Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 81

Billy Meier

Wywiady i teksty
Spis treści

I. Wywiady ……………………………………………………………….. 3
Wywiad z Billym Meierem, 20 listopada 1988 …………………… 3
Wywiad Michaela Horna, 30 kwietnia 2005 …………………….. 20
II. Teksty Eduarda Meiera ……………………………………………….. 34
Życie w duchowości i fizyczności …………………………………35
Podstawowe zasady człowieka …………………………………….43
Czym jest kreacja? ……………………………………………….. 48
Dobro czy zło – co jest naturą człowieka? ……………………….. 51
Billy o Afganistanie i sytuacji na świecie ………………………….57
Desiderata ………………………………………………………… 60
Nieznane Niebezpieczeństwa HAARP ………………………….. 66
Plejady Plejary ……………………………………………………. 72
III. Dowody ………………………………………………………………… 74
Ślady lądowań …………………………………………………….. 75
Dźwięki …………………………………………………………… 79
Wywiad z Billym Meierem

20 listopada 1988

3
Wstęp
Osoba mająca kontakty z UFO, Billy Meier, często jest atakowana przez
niedoinformowanych ludzi, którzy nie mają najmniejszego pojęcia o obszernych kontaktach
Billego, jego misji i wszystkich jej szczegółach. Nigdy nawet nie spotkali Billego osobiście.
Dowodzi tego także fakt, że prawdziwe pełne imię Billego mianowicie Eduard Albert Meier-
Zafiriou, z zasady znane jest jedynie garstce współpracowników, niektórym znajomym i
członkom FIGU (Freie Interessengemeinschaft für Grenz- und Geisteswissenschaften und
Ufologiestudien). Jeszcze mniej ludzi wie, jak Eduard Albert Meier-Zafiriou uzyskał imię Billy,
czy to, że jego imię zostało zapisane 10 000 lat temu w dokumentach, które zostały zachowane,
przekazane potomności i wciąż istnieją tu na Ziemi. Imię Billy jest nie tylko używane przez ludzi
na całym świecie i najbliższych towarzyszy Billego, lecz przeważnie także przez istoty
pozaziemskie (ETs).
Niedoinformowani krytycy i niegodni zaufania ludzie, którzy czują że kontakty i misja
Billego są niemożliwe, dyskredytują go i oskarżają o bycie szarlatanem, czy gorzej i starają się
go ośmieszać. Jednakże ogólnie mówiąc, są oni źle poinformowani na temat tej sprawy i jej
kontekstu i dlatego nie są w stanie wydać żadnego realistycznego, czy kompetentnego osądu na
temat tej misji, kontaktów, czy osoby Billego. By móc tego dokonać w sposób rzeczowy i
realistyczny trzeba by zajmować się tą sprawą przez wiele lat w sposób poważny, intensywny i
szczery, by uzyskać trafną, wieloaspektową informację, oraz studiować intensywnie fakty i
poznać Billego. Zasadniczo, przytrafiło się to jedynie kilku najbliżej stowarzyszonym
jednostkom, oraz kilku outsiderom, którzy publicznie oznajmili swe pozytywne uczucia do
Billego Meiera i jego kontaktów. W uczciwych książkach, seminariach, programach radiowych
i telewizyjnych, w filmach, gazetach i czasopismach, w zorientowanych kręgach „sprawa Billego
Meiera” uważana jest za wyjątkową. Prawdopodobnie nie ma drugiego tak dobrze
udokumentowanego przez zeznania świadków i materiał przypadku jak ten i to nawet mimo tego
że żaden ze świadków nie miał nigdy osobistego kontaktu z istotami spoza Ziemi. (Ten przywilej
został dany wyłącznie Billemu, przez istoty pozaziemskie pochodzące z planety Erra znajdującej
się w otwartej gromadzie gwiazd zwanych Plejadami. Nigdy nie przeprowadzili osobistych
rozmów, czy świadomej telepatii z żadną inną osobą).
Godnym zanotowania wydaje się fakt, że świadkowie zgadzają się do tego, że słyszeli,
widzieli i doświadczali niewytłumaczalnych zjawisk, które jedynie mogły mieć miejsce poprzez
kontakty Billego. Ci naoczni i nauszni świadkowie w żadnym razie nie składają się jedynie z
przyjaciół i współpracowników Billego, lecz także z zupełnie przypadkowych osób, np.
uczestników rockowego festiwalu muzycznego w 1975 r. niedaleko góry Bachtel (w
Ettenhausen, niedaleko Wetzikon w Kantonie Zuryskim), skąd widzieli nocną demonstrację
statków promiennych itd. Poprzedni członkowie grupy Billego, która luźno istnieje od 1975,
musieli przyznać, że mieli wyjątkowe doświadczenia dotyczące UFO i ET.
Billy nie zabiegał o kontakty z pozaziemianami. Przeciwnie, został przez nich odszukany
z powodu starożytnej misji sprzed tysięcy lat. Co więcej, okazało się że Billy nie zgodził się na
te kontakty dla korzyści finansowych, publiki, czy osobistej sławy, czego dowodzi jego
wycofany styl życia. Kontakty z Plejadanami nie wydarzały się także dla jego osobistej
przyjemności gdyż spoza tych wszystkich wydarzeń wyłania się duża misja która musi zostać
wypełniona przez wielu ludzi. W związku z tą misją napisano wiele tekstów, częściowo

4
przesłanych przez Plejadan, czy nawet wyższe duchowe formy. Niektóre zostały napisane przez
samego Billego na prośbę Plejadan. Wrogowie Billego nie wiedzą nic o istnieniu i źródle tych
tekstów, które w całości można otrzymać od FIGU w Szwajcarii, w języku niemieckim, w tym
raporty z kontaktów i najnowszą publikację OM.
Wiele lat doświadczenia z wszystkimi typami ludzi ukazuje, że ci którzy starają się
dyskryminować Billego i podważyć wszystko są jawnie zawistnymi pseudo – naukowcami,
sekciarzami, fanatykami, schizofrenikami, czy po prostu oszczercami. W poszczególnych
przypadkach wydają się być ludźmi, którzy z powodu jakichś dziwnych opinii dotyczących
reszty świata, polityki czy religii, nie mogą znieść prawdy która różni się od ich własnych
wierzeń. Skłonni są dławić prawdę za pomocą podłych, nieuczciwych metod i niweczyć ją, jeśli
jest to możliwe, idąc nawet po trupach, szargając i niszcząc reputację innej istoty ludzkiej.

Wywiad z Billym Meierem, 20 listopada 1988


Kiedy ja, Billy Meier dać mam odpowiedź i wyjaśnienie dotyczące Plejadan, ich życia,
filozofii, stylu życia i misji, Jest nie możliwym NIE wspomnieć Kreacji, jej praw i przykazań, a
także przodków Plejadan, dawnych Lirian i Vegan. Dodatkowo wspomnieć chciałbym także
ziemskich ludzi dawnych dni i czasów współczesnych na których wpływ mieli Plejadanie, co
dotyczy mnie osobiście (szczególnie mojej duchowej formy). Jestem nieodłącznie zjednoczony
i związany ze starożytnymi i współczesnymi ziemskimi ludźmi, Lirianami, Veganami,
Plejadanami i duchowym poziomem Arahat Athersata, jako energia, pośrednik i posłaniec.
Nie mogę dawać odpowiedzi i wyjaśnień w
sposób krótki, banalny, powierzchowny,
nieznaczący, śmieszny, sztywny czy bezbarwny
co ma miejsce u rzekomo błogosławionych,
oświeconych ludzi; channelerów; apostołów;
posłańców boga/Jezusa/anioła; nielicznych
wybranych; jasnowidzących oraz objawiaczy z
własnej łaski. 99.97% przekazów tych
niedoszłych łączników jest oszukańczych,
pełnych kłamstw, schizofrenicznych i podobnie.
Tylko 203 na 1 000 000 istotnych spostrzeżeń jest
prawdziwych, pomimo faktu że ludzie ci
utrzymują, że mają kontakty z istotami
pozaziemskimi czy wyższymi formami
duchowymi, z innymi z „poza”, a nawet ze
świętymi, Jezusem czy innymi formami
duchowymi. Rozpowszechniają wszystkie te
nieznaczące, fałszywe, banalne i wprowadzające
w błąd tak zwane przesłania, proroctwa, groźby i
niewiarygodne historie swym bezwolnym i
wprowadzanym w błąd wiernym.
Misja Plejadan, Lirian i Vegan (ze mną jako posłańcem i heroldem) w odniesieniu do
ziemskich istot i wszystko obejmującej Kreacji, z jej prawami i przykazaniami, wymaga
horrendalnej wiedzy o duchowych i materialnych formach. Nie może być po prostu wyjęta ze
swego podstawowego kontekstu i opowiedziana w trywialny sposób, w szczególności bez

5
wyjaśnienia. Ta wiedza o całej misji i historii angażującej Plejadan, Lirian i Vegan, ziemskie
istoty i moją formę duchową, oraz Kreację, itd., jest tak masywna i rozległa, że na każde
poszczególne pytanie często można odpowiedzieć w odniesieniu do innych pytań. Kiedy nie
odpowie się na nie starannie, nieodmiennie pojawi się niezrozumienie, fałszywe wrażenia, błędy
i chaos który może być szkodliwy, dysonansowy, niszczący i wprowadzający w błąd.

* * *

P1: Dziury ozonowe, katastrofy klimatyczne trzęsienia ziemi, huragany, AIDS, zagrożenie
nuklearne… sytuacja na ziemi wydaje się być zagrażająca. Co Plejadanie mówią o tym
wszystkim?
P5: Według istot pozaziemskich, jak można uratować Ziemię tu i teraz.
O: Nie za wszystkie trzęsienia ziemi należy winić rodzaj ludzki i jego rozwój
techniczny; wiele jest czysto naturalnego pochodzenia i jest powiązanych z naturalnymi cyklami
rozwojowymi Ziemi, jednak należy winić człowiek za spowodowanie niektórych trzęsień ziemi
poprzez budowę zapór, bezlitosne wydobycie ropy i gazu, a także poprzez budowę
gigantycznych miast.
Tornada i huragany są ściśle powiązane z klimatycznymi zmianami często związanymi
z przeciwnym naturze zarządzaniem człowieka, np. wycinaniem całych lasów, konstrukcją zapór
i zbiorników wodnych, niszczeniem żyznych gleb szkodliwymi chemikaliami i truciznami,
przesadnym nawożeniem i czyszczeniem obszaru, testami nuklearnymi, elektrowniami
atomowymi i ich konsekwencjami, spalaniem paliw kopalnych i używaniem nowoczesnych
chemikaliów i trucizn.
Niszczenie warstwy ozonowej spowodowane jest tą samą ludzką lekkomyślnością i
partactwem, głównie poprzez użycie substancji opartych na gazach bromowych,
fluorohydrocarbonu, tlenków azotu, promieniowania jądrowego i wypuszczanie zanieczyszczeń
takich jakie produkowane są przez silniki spalinowe. Narastające zniszczenie sfery ozonowej i
wynikające stąd niebezpieczeństwa mogą zostać wyeliminowane jedynie poprzez szybkie
globalne porozumienie zabraniające produkcji i użycia szkodliwych substancji obecnie
uwalnianych do atmosfery.
Źródło epidemii AIDS prześledzone zostało aż do Ugandy w Afryce, skąd ta choroba
przedostała się na Haiti. Stamtąd przeniesiona została na cały świat przez zdegenerowanych
homoseksualistów uprawiającymi sodomię z małpami długoogoniastymi, które są naturalnymi
nosicielami wirusa AIDS bez żadnej dla siebie szkody. Absorpcja i transmisja miała miejsce
poprzez akty sodomii i później poprzez homoseksualne praktyki sodomii. Plejadanie wyjaśnili,
że lekarstwo na tą chorobę może zostać znalezione przez medycznych naukowców na Ziemi,
jedynie wtedy gdy już będzie prawie za późno, jako że epidemia ta rozprzestrzeni się na świat
do tego czasu. Sami nie mają lekarstwa na tą wyłącznie ziemską chorobę.
Groźba nuklearna jest szalonym narzędziem wojny ziemskich ludzi i jest w każdy sposób
przeciwna Kreacji i naturze. Co więcej, jest produktem schizofrenicznych, chorych głupców i
psychopatów, bez śladu odpowiedzialności, uzależnionych od zabawy z wojną. Zarówno
militarne jak i pokojowe użycie technologii jądrowej kryje nieskończone niebezpieczeństwa,
które ziemscy ludzie muszą jeszcze opanować i nie opanują ich całkowicie przez długi przyszły
czas. Ponadto podczas zniszczenia jądrowego uwalniane jest radioaktywne promieniowanie,
które obecnie jest całkowicie nieznane fizykom nuklearnym na Ziemi.

6
Sytuacja na Ziemi jest zatrważająca w wielu różnych aspektach: przeludnienie, systemy
militarne i przemysł zbrojeniowy, zanieczyszczanie całego świata poprzez trucizny wszelkich
typów, radioaktywność, przestępczość, polityka władzy, narkotyki, fałszywe religie, globalne złe
zarządzanie w każdym resorcie, wyzysk finansowy, nadużywanie chemikaliów i trucizn,
terroryzm, nienawiść rasowa, handel niewolnictwem, prostytucja, anarchizm, szalone
egzorcyzmy umarłych, dusz czy innych demonów, aktywność wojenna i rewolucje, etc., etc. Co
można uczynić? Najpierw i przede wszystkim, ludzka populacja na Ziemi musi zostać
zredukowana poprzez humanitarne formy ogólnoświatowego zawieszenia narodzin, z
natychmiastowo następującą stałą kontrolą narodzin. O ile te dwa środki nie zostaną wdrożone,
by utrzymać ludzi na Ziemi w możliwych do zniesienia limitach (529 milionów powinno być
normalną liczbą mieszkańców Ziemi), problem będzie się powiększał w nieskończoność, rosnąc
proporcjonalnie i stanie się nierozwiązywalny, jako że ludzka populacja nieustannie rośnie. Tak
samo eliminacja rozmaitego niszczycielstwa, zgodnie z jego powodem i efektem, jest
nieodzowną koniecznością i najpilniejszym wymaganiem.
Sami Plejadanie sugerowali podjęcie następujących ważnych kroków by zakończyć
destrukcję na Ziemi:
❖ Jak wspomniałem, przez kilka lat musi istnieć całkowe zawieszenie narodzin wraz z
ciągłą kontrolą narodzin.
❖ Natychmiastowe zakończenie WSZELKIEJ eksploatacji Ziemi, włączając w to
eksploatację lasów i dewastację całych krajobrazów, itd., dotąd aż znośny, akceptowalny poziom
dla Ziemi zostanie osiągnięty.
❖ Zatrzymanie wszelkich testów nuklearnych.
❖ Zatrzymanie produkcji wszelkich nielegalnych specyfików i narkotyków
wytworzonych do nadużywania, oraz chemikaliów i trucizn które niszczą naturę i formy życia
poprzez złe ich użycie.
❖ Zniszczenie wszystkich elektrowni nuklearnych.
❖ Zatrzymanie złego zarządzania każdego rodzaju.
❖ Zniesienie fałszywej polityki i religii w obecnej formie, które są przeciwne naturze i
Stworzeniu.
❖ Stworzenie globalnego rządu w ujednoliconym demokratycznym formacie.
❖ Zanik wszelkich bloków militarnych prowadzących do wojny i wszystkich
politycznych i militarnych tajnych służb
❖ Zaprzestanie i zapobieganie wszelkim działaniom wojennym i rewolucjom, etc.
❖ Koniec wszelkim torturom i karze śmierci i wszelkim innym nadużyciom i
niszczycielstwu, które ciążą i ranią Ziemię i życie na niej.
❖ Uformowanie ogólnoświatowego zespołu agentów bezpieczeństwa w celu ochrony i
łączenia narodów; zespół mógłby się składać z członków wszelkich ludów i ras na Ziemi.
❖ Globalne rozpowszechnienie praw i przykazań Kreacji i nauczenie i trzymanie
się wynikającego z nich sposobu życia. Stworzyło by to styl życia zgodny z prawami Kreacji, a
zatem bardziej ludzkie i godne życie.

7
❖ Ogólnoświatowe wsparcie i wykonanie planów naprawy wszelkich szkód już
spowodowanych ziemiom, lasom, łąkom, wodzie, atmosferze, roślinom, ludziom, zwierzętom i
mikroorganizmom jest obowiązkowe

P2: Dlaczego Plejadanie interesują się losem Ziemi?


O: Plejadanie interesują się losem Ziemi gdyż czują się odpowiedzialni za dawne
działania swych przodków z Liry i Vegi, fałszywe nauczanie, złe prowadzenie i inne złe działania
przeciw mieszkańcom którzy uprzednio urodzili się na Ziemi. Nawet w tych wczesnych dniach
Ziemscy ludzie radośnie wchłonęli i udoskonalili fałszywe nauki pozaziemian, przylgnęli do nich
chętnie, dotąd aż stały się przeważającymi na całym świecie tak jak ma to miejsce i teraz. Tak
więc winy nie można kłaść bezpośrednio na istoty spoza Ziemi, lecz jasno trzeba winić chęć
ziemskich ludzi do adaptacji tych negatywnych zwyczajów. Niemniej jednak Plejadanie czują
odpowiedzialność za niewłaściwe działania swych przodków, a także za następującą po tym
degenerację przez nich spowodowaną podczas ich pobytu pośród ludzi na Ziemi. Ziemski
człowiek otworzył wrota wszelkim typom szaleństwa swą nieczułą chęcią i arbitralnością; nawet
teraz nurza się w ziemskich rozkoszach i wrażeniach.

P3: Swój pierwszy kontakt z bytami pozaziemskimi miałeś w wieku 5 lat, potem żyłeś
przez długi czas w Indiach jak i w innych miejscach, wydaje się że byłeś przygotowywany do
swojego zadania. Zostałeś najwyraźniej do niego wybrany. Dlaczego?
O: W 1942 zacząłem swe pierwsze kontakty ze
Sfathem, dziadkiem Semjase, plejadańskim
mężczyzną. Poprzez stowarzyszenie z nim już na
starcie nauczyłem się dużo na temat duchowych nauk,
istnienia i funkcjonowania duchowych praw i nakazów,
a także użycia mentalnej (duchowej) telepatii, poprzez
którą komunikacja pomiędzy mną a Sfathem mogła
zostać dopełniona. Począwszy od 1944, podczas
licznych wizyt w swym statku promiennym, Sfath
wyjaśnił mi wiele rzeczy i poinformował mnie o
istotnych danych dotyczących: wielu pól wiedzy,
ludzkości, historii, Kreacji i ewolucji, o incydentach i
faktach, itd., których musiałem się nauczyć i zachować
w pamięci. Zwykle dokonywało się to poprzez
elektronicznie indukowaną głęboką hipnozę. Wyjaśnił
mi w późniejszym czasie, że przez nasze wspólne
wysiłki moje zrozumienie wzrosło do poziomu 35 letniej osoby, mimo że w rzeczywistości
miałem jedynie siedem lat, a także że ta wiedza będzie wciąż powiększać się wielorako w
nadchodzących latach. Powiedziano mi że osiągnę najwyższy stopień duchowej ewolucji
istniejący u ludzi na Ziemi w odniesieniu do duchowej wiedzy, zrozumienia i możliwości.
(Powinno zostać zrozumiane że nie odnosi się to do żadnej wiedzy uzyskanej z książek i
nauczania szkolnego, ani do wiedzy wzorowanej na czymś nauczonym w szkołach. Natomiast
odnosi się to do wiedzy humanistycznej, wiedzy o istnieniu, działaniu i użyciu twórczych praw
i zaleceń, a także nauk o Kreacji i naszych źródłach, aż po wskazówki dotyczące ewolucji i
wiecznego absolutu). W późniejszych latach raz jeszcze zostałem gruntownie przygotowany na
rozmaite sposoby przez różnych ludzi pochodzenia ziemskiego i pozaziemskiego w wielu
krajach na ziemi. Pouczyli mnie na tematy z najróżniejszych pól wiedzy duchowej i fizycznej
natury, bym był w stanie wypełnić swe zadanie w Misji i kontynuować kontakty z Plejadanami.

8
W ten sposób niezbędne warunki i skłonności do znaczącej współpracy pomiędzy istotami
pozaziemskimi i mną zostały ustanowione i odnowione zgodnie z moimi poprzednimi życiami,
gdyż miało to znaczenie dla misji już od czasów starożytnych. Co więcej, bardzo zaawansowani
duchowo i fizycznie Plejadanie są w stanie utrzymywać osobiste tj. fizyczne kontakty tylko z
tymi ludźmi z Ziemi którzy osiągnęli wysoki poziom duchowej ewolucji potrzebny do
fizycznych i telepatycznych kontaktów i znaczących dialogów. Ja jestem jedyną istotą ludzką na
Ziemi która jest w stanie utrzymywać fizyczne i telepatyczne kontakty z Plejadanami i innymi
formami życia z tego samego poziomu ewolucyjnego. Nikt na Ziemi nie jest do tego zdolny,
nawet ci ludzie których duchowe formy nie wywodzą się z Ziemi.
To jest powód dla którego Plejadanie rozpoczęli kontakty ze mną w moim wczesnym
dzieciństwie kładąc grunt pod nadchodzące kontakty z nimi. Moja duchowa forma była już
aktywna od milionów lat w systemach Liry i Vegi i zeszła na Ziemię w ludzkim ciele z własnej
woli jako nauczyciel, herold i prorok. Wróciła też do sfery materialnej z wysoko duchowego
poziomu (poziomu Archata Athersaty) i pełniła już wcześniej funkcje profetyczne od czasów UR
na LASAN i innych planetach systemów Liry i Vegi. Na dodatek moja duchowa forma pod
wcześniejszym imieniem NOKODEMJON, przyjęła odpowiedzialność za wypełnienie
wymaganych proroczych misji i funkcji. Ten obowiązek wymagał jako celu swej misji
nauczanie, oferowanie prawdy o Twórczej informacji, Twórczych prawach, nakazach i
duchowych naukach itd., ludzkim formom życia. Początkowo cała ta wiedza została dostarczona
wyłącznie ludziom z systemów Liry i Vegi i dopiero później ludziom na planecie Ziemia i
wszystkim innym istniejącym formom życia. Tymi inne formy życia zawierają wiele milionów
pozaziemskich form duchowych które przeniosły się na Ziemię, z własnej bądź nie, woli, z
systemów Liry i Vegi i zniszczonej planety Malona w systemie SOL .

P4: Co myślisz o legendzie według której 3 000 000 lat temu 144 000 dusz Plejadańskich
reinkarnowało się na Ziemi by wspomóc rozwój tej planety?
O: W ogóle nie ma prawdy w tej legendzie. Pierwszymi istotami pozaziemskimi jakie
przybyły na Ziemię nie byli Plejadanie lecz ludzie ze światów które istnieją w innym wymiarze
w przestrzeni systemów Liry i Vegi. Pierwsi Lirianie wraz z Veganami przybyli na Ziemię
początkowo 22 miliony lat temu. Ich pobyt tutaj był bardzo krótki i kontynuowali swe podróże
do innych gwiezdnych skupisk i planet. Ich historia jest w większości nieznana, mimo tego że
ich grupy szturmowe okazjonalnie powracały na Ziemię.
W przybliżeniu 389 000 lat temu kilka milionów Lirian i Vegan ponownie opuściło swe
rodzinne światy, wkraczając w nasz porządek czasu i przestrzeni w tym wymiarze i przybyło na
Ziemię gdzie zmieszali się z Ziemianami. Rozmnażali się w zwykły sposób i poprzez
manipulacje genami przez inżynierów genetycznych. Z tej interakcji wyewoluował liriański i
ziemski człowiek, mieszanka istot normalnej reprodukcji. Rezultatami inżynierii genetycznej
były istoty częściowo ludzkie i częściowo zwierzęce, włącznie z gigantami, tytanami i innymi
stworzeniami. W ciągu setek i tysięcy lat stworzenia te zostały ponownie wyparte i ostatecznie
wymarły gdyż nie mogły się rozmnażać, lub z powodu warunków które okazały się śmiertelna
dla ich form życia.
Te miliony Lirian i Vegan, którzy opuścili swe rodzinne strony były poprzedzane przez
144 207 przywódców i dowódców itd., którzy rządzili swymi naśladowcami w raczej
hierarchiczny sposób. Przywódcy przenieśli to zachowanie także na ludzi Ziemi z którymi się
zmieszali w przeszłości by wytworzyć ludzkich potomków różnych typów. Tych 144 207
przywódców i ich podwładnych było naprawdę prowodyrami zasadniczo odpowiedzialnymi za
zwiedzenie, fałszywe nauki i fałszywe religie, które zostały przyswojone i naśladowane przez

9
ludzi na Ziemi. Jednakże nie wszystko co ci przywódcy przynieśli na Ziemię było złe, fałszywe,
czy przestępcze; wiele wartościowych przedmiotów i idei mających odniesienie do rzemiosł,
zawodów, filozofii, sposobów myślenia, medycyny, technologii i wielu innych rzeczy zostało
zaprezentowane Ziemianom.
Pokazuje to że te 144 207 form duchowych tych starożytnych Lirian i Vegan nie
reinkarnowało się na Ziemi w drodze z innej planety – by ułatwić ewolucję Ziemi – i nie są
Plejadanami, lecz po prostu Liriańskimi i Vegańskimi formami ducha. Dopiero znacznie później
odłamek podróżników z przestrzeni, potomkowie grup Lirian i Vegan nazwało siebie
Plejadanami. Te odłamy trzymały się z dala od Ziemi, podczas gdy inni podróżnicy z Liry i Vegi
osiedlili się na Ziemi, dopiero potem nadające się do zamieszkania światy w regionie Plejad
zostały odkryte i zasiedlone. Te światy jednakże, tak jak i planety Liry i Vegi usytuowane są
poza naszym systemem czasoprzestrzennym w innym wymiarze, jedynie ułamek sekundy poza
naszym wymiarem czasu/przestrzeni. Te skupisko gwiazd w Plejadach w naszym obecnym
wymiarze czasoprzestrzennym nie zawiera w ogóle życia gdyż wciąż znajduje się na bardzo
wczesnym poziomie ewolucji.
Dla tego powodu zrozumiałym jest, że imigranci z Liry i Vegi wraz z 144 207
przywódcami pozostali na Ziemi. Zwykłą koleją rzeczy wszyscy zmarli i dopiero później
reinkarnowali się w ludzkich ciałach na Ziemi, jednakże bez żadnej pamięci swych
wcześniejszych żyć. Jest to prawdą dla wszystkich ludzkich form życia, gdyż Twórcze prawa i
przykazania zapobiegają wejściu chaosowi i zamieszaniu do ludzkiego sposobu myślenia i
czucia. Niemniej wszystkich tych omylnych którzy przybyli na Ziemię jednoczył Jshwjsh i
zostali nauczeni wszystkich wymaganych praw Twórczych, przykazań i innych wytycznych, itd.
Te unia doprowadziła omylnych, a w szczególności tych 144 207 przywódców do
zadeklarowania swej woli zadośćuczynienia (w późniejszych inkarnacjach) za uprzednio
spowodowane szkody. Jednocześnie ułożyli kodeks dla siebie i naśladowców, który przewidywał
najsurowsze kary tym którzy nie walczą o zadośćuczynienie za swe przeszłe błędy lub nie
podążają za wynikającą z tego misją. Kodeks miał być ważny przez całą przyszłość, aż po dzień
dokonania reparacji.
Stąd kodeks, z jego celem wypełnienia misji reparacyjnej ma efekt do dziś dnia i będzie
kontynuowany w przyszłości. Ci przywódcy i niezliczeni następcy są wszyscy częścią tego
porozumienia. W tej nowej erze, poplecznicy kodeksu przegrupowują się ponownie, prowadzeni
impulsami reaktywującego się kodeksu, poprzez nauki o Twórczym prawie i przykazaniach i z
pomocą Plejadan, którzy także czują odpowiedzialność za wypełnienie tej misji. Ja, Eduard
Albert Meier, zwany Billym, funkcjonuję jako mediator pomiędzy Plejadanami, poplecznikami
kodeksu i większością Ziemian. Czynię to po uprzednim ochotniczym oddaniu siebie do
dyspozycji tej misji i zadaniu w starożytnych czasach mając wyżej rozminiętą formę duchową i
uzyskawszy odpowiednią edukację. Muszę wspomnieć także, że z faktu i opowieści dotyczących
tych 144 207 przywódców wyłoniła się fałszywa legenda religii chrześcijańskiej dotycząca
144 000 wybranych. Popełnione to zostało przez nieodpowiedzialnych członków sekt, którzy
chcieli związać wierzących i innych wprowadzonych w błąd naśladowców z fałszywymi
religiami, kultami i sektami by ich wykorzystać w każdy możliwy sposób do ostatniej kropli
krwi.

P6: Plejadanie odróżniają religijność od duchowości. Co rozumieją przez duchowość, w


co wierzą, jaki duchowy kierunek stosują i jakie są ich zwyczaje?
O: Życie Plejadan, ich myślenie, uczucia, emocje i działania, itd., są kierowane
wyłącznie ku wiedzy o istnieniu Kreacji, jej prawdzie we wszystkich sprawach, ku
przestrzeganiu prawdziwych Twórczych praw, nakazów i pochodnych wskazówek. Wysiłki

10
Plejadan stale podążają gładkimi ścieżkami wiedzy, wiedzy, miłości, prawdy i mądrości zamiast
wątpliwymi, makabrycznymi i zniewalającymi ścieżkami religijnych wierzeń, które ograbiają
ludzi z ich duchowej wolności i śmierdzą złem i fałszem.

Religia według rozumienia współczesnego ziemskiego człowieka jest obca Plejadanom.


