Sa W Zyciu Rzeczy

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 28

Marek Szkice

Krajewski z socjologii
przedmiotów
Marek Krajewski

Są w życiu rzeczy…
Szkice z socjologii
przedmiotów

Fundacja
Bęc Zmiana
2013
Spis treści

9 Szukając miejsca dla przedmiotów

21 Czym są przedmioty i co socjologowi po nich?

43 Przedmiot, który uczłowiecza…


Jak stać się człowiekiem? 46
Jak stać się istotą społeczną? 53
Jak stać się jednostką? 58
Zakończenie 61

63
Jak żyją przedmioty: sposoby i style życia
obiektów materialnych
Życie przedmiotów 64
Przestrzeń życia przedmiotu 71
Trwałość dóbr materialnych 74
Style życia przedmiotów 82
Style życia przedmiotów dzisiaj 90
Dlaczego style życia przedmiotów? 96

103
Życie przedmiotów a jednostki  –  wokół
pojęcia motyw przewodni
Motywy przewodnie i przedmioty 108
Przedmioty centralne 111
Podsumowanie  126
129 Okiełznać przedmioty  —  reżimy podtrzymujące
Reżimy podtrzymujące 129
Miejsca codzienności 135
Porządek codzienności 137
Zadania 139
1) Drożność  139
2) Higiena wizualna  141
3) Po(d)ręczność  142
4) Utrzymywanie w gotowości  144
5) Elastyczność  146
Zróżnicowania reżimów podtrzymujących  149
Reżimy podtrzymujące we wspólnocie  152
Gdy reżim podtrzymujący zawodzi 157

159 (Normalne) kurioza

161 Jednorazówki. Przedmioty, które żyją zbyt krótko


Skąd się wzięły przedmioty jednorazowe? 163
Jednorazowość i odspołecznianie  167
Marka jako przedmiot  171
Zakończenie 176

177 Poly-bag
Metoda 178
Reklamówka — przedmiot wirusowy 179
Na wojnie z reklamówką 183
Poly-bag 189
Torba plastikowa jako tworzywo i obiekt sztuki 193
Obrazy reklamówki 199
Zakończenie 210
213 Opakowanie. Przedmiot najniższej rangi
Opakować — zasłonić, by zobaczyć 214
Opakowanie i rewolucja konsumencka 217
Opakowanie — translacja kultury materialnej 223
Opakowanie — aktualizowanie ładu 228
Depakowanie 233

237 Samochód — emocje i potworność


Samochód — maszyna do formatowania emocji 237
Logika niespełnionych obietnic 239
Zaangażowanie w samochód 245
W środku możesz robić, co chcesz 247
Epilog 249

251
Samotwór. Doświadczając złożoności
zmodernizowanego świata
Autonomia i opętanie 253
fuh2 259
Wóz z brodą 264
Zakończenie 266


269 Bibliografia
9

Szukając miejsca
dla przedmiotów

Mały, mieszczący się w dłoni, wykonany z twardego plastiku prostopa-


dłościan. Można go otworzyć, a przez jego wnętrze przebiega biały
sznurek, na którego końcach znajdują się dwa czarne korale. Przecią-
gnięcie sznurka z jednej strony obiektu na drugą powoduje ruch ma-
łych kółeczek, z których każde zwieńczone jest bolcem. Znalazłem ten
przedmiot w mieszkaniu mojej babci i przez lata nie byłem w stanie
dociec, do czego mógł kiedyś służyć. Nie kojarzył mi się z żadną znaną
mi czynnością, ale perfekcja i solidność, z jaką został wykonany, suge-
rowały, że wiązał się on z jakąś istotną sferą życia, która wymagałajego
cyklicznego wsparcia. Przez jakiś czas bawiły się nim moje dzieci, znaj-
dując przyjemność w przeciąganiu stawiającego lekki opór sznurka
z jednego krańca obiektu na drugi. Na chwilę przedmiot znalazł więc
nowe zastosowanie, ale nie przestawał przez to być tajemniczy – wręcz
przeciwnie – możliwość jego użycia jako zabawki dowodziła tego, że
można było nadać mu nowe zastosowania.
Dziś wiem, że ten nierozpoznany obiekt to przedmiot najniższej
rangi (Kantor, 1976)1 – ostrzałka do żyletek. Jego identyfikacji dokonała
jedna ze słuchaczek wykładu poświęconego socjologii przedmiotów.

