Professional Documents
Culture Documents
Tom 3 Przykladowe Plany Treningowe
Tom 3 Przykladowe Plany Treningowe
2
PLAN TRENINGOWY #22........................................................................................................................ 87
3
JAK ZACZĄĆ PRZYGODĘ Z SIŁOWNIĄ?
Celem planu dla bardzo początkujących jest głównie nauka ruchu w głównych
ćwiczeniach. Musi on zapewniać wystarczająco dużą częstotliwość powtarzania danych
wzorców ruchowych, by początkujący dość szybko je opanował, jednak nie może
przesadzać z objętością ani wymyślnymi metodami intensyfikacyjnymi, bo osoba
z bardzo małym (lub zerowym) stażem na siłowni nie posiada jeszcze takiego poziomu
przygotowania, by poradzić sobie z tak dużymi wyzwaniami. Plany dla początkujących
najczęściej bazują na dość niewielkiej ilości ćwiczeń (głównie złożonych, żeby jak
najskuteczniej nauczyć się kontroli własnego ciała, zbudować siłę ogólną oraz
zaangażować jak największą liczbę mięśni) oraz dość niewielkiej liczbie treningów
w tygodniu, żeby nie zniechęcić nowej osoby koniecznością wykonywania zbyt ciężkiej
pracy czy spędzania zbyt długiego czasu na siłowni.
PLAN TRENINGOWY #1
Tydzień 1:
Tydzień 2:
4
Powyższy plan jest bardzo minimalistyczny – ogranicza się tylko do 5 głównych ćwiczeń
wykonywanych ze sztangami – przysiadu, martwego ciągu, wiosłowania oraz wyciskań
w pionie i w poziomie. Rozpiska składa się z trzech dni treningowych tygodniowo –
koniecznie pomiędzy nimi muszą wystąpić minimum 48-godzinowe przerwy,
co oznacza trening 3 razy w tygodniu np. poniedziałek/środa/piątek lub co drugi dzień.
Każdy tydzień planu wygląda tak samo, z drobną różnicą – co tydzień wyciskanie leżąc
i stojąc, a także martwy ciąg i wiosłowanie są zamienione miejscami. Oznacza to, że
w tygodniach nieparzystych (1,3,5…) dwukrotnie ćwiczysz wyciskanie leżąc
i wiosłowanie, natomiast w nieparzystych (2,4,6…) schemat się odwraca – dwukrotnie
ćwiczysz wyciskanie stojąc i martwy ciąg.
Plan Stronglifts zakłada, że co trening do każdego boju będziesz dodawał 2,5 kg – poza
martwym ciągiem, do którego dokładasz 5 kg co trening. Takie tempo zwiększania
obciążenia jest możliwe tylko u osoby bardzo początkującej, która zaczęła z mocno
zaniżonymi wynikami – progres 7,5 kg tygodniowo na przysiadzie lub 7,5 kg co
2 tygodnie na wyciskaniu leżąc prawdopodobnie dość szybko się zatrzyma. Jest to
wskazówka, że ten plan został skonstruowany głównie dla osób bardzo początkujących
i może służyć im przez maksymalnie kilka do kilkunastu tygodni.
Olbrzymi stosunek przysiadu do martwego ciągu niesie za sobą kilka skutków – osoba
trenująca tym planem może czuć nieustającą bolesność mięśniową w udach czy
pośladkach, a także tak duża objętość może przekraczać jej zdolności regeneracyjne,
5
zwłaszcza, że co 48 godzin wymagany jest od niej progres w postaci dołożenia 2,5 kg.
Dodatkowo tego rodzaju proporcja może powodować dość duże spięcie
czworogłowych i przeciążenie kolan, a także niewystarczające przetrenowanie np. tyłu
uda. Dość duża ilość wyciskań, a także relatywnie niewielka ilość i różnorodność
przyciągań mogą z kolei spowodować zbyt duży nacisk na barki, osłabienie pleców czy
stożka rotatorów.
Jak można zmodyfikować ten plan, by uzyskać lepsze efekty? Przede wszystkim warto
zmniejszyć objętość przysiadu czy wyciskań, a także dołożyć kilka ćwiczeń
balansujących. Przykładowa modyfikacja (plan Squats And Milk dla początkujących)
może wyglądać następująco:
PLAN TRENINGOWY #2
Trening A Trening B
Przysiad ze sztangą z tyłu Martwy ciąg
4 x 4-5 3 x 4-5
Wyciskanie stojąc (OHP) Wyciskanie leżąc
3 x 5-6 4 x 5-6
Podciąganie najsilniejszym chwytem Wiosłowanie hantlem lub inverted row
3 x 4-6 3 x 6-8
Pompki Zakroki z hantlami
2 x 12-15 2 x 8-10
Wspięcia na łydki Rotation face pull
3 x 12-15 3 x 12-15
Deska/hollow body Ćwiczenie na skosy brzucha
3 x 0-45 sekund 3 x 0-45 sekund
Przejrzyjmy dokonane zmiany. Powyższy plan składa się z dwóch różnych jednostek
treningowych A i B, wykonywanych na zmianę. Identycznie jak w przypadku Stronglifts,
treningi powinny być wykonywane 3 razy w tygodniu (zachowując minimum 48h
6
między treningami np. poniedziałek/środa/piątek) lub co drugi dzień – w pierwszym
tygodniu planu powinieneś wykonać treningi A/B/A, a w drugim tygodniu B/A/B.
Na pierwszy rzut oka dostrzeżemy oddzielenie dni przysiadu i martwego ciągu od siebie
– umożliwia to więcej czasu na regenerację, nieco mniejsze zmęczenie, a także
możliwość skupienia się na jednym ciężkim boju na dół ciała. Jeśli trenujesz co drugi
dzień, przysiad i martwy ciąg będą wykonywane co 4 dni – gwarantuje to dość dużo
czasu na regenerację.
Jest ona dość prosta, jak w każdym planie dla początkujących – co trening dodajemy
2,5 kg lub najmniejszą możliwą wartość. Ciężary startowe należy dobrać tak, by można
było utrzymać poprawną technikę nawet w ostatnich powtórzeniach, co oznacza, że na
początku będą nieco zaniżone w stosunku do naszych możliwości.
Progresja np. 2,5 kg co 4 dni na przysiad powinna być znacząco bardziej realna niż
proponowane przez Stronglifts 2,5 kg co 2 dzień. Tak samo dołożenie 2,5 kg co 4 dni na
martwy powinno być również bardziej realne niż 5 kg co 4 dni, wymagane przez
Stronglifts.
Na początku trzymaj się górnego pułapu. Przykładowo, jeśli masz do zrobienia 4 x 4-5
na przysiadzie, trzymaj się 5 powtórzeń. Jeżeli nie będziesz w stanie zrobić
5 powtórzeń, możesz zastosować omawianą w poprzednim tomie metodę podwójnej
progresji: na pierwszym treningu 4 serie po 4 powtórzenia, na kolejnym treningu
4 serie po 5 na tym samym ciężarze – tym samym tempo progresji wydłuża się z 4 do 8
dni.
7
Tydzień 1: 10 kg x 12 powt
Tydzień 2: 10 kg x 13 powt
Tydzień 3: 10 kg x 14 powt
Tydzień 4: 10 kg x 15 powt
Jest to oczywiście sprawdzony przez lata schemat treningowy, który na pewno działa
i działał na tysiące osób, jednak w praktyce aż 5 serii danego ruchu może się okazać
zbyt dużą ilością dla osoby dopiero zaczynającej ćwiczyć. Z kolei u osób, które ćwiczą
już kilkanaście tygodni planem typu 5x5, bardzo często pojawia się problem z realizacją
założonego celu w ostatniej serii – pierwsze 4 mogą pójść dość gładko, jednak
skumulowane zmęczenie powoduje trudności w ostatniej serii. Wykonanie 3-4 serii na
dany ruch jest złotym środkiem pomiędzy robieniem najzwyczajniej za mało (jak 1x5
w martwym w Stronglifts), a za dużo.
8
Duża ilość wyciskań potrzebnych do rozbudowy siły i masy została zbalansowana
poprzez wprowadzenie podciągania, fundamentalnego ćwiczenia dla każdego, a także
face pull na wyciągu z rotacją zewnętrzną, mocniej obciążającego stożek rotatorów.
Do planu zostały również wprowadzone ćwiczenia typowo na czucie danego mięśnia,
najlepszym przykładem są pompki – idealne ćwiczenie dla osób mających problem
z wyczuciem ruchu wyciskania, pracy łopatek oraz z czuciem klatki piersiowej.
W przypadku pompek, bonusowym aspektem jest konieczność skupienia się na
poprawnej posturze i pracy brzucha.
Co zrobić, jeśli ćwiczenie xyz jest za trudne lub nie mam do niego warunków?
