Professional Documents
Culture Documents
Język Orzeczeń Sądowych A Autonomia Sędziego W Praktyce Orzeczniczej Sądów Najwyższych W Stanach Zjednoczonych
Język Orzeczeń Sądowych A Autonomia Sędziego W Praktyce Orzeczniczej Sądów Najwyższych W Stanach Zjednoczonych
Język Orzeczeń Sądowych A Autonomia Sędziego W Praktyce Orzeczniczej Sądów Najwyższych W Stanach Zjednoczonych
Wstęp
Prawo stanowi swego rodzaju proces decyzyjny, dlatego próba rozłożenia na czynniki pierwsze
sposobów rozumowania typowych dla sędziów common law i civil law może pomóc w
zrozumieniu roli, jaką sędziowie ci odgrywają w wymiarze sprawiedliwości. Czy można
stwierdzić "ponad wszelką wątpliwość", że sędziowie common law uczestniczą w procesie
tworzenia prawa bardziej aktywnie niż ich sędziowie orzekający w ramach systemów prawa
stanowionego? W jaki sposób rola sędziów wyraża się w ich orzeczeniach oraz jakie są
1
podstawowe różnice między sędziami w systemach common law i systemach prawa
stanowionego? Czy czynniki systemowe sprzyjają, czy raczej ograniczają swobodę
interpretacji w trakcie i poza procesem? To najważniejsze pytania, na które niniejsza publikacja
stara się udzielić odpowiedzi. Podstawową ideą jej przyświecającą jest stwierdzenie, że
amerykańska filozofia prawa nie nakazuje ścisłego przestrzegania zasady precedensu1. Zaleca
się raczej konieczność balansowania pomiędzy poprzednimi decyzjami i dostosowywania
aktualnych do zmieniających się okoliczności gospodarczych i społecznych, aby "nie szkodzić
interesowi publicznemu, który w danym przypadku może być ważniejszy niż sama stabilność
prawa" (Pomorski 1975: 47). Powyższe wydaje się w jakiś sposób podważać angielską
doktrynę, która szczyci się stabilnością swojego systemu prawnego opartego na zasadzie
precedensu i tzw. stare decisis. W celu przedstawienia tła i podstawowych koncepcji, które
powstały w odpowiedzi na kontrowersje dotyczące swobody interpretacyjnej sędziów common
law omówiona została również debata pomiędzy H. L. Hartem i Dworkinem.
Brak lub też obecność prawa stanowionego w systemie common law ma pewne implikacje dla
metod i technik interpretacji stosowanych przez sądy. Warto również zwrócić uwagę na stopień
skodyfikowania amerykańskiego systemu prawnego w porównaniu z angielskim stanem
wiedzy. Jak zauważył Eugen Lang,
"W Anglii projekt kodyfikacji całego prawa nigdy nie zyskał dużej przychylności jako jedno
śmiałe przedsięwzięcie, podczas gdy w Stanach Zjednoczonych ruch kodyfikacyjny przybrał
znacznie większe rozmiary i odniósł pewien sukces (Eugen Lang 2005: 40, 99)."
Większa dostępność źródeł prawa stanowionego przyczyniła się również do wyboru prawa
amerykańskiego, a nie brytyjskiego, jako przedmiotu niniejszej analizy.
1
Pomorski 1975: 47
2
polskich instytucji na język angielski, liczba publikacji dotyczących spraw stricte systemowych
nie cieszy się dużą popularnością. Przyczyną tego deficytu jest prawdopodobnie wzrost
zainteresowania prawem wspólnotowym i różnorodność publikacji w tej dziedzinie, wśród
nich: Abadinsky (2008), Berezowski (2009, 2011), Burnham (2004), Cappalli (1997), Chase
(1999), Głuchowski (1988, 1991), Halberda (2012), Hirschel (2008), Jaskiernia (1991),
Justyńska i Justyński (1994), Koszowski (2009), Myrczek- Kadłubicka (2013, 2014),
Siedlińska (1997), Tomaszewski (1996), Von Mehren i Murray (2007). Jeśli chodzi o
amerykańskie prawo zwyczajowe, warto wspomnieć Tokarczyk (2003) i Ludwikowski i
Ludwikowska (2008). Szczegółową analizę amerykańskiego prawa karnego i jego relacji z
zasadą "nullum crimen sine lege" przeprowadził również Pomorski (1975). Jeśli chodzi o
rozważania porównawcze, warto zwrócić uwagę na cenny wkład zatytułowany "Precedens w
polskim systemie prawa" pod redakcją Śledzińskiej- Simon i Wyrzykowskiego (2010). Jest to
kompilacja artykułów omawiających rosnącą rolę precedensu w polskim systemie prawnym.
Jak zauważają redaktorzy:
"Granice między systemem common law i civil law zacierają się, a ich ewolucja zdradza
symptomy zmierzania w tym samym kierunku. Doświadczenie pokazuje, że polskie sądy
stosują określone standardy orzecznicze, od których odchodzą z dużą ostrożnością.
Jednocześnie pozostają pod dużym wpływem orzeczeń sądów europejskich, często
wydawanych na podstawie "ustalonej linii orzeczniczej", czyli zasad przyjętych w poprzednich
sprawach, które dotyczą tej samej kategorii (Śledzińska-Simon, Wyrzykowski 2010: 8)."
Państwo polskie, podobnie jak kraje zachodnioeuropejskie, opiera się w znacznej mierze na
prawie stanowionym, którego instytucje i funkcjonowanie odzwierciedlają charakter instytucji
prawa rzymskiego, w szczególności w zakresie prawa cywilnego. Natomiast system common
law wypracował własną nomenklaturę i procedury nieznane rzymskim jurystom. Z kolei
amerykański system prawny opiera się na angielskim common law, jednakże nie został
3
zaadaptowany bezkrytycznie. Rzeczywiście, jeśli spojrzymy na historię Stanów
Zjednoczonych Ameryki, można ją podsumować jako bunt przeciwko metropolii. Jak zauważa
Pomorski:
"(...) biorąc pod uwagę odrębne cechy polityczne, społeczne i gospodarcze nowego państwa
oraz fakt, że powstało ono i umocniło się w walce ze starym imperium, musimy uznać, że
proces recepcji nie mógł ograniczyć się do mechanicznego przyswojenia elementów systemu
brytyjskiego, ani też sama idea recepcji nie była niekontrowersyjna (Pomorski 1975: 32). "
Bardzo często podkreśla się, że angielskie common law, jak sama nazwa wskazuje (por. łac.
communis - wspólny), wyrosło w opozycji do prawa zwyczajowego, które wiąże się z lokalną
specyfiką charakterystyczną dla średniowiecza. Dlatego co do zasady powinno ono
ujednolicać, a nie przyczyniać się do powstawania różnic na terytorium, na którym obowiązuje.
Jednak system prawny Stanów Zjednoczonych znacznie różni się od swojej kolebki, czyli Wysp
Brytyjskich. Choć historycznie jest to kolonia angielska, nie można określić trzynastu stanów
w okresie bezpośrednio poprzedzającym Deklarację Niepodległości jako jednorodnych
etnicznie. Ponadto, należy pamiętać o buntowniczej atmosferze drugiej połowy XVIII wieku,
która towarzyszyła powstaniu suwerennego państwa amerykańskiego zawartego w Deklaracji
Niepodległości z 1776 roku. Jak podkreśla S. Pomorski:
Kluczowe dla zrozumienia prawa zwyczajowego, a w szczególności roli, jaką mają w nim
pełnić sędziowie, jest pojęcie precedensu. Jednak dopiero w XIX wieku precedens zyskał swój
konstytutywny charakter jako warunek sine qua non systemu common law. W ten sposób, w
toku długiego procesu ewolucji, w angielskim i amerykańskim systemie prawnym
wykrystalizował się wiążący charakter pojedynczego precedensu. Do tego czasu common law
było postrzegane jako zwyczajowe. Natomiast od XIX wieku common law stało się prawem
uchwalonym i przestrzeganym przez sądy (Pomorski 1975: 36). Zasada stosowania
4
precedensów jest również określana mianem stare decisis. Według internetowego słownika
prawniczego można ją zdefiniować jako:
"doktryna, zgodnie z którą sądy w kwestiach prawnych trzymają się precedensu, aby zapewnić
pewność, spójność i stabilność wymiaru sprawiedliwości, przy czym odejście od precedensu
jest dopuszczalne z ważnych powodów (aby zapobiec utrwaleniu niesprawiedliwości)".2
Należy jednak zauważyć, że doktryna ta nie jest w równym stopniu przestrzegana przez sądy
angielskie i amerykańskie. Jak twierdzi Koszowski, podczas gdy Sąd Najwyższy Wielkiej
Brytanii jest bardziej związany klasycznym modelem reguł, Sąd Najwyższy Stanów
Zjednoczonych stosuje zasadę stare decisis w swoim modelu "analogii" (Koszowski 2009: 22).
Należy również podkreślić, że chociaż zasada stare decisis jest czasami kwestionowana, w obu
przypadkach wymagane jest stosowne uzasadnienie owego "przekroczenia". W zależności od
okoliczności i specyfiki sprawy, Sąd Najwyższy może powołać się na zasadę stare decisis jako
podstawową dla sądownictwa w systemach common law. Poniżej fragment wyroku w sprawie
Hilton v. South Carolina Public Railways Commission (nr 90-848. rozprawa z 8 października
1991 r. - decyzja z 16 grudnia 1991 r.), który pokazuje, że w przypadku prawa stanowionego
pierwszeństwo ustalonych przez sąd zasad prawnych (precedensów) jest niepodważalne:
2
źródło: http://dictionary.findlaw.com/definition/stare-decisis.html
3
Nr 90-848. Rozprawa z 8 października 1991 r. - decyzja z 16 grudnia 1991 r.
5
ratio decidendi, druga jako obiter dicta ("kwestie pozostałe, dopowiedziane"). Niemniej jednak
postawienie wyraźnej granicy pomiędzy ratio decidendi a obiter dicta nie zawsze jest czymś
oczywistym. Jak zauważa Thomas:
"To, co jest wiążące w precedensie, to ratio decidendi; nic więcej, ani nic mniej, niż zasadnicza
treść orzeczenia w danej sprawie. Jak już jednak wspomniano, ratio powinno być zlokalizowane
i zidentyfikowane. Krzywdzące byłoby twierdzenie, że ratio każdej sprawy niezmiennie uderza
czytelników (Thomas, 2005: 131)."
Nie powinno więc dziwić, że wyznaczenie granicy między ratio decidendi a obiter dicta może
budzić kontrowersje, jak to często bywało w przeszłości (Koszowski, 2009: 29). W sprawie
Central Green Co. v. United States, cytując Humphrey's Executor v. United States, Sąd
Najwyższy stwierdził, że: "dicta może być stosowana, jeżeli jest wystarczająco przekonujące,
ale nie jest wiążące".4 Przydatne byłoby również wprowadzenie w tym miejscu pojęcia rule-
model, którą można zdefiniować jako "umieszczenie" w wyroku lub sentencji stwierdzenia,
które jest wyraźnie oznaczone jako reguła i powinno być tak traktowane przez przyszłych
interpretatorów. Będzie to zatem ogólna i abstrakcyjna norma prawna, która wskazuje, jakie
zachowanie należy zalecać w określonych okolicznościach, a więc jakie skutki prawne należy
wyciągnąć z określonych zachowań (Alexander et al. 2008: 54-56). Procedura ta może
przypominać nieco swoim kształtem system prawa stanowionego. I rzeczywiście związanie
sędziów orzekających w podobnych sprawach w przyszłości ogólną i abstrakcyjną normą
wydedukowaną z konkretnych faktów stawia ich na równi z sędziami europejskimi, którzy
postępują zgodnie z literą prawa zapisaną w kodeksach i ustawach swoich systemów prawnych.
Aby powyższe zestawienie było pełne, odwołajmy się do przedstawienia roli sędziów
cywilnych, które można znaleźć na stronie law.berkeley.edu :
"W systemie prawa cywilnego rola sędziego polega na ustaleniu stanu faktycznego sprawy i
zastosowaniu przepisów obowiązującego kodeksu. Chociaż sędzia często wnosi formalne
oskarżenie, bada sprawę i podejmuje decyzję w sprawie, działa w ramach ustalonych przez
obszerny, skodyfikowany zbiór praw. Decyzja sędziego ma zatem mniejsze znaczenie dla
4
Central Green Co. v. Stany Zjednoczone, 531 U.S. 425 (2001), cytując Humphrey's Executor v. Stany
Zjednoczone, 295 U.S. 602, 627 (1935)
6
kształtowania prawa cywilnego niż decyzje ustawodawców i prawników, którzy opracowują i
interpretują kodeksy." 5
Wydaje się więc, że to system common law uprzywilejowuje sędziów, których rolę możemy tu
określić jako moderatorów konfliktu pomiędzy stronami w procesie. Postępowanie
amerykańskie i brytyjskie ma charakter kontradyktoryjny w przeciwieństwie do systemu
kontynentalnego opartego na dochodzeniu inkwizycyjnym. Na podstawie werdyktu ławy
przysięgłych składającej się ze zwykłych ludzi, którzy decydują o faktach w sprawie, sędzia
common law ustala wyrok. Można pokusić się o stwierdzenie, że związani precedensami
amerykańscy sędziowie mają bardzo małą swobodę w kształtowaniu prawa "ad hoc". Sprawa
nie jest jednak tak prosta, co zostanie omówione w kolejnych rozdziałach. Pojawia się jednak
pytanie, co zrobić, gdy precedensu (zasady stanowiącej ratio decidendi) nie da się już
dostosować do aktualnej sytuacji i jest on rażąco nieracjonalny? Choć usankcjonowane przez
tradycję, precedensy powinny być w niektórych przypadkach odrzucane. Odpowiednią
instytucją stosowaną w takich przypadkach przez sędziów common law jest instytucja
overrulingu (nadrzędności), której głównym celem jest zapobieganie skostnieniu systemu
prawnego i uczynienie go wystarczająco elastycznym w obliczu zmieniających się okoliczności
politycznych i społecznych. (Koszowski 2009: 77). W Stanach Zjednoczonych sądy apelacyjne
nie są w żaden sposób ograniczone do uchylania istniejących precedensów, zwłaszcza w
porównaniu z ich angielskimi kolegami (ibid, 2009: 88). Jednak amerykański Sąd Najwyższy
jest pod tym względem wyjątkiem: nie ma takiej swobody w uchylaniu, jak Sąd Najwyższy
Wielkiej Brytanii. Musi przedstawić wystarczająco przekonujące argumenty, które uzasadniają
tę procedurę (ibid, 2009: 88). To ograniczenie ma prawdopodobnie służyć jako zabezpieczenie
systemowe, ponieważ Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych mógłby pozwolić sobie na
nadużywanie swojej silnej pozycji, gdyby pozostawić go bez przeszkód. Tyle w kwestii teorii.
Zobaczymy jednak, że ta doktryna nie zawsze jest przestrzegana. Sąd Najwyższy wywierał i
nadal wywiera ogromny wpływ na sprawy państwa. Prawdopodobnie dlatego obecnie panuje
raczej tendencja do ograniczania tej nieograniczonej autonomii. Należy jednak zauważyć, że
nie wszystkie wypowiedzi zawarte w wyroku są unieważniane przy jego uchyleniu.
Unieważnienie dotyczy jedynie tworzącego regułę ratio decidendi, pozostawiając nienaruszoną
5
źródło: https://www.law.berkeley.edu/library/robbins/CommonLawCivilLawTraditions.html
7
jego pozostałą część, czyli obiter dicta. Znaczenie tej instytucji może być również podkreślone
przez fakt, że ma ona moc wsteczną, to znaczy, że decyzja unieważniająca dany precedens staje
się wiążąca, nawet jeśli strony mogły być pozytywnie nastawione do wyniku zgodnego z
precedensem, ale musiały ostatecznie zaakceptować unieważnienie (ibid, 2009: 91).
Oczywiście wspomniana instytucja może mieć w rzeczywistości znaczące konsekwencje, jeżeli
chodzi o modyfikację samego prawa. Jak zauważył Charnock (Charnock, 2007: 45):
Trzecim wyjściem, na które wskazuje Koszowski, jest tzw. distinguishing definiowany jako
odrzucenie zastosowania ratio i stworzenie z kolei nowego, węższego ratio, które posłuży jako
podstawa do wydania wyroku (ibid: 94). Ma to miejsce wtedy, gdy istotne fakty w sprawie nie
odpowiadają sobie do tego stopnia, że sędzia jest zmuszony do rozróżnienia między swoją
sprawą a sprawą precedensową. Dlatego główna różnica między uchyleniem a rozróżnieniem
będzie polegała na pozostawieniu starego stosunku jako zasady rządzącej w przyszłych
sprawach, podczas gdy nowy stosunek w jakiś sposób modyfikuje i wzbogaca treść
pierwotnego precedensu. Może być również konieczne, w przypadku gdy stary stosunek nie
znajdzie zastosowania w danej sprawie, wymyślenie nowej ogólnej zasady, która będzie
obowiązywać w przyszłości (ibid: 95).
8
"Myślę, że stale zdarza się, że takie ustalenia między mężem a żoną są ustaleniami, w których
występują wzajemne obietnice lub w których występuje świadczenie wzajemne w formie
mieszczącej się w definicji, o której wspomniałem. Mimo to, nie są one umowami, a nie są
umowami, ponieważ strony nie zamierzały, aby wiązały się z nimi konsekwencje prawne.
Moim zdaniem, byłoby najgorszym z możliwych przykładów, gdybyśmy uznali, że umowy
takie jak ta skutkują zobowiązaniami prawnymi, które można egzekwować w sądach." 6
Sprawa Balfour v. Balfour zakończyła się wyrokiem na niekorzyść powódki, co nie miało
miejsca w sprawie Merritt v. Merritt (1971), gdzie, mimo że sytuacja była podobna, między
stronami, małżeństwem rozwiedzionym, została zawarta umowa, sankcjonując w ten sposób
zobowiązanie, które miał wykonać mąż. Odstępując od tego, co wydawało się być precedensem
i orzekając na korzyść powoda, sędzia rozstrzygający sprawę w rzeczywistości odróżnił ją od
poprzedniej.
"Teoretycznie sędziowie nie tworzą ani nie zmieniają prawa: odkrywają i ogłaszają prawo,
które jest cały czas takie samo. Zgodnie z tą teorią, w przypadku uchylenia wcześniejszej
decyzji prawo nie ulega zmianie: ujawnia się jego prawdziwa natura, która istniała w tej formie
przez cały czas." 7
Jeśli rzeczywiście prawo pozostaje "ciągle takie samo", to sędzia uchylający lub wyróżniający
dany precedens będzie jedynie odkrywał "prawdziwszą" wersję istniejącej prawdy. W świetle
powyższego opisu procedur i instytucji dostępnych dla anglosaskich sędziów, można
powiedzieć, że błędem byłoby zatem uważanie sędziów common law za ślepo podążających za
6
[1919] 2 KB 571, 579-580
7
Kleinwort Benson, 1998, za Lord Browne-Wilkinson.
9
istniejącymi precedensami. Wręcz przeciwnie, stosowanie prawa oznacza w tym przypadku
również tworzenie nowego prawa w przypadku, gdy nie można znaleźć analogii do
obowiązujących przypadków. Pomorski wychodzi z założenia, że ten proces podejmowania
decyzji przez sędziów stoi w opozycji do uświęconych tradycją teorii głoszonych przez
środowisko akademickie. Jak sam twierdzi: "Prawo zwyczajowe jest produktem działalności
sądów, a nie uniwersytetów. (...) Wszystko to dowodzi pragmatyzmu i antykonceptualizmu
prawa zwyczajowego" (Pomorski 1975: 4).
Inne prace poświęcone teorii i filozofii prawa common law zdają się popierać ideę postrzegania
sędziów jako kreatywnych w interpretowaniu, stosowaniu i, w konsekwencji, ciągłej rewizji
istniejącego zbioru orzeczeń: skarbnicy zasad i norm. Zgodnie z tym stanowiskiem, podejście
krytyczne jest rzeczą pożądaną wśród praktyków prawa. 8
W rozdziale 1.5. o granicach
kreatywności w orzekaniu omówiono dalej negatywny stosunek sędziów common law do litery
prawa oraz fakt, że ten stan rzeczy ulega obecnie znacznej zmianie ze względu na rosnące
znaczenie prawa stanowionego w amerykańskim systemie prawnym.
8
Por. Thomas, który krytykuje ślepe podążanie za regułami: "Reguły nadal są postrzegane jako nakazowe, a
precedensy jako namacalnie przymuszające. Wynikiem tego jest praktyka sądowa, która zachowuje wszystkie
cechy formalizmu. Można go odrzucić, ale doświadczenie potwierdza, że formalizm wywiera długotrwały wpływ
na proces sądowy. (Thomas, 2005: 14)"
9
Źródło: Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy o Sądzie
Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsummary.pdf
10
Artykuł 175 Konstytucji RP stanowi, że: "Wymiar sprawiedliwości w Rzeczypospolitej
Polskiej będzie realizowany przez Sąd Najwyższy, sądy powszechne, sądy administracyjne i
sądy wojskowe". 10
Chociaż Konstytucja RP nie określa struktury sądów powszechnych, to
jednak w art. 176 ust. 1 narzuca dwustopniowy system sądownictwa. Ustawa o ustroju sądów
powszechnych idzie jeszcze dalej, gdyż wprowadza trzy instancje postępowania sądowego
(Garlicki 2011: 337). Zgodnie z ustawą z dnia 23 listopada 2002 roku, sprawowanie wymiaru
sprawiedliwości przez Sąd Najwyższy może praktycznie obejmować następujące trzy rodzaje
czynności:
Istnieje pięć izb właściwych do rozpatrywania spraw: Izba Cywilna, Izba Karna, Izba Prawa
Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych oraz Izba Wojskowa. 12
Kontrola Sądu Najwyższego nad praktyką sądową sądów powszechnych i wojskowych odbywa
się poprzez dwa rodzaje działań: rozpatrywanie środków odwoławczych i podejmowanie
uchwał rozstrzygających kontrowersyjne kwestie prawne (Garlicki 2011: 343). Rysunek 1.1.
ilustruje strukturę sądownictwa w polskim systemie prawnym.
10
Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 roku, Dziennik Ustaw nr 78, poz. 483.
11
Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz. 2052.
12
Nowe przepisy, nad którymi obecnie dyskutuje polski Sejm, przewidują, że to Prezydent, a nie Minister
Sprawiedliwości, będzie określał zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego. Przepisy mają utworzyć trzy nowe
izby, w tym izbę dyscyplinarną oraz zmienić tryb powoływania sędziów Sądu Najwyższego. Obecnie urzędujący
mogą zostać przeniesieni w stan spoczynku. Niektóre propozycje zmian optują za tym, aby to Prezydent, a nie
Minister Sprawiedliwości, był odpowiedzialny za zasady funkcjonowania Sądu Najwyższego poprzez wydanie
rozporządzenia. Proponuje się również, aby Prezydent określił, kto spośród sędziów powinien pozostać na
stanowisku po wejściu w życie nowych przepisów.
11
W normalnym trybie, to znaczy gdy nie występują nadzwyczajne okoliczności lub problemy
interpretacyjne, sąd obraduje i rozstrzyga sprawy w składzie trzech sędziów. Jeżeli jednak
pojawią się poważne wątpliwości co do interpretacji przepisów, Pierwszy Prezes Sądu
Najwyższego skieruje wniosek do składu siedmiu sędziów, który przyjmie do rozstrzygnięcia
odpowiedź na wniosek lub odmówi jej przyjęcia. Może również rozpatrzyć sprawę w całości,
jeżeli wymagają tego szczególne okoliczności i podjąć uchwałę. Artykuł 61 ustawy o Sądzie
Najwyższym określa, jakie warunki muszą być spełnione przy podejmowaniu uchwał: jeżeli
Sąd Najwyższy zgadza się na rozpoznanie sprawy, a ponadto w poprzednich orzeczeniach
The Supreme
The Constitutional The Tribunal of
The Supreme Court Administrative
Tribunal State
Court
12
powołano się na przepisy lub zasady, które budzą poważne wątpliwości co do ich znaczenia
lub zakresu zastosowania. Zgodnie z artykułem 61, ustęp 1 wspomnianej ustawy:
Art. 61.
§ 1. Jeżeli ława Sądu Najwyższego uzna, że przedstawione pytanie wymaga wyjaśnienia, a ujawnione
rozbieżności należy rozstrzygnąć, podejmie uchwałę. 13
Podejmowanie uchwał nie tworzy jednak precedensu wiążącego sądy niższej instancji, a więc
nie stanowi precedensu sensu stricto w rozumieniu systemów common law. Uchwała podjęta
przez skład siedmiu sędziów Sądu Najwyższego staje się wiążąca tylko o tyle, że sąd niższej
instancji, który wydał ten konkretny wniosek, będzie musiał dostosować swoje późniejsze
orzeczenie do wytycznych Sądu Najwyższego. Zatem tylko dzięki mocy sprawczej uchwały
podjęte przez Sąd Najwyższy w konkretnej sprawie mogą być powoływane przez sądy niższych
instancji inne niż sąd, który wydał wniosek. (Garlicki 2011: 343). Niektórym uchwałom nadaje
się moc zasady prawnej. Do podjęcia takiej decyzji w szczególnych okolicznościach,
uzasadnionych np. powagą sprawy, upoważniony jest skład siedmiu sędziów. Jeżeli jednak
uchwała zostanie podjęta przez cały skład Sądu Najwyższego lub połączone izby albo całą izbę,
staje się ona automatycznie zasadą prawną, która z kolei będzie obowiązywać we wszystkich
sprawach podobnego rodzaju. Procedura ta jest z kolei opisana w art. 61, ust. 6:
Art. 61 61
§ 6. Po podjęciu, uchwały całego składu Sądu Najwyższego, składu połączonych izb lub składu całej
izby staną się zasadami prawnymi. Ława siedmiu sędziów może nadać uchwale moc zasady prawnej.14.
Jeśli chodzi o główne środki odwoławcze, które są kierowane do Sądu Najwyższego, są one
określone w Kodeksie postępowania cywilnego w artykułach 3941 , 3981 - 39821 oraz 4241 -
42412 i obejmują: skargę, zarzut nieważności (lub kasację) oraz wniosek o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia (Kodeks postępowania cywilnego, Dz. U. z
1964 r., nr 43, poz. 296).
13
Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz. 2052
14
Tamże, Dziennik Ustaw z 2002 r. nr 240, poz. 2052.
13
Skargę do Sądu Najwyższego można złożyć, jeżeli zarzut nieważności został oddalony przez
sąd drugiej instancji. Jest ona dopuszczalna jako środek kontroli decyzji, które nie spełniają
przepisów proceduralnych, a nie tych, w których doszło do błędnej interpretacji faktów. Zarzut
nieważności był kiedyś określany jako kasacja, zgodnie z poprzednim Kodeksem postępowania
cywilnego, i te dwa terminy są czasami używane zamiennie. Jednak nazwa "kasacja" jest w
większości jurysdykcji rozumiana jako środek odwoławczy stosowany tylko w przypadku, gdy
doszło do naruszenia przepisów postępowania.15 Kodeks postępowania cywilnego precyzuje w
tym względzie, że podstawą tego rodzaju środka odwoławczego będzie zarówno naruszenie
prawa materialnego, jak i naruszenie procedury (por. art. 398 , Kodeks postępowania
cywilnego). 3983 , Kodeks postępowania cywilnego, Dz.U. z 1964 r., nr 43, poz. 296). Zarzut
nieważności jest rozpatrywany w postępowaniu przygotowawczym, podczas którego jeden z
sędziów Sądu Najwyższego na posiedzeniu niejawnym rozpatruje następujące kwestie w celu
ustalenia, czy zarzut powinien zostać dopuszczony do dalszego rozpatrywania:
-jeżeli zarzut nieważności jest wyraźnie uzasadniony (art. 3989 paragraf 1. kodeksu
postępowania cywilnego).
15
W niektórych systemach sądowniczych istnieje osobny sąd kasacyjny zajmujący się wyłącznie kwestiami
proceduralnymi, to znaczy nie orzeka o faktach, pozostawiając to niższym instancjom, por. Sąd Kasacyjny we
Francji, Włoszech, Grecji, Belgii, Sąd Najwyższy Bułgarii. W innych systemach sądowniczych istnieje jednak
tylko instytucja Sądu Najwyższego, który sprawuje kontrolę sądową poprzez "kasację" jako ponowne badanie
zarówno spraw de iure, jak i de facto, por. Sąd Najwyższy Holandii, Polski, Norwegii, Szwecji, Finlandii, Litwy,
Łotwy, Estonii. Na poziomie Unii Europejskiej to Europejski Trybunał Sprawiedliwości można uznać za
sprawujący kontrolę sądową nad sądami apelacyjnymi Państw Członkowskich.
14
Trzeci środek odwoławczy klasyfikowany jako nadzwyczajny, wniosek o stwierdzenie
niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, jest objęty art. 4241 -42412 Kodeksu
postępowania cywilnego i może być wniesiony przeciwko prawomocnemu orzeczeniu sądu
drugiej instancji. Jej głównym celem jest ustalenie, czy w wyniku wydania ostatecznej decyzji
strona poniosła szkodę, a zmiana lub uchylenie takiej decyzji nie jest możliwe poprzez
zastosowanie środków prawnych, do których strona jest uprawniona. W takim przypadku
można żądać odszkodowania od Skarbu Państwa (Zedler, 2011: 635). W wyjątkowych
przypadkach tego rodzaju wniosek można wnieść od orzeczenia sądu pierwszej instancji, jeżeli
niezgodność z przepisami prawa wynika z naruszenia podstawowych zasad porządku prawnego
lub konstytucyjnych wolności albo praw człowieka (art. 4241 Kodeksu postępowania
cywilnego, Dz. U. z 1964 r., nr 43, poz. 296). Oprócz strony postępowania, wniosek może
złożyć również Prokurator Generalny (w przypadku, gdy niezgodność z przepisami prawa
narusza podstawowe zasady porządku prawnego) lub Rzecznik Praw Obywatelskich (w
przypadku, gdy niezgodność z przepisami prawa wynika z naruszenia konstytucyjnych
wolności, praw człowieka lub praw obywatela (art. 4242 Kodeksu postępowania cywilnego,
Dz. U. z 1964 r., nr. 43, poz. 296).
16
źródło: "Studia i analizy Sądu Najwyższego", tom 1, dostępny na stronie:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pdf
15
wystarczających środków zapewniających jednolitość i obowiązywanie prawa, zwłaszcza w
porównaniu z systemem anglosaskim opartym na zasadzie precedensu i starej decyzji. Jedynym
dostępnym środkiem, który służy temu celowi, są uchwały podejmowane przez cały skład
orzekający Sądu Najwyższego. Leszczyński wskazuje na ratio decideni jako dostępny środek
w procesie orzekania i definiuje go jako odniesienie do innych decyzji, które pozostają na tym
samym poziomie konkretności. Zatem odwoływanie się do zasad prawnych sformułowanych
przez powiększony skład Sądu Najwyższego nie stanowiłoby samo w sobie argumentacji per
rationem decidendi. W systemie prawa ustawowego nie ma obowiązku stosowania zasady ratio
decidendi. Bardziej odpowiednie dla systemu prawa stanowionego byłyby pojęcia "miękkiego
precedensu", "precedensu sytuacyjnego" lub "quasi-precedensu": w ujęciu Leszczyńskiego,
zastosowanie tych środków zapewni stabilność naszego systemu prawnego, czyniąc go mniej
przypadkowym i podatnym na swobodę interpretacji pojedynczych sędziów. 17
Na zakończenie tej dyskusji zacytujmy Szmulika, który opowiada się za znaczeniem orzeczeń
Sądu Najwyższego w przyczynianiu się do jednolitości prawa:
"Im gorsze jest prawo, tym większa potrzeba jego jednolitej interpretacji i tym trudniejsza rola Sądu
Najwyższego w jego wyjaśnianiu, a tym samym przyczynianiu się do jednolitości orzeczeń sądowych
(Szmulik 2008 : 414)."
12 lipca 2017 r. do Sejmu RP wpłynął projekt ustawy o zmianie ustawy o Sądzie Najwyższym.
Proponowane zmiany przyznają Ministrowi Sprawiedliwości znaczne uprawnienia nadzorcze
nad sędziami zreformowanego Sądu Najwyższego. Przywileje, które mu przysługują,
obejmowałyby między innymi: ustalanie regulaminu, sprawowanie jurysdykcji nad
poszczególnymi izbami oraz ustalanie liczby sędziów Sądu Najwyższego. Projekt ustawy
zobowiązuje również obecnych sędziów do przejścia w stan spoczynku, jeżeli nie zostaną
wyznaczeni przez Ministra do dalszej służby sędziowskiej. Większość kompetencji
wykonywanych dotychczas przez Pierwszego Prezesa lub Prezydenta RP przejmie zatem
Minister Sprawiedliwości, zaś rola Krajowej Rady Sądownictwa sprowadzi się do organu
doradczego. Projekt zmniejsza również wymagania wobec kandydatów na sędziów Sądu
17
źródło: ibid.
16
Najwyższego. Wprowadzone zostaną nowe rozwiązania dotyczące postępowania
dyscyplinarnego wobec sędziów, które wzmocnią rolę władzy wykonawczej (Ministerstwa
Sprawiedliwości) uprawnionej do:
18
Źródło: Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy o Sądzie
Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsummary.pdf
19
Źródło: ibid.
17
1.3.5 Relacje z Trybunałem Konstytucyjnym i Trybunałem Stanu
Warto również wskazać na pewne sprawy, które pozostają poza zakresem kompetencji
polskiego Trybunału Konstytucyjnego, ale są jednak sprawami o charakterze konstytucyjnym
20
Mazurkiewicz M., Rola Trybunału Konstytucyjnego w tworzeniu zasad demokratycznego państwa prawa w
procesie transformacji, raport: Strasburg, 19 lutego 2004 r. .
18
i są przyznawane sądom konstytucyjnym w innych systemach prawnych. Do takich spraw
zaliczamy:
19
działania Trybunału Konstytucyjnego oraz zagrażające rządom prawa, jak również
funkcjonowaniu systemu demokratycznego. Jak wyraźnie w niej stwierdzono:
"Nie można ich [poprawek - przyp. autora] uzasadniać jako działań zaradczych wobec braku
"pluralizmu" w składzie Trybunału. Zamiast przyspieszyć pracę Trybunału, poprawki te,
zwłaszcza razem wzięte, mogą doprowadzić do poważnego spowolnienia działalności
Trybunału i uczynić go nieskutecznym jako strażnika Konstytucji." 21
Autorzy opinii odwołują się do "zasady pluralizmu", zgodnie z którą niedopuszczalne jest, aby
partia rządząca miała możliwość mianowania wszystkich sędziów "według swojego uznania".
22
Dlatego też mianowanie sędziów "należących" do jednej partii i innych sędziów "należących"
do drugiej partii wydaje się zrównywać Trybunał z drugą izbą parlamentu. 23 Komisja wyraźnie
stwierdza, że zmiany wprowadzone przez wspomniane poprawki mogą:
21
Źródło: Opinia w sprawie poprawek do ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym RP,
przyjęta przez Komisję Wenecką na 106. sesji plenarnej (Wenecja, 11-12 marca 2016 r.); dostępna online na
stronie: http://www.venice.coe.int/webforms/documents/.
22
Źródło: Opinia w sprawie poprawek do ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym RP,
przyjęta przez Komisję Wenecką na 106. sesji plenarnej (Wenecja, 11-12 marca 2016 r.); dostępna online na
stronie: http://www.venice.coe.int/webforms/documents/.
23
Ibid,
24
Ibid.
20
1.3.6 Struktura i główne procedury stosowane przez sądownictwo najwyższe Stanów
Zjednoczonych
Jak stwierdził Prezes Sądu Najwyższego John Marshall w reakcji na sprawę Marbury
przeciwko Madisonowi, rozstrzygniętą w 1803 roku, "zdecydowanie do kompetencji wydziału
sądownictwa należy mówienie, jakie jest prawo". Powszechnie mówi się, że powyższe
stwierdzenie ustanowiło precedens fundamentalny dla systemu prawnego Stanów
Zjednoczonych.
Jeśli chodzi o strukturę Sądu Najwyższego, to składa się on z dziewięciu sędziów, jednego
Chief Justice i ośmiu Associate Justices. Przewodniczy systemowi sądów federalnych, w
ramach którego istnieją 94 sądy okręgowe działające jako sądy pierwszej instancji i 12 sądów
apelacyjnych, które pełnią funkcję sądów drugiej instancji. Istnieją również sądy specjalne
(U.S. Bankruptcy Courts, U.S. Court of International Trade, U.S. Court of Federal Claims), jak
również sądy, które nie zaliczają się do gałęzi sądownictwa (Military Courts (Trial and
Appellate, Court of Appeals for Veterans Claims, U.S. Tax Court, Federal Administrative
Agencies and Boards) (Hemmens et al. 2013: 99). Artykuł III. Konstytucji Stanów
Zjednoczonych poświęcony jest w szczególności sądownictwu. Jego sekcja I. stanowi, co
następuje:
"Władza sądownicza Stanów Zjednoczonych należy do jednego Sądu Najwyższego i do takich sądów
niższego szczebla, jakie Kongres może od czasu do czasu zarządzić i ustanowić. Sędziowie zarówno
Sądu Najwyższego, jak i sądów niższego szczebla, będą sprawować swoje urzędy przez cały czas
dobrego sprawowania i w określonych terminach będą otrzymywać za swoje usługi wynagrodzenie,
które nie będzie zmniejszane w czasie trwania ich urzędu." 25
Historycznie rzecz biorąc, utworzenie sądownictwa wzbudziło pewne kontrowersje, które były
wynikiem ogólnego konfliktu między federalistami i antyfederalistami. Powyższy artykuł nie
określa żadnej jednostki sądowniczej poza Sądem Najwyższym, pozostawiając Kongresowi
określenie struktury i hierarchii sądów "niższego rzędu". Istniały zatem dwa przeciwstawne
punkty widzenia, które podkreślały debaty polityczne w okresie bezpośrednio po sporządzeniu
Konstytucji w 1787 roku. Podczas gdy federaliści deklarowali pełne poparcie dla utworzenia
25
źródło: http://www.archives.gov/exhibits/charters/constitution_transcript.html
21
niższych sądów federalnych, frakcja antyfederalistów nalegała, aby wszystkie sprawy w
pierwszej instancji były rozpatrywane przez sądy stanowe (Hemmens et al. 2010: 97). Konflikt
został rozwiązany na pierwszym zjeździe Kongresu, który zaowocował Judiciary Act z 1789
roku. Jak zauważył Hemmens: "Ustawa stanowiła kompromis pomiędzy Federalistami i
Antyfederalistami w wielu kwestiach. Na przykład, ustawa wprowadziła znaczne ograniczenia
w zakresie jurysdykcji federalnych sądów sądowych, ze względu na obawy antyfederalistów
dotyczące nadmiernie rozbudowanego sądownictwa. Ponadto ustawa przewidywała, że granice
federalnych sądów okręgowych i obwodowych mają być wyznaczone wzdłuż linii stanowych"
(Hemmens 2010: 97). Konflikt na linii federaliści vs. antyfederaliści miał wywołać dalsze
spory, które naznaczyły scenę polityczną w 19th wieku i które pomogły ukształtować dzisiejsze
sądownictwo.
Jeśli chodzi o relacje między sądami federalnymi a stanowymi, to te ostatnie mają większe
uprawnienia w sprawach karnych. Wynika to częściowo z wielowiekowej obawy
antyfederalistów, że sądy federalne mogą stać się zbyt potężne. W rzeczywistości większość
przestępstw jest określana na poziomie lokalnym (tj. stanowym). Ponadto, jak wyjaśnia
Hemmens, jeszcze przed napisaniem Konstytucji w 1787 roku kolonie, jako suwerenne
jednostki, miały już własne konstytucje i własne struktury sądowe. Z tego powodu struktury
sądów stanowych niekoniecznie odzwierciedlają strukturę sądów federalnych (Hemmens et al.
