Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 345

 

Copyright © Andrzej Ćwiek, 2016


Copyright © by Wydawnictwo Poznańskie sp. z o.o., 2022
 
Redaktor prowadzący: Filip Karpow, Bogumił Twardowski
Marketing i promocja: Aleksandra Białek-Borsuk
Redakcja: Alicja Laskowska
Korekta: Lidia Wrońska-Idziak, Anna Gądek
Opracowanie techniczne, skład i łamanie: Grzegorz Kalisiak, Barbara Adamczyk
Projekt okładki i stron tytułowych: Katarzyna Konior / studio.bluemango.pl
Wszystkie zdjęcia, ilustracje i mapa pochodzą z archiwum autora.
 
Zezwalamy na udostępnianie okładki książki w internecie.
 
Wydanie drugie
 
ISBN 978-83-67176-22-4
 
Wydawnictwo Poznańskie Sp. z o.o.
ul. Fredry 8, 61-701 Poznań
tel. 61 853-99-10
redakcja@wydawnictwopoznanskie.pl
www.wydawnictwopoznanskie.pl
 
Konwersja: eLitera s.c.
 
Spis treści

 
Hieroglify dla każdego?
Cywilizacja starożytnego Egiptu
Pismo
Krótki kurs hieroglifów
Mały tezaurus hieroglificzny
Przewodnik.
Od Kairu do Abu Simbel, od  najprostszych zapisów do kryptogramu
Zakończenie
 
Rekomendowana literatura
Hieroglify dla każdego?

1
 

 
Moje serce zapragnęło ujrzeć pisma z najdawniejszych czasów.
(stela króla Neferhotepa z Abydos, 13. dynastia, ok. 1600 p.n.e.)
 
Nie mamy zazwyczaj świadomości, jak dalece nasza kultura tkwi korzeniami
w starożytnym Egipcie, zaś hieroglify to dla nas tylko obrazki, mające walor
ornamentu. A  przecież ich przekaz jest bogatszy, właściwie nieskończenie
bogaty. Egipcjanie nie bez powodu nazywali swe pismo medu neczer – „mową
bogów”. Już pięć tysięcy lat temu niezwykła forma – w której zaklęty był cały
egipski świat  – i  złożona struktura hieroglificznego systemu umożliwiały
wyrażenie treści, które są niedostępne dla naszego alfabetu.
W  powszechnej opinii tradycja europejska zaczyna się od kultur
antycznych  – starożytnej Grecji i  Rzymu. Jesteśmy nieświadomi egipskiego
pochodzenia wielu wynalazków, idei i  motywów. Dotyczy to nauki, religii,
filozofii, symboliki w  sztuce, ale także imion, jak Onufry czy Zuzanna, lub
słów takich jak chemia, heban czy bazalt. Dzielimy dobę na dwadzieścia
cztery godziny nieświadomi, że zawdzięczamy to faraońskim kapłanom.
Używamy komputerowych programów Adobe, nie wiedząc, że to słowo
pochodzące od staroegipskiego terminu oznaczającego „cegłę”, które dzięki
Arabom zawędrowało do Hiszpanii i  dalej, z  Kolumbem, do Ameryki.
Oglądamy Catherine Deneuve w  Zagadce nieśmiertelności, noszącą na szyi
(w  morderczych celach zresztą) anch, kojarząc go raczej z  ezoterycznym
krzyżem Atlantydów niż ze staroegipskim znakiem życia.
Jeździmy na wycieczki do Egiptu, z podziwem i niezrozumieniem patrząc
na teksty na ścianach świątyń i grobowców. Jeżeli mamy szczęście i trafimy
na dobrego przewodnika, jakiegoś młodego człowieka po archeologii,
możemy liczyć na ich wytłumaczenie (a może nawet tłumaczenie). Jeżeli nie,
jesteśmy skazani na miejscowych gafirów, informujących nas chętnie łamaną
angielszczyzną „Mister, this cartouche Ramsis!”.
A  przecież warto spróbować zrozumieć coś samemu. Nie tylko by
powrócić do korzeni; zajrzenie w niezwykły świat hieroglifów może przynieść
zdumiewające odkrycia dotyczące nie tylko przeszłości, lecz także pewnych
prawd ponadczasowych. A  przede wszystkim wiąże się z  ogromną
satysfakcją, kiedy uda się nam odczytać to, co niezrozumiałe, ukryte,
tajemnicze. Kamienie zaczynają wtedy mówić, a  mają naprawdę wiele do
powiedzenia...
Hieroglify dla każdego? No, niezupełnie. Tylko dla tych, którym się chce.
W  dzisiejszych czasach lenistwa i  powierzchowności wróciliśmy w  jakiś
sposób do sytuacji ze starożytnego Egiptu, gdzie znajomość trudnego do
nauczenia i  stosowania systemu hieroglificznego była elitarną umiejętnością,
dostępną jednemu procentowi społeczeństwa. Ale nie bez powodu hieroglify
nazywano „mową bogów”. Ci, którzy ją opanowali, dzięki swej mądrości byli
jak bogowie.
 

 
 
Naśladuj swych ojców i swych dziadów,
a [osiągniesz] sukces dzięki wiedzy.
Spójrz, ich słowa trwają w księgach,
otwórz [je] i czytaj,
przez podążanie za [ich] mądrością
rzemieślnik staje się mistrzem.
(Nauki dla Merikara)
Cywilizacja
starożytnego Egiptu

2
 

Charakter cywilizacji egipskiej


Odpowiednio do odrębnego swego klimatu i do odmiennej od innych rzek natury swej
rzeki mają też Egipcjanie zwyczaje i obyczaje prawie pod każdym względem przeciwne
aniżeli wszystkie inne ludy.
(Herodot, Dzieje, II, 35, tłum. S. Hammer)
 
Cywilizacja egipska ma charakter unikatowy. Państwo, które trwało przez
ponad trzy tysiące lat, kultura, która przez cztery tysiące lat zachowywała
jednolity charakter  – nie ma to analogii w  dziejach świata. Cechuje ją
niezwykła wyrazistość form architektury, sztuki i  pisma, wyjątkowych
i  jednoznacznie kojarzących się z  kulturą faraońską. Jednak w  powszechnej
świadomości funkcjonuje tylko ograniczony repertuar egipskich motywów:
piramidy, obeliski, sfinksy, mumie, hieroglify, papirusy, bogowie z  głowami
zwierząt. Święte koty jako memy w  internecie, kilku celebrytów: Cheops,
Achenaton, Ramzes  II, Imhotep (raczej nie budowniczy Piramidy
Schodkowej, tylko Mumia z  filmów). Oczywiście Tutanchamon (skarby!),
z  którym wiąże się topos ukrytego grobowca. I  w  związku z  tym Herhor,
którego spopularyzował Prus, a  którego grobowca od wielu lat szuka
bezskutecznie profesor Andrzej Niwiński. I  kobiety: Nefertiti w  postaci
popiersia z  berlińskiego muzeum i  nazwy poznańskiego klubu go-go,
Kleopatra (wyglądająca oczywiście jak Elisabeth Taylor) kąpiąca się w oślim
mleku. W Polsce może jeszcze Hatszepsut, ze względu na bliską znajomość
z  polskimi archeologami, architektami i  konserwatorami działającymi od
ponad pół wieku w świątyni tej kobiety-faraona w Deir el-Bahari.
Są jeszcze ogólne wrażenie i  odruchowe skojarzenia. Egipt jest
charakterystyczny, odmienny, egzotyczny. I  tajemniczy. Wszystko to, co
przede wszystkim kojarzy się z Egiptem, łączy się też niemal automatycznie
z  pojęciami tajemnica, zagadka, sekret. Odległość czasowa i  przestrzenna,
dziwne formy architektury i  sztuki, afrykańska przyroda, nieindoeuropejski
język  – wszystko to powoduje zarazem fascynację i  niezrozumienie,
nieufność, niepewność, nawet lęk.
Nasze współczesne osadzenie w cywilizacji zachodniej, z religijną tradycją
judeochrześcijańską, grecką filozofią i  rzymskim prawem, pozwala na łatwą
identyfikację antyku i  tradycji biblijnej jako fundamentów naszej kultury.
Z  dużo większym trudem przychodzi nam jednak zrozumienie
i  zaakceptowanie starożytnego Egiptu, gdzie tkwią najgłębsze korzenie
drzewa cywilizacji.
Cywilizację egipską charakteryzowała pewna ambiwalencja. Z  jednej
strony cechowały ją konserwatyzm, przywiązanie do tradycji, trwałość idei,
form i  instytucji. Podczas ponad trzech tysięcy lat swej historii Egipt
faraonów był jednością terytorialną i kulturową, co wyróżnia go na tle innych
obszarów starożytnego Bliskiego Wschodu, gdzie zmieniały się ludy, języki,
religie i  państwa. Konserwatyzm Egipcjan, widoczny również w  sferze
techniki i  kultury materialnej, miał w  istocie głębokie uzasadnienie
praktyczne. Na przykład transport kołowy, uważany zazwyczaj za osiągnięcie
cywilizacyjne, wymaga bitych dróg, miał więc ograniczone zastosowanie
w  kraju poprzecinanym siecią kanałów lub na terenach pustynnych. Użycie
wozów ograniczało się zatem do rydwanów (przejętych przez Egipcjan od
Hyksosów w  połowie II tys. p.n.e.), używanych w  walce (i  to raczej na
syryjskich równinach niż w samym Egipcie), do polowania lub w procesjach
między świątyniami. Tymczasem najcięższe nawet ładunki (jak
wielusettonowe obeliski i  kolosalne posągi) były z  powodzeniem
transportowane na saniach ciągniętych przez zespoły robotników.
Egipt bywa określany jako „cywilizacja miedzi i  kamienia”. Stosunkowo
późne wprowadzenie narzędzi z  żelaza (na szerszą skalę wykorzystywanych
dopiero w  czasach grecko-rzymskich) wiąże się z  faktem, że narzędzia
miedziane i  brązowe, a  także kamienne służyły równie dobrze do obróbki
surowców skalnych, nawet najtwardszych, jak granit czy bazalt. Znakomita
organizacja pracy i  maksymalne wykorzystanie dostępnych środków
i  możliwości, umożliwiające realizację nawet najbardziej ambitnych
projektów, sprawiały, że wprowadzanie nowych technik i  materiałów było
nieracjonalne. Osiągnięcia starożytnych, od monumentalnych piramid
władców 4. dynastii do arcydzieł złotnictwa odkrytych w  grobowcu
Tutanchamona, dowodzą tego jednoznacznie, budząc szacunek i podważając
nasze współczesne poczucie wyższości wobec odległych przodków.
Egipski konserwatyzm był w równym stopniu racjonalny w sferze kultury
duchowej. Patrząc z  perspektywy naszej cywilizacji, zakładamy
automatycznie wyższość dobrze nam znanych rozwiązań, jak demokracja,
religia monoteistyczna czy pismo alfabetyczne. Tymczasem, przynajmniej
z  perspektywy starożytnej, sprawy nie wyglądają tak jednoznacznie.
Starożytny władca kojarzy nam się z  brutalnym i  egoistycznym osobnikiem
(„tyran”, „despota”, „satrapa”), spędzającym czas na korzystaniu z bogactwa,
rozrywek i  uroków haremu. Tymczasem w  przypadku egipskich faraonów,
będących nominalnie namiestnikami boga słońca na ziemi i  pośrednikami
między bogami a  ludzkością, ich funkcją i  obowiązkiem było zapewnienie
swojemu ludowi bezpieczeństwa, stabilności politycznej i  społecznej,
dobrobytu, sprawiedliwych sądów. Tym, co cechowało królów Egiptu, do
czego ich wychowywano i czego od nich oczekiwano, była odpowiedzialność.
Podległa faraonom administracja, którą charakteryzowała hierarchiczność
i  elitarność, działała zgodnie z  tym samym paradygmatem. Mimo różnych
zawirowań historii, ten system rządów przetrwał ponad trzy tysiące lat, co jest
najlepszym dowodem jego skuteczności. Politeistyczna wielowymiarowość
świata transcendentnego tłumaczyła w perfekcyjny sposób naturę otaczającgo
Egipcjan świata i  wiązała się z  głęboką religijno-filozoficzną refleksją. Była
też podstawą politycznego, społecznego i  etycznego porządku; dokonana
w XIV wieku p.n.e. przez faraona Achenatona próba wprowadzenia solarnego
quasi-monoteizmu zakończyła się niepowodzeniem. Nie tylko na skutek
polityczno-religijnej „kontrreformacji”; jak się wydaje, tradycyjny system
wierzeń po prostu lepiej odpowiadał potrzebom Egipcjan. Z  kolei pismo
hieroglificzne, które jest znacznie trudniejsze do opanowania niż pisma
alfabetyczne, oferuje zarazem, dzięki swej obrazowej formie i  złożonej
strukturze, nieporównanie bogatsze możliwości przekazu. Ta jego cecha
sprawiła, że Egipcjanie nigdy nie ograniczyli swego pisma do „alfabetu
hieroglificznego” (czyli znaków odpowiadających pojedynczym dźwiękom
języka), odrzucając teoretycznie postępowe rozwiązanie. Jakość (czyli głębia
przekazu) była istotniejsza niż ilość (czyli łatwość rozpowszechniania).
Z  drugiej strony jednak niemożliwe jest oczywiście, by przez ponad trzy
tysiące lat historii nie zachodziły żadne zmiany. W rzeczywistości w Egipcie
zmieniała się kultura materialna, język, pismo, ewoluowały style w  sztuce,
trwało wciąż poszukiwanie nowych form ekspresji idei religijnych czy
politycznych. Zawsze jednak odbywało się to na zasadzie uzupełnienia,
rozszerzenia, dodania nowej warstwy znaczeniowej; nie rezygnowano
z dawnych wzorów, lecz raczej dokonywano reinterpretacji. W gruncie rzeczy
więc egipska kultura była odporna na rewolucyjne zmiany. Natomiast zmiany
o  charakterze ewolucyjnym dokonywały się w  sposób naturalny i  otoczka
wokół niezmiennego twardego rdzenia egipskiej cywilizacji przybierała wciąż
nowe formy.
Cechą najbardziej chyba charakterystyczną egipskiej cywilizacji była
perspektywa wieczności. Całe życie człowieka, jego moralne postępowanie
i  materialne przygotowania  – wszystko było nastawione na życie
pozagrobowe, które miało być prawdziwą, nieskończoną egzystencją
w  doskonałym świecie. Niekiedy zdarza się słyszeć, że Egipcjanie byli
owładnięci obsesją śmierci. To jednak niewłaściwe ujęcie. Nie obsesja
śmierci, ale obsesja życia była tym, co motywowało ich wszelkie działania.
Egipcjanie pierwsi w  dziejach stworzyli tak złożoną odpowiedź na
najważniejsze egzystencjalne pytania. Ich wizja życia po śmierci pozwalała
pokonać odwieczny lęk i  dawała nadzieję na nieśmiertelność. Stąd ogromna
liczba zabytków zachowanych do naszych czasów dotyczy tej sfery. Dlatego
też najbardziej cenioną wartością była trwałość. Grobowce  – domy na
wieczność, były wykuwane w  skale lub wznoszone z  kamiennych bloków,
a mumia – nowe ciało człowieka po śmierci – miała przypominać posąg.
Natura a kultura. Religia

Życie zgodne z naturą – to popularne w dzisiejszym świecie hasło znakomicie


wyraża charakter egipskiej egzystencji. Natura i kultura były dwiema sferami,
które wyraźnie oddzielone wpływały na siebie nawzajem, pozostając
w idealnej równowadze. Odzwierciedla to charakterystyczny i fundamentalny
dla egipskiej mentalności dualizm. Świat składał się z  różnych dwoistości
i wykształcony Egipcjanin postrzegał go w tych kategoriach. Czasem były to
pary przeciwieństw, czasem dwa elementy uzupełniające się, zawsze jednak
będące w symetrycznej relacji. Ład i chaos, niebo i ziemia, niebo i antyniebo,
noc i  dzień, słońce i  księżyc, Górny Egipt i  Dolny Egipt, Biała Korona
i Czerwona Korona, Ra i Hathor, Ra i Ozyrys, Ozyrys i Izyda, Horus i Seth,
bóg i  król, narodziny króla i  koronacja, człowiek i  jego ka, mężczyźni
i kobiety, czerwone i czarne, dżed i tit...
Świat zwierzęcy, roślinny i  mineralny otaczający Egipcjan znajdował swe
odzwierciedlenie we wszystkich aspektach kultury materialnej i  duchowej.
Krajobraz i  przyroda egipskich krain (Dolina, Delta, pustynie) wywarły
decydujący wpływ na mentalność Egipcjan i na ich wyobrażenia religijne. Nie
przypadkiem w  Egipcie ukształtowała się koncepcja męskiej ziemi
i  żeńskiego nieba (personifikowanych odpowiednio przez Geba i  Nut),
odmienna od tego, co charakteryzowało choćby religię grecką (Matka Ziemia
i  niebiański Zeus zapładniający ją życiodajnym deszczem). Na taki kształt
egipskiej wizji świata wpłynął niewątpliwie fakt, że „zapłodnienie” przyrody
nie dokonywało się poprzez opady, lecz poprzez wylew rzeki, niejako
„wytrysk” boga ziemi. Z drugiej zaś strony idealnie współgrało to z koncepcją
codziennej podróży słońca i  jego narodzin z  ciała bogini nieba. Nie
przypadkiem też koncepcja świata wyłaniającego się z  chaosu była
wizualizowana jako wyłanianie się ziemi po wylewie rzeki czy też wyrastanie
na powierzchni wody kwiatu lotosu. Podobne obrazy były bliskie każdemu
mieszkańcowi kraju nad Nilem.
Z  drugiej strony, przemożny wpływ na egipską myśl religijną wywarł
rozwój polityczny i społeczny, a także technologia i realia życia codziennego.
Nie tylko świat bogów był odbiciem egipskiej rzeczywistości, w  której
podróżowano statkami i  łodziami, pito piwo i  walczono włócznią, ale także
społeczność bogów była odzwierciedleniem struktury społecznej Egiptu,
z władcą (Ra lub Amonem-Ra) i jego wezyrem (Thotem) na czele. W świecie
boskim funkcjonowały sądy i  archiwa, a  bóstwa sądziły się, wymieniały
korespondencję, pełniły urzędy, gromadziły dobra. Należy podkreślić, że
mamy tu do czynienia nie z  prostą antropomorfizacją zachowań istot
nadprzyrodzonych, lecz z przeniesieniem w sferę boską złożonego charakteru
egipskiej struktury społecznej i  państwowej. Jeszcze wyraźniej podobna
projekcja występuje w  wierzeniach dotyczących życia pozagrobowego.
Zaświaty są odbiciem świata doczesnego, tak w jego aspektach materialnych,
jak i społecznych. Trzy sfery, które zamieszkiwali neczeru – „bogowie”,
anchu – „żyjący” i  achu – „błogosławieni zmarli”, były
zatem podobne i rządziły się podobnymi prawami.
To, co nazywamy religią starożytnego Egiptu, było w istocie specyficznym
sposobem opisania świata, którego celem było jego zrozumienie i efektywne
wykorzystanie. Mimo daleko posuniętej antropomorfizacji bytów, nie można
sprowadzić egipskiego świata nadprzyrodzonego do panteonu, a  religii do
oddawania czci personifikowanym siłom natury. Była ona złożonym
systemem wierzeń, z  elementami filozofii i  nauki. Miała wiele aspektów
teoretycznych i  praktycznych: kosmogonia, kosmologia, filozofia bytu,
filozofia przyrody, teologia, antropologia, eschatologia, kult bogów, kult
zmarłych, religia ludowa i  praktyki magiczne. Jednocześnie ten holistyczny
opis świata obejmował elementy poznania naukowego, zwłaszcza w zakresie
astronomii, geografii, geologii, zoologii, medycyny.
Z  niewielką tylko przesadą można rzec, że w  Egipcie wszystko miało
związek z  religią. Trzy aspekty religii były jednak szczególnie mocno
zaznaczone w  życiu każdego Egipcjanina: odwieczna podróż słońca,
w cyklach: dziennym i rocznym, będąca dzięki słonecznemu światłu i ciepłu
źródłem życia dla ludzi, zwierząt i  roślin, a  także podstawą kalendarza
i  zegara (a  więc organizacji czasu); koncepcja kosmicznego, społecznego
i etycznego ładu maat, która była fundamentem egipskiego życia społecznego
i  indywidualnej moralności, zarówno w  kontekście życia doczesnego, jak
i  pozagrobowego; ideologia władzy królewskiej, będąca w  silnej relacji
z  pierwszymi dwoma, która przez trzy tysiące lat zapewniała skuteczność
władzy w kraju nad Nilem.

Ra

 
Oto stało się, że mówię do ciebie ja, Atum:
ja jestem Ra, który jestem jedyny.
Ja jestem Ra, który pojawił się na początku
i ukazał się na horyzoncie.
Ja jestem Ra w jego pojawieniach.
Jestem Wielkim Bogiem, który stworzył sam siebie.
(Teksty Sarkofagów, zaklęcie 335)
 
Kluczową rolę w strukturze i funkcjonowaniu świata odgrywał bóg-słońce Ra
(egip. ra – „słońce”), stwórca i  władca istniejącego wszechświata. Ra był
zarazem podstawą i  gwarantem jego funkcjonowania. W  niekończącym się
cyklu podróży ukazywał się co rano i  płynął w  swojej barce po niebie ze
wschodu na zachód, by wieczorem wejść do świata podziemnego i  podjąć
niebezpieczną żeglugę przez „antyniebo”. W  tym samym czasie gwiazdy
wyłaniały się z Duat, płynąc po nocnym niebie nad ziemią. Po szczęśliwym
ukończeniu podróży przez „antyświat” słońce ukazywało się ponownie
następnego poranka na wschodnim horyzoncie. Horyzont (achet) jest jednym
z  kluczowych pojęć egipskiej kosmologii. Oznacza rejon świata, położony
między dziennym a  nocnym niebem, poprzez który słońce przechodzi do
Duat i przez który przemieszcza się o poranku. Koncepcja achet jako obszaru
czy krainy (a  nie punktu) jest wytłumaczeniem faktu stopniowego
rozjaśniania i gaśnięcia światła słońca o poranku i zmierzchu. Każdy z dwóch
etapów codziennej podróży słońca, dzienny i nocny, dzielił się na dwanaście
godzin. Z koncepcji tej wywodzi się nasz podział doby na 24 godziny.
Ra-Horachti. Grobowiec Nefertari (QV 66) w Dolinie Królowych. 19. dynastia.

Liczne formy, w  jakich manifestował się bóg słoneczny („Chepri


o poranku, Ra w zenicie i Atum wieczorem”, a także Horachti – „Horus Obu
Horyzontów”), wyrażały ideę ciągłych transformacji umożliwiających
odnawianie życia. Cykliczna podróż słońca odbywała się według Egipcjan
w  ciele bogini nieba Nut, która połykała słońce o  zmierzchu i  rodziła je
o  poranku. Ra występował w  ten sposób jako dziecko Nut. Dlatego świat
podziemny, zwany Duat, utożsamiano z nocnym, astralnym niebem. Zgodnie
z  tym wyobrażeniem Ozyrys, który początkowo był uosobieniem zmarłych
władców i królem państwa umarłych, zaczął być identyfikowany jako nocne
słońce. Koncepcja ta krystalizowała się stopniowo. Od czasów Nowego
Państwa dualizm Ra-Ozyrys w  cyklu podróży słońca był fundamentem
egipskiej kosmologii. Księga Amduat (Księga o  tym, co jest w  Duat), cykl
przedstawień na ścianach grobowców w Dolinie Królów, jest opisem nocnej
wędrówki boga słońca przez zaświaty, podczas której następowało
zjednoczenie boga Ra z  Ozyrysem i  jego odrodzenie oraz walka z  wężem
Apopisem, który próbował powstrzymać barkę słoneczną i  uniemożliwić
ponowny wschód słońca. Różne aspekty owych podróży w  zaświaty są
tematem innych kompozycji tego typu, pojawiających się w  grobowcach
królewskich okresu Nowego Państwa, takich jak Księga Bram, Księga Jaskiń
czy Księga Ziemi.
Równie istotnym aspektem kosmicznej podróży boga Ra był fakt, że
codziennie wędrówka rozpoczynała się i  kończyła w  nieco innym punkcie
horyzontu. Wiązało się to z  cyklem rocznym: gdy słońce wschodziło
w  miejscu położonym coraz dalej na południe, co następowało latem
i  jesienią, dni stawały się coraz krótsze aż do dnia zimowego przesilenia
(solstycjum), kiedy słońce „odnawiało się” i dzień wydłużał się w następnych
miesiącach aż do maksimum podczas przesilenia letniego. Na równi
z  wylewami Nilu wpływało to na charakter wegetacji i  harmonogram prac
w  rolnictwie. Cykl roczny był podstawą egipskiego kalendarza, ale znalazł
także swoje odbicie w architekturze. Wiele świątyń, w tym główne tebańskie
sanktuaria: świątynia Amona w Karnaku i świątynia milionów lat Hatszepsut
w  Deir el-Bahari, miało osie wyznaczone według kierunków solstycyjnych
(czyli tak, by celowały w punkt horyzontu, gdzie wschodziło słońce podczas
przesilenia zimowego lub letniego).
Imię Ra po raz pierwszy zaświadczone jest za 2. dynastii, gdy pojawia się
w  teoforycznym imieniu króla Raneba („Ra jest panem”). Dowodzi to
jednocześnie wczesnych związków z ideologią władzy królewskiej. Niemal od
początku Ra łączony był z innymi kosmicznymi bóstwami, przede wszystkim
z  bogiem nieba, sokołokształtnym Horusem. Stąd pojawiająca się od 5.
dynastii synkretyczna forma Ra-Horachti (Ra-Horus-Horyzontu), początkowo
oznaczająca postać boga o  wschodzie słońca, z  czasem interpretowana jako
Ra-Horus-Obu-Horyzontów (tj. miejsc wschodu i  zachodu). Już w  Tekstach
Piramid Ra występował w  zestawieniu z  Cheprim (słońce o  poranku)
i  Atumem (słońce o  zmierzchu). Z  czasem w  tekstach religijnych Nowego
Państwa pojawiły się nawet skomplikowane, synkretyczne formy jak Ra-
Horachti-Atum-Horus-Chepri. Wyjątkowe znaczenie Ra sprawiało, że
niezwykle często łączono boga słonecznego z  lokalnymi bóstwami, które
występowały jako Montu-Ra, Sobek-Ra czy Amon-Ra. Ten ostatni osiągnął
zresztą status uniwersalnego boga państwowego w okresie Nowego Państwa,
przejmując wiele z dotychczasowych funkcji i prerogatyw Ra. Wciąż jednak
istniał Ra-Horachti jako niezależne bóstwo o  porównywalnej pozycji, co
wiązało się zapewne również z niekwestionowanym znaczeniem tradycyjnego
ośrodka kultu słonecznego  – Heliopolis, będącego pierwowzorem dla Teb,
zwanych „Heliopolis Południowym”.
Maat. Grobowiec Nefertari w Dolinie Królowych. 19. dynastia.

Ra pełnił w  religii egipskiej różne role, które przydzieliła mu teologia


heliopolitańska (będąca punktem odniesienia innych systemów teologicznych,
jak hermopolitański czy memficki). W  kosmogonii mógł występować jako
stwórca świata, zastępując w  tej funkcji Atuma. Obaj bogowie byli zresztą
ściśle ze sobą związani, a w Tekstach Piramid pojawiła się nawet synkretyczna
forma Ra-Atum. Najczęściej jednak stwórcę świata identyfikowano jako
Atuma, którego imię ma związek z  czasownikiem tem, „być kompletnym”,
a który był „Jednym, z którego powstało Dwoje”. Stworzenie przez praboga,
który wyłonił się z  niebytu i  był samotny, pierwszej pary bóstw było
przedstawione w logiczny, choć mało pruderyjny sposób:
 
Atum jest tym, który stał się i doprowadził się do wzwodu, co uczynił w Heliopolis.
Wziął swój członek do ręki i  uczynił słodki wytrysk i  [w  ten sposób] narodziły się
bliźnięta Szu i Tefnut.
(Teksty Piramid, § 1248a–d)
 
Nawiasem mówiąc, w  tym akcie stworzenia Atum nie miał partnerki.
Ponieważ jednak Egipcjanie byli przyzwyczajeni do tradycyjnego
rozmnażania istot dwu płci, ręka Atuma była personifikowana jako bogini. To
również tłumaczy, dlaczego w  okresie Nowego Państwa główna kapłanka
w kulcie Amona nosiła tytuł „ręka boga”.
Dla Ra podstawowa była jego rola kosmologiczna, związana z  cykliczną
podróżą słońca. Według egipskich wyobrażeń bóg słoneczny płynął w dzień
przez firmament w swej barce mandżet, a po zachodzie kontynuował podróż
w świecie podziemnym w nocnej barce mesketet, by ukazać się o poranku na
wschodnim horyzoncie nieba i podjąć ponownie swą dzienną wędrówkę. Ten
odwieczny cykl codziennych przemian był podstawą trwałości struktury
świata i  kosmicznego ładu zwanego maat, personifikowanego przez boginię
z  piórem strusia na głowie, uważaną za córkę Ra. Często była ona
przedstawiana na barce słonecznej wraz z  innymi bóstwami, które służyły
jako narzędzia Ra, umożliwiające sprawne zarządzanie światem: Sia (czyli
„Poznanie” lub „Rozeznanie”), Hu (czyli „Rozkaz”, „Stwórcze Słowo”)
i Heka (czyli „Magia”).
Izyda i Ne tyda obejmujące mumiokształtną postać z głową barana, opisaną: „To jest Ra,
który spoczywa w Ozyrysie, Ozyrys, który spoczywa w Ra”. Grobowiec Nefertari w Dolinie
Królowych.

Jako gwarant maat Ra pełnił istotną rolę w  trzech sferach: nieba, gdzie
występował jako król bogów; ziemi, gdzie jego zmieniająca się aktywność
warunkowała rozwój przyrody w  trzech porach roku; świata podziemnego,
gdzie podróż jego łodzi była ciągle zagrożona przez wielkiego węża Apopisa,
którego trzeba było wciąż pokonywać na nowo, by świat mógł się odrodzić.
Dołączenie po śmierci do orszaku Ra i  uczestniczenie w  wiecznym cyklu
odradzania się życia było marzeniem każdego Egipcjanina. W  Nowym
Państwie koncepcja podróży słońca została powiązana z ideologią ozyriańską
i oparta na dualistycznym układzie Ra-Ozyrys, gdzie Ozyrys występował jako
nocne słońce. Teksty z tego czasu mówią o „Ra spoczywającym w Ozyrysie,
Ozyrysie spoczywającym w  Ra”. Kolejną, fundamentalną z  egipskiej
perspektywy, rolą Ra była jego funkcja jako króla bogów oraz dawcy
i protektora władzy królewskiej na ziemi.
Według niektórych wersji mitu Ra stworzył świat oraz ludzkość, która
powstała z jego łez (gra słów remet „ludzie” i remut „łzy”). „Mit o zniszczeniu
ludzkości” opowiada o  gniewie Ra, który rozgniewany na grzesznych
i  niewdzięcznych ludzi nakazał ich wymordować bogini Sechmet,
powstrzymując ją jednak w  ostatniej chwili. Rządził na ziemi, zaś gdy się
postarzał, uniósł się na grzbiecie niebiańskiej krowy – bogini Nut – do nieba,
gdzie objął rządy jako król bogów. Był jednocześnie najwyższym sędzią
i  przewodniczącym boskiego trybunału (np. pełniąc istotną rolę podczas
procesu Horusa i  Setha o  dziedzictwo Ozyrysa). Ra występował jako
archetypiczny władca i  ojciec wszystkich władców. Co najmniej od 4.
dynastii Ra uważany był za ojca króla (jedno z  dwóch imion wpisywanych
w kartusz – tzw. imię własne, poprzedzane było przez frazę Syn Ra; pierwszy
przyjął ten epitet Dżedefra, następca Cheopsa). Niekiedy zresztą ojcostwo Ra
było więcej niż formalne, jeżeli wierzyć opowiadaniu z  papirusu Westcara,
traktującemu o  spłodzeniu przez Ra trzech pierwszych faraonów 5. dynastii
z żoną jednego z kapłanów. Również drugi, najważniejszy element tytulatury
królewskiej zawierał odwołanie do boga słonecznego: każde imię tronowe,
wpisywane w kartusz podobnie jak imię własne, musiało zawierać element -
Ra. Ponieważ imię to było przybierane przez króla podczas intronizacji,
stanowiło deklarację polityczno-religijną. W  tym kontekście fakt, że od
reguły wymagającej odwołania do Ra nie było w  dziejach Egiptu żadnych
wyjątków, jest wielce znaczący. Gdy królowa Hatszepsut w  swej inskrypcji
w  Speos Artemidos wspominała czasy, gdy Egiptem władali Hyksosi
(z  perspektywy egipskiej  – barbarzyńcy, których władza nie miała
legitymacji), pisała, że „rządzili bez Ra”.
Bóg słońca mógł być przedstawiany na wiele sposobów. Wyobrażał go dysk
słoneczny , często otoczony ciałem zwieszającej się z niego kobry lub
dwóch kóbr . Dysk mógł być zaopatrzony w skrzydła (tworząc specjalną
solarną formę Horusa Behedeti) , niekiedy z  dysku wyłaniały się
dwie wyciągnięte ręce. W  okresie amarneńskim dysk słoneczny (Aton) –
będący widzialną formą Ra-Horachti  – wyobrażano ze zwieszoną z  niego,
przedstawioną frontalnie kobrą, zaś z  jego tarczy wychodziły ukośnie ku
ziemi promienie zakończone dłońmi . Dłonie skierowane ku królowi
i  jego rodzinie trzymały znaki życia anch. Tradycyjnie jednak Ra był

przedstawiany jako człowiek z  głową sokoła lub sokół z  dyskiem

słonecznym na głowie . Niekiedy, dla podkreślenia, że chodzi o poranną


lub wieczorną formę słońca, ukazywano go jako człowieka z głową w formie
skarabeusza lub z głową barana. Ra mógł być także przedstawiany w czysto
zoomorficznej postaci, nie tylko jako sokół, baran czy skarabeusz, ale także
jako byk, lew, kot, czapla, wąż. Jako Amon-Ra wyobrażany był zasadniczo
zgodnie z  ikonografią Amona, którą ewentualnie uzupełniano o  dysk
słoneczny. Jako Ra-Ozyrys występował jako mumiokształtna postać z głową
barana (niekiedy również z głową sokoła lub skarabeusza).
Z Ra kojarzone mogą być liczne symbole solarne w architekturze i sztuce.

Piramida , mastaba , obelisk , stela , schody   – z  jednej


strony symbolizowały prapagórek benben, z drugiej zapewniały komunikację
między ziemią a niebem, w którym przebywał bóg. Solarny charakter miały
też uskrzydlone dyski, sępy wyobrażane na sufitach świątyń i  grobowców,
żółte tło dekoracji ścian. Żółty kolor symbolizował złoto, będące słonecznym
metalem. Kartusze królewskie miały również solarne konotacje. Były
rozwinięciem znaku szen , oznaczającego pojęcia „otaczać”, „okrążać”,
i wyrażały ideę panowania władcy nad wszystkim, co w swym biegu okrąża
słońce.
Niezależnie od znaczenia, jakie miał w swej głównej siedzibie Heliopolis,
Ra był czczony powszechnie jako najważniejsze i  najbardziej uniwersalne
bóstwo. W  niektórych okresach budowano ku jego czci specyficzne obiekty
kultowe, jak świątynie solarne 5. dynastii. Zespoły kultu słonecznego
stanowiły istotny element wielu świątyń, zwłaszcza Świątyń Milionów Lat
w  Tebach Zachodnich. Ich charakterystycznym elementem były otwarte
dziedzińce z  ołtarzami. Taką formę miały też monumentalne świątynie
amarneńskie, wznoszone przez Achenatona ku czci Ra-Horachti,
objawiającego się jako Aton.
Poza sferą oficjalną Ra pojawiał się w religii ludowej. Odwoływano się do
niego, tworząc amulety i wygłaszając magiczne zaklęcia („jeżeli nie...[nastąpi
to, czego oczekuję]... to Ra zatrzyma się w  swej podróży”  – było to
ostateczne zaklęcie, wygłaszający je odnosił się do posiadanej przez Ra mocy
odnawiania maat). O  popularności najważniejszego boga świadczą
przywołujące go niezliczone imiona królewskie (Ramzes) i  prywatne
(Rahetep, Merira, Meketra, etc.).

Maat

 
Mów maat i czyń maat, ponieważ jest wielka.
(Wymowny Wieśniak [Skargi Chu-en-inpu])
 
Maat jest oryginalną koncepcją filozoficzno-religijną, niedającą się łatwo
przetłumaczyć czy zdefiniować w krótki i prosty sposób. Maat oznaczało dla
Egipcjan uniwersalną zasadę porządkującą wszechświat, ład, porządek,
harmonię, prawdę, sprawiedliwość. Termin ten wywodzi się od przymiotnika
maa – „wprost”, „dokładny”, „właściwy”, „prawdziwy”, od czego pochodzi
również czasownik „prowadzić”, „kierować”. Zatem maat oznacza „to, jak
rzeczy powinny wyglądać”, „to, co jest właściwe”. Znak maat w  pismie
hieroglificznym wyobraża trapezoidalną bazę (kaplicy lub posągu), co
symbolizuje fundament, podstawę, podkreślając fundamentalne znaczenie
maat. Jest jednak również drugi hieroglif, służący jako ideogram tego
pojęcia. Wyobraża on strusie pióro , coś lekkiego, ulotnego, symbolizując
delikatność maat, którą łatwo naruszyć.
 
Maat jest skuteczna, trwała, działająca; nie została naruszona [nie zmieniła się] od
czasu tego, który ją ustanowił. Ten, kto przekracza jej prawa, jest karany: to droga
nawet dla ignoranta... Ostatecznie to maat trwa  – to coś, o  czym się mówi: „To
dziedzictwo mojego ojca [mam to po ojcu]”.
(Nauki Ptahhotepa)
 
Maat była przede wszystkim kosmicznym ładem i w tej roli występowała
jako córka Ra. Stworzona przez Ra na początku, zapewniła uporządkowanie
świata, wyznaczając jego granice, cel i  świadomość ograniczeń. W  tej roli
była identyfikowana z Tefnut (także córką boga słonecznego). Kosmiczny ład
maat reprezentowany przez Tefnut i  życie (anch) związane z  Szu to dwa
fundamentalne aspekty istniejącego świata. Pory roku, dzień i  noc, kolejne
pokolenia istot żywych – wszystko to podlega cyklicznym zmianom, ale jest
też z  drugiej strony regulowane przez trwały porządek. Maat miała
utrzymywać w  równowadze różne elementy świata, umożliwiać harmonijne
współistnienie przeciwieństw: cywilizacyjnego porządku i  dzikości, życia
i śmierci.
Maat to także ład społeczny i  państwowy. Jego gwarantem był król,
którego obowiązki obejmowały zarówno ochronę granic państwa zagrożonych
przez wrogów, jak i  dbanie o  społeczność poprzez sprawiedliwe sądy,
wyznaczanie odpowiednich ludzi na urzędy, zapewnianie dostatku poprzez
nadzór nad systemem irygacyjnym i kontrolę zaopatrzenia w zboże, budowę
miejsc kultu i ofiary dla bogów, by zyskać ich wzajemność. Owa wzajemność
była podstawą tak relacji z bogami, jak i stosunków w obrębie społeczeństwa.
Funkcjonowało ono według ustalonych zasad, uporządkowane
w  hierarchicznej strukturze, w  której każdy miał swoje miejsce. Jak uważa
Jan Assmann, porządek społeczny i  porządek kosmiczny były tylko
aspektami nadrzędnej koncepcji porządku państwowego. Zło, które jest
zagrożeniem  – tak w  wymiarze wszechświatowym, jak i  indywidualnym  –
wymaga zwalczania. Ze względu na zasięg i  skalę tej walki człowiek jest
w  tym zależny od państwa. Jest ono potrzebne nie tylko do zapewnienia
dobrych warunków życia, ale wręcz do samego życia. Co więcej, również
zagrożony przez chaos ład kosmiczny może być obroniony tylko dzięki
państwu. Kluczową postacią tych koncepcji był faraon. To on gwarantował
„Ustanawianie ładu (maat) w  miejsce chaosu (izefet)”. Symbolicznym tego
przedstawieniem są sceny ofiarowania bogu figurki bogini Maat.
Maat to także ład moralny, który ma silny aspekt społeczny:
 
Postępuj zgodnie z maat na chwałę Pana Maat,
gdyż jego maat jest trwała niezmiennie.
[Jesteś] pędzelkiem, papirusem i paletką Thota,
więc trzymaj się z dala od czynienia zła.
To, że bogini powinna mieć władzę, jest w istocie doskonałe,
gdyż maat będzie trwać wiecznie.
Ona podąży do grobu z tym, który jej przestrzega.
Zostanie pochowany i ziemia go zamknie,
ale jego imię nigdy nie przepadnie na ziemi,
gdyż będzie pamiętany ze względu na swoją prawość.
Taka jest pewność tego, co Bóg postanowił:
to waga, która się nie przechyla,
to szala, która nie opada.
(Wymowny Wieśniak [Skargi Chu-en-Inpu])
 
Wykładnią egipskiej etyki były sebait, „nauki”, w  których mędrcy
namawiali do postępowania zgodnego z  maat; w  tym aspekcie mogła ona
oznaczać „prawdę”, „sprawiedliwość”, „porządność”, „właściwe
postępowanie” – w antynomii do izefet („zło”, „nieład”, „niesprawiedliwość”,
„kłamstwo”, „niewłaściwe postępowanie”). W  naszej kulturze kluczową rolę
odgrywają przykazania religijne i stanowione prawa, w Egipcie było inaczej –
decydujące było praktyczne doświadczenie; to, co zapewniało równowagę
i  harmonijne stosunki między ludźmi, było maa, „zgodne z  maat”. Zamiast
dziesięciu przykazań istniało jedno uniwersalne: „mów maat i czyń maat [tj.
postępuj zgodnie z maat]”.
W Tekstach Sarkofagów bóg-stwórca mówi:
 
Stworzyłem każdego jako podobnego drugiemu.
Nie nakazałem im czynić zła (izefet),
to ich serca zniszczyły to, co ustanowiłem.
(Teksty Sarkofagów, zaklęcie 1130)
 
Tekst ten dowodzi, że zakłócenie równowagi ustanowionego ładu
przychodzi nie na skutek działania jakichś złych sił, ale przez postępowanie
ludzi, którzy dysponują wolną wolą.
Sformułowania „stworzyłem każdego jako podobnego drugiemu” nie
należy rozumieć jako stwierdzenia naturalnej równości wszystkich ludzi.
Istotą maat nie była równość społeczna czy ekonomiczna, lecz równowaga
i  harmonijne współżycie wszystkich warstw społeczeństwa w  ramach jego
hierarchicznej struktury. Teksty mówiące o  zakłóceniu maat wręcz
stwierdzały: „Żebracy stali się bogaczami; ci, co nie posiadali niczego, zostali
właścicielami dóbr” (Napomnienia Ipu-ura). Maat oznaczała jednak, że
bogaci i  potężni powinni używać swej pozycji nie do wykorzystywania
biednych i  słabych, lecz wręcz przeciwnie, do wspierania ich. Biografie
dostojników pełne są zapewnień typu: „Dawałem chleb głodnym i  odzież
nagim” czy „Byłem mężem dla wdów i ojcem dla sierot”.
Życie w  zgodzie z  maat było obowiązkiem Egipcjanina i  warunkiem
uczestnictwa w  życiu wiecznym społeczeństwa zmarłych. Egipski Sąd
Ostateczny, któremu podlegali wszyscy, łącznie z  władcami, różnił się od
wyobrażeń chrześcijańskich w  dwóch istotnych aspektach. Po pierwsze,
dokonywał się bezpośrednio po śmierci, indywidualnie, nie zaś w  ramach
zbiorowego osądu podczas końca świata. Po drugie, nie był sądem
oceniającym religijność („wiarę”) człowieka, lecz jego funkcjonowanie
w wymiarze społecznym. Ludzie, którzy byli elementem zakłócającym maat
w  społeczeństwie żywych, nie mogli liczyć na przyjęcie do społeczeństwa
błogosławionych zmarłych. Ów sąd wyobrażany był jako ważenie serca na
wadze, której druga szala zawierała pióro symbolizujące maat. Jeżeli serce,
reprezentujące niejako sumę uczynków dokonanych za życia, nie okazało się
zbyt ciężkie od grzechów, zmarły mógł być uznany za maa cheru (co
tłumaczy się niekiedy jako „usprawiedliwiony głosem”; dosłownie jest to
„prawdziwy głosem”, czyli „ten, który mówi prawdę”). Przechodził wtedy
spod władzy Horusa, króla żywych, pod opiekę Ozyrysa, władcy państwa
umarłych.

Ramzes III masakrujący wrogów Egiptu. Medinet Habu. 20. dynastia.


Maat jest kluczowym pojęciem dla zrozumienia egipskiej wizji świata,
a także wyjątkowej roli pełnionej przez faraona. Cała działalność egipskiego
władcy miała prowadzić do zapewnienia i utrwalenia maat, która była wciąż
zagrożona powrotem chaosu usuniętego poza obręb świata podczas jego
stworzenia. Dlatego na przykład sceny w  świątyniach czy na stelach
przedstawiające króla masakrującego wrogów należy odczytywać przede
wszystkim nie jako upamiętnienie konkretnych wydarzeń historycznych, lecz
jako symboliczne wypełnienie obowiązku obrony kraju przed otaczającymi
go wrogimi plemionami Azjatów, Libijczyków i  Nubijczyków (określanych
jako „Dziewięć Łuków”), a w szerszym wymiarze – obrony uporządkowanego
świata przed siłami zła.

Monarchia faraonów
i ideologia władzy królewskiej

 
Spraw, by twoje dzieła trwały dzięki miłości do ciebie.
(Nauki dla Merikara)

Faraon

Każdy Król Górnego i Dolnego Egiptu jest bogiem, dzięki któremu wszyscy żyją, ojcem
i matką [wszystkich ludzi], jedynym w swoim rodzaju, niemającym sobie podobnego.
(tekst w grobowcu Rechmira w Tebach, 18. dynastia)
 
Egipski władca, którego za Grekami nazywamy faraonem, odgrywał
wyjątkową rolę w  strukturze świata, będąc pośrednikiem między dwiema
sferami: boską i  ludzką. Należał jednocześnie do obu tych sfer, nie będąc
zwyczajnym śmiertelnikiem, lecz potomkiem bogów, choć pełną boskość
osiągał dopiero po śmierci. Wciąż jest przedmiotem dyskusji, w  jakim
stopniu boskie cechy i atrybuty faraona były związane z pełnioną przez niego
funkcją, a  w  jakim przynależały do niego z  racji pochodzenia. Egipski król
pełnił nie tylko funkcję władcy zarządzającego krajem, najwyższego sędziego
i  głównodowodzącego armią, lecz przede wszystkim arcykapłana, który
dzięki swym kontaktom z bogami zapewnia pokój i dobrobyt swemu ludowi.
Odbywało się to na zasadzie wzajemności: w  zamian za regularne ofiary
otoczeni kultem bogowie rewanżowali się łaskami dla kraju i społeczeństwa.
Należy podkreślić, że król był nie tylko najwyższym kapłanem, ale w istocie
jedynym upoważnionym do kontaktu z  Wielkimi Bogami w  ich siedzibach.
Kapłani składający ofiary i odprawiający rytuały w świątyniach działali tylko
w zastępstwie faraona, który z oczywistych powodów nie mógł znajdować się
w  wielu miejscach jednocześnie. Wszędzie jednak był głównym bohaterem
dekoracji świątyń – widniejąc na ścianach przedstawiony podczas procesji lub
ceremonii ofiarnych. Niezliczone budowle, posągi, stele wznoszone przez
władców służyły podkreśleniu wyjątkowej natury faraona. Były materializacją
jego związku z bogami, zarówno wyrazem czci, jak i dowodem jego boskiego
statusu, a  także w  jakimś stopniu środkiem do jego osiągnięcia. Egipskie
słowo menu, którym te dzieła były określane, tłumaczone zazwyczaj jako
„pomnik”, pochodzi od czasownika men, „trwać”, i  oznacza w  istocie „coś
trwałego”. Formuła dedykacyjna umieszczana przez władców na ich dziełach
głosiła: „Uczynił to jako swoje menu dla swojego ojca [boga NN]...”.
Ponieważ perspektywą Egipcjan była wieczność, trwałość budowli i  rzeźb
była ich cechą najistotniejszą. Stąd zresztą brała się niezwykła rola, jaką
odgrywał kamień jako materiał. Przez większą część dziejów Egiptu istniał
monopol królewski na wydobycie i  używanie cennych surowców skalnych.
Podarowanie dostojnikowi kamiennych elementów grobowca, sarkofagu czy
posągu było oznaką najwyższej łaski władcy.
Wypełnianie złożonych zadań, jakie stały przed faraonem w  doczesnym
życiu, umożliwiała rozbudowana administracja państwowa. Jej centrum
stanowił pałac królewski. Faraon identyfikowany był zresztą ze swą siedzibą –
od czasów 18. dynastii określenie pałacu per aa, dosłownie „wielki dom”,
zaczęło być stosowane w odniesieniu do samego władcy, od niego pochodzi
hebrajskie słowo par’o  i  greckie farao. Na czele administracji stał wezyr,
łączący funkcje premiera rządu i  najwyższego sędziego. Podlegały mu
„ministerstwa” administracji cywilnej, armii, spraw zagranicznych, skarbu
i  gospodarki, każde kierowane przez odpowiednich urzędników, a  także
policja. Wezyrowi podlegał też dwór władcy, wraz z  kanclerzem króla,
szambelanami, podczaszymi, koniuszymi, strażą osobistą i służbą, oraz harem
królewski. Zajmował niekiedy również stanowisko naczelnego architekta,
organizując przedsięwzięcia budowlane władcy. Egipt podzielony był
administracyjnie na kilkadziesiąt prowincji, które za Grekami nazywamy
nomami („powiatami”). Ich zarządcy, nomarchowie, byli często udzielnymi
książętami na podległym sobie terenie, dziedzicząc władzę i  tworząc
w  momentach osłabienia władzy centralnej prawdziwe dynastie lokalne.
Zarządzaniem i  kontrolą zajmowała się rzesza urzędników różnych szczebli,
od Nadzorcy Podwójnego Spichlerza aż do wioskowych pisarzy
odpowiedzialnych za spisy i  zbiór podatków. Umiejętność pisania i  osobiste
zdolności dawały szansę awansu społecznego i  zrobienia kariery
w administracji, co wiązało się ze stabilnym i dostatnim życiem. „Jeśli masz
rozum, zostań urzędnikiem” – radził egipski mędrzec.
Hatszepsut ofiarowująca kadzidło ityfallicznemu Amonowi-Ra. Czerwona Kaplica
w Karnaku. 18. dynastia.

Skomplikowana natura i funkcje pełnione przez egipskiego władcę znalazły


odzwierciedlenie w  bogatej tytulaturze, zawierającej różnorodne imiona,
epitety i symbole. Pozycję i specyficzne role faraona podkreślał także sposób,
w  jaki ukazywano go w  oficjalnej sztuce. Król był przedstawiany
w  monumentalnej skali, równy bogom. Towarzyszące mu osoby, nawet
członkowie najbliższej rodziny, z  reguły były dużo mniejsze. Zazwyczaj
przedstawiany był w hieratycznych pozach, podczas oficjalnych ceremonii lub
symbolicznych wydarzeń, z  atrybutami swego statusu. Konsekwentnie
stosowana była reguła określana przez współczesnych badaczy jako decorum,
która wymagała, by pewne elementy ikonograficzne były zastrzeżone dla
sfery królewskiej. Należą do nich na przykład symbole podkreślające
szczególną więź z  bogami, jak uskrzydlone dyski słoneczne czy opiekuńcze
bóstwa w  postaci ptaków unoszących się nad królem. Króla wyróżniały też
atrybuty władzy, do których należały charakterystyczne nakrycia głowy,
stroje, ozdoby, berła, broń.

Król-Bóg

Od najwcześniejszych czasów faraon był wcieleniem Horusa, wywodzącego


się z Hierakonpolis boga nieba (eg. heru – „Ten, który jest w górze”). Według
Jamesa Allena wyrażenie hem-ef, tłumaczone zazwyczaj jako „Jego
Wysokość” czy „Jego Majestat”, znaczyło w  istocie „Jego Wcielenie” (ang.
His Incarnation). Każdy kolejny władca Egiptu był ziemskim Horusem,
„Horusem w  pałacu”  – jak określa go historycznie najstarsze, i  zawsze
podawane jako pierwsze, imię w  tytulaturze królewskiej. Poczynając od 4.
dynastii, król stał się zarazem „synem Ra”. Powiązanie króla z  Ra nie było
wprowadzeniem konkurencyjnej koncepcji, ale pogłębieniem dawnej relacji.
Ra jako główne bóstwo Egiptu przejął patronat nad królem identyfikowanym
z Horusem. Ra, władca świata bogów, określany był jako neczer aa; jego syn,
władający królestwem nad Nilem, nosił tytuł neczer nefer. Pojęcia te,
znaczące dosłownie „Wielki Bóg” i  „Doskonały/Piękny Bóg” można też
rozumieć jako „Starszy Bóg” i „Młody Bóg”. Faraon stał się reprezentantem
Ra na ziemi, władcą i  kapłanem kultu słońca. Hymn z  czasów Nowego
Państwa tak opisuje jego rolę:
 
Ra umieścił króla na ziemi żyjących na wieki wieków,
aby sądził ludzkość, zaspokajał potrzeby bogów,
by sprawiał, że ład (maat) będzie istnieć, a chaos (izefet) zniknie,
poprzez to, że będzie składał boskie ofiary bogom,
a ofiary grobowe błogosławionym zmarłym.
Imię króla jest w niebie jak [imię] Ra,
żyje w radości jak Ra-Horachti.
Dostojnicy radują się, gdy go widzą,
poddani oddają mu hołd,
w jego roli [gdyż spełnia rolę] „Dziecka”.
 