Przedstawiam małą listę regresji lub zamienników, które mogą się przydać, jeśli nie
możesz, nie lubisz lub nie umiesz wykonać niektórych ćwiczeń z planu:
Martwy ciąg: kettlebell swing, martwy ciąg rumuński, martwy ciąg hantlami, rack pull.
9
Wyciskanie stojąc sztangą: wyciskanie stojąc hantlem lub hantlami, landmine press.
Rotation face pull na wyciągu: face pull na gumie, seating external rotation z hantlem,
side-lying external rotation z hantlem, powell raise, scapular pull ups.
Ćwiczenie na skosy brzucha – idealnym wyborem byłby spacer farmera jednorącz tzn.
spacer z kettlem/hantlem w jednej ręce. Zdaję sobie sprawę, że niektórzy jednak
ćwiczą na małej zatłoczonej siłowni, na której nie ma za bardzo miejsca na
spacerowanie. Z tego względu inne ćwiczenia, które można wybrać to na przykład:
deska bokiem, woodchopper, landmine rotation sztangą lub pallof press na
wyciągu/gumie.
Deska/hollow body – deska jest z reguły ćwiczeniem prostszym od hollow body. Jeżeli
nie umiesz spiąć brzucha i czujesz tylko dół pleców, możesz podnieść wysokość bioder
w desce. W hollow body możesz położyć ręce na brzuchu lub unieść bardziej nogi.
Pewną alternatywą są klasyczne ćwiczenia na brzuch jak np. wznosy nóg na drążku.
Po pierwsze, nie jest do końca planem kulturystycznym. Główne cele treningu dla
początkującego, takie jak nauka głównych ćwiczeń i kontroli własnego ciała do
pewnego stopnia mijają się z założeniem dołożenia jak największej masy mięśniowej
w jak najkrótszym czasie – z tego względu w planie nie zobaczymy takich ćwiczeń jak
uginanie na dwójki na maszynie, wznosy w bok czy allahy. Ponadto progresja liniowa
pod postacią ciągłego dokładania powtórzeń czy ciężaru ma swoje ograniczenia –
nadaje się tylko na pierwszych kilka miesięcy naszego stażu, dlatego nie powinniśmy
jej nadużywać, kiedy zaczyna sprawiać trudności. Plan ten charakteryzuje się również
10
dość niewielką objętością – pamiętajmy, że początkujący ma mniejsze zdolności
regeneracyjne. Po przekroczeniu pewnego stażu nasza tolerancja na ciężką pracę
rośnie, a wraz z nią potrzeby organizmu – co za tym idzie, po pierwszych 2-3 miesiącach
stosowania, objętość może być zbyt mała.
Jeżeli nie umiesz się podciągać lub jesteś w stanie zrobić ledwo 1 powtórzenie, zacznij
od inverted row (odwróconego wiosłowania) przy użyciu maszyny Smitha na każdym
treningu, koncentrując się na pełnozakresowym ruchu i najlepiej minimalnym
przytrzymaniu u góry. Możesz tu celować w nieco wyższy poziom powtórzeń, np. do 8.
Jeżeli umiesz zrobić 8 powtórzeń, podłóż ławkę pod stopy.
11
gdy możesz podciągnąć się 2-3 razy, kontrolowane 3-4 opuszczenia się (w tempie 2-3
sekund) nie powinny być problemem. Pamiętaj o minimalizacji bujania się. Nie spiesz
się pomiędzy powtórzeniami. Po opuszczeniu się, ustaw się od nowa na drążku (dobrze
jest na niego nie wskakiwać, a wchodzić z podwyższenia np. ławki) i zacznij kolejne
powtórzenie. Jeżeli masz wystarczająco siły, krótkie przytrzymanie na górze (z brodą
nieco nad drążkiem) będzie dobrym pomysłem.
12
SIŁA I POWERBUILDING DLA POCZĄTKUJĄCYCH
PLAN TRENINGOWY #3
Tydzień 1:
Tydzień 2:
13
Na pierwszy rzut oka, widzimy bardzo silne powiązanie tego planu ze Stronglifts –
bazujemy na 5x5, częstym przysiadzie, bardzo małej objętości na martwy ciąg,
schemacie 3x w tygodniu np. poniedziałek/środa/piątek. Podobnie jak w Stronglifts,
jedyną różnicą pomiędzy 1 i 2 tygodniem planu jest zamienienie miejscami OHP oraz
wyciskania leżąc.
Sytuacja nieco komplikuje się w przypadku wyciskania leżąc i OHP – progres następuje
w cyklu 2-tygodniowym. Przykładowo, w poniedziałek, w pierwszym tygodniu zrobiłeś
na wyciskaniu 5 serii po 5 na 70 kg. W piątek w rampie do 5RM (5 rep max, 5 powtórzeń
maksymalnych) doszedłeś do 75 kg (w jednej serii zawsze jesteśmy silniejsi niż w 5).
W środę, w drugim tygodniu planu, na 2 serie po 5 bierzesz 90% ciężaru
poniedziałkowego, czyli 90% z 70, w przybliżeniu 62,5 kg. W poniedziałek w trzecim
tygodniu dokładasz ciężar w stosunku do poniedziałku pierwszego tygodnia, próbując
zrobić 5x5 na np. 72,5 kg. Analogicznie sytuacja wygląda w przypadku wyciskania
stojąc. Spowolnienie tempa progresu w wyciskaniach wynika z tego, że używamy
w nich zdecydowanie mniejszych ciężarów niż w przysiadzie i martwym ciągu
14
(a przynajmniej powinniśmy), co za tym idzie 2,5 kg progresu będzie stanowiło
znacząco większy przeskok.
Drugą wadą tego planu może być niewłaściwy dobór ćwiczeń oraz niewielka objętość.
Zastanówmy się jednak, z czego to wynika. Plany treningowe pochodzące z USA bardzo
często układane są pod młodych sportowców, np. uczniów i studentów grających
w football, koszykówkę czy inne dyscypliny – są niejako dodatkiem do innego sportu,
pewnym aspektem przygotowania motorycznego, niekoniecznie idealnym planem dla
osoby, która nie ćwiczy innych dyscyplin i np. chciałaby zoptymalizować budowę siły
i masy mięśniowej.
Texas Method zawiera tylko 3-4 ćwiczenia w każdy dzień – wliczając dni lekkie,
objętość, która w przeciętnym planie kulturystycznym mogłaby być spokojnie pokryta
w jeden, maksymalnie półtora dnia treningowego. Do tego, Texas jako główne
ćwiczenie akcesoryjne do martwego uwzględnia zarzut – ćwiczenie mające
zastosowanie typowo w kształtowaniu mocy, świetnie przekładające się na inne
dyscypliny, ale nie mające miejsca w większości planów pod budowę siły czy masy
mięśniowej.
15
PLAN TRENINGOWY #4
Prześledźmy zmiany. Strategia rezygnacji z drugiego tygodnia planu daje nam większy
priorytet na wyciskanie leżąc – 6 serii „na klatę” i 3 serie OHP tygodniowo, czyli 9 serii
wyciskań, tak samo jak poprzednio. Dołożenie akcesoriów na plecy i tył barku/rotatory
zwiększa naszą liczbę przyciągań do 9, wyrównując liczbę wyciskań. Stosunek wyciskań
do przyciągań 1:1 nie jest w żadnym stopniu konieczny, ale jest dobrym punktem
wyjścia pod budowę ogólnej siły i balansu.
Objętość Intensywność
16
Zwiększenie ilości serii martwego z 1 do 4 prowadzi do nieco większego skupienia nad
tylną taśmą. GHR (glute ham raise) / back extension zostawiłem bez zmian, jednak
w praktyce większość osób nie ma na swojej siłowni do dyspozycji maszyny GHR,
a wznosy tułowia (back extension) mogą być wymienione wedle uznania i potrzeb na
inne ćwiczenie na tylną taśmę – np. glute bridge (gdzie dominuje tyłek), uginanie na
dwójki (gdzie dominują dwugłowe) czy też przysiad bułgarski (w przypadku, gdy
mocniej odstają czworogłowe i pośladki).
Dodatkowo trening został uzupełniony o ćwiczenia na brzuch (może to być np. deska
lub spacer farmera) mające za zadanie naukę spięcia (oraz sześciopak na lato), a także
o biceps, który przy 6 seriach na plecy prawdopodobnie będzie wymagał dodatkowej
pracy. W przypadku większego priorytetu na plecy, spokojnie ćwiczenie opcjonalne na
biceps może zostać zamienione na kilka serii podciągań więcej.
Według mnie, ten plan (zwłaszcza oryginalny, a nie moja modyfikacja) idealnie spełnia
wszelkie kryteria planu dla „późnych” początkujących. Dość mała objętość, niewielka
różnorodność ćwiczeń, periodyzacja i progresja rozpatrywane w obrębie pojedynczego
tygodnia. Typowy plan dla osób zaczynających przygodę z siłownią czy głównymi
17
bojami. W planach dla średnio-zaawansowanych najczęściej widzimy znacząco większe
objętości i różnorodność ćwiczeń, a także nieco większy horyzont czasowy progresji
(np. zastosowane przeze mnie 3-tygodniowe fale szóstek, piątek i czwórek).
