Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 50

p

Po
oi PE"wę
Tom
4ePiper
CA
mą ALE
e
wyg

EEE Ku$
RZE
*

sue
HEGEL

1ersze
1
aforyzmy

wybrał i posłowiem opatrzył


Wit Jaworski
Spis treści
Wiersze 5 |

Aforyzmy 19
Poetyckie prolegamena filozofii ducha 54 l

|
Spontaniczność i rozum 72
Granice mitologii i poezja 79 |

Koniec przyjaźni. Filozofia czy poezja? 85 |

Poezja a państwo. Zaangażowanie poety 92


|
Miniatura
|

2
Przekłady:
© Zdzisław Wawrzyniak

s
© Krzysztof Lipiński
DO NATURY
|

© Wit Jaworski
mutni są twoi przyjaciele, o naturo,
Przekładu wierszy aforyzmów dokonano na podstawie:
i Ciebie, Proteusza w tysiącach postaci,
Dokumente zu Hegels Entwicklung, Opuściła już moc przemiany
oprac. J. Hoffmeister, Stuttgart 1936. I jak bezduszny miech
Leży skóra postarzałej ziemi,
Printed in Poland, 2003
Z której źródeł kiedyś i radość, i dusza tryskała.
Wydanie pierwsze Ale na bezchmurnym
Wydawnictwo Krytyki Artystycznej
Miniatura w Krakowie, ul. Barska 13 Wszechsklepiającym błękicie
tel. (012) 267-10-39 W nie gasnącym blasku
Skład i druk w Miniaturze Oko świata idzie,
Uśmiecha się do oblubienicy.
ISBN 83-7081-227-9
(Z.W)
V M ] WIOSNA
iosna zagraża! życie nagli do zewnątrz,
Jak pąk nabrzmiewa
z przeciwka,
Ludziom także chce się zatracić.
Słońce rośnie i głośno, i dziko
wybiega wszystkich zmysłów dążenie!
I oto wstawiasz jeszcze w nas obraz
KĄPIEL
Istoty wyższej niż przyrody postacie, i
W ŚWIETLE KSIĘŻYCA
By to co wewnątrz, co chce uciec z nas, utrzymać.
Pp rzeciw falom nurtów napierających
i
Dobrze niech sie jednoczy duch z naturą.
Ale nie za prędko nie bez godności. pracowałem, by miejsce swe utwierdzić.
I tak oddziela tych, co już złączeni się czują, I, objęty ich chłodem otaczającym,
Wzniosła kapłanka, twoja surowość. wzmocniony ciągłym oporem,
Dopiero przez matkę przyjęci jako Twoi, wyszedłem na brzeg ociekając wodą.
Dopiero przed królową od winy uwolnieni, A tam z twarzą upojoną Łuna
Miłość jasna niech w tobie zapłonie, uniosła się wśród zapachów.
Tobie służąc, niechaj szczęście jej rozkwita. Czyż bój zapalczywy przeciw ziemi i mgle,
Wysokie czoło, bez opaski zasłony jej policzki płoną, czyż rumieni się
Ozdabia teraz diadem, co wyrasta dziewiczo, przed rodem śmiertelnych obnażona?
Spod włosów pełni, Na
dół, do nas, do naszych drzew i płaszczyzn
Oko
już jasne, w rydwanie wysoko zsyła swe promienie jak zawsze przymilna:
Postać majestatyczna przeciąga bo nieśmiertelna, wcale nie ubożejąc,
Wśród ludzi stłoczonych.

(Z. W.) (Z. W.)


i
jeszcze niżej, ziemi oddaję żyję z nią.
KONIEC WIERSZA ELEUSIS

P O JEGO PSIE
ędzi kręgi zataczając rozległe
| V / Do Holderlina. Sierpień 1796.
e mnie i wokół mnie mieszka spokój
i wpada na równinę, jego powrotem jesteśmy my; — śpi krzątających się ludzi nigdy nie spoczywa-
Szuka czegoś w ziemi, spostrzega mnie i skacze jąca troska, oni dają mi wolność i ochotę -— dzię-
na mnie, ki tobie moja wyzwolicielko, o nocy! -—
białym
Gdzież on jest? kwieciem mgieł określa księżyc niepewne granice
Spotkał towarzysza. Czubią się, uciekają od siebie odległych wzgórz; przyjaźnie lśni jasne pasmo
i gonią nawzajem. jeziora — dnia nudny hałas odsuwa wspomnienie
Ten, co goni, ucieka. jakby lata leżały między nim a chwilą obecną,
Ale patrz, za daleko wybiegają. twój wizerunek, o ukochany, staje przede mną
i pierzchłych dni radość; lecz wkrótce ustępuje
Do mnie! Słowo odrywa go od instynktu i
przygania do pana. słodszym nadziejom widzenia; już odmalowuje się
Ale jakaś suka odciąga go znowu na prawo. przede mną scena wytęsknionych, ognistych ob-
Stój! Do nogi! Nie słucha. Kij czeka na ciebie. jęć, potem pytań, tajemnych i wzajemnych po-
Znowu go
nie
widać. szukiwań scena, co w postawie, wyrazie, istocie
przyjaciela zmieniło się od owego czasu; radość
Pod płotem się skrada, złe sumienie
spowalnia jego kroki. pewności, że wierność związku pewniejsza jest
Do mnie! Krążysz daleko ode mnie, i dojrzalsza, związku, którego nie przypieczętowa-

merdasz ogonem. On musi. ła żadna przysięga, który żyje wolną prawdą tyl-
Czyż jeszcze nigdy nie widzieliście, co ko, pokoju kierującego myślą i uczuciem nie za-

i
znaczy: M u sieć! No to patrzcie. wiera nigdy. Oto paktuje już z ociężałą rzeczywis-
Inaczej nie można. tością pragnienie, które ponad góry jeziora unio-
Wrzeszczysz pod ciosami: Bądź posłuszny słowu sło mnie ku tobie — kłótnię ich zwiastuje już
który wzywa. pana, wkrótce westchnienie, a z nim ulatuje sen słodkich
(Z. W.) fantazji.

»
Mój wzrok unosi się ku sklepieniu wiecznego świętych zaklęć nie przetrwał dla nas; nadaremno
nieba, ku wam błyszczące gwiazdy nocy, i zapom- poszukuje ciekawość badacza; nie z miłości do
nienie wszelkich pragnień i nadziei spływa z twej wiedzy (posiadają ją poszukujący i pogardzają
wieczności, zmysł gubi się w postrzeganiu, znika tobą) — chcąc ją doskonalić poszukują słów,
to, co było moim, oddaję się niezmierzonemu, które wyrażały twój podniosły sens!
jestem w nim, jestem wszystkim, jestem tylko nim. Nadaremno! znajdują jedynie pył i popiół, w któ-
Obce jest to powracającej myśli, ogarnia ją strach rym twoje życie wieczne nigdy do nich nie wróci.
przed nieskończonym i ze zdziwieniem nie pojmu- Ale i pod zgnilizną i martwotą znajdowali upodo-
je głębi owego postrzegania. banie wiecznie zmarli; o cierpliwa! — na darmo
Zmysłom fantazja przybliża to co wieczne, koja- — nie było żadnego śladu twych świąt, twego
rzy je z postacią. wizerunku!
Witajcie więc wzniosłe duchy, wysokie cienie, Synowi wtajemniczenia zdała się pełnia
z których czoła promieniuje spełnienie! on trwoży, wzniosłych nauk, głębia niewysłowionego uczucia

i
czuję to, ów eter należący również do mojej oj- zbyt świętą, aby suchy znak wyrażał jej godność.
czyzny, powaga blask, który was opływa. Nawet już myśl nie pojmuje duszy, która poza
Ach, gdyby teraz same
z siebie otwarły się bramy
twej świątyni o Ceres, która królowałaś w Eleusis!
przestrzenią i czasem, w przeczuciu nieskończono-
ści zatopiona, zapomina się i znów budzi ku
Upojony entuzjazmem czułbym dreszcz twej blis- świadomości.
kości, rozumiałbym twe objawienia tłumaczyłbym Gdybykto chciał o tym opowiedzieć innym, choć-
wyższy sens obrazów, słyszałbym hymny boskich by mówił językiem aniołów, czułby słów ubóstwo,
biesiad i wzniosłe słowa ich rady. przerażałaby go świętość tak pomniejszona, tak
Lecz milczą twe świątynie o bogini! umniejszona przez nie, że aż mowa zdałaby musię
Umknął krąg bogów z powrotem na Olimp z po- grzechem i za życia usta by swe zamknął.
święconych ołtarzy umknął z grobu zbeszczesz- I tego co ów wtajemniczony sam sobie zabronił,
czonej ludzkości geniusz niewinności co ją wy- mądrzejsze prawo duchom zabroniło uboższym,
czarował! aby nie obwieszczały tego, co wśród świętej nocy
Milczy mądrość jego kapłanów, ani jeden dźwięk zobaczył, usłyszał i odczuł - aby lepszemu hałas

10 11
ich występków nie psuł nabożeństwa, ich pusto-
słowie nie gniewało go na sprawy święte, aby ich

i
nie wdeptywano w błoto i aby o tym nie trzeba
było pamiętać — aby nie stały się zabawką to-
warem sofistów, którą by sprzedawano po obolu,
płaszczem wygadanego oszusta lub nawet różdżką
radosnego chłopca i na koniec tak puste, że żyły-
by jedynie w echu cudzych języków.
Skąpi synowie twoi, o bogini, nie wynosili twej
czci na targowiska ulic, przechowując ją w we-
wnętrznej świątyni serca. PROJEKT WIERSZA
Dlatego nie istniałeś na ich ustach jej życie spra- OKOLICZNOŚCIOWEGO
wiło ci zaszczyt.
Żyjesz jeszcze w jej czynach. V M / 1800.
I dziś w nocy również usłyszałem cię, bóstwo.
tej uroczystej godzinie,
Objawia mi cię często żywot twych dzieci, gdy czyste serca wznoszą się ku Bogu,
domyślam cię jako duszę ich czynów! gdy młodzieńcze wasze dusze drżące
Ty jesteś sensem wzniosłym i wierną wiarą, która nieskończonością
jak bóstwo, nawet gdy wszystko upadnie, nie w każdym przyszłym czynie wiecznie
zadrży. przezeń przeniknione
płynąć przed nim obiecują
przeł. Krzysztof Lipiński spoglądającemu na nich zgromadzeniu
chrześcijan, własnej natchnionej duszy
najżarliwszej miłości matczynego serca obiecują
w tej uroczystej godzinie
również i moja warga część wewnętrznej głębi
wypowiedzieć może.