2013: 98). Sąd Najwyższy działa w oparciu o tzw. kontrolę sądową. To właśnie sprawa
Marbury przeciwko Madisonowi, o której była mowa na początku tego rozdziału, ukształtowała
tradycję przeglądu przekazywanych spraw. Rzeczywiście, istnieją specjalne zasady, które
regulują decyzję o przyznaniu kontroli sądowej. Sama procedura, zwana writ of certiorari, jest,
22
jak wyjaśnia Hemmens, "nakazem dla sądu niższej instancji, aby przesłał akta sprawy do
ponownego rozpatrzenia". Przy podejmowaniu decyzji o wydaniu nakazu sędziowie kierują się
zasadą czterech: Sprawa zostanie rozpatrzona i zostanie wydany nakaz, jeżeli czterech z
dziewięciu sędziów wyrazi zgodę na rozpatrzenie odwołania" (Hemmens 2010: 387). Petycja
o wydanie nakazu jest rozpatrywana tylko z "ważnych powodów", które są określone w Regule
10 Sądu Najwyższego USA "Considerations Governing Review on Certiorari". Reguła ta
określa, co następuje:
(a) sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych wydał orzeczenie sprzeczne z orzeczeniem innego
sądu apelacyjnego Stanów Zjednoczonych w tej samej ważnej sprawie, rozstrzygnął ważną
kwestię federalną w sposób sprzeczny z orzeczeniem stanowego sądu ostatniej instancji lub tak
dalece odstąpił od przyjętego i zwyczajowego toku postępowania sądowego, lub
usankcjonował takie odstąpienie przez sąd niższej instancji, że wymaga to skorzystania z
uprawnień nadzorczych Sądu;
(b) stanowy sąd ostatniej instancji rozstrzygnął ważną kwestię federalną w sposób sprzeczny z
orzeczeniem innego stanowego sądu ostatniej instancji lub sądu apelacyjnego Stanów
Zjednoczonych;
(c) sąd stanowy lub sąd apelacyjny Stanów Zjednoczonych rozstrzygnął ważną kwestię prawa
federalnego, która nie została, ale powinna zostać rozstrzygnięta przez ten Sąd, lub rozstrzygnął
ważną kwestię federalną w sposób sprzeczny z odpowiednimi decyzjami tego Sądu (Jenkins
2011: 92).26
Jeśli chodzi o tworzenie precedensów, można by wymienić kilka, które wywarły ogromny
wpływ na politykę i przełomowe decyzje polityczne. Gdyby zebrać je razem, precedensy te
26
źródło: https://www.law.cornell.edu/rules/supct/rule_10
23
pokazują jeden ważny fakt: decyzje Sądu Najwyższego USA są głęboko splecione z historią
kraju i jego zmiennością. Można by w tym miejscu zacytować Lorda Denninga, który w sprawie
Dutton przeciwko Bognor Regis UDC bardzo trafnie ujął związki procesu decyzyjnego z
polityką:
"Pytanie, jaką najlepszą politykę powinno przyjąć prawo, może nie było zadawane otwarcie, ale zawsze
istniało w tle. Było ukryte za takimi pytaniami jak: Czy pozwany miał jakiś obowiązek wobec powoda?
Czy związek między nimi był wystarczająco bliski? Czy szkoda była bezpośrednia czy pośrednia? Czy
była przewidywalna, czy nie? Czy była zbyt odległa? I tak dalej."27
Z kolei okres powojenny upłynął pod znakiem nieustającej walki o równe prawa i szanse. Sąd
Najwyższy stał się ostatnią deską ratunku i instancją, do której ruch praw obywatelskich
kierował swoje skargi wynikające z dyskryminujących przepisów. Sprawą, którą można uznać
za przełomową w tym procesie, jest decyzja Sądu Najwyższego Brown przeciwko Radzie
Edukacji (1954), która uznała segregację w szkołach za niezgodną z konstytucją. Zarówno
przykłady "Nowego Ładu", jak i praw obywatelskich, przytoczone powyżej, wyraźnie
pokazują, że pomimo stereotypów konserwatyzmu związanych z instytucjami tej rangi i
pomimo różnic między samymi sędziami, Sąd Najwyższy jest wystarczająco elastyczny i
27
[1972] 1 QB 373, przy 397
24
zdolny do ewolucji, jeśli wymagają tego okoliczności. Jednak ten aktywizm sędziowski był i
nadal jest obiektem licznych krytyk, ponieważ nie można go nawet uznać za organ
ustawodawczy, jeżeli ma się świadomość praktyk, którym się oddaje. Często przytaczanym
przykładem jest sprawa Roe v. Wade, która doprowadziła do legalizacji aborcji. Chociaż prawo
do prywatności (na które powołano się, aby uzasadnić tę decyzję) jest wyraźnie zapisane w
Czternastej Poprawce, to logika zastosowana w uzasadnieniu została uznana za daleko idącą i
zagmatwaną. Odnosząc się do tej sprawy, Robert Bork napisał: "To, czego dokonali sędziowie,
to zamach stanu - powolny i delikatny, ale jednak zamach stanu". Innym przykładem mogą być
wybory prezydenckie w 2000 roku, w których Sąd rzekomo działał jako samowolka. W wyniku
decyzji Bush przeciwko Gore'owi, to ten pierwszy ostatecznie "dotarł do Białego Domu". Na
zakończenie niniejszego rozdziału zacytujmy Commagera, który bardzo trafnie podsumował
ideę "supremacji sądownictwa":
"Amerykanie, jako jedyny naród Zachodu, stworzyli odrębną religię: konstytucjonalizm. Sądownictwo
stało się zakonem otoczonym aurą pobożności i oddania (Commager 1950: 362, tłumaczenie moje). "
Interesująca może się więc okazać analiza korpusów amerykańskiego i polskiego pod kątem
zaangażowania sędziego w proces podejmowania decyzji. Ponieważ reprezentują one dwa
różne systemy prawne, ta rozbieżność z konieczności znajdzie odzwierciedlenie w gatunku tak
bardzo osadzonym w tradycji prawnej, jakim jest wyrok sądu i opinia sądowa. Aby wyjaśnić tę
myśl, odwołajmy się do rozróżnienia podkreślanego przez Pomorskiego, który podkreśla fakt,
że common law ustanowiło specyficzny sposób myślenia prawniczego i konstruowania zasad,
które nie przypominają kontynentalnych w takim stopniu, w jakim wynikają z wyroków
ogłaszanych w konkretnych sprawach, ale jednocześnie polegają na obserwacji precedensów
(Pomorski 1975: 4). Przestrzeganie precedensów, jak już wcześniej zauważono, nie jest
prostym przestrzeganiem reguł, ale obejmuje szereg procesów, których głównym celem jest
upewnienie się, że decyzje są podejmowane zgodnie z pewną ustaloną już linią rozumowania,
a tym samym uniknięcie chaosu i niespójności w systemie prawnym. Powyższe argumenty są
25
często przywoływane przy stosowaniu instytucji uchylenia i rozróżnienia (por. rozdział 1.3).
Takie jawne odejście od teorii byłoby nie do pomyślenia na gruncie polskim, gdzie doktryna
odgrywa znacznie ważniejszą rolę. Również dlatego orzeczenia sądów w naszym systemie
prawnym nie będą tak szczegółowe i wyczerpujące, jak te wydawane przez sędziów common
law. Od odbiorcy tekstu prawnego wymaga się po prostu, aby wszystkie odpowiedzi
wywnioskował z abstrakcyjnych norm prawnych (tj. kodeksów, ustaw). Niemniej jednak rola
precedensu, który stanowi fundament angielskiego i amerykańskiego systemu common law,
pozostaje kwestią mocno dyskutowaną w odniesieniu do polskiej procedury. Konstytucja RP
w art. 87-94 zawiera zamknięty katalog źródeł prawa i nie odwołuje się do precedensu jako
potencjalnego odniesienia usankcjonowanego ustawowo. Teoretycznie więc, jakiekolwiek
odesłanie do poprzednich wyroków nie może stać się podstawą prawną dla przyszłych decyzji
dotyczących s ame lub podobnego przedmiotu. Jednak, jak zauważył Safjan: "Trybunał
Konstytucyjny może uchylić przepisy obowiązujących ustaw, powołując się nie tylko na
Konstytucję, ale i na ogólne zasady państwa prawa." 28 Jak już zauważono, to ścisłe trzymanie
się zamkniętego katalogu źródeł prawa jest stopniowo, choć ostrożnie, zarzucane i zastępowane
w niektórych praktykach sądowych przez odwoływanie się do istniejącego dorobku
orzeczniczego. Prawo precedensu nabiera więc pewnego rozpędu. Można to częściowo
przypisać rosnącemu wpływowi prawa wspólnotowego. Chociaż w żadnym z unijnych aktów
prawnych nie ma oficjalnej wzmianki o stosowaniu precedensu i doktryny starej decyzji, to
jednak w postępowaniu formalnie wykorzystuje się wcześniejsze sprawy, w szczególności
wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Jak zauważył Piasecki, ETS zachęca
państwa członkowskie do odwoływania się do precedensów wspólnotowych (Piasecki 2009:
73). Dla niektórych polskich prawników, zwłaszcza tych wiernie przestrzegających litery
prawa, prawo stanowione przez sędziów może wydawać się kontrowersyjne. Jednak w systemie
common law pragmatyczny sposób myślenia jest pielęgnowany jako dążenie do ideału i ta
szczególna cecha sprawia, że jest on bardziej przystosowany do zmieniających się okoliczności
politycznych i społecznych. W ten sposób "państwowość" prawa staje się faktem, a nie tylko
ułudą. Wśród polskich jurystów przyjmuje się, że zasada stare decisis w jakiś sposób narusza
autonomię sędziów i dlatego jest odrzucana przez doktrynę. Jednak nawet wśród jurystów
28
Konsekwencje prawne wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego", wypowiedź Prezesa TK prof. M.
Safjana w Komitecie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk w dniu 6 th stycznia 2003 r.
26
zajmujących się prawem ustawowym rośnie aprobata dla zasady jurisprudence constante,
zgodnie z którą sędziowie powinni wydawać swoje orzeczenia w sposób przewidywalny i
uporządkowany. Istnieją zatem dwie, pozornie niemożliwe do pogodzenia doktryny: z jednej
strony kładzie się nacisk na autonomię sędziego, który powinien pozostać neutralny i wycofać
się z wszelkich kwestii, czy to natury politycznej, czy społecznej. Z drugiej strony, należy
zachować pewną spójność w linii argumentacji, jak również w procesie podejmowania decyzji.
Jak te dwie zasady działają na płaszczyźnie językowej, zostanie przeanalizowane w części
praktycznej.
W zasadzie istnieją dwa przeciwstawne punkty widzenia, jeśli chodzi o rolę sędziego. Z jednej
strony, jak zauważył Thomas:
"W praktyce prawniczej istnieje nieustanne dążenie do tworzenia absolutnych zasad i precyzyjnych
poleceń oraz niemal kompulsywne poszukiwanie skończonych formuł i doktryn, które wyeliminują
dyskrecję sędziowską i zredukują do minimum potrzebę kreatywności sędziowskiej (Thomas 2005:
116). "
Z drugiej strony ten sam autor we wstępie do swojej dyskusji o systemie sądownictwa common
law wyjaśnia, że:
"Sędziowie tworzą prawo nie tylko wtedy, gdy poszerzają doktrynę prawną lub rozszerzają zasadę
prawną na nową sytuację, ale również wtedy, gdy ograniczają doktrynę prawną lub zawężają zasadę
prawną. Zawsze, gdy pytanie postawione przed sądem można nazwać nowym, a na poziomie apelacji
często tak jest, prawo jest stanowione w takim samym stopniu, gdy decyzja sędziego może być
określona jako ortodoksyjna lub "negatywna", jak i wtedy, gdy może być określona jako kreatywna lub
"pozytywna" (Thomas 2005: 3)."
Jako administrator sprawiedliwości, sędzia jest ograniczony literą prawa, ale istnieje również
element społeczny, czynniki pozajęzykowe, które należy wziąć pod uwagę. W związku z tym
wyrok ma odzwierciedlać "zdrowy rozsądek" społeczności, rozumiany jako zwykłe znaczenie
przypisywane słowu (por. wykładnia literalna, która jest stosowana jako prototypowa metoda
interpretacji). Mogłoby się wydawać, że niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z
27
jurysdykcją common law, czy cywilną, głównym celem jest ustalenie prawdziwej wersji
wydarzeń, które doprowadziły do procesu. Jednak to nie wartość prawdy propozycji, za pomocą
której powinniśmy oceniać treść wyroku sądowego. Jego subiektywny charakter ujawni się,
choć w różnym stopniu, w zależności od systemu. Podsumowując, można powiedzieć, że
wypowiedź sędziego stanowi (w prawie cywilnym) interpretację istniejących norm lub,
bardziej precyzyjnie, subsumpcję faktów do danej normy prawnej lub, w prawie zwyczajowym,
porównanie faktów i istniejących reguł prawnych sformułowanych w precedensach w celu
ustalenia, czy można zastosować tę konkretną regułę, czy też należy stworzyć nową (por.
rozdział 1.3 na temat różnych praktyk towarzyszących stosowaniu precedensów). Jednak
głębsze spojrzenie na proces orzekania ujawni, że przestrzeganie reguł nie jest tak prostą
kwestią i że wymaga starannej ponownej analizy i wyznaczenia granicy między tym, co należy
uznać za wiążącą część przeszłych decyzji. Nieumyślnie sędziowie common law często ulegają
pokusie stosowania "węższego podejścia", tj. podejścia wykluczającego jakąkolwiek
interpretację, która wykraczałaby poza sądowy obowiązek stosowania prawa w sposób
sprawiedliwy i właściwy. Dlatego postawa formalistyczna, choć odrzucana jako objaw
wąskiego myślenia, nadal ma swoich ścisłych zwolenników. W jakiś sposób gwarantuje ona
wentyl bezpieczeństwa dla integralności i spójności systemu prawnego. Jak zauważył Thomas:
"Dla formalisty prawo (...) posiada wewnętrzną spójność i logikę, co czyni je decydującym dla
zrozumienia stosunków prawnych. Ten fundamentalny artykuł wiary, że prawo posiada wewnętrzną
ważność, leży u podstaw przekonania formalistów, że bardziej wąskie podejście do orzekania sprzyja
pewności i przewidywalności. Poprzedza i podtrzymuje bezsprzeczną akceptację i stosowanie reguł w
poszczególnych przypadkach (Thomas 2005: 57). "
Zwolennicy reguł" często wysuwają tezę, że niejasność i niepewność języka prawnego nie
pozostawia im innego wyboru, jak tylko pozostać wiernymi przeszłości i autorytatywnym
decyzjom. Jednak nieco bardziej wyśrodkowane podejście proponuje Schauer, któremu
przypisuje się określenie "domniemany" pozytywizm. Jako nierozerwalnie związane z
formalizmem, pojęcie "pozytywizmu" przywodzi na myśl przypisywane mu zazwyczaj idee,
takie jak pewność prawa pisanego i gotowość do przestrzegania jego litery nawet wbrew
rozsądkowi czy zdrowemu rozsądkowi. Jak wyjaśnia autor, nie musi tak być. Uważa on zasady
za obowiązujące tylko wtedy, gdy w konfrontacji ze zdroworozsądkowym podejściem danej
społeczności językowej stanowią one rozsądne i optymalne rozwiązanie:
28
"Siła nakazująca reguły może być porzucona, jeśli moralne, polityczne lub praktyczne koszty
zastosowania reguły byłyby zbyt duże i nie do przyjęcia. Pozytywizm domniemany "jest sposobem
opisania stopnia silnego, ale możliwego do obejścia priorytetu", tak że "decydenci uchylają regułę nie
wtedy, gdy uważają, że w tym przypadku reguła przyniosła nieoptymalny rezultat, lecz wtedy i tylko
wtedy, gdy powody do jej uchylenia są postrzegane przez decydenta jako szczególnie silne (Schauer
2009: 204)".
Jak to już zostało wyartykułowane w odniesieniu do zasady starej decyzji, "każdy amerykański
sąd ma prawo odstąpić od swojej wcześniejszej decyzji, jeżeli z jakiegokolwiek powodu uzna
to za pożądane" (Pomorski 1975: 46). Potwierdza to również Cardozo, dla którego jedną z zasad
leżących u podstaw amerykańskiej pragmatycznej filozofii prawa jest zasada użyteczności
społecznej: "sąd może, a nawet musi odstąpić od precedensu, jeżeli z powodu zmiany
okoliczności lub potrzeb społecznych przestrzeganie precedensów będzie szkodliwe dla
interesu publicznego, który w danym przypadku może być ważniejszy niż stabilność samego
prawa" (Cardozo 1964: 112-113). Lang i Wróblewski zwracają również uwagę na ogólną
niechęć do formalizmu prawnego i pozytywizmu, która przenika myślenie sądowe na gruncie
amerykańskim (Lang, Wróblewski, 1986: 182). Jeśli chodzi o porównanie angielskiego i
amerykańskiego podejścia do przestrzegania reguł, to sądy amerykańskie są bardziej skłonne
do stosowania zasady stare decisis w jej alternatywie określanej jako "model ze szczególnej
analogii". W skrócie, polega ona na porównaniu przez sędziego danej sprawy ze sprawami z
przeszłości. Jeżeli istnieje między nimi wystarczające podobieństwo, wówczas zasada
ustanowiona w poprzedniej sprawie zostanie analogicznie zastosowana. W jakiś sposób z
amerykańskim antyformalizmem związana jest idea prawa naturalnego, która definiuje
sprawiedliwość jako równoznaczną z moralnością. Jako odwieczna koncepcja znalazła swoich
zwolenników zwłaszcza wśród angielskich antymonarchistów, którzy walczyli z królem o
29
egzekwowanie "podstawowych praw Anglii".29 Ta niechęć do pozytywizmu i formalizmu
prawnego w naturalny sposób doprowadziła do pragmatyzmu jako postawy wobec
rzeczywistości, kojarzonej z amerykańskimi sędziami i Amerykanami jako narodem ceniącym
skuteczność i praktyczność ponad wszystkie inne wartości. Wśród amerykańskich uczonych
najczęściej spotykanym terminem jest realizm prawny definiowany jako specyficzne
zachowanie sędziów i stron procesu sądowego, inaczej prawo w działaniu lub prawo
wyłaniające się z procesu decyzyjnego (Lang, Wróblewski 1986: 182). W tej koncepcji
podkreśla się interakcję lub wzajemną komunikację między uczestnikami procesu prawnego, a
więc fakt społeczny (ibid: 182). Thomas zwięźle podsumowuje ten radykalny sceptycyzm
reprezentowany czasami przez sędziów common law: "Praktyka prawna jest uważana za
wystarczająco bogatą, aby teoria stała się zbędna" (Thomas 2005: 2). Jednak taki skrajny,
niejako pragmatyzm, nie powinien być uważany za reprezentatywny dla amerykańskiego
orzecznictwa. Zasada stare decisis jest nadal uważana za opcję domyślną i nadal się rozwija,
pomimo licznych kontrowersji, jakie wzbudzała i nadal wzbudza.30 Należy jednak podkreślić,
że doktryna trzymania się ustalonego standardu nie jest tak ściśle przestrzegana przez
amerykańskich sędziów w porównaniu z ich angielskimi kolegami. Taki stan rzeczy sprawia,
że przedstawienie amerykańskiego systemu prawnego jako procesu decyzyjnego jest nieco
trudniejsze do przyjęcia (Lang, Wróblewski 1986: 174). Pytanie, które zadajemy w tym
miejscu, brzmi zatem: czy amerykańscy sędziowie są zachęcani i rzeczywiście czują potrzebę
bycia kreatywnymi i odchodzenia od ustalonej linii orzekania, gdy stają w obliczu
problematycznej sprawy, czy też są raczej ograniczani w swoich pokusach interpretowania
prawa wbrew temu, co już zostało powiedziane?
29
Ten ostatni termin został ukuty przez Williama Blackstone'a, angielskiego prawnika i filozofa, któremu Ojcowie
Założyciele zawdzięczają znaczny hołd i szacunek, ponieważ jego "Commentaries on the Laws of England" w
ogromnym stopniu przyczyniły się do ukształtowania dokumentów formatywnych, takich jak Artykuły
Konfederacji i Unii Wieczystej, a później Deklaracja Niepodległości wraz z Konstytucją. Jak słusznie zauważa
Miles, najbardziej wpływowe dzieło Blackstone'a "pomogło ugruntować myślenie prawnicze" (Miles 2000: 46).
Wywierało ono wpływ nie tylko na literę prawa odzwierciedloną w ustawach, ale było również przewodnikiem
dla sędziów Sądu Najwyższego USA,
30
Szczególnie za czasów Johna Marshalla i jego udanej próby stworzenia podstaw procesu decyzyjnego
stosowanego przez sędziów amerykańskiego Sądu Najwyższego (Bader 1995: 6).
30
nawet ujawnić ich osobowość, która się w nich odbija (ibid: 178). Jak już zauważono, Sąd
Najwyższy również aktywnie uczestniczy w życiu politycznym. Najlepszym przykładem
potwierdzającym tę rolę sądu jako decydenta są sprawy dotyczące praw obywatelskich. W
amerykańskiej praktyce sądowej decyzja ustalająca zakres praw obywatelskich może być nawet
sprzeczna ze statutem i stać się precedensem wiążącym w przyszłych sprawach (ibid: 179).
Biorąc pod uwagę ten polityczny wpływ sądów na dostosowanie ustawodawstwa dotyczącego
praw człowieka i obywatela do aktualnych okoliczności politycznych, sędzia nieuchronnie staje
przed dylematem: patrzenie w przeszłość nie wchodzi w rachubę, ponieważ nie daje żadnej
odpowiedzi na to, co wydaje się być sprawiedliwe. W przybliżeniu może to odpowiadać
cywilnoprawnej zasadzie "interpretatio extensiva". "Zgodnie z tą zasadą, gdy pojawia się
wątpliwość, co powinno stanowić zakres praw obywatelskich, decyzja powinna zawsze
faworyzować interpretację szerszą lub taką, która będzie korzystniejsza dla poszkodowanego.
Formalistyczne podejście do interpretacji i stosowania prawa wydaje się być w pewien sposób
sprzeczne z ideą, że sądownictwo ma odgrywać ważną rolę w życiu politycznym kraju. Jak
zauważa Sir Anthony Mason:
"Precedens niesie ze sobą odpowiednie szkody: sposób argumentacji, który wydaje się nadmiernie
formalny, ponieważ jest pochłonięty przeszłymi decyzjami i dicta, i nie jest w stanie reagować na
potrzebę zmian. Badanie przeszłych autorytetów (...) dominuje w procesie rozumowania prawniczego
(Lindell 2008: 28)."
Kontrargumenty pojawiają się jednak również ze strony tych, którzy uważają, że teksty prawne
mają otwartą strukturę (por. Hart, Putnam), a zawarte w nich pojęcia podlegają ciągłej
redefinicji i reinterpretacji. Autorzy ci twierdzą, że :
"Jeżeli same pojęcia są definiowane zgodnie z aktualnym stanem wiedzy w danej społeczności
językowej, to znaczenie pozostaje prowizoryczne i nie może być ustalone niezależnie od kontekstu"
(Charnock, 2007: 36). "
Tutaj jednak również proponowany jest kompromis: Hart, za Putnamem, proponuje postrzegać
pojęcie jako rodzaj stereotypu, który odzwierciedlałby domyślne i wpojone przez
społeczeństwo postrzeganie świata, które nie jest precyzyjne ani doskonałe i dlatego wymaga
dopracowania w trakcie stosowania w konkretnym przypadku lub sytuacji (por. Charnock,
2007: 37). Okazuje się więc, że nie zaleca się ani nadmiernego przestrzegania reguł i
31
formalizmu, ani nadmiernej kreatywności czy szukania sensu "ad hoc". Proces decyzyjny jest
więc procedurą wieloaspektową i nieuchwytną, tak że każdy z nich wymaga innego podejścia,
dostosowanego do specyfiki danego przypadku i aktualnego stanu wiedzy w danej społeczności
językowej.
Jeden z nich, Ronald Dworkin, może być uznany za osobę, która najbardziej przyczyniła się do
"depersonalizacji" prawa. Choć krytycznie nastawiony do pozytywizmu prawnego, sam
uważany jest za jednego z najsilniejszych przeciwników tzw. silnej swobody sędziów,
32
argumentując, że "orzekanie powinno być tak nieoryginalne, jak to tylko możliwe" (Dworkin
1978: 40). W swoim "Modelu zasad" twierdzi on, co następuje:
"Zbiór tych ważnych reguł prawnych jest wyczerpujący w stosunku do 'prawa', więc jeśli czyjaś sprawa
nie jest wyraźnie objęta taką regułą (ponieważ nie ma żadnej, która wydaje się odpowiednia, lub te,
które wydają się odpowiednie, są niejasne, lub z jakiegoś innego powodu), to sprawa ta nie może być
rozstrzygnięta przez 'zastosowanie prawa'. Musi ją rozstrzygnąć jakiś urzędnik, na przykład sędzia,
"korzystający ze swojego uznania (Dworkin 1967: 17)". 31
31
dostępny również pod adresem: http://www.umiacs.umd.edu/~horty/courses/readings/dworkin-1967-model-of-
rules.pdf
33
"O tym, czy dana zasada jest 'ważna', czy nie, decyduje ostatecznie odniesienie do odpowiednich zasad
prawnych, czyli zasad, które sędziowie muszą brać pod uwagę jako przesłanki, które skłaniają decyzję
w tym czy innym kierunku (Thomas 2005: 191). "
To, co stanowi te nadrzędne zasady, które powinny regulować ostateczny wynik sprawy, może
nie być tak jasne, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. Jak odróżnić reguły od zasad?
Odpowiedź Dworkina na to pytanie można streścić w następujący sposób:
"Jeżeli fakty są objęte ustaloną regułą, należy ją zastosować i to jest koniec sprawy. Jeżeli reguła nie
wskazuje na jeden wynik lub dwie reguły są ze sobą sprzeczne, sprawę należy rozstrzygnąć w oparciu
o odpowiednią zasadę lub zasady zawarte w danej regule lub regułach. Jeżeli zasada lub zasady
wskazują w jednym kierunku, sędzia jest zobowiązany uznać ich moc i odpowiednio rozstrzygnąć
sprawę (Thomas 2005: 191). "
"To wyłączenie "względów politycznych" będzie, jak sądzę, ponownie sprzeczne z przekonaniem wielu
prawników, że uwzględnianie przez sędziów wpływu ich decyzji na ogólny dobrobyt społeczności jest
całkowicie właściwe, a nawet czasami konieczne (Hart 1983: 141). "
Podobnie należy obalić teorię, że model regułowy nie wymaga żadnej swobody ani
interpretacji, ponieważ sam akt "wydobywania" reguły (ratio decidendi) również może stać się
źródłem rozbieżności. Shapiro, Alexander, Sherwin i McCormick twierdzą, że tak właśnie jest
(por. Shapiro 2007, Alexander i Sherwin 2007, McCormick 1997). Ich zdaniem, wyznaczenie
34
granicy między tym, co w danym przypadku stanowi ratio decidendi, a tym, co z kolei należy
uznać za obiter dicta, zależy w istocie od sędziego. Powyższy punkt widzenia oznaczałby
jednak nieograniczoną wolę i władzę organu stosującego prawo. Ponieważ w dziedzinie nauk
prawnych skrajne i nieopanowane teorie dość szybko wypadają z łask, należało je nieco
"złagodzić". "W swojej łagodnej wersji twierdził, że jeżeli część uznana za ratio przez sędziego
ustanawiającego precedens zostanie uznana za wadliwą w swojej pierwotnej formie, to może
zostać poddana pewnym modyfikacjom przez sędziów orzekających w podobnych sprawach w
przyszłości (Koszowski 2009: 39). Podobny proces omówiono w rozdziale 1.3, gdzie bardziej
szczegółowo omówiono instytucje uchylenia i rozróżnienia. Czasami jednak ogólna i
abstrakcyjna norma jest sformułowana wprost przez sędziego i nie musi być implikowana ad
hoc przez jego następcę. Sposób, w jaki ratio jest przedstawione (wyraźnie lub domyślnie),
może stanowić odrębne kryteria: możemy mianowicie mówić o orzeczeniach, które zawierają
wyraźne ratio i tych, w których ratio jest dorozumiane (ibid: 35-36).
35
"(...) zasady, w przeciwieństwie do reguł, wyłaniają się z "poczucia stosowności wypracowanego z
czasem w środowisku zawodowym i publicznym" - nie są one, innymi słowy, produktami
projektowania. W związku z tym zasady nie mogą "mieć prostego lub bezpośredniego związku" z
"oficjalnymi aktami instytucji prawnych" lub jakąś "ostateczną główną zasadą uznania" (Dworkin 1978:
40- 41)."
"Każda adekwatna teoria [wykładni prawa] będzie rozróżniać, na przykład, prawa tła, czyli prawa, które
dostarczają uzasadnienia dla politycznych decyzji społeczeństwa w abstrakcji, oraz prawa
instytucjonalne, które dostarczają uzasadnienia dla decyzji jakiejś konkretnej i określonej instytucji
politycznej (Dworkin 1978: 93, podkreślenie moje)".
36
Wykładnia prawa
Opisanie języka prawnego nie jest łatwym zadaniem, zwłaszcza jeśli odnosi się nie do jednej
konkretnej dziedziny prawa, lecz do całego zakresu gałęzi prawa (tj. prawa cywilnego, karnego,
umów, czynów niedozwolonych, prawa gospodarczego i podatkowego, prawa handlowego,
prawa międzynarodowego prywatnego i publicznego itd.) Przede wszystkim należy odróżnić
język ustawodawstwa lub język aktów normatywnych od języka, który interpretuje te akty i
stanowi swego rodzaju przedłużenie, meta-warsztat dla pierwotnego źródła prawa, czy to
konstytucji, ustaw, rozporządzeń, dekretów, ratyfikowanych umów międzynarodowych itd. Z
drugiej strony, interpretację przepisów prawnych można znaleźć w takich gatunkach jak
orzeczenia sądowe, ale również umowy, opinie prawne, mowy wstępne i końcowe obrońców
stron, akty oskarżenia, wezwania sądowe itd. Należy jednak zauważyć, że powyższe
rozróżnienie nie ma większego znaczenia w sferze common law, ponieważ w przeciwieństwie
do krajów regulowanych przez przepisy ustawowe, źródło prawa obowiązującego znajduje się
przede wszystkim w orzecznictwie. Dlatego też orzekanie jest uważane albo za akt tworzenia
prawa, jak w tradycji anglosaskiej, albo za interpretację, która nie stanowi potencjalnego źródła
wiążących reguł i zasad.
37
dopóki jego użycie nie zostanie skonwencjonalizowane przez społeczność specjalistów". Tak
więc ponownie stajemy przed problemem czynników pozajęzykowych, które odgrywają
decydującą rolę w identyfikacji pewnego zestawu zdań jako należącego do specyficznego
subjęzyka, różniącego się od języka standardowego (Kittredge 1982: 102-103).
Komunikacyjny aspekt języka prawa podkreśla również definicja Petera Goodricha, który
uważa go za: "specyficzną, socjolingwistycznie zdefiniowaną wspólnotę mowy i użycie"
(Roszkowski w Tomaszczyk 1999: 7).
Jedyny rodzaj wyrażeń, takich jak "ogłaszam was mężem i żoną", nie podlega interpretacji i
służy zapewnieniu ważności istniejących konwencji prawnych. Z drugiej jednak strony język
prawny może charakteryzować się nieokreślonością i niejasnością, tym bardziej, że prawne
klauzule generalne aspirują do objęcia całości zjawisk lub sytuacji, które mają być
zindywidualizowane na poziomie interpretacji przez sędziego. Dychotomiczny charakter
dyskursu prawnego w odróżnieniu od "ciągłego" charakteru zwykłej, codziennej mowy rodzi
"konflikt interesów".
38
Uważa się, że język prawa opiera się na intencji ustawodawcy, która jest często podawana jako
najważniejszy czynnik przy podejmowaniu decyzji o werdykcie lub wyroku. Powyższe
podejście zakładałoby stabilność znaczenia, które zostało raz ustalone przez ustawodawcę, a
następnie zapisane w akcie prawnym lub ustawie. Jednak zgodnie z paragrafem 155 "Zasad
techniki prawodawczej":
§ 155. "Jeśli istnieje potrzeba zapewnienia elastyczności tekstu aktu normatywnego, można skorzystać
z terminów nieostrych, klauzul generalnych lub ustalić minimalne i maksymalne granice decydującej
swobody, których nie można przekroczyć. " 32
Gizbert-Studnicki opisuje pojęcie niejasności jako tzw. "przypadkową polisemię". ", która jego
zdaniem obejmuje wszystkie słowa o niejasnym znaczeniu (Gizbert-Studnicki 1978: 54).
Kategoria "niejasności" należy do bardziej ogólnej kategorii polisemii. Takie podejście
wymaga innego rozumienia polisemii: słowo polisemiczne to nie takie, które ma wiele znaczeń,
ale raczej takie, które jest wieloznaczne lub dwuznaczne (Gizbert-Studnicki 1978: 54). Autor
wymienia następujące rodzaje niejasności, które zakładają środki, dzięki którym można
wyeliminować wątpliwości co do znaczenia normy prawnej:
32
Załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w sprawie Zasad Techniki
Prawodawczej (Dz. U. Nr 100, poz. 908, tłumaczenie moje).
39
zdarzeń, a granice muszą być ustalone w odniesieniu do każdej cechy gradualnej
konotacji predykatu (Gizbert Studnicki 1978: 142-146).
40
danym językiem, jeśli chodzi o jego wiedzę o świecie zewnętrznym. Wiedza ta nie musi
odpowiadać naukowemu status quo (Putnam 1975: 249). Powyższe idee dotyczące
stereotypowego i prototypowego rozumienia znaczenia językowego zostały przeniesione na
grunt prawny przez Harta, o czym była już mowa w kontekście jego debaty z Dworkinem.
Definicja pojęcia prawnego według Harta jest o tyle interesująca, że składa się ono z
semantycznego rdzenia i penumbry (Hart 1994: 275). Podczas gdy rdzeń stanowi stabilne i
nieproblematyczne centrum kategorii i nie wymaga interpretacji, penumbra to peryferyjne,
bardziej konotacyjne obszary kategorii, obszary obrzeżne (ibid: 275). Koncepcja "rdzenia i
penumbry" odpowiada rolom, jakie ustawodawca i sąd mają do spełnienia w procesie
stosowania prawa: podczas gdy ustawodawca ustala rdzeń, sędzia bada penumbrę. Powyższy
pogląd sprawił, że język prawny stał się bardziej kompatybilny z "ciągłymi" i zmieniającymi
się okolicznościami świata zewnętrznego. Jak już widzieliśmy w poprzedniej części, pojęcia
prawne nie są tak "stałe" i precyzyjne, a zatem mogą stać się problematyczne, zwłaszcza gdy
są stosowane w aktach prawnych, które mają służyć sędziom przy ustalaniu wyroku. Uważa
się, że język prawa w dużej mierze opiera się na intencji organu tworzącego prawo, która często
jest podawana jako najważniejszy czynnik przy podejmowaniu decyzji o werdykcie lub
wyroku. Powyższe podejście zakłada stabilność znaczenia, które zostało raz ustalone przez
ustawodawcę, a następnie zapisane w akcie prawnym lub ustawie.
Inną klasyfikacją jest ta zaproponowana przez Azara, który wyróżnia cztery rodzaje
nieokreśloności semantycznej: homonimia, polisemia, ogólność i niejasność. Kategoria
pojęciowa, która ma strefę rozmytą, powoduje niepewność, czy podmiot w świecie
rzeczywistym należy do tej kategorii, czy nie (Azar 2006: 125). W przeciwieństwie do
wieloznaczności, niejasność dotyczy czynników pozajęzykowych, a niejasnego terminu nie
można zdezawuować za pomocą kontekstu językowego (Azar 2006: 127). Azar kończy swoje
rozważania stwierdzeniem, że "jedynym sposobem, w jaki użytkownik języka może nadać
terminowi niejasnemu precyzyjne znaczenie, jest podanie jego definicji (Azar 2006: 127). "
Różne są opinie na temat klasyfikacji i nazewnictwa słów niejasnych (lub pojęć
niedookreślonych, jak je określa Kornelius). My wskażemy tylko kilka z nich. Według Jopek-
Bosiackiej możemy rozróżnić dwa rodzaje wyrażeń niejasnych:
41
⎯ nieostre wyrażenia (domena obu: prawa cywilnego i karnego) [po polsku: zwroty
nieostre, szacunkowe] (Jopek-Bosiacka 2006: 32).
Z kolei Kornelius rozróżnia trzy wymiary pojęć niejasnych lub niedookreślonych: te, które
odnoszą się do norm zwyczajowych, do wyceny szacunkowej lub do wyceny systemowej
(klauzule generalne) (Kornelius 2009: 90). Przykładem zwrotów oceniających lub
porównawczych mogą być: silne powody, odpowiednie korzyści lub uderzające straty.
Rozumienie takich pojęć "zależy od wyceny (szacunkowej, mówiąc dokładniej) i wymaga
zastosowania metody różnicowej, która polega na porównaniu stanu faktycznego z pożądanym
(Kornelius 2009: 90). "
Klauzule generalne to terminy niedookreślone, które odsyłają czytelnika do zjawisk
pozaprawnych, etyki, systemów moralnych (dobra wiara, dobra wola, dobro dziecka), które
zwiększają elastyczność tekstu prawnego. Według Panka, mogą one służyć jako zawory
bezpieczeństwa prawa, ponieważ ich semantyczna niejasność sprawia, że prawo jest
wystarczająco elastyczne na niespodziewane sytuacje (Panek 2010: 45). Dobrze wyszkoleni w
swoim zawodzie prawnicy potrafią wykorzystać tę cechę języka prawnego, "żonglując"
argumentami podczas procesów sądowych. Prawo cywilne, będące gałęzią prawa prywatnego,
obfituje w klauzule generalne. Jednak w prawie karnym należy ich unikać z powodów, które
zostaną omówione później. Jak zauważył Kornelius
"Niektórzy badacze określają tym terminem każde użycie wyrażenia generującego swobodę
decyzji w tekście aktu prawnego. Inni twierdzą, że jako klauzule generalne należy traktować
każdą sytuację, w której przepisy prawne ustanawiają konieczność dokonania oceny w celu
ustalenia treści pojęcia. Jeszcze inni badacze definiują klauzulę generalną jako wyrażenie
językowe, które odnosi się do pewnego systemu oceny, który jest poza zakresem prawa
(Kornelius 2009: 91). "
Zdaniem Harta, otwarta struktura i posługiwanie się ogólnymi pojęciami umożliwiają
ustawodawcy i organowi stosującemu prawo dostosowanie regulacji prawnych do
rzeczywistych potrzeb (Hart 1994: 176).
Niejasne sformułowania sprawiają, że norma jest potencjalnie możliwa do zastosowania i ma
znaczenie pragmatyczne. Według Jopek- Bosiackiej ustawodawca stara się w ten sposób
uczynić teksty prawne elastycznymi i adekwatnymi w stosunku do zmieniających się
okoliczności społecznych i politycznych (Jopek- Bosiacka 2006: 33). Przykładami tego typu
42
są: adekwatne odszkodowanie, adekwatny środek prawny, należyta staranność, należyty proces,
skrajne okrucieństwo, rozsądny czas, jak najszybciej, wystarczający, pod wpływem alkoholu
(polskie: niezwłocznie/bez zbędnej zwłoki, należyta staranność ogólnie wymagana w
stosunkach danego rodzaju, rażąca strata, nadmierne trudności itp.) Według Panka,
"niejasność pojedynczych leksemów nie leży bezpośrednio w zakresie semantycznym ich
kategorii, lecz ma o wiele więcej wspólnego z pragmatyką i kontekstem. Frazy takie jak
"wystarczający", "jak najszybciej" czy "nadmierny wpływ" niewiele znaczą, gdy wyrwie się je
z ich kontekstu, jest to w dużej mierze pragmatyczne, kontekstowe (Panek 2010: 41). "
Polski Kodeks Karny operuje wieloma nieostrymi określeniami. Wśród nich można znaleźć:
znaczna wartość (art. 294), szczególnie uzasadnione przypadki (art. 60 § 2), stałe źródło
dochodu (art. 65), wypadek mniejszej wagi, nieznaczne skutki społeczne, niebezpieczny
przedmiot, szczególne okrucieństwo, niezbędne potrzeby (art. 209), nietykalność osobista (art.
217), złośliwe naruszenie (art. 218), wina (występujące zarówno w przepisach prawa karnego
materialnego, jak i procesowego). W polskim systemie prawnym znaczenie takich pojęć ustala
się zazwyczaj poprzez analizę dorobku orzecznictwa i doktryny. Ponieważ niejasność dotyczy
czynników pozajęzykowych, daje większe pole do interpretacji przy orzekaniu. Z powodu tej
cechy niejasności, która ma niewiele wspólnego z brzmieniem tekstu, kontekst językowy nie
dostarcza wystarczających wskazówek do wyjaśnienia niejasnych słów. Jeśli chodzi o prawo
karne, należy unikać niejasnych wyrażeń. Jednak niektóre systemy prawne piętnują je bardziej
niż inne. W amerykańskim systemie prawnym doktryna "void-for-vagueness" najlepiej
ilustruje negatywne nastawienie organów ścigania do niejasnego i niewyraźnego języka. Z
kolei w polskim prawie nie jest to tak jednoznacznie krytykowane. Pozostawiając miejsce na
swobodną interpretację, język niejasny może okazać się użytecznym narzędziem, gdy literalna
interpretacja sprzeciwia się tzw. rozumieniu zdroworozsądkowemu (bardzo często
przywoływanemu w pracach poświęconych interpretacji prawa). Zgodnie z definicją z
podręcznika dla studentów prawa amerykańskiego, ustawa jest nieważna z powodu niejasności
i niewykonalna, jeżeli jest zbyt niejasna, aby przeciętny obywatel mógł ją zrozumieć.33 Istnieje
kilka powodów, dla których ustawa może być uznana za niejasną; ogólnie rzecz biorąc, ustawa
może być uznana za nieważną z powodu niejasności, gdy przeciętny obywatel nie może ogólnie
określić, jakie osoby podlegają regulacji, jakie zachowania są zabronione lub jaka kara może
33
Źródło: "E-Study Guide for Contemporary Criminal Law: Concepts, Cases, and Controversies".