Matką owego „Dziecka”  – Horusa (zarówno niebiańskiego, jak
i  ziemskiego) była bogini Hathor. Wydaje się, że chociaż zawierała ona
elementy idei bogini nieba sięgające jeszcze czasów predynastycznych, to

jednak w postaci skrystalizowanej pojawiła się za 3.–4. dynastii. Jej imię


Hut-Heru znaczy dosłownie „Siedziba Horusa”, czyli niebo. Jeszcze
w  traktacie Plutarcha O  Izydzie i  Ozyrysie w  II  wieku  n.e.  jej imię jest
tłumaczone jako „kosmiczne mieszkanie Horusa”. Jako najważniejsza bogini
o  uniwersalnym charakterze była w  czasach późniejszych wiązana ze sferą
macierzyństwa, miłości, seksu, radości i  muzyki, wszystkie te asocjacje są
jednak wtórne, będąc konsekwencją jej kosmologicznej roli małżonki boga
słońca i matki jego wcielonego syna.
Ra był prawdziwym ojcem króla, co rozumiano dosłownie, jak
w  opowiadaniu z  papirusu Westcara relacjonującym narodziny trzech
pierwszych władców 5. dynastii. Idea ta stała się podstawą całej rozbudowanej
koncepcji „boskich narodzin”. Jej ślady można dostrzec już w okresie Starego
Państwa, jednak w pełni zaprezentowana została dopiero za 18. i 19. dynastii
w  cyklu reliefów na ścianach świątyń: Hatszepsut w  Deir el-Bahari,
Amenhotepa III  w  Luksorze i  Ramzesa  II  w  Tebach Zachodnich
(Ramesseum). Według tej koncepcji bóg słońca wybierał kobietę, która miała
być matką kolejnego króla Egiptu. W  scenach w  świątyniach Nowego
Państwa była ona żoną panującego władcy. Przybrawszy jego postać, bóg
zapładniał ją i  nadzorował narodziny jej dziecka i  jego ka. Nie było to
postrzegane jako coś uwłaczającego królowi; wręcz przeciwnie, stawał się
on  – w  każdym razie w  kluczowym momencie  – manifestacją Ra (Amona-
Ra). Rozumiane dosłownie, oznaczało to jednak, że nie istnieje „królewska
krew” czy „dynastia” w europejskim rozumieniu tego słowa. Każdy król jest
rodzonym dzieckiem boga słońca (co wyraża tytuł za Ra en chet ef,
dosłownie „syn Ra z jego ciała”), a linia władców jest ciągiem pojedynczych
potomków Ra i  śmiertelnych kobiet. Jest to także w  zgodzie z  historią
z  papirusu Westcara, gdzie matka królów 5. dynastii nie jest królową, lecz
żoną kapłana Ra. Według takiej koncepcji król nie dziedziczył swojego
wyjątkowego ka od swego ojca, lecz otrzymywał je bezpośrednio od
słonecznego boga-stwórcy. Szczególnie pouczający, jeśli chodzi o  kwestię
natury egipskiego władcy, jest przykład Hatszepsut. Rządząc w  imieniu
swego małoletniego pasierba Thotmesa III, po kilku latach sprawowania
realnej władzy w kraju jako regentka zdecydowała się także przyjąć tytulaturę
i  atrybuty faraona. Przedstawienie cyklu scen z  „boskimi narodzinami”
w Deir el-Bahari miało służyć w jakiejś mierze legitymizacji jej władzy jako
legalnie panującego władcy. Nie na zasadzie wyjątkowości jednak, wręcz
przeciwnie, poprzez odwołanie się do tradycyjnej, uznanej koncepcji.
Potwierdzeniem jest przedstawienie analogicznych historii przez Amenhotepa
III i Ramzesa II, których praw do tronu nikt nie kwestionował.
Triada Mykerinosa: król, bogini Hathor i bóstwo 15. nomu górnoegipskiego. 4. dynastia.
Museum of Fine Arts w Bostonie.

Czy boskość faraona, w  takim zakresie, w  jakim dotyczy jego życia


doczesnego, wiązała się z  jego urodzeniem czy z  charakterem pełnionego
urzędu? Jedno wynikało z  drugiego: dzięki boskiemu pochodzeniu król był
predestynowany do pełnienia wyjątkowej funkcji pośrednika między ludźmi
a  bogami. Bycie potomkiem boga dawało mu bowiem nie tylko szczególną
moc wynikającą z posiadania królewskiego ka, ale także wiedzę o strukturze
i  zasadach istnienia świata. Na tej wiedzy, niedostępnej dla zwykłych
śmiertelników, opierała się jego władza. Teoretycznie oznaczało to, że nie
każdy mógł zasiąść na tronie i włożyć na głowę Podwójną Koronę, z drugiej
strony jednak, dopiero gdy już ktoś na tronie zasiadł, ujawniała się jego
(dotychczas ukryta przed ludźmi) boska natura.

Intronizacja

Ceremonie intronizacyjne obejmowały między innymi rytuały sema taui

– „połączenie Obu Krajów” oraz pecher ha ineb – „bieg wokół


muru”. Nie wiadomo właściwie, jak przebiegał pierwszy z nich, ale jego sens
jest jasny: było to symboliczne powtarzanie mitycznego momentu
zjednoczenia Górnego i  Dolnego Egiptu. Drugi ze wspomnianych rytuałów
jest również nieco nieczytelny: wiadomo, że król obiegał „mur”, tyle, że nie
jest pewne, czym ów „mur” był. Możliwości sugerowane przez różnych
badaczy są co najmniej dwie: mogły to być mury miejskie Memfis, pierwszej
stolicy Egiptu (której pierwotna nazwa brzmiała Inebu hedż – „Białe Mury”)
lub też grobowiec zmarłego poprzednika (magiczny bieg byłby dopełnieniem
ceremonii pogrzebowych). Trzecim etapem była właściwa koronacja władcy
na króla Górnego, a  następnie Dolnego Egiptu. W  scenach na ścianach
świątyń dokonywali jej Horus i  Seth (lub Thot); zapewne w  rzeczywistości
bogów zastępowali ich kapłani. Król ukazywał się poddanym i  zasiadał
w  kaplicy tronowej. Podczas intronizacji mogły się odbywać również inne
ceremonie, jak bieg króla między symbolicznymi granicami ziemi i  nieba
(przedstawiany już na zabytkach z okresu 1. dynastii), strzelanie z łuku oraz
wypuszczanie ptaków w  cztery strony świata. Jak się wydaje, miały one
symbolizować rytualne obejmowanie przez faraona przestrzeni, którą miał
władać. Chodziło przy tym nie tylko o magiczne, ale również prawne objęcie
władzy nad krajem. Dlatego biegnący król trzymał w  ręku tak zwany
„testament” – dokument potwierdzający jego prawo do tronu.
Amon-Ra przekazuje boskie ka Thotmesowi III. Układ rąk boga naśladuje hieroglif ka.
Obelisk Thotmesa III w Karnaku. 18. dynastia.

Heb-Sed

Niektóre z  ceremonii intronizacyjnych były powtarzane podczas

heb-sed, czyli „święta sed”. Bywa ono często nazywane


jubileuszem królewskim, z  uwagi na to, że tradycyjnie obchodzone było
w  trzydziestym roku panowania. Niegdyś uważano, że jego właściwym
sensem była demonstracja sił witalnych króla. Królewski bieg miał dowodzić
jego fizycznej sprawności (a  zatem zdolności do panowania). Sugerowano
nawet, na podstawie analogii etnograficznych, że idea heb-sed wywodzi się
z obyczaju zabijania starego, niesprawnego władcy. Dzisiaj uważa się raczej,
że święto sed związane jest z  magicznym odnowieniem życia i  panowania
króla, będąc powtórzeniem dwóch kluczowych wydarzeń z  jego życia:
narodzin i  koronacji. Wydaje się także, że nie chodziło tylko o  proste
nawiązanie do przeszłości i  odnowienie sił życiowych, lecz wiązało się to
także z przejściem władcy na inny poziom egzystencji, który umownie można
określić jako bardziej boski. Dokładne znaczenie święta sed i  jego
poszczególnych elementów nie jest jednak całkiem jasne; nie wiemy również,
dlaczego niektórzy królowie obchodzili jubileusz, mimo że panowali krócej
niż trzydzieści lat, a inni z kolei, panujący dłużej, nie obchodzili go w ogóle.

zep-tepi heb-sed oznaczało „pierwszy raz [obchodzenia] święta


sed”. Pojawienie się takiego sformułowania na zabytku z  imieniem danego
władcy niekoniecznie należy poczytywać jako dowód, że ów święto sed
rzeczywiście obchodził; może to być też rozumiane życzeniowo. Nie ulega
jednak wątpliwości, że niektórzy władcy nie tylko obchodzili je pierwszy raz,
ale także powtarzali jubileusze (rekordzistą był Ramzes II, który obchodził
święto trzynastokrotnie). Heb-sed było niezwykle ważnym wydarzeniem, tak
w życiu doczesnym, jak i pośmiertnym króla: w licznych tekstach na ścianach
świątyń bogowie obiecywali mu obchody „milionów świąt sed”.
Sam przebieg święta znamy dzięki kilku zachowanym cyklom
przedstawień, pochodzącym z  różnych epok (m.in. w  świątyni solarnej
Niuserra z  5. dynastii, w  świątyni w  Soleb z  czasów Amenhotepa III, na
blokach ze świątyni Atona we wschodnim Karnaku z  wczesnego okresu
panowania Achenatona, na portalu Osorkona  II  w  Bubastis), oraz scenom
i  tekstom w  grobowcach prywatnych. Święto obchodzono w  specjalnym
zespole budowli wzniesionych w  stolicy, do której przybywali bogowie
z całego kraju (w postaci posągów), mający być świadkami ceremonii. Zespół
kaplic wznoszących się we wschodniej części kompleksu Piramidy
Schodkowej Neczericheta w  Sakkarze jest prawdopodobnie kamienną
(zaprojektowaną jako „architektura na wieczność”) wersją budowli
związanych z heb-sed. Na pewno elementami święta były procesje z królem
noszonym w lektyce, oddawanie hołdu królowi zasiadającemu w specjalnym
pawilonie, bieg między symbolicznymi granicami ziemi oraz składanie ofiar
bogom.

Kobiety faraona, kobiety-faraonowie

Faraon miał do dyspozycji cały dwór, z dostojnikami i służbą oraz haremem,


w  którym nierzadko znajdowały się córki obcych władców. Tylko kilka
z  królewskich kobiet nosiło tytuły królowych, w  tym jedna  – mająca być
matką potencjalnego następcy tronu  – tytuł Wielkiej Małżonki Królewskiej.
Była ona często córką poprzedniego władcy i  przyrodnią siostrą króla,
zdarzało się jednak, że faraonowie poślubiali swoje własne córki, a niekiedy
również kobiety niekrólewskiego pochodzenia. Kwestia następstwa tronu nie
była jednak całkiem prosta. Gdy główna żona nie miała syna lub na skutek
spisku haremowego (o tym, że takowe się zdarzały, informują nas papirusy)
następca tronu zginął, do władzy dochodzili książęta z  bocznych linii.
Większość licznych dzieci królewskich (a  znamy np.  sto kilkadziesiąt imion
synów i  córek Ramzesa II) nie liczyła na objęcie tronu; pozostawały na
dworze lub robiły karierę w  administracji. W  dramatycznych momentach
dziejów władzę królewską obejmowali niekiedy ludzie spoza panującego rodu
(np. Horemheb pod koniec 18. dynastii). Kilkakrotnie w  historii Egiptu
zdarzyło się też, że na tronie faraonów zasiadły kobiety (jak Neferusebek za
12. dynastii, Hatszepsut za 18. dynastii czy Tauseret za 19. dynastii).
Powodem tak nietypowego stanu rzeczy, oprócz niewątpliwych ambicji
królowych, był również brak odpowiednich męskich kandydatów (brak lub
zbyt młody wiek książąt krwi). Umożliwiało to kontynuację stabilnych
rządów i chociaż było to rzadko stosowane rozwiązanie, sytuacja, w której na
tronie zasiadała Córka (a  nie Syn) Ra, była z  punktu widzenia doktryny
władzy akceptowalna.
Nefertari. Wielka Małżonka Królewska Ramzesa II. Grobowiec Nefertari w Dolinie
Królowych. 19. dynastia

Po śmierci każdy faraon „odlatywał do nieba i  łączył się z  dyskiem


słonecznym”, jak to jest ujęte w  literackiej opowieści o  życiu Saneheta.
Ostatecznym przeznaczeniem władców było połączenie z bogiem słońca. Jak
się wydaje, nie oznaczało to pełnej identyfikacji, lecz raczej przebywanie
w jego pobliżu. Zanim jednak mogło do tego dojść, król, podobnie jak każdy
człowiek, musiał przejść przez niebezpieczny moment śmierci i odrodzić się
w nowej postaci. Jego śmierć miała zarazem aspekty wyjątkowe, wynikające
z jego szczególnej roli.

Ozyrys. Śmierć, odrodzenie i następstwo władzy

Ozyrysie Królu,
odszedłeś, lecz powrócisz,
zasnąłeś, lecz obudzisz się,
umarłeś, lecz będziesz żył.
(Teksty Piramid, § 1975)
 
Odzwierciedleniem skomplikowanej ideologii śmierci władców i  transmisji
władzy był mit ozyriański. Znamy go z  opisów poszczególnych epizodów
i  niezliczonych aluzji w  tekstach z  okresu faraońskiego, ale najpełniejszą
wersję przekazał dopiero w  II  wieku n.e.  Plutarch w  traktacie O  Izydzie
i Ozyrysie. Według mitu Ozyrys był władcą Egiptu. Gdy umarł, zamordowany
przez swojego brata Setha, jego żona Izyda wraz z synem Horusem zmuszeni
byli ukrywać się przed Sethem chcącym zgładzić legalnego dziedzica tronu.
Gdy Horus dorósł, rzucił wyzwanie swemu wujowi, wytaczając mu proces
przed boskim trybunałem Ra w  Heliopolis. Wspierany przez swą matkę
Izydę – po serii dramatycznych epizodów bezpośredniej rywalizacji, w której
przeciwstawiał swój spryt i  zręczność brutalnej sile Setha  – ostatecznie
odniósł zwycięstwo, przejmując dziedzictwo Ozyrysa. Sam Ozyrys natomiast,
ożywiony w  cudowny sposób, stał się władcą zaświatów, panem Krainy
Umarłych. Nie ulega dzisiaj wątpliwości, że mit ozyriański, tak jak
przekazują go późne źródła, był efektem wielowiekowej transformacji, której
najistotniejszym aspektem było powstanie niezależnego, cieszącego się
powszechnym kultem bóstwa oderwanego od sfery królewskiej, z którym po
śmierci mógł zidentyfikować się każdy Egipcjanin (zmarły określany był jako
Ozyrys NN) i  który był nie tylko władcą państwa umarłych, ale także
bóstwem odradzającej się przyrody, a  nawet uniwersalnym bogiem
kosmicznym. Pierwotna koncepcja, będąca rdzeniem mitu, powstała
w Starym Państwie jako próba wyjaśnienia i rozwiązania najpoważniejszego
kryzysu, z jakim cyklicznie borykał się świat, a którym była śmierć każdego
władcy Egiptu. Przestawał on w  tym momencie być inkarnacją Horusa
i  przybierał nową formę istnienia. Była to forma tymczasowa, związana
z  czasem śmierci i  oczekiwania na odrodzenie umożliwiające odnowienie
władzy i  połączenie z  bogami w  niebie. Ozyrys nie pojawił się w  sferze
eschatologii królewskiej jako konkurencja dla Ra, ale jako wyjaśnienie
charakteru i  roli zmarłego władcy, zarówno odnośnie do jego osobistego
przeznaczenia, jak i  – co ważniejsze  – w  fundamentalnej kwestii
przekazywania władzy. Dopatrywanie się w  Tekstach Piramid rywalizacji
koncepcji solarnych i ozyriańskich wydaje się zatem nieporozumieniem.
W Tekstach Piramid władcy byli określani jako „Ozyrys Unis” czy „Ozyrys
Teti”. Teksty te umieszczone są na ścianach pomieszczeń piramid
w określonym, logicznym porządku, odpowiadającym antycypowanej drodze
króla wychodzącego ze swego grobowca. Nie są one, jak uważali dawniejsi
badacze, zapisem rytuałów pogrzebowych, lecz magiczną ściągawką, której
odczytywanie umożliwić miało władcy przejście przez kolejne fazy
odrodzenia. Jednak po odrodzeniu i wyjściu z grobowca król przestawał być
„Ozyrysem”. Dlatego nigdzie poza wnętrzem piramidy król nie był określany
jako Ozyrys. Architektura i dekoracja świątyni grobowej, w której król miał
się objawiać, a  która w  założeniu była jego wieczną rezydencją,
koncentrowały się na kwestiach przybrania przez króla boskich form,
podtrzymania jego egzystencji (czemu miały służyć składane ofiary i  kult,
jakim otaczano posągi, w  które mógł się wcielać) i  odnowienia jego
panowania. Kluczowa kwestia pierwotnego znaczenia imienia Ozyrysa
(a  więc zmarłego władcy) jest wciąż przedmiotem dyskusji. Pewne jest
jedynie, że imię boga od początku zapisywano przy użyciu dwóch

hieroglifów: oka i tronu . Usir, od którego pochodzi grecki Osiris, to


późna wersja wymowy tych dwóch znaków. Kłopot w  tym, że pola
semantyczne słów zapisanych przy użyciu tych dwóch hieroglifów są
niezwykle szerokie (oko może odpowiadać słowu iret – „oko”, ale także iri –
„robić” lub maa, – „widzieć”; tron set może oznaczać również „miejsce”).
Różni badacze tłumaczą więc imię Ozyrysa jako: „Ten, który zasiada [na
tronie]”, „Będący w stanie robienia (tj. [mumifikowania)]”, „Miejsce działania
[Horusa]”, „Podnoszący oko”, „Widzący”, etc.

Ozyrys. Grobowiec Nefertari w Dolinie Królowych. 19. dynastia.

Po raz pierwszy imię Ozyrysa występuje w  formułach ofiarnych


w  grobowcach z  połowy 5. dynastii, tuż przed jego pojawieniem się
w  Tekstach Piramid. W  formułach ofiarnych Ozyrys zastępuje z  czasem
Anubisa, przejmując niektóre z  jego epitetów. Wiąże się to jednak także
z rolą bogów przywoływanych w tych tekstach, w tym wypadku – zmarłego
władcy, który zapewnia zaopatrzenie w życiu pośmiertnym swoim poddanym.
W  świetle dzisiejszej wiedzy związki Ozyrysa z  miastem Busiris i  jego
utożsamianie z  tamtejszym bogiem Anedżti (być może ubóstwionym
lokalnym władcą) wydają się wtórne. Zarówno Ozyrys, jak i  Izyda oraz
Neftyda są raczej kreacjami teologów, a  nie lokalnymi bóstwami, które ze
względu na swe znaczenie weszły do państwowego, królewskiego mitu (tak
było natomiast w  przypadku Setha). Również rola Ozyrysa jako boga
wegetacji i odradzającej się przyrody jest raczej pochodną niż źródłem jego
mitycznego życiorysu. Władca Egiptu był gwarantem maat i tym, który jako
reprezentant Ra na ziemi zapewniał życie ludziom, zwierzętom i  roślinom.
Śmierć króla, która była traumatycznym momentem dla całego świata,
wiązała się również, poprzez jego odrodzenie, z  odrodzeniem się całej
przyrody.
Władca Egiptu stawał się w  momencie śmierci Ozyrysem. Jego następca,
wypełniając swój obowiązek zapewnienia pogrzebu zmarłemu
poprzednikowi, stawał się tym samym młodym Horusem, jego synem, nawet
jeżeli nie był nim biologicznie (a  mógł być nawet jego dziadkiem, jak
przypuszczalnie było w  przypadku Tutanchamona i  jego następcy Ai).
Uzyskawszy w  ten sposób legitymizację swej władzy, nowy faraon zaczynał
rządzić jako kolejny wcielony Horus aż do momentu, kiedy sam stawał się
Ozyrysem.
Żyjący władca był synem Ra i  Hathor. Zarazem był synem swego
poprzednika  – Ozyrysa i  jego żony Izydy. Ta dwoistość jego identyfikacji
tłumaczy wiele zjawisk z  późniejszej historii egipskiej religii, również poza
sferą ideologii władzy królewskiej. Po pierwsze, wykształcenie się Ozyrysa
jako niezależnego bóstwa, króla państwa umarłych, było logiczną
konsekwencją idei mówiącej, że król włada swym królestwem nadal po
śmierci, a  zarazem próbą rozwiązania kwestii istnienia wszystkich
dotychczasowych „ozyrysów” (początkowo tylko władców, z  czasem
wszystkich zmarłych). Po drugie, wpłynęło to na powstanie w  Nowym
Państwie dualistycznej, symetrycznej koncepcji solarno-ozyriańskiego świata,
opartej na kosmologicznej zasadzie cyklicznej podróży Ra, z Ozyrysem jako
„słońcem zaświatów”, władcą podziemnej krainy. Tłumaczy to także
zbliżenie, a  z  czasem częściową identyfikację Hathor i  Izydy, czego
pierwszym sygnałem jest przejęcie przez Izydę ikonografii Hathor
zaświadczone od 18. dynastii: obie mogą być przedstawiane jako kobieta
z dyskiem słonecznym i krowimi rogami na głowie.

Dzieje starożytnego Egiptu

Powstanie cywilizacji

Pod koniec IV tysiąclecia p.n.e w dwóch miejscach świata – w Mezopotamii


i  Egipcie  – doszło do przejścia rozwiniętych chalkolitycznych kultur na
poziom, który nazywamy cywilizacją. Wśród wielu elementów, które ją
charakteryzują, jest rolnictwo irygacyjne, dalekosiężny handel, urbanizacja,
struktury państwowe, monumentalne centra kultowe i  – oczywiście  –
wynalazek pisma.
Zjednoczenie Egiptu pod berłem jednego władcy, które można uznać za
początek historii państwa faraonów, poprzedzał długi Okres Predynastyczny.
Dzisiaj wiemy, między innymi dzięki badaniom polskich archeologów
w  Nabta Playa i  Gebel Nabta, jak wiele Egipt faraonów zawdzięcza
materialnym i  duchowym osiągnięciom pasterzy zamieszkujących Pustynię
Zachodnią. Postępujące osuszanie się klimatu w północnej Afryce w VI i V
tysiącleciu p.n.e.  spowodowało migracje ludów zamieszkujących Saharę do
doliny Nilu. Po osiedleniu się stworzyły one neolityczne kultury, których
głównymi ośrodkami na terenie Egiptu były Merimde Beni Salame i Maadi
w Dolnym Egipcie, oaza Fajum, a w Górnym Egipcie okolice Badari.
Powstanie monarchii faraonów i  państwa egipskiego  – pierwszego
narodowego państwa w  dziejach świata  – było naturalną konsekwencją
procesów kulturowych dokonujących się w  dolinie Nilu w  IV  tysiącleciu
p.n.e. W obrębie rozwijającej się w Górnym Egipcie chalkolitycznej kultury
Nagada nastąpił dynamiczny rozwój społeczny (specjalizacja, wzrost
zamożności, wykształcenie elit, koncentracja władzy) w  powiązaniu
z rozwojem rolnictwa, rzemiosła, dalekosiężnego handlu i eksploracji bogactw
naturalnych (złoto, miedź, surowce skalne), rozpowszechnieniem ceglanego
budownictwa i  stopniową urbanizacją. Istotnym czynnikiem było
krystalizowanie się idei religijnych i  tworzenie się lokalnych ośrodków
kultowych, a  także wiara w  życie pozagrobowe, co znajdowało
odzwierciedlenie w architekturze i wyposażeniu grobów.
Kluczowe dla powstania państwa było wykształcenie się specyficznej
ideologii władzy. Oparta była ona na wyjątkowej pozycji wodza łączącego
funkcje administracyjne, sądownicze i  wojskowe, ale przede wszystkim
będącego jedynym pośrednikiem między światem nadprzyrodzonym
a ludzkością. Pod koniec Okresu Predynastycznego istniał już spójny system
religijno-polityczny wykorzystujący potężne środki wyrazu: architekturę
(budowle ceglane z  dominującym motywem tzw.  fasady pałacu) i  sztukę
(dekorowane palety, głowice buław), co wiązało się z rozwojem specyficznej
ikonografii i symboliki.
Charakterystycznym wytworem okresów Nagada II i  III były wykonane
z  szarogłazu palety, początkowo funkcjonalne, służące do rozcierania
szminek, z  czasem symboliczne, wyrażające poprzez swoją dekorację
ideologię władzy i  idee kosmologiczne. Podstawowym tematem wydaje się
antynomia: chaos a  porządek, świat przedstawiony w  konflikcie  – struktury
ładu z  jednej strony, z  drugiej alegorie walki i  przemocy (zwierzęta
rzeczywiste i  fantastyczne, drapieżniki atakujące roślinożerne, zwierzęta
i  ludzie podczas polowania). Podobny przekaz niosą płaskorzeźby na
kościanych grzebieniach i  rękojeściach noży  – zwłaszcza długie procesje
zwierząt wyrażających idee porządku. Jako kosmologiczne interpretuje się
zazwyczaj przedstawienia par zwierząt  – lwów, dzikich psów, serpopardów
(panter z  wężowymi szyjami) – czy palmy (jako wizerunku nieba).
Interpretację taką sugeruje wyraźny dualizm i  symetria tych motywów,
charakterystyczne dla egipskich wyobrażeń kosmologicznych czasów
późniejszych. Występujące na paletach postacie można niekiedy
identyfikować jako zoomorficzne bóstwa, zwłaszcza gdy przedstawione są
zwierzęta zachowujące się jak ludzie. Z drugiej strony niewątpliwie pojawiają
się ludzie (władcy) ukazani jako zwierzęta. Na słynnej palecie Narmera
i  innych obiektach król przedstawiony jest jako sokół, byk lub lew. Paleta
Narmera (której podstawowym tematem jest pokonanie wrogów
i  ustanowienie porządku) jest najpóźniejszym obiektem tego rodzaju, gdzie
zarówno forma, jak i  treść przekazu są najbardziej kompleksowe. Ludzko-
krowia głowa bóstwa (najprawdopodobniej bogini Bat, w  późniejszych
czasach wchłonięta przez Hathor), pojawiająca się dwukrotnie na każdej ze
stron w zwieńczeniu palety, wyraża ideę podwójnego nieba lub czterech stron
świata i  jest zarówno kosmologicznym obramowaniem kompozycji, jak
i symbolem boskiego patronatu nad królem i jego dziełem.
Według „mitu założycielskiego” państwo egipskie powstało z  połączenia
predynastycznych królestw Górnego i  Dolnego Egiptu zjednoczonych przez
legendarnego Menesa. W  rzeczywistości nie było to raczej jednorazowe
wydarzenie, lecz trwający w  okresie Nagada III (dynastia 0.) proces
stopniowego podboju (militarnego i  ekonomicznego) i  asymilacji kulturowej
niezależnych ośrodków Delty przez państwo górnoegipskie, które
wyewoluowało z  „protokrólestw”, mających swe centra w  Hierakonpolis,
Nagadzie i Abydos.
Decydującym wynalazkiem, który zapewnił sukces i  trwałość państwa,
było pismo, stworzone w  celu zapewnienia rozwijającej się administracji
królewskiej narzędzia umożliwiającego transfer informacji w  przestrzeni
i w czasie. Zabytki, takie jak słynna paleta Narmera (panującego ok. 3100–
3050  p.n.e.), demonstrują, w  jaki sposób poprzez środki ikonograficzne
i  tekstowe realizowano zadania utrwalania władzy, tworzenia ideologii
jedności politycznej i  zhierarchizowanej struktury społecznej. „Mit
założycielski” oraz pismo, jako wspólny system przekazu informacji
i  jednocześnie unifikujący język, którym mówiono na obszarze państwa,
utrwaliły nowo powstałą monarchię. W  istocie rzeczy starożytny Egipt był
pierwszym narodowym państwem w dziejach świata.

Historia starożytnego Egiptu


Historia starożytnego Egiptu obejmuje ponad trzy tysiące lat. Władali nim
faraonowie, których tradycyjnie grupujemy w  trzydzieści jeden dynastii.
Podział ten, mający odzwierciedlać więzy krwi lub wspólnotę pochodzenia
władców, zawdzięczamy Manethonowi, egipskiemu kapłanowi, który około
300 roku p.n.e. napisał w języku greckim Aigyptiaka – zarys dziejów Egiptu.
Jednocześnie stosowany jest, wprowadzony w XIX wieku przez niemieckiego
uczonego Richarda Lepsiusa, podział historii Egiptu na wielkie epoki, przede
wszystkim Stare, Średnie i Nowe Państwo (gdy cały kraj rządzony był przez
jednego króla), oddzielone Okresami Przejściowymi (kiedy władza centralna
słabła i  panowało wielu władców jednocześnie). Sami Egipcjanie, jak
dowodzą tego zachowane annały (przede wszystkim Kamień z  Palermo)
i  spisy królów (Kanon Turyński, listy królewskie z  Karnaku, Abydos
i  Sakkary), postrzegali swą historię jako jednolity ciąg władców, w  którym
syn następował po ojcu. Działo się tak, poczynając od pierwszego faraona,
Menesa; przed nim Egiptem mieli rządzić bogowie i  tzw. Dusze
z  Hierakonpolis i  Buto  – mityczni władcy predynastycznych stolic Górnego
i  Dolnego Egiptu. Menes dokonał zjednoczenia Górnego i  Dolnego Egiptu
(czyli Doliny i Delty Nilu) w jedno państwo. Owo mityczne wydarzenie było
symbolicznie powtarzane przez każdego władcę podczas ceremonii

intronizacyjnych. Odzwierciedla to motyw sema taui – „Połączenie Obu


Krajów”, w którym hieroglif oznaczający pojęcie „łączyć” oplatany jest przez
lilię i  papirus  – heraldyczne rośliny Górnego i  Dolnego Egiptu. Przez trzy
tysiące lat historii Egiptem rządzili faraonowie, nie tylko rodzimego,
egipskiego, lecz niekiedy również obcego pochodzenia (Hyksosi, Libijczycy,
Nubijczycy, Persowie). Okresy świetności przeplatały się z czasami anarchii
i  klęsk, ale zawsze państwowa nawa wracała na pełne wody. Po upadku
ostatniej rodzimej 30. dynastii i usunięciu perskich okupantów z dynastii 31.
przez Aleksandra Wielkiego w  Egipcie panowała dynastia macedońska,
a następnie Ptolemeusze (Lagidzi). Egipt był nadal samodzielnym państwem,
aż do roku 30 p.n.e., gdy po klęsce pod Akcjum i śmierci Kleopatry VII stał
się prowincją Cesarstwa Rzymskiego. Cesarze nominalnie byli wciąż
egipskimi faraonami, przedstawianymi w  świątyniach i  posługującymi się
hieroglificzną tytulaturą. Skończyła się jednak niepodległość państwa
egipskiego, a egipska kultura i religia uległy z czasem przemożnym wpływom
kultury hellenistycznej i chrześcijaństwa.

Zarys historii

Około roku 3000  p.n.e.  zjednoczenie Doliny i  Delty w  jedno państwo było
już faktem dokonanym. Tradycja przypisuje to dokonanie legendarnemu
Menesowi, którego egiptolodzy utożsamiają z  jednym z  historycznych
władców przełomu 0./1. dynastii: Aha lub jego poprzednikiem Narmerem.
Wydaje się jednak, że „zjednoczenie” było raczej procesem niż
jednorazowym wydarzeniem. Menesowi przypisuje się również założenie
Memfis. Położone na granicy Dolnego i Górnego Egiptu miasto (początkowo
zwane Inebu-Hedż, „Białe Mury”; grecka nazwa Memfis pochodzi od
egipskiego Men-nefer, nazwy piramidy Pepi I w pobliskiej Sakkarze) pełniło
funkcję stolicy oraz centrum administracyjnego właściwie do końca okresu
faraońskiego. Władcy 1.  i  2. dynastii grzebani byli w  Abydos; ich główną
siedzibą było pobliskie This (stąd dynastie te określa się jako tynickie).
W Okresie Wczesnodynastycznym rozwinęła się architektura ceglana. Oprócz
budowli władców (grobowców i tzw. fortów – okręgów kultowych w Abydos
i Hierakonpolis) zachowały się z tych czasów liczne grobowce członków elity
w Sakkarze, Heluanie oraz Nagadzie. Rozwijało się rzemiosło; niespotykany
poziom osiągnęło zwłaszcza wykonywanie naczyń kamiennych, także
z  najtwardszych materiałów, jak bazalt czy dioryt. Od początku 3. dynastii
punkt ciężkości państwa przeniósł się na stałe do Memfis. Na nekropoli
w  Sakkarze król Neczerichet wzniósł przy pomocy swego genialnego
architekta, Imhotepa, swój grobowiec – Piramidę Schodkową. Stanowiła ona
centrum olbrzymiego zespołu grobowego, będąc nie tylko pierwszą piramidą,
ale również pierwszą na świecie monumentalną budowlą wzniesioną
z  ciosanego kamienia. Imhotep w  czasach późniejszych został ubóstwiony
i  był czczony jako patron pisarzy i  bóg medycyny. Panowanie Neczericheta
(zwanego przez potomnych Dżeserem, czyli „Świętym”) rozpoczęło okres
Starego Państwa, który charakteryzowała potęga, bogactwo i stabilność kraju.
Stworzono zorganizowany system administracyjny, co umożliwiło
zagospodarowanie nowych obszarów, zwłaszcza na terenie Delty. Egipcjanie
kontrolowali kopalnie miedzi i turkusów na Synaju, oazy Pustyni Zachodniej
i  tereny dolnej Nubii, gdzie eksplorowali kamieniołomy gnejsu. Wysyłali
ekspedycje handlowe do Byblos po libańskie cedry i  do Puntu (obecna
Erytrea i  północno-wschodni Sudan) po egzotyczne afrykańskie produkty.
Rosnącej organizacji i  dobrobytowi państwa towarzyszył ciągły rozwój
koncepcji religijnych i  idei dotyczących władzy. Ich źródłem było przede
wszystkim Heliopolis, centrum kultu solarnego, gdzie stworzono
wyrafinowany system teologiczny. Pozycja i wzajemne relacje bóstw, faraona
i  elit, tak na tym, jak i  na tamtym świecie, były przedmiotem ciągłego
dyskursu; wciąż trwały poszukiwania odpowiednich środków wyrazu tych
idei. Efektem tego były niezwykłe osiągnięcia w  dziedzinie architektury, na
czele z  zespołami grobowymi władców 4. dynastii: Seneferu w  Meidum
i  Dahszur, Chufu, Chafra i  Menkaura w  Gizie, Dżedefra w  Abu Roasz.
Sztuka, zwłaszcza w  dziedzinie rzeźby i  reliefu, osiągnęła wyżyny
mistrzostwa. Władcy 5. i  6. dynastii, wznoszący swoje kompleksy grobowe
w  Sakkarze i  Abusir, kładli większy nacisk nie na monumentalizm samych
piramid, lecz na wyrafinowanie architektury i dekorację świątyń grobowych.
Dostojnicy dworu i  urzędnicy faraona budowali swoje pięknie dekorowane
grobowce (mastaby wzniesione z  kamiennych bloków lub grobowce skalne)
wokół piramid władców. Odzwierciedlało to hierarchiczną strukturę
społeczną, na której szczycie znajdował się król będący  – jako wcielenie
Horusa i  syn Ra  – boskim namiestnikiem na ziemi. Pozycja Ra jako
naczelnego bóstwa i  faraona jako pośrednika między światem boskim
a  ludzkością znalazła swe odbicie w  koncepcji budowy tzw.  świątyń
solarnych, z  których najlepiej zachowała się wzniesiona w  Abu Gurab
budowla króla Niuserra. Wyjątkową pozycję faraona podkreślały koncepcje
religijne, dotyczące pośmiertnych losów władców, którzy po przeobrażeniu
mogli podróżować do nieba, by połączyć się ze słonecznym bogiem Ra
i  innymi bogami. Mówiły o  tym Teksty Piramid  – religijne kompozycje
zapisane na ścianach pomieszczeń w  królewskich piramidach (po raz
pierwszy u Unisa, ostatniego władcy 5. dynastii). Królewski zespół grobowy
był swego rodzaju „pałacem wieczności”, a  sama piramida tylko miejscem
czasowego spoczynku, niejako „sypialnią”, z  której duch zmarłego faraona
mógł wychodzić, by przyjąć ofiary w świątyni grobowej lub by przyłączyć się
do orszaku boga słońca albo udać się w kierunku gwiazd okołobiegunowych
(swych boskich  towarzyszy zwanych „Wielkimi z  północnej części nieba”).
Zarazem nadal, tak jak w  życiu doczesnym, faraon rządził swymi ludźmi,
których grobowce otaczały jego wieczną siedzibę i  którzy nadal korzystali
z jego łaski.

„Biała Hatszepsut”. Posąg z twardego wapienia. 18. dynastia. Metropolitan Museum of Art
w Nowym Jorku.

Po kilkuset latach dobrobytu i stabilizacji doszło do stopniowego osłabienia


władzy królewskiej. Przyczyniły się do tego wzrost znaczenia arystokracji
prowincjonalnej za 6. dynastii i  najdłuższe w  dziejach, 94-letnie panowanie
Pepiego II. Rządy jego słabych następców z  8. dynastii zakończyły okres
Starego Państwa, a  Egipt wkroczył w  czas niepokojów społecznych
i rywalizacji prowincjonalnych ośrodków władzy zwany Pierwszym Okresem
Przejściowym. Wydaje się, że istotny wpływ na zamieszanie w  kraju miały
klęski żywiołowe (niskie wylewy Nilu). Ze starcia pretendujących do
władania Oboma Krajami królów z  Herakleopolis (9. i  10. dynastia) i  Teb
(11. dynastia) zwycięsko wyszli ci ostatni. Mentuhotep II Nebhepetra podbił
północ i  ponownie zjednoczył cały Egipt pod jednym berłem. Na miejsce
swego wiecznego spoczynku wybrał dolinę Deir el-Bahari w  Tebach
Zachodnich, gdzie wzniósł zespół grobowy łączący cechy dawnych
kompleksów piramid i skalnych grobowców swych tebańskich poprzedników.
Następcy Mentuhotepa II utrwalili jego dokonania. Rozpoczął się okres
Średniego Państwa, nastał ponownie czas gospodarczego rozkwitu i rozwoju
sztuki. Amenemhat I, założyciel 12. dynastii, zreformował administrację
państwa i  przeniósł stolicę z  powrotem w  rejon memficki (do Icz-taui,
w  pobliżu dzisiejszego Liszt). Królowie 12. dynastii, noszący imiona
Amenemhat i  Senuseret, podbili tereny dolnej Nubii, budując tam szereg
fortec. W  samym Egipcie przyczynili się do zagospodarowania oazy Fajum,
gdzie dwóch z  nich wzniosło swoje piramidy (Senuseret II  w  Lahun
i Amenemhat III w Hawarze; świątynię grobową tej drugiej opisywali autorzy
antyczni jako legendarny Labirynt). Ich następcy z  13. dynastii starali się
kontynuować politykę poprzedników, ich władza jednak była coraz bardziej
ograniczona. Już od dłuższego czasu we wschodniej Delcie osiedlali się
Azjaci. W końcu zdominowali lokalną społeczność i po kolejnej fali imigracji
z  Kanaanu przejęli władzę, tworząc własną 15. dynastię. Egipcjanie
przedstawiali to potem jako najazd, zwąc obcych władców Hyksosami (od
egip. heka-chasut, „władca obcych krajów”). Hyksosi dysponowali nową
bronią (m.in. nieznanymi wcześniej w  Egipcie końmi i  rydwanami), co
zapewniało im przewagę militarną. Władali w  Delcie, gdzie założyli swoją
stolicę Auaris; kontrolowali także resztę kraju rządzoną przez ich wasali.
Egipt ponownie pozostawał przez kilkadziesiąt lat w  stanie „rozbicia
dzielnicowego”, co określamy jako Drugi Okres Przejściowy.
Achenaton. 18. dynastia. Brooklyn Museum w Nowym Jorku.
Nefertiti. 18. dynastia. Ägyptisches Museum w Berlinie.

W  końcu walkę z  Hyksosami podjęli władcy z  tebańskiej 17. dynastii.


Tocząca się ze zmiennym szczęściem narodowowyzwoleńcza wojna
zakończyła się zdobyciem Auaris przez króla Jahmesa i  wyparciem
Hyksosów do Palestyny. Stolicą ponownie zjednoczonego Egiptu stały się
Teby, a tamtejszy bóg Amon-Ra został naczelnym bogiem państwa. Wybitni
władcy 18. dynastii, poczynając od Amenhotepa I, wznosili niezliczone
budowle w  zespołach świątynnych w  Karnaku i  Luksorze. Grobowce
królewskie zaczęto wykuwać w skałach w ukrytym w górach Teb Zachodnich
wąwozie (który znamy dziś jako Dolinę Królów), nad którym dominuje el-
Gurn, szczyt o  kształcie piramidy. Świątynie grobowe, dotychczas
towarzyszące grobowcom, wznoszono odtąd w oddaleniu od nich, na granicy
pustyni i  obszarów uprawnych. Łączono w  nich kult zmarłego władcy
z  kultem Amona-Ra i  innych bóstw. Jedną z  pierwszych takich budowli,
zwanych „świątyniami milionów lat”, była świątynia Hatszepsut zbudowana
na tarasach w pobliżu zespołu grobowego Mentuhotepa II w Deir el-Bahari.
Hatszepsut, córka Thotmesa I  i  żona Thotmesa II, doszła do władzy po
przedwczesnej śmierci swego męża, początkowo jako regentka w  imieniu
małoletniego pasierba, Thotmesa III. Po kilku latach jednak sama
koronowała się na króla, rządząc samodzielnie (chociaż formalnie Thotmes
III był współrządcą). Hatszepsut legitymizowała swoją władzę, przedstawiając
się jako córka Amona i prawowita następczyni Thotmesa I. Hatszepsut była
wybitną władczynią, która zapewniła Egiptowi stabilność polityczną
i  gospodarczy rozwój. Na wielką skalę rozbudowała świątynię Amona
w  Karnaku i  jego „Święte Świętych” w  Deir el-Bahari, stworzyła rytualną
sieć świątyń i dróg procesyjnych w  Tebach, miejsce obchodów Święta Opet
i  Święta Doliny  – dwóch kluczowych wydarzeń każdego roku, mających
kosmiczne znaczenie. Wbrew dawniejszym poglądom dzisiaj wiemy, że nie
stroniła od aktywności militarnej, utrzymując w  ryzach Nubię i  Palestynę.
Zwieńczeniem jej zainteresowania zagranicą była ekspedycja wysłana do
egzotycznej krainy Punt. Po śmierci Hatszepsut niszczono jej imiona
i wizerunki, usiłując dokonać damnatio memoriae. Powody tego działania nie
są jasne. Jak się wydaje, fakt, że owe zniszczenia zostały dokonane
dwadzieścia lat po śmierci Hatszepsut, wskazuje raczej na powody polityczne
(kwestia czystości linii dynastycznej) niż osobistą zemstę jej pasierba.
Thotmes III, objąwszy samodzielne rządy, dał się poznać jako wielki
wojownik i budowniczy. Za jego czasów Egipt rozciągał swoje panowanie od
czwartej katarakty Nilu w  Nubii aż po Eufrat w  północnej Syrii. Jego
następcy, Amenhotep II, Thotmes IV i  Amenhotep III, utrwalili imperialną
pozycję Egiptu. Państwo faraonów aktywnie uczestniczyło w  polityce
międzynarodowej. Liczne księstewka syryjskie były wasalami Egiptu, zaś
władcy Mitanni czy Babilonu wysyłali swoje córki, by jako konkubiny
w królewskim haremie zapewniały im życzliwość faraonów. Za Amenhotepa
III długotrwały pokój i  dobrobyt kraju zaowocowały osiągnięciem szczytów
rozwoju intelektualnego i  artystycznego. Powstały wówczas arcydzieła
architektury (jak świątynie w  Luksorze czy w  Soleb w  Nubii) i  sztuki
(zwłaszcza w  dziedzinie rzeźby i  reliefu, ale także drobnej plastyki
i  jubilerstwa). Sam Amenhotep III utożsamiał się z  bogami, przede
wszystkim ze słonecznym bogiem Ra w  jego widzialnej postaci tarczy
słonecznej. Nie pozostało to bez wpływu na działalność jego syna i następcy,
Amenhotepa IV  – Achenatona. Kilka lat po wstąpieniu na tron Achenaton
dokonał rewolucji religijnej, której głównym motywem był kult bóstwa
solarnego, zwłaszcza wyobrażanego w  postaci tarczy słonecznej (eg. Aton),
przy jednoczesnym ograniczeniu roli innych bogów (zmierzającym wręcz do
monoteizmu). Istotną rolę w teologii i kulcie odgrywała żona króla, Nefertiti.
Achenaton założył nową stolicę w  środkowym Egipcie (w  dzisiejszej
Amarnie) i  podjął bezwzględną walkę z  tebańskim kultem Amona i  jego
kapłanami, co miało prawdopodobnie powody tyleż religijne, co polityczne.
Przedstawienia i  imiona Amona były bezwzględnie niszczone. Próby
radykalnych zmian tradycji religijnych (mówi się o „rewolucji amarneńskiej”)
nie powiodły się. Po śmierci Achenatona i jego efemerycznych następców syn
faraona-heretyka, młodociany król Tutanchamon, przywrócił dawne kulty.
Tutanchamon umarł z niewyjaśnionych powodów, nim ukończył dwadzieścia
lat. Jego niemal nienaruszony, pełen skarbów grobowiec odkryto w  Dolinie
Królów w  1922  roku. Panowanie ostatniego króla 18. dynastii, Horemheba,
generała armii niewywodzącego się z  rodziny królewskiej, doprowadziło do
przejęcia steru rządów przez faraonów-wojowników, dynastię 19., której
najwybitniejszym przedstawicielem był Ramzes II. Za jego panowania doszło
do konfrontacji Egiptu z państwem hetyckim, której punktem kulminacyjnym
była bitwa pod Kadesz (1274  r.  p.n.e.). Zawarty następnie pokój,
potwierdzony międzynarodowym traktatem, przetrwał kilkadziesiąt lat, co
umożliwiło Ramzesowi poświęcenie się działalności budowlanej na
niespotykaną wcześniej skalę. Powstały wówczas m.in.  skalne świątynie
w  Abu Simbel w  Nubii, Ramesseum  – świątynia grobowa króla w  Tebach
Zachodnich, rozbudowano świątynie w  Luksorze, Karnaku (Wielka Sala
Hypostylowa) i Memfis. We wschodniej Delcie (skąd wywodziła się rodzina
Ramzesa II) faraon wzniósł nową stolicę, Pi-Ramzes. Po jego długim, blisko
67-letnim panowaniu tron kwitnącego kraju odziedziczył Merenptah. Jego
następcy, uwikłani w walkę o władzę, doprowadzili do destabilizacji państwa
i  w  konsekwencji do panowania nowej, 20. dynastii, której przedstawiciele
tradycyjnie przybierali imię Ramzes (eg. Rameses lub Ramessu; łącznie
panowało 11 królów tego imienia). Żaden spośród nich nie był jednak władcą
formatu ich wielkiego poprzednika. Najpełniej usiłował go naśladować
Ramzes  III, którego świątynia grobowa w  Medinet Habu nawiązywała do
architektury Ramesseum. Jednak odmienna sytuacja polityczna, w  tym
najazdy tzw.  Ludów Morza, a  także społeczno-gospodarcza (kryzys
ekonomiczny) sprawiły, że Egipt za ostatnich Ramessydów utracił stabilność,
co doprowadziło do Trzeciego Okresu Przejściowego.

Ramzes II. Świątynia w Luksorze. 19. dynastia.

Władzę w  Tebach przejęli potężni kapłani Amona, natomiast w  Tanis


w Delcie panowała 21. dynastia. Przez następne kilkaset lat rządzili królowie
pochodzenia obcego – dynastie 22., 23. i 24., których władcy wywodzili się
z  libijskich plemion od dawna osiedlonych w  Delcie. Następnie Egipt zajęli
wywodzący się z  Nubii faraonowie 25. dynastii (zwanej nubijską lub
kuszycką). Próbowali oni nawiązywać do osiągnięć wielkich epok przeszłości,
by legitymizować swą władzę w  Egipcie; z  drugiej strony, wiele elementów
faraońskiej kultury zostało połączonych z  tradycjami afrykańskimi
w  królestwie Kusz. Konfrontacja z  nową potęgą bliskowschodnią, Asyrią,
doprowadziła jednak do wycofania się Kuszytów z  Egiptu. Kraj został
zjednoczony ponownie przez wywodzących się z  Sais w  zachodniej Delcie
królów 26. dynastii. Władcy ci, zarówno w dziedzinie ideologii, jak i sztuki,
nawiązywali do Starego i  Średniego Państwa (mówi się nawet o  „renesansie
saickim”). Panowanie 26. dynastii stanowiło kulminacyjny punkt Okresu
Późnego. W  V  wieku p.n.e.  Egipt wpadł w  orbitę wpływów potężnego
państwa perskiego. Za 27. i  31. dynastii (I  i  II panowanie perskie) po raz
pierwszy w  swych dziejach Egipt nie stanowił odrębnego państwa, lecz był
tylko prowincją rozległego imperium. W 332 roku p.n.e. Egipt został zajęty
przez Aleksandra Wielkiego. Egipcjanie witali go jako wyzwoliciela spod
perskiej okupacji, macedoński król został uznany za syna boga przez
wyrocznię Amona w oazie Siwa. Po śmierci Aleksandra władzę nad Egiptem
zdobył jeden z  jego wodzów, Ptolemeusz syn Lagosa, który dał początek
dynastii Ptolemeuszów (Lagidów).
Ptolemeusze, chociaż wywodzili się z obszaru kultury helleńskiej, rządzili
Egiptem jako faraonowie, odwołując się zarówno do tradycji egipskiej, jak
i greckiej. Ich stolica, Aleksandria, założona przez samego Aleksandra, stała
się również miejscem jego ostatecznego spoczynku. Była wielokulturową
metropolią, a z czasem stała się jednym z najważniejszych miast ówczesnego
świata, centrum nauki i  sztuki. Okres Ptolemejski to trzy wieki burzliwe
politycznie, lecz pomyślne dla kraju gospodarczo. Po śmierci ostatniej
władczyni dynastii, słynnej Kleopatry (w  30  r.  p.n.e., po przegranej bitwie
pod Akcjum), Egipt został zdobyty przez Oktawiana Augusta i  stał się
prowincją cesarstwa rzymskiego. W  czasach rzymskich był najważniejszym
w  imperium producentem zboża, eksploatowano też intensywnie
kamieniołomy granitu i  porfiru na Pustyni Wschodniej. Egipt był jednym
z pierwszych krajów, gdzie przyjęło się chrześcijaństwo, tam również pojawili
się anachoreci (pustelnicy) i  powstały pierwsze klasztory. Po podziale
cesarstwa Egipt był częścią Bizancjum aż do 641  roku, kiedy został zajęty
przez Arabów pod wodzą Amra, należąc odtąd do wielkiego obszaru
cywilizacji islamskiej.

Chronologia starożytnego Egiptu

Poniższa tablica oparta jest na I. Shaw (red.), The Oxford History of Ancient
Egypt, Oxford 2000, z  niewielkimi zmianami. Wszystkie daty przed
664 rokiem p.n.e. powinny być traktowane jako przybliżone. Liczba, imiona
i  długość panowania wielu władców (zwłaszcza w  tak zwanych Okresach
Przejściowych) są często dyskusyjne. Wiele imion faraonów jest powszechnie
znanych w wersji greckiej (np. Chufu – gr. Cheops, Senuseret – gr. Sezostris,
Amenhotep  – gr. Amenofis). Współczesne transkrypcje egipskich imion
występują w wielu, lepszych lub gorszych, wariantach (np. Totmes = Thotmes
= Tutmozis  = Thutmosis = Tuthmosis = Dżehutimes, etc.). Wybór jednej
z nich zależy od przyjętej konwencji. Lista zawiera główne imiona faraonów.
Znak zapytania sygnalizuje wątpliwości, co do istnienia władcy lub wymowy
jego imienia.
 