Bóg twórca, czy jakkolwiek różne ziemskie kulty religijne nazywają go, jest czymś strasznym
dla Plejadan i uważają ten pomysł za nierealistyczny. Nie mogą zrozumieć dlaczego Ziemianie
nie odnieśli sukcesu, mimo wszystkich wysiłków podejmowanych w tym kierunku, w odcięciu
kultowo-religijnych łańcuchów i ostatecznym przejęciu za siebie odpowiedzialności i inicjatywy
co jest losem ich gatunku, czy w rozpoczęciu długo zaległego zaangażowania w wypełnianie
praw i nakazów Kreacji i ewolucji.
Ścieżka życia bieży prosto jak strzała poprzez z trudem zdobyte wartości szerokiej wiedzy,
pośród Twórczych wskazówek, duchowych i technicznych spraw, mądrości i możliwości.
Plejadanie zdobyli swą wiedzę dzięki ciężkiej pracy i posłuszeństwu prawdzie Kreacji, mocy
ducha i prawom i nakazom Kreacji, które uczą czystej miłości wszystkich rzeczy. Z pomocą sił
i mądrych rad ich Jshwjsh (JHWH) byli w stanie utrzymać 50 000 lat całkowitego pokoju
pomiędzy swymi ludźmi. Plejadanie cieszą się zdrowym duchowym życiem i empatycznie
odrzucają ziemskie religie z powodu kojarzenia ich z zaangażowaniem w kult, byciem
nielogicznymi, jako przeciwne prawom Kreacji, fałszywe i zniewalające dla świadomości. Ich
filozofia opiera się na uniwersalnej prawdzie o Kreacji i życiu w znajomości Kreacji i skierowana
jest jedynie ku prawdzie o egzystencji i istnieniu oraz ku Twórczym prawom i przykazaniom,
których w żaden sposób nie można porównywać z bogiem. Jako całkowita moc, Kreacja
ucieleśnia uniwersalną świadomość i istotę ducha, całą prawdę, mądrość i miłość, całą logikę,
prawa, przykazania i energie życia, bytu i wieczności. Kreacja jako uniwersalna
samoświadomość jest źródłem życia wszystkich tworów w swej domenie, co znaczy we
wszechświecie. Ten wszechświat ponadto jest jednym z 1049 innych indywidualnych
wszechświatów które istnieją w nieskończonej ilości, nieskończonej przestrzeni i
nieskończonym czasie jako część najwyższej formy Kreacji – Absolutnego Absolutum.

11
Religia jaką znają Ziemianie i której przestrzegają w formie adoracji boga, adoracji
świętych i wiary w boga jest straszna dla Plejadan. Uważają tą formę religii za ślepą wiarę opartą
o czynności rytualne, fałszywe nauczanie, kłamstwa i inne fałszywości. Jest to wiara której
prawdziwości nigdy nie da się dowieść i która przeczy wszystkim godnym zaufania i logicznym
założeniom Twórczych praw i przykazań oraz przeczy inteligencji. Religie ucieleśniają
pozbawienie duchowej wolności ludzkiej istoty. Religia jest także brutalna, przestępcza i
wyzyskująca zniewolenie ludzkich świadomości, sięgająca od totalnej zależności, poddaństwa i
braku siły woli aż po niekontrolowany fanatyzm, chorobę umysłową, demoniczną obsesję i
całkowite zidiocenie.
Duchowe życie ludzkiej istoty znaczy, w prostych terminach, życie w duchowym
rozpoznawaniu i posłuszeństwie Kreacji, jej prawom i przykazaniom. Samo to jest wskazówką
że Plejadanie przywiązani są do poważania filozofii życia i stylu życia świadomego Kreacji. To
musi się stać ostatecznym celem także dla ludzi na ziemi. Kreacja znaczy to samo co miłość,
życie, duch, prawda, mądrość, logika i inteligencja zbudowane na Twórczych prawach i
przykazaniach, które są aktualne i absolutnie niezmienialne przez cały czas i wieczność.
Jedynie forma życia która rozpoznaje, żyje i przestrzega prawdziwej wiedzy o Kreacji,
ducha którym to skutkuje i przynależnych praw i przykazań Kreacji, może żyć w sposób
prawdziwy i w zgodzie z samą Kreacją. Znaczy to, że ta forma życia żyje w prawdziwej wiedzy
o prawdzie i z prawdą o Kreacji i duchu, w wypełnianiu Twórczych, naturalnych praw i
przykazań, które są uniwersalnie ważne, bez żadnej dziwnej i fałszywej wiary w nielogiczne i
anty-inteligentne formy wierzeń.

P7: Z pana imieniem, panie Meier, wiąże się debata, szczególnie w USA, dotycząca twoich
fantastycznych fotografii i filmów. Jednakże niewielu ludzi wnika w twoje przesłanie. Co poszło
nie tak?
O: Fakt, że coś poszło na opak z rozpowszechnianiem Plejadańskich przekazów jest
jedynie częścią całego problemu. W tym samym czasie, cała misja rozpowszechniania prawdy
dotyczącej Plejadan, Lirian, Vegan, ludzi na Ziemi i w szczególności duchowych nauk została
zepchnięta mocno na O:bok. Informacja ta znana jest jedynie na prawie tajemnym poziomie.
Nauki o Kreacji, istnienie Kreacji, Twórcze prawa i przykazania i wytyczne, zostały również
sprowadzone na boczny tor, wraz z wiadomościami i przekazami z wyższych poziomów
duchowej świadomości. Za właściwy powód stłumienia prawdy dotyczącej misji plejadańskiej
można uznać przede wszystkim goniące za sensacjami dziennikarstwo z każdej dziedziny
mediów, które z zasady nie odważało się drukować prawdziwego znaczenia misji ze strachu
przed atakami. Tak więc, od początku misji dziennikarze pochłonięci są jedynie kreowaniem
jednostronnego UFO sensacjonalizmu, bez przywiązywanie w ogóle uwagi do właściwego
znaczenia misji. Z samymi informacjami o UFO i ET mogli sprzedać ekscytujące historie
wszystkich typów, zarówno pozytywnych jak i negatywnych dla tej sprawy. Dotąd to się nie
zmieniło, jako że większość gałęzi mediów nastawiona jest na sensacje zamiast na zdawanie
sprawy i rozpowszechnianie faktów o misji. Najwyższym priorytetem dla ludzkiej formy życia
w tej misji jest prawda o uniwersalno-Twórczej filozofii, istnieniu Kreacji, jej praw i przykazań,
i wymóg by wszystkie formy życia, wraz z ludźmi były wyłącznie odpowiedzialne za swą każdą
myśl i działanie. Jedynie przez właściwy styl życia można żyć i istnieć w swym najpełniejszym
potencjale; przyjmując istnienie uniwersalnej, wszystko obejmującej Kreacji jako uniwersalnej
świadomości; poprzez posłuszeństwo i użycie praw i przykazań Kreacji.
Drugie wyjaśnienie na brak rozpowszechnienia prawdy, misji i przekazów na dużą skalę
można znaleźć w fakcie, że Amerykanin, Lee Elders uzyskał upoważnienie na przetłumaczenie
tekstów przesłań i misji itd. na angielski. Miały zostać opublikowane w jego wydawnictwie

12
„Genesis III”, założonym specjalnie dla tego celu. Jednakże Lee Elders zawiódł całkowicie. Tak
jak dziennikarze rozwodził się jedynie nad faktami odnoszącymi się do bytów pozaziemskich i
moimi uważanymi za unikatowe filmami, slajdami, próbkami metalu i materiałem
fotograficznym. Jest prawdą, że uzyskał naukowe analizy całości mojego materiału, filmów,
slajdów i fotografii, które zezwolono mi wykonać i próbek metalu które uzyskałem od
Plejadan. Testy dowiodły, że całość mojego materiału była całkowicie autentyczna, nie była
oszustwem i musi być rozpatrywana jako unikalna na całym świecie. Sprawozdania z testów z
kolei, przyprawiały o ból głowy, szczególnie sekciarzy i quasi badaczy UFO wszelkich typów w
Niemczech, Szwajcarii i Ameryce gdzie takie informacje nie miały miejsca w ich fałszywych,
przeciwnych prawdzie koncepcjach. Lee Elders opublikował dwie wielkoformatowe, kolorowe
książki ilustrowane, z wieloma moimi zdjęciami statków promiennych wraz odpowiednimi
tekstami i rozpowszechnił je na całym świecie. Jednakże zaprezentował informacje w tej książce
z czysto dotyczącego UFO punktu widzenia, bez wspomnienia o właściwej misji, duchowych
celach, odpowiednich tekstach, książkach i przesłaniach. Stąd waga misji została całkowicie
zaniedbana gdyż sama kurzawa UFO wywołała wystarczająco dużo opłacalnego zamieszania.

P8: Masz wielu wrogów, także w poszczególnych kręgach UFO. Co mają przeciwko tobie?
O: Kręgi dzisiejszych tak zwanych ufologów i
łączników składają się w większości z ludzi którzy nie
chcą kłopotać się Ufologią i prawdą na
odpowiedzialnym poziomie. Zamiast tego wielu podąża
za fałszywymi studiami Ufologii, przechwalając się i
kłamiąc o zmyślonych kontaktach, chcąc nasycić i
zaspokoić swe pragnienie sensacjonalizmu,
sekciarstwo, małostkowe zawiści, wszystkowiedzącą
postawę i pompatyczność, swe kompleksy niższości i
dość często swe odloty ego. Oprócz nich są jeszcze inni,
rzekomo „błogosławieni”; delegaci
boga/świętego/Jezusa; apostołów; anielscy i boscy
posłannicy; „nieliczni wybrani”; channelerzy i inni z
rzekomymi ponadzmysłowymi talentami; oświeceni;
jasnowidze, przynoszący objawienia i uzdrowiciele z
własnej łaski, itd. Ci ludzie są częścią światowej
populacji która stara się zaczarować, wykorzystać i
okłamać naiwne, łatwo poddające się wpływom
jednostki na całej Ziemi. Prawdę mówiąc 99.979%
wszystkich twierdzeń tych szarlatanów opartych jest na rozmyślnym szalbierstwie, kłamstwach
i oszustwie, włączając w to tych rzekomo skontaktowanych z UFOs, ETs, z tymi po drugiej
stronie i z innych wymiarów. Te fabrykacje mogą także wywodzić się z chronicznej lub
sporadycznej schizofrenii lub podobnej choroby umysłowej. W rzeczywistości z 1 000 000
twierdzeń dotyczących kontaktów, oświecenia, wybraństwa, przekazów wiadomości i tak dalej,
jedynie 203 jest prawdziwą i rzeczywistą komunikacją, podczas gdy 999 797 na milion roszczeń
jest oszustwami i kłamstwami tego czy innego rodzaju. Moi wrogowie są zazdrośni o moje
kontakty z Plejadanami i czują, że byli by daleko lepszymi łącznikami ode mnie. Jednak
zasadniczo są oni nie tylko słabo poinformowani co do mnie i moich kontaktów, lecz także
naprawdę nie mają klucza do odnośnej misji i istnienia i funkcjonowania duchowych poziomów,
energii, praw i przykazań, oraz do ich prawdy i trybu działania. Nie wspominając już, że nie mają
najmniejszego pojęcia nt. istnienia Kreacji, jej praw i przykazań, czy korelacji pomiędzy Kreacją,
duchem i różnymi poziomami i formami życia. Ci wrogowie nie biorą pod uwagę tego, że moje

13
kontakty nie tylko pociągają za sobą sławę (której pragną wszystkie ich ega), lecz i poważne
problemy, np. wszystkich razem 11 (13 na 1998) prób zabójstwa przeprowadzonych wobec mnie.
Co więcej, ludzie ci nie rozważają tego, że traktowani byli by z tą samą wrogością jaką teraz mi
okazują.
Przede wszystkim, zaniedbują nawet rozważenie tego, że nie tylko przez wiele dekad
jestem związany z misją i jej wypełnieniem, lecz przez liczne poprzednie życia; że byłem
poinstruowany na temat podstaw ścisłej dyscypliny; że musiałem uczyć się żmudnie latami z
pomocą z zewnątrz i że musiałem być w stanie wziąć na siebie tą misję w wyznaczonym czasie,
poprowadzić ją i wypełnić. Moi wrogowie widzą tylko, że oni nie mogą grać roli w tej misji jak
bardzo by się nie starali. Wzbudza w nich to złość i nienawiść z jednej strony, frustrację z drugiej,
gdyż sami nie mogą opublikować swych szalonych i dzikich spekulacji i sekciarskich fanaberii
na dużą skalę. Należy jednak zauważyć, że nie mam wcale wrogów w wielu tych grupach
poważnie zainteresowanych ludzi, którzy ze szczerą i entuzjastyczną intencją zajmują się
sprawami UFO i naukami.
Ponadto zazdroszczą mi fotografii UFO (zweryfikowanych jako najlepsze na świecie),
filmów, slajdów, próbek metalu i kryształów itd., i nazywają je podróbkami. Ma to stale miejsce
u pseudo-naukowców, nieszczerych krytyków i wszystkich tych którzy nie chcą zaakceptować
prawdy z sekciarskich, religijnych, politycznych, pseudo-naukowych, czy innych powodów.
Dalszym powodem niechęci w moim kierunku jest fakt, że ujawniam szalbierzy, kłamców,
schizofreników, psychopatów i oszustów gdy rozmawiają o NOL-ach, kontaktach z
pozaziemianami, kontaktami z tymi po „drugiej stronie” i w innych wymiarach. Niechęć pojawia
się też ze strony channelerów, którzy są uważani za „błogosławionych”, czy innych
supermaniaków itd. Dystansuję się od tych ludzi i nie obawiam się mówić z nimi szczerze o
swojej wiedzy i doświadczeniach. Oczywiście wszyscy ci szalbierze, kłamcy i oszuści utrzymują
teraz, że są częścią tych 203 z miliona którzy mówią prawdę, lecz nie uświadamiają sobie że
wkopują się jeszcze głębiej w swe kłamstwa.

P9: Wielu sławnych ludzi przybyło cię odwiedzić, tak jak Shirley McLaine, Hermann van
Veen i Elisabeth Kübler-Ross oprócz innych. Co
chcieli wiedzieć i co im przekazałeś?
O: Powody dla których sławni ludzie
odwiedzają mnie są różne z osoby na osobę.
Niektórzy chcą mnie widzieć mając nadzieję na
potwierdzenie swej osobistej filozofii, gdy inni
przybywają ze szczerego, osobistego
zainteresowania misją, naukami i kontaktami.
Inni odwiedzają mnie mając nadzieję na
powiązanie swych sekciarskich i fałszywych
założeń z prawdziwymi duchowymi naukami, by
zdobyć większe znaczenie dla siebie przed
innymi.
Shirley McLane przybyła do centrum z
pięciodniową wizytą, od 2-7 października w
1981. Miała ze sobą Solo, ciemnoskórego
mężczyznę, Lee Eldersa i jego żonę. W tym
czasie naprawdę codziennie przez kilka godzin
zasypywała mnie pytaniami dotyczącymi mojej
misji, Twórczych i duchowych nauk, filozofii

14
uniwersalnej, duchowych i Twórczych praw i przykazań, wraz z ich sposobem działania i reakcji
i tak dalej. Bardzo starannie zapisywała wszystko o czym rozmawialiśmy, wraz z moimi naukami
i nagrywała je na taśmę audio w tym samym czasie. Opublikowała swą kolejną książkę „Out on
a Limb” jawnie stymulowaną moimi naukami i długimi, znaczącymi odkryciami. Jednakże nie
trzymaała się wcale informacji, prawd i nauk. Zamiast tego rażąco je zmieniła i zafałszowała,
dotąd aż wcale nie przypominały Twórczych praw i nauk duchowych. Nauki stały się czystą
fantazją, zrodzoną z źródeł które są na kursie kolizyjnym z prawdą. Opierają się na kompletnej
nieznajomości prawdy, gdyż wywodzą się szeroko rozpowszechnionych sekciarskich
fałszywych nauk. Po uczynieniu wielu zażartych odwołań, wydaje się że Shirley McLaine miała
wątpliwości i poczuła się z tym niepewnie, ale nie miała odwagi powiedzieć prawdy i opisać
swych doświadczeń tak jak naprawdę miały miejsce. Z dużą dozą imaginacji, nie tylko zmieniła
w swojej książce moje imię i miejsce naszych rozmów i nauk na Południową Amerykę, lecz dała
mi hiszpańsko brzmiące fałszywe imię. Rozdęła rozmowy i przedstawiane nauki poza proporcje,
aż stały się nieprawdziwymi, nierealnymi historiami. Wydaje się, że kierowała nią chęć
uzyskania sławy ponad śmierć. Wymyśliła rzekomą wiedzę i informacje, nauki dotyczące lekcji
ducha, odrodzenia i poprzednich żyć, które nie mają podstaw w Twórczo-duchowych prawdach,
czy w jakichkolwiek prawdach. Nie dałem jej najmniejszej wskazówki dotyczącej
jakiegokolwiek z jej wcześniejszych żyć, osobowości którymi mogła być, czy form duchowych.
Takie twierdzenia są czysto fikcyjne.
Elisabeth Kübler-Ross znana doktor ze
Szwajcarii, żyjąca teraz w Stanach Zjednoczonych,
która odwiedziła mnie któregoś popołudnia wraz ze
swą siostrą, miała podobne nastawienie jak Shirley
McLane odnośnie boga, reinkarnacji, życia po życiu
itd. Przybyła z tendencyjnymi sekciarskim
przekonaniami, tak jak Shirley Mc Lane,
dotyczącymi boga, reinkarnacji, życia po życiu, itd.,
wydaje się, że miała nadzieję że potwierdzę z
grubsza jej wiarę. Oczywiście próbowała połączyć
swe fałszywe, religijnie zorientowane konkluzje nie
do obronienia, dotyczące poprzednich żyć, życia po
życiu i przewodnika duchowego, który ją prowadzi,
z duchowymi naukami by pozyskać solidną
podstawę swych niesamowitych opowieści. Próby
te zawiodły całkowicie, gdyż prawda jest i
pozostanie prawdą przez całą wieczność. Prawda
nie może być dostosowana do jakichś
zwariowanych idei, wizji, intryg czy fałszywych
nauk i nie może zostać z nimi połączona.
Jedynym prominentnym gościem pośród
tych, którzy skontaktowali się ze mną, który uzyskał wszystkie teksty i informację bez
późniejszego frymarczenia nimi, czy jakiejś ich falsyfikacji jest Hermann van Veen. W pieśniach
które komponuje znaleźć można szczere i uczciwe zaangażowanie i ekspozycję duchowych
nauk, prawdy, Twórczych praw i przykazań i życia. Jest jednym z niewielu znanych ludzi, z tych
wielu którzy mnie odwiedzili, którego nie można oskarżyć o żadne negatywne, karygodne akcje
dotyczące nadużycia nauk, prawd ,itd.

15
Różnica pomiędzy znaną osobowością, a inną, tzw. normalną osobą, leży w tym, że osobie
znanej znacznie łatwiej jest zaprezentować jej/ jego fałszywe czy prawdziwe opinie szerokiej
publice oraz to, że opinia publiczna uwierzy mu czy jej szybciej i w większym stopniu, niż miało
by to miejsce w przypadku zwykłego śmiertelnika.
Mogę dać sławnym tego świata tą samą wiadomość, jaką oferuję wszystkim innym:
dotyczy ona nauk o istnieniu Kreacji, ducha i Twórczych praw i przykazań, które prowadzą w
stronę prawdziwego humanitaryzmu, poprzez prawdę, naturę, duchowe nauki, pokój, wolność,
miłość, mądrość i wiedzę, prowadząc nas w kierunku celu ewolucji, którym jest spełnienie życia,
doskonałości wszystkich nauk i jedność z Twórczym duchem.

P10: Istnieją teraz wszelkie typy sprawozdań dotyczące pozaziemskich aktywności i


kontaktów, np. z „Oddziałem Ashtara”, UMMO, czy „Unią Galaktyczną”. Co Plejadanie mają
na to do powiedzenia?
O: Wszelkie raporty i twierdzenia o rzekomych kontaktach ludzi z Ziemi z
pozaziemianami z tak zwanej „Unii Galaktycznej”, z grupą zwaną UMMO, czy z głośnym
ASHTAR-Commando są kłamstwami, szalbierstwami, oszustwami i schizofrenicznymi
iluzjami, tak samo jak w przypadku każdego rodzaju channelingu i dalszych niezliczonych
horror-historii o rzekomych kontaktach. Na milion twierdzeń o rzekomych kontaktach z
pozaziemianami i istotami z innych wymiarów, itd., jedynie 203 zgodnych jest z prawdą – innymi
słowy, istnieje w przybliżeniu 1 prawdziwy kontakt na 5000 fałszywych roszczeń.
Jest jeden pewny sposób na rozróżnienie prawdy w tych relacjach: wszystko co oparte jest
na religijnych, żeby nie powiedzieć sekciarskich przesłaniach, jest kłamstwem, oszustwem,
schizofrenią lub fantazją chorego umysłu. Prawdziwa miłość i duchowe nauki nie znają religii
(w naszej kultowo-religijnej interpretacji), lecz jedynie wszystko obejmujące, wszędzie
uniwersalnie ważne prawdy Kreacji i ducha.
Odnośnie Ashtara Sherana chciałbym
powiedzieć, że jego imię na Ziemi jest
pseudonimem pozaziemskiego buntownika i
przestępcy ARUSEAKa który dawnymi czasami
działał już na Ziemi bezprawnie i przestępczo.
Dawnymi czasy Liriańskie, Vegańskie i
Plejadańskie siły bezpieczeństwa pozbawiły go
jakichkolwiek technicznych i duchowych
możliwości podróżowania w innych wymiarach,
bezpowrotnie daleko i wygnało go, tak że ani on,
ani jego poplecznicy nie mogą wejść w kontakt z
Ziemią, ludźmi z Ziemi, czy innymi formami życia
w naszej modalności czasoprzestrzennej, w
materialnej czy duchowej formie. Dziś Aruseak
alias Ashtar Sheran i jego naśladowcy mają zadania
które są określone, prowadzone i monitorowane
przez Plejadan, Lirian i Vegan. Te zadania
jednakże nie obejmują żadnych aktywności czy
kontaktów na Ziemi. (Aruseak alias Ashtar Sheran
został zabity 1983, gdy zaatakował ludzi Asket we
wszechświecie DAL!) Wszelkie przeciwne
twierdzenia są kłamstwami, oszustwami, schizofrenią, etc.

16
P11: Jeśli musiałbyś sparafrazować przesłanie Plejadan w kilku słowach jak by one
brzmiały?
O: Zwrot w kierunku prawdziwego stylu życia w harmonii z Twórczymi prawami,
nakazami i wytycznymi musi zostać osiągnięty przez ludzi i dla ludzi na Ziemi, tak by mogli się
odwrócić od błędnych, fałszywych, filozofii które zostały im dane przez starożytnych Lirian i
Vegan. Ludzie muszą także zatrzymać swą degenerację we wszystkich obszarach zła, swój
godny ubolewania stan spraw, fałszywe religie i abberacje wszystkich typów, itd., które tak
ochoczo, pogodnie, nieodpowiedzialnie i beztrosko przyjęli.

Odpowiedź na niezadane pytanie:


Jakie zdolności należy posiadać i jakie wymogi spełniać by nawiązać kontakt z
Plejadanami, wyższą duchową formą i by wypełnić misję?
Na czyjeś podążanie za godnym i trudnym zadaniem realizacji Misji składa się solidna
baza kontaktów z pozaziemianami, bytami z innych wyższych, w porównaniu z naszym,
poziomów duchowych, oraz z jeszcze wyższych duchowych poziomów. W tym samym czasie
należy służyć jako zwiastun, rozpoznając i rozpowszechniając prawdę i dodatkowo być
przygotowanym na obowiązek akceptacji innych niezwykle ważnych zadań.
Te zadania wymagają od każdego niosącego Misję bardzo wysokiego poziomu moralnej
prawości i dojrzałości. Wymaganiem pierwszorzędnej wagi jest by być całkowicie
zintegrowanym i lojalnym wobec Misji, Kreacji, jej praw i przykazań i wobec innych ludzkich
istot. Dodatkowo do tych dwóch wyróżnionych charakterystyk należy posiadać niezbędną cechę
wiarygodności, dyskrecji, odpowiedzialności i zdolności koncentracji na określonym celu i
podążania za nim, oraz zdrowy, prawy charakter. W ten sam sposób bardzo ważna jest wierność
Kreacji, jej prawom i przykazaniom i jej duchowemu przewodnictwu, obowiązkom i
rzeczywistościom. Równie ważne są ogólne zadania, dotyczące ewolucji rodzaju ludzkiego,
które zostały wybrane przez Kreację dla dobra ludzkich istot. Zasadniczym jest posiadanie tych
cech, wraz z niezachwianym zaangażowaniem i całkowitym, wiernym, codziennym
wprowadzaniem w życie wszystkich praw Kreacji, jej przykazań, wytycznych, obowiązków i
praw. Zadanie te muszą służyć jako model dla wszystkich ludzkich istot i muszą być stosowane
do ludzkiej materialno-cielesnej formy życia w każdej możliwej do wyobrażenia sytuacji. Chęć
i determinacja do wypełnienia wymaganych zobowiązań opierają się na szacunku do Kreacji,
obowiązków i zadań jakie wyznaczyła ona dla ludzi, oraz uniwersalnej miłości w kierunku każdej
Kreacji i wszystkich ich tworów. Ochota i determinacja następnie, formują niezbędną bazę, na
której spoczywają dalsze cechy, kwalifikacje i wymagania potrzebne podczas Misji jako prorok
i herold. Inne zasadnicze cechy odnoszące się do wypełnienia Misji i osobistej realizacji praw i
przykazań Kreacji to całkowita nieustraszoność, integralność, niezłomność i cierpliwość,
współczucie i łagodność, ogromna taktowność, empatia, rozległa wewnętrzna wielkość i
skromność we wszelkich obszarach zainteresowań. Bez posiadania tych osobistych jakości
charakteru niezrozumiałym jest rozważanie, nawet odległe, prób wypełnienia Misji. W razie
braku, lub gdy jakimś trafem któreś z tych cech nie są w pełni rozwinięte, istnieje zbyt duże
ryzyko niemożności zniesienia wrogości skierowanych w siebie. Nie tylko wątpliwości co do
osobistej lojalności i integralności są częścią tych prześladowań, lecz także istnieją bezpośrednie
i pośrednie ataki na czyjeś życie i honor jako nosiciela Misji. Istnieją także liczne sposoby i
okazje by słodko mówiąc lub szantażując wyłudzić od kogoś sekrety i bardzo ważną wiedzę, w
czasie gdy ludzie na Ziemi nie są jeszcze przygotowani na tą informację, ani nie będą przez
jeszcze długi czas. Tak więc nieumyślnie wyjawiając tą wiedzę można spowodować naprawdę
dotkliwe szkody i jest możliwe, że nawet zapoczątkować całkowite zniszczenie Ziemi.

17
Te wyjątkowe, wybitne, ludzkie i osobiste atrybuty i siły, są ulepszane i powiększane przez
nigdy nie kończące się pragnienie większej wiedzy, dążenie do zgłębiania nieznanego i chęć
nauki nowych koncepcji. Te atrybuty są niezwykle ważne gdyż odnoszą się do duchowych i
uniwersalno-twórczych praw i przykazań, do wiedzy i wszelkich doświadczeń życia,
oraz wyjściowych konkluzji wyciąganych z nich dla dalszej wiedzy. Chęć nauki i kierowanie
inteligencji przede wszystkim ku duchowym i twórczym pytaniom jest nieskończenie wyższe od
nauki i studiowania na materialnym poziomie inteligencji, takim jaki wymagany jest od
naukowców i techników badaczy w trakcie ich materialno-cielesnych aktywności. Inteligencja i
chęć nauki muszą już wyewoluować do wysokiego poziomu by pojawiła się możliwość
asymilacji w detalach najwyższych twórczych i duchowych prawd, rozmaitych uniwersalno-
twórczych i duchowych wytycznych, doktryn i przykazań, oraz praw natury, mądrości i prawd.
Potrzeba hartu ducha by ustalić wszystkie te rzeczy bez pomocy innego człowieka, powiedzmy,
że z wiedzy i kwalifikacji, czy z informacji zebranych z książek. Zadanie nauki obejmuje też
autodydaktyczne studia wszelkich anormalności ludzkiego zachowania; chorób dotykających
świadomość i możliwych konsekwencji złudzeń, manii, sporadycznych i chronicznych zmian
świadomości, wraz ze schizofrenią, itd. Należy upewnić się co do tych problemów i
wyprowadzić je na światło bez ulegania wpływom zepsucia czy rywalizacji jak dzieje się to, gdy
używane są by zyskać nieuczciwą przewagę. Zapał do nauki jest jednak bezużyteczny bez jasnej
wizji ludzkich istot, ich motywów podejmowania pewnych działań oraz bliskości do
rzeczywistości w całkowitym samoopanowaniu myśli i świadomości.
Posiadana samokontrola musi być dla posiadacza oczywista i może być jedynie osiągnięta
poprzez żmudną samoanalizę, gdzie każda myśl jest trzymana w całkowitym bezpieczeństwie i
pod kontrolą, bez względu na zewnętrzne okoliczności. Nie należy pozwolić nawet
najmniejszym negatywnym wibracjom myśli i emocji promieniować, czy stać się zauważalnymi
dla innych w jakikolwiek sposób. Całkowicie neutralne, niestronnicze nastawienie, w kierunku
wszystkich form życia w każdej chwili, musi zostać osiągnięte, co ostatecznie staje się czyjąś
drugą naturą. Samokontrola, której towarzyszy całkowite opanowanie pierwotnej i mentalnej
telepatii jest czołowym wymaganiem, które należy spełnić, by stać się odpowiednim łącznikiem
dla Plejadan i innych wyższych form ducha.

