Łowiec Polski Organ Polskiego Związku Łowieckiego. R.54, 1952, NR 10

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 16

■■

ZJED
POD H

IDZIE
DO DR
WYRO

54 ROK WYDAWNICTWA

ORGAN POLSKIEGO ZWIĄZKU ŁOWIECKIEGO


NR 10 (1007)PAŹDZIERNIK 1952 CENA ZŁ 1.25
Nasze zobowiązania
VI ADCHODZĄCE WYBORY, które odbędą się po raz pierwszy w Polsce
' ’ na zasadach głęboko demokratycznych, wyrażonych w Konstytucji
Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i opartej na. niej ordynacji wyborczej
oraz na. platformie szerokiego Frontu Narodowego, nakładają na całe na­
sze społeczeństwo zaszczytne'obowiązki..
Obowiązki te wykonają ci wszyscy, którzy pragną gorąco utrwalenia
pokoju i ugruntowania niepodległości Ojczyzny, którzy pragną gospodar­
czego i kulturalnegoo jej rozkwitu, którzy gotowi są oddać wszystkie swe
siły walce o zwycięskie wykonanie gospodarczych planów narodowych —
planów uprzemysłowienia i wszechstronnego rozwoju Polski, którzy dążą
do ostatecznego zniesienia wszelkiego ucisku ludzi pracy, którzy wreszcie
pragną, by kraj nasz zajmował poczesne miejsce w gronie państw socja­
ORGAN listycznych, Walczących o postęp, sprawiedliwość społeczną i dobrolbyt
całej ludzkości, był otoczony jej gorącą przyjaźnią i szacunkiem.
Polskiego Związku Jaką rolę mamy do spełnienia my myśliwi’, jakie stoją przed nami za­
Łowieckiego dania w tym okresie historycznym?
WYDAWCA Podstawą Frontu Narodowego jest pogłębiający się stale sojusz robo­
Komitet Wykonawczy PZŁ tniczo-chłopski, jest spójnia, między miastem a wsią.
Warszawa, N- Swat 35 Musimy przyznać, że pomimo pewnych osiągnięć na tym odcinku, zro­
telefon 8 25-29 biliśmy jeszcze stosunkowo nie wiele, a mamy przecież ogromne możliwo­
Konto PKO 1-161'113 ści, docieramy bowiem do tysięcy gromad, stykamy się przy okazji polo­
wania, wydzierżawiania obwodów i załatwiania wielu spraw z tym zwią­
REDAKTOR zanych. z tysiącami» chłopów, tak zrzeszonych w spółdzielniach produk­
M. Rudolf Kryspin cyjnych, jak i prowadzących indywidualne gospodarstwa. Postępowaniem
swoim musimy przekonać tych chłopów, którzy na nas patrzą, którzy
KOMITET REDAKCYJNY: nas obserwują i którzy z nami mówią, iż w łowiectwie nastąpił ogromny
J. Bohusz, J. Gieysztor, Z. przełom, iż my myśliwi Polski Ludowej, pod każdym względem różnimy
Koroikiewicz, Z. Kowalski, R. się od panów z ..klubów myśliwskich“, którzy polowanie traktowali jako
Kryspin, H, Miszewski, M. Sa- rozrywkę urozmaicającą im nudy pasożytniczego życia., a chłopa-nagania­
dzewicz, J. Szczepkowski, A. cza jako jeden z akcesoriów myśliwskich.
Śliwiński, Przez nawiązanie łączności pomiędzy naszymi kołami łowieckimi, a gro­
* madami wiejskimi, przez udzielanie pomocy wsi, a przede wszystkim po­
mocy szkołom, świetlicom wiejskim, organizacjom młodzieżowym i spor­
DRUK: towym, przyczynimy się do pogłębienia spójni mjodzy miastem i wsią oraz
„Prasa Demokratyczna ■— No­ odniesiemy realne korzyści dla łowiectwa, zm^Ziemy bowiem sojuszni­
wa Epoka“ —■ W-wa, Śnia­ ków, zwłaszcza wśród młodzieży, która dopomoże pum w walce z kłusow­
deckich 16- nictwem. wnykarstwem, wybieraniem jaj ptaków łownych itd.
* Przy częstych kontaktach z ludnością, zdołamy ją przekonać, że zwie­
rzyna łowna, w dzisiejszych czasach, to bogactwo ogólnonarodowe, że po­
Nakład 39.000, ukończ. 18.X.52 lowanie obecnie, to jedna z form racjonalnej gospodarki, że nie może być
Zamówienie 796 z dn. 13.IX.52 zwierzyna bezmyślnie tępiona, a przeciwnie dożywiana, w okresach, gdy
Pap- druk- sat. kl. VII 61x86 sama nie może znaleźć dość karmy na łowisku i bezwzględnie ochraniana
3-B-25488. w czasach ochronnych.
Te zadania stoją przed nami wszystkimi, a przede wszystkim przed go­
TREŚĆ NUMERU: spodarzami łowisk. Dobre spełnienie tych zadań podniesie pogłowie zwierzy­
ny łownej, zjedna nam przyjaciół i sprzymierzeńców na wsi, da realne
Str. korzyści naszemu Państwu.
Mgr St. Piaskowski Druga grupa zadań, stojących przed nami, to są nasze własne obowiązki.
■— Nasze zobowiązania . 2 I na tym odcinku musimy wiele jeszcze zrobić. Marny jeszcze trudności
Przebudowa społeczna ło­ i niedomagania aprowizacyjne, mamy zobowiązania eksportowe na dzi­
wiectwa .............................3 czyznę.
Inż. J. Bohusz Dostawa dziczyzny do punktów skupu POLPN „Las“.może w pewnym
— Źródła finansowania stopniu przyczynić się do zmniejszenia trudności na odcinku zaopatrzenia
gospodarstwa łowiec­ miast w mięso, a w pełni umożliwi wykonanie umów na eksport ubitej
kiego ................................. 6 zwierzyny (kuropatwa).
M. Zdrójkowski Również ważne są nasze obowiązki wobec władz łowieckich, jak szcze­
— Lęgi zwierzyny w r. b. 7 gólnie przestrzeganie ich zarządzeń i wskazań co. do sposobu polowania.
II. Knothe Czyż jeszcze nie ma w naszych szeregach tzw. „legalnych kłusowników“,
— Pielęgnacja kuropatw strzelających do. wszystkiego i wszędzie, strzelających niedozwoloną amu­
po sezonie polowań na nicja. np. śrutem lub loftfcami do dzików, sann, i jeleni?
kuropatwy........................ 8 Czyż .jeszcze nie ma „myśliwych“, strzelających sztuki przyszłościowe?
L. R. • Czyż nie ma polujących na. .pomyka“?
— Z czechosłowackimi Czyż to nieetyczne, a nawet wręcz chuligańskie polowanie, (da się
przodownikami na ło­ pogodzić z zasadami racjonalnej gospodarki mieniem ogólnonarodowym?
wach . .... . . 9. Musimy tępić szkodnictwo łowieckie, jako jedną z form szkodnictwa
Z. Zieliński . gospodarczego. I
— Zasady chowu i szkole­ Musimy pamiętać, że Państwo Ludowe zezwoliło nam na posiadanie
nia wyżła...................... 10 broni palnej,, byśmy przy jej pomocy służyli gospodarce narodowej, wszel­
Myśliwi piszą...................... 11 kie nieodpowiednie jej używanie jest przestępstwem.
W. Jarzębowski Musimy wzmóc czujność wobec takiego przestępstwa bez względu na
— Tragiczna śmierć kró­ to, kto to przestępstwo popełnia, cywilny czy umundurowany kłusownik,
la polskich Tatr ... 13 pracownik służby leśnej, czy funkcjonariusz innego resortu.
Rożenek Państwó Ludowe wzywa wszystkich obywateli do rzetelnego wykony-,
— Albin wierzy .... 15 swych obowiązków i mv na naszym stosunkowo wąskim odcinku,
Z piśmiennictwa łowiec­ musimy dołożyć wszelkich sił, by przez racjonalną i rozumną gospodarkę
kiego, kalendarzyk . . 16 łowiecką, śłużyć jak' najlepiej naszemu krajowi.
Front Narodowy stawia przed nami zadanie gospodarczego i kultural­
NASZĄ OKŁADKĘ nego podniesienia kraju — musimy podjąć to zadanie.
Takie musi być nasze łowieckie zobowiązanie z racji nadchodzących
projektował Wł. Szczęśniak wyborów do 1-go. Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.
I takie ono będzie. Mgr St. Piaskowski

2
HISTORIA polskiego łowiectwa
historii walki klasowej. Jest
jest wycinkiem
żywym obrazem
Przed wojną wśród licznych terenów należących
do drobnych kółek łowieckich i olbrzymich dóbr na­
przemian jakie zachodzą na naszych oczach leżących do .obszarników, masy obszarów eksploato­
w społeczeństwie, przejmującym w swe ręce władanie wanych w sposób ekstensywny, niszczejących z roku
ziemią, środkami produkcji i bogactwami natural­ na rok — wykwitały gdzieniegdzie wysepki „kultur“
nymi. łowieckich, własność i kaprys snobizujących magna­
tów. Ale i te „kwitnące" kultury łowieckie“, prowa­
Od książąt i hrabiów jeszcze w niezbyt odległym dzone w sposób sztuczny, niemalże „kliniczny“, obli­
50-leciu, poprzez obszarników, fabrykantów i faszy­ czone były na ilość, na rozkład reprezentacyjnych po­
stowskich dygnitarzy z przed kilkunastu laty, poprzez lowań, a nie na podniesienie jakości hodowlanej zwie­
śmiertelny bój z hitlerowskim „łowczym“ naszego rzyny.
bytu narodowego — wiodła droga do prawa korzysta­
nia z radości życia, do prawa czerpania pełnym Odmawiamy prawa do miana gospodarki łowiec­
tchem ze skarbnicy umiłowanej, życiodajnej przy­ kiej tym sztucznym wykwitom, ponieważ racjonalna
rody. gospodarka wymaga dla eksploatacji wkładów inwe­
stycyjnych prowadzonych w przemyślany, planowy
Była to znojna droga,, wspólna dla tych, którym sposób z perspektywą opartą o naukową metodę.. W
sądzona była, jedynie rola „naganiaczy“ dla możnych jaśnie-pańskich „kulturach łowieckich“ nie było pla­
tego świata. Po drodze tej, polski chłop i polski ro­ nu hodowlanego, nie było wkładu myśli naukowo-
botnik, przodownik i student, inteligent i żołnierz, badawczej, nie było troski 0 zwierzynę.
doszedł do celu.
Dziś kwestionujemy również płynącą z osobistej
Dziś już nie obszarnik jest panem na wsi. Na fantazji owej społeczno-magnackiej elity zasługę
majątkach PGR-ów, w spółdzielniach produkcyjnych utrzymywania „kultur łowieckich“. Nie jej to była
pracuje i decyduje były naganiacz z dworskich czwo­ zasługa. Do owej elity należały tylko- pieniądze non­
raków, niegdyś głodny i zaharowany od świtu do szalancko rzucane na ten cel; zasługa natomiast była
nocy na roli, która nie do niego należała. Dziś decy­ po stronie pracowników leśnych, gospodarzy łowisk
duje nierzadko na wsi były nauczyciel .szkoły ludo­ na służbie pańskiej, miłośników przyrody, obojętnie
wej, niegdyś -cierpiący latami nędzę wraz z ludem z dyplomem czy bez.
i pochodzący sam z tego ludu.
Oni to ratowali nasz stan posiadania, wkładając
Odeszli precz od nas rodzimi i obcy magnaci swą wiedzę i miłość przyrody w utrzymanie narodo-
przemysłu, fabryk i hut. a wraz z nimi widmo bez­
robocia. lokautu i niepewności jutra. Obecnie gospo­
darzy w nich były robotnik, jakże często nieraz przo­
downik i racjonalizator, którego awans społeczny
wyniósł na stanowisko kierownicze zakładu. Gospo­
darzy inżynier, dla którego kiedyś nie było pracy
w wybranym zawodzie, lub który w najlepszym wy­
padku swą wiedzą i zdolnością przysparzał bogactw
fabrykantowi.
W wyniku czego powstali ci ludzie?
Powstali w wyniku zwycięstwa Armii Radzieckiej,
które ugruntowało w kraju obszarników i fabrykan­
tów — władzę robotniczo-chłopską. Ono bowiem od­
dało ziemię chłopom i fabryki robotnikom, tworząc
z nich pełnoprawnych gospodarzy kraju. Powstali
w wyniku wzmocnienia władzy państwa ludowego,
które chroni ich od ucisku i wyzysku kapitalistów,
które Stoi na .straży zdobytych praw i wolności, któ­
re pochodzi .z nich i im tylko służy.
Powstali w wyniku długotrwałej walki klasowej
na wsi i w mieście, zakończonej ostatecznym zwycię­
stwem klasy pracującej.

Jakże w ciągu tycih kilku lat w wyniku zwycięst­


wa ludowego _odmienił się obraz gospodarstwa zwie­
Kto wyniszczał zwierzynę w Polsce? — Przy zabitym
rzyną łowną — jeśli można mówić o -gospodarce ło­ łosiu stoją: Al. hr. Kaszowski, Fr. Buyno i Wład. hr.
wieckiej w okresie przedwojennym. Pusłowski...