12 13
Błagać więc muszę wieczną mądrość, staną się dla was godzinami wtajemniczenia,
by udzieliła mi mowy godnej tej godziny, zaślubin z prawdą i wytrwałością
by mi dała słowa, które tych chwil uroczystość niewzruszonego, nieskalanego piękna serc.

i
wywyższyć mogą, by stały się niezapomniane. Dlaczego spoczywa na was o księżniczki
Znikają godziny, których zmienność oko poddanych chrześcijan?
składa się na żywot śmiertelnych, W książęcych córach wszyscy poszukują
jak droga słońca wstępującego w światło odblasku wiecznej dobroci
i staczającego się w noc, i wszyscy wierzą w swego władcy prawa
tak wstaje wśród radości życie i stacza się jeśli dzieci władcy
w ból, aż powstając i opadając dziećmi bóstwa
osiąga swego celu milczący kres. i powszechnego ojca dziećmi okazują się,

Godzina wypiera godzinę, w dobroci szlachectwa ducha dowodzą.


w codzienności życie zapomina o sobie Pewnien obszar dla żywej działalności serca
i umyka nim zdąży się pomyśleć że było. posiada każdy człowiek, lecz wśród tego rodu
Niewiele godzin wybija się z pospolitości, niektórym
w których człowiek odczuwa większą pełnię korzystniejszy los przypadł, aby za świadków
istnienia. żywota
Wtedy czuje się bliższy Bogu, mieć lud cały, zwierciadłem być
wtedy dusza czuje tchnienie tego co wieczne tysiąca serc, ale również za sędziów
czuje pełnię swego początku mieć owe tysiące.
doświadcza godności bytu; Tak więc kształtujecie o księżniczki
wtedy duch Boga ku nam spływa. dla
wzór tysięcy które są świadkami,
One towarzyszą nam przez całe życie, żaden żywot jednostki nie jest obojętny,
swą wzniosłością poruszają każde drgnienie tym bardziej żywot władczyni
ducha i w tym momencie zbliżają się w spojrzeniach
i
swym pięknem każdy czyn. nadzieje miłości, uwielbienia
Niech więc dobry duch sprawi że te godziny najpodobniej do ich serca czuje matka,

14 15
czuje w tej godzinie matka.
Tak wiele lat w niezmiennej trosce
niewzruszoną miłością je chroniła,
miłość matki w najróżniejszych troskach
podążała za wielością macierzyńskich uczuć,
S MŁODZIENIEC
yreno, oddałem ci moje serce. Pochłonęłaśje,
a teraz odpychasz mnie od siebie i śmiejesz się ze
śladem wzrastającego życia —-
swej kradzieży i mego ubóstwa. Cóż posiadam
w tej godzinie zebrało się wszystko, więc ponad uczucie, że jestem nędzarzem. Lecz
cała moc matczynego serca mogę również pragnąć niewiedzy o tym, że ist-
jest w niej odczuta, wszystko co następowało nieję.
po kolei
i dzieliło się na wiele długich dni

się zjednoczyło i w tych łzach.

O
w tym dniu
ZREZYGNOWANY
przeł. Krzysztof Lipiński bjęłaś mnie tysiącem ramion.
Lecz źródła twego nektaru były trucizną.
Gdzie wytryśnie dla mnie czyste źródło życia?

V M 7 STARY PUSTELNIK
idziałem jak dwadzieścia wiosen wykwi-
tało znad skał jeziora. Dwadzieścia razy powsta-
wałyście, róże, nad grobem mej ukochanej, którą
dzikie jezioro uniecestwiło u brzegu. Kwitła jak

i
owe róże. Opiekuję się nimi. Na każdy rozkwitły
płatek spada ma łza. Taką była. Taką była już jej
nie ma.
przeł. Krzysztof Lipiński

16 17
(WPIS
DO PAMIĘTNIKA FINKA)
OBA
U boku przyjaciela depce,
Trzykroć szczęśliwszy jednak ten
Którego całuje dziewczyna patrząca weń.
AFORYZMY
(Z.W)
z okresu jenajskiego

S DECYZJA (2)
Partia powstaje wtedy, gdy się sama w sobie
miało, niech syn bogów odda się rozpada. Tak samo dzieje się z protestantyzmem,
walce doskonałości. którego zróżnicowanie zniknąć ma na skutek
Zerwij więc pokój ze sobą, zerwij z dziełem
świata!
prób zjednoczeniowych; dowód na to, że przestaje
istnieć. Bo w rozpadzie powstaje wewnętrzne zró-
Dąż, próbuj dać więcej niż Dzisiaj i Wczoraj! tak żnicowanie jako realność. Gdy powstał protestan-
nie staniesz się tyzm, skończyły się wszystkie schizmy w katolicy-
niczym lepszym niż czas, ale będziesz nim zmie. Teraz prawda religii chrześcijańskiej będzie
w sposób się potwierdzać, lecz nie wiadomo dla kogo: nie
najlepszy! mamy już bowiem do czynienia z Turkami.

(Z. W.) KŻ]


18 19
(7)
Przyczynek do logiki historycznej. Utrzymuje się,
że dokonujemy sądu mówiąc: złoto jest żółte. To
zapewnienie jest prawdopodobne. Ale nie tak sa-
mo prawdopodobne jest, gdy wnioskujemy: wszy-
scy ludzie są śmiertelni: Cajus jest człowiekiem,
a więc jest śmiertelny. Ja przynajmniej nie myś-
lałem nigdy o rzeczach tak banalnych. Powinno
(4) się to dokonywać we wnętrzu, poza naszą świado-

i się
Czymże teraz jest nauka! „Tarasiarz albo cało- mością. Oczywiście, we wnętrzu dokonuje wie-
kształt sztuki tarasiarskiej”. To samo w odniesie- le, np. produkcja moczu wiele jeszcze gorszych
niu do torfiarstwa, kominiarstwa, hodowli bydła rzeczy, ale gdy wydostaną się na zewnątrz, zaty-
rzeźnegoitd. jako dziedzin nauki. kamy nos. Również przy takim wnioskowaniu.

(Z.W) (KI)
20 21
(17)
Nie bądź śpiochem, zawsze czuwaj. Jeśliś śpio-
(16) chem, toś ślepy i głuchy. Kiedy czuwasz, do-
Głupiec mądrzeje po szkodzie, mądry po szkodzie strzegasz wszystko i mówisz do wszystkiego, co
głupieje. jest. To już jest rozum i pojęcie świata.

(W.J) (W.J)

22 23
(21)
|
W Szwabii mówi się o rzeczach dawno minionych:
(19) zdarzyło się to tak dawno, że niedługo przestanie
Skrupulantowi można powiedzieć, że sumienie być prawdą. Tak samo Chrystus tak dawno zmarł
jest latarnią moralną, co na dobrej drodze świeci, za nasze grzechy, że niedługo przestanie to być
ale chodząc złymi drogami gasimy ją. prawdą.

(Z.W) (K.L)

24 25
(23) (24)
Prawda nauki jest spokojnym światłem, które Dla podłości jedynie moralność jest drogą do
Wszystko rozświetla i rozwesela, podobnie do cnoty. Jak Karl Moor', który po śmierci ojca
ciepła, w którym Wszystko równocześnie wscho- i kochanki decyduje się na karę połączoną z czy-
dzi, udaje się i ukazuje w całej szerokości życia nem moralnym: „Temu człowiekowi można po-
wszystkie skarby wewnętrzne. móc”.
Błyskawica myślowa jest kastratką, która ten
ogień niebiański naśladuje formalnie w zły i giną-
I
Prawdziwie tragiczne Jest to, co moralne. jest to
równocześnie sentymentalne.
cy sposób, niszcząc wszystko i nie mogąc niczego
doprowadzić do trwałego życia. '
postać ze „Zbójców” Schillera. (K.L.)

(Z.W) (K.L.)

26 27
(30)
Odpowiedź, którą dawał na wszystko Robespier-
(29) re, była krótka: la mort! — Jeden tego chciał,
W niemieckich opracowaniach naukowych treść a tamto czynił, o tym myślał, a tamto powiedział.
większości dzieł jest następująca: również i ja
wiem to, co wynaleziono tu i tam. W ten sposób
— Monotonia
tej odpowiedzi jest w najwyższym
stopniu nudna, ale stosowna do Wszystkiego.
sześciuset uczonych opracowało ospę krowią Chcecie płaszcz, oto go macie, także kamizelkę:
i wszyscy powtórzyli to samo. Teraz popadli
tutaj; Uderzacie w jeden policzek: tutaj nadsta-
w spór z powodu plagiatu, lecz rzecz polegała na wiamy drugi. Chcecie małego palca: odrąbcie go.
tym, że wszyscy odpisywali to samo, nie roz- Mogę Wszystko zabić, od Wszystkiego abstraho-
pisując, tak jak ewangeliści, lecz trzymając się wać. Taki upór, własnosens, jest nieprzezwyciężal-
jednej tylko ewangelii. W wolnych naukach, ta- ny, a przezeń można wszystko przezwyciężyć. Ale
kich jak filozofia, każdy odpisuje powszechną najwyższą przeszkodą do przezwyciężenia byłaby
trywialność wykształcenia. właśnie ta wolność, ta śmierć sama w sobie.

(K. L.) (Z. W.)

28 29
(33)
Konieczność studiowania całego systemu filozofii.
(32) Zasada zawiera w sobie wszystko osłonięte, ale
Ora et labora! Módl sięi przeklinaj! Przeklinanie tylko osłonięte, latentne, puste formalnie pojęcie,
zachodzi wtedy, gdy ktoś mówi: „sakramencki”, lecz nie rzecz samą. Podobnie jak skąpiec, który
ale w religii wszystkie rzeczy, normalnie rozbiegłe, w sakiewce trzyma wszystkie przyjemności jako
zbiegają się w jedno. Ziemia niech będzie prze- możliwość, a w rzeczywistości oszczędza sobie
klęta i będziesz jadł chleb w pocie swej twarzy! nawet uciążliwości wszystkich przyjemności jako
Pracować znaczy świat niszczyć albo przeklinać. takich.

(Z. W.) (Z. W.)

30 31
(37)
Myślenie pospolite nie konstruuje: tutaj lipa obok
wierzb, sadzonek itd., a pod tym wszystkim prze-
(34) biega krowa. Myślenie pospolite niczego nie wie,
Na pytania, na które filozofia nie odpowiada, lecz swój wysiłek określa dowodem na coś, nudę
należy odpowiadać, że zostały źle postawione. nazywa głębią, a wyczerpanie — rezultatem.

(W. J.) (Z. W.)

32 33
(41)
Pierwszą subiektywnością w studiowaniu nauk
jest uczciwość wobec siebie samego. Łatwo myśleć
i mówić o wątpieniu we wszystko, ale powstaje

pytanie, czy wątpienie jest prawdziwe? Puste sło-


wo, jeśli nie zaprzecza sobie cała natura istoty,
(38) jest kłamstwem, a jest rzeczą przerażającą, jak
To, co ma głębokie znaczenie, właśnie dlatego nie dużo i co ludzie sobie i Innym kłamią oraz co
jest niczemu przydatne. sobie i Innym chcą wmówić.

(W. J.) (Z. W.)

34 35
(47)
Słowa: wieczny, święty, absolutny, nieskończony,
podciągają człowieka, który coś przy nich od-
czuwa, ku górze, rozgrzewają go i rozżarzają. Są
to moce, które nim rządzą, ciągną go w tę
i w tamtą stronę, a znakiem ich władzy nad nim

jest to, że on w ich obecności czuje samego siebie.


Są to naoczni bogowie Greków, którzy mieszkań-
com Północy ukazują się jedynie jako abstrakcje,
Jako słowa, a więc w idealnej formie. Tylko poj-
mowanie zabija ich moc. Pojmowanie odosobnia
(43) się od nich. Zamiast życia w ich żywiole mamy
Oryginalne cudowne dzieła w dziedzinie wiedzy
i odstępowanie od nich i ich przejrzenie — bez-,
przypominają bombę spadającą na leniwe mias- uczuciową jasność. Owe słowa wznoszą i uwznioś-
teczko, gdzie wszyscy siedzą przy piwie przeko-
nani o własnej mądrości, nie wiedząc, że ich
lają człowieka — o wiele więcej ich poznawanie!
Lecz ich poznawanie daje człowiekowi, daje jego
prymitywne zadowolenie spowodowało właśnie jaźni wolność, a uniesienie jest żarem lub (usunię-
owo uderzenie gromu. tym) uczuciem jednostkowości.