18
W porównaniu do ziemskich istot Plejadanie są bardziej zaawansowani w swym
duchowym rozwoju o około 30 milionów lat, zatem są daleko lepsi we wszystkich aspektach
ludzkiej ewolucji. Na przykład opanowali pierwotną telepatię, którą ziemscy ludzie dopiero
zaczynają odkrywać i się jej uczyć. Plejadanie zajęci są przez, i czynią użytek z, nieskończonych
zasięgów najwyższych poziomów mentalnej telepatii. Mentalne wibracje Plejadan także mają
wysoką częstotliwość i intensywność głównie dzięki ich wyższej ewolucji, rozległej duchowej
edukacji i ich wierności prawom Kreacji. Skutkiem tego, często nie są w stanie skontaktować się
ziemskimi istotami, których rozwój biegnie równolegle do normalnej ziemskiej ewolucji. Będąc
na Ziemi, Plejadanie czują się napadnięci przez podstawowe i prostackie wibracje ziemskich
ludzi, które mogą powodować nieprzewidziane konsekwencje dla ciał i żyć kosmicznych
podróżników. Co więcej, Plejadanie działali by jak magnes nie do odparcia dla ziemskich ludzi,
którzy z powodu silnej atrakcji mogli by popaść w całkowitą niewolę i zależność od nich.
Plejadanie przejawiają natychmiastową nietolerancję w stronę przeciętnej wibracji
ziemskiego człowieka. Jeśli kontakty miały by się odbyć z nieprzygotowanymi ziemskimi
ludźmi, rozwinęli by oni silną zależność od Plejadan. Człowiek z Ziemi mógłby przyswoić
jednostronną chęć do wypełniania praw i przykazań Kreacji, a to pociągnęło by za sobą spore
przekroczenie pojemności poziomów tolerancji ziemskiego człowieka. Niestety ludzie z Ziemi
nie są w stanie odeprzeć magnetyzmu przyciągającego ich ku tej harmonii z Kreacją, gdyż w
chwili obecnej są na to mocno nieprzygotowani. Ziemski człowiek posiada niewiele, jeżeli w
ogóle, cech niezbędnych dla nosiciela Misji. Ziemianie nie rozwinęli jeszcze odpowiednich
atrybutów, które zaopatrzyły by ich w wymaganą siłę, by przeciwdziałać całkowitemu poddaniu
się Plejadanom, którzy cieszą się znacznie wyższym duchowym poziomem. Jednak poddając się
w ten sposób Pozaziemianom, ziemscy ludzie stali by się zupełnie obcy w swym własnym
środowisku i byli by poprzez to, niezdolni do przetrwania na Ziemi.
Na podstawie tych faktów wyraźnie widać, że specyficzna i skrajnie trudna i wyczerpująca
edukacja wymagana jest dla tych z nas na planecie Ziemia, których formy duchowe zostały
wybrane do niesienia Misji, przez Plejadan i ich zaawansowanych doradców. W rzeczywistości
kilku ziemskich ludzi zostało już wybranych do funkcjonowania jako łącznicy. Stało się tak z
powodu doświadczenia ich byłych form duchowych na przestrzeni tysięcy lat i poprzez
dowiedzioną wiarygodność w prowadzeniu podobnych misji podczas poprzednich żyć. Częścią
obowiązków łączników jest przekazywanie i rozpowszechnianie prawdy, oraz w tym samym
czasie, wypełnianie innych zadań potrzebnych do realizacji Misji. Tylko jeden ziemski byt,
którego forma duchowa zwana była Nokodemjon nim wrócił do tego materialnego świata z
duchowego poziomu Arahata Athersaty, ma przywilej akceptacji obowiązków potrzebnych dla
wypełnienia misji. Co ciekawe, tymi obowiązkami został obdarzony w bardzo starożytnych
czasach, po to by pozwolić mu na wypełnienie ich teraz. W najszczerszym sensie tego słowa
może nazwać siebie prorokiem przed wszystkimi tymi ludźmi z Ziemi, którzy podjęli się
podobnych zadań i misji.

19
Michael Horn dla radia The Edge

30 kwietnia 2005

20
Wywiad jakiego Michael Horn udzielił 30 kwietnia 2005 roku dla The Egde Radio.
Gospodarzem programu był Daniel Ott.

Witajcie ponownie na antenie radia The Edge. Nazywam


się Daniel Ott a dzisiejszego wieczoru na linii mamy Micheala
Horna, który jest autoryzowanym amerykańskim
reprezenatantem kontaktów Billego Meiera, które bada od 1979.
Michael witaj na antenie.
Dziękuje bardzo Danielu za zaproszenie.
Dobrze, doceniamy że się pojawiłeś, mamy kilka informacji
o tobie na naszej stronie TheEdgeAm.com i jest tam oczywiście też
link do twojej strony. Jesteś oficjalnym reprezentantem. Jak
zostałeś oficjalnym reprezentantem Billego Meiera?
U podstaw leży fakt, że o to zapytałem. Lecz pozwól mi cofnąć
się nieco do tego co się wydarzyło. Jak wspomniałeś badam tą sprawę od około 26 lat, w chwili
obecnej nieco dłużej i zacząłem robić na jej temat prezentacje kilka lat temu, już w latach 1997-
98. Około czterech lat temu, kiedy udałem się do Szwajcarii, to będzie właściwie pięć lat za
tydzień, udałem się tam by spotkać Billego i ludzi wokół niego po raz pierwszy. Wtedy też
zacząłem myśleć, że chcę zrobić jeszcze więcej i za ich zgodą. Więc zasadniczo rok czy dwa
lata później, wiesz, po tym jak jeździłem tam i wracałem kilka razy, po prostu zapytałem ich, czy
mógłbym za ich zgodą reprezentować sprawę w mediach pod kilkoma warunkami. No 1 -
przedstawiałbym ich informacje w sposób w jaki oni je przedstawiają, No 2 - zarezerwowałem
sobie prawo do posiadania własnego punktu widzenia jeśli nie zbiegał by się z ich i No 3, było
by to dobrowolne, nie było by pieniędzy przepływających pomiędzy nami. W taki mniej więcej
sposób to zrobiłem. Przy okazji, właśnie widziałem plakat, jaki macie na waszej stronie: „Chcę
Wierzyć”.
Tak?
To zdjęcie Meiera.
Czy to prawda?
Tak, absolutnie.
To jedno z moich ulubionych. Wygląda na to że zostało wzięte z „Archiwum X”.
Oni użyli tego samego.
Czy to prawda?
Tak absolutnie.
Jaki mały jest ten świat, czyż nie?
Tak.

21
Cieszę się że mam cię dzisiaj w programie. Kiedy powiedziałeś oni, miałeś na myśli
przedstawicieli Billego Meiera, czy też rozmawiałeś z nim bezpośrednio?
Co masz na myśli?
Powiedziałeś, że skontaktowałeś się z nimi. Kim są ci oni?
To Billy i istnieje mała organizacja ludzi w grupie non-profit która tam pracuje, wiesz,
spotkałem się z każdym w to zaangażowanym i dużo rozmawiałem z Billym i wtedy
rozmawiałem z osobą która wykonuje dla niego większość jego korespondencji i doszliśmy do
zgody, że teraz kiedy mówimy o tych samych rzeczach to tak, możesz to robić. Więc to robię.
Ok.
Michael jawnie dzieli się z wami dużą ilością informacji. Przy okazji. Gdzie obecnie
on się znajduje?
W tym samym miejscu w którym już od jakiegoś czasu mieszka, w miasteczku, wiosce
zwanej Hintershmitrüti w Szwajcarii, która znajduje się około godziny jazdy od lotniska w
Zurychu.
Kiedy tam byłeś, czy obcy się z nim kontaktowali?
Faktycznie w zeszłym roku gdy byłem tam, ale nie widziałem tego. Była to dość
interesująca sprawa. Lecz ze względu na utrzymanie tego tak wiarygodnym jak to tylko możliwe
pozwól mi powiedzieć: Są rzeczy w tej sprawie, które mogę dowieść ponad wszelką wątpliwość,
z pewnością. Są inne rzeczy których nie mogę dowieść, które są spekulatywne. Więc mając to
na uwadze, oto co wydarzyło: Zeszłego roku przywiozłem taśmę wideo podczas odwiedzin, która
została mi dana przez kolegę o imieniu James Gilelland ze stanu Oregon. Miał on taśmę wideo z
tymi rzeczami latającymi głównie nocą i mówił, że są to pozaziemskie UFO i że ma kontakt z
ET bla, bla. Zapytał czy nie zechciałbym zawieść tego wideo do Szwajcarii, pokazać je Billemu
i uzyskać jego opinii. Opowiedziałem "Jasne, zrobię to" i zawiozłem je tam, gdzieś drugiego
dnia dałem mu je w kuchni. Obliczałem, że kilka tygodni po tym jak wrócę mogę dostać od nich
wiadomość o tym co mają na ten temat do powiedzenia. Dwa dni później zawołał mnie od biura
i powiedział: "Usiądziesz na chwilę? Chciałbym ci wyjaśnić co wiem o tym teraz." Powiedziałem
"OK". Powiedział: "Wczoraj miałem kontakt". Jest osoba która zwana jest Ptaah, która jest
czymś w rodzaju przywódcy tej pozaziemskiej rasy ludzkiej, a Billy spotyka się z nim od około
30 lat. Więc powiedział: "Ptaah i ja oglądaliśmy to wideo" i oto co powiedział na ten temat Ptaah.
Wyjaśniał, że obiekty na tym wideo nie były pozaziemskie, według nich, były tajnymi
amerykańskimi wojskowymi samolotami bojowymi, które zostały opracowane w "Strefie 51".
Wyjaśnił też kilka innych rzeczy, które były na taśmie i to dlaczego nie były one tym co myślał
o nich James. Więc jest to odpowiedź na pytanie. To właśnie kiedy byłem w Centrum przydarzył
się ten kontakt. Przez większość czasu ludziom nie przytrafia się zobaczenie ET. Niektórzy
ludzie widzą statki. Jest teraz około 120 światków UFO i inni ludzie, pięciu czy sześciu innych
niż Meier fotografów, którzy je sfotografowali.
OK, są więc to faktycznie zdjęcia tych UFO zrobione obok zdjęć Meiera.
O tak, zdjęcia tych pięciu, czy sześciu ludzi. Znam jednego człowieka tam, o nazwisku
Freddy, który dwa, czy trzy lata temu w maju, on i około 15-16 innych ludzi, którzy pracowali
w posiadłości i mieli małą przerwę w kuchni, Billy też siedział tam, pili kawę. Powiedział,
powinniście wyjść na zewnątrz, gdyż są tam teraz statki. Więc Freddy chwycił swój aparat i
wszyscy wypadli na zewnątrz, spojrzeli w górę i ponad Centrum znajdowały się dwa dyski, które
jakby poruszały się po niebie. Nie tylko ludzie obserwowali je przez 30 minut, lecz Freddy sam
zrobił serię zdjęć. Umieścił je potem na szwajcarskiej stronie. Dla nich UFO to rodzaj starych

22
wieści. Dla nas jest to wciąż fascynujące, lecz oni, Billy jest w kontakcie z tymi ludźmi, jak
utrzymuje, od 63 lat.

Dlaczego obcy zdecydowali się skontaktować z Billym Meierem?


Możemy odpowiedzieć na dwa sposoby. Pierwszą odpowiedzią było by: Wygląda na to że
wybrali właściwego człowieka, gdyż wiesz, jest to bardzo trudny kawałek. Było 21 lub
22 zamachów na życie Meiera od roku 1964. Tu dochodzimy do części spekulatywnej. Według
informacji w tej sprawie, reinkarnacja jest faktem życia. Możemy w to wierzyć bądź nie wierzyć,
lecz nie wiemy tego na pewno. Nie mamy jeszcze rozstrzygających dowodów, w jedną czy drugą
stronę, na to czy jest to prawda. Lecz według tych ludzi jest to fakt życia dawno już przez nich
znany w oparciu o ich rozwój duchowy i ich technologię, które umożliwiają im wiedzę o tej
części istoty ludzkiej, którą nazywają ludzkim duchem, która inkarnuje się niezliczone miliony
razy w czasie trwania ewolucji. Meier, według tych informacji, jest kimś, kogo duch, jest jakby
graczem i poprzednimi razy, w naszym świecie, a może i w innych miejscach, był w kontakcie z
tymi ludźmi od bardzo, bardzo długiego czasu ponad tysięcy lat, odgrywając rolę, by tak rzec,
proroka, czy jasnowidza w różnych osobowościach w celu przyniesienia do naszego świata
informacji, które miały by dla nas pewną ważność. Sprawą jest, że jest to rodzaj pracy do której
dana osoba dosłownie musi być przeszkolona. I nawet jeśli miała inne doświadczenia w
poprzednich życiach, nie pamiętamy naszych poprzednich żyć. Więc musieli zacząć z nim gdy
miał około 5 lat i zawsze miał on okazję i możliwość powiedzenia nie i wycofania się, gdyż jak
mu powiedzieli będzie to bardzo, bardzo trudna rzecz. I mówili mu to gdy był dzieckiem. 'Twoje
życie będzie bardzo trudne. Jeśli przy tym pozostaniesz będziesz miał niezwykle fascynujące
doświadczenia, lecz będziesz miał bardzo trudne i w wielu aspektach nieznośne życie. I wygląda
na to że było to prawdą.
OK, mówisz więc, że Billy Meier reinkarnował się już wielokrotnie?
Tak, nie osobowość Billego, ale duch, tak. Tak jak my wszyscy. Według tej sprawy. Innymi
słowy, nie jest on jedyną osobą, która się reinkarnowała, lecz jest on tym, z którym ci ludzie i

23
ich przodkowie utrzymywali trwające kontakty, mające na celu próby wspomożenia nas w
zmianie pewnych spraw na naszym świecie wraz z biegiem czasu.
OK, jakie rzeczy według obcych powinniśmy zmienić?
Ta część oczywiście nie wymaga tego co obcy, czy też szwajcarski farmer powiedzieli, czy
też z czym się nie zgadzają. Lecz to co powiedzieli to: Jesteśmy na niezwykle niebezpiecznym
kursie kolizyjnym ze stworzonymi przez nas jako istoty ludzkie następstwami naszych
kolektywnych działań w wielu różnych miejscach. Idziemy tym śladem i jeśli naprawdę szybko
nie skorygujemy kursu będą ogromne, ogólnoświatowe konsekwencje, które mogą nawet
przerodzić się w III WŚ już w przyszłym roku. Sprecyzowali już w co najmniej 1991 roku, a
nawet wcześniej jak to będzie wyglądało, jakie kraje będą zaangażowane, to że będą narastać
religie fundamentalistyczne. Sprawy te właściwie były poruszane już w latach '70, a nawet
wcześniej. Ale w latach '80 i jeszcze bardziej niedawno adresowali wiele informacji specjalnie
do Amerykanów, mówiąc o ich w tym roli. I o tym że konsekwencje przyjdą do nas z powodu
polityki, która była w działaniu w naszym imieniu, czy się z nią zgadzamy, czy też nie.
Michael, czy obcy rozróżniają narody? Czy wiedzą że Stany Zjednoczone, to Stany
Zjednoczone?
Absolutnie. Rozróżniają, innymi słowy wiedzą, że będąc ludzką populacją na tej planecie,
jesteśmy różnymi narodowościami, krajami, etc., że mamy tu różne rasy. Mają co to tego wielkie
rozeznanie. Wskazują nawet szczegółowo różnych przywódców, różne kraje i specyficzne
wydarzenia. Ich profetyczne informacje są nieskazitelnie dokładne, niestety, już od 53 lat.
Michael, czy obcy mają nazwę. Jaka to jest grupa?
Tak. Zwykle przez ostatnie lata słyszeliśmy nazwę Plejadanie. Określenie to wywodzi się
z tej sprawy, lecz faktycznie nie są oni zwani Plejadanami. Zwani są Plejaranami. I jeśli ta
informacja jest poprawna są oni rasą istot ludzkich bardzo podobnych do nas, niemal
nieodróżnialni, a ich przodkowie podróżowali w kosmosie dosłownie od milionów lat. I są oni
też rodowo powiązani z nami.
Czy Plejaranie stworzyli Ziemię?
Nie. Ziemia i wszystko inne w tym wszechświecie, zostało stworzone i jest utrzymywane
przez to co oni nazywają Kreacją. Ich kosmologia mówi nam że żyjemy we wszechświecie, który
sam jest świadomością i inteligencją o tak ogromnej wielkości, złożoności i zakresie, że zaledwie
zaczynamy to zgłębiać. Przekracza ona religijne definicje, które mamy w niemal każdej religii,
gdzie nazwalibyśmy ją Bogiem, bądź źródłem itp. Twierdzą, że choć są od nas znacznie bardziej
zaawansowani nie wiedzą wszystkiego o tym wszechświecie, Kreacji. Twierdzą natomiast że nie
żyjemy w pierwotnym wszechświecie, który powstał w wyniku pierwotnego 'Big Bangu', lecz
we Wszechświecie który jest dosłownie jednym z nieskończonych miliardów, niektóre z nich są
tak niezgłębienie starsze od tego w którym żyjemy, że nie bylibyśmy w stanie sobie tego nawet
wyobrazić.
Kto więc według Plejaran stworzył ich samych?
Sama Kreacja jest źródłem wszelkiego życia. Bardzo często, kiedy mówimy w naszych
terminach ludzie mówią na przykład że Bóg. Ale oni to rozróżniają, mówią że bóg zawsze odnosi
się do istot ludzkich, które były tu w czasach starożytnych, a których czyny i działania zostały
zapisane w najrozmaitszych świętych księgach. Od Biblii judeochrześcijańskiej, Koranu, do
starożytnych tekstów indyjskich i w innych religiach. Gdziekolwiek zaistniały bóstwa czy
bogowie, odnosili je oni do istot, które będąc tu przedstawiały siebie za to co oni zwą Kreacją.
Więc zostali oni stworzeni, tak jak wszystkie rzeczy w tym wszechświecie są stworzone, przez
tą siłę. Tą inteligentną energię, Kreację, sam ten wszechświat.

24
Czy rzeczy o których właśnie mówiłeś zostały ci przekazane przez Billego od Plejaran,
czy też są to twoje badania połączone z wiedzą z rozmów z nim?
Ta informacja jest w materiale Plejaran. Billy skopiował, zapisał swoje rozmowy. Mam na
swojej stronie internetowej jeden niewielki fragment, wprowadzenie do tego co oni nazywają
naukami duchowymi, gdzie wyjaśniają nieco ducha ludzkiego i to jak funkcjonuje. Sprawa ta
jest głównie sprawą duchową zaprojektowaną ostatecznie, jeśli przetrwamy ze sobą tu jeszcze
przez chwilę, by pomóc nam obudzić się na prawdę, duchową prawdę i naturę rzeczywistości i
życia. Tak byśmy mogli się rozwijać zamiast skakać sobie do gardeł z powodu różnych systemów
wierzeń. Byśmy uświadomili sobie że prawda istnieje i że nie jest stronnicza, nie faworyzuje
szczególnego ludu czy rasy, czy wierzenia, że jest to po prostu prawda. A jeśli prawda istnieje to
ludzie mają możliwość wejścia z nią w kontakt.
Michael, rozmawiałem z licznymi „kontaktowcami”, ludźmi którym przytrafiły się
obserwację i innymi, którzy komunikowali się z obcymi, jak przypuszczam. Ale wydaje się,
że wielu z nich, może nie wielu, około połowa z nich, mówi że pogląd obcych jest taki, że
zanieczyszczamy Ziemię, że nie możemy sobie poradzić i inne rzeczy. Mają niemal
polityczne inklinacje. Można niemal skategoryzować za czym są obcy jako jedna polityczna
grupa. Czy widzisz to? Czy też widzisz ich po obu stronach spektrum?
Spójrzmy na to w ten sposób. Nie jest tak, że są oni polityczni. Są oni... To co próbują
powiedzieć to: 'Taka jest natura rzeczy. Żyjecie na planecie, na organizmie, który jest
zaprojektowany przez inteligencję tego wszechświata do utrzymywania wygodnie danej ilości
ludzi, z zasobami, które nie są nieskończone, lecz skończone. Ropa na waszej planecie nie jest
po to by ją wydobywać i używać za paliwo, gdyż w ten sposób stwarzacie trzęsienia ziemi,
tworzycie sobie wszelkiego rodzaju katastrofy naturalne...'
Więc sugerują byśmy wrócili do konia i wózka?
Wcale nie. Sugerują, że gdybyśmy wdrożyli do pracy nasze najlepsze umysły naukowe i
zaczęli rozważać jak istnieje życie i natura powiedzielibyśmy 'Zaczekajcie'. Nie to, że mówimy
wyłącznie o Energii słonecznej. Ale powiedzielibyśmy 'Chwila'. Słońce jest źródłem
wszystkiego na tej Ziemi. Wiesz, w sposób działania wszechświata zaangażowane są ogromne
energie i 'nie potrzebujecie paliw kopalnych'. O co chodzi? Dlaczego tak utknęliśmy przy tych
paliwach kopalnych zanieczyszczając siebie i sprawiając sobie ogromny żal? Czego by od nas
wymagało stanie się bardziej bogatymi w zasoby i przerzucenie się na coś, ku czemu ostatecznie
będziemy musieli się obrócić jeżeli przetrwamy.
Nie obejdzie się bez powiedzenia że Plejaranie są przeciwni wydobywania ropy na
północnym zachodzie?
Zasadniczo, są przeciwni temu gdziekolwiek, gdyż powoduje to trzęsienia ziemi, erupcje
wulkanów, fale pływowe. Meier opublikował te informacje w 1976. W 1990, 1991 pierwsi
naukowcy zaczęli odkrywać, że była to prawda. Gdy tsunami i trzęsienie ziemi uderza w obszarze
morza indyjskiego - dołączyłem artykuł do mojej strony internetowej, który ludzie mogą
przeczytać - naukowcy widzą dopiero powiązanie pomiędzy wydobyciem ropy i gazu
naturalnego a tymi trzęsieniami ziemi. Jest to bardzo proste. Gdy wyjmujesz ten płyn z miejsca
buforu, miejsca w ziemi, umożliwiasz mu zapadnięcie się. To po prostu fizyka, to po prostu
geometria, geologia.
Dobrze Michaelu Horn, jeśli Plejaranie w sensie materialnym martwią się o sposób w
jaki traktujemy naszą planetę dlaczego po prostu nie dadzą nam technologii do uniknięcia
paliw kopalnych?

25
Prostą i dla mnie nieodparcie logiczną odpowiedzią jest to, że każdy dowód jaki posiadamy
obecnie na to co robimy z zaawansowaną nauką, wskazuje na używanie jej najpierw przeciwko
sobie, przeciwko naszym sąsiadom, rozwijamy ją w broń. I niestety jest to nieunikniona prawda.
Typy technologi przede wszystkim, jeżeli to co mówią jest prawdą, już posiadamy w rozwoju na
poziomie wojskowym pojazd antygrawitacyjny, mając na myśli te latające rzeczy, które nie są
pozaziemskie, lecz pochodzenia ziemskiego. Mają już oni niektóre z tych energii w użyciu, lecz
jest to utrzymywane w tajemnicy. Teraz, czy mogę tego dowieść? Nie. Nie mogę. Czy to prawda?
Nie wiem. Więc musimy o tym pomyśleć. Nie otrzymamy rzeczy, które z pewnością od razu
użyjemy przeciwko sobie.
Więc czekają aż się rozwiniemy by dać nam te informacje?
Czekają aż wyewoluujemy, rozwiniemy a także odnajdziemy to sami, by wtedy nam
pomagać. Istnieją rzeczy które są, jeżeli to co mówią jest prawdą, umieszczone w naszym
świecie, w naszym społeczeństwie na różnych poziomach, które mogą i pomagają nam. Lecz
tamte rzeczy są zbyt łatwe do użycia jako broń, oni tego nie uczynią.
Michealu Horn, nim zaczęły się kontakty z Billym Meierem, z kim rozmawiali obcy?
Masz na myśli w zeszłym stuleciu czy...?
Powiedziałbym, czy dowiadywałeś się i czy wiesz kiedy nastąpił pierwszy kontakt w
historii?
Ponownie, jest to część spekulatywna i prawdopodobnie zakłopocze niektórych, ale mogę
ci podać imiona powiązane z poprzednimi inkarnacjami Meiera: Enoh, Jeromaia, Elisiah, Izajasz,
Jmmanuel, Mohamet, Billy. Myślę że wymieniłem wszystkie. ... Tak siedem, wszystkie
zaangażowane w tą szczególną misję, w tą szczególną linię powiązań z tymi ludźmi w celu
przynoszenia nam profetycznych informacji i nauk duchowych. I w każdym przypadku wszelkie
te sprawy w dawniejszych czasach zostały zniekształcone, obrócone w religie, ludzmi w to
zaangażowani manipulowano, wykorzystywano, zabijano, co tylko, gdyż jako gatunek jesteśmy
w jakiś sposób odporni na rzeczy których nie chcemy słyszeć, a także jesteśmy odporni na
zmienianie naszych dróg. Prorocy generalnie są tutaj by pomóc na w dokonaniu korekcji kursu
a nie dla sławy.
Kiedy mówimy o obcych... Przy okazji, czy obcy to złe słowo?
Tak, w rodzaju...
Jakie było by miłe słowo?
Nie wiem, znaczy jest ono opisowe. Wiesz pozaziemianie, ET's, myślę że tak możemy
mówć.
Użytkownicy statków międzyplanetarnych?
Może być.
OK. Wierzysz że są oni przyjaciółmi i są tu by nam pomóc?
Powiedziałbym że dowody na to wskazują. Nie mogę powiedzieć więcej ponad to. Nie
mogę twierdzić, że wszystko co wiem jest właściwe ale nie widzę absolutnie żadnych dowodów,
że istnieje złośliwy czy wrogi cel za kontaktami. Wydaje mi się, że zachodzi tutaj coś całkiem
prawowitego.
Powiedziałeś, że było kilka zamachów na jego życie jako 'kontaktowca'. Dlaczego ktoś
chciałby wykończyć Billego Meiera?

26
Jeśli zapoznałbyś się ze szczegółowymi informacjami, gdybyś przeczytał proroctwa, jeśli
zapoznałbyś się z informacjami dotyczącymi religii i tego jak zostały ukształtowane. To co ci
ludzie twierdzą, że jest prawdą o, wiesz, bogu, religii, wszechświecie i tym wszystkim,
spostrzegłbyś, że są to rzeczy, które mogą być całkiem irytujące dla ludzi mających bardzo silne
wierzenia w odwrotnym kierunku, bądź tych, którzy czują, że przez informację z kontaktów
Meiera zagrożone są ich żywotne interesy. Więc nie potrzeba zbyt wiele by popchnąć ludzi poza
krawędź.
Czy zostały przekazane Billemu Meierowi informację, które odwróciły by, bądź
naświetliły powiedzmy rządowy, bądź religijny trening, czy też ogłupianie. Jaki rodzaj
informacji jest tak niebezpieczny by ludzie na tej podstawie zadziałali?
Spójrzmy na to w ten sposób. Mówiliśmy
o Kreacji, co jest ich terminem na ten
wszechświat będący źródłem wszystkich rzeczy,
całego życia. I że jest to świadomość, oraz też
struktura, wiesz wszechświat jest czymś. I w
każdym przypadku twierdzili oni, że bogowie
wszystkich naszych religii nigdy nie byli tą
twórczą siłą, która to wszystko stworzyła, lecz
byli jedynie istotami, które przybyły z głębin
kosmosu, z rozmaitych miejsc i w różnym
czasie. I nawet święte księgi wydają się to
twierdzić, gdy mówimy o Nephilim, czy tych
którzy zstąpili z wysokości, Synach Nieba. A
ponieważ religie opierają się na tym, że należy
wierzyć, a nie pytać, analizować i zgłębiać,
systemy wierzeń z samej definicji nie mogą być
prawdą. Gdyby były prawdą nie były by dłużej
wierzeniami. Inaczej mówiąc nie muszę wierzyć w grawitację, o ile nie zdecyduję, że chcę sobie
polatać nad budynkiem. Wiesz, muszę zaakceptować rzeczywistość. Grawitacja to prawo i działa
czy o tym wiesz i czy w to wierzysz czy nie i zawsze jest do okazania. Dziecko podlega grawitacji
i piórko podlega grawitacji i żadne z nich nie jest tego szczególnie świadome. Lecz kiedy
utrzymujesz wierzenia religijne, gdzie jedna religia... Wiesz każda religia w którą wchodzisz
mówi: to jest prawda, to jest tak, tym jest Bóg. Każda z tych religii...
Nie wierzę byśmy kiedykolwiek pytali kogoś w wywiadzie o trzygłowe dziecko.
Michaelu Horn, czy Billy Meier widział kiedykolwiek trzygłowe dziecko na tych statkach?
Nic o czym bym wiedział.
Pozwól że zapytam. Mówiłeś o Plejaranach, wracając. Skąd mamy wiedzieć...
Mówiłeś, że religie mogą mieć swój własny porządek. Może Plejaranie mają swój własny
porządek. Skąd pewność, że istnieje tu jakaś różnica.
Myślę że właśnie tu od woli każdej zainteresowanej osoby zależy czytanie, rozpatrywanie
informacji i przemyślenie ich. Różnica polega na tym, że nie ma niczego w tej sprawie, co
mówiło by nam „Powinieneś wierzyć w ten sposób”. Przeczytałem ponad 3000 stron materiału i
zobaczyłem te dwa słowa użyte razem „I believe” (wierzę) tylko raz. Było to wtedy gdy jeden z
tych ET powiedział do Meiera, co dotyczyło kobiety w Austrii, której nazwisko usiłował sobie
przypomnieć i mężczyzna ten powiedział do niego 'Sądzę (I believe') że nazwisko kobiety o
której myślisz to W[asentsal]. Oni nie rozmawiają o wierzeniach. Albo coś wiedzą, albo nie. Jeśli
masz być kosmicznym podróżnikiem, na boga, i jeśli to prawda, podróżować przez ogromy z