3
Wnieśli karność organizacyjną i zrozumienie po­
trzeb gospodarczych Ludowego Państwa. Tym tylko
tłumaczy się masowy i jednolity odzew w planowej
dostawie ubitej dziczyzny na apel władz PŁZ.
Wnieśli ze sobą planowość w gospodarkę łowiecką
i zrozumienie społecznego jej znaczenia.
Niosą wreszcie ze sobą naukową metodę badawczą
praw rządzących przyrodą i wzajemne szkolenie.
W dziedzinie, w której panowała ciasnota kastowa
i zacofanie pojęć, klasowy egoizm i sobkostwo —
wnieśli powiew świeżego powietrza pól i lasów i wy­
chowują w nim zdrowe, młode kadry nowych myśli­
wych, w nowej, społecznej, socjalistycznej etyce myś­
liwskiej.
* j '
Walka jednak o tę narodową strukturę społeczną
nowej organizacji łowieckiej, o nowych ludzi w ło-
wieotwie, nie była łatwa.
Poszczególne fazy wzmocnienia organizacyjnego
PZŁ w latach 1945 — 1948 są konsekwencją etapów
Kto wyniszczał zwierzynę w Polsce? — Niedźwiedzie walki jaką odbywała przodownica całego narodu
zabite przez Benedykta hr. Tyszkiewicza... z wrogami naszego kraju i władzy ludowej — Partia
Robotnicza. Czujność partii wobec wrogiej i obcej
agentury mikołaj czykowskiej, opartej o kułactwo
wego dobra. Ale też oni, a nie ich utytułowani moco­ i resztki burżuazji. zdemaskowanie .i rozbicie zdrady
dawcy stanowią dziś żywy pomost ze współczesnym interesów robotnika i chłopa małorolnego i bezrol­
ludowym łowiectwem, stanowią ciągłość kultury nego, jaką kryła w swym łonie gomułkowszczyzna
i wiedzy łowieckiej, jej prawdziwą, szlachetną i war­ i spychalszczyzna — uwidocznia rolę kierowniczą
tościową tradycję, będącą dumą i chlubą ludowego Partii, w walce o prawo do pełni życia człowieka
łowiectwa. Ich doświadczenia i warunki pracy, ich pracy w jego ludowym socjalistycznym państwie.
wysiłek hodowlany i naukowy, ongiś przemilczany Zwycięska walka jaką przeprowadzała partia na
i dyskontowany przez utytułowanych nierobów, sta­ wszystkich odcinkach naszego życia gospodarczego,
nowią dziś naukową zdobycz społeczną, stanowią politycznego i kulturalnego nie ominęła tej części na­
własność ludową. szej gospodarki krajowej jaką jest łowiectwo. Oczy­
Dzisiejsza gospodarka łowiecka jest kontynuacją szczały się szeregi PZŁ z pozostałości kułactwa i zlum-
ich najlepszych zamierzeń dla dobra kraju. Socjali­ powanych elementów burżuazyjnych, a wraz z nimi
styczny ustrój naszegó państwa ludowego stwarza znikały resztki chuligańskiej karciano-pijackiej „ety-
dziś warunki rozwoju gospodarki łowieckiej; gwa­
rantuje przez pomoc państwa opłacalność łowiectwa
w całym kraju, dopuszcza szerokie masy do udziału
w gospodarce dobrami przyrody, demokratyzuje ło­
wiectwo i podnosi jego kulturę na wszystkich tere­
nach.
Wraz z postępującym umasowieniem i demokraty­
zacją łowiectwa zmieniła się struktura socjalna; orga­
nizacji łowieckiej. W miejsce dawnych klas pasożyt­
niczych wypełniły się jej szeregi nową, jedynie war­
tościową warstwą narodu, jaką stanowią .robotnicy
i chłopi. Podniosło to w Państwie znaczenie i pozy­
cję Polskiego Związku Łowieckiego. Wyznaczyło mu
rolę społeczną do wypełnienia wobec Państwa. Polski
Związek Łowiecki stanowi dziś ramię Państwa Lu­
dowego na odcinku łowiectwa i w jego imieniu kie­
ruje całokształtem gospodarki łowieckiej. Do władz
nowej organizacji łowieckiej Polskiego Związku Ło­
wieckiego weszli nowi ludzie rekrutujący się z fabryk
i hut, z gospodarstw rolnych i spółdzielni produkcyj­
nych. weszli nowi budowniczowie Polski Ludowej,
niosąc ze sobą istotne zmiany w dotychczasowych po­
jęciach łowiectwa.
Wnieśli na miejsce niszczycielskiej, bez naukowej
podbudowy hodowlanej, eksploatacji z okresu kapita­
lizmu dobrami przyrody — nowy, rozumny stosunek
do majątku narodowego, jakim są nasze zwierzostany.
Wnieśli, miast bezmyślnego tępienia zwierzyny,
entuzjastyczny ruch współzawodnictwa w jej hodowli Kto wyniszczał zwierzynę w Polsce? —■ Rysie zabite
i ochronie. przez hr. Pusłowską...

4
ki“, kumoterskich stosunków w Kolach i Radach Ło­ jowym zwycięstwem PZŁ i socjalistycznym egzami­
wieckich, warcholstwa indywiduów, graniczącego nie­ nem jego zorganizowanych mas łowieckich.
raz ze szkodnictwem narodowym. Znikały resztki
Egzamin ten zdany celująco wskazuje, że wraz
przeszłości.
z dalszym rozwojem gospodarczym kraju, wraz z roz-
Wypieranie wrogich elementów z organizacji pol­ nącym postępem w rozwoju wsi — 3 rok planu gos­
skiego łowiectwa nie przychodziło jednak łatwo. Za­ podarczego, rok walki o wydajność na wszystkich
ostrzona wałka klasowa przybiera różnorakie formy, odcinkach — zakończymy zwycięsko również w ło­
stawiając przed Polskim Związkiem Łowieckim zada­ wiectwie.
nia demaskowania i likwidowania szkodnictwa ło­
wieckiego, noszące nierzadko cechy zdziczenia. Szcze­ Rok ten będzie dla łowiectwa rokiem dalszego
gólnie, obok szerzenia psychozy o konieczności wytę­ umasowienia i demokratyzacji jego szeregów, zwięk­
pienia takiego czy innego gatunku zwierzyny łownej szonej produktywizacji gospodarki łowieckiej, ra­
cjonalizacji jego metod, rokiem rozszerzonego i po­
głębionego szkolenia kadr łowieckich i ścisłego zespo­
lenia planowych zamierzeń łowiectwa z ogólnonaro­
dowym planem gospodarczym Państwa.
Zrozumienie zadań stojących przed łowiectwem
i pomoc okazywana jego organizacji ze strony rządu
ludowego i partii — gwarantuje zwycięstwo.
*

Osiągnięte zdobycze narodu polskiego zostały w ro­


ku bieżącym zagwarantowane przepisami Konstytucji
Państwa Ludowego i utrwalone zostaną przez wybo­
ry do Sejmu, które prowadzi Front Narodowy.
W poczuciu doniosłej odpowiedzialności za przysz­
łość ludowego państwa, wyborcy — członkowie Pol­
skiego Związku Łowieckiego—zadokumentują gotowość
utrwalenia swych zdobyczy przez udział w wielkim
akcie wyborczym, idąę w szeregach Frontu Narodowe­
go ze zrozumieniem potrzeby pełnej mobilizacji
wszystkich sił naszego narodu do wałki o pokój,
o wykonanie planu 6-letniego, o przejście do nowego
planu, 5-letniego budownictwa socjalistycznego
i judzenia, nieuświadomionych przeciwko ludowemu i ostatecznego wyrugowania wszystkich pozostałości
łowiectwu i jego planowej gospodarce, daje się w osta­ po wczorajszej Polsce wyzysku i zacofania.
tnim okresie zaobserwować nasilenie kłusownictwa
i nieposzanowania przepisów w zakresie ochrony zwie­
rzyny. G.ryfickie metody kacykowskiej samowoli,
zbyt często w łowiectwie dają znać o sobie i grożą
naruszeniem bazy hodowlanej w gospodarce łowiec­
kiej. Organizacja łowiecka w oparciu o pomoc władz
państwowych zmuszona jest występować do walki
z tymi elementami, niemającymi nic wspólnego z lu­
dowym łowiectwem i tępić je ukryte zarówno we
własnych szeregach jak i wśród pozostających poza
jej nawiasem. Utworzenie Wojskowego Związku Ło­
wieckiego pod wspólnym kierownictwem . z Polskim
Związkiem Łowieckim —■ to dalsze wzmocnienie go­
spodarki łowieckiej, dalszy cios w samowolę i szkod­
nictwo na terenie łowieckim, a tym samym zabez­
pieczenie zwierzyny jako dobra narodowego przed
wrogami ładu i praworządności ludowej.
Wielotysięczne masy zorganizowanych myśliwych
nowego typu, o których Polski Związek Łowiecki pro­
wadził i prowadzi walkę na swoim odcinku, stanowią
w walce tej bojową kadrę, która obok socjalistycznej
gospodarki łowieckiej prowadzi przy swoich warszta­
tach pracy, codzienną zwycięską walkę o plan 6-letni,
która cementuje w myśl wskazań VI Plenum KC
PZPR — Front Narodowy do walki o pokój, o socja­
lizm.
Z takimi kadrami Polski Związek Łowiecki przy­ ...Dziś polskie łowiectwo ludowe prowadzi ośrodki ho­
stąpił, bo.mógł przystąpić w latach 1950 — 1951 do dowlane zwierzyny, przenosząc z nich najdorodniejsze
przezwyciężenia trudności w walce o wykonanie 2 ro­ sztuki do wyniszczonych łowisk, by mogły rozmna­
ku Planu na powierzonym sobie odcinku. Wykonanie żać się na wolności.
zaplanowanej dostawy dziczyzny i skór stało się bo­ Oto jeleń w ośrodku hodowlanym PZŁ — Lekowo.

5
INŻ. JULIAN BOHUSZ
r

Źródła finansowania gospodarstwa łowieckiego


p OWSZECHNYM jest u nas typowo ekstensywną, -co nie zawsze słuszną wydaje się zasada częścio­
mniemanie, że łowiectwo, a jest uzasadnione warunkami siedli­ wego finansowania działalności
może lepiej powiedzieć — polowanie skowymi łowisk. Związku z funduszów państwowych.
nie jest imprezą opłacalną. Dziwną Wysokość nakładów i stopień sfi­ Zasada ■ finansowania z budżetu
wydaje się tego rodzaju ocena wo­ nansowania gospodarki łowieckiej państwa zasadniczych potrzeb roz­
bec tego wszystkiego, co piszę się i przez prywatnych dzierżawców ilu­ wojowych łowiectwa, znalazła już
mówi o znaczeniu ekonomicznym go­ strują przeciętne budżety kółek ło­ swój wyraz w układzie budżetu na
spodarki łowieckiej. Pogląd na ło­ wieckich, a jeszcze jaskrawiej — rok 1953, gdzie, jak wiadomo, w od­
wiectwo, właśnie w świetle jego o- ich wykonanie. nośnym zarządzeniu Ministra Finan­
ceny ekonomicznej, w ostatnich la­ Na podstawie tych materiałów sów, zostały przewidziane potrzeby
tach poważnie się zmienił i zbędnym można wnioskować, że budżety kó­ łowiectwa.
jest omawianie raz jeszcze argu­ łek łowieckich przewidują na ogół Zarówno w roku bieżącym, jak
mentów i poglądów, jakie na ten te­ zbyt małe .sumy nakładów na cele i w przyszłym Ministerstwo Leśni­
mat wymieniono. hodowli i ochrony zwierzyny, w ctwa przez PCLPN LAS prowadzi
Wydaje się, że gospodarka ło­ szerokim tego określenia rozumie­ dość szeroką sieć ośrodków hodowla­
wiecka może i powinna być opłacal­ niu. Wykonanie- budżetów wykazu­ nych. których zadaniem jest dostar­
ną. Warunkiem tej opłacalności je pospolite zjawisko nie wykorzy­ czanie organizacjom PZŁ materia­
jest prawidłowy wybór przedmio­ stywania tych sum. Doświadczenie łu hodowlanego. W tym samym
tu gospodarki, właściwe jej sfinan­ zaś uczy, że nakłady na cele hodo­ celu są prowadzone i zaplanowane
sowanie i koordynacja poczynań go­ wli i ochrony są często dokonywa­ na przyszłość odłowy zwierzyny pło­
spodarczych między poszczególnymi ne błędnie, be.z należytej kontroli wej na terenach 1. p.
obwodami łowieckimi. celowości ich zużycia w terenie i, co Budżety terenowych rad narodo­
Pod pojęciem prawidłowego wy­ najważniejsze, bez analizy ich sku­ wych na rok 1953 muszą niewątpli­
boru przedmiotu gospodarki łowie­ tków. wie przewidzieć odpowiednie kwo­
ckiej rozumie się wybór takich Tereny prywatne nie wydzierża­ ty na utrzymanie w ramach biur ich
rodzajów zwierzyny i takich metod wione nie -są w ogóle zagospodaro­ prezydiów referatów łowieckich i
gospodarowania, który w danych, wane, nie otrzymują z żadnych źró­ sfinansowanie czynności związa­
warunkach siedliskowych łowiska deł niezbędnych nakładów, z dru­ nych z wykonywaniem władzy im­
może dać odpowiedni efekt w za­ giej zaś strony są często przedmio­ perialnej w zakresie łowiectwa i
kresie przyrostu zwierzostanów i tem bezplanowej eksploatacji. przewidzianych w -nowej ustawie.
zwiększenia rozmiaru racjonalnego W brzmieniu projektu nowej u- Źródłem więc sfinansowania, po­
użytkowania przy jednoczesnym stawy łowieckiej państwo gospoda­ trzeb łowiectwa o znaczeniu ogól­
zmniejszeniu kosztów produkcji. ruje całością terenów łowieckich i nym będzie budżet państwa oraz
Zrozumiałą jest rzeczą, że inaczej zwierzostanów bezpośrednio lub w w pewnym zakresie budżet Polskie­
układa, się kalkulacja gospodarki drodze wydzierżawiania terenów go Związku Łowieckiego-, jako or­
w łowisku, w którym na polowaniu kółkom łowieckim. Z drugiej stro­ ganizacji powołanej do pomocy wła­
pada 30 zajęcy, a inaczej tam, gdzie ny ustawa wprowadza obowiązek dzom państwowym w dziedzinie
pokot przekracza 1.000 sztuk tej planowego zagospodarowania wszy­ spraw łowiectwa, a reprezentującej
zwierzyny. Z drugiej strony pamię­ stkich obwodów łowieckich w pań­ ogół zrzeszonych w niej myśliwych.
tać należy, że nie każde siedlisko, stwie z tym, że gospodarka w ob­ Budżet państwa lub plany finan
w rozumieniu całości warunków wodach nie wydzierżawionych bę­ sowę odpowiednich przedsiębiorstw
hodowli zwierzyny, pozwoli, mimo dzie obowiązkiem instytucji zarzą­ państwowych pokryją również w
najusilniejszych zabiegów hodow­ dzającej terenem. myśl postanowień ustawy koszty go­
cy, na osiągnięcie takiego pogłowia Takie postawienie sprawy zape­ spodarowania w niewydzierżawio-
zajęcy, czy bażantów, które dawa­ wnia łowiectwu realizację powsze­ nych obwodach łowieckich.
łoby krociowe rozkłady polowań. chnego i podporządkowanego jedno­ Finansowanie indywidualnej go­
Inaczej mówiąc — w jednych wa­ litej myśli planowej zagospodaro­ spodarki w wydzierżawionych ob­
runkach wskazana jest gospodarka wania. Obowiązek planowania go­ wodach oprze się, jak dotychczas, na
intensywna, |w innych znów .bar­ spodarczego niesie w sobie również budżetach poszczególnych kółek ło­
dziej ekstensywna. zasadę planowego finansowania na­ wieckich. Nie należy przy tym zapo­
Bez względu jednakże na to, czy kładów i realizacji użytków w ło­ minać, że ustawowy obowiązek go­
gospodarka w łowisku będzie wię­ wiectwie, a także planowej inten­ spodarki planowej pociąga za sobą
cej lub mniej intensywną, w każ­ syfikacji gospodarki. konieczność bardziej przemyślanego,
dym wypadku wymaga ona odpo­ Państwo, przejmując zwierzchnie sprecyzowanego i powiększonego
wiednich nakładów finansowych. kierownictwo gospodarowania, zwie­ planowania nakładów. Również re­
Bez właściwego finansowania, bez rzyną łowną, musi sprecyzować ró­ alizacja i celowość nakładów bę­
kalkulacji i rachunku będzie to wnież własne zadania poparcia roz­ dą tak. j.ak wykonanie zadań rze­
albo zabawa w gospodarkę — im­ woju nowej gałęzi gospodarstwa na­ czowych planu hodowlanego, odgór­
preza kosztowna, dla członków kół­ rodowego — łowiectwa. Państwo nie kontrolowane i oceniane.
ka użytkującego obwód łowiecki, przewidzi niewątpliwie fundusze na Niewątpliwie, że z biegiem krót­
albo zwykła eksploatacja- terenu bez pokrycie ogólnych potrzeb łowie­ kiego nawet czasu zwiększone, a ra­
żadnych nakładów ze strony kółka ctwa, wykraczających poza możli­ cjonalnie zrealizowane nakłady na
poza bezpośrednimi kosatami polo­ wości finansowe poszczególnych kó­ gospodarkę w łowisku podniosą jej
wań. łek łowieckich. poziom i rezultaty produkcyjne, bo
Jak sytuacja przedstawia się w Potrzebami takimi m. in. są: po­ to przecież jest celem gospodarki
tej chwili u nas? dział kraju na obwody łowieckie, planowej. Jednocześnie winien ob­
Gospodarka jest prowadzona organizacja kierownictwa sprawami niżyć się koszt jednostkowy produk­
przez trzy wielkie, najważniejsze gospodarki łowieckiej przez władze cji łowieckiej, w przeciwnym bo­
kategorie użytkowników: a. 1. p. i państwowe, subsydiowanie działal­ wiem wypadku należałoby wnio­
p. g. r. na własnydh terenach nie ności Polskiego Związku Łowieckie­ skować, że w lokalnych warunkach
wydzierżawionych i przez kółka ło­ go, popieranie rozwoju zwierzosta­ intensyfikacja gospodarki kółek ło­
wieckie w obwodach wydzierżawio­ nów, działalność dydaktyczna i in­ wieckich nie miałaby ekonomicznego
nych im przez skarb państwa lub struktażowa w stosunku do dzier­ uzasadnienia- i że należałoby w danej
właścicieli prywatnych. żawców obwodów łowieckich,, pro­ okolicy z takich, -czy innych powo­
Nakłady na gospodarkę łowiecką dukcja materiału hodowlanego dla dów, zatrzymać .się przy systemie go­
dw-u pierwszych kategorii użytkow­ kółek łowieckich, działalność nau­ spodarki mniej lub więcej eksten­
ników są niewielkie w stosunku do kowa w dziedzinie łowiectwa, po­ sywnej.
obszaru i potencjału produkcyjne­ pieranie wyróżniającej się inicjaty­ Ogólnie biorąc, realizacja zasady
go terenów łowieckich pozostają­ wy hodowlanej kółek łowieckich. gospodarki planowej oraz jej inten­
cych w Ich władaniu. Można ocenić Wiele z tych funkcji państwo nie­ syfikacja oznacza dla kółek łowiec­
ich gospodarkę przeważnie, jako wątpliwie przekaże PZŁ i dlatego kich doraźny wzrost nakładów, fctó-

