Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 15

Zinken7-Punkt widzenia-perspektywa-JOS.

doc
(< -- umcs-8PtwidzpersJOS.doc)

PUNKT WIDZENIA, PERSPEKTYWA, JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA

1. Pojęcie językowego obrazu świata, stanowiące istotny składnik programu


badawczego etnolingwistyki, funkcjonuje w dwu wariantach, które w uproszczeniu można
określić jako „podmiotowy” i „przedmiotowy” i przyporządkować terminom wizja swiata
(angielskie view of the world) i obraz świata (niemieckie das sprachliche Weltbild). Wizja,
czyli widzenie jest wizją c z y j ą ś, implikuje patrzenie, a więc i podmiot postrzegający;
obraz, będący rezultatem także czyjegoś widzenia świata, tak silnej implikacji podmiotu nie
zawiera, punkt ciężkości jest w nim przesunięty na przedmiot, którym jest to, co zawarte w
samym języku. Nie znaczy to jednak, że nie można mówić nie tylko o czyjejś wizji świata,
lecz i - bardziej pośrednio - o czyimś obrazie świata, np. dziecka, człowieka „prostego”,
urzędnika, Europejczyka, a nawet klasyfikować językowych obrazów świata wedle tego kim
są ich twórcy i nosiciele, tak jak to proponuje W.I.Postowałowa.1 Oba tytułowe pojęcia -
punkt widzenia i perspektywę - odnoszą zrówno do „wizji”, jak i „obrazu” świata.
Podmiotową rekonstrujcję językowego obrazu świata określonej wspólnoty kulturowej objętej
tradycyjną formułą „lud polski” ma być przygotowywany w Lublinie Słownik ludowych
stereotypów językowych (SLSJ 1980); polski świat wartości w podobny sposób chcą
rekonstruować realizatorzy tematu „Słownictwo aksjologiczne w języku polskim”. 2
W tym szkicu wykorzystuję wariant „podmiotowy” interesującego nas pojęcia.
Stawiam pytania o punkt widzenia przyjmowany przez wirtualnego użytkownika języka i o
perspektywę, które dają się z materiału językowego wyanalizować, oraz rozpatruję sposób
wykorzystania tych pojęć do analizy wybranych grup leksyki polskiej.
Przez językowy obraz świata rozumiem zawartą w języku interpretację
rzeczywistości, którą można ująć w postaci zespołu sądów o świecie. Mogą to być sądy bądź

1
Autorka wskazuje zwłaszcza na różnice między obrazem świata dziecka i człowieka dorosłego, osób
normalnych i psychopatycznych oraz ludzi cywilizowanych i prymitywnych. Poza kryterium podmiotu (nosiciela)
obrazy świata mogą być dzielone wedle kryterium obiektu (co obraz obejmuje: religię, mitologię, filozofię, naukę;
cały świat czy jego wydzielone części) i kryterium samego obrazu, techniki jego utworzenia. (Rol’ 1988, s. 32-
35).
2
Oba zamierzenia są realizowane w ramach CPBP „Polska kultura narodowa, jej tendencje rozwojowe i
percepcja” (koordynowanego przez Uniwersytet Wrocławski). Zob. Bartmiński 1980, 1989c, 1989e.
to utrwalone w samym języku, w jego formach gramatycznych, słownictwie, kliszowanych
tekstach (np. przysłów), bądź to przez formy i teksty języka implikowane. 3
W powyższym sformułowaniu akcent pada na wyrażenie „interpretacja”.
Nierzadko mówi się o językowym obrazie świata jako o d b i c i u rzeczywistości (por.
EWOJP 1978, s. 143) jednak teza o odbiciu obiektywnie istniejącej rzeczywistości w języku -
np. już dość dawno zakwestionowana na gruncie semiotyki radzieckiej (Iwanow, Toporow
1965, s. 6-7) - nie da się utrzymać nie tylko ze względu na istnienie w języku nazw ogólnych i
abstraktów, czy nazw przedmiotów kulturowych i społecznych(np. istot religijnych, prądów
literackich, postaw i zachowań ludzkich), lecz także ze względu na właściwości semantyczne
słownictwa nazyw3ającego przedmioty jak najbardziej konkretne, doświadczane
percepcyjnie.
Słońce i księżyc, woda, wiatr i ziemia; ręka, oko, serce i nerki; kąkol, bławatek,
pies - to nie tylko etykietki denotujące obiektywnie istniejące4 rzeczy, lecz wyrażenia i
przyporządkowana im określona treść semantyczna (konotacja4), oparta na swoistej
segmentacji i kategoryzacji zjawisk dokonywanej przez umysł człowieka. Słowa nie
odwzorowują rzeczy "fotograficznie", lecz „portretują” je mentalnie. Definiowanie także
takich słów wymaga równorzędnego uwzględnienia zarówno cech percepcyjnych (bławatek
jest niebieski), jak i funkcjonalnych (bławatek jest chwastem) i relacyjnych (bławatek rośnie
w zbożu), a więc takich, które wiążą się z ustalonym przez człowieka stosunkiem rzeczy do
innych rzeczy oraz do niego samego i ludzkim wartościowaniem tych rzeczy. Utrwaloną w
języku charakterystykę rzeczy - określaną niekiedy jako wyobrażenie (Putnam), projekcja
(Jackendoff), kreacja (Kwaśnica) - najlepiej oddaje właśnie termin interpretacja. Zachowuje
on postulowaną przez R.Grzegorczykową (1987) - równowagę między epistemologicznym
obiektywizmem (świat istnieje realnie i jest poznawalny) a subiektywizmem (świata jest