27
prędkością, której nawet nie możemy sobie wyobrazić, bądź być nawet podróżnikiem w czasie,
nie możesz działać według wierzeń. Albo coś wiesz, albo nie. I oni po prostu stwierdzają, że
istnieje teraz dla nas okazja pozostawienia epoki wiary dla epoki wiedzy i prawdy. Jeśli coś jest
prawdą, jak w starym powiedzeniu, przypuszczalnie religijnym powiedzeniu 'Prawda was
wyzwoli', jeśli coś jest prawdą, wyzwoli nas. Jeśli pozostaje to po prostu w domenie wierzeń, tak
jak... Religie sięgają ile wstecz? 5 000 lat czy coś? I nie zdołały udowodnić swojej przesłanki.
Nie oznacza to że w religii nie ma wartości. Nie oznacza to że w religii nie ma prawdy. Nie
oznacza to, że ludzie nie oddają się religii z dobrych powodów. Niektórzy tak. Wielu tak. Lecz
oni mówią, że nastał czas w naszej ewolucji w którym rozpoczniemy, w którym mamy okazję
przejścia do wiedzy. Będziemy musieli odnaleźć tą wiedzę sami, będziemy musieli ją przemyśleć
i się z nią zmierzyć, a nie zaakceptować ich wersję, czy kogokolwiek innego. Lecz dadzą nam
oni swoją wersję byśmy ją przemyśleli.
Dobrze Michael, powiem ci tak słuchając tego programu, nie wiem czy widzisz
różnorodność naszych przypuszczeń. Od religii przez konspirację do niewyjaśnionych
tajemnic itp. Wierzymy, że jest trochę prawdy we wszystkich o tym relacjach. Ale jednak
czy mówiłeś prawdę opisując ich system wierzeń tak jakby Plejaranie naprawdę istnieli.
Jakie mamy dowody na to że istnieją. Dlaczego po prostu nie wylądują i nie uścisną rąk.
Zacznę od końca. Dlaczego po prostu nie wylądują. Jeśli by teraz ci ludzie pokazali się w
swoich statkach i zaczęli zstępować z nieba, niedwuznacznie będąc prawdziwymi i istniejącymi,
duża część populacji naszej planety oszalała by. Czuła by się tak jakby została najechana,
demony, straszni obcy, cokolwiek. Nie ma znaczenia co. Byli by ludzie, którzy nawet zabijali by
siebie wobec tej nieakceptowalnej rzeczywistości. Nie jest to coś co zrobiła by większość ludzi,
jak ty, twoi słuchacze, może ja. Jednak nie jesteśmy wszyscy na to jeszcze gotowi. Więc muszą
to oni uszanować. Jeśli istnieją, z pewnością mogli by dowieść tego w trzy minuty, zgadzam się
z tobą. Ale, jakie są dowody pytałeś. Więc istnieją ich dwie główne kategorie. Pierwsza to
dowody fizyczne. Co znaczy, że Meier zrobił ponad 1200 wyraźnych, dziennych zdjęć, na
których znajduje się do czterech statków. Zdjęcia w sekwencji. W biały dzień. Zaczął
fotografować już w 1964. Robił zdjęcia ośmiu statków na raz w Indiach. OK. Są zdjęcia, są filmy,
wideo, istnieją nagrania dźwięków nagrywane w obecności 15, 16 ludzi. Istniały też próbki stopu
metali, które faktycznie otrzymał on od tych ludzi, pozaziemian i które zostały przekazane
wiodącemu wojskowemu badaczowi tej sprawy i zaniesione do IBM i przeanalizowane przez
Marcela Vogla, który posiadał 32 patenty IBM. I każdy z tych dowodów pozostaje nie do
podrobienia. Vogel powiedział, że nie mógłby powielić tej próbki metalu żadną dostępną mu
naukową technologią. Niemal pięć lat temu, cztery lata temu po wymianie, skontaktowałem się
z topową międzynarodową profesjonalną organizacją sceptyków. Ich biuro znajduje się w LA,
Centrum Dochodzeniowe Zachód. Są oni stowarzyszeni z Jamesem Randy'm, wielkim
demaskatorem. Zaniosłem im zdjęcia i filmy. Powiedzieli, że jest to oszustwo łatwe do
powielenia. Odpowiedziałem „Świetnie, powielcie chociaż jedno z jego 1200 zdjęć i jeden film”.
Odpowiedzieli „Jasne, możemy to zrobić”. Cztery i pół roku później nie mogą powielić nawet
jednego zdjęcia. Połamali sobie na tym zęby. Musieli wycofać swe stwierdzenia, że ta sprawa
jest oszustwem. Nagrania dźwiękowe, możesz je pobrać za darmo z mojej strony. Wiesz co? Nikt
nie był w stanie jak dotąd powielić ich także. Mamy więc całą tą grupę dowodów fizycznych,
jakiej nie ma żadna inna sprawa na świecie, nikt. Jeśli weźmiesz teraz to wszystko i odłożysz na
bok, to pozostaje nawet jeszcze bardziej przekonująca grupa dowodów. A są to proroczo
dokładne naukowe i odnoszące się do wydarzeń na świecie informacje, które Meier otrzymuje
przez trwający 53 lat okres, które zaczął publikować 30 lat temu. A publikuje zaawansowane,
specyficzne informacje o wydarzeniach i naukowych odkryciach nim się wydarzają. Czasami nie
tylko lata, lecz dekady naprzód. I te informacje znajdują się w opublikowanych książkach z

28
zastrzeżonymi prawami i w niemodyfikowalnych dokumentach rozpowszechnionych po
planecie, które zawierały informacje o wydarzeniach nim się one pojawiły.
Michelu Horn. Czy Plejaranie znają przyszłość?
Do pewnego stopnia. Nie są oni doskonali. Nie ma czegoś takiego jak doskonałe istoty.
Nie są to istoty które wiedzą wszystko, widzą wszystko. Mają po prostu, całkiem dobre
możliwości rozpoznawania pewnych rzeczy. Rozpatrują jedynie pewne rzeczy do pewnego
stopnia, gdyż wiedzieć wszystko także nie jest użyteczne. Mamy możliwości zmiany naszej
przyszłości, czasami stają się one coraz mniejsze, gdy popełniamy takie pomyłki jakie
popełniamy teraz. Lecz oni mają możliwości zabaczenia całkiem sporo.
Kiedy Billy Meier rozmawia z Plejaranami czy ma możliwość zadawania pytań mu
przedstawionych?
Absolutnie, lecz w większości przypadków proszą go oni o to by zadawał własne pytania
i w niektórych przypadkach mówił „Pozostałe moje pytania są od ludzi i są takie same jak moje
własne pytania”. I pytał ich on o niemal wszystko co można sobie wyobrazić. I zwykle
otrzymywał odpowiedzi.

Dlaczego pytam. Mam pytanie. Może z rozmów z nim wiesz. Czym jest koniec
kosmosu? Jak daleko rozciąga się przestrzeń?
Wiesz, to zabawne Daniel że pytasz, gdyż to pytanie zajmuje mnie odkąd mam 10 lat. Oto
czego dowiedziałem się dotąd z materiału. Ten wszechświat, ten w którym obecnie się
znajdujemy, który nie jest jedynym istniejącym wszechświatem, ma na zewnątrz siebie to co
nazywane jest pustką. Tą niepoznawalną wieczną nicość, którą nie wiem czy nawet Plejaranie

29
by wyjaśnili gdybym zapytał. Jest to jedno z pytań które trzymam w pogotowiu na powrót do
Szwajcarii gdzie przekonam się czy uzyskam więcej informacji. Gdy chodzi o nasz wszechświat,
wszechświat ten obecnie nie posiada naprawdę końca, gdyż wciąż się rozszerza. A jego ekspansja
będzie postępowała jeszcze przez wiele trylionów lat nim zacznie się kontrakcja. To jest to co
powiedzieli. Powiedzieli że istnieje równoległy wszechświat, który rozwinął się równocześnie z
naszym, który nie jest dokładnie tym samym, gdyż jest siostrzanym wszechświatem. Istnieje
międzywymiarowe przejście do niego, które dzięki technologii byli w stanie stworzyć po to by
przeniknąć i wkroczyć do tego innego wszechświata, lecz jeśli chodzi o faktyczny koniec
naszego wszechświata, nie istnieje on jeszcze. I pustka, nieskończona nicość poza nim...
Więc nie wolno im wejść w tą pustkę?
Sądzę że nie. Nie sądzę by cokolwiek mogło wejść w pustkę i powrócić.
Nawet pustka musi mieć jakiś rodzaj końca. Wydaje się...
Tak by się wydawało...
Wydawało by się że wszyscy jesteśmy jakby częścią jakiegoś „Truman show” że
opowiadamy się za czymś. Lecz w sposób nieunikniony musi być coś po drugiej stronie.
Czyż nie pali to jakby komórek mózgowych wyobrażenie sobie co jest po drugiej stronie.
Czy będziesz poruszał się po kole, czy też dojdziesz dokądś. Lecz kiedy tam dojdziesz
jeszcze tam nie będziesz.
Wiesz, właśnie to powiedziałeś. Pali to komórki mózgowe. Co powiedział Billy, gdyż
zadałem mu kilka takich pytań. Powiedział, prawdą w tej sprawie jest, że umysł ludzki nie może
tego pojąć. Jest to tak poza naszymi możliwościami teraz zrozumienie tego, że nie można nam
nawet tego wyjaśnić. I są to rzeczy, na które nawet sami Plejaranie nie mają odpowiedzi.
Odnosząć się do świętych ksiąg, odnosząc się do stwócy, czy też ich terminu boga, czy
bogów...
Kreacji.
...czy zgodzisz się że był jakiś rodzaj inteligentnego projektanta, czy stwórcy?
Tak, ale nie jest to osobowość w sposób w jaki my myślimy o Bogu. Na przykład, kiedy
czytasz Stary Testament, gdzie pojawia się nasza koncepcja, judeochrześcijańska koncepcja, że
Bóg przybywa, masz osobowość, a może i kilka, wchodzących we współdziałanie z niektórymi
relatywnie prymitywnymi ludźmi tego czasu, Izraelitami, Hebrajczykami. Współdziała on w
dużym stopniu z nimi jako osoba. Nawet u Ezechiela nie tylko mamy koło wewnątrz koła
obracającego się pośrodku nieba, lecz Ezechiel opisuje to co nazywa 'Chwałą Pana, która
powstała z centrum wioski' czy miasta 'i osiadła na odległej wschodniej górze'. Były to istoty z
osobowością. A to co próbują powiedzieć Plejaranie to, że Kreacja nigdy nie przedstawiała formy
osobowej, nigdy nie współdziałała i nie ma wybranych ludzi.
OK Michael. Gdzie ta istność, czy też inteligencja, czy myśl, gdzie by przebywała we
wszechświecie. Czy na zewnątrz w pustce?
Oto sprawa. Najlepiej jak to rozumiem, a mam nadzieję że oddaję sprawiedliwość,
przebywa ona, jeśli chcesz to tak ująć, wszędzie. Ciągle myślimy, że jest to coś jak istota, która
przebywa z tej galaktyki do innej. Nie. Świadomość ta przenika cały wszechświat i jest częścią
wszystkiego we wszechświecie, a wszystko jest w niej. Istota ludzka ma specyficzną część
Kreacji, która jest nieśmiertelnym i wiecznie się odradzającym ludzkim duchem.
Mówisz więc że nie ma umiejscowienia dla tego stwórcy?
Nie.

30
Mówisz że Kreacja została stworzona sama z własnej myśli.
Najwyraźniej tak. Lecz nie jest to pierwsza Kreacja. Mówią też, że Kreacja podąża za
szczególnym wzorcem narodzin i śmierci, snu i życia i następnie daje życie dla jeszcze jednej
Kreacji.
Musimy wrócić do początku. Kto stworzył stworzoną inteligencję by to zacząć?
Jest to rzecz, której mimo wszystko nie możemy pojąć. Jak wielu z nas może powiedzieć
co wydarzyło się przed początkiem. Prawda? Kiedy zajmowałem się innymi rzeczami, rozrywką,
miałem kawałek który mówi coś takiego:

Dawno, dawno temu, nim zaczął się czas


Przed początkiem
Nagle i bez ostrzeżenia
Miłość poczęła siebie
[?] i eksplodowała

Jest trochę tak, że całej tej sprawy pojawienia się istnienia z nieistnienia nie możemy pojąć.
Czy Plejaranie mogą to pojać?...
Nie wiem. Nie jestem pewien czy oni też mogą to pojąć.
Musimy przekazać pytanie Billemu Meierowi i poprosić go o zadanie im tego pytania.
Ponownie będzie to jedna ze spraw, o
której z nim porozmawiam kiedy go zobaczę,
gdyż za każdym razem staram się o większe
zrozumienie tego rodzaju pytań. To są
prawdziwe pytania. Gdybyśmy jako ludzie
zmagali się z tym cudem życia i Stworzenia,
zamiast zmagać się ze sobą próbując
zdominować siebie nawzajem i o kolejną rzecz,
która się pojawia, za wszelką cenę, żylibyśmy
w cudzie i pełni życia i potencjalnie bardziej
pokojowo ze sobą nawzajem.
Co wprowadziło negatywność, walkę,
nienawiść i wojny. Co wprowadziło je w tą
nirwanę Stworzenia?
Myślę że w całej sprawiedliwości możemy powiedzieć, że Kreacja używa dualności, plusa
i minusa, ciemności i światła, pozytywnego i negatywnego jako materiału wzrostu dla siebie, dla
wszechświata i z pewnością dla wszelkich ludzkich form życia, by doświadczały i walczyły i
rozwijały się poprzez naukę, przez negatywność i pozytywność, w celu doprowadzenia tego do
ciągle większego zrównoważenia. Nie musimy popadać w skrajności takiej zwariowanej
przemocy i zniszczenia, lecz kiedy popadniemy w negatywność, kiedy popadniemy we wrogość,
żebyśmy mieli wystarczającą świadomość, by pragnąć i rozmyślnie skorygować siebie i
pracować nad powrotem do równowagi. Nie mamy być wyłącznie pozytywni. Lecz nie mamy
być tak negatywni. Mamy walczyć. Jeśli spojrzysz na ten wzór symbolu jin-jang, widzisz dwa
grafy w kształcie łzy, stale w siebie przechodzące, światło w ciemność, w światło, w ciemność.
Każdy z nich ma element przeciwnego. Mówią oni, że jest prawda w niektórych kosmologiach,

31
takich jak wschodnie religie indyjskie, gdzie rozumieją oni tą kosmiczną grę oddziaływań. Nie
jest tak że nie będzie negatywności, ciemności, przemocy. Po prostu naszą praca w trakcie
ewolucji jako istoty ludzkie jest stawanie się coraz bardziej pokojowymi, rozmyślnie poprzez
duchową świadomość i obserwację i rozważanie. I tego typu rzeczy.

32
Teksty Eduarda Meiera

33
Życie w duchowości i fizyczności

Ziemska ludzka rasa wkracza i jest świadkiem fazy


potężnej kosmicznej zmiany. To nowa era, nowa epoka, która
stale i wyraźnie staje się jaśniejsza oczom uważnego, bardziej
zaawansowanego w swej świadomości człowieka. Podczas gdy
większość rodzaju ludzkiego, tu na Ziemi, spoczywa w
głębokiej otchłani niewiedzy i zniewolenia świadomości, stało
się pilną potrzebą, by poprzez staranne dochodzenie, odnaleźć
powody upadku rodzaju ludzkiego i by zademonstrować go
istotom ludzkim poprzez poprawny, jasny i odkrywczy przekaz
i lekcję. Jednocześnie wymaga to pokazania nowych dróg,
które mogły by poprowadzić rodzaj ludzki w przyszłość
świadomego rozumienia i harmonii. Nadszedł więc teraz czas
dla Ziemianina, na otwarcie swych oczu i uszu i odłączenia
swych zniewolonych myśli od fałszywych nauk, na uwolnienie
się od tradycyjnego fałszu i całego zła i ostatecznie zrozumienie
wszystkiego zgodnie z prawdą. Oby więc teraz ziemski
człowiek otworzył zmysły swej świadomości na rozpoznanie
prawdy. Oby spojrzał w górę w kierunku nieskończonego
bezmiaru wszechświata, gdzie w wieczności gwiazdy rządzą w majestatycznym pokoju i
wyniesieniu. Oby popatrzył w górę na te gwiazdy, które w Stwórczym porządku krążą poprzez
nieprzeliczone tysiąclecia w doskonałej harmonii z uniwersalnie ważnymi prawami Stworzenia,
w wypełnianiu nakazów godne naśladowania.
Jak ma to miejsce na Ziemi, gwiazdy te, wszystkie rządzone są Twórczymi prawami i
nakazami, które zintegrowane są z logiką i miłością samego Stworzenia. Istnieje wieczna
aktywność wzrastania, wiecznego istnienia i końca, w nieskończonym zaczynaniu. Oby
Ziemianin spojrzał w dół na swą Ziemię, gdyż tu też, w żelaznym porządku, istnieją te same
prawa i nakazy Stworzenia. Człowiek, Ziemia i jej różnorodne formy życia, wszystkie są częścią
tych samych praw i nakazów, jako maleńkie, lecz znaczące ogniwo w łańcuchu wszelkiego
Twórczego stworzenia.
Tam gdzie natura istnieje poprzez Twórcze prawa i nakazy, nietknięta ludzką ręką i
nietknięta dopełnia swojego istnienia, tam rządzi absolutne i doskonałe piękno, siła, majestat i
harmonijna wielkość bez żadnej hierarchii. Jednakże gdziekolwiek zaistnieją ślady ludzkiej
interwencji i staje się widoczny, rozmyślny, nielogiczny porządek i poprawki, całe piękno, siła,
majestat, porządek i wielkość znikają. Harmonia jest niszczona, zmieniana i staje się niemożliwa.
Natura więc, nieumyślnie, staje się świadkiem braku rozsądku i roztropności Ziemianina, który
lubi nazywać siebie „Koroną Stworzenia”. Jako samozwańcza korona Stworzenia człowiek żyje
w swym złudzeniu, nieświadom faktu, że założył koronę której nie jest wart. Owa korona jest o

34
wiele na niego za duża i nie może on jej nosić, gdyż ryzykuje że zostanie zgnieciony pod jej
ciężarem.
Zaprawdę, Ziemianin rozwinął się i „świetnie postąpił naprzód” w trzecie tysiąclecie.
Doprowadził siebie na skraj głębokiej przepaści i znalazł się przed kłami bestii szaleństwa –
prowadzony fałszywymi doktrynami i religijnym kultem złowierczej degeneracji, która
spowodowała nienawiść, zachłanność, występek, nieszczęście, pożądanie i rozlew krwi. On,
Ziemianin, samozwańcza „Korona Stworzenia”, który rządzi, lub chce rządzić światem i
wszechświatem, który zawładnął powietrzem, wodą, i ogniem, dawno już zapomniał, jak być
prawdziwą i szczerą istotą ludzką i jak myśleć, działać i żyć według czystych, duchowych
standardów. Stąd zasadniczo zapomniał jak żyć jako wartościowa istota ludzka w społeczności
istot ludzkich. Zapomniał żyć jako wartościowa osoba we wspólnocie z innymi osobami.
Wszystkie jego formy dążą do czysto materialnych i materialistycznych obiektów i
zainteresowań i mocno lekceważy wszelkie sprawy ducha, postępu, miłości, prawdy, wiedzy,
logiki i mądrości.
Od starożytności człowiek na Ziemi pragnie tylko jednej rzeczy: uzyskania władzy, władzy
bez względu na okoliczności. Po zdobyciu swej władzy, człowiek używa jej po prostu dla
ujarzmiania i niewolenia. Walka zawsze była jego okrzykiem bojowym i manifestacją piekła
jego zwycięstwa. Poprzez bardzo złe i zniewalające świadomość fałszywe doktryny, zwykle w
kultopodobnych formach religijnych, człowiek stworzył przymus i hipokryzję. Mówił poprzez
nie o honorze i wolności, lecz w rzeczywistości myślał jedynie o zniewoleniu świadomości,
korzyści i eksploatacji, każdym sposobem i absolutnej zależności. Człowiek na ziemi zapomniał
jak pokazywać swą prawdziwą twarz dawno temu, gdyż ukrył ją i zagubił w sobie wraz ze świtem
religijnych, fałszywych doktryn. Z tego powodu teraz nosi jedynie kolorową maskę, której efekt
jest już opatrzony, monotonny, obojętny, stoicki, egoistyczny i sztuczny. Wielu ludzi na Ziemi
stało się jak zwierzęta, czy świadomie obłąkane roboty fałszywych kultowych doktryn. Z braku
świadomości, która zgodna jest z mądrością, w formie obcej mądrości, ludzie spędzają swe dni,
miesiące i lata na Ziemi, nieświadomi nawet najmniejszej cząstki prawdy pełnej prawdy. W złej
wierze i nieszczerze dążą tylko do władzy, zachłanności, materializmu i nienawiści ku swym
towarzyszom i samym sobie. W dniu w którym zegar ich życia przestanie chodzić, umrą,
wypełnieni strachem, brakiem harmonii i nienawiścią.
Człowiek uczynił wszystko sobie uległym, poprzez swój intelekt i rozumowanie, poprzez
zaaranżowanie i zmanipulowanie wszystkiego wokół siebie. Jego ambicje rozkwitają tylko na
tym podporządkowaniu. Wygląd stał się dla niego znacznie ważniejszym niż prawda Bycia.
Zagubił wieczną prawdę o duchu Stworzenia w jego podstawowych elementach, a przylgnął od
najwcześniejszych czasów do nierealistycznych doktryn kultów. Z powodu swej ułudy przydał
wartości, zniewalającym i fałszywym doktrynom, bardziej niż wszelkim prawom i nakazom w
ich prawdzie i mądrości. Z powodu swej niezwykle marnej, pomieszanej filozofii życia
kultowych religii, człowiek uwierzył, że poprzez odrzucenie prawdziwych Twórczych praw i
nakazów i poprzez stworzenie porządków opartych na ludzkich prawach, może zreformować
rodzaj ludzki w zgodzie z tymi nierealistycznymi kultami, czy poprowadzić go ku lepszej
przyszłości udoskonalonego potencjału życiowego. Zagubiwszy wiedzę o esencji Stworzenia w
człowieku, chciał on zmusić inne ludzkie istoty do życia, używając materialistycznych środków
i fałszywych religijnych doktryn. Dlatego właśnie oczarował masy ziemskiego rodzaju ludzkiego
fałszywymi obietnicami, fałszywymi ideami i idolami związanymi z fałszywymi doktrynami
kultów. W krótkim czasie, w poważnym stopniu, ścieżka ta doprowadziła do zniewolenia,
ograniczenia świadomości, eksploatacji, nienawiści, zachłanności i występku. Gdziekolwiek
pozostała resztka prawdy, człowiek szybko i stale przekształcał ją w złośliwą nieufność i
zabójczą nienawiść. Ziemianin stopniowo coraz bardziej pozbawiał się prawdziwego życia,
duchowego celu mającego początek w Stworzeniu. Człowiek zgubił swą wiedzę o najstarszej

35
prawdzie i mądrości, mianowicie, że on jest kryterium wszelkich Twórczych rzeczy w tworzeniu
przynależnej Stworzeniu doskonałości w sobie.
Obecnie zmiana czasu i biegu nowej kosmicznej ery wymaga, bardzo pilnie, by ziemski
człowiek ponownie obrócił swe aspiracje i myślenie ku Twórczej duchowej prawdzie i
rzeczywistym wartościom duchowego i świadomego życia. Dotąd, jedynie maleńki wycinek
ludzkości wiedział, czy tylko podejrzewał, że ludzka forma życia zamieszkuje nie tylko ziemską
sferę, lecz także żyje w rozległych obszarach wszechświata. Podobnie, tylko ułamek tych istot
ludzkich wie, że duch ludzki i świadomość rzutuje na sfery Stworzenia, które nie mogą być
postrzegane poprzez materialne zmysły. Stworzenie jednakże jest prawdziwym domem każdej
formy ducha i w konsekwencji też, każdej istoty ludzkiej, w której ciele fizycznym żyje część
samego Stworzenia.
Zaprawdę, jest w interesie każdej
istoty ludzkiej dążyć do, i osiągnąć,
duchową i świadomościową ekspansję i
głębię, by zrewidować swe obecne
pojmowanie życia. Pojmowanie życia,
które podążało czysto
materialistycznymi oraz nierealnymi
ścieżkami wiary i w konsekwencji
pchnęło prawdę o duchu w ciężkie
potępienie. Zwrot jednakże, nie będzie
łatwy, gdyż jej ścieżka jest zarośnięta
pnączami i cierniami. Co do
najistotniejszych prawd, często
przeciwne kierunki muszą być podjęte,
gdyż człowiek musi się nauczyć, że
poprzez istnienie swego Twórczego
ducha jest w posiadaniu, po wszystkie
czasy, nieśmiertelnej cząstki, mianowicie ducha – ducha, który współpracuje z Twórczym
królestwem i nie odgrywa służalczej roli, jak twierdzą kulty. W rzeczywistości, każda istota
ludzka musi udowodnić sobie, że jej duch działa w Twórczy sposób, oraz musi odnaleźć swą
doskonałość w sobie, by zapewnić doskonałość w samym Stworzeniu. Dla tych, którzy zdobyli
tą wiedzę, powstanie nieuniknione zobowiązanie, by odłożyć swe życie materialne na drugi plan
i poprowadzić swe duchowe istnienie w kierunku monumentalnego punktu widzenia Stworzenia,
które zawiera nieskończoną ciągłość w swej stałej transformacji.
Człowiek prawdy nie zna uprzedzeń, gdyż tendencyjne opinie przeszkadzają w
poszukiwaniach i odkryciach, a także w samej szczerości. Człowiek prawdy wie bardzo dobrze,
że wszelka prawda i mądrość leżą w wiecznym przepływie i nieskończonym trwaniu, więc żadne
z góry przyjęte opinie nie mogą prawnie istnieć. Tylko fakty odnoszące się do prawdy, mogą być
faktami odnoszącymi się do prawdy i tylko fakty odnoszące się do prawdy, mogą być faktami
odnoszącymi się do mądrości. Nic innego nie można w to włączyć. Jest to prawo całego procesu
wszystkiego co się przejawia, gdyż każde istnienie musi dopełnić siebie w cyklu. Przyczyna i
skutek są prawomocne we wszelkich sferach, jeżeli są one rządzone prawami i nakazami.
Tendencyjne opinie kryją całą nielogiczność wątpliwości i nieprawdy. Kiedy istota ludzka
zaczyna absorbować w siebie te informacje, może otrzymać jasne zrozumienie złowrogiej
ludzkiej słabości, mianowicie tego czy jest, czy nie jest, ponad punktem widzenia przyjętych z
góry wątpliwości i krytycyzmu, lub ciągłego zdominowania uprzedzeniami. Jeżeli wciąż skłania

36
się ku tendencyjnym opiniom powinien odłożyć przekaz i oddać go tym, którzy wolni są od
uprzedzeń w swych poszukiwaniach prawdy.
W całym wszechświecie przejawia się wiele wariacji form życia opartych o specyficzne
prawo. Jest to przemożny i niewidzialny wpływ Stworzenia, który jako nierozwiązywalna
zagadka, powoduje nieskończoną ciągłość i nieskończoną transformację. Wszystko co
tchnie życiem we wszechświecie, związane jest w czasie i przestrzeni tym nierozwiązywalnym i
tajemniczym prawem, z wyjątkiem form duchowych, które istnieją pod tym samym prawem,
lecz nie są poddane ograniczeniom czasu i przestrzeni. Pochodząc z wnętrza Stworzenia, forma
duchowa nie jest ograniczona w istnieniu prawem śmiertelności.
Podobnie, wszystko co żyje na Ziemi jest powiązane i poddane czasowi i przestrzeni, a
więc prawu istnienia w czasie i przestrzeni. To węzeł uwarunkowań przestrzeni i czasu, który
przedstawia regularność solidnie zabezpieczonego porządku; transformację czasu i przestrzeni
w formę materialną; początek i schyłek surowej materii.
Z wiedzy o wszystkich minionych faktach dotyczących przeszłości ziemskiej ludności,
dowiadujemy się, że w najdawniejszych czasach, kiedy rodzaj ludzki wciąż żył w harmonii z
Twórczymi prawami i nakazami i ich przestrzegał, duchowe aspekty i formy ludzi całkowicie
zgadzały się z istniejącymi prawami naturalnymi. W konsekwencji szczęście, wiedza, mądrość,
pokój, wolność, logika i miłość, oraz spokój i zadowolenie były wszystkie częścią tego solidnie
zabezpieczonego porządku. Wraz z samo-wyobcowaniem od prawdy Stworzenia, jej praw i
nakazów i poprzez fałszywe doktryny, które zdegenerowały się do religii, nikczemne rzeczy były
kultywowane, np. nienawiść, niezgoda, niewola, rozlew krwi, zawiść, chciwość, egoizm, kłótnie
i wiele innych nieludzkich manifestacji. Ważnym jest teraz, by zanalizować i ujawnić,
podtrzymywane, destrukcyjne, negatywne i upadlające siły zakotwiczone w człowieku, tak by
pokazać ścieżkę prawdy, wolności i mądrości, by wyprowadzić człowieka z pustki jego
świadomości. Ścieżka ta może być wyznaczona, jedynie wtedy, gdy studiowane jest pradawne,
pierwotne znaczenie życia, oraz podstawowe znaczenie dla człowieka, jego istnienia w swej
formie życia. W minionych dziesięciu tysiącach lat wiele osób, wybitnych osobowości żyło na
Ziemi i starało się odpowiedzieć na doniosłe pytania takie jak: Jak, Gdzie i Dlaczego?
Wysiłki te jednak były daremne i pomysły które przekazali potomnym do obecnego czasu
zostały wydeptane do jałowości, zarówno dzisiaj jak i w każdym czasie. Wielu z tych nauczycieli
i nauk zostało, świadomie, bądź bezwiednie zafałszowanych i stało się częścią irracjonalnych
dogmatów religijnych. Poprzez to nauki te zostały zmienione nie do poznania. Wieczne prawdy
zostały zlekceważone bądź zafałszowane, tylko dlatego, że człowiek uznał, że ich przestrzeganie
jest bardzo niewygodne. Nawet po dziś dzień człowiek cierpi z powodu surowych konsekwencji.
Nosiciele, głosiciele i zwolennicy prawdy, prawdziwi prorocy, byli kopani, potępiani, wyklinani,
pogardzani i pozbawiani życia. Dni takowych incydentów trwają i nie skończyły się tu na Ziemi.
Wielu mędrców i zwiastunów Nowej Ery będzie cierpieć i znosić podobne traktowanie, gdyż
masy ludzkości, prowadzone kultami, wrogo nastawione, kazać będą zwiastunom znosić
maniakalne wierzenia ludzkości. Jednakże zmiana czasów i nowa kosmiczna era, z całą jej
przenikającą prawdą, pomoże im w ich walce i ostatecznie przyniesie zwycięstwo.
Ludzkość na Ziemi żyje obecnie w niegodziwym nadmiarze materialnych pragnień i
przyjemności. Pojęcie człowieka o beztroskim życiu należy wyłącznie do materialnego świata,
gdzie wymyślne ubranie, eleganckie mieszkanie, najlepsze jedzenie i napitki, sukces finansowy,
zyski, zaspokojone żądze i występek grają najbardziej dominujące role. W swym błędnym,
rozmyślnie fałszywym myśleniu, człowiek identyfikuje to wszystko z „satysfakcjonującym
życiem” – oczywiście z powodu braku wiedzy dotyczącej prawdy. Wielka masa ziemskiej
ludzkości usiłuje jedynie osiągnąć ogromne materialne bogactwo, tak szybko i bez wysiłku jak
możliwe, po to by po prostu zdobyć nad innymi przewagę. Poziom dóbr materialnych, pozycja

37
zajmowana w społeczeństwie i wybrany zawód determinują wartość osoby w świecie, podczas
gdy jej wartości duchowe i świadomościowe, prawdziwie jedynie istotne wartości, są całkowicie
pomijane, obśmiewane, deptane i uważane za głupie. Obecnie reputację człowieka mierzy się
wyłącznie jego statusem finansowym, rangą i tytułem. Dla tych ludzi, spełnieniem ich ostatnich
pragnień jest cicha i beztroska starość w dumie osiągnięcia „wysokiego” poziomu kultury.
Jednakże podczas gdy duma ludzkości Ziemi, na wyżynach jej kultury, odnosi się do najniższych
wartości zakupu, człowiek zaniedbuje wszystkie wartości prawdziwej kultury, porównując z
rozwojem jego świadomości. Życie ogołocone ze szlachetnej ludzkości, nie otrzymuje więcej
wiele uwagi, jeśli mówić o kulturze. Egoizm w najbardziej prostackiej formie jest najsilniejszą
motywacją wszelkich ludzkich myśli i czynów, na dodatek ludzkość jest zbyt tchórzliwa by
uświadomić sobie ten fakt czy się z nim zgodzić, nawet w sekrecie. Z powodu braku odwagi
Ziemianina w stawianiu czoła prawdzie i swego zniekształconego sposobu życia w zwyrodniałej
hipokryzji, istotom ludzkim nie udaje się zrozumieć siebie wzajemnie. Każdy człowiek żyje w
odosobnieniu od innych, oszukując i potępiając siebie, jednocześnie żałując swym bliźnim
każdego oddechu.
Wiele prób było podejmowanych by przynieść prawdę i mądrość Ziemianinowi, by
zaproponować mu życie w wiedzy o Stworzeniu i by poprowadzić go w kierunku ścieżki
Stworzenia, jego praw i nakazów. Jednakże wszelkie próby jak dotąd były daremne. Bez
wyjątku, statki prawdy zatonęły, zalane bezdenną głębią braku zrozumienia u ziemskich istot.
Poszukujący prawdy ludzie nigdy nie wyrwali prawdziwego zła z korzeniami, stąd nigdy
nie byli zdolni do znalezienia wiedzy. Nie byli w stanie uchwycić zła u korzenia, gdyż mieli
płytką i mylną świadomość życia i zagubili faktyczne zadania, kiedy zastąpili kipiące studnie
nieskończonego istnienia, nierealistycznymi religijnymi dogmatami i pozwolili im zakończyć się
szaleństwem.
To co ponadczasowe jest wieczne, a w ponadczasowej wieczności spoczywa prawda i
mądrość Twórczej siły i wszechmocy. Im mocniej człowiek usiłuje zbliżyć się do prawdy, tym
łatwiej będzie mu żyć prawami i nakazami w Twórczym porządku. Ład całej nieskończonej
ciągłości, zaświeci pełnym blaskiem w życiu człowieka, pod warunkiem że rozpozna on i będzie
przestrzegał prawdy Stworzenia, jego praw i nakazów. Spokój, pokój i miłość staną się
towarzyszami jego życia w czasie i przestrzeni, będąc dowodem doskonałości Twórczej
harmonii.