6
re muszą znaleźć pokrycie w ich MICHAŁ ZDRÓJKOWSKI
wpływach budżetowych.
Bazą dochodów kółka łowieckiego
są składki członkowskie i opłaty po­
bierane od ubitej zwierzyny. Wpły­ Lęgi zwierzyny w rokujbieżącym
wy te już z natury rzeczy nie są
wielkie, a przeważnie nie będą dla
zapoczątkowania intensywnej go­ 17 RÓTKIE spostrzeżenia, którymi często z powodu długotrwałych de­
spodarki wystarczające. Składki bo­ chcę podzielić się z kolegami, szczów i zimna w okresie wysiady­
oparte są na obserwacjach kilkudzie­ wania. Jaki jest właściwie stan ku­
wiem członkowskie dają w sumie sięciu członków naszego Związku — ropatw na razie trudno ustalić,
fundusze stosunkowo niewielkie, zaś łowczych powiatowych i kółek per­ gdyż spotykano dużo par samo­
opłaty od ubitej zwierzyny są prze­ sonelu leśnego, stykającego się bez­ tnych.
ważnie utrzymane na minimalnym
poziomie. Przy małych rozkładach pośrednio z życiem zwierzyny na Na południu województwa w po­
zwierzyny drobnej, która jest wła­ gruncie. wiatach aleksandrowskim, włocła­
śnie bazą produkcyjną ekonomicznie Informacje te pochodzą od osób wskim i lipnowskim prawdopodob-
uzasadnionej intensywnej gospodar­ zamieszkałych na terenie wojewódz­ bnie stan jest dość dobry — w re­
ki łowieckiej, wpływy z tego tytu­ twa bydgoskiego, położonego dosyć szcie powiatów —• gorszy.
łu są też znikome. Wyższe opłaty centralnie, tym niemniej wątpię, że­ Znaleziono kilkanaście sztuk
stosowane często w kółkach od u- by dały wierny obraz dla większości martwych kuropatw w powiecie
bitej zwierzyny grubej są zazwyczaj kraju. toruńskim w miejscach zwalczania
przeznaczane na fundusz odszkodo­ stonki przy pomocy związków ar­
wań. mają więc ograniczony wpływ Zając. Bez wątpienia mroźny ko­ senu.
na finansowanie właściwych zadań niec zimy i dżdżysty początek wio­
.hodowlanych. sny wpłynęły ujemnie na rozwój i Również według posiadanych
W istniejącym stanie rzeczy prze­ ilość młodych zajęcy, a. w szczegól­ wiadomości od uczestników jej
ciętne kółko łowieckie układa spra­ ności marczaków, gdyż pierwsze zwalczania, na terenie województwa
wę użytkowania zwierzyny w ten parkoty zauważono w drugiej poło­ poznańskiego i piem zachodnich
sposób, że członkowie ponoszą ko­ wie stycznia i w pierwszych dniach truoie się kuropatw jest znaczne,
szty polowania i ’zawłaszczają ubitą lutego, przy czym nasilenie ich było gdyż po zabiegu niszczenia stonki
zwierzynę za minimalną opłatą dosyć znaczne. Młode zajączki ’spo­ związkami arsenu kuropatw mar­
strzałowego. Kółko przez budżet tykano już w końcu lutego. Na ogół twych znajdowano b. dużo.
swój przeprowadza tylko dochód z spotykane sztuki odznaczały się Na sprawę tę należy zwrócić u-
tytułu strzałowego, nie uwzględnia­ energią i zdrowym wyglądem. wagę właściwych czynników, gdyż
jąc w nim ani wartości wyproduko­ Miejscami ubytek był dosyć du­ walka ze stonką winna odbywać się
wanej i pozyskanej zwierzyny, ani ży, lecz nie tak znaczny, jakby te­ takimi środkamii, które nie niszczy­
kosztów bezpośrednich jej pozyska­ go można było się spodziewać z łyby tego kuraka, największego
nia. tj. kosztów polowania. Przy powodu' końca mroźnej zimy i przyjaciela. człowieka w walce z
niskich rozkładach zwierzyny, przede dżdżystej wiosny. tak groźnym szkodnikiem pól kar-
wszystkim drobnej, opłacalność po­ flanych i plantacji pomidorów.
lowania dla członków kółka jest ma­ Obecny stan ilościowy napewno Na powiększenie stanu, kuropatw
ła, polowanie jest dla nich w sumie jest trochę większy od roku ze­ i bażantów winien Związek Łowie­
deficytowe, kółko w budżecie swym szłego. Do tego mogły przyczynić cki znaleźć środki, a w razie ich
nie posiada dostatecznych środków się późniejisze lęgi, które należy nie posiadania wystąpić do Mini­
na pokrycie kosztów intensyfikacji uznać przeważnie za dobre. sterstwa Rolnictwa i Państwowych
gospodarki i podniesienia wyników Gospodarstw Rolnych z memoria­
produkcyjnych, tj. rezultatów polo­ Zauważono wypadki choroby wą-
trąby w powiecie inowrocławskim łem o ich przyznanie.
wań, jednakże analiza wykonania
budżetu kółka zjawiska tego z po­ w okolicach Łękocina i Kościelca Bażant na terenie całego woje­
danych wyżej powodów nie ujaw­ oraz nieliczne wypadki chorób płu­ wództwa, poza powiatam
nia. cnych na terenie powiatów sępo- skim, aleksandrowskim i lipnow­
Poprawienie wyników gospodarki łińskiego i tucholskiego. skim — stan nikły, lecz ustawicznie
kółka, tj. wyników polowań zwięk­ choć b. wolno poprawiający się.
Znajdywano również martwe Na przeszkodzie szybkiemu pod­
sza korzyść indywidualna uczestni­ młode bez wyraźnych symptomów
ków polowań przez zwiększenie ich chorobowych, przyczyną śmierci, niesieniu silę ilościowego stanu sto­
opłacalności, w małym zaś stopniu których były prawdopodobnie sil­ ją, jak już wspomniałem wyżej, nie­
wpływa dziś na budżet kółka wobec niejsze mrozy w północno-zachod­ dostateczne zwalczanie drapieżni­
niskich jopłat strzałowego. niej części naszego województwa w ków i brak źródeł zaopatrywania
Wydaje się rzeczą konieczną, aby powiatach chojnickim li sępoliń- się w materiał hodowlany w dosta­
kółka łowieckie, przechodząc na in­ skim. tecznej ilości.
tensywny system gospodarowania i Jestem w posiadaniu informacji
szukając w swych budżetach źródeł Znaczne ilości szkodników czwo­ z powiatu lipnowskiego, że bażanty
jego sfinansowania: ronożnych i skrzydlatych,' których ucierpiały na terenie gminy Zadu-
a) Unikały nadmiernego podwyż­ zwalczanie nie jest dostateczne, po­ sznikii skutkiem opadów śnieżnych
szania składek członkowskich sta­ mimo oficjalnego przystąpienia w miesiącu lutym wskutek braku o-
łych. wszystkich stowarzyszeń łowieckich pieki i podkarmiania, tym niemniej
b) Podwyższały opłaty od ubitej do współzawodnictwai, z powodu okres godowy wypadł w ogóle lepiej
zwierzyny. dającego się odczuwać braku amu­ jak u kuropatw.
c) Z biegiem czasu i wzrostem wy­ nicji i jej wysdkiej ceny, są przy­
czyną, że stan zajęcy na początku Spotykane matki prowadzą stadka
dajności łowiska dążyły do przejmo­ ponad 10 sztuk.
wania kosztów polowań, przede sezonu myśliwskiego prawdopodo­
wszystkim na zwierzynę drobną, na bnie nie będzie wynosić więcej jak Na zakończenie chcę zaznaczyć, że
budżet kółka i jednoczesnego ogra­ o 20—25% od stanu roku biegłego. ogromne straty powstały w zwie-
niczania uprawnień uczestników po­ rzostanle w tutejszym wojewódz­
Kuropatwa ucierpiała jednak w twie z powodu bezmyślnego wypa­
lowań do. zawłaszczania ubitej przez znacznie większym stopniu od za­
nich indywidualnie zwierzyny. lania suchych traw na łąkach i ba­
jęcy, gdyż mokry i zimny maj gnach w powiatach wyrzyskim
d) W każdym wypadku, aby kółka wpłynął niewątpliwie ujemnie na
łowieckie przeprowadzały przez swo­ (łąki nadnoteckie), inowrocławskim
lęgi, a w szczególności spowodował i świeckim.
je budżety i księgowość przynaj­ ich znaczne opóźnieniie.
mniej porachunkowo wartość ubi­ Wypalanie traw jest również szko­
tej zwierzyny i koszty polowań. Pod Początek okresu godowego (dep­ dliwe dla samych łąk, gdyż niszczy
tym tylko, warunkiem kółko może tanie) zauważono w końcu marca i ich .strukturę i słodkie gatunki traw.
orientować się w istotnych swoich połowie kwietnia. Pisklęta znajdo­ Choć władze wydały zarządzenia
kosztach produkcji i wynikach eko­ wano jeszcze w drugiej połowie zapobiegawcze, lecz nastąpiło to
nomicznych gospodarki łowieckiej na czerwca. Znajdowano również nie- zbyt późno, żeby zapobiec wynisz­
swoim terenie. wylężone jaja i to ’prawdopodobnie czeniu młodej zwierzyny.
HERMAN KNOTHE