Na jego plus, w stosunku do planów dla bardzo początkujących wyróżnia się mniejsza
monotonia – podział na lżejsze i cięższe dni, większa różnorodność ćwiczeń i treningów.
Moja modyfikacja Texas Method może być krokiem do przodu dla osób potrzebujących
nieco większej objętości, mających więcej czasu do dyspozycji, zainteresowanych
większymi przyrostami masy mięśniowej i wymagających większego balansu
w treningu. Przejdźmy teraz do kolejnego planu:
PLAN TRENINGOWY #5
18
Kolejnym ciekawym planem dla osób (nieco mniej) początkujących jest Candito
Linear Program. Czym ten plan różni się od schematów dla bardzo początkujących?
Rozpatrując ilość treningów w tygodniu, musimy wziąć pod uwagę plusy i minusy – nie
ma tu jednego idealnego rozwiązania, a zarówno początkujący, jak i bardzo
zaawansowany mogą spokojnie odnaleźć się w trenowaniu 3 lub 5 razy tygodniowo.
Plusem 3 treningów w tygodniu jest fakt, że nie potrzebujemy aż tak podporządkować
pod nie życia, nie poświęcamy im tyle czasu, niekiedy również początkujący nie mają
tyle chęci, by trenować częściej. Jednak wraz ze wzrostem naszego doświadczenia, czas
trwania treningu zaczyna się wydłużać – najzwyczajniej w świecie każda jednostka jest
cięższa. Potrzebujemy dłuższych przerw, wykonujemy więcej serii wstępnych, serie
męczą coraz bardziej.
Bardzo istotne jest, by poza ciężarami czy samopoczuciem monitorować również czas
trwania treningu. Jeśli zauważyliśmy, że nasze treningi zaczęły się gwałtownie
wydłużać, być może to czas na zmiany. O ile bardzo początkujący na starcie spokojnie
może poradzić sobie z wykonaniem 8 ćwiczeń jednego dnia, z tego np. 3-4 ćwiczeń
w formie 5x5, po kilku miesiącach jego treningi (zwłaszcza FBW 3x/tyg) mogą nie
rzadko wydłużyć się nawet do 3 godzin – nie jest to optymalne rozwiązanie.
Plan Candito dla początkujących rozwiązuje ten problem, dzieląc ciało na 2 części – górę
i dół. Jest to jeden z najpopularniejszych podziałów w treningu siłowym, będący
idealnym kompromisem między FBW a typowym splitem (każdy trening poświęcony
tylko 1-2 partiom). O ile schemat góra/dół można wykonać również 3 razy w tygodniu
lub co drugi dzień, idealnie komponuje się on do planu 4-dniowego.
19
Istotną różnicą w stosunku do wcześniejszych planów jest czas trwania pojedynczego
mikrocyklu. W planach dla bardzo początkujących często mikrocykl trwa tylko 2 dni
treningowe (np. trening A, przerwa, trening B, przerwa) – w tym planie jeden mikrocykl
wydłuża się do tygodnia, co za tym idzie tempo progresywnego przeładowania zwalnia.
Plan Stronglifts wymagał od nas dokładania 2,5 kg do przysiadu co 2 dni – co jest
możliwe tylko przez pierwszych kilka tygodni treningu. Plan Squats And Milk dla
początkujących (podobnie jak inne plany z gatunku A/B) wymaga od nas progresu co
4-5 dni, co stanowi już bardziej realne tempo, które jednak nie będzie trwać wiecznie.
Plan Candito Linear wymaga od nas progresywnego przeładowania co tydzień –
idealnego tempa dla osoby, która często doświadcza „ścian” na treningach A/B.
Program ten dzieli nasz mikrocykl na 2 osobne rodzaje treningów – dni siłowe (A i B)
oraz dni kontrolne (C i D). Dni siłowe wymagają od nas cięższego wysiłku i skupienia na
progresji, dni kontrolne wspomagają naszą technikę poprzez zastosowanie pauz
w głównych bojach, a także stanowią pewnego rodzaju przerwę od wysokich
intensywności, będąc prostym i skutecznym sposobem na zarządzanie zmęczeniem
w trakcie tygodnia.
Treningi na dół ciała składają się tylko z 2 złożonych ćwiczeń, przysiadu i martwego
ciągu. Najczęściej przysiad i martwy ciąg zajmują znacząco więcej czasu w naszym
treningu niż ćwiczenia na górę ciała – z tego względu dzień góry ciała składa się z aż
4 głównych ćwiczeń, konkretnie 2 wyciskań oraz 2 przyciągań. Zważywszy na to, że
ćwiczenia na dół ciała są cięższe oraz to, że początkującym najczęściej zależy głównie
na górze ciała, takie ułożenie wydaje się skuteczne. Ilość martwych ciągów jest
znacząco zredukowana w stosunku do ilości serii przysiadów, przyciągań czy wyciskań
– jest to popularny zabieg w planach treningowych, zważywszy na to, że martwy ciąg
jest ćwiczeniem zdecydowanie bardziej obciążającym. Wciąż jednak 5 serii martwego
ciągu tygodniowo powinno spokojnie wystarczyć do progresu – w przeciwieństwie do
Stronglifts czy Texas, gdzie ilość ciągów była śladowa.
Jeżeli chodzi o wybór ćwiczeń na górę pleców, barki oraz ćwiczeń opcjonalnych, autor
planu daje nam pewną dowolność. Sugerowanym ćwiczeniem nr 1 na plecy (tym, które
jest wykonywane na 3x6 oraz 6x4) jest przyciąganie w poziomie tzn. wariant
wiosłowania, np. sztangą lub hantlem, natomiast sugerowanym ćwiczeniem nr 2 na
20
plecy (wykonywanym na 1x6 oraz 1x10) jest przyciąganie w pionie, tzn. wariant
podciągania lub ściągania drążka. Nie widzę jednak problemu w odwróceniu tych ról
i wykonywaniu podciągania jako główne ćwiczenie na plecy – wszelkie ćwiczenia
akcesoryjne mogą być wymieniane co 4 tygodnie.
Na sam koniec zostały nam ćwiczenia opcjonalne – w każdym dniu planu autor daje
nam możliwość wykonania na sam koniec treningu dwóch ćwiczeń akcesoryjnych.
Mogą to być zarówno ćwiczenia izolowane, jak i wariacje głównych bojów. Ćwiczenia
te powinny być dopasowywane względem naszych potrzeb – moją luźną sugestią jest
wrzucenie tam ćwiczeń na np. biceps, triceps, rotatory czy tył barku, jeśli chodzi o górę
ciała, a także ćwiczeń na brzuch, łydki lub pośladki/dwugłowe, jeśli chodzi o dół ciała.
W sytuacji, kiedy plan generuje dość duże zmęczenie, warto ograniczyć się do ćwiczeń
izolowanych, natomiast jeżeli czujemy, że możemy wykonać nieco więcej i plan nie
stanowi wyzwania, w miejscu na ćwiczenia opcjonalne możemy śmiało wrzucić cięższe
ćwiczenia jak wyciskanie wąskim chwytem lub martwy ciąg na prostych nogach.
21
Jeżeli spalisz powtórzenie w głównym boju, obcinasz w nim ciężar o 7,5 kg i zaczynasz
od nowa. W momencie, kiedy spaliłeś powtórzenie i uciąłeś ciężar trzykrotnie w danym
ćwiczeniu na przestrzeni trwania planu, zacznij w nim progresować co 2 tygodnie. Jeżeli
spalisz podejście kolejne 3 razy, progresując co 2 tygodnie – zmień plan.
Wymusza on trochę zbyt długie trzymanie się liniowej progresji pod postacią
dokładania ciężaru do sztangi. Oznacza to, że nie rozwiązuje do końca problemu
spowolnionego tempa progresu, a maskuje go częstą koniecznością obcinania ciężaru
– może prowadzić to do sytuacji, w której kręcisz się w kółko na podobnych ciężarach
przez wiele miesięcy. Przykładowo:
Tydzień 1: 3 x 6 x 100 kg
Tydzień 4: 3 x 6 x 95 kg
Tydzień 5: 3 x 6 x 97,5 kg
Tydzień 6: 3 x 6 x 100 kg
Tydzień 7: 3 x 6 x 102,5 kg
Itd.
Ja osobiście sugeruję, żeby zmienić sposób progresji najszybciej jak się da – może
nastąpić to przykładowo po dwukrotnym spaleniu powtórzenia na danym boju. Nie
oznacza to konieczności zmiany planu! Spokojnie można kontynuować plan dalej,
jednak w ćwiczeniu, w którym dopadła nas stagnacja (np. na wyciskaniu leżąc)
zastosować nieco inny model progresji, np. podwójną progresję lub periodyzację
falową, omówione w poprzednim tomie.
