Music Shops

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 3

Nazywam się Iryna Kachmar, ale rodzina i przyjaciele z Polski mówią do mnie Irenka.

Pochodzę z Lwowa, a od dwudziestego szóstego lutego dwa tysiące dwudziestego drugiego

roku mieszkam w Katowicach. Do Polski przyjechałam z mamą, babcią i młodszą siostrą.

We Lwowie został mój tato i starszy brat – student informatyki. Mieszkamy na Nikiszowcu.

Czy zna Pani to miejsce? / Czy zna Pan to miejsce? / Czy znają Państwo to miejsce?

To zabytkowe osiedle wybudowane ponad sto lat temu dla górników kopali Gisze i ich

rodzin. Zaprojektowali je niemieccy architekci - Georg i Emil Zillmannowie.

Codziennie spotykam tu turystów z całego świata. To magiczne miejsce. Na rynku, w dawnej

pralni jest teraz Muzeum Śląskie. Na Nikiszowcu kręcił swoje filmy Kazimierz Kutz.

Swoją pracownię ma tutaj Grzegorz Chudy, malarz, bardzo ciekawy człowiek, poznałam go i

polubiłam. Pan Grzegorz maluje beboki – stwory, którymi dawniej straszono dzieci na Śląsku.

Dzisiaj nikt się nie boi beboków, dlatego postanowiły zaprzyjaźnić się z mieszkańcami

Katowic. W mieście jest już kilkanaście małych beboków odlanych z brązu, według projektu

pana Grzegorza Chudego i ciągle pojawiają się nowe. To bardzo sympatyczna akcja.

To tak, jak z krasnoludkami we Wrocławiu – podobno jest ich tam ponad pięćset.

No a Kraków ma smoka wawelskiego...

Przyjaciele z Katowic uczą mnie mówić po śląsku. Czy wie Pani, jak po śląsku powiedzieć: NIE

DO KOŃCA ZGADZAM SIĘ Z PANIĄ W PRZEDMIOTOWEJ SPRAWIE?

JA YHMM 

Bardzo lubię muzykę – to chyba moja największa pasja. W Ukrainie skończyłam szkołę

muzyczną 1 i 2 stopnia, gram na pianinie i gitarze.

W Katowicach, gdzie teraz mieszkam jest wspaniała sala koncertowa – NOSPR. To jest

siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia. Piękne miejsce z doskonałą

akustyką, o którą zadbali Japończycy. Sala koncertowa NOSPRu to też studio nagrań,

a elewacja budynku nawiązuje do Nikiszowca - zabytkowego osiedla górniczego w słynnej

dzielnicy Katowic (i tu możesz znowu zacząć mówić o Nikiszowcu…hi, hi…)

Miałam okazję być tam na kilku koncertach. Jeden z nich był poświęcony muzyce filmowej.

W NOSPRze po raz pierwszy usłyszałam muzykę Wojciecha Kilara, który urodził się we
Lwowie, a mieszkał i tworzył w Katowicach.

Nie wiedziałam na przykład, że skomponował muzykę do „Pianisty” Romana Polańskiego, do

„Drakuli” Francisa Coppoli i, że komponował muzykę do filmów Andrzeja Wajdy i Kazimierza

Kutza. Bardzo podoba mi się polonez Wojciecha Kilara z filmu „Pan Tadeusz” Andrzeja

Wajdy, lubię też Exodus, bo przypomina mi Bolero Ravela.

Przyjaciele z Katowic powiedzieli mi, że Wojciech Kilar i jego żona Barbara dokarmiali

wszystkie koty z okolicy. Podobno byli bardzo dobrymi, serdecznymi i ciepłymi ludźmi

i pomagali wszystkim dookoła.

Chciałabym studiować zarządzanie na Uniwersytecie Jagiellońskim.

Dlaczego?

Ponieważ to kierunek interdyscyplinarny, który dostarcza wiedzy z różnych dziedzin:

ekonomii, rachunkowości, prawa, psychologii, informatyki. Poza tym rozwija zdolności

planowania, koordynowania i umiejętności pracy w zespole.

Wydaje mi się, że mam takie praktyczne predyspozycje, a te studia pomogą mi je rozwinąć

i ukierunkować .

Wiem, że na tym kierunku można wybrać jedną z kilku specjalizacji: zarządzanie zasobami

ludzkimi, zarządzanie strategiczne firmą, reklamę i grafikę komputerowa, logistykę w firmie.

Myślę, że znajdę coś dla siebie…

A potem mam nadzieję na interesującą pracę w jakimś przedsiębiorstwie, może korporacji

albo agencji marketingowej, w działach logistycznych, albo w branży IT, czy e-marketingu.

Z punktu widzenia geopolitycznego, chciałabym zobaczyć ten świat oczami Johna Lennona

z piosenki Imagine – bez wojen, z narodami, które żyją razem w zgodzie i miłości.

Doceniają pokój i cieszą się nim.

A z punktu widzenia technologii IT, to cyfryzacja naszego życia nabierze jeszcze większego

rozpędu. Przyszłość będzie należeć do sztucznej inteligencji i internetu rzeczy, te rzeczy będą
obecne w różnych przedmiotach codziennego użytku.

Na przykład obowiązek robienia zakupów przejmie nasza lodówka, która „nauczy się”, jakich

produktów używamy najczęściej i jak zabraknie ich na półce, to wtedy urządzenie

automatycznie zrobi zamówienie. Myślę też, że czas oczekiwania na przesyłkę w przypadku

drobnych zakupów zmniejszy się z 2 - 3 dni do kilku godzin, bo nad nami będą krążyły drony

cargo z ekspresowymi paczkami.

A przy płaceniu za różne rzeczy w sklepie, zamiast wyciągać kartę kredytową albo telefon,

zapłacimy pokazując naszą dłoń, oko lub twarz.

Coraz częściej będziemy spotykać roboty na dworcach, stacjach metra, sklepach, urzędach,

a niedługo mogą one też zastąpić na przykład lekarzy, albo dentystów. Już teraz testy

pokazały, że maszyna może sama przeprowadzić zabieg osadzania implantów, a roboty

wykonują autonomiczne operacje. Dzięki sieci 5G już przeprowadzono pierwszą zdalną

operację na mózgu.

Jedno jest pewne, to, co dziś wydaje nam się science fiction, już niedługo stanie się naszą

rzeczywistością. I musimy się do tego przygotować.

You might also like