Pseudo-Dionizy Areopagita - Hierarchia Niebieska

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 3

Pseudo – Dionizy Areopagita, Hierarchia niebieska, II

[cyt. za: ] tenże,Pism a teologiczne,tłum .M.D zielska,Znak,Kraków 2005

O bjaw ianie się rzeczy boskich i niebiańskich przez sym bole, które nie są do
nich podobne

1. A zatem sądzę,że na pierw szym m iejscu m usim y przestaw id to,co – jak nam się wydaje –
jest celem każdejhierarchii, i pow iedzied, jaka korzyśd z tego w ynika dla jejczłonków ;następnie
w yśpiew ad chw ałę hierarchiiniebiaoskich,zgodnie z tym ,co objaw ia nam o nich Pismo; wreszcie
opisad św ięte figury,które w nabożnych tekstach Pism a w yrażają niebiaoskie zastępy,ido jakiej
doskonałejprostoty powinny nas w ynieśd te przedstawienia.

Bo przecież nie m ożem y,jak czynito nieokrzesane pospólstw o,bezbożnie w yobrażad sobie,
że niebiaoskie iboskie intelekty posiadają liczne nogiiliczne tw arze,są ukształtow ane na w zór
bezrozum nych w ołów lub dzikich lw ów im ają,jak orły,zagięte dzioby lub,jak ptaki,skrzydła ipióra.
N ie m ożem y też przedstaw iad ich sobie jako płonące koła,w irujące po niebie,ijako m aterialne trony
przeznaczone do spoczynku BoskiejZw ierzchności,ijako w ielobarw ne konie,ijako najw yższych
w odzów niosących w łócznie,ipod w ielom a jeszcze innym iobrazam iprzekazanym inam nabożnie
przez Pismo w rozm aitościekspresyw nych sym boli.Irzeczyw iście,jeżeliteologia ucieka się do
poetyckich św iętych fikcjiw prezentacjitych niefiguralnych intelektów ,to czynito po prostu,jak już
w spom niałem ,ze w zględu na w łaściw ościnaszego intelektu iz troskio w skazanie m u stosow neji
zgodnejz naturą drogiw znoszenia się w górę za pom ocą anagogicznych św iętych sym boliw ten
sposób zarysow anych.

2. Poniew aż te religijne kom pozycje w yobrażają rzeczyw istościdoskonale proste,których nie


m ożna sam ych w sobie anipoznad,aniw żadnejkontem placjizobaczyd,ktoś m ógłby sądzid,że
zawarta w Piśm ie ikonografia św iętych intelektów icały ten teatralny przepych imion anielskich są
pozbaw ione sensu i,co w ięcej,m ógłby dow odzid,że św ięciautorzy,chcąc uform ow ad cieleśnie te
czyste bezcielesności,pow innije w ym odelow ad iukazad pod stosow nym idla nich kształtam iim
pokrew nym i,a jakim stopniu to m ożliw e,w zorując się na substancjach najbardziejprzez nas
cenionych iw jakiś sposób niem aterialnych,igórujących nad innym i,zam iast stosow ad do tej
niebiaoskiejiboskouform ow anejjedynościnieskooczoną gam ę najbardziejpoślednich z rzeczy
ziemskich. Tego rodzaju ujęcia najlepiejby przecież służyły anagogicznejdrodze naszego intelektu i
nie ściągałyby nadprzyrodzonych objaw ieo w dół,do poziom u absurdalnych niepodobieostw .
Tym czasem to postępow anie zdaje się niedopuszczalnie ubliżad boskim m ocom ijednocześnie
w ypacza nasz intelekt,w pędzając go w pułapkę bezbożnych w yobrażeo.Bo czyż nie m ożna by z
łatw ością przyjąd, że nadniebne rejony są w ypełnione stadam ilw ów ikoniibeczeniem bydląt,i
chm aram iptaków ,iinnym izw ierzętam i,w w ięc tym iw szystkim iform am i,które ukazuje nam Pism o
w ow ych podobiznach zupełnie niepodobnych do tego,co przez nie jest objawiane, tym samym jak
gdyby skłaniając nas do akceptacjirzeczy absurdalnych ifałszyw ych, i nasyconych żądzam i?

Ten jednak, kto dogłębnie szuka praw dy,dostrzega z całą jasnością,jak sądzę,ow ą
najśw iętszą m ądrośd Pism ,które nadając postad niebiaoskim intelektom ,w sw ojejopatrznościow ej
trosce zadbały o jedną idrugą rzecz,a m ianow icie o to,żeby m oce boskie,jak m ogłoby się kom uś
w ydaw ad,nie zostały zelżone iabyśm y im y nie ulegaliem ocjonalnie zw odniczem u oddziaływ aniu