22
Sytuacja, w której cały czas bazujesz na jednym przedziale powtórzeń (3x6) i regularnie
starasz się pobić rekord jest dobra na samym początku, jednak jeżeli zacząłeś regularnie
natrafiać na ściany i cofać się z ciężarem, może prowadzić to do spadku motywacji
i zniechęcenia, wynikających z braku różnorodności schematu powtórzeń.
Tydzień 1: 3 x 6 x 60 kg
Tydzień 2: 3 x 6 x 62,5 kg
Tydzień 3: 6/5/5 x 65 kg
Tydzień 4: 3 x 6 x 65 kg
W trzecim tygodniu doszliśmy do ciężaru, który był dla nas zbyt ciężki i nie udało nam
się osiągnąć założonego celu. Istnieje jednak szansa, że niepowodzenie mogło być tylko
wynikiem gorszego dnia i większego zmęczenia. Wówczas na kolejnym treningu
(tydzień 4) zostajemy na ciężarze z poprzedniego tygodnia, starając się wykonać
założony cel 3 serii po 6. Załóżmy, że udało nam się to zrobić, więc zgodnie z planem
w 5 tygodniu zakładamy 67,5 kg – przychodzi jednak kłopot i nie udaje nam się
ponownie zrealizować celu. Niestety w kolejnym, szóstym tygodniu dalej nie widać
śladów progresu, a nawet regres:
W tym momencie wiele osób zaczyna się poddawać, całkowicie zmieniać plan, pytać
o porady i załamywać się stagnacją. Czasem chwilowy przystanek wynika
najzwyczajniej w świecie z chwilowego przemęczenia – fizycznego lub psychicznego.
Dobrym trikiem oszukującym umysł jest wówczas obniżenie poprzeczki – od tej pory,
zamiast aspirować do 3 x 6, będziemy dążyć do zrobienia 3 x 5. Pamiętajmy jednak, że
najskuteczniej wdrążymy nowy plan, jeśli zaczniemy go minimalnie lżej – damy
naszemu organizmowi 1-2 tygodnie na nabranie sił i regenerację, zaczynając od
lekkiego tygodnia, w którym ucinamy serie do 1:
23
Tydzień 7: 1 x 5 x 67,5 kg (deload)
Tydzień 9: 3 x 5 x 70 kg
Drugą ścieżką może być bardzo prosty sposób falowania powtórzeniami – zamiast
wykonywać ciągle 3 x 6, w momencie, kiedy czujemy pewną ścianę, zacznijmy
wykonywać 3 różne tygodnie: szóstek, piątek i czwórek:
Tydzień 1: 3 x 6 x 62,5 kg
Tydzień 2: 3 x 5 x 65 kg
Tydzień 3: 3 x 4 x 67,5 kg
Tydzień 1: 3 x 6 x 65 kg
Tydzień 2: 3 x 5 x 67,5 kg
Tydzień 3: 3 x 4 x 70 kg
24
PLANY SYLWETKOWE DLA POCZĄTKUJĄCYCH
Co zrobić, jeśli przyczyną naszego braku progresu jest sam plan treningowy?
Niskie powtórzenia np. 5-6 na głównych ćwiczeniach są bardzo dobrym pomysłem dla
osoby początkującej, gdyż serie są wystarczająco krótkie i nie męczą tak kondycyjnie,
umożliwiając lepsze warunki do skupienia się nad techniką. Powtórzenia są jednak
wystarczająco duże, żeby nie przytłaczały oraz skutecznie promowały wzrost masy
mięśniowej. Niemniej jednak, kto powiedział, że trening dla początkujących musi
bazować tylko wokół niskich powtórzeń?
PLAN TRENINGOWY #6
Trening A Trening B
Przysiad ze sztangą z tyłu z 3-sek opuszczaniem Wyciskanie leżąc z 3-sek opuszczaniem
4 x 5-6 4 x 5-7
Podciąganie najsilniejszym chwytem Wyciskanie stojąc (OHP) z pauzą 1 sek na klacie
4 x 4-8 4 x 5-7
Martwy ciąg rumuński z 3-sek opuszczaniem Wyciskanie francuskie hantlami
3 x 6-8 4 x 8-10
Wiosłowanie hantlem Dowolne uginanie na biceps
3 x 8-10 3 x 8-10
Spacer farmera jednorącz Rotation face pull Y press
3 x 20-30 sek 3 x 10-12
25
Trening C Trening D
Przysiad ze sztangą z przodu Wyciskanie leżąc wąsko z pauzą 1 sek na klacie
4 x 6-8 3 x 8-10
Martwy ciąg klasyczny Wiosłowanie sztangą dowolnym chwytem
3 x 5-7 3 x 6-8
Przysiad bułgarski Wyciskanie hantlami na skosie dodatnim
3 x 10-12 na nogę 3 x 8-10
Łydki z 3-sek opuszczaniem Uginanie hantlami
3 x 10-12 3 x 10-12
Deska Trap Y raise
3 x 30-40 sek 3 x 12-15
Powyższy plan można wykonywać co drugi dzień (tym samym zwiększając długość
mezocyklu do 8 dni tzn. trening / wolne / trening / wolne / trening / wolne / trening /
wolne) ale został oryginalnie zaprojektowany pod wykonywanie 4 treningów
w tygodniu, przykładowo poniedziałek / wtorek / czwartek / sobota lub poniedziałek /
środa / piątek / sobota.
Nasze ciało nie działa jednak zero-jedynkowo, a układając plan musimy uwzględnić
wpływ jednych dni na kolejne – tak naprawdę ciężko powiedzieć czy przysiad i martwy
ciąg powinniśmy uwzględnić w push czy pull. Zarówno w jednym, jak i drugim boju
26
mamy pewne aspekty pchania i ciągnięcia. Jeżeli stwierdzimy, że przysiad nadaje się do
push, a martwy ciąg do pull (to podejście głównie bazuje na zauważeniu, że martwy
ciąg ma w nazwie ciąg – więc musi być w nim ciągnięcie…), dalej nie rozwiązuje to
w pełni kwestii czy np. wykonywanie ciężkiego martwego 24h po przysiadzie będzie
najlepszym pomysłem.
Gdybyśmy na siłę próbowali opisać każdy dzień, można byłoby ten plan przedstawić
następująco: pull – push – dół – góra. Z drobnymi wyjątkami. Wrzucenie bicepsa do
dnia push (B) nie wpływa negatywnie na inne treningi, a zwiększa częstotliwość
trenowania go – biceps może być dalej lekko zmęczony po treningu A, lecz jest na tyle
małym i szybko regenerującym się mięśniem, że spokojnie może być ćwiczony częściej.
Podobnie sytuacja wygląda w przypadku wszelkich ćwiczeń prewencyjnych czy
wspomagających typu face pull, Y raise czy rotacje zewnętrzne – mimo, że teoretycznie
moglibyśmy dopatrzyć się w nich ruchu pull, bardzo mocno współgrają z wyciskaniami
leżąc i stojąc i stanowią jego pewne uzupełnienie. Oznacza to, że wrzucenie bicepsa do
pusha (lub nawet do dnia dołu) potencjalnie nic nie zmienia w naszym planie – nie
musimy sztywno trzymać się reguł, w końcu sami je ustalamy.
Każdy główny bój trenowany jest dwukrotnie w ciągu tygodnia – raz jest to dzień
siłowy, raz dzień na nieco większą ilość powtórzeń. Wprowadzony został dzień
„kontrolny” z wolnym opuszczaniem. Dodanie wolnej ekscentryki promuje rozwój
techniczny zawodnika, a także zmusza do nieco większego przemęczenia mięśni. O ile
tempo 3-4 sekundy w dół połączone z 8+ powtórzeniami potrafi być zabójcze
kondycyjnie (i skłaniać do skracania, oszukiwania tempa pod koniec serii), o tyle wolne
opuszczanie na nieco mniej powtórzeń nie powinno być problematyczne pod kątem
zadyszki, utraty techniki lub konieczności znacznego ucięcia ciężaru.
27
nerwowego, co sprawia, że jest świetnym dodatkiem w planach sylwetkowych.
Głównym akcesorium do wyciskania leżąc jest wyciskanie wąskim chwytem,
zwiększające zaangażowanie tricepsa oraz wydłużające zakres ruchu.
Co ze schematami powtórzeń?