3
Jest to rozumienie w zasadzie zgodne z tym, które legło u podstaw studium napisanego wspólnie z R.
Tokarskim (Bartmiński, Tokarski 1986, s. 72). W rozprawie tej chodziło głównie o podkreślenie potrzeby
szerszego niż przyjmowane dotąd rozumienia znaczenia słowa, polegającego m.in. na uwzględnieniu
implikowanego obrazu świata, i pokazanie, że dopiero pełny („szerszy”) opis semantyczny pozwala interpretować
np. paradygmaty spójnościowe tekstu, które z kolei są skorelowane ze strukturą znaczeniową słów. Rozwijam tę
myśl w artykule o roli kolekcji w strukturze tematycznej tekstu (Bartmiński 1989b).
4
Używam terminu „konotacja” w sensie szerszym, zgodnie z tradycją Millowską, jako synonimu „intensji” (w
opozycji do „denotacji” i „ekstensji”). Przyjmuję zatem, że składniki konotacji słowa mogą mieć status
dyferencjalno-systemowy, bądź pozytywno-konwencjonalny (należ do społecznej normy, do tzw. treści
stereotypowej), bądź wreszcie czysto okazjonalny, użyciowy. Trojaki status składników konotacyjnych
odpowiada trójczłonowej koncepcji języka (system - norma - użycie) L. Hjelmsleva i E. Coşeriu. Inne stanowisko,
oparte na dwuczłonowej koncepcji języka (system - użycie) reprezentują m.in. R. Tokarski i J. Puzynina (zob.
artykuły w tomie Konotacja, Lublin 1988).
percypowany przez człowieka w sposób swoisty), podkreśla zarazem aktywność ludzkiego
poznania i języka w stosunku do świata.
Przez punkt widzenia rozumieć będę czynnik podmiotowo-kulturowy,
decydujący o sposobie mówienia o przedmiocie, w tym m.in. o kategoryzacji przedmiotu, o
wyborze podstawy onomazjologicznej przy tworzeniu jego nazwy, o wyborze cech, które są o
przedmiocie orzekane w konkretnych wypowiedziach i utrwalone w znaczeniu. Przyjęty przez
podmiot mówiący jakiś punkt widzenia funkcjonuje więc jako zespół dyrektyw kształtujących
treść i strukturę treści słów i całych wypowiedzi, dających też podstawę do identyfikacji
gatunków mowy i stylów językowych. Jak istotny to czynnik w odczuciu użytkowników
języka, świadczy choćby wiersz ludowej poetki, Kazimiery Sekułowej, pt. Chłopski punkt
widzenia:
Romantycy, marzyciele z głowami w obłokach,
wam się na wsi zorze palą,
zboża szumią morską falą,
srebro drży w potokach.
Ciepła wiosna mąci w głowach,
nęka niepokojem,
gra zielenią szmaragdową,
kusi wonią jaśminową...
A mnie pachnie gnojem!
Lato kwitnie wam bławatkiem,
pachnie miodem pół,
łan pszenicy błyszczy złotem.
A mnie pachnie żniwnym potem,
łamie w kościach ból.
Ja nie piszę poematów i uczonych ksiąg,
gdzież mi marzyć o przestworzach,
gdy czekają łany zboża
na trud moich rąk.
Kiedy jesień wam purpurą zakwitnie
na niebie,
złote liście wiatry niosą,
babie lato srebrzy rosą -
ja myślę o chlebie.
By nie zabrakło w żadnym domu na wsi
ani w mieście
chleba, mleka, ani jarzyn,
by spokojnie mogli marzyć
o wiosce poeci.

(Ojczyzna 1987, s. 186)

Przez „perspektywę” rozumiem zespół właściwości struktury semantycznej słów,


skorelowany z punktem widzenia i będący, przynajmniej w pewnym zakresie, jego
rezultatem. Identyfikując te właściwości odbiorca wypowiedzi dochodzi do rozpoznania
przyjętego punktu widzenia.
Obu terminów używam zasadniczo zgodnie z ich znaczeniami słownikowymi. Według
SJP Dor punkt widzenia to ‘stanowisko, z którego ktoś rozpatruje daną sprawę, rzecz’ (cytat:
„Puszcza, z przyrodniczego punktu widzenia, nazywamy las pochodzenia naturalnego, w
którym zespoły biologiczne rozwijają się samorzutnie”), zaś perspektywa (z łac. perspectiva
‘optyka’) to ‘widok otwierający się na co’ („Z przodu otwierała się perspektywa na łąkę
upstrzoną żółtym kwieciem”). „Widok” zależy od „stanowiska”, „stanowisko” można
rozpoznać z charakteru „widoku”.
Punkt widzenia i perspektywa są „metajęzykowe” w tym sensie, że funkcjonują ponad
gramatyką i zespołem środków leksykalno-semantycznych języka, na tym poziomie, z którego
steruje się uporządkowaniem niższych poziomów języka. Można powiedzieć, że należą (obok
innych, jak typ racjonalności, założenia ontologiczne, postawa, sytem aksjologiczny) do
najważniejszych czynników decydujących o zróżnicowaniu wypowiedzi na typy, gatunki i
style językowe (Bartmiński 1981, 1989c).
Przyjrzyjmy się - przykładowo - nazwom ‘źrenicy oka’ w języku polskim, próbując
odpowiedzieć na pytania, jaki w nich ujawnia się sposób widzenia przedmiotu i jaka
perspektywa interpretacyjna?
Podstawowa nazwa współczesna, ogólnopolska, źrenica, semantycznie motywowana
przez czasownik spojrzeć, spozierać5, wyraża tę cechę nazywanego przedmiotu, która polega