1 W nawiasach podaję nazwisko autora i rok wydania przywoływanej pracy,


w przypadku tomów zbiorowych natomiast – tytuł tomu i rok. Gdy przywołuję
konkretny tekst z danego tomu zbiorowego, podaję nazwisko autora artykułu
i rok wydania tomu. Pełne adresy bibliograficzne znajdują się w dziale Bibliogra-
fia umieszczonym na końcu niniejszej książki.
szukając miejsca dla przedmiotów 10

Podobny przedmiot miał dziadek studentki i używa go regularnie


również dziś, w czasach, gdy zarostu pozbywamy się za pomocą za-
awansowanych technologicznie, ręcznych lub elektrycznych maszy-
nek o wielu ostrzach, którymi nie sposób się zaciąć, ale też z którymi
nie sposób się zżyć – nie tylko dlatego, że są najczęściej jednorazowe,
również dlatego, że kilka razy do roku pojawiają się na rynku ich bar-
dziej doskonali następcy.
Gdy dowiedziałem się, do czego służył tajemniczy obiekt, poczu-
łem rozczarowanie. Nie wynikało ono, jak sądzę, z odkrycia prozaicz-
nego zastosowania przedmiotu, ale raczej z tego, że okazał się on być
jednak przedmiotem właśnie, a więc rzeczą, która ma swoje miejsce
w ludzkim świecie. Miejsce, które obiektom materialnym wyznacza
fakt ich wykonania przez człowieka i wpisana w nie ludzka wola zro-
bienia czegoś (w tym wypadku: chęć naostrzenia żyletki); ich zazębia-
nie się z innymi przedmiotami (tutaj: z instrumentami służącymi do
golenia); potrzeba, którą one realizują (w tym wypadku: pragnienie,
by przywrócić funkcjonalność przedmiotowi, który się zużył); działa-
nie, które uruchamia potencje w nich drzemiące (tutaj: ostrzenie),
oraz, co ogromnie istotne, ludzka pamięć o tym, do czego one służą.
Pamięć tego, czym jest przedmiot, sprawia, że człowiek staje się
funkcją obiektów materialnych, bo choć te ostatnie są przez niego
tworzone jako ekstensje jego ciała i umysłu, to mogą one pełnić swoją
rolę o tyle, o ile ktokolwiek przypomina sobie, do czego służyły (Osso-
wski, 1966). Przedmioty „posługują się” więc nami w taki sposób, jak
robiły to książki w dystopijnej powieści 451 Fahrenheita Raya Bradbu-
ry’ego (Bradbury, 2008). Woluminy palone przez strażaków na służ-
bie totalitarnego reżimu, ruch oporu przechowywał w pamięci jego
członków, zamieniając każdego z nich w żywą księgę noszącą w sobie
treść tej zniszczonej przez ogień. Przedmioty odwdzięczają się nam
za to, że przechowujemy w naszej pamięci ich tożsamość, nie tylko
znacznym poszerzeniem możliwości, w które wyposażyła nas natura
(to dzięki nim jesteśmy w stanie latać, pływać w głębinach oceanów,
przemieszczać się z ogromną prędkością oraz dosłownie i metafo-
rycznie przenosić góry), ale też tym, że pamiętają i myślą za nas. Nie
chodzi tu tylko o supełki na chusteczkach, biblioteki, archiwa i dyski
11

komputerów pełniące rolę protez naszej pamięci, ale też o to, że


szczoteczka do mycia zębów napomina nas co rano, byśmy jej użyli,
komputer przywodzi na myśl konieczność napisania czegoś, a tele-
wizor przypomina nam, byśmy coś dzięki jego „pomocy” obejrzeli.
Nasze codzienne działania są możliwe dlatego, że przedmioty służą
nam jako narzędzia do wykonywania prozaicznych czynności: mycia,
krojenia, smarowania, gotowania, nalewania, przemieszczania się,
sprzątania, ale też dlatego, że w każdy instrument tego rodzaju wpi-
sane zostaje działanie, które obiekt ten nakazuje nam, poprzez swoją
obecność, powtórzyć. Dzięki przedmiotom codzienność staje się bez-
pieczna i powtarzalna, wiemy dokładnie, co powinniśmy zrobić i jak
powinniśmy to zrobić.
Ten symbiotyczny związek pomiędzy ludźmi i przedmiotami,
choć niezbędny dla przetrwania i jednych, i drugich, ma też swoją po-
nurą stronę, na którą się on przemieszcza, gdy jakiś element tej relacji
usiłuje dominować. Dzieje się tak wówczas, gdy przedmioty przestają
przylegać do ciała i być jego przedłużeniem, a stają się przeszkodą,
obiektem, którego nie sposób okiełznać, gdy zaczyna panoszyć się
w prywatnej przestrzeni jednostki. Z jednej strony dzieci, chorzy i nie-
pełnosprawni, a z drugiej strony ci owładnięci obsesją gromadzenia
rzeczy – wszyscy oni odczuwają na własnej skórze to, że przedmioty
to nie tylko n a s i m a l i p o m o c n i c y, ale też źródło marginaliza-
cji i wykluczenia, problem, z którym nie sposób sobie poradzić bez
pomocy innych. Symbiotyczna relacja pomiędzy ludźmi i przedmio-
tami zakłócana jest jednak nie tylko przez dysfunkcje ciała i duszy
człowieka, ale też z przyczyn bardziej ogólnych, związanych z zazę-
bianiem się przedmiotów, które powoduje to, że człowiek wydaje
się zbędnym dodatkiem do systemu, jaki one tworzą. Przedmioty
nie tylko wykonują obecnie wiele czynności samodzielnie (automaty
to dziś codzienność, również w domowym kontekście), monitorują
i analizują otoczenie, podejmując na tej podstawie (za nas) decyzje
(systemy klimatyzacji, bramki kontrolne, fotokomórki i skanery strze-
gące dostępu do różnego rodzaju miejsc), komunikują się ze sobą (tak
jak ma to miejsce w przypadku systemów alarmowych), ale też zo-
stały wyposażone w zdolność do replikowania się (chodzi tu przede
szukając miejsca dla przedmiotów 12

wszystkim o zautomatyzowane linie produkcyjne i nanotechnologie).