Tydzień 1: 5 x 5 x 60 kg
Tydzień 2: 5 x 6 x 60 kg
Tydzień 3: 5 x 7 x 60 kg
Tydzień 4: 5 x 5 x 62,5 kg
Druga opcja jest nieco mniej elegancka na papierze, ale bardziej realna u osoby, która
naprawdę walczy o zrobienie tych 7 powtórzeń:
Tydzień 1: 5 x 6 x 60 kg
Tydzień 2: 7/7/6/6/5 x 60 kg
Tydzień 3: 7/7/7/6/6 x 60 kg
Tydzień 4: 5 x 7 x 60 kg
Tydzień 5: 5 x 5 x 62,5 kg
Warto tutaj zwrócić uwagę na to, by osiągnięcie górnych widełek powtórzeń (w tym
przypadku 5 x 7) było „nagrodzone” lekkim treningiem tydzień później. Oznacza to, że
jeżeli przez kilka tygodni walczyliśmy z osiągnięciem górnego pułapu powtórzeń,
w kolejnym tygodniu raczej nie powinniśmy od nowa podążać z całą mocą za nowym
celem, tzn. 5 x 7 na wyższym ciężarze. Jeżeli w czwartym tygodniu udało nam się zrobić
28
5 x 7 na 60 kg, to wykonanie 5 x 5 na 62,5 kg w piątym tygodniu jest procesem celowego
zarządzania zmęczeniem, dniem celowo nieco lżejszym, który w długim terminie może
prowadzić do mniejszej kontuzjogenności planu.
Jeżeli chcielibyśmy zrobić zestawienie, plan zawiera 11 serii wariacji przysiadu i 6 serii
ciągów, 3 serie łydek - razem 20 serii na dół ciała. Ciągi występują w znacząco mniejszej
objętości w stosunku do przysiadu, ze względu na dość duże zmęczenie, które budują.
Patrząc natomiast na górę ciała, widzimy 10 serii wyciskań poziomo oraz 4 serie
wyciskania pionowo, razem 14 serii wyciskań, a także 10 serii typowo na plecy plus
6 serii ćwiczeń prewencyjnych/wspomagających naukę pracy łopatki i stabilizacji barku
(Y raise, face pull). Dodając do tego 6 serii na biceps oraz 4 serie na triceps,
otrzymujemy 40 serii na górę ciała, czyli dwukrotnie więcej niż na dół. Jest to dość
wyważona proporcja, zwłaszcza u przeciętnej osoby mającej dość mocne sylwetkowe
aspiracje, uwzględniając również fakt, że ćwiczenia na dół ciała są znacząco bardziej
męczące i angażują więcej muskulatury naraz.
Dochodzi do tego 6 serii ćwiczeń na brzuch czy stabilizację całego ciała, które nie do
końca dają się sztywno zaszufladkować do góry lub dołu ciała, dlatego liczymy je
osobno.
Objętość jest znacząco wyższa niż w przypadku planów dla bardzo początkujących,
które ukierunkowane są głównie na rozwój techniki, kontroli ciała i zbudowanie
dobrych nawyków. Osoby o nieco większym stażu mogą sobie pozwolić na większą
objętość. O ile zbudowanie bicepsa czy tricepsa bez izolacji może być jak najbardziej
możliwe na początku naszej przygody z siłownią, o tyle po kilku miesiącach izolacje
mogą być pomocne w celu maksymalizacji przyrostów.
29
Ilość izolacji dalej jednak nie przytłacza głównych bojów – większość planu bazuje na
wielostawowych ćwiczeniach, co sprawia, że nie zaniedbujemy głównych funkcji
naszego ciała, cały czas pracujemy nad stabilnością, siłą i funkcjonalnością. Podobnie
jak ciężko jest zbudować wielkie łapy samymi głównymi bojami, tak samo osobne,
bezpośrednie trenowanie brzucha wydaje się dobrym pomysłem już od samego
początku naszej przygody z siłownią. O ile brzuch w klasycznych kulturystycznych
planach najczęściej jest trenowany prostymi ćwiczeniami, bazującymi głównie na
zaangażowaniu mięśnia prostego brzucha poprzez zgięcie tułowia (np. allahy), o tyle
bazowanie na ćwiczeniach bardziej globalnych (np. deska lub jej potencjalne
zamienniki jak hollow body będą świetnie ćwiczyły anty-wyprost, a spacer farmera
jednorącz lub zamienniki np. deska bokiem będą ćwiczyły anty-zgięcie boczne) wydaje
się lepszym pomysłem u osób początkujących, zapewniając holistyczne podejście do
pracy mięśni brzucha.
Nie spełnia on w pełni ani założeń planu stricte siłowego, ani kulturystycznego – można
powiedzieć, że jest wstępem do powerbuildingu. Z tego względu nie będzie on idealny
dla osób skupionych wyłącznie na trójboju, ale powinien być dobrym fundamentem dla
osób ćwiczących głównie sylwetkowo. W pewnych sytuacjach objętość na niektóre
partie może wydawać się za mała – na pierwszy rzut oka pewnym ograniczeniem może
być mała objętość na np. łydki, barki czy dwugłowe. Pamiętajmy jednak, że o wiele
lepiej wyjdziemy na rozpoczęciu z zaniżonymi objętościami i uzupełnianiu
ewentualnych ubytków w trakcie. Przeładowanie planu od samego początku jest
bardzo proste, a niesie za sobą szereg negatywnych skutków, które ciężko odkręcić,
z tego względu ewentualne zwiększanie objętości powinno mieć miejsce wtedy, kiedy
dość dobrze się regenerujemy, mamy dużo czasu na trening, nie miewamy większych
zakwasów i zwłaszcza jeżeli jesteśmy w nadwyżce kalorycznej.
30
nam odstaje i z czym chcielibyśmy powalczyć. Z tego względu wybranie gotowca
powinno wiązać się z pewną analizą, które ćwiczenia możemy zamienić pod nasze
potrzeby.
W przypadku nieco większego priorytetu na pośladki czy tył uda, moglibyśmy dokonać
pewnych zmian w treningu dołu – przykładowo przysiady bułgarskie mogłyby być
zastąpione przez glute bridge, a fronty przez box squat, wymuszający większą pracę
biodra lub np. uzupełnić trening o izolowane ćwiczenia na dwugłowe.
31
PLANY DLA POCZĄTKUJĄCYCH - NIETYPOWE PRZYPADKI
Nietypowy przypadek nr 1
Wiele lat stażu i dobre wyniki na ławce sugerują nam, że ta osoba jest w miarę
zaawansowana. Z kolei rok stażu trenowania nóg, 70 kg w przysiadzie oraz dość kiepska
proporcja wyciskania do ciągu mówią nam zupełnie co innego. Jeśli dany bój bardzo
odstaje, powinien być trenowany ciężej i z większą częstotliwością. Nie chcemy jednak
przeciążyć danego zawodnika, zwłaszcza, że kiedyś odczuwał dyskomfort w lędźwiach
podczas robienia przysiadu i ciągu. Z jednej strony nie chcemy odstawić wyciskań leżąc
w kąt – zawodnik dalej chce rozwijać się sylwetkowo, siła go nie interesuje, chce mieć
sylwetkę na lato. Z drugiej strony musimy uwzględnić dotychczasowe problemy z jakimi
zmagała się dana osoba i nie doprowadzić jej do jeszcze większych kłopotów poprzez
nadmierną specjalizację lub zbyt dużą ilość wyciskań.
Na co powinniśmy postawić?
Poza odpowiednią kontrolą techniki, która jest tutaj podstawą, będziemy starać się
w planie uwzględnić dość dużo ćwiczeń na pośladki, brzuch, stożek rotatorów, górę
32
pleców. Dość częsty jednak umiarkowany trening przysiadów powinien zaowocować
skutecznym progresem – weźmy pod uwagę, że osoba początkująca w danym boju
i trenująca nogi tylko rok nie posiada w nich odpowiedniej wytrzymałości i tolerancji
na objętość. Dobrym pomysłem będzie zastosowanie w planie superserii lub serii
alternatywnych, w trakcie których będziemy starać się pobudzić do pracy osłabione
mięśnie.
PLAN TRENINGOWY #7
Trening A Trening B
Podciąganie chwytem neutralnym Przysiad ze sztangą z tyłu z tempem 3s w dół
4 x 6-8 3 x 4-6
(w superserii z przysiadem lekki glute bridge
jednonóż lub monster walk na 10-12 powtórzeń)
Wyciskanie leżąc sztangą z 3-sek pauzą na dole Martwy ciąg rumuński z tempem 3s w dół
(może być na zmianę z podciąganiem)
4 x 4-6 2 x 8-12
Wiosłowanie hantlem jednorącz Przysiad bułgarski (noga z tyłu na podwyższeniu)
3 x 8-12 2 x 8-12
Landmine press półsztangą jednorącz Rotation face pull na wyciągu (może być
(na zmianę z wiosłowaniem) w superserii z przysiadem bułgarskim)
3 x 8-12 na rękę 3 x 10-15
Dowolne uginanie na biceps Deska lub hollow body
3 x 10-15 3 x 20-40 sekund
Half-kneeling kettlebell bottom up press Side-lying clamshells z minibandem (może być
(w superserii z bicepsem) w superserii z brzuchem)
3 x 8-12 na rękę 3 x 15-20 na stronę
Trening C Trening D
OHP z pauzami 1 sek na dole i na górze Przysiad ze sztangą z tyłu z tempem 3s w dół
3 x 5-7 3 x 4-6
(w superserii z przysiadem lekki dead bug lub
inne ćwiczenie na brzuch na 10-12 powtórzeń)
Gorilla row (na zmianę z OHP) Martwy ciąg sumo z pauzą 1s tuż po oderwaniu
3 x 8-12 2 x 4-6
Wyciskanie leżąc hantlami na skosie dodatnim Glute bridge
3 x 8-12 2 x 8-12
Wyciskanie francuskie hantlami lub inne na trica Dwójki na maszynie z tempem 3s w dół
3 x 8-12 2 x 8-12
Trap Y raise hantlami (może być w superserii Spacer farmera jednorącz lub deska bokiem
z tricepsem)
3 x 10-15 3 x 20-30 sek na stronę
33
No dobrze, ale to tylko sam plan treningowy. Co warto dać takiej osobie przed
treningiem? Temat rozgrzewki może być długi jak rzeka, ale żeby optymalnie
przygotować docelowe mięśnie do ćwiczenia w poprawny sposób, dobrym pomysłem
będzie uwzględnienie kilku aktywacji, które będziemy wykonywać przed treningiem.