(K. L.) (Z. W.)

37
(48) pusta bezczynna przestrzeń, która przyjmuje jej
Bóg, który stał się Naturą i rozprzestrzenił się we treść, lecz ta świadomość jest bezpośrednio ab-
wspaniałości i milczącym krwiobiegu kształtów, solutnym działaniem; to sam ów gniew, zapłon
staje się świadomym tej ekspansji i utraconej gniewu w nim, który się ściera i pochłania swą
punktowości i popada z tego powodu w gniew. butną wspaniałość. Pochłonięta natura powstaje
Ów gniew to ten twór właśnie, zbiegnięcie się w idealnej postaci jako królestwo cieni, które
w pustym punkcie. Zostaje on jako taki i jego utraciło swoje pierwsze życie, postać ducha po
istota wyrzucony w niespokojną i nigdy nie spo- śmierci ich życia. Ta nowa postać jest jednak
czywającą nieskończoność, gdzie nie ma teraźniej- przezwyciężeniem zła, wytrwanie w żarze bólu
szości, lecz dzikie przekraczanie granicy, która w punkcie centralnym pozostawia uwolnioną
wciąż powstaje tam, gdzie ją usunięto. Ten gniew z wszelkich zanieczyszczeń zalegających w tyglu
będący przekraczaniem, jest również zniszczeniem resztę, która jest czystą nicością. Unosi się ona
Natury. Wykroczenie poza stworzone kształty jest jako wolny duch, który tylko w Naturze widzi
równocześnie absolutnym wejściem w samego sie- swoje oczyszczenie. Takie mity, takie poglądy są
bie, stawaniem się punktem centralnym. W nim poglądami barbarzyństwa. Postać tych poglądów
gniew ów pożera swoje twory, wchłania je w sie- niszczy jednostkę; jest to raczej gniew skierowany
bie. Cały ich rozległy świat przejść musi przez ów przeciw temu powstałemu, znów istniejącemu ab-
centralny punkt; ich kości zostają tam zmielone, solutowi. Bo jednostka jest tu niczym. Nie ginie
a ciało, tak samo zgniecione, zamienia się w płyn. lecz zginęła, poglądy muszą przejść jeszcze przez
Gniew Boga na samego siebie w postaci swego jeden proces, aby stały się absolutne. Ten proces

i
przeciwieństwa, upadły Lucyfer, tu określony, to wiedza lub uświadomienie sobie, że samo wi-
oburzasię przeciwko Bogu jego piękno czyni go maginowanie się w siebie, życiorys Boga, z które-
butnym. Natura świadoma swej postaci ukazuje go pojmowanie wynika samo, że Natura w swej
ją i sama znajduje w niej upodobanie. Ale jej byt istocie nie jest innym bytem, na który oburza się
sam dla siebie czy jej byt jako świadomość nie jest ów zagubiony duch, lecz jej postrzeganie, ono
jej bytem w wiecznie spokojnym wyobrażeniu jako ono właśnie, jest duchem. Jednostka jako
samej siebie, tak by myśl była czymś wtórnym, taka sama jest Naturą i postrzega nie boskie

38 39
istoty naturalne, lecz jej treść jest duchem. Jedno- (50)
stka sama przemierza ową drogę pochłaniania FAUST uznał granice człowieczeństwa za zbyt
ciasne i z dziką siłą zwrócił się przeciw nim, aby
siebie, albo poprzez naukę, gdyż przez nią zatraca
wznieść je ponad rzeczywistość. Spostrzegł, że
się naturalna istota jednostki. I jest to nie tylko
szlachetne umysły są uciskane i zaniedbywane,
wyniesienie jednostki czy jej kształcenie, nie tylko
spojrzenie z jej strony i odniesienie do niej, lecz a głupcy i łotrowie wywyższani. Chce zbadać
drugi krwiobieg absolutu, który stawszy się du- przyczyny moralnego zła, stosunek człowieka do
chem jako taki, jako zrodzona totalność, jako wiecznej Istoty, zbadać, czy to ona kieruje rodza-
duch, jako świadomość wtapia się w ból tak, że jem ludzkim i skąd biorą się dręczące przeciwieńs-

i
duch jako świadomość swoje stawanie tworzy twa. Szuka przyczyny rzeczy, tajemnych sprężyn
sobie jako stworzonemu. Takie pojmowanie reli- zjawisk świata fizycznego i moralnego tego, kto
gii jest ogólną religią i jest nią tylko jako nauka. wszytsko uporządkował.
Nie przechodzenie, produkowanie tej pierwszej Na próżno! Spieszy na scenę życia, gdzie mieszają
drogi w sobie jako pierwszego postrzegającego się cnoty i wady, gdzie zło wynika z dobra,
krwiobiegu, lecz nauka unosi się ponad wiarę a dobro ze zła. Coraz bardziej plącze się myśl.
Widzi łańcuch konieczności oplatający wolne is-
i postrzeganie, opuszcza siebie jako duch i po-

i
wraca do siebie jako duch. Wykształcenie, nauko- toty, złorzeczy, iż nikt nie może być panem swych
we rozwinięcie tego postrzegania polega na tym, czynów niczego zmienić nie może. Musi wszyst-
że pozostaje ono zawsze duchem, nie traci ducha ko pozostawić swemu własnemu biegowi, przy-
i jako niezatracający się duch staje się dla siebie czym owa siła, której nie widzi, która tylko zdaje
czymś innym i znów się odnajduje. Wiedza czyni się naśmiewać z niego, spowita jest głębokim
ów moment postrzegania, który sam w sobie jest mrokiem i ciemnym milczeniem. Dla ducha ludz-
kiego wszystko jest mroczne, on sam jest dla
pewną nieprzeniknioną postacią, nie ujawniającą
siebie zagadką.
wnętrza, lecz wynikającą, działającą i znikającą
wskutek innego działania, procesem samym w s0- Teologia zapewnia to, czego nie daje spekulacja
bie albo czymś w rodzaju natury duchowej. filozoficzna: cóż uczyniłem waszemu Bogowi ja,
który chciałem jedynie spełnić prawa ludzkości
(Ko)
40 41
zgodnie z porywem serca, waszemu Bogowi, który Człowiek jest panem swojego losu i swojego prze-
za żadną z ofiar nie wstawił się na wasze prośby, znaczenia. Dzięki swej wiedzy może wpłynąć na
nie ukoił żadnego z waszych cierpień, ku któremu piękny bieg świata moralnego, rozwinąć go lub
na darmo woła udręczony przez was? Koniecz-
ność jest imieniem potężnej siły. To wszystko, co i
zakłócić cały rodzaj ludzki, od żebraka do króla,
jest mistrzem świata moralnego. Człowiek rozwija
zdolny jest uchwycić. Poddaj się i umrzyj. jedynie to dążenie, które weń włożono, jak każda
To nie bóstwo, lecz ludzkość poprzez nadużycie rzecz w świecie widzialnym, lecz jedynie z tą

i
jej darów, przez niewłaściwe zastosowanie swych różnicą, że tylko on dzięki swej wolnej woli i umy-
umiejętności, małostkowość bezwład, ponosi wi- słowi pojmującemu zło i dobro zdolny jest do
nę za wszystko. Człowiek nadużywa wszystkiego, odczucia kary i nagrody. — Przezwyciężyłem
co zostało mu dane dla jego dobra, religii, władzy skłonność do złego. Czystość mej woli polega na
i wiedzy. Najszczęśliwszym jest ten, kto w spoko- uczuciu, że działałem zgodnie z prawami rozsąd-
ju, z dala od szumnej działalności człowieka prze- ku, na przekonaniu, że nie może zginąć istota,
żywa swoje dni, nie wiedząc, w jaki sposób rzą-
dzeni są ludzie, nie dbając, dlaczego Bóg pozwala,
I
która działała poprzez i zgodnie z rozumem. to
mnie podnosi na duchu.
by na naszych oczach działy się rzeczy, które — Nieustająca, śmiała, często bezowocna walka
zdarzają się na co dzień. Lecz czy człowiek jest tego co szlachetne z duchami stworzonymi przez
w stanie to uczynić? Czy decyduje sam o swoich owych bogów —
rozdwojenie serca i rozumu, sny
dniach i swoim losie? Czy nie zostaje gwałtem podniosłe i zwierzęce, zepsute, sens czysty i pod-
porwany w wir życia? Wielkie Dlaczego powraca niosły, czyny bohaterskie i zbrodnia, mądrość
zatem znowu.
Człowiek nie oskarżający już Boga, lecz uznający
się
i obłęd, gwałt i poddanie z westchnieniem, całe
społeczeństwo ludzkie ze swymi wspaniałościami
swą zależność, chce wiedzieć, w jakim celu ist-
nieje. I jeżeli nie udaje mu się wymusić odpowie-
i głupotą — okropnościami
i zaletami.
czy ów entuzjazm jest czymś więcej niż snem
Tylko

dzi, chciałby chociaż wiedzieć, dlaczego Natura fantasty? Czy usprawiedliwia go zimny rozsądek?
zostawiła go w połowie drogi i pozwala mu jedy- Czy nie gonimy, postępując za nim, za pustymi
nie na przypuszczenia tam, gdzie żąda pewności. cieniami, gubiąc przy tym istotę rzeczy? I czy

42 43
w ogóle w świecie takim, jakim on jest i jego
dzisiejsze stosunki, da się taka wersja zrealizować?
Duch Natury: Żyjcie we mnie, ze mną!
Jestem z wami i nie mogę stać się dla was wyrazis-
tszym, niż taki jakim jestem. Rozkwit i uwiąd, 51)
rozwój i destrukcja zależą wzajemnie od siebie. Każdy chce być i myśli że jest lepszym, niż otacza-
Moją przyjażń ukrywa przed wami to tak bliskie jący go świat. Ten, kto jest istotnie lepszy, wyraża
połączenie. Moim ukochanym dzieciom zwątpie- swój świat lepiej niż inni.
nie przydałem za towarzysza. Moją zapłatą jest
wasze szczęście. Jego źródło płynie bogatą rzeką (K. L.)
w waszych sercach. Tylko tam szukajcie! Uciekaj-
cie od szaleństwa tych, którzy szukają go poza
mną!

JI
(52)

i
Zwyczajną drogą w filozofii jest czytanie przed-
mów recenzji aby uzyskać jakieś pojęcie o przed-
miocie.

(RC EJ)

(53)
Ostateczną drogą królewską studiowania jest sa-
momyślenie.

(Z. W.)

44 45
(54)
Ci, którzy tak bardzo przeciwstawiają się sys- (56)
temom filozoficznym, zapominają w wypadku Mówić własnym językiem — oto jeden z najważ-
określonego systemu tej okoliczności, że jest to
jednak filozofia; jest to główna okoliczność, tak
niejszych momentów ukształtowania. Naród nale-
ży do siebie. Precz z obcością aż po łacińskie
jak ta, że dąb jest drzewem. litery!

(Z. W) (K. L.)

46 47
(59)
O pięknych naukach już się nie mówi, ale ciągle
jeszcze: pomyśl sobie -dom z dwoma drzewami
itd.,
obok zamiast: wyobraź sobie.

(Z. W.)

(57)
Występuje ktoś i głosi coś przeciętnego. Wszyscy (62)
witają go z entuzjazmem jako swojego, pieszczą O moralności: Najwyższą sztuką moralności jest
go i hołubią: Jesteś jednym z Nas, nie bierzesz pogrzebać winę i cierpienia tego serca w nim
wszystkiego poważnieitd. samym, uczynić serce grobem serca.

