Download as txt, pdf, or txt
Download as txt, pdf, or txt
You are on page 1of 18

HISTORIA AKORDEONU

ARTYKU� AUTORSTWA PANI PROFESOR EL�BIETY ROSI�SKIEJ.

Wst�p

Liczba publikacji w j�zyku polskim po�wi�conych historii akordeonu, jego


rozpowszechnieniu i tradycjom muzykowania jest niewielka. Cz�� z nich, jak np.
Akordeon od A do Z (wyd. 1966 r.) jest obecnie nie osi�galna, a ich zawarto�� nie w
pe�ni odpowiada obecnemu stanowi bada�. Ma�y leksykon akordeonu1 jest po�ytecznym
wydawnictwem typu encyklopedycznego, jednak jego skromne rozmiary przy szerokim
zakresie tematycznym nie pozwalaj� na szersze uj�cie problemu. Inne publikacje typu
naukowego po�wi�cone s� przede wszystkim oryginalnej literaturze akordeonowej.
Niniejsze opracowanie zosta�o oparte na najnowszej literaturze przedmiotu.
Wykorzystano informacje z obszernego has�a Harmonikainstrumente z nowego wydania
encyklopedii Musik in Geschichte und Gegenwart2 kt�rego autork� jest Maria Dunkel,
pozycji z wydawanej w Bochum serii Texte zur Geschichte und Gegenwart des
Akkordeons3, fundamentalnej dla bada� nad histori� harmonii w Rosji pracy Alfreda
Mirka4 oraz w ograniczonym zakresie z jedynej w swoim rodzaju, je�li chodzi o
zakres tematyki, ksi��ki Gottharda Richtera Akkordeon.5 Powa�ne zastrze�enia budz�
bowiem niekt�re ze �r�de� cz�ci historycznej tej pracy, przede wszystkim ksi��ka
Waltera Maurera6, b�d�ca po wi�kszej cz�ci plagiatem, zawieraj�ca wiele b��d�w i
przeinacze�7.

Kilka prac dyplomowych powsta�ych na polskich uczelniach muzycznych po�wi�conych


jest historii budownictwa instrument�w na ziemiach polskich. Zawarte w nich
materia�y stanowi� wa�ne �r�d�o wiedzy o dawnych instrumentach oraz ich tw�rcach.
Badania oparte zar�wno na zachowanych instrumentach zabytkowych jak i �r�d�ach
pisanych i ikonograficznych (prasa, kalendarze, przewodniki, ksi�gi i roczniki
adresowe, archiwa) dotycz�ce obszaru Kr�lestwa Polskiego8 oraz Warszawy w okresie
mi�dzywojennym9 zainicjowa� Beniamin Vogel. Jego prace zawieraj� wiele cennych
informacji o budownictwie harmonii i akordeon�w, szczeg�lnie dotycz�cych
najwcze�niejszego okresu, czyli II po�owy XIX wieku. Badania nad polskimi
harmoniami prowadzi�a tak�e Olga Siejna10, jednak wnios�y one niewiele nowego do
istniej�cego stanu wiedzy na ten temat.

Materia�ami �r�d�owymi zawartymi w pracy Piotra Dahliga11 oraz informacjami z pracy


dyplomowej Zbigniewa Ko�lika12 pos�u�y�am si� przy pisaniu rozdzia�u po�wi�conego
tradycjom muzykowania na ziemiach polskich.

Stroik przelotowy - historia

Akordeon nale�y do licznej rodziny instrument�w, kt�re powsta�y w pierwszej po�owie


XIX wieku. Wed�ug klasyfikacji Curta Sachsa13 s� to aerofony wolne, wytwarzaj�ce
d�wi�ki za pomoc� stroik�w, kt�re rozbijaj� strumie� powietrza na ci�g impuls�w.
Polscy muzykolodzy zaliczaj� t� grup� instrument�w do idiofon�w d�tych
(j�zyczkowych)14

Przyczyn� ich powstania by�o nowe �r�d�o d�wi�ku -- stroik przelotowy (free reed,
Durchschlagzunge). Jest to pod�u�ny, lekko zw�aj�cy si� pasek z elastycznego
metalu, przymocowany szerszym ko�cem za pomoc� nitu do metalowej ramki. Posiada ona
wyci�cie, kt�rego rozmiary umo�liwiaj� swobodne przechodzenie stroika przez ramk�.

Stroik przelotowy znany by� ju� prawie 3000 lat p.n.e. w Chinach w instrumencie o
nazwie szeng, b�d�cym rodzajem harmonijki ustnej. Szeng zewn�trznie nawi�zywa� do
kszta�tu legendarnego ptaka feniksa: symetrycznie u�o�one bambusowe trzciny o
zr�nicowanej d�ugo�ci przypominaj� roz�o�one skrzyd�a, zbiornik powietrza, w kt�rym
umieszczone s� piszcza�ki ze stroikami (wykonywany z tykwy b�d� drewna) -- tu��w
ptaka, za� ustnik -- dzi�b. Piszcza�ki maj� wywiercone otwory powy�ej zbiornika
powietrza, kt�re musz� by� zakryte, je�li chcemy z danej piszcza�ki wydoby� d�wi�k.

Ten rodzaj harmonijki ustnej znany by� na nieomal ca�ym obszarze Dalekiego Wschodu.
Lokalne odmiany nosz� r�ne nazwy, np. sh� (Japonia), khene (Laos, Tajlandia),
saenghwang (Korea).

W Europie najstarsze wzmianki o szengu pochodz� z traktat�w Marsenne'a (1635) i


Bonnaniniego (1723, 1742). Pierwszy dok�adny opis tego instrumentu zamie�ci�
francuski jezuita J. A. Amiot w dziele De la musique des Chinoises, tant anciens
que modernes, wydanym w Pary�u w 1779r.

Decyduj�ce jednak znaczenie dla rozpowszechnienia nowego �r�d�a d�wi�ku w Europie


mia�y badania du�skiego naukowca Christiana Gottlieba Kratzensteina (1723--1795)
nad mo�liwo�ci� skonstruowania urz�dzenia zdolnego do imitowania g�osu ludzkiego.
Wiadomo, �e Kratzenstein por�wnywa� stroik uderzaj�cy piszcza�ki organowej rejestru
voix humaine ze stroikiem przelotowym15. W jaki spos�b zetkn�� si� z tym �r�d�em
d�wi�ku dok�adnie nie wiadomo. By� mo�e sta�o si� to w Petersburgu, gdzie w latach
1748--1753 by� profesorem mechaniki w tamtejszej Akademii Nauk. Wskazuje na to
relacja Jacoba von St�hlina (1709--1789) -- sekretarza Rosyjskiej Akademii Nauk
opublikowana w 1770 r., z kt�rej wynika, i� szeng znany by� w Petersburgu ju� w
po�owie XVIII wieku. Grywa� na nim Johann Wilde (1689--1762), nadworny muzyk
pochodz�cy z Bawarii. Urz�dzenie m�wi�ce Kratzensteina przyczyni�o si� niew�tpliwie
do rozpropagowania stroika przelotowego w Europie i zainspirowa�o budowniczych
instrument�w do dalszych eksperyment�w w tej dziedzinie. Jednym z nich by�
budowniczy organ�w Kirschnigk, kt�ry dokona� istotnego udoskonalenia w naturze
stroika przelotowego: potraktowa� metalowy j�zyczek jako odr�bny element ��czony z
ramk� za pomoc� nitu. Zwi�kszy�o to jego elastyczno��, umo�liwiaj�c w konsekwencji
innych wynalazk�w regulowanie intensywno�ci d�wi�ku, czyli zmiany dynamiczne.
Udoskonalone stroiki Kirschnigk zastosowa� jako nowy rejestr w organach. Z
instrumentem tym zapozna� si� Georg Joseph Vogler, kompozytor i wirtuoz organ�w,
podczas wizyty w Petersburgu w 1788 r. Cztery lata p�niej wsp�pracownik Kirschnigka
-- szwedzki organmistrz Georg Christoffer Rackwitz zbudowa� dla niego orchestrion.
Podczas podr�y koncertowych po ca�ej Europie Vogler przyczyni� si� do popularyzacji
instrument�w ze stroikami przelotowymi.

Nowe instrumenty pojawi�y si� w momencie, gdy w muzyce szczeg�ln� wag� zacz�to
przyk�ada� do barwy brzmienia. Rozbudowywano rodziny instrument�w o kolejne,
r�ni�ce si� skal� i kolorytem d�wi�kowym odmiany, wzbogacano palet� barw
orkiestrowych o nowe instrumenty, istniej�ce -- poddawano gruntownym ulepszeniom.
D��ono do wzmo�enia emocjonalnego wyrazu muzyki, m. in. poprzez niuanse dynamiczne.
Instrumenty ze stroikami przelotowymi znakomicie odpowiada�y temu nowemu idea�owi
d�wi�kowemu. Nic wi�c dziwnego, �e nowe �r�d�o d�wi�ku tak bardzo zainspirowa�o
budowniczych w ca�ej Europie oraz Ameryce P�nocnej. Efektem by�o pojawienie si� tak
wielu nowych instrument�w, �e prze�ledzenie ich rozwoju, ustalenie wzajemnych
zwi�zk�w jest bardzo trudne, czy wr�cz niemo�liwe.

Wa�nym krokiem w rozwoju instrument�w ze stroikiem przelotowym by�y eksperymenty


prowadzone przez bawarskiego urz�dnika Bernharda Eschenbacha (1769--1852) z
K�nigshofen. Doprowadzi�y one do skonstruowania -- wraz z budowniczym fortepian�w
Casparem Schlimbachem (1777--1861), kuzynem Eschenbacha -- eoliny (niem. Aeoline).
By� to instrument z klawiatur� obejmuj�c� ponad 3 oktawy, pod kt�r� znajdowa�y si�
dwa miechy obs�ugiwane kolanami. Regulowanie dop�ywu powietrza do stroik�w
umo�liwia�o gr� crescendo i diminuendo na ka�dym d�wi�ku. Kontakty z Eschenbachem
utrzymywali Johann David Buschmann z Berlina, Anton Haeckl z Wiednia, Friedrich
Strum z Suhl w Turyngii -- budowniczowie takich instrument�w jak terpodion,
physharmonika, aeolodicon.