Co więcej, człowiek zostaje przez te autonomiczne systemy obiektów
zdefiniowany jako „czynnik ludzki”, a więc ta ich część, która najczęś-
ciej zawodzi, która jest najbardziej niestabilna, której nie można
zaufać. Taka sugestia prowadzi zaś w prostej linii do potraktowania
nas jako kogoś, kto jest przedmiotom niepotrzebny, bez kogo radzi-
łyby sobie one dużo lepiej. Symbiotyczny charakter relacji pomiędzy
ludźmi i przedmiotami narusza też człowiek, zwłaszcza wówczas, gdy
traktuje obiekty materialne nie jako integralną część siebie, ale raczej
jako proste narzędzie, którego użycie pozwala mu na kontrolę środo-
wiska i pełne zaspokojenie potrzeb. Oczywiście i ostatecznie przed-
mioty właśnie po to są, ale – jak wspomniałem wcześniej – każda rzecz,
której używamy, zawiera część nas samych, a tym samym sprawia, że
jesteśmy trwalsi niż sytuacja, w której aktualnie uczestniczymy. Ten
brak zakorzeniania się w przedmiotach silnie skorelowany jest z mo-
bilnością, z fetyszyzowaniem tego, co nowe, i dążeniem do tego, by
trzymać rękę na pulsie zmian technologicznych, a więc wpisany jest
niewątpliwie w specyfikę współczesności.
Gdy nasze relacje z przedmiotami psują się, gdy przestajemy
z nimi być, a zamiast tego ich używamy (albo jesteśmy przez nie uży-
wani), zaczynamy poszukiwać sposobów na odbudowywanie syme-
tryczności związku, który nas z nimi łączy. Prowadzimy – jak William
Laurens Rathje (Rathje, 1992), amerykański archeolog – wykopali-
ska na współczesnych wysypiskach, by odkryć, po co właściwie uży-
wamy przedmiotów i jak ich używamy; realizujemy złożone projekty
badawcze takie jak ten wymyślony przez Natalię Jeremijenko, tech-
noartystkę, designerkę i inżyniera, a zatytułowany How Stuff Is Made
(http://howstuffismade.org), których celem jest rekonstruowanie pro-
cesów powstawania prozaicznych przedmiotów (takich jak ciasteczka
z wróżbą czy butelkowana woda); muzealizujemy obiekty materialne
i wystawiamy je tak, by przyjrzeć się im uważnie, zastanowić się nad
ich rolą w ludzkim świecie, nad zmianami, które w nich zachodzą, by
śledzić poprzez obserwację ich ewolucji to, jak przeobraża się kultura,
cywilizacyjny porządek i my sami. Efektem tego rodzaju praktyk jest
niewątpliwie wzrastająca wiedza o tym, czym są przedmioty, skąd
13

się biorą i jak działają, ale już z pewnością nie odbudowanie więzi
z nimi. Badania i muzealizacja pozwalają nam bowiem panować nad
przedmiotami poznawczo, ale jeszcze bardziej oddalają je od nas,
ponieważ definiują je jako niebezpieczne fragmenty świata, które
trzeba poznać, by móc je kontrolować, nie zaś jako część nas samych
i niezbędny warunek bycia człowiekiem.
Próbujemy odbudowywać nasze relacje z przedmiotami też
w bardziej prywatny i mniej zinstytucjonalizowany sposób. Świadczą
o tym codzienne obiekty, które traktujemy z wyjątkowym szacun-
kiem, mającym swe źródło w tym, że stały się one rodzajem pojem-
nika chroniącego nas samych bądź nasze relacje z innymi. Mam tu na
myśli, z jednej strony, ulubione naczynia, sztućce, pióra i długopisy,
fotele i krzesła, fragmenty garderoby, które „trwają” w naszym oto-
czeniu, z którymi – pomimo tego, że utraciły swoją wartość znakową
i użytkową – łączy nas szczególna więź, rodzaj sentymentu, poczu-
cie swojskości i komfort, który one dostarczają, a często również to,
że ich używanie powiązane jest wprost ze sferą prywatną, ze skraj-
nie intymnymi sytuacjami. Obiekty te, nieestetyczne i zniszczone
przez częste ich używanie, tworzą mikroprywatny świat, w którym
czujemy się zwolnieni z konieczności wywiązywania się ze społecz-
nych zobowiązań, w którym możemy poczuć się sobą (Skowrońska,
2012). Z drugiej strony mam na myśli te codzienne obiekty, które są
pamiątkami, śladami istotnych dla nas relacji społecznych, a które są
trwałe między innymi dzięki przedmiotom, które je wyrażają i ma-
terializują. Fragmenty serwisu obiadowego, którego używali dziad-
kowie, moneta podarowana przez krewnego, narzędzia stolarskie, za
pomocą których majsterkowali bliscy, szafa, w której trzymali oni
ubrania – zostają wyłączone z instrumentalnych użyć i obiektywizują
więź, która mnie z nimi łączyła, przypominają o zobowiązaniach, ja-
kie nakłada na mnie przeszłość. Nieprzypadkowo więc przedmioty
te ulegają utowarowieniu czy też stają się narzędziami jedynie w eks-
tremalnych sytuacjach, w których nie da się już „podtrzymywać nor-
malności” – wtedy, gdy zagrożona jest nasza egzystencja, gdy świat,
w którym żyliśmy, uległ zburzeniu, a relacje łączące nas z innymi
ulegają destrukcji.
szukając miejsca dla przedmiotów 14

