Professional Documents
Culture Documents
TEST33
TEST33
Najpiękniejsze piekło
To nie był jednak jeszcze koniec. Całkiem słusznie obawiano się, że w tym
miejscu może kiedyś znów rozpętać się piekło. W końcu żar lawy roztopił
lodowiec od środka. Pod powierzchnią lodu kocioł kotliny Grimsvötn napełnił
się milionami litrów wody. Widać to było nawet gołym okiem, bo pokrywa
lodowa wybrzuszyła się w tym miejscu nawet aż o 20 metrów. Oznaczało to
najwyższe niebezpieczeństwo. Ziemia była wściekła. Chciała zniszczenia. Cała
Islandia, ba, cały świat - spoglądały na czoło lodowego pancerza, spod którego
musiała w końcu wytrysnąć woda.
Ewakuowano ludzi z rozproszonych w dolinie gospodarstw. Brygady robotników
zajęły się kopaniem rowów, by stworzyć dodatkowe możliwości odpływu wody;
wzmacniano również tamy. Co wieczór zamykano drogi dojazdowe do doliny.
Jednak tego, co nastąpiło rankiem 4 listopada, nikt wcześniej nie był sobie w
stanie wyobrazić: znienacka pokrywa lodowa nad kraterem pękła, tysiące
metrów sześciennych czarnego szlamu wytrysnęło ze szczeliny i runęło w dół
doliny, ciągnąc za sobą wielotonowe bloki lodu. W ciągu dwóch godzin poziom
wody w rzece Skeidar podniósł się stukrotnie.
W południe bloki lodu zmiotły jeden most, a drugą przeprawę zalały masy wody.
W sumie w dół runęło 100 mln metrów sześciennych wody, lodu i szlamu.
Minęło sześć lat od tego wielkiego spektaklu wystawionego przez naturę,
podczas którego - dzięki Bogu - nikt nie zginął. To jedna z niewielu katastrof w
Islandii, w której obeszło się bez ofiar.
Turysta odwiedzający tę wyspę od razu ma wrażenie, że jego podróż będzie
czymś więcej, niż tylko wycieczką do nieznanego kraju. To będzie przeżycie o
charakterze egzystencjalnym. I nie trzeba zbyt wiele wyobraźni, by stwierdzić, że
tutaj człowiek jest bliżej stwórcy, niż gdziekolwiek indziej na świecie.
Żeby to pojąć, trzeba zapewne spojrzeć na Islandię ze sporej wysokości. A
szczególnie na jej geograficzny środek - region wciśnięty pomiędzy dwa wielkie
lodowce: Vatnajökull i Hofsjökull. Geograficzne centrum wyspy jest bowiem...
pustką. To bezludna, jałowa przestrzeń. Biały pustynny krajobraz przecinają tu
i ówdzie nagie grzbiety górskie, które wtapiają się w lodowiec jak szramy na
ciele. Te czarne jęzory skorupy ziemskiej to pozostałość po kipiącej lawie, która
wszystko uformowała i wszystko odmieniła: lód, życie, ludzi. A na południowo-
wschodnim skraju tej pustyni, przy dalekiej zatoce, znajduje się Rejkiawik.
Miasto kolorowe, malownicze, pełne temperamentu. Raj na skraju
najpiękniejszego piekła, jakie można sobie wyobrazić.
I rzeczywiście: patrząc na Ziemię z kosmosu, można przekonać się, że Islandia
leży w jednym z najciekawszych miejsc na naszym globie. Pomiędzy Grenlandią
a Skandynawią, całkiem blisko północnego kręgu polarnego, w samym środku
północnoatlantyckiej strefy bazaltowej. Już przed 65 milionami lat tu właśnie
pod powierzchnią morza Ziemia rozdarła się jak obrus i kipiąca magma wylała
się po raz pierwszy. Fala roztopionych skał podniosła się, rosła coraz wyżej i
wyżej, aż sięgnęła ponad lustro wody. Narodziła się wyspa. Właśnie ta wyspa to
Islandia.
Taniec na wulkanie
W ten sposób zamyka się swoiste kółko, które wygląda tak: Islandczycy są
trochę bardziej zwariowani, bo żyją daleko od innych narodów i od siebie
nawzajem. Ponieważ wiodą życie samotników, piją więcej, żeby jakoś to znieść.
Ponieważ tak dużo piją, nie robi na nich wrażenia to, co mówią im tak zwane
autorytety, z którymi - ze względu na niewielką gęstość zaludnienia - wszyscy w
ten czy inny sposób i tak są spokrewnieni. A ponieważ nie lękają się
autorytetów, działają po swojemu i łamią przepisy (zwłaszcza te, które miałyby
zmniejszyć poziom alkoholizmu). I tak wszystko jest na swoim miejscu - nawet
jeśli na anarchistyczny sposób.
Ale nie przesadzajmy, nie jest aż tak źle. Nie słyszy się tu o żadnych strasznych
ekscesach seksualnych ani nawet alkoholowych. Islandczycy potrafią
najwyraźniej w ciągu kilku godzin w niedzielę otrzeźwieć do tego stopnia, że
przed rozpoczęciem tygodnia są wyspani i skorzy do pracy. To wyjątkowa,
genetyczna dyspozycja, która umożliwia im osiąganie bardzo wysokiego
wskaźnika produktu krajowego brutto. Islandia znalazła się na szóstym miejscu
w rankingu krajów o najwyższym standardzie życiowym na świecie - w ten
sposób wyprzedziła nie tylko swoich skandynawskich sąsiadów, ale nawet, po
raz pierwszy w historii - Niemcy.
Ryby i barany
Woda wszędzie