(X. I) (Z. W.)

48 49
(64)
Połatana skarpeta, zacerowana skarpeta, lepsza
niż podarta; ale zupełnie inaczej, gdy chodzi o sa-
moświadomość.

(Z. W.)

(69)
Kanta cytuje się z podziwem, głosząc, iż uczy on

Żąda się od
(66)
filozofii, ponieważ religia upadła, aby
filozofowania,
a nie filozofii; jak gdyby ktoś uczył
stolarzenia, a nie robienia stołu, krzesła, drzwi,
postawiła na naprawę moralną i zastąpiła księży. szafy, itd.

(K. L.) (Z. W.)

50 51
(70)
Radość ognia świętojańskiego należałoby tylko
zorganizować. Na w szystkich górach i pagórkach
zapala się ognie. Jest to radość pierwszego ognia,
a czymże jest radość z tak żywego żywiołu, jeśli
nie czymś religijnym? Bo jest to radość z niego
samego jako żywiołu. Ta radość musi sama siebie
uczcić, uporządkować się, uładzić się świadomo-
ści, uczynić się prawem. Wystarczy tę radość
uznać za powagę, a już to będzie nabożeństwo.
Ale tak się jej nie traktuje. Człowiek, żyjący
w religii bólu i cierpienia, pogardza swoją radoś-
cią, odrzuca i obala jej świadomość. -— Inaczej
u Greków, którzy nawet jedzenie przemieniali
w nabożeństwo, to znaczy cieszyli się nim świado- (73)
mie i chętnie. U nas nuda panuje w domu. Towa- Przez Jak jakiejś rzeczy rozumie się jej Rodzaj.
rzystwo zawsze wstydzi się jedzenia. Nie ma po- Cztery drewniane nogi, deska na nich, oto Jak
ważniejszych i weselszych ludzi niż Grecy. krzesła, to znaczy, właśnie krzesło.

(Z. W.) (Z. W.)

52 53
Narastaniu kontrowersji, rozbieżności w poglą-
dach filozoficznych i ideowych towarzyszy nasila-
nie się osobistych niechęci. Wrogość, wzajemne
przemilczanie —
a nie tylko filozoficzna krytyka
— a więc zejście w sztuce polemiki do prywaty
namiętności, do tego więc, co u myślicieli było
kiedyś przedmiotem wspólnego krytycznego celo-
wnika, staje się niemal zwyczajem. Engels nazwie
go po latach „służalczym, nędznym duchem kra-
marstwa”. Zarazem jednak symptom ten zdaje się
Poetyckie prolegamena być wyrazem intelektualnej dojrzałości, indywid u-
alnych aspiracji i wiary w siłę własnych przeko-
filozofii ducha nań. „Kto nie umie odpychać, ten nie umie także
(O poezji Hegla) przyciągać, obie te siły stanowią tylko jedno ude-
rzenie pulsu duszy” napisze Herder w jednej
S
-—

Świadectwa przyjaźni z rozpraw, jakby potwierdzając polaryzację świa-


chyłek niemieckiego Oświecenia jest też koń- topoglądów. Autonomizowanie biografii i wykru-
cem wielu przyjaźni. W liście do żony Herder szanie przyjaźni skojarzone jest z namiętnym par-
użala się: „Duch czasów ma niestety zły wpływ na ciem ku indywidualnym syntezom, systemom me-
stosunki przyjaźni. Opinie o obcych sprawach tafizycznym i etycznym, estetycznym i historio-
niweczą sprawy najbliższe”. Hegel w przedmowie zoficznym.
do Fenomenologii ducha konstatuje: „Duch zerwał Schyłek niemieckiego Oświecenia tworzy nowy,
z dotychczasowym światem swego istnienia i wyo- nie spotykany dotąd typ indywidualizmu. Z od-
brażania i ma zamiar zepchnąć go w dół, do wracaniem się od siebie przyjaciół zdają się współ-
przeszłości... powoli, cicho zbliża się do swej no- grać zarówno intelektualna dyscyplina, jak i zała-
wej postaci, rozbierając część za częścią, budowlę mywanie się osobowości. Z jednej strony akade-
swego poprzedniego świata”. micki racjonalizm, a z drugiej nonkonformizm

54 59
i samotność poetów okażą się być miarą postaw również słuchaczy Uniwersytetu Teologicznego
i światopoglądów, które odpowiadały na wyost- w Tybindze, przyjaciół: Hegla, Holderlina i Schel-
rzone przez Oświecenie pytania. linga. W powszechnych i obiegowych konstatac-
Oto tylko jeden z wielu przykładów. Jego klam- Jach niemocy niemieckiego życia intelektualnego,
rą są następujące fakty: w Wykładach z estetyki użalaniach na słabość postaw, polityczny konser-
(lata 1818, 1820, 1823, 1826) Hegel nie wspomina watyzm -— przyjaciele poszukiwać będą własnych
nazwiska Holderlina. Autor Hyperiona nie istnieje diagnoz społecznych, uzasadnień dla krystalizują-
dla niego jako poeta — być może jest on jako cych się światopoglądów. Pierwsze próby poetyc-
osobowość pochłonięty przez ten moment w kul- kie, literackie sympatie, filozoficzne notatki, szki-
turze, który Hegel nazywa romantyzmem, a któ- ce i rozprawy teologiczne zdradzają namiętne
rego jest też krytykiem. Kiedy Hegel kończy wy- aspiracje, których wspólną cechą zdaje się być
kłady z estetyki, Holderlin przy zakratowanym uznanie doniosłości samodzielnego wysiłku inte-
oknie wieży rozpracowuje klasyczną dyscyplinę lektualnego. Wyjście naprzeciw obiegowym są-
wierszy. Jest już autorem K/egii stuttgarckich, róż- dom o „deutsche Misere”” łączy się bardziej z afir-
nych wersji hymnów, w tym hymnu Patmos. Hy- macją intelektualnej dyscypliny aniżeli z woła-
perion pomimo wydania, jest ciągle jeszcze dla niem o „czyn”, chociaż entuzjazm dla wydarzeń
jego autora wyzwaniem perfekcjonizmu, jakby końca XVIII wieku nie ominie tak Hegla, jak
ocaleniem poetyckiej tożsamości. Holderlina. „Uwierz mi i módl się do Francuzów,
Z sierpnia 1796 roku pochodzi natomiast poe- orędowników spraw ludzkich” — pisze Holderlin
mat Hegla Eleusis dedykowany Holderlinowi.
-—-
do siostry w 1792 roku. Dosyć szybko obiegową
Nie zamierzam wkraczać w dzieje przyjaźni staje się paralela, iż rewolucję, którą w polityce
filozofa i poety. Szkicuję tylko to, co zdaje się zrobili Francuzi, Niemcy urzeczywistniają w myśli
przyjaźń tę jakby mocą bezwładnej logiki kultury, i kulturze.

dojrzewania w niej jednostek, prowadzić do koń- Słuchacze Instytutu Teologicznego w Tybindze


ca. „Wszystkie godne uwagi dzieła owych czasów żywo reagują na wydarzenia we Francji. W czwar-
tchną duchem oporu i buntu przeciw ówczesnemu tą rocznicę zburzenia Bastylii Hegel, Holderlin
niemieckiemu społeczeństwu”. Dotyczy ta opinia i Schelling sadzą na dziedzińcu uczelni „drzewko

56 57
wolności”, składając przysięgę na wierność rewo- Staudlina. W 1793 roku poznaje osobiście Schil-
lucyjnym ideałom, mimo że na rozkaz księcia lera w Ludwigsburgu. Po egzaminie końcowym
Karola Eugeniusza w Instytucie zaostrzono dys- w 1793 r. autor Zbójców poleca Holderlina na
cyplinę i represje wobec studentów sympatyzują- guwernera syna pani von Kalb.
cych z nastrojami wolnościowymi. W liście do Hegel już w gimnazjum w Stuttgarcie zapoznaje
Hegla z 10 lipca 1794 r. (już po opuszczeniu się z literaturą starożytną. Tłumaczy .Antygonę.
Instytutu) Holderlin wspomni o wierności idea- Prace gimnazjalne noszą tytuły O religii Greków
łom rewolucji francuskiej jako o fundamencie i Rzymian (1787). O pewnych charakterystycznych
przyjaźni: „Drogi Bracie, jestem pewien, że często właściwościach poetów starożytnych (1788). W Ty-
o mnie myślałeś od czasu, kiedy to z hasłem bindze sprawom filozofii, literatury i religii po-
„Królestwo Boże” na ustach żegnaliśmy się z so-
bą. Wierzę, że po tym haśle poznamy się zawsze,
i
święca wiele uwagi, to nie tylko z programowego
obowiązku. Na liście jego lektur są prace filozo-
niezależnie od jakichkolwiek metamorfoz. Jestem fów francuskich — Rousseau, Woltera i innych.
pewien, że cokolwiek się z Tobą stanie, czas nigdy Własne próbki poetyckie traktuje zaś jako żart
nie zatrze w Tobie tego zarysu. Myślę, że tak okazjonalny. 4 września 1790 r. wpisuje do pamię-
będzie i ze mną. Bowiem jest to ów rys najpięk- tnika Finka wierszyk:
niejszy, który w sobie wzajemnie kochamy. I
tego Jesteśmy tak pewni naszej przyjaźni po wsze
dla-
Szczęsny, kto po swojej ścieżce
czasy... Winniśmy sobie od czasu do czasu przy- U boku przyjaciela depce,
pominać, że mamy nawzajem w stosunku do Trzykroć szczęśliwszy jednak ten
siebie niemałe prawa”. Którego całuje dziewczyna patrząca weń.
Tymczasem Hegel dzieli jeszcze z Holderlinem
wspólną izbę w konwikcie. Obok studiów, Hol- W 1793 roku, śladem wielu, podejmuje pracę

i
derlin pracuje nad Hymnami. Twórczości tej pat- guwernera w Bernie, w domu kapitana von Stei-
ronują Klopstock Schiller. Grecja starożytna jest gera. Przebywa tam do 1796 roku. W 1797 r.
dla niego ideałem ludzkości. Holderlin publikuje Holderlin załatwia Heglowi guwernerkę we Frank
kilka wierszy w almanachach wydawanych przez furcie nad Menem,
u J. Gogela, handlarza win.