Syn Buschmanna, Christian Friedrich Ludwig zbudowa� w 1821 r. aur� -- rodzaj


harmonijki ustnej z 15 stroikami przelotowymi, a rok p�niej eolin� r�czn�
(Handaeoline) zaopatrzon� w miech. By�y one pomy�lane jako urz�dzenia u�atwiaj�ce
prac� podczas strojenia piszcza�ek organowych. Najwa�niejszym wynalazkiem w tych
urz�dzeniach -- z punktu widzenia przysz�ego rozwoju takich instrument�w jak
harmonijka ustna czy akordeon -- by�o wykorzystanie przep�ywu powietrza z obu
kierunk�w pracy miecha (otwieranie i �ci�ganie) do wydobywania d�wi�ku. By�o to
mo�liwe dzi�ki zamocowaniu stroik�w po obu stronach ramki. Je�eli by�y to stroiki o
r�nej d�ugo�ci, w�wczas na ka�dy kierunek miecha odzywa� si� inny d�wi�k. Stworzy�o
to mo�liwo�� budowy instrument�w o niewielkich rozmiarach. Pierwsze budowane w
Wiedniu harmonijki ustne o rozmiarach 3,5x1,2x1,0 cm mie�ci�y pi�� ramek po dwa
stroiki, co dawa�o dziesi�� d�wi�k�w w obr�bie decymy lub dwa 5-d�wi�kowe akordy
(tonika i dominanta septymowa).

Accordion Demiana

W 1829 r. w Wiedniu budowniczy organ�w Cyrill Demian oraz jego synowie Carl i Guido
opatentowali instrument o nazwie accordion (nr patentu 1757). By� to jednomanua�owy
instrument zaopatrzony w miech oraz gryf, na kt�rym umieszczono pi�� klawiszy
(oryginalne okre�lenie -- Claves). Wymiary korpusu wynosi�y: d�ugo�� -- 22,5 cm,
szeroko�� -- prawie 9 cm, wysoko�� przy zamkni�tym dwufa�dowym miechu -- 5 cm,
wysoko�� gryfu -- 3,5 cm. Waga instrumentu nie przekracza�a jednego funta (poni�ej
p� kilograma). Sami budowniczowie jako najwa�niejsz� cech� instrumentu podali
mo�liwo�� gry akordami, st�d jego nazwa -- accordion16. By�o to mo�liwe dzi�ki
pi�ciu komorom, z kt�rych ka�da zawiera�a dziesi�� stroik�w, po pi�� na ka�dy
kierunek miecha. Skala accordionu podana w opisie patentowym obejmowa�a d�wi�ki od
g do d2.

Kilka modeli zachowa�o si� do dnia dzisiejszego. Przechowywane s� w Technisches


Museum w Wiedniu. Umo�liwi�o to dok�adniejsze zbadanie tych instrument�w. Stroiki
wykonane by�y z hartowanego drutu mosi�nego, a ramki -- z cienkiej deszczu�ki. Z
drewna wykonane by�y tak�e komory oddzielaj�ce poszczeg�lne zestawy stroik�w. Z
twardych gatunk�w drewna budowano tak�e korpusy, luksusowe modele nawet z hebanu.
Accordiony zdobiono intarsjami. Do produkcji miech�w u�ywano dobrych gatunk�w
sk�ry.

Bardzo szybko pojawi�y si� modele z wi�ksz� liczb� klawiszy, a tak�e odmiana z
mutacj�17. By� to specjalny przycisk, umo�liwiaj�cy rezygnacj� z gry akordami.
Odzywa� si� w�wczas najwy�szy jego sk�adnik. Spos�b gry i trzymania instrumentu by�
odmienny od obecnego. Praw� r�k� podtrzymywano miech, kciuk lewej r�ki wk�adano w
sk�rzany rzemie� przymocowany do gryfu. Miech pracowa� wertykalnie. Pozosta�e palce
lewej r�ki obs�ugiwa�y klawisze. Mutacj� w��czano i wy��czano przyciskaj�c
instrument do siebie.

Kolejnym krokiem by�o wprowadzenie akompaniamentu w postaci basu podstawowego i


akordu durowego. Po przeciwnej stronie miecha od gryfu znajdowa�y si� dwie klapki,
kt�rych naci�ni�cie dawa�o najprostsze po��czenie harmoniczne toniki i dominanty (w
zale�no�ci od kierunku miecha) oraz ich d�wi�ki podstawowe.

Pary�
Nowy wynalazek do�� szybko znalaz� si� w Pary�u. Od. ok. 1830 r. budowano tu
jednomanua�owy instrument, kt�ry w odr�nieniu od accordionu nie posiada�
zaprogramowanych akord�w. Klawiszy by�o wi�cej, mia�y one mniejsze wymiary i
kwadratowy lub okr�g�y kszta�t. Rozmieszczone by�y na gryfie w dw�ch rz�dach.
Opr�cz tego akordeon paryski (accord'eon parisien) posiada� tak�e umieszczony na
gryfie suwak (soupape fix) lub klap� (bascule). Ich u�ycie dawa�o 2- lub 3-
d�wi�kowy akord w rejestrze manua�u melodycznego (En fermant cette touche, on fait
taire l'harmonie)18. Potem do��czano jeszcze jeden taki klawisz, co umo�liwia�o
akompaniament typu tonika--dominanta. Z czasem przeniesiono klapy basowe i akordowe
na oddzielny gryf po drugiej stronie miecha.

Przywi�zywano du�� wag� do wygl�du zewn�trznego instrument�w. Wielu budowniczych


by�o pochodzenia niemieckiego, o czym �wiadcz� nazwiska: F. W�rtel, A. Reisner, C.
Wender, Kriegelstein, Obert i inni.

W Pary�u budowano tak�e instrument posiadaj�cy klawiatur� typu fortepianowego,


harmoniflute. Jego miech by� dwukomorowy. Dodatkowy miech magazynowy s�u�y� do
wyr�wnywania ci�nienia powietrza. Efektem by� jego dop�yw do stroik�w na sta�ym
poziomie. Uniemo�liwia�o to zmian� dynamiki. Jedna z odmian harmoniflute trzymana
by�a p�asko na kolanach. Lew� r�k� rozci�gano i �ci�gano miech, za� praw� naciskano
klawisze. W innej, instrument ustawiony by� na stojaku, a miech obs�ugiwany poprzez
peda�. Firmy takie jak Alexandre, Busson, Kasriel, Limonaire Freres i Mayermarix
budowa�y tego rodzaju instrumenty w r�nych wariantach pod nazwami accord'eon-orgue,
flutina, accordon-flutina, piano-concertina.

W Pary�u mia�y miejsce najprawdopodobniej pierwsze publiczne koncerty akordeonowe.


Donosi� o nich M'enstrel z 22.1.1837 r.: Polecamy naszym abonentom akordeony
fabryki p. Reisner. Osi�gn�y one w r�kach tego uzdolnionego fabrykanta poziom
doskona�o�ci absolutnie wybitny. Instrument ten znany prawie wsz�dzie zyska� wielk�
popularno�� w stolicy od czasu, kiedy mogli�my go pos�ucha� podczas wspania�ych
wyst�p�w panny Reisner w teatrze i na wielu wielkich koncertach publicznych w
Musard, Jardin Turc, Konserwatorium, Ratuszu itd.19 Wspomniana Luise Reisner
uchodzi za autork� pierwszej kompozycji na akordeon: Theme vari'e tres brillante na
akordeon o skali 3,5 oktawy z p�tonami wed�ug metody Reiner... skomponowany i
dedykowany amatorom tego instrumentu przez pann� Louise Reisner. Premierowe
wykonanie mia�o miejsce w kwietniu 1836 r. Wydarzenie to odnotowa�a �wczesna prasa:
Nowego rodzaju atrakcja zosta�a dodana podczas koncertu M. Filippa, kt�ry odby� si�
minionego czwartku w ratuszu. M�oda osoba, panna Reisner, wykona�a na akordeonie
utw�r muzyczny do�� skomplikowany. Ta interesuj�ca artystka, kt�ra wyr�nia si� poza
tym wybitnym talentem kompozytorskim, osi�gn�a entuzjastyczny sukces.

Niemcy

Cech� charakterystyczn� budownictwa harmonii w Niemczech by�o zlecanie kolejnych


etap�w produkcji podwykonawcom -- cha�upnikom. Zajmowa�y si� tym ca�e rodziny. Ten
spos�b organizacji przynosi� znaczn� obni�k� koszt�w. Jedn� z pierwszych firm
za�o�y� Heinrich Wagner (1808--1872) z Gery. Jego szwagrem by� wiede�ski budowniczy
harmonii Joseph Reinisch, dzi�ki kt�remu mia� mo�liwo�� zapoznania si� z procesem
wytwarzania instrument�w. Wraz z wiede�skimi fachowcami Wagner rozpocz�� w pod
koniec lat 30-tych XIX wieku samodzieln� produkcj� w Gerze. Z czasem niekt�rzy z
podwykonawc�w zak�adali w�asne firmy. I tak pracownik Wagnera, Friedrich Gessner
ju� w 1838 r. przeni�s� si� do Magdeburga, gdzie samodzielnie prowadzi� wytw�rni�
harmonii. Jego z kolei ucze�, Adolph Eduard Herold od 1852 r. budowa� instrumenty
miechowe w Klingenthal. Wzrastaj�ca konkurencja wymusza�a racjonalizacj� produkcji.
Wspomniana firma Wagner & Co z Gery w 1855 r. przy zatrudnieniu 405 pracownik�w
zbudowa�a 100 000 harmonii r�cznych i ok. 750 000 harmonijek ustnych. Siedem lat
p�niej t� sam� liczb� harmonii i milion harmonijek wyprodukowa�o ju� tylko 250
pracownik�w.

Wa�nym krokiem by�o wprowadzenie specjalnych maszyn do budowy instrument�w. Ich


produkcj� rozpocz�� w 1867 r. w Klingenthal Julius Berthold. Cykl produkcyjny
przyspieszy�o tak�e wprowadzenie maszyn parowych. Wszystkie te zmiany spowodowa�y
m. in. mo�liwo�� zatrudniania s�abiej wykwalifikowanych pracownik�w, przyczyni�y
si� do utrzymywania jako�ci wyrob�w na sta�ym poziomie, a tym samym do obni�enia
koszt�w. Utworzenie Rzeszy Niemieckiej w 1871 r. znios�o bariery celne pomi�dzy
poszczeg�lnymi krajami. Warunki ekonomiczne sta�y si� korzystniejsze. Utworzy� si�
du�y rynek wewn�trzny. Wa�n� rol� zaczyna odgrywa� eksport.