Pielęgnacja kuropatw po sezonie polowań


na kuropatwy
(dokończenie)
IE KAŻDY teren jest jedna- stopniowym przyzwyczajaniem do wa się nie ludzi, lecz krowę lub ko­
’ kawo odpowiedni dla hodowli nich kuropatw, przez zasypywa­ nia, wówczas bowiem kuropatwy
kuropatw. Mało nadają się tereny nie niewielkiej ilości karmy w po­ wyciekają do końca naszej działki,
takie jak duże połaoie leśne, góry, staci ziarna wraz z plewami, i zwy­ gdzie rozpięta jest sieć.
tereny o gliniastej — nieprzepusz­ kłą ochroną przed szkodnikami dra­ Przesiedlenie kuropatw nie jest
czalnej glebie, tereny zalewne, czy pieżnymi, żadnych innych zabiegów rzeczą prostą i wymaga specjalnych
nawet tereny o żyznej, przepuszczal­ kuropatwy nie wymagają. zabiegów. Bez względu na okres
nej glebie, ale nie posiadające na­ Natomiast w okresie pokrywy ■czasu, w 'którym je przesiedlamy,
turalnych schronów tj. zarośli, krze­ śnieżnej, szczególnie zaś przy goło­ muszą one stanowić materiał zdro­
wów i remiz. Ten ostatni rodzaj te­ ledzi, konieczne jest umożliwienie wy bez jakichkolwiek śladów cho­
renu można ulepszyć przez obsa­ im dostępu -do runi ozimin przez robowych, przyczym specjalną uwa­
dzenie go kępkami tarek z jeżyna­ zgarnianie śniegu pługiem śnieżnym, gę należy zwrócić na skrzydła by
mi, czy schronami czasowymi z jak też regularne, codziennie dokar­ nie były one uszkodzone.
bulw, końskiego zębu, słonecznika mianie, w godzinach przedpołud­ Przesiedlanie najlepiej przepro­
lub łubinu w kombinacji mieszanej, niowych tj, do godziny dwunastej, wadzać w końcu września lub naj­
które doskonale przetrwają przez tak by miały dość czasu nakarmić dalej na początku -października -gdy
najniebezpieczniejszy okres z mowy. się przed nocą. kury są już należycie wyrośnięte
Reasumując powyższe wskazania Jako karmę najlepiej, a jednocześ­ i w czasie gdy na terenach przezna­
przed i w czasie trwania polowań nie najtaniej jest zadawać odw:ane czonych do przesiedlenia znajdują
na kuropatwy należy: spod młockarni nasiona chwastów, się jeszcze łany buraków, kartofli
a) zapoznać się możliwie najdo­ -odparowując je w parniku, a następ­ i łub nu, dających łatwe schronie­
kładniej ze stanem kuropatw nie wysuszając by zatraciły siłę nie. Drugim okresem przydatnym
na terenie, tak ilościowym, jak kiełkowania i nie zachwaszczały pó-i. do przesiedlenia jest wczesna wio­
i jakościowym (głównie cho­ W wypadku -braku tychże nasion sna najdalej połowa marca, tak by
dzi o wiek tegorocznego przy­ można- zadawać poślad -wszelkich przesiedlone kury zdążyły jeszcze
chówku) ; zbóż -najniższego gatunku. Tak na­ założyć gniazda w czasie normal­
b) opracować plan odstrzału, w siona jak i poślad należy mieszać nym-
stosunku nawet do pewnych z plewami. W okresie silnych mro­ Celem zaznajomienia kur z wybra­
części terenu, z podaniem ile zów poza powyższym pokarmem, ze nym dla nich terenem i uniemożli­
sztuk, w której części może być względu na -pragnienie należy za­ wienia im ucieczki stosujemy mo­
odstrzelone (dla terenów wszy­ dawać liście 'kapusty pastewnej i czenie skrzydeł w roztworze gliny
stkich) i ile przez każdego my­ trochę buraków. z wodą przed wypuszczeniem na
śliwego jednego dnia (dla te­ Zrozumiałym jest, że w tym -cza­ wolność, co -powoduje, że kury przez
renów ubogich). cie jak i przez cały rok chronić na­ kilka -godzin nie są zdatne do peł­
Jakość kuropatw wskazywać leży kuropatwy przed drapieżnikami nego lotu i w tym czasie oswoją się
będzie w planie tym termin i sidla-rzami- z nowym dla nich terenem.
rozpoczęcia polowań; Kiedy na przedwiośniu zginie Przesiedlanie w okresie jesiennym
c) pouczyć i przypomnieć myśli­ śnieg kuropatwy zaraz rozbijają się gdy pola są gołe, a także w czasie
wym -by nie strzelali na zbyt na pary. Jest to okres kiedy ze zimy nie powinno być stosowane,
dalekie odległości, by oszczę­ wzmożoną energią należy podjąć gdyż w tych okresa-ch czasu bardzo
dzali starki w stadach jeszcze walkę ze szkodnikami drapieżnymi, lotne kury rozpierzchną się na
nie wyrośniętych, a odstrzeli­ a jeżeli -chodzi o jastrzębie, wrony wszystkie strony w poszukiwaniu
wali je w stadach wyrośnię­ i sroki, niszczyć nie tylko je same, swego m ejsca rodzinnego i podczas
tych, gdzie młódki yjinny po­ ale i i-ch -gniazda. tej wędrówki na obcym im terenie
zostać -do dałsizej hodowli; Dobrze jest -także porozwieszać w staną się łatwym łupem skrzydla­
d) odnośnie terenów, które nie łowisku po kilka zabitych wron czy tych drapieżników.
nie są jeszcze w pełni zago­ kawek, celem odstraszenia innych, Przesiedlać kury należy conaj-
spodarowane (łowiecko), zobo­ które nawiedzając gromadnie łowi­ mniej w ilości jednego stada 18—24
wiązać myśliwych do składa­ sko zakłócają spokój, wyjadają po­ sztuk i przestrzegać by liczba kur
nia tygodniowych raportów z karm i często wybierają z gniazd odpowiadała liczbie kogutów.
ilością odstrzelonych sztuk, dla jaja. Kończąc chcę nadmienić, że polo­
kontroli przez łowczego, celem Mówiąc o zabiegach hodowlanych wać na kuropatwy należy z wy-
zamknięcia odstrzału dla da­ trudno jest pominąć taki zabieg żłem — jest to bowiem jedyny spo­
nego terenu w odpowiedniej jakim jest zasilenie terenu kuropat­ sób użytkowania godny określenia
porze; wami drogą transplantacji, co jest mianem „polowania -na kuropatwy“
e) po ukończonym . sezonie winni bardzo celowe, bowiem spełnia ono w ścisłym tym słów znaczeniu, bo­
myśliwi zdać raporty ogólne jednocześnie rolę odświeżania krwi, wiem jedynie przy tym sposobie,
za -cały sezon, z podaniem ile zależnie zaś od ilości wypuszczo­ polowanie daje myśliwemu pełnię
sztuk na jakim terenie od­ nych sztuk zwiększa samo pogłowie. uroku i satysfakcji, a 'także w bar­
strzelili, -by można było usta­ Rozumie -się samo przez się, że te­ dzo wielkim stopniu wpływa na ko­
lić ogólną przejrzystą statysty­ ren na którym mają być wypuszczo.- rzystniejsze rezultaty. Jakże bowiem
kę; ne kuropatwy musi być bardzo do­ często jedynie pies jest zdolnym do
f) w czasie polowań należy wy­ brze chroniony i zimą muszą tam odnalezienia kury w ziemniakach,
brać i ustalić miejsca w któ­ kuropa’.twy być dokarmiane — sło­ burakach czy w zwartych łanach
rych zostaną postawione budki wem musi tam być realizowana rac­ łubinu. Wszelkie inne sposoby polo­
dla podkarmiania- kuropatw jonalna gospodarka łowiecka, -przy­ wania -na kury, poza pędzonymi
zimą. czyni czynnośsi z nią związane mu­ przez nagankę, są tylko namiastką
Jak wspomniałem miejsca te win­ szą być wykonywane umiejętnie. polowania.
ny mieć w sąsiedztwie naturalne Najodpowiedniejszą porą roku do Radzę każdemu myśliwemu za­
schrony, tj. krzewy lub remizy, oraz wykonania powyższego zabiegu jest opatrzyć się w wyżła, -czego z pew­
pola z oziminą, gdyż te ostatnie są koniec września- i październik. nością nigdy żałować nie będzie,
podstawowym zimowym pokarmem. Łowi sii-ę w tym okresie czasu ku­ bowiem w polowaniach i na inną
Po sezonie polowań tj. w listopa­ ropatwy w sieci rozpięte poziomo zwierzynę pi-es jego odda mu dużo
dzie, aż do opadów śnieżnych i go­ nad uprawami roślin okopowych nieocenionych usług, i wiele sa­
łoledzi, poza postawieniem budek i *
wpędzając je pod nie, do czego uży tysfakcji.

a
Z Czechosłowackimi
przodownikami na łowach
Nie tylko w naszym kraju rewiry łowieckie po dawnych wła­
dokonana rewolucja społeczna ścicielach. W ten sposób wielkie te­
spowodowała zasadnicze prze­ reny łowieckie przeszły do rąk lu­
miany j przebudowę struktu­ dzi pracy.
ry socjalnej łowiectwa. Podo­ Ludowe towarzystwa łowieckie
bnie przedstawia się sprawa wykazują wielką aktywność i rze­
w brathiej Czechosłowacji. telną troskę o powierzone im rewi­
Również i tam bogactwa la­ ry. Przez cały okrągły rok organi­
sów i pól udostępnione zosta­ zują ochotnicze brygady, które u-
ły szerokim rzeszom ludzi rządzają legowiska dla zwierzyny,
pracy. Również i tam myśli­ budują dla niej karmniki oraz bio­
wy obecny uprawia racjonal­ rą udział w pracach leśnych i pol­
ne łowiectwo, mające na celu nych w obręie swoich terenów ło­
nie tylko eksploatację łowisk, wieckich. Ma się rozumieć troszczą
ale także i przede wszystkim się o to, by w okresie zimowym
hodowlę zwierzyny. zwierzyna była stale dokarmiana.
Fragmentem ilustrującym Wynik ostateczny takiej troskliwej
obecne łowiectwo czechosło­ opieki nad terenami łowieckimi i
wackie jest poniższy artykuł pracy w rewirze dają jesienne ło­
uzyskany przy pomocy Cze­ wy, które śmiało możemy nazwać
chosłowackiego Ośrodka In­ „myśliwskimi żniwami“. Zbiór z
formacyjnego. tych „żniw“ stanowi najlepsze świa­
dectwo dla każdego towarzystwa
PIERWSZY października stanowi
ważną datę w życiu czechosło­
łowieckiego jego gospodarki na te­
renie łowieckim. Przykładem wzo­
wackich myśliwych. W tym bowiem rowej gospodarki był między inny­
dniu rozpoczyna się w pięknym mi wynik łowów, urządzonych
kraju nad Wełtawą i Wagiem głów­ przez robotniczy klub CKD —
ny sezon łowiecki. Czechosłowackie Stalingrad w Radonicach pod Pra­
przepisy łowieckie pozwalają na gą. Na tym palowaniu myśliwi-ro-
odstrzał w tym Okresie zwierzyny botnicy zdobyli trofea w postaci 400
najbardziej popularnej wśród' my­ zający! W Czechosłowacji przyjął
śliwych, a mianowicie: zajęcy, ku­ się taki obyczaj, że robotnicze polo­
ropatw i bażantów. W trzech osta­ wania poprzedza lub kończy uroczy­ Racjonalna gospodarka ludowych
tnich miesiącach roku — od paź­ ste przemówienie o znaczeniu ło­ towarzystw łowieckich w CSR może
dziernika do końca grudnia — klu­ wiectwa dla świata pracy. Całe po­ poszczycić się wspaniałymi wynika­
by łowieckie zbierają plony swojej lowanie odbywa się ściśle według mi. Świadectwem tego jest zdjęcie
całorocznej gospodarki w rewirach zasad łowieckiego regulaminu za­ (u góry) przedstawiające pokot za­
łowieckich. zwyczaj pod opieką fachowego wie­ jęcy z jednego polowania w Rado­
Za czasów władzy ludowej w loletniego myśliwego. Tak na przy­ nicach pod Pragą.
Czechosłowacji wiele się zmieniło kład robotnicy CKD — Stalin­ Ubite zające zostają następnie sta­
w obyczajach i metodach łowiec­ grad zaprosili na swoje polowa­ rannie odwiezione na miejsce do­
kich, ponieważ zmienił się cel i cha­ nie doświadczonego myśliwego, pra­ stawy —- tak, aby mięso i skóry nie
rakter łowów. Nie wszyscy być mo­ cownika lasów państwowych, Je­ straciły nic ze swej wartości. (Zdję­
że jeszcze wiedzą o tym, że w Cze­ rzego Sziirla, który wystąpił w cha­ cie u dołu).
chosłowacji powiatowe rady naro­ rakterze konsultanta w czasie polo­
dowe wyznaczają dla każdego rewi­ wania. 400 zajęcy stanowi niewąt­
ru ilość i 'rodzaj zwierzyny jaka po­ pliwie piękny wynik rocznej gospo­
winna być dostarczona na potrzeby darki robotniczego klubu.
społeczeństwa. W ten sposób gospo­ Laisy państwowe j państwowe go­
darka planowa objęła również ło­ spodarstwa rolne również same za­
wiectwo, które przestało być spor­ rządzają leśnymi terenami łowiecki­
tem ludzi uprzywilejowanych, ja­ mi. I na nich panują inne niż daw­
kim było za rządów burżuazji. W niej, obyczaje. Na wielkie łowy, w
Czechosłowacji nie ma już prywa­ których człowiek pracy mógł daw­
tnych właścicieli terenów łowiec­ niej brać udział jedynie w nagan­
kich, które dawniej były niedostę­ ce, zapraszani są dziś przodownicy
pne dla świata pracy. W państwie pracy i zasłużeni robotnicy. Często
ludowym tereny łowieckie dzierża­ wielkie łowy dla przodowników
wione są przez towarzystwa łowie­ pracy organizowane są w lasach
ckie a na każile polowanie trzeba Czech Południowych, które łączą się
uzyskać zezwolenie. W ten sposób z lasami Szumaiwy j stanowią wspa­
skończono wreszcie z kłusowni­ niałe tereny łowieckie, na których
ctwem i ze szkodliwym dla gospo­ hodowana jest grubsza zwierzyna,
darki narodowej bezphanowym. ra­ a więc jelenie, daniele i czarny
bunkowym odstrzałem zwierzyny zwierz. Odstrzał takiej zwierzyny w
łownej, jaki uprawiali obszarnicy czasach rządów kapitalistycznych
kiedy tylko chcieli według swej był wyłącznie przywilejem myśli­
woli i kaprysu. wych pochodzących z burżuazji. W
Najważniejsze jest jednak to, że Ludowej Czechosłowacji na łowy z
łowiectwo stało się dostępne całko­ odstrzałem grubego zwierza zapra­
wicie ludziom pracy miast i wsi. szani są czołowi' przodownicy pra­
cy, co stanowi jedną z form wyróż­
Kluby myśliwskie powstają przy niania przez władzę ludową najlep­
wielkich zakładach przemysłowych. szych synów ludowej ojczyzny —
Zarządy lasów państwowych i pań­ najbardziej aktywnych budowni­
stwowe gospodarstwa rolne chętnie czych socjalizmu.
wynajmują łowieckim klubom ro­
botniczym tereny do polowań. Rów­ Na podstawie czeskich materia­
nież chłopi pracujący zakładają łów opracował
kluby łowieckie, które przejmują L. R. — eh.
KWOLOGIA- - - - ,
w—
TbwieckaJ -
Z. ZIELIŃSKI