Moglibyśmy mnożyć podejmowane przez ludzi strategie okieł-


znania przedmiotów – należy do nich z pewnością to, co Grant David
McCracken (McCracken, 1990) nazywa rytuałami troski (czyszczenie,
mycie, odkurzanie, konserwowanie, oliwienie, serwisowanie itd.);
działania, których istotą jest przemoc (niszczenie, wyrzucanie, wan-
dalizm), i te, które próbują personalizować rzeczy (poprzez nadawa-
nie im imion, przemawianie do nich, błagania, by zadziałały). Dużo
ważniejsze jest to, że obecność tych praktyk poświadcza, iż mamy
problem z tym, co materialne. Chociaż przedmioty są artefaktami,
a więc naszym dziełem, to nieustannie wymykają się spod naszej kon-
troli, wymuszając na nas poszukiwanie sposobów na ich okiełznanie
i przywrócenie symbiotycznego charakteru związku, który łączy nas
z nimi. Przedmioty domagają się, byśmy wskazali im miejsce.
Być może jednak to właśnie problematyczność przedmiotów po-
winna zostać uznana za ich cechę konstytutywną, która sprawia, że
nasz związek z nimi jest tak intensywny. Gdyby były one po prostu
narzędziami całkowicie poddanymi naszej woli, doskonale przylega-
jącymi do ręki i potrzeb, to byłyby one także zupełnie niezauważalne,
przezroczyste, a tym samym nie zdawalibyśmy sobie sprawy, jak klu-
czową rolę odgrywają one w życiu ludzi – poszczególnych jednostek
i gatunku ludzkiego. Dlatego też powinniśmy potraktować współcze-
sną kłopotliwość przedmiotów nie jako patologiczną przypadłość, na
którą zachorował świat, ale jako stan normalny, określający to, czym
są dziś rzeczy, jakie jest ich miejsce w ludzkim świecie, i to, jakie jest
nasze miejsce w ich świecie. Przedmioty są więc ważne nie tylko
w roli m a ł y c h p o m o c n i k ó w, w pełni poddających się naszej
woli, ale też w roli przeszkód stających nam na drodze, obiektów wy-
ślizgujących się nam z rąk i je raniących, narzędzi psujących się wtedy,
gdy są nam niezbędne, rzeczy, które mnożą się w takim tempie, że nie
jesteśmy w stanie panować nad nimi. Problemy, których nam one do-
starczają, podobnie jak ich użyteczność i występowanie w roli protez
naszej pamięci, kreują specyfikę ludzkiego losu, który w dużej mierze
polega na zmaganiu się z oporną, materialną rzeczywistością.
Tylko wtedy, gdy problematyczność rzeczy uznamy za stan
normalny, będziemy mogli przyjąć, że nasze zaabsorbowanie nimi
15

nie ma charakteru patologicznego i nie jest dowodem na nasz ma-


terializm, konsumeryzm, chciwość i skłonności do statusowej rywa-
lizacji z innymi, że jest charakterystycznym dla człowieka trybem
adaptacji do złożonego środowiska, które sam zbudował. Jaśniejsze
stanie się dla nas wówczas to, dlaczego tak bardzo potrzebni są nam
projektanci, serwisanci i „złote rączki” potrafiące naprawić każde
urządzenie, naukowcy badający przedmioty i ci projektujący ich sys-
temy, antykwariusze i właściciele lombardów, strażnicy obiektów
o szczególnej wartości kulturowej, a także wszyscy ci, których głów-
nym zadaniem jest usuwanie tego, co już nam niepotrzebne, z pola
naszego widzenia.
Uznanie przedmiotów za problem i ich problematyczności za
stan normalny powoduje, że nasze relacje z nimi stają się bardzo po-
dobne do tych, które łączą nas z Innymi, a więc z tymi, którzy są efek-
tem budowania przez nas porządku i samookreśleń, wiedzy na temat
tego, jak żyć i działać, ale których odmienność nieustannie przyspa-
rza nam kłopotów praktycznych i moralnych (Bauman 1995, 1996).
Potraktowanie przedmiotu jako Innego oznacza nie tylko uznanie
jego niezbędności w naszym świecie, ale także jest równoznaczne
z dostrzeżeniem jego zdolności do działania, a więc w istocie tego,
że jest on do nas podobny, chociaż tak bardzo różni się od nas. To
z kolei warunkiem układania sobie relacji z przedmiotami czyni ko-
nieczność wyzbycia się przez ludzi absolutnego antropocentryzmu,
za którym idzie utożsamienie człowieczeństwa z omnipotencją, pa-
nowaniem nad wszystkim, co istnieje. Uznanie w przedmiotach In-
nych, naszego alter ego, to nie tylko sposób na odnalezienie dla nich
miejsca w ludzkim świecie. To też sposobność, by przeobrazić naszą
relację z rzeczywistością tak, aby jej podstawowym wymiarem nie
było pragnienie władzy absolutnej, ale również uznanie Innego i jego
prawa do odrębności.
Budowany tu program rekonstrukcji naszych związków z przed-
miotami w praktyce sprowadza się do tego, by uważnie przyglądać
się rzeczom, dostrzegać ich rolę w naszym codziennym życiu, ich
niezbędność w tkaniu relacji społecznych i naszej tożsamości, ale
też ich odrębność i autonomię, które przypominają, że chociaż to my
szukając miejsca dla przedmiotów 16