W 1903 r. firma Hohner z Trossingen, produkuj�ca od 1857 r. harmonijki ustne,


rozszerzy�a produkcj� o harmonie r�czne. Nowy budynek wyposa�ony zosta� w
najnowocze�niejsze maszyny, do�wiadczeni pracownicy werbowani byli w Klingenthal,
Gerze i Altenburgu. Ju� w pierwszym roku zbudowanych zostaje 8000 instrument�w, a
ich liczba ros�a z ka�dym rokiem. Obok wzrostu produkcji wielk� rol� przyk�adano do
jako�ci, co wkr�tce sprawi�o, �e akordeony tej firmy cenione by�y na ca�ym �wiecie.
Po I wojnie �wiatowej walka konkurencyjna pomi�dzy poszczeg�lnymi markami zaostrza
si�. Jej efektem jest koncentracja produkcji -- mniejsze firmy przejmowane s� przez
konkurencj�. Sp�ka akcyjna z Trossingen w latach 1928/1929 powi�ksza sw�j stan
posiadania o zak�ady z Trossingen, Berlina i Magdeburga.

W�ochy

W 1863 r. Paolo Soprani za�o�y� w Castelfidardo pierwszy warsztat produkuj�cy


harmonie. Udoskonala� on model wiede�ski. Inny w�oski prekursor, Mariano Dallape
rozpocz�� w 1876 r. produkcj� w Stradelli. Wielu ich wsp�pracownik�w za�o�y�o
w�asne firmy: Cesare Pancotti w Maceracie (1865), Settimio Soprani, brat Paola w
Castelfidardo (1872), Giovanni Chiusaroli w Recanati (1886), Sante Crucianelli w
Castelfidardo (1888).

Charakterystyczne dla W�och by�y ma�e warsztaty, kt�re umo�liwia�y elastyczne


reagowanie na potrzeby odbiorc�w. W�oskim konstruktorom zawdzi�czamy bodaj
najwi�cej rozwi�za� technicznych, kt�re przyczyni�y si� do obecnego kszta�tu
akordeonu: m. in. mechanika basowa (koniec XIX wieku), uk�ad manua�u basowo-
akordowego, system u�o�enia guzik�w manua�u dyskantowego (tzw. C-gryf), klawiatura
typu fortepianowego (1880 Tessio Jovani ze Stradelli), cassotto (lata 50-te XX
wieku).

W nieustannym d��eniu do budowania coraz doskonalszych instrument�w


firma ,,Pigini'' rozpocz�a wsp�prac� z Moskiewsk� Eksperymentaln� Fabryk�
Instrument�w Muzycznych. Jej efektem jest model Mythos, zaprezentowany po raz
pierwszy przy okazji Mi�dzynarodowego Konkursu Akordeonowego im. Hugo Herrmanna w
Witten w 1991 r. R�cznie robione stroiki przytwierdzane bezpo�rednio do g�o�nicy to
wk�ad rosyjskich konstruktor�w.

Rosja

Za panowania car Miko�aja I Rosja prowadzi�a swobodn� wymian� handlow� z Cesarstwem


Austro-W�gierskim. Handlarze instrument�w oraz imigranci z Austrii, Prus i Saksonii
przyje�d�ali do Tu�y, o�rodka rozwijaj�cego si� przemys�u ci�kiego. Masowa
produkcja rozpocz�a si� na pocz�tku lat 30-tych XIX wieku. Pierwsze tulskie
harmonie mia�y 5-7 przycisk�w po stronie melodycznej oraz dwa guziki basowe. Do
rozprzestrzenienia si� instrumentu po ca�ej Rosji przyczynia� si� jarmark w Ni�nym
Nowgorodzie, b�d�cy najwi�kszym centrum handlowym. Cech� charakterystyczn�
budownictwa harmonii w tym kraju by�o przystosowywanie ich skali oraz
akompaniamentu do lokalnego repertuaru popularnych pie�ni i ta�c�w. St�d wzi�o si�
niespotykane nigdzie indziej bogactwo odmian harmonii. Ich nazwy pochodz�
najcz�ciej od miejscowo�ci, w kt�rej powsta�y: tulska, saratowska, czerepaszka,
wiatska, wo�godska, liwienka, jelecka, bo�ogojewska, smole�ska, nowor�eska,
kazimirowska, i inne. Na przyk�ad sybirska albo fisowaja (od fisharmonii), kt�ra
pojawi�a si� w ko�cu XIX wieku na Syberii, zast�powa�a fisharmoni� przy �piewach
ch�ralnych staroobrz�dowc�w. Jej materia� d�wi�kowy oparty by� na specyficznej
skali z�o�onej z kolejnych terachord�w gamy durowej, z tym �e IV stopie�
poprzedniego tetrachordu by� zarazem pocz�tkiem nowego (c d e f g a b c d es f g as
b c des es f). Akompaniament sk�ada� si� z decym oraz oktaw; Saratowska mia�a
akompaniament w wysokim rejestrze.

W 1849 r. odby�a si� w Petersburgu Rosyjska Wystawa Rzemios�a. W relacjach


prasowych znalaz�y si� dane dotycz�ce produkcji harmonii: rocznie powstawa�o ich
60000--70000, rozpi�to�� cen wynosi�a od 1 do 15 rubli.

W pierwszej po�owie XIX wieku amatorskie muzykowanie na harmoniach by�o szczeg�lnie


popularne w Petersburgu, Tule, Jelizawetgradzie. Z czasem rozprzestrzeni�o si� po
ca�ej Rosji. W tym okresie mia�y miejsce pierwsze publiczne wyst�py profesjonalnych
wykonawc�w. Rosj� odwiedzi� np. s�awny Gulio Regondi. W cyrkach i weso�ych
miasteczkach popisywali si� wirtuozi prymitywnych harmonii. W programach dominowa�y
melodie ludowe, z czasem pojawi� si� folklor miejski, a nawet utwory o charakterze
salonowym. Masowa migracja ludno�ci wiejskiej do miast pod koniec XIX wieku
przyczyni�a si� do zaniku wielu lokalnych odmian harmonii, m. in. z powodu ich
ograniczonych mo�liwo�ci, kt�re nie pozwala�y na bardziej urozmaicony repertuar.

Niko�aj Iwanowicz Bie�oborodow (1828--1912) z Tu�y zas�yn�� jako organizator


pierwszej na �wiecie orkiestry, kt�rej cz�onkowie grali na harmoniach jego systemu.
W 1876 r. staraj�c si� rozszerzy� mo�liwo�ci diatonicznego instrumentu zleci�
budowniczym z Tu�y skonstruowanie harmonii dwurz�dowej, na kt�rej mo�liwa by�aby
gra w pe�nej skali chromatycznej. Schemat u�o�enia d�wi�k�w w dodatkowym rz�dzie
u�atwia� przestawienie si� z jednorz�dowej harmonii na instrument pomys�u
Bie�oborodowa. �. A. Czu�kow z fabryki w Tule w 1878 r. zbudowa� pierwsz� harmoni�
bie�oborodowsk�. W budowie instrumentu zasz�o tak�e wiele zmian przyczyniaj�cych
si� do polepszenia brzmienia, a w gotowym akompaniamencie dodano akordy molowe.

Aby spopularyzowa� sw�j instrument Bie�oborodow za�o�y� w Tule ko�o mi�o�nik�w


harmonii (1888 r.), kt�re w latach 90-tych XIX wieku przekszta�ci�o si� w
orkiestr�. W jej sk�ad wchodzili pracownicy tulskich fabryk. Prowadzi� j� W. A.
Chegstrem. Na repertuar zespo�u sk�ada�y si� marsze, polki, walce, kadryle, galopy,
pie�ni ludowe, a nawet uwertury do oper. Doch�d z koncert�w przeznaczano na cele
charytatywne. Orkiestra istnia�a do 1902 r.

W 1903 r. Chegstrem za�o�y� now� orkiestr�, z kt�r� rozwija� swoje pomys�y:


partytury rozpisywane na 9-11 g�os�w, trzyrz�dowe instrumenty z nowym system
klawiatury (system Chegstrema). Orkiestra koncertowa�a w wielu miastach, m. in. w
sali moskiewskiego konserwatorium (1907). W repertuarze obok ta�c�w i utwor�w
salonowych pojawi�y si� opracowania muzyki klasycznej. Dla potrzeb orkiestry
budowano specjalne instrumenty. Najpierw powsta�a basowa odmiana harmonii, potem
inne r�ni�ce si� skal�: od sopranowych po basowe. By�y to harmonie jednomanua�owe.
W latch 30-tych XX wieku zacz�to w Zwi�zku Radzieckim budowa� instrumenty imituj�ce
d�wi�ki orkiestry symfonicznej. Posiada�y one cz�sto nietypowe kszta�ty, co by�o
wynikiem specjalnego u�o�enia g�o�nic we wn�trzu instrumentu.

Nazwa bajan pojawi�a si� po raz pierwszy w 1891 r. w Petersburgu jako okre�lenie na
nakolann� harmoni� diatoniczn�. W odniesieniu do trzyrz�dowej harmonii
chromatycznej u�ywano jej od ok. 1900 r. Do popularyzacji tej nazwy przyczyni� si�
Jakow F. Orlanski-Titarenko, kt�ry w latach 1907--1910 u�ywa� jej na afiszach
swoich wyst�p�w w r�nych miastach Rosji. Nazwa przyj�a si� najpierw w Petersburgu,
a nieco p�niej (lata 1915--1925) tak�e w Moskwie.

Na pocz�tku XX wieku u�ywano wielu r�nych system�w u�o�enia guzik�w tastatury


dyskantowej. Pawe� Sterlingow z Petersburga zbudowa� dla Orlanskiego-Titarenki
czterorz�dowy instrument z uk�adem okre�lanym jako system Sterlingowa. Opr�cz tego
w u�yciu by�y systemy Sinickiego, Chergstrema czy u�ywany do dnia dzisiejszego
system moskiewski (B-gryf). Warto w tym miejscu wspomnie�, �e do ko�ca lat 60-tych
XX wieku w Zwi�zku Radzieckim u�ywano oznacze� aplikatury na wz�r skrzypcowy: 1 --
palec wskazuj�cy, 2 -- �rodkowy, 3 -- serdeczny, 4 -- ma�y. Sporadyczne u�ycie
kciuka zaznaczano ma�a liter� b alfabetu rosyjskiego (skr�t od balszoj palec).

Instrumenty z manua�em melodycznym zaczynaj� pojawia� si� ok. 1900 r. Okre�lano je


jako wyborne. Istnieje dwojaka etymologia tej nazwy: wykonawca maj�c do dyspozycji
dwie klawiatury melodyczne mo�e ,,wybra�'' jedn� z nich; akompaniament
nale�y ,,wybra�'' z wielu guzik�w. Obie klawiatury w wybornych instrumentach
umieszczone by�y symetrycznie na gryfach.