Zasady chowu i szkolenia wyżła


Gdyby pies zbyt mocno wypierał
Praca polna kuropatwy, zakładamy mu do kol­
czatki 30 -mtr. linkę, której około 10 Pointer przy pracy w polu
TU VUKA .prawidłowej pracy psa mtr. trzymamy luźno w ręku; dru­ fot. R. Serwiński
’ w polu wymaga, by teren, na gi koniec linki dowiązany być wi­
którym psa układamy obfitował w nien do mocnego paska na biodrach aport“ każemy psu z nosem przy
kuropatwy. Nie należy nigdy ukła­ menera. Jeśli temperament poniesie ziemi (patrz lekcje poprzednie włó­
dać psa w wielkich łanach buraków psa, poderwie kury i pogna za nimi, czką) odszukać ją. Pamiętajmy, że
lub kartofli, lecz wybierać należy ła­ uka-rze się sam szarpnięciem kolcza­ nos psa ma większe znaczenie niż
ny długie i wąskie, okolone ugora­ tki. Po kilkunastu takich lekcjach nasze domysły, gdzie kura wyciekła
mi, 'by pies mógł pojąć, że najłatwiej uczeń doskonale zrozumie, że kuro­ i -zdajemy isię w -tym wypadku na
natrafi na ślad zwierzyny w podszy­ patw podrywać nie wolno, a docią­ psa.
ciu. Szkolenie najlepiej jest rozpo­ gać należy powoli.
czynać w początkach sierpnia, gdy Pamiętać jednak należy, by ćwi­
zboże zostało już zżęte, a kuropatwy Wskazanym jest też kazać psu czenia te prowadzić w godzinach
jeszcze nie wyrośnięte i hie płoszo­ czołgać się od miejsca, w którym rannych lub popołudniowych, nigdy
ne — dobrze dotrzymują. Na razie zwietrzył kury do miejsca, w któ­ zaś w czasie upału, gdyż najlepszy
szkolenie odbywać będziemy bez u- rym je poderwał i kazać mu na tym nawet pies traci wówczas węch. Po­
życia broni. miejscu do pół godziny i dłużej wa­ za tym ćwiczenia w szukaniu i wy­
Ponieważ większość psów po do­ rować. Należy studzić zbyt wielki stawianiu z -reguły winny być prze­
brych rodzicach samorzutnie wy­ temperament młodego wyżła czę­ prowadzane pod -wiatr.
stawia zwierzynę, należy zatem stym warowaniem. Jednocześnie wprawiamy psa w
przekonać się jak pies szuka, do­ Gdyby pies ruszył zająca i pognał prawidłowym okładaniu pola, wska­
ciąga i wystawia, kierując się wro­ za nim dajemy mu gwizdkiem sy­ zując mu ręką wymagany kierunek.
dzonym instynktem. Rzeczą naszą gnał „noga“ (dwukrotny krótki gwi­ Jeśli chcemy psa zatrzymać na miej­
będzie utrwalić i udoskonalić jego zdek). Przeważnie pies na sygnał scu dajemy sygnał gwizdkiem (jeden
pracę. Wchodząc w łan kartofli nie nie zareaguje i- za zającem pojedzie. krótki gwizdek). Pies -na nieznany
posuwamy się bruzdą na wprost- Czekamy cierpliwie na powrót psa, mu dotychczas sygnał zatrzyma się
lecz wyłącznie zygzakiem od jedne? poczym ganimy go słowami (nie i wówczas ręką wskazujemy inny
go brzegu łanu do drugiego, by bić!), zakładamy 'smyczę i każemy kierunek szukania. Przestrzec muszę
przyzwyczaić psa do prawidłowego mu czołgać ,się do kotliny, przy któ­ Kolegów przed biciem psa za jeż­
szukania w poprzek bruzd. Z chwi­ rej pies musi warować co najmniej dżenie za zającami. Jest to wrodzo­
lą zauważenia, że pies ściąga wiatr pół godziny. Czynność tę powtarza­ na, pasja ,psa myśliwskiego -i -za in­
i przystaje, dajemy mu znak ręką, my przy' każdym ruszonym zającu. stynkt, który mu nakazuje zdoby­
by przywarował. Po chwili podno­ Jeśli pies ruszy zająca w pobliżu cie zwierzyny, w żadnym razie bić
simy psa rozkazem „szukaj“. Za zasa­ nas i mamy możność odwołania go, nie wolno. Pies sam zrozumie, że
dę przyjąć musimy, by gorący, mło­ karcimy psa słowami „fe! nie wol­ tylko strzał pana umożliwia mu
dy pies zbyt ostro nie napierał na no! nie wolno“! i każemy mu iść przyniesienie zwierzyny. Karanie psa
zwietrzone kury. Z chwilą, gdy pies przy nodze około 15 minut, poczym biciem jest niedopuszczalne. Im
już twardo stanął, powtórnie każe- dopiero zezwalamy na dalsze szu­ więcej mamy w terenie kuropatw i
my mu warować, oddalamy się pół­ kanie. Pies wkrótce pojmie, że wi­ zajęcy, tym prędzej nauczymy psa
kolem, okrążamy miejsce, w którym nien stać do zwietrzonej zwierzyny, respektowania zwierzyny. Śmiało
znajdują się kury i wracając na gdyż za prawidłowe wystawianie twierdzić można, że już po 14 dniach
wprost psa — podnosimy kuropa­ otrzyma pochwały i smakołyki, a za pies najzupełniej prawidłowo .pracu­
twy. Jednocześnie grzmiącym „wa­ gonienie — naganę i karę w postaci ję, rzecz jasna, o ile umieliśmy wła­
ruj“ nie zezwalamy na pognanie za czołgania i warowania. sne nerwy trzymać na wodzy. Je­
odlatającymi kurami. Jest to najła­ Z chwilą, gdy pies należycie po­ śliby jednak, co się zresztą wyjąt­
twiejszy sposób udoskonalenia jął obowiązki, przechodzimy do dal­ kowo zdarza, pies uporczywie jeździł
twardej stójki. szej tresury z bronią w ręku». Rzecz za zającami, wówczas konieczne bę­
zrozumiała, że jeśli polowanie nie dą rzemienie pomocnicze i warowa­
zostało jeszcze otwarte strzelamy nie przed kotliną z godzinę j dłużej.
ślepymi nabojami, ucząc w ten spo­ Nie zalecamy jednak zakładania rze­
sób psa prawidłowego warowania pe mieni w pierwszym polu wyżła. W
strzale. Jeśli sezon już rozpoczęty, drugim polu pies jest już bardziej
pamiętać musimy, że nie wolno nam opanowany. Pojechanie za zającem,
początkowo dublować; strzelać na­ które dyskwalifikuje jedynie psy
leży do jednej tylko kury. Po ze­ ras angielskich, nie jest u kontynen­
strzeleniu kury każemy psu około talnych iwi-ellką wadą i pies taki mo­
minuty warować, poczym dopiero że otrzymać nawet pierwsze miejsce
dajemy rozkaz „aport“. Wskazanym n.a konkursach. Inna sprawa, że sta­
też będzie nie -każdą kurę kazać psu łe jeżdżenie za zającami utrudni nam
aportować, a podnosić je również sa­ w przyszłości polowanie na kuropa­
memu. Pies musi zrozumieć, że tyl­ twy, gdyż zmęczony i 'zziajany go­
ko wyraźny rozkaz upoważnia go do nitwą, pies -traci węch i nie może
aportowania. Po- kilku takich ćwi­ prawidłowo szukać.
czeniach wyżeł jest już zupełnie u- W czasie trwania polowań na ku­
łożony do polowań polnych. Jeśli ropatwy jak najczęściej przeprowa­
kuropatwa spadła zlotkowana, dzać należy ćwiczenia z włóczką ku­
Wyżeł kontynentalny przy pracy wprowadzamy psa na miejsce, w ropatwy, -celem zaprawienia psa do
w wodzie fot. R. Serwiński którym spadła i rozkazem „zguba szukania po śladzie.
Praca wodna
Jak już mówiliśmy poprzednio nie
należy zezwolić młodemu psu, który
nie przeszedł jeszcze dokładnej pra­
ktyki polnej, na samodzielne szuka­
nie ptactwa wodnego w szuwarach
i zaroślach wodnych. Praca wodna
jest tak odmienna od polnej, że ła­
two psa zmanierować i dlatego też
dopiero gdy mamy pewność, że pies
wie czego od niego w polu wymaga­
my, przejść możemy do pracy w wo­
dzie. Pies, szukając w gąszczach szu­
warów ma prawo pracować całko­
wicie indywidualnie, wolno _ mu
skomleć i szczekać za kaczkami (co
jest wysoce pożądane), wolno mu
chwytać i aportować klapacza. (za co
jednak nie należy psa chwalić), wol­ Trójgłos w sprawie drapieżników
no mu bez rozkazu aportować ze­
strzelone sztuki.
Z reguły w pracy wodnej układa­
my wyżła dopiero w drugim polu.
Jastrząb czy myszołów
Najlepszym zatym terminem bę­ Jak można wywnioskować z pra­
dzie otwarcie sezonu kaczego w dru­ tronują w wymienionej niszczy­
gim roku życia wyżła. Najlepszym sy łowieckiej oraz poczynań pew­ cielskiej akcji. Są to glosy umie­
zaś terenem są małe bagienka, tor­ nych Kół łowieckich w terenie, szczane wszakże na tzw. margine­
fowiska lub sadzawki, nigdy wiel­ sprawa zredukowania nadmiernie sie owych pism. Aby nie być go­
kie jeziora, gdzie kaczki swobodnie rozmnożonych w okresie wojny i łosłownym, wymienię 1001 nr. ,,ŁP“,
odpływają w szerokich oczeretach w latach powojennych, ptaków dra­ który na pierwszej stronie głosi
trzcin, a pies zniechęca się bezsku­ pieżnych i krukowatych, szkodli­ „Hejże na Soplicę“ (czytaj: „na
tecznym pływaniem i brodzeniem. wych dla drobnej zwierzyny — ru­ drapieżniki“), na przedostatniej zaś
W pierwszym rzędzie należy mieć szyła z martwegoo punktu, na. któ­ stronie podaję humoreskę o Albi­
pewność, że w obranej przez nas rym od dawna się znajdowała i za­ nie, a na. ostatniej tłumaczenie ar­
wodzie ptactwo się znajduje. Wy­ czyna przybierać realniejsze niż tykułu z pisma „Wild und Hun.d“.
prowadziwszy psa na brzeg wody dotąd formy. Mnożą się bowiem Te dwa ostatnie artykuły, mówią
zachęcamy go rozkazem „szukaj“ do artykuły na powyższy temat i mno­ właśnie zupełnie co innego niż zo­
bobrowania po zaroślach. Strzelamy żą się zobowiązania do współza­ bowiązania z pierwszej strony. Mó­
tak samo jak przy kuropatwach, wodnictwa w niszczeniu drapieżni­ wią one bowiem, że z redukcją dra­
wyłącznie do pojedyńczych slztuk. ków i szkodników. Podawane są pieżników skrzydlatych, zwanych
Jeśli toy pies nie widział, gdzie ze­ już wykazy odstrzelonych jastrzębi, potocznie jastrzębiami, trzeba być
strzelona sztuka spadła, wskazuje­ wron i srok oraz psów i kotów; po­ jednak bardzo ostrożnym... Nie mo­
my mu kierunek szukania rzuca­ dawane są nagrody i premie, które żna zbyt pochopnie skazywać na
niem kamyków (nigdy patyków). Po za swoje wyczyny gorliwi współza­ zagładę wszystkich ptaków, które
zaaportowaniu sztuki, rzucamy ją wodnicy otrzymują. mają zakrzywione dzioby i ostre
ponownie w gąszcz, najlepiej w ten W fali ogólnego optymizmu, da­ szpony, utożsamiając je hurtownie
sposób, by pies tego nie widział i po­ ją się jednak słyszeć głosy inne, ze szkodliwym jastrzębiem gołębia-
nownie każemy aportować. Jedno­ głosy zdrowego irozsądku, umiesz­ rzem!
cześnie przypominamy o koniecz­ czane w tych samych pismach, Można wyrazić całkowitą zgodę
ności prawidłowego oddawania które aprobują, pochwalają i pa- i aprobatę jedynie na znaczny od­
aportu. Przy polowaniu na kaczki strzał wron i srok, tych zdeklaro­
jest to niesłychanie ważne, gdyż wanych tępicieli zwierzyny w okre­
zlotkowana kaczka, aportowana męczy i polowanie na kaczki dłu­ sie lęgowym, nie mówiąc już o ta­
przez psa, jeśli nie zostanie żej niż 5 godzin, choćby, w najbar­ kich rabusiach, jakimi .są samopas
oddana do rąk panu, często dziej nawet upalne dnie, jest niedo­ polujące psy i koty.
zniuirkuje i przepada. Jeśli pies zapo­ puszczalne. W chłodne dni września Obecni myśliwi muszą sobie do­
mina o prawidłowym aporcie, prze­ i października ograniczyć powinni­ brze zapamiętać i nareszcie zrozu­
chodzimy ćwiczenie karne chodze­ śmy się wyłącznie do aportowania mieć, że jedynym drapieżnikiem za­
nia przy nodze z kaczką w pysku zestrzelonych sztuk i wyłączyć bo­ sługującym na znaczny odstrzał,
i rozkazujemy „siadaj“, „daj“. Je- browanie. W bardzo zimnym zaś jes.t wyłącznie jastrząb gołębiarz
sizcze raz ostrzegamy przed biciem czasie unikać powinniśmy nawet (astur gentilis) — a nie każdy in­
psa za popełnione błędy, jak rów­ aportu. Chociaż wyżeł kontynental­ ny .ptak z rzędu drapieżnych! .
nież ostrzegamy przed wyczerpa­ ny, zwłaszcza szorstkowłosy, chę­ Ten, kto poluje na myszołowy,
niem psa zbyt długotrwałą pracą w tnie nawet zimą wchodzi do wody, pustułki, czy rzadkie orliki, kanie,
wodzie. Praca wodna wyżła bardzo to .pamiętać jednak musimy, że pies gadożery itp. — sam jest szkodni­
służyć ma nam długie lata, a prze­ kiem, działającym przeciwko ogól­
ziębienie spowodować może ciężkie nym interesom naszego rolnictwa.
stany chorobowe jak: zapalenie ne­ Absurdem jest wypłacanie mu za
rek, pęcherza, płuc, trwały reuma­ te ptaki premii, gdyż za podobne
tyzm itp. Należy również wystrze­ „wyczyny“ powinien być traktowa­
gać się da.wania rozkazu aportowa­ ny jako szkodnik i jako szkodnik
nia o ile na głębokiej wodzie pły­ karany!
wa gęste zielsko, gdyż pies łatwo Nie będę udowadniał dlaczego
może zaplątać się j nawet utonąć. ptaki te mają być chronione. (Pisa­
Przeważnie pies nie chce, strzeżo­ li o tym już wiele raz nasi orrni-
ny instynktem samozachowaw­ tolodzy i znani myśliwi, którzy swe
czym, trasy takiej przepłynąć i twierdzenia opierali na poważnych
nie wolno psa do tego zmuszać. Wy­ naukowych podstawach. Udowodni­
woła to skutek wręcz przeciwny: li oni, że nawet i krogulec jest dla
lęk przed wodą. Zdrowy i silny pies łowiectwa właściwie obojętny, gdyż
może aportować kaczkę na odle­ tylko 5% jego łupów stanowi zwie­
głość 100 i więcej metrów od brze­ rzyna łowna.
gu, mimo głębokiej wody i konie­ To samo potwierdzają tablice
czności pływania. W pracy tej nie znajdujące się w Muzeum Zoologi­
Albinie, nie bij! wolno jednak psa przemęczać. cznym w Warszawie, które poda­
ją skład jakościowy i ilościowy po­ kich orlików, sokołów, sokolików, Orientując się, jak sprawa od­
żywienia krogulca, będącego ciągle kań, błotniaków. czy-myszołowów— strzału drapieżników wygląda w
dotąd u nas na indeksie. Z tablic obojętnych w zasadzie dla łowie­ terenie, uważam, że Komisja Głów­
tych widzimy wyraźnie, że pożywie­ ctwa. a tak pożytecznych dla rol­ na Ochrony Przyrody PZŁ w celu
nie krogulca składa się w 92% z nictwa? A kto nam zaręczy, że i w ratowania pożytecznych i rzadkich
ptaków niełownych, przeważnie podanych tysiącach odnóży gołę­ gatunków ptaków drapieżnych —
ziarnojadów, a więc nie interesu­ biarzy nie znajdowało się także spo­ powinna wydać w dużej ilości eg­
jących myśliwego, ale za to szko­ ro odnóży „innych drapieżników“. zemplarzy (przynajmniej po 2 egz.
dliwych d±a rolnictwa. Pozostałe 5% Kto bowiem klasyfikuje owe odnó­ na każde kółko myśliwskie w Pol­
pożywienia krogulca stanowi zwie­ ża: czy ad hoc (powołani „spece“ sce) barwny plakat jaistrzębia-go-
rzyna łowna i 3% myszy. Takież ta­ składający się z dzisiejszych my­ łębiarza z napisem: „Tylko tego
blice ma i gołębiarz — którego zdo­ śliwych (jak te słusznie przypu­ szkodnika wolno strzelać cały rok“.
bycz składa się: 40% zwierzyny po­ szcza' Rożenek w swym art. o Al­ Będzie to miało ogromne znaczenie
żytecznej dla człowieka, 35% in­ binie), czy też jedynie miarodajni z punktu widzenia hodowli łowie­
nych ptaków — dla myśliwego obo­ ęksperci z Komitetu Ochrony Przy­ ckiej, bo nareszcie zacznie się od­
jętnych i 25% różnych drobnych rody? strzeliwać największego tępicie! a
ssaków (jak chomiki, wiewiórki i A nasi myśliwi, czy naprawdę tak drobnej zwierzyny, a nie gatunki,
myszy). dobrze orientują się w krajowych obojętne dla łowiectwa a ponadto
Można się więc zgodzić na szko­ ptakach drapieżnych? (Bardzo, ale mniej zginie tych rodzajów, które
dliwość gołębiarza, ale zostawmy w to bardzo, w to wątpię, będąc tego zasługują na całkowitą ochronę a
spokoju krogulca i całą resztę na­ samego zdania co J. Domaniewski, dotąd są tępione bardziej od gołę­
szych pozostałych drapieżników, a który w swej „Ornitologii Łowie­ biarza. W czasie egzaminów łowie­
wszystkie niszczycielskie zapędy ckiej“ twierdzi, że — „bardzo rzad­ ckich znikomy procent myśliwych
zwróćmy raczej przeciw rozpanoszo­ ko zdarza się, żeby myśliwy umiał potrafi odróżnić gołębiarza od my­
nym wronom i srokom, no i oczy­ odróżnić jastrzębia od myszołowa“. szołowa, a to tylko dlatego, że nie
wiście przecim psom i zdziczałym Dlatego to wszystkie „inne dra­ wyrobili sobie wzrokowo obrazu
kotom. Nie mówię już o zwalcza­ pieżniki“ skrzydlate powinny być tego drapieżnika. Plakat gołębia­
niu kłusownictwa! ustawowo chronione — przynaj­ rza, wywieszony w lokalu kółka, w
Może ktoś zarzuci mi, że zbytnio mniej przez wiosnę i.lato; w pozo­ świetlicy czy szkole spełniłby swo­
się przejmuję losem naszych dra­ stałych zaś porach roku powinny je zadanie i niewątpliwie nie było­
pieżników, którym ze strony my­ korzystać z prawa łaski, talk mało by już takich „kwiatków“, że kan­
śliwych nic nie grozi, gdyż dobrze u nas popularnego. dydat do PZŁ szukając gołębiarza
orientują się oni w krajowych pta­ Uwagi swe pozwolę sobie zakoń­ wśród wypchanych okazów—wska­
kach drapieżnych i strzelają tylko czyć cytatą z art. J. Domaniew­ zuje na... głuszca.
gołębiarze i ewentualnie krogulce. skiego „Ochrona przyrody a łowie­ L. Pomarnacki
Że tak nie jest zaraz się prze­ ctwo“, umieszczonego w zapomnia­
konamy. Weźmy do ręki numer 9
,,ŁP“ z września ubiegłego roku.
W umieszczonym na pierwszej; stro­
nym dziś wydawnictwie zbiorowym
pt. „Skarby przyrody“ (W-wa
1932), w którym autor już wtedy
Jeszcze
nie artykule pt. „Akcja zwalczania
drapieżników i szkodników w roku
zwracał uwagę na groźbę wynisz­
czenia naszych drapieżników skrzy­
o drapieżnikach
1950“ Z. Kowalski podał obok wy­ dlatych. Wiele się obecnie piszę o dra-
kazu zabitych gołębiarzy, wron, Oto owa cytata: „Reasumując po­ pieżnikach a szczególnie o walce z
srok, psów i kotów również liczbę wyższe musimy dojść do przekona­ nimi. Nie chcąc powtarzać rzeczy
4.124 sztuki „innych drapieżników nia, iż masowe strzelanie ptaków ogólnie znanych podaję niektóre
skrzydlatych“, a także 486 jakichś drapieżnych nie jest zgodne z ety­ szczegóły mniej znane a wypróbo­
,, różnych“. ką współczesnego myśliwego, który wane osobiście.
W numerze 17 z października 1951 w ogóle słowo „tępić“ winien raz Naogół utarło s’ę (całkiem zresz­
r. Pomorsko-Poznański Biuletyn na zawsze wykreślić ze swego sło­ tą słuszne) mniemanie że do polo­
Łowiecki w art. „Wyniki współza­ wnika myśliwskiego. Cała energia wania na drapieżniki konieczny jest
wodnictwa indywidualnego w od­ w ochronie zwierzostanu winna być puchacz. Jednakże zdobycie żywego
strzale drapieżników i szkodników skierowana na zwalczanie kłusow­ okazu jest prawie że niemożliwe,
w czasie od 1 maja 1950 r. do 24 nictwa oraz na strzelanie wałęsa­ a wypchanego — bardzo trudne.
kwietnia 1951 Ir.“ podaję zabitych jących się po polach psów i kotów, Jeżeli chodzi o polowanie z pu­
również 1212 sztuk owych „innych które istotnie wyrządzają szkody chaczem wypchanym to przekona­
drapieżników“. Co to są za dra­ bardzo dotkliwe“. łam się, że drapieżniki jednakowo
pieżniki? Czy nie składają się one „idą“ na okaz z ruchomą głową
z owych, dziś przeważnie już rzad­ Adam Abelski czy skrzydłami jak na całkowicie
nieruchomy. Okaz nieruchomy wy­
kazuje jeszcze tę wyższość nad ru­
W sprawie odstrzału jastrzębi chomym że 1. nie wymaga żadnej
obsługi, 2. nie skrzypi i nie kiwa
Konserwator przyrody przy Pre­ zdarzało się bardzo często, że pod się w nieodpowiednim momencie,
zydium Kieleckiej Woj. Rady Na­ mianem „jastrzębi“ myśliwi i to 3. odpada możliwość spłoszenia
rodowej rozesłał ostatnio okólnik, nie tyliko młodzi, zabijali dużo nadlatujących drapieżników, nie­
zwracający uwagę na masowe myszołowów, pustułek, pszczołoja- właściwym manipulowaniem.
strzelanie przez myśliwych pożyte­ jadów, orlików i gadożerów. Wśród Mało znanym jest fakt, że wy­
cznych, względnie rzadkich okazów upolowanych okazów najmniej wi­ pchanego puchacza z wielkim po­
ptactwa drapieżnego, które przez działo się właśnie jastrzębia-gołę- wodzeniem można zastąpić zwy­
to, że posiadają szpony i zakrzy­ biarza — tego szkodnika, który je­ kłym żywym puszczykiem, którego
wione dzioby — zaliczane są ogól­ dynie powinien znajdować się na zdobycie nie nastręcza żadnych po­
nie do „jastrzębi“ i jako takie za­ rozkładach myśliwskich, ale dzięki ważniejszych trudności.
bijane przy każdej okazji. swej ostrożności i sprytowi potrafi Utrzymanie puszczyka nie przy­
Okólnik ten nakłada obowiązek się uratować, podczas gdy dobro­ sparza specjalnych klępotów
na tutejszych łowczych powiato­ duszne myszołowy giną niewinnie. Żywić go należy ptakami (od
wych przesyłania Konserwatorowi Dzieje się to dlatego, że olbrzymia wróbla do wrony), myszami, szczu­
Przyrody łap odstrzelonych dra-’ większość myśliwych, zwłaszcza rami lub szerscią.
pieżników skrzydlatych z adnota­ wiejskich, nie wie po prostu, jak Puszczyk łatwo się oswaja (kar­
cjami, kto zabił tego ptaka i dopie­ wygląda gołębiarz i każdego więk­ mić tylko w dzień i z ręki) i sta­
ro po uzyskaniu opinii Konserwa­ szego drapieżnika, spotkanego w ło­ je się bardzo miłym i pociesznym
tora — może być myśliwemu wy­ wisku strzale, mniemając, że to wła­ ptakiem.
płacone strzałowe. śnie jest ten „najgroźniejszy“. Dzię­ Wrony, sroki -i jastrzębie ataku­
Tej pierwszej w swoim rodzaju ki temu zarówno myszołowy, jak ją puszczyka z wielką zajadłością
i ciekaweji kontroli odstrzału nale­ i pustułki są coraz rzadsze w na­ i znacznie, chętniej niż wypchanego
ży gorąco przykłasnąć. Istotnie, szych lasach. puchacza.