5
Stwierdzenie to nie stoi w sprzeczności z faktem, że dzisiejsza źrenica historycznie biorąc powstała w wyniku
przekształcenia staropolskiej nazwy zienica przez adideację do spozierać, spoźreć.
na byciu narzędziem czynności patrzenia; przy tym jest jednak zachowywana typowa dla
języka dwuznaczność, polegająca na połączeniu ze znaczeniem narzędzia (‘to, czym się
patrzy, spoziera; to, co służy do patrzenia, spozierania’) znaczenia subiektu (‘to, co patrzy,
spoziera’). Ta dwuznaczność „narzędzie/subiekt” została wyeliminowana w gwarowych
nazwach ‘źrenicy’: patrzydło, patrzydełko (skądinąd są one kalkami wewnętrznymi źrenicy,
powtarzają bowiem na innym materiale morfologicznym ten sam wzorzec nazewniczy
narzędzia, „czegoś, czymś się coś robi”) dzięki użyciu sufiksu -idło, wyspecjalizowanego w
funkcji tworzenia nazw narzędzi. Obie nazwy, ogólnopolska i gwarowa, nazywają jednak
przedmiot z tego samego, f u n k c j o n a l n e g o punktu widzenia.
Inaczej była pomyślana staropolska nazwa ‘źrenicy’, zienica. Została ona utworzona
od czasownika ziać, ziewać ‘otwierać’, uwydatniała więc cechę fizyczną przedmiotu
związaną z jego wyglądem, to, że przedmiot hasłowy jest otworem w czymś. Była
motywowana nie z funkcjonalnego, lecz anatomicznego, p e r c e p c y j n e g o, punktu
widzenia.
Jeszcze inny punkt widzenia legł u podstaw takich gwarowych nazw ‘źrenicy’, jak
panienka, lalka (na Kaszubach jej repliką jest pupka, z niem. die Puppe ‘lalka’), człowieczek.
Utrwalają one tę cechę ‘źrenicy’, którą można zauważyć tylko w rozmowie z drugim
człowiekiem, gdy mu się patrzy w oczy (patrzenie w oczy rozmówcy jest wymogiem
przyjętego w kulturze ludowej i nie tylko ludowej wzoru zachowania komunikatywnego).
Cecha ta to odbijanie się własnego obrazu - czyli obecność człowieczka, lalki, panienki - w
źrenicy naszego rozmówcy. Wedle wierzeń ludowych kobieta, która nie ma w oczach
człowieczka lub zamiast niego ma koziołka, jest czarownicą. Wymieniona ostatnia grupa
nazw oparta jest zatem na widzeniu przedmiotu w kontekście społeczno-komunikatywnym,
ma podstawę k u l t u r o w ą.
Te trzy typy punktów widzenia, utrwalone w językowych nazwach ‘źrenicy’, różnią
się stopniem upodmiotowienia. Jest on zerowy w przypadku nazwy percepcyjnej, historycznie
być może najstarszej, a pozytywnie obecny w obu pozostałych przypadkach (przy czym w
przypadku ostatnim mamy do czynienia z podmiotem branym w jego społecznej interakcji).
Badanie punktu widzenia nabiera szczególnej wagi, gdy dotyczy serii czy grup
wyrażeń językowych, np. nazw ludzi, tworów kultury i wyobrażeń kulturowych, roślin,
zwierząt.
Rozpatrzmy kilka wybranych przykładów.
Autoidentyfikacje wspólnot etnicznych u Słowian dokonywała się poprzez odniesienie
do rodziny (Serb ‘rodak’), człowieka (Chorwat ‘prawdziwy człowiek’), umiejętności
porozumienia się (Słowianin od słowa w opozycji do Niemca), bazowała zatem na pojęciu
wewnątrzwspólnotowo rozumianej „swojskości” skontrastowanej z „obcością” (Popowska-
Taborska 1987).
Ludowe nazwy podstawowych gatunków folkloru, takich jak bajka, pieśń, zagadka,
opowiadanie, (od bajać ‘gadać, pleść’, piać ‘śpiewać, modlić się’, gadać ‘zgadywać’,
opowiadać ‘głosić, zwiastować’) zostały utworzone od odpowiednich wyrażeń illokucyjnych,
a więc nazywają wyodrębnione typy wypowiedzi ze względu na towarzyszącą im intencję
komunikatywną (Bartmiński 1989d). Znaczna grupa nazw genologicznych (podróżniak,
kołysanka, pieśń dożynkowa, pieśń weselna itp.) odwołuje się do okoliczności wykonywania
utworu po drodze, przy kołysaniu, w czasie dożynek, wesela itd. (Adamowski, Żuraw 1979).
W grupie polskich ludowych nazw duchów i demonów, należących do niższego
poziomu wierzeniowego, rzuca się w oczy częstość określeń zewnętrzno-objawowych,
będących projekcją ludzkich zachowań i reakcji w kontakcie z nieznaną tajemniczą siłą, a
także - projekcją ludzkiej organizacji środowiska przestrzenno-czasowego. Nazwa ogóla -
duch - pochodzi od nazwy ruchu powietrza, oddychania. Szczegółowe nazwy demonów są
tworzone od domniemanych d z i a ł a ń (odmieniec, latawiec) - doświadczanych przez
człowieka jako przykre (dusiołek, gniotek, zmora, topielec, strach [wg ESRJ Vasmera:
‘odrętwienie’]) - i od domniemanych s k u t k ó w tych działań (sporysz [od spory, sporzyć
plon], kaduk [od nazwy ‘rodzaju choroby’] itp.); od m i e j s c przebywania „siły nieczystej”
(np. boruta, borowy, rokita, płanetnik, wodnik, pasiecznik, domowy); c z a s u pojawiania się
(nocnica, południca). Z tym pośrednim, objawowym sposobem nazywania demonów
koresponduje obowiązujące w ludowym języku tabu nazewnicze, tj. mówienie o demonach za
pomocą form bezosobowych: „chodziło”, „tłukło się”, „coś było” itp.
Na tym tle wyróżniają się silniej skonkretyzowane nazwy „żywych trupów”: strzyga,
strzygoń, upiór, wampir (nawiązujące do ich w y g l ą d u: pierwsza pochodzi od greckiej
nazwy sowy, striks; druga od piór, które upiór miał mieć pod pachami) oraz nazwy
demonicznych istot powstałych z ludzi „nienormalnie” zmarłych (poroniec, topielec -
informujące o s p o s o b i e śmierci).
W nazwach starosłowiańskich bóstw i istot nadprzyrodzonych należących do
wyższego, kultowego poziomu wierzeniowego analiza etymologiczna wykrywa inny punkt
widzenia i obecność innego rodzaju doświadczeń, mianowicie związanych z o b s e r w a c j ą
nieba, światła, zjawisk atmosferycznych i ich mitologiczną i n t e r p r e t a c j ą (Perun,
Swarog/Swarożyc, Chors, Strzybog) i i wskazujących na określony system wartości (Dadźbog,
Swiętowit, Jarowit, Rujewit, Porewit, Wołos).6
W nazwach zwierząt badacz odnajdzie elementarne kryteria obserwacyjne, takie które
mógł zastosować człowiek w sytuacji pierwotnej. N.J.Jacobs w książce pod znamiennym
tytułem Naming-day in Eden („Dzień nadawania imion w Raju”) wymienia m.in. takie, jak:
miejsce pochodzenia (pol. pekińczyk); wielkość (pol. wieloryb); sposób odżywiania się (pol.
mrówkojad); wydawany charakterystyczny dźwięk (pol. kwiczoł od kwiczeć); kształt (pol.
pierścienice); sposób poruszania się (pol. skoczek); kolor (pol. szarak) (Maćkiewicz 1988, s.
137).
Pojęcie punktu widzenia ma zastosowanie także do utrwalonych w języku punktów
frazeologizmów, które mają zwykle przejrzystą wewnętrzną motywację semantyczną
(Pajdzińska 1987, 1988). Analiza frazeologii somatycznej w gwarach polskich pokazuje, że
prawie 90 % frazeologizmów tzw. somatycznych jest motywowanych f u n k c j ą odnośnych
części ciała (wypuścić coś z ręki; rzucać się w oczy; ruszyć głową itp.), a tylko niewielka ich
część, ok. 10 %, t o p o g r a f i ą i a n a t o m i ą (do góry nogami; szeroki na palec itp.)
(Krawczyk-Tyrpa 1987).7
Punkty widzenia stanowią czynnik istotny także na poziomie semantyki słowa.
Definicje źrenicy w języku ogólnopolskim, podana przez SJP Dor, brzmi: ‘okrągły otwór w
tęczówce oka, którego funkcja polega na regulowaniu dopływu promieni świetlnych do
zakończeń nerwów optycznych’. W strukturze tej definicji odnajdujemy wprawdzie oba
ujawnione metodą analizy onomazjologicznej punkty widzenia: anatomiczno-percepcyjny i
funkcjonalny (kulturowy jest nieobecny), ale odnajdujemy równocześnie odwołania do
pewnego typu wiedzy o przedmiocie. Jest to wiedza naukowa (regulacyjna funkcja źrenicy,
to, że oko składa się z „zakończeń nerwów optycznych” itd.), a nie potoczna. Treściowej
zawartości przytoczonej definicji nie potwierdza podany w Słowniku materiał
dokumentacyjny, np. frazeologizmy strzec jak źrenicy oka, być dla kogo źrenicą oka / duszy
‘być dla kogo kimś lub czymś najcenniejszym, najdroższym’, źrenica wolności, źrenica