OKRES PREDYNASTYCZNY ok. 5300–3000
m.in.  
Nagada I 4000–3500
Nagada II 3500–3200
Nagada III (dynastia 0) 3200–3000
m.in. Skorpion I, Iri-Hor, Ka (Sechen?), Skorpion II, Narmer  
OKRES WCZESNODYNASTYCZNY (TYNICKI) 3000–2686
1. dynastia 3000–2890
Aha, Dżer, Dżet, Merneith, Den, Anedżib, Semerchet, Qa’a  
2. dynastia 2890–2686
Hetepsechemui, Raneb, Nineczer, Uneg, Sened, Sechemib,  
Peribsen, Chasechemui
STARE PAŃSTWO 2686–2160
3. dynastia 2686–2613
Neczerichet (Dżeser), Sechemchet, Sanacht (Nebka), Chaba,  
Huni
4. dynastia 2613–2494
Seneferu, Chufu, Dżedefra, Chafra, Baufra? (Baka?),  
Menkaura, Szepseskaf
5. dynastia 2494–2345
Userkaf, Sahura, Neferirkara, Szepseskara, Raneferef,  
Niuserra, Menkauhor, Dżedkara Isesi, Unis
6. dynastia 2345–2181
Teti, Userkara, Pepi I, Merenra Nemtiemsaf, Pepi II,  
Merenra II?, Meri-Ptah?
7–8. dynastia 2181–2160
m.in. Neferkara, Uadżkara Pepiseneb, Neferkamin Inu,  
Kakara Ibi, Neferkauhor
PIERWSZY OKRES PRZEJŚCIOWY 2160–2055
9.–10. dynastia 2160–2055
m.in. Cheti I, Neferkare Nebkaure, Cheti II, Merihathor,  
Cheti III, Merikara
11. dynastia (Teby) 2125–2055
Mentuhotep I [Tepi-a, „Przodek”], Intef I, Intef II, Intef III  
ŚREDNIE PAŃSTWO 2055–1650
11. dynastia (cały Egipt) 2055–1985
Mentuhotep II, Mentuhotep III, Mentuhotep IV  
12. dynastia 1985–1773
Amenemhat I, Senuseret I, Amenemhat II, Senuseret II,  
Senuseret III, Amenemhat III, Amenemhat IV, Neferusebek
13. dynastia 1773–1650
Ugaf, Sebekhotep II, Iicherneferet Neferhotep, Ameni-intef-  
amenemhat, Hor (Auibra), Chendżer, Sebekhotep III,
Neferhotep I, Sahathor, Sebekhotep IV, Sebekhotep V, Ai
(Merneferra)
14. dynastia 1773–1650
wielu pomniejszych władców, współczesnych 13. lub 15.  
dynastii
DRUGI OKRES PRZEJŚCIOWY 1650–1550
15. dynastia (Hyksosi) 1650–1550
m.in. Szeszi, Sekerher, Jakobher, Chajan, Aauserre Apepi,  
Chamudi
16. dynastia 1650–ok. 1580
władcy tebańscy współcześni 15. dynastii  
17. dynastia ok. 1580–1550
m.in. Rahotep, Sebekemsaf I, Intef VI, Intef VII, Intef VIII,  
Sebekemsaf II, Jahmes I, Sekenenra Taa, Kames
NOWE PAŃSTWO 1550–1069
18. dynastia 1550–1295
Jahmes II, Amenhotep I, Thotmes I, Thotmes II, Hatszepsut,  
Thotmes III, Amenhotep II, Thotmes IV, Amenhotep III,
Amenhotep IV – Achenaton, Semenchkara, Meritaton?,
Tutanchamon, Ai, Horemheb
19. dynastia 1295–1186
Ramzes I, Seti I, Ramzes II, Merenptah, Amenmes, Seti II,  
Siptah, Tauseret
20. dynastia 1186–1069
Setnacht, Ramzes III, Ramzes IV, Ramzes V, Ramzes VI,  
Ramzes VII, Ramzes VIII, Ramzes IX, Ramzes X, Ramzes
XI
TRZECI OKRES PRZEJŚCIOWY 1069–664
21. dynastia 1069–945
Smendes, Amenemnesu, Psusennes I, Amenemope, Osorkon  
Starszy, Siamon, Psusennes II
22. dynastia 945–715
Szeszonk I, Osorkon I, Szeszonk II, Takelot I, Osorkon II,  
Takelot II, Szeszonk III, Pamai, Szeszonk V, Osorkon IV
23. dynastia 818–715
Pedubastis I, Juput I, Szeszonk IV, Osorkon III, Takelot III,  
Rudamon, Pefczauauibast, Juput II
24. dynastia 727–715
Tefnacht, Bakenrenef  
25. dynastia 747–656
Pianchi, Szabaka, Szabataka, Taharka, Tanutamon  
OKRES PÓŹNY 664–332
26. dynastia 664–525
Psametyk I, Necho, Psametyk II, Apries, Amazis, Psametyk  
III
27. dynastia (pierwsze panowanie perskie) 25–404
Kambyzes, Dariusz I, Kserkses, Artakserkses I, Dariusz II  
28. dynastia 404–399
Amyrtajos  
29. dynastia 399–380
Neferites I, Achoris, Psamutis, Neferites II  
30. dynastia 380–343
Nektanebo I, Teos, Nektanebo II  
31. dynastia (drugie panowanie perskie) 343–332
Artakserkses II Ochos, Arses, Dariusz III Kodoman  
OKRES GRECKI 332–30
dynastia macedońska 332–305
dynastia ptolemejska (Lagidzi) 305–30
OKRES RZYMSKI 30 p.n.e.–395 n.e.
OKRES BIZANTYJSKI (KOPTYJSKI) 395–641

Architektura i sztuka
 
Szukaj zawsze doskonałości, aby twe plany były dzięki temu bezbłędne.
(Nauki Ptahhotepa)
 
Większość źródeł materialnych, z którymi mamy do czynienia, związana jest
z architekturą, dekoracją i wyposażeniem świątyń oraz grobowców władców
i  członków elity, w  znacznie mniejszym stopniu pałaców i  domów, które
zachowały się rzadziej i w o wiele gorszym stanie. Wpłynęła na to zarówno
lokalizacja (np. cmentarzyska z  zasady znajdowały się na terenie pustyni,
osady na obszarach uprawnych, gdzie łatwiej podlegały destrukcji; w dodatku
ich pozostałości pokryte są dzisiaj wielometrową warstwą mułu naniesionego
przez Nil), jak i  charakter materiałów, których używano (świątynie
i  grobowce dostojników z  reguły wznoszono z  kamienia lub wykuwano
w  skałach, natomiast budowle mieszkalne, magazyny i  fortece budowano
z dużo mniej trwałej suszonej cegły). Przedmioty ukryte w grobowcach miały
szansę przetrwać upływ czasu, wyposażenie domostw zostało zniszczone,
zrabowane lub wykorzystane wtórnie. Zabytki ruchome są często wyrwane ze
swego oryginalnego kontekstu, wiele obiektów w zbiorach muzealnych nie ma
ustalonej proweniencji, gdyż pochodzi z dawnych kolekcji lub z rabunkowych
wykopalisk. Informacje na temat ich pierwotnej lokalizacji i znaczenia są nie
do odtworzenia.
Kwestia kontekstu jest niezwykle istotna, ponieważ w  odróżnieniu od
sztuki współczesnej, która jest formą indywidualnej ekspresji, często o silnym
ładunku emocjonalnym, i  w  której forma nierzadko dominuje nad treścią,
sztuka egipska pełniła funkcję użytkową, co oznacza, że służyła jako środek
wyrazu dla wierzeń religijnych i  ideologii władzy. Forma była
podporządkowana przekazowi i nawet pozornie czysto dekoracyjne elementy
kryją w sobie wieloraką symbolikę, której nie sposób zrozumieć bez głębszej
znajomości staroegipskiej kultury. Co więcej, sztuka miała za zadanie nie
tylko przedstawiać i  utrwalać rzeczywistość, lecz również wpływać na nią,
a  nawet w  pewnym zakresie ją zastępować. Wiąże się to z  jej funkcją
magiczną. Za pomocą przedstawienia można było kreować rzeczywistość,
a jego zniszczenie pociągało za sobą zniszczenie w fizycznym świecie.
Fakt, że kryterium estetyczne nie było najważniejsze, nie oznacza
bynajmniej, że piękno było nieistotną kategorią. Wręcz przeciwnie,
charakteryzująca egipską sztukę afirmacja życia i bogactwa natury, a także –
paradoksalnie – upodobanie do symetrii, precyzji i porządku przyczyniły się
do powstania niezrównanych arcydzieł. Słynne berlińskie popiersie królowej
Nefertiti stało się nawet ikoną kultury masowej, uniwersalnym symbolem
sztuki. W  tym przypadku znamy imię twórcy (rzeźbiarza Dżehutimesa),
jednak jest to wyjątek. Egipscy artyści pracowali zazwyczaj anonimowo. Na
ich dziełach umieszczano podpisy, ale określające przedstawione osoby, nie

zaś wykonawców. Egipcjanie nie rozróżniali sztuki i rzemiosła. Pojęcie


hemet oznaczało zarazem sztukę, rzemiosło, umiejętność, a  hemutiu
nazywano tych, którzy tworzyli i  wytwarzali różne rzeczy, a  których dzisiaj
określamy różnie: jako artystów, rzemieślników czy robotników. Ich dzieła,
od fajansowych amuletów po kolosalne kamienne posągi, należały do jednej
kategorii rzeczy.
Sztuka egipska, którą przy powyższych zastrzeżeniach można zdefiniować
jako plastyczne przedstawienie idei religijnych i  społecznych, ma unikatowe
cechy, łatwe do zidentyfikowania dla dzisiejszego odbiorcy. Ponieważ
naczelną ideą było wierne odwzorowanie rzeczywistości, zgodne
z  „prawdziwym” stanem rzeczy, nie zaś subiektywnym postrzeganiem,
Egipcjanie przedstawiali krajobraz, istoty żywe i  przedmioty tak, by oddać
ich najbardziej charakterystyczne cechy. Nie stosowali perspektywy (do
której jesteśmy przyzwyczajeni w  sztuce europejskiej), lecz zasadę
ukazywania najszerszej płaszczyzny obiektu, ujęcia frontalne. Ten sposób
postrzegania rzeczywistości, nieograniczony tylko do dziedziny sztuki, lecz
odzwierciedlający pewną generalną cechę egipskiej mentalności, określa się
jako aspektywę. Nierzadko łączono dwa pozornie wykluczające się ujęcia,
stąd np.  przedstawienie stołu było połączeniem planu i  profilu: widoku nóg
z boku i widoku blatu z góry. Widoczne jest to wyraźnie w przypadku wielu
hieroglifów. Znak men , przedstawiający zestaw do gry senet, jest
połączeniem widoku prostokątnej planszy z  góry i  ustawionych na niej
pionków, ukazanych z  boku. Zasada ukazywania poszczególnych elementów
w  ich najbardziej charakterystycznym ujęciu jest najwyraźniej widoczna
w  sposobie przedstawiania postaci ludzkiej. Głowa, biodra i  kończyny były
ukazywane z  profilu, zaś oko i  tors frontalnie. Skutkuje to „niemożliwymi”
anatomicznie układami, w  dodatku przedstawienia różnią się zależnie od
orientacji postaci, co utrudnia niekiedy współczesnemu odbiorcy prawidłową
identyfikację pozy i  układu ciała. Zasada, że w  dwuwymiarowych
przedstawieniach krocząca postać ma zawsze wysuniętą do przodu lewą nogę,
nie budzi wątpliwości, gdy skierowana jest ona w  prawo. Jednak przy
przedstawieniu postaci zwróconej w  lewo wysunięta do przodu noga, która
dla Egipcjanina nadal byłaby lewą nogą, z naszego punktu widzenia jest nogą
prawą. Poza taka (w  wykroku), symbolizująca aktywność, jest
charakterystyczna dla przedstawień mężczyzn, zarówno w  rzeźbie, jak i  na
reliefach i  malowidłach. Kobiety z  reguły ukazywano w  bardziej pasywnej
pozie, jako stojące ze złączonymi nogami. Rozróżnienia płci dokonywano
również za pomocą kolorystyki: ciała mężczyzn miały kolor czerwony lub
brunatny, zaś kobiet żółty. Wielkość postaci odzwierciedlała hierarchiczną
strukturę świata i społeczeństwa: bogowie i król przedstawieni byli w o wiele
większej skali niż zwykli śmiertelnicy, dostojnicy więksi niż służba, rodzice
więksi od dzieci (nawet jeśli były już dorosłe). Analogiczna zasada dotyczy
sposobu przedstawienia: im wyższy status danej osoby, tym sztywniejsze
reguły. Król zawsze ukazywany był w  hieratycznych pozach, podczas
oficjalnych ceremonii, w  konwencji ponadczasowej młodości. Zwykły
człowiek, urzędnik lub robotnik mógł być ukazany z  defektami fizycznymi,
przy pracy, w swobodnej pozycji. Wizerunki istot żywych i przedmiotów są
nierzadko identyczne jak znaki w  piśmie hieroglificznym. Wspólnotę sztuki
i pisma podkreśla fakt, że przedstawieniom zawsze towarzyszą teksty (imiona
i  tytulatura postaci, ich przemówienia, tytuły scen i  komentarze). Wiele
hieroglifów pojawia się w  dekoracji jako elementy ikonograficzne, tak że
niekiedy trudno stwierdzić, czy dany znak należy czytać, czy też traktować
jako symbol. W  gruncie rzeczy egipski system przedstawień jest spójnym
kodem, analogicznym do systemu pisma hieroglificznego i w znacznej mierze
pokrywającym się z nim, i jako taki daje się „odczytywać”.
Ptahchenui z żoną. 5. dynastia. Museum of Fine Arts w Bostonie.
Sztukę egipską charakteryzuje niezwykłe bogactwo form, gatunków
i materiałów. Rzeźba statuaryczna, obejmująca pełen repertuar – od drobnej
plastyki do gigantycznych posągów, była silnie związana z  architekturą.
Posągi zmarłych w  kaplicach grobowców, figury bóstw w  sanktuariach,
kolosy władców przed pylonami i na dziedzińcach świątyń, wotywne statuetki
w  okręgach kultowych  – wszystkie osadzone były w  kontekście danej
budowli. Jeśli chodzi o płaskorzeźbę, to istniały jej dwa podstawowe rodzaje:
relief płaski (płasko-wypukły, bas-relief), w  którym tło jest obniżone
w stosunku do figury, oraz relief wgłębny (relief en creux), w  którym figura
jest zagłębiona w  stosunku do tła, chociaż jej detale wewnętrzne mogą być
wymodelowane w  reliefie wypukłym. Pierwszy typ reliefu był stosowany do
dekoracji wewnętrznych pomieszczeń budowli i  pokrywany był polichromią
(malowany wielobarwnie), relief wgłębny natomiast, malowany z  reguły
jednobarwnie, ozdabiał zewnętrzne ściany świątyń.
Malarstwo obejmowało nie tylko malowidła na ścianach budowli, ale także
polichromie na posągach, statuetkach, stelach, drewnianych trumnach,
kartonażach, meblach i  papirusach. Paleta barw egipskich artystów oparta
była na pigmentach mineralnych, naturalnych lub otrzymywanych sztucznie.
Królowa ofiarowuje Ptahowi szaty przedstawione jako hieroglif. Grobowiec Nefertari
w Dolinie Królowych.

Egipscy rzemieślnicy wykorzystywali metale (miedź, złoto, srebro,


elektron  – stop złota i  srebra, brąz  – stop miedzi i  cyny) i  kamienie
półszlachetne (lapis-lazuli, turkus, karneol, ametyst, obsydian, kryształ górski,
amazonit), a także kość słoniową, heban, tzw. egipski fajans i szkło. Skarby
Tutanchamona to tylko drobna próbka umiejętności egipskich jubilerów,
złotników i stolarzy.
Pismo

3
 

Odczytanie hieroglifów. Egiptologia


Jako skarby zaklęte, strzeżone przez gryfy,
Stoją dotąd nieznane światu hieroglify.
Trup od wieków uśpiony, gdy zeń wieko spada,
Zdaje się, że w balsamach śpi i przez sen gada,
Lecz nie możesz zrozumieć...
(Juliusz Słowacki, List do Aleksandra H.)
 
Wprawdzie w  czasach Słowackiego umiano już odczytywać staroegipskie
hieroglify, jednak wciąż trochę powątpiewano w  to, czy po tysiącleciach
udało się wskrzesić zapomniany język kraju faraonów. Jean-François
Champollion, francuski uczony, który odtworzył wymowę znaków i strukturę
pisma hieroglificznego, ogłosił swe odkrycie w  1822  roku. W  swojej pracy
wykorzystał m.in. dwujęzyczny (egipski i grecki) tekst widniejący na słynnym
kamieniu z  Rosetty, odkrytym podczas egipskiej wyprawy Napoleona
Bonapartego (1798–1802), znajdującym się dzisiaj w British Museum. Jest to
kamienna stela, na której w  196  roku p.n.e., za panowania Ptolemeusza V
Epifanesa, zapisano edykt synodu kapłanów. Zapisano, co istotne, trzema
rodzajami pisma: hieroglificznym, demotycznym i greckim. Posłużyły one do
wyrażenia paralelnego tekstu w dwóch językach (egipskim i greckim), stąd tę
i  podobne dwujęzyczne inskrypcje nazywa się w  filologicznym żargonie
bilinguami.
Hieroglify były nieme przez półtora tysiąca lat, po tym jak wyszły z użycia
w  IV  wieku n.e.  Próby ich odczytania, podejmowane zarówno przez
średniowiecznych uczonych arabskich, jak i przez europejskich badaczy, nie
przynosiły dobrych rezultatów. Co jakiś czas wprawdzie ten i  ów ogłaszał
z  dumą odczytanie hieroglifów, jednak były to tylko prezentacje złudzeń
różnej maści fantastów. Wszyscy popełniali podstawowy błąd, sądząc, że
pismo hieroglificzne ma charakter czysto symboliczny. Szli w  tym śladami
Horapollona, późnoantycznego pisarza, który w  swoim dziele Hieroglyphika
przedstawił alegoryczną interpretację znaków, z których każdy miał wyrażać
pewną, zazwyczaj dość złożoną treść. Dopiero Athanasius Kircher, XVII-
wieczny jezuita, rozważał fonetyczne interpretacje, sugerując związki
z  językiem koptyjskim, jednak dominujące przekonanie o  mistycznej roli
hieroglifów i  ich ideograficzności nie pozwoliło mu na osiągnięcie sukcesu.
Jego sugestie podchwycili późniejsi badacze, Szwed Johan Åkerblad i Anglik
Thomas Young. Na ich pracach opierał się Champollion, który udowodnił, że
pismo hieroglificzne w rzeczywistości było pismem o charakterze fonetyczno-
ideograficznym. Oznacza to, że niektóre znaki wykorzystywane były do
zapisu dźwięków, inne zaś całych słów. Porównując słowa z  tekstów
hieroglificznych z  ich wersjami greckimi (zaczynając od analizy imion
królewskich Ptolemeusz i  Kleopatra), Champollion ustalił wymowę wielu
znaków. Dowiódł również ostatecznie, że język hieroglifów jest tym samym,
co język koptyjski. Dzień 22  września 1822  roku, kiedy francuski badacz
ogłosił swe odkrycie, jest uznawany za symboliczną datę narodzin naukowej
egiptologii.
Grecy nazywali znaki egipskiego pisma ta hiera grammata – „święte
litery”, lub ta hieroglyfika – „święte ryty” (od hieros i glypho, czyli „święty”
i „rzeźbię”), od czego właśnie pochodzą nasze „hieroglify”. Dość długo słowo
to było synonimem kryjących pradawne tajemnice, trudnych do odcyfrowania
symboli. Właściwie w  powszechnym odbiorze jest tak do dzisiaj. Nie tylko
używa się pojęcia hieroglify w  stosunku do skomplikowanych systemów
zapisu (jak pismo chińskie czy ideogramy Majów), ale także terminem tym
potocznie określa się niezrozumiałe lekarskie bazgroły na recepcie czy
uczniowskie w zeszycie.
Kamień z Rosetty. British Museum w Londynie.
Fragment velum (zasłony świętego wizerunku) z kartuszami Ptolemeusza XII i imieniem
Izydy, odkryty w 2015 roku przez polską misję archeologiczną w grobowcu MMA 1152
w Gurna.

Czy egipskie hieroglify są jeszcze niezrozumiałe? Właściwie nie.


Benedyktyńska praca pokoleń egiptologów nad ogromną ilością źródeł
pisanych, które zachowały się do naszych czasów, sprawiła, że struktura, treść
i  gramatyka zapisów o  różnym charakterze i  pochodzących z  różnych
okresów egipskiej historii są dość dobrze poznane. Po prawie dwustu latach
rozwoju naukowej egiptologii umiemy odczytywać nie tylko teksty zapisane
na ścianach świątyń i  grobowców, czy listy i  rachunki nagryzmolone
w pośpiechu na ceramicznych skorupach, ale nawet zapisy kryptograficzne –
staroegipskie szyfry. Słowniki hieroglificzne zawierają tysiące słów, z których
jedne używane były bardzo często, a  inne pojawiły się w  znanych
dokumentach tylko raz (takie słowo określane jest terminem hapaks). Wciąż
odkrywamy nowe teksty podczas prac archeologicznych w  Egipcie
i  tłumaczymy z  papirusów i  stel przechowywanych w  muzealnych
magazynach te dotychczas nieopublikowane. Trzeba wziąć przy tym pod
uwagę, że mówimy tu o  ponad trzech tysiącach lat rozwoju języka i  pisma.
Nie ma właściwie czegoś takiego jak jeden, uniwersalny egipski. Język
i teksty z czasów Starego Państwa, z epoki ramessydzkiej i z czasów grecko-
rzymskich różnią się ogromnie. To tak, jakbyśmy chcieli porównywać
praindoeuropejski, starogrecki, łacinę, staroprowansalski i  współczesny
francuski. Język mówiony w  Egipcie zmieniał się, co znajdowało
odzwierciedlenie w  kursywnych formach zapisu służących codziennej
komunikacji  – hieratyce (z  gr. hieratikos – „kapłański”) i  demotyce (z  gr.
demotikos – „ludowy”). Nieco inaczej jednak wyglądała sprawa
z  monumentalnymi inskrypcjami w  świątyniach, z  oficjalnymi i  religijnymi
tekstami w  grobowcach, na stelach, posągach i  papirusach. Od czasów
Średniego Państwa aż do końca dziejów starożytnego Egiptu obowiązywał
w  tego typu zapisach pewien standard formy znaków, zapisu słów
i  gramatyki, w  niewielkim tylko stopniu modyfikowany. Nie nadążał on za
rozwojem mówionego języka, wręcz przeciwnie, jego niezmienność
i  tradycyjność były cenioną wartością. Język tych monumentalnych zapisów
nazywamy dzisiaj klasycznym egipskim lub średnioegipskim (ang. Middle
Egyptian). Był on językiem mówionym w okresie Średniego Państwa, a za 18.
dynastii zaczął przechodzić w  język nowoegipski. Dopiero poznawszy ów
standard inskrypcji Średniego i  Nowego Państwa, można pokusić się
o zrozumienie tekstów z okresu Starego Państwa, gdy wiele słów wymawiano
i  zapisywano inaczej, albo późnych tekstów w  ptolemejskich świątyniach,
nawet jeżeli stosowano wówczas kilkakrotnie więcej znaków, a  wiele
z  istniejących od dawna zyskało nowe znaczenia. Sprawia to, że naukę
staroegipskiego pisma zaczyna się dzisiaj właśnie od klasycznego egipskiego
i klasycznych hieroglifów.
Ciekawostką z  dzisiejszej perspektywy jest to, że przypuszczalnie
większość staroegipskich pisarzy nie znała owych klasycznych hieroglifów.
Do zapisu tekstów administracyjnych, listów czy umów wystarczała
znajomość hieratyki z  ograniczoną liczbą znaków, odzwierciedlającej
aktualny mówiony język. Takiej hieratyki uczono w  szkołach; tylko
najzdolniejsi mieli szansę uczyć się „świętych rytów”. Dzisiaj jest dokładnie
odwrotnie  – zaczynamy od nauki hieroglifów i  klasycznego egipskiego,
a hieratyka jest dla wybranych, z bardziej filologicznym zacięciem.
Cywilizację starożytnego Egiptu poznajemy na podstawie dwóch kategorii
źródeł: zabytków kultury materialnej i  tekstów. Stanowią one przedmiot
zainteresowania dwóch filarów współczesnej egiptologii: archeologii
(w  szerokim ujęciu obejmującej nie tylko badania terenowe, lecz także
historię architektury i sztuki, materiałoznawstwo, badania laboratoryjne) oraz
filologii (zajmującej się studiami z  obszaru epigrafiki, paleografii,
językoznawstwa, literaturoznawstwa, etc.). Źródłem naszej wiedzy są więc
pomniki architektury: świątynie, grobowce, pałace, fortece, osady, oraz
odkrywane w  nich artefakty: posągi, stele, sarkofagi, naczynia, papirusy,
amulety, przedmioty codziennego użytku. Przypadkowe odkrycia (często
związane z  rabunkiem grobów i  poszukiwaniem skarbów), pasje
kolekcjonerskie i zainteresowanie curiosités, które leżały u podstaw tworzenia
pierwszych zbiorów zabytków egipskich, przerodziły się w  XIX  wieku
w systematyczne naukowe badania. Archeologia Egiptu – dzięki współpracy
specjalistów z wielu dziedzin: archeologów, filologów, architektów, geologów,
konserwatorów  – pozwala odkrywać zabytki w  ich pierwotnym kontekście.
Prace wykopaliskowe uzupełniane są studiami teoretycznymi, co też
umożliwia coraz pełniejszą interpretację przedmiotów zgromadzonych
w kolekcjach muzealnych.
Równie istotne są informacje zawarte w tekstach. Dzięki Champollionowi
nie jesteśmy już ograniczeni do tego, co o Egipcie pisali obcy, chociaż Biblia
i  autorzy klasyczni: Herodot, Diodor, Strabon, a  także teksty hetyckie,
asyryjskie czy babilońskie, są istotnym uzupełnieniem. Jednak
dziewięćdziesiąt dziewięć procent naszej wiedzy pochodzi z  tekstów
egipskich, poczynając od monumentalnych inskrypcji na ścianach świątyń,
przez papirusy grobowe, aż do uczniowskich wypracowań na ostrakach.
Ogromna liczba zachowanych zabytków piśmiennictwa reprezentuje
wszystkie możliwe gatunki, dziedziny i okresy.
Uczymy się hieroglifów, by móc czytać egipskie teksty w  oryginale. Ale
jest i  inny powód ogromnego znaczenia nauki hieroglifów. Był to nie tylko
sposób zapisu języka, lecz także rozbudowany system obrazowania świata.
Elementy krajobrazu, istoty żywe i przedmioty z jednej strony, ich wizerunki
(„sztuka”) z  drugiej oraz pismo hieroglificzne tworzyły spójny,
wszechogarniający system, w  którym ten sam znak mógł pełnić funkcję
naturalnego archetypu, litery, elementu ikonograficznego lub symbolu.
Dlatego bez podstawowej znajomości hieroglifów nie można zrozumieć
kultury starożytnego Egiptu.

Geneza i rozwój pisma

Zaczęło się od podatków?

Język egipski należy do wielkiej rodziny języków afroazjatyckich (semito-


chamickich), do której zalicza się również arabski, hebrajski, etiopski,
kuszycki czy berberyjski. Powstał w  czasach przeddynastycznych i  rozwijał
się przez tysiące lat; jego ostatnią fazą był język koptyjski, który przestał być
językiem żywym być może dopiero w  XVII  wieku n.e.  Najstarsze zapisy
języka egipskiego datowane są na ok. 3200 p.n.e., były to pojedyncze słowa,
przede wszystkim napisane hieroglifami imiona i  toponimy. Najpóźniejsze
zapisy dokonane przez ludzi, którzy mówili po koptyjsku i operowali pismem
koptyjskim, powstały w  XI  wieku n.e.  Oznacza to ponad cztery tysiące  lat
tradycji; biorąc pod uwagę, że badamy języki na podstawie zabytków
piśmiennictwa, egipski jest najdłużej zaświadczonym językiem w  dziejach
ludzkości.
Geneza pisma hieroglificznego jest wciąż przedmiotem badań. Dzisiaj
odrzucamy dawne teorie o  bezpośrednim wpływie mezopotamskiego
systemu, który rozwinął się jako pismo klinowe, na wynalazek pisma
hieroglificznego. Zarówno forma, jak i  struktura pisma, a  także materiały
piśmiennicze, były w  obu przypadkach zupełnie różne. Przyjmuje się
niekiedy możliwość tzw.  dyfuzji stymulatywnej, czyli pośrednego przejęcia
samej idei zapisu. Nowe odkrycia na archaicznej nekropoli władców
w  Abydos dowodzą jednak, że pismo powstało w  Egipcie nie tylko
niezależnie, ale być może nawet wcześniej niż w  Mezopotamii. Napisy na
tabliczkach z  drewna i  kości oraz na ceramicznych naczyniach odkrytych
w  grobowcu U-j (grobie tzw.  Skorpiona I, górnoegipskiego władcy
panującego ok. 3200–3150  r.  p.n.e.) zawierały m.in.  imiona i  nazwy
geograficzne. Dowodzą one, że już wówczas istniał skodyfikowany system
zapisu, w  którym hieroglify nie tylko pełniły funkcje prostych piktogramów
(znak = przedmiot) czy ideogramów (znak = pojęcie), lecz miały również
wartości fonetyczne. Jest to cecha rozwiniętego pisma hieroglificznego,
w  którym poszczególne znaki („obrazki”) mogą funkcjonować jako
logogramy (odpowiadające słowom określającym przedmiot, który znak
wyobraża, lub pojęcia abstrakcyjne), fonogramy (odpowiadające dźwiękom)
oraz determinatywy (charakteryzujące kategorię istot, przedmiotów lub
zjawisk, do której należy dane słowo zapisane fonetycznie). Niewykluczone,
że pismo egipskie nie rozwijało się od prostej notacji cyfrowo-pojęciowej,
lecz stworzono je od razu w postaci złożonego systemu. Mogło się to wiązać
z  potrzebami rozwijającej się administracji królewskiej, m.in. w  kwestii
poboru podatków. Wskazywałby na to fakt, że najstarsze zapisy podają
imiona władców i miejsce pochodzenia dóbr stanowiących daninę dostarczaną
na dwór. Niemniej istotnym czynnikiem była możliwość użycia tego nowego
medium do wyrażenia kształtującej się ideologii monarchii faraonów. Ta rola
hieroglifów i  ich związki z  ikonografią są znakomicie widoczne na
przykładzie jednego z  najważniejszych zabytków początkowego okresu
egipskiej cywilizacji.

Paleta Narmera

Ceremonialna paleta króla Narmera została odkryta w  1898  roku


w  archaicznej świątyni w  Hierakonpolis. Wykonana jest z  szarogłazu,
w  kształcie tarczy o  owalnym kształcie, zwężającej się ku dołowi,
o  wysokości 63  cm. Obie strony palety dekorowane są precyzyjnie
wykonanym reliefem. Którą ze stron palety należy uznać za awers (recto),
a  którą za rewers (verso) jest kwestią dyskusyjną, wydaje się jednak, że
logiczna jest domniemana sekwencja przedstawionych wydarzeń: najpierw
(przedstawiona symbolicznie) walka i pokonanie wroga, a potem następstwa
tej walki.

Awers i rewers palety Narmera.

Awers palety zwieńczony jest dwoma wizerunkami bogini nieba o kobiecej


twarzy i  krowich rogach i  uszach. Jest to Bat, w  czasach Starego Państwa
uznana za jeden z  aspektów Hathor, która przejęła funkcję personifikacji

nieba. Między twarzami bogini umieszczone jest imię władcy . Imię

składa się z  dwóch znaków: suma nar i dłuta mer. Ten drugi znak
jest w  późniejszych czasach związany między innymi z  pojęciem „być
chorym”, „cierpieć”, lecz tłumaczenie imienia jako „cierpiący sum” nie ma
większego sensu. Możliwe, że zapis owego medycznego określenia nie bez
powodu posługiwał się znakiem dłuta i wiązał się z porównaniem symptomów
choroby do użycia narzędzia (por. polskie „kłuje mnie w  boku”). Imię
Narmera można by wówczas z  pewną ostrożnością przetłumaczyć jako
„kłujący sum”. Warto zauważyć, że imiona innych władców z  tego okresu
również mają groźne konotacje (Aha „Wojownik”, Dżer „Kania”, Dżet
„Wąż”). Z  drugiej strony, hieroglif przedstawiający dłuto mógł być również
wymawiany ab, co znacznie rozszerza możliwości interpretacyjne, chociaż
żadne z późniejszych słów o takiej fonetyce nie tworzy sensownego znaczenia
w  powiązaniu z  sumem. Lepiej zatem poprzestać na tradycyjnej wersji
Narmer. Król jest centralną postacią tej strony palety. Przedstawiony jest
w pozie uderzania maczugą klęczącego przed nim wroga. Na głowie ma Białą
Koronę Górnego Egiptu. Nosi niewielką bródkę, trudno powiedzieć czy
naturalną, czy sztuczną; w czasach późniejszych sztuczna, przyprawiana broda
o prostym kształcie była jednym z charakterystycznych atrybutów faraonów.
Ubrany jest w  charakterystyczny strój królewski: tunikę z  jednym
ramiączkiem i  zwierzęcy ogon doczepiony z  tyłu do pasa. Z  przodu z  pasa
zwiesza się fartuszek w  postaci prostokątnych pasów paciorków, ozdobiony
w górnej części głowami Bat. Z kolei pokonany nieprzyjaciel, także noszący
brodę, ubrany jest tylko w  przepaskę biodrową i  ochraniacz na penisa. Jest

opisany jako , co można interpretować jako imię Uasz (gdy znaki są


odczytane fonetycznie) lub też jako tytuł „Jedyny [z] jeziora”. W  drugim
przypadku chodziłoby o przywódcę ludzi zamieszkujących obszary rozlewisk
Delty. Za taką interpretacją przemawia fakt, że nad klęczącym wrogiem
znajduje się złożona kompozycja, tworząca swego rodzaju zdanie
z połączonych elementów ikonograficznych, które są zarazem hieroglifami:
Ceramiczne naczynie z namalowanym serechem króla Ka/Sechena i tekstem „podatek
z Górnego Egiptu”. Dynastia 0. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu (depozyt Ägyptisches
Museum w Berlinie).
Za władcą przedstawiony jest nosiciel sandałów opisany jako , co można

odczytać jako „sługa władcy”, gdyż znak (czytany hem) może oznaczać

„sługę”, zaś rozetka jest znakiem określającym władców na


późnopredynastycznych zabytkach (np. na Głowicy Buławy Skorpiona). Pod
całą sceną znajduje się drugi pas przedstawień, w  którym ukazano dwóch
przewracających się (uciekających?) nieprzyjaciół.
Na verso palety, w  jej górnej części, umieszczono twarze kosmicznej
bogini i  imię Narmera, niemal identyczne jak po drugiej stronie. Poniżej
znajdują się trzy pasy przedstawień. Górny ukazuje rodzaj defilady po
zwycięstwie. Centralną postacią jest król noszący Czerwoną Koronę i  strój
z  fartuszkiem w  postaci siatki z  wizerunkiem ptaka niosącego słońce.
W  rękach dzierży atrybuty władzy: maczugę i  bicz. Przed jego twarzą
znajdują się dwa znaki jego imienia. Za nim idzie nosiciel sandałów,
przedstawiony i  opisany podobnie jak na drugiej  stronie palety. Król,

poprzedzany przez dostojnika podpisanego jako czet (co może być


imieniem albo słowem „potomek”) oraz nosicieli sztandarów (z emblematami
oddziałów jednostek terytorialnych uczestniczących w  kampanii?), zmierza
w  kierunku dziesięciu ciał pokonanych wrogów. Ciała są zdekapitowane,
a  także (z  wyjątkiem jednego) mają odcięte przyrodzenia. Wyobrażenie
statku nad figurami wrogów może oznaczać, że odbyła się bitwa na wodzie
(analogicznie do dekoracji tzw.  Noża z  Gebel el-Arak). Hieroglify
umieszczone nad sceną są, jak się wydaje, toponimami określającymi miejsce
akcji.
Centralną część verso palety zajmuje przedstawienie dwóch serpopardów,
czyli panter (lub lwic) z  wężowymi szyjami. Ich splecione ciała otaczają
koliste zagłębienie, będące reminiscencją miejsca na pigment w  dawnych,
użytkowych paletach. Znaczenie owych serpopardów nie jest jasne.
Niewątpliwie wyrażają ideę jakiegoś dualizmu (połączenie dwóch części
kraju? dwie główne odnogi Nilu w Delcie?). Fakt, że są trzymane na uwięzi
przez dwóch mężczyzn, sugeruje, że może chodzić również o  wyrażenie
kontroli nad chaosem.
Dolny rejestr rewersu palety zawiera wyobrażenie byka depczącego
człowieka i  rozbijającego mury miasta. Niewątpliwie pod tą zwierzęcą
postacią przedstawiony jest sam król, który na innych wczesnych zabytkach
może występować również jako sokół czy lew.
Dekoracja palety Narmera ujawnia już podstawowe reguły rządzące sztuką
egipską czasów dynastycznych: pasowy układ przedstawień, hierarchiczne
zróżnicowanie postaci (król jest przedstawiony w  większej skali niż inne
osoby), aspektywę w  przedstawieniach postaci ludzkich (połączenie
najbardziej charakterystycznych ujęć poszczególnych części ciała, z  których
część jest ukazana frontalnie, a  część z  profilu). Hieroglify towarzyszące
przedstawieniom służą jako podpisy określające ukazane osoby oraz miejsce
akcji. Co ważne – na obu stronach palety król zwrócony jest w prawo. Taka
orientacja jest regułą na wczesnych zabytkach, a  w  czasach późniejszych
zwrot w prawo jest dominujący w przypadku tekstów i przedstawień.

Pismo – fundament cywilizacji

Egipt pod koniec IV tysiąclecia p.n.e.  był tym miejscem, gdzie narodził się
największy wynalazek w  dziejach ludzkości; wynalazek, który umożliwił
rozwój cywilizacji i wszystkie późniejsze osiagnięcia. Druk, maszyna parowa,
elektryczność, rakiety kosmiczne, komputery, Internet, Wielki Zderzacz
Hadronów i  kij do selfie  – wszystkie te rzeczy nie powstałyby, gdyby nie
pismo, które umożliwiło transfer informacji w  przestrzeni i  w  czasie.
W przestrzeni – bo można było odtąd przekazywać na opakowaniu produktu
albo w  miłosnym liście dowolną treść, z  absolutną pewnością, że zostanie
odczytana dokładnie tak, jak chciał tego autor. „Wino z  Zachodniej Rzeki”
albo „Seth pozdrawia Horusa”. Nie trzeba było już liczyć na tam-tamy albo
pamięć kuriera. I  w  czasie  – co z  perspektywy rozwoju cywilizacji było
kluczowe, gdyż informacja – a z nią wiedza, a następnie mądrość – mogła być
zachowywana. Przez dni, miesiące, lata i  wieki, dla przyszłych pokoleń.
Powstawały annały, podręczniki, archiwa, biblioteki. Dobre i  złe
doświadczenia przodków mogły być punktem odniesienia, stworzona przez
nich wiedza, filozofia i literatura, mogły być wykorzystane.

Hieroglify, hieratyka, demotyka...

Niemal od samego początku forma pisma ewoluowała w dwóch kierunkach.


Precyzyjne znaki klasycznych hieroglifów pojawiały się w oficjalnych tekstach
rzeźbionych w  drewnie i  kamieniu (zwłaszcza na stelach, pieczęciach
cylindrycznych, a  od końca Okresu Wczesnodynastycznego również
w dekoracji budowli). Równolegle rozwijała się hieratyka – kursywna forma
zapisu umożliwiająca szybkie pisanie listów, dokumentów administracyjnych
i wszelkiego rodzaju notatek. Jej rozwój nabrał tempa wraz z wprowadzeniem
nowego materiału piśmienniczego – papirusu. Na papirusowym zwoju można
było pisać pędzelkiem, przechowując potem dokument w  archiwum,
a  w  razie potrzeby zmyć tekst, używając papirus ponownie (powstaje wtedy
tak zwany palimpsest). Najstarsze zachowane papirusy z  tekstami, odkryte
w  Gebelein i  Wadi el-Jarf, pochodzą z  4. dynastii, chociaż czysty papirus
odnaleziono w  grobowcu z  czasów 1. dynastii i  nie ulega watpliwości, że
materiał ten był już w  użyciu w  Okresie Wczesnodynastycznym. Z  czasem
dla uproszczenia i  przyspieszenia zapisu zaczęto w  hieratyce stosować tzw.
ligatury, czyli połączenia dwóch albo trzech znaków występujących często
razem.
Papirusy z różnymi rodzajami pisma: a – hieratyka, b – hieroglify, c – demotyka, d – pismo
koptyjskie. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu (depozyt Ägyptisches Museum w Berlinie).

Przez pierwszych kilkaset lat hieroglify służyły głównie do zapisu imion,


tytułów, nazw instytucji, toponimów oraz nazw przedmiotów i  materiałów.
Pierwsze zdanie zaświadczone jest za 2. dynastii, pierwsze dłuższe teksty
pojawiły się za 3. dynastii. W okresie Starego Państwa wszechobecne stały się
monumentalne inskrypcje w świątyniach i grobowcach, pojawiły się też teksty
o złożonej gramatyce i wyrafinowanej treści, które można już zaklasyfikować
jako literaturę (Teksty Piramid wykute na ścianach królewskich grobowców,
inskrypcje biograficzne dostojników w  ich mastabach). Ta najwcześniejsza
faza egipskiego pisma, służącego do zapisu języka staroegipskiego (ang. Old
Egyptian), zakończyła się ok. 2100  roku p.n.e.  W  Pierwszym Okresie
Przejściowym i  w  Średnim Państwie w  użyciu był język zwany dzisiaj
średnioegipskim lub klasycznym. Ta druga nazwa odzwierciedla fakt, że
język ten i służące do jego zapisu hieroglify stały się standardem w tekstach
świątynnych i oficjalnych aż do końca historii starożytnego Egiptu. Ich wersja
uproszczona, tzw.  kursywa hieroglificzna, służyła do zapisywania tekstów
o charakterze religijnym, zwłaszcza na papirusach. Hieratyka natomiast, jako
bliżej związana z życiem codziennym, ewoluowała wraz ze zmianami języka.
W okresie Nowego Państwa język klasyczny przekształcił się w nowoegipski
(późnoegipski), który pojawił się w  zapisach ok. 1300  p.n.e.  i  pozostał
w  użyciu w  Trzecim Okresie Przejściowym. Około 650  roku
p.n.e.  wykształcił się język demotyczny, będący gwarową odmianą
późnoegipskiego. Mówiono nim w  Okresie Późnym i  w  czasach grecko-
rzymskich. Charakterystyczna dla Górnego Egiptu forma pisma, tak zwana
hieratyka anormalna, została wyparta za 26. dynastii przez pismo
demotyczne, które rozwinęło się w  Dolnym Egipcie. Jego powszechne
zastosowanie w dokumentach administracyjnych i zapisach dotyczących życia
codziennego sprawiło, że używanie hieratyki ograniczyło się do tekstów
o  charakterze religijnym. O  ile hieroglify i  hieratyka odpowiadają w  jakiś
sposób naszym tekstom drukowanym i  pismu ręcznemu, o  tyle demotykę
przyrównuje się do stenografii, gdyż forma znaków odbiega w niej już daleko
od hieroglificznych przodków. W  czasach rzymskich zarówno pismo
hieroglificzne, jak i  demotyka stopniowo wychodziły z  użycia. Ostatnia
inskrypcja hieroglificzna w  świątyni Izydy na File datowana jest na 394  rok
n.e. Demotyka przetrwała tylko nieco dłużej, ostatnia inskrypcja demotyczna
na File powstała w  450  roku  n.e.  W  Okresie Rzymskim demotyka była
stopniowo zastępowana alfabetem greckim, a  następnie pismem koptyjskim
(24  litery alfabetu greckiego, uzupełnione o  sześć  znaków demotycznych),
które pojawiło się pod koniec I wieku n.e. Zastosowane pierwotnie do zapisu
pogańskich tekstów magicznych, wraz z  rozwojem chrześcijaństwa
zdominowało ono i  wyparło inne rodzaje pisma. Pismo koptyjskie było
w  użyciu do XI  wieku n.e., chociaż językiem koptyjskim mówiono jeszcze
przez kilka stuleci. Reliktem starożytnych tradycji jest fakt, że
w  ortodoksyjnym Kościele koptyjskim w  Egipcie jest to język liturgiczny,
chociaż wierni mówią (i czytają Biblię) po arabsku.

Hymny, annały, senniki...

Piśmiennictwo starożytnego Egiptu było niezwykle bogate i obejmowało tak


różne gatunki i formy, jak rozprawy teologiczne, zbiory formuł magicznych,
opisy rytuałów, hymny, utwory dydaktyczne (nauki), opowiadania, biografie
i  autobiografie, lirykę miłosną, listy, traktaty matematyczne i  medyczne,
roczniki królewskie, wyroki sądowe, umowy handlowe, zapisy
administracyjne i  gospodarcze, a  nawet senniki. Teksty skierowane ku
wieczności pokrywały ściany budowli, posągi i stele, wyposażenie i papirusy
grobowe. Papirusy z  zapisami dotyczącymi życia na tym świecie
przechowywano w  archiwach pałaców, świątyń, sądów i  urzędów. Do
szybkich zapisów umów, listów, podręcznych notatek oraz uczniowskich
ćwiczeń wykorzystywano ostraka  – skorupy ceramiczne lub odłupki
wapienne. Upodobanie Egipcjan do porządku i  potrzeba ciągłej
systematyzacji wiedzy o  świecie leżały u  podstaw tworzenia archiwów, list,
onomastykonów (spisów słów pogrupowanych według kategorii), annałów.
Umożliwiało to sprawne funkcjonowanie egipskiej biurokracji; pojęcie to
w  odniesieniu do tamtych realiów nie ma tak pejoratywnego znaczenia jak
dzisiaj.
Księgi zawierające wiedzę poprzednich pokoleń były przechowywane
w  bibliotekach świątynnych, które stanowiły część instytucji naukowych,

nazywanych, co bardzo wymowne, Per-Anch – „Dom Życia”.


Istniały też prywatne biblioteki, czego dowodzi zbiór papirusów Qen-her-
chepeszefa, bibliofila z  XIII  wieku p.n.e., odkryty w  jego domu w  Deir el-
Medina.
Oprócz tekstów oficjalnych, na ścianach budowli lub na skałach pustynnych
wzgórz zachowały się tysiące nieformalnych zapisów, które nazywamy graffiti
(zazwyczaj są one wyryte ostrym przedmiotem; w  przypadku, gdy zostały
namalowane, mówimy o dipinti). Przekazują najróżniejsze treści, poczynając
od modlitw, a skończywszy na typowo turystycznych podpisach typu: „byłem
tu, Amenhotep”.
Cała ta ogromna spuścizna piśmiennictwa starożytnego Egiptu zachowana
jest nierównomiernie. Teksty wyryte w  kamieniu na ścianach budowli czy
posągach siłą rzeczy przetrwały lepiej niż te zapisane na materiałach
nietrwałych. Grobowce zlokalizowane na pustyni, często ukryte, miały szansę
przetrwać wraz ze swym wyposażeniem pomimo tysiącleci działalności
rabusiów grobów. Domy, pałace i  świątynie (a  także związane z  nimi
magazyny, archiwa i  biblioteki), wznoszące się na terenach zamieszkałych,
zostały zniszczone i  spustoszone. Ich wyposażenie  – meble, tkaniny,
narzędzia, naczynia – zostało zrabowane, wtórnie użyte lub spalone. Dotyczy
to również ksiąg. W  manifestacji ignorancji i  barbarzyństwa zniszczono
archiwa i  biblioteki, nawet (a  właściwie  – zwłaszcza) słynną Bibliotekę
Aleksandryjską. W  efekcie mamy zachowane setki papirusów z  Księgą
Umarłych, ale tylko cztery papirusy matematyczne. Nie wszystkie aspekty
życia starożytnych Egipcjan są w związku z tym naświetlone równie dobrze.
Zamiast szczegółowych opisów demonów z  zaświatów z  pewnością
chcielibyśmy dysponować jakimś traktatem o budowie piramid (jeśli w ogóle
coś podobnego istniało), tymczasem w  tej kwestii jesteśmy skazani na
żmudną, detektywistyczną pracę, gromadzenie danych archeologicznych,
ikonograficznych i  szczątków tekstów powstałych w  zgoła innym celu. Nie
narzekajmy jednak. W  końcu mówimy tu o  świecie sprzed pięciu, czterech,
trzech tysięcy lat. I tak dzięki zamiłowaniu Egipcjan do pisania wiemy bardzo
dużo także o  piramidach i  ich budowniczych. To pewnie nie do wiary, ale
o Cheopsie wiemy o wiele więcej niż o Mieszku I, a o tym, jak wznoszono
piramidy mamy znacznie więcej informacji niż o tym, jak budowano katedry
w średniowieczu.

Magia hieroglifów

Hieroglify pełniły fundamentalną rolę w  egipskiej religii, ideologii władzy,


filozofii i nauce, a także w praktyce życia codziennego, chociaż znała je tylko
wąska elita. To jednak ten jeden procent znających pismo decydował
o  wszystkich aspektach życia. Hieroglify stanowiły zarazem formę opisu
świata i  narzędzie wpływania na rzeczywistość. W  oczywisty sposób
umożliwiał to obrazowy charakter pisma. Podkreśla się często pokrewieństwo
sztuki i pisma w Egipcie. W istocie rzeczy stanowiły one, wraz z architekturą,
różne aspekty jednego, spójnego i  uniwersalnego systemu obrazowania

rzeczywistości. Kluczowe jest tu słowo tit  – co może znaczyć


zarówno „obraz”, „wizerunek”, „przedstawienie”, jak i  „hieroglif”. Każdy
z  tych obrazów miał swój pierwowzór w  elementach natury lub wytworach
kultury. Wykształcony Egipcjanin patrzył na słońce ukazujące się między
dwoma wzgórzami, dwie wieże pylonu świątyni, rysunek na papirusie czy
znak pisma, widząc za każdym razem tę samą formę i  ideę: achet –
„horyzont”.
Architektura świątyń i  grobowców, rzeźba i  przedstawienia
dwuwymiarowe, w tym znaki pisma, były odzwierciedleniem i realizacją idei
religijnych, politycznych i  społecznych. Przy czym funkcja ideologiczna czy
dydaktyczna była tu w gruncie rzeczy drugorzędna; przede wszystkim liczyła
się funkcja magiczna, związana z materializacją pożądanej rzeczywistości. Ma
to związek z faktem, że świat wypełniony był magią heka, której niewidzialne
nici łączyły elementy oddzielone fizycznie. Te połączenia mogły być
wykorzystane w  celu kreowania pożądanej rzeczywistości. Wypowiedzenie
odpowiedniej formuły i rytualne czynności mogły wiele zdziałać, ale ich moc
zwielokrotniało utrwalenie poprzez przedstawienie i  zapisanie, będące
de facto tym samym. Sceny i  teksty na ścianach budowli zapewniały ciągłe
powtarzanie, tak jakby słowa były wciąż odczytywane, a rytuały odprawiane.
Przedstawione i  nazwane istoty i  wydarzenia zaczynały istnieć. Dlatego
mówienie o  symbolice egipskiej sztuki nie wydaje się adekwatne, gdyż jej
obrazy nie były symbolami, lecz miały, przynajmniej potencjalnie, walor
realności. Tak jak za pomocą stworzenia przedstawienia można było kreować
rzeczywistość, tak jego zniszczenie skutkowało zniszczeniem w  fizycznym
świecie lub w  rzeczywistości transcendentnej. Jak silna była wiara
w magiczne właściwości sztuki i pisma dowodzą częste przykłady niszczenia
lub uszkadzania wyobrażeń i imion bogów lub ludzi w nadziei, że zaszkodzi
im to lub w ogóle uniemożliwi ich istnienie. Dotyczy to nie tylko procedury
damnatio memoriae w  odniesieniu do władców uważanych za uzurpatorów,
lecz również częstych śladów w kaplicach grobowych (niszczenie wizerunków
i  usuwanie imion przedstawionych osób), dowodzących śmiertelnej
rywalizacji między członkami tej samej rodziny. Jeśli chodzi o  bóstwa, to
najbardziej znanym przykładem jest niszczenie wizerunków i  imion Amona
(ale także innych bóstw, a nawet słowa „bogowie” w liczbie mnogiej) podczas
„rewolucji amarneńskiej”. Nie było to wszakże jedynym tego typu zjawiskiem
w  egipskiej historii. Na przykład w  Okresie Późnym niszczono
przedstawienia Setha, uważanego za wroga Ozyrysa i  patrona azjatyckich
ludów najeżdżających Egipt.

a
b

c
d

Achet w krajobrazie, architekturze, sztuce i piśmie: a – Wielkie Uadi w Abydos, b – pylon
świątyni Chonsu w Karnaku, c – winieta na papirusie Aniego, British Museum, d – hieroglif
w świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari.
Nazwa świątyni Hatszepsut Dżeser-Dżeseru Imen, z imieniem Amona zniszczonym w Okresie
Amarneńskim. Deir el-Bahari.

Wiara w  realność magii sprawiała, że w  okresie Starego Państwa starano


się unikać przedstawień żywych istot w  komorach grobowych, a  hieroglify
wyobrażające ludzi i zwierzęta były niekiedy z założenia „przecinane” na pół
lub rzeźbione bez nóg, by odebrać im możliwość materializacji i zaszkodzenia
zmarłemu. Dowodzi to po raz kolejny wspólnoty przedstawień i  tekstów
operujących tymi samymi obrazami. Warto zauważyć, że owa wiara
w  potencjalnie groźną materializację wizerunków była właściwa nie tylko
starożytnym Egipcjanom. Ich chrześcijańscy i  muzułmańscy następcy żywili
podobne obawy, zabezpieczając się w podobny sposób, czego ślady w postaci
dokonanych w  średniowieczu i  w  czasach nowożytnych uszkodzeń reliefów
widoczne są w wielu starożytnych budowlach. Nie tylko wizerunki groźnych
dawych bogów, ale także hieroglify wyobrażające zwierzęta, które mogły
ożyć i  ugryźć, ubóść czy użądlić, były na wszelki wypadek pozbawiane tej
możliwości kilkoma ciosami ostrego narzędzia.
Uszkodzone hieroglify przedstawiające zwierzęta. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari.

Pisarze

Szacuje się, że w  okresie dynastycznym nie więcej niż jeden procent


społeczeństwa egipskiego był piśmienny. Ogromna rola biurokracji
zarządzającej państwem, na równi z  wiarą w  magiczne właściwości pisma,
decydowała o pozycji pisarzy w społeczeństwie. Pojęcie „pisarze” nie oznacza
tu oczywiście literatów, lecz urzędników różnych szczebli. Umiejętności
związane z  czytaniem i  komponowaniem tekstów otwierały możliwości
kariery na wszystkich poziomach administracji: od wioskowego pisarza
zapisującego dane podatkowe do wezyra zarządzającego całym państwem.
„Jeśli masz rozum, zostań urzędnikiem” radzili mędrcy, przedstawiając
w  Satyrze na zawody i  podobnych tekstach wizję ciężkiej pracy
i  niedogodności wszystkich innych profesji. Służba bogom i  kult zmarłych
wymagały szczególnych umiejętności, stąd wysoka pozycja kapłanów-
lektorów (cheri-hebet, dosłownie „noszący zwój, księgę”), specjalistów od
magicznych zaklęć. Nawet prości pisarze byli dumni ze swej pozycji, wierząc,
że dzięki swym umiejętnościom utrwalą swe imiona.
Pisarz ze zwojem papirusu. 25. dynastia. Museum of Fine Arts w Bostonie.

Oto jak wygląda podpis egipskiego skryby, wydrapany ostrym narzędziem


na skale w  Tebach Zachodnich (hieratyczny oryginał i  transkrypcja
hieroglificzna):
 
„Pisarz Królewski w Siedzibie Prawdy, Dżehutimes”
 
Czuli się też w obowiązku dbać o etos swego zawodu. Amenemhat, „pisarz
o  zręcznych palcach”, który odwiedził zespół Piramidy Schodkowej
w czasach 19. dynastii, po obejrzeniu podpisów pozostawionych przez innych
„turystów” wyrył tam graffito, które głosi: „Moje serce jest smutne, gdy widzę
dzieła ich rąk (...) to skandal, oni nie są pisarzami, których Thot oświecił (...)
ich pismo jest jak dzieło niewprawnej kobiety...”

Rytuały kultu grobowego wykonywane przez kapłanów-lektorów (cheri hebet). Kaplica


grobowa Uatetchethor w Sakkarze. 6. dynastia.

Egipcjanie ogromnie cenili wiedzę i  mądrość, dlatego dostojnicy często


kazali się portretować w  pozie skryby, co miało symbolizować ich
wykształcenie. Mędrcy cieszący się powszechnym szacunkiem spisywali
swoje rady dla potomnych, które zwano sebait – „nauki”. Legendarni egipscy
pisarze, jak Imhotep, budowniczy Piramidy Schodkowej, czy Hordżedef, syn
Cheopsa, pozostawili jako dziedzictwo swoje dzieła:
 
Nie zbudowali sobie piramid z  brązu ani pomników z  żelaza. Nie zostawili
dziedziców  – dzieci, które by przy życiu utrzymywały ich imiona, lecz uczynili
dziedzicami księgi i nauki, które stworzyli... Księga bowiem więcej daje pożytku niż
pomnik nagrobny, niż trwały grobowiec, a oni pobudowali sobie grobowce i piramidy
w sercach tych, którzy wspominają ich imiona, a imię powtarzane przez usta ludzkie
przynosi zmarłemu pożytek w Państwie Umarłych.
(Pieśń Harfiarza, tłum. T. Andrzejewski)
 
Jak się wydaje, faraonowie, którzy byli edukowani w  celu
odpowiedzialnego pełnienia swej funkcji, zazwyczaj potrafili czytać i  pisać.
Ekwipunek pisarski odkryty w grobowcu Tutanchamona nosi ślady używania,
powstałe niewątpliwie podczas nauki młodego władcy. Już w czasach Starego
Państwa dostojnicy cytują w  swych inskrypcjach biograficznych listy, jakie
otrzymali od królów. Listy można było oczywiście podyktować, ale zapis,
dokonany ręką własną władcy, miał wyjątkową wartość. W  Proroctwie
Nefertiego z  czasów 12. dynastii król Seneferu osobiście bierze do ręki
papirus, paletkę i  pędzelek, by zanotować wygłaszane przed nim mądrości.
Sami faraonowie też mogli tworzyć teksty literackie. Autorstwo Nauk Króla
Amenemhata czy Nauk dla Merikara przypisuje się władcom, co
niekoniecznie jest zgodne z  prawdą, ale sugeruje, że przynajmniej niektórzy
z królów byli prawdziwymi intelektualistami. Nauka pisma, przede wszystkim
hieratyki niezbędnej w praktyce urzędniczej, stanowiła podstawę kształcenia
elity, z której przyszli faraonowie się wywodzili. Ci, których przeznaczeniem
były wysokie urzędy i funkcje kapłańskie, poznawali też hieroglify. Władcy,
którzy byli arcykapłanami, musieli znać formy i  znaczenia religijnych pojęć
i  symboliki, ale musieli również rozumieć monumentalne zapisy swoich
poprzedników i tworzyć własne.