58 59
W mieście tym jako guwerner pracuje też Holder- 1798), An die Natur — (12 XII 1798), Monds-
lin (u J. Gontarda, miejscowego bankiera). W tra- cheineband — (12 VII 1800), Fruhling, Festge-
kcie załatwiania pracy przyjacielowi Holderlin pi- dichts - (1800), Entschluss — (1801). W sumie
sze: „Naprawdę, mój drogi, bardzo potrzeba mi dziesięć wierszy, wliczając w to trzyczęściowy cykl
ciebie, i myślę że i ty mnie będziesz potrzebował... aforystyczny Der Jungling, Der Resignierte, Der
Twój przyjazd do nas musi być przedmową do alte Einsiedler oraz jeszcze jeden wpis do pamięt-
wielkiej, interesującej, nienaukowej książki o To- nika Ehemanna z 1793 r. (później, w tzw. okresie

i
bie i o mnie”. (List z 24 października 1795 r). jenajskim Hegel napisze 79 aforyzmów).
Hegel odpisuje: „... z każdej linijki Twego listu Jakie więc przekonania idee łączyły przyjaźnią
przemawia Twoja niezmienna przyjaźń do mnie; Hegla i Holderlina? Co wreszcie spowodowało
nie mogę ci nawet wyrazić, ile mi to sprawia wykruszenie się przyjaźni? Wiersze Hegla, jego
radości, nade wszystko nadzieja, że Cię wkrótce pisma teologiczno-filozoficzne, jak również poe-
zobaczę i uściskam.” (Z 1796 r.) I Holderlin do zja Holderlina zawierają mniej lub więcej ukryte,
Hegla: „... Stary druhu, będziemy po bratersku
dzielili trudy i radości. To naprawdę dobrze się
dpowiedzi nate pytania. Już w pismach młodzień-
czych (do roku 1801), podejmując problemy reli-
stało, że od kiedym osiedlił się we Frankfurcie, gijne i estetyczne, Hegel zdradza wnikliwą intuicję
opuściły mnie duchy piekielne, które zabrałem ze w stosunku do podstawowych pytań, antynomii,
sobą z Frankonii, i duchy powietrzne z metafizy- celów i zadań, jakie stawiano i którymi żyła

cznymi skrzydłami, które mi towarzyszyły


ci z Jeny. kultura niemieckiego Oświecenia. Jednym z ta-

i
Tak więc się na coś przydam. Dzień mającego kich pytań, wyrosłym z konstancji kryzysu kul-
się odbyć naszego spotkania przypomni nam na- tury, życia społecznego politycznego, jest pytanie
szą młodość... zabiorę Cię najpierw do siebie, by o ideał, jego intelektualną i historyczną zawar-
się do syta Tobą nacieszyć”. tość. Ideał, który można by przez konfrontację
Niejako w podziękowaniu Hegel dedykuje z wartościami akceptowanymi, np. reformacją,
przyjacielowi poemat Eleusis (1796, Berno). przedstawić jako powszechnie ważny i obowiązu-
W czasie przyjaźni z Holderlinem Hegel pisze jący. I związane z tym zagadnienie społecznej
jeszcze kilka wierszy; Auf Seinem Pudel — (10 XII funkcji filozofii i poezji, próba rozstrzygnięcia

60 61
i określenia zakresu ich kompetencji, czyli pro-
blem wywyższenia filozofii kosztem nauki i poe-
zji, bądź odwrotnie, wywyższenia poezji nad filo-
zofię, lub syntezy obydwu, bez deprecjacji myśli
kosztem wyobraźni. Są to więc te pytania, któ-
rych rozwiązanie projektował w tym czasie naj-
wyraźniej Schiller w swoich esejach oraz wypo-
wiedziach metapoetyckich. Fascynacja twórczoś-
cią i osobą Schillera udzieliła się przede wszystkim
Holderlinowi. Hegel okaże się bardziej krytycz-
nym czytelnikiem dzieł autora Zbójców.

Niemiecki mit antyku


W poszukiwaniu ideału tak Hegel jak Holderlin
ulegli „niemieckiemu mitowi Grecji”, a autor Hy-
periona należy niewątpliwie do największych jego
przedstawicieli. (W czasach nam bliższych mit
Grecji uzasadnia w swoisty i nowatorski sposób
Heidegger, nie pomijając w swojej filozofii Hol-
derlina. W jego twórczości dostrzega jakby wcześ-
niejszą poetycką egzemplifikację swej filozofii).

62 63
Kult antyku w Niemczech, zainicjowany przez mitem Grecji, chociaż harmonijna wizja antyku

i
Wielanda, Herdera, Winckelmanna i Lessinga, ulegnie w jego twórczości zachwianiu — dalekie-
a kontynuowany przez Goethego Schillera, ze- mu jednak od brutalizacji, a upadek Republiki
środkował w sobie spory o tradycję — ale przede Greckiej będzie dla niego synonimem nieodwra-
wszystkim był figurą ideału człowieka i kultury. calnego upadku całej ludzkości. Powstanie zbroj-
W przywoływaniu antyku jako ideału dostrzega- ne w nowożytnej Grecji rozjaśni na krótko ze-
my charakterystyczne dla kultury niemieckiej ost- pchniętą.u poety głęboko w podświadomości na-
ro postawione antynomie: zmysłowości i rozumu, dzieję. Holderlin powtórnie otworzy swego Hype-
wolności i konieczności, kultury i natury,
i spon- riona, odmawiając zgody pojęciowym formułom

i
taniczności refleksji. Ideał starożytnej Grecji jest w opisie świata. Ideał Grecji odczytywany będzie
dla poetów filozofów Niemiec swoistą transfor- już przez symbolikę późniejszych mitologii, a en-
macją aktualnych pytań, krytyczną normą osądu tuzjazm dla rewolucji francuskiej będzie kumulo-
współczesności, postulatu i układem odniesienia wał pesymistyczne w swojej wymowie przeświad-
dla refleksji tak społecznej jak estetycznej. Ideał czenia o niemożności powrotu do utraconej har-
Grecji przeciwstawiony zostanie rozbitej, „prozai- monii. (Chociaż w niektórych wierszach, np.
cznej rzeczywistości Niemiec”. Próbę oświetlenia Chleb i wino, poeta obwieszcza jakby powrót
wartości kultury niemieckiej tą „Najwyższą mia-
apollińskiej harmonii i dionizyjskiej radości.)
rą”, podejmują również Hegel i Holderlin, choć Sztuka i poezja, co uzasadni Schilling, pozostaną
hasło powrotu do antyku, „naśladowania
grec- jednak tymi środkami, poprzez które ocala się
kich kanonów piękna”, zdaje się być właśnie tym
własną podmiotowość w sprozaizowanym, roz-
punktem zapalnym, który ostatecznie oddali od bitym świecie.
siebie przyjaciół. W wyborze między sztuką a życiem odrzucił
Dla Hegla Grecja, a wraz z nią jej estetyczny Hegel mistyfikujące znaczenie sztuki, zatrzyma ją
perfekcjonizm, okaże się być bezpowrotną prze-
szłością. Społeczna rola poety świata starożytnego
w swojej wizji dziejów poniżej myśli, uznając jej
nieprzydatność w przedstawianiu nowych treści.
Jest nie do powtórzenia w czasach współczesnych. I choć nie mówi tego wprost, to właśnie Holderlin
Holderlin przeciwnie, cały czas będzie żywił się stanie się dla niego przykładem postawy roman-

64 65
tycznej, jej estetycznego ekstremizmu, przedkła- Radość z mającego nastąpić spotkania znajduje
dającego spontaniczność i pozór, grę wyobraźni, manifestację w słowach:
indywidualne „rojenia” nad obiektywną logiką
rzeczywistości, postulat realizmu. — rozkosz upewnienia
Pozostańmy jednak tymczasem przy wspólnych starego związku wierności mocniejszym,
fascynacjach przyjaciół. Wizja starożytnej Grecji dojrzalszym związkiem,
funkcjonuje we wczesnych pismach Hegla w kon- który żadną przysięgą nie przypieczętowany,
tekście problematyki moralnej i społecznej. Filo- dla prawdy swobodnej żyć tylko, nigdy nie
zof dotyka przez nią współczesnych sobie pro- zawrzeć pokoju
blemów, rozpoznaje skłócenie kultury i życia, z konwencją, co sądy i odczucia reguluje (...)

i
śledzi przyczyny tak narodzin, jak upadku no-
wych prądów umysłowych religijnych. Spostrze- I przywołanie tej symboliki greckiej, poprzez
gamy to już w poemacie K/eusis. Hegel, uczucio- którą trwa w poezji nieprzymuszona spontanicz-
wo wychodząc naprzeciw spotkaniu z przyjacie- ność, utrzymująca wizyjny status poezji, czyniąca
lem, przywołuje w wyobraźni obiegową w niemie- z poety medium, przez które przemawiają bogo-
ckim micie o Grecji symbolikę, deklaruje, że „to wie:
także eter mojej ojczyzny”. W tym wierszu, jak
i pismach teologicznych idealizacja antyku zawie- Och! niechby same teraz otwarły się bramy twojej
ra nie ukrywany zachwyt nad „bezpośrednimi świątyni,
osobowymi więziami społecznymi”. Problem nie- O Ceres, co tron miałaś w Eleusis!
przymuszonych, nie zinstytucjonalizowanych wię- Duchem upojony, poczułbym teraz dreszcz twej
zi społecznych staje się w filozofii młodego Hegla bliskości,
problemem najważniejszym. W przekonaniu filo-
zofa starożytna, przedsokratejska Grecja jest spo- zrozumiałbym sens objawień twoich,
łecznością, w której więzi osobowo spajały jedno- sens wysoki obrazów, usłyszałbym
stki ze sobą w kulturze, godząc tę kulturę z samą
naturą.
hymny
z uczt boskich
i słowa wysokie ich rady.

66 67
To najwymowniejsze świadectwo przyjaźni, ny (jednakże do końca życia pozostanie on dla
w którym filozof, pełen podziwu dla twórczości Hegla niedoścignionym kanonem piękna). Czym
przyjaciela, zaświadcza, że „sens wysoki obra- więc był antyk dla młodego filozofa, który nie stał
zów” wymaga i od odbiorcy poetyckiego uniesie- się jeszcze „dla siebie”? Jak widział go w od-
nia, wtajemniczenia. Ten arystokratyzm poznaw- niesieniu do współczesności? W czym jego spoj-
czy poety, jakby instynktowna pewność własnego rzenie różniło się od entuzjazmu przyjaciela? Jak
powołania w głoszeniu prawd, uzasadniająca się więc wygląda ewolucja Hegla wobec idału antyku
„piękną radosną fantazją”, dzięki której „sens i roli sztuki we współczesnym społeczeństwie? To

gubi się w oglądzie””: zespół pytań, na które odpowiedź zawarta jest


w pismach teoretycznych, a częściowo i w samych
co moim nazwałem, zanika, wierszach.
oddaje się temu, co nie zamierzone, jestem w tym, Hegel, podobnie zresztą jak Schiller, zaakcep-
jestem wszystkim, jestem tylko tym... tuje w pewnym momencie, że antyk jest nieosią-
galnym ideałem, że grecki wzorzec człowieka dos-
— Hegel zdaje się uznawać za czas przeszły, nie konałego, wspomagany oświeceniowym senty-
dający się powtórzyć obecnie z takim skutkiem mentalizmem, wymaga zasadniczego przewartoś-
jak w starożytnej Grecji. ciowania. W pismach młodzieńczych -—
Religia
Schillerowskie pytanie o wartości poezji naiw- ludowa a chrześcijaństwo (1795), Życie Jezusa
nej i sentymentalnej, poezji natury i ideału, spon- (1795), Pozytywność religii chrześcijańskiej
i
taniczności refleksji, Hegel zdaje się przenosić na
twórczość przyjaciela. (Praca Schillera ukazuje się
(17956), Duch chrześcijaństwa i jego los (1799),
Fragment systemu (1800) ideał antyku
-—

jestteż
właśnie w tym czasie: 17956). Zarysowaną przez tą formułą, przez którą Hegel ujrzy proces histo-
autora Zbójców antynomię poezji natury i normy, ryczny jako bezpowrotne oddalanie się od kultury
rzeczywistości podmiotowej kreacyjnej i przed- helleńskiej. Heglowskiemu spojrzeniu na antyk
miotowej, Hegel stara dookreślić też dyskursem, towarzyszyć będzie realizm próba oparcia się
—-

a winckelmannowski ideał „naśladowania sztuki na materiale tak historycznym, jak socjologicz-


greckiej” uzna w tym czasie za utopijny i niereal- nym, a potem ekonomicznym. Zachwyt nad kul-