czynimy sobie ziemię poddaną, to jest to możliwe dzięki rzeczom wła-


śnie, i to rzeczom, nad którymi nie zawsze jesteśmy w stanie zapano-
wać, bo zachowują się one dokładnie tak jak my. Zawstydzające nas
porażki i żenujące sytuacje, których źródłem są wymykające się spod
kontroli przedmioty (wypadające nam z rąk, niedopięte i rozwiązane,
reagujące nie tak, jakbyśmy sobie życzyli, stające nam na drodze,
sprawiające, że się o nie potykamy, uniemożliwiające nam wejście
i wyjście czy wykonanie pilnej pracy itd.), są tymi momentami, które
pozwalają dostrzec, że granica oddzielająca ludzi i obiekty mate-
rialne, jako dwie osobne formy istnienia, nie jest do końca zasadna
i wymaga przemyślenia. Konieczność jej „przeredagowania” jest zaś
tym pilniejsza, im bardziej jesteśmy zależni od przedmiotów i im
bardziej przypominają one nas samych. By być z nimi, a to też waru-
nek naszego istnienia, musimy znaleźć dla nich nowe miejsce.

***

Książka ta jest efektem fascynacji materialnością rozumianą jako


istotny, a ignorowany przez nas wszystkich (też przez główny nurt
socjologii) aspekt życia społecznego. W moim przypadku fascyna-
cja ta pojawiła się ponad dziesięć lat temu i zaowocowała wykładem
fakultatywnym zatytułowanym Socjologia przedmiotów, który pro-
wadziłem w Instytucie Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickie-
wicza w Poznaniu w latach 2003 i 2004. Wykład ten przyniósł dwie
istotne dla mnie publikacje: artykuł W stronę socjologii przedmiotów
(Krajewski, 2004) opublikowany w książce W cywilizacji konsump-
cyjnej oraz pracę zbiorową zawierającą artykuły napisane przez słu-
chaczy wspomnianego wykładu, a także doktoratów i pracowników
Instytutu Socjologii uam w Poznaniu, a zatytułowaną identycznie jak
ten pierwszy tekst – W stronę socjologii przedmiotów (2005). Obie pu-
blikacje stały się punktem wyjścia dla dalszych eksploracji, zarówno
tych teoretycznych, jak i tych empirycznych (mam tu na myśli dwa
projekty badawcze, w których materialność stała się jednym z istot-
nych problemów analitycznych: Wyobraźnia społeczna. Społeczno-
-kulturowe ramy codziennych strategii inwestycyjnych wybranych grup
17