Bogowie pisma

Pismo stworzone zostało podczas kreacji świata przez boga-stwórcę


w  najbardziej naturalny sposób, co odzwierciedla charakter egipskich
hieroglifów. Jak mówi tekst na tak zwanym Kamieniu Szabaki (zwanym też
Pomnikiem Teologii Memfickiej), bóg tworząc elementy wszechświata
sprawiał, że jednocześnie powstawały ich obrazy układające się w  medu
neczer – „mowę bogów”.
Ów prabóg, identyfikowany w różnych wariantach kosmogonii jako Atum,
Ra lub Ptah, był mitycznym pierwszym pisarzem. Bogowie posługiwali się
pismem nie tylko w  swoim świecie, ale również do komunikacji z  ludźmi.
Inskrypcja na Synaju z czasów króla Dżedkara (ok. 2350 p.n.e.) głosi: „Bóg
sprawił, że odkryto skarb w  komnacie świątyni solarnej Rezydencja Ra,
w postaci jego własnoręcznego pisma”. Gdy zatem biblijny Dawid oznajmiał
w  sprawie planu i  wyposażenia Świątyni: „O  tym wszystkim zostałem
pouczony na piśmie przez Pana” (I  Krn 28,19), idea ta miała już długą
tradycję.
Patronem pisarzy i  uczonych był Thot, bóg księżyca, wezyr i  sekretarz
władcy świata, słonecznego boga Ra. Thot był bogiem mądrości
i protektorem pisma. Poświęcone mu były ibis i pawian, pod postacią których
mógł się objawiać. Niekiedy identyfikowany jest z  nim król, który mówi
o sobie w Tekstach Piramid (§ 1146):
„Jestem pisarzem boskiej księgi, który decyduje o tym, co będzie zapisane,
a co należy pominąć”.
Pismem zajmowała się także bogini Seszat (jej imię znaczy zresztą
„pisarka”), przedstawiana często z  paletką pisarską i  pędzelkiem, notująca
szczegóły istotnych wydarzeń. Jako boska kronikarka patronowała archiwom.
Przedstawiano ją zapisującą wraz z Atumem i Thotem lata panowania faraona
na liściach lub owocach świętego drzewa iszed.
Patronem pisarzy był również Imhotep, kanclerz i  architekt króla
Neczericheta (Dżesera) z  3. dynastii, dla którego zaprojektował Piramidę
Schodkową w Sakkarze. Czczony jako autor Nauk, w późnych czasach został
ubóstwiony jako patron medycyny, identyfikowany z  greckim Asklepiosem.
Przed rozpoczęciem pisania skrybowie strącali na ziemię kilka kropel wody
ku jego czci.
Atum, Seszat i Thot zapisujący lata panowania króla na liściach lub owocach drzewa iszed.
Ramesseum. 19. dynastia.

Magia ksiąg

Idea boskiej księgi, w której znajdują się specjalne zapisy, jest zaświadczona
już w Tekstach Piramid:
 
Oto Król, który rządzi [duchami] ka, który jednoczy serca dla tego wielkiego, który
rządzi doświadczeniem, który dzierży boską księgę – [dla] Sia, będącego po prawicy
Ra.
(Teksty Piramid PT 250 = § 267)
 
Sia, czyli „Wiedza”, „Rozeznanie”, był tym, który zapisuje wiedzę.
Specjaliści od skomplikowanych tekstów rytualnych, tak zwani kapłani-
lektorzy, nazywani byli cheri-hebet, co dosłownie oznacza „Noszący
księgę/zwój”. Motyw księgi, która ma postać papirusowego zwoju
o  magicznych właściwościach, pojawia się w  wielu tekstach. Nie tylko
zawartość księgi, ale nawet jej wygląd ma cudowny charakter.
W  demotycznym opowiadaniu o  Setne-Chaemuasecie i  legendarnej księdze
Thota papirus świeci, co jest nawiązaniem do obecności Ra i światła, gdy bóg
słońca przemieszcza się przez zaświaty w  Księdze Bram. Nie bez powodu
księgi nazywane były bau Ra. Papirus BM 1005, dokument na temat
organizacji Per-Anch, mówi:
 
Jeśli chodzi o  księgi które są w  nim [w  Domu Życia], są one bau [„duszami”] Ra,
które sprawiają, że ten bóg żyje w nich, by zwyciężać swoich nieprzyjaciół.
Krótki kurs hieroglifów

4
 

Forma znaków
– egipski świat w obrazach

Egipcjanie nazywali swoje pismo medu – „boską mową”, „mową bogów”.


Hieroglify wyobrażają żywe istoty (ludzi, bogów, zwierzęta), rośliny, ciała
niebieskie, elementy krajobrazu, budowle, symbole kultowe, przedmioty
codziennego użytku. Ich forma zmieniała się niekiedy, odzwierciedlając
modę lub zmiany kształtu przedmiotów. Wciąż powstawały też nowe warianty
znaków. W  okresie dynastycznym w  użyciu było kilkaset hieroglifów, ich
liczba w  czasach grecko-rzymskich zwiększyła się do kilku tysięcy.
Podstawowy zestaw, tzw.  lista znaków Gardinera, obejmuje siedemset
kilkadziesiąt hieroglifów, używanych w  okresie dynastycznym do zapisu
języka klasycznego (średnioegipskiego). Program komputerowy GLYPH,
stworzony na Uniwersytecie w Utrechcie i użyty do edycji hieroglifów w tej
książce, ma 900 znaków w wersji podstawowej i 5300 w wersji rozszerzonej.
Hieroglify ze świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari.
Ogromna liczba znaków występujących w  tekstach z  Okresu
Ptolemejskiego to efekt wprowadzania licznych wariantów graficznych
znanych słów. Wcześniej nowe hieroglify pojawiały się sporadycznie, gdy
trzeba było opisać nowe, nieznane wcześniej elementy egipskiej
rzeczywistości. Stąd na początku Nowego Państwa pojawiły się znaki ,

, na określenie konia, rydwanu i  zakrzywionego miecza


(bułata) chepesz. Wszystkie te trzy rzeczy przyszły do Egiptu ze Wschodu
jako wynalazki sfery militarnej.
W  myśl egipskiej filozofii bytu rzecz nienazwana nie istniała, stąd idea
stworzenia przez słowo (znana nam z Ewangelii św. Jana), pojawiająca się już
w  Tekstach Piramid, a  w  pełni wyrażona w  tekście Pomnika Teologii
Memfickiej. Wymówienie słowa mogło spowodować kreację, ale zapisanie
nazwy czy imienia nie tylko jednoznacznie identyfikowało rzecz lub osobę,
lecz także dawało gwarancję jej trwania. Z drugiej strony, zniszczenie zapisu
sprawiało, że przedmiot czy osoba przestawały istnieć. Stąd procedura
damnatio memoriae, polegająca nie tylko na zniszczeniu wizerunków, ale
także na usunięciu imion nieprzyjaciela (nawet boga, jak w  przypadku
Amona podczas „rewolucji amarneńskiej” Achenatona) czy władcy
uznawanego za uzurpatora. Innym aspektem wiary w  magiczne własności
hieroglifów jest zjawisko „uszkadzania” (np. przecinania na pół) znaków
przedstawiających istoty żywe w tekstach w komorach grobowych. Obawiano
się, że ludzie lub zwierzęta mogą zmaterializować się i zaszkodzić zmarłemu.
Co wiecej, magiczna rola hieroglifów daleko wykraczała poza funkcję liter
pisma. Pojawiają się one w  sztuce jako elementy ikonograficzne i  symbole,
granica między tekstem a  obrazem jest często płynna. Pismo i  sztuka
(przedstawienia) w Egipcie były de facto jednym spójnym systemem.

Rodzaje i funkcje znaków

W  piśmie hieroglificznym znaki pełnią różne funkcje. Wyróżniamy trzy


rodzaje znaków: pojęciowe (ideogramy, logogramy, semogramy), fonetyczne
(fonogramy) i  determinatywy. Ideogramy są to znaki, które za pomocą
obrazu wyrażają pojęcie przedstawianej istoty żywej lub przedmiotu, bez
względu na brzmienie ich nazwy, np.: „człowiek”, „oko”,
„skarabeusz”, „piramida”, lub dostrzegalne zmysłami czynności, np.:
„iść”, „dźwigać, nosić”. Pojęcia i  czynności abstrakcyjne mogą być
wyrażone przez obraz omawiający je pośrednio, np. „wiek” to rysunek
przygarbionego człowieka z  kijem: , a  pojęcie „radości” czy „święta”

wyraża człowiek z  rękami wzniesionymi do góry: . Ten sam hieroglif


mógł zatem oznaczać konkretny przedmiot, jak i ideę z nim związaną, np. 
„świder” (za pomocą którego drążono naczynia kamienne) oraz „sztuka,
rzemiosło”.
Pismo składające się z samych obrazów nie oddawałoby jednak wprost ich
brzmienia. Rysunek można wszak „odczytać” na wiele różnych sposobów,
w dodatku wiele słów (np. imiona) w ogóle nie daje się wyrazić obrazkowo.
Stąd wprowadzenie fonogramów pełniących funkcję tzw.  komplementów
fonetycznych (wskazujących, jak wymawiać dany ideogram) lub służących
wprost do pełnego zapisu danego słowa. Wśród fonogramów są takie, które
odpowiadają pojedynczym dźwiękom (tzw. alfabet hieroglificzny), inne
wyrażają dwie, trzy, a  nawet cztery głoski. Zapisywano tylko spółgłoski,
samogłoski nie były notowane (by móc wymawiać słowa egipskie,
konwencjonalnie wstawiamy „e” między spółgłoski). Za pomocą tych znaków
można zapisać każde słowo egipskie, niekiedy na kilka różnych sposobów. Na
przykład słowo nfr (nefer), oznaczające „piękny”, „dobry”, „doskonały” itp.
(występujące w takich znanych imionach, jak Nefertiti czy Seneferu), można
zapisać jako , wyrażając je przez rysunek tchawicy i serca wymawiany nfr
(nefer) lub jako , zapisując każdą głoskę oddzielnie: n (rysunek wody), f
(rogata żmija), r (usta). Egipcjanie najczęściej jednak pisali , dopisując
do ideogramu litery f i  r jako tzw. komplementy fonetyczne wskazujące
wymowę.
Aby rozróżnić homonimy lub sprecyzować znaczenie słowa, dodawano
determinatyw, czyli znak ukazujący, do jakiej kategorii pojęć lub rzeczy
należy dane słowo. To tak, jak gdybyśmy po polsku napisali „zamek” jako
zmk i dodali obrazek przedstawiający budowlę, zasuwę w drzwiach lub suwak
w kurtce.
Gdybyśmy zatem chcieli napisać „piękna” o  kobiecie, moglibyśmy to
zrobić tak:

. Cztery pierwsze znaki oddają wymowę słowa (neferet), zaś ostatni


znak jest determinatywem, wskazującym, że chodzi o kobietę.
Determinatywy zatem to znaki zapisywane na końcu wyrazu, które nie
mają wartości fonetycznej, lecz są graficznym przedstawieniem znaczenia
danego słowa. Istnieją determinatywy, które służą określeniu tylko jednego
słowa. Z  kolei tak zwane taksogramy to determinatywy określające całe
kategorie pojęć, np.  – mówić, myśleć, jeść, etc. – wszystko, co wiąże się
z czynnościami związanymi z głową; – gwiazda, konstelacja, godzina, etc.
– pojęcia z zakresu astronomii i rachuby czasu.

Ważniejsze determinatywy (taksogramy)

ZNAK ZNACZENIE

bóg

mówić, myśleć, jeść

cieszyć się, świętować; być wysokim

iść, wchodzić, wychodzić

praca fizyczna, siła

gwiazda, konstelacja, godzina


słońce, dzień, czas

góry, pustynia, obcy kraj


rzeka, kanał, jezioro, morze
dom, budowla, instytucja

piramida, grób

zwierzę

drzewo

roślina

minerał

sztuka, rzemiosło, artysta, rzemieślnik

materiał, ubranie

przedmiot z drewna

pismo, pisarz

pojęcie abstrakcyjne

Transliteracja i transkrypcja

Do zapisu słów egipskich egiptolodzy stosują system tzw.  transliteracji,


w którym podaje się podstawowe głoski (dźwięki) danego słowa niezależnie
od jego formy graficznej. Znakom alfabetu łacińskiego, niekiedy
uzupełnionym o znaki diakrytyczne, przyporządkowano podstawowe dźwięki
egipskie (patrz s. 110 i 111). By móc wymówić słowo egipskie w dowolnym
języku współczesnym, należy dokonać jego transkrypcji, czyli  przeczytać
wszystkie dźwięki według pewnej konwencji (np. t jako „cz”, alef jako „a”,
etc.). W  przypadku egipskiego pisma, w  którym notowano tylko spółgłoski,
przyjęło się wstawiać pomiędzy nie dźwięk „e” (inaczej wymawianie słów
byłoby właściwie niemożliwe). Sytuację ułatwia nieco istnienie
tzw. półsamogłosek alef, ajn, j i w, które umownie odczytujemy jako „a”, „a”,
„i” oraz „u”. Stąd nswt bjtj – „Król Górnego i  Dolnego Egiptu” –
odczytamy jako nesut biti, a  wDAt – „oko Horusa” – jako udżat.
Każdy współczesny język ma swoje konwencje transkrypcji słów egipskich.
Po angielsku napiszemy zatem ankh, Djeser czy Senwosret, natomiast po
polsku anch, Dżeser i Senuseret.
Wiele imion i nazw egipskich funkcjonuje w literaturze polskiej w wersjach
dość archaicznych, niekiedy jeszcze dziewiętnastowiecznych, zaczerpniętych
z innych języków. Snofru, Nefretete, Echnaton, Rahotep to kilka przykładów
takich, utrwalonych uzusem, transkrypcji. Ponieważ jednak powinniśmy
dążyć do precyzji i  – na ile to możliwe do osiągnięcia  – zgodności
transkrypcji z  transliteracją, coraz częściej egiptolodzy stosują nowe, lepsze
formy. Stąd pojawiające się, również w  tej książce, wersje: Seneferu,
Nefertiti, Achenaton, Rahetep, etc. Stuprocentowej konsekwencji nie da się
oczywiście uzyskać, wersja imienia faraona-heretyka Achenaton, zastępująca
(pochodzące z  niemieckiego) Echnaton, powinna brzmieć właściwie
Acheniten (Ach-en-iten), gdyż słowo iten to imię boga słońca, które jednak
nadal oddajemy (niekonsekwentnie, a  zgodnie z  uzusem) jako Aton.
Szczególnym przypadkiem jest imię Thotmes, które na skutek istnienia
różnych transkrypcji i  wersji greckiej, występuje również jako Totmes,
Tutmozis, Tuthmosis, etc. Właściwie imię to powinno brzmieć Dżehutimes
(Dżehuti-mes), gdyż bóg Thot to po egipsku Dżehuti. Jednak imię boga
w  większości języków współczesnych jest oddawane jako Thot (co jest
pochodną późnej wymowy Dhuti i  greckiego Thoth). Wersja Dżehutimes,
zgodna z  transliteracją, może być zastosowana w  odniesieniu do osób nie
będących władcami (np. słynnego rzeźbiarza, autora popiersia Nefertiti).
Lepszymi wersjami imion boga i  królów są Thot i  Thotmes (a  nie Tot
i  Totmes) gdyż wskazują na istnienie w  egipskim oryginale dźwięku „h”.
Podobnie imię bogini Hathor nie powinno być oddawane jako Hator, gdyż
grecka wersja Hathor pochodzi od egipskiego imienia złożonego z  dwóch
słów: Hut-Heru (czyli „Siedziba Horusa”).
Niektóre z  imion królewskich są tak utrwalone w  języku polskim, że
trudno postulować używanie nowych, poprawniejszych wersji. Zatem
Amenhotep, nie Imenhetep, mimo że w transliteracji imię boga Amona brzmi
Imen, a  używany w  tym imieniu czasownik brzmi hetep; Amenemhat, nie
Imenemhat; Ramzes, nie Ramessu.
W dalszej części książki słowa egipskie będą podawane głównie w postaci
transliteracji, co da czytelnikowi świadomość dokładnego zapisu
fonetycznego, a  korzystając z  przedstawionych zasad umożliwi ich
wymawianie.

Alfabet hieroglificzny

Znaki wyrażające pojedyncze dźwięki tworzą „alfabet hieroglificzny”. Za ich


pomocą można właściwie zapisać wszystkie słowa języka egipskiego.
Egipcjanie nigdy jednak nie zdecydowali się przejść na system alfabetyczny.
Powodem tego był niewątpliwie fakt, że wbrew powszechnej opinii, za którą
przemawia prawie trzy  tysiące lat stosowania alfabetu w  naszej cywilizacji,
pisma alfabetyczne nie są wcale doskonalsze. Wręcz przeciwnie, system
hieroglificzny, chociaż trudniejszy do opanowania i stosowania, dawał o wiele
większe możliwości przekazu treści, również poprzez formę i układ znaków.
Gdyby użyć analogii komputerowej, można by powiedzieć, że hieroglify mają
się tak do alfabetu, jak grafika 3D do 2D.
Znaki „alfabetu hieroglificznego” to najczęściej występujące hieroglify,
pojawiające się zazwyczaj jako przyimki lub w  funkcji komplementów
fonetycznych. Znaki te ustawione zostały przez egiptologów w  arbitralnej
kolejności, według której uporządkowane są słowniki, dokładnie tak samo jak
w przypadku współczesnych alfabetów.
Ich naukę może ułatwić zabawa polegająca na zapisywaniu słów polskich,
na przykład imion. Oczywiście niektórych dźwięków występujących w języku
polskim nie znajdziemy w  egipskim (za to Egipcjanie wyróżniali aż cztery
rodzaje „h”!), więc zdarza się, że trzeba dostosować trochę fonetykę (stosując
np. „dż” zamiast „ż”, pisząc „t + s” zamiast „c” albo używając alef jako „a”),
ale możemy bez trudu napisać MARTA , umieszczając
w  dodatku imię w  tzw. kartuszu (czyli owalnej ramce zakończonej
poprzeczką), którym Egipcjanie otaczali imiona królewskie.
Oto „litery” egipskiego „alfabetu”, w  takiej kolejności, jaką przyjęto we
współczesnych słownikach:
 
HIEROGLIFY TRANSLITERACJA TRANSKRYPCJA
(WYMOWA)
ɜ a

j i, j
,
ᶜ a

w u
,
b b

p p

f f

m m
,
n n
,
r r

h h

ḥ h

ḫ ch
ẖ ch

z z, s

s s

š sz

o k, q

k k

g g

t t
,
ṯ cz

d d

ḏ dż

 
Do zapisu dźwięków m, n i t były po dwa znaki, „pionowy” i „poziomy”, co
dawało możliwość wyboru i  dopasowania znaku do zapisu, zależnie od
kształtu sąsiednich hieroglifów. Dźwięki z  i  s, wyraźnie rozróżniane
w staroegipskim, od czasów Średniego Państwa upodobniły się do siebie, stąd
i  mogą w wielu słowach pojawiać się wymiennie. Wyróżniane kiedyś
dwie „joty” , (oddawane w transliteracji jako y i wymawiane jako j lub y),
nie stanowią de facto odrębnego dźwięku i powinny być transliterowane jako
jj.
Do zaproponowanej wcześniej zabawy można włączyć dwa znaki, które
wprawdzie nie wchodziły w  skład faraońskiego „alfabetu” (wyrażały dwa
dźwięki), ale były w czasach grecko-rzymskich używane do zapisu greckich
głosek „l” i „o” (np. w królewskich imionach Kleopatra i Ptolemeusz):

     rw („l”)

     wɜ („o”)

Znaki wielogłoskowe

Większość fonogramów to znaki dwu- i trójgłoskowe. Niektóre z hieroglifów


mogą należeć zarazem do obu grup, gdyż zależnie od słowa lub okresu
odpowiadały dwóm lub trzem dźwiękom. Czasem ich dwugłoskowość brała
się z  redukcji słabej spółgłoski lub półsamogłoski, np.  šsr, šs (= šs(r));
kɜp, kp (= k(ɜ)p); mwt, mt (= m(w)t). Niekiedy jednak
odzwierciedla to dwie zupełnie różne wymowy, np.  st, ḥtm; sk, wɜḥ;
sḏ, zwɜ.
W  poniższych zestawieniach zebrano najczęściej występujące znaki dwu-
i trójgłoskowe, uporządkowane w kolejności alfabetycznej.

Znaki dwugłoskowe

ɜw ḥm

ɜb, mr ḥm

ɜḫ ḥn

ᶜɜ ḥn

ᶜb ḥn

jw ḥr
jw ḥz, ḥs

jb ḥḏ

jm ḫɜ

jm, gs ḫᶜ

jn ḫw

jn ḫt

jr ẖn

jṯ ẖn

wɜ ẖr

wᶜ zɜ

wp zɜ

wr zɜ

wḏ zp

bɜ sɜ

bḥ, ḥw sw

pɜ sn
,
pr st

pḥ sḏ

pḏ šɜ
mj šw

mw šm

mn šs

mr, mj šd

mr od

mr km

mḥ kɜ

ms kp

mt gm

mt tɜ

md tɜ

nw ti

nw tp

nb tp

nm tm

nn tr

ns ṯz

rᶜ dj

rw dj
rd ḏɜ

ḥb ḏw

ḥɜ ḏr

ḥb ḏd

ḥp    

 
Znaki dwugłoskowe tworzą rdzeń zapisu większości słów egipskich.
Mechanizm ich genezy i  funkcjonowania można wyjaśnić na przykładzie
znaku . Ma on wartość fonetyczną ḥḏ, co wynika z faktu, że tak wymawiano
słowo oznaczające „maczugę o  kulistej głowicy”. Z  czasem znak
przedstawiający maczugę zaczął służyć do oddawania dźwięków
ḥḏ  w  słowach, które nie miały nic wspólnego z  tą bronią, np.  ḥḏw –
„cebula”, sḥḏ – „rozjaśniać” (ale także „pouczać”, „instruować”,
por. polskie „rozjaśnić w głowie”).

Znaki trójgłoskowe

ɜḫt ḥoɜ

jwn ḥtp

jmɜ ḫpr

jdn, sḏm ḫpš

jsw ḫnt

ᶜwt ḫnt
ᶜbɜ; sḫm ḫsf

ᶜpr ḫtm

ᶜnḫ ẖnm

ᶜḥᶜ zwɜ, swɜ

ᶜšɜ zwn

wɜḥ zmɜ

wɜs sɜb

wɜḏ sɜṯ

wbn sjɜ

wḥɜ sbɜ; dwɜ

wḥᶜ spr

wḥm snḏ, snd

wsr sšm
,
wsḫ sšr

wsḫ stp

wḏb šmᶜ

bɜs šms

psḏ šnᶜ
,
mɜᶜ šzp
mwt obḥ

msn grg

mḏḥ tjw

mḏḥ ṯɜz

nbw dmḏ

nfr dšr

nḫb ḏɜm

nṯr ḏbɜ

nḏm ḏsr

rwḏ    

rnp    

 
W odróżnieniu od znaków dwugłoskowych, które występowały w słowach
różnego pochodzenia, hieroglify trójgłoskowe zazwyczaj miały związek
z jednym znaczeniem, a pole semantyczne zawierało słowa, w zapisie których
używano danego znaku, np.:

ᶜnḫ – „życie”, „żyć”, „żywy”; ᶜḥᶜ – „wznieść”, „ustawić”, „stela”;


wɜḏ – „świeży”, „zielony”; wsr – „potężny”; mɜᶜ – „prawdziwy”,
„słuszny”; nbw – „złoto”; nfr – „piękny”, „dobry”, „doskonały”; nṯr
– „bóg”, „boski”, „boży”; ḥoɜ – „władza”; ḥtp – „zadowolony”, „syty”,
„uspokojony”, „ofiara”; ḫpr – „stać się”, „powstać”, „forma”, „przemiana”;
dwɜ – „modlić się/ /oddawać cześć”; smɜ – „łączyć”; ḏsr –
„święty”, „specjalny”.

Istnieją hieroglify, które odpowiadają aż czterem głoskom, np.  wḏɜt


– „oko udżat”; mnḫt – „szaty”, „ubranie”; ḫɜst – „pustynia”, „obcy
kraj”.

Komplementy fonetyczne

Znaki dwu- i trójgłoskowe w słowach z reguły są uzupełnione przez jeden lub


dwa hieroglify z  „alfabetu hieroglificznego”, pełniące wówczas rolę
tzw. komplementów fonetycznych. Ułatwia to wymowę, przypominając, jakie
dźwięki wchodzą w skład słowa. Znaki te nie są wówczas czytane dodatkowo,
lecz ich wymowa należy już do znaku, któremu towarzyszą. Słowa nie
przeczytamy zatem prr, lecz pr. Żeby oddać słowo prr, egipski pisarz
napisałby . Wyjątkiem jest znak jr (czasownik „robić”). Gdy
dopisany jest znak r, zmienia to wymowę na jrr. Komplementy
fonetyczne mogą być zapisane przed i po głównym znaku, np. ᶜb, lub
też następują po nim, np.  mr. Inną funkcją komplementów
fonetycznych jest wskazanie, który z dwu wariantów wymowy danego znaku
występuje w danym słowie. Na przykład znak przedstawiający dłuto, zależnie
od komplementu fonetycznego, będzie odczytywany ɜb lub mr.

Struktura zapisu. Słowa, zdania

Egipskie słowa były z reguły zapisywane fonetycznie, przede wszystkim przy


użyciu znaków dwugłoskowych, zazwyczaj uzupełnionych o  komplementy
fonetyczne (znaki z  „alfabetu hieroglificznego”), po których przeważnie
następował determinatyw lub determinatywy. Słowa nie były oddzielane od
siebie – determinatywy są wskazówką, gdzie kończy się dane słowo. Niektóre
słowa wyrażane były przez logogramy, których wymowa nie była
sygnalizowana przez komplementy fonetyczne. Podobnie jak słowa, zdania
nie były oddzielane spacjami ani żadnymi znakami interpunkcyjnymi, jedynie
z kontekstu można się zorientować w strukturze zapisu.

Zasada rebusu

W  jaki sposób powstawały i  jak funkcjonują ideogramy, fonogramy


i  determinatywy można wyjaśnić na przykładzie znaku pr. Rysunek
przedstawiający schematycznie plan budynku posłużył do oddania pojęcia
„dom”. Jednocześnie słowo to po egipsku brzmi  pr, zatem znak ten był tak
właśnie wymawiany. Z  czasem fonetyka oderwała się od pierwotnego
znaczenia i znak zaczął być stosowany w słowach, które wprawdzie zawierały
ten sam zestaw spółgłosek (zapisywany z  komplementem fonetycznym jako
pr), ale z  domem nie miały nic wspólnego, np.  prj – „iść”.
Przypomina to nasze rebusy. Z  drugiej strony, pierwotne znaczenie mogło
oderwać się od fonetyki. Znaku domu zaczęto używać jako determinatywu
pojęć związanych z  budownictwem, architekturą i  nazwami instytucji, np.
jz – „grobowiec”.
Ponieważ znak zaczął występować w  różnych funkcjach, powstała
potrzeba, by zaznaczyć, kiedy ma on swoje pierwotne znaczenie, czyli kiedy
jest ideogramem pojęcia „dom”. Egipcjanie przyjęli, że w  sytuacji, gdy
hieroglif wyraża dokładnie to, co przedstawia, pod rysunkiem umieszcza się
pojedynczą kreskę, stąd pr – „dom”.

Zasada prostokąta

W  piśmie hieroglificznym występują znaki różnych kształtów: „pionowe”,


„poziome”, „małe”. Z  zasady zestawiano je razem tak, by tworzyły grupy
o  kształcie prostokąta, np.: jnr (iner) – „kamień”; Ptḥ (peteh) –
„(bóg) Ptah”; mnḫt (menechet) – „szata”. Wymagało to niekiedy
przestawienia znaku, wyboru innego lub nawet rezygnacji z  zapisu jakiejś
głoski, jak w słowie rmṯ (remecz) – „ludzie”, gdzie nie zapisywano litery m:
.
Odzwierciedlało to ogólną zasadę czy wręcz wizję świata, który dla
Egipcjan niekoniecznie był okrągły – jak dla nas, przyzwyczajonych do pojęć
kulistej ziemi czy widnokręgu (chociaż znali pojęcie szen-ur „wielkiego
kręgu”  – oceanu otaczającego ziemię) – lecz prostokątny, z  wyraźnie
podkreśloną rolą stron świata i  osi symetrii. Komponowanie przez pisarza
prostokątnych grup znaków było jednocześnie swego rodzaju
porządkowaniem świata.

Różne grafie

To samo słowo można było zapisać na wiele sposobów. Na przykład słowo


„kot” (mjw, co jest ewidentną onomatopeją i  dowodzi, że egipskie koty też
mówiły „miau”) mógł wyrazić rysunek kota będący ideogramem tego pojęcia:
albo zapis fonetyczny uzupełniony o  znak kota, który pełni funkcję
determinatywu: , lub też zapis fonetyczny, gdzie determinatywem
jest inny znak, rysunek zwierzęcej skóry (taksogram oznaczający zwierzę):
. Teoretycznie sposobów zapisu tego słowa jest dużo więcej.

Podobne znaki

Znaki fontu hieroglificznego, które są zaledwie konturowym zarysem


oryginalnych hieroglifów, są czasem trudne do rozróżnienia. Na przykład
wśród hieroglifów wyobrażających ptaki (jedna z  większych grup na  liście
znaków Gardinera) jest egipski sęp ɜ i myszołów tjw, które wyglądają
niemal identycznie. Nie tylko drapieżne ptaki mogły sprawiać problemy.
Jaskółka wr może wyglądać podobnie do wróbla nḏs. Różnią się
tylko kształtem ogona, podczas gdy różnica znaczeniowa jest olbrzymia:
pierwszy hieroglif może znaczyć „wielki”, drugi zaś „mały”. W  przypadku
oryginalnych hieroglifów rozróżnienie ułatwiały detale i  kolorystyka.
Niekiedy jednak sami egipscy pisarze mylili znaki.

Różne słowa, podobny sens

Jednym z fascynujących zagadnień, którymi zajmują się filolodzy, jest kwestia


dokładnego znaczenia słów. Nie zawsze daje się ono ustalić, zwłaszcza jeżeli
jest to hapaks, czyli słowo zaświadczone w  źródłach tylko raz. Innym
problemem jest różnica znaczeniowa między słowami, które wydają się
mówić o tym samym. Trzy słowa oznaczające „być wściekłym” to:
 
ond

ɜd

ḏnd

 
Różnią się one nie tylko wymową, ale również determinatywami.
Najwyraźniej Egipcjanie rozróżniali, czy ktoś jest wściekły jak pawian,
krokodyl czy byk...

Transpozycja honoryfikacyjna

W  zapisie niektórych złożonych fraz, tytułów i  imion, które zawierają imię


boga, imię króla czy też słowo „bóg” lub „król”, ze względu na szacunek dla
tak przywołanej osoby znak odnoszący się do niej jest zapisany pierwszy,
mimo że z  gramatyki wynikałaby inna kolejność. Dotyczy to imion
tronowych władców, gdzie nieodzowne imię boga Ra, wyrażone znakiem ,
jest zawsze zapisane pierwsze, chociaż z  reguły wymawiane na końcu, np. 
Mn-kɜ.w-Rᶜ (Mykerinos). Innymi przykładami tego zjawiska,
nazywanego transpozycją honoryfikacyjną, są zestawienia ze słowem „bóg”
lub „król”, np.:
 
ḥwt-nṯr – „świątynia”; zɜ-nswt – „syn króla”.

W prawo, w lewo, poziomo lub pionowo

„Już wiadomo, że w  tamtą stronę czytać znaki, /W  którą lwy ryte patrzą,
w którą lecą ptaki” – pisał Juliusz Słowacki, który źle zrozumiał wskazówki
Champolliona. W  rzeczywistości bowiem hieroglify przedstawiające żywe
istoty w  tekście egipskim „patrzą” z  reguły w  kierunku, od którego należy
tekst odczytywać. W  historycznym rozwoju systemu przedstawień zwrot
w prawo (zarówno postaci w sztuce, jak i znaków w piśmie) utrwalił się jako
dominujący. Oznacza to, że tak zorientowane są ważniejsze osoby i teksty, co
nie wyklucza orientacji odwrotnej. Nie ma bowiem w zasadzie znaczenia, czy
znaki zwrócone są w prawo czy w lewo, a także czy zapisane są w poziomych
wersach czy w kolumnach – wszystkie cztery warianty były dopuszczalne.
Oto cztery rysunki tego samego tekstu, imienia boga Amona-Ra:
 

(←) (→) (← ↓) (↓ →)
 
Strzałki umieszczone w  nawiasach są sposobem, w  jaki egiptolodzy
zaznaczają orientację i  układ tekstu. Pisząc w  naszych współczesnych
językach, jesteśmy bowiem przyzwyczajeni do układu tekstu w  liniach
i  kierunku czytania od lewej do prawej. Dlatego zazwyczaj teksty
hieroglificzne są standardowo zapisane w  taki sposób, niezależnie od
oryginalnego układu, a  strzałki umieszczone przed tekstem wskazują, jak
wygląda oryginalny zapis.
Egipcjanie, będąc wielbicielami symetrii, niekiedy specjalnie komponowali
monumentalne inskrypcje w  symetrycznych układach. Wszystkie cztery
warianty zapisu były dla starożytnego Egipcjanina (i  są dla współczesnego
egiptologa) równie łatwe do odczytania. Nasze alfabetyczne pismo nie daje
takiej możliwości. Z  trudem jesteśmy w  stanie przeczytać tekst ustawiony
pionowo (np. w reklamowym neonie) i to tylko wtedy, gdy litery są zwrócone
tak, jak w  zapisie poziomym. Leonardo da Vinci szyfrował podobno swoje
notatki, zapisując tekst niczym w  lustrzanym odbiciu. Wystarczało to, żeby
przeciętny człowiek nie był w stanie go przeczytać. W przypadku egipskich
hieroglifów to by nie miało sensu.

Stela Snu Thotmesa IV w Gizie. 18. dynastia.


Atum. Grobowiec Nefertari w Dolinie Królowych. 19. dynastia.

Obowiązywała również inna reguła, z  uwagi na głębokie związki pisma


hieroglificznego i sztuki, gdzie przedstawienia, teksty i symbolika przeplatają
się i  nakładają na siebie, wyrażane podobnymi obrazami i  „obrazkami”:
w  tekście odnoszącym się do przedstawionych na reliefie czy malowidle
postaci znaki „patrzą” w tę samą stronę, co osoba, której dotyczą.

Dominujący zwrot w prawo


Chociaż Egipcjanie byli w  stanie równie łatwo odczytywać tekst niezależnie
od jego orientacji, układ, w którym postać zwrócona jest w prawo (a  znaki
w tekście do niej się odnoszącym także „patrzą” w prawo), był uznawany za
dominujący i preferowany tam, gdzie była możliwość wyboru. Ma to związek
z  historycznym rozwojem egipskiego systemu obrazów („sztuki” i  „pisma”,
które przenikają się i de facto są tym samym). Na najstarszych zabytkach (np.
na palecie Narmera) wszystkie postacie zwrócone są w  prawo, również
większość najstarszych inskrypcji ma ten układ. Z  tą zasadą związane są
również inne zjawiska w  egipskiej sztuce, np.  wysunięcie lewej nogi do
przodu w  przedstawieniach mężczyzn, fałszywe odwrócenie postaci
zwróconych w  lewo czy też fakt, że na stelach ukazujących faraona lub
zmarłego przed bóstwem człowiek z  reguły przedstawiony jest z  prawej
strony (zatem zwrócony w  lewo), zaś bóg z  lewej strony (zatem zwrócony
w  prawo  – w  orientacji dominującej, jako ważniejsza osoba). Także w  tzw.
scenie stołu ofiarnego, na stelach lub ślepych wrotach w  grobowcach,
przedstawiony zmarły jest zwrócony w  prawo, a  w  przypadku wizerunków
dwóch osób ta ważniejsza przedstawiona jest z  lewej strony. Dominujący
zwrot w  prawo inskrypcji hieroglificznych wpłynął także na orientację
zapisów hieratycznych, gdzie z reguły znaki „patrzą” w prawo, niezależnie od
tego, czy zapis dokonywany był w kolumnach czy w wersach.
Stela Tachenemet. 25. dynastia. Brooklyn Museum w Nowym Jorku.
Dekorowana nisza w grobowcu Chabausokara w Sakkarze. 3. dynastia.
Ozyrys, Hathor i Anubis. Grobowiec Nefertari w Dolinie Królowych. 19. dynastia.
Hatszepsut i Seszat podczas ceremonii „rozciągania sznura”. Czerwona Kaplica w Karnaku.
18. dynastia.

Podpisy do osób i scen

Przedstawione na reliefie lub malowidle osoby są z reguły podpisane i łatwo


je zidentyfikować. Zazwyczaj podpis znajduje się nad głową postaci i trochę
z  przodu. Nad sceną, głównie w  kolumnach, znajdują się też słowa
wypowiadane przez ukazane osoby, natomiast znaki umieszczone między
dwiema postaciami (zazwyczaj królem i  bogiem) mówią o  tym, jakiego
rodzaju rytuał czy czynność się odbywa.

Rzeczownik

Rodzaje

W języku egipskim istniał tylko rodzaj męski i żeński. Rzeczowniki rodzaju


żeńskiego wyróżnia końcówka  –t (jest to zresztą cecha wszystkich żeńskich
form gramatycznych). Rzeczowniki rodzaju męskiego zasadniczo nie mają
żadnej końcówki, niekiedy jednak mogą mieć końcówkę  –j lub  –w, gdy
rzeczownik utworzony jest od czasownika lub przyimka.
Wiele egipskich słów miało paralelne formy, różniące się tylko końcówką
rodzaju żeńskiego. Podczas gdy my mamy „syna” i  „córkę” oraz „brata”
i  „siostrę” (to samo po angielsku: son i  daughter, brother i  sister),
w starożytnym Egipcie obowiązywała w tej kwestii terminologiczna równość
płci:
 
sn – „brat”, sn.t – „siostra”,

zɜ – „syn”, zɜ.t – „córka”.

Liczba podwójna i mnoga

W  języku egipskim istnieje liczba podwójna (dualis) i  mnoga (pluralis).


Liczba podwójna, po której w języku polskim pozostały tylko relikty, miała
o wiele większą rację bytu w Egipcie, który był Podwójnym Krajem i którego
mieszkańcy postrzegali świat w  kategoriach dualizmu. Liczba mnoga
oznaczała trzy i więcej.
Zarówno dualis i  pluralis rzeczownika tworzono przez dodanie
odpowiednich końcówek. Liczbę mnogą graficznie można było przedstawić
na trzy sposoby: powtarzając dany hieroglif trzykrotnie , zapisując po
nim trzy kreski lub też dodając znak fonetyczny wyrażający końcówkę
liczby mnogiej. Zasady odmiany najlepiej wyjaśni przykład słów nb „pan”
i nb.t „pani”. Jak widać, często daną formę można zapisać na kilka sposobów.
Kropka w transliteracji oddziela rdzeń słowa od dodanych końcówek.
 
nb – „pan”
 

= = nb.wj – „dwaj panowie”. W  przypadku dwóch


sokołów na sztandarach „Dwóch Panów” oznacza Horusa i Setha.
 

= = nb.w – „panowie”
 

nb.t – „pani”
 

= nb.tj – „dwie panie”. Sęp i  kobra siedzące na znakach nb


oznaczają tu „Dwie Panie”, czyli Nechebet i Uadżit, boskie patronki Górnego
i Dolnego Egiptu.
 

= = nb.wt – „panie”
 
Jeszcze jeden przykład, odmiana nṯr i nṯr.t:
 

nṯr – „bóg”
 

nṯr.wj – „dwaj bogowie”


 

= = nṯr.w – „bogowie”
 

nṯr.t – „bogini”
 

= nṯr.tj – „dwie boginie”


 

= = nṯr.wt – „boginie”
 
Istnieją rzeczowniki kolektywne, które pozornie mają formę liczby
mnogiej, oznaczają jednak pojęcia pojedyncze: lub nfr.w  –
„piękno”; rḫjt – „plebs”. W  tym drugim przypadku jest to
rzeczownik w liczbie pojedynczej – determinatywy w postaci figur mężczyzny
i  kobiety oraz trzech kresek pod nimi wskazują, że chodzi o  pewną grupę
ludzi.

Dopełniacz

W egipskim dopełniacz można było utworzyć na dwa sposoby. Po pierwsze,


zestawiając ze sobą dwa słowa, które miały być w  takiej relacji. Był to
tzw.  dopełniacz bezpośredni, mający formę AB, co oznaczało A  (kogo?
czego?) B. Przykłady można zaczerpnąć z tytulatury królewskiej: zɜ-Rᶜ –
„Syn Ra”; nb-tɜ.wj – „Pan Obu Krajów”.
Drugim, częściej stosowanym sposobem jest tzw.  dopełniacz pośredni.
Jego cechą charakterystyczną jest użycie przyimka n (nt  dla rodzaju
żeńskiego i  nw dla liczby mnogiej). Schemat wygląda wtedy tak: A  n
B.  Przyimek jest uzgodniony z  pierwszym członem tej konstrukcji (A).
Wyjaśni to przykład:
 

zɜ n z(j) – „syn człowieka”


 

zɜ.t nt z(j) – „córka człowieka”


 

zɜ.w nw z(j) – „synowie człowieka”


 

zɜ.wt nt z(j) – „córki człowieka”

Przymiotnik

Przymiotniki występują po rzeczowniku, inaczej niż po polsku i  angielsku,


ale podobnie jak we francuskim. Biały Dom (White House, Maison Blanche)
to po egipsku pr-ḥḏ. Termin ten oznaczał „skarbiec”.
Formę przymiotnika uzgadnia się z rodzajem i liczbą rzeczownika.

Zaimki osobowe – sufiksy

Liczba pojedyncza

1. os. („ja”, „mój”) .j , , , często nie zapisywany


2. os. r. m. („ty”, „twój” – do mężczyzny) .k
2. os. r. ż. („ty”, „twój” – do kobiety) .ṯ , także .t
3. os. r. m. („on”, „jego”) .f

3. os. r. ż. („ona”, „jej”) .s ,


 
Liczba mnoga

1. os. („my”, „nasz”) .n ,

2. os. („wy”, „wasz”) .ṯn , , także .tn ,

3. os. („oni”, „one”, „ich”) .sn , , , (z czasem zastąpiony przez


sufiks .w , )
 
Liczba podwójna

1. os. („my obaj”, „my obie”, „my oboje”) .ny ,

2. os. („wy obaj”, „wy obie”, „wy oboje”) .ṯny ,

3. os. („oni obaj”, „one obie”, „oni oboje”) .sny ,


 
Sufiksy mają trzy zasadnicze funkcje, w  zależności od rodzaju słowa, do
którego są doczepione. Gdy dołączone są do rzeczownika, pełnią rolę zaimka
dzierżawczego:

pr.f znaczy „jego dom”, nfrw.s znaczy „jej piękno”.

Gdy dołączone są do czasownika, pełnią rolę podmiotu: pr.f


znaczy „on wychodzi”, mr.j znaczy „kocham”.

Dołączone do przyimka, mogą pełnić funkcję zaimków osobowych:


n.s znaczy „dla niej”.

Czasownik
Najprostsze zdania można zapisać, nie używając w  ogóle czasownika. Są to
tzw.  zdania niewerbalne. Tworzy się je między innymi przez zestawienia
zaimków i  rzeczowników lub przymiotników, lub przez użycie zaimka
wskazującego pw: jnk nswt – „ja [jestem] królem”.
Rᶜ pw – „To [jest] Ra”.
Forma podstawowa czasownika zazwyczaj obejmuje rdzeń słowa. Zdania
można tworzyć, dodając do niej zaimki  – sufiksy. Umowne określenie form
zdań czasownikowych wykorzystuje czasownik sḏm „słyszeć”. Jest wiele
skomplikowanych konstrukcji, zwłaszcza w  tekstach literackich, najczęściej
jednak pojawiają się dwie najprostsze: forma sḏm.f, gdy do czasownika
dodany jest sufiks  – oznacza aspekt niedokonany, oraz forma sḏm.n.f, gdy
sufiks jest poprzedzony przez n  – oznacza aspekt dokonany. Zazwyczaj
oznacza to, że w  pierwszym przypadku tłumaczymy zdanie przez czas
teraźniejszy, zaś w  drugim przez przeszły. Ten wzór można przełożyć na
konkretne przykłady, wstawiając zamiast sḏm dowolny czasownik, np.:
 
jr.f – „[on] robi”, jr.n.f _ „[on] zrobił”,
 
mɜɜ.sn – „[oni] widzą”, mɜɜ.n.sn –
„[oni] zobaczyli”.

Przyimki

, ẖr – „pod”
 
, ḥr – „nad”, „na”, „przy” „przez”, „z powodu”
 
, jn – „przez”
 
m – „w”, „z”
 
, , mj – „jak”, „tak, jak”
 
, , mm – „między”
 

, , n, nj – „dla”, „dlatego”
 
, , r, jr, jrj – „dla”, „do”, „ku”, „w odniesieniu do”, „co do”,
„jeśli chodzi o”
 
, ḥɜ – „za”, „wokół”
 
ḥnᶜ – „razem z”, „wraz z”
 
ḫr –„przy”, „obok”
 
Praktyczne zastosowanie dotychczas przedstawionych reguł

Ra jest panem każdego dnia

Znak rᶜ może oznaczać słowo „słońce” lub imię boga słońca Ra, albo
pojęcie „dzień”. Z kolei hieroglif przedstawiający pleciony kosz nb może
znaczyć „pan” lub „wszystek”, „pełen”, „każdy”.
Zatem następujący tekst:

może oznaczać „Ra jest panem każdego dnia”.


Pole semantyczne

Pole semantyczne (znaczeniowe) wyrazu oznacza słowa mające ten sam rdzeń
spółgłoskowy i odnoszące się do tego samego przedmiotu.

Hieroglif przedstawiający zestaw przyborów pisarskich (paletkę


z  dołkami na czarny i  czerwony tusz, woreczek na pigment i  trzcinkę do
pisania) związany jest z  pojęciem pisma i  pisania, co wyraża rdzeń
spółgłoskowy zš. Pole semantyczne obejmuje takie słowa, jak:
 
zš – „pisać”, „malować” (co podkreśla wspólny charakter pisania na
papirusie i malarstwa; por. rosyjskie pisat’);
 
zš – „pismo”; zš – „pisarz”;

zš.t – „pisarka”, ale także „kosmetyczka”, „makijażystka”;

zšjjt – „inskrypcja”.
Niekiedy wokół głównego znaczenia tworzą się inne, wtórne, czasem
przenośne, jak pokazuje pole semantyczne słowa stj. lub stj
(sṯj) oznaczało „strzelać z  łuku”. stj ma jednak również znaczenie
„zapłodnić”, a  także „promieniować”, „opromieniać”, od czego pochodzi
słowo stwt „promień”. Związek z  łucznictwem sprawił, że rdzeń stj został
powiązany ze znakiem Aa32 przedstawiającym łuk, co znalazło
odzwierciedlenie w takich terminach, jak stjw – „Nubijczycy” i 
tɜ-stj – „Ziemia Nubijska” (I nom Górnego Egiptu).

Kryptografia
Hieroglify, które stworzyłem według zamysłu mego serca,
mą własną pracą;
[tego] nie znalazłem w pismach przodków.
 
W  ten sposób Senenmut, dostojnik z  czasów 18. dynastii, najbliższy
współpracownik królowej Hatszepsut i  najwybitniejszy intelektualista epoki,
opisywał kryptograficzne zapisy, które opracował dla swej pani. Zasada
rebusu, która stała u  podstaw zapisu egipskich słów, i  możliwość tworzenia
wielkiej liczby ich wariantów graficznych nie wyczerpywały inwencji pisarzy.
Egipskie teksty obfitują w gry słów, kalambury, pozorne błędy, dwuznaczne
zapisy, co niekiedy jest zwykłą zabawą, ale zazwyczaj ma głębsze znaczenie,
służąc do ukrycia świętej treści przed profanami. Egipcjanie kochali
tajemnice, a słowo štɜ „tajemnica”, „sekret” często pojawia się w kontekście
religijnym (zwłaszcza w odniesieniu do cykli podróży słońca i wylewów Nilu)
albo w związku z „tajemnicami pałacu”. Regularna kryptografia polegała na
użyciu znaków w  nietypowym znaczeniu lub ze zmienioną wymową. Często
sam kryptograficzny zapis był ukryty jako pozornie nic nieznaczący element
dekoracji. Najprostszym przykładem jest jedno z  dzieł Senenmuta  – fryz
w  świątyni Hatszepsut w  Deir el-Bahari (pojawiający się też w  innych jej
budowlach), składający się z  powtarzających się przedstawień ureuszy ,
mających na głowach dysk słoneczny z rogami (tzw. koronę hathorycką)
i siedzących na znakach kɜ (wyobrażających obejmujące coś ręce) . Jest to
czytelny dla wtajemniczonych zapis imienia tronowego Hatszepsut, Maat-ka-
Ra, gdzie kobra w  hathoryckiej koronie reprezentuje boginię Maat, dysk
słoneczny z tej korony oznacza boga Ra, zaś hieroglif kɜ oznacza po prostu
ka. Nawiasem mówiąc, gdy podczas damnatio memoriae Hatszepsut
niszczono jej wizerunki i  imiona, nie oszczędzono tych kryptograficznych
fryzów. Usunięto jednak tylko znaki kɜ, pozostawiając kobry, które mogły
pełnić funkcję tradycyjnego fryzu ureuszy, nie kojarząc się z  imieniem
kobiety-faraona.
Liczby

Hieroglify wyrażające liczby

1
wᶜ (fem. wᶜt)
2
snwj (fem. sntj)
3
ḫmtw (fem. ḫmtt)
4 jfdw (fem. jfdt)
5 djw (fem. djt)

6 sjsw (fem. sjst)

7 sfḫw (fem. sfḫt)

8 ḫmnw (fem. ḫmnt)

9 psḏw (fem. psḏt)

10 mḏw (fem. mḏt)


100 št

1000 ḫɜ

10000 ḏbᶜ

100000 ḥfn

1000000 ḥḥ
 
Egipski system zapisu liczb był systemem pozycyjnym. Zapisywano przy
użyciu odpowiednich znaków liczby w kolejnych rzędach wielkości, np.
 
= 1248635
 
W takim zapisie nie była potrzebna liczba 0 (po prostu omijano dany rząd
wielkości). Można było dokonywać wszystkich obliczeń, gdyż egipska
matematyka nastawiona była na praktyczne, a  nie teoretyczne zastosowania.
Nie oznacza to jednak, że Egipcjanie nie znali pojęcia zera. W specyficznych
kontekstach do wyrażenia go stosowali znak nfr. W  ten sposób oznaczano
na przykład poziom zero w architekturze, notując, że jakiś element budowli
znajduje się „X łokci powyżej nfr”.

(Rok) 2015 możemy zatem zapisać tak:

Częściowo zniszczony fryz kryptograficzny z imieniem tronowym Hatszepsut. Świątynia


Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.

Liczebniki porządkowe
W  szczególny sposób zapisywano słowo „pierwszy”: , , tpj. Jest to
właściwie tak zwana nisba (przymiotnik pokrewieństwa) od przyimka tp,
oznaczająca „będący na górze”, „główny”.

Inne liczebniki porządkowe zapisywano dodając do liczby znak nw (


nwt dla rodzaju żeńskiego) np.:
 

2-nw – „drugi”, 3-nw – „trzeci”, co można było jednak wyrazić


również fonetycznie:
 

snw – „drugi”, ḫmtnw – „trzeci”.


 
Liczebniki porządkowe od dziesięciu w  górę tworzono za pomocą słowa
mḥ ( mḥt dla rodzaju żeńskiego) np.:
 
mḥt-10 – „dziesiąta”, mḥ-12 – „dwunasty”

Ułamki

Ułamki wyrażano przez umieszczenie odpowiedniej liczby pod znakiem


, np.:
 

1/3, 1/4, 1/5, 1/12, 1/320 etc.


 
Istniały specjalne znaki na wyrażenie niektórych ułamków:
 

           gs 1/2
                r-4 1/4
         ẖmt-rw 2/3

           rɜwj 3/4


Mały tezaurus hieroglificzny

5
 

Tytulatura królewska

Egipskiego władcę nazywamy za Grekami faraonem. Greckie słowo φάραω


(farao) pochodzi od egipskiego pr-ᶜɜ (per-aa), czyli „wielki dom”.
Terminem tym, który początkowo oznaczał pałac królewski, od czasów 18.
dynastii zaczęto określać samego króla. Na podobnej zasadzie dzisiaj
funkcjonują takie pojęcia, jak „Biały Dom” czy „pałac Buckingham”,
oznaczające (urząd) prezydenta USA i  brytyjską królową („Biały Dom
ogłosił” etc.).
Skomplikowana natura i funkcje pełnione przez egipskiego władcę znalazły
odzwierciedlenie w  bogatej tytulaturze, zawierającej różnorodne imiona,
tytuły i epitety. Występują one w olbrzymiej ilości na zabytkach. Pięć imion
klasycznej tytulatury pojawiało się stopniowo w  Okresie
Wczesnodynastycznym i  Starym Państwie, występując w  różnych
zestawieniach, jednak dopiero za 12. dynastii ustaliła się ich liczba
i  kolejność. Imiona były rozpoczynane charakterystycznymi, wspólnymi dla
wszystkich władców, elementami wprowadzajacymi, po których następowały
konkretne, indywidualne imiona.
Najstarsze z  pięciu imion królewskich wchodzących w  skład klasycznej
tytulatury, które pojawiło się już w okresie protodynastycznym, to tak zwane
Imię Horusowe. Jego zapisem jest wizerunek sokoła , siedzącego na
schematycznym rysunku fasady pałacu, czyli na serechu ( , srḫ).
Identyfikuje to władcę jako Horusa w  Pałacu, wcielenie pradawnego boga
nieba (Horus = egip. Ḥrw – „Ten, który jest w  górze”), patrona władzy
królewskiej. Jeżeli tytulatura zapisana była w  poziomych liniach, niekiedy
Imię Horusowe, z  reguły podawane jako pierwsze, było wprowadzane tylko
przez hieroglif sokoła, zwykle poprzedzony przez znak , co oznaczało
„Żyjący Horus NN” lub „Niech żyje Horus NN”.
Imię Horusowe Hatszepsut (Wsr.t kɜ.w). Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18.
dynastia.