6
Z ognistym słońcem wiąże się Swaroga / Swarożyca, z gromem i błyskawicą Peruna (prać ‘bić’) (Iwanow,
Toporow 1965, s. 12-16; Gieysztor 1982, s. 129- 136), z księżycem - Chorsa (Gieysztor 1982, s. 138; por. też
W.Budziszewska 1987).
7
Autorka rozprawy obok najliczniejszych funkcjonalnych (nie różnicowanych dalej ze względu na bardziej
indywidualny lub bardziej społeczny punkt widzenia, co wydaje się rzeczą istotną) wyróżnia frazeologizmy
topograficzne i anatomiczne, które z kolei moim zdaniem zasadne jest traktować jako podkategorie ogólniejszej
grupy wyrażeń percepcyjnych, fizykalistycznych..
narodów; zamknąć źrenice ‘umrzeć’, mgnienie źrenicy ‘moment, chwila’ - a także cytaty z
okazjonalnych, potocznych i literackich, tekstów. Materiał ten, a także introspekcja naszej
naturalnej intuicji językowej, wskazują na ważność innego typu wiedzy zawartej w treści
znaczeniowej źrenicy, która powinna zatem otrzymać definicję inną, np. taką: ‘środkowa,
ciemna, okrągła część oka; którą uważamy za najważniejszą, którą strzeżemy i ochraniamy,
ponieważ właśnie nią patrzymy; na którą kierujemy nasz wzrok w czasie rozmowy z drugim
człowiekiem’. „Denotacyjny” składnik eksplikacji (odniesienie do przedmiotu) pozostaje w
obu razach ten sam, różne są niektóre składniki „konotacyjne”; np. w definicji akademickiej
unika się informacji o traktowaniu ‘źrenicy’ jako „najcenniejszej” części oka, choć cała
metaforyka językowa na tej właśnie wartościującej cesze się wspiera. W ramach stanowiska
funkcjonalnego podejście naukowe odbiera ‘źrenicy’ charakter narzędzia l u d z k i e j
czynności patrzenia, funkcję tę traktuje mechanistycznie, depersonalizuje (tymczasem np. w
Panu Tadeuszu to podróżny ...toczy zdumione źrenice po ścianach...). Ginie w SJPD zupełnie
informacja społeczno-kulturowa o patrzeniu w źrenice rozmówcy (która w materiale
ogólnopolskim jest utrwalona słabiej niż w polszczyźnie ludowej). Krótko mówiąc, ‘źrenica’
w zależności od punktu widzenia otrzymuje różny „portret”, różne składniki składające się na
jej „perspektywę”. O perspektywie powiemy szerzej w dalszym miejscu. Tu dopowiedzmy
jeszcze pewne kwestie związane z kategorią „punktu widzenia”.
Punkt widzenia różnicuje znaczenia słowa przez to, że bezpośrednio determinuje
wybór podstawy definicji, a pośrednio - dobór kategorii i sposób ich wypełnienia.8 Na
przykład definicje bławatka, kąkolu i dziurawca za wyjściową kategorię można przyjąć
‘kwiat’, ‘chwast’, ‘ziele’ albo najogólniej ‘roślinę’. Jest to zależne od przyjętego punktu
widzenia, a ma dalekosiężne skutki. Od wyboru kategorii zależy, jakie cechy treściowe będą
kandydować w definiensie do roli cech charakterystycznych i jaką kategorię poznawczą będą
reprezentować, ostatecznie więc - jaką „hipotezę na temat struktury kognitywnej pojęcia”
(sformułowanie A. Wierzbickiej 1985) zaproponuje definicja. Bławatek kategoryzowany z
punktu widzenia przeciętnego „turysty-przyrodnika” jako ‘kwiat’ musi być definiowany ze
względu na [wygląd], [zapach], [czas kwitnienia], [miejsce występowania], ew. [użytek]; z
punktu widzenia „rolnika-gospodarza” jako ‘chwast’ - ze względu na [miejsce rośnięcia],