12
Chcąc mieć zapewnione dobre WOJCIECH JARZĘBOWSKI
wyniki przy tego rodzaju polowa­ Łowczy powiatowy—Zakopane
niu należy przestrzegać poniższych
warunków:
1. Należy ustawić go przed wscho­
dem słońca. Wystawianie w godzi­
Tragiczna śmierć króla polskichTair
nach południowych jest bezcelową jest jednym z naj­ tak stan liczebny kozic, świstaków,
stratą czasu.
2. Pogoda powinna być ładna
NIEDŹWIEDŹ
większych dzikich zwierząt orłów jak i stan liczebny niedźwie­
Europy o silnej, muskularnej budo­ dzia powiększy się.
i bezwietrzna, jeżeli jest zimno, wie ciała, ciężkich i raczej mięk­ Tymczasem w bież, roku zaszedł
mglisto, chmurno luib wietrznie kich kształtach i niezrównanej sile nienotowany i niespotykany w Ta­
wyniki będą znikome lub prawie fizycznej. Nogi niedźwiedzia w trach wypadek. Była, to śmierć
żadne. gwarze łowieckiej zwane łapami, niedźwiedzia w Wielkim Stawie w
3. Jeżeli przedpołudnie było bu­ łudząco przypominają ludzką stopę, Dolinie Pięciu Stawów Polskich.
rzliwe i wietrzne to dość dobre wy­ są jednak o wiele większe; szero­ Gdy przejdę do opisu tego wyda­
niki otrzymamy w godzinach po­ kie w palcach, których jest pięć, są rzenia podam kilka wspomnień o
południowych, od 15 — 16 wieczo­ zakończone silnymi, haczykowato n'edżwiedziu tatrzańskim napisa­
ra. Jednakże nie dorównają one ku przodowi zagiętymi pazurami. nych przez Stanisława Barabasza.
godzinom rannym. Dodać należy, że stopy są zupełnie
4. Koło budki powinno znajdo­ nagie. Tak przystosowane łapy u- *