społeczeństwa polskiego, który był realizowany w latach 2005–2007


w Instytucie Socjologii pod kierunkiem prof. Marka Ziółkowskiego,
oraz Niewidzialne miasto. Cele i konsekwencje pozainstytucjonalnych
form modyfikowania przestrzeni dużych polskich miast oraz metodolo-
giczne problemy ich badania z użyciem danych wizualnych, realizowany
pod moim kierownictwem w latach 2009–2012). W ich efekcie po-
wstało ponad dwadzieścia tekstów naukowych, w których próbowa-
łem uwydatniać różnorodne aspekty naszych relacji z przedmiotami.
Kilka z nich, po licznych modyfikacjach doń wprowadzonych, znala-
zło się w tej książce (o każdej tego rodzaju sytuacji informuję stosow-
nym przypisem pojawiającym się w miejscu, w którym wykorzystuję
wcześniej opublikowany tekst). Uznałem bowiem, że nie tylko warto
w jednym miejscu zebrać rozproszone artykuły, które zdają relację
z tego, w jaki sposób ewoluował mój sposób rozumienia materialno-
ści i w życiu społecznym, i w życiu jednostkowym, ale też warto zapre-
zentować je jako spójny teoretyczny i badawczy program socjologii
przedmiotów. Książka ta jest więc z jednej strony rodzajem podsumo-
wania stanu refleksji i badań nad przedmiotami trwającymi w moim
wypadku od ponad dekady, z drugiej zaś – próbą prezentacji progra-
mu socjologicznej refleksji i badań nad materialnością. Istotą tego
ostatniego jest próba zdefiniowania przedmiotu jako artefaktu, ale
także jako czegoś tworzonego przez człowieka za pomocą lub w kon-
tekście innych obiektów materialnych, a więc jako czegoś, co dzieli
z nami relacyjny charakter. Rdzeniem proponowanego tu programu
jest też to, że eksponuje on względnie symetryczny związek pomię-
dzy człowiekiem a przedmiotami. Związek, który sprawia, że choć to
człowiek wytwarza przedmioty, to ich kreacja, używanie, niszczenie,
wymiana, refleksja na nimi stanowią procesy, w efekcie których sta-
jemy się ludźmi. W książce wprowadzam kilka autorskich kategorii
teoretycznych, które są integralną częścią proponowanego tu progra-
mu refleksji nad materialnością i jej badania – do najważniejszych
z nich należą: p r z e s t r z e ń ż y c i a p r z e d m i o t u ; s t y l e i   s p o -
s o b y ż y c i a p r z e d m i o t ó w ; m o t y w p r z e w o d n i ; p r z e d -
m i o t c e n t r a l n y ; r e ż i m p o d t r z y m u j ą c y. Mam nadzieję,
że staną się one przydatne jako konceptualne narzędzia pozwalające
szukając miejsca dla przedmiotów 18

lepiej zrozumieć, czym są przedmioty i jakie jest ich miejsce w ludz-


kim świecie. Jednocześnie jednak – i to stanowi dla mnie podstawową
wartość niniejszego tomu – staram się analizować tu współczesną ma-
terialność, a więc wykonywać ruch odwrotny do tego, który towarzy-
szy naszym codziennym relacjom z przedmiotami – skutecznym, o ile
realizowanym bezrefleksyjnie i automatycznie. Starałem się objąć re-
fleksją oraz empirycznymi eksploracjami nie tylko to, co we współcze-
snej materialności typowe, ale też takie formy i rodzaje przedmiotów,
które stanowią odstępstwo od normy, które wymykają się zapropono-
wanemu tu modelowi naszych relacji z nimi. Takie obiekty jak opa-
kowanie, przedmioty jednorazowe, samochód uznałem za k u r i o z a,
za fenomeny na tyle specyficzne, że warto je poddać osobnej refleksji.
Jej efekty zostały zawarte w ostatniej części książki, na którą składa
się kilka mikromonografii takich właśnie osobliwości.
Podstawowym celem tej książki nie jest doprowadzenie do sytu-
acji urefleksyjnienia naszych relacji z przedmiotami – zrealizowanie
tego oznaczałoby sparaliżowanie codziennego życia jednostki. Celem
niniejszego tomu jest raczej oddanie przedmiotom tego, co ich – uwraż-
liwienie nas na ich fundamentalną rolę w życiu człowieka, a poprzez
to – odnalezienie dla ich miejsca w obrębie ludzkich zbiorowości.
Oznacza to także, że nie staram się w tej książce dostarczać jeszcze
jednej ilustracji dla któregoś z paradygmatów, w które obiekty ma-
terialne są w ostatnim czasie wpisywane (semiotycznego, posthu-
manistycznego, relacyjnego, materialistycznego, ekologicznego, nie-
reprezentacyjnego), przeciwnie, raczej staram się ich używać jako
narzędzi, za pomocą których można odpowiedzieć na pytanie o to,
czym są obiekty materialne, jaką rolę pełnią one w otaczającym nas
świecie, w jakich formach są one w nim obecne oraz co nas z nimi
wiąże. Uważam więc, że poszczególne paradygmaty, w obrębie któ-
rych przedmioty są oglądane, to nie tyle wykluczające się perspek-
tywy namysłu i analizy, ile raczej poręczne systemy uwrażliwiające
nas na pomijane gdzie indziej formy objawiania się rzeczy. Systemy
nie tyle komplementarne, dające się zintegrować w postaci jakiegoś
metaparadygmatu, ile raczej poręczne narzędzia pomagające nam
w zdawaniu relacji z naszego życia z przedmiotami.
19