8
Wyłączamy tu z pola zainteresowań przypadek polisemii, kiedy systemowe różnice znaczeń (przede wszystkim
jednak - denotacji) leksemu uzasadniają różnicę kategoryzacji: kamień - ‘bryła skalna...’,’figura w grze...’ lub
‘jednostka wagi’; kania - ‘ptak...’ lub ‘grzyb...’, kret - ‘zwierzę...’ lub ‘maszyna...’ itp. Skupiamy uwagę na
przykładach nazw o tożsamej denotacji, ale konotacji różnej właśnie ze względu na różne punkty widzenia i
różne, dostosowane do nich, kategoryzacje.
[wygląd], [szkodliwość dla celów zamierzonych przez człowieka], ew. [sposób likwidacji]; z
punktu widzenia „przyrodnika-naukowca” jako ‘roślina’ - jeszcze inaczej, odpowiednio do
schematu definicyjnego roślin. Punkt widzenia jest, jak widać, uwikłany w wymogi różnych
sfer działalności człowieka.
Pojęcie punktów widzenia leży też u podstaw identyfikacji stylowej wariantów języka
i gatunkowych wzorców wypowiedzi. Jak zauważył M.Bachtin, „styl zakłada obecność
autorytatywnych punktów widzenia” (Bachtin 1970, s. 291), autorytatywnych, czyli
społecznie ustabilizowanych, kulturowo ważnych, rozpoznawalnych. Wielość utrwalonych w
kulturze i w języku punktów widzenia (a więc w konsekwencji także wielość stylów
językowych) jest miernikiem bogactwa kultury. Styl potoczny jest antropocentryczny, oparty
na wielostronnym i podmiotowym widzeniu świata przez tzw. „prostego człowieka”, którego
predyspozycje i potrzeby egzystencjalne są „miarę rzeczy”; styl naukowy zawęża widzenie do
wybranych aspektów rzeczywistości, racjonalizuje i odkonkretnia jej obraz, przy tym
eliminuje emocje i oceny; styl urzędowy przyjmuje punkt widzenia racjonalny, normatywny i
bezosobowy; itd. (Bartmiński 1981, 1989c, 1989d, Bachtin 1986).
Antropologiczno-językowa kategoria punktu widzenia wymaga dokładniejszej
charakterystyki i przede wszystkim typologii uwzględniającej rzeczywisty stan w danym
języku, w określonym okresie jego historycznego rozwoju, w konkretnym jego wariancie
(odmianie, stylu) języka. W tym miejscu wchodzić w taką typologię nia będziemy,
ograniczając się do zasygnalizowania istnienia możliwości stanowiska percepcyjnego,
funkcjonalnego i kulturowego; czysto opisowego bądź wartościującego; intelektualnego i
obrazowego; opisowego i normatywnego; oczywiście są jeszcze typy dalsze i mogą mieć
swoje szczegółowsze odmiany. (Por. Todorov 1984, s. 50-59; Rol’ 1988, s. 34-35). Dodajmy
tylko, że pewne punkty widzenia mogą z sobą harmonijnie współdziałać, a przynajmniej
współistnieć i to może decydować o specyfice różnych podmiotowych obrazów świata, np.
dziecięcego, potocznego czy ludowego.9 Do wyspecjalizowania punktów widzenia i do
wyeliminowania różnorodności dąży język nauki, techniki, urzędu.

9
Niespójność wewnętrzna jest cechą charakterystyczną ludowego obrazu świata, przynajmniej w tej jego wersji,
którą ujawniają współczesne badania etnolingwistyczne. Np. w tekstach zebranych w roku 1984 od mieszkańców
kilku wsi podbiłgorajskich, reprezentujących pokolenie średnie i starsze, „sąsiadują ujęcia z różnych epok i
różnych kultur...” (Bartmiński 1988, s. 49).
Jak powiedziano, punkt widzenia będąc czynnikiem decydującym o sposobie wstępnej
kategoryzacji przedmiotu10, kształtuje perspektywę, w jakiej ukazany jest przedmiot w
językowym obrazie świata.11 Przejdźmy więc do drugiego z tytułowych pojęć.
Wstępnie określono je już jako zespół właściwości struktury semantycznej słów.
Precyzując teraz to określenie możemy dodać, że chodzi po pierwsze o zespół „aspektów”
(„stron”) przedmiotu, które są w pewnym nieprzypadkowym porządku brane pod uwagę przez
mówiących, układają się w swiste konfiguracje i tworzą swoisty profil pojęcia; po drugie -
treść, jaką się orzeka o przedmiocie oglądając go od określonej „strony”. Dobrym
określeniem dla wyjaśnienia tego, o czym myślimy używając terminu „perspektywa”, byłby
„wzgląd” - w takim znaczeniu, w jakim używamy tego słowa w kontekstach typu: „kraj
największy pod względem liczby mieszkańców i wielkości terytorium”, „interesujący pod
względem politycznym, ale słaby artystycznie”, „zero pod względem moralnym, zawodowym,
umysłowym”, itp. Perspektywa rysuje się jako całościowy efekt ujmowania przedmiotu pod
różnymi, uzupełniającymi się względami.
Na gruncie procedur analitycznych chciałbym omawiane pojęcie wiązać z takim
sposobem eksplikowania haseł, który polega na odkrywaniu aspektowego (kategorialnego,
„fasetowego”) powiązania cech przypisywanych przedmiotowi hasłowemu i na ustalaniu
liczby, kolejności i globalnej struktury tych „faset” 12 w językowo-kulturowej wizji
przedmiotu. W tym sposobie rozumienia perspektywa zależy oczywiście od punktu widzenia,
ale równocześnie w samej „perspektywie” mogą pojawiać się różne punkty widzenia.
Jest rzecza oczywistą, że w każdym przypadku liczą się te aspekty przedmiotu, które
są ważne dla użytkowników języka, tzn. tworzą obiektywnie (społecznie) utrwaloną,
wewnętrznie spójną strukturę pojęcia. Te właśnie aspekty - jako doniosłe kulturowo i
językowo - powinny być systematycznie uwzględniane w objaśnieniach słownikowych.
Praktyka leksykografów nie spełnia tego wymogu. Zwróciłem na to uwagę przy omawianiu