wać się wysokie drzewo, na którym możliwiają niedźwiedziowi swobod­ Przed pierwszą wojną światową,
chętnie siadają drapieżniki; zwłasz­ ne i zwinne poruszanie się, tj. „ła­ w czasie, kiedy to jeszcze nowej
cza wiony i sroki. Drzewo' niepo- żenie“ po terenie skalistym. drogi do Morskiego Oka nie było,
winno się znajdować dalej od budki Niedźwiedź, jako drapieżnik i opowiadał Stanisławowi Barbaszo-
jak 20—25 metrów, a sowia na sto­ szkodnik nigdy nie miał żadnego wi góral nazwiskiem Biały Krzep­
jaku 15 — 20 metrów. czasu ochrony. Łowy n.a tego zwie­ towski, jak to pewnego razu w je­
5. Bardzo praktycznym okazuje rza przeszły w formę tępienia go i sieni byli po drzewo w Roztoce i
się w budce flower, o ile możności niszczenia. W Tatrach ubity niedź­ śnieg ich przykurzył tak, że musieli
z amunicją „short“. Można z niego wiedź stanowił bardzo poważny do­ kilka dni tam czekać — przeszło
strącić kilka sztuk nim cała gro­ chód dla strzelców górali. wtedy z Węgier siedem niedźwiedzi
madka się spłoszy. Skóra niedźwiedzia jest bardzo na Czubę.
6. Nie należy strzelać do pierw­ ciepła i trwała, płacono za nią drogo; Innym razem leśniczy Pawlica —•
szych zjawiających się srok i wron, również sadło, które miało zastoso­ piszę Barabasz — zasiał na polanie
gdyż swoją wrzawą sprowadzą wanie „przy leczeniu“, było w wiel­ w lesie owies; zauważył, że go ktoś
nam często innych „gości“. kiej cenie. Mięso niedźwiedzie jest kradnie. Poszedł więc w nocy, aby
Na zakończenie pragnę zauważyć jadalne, górale przechowywali je złodzieja n.a gorącym uczynku przy­
że lepiej jest używać naboi z pro­ dla normalnego spożycia, solone w łapać. I rzeczywiście — dostrzegł
chem bezdymnym, ponieważ chmura beczkach. Przysmakiem szczególnym górala w ciemnej cusze, jak schylo­
dymu wytworzona przy strzale pro­ były łapy. ny zbierał owies, jakby do płachty.
chem dymnym uniemożliwia da­ Wszystkie te czynniki wpłynęły Podkradł się chyłkiem ku niemu,
nie drugiego strzału i często odstra­ na fakt, że niedźwiedź w dzisiejszej aby go przeciągnąć toporzyskiem po
sza zbliżające się ptaki. dobie jest rzadkim egzemplarzem krzyżach, lecz ten — widocznie po­
Ponieważ trafiają się pseudomy- fauny tatrzańskiej, będący już pod czuł wiatrem człowieka i mruk­
śliwi dostarczający łapy myszoło­ ścisłą ochroną. nąwszy ze strachu — uciekł w jedną
wów, pustułek i innych ptaków ja­ Na zapylania licznych turystów, stronę a ... Pawlica w drugą. Był to
ko łapki gołębiarzy i krogulców, czy żyje jeszcze niedźwiedź w Ta­ dużych rozmiarów niedźwiedź.
podaję krótką tabelkę pozwalającą trach i czy go mamy w Tatrach W sierpniu 1918 roku koło Zaza-
oznaczyć bez trudu gatunek ptaka, Polskich — przewodnicy górale od­ dniej postrzelił ktoś niedźwiedzia,
do którego łapki należały i ewen­ powiadają, że niedźwiedzia mamy i który wszedł do lasu dworskiego.
tualnie zdemaskować „Albinów“. od nas samych zależy, czy będzie Leśniczy polecił gajowym szukać
on utrzymywał się w nich nadal.
I* Dawniej liczni kłusownicy przy­
czynili się do tego, że niedźwiedź w
A. Cały skok opierzony: Tatrach jest na wymarciu. Dziś
Należą tu ptaki objęte ochroną przyczyniają się do tego niesforni
zupełną i myszołów włochaty. turyści, robiący pozaszlakowe wy­
pady, w miejsca zastrzeżone przez
B. Skok nagi lub tylko w górnej Narodowy Park Tatrzański. Niedź­
części opierzony: wiedź stale płoszony, albo wyniesie
się w ogóle z Tatr Polskich, albo
I. Barwa nóg czerwona, czerwono- wyginie nie mając warunków do
żółta lub niebieskawa. o rozmnażania się.
Należą tu: kobuz, rybołów, ga- Narodowy Park Tatrzański, jeżeli
dożer i raróg, czyli gatunki z okre­ ma. spełniać swoje zadanie jako re­
ślonym ustawowo czasie ochronnym. zerwat w terenie do badań nauko­
II. Barwa nóg żółta: wych i posiadać niedźwiedzia —
a. szpony żółto-białe: postułeczka dawnego stałego mieszkańca — to
(chroniona ustawowo), musi stworzyć i utrzymać takie wa­
b. szpony czarne. runki, aby ten gatunek nie tylko
1. Długość skoku poniżej 50 mm. nie ginął, lecz raczej mógł się roz­
mnażać.
Gatunki z ustawowym czasem o-
chronnym (sokoły). Organizacje turystyczne muszą
2. Długość skoku powyżej 50 mm. ściśle współpracować z Parkiem Ta­
trzańskim, a powszechną już dziś
A. Skok nagi — gołębiarz. i masową turystykę ująć w karby.
B. Skok częściowo opierzony: Nie wolno pozwalać, ażeby wyciecz­
I. Skoik poniżej 60 mm. bardzo ki na dziko grasowały“ w miej­
cienki o bardzo długich palcach — scach zastrzeżonych, matecznikach
krogulec. i w ogóle wszędzie tam, gdzie lęgnie
II. Skok innego wyglądu. się i ma ostoje zwierzyna tatrzań­
Należą 'tu pozostałe gatunki pta­ ska. Gdy ruch turystyczny odbywać
ków drapieżnych jak kanie, myszo­ się będzie wyłącznie na szlakach tu­
łowy, blotniaki. rystycznych ustalonych przez te or­
ganizacje i dopilnowany przez nie, Niedźwiedź, po wydobyciu go na krę
Mgr. Jadwiga Rybka-Złotorzycka to sądzić należy z całą pewnością, że Wielkiego Stawu
i
13
postrzałka, aby nie zgnił bezużytecz­ słaby, bo wyniszczony długim po­ wiedzia skąd przyszedł i gdzie po­
nie. Jeden z leśnych, Pawlikowski, stem. Chodzi daleko szukając poży­ szedł.
wracając z tego obchodu natknął się wienia. włóczy się po górach, cza­ Okazało się, że przyszedł z Czuby
na dwa młode niedźwiadki, a nie sem uda mu się sarnę lub łanię za­ przez Swistówkę n.a Przedni Staw,
chdąc się spotkać ze starą, cofnął bić, nie gardzi nawet padliną, byle stąd do Małego i trop kończył się
się, gdy nagle wypadła z gąszczu tylko się pożywić. Z nastaniem traw przy Wielkim Stawie, przetajałym
niedźwiedzica i rzuciia się na niego. i jagód poprawia się jego kuchnia.. prawie w pięćdziesięciu procentach.
Strzelbę miał ze sobą, lecz jej użyć Tak, jak i inna zwierzyna w tej po­ Tropu niedźwiedzia, wiodącego ze
nie zdążył. Zdarła mu sikorę z gło­ rze, zjada grzyby, poziomki, maliny, stawu — nie znaleziono. Krzeptow­
wy, złamała dwa żebra, dotkliwie jarzębnę, później owies, a przede ski zaczął przepatrywać teraz staw.
pogryzła ręce j nogi.. Byłby on nie­ wszystkim borówki i bruśnice. Wte­ Trzy dni temu padał śnieg, który
wątpliwie izginął, gdyby nie piesek, dy często go spotkać można na zrę­ utworzył taiką pewnego rodzaju
który z nim był. Zaczął on atakować bach. Ulubionym przysmakiem nie­ „bryje“ na cienkiej warstwie lodu,
młodego niedźwiadka, czym zwrócił dźwiedzia są mrówki, które skrzęt­ na którą wejść rnusiał niedźwiedź
uwagę starej na siebie. Porzuciła nie wyszukuje, przewracając leżące i załamał się. Po stawie teraz pły­
więc leśnego j pobiegła za młodymi. kamienie i rozdzierając spróchniałe wały już tylko luźne kry. Krzepto­
Górale polowali na niedźwiedzia pniaki na zrębach. wski bacznie przypatrywał się lu­
w ten sposób, że najpierw wypatry­ Opowiadania o polowaniach na stru wody, aż w pewnym miejscu
wali go gdzieś na zrębie pasącego niedźwiedzia, o jego życiu i obycza­ dojrzał powstającą w jednym i tym
się, a następnie jeden z nich śledził jach zeszły do rzędu opowiadań o samym punkcie fale. Skierował tam
ruchy zwierza, a drugi podchodził go zbójnikach, ich złotych talarach za­ lornetkę i wyraźnie zobaczył ciemne
ze strzelbą. Broń w owych czasach kopanych gdzieś w kotlinach, albo cielsko martwego, pływającego
była bardzo prymitywna, tak zwa­ też podziemnych skarbach porusza­ niedźwiedzia. Był to dowód, że niedź­
ne kapslówki nabijane przez lufę, jących się nocą. Polowanie na nie­ wiedź nie utopił się w wodzie, a je­
więc ażeby do niedźwiedzia strzelić dźwiedzia w Tatrach stało się le­ dynie wielkie wycieńczenie po zi­
skutecznie trzeba było go podeiść gendą; pamiętajmy jednak o tym, mowej drzemce spowodowało śmierć
bardzo blisko. I tak w roku 1919 że niedźwiedź w Tatrach jednak ze zmęczeniai. kiedy to po załama­
wypatrzył leśny Stopka Dziaduś dwa żyje i każdemu niech będzie drogi niu się lodu wpadł do wody a na­
pasące się niedźwiedzie. Gdy je pod­ jego los. stępnie już nie mógł wydostać się
szedł, strzelił do większego. Ten po !* na łamliwy lód.
strzale rycząc, rzucił się na znacz­ Było to we wtorek dnia 27 maja Temperatura powietrza w tym
nie mniejszego towarzysza i zaczął rb. Żona. Andrzej a, Krzeptowskiego, dniu, gdy Krzeptowska spotkała
go okładać łapami — sądząc widocz­ dzierżawcy schroniska PTTK w Pię­ się z niedźwiedziem, wynosiła oko­
nie, że on mu ten ból sprawił. ..I tak ciu Stawach Polskich wybrała się ło plus dwa stopnie. Lodowata wo­
becały oba — jak mówił Stopka — z wiaderkiem po wodę do stawu. da, wycieńczenie, ciągły bezskutecz­
jeden hrubiej, a drugi zaś cieniej“. Była godzina ósma wieczorem; zaj­ ny wysiłek wydobycia się na lód —
Dzierżawca schroniska przy Pię­ rzała po drodze do budki meteoro­ spowodowały śmierć ze zmęczenia
ciu Stawach Bigos — piszę Bara­ logicznej i już idąc wprost do Ma­ na serce. Dowodem tej próby za
basz — spotkał w maju 1928 reku w łego Stawu, nagle ujrzała przed so­ wszelką cenę ratowania życia były
Roztoce niedźwiedzia, który popa­ bą niedźwiedzia w odległości 20-tu ślady poprzecinania skóry pod gar­
trzył na niego i poszedł spokojnie metrów. Bardzo przestraszona, pę­ dłem przez ostre brzegi kry, bo wi­
dalej. W dwa dni później przyszedł dem wróciła się do schroniska i za­ dać — usiłując wyjść na lód — po­
niedźwiedź od Siklawy popod Kozi ryglowała drzwi. Andrzeja Krzep­ magał sobie również i pyskiem. By­
Wierch na Gładką Przełęcz. Obser­ towskiego, ani też gości w schroni­ ła to bardzo tragiczna śmierć.
wował go Bigos ze schroniska, przez sku nie było. Umierając *ze strachu
całą drogę. Z końcem maia wspom­ Akcja wydobywania niedźwiedzia
nadsłuchiwała, kiedy przyjdzie z Wielkiego Stawu trwała dwie i pół
nianego roku zobaczył młody chło­ niedźwiedź i zacznie „burzyć“ w godziny, przy bardzo trudnych wa­
pak zastępujący gospodarza tego drzwi.
schroniska, turystę idącego ze Świ- runkach atmosferycznych. Był to
stówki ku schronisku. Rozpalił co- Za dwa dni wrócił Andrzej Krzep­ wyczyn wielkiego kalibru i napraw­
rychlei ogień, aby miał gotową her­ towski z Roztoki i żona opowie­ dę nie byle jaki.
batę, gdy gość nadejdzie. Wyszedł, działa mu o swojej przygodzie z Na ruchomych, pękających krach
aby go powitać i skamieniał z prze­ niedźwiedziem. Będąc zapalonym układano deski, ażeby móc przybli­
rażenia na widok stoiacego przed myśliwym, członkiem Tatrzańskie­ żyć się do niedźwiedzia. Każdej
schroniskiem niedźwiedzia. go Kola Łowieckiego im. Sabały, chwili groziło niebezpieczeństwo
poszedł Andrzej „ślakować“ niedź- wpadnięcia do lodowatej wody. Na­
Miejsce, w którym niedźwiedź zi­
muje nazywa się gawrą albo leży- reszcie zbliżono się na odpowiednią
slkiem. Tak o tvm piszę Barabasz. W odległość. Wszystko odbyło się te­
jednym ze żlebów Wołoszyna, pod raz błyskawicznie. Jan Furcoń żela­
domem dróżnika,, znaleziono z wios­ znym prętem od sondowania lawin
ną 1913 roku, idąc za starym tropem wydobył nad powierzchnię wody je­
niedźwiedzia, jego leżysko. Było ono dną łapę niedźwiedzia, na którą
na skałce, .z której zwieszała się ko­ Krzeptowski zgrabnie zarzucił linę
sodrzewina. wyścielone gałęziami i z pętlą. Wciągnięto niedźwiedzia na
nawet całymi smreczkami. Po odko­ krę; podobny był teraz raczej do kro­
paniu śniegu znalazły się i kudły kodyla. Pod krę wkładano deski i
niedźwiedzie, nie było zatem żadnej tak po nich powoli ściągano niedź­
wątpliwości, to jest gawra, 'tym wiedzia do brzegu.
bardziej, że wokoło było wiele wy­ Okazało się. że jest samcem. o
łamanych świerków, grubości ramie­ wymiarach 170 cm długi, 110 cm
nia. poskładanych na kupę. wysoki w barkach, głowa długa
Pożywienie niedźwiedzia zależne 40 cm, szeroka 23 cm. Łapa przed­
jest od pory roku. Stanisław Bara­ nia 26 cm długa, 14 om szeroka.
basz zamiłowany myśliwy, długolet­ Wiek jego ustalono na lat siedem;
ni obserwator życia zwierząt ta­ ważył około 170 kg.
trzańskich, t.ak o tym piszę. ’ Są przypuszczenia, że był to sa­
Z wiosną po wyjściu z gawry, w miec od widywanej w Tatrach Pol­
której nie śpi, jak ogólnie mówią, skich niedźwiedzicy z dwoma mały­
lecz drzemie, schodzi do potoku pić, mi. Zawiadomiony Park Tatrzański,
potem szuka trawy, która w tym ■ Rejon Lasów i członkowie Koła Ło­
czasie, gdy jeszcze na górach śniegi wieckiego przybyli, ażeby dokonać
leżą, znajduje jedynie koło szałasów, również swojego rodzaju wyczynu,
rosnącą na nawozie, wytaj.ałą wśród Portret pośmiertny króla gór tj. zniesienia niedźwiedzia do szosy
śniegów. Wtedy jest bardzo chudy i fot. W. Jarzębowski przy Wodogrzmotach Mickiewicza.