Imię Dwie Boginie (lub Dwie Panie, nb.tj) podkreślało szczególną


opiekę roztaczaną nad faraonem przez boginie-patronki Górnego i  Dolnego
Egiptu – Nechebet z el-Kab i Uadżit z Buto, przedstawiane jako samica sępa
i  kobra. Znaczenie innego imienia  – Złoty Sokół (bjk nbw) nie jest
całkiem jasne, prawdopodobnie określało ono króla jako formę boga
solarnego lub odwoływało się do idei, że bogowie mają ciała ze złota.
Interpretacja tego imienia jako „Złotego Horusa”, wiążąca jego sens
z  dominacją Horusa nad Sethem, jest oparta na późnych źródłach,
nieodzwierciedlających, jak się wydaje, pierwotnego znaczenia.

Hieroglify wprowadzające imię Dwie Panie. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18.
dynastia.
Hieroglif wprowadzający Złote Imię. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.

Dwa najważniejsze imiona królewskie były wpisywane w  owalne ramki


, które nazywamy kartuszami. Wyobrażają one pętlę ze sznura, będącą
wydłużonym wariantem hieroglifu oznaczającego pojęcie „otaczać”,
„okrążać” (šn). Kartusz symbolizuje wszystko, co otacza słońce w czasie swej
podróży po nieboskłonie; wpisanie weń imienia króla identyfikuje go jako
władcę zamieszkałego wszechświata. Te dwa „kartuszowe” imiona to imię
własne i imię tronowe.
Syn Ra (zɜ Rᶜ), czyli imię własne, noszone było przez władcę od
urodzenia. Niekiedy dla podkreślenia, że chodzi o dosłowne rozumienie tego
boskiego ojcostwa, imię to pojawia się w formie zɜ Rᶜ n ẖt.f, – „syn
Ra z jego ciała”, czyli rodzony.

Król Górnego i  Dolnego Egiptu (nswt bjtj, dosłownie „Ten, który


związany jest z  trzciną i  pszczołą”), czyli imię tronowe, przybierane było
przez faraona podczas wstąpienia na tron.
Owe dwa imiona, które określamy również niekiedy jako nomen
i prenomen, wyrażają ideę boskiego pochodzenia króla i identyfikują go jako
syna i  reprezentanta Ra na ziemi. Podkreśla to również fakt, że imię boga
(wyrażane przez hieroglif przedstawiający słońce) jest nieodzownym
elementem każdego imienia tronowego. Na przykład Ramzes II, którego imię
własne (Ramessu) także odwoływało się do boga słońca (Rᶜ-ms-sw oznaczało
„Ra zrodził/stworzył go”), wstępując na tron przybrał imię Usermaatra-
Setepenra (Wsr-mɜᶜt-Rᶜ stp-n-Rᶜ), co można przetłumaczyć jako „Ra jest
potężny dzięki Maat” (albo: „Ten, który jest potężny dzięki maat Ra”),
„Wybrany przez Ra”.
Imię tronowe i imię własne Thotmesa I. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.
„Syn Ra z jego ciała (= rodzony)”. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.
„Ten, który należy do trzciny i pszczoły” (= Król Górnego i Dolnego Egiptu). Świątynia
Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.

Pięć imion faraona można przedstawić na przykładzie tytulatury Thotmesa


III:
 

Ḥrw kɜ nḫt ḫᶜ m Wɜst


Horus: potężny byk, który pojawia się w Tebach
 

nbtj wɜḥ nsjjt


Dwie Boginie: trwały [w swoim] królowaniu
 
bjk nbw ḏsr ḫᶜw
Złoty Sokół: święty [w swoich] pojawieniach
 

nswt-bjtj Mn-ḫpr-Rᶜ
Król Górnego i Dolnego Egiptu: Mencheperra („Trwa postać Ra”)
 

zɜ-Rᶜ Ḏḥwtj-ms
Syn Ra: Thotmes
 
Imiona i  łączące się z  nimi elementy tytulatury były uzupełniane przez
rozliczne epitety, jak np.:

nṯr nfr – „Doskonały Bóg”

nb tɜwj – „Pan Obu Krajów”

nb ḫᶜw – „Pan Pojawień” (lub „Pan Koron”)

nb jrt ḫt – „Pan Rytuałów”


Te cztery epitety mogły pojawiać się również przed kartuszami,
poprzedzając imię tronowe.
Oprócz nich istnieje wiele innych epitetów określających władcę, np.:
 
Ḥrw ṯmɜ-ᶜ – „Horus o Silnym Ramieniu”
 
mrj nṯrw – „Ukochany przez Bogów”
 
mrj Jmn-Rᶜ – „Ukochany przez Amona-Ra”
 
ḥqɜ Wɜst – „Władca Teb”.
 
Tytulatura z reguły kończyła się zwrotem typu:
 
dj ᶜnḫ – „Obdarzony życiem”, dj ᶜnḫ ḏt – „Obdarzony życiem
wiecznym”, dj ᶜnḫ mj Ra – „Obdarzony życiem jak Ra” etc.
W  oficjalnych tekstach w  odniesieniu do władcy używano sformułowania
ḥm.f – „Jego Majestat”. Gdy w  dokumencie lub utworze literackim
pojawiało się imię królewskie lub określenie pr-ᶜɜ, z  reguły następowała po
nim formuła: ᶜnḫ(w) wḏɜ(w) snb(w)  – „Oby żył, oby mu się wiodło
i oby był zdrowy”.
Władcy umieszczali swe imiona w nieskończonej liczbie na monumentach
własnych i tych, które były dziełem ich poprzedników. Posuwali się niekiedy
do uzurpacji – zastępując własnym podpisem imiona fundatorów budowli czy
rzeźby, przypisywali sobie zasługę ich stworzenia. Zdarzało się, że władca
uznawany był za uzurpatora, który zajął tron bezprawnie, lub też z  innych
powodów chciano zaszkodzić jego egzystencji w  zaświatach. Niszczono
wtedy jego imiona na zabytkach (jak w  przypadku Hatszepsut za czasów
Thotmesa III albo Achenatona po upadku „rewolucji amarneńskiej”).

Imiona władców – konstrukcja i tłumaczenie

Imiona własne faraonów, mimo że zazwyczaj miały pewne pierwotne


znaczenie, funkcjonowały być może podobnie do naszych imion, na zasadzie
czysto fonetycznej. Na co dzień nie uświadamiamy sobie, co pierwotnie
znaczyło Dobromir, Filip czy Piotr, podobnie mogło być w  Egipcie
z  imionami typu Senuseret, Amenemhat, Amenhotep czy Ramzes, chociaż
znający pismo mogli łatwo zrozumieć ich sens.
Często były to imiona teoforyczne, czyli zawierające imię boga, np.:

Jmn-ḥtp Amenhotep – „Amon jest zadowolony” lub

Ḏḥwtj-ms Thotmes – „Thot się narodził”.


Nawiasem mówiąc, imiona tego typu (teoforyczne) nosili również zwykli
Egipcjanie; zwykły śmiertelnik też mógł nazywać się Amenhotep czy
Thotmes/Dżehutimes, tyle że nie wpisywał swego imienia w  kartusz.
Natomiast dostojnicy przyjmowali niekiedy lojalistyczne imiona, które można
nazwać basiloforycznymi (z  gr. basileus – „król”), zawierały one bowiem
w sobie imię władcy, np.:
 

Ḥwfw-ᶜnḫ Chufu-anch, co można przetłumaczyć


„Niech żyje Cheops”.
 
Natomiast imiona tronowe faraonów, będące rodzajem religijnej,
filozoficznej i  politycznej deklaracji, są niezwykle trudne do jednoznacznej
interpretacji. Aż do 19.dynastii każdy kolejny władca z  reguły konstruował
swoje imię inaczej niż poprzednicy, korzystając jednak z  pewnego zasobu
najistotniejszych pojęć związanych z  religią i  ideologią władzy. Ponieważ
musiały zmieścić się w  kartuszu, siłą rzeczy nie mogły to być rozbudowane
zdania, lecz ich przekaz, mimo użycia kilku (zazwyczaj trzech) znaków był
niezwykle głęboki i wielowarstwowy. Ponieważ ich struktura składniowa jest
w  ten sposób ukryta (nierzadko nie wiadomo też czy mamy do czynienia
z  rzeczownikiem, czasownikiem czy przymiotnikiem), a  użyte słowa są
wieloznaczne, umożliwia to różne interpretacje i  powoduje, że pokolenia
egiptologów dyskutują nad właściwym rozumieniem i  tłumaczeniem imion
tronowych.
Najlepiej można to wyjaśnić na przykładzie Maatkara, bo w  takiej wersji
występuje zazwyczaj imię tronowe kobiety-faraona Hatszepsut:
 

Mɜᶜt-kɜ-Rᶜ.
Kartusze z imionami władców: a – Chufu, b – Mentuhotep (II), c – Senuseret I, d-e –
Hatszepsut Maatkara, f – Thotmes III, g – Amenhotep III, h – Tutanchamon, i – Seti I, j –
Aleksander, k – Ptolemeusz (VIII).

Trzy elementy tworzące to imię należą do najbardziej wypełnionych treścią


pojęć egipskiej religii i  filozofii bytu. Stosunkowo najłatwiejszy do
zrozumienia jest hieroglif , oznaczający boga Ra. Ponieważ praenomen
określał władcę w  aspekcie jego urzędu (funkcji), w  zasadzie wszystkie
imiona tronowe zawierały odniesienie do Ra (którego przedstawicielem na
ziemi był król), czyli umieszczony na początku (zgodnie z zasadą transpozycji
honoryfikacyjnej) znak boga słońca. Jednak już dwa pozostałe elementy
kɜ i  mɜᶜt można rozumieć – a także zestawiać ze sobą i z imieniem boga –
na wiele różnych sposobów. Jest tak nie tylko dlatego, że struktura
gramatyczna tego „zdania” jest nieznana, ale także dlatego, że oba te znaki
mają niezwykle rozległe pole semantyczne. Wystarczy powiedzieć, że mɜᶜt
można przetłumaczyć jako „ład”, „porządek”, „prawdę”, „sprawiedliwość”,
„harmonię” lub też rozumieć jako boginię, która była personifikacją tych
pojęć. Użyty hieroglif nie wyklucza rozumienia słowa jako rzeczownika
pospolitego, zwłaszcza że zdarzają się kartusze, gdzie mɜᶜt jest zapisane
znakami fonetycznymi. Zależnie od preferowanej interpretacji można więc
imię Maatkara przetłumaczyć jako „[bogini] Maat jest ka [energią życiową]
boga Ra”, „Ra jest ka bogini Maat”, „Ra jest ka [źródłem] ładu (maat)”, „Ka
to ład (maat) Ra”, „Ład Ra jest ka”, „Ra to maat [ład] i ka [źródło życia]”
i na kilka innych sposobów. Niektóre z nich wymagałyby transkrypcji imienia
Hatszepsut nie jako Maatkara, lecz jako Kamaatra i  w  istocie niektórzy
egiptolodzy postulują używanie takiej wersji. Jest bardzo prawdopodobne, że
sami Egipcjanie, kochający wieloznaczeniowość i  gry słów, świadomie
dopuszczali różne rozumienie tych religijno-filozoficznych deklaracji. Dlatego
lepiej unikać tłumaczenia imion tronowych w ogóle, lepiej mieć świadomość
wieloznaczności ich elementów składowych.

Ikonografia władców

Korony
Pojęcie „korony królewskie” jest stosowane w egiptologii w sposób umowny.
To, co na głowach nosili faraonowie nie przypominało europejskich koron
wywodzących się od diademów i  wykonanych ze szlachetnych kruszców.
Egipskie „korony” należałoby raczej określać jako „nakrycia głowy, będące
atrybutem władzy królewskiej”. Istniały również „korony” boskie,
tj.  charakterystyczne nakrycia głowy bogów i  bogiń, będące często ich
emblematami, a także specyficzne nakrycia głowy królowych.
Egipskie słowo „korona” oddaje w  znamienny sposób sens tego pojęcia.
Słowo ḫᶜ.w  oznacza zarówno „koronę” w  liczbie pojedynczej, jak
i  „korony”. Może jednak także być rozumiane jako „pojawienia”, gdyż
pochodzi od czasownika ḫᶜj oznaczającego „pojawiać się”, „ukazywać się”
(zwłaszcza w tekstach mówiących o epifanii, „pojawieniu się w chwale” boga
lub króla), a  także „wschodzić” (o  słońcu lub gwiazdach). Zatem ḫᶜw to
„pojawienia się”, ale także „to, w czym się pojawia”, czyli korona.
 
Wśród atrybutów królów można wyróżnić:

Korony „państwowe”

Biała Korona (ḥḏ.t, – „Biała” lub wrrt – „Wielka”) Górnego Egiptu

Czerwona Korona (dšr.t – „Czerwona” lub nt – „związana z  Neith”)


Dolnego Egiptu

Podwójna Korona, składająca się z  połączonych koron Białej


i  Czerwonej, co oznaczało władzę nad Obydwoma Krajami. Zwana była
(pɜ-)sḫm.tj („Dwie Potęgi”, „Podwójna Potęga”), od czego pochodzi jej
grecka nazwa ψχέντ (pschent).

Nemes i chat – dwie chusty rytualne


nms (nemes). Nemes to płócienna chusta z  wyłogami opadającymi
z  przodu na barki, zebrana na plecach w  rodzaj warkocza. Zazwyczaj
dekorowany jest żółtymi i niebieskimi pasami, może jednak być również cały
żółty. Taka kolorystyka odzwierciedla jego solarne asocjacje.

ḫɜt (chat). Chat jest również rodzajem chusty, bez wyłogów, zebranej
tylko wokół głowy i  opadającej luźno z  tyłu. Jego biały kolor oznacza
skojarzenia lunarne.
„Słoneczny” nemes i „księżycowy” chat są komplementarnymi nakryciami
głowy w  wielu przedstawieniach świątynnych, a  także w  kontekście
eschatologicznym. Nemes pojawia się jednak o  wiele częściej
i  w  najważniejszych przedstawieniach władców. Wizerunki te (a  zwłaszcza
maska Tutanchamona, będąca jedną z ikon starożytnej kultury) sprawiły, że
jest to motyw kojarzący się powszechnie ze starożytnym Egiptem.
W  hollywoodzkich filmach nie tylko faraon, ale każdy Egipcjanin
obowiązkowo nosi pasiastą chustę.

Cheperesz

ḫprš (cheperesz). Cheperesz, nazywany niekiedy Błękitną Koroną (może


być jednak nie tylko niebieski, ale również żółty lub czarny) jest rodzajem
wykonanego ze skóry kasku, zdobionego małymi kółkami. Pojawia się często
w scenach gromienia wrogów przez faraona na rydwanie, stąd niekiedy, raczej
niesłusznie, określany jest jako „hełm wojenny”. W rzeczywistości królowie
noszą go również w  przedstawieniach rytuałów i  jest atrybutem
podkreślającym młodość władcy.

Atef
ɜtf (atef). Atef tworzy wiązka trzcin uformowana w  rodzaj wysokiej
czapki, ze strusimi piórami umocowanymi po bokach. Może być ozdobiony
innymi elementami: dyskami słonecznymi, rogami, ureuszami. Pierwotnie
była to korona boga Ra, wyrażająca być może idee bogactwa form, kolorów
i  płodności natury; używana przez władców ma chyba podobne konotacje.
Niekiedy atef mylony jest z  koroną Ozyrysa (która jest Białą Koroną ze
strusimi piórami).
 

ḥmḥmt (hemhemet). Korona hemhemet, będąca rodzajem potrojonego


atefu, pojawia się od Okresu Amarneńskiego

Korony pierzaste

etc. Korony pierzaste dzielą się zasadniczo na dwa typy:


z  piórami sokoła i  z  piórami strusia. Wydaje się, że odzwierciedlało to
związki z  symboliką stron świata (pióro sokoła symbolizuje wschód, pióro
strusia  – zachód). Dodatkowo mogą być ozdobione rogami barana, rogami
byka, ureuszami, dyskami słonecznymi etc., w różnych połączeniach. Mogły
być określane jako šw.tj – „dwa pióra” lub ḥnw – „rogata”.
Korony królewskie: a – Biała Korona (Amenhotep III, Karnak), b – Czerwona Korona
(Amenhotep III, Karnak), c – nemes (Thotmes I, Deir el-Bahari), d – chat (Thotmes I, Deir el-
Bahari), e – cheperesz (Thotmes III, Deir el-Bahari), f – atef (Thotmes III, Deir el-Bahari), g –
korona z piórami sokoła (Thotmes III, Deir el-Bahari), h – korona z piórami strusia
(Hatszepsut, Deir el-Bahari).

Posąg ozyriacki Hatszepsut z charakterystycznym zestawem czterech atrybutów: anch,


nechacha, uas i heka. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari. 18. dynastia.
Oprócz koron atrybutami władzy królewskiej były berła, przede wszystkim
wywodzący się od laski pasterskiej „pastorał” heka ḥoɜ i  „bicz” nechacha
nḫɜḫɜ, który pierwotnie był być może po prostu oganiaczką od much.
Charakterystycznym elementem przedstawień władców i  członków ich
najbliższej rodziny (królowych, książąt i  księżniczek) był ureusz   – jᶜrt –
święta kobra umieszczana na czole jako znak boskiej ochrony. Było to
czytelne nawiązanie do idei bogini-kobry na czole Ra, która plując ogniem
mogła niszczyć jego wrogów.

Ludzie

Egipskie słowo rmṯ – „ludzie” w  zasadzie mogło dotyczyć całej


ludzkości. Ponieważ jednak Egipcjanie nie mieli specyficznego określenia
swego narodu, mówiąc o  sobie używali pojęcia rmṯ, co brzmi nieco
szowinistycznie i sugeruje poczucie wyższości w stosunku do obcych ludów,
które były przez nich określane konkretnymi nazwami jako ᶜɜmw –
„Azjaci” lub stjw – „Nubijczycy”, albo definiowane ogólnie
jako pḏ.t – „ludzie łuku”. To ostatnie określenie znaczyło tyleż
„obcokrajowcy”, co „barbarzyńcy”. Charakterystyczne uzbrojenie, kojarzące
się z  obcymi (chociaż Egipcjanie też bywali znakomitymi łucznikami)
sprawiło, że ludy ościenne, zagrażające często granicom Egiptu, były
nazywane , psḏ.t-pḏw.t – „9 łuków”.
 
Idealne społeczeństwo było określone jako
 
ḥnmmt, co oznaczało „słoneczny lud z Heliopolis”.
 
Praktycznie społeczeństwo egipskie dzieliło się na dwie warstwy. Pierwszą
była pᶜt, co można przetłumaczyć jako „arystokrację” lub „patrycjat”.
 
Wśród jej prominentnych członków byli m.in.:
 
jrj-pᶜt – „dziedziczny książę”
 
ḥɜtj-ᶜ – „hrabia”, „nomarcha”
 
ḫtm.w-bjtj – „królewski kanclerz”
 
tɜjtj-zɜb-ṯɜtj – „wezyr”
 
Niższą warstwę społeczną tworzyli:
 
rḫyt – „poddani”, „plebs”.

Rechit symbolizowały czajki , , , być może niegdyś znaki


podbitej ludności Delty.
Pojedynczy Egipcjanie mogli być określani ogólnie jako

z (zj) – „człowiek”, „mężczyzna”,


 
ṯɜy – „mężczyzna”,
 
ḥmt – „kobieta”.
 
Dwa ostatnie słowa mogły oznaczać również pojęcia „mąż” i „żona”.
 
Rodzina:
 
jt (zapisywane jako t i f, wymawiane jt) „ojciec”
 
mwt – „matka”
 
zɜ – „syn”
 
zɜ.t – „córka”
 
ms – „dziecko”
 
sn – „brat”
 
sn.t – „siostra”
 
Rodzina królewska:
 
 
ḥm.t nswt – „Małżonka Królewska”
 
ḥm.t nswt wr.t – „Wielka Małżonka Królewska” (główna żona)
 
zɜ nswt – „Syn Królewski”
 
zɜ.t nswt – „Córka Królewska”
 
ms.w nswt – „Dzieci Królewskie”

Bogowie

Egipskim słowem oznaczającym „boga” było nṯr, zapisywane za pomocą


znaku wyobrażającego flagę na maszcie lub sokoła siedzącego na sztandarze
. W  pierwszym przypadku geneza tego znaku sięga czasów
predynastycznych, gdy podobne chorągwie, stojące przed kaplicami
sygnalizowały obecność w  nich nadprzyrodzonych mocy. Również
przedstawienie bóstwa jako sokoła nawiązuje do wczesnych wyobrażeń,
z których najbardziej znany jest Horus – bóg nieba. Słowo nṯr nie oznaczało
właściwie „boga” we współczesnym rozumieniu tego słowa, lecz istotę
obdarzoną kultem. Mogli tak być określeni bogowie, ale także królowie,
a nawet błogosławieni zmarli.

„Wielki Bóg” nṯr-ᶜɜ to epitet pojawiający się po imionach niektórych


z  ważniejszych bogów. Użyty jako kryptonim, bez konkretnego imienia,
odnosi się do boga słońca. Bogowie, nie tylko kosmiczni, są często określani
terminem nb pt – „Pan nieba”. Podkreśla to ich niebiańskość, czyli
nadnaturalny charakter. Żeńskim odpowiednikiem nṯr było nṯr.t, „bogini”;
bogowie i  boginie  – nṯr.w  nṯr.wt tworzyli egipski panteon. Grupa bóstw
czczona w  jednym miejscu określana jest greckim terminem Enneada
(„Dziewiątka”), co odpowiada egipskiemu psḏ.t. Najbardziej znana
jest Enneada heliopolitańska składajaca się z  boga-stwórcy Atuma i  jego
potomstwa. Dziewięć jest tu liczbą symboliczną (potrojenie trójki, która
odpowiada pojęciu mnogości; dziewiątka to zatem wielokrotność
wielokrotności, pełnia), dlatego psḏ.t oznaczało niekiedy zespół bóstw, który
liczył więcej członków (np. Enneada tebańska mogła składać się
z piętnastu bóstw).
Najważniejsze bóstwa

W  poniższym zestawieniu bóstw podane są tylko niektóre, najczęściej


występujące, z  licznych wariantów zapisu. Po imionach bóstw, zapisanych
fonetycznie, pojawiają się często determinatywy lub w  przypadku
bogów i  w  przypadku bogiń. Należy również mieć na uwadze, że bóstwa
bardzo często określano, używając nie imienia, ale nisby (przymiotnika
pokrewieństwa) miasta, z  którym były związane, lub charakterystycznego
epitetu. Seth mógł więc pojawić się jako Nbt.j – „Ten z  Ombos”, a  Hathor
jako nbw.t – „Złota”.
 
Amon , , , , Jmn
 
Amon – Ra Jmn-Rᶜ
 
Anubis , , Jnpw
 
Aton , , Jtn
 
Atum Tm(w)
 
Bastet , Bɜstt
 
Bes , Bs
 
Chepri Ḫprj
 
Chnum , H̱ nmw
 
Chonsu Ḫnsw
 
Geb Gbb
 
Hapi Ḥᶜpj
 
Hathor Ḥwt-Ḥrw
 
Horemachet (Harmachis) Ḥrw-m-ɜḫt
 
Horus Ḥrw
 
(Horus) Behedeti Bḥdt.j
 
Izyda ɜst
 
Maat , Mɜᶜt
 
Min , Mnw
 
Montu Mnṯw
 
Mut Mwt
 
Nechebet Nḫb.t
 
Neftyda Nb.t-Ḥwt
 
Neith Njt (Nt)
 
Nun Nwn
 
Nut Nwt
 
Ozyrys , , Wsjr
 
Ptah , Ptḥ
 
Ra , , Rᶜ
 
Ra-Horachti Rᶜ-Ḥrw-ɜḫt.j
 
Sebek , Sbk
 
Sechmet , Sḫm.t
 
Selkit , Srq.t
 
Seszat , , , Sšɜt
 
Seth , , , , , Stš, Stẖ, Stḫ, Swtḫ, Stj
 
Sokaris , Zkr
 
Szu Šw
 
Tauret (Toeris) Tɜ-wr.t
 
Tefnut , Tfnwt
 
Thot , , , Ḏhwtj
 
Uadżit , Wɜḏyt
 
Upuaut , Wp(j)-wɜwt

Geografia

Kosmografia

Egipt był centrum wszechświata zamieszkałego przez bogów i  ludzi,


w  którym nad ziemią tɜ znajdowało się niebo pt, które miało
właściwości wodnego przestworu. Przemieszczające się na nim ciała
niebieskie: słońce rᶜ, księżyc jᶜḥ i  gwiazdy sbɜ (lm sbɜ.w)
wyobrażano sobie jako żeglujących na łodziach bogów.
Pod ziemią znajdował się ograniczony „antyniebem” nnt świat
podziemny określany jako dwɜt (duat). Stamtąd wyłaniały się gwiazdy, co
odzwierciedlone jest przez formę hieroglifu. Do tej podziemnej krainy
zstępowało wieczorem słońce, by po przebyciu niebezpiecznej podróży
wzejść o poranku następnego dnia na wschodnim horyzoncie nieba. Hieroglif
horyzontu ɜḫt (achet) wyobraża właśnie słońce, ukazujące się między
dwoma wzgórzami. Horyzont nie był, jak u nas, rozumiany jako widnokrąg
wyznaczający 360  stopni styku ziemi i  nieba, lecz jako większy obszar na
granicy między światem podziemnym a ziemią. Istniały dwa achet, jeden na
wschodzie, drugi na zachodzie, gdzie bóg słońca (określany jako Ra-
Horachti, czyli „Ra-Horus-Obu Horyzontów”) przechodził z  jednej sfery do
drugiej.

Bóg Ra na swojej łodzi. Grobowiec Sennedżema (TT 1) w Deir el-Medina. 19. dynastia.

Kierunki geograficzne

rsj – południe, mḥtj – północ, jmnt.t – zachód, jɜbt.t – wschód


Egipska róża wiatrów była odwrócona w stosunku do naszej o 180 stopni.
Egipcjanie za najważniejszy kierunek obrali południe. Trudno powiedzieć, co
zdecydowało: czy to, że stamtąd płynie Nil, czy to, że słońce na południu ma
swój zenit, czy też może fakt, że z  południowego, Górnego Egiptu wyszedł
„impuls zjednoczeniowy” państwa egipskiego. W  każdym razie Egipcjanie
orientowali się, stojąc twarzą na południe  – i  miało to rozliczne
konsekwencje. Na południu był „przód”, na północy „tył”. Logicznie zatem
drugim najważniejszym kierunkiem był zachód. Ma to związek z faktem, że
większość ludzi jest praworęczna, dlatego drugi kierunek we wszystkich
kulturach to ten po prawej ręce. W  przypadku naszej kultury to wschód
(określając osie świata, mówimy: „północ-południe, wschód-zachód”),
w  Egipcie  – zachód. Nie ma tu żadnych wątpliwości, egipskie słowa jmnt.t
i jɜbt.t określające zachód i wschód pochodzą od jmn.t – „prawa strona” i jɜb.t
– „lewa strona” (od jmn – „prawy”i jɜb – „lewy”).

Egipt

Km.t Kemet, Egipt, to ziemia zamieszkała, uprawiana, dosłownie


„Czarny (kraj)”, a właściwie „Czarna”, bo Kemet jest rodzaju żeńskiego, co
ma analogię w języku polskim, gdzie taką formę ma większość nazw krajów:
Polska, Francja, Rosja itd. Nazwa Egiptu pochodzi od koloru żyznego
nilowego mułu pokrywającego cały kraj.

Egipcjanie nazywali swój kraj również tɜ-mrj, co w  zasadzie


oznacza „ziemię kopaną (motyką)”, „ziemię uprawną”, ale co dzięki grze słów
(z  czasownikiem mrj „kochać”) mogło być też rozumiane jako „Ziemia
ukochana”, „Ukochany kraj”.
O  ile ziemia zamieszkała była „czarna”, o  tyle granicząca z  nią pustynia
była określana jako dšr.t, co dosłownie znaczy „czerwona”.
Dla nas pustynia jest raczej żółta, bo kojarzy się z  piaskiem. Dla Egipcjan
była czerwona, od koloru skał i  przez skojarzenie z  palącym (czerwonym,
również w  hieroglifach) słońcem. Determinatywem tego pojęcia był znak
przedstawiający górę z  trzema wierzchołkami . Pustynia egipska to
zazwyczaj nie płaska piaszczysta przestrzeń, lecz skaliste wzgórza.

Nil

Egipcjanie określali Nil słowem jtrw – „rzeka” (być może


od późnej wersji tej nazwy, nɜ-jtrw, pochodzi greckie Neilos). Nil był
najważniejszą arterią komunikacyjną kraju i  w  zasadzie jedynym źródłem
wody. Wylew Nilu  – personifikowany przez boga Hapi  – był kluczowym
wydarzeniem, decydującym o  dobrobycie, wyznaczającym kalendarz i  rytm
życia. Nil, kręcąc nieco, przecina cały Egipt, płynąc z  południa na północ.
Podróż z  prądem określana była słowem ḫdj, którego determinatywem był
statek z wiosłem sterowym , natomiast podróż pod prąd określano jako
ḫntj („do przodu”) i  determinatyw tego słowa przedstawiał statek z  żaglem
. Odzwierciedlało to fakt, że w  górę rzeki można było płynąć,
wykorzystując przeważające północne wiatry. Słowa te były używane nie
tylko, gdy podróż odbywała się Nilem, lecz stosowano je w  ogóle w  sensie
„podróżować na północ” i „podróżować na południe”.
Ponieważ życie w  Egipcie było uzależnione od Nilu i  osadnictwo
koncentrowało się na brzegach rzeki, kraj był niekiedy określany jako
jdb.wj – „Oba Brzegi”.

Dwa Kraje

Egipt w  czasach starożytnych składał się z  dwóch głównych jednostek


geograficzno-administracyjnych: Górnego i  Dolnego Egiptu, co odpowiada
z grubsza pojęciom Doliny i Delty. Obie części Egiptu, określane razem jako
tɜ.wj – „Dwa Kraje”, „Oba Kraje” (co właściwie było tożsame
z  pojęciem „Egipt”), cechowała odrębność we wszystkich niemal aspektach.
Różniły się one, jeśli chodzi o  krajobraz, klimat, faunę, florę, typy
antropologiczne zamieszkujących je ludzi, dialekty języka, obyczaje.
W  znacznej mierze te odrębności znajdują zresztą swe odzwierciedlenie
również w naszych czasach.

Górny Egipt nosił nazwę , (Tɜ-) Šmᶜ, co oznacza „Kraj rośliny


szema”, ale może być też rozumiane jako „(Kraj) wąski”, co oznacza dolinę
Nilu.

Dolny Egipt nazywano , (Tɜ-) Mḥw, co można przetłumaczyć


jako „Kraj papirusu” lub „(Kraj) zalany/wypełniony”. Nawiązywało to do
wylewów Nilu, pokrywających płaskie tereny Delty.

Nomy i miasta

Egipt był podzielony na „powiaty” , , spɜt, które za


Grekami nazywamy nomami (gr. nomos). Liczba nomów w Górnym Egipcie
niemal od początku wynosiła 22. Powiatów dolnoegipskich było początkowo
16, z czasem ich liczba zwiększała się, by w końcu osiągnąć 20. Łączna liczba
42 nomów ma znaczenie symboliczne.
Ponieważ Egipcjanie numerowali nomy, licząc od południa („od przodu”),
pierwszym nomem górnoegipskim była tɜ stj – „Ziemia Nubijska”
ze stolicą na Elefantynie. Pierwszym nomem Dolnego Egiptu był z  kolei

najdalej na południe wysunięty , jnb(w) ḥḏ. – „Biały Mur” lub


„Białe Mury”, którego miano nawiązywało do Memfis, pierwotnej nazwy
jego stolicy.

Nazwy lub symbole umieszczone na sztandarach kultowych stanowiły


emblematy nomów. Noszą je często na głowach personifikacje powiatów.

Na zamieszkałych terenach wznosiły się miasta njwt. W zasadzie słowo


to funkcjonowało jako rzeczownik pospolity, ale mogło być niekiedy
rozumiane w  sensie kryptonimu, jakby zapisane wielką literą. Odnosiło się
wtedy do Teb, stolicy państwa i  najważniejszego miasta Nowego Państwa,
o którym można było powiedzieć po prostu „Miasto”, tak jak używano słowa
Urbs w stosunku do Rzymu.
Znak przedstawia być może rzut osady z  krzyżującymi się ulicami,
chociaż ta tradycyjna interpretacja jest ostatnio podawana w  wątpliwość.
Służył nie tylko do zapisu słowa „miasto”, ale także jako determinatyw nazw
miast, a  także nazw Egiptu i  jego części  – w  każdym razie był stosowany
w  odniesieniu do obszarów cywilizowanych. Nazwy geograficzne dotyczące
zagranicy z  reguły były determinowane znakiem , oznaczającym
„pustynię”, „góry”, „obcy kraj”.
Egipskie toponimy powstawały często na podobnych zasadach jak nazwy
geograficzne w  czasach nowożytnych. Nazwa egipskiego miasta Nubt (gr.
Ombos, dzisiejsze Nagada) , pochodzi od złota nbw. Ma to
związek z  lokalizacją i  historią tego ośrodka, którego rozwój był związany
z  drogami handlowymi i  szlakami prowadzącymi do kopalni złota. Nubt to
egipski „Złotów”. Najważniejszy ośrodek religijny Egiptu faraonów
określamy dzisiaj grecką nazwą Heliopolis, co oznacza „miasto słońca”. Po
egipsku Heliopolis nazywało się Junu , a  w  Biblii pojawiło się w  wersji
On. Egipską nazwę Heliopolis zawdzięcza słupowi jwn , który był tam
obiektem kultu. Junu (Jwnw) to znaczy „miasto słupa”, czyli „Słupsk”.
Z  kolei w  przypadku Elefantyny, wyspy z  miastem będącym stolicą
pierwszego nomu górnoegipskiego, jej grecka nazwa (Elephantine, „[wyspa]
słoniowa”) jest bezpośrednim tłumaczeniem egipskiego Abu, co wywodzi się
od ɜbw – „słoń” . Według niektórych badaczy było to nawiązanie do
kształtu granitowych skał pierwszej katarakty, przypominających słoniowe
grzbiety, wydaje się jednak, że nazwa ma związek z  faktem, że Elefantyna
była bramą do terenów na południu i  ośrodkiem handlu z  Czarną Afryką,
skąd sprowadzano słonie i kość słoniową. Tak czy inaczej, Abu to nic innego
jak „Słonin”.
Personifikacja 17. nomu dolnoegipskiego (Behedet). Czerwona Kaplica w Karnaku. 18.
dynastia.

Najważniejsze toponimy

Elefantyna ɜbw

Kom Ombo Nbyt


Edfu Bḥdt

Hierakonpolis Nḫn

Esna Jwnyt

Gebelein , Jnrty

Armant Jwnj

Teby Wɜst

Karnak Jpt-jswt

Luksor Jpt-rsjt

Teby Zachodnie Jmntt-Wɜst

Koptos Gbtjw

Ombos (Nagada) Nbt

Dendera Jwnt

Abydos ɜbḏw

Amarna (Achetaton) ɜḫt-Jtn

Hermopolis H̱ mnw

Herakleopolis Nnj-nswt

Lahun Rɜ-ḫnw

Fajum Pɜ-ym

Memfis Mn-nfr

Sakkara/Giza , Rɜ-sṯɜw

Heliopolis Jwnw
Bubastis Bɜst

Sais Sɜw

Buto P, Dp

Auaris Ḥwt-wᶜrt

Busiris , Ḏdw

Tanis Ḏᶜnt

Pithom Pr-ṯm

Mendes Ḏdt

Athribis Ḥwt-tɜ-ḥrj-jb
 
Toponimy innych krain

Libia (Czehenu) Ṯḥnw

Syro-Palestyna (Reczenu) Rṯnw

Dolna Nubia – Uauat (tereny między 1. a 2. kataraktą) Wɜwɜt

Górna Nubia – Kusz (tereny między 2. a 4. kataraktą) Kɜš

Nubia Nḥzt

Punt (= płd.-wsch. Sudan i Erytrea) Pwnt

Uadż-ur („Wielka Zieleń”, „morze”) , Wɜḏ-wr

Szen-ur („Wielki Okrąg”, „ocean”) ^n-wr

Czas
Egipska koncepcja czasu obejmowała dwa pojęcia, które można
przetłumaczyć jako „wieczność”. Były to ḏt  – linearna, ciągła
nieskończoność oraz nḥḥ – cykliczne, powracające odradzanie się.

Ogólnymi określeniami czasu były: tr – „czas” (również


„określony czas”, „data”) oraz rk – „czas”, „okres”. Rk Rᶜ to mityczne
„czasy Ra”, moment stworzenia świata.
Podstawą egipskiego kalendarza był rok składający się z 365 dni i dzielący
na dwanaście  miesięcy, co zostało przejęte przez kalendarz juliański,
a  następnie gregoriański, i  stanowi oczywisty dla nas standard współczesnej
rachuby czasu. Egipskie słowo rnpt – „rok” miało związek z czasownikiem
rnpj – „być młodym”, „odnawiać się”.

rnpwt to „lata”, a  rnpwt 110 – 110  lat” to idealny czas życia


według wielu tekstów egipskich; nie przypadkiem według Biblii Józef i Jozue
żyli właśnie 110  lat. To jedna z  licznych egipskich inspiracji w  tekstach
biblijnych.
Personifikacje czasu dżet i neheh.

Odnoszące się do faraonów wyrażenie rnpt-zp – „rok panowania”


znaczy dosłownie „rok [tego a tego] razu”, co odzwierciedla fakt, że do końca
Starego Państwa lata panowania liczono według odbywanych co dwa lata
spisów majątku w  całym kraju. Sformułowanie „rok trzeciego razu spisu”
oznaczało wówczas piąty rok panowania, „rok po trzecim razie spisu” – szósty
rok panowania etc.
Słowo zp – „raz” pojawia się także w  wyrażeniu zp-tpj  –
„pierwszy raz”, np.  zp-tpj ḥb-sd. „pierwszy raz [obchodzenia] święta sed”.
„Pierwszy Raz” był także określeniem mitycznego początku czasu.
Egipski rok dzielił się nie na cztery, jak u  nas, a  na trzy pory, związane
z cyklem wylewów Nilu i kalendarzem rolniczym:
 
var. ɜḫt Achet – „Pora Wylewu”
 
prt Peret – „Pora Wzrostu”
 
šmw Szemu – „Pora Zbiorów”
 
Rok dzielił się na dwanaście miesięcy, po cztery w  każdej z  trzech pór
roku.
 
var. ɜbd – „miesiąc”
 
ɜbd I „pierwszy miesiąc” ɜbd II – „drugi miesiąc”
 
ɜbd III „trzeci miesiąc” ɜbd IV – „czwarty miesiąc”
 
Każdy miesiąc liczył 30  dni i  dzielił się na trzy dekady („tygodnie”).
Dwanaście miesięcy po 30 dni daje w sumie 360 dni. Ponieważ rok słoneczny
trwa nieco ponad 365 dni, Egipcjanie dołączali do 12 miesięcy jeszcze 5 dni
tzw.  epagomenalnych, nazywanych 5  ḥrjjw rnpt – „[będące]
ponad rokiem”. Poświęcone były Ozyrysowi, Horusowi, Sethowi, Izydzie
i Neftydzie.
Dni epagomenalne kończyły rok, który rozpoczynał dzień wpt-rnpt –
„Nowy Rok”, dosłownie „otwarcie roku”, co pochodzi od czasownika wpj
– „otwierać”.
Egipski rok pierwotnie zaczynał się w drugiej połowie lipca (na początku
wylewu Nilu), jednak fakt, że rok kalendarzowy był krótszy o prawie ćwierć
dnia od roku astronomicznego, sprawił, że data Nowego Roku przesuwała się
wciąż wstecz, co cztery lata o jeden dzień, by powrócić do tego samego dnia
cyklu przyrody dopiero po około 1460 latach (jest to tzw. cykl sothisowy).

Przykładowe daty

lub tpj (n) ɜḫt, sw 13 – „pierwszy miesiąc pory


Wylewu, dzień trzynasty”
 
rnpt-zp 12, ɜbd 3 (n) prt, sw 6 – „dwunasty rok
panowania, trzeci miesiąc pory Wzrostu, dzień szósty”

Terminy związane z czasem

sw – „dzień” (w datach)
 
hrw – „dzień”
 
grḥ – „noc”

sf – „wczoraj”
 
dwɜw – „jutro”
 
mjn – „dzisiaj”
 
ḥb – „święto”
 
var. wnwt – „godzina”

Miary

Miary długości

Podstawową jednostką miary długości w starożytnym Egipcie był


 
var. mḥ – „łokieć” (52,5 cm).
 
Długość odcinka można było zapisać np. jako mḥ 16 – „16  łokci” (czyli
nieco ponad 8 m).
 
Łokcie dzieliły się na mniejsze jednostki:
 
šsp – „dłoń” (7,5 cm)
 
ḏbᶜ – „palec” (1,875 cm)
 
Jeden  łokieć, odpowiadający odległości od łokcia do końca środkowego
palca, dzielił się na 7 dłoni, rozumianych jako odcinek mierzony nie wzdłuż,
ale w poprzek dłoni, stąd dłoń dzieliła się w naturalny sposób na cztery palce.
Łokieć liczył zatem 7 × 4 = 28 palców. Takiej długości był łokieć stosowany
w architekturze i geodezji, zwany niekiedy mḥ nswt – „łokciem królewskim”.
W  sztuce używano niekiedy krótszego łokcia, o  długości sześciu dłoni,
zwanego po prostu mḥ-šrr – „mały łokieć”.
Warto zaznaczyć, że palec nie był bynajmniej najmniejszą jednostką
długości. Niektóre zachowane egipskie linijki mają podziałkę wyskalowaną
w specyficzny sposób: pokazują palec podzielony na połówki, na trzy części,
na ćwiartki i  tak dalej  – aż do szesnastu części. Najmniejsza jednostka to
zatem jedna szesnasta palca, czyli niecałe 1,2 mm.

Większe odległości mierzono, stosując ḫt chet – „pręt” równy


100 łokciom (ok. 52,5 m).

Do określania naprawdę dużych dystansów służyło jtrw iteru


– „miara rzeki” równe 20000 łokci (ok. 10,5 km).

Miary powierzchni

tɜ = 100 łokci kwadratowych (= ok. 27,565 m2)


 
ẖɜ = 1000 łokci kwadratowych (= ok. 275,6 m2)
 
sṯɜt (gr. arura) = 10 000 łokci kwadratowych (= ok. 2756,5 m2)

Jednostki wagi

dbn – jeden deben ważył 13,6 g w  Starym i  Średnim Państwie,


natomiast w  Nowym Państwie jego waga wynosiła 91  g.  Dzielono go
wówczas na dziesięć odt, równe 9,1 g.

Antropologia
Ciało

Doczesne fizyczne ciało człowieka, a  także ciało przygotowane do życia


wiecznego (mumię) określano różnymi terminami:
 
ḥᶜw – „ciało”, „członki”, „mięso”.
 
ḏt – „ciało”, „korpus”, „osoba”. Wyrażenie ḏt.j oznaczało „ja sam”, „we
własnej osobie”; słowo ḏt mogło oznaczać także pojęcia „istota”, „aspekt”,
„obraz”, „postać”.
 
ẖt – „ciało”, „brzuch”; prj m ẖt – „wyjść z ciała” – oznaczało przychodzić
na świat; n ẖt.f znaczyło dosłownie „z  jego ciała” i  używane było w  sensie
„rodzony”. Tak bywali określani faraonowie: zɜ-Rᶜ n ẖt.f, czyli „rodzony syn
Ra”. ẖt oznaczało również korporację, grupę bogów (por. polskie ciało
i łacińskie corpus).
 
ẖɜt – „trup”, „zwłoki”, „nieboszczyk”.
 
sᶜḥ – „mumia”, „zmarły” (dosł. „dostojny”). sᶜḥ špsj n pɜj nswt –
„dostojna mumia tego króla” – tak w papirusie mówiącym o rabunku grobów
królewskich wyrażał się o swojej ofierze jeden ze złodziei.
 
Wśród ważniejszych członków ciała były tp – „głowa”, ḥr –
„twarz”, jrt – „oko”, rɜ – „usta”, ᶜ – „ręka”, rd – „noga”,
sɜ – „plecy”, ḥnn – „penis”, kɜt – „pochwa”.
Szczególną rolę  – tak w  życiu doczesnym, jak i  w  przejściu do życia
wiecznego  – odgrywało jb – „serce”. Serce było siedzibą myśli, emocji
i  miejscem gromadzenia się złych i  dobrych uczynków. Ze słowem tym
związana jest niezwykle rozbudowana frazeologia. Podczas mumifikacji
wyjmowano niektóre organy wewnętrzne, serce jednak pozostawiano w ciele,
by mogło złożyć świadectwo na egipskim Sądzie Ostatecznym, czyli podczas
psychostasis. Ta grecka nazwa oznacza dosłownie „ważenie duszy”,
w rzeczywistości jednak ważono wówczas serce zmarłego, z piórem maat na
drugiej szali, by zweryfikować prawdomówność zmarłego.

Aspekty duchowe

ka

kɜ  – to uniwersalna siła życiowa, która powstała na początku świata


i  została przekazana przez Atuma swoim potomkom, przechodząca odtąd
z  pokolenia na pokolenie bogów i  ludzi. Przekazanie to nastąpiło przez
objęcie, dlatego hieroglif ka przedstawia dwie ręce pozornie skierowane ku
górze, w  rzeczywistości zaś wyrażające gest objęcia. Ka było przekazywane
przez rodziców dzieciom, z czym wiąże się znaczenie jednego z homonimów
tego pojęcia: słowo „byk”, mające silny związek z  ideą płodności, brzmiało
również ka. Ka miało wymiar indywidualny („ja i  moje ka”), a  nawet było
personifikowane w  przypadku ka władców. Królewskie ka wyobrażano jako
człowieka z boską brodą i hieroglifem ka (przedstawiającym dwie wzniesione
ręce) na głowie, stąd nieco niewłaściwe określenie ka jako „duchowego
sobowtóra” człowieka. Królewskie ka było de facto boskim ka, przekazanym
władcy przez ojca, którym był bóg słońca. Uważano zresztą, że król, tak jak
bóg Ra, miał czternaście ka. Jako energia umożliwiająca, życie ka musiało
być zasilane poprzez dostarczanie pokarmu. Spożywano go w  postaci
fizycznej za życia, a zmarłym składano jako ofiary w kaplicach grobowych, co
umożliwiało ich ka przyswojenie niematerialnej esencji pożywienia. Ma to
związek ze słowem kau „pożywienie”. Po śmierci następowało chwilowe
rozłączenie człowieka z jego ka, osobowość zmarłego („dusza”) – ba, musiała
połączyć się z ka, by przekształcić się w doskonały byt duchowy ach. Ka było
siłą ożywiającą posągi, w które wcielali się bogowie i zmarli.

ba

, , bɜ  – słowo przetłumaczone przez Greków jako psyche –


„dusza”, to w rzeczywistości pojęcie oznaczające formę, w jakiej ktoś lub coś
się wyraża, manifestuje. Istniały ba bogów, ludzi, ale również obiektów
nieożywionych, np.  miast czy bram. Ba jako duchowy aspekt istnienia
wyrażało indywidualność, osobowość człowieka. Przedstawiano je w postaci
lampki (gwiazdy, „lampy” nieba, uważano za ba zmarłych), jako bociana,
a także jako ptaka z ludzką głową. Asocjacja z ptakami wynikała być może
z  homofonii, były one jednak również znakomitym symbolem mobilności
przypisywanej ba. Mogło ono przybierać różne formy i  wiele tekstów
religijnych poświęconych jest owym przemianom. Uważano, że ba może
opuszczać grób, lecz powinno powracać do niego co noc, by łączyć się ze
spoczywającym w  nim ciałem. By ułatwić to połączenie, rozdział 89. Księgi
Umarłych zalecał, by na piersiach mumii umieszczać złotą figurę ba. Związki
ba z  fizycznym ciałem były tak istotne, iż uważano, że ma ono podobne
potrzeby: jadła, napoju i aktywności seksualnej.

ach

ɜḫj – to doskonały byt duchowy, w jaki zmienia się człowiek po śmierci,


gdy jego przeobrażone ba zostaje ożywione dzięki energii ka. Ach można
przetłumaczyć jako „świetlany”, „świecący”, „jasny”; słowo to może również
oznaczać pojęcia „aktywny”, „efektywny” i  „pożyteczny”. Wiele tekstów
religijnych, poczynając od części Tekstów Piramid, przez Teksty Sarkofagów,
aż do Księgi Umarłych, to zaklęcia sachu („to, co sprawia, że powstaje ach”),
które miały ułatwić przemianę zmarłego w  ów doskonały byt. Słowo ach
zapisywano przy użyciu hieroglifu przedstawiającego ibisa czubatego,
z charakterystycznym wielobarwnym grzebieniem.
cień

šwt – najbardziej enigmatyczny aspekt człowieka. Z tekstów wiemy, że


cień miał zdolność błyskawicznego poruszania się. Niewątpliwie
odzwierciedlał ideę osłony i ochrony. W takim znaczeniu występował, jak się
wydaje, pod symbolem wachlarza lub parasola umieszczanego za postacią
władcy. Sceny w  grobowcach w  Dolinie Królów ukazują słońce
przemierzające zaświaty, którego cień, padając na ich mieszkańców,
przekazuje im jego moc.

imię

rn  – imię było także nieodzownym elementem charakteryzującym


każdego człowieka. Nadawano je zaraz po urodzeniu, zgodnie z  zasadą, że
rzecz czy istota nienazwana nie istnieje. Imię nie było tylko abstrakcyjnym
symbolem, lecz manifestacją osoby. Egipskie imiona mogły być zwykłymi
rzeczownikami lub przymiotnikami (np.  Neferet  – „Piękna”), często jednak
przybierały formę zdań (np. Amenhotep – „Amon jest zadowolony”). Imiona
teoforyczne były niezwykle częste; odwoływano się w  nich do bóstw
popularnych w  danym okresie lub do lokalnych bogów. W  przypadku
faraonów niekiedy imię mogło zastępować przedstawienie króla in persona
(np. w  listach władców w  świątyniach, związanych z  kultem królewskich
przodków reprezentowanych tylko przez swoje kartusze). Zapisanie imienia
(i jego odczytywanie) było gwarancją istnienia i zapewniało życie po śmierci.
Z drugiej strony, zniszczenie zapisanego imienia odbierało danej osobie walor
egzystencji. Ponieważ imię było ważniejsze niż (zmienne) cechy fizycznego
wyglądu, każde przedstawienie konkretnego człowieka było identyfikowane
przede wszystkim poprzez podpis. Zastąpienie jednego imienia drugim
umożliwiało przywłaszczenie sobie (nazywane przez egiptologów
„uzurpacją”) rzeźby lub reliefu przez nowego właściciela.
Symbole

anch

ᶜnḫ  – hieroglif wyobrażający dwa związane razem odcinki sznura, być


może pierwotnie węzeł sandała, określający słowa związane z  pojęciem
„życia”. Motyw powszechnie występujący w  tekstach i  ikonografii egipskiej,
co wiąże się z  jego znaczeniem i  interpretacją jako symbolu „życia
wiecznego” i  idei odrodzenia. Źródłem życia są bogowie, stąd ich
wizerunkom często towarzyszą frazy dj.f ᶜnḫ – „[on] daje życie”,
dj.s ᶜnḫ – „[ona] daje życie”, dj.f ᶜnḫ ḏd wɜs – „daje życie,
stabilność i władzę” itp. Bóstwa z reguły przedstawiane są ze znakami anch
w  rękach, często też podają je królowi, na przykład zbliżając anch do nosa
władcy, zapewniają mu życiodajny oddech, gwarantujący nieśmiertelność.
W  tekstach odnoszących się do władców powtarzają się, zapisywane przy
użyciu tego hieroglifu, formuły – „obdarzony życiem” lub – „oby
żył, oby mu się wiodło i oby był zdrowy”.
W pierwszych wiekach naszej ery anch, interpretowany jako crux ansata,
czyli „krzyż z  uchwytem”, wszedł do symboliki wczesnochrześcijańskiej
(w  sztuce egipskich chrześcijan  – Koptów). Arabowie nazywają anch
„kluczem życia” – muftah chajar. Współczesne ezoteryczne interpretacje
i nazwy typu „Krzyż Atlantydów” nie mają żadnych racjonalnych podstaw.

dżed

ḏd – nazywany czasem słupem lub filarem dżed wyobrażał pierwotnie snop
trzciny lub zboża. Oznacza pojęcie „stabilności”. Ponieważ kojarzył się
zarazem z twardością i zasadą męską, z czasem zaczęto interpretować go jako
kręgosłup Ozyrysa i dżed stał się symbolem tego boga.
tit

tjt  – znak wyobrażający węzeł płóciennej szaty. Był pierwotnie, jak się
wydaje, symbolem miękkości i  zasady żeńskiej. Interpretowany był jako
„krew Izydy” i amulety w kształcie tjt wykonywano z czerwonego kamienia.

– oba te symbole przedstawiano razem bardzo często pojedynczo lub


w postaci fryzów. Zapewne w jakiś sposób wyrażało to dualistyczny podział
świata na elementy męski i  żeński, analogicznie do symboliki taiji,
odzwierciedlającej siły yin i yang w kulturze chińskiej.

uas

wɜs – laska zwieńczona zwierzęcą głową, z rozwidlonym dolnym końcem.