10
Przy okazji uwaga na marginesie wnikliwego studium J. Maćkiewicz (1987). referowany przez autorkę pogląd,
iż to dopiero język przekształca „doświadczalny chaos w pojęciowy kosmos” nie wytrzymuje krytyki w świetle
ustaleń badaczy kultury, wskazujących na istnienie pozajęzykowego (przedjęzykowego?) uporządkowania świata,
do którego język nawiązuje (Keesing 1979) lub który przekazuje równolegle (Tołstoj 1984, s. 9).
11
Opis semantyczny aspirujący do treściowej i strukturalnej adekwatności wobec społecznego widzenia
przedmiotu może być uznany za fragment szerszego programu „podmiotowej rekonstrukcji” kultury (por. Burszta
1986, s. 97-127).
12
Pojęcie „fasety” funkcjonuje na gruncie informacji naukowej w znaczeniu „podkategorii”, jako „grupa klas
odpowiadających jakiejś wspólnej charakterystyce, oznaczających np. ‘rodzaj materiału’, ‘rodzaj czynności’ itd.
Fasety mogą być grupowane w kategorie”. (STIN 1979, s. 45). Terminem „faseta” posługują się semantycy (np.
Wierzbicka 1985, s. 54-56 i nast.) dla nazwania jednorodnych zespołów cech przypisywanych przedmiotowi w
eksplikacji.
definicji źrenicy. Wróćmy do tematu na innym przykładzie. W Słowniku języka polskiego pod
red. W. Doroszewskiego (SJP Dor) gwiazda została zdefiniowana jako ‘ciało niebieskie
świacące, złożone z gazów, o budowie podobnej do naszego Słońca’. Tymczasem w
kompetencjach normalnego użytkownika języka polskiego nie tylko nie mieści się
szczegółowsza informacja o tym, z czego składa się gwiazda i jaką ma wewnętrzną budowę
(należy to do wiedzy specjalistycznej), ale nawet nie pojawia się samo pytanie „z czego jest
złożona gwiazda” i „jaką ma budowę”. Chcąc zastąpić model definicji scjentystyczny
modelem opartym nie tylko na potocznej wiedzy o świecie, ale też na potocznej
strukturalizacji tej wiedzy (por. Bartmiński 1980, 1984, 1988b; Wierzbicka 1985)
powinniśmy w definicji gwiazdy umieścić takie „aspekty”, jak [wygląd] i ew. [liczebność],
[miejsce] i [czas występowania], [działania]. Treściowe wypełnienie tych aspektów winno
odpowiadać potocznemu, a nie scjentystycznemu punktowi widzenia, a więc np. uwzględniać
także elementy wierzeniowe. Definicja adekwatna do potocznej świadomości językowej
(nazywam ją „definicją kognitywną”) powinna więc brzmieć mniej więcej tak: gwiazda
‘jedno z licznych małych świateł na niebie, widocznych nocą, które układają się w swoiste
zespoły zwane gwiazdozbiorami, i o których mówi się, że świecą, mrugają, migoczą, zapalają
się, gasną, spadają...’. W eksplikacji ludowej należałoby dodać jeszcze co najmniej: ‘...o
których wierzy się, że towarzyszą człowiekowi od urodzenia do zgonu, a swoim układem i
zachowaniem wróżą ludziom ich losy’ (por. eksplikacja J. Chodukiewicz w SLSJ 1980, s.74-
76, oraz artykuł S. Niebrzegowskiej 1987).
Pomysł, by odtwarzać w definicji wewnętrzną kategoryzację semantyczną zdań
definiujących został zgłoszony przez piszącego te słowa na użytek stereotypów językowych
(SLSJ 1980) i jest od roku 1979 praktykowany w pracach magisterskich wykonywanych w
ramach lubelskiego seminarium etnolingwistycznego (po. wykaz autorów i tematów w:
Bartmiński 1988c, s. 32-33). Stanowi też propozycję dla słownika nazw wartości w języku
polskim (por. Bartmiński 1987, 1989e). Idea ta pojawia się ostatnio dość często w nowszych
pracach semantycznych o nastawieniu kognitywistycznym. Mówi się, że dobrze zbudowana
definicja powinna zawierać systematycznie ułożone dane co do tworzywa, funkcji, struktury,
działań sprawczych przedmiotu (J.Moravcsik 1981). Wskazuje się na pewne schematy
znaczeniowe, które ujmują to, co wszyscy wiedzą (choć nie muszą o tym mówić), np. w
przypadku zwierząt schematy złożone z takich zespołów cech, jak atrybucja (psy mają
ogony), działania (warczą, gryzą, szczekają), relacje (podobne do wilków, większe niż koty),
wartościowanie (wierne, groźne...) itd. (Tyler 1978, za: Wierzbicka 1985, s. 208-210).
Przyjmuje się różne modele wewnętrznej rubrykacji dla różnych typów haseł, np. dla osób
(charakterystyka językowa, zdarzenia szczególe właściwości...), postaci demonicznych
(nazwy, wygląd, pochodzenie i transformacje, miejsce przebywania, czas pojawiania się,
działania), roślin (nazwy, wierzenia i legendy, sposoby przedstawiania w grafice), zwierząt
(nazwy, wierzenia i legendy o pochodzeniu, przemiany funkcje demoniczne, zakazy i zabiegi
ochronne, udział w zdarzeniach, poświęcone im dni miejsca, maski przedstawienia w
obrzędach, wykorzystanie w medycynie), przedmioty (nazwy, zdarzenia i sytuacje z ich
szczegółowszym określeniem), zdarzenia (nazwy, czas i miejsce, uczestnicy, narzędzia i
obiekty, motywacja i semantyka, werbalne składniki działań) (Tołstoj 1984). 13
Najpełniejszy wykład tej metody eksplikowania haseł przedstawiła A.Wierzbicka
(1984,1985), zarówno praktycznie na przykładzie definicji artefaktów, zwierząt, ptaków, jak i
teoretycznie. Oto dla przykładu fragment eksplikacji hasła cats (koty):
[KATEGORIA] rodzaj zwierząt
[ŚRODOWISKO] żyją z ludźmi lub w pobliżu domów
[...]
[ROZMIARY] tak małe, że można je podnieść w ręce
[...]
[WYGLĄD] mają delikatne futerko, okrągłą
głowę, wystające uszka
[...]
[ZACHOWANIE SIĘ] lubią być czyste, liżą swoje ciało
[...]
[STOSUNEK DO CZŁOWIEKA] są użyteczne dla człowieka, bo łapią i
zabijają pewnego rodzaju szkodliwe
stworzonka
[...]
Dla ptaków przyjmuje Wierzbicka schemat eksplikacji złożony z następujących faset:
KATEGORIA, [ŚRODOWISKO], [WYGLĄD], [ZACHOWANIE], [WIELKOŚĆ],
[STOSUNEK DO LUDZI]. Dla artefaktów, takich jak filiżanka i kubek, schemat:
KATEGORIA, [CEL], [MATERIAŁ], [KSZTAŁT], [ROZMIAR]. Kolejność faset - podkreśla
- nie jest dowolna, przeciwnie wynika z wewnętrznej logiki pojęcia (np. kształt filiżanki i

