Professional Documents
Culture Documents
Maroko
Maroko
Maroko
otwarcie usunięcia Mohameda VI z urzędu ani zniesienia monarchii. Ponadto, choć aparat
bezpieczeństwa Maroka był zaangażowany w przemoc wobec protestujących w całym kraju, jego
reputacja nigdy nie była tak zła, jak jego odpowiednika w Tunezji czy nawet Egipcie. W rezultacie ruch
domagał się raczej krytycznych reform konstytucyjnych niż rewolucji per se. Nawet podstawowe
żądania konstytucyjne ruchu, takie jak wybór premiera przez parlament, a nie przez króla, były już
otwarcie poruszane i dyskutowane w prasie i biurach partii politycznych w ciągu ostatnich dwóch
dekad.
Jak dotąd, w wyniku pół tuzina ogólnokrajowych protestów zginął tylko jeden człowiek - Kamal
Ammari, który został zgarnięty przez policję po udziale w proteście 29 maja i ciężko pobity. Przyczyna
jego śmierci pozostaje sporna. Ammari nie stał się jednak powodem do radości, jak Mohammed
Bouazizi, uliczny sprzedawca owoców, którego samospalenie w reakcji na nadużycia policji
zmobilizowało Tunezyjczyków do zmuszenia prezydenta Ben Alego do ucieczki z kraju.
"To pierwszy raz w Maroku, kiedy otwarcie krytykowano króla i nie strzelano do ludzi" - mówi Maati
Monjib, historyk polityki na uniwersytecie w Rabacie.
Zamiast tego odpowiedzią monarchii była obietnica zmian, w tym gwarancji praw i większych
uprawnień dla parlamentu. 9 marca ogłosił utworzenie komisji, która miała zrewidować marokańską
konstytucję i wyznaczył zaufanych reformatorów i ekspertów do opracowania piątej konstytucji
Maroka od czasu uzyskania niepodległości w 1956 roku. W ten sposób wysłał protestującym
wiadomość, że rozumie, a nawet popiera ich żądania. Pokazał również swoją gotowość do
dostosowania się do nowej rzeczywistości politycznej, którą stworzyła Arabska Wiosna.
Represje nasiliły się wraz z pełnymi rozmachu atakami na wolność słowa i prasy. Były one skierowane
nie tylko przeciwko firmom medialnym, które krytykowały reżim i jego urzędników, ale także
przeciwko poszczególnym dziennikarzom, którzy zostali aresztowani lub oczerniani za rzekome
wykroczenia seksualne lub finansowe.
W dniu 9 marca 2011 r. w przemówieniu transmitowanym na żywo przez telewizję król Mohammed
VI ogłosił, że zostanie przeprowadzona "kompleksowa reforma konstytucyjna" mająca na celu
poprawę demokracji i państwa prawa. Podkreślił również swoje "zdecydowane zaangażowanie w
nadanie silnego impulsu dynamicznym i głębokim reformom (...), które mają miejsce". W sprawie
projektu konstytucji zostanie przeprowadzone referendum. Zadeklarował również, że przyszłe
wybory parlamentarne będą wolne, a szef zwycięskiej partii utworzy nowy rząd. Transmisja na żywo
była pierwszym wystąpieniem króla do narodu od czasu, gdy 20 lutego tysiące ludzi demonstrowało
w kilku miastach, domagając się reform politycznych i ograniczenia jego władzy.
Proponowane reformy przeszły i dały premierowi i parlamentowi więcej władzy wykonawczej, a
także uczyniły język berberyjski językiem urzędowym w Maroku, obok arabskiego, a także języka
arabsko-hassańskiego używanego wśród plemion saharyjskich w Maroku. Projekt nadał premierowi
uprawnienia do mianowania urzędników państwowych i rozwiązywania parlamentu - uprawnienia,
które wcześniej posiadał król.[50] Król pozostaje jednak naczelnym dowódcą wojskowym i zachowuje
pozycję przewodniczącego Rady Ministrów i Najwyższej Rady Bezpieczeństwa, głównych organów
odpowiedzialnych za politykę bezpieczeństwa.[50] Nowy przepis konstytucyjny potwierdza również
rolę króla jako najwyższego autorytetu religijnego w kraju.[53]
Duża liczba protestujących wyszła ponownie na ulice 11 września 2011 r.[55] i 18 września 2011 r.
[56].
Król zapowiedział powołanie komisji do spraw zmian w konstytucji, która miała przedstawić mu
propozycje do czerwca, a następnie przeprowadzić referendum w sprawie projektu konstytucji.[47]
Komisja została powszechnie skrytykowana[48] za to, że nie udało jej się skutecznie ograniczyć
władzy króla. W rezultacie rząd nadal funkcjonował w dotychczasowy sposób.