Są to ćwiczenia mające na celu pobudzić mięśnie, które będziemy trenować. Trzy
główne grupy mięśniowe, na które powinniśmy zwrócić uwagę to:
• Biodra
• Brzuch
• Barki i góra pleców
Ćwiczenia, jakie wybierzemy do rozgrzania danych partii powinny być wykonane dość
lekkim obciążeniem, jednak do momentu, w którym czujemy wyraźną pompę
mięśniową. Jeśli nie czujemy danego ćwiczenia aktywacyjnego tam, gdzie powinniśmy,
to jest ono wykonywane bez sensu. Zatem bardzo ważny będzie sam wybór ćwiczenia,
jak również skupienie na pracy docelowych mięśni, na kontrolowanym i dokładnym
ruchu. Jakie ćwiczenia możemy wybrać na każdą z partii? Są one posegregowane od
tego najłatwiejszego do najtrudniejszego pod względem czucia i techniki, choć zależy
to od osoby:
34
potencjalnie osłabione u danej osoby. Zacznijmy od wyciskań: wyciskanie z długą pauzą
ma za zadanie nauczyć nas trzymania napięcia na dole ruchu. Skos hantlami stanowi
swojego rodzaju uzupełnienie kulturystyczne – najczęściej lekki skos dodatni jest
również mniej obciążający dla barków. Landmine press jest ćwiczeniem na mięśnie
naramienne, w którym pracujemy jednostronnie, wyrównując potencjalne asymetrie.
Dodatkowo ruch ten nie obciąża tak pleców jak OHP, a także angażuje mocniej mięśnie
zębate przednie, pomagające w utrzymaniu stabilności łopatek i barków.KB bottom up
press (wyciskanie kettlem odwróconym do góry nogami) ma bardzo podobne zadanie,
jednak tutaj o wiele mocniej koncentrujemy się na stabilizacji niż w landmine press.
Dodatkowo wykonywanie tego ruchu w półklęku powoduje, że nieco łatwiej jest nam
utrzymać proste plecy i napięcie całego ciała, zwłaszcza u osób, które mają tendencję
do cofania pleców i robienia przeprostu w OHP.
Praca nad łopatkami i barkami jest dodatkowo wzmocniona poprzez użycie w planie
Y raise, mocno angażującego mięśnie ściągające łopatkę, a także face pull z rotacją
zewnętrzną, w którym nieco mocniej obciążamy stożek rotatorów. Jeżeli chodzi
o ćwiczenia na plecy, mamy tutaj zarówno przyciąganie w pionie (podciąganie), jak
i w poziomie (gorilla row). Atutem tego drugiego ćwiczenia jest praca nad utrzymaniem
spięcia całej sylwetki (brzuch, plecy, pośladki, nogi), jednocześnie jest nieco prostsze
i mniej obciążające dla pleców niż np. wiosłowanie w opadzie ze względu na użycie
hantli/kettli.
35
dwa warianty – rumuński (w którym koncentrujemy się na maksa nad pracą biodra tzn.
ruchem hip hinge, cofaniem biodra jak najmocniej), a także sumo z pauzą, w którym
obciążenie pleców jest nieco mniejsze, a mocniej koncentrujemy się nad utrzymaniem
dobrej pozycji na dole ruchu. Plan został dodatkowo uzupełniony o ćwiczenia bardziej
izolowane jak glute bridge i clamshells (pośladki), a także uginanie na maszynie (tył
uda). Całość wieńczą 2 ćwiczenia izometryczne na wzmocnienie osłabionego brzucha
i na naukę spięcia ciała podczas złożonych ćwiczeń.
Dość niewielka ilość serii na klatę w porównaniu z barkami czy plecami spowodowana
jest bardzo dużymi rozbieżnościami siłowymi pomiędzy wyciskaniem leżąc,
a praktycznie każdym innym ruchem. Na początku lepiej skupić się na wzmocnieniu
słabych ogniw, które same w sobie mogą przełożyć się na poprawę wyniku na ławce
bez dużych ilości wyciskania leżąc. Patrząc na dół ciała, dużo silniejszy ciąg w stosunku
do przysiadu wcale nie musi świadczyć o wybitnie zaniedbanych czwórkach – należy
patrzeć na to bardziej kompleksowo: technika, czworogłowe, ale również pośladki,
trzymanie napięcia ciała, kontrola pozycji pleców i miednicy. O ile być może plan z 15
seriami przysiadów zaowocowałby lepszymi efektami czysto sylwetkowymi w krótkim
terminie, o tyle poprawa całościowego balansu może przyspieszyć efekty w długim
terminie. Objętość ciągów jest stosunkowo mniejsza, jednak na tyle duża, żeby nie
zaniedbywać pracy prostowników, pośladków czy tyłu uda – patrząc na to, że u tego
zawodnika martwy ciąg dalej jest dość zbliżony siłowo do wyciskania leżąc,
36
zdecydowanie nie można pozwolić sobie na traktowanie ciągu jako ruch mocny, nawet
jeśli jest o wiele silniejszy od przysiadu.
Jeżeli chodzi o trudność serii, w przypadku zmagania się z różnymi szeroko pojętymi
problemami z postawą tym bardziej należy zwrócić uwagę na to, by przez większość
czasu unikać upadku mięśniowego w głównych ćwiczeniach, bo u osób początkujących
najczęściej dojście blisko upadku oznacza utratę kontroli ciała i pogorszenie się
techniki. Jeżeli pod koniec serii będziemy powielać błędy techniczne, których chcemy
unikać, nie nauczymy się wykonywać osłabionych ruchów w poprawny sposób. Z tego
względu warto dobrać ciężar początkowy w złożonych ćwiczeniach tak, by nawet
w ostatniej serii zostawić 2-3 powtórzenia w zapasie, a następnie powoli progresować.
W związku z tym, że jego objętość jest stosunkowo niewielka, prędzej czy później może
on stanowić zbyt mały bodziec do wzrostu, zwłaszcza jeżeli mówimy o partiach, które
ten zawodnik regularnie trenował przez wiele lat. Stoimy tu przed swojego rodzaju
dylematem – zbyt duża ilość serii na partie priorytetowe pod kątem sylwetkowym
może utrudnić nam nasze działania z perspektywy priorytetu zdrowotnego, tzn.
utrzymania balansu i wzmocnienia zaniedbanych struktur. W momencie, w którym
osiągniemy bardziej standardowe proporcje siłowe pomiędzy np. przysiadem i ciągiem
lub pomiędzy OHP/podciąganiem i wyciskaniem leżąc, śmiało możemy zacząć dokładać
więcej serii na tzw. partie plażowe.
37
System progresji również jest przeznaczony dla osoby bardziej początkującej –
w przypadku problemów z progresowaniem na złożonych ćwiczeniach, warto rozważyć
zastosowanie nieco bardziej rozwiniętych systemów periodyzacji jak falowanie
powtórzeniami, o którym więcej w rozdziale poświęconym treningowi dla średnio-
zaawansowanych.
Czy da się poświęcić na trening tylko 2 dni w tygodniu i osiągać dobre rezultaty? Może
nie będzie to idealne, ale tak, da się. Kolejny problem, z którym się zmierzymy to
ułożenie planu dla osoby, która jest w stanie trenować tylko 2 razy w tygodniu.
Dodatkowo zależy jej głównie na rozwoju siłowym pod kątem startu w zawodach
trójbojowych za 1-2 lata. Wyniki siłowe tego zawodnika to 135 / 85 / 160 kg
w przysiadzie/wyciskaniu/martwym, a jego masa to 72 kg przy wzroście 185 kg.
Rzuca się w oczy dość słaby wynik w wyciskaniu leżąc w stosunku do pozostałych
bojów – można połączyć to z dość niewielką masą ciała w porównaniu do jego wzrostu.