Wewnętrzne Wartości
Zaprawdę, życie to walka, monotonny spór z samym sobą. Zawsze istnieją bieżące
wydarzenia w życiu, które próbują odwrócić naszą uwagę i myśli, wpychając się na pierwszy
plan. Jednakże, niezawodnie, prawdziwy rozum zawsze zwycięży. Nie ma znaczenia czy jest
zagłuszony hałasem, ukryty, rozproszony, przeciążony, wypchany po brzegi, prawdziwy rozum
jest zawsze obecny, gotowy do przedarcia się przez kupę zamętu, mimo że może to być jedynie
przebłysk uśmiechu. Uśmiechu, który stoi ponad wszystkim innym, niezwyciężony,
najwyższego lotu, spostrzegający jak człowiek degraduje siebie, redukując się do pyłu. Jaźń
człowieka jest najcenniejszą perłą, największym skarbem, który nosi on w sobie ukryty w
najintymniejszej części siebie – kamieniem filozoficznym.
Jest srebrem i złotem. Lecz nie jest zrobiona z tych metali; przemawia bezpośrednio do
człowieka – lecz człowiek rzadko ją słyszy. Jest wiecznym światłem, światłem wszechwielkiego
czasu w niejasności i mroku otaczającym człowieka. Chce uczynić człowieka królem – lecz
człowiek się sprzeciwia. Wszystkie tęsknoty za nią człowieka, powodują, że poszukuje
rozpaczliwie poza sobą. Lecz jest ona tak blisko – w każdej jednej istocie ludzkiej.

38
To zjednoczenie z nią czyni właśnie człowieka zdolnym do prokreacji i z nią może on
stworzyć wszystko. Jednakże poprzez tysiąclecia zawsze istniało tylko kilka jednostek, które
połączyły z nią swe siły, lecz poprzez takie działanie stworzyły wspaniałą wiedzę dla wszystkich,
co jest przyczyną postępu. Impulsy i motywy uformowały ziemski świat i środowisko,
przekształcając i w konsekwencji tworząc, stale polepszane zewnętrzne warunki, podczas gdy
wewnętrzne, zwiędły i zniknęły. Zaprawdę zmiana w dzisiejszych współczesnych czasach stanie
się stopniowo konieczna, powrót do wewnętrznych wartości i nieśmiertelnych skarbów których
człowiek tak długo szukał poza sobą. Jednakże człowiek zagubił właściwą miarę i musi nauczyć
się ponownie ją odnajdywać, by zrównoważyć wszelkie skrajności i by ostatecznie przejść do
podstaw, mianowicie tego, dlaczego człowiek żyje na tym świecie. Oby więc wszyscy ci, którzy
są dalekowzroczni, byli uznawani i szanowani przez maruderów.
Ilość tych którzy mylą się raz za razem jest niemal nieskończenie wielka. Można spytać
jak wiele błędów i pomyłek zostało, nim ostatnia istota ludzka na Ziemi ostatecznie pojmie, gdzie
powinna prowadzić ścieżka i gdzie zaprawdę prowadzi. Naprawdę, zaprawdę i zaiste, życie to
walka, nawet w radości i miłości.
Wolno nam jedynie czasami zapomnieć o tej walce i pozwolić sobie na urzeczenie
ostatnimi tematami, całkowitym zafascynowaniem wiecznym procesem wzrostu i zaniku, a także
wzlotami i upadkami, oraz wte i wewte życiowych poruszeń, które przekształcają wszystko,
włącznie z człowiekiem. Jedyna nadzieja jest w nieuniknionym i wyższym, radosnym celu
przechodzenia do wyższej, kolejnej warstwy, gdzie lekcje i praktyczne testy są kontynuowane.
Dlatego więc Człowieku na Ziemi, kiedy czytasz te słowa, pozwól by zostało powiedziane:
Spełniaj swój obowiązek, zwłaszcza tu i teraz i poddaj się temu co przed tobą.
Natchniona sztuka pozwoli tobie, Ziemianinie, na kilka umykających spojrzeń w piękno
ducha, którego doznania czasami możesz uchwycić dla siebie. Jest więc absolutnie istotnym byś
był ożywiony, lekki i zrelaksowany w swej naturze.

Ważne słowo
Pragnienie pewności płonie trwale w
każdym jednym człowieku na Ziemi, chodzi tu
szczególnie o pewność Bycia i istnienia daleko
przekraczającego jego ziemskie przeminięcie,
które człowiek zwie śmiercią. Ta pewność może
stać się rzeczywistością dla każdej poszczególnej
istoty ludzkiej, kiedy pokona ona swe własne ego.
Zaprawdę to tylko opary ego uniemożliwiają
zobaczenie królestwa prawdziwego życia,
duchowości, ponad przekształcaniem bytu i
przemijaniem. Jest tak dlatego że ego, „Ja”,
kładzie za duży nacisk na własne dobro osoby, aż
staje się ono, u większości ludzi, egoizmem.
Wątpliwości i niepewności wiszą jak ciemne
deszczowe chmury ponad każdą osobą i faktycznie
ponad całą ludzkością. Człowiek na Ziemi
zaskoczony jest grzmotem i błyskawicami
wywołanymi egoizmem, materializmem i
pozostałymi degradującymi rzeczami którym uległ, czyniąc się ich więźniem. Zwalczenie ich
musi stać się wielkim priorytetem dla człowieka.

39
Jedynie gdy, poprzez poznanie prawdy, słońce miłości, które ucieleśnia manifestację ducha
życia, wzejdzie nad horyzontem ludzkiej psyche, przeganiając burzowe chmury, dopiero wtedy
człowiek będzie mógł rozpoznać, jak blisko pewności w rzeczywistości jest i jak bezpodstawne
były jego lęk i cierpienie. Niestety, nawet dziś dla wielu ludzi, jedynie śmierć ich ciała fizycznego
oznacza początek prawdziwego życia i stopniowy, odnowiony blask wewnętrznego Sohar.
Jednakże w następnej inkarnacji może powstać ponownie ta sama sytuacja, poprzez brak wiedzy
człowieka w poprzednim życiu, jeżeli w tamtym czasie nie walczył i nie pracował mozolnie nad
postępem. Mrok absolutnej, czy częściowej ciemności podczas istnienia na Ziemi można jedynie
zakończyć poprzez prawdziwą wewnętrzną palingenezę, w tym czasie człowiek zobaczy światło
wewnętrznych zmysłów, wtedy aktywność ducha życia nie będzie dłużej jawić się jako mroczny
los, który człowiek fałszywie stworzył sobie. Ostatecznie, kiedy Sohar zaświeci w człowieku,
rozpozna on niewidzialne, moc ducha i jego nieograniczoną siłę jako prawdziwą siłę, podczas
gdy ten wizualny efekt zacznie znikać ponownie, jak cienisty wzorzec, lecz trwać będzie jako
ciągłe i stymulujące wspomnienie, efektywne i korzystne dla dalszej ewolucji. Jest to wciąż
prawdą dla wielu ludzi na Ziemi, że ich nagie lęki czają się za całą ich miłością i za pragnieniem
kochającej wszystko jedności. Człowiek obawia się wszystkiego: końca miłości, śmierci
ukochanej osoby, separacji i zjednoczenia, a ponad wszystko zmiany tego planu istnienia na
zaświaty. Ściśle połączony z tymi lękami jest ból powodowany nieprawdziwą wiedzą i
nieprawdziwymi naukami, mianowicie, że całe życie zakończy się na zawsze wraz ze śmiercią,
że zawsze żyje z innych, których niszczy i przypuszczalnie musi niszczyć by samo przetrwać.
Prawdziwie straszna myśl. Jednak jest ona tylko ziemskiego pochodzenia i emanuje z braku
zrozumienia rzeczywistej prawdy. Jest to poprawne o tyle, że każde życie żyje z innych żyć.
Jednakże życie nie morduje innych żyć by móc istnieć i samo żyć. Jedno życie jest zintegrowane
z innym, jedno życie pomaga innemu, po to by wygasnąć w danym czasie, gdy już jego czas i
obowiązki są spełnione. Życie nie jest ani ciągłą ofiarą, ani nie staje się ofiarą, jak ludzie na
Ziemi fałszywie przyjmują i umacniają poprzez skorelowane fałszywe doktryny. Raczej, prawdę
mówiąc, jest jedynie procesem wzrastania i przemijania, w sensie stale postępującej ewolucji i
wyłącznie według sensu Twórczych reguł, praw i nakazów z którymi nawet Stworzenie jest
zintegrowane na każdy sposób. Tak więc dla wielu znakomitości życie jest procesem odradzania
i odnowy, w cyklu mijania i ponownego wzrastania. Więc gaśnięcie i śmierć sięgają serca życia
w ten sam sposób w jaki życie i wzrost rozciągają się głęboko w serce śmierci, poprzez co dwa
królestwa łączą się w jedno, jednocześnie dopełniając i zwyciężając siebie nawzajem, by
stopniowo spowodować wzajemne zrozumienie. Życie nie usiłuje pokonać każdego przypadku
schyłku i śmierci, lecz przezwyciężyć śmierć i formowanie w ogóle, poprzez ewolucję. Życie
zmierza ku progresywnej ewolucji wszystkiego co kiedykolwiek istniało i istnieje.
Zmierza ku temu co nieśmiertelne w najskrytszych głębiach miriad form życia, ku
ostatecznemu celowi wszelkich stworzeń i ku Stworzeniu i uniwersalnej świadomości. Prosto
mówiąc, prawdziwym znaczeniem życia w stanie materialnym jest faktycznie mistrzostwo nad
własnym ego, które stale chce dominować i następująca po tym ewolucja w jedności
świadomości i ducha. Zatem zwyciężenie siebie znaczy to, że człowiek musi pomóc swemu
własnemu, najwyższemu Bytowi zwyciężyć, tak by mógł rozpoznać kolejną wciąż jeszcze
wyższą jaźń, mianowicie Twórczą jaźń. Człowiek obudzi się do tego poprzez jeszcze wyższą
ewolucję. Jest to z pewnością jedno z najtrudniejszych zadań ludzkiego życia, jednak jest ono
najpiękniejsze, najcenniejsze i najowocniejsze, gdyż za tym zadaniem na człowieka czeka
najwspanialsza pewność jego istnienia we wszechwielkim czasie, poza wszelką zewnętrzną i
fizyczną formą życia. Jako że ludzki duch jest fragmentem duchowej energii Stworzenia,
ważnym jest dla człowieka by przypomniał sobie Twórczy korzeń swego bytu, zjednoczył się
poprzez duchową introspekcję ze wszystkim w nim co należy do wszechwielkiego czasu. Stanie
się jednym z duchem życia w sobie, z częścią Stworzenia w sobie, znaczy stanie się całkowicie

40
wolnym. Wolnym od strachu przemijania, śmierci. Stanie się jednym z fragmentem Twórczej
energii w sobie, znaczy też rozpoznanie alter ego, Kreatywnej jaźni poza zewnętrznym ludzkim
ego. Jest to z pewnością najwspanialsze doświadczenie, lecz dla wewnętrznie wciąż
nieprzygotowanej osoby, także najbardziej przerażające; prawdziwie zobaczyć i rozpoznać
siebie – swe najstarsze ego, które sięga poza wszelkie sfery i granice, przepływające przed
wszystkimi zmysłami do regionów wszechwielkiego czasu w Stworzeniu, które są ponad ludzkie
zrozumienie. Ktokolwiek jednoczy się z fragmentem Stworzenia w sobie, z samym duchem,
rozpuszcza zatrważającą, a jednak niewinną,
enigmę przemijania i samej śmierci. Czyniąc tak
uznaje śmierć jako jedynie inną stronę życia, gdzie
nie ma nic oprócz snu, zastępującego dzienne
rozbudzenie w fizycznym królestwie. Brak
rozsądku człowieka, jego brak wiedzy i jego ślepota
każą mu wierzyć, że sen jest ciemniejszą stroną
życia. W rezultacie ma taką samą opinię odnośnie
śmierci. Oczywiście w strachu przed śmiercią
odzwierciedlają się różne inne czynniki, lecz nie ma
sensu nazywanie ich wszystkich. Pozostaje jedynie
wyjaśnić jeszcze jedną sprawę. Tajemnica jaką
ludzkie ciało może rozwiązać jedynie częściowo,
kiedy porzuca życie, może być przejawiona jasno i
zgodnie z prawdą przez fragment Stworzenia w
ludziach; mianowicie pewnik absolutnej ludzkiej
trwałości we wszechwielkim czasie. Istota ludzka
powinna skierować swą wizję bez wahania w stronę
zadań swego życia na Ziemi, z wiedzą że królestwo
grubej materii rządzi na tym planie, a królestwo
subtelnej materii w zaświatach. Niemniej jednak, te dwie podzielone sfery, tutaj i zaświaty są
jednym pojedynczym królestwem, istnieją w tym samym miejscu, w tej samej czasoprzestrzeni,
tylko w innych wymiarach. Oczywiście może się wydawać, że suma trudów i cierpienia na
planecie Ziemia jest znacznie większa niż suma radości i szczęścia. Wiara w to, że tak
rzeczywiście jest, to jedno z błędnych ludzkich przekonań. To wierzenie stało się ryzykownym
przekonaniem, przekazywanym i wszczepianym poprzez fałszywe doktryny i zamęt.
Przekonania takie są jednak niepotrzebne, gdyż trudy i cierpienie, oraz radość i szczęście zawsze
zachowują stan wzajemnej równowagi. Człowiek przecenia trud i cierpienie wyłącznie z powodu
swoich błędnych zapatrywań i rejestruje i trzyma je w trwałej pamięci, podczas gdy zapomina o
radosnych i szczęśliwych wydarzeniach zbyt szybko, więc umykają mu. W sprawach tych
człowiek nie nauczył się jeszcze zachowywania równowagi, rejestrowania tego co negatywne,
oraz tego co pozytywne w ten sam sposób i zachowywania tego w swej pamięci. To samo było
by prawdą w przeciwnym przypadku, jeżeli człowiek zapamiętywał by tylko to co pozytywne –
piękno, radość, miłość i przyjemność. Mamy tu ponownie brak równowagi pomiędzy
negatywnym i pozytywnym; jedna forma zyskuje przewagę nad drugą, skutkując stanem braku
asymilacji, czy integracji, co oznacza, że znowu jeden czynnik przeważa nad drugim. Pomimo
tej okoliczności, człowiek jest zdolny do widzenia i rozpoznawania swej determinacji jako istota
ludzka i może zmienić sytuację i osiągnąć wyspę Soharu i bezpieczeństwa od przejawów mroku.
Długość wymaganego czasu nie powinna być zmartwieniem ani troską, gdyż zanim najwyższy
cel stanie się rzeczywistością, miliony i miliardy lat mogą zapaść w przeszłość. Miliony i
miliardy lat są przyznane człowiekowi, by wygładził zmarszczoną twarz, którą był sprawił
swojej własnej rodzinnej planecie. Jednak w tym czasie, musi być oddany zmianie oferowanej

41
mu dla interwencji w cel ewolucyjny, by prawdziwie uchwycił pomocną dłoń i oferowaną wiedzę
w prawdzie i by pracował dla tego celu.

ARAHAT ATHERSATA (w sanskrycie) znaczy: „Wartościowy, który kontempluje czas”


Tekst inspirowany przez wyższą formę duchową. Przesłany z bezcielesnego,
niematerialnego i czysto duchowego poziomu.
Inspirowany odbiorca przekazu:
<BILLY> Eduard Albert Meier
Wiadomość odebrana i zapisana pomiędzy 15 maja, a 11 sierpnia 1975.

42
Podstawowe zasady człowieka

NAPISANE PRZEZ EDUARD ALBERT MEIER (w 14 roku życia)


Regensdorf/Szwajcaria, sobota, 3 lutego, 1951, godz. 20:02
Tłumaczyła: Eva Zareba

1. Każda ludzka istota musi pytać samej siebie, poszukiwać i znajdować własny cel życia
i musi chcieć używać go (tego celu życia) do ulepszania swojego życia i swoich postępowań.
2. Każda ludzka istota musi być sobą i być swoją własną „przewodnią osobowością”, która
rozwija swoje własne ideały, podąża za nimi i realizuje je.
3. Każda ludzka istota musi kierować się swoim własnym rozsądkiem i swoim własnym
rozumowaniem i używać go w taki sposób, aby wymagać od siebie tego co jest najlepsze i
najbardziej uzdrawiające; i kształtować siebie zgodnie ze swoją wolą, i być posłusznym swoim
wymaganiom czy potrzebom na swój własny, wolny sposób
4. Każda ludzka istota musi kształtować siebie w taki sposób, że jest on/ona zawsze sobą,
ma swoje własne oryginalne (unikalne) intensywne doświadczenia, i nigdy nie pozwalać sobie
aby być zniewoloną albo uzależnioną w żaden sposób i w konsekwencji ochraniać swoją
wewnętrzną i zewnętrzną wolność pod każdym względem; w swoich własnych myślach i
uczuciach, jak również w swoich decyzjach, poglądach, opiniach, emocjach i postępowaniu.
5. Każda ludzka istota musi okazywać sobie samej samej przyjaźń i miłość, która jest dla
niej konieczna i (musi) czuć się bezpiecznie i swobodnie z samą sobą, jak również być uczciwą
wobec siebie samej w taki sposób, aby rozumieć swoje własne myśli, uczucia, emocje,
postępowanie i opinie, itp.
6. Każda ludzka istota musi kierować swoje myśli, uczucia, pomysły, życzenia, potrzeby,
postępowanie itp., w taki sposób aby być w stanie osiągać swoje wysoko zamierzone cele, które
jednak powinny być zawsze zgodne z jego zdolnościami i potrzebami, dlatego nie powinny być
przesadnie i za wysoko zamierzone.
7. Każda ludzka istota powinna widzieć i znać siebie samą taką jaką jest naprawdę, dlatego
nie powinno myśleć się o sobie jako o doskonałym świecie, bo nie jest to możliwe dla żadnej
osoby, ponieważ każdy musi się uczyć i w konsekwencji jest wystawiony na pomyłki i
niedoskonałości. Dlatego nie jest możliwe by wszystko było jasne dla człowieka, (i) by wszystko
było słuszne i by był on lepszy od innych ludzi.
8. Każda ludzka istota musi zawsze być w pełni świadoma, że pomiędzy ludźmi istnieją
zawsze różnice w świadomości. W konsekwencji nikt nie może być dokładnie równy inteligencją
z drugą osobą. Ale, to nie upoważnia nikogo aby spostrzegać innych ludzi jako ślepych i
klasyfikować ich jako ludzi na niższym poziomie. Nie upoważnia go do tego także sytuacja, gdy

43
ludzie trudnią się wspólnie w ramach religii lub sekty, ponieważ oni wszyscy są takimi samymi
ludźmi wśród tych samych twórczych-naturalnych praw życia i ewolucyjnego uczenia się jak
wszyscy inni.
9. Każda ludzka istota powinna sama starać się poprzez swoje własne wysiłki kształtować
i wypełniać swoją egzystencję i egzystencjalne obowiązki w dowolnej formie sprawiedliwości,
uczciwości, rozsądku i intencji, itp. głównie w sferze świadomości, charakteru, zalet,
myśli/uczuć i psychiki. W ten sposób człowiek powinien stworzyć w samym sobie jasną
motywację aby wzrastać w samym sobie bez upokarzania się w żaden sposób, ani nawet w
sposób religijny czy sekciarski.
10. Żadna ludzka istota nie powinna używać swojego idealizmu dla nie wartych tego, czy
nieudowodnionych rzeczy, ale powinna kierować swój idealizm w kierunku rozpoznawania u
siebie samej swojej własnej prawdziwej istoty, by ulepszać się, spełniać się i realizować się
zewnętrznie; ponieważ prawdziwe istnienie jest właściwą naturą wszystkiego co zmierza w
kierunku postępu i sukcesu, dlatego jest źródłem kształtowania życia.
11. Każda ludzka istota nie powinna w nic wierzyć, ale zawsze powinna poszukiwać
podstawowych prawd, które może znaleźć tylko w sobie samej, jeżeli poszukuje i myśli o
wszystkim; i poprzez używanie swojego rozsądku, swojego zrozumienia i swojej zdrowej logiki.
Dlatego człowiek może znaleźć tą prawdę tylko w sobie samym, ale tylko wtedy kiedy jest
wolnym od jakichkolwiek wierzeń w rzeczy, których nie może nigdy udowodnić dla siebie
samego. Wiara nie jest dowodem, ale po prostu czymś co jest uznane za uprzejme, przychylne i
właściwe bez żadnej udowodnionej zawartości prawdy; w konsekwencji wiara nie może być
nigdy przekonywująca z powodu faktu, że brakuje w niej udowodnionej prawdy.
12. Żadna ludzka istota nigdy nie znajdzie prawdziwej prawdy, której szuka przez lata lub
przez całe życie, jeżeli ona po prostu poddaje się wierze i nie poszukuje i nie rozpoznaje
faktycznej prawdy w samej sobie, poprzez logikę, zrozumienie i rozsądek, aby uprawomocniać
ją i stosować ją w swoim życiu i stylu życia.
13. Każda ludzka istota powinna widzieć swój najwyższy cel w tym, aby stale formować i
wdrażać swoją wiedzę, swoje zdolności, swoją prawdziwą miłość, swoje prawdziwe szczęście,
swoje możliwości i szanse, a również swoją mądrość i bycie ludzkim, w taki sposób aby mogła
ona prowadzić prawdziwie ewolucyjne i sprawiedliwe ludzkie życie i by mogła pomagać innym
ludzkim istotom w ten sam sposób.
14. Pierwszorzędnym zadaniem każdej ludzkiej istoty powinno być zwracanie własnej
uwagi na siebie samego, np. na swoją własną osobowość, swój charakter, swoje zalety, myśli,
uczucia i postępowanie, aby ustawić to wszystko w taki sposób, że wszystkie rzeczy są właściwe
i aby nie ścigać błędnych celów, które kończą się na wierze w nie realne rzeczy.
15. Każda ludzka istota powinna gospodarować swoimi zarobkami i majątkiem w rozsądny
sposób i nie powinna tracić ich na nieprawdziwe, związane z wiarą rzeczy, każda osoba powinna
robić to co jest właściwe i zająć się sobą, jeśli sposobność i egzystencja są dostępne dla niej,
wobec czego ona niesprawiedliwie nie staje się obciążeniem dla innych ludzkich istot i nie
zachowuje się jak pasożyt.
16. Każda ludzka istota powinna zawsze żyć w czasie teraźniejszym, ale powinna
spoglądać w przyszłość i starać się ją kształtować, ale również brać pod uwagę przeszłość i uczyć
się z niej, aby osiągnąć sukces, realizację i postęp.
17. Każda ludzka istota potrzebuje odpoczynku i spokoju i w następstwie ona potrzebuje
mieć swoje ciche godziny i nie powinna być bez przerwy zajęta, ani wtedy kiedy jest sama, ani
wtedy kiedy jest w towarzystwie innych ludzkich istot, czy rodziny, albo w środowisku.

44
18. Każda ludzka istota potrzebuje mieć czas na odpoczynek ponieważ tylko przez to jest
ona w stanie uspokoić się i wrócić do sił. Jakkolwiek czas odpoczynku zawsze powinien być w
odpowiednich ilościach i nie powinien być przesadzony, aby nie stał się obciążeniem i
irytującym wpływem na swoje własne myśli i uczucia, ani dla innych ludzkich istot.
19. Każda ludzka istota powinna zawsze zwracać uwagę na poszukiwanie tylko prawdy i
nigdy nie iść za doktryną zbawienia, ponieważ naprawdę coś takiego nie istnieje, ani w
filozoficznym, ani w religijnym, świeckim, sekciarskim czy innym ideologicznym kierunku,
doktryna zbawienia nie znajduje się też w nauce. Doktryna zbawienia jest zawsze oszustwem
związanym z wiarą, albo szarlatanerią, albo przestępczym zarabianiem pieniędzy. Prawdą jest,
że jedyną rzeczą, która się zawsze liczy jest rzeczywistość, która opiera się na użyciu mądrego
rozumowania i rozsądku, jak również prawdziwej logiki.
20. Każda ludzka istota powinna być zawsze szczera i uczciwa wobec innych ludzkich
istot, i nie powinna nigdy zakładać – jakiekolwiek mogą być tego powody – że może on/ona
kontrolować inne ludzkie istoty w taki sposób, który może okazać się, że ich zrani. To powinno
być brane pod uwagę zarówno w przypadku rodziny jak i każdej społeczności, aby nie pojawiło
się obmawianie ani dyskryminacja (uszczerbek) ani inne złe postępowanie.
21. Każda ludzka istota powinna zawsze zwracać uwagę na swoją wewnętrzną i
zewnętrzną wolność i nigdy nie powinna związywać się z niczym od czego nie byłaby w stanie
już więcej się odłączyć, albo od rzeczy, które odwodzą ją od kroku w kierunku wolności; to
odnosi się do czysto materialnych rzeczy i wartości, albo do ludzkich związków, albo do rodziny
albo do każdego rodzaju społeczności.
22. Każda ludzka istota powinna zdecydowanie nigdy nie akceptować i pojmować
jakichkolwiek politycznych, filozoficznych, sekciarskich, świeckich, naukowych, religijnych
czy innych ideologicznych doktryn jako „najprawdziwszej prawdy” albo jako „realnej,
prawdziwej wiedzy”, itp., ponieważ – naprawdę – każda nauka powinna być egzaminowana, aż
do ostatniego szczegółu, ponieważ tylko w ten sposób faktyczna prawda może być zrozumiana
a rzeczywistość doświadczona.
23. Każda ludzka istota musi być zawsze świadoma, że życie którym żyje - to nie ma
znaczenia ile ono już trwa – nigdy nie było płytkie albo bezsensowne. W konsekwencji nic nie
zostaje stracone w przeżytym życiu, ponieważ każda przeżyta sekunda na pewno wypełniła
swoją intencję i przyniosła ewolucyjny sukces, nawet jeżeli resultat okazał się tylko minimalny.
24. Każda ludzka istota zawsze powinna mieć jasne i rozsądne poczucie i nie powinna
wystawiać się na ciągłe wpływy żadnych nauk, poprzez które możliwość własnego niezależnego
myślenia, rozważania, rozumowania, sprawdzania i rozumienia jest odebrana. Jeżeli ludzka
istota chce zajmować się jakimiś rzeczami lub nauczaniem, ona musi zawsze myśleć o
możliwości znalezienia wystarczającej ilości czasu, aby pozwolić swoim myślom i uczuciom,
swoim rozważaniom i pomysłom, itp. - na rozwinięcie się w taki sposób, by mogła upewnić się
o wszystkim i znaleźć konkluzje i prawdę w sobie samym.
25. Każda ludzka istota musi mieć na celu pielęgnowanie międzyludzkich związków,
poświęcać uwagę rodzinnym stosunkom i także przyjaźniom, koleżeństwom i znajomościom.
Rodzice, bracia i siostry, przyjaciele, znajomi i inne ludzkie istoty w ogóle, powinny być zawsze
źródłem radości i pokoju, w formie wolności, która powinna jednoczyć i w rezultacie rozszerzać
się w każdy jeden sposób.