***

Książka ma jednego autora, ale nie mogłaby powstać bez inspira-


cji, rozmów i dyskusji, uwag ze strony osób, z którymi współpracuję
na co dzień w Instytucie Socjologii uam w Poznaniu. Szczególnie
mocno chciałbym podziękować Rafałowi Drozdowskiemu, Mai Brzo-
zowskiej-Brywczyńskiej, Marcie Skowrońskiej, Filipowi Schmidtowi,
Maciejowi Frąckowiakowi, Michałowi Podgórskiemu, Marcie Zawo-
dnej, bez pomocy których, bez ich krytycznych uwag czy inspiracji,
publikacja ta nie mogłaby powstać. Dziękuję też moim studentom
i magistrantom, którzy dzielili ze mną fascynację obiektami mate-
rialnymi i których prace zaliczeniowe oraz magisterskie w twórczy
sposób rozwijały wiedzę przekazywaną im podczas wykładów i se-
minariów, a przez to zachęcały i mnie do jej dalszego zgłębiania.
Specjalne podziękowania kieruję do pierwszych czytelników
książki – Rafała Drozdowskiego, Marty Skowrońskiej, Filipa Schmidta
i Mateusza Halawy. Jestem wdzięczny za wszystkie uwagi, pole-
miczne i krytyczne komentarze, poprawki redakcyjne – dzięki nim
książka stała się niewątpliwie lepsza.
Książka nie powstałaby również, gdyby nie inspirujące teksty po-
święcone materialności, które w ostatniej dekadzie zostały napisane
przez polskich naukowców współtworzących lokalną i bardzo barwną
odmianę zwrotu ku materialności: prof. Rocha Sulimy, dr. Tomasza
Rakowskiego, dr. Krzysztofa Abriszewskiego, prof. Ewy Domańskiej,
prof. Janusza Barańskiego, dr Ewy Klekot i wielu innych.
Szczególne podziękowania kieruję ku najbliż-
szym mi osobom – Agnieszce, Mariannie
i Edmundowi. Dziękuję wam
za codzienne wsparcie
i inspirację.
*
Publikacje Fundacji
Bęc Zmiana

seria design / Coś, które nadchodzi. Architektura xxi


projektowanie: wieku, red. Bogna Świątkowska,
Warszawa 2011
Nerwowa drzemka.
O poszerzaniu pola w projektowaniu, Postmodernizm jest prawie w porządku.
red. Sebastian Cichocki, Polska architektura po socjalistycznej
Bogna Świątkowska, globalizacji, Piotr Bujas, Alicja Gzowska,
Warszawa 2009 Aleksandra Kędziorek, Łukasz Stanek,
partner: Muzeum Sztuki Nowoczesnej,
Wyspa. Synchronizacja, Warszawa 2012
Jakub Szczęsny, red. Kaja Pawełek,
Warszawa 2009 Wynajęcie, Natalia Fiedorczuk,
Warszawa 2012
Handmade. Praca rąk
w postindustrialnej rzeczywistości, Przystanki polskie. Element infrastruk-
red. Marek Krajewski, tury punktowej systemu transportu zbio-
Warszawa 2010 rowego, Maciej Rawluk, współwydawca:
Narodowe Centrum Kultury,
Przemyśleć u/życie. Projektanci. Warszawa 2012
Przedmioty. Życie społeczne,
Monika Rosińska, Warszawa 2010 Chwała miasta,
red. Bogna Świątkowska,
Redukcja / Mikroprzestrzenie. Warszawa 2012
Synchronizacja,
red. Bogna Świątkowska, Ludowość na sprzedaż,
Warszawa 2010 Piotr Korduba, Warszawa 2013

Typespotting. Warszawa, tr Laszuk. Dizajn i rewolucja w teatrze,


Artur Frankowski, współwydawca: tr Warszawa,
Warszawa 2010 Warszawa 2013
seria orientuj się: Narzędziownia, czyli jak badaliśmy
(Niewidzialnie) miasto, Rafał Drozdow-
Podręcznik kolekcjonera sztuki najnow- ski, Maciej Frąckowiak, Marek Krajew-
szej, Piotr Bazylko, Krzysztof Masie- ski, Łukasz Rogowski, Warszawa 2012
wicz, Warszawa – Kraków 2008

Stadion x: miejsce, którego nie było, SERIA KULTURA NIE


red. Joanna Warsza, Warszawa – Kra- DLA ZYSKU:
ków 2008 (dostępna również w wersji
angielskiej) Czytanki dla robotników sztuki.
Zeszyt 1, red. zbiorowa,
77 dzieł sztuki z historią. Opowiadania Warszawa 2009
zebrane, Piotr Bazylko, Krzysztof Masie-
wicz, Warszawa 2010 Odszkolnić społeczeństwo,
Ivan Illich,
1994, Mikołaj Długosz, Warszawa 2010
Warszawa 2010
Mobilność wyobraźni. Międzynarodowa
Za fotografię! W stronę radykalnego współpraca kulturalna. Przewodnik,
programu socjologii wizualnej, Dragan Klaić, współwydawca:
Rafał Drozdowski, Marek Krajewski, Narodowy Instytut Audiowizualny,
Warszawa 2010 Warszawa 2011

365 drzew, Cecylia Malik, Wieczna radość. Ekonomia polityczna


Warszawa 2010 społecznej kreatywności, red. zbiorowa,
Warszawa 2011
Badania wizualne w działaniu.
Antologia tekstów, red. Maciej Frącko-
wiak, Krzysztof Olechnicki, współpraca SERIA EKSPERYMENT:
wydawnicza: Instytut Socjologii uam,
Narodowy Instytut Audiowizualny, Znikanie. Instrukcja obsługi,
Warszawa 2011 red. zbiorowa, Warszawa 2009

