udręczenie i ból, jest w istocie nie słaby, lecz potężny, przez to, czego jest zdolny dokonać dla drugiej osoby. Za aktem wydania się na tortury kryją się bowiem wspaniałe rzeczy, piękne motywacje takiego odważnego działania prowadzące do niezwykłych konsekwencji. Uzasadnienia tego stanowiska można poszukać w lekturach, a nawet w historii samego Mesjasza, który dobrowolnie wydał się na Mękę z miłości do ludzi. Cierpienie wyzwala nie tylko ogromny ból, ale też prowadzi do wspaniałych skutków, w historii biblijnej – do pokonania śmierci i Zbawienia. Moje twierdzenie zilustruję przykładem z powieści fantasy pt. „Opowieści z Narnii”. Wzruszającym aktem odwagi i poświęcenia jest czyn Aslana, który jako władca krainy, oddaje się w ręce Białej Czarownicy, a czyni to, by ochronić zdrajcę – Edmunda oraz całe królestwo. Zgodnie z prawem krainy, życie chłopca należy do Czarownicy i ona jest w mocy wykonać sprawiedliwy wyrok. Aslan chce, żeby dzieci były szczęśliwe, zawiera pakt z czystym złem, płaci cenę swojego życia, nikomu nie mówi o tej heroicznej decyzji. Pozwala się skrępować, pohańbić, doznaje cierpienia fizycznego i psychicznego. Na rytualnym stole czarownica drwi z jego decyzji, jak mógł pozwolić sobie na taką słabość wobec istoty tak nieważnej jak człowiek. Jednak te przerażające zdarzenia mają swój nieoczekiwany finał – lew wrócił rano do swojej dawnej wspaniałej postaci. Czyn królewskiego zwierzęcia miał swój sens – zgodnie z pradawnym prawem, kto dobrowolnie poświęci się dla zdrajcy, doprowadzi do ostatecznego zniszczenia Kamiennego Stołu – miejsca kaźni. Zatem cierpienie Aslana to triumf miłości nad nienawiścią i śmiercią. Miłość wymaga, by zapomnieć o sobie, zaprzeć się siebie w imię szczęścia drugiego. To powtórzenie sensu Męki Chrystusa przełożonego na formę baśniową. Dzieci odebrały też cenną lekcję, czym jest prawdziwa przyjaźń i odpowiedzialność za ukochaną osobę i ziemię.