68 69
turą antyku szedł będzie w parze ze stopniową moralne, rozumne działanie z partykularnymi
eliminacją postawy utopijnej. Podziela więc po- motywami. Uznanie sztuki za pośrednika między
czątkowo przekonanie, że społeczeństwo i kultura jednostką a społeczeństwem będzie tym rozwiąza-
Grecji starożytnej są przeciwieństwem utylitar- niem, ktore zaakceptuje za Schillerem autor Hy-
nych ideałów i propozycji praktycznych. Idealizo- periona. Hegel starał się będzie poddać rozwiąza-
wana społeczność greckiej „„polis” pełni też funk- nie Schillera racjonalnemu namysłowi, dowartoś-
cję kryterium oceny ideałów głoszonych przez ciować je materiałem historycznym. Schillerows-
chrześcijaństwo. Anytk pozwala filozofowi spoj- kie ujęcie więzi społecznej, jako więzi bezpośred-
rzeć na poroblemy religii jak na problemy moral- niej i przeżyciowej, rozwinie Hegel w pracach
ne — w pismach wczesnych prześledzić można o religii ludowej. Grecka „polis” to właśnie uobe-
stopniowe wyzwalanie się Hegla, słuchacza In- cnienie harmonii wewnętrznych przekonań jedno-
stytutu Teologicznego, spod presji języka teologii stki z interesem społecznym, pogodzenie spon-
i coraz śmielsze sięganie do pojęć filozoficznych. taniczności z obiektywnymi zasadami współżycia.
Od Kanta zaczerpnie pogląd, że religia jest pew- Kultura helleńska, społeczność „„polis” są ucieleś-
nym typem więzi społecznej. Ale przeciwko Kan- nieniem religii ludowej. Jej przeciwstawieniem jest
towi rozwijał będzie przekonanie o niemożliwości katolicyzm. W Eleusis ową bezpośrednią więź
rozpatrywania życia moralnego jednostki w oder- społeczną Hegel określa słowami:
waniu od struktur społecznych, obiektywnej kul-
tury. Uzna, że wolność nie jest tylko wewnętrz- dla prawdy żyć tylko nigdy nie zawrzeć pokoju
nym przekonaniem, motywacyjną wolnością wy- ze statutem co sądy 1
odczucia reguluje.
boru, ale i właściwością działania, cechą kultury.
Opozycja wobec dualizmu moralności i kul-
tury, wobec prawa, sprzeciw wobec rygoryzmu
etycznego—
to częste wątki rozrachunków Heg-
la. U Schillera natomiast sprzeciw ten przyjmie
postać koncepcji estetycznej. Sztuka, artyzm sta-
ną się wzorem więzi społecznej, w której godzi się

70 TA
Spontaniczność i rozum
O
Katolicyzm poprzez rozwinięcie formalnych
norm i przepisów regulujących postępowanie mo-
ile więc religia ludowa jest afirmacją ludz- ralne dezintegruje społeczeństwo w izolowane jed-
kiej wolności, osobowych więzi, pogodzeniem na- nostki, jest przyczyną społecznego atomizmu, de-
tury z kulturą, o tyle „religia pozytywna” (katoli- gradacją wolności. Jednym słowem, akcetpacja
cyzm) jest
negacją wewnętrznej wolności przeko- katolicyzmu jako „religii prywatnej” oznacza nie-
nań. Jako antyteza religii ludowej, przez swój odwracalny upadek antyku, którego ideały chcieli
moralny dyktat, autorytatywność, nakierowana w jakiejś mierze restytuować jakobini.
jest na doskonalenie jednostek, ale wbrew całemu Hegel przywołuje antyk, by pokazać również,
społeczeństwu. „Wiara pozytywna — pisze Hegel że piękno sztuki wymaga sprzyjającego jej „poli-
— to taki system twierdzeń, który ma stać się dla tycznego klimatu”. Brak wolności i demokratycz-
nas prawdą, ponieważ jest on nam głoszony przez nych zasad rządzenia, na przykład w państwach
autorytet, któremu nie możemy się nie podporzą- Wschodu, w tradycji judeochrześcijańskiej, prze-
dkować”. System religijnych prawd narzucany sądza o niemożliwości odnowy klasycznego kano-
jest jako bezwzględny, niezależny od naszego nu piękna jako synonimu doskonażości człowieka.
przekonania. Katolicyzm ze swoją organizacją W Sztuce Wschodu, tradycji katolicyzmu obca
i kodeksem instytucjonalizuje więzi osobowe. Jest jest prostota, jasność i radość życia. Katolicyzm
przyczyną utraty wolności — sprzyja politycz- za bohaterów uznaje „męczenników — bohate-
nemu despotyzmowi. „Kościół katolicki posiada rów
cierpienia, a nie działania”. W prawach Heg-
kodeks... ale jest sprzeczne z prawem rozumu la wiele jest zaskakujących porównań dwóch kul-
każdego człowieka być podporządkowanym ta- turowych tradycji. Przytaczane przykłady z ar-
kiemu kodeksowi: cała więc władza kościoła jest chitektury, malarstwa, poezji wykazują wprost, że
niezgodna z pojęciem prawa i żaden człowiek nie ich autor upatrywał w wolności przekonań i spon-
może zrezygnować z nadawania samemu sobie taniczności niezbędną przesłankę sztuki.
praw, odpowiadania tylko przed sobą samym za Grecy — „synowie wolności, wychowankowie
swą działalność, gdyż wraz z takim wyrzeczeniem pięknej, radosnej fantazji” — podporządkowywa-
przestałby być człowiekiem”. li się tylko tym prawom, „jakie sami sobie nadali,

72 73
ludziom których sami postawili na czele, prowa- wszelkie cele odnosiły się teraz tylko do tego co
dzili wojny, o których sami decydowali, wyrzekali indywidualne, nie było żadnej działalności w imię
się swej własności, namiętności, tysiące razy skła- całości, w imię idei — każdy albo pracował dla
dali w ofierze swe życie za sprawę, która była ich siebie, albo zmuszony był pracować dla innej
i
sprawą, nie pouczali nie uczyli się, lecz w działa-
niu stosowali maksymy cnoty, które mogli na-
jednostki. Znikła wolność podporządkowywania
się przez samego siebie nadanym prawom... znikła
zwać swoimi maksymami: tak w życiu prywat- wszelka wolność polityczna, prawo cywilne zabez-
nym, jak publicznym, każdy był mężem wolnym, piecza jedynie własność, która teraz wypełnia cały
każdy żył według własnych praw” -- napisze czas Jednostki, działalność jej całego życia
Hegel w rozprawie Pozytywność religii chrześci- — śmierć musiała stać się dla niej czymś strasz-
Jańskiej. nym, gdyż okazało się, że nic jej nie przeżyje
A jak w języku heglowskim wygląda opis (republikanina przeżywała republika), a więc jed-
współczesnego społeczeństwa pochłoniętego przez nostce majaczyła się myśl, że ona sama, jej dusza
„religię pozytywną”? (De facto jest to opis Im- jest czymś wiecznym”. Ten przydługi cytat jest
perium Rzymskiego, które według Hegla zapo- typową próbką marzeń, jakie filozof wiązał z an-
czątkowało nowożytność). Symptomem upadku tykiem jako formą osądu współczesności.
kultury Grecji jest rozluźnienie haromnii między Z heglowskim opisem upadku bezpośrednich
państwem a obywatelem. „Z duszy obywatela więzi społecznych korespondują słowa holderlino-
— pisze Hegel pod wrażeniem lektur Gibbona wskiego Hyperiona: (...) nie mogę sobie wyobrazić
i Monteskiusza —
zniknął obraz państwa jako żadnego innego narodu, który byłby bardziej roz-
wytworu jego działania, troska o całość i pogląd darty niż Niemcy. Widzisz rzemieślników, ale nie
na całość występuje jedynie w duszy poszczegól- ludzi, kaznodziei, ale nie ludzi, panów i parob-
nych lub nielicznych jednostek... Użyteczność dla ków, młodzieńców i dorosłych, ale nie ludzi (...)
państwa stała się wielkim celem, jaki państwo Twoi Niemcy chętniej poprzestają na tym, co
postawiło przed swoimi poddanymi, celem zaś, najniezbędniejsze, i dlatego tyle w nich wyrobnict-
który oni postawili przed sobą, było dorabianie
się i utrzymanie siebie samego, każda działalność,
wa, a tak mało swobodnej, radosnej pracy (...) nie
ma w tym narodzie rzeczy tak świętej, by jej nie
74 15
zburzyli, zbrukali nikczemnym wykrętem, nie zbe- rody z bogami, fantazję z myślą; z drugiej strony
zcześcili, a wszystko obliczający barbarzyńcy tra- poeci sentymentali głoszą „naturę” jako ideał.
ktują jak interes (...)i nawet nie umieją inaczej, bo „Oni odczuwali naturalnie, my odczuwamy natu-
gdy ludzka istota podlega tresurze, tedy musi ralność”.
służyć tylko swoim celom, szukać jedynie włas- Program pogodzenia naiwności z sentymentali-
nych korzyści (...) Dlatego też tak bardzo lękają zmem, natury z kulturą wypełni poszukiwania
się śmierci i — by wieść żywot ostrygi, znoszą Schillera. Schillerowskie ustalenia zachwyciły po-
wszelkie upokorzenia, bo wyższych celów nie zna- czątkowo tak Holderlina, jak Hegla. Starożytna
ją, tylko swą fuszerkę, jakby zbierali kłosy na Grecja jest dla przyjaciół przez lekturę utworów
ściernisku””. autora Listów nadal przedmiotem zachwytu, ale
Heglowski ideał religii ludowej, powołanie Gre- już ostrożniejszego. W przekonaniu obydwu dy-
ków za świadków współczesności, nie pomija chotomia współczesnej kultury pogłębia się. Przy-
oczywiście kluczowego dla epoki słowa Narura. jaciele zgłaszają obawy co do jej rozwiązania
Tak u Schillera, Holderlina jak i Hegla będzie przez głoszenie aktualności greckiej organizacji
Natura kryterium oceny współczesności. Pojęcie politycznej, greckiego kanonu piękna. Holderlin
to jest ideałem moralnym, antropologicznym. przypomina symboliczną ornamentykę natury
Przeciwstawione sprozaizowanej kulturze, stają niemal w całej twórczości. „Hyperion” jest jed-
się synonimem utraconego, pierwotnego stanu nym wielkim hymnem do Natury, tyle, że pisanym
szczęśliwości. Jest również określeniem bezpo- prozą. Optymistyczne przekonanie o powrocie
średniej więzi społecznej, w sferze sztuki — spon- szczęśliwości wypełnia całą powieść: „Przyjdą, na
taniczności i talentu. Schiller, świadom wielozna- pewno przyjdą twoi ludzie, Naturo. Odmłodzony
czności tego pojęcia w myśli oświeceniowej, roz- ród ludzki i ciebie, i dawne przymierze duchów
poznając jego znaczenia powie: „Nasze uczucie wraz z tobą się odnowi. Jedno tylko będzie pięk-
do natury podobne jest do uczucia, jakie żywi no, a ludzkość, Natura zespolą się w jednej
chory dla zdrowia”. Przy jej pomocy autor Łistów wszechogarniającej boskości”.
odróżni poezję naiwną od sentymentalnej. A uten- Hegel napisze wiersz zatytułowany wprost: Do
tyczni poeci natury to Grecy, godzący świat przy- Natury.