45
26. Każda ludzka istota musi zawsze mieć na uwadze, że życie udzieli mu zmysłu i
poczucia bezpieczeństwa i ochrony. To musi się wyrażać zarówno w towarzystwie innych ludzi
jak i w swoim własnym (bycia w samotności).
27. Każda ludzka istota musi kształtować swoje życie poprzez stwarzanie wydarzeń, aby
znajdować miłość, szczęście, przyjemność, pokój, harmonię, balans i wolność.
28. Każda ludzka istota, która chce żyć zgodnie z rzeczywistością musi pozwolić sobie na
właściwe poczucie własnej wartości i pewności siebie i ochraniać to, w taki sposób aby zapewnić
sobie samemu zdrowe, samo-potwierdzające się i postępowe myśli, uczucia, aby jego akcje były
zrealizowane w najlepszy sposób.
29. Każda ludzka istota zawsze powinna zachowywać się w przyzwoity i cnotliwy sposób
zarówno w odniesieniu do swej pracy i opinii, swej wiedzy i uczenia się aby był on uznawany i
szanowany jako prawdziwa ludzka istota, w jego bliskim i dalszym otoczeniu.
30. Każda ludzka istota powinna żyć swoim życiem w taki sposób, aby po śmierci
pozostały mu miłe wspomnienia z jego życia, które pozwolą mu żyć w dobrych myślach
pośmiertnie.
31. Każda ludzka istota powinna żyć w taki sposób, aby inni ludzie interesowali się jego
życiem i szanowali go w swych myślach i uczuciach. Może się również zdarzyć, że i wrogowie
wykażą swoje zainteresowanie w złym celu, ale wtedy należy im wybaczyć, ponieważ pokój i
przebaczenie powinno wynikać z miłości – a nie z nienawiści.
32. Każda ludzka istota powinna czuć się scementowana z dobrym towarzystwem ludzi,
aby wspólne doświadczanie życia promowało miłość, pokój, wolność jak i również harmonię i
szczęście każdego człowieka.
33. Każda ludzka istota powinna gorąco pragnąć rozwijać w swoim życiu to co ma dla niej
wyczuwalne znaczenie myślowo-uczuciowe jak i również spontaniczne i pełne miłości. A więc
życie każdego człowieka powinno wyszukiwać sobie cały czas nowe, dobre, przyjemne i
pozytywne kierunki, zarówno spontaniczne jak i dobrze przemyślane.
34. Każda ludzka istota powinna na wszelki sposób dążyć do tego aby wypełniać swoje
życie nauką i zdobywaniem wiedzy, pracowaniem dla mądrości, wykonywaniem
satysfakcjonującej pracy, z prawdziwą miłością i harmonią, jak również z intencją utrzymywania
pokoju i wolności.
35. Każda ludzka istota powinna być zawsze otwarta na wszystkie rzeczy, aby ciągle
znajdować wiele z tego co jest tajemnicze i ekscytujące w jej życiu, to co przynosi jej
niespodziankę i zdziwienie, być może nawet zapiera jej oddech w przyjemnym szoku i pozwala
jej być na zawsze młodą.
36. Każda ludzka istota powinna zawsze pielęgnować otwarte, dobre, kochające,
pokojowe, harmonijne i liberalne stosunki z innymi ludźmi, nawet jeżeli oni są wrogo do niej
nastawieni. Regułą jest, że nienawiść nie rani drugiej osoby, ale rani tą osobę, która nienawidzi,
ponieważ satysfakcja z posiadania nienawiści pozostawia tą osobę we własnej niełasce.
37. Każda ludzka istota powinna być zawsze otwarta na pytania dotyczące znaczenia życia
i egzystencji człowieka i powinna ich również wymagać, aby rozważać je i rozmawiać o nich z
innymi ludźmi, po to aby uzyskać z tego poznawanie prawdy.
38. Każda ludzka istota musi mieć poczucie i przekonanie, że ona może komunikować się
i tłumaczyć innym ludziom o tym co jest dla niej ważne i w zamian za to dane jest jej
zrozumienie.

46
39. Każda ludzka istota musi mieć poczucie i przekonanie, że inni ludzie potrafią
zrozumieć co ją przygnębia i jest dla niej ciężarem, i że ona może oczekiwać użytecznej porady
lub innego rodzaju pomocy.
40. Każda ludzka istota powinna prowadzić swoje życie otwarcie w taki sposób, aby było
ono z pożytkiem i korzyścią dla niej samej w każdy pozytywny sposób, jak również dla jej
rodziny, jej stosunków z ludźmi i również dla społeczności.
41. Każda ludzka istota powinna być zdecydowana, by nie unikać problemów i konfliktów,
ale poszukiwać na nie rozwiązań i je pokonywać.
42. Każda ludzka istota ma obowiązek zbudowania wystarczającej wiary w siebie i
zdrowego poczucia własnej godności, w taki sposób, aby ona potrafiła sprostać i opanować
wszystkie zadania i trudności, które urosną przed nią w życiu.
43. Każda ludzka istota powinna zawsze starać się nie pozwalać sobie na to, aby być
zaniepokojonym, czuć się zażenowanym czy czuć się niepewnie z powodu napięć, które
objawiają się u niego lub u innych ludzi.
44. Każda ludzka istota powinna dokładać wszelkich starań, aby kształtować każdą
sytuację w jej życiu w świadomy i uważnie przemyślany sposób, jeżeli taka sposobność jest mu
dana.
45. Każda ludzka istota powinna kształtować się w taki sposób, aby nie paść ofiarą
niweczących myśli i uczuć, przez niejasne, pogmatwane i nieprzyjemne sytuacje.
46. Każda ludzka istota musi być zawsze przygotowana na spotkanie się z myślami i
uczuciami niechęci w zrelaksowany sposób, aby móc sobie z nimi poradzić we właściwy sposób
i aby nie być w ich łasce.
47. Każda ludzka istota powinna dokładać wszelkich starań, aby komunikować się z
innymi ludźmi, aby wyrażać swoją własną postawę i reprezentować swoją własną opinię lub
przedmioty zainteresowań.
48. Każda ludzka istota powinna ustalić sobie cele w swoim życiu, do których powinna
dążyć i osiągać je po przemyśleniu, z uwagą, zainteresowaniem, motywacją i pewnością siebie.
49. Każda ludzka istota powinna uważać swoje życie za warte przeżywania w każdej
sytuacji.
50. Każda ludzka istota powinna zawsze ustalać sobie sama swoje własne postępowanie,
ale nie poprzez zewnętrzne sytuacje, ani przez innych ludzi, ani przez religie, sekty, filozofie,
naukę ani inne ideologie.

47
Czym jest kreacja?

Fragment „Stimme der Wassermannzeit”, No. 89 grudzień 1993

1. Kreacja jest niezmierzoną tajemnicą


zawieszoną w niezmierzonym przestworze.
2. Kreacja jest identyczna z ‘Uniwersalną
Świadomością’, która przewodzi i dominuje w
BYCIE świadomości; jest podwójną helisą,
jajowatą konfiguracją, która jednocześnie
stanowi Wszechświat w jego wzrastającej
ekspansji. Jej pulsujące podwójne ramiona
helisy żyją jako duchowa energia, obracając się
przeciwstawnie względem siebie.
3. Wszechświat jest wewnętrznym i
zewnętrznym ciałem Kreacji.
4. Kreacja – przez jej całość pulsuje
uniwersalny ‘Gemüt’ (nieprzetłumaczalny
niemiecki termin na duchowy odpowiednik
psyche) i Uniwersalna Świadomość, moc życia
i istnienia w ogólności.
5. Kreacja przenika wszystko i wszystko przenika Kreację, w ten sposób tworząc jedność
w sobie. W tej jedności pojawia się wszelkie życie i cała ewolucja mu przydzielona.
6. Kreacja podlega identycznemu rozwojowi i procesowi ewolucyjnemu jak każda forma
życia, jednak jej wartości czasu są oparte o naprawdę wysoki jednostki.
7. Kreacja sama istnieje w świadomym kreatywnym stanie przez siedem Wielkich Czasów.
Następnie spoczywa w uśpieniu przez równą liczbę Wielkich Czasów, lecz tym razem trwają one
siedem razy tyle. Po tym okresie Kreacja budzi się, by ponownie tworzyć przez okres siedem
razy dłuższy niż poprzedni. (Jeden Wielki Czas równa się 311,040,000,000,000 ziemskim latom;
siedem Wielkich Czasów sumuje się do 2,177,280,000,000,000 ziemskich lat, także zwanych
wiecznością; 7x7 Wielkich Czasów tworzy jeden Wszechwielki Czas).
8. Kreacja jest tą Kreacją i nie istnieje inna Kreacja niż ona w jej własnym Wszechświecie.
Kreacja jest Kreacją wszelkich kreacji takich jak Wszechświat, galaktyki, gwiazdy, ziemie (=
planety), nieba, światło i ciemność, czas, przestrzeń i całej mnogości istniejących form życia,
każdej według własnego gatunku.
9. Kreacja jest sprawiedliwością, miłością, mądrością, wiedzą, współczuciem, wolnością,
miłosierdziem, prawami, wytycznymi, przymierzem, spełnieniem, ewolucją, życiem,

48
wsparciem, radością, pięknem, pokojem, niezawodnością, równowagą, duchem, zawsze, logiką,
wzrostem, doskonałością, zadowoleniem, niewyczerpalną, wszechmocą, słodyczą,
nieskończonością, solidarnością, percepcją, słuchaniem, wyniesieniem, Soharem, łagodnością,
przejrzystością, czystością, transformacją, źródłem, przyszłością, mocą, czcią, kompletnością i
BYTEM.

Kreacja. Symbol uzyskany i zapisany przez Billego z banków pamięci Henoka i Nokodemiona.

10. Kreacja jest BYTEM i NIEBYTEM życia. Jest najogromniejszą masą duchowej energii
we Wszechświecie.
11. Kreacja jest duchem w jego najczystszej postaci i niezmierzonym w swej mądrości,
wiedzy, miłości i harmonii w prawdzie.
12. Kreacja jest duchowo dynamiczną, czysto duchowo energią która góruje ponad
wszystkim. Niezrozumiała dla ludzkich istot, jest aktywną, kreatywną mądrością pośród swej
własnej bezustannej ewolucji; jest wszechogarniająca na wieczność.

49
13. Kreacja jest prawdą, jest wszechogarniająca, jest pociechą, wszechstronnością,
przewodnictwem, równością, dokładnością, poznaniem, wiedzą empiryczną, napomnieniem,
dyscypliną, wspomnieniem, objawieniem, pochwałą, doskonałością, wyjaśnieniem i kierunkiem.
14. Kreacja jest ścieżką życia; jest naturą, światłem, ogniem i kontemplacją; Kreacja jest
świadomością i jest wszechobecna.
Chwała Kreacji

Billy Meier

50
Dobro czy zło – co jest naturą człowieka?

Kielich Prawdy jest ostatecznym, sprecyzowanym zbiorem wszystkich nauk sześciu


proroków, którzy pomagają w rozwoju istot ludzkich od 11 000 lat. Nauki te oparte są na
oryginalnych naukach Nokodemiona, które sięgają miliardy lat w historię naszych przodków i
naszych odległych "kuzynów", Plejadańskich/Plejarańskich istot pozaziemskich i będą trwać
przez niezliczone lata w przyszłości. Obecnie na język angielski zostały przełożone pierwsze
cztery rozdziały tej głębokiej pracy. Przedstawiany fragment pochodzi ze wstępu.
W gruncie rzeczy żaden człowiek nie jest u podstaw zły, ponieważ genetycznie z natury
nie jest nastawiony na przemoc [Gewalt] i manipulację.
Bezmiar zła, przemocy [Gewalt], zemsty i odwetu (w postaci kary), nieuczciwości i
nienawiści jak również zazdrości i fałszywości, a wraz z tym wszystkim degeneracja i degradacja
pojawiają się dopiero z biegiem życia.
A gdy się otworzy bezmiar zła, nierzadko wydarza się to w takim stopniu, że człowiek
uwikłany w zło nie znajduje drogi z powrotem do dobra.
Z natury jednak, żaden człowiek nie jest zły, brutalny ani w taki lub inni sposób
zdegenerowany, ponieważ zasadniczo żadnemu człowiekowi nie jest nadany warunkujący
genetyczny kod agresji [Gewalt-Code].
Prawda jest taka, że znajdujące się w człowieku zło zostaje podczas życia wyuczone, stać
się to może już we wczesnym dzieciństwie, jak również dopiero w późniejszym wieku.
I zaprawdę, na naukę brutalności [Gewalttätigkeit], zła i każdego możliwego zwyrodnienia
nie jest ustalona żadna granica wieku, więc również człowiek, który swoje życie prowadził w
dobry i spokojny sposób i bez użycia przemocy [gewaltloser], może jednak poddać się jeszcze
w starszym wieku nagłej gwałtowności [Gewalttätigkeit], kiedy trafi w odpowiednie
okoliczności życia, w wyniku których skieruje się ku przemocy [Gewalt].
Człowiekowi poprzez geny nadane są tylko wzory reakcji i archaiczne programy
ochronne, tzn. od zamierzchłych czasów przypisane funkcje reakcji dotyczące ataku, ucieczki
lub odrętwienia.
Owe wzory reakcji są również charakterystyczne dla wielu zwierząt i nadzorowane są z
mózgu; u człowieka z najstarszej części mózgu, z pnia mózgowego.
Pień mózgowy reaguje na każde wyobrażalne i ostre zagrożenie całkowicie nieświadomie
(w odróżnieniu od świadomej części świadomości), zatem całość reakcji w stosunku do
zagrożenia nie podlega kontroli.
Nieświadomy proces reakcji będący skutkiem ostrego zagrożenia ogranicza więc kontrolne
funkcje świadomej części świadomości, w rezultacie czego cały proces zostaje uświadomiony
dopiero na skutek nieświadomej percepcji i wynikających z niej uczuć.

51
Gdy więc wystąpi ostre zagrożenie, niebezpieczeństwo, itp., wtedy pień mózgowy reaguje
nieświadomym postrzeganiem, więc również nieświadomymi myślami, które napływają bez
angażowania świadomej części świadomości.
To nieświadome postrzeganie i przez nie powstające uczucia prowadzą do błyskawicznej
reakcji, której skutkiem jest atak, ucieczka lub odrętwienie i dopiero wtedy w bardziej świadomy
sposób docierają do świadomości.
W całości jest to nieświadomie sterowana reakcja ochronna, która jednakże z destrukcyjną
agresją nie ma nic wspólnego i do świadomej części świadomości jako bardziej świadomy
czynnik dociera dopiero po wystąpieniu nieświadomej błyskawicznej reakcji.
Jeśli jednak teraz podczas tego procesu wystąpią niekorzystne uwarunkowania i
okoliczności, może to prowadzić do wzburzenia, a nawet ku destrukcyjnej agresji, ponieważ
kontrola nad negatywnymi impulsami również nie jest genetycznie zaprogramowana, ale
powinna być wyuczona przez zdrową świadomą aktywność i przy tym przez zdrowe myśli,
uczucia i zachowania.
Gdy jest analizowane postępowanie człowieka, to widać, że wszystko w ciągu jego życia
jest uzależnione od jego złożonych strategii zaradczych; mianowicie zaspokajania swoich
potrzeb, rozwiązywania konfliktów i problemów oraz naprawiania swoich błędów, a także
zyskiwania uznania bliskich.
Próbując zlokalizować owe umiejętności u człowieka, można je znaleźć w jego korze
mózgowej, gdzie formują się coraz bardziej złożone i coraz doskonalsze strategie zaradcze
pozwalające żyć prawidłowo według praw i zasad kreacyjnych [schöpferischen], o ile on w takiej
atmosferze spełniania się wyrósł i tak prowadzi swoje życie.
Jeśli jednak dorasta on albo żyje w atmosferze, gdzie strach, brutalność, ucisk, przemoc
[Gewalt], zazdrość, tortura, nieuczciwość, nienawiść, zemsta, odwet (w postaci kary) lub inne
zło czy zwyrodnienie są ogólnie akceptowalne, wtedy wzmacniane są stare programy obronne
ataku, ucieczki i odrętwienia przechowywane w głębi mózgu, przez co brutalne reakcje
[Gewaltreaktionen] otrzymują sposobność do aktywacji.
Gdy się przebywa pod wpływem zła, przemocy [Gewalt], degeneracji - bardzo szybko jako
jedyną możliwą i udaną strategię zaradczą postrzega się podobne zło, podobną przemoc
[Gewalt] i podobną degenerację, jako jedyne środki uzyskania pewności siebie, a zatem jako
jedyną okazję do utwierdzenia się przed sobą czy wobec innych ludzi lub sytuacji i na posiadanie
siły.
Takie postępowanie bardzo szybko wchodzi w nawyk, co w zasadzie zdarza się już we
wcześniejszych latach dziecięcych i nie może być dużej powstrzymywane.
Więc nosi człowiek swoje wyuczone zło, przemoc [Gewalt], nienawiść, zemstę i odwet (w
postaci kary) oraz wszystkie zwyrodnienia podczas całego swego życia,
co prowadzi nieuchronnie do tymczasowej albo permanentnej gwałtowności
[Gewalttätigkeiten].
W całym takim postępowaniu zawiera się również ciągły i ukryty, nieświadomy strach
przed doznawaniem niekorzyści i szkód, przez co karmiona jest ciągła i drążąca destrukcyjna
agresywność, która potęguje jeszcze stan lękowy i jeszcze bardziej roznieca wyuczoną gotowość
do przemocy [Gewaltbereitschaft].
Skutkiem tego wszystkiego są ostatecznie mord i zabójstwo (spowodowanie śmierci),
wojna i zniszczenia, które wydarzają się od niepamiętnych czasów.

52
Gdy osoba wychowuje się w atmosferze strachu, przemocy [Gewalt], brutalności i
zwyrodnienia, albo żyje w życiu dorosłym w podobnej atmosferze, to wtedy nasiąka ona
nieuchronnie takim złem i formami negatywnymi, których się uczy i które znów ujawniają się za
pośrednictwem archaicznych tzn. wczesnych programów obronnych dot. ataku, ucieczki i
odrętwienia nieuchronnie prowadząc do gwałtowności [Gewalttätigkeit].
A to dlatego, że w świadomej części świadomości nie odbywa się żadna kontrola
impulsów, ponieważ ona nie była wyuczona lub została zignorowana („wywalona za burtę”)
wobec tego wyłaniają się zupełnie inne wzory, takie jak wywołanie destrukcyjnej agresji, jak
przemoc [Gewalt], zemsta, odwet (w postaci kary), zazdrość, tortura, kara śmierci, nienawiść,
wojna, niszczenie, nieuczciwość oraz całe pozostałe zło.
Wszystkie połączenia komórek nerwowych
wzywają agresywnie do ataku, do czego
także dołączyć mogą ucieczka lub odrętwienie oraz
podstęp, podłość, brak godności, pogarda do ludzi oraz
tchórzostwo, które uaktywniają się podczas ataku.
Więc łączy się to wszystko między sobą, przy czym
te połączenia szczególnie przez to stają się trwałe, że cała
agresja i degeneracja dodatkowo włącza ośrodek nagrody
i dopamina zalewa mózg przy pomocy przekaźników.
Przez to czuje się człowiek w swej agresji, przemocy [Gewalt], degeneracji, itp. samo
utwierdzony, wielki i potężny, a to dokładnie prowadzi do tego, że znowu staje się on
uzależniony od swojej gwałtowności [Gewalttätigkeit], a zatem podąża coraz bardziej ku złu oraz
powoduje kłótnie, wojny oraz całą śmierć i zniszczenia, po to by zaspokoić swą pochodzącą z
mózgu kaskadę nagrody poprzez neuroprzekaźnik dopaminę.
W ten sposób mutuje człowiek ku złu, ku agresji, ku przemocy [Gewalt] i ku innym
wszystkim zwyrodnieniom, przez co mord i uśmiercanie, kłótnie, zazdrość, zemsta, nienawiść,
tortura, odwet (w postaci kary), wojny, kara śmierci i zniszczenia należą do porządku dziennego.
Zło grasuje zarówno w pojedynczym człowieku, gdy ma on je wyuczone, jak również w
grupach i całych społecznościach.
To nie kwestie dobra czy zła określają system oceny człowieka, ani kwestie słuszności czy
fałszu, lecz to wyuczenie się zła później określa życie i tryb życia.
U pojedynczego człowieka jest to lojalność wobec zła, przez co określa on swój tryb życia,
w grupach lub społecznościach jest to lojalność grupowa lub społeczna dla zła, przez którą
człowiek pozwala wykorzystać się religijnym, politycznym lub ideologicznym urojeniom do
kary śmierci i wojen.
Jednak człowiek nie jest urodzony ze ślepą lojalnością, więc uczy się on tego przez własne
otoczenie.
W gruncie rzeczy posiada człowiek od urodzenia właściwe sumienie, które podąża ku
dobru.
Tak więc człowiekowi pociąg do zła nie jest wkładany do kołyski, lecz dobro i pozytywy,
a mianowicie to co w pełni zgodne z kreacyjnymi [schöpferischen] prawami, gdyż każde życie
narodzi się nieobciążone złem, odpowiednio destrukcyjną agresją, i odpowiednio przemocą
[Gewalt].

53
Więc prawdą jest, że człowiek rodzi się na świat z dobrym i pozytywnym zachowaniem
społecznym i jest przez nie kierowany, mianowicie już o wiele wcześniej zanim w ogóle staje
świadom.
Świadczy to o niczym innym jak tylko o tym, że każdy człowiek, który przyswoił przemoc
[Gewalt], zło, agresję i zwyrodnienie przeróżnego rodzaju sam ponosi za to winę, a mianowicie
dlatego, że osobiście wyuczył się tego wszystkiego w ciągu swego dzieciństwa albo życia
dorosłego.
Z natury żaden człowiek nie jest brutalny [gewalttätig], lecz on uczy się być brutalnym
[gewalttätig] przez swoje otoczenie, przez swoich rodziców, rodzeństwo, krewnych, przyjaciół,
znajomych i pozostałych bliźnich.
I uczy się on być brutalnym [gewalttätig] przez religie i sekty, które uczą morderstwa i
zabójstwa i innej złej przemocy [Gewalt] i niegodziwości; przez politykę oraz wojskowych,
którzy organizują wojny, siejąc śmierć i zniszczenie i przez ustawodawstwo karne, które wydaje
na tortury i karę śmierci, jak również przez brutalne [gewalttätige] dyscypliny sportowe, gry i
metody wychowawcze, itp.
Więc przemocy [Gewalt] człowiek jest uczony od wczesnego dzieciństwa, nierzadko
już całkiem w wieku niemowlęcym, przy czym zło ukazywane jest jako jedyna skuteczna
strategia zaradcza, by się utwierdzać wobec innych osób i całego otoczenia.
Taka destrukcyjna agresywność nie jest jednak nieszkodliwa, ponieważ z reguły kieruje
zło również przeciwko własnemu pierwiastkowi, bowiem faktem jest, że zło każdego rodzaju z
czasem czyni nieszczęśliwym, także wtedy, gdy człowiek nie był ukarany za swoje brutalne
[gewalttätiges] albo inne złe postępowanie.
Więc rzeczywistość jest taka, że jednostce wcześniej czy później nie wyjdzie to na dobre
gdy postąpi źle, ponieważ psychiczna odporność słabnie z czasem, gdyż nieczyste sumienie nie
daje spokoju.
Wyjątkiem od tego są ludzie, którzy stali się zupełnie bestialscy i nieczuli, a także
nieodpowiedzialni i pozbawieni skrupułów, co również odnosi się do tych, którzy uśmiercają
jako legalni kaci i żołnierze, gdy jedynie widzą przed sobą sądowy bądź wojskowy nakaz oraz
fałszywą wiarę, że postępują prawidłowo, więc w konsekwencji nie tworzą sobie nieczystego
sumienia.
Przy niegodziwym postępowaniu – niezależnie od jego rodzaju – regułą jest, że z czasem
w człowieku ujawni się nieczyste sumienie i przez to psychiczna odporność chwieje się.
I ta psychiczna destabilizacja doprowadza do ciężkiej depresji, potęguję ryzyko
samobójstwa i niebezpieczeństwo wpadnięcia w nałóg leków, narkotyków i alkoholu.
I faktem jest, że u ludzi, którzy wyuczyli się zła i jemu się poddali, stopa procentowa
samobójstw, nałogów i depresji jest 530 razy większa niż u ludzi, który się złu nie poddali.
I to się sprawdza nawet wtedy, gdy czyny nigdy nie były ścigane, a sprawcy również nigdy
nie zostali ukarani.
Człowiek nie rozpoznaje, że jego niegodziwe postępowanie jest niepoprawne i nawet nie
troszczy się o to by trafić na drogę dobra i poprawności, aby w przyszłości ku temu się zmienić,
co jest w ramach możliwości każdego winowajcy, więc podąża on coraz bardziej w kierunku
własnej zguby.
Gdy dokładniej przyjrzeć się złu jakiego człowiek dokonuje, to można rozpoznać że zło
zawiera coś jakby punkt środkowy w całości, można by rzec – stan połowicznego rozpadu.

54
Dla nich, co zło czynią, czy jest to brutalność [Gewalttätigkeit] czy działania przestępcze
w związku z zyskiem finansowym, wszystko przykryte jest płaszczykiem władzy przed innymi
ludźmi lub szybkiego pomnażania bogactwa.
Jednak wszystko osiąga kiedyś swój punkt kulminacyjny, punkt środowy lub
połowicznego rozpadu, skąd z kolei rozpoczyna się staczanie się, innymi słowy proces
samozniszczenia, osłabienie energetyczne i zachwianie się odporności psychicznej jak również
początek poruszenia się sumienia.
Jest to czas, gdy energia ku temu co dobre, znów powinna być poprawnie wykorzystana,
człowiek powinien zostać znów kreatywny, konstruktywny i szanujący sprawiedliwość,
ponieważ prawdziwa energia życia na dłuższą metę nie znosi zupełnego egoizmu.
Dla tych niektórych, którzy nauczyli
się w życiu złego i w ten sposób żyli, może
nastąpić odpowiedni moment na naukę i
stosowanie dobra według praw i zasad
kreacyjnych [schöpferischen], jak również
szacunku do sprawiedliwości i tego co
konstruktywne w ciągu aktualnego życia,
podczas gdy dla innych moment by skierować
życie ku dobru przychodzi za późno – a
mianowicie po raz pierwszy wtedy, gdy
Śmierć zapuka po swoje żniwo.
Wprawdzie poczucie sprawiedliwości
zaszczepione jest w mózgu człowiekowi już od urodzenia, jednak by poprawnie móc je
wykorzystać, musi być ono chronione i pielęgnowane.
Ta ochrona i opieka szczególnie wtedy ma ogromne znaczenie, gdy otoczenie na to
wpływa, ponieważ prawdziwie dobro zależy od mocnej woli człowieka, jak również od tego, czy
pozwala on być pod wpływem otoczenia bądź nie.
Więc musi mieć człowiek własne poczucie dobra, musi chronić je i pielęgnować, i nie może
w tej kwestii polegać na otoczeniu, a mianowicie dlatego, że bezpośrednie lub pośrednie
otoczenie interpretuje poczucie dobra według własnych reguł i według własnego widzimisię, a
także według własnego zrozumienia i korzyści własnych.
Dobro i zło są stale powiązane z pochwałą lub karą, przy czym zwłaszcza w przypadku
kary stoi pytanie, ile jej człowiek potrzebuje, jeśli coś złego uczynił i czy kara pomaga w
przemienieniu zła w człowieku na dobro.
I do tego, dokładnie mówiąc, nadmierna kara na winowajcach odnosi całkiem odmienny
skutek, albo wcale powoduje szkody oraz wyzwala myśli o zemście, nienawiści i odwecie,
zamiast wyzwalać właśnie przemianę ku dobru.
Przyczyną tego jest, że kary tylko wtedy funkcjonują i zmieniają winowajców ku lepszemu
i ku dobremu postępowaniu, gdy są także akceptowane przez winowajców, są uznawane jako
właściwe i również rozumiane jako środek w dobrym celu.
Fakt ten w dużym stopniu ogranicza pożyteczność kar, ponieważ właściwe reguły i kary
tylko wtedy przynoszą korzyść, gdy ze strony winowajców jest na nie dana akceptacja, oraz gdy
reguły i kary są przyjmowane jako postępowanie słuszne, pozbawione przemocy [gewaltlos] i
uczciwe.

55
Tylko w taki sposób reguły i kary są pożyteczne i stwarzają ważne przyczynki do
gospodarczego rozwoju, do innowacji, do handlowo-społecznego sukcesu jak również do
technicznego, medycznego, naukowego oraz opartego na mądrości postępu, do miłości, pokoju,
wolności, harmonii i ewolucji świadomości.