43
być nałożona. Ustawy karne, które nie określają wyraźnie i zdecydowanie, jakie zachowanie
jest karalne, są nieważne z powodu niejasności. Jak zobaczymy, niejasność to obrona, na którą
bardzo często powołują się skarżący w sprawach amerykańskich i która prowadzi do
niezliczonych dyskusji. Obywatele powołują się na doktrynę "void for vagueness" w
sytuacjach, gdy definicja ustawowa lub precedensowa jest zbyt szeroka i prowadzi do zarzutów,
które są nieuzasadnione ze względu na ich szeroki charakter i które narzucają winę przez
skojarzenie. Jednym z najczęściej przywoływanych przypadków jest sprawa Holder przeciwko
Humanitarian Law Project, w której skarżący kwestionują wyrok uznający ich za winnych na
podstawie udzielania materialnego wsparcia organizacjom terrorystycznym. Wspomniane
przestępstwo jest zdefiniowane w Kodeksie Stanów Zjednoczonych, sekcje 2339A i 2339B34
jako obejmujące cztery elementy, a mianowicie: "szkolenie", "fachowe doradztwo lub pomoc",
"usługi" i "personel".
Jak zauważył David Cole:
"Pojęcie [dostarczanie wsparcia materialnego], ukute przez byłego prokuratora generalnego Johna
Ashcrofta, opisuje zespół taktyk, w których rząd stosuje wysoce przymusowe i inwazyjne środki
przeciwko grupom i jednostkom, opierając się nie na dowodach na popełnione w przeszłości
wykroczenia, lecz na spekulatywnych obawach o to, co mogą one zrobić w przyszłości." 35
34
18 U.S. Code 2339A i § 2339B - Dostarczanie wsparcia materialnego lub zasobów wskazanym zagranicznym
organizacjom terrorystycznym, źródło: https://www.law.cornell.edu/uscode/text/18/2339A
35
źródło: Cole, D., Terror Financing, Guilt by Association and the Paradigm of Prevention in 'War on Terror',
dostępny na stronie: http://scholarship.law.georgetown.edu/facpub/442/;
44
W tej części przeanalizujemy pokrótce cały wachlarz środków interpretacyjnych i teorii
znaczenia dostępnych dla sędziów w systemach prawa cywilnego. Podczas gdy na gruncie
common law ogólną zasadą jest, że wykładnia literalna powinna przeważać nad intencjonalną,
w polskiej tradycji zdają się konkurować dwa podejścia. Z jednej strony, polskim sędziom
zaleca się trzymanie się znaczenia językowego tam, gdzie pozwala na to treść. Stąd, jak zakłada
reguła, wykładnia nie jest konieczna, jeśli wszystkie wątpliwości rozwiewa się poprzez
dosłowne odczytanie i zastosowanie normy ze statutu. To szczególne podejście można
dokładnie opisać łacińską zasadą clara non sunt interpretanda. Za powyższym opowiedziano
się również i powtórzono w orzeczeniu polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28
czerwca 2000 roku, zgodnie z którym :
"W państwie prawa interpretator musi zawsze w pierwszej kolejności brać pod uwagę językowe
znaczenie tekstu prawnego. Jeżeli znaczenie językowe tekstu jest jasne, to zgodnie z zasadą clara non
sunt interpretanda, nie ma potrzeby sięgania po inne, pozajęzykowe metody wykładni. W takim
przypadku pozajęzykowa metoda interpretacji może dodatkowo potwierdzić, a więc zintensyfikować,
wyniki wykładni językowej poprzez systemową lub funkcjonalną." (Dz.U. Nr 53 poz. 648, wyrok z dnia
28 czerwca 2000 r., sygn. akt. K 25/99, tłumaczenie moje).
Kluczowe dla zrozumienia tych dwóch sprzecznych punktów widzenia może być przywołane
przez Morawskiego rozróżnienie na deklaratywną i konstytutywną teorię wykładni prawa
(Morawski 2010: 18). Teoria deklaratywna została już zasygnalizowana na przykładzie sprawy
i opinii Lorda Reida w sprawie Kleinwort Benson przeciwko Lincoln City Council.
Ograniczmy się tutaj do stwierdzenia, że teoria deklaratywna ogranicza twórczą stronę pracy
sądowej do absolutnego minimum, często odmawiając jej innowacyjnego charakteru. Z kolei
teoria konstytutywna przyznaje sędziom potencjał do zmiany norm prawnych poprzez
określenie trudnej sytuacji jednostek. Ta ostatnia jest jednak uważana za nieco kontrowersyjną
w systemach kontynentalnych prawa cywilnego, ponieważ stwarza ryzyko, że sędzia może się
zbyt niebezpiecznie zaangażować i dlatego należy udaremnić wszelką pomysłowość. Takie
podejście jest jednak popierane przez polski Trybunał Konstytucyjny, który w uchwale podjętej
7th marca 1995 r. wyraźnie stwierdził:
45
"Wykładnia dokonywana przez polski Trybunał Konstytucyjny nie jest i nie może być tworzeniem norm
prawnych, lecz ustalaniem prawidłowej interpretacji norm prawnych zawartych w przepisach
ustawowych. (...) Trybunał Konstytucyjny nie zabiera ani nie dodaje niczego do systemu
obowiązujących norm prawnych, a jedynie określa treść tych norm. " 36
Przeciwny punkt widzenia można podsumować jako traktowanie tekstu jako otwartej tekstury,
która zawsze wymaga pewnej interpretacji, niezależnie od tego, czy jej treść wydaje się na
pierwszy rzut oka oczywista, czy nie. Zasada ta, odzwierciedlona w łacińskim przysłowiu
omnia sunt interpretanda, również znalazła swoich zwolenników.37 W zależności od przyjętych
kryteriów, możemy wyróżnić kilka rodzajów wykładni prawa stosowanych w systemach prawa
cywilnego. Dla naszej analizy istotna będzie ta, która opiera się na metodzie. Wróblewski
wskazuje na następujące metody: językową, systematyczną, funkcjonalną i historyczną
(Wróblewski 1998: 128). Jak już zostało to przywołane w orzeczeniu polskiego Trybunału
Konstytucyjnego, wykładnia językowa powinna być domyślną metodą stosowaną przez
odbiorców tekstu prawnego. Jednak w niektórych przypadkach może ona prowadzić do
nieracjonalnych posunięć, jak np. w przypadku słynnej decyzji Sądu Najwyższego dotyczącej
użycia formy liczby mnogiej rzeczownika "chart i jego krzyżówki". Sąd orzekł, że
inkryminowane posiadanie "chartów" bez licencji powinno samo w sobie odnosić się do
jednego zwierzęcia, mimo że ustawodawca zastosował formę liczby mnogiej, która normalnie
oznaczałaby "więcej niż jedno". Uzasadniając swoją decyzję, sąd stwierdził, że:
"Ograniczenie się do interpretacji literalnej - bez uwzględnienia celów, jakie ma spełniać akt prawny -
wypacza sens regulacji prawnej i prowadzi do absurdalnych wniosków. "38
36
Uchwała polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 marca 1995 r., sygn. akt. W 9/94, OTK 1995/1/20.
37
por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 30 listopada 2005 r., sygn. akt. FSK 2396/04.
38
Uchwała polskiego Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2001 r.; I KZP 26/2001 [tłumaczenie własne].
46
Wykładnia funkcjonalna, jak sama nazwa wskazuje, będzie w pierwszej kolejności rozważać
funkcję i cel, jaki dana norma lub decyzja może mieć dla społeczeństwa. I wreszcie interpretacja
historyczna będzie opierać się na okolicznościach, które towarzyszyły powstaniu danego aktu,
wydaniu decyzji. Jak zauważa Łętowska, odniesienie do przeszłości może pomóc w
dostosowaniu norm lub zasad do obecnej sytuacji, ponieważ wyznacza granicę między tym, co
było istotne kilka lat temu, a tym, co będzie istotne tu i teraz (Łętowska 1993: 58).
Jak już wcześniej zauważono, interpretacja w common law adjudication generalnie faworyzuje
znaczenie dosłowne nad celowym. Zgodnie z "zasadą dosłowności", od angielskich sędziów
oczekuje się, że będą w jak największym stopniu przestrzegać "gramatycznego i zwykłego
znaczenia słów, nadając słowom ich zwykłe znaczenie".39 Ponadto kierują się autorytatywnym
znaczeniem, to znaczy wcześniejszymi sprawami, które dotyczyły podobnych kwestii i w ten
sposób sankcjonują określony wyrok, czy to na korzyść, czy na niekorzyść oskarżonego. Jeśli
chodzi o elementy ustawowe obecne w amerykańskim systemie prawnym, to ich wpływ na
ustawodawstwo powszechne jest coraz większy. Jednak, jak zauważa Tokarczyk, system
common law stanowi o wiele bardziej integralny i kompletny system norm. Jest również
samowystarczalny, ponieważ luka prawna, czyli brak precedensu, zostanie wypełniona nowym
precedensem (Tokarczyk 2003: 41). Co więcej, Pomorski zauważa, że common law i statute
law nie są dwoma odizolowanymi zjawiskami, ale są bardzo powiązane (Pomorski 1975: 3). W
związku z tym należało wypracować metody interpretacji prawa stanowionego w systemach
orzeczniczych, aby umożliwić bardziej spójne stosowanie abstrakcyjnych norm, które często
budzą wątpliwości ze względu na niejasność języka prawnego oraz występowanie klauzul
generalnych i wyrażeń nieostrych (por. rozdział 1.6.1. o cechach języka prawnego).
Pierwszą metodą jest wykładnia literalna (lub wykładnia zwykła), która w przybliżeniu
odpowiada wykładni językowej stosowanej w systemach prawa cywilnego. Główną wadą
literalności jest jednak to, że zakłada ona, iż język używany w aktach prawnych jest zawsze
jasny i precyzyjny, co pozwala na sprawiedliwe i bezproblemowe rzutowanie na rzeczywistość.
Tak jednak nie jest, ponieważ, jak się często twierdzi, język prawny jest pełen abstrakcyjnych
39
por. Grey przeciwko Pearson [1857] All ER 21 (HL), za Lordem Wensleydale.
47
pojęć oderwanych od codziennej rzeczywistości. Ponadto, interpretacja ustawy słowo w słowo
może prowadzić do absurdów i dlatego wymaga pewnego "przefiltrowania" przez okoliczności
towarzyszące sprawie, która jest orzekana, i uwzględnienia czynników pozajęzykowych.
Najczęściej przytaczanym przypadkiem jest sprawa Fisher przeciwko Bell (1960), w której
zarówno High Court, jak i Court of Appeal orzekły na korzyść pozwanego, sprzedawcy, który
został pozwany za naruszenie Restriction of Offensive Weapons Act 1959 poprzez wystawienie
noża typu flick, który odpowiadał opisowi zawartemu w paragrafie 1 (1) wspomnianej ustawy.
Sędziowie uznali jednak, że samo wystawienie przedmiotu nie stanowi oferty sprzedaży
zgodnie z ogólnym prawem krajowym, rozróżniając w tym przypadku między zaproszeniem
do licytacji a ofertą w rozumieniu prawa zobowiązań. Chociaż osobiście skłaniał się do
zastosowania "zdroworozsądkowego" znaczenia słowa "oferta", musiał trzymać się wykładni
literalnej. W omawianym przypadku oznaczałoby to, że sprzedawca ponosi odpowiedzialność
za wystawienie artykułu z przypisaną do niego ceną. Niemniej jednak, ponieważ prawo nie
precyzowało, czy oferta sprzedaży obejmuje "ekspozycję", zarówno pozew, jak i odwołanie
musiały zostać oddalone. Poniżej argumentacja przedstawiona przez Lorda Parkera CJ :
"W tych okolicznościach dochodzę do wniosku, choć przyznaję to niechętnie, że nie popełniono tu
żadnego przestępstwa. Na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalne, że noże tego rodzaju nie mogą
być produkowane, sprzedawane, wynajmowane, pożyczane lub przekazywane, ale najwyraźniej mogą
być wystawiane w witrynach sklepowych; ale nawet jeśli to - a w żadnym wypadku nie twierdzę, że tak
jest - jest casus omissus, to nie do tego sądu należy uzupełnienie tego braku."40
40
Fisher v. Bell (Divisional Court). (1961) 1 QB 394.
48
wystąpił, określała, że zakaz dotyczy tylko "okolicy" miejsca stacjonowania sił zbrojnych, a
nie samego miejsca. Oczywiście, literalna interpretacja skutkowałaby uniewinnieniem, podczas
gdy to "zdrowy rozsądek" daje bardziej sprawiedliwy i pewny wyrok. Lord Parker CJ ponownie
nie omieszkał wyrazić swojego osobistego stanowiska w tej sprawie:
"Jestem całkowicie przekonany, że jest to przypadek, w którym nie ma przemocy w języku poprzez
odczytanie słów 'w pobliżu' jako oznaczających 'w lub w pobliżu'."41
Trzecią metodą jest zasada złośliwości, która różni się od poprzednich tym, że sędzia jest
zmuszony do spojrzenia "poza" literę ustawy, aby "wypełnić lukę" między prawem a faktami.
Można by się pokusić o stwierdzenie, że jest to zmodyfikowana wersja złotej reguły. W wersji
"złośliwej" nie mamy jednak do czynienia z interpretacją absurdalną, lecz mamy ustalić, czy
rzeczywiście doszło do "złośliwości" wykraczającej poza zamiar oskarżonego. Innymi słowy,
czy czyn był zamierzony, czy nie. Powyższy opis najlepiej ilustruje sprawa Smith przeciwko
Hughes (1960), w której oskarżeni działali wbrew paragrafowi 1(1) Ustawy o przestępstwach
ulicznych z 1959 roku, ponieważ nagabywali do prostytucji w "miejscach publicznych".42
Wątpliwości budziło to, czy okna prywatnych domów można uznać za "miejsca publiczne".
"Zadaniem sądu, w ramach dopuszczalnych granic interpretacji, jest realizacja celu Parlamentu. Tak
więc kontrowersyjne przepisy należy odczytywać w kontekście całego statutu, a cały statut w kontekście
historycznym sytuacji, która doprowadziła do jego uchwalenia." 43
Ostatnią deską ratunku dla sędziego w przypadku, gdy dosłowne znaczenie może prowadzić do
absurdalnych wniosków, a precedensy nie oferują analogii, jest zdrowy rozsądek: "Takie
podejście sprowadza się do orzekania przez introspekcję. Sędzia zakłada, że jego intuicja,
41
Adler przeciwko George, [1964] 2 QB 7, tekst wyroku dostępny na stronie:
jpkc.jnu.edu.cn/syjx/abcl/jxal/...3164/.../2/2-1.doc.
42
Street Offences Act 1959, Section 1 dostępny na stronie: http://www.legislation.gov.uk/ukpga/Eliz2/7-
8/57/section/1
43
Wyroki - Regina v. Sekretarz Stanu ds. Zdrowia (pozwany) ex parte Quintavalle (w imieniu Prof-Life Alliance)
(skarżący), dostępne na stronie: http://www.publications.parliament.uk/pa/ld200203/ldjudgmt/jd030313/quinta-
1.htm
49
ewentualnie potwierdzona przez kolegów z ławy, zostanie przyjęta jako obowiązująca w danej
społeczności językowej" (Charnock 2007: 26).
Uwagi końcowe
Biorąc pod uwagę nieprzystawalność "zwykłych" orzeczeń Sądu Najwyższego w Polsce do ich
amerykańskich odpowiedników (w szczególności tych wydawanych w okrojonym składzie
jednego lub trzech sędziów), autor wybrał jedynie uchwały Sądu Najwyższego podjęte w
składzie co najmniej siedmiu sędziów jako mające moc zasady prawnej. W poprzednich
rozdziałach wspomnieliśmy już, że takie uchwały, chociaż nie są wiążące dla sądów niższej
instancji, mogą być jednak przywoływane jako źródło autorytetu. Trudno je nazwać
precedensami, ponieważ stają się wiążące tylko dla samego Sądu Najwyższego. Za
Koszowskim można by tu przywołać rozróżnienie na precedensy interpretacyjne i precedensy
rozstrzygające (precedensy dotyczące uchwał). Podczas gdy te pierwsze dotyczą interpretacji
(czy to literalnej, rozszerzającej czy zawężającej), te drugie zazwyczaj tworzą nową normę,
która nie jest już oparta na interpretacji dotychczas obowiązujących norm prawnych
50
(Koszowski 2009: 15). Analogicznie, specjaliści od prawa uznają typ precedensów
interpretacyjnych za dominujący w systemach civil law, natomiast precedensy dotyczące
rozstrzygnięć za typowe dla systemów common law.
W kolejnym rozdziale skupimy się szczególnie na zjawisku nastroju i modalności jako zjawisku
gramatycznym, które ma "moc" modyfikowania charakteru wypowiedzi. Aby osadzić naszą
dyskusję w warunkach ściśle prawnych, zostaną podane przykłady takich wypowiedzi
zaczerpnięte z korpusu.
51
Rozdział 2
Tryb i modalność
52
przedstawione zostaną klasyfikacje modalności. W dalszej części książki omówione zostaną
zakres, typologia, znaczenie i językowe/gramatyczne znaczniki modalności.
Jak zauważają Palmer (1986) oraz Bybee i Fleischmann (1995), pomimo rozbieżności
terminologicznych, modalność jako kategoria jest rozpoznawana w wielu różnych i
niepowiązanych językach podobnie jak aspekt, czas, liczba, płeć itd. Dotychczasowe rozległe
badania zaowocowały mnogością aspektów i sposobów podejścia do tego zagadnienia. Do
autorów, których wkład będzie przenikał niniejsze badania, należą: Halliday (1970, 1978),
Lakoff i Johnson (1980), Lyons (1977), Kratzer (1977, 1981, 1991); Perkins (1983), Coates
(1983), Erhart (1984), Chung i Timberlake (1985), Palmer (1979, 1986, 2001), Huddleston
(1988), Hengeveld (1988), Kinkade (1998), Sweetser (1990), Comrie (1991), Kakietek (1991);
Bybee i Fleischmann (1995), Kiefer (1994), Nuyts (2001a, 2001b, 2006) oraz Nuyts i van der
Auwera (2016), Hoye (1997), De Haan (1997), Mindt (1998), van der Auwera i Plungian
(1998), Schneider (1999), Papafragou (2000), Cresti (2000, 2001), Kärkkäinen (2003),
Keisanen (2007)von Fintel (2007), Cheng i Cheng (2010), Martin, Matthiessen i Painter (2010),
Cheng i Sin (2011), Kačmárová (2011).
Na początku naszego przeglądu należy jednak zwrócić uwagę na złożoność, z jednej strony, i
niejasność, z drugiej, samego pojęcia. Ze względu na prawdziwie wieloaspektowy charakter,
obejmuje ono kontinuum dyscyplin i graniczy z różnymi gałęziami językoznawstwa, takimi jak
semantyka, pragmatyka, psycho- i socjolingwistyka, analiza dyskursu, analiza gatunków, teoria
53
struktury retorycznej, a ostatnio również lingwistyka sądowa, w której najwięcej uwagi
poświęca się właśnie takim gatunkom, jak wyroki. Bybee i Fleischmann (1995: 2) definiują
modalność jako:
Kiefer natomiast podchodzi do tego pojęcia z nieco innego (mówcy) punktu widzenia i
definiuje modalność jako "poznawczą, emocjonalną lub wolicjonalną postawę mówcy wobec
jakiegoś stanu rzeczy" (Kiefer 1994: 2516); jego zaangażowanie lub dystans, jego
"wyobrażenie sobie kilku możliwych przebiegów wydarzeń" lub jego "rozważanie, że rzeczy
mogą wyglądać inaczej" (Kiefer 1994: 2516);
54
2.2.1 Uwagi wstępne
Zainicjowane przez takie autorytety jak Malinowski, Firth i Whorf, a wzbogacone przez
Hallidaya, lingwistyka systemowo-funkcjonalna koncentruje się wokół pojęcia systemu, który
z kolei jest rozumiany jako "dowolny zbiór alternatyw wraz z jego warunkiem wejścia"
(Halliday 2004). System jako taki jest przeciwstawiany pojęciu struktury. Definicja struktury
to "syntagmatyczne uporządkowanie w języku: wzory lub prawidłowości w tym, co idzie w
parze z czym (Halliday 2004). Z drugiej strony, system to porządkowanie na osi i ustalanie, "co
może być zamiast czego". Mamy więc do czynienia z syntagmatyczną i paradygmatyczną
strukturą języka. Szczególnie interesujące, zwłaszcza w kontekście modalności, byłoby pojęcie
potencjału znaczeniowego. Język jest rozumiany jako nieskończona pula potencjalnych
znaczeń, z których użytkownicy korzystają i dostosowują je do konkretnych sytuacji
komunikacyjnych. Halliday odwołuje się tutaj do pojęcia "delikatności". Podobnie jak w
przypadku modalności, która umożliwia umieszczenie danego zdania gdzieś na osi, której
krańce reprezentują absolutne (idealne) wartości czegoś, co jest w 100% prawdziwe lub czegoś,
55
co jest w 100% nieprawdziwe, poprzez zastosowanie osi jesteśmy w stanie zaklasyfikować
zdanie jako pozytywne lub negatywne. W paradygmatycznym uporządkowaniu, gdzie możemy
wybierać spośród nieskończonej puli opcji, możemy również uczynić naszą wypowiedź
bardziej lub mniej wyrafinowaną w zależności od potrzeb komunikacyjnych. Halliday twierdzi,
że współdziałanie systemu i struktury można najlepiej pokazać na przykładzie sieci nastrojów
(Halliday 2004). Jak można wywnioskować z rysunku 2.1, klauzula może być imperatywna lub
indykatywna. Klauzule oznajmujące składają się z czasownika skończonego i podmiotu i dzielą
się dalej na oznajmujące i pytające. Jeśli klauzula jest indykatywna, podmiot jest na pierwszym
miejscu, a jeśli jest interrogatywna, klauzula jest typu tak/nie lub typu WH. Szczegóły pokazano
na rysunku 2.1.
CLAUSE
INDICATIVE
IMPERATIVE
[+SUBJECT,+FINITE]
declarative
interrogative
[subject ^, finite]
tagged
yes/no wh-
[+finite, +subject, untagged
[finite ^, subject] [+wh; wh ^, finite]
finite^, subject]
Rysunek 2.1: Sieć nastrojów: zestaw wyborów dostępnych dla użytkowników języka angielskiego (na podstawie
Halliday 2004).
56
leksykalno-gramatyczne wybrać i jaką intonację zastosować, aby wyrazić swoje potrzeby
komunikacyjne. Termin "sieć", reprezentujący wybory dokonywane przez mówców podczas
tworzenia wypowiedzi, odnosi się do różnych warstw językowych. Wybory" w tej sieci
nazywane są "cechami". Powyższy schemat może ilustrować sposób funkcjonowania tej
"sieci". W zależności od tego, czy nasze decyzje podejmowane są na poziomie zdania, klauzuli
czy słowa, dostępne są różne opcje składniowe. Halliday twierdzi ponadto, że zanim język
przybierze swoją leksykalno-gramatyczną formę, przechodzi różne etapy, począwszy od
interakcji społecznych, które dają początek znaczeniu per se (warstwa semantyki), a
skończywszy na elemencie werbalnym, czyli podziale na poszczególne jednostki leksykalne
(warstwa leksykalno-gramatyczna). Jak opisuje ten proces sam Halliday:
"Używamy języka, aby nadać sens naszym doświadczeniom i przeprowadzić nasze interakcje z innymi
ludźmi. Oznacza to, że gramatyka musi współdziałać z tym, co dzieje się poza językiem: z wydarzeniami
i warunkami na świecie oraz z procesami społecznymi, w które się angażujemy. Ale jednocześnie musi
organizować interpretację doświadczeń i procesów społecznych, tak aby można je było przekształcić w
słowa. W tym celu dzieli się zadanie na dwie części. W pierwszym etapie, części łączącej,
doświadczenie i relacje międzyludzkie są przekształcane w znaczenie; jest to warstwa semantyki. W
drugim etapie znaczenie jest dalej przekształcane w słowa; jest to warstwa leksykalno-gramatyczna"
(Halliday 2004: 24-25).
Inną klasyfikację, która opiera się na funkcji, jaką ma pełnić zdanie, proponuje Kiklewicz
(2004), który rozróżnia funkcję nominatywną i interpretacyjną wypowiedzi. Funkcja
nominatywna, która dzieli się na referencyjną, transferową, propozycjonalną, czasową i
aspektową, opiera się na założeniu, że jednostki języka, czyli zdania, powinny być
interpretowane jako desygnaty bytów w świecie rzeczywistym. Każda z podfunkcji wskazuje
na określony aspekt sytuacji, wydarzenia, faktu lub stanu rzeczy, a struktura semantyczna
powinna odzwierciedlać strukturę świata (Kiklewicz 2004: 49-50). Z drugiej strony, funkcja
interpretacyjna odzwierciedla pewne czynniki pozajęzykowe i tendencje pragmatyczne, w
które mówcy "wyposażają" swoje komunikaty, aby osiągnąć określony cel. Może więc
pokazywać stosunek do treści propozycji. Funkcję nominatywną możemy scharakteryzować
jako opisywanie sytuacji, zdarzeń, faktów i stanów rzeczy za pomocą języka, który gwarantuje
bezpośredni związek znaku z rzeczywistością. Zdania referencyjne są uważane za syntetycznie
prawdziwe (Ehrich 1990: 11). Jednak, jak wskazuje autor, granica między funkcją nominacyjną
57
a interpretacyjną nie jest tak prosta, ponieważ nawet opisywanie rzeczywistości "takiej, jaka
jest" wymaga pewnej dozy subiektywności. Poprzez wybór konkretnych środków, którymi
dysponują mówcy, pokazują oni swoje indywidualne preferencje. To od nich zależy, którą
opcję wybiorą, aby jak najlepiej odnieść się do sytuacji w świecie zewnętrznym. Modalność
epistemiczna, która jest tutaj oznaczana jako "kategoryczna" lub "problematyczna", należałaby
do tej drugiej. Zgodnie z definicją Kiklewicza, modalność kategoryczna lub problemowa
polega na wyrażaniu pewności/niepewności mówiącego co do prawdziwości/nieprawdziwości
treści zakodowanej w zdaniu, a także co do jej innych cech, np. realności, konieczności lub
możliwości" (Kiklewicz 2004: 152, tłumaczenie moje). Tabela 2.1. poniżej przedstawia pełną
klasyfikację zaproponowaną przez autora.
Referencyjny Werdykt
Transferowy Kategoryczny/problematyczny
Propozycja Alethic
Temporalny Deontyczny/intencjonalny
Aspektualny Normatywny
Aksjologiczny
Emocje
Warto również przytoczyć opinię Bojara i Korytkowskiej (1991: 44), którzy uważają
pewność/niepewność za odmianę w kategorii prawdy: "Kategoria ta stanowi skalę ocen, na
której możemy wyróżnić mediany różniące się stopniem przekonania mówiącego o wartości
prawdy przekazywanego przez niego komunikatu" (Bojar i Korytkowska 1991: 44, tłumaczenie
moje).
Jeśli chodzi o pojęcie "wyboru", to nasze preferencje dla jednego lub drugiego zestawu
dostępnych alternatyw są oczywiście regulowane również przez względy pragmatyczne, takie
jak określone przez maksymy Grice'a i przez tzw. zasadę współpracy: "Wnoś swój wkład taki,
jaki jest wymagany, na etapie, na którym się pojawia, przez przyjęty cel lub kierunek wymiany
58
rozmów, w którą jesteś zaangażowany" (Grice 1975: 41-59). Przypomnijmy pokrótce, jakie
warunki gwarantują udaną komunikację według Grice'a:
⎯ Maksyma ilości, gdzie człowiek stara się być jak najbardziej informatywny i podaje tyle
informacji, ile jest potrzebne, i nie więcej.
⎯ Maksyma jakości, w której człowiek stara się być prawdomówny i nie podaje
informacji, które są fałszywe lub nie są poparte dowodami.
⎯ Maksyma relacji, gdzie próbuje się być istotnym i mówi się rzeczy, które są istotne dla
dyskusji.
⎯ Maksyma maniery, kiedy człowiek stara się być jak najbardziej jasny, krótki i
uporządkowany w tym, co mówi, i kiedy unika niejasności i dwuznaczności.
Podsumowując, mówca chce, aby język spełniał dla niego określoną funkcję. O tym, co ma na
myśli lub jaką funkcję spełnia dla mówcy język, decydują z kolei różne aspekty sytuacji, w
której język jest używany (Szczygłowska 2012: 18). Pogląd w ramach Systemowego
Lingwistyki Funkcjonalnej, aby postrzegać modalność jako realizację jednej z alternatyw w
określonych okolicznościach, został wysunięty nieco alternatywnie w porównaniu z
tradycyjnymi taksonomiami, które zazwyczaj opierają się na dychotomii, takiej jak modalność
deontyczna versus epistemiczna lub subiektywna versus obiektywna.
Teorią, która powstała niejako równocześnie z SFL i która w równym stopniu przyczyniła się
do badania nastroju i modalności, była teoria aktów mowy, której głównymi zwolennikami byli
Austin (1962) i później Searle (1970: 1-29, 1983: 166). Lyons odnosi się do tej teorii jako do
potencjalnych ram dla ogólnej dyskusji o modalności (Lyons 1977: 725). Autorzy wskazują na
pięć kategorii aktów illokucyjnych, które różnią się w zależności od zaangażowania mówcy
wykazanego przy wypowiadaniu wypowiedzi: asertywność, dyrektywy, komunały, deklaracje
(declaratives), ekspresje (Palmer 1986: 13). Do tej grupy Kreidler (1998:183) dodaje kategorie
performatywów, werdyktów i fatycznych aktów mowy. Za Austinem, Cresti (2000, 2001)
twierdzi, że ilokacja współwystępuje z aktem lokacyjnym, funkcjonując jako afektywny motor
aktu językowego i proponuje pięć rodzajów klas ilokacyjnych: odmowa, asercja, kierunek,
ekspresja i obrzęd, które są dalej podzielone na inne klasy. Głównym kryterium stosowanym
59
do wyróżnienia tych podklas jest prozodia (Mello et al. 2011: 2). W literaturze siła illokucyjna
wypowiedzi często była łączona z modalnością. Definicje illokucji i modalności różnią się i
czasami mieszają. Ponieważ obie wyrażają postawę (modus) mówcy wobec treści wypowiedzi
(tj. treści referencyjnej, poznawczej lub dictum), niektórzy językoznawcy twierdzą (por.
Ungeheuer 1972, Kärkkäinen 2003: 151), że pojęcia te można rzeczywiście stosować
zamiennie. Natomiast Ludtke (1980) uważa modalność za odrębną od illokucji, ponieważ:
"Modalność subiektywna ma tę samą właściwość co illokucja, że dotyczy postawy lub oceny mówcy w
odniesieniu do jego propozycji. Podstawowa różnica między nimi polega na tym, że ta ostatnia dotyczy
relacji między mówcą a słuchaczem - a więc celów i operacji komunikacyjnych - podczas gdy pierwsza
nie. "
Kolejny typ aktu illokucyjnego, dyrektywy, można zdefiniować jako próby mówcy, aby skłonić
słuchacza do zrobienia czegoś. Jak zauważa Palmer, odpowiadają one w dużej mierze
modalności deontycznej, ponieważ w obu przypadkach chodzi o wskazanie stanu
60
rzeczywistości, który nie spełnia określonych norm, czy to społecznych, moralnych, czy
prawnych, i wskazanie, jak świat powinien wyglądać. Modalność komisywna, jak sama nazwa
wskazuje, ujawnia intencję mówiącego do podjęcia jakiegoś dobrowolnego działania w
przyszłości. Jednak Searle nie jest tak skory do zaklasyfikowania ich jako samodzielnych aktów
illokucyjnych, ponieważ przypominają dyrektywy w tym sensie, że obie dotyczą dopasowania
świata do słowa (Searle 1976: 11-12). Moglibyśmy wskazać na takie typy wypowiedzi jak
śluby, obietnice, przysięgi, gwarancje, zobowiązania, umowy, przymierza itd. Jeśli chodzi o
ekspresywy, Searle zalicza do tego typu wypowiedzi następujące paradygmaty: 'dziękowanie',
'gratulowanie', 'przepraszanie', 'kondolencje', 'ubolewanie' i 'witanie' (ibid: 12). Jak zauważa
autor, nie ma tu jednak kierunku dopasowania, ponieważ mówiący nie próbuje dopasować
słowa do świata ani na odwrót (ibid: 12). Zakłada się tutaj, że wyrażona treść jest prawdziwa,
jak w poniższym zdaniu:
W tym przypadku zakłada się, że mówiący rzeczywiście nadepnął na palec osoby, do której
jest skierowana wypowiedź. Ostatni typ aktu mowy, deklaracje, dotyczy wprowadzenia jakiejś
zmiany w statusie lub stanie obiektu lub obiektów, o których mowa (Searle 1976: 14). Pomyślne
wykonanie deklaracji gwarantuje, że treść propozycjonalna odpowiada stanowi rzeczy w
świecie zewnętrznym, jak w:
Klasyfikacja aktów illokucyjnych staje się jednak problematyczna, gdy np. dyrektywny akt
mowy może być przekazany za pomocą formy pytającej (a dodatkowo intonacja i kontekst
wskazują na deklarację, a nie na pytanie). Z powodu tych wątpliwości interpretacyjnych
niektórzy autorzy, jak np. Austin, odnoszą się do prototypowych aktów mowy w
przeciwieństwie do nieprototypowych (Austin 1962). Jak zauważa Witczak-Plisiecka (2009),
44
źródło: Searle, J. (1976): A classification of illocutionary acts"
http://sites.duke.edu/conversions/files/2014/09/Searle_Illocutionary-Acts.pdf
61
"Akty mowy z konieczności wyrastają z konwencji społecznych i oczekiwań wspólnych dla danej
kultury, ale rzadko są spisane lub dobrze zdefiniowane. Dlatego kategorie prototypowe są
wystarczającym środkiem do opisu tej nieco stopniowalnej arbitralności, która utrzymuje się między
formą a funkcją związaną z siłą illokucyjną związaną z danym aktem." (Witczak-Plisiecka, 2009)
62
Ponadto Palmer zwraca uwagę na fakt, że na przykład polecenie może być wyrażone za pomocą
zdania oznajmującego, pytającego lub rozkazującego, w szczególności w świetle teorii mowy-
aktów, o której mówiliśmy wcześniej (Palmer 1986: 24). Z kolei Grzegorczykowa proponuje
rozróżnienie między modalnością rozumianą jako informacja o intencji, a modalnością
ujawniającą poznawczą i wolicjonalną postawę mówiącego (odpowiednio modalność
deontyczna i epistemiczna). Podczas gdy ta pierwsza jest zwykle określana przez
językoznawców jako modalność intencjonalna lub sentencjonalna, ta druga jest nazywana
modalnością opartą na prawdzie. Modalność intencjonalna lub sentencjonalna odpowiada
znacznikom gramatycznym lub leksykalnym. Należą do nich:
Expressiva: wypowiedzi, które wyrażają jakiś stan emocjonalny, umysłowy lub intelektualny;
2.2.
63
Ascertainments, e.g.:
Hypotheses (epistemic
modality):
Declaratives John came back,
apparently/probably/nnece
ssarily
Demands/ postulates
Imperatives (commands):
Come (deontic modality):
, John! John must/should come
back.
Intentional modality
expressions of
Expressives feeling/emotion:
How beautiful it is!
expressions of judgments:
Look, it is raining!
Rysunek 2.2. Klasyfikacja modalności zdaniowej lub intencjonalnej (na podstawie Grzegorczykowa 2001: 126)
64
1986: 27). W języku angielskim deklaratywność wiąże się oczywiście z brakiem
jakiegokolwiek czasownika modalnego, a w języku polskim z brakiem pewnych cząstek i
przyrostków. Mamy więc podstawy, aby uznać go za nieoznaczony formalnie i gramatycznie.
Jednak, jak zauważył Palmer, to, czy należy go również uznać za nieoznaczony semantycznie,
jest jeszcze inną kwestią (ibid: 28).
Wprowadźmy tutaj pojęcie asercji. Searle, na przykład, włącza do swojego rozumienia terminu
"asercja" zarówno epistemiczne orzeczenia modalne, jak i deklaratywy (Searle 1979: 1-29).
Według Lyonsa, nie ma epistemicznie silniejszej wypowiedzi niż kategoryczna asercja, a
wprowadzenie czasownika modalnego, jak "musi" lub przysłówka, jak "koniecznie" lub "na
pewno" jest epistemicznie słabsze, ponieważ uzależnia naszą wypowiedź od naszej
ograniczonej wiedzy (Lyons 1977: 809). Palmer nie zgadza się z tą wersją: twierdzi natomiast,
że słowa takie jak "z pewnością", "oczywiście", "bez wątpienia", "niewątpliwie" itd. wyraźnie
wskazują, że nasze zaangażowanie w prawdziwość propozycji jest silniejsze niż w przypadku
zwykłej deklaracji lub, jak to nazywa Lyons, "twierdzenia kategorycznego" (Palmer 1986: 28).
Dlatego będziemy trzymać się skłonności do zaliczenia deklaratywnych do epistemicznie
nieoznaczonych typów zdań.
65
2.2.3 Tryb według systemowej lingwistyki funkcjonalnej
Tryb sprawia, że klauzula jest 'negocjowalna' i składa się z Finite, Subject i (czasami) modal adjunct(s).
Finite czyni klauzulę negocjowalną poprzez zakodowanie jej jako pozytywnej lub negatywnej w
polaryzacji i poprzez ugruntowanie jej w czasie (it is/it isnt't; it was/it wasn't; it will/ it won't) lub w
modalności (it may/it will/it must, itd.) (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 61).
Autorzy rozróżniają ponadto znaczenia lub wymiary, które wyrażenie uzyskuje dzięki
zastosowaniu "elementu nastroju". Wśród nich znajdują się: biegunowość i modalność (być
może, prawdopodobnie, z pewnością), czasowość (już, wkrótce, jeszcze) i intensywność
(stopień: prawie, całkiem, prawie, całkowicie, zupełnie; przeciwstawienie: nawet, właściwie,
tylko, po prostu, tylko, tylko) (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 61). Zgodnie z powyższym
rozróżnieniem Halliday w swojej klasyfikacji odnosi się do czterech głównych rodzajów
modalności: prawdopodobieństwa, zwyczajności, obowiązku i gotowości. Dwa pierwsze
zaliczane są do modalności związanej z propozycjami (stwierdzeniami i pytaniami), natomiast
obowiązek i gotowość objęte są etykietą "modulacji", którą Halliday uważa za synonim
propozycji, czyli ofert i poleceń. Te pierwsze są równoważne z tak lub nie, tzn. może tak, może
nie, z różnymi stopniami prawdopodobieństwa. Te drugie odpowiadają zarówno "tak", jak i
"nie", tzn. czasami "tak", czasami "nie", z różnymi stopniami częstości. To właśnie do tych skal
prawdopodobieństwa i zwyczajności odnosi się termin modalizacja (Halliday 1994: 89).
Propozycje są więc wypowiedziami, w których informacja jest towarem, który wymieniamy
jako rozmówcy. W takich przypadkach stopnie prawdopodobieństwa, za pomocą których
kwalifikujemy nasze wypowiedzi, są potrójne: prawdopodobnie/probabilnie/pewnie, podczas
gdy stopnie zwyczajności można oznaczyć za pomocą czasami/zwyczajowo/zawsze.
Propozycje oznaczają również znaczenie wypowiedzi jako pozytywne lub negatywne. Biegun
pozytywny utożsamiany jest z nakazem, a negatywny z nakazem (pozytywny "zrób to", a
negatywny "nie rób tego"). Halliday wspomina również o możliwościach pośrednich: w
zależności od tego, czy mamy do czynienia z poleceniami czy ofertami, punkty pośrednie mogą
reprezentować stopnie obowiązku ("wolno/należy/należy") w przypadku poleceń lub stopnie
skłonności ("chętnie/niechętnie/zdecydowanie") w przypadku ofert. To właśnie te skale
66
obowiązku i skłonności Halliday określa mianem modulacji *(Halliday 1994: 89). Poniżej
tabela zawierająca przegląd rodzajów modalności proponowanych przez Hallidaya:
May, might, can, could, will, would, Zazwyczaj, czasami, zawsze, nigdy,
zwyczajność
should, must nigdy, rzadko, rzadko, rzadko
Zdecydowanie, absolutnie,
(modulacja) obowiązek May, might, can, could, should, must prawdopodobnie, za wszelką cenę, za
wszelką cenę
Może, mógł -
Tabela 2.3. Rodzaje modalności zaproponowane przez Hallidaya na podstawie: Martin, Matthiessen i Painter 2010: 63.