1 5. Pseudo-Dionizy Areopagita, Hierarchia niebieska


tych obrazów ,które m ają w sobie coś niskiego ipospolitego.N ie m ożna jednak pow iedzied,że
jedynym słusznym m otyw em ,dla którego przydajem y kształt tem u,co bezkształtne,ifigurę tem u,co
figury nie posiada,jest tylko nasz w rodzona niespraw nośd w kom unikow aniu się [z Boskością],która
nie pozw ala nam na bezpośrednie zanurzenie się w inteligibilnych kontemplacjach ikażde nam
odw oływ ad się do – odpow iadających naszej naturze – w znoszących w górę analogii,odsłaniających
nam stopniowo,w dostępnych dla nas postaciach, niefiguralne i nadprzyrodzone wizje. Dzieje się tak
rów nież dlatego,że odpow iada to najbardziejutajonym przekazom Pism a,w którym odsłania się,za
pom ocą niepojętych iuśw ięconych zagadek,św iętą iniezgłębioną praw dę o ponadśw iatow ych
intelektach,po to ażeby zagrodzid do niejdostęp grom adzie pospólstw a.N ie każdy bow iem jest
św ięty inie dla w szystkich – jak powiada Pismo – jest wiedza.

Jeżelijednak ktoś nadalpotępia te nieprzystojne w izerunkinakreślone w Piśm ie – m ów iąc,


że jest rzeczą niegodną przypisyw anie tak szpetnych w izerunków boskim inajśw iętszym zastępom –
to trzeba m u odpow iedzied,że św ięte objaw ienie spełnia się na dw a sposoby.

3. W pierwszym działa O no,zupełnie naturalnie,przez obrazy podobne do św iętych


pierw ow zorów , w drugim przeciwnie – poprzez przestaw ienia zupełnie do nich nie podobne,a naw et
całkow icie niestosow ne iniedorzeczne.Podobnie zresztą w sekretnym języku objaw ionych ksiąg
Pism a nazyw a się czcigodną szczęśliw ośd ponadsubstancjalnejBoskiejZw ierzchności– i „Słow em ” i
„Intelektem”, i „Substancją”, w skazując w ten sposób,że rozum nośd im ądrośd są niezbędnym i
atrybutami Boskościiże jest O na rzeczyw iście egzystencją ipraw dziw ą Przyczyną istnienia w szystkich
bytów ,iprzedstaw ia się Ją jako Św iatło,inazyw a Życiem .Chod te św ięte analogie są z pew nością
bardziejgodne szacunku iw ydają się bardziejw zniosłe od przedstaw ieo czysto m aterialnych,atoli
przecież ione są dalekie od oddania podobieostw a BoskiejZw ierzchności,w jejcałejpraw dzie.Stoi
O na bow iem ponad w szelką substancją iżyciem ,żadne porów nanie ze św iatłem nie odtwarza jej
charakteru,a w szelkirozum iw szelkiintelekt są całkow icie niepodobne do niej.

Ale jednocześnie w tych sam ych Pism ach w ielbisię w sposób zupełnie pozaśw iatow y Boską
Zwierzchnośd w objaw iających Ją,zupełnie niepodobnych do niej,przedstaw ieniach.O pisuje się ją
jako N iew idzialną iN ieskooczoną iN iepojęta,ijeszcze innym iim ionam i,które nie oddają tego,czym
Ona jest, lecz raczej to, czym Ona nie jest. Dlatego wydaje mi się,że ten sposób m ów ienia o niej–
przez negację - bardziejodpow iada jejdostojności,bo przecież ,zgodnie z pouczeniam inaszej
tajem nejiśw iętejtradycji,zw ykliśm y tw ierdzid,że nie istnieje O na podobnie jak inne byty iże
zupełnie nic nie w iem y o jejnie dającejsię pojąd intelektem iw yrazid żadnym isłow am i,bezgranicznej
nadsubstancjalności.

Skoro w ięc przeczenia praw dziw iejokreślają rzeczy boskie,podczas gdy tw ierdzenia nie
oddają tajemniczego,co nie niew yrażalne,jest zatem znacznie stosow niej,jeżeliobjaw ia się rzeczy
niew idzialne poprzez sym bole,które są do nich niepodobne.W obec tego Pism o w sw oich św iętych
obrazach nie zniesław ia,lecz przeciw nie – głosichw ałę niebieskich zastępów ,gdy ukazuje je pod
niepodobnymi do nich postaciam iitym sam ym dow odzi,że one ponadśw iatow o w ykraczają poza
w szystko,co należy do rzeczyw istościm aterialnej.N ie sądzę w ięc,by ktokolw iek z ludzipraw dziw ie
rozw ażających te spraw y nie zgodziłsię z tym ,że te m ało zaszczytne podobizny w ielce pom agają
naszem u um ysłow iw jego w ędrów ce w górę.Jest bow iem rzeczą praw dopodobną,że bardziej
w zniosłe sym bole m ogłyby w ytw orzyd u niektórych błędne m niem anie,że substancje niebiaoskie są
jakim iś istotam ize złota iśw ietlistym im ężam i,prom ieniejącym iblaskiem iurodą,odzianym iw

2 5. Pseudo-Dionizy Areopagita, Hierarchia niebieska


przebogate szaty ipałającym iogniem ,nie czyniącym szkody,lub że posiadają różne inne podobnie
piękne kształty iatrybuty,którym iposługuje się teologia dla zilustrow ania niebiaoskich intelektów .