Atrybut bogów, dlatego uas nazywany jest niekiedy berłem. Cztery podpory
nieba wyobrażano właśnie w  formie lasek wɜs. Jako hieroglif znak ten
oznaczał „[boską] władzę”.

anch + dżed + uas

Anch, dżed i  uas występują często zestawione razem, w  tradycyjnych


życzeniowych formułach odnoszących się do króla: ᶜnḫ ḏd wɜs –
„życie, stabilność i  władza” (albo: „oby żył, oby był stabilny i  oby był
obdarzony władzą”) lub ᶜnḫ ḏd wɜs nb – „wszelkie życie, stabilność
i władza”.

oko udżat

wḏɜ.t Według egipskiego mitu Seth i  Horus walczyli o  władzę nad


Egiptem po tym, jak Seth zabił zdradziecko ojca Horusa – Ozyrysa. Podczas
jednego z epizodów tej walki (która przybierała formę sporu sądowego, jak
również fizycznej rywalizacji, podstępów i  gwałtownych czynów) Horus
utracił swe lewe oko, wyłupione przez Setha (zemścił się zresztą, niszcząc
jądra swego wroga). Oko zostało w cudowny sposób uzdrowione przez boga
mądrości Thota. Ponieważ Horus był również bóstwem kosmicznym, a jego
oczy identyfikowane były ze słońcem i księżycem, prawdopodobna wydaje się
astronomiczna interpretacja mitu: w  symboliczny sposób opowiada on
o  zjawisku nowiu, gdy księżyc znika i  pojawia się powtórnie (w  tym
przypadku dzięki Thotowi, który jest właśnie bogiem księżyca). Oko Horusa,
wyobrażone z charakterystycznymi elementami oka drapieżnego ptaka (Horus
był bogiem-sokołem), nosi w  języku egipskim nazwę wḏɜ.t (udżat). Jest to
rzeczownik odsłowny od czasownika wḏɜ, oznaczającego „być całym”, „być
w  dobrym stanie”. Przez wpływ mitu słowo udżat nabrało znaczenia
„zdrowy”, „uzdrowiony”, „odnowiony” i  znak ten stał się uniwersalnym
symbolem odnowienia, odrodzenia, zmartwychwstania, powielanym
w tysiącach egzemplarzy jako potężny amulet, chroniący i dający siłę.
W egipskich zapisach oko udżat miało jeszcze jedną, zupełnie przyziemną
funkcję. Jego poszczególne elementy oznaczały wyrażone ułamkami części
hekat – miary ciał sypkich i płynów:
 ½,  ¼,  1/8,  1/16,  1/32,  1/64.

cheper

ḫpr  – „powstać”, „stać się”. Skarabeusz (żuk poświętnik czczony  –


Scarabaeus sacer) był dla Egipcjan wielowymiarowym symbolem.
Zaobserwowali oni, że żuki toczą (często w kierunku zachodnim, od terenów
uprawnych ku pustyni) kulki nawozu, z  których rodzą się następnie małe
skarabeusze. Wykorzystali ten motyw do przedstawienia jednej z najbardziej
charakterystycznych idei swej religii: słońca wtaczanego na nieboskłon przez
kosmiczną siłę, niczym kula pchana przez gigantycznego skarabeusza.
Wschodzące słońce identyfikowane było jako bóg Chepri. Jego imię pochodzi
od słowa ḫpr, determinowanego w  piśmie hieroglifem przedstawiającym
skarabeusza. ḫpr oznaczało „powstać”, „stać się”, „[za]istnieć” „przekształcić
się”; ḫpr.w  znaczyło „formy”, „przemiany”, „transformacje”. Cykl przemian
słońca, rodzącego się na nowo każdego poranka, był fundamentem egipskiej
rzeczywistości, tak na tym, jak i na tamtym świecie. Skarabeusz stał się więc
symbolem bogactwa form, w  jakich przejawia się życie, a  zarazem
uniwersalnym symbolem odrodzenia do życia wiecznego. Niezliczone
pieczęcie, amulety, pektorały wyobrażające skarabeusze, wykonywane ze
złota, kamienia i  fajansu, nawiązywały do tej idei, wyrażając nadzieję
Egipcjan na zwycięstwo życia nad śmiercią.
Odrodzenie po śmierci i  życie wieczne wiązało się jednak z  przebyciem
niebezpiecznej drogi w  zaświaty i  „pozytywną weryfikacją” na sądzie
Ozyrysa. Przepytywany kolejno przez czterdziestu dwóch sędziów zmarły
deklarował, że nie dokonał żadnych uczynków naruszających maat. Szczerość
tej spowiedzi potwierdzić miało psychostasis; serce położone na szali wagi nie
mogło być ciężkie od grzechów, by nie przeważyło pióra maat. Żeby
zapewnić sobie korzystny wyrok, zmarły przekonywał swoje serce, by nie
występowało przeciwko niemu. Mówił o tym rozdział 30B Księgi Umarłych.
W  tekście tego zaklęcia w  specyficznym znaczeniu jest użyte słowo ḫpr.w.
Oznacza tu różne fazy, etapy życia. Rozdział ten zapisywano często na
tzw. skarabeuszach sercowych umieszczanych na piersiach mumii. Miały one
uzupełniać, a  nawet wręcz zastępować serce zmarłego, i  nie przypadkiem
miały formę świętego żuka.
Skarabeusz sercowy Paraczija. Nowe Państwo. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu
(depozyt Ägyptisches Museum w Berlinie).

Formuły
Formuła dedykacyjna (jr n.f m mnw.f...)

Niezliczone budowle, posągi, stele wznoszone przez władców służyły


podkreśleniu wyjątkowej natury faraona w  oczach społeczeństwa. Przede
wszystkim jednak były materializacją jego związku z  bogami, zarówno
wyrazem czci, jak i  dowodem jego boskiego statusu, a  także w  jakimś
stopniu  – środkiem do jego osiągnięcia. Już za 4. dynastii pojawiła się tzw.
formuła dedykacyjna, mówiąca o tym, że król wykonał jakieś dzieło dla boga
lub przodka. Egipskie słowo mn.w (menu), którym były one określane,
tłumaczone zazwyczaj jako „pomnik”, pochodzi od czasownika mn –
„trwać” i  oznacza w  istocie „coś trwałego”. Formuła dedykacyjna
umieszczana przez władców na ich dziełach głosiła: „Uczynił to jako swoje
menu dla swojego ojca [boga NN]...”. Ponieważ perspektywą Egipcjan była
wieczność, trwałość budowli i  rzeźb była ich cechą najistotniejszą. Stąd
zresztą wynikała niezwykła rola, jaką odgrywał kamień jako materiał.
Przykładem formuły dedykacyjnej może być wersja ze świątyni Hatszepsut
w Deir el-Bahari:
 
 
nswt-bjty (Mɜᶜt-kɜ-Rᶜ) sɜt-Rᶜ (ẖnm.t-Jmn ḥɜt-špswt)
Król Górnego i  Dolnego Egiptu Maatkara, Córka Ra Chenemet-Amon
Hatszepsut
 

jr.n.s m mn.w.s n jt.s Jmn-Rᶜ


zrobiła jako swoje dzieło dla swego ojca Amona-Ra
 

ḥwt-nṯr nt ḥḥ(w) m rnp.wt


Bożą Świątynię Milionów Lat
 

m jnr ḥḏ nfr n ᶜ(j)nw


z pięknego wapienia z Tura
 

Ḏsr-ḏsrw-Jmn
„Święte Świętych Amona”

Boskie mowy

W  egipskich świątyniach i  grobowcach bogowie przemawiają do władców,


a  to, co mówią, jest zaznaczone w  szczególny sposób. ḏd md.w, czyli
„słowa, [które są] mówione”, to fraza wprowadzająca mowę niezależną, czyli
jest to jakby otwarcie cudzysłowu. To, co następuje potem to dosłowny cytat.
Po raz pierwszy zwrot ḏd md.w pojawił się w Tekstach Piramid, sygnalizując,
że zaklęcia powinny być odczytane; dlatego bywa tłumaczony jako
„recytacja”. Niekiedy fraza ta ma postać ḏd md.w  jn  – „słowa
mówione przez...”, po czym następuje imię bóstwa oznajmiającego swe łaski
(co zazwyczaj ma formę dj.n.j n k... – „dałem ci...”).

Formuła ofiarna (Hetep-di-nesut)

Od czasów Starego Państwa w grobowcach, na posągach i stelach pojawia się


formuła, której incipit ma formę:
 
ḥtp-dj-nswt – „ofiara, którą składa król”.
 
Tekst ten ma w  magiczny sposób (gdy będzie odczytywany) zapewnić
zmarłemu materializację ofiar, niezbędnych do życia pośmiertnego. Ich
źródłem jest król (niezbędny pośrednik między ludźmi a bogami) i bogowie
związani ze sferą grobową, jak Anubis, Ozyrys i  (w  przypadku formuły
ofiarnej dotyczącej władców) Geb. Początek może więc wyglądać
następująco:
 
 
ḥtp dj nswt (dj) Jnpw nb tɜ-ḏsr tp.j ḏw.f – „Ofiara, którą składa król [i]
Anubis, Pan Świętej Ziemi, Będący na swej górze”.
Anubis jest określany licznymi epitetami, definiującymi jego specyficzne
role:
 
nb tɜ-ḏsr – „Pan Świętej Ziemi” (władca i opiekun nekropoli)
 
tp.j ḏw.f – „Ten, który jest na swojej górze” (strażnik nekropoli)

jm.j wt – „Ten, który jest w wt” (nadzorujący mumifikację)


 
ḫnt.j zḥ-nṯr – „Ten, który jest przed Bożą Kaplicą” (strzegący
sanktuarium)
 
Drugim bogiem często występującym w formule ofiarnej jest Ozyrys
, obdarzany często epitetami nb ḏdw – „Pan Busiris”, nb
ɜbḏw – „Pan Abydos” oraz ḫnt.j jmn.tjw – „Ten, który jest na czele
Zachodnich”, „Pierwszy z Tych, którzy są na Zachodzie” (władca zmarłych).
Po wymienieniu bogów i  ich tytułów w  formule ofiarnej następuje fraza
dj.f, co oznacza „aby dał” (jeżeli rzecz dotyczy więcej niż jednego boga,
może pojawić się zwrot dj.sn – „aby dali”). Następnie wyliczone są
dobrodziejstwa ofiarowane zmarłemu. Jest to przede wszystkim

ors.t.f m ẖrt-nṯr (m) smyt jmn.tt – „jego


pochówek (dosł. aby został pochowany) na nekropoli [na] pustyni Zachodu”
 
ors.t – „pogrzeb”, „pochówek”
 
, , ẖrt-nṯr – „cmentarz”, „nekropola” (dosł. „to, co jest pod
bogiem”)
 
smyt jmn.tt – „Pustynia Zachodnia”, ale także „nekropola”.
Często jednak wzmianka o  pochówku jest pominięta, natomiast z  reguły
pojawia się fraza dj.f pr.t-ḫrw. pr.t-ḫrw  – „[ofiara]-pojawiająca-
się-na-głos” (zręczniej oddaje to angielski termin invocation offerings), czyli
możliwość materializacji ofiar po wymówieniu zaklęcia.
 
Tradycyjnie ofiary były wyliczane jako:
 
ḫɜ t ḫɜ ḥno.t ḫɜ kɜ.w ḫɜ ɜpd.w ḫɜ šs ḫɜ mnḫ.t – tysiąc
(bochenków) chleba, tysiąc (dzbanów) piwa, tysiąc  wołów, tysiąc (sztuk)
ptactwa, tysiąc (naczyń z) trawertynu, tysiąc  szat. Oczywiście liczba tysiąc
jest tylko symboliczna. Teoretycznie ofiary umożliwiające żywot zmarłego
w  zaświatach mogły być składane (poprzez odczytanie formuły) wiecznie
i w nieskończonych ilościach. Nie ograniczały się przy tym do wymienionych
dóbr, lecz zgodnie z tym, co znajduje się dalej w tekście, obejmowały
 
ḫt nb.t nfr.t wᶜb.t ᶜnḫ.t nṯr jm – „każdą rzecz
piękną i czystą, którą żyje bóg”.
 
Tak opisane ofiary były przeznaczone n kɜ n dla ka (takiego a takiego).
Ka, czyli energia życiowa człowieka, wymagała podtrzymania, co
następowało przez dostarczanie pokarmu, który konsumowano materialnie
w tym życiu, a w życiu pozagrobowym przyswajano jego esencję. Pokarmem
podstawowym były przede wszystkim chleb i  piwo, ale egipskie menu było
bardzo urozmaicone, a na szczycie listy dań znajdowała się przednia wołowa
noga, która była „kotletem schabowym” starożytnego Egiptu. Jednak nie
tylko pożywienie, ale wszystkie rzeczy niezbędne do egzystencji w zaświatach
można było określić jako przeznaczone dla ka zmarłego. Stąd pojawiające się
w  tekście formuły ofiarnej ubrania i  naczynia z  trawertynu („egipskiego
alabastru”), w których przechowywano olejki i perfumy.
Po frazie n kɜ n następuje imię osoby, nierzadko uzupełnione o ważniejsze
tytuły. W  tekstach w  grobowcach Starego i  Średniego Państwa zmarli są
określani jako „czcigodni” jmɜḫ.jj lub jmɜḫ.w, fem.
jmɜḫ.wt. Epitet ten występuje przed imieniem zmarłego.
Niekiedy określenie to przybiera formę zwrotu
jmɜḫ.w ḫr..., po którym następuje imię boga. Oznacza to „czcigodny przed...”
lub „uhonorowany przez...”.
Poczynając od 11. dynastii, zmarli są w  tekstach określani epitetem mɜᶜ-
ḥrw (maa-cheru), co można przetłumaczyć jako „usprawiedliwiony głosem”
(lub „ten, który mówi prawdę”) i  wiąże się (jak zakładano) z  pomyślnym
przejściem przez Sąd Ozyrysa. Oznaczało to, że zmarły był uznany za
sprawiedliwego przez boski trybunał i  zyskał prawo do szczęśliwego żywota
wiecznego. Maa-cheru można więc również przetłumaczyć jako
„błogosławiony”. W  każdym razie użycie go po imieniu oznaczało, że dana
osoba nie żyje.
Można to porównać z naszym „świętej pamięci”, co często jest zapisywane
skrótowo śp. Podobnie z epitetem maa-cheru: chociaż pełen zapis miał formę
, to najczęściej stosowano skrótowe grafie , , .
 
Cała formuła ofiarna może więc wyglądać tak:
 
 
„Ofiara, którą składa król (i) Anubis, Pan Świętej Ziemi, Mumifikujący,
 
 
który daje jako ofiarę: tysiąc bochenków chleba, tysiąc dzbanów piwa, tysiąc
wołów, tysiąc sztuk ptactwa, tysiąc trawertynowych naczyń, tysiąc szat
 
 
i każdą rzecz dobrą i czystą, którą żyje bóg
 
 
dla ka czcigodnego Ptahhotepa”.

Ukochany (...mr.j)

Gdyby opierać się tylko na tekstach, należałoby uznać starożytny Egipt za


cywilizację miłości. Czasownik mrj – „kochać” (zapisywany przy użyciu
znaków lub ) i  określenia typu mr.jj(t).f – „jego ukochany
(ukochana)” spotyka się niezwykle często. Bogowie, faraonowie i  zwykli
śmiertelnicy byli obdarzani epitetami zawierającymi zwrot ...mr.jj –
„ukochany przez...” lub ...mr.jjt – „ukochana przez...”. W  tym
przypadku kochający  – zazwyczaj bóg  – wymieniony był na początku na
zasadzie transpozycji honoryfikacyjnej. W  przypadku monumentalnych
inskrypcji taki epitet często kończył tytulaturę władcy.
Szczególnym przypadkiem piętrowej konstrukcji opartej na tej frazie jest
inskrypcja na posągu bogini Sechmet w  poznańskim Muzeum
Archeologicznym:
 
 
 
Król Amenhotep III, fundator posągu, jest tu określony jako „Syn Ra, jego
ukochany, Amenhotep, ukochany Sechmet, która jest ukochana przez swego
pana”. Epitet bogini odnosi się przypuszczalnie do jej męża, boga Ptaha.
Posąg Sechmet jest jednym z  kilkuset, jakie niegdyś stały na dziedzińcu
świątyni grobowej Amenhotepa III  w  Tebach Zachodnich. Wszystkie
wyglądały podobnie, ale każdy z nich opisany był innym epitetem, co razem
tworzyło rodzaj monumentalnej litanii z  kamienia ku czci Sechmet, groźnej
bogini-lwicy, odpowiedzialnej za wojny i  choroby, a  zarazem boskiej matki
faraona. Po zniszczeniu tej świątyni przez trzęsienie ziemi, część posągów
została przeniesiona do okręgu kultowego bogini Mut w  Karnaku.
Ciekawostką jest fakt, że znaki w  kartuszu Amenhotepa III, zawierającym
imię Amona, zostały zniszczone w  okresie amarneńskim i  (w  dość surowy
sposób) odtworzone po upadku „rewolucji” Achenatona. Natomiast imię
Sechmet nie zostało zaatakowane.
Posąg Sechmet. 18. dynastia. Detal inskrypcji. Muzeum Archeologiczne w Poznaniu
(depozyt Ägyptisches Museum w Berlinie).

Klątwy
W  grobowcach dostojników można spotkać klątwy grożące tym, którzy
ośmieliliby się wejść do grobowca w stanie nieczystości rytualnej. W czasach
6. dynastii Herchuf w  inskrypcji w  swym grobowcu w  Asuanie ujął to dość
brutalnie: „Jeśli chodzi o tego, kto wejdzie do tego grobowca nie oczyściwszy
się, chwycę go za kark jak ptaka. Zostanie osądzony przez Wielkiego Boga”.
Inni dostojnicy wyrażali to w nieco bardziej wyrafinowany sposób:
 
krokodyl w wodzie na tego
 
i wąż na ziemi na tego,
 
który uczyni coś [złego] temu [grobowcowi],
 
[choć ja] nie zrobiłem nigdy nic przeciw
niemu, [niech] bóg go osądzi.
 
Wprawdzie w grobowcu Tutanchamona, wbrew rozpowszechnionej opinii,
nie było żadnej klątwy, ale królewski pochówek mógł być chroniony przez
groźne teksty. W  Tekstach Piramid pojawiają się klątwy, mające odstraszyć
tych, którzy próbowaliby uszkodzić budowle grobowe władcy. W  tamtych
czasach królowie nie obawiali się raczej naruszenia samego miejsca
pochówku (rabunek mumii spoczywającej wewnątrz piramidy raczej nie
wchodził w  grę), ale działalności tych, którzy z  „oszczędności” mogli
przyswoić sobie ten czy tamten kamienny element zespołu grobowego. Było
to nagminnym procederem na nekropolach; prywatne grobowce, których nikt
nie strzegł, były pozbawiane cenniejszych fragmentów, które złodzieje kradli
w celu wykorzystania we własnym pochówku.
Klątwa zapisana w piramidzie Pepi I głosi:
 
Jeśli chodzi o  tego, kto położy swój palec [naruszy] na tej piramidzie i  świątyni
grobowej [należących do] Króla i jego ka, to [tak jakby] położył swój palec na Hathor
w  niebie, to [tak, jakby] podeptał Neftydę i  Izydę [i  jakby] (...) Geba. Jego sprawa
zostanie rozpatrzona przez Enneadę i nie będzie miał niczego i jego dom [rodzina] nie
będzie miał niczego, zostanie przeklęty i będzie zjadał sam siebie.
(Teksty Piramid §§ 1278–1279)
 
Ciekawe, że większość tych klątw zawiera frazy o  „osądzeniu” złoczyńcy
przez bogów. W  tym czy tamtym życiu wszystko odbywało się zgodnie
z  prawem. Proces, wyrok i  kara („będzie zjadał sam siebie...”) musiały
nastąpić lege artis.
Nawiasem mówiąc, wydaje się, że sami królowie niekiedy „kładli palec” na
budowlach poprzedników. Zgorszony takim nieetycznym postępowaniem król
Cheti tak radził swemu następcy:
 

 
Granit dociera do ciebie bez przerwy,
Więc nie niszcz budowli kogoś innego.
Wydobywaj kamień w Tura,
I nie wznoś swojego grobowca
Z bezsensownego zniszczenia.
Gdyż tak, jak postąpisz, tak też postąpią z tobą.
(Nauki dla Merikara)
Przewodnik.
Od Kairu do Abu Simbel,
od najprostszych zapisów
do kryptogramu

6
 

Uzbrojeni w  podstawową wiedzę o  hieroglifach możemy wypróbować ją


w  praktyce. Przeczytać coś na zdjęciu w  książce o  starożytnym Egipcie,
rozpoznać symbole pokazywane w  programie na Discovery, a  może nawet
zidentyfikować samodzielnie imię faraona na ścianie budowli, jeżeli zdarzy
nam się uczestniczyć w wycieczce do kraju nad Nilem. Póki co proponujemy
Państwu wirtualną wycieczkę przez Czarną Ziemię, przez Dolny i  Górny
Egipt aż do nubijskiego Abu Simbel, zatrzymując się tu i  ówdzie, by
przyjrzeć się bliżej hieroglifom na zabytkach. Jeżeli uda Wam się kiedyś
odwiedzić te miejsca, zdołacie dostrzec znacznie więcej.

Kair

Dla wielu osób pierwsze zetknięcie się z  egipskimi zabytkami następuje


w Kairze, w Muzeum Egipskim. Tysiące zabytków z kraju faraonów znajduje
się poza granicami Egiptu: w Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku,
British Museum, Luwrze, Ägyptisches Museum w  Berlinie, Museo Egizio
w  Turynie, Ermitażu w  Sankt Petersburgu i  setkach innych muzeów
i kolekcji. Żadna z nich jednak nie może równać się ze zbiorami kairskiego
Mathaf al-Masri, czyli Muzeum Egipskiego. W  budowie są dwa nowe
ogromne muzea (Grand Egyptian Museum w  Gizie i  Museum of Egyptian
Civilisation w Fustacie, na południu Kairu), które mają przejąć część zbiorów
(i  ruchu turystycznego), wydaje się jednak, że charakterystyczny budynek
przy placu Tahrir jeszcze długo będzie głównym celem pielgrzymek
wielbicieli starożytnego Egiptu.
Muzeum Egipskie w Kairze.

Setki tysięcy artefaktów ze wszystkich okresów egipskiej kultury


zgromadzone w  salach, magazynach i  ogrodzie muzeum to oszałamiający
zbiór. Nie można zobaczyć wszystkiego, ale przy minimalnej nawet
znajomości hieroglifów można spojrzeć na zabytki innym okiem i wyłowić to,
co szczególnie ciekawe.
Wewnątrz budynku znajdziecie Paletę Narmera, którą szczegółowo
omówiliśmy wcześniej, posągi Rahetepa i Neferet, drewnianą trumnę Sepiego
z Księgą Dwóch Dróg, ceremonialny toporek króla Jahmesa, papirus Księgi
Umarłych Maiherperiego, Stelę Izraela faraona Merenptaha i  setki innych
okazji do ćwiczenia swojej wiedzy i  spostrzegawczości. Hieroglify są
wszędzie. Z pewnością będziecie w stanie przeczytać imię władcy na posągu
Chefrena z Horusem-sokołem za głową. Wykonany z gnejsu anortozytowego
(na tym łamią sobie języki moi studenci), jest jednym z  najsłynniejszych
zabytków egipskich. A  zobaczywszy inną rzeźbę przedstawiającą sokoła za
faraonem, będziecie w  stanie odczytać znaczenie całego posągu. Nie
dołączamy zdjęcia, to ćwiczenie na wyobraźnię – kto zapamięta opis, znajdzie
posąg w muzeum. Wielki sokół siedzi za przykucniętym dzieckiem, które ma
palec w  ustach (co charakteryzowało wizerunki dzieci), ale także dysk
słoneczny na głowie i  ureusz nad czołem, co oznacza konotacje solarne
i królewskie. Dziecko trzyma w lewej ręce roślinę, taką jak w hieroglificznym
znaku sw. Całość jest kryptogramem królewskiego imienia, które dobrze
znamy. Dysk słoneczny to Rᶜ, bóg słońca, dziecko to ms, „rodzić”,
„stworzyć”, „dziecko”, zaś trzcina sw to zaimek osobowy trzeciej osoby liczby
pojedynczej rodzaju męskiego  – czyli „go”. Razem Rᶜ-ms-sw, czyli „Ra go
zrodził”. Wiemy zatem, że to Ramzes – w tym wypadku Ramzes II.
Pamiętajcie, że czasem warto spojrzeć na zabytek także od tyłu, a nie tylko
en face. Ustawione w  ogrodzie muzeum posągi przedstawiające siedzącego
władcę, jeden z  najbardziej charakterystycznych typów faraońskiej rzeźby,
z reguły z boku i z tyłu tronu prezentują rozbudowaną tytulaturę.
A  najciekawsze jak zwykle znajduje się nieco z  dala od uczęszczanych
ścieżek. Z  lewej strony, za rogiem, tuż przy ścianie muzeum stoi,
zrekonstruowany z  rozbitych fragmentów, granitowy sarkofag faraona-
heretyka Achenatona. Na froncie wyobrażony jest jego bóg w postaci tarczy
słonecznej z promieniami zakończonymi dłońmi, które trzymają znaki życia.
W narożnikach sarkofagu przedstawiono boginię w ochronnym geście, jak na
innych królewskich trumnach. Jednak w  tym przypadku jest to ktoś
szczególny: rolę bogini pełni żona Achenatona, Nefertiti. Można przeczytać
jej imię w kartuszu.
Posąg Ramzesa II w ogrodzie Muzeum Egipskiego.

Zaraz obok stoi antropoidalny sarkofag z  trochę późniejszych czasów,


w którym niegdyś spoczywał „szef lekarzy Górnego i Dolnego Egiptu, Udża-
Hor-mehit, usprawiedliwiony głosem”.
Przyswoiwszy znaki oznaczające obie części Egiptu i  hieroglify tworzące
epitet mɜᶜ-ḫrw, można na pasie inskrypcji zidentyfikować tytuł i  imię
dostojnika.
Sarkofag Achenatona. Muzeum Egipskie w Kairze.
Sarkofag Udża-Hor-mehita. Okres Późny. Muzeum Egipskie w Kairze.

Giza

prawdziwa wielkość
 
Giza, formalnie odrębne miasto z  dwoma milionami mieszkańców, jest
dzisiaj właściwie częścią Kairu  – zabudowania dochodzą do pustynnego
płaskowyżu, na którym wznoszą się trzy gigantyczne ostrosłupy. Piramidy
w  Gizie, które dotrwały do naszych czasów jako jedyny z  siedmiu cudów
starożytności, tworzą najbardziej chyba znany zespół architektoniczny świata.
Cztery i  pół tysiąca lat temu faraonowie 4. dynastii: Chufu, Chafra
i  Menkaura (znani szerzej pod greckimi imionami Cheops, Chefren
i  Mykerinos) wznieśli na krawędzi pustyni swoje wieczne rezydencje:
olbrzymie zespoły grobowe, których centrum stanowiły piramidy – kamienne
góry kryjące w  komorach grobowych sarkofagi z  ciałami władców. Cheops
był pierwszy. Wybrał najbardziej wyeksponowane miejsce i  – korzystając
z bogatego doświadczenia, jakim dysponowali architekci jego ojca Seneferu –
wzniósł największą z  piramid: sto czterdzieści sześć i  pół metra wysokości,
długość boku podstawy dwieście trzydzieści metrów, w  sumie dwa i  pół
miliona kamiennych bloków. Większość z  nich wydobyto na miejscu, ale
dobrej jakości wapienne bloki na okładzinę piramidy przywieziono
z  kamieniołomu na wschodnim brzegu Nilu, zaś granitowe ciosy, z  których
skonstruowano pomieszczenia wewnętrzne, przypłynęły z oddalonego o blisko
tysiąc kilometrów Asuanu. Król nie liczył się z kosztami, podobnie jak jego
następcy. Chefren wzniósł piramidę tylko o  kilka metrów niższą, za to
usytuowaną na wyżej położonym terenie i  o  nieco ostrzejszym kącie
nachylenia ścian. Dzięki temu sprawiała w starożytności wrażenie wyższej od
piramidy Cheopsa, a  dzisiaj, kiedy wierzchołek Wielkiej Piramidy jest
zniszczony, faktycznie taka jest. Przy dolnej świątyni tamtejszego zespołu
grobowego Chefrena spoczywa wykuty w  wapiennej skale Wielki Sfinks,
z  własną świątynią, której ruiny zachowały się przed posągiem. Długi na
siedemdziesiąt metrów i  wysoki na dwadzieścia lew z  głową władcy był
w  okresie Nowego Państwa uważany za wizerunek słonecznego boga
Horemacheta (Harmachisa) – „Horusa-na-Horyzoncie”. Zważywszy na to, że
nazwa kompleksu grobowego Cheopsa brzmiała Achet Chufu, czyli „Horyzont
Cheopsa”, wydaje się, że pierwotnie posąg przedstawiać miał króla
w  aspekcie identyfikacji z  bogiem słonecznym. Pozostaje kwestią zażartych
sporów egiptologów, kto był fundatorem rzeźby i  czy oblicze Wielkiego
Sfinksa przedstawia samego Chefrena czy też jego ojca Cheopsa.
Piramida Cheopsa w Gizie.
Piramida Chefrena i Wielki Sfinks w Gizie.
Achet Chufu – nazwa zespołu grobowego Cheopsa w Gizie.

Mykerinos był następny. Zbudował swój kompleks grobowy na południowy


zachód od piramid poprzedników. Jego piramida była dużo mniejsza, ale nie
mniej kosztowna: co najmniej do połowy obłożona była blokami asuańskiego
granitu. Wszystkie trzy piramidy stoją wzdłuż jednej linii, która łączy ich
południowo-wschodnie narożniki i  celuje na północny wschód w  kierunku
Heliopolis – najważniejszego centrum religijnego, siedziby boga słońca Ra.
Grobowcom władców towarzyszą piramidy królowych i  mastaby członków
rodziny, dostojników dworu i urzędników – całe kamienne miasto umarłych.
Giza to miejsce spektakularnych odkryć dokonanych przez ostatnie
dwadzieścia kilka lat przez archeologiczne misje amerykańską i  egipską,
kierowane przez Marka Lehnera i Zahiego Hawassa. Wykopaliska na terenie
leżącym na południowy wschód od Sfinksa, za wielkim kamiennym Murem
Kruka, przyniosły zaskakujące informacje na temat tych, którzy wznosili
piramidy. Dzięki odsłonięciu dzielnicy miasta, którą nazwalibyśmy dzisiaj
przemysłową – z warsztatami, piekarniami i przetwórniami ryb – wiemy, co
jedli i  w  jakich warunkach mieszkali i  pracowali. Tuż obok odkryto
cmentarzysko robotników i  nadzorców prac, dzięki czemu wiemy (dowodzą
tego wyniki badań szkieletów), że ciężko pracowali, ale mieli zapewnioną
opiekę medyczną na najwyższym poziomie. Wiemy także, że do konstrukcji
swych grobowców wykorzystywali materiały skradzione z  placu budowy  –
czyż nie przypomina nam to całkiem współczesnych praktyk? Wszystko to
przybliżyło nam Egipcjan sprzed czterech i pół tysiąca lat, pozwalając ujrzeć
ludzi tam, gdzie do tej pory były tylko góry kamiennych bloków.
Jednak Giza nie z  tego powodu jest Mekką dla wielbicieli starożytnego
Egiptu, turystów spragnionych muśnięcia Wielkiej Tajemnicy, a  także
najrozmaitszej maści fanatyków wykraczających swobodnie poza granice
nauki, a  zazwyczaj również  – poza granice zdrowego rozsądku. Piramidy
w  Gizie, a  zwłaszcza Wielka Piramida Cheopsa, budzą zrozumiałą
fascynację, ale powszechna kontestacja, a przynajmniej podejrzliwość wobec
ustaleń nauki stanowi fenomen socjologiczny i psychologiczny, porównywalny
chyba tylko z wiarą w uzdrowicieli i cudowne paramedyczne panacea. Głód
romantyzmu, aura nadzwyczajności i  atrakcyjność spiskowych teorii
powodują, że wokół Gizy wytworzył się klimat będący nieprawdopodobną
mieszanką daenikenizmu, okultyzmu, ezoteryki i  zwyczajnego szaleństwa.
Czym to piramida Cheopsa już nie była? Uniwersalny wzorzec miar, Biblia
wykuta w  kamieniu, relikt Atlantydy, zaszyfrowany przekaz od kosmitów,
starożytne centrum lecznicze, kosmiczna boja sygnalizacyjna, miejsce tajnych
misteriów, generator nieznanych energii, broń masowego rażenia... Wszystko,
tylko nie grobowiec drugiego władcy 4. dynastii. Tak, jakby prawda była
mniej fascynująca od bajek o kosmitach i Atlantydach.
A  przecież każdy kamień w  tej budowli ujawnia ową banalną prawdę  –
jeśli tylko potrafi się odczytać to, co przekazuje. Niektóre zresztą mówią
wprost, poprzez teksty, które na nich namalowano podczas budowy. Znajdują
się one w  tzw. pomieszczeniach odciążających, nad najwyższą komnatą
budowli – komorą grobową (zwaną popularnie Komnatą Króla). Podobne
napisy wykonane czerwoną lub czarną farbą znaleźć można w wielu egipskich
budowlach, nie tylko w piramidach. Większość z nich powstawała jeszcze na
placu budowy (stąd zwane są przez egiptologów building dipinti lub
Baugraffiti). Były one zapiskami inspektorów notujących rodzajem kursywy
hieroglificznej datę, miejsce przeznaczenia czy nazwę brygady robotników
transportujących dany kamień. Nazwy te często zawierały imiona królewskie.
Ponieważ Egipcjanie nie budowali z  przygotowanych klocków, lecz wznosili
ściany z bloków, których przednie lica były surowe (dopiero po montażu całej
ściany następowała procedura przycinania jej powierzchni), większość
napisów znikała; zachowywały się tylko tam, gdzie pozostawiono surowe,
nieopracowane powierzchnie. W  przypadku piramidy Cheopsa takim
miejscem były tylko wspomniane komory nad Komnatą Króla. Fakt, że
napisy powstały przed wbudowaniem bloków w ściany piramidy, sprawił, że
teksty zawierające m.in. imiona Cheopsa w kartuszach znajdują się niekiedy
w pozycji do góry nogami lub też są częściowo ukryte na powierzchni bloku
zabudowanego ścianą w narożniku pomieszczenia. Zwolennicy fantastycznych
teorii, zaprzeczający związkom piramidy z Cheopsem, nie potrafią wprawdzie
czytać hieroglifów (przynajmniej zazwyczaj), ale jak łatwo się domyślić, mają
swoje wyjaśnienie tych kłopotliwych napisów. Jego prostota jest rozbrajająca:
inskrypcje zostały sfałszowane przez pułkownika Vyse’a, który pierwszy
wszedł do komór odciążających w  1837  roku (używając zresztą w  tym celu
materiałów wybuchowych). By tego dokonać, Vyse musiałby być jednak
geniuszem, dysponującym w  dodatku wehikułem czasu. Egiptologia była
wówczas dopiero w  powijakach, wszak zaledwie dwadzieścia lat wcześniej
Jean-François Champollion odczytał hieroglify, a o formie i treści Baugraffiti
nikt nie miał bladego pojęcia. Dzisiaj jest inaczej, ale właśnie dlatego teoria
o fałszerstwie może tylko śmieszyć.
Więc jednak Cheops? Może pomagali mu kosmici ze swymi laserami albo
magowie przenoszący kamienne bloki za pomocą lewitacji? Znajdujący się
w Komnacie Króla sarkofag jest o kilka centymetrów szerszy niż wiodący do
komory korytarz. To oczywiste, że nie mógł zostać wstawiony po
zakończeniu budowy, lecz musiał znaleźć się na swoim miejscu, zanim
położono płyty stropowe i  nadbudowano jeszcze kilkadziesiąt metrów do
szczytu piramidy. Granitowy sarkofag, pozbawiony dziś wieka, nosi ślady
wskazujące na technikę, którą był wykonany. Wnętrze wydrążono w procesie
wielokrotnego wiercenia świdrem rurowym (z  piaskiem kwarcowym jako
szmerglem), zaś boki i spód skrzyni odcięto długą (ponaddwumetrową) piłą.
Zachowały się nie tylko ślady fuszerki wykonawców (piła zjechała na bok
i  trzeba było ją wycofywać i  poprawiać cięcie), lecz również zielone smugi
dowodzące, że narzędzie było wykonane z  miedzi. Stanowi to oczywisty
dowód na to, że piramidę Cheopsa zbudowali kosmici, prawda? Musiało ich
być co najmniej dwóch  – jeden trzymał miedzianą piłę z  jednej, a  drugi
z drugiej strony...
By wyleczyć się z  wiary w  nieziemskie własności Wielkiej Piramidy nie
trzeba nawet wchodzić do środka. Pod warunkiem oczywiście, że ma się
otwarte oczy i  chwilę czasu, by przyjrzeć się starożytnym kamieniom
z  bliska. Nierzadko turyści, przeganiani wzdłuż piramid w  ramach
jednodniowej wycieczki do Kairu z  Hurgady albo Szarm el-Szejch,
zapamiętują tylko upał, muchy i  natrętnych sprzedawców pocztówek, po
czym wracają do domu święcie przekonani, że „między bloki piramidy nie
można włożyć nawet ostrza żyletki”. Gdyby mogli zatrzymać się na chwilę,
dostrzegliby, że nie tylko żyletkę, ale całą rękę można by spokojnie włożyć
w  fugi między kamiennymi blokami, zapchane odłamkami wapienia, gliną
i piaskiem.
Ludowa mądrość głosi, że nie wielkość jest najważniejsza. Prawda ta
idealnie pasuje do piramid. Tym, co fascynuje dzisiaj większość ludzi, jest
ogrom kamiennych gór (i  oczywiście zagadka: „jak też udało im się
przytaszczyć tu i  perfekcyjnie ułożyć taką masę kamieni”?). Nie ma w  tym
nic dziwnego – już autorzy antyczni wymyślali niestworzone historie
w  przekonaniu, że główną ambicją faraonów było wzniesienie jak
największego grobowca. Jednak dla Egipcjan to nie wielkość (piramidy) była
najważniejsza.
Grobowce egipskich władców nie miały być pomnikami zmarłych, lecz
zespołami budowli funkcjonujących jako wieczna siedziba królów,
odrodzonych do życia w nowej duchowej postaci. W powszechnym odbiorze
piramida jest elementem dominującym do tego stopnia, że pozostałe
elementy kompleksu są traktowane jako drugorzędne. Na takie podejście
niewątpliwie wpłynęła sięgająca Herodota tradycja podziwu i  zgorszenia
ogromem wielkich piramid w  Gizie. W  dodatku towarzyszące piramidom
świątynie grobowe zostały zniszczone, nierzadko aż do fundamentów.
W  efekcie istnieje rozpowszechniona opinia, że panowanie pierwszych
władców 4. dynastii – Seneferu i Chufu – stanowiło szczyt potęgi królewskiej
w  Starym Państwie, zaś ich następcy mieli słabszą pozycję, mniej środków
i  mniejsze ambicje. Dowodem takiego stanu rzeczy miały być gigantyczne
piramidy w  Meidum, Dahszur i  Gizie z  jednej strony, zaś mniejsze
i (pozornie) gorzej skonstruowane piramidy władców 5. i 6. dynastii w Abusir
i  Sakkarze z  drugiej. Ujęcie takie jest absolutnie błędne. Jeżeli wielkość
piramidy miałaby być kryterium decydującym o  wartości zespołu, to każdy
kolejny władca wznosiłby po prostu (a co najmniej planował) jeszcze większą
piramidę niż poprzednik.

Przerys reliefu ze świątyni grobowej Cheopsa w Gizie z tekstem o jego dokonaniach.


Tytulatura Chufu-chafa na jego mastabie w Gizie.

Nic podobnego, ciągły rozwój formy królewskich grobowców prowadził


w  kierunku rozbudowy budowli – towarzyszących piramidom  – świątyń
grobowych, mających być „pałacami wieczności”, przy jednoczesnej redukcji
wielkości samych piramid. Piramida ze spoczywającą w  sarkofagu mumią
władcy miała być tylko swoistą sypialnią, którą król mógł opuszczać, udając
się  – jak głosiły Teksty Piramid  – „gdziekolwiek chce, nieograniczony
przestrzenią ani czasem”. W związku z tym zespoły piramid musiały spełniać
podobne kryteria jak wygodny dom. Istotniejsze niż wielkość były:
odpowiednia lokalizacja, trwałość i  solidność konstrukcji, dobre
rozplanowanie pomieszczeń, kosztowność wyposażenia, regularne dostawy
zaopatrzenia. Te ostatnie zapewniać miały płaskorzeźbione i  malowane
przedstawienia na ścianach budowli towarzyszących piramidom,
materializujące się w magiczny sposób.
Cheops. Statuetka z kości słoniowej. 4. dynastia. Muzeum Egipskie w Kairze.

Znaleziono fragmenty takich reliefów ze świątyni grobowej Cheopsa. Tekst


na jednym z  nich oznajmia, że „nie uczyniono niczego podobnego od
niepamiętnych czasów”. W  późniejszych czasach utworzyła się z  tego
standardowa formuła, ale wtedy, w  XXVI  wieku p.n.e., to poczucie
wyjątkowości mogło być całkiem autentyczne. Sam Cheops tego pewnie nie
sprawdzał – od tego miał swoich ludzi, takich jak jego syn Chufu-chaf, który
był ḥrj-sštɜ n nb.f, czyli „nadzorcą sekretów swojego pana”. Taki tytuł można
przeczytać na jego mastabie, wznoszącej się przy wschodnim boku Wielkiej
Piramidy.
Paradoks historii sprawił, że faraon, który wybudował największą
z  piramid, jest jednocześnie w  pewien sposób najmniejszym faraonem.
Jedyna rzeźba, która z  całą pewnością przedstawia Chufu, to znaleziona
w Abydos statuetka z kości słoniowej, wysokości 7,5 cm. Przy prawej nodze
siedzącego władcy widać serech z jego imieniem horusowym mḏd.w.
Abusir

odrodzenie słońca
 
Arabska nazwa Abusir pochodzi od greckiego Busiris, a  to z  kolei od
egipskiego Pr-Wsjr (Per Usir), czyli „Dom [Siedziba] Ozyrysa”. Abusir,
stanowiący wraz z  Sakkarą rdzeń nekropolii memfickiej, jest znany przede
wszystkim jako cmentarzysko królewskie 5. dynastii. Znajdujące się tam
zespoły piramid Sahura, Neferirkara i  Niuserra zostały odsłonięte przez
ekspedycję niemiecką na początku XX  wieku. Piramidy Raneferefa
i królowej Chentkaus oraz grobowce dostojników z czasów Starego Państwa
i  Okresu Późnego badane są od ponad trzydziestu lat przez czeską misję
archeologiczną z Uniwersytetu Karola w Pradze.

Piramidy królów 5. dynastii w Abusir.


Architraw z tytulaturą Sahura na dziedzińcu jego świątyni grobowej. 5. dynastia. Abusir.

Świątynia solarna Niuserra. 5. dynastia. Abu Ghurab.


Monumentalny ołtarz z trawertynu (egipskiego alabastru) na dziedzińcu świątyni solarnej
Niuserra w Abu Ghurab.

Przerys reliefu z Sali Świata w świątyni solarnej Niuserra w Abu Ghurab.


Chociaż nazwa wiąże to miejsce z Ozyrysem, władcą krainy umarłych, to
jednak słoneczny bóg Ra jest prawdziwym patronem Abusir. Nie tylko
dlatego, że według Opowiadania o  cudownych zdarzeniach, zapisanego na
Papirusie Westcara, władcy 5. dynastii byli synami Ra, spłodzonymi przez
niego z  żoną jednego z  kapłanów. Także dlatego, że właśnie w  Abusir
wznoszono ku jego czci wyjątkowe budowle, z  wielu względów
porównywalne z  królewskimi kompleksami grobowymi  – świątynie solarne.
Chociaż z tekstów znamy nazwy sześciu obiektów tego typu, tylko dwa z nich
zostały odkryte. Lepiej zachowana świątynia Niuserra w  Abu Gurab (na
północnym krańcu Abusiru, około kilometra od królewskiej nekropoli)
stanowi cały rozdział historii egipskiej architektury. Nosiła ona nazwę ^zp-jb-
Rᶜ, czyli „Radość Ra” i  prawdopodobnie stanowiła rozbudowaną wersję
wcześniejszej konstrukcji poprzednika Niuserra, Neferirkara. Podobnie jak
świątynia słoneczna Userkafa, nawiązywała ona do architektury królewskich
kompleksów grobowych, składając się z dolnej świątyni, stumetrowej rampy
wiodącej na płaskowyż oraz górnego okręgu. Jego centrum stanowił
masywny, wzniesiony z wapiennych ciosów obelisk (czy raczej „obeliskoid”),
stojący na wysokiej bazie licowanej blokami granitu. Na jej górną
powierzchnię prowadziło wąskie przejście wewnątrz masywu. Na dziedzińcu
przed obeliskiem znajduje się olbrzymi stół ofiarny z trawertynu („egipskiego
alabastru”), o charakterystycznej formie czterech zestawionych razem znaków
ḥtp („ofiara”), z  dyskiem słonecznym w  środku (co można
odczytywać razem jako „ofiary [dla] Ra”, ale także „Ra jest
usatysfakcjonowany”). W północnej części dziedzińca znajdowały się ubojnie
zwierząt ofiarnych. Kryte obejście wiodło wzdłuż południowej strony
dziedzińca do dwóch sal po południowej stronie obelisku. Jedna z  nich,
nazwana przez odkrywców z  niemieckiej misji archeologicznej Weltkammer
(Salą Świata), dekorowana była przedstawieniami personifikacji nomów i pór
roku, niosących ofiary bogu słońca. Uzupełniały to sceny ukazujące przyrodę,
pracę na roli i  inne aktywności ludzi w  różnych okresach roku. Druga sala
dekorowana była reliefami prezentującymi – najstarszy ze znanych i  jeden
z najpełniejszych – cykl scen święta sed, królewskiego jubileuszu.
Świątynia solarna była miejscem kultu Ra w  jego różnych aspektach,
przede wszystkim jednak jako Pana Maat, władcy i  dobroczyńcy świata.
Zarazem miała być magicznie działającą machiną kosmologiczną. Leżała na
zachodnim krańcu osi świata, której wschodni punkt stanowiła świątynia
w  Heliopolis, siedziba boga słońca. Świątynia solarna była miejscem
symbolicznego zachodu i  – po przejściu przez Duat  – odrodzenia słońca.
Dlatego również, zarówno architektonicznie, jak i  funkcjonalnie, świątynie
solarne były związane z królewskimi kompleksami grobowymi, których rolą
było odrodzenie i umożliwienie życia króla po śmierci.

Gigantyczna obeliskoidalna konstrukcja w  budowli Niuserra, której


funkcją było umożliwienie przywołania boga Ra do świątyni, była
pierwowzorem późniejszych obelisków, „których szczyty przewiercają niebo”
– jak głosiły egipskie teksty. Ustawiano je parami przed wejściami do
świątyń, co wiązało się z ich funkcją: bramy – magicznego przejścia między
dwiema sferami świata. Co ciekawe, egipskie słowo tḫn (techen),
którym określano obeliski, oznaczać mogło również skrzydło drzwi. Obeliski
pełniły funkcje axis mundi (osi świata), symbolicznie łącząc ziemię i  niebo
i  umożliwiając komunikację ludzkości z  bogami, przede wszystkim ze
słońcem – bogiem Ra. Były niejako promieniami słonecznymi zaklętymi
w kamieniu. Ich piramidiony (zwieńczenia w formie ostrosłupa) dekorowane
były często złotą blachą, co podkreślało ich solarny charakter. Nawiązywały
jednocześnie do idei benben – prapagórka, na którym słoneczny bóg Ra-
Atum dokonał stworzenia świata.
Świątynie słoneczne w Abusir pełniły rolę miejsca odrodzenia słońca, ale
także komunikacji z  Ra, któremu składano ofiary i  który odwdzięczał się
łaskami dla ludzkości przekazywanymi za pośrednictwem faraona. Pod
koniec 5. dynastii przestano wznosić tego typu budowle, ale kult solarny
pozostał jednym z  głównych aspektów egipskiej religii, gdyż Ra zawsze był
władcą świata, Panem Maat i ojcem królów.
Sakkara

od Imhotepa do Aleksandra
 
Nazwa Sakkara pochodzi prawdopodobnie od imienia boga Sokarisa, patrona
nekropoli, wyobrażanego w postaci zmumifikowanego sokoła, siedzącego na
barce umieszczonej na płozach. Pierwotnie uosabiał on, jak się wydaje,
zmarłego króla, którego transportowano do jego grobowca. Potem przez
tysiąclecia władał Rɜ-sṯɜw, czyli „Bramą/wejściem do [miejsca] ciągnięcia”,
a także był „Panem tajemnej jaskini”. Wszak Sakkara zawsze była miejscem
tajemnic.

Imię boga Sokarisa. Inskrypcja w grobowcu Herimeru w Sakkarze. 6. dynastia.


Piramida Schodkowa Neczericheta w Sakkarze. 3. dynastia.
Teksty Piramid w piramidzie Tetiego. 6. dynastia. Sakkara.
Imiona Unisa i nazwa jego zespołu grobowego „Doskonałe są siedziby Unisa” w tekście na
fasadzie grobowca Herimeru w Sakkarze. 6. dynastia.

Pierwsze mastaby zbudowano tam już na początku 1. dynastii, gdy


powstało Memfis, potem chowani tam byli enigmatyczni władcy 2. dynastii,
ale prawdziwy rozwój nekropolii rozpoczął się, gdy pierwszy król 3. dynastii
wzniósł tam swój wyjątkowy grobowiec – Piramidę Schodkową, pierwszą na
świecie monumentalną budowlę z ciosanego kamienia. Wszyscy znają ją pod
nazwą Piramida Dżesera, ale właściwie nie wybudował jej Dżeser, czy też,
ściśle mówiąc, nie był on jeszcze wówczas Dżeserem... Król ten nosił imię
Neczerichet, co znaczy „Ten o  boskim ciele” lub też „Najbardziej boski
z  [całej] korporacji bogów”. Dopiero potomni nazwali go Dżeserem, czyli
„Świętym” albo „Wyjątkowym”, jako wyraz uznania za jego niezwykłe
zasługi. Kult Dżesera trwał przez tysiąclecia, a na równi z nim czczono jego
wybitnego kanclerza i architekta Piramidy Schodkowej – Imhotepa, który stał
się także wzorem mędrca, patronem pisarzy i  bogiem medycyny. Zespół
grobowy Neczericheta, którego centrum stanowiła piramida, był przez
tysiąclecia magnesem przyciągającym królów i  zwykłych śmiertelników,
którzy wznosili w pobliżu swoje grobowce, chcąc pogrzebać się jak najbliżej
„Świętego”. Pierwszym ze śmiertelników był prawdopodobnie sam Imhotep,
którego grobowiec znany jest tylko z przekazów starożytnych. Spekulacje na
temat jego lokalizacji i  poszukiwania prowadzone na terenie Sakkary nie
tylko stanowią cały rozdział historii egiptologii, ale także stały się
popularnym wątkiem literackim i filmowym.
To w  Sakkarze pojawiły się „mówiące piramidy”. Wykute na ścianach
pomieszczeń w piramidach zaklęcia, mające umożliwić władcom odrodzenie
i  życie po śmierci, znamy jako Teksty Piramid. Zaczął Unis, ostatni król 5.
dynastii, który tuż obok Piramidy Schodkowej wzniósł swój zespół grobowy
nfr s.wt Wnjs, czyli „doskonałe są siedziby Unisa”; w  pobliżu zlokalizowali
swoje pochówki jego dostojnicy i  kapłani jego kultu grobowego. Po Unisie
jeszcze dziewięcioro królów i  królowych końca Starego Państwa zadbało
o podobne religijne kompozycje w swoich piramidach.
Sakkara była zatem nekropolą królewską wczesnych władców, natomiast
ostatnim królem Egiptu pochowanym tam był prawdopodobnie... Aleksander
Macedoński. Po śmierci wielkiego zdobywcy w  Babilonie i  sprowadzeniu
przez Ptolemeusza I  jego ciała do Egiptu, Aleksander został pochowany
tymczasowo na nekropoli memfickiej, gdzie jego zwłoki oczekiwały na
przenosiny do wznoszonej dopiero nowej stolicy – Aleksandrii. Nie wiadomo,
gdzie ów tymczasowy grobowiec się znajdował, ale przypuszczalnie w okolicy
Piramidy Schodkowej albo pobliskiego Serapeum. Mimo trwających od
dziesięcioleci poszukiwań, prowadzonych także przez polską misję
archeologiczną (pracującą na terenie na zachód od zespołu Neczericheta), ani
grobowca Imhotepa, ani tymczasowego grobu Aleksandra jak dotąd nie
znaleziono. Sokaris dobrze strzeże swoich tajemnic...
Nie ma co się oszukiwać, tajemnice dobrze się sprzedają, a  uczucie
suspensu powoduje u  czytelnika zwiększenie zainteresowania. Możliwe
jednak, że, jak to czasem bywa, odpowiedzi na zagadkę udzielono, tyle że jej
autor nie chce tego przyznać. Zarówno w przypadku grobowca Imhotepa, jak
i  miejsca spoczynku Aleksandra można wskazać budowle, które są
potencjalnymi kandydatami. Kilkaset metrów na północ od Piramidy
Schodkowej, wśród innych ceglanych mastab z  3.  dynastii, znajduje się
grobowiec 3518, którego właściciel był najwyraźniej czczony w  Okresie
Późnym, do tego stopnia, że przez jego mastabę wiodło wejście do
podziemnych katakumb z  mumiami pawianów  – świętych zwierząt boga
Thota, z  którym Imhotep  jako mędrzec miał wiele wspólnego. Podczas
wykopalisk znaleziono pieczęć z  tytułem, który nosił również słynny
projektant piramidy Neczericheta; niestety imię właściciela grobu nie
przetrwało do naszych czasów. Dopóki więc nie znajdzie się tabliczka
z  napisem „Imhotep”, poszukiwania grobu legendarnego architekta będą
trwały. Podobnie rzecz ma się z  Aleksandrem  – istnieją przesłanki, że jego
ciało zostało pochowane w  kamiennym sarkofagu przeznaczonym dla
Nektanebo II, ostatniego władcy 30. dynastii, i umieszczone w jego świątyni
grobowej, znajdującej się przed Serapeum. To tłumaczyłoby, skąd ów
sarkofag znalazł się w  Aleksandrii. Co ciekawe, starożytne legendy
przypisywały Nektanebo II ojcostwo Aleksandra. Faraon miał tego dokonać
za sprawą magii, której nie mogła oprzeć się Olimpias.