Semjase Silver Star Center, 27 lipca 2008

56
Billy o Afganistanie i sytuacji na świecie

Afganistan – Człowiek – Pokój – Sytuacja Światowa


Z 38 Biuletynu FIGU – Styczeń 2002

Gdy przyjrzeć się wydarzeniom w Afganistanie oraz wokół niego, wraz z Talibami,
Amerykanami, Islamem, trzeba zadać pytanie, czy okropne bombardowania i inne krwawe
wydarzenia – oraz prowokowane ucieczki mas cierpiących głód – są poprawnie rozumiane. Te
tzw. amerykańskie działania odwetowe przeciwko Afganistanowi są faktycznie zwykłą
kampanią zemsty i aktem kontra-terrorystycznym, przez który ciężkie szkody ponosi głównie
niewinna populacja, lecz nie terroryści przeciwko którym przypuszczalnie ta kampania jest
prowadzona. Naprawdę pojawia się pytanie, czy ta wojna (którą faktycznie jest) nie jest dawno
planowaną kampanią przeciwko wierze Islamu, oraz środkiem do celu, którym jest
zabezpieczenie dostępu do dużych surowców takich jak ropa, minerały, gaz i inne zasoby Azji
Centralnej. Niezrozumiałym jest to, jak wiele rządów i ludzi aprobuje i popiera ten „teatr
wojenny”, oraz machinacje mające w pogardzie ludzi i ich godność. Mimo wszystko, należy
ostatecznie zrozumieć i rozpoznać to, że wojna, akty terroru, kontra-terroru i odwetu z
jakiegokolwiek powodu, tj. nienawiść i zemsta, nie są grą. Jeżeli człowiek ciągle zdolny jest do
myślenia, powinien się nad tym zastanowić i zgodnie z rozsądkiem i zrozumieniem podjąć
decyzję przeciwstawienia się wszelkiemu złu. Nie ma sensu by odnosić się do tej wojny jako
„wojny światów” i „wojny przeciwko terrorowi”; lecz czym jest ta wojna i kontra-terror, podczas
której ziemia Afganistanu i jego populacja musi cierpieć i zaciskać zęby, gdy szerzy się
anonimowa niedola i niewyrażalny trud, niepokój i strach, a ładunki wybuchowe, rakiety i bomby
powodują tysiące i tysiące śmierci? Gdy rozsądnie rozważyć „Chaos tego czasu” i „Strach na
tym świecie”, wtedy można rozpoznać, że wydarzenia w historii terroryzmu, anty-terroryzmu i
wojen, itp. są nieuchronnie powodowane przez egoizm narodowy różnych państw i
odpowiedzialnych za nie liderów. Z jednej strony, wszelkiego rodzaju długotrwałe przekonania,
upór i ograniczenia umysłowe – oraz nierozsądne postawy i żądza nienawiści, rasizmu,
pragnienie władzy i terytoriów ze strony ludzi odpowiedzialnych – grają tak samo ważną rolę
jak dogmatyczne, religijne przekonania wiary i różnych innych wiar, itd. Ale także rozwój
szerzącego się materializmu na całym świecie i arogancja i przekonanie o własnej wyższości, na
sposób władcy absolutnego, przyczynia się do tego ponad wszystko. Osoby odpowiedzialne
mające możliwość decydowania o wojnie i pokoju, czynią to zwykle za zgodą społeczną, z
chłodnym i strategicznym rozmysłem, we własnym interesie, wprowadzając w błąd lub uciskając
ludzi, przez co wykorzystuje się każdą okazję do zdobycia osobistych korzyści i bezpieczeństwa.
Lecz jest to jedynie środek do osobistych korzyści tych odpowiedzialnych, z pogardą
odrzucający dobro ludzi i ludów. Faktycznie jedynie przez samolubstwo, nienawiść, pragnienie
zemsty i odwetu, oraz polityczny i religijny dogmatyzm i narastający, krzykliwy, degenerujący
materializm, wydarzają się wszystkie okropieństwa, wojny, terroryzm i mordy, co z kolei rujnuje
i niszczy świat. Każda rozsądna osoba musi siebie zapytać, gdzie znajdują się związki

57
przyczynowe niepohamowanej przemocy, która staje się coraz bardziej ekstremalna i szalejąca i
dlaczego nie podjąć wysiłków w kierunku prawdziwej miłości i wolności, pokoju i harmonii.

Przemoc rządzi – i to już od długiego czasu – na całym świecie. Należy pomyśleć o


szaleństwie dwóch wojen światowych, o Wietnamie i Hiroszimie/Nagasaki, o pierwszej wojnie
w Afganistanie i o wojnie w zatoce, i o wszelkich innych światowych wojnach i politycznych i
religijnych masakrach. Nie da się zaprzeczyć, że w wielu przypadkach, wszystkie te wydarzenia
mają wspólny korzeń, który leży w cichym szaleństwie neoliberalnych ideologii. Determinujący
zachodni i państwowo-przemysłowy kapitalizm kryje w swym środku bezlitosną zachłanność na
zyski, która tłumi i dławi wszystko co przedstawia aspekty eko-polityczne, społeczne, ludzkie,
pokojowe, miłujące wolność i harmonijne. Dzisiaj ludzkość stoi na progu, gdzie jasny umysł i
zdrowy rozsądek są szczególnie potrzebne i konieczne. Powstaje także pytanie dotyczące
terroryzmu, który absolutnie nie może być tolerowany w żaden sposób i w rzeczy samej nie ma
różnicy czy terror stosują zorganizowane grupy czy jest to akt odwetu stosowany przez państwa.
Zatem człowiek musi pomyśleć o wartościach etycznych i moralnych i zadecydować jak chce
żyć i kształtować swą przyszłość. Religia straciła w dużym stopniu swą władzę, gdyż
rzeczywistość dzisiejszych wydarzeń na świecie odsłania obraz totalnie różny od tego w co
kościół, przez swoje słodkie mowy, chciałby żebyśmy wierzyli odnośnie miłości, pokoju i
wolności. Faktem jest, że wiara nie może być środkiem do uzdrowienia czegokolwiek, czy
wszystkiego na tym świecie i przyniesienia miłości, pokoju i wolności, gdy ludzie, którzy wierzą
żarliwie w religię stają się szaleńczo uzależnieni od niszczenia, wzywają do „świętych” wojen,
czy w nienawistnych, mściwych i odwetowych działaniach zaczynają wojny i zabijają duże
liczby niewinnych ludzi, niszcząc ich ziemie i własność. Miłość, pokój i wolność nie są takim
wartościami w istotach ludzkich, które można by stosować do zabijania i mordowania się
nawzajem, czy do podążania za fałszywym oświadczeniem: „Jeśli nie chcesz być moim bratem
rozwalę ci głowę”. A wszystko to może wydarzyć się tylko dlatego, że jedna, pojedyncza szalona
osoba – człowiek bez rozsądku, umysłu i odpowiedzialności – łaknie zaspokojenia władzy, bądź
działa za pomocą mylnych politycznych, czy błędnych religijnych myśli, uczuć i pragnień itp.
Czy naprawdę wciąż żyjemy w przeszłości, gdzie nieludzkość, mord i powodowanie śmierci było

58
zajęciem wszystkich, którzy mogli bez skrupułów sprawować swą władzę i uciec od kary za
brutalne morderstwa – czy żyjemy na początku 21 wieku, gdzie człowiek powinien był
przerosnąć dawne czasy i ich masakry i powinien dążyć do prawdziwej miłości i wolności, do
prawdziwego i efektywnego pokoju? Faktycznie człowiek dzisiejszy, w obecnej sytuacji
światowej, powinien i musi odnaleźć każdy powód do wzniesienie się ponad siebie, po to by
rozmyślnie i pracowicie dążyć do nowego zrozumienia, nowego poglądu na świat i braku
uprzedzeń, co uniemożliwi mu działanie sprzeczne z jego godnością, w uczuciach odwetu i
rasizmu, uczuciach religijnych i nienawiści do obcych i sąsiadów, gdy trzyma w jednej ręce
karabin maszynowy, a w drugiej krzyż Chrystusowy, gwiazdę Dawida, Koran, ośmioraką
ścieżkę, czy jakikolwiek inny atrybut religijny, który rzekomo ma dokumentować nieomylność.

59
Desiderata

Dbaj o wolność, gdyż jest to przywilej


i prawo każdego człowieka i każdej innej formy życia.

Dbaj o miłość, gdyż jest ona esencją Kreacji,


ludzkich istot i życia.

Dbaj o pokój, gdyż zabezpiecza on


wszelki pozytywny postęp i niepohamowaną ewolucję.

Dbaj o harmonię, gdyż w niej leży


równowaga wszelkich myśli, uczyć, czynów
i wszystkiego innego.

Nie pozwalaj by pochłonęła cię wrzawa, ciężar


czy krzątanina codziennego dnia, lecz pozostań zawsze opanowany,
w każdych okolicznościach jakie życie niesie.
Szukaj spokoju, pokoju, miłości i wolności -
są one cennymi elementami harmonii.

Przydziel trochę czasu każdego dnia na odnalezienie spokoju,


gdyż da ci to wytchnienie i czas na kontemplację.
Staraj się pozostawać z każdym w przyjacielskich stosunkach
lecz nie zatrać siebie w tym procesie
i zawsze pozostawaj w granicach własnych możliwości.

Zawsze szanuj ludzi jako swoich bliźnich,


mimo że mogą mieć inne od twoich skłonności;
zaprawdę, nawet najgorszy pośród nich jest stworzeniem Kreacji,
stąd każdy jest po prostu jak i ty – człowiekiem.

60
Wyrażaj swoje prawdy swobodnie, jasno, spokojnie i szczerze,
gdyż jedynie w ten sposób tworzy się autentyczny obraz,
który definiuje prawdziwą naturę wszystkiego.

Pozwalaj innym ludziom swobodnie wyrażać ich opinie,


gdyż mają oni takie same prawa jak ty.

Słuchaj innych, jasnych i intelektualnych osób,


a także tępaków, głupców i tych, którym brak wiedzy,
gdyż oni także dają opinie i stwierdzenia.

Lecz trzymaj się z dala od agresywnych, gwałtownych i


zawziętych osób, by nie wplątać się
w ich bezsensowne spory,
gdyż tacy ludzie obrażają świadomość,
człowieczeństwo i subtelność;

61
ale i wtedy nie zapominaj,
że oni także są istotami Kreacji, którym ty
jako bliźni, musisz okazać odpowiedni szacunek,
mimo tego, że możesz uważać ich myśli
uczucia, czyny i działania za nieakceptowalne.

Jeśli będziesz porównywać się z innymi,


odkryjesz na pewno, że inni
albo są silniejsi, albo słabsi od ciebie w pewnych sprawach;
nie usprawiedliwia to jednak czucia się
od nich lepszym lub gorszym.

Zatem nie stań się ani próżny, ani arogancki,


ani zgorzkniały, ani zawstydzony, gdyż zawsze będzie
ktoś, kto jest bardziej znakomity czy mniej zaawansowany od ciebie
w nauce, moralności, charakterze itp.

Nie wzdragaj się przed radością z własnych osiągnięć,


zdobytych własnym uczciwym wysiłkiem.

Rozkoszuj się nimi tak samo


jak ustalaniem pozytywnych celów
i powodowaniem, że szczęśliwie się one spełniają.

Dbaj zawsze o ciągłość swojego rozwoju


w każdy możliwy sposób, włączając w to zarówno swój rozwój osobisty
jak i ten odnoszący się do świadomości.

Zatem dbaj stale i skromnie


o swój osobisty rozwój, lecz jedynie w prawy sposób,
gdyż prawość jest jedyną, prawdziwie pozytywną własnością
jaką masz będąc człowiekiem w tych zmieniających się czasach.

Podchodź do własnej pracy i interesów przezornie


i rozważnie, gdyż dobra praca warta jest
właściwego wynagrodzenia;
rozwaga, przezorność i uczciwość
dają solidne długofalowe zyski w interesach
nawet w świecie chytrości.

62
Gdy osiągasz pozytywne, znaczące sukcesy
nie daj się im zaślepić i ogłuszyć i
przechodź do tych rzeczy o szlachetnej istocie.

Zważaj też na środki i drogi


ludzi z którymi masz do czynienia;
mimo że wielu dąży do wzniosłych ideałów,
niewielu osiąga swe cele.

Życie zdaje się być pełne heroizmu gdziekolwiek nie spojrzysz,


lecz gdy zerkasz za scenę
odnajdujesz jedynie lęk spowity mgłą
i czyjeś pragnienie udawania,
że jest się większym niż się faktycznie jest.

Stąd nie dbaj o te sprawy do stopnia w którym


chciałbyś je naśladować; zamiast tego rozpoznaj swoje prawdziwe ja.
Pozytywnie uświadom siebie w swym własnym Ja.
I pozwól tym cechom przeniknąć całą twoją naturę.

Nie udawaj uczucia do kogoś, kiedy w rzeczywistości


nie udaje ci się mieć takich uczuć dla tej osoby.

Nie udawaj że jesteś jak twoi towarzysze, którzy nie niosą prawdy,
gdyż szczerość jest wytyczną, która wraz z wiedzą
niezaprzeczalnie jest ścieżką do mądrości

Nie bądź cyniczny wobec szczerej miłości,


gdyż miłość daje ci pewność współistnienia
ze wszystkim co tutaj jest, zarówno w duchowych
jak i fizycznych królestwach.

I miłość jest prawdziwą istotą Kreacji;


będzie trwać do czasów wieczności ur i Przewielkiego Czasu
poza wszelkimi możliwymi do pomyślenia trudami i rozczarowaniami.

Miłość jest faktycznym kamieniem węgielnym i prawdziwą zachętą do życia


gdzie kształtują się aspiracje by sięgać wyżej, zaprawdę

63
do najwyższych możliwych poziomów.
Miłość nigdy nie umrze, przetrwa przez wieczność
gdyż pulsuje w nieustannym rytmie
Kreacyjnej harmonii.

Zrzeknij się każdej negatywnej cechy w swoim życiu z godnością i


poprzez samowiedzę, pozostań otwarty na
rady by uzyskać samoświadomość.

Radośnie akceptuj to, co twoja pozytywna wiedza


i zrównoważona mądrość radzą ci uczynić i
uzyskaj kontrolę nad swoimi myślami, uczuciami, zaprawdę,
twoją całą świadomością, gdyż czyniąc tak wzmacniasz siebie
na okoliczności przeszkód nieuniknionych, i nigdy nie stracisz ducha
nawet w obliczu niespodziewanego nieszczęścia.

Zawsze pozostawaj lojalny i prawy,


nigdy nie smuć się z powodu nieprawości
czy tych, których ledwie sobie wyobrażasz.

Uwolnij się od niepokoju i lęku,


które często powstają z samotności,
wyczerpania umysłowego i lenistwa.
Samotność, wyczerpanie umysłowe i lenistwo
są wrogami postępu.

Szukaj zatem towarzystwa tych, którzy są światli i mądrzy,


gdyż nauczą cię jak pobudzać
i używać własnych myśli,
i jak ewoluować aktywnie.

Zawsze praktykuj zdrową samodyscyplinę


w każdej chwili będąc dla siebie miłym,
gdyż jesteś jednostką, niezależną osobą,
która potrzebuje nie tylko miłej dobroci innych,
lecz także uwagi której sam dostarczasz.

Jesteś kreacją Kreacji, wszechświata


i w żaden sposób nie jesteś gorszy od swych współbraci,

64
drzew, roślin, wszelkich gatunków zwierząt, czy ciał niebieskich
w nieskończonym bezmiarze uniwersalnej przestrzeni.

Masz prawo żyć i istnieć na tej Ziemi,


niezależnie od tego kim, bądź czym możesz być,
nie ma to znaczenia jeśli pojmujesz
rozwijanie się wszechświata w taki sposób, w jaki zamierza to Kreacja,
Uniwersalna Świadomość.

Nic nie rozwija się bez miłości Kreacji,


i nie rozwinie się nie pozostając w ramach
danych przez Kreację praw i wytycznych.

Przyjmij więc, że istniejesz jedynie dlatego, że tak to zostało


zamierzone i dlatego, że zostało to wstępnie określone dla ciebie
w ur-wiecznie trwałym, kreacyjnym planie.

Żyj zatem w wolności, miłości, pokoju i harmonii


pośród osób podobnego nastawienia i
ze wszystkimi stworzeniami Kreacji.

Żyj także w pokoju, miłości, wolności


i harmonii z Kreacją,
niezależnie od tego jak możesz postrzegać Kreację.

Żyj także w pokoju, miłości, wolności i harmonii ze sobą,


swoją duszą i swoją osobowością -
niezależnie od twoich czynów, myśli, uczuć, przemyśleń
i aspiracji w rygorach codzienności.

Nigdy nie trać tego z oczu,


niezależnie od całego pośpiechu, mozołu,
rozczarowań, niespełnionych marzeń, negacji i łez.
Mimo zamieszania cię otaczającego
świat jest faktycznie piękny, a życie jest warte życia.

Billy

65
Nieznane Niebezpieczeństwa HAARP

„HAARP” to skrót od „Projekt Badający Wysokoczęstotliwościową Aktywność


Zorzową”. Nazwa tego amerykańskiego projektu kamufluje fakt istnienia w nim potencjału
stania się większą katastrofą dla ludzkości niż stworzenie bomby atomowej. Prawdą jest tutaj, że
instalacje „HAARP” mogą być użyte do prowadzenia bitew rodem z fantastyki naukowej. Mamy
tu do czynienia z lekkomyślnym eksperymentem. Pod przebraniem nieszkodliwie brzmiącej
nazwy „HAARP”, rząd amerykański planuje bombardowanie nieba promieniami energii z
rozległej instalacji anten. Te promienie energii będą następnie odbite na Ziemię od jonosfery w
postaci fal elektrycznych o niezwykle niskich częstotliwościach (ELF – extremely low
frequency). Proces ten jest w stanie przekształcić te fale ELF w bardzo podstępną broń:
1. Te wibracje ELF są zdolne do przeniknięcia do mózgów ludzi i zwierząt, gdy te wibracje
wymierzone są w ich kierunku. To nie tylko unieruchomi ofiary, uniemożliwiając im wykonanie
jakiegokolwiek ruchu, czy działania w obronie, lecz także wpędzi ich w szaleństwo. Użyteczna
broń dla wojska, fale te mogą także przenikać przez ceglane ściany i stal.
2. Częstotliwości ELF polepszają kontakt i odbiór radiowy, nawet ten w mocnych bunkrach
i okrętach podwodnych.
3. Wibracje ELF mogą przenikać powierzchnię Ziemi i wykrywać ukryte bunkry.
4. Fale ELF mogą zostać użyte do śledzenia i namierzania rakiet, samolotów i innych
obiektów latających, nawet po drugiej stronie globu.
5. Częstotliwości ELF mogą całkowicie zablokować urządzenia elektroniczne i fale
radiowe wroga.
Możliwości te jednak przedstawiają zaledwie jeden aspekt technologii HAARP. Możliwe
efekty uboczne, tak samo przerażające, także muszą być rozważone. Faktem jest, że do chwili
obecnej nikt nie rozumie całkowicie, jak jonosfera zareaguje w zderzeniu tymi promieniami
energii. Musimy pamiętać, że jonosfera jest bardzo wrażliwa. Wraz z warstwą ozonową chroni
planetę Ziemię i wszelkie formy życia przed śmiertelnymi promieniami przestrzeni kosmicznej.
Jest zdecydowanie możliwe to, że dodatkowe promienie energii emitowane przez program
HAARP nie tylko naruszą, lecz faktycznie zniszczą ten wrażliwy system i ochronną warstwę
ozonową.
Oczywiście różne grupy wojskowe i ich naukowcy odmawiają przyznania tego
niebezpieczeństwa, gdyż optymistycznie zakładają, że nic się nie stanie. W rezultacie kontynuują
projekt pomimo ostrzeżeń i do roku 2003 będzie 180 anten które zapoczątkują to szaleństwo.
Testy są obecnie wdrażane z działającymi około sześćdziesięcioma kompletnymi antenami. Las
anten, stanowisko testowe dla radiowych działań wojennych budowany jest na pogórzach pasma
górskiego Alaski. Oto jak ma działać:
Ponad warstwą ozonową znajduje się jonosfera, warstwa gazów wzbogacona
elektrycznymi cząsteczkami zwanymi jonami. Naukowcy zamierzają podgrzać tą jonosferę przy

66
użyciu potężnych anten HAARP, więc wiązki fal radiowych o wysokiej częstotliwości mogą
zostać wystrzelone w wyznaczone obszary jonosfery. To z kolei stworzy sztucznie zakrzywione
chmury jonów, które mogą funkcjonować podobnie do soczewek optycznych. Soczewki te
zostaną użyte do odbijania nisko-częstotliwościowych fal ELF. Wibracje te mogą zostać użyte
np. do namierzenia samolotu, lecz sprzyjają też innym zakłócającym i śmiertelnym zadaniom:
mogą zostać wymierzone w inne regiony powierzchni Ziemi, w zależności od kąta odbicia
częstotliwości radiowych od soczewek.

Dawno temu Mars stracił swoją atmosferę. Ten sam los może niedługo zagrozić Ziemi...
na skutek nieodpowiedzialnych i szalonych Amerykanów, których także należy obwinić za
najbardziej destrukcyjny obłęd drugiej wojny światowej - bombę atomową. Rząd Stanów
Zjednoczonych próbuje uciszyć wszystkich twierdząc, że HAARP przedstawia czysto naukowy
eksperyment, lecz prawdą jest, że HAARP kamufluje ogromny projekt broni promiennej. Anteny
stanowią gigantyczną, nową potencjalną korzyść dla elit wojskowych, gdy w tym samym czasie
stanowią ogromne potencjalne zagrożenie dla całej planety i wszystkich jej form życia.
Obowiązkowe studium dotyczące wpływu na środowisko dla projektu HAARP ostrzega przed
możliwością zmian w jonosferze, które mogą wpłynąć m. in. na warstwę ozonową. Co ciekawe,
studium to nie zostało wykonane przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA) lecz
przez U.S. Air Force i U.S. Navy.
Nie powinno więc być niespodzianką, że w rzeczywistości amerykańskie wojsko zamierza
zbombardować warstwę ozonową i jonosferę tą bronią promienną. Mimo wszystko Amerykanie
zawsze chcieli być największym i najpotężniejszym narodem na Ziemi. Niemniej jest
oczywistym to, że nie należy winić tych Amerykanów, którzy są przeciwni temu programowi i
którzy mają szczere, pozytywne ludzkie intencje. Nie są oni podobnie odpowiedzialni za pewne
obrzydliwe elementy, które decydują, oraz za fakt, że inni ludzie skłonni są wskoczyć na ten
wspólny wóz.

67
Pomimo tego wszystkiego, pozostaje pytanie, dlaczego podejmuje się świadomie takie
ryzyko, z takiego rodzaju niekontrolowaną reakcją łańcuchową w obrębie zarówno warstwy
ozonowej, jak i jonosfery? Odpowiedź jest dwojaka:
1. Stworzenie miejsc pracy dla wojska oraz dużego i małego biznesu
2. HAARP jest bytem generującym pieniądze, posiadającym inherentną moc
wynikającą z wdrażania jego broni
Technologia HAARP może wyzwolić siłę, której nie będzie w stanie sprostać, nawet w
małym stopniu, żaden potencjalny przeciwnik. Do chwili obecnej wszelkie scenariusze ataku
nuklearnego miały na uwadze kilka urządzeń z wybuchowym ładunkiem nuklearnym o wysokim
elektromagnetycznym impulsie (EMP), które były detonowane na dużych wysokościach.
Używając HAARP jako broni te same rezultaty mogą zostać osiągnięte nawet bez energii
atomowej.
Jednakże HAARP jest zdolny do uczynienia znacznie więcej, gdyż może przeniknąć
głęboko pod powierzchnię Ziemi, gdzie na przykład znajdują się zasoby ropy, czy wcześniej
wspomniane tajne bunkry. Fakt, że pewne typy promieniowania nie tylko są niebezpieczne, lecz
także śmiertelne dla ludzi, roślin i zwierząt jest po prostu akceptowany bez skrupułów. Mimo, że
HAARP może być używany jako super radar i jednocześnie urządzenie niszczące latające statki,
nie usprawiedliwia to ryzykowania życiem całej ludzkości, zwierząt i roślin, a nawet egzystencji
samej planety. Sprawy te wydają się bez związku dla elit wojskowych, szefów w dużych
korporacjach i ludzi przy władzy w rządzie USA. Wręcz przeciwnie, grupy te faktycznie wydają
się być zadowolone, że ani nie naruszają umów o zaprzestaniu testów nuklearnych (do których i
tak mało kto się stosuje), ani anty-balistycznych systemów obronnych czy rozbrojenia. Są także
zadowoleni że ich kryminalne wysiłki uciekły światowej uwadze do chwili obecnej, gdyż ich
działania były trzymane niemal w całkowitej tajemnicy i z powodu tego, że opinia publiczna po
prostu nie zwraca uwagi na tą sytuację.

Bronie promienne i mikrofalowe są niemal rzeczywistością, jednak człowiek nie może


pozwolić sobie na utratę warstwy ozonowej, czy jakiejkolwiek warstwy okrywającej świat, nie

68
mówiąc już o własnym życiu, oraz życiu roślin i zwierząt. Ludzkość nie może sobie pozwolić na
dźganie atmosfery gigantycznymi gigawatowymi urządzeniami, które dziurawią atmosferę
otaczającą Ziemię, ani tym bardziej na zakłócanie, czy nawet zniszczenie jej harmonii. W
najlepszym razie rany zadane atmosferze przez to szaleństwo nigdy się nie zagoją i narażą całe
ziemskie życie na ryzyko, być może na zawsze.
Obecnie instalacje HAARP są używane jedynie do skromnych testów, jednak zaburzenia
klimatyczne, które nie mogą dłużej być lekceważone, już się pojawiają na całym świecie. Fakty
te nie wydają się zbytnio kłopotać tych ludzi, czy ich naśladowców, którzy zarządzają
programem HAARP. Zaprzeczają nawet, że katastrofy naturalne wydarzające się na skalę
globalną mają cokolwiek wspólnego z ich niebezpiecznymi eksperymentami.
Plejadanie/Plejaranie niemniej naciskają, że w rzeczy samej istnieje bezpośredni związek
pomiędzy zanieczyszczeniem i zniszczeniem środowiska, a globalnym ociepleniem. Mimo tego
nawet, że testy HAARP są wciąż na niskim poziomie, program już wywołuje powodzie, erupcje
wulkaniczne, trzęsienia ziemi i warunki burzowe.
Piloci samolotów zostali poinstruowani by trzymali się z daleka od instalacji, zatem
operacja może już iść pełną parą, bądź tak się stanie gdzieś w 1998. Tylko jeden gigawat mocy
z jednostki wystarczy by wypalić dziurę w jonosferze. Lecz przy pełnej mocy broń promienna
zostanie zwiększona do 100 gigawatów... 100 miliardów watów.
Jest faktem, że ta nowa broń promienna wpłynie na i uszkodzi świadomość ludzi i zwierząt,
i oczywiście całą pulę genetyczną ziemskich zwierząt, roślin i ludzi. Podobnie całe wysoce
wrażliwe pole energetyczne ziemi może zostać zmanipulowane do punktu w którym zostaną
przemieszczone bieguny.
Bombardowanie jonosfery przedstawia wiele niebezpiecznych, destruktywnych i
śmiertelnych możliwości, lecz ci przy władzy nawet nie mają wątpliwości. W rezultacie prą pełną
parą, w tym tajnym projekcie zbrojeniowym, do wypalania dziur w ozonie i podgrzewania
jonosfery.
W 1945 roku, naukowcy amerykańscy, mając mandat rządu USA i wojska, zdetonowali
pierwszą bombę atomową w niedawnej historii. Później przyznali, że nie wzięli pod uwagę tego,
co naprawdę mogło się stać w czasie eksplozji; czy na przykład nie nastąpi nuklearna reakcja
łańcuchowa, która mogła by spopielić całą atmosferę Ziemi, a nawet całą planetę. Ich postawa
teraz jest taka sama jak przy testach bomby atomowej, a szansa katastrofy z HAARP wynosi
50:50. Dzisiejsze eksperymenty są przeprowadzane przy takich samych szansach jak przy
detonacji Bomby w 1945 r.
Mimo tego, że nasze najgorsze obawy nie zmaterializowały się wtedy, gdyż "wszystko
poszło dobrze", inne okropne scenariusze wyniknęły z tych wczesnych eksperymentów.
Zbudowano nowe bomby, które zostały zrzucone na obszary mieszkalne, zabijając setki tysięcy
ludzi. Niewypowiedziane rzesze ludzi zostały okaleczone oparzeniami, a wielu potomków
skażonych radioaktywnością ofiar wyrosło przypominając potwory raczej niż ludzi. Ponadto
ogromne terytoria zostały radioaktywnie skażone na całym świecie i odtąd stały się nie do
zamieszkania na wiele tysięcy lat. Skażenie wyniknęło z testowania bomb atomowych, oraz ich
komercjalnego używania.
Jakby tego było za mało, materiały atomowe używane w celach pokojowych, pochłonęły
niewypowiedzianą liczbę ofiar na całym świecie przez zanieczyszczenia radiacyjne, czy to w
wyniku wypadków, niedbalstwa, czy w przestępczym zamiarze. W sprawach tych Ameryka
znajduje się na szczycie listy winowajców, gdyż głodni władzy ludzie tego narodu
usankcjonowali tajne badania, w sposób przestępczy używające radioaktywnych kuracji,
lekarstw itp., na tysiącach niewinnych ludzi w licznych wioskach i miastach. Niestety nie są

