Starożytna Grecja - Warunki Wychowania Do Dzielności Życiowej

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 2

Jerzy Kochanowicz, Akademia WSB, Współczesne kierunki pedagogiczne – wprowadzenie cz.

Wychowanie do szlachetności

a. Starożytni Grecy (głównie filozof Arystoteles, żyjący w latach 383-322 pne) byli
przekonani, że jeśli chcemy wychować dziecko na szlachetnego człowieka [a prawie
każdy z nas chciałby chyba tak wychować swoje dziecko lub dzieci innych ludzi?], to
muszą być spełnione pewne warunki, których jest pięć:
1. Trwała przynależność, zarówno dziecka jak i jego wychowawców (rodziców), do
pewnej wspólnoty, która zapewnia dziecku ochronę, poczucie bezpieczeństwa i
społeczne uznanie. Taką wspólnotą była kiedyś grecka polis, czyli miasto-państwo
liczące ok. 5 tysięcy obywateli, oraz grecka rodzina. „Sukces” w wychowaniu dziecka
zależał od jego poczucia przynależności do miasta i do własnej rodziny. Obie te
wspólnoty dawały mu ochronę, poczucie bezpieczeństwa i uznanie. Rosło w tej
atmosferze na dobrego, szlachetnego człowieka.
2. Jednomyślność członków tej wspólnoty (czyli miasta i rodziny) w kwestii
fundamentalnych przekonań normatywnych, innymi słowy: jeden wspólny dla
wszystkich system wartości, wyznawany przez wszystkich. Powszechna zgoda co do
tego, co jest w życiu wartościowe, dobre, piękne, zasługujące na uznanie.
3. Trwałość ładu społecznego, czyli znane wszystkim i respektowane prawa, obwiązki i
obyczaje, zasady dobrego wychowania, wiarygodna władza, godne zaufania instytucje.
4. Dobre przykłady dawane dziecku ze strony jego najbliższych.
5. Sensowne możliwości działania dla dzieci, tzw. „godziwe zajęcia”, możliwości
sensownej pracy i zabawy.
Jeśli te pięć warunków było spełnionych – mówili Grecy - to można było być niemal
pewnym, że dziecko wyrośnie na dobrego człowieka, który w swoim działaniu kieruje się
takimi wartościami jak odpowiedzialność, uczciwość, pracowitość, troska o dobro wspólne,
solidarność społeczna, patriotyzm, uprzejmość, dobre maniery, szacunek dla starszych etc.
b. Współczesne społeczeństwo (również polskie) różni się całkowicie od greckich polis
(miast-państw), bo jest znacznie większe, a ponadto jest społeczeństwem wysoce
zróżnicowanym, pluralistycznym i niestabilnym. Wymieniane przez Greków warunki
nie są dziś w ogóle spełniane (żaden z nich) lub są spełnionych tylko częściowo i
przejściowo:
- Trwała przynależność do konkretnej wspólnoty została zachwiana, gdyż współczesne rodziny
są małe (2+1?) i słabe, wyizolowane (mieszkające z dala od dziadków i krewnych), często
niepełne, przeżywające kryzysy, zapominające o tradycji, banalne, egocentryczne i owładnięte
konsumeryzmem. Natomiast nasze wspólnoty miejskie czy państwowe są tylko lepiej lub
gorzej funkcjonującymi jednostkami organizacyjnymi a nie prawdziwą wspólnotą życia, która
zapewniałaby orientację, poczucie bezpieczeństwa, ale i społeczną kontrolę.
- Moralna jednomyślność we wspólnocie miejskiej czy państwowej (ale również w rodzinie)
została zredukowana do kilku podstawowych elementów, takich jak: 1) prawa człowieka, 2)
podstawowe swobody i 3) sprzeciw wobec przestępczości. Czyli gdy chodzi o wartości
wspólne, to tylko właściwie te trzy rzeczy wydają się być akceptowane przez wszystkich: prawa
człowieka, podstawowe swobody i konieczność sprzeciwiania się przestępczości. To są jednak
rzeczy dość abstrakcyjne, nie mające większego wpływu na codzienne życie. Co to bowiem
Jerzy Kochanowicz, Akademia WSB, Współczesne kierunki pedagogiczne – wprowadzenie cz. 1

znaczy, że jestem przeciw przestępczości? Brakuje natomiast porozumienia, jednomyślności


co do pozytywnych norm, które określałyby podobny styl życia. Panuje całkowita
dobrowolność, pluralizm w takich dziedzinach jak: religia, polityka, seksualność, małżeństwo
i wychowanie dzieci. Te sfery są uważane są za sprawy całkowicie prywatne, które można
dowolnie kształtować. Problem w tym, że dziecko, które staramy się wychować jest
zdezorientowane w tym wszystkim, pogubione, nie wie, co jest ważne, wartościowe, co wybrać,
na co się zdecydować.
- Ład społeczny jest nietrwały: ludzie negują tradycje, odmawiają im wartości, próbują je
zmieniać i unowocześniać. Nie ma nic stałego, niezmiennego i pewnego.
- Wpływ dobrych przykładów ze strony najbliższych osób (nawet jeśli istnieje) jest osłabiony
lub niweczony przez złe przykłady obecne w środowisku i dewaluującą paplaninę w środkach
masowego przekazu.
- W rodzinach i w środowisku rodzinnym, również w wielu miejscowościach, wsiach i
miastach, brakuje często sensownych możliwości działania dla dzieci i młodzieży.

c. Trudniej zatem wychować dzisiaj dziecko do szlachetności niż w starożytnej Grecji, niż
jeszcze kilkadziesiąt lat temu. Przynajmniej jeśli przyjmie się, że wspomniane warunki
(5) faktycznie to wychowanie mogłyby ułatwić.
d. Niektórzy twierdzą w tej sytuacji, że wychowanie w ogóle się skończyło lub że z
wychowania należy dziś całkowicie zrezygnować, a dzieci trzeba pozostawić samym
sobie. Takie podejście jest złudne (więcej na ten temat przy omawianiu kierunku
pedagogicznego zwanego antypedagogiką). Wprost przeciwnie: im bardziej
skomplikowane, trudne i wymagające są warunki współczesnego życia, im bardziej
zdezorientowany, zagubiony jest współczesny człowiek, tym bardziej potrzebuje on
dobrego wychowania.

You might also like