Niecałe 180 plus rogi.

Albinos, niezdrowo chudy, krótka szyja ale przy tym wydaje się zwinny. Na pysku
charakterystyczny labiryntowy tatuaż (magicznie zmienia wzór). Już sam wygląd
sugeruje skłonność do wielkich pasji, zarówno gniewu jak i zachwytu. Dumna postawa.
Nie sprawia wrażenia wojownika, płaszcz, skórznia, kusza, sztylet - po ekwipunku
nie widać zużycia.
Z jednego z rogów zwisa symbol Tymory, mimo że jest złoty wydaje się tańczyć na
wietrze przy nawet delikatnych podmuchach czy poruszeniach, jakby szukał promienia
słońca który mógłby odbić w czyjeś oko.
Przy pasie misternej eladrińsiej roboty fletnia pana, róg myśliwski.
Prowadzi zadbanego muła obładowanego skrzyniami, jukami oraz pękiem naostrzonych
osinowych kołków. Wiszą też 2 nieoskubane kaczki

Background:

A hag kidnapped and raised you. You escaped, but the hag still has a magical hold
over you and fills your mind with evil thoughts.
I refuse to become a victim, and I will not allow others to be victimized.
I try to help those in need, no matter what the personal cost. (Good)
A terrible guilt consumes me. I hope that I can find redemption through my actions.

Backstory:
Zostałem porwany do feywild przez wiedźmę
W dzieciństwie.
Przeżyłem.
Wiedźma też
Ty decydujesz o relacjach z nią. Zarówno jako sprzymierzeniec jak i wróg wiedźma
jest ciekawą historią.
Teraz jestem chłopakiem Tymory. Robię dla niej rzeczy które muszą być zrobione.
Wiedźma jest złą istotą, ja nie. Przy czym robiłem dla niej złe rzeczy.
Mam z tym problem. Mam też wrogów. Nie tylko w Feywild.
Dlaczego Tymora? Nie wiem, nie ma to znaczenia. To ona wybrała i zdecydowała się
pomóc. Bo modliłem się o pomoc. Od kogokolwiek.
Teraz ja chcę pomagać. Muszę odpłacić za pulę nieszczęść do których się
przyczyniłem.
Tymora jest cichym bogiem. Nie dała mi nic prócz mocy pomagania w trudnych
sprawach. Nie wyznaczyła misji... Więc idę przez życie pomagając przybyszom w
Feywild, pragnąc tylko by byli jej wdzięczni.
Tak jak ja.