Pierwsze instrumenty z dwoma systemami dla lewej r�ki budowa� S. Nowikow w latach
1912--1914. Instrument sk�ada� si� z trzech p�korpus�w: jednego dla prawej i dw�ch
dla lewej r�ki. W latach 1920--1921 W. Samsonow zbudowa� na zam�wienie bajan z
pi�ciorz�dow� klawiatur� dla prawej r�ki i dziewi�ciorz�dow� dla lewej: 3 rz�dy
manua�u melodycznego oraz 6 -- basowo-akordowego. W 1929 r. Sterlingow opatentowa�
mechanizm konwertora (prze��cznika). Kolejne instrumenty tego typu powstawa�y
jedynie na zam�wienie. Dopiero w 1962 r. rozpocz�to seryjn� produkcj� bajan�w z
prze��cznikiem -- model Solist.

Owocem ci�g�ych poszukiwa� w dziedzinie system�w u�o�enia guzik�w jest koncepcja


klawiatury lewej r�ki autorstwa wybitnego wirtuoza Paw�a Gwozdiewa (po�owa XX
wieku) czy klawiatura dla prawej r�ki zaproponowana w latch 70-tych przez N.
Krawcowa. Obie stawiaj� sobie za cel zbli�enie u�ywanych uk�ad�w guzik�w do
klawiatury systemu fortepianowego.

Najbardziej cenione przez solist�w modele ,,Jupiter'' produkuje Moskiewska


Eksperymentalna Fabryka Instrument�w Muzycznych.

Efektem poszukiwa� coraz doskonalszych rozwi�za� jest model bajanu zbudowany dla
wybitnego ukrai�skiego wirtuoza W. Besfamilnowa przez Wasilija Artemowicza
Ko�czyna. Zastosowano w nim wiele udoskonale� technicznych, rozszerzono skal�,
zmniejszaj�c przy tym wag� instrumentu. Oto kilka charakterystycznych danych w
por�wnaniu z modelem ,,Jupiter'': liczba d�wi�k�w manua�u dyskantowego -- 64/64,
regestry -- 19/15, ch�ry -- V/IV, liczba d�wi�k�w manua�u melodycznego -- 69/58,
liczba guzik�w manua�u basowo--akordowego -- 138/120.

Koncertina angielska

Inn� grup� instrument�w miechowych ze stroikiem przelotowym stanowi�: koncertina


angielska, koncertina niemiecka i bandoneon. Ich rozw�j przebiega� r�wnolegle do
accordionu czy r�nych rodzaj�w harmonii. Cech� wyr�niaj�c� t� grup� instrument�w s�
manua�y melodyczne po obu stronach miecha.

Prototypem koncertiny angielskiej by� instrument o nazwie symphonium, zbudowany


przez angielskiego fizyka i wynalazc� Charles'a Wheatstone'a (1802-1875) w 1825 r.
By� to rodzaj harmonijki ustnej z dwiema klawiaturami guzikowymi (ang. studs).
Patent nr 5803 Certain Improvements in the Construction of Wind Musical Instruments
z 1829 r. zawiera m. in. szkice u�o�enia guzik�w. Ten sam system Wheatstone
zastosowa� w budowanym od ok. 1830 r. instrumencie o nazwie koncertina angielska
(ang. concertina). By� to pierwszy instrument miechowy z pe�n� skal� chromatyczn�.
Dwie jednakowe sze�ciok�tne obudowy z klawiaturami guzikowymi po��czone miechem to
zewn�trzna charakterystyka tego instrumentu. Wewn�trz znajdowa�y si� radialnie
u�o�one ramki z par� jednakowych stroik�w. Opracowany dla symphonium schemat
u�o�enia d�wi�k�w znalaz� zastosowanie tak�e w koncertinie. Materia� d�wi�kowy
podzielony zosta� na dwa manua�y w ten spos�b, �e po prawej stronie znajduj� si�
d�wi�ki zapisywane na polach, a po lewej -- na liniach pi�ciolinii. Pierwsze
koncertiny posiada�y str�j nietemperowany i dlatego d�wi�ki gis i as oraz dis i es
r�ni�y si� wysoko�ci�.

Koncertiny budowano w kilku odmianach r�ni�cych si� skal�: sopranowa (g-c4),


tenorowa, barytonowa, basowa. By�y to instrumenty niewielkie, np. koncertina
sopranowa wa�y�a zaledwie ok. 1 kilograma.

Instrument umo�liwia� gr� pe�n� ekspresji, bogat� w odcienie dynamiczne i


artykulacyjne. By� bogato zdobiony. Nic wi�c dziwnego, �e koncertin� zaakceptowa�a
angielska bur�uazja. Wheatstone wraz z bratem Williamem w 1837 r. otworzy� firm�
Musical instrument makers & music sellers, kt�ra rozpocz�a produkcj� na szersz�
skal�. Aby zastrzec prawa do swoich pomys��w Charles zg�asza w 1844 r. patent nr
10041 Improvements in Concertinas. O popularno�ci instrumentu mo�e �wiadczy� m. in
fakt, �e na �wiatowej wystawie w Londynie w 1851 r. prezentowane by�y koncertiny
kilku innych angielskich producent�w.

Zainteresowanie koncertin� zaowocowa�o powstaniem oryginalnej literatury,


podr�cznik�w do nauki gry, wydawaniem periodyk�w z muzyk� na ten instrument. Opr�cz
rzeszy amator�w pojawili si� wirtuozi. Najs�awniejszy z nich to pochodz�cy z Genui
Gulio Regondi (1822-1972). By� cudownym dzieckiem koncertuj�cym na gitarze we
Francji, Anglii, Szkocji i Irlandii. W 1837 r. 15-letni Gulio otrzyma� koncertin�
od Wheatstone'a. Odt�d w czasie swoich wyst�p�w gra� na gitarze oraz koncertinie.
Spopularyzowa� instrument poza Angli� w czasie dw�ch europejskich tourn�e w latach
1840/41 oraz 1846. Powsta�o dla niego kilka utwor�w, m. in Koncert op. 46 na
koncertin� i orkiestr� Bernharda Molique'a (1853). Sam skomponowa� 2 koncerty, a
ponadto 12 utwor�w na koncerti� i fortepian (m. in. Introduction and Variations on
an Austrian Air op. 1 (1855) oraz kilkana�cie utwor�w solowych.

Inni s�awni wirtuozi koncertiny to Richard Blagrove (1826--1885) i George Case,


autorzy utwor�w i opracowa�. Blagrove prawykona� m.in. Romance and Allegro agitato
na koncertin�, skrzypce, alt�wk�, wiolonczel� i kontrabas sir Georga Alexandra
Macfarrena (1813-1887) oraz Sonaty op. 57 na koncertin� i fortepian Bernhardta
Molique'a.

Istnienie kilku odmian koncertiny r�ni�cych si� skal� i wielko�ci� umo�liwia�o


tworzenie homogenicznych sk�ad�w na wz�r np. kwartetu smyczkowego.
Charakterystyczne dla zainteresowania koncertin� w Anglii by� znacz�cy udzia�
kobiet muzykuj�cych na tym instrumencie. Wydawcy nut cz�sto umieszczali na stronie
tytu�owej rycin� przedstawiaj�c� dam� graj�c� na koncertinie. Recenzja jednego z
licznych zapewne publicznych koncert�w daje nam wgl�d w repertuar, lokalnych
wirtuoz�w i recepcj� instrumentu. Najwi�ksz� nowo�ci� programu by�y utwory
wielog�osowe, zaaran�owane na trzy lub cztery koncertiny -- pierwsza okazja, jak
s�dzimy, aby takie zestawienie us�ysze� w Edynburgu. Rezultat by� wyj�tkowo dobry,
przede wszystkim w operowych potpourri i pie�niach ludowych. Pierwszy kwartet na
tematy z ,,Semiramidy'', ,,Lunatyczki'' i ,,Lucrezii Borgia'', wykonany przez
siostry Lachenal i pana Bridgmana, by� bior�c pod uwag� zar�wno opracowanie jak i
interpretacj� wysoce zadawalaj�cy. Solo panny Marie Lachenal na tematy z ,,Fausta''
zas�u�y�o tak�e na najwy�sz� pochwa�� ze wzgl�du na pe�n� smaku, artystyczn�
interpretacj�. Nie mniej udane by�o Duo na tematy z ,,Hugenot�w'', wykonane przez
panie Marie i Eugenie na koncertinie sopranowej i tenorowej. Melodie ludowe
opracowane na trio zosta�y, jak�eby inaczej, entuzjastycznie przyj�te i bisowane.
Panie Lachenal s� bez w�tpienia ekspertami swoich instrument�w, a melomani z
Edynburga s� zobowi�zani panu M'Larens za mo�liwo�� przy tej okazji wys�uchania
interesuj�cego wyk�adu muzycznego. (,,Scotsman, 23.10.1865 r.).

Przedstawicielek p�ci �e�skiej nie zabrak�o w�r�d autor�w repertuaru. W latach 50-
tych XIX wieku Miss Anne W. Pelzer dokona�a wielu transkrypcji dzie� Mendelssohna,
Beethovena oraz fragment�w oper Webera, Verdiego i innych. Odznacza�y si� du�ym
stopniem trudno�ci, co �wiadczy�oby o jej niebagatelnych umiej�tno�ciach
technicznych. G. A. Macfarren dedykowa� pannie Pelzer Barcarole for the Concertina
and Pianoforte (wyd. 1859). Hannah Rampton Binfield (1810--1887), kompozytorka i
organistka z Londynu jest autork� utwor�w solowych na koncertin� oraz wielu
opracowa�, m. in. zbioru Classical Music Arranged as Trios for the Concertina, Harp
and Pianoforte (1854).

Inny dow�d aktywno�ci p�ci �e�skiej na tym instrumencie odnajdujemy w jednym z


list�w Fryderyka Chopina (z dnia 21.10.1848 r. do Wojciecha Grzyma�y: Lady... jedna
z pierwszych dam tutejszych, u kt�rej w zamku par� dni by�em, wielka lady tu, niby
muzyczka. Ot� raz po moim fortepianie i po rozmaitych �piewach innych lady Szkotek,
przynosz� rodzaj akordeonu i ona z wielkim serio gra� zaczyna na akordeonie
najokropniejsze melodie..

Fenomenem wynalazku Wheatstone'a jest fakt, i� instrument ten powsta� od razu w


formie doskona�ej, sko�czonej. Nie podlega� ewolucji tak jak accordion czy r�ne
rodzaje harmonii.

Na pocz�tku XX wieku obserwujemy spadek popularno�ci koncertiny. Instrument


przetrwa� w muzyce ludowej. Tradycje wirtuozowskich popis�w kontynuowa� w latach
20-tych Alexander Prince. Ponadto koncertin� wykorzystali w swoich dzie�ach tacy
tw�rcy jak Charles Ives i Percy Grainger.