Jak widać z listy wykładników gramatycznych i leksykalnych, czasowniki modalne typowe dla
dwóch rodzajów modalizacji i modulacji nie są dobrym wyróżnikiem, ponieważ różnią się w
bardzo niewielkim stopniu i dlatego rodzaj modalności, z którym mamy do czynienia, można
by rozróżnić głównie na podstawie adiunktów nastroju. Problemem nakładających się funkcji
semantycznych czasowników modalnych zajmuje się np. Coates, który omawia m.in.
czasownik modalny "may", który regularnie wyraża zarówno możliwość korzeniową, jak i
epistemiczną (Bybee i Fleischman 1992: 60). Przykłady, w których trudno jest odróżnić korzeń
od funkcji epistemicznej, są cytowane z bardziej formalnych źródeł i tekstów akademickich,
gdzie, jak twierdzi autor, jest to endemiczne:
1. lub pyłek może zostać pobrany z pręcików jednej róży i przeniesiony na znamię innej.
2. ...proces upraszczania... przez który nawet formy i rozróżnienia obecne we wszystkich współtworzących
je dialektach mogą zostać utracone (Bybee i Fleischman 1992: 62).
Rozróżnienie między możliwością pierwotną a epistemiczną jest jednak dość nieostre, a jedyną
różnicą jest kryterium podmiotowości. W ujęciu Lyonsa formy, w których występuje
podmiotowość, można zdefiniować jako "urządzenia, dzięki którym mówiący, wypowiadając
się, jednocześnie komentuje tę wypowiedź i wyraża swój stosunek do tego, co mówi (Lyons
67
1977: 739). Dlatego też obecność adiunktów nastroju staje się praktyczna, ponieważ
kwalifikują one stanowisko mówcy w kategoriach pewności i/lub wątpliwości.
"Interpretacja metaforyczna sugeruje, w jaki sposób dany przypadek w tekście można odnieść do
systemu języka jako całości. Jest to zatem ważne ogniwo w całym łańcuchu wyjaśnień, dzięki któremu
odnosimy tekst do systemu; z tego powodu nie można właściwie oddzielić badania dyskursu
("lingwistyki tekstu") od badania gramatyki, która się za nim kryje" (ibid: 366).
68
Pierwszy z nich jest modalną, kongruentną realizacją prawdopodobieństwa, podczas gdy drugi
jest parafrazą uważaną za przekazującą znaczenie prawdopodobieństwa, ale nie poprzez ściśle
gramatyczne struktury, takie jak czasowniki modalne. W związku z tym mówi się, że powyższe
stwierdzenie jest jednoznacznie subiektywne. Jak zauważyli Martin, Matthiessen i Painter,
wyraźną obiektywność można również osiągnąć poprzez nominalizację prawdopodobieństwa
lub zwyczajności i skonstruowanie ich jako jakości (przymiotnik) lub rzeczy (rzeczownik).
Przykładami takich "zobiektywizowanych" wyrażeń są: jest to prawdopodobne/możliwe lub
nie ma możliwości/prawdopodobieństwa (Martin, Matthiessen i Painter 2010: 68). Zarys
metaforycznych realizacji modalności można przeanalizować w poniższej tabeli.
Finite Klauzula
RODZAJ Klauzula
W sposób Adiunkt (nastrój) Predicator mentalna
MODALNOŚCI atrybutywna
ukryty Cel pośredni Cel pośredni Wyraźnie
Wyraźny cel
subiektywny subiektywne
Jest to możliwe
To pewne...
Czasami, To jest
Zwyczajność zazwyczaj, - niezwykłe, że on
zawsze odchodzi.
Może/mógłby/,
może/może, [afektywny]: Jest to
69
Jest możliwe, że
Gotowość: zdolność Może/mogłaby Być w stanie -
wyjedzie
Tabela 2.4. Kongruentne i metaforyczne realizacje modalności (źródło: Martin, Matthiessen i Painter 2010: 69)
70
Subiektywne/wyraźne Subiektywne: Cel: wyraźny Cel: domyślny
domyślne
Modalizacja: Myślę, że/ moim Mary będzie Jest prawdopodobne, Maryja
prawdopodobieństwo zdaniem Maryja wie wiedziała. że Mary wie [Mary prawdopodobnie wie
prawdopodobnie [w, wszelkie
wie]. prawdopodobieństwo]
Modulacja: Chcę, żeby John John powinien Oczekuje się, że Jan Jan ma iść
obowiązek poszedł odejść pójdzie
To, czy nastrój i modalność należy traktować jako przynależne do dwóch odrębnych sfer
składni (nastrój) i semantyki (modalność), jak twierdzi większość osób zajmujących się tym
tematem (por. Jespersen 1924, Lyons 1977, Palmer 1986, Huddleston 1988), nie jest taką prostą
kwestią. Niektórym to rozróżnienie wydaje się arbitralne, podobnie jak gramatyzacja, czyli
proces, w wyniku którego abstrakcyjne pojęcie, jakim jest "nastrój" w języku angielskim,
uzyskało swoje odrębne formy gramatyczne (w większości przypadków za zgramatyzowane
przypadki modalności w języku angielskim można uznać czasowniki modalne lub adiunkty
modalne).
71
Hopper (1982), Comrie (1976, 1985) i Palmer (1986), wiele języków indoeuropejskich nie
odróżnia wyraźnie czasu od aspektu. W związku z powyższym poszukiwanie wspólnych
międzyjęzykowych klas ekwiwalentnych, również w zakresie modalności, wydaje się dość
obiecującym obszarem badań, w szczególności w odniesieniu do niektórych egzotycznych
języków, które nie posiadają żadnych gramatycznych elementów do wyrażenia np. pojęcia
możliwości, jak np. Harui, język papuaski używany w Highland Papua New Guinea (Comrie
1991: 29). Jak zauważa Comrie, nie posiada on żadnych środków do wyrażenia pojęcia
możliwości, jak to ilustruje przykład "I might go". Zamiast tego należy użyć czasu przyszłego
i skonstruować zdanie, które na język angielski tłumaczyłoby się jako:
72
przedstawiona w formie czasownika: nastrój jest więc kategorią syntaktyczną, a nie pojęciową"
(Jespersen 1924: 313). Lyons przyznaje jednak, że nie wszystkie języki posiadają system
fleksyjny, który odzwierciedlałby pojęcie nastroju (Lyons 1977: 848). Palmer uważa, że
czasownik jest prototypowym nośnikiem znaczeń modalnych, chociaż funkcja semantyczna
nastroju odnosi się raczej do całego zdania niż do samego czasownika (Palmer 1986: 21).
Huddleston z kolei mówi o "analitycznym systemie nastroju" w przeciwieństwie do
"syntetycznego systemu nastroju", kiedy to czasowniki modalne, a nie system fleksyjny
czasowników, są wykładnikami gramatycznej kategorii nastroju (Huddleston 1988). Pogląd
Huddlestona podzielają również inni badacze, jak na przykład Davidsen-Nielssen, według
którego wśród wypowiedzi zmodalizowanych można wyróżnić takie, które są wyrażone
gramatycznie (albo morfologicznie za pomocą np. fleksji czasowników, albo syntaktycznie za
pomocą np. czasowników modalnych) lub w różny sposób leksykalny, na przykład przez pełne
czasowniki, przymiotniki, imiesłowy i przysłówki (Davidsen- Nielssen 1990: 35). Ten
pierwszy przypadek, gdy to gramatyka "niesie" modalność, należy określić mianem "nastroju".
Syntaktyczna realizacja modalności oznacza, że gramatyka jest wyposażona w odpowiednie
czasowniki modalne, które służą do "wypełnienia luki" między morfologią a semantyką. Takie
przypadki będziemy określać mianem "systemów analitycznych". W języku angielskim to
głównie czasowniki modalne są używane do wyrażania różnic pomiędzy twierdzeniem faktów
a niefaktem. Szczątkowy charakter fleksji staje się widoczny, gdy porównamy język angielski
z niemieckim, francuskim, hiszpańskim lub włoskim. Te ostatnie są jednak również
wyposażone w dość dobrze rozwinięty system czasowników modalnych. Mimo to, znaczenie
przypisywane tym czasownikom modalnym może być różne w różnych znanych językach,
chociaż historycznie wywodzą się one z tego samego korzenia etymologicznego. Przykładem
powyższej osobliwości może być np: angielski "may" i niemiecki "mögen". Jeśli chodzi o
rozróżnienie na nastrój i modalność, zauważyliśmy, że ta jednoznaczna dychotomia nie jest tak
chętnie uznawana i budzi pewne kontrowersje. Na przykład Kačmárová wykazuje, że
postrzeganie powyższego pojęcia w kategoriach przeciwieństw binarnych ma pewne wady i w
ten sposób wspiera hipotezę wysuniętą wcześniej przez Erharta, że natura nastroju nie leży w
semantyce pojedynczego sememu, lecz całego zdania (Erhart 1984: 91, Kačmárová 2011).
Poniższa tabela może pokazać, jak różne kategorie gramatyczne są realizowane na poziomie
leksyki.
73
74
MORPHEME
jednostki
"rzeczywiste
GRAMATYKA LEKSYKA
Zwierzęta nieożywione
Płeć Substancja
Męski - niemęski (tzn. kobiecy)
Tabela 2.6. Realizacja kategorii gramatycznych na poziomie gramatyki i leksyki (na podstawie: Kačmárová 2011)
75
Chociaż Palmer zauważa, że stopień gramatyzacji nastroju w większości języków wskazuje, że
został on usunięty z semantyki (Palmer 1986: 22), nie można zaprzeczyć, że nastroje w różnych
językach mają całą gamę znaczeń semantycznych. Zwłaszcza w języku angielskim nastrój
subjunktywny został sformalizowany, a niektóre ślady jego archaicznego użycia zostały
zachowane we współczesnym języku, jak w poniższych przykładach:
1. daleko mi do tego
2. until death do us part lub until death us do part
3. uchwalono
W każdym razie, tam gdzie gramatyzacja nastroju miała miejsce w trakcie ewolucji języka, jest
ona rozumiana raczej w kategoriach stopnia, a nie jako wzajemna wyłączność. To właśnie
poprzez stopień Palmer ilustruje historyczny rozwój czasowników modalnych: w języku
angielskim polegał on na stopniowej rekategoryzacji tego, co wcześniej było czasownikami
głównymi (Palmer 1986 za Plank 1984: 5). W porównaniu z francuskimi pouvoir, devoir i
vouloir, status gramatyczny angielskich czasowników modalnych, takich jak can, may, should,
would, could, nie jest kwestionowany. Ta uczciwa względność w zakresie gramatyzacji dotyczy
również "stopnia" intensywności znaczenia lub kategoryczności twierdzenia, które można
przekazać za pomocą systemu gramatycznego. Jak zauważył Palmer, jest on różny w zależności
od języka i to samo dotyczy modalności: hoping i fearing nie są oznaczone gramatycznie w
języku angielskim, podczas gdy mogłyby być w językach innych niż angielski (Palmer 1986:
5). Dobrym przykładem tego jest znaczna liczba irrealis moods spotykanych w różnych
językach, gdzie funkcja, którą ma pełnić fraza czasownikowa, występuje na poziomie
morfosyntaktycznym. Więcej o irrealnych nastrojach, które uległy gramatyzacji i w związku
z tym zyskały swoje własne, odrębne nazwy w następnym rozdziale.
76
77
2.3.2 Zakres pojęcia
Jeśli chodzi o zakres terminu "modalność", Durovic i Kačmárová proponują, aby w celu
określenia zakresu pojęcia odnieść się do struktury całego zdania. Z tej perspektywy jest ona
postrzegana jako główny czynnik konstytuujący lub "znaczenie modalne obecne w głębokiej
strukturze zdania" (Durovic 1956: 9, Kačmárová 2011). Do tej grupy zaliczymy czasowniki
modalne i przysłówki zdaniowe, takie jak "może", "bez wątpienia", "naturalnie", "na pewno",
"w każdym razie", "oczywiście". Modalność zdaniowa jest umieszczona powyżej poziomu
predykatu .
W świetle powyższego "zdaniowa" definicja modalności wydaje się zbyt wąska, ponieważ
dotyczy tylko warunków prawdy. Szczególnie w ostatnim czasie pojawiły się próby
wyjaśnienia modalności na poziomie dyskursu. Terminem, który musimy tu wprowadzić, jest
"wspólna płaszczyzna" i "rzeczywiste" versus "nierzeczywiste" użycie czasowników
modalnych w odniesieniu do stanu rzeczy. Jak twierdzi Moon:
"Pojęcie aktualności odnosi się do użycia zdań odpowiadających propozycjom, które są albo
założone, albo pociągnięte za sobą jako prawdziwe w rzeczywistym świecie dyskursu. Zakłada
78
się, że te propozycje wchodzą do wspólnej podstawy agenta jako fakty o świecie dyskursu.
Użycia nierzeczywiste są znacznie szerszą klasą i obejmują zdania odpowiadające
propozycjom, które są prawdziwe tylko w odniesieniu do modelu przekonań uczestnika, na
przykład, lub tylko prawdziwe w odniesieniu do nierzeczywistego możliwego świata" (Moon
2011: 2). 45
W ten sposób pojęcie "wspólnego gruntu" ustanawia pewne tło, do którego odnoszą się mówcy.
Istnienie tego "tła" samo w sobie stanowiłoby dowód na istnienie pewnych "ponadsensownych"
struktur obejmujących cały kontekst.
Modalność jako zjawisko językowe można zatem śledzić zarówno na poziomie zdania, jak i na
poziomie dyskursu. Takie podejście będziemy określać jako opisujące modalność dyskursywną
w odróżnieniu od modalności zdaniowej i subsentymentalnej. Podobnie polscy badacze
zwracają uwagę na to, że modalność należy postrzegać nie tylko z perspektywy zdaniowej, ale
także na poziomie całego tekstu (Jędrzejko 2000: 114; Wilkoń 2002: 46; Boniecka 1999: 11-
12). Takie ujęcia modalności są często nieostre pod względem wyznaczania jej granic
leksykalnych, co wynika z intencjonalnej postawy mówiącego, który jest zanurzony w
relacjach: człowiek - język (wypowiedź) - rzeczywistość (Jędrzejko 2000: 114, 2002). Jak
zauważa Jędrzejko, to właśnie interakcyjny charakter tekstu sprawia, że modalność
dyskursywna jest w ogóle możliwa. Oprócz samego tekstu, przestrzeń dyskursywną tworzą
również adresat i odbiorca aktu mowy. To właśnie ich różne "tło konwersacyjne" prowadzi do
rozbieżności w językowych przedstawieniach rzeczywistości. W związku z tym intencjonalny
charakter dyskursu ma ogromne znaczenie zarówno dla konstruowania przekazu, jak i dla jego
interpretacji (Jędrzejko 2000: 114). Jędrzejko pisze: "To właśnie pragmatyczne i
psychologiczne pojęcie intencji komunikacyjnej mówiącego (który używa języka w określony
sposób, dostosowując go do zakładanego odbiorcy, podmiotu i różnych czynników
kontekstowych, a tym samym zdradzając lub ukrywając swój stosunek do przekazywanych
treści) zbliża się do pojęcia modalności w jego najszerszym językowym rozumieniu (ibid:
2000: 114, tłumaczenie moje)". Patrząc z takiej pragmatycznej perspektywy, modalność nie
45
Źródło: Czasowniki modalne we wspólnej przestrzeni: Discriminating among "Actual" and "Non-Actual" Uses
of Could and Would for Improved Text Interpretation, Papers from the 2011 AAAI Fall Symposium, dostępne
online na stronie: https://www.aaai.org/ocs/index.php/FSS/FSS11/paper/viewFile/4152/4498.
79
ogranicza się tylko do tradycyjnej gramatyki i semantyki, ale obejmuje również jednostki
większe niż zdanie (dyskurs).
80
modalności jest podział na modalność deontyczną i modalność epistemiczną. Dychotomia ta
wywodzi się od logików takich jak von Wright (1951). Oba terminy pochodzą z języka
greckiego: "deon" to greckie słowo oznaczające obowiązek, natomiast "episteme" oznacza
wiedzę. Poniższe przykłady mogą wyjaśnić, jak te dwa pojęcia funkcjonują na poziomie zdania:
W zakresie teorii prawa należy również wskazać na tzw. modalność prawną jako kwalifikację
pewnych sposobów postępowania na podstawie danej normy lub systemu norm prawnych
(Wronkowska, Ziembiński 2001: 100). W ramach tej modalności prawnej rozróżniamy dalej
modalności podstawowe i pochodne. Modalności podstawowe to takie kwalifikacje sposobów
postępowania jak zakazy, nakazy, pozwolenia, obowiązki, możliwości itd. Z kolei modalności
pochodne to takie kwalifikacje sposobów postępowania, które są przedmiotem praw lub
prawnie chronionych wolności z pozycji osób innych niż adresat normy (Wronkowska,
Ziembiński 2001: 100-121). Ogólnie rzecz biorąc, norma prawna jest hipotetyczna (nie istnieją
normy absolutne). Ponadto zawsze musi spełniać określone warunki, zanim znajdzie
zastosowanie w konkretnej sytuacji. Na przykład zakaz zabijania nie jest absolutny, ale będzie
miał zastosowanie tylko do istot ludzkich, do których stosuje się sam system prawny (ze
względu na narodowość lub dlatego, że zabójstwo zostało popełnione na określonym
terytorium) (van Hoecke 2002). Według Marka Van Hoecke'a, łącząc akt-sytuację i podmiot
deontologiczny, można uzyskać cztery możliwe formy normy prawnej:
81
(a) pozytywna dyrektywa (nakaz): ktoś powinien coś zrobić, np. "Małżonkowie mają
obowiązek mieszkać razem" (art. 213, belgijski Kodeks Cywilny);
(b) dyrektywa negatywna (zakaz): nie należy czegoś robić (zabrania się tego), np: "Zabronione
jest osobiste kierowanie petycji do Parlamentu" (art. 43 Konstytucji Belgii);
(c) pozytywny brak dyrektywy (brak nakazu): wolno czegoś nie robić, np: "Użytkownik składa
poręczenie ...; jednakże ojciec i matka, którzy mają ustawowe użytkowanie dóbr swoich dzieci
..., nie muszą składać poręczenia" (art. 601 belgijskiego Kodeksu cywilnego);
(d) negatywna niedyrektywność (brak zakazu): wolno coś robić, np. "Właściciel może w każdej
chwili zabrać i zniszczyć dzikie króliki na swojej ziemi (art. 7 belgijskiej ustawy o łowiectwie
z 28.2.1882 r.) (Van Hoecke 2002).
Rysunek 2.3. Kwadrat logiczny czterech modalności według Van Hoecke (2002)
82
"Obowiązek" i "zakaz" to pojęcia przeciwstawne. Nie jest logicznie możliwe, aby obowiązek i zakaz
dotyczyły tej samej osoby w odniesieniu do tego samego zachowania. Jeśli taki przypadek ma miejsce,
nazywa się to antynomią. Ale możliwe jest, że nie ma ani obowiązku, ani zakazu. Zachowanie może
być wyraźnie dozwolone (silne przyzwolenie) lub tylko dozwolone, ponieważ nie podlega żadnej regule
(słabe przyzwolenie)" (Van Hoecke 2002).
kontra:
Przykłady 2a. i 2b. ilustrują modalność aletyczną w wersji de dicto (modalność de dicto =
modalność twierdzeń), natomiast 3a. i 3b. są przykładami modalności aletycznej w wersji de re
(modalność de re = modalność rzeczy). Jeśli chodzi o modalność aletyczną, to czasami spiera
się, czy należy ją traktować niezależnie od modalności epistemicznej (której poświęcimy
osobny rozdział), ponieważ trudno, wręcz niemożliwe jest odróżnienie prawdy "w świecie" od
prawdy "w umyśle jednostki" (Frawley i in., 2006: 8-9).
83
"podstawowe" i "peryferyjne". Znaczenie "rdzeniowe" odpowiadałoby w przybliżeniu
modalności korzeniowej. To, czy modalność korzeniowa i deontyczna powinny być używane
zamiennie (patrz Steele 1975, Talmy 1988, Sweetser 1990), czy też pierwsza powinna być
traktowana jako hiperonim drugiej, jest kwestią nieco kontrowersyjną. Z kolei Palmer (2001)
obejmuje modalność deontyczną i dynamiczną pod nazwą modalności zdarzeń.
84
alethic (Lyons 1977)
non-evidential
of propositions epistemic
(subjectove/objective)
epistemic
evidential epistemic
of events
neutral
dynamic
(circumstantial)
Rysunek 2.4. Modalność propozycji i zdarzeń (Lyons 1977 i Palmer 1979, 1986)
85
permissive
deontic modality
obligative
Event modality
abilitve
dynamic
modality
volitive
speculative
epistemic
Modality deductive
modality
Propositional assumptive
modality
reported
evidentiality
sensory
speech-act modality (imperative,
hortative, jussive, prohibitive, optative,
interrogative)
Rysunek 2.5. Rozróżnienie Palmera na modalność zdarzeniową i modalność propozycjonalną (Palmer 2001)
Modalność deontyczna jest opisywana jako zawierająca wyrażenia modalne, które wskazują na
pewne warunki zewnętrzne w stosunku do podmiotu jako wpływające na przebieg zdarzeń w
zdaniu. Te zewnętrzne czynniki mają charakter permisywny lub obligatoryjny. Poniżej
przykłady użycia pomocniczych wyrażeń modalnych "may" i "should" jako angielskich
przedstawicieli podkategorii modalności deontycznej:
(1.) Opinia Departamentu odzwierciedla "zbiór doświadczeń i świadomych osądów, do których sądy i strony
sporu mogą się właściwie odwoływać w poszukiwaniu wskazówek".
86
(2.) Proces sądowy rozpoczyna się w momencie wniesienia do sądu skargi lub wniosku. Skarga ta powinna
wyraźnie stwierdzać, że jeden lub więcej powodów domaga się odszkodowania lub słusznego
zadośćuczynienia od jednego lub więcej wymienionych pozwanych.
(3.) O ile prawdą może być, że niektóre przeszukania nieruchomości są tak destrukcyjne, że wymagają innego
wyniku, to ta sytuacja nie była jedną z nich.
(4.) ... powód musi doznać szkody lub straty, a zachowanie pozwanego musi być rzeczywistą i prawną
przyczyną szkody powoda.
(5.) Jem uważa, że Tom Robinson zostanie uznany za niewinnego.
Jeśli chodzi o wypowiedzi dowodowe, to przywoływane w nich dowody mogą być zebrane
albo z pierwszej ręki, tzn. mówiący jest bezpośrednim świadkiem relacjonowanych przez siebie
wydarzeń, albo źródłem wiedzy jest relacja lub przekaz osoby trzeciej.
Podczas gdy klasyfikacja Palmera nie zawiera pojęcia "modalności korzeniowej" jako
obejmującej deontyczną i inne rodzaje modalności, Sweetser opowiada się za pojęciem
"modalności korzeniowej", a nawet sugeruje, że modalność epistemiczna wywodzi się z
modalności "korzeniowej" (por. Sweetser 1982, 1990). Ideę tę rozwiniemy w części 2.4.
poświęconej modalności epistemicznej. Trójdzielna klasyfikacja Sweetsera (1990) obejmuje
modalność epistemiczną, modalność korzeniową i modalność mowy-czynu. Kiefer (1997)
dokonuje dalszego podziału modalności korzeniowej na pary: modalność
okolicznikowa/dyspozycyjna i modalność deontyczna/bouletyczna na podstawie podobieństw,
jakie wykazują (por. rys. 2.6.).
87
epistemic
dispositional-
circumstantial
Modality root
deontic-bouletic
speech-act
Rysunek 2.6. Trójstronna klasyfikacja modalności na podstawie Sweetsera (1990) i Kiefera (1997)
Inherent modality
(root modality)
epistemic modality
Objective modality
subjective modality
Epistemological modality
evidential modality
Rysunek 2.7. Modalność wewnętrzna, obiektywna i epistemologiczna (Hengeveld 1988, Dik 1989, 1997)
88
Modalność wewnętrzna należy do centrum predykacji wypowiedzi i, jak zauważyła Siewierska,
dotyczy jedynie przedstawienia wiedzy mówcy o danej sytuacji. Natomiast za pomocą
modalności obiektywnych i epistemologicznych mówca przyczynia się do oceny rzeczywistej
sytuacji (Siewierska 1991: 124): modalność obiektywna wyraża ocenę mówcy na temat
prawdopodobieństwa wystąpienia jakiegoś faktu lub stanu. Dik i Hengeveld dzielą ten rodzaj
modalności na epistemiczną modalność obiektywną (Pewne-Prawdopodobne-Prawdopodobne-
Nieprawdopodobne) i deontyczną modalność obiektywną (Obowiązkowe-Dopuszczalne-
Niedopuszczalne-Zakazane) (Dik, Hengeveld 1997).
Interesujący punkt widzenia proponuje również Kratzer (1977, 1981), który przedstawia
analizę modalności jako związanej z pojęciem ramy "możliwych światów". Aby wyjaśnić
funkcjonowanie modalności w takich ramach, Kratzer (1981) wprowadza trzy czynniki, które
wspólnie leżą u podstaw operatorów modalnych: siłę kwantyfikacyjną, bazę modalną (zbiór
dostępnych światów) i źródło uporządkowania tych światów. Te zbiory można z kolei wyrazić
za pomocą epistemicznych podstaw modalnych, deontycznych podstaw modalnych,
teleologicznych podstaw modalnych, circumstantial modal base lub bouletic (boulomaic)
modal base. Biorąc pod uwagę powyższe rozróżnienie, klasyfikację Kratzera można
przedstawić na rysunku 2.8.
89
Epistemic
Deontic
Circumstantial
Teleological
Rysunek 2.8. Modalność epistemiczna, deontyczna, okolicznościowa, buletowa i teleologiczna (na podstawie Kratzer
1981)
Semantyka "światów możliwych" została zaproponowana przez logików dla celów logiki
modalnej. Kratzer zwraca uwagę na zależność od kontekstu, która tłumaczy wielość znaczeń
wyrażeń modalnych. Patrząc z tej perspektywy, modalność należy interpretować jako
współdziałanie zbioru dostępnych światów (baza modalna), siły kwantyfikacyjnej, relacji
dostępności i uporządkowania możliwych światów. Siła kwantyfikacyjna odnosi się do
"przypisania" bazie modalnej odpowiedniej etykiety (czy to możliwość, konieczność, czy jakiś
"odcień" pomiędzy). Podczas gdy relacja dostępności dotyczy wszystkich rodzajów
modalności, tak zwane "uporządkowanie" jest konieczne tylko w niektórych przypadkach,
takich jak modalność deontyczna lub buletowa. Jak wyjaśnia von Fintel:
"Relacja dostępności leżąca u podstaw modalności epistemicznej dostarcza jako domenę kwantyfikacji
te światy, które są zgodne z tym, co wiadomo, z dostępnymi dowodami w świecie oceny. Podobnie,
modalność deontyczna kwantyfikuje światy, które są zgodne z odpowiednim zbiorem praw lub zasad.
Modalność bulwarowa kwantyfikuje światy, które są zgodne z tym, czego pragnie dana osoba (von
Fintel 2006: 3)."
90
"możliwych słów" nie wystarcza i trzeba jeszcze ustalić, co "należy" lub "nie należy" zrobić w
danym możliwym świecie. Bazy modalne są więc traktowane jako zbiory możliwych światów,
które należy kwantyfikować za pomocą operatorów modalnych. Dopiero wtedy możemy
prawidłowo zinterpretować znaczenie wyrażenia modalnego, pomimo jego niejednoznacznej
struktury powierzchniowej. Jak zauważył von Fintel, wyrażenia modalne mają same w sobie
raczej szkieletowe znaczenie i dopiero w połączeniu z kontekstem tła nabierają określonego
odcienia (np. epistemicznego lub deontycznego) (von Fintel 2006).
Do tej pory uwzględniliśmy kilka prób klasyfikacji licznych typów modalności. Poniżej
znajduje się dość wyczerpująca lista możliwych znaczeń modalnych sporządzona przez
Mindta: (i) możliwość/wysokie prawdopodobieństwo, (ii) pewność/przewidywanie, (iii)
zdolność, (iv) hipotetyczne zdarzenie/wynik, (v) zwyczaj, (vi) wnioskowanie/dedukcja, (vii)
obowiązek, (viii) celowość/deskrypcja, (ix) dobrowolność/zamierzenie, (x) intencja, (xi)
polityczność/determinacja, (xii) zgoda, (xiii) stan w przeszłości, (xiv) perswazja, (xv) odwaga,
(xvi) regulacja/recepta; (xvii) brak szacunku/niegodziwość (Mindt 1998: 45).
Jak widać, przedstawione do tej pory typologie różnią się szczegółami i nazewnictwem.
Mimo tak licznych wypowiedzi na ten temat, najszerszy, zdaniem autora, podział na typy
modalności, orientację modalną, wartość modalną i polaryzację zaproponował Halliday.
Szczegóły tego systemu przedstawia rysunek 2.9.
91
probability
modalization
subjective/objective
usuality
Type
obligation
modulation
inclination
explicit
Orientation
implicit
MODALITY
median
Value high
outer
low
positive
Polarity direct
negative
transferred
2.3.4 Czasowniki modalne w języku angielskim i polskim oraz ich cechy charakterystyczne
92
1. Nie może być teraz w domu. Właśnie widziałem ją w biurze [NEGACJA].
może - mógłby
powinien - powinna
może - może 46
Ona może znać odpowiedź -> Ona nie może znać odpowiedzi
46
z tych tylko "mógłby" rzeczywiście odnosi się do przeszłości;
93
modalny "can" zasadniczo przekazuje znaczenia korzeniowe (pozwolenie, możliwość i
zdolność) i dlatego wydaje się, że jest to jedyny modalny czasownik pomocniczy, w którym
nie znajdujemy regularnego rozróżnienia korzeniowo-epistemicznego. W korpusie "can"
wystąpiło 5169 razy, a "could" 5998 razy. Po przeprowadzeniu analizy, nie znaleźliśmy
epistemicznych wystąpień "can" i dlatego możemy podejrzewać, że nie ma całkowitej
równoważności pomiędzy polskim "móc" (które w wielu przypadkach okazało się
epistemiczne) i angielskim modalnym "can". W zależności od kontekstu, aby oddać wszystkie
odcienie i gradienty znaczenia, musielibyśmy uciec się do trzech uzupełniających się
semantycznie modali "can", "could" i "may". Rejestr prawny nie jest więc wyjątkiem:
wszystkie przypadki "can" oznaczają możliwość zakorzenienia. Chociaż "can" ma trzy różne
warianty interpretacji: pozwolenie, możliwość lub zdolność (por. Perkins 1983: 35, Papafragou
2000: 48), nie będziemy się w to zagłębiać, ponieważ te warianty nie mają znaczenia dla
niniejszej analizy.
Jeśli chodzi o "may", według Coatesa temu modalnemu można przypisać następujące cechy
a) mówca nie zobowiązuje się do prawdziwości niemodyfikowalnej wypowiedzi;
b) nie ma ograniczeń co do odniesienia czasowego predykatu głównego, który może
odnosić się do momentu mówienia, przed lub po mówieniu;
c) dobrze kolokować, aby osiągnąć efekt quasi-obiektywny typu "jest możliwość, że", a
nie "nie jestem pewien, ale być może" (Coates, 1983: 135).
Jeśli chodzi o "might", jego konteksty są podobne do "may", ale dystrybucja nie jest identyczna.
Powyższe może wydawać się oczywiste: język obfituje w wyrażenia, których znaczenie
pokrywa się i takie, których znaczenie nie jest ograniczone do jednej dziedziny: jest to
odzwierciedlenie zjawiska polisemii. Czasowniki modalne są bardzo dobrym przykładem
polisemii. Z punktu widzenia językoznawstwa kognitywnego każde nieregularne zachowanie
94
w sferze językowej musi być wyjaśnione przez pewne zasady motywacyjne (Radden i Panther
2004). W tym świetle wszyscy użytkownicy języka dążą do komunikacyjnej jasności i
trafności. Można to osiągnąć poprzez unikanie form dwuznacznych, które sprawiają trudności
przy przetwarzaniu i interpretacji przez odbiorców. Idealnie byłoby więc dążyć do takich
sformułowań, w których jedna forma odpowiada jednemu znaczeniu. Jednak, jak wielokrotnie
zauważyliśmy w trakcie analizy, nie jest to możliwe w przypadku modali, które zachowują się
nieregularnie, zwłaszcza jeśli chodzi o ich formy zanegowane.
Jeżeli chodzi o negację, czasowniki modalne, które wykazują nieregularności, to według
Raddena (Radden i Panther 2004): must, have (got) to, need to, may i can. Te nieregularności
można zilustrować w tabeli 2.7. 47
47
źródło: Quaderns de Filologia. Estudis lingüístics. Vol. XIV (2009) 169-192, MODALNOŚĆ
POTWIERDZONA I NEGATYWNA* Günter Radden Hamburg dostępne na stronie:
http://roderic.uv.es/bitstream/handle/10550/30269/169.pdf?sequence=1
95
Tabela 2.7. Angielskie czasowniki modalne i ich formy przeczące
Podejdźmy jednak do problemu w języku polskim. Wśród autorów zajmujących się tematem
polskiej modalności można wymienić następujące osoby: Boniecka (1976, 1984, 1999);
Grzegorczykowa (1995, 1996, 1997); Jędrzejko (1987, 2000); Ligara (1997), Wronkowska,
Ziembiński (2001); Polański (1969); Puzynina (1974); Rytel (1981, 1982); Wierzbicka (1971);
Wróbel (1991, 2001); Bellert (1971), Bobran (1995, 1996), Bogusławski (1971), Gardzińska
(1996), Jodłowski (1971), Mirowicz (1956).
Jeśli chodzi o typologię, możemy wyróżnić cztery główne czasowniki modalne: móc, musieć,
chcieć, potrafić, woleć (ogólnie proponuje się różne klasyfikacje), jak w poniższych
przykładach:
1. Mogę sprawdzić ten czasownik w słowniku [Mogę sprawdzić ten czasownik w słowniku].
96
2. Musimy zdać egzamin poprawkowy.
3. Olga chce pojechać na Karaiby.
4. Olek potrafi mnożyć w pamięci dwucyfrowe liczby.
Z kolei Saloni i Świdziński piszą o słowach, które występują w miejsce predykatów, ale które
pierwotnie nie są czasownikami i w związku z tym nie wykazują wzorców fleksyjnych
typowych dla innych czasowników. Do takich autorzy zaliczają: trzeba, można, dość (Saloni,
Świdziński, 1998: 97). W obrębie zdania takie "czasowniki" powinny występować z markerami
nastroju i czasu. Z tego powodu istnieje tylko jedna forma - present indicative - która może być
użyta syntetycznie. Inne formy (przeszłe, warunkowe itd.) wymagają użycia konstrukcji
analitycznych, często z towarzyszeniem czasowników posiłkowych, np.: można było, można
by, niech będzie można (ibid: 97).
Według Ligary (1997: 48), kryteria dla polskich czasowników modalnych można określić jako:
97
niesprawiedliwe. Te stosunkowo bliskie pod względem leksyki lub gramatyki mogą stanowić
dobry punkt odniesienia, ale "stopień" modalności powinien być oceniany na podstawie
porównania z resztą czasowników leksykalnych danego języka, poprzez obserwację wzorców
językowych i zachowań typowych dla tych pozycji leksykalnych, które chcemy zaklasyfikować
jako "modalne". Davidsen-Nielsen popiera ten pogląd, twierdząc, że kryteria NICE nie mają
żadnej wartości w ramach kontrastu, ponieważ wszystkie dotyczą specyficznego dla danego
języka użycia czasownika "robić" (w: Kakietek 1991: 35). W sumie można powiedzieć, że
jeżeli istnieje znaczna ilość zaznaczonych cech gramatycznych, to system modalny wykazuje
wysoki stopień gramatyzacji. Jeżeli, z drugiej strony, można wyróżnić niewiele idiosynkrazji,
będziemy uważać takie czasowniki modalne za mniej zidentyfikowane gramatycznie. Cechy o
bardziej ogólnym charakterze zaproponował np. Spang-Hanssen, którego wkład polega na
wyodrębnieniu klasy "czasowników gramatycznych", które są "ściśle związane z innym
czasownikiem i które są podobne do infekcji słownych" (w: Kakietek: 1991: 36). Wśród tych
ogólnych kryteriów autor wymienia:
98
Bybee i Fleischmann opisują ją jako "modalność, która konotuje, że propozycja, z którą jest
związana, jest nierzeczywista lub niefaktyczna" (Bybee i Fleischman 1995:2).
Kinkade zauważa, że chociaż kategoria "irrealis" jest wygodnym terminem dla podkreślenia
gramatycznego kontrastu między sytuacjami "realnymi" i "nierealnymi", to jest ona w jakiś
sposób "niespójnie zdefiniowana" w różnych językach (Kinkade 1998: 234). Autor sugeruje
dalej, że możemy oczekiwać, iż wszystkie języki będą miały konstrukcje opisujące "logicznie
nierealne" konteksty, ale "żadne z tych pojęć nie musi być oznaczone gramatycznie (tzn.
morfologicznie lub składniowo) jako nierealne" (Kinkade 1998: 234). Jak zauważył Palmer,
termin "irrealis" jest bardzo niejasny, ponieważ może odnosić się do wielu różnych
okoliczności, a morfemy niosące semantyczny ładunek nierzeczywistości są różne w różnych
językach, co jeszcze bardziej komplikuje określenie samej kategorii (patrz Palmer 2001:149).
Według Palmera (2001:145ff) istnieją dwa sposoby, w jakie może przejawiać się "irrealis".
Palmer określa te typy jako systemy łączone i niełączone. W jednym typie języka, typu joint,
morfem "irrealis" współwystępuje z innym morfemem, który koduje rzeczywisty typ "irrealis".
W drugim typie, zwanym non-joint, występują morfemy irrealis, które nie potrzebują innych
morfemów, lecz funkcjonują samodzielnie.
Foley i Van Valin (1984) oraz Van Valin i La Polla (1997: 40) również proponują odniesienie
do "statusu rzeczywistości" jako osobnej kategorii gramatycznej. Nie jest to jednak uznawane
przez wszystkich badaczy tematu, a niektórzy (por. Bybee 1998; De Haan 2012, Cristofaro
2012) odrzucają podobne pomysły, ponieważ kategoria jest zbyt szeroka, aby objąć to
szczególne pojęcie gramatyczne, i że należy ją raczej traktować jako podfunkcję.
99
2.4.1 Definicja i zakres
Chociaż subiektywność, jako przenikająca naszą codzienną komunikację, wydaje się oczywista
i zrozumiała, to jednak dopiero od niedawna dostrzeżono i zwrócono większą uwagę na
ekspresyjną funkcję języka. Termin "funkcja" pojawił się już w częściach poświęconych
systemowemu językoznawstwu funkcjonalnemu, dla którego najważniejsze były kwestie
komunikacyjne. Patrząc z tej "komunikacyjnej" perspektywy, każda wypowiedź reprezentuje
wybory, jakich dokonują mówcy, dostosowując znaczenie, które chcą przekazać, do
konkretnych środków leksykalno-gramatycznych dostępnych w danym języku. Powyższy
proces został szczegółowo omówiony we wcześniejszej części tego rozdziału. Ta "funkcja", o
której mówi Halliday i jego zwolennicy, zawiera w sobie samo pojęcie komunikacji jako
zrozumiałego elementu, w którym uczestnicy wykonują swoje role w kodowaniu (nadawaniu)
komunikatu i w jego dekodowaniu (odbieraniu). Oprócz tego należy wspomnieć o relacji
między obiektem, czyli stanem rzeczy, a znakiem, który ma reprezentować i kodować to, co
stanowi sam komunikat. Teorie, takie jak trójdzielny model języka Buhlera lub model
komunikacji Jakobsona, zajmują się tymi relacjami. Dla Buhlera (1934) można je opisać jako
Darstellung (reprezentacja, czyli relacja między obiektem a znakiem), Apell (apel, czyli relacja
między odbiorcą a znakiem) i Ausdruck (ekspresja, czyli relacja między nadawcą a znakiem).