69
jedynym krajem który to czyni. Gdy fakty te stały się przynajmniej częściowo powszechnie
znane w chwili obecnej, muszą jeszcze zostać w pełni ujawnione. Ten typ badań demonstruje
taki brak ludzkiego współczucia, że kwestionujemy to czy nie byli oni po prostu, czy wciąż są,
po prostu przerażającymi, spragnionymi krwi i nieodpowiedzialnymi potworami. Bomba
atomowa, która była i wciąż jest używana w celach komercyjnych, jako "pokojowe źródło energii
atomowej", powoduje niekończący się ból, nieszczęście i nienaprawialne światowe szkody.
Zniszczenie trwa nadal.
Na przekór temu, naukowcy amerykańscy przeprowadzają obecnie i planują w tajemnicy
nowe okropieństwo wobec ludzkości, wysoce kontrowersyjną serię testów, które uruchomią
nowy, futurystyczny, destrukcyjny i śmiercionośny system wojenny. System ten może być tak
samo destrukcyjny i śmiercionośny dla całej planety i wszystkich jej form życia, włącznie z
ludzkością, jak bomba atomowa. Bezpośrednie rezultaty, a także rezultaty długofalowe tego
szaleństwa, są obarczone tym samym elementem niepewności jak te z roku 1945, gdy
eksplodowano pierwszą bombę atomową. W rzeczy samej, niektórzy zaszokowani naukowcy nie
chcą mieć nic wspólnego z całą tą sprawą. Są oni zdania, że życie na Ziemi w jego obecnej formie
i egzystencja planety są znów narażone na niebezpieczeństwo przez działania ludzi żądnych
władzy, w szczególności ludzi z rządu amerykańskiego i wojska.
Program HAARP uważany jest, przez tych naukowców, którzy wciąż posiadają poczucie
odpowiedzialności, za jedno z największych zagrożeń dla warstwy ozonowej. Ponadto program
HAARP może wpłynąć na wiele aspektów Ziemi, włączając w to jej sfery zewnętrzne i wszystkie
formy życia. Zasięg możliwości obejmuje od raka skóry do zmian sfer klimatycznych, od
gwałtownych burz i susz do powodzi, trzęsień ziemi i erupcji wulkanicznych. Jasnym jest, że
wszystkie te rzeczy są już i teraz na porządku dziennym, co spowodowane jest szaleństwem
przeludnienia i jego konsekwencjami, jak na przykład zniszczeniem i zanieczyszczeniem
naszego środowiska, wynikającym z tego globalnym ociepleniem i zmianami w masie górnej
warstwy Ziemi.
Jednakże od jakiegoś już czasu za zmiany klimatyczne można winić trwające
eksperymenty HAARP, które z kolei spowodowały trzęsienia ziemi na całym świecie, erupcje
wulkaniczne, powodzie i katastrofy środowiskowe. Odpowiedzialni za program HAARP
zaprzeczają oczywiście, że takie testowanie powoduje zaburzenia. Lecz Plejadanie/Plejaranie
kategorycznie stwierdzają, że tak mają się rzeczy. Utrzymują dalej, że HAARP w przyszłości
spowoduje tak wiele destrukcji, bólu, cierpienia i dewastacji, że ani natura, ani żadna istota żywa
nie będą już nigdy w stanie powrócić do normalnego stanu równowagi. Długotrwałe efekty
negatywnie wpłyną na wszystko na Ziemi, a uzdrowienie będzie praktycznie niemożliwe.
Od jakiegoś już czasu trwa światowe polowanie na niszczycieli ozonu, takich jak związki
fluorowęglowe, i słusznie. Jednak przemysł amerykański i rząd blokuje wiele zagadnień
dotyczących środowiska i ogólnie biorąc zdaje się być obojętny wobec postępu i ochrony życia.
Dowodzi tego przywiązanie Ameryki do kary śmierci, które jest gloryfikowane przez wielu jej
obywateli i bezlitośnie używane. Przykładem takiego samego samowolnego lekceważenia dobra
ludzkości przez jej elity władzy i ich zwolenników jest nabywanie nowej broni HAARP. Bez
konsultacji z jakimikolwiek mieszkańcami tej planety, wojsko wypala niebezpieczne dziury we
wrażliwej jonosferze, zagrażając przez to całemu ziemskiemu życiu. Ci potężni ludzi biorą na
siebie podejmowanie takich istotnych decyzji, nie dbając przy tym o nic innego, jak o swe
przeklęte szaleństwo władzy i megalomanię. Jonosfera faktycznie zostanie zniszczona i
częściowo rozłożona przez program HAARP, przez co niebezpieczne, niezatrzymane kosmiczne
promieniowanie wejdzie do ziemskiej atmosfery. Samo to dowodzi, że HAARP jest
nieodpowiedzialnym projektem. Szaleństwa takiego można dopatrzyć się dopiero w annałach
ludzkiej historii, lecz rutynowo jest ono ukrywane przed ludźmi. W 1958 roku na przykład, trzy

70
bomby atomowe zostały zdetonowane w atmosferze, by wpłynąć na pogodę. W ciągu dwóch lat
po tej głupiej akcji nastąpiła cała seria klimatycznych katastrof. Trzysta pięćdziesiąt tysięcy
miedzianych igieł, każda o długości 1-2 cm, zostało wystrzelone do jonosfery w 1961. W
rezultacie Ziemia zemściła się poprzez trzęsienie ziemi na Alasce, które miało 8,5 stopnia na
skali Richtera, podczas gdy w Chile duża część wybrzeża ześlizgnęła się do oceanu.
W 1963 Amerykanie i ZSRR zdetonowali trzysta-megatonowe bomby atomowe w
stratosferze i wydarli ogromne dziury w warstwie ozonowej. Jest to tylko kilka, z wielu
przestępczych okrucieństw przeprowadzonych wobec ludzkości przez przedstawicieli rządu
amerykańskiego i dawnego Związku Radzieckiego. Prawdę mówiąc kilka tuzinów takich
przestępstw można przypisać Amerykanom, Rosjanom, Francuzom, Izraelitom, Chińczykom i
innym, którzy mają tak samo złowrogie cele.
To co może zdziałać HAARP jest znacznie gorsze od rzeczy kiedykolwiek widzianych
wcześniej. Groźbę stanowi jej położenie, 320 km na północny wschód od Anchorage. W tym
osamotnieniu Alaski, budowany jest las anten, który będzie składał się z 360 wież wysokich na
24 metry, z których wojsko będzie wystrzeliwało wiązki promieni o wysokiej częstotliwości do
jonosfery. W formie eksperymentalnej trwa to już od jakiegoś czasu, czego rezultatem jest stale
zwiększająca się liczba klimatycznych i sztormowych katastrof, trzęsień ziemi i erupcji
wulkanicznych. Przedmiotem tych eksperymentów jest podgrzewanie i częściowe
przemieszczanie ochronnej warstwy otaczającej naszą planetę. W tym procesie wypalane są w
jonosferze gigantyczne „soczewki”, w celu odbicia wiązek fal ELF z powrotem na Ziemię.
Naukowe podłoże pod HAARP przygotował Bernard Estlund, nieodpowiedzialny student
Nikoli Tesli (1856-1943). Opatentował swoją pracę w 1985 roku pod groźnym tytułem „Metoda
i mechanizm zmiany obszaru atmosfery, jonosfery i sfery magnetycznej Ziemi”. Projekt ten
okazał się być globalnym wandalizmem, gdyż ogromne ilości energii, w gigawatach mocy,
wystrzeliwane są w zewnętrzne sfery Ziemi. Obecny wpływ i przyszłe efekty na tą planetę i
wszystkie jej formy życia, ludzi, zwierzęta i rośliny nie mogą w żaden sposób zostać oszacowane.
Kilka lat po swym pomyśle Estlund utracił kontrolę nad swym patentem, gdy popadł w
problemy finansowe. Stwierdził, że instalacja anten na Alasce w rzeczywistości jest wielkim
działem promiennym, zdolnym do zniszczenia nie tylko sieci komunikacyjnych, ale także rakiet,
samolotów, satelit i wielu innych. Powiedział, że skutki uboczne, zarówno pożądane jak i
niepożądane to klimatyczne katastrofy na całym świecie, bądź przynajmniej w niektórych
regionach i niepohamowane śmiertelne promieniowanie, przed którym nie ma ochrony. Wybór
lokalizacji tych śmiertelnych zaburzeń spoczywać będzie w rękach nieodpowiedzialnych
wojskowych i rządowych przedstawicieli oraz innych. Istnieje także skutek uboczny, wejście
śmiercionośnego promieniowania, przed którym nie ma obrony.

Biuletyn FIGU nr 13 (vol. 4), Styczeń 1998

71
Plejady Plejary

Odpowiedź Billy’ego Meiera na pytanie o pochodzenie i cel działania Plejadan na Ziemi.

SKĄD PRZYBYWAJĄ INTELIGENCJE POZAZIEMSKIE, Z KTÓRYMI


UTRZYMUJESZ SWE KONTAKTY I DLACZEGO ONE SĄ W SZCZEGÓLNOŚCI TYMI,
KTÓRE ODWIEDZAJĄ NAS NA ZIEMI?
Kosmici, z którymi ja utrzymuję kontakt, pochodzą z konstelacji Plejady/Plejary. Jednakże
ta konstelacja nie jest tymi samymi Plejadami, które obserwujemy z Ziemi w naszej własnej
konfiguracji czasu-i-przestrzeni. Konstelacja, którą dostrzegamy, znajduje się w przybliżeniu
420 lat świetlnych od Ziemi i ma tylko około 62 miliony lat. Ponadto, jej gorące, niebieskie
słońca są całkowicie niezdolne podtrzymać jakieś formy życia, ani czysto duchowego, ani w
formie materialnej. Plejady/Plejary, skąd ci kosmici pochodzą, istnieją w odmiennej konfiguracji
czasu-i-przestrzeni, która jest przesunięta od naszej własnej o ułamek sekundy i może zostać
tylko przeniknięta przez sztucznie utworzoną "bramę wymiaru" w pobliżu tych Plejad, które są
widoczne z Ziemi. Odległość od bramy do Plejar, jak kosmici nazywają swój rodzimy system,
wynosi dalsze w przybliżeniu 80 lat świetlnych. Nazwa Plejary jest dla nich tym samym, co
słowo Plejady dla nas. Niewiele ponad 50 000 lat temu, gdy kosmici odkryli i zaczęli
zamieszkiwać obszar gwiezdny Plejarów i jego planety, nazwali je po Plejarach, co jest tym
samym w ich własnym języku, co Plejady. Zdecydowali się tak postąpić, ponieważ ich własne
Plejary są w regionie, tylko ponad (poza) Plejadami, z którymi jesteśmy obeznani na Ziemi.

72
Plejadanie/Plejaranie odwiedzają nas na Ziemi, ponieważ są bezpośrednio połączeni z
konkretną ziemską grupą, która pierwotnie przybyła na Ziemię z systemów Wega-Lira - które
również są przesunięte do innej konfiguracji czasu-i-przestrzeni w stosunku do konstelacji Wega-
Lira, które możemy zidentyfikować. Ci pierwotnie zamieszkujący Ziemię Weganie-Liranie
wywołali dużo zamieszania wśród ziemskiej populacji w tamtych dawnych dniach i z ich powodu
ludzie na Ziemi zatracili nauki duchowe i życie w zgodzie z Kreacją. Inne czynniki weszły do
gry w tym procesie, ale nie można ich przypisać Weganom-Liranom; są one natomiast rezultatem
(działań) innych kosmitów, którzy genetycznie zamanipulowali istotami ludzkimi. Ci ludzie
przybyli później na Ziemię i skrzyżowali się z innymi mieszkańcami Ziemi do tego stopnia, że
ostatecznie cała ziemska ludzka populacja została dotknięta przez ten powtórzony proces
dziedziczności. Aby naprawić tę szkodę i złe kierowanie, Plejadanie/Plejaranie czuli się
zobowiązani, by przekazać raz jeszcze wymagane nauczania i podstawową informację dla
ziemskich ludzi, w próbie naprawienia szkody poczynionej przez ich bezpośrednich antenatów i
szkody wygenerowanej przez inne inteligencje.

73
Dowody

74
Ślady lądowań

Któregoś popołudnia, spełniając życzenie gości, Meier zabrał ich na łąkę otoczoną ze
wszystkich stron wysokimi świerkami, o której powiedział zgromadzonym tam osobom, że kilka
dni wcześniej spotkał się tam w nocy z Plejadanami. Siedział z Semjase na trawie pod drzewami
i rozmawiał przez godzinę. Słuchający go ludzie usiłowali wyobrazić sobie tą scenę – błyszczący,
niemal nieważki pojazd, na którego pulsującej jasnym blaskiem powierzchni odbija się mroczna
ściana lasu, ląduje nagle na łące, po czym wychodzi z niego smukła człekokształtna istota pełna
łagodności i mądrości.
W świetle dnia stojący obok Meiera ludzie ujrzeli odciśnięte w ziemi trzy duże kręgi –
równo od siebie oddalone dziwacznie rozpłaszczone zawirowania o średnicy prawie dwóch
metrów każdy, doskonale symetryczne i wyraźnie widoczne w wysokiej trawie.
[…]
Schutzbach wyjaśnił im, w jaki sposób Meier wykonał te zdjęcia podczas swoich
kontaktów z Plejadanami.
– Jeśli chcecie zobaczyć ślady lądowania statku – dodał a właściwie dwóch, to są one
jeszcze widoczne po kontakcie sprzed czternastu dni. Jeśli chcecie mogę wam je pokazać.
Artykuł w „Quicku” ani słowem nie wspomniał o śladach lądowań. Herbert i Harold nie
mieli pojęcia, że coś takiego w ogóle istniało. Kilka godzin wcześniej zastanawiali się, czy w
ogóle zdołają odnaleźć Meiera, i jeśli tak, to czy jego przypadek okaże się wiarygodny, czy też
okaże się nic nie wartym bajdurzeniem, podobnie jak wiele innych nie popartych żadnymi
dowodami. I oto teraz siedzieli w jego domu i oglądali zdjęcia, które były jeszcze bardziej
niezwykłe niż te opublikowane w prasie, co więcej, rozmawiali z człowiekiem, który towarzyszył
Meierowi w drodze na miejsca kontaktów i chciał nawet pokazać im fizyczne ślady
potwierdzające jego historię. Im dłużej oglądali zdjęcia i słuchali Schutzbacha, tym większą
odczuwali ciekawość. Bez wahania przyjęli jego propozycję, wsiedli do samochodu i pojechali
za nim uliczkami Hinwil. Wyjechawszy z miasta skierowali się na wąską boczną drogę.
Zatrzymali się dopiero na jej końcu. Potem wysiedli z aut i poszli dalej pieszo.
– Przeszliśmy lasem około stu metrów – powiedział potem Herbert – i w pewnym
momencie znaleźliśmy się na otoczonej ze wszystkich stron drzewami śródleśnej łące. Rosłą na
niej bardzo wysoka trawa sięgająca prawie na wysokość jednego metra. Znajdowało się w niej
sześć śladów zostawionych przez dwa statki, które tam wylądowały. Sfotografowałem je i
pomyślałem: „To nie możliwe, nigdy przedtem czegoś takiego nie widziałem”. W miejscu
śladów trawa układała się przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. Ciekawe, że nie była
połamana. Jeśli złamie się źdźbło to trawa opadnie, ale te tutaj nie były połamane. Wyrwałem
kilka łodyg i dokładnie je obejrzałem. Żadna nie była złamana. Zupełnie nie mogłem tego
zrozumieć. Kiedy się stoi w miejscu takim jak to, z miejsca przychodzi do głowy pytanie: „Skąd
te ślady wzięły się tutaj”. Meier musiał tu dotrzeć samochodem, helikopterem albo jeszcze czymś

75
innym. Ale to było niemożliwe. Drzewa rosły zbyt gęsto, aby można było tu dojechać
samochodem.
Oprócz śladów lądowania dwóch statków widać było jeszcze ślady stóp pozostawione
przez jedną osobę prowadzące od miejsca lądowania do skraju lasem i z powrotem. Reszta
wysokiej trawy była nietknięta i otaczała skierowane przeciwnie do ruchu wskazówek zegara
zawirowania o średnicy prawie dwóch metrów. Owa polana była idealnym miejscem na
potajemne spotkanie. Leżała blisko miasta, a jednocześnie była odosobniona i cicha –
odgrodzona od świata wznoszącą się na wysokość 30 metrów ścianą gęsto rosnących drzew
znakomicie maskującą miejsce lądowania i odlotu dziwnego, świecącego pojazdu.

– Zdjęcia były wyjątkowe – powiedział Herbert – ale to było nic wobec tego uczucia,
jakiego doznawaliśmy, kiedy staliśmy wśród tych drzew i oglądaliśmy te ślady. To było coś
wyjątkowego, naprawdę wyjątkowego. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Nie
potrafię nawet tego wyjaśnić.
Zatrzymawszy się na skraju lasu, Schutzbach wytłumaczył Herbertowi i Haroldowi, w jaki
sposób Plejadanie prowadzili telepatycznie Meiera w wybrane miejsca, gdzie następnie lądowali
i wychodzili ze statku, aby z nim porozmawiać; czasami jednak teleportowali go na pokład
statku. Po wykonaniu przez Herberta kilku zdjęć śladów, zarówna z daleka jak i w zbliżeniu
pokazującym poskręcaną trawę, wszyscy trzej wrócili do samochodów i ruszyli w drogę
powrotną do Hinwil. W międzyczasie pojawił się Meier, lecz jak oświadczyła jego żona, nie
mógł się w tej chwili z nimi spotkać. Mieli czekać na niego o godzinie 17 w restauracji obok
dworca kolejowego w miejscowości Wetzikon. […]
Miesiąc później, po wymianie listów z Meierem, Herbert ponownie odwiedził Hinwil, tym
razem sam, licząc na kontynuację rozmowy oraz na to, że zobaczy dalsze dowody. Tuż przed
Hinwil skręcił po chwili namysłu w boczną drogę i udał się w miejsce, gdzie Schutzbach pokazał
mu ślady po niedawnym lądowaniu.
Chociaż przez ostatnie dwa tygodnie sierpnia utrzymywała się niezwykle upalna,
słoneczna pogoda, rosnąca w obrębie rozległych wgnieceń trawa pozostała jędrna i zielona. W
tym momencie ślady liczyły już sobie sześć tygodni, a mimo to widać je było równie wyraźnie,
jak wtedy gdy Herbert oglądał je po raz pierwszy. Podobnie jak Schutzbach i wielu innych nie

76
potrafił zrozumieć, jak mogło dojść do powstania tak dużych, skierowanych przeciwnie do
ruchów wskazówek zegara zawirowań bez zgniecenia porastającej to miejsce trawy. Gdyby
trawa została połamana, to w chwili obecnej jej źdźbła były by suche i brązowe. Skoro jednak
taka nie była, to dlaczego się nie podniosła. Przez kolejne pięć weekendów Herbert wracał w to
miejsce. Lecz trawa nie wyprostowała się. Rozrastała się przy samej ziemi, tworząc dziwne,
płaskie sploty.
– A potem rolnik skosił trawę – powiedział Herbert. – Ale ślady pozostały w dalszym ciągu
widoczne. Widziałem to na własne oczy.

[…]
Nazajutrz ponownie
wyruszyli w teren. Tym
razem ich celem była
niewielka łąka otoczona ze
wszystkich stron gęstym
lasem, na której pojawiły się
swego czasu dwa zestawy
śladów. Na miejscu
przystąpili do analizy zdjęć
odcisków w trawie. Trawa
nie została złamana, a
jedynie przygięta do ziemi.
Zgodnie z relacjami
świadków utrzymywała się
w tym stanie przez wiele
tygodni. Od każdej grupy
trzech mierzących po prawie

77
dwa metry średnicy śladów prowadziły w obie strony pojedyncze nitki śladów stóp. Eldersowie
popatrzyli na to wszystko z perspektywy prostej logistyki: w jaki sposób coś takiego można było
zrealizować – narzędzia, czas, koszty, pomysł? Żaden pojazd nie mógł się zbliżyć do polany na
bliżej niż 75 m. Czegokolwiek by nie użyto do spreparowania tych śladów, musiało być to lekkie
i poręczne, tak aby można to było przenieść przez las, przynajmniej na wspomnianą odległość.
Równocześnie zaś musiało posiadać odpowiednią masę do sprasowania trawy w doskonale
płaską powierzchnię, przy czym ciężar całości musiał umożliwiać jednemu człowiekowi
wprawienia urządzenia w ruch obrotowy i to bez stosowania centralnie umieszczonej osi, na co
wskazywała gładkość dna odcisku. Niezależnie od sposobu w jaki uzyskiwano obrót, procesem
musiano sterować z punktu położonego na skraju jednego z okręgów, gdyż tylko tam widać było
ślady stóp. Jak można wykonać podobny mechanizm? Jak go przetransportować? Jak przygnieść
trawę aby pozostała żywa i jednocześnie nigdy się nie podniosła?

78
Dźwięki

W lecie 1976 roku, zanim jeszcze prasa narobiła szumu wokół rzekomych kontaktów
Meiera z Plejadanami, Hans Schutzbach towarzyszył mu któregoś popołudnia na położonej
niezbyt daleko od Hinwil łące, gdzie Meier wyjął magnetofon i zaczął nagrywać dźwięki
wydawane przez jeden ze statków. Ów dziwny zgrzyt przypominał połączenie odgłosu
pracującego na wysokich obrotach silnika odrzutowego i piły łańcuchowej. Schutzbach odniósł
wrażenie , że dobiegał on z góry, z miejsca usytuowanego na wysokości około 10 m nad
Meierem. Kiedy Meier uniósł rękę i zatoczył nią koło, dźwięk przybrał na sile, a kiedy opuścił
dłoń, wyraźnie ucichł. Później oba te odgłosy, głośny i cichy, splotły się ze sobą w nieziemski
rezonans. Meier machnął nagle gniewnie ręką i wszystko ucichło. Schutzbach odwrócił się i
ujrzał leśniczego, dwóch policjantów – jednego z lornetką i drugiego z psem – oraz dwóch
mężczyzn na motocyklach.
Zanim Schutzbach opuścił tamto miejsce, „dokładnie rozejrzał się dookoła”, przeczesując
krok po kroku okolicę. Nigdzie za żadnym drzewem ani na żadnej gałęzi nie dostrzegł głośników,
przewodów, balonów, czy innych tego typu rzeczy.
Dwa dni później Schutzbach wrócił potajemnie na tę samą łąkę z parą przyjaciół i we trójkę
próbowali odtworzyć podobny dźwięk z taśmy, którą nagrał Meier. Rozwiesili wysoko na
drzewach głośniki, podłączyli wzmacniacze, jednak słychać było wyraźnie, że ów dźwięk
pochodzi ze sztucznego źródła.
[…]
W czasie gdy Dilettoso kontynuował swoją kampanię w świecie nauki Lee Elders wrócił
ze Szwajcarii z uzyskanym od Meiera nowym nagraniem dźwiękowym. Eva Bieri, jeden ze
świadków obecnych przy jego powstawaniu opisała Eldersowi wrażenia słuchowe jakie
towarzyszyły przelotowi niewidocznego statku. Atrakcyjna, licząca dwadzieścia kilka lat Eva
stała na położonej w odległości około trzech kilometrów od farmy łące i kołysała na biodrze
swojego dwumiesięcznego synka. Obok stała Popi z magnetofonem w ręku. 200-300 metrów
dalej, na skraju sosnowego lasu w traktorze siedział Meier. Wkrótce dołączyli do nich Englebert,
Maria Watcher i inni. Wszyscy obserwowali niebo i czekali.
Mając czuły słuch Eva nie lubiła głośnej muzyki ani hałaśliwych ludzi. Kiedy niebo nad
jej głową wypełniło się nagle ogłuszającym dźwiękiem, rozzłościła się, ale z obawy, że coś może
stać się z uszami dziecka.
– Dźwięk na taśmie brzmi inaczej niż w rzeczywistości – powiedziała. – Miałam wrażenie,
że całe niebo wypełniło się nim i że nie posiada on określonego źródła. Był bardzo głośny,
ponieważ nawet z daleka przybywali ludzie, aby sprawdzić co się stało. Zbliżając się do nas
biegli zamiast spokojnie iść.
Przenikliwy, nienaturalny, zdający się wznosić i opadać dźwięk, choć głośny, wydał się
Evie dość przyjemny. Jej syn nie płakał, a jedynie kręcił głową i mrużył oczy.

79
Przez wiele lat Dilettoso pracował przy tworzeniu dźwięków za pomocą syntetyzerów
cyfrowych. Podczas gdy techniki badania zdjęć były dla niego czymś zupełnie nowym, analizy
dźwięku nie stanowiły dla niego tajemnic. Dzięki kontaktom w poprzednim miejscu pracy, Micor
Corporation, któregoś popołudnia zorganizował sprawdzenie nagrania przy użyciu cyfrowego
analizatora. Po rozożeniu dźwięków na czynniki pierwsze stwierdził, że nie ma pojęcia jak je
zduplikować.
– Dotarłem do miejsca, w którym nie wiedziałem co robić dalej – powiedział. – Podczas
słuchania dźwięki te nie sprawiały aż tak niezwykłego wrażenia. Właśnie takich odgłosów
należało by się spodziewać po latającym spodku w filmie science – fiction. Dopiro analiza
ujawnia ciągłe zmiany. Kombinacje poszczególnych dźwięków przybierają na sile bądź słabną,
a wszystko to odbywa się w takim tempie, że wygenerowanie tylu odgłosów, nawet za pomocą
syntetyzera nie było by sprawą łatwą.
Chcąc uzyskać weryfikację swoich wyników z niezależnego źródła, Dilettoso wysłał taśmę
z nagraniem do Roba Shellmana , inżyniera dźwięku z laboratorium marynarki wojennej w
Groton w stanie Connecticut. Zaskoczony złożonością nagrania, Shellman z miejsca wykluczył
jedną z potencjalnych możliwości: Źródłem dźwięku nie mogły być urządzenia elektryczne. W
liście do Dilettoso napisał: Sprzęt którego użyłem, dostosowany był do analizy linii o
częstotliwości od 50 do 60 Hz, powszechnie występującej w instalacjach elektrycznych. Gdyby
urządzenie wytwarzające ów dźwięk było silnikiem lub inną maszyną elektryczną, linie
częstotliwości miały by oczywisty przebieg. Tymczasem niczego takiego nie stwierdziłem.
Poszukując dalszego potwierdzenia najwyraźniej niezwykłego charakteru tego nagrania,
Stevens natrafił w Los Angeles na konsultanta w dziedzinie elektroniki i komputerów, inżyniera
Nilsa Rogneruda. Pracując jako projektant w pewnej dużej firmie, Rognerud zabrał taśmę do
laboratorium, gdzie przekształcił zarejestrowane na niej dźwięki na faliste linie drgające na
ekranie analizatora. Przez ekran przemykały odpowiadające poszczególnym częstotliwościom
krzywe, które co chwila splatały się w grube zygzaki bądź odskakiwały od siebie w różne strony.
– Patrząc na tą sprawę z naukowego punktu widzenia – powiedział później Rognerud –
byłem nastawiony do niej sceptycznie, ale te dźwięki naprawdę były niezwykłe.
Nie mogąc tego wyjaśnić, Rognerud wezwał na pomoc jeszcze jednego specjalistę, Steve’a
Ambrose’a, który konstruował i wytwarzał na zamówienie mikrofony dla gwiazd rocka oraz był
inżynierem dźwięku u Stevie Wondera. Ostatnio wyprodukował miniaturowy bezprzewodowy
odbiornik radiowy z głośnikiem mieszczącym się w uchu Wondera. Przekaźnik ten nazwany
przez Ambrose’a Micro Monitorem był jednym z dwóch opatentowanych przez niego
wynalazków. Ambrose uczestniczył też regularnie w tournee Simona & Garfunkela, Engelberta
Humperdincka, Diany Ross i innych popularnych piosenkarzy. Znał doskonale syntetyzery i ich
możliwości. Rognerud poprosił go, aby przesłuchał nagranie Meiera i powiedział, czy jego
zdaniem Meier mógł jakoś sfabrykować te odgłosy na syntetyzerza.
Wspominając to zdarzenie, Ambrose powiedział:
– Nils wiedział, że gdybym uznał to za oszustwo, powiedział bym po prostu: „Przykro mi,
ale umiałbym to zrobić”. On jest zresztą taki sam.
Wcześniej, w rozmowie telefonicznej Rognerud wyjaśnił Ambrose’owi, że rzekomym
źródłem tych dźwięków był międzygwiezdny statek z Plejad. Dodał jeszcze, że na podstawie
tego co ustalił do tej pory, odgłosy wydawały się być autentyczne. Tak silne poparcie ze strony
Rogneruda zaintrygowało Ambrose’a. Przesłuchawszy je i obejrzawszy na analizatorze widma,
poinformował Rogneruda, że dźwięki te prawdopodobnie nie mogły pochodzić z syntetyzera.
Były naturalne, bądź wytworzone analogowo i rzeczywiście wydawały się być autentyczne.

80
– Jeżeli ktoś uciekł się do oszustwa – powiedział to ma niezłe osiągnięcia. Syntetyzery są
wyposażone w oscylatory zdolne wytwarzać rzeczy, które brzmią całkiem prawdziwie – dodał.
– Jednak częstotliwości tych dźwięków były tak przypadkowe i zmienne, że przekraczało to
możliwości oscylatora, czy nawet ich grupy. Aby otrzymać coś takiego należało by użyć
mikrofonu analogowego i zarejestrować za jego pomocą jakiś naturalny odgłos, na przykład
pracy tokarki, lub tarcia metalu przez metal, w którym występują wysokie i niskie częstotliwości,
które odpowiednio przyśpieszone, bądź zwolnione mogą dać nam częstotliwości zbliżone do
tych na taśmie. Ale nawet wówczas trzeba by było to wszystko kilkakrotnie nakładać na siebie i
dodatkowo miksować, aby ukryć ślady obróbki. Człowiek zaznajomiony z nagrywaniem i
muzyką elektroniczną, od razu usłyszy, w którym miejscu występuje zapis wielokrotny. To
jednak było nagranie pojedynczego odgłosu pochodzącego z jakiegoś źródła emitującego
dźwięki o zdumiewających częstotliwościach.
Ambrose znał wielu ludzi w Hollywood zajmujących się tworzeniem efektów specjalnych,
ale żaden z nich nie był w stanie zduplikować tych odgłosów.
– W jaki sposób powieliłbyś ten dźwięk? – pytał – chodzi mi nie tylko o samo brzmienie,
ale również o to, co pojawi się na ekranie analizatora widma. Stworzenie czegoś co brzmi
podobnie to jedna sprawa, a stworzenie czegoś, co oprócz podobnego brzmienia zachowuje
jednocześnie całą złożoność tych oscylacji to druga sprawa. Jeśli to jest oszustwo – dodał – to
chciałbym spotkać faceta, który je sprokurował. Prawdopodobnie zarobiłby kupę forsy na
efektach specjalnych.

K O N I E C

81

You might also like