Dahszur

Seneferu budowniczy
 
Kto był największym budowniczym starożytnego Egiptu? Wbrew pozorom
nie był to słynny Ramzes II. Budował wprawdzie dużo w  całym Egipcie
i  Nubii (a  jeszcze więcej przejmował od wcześniejszych władców  – w  tym
budowle, kolosalne posągi i obeliski), ale to nie on zajmuje pierwsze miejsce
w  tej konkurencji. Palma pierwszeństwa nie należy również do Cheopsa,
którego wszyscy znają jako właściciela Wielkiej Piramidy. Największym
budowniczym w dziejach Egiptu był jego ojciec, Seneferu, pierwszy władca
4. dynastii.
Panował przypuszczalnie przez czterdzieści kilka lat, a  zachowane na
Kamieniu z  Palermo fragmenty annałów dowodzą, że był niezwykle
aktywnym władcą. Kilkakrotnie zmieniał koncepcje dotyczące lokalizacji
i  formy swojego grobowca, wznosząc kolejno trzy wielkie piramidy
w  Meidum i  Dahszur. Był również budowniczym wielu innych obiektów,
w tym małych piramid w  prowincjonalnych ośrodkach (np. w Sejla w  oazie
Fajum), mających stanowić pomniki królewskiej potęgi i centra kultu osoby
władcy. Łączna objętość kamienia użytego do budowy trzech wielkich
piramid Seneferu przewyższa objętość piramidy Cheopsa o  40  procent,
a jakość ich wykonania jest porównywalna. Piramida w Meidum, wzniesiona
początkowo jako piramida schodkowa, po kilkakrotnych rozbudowach została
wykończona jako klasyczna piramida ostrosłupowa. Ostatecznie miała pewnie
pełnić rolę nie królewskiego grobowca, lecz gigantycznej świątyni kultu
słonecznego boga Ra (z którym władca się identyfikował). Jej obecny kształt,
przypominający ściętą wieżę, jest wynikiem rabunku, podczas którego
rozebrano częściowo zewnętrzne stopnie i warstwy oblicowania.
Piramida Łamana (południowa piramida w  Dahszur) była drugim z  kolei
planowanym grobowcem Seneferu. Jej wyjątkowy kształt może być efektem
zmiany pierwotnego projektu wobec zaobserwowanych uszkodzeń stropu
komory grobowej, spowodowanych osiadaniem budowli i  naciskiem tysięcy
ton kamienia. Zmniejszenie kąta nachylenia ścian ograniczyłoby nacisk,
jakiemu podlegały stropy pomieszczeń. Jednak w  opinii niektórych
egiptologów taki kształt był od początku zaplanowany, czego dowodem może
być unikatowa cecha Piramidy Łamanej  – istnienie dwóch niezależnych
systemów pomieszczeń wewnętrznych (korytarzy i  komór), z  wejściami od
północy i od zachodu (co mogłoby odzwierciedlać różne koncepcje religijne).
Być może Seneferu chciał w ten sposób zmieścić dwa w jednym. W kaplicy
przy piramidzie satelitarnej Piramidy Łamanej znaleziono stelę z  tytulaturą
i  podobizną króla. Jak napisał jeden z  polskich archeologów, Seneferu
wygląda tam jak „przestraszona kura; zniewieściała twarz nie zdradza
bynajmniej siły charakteru, a cofnięty podbródek nadaje jej wyraz odrobinę
głupkowaty” (B. Żurawski, Chufu, czyli o gigantomanii u dawnych, Warszawa
1984, s.  27). Może istotnie król nie wpasowuje się zbyt dobrze w  nasze
kanony męskiej urody, ale nie brakowało mu siły charakteru. Jakby mało było
dwóch wielkich projektów, Seneferu rozpoczął budowę trzeciej piramidy.
Północna Piramida w  Dahszur (zwana Czerwoną ze względu na kolor
lokalnego wapienia, z  którego ją wzniesiono) niewiele tylko ustępuje
wymiarami podstawy (220 × 220 m.) piramidzie Cheopsa, choć jest od niej
o  połowę niższa (99  m), co jest efektem łagodnego kąta nachylenia ścian.
Piramida ta była ostatecznym miejscem pochówku Seneferu. Na jej blokach
znaleziono liczne graffiti kamieniarskie, podające między innymi daty, co
pozwala nawet na szacunkowe odtworzenie tempa budowy. Obie piramidy
w Dahszur znane były jako Ḫᶜ  Snfr.w – „Seneferu pojawia się/ukazuje się”,
co jasno obrazuje ich rezurekcyjną funkcję.
Król Seneferu nie tylko był skutecznym władcą za życia, ale mógł również
pochwalić się dobrą opinią po śmierci. U  potomnych uchodził za dobrego
i  łaskawego króla, w  odróżnieniu od swego syna, Cheopsa, któremu
w  Okresie Późnym i  w  czasach grecko-rzymskich przypisywano tyranię
i  różne niegodziwości, których miał się dopuścić, budując swą piramidę.
Wydaje się, że oprócz ahistorycznych legend na taki obraz obu faraonów
miały wpływ interpretacje ich imion. Seneferu (Snfr.w) można bowiem
przetłumaczyć jako „Ten, który sprawia, że coś jest piękne/dobre”, „Ten,
który upiększa” lub „Ten który udoskonala”; tymczasem imię horusowe
Cheopsa, Mḏd.w, które znaczyło pierwotnie „Ten, który celnie uderza”,
można było odczytać jako „Ten, który uciska” lub – co gorsza – „Ten, który
dokłada podatki”...
„Rok, w którym utworzono 35 posiadłości i 122 farmy z bydłem; zbudowano długi na 100
łokci statek Dua-taui z drewna jałowca i dwie barki o długości 100 łokci z cedru; odbył się
siódmy spis majątku w kraju; wysokość wylewu rzeki wyniosła pięć łokci, jedną dłoń i jeden
palec”.
Kamień z Palermo (annały dynastii 1.–5.) z tłumaczeniem fragmentu o jednym z lat
panowania Seneferu.
Piramida Łamana (Południowa) w Dahszur.
Stela Seneferu znaleziona przy piramidzie satelitarnej Piramidy Łamanej. Muzeum Egipskie
w Kairze.
Piramida Czerwona (Północna) w Dahszur.

Lahun

cegła jak kamień


 
Egipt był „państwem z kamienia”, Staat aus dem Stein  – jak sformułował to
niemiecki egiptolog Evers. Jednak suszona na słońcu cegła również odegrała
ważną rolę w  budowie jego wielkości. Wynalazek jeszcze predynastyczny,
w  aspekcie swojej nazwy jest jednym z  nieznanych korzeni drzewa naszej
cywilizacji. Najpierw było słowo dżebet w  klasycznym egipskim, które
zmieniło się w  debet w  nowoegipskim i  deb w  demotycznym. W  języku
koptyjskim przerodziło się to w tobe. Gdy Egipt został w VII wieku podbity
przez Arabów, przejęli oni wynalazek wraz z jego nazwą i odtąd w arabskim
istnieje słowo at-tuba. Gdy zaś przez północną Afrykę Arabowie dotarli na
Półwysep Pirenejski, przynieśli ze sobą osiągnięcia cywilizacyjne. I  chociaż
zderzywszy się z  pewnym Młotem, musieli zrezygnować z  podboju Europy,
zostawili Hiszpanom słowo, które przybrało formę adobe. Następnie Kolumb
i  jego ludzie przywieźli owo słowo do Ameryki. Sam wynalazek już tam
był – Indianie budowali puebla w Meksyku właśnie z suszonych cegieł. Słowo
rozprzestrzeniło się po okolicy i  kiedy pod koniec XX  wieku kilku
przedsiębiorczych Kalifornijczyków szukało dobrej nazwy dla swojej firmy
informatycznej, zaczerpnęli ją z nazwy płynącej tam rzeczki – Adobe Creek.
A  to oznacza, że Adobe („edołbi”) to właśnie faraońska „cegła”. Pomyślcie
z życzliwością o starożytnych Egipcjanach, kiedy następnym razem będziecie
korzystali z możliwości, jakie daje program Photoshop.
Władcy 12. dynastii upodobali sobie Fajum. Już w Starym Państwie był to
ważny teren, gdzie wydobywano bazalt, a królowie przyjeżdżali na polowania.
Seneferu, pierwszy władca 4. dynastii, wybudował tam nawet jedną ze swych
licznych piramid (w  Sejla, na wschodnim krańcu oazy widocznym
z  rezydencji w  Meidum), jednak dopiero faraonowie Średniego Państwa
zagospodarowali ten region w pełni, budując tamy, kopiąc kanały, a także –
oczywiście – wznosząc świątynie. Dwóch z władców 12. dynastii zbudowało
tam również swoje piramidy, zrywając z  tradycją lokalizacji zespołów
grobowych na nekropoli memfickiej. Amenemhat III przeniósł się do Fajum
z  Dahszur, gdzie piramida, którą zbudował, zaczęła osiadać z  powodu
niestabilnego podłoża. Świątynię grobową przy piramidzie, którą wzniósł
w  Hawara, Herodot i  Strabon opisywali jako Labirynt. Główny zbiornik
wodny Fajum, jezioro Karun, nazywany był przez nich Jeziorem Mojrisa, pod
takim bowiem imieniem znano Amenemhata III  w  czasach grecko-
rzymskich.
Wędrówki egipskiego słowa „cegła”.

Piramida Senusereta II w Lahun.


Cegła mułowa z czasów 12. dynastii. Lahun.

Pierwszy jednak, który zbudował w Fajum swój grobowiec, był Senuseret


II. W  Lahun, w  pobliżu którego wpływał do oazy Bahr Jusuf („kanał
Józefa”), zasilający jezioro Karun wodami Nilu (miejsce to zwano
malowniczo „paszczą krokodyla”), wzniósł swą piramidę, będącą budowlą
nowego typu. O  jej charakterze świadczy najlepiej jej dzisiejszy wygląd:
olbrzymia góra cegieł, z której wystają tylko końcówki wapiennego szkieletu.
Senuseret II pierwszy zastosował bowiem technikę budowy masywu piramidy
z milionów suszonych cegieł. Konstrukcję tę, osadzoną na czterostopniowym
skalnym rdzeniu, wzmacniały gwiaździste mury z  wapiennych bloków.
Pozornie była ona mniej trwała niż budowle w  całości skonstruowane
z  wapiennych ciosów, w  rzeczywistości jednak kamienna okładzina (której
bloki były dodatkowo łączone „jaskółczymi ogonami”) stabilizowała całość
w  stopniu wystarczającym, by piramida mogła trwać wiecznie. Chyba że
pojawili się ludzie ze swym upodobaniem do dłubania i  rozebrali licowanie
budowli, co było właściwie regułą postępowania w stosunku do starożytnych
monumentów. Wapienne bloki wykorzystano do budowy mostów, meczetów
czy twierdz, zaś ceglany rdzeń piramidy zamienił się powoli w  zaokrąglony
pagór, wystawiony na niszczące działanie wiatru i  deszczu. Trzeba zresztą
nadmienić, że staroegipska cegła, nie wypalana, lecz suszona na słońcu, jest
zdumiewająco trwałym materiałem budowlanym. Do  dzisiaj mury
wczesnodynastycznych okręgów kultowych w  Abydos i  Hierakonpolis
wznoszą się na wysokość dziesięciu metrów, mimo że zbudowano je blisko
pięć tysięcy lat temu. Klimat nie stanowi zagrożenia dla faraońskich cegieł.
Ludzie tak. Wiele starożytnych ceglanych budowli zostało zniszczonych przez
tzw. sebbachin, czyli kopaczy sebbachu  – pyłu z  pokruszonych cegieł.
Ponieważ były one wytwarzane z  nilowego mułu, który ma właściwości
użyźniające, niejeden pałac skończył jako nawóz na polu.
Na miejscu w  Lahun nie ma zbyt wiele do czytania. Można za to
pomierzyć wielkie cegły długości sześciu dłoni, przypominając sobie egipskie
miary. Stanowisko to jednak było skarbnicą tekstów na papirusach, dzisiaj
znajdujących się w  muzeach. Odkryto je na terenie miasta budowniczych
piramidy (a  potem kapłanów kultu grobowego króla), położonego kilkaset
metrów od piramidy Senusereta II. Znane jest pod nazwą Kahun, czyli
przekręconą przez dziewiętnastowiecznych badaczy wersją Lahun. Jak to
często bywa, pomyłka utrwaliła się niczym wykuta w  kamieniu, czy raczej
w  tym wypadku odbita w  cegle. Dzisiaj piramida w  Lahun jest rzadko
odwiedzana, co sprawia, że gdy już ktoś tam przyjeżdża, może liczyć na
większą eskortę niż prezydent Stanów Zjednoczonych. Żołnierze w hełmach
i z bronią rozstawieni po okolicy oraz włóczący się za turystą krok w krok nie
ułatwiają zwiedzania, ale niewątpliwie zapewniają poczucie bezpieczeństwa.

Amarna

horyzont słonecznego dysku


 
Było tak: Achenaton, „faraon-heretyk”, który chciał czcić tylko słońce,
wydawszy po kilku latach panowania wojnę starym bogom (przede wszystkim
tebańskiemu Amonowi), porzucił znienawidzone Teby i  wyruszył w  podróż
w  dół Nilu, poszukując miejsca na swą nową siedzibę. Pewnego dnia
o  poranku dostrzegł na wschodnim brzegu rzeki rozległą równinę, a  za nią
tarczę słońca, wyłaniającą się w  dolinie między dwoma wzgórzami. Obraz
ten, przypominający gigantyczny hieroglif achet, czyli „horyzont”, przemówił
do jego wyobraźni tak mocno, że tam właśnie wzniósł swoją stolicę
Achetaton, co znaczyło „horyzont Atona”. Ta romantyczna historia może być
prawdziwa, chociaż pewnie nie mniejsze znaczenie miał fakt, że była to
„ziemia niczyja” (a  więc niepoświęcona żadnemu z  bogów), a  przy tym
położona dokładnie w  połowie drogi między Tebami a  Memfis, dwoma
najważniejszymi miastami państwa. Dzisiaj rozległe ruiny miasta Achenatona
znane są pod nazwą Amarna. Przypadkowe odkrycie pod koniec XIX wieku
glinianych tabliczek z  archiwum pałacowego zwróciło na ten teren uwagę
archeologów. Prowadzone tam prace wykopaliskowe przynoszą wciąż nowe
sensacje, nic jednak nie jest w stanie przebić odkrycia – dokonanego sto lat
temu  – pracowni rzeźbiarza Thotmesa z  portretami Achenatona i  jego żony
Nefertiti, w tym najsłynniejszego chyba starożytnego dzieła sztuki, popiersia
znajdującego się obecnie w Muzeum Egipskim w Berlinie.
Według niektórych egiptologów, Egipcjanie zdawali sobie sprawę, że
słońce nie jest dyskiem, lecz kulą, i takie znaczenie miało słowo jtn (= Aton),
którym określali tarczę słoneczną, widzialną postać boga solarnego. Tak czy
inaczej, słoneczny dysk pojawiał się co rano na „horyzoncie”, który dla
starożytnych Egipcjan nie oznaczał widnokręgu, lecz rozległy obszar styku
ziemi i nieba. Był to element odwiecznego cyklu podróży słońca, płynącego
w  swej barce ze wschodu na zachód po dziennym niebie, a  potem w  nocy,
w  świecie podziemnym, w  kierunku odwrotnym. Element kluczowy, od
którego zależało codzienne odradzanie się świata. Aton zatem to, wbrew
temu, co się powszechnie sądzi, nie niezależne bóstwo, tylko forma, pod jaką
objawia się Ra-Horachti. Domniemany monoteizm Achenatona
(a  sugerowano nawet, że był inspiracją dla Mojżesza, co nie ma jednak
żadnych podstaw) jest dość skomplikowanym zagadnieniem. Badania
egiptologów dowiodły, że z jednej strony usuwano wizerunki dawnych bogów
i  niszczono w  tekstach słowo „bogowie” w  liczbie mnogiej, zarazem jednak
dopuszczano kult różnych bóstw związanych z ideologią solarną (np. Atuma
czy Hathor). Zaś ludzie w  samym Achetaton po staremu czcili tradycyjne
domowe bóstwa opiekuńcze, jak Bes i Toeris.
W istocie religia amarneńska nie była „klasycznym” monoteizmem, w dużo
większym stopniu, niż sądzono do niedawna, nawiązywała też do pewnych
tradycji  – zarówno dawnych, z  czasów Starego Państwa, jak całkiem
świeżych, z  okresu panowania Amenhotepa III, który identyfikował się sam
jako „oślepiający Aton”. Istnieje nawet teoria, że Achenaton czcił pod
postacią dysku słonecznego właśnie swojego ojca. To tłumaczyłoby, dlaczego
imię Atona było wpisywane w  królewskie kartusze. W  każdym razie
charakterystyczną cechą amarneńskich wierzeń była wyjątkowa rola faraona
i  jego żony, identyfikowanych z  Szu i  Tefnut, dziećmi praboga Atuma. Byli
oni nie tylko gwarantami kosmicznego ładu, ale też jedynymi pośrednikami
między bogiem a  ludzkością (co przypominało pozycję króla w  czasach
Starego Państwa). Ich rolę podkreślały przedstawienia ukazujące idyllę
rodzinnego życia – króla i królową w otoczeniu swoich córek. Przypadek (?)
sprawił, że córek Achenaton i Nefertiti mieli sześć. Wraz z Atonem było ich
zatem dziewięcioro, co stanowiło odpowiednik tradycyjnej heliopolitańskiej
enneady. Córki towarzyszą czasem rodzicom w  scenach składania ofiar
(kwiaty, owoce, ale niekiedy również kaczka z  ukręconą szyją) słońcu
ukazanemu pod postacią dysku z  promieniami zakończonymi dłońmi. Owe
dłonie często trzymały anch, hieroglif życia, które było w  ten sposób
przekazywane królewskiej parze w  rewanżu za złożone ofiary. Stelę z takim
przedstawieniem każdy lojalny dostojnik trzymał w  domu, co trochę
przypomina współczesny obyczaj wieszania portretów, który może wszakże
dotyczyć zarówno szanowanego papieża, jak i  budzącego grozę dyktatora.
Porównanie to nie jest całkiem bezpodstawne. Nie jesteśmy wcale pewni,
w  jakim stopniu nowa religia była przyjmowana dobrowolnie. Istnieją
przesłanki, że (wykreowany sto lat temu) mit o  romantycznym faraonie,
marzycielu i  pacyfiście ma niewiele wspólnego z  prawdą. Wprawdzie wizja
Achenatona jako rodzaju starożytnego Stalina jest również chyba nieco
przesadzona, ale nie ulega jednak wątpliwości, że tak on, jak i Nefertiti nie
zajmowali się tylko ptaszkami i kwiatkami. Nie tylko w samym Egipcie, ale
także w  polityce zagranicznej nie mieli nic przeciwko użyciu siły. Królowa
bywała nawet przedstawiana w  tradycyjnej pozie władców, grzmocąca
maczugą pokonanego wroga. Nefertiti odgrywała zresztą ogromnie ważną rolę
w  religii i  polityce tego okresu, i  to do samego końca. Dawne teorie o  jej
odsunięciu czy śmierci po 12.  roku panowania Achenatona zostały obalone
przez niedawne odkrycie w kamieniołomie na północ od Amarny graffiti z jej
imieniem i datą 16. roku. Niewykluczone zresztą, że przeżyła swojego męża
i krótko panowała jako enigmatyczny żeński faraon Neferneferuaton, chociaż
mogła to być również jej córka Meritaton.
Imiona boga Atona w kartuszach (wcześniejsza i późniejsza wersja).

Koniec okresu amarneńskiego spowija mrok tajemnicy. W  każdym razie


religijna „rewolucja” okazała się tylko epizodem w  historii Egiptu. Miasto
Atona po śmierci Achenatona podupadło, gdy Tutanchamon przywrócił kulty
dawnych bóstw i  przeniósł się z  powrotem do Teb. Zostały grobowce
dostojników, wykute w skałach wysokiej pustyni ograniczającej równinę, oraz
Grobowiec Królewski, położony daleko w  głębi owej doliny, w  której
wschodziło słońce, gdy Achenaton zobaczył swój „horyzont” po raz pierwszy.
Dolina nosi dzisiaj nazwę Wadi Abu Hassah el-Bahari i  jest rzadko
odwiedzana przez turystów, którzy poprzestają na zwiedzaniu ruin miasta nad
brzegiem Nilu. Grobowiec został obrabowany i  chociaż wydaje się, że
niezwykły reformator religijny i  jego najpiękniejsza z  pięknych żona zostali
tam pochowani, to są przesłanki, by sądzić, że nie dane im było długo
spoczywać tam w  spokoju. Wygląda na to, że jeden z  ich następców, może
syn Achenatona Tutanchamon, przeniósł ich zmumifikowane zwłoki do
Doliny Królów. Jest prawdopodobne, że mumia z  grobowca KV  55,
znaleziona w  trumnie, na której zniszczono twarz i  usunięto imiona
właściciela, to sam Achenaton. Nefertiti niektórzy upatrują w  tak zwanej
„Młodszej Damie” znalezionej w skrytce mumii królewskich w grobowcu KV
35, chociaż najnowsze badania sugerują, że miejsce jej ostatecznego
spoczynku może znajdować się, nienaruszone, tuż obok grobowca
Tutanchamona. Tak czy inaczej, amarneńska para królewska zniknęła nie
tylko z  powierzchni ziemi, ale także z  kart historii. Późniejsi faraonowie
postarali się, by zatrzeć pamięć o  heretykach i  trzeba było trzech tysięcy
trzystu lat, by świat usłyszał o  nich ponownie. Usłyszał i  zakochał się  –
w pięknej, romantycznej i trochę nieprawdziwej legendzie.
Abydos

Ziemia Święta
 
Gdzieś w pobliżu leżało This – miasto, z którego, według kroniki Manethona,
wywodzili się władcy 1. dynastii. Ich ziemskiej rezydencji nie odnaleziono,
ale nie ma wątpliwości, gdzie zamierzali mieszkać i  panować po śmierci.
Prowadzone od ponad trzydziestu lat przez niemieckich archeologów
wykopaliska na archaicznej nekropoli w  Abydos umożliwiły stworzenie
fascynującego scenariusza do prequelu serialu pod tytułem Historia Egiptu.
Dzisiaj wiemy, że dzieje kraju faraonów nie zaczęły się od wstąpienia na tron
legendarnego Menesa. Od połowy IV tysiąclecia p.n.e.  w  Abydos
zlokalizowane było cmentarzysko elity, a  później wodzów i  królów
pretendujących do władania coraz większym obszarem. Owi władcy, których
określa się jako dynastię 0, wyszedłszy zwycięsko z rywalizacji z ośrodkami
w  Hierakonpolis i  Nagadzie, kontrolowali cały Górny Egipt, sięgając po
tereny Delty i  utrzymując kontakty handlowe z  Nubią i  Palestyną. Rozwój
administracji państwowej oraz potrzeba ściągania podatków i  archiwizacji
danych doprowadziły do wynalazku, który odmienił oblicze ludzkiej
cywilizacji. Pismo hieroglificzne, którego znaki pojawiają się na zabytkach
z  czasów dynastii 0, stworzono prawdopodobnie wcześniej niż (powstały
niezależnie) mezopotamski system zapisu, z  którego rozwinęło się pismo
klinowe. Setki lat tradycji pochówków wodzów i królów sprawiły, że władcy
zjednoczonego Egiptu, których zaliczamy do 1. i  2. dynastii, właśnie
w Abydos budowali swoje grobowce i okręgi kultowe. Grobowiec króla Dżera
został w  późniejszych czasach uznany za grób samego boga Ozyrysa (który
był archetypem zmarłego władcy), a  Abydos stało się najważniejszym
ośrodkiem kultu Ozyrysa, miejscem budowy symbolicznych grobowców
i  królewskich świątyń, a  także centrum pielgrzymkowym. Archaiczna
nekropola królów, zasypana tysiącami wotywnych naczyń przynoszonych
przez pielgrzymów, została nazwana przez Arabów Umm el-Qaab, czyli
„Matka garnków”. Cały teren Abydos stanowił nie tylko wielkie
cmentarzysko, ale także scenę, na której odbywały się misteryjne rytuały
dotyczące tajemnicy śmierci i odrodzenia, mocno związane z mitem Ozyrysa.
Nie bez powodu nekropolę w  Abydos  – miejsce, gdzie znajdował się grób
boga, cel pielgrzymek wiernych z  najdalszych zakątków Egiptu  – nazywano
Ta Dżeser, co znaczy po prostu „Ziemia Święta”. Kult Ozyrysa, który
rozwinął się w Średnim Państwie, osiągnął swe apogeum za 19. dynastii, gdy
Ramzes I, Seti I  i  Ramzes II  wznieśli w  Abydos monumentalne świątynie.
Seti I  za swą świątynią zbudował ogromną podziemną budowlę, Ozyrejon,
będący symbolicznym grobem Ozyrysa i  identyfikowanego z  nim władcy.
Obecna w  egipskiej religii ambiwalencja i  wieloznaczeniowość boskich
postaci sprawiły, że w  Abydos zaistniał paradoks, i  to na najwyższym
szczeblu. Król nosił imię Seti, czyli „Sethowy”, „Należący do Setha”. Seth był
potężnym bogiem, władcą pustyń i  burz. Przegrał wprawdzie rywalizację
z Horusem o tron egipski, ale wynagrodzono mu to, oferując rolę wojownika
na dziobie barki boga słońca, gdzie swą włócznią bronił Ra przed Apopisem,
wężowym bogiem chaosu. Jednocześnie Seth był przecież wrogiem
i  mordercą Ozyrysa. A  przecież zmarły król stawał się Ozyrysem.
Rozwiązano to, zmieniając imię króla w kartuszach w taki sposób, że zamiast
hieroglifu przedstawiającego zwierzę Setha umieszczano tam,
prawdopodobnie na zasadzie homonimii, znak tit („węzeł Izydy”). Jeszcze
radykalniejsze rozwiązanie zastosowano w grobie Setiego w Dolinie Królów,
gdzie postać Setha w kartuszach zastąpiono po prostu figurą Ozyrysa.
Świątynia Setiego I w Abydos. 19. dynastia.
Ozyrejon (Cenotaf Setiego I) w Abydos. 19. dynastia.
Lista Królów w świątyni Setiego I w Abydos.
Król i Thot. Świątynia Ramzesa II w Abydos. 19. dynastia.
Nazwy podbitych ludów. Świątynia Ramzesa II w Abydos.

W świątyni Setiego I w Abydos zachowała się najpełniejsza, obok papirusu


z  Turynu, lista władców egipskich. Seti i  jego syn Ramzes (w  przyszłości
również król, panujący jako Usermaatra Ramzes II) przedstawieni są jako
oddający hołd swoim przodkom wyobrażonym pod postacią kartuszy.
W pierwszym z nich zapisane jest imię mitycznego pierwszego faraona Meni,
czyli Menesa.
Wznosząca się w pobliżu świątynia Ramzesa II jest wprawdzie zachowana
nieco gorzej, ale wciąż na jej ścianach można zobaczyć reliefy z  niezwykle
charakterystyczną polichromią. Lista królów z tej świątyni eksponowana jest
obecnie w British Museum w Londynie, na miejscu zostały natomiast długie
listy ludów podbitych, których nazwy wpisane są w  przypominające nieco
kartusze owale, nawiązujące do planu fortecy.
Dendera

złota bogini
 
Kosmiczna bogini miłości. Jakkolwiek ezoterycznie by to nie brzmiało, jest
to szczera prawda. W  powszechnej opinii Hathor była boginią miłości,
muzyki i  tańca, jednak te aspekty były wtórne, chociaż najłatwiej
dostrzegalne, zwłaszcza w  czasach grecko-rzymskich, poprzez zewnętrzne
formy kultu i  skojarzenie z  Afrodytą. Wtedy właśnie powstała świątynia
w  Denderze, jedna z  najlepiej zachowanych do dzisiaj egipskich budowli
kultowych, z  charakterystycznymi kolumnami o  kapitelach w  formie głów
bogini. Historia kultu Hathor w Denderze sięga jednak Starego Państwa, gdy
miasto to zostało górnoegipskim odpowiednikiem Heliopolis, tak jak Hathor
była partnerką słonecznego boga Ra. Nazwy obu miast, Jwnw i  Jwnt, mają
wspólny rdzeń jwn oznaczający słup i dla Egipcjan brzmiały pewnie jak dla
nas Słupsk i  Słupia. Bogini Hathor była personifikacją dziennego,
słonecznego nieba (stąd częsty epitet „złota”, a  właściwie „złoto” ).
Wyobrażana w  postaci krowy (tak jak bóg słońca był według Tekstów
Piramid niebiańskim bykiem) lub kobiety z  krowimi rogami i  tarczą
słoneczną na głowie, uosabiała kosmiczne macierzyństwo. Jej imię w wersji
greckiej – Hathor – pochodzi od egipskiego Ḥwt-Ḥrw „siedziba Horusa”, co
wskazuje nie tylko na niebo i  jego mieszkańca, ale również na osobę
egipskiego władcy, który był wcieleniem boga-sokoła. W istocie więc Hathor
była boską matką faraonów, a  zarazem partnerką boga słońca
i  identyfikowanego z  nim ojca władcy. Przez całą historię Egiptu była
najważniejszym bóstwem żeńskim, czczonym w  wielu miejscach, pod
wieloma postaciami i w różnych aspektach. Była nie tylko boską matką, ale
także patronką Zachodu, rozumianego jako kraina umarłych, boginią
świętego drzewa karmiącą zmarłych. Jej panowanie nie ograniczało się do
samego Egiptu  – była Panią Puntu, Synaju, Byblos. Jej powszechny
i kosmiczny charakter sprawiały, że w okresie ptolemejskim wciąż rozwijała
się wokół jej osoby złożona ideologia, związana z  tajemnicą miłości
i  macierzyństwa. Raz w  roku Hathor z  Dendery odwiedzała swego męża,
starego Horusa z  Behedet (Edfu), i  pozostawała z  nim przez czternaście
świątecznych dni, czego efektem było symboliczne poczęcie syna Ihiego lub
młodego Horusa. Zapewniało to rytualne odrodzenie świata, odnowienie
płodności przyrody. Odwieczne tajemnice powstania świata i  misterium
narodzin życia wyrażone były w tekstach i dekoracji świątyni w Denderze –
nie tylko tam, gdzie mieli dostęp wierni, ale także w podziemnych kryptach.
Reliefy w  jednej z  nich przedstawiają bóstwa trzymające kwiaty lotosu,
z  których wyłaniają się swoiste bąble z  wężami, symbolizujące życie
powstające z  pierwotnego chaosu. Zdaniem niektórych przedstawienia te
przypominają żarówki, co ma oczywiście dowodzić, że starożytni Egipcjanie
znali prąd elektryczny. I  tak oto największa tajemnica wszechświata została
sprowadzona do prostego: włącz – wyłącz...
Kapitel hathorycki w świątyni Hathor w Denderze. Okres Ptolemejski.
Teksty i przedstawienia koron w świątyni Hathor w Denderze. Okres Ptolemejski.
Fryz znaków dżed i tit. Świątynia Hathor w Denderze. Okres Ptolemejski.
Krypta z przedstawieniem „żarówek”. Świątynia Hathor w Denderze. Okres Ptolemejski.

Karnak

na skrzyżowaniu osi świata


 
Być może Amon czczony był w Karnaku już w Starym Państwie, ale rozwój
świątyni datuje się od 11. dynastii. Wówczas to władcy Teb, zmierzający do
ponownego zjednoczenia Egiptu po rozbiciu dzielnicowym w  Pierwszym
Okresie Przejściowym, przyjęli Amona za swego patrona. Odtąd aż do
czasów ptolemejskich Karnak ciągle rozbudowywano i  przebudowywano,
tworząc jedyny w  swoim rodzaju, gigantyczny zespół świątyń. Składały się
nań trzy wielkie okręgi: wielka świątynia Amona (Jpt-swt  – „najbardziej
intymne/najświętsze z  miejsc”) wraz ze świątynią jego syna Chonsu, okręg
kultowy Mut, małżonki Amona (zwany Jšrw), z charakterystycznym świętym
jeziorem w  kształcie nerki, oraz zespół Montu, starego lokalnego boga
o wojowniczym charakterze. Karnak połączony był ze świątynią w Luksorze
trzykilometrowej długości aleją flankowaną posągami sfinksów. Niedawne
wykopaliska egipskie odsłoniły tę aleję na całej długości, ujawniając
pozostałości 2700  sfinksów. Królowa Hatszepsut wzniosła niegdyś przy niej
kaplice  – stacje postojowe świętych barek, w  których Amon i  jego boska
rodzina podróżowali w  procesji do Luksoru podczas Święta Opet. Wielka
świątynia Amona rozplanowana była wzdłuż dwóch głównych osi: wschód-
zachód i  północ-południe. O  ile pierwsza związana była z  ruchem słońca
i  prowadziła od Nilu do sanktuarium, o  tyle druga była osią geograficzną,
a  zarazem „królewską”, związaną z  kierunkiem Nilu i  lokalizacją świątyni
w  Luksorze. Od zachodu i  od południa wejścia do świątyni wiodły przez
pylony, ponumerowane dzisiaj od I do X, przed którymi ustawione były liczne
obeliski (do dzisiaj stoją tylko dwa, Thotmesa I i Hatszepsut) oraz kolosalne
posągi i sfinksy z głowami barana  – świętego zwierzęcia Amona. Wewnątrz
świątyni kolejni władcy wznosili liczne budowle (zwłaszcza kaplice na święte
barki), które nierzadko były rozbierane przez następców, podejmujących
jeszcze ambitniejsze projekty, a  bloki wtórnie używane. Taki los spotkał
m.in. Białą Kaplicę Senusereta I i Czerwoną Kaplicę Hatszepsut, obie dzisiaj
zrekonstruowane i  eksponowane w  Open-Air Museum. Najbardziej
imponującą część świątyni stanowi Wielki Hypostyl (Wielka Sala
Kolumnowa), wzniesiony przez Setiego I i Ramzesa II, którego strop wspierał
się na 134 kolumnach. Dwanaście centralnych, tworzących bazylikalny układ
sali, ma 22,5  metra wysokości i  posiada kapitele w  kształcie otwartego
papirusu. Na kolumnach i  architrawach znajduje się tytulatura królewska
w  nieskończonej ilości wariantów, a  na ścianach sceny ofiarne wewnątrz
i przedstawienia bitewne na zewnątrz. Wielki Hypostyl, wzniesiony między II
i  III pylonem, poprzedza pomieszczenia właściwego sanktuarium. Dzisiaj
centralny punkt stanowi granitowa kaplica z czasów Filipa Arridajosa, która
zastąpiła niegdysiejszą kaplicę Thotmesa  III. Z  czasów Thotmesa  III
zachowały się poprzedzające ją dwa filary heraldyczne z  motywem lilii
i  papirusu, świętych roślin Górnego i  Dolnego Egiptu. Cały teren Karnaku
pełen jest pozostałości budowli godnych opisania piórem bogini Seszat,
turyści najlepiej zapamiętują jednak granitową rzeźbę skarabeusza nad
świętym jeziorem. Obejście go przynosić ma spełnienie marzeń.
„Amon-Ra, Pan Tronów Obu Krajów”. Karnak.
Centralna część świątyni Amona w Karnaku. Widok od strony świętego jeziora.
Personifikacja Karnaku (Ipet-Sut). Czerwona Kaplica Hatszepsut w Karnaku. 18. dynastia.
I Pylon świątyni Amona w Karnaku. 30. dynastia.

Epitety Ramzesa II na architrawie w Wielkim Hypostylu świątyni Amona w Karnaku. 19.


dynastia.
Seti I przed Amonem i Mut. Świątynia Amona w Karnaku. 19. dynastia.
Filary heraldyczne Thotmesa III. Świątynia Amona w Karnaku. 18. dynastia.
Granitowy skarabeusz Amenhotepa III przy świętym jeziorze w Karnaku. 18. dynastia.

Luksor

świątynia królewskiego ka
 
Nie wiadomo kto stworzył tak zwane „południowe sanktuarium”, ale jednym
z  pierwszych władców działających w  Luksorze była nasza dobra znajoma,
„polska” królowa Hatszepsut. Wzniosła tam kaplicę na świętą barkę Amona,
w  której przybywał tu z  Karnaku w  procesji podczas Święta Opet. Była to
ostatnia z  sześciu stacji postojowych między Karnakiem a  Luksorem, co
sprawiało, że podróż odbywała się w  siedmiu etapach. Potem, za
Amenhotepa III, powstała tu ogromna świątynia, rozbudowywana
i  upiększana przez Tutanchamona, Horemheba i  Ramzesa II. Ten ostatni
dodał wielki perystylowy dziedziniec i  pylon, przed którym ustawiono
kolosalne posągi i  obeliski. Jeden z  nich został w  XIX  wieku podarowany
przez władcę Egiptu Muhammada Alego rządowi Francji i przewieziony do
Paryża, gdzie ustawiono go na Place de la Concorde. Od tej pory, jak to ujął
jeden z egiptologów, „pylon świątyni w Luksorze przypomina słonia, któremu
brakuje jednego kła”. Pewnie w  ramach rekompensaty za to okaleczenie
Jacques Chirac kazał w  1998  roku ozdobić paryski obelisk pozłacanym
piramidionem – oficjalnie z okazji wizyty prezydenta Egiptu Mubaraka i dla
upamiętnienia francusko-egipskiej przyjaźni.
Świątynię w  Luksorze przebudowano za panowania Aleksandra
Macedońskiego, potem na jej terenie powstała rzymska forteca, nadając
nazwę miastu. Luksor, arabskie el-Uqsur, oznacza „zamki”, „fortece” i  jest
liczbą mnogą od qasr, co z kolei pochodzi od łacińskiego castrum. Tradycja
świętości miejsca przetrwała czasy faraońskie. W  czasach rzymskich
w  sanktuarium świątyni uprawiano kult cesarski, zaś w  XVII  wieku na
pierwszym dziedzińcu wybudowano meczet „świętego” Abu Hadżdżadża.
Jego mulid (święto przypominające nasze odpusty) do dzisiaj zawiera pewne
elementy nawiązujące do starożytnych tradycji, przede wszystkim do Święta
Opet, kiedy Amon, Mut i  Chonsu odwiedzali Luksor zwany Jp.t-rsj.t, czyli
„Południowy Harem”. Słowo jp.t (oddawane często jako opet) tłumaczone
jest zazwyczaj jako „harem”, co jednak nie nawiązuje do nałożnic króla, ale
oznacza szeroko pojęte apartamenty prywatne  – najbardziej intymną,
wewnętrzną część pałacu lub świątyni. Niegdyś uważano, że Święto Opet było
związane z  rytuałami płodności, symbolicznym połączeniem boga i  bogini
warunkującym istnienie i  odrodzenie świata. Aspekt płodności podkreślać
mogły liczne przedstawienia ityfallicznego Amona-Mina. W  jakimś stopniu
idea odrodzenia bóstwa i  świata podczas wizyty Amona w  swym
„południowym haremie” jest obecna podczas Święta Opet. W rzeczywistości
jednak miało ono przede wszystkim związek z  kultem królewskiej rodziny
i  przodków, kwestiami pochodzenia i  prawomocności władzy faraonów.
Luksorska świątynia była bowiem poświęcona królewskiemu ka.
Ka było uniwersalną siłą życiową, która wyemanowała z praboga Atuma na
początku świata i  została przez niego przekazana jego potomkom, Szu
i Tefnut, a potem przechodziła z pokolenia na pokolenie wśród bogów i ludzi,
przekazywana przez rodziców dzieciom. Etymologicznie ka wiąże się
z  pojęciem płodności. Symbolem ka był gest objęcia, dlatego też w  piśmie
hieroglificznym ka reprezentował znak wyobrażający dwie połączone, zgięte
w łokciach ręce. Królewskie ka było często przedstawiane jako mała postać
z  owym hieroglifem na głowie, stojąca za władcą, co sprawia, że niekiedy
określa się ka jako „duchowego sobowtóra człowieka”. Boskie ka faraonów
przekazywane było w  rodzinie królewskiej, stąd próby legitymizacji władzy
w  przypadkach dyskusyjnych poprzez „mit o  boskich narodzinach”.
Przedstawiał on oficjalną wersję pochodzenia panującego władcy od boga,
który wcielił się w postać ojca króla i miał osobisty udział w jego poczęciu.
Potwierdzało to prawo do tronu tego, kto nie będąc synem władcy i „wielkiej
małżonki królewskiej” nie był legalnym „dziedzicem tronu Geba”. Dotyczyć
to mogło księcia, którego matka była tylko nałożnicą władcy lub też królowej-
wdowy, która odważyła się samodzielnie wystąpić jako faraon. Pierwsza taki
manewr propagandowy zastosowała Hatszepsut w swojej świątyni w Deir el-
Bahari, przedstawiając się jako dziecko królowej Jahmes i  samego Amona-
Ra. Wzorując się na niej, Amenhotep III umieścił w  świątyni w  Luksorze
cykl reliefów obrazujących swe boskie narodziny. Jego ojcem, który spłodził
go z  królową Mutemują, był również Amon-Ra. Grunt to dobre
pochodzenie...
Pylon świątyni w Luksorze. 19. dynastia.
Perystylowy dziedziniec Amenhotepa III. Świątynia w Luksorze. 18. dynastia.
Przedstawienie Tutanchamona uzurpowane przez Horemheba. Świątynia w Luksorze. 18.
dynastia.
Imiona Ramzesa II na tronie jego posągu. Świątynia w Luksorze. 19. dynastia.
Obelisk Ramzesa II. Świątynia w Luksorze. 19. dynastia.
Baza obelisku Ramzesa II z tekstem: „Rameses Meriamon, ukochany Atuma, obdarzony
życiem jak Ra, zrobił wielki obelisk”. Świątynia w Luksorze.
Meczet Abu Hadżdżadża na dziedzińcu świątyni w Luksorze.

Teby zachodnie

kochająca milczenie
 
Teby Zachodnie to jedna z  największych i  chyba najsłynniejsza nekropola
świata. Dolina Królów z  grobowcami faraonów, Dolina Królowych, gdzie
chowano ich rodziny, Deir el-Bahari ze świątynią Hatszepsut, Deir el-Medina
z  osadą i  grobami artystów, którzy wykuwali i  dekorowali grobowce
królewskie, nekropole dostojników na Dra Abu el-Naga, Asasifie, Chocha,
Szejch Abd el-Gurna, „świątynie milionów lat”, jak Ramesseum, Medinet
Habu i  Kom el-Hitan, gdzie z  budowli Amenhotepa III zachowały się tylko
Kolosy Memnona, i wiele innych monumentów składa się na ten wyjątkowy
teren archeologicznych marzeń. Nad całymi Tebami Zachodnimi dominuje
szczyt o  wysokości 462  metrów nad poziomem morza, mający kształt
naturalnej piramidy. Po arabsku nazywa się El-Gurn, co znaczy „róg” lub
właśnie „szczyt”. Od niego pochodzi nazwa wioski Gurna, która rozpościera
się na wzgórzach poprzedzających klify dżebla, czyli wysokiej pustyni.
Miejsce, gdzie w  ramach Polskiej Misji Archeologicznej w  Szejch Abd el-
Gurna prowadzimy prace wykopaliskowe, to dokładnie rzecz biorąc Gurna
fo’, czyli Górna Gurna. Dzisiaj w  znacznej części wioska należy już do
przeszłości. Po kilkudziesięciu latach gróźb i  awantur władze egipskie
przeprowadziły w końcu dawno planowaną akcję przeniesienia mieszkańców
do Nowej Gurna. Ponieważ każda rodzina w Gurna mieszkała de facto w lub
na jakimś grobowcu, odsłonięto w  ten sposób tereny bezcenne dla
archeologii. Jednocześnie jednak zniszczono coś, co stanowiło etnograficzny
skansen, w którym niektóre z domów pochodziły jeszcze z pierwszej połowy
XIX  wieku. Dzisiaj właściwie wszystko się pomieszało, terytorialnie
i terminologicznie: Nowa Gurna została pierwotnie zaplanowana i wzniesiona
między Nilem a  Kolosami Memnona już kilkadziesiąt lat temu. Budynki
zaprojektował wybitny egipski architekt Hassan Fathy. Mieszkańcy wsi na
wzgórzach, którzy żyli z  grobowców, na których mieszkali (najpierw jako
rabusie, potem coraz częściej jako wytwórcy pamiątek, sklepikarze
i  przewodnicy), byli oczywiście niechętni do przeprowadzki. Z  czasem
jednak Nowa Gurna rozrosła się i  zamieniła w  miasteczko, stając się po
prostu Gurną, a  Gurna gedida to dzisiaj zupełnie nowa, dość bezduszna,
betonowa osada na północ od el-Tarif, najdalszego obszaru starożytnej
nekropoli. Tam właśnie trafili mieszkańcy i gruz z rozwalonych buldożerami
domów starej wioski.
Na to wszystko patrzy Szczyt. Właśnie tak, bo dla starożytnych Egipcjan
El-Gurn był personifikowany przez boginię Merseger. Jej imię
znaczy „Ta, która kocha ciszę”. Była milczącą patronką
całego tego gigantycznego cmentarzyska, które stanowiły w  starożytności
Teby Zachodnie. Opiekowała się królewskimi artystami mieszkającymi
w Deir el-Medina, którzy wystawiali ku jej czci stele przedstawiające ją jako
węża i  pisali pełne szacunku teksty. Przede wszystkim jednak ochraniała
samych władców spoczywających w  Dolinie Królów. Gdy Thotmes I  albo
Hatszepsut wybierali na miejsce swojego pochówku (KV 20, najstarszy
grobowiec w  Dolinie) odległe wadi za skalną ścianą Deir el-Bahari, ich
motywacją była nie tyle potrzeba zapewnienia grobowcowi bezpieczeństwa,
co fakt, że El-Gurn widziany z Doliny Królów ma kształt regularnej piramidy.
W  ten sposób powrócono do tradycji Starego i  Średniego Państwa, tyle że
piramida była teraz wytworem natury, a  nie wzniesioną z  bloków budowlą.
I była trzy razy wyższa od Piramidy Cheopsa.

Dolina królów

Bramy Królów
 
Od 1922  roku, gdy Howard Carter odkrył miejsce ostatecznego spoczynku
Tutanchamona, uważano powszechnie, że Dolina Królów, zwana po arabsku
Wadi Biban el-Muluk, czyli „Dolina Bram Królów”, nie kryje już żadnych
niespodzianek. Rzeczywiście, grobowiec młodocianego władcy otrzymał
numer 62, jak do tej pory najwyższy (grobowce w  Dolinie oznaczane są
inicjałami KV  – od „Kings’ Valley”  – i  kolejnymi numerami według
kolejności odkrywania). Okazało się jednak, że niespodziewane odkrycia
czekały na badaczy w miejscach, wydawałoby się, dobrze poznanych. W roku
1995  Kent Weeks, amerykański egiptolog, realizując nużący projekt
stworzenia aktualnej mapy Doliny, rozpoczął oczyszczanie KV 5. Był on
badany już sto lat wcześniej (również przez Cartera) i  uważano go za
niewielki, niedokończony grób. O  skali lekceważenia może świadczyć
pierwszy problem, z  jakim zetknął się Weeks: niefortunny fakt, że nad
grobowcem stała toaleta dla turystów, z  której szambo było odprowadzane
bezpośrednio w ziemię... Chociaż sprawa nie należała do przyjemnych, upór
Weeksa doprowadził do odkrycia nieznanej części grobowca, który okazał się
największym z  istniejących w  Dolinie Królów. W  tym gigantycznym
hypogeum, posiadającym ponad sto pomieszczeń, rozmieszczonych na dwóch
poziomach, pochowani byli synowie Ramzesa II. Jego grobowiec znajduje się
tuż obok, po drugiej stronie drogi wiodącej przez Dolinę. Istnieje zresztą
domniemanie, że oba grobowce mogą się łączyć. KV 5  wciąż nie został
odkopany w całości i może być źródłem jeszcze niejednej sensacji. A całkiem
niedawno magiczny numer grobowca Tutanchamona został przekroczony.
Odkryto kolejno KV 63 i 64 – pierwszy był właściwie skrytką na materiały
mumifikacyjne, z  trumnami i  naczyniami, choć bez pochówków, drugi zaś
regularnym grobowcem, i to należącym do śpiewaczki Amona o imieniu Ni-
hemes-Bastet z  czasów 22. dynastii, więc osoby nietypowej na nekropoli
królewskiej Nowego Państwa. Historia dowodzi, że pomimo dwustu lat badań
wiele sekretów Zachodu (gdzie według Egipcjan leżała kraina umarłych)
wciąż czeka na ujawnienie. Nigdy nie odkryto na przykład grobu Ramzesa
VIII, który powinien być pochowany w  Dolinie Królów, a  obszar
potencjalnych archeologicznych sensacji jest dużo szerszy. W Dolinie Królów
grzebano nie tylko władców, z  drugiej strony nie wszyscy władcy tam
spoczęli. Poszukiwanie grobowców faraonów i  innych znaczących postaci
w Tebach Zachodnich (co przybiera niekiedy formę prawdziwej obsesji, którą
należałoby nazywać „syndromem Tutanchamona” lub „zespołem Cartera”)
jest przedmiotem aktywności wielu badaczy. Marzy im się np. odnalezienie
grobu Nefertiti. Została ona pochowana w  Amarnie wraz ze swym mężem
Achenatonem, niewykluczone jednak, że po upadku „rewolucji” jej ciało
zostało przeniesione do Doliny Królów. Niedawno próbowano zidentyfikować
jako Nefertiti jedną z  mumii znalezionych i  do dzisiaj spoczywających
w  grobowcu Amenhotepa II, wydaje się to jednak wątpliwe. Grobowca
królowej w Dolinie Królów poszukuje Nicholas Reeves, który właśnie teraz,
we wrześniu 2015  roku ogłosił, że w  ścianie komnaty w  grobowcu
Tutanchamona znajduje się ukryte przejście. O tym, że sprawa jest poważna,
świadczy fakt, że autoryzuje to egipski minister starożytności Mamdouh el-
Damaty. Mówi on, że jest pewien na 70  procent, a  badania georadarowe
zostaną przeprowadzone 4  listopada, w  rocznicę odkrycia Cartera, ale
poczekajmy jeszcze z  otwieraniem szampana... Trwa zażarty spór
o lokalizację grobu Amenhotepa I, o którym mówi tekst dotyczący inspekcji
nekropoli w  związku z  działalnością rabusiów, zachowany na papirusie
Abbotta, pochodzącym z czasów 20. dynastii. Są już trzy pewne kandydatury
wśród znanych grobowców, z  tego jedna w  samej Dolinie Królów, ale nie
zadowala to niektórych badaczy, rozglądających się po tebańskim dżeblu
w  poszukiwaniu miejsca pasującego do opisu. Grobowca Herhora, znanego
nam z  Faraona arcykapłana i  generała (a  de facto faraona), poszukuje od
1999 roku tak zwana „Misja Skalna” kierowana przez Andrzeja Niwińskiego.
Z uporem godnym lepszej sprawy, rozbijając skały w klifie nad Deir el-Bahari
i co jakiś czas ogłaszając, że stoi prawie u progu ukrytego grobowca, polski
archeolog szuka miejsca ostatecznego spoczynku Herhora  – który zresztą
miałby wykorzystać wtórnie wspomniany już, równie mityczny grobowiec
Amenhotepa I. Jak dotąd bez rezultatu.

El-Gurn, szczyt o kształcie piramidy nad Doliną Królów.


Bogini Nut witająca króla gestem njnj (z hieroglifami wody w rękach). Grobowiec
Tutanchamona (KV 62) w Dolinie Królów.

Ukrytych grobowców szukali także rabusie grobów, którzy zaczęli swą


działalność jeszcze w  czasach Nowego Państwa. Ich ofiarą padła większość
pochówków władców. Próby zabezpieczenia zbezczeszczonych mumii
faraonów doprowadziły do licznych przenosin i  przepakowywania, co
poważnie utrudnia ich właściwą identyfikację. W  końcu w  Trzecim Okresie
Przejściowym zgromadzono mumie królewskie w  kilku miejscach, przede
wszystkim w grobowcu Amenhotepa II w Dolinie Królów i „skrytce” w małej
dolinie koło Deir el-Bahari (która pierwotnie była, jak sugerują najnowsze
badania, grobowcem słynnej królowej Jahmes-Nefertari), gdzie doczekały
odkrycia pod koniec XIX wieku. W przypadku „skrytki królewskiej” w Deir
el-Bahari odkrycia dokonali zresztą współcześni rabusie grobów, słynny gang
Abd el-Rasulów z  wioski Gurna. Ich potomkowie żyją tam nadal, będąc
dzisiaj – jakżeby inaczej – szanowanymi biznesmenami, właścicielami hoteli
i sklepików z pamiątkami. Dochodowy rabunek grobów wiązał się oczywiście
z  poszukiwaniem skarbów, chociaż w  przypadku cmentarzysk prywatnych
również same mumie były cennym trofeum. Od średniowiecza istniało
w  Europie przekonanie o  cudownych właściwościach leczniczych egipskich
mumii, dyskretnie podtrzymywane przez ówczesne firmy farmaceutyczne,
dostarczające owego cennego medykamentu. Gdy zresztą okresowo
brakowało oryginalnego surowca, w Aleksandrii produkowano swego rodzaju
leki generyczne, wykupując zwłoki zmarłych na różne choroby i zanurzając je
w  smole. Zaś w  XIX  wieku pewien przedsiębiorczy Amerykanin wpadł na
pomysł produkowania z mumii papieru. Tony mumii ludzkich i zwierzęcych
wyeksportowano do Stanów, gdzie wytwarzano z  nich bardzo ceniony
brązowy pergamin, znakomicie nadający się do pakowania mięsa... W  tym
samym czasie jednak coraz większe znaczenie zaczęła mieć pasja
kolekcjonerska. Każdy szanujący się angielski lord czy amerykański milioner
musiał mieć swoje własne mumie; z czasem obyczaj ten zdemokratyzował się
i szczątki starożytnych Egipcjan zaczęły stanowić główną atrakcję rozmaitych
cabinets des curiosités i regionalnych muzeów. W jednym z nich, znajdującym
się koło wodospadu Niagara, przez sto kilkadziesiąt lat przebywała mumia,
którą niedawno dopiero rozpoznano jako Ramzesa I.  Zakupiona za dwa
miliony dolarów przez muzeum w  Atlancie, została przy wielkim szumie
medialnym zwrócona Egiptowi, który opuściła w  podejrzanych
okolicznościach w latach sześćdziesiątych XIX wieku.
Dzisiaj egipskie mumie są obiektem badań naukowych, dostarczając
informacji o  mieszkańcach kraju faraonów, ich wyglądzie, obyczajach
i  zdrowiu. Mumie, odkrywane podczas wykopalisk czy też eksponowane
w  muzealnych gablotach, fascynują. Fascynacja ta przybiera zresztą różne
formy. Mumia Tutanchamona, po przebadaniu umieszczona ponownie w jego
grobowcu, spoczywa tam do dzisiaj, niepokojona tylko od czasu do czasu
badaniami tomografem komputerowym i  pobieraniem próbek DNA. Dzięki
temu można było niedawno ogłosić, że Tutanchamon był synem faraona-
heretyka Achenatona, a przyczyną jego śmierci był najprawdopodobniej uraz
nogi.
Przy okazji tych badań przywrócono Tutanchamonowi męską godność.
Okazało się, że jego zmumifikowany penis, który uważano za zaginiony od
kilkudziesięciu lat (posądzano jakiegoś zbieracza pamiątek), po prostu
odłamał się i został teraz znaleziony pod mumią.