Ażeby ocalid od tego rodzaju niebezpiecznych zapatryw ao tych,którzy nie pojm ują,że istnieje
coś w yższego od piękna rzeczy w idzialnych,w zniosła m ądrośd św iętych autorów Pism a nabożnie
zniżyła się do tych niedorzecznych i niepodobnych przedstaw ieo nie po to,żeby te szpetne obrazy
pociągały ku sobie m aterialną stronę naszejduszy,trw ale ją zadow alając,ale żeby pobudzid duchow o
tę jejczęśd,która pożąda rzeczy w yższych,iw znieśd ją,w łaśnie poprzez sam o grubiaostw o tych figur,
do góry,czylitakim sposobem ,w którym porów nyw anie tych niebiaoskich iboskich zjaw isk do tak
szkaradnych rzeczy naw et ludziom ,tkw iącym w w ięzach m aterii,nie w ydaje się czym ś uprawnionym,
aniteż praw dziw ym .Z drugiejstrony,m usim y także o tym pam iętad,że nie m a naw et jednego w śród
bytów ,który by zupełnie nie uczestniczyłw pięknie.Praw dziw ie m ów ibow iem Pism o,że w szystko
„jest bardzo piękne”.

4. Cały zatem św iat rzeczy m oże byd źródłem najpiękniejszych kontemplacji i te niepodobne
podobizny w yw odzące się ze św iata m aterialnego,o których w łaśnie m ów iłem ,m ożna stosow ad
rów nież do portretow ania substancjiinteligibilnych iintelektualnych,chociaż należy zaw sze
pam iętad,że m ają one zupełnie inne znaczenie w odniesieniu do czystych inteligencji, a inne do
bytów obdarzonych w rażliw ością zm ysłow ą.Itak na przykład w śród istot nierozum nych gniew rodzi
się z nam iętnego im pulsu ita instynktow na popędliw ośd pełna jest w szelkiejnierozum ności;jeżelizaś
chodzio byty obdarzone rozum em ,to ich w zburzenie jest czym ś zupełnie innym inależy je pojm ow ad
zupełnie inaczej.Oznacza ono,jak sądzę,m ęską siłę ich rozum u itrw ałośd postaw y duchow ej,
osadzonej na boskich i nienaruszalnych fundamentach.

(… )Jak się w ięc okazuje,m ożna przedstaw iad substancje niebiaoskie za pom ocą tych
niedoskonałych form ,w zorow anych naw et na najlichszych żyw iołach m aterii,poniew aż isam a
m ateria zaw dzięcza sw oją egzystencję Tem u,który jest praw dziw ie pięknem izachow uje we
w szystkich sw oich ziem skich stw orzeniach pew ne znam iona intelektualnejnadobności.A przecież od
tych znam ion m ożna już się w znieśd na pow rót do niem aterialnych archetypów ,pod w arunkiem ,że
będziem y traktow ad te przedstawienia jako niepodobne do tego,co objaw iają,unikając
bezpośrednich porów nao irozgraniczając odpow iednio iz w łaściw ą m iarą,co należy do dziedziny
intelektu,a co do poziom u rzeczy zm ysłow ych.

5.Jak m ożem y zauw ażyd,autorzy Pism a,którzy przekazują nam tajemnice słow a Bożego,
używ ają,św iątobliw ie,tego rodzaju sym bolinie tylko dla zobrazowania zastępów niebiaoskich,lecz
także dla objaw ienia praw d dotyczących sam ejBoskiejZw ierzchności.Zdarza się zatem ,że opiew ają
Boską Zwierzchnośd w najbardziejw yszukanych obrazach,nazyw ając Ją na przykład Słoocem
Spraw iedliw ości,G w iazdą Poranną,która w schodziw głębinach naszego intelektu,iŚw iatłem ,które
św ieci jaskrawo i inteligibilnie;kiedy indziejzaś w ielbią ją za pom ocą określeo niższejrangiinazyw ają
Ją O gniem ,który płonąc,nie traw iniczego,W odą,będącą źródłem życia,która,m ów iąc sym bolicznie,
przenika do naszego w nętrza ipłynie w nim nie w ysychającym inigdy potokam i.W reszcie określają ją
imionami rzeczy bardzo niepodobnych, jak Zapach rozkoszny i Kam ieo w ęgielny,by w koocu
przypisad Jejpostacie dzikich zw ierząt,przydając Jejcechy Lw a iPantery inazyw ając Ją Leopradem i
drapieżnym N iedźw iedziem .A już najbardziej m arnym iniestosow nym z tych porów nao m oże nam
się w ydad to,w którym cigodnipodziw u znaw cy boskich tajem nic przedstaw iają Boską Zw ierzchnośd
pod postacią robaka ziem nego.

3 5. Pseudo-Dionizy Areopagita, Hierarchia niebieska

You might also like