Rysunek 2.10. ilustruje, jak teoria ta działa w praktyce
Sender Receiver
100
Rysunek 2.10. Trójstronny model języka według Buhlera (1934)
Autorzy tacy jak Mushin są zdania, że podczas gdy funkcja reprezentacji dominowała
dotychczas w badaniach lingwistycznych dotyczących komunikacji, siła ekspresyjna języka
była w pewien sposób zaniedbywana. Atrakcyjność", czyli wpływ na odbiorcę komunikatu, jest
z kolei najlepiej opisana w teorii mowy-działania i przez takich autorów jak Austin (1962),
Searle (1969) i Grice (1975). Zarówno teoria speech-act, jak i inne teorie koncentrujące się na
pragmatycznej i kontekstowej funkcji komunikacji, uznają, że głównym celem wypowiedzi,
czyli procesu, w którym przekazywana jest wiadomość, jest: maksymalne zwiększenie
zdolności odbiorcy do rozszyfrowania i właściwego zrozumienia wiadomości (por. Mushin
2001: 2-3).
Jak zauważył Buhler, oprócz znaku, który pełni funkcję pośredniczącą, również mówca i
adresat aktywnie uczestniczą w tworzeniu sytuacji mowy (Buhler 1934 [1990]: 37). Autorzy
tacy jak Jakobson (1960), Austin (1962) i Bienveniste (1971) wielokrotnie podkreślali, że nie
ma czegoś takiego jak z góry ustalone konstrukcje językowe, do których mówcy odnoszą się
bez własnego wkładu. Dlatego ich wypowiedzi nie można uznać za całkowicie obiektywne i
neutralne (Mushin 2001: 3). Według słów Lyonsa (1982 w Palmer 1986: 102):
"Termin "subiektywność" odnosi się do sposobu, w jaki języki naturalne w swojej strukturze i w swoim
normalnym działaniu umożliwiają wyrażenie przez podmiot mówiący samego siebie, swoich postaw i
przekonań. Współczesne angloamerykańskie językoznawstwo, logika i filozofia języka zostały
zdominowane przez intelektualne uprzedzenie, że język jest zasadniczo, jeśli nie wyłącznie,
instrumentem wyrażania myśli propozycjonalnej. "
101
i Fleischman definiują modalność epistemiczną jako "wskaźniki zakresu klauzulowego
zaangażowania mówcy w prawdę propozycji" (Bybee i Fleischman, 1995: 6). Definicja
Keisanena nie różni się zbytnio, gdy opisuje on epistemiczność jako "te interakcyjne i językowe
środki, za pomocą których uczestnicy dyskursu okazują swoją pewność lub wątpliwości co do
jakiegoś stanu rzeczy lub informacji" (Keisanen 2007: 257). Jak zauważa von Fintel (2007),
"wyrażenia modalności epistemicznej oznaczają konieczność/możliwość pewnej propozycji,
tradycyjnie nazywanej predyktorem, w odniesieniu do jakiegoś zbioru dowodów/wiedzy.
"Nawet ogólna definicja zawiera więc odniesienie do jakiegoś zewnętrznego źródła informacji,
co tylko dowodzi, że istnieje wyraźny związek między epistemicznością i dowodliwością.
Nieco bardziej ogólną definicję podaje Nuyts, który uważa pewność lub modalność
epistemiczną za językowe wyrażenie oceny prawdopodobieństwa, że pewien stan rzeczy jest,
był lub będzie prawdziwy (Nuyts, 2001a). Prawdopodobieństwo to można sobie wyobrazić jako
oś, na której 0% oznacza, że coś jest całkowicie nieprawdopodobne, a 100%, że coś na pewno
się wydarzy. Jeśli chodzi o kategorie modalności epistemicznej, to zasadniczo nie ma
uzgodnionej nomenklatury. Niektórzy autorzy (por. Holmes 1982, Hoye 1997), stojąc przed
zadaniem sporządzenia skali pewności/niepewności, proponują następującą gradację: pewność,
prawdopodobieństwo, możliwość. Jednak, jak zauważa Szczyrbak (2014), nie ma zgody co do
semantycznej organizacji wszystkich znaczników epistemicznych, zwłaszcza czasowników, w
sposób, który jednoznacznie różnicowałby je na skali od absolutnej do niskiej pewności.
Podobnego zdania jest Marcinkowski, który zauważa, że "siła czasowników epistemicznych i
przekazywane zaangażowanie w dużej mierze zależy od ich otoczenia składniowego"
(Marcinkowski 2010: 51). Dlatego przy ocenie stopnia (nie)pewności należy brać pod uwagę
kontekst, w którym dany znacznik (nie)pewności występuje. Jeśli chodzi o zakres pojęcia,
Drubig wskazuje na jego odniesienie do wszystkich operatorów propozycjonalnych: "Modale
epistemiczne muszą być analizowane jako znaczniki dowodowe. Jako takie, są one częścią
pozapropozycyjnej warstwy struktury klauzuli i mają zakres nad wszystkimi operatorami
propozycjonalnymi" (Drubig, 2001: 44). Jeśli chodzi o zakres pojęcia, Brezina (2012: 106)
proponuje wyróżnić cztery różne poziomy, na których może działać epistemiczność. Są to:
pragmatyka, komunikacja niewerbalna, poznanie i dyskurs.
102
Do najczęstszych językowych wykładników modalności epistemicznej należą czasowniki
modalne, takie jak: must, might, may, ought, should, can, could, have to, needn't oraz wyrażenia
przysłówkowe, takie jak possibly, probably, certainly, apparently, supposedly, allegedly.
Innym bardzo ważnym aspektem modalności epistemicznej, na który zwraca się uwagę w wielu
definicjach, jest jej brak treści warunkującej prawdę. Von Fintel (2007) sugeruje, że ze względu
na niemożność skategoryzowania wyrażeń epistemicznych pod względem ich prawdy lub
nieprawdy, powinniśmy opracować dla nich alternatywną semantykę. Autor proponuje dwie
możliwości:
⎯ Modale epistemiczne mogą być traktowane jako "nawiasy", wyrażenia, które dają
uwagi uboczne w odrębnym wymiarze semantycznym od normalnej treści warunkującej
prawdę.
⎯ Modale epistemiczne można traktować jako "modyfikatory aktów mowy". Podczas gdy
zdanie niemodyfikowalne jest interpretowane jako prosta asercja, dodanie
epistemicznego modala może wskazywać, że wykonywany jest inny rodzaj aktu mowy
(choć z tą samą treścią warunkującą prawdę) (von Fintel 2007).
103
epistemic modality
agent-oriented modality
Modality
speaker-oriented modality
subordinating modality
Rysunek 2.11. Klasyfikacja modalności epistemicznej, na podstawie: Bybee (1995:166) oraz Bybee, Perkins i Pagliuca
(1994)
Modalność zorientowana na agenta może być uważana za "nadkategorię", jak twierdzą Bybee
i Fleischmann (1995: 5), i jak sama nazwa wskazuje, opisuje ona te stany rzeczy, w których
agent lub wykonawca, o którym mowa w klauzuli, staje się zależny od warunków zewnętrznych
i wewnętrznych w realizacji działania wyrażonego w predykacie głównym. Jeżeli chodzi o
zewnętrzny charakter źródła działania, mówimy o obowiązku i konieczności. Jeżeli chodzi o
czynniki wewnętrzne, to jest to albo zdolność, albo chęć.
Warunki zewnętrzne mogą dotyczyć jakichś czynników, władzy prawnej, ustaw, które
zmuszają agenta do wykonania danej czynności. W dyskursie prawniczym, oprócz ustaw,
często zasady życia społecznego lub zasady słuszności, a także zdrowy rozsądek zobowiązują
sędziów do zachowania się (=osądzania) w sposób zalecany przez te czynniki, jak w:
Sąd musi się upewnić, że oskarżony rozumie istotę stawianych mu zarzutów i zakres dopuszczalnych kar.
104
powyższego przykładu jako ilustracji obowiązku, klasycznego przedstawiciela modalności
zorientowanej na agenta.
Podobnie jak obowiązek, konieczność obejmuje również czynniki natury zewnętrznej, które
wpływają na wykonawcę, aby coś podjął. Przykładem może być poniższe zdanie:
Osoba składająca wniosek musi przygotować dowody potwierdzające rozmiar poniesionej straty
Dwa ostatnie typy, zdolność i pragnienie, opisują sytuacje, w których agent jest ograniczony
tylko przez swoje wewnętrzne warunki. W przypadku zdolności istnieją pewne okoliczności
sprzyjające, które decydują o realizacji działania. W środowisku prawniczym najczęściej
spotykane przykłady będą dotyczyły czyjejś (np. powoda, ofiary) fizycznej lub psychicznej
zdolności w obliczu jakiejś zewnętrznej trudności, np. w raportach lub relacjach powołanych
przez sąd biegłych, jak w:
Lekarz stwierdził, że powód jest nadal zdolny do wykonywania pracy siedzącej i nie jest niepełnosprawny.
Gdy pojawia się pragnienie, istnieją pewne wewnętrzne warunki wolicjonalne, które decydują
o tym, czy działania zostaną zrealizowane, czy nie. W dyskursie prawniczym możemy spotkać
się z wypowiedziami, w których występuje pragnienie, tylko w szczególnych okolicznościach,
gdy używany jest bardzo emocjonalny język, np. w wypowiedziach świadków.
Właściwie nie mogłam jej skończyć, ponieważ facet, nad którego ramieniem czytałam książkę, wysiadł na Leicester
Square. (Coates 1983:114).
105
pojęcia, takie jak zdolność (fizyczna lub umysłowa) i pragnienie, które mają językowe
wyrażenia podobne do pozwolenia i obowiązku. Chociaż jednym z argumentów
przemawiających za kategorią "deontyczną" może być dobrze udokumentowana ścieżka zmian,
w wyniku której modale deontyczne z czasem zyskują funkcje epistemiczne, to w
rzeczywistości zmiana ta dotyczy szerszego zakresu znaczeń niż wskazuje na to termin
"deontyczny".
Modalność zorientowana na mówcę opisuje stany rzeczy, w których mówca staje się źródłem
"warunku umożliwiającego". Do takich typów zaliczymy: dyrektywy, imperatywy, zakazy,
optatywy, napomnienia i pozwolenia (De Haan 2005: 9).
Nastrój podrzędny, jak sama nazwa wskazuje, odnosi się do stosowania modalności w zdaniach
podrzędnych. Do nich można zaliczyć klauzulę koncesyjną i klauzulę celowościową (De Haan
2005: 8). De Haan wymienia również subjunctive jako jeden z wykładników nastroju
podrzędnego. Nastrój podrzędny jest omówiony bardziej szczegółowo w rozdziale 2.3.4.
Przykłady nastroju podrzędnego można znaleźć również w naszym korpusie:
Chociaż Ninth Circuit prawidłowo stwierdził, że indywidualny partner może być "podatnikiem", § 6203 mówi o
"odpowiedzialności podatnika", co wskazuje, że należy ustalić właściwego podatnika.
Aby świadomie i inteligentnie zrzec się prawa do obrony, oskarżony musi być poinformowany o przydatności
adwokata i niebezpieczeństwach związanych z samodzielną reprezentacją.
106
zewnętrznym, co przejawia się w strukturach gramatycznych, których używamy, aby przekazać
te nasze procesy umysłowe
107
W ujęciu Judyckiego (2009) kategoryzacja to proces, w którym różne obiekty stają się częścią
tej samej kategorii. Gdybyśmy mieli przedstawić to w liczbach, każda grupa obiektów mogłaby
być skategoryzowana na miliony sposobów. Cały proces różni się w zależności od jednostki i
ta względność kategoryzacji budzi pytania. Judycki określa to jako kategoryzację
transsemantyczną. Jego zdaniem: "Rozumienie świata oparte na kategoryzacji trans-
semantycznej będzie z konieczności pociągało za sobą znaczne rozbieżności" (Judycki 2009)48
. Ponadto twierdzi on, że epistemiczności lub relacji epistemicznej nie należy mylić z percepcją
zmysłową.
Według Stubbsa:
"Zawsze, gdy mówcy (lub pisarze) coś mówią, kodują swój punkt widzenia na to zdanie: czy uważają,
że jest to rozsądne, czy też może być uznane za oczywiste, wątpliwe, niepewne, tymczasowe,
kontrowersyjne, sprzeczne, nieistotne, niegrzeczne lub jakiekolwiek inne. [...] Wszystkie zdania kodują
taki punkt widzenia [...] i dlatego opis markerów takich punktów widzenia i ich znaczeń powinien być
centralnym tematem lingwistyki." (Stubbs 1996: 202).
Analiza podmiotowości kieruje nas w stronę kategoryzacji, która z kolei odsyła nas do
językoznawstwa kognitywnego, gdzie kategoryzacja jest opisywana wraz z konstrukcją jako
proces, w którym mówiący w jakiś sposób dopasowuje rzeczywistość do tego, co zamierza
przekazać. Tak więc oba te procesy wymagają zaangażowania mówcy w nadanie kształtu
rzeczywistości, nadanie jej struktury i uporządkowanie: tak jak wydaje się to być gramatyką
każdego języka. Jak twierdzi Sanders: "Wybór jednego słowa nad drugim w celu wyrażenia
znaczenia może być postrzegany jako akt kategoryzacji językowej. Ustalenie bezpośredniego
związku między reprezentacją językową a wiedzą pojęciową nie jest proste w większości
formalnych teorii lingwistycznych" (Sanders 2005: 2).
48
kopalnia tłumaczeń
108
wyboru za każdym razem, gdy angażuje się w akt komunikacji. Jednak zamiast odsyłać nas do
różnych warstw językowych, Langacker zwraca uwagę na konceptualizację, którą definiuje
jako obejmującą każdy rodzaj doświadczenia psychicznego, zarówno ustalonego, jak i nowego,
o charakterze intelektualnym lub natychmiastowym (sensorycznym, motorycznym,
kinestetycznym i emocjonalnym) (Verhagen 2010: 53). Patrząc z takiej perspektywy, procesy
konceptualizacji są raczej zmienne niż stabilne i wymagają pełnego zrozumienia kontekstu
fizycznego, społecznego i kulturowego. Perspektywa z kolei obejmuje językowe przejawy
pozycji, z jakiej patrzy się na daną sytuację i obejmuje cztery podtypy: dopasowanie
figura/teren, punkt widzenia, deixis i subiektywność/obiektywność. Trzecią kategorię,
abstrakcję, można zdefiniować jako naszą zdolność do ustalania wspólnych cech odrębnych
zjawisk i układania pojęć w kategorie. Abstrakcja jest więc częścią procesu kategoryzacji
związanego z subiektywnością (ibid: 53).
Dla niniejszej dyskusji największe znaczenie będzie miała perspektywa, o której mówią
kognitywiści. Poprzez odniesienie do perspektywy jesteśmy w stanie określić wszelkie zmiany
na skali subiektywności/obiektywności. Na razie scharakteryzujmy krótko pojęcie
granularności, kluczowe dla zrozumienia perspektywy. Jak opisuje Croft, ziarnistość to idea,
że istnieją różne poziomy precyzji w konceptualizacji, tak że niektóre pojęcia są
konceptualizowane jako nieredukowalne na jednym poziomie, nawet jeśli są redukowalne na
innym, bardziej "drobnoziarnistym" poziomie (Croft 1991: 163-164). Ważne jest to, że mówcy
sami wybierają spośród dostępnych środków językowych, w zależności od tego, co chcą
osiągnąć poprzez wydarzenie komunikacyjne. Ponownie odwołujemy się do procesu wyboru i
subiektywności oraz do leżącego u podstaw założenia, że użytkownicy języka są aktywnymi
uczestnikami, nawet jeśli sięgają po najbardziej powszechne i schematyczne środki. Dzieje się
tak dlatego, że zawsze dokonują wyboru i dostosowują treść komunikatu na etapie mentalnym
do oczekiwanych rezultatów i wyników, które chcą osiągnąć, mając do dyspozycji werbalne
środki komunikacji.
109
języki różnią się dostępnymi dla mówców opcjami w zakresie konstruowania różnych zjawisk,
tubylcy mają bardzo małą swobodę w wyobrażaniu sobie świata, który widzą wokół siebie, i
polegają na "tym, co już jest". Tak więc, w zależności od kultury, w której ktoś się urodził i
wychował, może mieć do dyspozycji mniej lub więcej wyrażeń językowych w odniesieniu do
różnych odcieni szarości, bieli itd. Przykład kolorów jest jednym z najczęściej spotykanych
przy omawianiu zjawiska względności językowej.
110
Rysunek 2.13. Ilustracja Langackera przedstawiająca optymalne ułożenie wzroku w porównaniu z ujęciem
egocentrycznym
Pierwsza z nich reprezentuje układ, w którym podmiot (tutaj "S") dystansuje się od obiektu
opisanego za pomocą języka (tzw. optymalna perspektywa widzenia), natomiast druga
odzwierciedla alternatywę, w której podmiot identyfikuje się z wypowiedzią dotyczącą świata
rzeczywistego (tzw. egocentryczna perspektywa widzenia). Według słów Mushina:
"Często twierdzi się, że polisemia modali prowadzi do wieloznaczności. Badania korpusu pokazują
jednak, że w kontekście zdania zawierające pomocnicze jednostki modalne bardzo rzadko są
dwuznaczne; w szczególności cechy prozodyczne służą do rozróżnienia wypowiedzi. (1983: 246)"
111
Rysunek 2.14. Enlish modals i ich znaczenie pojęciowe (na podstawie Coates 1983: 26)
112
na przykład, charakteryzuje subiektywizację jako pragmatyczno-semantyczny proces, w
którym znaczenia stają się coraz bardziej oparte na subiektywnym przekonaniu/stanie/postawie
mówiącego wobec propozycji, innymi słowy, tego, o czym mówi (Traugott 1995:31). Twierdzi
ona, że dopiero w 17th i 18th wieku modale epistemiczne zyskały swój prawdziwy subiektywny
wymiar. Do tej pory interpretowano je jako dotyczące "możliwości w świecie niezależnym od
mówiącego" (Traugott 1989:42). Lyons jest również zdania, że angielskie czasowniki modalne
wraz z innymi kategoriami, takimi jak czasowniki aktu mowy, przeszły pewną transformację
w trakcie ewolucji języka. Ich pierwszym celem było odniesienie do jakiegoś zewnętrznego
dowodu i dopiero w 18th wieku pojawiły się ślady "silnie subiektywnego" (epistemicznego)
znaczenia (Lyons 1982). Epistemiczność staje się bardziej oczywista, gdy dane działanie lub
stan nie pochodzi od człowieka, lecz jest spowodowane jakimiś zewnętrznymi
okolicznościami, co do których możemy jedynie snuć hipotezy. Jak twierdzi Radden,
prawdopodobnie najważniejszym wkładem poznawczym w nasze rozumienie modalności jest
jej charakterystyka w kategoriach dynamiki sił, tj. opozycji sił i przeciwsił lub barier (Radden
2009: 172). Sytuacje związane z dynamiką sił mogą dotyczyć zarówno społeczno-fizycznego
świata modalności korzeni, jak i epistemicznego świata rozumowania (Johnson 1987, Talmy
1988, Sweetser 1990).
Jeśli chodzi o przyjmowanie postawy, jest ona powszechnie uważana za jedną z najbardziej
podstawowych funkcji języka, wyrażającą nasze relacje ze światem zewnętrznym, jak również
z innymi ludźmi. Podchodząc do niej z socjolingwistycznego punktu widzenia, staje się ona
środkiem dostosowywania się lub oddalania od innych i powinna być zawsze badana w
odniesieniu do porządku moralnego, społecznego i politycznego, ponieważ za pomocą języka
113
manifestujemy nasze nastawienie do norm, wartości, przekonań i uczuć, którymi jesteśmy
nasyceni jako członkowie różnych społeczności. Jak twierdzi Do Bois, wszystkie akty oceny
są jednocześnie aktami dopasowania lub odrzucenia (2007: 143). Definicja postawy, którą
podaje autor, jest następująca: "postawa to publiczny akt aktora społecznego, osiągnięty
dialogicznie poprzez jawne środki komunikacyjne, polegający na jednoczesnym ocenianiu
obiektów, pozycjonowaniu podmiotów (siebie i innych) oraz dopasowywaniu się do innych
podmiotów w odniesieniu do dowolnego istotnego wymiaru pola społeczno-kulturowego"
(ibid: 143).
Orientację można określić jako relację między nadawcą, tekstem i odbiorcą jako trzema
elementami zaangażowanymi w produkcję i interpretację tekstu. Podczas gdy orientacja na
nadawcę jest typowo subiektywna, ponieważ to mówca jest jej centrum deiktycznym, orientacja
na odbiorcę jest motywowana komunikacyjnie. Używane wyrażenia odzwierciedlają więc
zainteresowanie czytelnika/słuchacza (np. "wiesz"). Wreszcie orientacja na tekst przyjmuje za
konceptualny punkt odniesienia sam fragment dyskursu. Może to być mniej lub bardziej
subiektywne, w zależności od tego, czy konstruowany obiekt (w mowie lub piśmie) jest
przedstawiany w sposób mniej lub bardziej zdystansowany. Berman podaje kilka przykładów
ilustrujących tę zmienną. Stwierdzenia takie jak np. "Nie jestem pewien, jak sformułować
problem lub o czym będę mówił (lub pisał)" będą stanowiły bardziej subiektywną orientację,
podczas gdy wprowadzenia typu "Przy omawianiu takich spraw jak ta..." lub "przy rozważaniu
tematu..." będą reprezentowały bardziej zdystansowane i obiektywne rozumowanie.
114
Drugim wymiarem, z którym związane jest pojęcie postawy, jest postawa, która może być
epistemiczna, deontyczna lub afektywna. Jeśli chodzi o postawę epistemiczną, to wyraża ona
relację między mówcą - pisarzem a możliwością, pewnością lub dowodem na przekonanie
jednostki o prawdziwości danego stanu rzeczy (Berman 2004: 107). Postawa deontyczna wiąże
się z autorytatywną relacją między mówiącym a słuchaczem/adresatem: ten ostatni jest sądzony
lub instruowany, aby wykonać określony sposób działania. Trzeci typ postawy, postawa
afektywna, będzie dotyczył emocji mówiącego w odniesieniu do danego stanu rzeczy (ibid:
107).
Trzeci wymiar, ogólność, odnosi się do stopnia specyficzności wobec osób, miejsc i czasów
przywoływanych w tekście. Jak twierdzi Berman, jest on również zależny od dwóch
pozostałych wymiarów: orientacji i nastawienia. Zazwyczaj więcej specyficzności przypisuje
się wypowiedziom zorientowanym na mówcę, czyli takim, które są bardziej subiektywne.
Będzie tam więcej wyrażeń deiktycznych, które odnoszą się do konkretnych przedmiotów i
osób w rzeczywistości zewnętrznej. Z drugiej strony, gdy tekst dotyczy jakiegoś zagadnienia
akademickiego (np. artykuły naukowe itp.), orientacja jest skierowana na tekst i nastawienie
jest bardziej ogólne. Autor próbuje w ten sposób wyposażyć swój wkład w ślady obiektywnego
rozumowania, co znajdzie odzwierciedlenie w użyciu bardziej zdystansowanych i
nieafektywnych terminów.
Na poziomie dyskursu postawa może być realizowana poprzez różne środki leksykalne i
gramatyczne. W przypadku gramatyki, zazwyczaj cała propozycja jest obramowana przez
postawę, chociaż w przypadku czasowników modalnych sprawa jest nieco dyskusyjna,
ponieważ czasowniki modalne są włączone jako części fraz czasownikowych i dlatego nie
obejmują całego zdania. Semantycznie jednak tworzą one ramy postawy dla klauzuli
rozumianej w całości (Vazquez Orta 2010: 78). Jeśli chodzi o urządzenia leksykalne, to typ
techniki przyjmowania postawy jest wnioskowany na podstawie obecności jakiejś leksykalnej
pozycji oceniającej, czy to frazy rzeczownikowej, frazy czasownikowej czy przymiotnika (ibid
2010: 78).
115
"Postawa jest powszechnie uznawana za istotny wkład w znaczenia, które można przypisać
wypowiedziom (...) Również w pragmatyce twierdzenia dotyczące poszczególnych praktyk
pragmatycznych i efektów stylistycznych (np. znaczniki epistemiczne, faktograficzność, ironia,
grzeczność, mowa zrelacjonowana, sarkazm) oraz zamierzona siła wypowiedzi są rutynowo powiązane
z postawą mówcy."
Jeśli chodzi o wpływ postawy, Moraes (2010) twierdzi, że może on być dwojaki: albo wpływa
na treść wypowiedzi (ironia, niedowierzanie, oczywistość, zaskoczenie itp.), albo jest związany
z relacją społeczną nawiązaną między uczestnikami zdarzenia komunikacyjnego (uprzejmość,
arogancja, autorytet, irytacja itp.) Mello et al. 2011: 4 za Moraes 2010).
"Użycie języka charakterystycznego dla kulturowo uwarunkowanej relacji społecznej może być
wykorzystane do wskazania informacji o subiektywnej perspektywie jakiejś konceptualizującej osoby
w danej sytuacji mowy i dlatego może być analizowane jako mające funkcję deiktyczną" (Mushin 2001:
6). Dlatego też "Wszystkie zjawiska subiektywne są zjawiskami deiktycznymi, ponieważ pełnią funkcję
identyfikacji 'odcisku mówcy' - punktu wyjścia, z którego można interpretować wszystkie wypowiedzi."
(ibid: 7).
116
lub (nie)pożądanej (Kačmárová 2011). Poniższy rysunek może pokazać tę klasyfikację w
sposób bardziej przyjazny dla czytelnika:
Expressing stance=attitudinal
Expressing will=volitional
Rysunek 2.15. Modalność wyrażająca postawę, pewność i wolę (na podstawie: Kačmárová 2011)
Jak zauważa Kačmárová, każda predykacja jest realizacją określonego typu modalności,
ponieważ niesie ze sobą informacje o aktualnym mówcy i jego postrzeganiu rzeczywistości
pozajęzykowej (Kačmárová 2011).
Pojawia się tu jednak problem, gdzie powinniśmy postawić granicę między stwierdzeniami,
które są "epistemicznie naznaczone", a tymi, które są neutralne i nienaznaczone, a zatem nie
powinny być uwzględniane w naszych dywagacjach. Odpowiadałoby to z grubsza
rozróżnieniu, które tutaj wprowadzimy, a mianowicie na modalność wewnętrzną, obiektywną
i epistemologiczną.
117
"oczywistość" odnosi się do wszelkich przejawów postawy wobec wiedzy. Według van Fintela
(2007) modale epistemiczne sygnalizują raczej obecność pośredniego wnioskowania lub
dedukcji niż bezpośredniej obserwacji. Oznacza to, że modale epistemiczne zawierają w sobie
pewien składnik znaczenia dowodowego. Według Jakobsona (1957: 135), dowody można
zdefiniować jako "domniemane źródło informacji na temat opisywanego wydarzenia". Bybee
z kolei twierdzi, że evidentials "wskazują coś o źródle informacji w propozycji" (Bybee 1995:
184). Mushin uważa, że oznaczają one źródła, z których mówca dowiaduje się o czymś, co chce
wyrazić w języku (Mushin 2001: 18). Źródła te mogą być bezpośrednie, tzn. takie, których
mówca jest świadkiem z pierwszej ręki, lub pośrednie (patrz rys. 2.15.).
Visual
Other Sensory
Reported Third-hand
Folklore
Indirect
Results
Inference
Reasoning
Rysunek 2.16. Klasyfikacja źródeł informacji (na podstawie taksonomii dowodów Willeta:1988)
To, czy bezpośrednia dowodowość jest bardziej subiektywna w porównaniu z tym, co pozostaje
poza domeną doświadczenia mówiącego, jest kwestią dość dyskusyjną. Można by
argumentować, że bycie doświadczalnie zaangażowanym w jakieś wydarzenie lub stany rzeczy
sprawia, że informacja kodująca te wydarzenia jest bardziej subiektywna niż pośrednia, tj.
relacjonowana informacja o jakichś stanach rzeczy. Według Mushina, niewątpliwie
reprezentuje to wyższy stopień zaangażowania mówcy, ale skala
subiektywności/obiektywności nie powinna być traktowana jako synonim dystansu lub
perspektywy, chociaż są one w znacznym stopniu powiązane. Autorka twierdzi, że "chociaż
118
użycie bezpośredniego dowodu może z konieczności reprezentować mówiącego jako bardziej
zaangażowanego, a użycie dowodu relatywnego może reprezentować mówiącego jako bardziej
"zdystansowanego" od wydarzenia, parametry te są niezależne od tego, czy mówiący wierzy w
ważność informacji, które przekazuje" (Mushin 2001: 21). Będziemy trzymać się tego poglądu:
naszym zdaniem relacjonowanie czegoś, czego doświadczyliśmy z pierwszej ręki, będzie z
konieczności wiązało się z większą subiektywnością. Tak więc pojęcie subiektywności jest
niejako proporcjonalne do stopnia bezpośredniości dowodów. Kwestionuje się tutaj
przekonanie o ważności lub wiarygodności informacji, które się przekazuje. Ta ocena
wiarygodności zależy od wielu czynników, na przykład od relacji między mówcą a podawanym
źródłem.
119
odniesieniu do wiarygodności zeznań świadków. W przypadku amerykańskiego common law,
w toku historii orzekania wyłoniły się pewne standardy, które obecnie pozwalają na
zastosowanie tzw. testu Robertsa w celu zakwalifikowania zeznań jako posiadających
"odpowiednie oznaki wiarygodności". Testy takie przeprowadza się w sytuacji, gdy świadek
nie może uczestniczyć w procesie, czyli gdy nie jest przestrzegana tzw. klauzula
konfrontacyjna. Według Duhaime's Law Dictionary, Confrontation Clause jest gwarancją
konstytucyjną zawartą w Szóstej Poprawce do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, która
wymaga, aby oskarżony miał prawo do konfrontacji ze świadkami przeciwko niemu49 . Jedną
z najważniejszych spraw dotyczących klauzuli konfrontacyjnej jest sprawa Crawford
przeciwko Waszyngtonowi (2004), w której oskarżony został skazany bez obecności świadka,
tj. swojej żony, która wniosła przeciwko niemu oskarżenie. W orzeczeniu Sądu Najwyższego,
wydanym przez sędziego Scalię, przyjęto na początku następującą zasadę: Zeznanie
niedostępnego świadka może zostać dopuszczone, o ile posiada odpowiednie oznaki
wiarygodności, tzn. mieści się w ramach mocno zakorzenionego wyjątku od tajemnicy
adwokackiej lub posiada szczególne gwarancje wiarygodności"50 . Stanowy Sąd Najwyższy
zgodził się z decyzją sądu pierwszej instancji, co skutkowało utrzymaniem wyroku
skazującego. Wniosek oskarżonego o konfrontację ze świadkiem zeznającym przeciwko niemu
został więc odrzucony, ponieważ test wiarygodności został zdany. W wyjaśnieniu sądu
apelacyjnego, ta "wiarygodność" polegała na tym, że zeznania pozwanego i jego żony były
prawie identyczne. Sędzia Scalia twierdzi w swojej opinii, że wiarygodność dowodów jest
pojęciem całkowicie subiektywnym i że to, co zrobił sąd apelacyjny, było w rzeczywistości
naruszeniem szóstej poprawki. Test zastosowany przez sędziów nie powinien zastępować
konstytucyjnie przewidzianej metody oceny prawdziwości. Posuwa się on do stwierdzenia, że:
Zniesienie konfrontacji, ponieważ zeznania są w oczywisty sposób wiarygodne, jest podobne
do zniesienia procesu z udziałem ławy przysięgłych, ponieważ oskarżony jest w oczywisty
sposób winny. To nie jest to, co nakazuje Szósta Poprawka".51.
49
źródło: http://www.duhaime.org/LegalDictionary/C/ConfrontationClause.aspx
50
Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004).
51
Uwaga sędziego Antonina Scalii w sprawie Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004), źródło:
https://supreme.justia.com/cases/federal/us/541/36/opinion.html
120
Wiarygodność jest pojęciem amorficznym, jeśli nie całkowicie subiektywnym. Istnieje niezliczona ilość
czynników wpływających na to, czy oświadczenie jest wiarygodne (...) To, czy oświadczenie zostanie
uznane za wiarygodne, zależy w dużej mierze od tego, jakie czynniki sędzia weźmie pod uwagę i jaką
wagę nada każdemu z nich. Niektóre sądy przypisują to samo znaczenie przeciwstawnym faktom. Na
przykład Sąd Najwyższy w Kolorado uznał oświadczenie za bardziej wiarygodne, ponieważ jego treść
obciążająca oskarżonego była "szczegółowa" (...), podczas gdy Fourth Circuit uznał oświadczenie za
bardziej wiarygodne, ponieważ część obciążająca inną osobę była "ulotna""52 .
W powyższym przypadku sąd apelacyjny, który zastosował test do oceny zeznań świadków,
które były kluczowe dla postępowania, został skrytykowany przez Sąd Najwyższy, który uznał
go za całkowicie subiektywny. Wynika z tego, że każda relacja lub zeznanie dowodowe nosi
znamiona subiektywności, której to cechy należy raczej unikać w sferze prawa. Stopień tej
subiektywności jest oczywiście różny, ale nie musi sprowadzać się do podziału na dowody
bezpośrednie jako mniej obiektywne/wiarygodne i dowody pośrednie jako bardziej
obiektywne/wiarygodne. W grę wchodzą również inne kryteria, które decydują o tym, czy
wypowiedź jest spersonalizowana czy ogólna.
Jednak wskazanie źródła informacji jako fundamentu gramatycznej dowodowości nie jest
powszechnie akceptowane wśród językoznawców zajmujących się modalnością. Palmer (1986)
i Chafe (1986) przyjęli nieco szerszą koncepcję i zamiast tego zaproponowali włączenie
dowodowości pod etykietę "modalności epistemicznej". Takie podejście jest równoznaczne ze
stwierdzeniem, że kodowanie źródła informacji jest ściśle związane, jeżeli nie równoznaczne,
ze stopniem zaangażowania mówcy. Jednak epistemologiczna ocena przekazywanej wiedzy nie
idzie w parze z naszym zaangażowaniem, taki wniosek wyciągnęliśmy z przedstawionych
wcześniej argumentów.
52
Uwaga sędziego Antonina Scalii w sprawie Crawford przeciwko Waszyngtonowi, 541 US 36 (2004), źródło:
https://supreme.justia.com/cases/federal/us/541/36/opinion.html
121
Gdybyśmy mieli przyjąć klasyfikację modalności epistemicznej, która uwzględnia
gramatyczność podawania źródła wiedzy, mielibyśmy do czynienia z dowodami i sądami, gdzie
pierwsze kodują pochodzenie informacji, a drugie nie mogą stać się podstawą takiego
wnioskowania. Klasyfikacja dowodów Chafe'a różni się nieco od klasyfikacji Palmera,
ponieważ rozróżnia on relacje między źródłem wiedzy (np. zmysł, dowód, język, hipoteza) i
rodzajem wiedzy (przekonanie, indukcja, pogłoska, dedukcja). Poniższy rysunek 2.17. może
ilustrować te zależności.
Sensory evidence
Evidentials
Hearsay
Epistemic modality
Deduction
Judgments Assumptions
Speculation
Oprócz powyższego rozróżnienia, Chafe rozróżnia indukcję i dedukcję. Podczas gdy indukcja
opiera się na dowodach i obejmuje dowodowe przejawy bezpośredniego postrzegania i
wnioskowania, dedukcja opiera się wyłącznie na hipotezie, czyli rozumowaniu wykraczającym
poza wnioskowanie na podstawie dowodów (Mushin 2001: 29).
122
Źródło wiedzy Sposób poznawania niezawodny Wiedza dopasowana do
??? wiara K
Dowody indukcja N
nierzetelny
Jeśli chodzi o relacje między postawą, epistemicznością i dowodowością, to o ile postawa jest
bezsprzecznie uważana za najszersze pojęcie, o tyle w odniesieniu do dwóch ostatnich istnieje
pewna niepewność. Szczyrbak twierdzi jednak, że należy je traktować jako odrębne pojęcia.
123
2.4.5 Wiedza i wiara: przegląd filozoficzny
Jak twierdzi Halliday, "modalność odnosi się do obszaru znaczenia, który leży pomiędzy "tak"
i "nie": do gruntu pośredniego pomiędzy pozytywną i negatywną polaryzacją" (Halliday 1994:
356). W rzeczywistości, gdybyśmy mieli narysować oś reprezentującą ten "teren pośredni",
otrzymalibyśmy następującą gradację:
0% 50% 100%
"Musi" byłoby najbliższe biegunowi dodatniemu, podczas gdy "mógłby" byłby najbliższy
biegunowi ujemnemu (reprezentującemu coś, co jest najmniej prawdopodobne z punktu
widzenia podmiotu mówiącego).
124
teorie są udoskonalane i uwzględniane są wyjątki. Okazuje się więc, że zarówno subiektywne,
jak i obiektywne rozumowanie wiąże się z wątpliwościami, niepewnością i sceptycyzmem w
stosunku do treści propozycji. Tezę, zgodnie z którą każde przekonanie lub opinia (niezależnie
od tego, jak dobrze byłoby ugruntowane w nauce lub jak dobrze poparte dowodami i danymi
empirycznymi) może zostać udowodnione jako fałszywe, nazywa się fallibilizmem. W swojej
najmocniejszej wersji fallibilizm posuwa się aż do zaprzeczenia istnienia wiedzy: jeżeli każde
przekonanie lub teza może zostać obalona, to jak może istnieć wiedza i prawda absolutna?
Gdybyśmy przyjęli takie rozumowanie, wszystkie twierdzenia byłyby obwarowane
niezliczonymi "iffami" i wszystkie w mniejszym lub większym stopniu reprezentowałyby jakąś
wartość modalną na skali od 0 do 100%, przez co wartości absolutne byłyby nieosiągalne.
Wartości takie jak wiedza i prawda są tu traktowane jako pełne i bezwarunkowe. Jednak wielu
epistemologów odwołuje się do pojęcia wiedzy zawodnej. Czy nie jest to zatem sprzeczność
sama w sobie? Według Hetheringtona, filozofowie, którzy przyjmują tę koncepcję, akceptują
również, że wiedza rzadko, jeśli w ogóle, opiera się na nieomylnym uzasadnieniu: uważają, że
istnieje niewiele, jeśli w ogóle, solidnych uzasadnień za pomocą środków dostępnych
człowiekowi. Dlatego większość epistemologów, jak się wydaje, akceptuje fakt, że kiedy ludzie
zdobywają wiedzę, to zazwyczaj wiąże się to z falstartem53 . Powyższy wniosek opiera się
zazwyczaj na trzech poniższych twierdzeniach:
Subiektywność jako zjawisko językowe jest również związana z pojęciem wyjaśniania, które
graniczy z nauką (rozumowanie obiektywne) i dziedzinami nienaukowymi, w których
53
Źródło: The Internet Encyclopedia of Philosophy; http://www.iep.utm.edu/fallibil/
54
Źródło: ibid.
125
rozumowanie jest bardziej subiektywne (nauki humanistyczne: religia, teologia, historia itp.).
To pierwsze nazywane jest czasem wyjaśnieniem niecelowym i jako takie przypisywane jest
Newtonowi i jego mechanicznej teorii wszechświata. Zanim jednak pojawiła się fizyka
Newtona, ludzkie zachowanie było wyjaśniane w kategoriach celowych nawet przez
naukowców i filozofów. Filozofowie i językoznawcy często zastanawiali się, jak to możliwe,
że ludzkie poznanie nie ma żadnego związku z przyczynowością ani nie jest zakorzenione w
żadnej logice. Arystotelesowskie rozumowanie opiera się na wyjaśnianiu celowym, które
odwołuje się do przyczyn ostatecznych i próbuje odpowiedzieć na podstawowe pytania w
kategoriach teleologicznych, to znaczy odwołując się do motywów, celów i zamierzeń.
Teleologiczna jest na przykład biblijna opowieść o pochodzeniu gatunków, która wyraźnie
odwołuje się do Bożych celów. Obecnie wyjaśnienie celowe zostało prawie całkowicie
wyeliminowane z dziedziny nauki, a teorie, takie jak ewolucyjna teoria pochodzenia gatunków,
są nieteleologiczne. W toku historii nauki takie jak fizyka i biologia stopniowo pozbawiały się
wszelkich śladów wyjaśniania celowego. Jak twierdzi Salmon: "Kiedy wyjaśnienie odwołuje
się do motywów, celów lub zakończenia, nazywamy je teleologicznym. Takie wyjaśnienie
obejmuje przyczyny ostateczne w rozumieniu Arystotelesa. Arystotelesowska fizyka jest
teleologiczna: natura nie znosi próżni, a materia ziemska szuka swojego miejsca w kosmosie"
(Salmon 1998: 7).
Uwagi końcowe
Obraz modalności epistemicznej, który wyłonił się do tej pory, nie jest bynajmniej jednorodny.