13
Dla słowiańskich postaci mitologicznych schemat opisu zaproponowano nawet w postaci bardzo
uszczegółowionej ankiety złożenej z 16 punktów głównych i wielu podpunktów (Schiema 1989).
kubka wynika z celów, dla jakich się je robi), i dlatego schemat definicji jest zarazem
hipotezą co do struktury kognitywnej pojęcia. Są w języku całe grupy pojęć, których definicje
wymagają tych samych schematów definicyjnych. Istotnym elementem opisu Wierzbickiej
jest odróżnienie cech esencjalnych przedmiotu (te są wprowadzane formułą „IMAGINING
THINGS OF THIS KIND PEOPLE WOULD SAY THESE THINGS ABOUT THEM” -
„wyobrażając sobie rzeczy tego rodzaju ludzie powiedzieli by o nich”) i cech nieesencjalnych
(te wprowadzane formułą: „IMAGINING THINGS OF THE THIS KIND PEOPLE COULD
SAY THESE THINGS ABOUT THEM” - „wyobrażając sobie rzeczy tego rodzaju ludzie m o
g l i b y powiedzieć o nich”), (Wierzbicka 1985, s. 32 i nast.).
Istotnym a trudnym problemem opisu fasetowego jest to, jak wyodrębniać i nazywać
fasety. Pierwotny pomysł (Bartmiński 1980, s. 21), by wykorzystać istniejącą tradycję
arystotelesowskich kategorii ontologicznych, jak substancja, rozmiar, jakość, stosunek,
miejsce, czas, stan, czynność, bierność, położenie - spotkał się z pewnymi oporami, w tym
także z poważnym ostrzeżeniem przed popadnięciem w kulturową nierelewancję
(Bogusławski 1988, s. 14-15). Gdyby się tak stało, istotnie naruszona by została podstawowa
zasada podmiotowej adekwatności definicji kognitywnej, zasada formułowana od początku
bardzo stanowczo.14 A.Wierzbicka w swoich pracach także zdecydowanie stanęła na gruncie
kategoryzacji naturalnej. Wydaje się jednak, że właśnie tradycyjne arystotelesowskie
kategorie są wynikiem nie apriorycznej spekulacji, lecz rezultatem „obserwacji stosunku
zwykłego śmiertelnika do otaczającego świata” (Jodłowski 1971, s.14) i dlatego -
przynajmniej pod tym względem, który jest ważny w kontekście rozważanej problematyki -
zasługują na uwagę.
Cały dotychczasowy wywód na temat punktu widzenia i perspektywy zmierza do
pokazania ich znaczenia dla badań nad językowym obrazem świata. Obraz ten jest zależny od
omawianych czynników językowo-kulturowych. Konkretne badania powinny więc zmiarzać
do wykrywania w materiale językowym zawartej w nim konceptualizacji świata i jej
formalnych, semantycznych oraz pragmatycznych wykładników i rekonstruowania na tej
podstawie obrazu człowieka i świata. Taki cel stawiamy słownikowi ludowych stereotypów
językowych i słownikowi polskich nazw wartości. Cząstkowe realizacje tego programu
stanowią niektóre prace zawarte w tym tomie.