Ekskurs: mumia

Arabskie słowo mumija oznaczające „ciało zakonserwowane przy użyciu


bituminu” pochodzi od perskiego mum – „wosk”, „bitumin”, „smoła ziemna”.
Ma to związek z faktem, że większość mumii jest czarnej barwy i wygląda,
jakby była pokryta smolistymi substancjami. W  rzeczywistości były to
najczęściej żywice, których utlenianie się powodowało owo charakterystyczne
czarne zabarwienie; bitumin stosowano tylko sporadycznie od Okresu
Późnego. Egipcjanie nazywali mumie sᶜḥ  – słowem pokrewnym pojęciom
takim jak „szlachetny”, „dostojny”.
Czym była mumia dla starożytnych? Wbrew powszechnej opinii (która
sama jest już tak „zmumifikowana”, że trudno ją zmienić) Egipcjanom nie
chodziło wcale o zakonserwowanie ciała w takiej formie, jaką miało za życia
człowieka. Na taką wizję wpływają niewątpliwie filmy typu Mumia, a  także
pojawiające się w  sezonie ogórkowym informacje, że naukowcom udało się
uzyskać DNA z komórek mumii egipskiej księżniczki i już wkrótce będziemy
mogli sklonować faraona. Tymczasem Egipcjanie starali się stworzyć nowe
ciało, które mogłoby przejąć funkcje dawnego w  zmienionych warunkach
egzystencji człowieka po śmierci. Człowiek postępujący dobrze w  życiu
doczesnym i  „usprawiedliwiony głosem” na sądzie Ozyrysa mógł żyć
w egipskich zaświatach jako doskonały duch ach. Wśród jego kilku aspektów
najważniejsza była przede wszystkim „dusza” ba, będąca swego rodzaju
manifestacją osobowości, indywidualności człowieka. Mogła przemieszczać
się do świata żywych, powracając na noc do grobowca. Jej istnienie
gwarantowała energia życiowa ka. Ka musiało być zasilane  – w  życiu
doczesnym odbywało się to poprzez bezpośrednie przyswajanie pokarmów,
po śmierci poprzez wchłanianie zawartej w nich niematerialnej esencji. Stąd
według egipskich wierzeń wynikała potrzeba stałego składania ofiar dla ka
danej osoby, gwarantujących energię do życia wiecznego. Było to podstawą
istnienia fundacji grobowych finansujących ofiary i składających je kapłanów,
działających niekiedy (w  przypadku kultu pośmiertnego władców) nawet
przez setki lat.
Owe duchowe aspekty istnienia człowieka po śmierci wymagały
materialnego punktu zaczepienia  – ciała, ale ciała nowego typu,
odpowiedniego dla zaświatowej rzeczywistości. Jego najważniejszą cechą
miała być trwałość, stąd procedury mumifikacji zmierzały do usunięcia
nietrwałych elementów i przekształcenia ciała w rodzaj posągu. Ka człowieka
mogło zresztą zasiedlać tak posągi, jak i  mumię. Umożliwiał to
skomplikowany Rytuał Otwarcia Ust, dokonywany przez specjalnego kapłana.
Istotne jest w  tym kontekście, że przeznaczeniem zmarłych nie było stałe
przebywanie w  mumii, lecz swobodne przemieszczanie się w  świecie,
zwłaszcza przebywanie na Polu Jaru (w  egipskim raju) lub towarzyszenie
orszakowi boga słońca, a  także „wychodzenie podczas dnia” do świata
żywych (właściwą nazwą dla zbioru zaklęć, który nazywamy Księgą
Umarłych, jest właśnie „Księga o  Wychodzeniu Podczas Dnia”). Mumia
spoczywająca w  grobowcu miała być mieszkaniem czy też sypialnią  –
materialnym zabezpieczeniem wiecznej egzystencji, uzupełnionym tylko
przez posągi w serdabach czy kaplicach grobowców. Dlatego też odpowiednie
przygotowanie mumii było długotrwałe, skomplikowane i kosztowne. O tym,
jak cała procedura wyglądała, wiemy z  relacji Herodota, „ojca historii”,
piszącego w  V  wieku p.n.e.  Jego opis potwierdzają zachowane źródła
egipskie, a także nowożytne badania mumii, zarówno w postaci autopsji, jak
i  przy użyciu zdjęć rentgenowskich i  tomografii komputerowej. Według
Herodota istniały trzy sposoby, czy raczej poziomy mumifikacji, różniące się
skomplikowaniem zabiegów i użytymi materiałami, co zależało od zasobności
klientów. Techniki mumifikacji rozwijały się z  czasem  – najstarsze ślady
pojawiają się już w  Okresie Predynastycznym, jak dowodzą najnowsze
odkrycia w  Hierakonpolis. Z  pewnością od czasów Starego Państwa można
mówić o  klasycznej mumifikacji. Przygotowanie mumii trwało teoretycznie
70  dni. Ma to być może związek z  obserwacjami astronomicznymi  – po
70  dniach nieobecności na egipskim nieboskłonie pojawiał się ponownie
Syriusz; jego tzw.  heliakalny wschód zapowiadał nadchodzący wylew Nilu,
stąd oczywisty związek z ideą odradzania się życia. Mumifikacji dokonywali
balsamierzy w  specjalnych warsztatach, pracujący pod patronatem boga
Anubisa. By ciało nie ulegało rozkładowi, należało je przede wszystkim
pozbawić wilgoci. Wysuszenia dokonywano przy użyciu natronu (naturalnej
sody), obsypując nim ciało lub okładając je wypełnionymi nim woreczkami.
Usuwano mózg jako najszybciej psujący się narząd, natomiast wnętrzności
wyjmowano i  mumifikowano osobno, umieszczając je w  oddzielnych
pojemnikach, tzw. urnach kanopskich. Dotyczyło to wątroby, płuc, jelit
i  żołądka. Poszczególnymi organami opiekowały się specjalne bóstwa,
czterech Synów Horusa. W  niektórych okresach wnętrzności po
zabalsamowaniu wkładano z  powrotem do wnętrza ciała (umieszczając
jednak w  grobowcu puste urny kanopskie). Serce natomiast zazwyczaj
pozostawiano w ciele. Miało to niewątpliwie związek z ideą Sądu Ozyrysa, na
którym ważono serce, by sprawdzić, czy nie jest ciężkie od grzechów; od tego
zależało wydanie swoistego świadectwa moralności gwarantującego życie
wieczne. Zarówno ciało, jak i  wnętrzności były płukane winem palmowym,
nacierane ziołami i  namaszczane balsamami. Następnie pokrywano je
żywicami i  bandażowano. Początkowo, w  Starym Państwie, bandażowano
oddzielnie każdą część ciała, później zaczęto owijać całą postać, tworząc
jednolity kokon. Mumię zaopatrywano zazwyczaj w  maskę grobową,
ukazującą idealne rysy zmarłego. Często była ona malowana na złoto lub
nawet, jak u  Tutanchamona, wykonana ze złota. Słoneczny metal
symbolizował nadzieję na odrodzenie w  boskiej postaci  – egipskie teksty
mówiły, że ciała bogów są ze złota. Na mumii umieszczano plakietki
z  przedstawieniami bóstw i  tekstami odnoszącymi się do mumifikacji
i  symboliki przejścia na tamtą stronę oraz odrodzenia do życia wiecznego.
Między bandażami umieszczano liczne amulety, zazwyczaj w  formie
kamiennych lub fajansowych symboli życia i  odrodzenia, jak znak anch czy
oko udżat.
Po zmumifikowaniu zwłoki zmarłego umieszczano w trumnie. Mogła ona
być wykonana z  drewna, kartonażu, terakoty lub metalu. W  przypadku
zamożniejszych pochówków trumien mogło być kilka, włożonych jedna
w  drugą (model matrioszki) i  umieszczonych w  kamiennym sarkofagu.
Zarówno trumny, jak i  sarkofagi mogły mieć formę skrzynkową lub
antropoidalną. Zazwyczaj były bogato zdobione: rzeźbione i  pokrywane
dekoracją malarską.
Po dokonaniu wszystkich niezbędnych czynności rytualnych podczas
uroczystego pogrzebu mumię zmarłego umieszczano w  przygotowanym
grobowcu. Sceny pogrzebu, częste w  grobowcach prywatnych (z  kontekstu
królewskiego znamy tylko jeden przykład  – w  grobowcu Tutanchamona),
ukazują długie procesje rodziny i przyjaciół zmarłego niosących wyposażenie
grobowe, kapłanów nadzorujących przebieg ceremonii i  zawodzące płaczki.
Mumia jest zazwyczaj ciągnięta na saniach, a  następnie ustawiana przed
grobem w celu dokonania rytualnego „otwarcia ust”.
Czterej Synowie Horusa: Imseti, Hapi, Duamutef i Kebehsenuef.
Grobowiec Nefertari w Dolinie Królowych.

Deir el-Bahari

„Polskie” świątynie
 
Deir el-Bahari to dolina w Tebach Zachodnich, położona dokładnie na wprost
świątyni w Karnaku, na przeciwległym brzegu Nilu. Od zachodu ograniczona
jest skalną ścianą stumetrowej wysokości, za którą znajduje się Dolina
Królów. Deir el-Bahari dosłownie znaczy „klasztor północny”; nazwa wzięła
się stąd, że tak jak w wielu innych miejscach średniowieczni koptyjscy mnisi
zasiedlili tam starożytne ruiny. W  czasach Średniego i  Nowego Państwa na
zboczach doliny wzniesiono trzy monumentalne budowle. Najpierw powstał
zespół grobowy Mentuhotepa II Nebhepetra z  11. dynastii, po południowej
stronie Deir el-Bahari. Kilkaset lat później swą świątynię grobową po
północnej stronie doliny wzniosła królowa Hatszepsut z 18. dynastii. W końcu
na niewielkim terenie pomiędzy tamtymi wybudowano świątynię Thotmesa
III. Wszystkie budowle założone były na tarasach, z kolumnowymi portykami
na fasadach. Idealnie zrównoważony układ, z  najmniejszą, ale położoną
najwyżej świątynią Thotmesa  III, współgrał z  asymetrią detali. Zespół tych
trzech budowli, bezbłędnie wkomponowanych w  krajobraz, był cudem
egipskiej architektury. Świątynia Thotmesa III, Dżeser Achet, została odkryta
przez polskich archeologów w  1962  roku. Przez wiele lat, pod kierunkiem
profesor Jadwigi Lipińskiej, prowadzono studia nad architekturą i  dekoracją
tej bardzo zniszczonej budowli. Prace są kontynuowane i  publikacja
niezwykłych polichromowanych reliefów pozwoli na pełne oddanie
sprawiedliwości Thotmesowi III, którego zasługi dla tego miejsca są także
wielkie.
Jednak Deir el-Bahari kojarzy się przede wszystkim z  osobą Hatszepsut
i  z  jej niezwykłą świątynią grobową. Dzieje królowej, która jako jedna
z niewielu kobiet w historii Egiptu odważyła się zasiąść na tronie Horusa, są
fascynujące. Wątki romantyczne zderzają się tu z  najpoważniejszymi
kwestiami egipskiej religii i ideologii władzy. Hatszepsut, córka Thotmesa I,
była początkowo tylko żoną jego następcy, Thotmesa II. Po jego
przedwczesnej śmierci przejęła władzę w  Egipcie, rządząc jako regentka
w  imieniu małoletniego Thotmesa  III, oficjalnego faraona. Po kilku latach
zapragnęła sama zasiąść na tronie i przyjęła królewską tytulaturę i atrybuty.
Gdy więc mówimy, jak to często bywa, o  „królowej Hatszepsut”, tak jak
mówimy o  „królowej Teje” czy „królowej Nefertari”, popełniamy w gruncie
rzeczy błąd, który sama Hatszepsut uznałaby zapewne za niewybaczalny.
Była Królem, nie królową! Owszem, rozpoczęła swoją karierę jako Wielka
Małżonka Królewska, ale gdy wstąpiła na tron stała się kimś wyjątkowym:
Żyjącym Żeńskim Horusem, Królem Górnego i Dolnego Egiptu, Córką Ra.
Początkowo wciąż była przedstawiana w kobiecym stroju i z ciałem w kolorze
różowym, co wyróżniało w  jej czasach kobiety z  rodziny królewskiej  –
zwykłe mieszkanki kraju nad Nilem ukazywano z  żółtą skórą. Z  czasem
zaczęła się przedstawiać w  stroju męskim i  z  czerwoną skórą, budząc
zapewne zgorszenie ówczesnych przeciwników gender. Wiązało się to
niewątpliwie z  przyzwyczajeniem Egipcjan do tego, że władca jest
mężczyzną. Chociaż bowiem zdarzało się, że kobieta panowała jako faraon
i  było to w  świetle ideologii władzy królewskiej dopuszczalne, sytuacja taka
pojawiała się tak rzadko, że trudno było o  ikonograficzne wzorce. Chociaż
raczej nie z  powodu jej płci, prawo Hatszepsut do tronu mogło jednak być
podważane. Aby udowodnić legalność swej władzy, królowa twierdziła, że jej
ojciec jeszcze za życia mianował ją następczynią tronu. Ponieważ to
najwyraźniej nie wystarczało, odwołała się do instancji najwyższej: zaczęła
głosić (i  kazała to przedstawić w  swojej świątyni w  Deir el-Bahari), że jest
córką samego Amona-Ra, który miał romans z  jej matką Jahmes. Boskie
pochodzenie umożliwiło jej kilkunastoletnie rządy, podczas których opierała
się na zaufanych dostojnikach. Najważniejszym z  nich był Senenmut,
architekt świątyni w Deir el-Bahari i wychowawca jedynej córki Hatszepsut,
Neferury. Ten fakt i  liczne dowody wyjątkowej pozycji Senenmuta,
a następnie jego tajemniczego upadku wskazują, zdaniem wielu badaczy, na
intymną relację z  królową. Gdy Hatszepsut umarła, pełnię władzy przejął
dorosły już Thotmes III, który przez dwadzieścia lat pozostawał trochę
w cieniu swej macochy i ciotki. Wcale nie rozpoczął jednak swych rządów od
niszczenia jej wizerunków i  imion, jak uważano niegdyś. Wydaje się, że
nastąpiło to dopiero pod koniec jego długiego (i  wybitnego) panowania,
a  powodem nie były wcale nienawiść i  młodzieńcze frustracje, tylko racja
stanu.
Thotmes III. Zrekonstruowany relief ze świątyni Dżeser Achet w Deir el-Bahari.
Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari.
Hatszepsut. Przedstawienie z sanktuarium świątyni w Deir el-Bahari, z wyjątkowym
różowym kolorem skóry królowej.
Senenmut. Rysunek w jego grobowcu TT 353 w Deir el-Bahari.
Neferura. Przedstawienie przerobione, przez zmianę podpisu i atrybutów, na wizerunek jej
babki Jahmes. Świątynia Hatszepsut w Deir el-Bahari.
ḥrj jb Ḏsr-Ḏsrw – „(będący) w środku Dżeser-Dżeseru”. Tekst w Górnej Kaplicy Anubisa
świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari.
„Najświętsze ze świętych” lub „najbardziej wyjątkowe z  wyjątkowych
(miejsc)” – tak można przetłumaczyć Dżeser–Dżeseru, nazwę budowli, którą
wzniosła w  Deir el-Bahari Hatszepsut. Była to „świątynia milionów lat”,
łącząca funkcje świątyni grobowej, związanej z  grobowcem Hatszepsut
w  Dolinie Królów (KV 20), oraz miejsca kultu bóstw, przede wszystkim
Amona i  Hathor. Wiązało się to z  faktem, że Deir el-Bahari było tym
szczególnym, jedynym w swoim rodzaju miejscem, gdzie celebrowano zachód
i  odrodzenie boga słońca. Cały kompleks świątynny składał się z  dolnej
świątyni, położonej na granicy pól uprawnych, od której wiodła w kierunku
zachodnim aleja procesyjna ponadkilometrowej długości, wzdłuż niej stały
sfinksy przedstawiające królową. W jej połowie wznosiła się stacja postojowa
świętej barki. Właściwa świątynia, wykuta i wzniesiona na skalistym zboczu
doliny, położona jest na trzech poziomach, połączonych rampami. Na
wszystkich poziomach fasadę stanowią kolumnowe portyki, których ściany
pokrywały polichromowane reliefy, przedstawiające m.in. transport obelisków
i  ceremonię fundacyjną świątyni, rytualne polowania i  niszczenie wrogów
przez króla, wyprawę do egzotycznej krainy Punt, historię boskich narodzin
Hatszepsut i  jej ceremonie koronacyjne. Na środkowym tarasie, po
południowej i północnej stronie, znajdują się odrębne kaplice bogini Hathor
i  boga Anubisa. Portyk na najwyższym tarasie dodatkowo ozdobiono
26 monumentalnymi posągami władczyni, tzw. ozyriakami. Wielka granitowa
brama prowadziła stamtąd na Dziedziniec Świąteczny, którego ściany zdobiły
sceny ukazujące obchody Pięknego Święta Doliny oraz Święta Opet, dwóch
najważniejszych tebańskich świąt związanych z kultem przodków i ideologią
odrodzenia i  odnowienia życia. W  dziesięciu niszach w  zachodniej ścianie
stały ozyriaki, w  ośmiu innych znajdowały się siedzące posągi władczyni.
Z dziedzińca dostępne były trzy najważniejsze zespoły pomieszczeń: Główne
Sanktuarium Amona, położone na zachodzie, na osi świątyni, Zespół Kultu
Słonecznego po stronie północnej i  Zespół Kultu Królewskiego po stronie
południowej. Dekoracja reliefowa, z  przedstawieniami i  tekstami,
niesłychanie bogata i  skomplikowana, miała służyć jako magiczny środek
odnowienia życia i  mocy słońca oraz odrodzenia królowej i  jej rodziny.
Teksty świątyni odnoszą się do bogów, którzy ją zamieszkują i  którzy mają
zapewnić Hatszepsut wieczne życie i  panowanie. Świątynia Hatszepsut,
wzniesiona w trakcie piętnastu lat panowania kobiety-faraona, jest świadkiem
różnych dramatycznych wydarzeń późniejszej egipskiej historii. Najpierw jej
następca Thotmes III przeprowadził damnatio memoriae królowej. Usunięto
jej posągi, skuto wizerunki i  imiona. Potem, w  czasie „rewolucji
amarneńskiej” Achenatona, jego ludzie zniszczyli przedstawienia i  imiona
Amona i innych bogów. W Portyku Narodzin, na południowej ścianie, z całej
tebańskiej enneady ocalał tylko Atum, który jako bóg słoneczny był przez
amarneńczyków akceptowany. Nierzadko zresztą ludzie Achenatona, którzy
byli analfabetami i  działali tylko na podstawie płytkich uprzedzeń, niszczyli
coś przez pomyłkę. Tak było z  hieroglifami przedstawiającymi sępa, które
mogły wprawdzie pojawiać się w  imieniu Mut, żony Amona, ale o  wiele
częściej znaczyły po prostu „matka”.
ḫᶜ.s ḥr st Ḥrw ḏt – „(niech) zasiada na tronie Horusa na wieki”. Tekst w Górnej Kaplicy
Anubisa świątyni Hatszepsut w Deir el-Bahari.

Potem, w Okresie Późnym, gorliwi patrioci niszczyli na ścianach świątyni


przedstawienia i  imiona Setha, który miał złą prasę jako bóg azjatyckich
najeźdźców, a  jeszcze później, w  średniowieczu, koptyjscy mnisi
zamieszkujący świątynię i  arabscy mieszkańcy Gurna skuwali i  zdrapywali
wizerunki bogów i królów, a także groźne hieroglify, które mogły magicznie
ożyć i  zaatakować: byki, węże, pszczoły... Niezwykłe jest to, że wiara
w  magiczne właściwości obrazów i  hieroglifów była niezależna od czasów,
ustroju, religii, pochodzenia. Jakimś symbolem tego jest fakt, że patronem
koptyjskiego klasztoru był św.  Fojbammon: chrześcijański święty, którego
imię składa się z  greckiego Fojbos (Apollo) i  egipskiego Am(m)on.
A niezależnie od tych dramatycznych i poważnych aspektów historii Deir el-
Bahari świątynia Hatszepsut była starożytnym Facebookiem, gdzie każdy
odwiedzający chciał pozostawić na ścianie ślad swej obecności. Wśród setek
graffiti jest też to, w  Górnym Portyku, gdzie pewien Ammonios Neileos
skrupulatnie podpisał się drukowanymi greckimi literami, a  tuż za jego
inskrypcją życzliwy kolega dopisał „krokodeilos”(krokodyl), czyli jakby po
naszemu „świnia”.
Od ponad pięćdziesięciu lat świątynia Hatszepsut jest terenem prac
polskich egiptologów, architektów i  konserwatorów, mozolnie
rekonstruujących jej pierwotny wygląd. To zarazem poligon i  wizytówka
polskiej archeologii śródziemnomorskiej. Co roku od jesieni do wiosny
polscy specjaliści pracują w świątyni, przywracając jej dawną świetność – na
chwałę wielkiej królowej i  ku zadowoleniu turystów. Najwyższy taras
świątyni, z  perystylowym dziedzińcem, został udostępniony do zwiedzania
kilkanaście lat temu, a  kompleks kultu słońca w  2015  roku, stanowiąc
dodatkowy magnes przyciągający do Deir el-Bahari tysiące turystów. Bo
żadna szanująca się wycieczka, wybierająca się w Luksorze na zachodni brzeg
Nilu, nawet jeśli dysponuje tylko kilkoma godzinami, nie może pominąć
Kolosów Memnona, Doliny Królów i  – właśnie  – Deir el-Bahari. Świątynia
Hatszepsut jest naprawdę miejscem magicznym i  w  pełni zasługującym na
swą starożytną nazwę Dżeser Dżeseru, „Najświętsze ze świętych”,
„Najbardziej wyjątkowe z wyjątkowych (miejsc)”.

Kolosy memnona

Jadąc do albo z  Doliny Królów i  Deir el-Bahari, zatrzymacie się na pewno


przy Kolosach Memnona. Tak Grecy nazwali gigantyczne kamienne posągi
przedstawiające siedzącego faraona, wznoszące się od niepamiętnych czasów
na równinie rozciągającej się przed wzgórzami Teb Zachodnich. Właściwie
Memnonem miał być północny kolos, który wydawał o  poranku dźwięki
kojarzące się z  lamentem Jutrzenki, opłakującej swego syna zabitego przez
Achillesa pod Troją. W  rzeczywistości odgłosy te powstawały, gdy
ocieplające się powietrze przeciskało się przez spękania kwarcytu, a  posągi
przedstawiają nie mitycznego Etiopę, lecz Amenhotepa III z 18. dynastii. Ich
skala (siedemnaście metrów wysokości, siedemset ton wagi) odpowiada
potędze samego faraona, który był jednym z  najwybitniejszych władców
Egiptu. Jego 37-letnie panowanie było okresem pokoju i dobrobytu, czasem
szczytowego rozwoju architektury i  sztuki. W  starożytności Kolosy
znajdowały się przed pylonem świątyni grobowej Amenhotepa  III.
Paradoksem historii jest to, że są one niemal jedynymi reliktami tej
największej świątyni starożytnego Egiptu, o  powierzchni większej nawet od
świątyni Amona w  Karnaku. Miała ona być „Świątynią Milionów Lat”,
wieczną rezydencją władcy, będącą uzupełnieniem jego grobowca
w zachodniej odnodze Doliny Królów. Budowla Amenhotepa III, zniszczona
przez trzęsienie ziemi za 19. dynastii, została rozebrana, a bloki z niej wtórnie
użyte do budowy świątyń grobowych Merenptaha i  Ramzesa  III  w  Medinet
Habu. Kilkaset posągów lwiogłowej bogini Sechmet, zdobiących niegdyś
dziedziniec, zostało przewiezionych na wschodni brzeg Nilu i  ustawionych
w okręgu bogini Mut w Karnaku. Wywożone stamtąd masowo w XIX wieku
zdobią dzisiaj wiele muzeów na świecie, dwa są nawet w Polsce – można je
zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie i Muzeum Archeologicznym
w  Poznaniu. Tam, gdzie wznosiła się świątynia Amenhotepa  III, pozostały
tylko Kolosy Memnona i  dwa granitowe sfinksy (które trafiły w  1832  do
Sankt-Petersburga). Do niedawna tylko nazwa Kom el-Hitan, czyli „wzgórze
murów”, przypominała, że oprócz stojących w  szczerym polu Kolosów coś
tam się jeszcze kiedyś znajdowało. Dopiero niedawne wykopaliska i  prace
rekonstrukcyjne prowadzone na wielką skalę przez misję niemiecką pozwoliły
na odsłonięcie i anastylozę wielu posągów i stel, dając pojęcie o pierwotnym
wyglądzie tej największej z tebańskich świątyń.

Kolosy Memnona (posągi Amenhotepa III na Kom el-Hitan).


Tekst mówiący o Horusie z Behedet. Świątynia Horusa w Edfu. Okres Ptolemejski.

Edfu

Ten, Który Jest u Góry


 
Horus to jedna z najbardziej znanych postaci egipskiego panteonu. Jego imię,
brzmiące po egipsku Heru oznacza po prostu „Tego, który jest powyżej”,
„Tego, który jest u  góry” (od przyimka her, „nad”, „ponad”). Trudno
o  bardziej wyraziste określenie prastarego boga nieba, wyobrażanego
w postaci sokoła. Edfu jest miejscem szczególnym, kojarzącym się zarówno
z  początkami, jak i  schyłkiem Egiptu faraonów. Tu znajdowało się na poły
mityczne Behedet, „miasto tronu”, związane z  ideologią panowania
i  dziedziczenia władzy oraz z  ceremoniami intronizacyjnymi. W  pobliżu
leżało Hierakonpolis, siedziba predynastycznych władców, skąd rozpoczął się
proces podboju i  jednoczenia Górnego Egiptu, co w  perspektywie
doprowadziło do powstania zjednoczonego państwa egipskiego.
Hierakonpolis znaczy po grecku „miasto sokoła”, bo właśnie Horus-sokół był
boskim patronem królów. Aż do końca historii Egiptu każdy faraon był
wcieleniem boga, oficjalna tytulatura zaczynała się od słów: „żyjący Horus...”.
W  samym Edfu, które funkcjonowało pod świecką nazwą Dżebat (Ḏbɜt),
zachowały się ruiny miasta (istniejącego od Starego Państwa do czasów
rzymskich), badane jeszcze przed drugą wojną światową przez polsko-
francuską misję archeologiczną kierowaną przez Kazimierza Michałowskiego,
legendarnego twórcę polskiej archeologii śródziemnomorskiej. Przede
wszystkim jednak Edfu to świątynia Horusa, najlepiej zachowana tego typu
budowla w  dolinie Nilu. Wzniesiono ją w  Okresie Ptolemejskim, lecz
w  duchu w  stu procentach faraońskim, nie tylko jeśli chodzi o  zewnętrzną
formę architektury i  dekoracji, ale przede wszystkim gdy idzie o  treść
i  symbolikę tekstów i  przedstawień. Świątynia, według legendy
zaprojektowana przez Imhotepa, architekta Piramidy Schodkowej
w Sakkarze, nawiązywała do pradawnych tradycji, wyrażając skomplikowane
relacje faraonów Horusa i  Ra-Horachti. Symbolem tych związków był
uskrzydlony dysk słoneczny, któremu poświęcony był mit zapisany na
ścianach świątyni. Tłumaczył on pochodzenie i  znaczenie tego motywu,
pojawiającego się na nadprożach bram i  nad przedstawieniami władców od
czasów Starego Państwa. Jednym z  aspektów mitu była walka Horusa
z  Sethem i  wspierającymi go demonami, stąd przedstawienia ukazujące
polowanie na złego boga ukazanego pod postacią hipopotama. Dekoracja
świątyni w  Edfu jest pełna skomplikowanych symbolicznych treści, dlatego
teksty zapisane na ścianach charakteryzują nowe, niezwykłe formy znaków
i ogromna liczba wariantów znanych hieroglifów.

Asuan – Elefantyna

wyspa słoniowa
 
Erich von Däniken twierdził, iż nazwa Elefantyny wzięła się stąd, że wyspa,
widziana z lotu ptaka, ma kształt słonia. Oczywiście z góry mogli ją oglądać
wyłącznie kosmici. Żeby jednak zobaczyć słonia w  czymś, co przypomina
poobijany ogórek, trzeba doprawdy kosmicznej wyobraźni. Inni twierdzili
z  kolei, że granitowe skały na brzegu rzeki przypominają słonie. Tu już
szybciej można się dopatrzyć podobieństwa. Istnieją przesłanki, że
pojawiający się w  ikonografii od czasów predynastycznych motyw słonia
stojącego na wężu wyraża ideę katarakty stanowiącej przeszkodę dla nurtu
rzeki. Wydaje się jednak, że starożytni nie tym się kierowali nazywając
wyspę słoniową. W  rzeczywistości bowiem Elefantyna to grecka wersja
egipskiej nazwy Abu, pochodzącej od słowa oznaczającego słonia, a  także
kość słoniową. Abu to zatem „miasto słoni”, „słoniowe miasto”, czyli
właściwie po polsku – Słonin (przez analogię do naszego Konina). Położone
na wyspie miasto było bowiem nie tylko stolicą pierwszego nomu Górnego
Egiptu, ale przede wszystkim graniczną twierdzą i  centrum handlu z  Nubią
i  krajami na południe od niej, z  których importowano egzotyczne towary.
Wśród tych dóbr poczesne miejsce zajmowała kość słoniowa, sprowadzana
z głębi Afryki, od kiedy słonie wyginęły na terenie Egiptu (co nastąpiło, jak
się wydaje, tuż pod koniec Okresu Predynastycznego). Już za 1. dynastii na
Elefantynie istniała forteca i  świątynia lokalnej bogini Satet. Potem miasto
rozwijało się, pełniąc swą funkcję nieprzerwanie do końca Egiptu faraonów.
Dzisiaj o  jego długiej historii mówią mierzące ponad dwadzieścia metrów
miąższości nawarstwienia ruin, odsłonięte podczas wykopalisk, kilka
zrekonstruowanych budowli i  stare, liche muzeum, z  którego najlepsze
zabytki przeniesiono do nowego Muzeum Nubijskiego na wschodnim brzegu.
Tylko słoni żal...
Pylon świątyni Horusa w Edfu. Okres Ptolemejski.
„Horus Behedeti, Wielki Bóg, Pan Nieba, Ten O Barwnych Piórach, Ukazujący Się Na
Horyzoncie, Będący Przed Kaplicą Dolnego Egiptu”. Świątynia Horusa w Edfu. Okres
Ptolemejski.
Horus Behedeti i Nechebet protegujący kartusz królewski, wciąż czekający na wpisanie
imienia władcy. Świątynia Horusa w Edfu. Okres Ptolemejski.
Uskrzydlony dysk słoneczny, symbol zarazem solarny i królewski, umieszczany nad
wejściami świątyń i kaplic. Przedmiot mitu opisanego na ścianach świątyni w Edfu.
Świątynia Horusa w Edfu. Okres Ptolemejski.
Hieroglify w świątyni Horusa w Edfu. Okres Ptolemejski.
Asuan – zachodni brzeg

Qubbet el-Hawa, czyli „Kopuła wiatru”, malownicze wzgórze na zachodnim


brzegu w  Asuanie, z  charakterystycznym grobowcem szejcha na szczycie,
było w  czasach Starego i  Średniego Państwa miejscem pochówku lokalnych
dostojników  – nomarchów Elefantyny. Zarządcy miasta, organizatorzy
wojskowych i eksploracyjnych wypraw na południe, wykuwali swe grobowce
w piaskowcowych skałach, ozdabiając je reliefami i inskrypcjami, a nierzadko
również opisując swe przygody w  tekstach biograficznych wykutych na
ścianach. Herchuf, żyjący za panowania Pepiego II (6. dynastia), zamieścił
nawet kopię listu króla, oczekującego na bezpieczne dostarczenie rzadkiego,
egzotycznego „towaru” – tańczącego Pigmeja.
Za wzgórzem, w  głębi lądu, znajdują się kamieniołomy w  Gebel Gulab
i  Gebel Tingar. Od czasów Nowego Państwa wydobywano tam kwarcyt,
z  którego wykuwano posągi i  obeliski. Do dzisiaj zachowały się drogi
transportowe i  porzucone monolity, w  tym częściowo ukończony obelisk
Setiego I, dzisiaj eksponowany u  podnóża Qubbet el-Hawa. Kamieniołomy
eksploatowano jeszcze w  czasach rzymskich, a  brył kwarcytu użyto do
budowy klasztoru św. Symeona, położonego w głębi pustyni.
Qubbet el-Hawa („Kopuła Wiatru”). Wzgórze z grobowcami dostojników na zachodnim
brzegu w Asuanie.
Nebukaura-nechet Sareneput II, nomarcha Elefantyny. Malowidło w jego grobowcu (nr 31)
na Qubbet el-Hawa. 12. dynastia.

Asuan – niedokończony obelisk

O wyjątkowym znaczeniu Asuanu w starożytności decydował nie tylko fakt,


że była to graniczna twierdza (współczesna nazwa pochodzi zresztą od
greckiego Syene, a  to od staroegipskiego swnw, „forteca”). Równie istotne
było to, że w  okolicy znajdowały się wychodnie magmowych skał  –
przekleństwo dla żeglugi nilowej, gdyż tworzyły skalne przegrody Pierwszej
Katarakty, ale błogosławieństwo dla budowniczych i  rzeźbiarzy, gdyż
w  kamieniołomach wydobywano granit i  granodioryt, powszechnie
wykorzystywane w  architekturze i  sztuce. Różowy granit, nazwany przez
Greków sjenitem (od Syene; dzisiaj nazwą tą geolodzy określają inny rodzaj
skały), jest chyba najbardziej charakterystycznym egipskim materiałem
skalnym. Eksploatowany jest zresztą do dzisiaj i  każdy szanujący się bank
w  Kairze wyłożony jest płytami asuańskiego granitu. W  starożytności
wykonywano z  niego posągi, sarkofagi, bloki okładzinowe piramid, filary
w świątyniach, naosy, a także obeliski. Monolitowe kamienne igły, ustawiane
przed wejściami do grobowców i świątyń, symbolizowały pionową oś świata,
łączącą ziemię  – sferę ludzką, z  niebem bogów, a  zwłaszcza ze słonecznym
bogiem Ra. Nierzadko ich wierzchołki zdobiono złotą blachą, by
przypominały promienie słońca zaklęte w kamieniu. Produkcja obelisków to
staroegipska specjalność. Oprócz obiektów skromnych rozmiarów (jak
trzymetrowej wysokości obelisk z  Athribis, znajdujący się w  Muzeum
Archeologicznym w  Poznaniu), w  kamieniołomach powstawały monolity,
których wysokość wynosiła ponad dwadzieścia metrów i ważące po kilkaset
ton, jak te, które stoją do dziś w  Luksorze i  Karnaku, albo te, które
w  różnych czasach trafiły do Rzymu, Istambułu, Paryża, Londynu czy
Nowego Jorku. Niepodważalnym rekordem w tej kwestii jest Niedokończony
Obelisk, wciąż spoczywający w Północnym Kamieniołomie w Asuanie. Jego
długość wynosi prawie 42  metry, a  waga szacowana jest na 1168  ton. Nie
ulega wątpliwości, że gdyby nie skaza kamienia (w postaci rozszerzającej się
szczeliny), która wymusiła porzucenie owego monolitu przed ostatecznym
odcięciem od podłoża, zostałby on wydobyty, przetransportowany i ustawiony
tam, gdzie było planowane (prawdopodobnie w  świątyni w  Karnaku). Pech
starożytnych jest jednocześnie szczęśliwym przypadkiem dla nas.
Pozostawienie obelisku w  trakcie procesu produkcji nie tylko umożliwiło
szczegółowe odtworzenie starożytnych metod obróbki granitu, ale też dało
tysiącom turystów szansę namysłu nad umiejętnościami  – i  ambicjami  –
naszych przodków. W  kamieniołomie koło Niedokończonego Obelisku
zachowały się kamienne „młoty”, którymi wykuwano granitowe bloki i graffiti
urzędników kierujących pracami.
Abu Simbel

Król-bóg zaklęty w kamieniu


 
Usermaatra-Setepenra Ramessu Meriamon, znany nam lepiej jako Ramzes II,
wielkim faraonem był. A w każdym razie miał naprawdę wielkie ego. Liczba
zachowanych zabytków z  jego imieniem przekracza wielokrotnie to, co
pozostało po jakimkolwiek innym władcy Egiptu. Panował prawie
sześćdziesiąt siedem lat, miał prawie dwie setki dzieci i  prawie pokonał
Hetytów w bitwie pod Kadesz. Prawie, bo wielka bitwa w 1274 roku p.n.e.,
w  której 37000  hetyckich wojowników z  2500  rydwanów starło się
z  o  połowę mniejszą armią egipską, o  mały włos nie zakończyła się klęską
faraona. Jego osobista szarża odwróciła losy bitwy, która zakończyła się
chyba remisem, sądząc z  tego, że obie strony przypisywały sobie potem
zwycięstwo. Ramzes bardzo chciał dorównać swym poprzednikom, takim jak
Thotmes III, twórca imperium sięgającego od Eufratu do czwartej katarakty
Nilu, albo Amenhotep II, który przebijał strzałą ze swego łuku miedziane
płyty grubości dłoni. Wydaje się jednak, że jego sława jako wielkiego
wojownika w  znacznej mierze była zasługą faraońskiej agencji PR,
prezentującej go jako Rambo, w pojedynkę pokonującego całe armie. Faktem
jest, że  – nierozstrzygnięte na gruncie militarnym  – starcie z  hetyckim
imperium zakończyło się dwustronnym traktatem, który zapewnił na kilka
dziesięcioleci pokój i ład na całym Bliskim Wschodzie. Przypieczętowało to
małżeństwo króla z  hetycką księżniczką w  33. roku panowania. Grobowiec
głównego negocjatora, posła królewskiego Neczeruimesa, odkryto kilka lat
temu w  Sakkarze. Sukcesy w  polityce międzynarodowej umożliwiły
Ramzesowi II swobodne zajęcie się tym, co stanowi jego rzeczywisty tytuł do
chwały: działalnością budowlaną. Owszem, skalę jego aktywności na tym
polu zwiększał znacznie obyczaj uzurpacji budowli poprzedników.
Niezależnie jednak od tego, że przypisywał sobie monumenty dawnych
władców, wznosił także dziesiątki nowych budowli na chwałę bogów Egiptu
i  własną. Chociaż może należałoby powiedzieć: „w  tym własną”, gdyż
w  wielu przypadkach poświęcone były one kultowi jego boskiej postaci
w równym stopniu, co tradycyjnym bogom.

Niedokończony obelisk w Północnym Kamieniołomie w Asuanie.


„Kierownik Rekrutów i Pisarz, Didi, Usprawiedliwiony Głosem”. Gra fito w Północnym
Kamieniołomie w Asuanie.

Tak było w  przypadku najsłynniejszej budowli wzniesionej w  Nubii  –


skalnej świątyni w Abu Simbel. Właściwie w piaskowcowych skałach wykuto
tam dwie świątynie, z  których mniejsza poświęcona była żonie Ramzesa,
królowej Nefertari, identyfikowanej z  boginią Hathor, zaś większa związana
była z  osobą króla. O  tym, jacy bogowie mieli tam być czczeni, świadczą
cztery siedzące posągi w  sanktuarium. Przedstawiają one Ra-Horachti,
Amona-Ra, Ptaha i samego Ramzesa II. Świątynia była tak zorientowana, że
dwa razy do roku, m.in. w  rocznicę koronacji, promienie wschodzącego
słońca oświetlały rzeźby w  sanktuarium. O  roli króla w  świątyni i  jego
boskim statusie miały też świadczyć kolosalne posągi siedzącego władcy,
wykute w  przypominającej pylon fasadzie świątyni. Każdy z  nich miał swe
własne imię; po południowej stronie fasady znajdowały się „Ramzes, Słońce
Władców” i  „Władca Obu Krajów”, po północnej zaś „Ramzes, Ukochany
przez Amona” i „Ramzes, Ukochany przez Atuma”.
Kwestia boskości egipskich władców była przez tysiąclecia przedmiotem
teologicznego dyskursu. Nie budziło wątpliwości, że król jest osobą
wyjątkową, czy to z  uwagi na boskie pochodzenie, czy też ze względu na
pełniony urząd, ale zazwyczaj istniała wyraźna granica dzieląca go od
„wielkich bogów”. Niektórzy z  faraonów próbowali, poprzez odpowiednie
przedstawienia i  teksty, prezentować się jako prawdziwi bogowie. Co
ciekawe, częściej i  wyraźniej takie motywy pojawiały się w  świątyniach
położonych poza właściwym Egiptem, zwłaszcza w  Nubii, która pełniła
szczególną rolę w  egipskiej ideologii władzy. Stąd w  Abu Simbel pojawiają
się sceny, gdzie Ramzes składa ofiary samemu sobie, a  nad wejściem do
świątyni znajduje się kryptogram jego imienia tronowego w  postaci figury
boga słońca trzymającego znak wsr i  mającego przy nodze postać bogini
Maat. Jednak to, co mogli zaakceptować ludzie, niekoniecznie musiało
cieszyć się poparciem bogów. Pycha Ramzesa II została ukarana  – tuż po
trzydziestym roku panowania, w  którym król obchodził swoje pierwsze
święto sed (jubileusz panowania), wielka świątynia w  Abu Simbel została
dotknięta trzęsieniem ziemi, które przełamało i zwaliło jednego z siedzących
kolosów. Czy było to ostrzeżenie bogów?
Być może, ale generalnie Ramzes cieszył się ich łaskami, przynajmniej
w  życiu doczesnym. Dożył dziewięćdziesiątki, prowadząc życie pełne
aktywności. Jego panowanie stanowiło całą epokę w  historii Egiptu, będąc
okresem dobrobytu i  rozwoju w  wielu dziedzinach. W  oficjalnych tekstach
Ramzes był przedstawiany, nieco pompatycznie, jako „Pan przeznaczenia,
tworzący obfite plony; (...) Filar nieba, podpora ziemi, przywódca kierujący
oboma brzegami Nilu (...) Obfitość pojawia się w  każdym miejscu, którego
dotkną jego sandały (...)”. W  oficjalnej ikonografii służył Ramzesowi cały
świat, a pokonane ludy Nubii, Libii i Azji oddawały mu cześć.
Nie tylko żył w  ciekawych czasach, ale jego prywatne życie było równie
ciekawe. Hetycka księżniczka, zaślubiona po zawarciu traktatu pokojowego,
to tylko jedna z  wielu kobiet, które przewinęły się przez królewską łożnicę.
Przez pierwsze dwadzieścia lat panowania bezkonkurencyjna była pierwsza
Wielka Małżonka Królewska Nefertari. Towarzyszyła Ramzesowi w  jego
podróżach, zrodziła mu kilkoro dzieci i jej właśnie poświęcił Małą Świątynię
w  Abu Simbel. Gdy umarła, pochował ją w  przepięknie dekorowanym
grobowcu w Dolinie Królowych. Jej miejsce zajęła druga dotychczas królowa,
Asetneferet. O ile Nefertari była przede wszystkim piękna, o tyle Asetneferet
była chyba cierpliwa i sprytna, bo to jej synowie właśnie zostawali następcami
tronu, a  jeden z  nich  – Merenptah  – objął rządy po śmierci Ramzesa.
Długowieczność króla (obchodził święto jubileuszu trzynaście lub czternaście
razy, bijąc wszelkie egipskie rekordy w  tej materii) powodowała zresztą, że
kolejni następcy tronu umierali przed nim. Taki los spotkał m.in.
Chaemuaseta – wybitnego księcia, arcykapłana Ptaha i pioniera w dziedzinie
egiptologii, który pierwszy w  dziejach badał tajemnice przeszłości Egiptu,
a  nawet prowadził prace wykopaliskowe. Ramzes II przeżył nie tylko wielu
swoich synów, ale wiele spośród swoich żon, konkubin i nałożnic. Pikantnym,
z  dzisiejszej perspektywy, szczegółem jest fakt, że Wielkimi Małżonkami
Królewskimi w drugiej połowie panowania Ramzesa II zostawały jego własne
córki Bint-Anath, Meritamon i Nebettaui.

Ramzes II na rydwanie, walczący z Hetytami pod Kadesz. Świątynia w Abu Simbel.


Fasada Wielkiej Świątyni Ramzesa II w Abu Simbel.
Sanktuarium Wielkiej Świątyni w Abu Simbel. Od lewej: Ptah, Amon-Ra, Ramzes II, Ra-
Horachti.
Posąg Ra nad wejściem do Wielkiej Świątyni w Abu Simbel. Wraz ze znakiem wsr i figurką
bogini Maat przy nogach tworzy kryptogram imienia tronowego Ramzesa II Wsr-mɜᶜt-Rᶜ.
Wrogowie Egiptu, związani za pomocą papirusu. Nad nimi tytulatura króla: „Syn Ra,
Rameses, Ukochany Amona, Ukochany Ra-Horachti”. Świątynia Ramzesa II w Abu Simbel.

Z tekstów powstałych w jego czasach wyłania się obraz łaskawego władcy.


„Ludzie zatrzymują się przed drzwiami w  dzień przybycia Usermaatra
i wszyscy mają równe prawo wyrazić mu swą prośbę (...) mały jest tam jak
duży...”. Z drugiej strony potrafił chyba wykazać zdecydowanie w sytuacjach
krytycznych, nie tylko podczas bitwy pod Kadesz. Gdy Nebra, komendant
fortecy w  Zawijet Umm el-Racham na granicy libijskiej, zbuntował się
przeciwko władcy (jak widać – pucz w odległym garnizonie, motyw dobrze
znany we współczesnej Afryce, ma długą tradycję), skończyło się to dla niego
jak najgorzej.
I  tylko jednej zasługi nie możemy  – wbrew dawnym teoriom i  wciąż
żywym nadziejom  – przypisać Ramzesowi II. Nie był faraonem Exodusu.
Chociaż pewne realia biblijnej opowieści o  Wyjściu Izraelitów z  Egiptu
dotyczą epoki ramessydzkiej, sama opowieść należy raczej do sfery literatury
niż historii.
Kair

ḏt i nḥḥ
 
Kończymy naszą wirtualną podróż tam, gdzie ją rozpoczęliśmy: w  ogrodzie
Muzeum Kairskiego. Jechaliśmy wciąż na południe, ku słońcu, w  linearną
nieskończoność dżet, a  teraz powróciliśmy, zamykając w  ten sposób cykl,
jeden obrót wieczności neheh. Powróciwszy ze świątyni Ramzesa II,
spotykamy go jeszcze raz. Na piramidionie jego obelisku, nad postaciami
siedzącego Ra-Horachti i  klęczącego przed nim króla, znajduje się
przedstawienie łodzi słonecznej, na której w  dwóch piętrach umieszczono
hieroglify, z centralnie ulokowaną figurą Ra i wizerunkiem Amona na dziobie
łodzi. Wszystkie znaki składają się razem na imię własne Ramzesa Rᶜ-ms-sw
Mrj-Jmn – „Zrodzony przez Ra, Ukochany Amona”.
Piramidion obelisku Ramzesa II. Muzeum Egipskie w Kairze.
Zakończenie

7
 

 
Biblioteka jest pełna tajemnic i zakryta przed wzrokiem.
(pAnastasi I, 11,5–6, tłum. F. Taterka)

Jak oni to zrobili?


Czyli czego moglibyśmy się nauczyć
od starożytnych Egipcjan

Po co nam starożytny Egipt? Kwestia jest właściwie szersza: po co nam


w  ogóle wiedza o  starożytności? W  opinii znacznej części naszego
społeczeństwa archeologia, historia starożytna, filologia klasyczna, egiptologia
to dziedziny bezproduktywne, może niekiedy nawet ciekawe, dostarczające
chwilowej rozrywki, ale generalnie niemające żadnego znaczenia dla naszego
nowego, wspaniałego świata.
Rzeczywiście – po co nam wiedza o starożytnym Egipcie, jeżeli nie ma to
żadnego praktycznego zastosowania? Czy są z  tego jakieś korzyści dla
budżetu? Patenty? Miejsca pracy? Po co państwo (czyli: społeczeństwo przez
swoje podatki) ma łożyć na badania jakichś dawno zapomnianych mumii?
Żeby zaspokoić potrzebę rozrywki, wystarczy kilka filmów o Tutanchamonie
na Discovery, Tomb Raider i reklamy z Kleopatrą.
A  jednak starożytny Egipt ma do zaoferowania dzisiejszemu światu  – tu
i teraz, w Polsce 2015 roku naszej ery – mądrość, która mogłaby przełożyć
się na bardzo konkretne pożytki. Pomyślmy: trzysta lat po założeniu swego
państwa Egipcjanie zaczęli budować piramidy. Trzysta lat po Mieszku
I  Polska nie marzyła nawet jeszcze o  Kazimierzu, co miał ją przerobić
z  drewnianej na murowaną. Trzysta lat ab Urbe condita na rzymskich
wzgórzach wznosiły się chatki z  mchu i  paproci. A  tamci trzysta lat po
powstaniu państwa przystąpili do realizacji swoich nieprawdopodobnie
ambitnych projektów i  zrobili to nie znając internetu, elektryczności,
stalowych narzędzi, transportu kołowego, demokracji, pisma alfabetycznego,
religii monoteistycznych i pieniądza. I piramidy stoją już cztery i pół tysiąca
lat, a  nasze autostrady trzeba remontować prawie następnego dnia po
przecięciu wstęgi. Może warto zapytać Egipcjan, jak dokonali tych
osiągnięć... Kosmici? Gdyby pomagali starożytnym Egipcjanom, to musiałby
to być najkosztowniejszy i  najdłuższy w  dziejach program pomocowy.
Mieszkańcy kraju faraonów przez trzy tysiące lat wznosili gigantyczne
piramidy i  świątynie, które obstawiali ważącymi niekiedy setki ton
obeliskami i  posągami, wykuwali w  skałach niezliczone grobowce, których
ściany pokrywały hektary płaskorzeźb i malowideł. A przecież monumentalna
architektura i sztuka to nie jedyne ich dokonania. Równie godne podziwu są
ich osiągnięcia niematerialne. Byli pierwszą cywilizacją, założyli pierwsze
państwo, stworzyli pierwsze objaśnienie rzeczywistości, które było zarazem
religią, filozofią i nauką, i które w perfekcyjny sposób opisywało, tłumaczyło
i pozwalało kontrolować ich świat. Stworzyli społeczeństwo, w którym jeden
procent najzdolniejszych zapewniał godne życie pozostałych
dziewięćdziesięciu dziewięciu procent. Władcy i  urzędnicy czuli
odpowiedzialność za dobrobyt i  bezpieczeństwo poddanych. Przybierało to
formy, które współcześnie określilibyśmy jako państwo opiekuńcze.
Thotmes III wydał pierwszy w dziejach edykt w sprawie zdrowia publicznego.
Egipscy fellachowie, jak wszyscy chłopi w  dziejach świata, narzekali na
ciężką pracę i  wysokie podatki, ale kiedy zdarzały się klęski żywiołowe,
otwierano państwowe magazyny, by ich zaopatrzyć. Podatki były więc
również rodzajem ubezpieczenia. Dostojnicy w  tekstach na ścianach swoich
grobowców, które były starożytnym Facebookiem, nie chwalili się nowym
rydwanem w garażu, lecz tym, że karmili i odziewali biednych. Propaganda?
Być może, ale przede wszystkim przekaz do bogów: robiłem, co trzeba,
żyłem zgodnie z kosmicznym i etycznym porządkiem maat.
A  kto wie, czy nie najistotniejsze jest to, że zwykły człowiek w  tamtych
czasach czuł, że jest na swoim miejscu, czego nam dzisiaj tak często brakuje?
Wiele ogólnych idei i szczegółowych rozwiązań mogłoby stanowić dla nas
inspirację, ale głos naszych przodków będzie oczywiście głosem wołającego
na pustyni. Jesteśmy zadufani w  sobie i  mądrościach naszego świata, za nic
mając przestrogę egipskiego mędrca:
 

 
„Nie pysznij się z powodu twej wiedzy”
(Nauki Ptahhotepa)
 
Problem nawet nie w  tym, że nie chcemy słuchać starożytnych, tylko
w tym, że nie podobałoby się nam to, co mówią. Skrajny elitaryzm, pozycja
społeczna zależna tylko od zdolności? Hieroglify były sitem, dzięki któremu
wyławiano najzdolniejszych. Jeden procent. Dzięki temu byli w  stanie
wznieść piramidy. Ale magia hieroglifów jest nie do odtworzenia, charakter
naszego pisma jest inny i  nie widać niczego, co mogłoby spełnić takie
zadanie. Więc my chyba nie zaczniemy budować piramid...
REKOMENDOWANA LITERATURA

OPRACOWANIA OGÓLNE

I. Shaw, P. Nicholson, The British Museum Dictionary of Ancient Egypt, London 1995.
D.B. Redford (red.), The Oxford Encyclopedia of Ancient Egypt, vol. I–III, Oxford–New
York 2001 [OEAE online: http://www.oxford-ancientegypt.com].
J. Baines, Visual and Written Culture in Ancient Egypt, Oxford 2007.
A.B. Lloyd (red.), A Companion to Ancient Egypt, vol. I–II, Chichester 2010.
R. Schulz, M. Seidel (red.), Egipt. Świat faraonów, Kolonia 2001.
B. Manley (red.), 70 wielkich tajemnic starożytnego Egiptu, Bielsko-Biała 2004.
B. Kemp, Starożytny Egipt. Anatomia cywilizacji, Warszawa 2008.
H.A. Schlögl, Starożytny Egipt. Historia i kultura od czasów najdawniejszych do
Kleopatry, Warszawa 2009.
T. Wilkinson, Powstanie i upadek starożytnego Egiptu. Dzieje cywilizacji od 3000 p.n.e. do
czasów Kleopatry, Poznań 2011.

HISTORIA BADAŃ

J. Tyldesley, Egipt. Jak zaginiona cywilizacja została na nowo odkryta, Warszawa 2006.

ODCZYTANIE HIEROGLIFÓW

R. Parkinson, Cracking Codes. The Rosetta Stone and Decipherment. With contributions
by W. Diffie, M. Fischer and R.S. Simpson, London 1999.

JĘZYK I PISMO

M. Kuckenburg, Pierwsze słowo, Warszawa 2006.

PODRĘCZNIKI I SŁOWNIKI
A.H. Gardiner, Egyptian Grammar, Being an Introduction to the Study of Hieroglyphs,
Oxford 1957.
R. Faulkner, A Concise Dictionary of Middle Egyptian, Oxford 1962.
H.G. Fischer, Egyptian Studies II: The Orientation of Hieroglyphs. Part I, Reversals, New
York 1977.
R. Hannig, Grosses Handwörterbuch Ägyptisch-Deutsch, Mainz 1996.
J.P. Allen, Middle Egyptian. An Introduction to the Language and Culture of Hieroglyphs,
2. wyd., Cambridge 2010.

PODSTAWOWE PRACE O PIŚMIE

K. Myśliwiec, Święte znaki Egiptu, Warszawa 1990.


W.V. Davies, Egipskie hieroglify, tłum. M.G. Witkowski, Warszawa 1998.
B. McDermott, Odczytywanie hieroglifów egipskich, tłum. M. Dolińska, Warszawa 2002.
A. Dembska, Klasyczny język egipski, Kraków 2004.

TŁUMACZENIA TEKSTÓW EGIPSKICH

T. Andrzejewski, Opowiadania egipskie, Warszawa 1958.


T. Andrzejewski, Pieśni rozweselające serce, Warszawa 1963.
T. Andrzejewski, Dusze boga Re, Warszawa 1967.
J. Lipińska, M. Marciniak, Mitologia starożytnego Egiptu, Warszawa 1977.
J. Lipińska (red.), Tajemnice papirusów, Wrocław 2005.
M. Barwik, Księga wychodzenia za dnia, Warszawa 2009.

ZDECYDOWANIE ODRADZANE

M. Collier, B. Manley, Jak czytać egipskie hieroglify, Białystok 2001.


W oryginale znakomita książka dwóch angielskich egiptologów przygotowana dla British
Museum, niestety w tłumaczeniu na polski zamordowana z wyjątkowym
okrucieństwem. Próba uczenia się hieroglifów z polskiej wersji przenosi czytelnika
w świat fantasy.

INTERNET
www.fitzmuseum.cam.ac.uk/er
Egyptology Resources (Nigel Strudwick, Cambridge) www.uee.ucla.edu
UCLA Encyclopedia of Egyptology http://oeb.griffith.ox.ac.uk
Online Egyptological Bibliography (internetowa kontynuacja Annual Egyptological
Bibliography, wydawanej w wersji papierowej od 1947, niestety płatna)
http://aaew.bbaw.de/tla
Altägyptische Wörterbuch – Thesaurus Linguae Ägyptiae

You might also like