Wiele kwestii budzi kontrowersje: terminologia i granica między gramatyką a semantyką,
między nastrojem a modalnością, między modalnością a illokucją, między dowodliwością,
epistemicznością i stanowiskiem. Wreszcie, jakie kryteria należy przyjąć, aby odróżnić realis
od irrealis i jaki status nadać asertywności: czy należy ją uznać za nieoznaczoną? A może
należy je włączyć do domeny epistemicznej? Problemy, z jakimi borykają się językoznawcy w
obliczu takich dychotomii, wynikają zazwyczaj z różnic między systemami gramatycznymi
różnych języków, czasami nawet tych, które należą do jednej rodziny lub są blisko
spokrewnione. Nie wszystkie wykazują jednakowy stopień gramatyzacji tak specyficznych
nastrojów jak np. jussive, desiderative, intentive, hypothetical, potential, obligative, dubitative,
hortatory, exclamative (patrz Bybee et al. 1995: 2). Stopień gramatyzacji jest jednym z
126
czynników, które należy wziąć pod uwagę, dokonując synchronicznego i międzyjęzykowego
porównania jakiegoś aspektu modalności. Wśród wszystkich dylematów, które pozostają do
rozstrzygnięcia, próbujemy nakreślić ramy analizy, która zostanie przedstawiona w kolejnych
rozdziałach. Jako zjawisko językowe, które obejmuje gramatykę, semantykę, pragmatykę i
dyskurs, epistemiczność, używając bardzo szerokich terminów, uwidacznia stosunek
mówiącego do przekazywanych przez niego treści.
127
128
Podstawowe pytania, na które ma odpowiedzieć kolejna analiza, są następujące:
129
" ... kraje common law charakteryzowały się większą swobodą sędziowską, ponieważ ze względu na
bardziej stopniową ewolucję od starożytnego reżimu, sędziowie nie zagrażali rozwojowi nowoczesnej
gospodarki rynkowej. Natomiast reformatorzy w sferze prawa cywilnego ograniczyli swobodę działania
sędziów i przekazali więcej przepisów w ręce ustawodawcy, próbując ochronić stosunki wolnorynkowe,
a zwłaszcza swobodę zawierania umów, przed potencjalnym atakiem sądowym. Obie te polityki,
ogłaszanie kodeksów i ograniczanie swobody sędziowskiej, miały ten sam cel: ochronę swobody
zawierania umów i wspieranie stosunków rynkowych oraz dobrobytu gospodarczego w obszarach, które
wcześniej cierpiały z powodu obowiązkowych przepisów i sądowej regulacji umów prywatnych"
(Arruñada i Andonova, 2008: 81-130).
"Chociaż sędzia [prawa cywilnego] często wnosi formalne oskarżenie, bada sprawę i podejmuje decyzję
w sprawie, działa w ramach ustanowionych przez obszerny, skodyfikowany zbiór praw. Decyzja
sędziego ma zatem mniejsze znaczenie dla kształtowania prawa cywilnego niż decyzje ustawodawców
i prawników, którzy opracowują i interpretują kodeksy. "55
55
źródło: https://www.law.berkeley.edu/library/robbins/CommonLawCivilLawTraditions.html
56
źródło: Walker, Vern R.: "Epistemic and Non-epistemic Aspects of the Factfinding Process in Law", pierwotnie
opublikowane w APA Newsletter on Philosophy and Law, Fall 2003.
130
ustalania faktów zawiera zazwyczaj bardzo mało zwrotów oceniających w porównaniu z
częścią, w której przedstawiana jest opinia sędziego. Język jest jednak naznaczony zwrotami
dowodowymi, ponieważ to strony przedstawiają swoje racje. Do takich zwrotów należą:
"zgodnie z", "zdaniem", "jak twierdzi xxx". Poniżej przykład, jak przebiega proces ustalania
faktów poprzez argumentowanie swoich racji przez jedną ze stron:
"Według Granite Rock, IBT nie tylko zainicjował ten strajk, ale także go wspierał i kierował nim. IBT
zapewniał wynagrodzenie i świadczenia członkom związku, którzy odmówili powrotu do pracy,
kierował negocjacjami Lokalu z Granite Rock, wspierał finansowo Lokal podczas strajku pożyczką w
wysokości 1,2 miliona dolarów i reprezentował Granite Rock, że IBT ma jednostronne uprawnienia do
zakończenia strajku w zamian za umowę o zachowaniu poufności, obejmującą członków IBT w ramach
lokalnej jednostki negocjacyjnej i poza nią. "
Takie "wtręty", w których znaczna część przedstawia wersję wydarzeń podawaną przez jedną
ze stron, znajdują się zazwyczaj na początku wyroku, poprzedzając opinię i argumenty poparte
poprzednimi orzeczeniami w analogicznych sprawach. Oprócz zeznań świadków, sędziowie
mają również za zadanie ocenić dowody rzeczowe, z którymi są skonfrontowani. To ostatnie
wiąże się również ze znaczną dozą subiektywności mierzonej takimi cechami jak "pewność" i
"prawdopodobieństwo" lub "możliwość". W procesach karnych i cywilnych powyższe cechy
odpowiadają dwóm rodzajom standardu dowodowego, a mianowicie: udowodnieniu ponad
wszelką wątpliwość i wyważeniu prawdopodobieństwa. Według słownika internetowego
FindLaw, standard dowodowy jest rozumiany jako poziom pewności i stopień dowodów
koniecznych do udowodnienia w postępowaniu karnym lub cywilnym57 . Standardem
dowodowym dla skazania jest dowód ponad wszelką wątpliwość, podczas gdy testem
stosowanym w sprawach cywilnych jest test równowagi prawdopodobieństwa, który wymaga,
aby wygrał ten, kto jest bardziej prawdopodobny. Chodzi jedynie o wybór strony, która
przedstawiła bardziej przekonującą wersję faktów. Według Walkera:
57
źródło: http://dictionary.findlaw.com/definition/standard-of-proof.html
131
"Standardy dowodowe opisują dla osoby dokonującej ustaleń faktycznych jakość wymaganego
wsparcia między dostępnymi dowodami a ustaleniami. Dla większości kwestii w sprawach cywilnych
standardem dowodowym jest "przewaga dowodów": osoba dokonująca ustaleń faktycznych powinna
stwierdzić, że p, jeżeli, ale tylko jeżeli, dowody przemawiają za p w większym stopniu niż za
zaprzeczeniem p, nie-p. W przypadku niektórych kwestii faktycznych prawo narzuca standard
dowodowy "clear-and-convincing-evidence", podczas gdy w sprawach karnych stosuje się znany
standard dowodowy "beyond-a-reasonable-doubt". W przeciwieństwie do standardu dowodowego,
ciężar przekonania instruuje osobę dokonującą ustaleń faktycznych, która ze stron przegrywa, jeżeli
dowody nie spełniają standardu dowodowego. " (Walker 2003).
"Prawo nie wymaga od oskarżenia, aby udowodniło swoją sprawę z absolutną pewnością. Innymi słowy,
obie jurysdykcje akceptują powszechnie panujący w prawie pogląd, że absolutna pewność jest
nieosiągalna i pociągałaby za sobą nadmierną sztywność. Dlatego rozumie się, że przepis prawa może
nieuchronnie zawierać pewien stopień niejasności i może wymagać wyjaśnienia przez sądy, czy to w
prawie materialnym, czy w prawie procesowym" (Cheng i Cheng 2014: 15-26).
"W procesie cywilnym lub karnym sędzia przewodniczący poucza ławę przysięgłych o kwestiach
faktycznych, co do których ława musi poczynić ustalenia. Sędzia nie definiuje większości słów użytych
w tych instrukcjach, ponieważ definicje zawsze prowadzą do większej ilości słów, a definiowanie musi
się gdzieś skończyć. Znaczenie większości słów pozostawia się do ustalenia przez osobę dokonującą
oceny faktów na podstawie jej wiedzy i doświadczenia. W odniesieniu do niektórych terminów
krytycznych sądy mogą jednak przyjąć zasady definiowania. Na przykładzie zaniedbania w prawie
deliktowym, sędziowie rutynowo informują przysięgłych, że prawo definiuje "zaniedbanie" jako "brak
zwykłej staranności" i niezachowanie takiego stopnia staranności, jaki w tych samych okolicznościach
132
zachowałaby rozsądnie myśląca osoba. Jednak takie pojęcia jak zwykła, rozważna czy stopień
staranności nie są dalej definiowane. "58
Ten wniosek jest ważny, ponieważ będzie miał zastosowanie również w przypadku sędziów
Sądu Najwyższego, którzy bardzo często wdają się w dywagacje językowe podczas rozważań
nad konkretną sprawą. Świadczy to o świadomości nie tylko sędziów Sądu Najwyższego, ale
sędziów w ogóle, że wzajemne oddziaływanie prawa i języka nieuchronnie prowadzi do starć.
Podsumowując, chociaż ustawodawca stara się ustalić ponad wszelką wątpliwość granice
między tym, co stanowi czyn zabroniony, a tym, co pozostaje w sferze "legalności", nie może
uniknąć padnięcia ofiarą różnych "pułapek" języka, który obfituje w niejasne i dwuznaczne
wyrażenia, zrozumiałe tylko wtedy, gdy są omawiane w określonym kontekście. Jak już
wspomniano w pierwszym rozdziale, dychotomiczny charakter dyskursu prawnego w
przeciwieństwie do "ciągłego" charakteru codziennej mowy rodzi "konflikt interesów". Jak
zauważyła Barbara Kielar:
"Cecha niejasności jest uważana za konsekwencję względności wszelkiej klasyfikacji właściwej dla
nazw o charakterze ogólnym. Klasyfikacja prowadzi do uproszczenia znacznie bogatszej rzeczywistości
obiektywnej, w której istnieją strefy przejściowe między klasami przedmiotów lub zjawisk, do których
odnoszą się znaki językowe. Elementy brzegowe są podstawą niejasności słów." (Kielar 1977: 34)
Liczne rozbieżności systemowe między systemami common law i civil law przejawiają się w
sposobie wydawania wyroków sądowych, czyli w ich strukturze i podejściu do faktów sprawy
i prawa. Interakcja tych czynników formalnych skutkuje z kolei specyfiką języka, jakim
posługują się sędziowie, przedstawiając argumenty, zajmując określone stanowisko wobec
danej sprawy, a także wobec poprzednich spraw o podobnym charakterze. Jedną z metod
analizy specyfiki danego gatunku jest analiza gatunkowa. Jako metoda analizy języka jest ona
stosunkowo nowa i przeszła pewną ewolucję. Podejście, które nas interesuje, polega na badaniu
powtarzających się wzorców komunikacyjnych, które wpływają na strukturę gatunku (Mamet
2005 za Yates i Orlikowski 1992). Wzorce te, zwane sytuacjami retorycznymi, składają się z
58
źródło: Walker, Vern R.: "Epistemic and Non-epistemic Aspects of the Factfinding Process in Law", pierwotnie
opublikowane w APA Newsletter on Philosophy and Law, Fall 2003.
133
następujących elementów: konieczność (wykonania czynności), istnienie odbiorcy (na którego
mamy wywrzeć wpływ) i ograniczenia (osoby, wydarzenia, przedmioty oraz relacje, które
mogą wpłynąć na sytuację retoryczną) (Mamet 2005: 77 za Yates i Orlikowski 1992). Powyższa
metoda jest określana jako podejście kontekstowe. Nieco wzbogaconą wersję proponują
również Yates i Orlikowski, która zawiera element podmiotowości. Podstawowym założeniem
jest tutaj to, że sytuacja retoryczna jest motywowana przez osobiste cele komunikacyjne, a nie
przez obiektywne okoliczności. Podsumowując, gatunek komunikacyjny można zdefiniować
jako typowy akt komunikacyjny będący reakcją na powtarzającą się sytuację (Mamet 2005 za
Yates, Orlikowski 1992).
"Gatunek obejmuje klasę zdarzeń komunikacyjnych, których członkowie dzielą pewien zestaw celów
komunikacyjnych. Cele te są uznawane przez fachowych członków macierzystej społeczności dyskursu
i tym samym stanowią uzasadnienie gatunku. To uzasadnienie kształtuje schematyczną strukturę
dyskursu oraz wpływa na wybór treści i stylu, a także go ogranicza." (Swales 1990: 58)
W powyższej definicji pierwszeństwo mają takie czynniki jak cele, które mają być spełnione,
a także struktura schematyczna, czyli najczęściej stosowane wzorce językowe i dyskursywne.
Dotyczy to szczególnie gatunków tak skonwencjonalizowanych jak orzeczenia, których
134
struktura, jak również leksyka, podlegają ograniczeniom, czy to zasad legislacyjnych, które są
skodyfikowane (jak to ma miejsce w polskim systemie prawnym, gdzie części obowiązkowe
są skrupulatnie wyliczone w polskim Kodeksie postępowania karnego), czy też konwencji
przekazywanych ustnie (jak to ma miejsce najczęściej w krajach common law). Nawiązując do
Swalesa, Bhatia zauważa również, że ze względu na ewolucję należy uwzględnić gatunki:
Należy o tym pamiętać, gdy mowa o takich gatunkach jak orzeczenia sądowe, które ewoluują
znacznie wolniej niż te, które nie są tak skonwencjonalizowane. Niemniej jednak zmiany
dotyczą również ich i można wskazać na takie zjawiska jak Plain Language Campaign, aby
uzasadnić naszą tezę.
Innym problemem dostrzeganym przez wielu autorów (por. Martin 1985, Duszak 1998, Mamet
2005) jest rozróżnienie między gatunkiem a rejestrem, które może być źródłem nieporozumień.
Jak twierdzi Martin, gatunki są podstawą do rozróżnienia rejestrów w danej kulturze. Te
ostatnie z kolei umożliwiają użytkownikom języka zidentyfikowanie danej sytuacji w
odniesieniu do języka, co pozwala na wybór odpowiednich środków językowych w zależności
od konkretnych potrzeb komunikacyjnych (np. rejestr potoczny, rejestr oficjalny) (Martin
1985).
Obecność pewnej formy modalności w zdaniu oznacza albo stopień jego imperatywności,
konieczności i potrzeby, albo jego zabarwienie przez osobiste podejście mówiącego. Tak więc
modalność zdania umożliwia umieszczenie danego zdania gdzieś na osi, której krańce
reprezentują wartości absolutne (idealne) czegoś, co jest w 100% prawdziwe lub czegoś, co jest
w 100% nieprawdziwe. Kolejnym problemem jest to, czy ta "nie)prawdziwość" zdania jest
135
kwestią naszego osobistego przekonania i wewnętrznego przeświadczenia, czy też jakiejś
zewnętrznej, niepodważalnej wiedzy, która kojarzy się z obiektywizmem i neutralnością, ale
której źródeł nie da się ustalić. Tego rodzaju stwierdzenia są bardzo rzadkie. W większości
sytuacji w życiu codziennym mamy do czynienia z wypowiedziami wypowiadanymi w
pewnych okolicznościach, które skłaniają mówiącego do przyjęcia pewnego punktu widzenia
i, co za tym idzie, użycia szczególnego "naznaczonego" języka, który odzwierciedlałby ich
wątpliwość, pozytywność, domniemanie, podziw, chęć, wnioskowanie, pragnienie,
konieczność, przesłuchanie, możliwość - katalog, który mógłby z grubsza odpowiadać
rodzajom nastrojów przedstawionych w poprzednim rozdziale: nie wszystkie z nich są jednak
oznaczone gramatycznie we wszystkich językach (por. rozdział 2.3.). Dlatego też podchodzimy
do tematu z wewnątrzjęzykowego punktu widzenia, ponieważ struktury gramatyczne dostępne
w jednym języku mogą nie być dostępne w innym.
Z kolei stopień średni może być scharakteryzowany przez użycie takich wyrażeń jak:
przysłówek "prawdopodobnie", "sądzę", "przypuszczam", "sądzę", "przypuszczalnie", "sądzić
na podstawie...", "o ile pamiętam", "z tego, co rozumiem". Według Carretero, kategoria ta
obejmuje również zwroty, które pozwalają na negatywne podniesienie, takie jak:
Stopień mediany, jak się okazuje, obejmuje wszystkie dowody, które sygnalizują źródło
dowodów, jakimi dysponuje mówca, oraz ich niekompletność (Carretero 2002: 17).
136
Wreszcie, wyrażenia należące do kategorii "modalności wysokiego stopnia" są uważane za
wyrażające zobowiązanie do prawdziwości lub fałszywości danej propozycji. Do takich
zaliczymy następujące: "na pewno", "z pewnością", "oczywiście", "niemożliwe", czasowniki
modalne "muszę", "muszę", "nie mogę" lub wyrażenie "nie mam powodu wierzyć".
Tabela 3.1. Trzy wartości modalności. Adaptacja z Halliday (1985, str. 337)
Tabela 3.2. Semantyczne rozróżnienie czasowników modalnych według ich wartości. Adaptacja z Halliday (1985, str.
339).
Jeśli chodzi o analizę, to przy prowadzeniu badań wzięto pod uwagę tylko wybrane zwroty
występujące z największą częstotliwością w korpusie. Wybór zwrotów epistemicznych
uwzględnionych w badaniu został umotywowany jakościową analizą manualną mniejszego
korpusu orzeczeń. Tę część można uznać za "wstępną", która posłużyła jako punkt wyjścia do
137
późniejszych wniosków. Zarówno w przypadku korpusu polskiego, jak i amerykańskiego,
przeanalizowano 20 przykładowych orzeczeń i wyszczególniono wszystkie możliwe zwroty,
które wskazywałyby na pewność lub wątpliwość ze strony "narratora". Z tej listy autor
"wyłuskał" takie zwroty, które tworzyły dość przewidywalne i reprezentatywne kolokacje. Po
takiej wstępnej ręcznej analizie zarówno polskiego, jak i amerykańskiego przykładowego
zestawu 20 orzeczeń z obu korpusów, autorka podejmuje się uporządkowania ich w kategorie
gramatyczne i wartości modalne, aby móc przeprowadzić analizę porównawczą częstotliwości
występowania poszczególnych typów modali epistemicznych. Ta oryginalna "ręczna" lista
została porównana z różnymi źródłami znajdującymi się w literaturze przedmiotu i rozszerzona
o możliwe pozycje leksykalne niezależnie dla polskiego korpusu i dla amerykańskiego korpusu
orzeczeń. W przypadku polskich znaczników epistemicznych autorytety te obejmowały:
Kakietek (1991), Ligara (1997), Grzegorczykowa (2001) i Warchał (2014). W przypadku
języka angielskiego (korpusu amerykańskiego) do autorytetów w dziedzinie, na które się
powoływano, należą: Palmer (1986), Coates (1983), Quirk et al. (1985), Hoye (1997).
138
i wyciągnięcia wniosków, która z list wykazywała większą częstotliwość występowania
epistemicznych znaczników modalności o wysokiej i niskiej wartości.
Korpus
W przypadku Korpusu Polskiego analiza obejmuje 520 wyroków i orzeczeń, które zostały
wydane w ciągu dwóch lat od 1 stycznia 2014 roku do 31 grudnia 2015 roku. Ponieważ łączna
liczba spraw w dużej mierze przekracza pięćset, autor zdecydował się wybrać od 20 do 30
orzeczeń wydanych w każdym miesiącu, począwszy od stycznia 2014 r. do grudnia 2015 r.,
aby uzyskać liczbę zbliżoną do 500, a jednocześnie, aby badanie było wystarczająco
reprezentatywne.
W sumie w bazie danych polskiego Sądu Najwyższego można znaleźć 37 921 dokumentów.
Wyroki, decyzje i uchwały są uszeregowane według ich wagi, tzn. im poważniejsza sprawa,
tym większe prawdopodobieństwo, że będzie rozpatrywana przez całą izbę, izbę połączoną lub
Sąd Najwyższy w pełnym składzie. W związku z tym liczba uchwał, które zostały podjęte przez
sąd w pełnym składzie, jest niewielka w porównaniu ze zwykłymi wyrokami wydawanymi
przez skład trzech sędziów. Poniżej klasyfikacja wysokich, średnich i niskich wartości
językowych wykładników modalności epistemicznej:
139
-LEXICAL VERBS: nie ma/nie ulega wątpliwości, nie ma racji, nie ma racjonalnych
argumentów do twierdzenia, że...;
-WERBALNE: uważa się, przyjmuje się, wydaje się/zdaje się , nie wydaje się, przemawia za,
warto, wypada, (można/należy) podejrzewać;
140
Zazwyczaj jako "per curiam" oznaczane są tylko te orzeczenia, które są jednomyślne, tzn. nie
ma po nich zdania odrębnego. Większość jednak składa się z obu opinii: zgodnych i
przeciwnych, podpisanych przez poszczególnych sędziów. To właśnie te opinie są brane pod
uwagę. W ogromnej liczbie pozostałych spraw znajdują się tzw. "postanowienia", czyli
informacja o tym, czy wniosek dotyczący postępowania został uwzględniony czy odrzucony.
Poniżej kilka przykładów takich "zarządzeń":
Jeśli chodzi o metodę, zastosowano mniej więcej te same kryteria, co w przypadku Korpusu
Polskiego: 10 orzeczeń zostało wziętych jako korpus próbny w celu wybrania najbardziej
reprezentatywnych epistemicznych znaczników modalnych, a następnie ich częstotliwość
występowania jest analizowana w całym korpusie 516 najnowszych orzeczeń, które można
znaleźć na oficjalnej stronie amerykańskiego Sądu Najwyższego:
http://www.supremecourt.gov/opinions/boundvolumes.aspx.
59
źródło: http://www.supremecourt.gov/opinions/boundvolumes/541bv.pdf
141
reprezentatywne, a następnie zaklasyfikowane do kategorii gramatycznych i wartości
modalnych). Powstała klasyfikacja jest przedstawiona poniżej.60
WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: must, cannot, need (not), should not, ought to,
be bound to, be going to, have to, need to, obliged to;
60
Oprócz czasowników modalnych i semi-modali, Quirk et al (1985: 137) wymienia takie kategorie jak modale
marginalne (np. dare, need, ought to, used to), katenatywy (np. appear to, happen to, seem to) i idiomy modalne
(would rather, would sooner). Ponieważ jednak polskie wyrażenia epistemiczne nie dzielą się na tak wiele
kategorii pod względem modalności, połączyliśmy kategorię marginalnych modali i katenatyw z kategorią semi-
modali i pominęliśmy podkategorię idiomów modalnych, ponieważ w badanym rejestrze prawnym nie występują
wyrażenia potoczne ani idiomy.
142
WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: should, will, shall, be supposed to, be willing
to, be about to;
WERBATY MODALNE I SEMI-MODALNE: may, might, can, could, would, be able to;
143
Dodatkowo stosujemy taksonomię zaproponowaną przez Carretero (2002), który za Nuyts
(2001a) dzieli wyrażenia epistemiczne na wysokie, średnie i niskie (zgodnie z klasyfikacją
Hallidaya), ale dodatkowo wyróżnia odcienie subiektywne, intersubiektywne i neutralne,
poprzez które można scharakteryzować powyższe wyrażenia.
144
Wyrażenia o wysokim prawdopodobieństwie
Subiektywny Międzyprzedmiotowe Neutralny
say, see no reason to doubt indisputable, noticeable, self-evident, oczywiście, naturalnie, ewidentnie,
- Rzeczowniki lub wyrażenia PL: wiemy, jest nam wiadome - Rzeczowniki i wyrażenia nominalne:
145
PL: jak powszechnie wiadomo, jest
spore prawdopodobieństwo, nie ma
wątpliwości
Tabela 3.3. Wyrażenia wysokiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)
146
(odpowiednich dla języka sądowego) potencjalny, ewentualny, przybliżony,
przysłówków o średniej wartości; szacunkowy,
(AM) ENG: na ile widzę, na ile wiem, (AM) ENG: clear, evident, accessible,
na ile pamiętam, na ile rozumiem, w conspicuous, discernible , distinct ,
moim umyśle, na ile pamiętam, od tego, evident, overt , pronounced ,
co (mogę) zrozumieć, do mojego recognizable, visible, plain, prominent,
umysłu. transparent, alleged, apparent,
suggested, estimated, purported,
- Rzeczowniki i wyrażenia nominalne: potential, approximate;
Tabela 3.4. Wyrażenia mediany prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)
147
- Wyrażenia z czasownikami leksykalnymi w - Wyrażenia z - Urządzenia pomocnicze:
pierwszej osobie liczby pojedynczej: czasownikami
leksykalnymi: PL: mogłoby/mogłaby, może, można,
PL: zastanawiam się, wątpię, nie wiem, nie
wykluczam, PL: nie wiemy, (AM) ENG: could, may, might, would (hipotetycznie).
nie mamy
(AM) ENG: I am wondering, doubt, not know, pewności - Przysłówki:
wonder; the expression, I do not rule out
(AM) ENG: nie PL: może, być może, możliwie,
- Wyrażenia przymiotnikowe: wiemy.
(AM) ENG: być może, być może, być może.
PL: niepewny, nieprzekonany,
- Rzeczowniki:
(AM) ENG: nie jestem pewien, nie jestem
pewien. PL: możliwość
Tabela 3.5. Wyrażenia niskiego prawdopodobieństwa według Nuyts (2001a) i Carretero (2002)
Uwagi końcowe
148
również na zalety i wady metod stosowanych przez lingwistykę korpusową. Wydaje się, że
czyste dociekania obliczeniowe i analityczne powinny być wzbogacone również o uwagi i
obserwacje jakościowe. Poniższe przykłady mogą wyjaśnić podkreśloną tu kwestię:
"Oznacza to również, że Sąd popełnił błąd w sprawie Western Nuclear, nie poprzez zbyt szeroką
interpretację terminu "minerały", obejmującą piasek i żwir, ale poprzez zbyt wąską interpretację terminu
"minerały", wczytując w ten termin wymóg, że minerały mogą być wykorzystywane do celów
komercyjnych. "
Wysokowartościowe polskie markery epistemiczności: Jest poza sporem, nie bez znaczenia,
xxx nie ma jakiejkolwiek podstawy, brak powodów, rzecz jasna, xxx nie wytrzymuje krytyki,
Średnia wartość Polskie znaczniki epistemiczności: pozostało poza polem widzenia, nie daje
podstaw, trudno byłoby uznać, nie przekreśla oceny, wymaga podkreślenia, rozważenia (więc)
wymaga, czy..., nie byłoby to uzasadnione./nie jest (to) uzasadnione, pozostawić można
(jednak) na uboczu kwestie, nie ulega także zakwestionowaniu, w pewnym sensie, przemawiają
za trafnością poglądu, na uwagę zasługuje, znajduje również oparcie, prowadzi to "do
zafałszowania rzeczywistego przedmiotu sprawy, implikuje to konieczność rozważenia..., nie
powinno podlegać kwestii, wątpliwości prawne dalekie są od jednoznacznych, opisane
okoliczności podważają stanowisko, nie było przesłanek, nie można zatem wykluczyć, doznaje
wsparcia, pozostaje w ewidentnej sprzeczności, rażącym błędem prawnym była..., (jest) nie do
zaakceptowania , nic nie stoi (natomiast) na przeszkodzie.
149
• Z pewnością nie można twierdzić, że ustawa o telekomunikacji z 1996 r. sama w sobie
pociąga za sobą prawo agencji państwowej do niewykorzystanych środków ze skarbu
państwa lub do korzystania z państwowych uprawnień do zaciągania zobowiązań.
istnieją wszelkie powody, aby... (wierzyć/oczekiwać/przypuszczać);
• Przepis ten stoi w wyraźnej sprzeczności z językiem wyłączenia 6, odnoszącym się do
"akt osobowych i medycznych", gdzie nieujawnienie jest wymagane tylko wtedy, gdy
ujawnienie "stanowiłoby wyraźnie nieuzasadnione naruszenie prywatności".
Rozdział 4
W ujęciu globalnym wyrok (cywilny lub karny) można zdefiniować jako oświadczenie woli o
charakterze imperatywnym, posiadające moc prawną i wydane przez organ orzekający (sąd
działający w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej) (Świda, Skorupka, 2012: 239). Ważność
orzeczeń ma swoje źródło w normie prawnej. Jeżeli chodzi o klasyfikację orzeczeń sądowych,
to wyrok należy do ogólnej grupy orzeczeń, do której zaliczamy również wyroki,
postanowienia, uchwały Sądu Najwyższego, a także nakazy zapłaty. Poniżej schemat
ilustrujący rodzaje orzeczeń według Młodawskiej:
150
RULING (ORZECZENIE)
w postępowaniu w postępowaniu
procesowym: nie rozstrzyga nieprocesowym: rozstrzyga
istoty sprawy (non- istotę sprawy (in non-
substantive judgment) contentious proceedings)
Rysunek 4.1. Rodzaje orzeczeń w polskim systemie prawnym: na podstawie Młodawska (2012).
Zarówno wyroki cywilne, jak i karne powinny zawierać sentencję (wstęp i rozstrzygnięcie) oraz
uzasadnienie. Jeśli chodzi o postępowanie karne, część wstępna wyroku (przedstawienie stron)
musi spełniać wymogi art. 413 ust. 1 pkt 1-6 Kodeksu postępowania karnego i zawierać:
151
Z kolei część dyspozytywna zawiera uchwałę sądu i wskazanie przepisów prawnych, które
zostały przywołane. Ta część będzie się różnić w zależności od wyniku postępowania. W
przypadku wyroku karnego może to być wyrok skazujący, uniewinniający lub umorzenie
postępowania, natomiast w przypadku wyroku cywilnego będzie to rozstrzygnięcie o
zaspokojeniu roszczeń powoda lub pozwanego. W przypadku wyroku skazującego, artykuł
413, paragraf 2 Kodeksu Postępowania Karnego wyraźnie określa, że wyrok powinien
zawierać:
⎯ szczegółowy opis czynu, za który sąd uznał oskarżonego za winnego, oraz kwalifikację
prawną tego czynu,
⎯ karę lub sankcje karne, które należy wymierzyć oskarżonemu, oraz decyzję o tym, czy
na poczet wymierzonej kary należy zaliczyć czas ewentualnego tymczasowego
aresztowania lub zatrzymania; a także decyzję o środkach zapobiegawczych opisanych
w artykule 27661 .
Druga część wyroku, uzasadnienie, jest obowiązkowa w przypadku wyroku karnego, ale nie
musi występować w wyrokach cywilnych, chyba że na wniosek strony postępowania lub gdy
wyrok został zaskarżony przez jedną ze stron.
⎯ wyrok SN [wyrok/werdykt]
⎯ wyrok siedmiu sędziów SN [wyrok wydany przez siedmiu sędziów]
⎯ postanowienie SN [decyzja]
⎯ postanowienie siedmiu sędziów SN [decyzja wydana przez siedmiu sędziów]
⎯ postanowienie całej izby SN
⎯ uchwała SN [uchwała],
⎯ Uchwała siedmiu sędziów SN [uchwała siedmiu sędziów]
⎯ uchwała siedmiu sędziów SN - zasada prawna
⎯ Uchwała całej izby SN [uchwała całej izby]
61
źródło: Kodeks postępowania karnego, Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r.
152
⎯ Uchwała całej izby SN- zasada prawna [uchwała całej izby - zasada prawna]
⎯ Uchwała połączonych izb SN [uchwała połączonych izb]
⎯ Uchwała połączonych izb SN - zasada prawna
⎯ Uchwała pełnego składu SN [uchwała Sądu Najwyższego en bloc]
⎯ uchwała pełnego składu SN - zasada prawna [uchwała Sądu Najwyższego en bloc -
zasada prawna]
⎯ orzeczenie [orzeczenie],
⎯ zarządzenie [rozporządzenie/dyspozycja/nakaz],
⎯ opinia [opinia],
⎯ wyciąg z protokołu [wyciąg z akt].
W całej analizie trzy ogólne formy występowały z największą częstotliwością. Były to:
O uchwałach jako szczególnej formie wypowiedzi sądowej i o tym, jakie warunki muszą być
spełnione, aby uchwała została podjęta, już się rozpisywaliśmy. Zostały one wskazane w art.
61 Ustawy o Sądzie Najwyższym (por. rozdział 1.4.). 61 ustawy o Sądzie Najwyższym (por.
rozdział 1.4.). Niektórym uchwałom nadaje się moc zasady prawnej: jeżeli skład siedmiu
sędziów uzna, że status danej sprawy jest wystarczająco poważny, może wyróżnić ją spośród
"zwykłych" decyzji, nadając jej cechę zasady prawnej. Uchwały zwykle zaczynają się od
sformułowania pytania prawnego, po którym następuje formuła: "przyjmuje uchwałę".
Poniżej przykład:
"Czy sąd, orzekając o umieszczeniu dziecka w jednej z rodzinnych form pieczy zastępczej, powinien wyznaczyć
konkretną rodzinę zastępczą, rodzinny dom dziecka, czy też może przenieść swoje uprawnienia na rzecz jednostki
organizacyjnej pomocy społecznej?
podjął uchwałę:
153
"Sąd opiekuńczy, orzekając umieszczenie dziecka w rodzinnej pieczy zastępczej, oznacza konkretną rodzinę
zastępczą lub rodzinny dom dziecka".
["Czy orzekając o konieczności umieszczenia dziecka w jednej z rodzinnych placówek zastępczych, sąd ma
obowiązek wskazać rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka, czy też jego uprawnienie należy przekazać
instytucji organizacyjnej pomocy społecznej?
przyjmuje rezolucję:
"Orzekając o konieczności umieszczenia dziecka w jednej z rodzinnych placówek zastępczych, sąd opiekuńczy
wskazuje rodzinę zastępczą lub rodzinny dom dziecka."]62
lub:
"I. Czy po zakończeniu postępowania upadłościowego spółki akcyjnej i wykreśleniu jej z rejestru byli
akcjonariusze tej spółki są uprawnieni do dochodzenia przypadających im należności z majątku, który ujawniony
został po wykreśleniu spółki z rejestru, a jeżeli tak, to w jakim trybie powinno to nastąpić?
podjął uchwałę:
"W razie ujawnienia po wykreśleniu spółki akcyjnej z rejestru przedsiębiorców majątku spółki nie objętego
likwidacją, stosuje się w drodze analogii przepisy kodeksu spółek handlowych dotyczące likwidacji spółki akcyjnej
w organizacji."
[I. Czy po zakończeniu postępowania upadłościowego i wykreśleniu spółki z rejestru byli akcjonariusze spółki
akcyjnej mogą dochodzić roszczeń z tytułu należności z majątku spółki, które zostały ujawnione po wykreśleniu
spółki z rejestru? Jeżeli tak, to w jakim trybie?
"W przypadku ujawnienia majątku spółki niepodlegającego postępowaniu upadłościowemu po wykreśleniu spółki
akcyjnej z rejestru przedsiębiorców stosuje się odpowiednie przepisy kodeksu spółek handlowych dotyczące
rozwiązania spółki akcyjnej w trakcie tworzenia."]63
Jeśli chodzi o różnice między orzeczeniem a decyzją, poniższa lista przedstawia wybrane
początki i zakończenia, które mogą rzucić nieco światła na zakres spraw, którymi zajmuje się
każda z wypowiedzi sądowych.
62
kopalnia tłumaczeń
63
kopalnia tłumaczeń
154
ORZECZENIE DECYZJA
WSTĘP: WSTĘP:
*w sprawie z powództwa U.P. przeciwko Urzędowi Miasta *w sprawie z powództwa Przedsiębiorstwa Produkcyjno -
S. o przywrócenie do pracy; Handlowo - Usługowego przeciwko L.N. o zapłatę;
[powództwo U.P. przeciwko Urzędowi Miasta o [powództwo o zapłatę wniesione przez Przedsiębiorstwo
przywrócenie do pracy]. Handlowo-Produkcyjno-Usługowe przeciwko L.N.]
155
*w sprawie z powództwa M. H. przeciwko Agencji *w sprawie skargi uczestniczki postępowania o
Nieruchomości Rolnych w W. o nakazanie złożenia stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
oświadczenia woli; postanowienia Sądu Okręgowego w G.;
[powództwo M.H. przeciwko Agencji Nieruchomości Rolnych [skarga wniesiona przez stronę postępowania o
w W. o nakazanie złożenia oświadczenia woli] stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego
orzeczenia Sądu Okręgowego w G.]
*w sprawie z powództwa K. G. przeciwko Ciepłowni S.
Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w S. o *sprawa J. P.skazanego z art. 200 § 1 k.k. w zw. z art. 12
przywrócenie do pracy; k.k;
[powództwo K. G, przeciwko S., ciepłowni i spółce z [powództwo wniesione przez J.P. skazanego na podstawie
ograniczoną odpowiedzialnością o przywrócenie do pracy]. art. 200 § 1 Kodeksu Karnego w związku z art. 12 polskiego
kodeksu karnego]
*w sprawie z powództwa G. Spółki z ograniczoną
odpowiedzialnością w S. przeciwko Muzeum Historycznemu *sprawa M.J.skazanego z art. 279 § 1 k.k. w zw. z art. 91 §
w G. o zapłatę; 1 kk i art. 65 § 1 kk i art. 65 § 2 kk i inne;
[powództwo G. , spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w [powództwo wniesione przez M.J. skazanego na podstawie
S. przeciwko Muzeum Historycznemu o zapłatę] art. 91 § 1 polskiego kodeksu karnego i art. 65 § 2 polskiego
kodeksu karnego i inne]
*w sprawie z powództwa K. C., R. F. i D. G. przeciwko
Szpitalowi Wojewódzkiemu [...] o wynagrodzenie; *****************************
156
- uchyla zaskarżony wyrok Sądu Okręgowego w Ł. i - postanowił oddalić kasację obrońcy skazanego
zmieniony nim wyrok Sądu Rejonowego w P. i jako oczywiście bezzasadną i obciążyć skazanego
sprawa przekazuje do ponownego rozpoznania J.P. kosztami sądowymi za postępowanie
Sądowi Rejonowemu w P.; kasacyjne;
[Uchylenie wyroku Sądu Okręgowego w Ł. [postanowił oddalić kasację obrońcy jako
zaskarżonego w Ł. oraz wyroku Sądu Rejonowego bezzasadną i obciążyć skazanego J. P. kosztami
w P. i przekazanie sprawy Sądowi Rejonowemu w sądowymi za postępowanie kasacyjne].
P. do ponownego rozpoznania].
- uchyla zaskarżone postanowienia, pozostawiając
- oddala skargę, zasądza od powoda A. S. na rzecz Sądowi Okręgowemu w R. orzeczenie o kosztach
Banku [...] kwotę 1350 (jeden tysiąc trzysta postępowania zażaleniowego;
pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów [Uchyla zaskarżone postanowienie,
zastępstwa procesowego w postępowaniu pozostawiając rozstrzygnięcie o kosztach
kasacyjnym; postępowania zażaleniowego Sądowi
Okręgowemu w R.]
[oddala powództwo, zasądza od powoda S. A.
kwotę 1.350 zł (jeden tysiąc trzysta pięćdziesiąt - p o s t a n o w i ł utrzymać w mocy zaskarżone
złotych) na rzecz Banku [...] tytułem kosztów zarządzenie i odmawia podjęcia uchwały;
zastępstwa procesowego w postępowaniu [postanowił utrzymać w mocy zaskarżone
kasacyjnym]. postanowienie i odmawia podjęcia uchwały].
- oddala skargę kasacyjną, zasądza od strony
powodowej na rzecz strony pozwanej kwotę 1 800
( jeden tysiąc osiemset) zł tytułem zwrotu kosztów
postępowania kasacyjnego.
[Odrzuca skargę kasacyjną, zasądza od powoda na
rzecz pozwanego kwotę 1 800 (jeden tysiąc
osiemset) złotych tytułem kosztów postępowania
kasacyjnego].
Zgodnie z art. 354 Kodeksu postępowania cywilnego:, sąd ma wydać orzeczenie, jeżeli kodeks
nie przewiduje wydania wyroku lub nakazu zapłaty64 . Co do zasady, postanowienia wydawane
są w postępowaniach niespornych, a wyroki w postępowaniach spornych, gdy przeprowadzona
została rozprawa. Sprawy dotyczące podziału majątku małżeńskiego po rozwodzie są
rozpatrywane w postępowaniu niespornym (art. 566 Kodeksu postępowania cywilnego).
Dlatego takie sprawy są rozpatrywane w formie decyzji, od której można się odwołać tak samo
jak od wyroków.
64
źródło: art. 354 Kodeksu postępowania cywilnego, Dziennik Ustaw z 1964 r., nr. 43, poz. 296.
157
Jak widać, zakres spraw rozpatrywanych w decyzjach i wyrokach nie różni się znacząco,
ponieważ stosowane formuły są często takie same, a formalną różnicą jest podział na
postępowania sporne i niesporne. To, czy sprawa będzie rozpatrywana przez Sąd Najwyższy w
formie decyzji czy wyroku, zależy od historii sprawy, tzn. jeśli sąd pierwszej instancji uznał,
że należy ją rozstrzygnąć w takiej a takiej formie, Sąd Najwyższy zachowa tę formę. Na
przykład, jeżeli sprawa dotyczyła podziału majątku małżeńskiego po rozwodzie, wynik
przyjmie formę postanowienia. Odnieśmy się również do form apelacji, które trafiają do
polskiego Sądu Najwyższego po rozpatrzeniu ich przez sądy drugiej instancji. Zgodnie z art.