76 17
Już w tym wierszu Hegel zdaje się osłabiać ideali-
Granice mitologii
U
zowaną przeszłość Grecji. W pracach teoretycz- i poezja
nych powstających w tym czasie zdaje się prowa-
dzić wewnętrzny dialog z takimi głosami jak Hol- Holderlina przywołaniu antyku, „żywej
derlin, utrzymującymi wiarę w powrót do świata ojczyzny”, towarzyszyć będzie z biegiem czasu
antycznego i zasad w nim kultywowanych. Osta- coraz śmielsze sięganie do symboliki chrześcijańs-
teczne zerwanie z tymi przekonaniami — chociaż kiej. Wydaje się, że stosunek autora Hyperiona do
„polis” stale będzie dla Hegla przykładem idei chrześcijaństwa, katolicyzmu nie jest tak jedno-
suwerennego państwa i politycznej niezawiłości znacznie negatywny. Oczywiście, nie jest to katoli-
— nastąpi już w artykułach Prawo natury, Wiara cyzm ortodoksyjny —- nawet w ramach swojej
i wiedza, a uwieńczenie znajdzie w Fenomenologii mutacji. Naruszenie granic mitologii — silna in-
ducha. terioryzacja motywów tak „pogańskich”, jak
chrześcijańskich — to znaki heterodoksji. Wątek
panteistyczny i palingenetyczny w twórczości, za-
świadczony odautorsko (Holderlin podpisuje się
w pewnym momencie „„Scarandeli” i datuje wier-
sze jako powstałe przed jego narodzeniem), wy-
mykają się na tyle racjonalnej interpretacji, na ile
właśnie holderlinowski świat zaprzeczył jej for-
mułom. (Powoływanie się na obłęd autora jest już
bezwartościowym zabiegiem interpretacyjnym).
Niepokoje katolicyzmu, sztuka „transcendent-
na” budzą grozę, osłabiane są przez poetę właśnie
grecką filozofią natury. Niemal stoicki spokój,
rezygnacja z wiary w kreację przez myśl, oddanie
się tylko we władzę wyobraźni, magiczno-terapeu-
tyczne siły poezji — wprost emanują z wierszy

78 79
samotnego poety. W wierszu Rozkosze tego świata To już nie Chrystus Hegla, bohater cierpienia
napisze: — przeciwstawiony Sokratesowi, „bohaterowi ży-
cia”. Hegel uporczywie przeciwstawiał będzie pię-
Przeminął kwiecień, maj i czerwiec się nie zjawi kno religii ludowej fetyszyzmowi ceremonii kato-
Nie jestem niczym już, życie mnie nie bawi. lickich, krytycznie oceniając rytualną sztuczność.
Powie nawet: „co jest piękne w katolickiej liturgii
A w „Liniach życia” jakby dopowie: — zapożyczone od Greków i Rzymian”.
Temat jednostkowej śmierci, w całej swej bu-
To, czym jesteśmy tu, może dopełnić Bóg dzącej grozę atmosferze, uznany przez Hegla za
Harmonią i spokojem, i wieczną nagrodą. znak rozkładu społeczeństwa antycznego, za przy-
czynę wyodrębnienia się indywidualizmu, w wier-
W wierszowanej wersji Hyperiona znajdziemy po- szach Holderlina zdaje się dookreślać kanon „pię-
stać Najświętszej Marii Panny ukrytą pod grecko knej radosnej fantazji”. W ciągle doskonalonej
brzmiącym nazwiskiem Panagii. W poczji Holder- i nie ukończonej tragedii Śmierć Empedoklesa,
lina symbolika, mitologia, sceny i wydarzenia tak w hymnie Patmos, w osobistym liryku Niegdyś
ze starego, jak z Nowego Testamentu splatać się spytałem muzy czy wierszu:
będą z postaciami greckiej mitologii. Chrystus
— przez Hegla obdarzony odpowiedzialnością za Ubiór mój na wietrze wieje
wybuch indywidualizmu, sztuki grozy, społe- I wesoły duch mnie pyta,
czeństw autorytetu — w twórczości Holderlina Co się w moim wnętrzu dzieje
pojawia się jako brat Heraklesa i Dionizosa. Aż dzień śmierci w nim zaświta
A w hymnie Patmos napisze:
— by wymienić tylko niektóre utwory — temat
Bo jeszcze żyje Chrystus śmierci jednostki, cierpienia ze stoickim spokojem
Od nieba pochodzą splata się z marzeniami o Grecji jako krainie
Wszyscy bohaterzy (...) szczęśliwości. Symbolika i mitologia chrześcijańs-
ka uzyskuje nowe, zaskakujące znaczenia — pre-

80 81
kursorskie wobec symbolizmu czy nadrealizmu. czoności, tj. czyniąc zeń alegorię tego, co nieskoń-
Motywy te Hegel w wykładach z estetyki nazwie czone”.
romantyzmem. W poezji Holderlina światy dwóch kultur, grec-
To Schelling zdaje się konceptualizować poety- kiej i chrześcijańskiej, oświetlać się będą równo
ckie intuicje Holderlina, nadając im postać filozo- silnie, bogowie Grecji będą równowartościowymi
ficznego systemu. Bowiem w jego przekonaniu partnerami postaci z mitologii chrześcijańskiej,
„bogowie wszystkich mitologii nie są niczym in- a Fter okaże się np. w wierszu Burza, samym
nym jak ideami filozoficznymi oglądanymi obiek- Bogiem. U Holderlina najkonsekwentniej wyraża
tywnie, czyli realnie”. W filozofii Schellinga tak się głoszone przez Schellinga wyznanie wiary
mitologia grecka, jak chrześcijańska — pierwsza w nową mitologię, w której chrześcijański Bóg
bierze w swoje posiadanie „naturę, czyniąc ze
reprezentuje naturę, druga historię — stanowią
świata widzialnego swoje królestwo”. W wierszu
podwaliny pod nową mitologię mającą pogodzić
przeciwieństwa świata starożytnego i nowożytne- Powrót czytamy:
go, przeciwieństwa tkwiące w każdej jednostce.
Przyszła mitologia synteza greckiego oglądu
— Nad światłem przebywa bóg błogosławiony,
świata jako natury i chrześcijańskiego widzenia czysty,
świata jako moralnego uniwersum — stanie się Rozradowany grą świętych promieni.
też „poezją absolutną”, wchłaniającą w siebie W ciszy mieszka samotnie, i jego twarz jaśnieje,
zarówno treści dyskursywne, jak wyobrażeniowe, On, co sam jest sterem, wydaje się chętnie
filozoficzne i poetyckie. ź
rozdawać
Dla Schellinga „idee i bogowie są w sztuce Zycie, i tworzyć radość wraz z nami
jednym i tym samym”, „jeżeli mitologia grecka
czyniła zadość postulatowi przedstawiania tego, Zaszczepienie naturze chrześcijańskiego Boga,
co nieskończone, w tym, co skończone — to jest synteza świata historii i natury, nieskończoności
i skończoności w wierszach Holderlina jest two-
postulatowi nieskończoności — to chrześcijańst-
wo opiera się na przeciwstawnych zasadach, dą- rzeniem nowej, przeczuwanej mitologii. Autor
żąc do włączenia tego, co skończone, do nieskoń- Hymnów zdaje się zaświadczyć tę myśl Schellinga,

82 83
która głosi powrót filozofii, jak i nauk, do wspól-
nego Źródła — poezji. Nowa mitologia będzie Koniec przyjaźni.
dziełem „całego rodzaju ludzkiego, będącego jak- Filozofia czy poezja?
by jednym wielkim poetą”.
sk o irracjonalizujące rozwiązanie Schellinga,
uwieńczone „Filozofią sztuki”, Hegel podda kry-
tyce. Nastąpi zerwanie przyjaźni między filozofa-
mi, datującej się od czasów studiów w Tybindze
aż po okres współpracy w Jenie (1801 — 1803).
Pisząc rozdział Fenomenologii ducha zatytułowany
Zwierzęce królestwo ducha i oszustwo lub rzecz
sama, Hegel miał otwarty przed sobą satyryczny
poemat Goethego Lis przechera. Natura — He-
gla „rzecz sama w sobie — obdarzona zostaje
u
prozaicznymi cechami — namiętnością, pobud-
kami egoistycznymi itp. Nie będzie już idealizo-
wanym, retrospektywnym ideałem szczęśliwości,
stabilizowanym zespołem wartości. Okaże się ko-
nieczną przesłanką w wyjaśnianiu procesu dziejo-
wego, jedną z obiektywnych sił napędowych his-
torii. W oskarżeniach współczesności tak Hegel,
jak Holderlin zdają się powtarzać pytanie: czy
wraz z upadkiem antycznej „polis” zachowana
zostaje wolność? Odpowiedzi, pomimo wspólnego
tonu w krytyce czasów nowożytnych, zdają się
jednak dzielić przyjaciół. Hegel wyposaży przemy-
ślenia nad współczesnością w treści polityczne

84 85
i jakby przyzna, że ideał religii ludowej afirmujący Z taką próbą dowartościowania antyku współ-
wolność jest anachronizmem i ma mglistość uto- czesnym indywidualizmem Holderlin nie godzi
pii. Epoka współczesna posiada swoiste, normują- się. Nie przyjmuje też ukrytej w refleksji Hegla
ce ludzką działalność wartości. Nie wynikają one myśli o nikłej wartości poezji w czasach współ-
tylko z wewnętrznego przekonania jednostek, ale czesnych. Holderlin — spadkobierca charakterys-
zawarte są w nowych sferach życia — oddalonych tycznych dla schyłku Oświecenia pytań o wzajem-
i obcych już antykowi. Hegel poszukuje też obiek-
tywnej gwarancji wolności. Znajduje ją w urzą- poczją.
i
ną relację i wartość poezji filozofii opowie się za

dzeniach społecznych, ustawach prawnych, państ-


wie. Wolność to już nie tylko subiektywne prze- Poeci są świętymi naczyniami,
konanie o nieograniczonym niczym wyborze, ale Gdzie przechowuje się wino
i racjonalności postępowania, którą orientują in- Życia, ducha bohaterów
stytucje społeczne. Jest zespoleniem motywów,
sumienia z obiektywnie racjonalnymi kryteriami. napisze w wierszu Buonaparte. Zachowa też prze-
Filozof uzna współczesny indywidualizm — włas- konanie o normującej wartości antyku wobec
ność indywidualną, tak oskarżoną o dezintegrację współczesności. Pytania i odpowiedzi na nie obec-
społeczną w pracach o religii ludowej — za kon- ne są już w Hyperionie, gdzie bohater relacjonuje
stytutywną dla wolności. To organizm państwa
i instytucje społeczne okażą się też być realnym
rozmowę
z przyjaciółmi i Diotymą:
..ale w taki sposób ten poetycko-religijny naród
planem historii, dzięki któremu można mówić miał być również narodem filozofów — tego nie
o tożsamości moralnych przekonań i racjonal- pojmuję.
nych działań jednostki. Nie staliby się nigdy narodem filozofów bez
Ale racjonalności działań nie kojarzy z zewnę- poezji!
trznym dyktatem -- państwo stanowe, którym Cóż wspólnego ma filozofia —-

odparł tamten
zastępuje ideał „żywej ojczyzny” Greków, jak —- cóż wspólnego ma zimna wzniosłość tej wiedzy
i państwo republikańskie zespala partykularnie z poezją?
nastawioną jednostkę z obiektywnymi normami. Poezja —-
odrzekłem pewien swej sprawy,