Zainteresowanie wykonawstwem na instrumentach historycznych przywr�ci�o koncertin�


angielsk� do �ycia koncertowego. Profesor gitary z London College of Music, Douglas
Rogers nauczy� si� gra� na koncertinie korzystaj�c z XIX-wiecznego podr�cznika,
zafascynowany ogromn� ilo�ci� repertuaru zar�wno koncertowego jak i salonowego.
Koncertuj�c wykonuje nie tylko repertuar historyczny, lecz tak�e dzie�a
wsp�czesnych tw�rc�w, skomponowane na jego zam�wienie: m. in. Keith Amos -- Sonata
for concertina and piano, Oliver Hunt -- Song of the Sea -- Fantasy for concertina
and piano.

Akordeon z manua�em melodycznym umo�liwi� akordeonistom si�ganie po ten romantyczny


repertuar i tym samym znaczne poszerzenie spektrum stylistycznego literatury
akordeonowej.

Koncertina niemiecka

Carl Friedrich Uhlig (1789--1874), niemiecki po�czosznik i klarnecista terminowa� w


wiede�skich warsztatach produkuj�cych accordiony. Po powrocie do rodzinnego
Chemnitz skonstruowa� czworok�tny instrument miechowy z 10 guzikami (po 5 po ka�dej
stronie miecha), kt�ry nazwa� Konzertina. Oba manua�y by�y melodyczne, obejmowa�y
d�wi�ki jednej tonacji. By� to zatem instrument diatoniczny. Poniewa� na ka�dy
kierunek miecha odzywa� si� inny d�wi�k, ta skromna liczba guzik�w dawa�a a� 20
d�wi�k�w. Z czasem Uhlig rozbudowa� dyspozycj� koncertiny do 78, a nawet 128
d�wi�k�w, nie zmieniaj�c jednak jej podstawowych cech. Koncertina niemiecka
pozosta�a instrumentem diatonicznym.
Bandoneon

Heinrich Band (1821--1860), nauczyciel muzyki i kapelmistrz z Krefeld, po


zapoznaniu si� z mo�liwo�ciami koncertiny postanowi� wykorzysta� j� w orkiestrze
miejskiej (1840). Sze�� lat p�niej na bazie koncertiny zbudowa� nowy instrument,
kt�ry nazwa� od swojego nazwiska bandoneon. R�nica dotyczy�a przede wszystkim
schematu u�o�enia d�wi�k�w na obu manua�ach melodycznych. Podobnie jak w przypadku
koncertiny w latach p�niejszych rozbudowywano skal� instrumentu. Istnia�o tak�e
wiele system�w u�o�enia d�wi�k�w. Na pocz�tku XX wieku Julius Zademack pr�bowa�
zastosowa� uk�ad kwintowy. Ide� podj�� Fritz Micklitz i zbudowa� tzw. Zademack-
Micklitz-Bandonion. Bandoneon chromatyczny 144-d�wi�kowy zbudowali w 1926 r.
Richard Micklitz i Ernst Kusserow.

Zar�wno koncertina jak i bandoneon by�y popularne przede wszystkim w Niemczech. W


przeciwie�stwie do instrument�w z gotowym akompaniamentem, ich opanowanie nie by�o
�atwe. St�d pomys� zak�adania klub�w, stowarzysze�, gdzie mi�o�nicy wsp�lnie
�wiczyli, muzykowali, wymieniali si� repertuarem. Tworzono zespo�y i orkiestry, tak
charakterystyczne dla amatorskiego muzykowania w Niemczech. Na pocz�tku XX wieku
dosz�o do zjednoczenia mniejszych organizacji w Deutscher Konzertina und Bandonion
Bund (1911) z siedzib� w Chemnitz.

Wraz z niemieckimi emigrantami bandoneon znalaz� si� w Ameryce Po�udniowej


(Argentyna, Brazylia, Urugwaj). Ur�s� do rangi instrumentu narodowego za przyczyn�
tanga -- muzyki b�d�cej konglomeratem wp�yw�w rodzimych i obcych. Sta� si�
nieod��cznym instrumentem orchestra tipica -- orkiestry tanga.

Historia budowy akordeonu - Polska

Polscy budowniczowie instrument�w tak�e interesowali si� nowym �r�d�em d�wi�ku --


stroikiem przelotowym pobudzanym do drga� strumieniem powietrza. August Fidelis
Brunner zbudowa� w 1818 r. eolimelodicon, instrument w kszta�cie fortepianu
sto�owego ze swobodnie wibruj�cymi j�zyczkami metalowymi jako �r�d�em d�wi�ku.
Pocz�tkowo powietrze do wiatrownicy t�oczone by�o r�cznie (kalikowane), w
p�niejszej wersji z 1821 r. -- za pomoc� peda��w. Instrument brzmia� dobrze w
dynamice piano, mo�liwe na nim by�o cieniowanie dynamiczne; nie nadawa� si� jednak
do wykonywania szybkich pochod�w, a jego brzmienie w forte by�o nieprzyjemne.
Eolimelodicon nagrodzono medalem na wystawie warszawskiej w 1821 r. Kolejnym
wynalazkiem Brunnera by� melodicordion (melodipantaleon), czyli po��czenie
eolimelodiconu z fortepianem, pokazany w 1825 r. w Warszawie.

Inny warszawski fortepianmistrz, J�zef D�ugosz, zajmowa� si� tym samym problemem,
czyli po��czeniem w jeden instrument eolimelodiconu i pantalionu (jak nazywano
w�wczas fortepian). Uzyska� on w 1824 r. patent na 5 lat na eolipantalion.
Instrument mia� kszta�t fortepianu skrzyd�owego, ale o g��bszej skrzyni, w kt�rej
pomieszczono miechy. Posiada� 6-oktawow� klawiatur� oraz pi�� peda��w (skrajne do
miech�w, �rodkowy do ��czenia rejestr�w, oraz forte i piano). Jego brzmienie
przedk�adano nad melodicordion21.

Na eolimelodiconie oraz na eolipantalionie koncertowa� w 1825 r. Fryderyk Chopin.


Na ten ostatni skomponowa� podobno dwa utwory, kt�re nie zachowa�y si�22.

Instrumenty te szybko zosta�y wyparte przez physharmonik�, jedn� z poprzedniczek


fisharmonii. Pierwsze wzmianki o produkcji tego rodzaju instrument�w na ziemiach
polskich pochodz� z 1829 r. -- w wytw�rni fortepian�w Tomasza Maxa w Warszawie
budowano tak�e physharmoniki23.

Czas pomi�dzy powstaniem listopadowym a styczniowym by� prawdopodobnie okresem


stagnacji w produkcji nowego rodzaju instrument�w. Jak dot�d brak jakichkolwiek
informacji na ten temat.

Firmy wytwarzaj�ce harmonie r�czne dzia�a�y od mniej wi�cej lat 70-tych XIX wieku.
Cz�sto zajmowa�y si� tak�e budowaniem fisharmonii, harmonijek ustnych, katarynek
czy aryston�w. Budowniczowie harmonii nale�eli do cechu organmistrz�w. W Warszawie
dzia�ali m. in. Edmund Be�czykowski, Adolf Datyner, Emil Griese, J�zef
Kluszczy�ski, Jan Kunicki, J�zef Kuszczy�ski, August Schultz, Konstanty Sobolewski,
Piotr Stamirowski, Szaja Szpecht, Warszawska Fabryka Harmonii; w Lublinie -- Adolf
Wolny; w �odzi -- G. Zielke. Na pocz�tku XX wieku rozpocz�y swoj� dzia�alno��
kolejne firmy: Aleksander Klingbeil w �odzi, Walenty Lasota w Cz�stochowie oraz
Adolf Leonhardt, Micha� Nabe i Karol Radek w Warszawie.

O wysokiej jako�ci ich wyrob�w �wiadczy� mog� listy pochwalne, jakie w 1889 r. na
wystawie w Pary�u otrzymali za r�nego rodzaju r�czne harmonie A. Datyner i Sz.
Szpecht oraz nagrodzone medalem na wystawie przemys�owo--rolniczej w Lublinie w
1901 r. instrumenty z wytw�rni A. Wolnego24.

Najstarsze modele wzorowane by�y na jednorz�dowych harmoniach typu wiede�skiego.


By�y to instrumenty diatoniczne zaopatrzone po stronie melodycznej w 10 przycisk�w
oraz 2 guziki po stronie basowej (bas podstawowy i akord durowy), tzw. dziesi�tki
lub p�ton�wki25

Kolejnym krokiem w rozwoju budownictwa akordeonowego na ziemiach polskich by�a


harmonia peda�owa, skonstruowana w firmie Piotra Stamirowskiego oko�o 1900 r. By�
to trzyrz�dowy instrument chromatyczny zaopatrzony w 24 guziki basowe (12 bas�w
podstawowych i tyle� akord�w durowych) oraz peda�y miechowe obs�ugiwane stopami
graj�cego, po��czone z miechem instrumentu metalow� rur� o �rednicy oko�o 25 mm.
Skala instrumentu obejmowa�a d�wi�ki c--a3 lub e--cis4. W por�wnaniu do prymitywnej
dziesi�tki -- umo�liwiaj�cej gr� tylko w jednej tonacji -- harmonia peda�owa dzi�ki
swemu ambitusowi, zwi�kszonej liczbie guzik�w basowych oferowa�a znacznie wi�ksze
mo�liwo�ci. Mankamentami peda��wki by�o ograniczenie akompaniamentu do akord�w
durowych, konieczno�� gry na sta�ym poziomie dynamicznym, trudno�ci w przenoszeniu
instrumentu. Z czasem rozbudowano stron� basow� tych instrument�w do 120, a nawet
-- na wz�r w�oskich akordeon�w -- do 140 bas�w.

Opr�cz harmonii peda�owych wytwarzano 24-basowe instrumenty r�czne. Kolejnym


udoskonaleniem w ich budowie, umo�liwiaj�cym bardziej urozmaicony akompaniament,
by�o wprowadzenie tzw. zmian. Po naci�ni�ciu specjalnego guzika umieszczonego w
tylnej cz�ci tastatury basowej akordy durowe zamienia�y si� na molowe i odwrotnie.
Z czasem dodawano kolejne zmiany: septymow� i zmniejszon�.