Widoki władzy, Konrad Pustoła, Słuchawy. Projektowanie dla ucha,


Warszawa 2011 Katarzyna Krakowiak, Andrzej Kłosak,
Warszawa 2009
Bunt miast. Prawo do miasta i miejska
rewolucja, David Harvey, Komunikacja. Pogłębianie poczucia
Warszawa 2012 przestrzeni, Magdalena Starska,
Dawid Wiener, Warszawa 2009
Niewidzialne miasto,
red. Marek Krajewski, współpraca: Warszawa jako struktura emergentna,
Instytut Socjologii uam, Aleksandra Wasilkowska, Andrzej
Warszawa 2012 Nowak, Warszawa 2009
Zmaganie umysłu ze światem.
Gry losowe, Janek Simon,
Szymon Wichary,
Warszawa 2009

Góry dla Warszawy!,


Grzegorz Piątek, Marek Pieniążek,
Jan Dziaczkowski, Warszawa 2009

Pokonać obiekt. W wypadku rzeźby,


Kasia Fudakowski, David Álvarez
Castillo, Warszawa 2009

Eksperyment. Leksykon.
Zbiór tekstów, red. zbiorowa,
Warszawa 2012

Formy przestrzenne jako


centrum wszystkiego,
red. Karolina Breguła,
Warszawa 2012

KWARTALNIK
FORMAT P:
# 1 Piekło rzeczy, Warszawa 2009

# 2 Bóle fantomowe, Warszawa 2009

# 3 Manifesty. Precz z neutralnością!,


Warszawa 2009

# 4 The Future of Art Criticism


as Pure Fiction, Warszawa 2011

# 5 Wystawy mówione/Spoken Exhibi-


tions, Warszawa 2011

# 6 Publiczna kolekcja sztuki xxi wieku


m.st. Warszawy, Warszawa 2012

www.beczmiana.pl/sklep
zamówienia: sklep@beczmiana.pl
Są w życiu rzeczy…
Szkice z socjologii przedmiotów
M arek K rajewski

Warszawa 2013
Printed in Poland
Wydanie I
isbn: 978-83-62418- 26-8

zespół redakcyjny
Ela Petruk, Bogna Świątkowska

redakcja i korekta
Paulina Sieniuć

projekt graficzny i skład


Jakub Jezierski

wydawca
Fundacja Nowej Kultury Bęc Zmiana

ul. Mokotowska 65/7


00–533 Warszawa
tel. 22 827 64 62
bec@beczmiana.pl
www.beczmiana.pl

druk
PW Stabil
ul. Nabielaka 16
31–410 Kraków

zamówienia
www.beczmiana.pl/sklep
dystrybucja@beczmiana.pl
Marek Krajewski – socjolog, profesor w Instytucie Socjologii Uniwer-
sytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Autor licznych artykułów
dotyczących kultury popularnej, konsumpcji i sztuki oraz książek:
Kultury kultury popularnej (Poznań, 2003, wyd. ii: 2005), popamię-
tane (Gdańsk, 2006), Za fotografię! W stronę radykalnego programu
socjologii wizualnej (Warszawa, 2010, wspólnie z Rafałem Drozdow-
skim). Redaktor i współredaktor naukowy książek: W stronę socjolo-
gii przedmiotów (Poznań, 2005), Prywatnie o publicznym. Publicznie
o prywatnym ( Poznań, 2007) Wyobraźnia społeczna. Horyzonty – źró-
dła – dynamika. (Poznań, 2008), Handmade. Praca rąk w postindu-
trialnej rzeczywistosci (Warszawa, 2010). Kurator Zewnętrznej Galerii
ams (1998-2004) oraz pomysłodawca projektu „Niewidzialne mia-
sto” (www.niewidzialnemiasto.pl)
Przedmioty są ważne nie tylko w roli małych pomocników, w pełni
poddanych naszej woli. Są też istotne jako przeszkody stające nam
na drodze, jako obiekty wyślizgujące się nam z rąk i je raniące, jako
narzędzia psujące się wtedy, gdy są nam najbardziej potrzebne. Być
może właśnie to problematyczność przedmiotów powinna zostać
uznana za ich najważniejszą cechę, która sprawia, że nasz związek
z nimi jest tak intensywny. Gdyby materialne obiekty były wyłącznie
poddanymi naszym zamiarom narzędziami, doskonale przylegają-
cymi do ręki i potrzeb, to byłyby one także zupełnie niezauważalne.
My zaś nie zdawalibyśmy sobie sprawy, jak kluczową rolę odgrywają
one w naszym życiu. Problemy, których nam one dostarczają, kształ-
tują specyfikę życia człowieka. Życia, którego znaczną część poświę-
camy na zmaganie się z oporną, materialną rzeczywistością. Uznanie
przedmiotów za problem i ich problematyczności za stan normalny
powoduje, że nasze relacje z nimi stają się bardzo podobne do tych,
które łączą nas z Innymi, a więc z tymi, których odmienność nie-
ustannie przysparza nam kłopotów praktycznych i moralnych.

cena: 35 pln
isbn 978-83-62418-26-8

You might also like