398 § 1 Kodeksu Postępowania Cywilnego, zarzut nieważności (lub kasacja) może być
wniesiony od prawomocnego i niezaskarżalnego wyroku lub postanowienia sądu drugiej
instancji w przedmiocie odrzucenia pozwu lub umorzenia postępowania65 . Następujące
orzeczenia sądów drugiej instancji mogą być zatem zaskarżone za pomocą zarzutu
nieważności:
Z kolei na wyrok sądu drugiej instancji uchylający/odwołujący wyrok sądu pierwszej instancji
i przekazujący sprawę do ponownego rozpoznania można złożyć skargę do Sądu Najwyższego
na podstawie art. 394, 1 11 Kodeksu postępowania cywilnego. Podobnie można złożyć
65
źródło: art. 398 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego, Dz. U. z 1964 r., nr. 43, poz. 296.
158
zażalenie na postanowienia sądów drugiej instancji oddalające zarzut nieważności/kasacji
zgodnie z art. 3941 § 1 Kodeksu postępowania cywilnego lub oddalające apelację i umarzające
tylko postępowanie apelacyjne na podstawie art. 394 1 § 3 Kodeksu postępowania cywilnego.
Inne sprawy, które są rozstrzygane w drodze wyroków lub decyzji to: zapłata, odszkodowanie,
kary pieniężne, zniesienie współwłasności, środki zapobiegawcze uniemożliwiające
prowadzenie działalności gospodarczej, ochrona dóbr osobistych, przywrócenie do pracy i
wynagrodzenie, ustalenie okresu zatrudnienia, ustalenie ekwiwalentu pieniężnego za płatny
urlop, stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia, prawo do emerytury,
aktualizacja wpisu w księdze wieczystej według aktualnego stanu prawnego i wiele innych.
Pytanie, na które staramy się odpowiedzieć poprzez poniższą analizę, brzmi: jaka jest ilość i
odsetek znaczników epistemicznych sklasyfikowanych w trzech wartościach w polskim
korpusie? Jakie wnioski można wyciągnąć z zebranych w ten sposób danych? Czy możemy
określić, przynajmniej wstępnie, czy polscy sędziowie są rzeczywiście bardziej zależni od
przepisów prawa i mniej autonomiczni w zakresie swojej swobody decyzyjnej przy orzekaniu
i wydawaniu wyroków?
Orzeczenia amerykańskie
Uwagi wstępne
159
postępowania".66 Konsytucja Idaho z kolei definiuje wyrok jako "ostateczne określenie praw
stron w powództwie lub postępowaniu". 67
Jeśli chodzi o kwestię praw i obowiązków, wyrok musi odnosić się do wszystkich kwestii
poruszonych w roszczeniach stron. W przeciwnym razie strony mogą zmienić swoje roszczenia
i powództwa wzajemne. W przeciwieństwie do wyroków ustnych, w sprawach bardziej
skomplikowanych, które mogą wywierać wpływ na członków społeczności, zazwyczaj
wydawane są wyroki pisemne. W zależności od procedur przestrzeganych przez sędziów lub
same strony, meritum sprawy oraz kwestii, które pojawiają się w trakcie procesu, możemy
wyróżnić następujące główne rodzaje wyroków:
⎯ wyrok deklaratywny,
⎯ wyrok zaoczny,
⎯ wyrok podsumowujący,
⎯ wyrok tymczasowy.
Z kolei wyrok zaoczny to wyrok wydany na korzyść jednej strony na podstawie braku działania
drugiej strony. Federalne Reguły Postępowania Cywilnego Stanów Zjednoczonych definiują
procedurę zaoczną w następujący sposób: "gdy strona, przeciwko której wnosi się o wydanie
66
źródło: The United States Federal Rules of Civil Procedure (https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_54,
ostatni dostęp: 07/01/2016).
67
(I.C. § 10-701 (uchylony z dniem 31 marca 1975 r.).
68
źródło: The United States Federal Rules of Civil Procedure (https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_54,
ostatni dostęp: 07/01/2016).
160
wyroku zaocznego, nie złożyła pisma procesowego lub nie podjęła obrony w inny sposób, a
brak ten został wykazany w oświadczeniu lub w inny sposób, urzędnik musi wydać wyrok
zaoczny".69 Jeżeli jedna ze stron nie spełni wymogów proceduralnych, sędzia, który wydaje
wyrok zaoczny, po prostu przyznaje ulgę, której domaga się strona występująca i nie jest
zobowiązany do przeprowadzenia dalszej analizy faktycznej lub prawnej.
Wyrok skrócony jest wydawany, gdy sprawa jest uznawana za istotnie naruszającą zasady życia
społecznego i dlatego nie wymaga przeprowadzenia procesu. Według Black's Law Dictionary,
wydając wyrok skrócony, sąd bierze pod uwagę "treść pism procesowych, wniosków i
dodatkowych dowodów przedstawionych przez strony w celu ustalenia, czy istnieje
rzeczywista kwestia istotnych faktów, a nie prawa".70 Amerykański Regulamin Postępowania
Cywilnego zobowiązuje wnioskodawcę do wykazania, "że nie ma prawdziwego sporu co do
żadnego istotnego faktu (...)".
Ostatni rodzaj wyroku, wyrok tymczasowy, jest wyrokiem tymczasowym, który stanowi
tymczasową decyzję dla stron postępowania. W związku z tym, że wyrok tymczasowy nie jest
ostateczny, może nie podlegać apelacji lub podlegać innej procedurze apelacyjnej niż inne
rodzaje wyroków. 71
Jeśli chodzi o strukturę wewnętrzną, typowe orzeczenie common law można podzielić na
następujące części:
⎯ Fakty w sprawie
⎯ Odniesienie do wcześniejszych spraw, które są podobne do tej sprawy
⎯ Streszczenie oświadczeń i argumentów stron postępowania
⎯ Statement of reason (uzasadnienie decyzji) (Koszowski 2009: 29-30).
Analogicznie, struktura Sądu Najwyższego USA będzie opierała się na odniesieniu do faktów
sprawy wraz z historią apelacji i uzasadnieniem, gdzie następuje odniesienie do precedensów.
Orzeczenie jest poprzedzone sylabusem, który podsumowuje daną sprawę.
69
źródło: Federalne przepisy postępowania cywilnego Stanów Zjednoczonych
(https://www.law.cornell.edu/rules/frcp/rule_55).
70
źródło: Black's Law Dictionary 1664 (10th ed. 2014).
71
źródło: Black's Law Dictionary 971 (10th ed. 2014).
161
Od dawna w anglosaskich systemach prawnych istnieje również tradycja zamieszczania kilku
opinii sądowych. Można więc spotkać dwie lub więcej opinii zgodnych i czasami opinię
odrębną lub votum separatum (ibid 2009: 31). Zdanie odrębne jest składane przez członka
składu orzekającego podczas debaty i podpisywane z adnotacją: cum voto separato. Należy
jednak zauważyć, że zdanie odrębne może być złożone tylko w postępowaniu apelacyjnym, a
nie podczas rozprawy głównej (Myrczek-Kadłubicka 2013: 168). Niekiedy zdanie odrębne
przybiera formę płomiennego przemówienia wypełnionego metaforami rzadko spotykanymi w
dyskursie sądowym (ibid: 169). Jeśli chodzi o styl, zwłaszcza w zakresie uzasadnienia,
Koszowski wskazuje, że orzeczenia common law opierają się raczej na argumentacji
dyskursywnej niż sylogistycznej.
162
Goodricha, który uważa go za: "specyficzną, socjolingwistycznie zdefiniowaną wspólnotę
mowy i użycie" (Tomaszczyk 1999: 7). Jeśli chodzi o strukturę, możemy wyróżnić część
pierwszą, informacyjną, oraz część drugą, często nazywaną uzasadnieniem. Jak można się
spodziewać, uzasadnienie będzie językowo naznaczone epistemicznością w większym stopniu
niż część pierwsza. Zazwyczaj zawiera ono opinie zgodne i odrębne (jeżeli takie istnieją) oraz
schematy argumentacji najczęściej stosowane przez sędziów. Na razie wymieńmy dwa rodzaje
rozumowania: sylogizm i argumentację. O ile pierwszy z nich służył jako oparty na logice
model dostarczania wyjaśnień bez względu na kontradyktoryjność procesu (fakt, że zawsze są
dwie strony, które przedstawiają sprzeczne ze sobą twierdzenia), o tyle drugi stopniowo staje
się coraz bardziej standardowy, ponieważ bardziej uwzględnia dyskursywny charakter
konfliktów interesów, które mają miejsce na sali sądowej.
W tradycyjnym pozytywizmie istotą stosowania prawa we wszystkich jego rodzajach był tzw.
sylogizm subsumpcyjny, rodzaj argumentacji opartej na dwóch przesłankach: abstrakcyjnej i
ogólnej normie (przesłanka większa), stwierdzeniu faktów (przesłanka mniejsza) i konkluzji
(decyzja podmiotu stosującego prawo). Ponieważ jednak prawo staje się coraz bardziej otwarte
i nieokreślone, istnieje coraz większa potrzeba wyrażania go za pomocą dyskursu. Ten
dyskursywny charakter prawa wynika również z rosnącej otwartości i nieokreśloności pojęć
prawnych (por. procesy technologiczne, które zaczynają wyprzedzać regulacje prawne). Na
powyższe zwrócił uwagę już w 1922 roku Pound w swoim "Introduction to the Philosophy of
Law" i powtórzył w 1961 roku Hart w swojej teorii otwartej struktury prawa. Wspólne dla tych
teorii jest założenie, że znaczenie jest konstruowane poprzez akt artykulacji, który może
modyfikować składniki znaczenia, jak również przekonanie, że pojęcia prawne są kontekstowe
i zależne od kontekstu. Często cytowane stwierdzenie Wittgensteina, że "tylko w kontekście
propozycji nazwa ma znaczenie", może również to ilustrować (Wittgenstein 1999). W
konsekwencji zmienia się charakter rozumowania prawniczego. Znany od dawna i oparty na
sylogizmie model wnioskowania zastępowany jest modelem argumentacyjnym. Zwolennicy
tego modelu postrzegają go jako podejmowanie decyzji w oparciu o argumenty, a więc wybór
określonej alternatywy.
163
Wnioski
Wyniki, które uzyskaliśmy w trakcie analizy, mogą ujawnić nie tylko charakterystyczne cechy
prawniczego języka polskiego i angielskiego, ale także pewne tendencje tych dwóch języków
w ogóle. Choć pod wieloma względami specyficzny, język prawniczy pod względem
składniowym zachowuje się jak oficjalna forma rejestru ogólnego, tzn. stosuje bardziej złożone
struktury, więcej nominalizacji, pasywizacji oraz długą i zawiłą składnię. Tak więc,
powinniśmy spróbować rozważyć uzyskane poniżej dane jako zarówno wskazujące na
"uniwersalny" rejestr prawny (z pominięciem idiosynkrazji języków narodowych), jak i
odzwierciedlające pewne cechy szczególne, które wykazują tylko język polski lub angielski (na
poziomie rejestru ogólnego). Tabele 6.1, 6.2 i 6.3 poniżej pozwalają nam zobaczyć, jakie typy
znaczników epistemicznych są preferowane w korpusie polskim i amerykańskim, pogrupowane
w kategorie gramatyczne.
164
Czasowniki leksykalne 430 (74%) 40. 959 (81%)
Rysunek 6.1. Wysokowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy
165
ŚREDNIOWARTOŚCIOWE ZNACZNIKI EPISTEMICZNE W
KORPUSIE POLSKIM I AMERYKAŃSKIM: ROZKŁAD
PROCENTOWY
Rysunek 6.2. Średniowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy
Rysunek 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i amerykańskim: rozkład procentowy
166
Patrząc na rozkład procentowy, widzimy, że preferencje były dość podobne w przypadku
rzeczowników i fraz nominalnych. Zarówno w korpusie polskim, jak i amerykańskim,
rzeczowniki o wysokiej wartości były najrzadziej reprezentowane, a rzeczowniki o niskiej
wartości najczęściej spotykaną kategorią. Słowa takie jak "możliwość",
"prawdopodobieństwo", "wątpliwość" lub "niepewność" są dość powszechne, co w obu
przypadkach wskazuje na wahanie i sceptycyzm.
Jeśli chodzi o czasowniki modalne, to okazuje się, że zarówno w przypadku korpusu polskiego,
jak i amerykańskiego, najczęstszym typem były niskowartościowe czasowniki modalne (50%
w obu przypadkach). Wysokowartościowe czasowniki modalne były lepiej reprezentowane w
Korpusie polskim, gdzie stanowiły 38%. W korpusie amerykańskim ich liczba była znacznie
mniejsza: tylko 12% w porównaniu z modalami o średniej i niskiej wartości. Wynikało to
prawdopodobnie z faktu, że większość analizowanych wysokowartościowych angielskich
modali okazała się reprezentować modalność deontyczną. Najwyższy wynik
niskowartościowych modali w przypadku korpusu amerykańskiego nie powinien nas dziwić,
ponieważ angielski niskowartościowy modal 'would' wystąpił aż 16,739 razy. Gdyby nie jego
częstotliwość, angielskie wysokowartościowe modale byłyby reprezentowane równie dobrze
jak niskowartościowe modale, a typ medianowo-wartościowy zająłby najwyższą pozycję.
167
epistemiczne było najbardziej prawdopodobne, jeżeli czasownik leksykalny, z którym się
łączyło, miał charakter abstrakcyjny lub metaforyczny. Dla kontrastu, bezosobowy modalny
'nie można' był najczęściej spotykany w kontekstach typu epistemicznego (82%). Interesujące
jest obserwowanie tych rozbieżności, ponieważ potwierdzają one również to, co twierdzi
Coates (1983), że epistemiczne znaczenia modalne mają tendencję do kolokowania z
czasownikami statycznymi i podmiotami nieożywionymi. Angielski wysokowartościowy
modalny 'cannot' zachowuje się w bardzo podobny sposób: większość struktur
zaklasyfikowanych jako epistemiczne to 'cannot be' + czasowniki z imiesłowem biernym.
Ogólnie rzecz biorąc, tylko 18% wszystkich wystąpień 'cannot' zostało zakwalifikowanych jako
epistemiczne. Jednak ta proporcja zmienia się, jeżeli weźmiemy pod uwagę tylko imiesłowy.
Odsetek kontekstów epistemicznych w przypadku zbitek 'cannot be' wyniósł 32%. Wydaje się
jednak, że spostrzeżenie o tym, że strona bierna bardziej wskazuje na epistemiczność, odnosi
się bardziej do języka angielskiego, który nie operuje tak różnorodnymi wzorcami
składniowymi (np. formy bezosobowe), niż do języka polskiego. W przypadku języka
polskiego nie miało znaczenia, czy czasownik był aktywny czy pasywny. Przykład 'musi' to
potwierdza: spośród wszystkich wystąpień 'musi być' tylko 6% miało charakter epistemiczny.
Okazuje się, że forma syntaktyczna nie odgrywa tak ważnej roli jak semantyka czasownika
leksykalnego występującego po modalu. Gdy przyjrzymy się słowu "musi", zobaczymy, że do
najczęstszych kolokacji należały: "musi mieć", "musi wykazać", "musi uwzględniać", "musi
wynikać", "musi oznaczać", "musi istnieć", "musi prowadzić". Powyższe kombinacje słów
wskazywały więc na pewne logiczne wnioskowanie i procesy argumentacji. Kluczowym
czynnikiem, który decyduje o deontyczności lub epistemiczności jest więc semantyka.
168
zakwalifikowane jako wysokowartościowe znaczniki epistemiczne. Poza tym, słowa takie jak
"błędny", "oczywisty" i "niewątpliwie" (zakwalifikowane jako wysokowartościowe) należały
do najczęściej spotykanych wśród wszystkich markerów.
169
angielskich czasowników średniowartościowych (ich ogólny odsetek wyniósł 81%, podczas
gdy rozkład niskowartościowych czasowników leksykalnych wyniósł zaledwie 4%).
Tabela 6.4. Rozmieszczenie znaczników epistemicznych o wysokiej, średniej i niskiej wartości w korpusie polskim i
amerykańskim: statystyka ogólna
Na podstawie tabeli 6.4. możemy wysunąć pewne hipotezy dotyczące tego, który z korpusów
wykazywał więcej cech wskazujących na język kategoryczny i asertywny. Jeśli chodzi o
całkowitą liczbę, korpus amerykański zawiera zdecydowanie więcej wskaźników
epistemiczności: chociaż zarówno w korpusie polskim, jak i amerykańskim analizowano około
500 wyroków, wyrok amerykański okazał się bardziej długi i wyczerpujący pod względem
wyjaśnienia i zbadania przebiegu zdarzeń, które doprowadziły do przestępstwa.
Postanowiliśmy jednak wziąć pod uwagę rozkład względny, tzn. procentowy, aby wyraźniej
dostrzec zależności.
170
Korpus amerykański wygrałby z 77% wobec 66% wysokiej i średniej wartości polskich
wyrażeń.
Okazuje się więc, że korpus amerykański wyprzedza polskie sądy pod względem odsetka
wyrażeń epistemicznych o wysokiej i średniej wartości w stosunku do liczby wszystkich
znaczników epistemicznych. Statystycznie rzecz biorąc, jesteśmy więc upoważnieni do
stwierdzenia, że jego język jest bardziej asertywny i kategoryczny. Potwierdzałoby to opinie
doktryny i teoretyków, które przywołaliśmy w pierwszym i drugim rozdziale. Amerykańskie
znaczniki epistemiczne występują częściej i są chętniej używane przez sędziów
amerykańskiego Sądu Najwyższego ze względu na specyfikę języka angielskiego jako takiego,
z jednej strony, a z drugiej - ze względu na cechy samego systemu sądowniczego.
Oba języki prawne są również specyficzne z powodu różnych środowisk i tradycji. Jak
zauważono na początku Rozdziału 3, "biorąc pod uwagę ich bardziej stopniową ewolucję od
starożytnego reżimu, sędziowie [common law] nie zagrażali rozwojowi nowoczesnej
gospodarki rynkowej" (Arruñada i Andonova, 2008: 81-130). Względnie liberalne środowisko
w krajach common law okazało się bardziej sprzyjające dla sądownictwa. W odpowiednim
czasie zachowały one wiele przywilejów, które ich kontynentalne odpowiedniki utraciły w
wyniku prób stłumienia przez elity rządzące wszelkich przejawów wolnej woli i dyskrecji. W
przypadku kontynentu wielkie procesy kodyfikacyjne, które rozpoczęły się w XVIII wieku,
miały na celu usystematyzowanie i uporządkowanie prawa, a w konsekwencji utrzymanie
sędziów pod kontrolą. W Anglii, w przeciwieństwie do kontynentu, nie było żadnej linii
podziału między feudalizmem a Oświeceniem, ponieważ prawa jednostki były już dawno
respektowane. Zacytujmy Pomorskiego, który rysuje dokładniejszy obraz tej rozbieżności:
W rezultacie:
171
"Podczas gdy sędzia kontynentalny XVIII wieku (...) był uważany za naturalnego wroga wolności (...),
niezależne sądy common law w Anglii cieszyły się sławą naturalnych obrońców swobód obywatelskich
(Pomorski 1975: 16, 18)."
Wyniki te wskazują na bardziej subiektywny charakter rozumowania common law. Jak już
wspomnieliśmy, subiektywność ma wiele wspólnego z wyborem (Halliday, 1994). Według
Hallidaya, jeżeli mówca skłania się ku bardziej subiektywnym sposobom rozumowania, ma
bardzo wyraźną postawę i nie uchyla się od odpowiedzialności za dane stwierdzenie (pewność,
pewność, pozytywność), ale wydaje się, że nie szanuje tego stwierdzenia w całości
(asertywność, sceptycyzm). Z drugiej strony, jeżeli preferuje bardziej obiektywne sposoby,
wypowiedź jest szanowana, ale mówiący wyraźnie nie chce wziąć odpowiedzialności za to, co
wyjaśnia (ibid). Postawa jest więc raczej neutralnym narratorem, który dystansuje się i
przedstawia fakty, które aspirują do miana prawdy naukowej. Dlatego język obiektywny
zazwyczaj nie zawiera żadnych emocjonalnych wyrażeń. Z kolei gdy jesteśmy subiektywni,
bardziej angażujemy się w dyskurs i czujemy się autorami wypowiedzi, a nie tylko
pośrednikami między wszechwiedzącymi autorytetami a resztą świata. Podmiotowość idzie
więc w parze z kategorycznością i używaniem stosunkowo mocnego, ostatecznego i quasi-
emotywnego słownictwa (podmiot bierze odpowiedzialność za to, co mówi, jest pewny i
pozytywny, nie powstrzymuje się od emfazy). Powyższych cech nie spotyka się w rejestrach
akademickich i naukowych, gdzie występujące wyrażenia byłyby bardziej nieśmiałe i ostrożne,
o niskiej wartości epistemicznej (gdyby zastosować kryteria Hallidaya). Autorzy takich
powściągliwych i wyważonych wypowiedzi dążą do przedstawienia pewnych ogólnych prawd
o świecie, ale nie chcą ponosić pełnej odpowiedzialności za niektóre niepotwierdzone hipotezy.
Przedstawiają pewne argumenty, dowody, wyniki uzyskane w trakcie analiz lub
eksperymentów (w zależności od rodzaju dyscypliny), ale zabezpieczają swoje wypowiedzi
licznymi "jeśli" i sygnalizują (na wszelkie sposoby), że "dalsze badania są pożądane". Analiza
jest więc zawsze częściowa i fragmentaryczna i nie może prowadzić do absolutnych i
jednoznacznych wniosków. To, co możemy stwierdzić, unikając tego absolutnego i
ostatecznego języka, to fakt, że polscy sędziowie kierują się bardziej w stronę ostrożnych,
bezstronnych i obostrzonych wypowiedzi (pozostawiając władzę prawu pisanemu i kodeksom),
podczas gdy amerykańscy sędziowie nie powstrzymują się od wzięcia odpowiedzialności i są
mniej nieśmiali w tym względzie. Powyższa obserwacja znajduje odzwierciedlenie w licznych
172
wypowiedziach, w których omawiane są tak fundamentalne kwestie jak kara śmierci. Poniższy
język wskazuje na świadomość sędziego, że każde sformułowanie może pociągnąć za sobą
konsekwencje o ogromnym znaczeniu:
Nasze stwierdzenie, że kara śmierci jest nieproporcjonalną karą dla przestępców poniżej 18 roku życia,
znajduje potwierdzenie w twardej rzeczywistości, w której Stany Zjednoczone są jedynym krajem na
świecie, który nadal oficjalnie sankcjonuje karę śmierci dla nieletnich. Ta rzeczywistość nie staje się
kontrolna, ponieważ zadanie interpretacji Ósmej Poprawki pozostaje w naszej gestii."
173
ostateczne i niezaskarżalne decyzje na poziomie sądu najwyższego powinny odzwierciedlać
bardziej nieśmiałe myślenie i rozumowanie oraz dążyć do obiektywizmu. Niemniej jednak na
poziomie sądu najwyższego z pewnością pojawią się znaczniki języka subiektywnego,
ponieważ kwestie budzące wątpliwości lub kontrowersje muszą być dokładnie zbadane i są
"obwarowane" znaczną ilością wyrażeń epistemicznych. Potwierdzają to wyniki naszej analizy.
Tak więc subiektywność jest nieunikniona na poziomie sądownictwa najwyższego. Jak
twierdzą Drobak i North, "czynniki niedoktrynalne, które składają się na dyskrecję, są
niewidzialną częścią procesu podejmowania decyzji przez sędziów, której nie da się
precyzyjnie wyjaśnić, biorąc pod uwagę nasze prymitywne rozumienie funkcjonowania umysłu
(Drobak i North 2008: 134). " Byli nawet tacy, którzy sugerowali, że sędziowie powinni poddać
się freudowskiej psychoanalizie, aby "lepiej zrozumieć własne uprzedzenia i w rezultacie stać
się lepszymi sędziami (por. Frank 1949: 248, 1930: 147). " Przejdźmy do pewnych rozważań
poznawczych, aby lepiej uzasadnić nasze tezy. Sędziowie podejmują decyzje, które "stoją na
straży praw, tworzą przewidywalność i pewność oraz wspierają funkcjonowanie udanych
systemów społecznych i gospodarczych" (Drobak i North 2008: 146). Autorzy tacy jak Hayek
wysuwają na pierwszy plan takie pojęcia jak kategoryzacja, które przywołaliśmy już w
rozdziale 2. Tak więc jego definicja percepcji jako prowadzącej do tworzenia przekonań
przypomina poglądy kognitywistów. Ci ostatni rozumieli przekonania jako coś, co powstaje na
podstawie klasyfikacji umysłu odzwierciedlających środowisko zewnętrzne. Jak twierdzi autor:
"Percepcja jest więc zawsze interpretacją, zaliczeniem czegoś do jednej lub kilku klas obiektów. Cechy,
które przypisujemy doświadczanemu obiektowi, nie są, ściśle mówiąc, właściwościami tego obiektu,
lecz zbiorem relacji, według których nasz system nerwowy je klasyfikuje. Albo, mówiąc inaczej,
wszystko, co wiemy o świecie, ma charakter teorii, a wszystko, co może zrobić doświadczenie, to
zmienić te teorie" (Hayek 1952: 143).
Oznacza to, że cokolwiek powiemy, zawsze będzie nosiło ślady subiektywnej "reinterpretacji"
rzeczywistości przez filtry poznawcze i uprzedzenia. Nie możemy zatem mówić o
obiektywności, która, jeśli będzie postrzegana w tym świetle, będzie nieosiągalnym ideałem,
utopią. Może to przywodzić na myśl teorie filozoficzne, takie jak empiryczny idealizm
Berkeleya: twierdził on, że rzeczy istnieją tylko w takim stopniu, w jakim są postrzegane. W
ten sposób nasz umysł "oszukuje" nas, że to, do czego się odnosimy, to obiekty wirtualne, ale
w rzeczywistości obiekty te są kategoryzowane przez nasz mózg, a następnie werbalizowane w
174
ramach języka. Nie będziemy się tutaj zagłębiać w kwestie, czy rzeczywistość istnieje, czy też
jest tylko naszym wyobrażeniem o niej, ponieważ na takie pytania odpowiedziały już dziesiątki
filozofów i lingwistów. Próbujemy tutaj jedynie ustalić pewne przesłanki, na podstawie których
można opisać procesy decyzyjne zachodzące w umyśle sędziego podczas formułowania
postulatów i wydawania wyroków. Przedstawione powyżej kognitywne rozumienie
subiektywności i kategoryzacji prowadzi nas do myślenia, że subiektywność jest wynikiem
połączeń neuronowych, a nawet zestawy przekonań, takie jak liberalne lub konserwatywne
poglądy na rzeczywistość, wynikają ze schematów organizacyjnych w naszym umyśle. Kusi
nas, aby przyjąć pogląd, że kategoryzacja za pomocą języka zawsze prowadzi do pewnego
stopnia subiektywności, ponieważ zawsze nosi pewne ślady "tła" poznawczego mówiącego. W
naukach społecznych, zamiast przypisywać wszystkie te różnice perspektyw względom
językowym, badacze odnoszą się również do tak zwanego "kadrowania". Framing definiuje się
jako stosowanie filtrów mentalnych lub schematów w celu interpretacji i dekodowania
informacji wejściowych. Mówiąc inaczej, przetwarzanie w określony sposób, a następnie
stosowanie tych schematów w celu wywarcia wpływu na odbiorcę (Entman 1993: 51).
175
"Rozumowanie prawnika i sędziego opisujemy jako "sztukę" społecznego zarządzania przez reguły (co
może być tylko wymyślnym określeniem milczącego wnioskowania). Fakt, że szkoły prawnicze nie
uczą żadnej szczególnej metody, silny element retoryczny w opiniach sądowych oraz niskie napięcie
metod rozumowania prawniczego przemawiają za tym, że prawo rzeczywiście lepiej postrzegać jako
sztukę (skromniej jako rzemiosło lub jako umiejętność, taką jak jazda na rowerze lub mówienie w
obcym języku) niż jako system rozumowania (Posner 1988: 827-865)".
"Podstawową czynnością sędziego jest podejmowanie dużej liczby decyzji w szybkim tempie, z bardzo
małą ilością informacji zwrotnych dotyczących poprawności lub konsekwencji decyzji. . . . Nie ma on
luksusu wstrzymania się z podjęciem decyzji do czasu, aż zostanie przekonany przez obiektywnie
przekonujące argumenty, że decyzja będzie prawidłowa, i nie chce tarzać się w niepewności i żalu, tak
jak student prawa nie chce ponownie zdawać egzaminu w myślach po zdaniu go w sali egzaminacyjnej
(Posner 1988: 827-865)."
Powyższy pomysł wydaje się nieco kontrowersyjny, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie
omówione powyżej ograniczenia i kryteria, zarówno systemowe, jak i społeczne, bez których
racjonalny, spójny i społecznie akceptowalny wyrok byłby niemożliwy. Twierdzimy, że
spójność i sprawiedliwość idą ze sobą w parze, ponieważ sprawiedliwość jest zawsze czymś
uwarunkowanym społecznie i zakorzenionym w przekonaniach społeczeństwa/społeczności,
których wyrazem są spisane kodeksy i ustawy lub istniejący zbiór precedensów, do których
odwołują się sędziowie. Wielokrotnie podkreślano, że decyzje sędziów są w równym stopniu
kształtowane przez społeczeństwo, w którym żyją, podlegają kulturze, wartościom i systemom
moralnym. Drobak i North wskazują również na fakt, że reakcje na decyzje sądów, zarówno w
postaci komentarzy społecznych, jak i widocznego wpływu na sprawy gospodarcze i społeczne,
z pewnością stwarzają pewne bodźce do odmiennych wyników w kolejnych sprawach (Drobak
i North 2008: 150). Edukacja jako taka może również wzmocnić "nawyk" polegania na
doktrynie jako kluczowym czynniku w procesie podejmowania decyzji. Poprzez ciągłe
przechodzenie przez proces analizowania i stosowania ustaw i spraw, pewne schematy
myślowe ulegają utrwaleniu. To nieuchronnie wzmacnia sposób, w jaki mózg przetwarza
informacje i podejmuje decyzje (ibid: 150).
Podsumowując, mimo że istnieje tak wiele kryteriów i są one domyślnie lub wyraźnie nauczane
na wszystkich poziomach edukacji sędziów, nie da się uniknąć ingerencji czynników
176
niedoktrynalnych. Zgadzamy się tutaj z Edwinem Hutchinsem, że nie możemy odpowiednio
zrozumieć poznania bez uwzględnienia faktu, że "kultura, kontekst i historia są podstawowymi
aspektami ludzkiego poznania i nie mogą być wygodnie włączone do perspektywy, która
uprzywilejowuje abstrakcyjne właściwości odizolowanych indywidualnych umysłów"
(Hutchins 1995: 354). W czasach, gdy demokracja jest zagrożona, dyskurs sądowy staje się
wskaźnikiem stopnia autonomii, a analiza językowa pod kątem znaczników
podmiotowości/obiektywności może okazać się szczególnie istotna. Dominacja władzy
wykonawczej nad ustawodawczą jest dziś problemem demokracji na całym świecie, a w
niektórych krajach przybiera niebezpieczne rozmiary. Wydaje się, że przypomina to dawno
minioną epokę komunistyczną. W szkołach uczy się nas o "trójpodziale władzy". Jednak
angielski termin "checks and balances" jest bardziej rozpowszechniony w dyskursie
politycznym i niesie ze sobą więcej konotacji. Gdy ta sama osoba posiada władzę
ustawodawczą i wykonawczą, nie może być mowy o wolności, ponieważ prawo będzie
tworzone i egzekwowane w sposób autorytarny. Wszystko byłoby stracone, gdyby jedna i ta
sama osoba posiadała te trzy uprawnienia. Gdybyśmy mieli zwrócić się do klasyków,
musielibyśmy zacytować Montesquieu, który trafnie podsumował zjawisko braku systemu
kontroli i równowagi: gdy jedna i ta sama osoba skupia całą władzę - nie ma szans na wolność
polityczną.
177
człowieka wymaga się również pewnego globalnego i całościowego podejścia i z takim
podejściem spotykamy się również w licznych wypowiedziach sędziów. Co więcej, sama
metoda opiera się na kategoryzacji znaczników modalności epistemicznej. Proces
kategoryzacji, chociaż dąży do jak najdokładniejszego odzwierciedlenia rzeczywistego stanu
rzeczy, nigdy nie może być w stu procentach pewny i absolutny, ponieważ język bardzo często
unika kategoryzacji i wymyka się wszelkim próbom systematyzacji.
Wyniki badań potwierdzają fakt, że analiza dyskursu sądowego może stać się wskaźnikiem
stopnia autonomii władzy sądowniczej. Jeżeli wskaźnik ten jest zbyt niski, można założyć, że
w orzekaniu brakuje krytycznej refleksji, a sędziowie stosują rygorystyczne ramy ustanowione
przez normy prawne. Jednak nadmierna swoboda dyskursu sądowego może również przyczynić
się do zakłócenia systemu demokratycznego opartego na zasadzie "checks and balances". Na
zakończenie odwołajmy się do spostrzeżenia Thomasa, który twierdzi, że
"Sędziowie nie są biernymi arbitrami konfliktów, lecz aktywnymi twórcami polityki (...). (Traktują tekst
obowiązującego prawa jako przyznanie jurysdykcji, a następnie podejmują decyzję, która ich zdaniem
przyniesie najbardziej pożądane społecznie rezultaty" (Thomas 2005: 6).
Referencje
178
Austin, J.L. (1962), Sense and Sensibility, edited by Warnock G. Oxford: Oxford University
Press.
Austin, J.L. (1962, 1975), How To Do Things With Words, red. Warnock G., Sbisa M.
Oxford, Oxford University Press.
van der Auwera, J. , and Plungian. V. A. (1998), Mapa semantyczna modalności. Typologia
językowa, str. 79-124.
Azar, M. (2006), Przekształcanie niejednoznaczności w niejasność. W: Wagner, A.,
Werner, W., Cao, D., Interpretacja, prawo i konstrukcja znaczenia. Prace zbiorowe
na temat interpretacji prawa w teorii, orzecznictwie i praktyce politycznej.
Bader, W. D. (1995), Some Thoughts on Blackstone, Precedent and Originalism w:
Vermont Law Review, tom 19 (5).
Berezowski, L. (2009), Jak czytać i rozumieć angielskie umowy? Praktyczny przewodnik,
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Berezowski, L. (2011), Jak rozumieć angielskie dokumenty sądowe w sprawach cywilnych?
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Berman R. A. (2004), Gatunek i modalność w rozwijaniu umiejętności dyskursu. In: Moder,
C. L., Martinovic-Ziv A. , (eds), Discourse across languages and cultures:
typological studies in language series, John Benjamins.
Bhatia, V. K. (1993), Analiza gatunku: Użycie języka w środowisku zawodowym. Londyn:
Longman.
Biber D., Finegan E. (1988), Adverbial stance types in English. Discourse Processes vol.
11 (1), pp. 1-34.
Biber, D., Federica B. (2007), Wiązki leksykalne w uniwersyteckich rejestrach mówionych
i pisanych. English for Specific Purposes 26, str. 263-286.
Bielska-Brodziak, A. (2006), Zarzut błędnej wykładni. W: Ruch Prawniczy, ekonomiczny i
socjologiczny, LXVIII, tom 1.
Blakemore, D. (1992), Understanding Utterances. Oxford: Blackwell.
Bojar B., Korytkowska M. (1991), Problemy modelowania kategorii modalności a
wykładniki leksykalne tej kategorii w: Studia gramatyczne bułgarsko-polskie, T.4
Modalność a inne kategorie językowe, Warszawa.
Bolinger, D. (1967), Przymiotniki w języku angielskim: Atrybucja i predykacja. Lingua 18,
str. 1-34.
Boniecka, b. (1976), O pojęciu modalności (przegląd problemów badawczych) w: Język
Polski, s. 99-110.
Boniecka B. (1999), Wykład o modalności. In: Annales UMCS. Sectio FF, vol. 17, s. 7-29.
Brezina V. (2012), Znaczniki epistemiczne w uniwersyteckich sesjach doradczych. W kierunku
lokalnej gramatyki epistemiczności. Rozprawa doktorska. University of Auckland.
Bühler, K. (1934), Sprachtheorie. Jena, Fischer.
Burnham, W. (2004), Wprowadzenie do prawa i systemu prawnego Stanów Zjednoczonych,
St. Paul, West Publishing Company.
Butler Ch. (1985), Statystyka w lingwistyce, Oxford, Basil Blackwell.
179
Bybee, J. L., Perkins, R., Pagliuca, W. (1994), The Evolution of Grammar: Tense, Aspect,
and Modality in the Languages of the World, Chicago, University of Chicago Press.
Bybee, J.L. , Fleischmann, S. (1995), Modalność w gramatyce i dyskursie: Esej
wprowadzający. In: Bybee J., Fleischman S. (eds.), Modalność w gramatyce i
dyskursie, Amsterdam, John Benjamins.
Cappalli, R. (1997), The American Common Law Method, New York, Transnational
Publisher Inc.
Cardozo, B. (1921), The Nature of the Judicial Process. Yale University Press.
Carretero, M. (2002), The influence of genre and register on epistemic modality in spoken
English: a preliminary study, Estudios Ingleses de la Universidad Complutense, vol.
10 11-41.
Chafe, W. (1986) Poświadczalność w angielskiej rozmowie i piśmie akademickim. In:
Chafe W., Nichols J. (red.), Poświadczalność: The linguistic coding of
epistemology, 261-272. Norwood, NJ: Ablex.
Charanjit S. (2014), Grammaticalisation of Interpersonal Meanings in the Indian and British
Newspapers in English, Guru Nanak Dev University, dostępny online na stronie:
http://shodhganga.inflibnet.ac.in/handle/10603/29757 (ostatni dostęp: 17 lutego
2017).
Charnock, R. (2007), Indeterminacja leksykalna: Kontekstualizm i przestrzeganie reguł. W:
Wagner, A., Werner, W., Cao, D. (2006) Interpretacja, prawo i konstrukcja
znaczenia. Prace zbiorowe na temat interpretacji prawa w teorii, orzecznictwie i
praktyce politycznej.
Chase, A. (1999), Prawo i historia: ewolucja amerykańskiego systemu prawnego, New
York, New Press.
Cheng, L., King Kui Sin (2011), A socio-semiotic interpretation of linguistic modality in
legal settings. Semiotica: Journal of the International Association for Semiotic
Studies, pp. 123- 146.
Cheng W., Cheng L. (2014), Modalność epistemiczna w orzeczeniach sądowych: A corpus-
driven comparison of civil cases in Hong Kong and Scotland, English for Specific
Purposes, vol. 33, pp. 15-26.
Chung, S., Timberlake A. (1985), Tense, aspect, and mood. W: Shopen T. (red.), Typologia
języka i opis syntaktyczny: Kategorie gramatyczne i leksykon, 202-258. Cambridge,
Cambridge University Press.
Clift, R. (2006), Indexing Stance: Reported Speech as an Interactional Evidential. In:
Journal of Sociolinguistics 10 (5), pp. 569-595.
Coates, J. (1983), The semantics of the modal auxiliaries. Londyn, Croom Helm.
Cole, D. (2008), Terror Financing, Guilt by Association and the Paradigm of Prevention. In
the 'War on Terror', Georgetown University Law Center, dostępne na stronie:
http://scholarship.law.georgetown.edu/facpub/442/ (ostatni dostęp: 18 lutego 2017
r.).
180
Commager, H. S. (1950), The American Mind: An Interpretation of American Thought and
Character Since the 1880s, Yale University Press.
Comrie, B. (1976), Aspekt, Cambridge University Press.
Comrie, B. (1985), Tense, Cambridge University Press.
Cortes, V. (2002), Wiązki leksykalne w kompozycji Freshman. W: R. Reppen, S. M.
Fitzmaurice i D. Biber (red.), Using corpora to explore linguistic variation (pp. 131-
145). Amsterdam: John Benjamins Publishing Company.
Cortes, V. (2004), Wiązki leksykalne w publikowanych i studenckich pismach
dyscyplinarnych: Przykłady z historii i biologii. English for Specific Purposes 23,
str. 397-423.
Cresti, E. (2000), Critère illocutoire et articulation informative, w: Bilger M., Corpus.
Méthodologie et applications linguistiques, Actes du colloque Questions de méthode
dans la linguistique sur corpus, Champion, Paris, pp. 350-367.
Cristofaro, C. (2012), Descriptive notions vs. grammatical categories: unrealized states of
affairs and `irrealis' Language Sciences 34, str. 131-46
Croft, W. (1991), Syntactic Categories and Grammatical Relations: The Cognitive
Organization of Information, University of Chicago Press.
de Haan, F. (2006), Typologiczne podejście do modalności. In Frawley W. (ed.), The
expression of modality, pp. 27-69. Berlin, Mouton de Gruyter.