86 87
jest początkiem i końcem wiedzy. Jak Minerwa równo artysty jak i dzieła sztuki polega na tym, że
wyskoczyła z głowy Jowisza, tak poezja z twórczo- dzieło i artystę ożywia rozumność treści w sobie
ści nieskończonego boskiego bytu. W ten sposób prawdziwej” — już jest niemożliwa do zrealizo-
zlewają się w końcu w niej, jak w tajemniczym wania środkami poetyckimi. To zadanie prozy
źródle tworzenia, wszystkie skłócone żywioły. i filozofii. Romantyzm ucieleśnia sparaliżowaną
Sową Minerwy u Hegla okaże się filozofia przez współczesną epokę świadomość artysty.
i obce jej będzie poetyckie wieszczenie wieczności. „Fantazja nie ujęta w karby przez rozwagę, wiz-
tej
I jeżeli do klimatu epoki, nazywanej też przeło- jonerstwo, skierowanie się poety, jego wierzącej
mem romantycznym, należy przejście od filozofii duszy -— zakładającej bóstwo jako przesłankę
do poezji — a rzecznikami osłabienia filozofii byli — w swoją własną wewnętrzność” — to sym-
Holderlin, Schlegel, Schelling — to w myśli heg- ptomy „zdziczałej genialności” romantyzmu.
lowskiej zaznaczy się protest przeciwko wypiera- Mieści się w tym opisie i Holderlin.
niu filozofii przez poezję, dyskursu przez bezpo- Zgłoszony prymat filozofii w stosunku tak do
średni ogląd. poezji, jak religii ostatecznie więc oddali przyja-
Opozycja ta uzyskała w filozoficznym, dojrza- ciół. Dla Holderlina tylko w poezji zawarta jest
łym systemie Hegla wnikliwe uzasadnienie. Heg- możliwość zespolenia i syntezy tego, co ogólne, ze
lowski opis historycznej ewolucji — romantyzmu szczegółowym, prawa moralnego z faktycznością.
— rozkładu artystycznej świadomości, skazuje Filozofia przez swoją analityczność jest czymś
w czasach współczesnych poetę na banicję niemal drugorzędnym. Irracjonalizujące rozwiązanie
jak w platońskim państwie. Poeta zapanowując przejmuje też Schelling. W obliczu kształtującej
nad wszelką formą i treścią, przestaje liczyć się się nowej mitologii „w żadnym wypadku nie może
z jakimikolwiek realiami — doceniając tylko sztu- istnieć wydział filozoficzny, może istnieć tylko
czność wykonania, technikę tworzenia pozorów wydział sztuki”.
i mistyfikacji. Zostaje zerwana więź sztuki z „is- Jak więc Hegel sytuował poezję w swej his-
totnymi siłami epoki”. Poezja jest tylko „subiek- toriozoficznej konstrukcji? Jakie społeczne zna-
tywną przypadkowością”. Heglowski ideał poezji, czenie wiązał ze sztuką w tym momencie swej
zawarty w zdaniu: „Prawdziwa oryginalność za- biografii, kiedy uświadomił sobie, że wyodręb-

88 89
nienie historii jako autonomicznego bytu człowie- nie o doniosłym znaczeniu sztuki w przeszłości,
ka mogło dokonać się tylko w oparciu o pojęcie kiedy — jak np. u Greków — była ona najwyższą
kultury — dojrzałości człowieka do racjonalnego formą poznania prawdy, a artyści i poeci na-
rozpoznania swego miejsca w społeczeństwie? dawali kierunek działalności państwa.
Od lewicy heglowskiej pochodzi sąd: „...roman-
tyków jako takich reprezentyjących schellingiańs-
ką zasadę oglądania absolutu w formie fantas-
tycznych i genialnych wzruszeń, obciążonych jesz-
cze dodatkowo fichteańskim subiektywizmem, uj-
muje w karby filozofia Hegla. Podobnie jak ich
potomkom, pietystom dzisiejszym, polityczno-re-
ligijnym romantykom i młodoniemcom przeciw-
stawia się naukowa świadomość nowych czasów,
filozofia oczyszczona i uwolniona od stale się do
niej przyklejającej mroczności romantyzmu”.
W Heglowskiej historiozofii oskarżeniu sztuki
o niezdolność oddania współczesnych treści towa-
rzyszy wiara w dyskursywnie tworzone „obrazy”
świata. Wobec języka filozofii, nauki nie ma już
tematów, problemów, ,symboliki”, których nie
dałoby się sprowadzić do pojęć. Sam Hegel, za-
świadczając hasło końca sztuki wieloma zdaniami
typu; „Myśl, refleksja prześcignęły sztukę pięk-
na... sztuka nie daje już dzisiaj tego zaspokojenia
potrzeb duchowych... nasza obecna epoka w cało-
kształcie swoich stosunków nie jest okresem
sprzyjającym sztuce”, podzielał jednak przekona-

9%) 91
kiedyś zapewniała demokratyczna społeczność
Poczja a państwo. Grecji. Nie przywołuje, jak Holderlin, Hellady
Zaangażowanie poety. jako utopii przeciwstawnej partykularyzmowi
czasów obecnych. Było to dla niego zjawisko
znając, że współczesność nie sprzyja sztu- niepowtarzalne, i cały historycyzm filozofa zdaje
ce, Hegel silnie zaakcentował niezależność twór- się afirmować poezję w czasie przeszłym. „To, co
czości artystycznej od państwa. Państwo jako się mówi, jest w poezji tylko po to, aby być
inkarnacja obiektywnego ducha posiada granicę wypowiedziane” -— napisze w Estetyce.
zasięgu swoich ingerencji. Granicę tę wyznacza Nie znajdziemy też u Hegla, wbrew konsekwen-
właśnie sztuka, jako rozwijająca „życie wewnętrz- tnemu historycyzmowi i zapewnieniom, że z rze-
ne”, pielęgnująca wartości moralne. Nic tak nie czywistości przemawia do nas rozum, jakichkol-
narusza autonomii sztuki, jak narzucane przez wiek prób opowiadania się za poezją w służbie
państwo dyrektywy. Odpowiedzialność artysty państwa, historii. Co więcej, Hegel zawsze pod-
nie jest jednak odpowiedzialnością indywidualną. kreśla konieczność dystansu poety wobec relatyw-
Artysta odpowiada za rolę, jaką wyznacza mu nych okoliczności, koniunktur, gry interesów.
proces rozwoju społecznego, ale wobec ograniczo- „Poeta musi wystrzegać się każdego celu — pisze
nej już bezradności w opisie i ocenie świata funk- — leżącego poza obrębem sztuki... W ogóle poe-
cja ta teraz przypada filozofii i prozie. Filozofia zja jako poezja nie powinna być ani religijna, ani
dziedziczy funkcję i przywileje sztuki. Sztuka za- religijnie budująca... to samo dotyczy nauczania,
pośredniczona zostaje przez myśl dyskursywną. moralnego doskonalenia, politycznej agitacji albo
W Estetyce Hegel podziela częściowo przekonanie zgoła powierzchownego spędzania czasu i rozry-
o poezji, które żywili jego przyjaciele z Tybingi, wki. Są to bowiem cele, do których urzeczywist-
tyle że w przeciwieństwie do Holderlina czy Schel- nienia poezja może spośród wszystkich sztuk być
linga nie kojarzył już poezji ze sprzyjającym jej bez kwestii najbardziej pomocną, pomocy tej
odbiorcą. W sprozaizowanej współczesności nie
widział możliwości odnowy warunków dla jej fun-
wszakże —
o ile ma pozostać wolna w swej
własnej sferze — nie powinna im udzielać”.
kcji moralnej, poznawczej — warunków jakie Powraca postulat: „(...) Nie uważa ona zewnętrz-

92 93
nej okoliczności za cel istotny, siebie samą zaś Tęsknota za sztuką klasyczną, opis jej samo-
tylko za środek do celu, przeciwnie, wchłania ona rzutnego rozkładu przypomina schillerowską an-
w siebie materiał owej rzeczywistości, aby potem tynomię kultury (poezji naiwnej i sentymentalnej)
rozwijać go i kształtować w oparciu o upraw- przed jaką stanęła kultura Niemiec. Za rozpad ten
nienia i wolności fantazji. W tej sytuacji nie poe- odpowiedzialni są sami poeci. „Z jednej strony
zja jest czymś okolicznościowym i akcesoryjnym, — pisze Hegel — sztuka przechodzi do odtwarza-
lecz materiał stanowi zewnętrzną sposobność, nia codziennej, pospolitej rzeczywistości jako ta-
która staje się dla poety impulsem dla jakiegoś kiej, do przedstawiania przedmiotów takimi, jaki-
głębszego wniknięcia w rzeczy i czystego jej mi są one przed nami, w ich przypadkowej jedno-
kształtowania, dzięki czemu wytwarza on
z siebie
to, co bez niego w bezpośredniej rzeczywistości
stkowości i jej różnorodności. Sztuka interesuje
się teraz przekształcaniem tego istnienia w pozór
nie stałoby się w ten wolny sposób przedmiotem dzięki zręczności techniki; z drugiej strony, prze-
świadomości”. ciwnie, sztuka spada do całkowicie subiektywnej
A więc, Hegel zdaje się konsekwentnie utrzy- przypadkowości — koncepcji i przedstawienia,
mywać przeświadczenie, że wolność jako poetyc- pielęgnuje humor jako zniekształcenie i przeina-
ka samodzielność jest niezbędną przesłanką dla
i
rozwoju poczji kultury, że niemożliwa jest sztuka
czenie wszelkiej przedmiotowości
i realizmu przez
dowcip i grę subiektywnego poglądu na świat.
wartościowa przy despotycznej formie rządu. Pro- Wreszcie kończy się to twórczą władzą artystycz-
zaiczność współczesnego społeczeństwa, wrogość nej podmiotowości nad wszelką treścią i formą”.
wobec sztuki związana jest z nieodwracalnym Autor Fenomenologii ducha, krytycznie nasta-
upadkiem demokracji. Z jednej strony młodzień- wiony do „sztuki codzienności” i „czystej wyob-
czy entuzjazm, jakby pamięć o własnych próbach raźni”, jakby broni tej wrażliwości obecnej w tra-
poczjowania, a z drugiej konstatacje, że świat dycji literackiej, która nie roztapia rzeczywistości
współczesny to świat działalności praktycznej, ani w powierzchownym konformizmie, ani nie
świat mieszczaństwa, które powodują, że w grun- staje się racją samą w sobie przez grę eskapistycz-
cie rzeczy Hegel zajmuje wobec poezji postawę nej wyobraźni. Ukryty tu postulat realizmu wobec
ambiwalentną. granic historycznej wolności zakłada, że czas

94 95
to
ludzki nie tylko środek, przez który „bogowie”
piszą utwory, to również sama materia, temat dla
literatury, przez którą człowiek za swoim włas-
nym twórczym pośrednictwem rozpoznaje siebie.
I jeżeli nawet historia ukazuje negatywną siłę
czasu, skończoność biografii, osobistych przyja-
źni, znikomość celów jednostkowych wobec za-
gadkowej chytrości rozumu panującego bezwzglę-
dnie nad człowiekiem — to właśnie taka wizja
historii pozwala rozpoznać dysponowanie takimi
namiętnościami, jak rozumem. To w poezji his-
toria zdaje się wieńczyć pewien etap w poszukiwa-
niu siebie jako człowieka — moralnego dysponen-
ta własnych działań.
Tę myśl Hegla oddaje ostatni napisany przez
niego wiersz, zatytułowany Decyzja.

Przekłady fragmentów wierszy Hegla w posłowiu


— Zdzisław Wawrzyniak.
Przekłady wierszy Holderlina — Mieczysław Jastrun.

96
ad s m.li
ii
BA

You might also like