Przy dość niewielkiej masie mięśniowej to właśnie wyciskanie leżąc jest bojem, który
często bardzo odstaje siłowo.
38
PLAN TRENINGOWY #8
Trening A Trening B
Przysiad ze sztangą z tyłu Martwy ciąg
6 x 5-7 1 główna seria na 5-7 + 4 x 5-7 na 10% mniej
Wyciskanie leżąc Przysiad ze sztangą z przodu z pauzą na dole
6 x 5-7 4 x 5-7
Podciąganie najsilniejszym chwytem Wyciskanie leżąc hantlami
4 x 6-10 4 x 8-12
OHP Wiosłowanie hantlem jednorącz
4 x 6-10 4 x 6-10
Dowolne ćwiczenie na triceps Kółko na brzuch (ab wheel)
4 x 10-15 4 x maks
Każdy dzień składa się tylko z 5 ćwiczeń – to dość mało na tle wcześniejszych planów
sylwetkowych, w których mogliśmy widzieć 3-4 sesje po 6+ ćwiczeń. W obecnym planie
stawiamy na minimalizm. Duża ilość serii w głównych bojach daje nam 10 serii siadów,
10 serii wyciskań leżąc i 5 serii ciągów w tygodniu. Dochodzi do tego 8 serii na plecy,
4 serie OHP, 4 serie na triceps i 4 serie na brzuch. Wszystko to są wartości zapewniające
skuteczne efekty siłowe i sylwetkowe – ciężkie serie złożonych ćwiczeń, koncentracja
na fundamentach, dość niewielka ilość izolacji.
39
Nietypowy przypadek numer 3
Odejdźmy na moment od założenia, że układamy plan dla kogoś, kto może trenować
w dowolny dzień. Pójdźmy w bardziej ekstremalny przykład – osoba, dla której ułożony
jest kolejny plan może trenować tylko w sobotę i niedzielę. W ciągu tygodnia pracuje
12 godzin dziennie fizycznie, ma czas na treningi tylko w weekend, jednocześnie ze
względu na jej ciężką pracę fizyczną jej treningi nie mogą być zbyt ciężkie. Tym razem
ćwiczący, pod którego układamy plan chciałby zredukować – chce zachować, a najlepiej
zbudować ogólną siłę całego ciała, jednak jego głównym priorytetem jest sylwetka.
Jeżeli trenujemy dzień po dniu, bardzo ciężko jest w takim systemie zastosować plany
typu FBW – jeden dzień może negatywnie wpływać na drugi. Pamiętajmy o jednym
z ważniejszych powodów, dla których wybieramy FBW, czyli o zwiększeniu
częstotliwości trenowania danej partii lub ruchu – w przypadku treningów w sobotę
i niedzielę tak naprawdę nie możemy zbytnio manewrować częstotliwością. Z tego
względu wybierzemy plan góra/dół:
PLAN TRENINGOWY #9
Trening A Trening B
Wyciskanie leżąc Przysiad ze sztangą z tyłu
4 x 5-7 4 x 5-7
Podciąganie najsilniejszym chwytem Martwy ciąg rumuński
4 x 5-7 4 x 6-10
OHP Zakroki z hantlami
4 x 6-10 4 x 6-10
Focze wiosłowanie hantlami Wznosy w bok hantlami
4 x 6-10 4 x 10-15
Wyciskanie leżąc hantlami na skosie dodatnim Rotation face pull (w superserii ze wznosami)
4 x 8-12 4 x 10-15
Dowolne ćwiczenie na triceps Ab wheel (w superserii z bicepsem)
4 x 10-15 4 x maks
40
Przeanalizujmy objętość i dobór ćwiczeń.
Tak naprawdę ten plan nie jest do końca podziałem góra/dół – w dole zostały dołożone
ćwiczenia na środkowy akton naramiennego (wznosy) oraz tylny akton naramiennego
i stożek rotatorów (face pull). Dzięki temu zabiegowi odrobinę zwiększamy
częstotliwość trenowania partii, które dość szybko się regenerują. Ten sam zabieg
możemy zastosować wobec innej priorytetowej grupy mięśniowej – jeżeli zależy nam
mocno na np. bicepsie, możemy dorzucić izolację na biceps zamiast lub obok np.
wznosów w bok. Biceps czy barki najprawdopodobniej nie będą aż tak obolałe po
treningu góry, a jeśli nawet, to nie oznacza, że nie można ich trenować kolejny raz,
zwiększając tym samym ich objętość.
Warianty ćwiczeń dobrane zostały tak, by na większość głównych partii użyć jednego
cięższego i jednego lżejszego ćwiczenia. W przypadku dość dużych obciążeń
związanych z pracą fizyczną ciężko byłoby umieścić w planie bardzo dużą ilość
przysiadów czy ciągów. Martwy rumuński jest akcesorium znacząco łatwiejszym do
regeneracji niż ciąg klasyczny ze względu na mniejszy ciężar oraz większe skupienie
wyłącznie na ruchu w stawie biodrowym (ruch jest nieco bardziej izolowany). Na nogi
poza przysiadem widzimy również zakroki – połączenie 4 serii przysiadów i 4 serii
zakroków powinno być o wiele prostsze niż użycie w planie np. 8 serii przysiadów.
Gdyby plan dalej sprawiał trudności pod względem regeneracji, można rozważyć kilka
modyfikacji. Jeśli problemem jest góra ciała, najczęściej wymiana dość ciężkiego OHP
na nieco prostsze ćwiczenie jak wyciskanie siedząc, zarówno hantlami (typowo
kulturystyczne) jak i np. Z press/Alcatraz press sztangą powinna przynieść nieco ulgi.
Inną alternatywą jest rozbicie serii na daną partię na jeszcze większą ilość ćwiczeń –
41
przykładowo 8 serii na klatę w postaci 4 serii sztangi i 4 serii hantli może zostać rozbite
na 3 serie wyciskania sztangą, 3 serie wyciskania hantlami i 2 serie znacząco lżejszych
rozpiętek np. na wyciągu. Analogicznie 8 serii przysiadów może zostać rozbite na 3 serie
przysiadu ze sztangą, 3 serie suwnicy oraz 2 serie zakroków. Unikałbym tutaj
diametralnych różnic i przesiadania się na maszyny czy całkowitej rezygnacji ze
złożonych ćwiczeń, jednak dość duża ilość ćwiczeń z małą ilością serii jest najczęściej
nieco prostsza niż duża specyfika.
Na redukcji nie możemy również szaleć z objętością, zwłaszcza przy dość dużej
aktywności w ciągu tygodnia – 6 ćwiczeń dziennie, w tym kilka izolacji stanowi pewien
kompromis pomiędzy postawieniem na same skuteczne, lecz bardzo męczące
ćwiczenia złożone oraz postawieniem wyłącznie na izolacje, które choć prostsze są
również znacząco mniej efektywne.
42
PLANY NA REDUKCJĘ DLA POCZĄTKUJĄCYCH
Załóżmy, że osoba trenująca tym planem waży 93 kg przy wzroście 178 cm, ćwiczy
półtora roku, robi w trójboju 125/100/150 kg i ma pewne aspiracje do budowy siły
w głównych bojach, jednak w głównej mierze skoncentrowana jest na rozwoju
43
plażowej sylwetki – wkracza w redukcję z myślą o utracie 10 kg zbędnego tłuszczu,
jednak nie chce poświęcać siły i masy mięśniowej kosztem szybkiej redukcji.
Każdy główny ruch w planie jest ćwiczony dwa razy w tygodniu, widzimy 9 serii
przysiadów tygodniowo, 7 serii ciągów, 12 serii wyciskań poziomo, 4 serie wyciskania
w pionie, 8 serii ćwiczeń na plecy, kilka akcesoriów na między innymi barki, łapy,
dwójki, łydy czy brzuch. W związku z tym, że dalej bazujemy na planach dla osób
początkujących lub wkraczających w początkowy etap średnio-zaawansowanego
(można to stwierdzić orientacyjnie po wynikach siłowych i stażu), żaden z bojów nie
jest trenowany z olbrzymią objętością, nie ma też zbyt wielu izolacji, a także
zaawansowanych metod progresji.
Waga mi nie schodzi, a ty mi każesz jeszcze się mniej ruszać i robić deload?
Tak, jest to rzecz zupełnie przeciwna do tego, co podpowiada logika – czujemy się
zmęczeni, masa ciała nie spada, więc czasem podświadomie włącza się nam tryb parcia
do przodu, robienia jeszcze większej ilości cardio lub obcinania kalorii. Czasem jest to
jak najbardziej dobry pomysł, jednak w wielu przypadkach zastosowanie właśnie
44
takiego deloadu co miesiąc może sprawić, że nasze zmęczenie będzie trzymane
w ryzach, a siła nie będzie spadać.