Davidsen-Nielsen, N. (1990), Tense and Mood in English. A Comparison with Danish.
Mouton de Gruyter, Berlin/Nowy Jork. Tematy z zakresu lingwistyki angielskiej
Dik, S. C. (1989), Teoria gramatyki funkcjonalnej. Część I: Struktura klauzuli. Dordrecht,
Foris.
Dik, S. C., Hengeveld K.(1997), The Theory of Functional Grammar: The structure of the
clause, Dordrecht, Foris.
Downing, A., Locke P. (1992), A University Course in English Grammar. Londyn, Prentice
Hall.
Drubig, H.B. (2001), On the Syntactic Form of epistemic modality, Uniwersytet w
Tybindze.
Du Bois J.W. (2007), Trójkąt stanowiska w: Englrebretson R. (red.), Przyjęcie postawy w
dyskursie: podmiotowość, ocena, interakcja. Amsterdam, Philadelphia: 139-182.
Ďurovic, L. (1956), Modálnosť. Vydavateľstvo Slovenskej akadémie vied., Bratysława.
Duszak, A. (1998), Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa, PWN.
Dworkin, R., (1967), The Model of Rules, dostępny pod adresem:
http://www.umiacs.umd.edu/~horty/courses/readings/dworkin-1967-model-of-
rules.pdf (ostatni dostęp 17th luty 2017).
Dworkin, R. (1978), Taking Rights Seriously, Harvard Univeristy Press.
Ehrich U. (1990), Bedeutungsanalyse in einem sprachverstehenden System unter
Berücksichtigung pragmatischer Faktoren, Tübingen.
Entman, R. (1993), Broda na drzewie. Ramy: Toward Clarification of a Fractured Paradigm.
Journal of Communication, vol. 43.
181
Esa M. (1991), Bedingungen und Ausdruck der Personenreferenz im Deutschen. Eine
funktionale Analyse, Frankfurt am Main.
Elliott, C., Quinn, F. (2006), English Legal System Sourcebook. Longman, wydanie 7,
Longman.
Erhart, A. (1984), Základy jazykowe, Praga, Státní pedagogické nakladatelství.
Finegan E. (2010), Pismo prawnicze: postawa i akcent. Korpusowe podejście lingwistyczne do
"języka prawnego": przysłówkowe wyrażanie postawy i akcentu w opiniach Sądu
Najwyższego. - Coulthard M., Johnson A. (red.) The Routledge handbook of forensic
linguistics, str. 65-77.
Foley, W., Van Valin, R.D. JR (1984), Functional syntax and universal grammar, Cambridge,
Cambridge University Press.
Frank, J. (1930), Law and the Modern Mind, New York, Transaction Publishers.
Frank, J. (1949), Courts on Trial. Princeton, Princeton University Press.
Garlicki, L. (2011), Polskie prawo konstytucyjne zarys wykładu, Warszawa, Wolters
Kluwer.
Garner, B. A. (2014), Black's Law Dictionary, wydanie 10, West Group.
Geeraerts, D., Hubert Cuyckens (2007), The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics,
Oxford University Press.
Gizbert-Studnicki T. (1978), Wieloznaczność leksykalna w interpretacji prawniczej,
Kraków, Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Głuchowski, J. (1988, 1991) (red.), Zarys prawa Stanów Zjednoczonych, cz. I i II, Toruń,
Uniwersytet Mikołaja Kopernika.
Goźdź-Roszkowski, S. (2011), Patterns of Linguistic Variation in American Legal English.
A Corpus-Based Study (vol. 22, red. Lewandowska- Tomaszczyk, B. ). Łódź, Studia
Językowe.
Granger, S., Paquot, M. (2008), Rozplątywanie sieci frazeologicznej. In S. Granger &
Meunier (Eds.), Frazeologia: An interdisciplinary perspective. Amsterdam, John
Benjamins.
Grice, H. P. (1975), Logika i rozmowa w: Cole, P., Morgan, J.L. (eds.), Speech Acts, pp.
41-58, New York Academic Press.
Grzegorczykowa, R. (1998), Wykłady z polskiej składni. Warszawa, Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Grzegorczykowa, R. (2001), Wprowadzenie do semantyki językoznawczej, Warszawa,
Wydawnictwo Naukowe PWN.
Halberda, J. (2012), Historia zobowiązań quasi-kontraktowych w Common Law, Kraków,
Księgarnia Akademicka.
Halliday, M. A.K. (1978), Język jako semiotyka społeczna: Społeczna interpretacja języka
i znaczenia. Londyn, Edward Arnold.
Halliday, M.A.K. (1994), Gramatyka funkcjonalna. 2nd wydanie, Londyn: Arnold.
Halliday, M.A.K., Matthiessen C.M. (2004), Introduction to Functional Grammar, 3rd
edition, London, Edward Arnold.
182
Harris Z. (1982), Dyskurs i subjęzyk w: Subjęzyk: Studies of Language in Restricted
Semantic Domains (ed. by Kittredge R. and Lehrberger J.), Berlin, New York,
Walter de Gruyter.
Harsing, L. (1982), Scientific Reasoning and epistemic attitudes, Akademiai Kiado,
Budapeszt.
Hart, H. L. A. (1958), Pozytywizm i rozdział prawa od moralności w: Harvard Law Review
71 (4), str. 593-629.
Hart, H.L.A. (1994, wydanie pierwsze 1961). The Concept of Law, Oxford, Clarendon
Press.
Hart, H.L.A. (1983), Essays in Jurisprudence and Philosophy, Oxford, Clarendon Press.
Havranek, B. (1964), Funkcjonalne zróżnicowanie języka standardowego w: A Prague
School Reader on Esthetics, Literary Structure and Style, selected and
translated from Czech by Paul L. Garvin; Washington DC, Georgetown
University Press, pp. 3-16.
Hayek, F.A. (1952), The Sensory Order: An Inquiry into the Foundations of Theoretical
Psychology.
Hemmens C. T., David C. Brody, D. C. , Spohn, C. C. (2012), Criminal Courts: A
Contemporary Perspective, 2nd wydanie, Sage Publications.
Hengeveld, Kees (1987), Struktura klauzuli i modalność w gramatyce funkcjonalnej. In Ins
and Outs of the Predication, van der Auwera J., Goossens L. (eds), pp. 53-66.
Dordrecht: Foris.
Hengeveld, Kees (1988), Illocution, mood and modality in a functional grammar of Spanish.
Journal of Semantics 6, str. 227-269.
Hengeveld, Kees (1989), Warstwy i operatory w gramatyce funkcjonalnej. Journal of
Linguistics 25, str. 127-157.
Hengeveld, Kees (1990), Hierarchiczna struktura wypowiedzi w: Nuyts J., Bolkestein M.A.
, Vet C. (eds), Warstwy i poziomy reprezentacji. Teoria języka. A Functional View,
str. 1-23, John Benjamins.
Hirschel, D. et al. (2008), Criminal Justice in England and the United States, Sudbury,
Jones and Bartlett Publishers.
Holland, J., Webb, J. (2010), Learning Legal Rules: A Students' Guide to Legal Method and
Reasoning, 7th edition, Oxford University Press.
Holmes J. (1988), Wątpliwość i pewność w podręcznikach ESL. Lingwistyka Stosowana, t.
9.(1), str. 21-44.
Hopper, P. J., red. (1982) Tense-Aspect: Between Semantics and Pragmatics, John
Benjamins.
Hoye, L. (1997), Adverbs and modality in English. Londyn, Longman.
Huddleston, R. D. (1976), Niektóre teoretyczne zagadnienia opisu angielskiego
czasownika. Lingua 40, str. 331-383.
Huddleston, R. D. (1988), English grammar: An outline. Cambridge, Cambridge University
Press.
183
Huddleston, R. D. (1993), Introduction to the Grammar of English. Cambridge, Cambridge
University Press.
Huddleston, R. D., Pullum, G.K. (2002), The Cambridge grammar of the English language.
Cambridge, Cambridge University Press.
Hutchins E. (1995), Cognition in the Wild, MIT Press.
Hyland K. (1998), Hedging w artykułach naukowych. Amsterdam, Filadelfia.
Hyland, K. (2008), Jak widać: Wiązki leksykalne i zróżnicowanie dyscyplinarne. English
for Specific Purposes 27, s. 4-21.
Jakobson, R. (1960), Wypowiedź końcowa: Lingwistyka i poetyka. W: T.A. Sebok (red.),
Style w języku. Cambridge, MIT, str. 350-377.
Jaskiernia, J. (1991), Stany Zjednoczone a współczesne procesy i koncepcje integracji
europejskiej, Warszawa.
Jenkins, J. (2011), The American Courts: A Procedural Approach, Boston, Jones and
Bartlett Publishers.
Jędrzejko, E. (1987), Semantyka i skład polskich czasowników deontycznych, Wrocław,
Ossolineum.
Jędrzejko E. (2000), Modalność w języku i w tekstach: od gramatyki do stylistyki w:
Sławkowa E. (red.) Kategorie pragmatyczne w tekście literackim, Cieszyn, s. 113-
155.
Jespersen, O. (1924, 1992), The Philosophy of Grammar, Chicago, University of Chicago
Press.
Jopek-Bosiacka, A. (2006), Przekład prawny i sądowy, Warszawa, Wydawnictwo
Naukowe PWN.
Judycki, T. (2009), Twardy problem realizmu metafizycznego i współczesny antyrealizm,
Roczniki filozoficzne, tom 75, nr 1/2009.
Justyńska, J., Justyński, J. (1994), Główne instytucje angielskiego systemu prawnego,
Toruń, Dom Organizatora TNOIK.
Kačmárová A. (2011), Modalność: A Framework for Conveying Judgments in: SKASE
Journal of Theoretical Linguistics, Vol. 8, No. 1
Kakietek, P. (1991), Leksykalne wykładniki modalności epistemicznej w języku angielskim
i polskim: Podejście statystyczne. W: Kakietek P. (red.), Problemy modalności
języka naturalnego, s. 95-113. Opole, Uniwersytet Opolski.
Kärkkäinen, E. (2003), Epistemic Stance in English Conversation. A description of its
interactional functions, with a focus on I think, Amsterdam, John Benjamins.
Keisanen T. (2007), Strofowanie jako czynność interakcyjna: Wyzwanie dla osoby
mówiącej wcześniej. - Englebretson R. (red.) Stancetaking w dyskursie:
Podmiotowość, ocena, interakcja. Amsterdam, Philadelphia, str. 253-281.
Kiefer, F. (1997), Modalność i pragmatyka w: Folia Linguistica XXXI (3-4), str. 241-253.
184
Kielar, B.Z. (1977), Język prawa w aspekcie tłumaczenia, Warszawa, Wydawnictwo
Uniwersytetu Warszawskiego
Kiklewicz A. (2004), Podstawy składni funkcjonalnej. Olsztyn: Wydawnictwo UWM.
Kinkade, M. D. (1998), "Czy Irrealis jest kategorią gramatyczną w Upper Chehalis?".
Anthropological Linguistics 40, str. 234-244.
Klink D. (1992), The Word of Law. Podejścia do dyskursu prawnego. Ottawa, Carleton
University Press.
Kornelius, B. (2009), Klauzule generalne w procesie stosowania prawa. Wybrane aspekty.
W: Studia z Logiki, Gramatyki i Retoryki, t. 19 (32). Białystok, Uniwersytet w
Białymstoku.
Koszowski M. (2009), Anglosaska doktryna precedensu. Porównanie z polską praktyką
orzeczniczą, Warszawa, Warszawska Firma Wydawnicza.
Kratzer, A. (1977), Co muszą i mogą oznaczać słowa "must" i "can". Lingwistyka i Filozofia
1(3), str. 337-355.
Kratzer, A. (1981), Pojęciowa kategoria modalności. In: Eikmeyer, H. J. and Rieser H.
(eds.), Words, worlds and contexts: Nowe podejścia w semantyce słowa, Berlin,
Walter de Gruyter, str. 38-74.
Kratzer, A. (1991), Modalność. In: von Stechow, A., Wunderlich, D. (eds.), Semantik: ein
internationales Handbuch der seitgenossischen Forschung, Berlin, Walter de
Gruyter, pp. , 639-650.
Kreidler, C. W. (1998), Introducing English Semantics, London, New York, Routledge.
Lakoff, G. (1973), Hedges: A Study in Meaning Criteria and the Logic of Fuzzy Concepts.
W: Journal of Philosophical Logic, vol. 2 (4), pp. 458-508.
Lakoff, G. Johnson, M. (1980), Metaphors We Live By, Chicago, The University of Chicago
Press (przełożył Tomasz Krzeszowski (1988) Warszawa, Państwowy Instytut
Wydawniczy).
Lakoff, G. (1987), Kobiety, ogień i niebezpieczne rzeczy. Co kategorie mówią o umyśle.
Chicago, University of Chicago Press.
Lang, M. E. (2005), Codification in the British Empire and in America, Clark, New Jeresy, The
Lawbook Exchange.
Lang W., Wróblewski J., (1986), Współczesna filozofia i teoria prawa w USA, Warszawa,
PWN.
Langacker, R. W. (1987), Podstawy gramatyki kognitywnej. Vol. 1 Theoretical
Prerequisites. Stanford, Sanford University Press.
Langacker, R. W. (2000), Dynamiczny model oparty na użyciu w: Barlow, M., Kemmer, S.
(eds.) Usage-Based Models of Language, Stanford California: CSLI Publications,
str. 1-63, przetłumaczone przez Kubińskiego, W i przedrukowane w: Dąbrowska,
E., Kubiński, W. (red), (2003) Akwizycja języka w świetle językoznawstwa
kognitywnego, Kraków, Universitas, str. 30-119.
185
Lappin, S, Fox C. (red.) (2005), The Handbook of Contemporary Semantic Theory, wydanie
2, Wiley Blackwell, Chichester.
Leech, G. (1983), The Principles of Pragmatics, London, New York, Longman.
Leszczyński, L. (2015), Jednolitość orzecznictwa jako wartość stosowania prawa w: Studia
i Analizy Sądu Najwyższego. Materiały Naukowe, dostępny online na:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pd
f (ostatni dostęp 12th luty 2017).
Ligara, B. (1997), Polskie czasowniki modalne i ich francuskie ekwiwalenty tłumaczeniowe.
Kraków, Universitas.
Lippman, R. M. (2013), E-Study Guide for Contemporary Criminal Law: Concepts, Cases,
and Controversies, University of Illinois at Chicago.
Local, J. (2005), Fonetyczne i interakcyjne cechy postawy w codziennej rozmowie.
Wniosek badawczy w: Mello, H., Panunzi, A., Raso, T., eds. (2011), Pragmatics
and Prosody: Illocution, Modality, Attitude, Information, Patterning and Speech
Annotation. Firenze, Firenze University Press.
Loos, E. F., Anderson, S., Day, D. H., Jr; Jordan, P. C.; Wingate, J. D. , eds. (2004), Co to
jest nastrój i modalność? SIL International.
Ludtke, H. (1980), Auf dem Wege zu einer Theorie des Sprachwandels. W: Ludtke, H. (ed.)
Kommunikationstheoretische Grundlagen des Sprachwandels, Berlin, Walter de
Gruyter, pp. 182-252.
Ludwikowska, A.M., Ludwikowski, R.R. (2008), Sądy w Stanach Zjednoczonych.
Struktura i jurysdykcja, Toruń, Dom Organizatora TNOiK.
Lyons, J. (1977), Semantyka. Tom 2. Cambridge, Cambridge University Press.
Łętowska E. (1993), Podstawy prawa cywilnego, Warszawa , Ecostar.
Mamet, P. (2005), Język w służbie menedżerów - deklaracja misji przedsiębiorstwa.
Katowice, Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego.
Marcinkowski M. (2010), Modalność w dyskursie akademickim: Znaczenie i użycie
czasowników epistemicznych w artykułach naukowych. - Jančaříková R. (red.)
Interpretacja znaczenia w różnych dyskursach. Brno, s. 47- 59.
Martin, J.R. (1985), Proces i tekst: dwa aspekty ludzkiej semiozy. In: Benson, J.D., Greaves,
W.S. (eds.), Systemic Perspectives on Discourse, vol. 1, Norwood, pp. 248- 274.
Mason A. (2008), The Mason Papers: Selected Articles and Speeches by sir Anthony Mason
w: Lindell G. (red.), Federation Press, Annandale, New South Wales.
Mazurkiewicz M. (2004), Rola Trybunału Konstytucyjnego w tworzeniu zasad państwa
demokratycznego, rządzonego przez prawo. W: Proces transformacji, raport:
Strasburg.
McCarthy, M, Matthiessen, C.M.I.M., Slade, D. (2010), Analiza dyskursu w: Schmitt, N.,
An Introduction to Applied Linguistics, Second Edition, United Kingdom, Arnold.
McCormick D.N. (1997), Interpretacja precedensów: Studium porównawcze. W: Seria
Applied Legal Philosophy.
186
Mello, H. , Panunzi, A., Raso, T. (2011), Pragmatyka i prozodia: Illokucja, modalność,
postawa, informacja, wzornictwo i adnotacja mowy. Firenze, Firenze University
Press.
Mey, J. (1993), Pragmatyka: wprowadzenie. Oxford, Blackwell.
Miles, A. S. (2000). Blackstone i jego amerykańskie dziedzictwo. W: Australia and New
Zealand Journal of Law and Education (Australia and New Zealand Education Law
Association) 5 (2).
Mindt, D. (1998), An empirical grammar of the English verb: modal verbs. Berlin,
Cornelson.
Młodawska, A. (2012), Advanced Legal English for Polish Purposes, Warszawa, Wolters
Kluwer.
Moon, L. (2011), Czasowniki modalne we wspólnej przestrzeni: Rozróżnianie
"faktycznych" i "nieaktywistycznych" zastosowań Could i Would w celu poprawy
interpretacji tekstu. W: Building Representations of Common Ground with
Intelligent Agents, 2011 AAAI Fall Symposium Series.
Moraes, J., Rilliard, A. Mota, B. e Shochi, T. (2010), Multimodalna percepcja i wytwarzanie
znaczenia attitudinalnego w brazylijskim języku portugalskim w: Proceedings
Speech Prosody, Chicago.
Morawski L. (2010), Zasady wykładni prawa. wyd. II, , Toruń, Towarzystwo Naukowe
Organizacji i Kierownictwa.
Muczkowski, J. (1836), Gramatyka języka polskiego. Kraków.
Mushin, I. (2001), Poświadczalność i stanowisko epistemologiczne. Opowiadanie
narracyjne. Amsterdam, John Benjamins.
Myrczek-Kadłubicka, E. (2013), Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie
karnym, Wydawnictwo C.H. Beck.
Myrczek-Kadłubicka, E. (2014), Egzamin na tłumacza przysięgłego. Przewodnik po prawie
cywilnym, Wydawnictwo C.H. Beck.
Nagórko, A. (1996), Zarys gramatyki polskiej, Warszawa, Wydawnictwo Naukowe PWN.
Naróg, H. (2014), Modalność, podmiotowość i zmiana semantyczna: A Cross-Linguistic
Perspective w Diachronica 31(1).
Nordström, J. (2010), Modalność i podporządkowanie. W: Studies in Language Companion
Series 116, Amsterdam, John Benjamins.
Nowakowski, A. (2011), Uzasadnienie epistemiczne, Lublin, Wydawnictwo Uniwersytetu
Marii Curie-Skłodowskiej.
Nuyts, J. (2001a) Modalność epistemiczna, język i konceptualizacja: Perspektywa
kognitywno-pragmatyczna. Amsterdam, John Benjamins.
Nuyts, J. (2001b) Subiektywność jako wymiar dowodowy w epistemicznych wyrażeniach
modalnych. Journal of Pragmatics 33, str. 383-400.
187
Nuyts, J. (2006), Modalność: Przegląd i zagadnienia lingwistyczne w: Frawley, W.,
Eschenroeder E., Mills, S., Nguyen, T. (eds.), Expressions of Modality, Berlin,
Walter de Gruyter.
Nuyts, J., van der Auwera, J. (2016), The Oxford handbook of modality and mood. Oxford,
Oxford University Press
Palczewski, R. (2014), Wiedza w kontekstach, Toruń, Wydawnictwo Naukowe UMK.
Palmer, F. R. (1979), Modalność i angielskie modale. Londyn, Longman.
Palmer, F. R. (1986), Nastrój i modalność. Cambridge, Cambridge University Press.
Palmer, F. R. (2001), Nastrój i modalność. 2nd wydanie, Cambridge, Cambridge University
Press.
Panek, G. (2008), Niejasność semantyczna i ekwiwalencja terminologiczna w tłumaczeniu
prawniczym. Praca doktorska, Uniwersytet Śląski, Katowice.
Papafragou, A. (2000a), Modalność: Problemy na styku semantyka-pragmatyka.
Amsterdam, Elsevier.
Papafragou, A. (2000b), O modalności mowy. In: Journal of Pragmatics vol. 32, pp. 519-
538.
Perkins, M. R. (1983), Modal Expressions in English. Londyn, Frances Pinter.
Piasecki, K. (2007), Wyroki sądów pierwszej instancji, sądów apelacyjnych oraz Sądu
Najwyższego w sprawach cywilnych, handlowych i gospodarczych, Warszawa,
Wolters Kluwer.
Polański, K. (1969), Modalność zdaniowa i modalność werbalna w gramatyce
generatywnej. Biuletyn Fonograficzny 10, str. 91-100. Poznań.
Pomorski S. (1975), Amerykański Common Law i zasada Nullum Crimen Sine Lege,
Warszawa, PWN.
Portner, P. (2009), Modalność. Oxford, Oxford University Press.
Posner, R.A. (1990), Problemy orzecznictwa w: Amerykański realizm prawny, t. 131, s.
164-65.
Pound R. (1930), An Introduction to the Philosophy of Law, Yale University Press.
Putnam, H. (1975) The meaning of 'meaning'. W: Minnesota Studies in the Philosophy of
Science vol. 7, pp. 131-193.
Quirk, R., Sidney G., Geoffrey L. i Svartvik J. 1(985), A comprehensive grammar of the
English language. Londyn, Longman.
Radden, R., (2009), Modalność afirmatywna i negatywna w: Quaderns de Filologia.
Estudis lingüístics. Vol. 14 (2009), str. 169-192, Hamburg dostępny na stronie:
http://roderic.uv.es/bitstream/handle/10550/30269/169.pdf?sequence=1 (ostatni
dostęp: 17 lutego 2017).
Radden, G., Panther, K.-U. (2004), Wprowadzenie: Refleksje na temat motywacji". W: G.
Radden & K.-U. Panther (red.). Studies in Linguistic Motivation, pp. 1-46.
Berlin/Nowy Jork, Mouton de Gruyter.
Rooryck J. (2001a), Stan artykułu: Poufność, część I. Glot International 5.4, str. 125-133.
188
Rooryck J. (2001b), Stan artykułu: Poświadczalność, część II. Glot International 5.5:, str.
161-168.
Rosch, E., Mervis, C.B., Gray W. , Johnson D. , Boyes-Braem P. (1976), Obiekty
podstawowe w kategoriach naturalnych w: Cognitive Psychology vol. 8, str. 382-
439.
Roszkowski S. (1999), Język prawa jako subjęzyk. W: Tomaszczyk, J. (red.), Aspekty
języka prawnego i tłumaczenia prawniczego, Łódź, Łódź University Press.
Rytel, D. (1982), Leksykalne środki wyrażania modalności w języku czeskim i polskim.
Warszawa, Wydawnictwo Ossolińskich.
Salmon, W.C. (198), Causality and explanation, New York, Oxfrd, Oxford University Pres.
Saloni Z. Świdziński M. (1998), Składnia współczesnego języka polskiego, rozdz. IV,
Warszawa.
Sanders, T. J. M. (2005), Coherence, Causality and Cognitive Complexity in Discourse,
Utrecht, University of Utrecht.
Schneider, S. (1999), Il congiuntivo tra modalita e subordinazione, Rzym, Carocci.
Searle, J. (1970), Speech Acts: Esej z filozofii języka. London: Cambridge University Press.
Searle, J. (1979), Wyrażanie i znaczenie: Studies in the Theory of Speech Acts, Cambridge,
Cambridge University Press.
Siewierska, A. (1991), Gramatyka funkcjonalna. Londyn, Routledge.
Sójka-Zielińska, K. (2011), Historia prawa, Warszawa: Lexis Nexis.
Schauer F. (1993), Playing by the Rules. A Philosophical Examination of Rule-Based
Decision-Making in Law and in Life, Londyn, Clarendon Press.
Schmitt N., Grandage S., Adolphs S. (2004), Czy pochodzące z korpusu skupiska
rekurencyjne mają znaczenie psycholingwistyczne? W: Schmitt, N. (red.), Ciągi
formularzy: Acquisition, processing and use, pp. 127-151.
Shapiro M. (1964), Law and Politics in the Supreme Court: New Approaches to Political
Jurisprudence, Londyn, The Free Press of Glencoe Collier-Macmillan.
Siedlińska, V. (1997), Sądownictwo amerykańskie w Konstytucji Stanów Zjednoczonych,
Kraków.
Slapper, G., Kelly, D. (2015), The English Legal System, wydanie 16th , Routledge.
Sperber, D., Wilson, D. (1986), Znaczenie: Komunikacja i poznanie. Oxford, Blackwell.
Steele, S. (1975), Przeszłość i irrealność: Co to wszystko znaczy? International Journal of
American Linguistics vol. 41, s. 200-217.
Strębska, K. (2010), Konstrukcje słowne w prawodawstwie Unii Europejskiej. Podejście
zorientowane na tłumaczenie, praca magisterska, Uniwersytet Śląski.
Stubbs, M. (1996), Towards a modal grammar of English: Kwestia przedłużonej pracy w
terenie. W: Text and Corpus Analysis, Oxford, Blackwell, str. 196-228.
Swales, J. M. (1990), Analiza gatunku: Język angielski w środowisku akademickim i
badawczym. Cambridge, Cambridge University Press.
189
Sweetser, E. (1982), Modale korzeniowe i epistemiczne: przyczynowość w dwóch
światach. Proceedings of the Annual Meeting of the Berkeley Linguistics Society 8,
pp. 484- 507.
Sweetser, E. (1990), Od etymologii do pragmatyki: Metaforyczne i kulturowe aspekty
struktury semantycznej. Cambridge, Cambridge University Press.
Szczygłowska, T. (2009), Analiza kontrastywna technik argumentacyjnych w języku
polskim i angielskim. Zastosowanie modelu funkcjonalnego Hallidaya do analizy
listów do redakcji, praca doktorska, Uniwersytet w Bielsku-Białej.
Szczyrbak M. (2014): Strategie przyjmowania postawy w dyskursie sądowym: dowody z
opinii Sądu Najwyższego USA, Studia Linguistica Universitatis Iagellonicae
Cracoviensis, Tom 131, Issue 1, dostępny online: http://www.ejournals.eu/Studia-
Linguistica/.
Szmulik B. (2008), Pozycja ustrojowa Sądu Najwyższego w Rzeczypospolitej Polskiej,
Warszawa, Wydawnictwo C.H.Beck.
Śledzińska-Simon, A., Wyrzykowski, M. (2010), Precedens w polskim systemie prawa,
Warszawa, Zakład Graficzny UW.
Świda Z., Skorupka J., Ponikowski R. (2012), Postępowanie karne Część ogólna,
Warszawa, Wolters Kluwer.
Talmy, L. (1988), Dynamika sił w języku i poznaniu. Cognitive Science 12: 49100.
Thomas, E. W., (2005), The Judicial Process: Realizm, pragmatyzm, praktyczne
rozumowanie i zasady, Cambridge, Cambridge University Press.
Thompson, G., Hunston, S. (2000), Ocena: Wprowadzenie. In: Thompson, G., Hunston, S.
(eds.), Evaluation in text; Authorial stance and the construction of discourse,
Oxford, Oxford University Press, pp. 1-27.
Tokarczyk R. (2003), Prawo Amerykańskie, Warszawa, Wolters Kluwer.
Tomasiewicz, B. (2010), Subjunctive Mood in Polish and the Clause Typing Hypothesis in:
Smirnova A. , Mihaliček V. , Ressue L. (red.), Formal Studies in Slavic Linguistics,
Newcastle upon Type, Cambridge, Cambridge Scholar Publishing.
Tomaszewski, T. (1996), Proces amerykański. Problematyka śledcza. Toruń, Comer.
Tomaszczyk, J. (1999), Aspekty języka prawnego i tłumaczenia prawniczego, s. 7-16. Łódź,
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego.
Traugott, E. C. (1989), On the Rise of Epistemic Meanings in English: An Example of
Subjectification in Semantic Change. In: Language vol. 65, pp. 31- 35.
Traugott, E. C., Dasher, R. B. (2001), Regularity in Semantic Change, Cambridge Studies
in Linguistics, Cambridge, Cambridge University Press.
Twaddell, W. F. (1963), The English Verb Auxiliaries. Providence, Brown Universty Press.
Tytuła M., Łosiak M. (2008), Polski bez błędów. Poradnik językowy dla każdego.
Warszawa, Park Edukacja.
Ungeheuer, G. (1972), Sprache und Kommunikation. Hamburg, Helmut Buske.
190
van Fintel, K. (2006), Modalność i język. W: Borchert, D.M. (red.), Encyklopedia filozofii
Vol. 10. 2nd ed. Detroit, MacMillan.
Van Hoecke, M. (2002), Prawo jako komunikacja (2002). W: Seria Europejskiej
Akademii Teorii Prawa.
Van Valin R.D. JR, Lapolla, R. J. (1997), Syntax: structure, meaning and fucntion,
Cambridge, Cambridge University Press.
Von Mehren A.T., Murray, P.L. (2007), Law in the United States, Cambridge, Cambridge
University Press.
Vázquez Orta, I. (2010), Analiza kontrastowa użycia czasowników modalnych w wyrażaniu
postawy epistemicznej w artykułach naukowych z zakresu zarządzania biznesem w
języku angielskim i hiszpańskim. W: Ibérica vol. 19, pp. 77-95.
Verhagen A. (2010), Construal and Perspectivization w: Geeraerts D., Cuyckens, H. (2010),
The Oxford Handbook of Cognitive Linguistics, Oxford, Oxford University Press.
Walker, V. R. (2003), Epistemiczne i nieepistemiczne aspekty procesu ustalania faktów w
prawie w: APA Newsletter on Philosophy and Law, dostępny online pod adresem:
http://jpsl.org/archives/epistemic-and-non-epistemic-aspects-factfinding-process-
law/.
Warchał K., Łyda A. (2009), Epistemiczne znaczniki modalności w polsko-angielskim i
angielsko-polskim tłumaczeniu konsekutywnym: Wartości i kategorie modalne. In:
Fontański H. , Molencki, R., Wolińska, O. (eds.) W kręgu teorii: Studia
językoznawcze dedykowane Profesorowi Kazimierzowi Polańskiemu in memoriam,
Katowice, Uniwersytet Śląski, s. 247-265.
Warchał, K. (2014), Pewność i wątpliwość w dyskursie akademickim: Epistemiczne
znaczniki modalności w angielskich i polskich artykułach lingwistycznych.
Katowice, Uniwersytet Śląski.
Wilkoń, A. (2002), Kategoria modalności w: Wilkoń A., Spójność i struktura tekstu. Wstęp
do lingwistyki tekstu, Kraków, s. 44-50.
Witczak-Plisiecka, I. (2009), Prawne akty mowy w perspektywie kognitywno-
lingwistycznej - nacisk na modalność. In: Comparative Legilinguistics
(International Journal for Legal Communication) No1 (1), pp. 159-175.
Wittgenstein, Ludwig (1999), Tractatus Logico-Philosophicus, Dover, Mineola.
Wronkowska, S., Ziembiński Z. (2001), Zarys teorii prawa, Poznań, Ars bonii et aequii.
Wróblewski, J. (1971), Precedens i jednolitość sądowego stosowania prawa, Warszawa,
Państwo i Prawo.
Yates, J., Orlikowski, W. (1992), Genres of Organizational Comminication: Strukturalne
podejście do badania komunikacji i mediów. In: Academy of Management Review,
vol. 17, pp. 299-326.
Zedler F. (2011), Prawo upadłościowe i naprawcze w zarysie, wyd. 4, Warszawa, Wolters
Kluwer.
191
Zuck, J.G., Zuck, L.V. (1986), Hedging w dziennikarstwie. Koraliki czy bransoletki? Jak
podchodzimy do LSP? W: Referat przedstawiony na piątym Europejskim
Sympozjum na temat LSP.
Zasoby internetowe
192
7. Studia i analizy polskiego Sądu Najwyższego, tom 1, dostępny na stronie:
http://sn.pl/publikacje/BSiA_Materialy_naukowe/Studia_i_Analizy_SN_tom_1.pdf
8. Regulamin Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych:
https://www.law.cornell.edu/rules/supct/rule_10
9. Rada Europy: Komisja Wenecka: http://www.venice.coe.int/webforms/events/
10. Oficjalna strona Trybunału Konstytucyjnego: http://trybunal.gov.pl/
193
Lista dokumentów prawnych
1. Ustawa z dnia 23 listopada 2002 r. o Sądzie Najwyższym, Dz. U. z 2002 r. nr 240, poz.
2052
2. Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 2 kwietnia 1997 r., Dz. U. Nr 78, poz.
483. 78, poz. 483.
3. Kodeks postępowania cywilnego z dnia 17th listopada 1964 r., Dz. U. nr 43, poz. 296.
4. Polski Kodeks postępowania karnego z dnia 6 czerwca 1997 r., Dz.U. nr 89, poz. 555.
5. Polski Kodeks Karny z dnia 6 czerwca 1997 r., Dz.U. nr 88, poz. 553
6. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 28 czerwca 2000 r., Dz. U. nr 53 poz. 648,
sygn. akt. K 25/99.
7. Załącznik do rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów z dnia 20 czerwca 2002 r. w
sprawie Zasad Techniki Prawodawczej (Dz. U. Nr 100, poz. 908, tłumaczenie moje).
8. Uchwała polskiego Trybunału Konstytucyjnego z dnia 7 marca 1995 r., sygn. akt. W
9/94, OTK 1995/1/20.
9. Orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z dnia 30 listopada 2005 r., sygn. akt.
FSK 2396/04.
10. Uchwała polskiego Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 2001 r.; I KZP 26/2001.
11. Konsekwencje prawne wyroków polskiego Trybunału Konstytucyjnego", wystąpienie
Prezesa TK prof. M. Safjana w Komitecie Nauk Prawnych Polskiej Akademii Nauk 6
stycznia 2003 r.
12. Podsumowanie stanowiska Krajowej Rady Sądownictwa RP w sprawie projektu ustawy
o Sądzie Najwyższym dostępne na stronie internetowej:
http://www.krs.gov.pl/admin/files//wwm/krs_on_draft_act_on_supreme_court.plsum
mary.pdf
194
Lista cytowanych przypadków
ZJEDNOCZONE KRÓLESTWO:
STANY ZJEDNOCZONE
Marbury przeciwko Madisonowi, 5 U.S. 137 (1803).
Brown v. Board of Education of Topeka, 347 U.S. 483 (1954).
Roe v. Wade, 410 U.S. 113 (1973).
Hilton v. South Carolina Public Railways Commission (1991).
Bush v. Gore, 531 U.S. 98 (2000).
Central Green Co. v. Stany Zjednoczone, 531 U.S. 425 (2001).
Crawford v. Washington, 541 U.S. 36 (2004).
195
Indeks liczb
196
Rysunek 4.2. Rzeczowniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.3. Musi być: rozkład wystąpień deontycznych i epistemicznych w polskim
korpusie
Rysunek 4.4. Najczęstsze kolokacje wysokowartościowego modalnego 'musi' ['musi']
Rysunek 4.5. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie może': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.6. Najczęściej występujące zbitki czasownika modalnego 'nie mogą' w Korpusie
Polskim
Rysunek 4.7. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie można': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.8. Najczęściej występujące zbitki czasownika modalnego 'nie można' w polskim
korpusie
Rysunek 4.9. 'Nie można było': deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.10. 'Nie można uznać': deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim
korpusie
Rysunek 4.11. Skupiska 'Nie może' w przeszłości [3. osoba sng]: deontyczne i epistemiczne
wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.12. Wysokowartościowy czasownik modalny 'nie może' w przeszłości:
deontyczne i epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.13. Niskowartościowy modalny 'może' : najczęstsze typy skupień w polskim
korpusie
Rysunek 4.14. Nisko wartościowy czasownik modalny 'może być': deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.15. Nisko wartościowy czasownik modalny 'może' ['nie może']: deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.16. Nisko wartościowy czasownik modalny 'można': najczęstsze skupiska w
polskim korpusie
Rysunek 4.17. Nisko wartościowy czasownik modalny 'można': deontyczne i epistemiczne
wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.18. Mógł", "mogła", "mogło" ['can' w 3. osobie sng]: rozkład wystąpień
deontycznych i epistemicznych w polskim korpusie
197
Rysunek 4.19. Nisko wartościowy czasownik modalny 'mógł' ['mógł' 3. osoby sng] :
najczęstsze skupiska w polskim korpusie
Rysunek 4.20. Nisko wartościowy czasownik modalny 'móc' w przeszłości: deontyczne i
epistemiczne wystąpienia w polskim korpusie
Rysunek 4.21. Wysoka, średnia i niska wartość czasowników modalnych w polskim
korpusie
Rysunek 4.22. Procentowy udział przymiotników epistemicznych w polskim korpusie w
formie atrybucyjnej i predykatywnej
Rysunek 4.23. Przymiotniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.24. Rozkład przysłówków i modyfikatorów modalnych o wysokiej, średniej i
niskiej wartości w polskim korpusie
Rysunek 4.25. Czasowniki leksykalne o wysokiej i średniej wartości w polskim korpusie
Rysunek 5.1. Rzeczowniki o wysokiej, średniej i niskiej wartości w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.2. Wysokowartościowy modalny 'must': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.3. 'Musi być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.4. 'Musi mieć': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.5. Wysokowartościowy modalny "nie może": rozkład epistemicznych i
deontycznych wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.6. 'Nie może być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.7. 'Could be': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.8. Wysokowartościowy modalny 'could not': rozkład epistemicznych i
deontycznych wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.9. Niskowartościowy modalny 'may': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim
198
Rysunek 5.10. 'Może być': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.11. 'May have': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.12. Niskowartościowy modalny 'might': rozkład epistemicznych i deontycznych
wystąpień w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.13. 'May not': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.14. 'Might not': rozkład epistemicznych i deontycznych wystąpień w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.15. Rozkład wysokiej, średniej i niskiej wartości czasowników modalnych i
semi-modalnych w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.16. Atrybutywne i predykatywne przymiotniki epistemiczne w korpusie
amerykańskim
Rysunek 5.17. Rozkład przymiotników o wysokiej, średniej i niskiej wartości w Korpusie
Amerykańskim
Rysunek 5.18. Rozkład przysłówków i modyfikatorów modalnych o wysokiej, średniej i
niskiej wartości w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 5.19. Rozkład czasowników leksykalnych o wysokiej, średniej i niskiej wartości
w Korpusie Amerykańskim
Rysunek 6.1. Wysokowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy
Rysunek 6.2. Mediana wartości znaczników epistemicznych w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy
Rysunek 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczne w korpusie polskim i
amerykańskim: rozkład procentowy
199
Indeks tabel
200
Tabela 4.9. Polskie przymiotniki atrybutywne i predykatywne jako znaczniki modalności
epistemicznej
Tabela 4.10. Cztery kategorie przymiotników w polskim korpusie
Tabela 4.11. Polskie przysłówki i modyfikatory jako znaczniki modalności epistemicznej
Tabela 4.12. Polskie czasowniki leksykalne jako markery modalności epistemicznej
Tabela 5.1. Angielskie rzeczowniki i frazy nominalne jako znaczniki modalności
epistemicznej
Tabela 5.2. Czasowniki modalne i semi-modalne o wysokiej, średniej i niskiej wartości w
Korpusie Amerykańskim
Tabela 5.3. 'Musi': najczęstsze skupiska w Korpusie Amerykańskim
Tabela 5.4. Przymiotniki jako znaczniki modalności epistemicznej: Korpus amerykański
Tabela 5.5. Przymiotniki atrybucyjne i predykatywne w korpusie amerykańskim
Tabela 5.6. Przysłówki I modyfikatory modalne jako znaczniki modalności epistemicznej:
Korpus amerykański
Tabela 5.7. Czasowniki leksykalne jako znaczniki modalności epistemicznej: Korpus
amerykański
Tabela 5.8. Przegląd czasowników leksykalnych o wartości średniej w Korpusie
Amerykańskim
Tabela 6.1. Znaczniki epistemiczności o wysokiej wartości w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.2. Mediana wartości markerów epistemiczności w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.3. Niskowartościowe znaczniki epistemiczności w korpusie polskim i
amerykańskim
Tabela 6.4. Rozkład znaczników epistemicznych o wysokiej, średniej i niskiej wartości w
korpusie polskim i amerykańskim: statystyka ogólna
201
202