Prekursorsk� innowacj�, kt�ra doczeka�a si� adekwatnej realizacji i


rozpowszechnienia dopiero w postaci wsp�czesnego akordeonu koncertowego by�a
harmonia sekundowa, skonstruowana w Polsce w latach 20-tych. By� to instrument
posiadaj�cy dwie trzyrz�dowe klawiatury melodyczne (dla obu r�k) oraz oddzielne
basy no�ne, obejmuj�ce 12 d�wi�k�w. Ich uk�ad kwintowy nawi�zywa� do u�o�enia
guzik�w basowych. Posiada�y one oddzielny miech obs�ugiwany stopami graj�cego. Na
harmonii sekundowej gra� m. in. Boles�aw Buchalski, autor pierwszego podr�cznika do
nauki gry na akordeonie w Polsce, wydanego ok. 1930 r.
Lata 30-te to okres udoskonalanie brzmienia wytwarzanych instrument�w poprzez
zastosowanie regestr�w. Oko�o 1936 r. skonstruowano w Polsce akordeon z klawiatur�
typu fortepianowego. Jednym z pierwszych jego wirtuoz�w by� W�odzimierz Bie�an.26

Najwa�niejszym o�rodkiem budownictwa akordeon�w w okresie mi�dzywojennym by�a


Warszawa. Dzia�a�y tam firmy Feliksa i J�zefa Boruckich, Piotra Stamirowskiego,
Micha�a Nabe, Karola i Zygmunta Radka oraz kilkana�cie mniejszych warsztat�w. Jedn�
z najstarszych i najwi�kszych by�a firma nale��ca do rodziny Stamirowskich. Jej
za�o�ycielem by� Piotr Stamirowski (1867--1932). W 1885 r. otworzy� Artystyczn�
Wytw�rni� Harmonii przy ul. Seweryn�w 14 w Warszawie. Oko�o 1900 r. firma mie�ci�a
si� przy ul. Aleksandra 20, za� od 1907 r. -- przy ul. Kopernika 42. Nie posiadamy
zbyt wielu danych na temat wielko�ci produkcji, jednak musia�a by� znaczna, skoro
np. w 1909 r. firma zatrudnia�a 9 os�b, by�a wyposa�ona w silnik elektryczny o mocy
1 KM, 7 warsztat�w stolarskich, warsztat �lusarski, pi�� mechaniczn�, wiertark�,
dwie prasy r�czne. Oko�o 1911 r. liczba pracownik�w wzros�a do 20; w 1922 r. firma
posiada�a silnik o mocy 2,5 KM, zatrudnia�a 5 pracownik�w, wytwarzaj�c 52
instrumenty27.

Piotr Stamirowski by� autorem skrypt�w omawiaj�cych budowane przez siebie


instrumenty. W czasie ostatniej wojny uleg�y one zniszczeniu28.

Firma produkowa�a r�ne rodzaje harmonii: pocz�tkowo jednorz�d�wki typu


wiede�skiego, od ok. 1900 r. harmonie peda�owe oraz 2- i 3-rz�dowe harmonie r�czne
z 24 basami, od lat 20-tych tak�e harmonie sekundowe, a od 1933 r. akordeony
wzorowane na instrumentach w�oskich29.

Instrumenty Stamirowskiego by�y cenione, o czym �wiadczy opinia z 1935 r.


sformu�owana w pracy Przemys� muzyczny w Polsce: [Firma] produkuje instrumenty o
wysokiej klasie gatunku. Harmonie Stamirowskiego uwa�ana s� bodaj za najlepsze w
ca�ej Europie.30. Inne dowody uznania to z�oty medal na Krajowej Wystawie
Instrument�w w Poznaniu w 1928 r. oraz specjalne wyr�nienie na �wiatowej Wystawie
Technicznej w Nowym Jorku w 1939 r.

O uznaniu odbiorc�w zagranicznych �wiadcz� tak�e dane dotycz�ce warto�ci eksportu:


1924 r. -- 3000 z�, 1925 r. -- 2000 z�, 1926 r -- 14 000 z�, 1927 r. -- 18 000 z�,
1928 r. -- 25 000 z�, 1929 r. -- 17 000 z�, 1930 r. -- 19 000 z�, 1931 r. -- 11 000
z�, 1932 r. -- 5000 z�.

Po �mierci Piotra Stamirowskiego w 1932 r. firm� przej�� syn Bogdan (mistrz


cechowy, specjalista w zakresie produkcji stroik�w), matka W�adys�awa i jej drugi
m�� -- Antoni Urba�ski. W 1939 r. w wyniku dzia�a� wojennych zak�ad sp�on�� i firma
przenios�a si� do budynku przy ul. Nowy �wiat 36. Tak�e i ta siedziba uleg�a
zniszczeniu w czasie Powstania Warszawskiego. Ostatnim adresem pod kt�rym dzia�a�a
firma Stamirowskich by�a ul. 11 Listopada 14, gdzie mieszka�a c�rka W�adys�awy
Stamirowskiej.

Inn� du�� firm� dzia�aj�c� w Warszawie za�o�y� w 1907 r. Karol Radek, organmistrz,
ucze� Jana Kunickiego. W latach 1907--1910 mie�ci�a si� przy ul. Ch�odnej 38, do
1939 r. -- ul. Ch�odnej 36, w czasie wojny -- ul. Ch�odnej 30 i Wielkiej 5. Po
�mierci za�o�yciela, w 1936 r. zak�ad przej�� syn -- Zygmunt (1892--1958), kt�remu
pomaga�a siostra -- Helena (1887--1966). Firma produkowa�a harmonie r�czne i
peda�owe, w latach 1936--1937 tak�e akordeony 120-basowe.

Firm� Boruckich za�o�y� Feliks Borucki. Pocz�tkowo produkowa� jednorz�dowe


instrumenty diatoniczne wzorowane na modelach wiede�skich, od ok. 1900 r. 3-rz�dowe
harmonie peda�owe i r�czne 24-basowe. Oko�o 1920 r., po �mierci Feliksa, firm�
przejmuje J�zef Borucki (ur. 1900). Jej siedziba mie�ci�a si� przy ul. R�bkowskiej
3/8. Niezbyt dobre warunki lokalowe ogranicza�y liczb� pracownik�w do w�a�ciciela,
syn�w i �ony, Stanis�awy.
Oko�o 1928 r. w firmie J�zefa Boruckiego skonstruowano pierwszy instrument 120-
basowy, wzorowany na akordeonach w�oskich. Po stronie basowej posiada� rz�d bas�w
ma�otercjowych, wielkotercjowych, podstawowych oraz akordy durowe, molowe i
zmniejszone. Aby uzyska� akord septymowy nale�a�o r�wnocze�nie wcisn�� dwa guziki:
akord durowy oraz zmniejszony. J�zef Borucki by� tak�e autorem nowego,
czterorz�dowego systemu strony dyskantowej instrumentu. Rz�dy I i III oraz II i IV
po�o�one s� symetrycznie w stosunku do siebie. Zewn�trznie uk�ad ten ��czy�
klawiatur� typu fortepianowego -- wzorowan� na wchodz�cych w mod� akordeonach -- z
dotychczasowym uk�adem ma�otercjowym, charakterystycznym dla wytwarzanych do tamtej
pory harmonii r�cznych. Ten typ klawiatury szybko zyska� uznanie. Korzystali z
niego m. in. Tadeusz Weso�owski i Stanis�aw Trzeciak31.

Cech� charakterystyczn� budowanych przez Boruckiego i innych warszawskich


budowniczych instrument�w by�o bogate zdobnictwo korpus�w, w kt�rych wytwarzaniu
specjalizowa� si� sam w�a�ciciel. Ceniono tak�e klawiatury Boruckiego, wykonywane z
twardego drewna jaworu, za ich lekko�� i bezszmerowe dzia�anie. Jego instrumenty
wyr�nia�y si� tak�e skal�: od G do g4, podczas gdy w wi�kszo�ci firm produkowano
harmonie obejmuj�ce d�wi�ki od B do b3.

Podobnie jak firma Stamirowskiego tak�e i Borucki eksportowa� swoje instrumenty.


G��wnym odbiorc� by�a Polonia ameryka�ska. Jeden z bardziej cenionych akordeonist�w
jazzowych w USA, wywodz�cy si� z rodziny Kresowiak�w (w�a�ciwe nazwisko Sachowski)
-- Leon Sash gra� na instrumencie z klawiatur� Boruckiego. W latach powojennych
firma Giuletti wykona�a na jego zam�wienie akordeon, b�d�cy replik� takiego w�a�nie
rodzaju instrumentu.

W latach powojennych wi�kszo�� warszawskich firm m. in. ze wzgl�du na trudno�ci


surowcowe przekszta�ci�o si� w zak�ady naprawcze.

Opr�cz tego istnia�y wiejskie warsztaty. Rzadko zatrudnia�y pracownik�w, budowa


instrument�w by�a dodatkowym zaj�ciem opr�cz uprawy roli. Odbiorcami byli okoliczni
mieszka�cy -- wiejscy muzykanci. Budowano przede wszystkim peda��wki oraz harmonie
24-basowe.

Po II wojnie �wiatowej masow� produkcj� rozpocz�a Bydgoska Fabryka Akordeon�w.


Pracowali w niej m. in. w�a�ciciele i pracownicy firm dzia�aj�cych przed wojn�.
Pierwszym stroicielem by� Ignacy Jagie��o, pracuj�cy dla Stamirowskiego, w�a�ciciel
warsztatu w Warszawie w latach powojennych. W latach 1949--1973 zbudowano ponad
400000 instrument�w.

Poza tym importowano instrumenty z Niemiec (Hohner, Weltmeister), Czechos�owacji


(Delicia), Ukrainy. W ostatnich latach sprowadzane s� do Polski przede wszystkim
akordeony w�oskie (Borsini, Pigini, Zero Sette).

Pioniersk� pr�b� samodzielnego -- na wz�r lutniczy -- budowania akordeon�w podj�� w


po�owie lat 80-tych Eugeniusz Dyrzba�ski32. W latach powojennych by� wykonawc� i
kompozytorem muzyki akordeonowej, b�d�cej stylizacj� folkloru miejskiego. Gra� w
zespole instrumentalnym wsp�pracuj�cym z Polskim Radiem. W latach 60-tych
wyemigrowa� do USA. Opr�cz kontynuowania dzia�alno�ci estradowej w �rodowisku
polonijnym, pracowa� w firmie Giuletti, gdzie pozna� tajniki budowy akordeonu. Po
powrocie do Polski zajmowa� si� okazjonalnie naprawami instrument�w, gra� w
restauracji na akordeonie o nazwie Cordovox, b�d�cym rodzajem elektronicznego
instrumentu -- po��czenia akordeonu z mo�liwo�ciami jakie oferuje keyboard:
perkusja, zmiany barwy itp. regulowane za pomoc� peda�u no�nego.