14
„Nie zabiegamy o oryginalność. Przeciwnie: za dobrą kategoryzację należałoby uznać najbardziej banalną, taką,
która w maksymalnym stopniu zbliżqałaby się do doświadczeń, odczuć, intuicji człowieka prostego” (Bartmiński
1980, s. 21).
Aneks. Przyjrzyjmy się na koniec od interesującej nas strony zawartym w
drukowanym obok gruntownym i interesującym studium R.Tokarskiego na temat nazw ludzi
mniejszej /większej wartości. Autora interesowało, skąd język czerpie materiał do tworzenia
takich nazw i jakie konotacje wyjściowe decydowały o ich wykorzystaniu ocennym. Doszedł
do wniosku, że wartościowanie ludzi utrwalone w metaforyce potocznej polszczyzny
przyjmuje za podstawę opozycję „swój” - „obcy” i po stronie pozytywnej umieszcza to, co
„nasze”, „ludzkie”, „europejskie”, „chrześcijańskie” i „rycerskie”, zaś po stronie negatywnej -
odpowiednio to, co „obce”, „nie-ludzkie” (zwierzęce), „pozaeuropejskie”,
„niechrześcijańskie”, „niemęskie” (żeńskie). Można jednak na zgromadzony przez autora
materiał spojrzeć inaczej i zapytać o to, jakie punkty widzenia i jakie aspekty w
charakterystyce ludzi („perspektywa”) zostały w tym materiale ujawnione, z jakich zatem
faset budowane są obrazy osób mało /bardzo wartościowych?
Zebrane w rozprawie Tokarskiego nazwy ludzi, niezależnie od ich źródła, wartościują
człowieka ze względu na ogólnie pojmowaną [POSTAWĘ MORALNĄ] - pozytywnie:
kryształ, ale głównie negatywnie: antychryst, diabeł, belzebub, szatan; hiena, szakal, padalec,
gnida, menda; ścierwo, zgnilizna, szmelc, gałgan, łachman, ścierka, szmata; męt, hycel.
Zwraca uwagę dominująca pozycja ocen ze względu na [ZACHOWANIA
SPOŁECZNE], tj. postępowanie człowieka w stosunku do innych ludzi, różnicowane dalej na
różny sposób w nazwach takich, jak:
- beton, kapral, karbowy, ekonom, kat, oprawca, rzeźnik, pirat, kacyk, kanibal,
potwór, wampir [‘okrucieństwo’];
- błazen, klown, komediant, iluzjonista, kabotyn, kuglarz, bufon, jezuita, żigolak
[‘nieszczerość, brak powagi’];
- jastrząb, kogut, sęp [‘agresywność’];
- pachołek, najmita, kramarz, handlarz [‘sprzedajność’];
- piesek, świnia, kret [podstępna służalczość’];
- zgaga, zołza, przekupka, hetera [‘dokuczliwość, kłótliwość’];
- pomazaniec, książę, kapłan [‘wyniosłość’];
- płaz, bazyliszek, gad, żmija, wąż, jaszczurka [‘fałsz’];
- chorągiewka, kameleon [zmienność];
- stonka, szarańcza [‘uciążliwość dla otoczenia’];
W kolejności liczy się [AKTYWNOŚĆ/BIERNOŚĆ], również głównie w jej wymiarze
społecznym: król, apostoł, siewca, rycerz, reżyser, sternik, impresario; manekin, pajac, kukła,
robot, maszyna, mięczak, kelner.
[POZYCJA WŚRÓD LUDZI]: potentat, purpurat; ciura, trybik, pionek, zero, proch, płotka;
[SPRAWNOŚĆ/NIESPRAWNOŚĆ FIZYCZNA]: akrobata; ofiara, słoń, koczkodan,
manekin, kukła, niedźwiedź, kobyła; lew, tur, byk;
[SPRAWNOŚĆ/NIESPRAWNOŚĆ UMYSŁOWA]: encyklopedia; cymbał, bęben, trąba,
duda; gęś, cielę, baran, dudek, gawron, cap, osioł, bałwan, lalka, robot; analfabeta;
[ZARADNOŚĆ ŻYCIOWA]: jeleń, ofiara, chomik; fujara, trąba, duda, cymbał;
[SPRAWNOŚĆ TOWARZYSKA]: jaskiniowiec, tryglodyta, cep, chomąt, żłób;
Do mniej eksponowanych15 należątakie aspekty, jak:
[WYGLĄD ZEWNĘTRZNY]: liliput, karzeł, pigmej, pokurcz, kościotrup, lalka, pałuba,
ropucha, szczurek;
[STOSUNEK DO PRACY]: wół, mrówa, pszczoła, truteń;
[UCZUCIOWOŚĆ]: kociak, mimoza, jagnię, owieczka, baranek;
[SYTUACJA MATERIALNA]: parias.
Po ustaleniu „inwentarza aspektów” powstaje możliwość zbadania relacji między
poszczególnymi aspektami, tak jak je utrwala i ujawnia sam język. Co uderza w omawianym
materiale, to istnienie pewnych implikacji, polegających na tym, że przedmiotom o cesze x
regularnie przypisuje się także cechę y. Wyraźna jest potoczna tendencja ogólna, by to co jest
małowartościowe materialnie, traktować jako małowartościowe moralnie. 16

15
Wnioski co do rangi poszczególnych aspektów w ogólnym systemie wartościowania mogą być tu tylko bardzo
ostrożne, mateirał bowiem R. Tokarskiego stanowi jedynie cząstkę nazw ludzi, których to nazw w każdym języku
jest bardzo wiele, zarówno ekspresywnych, jak neutralno-opisowych (po. Rol’ 1988, s. 126 i nast.). Dla pełnego
opracowania materiału od strony statystycznej należałoby analizując poszczególne wyrażenia uwzględniać ich
pełne znaczenia (np. robot ‘ktoś bezmyślny i bezwolny’ powinien byc brany pod uwagę dwukrotnie, pod
kategorią [AKTYWNOŚĆ / BIERNOŚĆ] i [SPRAWNOŚĆ / NIESPRAWNOŚĆ UMYSŁOWA].
16
Już po napisaniu tego artykułu miałem okazję przeczytać artykuł R. Tokarskiego pt. Czy człowiek jest istotą
dobrą? Wartościowanie w metaforach językowych (złożony do druku w II tomie Studiów o tropach pod red. T.
Dobrzyńskiej), w którym autor rozwija analizę nazw ludzi w podobnym do proponowanego tu kierunku.
Rekonstruując pozytywny „model człowieka” (od którego odstępstwa są piętnowane); nie posługuje się jednak
pojęciem kategorii semantycznej ([POSTAWA], [ZACHOWANIA...], [WYGLĄD] itp.), ani odpowiadającym mu
na gruncie techniki budowania eksplikacji pojęciem fasety, które są istotnymi narzędziami stosowanej przeze mnie
metody semantycznej.

You might also like