14
Idąc do Pięciu Stawów doliną
Roztoki widzieliśmy w biocie świe­ ALBIN WIERZY
ży trop niedźwiedzia. Ale mały, wi­ KJjUK STRZAŁU koło samego dzisiaj niedziela wyborcza. Cały na­
dać należał do jednego z dwu niedź­ Я® ucha zburzył nastrój rados­ ród ruszył do urn wyborczych. Nie
wiedzi, które zaprzestały już cho­ nego podniecenia w jakim żyłem zabrakło żadnego świadomego oby­
dzić razem z matką. Są przypuszcze­ dzisiaj od rana. Aż mi w uszach za­ watela, on tylko jeden, Albin przy­
nia, że stara będzie brzemienna, bo dzwoniło, rozejrzałem się tedy do­ nosząc wstyd rodzinie i przyjaciołom
nie jest nigdzie widoczna. koła jak gdyby mi raptem, we śnie poszedł sobie na polowanie zamiast
Zniesienie niedźwiedzia z Pięciu ktoś nad głową z moździerza wypa­ do urny wyborczej. Na polowanko!
Stawów odbyło się na „bambusie“, lił. Tuż koło mnie stał Albin i śmiał znalazł sobie czas, kiedy wszyscy
wypożyczonym z Pogotowia Gór­ się bestia, aż się pokładał, że mi ta­ głosują.
skiego, jakiego używa pogotowie do kiego stracttu napędził. „Toż właśnie, Rożenku — jakiś ty
znoszenia ludzi, którzy ulegli wy­ „Cóż to — wołał zataczający się od niedomyślny, ja przecież wiem, że
padkowi wysoko w górach. Tak do­ od śmiechu — prochu nigdy nie wą­ wszyscy glosują więc dlatego wy­
tarto do ośnieżonego stromego zbo­ chałeś, żeś się tak strzału spłoszył?“ szedłem w pole, bo przynajmniej je­
cza koło Siklawy, gdzie nie sposób Przyszedłem wreszcie do siebie. stem pewien, że mi nikt nie prze­
było już niedźwiedzia nieść. Zde­ „Wąchać proch, to się już dobro­ szkodzi. Miałem tylko pecha do cie­
cydowano się na jazdę na nim. Po­ dzieju wąchało. Ale od niespodzie­ bie“...
łożono niedźwiedzia na grzbiecie, a wanego strzału, koń stary i to się — „Jak to! —-zagrzmiałem — i to tak,
na brzuchu usadowiła się część eki­ powiadam — spłoszy. A ten twój z premedytacją?! BO ja myślałem,
py myśliwskiej i wbrew podstawo­ strzał i ty sam w polu w dniu dzi­ że może zapomniałeś, albo co?!“
wym zasadom wysokogórskim zje­ siejszym, Albinie, to dla mnie do­ — Jak można było zapomnieć,
chali „.szusem“ w dół. Za nim na prawdy niespodzianka i to bolesna kiedy trąbili o tym już od tylego
butach, jak na nartach, inni, łącznie niespodzianka. czasu. Ale, myślę sobie mnie i tak
z dyrektorem Rejonu Lasów Pań­ nie wybiorą, a czy ja będę głosował
„A cóż to — Albin niby to się czy nie to dziura w niebie się nie
stwowych inż. Teisterem i kierow­ zdziwił, udając w dalszym ciągu
nikiem Parku Tatrzańskiego inż. zrobi. I bezemnie tam napewno dość
głupiego — cóż za niespodzianka narodu było, napewno w ogonku
Marchlewskim. Całej tej mozolnej w tym, że poluję. Jest niedziela.
i brawurowej wyprawie towarzyszy­ stali. Wierzę, że wybory odbędą się
Chyba to, że napomyka... ale znowu pomyślnie i bez mojego udziału!“ —
ły niemilknące pioruny i ulewa na nie przesadzajmy!“
przemian z gradem. dodał z mocą.
„Napomyka, czy nie napomyka,— „Ale — próboioałem go moralizo-
Tatry żegnały „Króla Gór“. odpowiadam ponuro — to inna spra­ wać — ślicznie by wyglądało ■— gdy­
Z Zakopanego zabrał niedźwie­ wa. Większa dla mnie niespodzian­ by więcej się znalazło takich jak ty
dzia profesor Muzeum Przyrodnicze­ ka, że ty w ogóle dzisiaj wyszedłeś mądralów".
go w Krakowie, gdzie po spreparo­ polować!“ „O — Albin przybrał wyraz pełen
waniu powróci do Muzeum Ta- Tu roztoczyłem przed nim obraz poczucia własnej wartości —■ o to się
Tatrzańskiego w Zakopanem. i znaczenie dzisiejszego dnia. Oto nie obawiałem. Nie tak łatwo o dru­
giego Albina".
„Całe szczęście — przyznałem mu
Współzawodnictwo w dostawie rację (po raz pierwszy od dawna
musiałem przyznać Albinowi) — nie­
wielu już mamy Albinów!“
skórek zajęczych w sezonie Prawdę moich słów potwierdził
widok tłumów, które zaczerniły się
myśliwskim 1951—1952 właśnie'na drodze. Okoliczni miesz^
kańcy powracali z lokalu Komisji
W sezonie myśliwskim 1951/52 ro­ trójnóg myśliwski i dyplom uzna­ Wyborczej. Albin stał w polu ze
ku została zainicjonowana akcja nia. swoją dubeltówką, samotny, niczym
współzawodnictwa indywidualnego i 6) Kol. Stanisław Filemonowicz, jakiś wygnaniec.
zespołowego w dostawie skórek za­ czł. Koła Łowieckiego Ministerstwa „Wiesz co — zreflektował się po
jęczych zabranych przez myśliwych Komunikacji, WRŁ Warszawa •—■ chwili — smutno tak być samemu.
na własny użytek. Współzawodni­ nagroda VI — dyplom uznania. Jak wszyscy, to wszyscy. Pójdę i ja
ctwo indywidualne było premio­ 7) Kol. Stanisław Kosek, czł. Ko­ zagłosuję!“
wane przez PZŁ, współzawodnictwa ła Łowieckiego „Knieja“, WRŁ Kra­ „Lepiej późno niż wcale Albinie.
zespołowe Kół Łowieckich — przez ków — nagroda VII — dyplom u- Komisja może i poczeka na ciebie.
Centralę Skór Surowych. znania. Komisja jest cierpliwa. Cóżby było,
Nagrody we współzawodnictwie 8) Kol. Antoni Stefaniak, czł. Ku­ gdybyśmy wszyscy nie mieli dla cie­
indywidualnym otrzymali: jawskiego Tow. Racjon. Polowania bie cierpliwości?!“
1) Kol. Jan Wiśniewski, czł. Ku­ we Włocławku, WRŁ Toruń — na­ Rożenek
jawskiego Tow. Racjon. Polowania groda VIII — dyplom uznania.
we Włocławku, WRŁ Toruń — na­ 9) Kol. Stanisław Zientara, czł.
groda I —futerał skórzany twardy Koła Łowieckiego „Jeleń“ w An­ Współzawodnictwo w dostawie
do strzelby i dyplom uznania. drzejowie pow. Łódź, WRŁ Łódź — skorek zajęczych miało na celu do­
2) Kol. Włodzimierz Olszewski, czł. nagroda IX —■ dyplom uznania. ' starczenie fabrykacji przetwórczej
Sochaczewskiego Koła Łowieckiego, 10) Kol. Wacław Kabalski, czł. Ministerstwa. Przemysłu Lekkiego
WRŁ Warszawa — nagroda II — Koła Łowieckiego „Woiskitnianfca“, jak największej ilości najwyższej
torba myśliwska' skórzana i dyplom pow. Łódź, WRŁ Łódź — nagroda klasy skórók zajęcy, których turzy­
uznania. X —■ dyplom uznania. ca jest potrzebna do wyrobów filco­
3) Kol. Władysław Zaborski, czł. Nagrody we współzawodnictwie wych.
Koła Łowieckiego „Rolnik“ w Rą­ Kół Łowieckich otrzymali: Hasło Komitetu Wykonawczego
bieniu. pow. Łódź, WRŁ Łódź —■ 1 Koło Łowieckie „Lis“ w Kcyni PZŁ „Wszystkie skórki zajęcze do­
nagroda III — plecak brezentowy i pow. Szubin, WRŁ Toruń — nagro­ starczymy do .punktów skupu, ani
dyplom uznania. da I — 2.000 zł. i dyplom uznania. jedna skórka nie będzie zmarnowa­
4) Kol. Wilhelm Auterhoff, czł. 2) Siedleckie Koło Racjonalnego na“ zostało podjęte przez najbar­
Warszaw. Koła Myśliwskiego, WRŁ Polowania, WRŁ Warszawa —■ na­ dziej uspołecznione Koła Łowiec­
Warszawa — nagroda IV — fute­ groda II — 1.500 zł. i dyplom uzna­ kie i myśliwych przy czym w wielu
rał brezentowy do strzelby i dyplom nia. wypadkach ilość dostarczonych skó­
uznania. 3) Koło Łowieckie Ministerstwa rek wynosiła 100% zajęcy zabra­
5) Kol. Piotr Szulc, czł. Koła Ło­ Komunikacji, WRŁ Warszawa — nych przez .myśliwych z łowisk na
wieckiego „Lis“ w Kcyni, pow. Szu­ nagroda III — 1.000 zł. i dyplom u- własny użytek.
bin, WRŁ Toruń — nagroda V — znania, i K. Więckowski

15
Drobiazgowe przepisy właściwego postępowania
przy preparowaniu kończy autor słowami: „pamiętaj­
my, że ustosunkowanie się do zdobytego trofeum, jest
miarą kultury łowieckiej myśliwego“.
Z innych prac zamieszczonych w Biuletynie zasłu­
gują jeszcze na wymienienie: krótka lecz rzeczowa
monografia „Jarząbka“ mgr. Z. Oko z doskonałymi
rysunkami, obrazującymi samicę, samca i jaja jarząb­
ka, oraz ciekawym przekładem na nuty śpiewu kogu­
ta i kury jarząbka, bodaj pierwszą próbą ujęcia gło­
su ptaka w znaki muzyczne; artykuł doc. A, Linkego
pt. „Strzyżak pasożytem krwi zwierzyny płowej“,
wreszcie alarmujący komunikat leśniczego M. Ceglar-
fell KALENDARZYK MYŚLIWSKI II I skiego o pladze psów .zaostrzającej się z każdym ro­
kiem wobec nieposiadania broni przez pracowników
Administracji Leśnej.
W LISTOPADZIE WOLNO POLOWAĆ NA: Ciekawy zeszyt Biuletynu uzupełniają oficjalne ko­
munikaty obu Wojewódzkich Rad Łm\ łowieckich. J. G.
1. Borsuki
2. Zające szaraki od 16.XI. „Chrońmy Przyrodę Ojczystą “ Jr 1 (styczeń —
3. Bażanty koguty w woj.: katowickim, łódzkim, luty 1952 r.) — Wyd. PWRiL, ’aństwowej Rady
opolskim, szczecińskim, wrocławskim od 16.XI.— Ochrony Przyrody. ;— Pod t /t&jjem „Współczesny stan
w innych województwach obowiązuje ochrona. i pożyteczność ochrony pt<^ w Polsce“ kol. B. Fe-
4. Słonki. rens wskazuje na brak iwodawstwa w dziedzinie
5. Dzikie kaczki — kaczory, samice i młode, ochrony ptaków i «irf STemne skutki tego. Jedyną
6. Dzikie gęsi. gwarancją prawnej^j^B ki na< *taotakami jest obowiązu-
7. Czaple siwe, dubelty, kszyki, bekasiki, kulony, jące dotąd rozpo] por©Szenie ft^teydenta RP z dnia 3
kuliki, derkacze, siewki, łyski i inne ptactwo wod- grudnia 1927 r.^.^Sjrawie
' bAaeckim, nie zaspakajające
i błotne nie objęte ochroną gatunkową. arii potrzeb j£rozes<e<yrowiectwa, ani racjonalnej
ocłfr<$ny ot Zapowiedziana nowelizacja tego pra-
8. Dzikie gołębie za wyjątkiem synogarlicy i siniaka. ® sie, ^tymczasem ptaki giną. Groźba ta
9. Błotniaki zbożowe i stawowe. ^rt.va prztf' ’*
'
■Wzrosła ■cnie, IWaay koła łowieckie ogłosiły „współ-
10. Gawrony, kawki, kruki, orły rybołowy i ptaki dra-•< rictwo tępieniu szkodników ptasich“. Wobec
pieżne nie objęte ochroną gatunkową. -
11. Kuny leśne — tumaki. 1 zaw< sci w, ęm^żnianiu ptaków w locie zachodzi oba-
siwotnictwo“ to wyrazi się w masowym
12. Wydry. drapieżników skrzydlatych,
13. Lisy od 16.XI (w bażantarniach i zagrodach «tj- zC _ ch dla gospodarstwa rolnego
skieh, oraz w bezpośrednim ich sąsiedzhŁjik aż ów, pustułka, pszczołojad itp., lub
de-400 m odległości) wolno polować caj^Jrf. . i
_ak sokoły, orły rybołowy, gadożery.
14. Króliki oraz wilki, kuny kamionki, tchjrze. 3 istotnie potwierdzają ekspertyzy prze-
nostaje, łasice, jastrzębie gołębiarze, krogu! lipcu 1951 r. i w marcu 1952 r. w Ko­
wrony i sroki — wolno polować cały rok. rony- Przyrody PAU na podstawie nog
15. Dziki — z wyjątkiem szeregu państwtnłi^ r drapieżnych i krukowatych, . odstrzelonych
leśnictw i w odległości 200 m od nichjsSJ , ,,,..ach współzawodnictwa na terenie powiatów
których czas ochronny trwa cały h</nickiego, sępolińskiego, toruńskiego i szubmskie-
tych nadleśnictw podano w n-rze^fipzerw woj. bydgoskiego. Wśród 609 nóg wymienionych
„Łowca Polskiego“). ptaków 355, czyli 58,2% należało do wron siwych i ga­
wronów, 78 czyli 12,7% do srok, 59 czyli 9,7% do ja-
Z PIŚMIENNICTWA ŁÓWl strzębi-gołębiarzy, 28 czyli 4,6°/o do myszołowów, 27
czyli 4,4% do błotniaków stawowych, 16 czyli 2,6% do
Pomorsko-Poznański BiuhAJb ii, Nr 20, czer- krogulców i błotniaków zbożowych, 12 czyli 2 ’/o do
wiec 1952 r„ Toruń. D&jSpz k^^Qeszyt wspólnego pszczołojadów, 8 czyli 1,3% do sokołów wędrownych,
organu dydaktyczno-inWmacyjł^go Wojewódzkich 4 czyli Ó,7°/o do sokołów kobuzów i po 2 czyli po 0,4%
Rad Łowieckich Pomorza i Wielkopolski przynosi do myszołowów włochatych, sokołów drzemlików i so­
znowu szereg doslrsgjne opracowanych prac z dziedzi­ kołów kobczyków. A z wymienionych gatunków wol-
ny zagadnień najbardziej aktualnych. rió strzelać według prawa łowieckiego tylko cztery.
Po programowym artykule kol. A. W. Śliwińskiego jastrzębia gołębiarza, krogulca, wronę i srokę.
pt. „Współzawodnictwo^ jego cel, przedmiot i znacze­ To też z uznaniem powitać należy zarządzenie Wo­
nie“., redaktor kol. S. Dzięgielewski, zamieszcza w dos­ jewódzkiej Rady Narodowej w Bydgoszczy (Wydział
konałym ujęciu pracę pt. „Zadania hodowlane Kółek Rolnictwa i Leśnictwa), w myśl którego rzeczowe do­
Łowieckich“, podającą w sposób przejrzysty te pod­ wody odstrzału drapieżników mają być poddane ewi­
stawowe przepisy hodowlane, które stanowią pierw­ dencji łowczych powiatowych i przedkładane przez
szoplanowe zadanie każdego zrzeszenia łowieckiego. nich kwartalnie Konserwatorowi Przyrody przy Pre­
Uzupełnieniem logicznym tego artykułu jest druga. zydium Rady Narodowej, który, po ich. skontrolowa­
praca tegoż autora pt. „Rozwój parostków rogaczy“, niu co do przynależności gatunkowej, wyda opinię czy
zaopatrzona w1 doskonale wykonane przez kol. Z. Oko można wypłacić myśliwym wyznaczoną premię za do­
rysunki poroża kozłów, oraz “fcłd’uzębienia. Wreszcie konany odstrzał. W wyniku tych rozwazan autor wy­
zamknięciem tego cyklu prac jest artykuł kol. J. Ste-
lińskiego pt. „W sprawie preparowania czaszek zwie­ suwa myśl, czy nie byłoby korzystniej zamiast wzy­
rząt łownych jako trofeów łowieckich“. Trzy te pra­ wać myśliwych do współzawodnictwa w tępieniu pta­
ce obejmują istotnie zamknięty cykl działalności pra­ ków drapieżnych, zorganizować w kółkach myśliw­
wego myśliwego: wyhodowanie zwierzyny, prawidło­ skich teoretyczne i praktyczne kursy w zdobywaniu
wy jej odstrzał, wreszcie nie tylko zdobycie, ale i kształceniu umiejętności polowego rozpoznania kra­
i właściwe spreparowanie trofeum łowieckiego, stano­ jowych ptaków drapieżnych.
wiącego zarówno najmilszą pamiątkę indywidualną Ochrona ptaków drapieżnych, jako czynnika natu­
jak i cenny materiał porównawczy dla hodowcy. Jest ralnego, stojącego na straży równowagi biologicznej
rzeczą ciekawą, choć bardzo przykrą, że asumpt do w biocenozach, nabiera szczególnego wyrazu jeśli zwa­
napisania ostatniego artykułu zaczerpnął kol. Steliń- żyć, że na walkę przeciwko szkodnikom upraw z jed­
ski z odwiedzenia w grudniu ub. roku lokalu PZŁ nej zaledwie grupy systematycznej państwa zwierzę­
w Warszawie w okresie przygotowywania I pokazu cego, mianowicie przeciwko gryzoniom, wydaje skarb
trofeów łowieckich. Uderzył go przede wszystkim państwa rokrocznie milionowe sumy pieniędzy, a jesz­
mdły odór padliny, a następnie zwalisko wieńców jele­ cze większych nakładów wymagają zmagania z klęską
ni i parostków kozłów w postaci „brudnych brązo­ owadów szkodnych, będących w jadłospisie sów i pta­
wych czerepów, pełnych zczerniałych resztek mięsa ków drapieżnych składnikiem podstawowym.
i błon". J. G.

16

You might also like