Do podj�cia zadania samodzielnego zbudowania czterech modeli akordeonu -- z


klawiatur� izomorficzn� (guzikow�) oraz typu fortepianowego, z oddzielnym manua�em
melodycznym oraz prze��cznikiem (konwerterem) -- przyczyni�y si� do�wiadczenia
zdobyte w USA, zapoznanie si� jako wykonawca z akordeonami r�nych firm oraz
przej�cie p�produkt�w i narz�dzi po sprzedawanej przez spadkobierc�w firmie
Boruckiego. Dyrzba�ski zastosowa� w budowanych przez siebie instrumentach wiele
nowych rozwi�za� technicznych, np. prze��cznik w formie k�ka z z�bkami, co
umo�liwia�o bezszelestne prze��czanie manua��w, bardziej ergonomiczne u�o�enie
oddzielnych manua��w (melodyczny pod innym k�tem, co sprawi�o, �e guziki znajdowa�y
si� bli�ej palc�w, g��biej usytuowany manua� basowo-akordowy). �mier� przerwa�a
prac� w momencie, gdy wszystkie mechaniczne cz�ci by�y ju� gotowe. Brakowa�o
jedynie g�o�nic. Innym nie uko�czonym projektem by� akordeon budowany dla Tadeusza
Kotuka. Chodzi�o o takie umiejscowienie oddzielnego manua�u melodycznego, aby
mo�liwa by�a gra bez zginania nadgarstk�w oraz zbudowanie tej klawiatury na wz�r
dyskantowej, tzn. z bezpo�rednimi po��czeniami od guzik�w do klap. Ide� by�o
maksymalne zbli�enie brzmienia manua�u melodycznego do d�wi�k�w manua�u
dyskantowego oraz umo�liwienie wi�kszej kontroli nacisku guzika, a tym samym
uzyskanie niuans�w artykulacyjnych.

Tradycja muzykowania i akordeonu na ziemiach polskich

Wzmianki o obecno�ci harmonii na ziemiach polskich pochodz� z lat 60-tych XIX


stulecia. W artykule Muzyka ludowa w ,,Kalendarzu Warszawskim na rok 1863'' M.
Krasowski komentuj�c zmiany ludowego instrumentarium muzycznego stwierdza: Ale jak
mi powiadaj�, na Wo�yniu Podolu i Ukrainie wkrada si� tak�e zaraza, niezmiernie
szkodliwy wp�yw mog�ca wywiera� na tamtejsz� muzyk� ludow�. Oto w�drowni kramarze,
tak zwani filiponi, roznosz� r�czne mieszkowe harmonijki wyrabiane krociami w
wielkorosyjskich fabrykach (mianowicie w Moskwie), a kt�re z powodu niskiej ceny
lud chciwie rozkupuje. Harmonijki te gorsze s� jeszcze od katarynek (sprowadzanych
do Warszawy i Kr�lestwa z Zachodu), bo je ka�den kupi� mo�e, wi�c do ka�dej chaty
si� wciskaj�. Wprawdzie �atwo mo�na na nich wygrywa� sobie ta�ce, piosny i dumy,
ale nie posiadaj�c wszystkich ton�w nale��cych do skali przez gmin w muzyce
u�ywanych, graj�cy zmuszonym jest kaleczy� odwieczne swe pie�ni, albo te�
niestosown� harmoni� takowe obleka�. Wszystko to nadzwyczaj szkodliwe jest dla
muzyki ludowej. Ka�den z jej szczerych mi�o�nik�w czuje to a� nadto dobrze, ubolewa
nad tym i widzi, �e tylko powstrzymanie nap�ywu katarynek i harmonijek zaradzi�
temu mo�na. Lecz w�a�nie tu le�y najwi�ksza trudno��, bo jakiego� na to u�y�
sposobu? Jeszcze z katarynkami p� biedy, bo to dro�sze i nie ka�demu dost�pne,
dot�d w karczmach jedynie i najwi�cej na Mazowszu upowszechniane s�. Lecz te ma�e
harmonijki -- to prawdziwa plaga, to druga szara�cza, w�azi wsz�dzie psuj�c
pierwotn� cech� melodii ludowych33. Mo�na zatem przyj��, �e pierwsze harmonie na
ziemiach polskich by�y produktem importowym. Ich wzrastaj�ca powszechno�� w�r�d
ludno�ci wiejskiej sk�oni�a rodzimych budowniczych instrument�w do zainteresowania
si� tym dzia�em produkcji. Cytowany passus dostarcza tak�e informacji o przyczynach
si�gania po ten nowy instrument: niska cena oraz �atwo�� gry. Te dwie cechy
przes�dzi�y o �ywio�owym rozpowszechnieniu si� harmonii w�r�d ni�szych warstw
spo�ecze�stwa.

Tradycja muzyczna warstwy robotniczej, wywodz�cej si� z ch�op�w, wykazuje �cis�e


zwi�zki z folklorem. Mieszka�cy wsi przenosili do miast sw�j obyczaj, gwar� i
piosenki. W�r�d instrument�w nie zabrak�o harmonii. Rozrywki robotnicze
przypominaj� ch�opskie. Na podmiejskich maj�wkach w Warszawie i �odzi specjalnie
zapraszano muzyk�w -- harmonist�w graj�cych na p�ton�wkach, skrzypk�w. Jak
wspomina� w latach 30-tych XX wieku jeden z dzia�aczy robotniczych: Podczas budowy
twierdzy za czas�w austriackich (przed 1888 r. w Przemy�lu) niejaki baron Wahrman
stworzy� szko�� stolarsk�, w kt�rej to szkole pracowa�o oko�o 200 czeladzi i blisko
100 uczni�w stolarskich. Ka�dej soboty po wyp�acie bra� stolarska ze szko�y barona
Wahrmana schodzi�a si� w piwiarni ,,Pod Ryb�'', gdzie przy d�wi�kach r�cznej
harmonii ta�czono i �piewano, po najwi�kszej cz�ci dumki, krakowiaki i tym podobne
pie�ni34.

W I po�owie XX wieku nast�puje ci�g�a wymiana modeli harmonii. Wiejscy muzycy


zaopatruj� si� w coraz doskonalsze, pi�kniej ozdobione instrumenty, aczkolwiek nie
zawsze idzie to w parze z wykorzystywaniem ich powi�kszonych mo�liwo�ci.
Prawid�owo�� t� celnie ujmuje Piotr Dahlig stwierdzaj�c, �e harmonista z
instrumentem o 24 basach nie mia� szans gry na weselu ju� w II po�owie lat 30.,
mimo �e na ozdobnej harmonii trzyrz�dowej czy akordeonie o 120 basach zas�b
wykorzystywanych funkcji harmonicznych niewiele lub wcale si� nie zwi�ksza�35.

W latach mi�dzywojennych, a zw�aszcza latach 30-tych, charakterystyczna dla


folkloru miejskiego by�a masowo�� imprez. P�atn� pod�og� taneczn� (zbudowana z
desek scena, mog�a pomie�ci� ok. 20 par, p�aci�o si� przed ka�dym ta�cem) zast�puje
nieogrodzona murawa, gdzie mog�o ta�czy� 100--300 par. Ma�e kapele i wiejscy
muzykanci trac� zarobki. Zast�puje ich nag�o�niona orkiestra za�o�ona z 5-7 muzyk�w
z nowymi instrumentami (saksofon, akordeon 120-basowy, perkusja zwana jazzem)36.

Na pocz�tku XX wieku pojawi�y si� w miastach nowe ta�ce towarzyskie z Ameryki --


two-step, one-step, cake walk, fox-trot, shimmy, charleston oraz tango. Szczeg�lnie
ten ostatni zwi�zany by� z harmoni�, zast�puj�c� w europejskiej wersji oryginalny
bandoneon.

Do podniesienia poziomu wykonawstwa przyczyni�o si� niew�tpliwie radio. Pierwsz�


stacj� radiofoniczn� otwarto w 1926 r. w Warszawie. Sta�� praktyk� by�o
transmitowanie muzyki tanecznej z eleganckich kawiarni i restauracji. Nawet muzyka
ludowa zaczyna stawa� si� domen� wykszta�conych wykonawc�w. Pot�ne bezrobocie w�r�d
muzyk�w (do 60% w 1934 r.) sprawi�o, �e wielu z nich ,,przestawi�o si�'' na ten
gatunek muzyki, kt�ry cieszy� si� powodzeniem u abonent�w. Zawodowym muzykom
�atwiej te� by�o przystosowa� si� do limitowanego czasu (4--5 minut) wypowiedzi
muzycznej. Akordeon nale�a� do ulubionych instrument�w polskich radios�uchaczy.
�wiadcz� o tym cho�by wyniki ankiety z pocz�tk�w lat 30-tych. Da�a ona nast�puj�ce
rezultaty: 1. skrzypce, 2. akordeon, 3. mandolina37.

Radio emitowa�o nagrania p�ytowe takich wykonawc�w jak W�adys�aw Kaczy�ski (1894--
1952), Boles�aw Buchalski, Wac�aw Suchocki. Ten ostatni w 1933 r. za�o�y� Trio
Harmonist�w, w kt�rym grali tak�e Tadeusz Koz�owski i J�zef Ste�. Tadeusz
Weso�owski (1918--1972) zadebiutowa� na radiowej antenie w 1938 r. Harmoni�ci
wsp�pracowali z radiowymi zespo�ami, np. Kapel� Feliksa Dzier�anowskiego --
Kaczy�ski, Suchocki.

Portatywno�� akordeonu predyscynowa�a go do udzia�u we wszelkiego rodzaju akcjach


objazdowych. Warszawski zesp� Zwi�zku Osadnik�w Wojskowych Jerzego Dymitrowa
sk�adaj�cy si� z 4-g�osowego ch�ru (9 student�w konserwatorium warszawskiego),
akordeonisty, skrzypka solisty i komika obje�d�a� tereny wiejskie (powiat �ucki i
r�wie�ski w 1938 r.), daj�c koncerty dla miejscowej ludno�ci jak i dla osad
wojskowych. Na program sk�ada�y si� pie�ni legionowe i ludowe, kt�rych uczyli si�
s�uchacze oraz pie�ni artystyczne i ludowe opracowane38.

W latach 30-tych coraz powszechniejsz� praktyk� staje si� towarzyszenie harmonii w


�piewie zbiorowym. Instrument by� substytutem wielog�osowo�ci w ch�rach. Zygfryd
Pr�szy�ski opisuj�c na �amach czasopisma O�wiata Pozaszkolna (1935/9) wyst�p ch�ru
Zwi�zku Rezerwist�w z Kowala na Kujawach, w kt�rym mi�dzy p�kolem �piewak�w a
dyrygentem gra� harmonista, zamieszcza tak entuzjastyczna opini�: I prosz� mi
wierzy� ch�r ten by� milej widziany ni� inne dobre zespo�y kilkug�osowe. By�em
zdumiony efektem -- pie�� (Jestem sobie ch�opak m�ody) brzmia�a przepysznie,
widzia�em rozradowane twarze �piewak�w i uciech� w�r�d widz�w39. Proces ten wi�za�
si� w czasie z wymian� instrumentarium na nowsze modele harmonii i pojawieniem si�
akordeon�w.
Miesi�cznik ,,Ch�r'' zainicjowa� seri� wydawnicz� Polska Kapela, aby o�ywi�
praktyk� instrumentaln� w ma�ych miastach i wsiach. Wydano jednak tylko dwie
pozycje: Wi�zanka pie�ni legionowych w opracowaniu Piotra Perkowskiego,
instrumentacji Jana Maklakiewicza (1935) oraz Wycinanki �owickie Franciszka
Izbickiego na orkiestr� salonow� lub symfoniczn� (1936). Sk�ad instrumentalny
przewidywa� kilkoro skrzypiec, wiolonczel�, kontrabas, klarnet, tr�bk�, harmoni�
r�czn� lub fortepian, b�ben40.

Wymienno�� fortepianu i harmonii jako instrument�w akompaniuj�cych wyst�puje do��


cz�sto. Zamieszczone w ,,Teatrze w Szkole'' (rocznik III 1936/1937 nr 1--2) Polskie
ta�ce narodowe w opracowaniu choreograficznym Edwarda Kury�y i muzyk� Adama
Kapu�ci�skiego mog� by� wykonywane z towarzyszeniem fortepianu lub fortepianu ze
skrzypcami, stosowna jest tak�e kapela w sk�adzie: skrzypce, bas, flet, harmonia41.
Z informacji tej mo�na wysnu� tak�e nast�puj�cy wniosek: harmonia i akordeon
nieobecne do tej pory ani w szkolnictwie muzycznym, ani w og�lnokszta�c�cym, pod
koniec lat 30-tych zaczynaj� pojawia� si� w szkolnej praktyce muzycznej.

Instrument towarzyszy� zes�a�com polskim z lat 1939/1940 na Wschodzie, wysiedlanym


z pasa pogranicznego radziecko-polskiego. Adam Ch�tnik42 wspomina o harmoniach
trzyrz�dowych, kt�rych d�wi�ki nios�y otuch� i pocieszenie.

W okresie wojny niekt�rzy akordeoni�ci kontynuowali prac� w kawiarniach i


restauracjach. W pierwszym dziesi�cioleciu powojennym wielu wykonawc�w
wsp�pracowa�o z Polskim Radiem. Wchodzili w sk�ad zespo��w instrumentalnych.
Preferowanym gatunkiem by�a stylizowana muzyka ludowa, kt�r� zreszt� ho�ubi�a
prowadzona w�wczas polityka kulturalna pa�stwa. Do znanych z przedwojennych audycji
Kaczy�skiego czy Weso�owskiego do��czy�o m�odsze pokolenie: W�odzimierz Bie�an,
Jerzy Orzechowski, Stanis�aw Trzeciak.

Wielu z nich zosta�o pedagogami w tworzonym w latach powojennych pa�stwowym


szkolnictwie muzycznym, autorami literatury pedagogicznej i estradowej.

LITERATURA

1. W. Cawdell: Eine kurze Darstellung der englischen Concertina (1866), Bochum


1984.
2. A. Ch�tnik: Instrumenty muzyczne na Kurpiach i Mazurach, Olsztyn 1983.
3. P. Dahlig: Tradycje muzyczne a ich przemiany, IS PAN Warszawa 1998.
4. J. Dastych, M. Pomykajczyk: Akordeon -- budowa, konserwacja, dzia�anie, WPLiS
1959.
5. M. Ellegaard: Akordeon w Skandynawii w: Akordeon. Tradycja, stan aktualny,
perspektywy rozwoju, AMFC Warszawa 2000.
6. Giovanni Gagliardi: Kleines Handbuch des Akkordeonisten (1911), Bochum 1984.
7. P. Gervasoni: L`accord'eon instrument du XXe siecle, Editions Mazo 1986, t�um.
R. Skupin.
8. H. C. Jacobs, R. Kaupenjohann, Rezension zu Walter Maurer: Accordion, Wien 1983,
Bochum 1984.
9. W. Kami�ski: Instrumenty muzyczne na ziemiach polskich, PWM 1971.
10. J. Koz�owski: �piewy proletariatu polskiego, Krak�w 1997.
11. Z. Ko�lik: Prekursorzy polskiej akordeonistyki, AMFC Warszawa 1980, maszynopis.
12. W. Maurer: Accordion. Handbuch eines Instrumentes, seiner historischen
Entwicklung und seiner Literatur, Wien 1983.
13. A. Mirek: Garmonika. Prosz�oje i nastajaszczije, Interpraks Moskwa 1994.
14. J. Pichura, R. Strokosz-Michalak: Ma�y leksykon akordeonu, WSP Cz�stochowa
1995.
15. G. Richter: Akkordeon: Handbuch f�r Musiker und Instrumentenbauer, VEB
Fachbuchverlag Leipzig 1990.
16. C. Sachs, Historia instrument�w muzycznych, PWM 1989.
17. O. Siejna: Polskie harmonie i ich funkcja w kulturze muzycznej do 1939 r.,
maszynopis, IS PAN Warszawa 1989; Produkcja harmonii i akordeon�w w Polsce do II
wojny �wiatowej w: Instrumenty muzyczne w polskiej kulturze ludowej, LIM ��d� 1990.
18. Z. Szulc: Dwie nieznane kompozycje Chopina na eolopantalion, ,,Muzyka'' 1955 nr
3/4.
19. B. Vogel: Przemys� muzyczny Warszawy w dwudziestoleciu mi�dzywojennym, Muzyka
1985/3--4.
20. B. Vogel: Instrumenty muzyczne w kulturze Kr�lestwa Polskiego, PWM Krak�w 1980.
21. A. �ebrowski: Historia budownictwa harmonii i akordeon�w na terenie Warszawy w
latach

PRZYPISY

1. J. Pichura, R. Strokosz-Michalak: Ma�y leksykon akordeonu, WSP Cz�stochowa 1995.


2. Musik in Geschichte ung Gegenwart, Band 5, B�renreiter Kassel 1996.
3. W. Cawdell: Eine kurze Darstellung der englischen Concertina (1866), Bochum
1984; Giovanni Gagliardi: Kleines Handbuch des Akkordeonisten (1911), Bochum 1984.
4. A. Mirek: Garmonika. Prosz�oje i nastajaszczije, Interpraks Moskwa 1994.
5. G. Richter: Akkordeon: Handbuch f�r Musiker und Instrumentenbauer, VEB
Fachbuchverlag Leipzig 1990.
6. W. Maurer: Accordion. Handbuch eines Instrumentes, seiner historischen
Entwicklung und seiner Literatur, Wien 1983.
7. H. C. Jacobs, R. Kaupenjohann, Rezension zu Walter Maurer: Accordion, Wien 1983,
Bochum 1984.
8. B. Vogel: Instrumenty muzyczne w kulturze Kr�lestwa Polskiego, PWM Krak�w 1980.
9. B. Vogel: Przemys� muzyczny Warszawy w dwudziestoleciu mi�dzywojennym, Muzyka
1985/3--4.
10. O. Siejna: Polskie harmonie i ich funkcja w kulturze muzycznej do 1939 r.,
maszynopis, IS PAN Warszawa 1989; Produkcja harmonii i akordeon�w w Polsce do II
wojny �wiatowej w: Instrumenty muzyczne w polskiej kulturze ludowej, LIM ��d� 1990.
11. P. Dahlig: Tradycje muzyczne a ich przemiany, IS PAN Warszawa 1998.
12. Z. Ko�lik: Prekursorzy polskiej akordeonistyki, AMFC Warszawa 1980, maszynopis.
13. C. Sachs: Historia instrument�w muzycznych, PWM 1989, s. 434.
14. W. Kami�ski: Instrumenty muzyczne na ziemiach polskich, PWM 1971.
15. M. Ellegaard: Akordeon w Skandynawii w: Akordeon. Tradycja, stan aktualny,
perspektywy rozwoju, AMFC Warszawa 2000.
16. Da� man durch einen Claves einen ganzen Accord spielen kann glauben wir als die
vorz�glichste Neuheit angeben zu k�nen.
17. �ac. mutatio oznacza zmian�.
18. Pichenot jeune -- M'ethode pour l'accord`eon, Pary� 1834.
19. P. Gervasoni: L`accord'eon instrument du XXe siecle, Editions Mazo 1986, s. 37,
t�um. R. Skupin.
20. Tam�e, s. 33.
21. B. Vogel: Instrumenty muzyczne w kulturze Kr�lestwa Polskiego, Krak�w 1980 s.
93.
22. Z. Szulc: Dwie nieznane kompozycje Chopina na eolopantalion, ,,Muzyka'' 1955 nr
3/4.
23. B. Vogel: Instrumenty muzyczne w kulturze Kr�lestwa Polskiego, Krak�w 1980 s.
96.
24. B. Vogel: Instrumenty muzyczne w kulturze Kr�lestwa Polskiego, PWM 1980, s. 97.
25. J. Dastych, M. Pomykajczyk: Akordeon -- budowa, konserwacja, dzia�anie, WPLiS
1959, s. 21.
26. J. Dastych, M. Pomykajczyk: Akordeon -- budowa, konserwacja, dzia�anie, WPLiS
1959, s. 28.
27. B. Vogel: Przemys� muzyczny Warszawy w dwudziestoleciu
mi�dzywojennym, ,,Muzyka, 1985, nr 3-4, s. 208.
28. A. �ebrowski: Historia budownictwa harmonii i akordeon�w na terenie Warszawy w
latach 1900--1978 (praca magisterska), AM Warszawa 1978, s. 40.
29. O. Siejna: Produkcja akordeon�w i harmonii w Polsce do II wojny �wiatowej, LIM,
1990.
30. B. Vogel: Instrumenty muzyczne. w kulturze Kr�lestwa Polskiego, PWM 1980, s.
97.
31. J. Dastych, M. Pomykajczyk: Akordeon -- budowa, konserwacja, dzia�anie, WPLiS
1959, s. 21.
32. Wszystkie informacje pochodz� od Tadeusza Kotuka.
33. P. Dahlig, Tradycje muzyczne a ich przemiany, IS PAN, Warszawa 1998, s. 50.
34. J. Koz�owski: �piewy proletariatu polskiego, Krak�w 1997, s. 45.
35. P,. Dahlig, op. cit., s. 365.
36. P. Dahlig, op. cit., s. 464.
37. Muzyka, 1931/11--12, s. 499.
38. P. Dahlig, op. cit., s. 477.
39. P. Dahlig, op. cit., s. 259.
40. P. Dahlig, op. cit., s. 253.
41. P. Dahlig, op. cit., s. 419.
42. A. Ch�tnik: Instrumenty muzyczne na Kurpiach i Mazurach, Olsztyn 1983.

You might also like