Istnieje duża szansa, że jeśli deload nie był zbyt lekki (nie nastąpiło roztrenowanie), to
wrócimy po nim silniejsi. Podczas deloadu okresowo zmniejszamy również deficyt
kaloryczny – przyjmujemy tyle samo kalorii, jednak przerzucamy mniej obciążeń na
treningu – choć można tutaj oczywiście zwiększyć aktywność niezwiązaną z treningiem,
jak np. ilość kroków w ciągu dnia. Różnica spalanych kalorii w ciągu tygodnia ciężkiego
treningu oraz tygodnia deloadu wcale nie będzie duża – zużywasz tyle samo kcal idąc
na siłownię, rozgrzewasz czy rozciągasz się tak samo, serie wstępne wykonujesz tak
samo. Po prostu przerzucasz nieco mniejszy tonaż. Jeśli nie trenujesz mega intensywnie
7 razy w tygodniu, zrobienie tych kilkunastu serii mniej lub użycie ciężarów kilkanaście
procent mniejszych wcale nie spowoduje, że nagle się zalejesz. Powiem więcej –
podczas deloadu dalej z pewnością będziesz w deficycie. Siłownia nie jest dyscypliną,
w której spalasz olbrzymią ilość kalorii, co jest widoczne zwłaszcza w ujęciu
tygodniowym.
Jeśli pierwszy miesiąc naprawdę zaczął dawać nam się pod koniec we znaki i przede
wszystkim, jeśli zauważyliśmy pogorszenie naszych wyników treningowych, możemy
rozważyć minimalne zmniejszenie objętości w kolejnym bloku. Może być to wykonane
na dwa sposoby – jednym z nich jest ucięcie serii, drugim z nich jest ucięcie trudności
tzn. ciężaru lub powtórzeń. Jeśli zresetujesz w głównych ćwiczeniach ciężar o 10%,
twoja objętość treningowa w nich również spada o 10% - to dość duża różnica. Jeśli
ucinasz serie, zacznij od ćwiczeń, w których spada siła – jeśli w danym boju siła nie
spada, nie komplikujmy i nie zmieniajmy. W dalszej kolejności możesz zmniejszyć
45
objętość w ćwiczeniach lub dniach wybitnie męczących. Zobaczmy, jak może wyglądać
plan po lekkich modyfikacjach, po deloadzie:
Kolejnymi poczynionymi zmianami są: wymiana jednego przysiadu low bar na high bar,
wymiana OHP na landmine press, spaceru farmera na spacer kelnera (waiter walk) oraz
46
wiosłowania sztangą na wiosło hantlem. Wszystkie te zamiany związane są
z poszukiwaniem lżejszych zamienników.
Low bar angażuje więcej muskulatury niż high bar, przez co najczęściej jest również
ruchem bardziej męczącym. Na deficycie kalorycznym mamy nieco gorszą regenerację,
co może wpłynąć na pojawienie się dyskomfortu w np. łokciach czy nadgarstkach
podczas low bara – przysiad high bar będzie angażował nogi w podobny sposób, jednak
mniejszym globalnym kosztem. Alternatywą dla powyższej rozpiski może być
zastosowanie high bara również w treningu C. Dla osób, które domyślnie stosują
przysiad high bar, pewnym lżejszym zamiennikiem mogą być przysiady z przodu.
Wiosłowanie sztangą jest znacząco bardziej męczące dla pleców niż inne rodzaje
wiosłowań – zamiast wiosła hantlem możemy zastosować tu równie dobrze tzw. focze
wiosłowanie (chest-supported row) czy nawet wiosłowanie na wyciągu, siedząc, stojąc
lub klęcząc. Podobnie w przypadku OHP – jest to ruch zmuszający całe ciało do
stabilizacji, znacząco cięższy pod względem trzymania brzucha czy pleców od landmine
press. Inną alternatywą dla osób bardziej zainteresowanych sylwetką może być np.
wyciskanie hantlami siedząc. Na sam koniec spacer farmera został wymieniony na inne
ćwiczenie lokomocyjne, wymagające od nas użycia znacząco mniejszego ciężaru.
Często podczas redukcji możemy zmierzyć się z osłabieniem naszego chwytu – wpływa
to na również na nasze wyniki w ciągach czy wiosłowaniach. Waiter walk nie jest
pełnoprawnym zamiennikiem spaceru farmera, ze względu na to, że mocniej obciąża
barki w stosunku do np. góry pleców, jednak jest dość prosty do zrobienia. Jeżeli
chcemy poeksperymentować z innymi zamiennikami, przykładem może być zercher
walk lub goblet walk. Jeśli natomiast całkowicie nie mamy miejsca do chodzenia
z ciężarem, alternatywą będą klasyczne ćwiczenia na brzuch jak deska, russian twist
czy hollow body.
47
dalej będzie ćwiczony w np. podciąganiach czy wiosłowaniach, w których już użycie
pasków może powodować zmniejszenie aktywacji przedramion czy bicepsa, więc jest
rzadziej polecane.
Jak możemy do tego podejść? Możemy zacząć od ponownego deloadu. System 3-4
tygodni treningu pod rząd i tygodnia deloadu podczas redukcji nie jest czymś specjalnie
dziwnym. Deload wykonywany jest głównie prewencyjnie, w celu okresowego
zmniejszenia zmęczenia oraz przygotowania ciała do cięższego wysiłku po deloadzie.
Wiele osób boi się robić tygodnie lżejszego treningu z obawy przed roztrenowaniem –
w praktyce jeden lżejszy tydzień może zaowocować tym, że kolejne 3 tygodnie treningu
będą wykonywane na znacząco większych obrotach, niż w przypadku, gdyby tego
deloadu nie było.
Deload może być połączony z np. okresowym refeedem (podwyższeniem ilości kcal,
najczęściej głównie węglowodanów w diecie) co od razu daje nam krótkotrwałe, acz
regularne przerwy w diecie, zapewniające nam odpoczynek – zarówno mentalny, jak
i fizyczny.
48
Skąd tak radykalny krok?
49
PLAN TRENINGOWY #12
Trening D Trening E
Wyciskanie leżąc z gumą Box squat
6 x 3 na 60-65% maksa z przerwami do 60s 6 x 3 na 60-65% maksa z przerwami do 60s
Wyciskanie leżąc sztangą na skosie dodatnim Ściąganie drążka wyciągu górnego podchwytem
3 x 6-8 3 x 8-10
Landmine press półsztangą jednorącz w pół- Glute bridge z przytrzymaniem 2 sek na górze
klęku ruchu
3 x 10-12 3 x 10-12
Seated external rotation z hantlem Spider curl sztangą łamaną
4 x 12-15 4 x 12-15
50
wszystkich serii roboczych, okazuje się, że ich ilość tak naprawdę nie spadła w stosunku
do wcześniejszych planów, a wręcz wzrosła. Jednak znacząco spadł przerzucany tonaż,
ze względu na użycie znacząco mniejszej ilości ćwiczeń złożonych. Oznacza to, że mimo
większej ilości serii, trening jest o wiele prostszy.
51
prostszych, izolowanych – chyba, że pod koniec treningu po prostu nie będziemy mieć
wystarczająco paliwa. Natomiast w ćwiczeniach, których nigdy nie robiliśmy mamy cały
czas okazję szlifować technikę i przeciążać mięśnie w nowy sposób, pod nowymi kątami
– okres intensywnej redukcji to dobry moment na to, by spróbować znaleźć sobie nowe
cele – przykładowo rozwój pleców i bicepsa, gdy ciągle koncentrowaliśmy się na klacie
czy tricepsie. Rozwój partii nie-priorytetowych będzie znacząco prostszy w stosunku do
dalszego rozwoju partii, które wykonywaliśmy już z bardzo dużą objętością – ciężko jest
dalej utrzymać tego rodzaju wysokie objętości, a bardzo łatwo jest dołożyć po 2-3 serie
na partie praktycznie nie przemęczane podczas naszego treningu.
Inną strategią, którą możemy zastosować podczas redukcji jest robienie dużej ilości
superserii – najczęściej podczas treningów bardziej globalnych jak np. FBW.
Kolejną strategią, którą użyjemy w kolejnym planie będzie zastosowanie dość wysokiej
częstotliwości. O ile częste trenowanie jednej partii z dużymi objętościami na każdej
sesji może być bardzo ciężkie pod względem regeneracyjnym, w kolejnym planie
objętość pojedynczego treningu będzie stosunkowo mała. Dodatkowo będziemy
używać bardziej różnorodnych ćwiczeń, minimalizując tym samym negatywne
przełożenie zmęczenia mięśni na kolejny ich trening. Zobaczmy, jak może wyglądać
tego typu plan ułożony na 5 dni, który możemy wykonać podobnie jak wcześniejszy
plan, rozpiską A/B/C/wolne/D/E/wolne.
52
PLAN TRENINGOWY #13
Trening D Trening E
Wyciskanie leżąc wąskim chwytem Spacer farmera
Rampa do 6RM Rampa do największego ciężaru, z którym
możesz przejść 20 sekund
Martwy ciąg rwaniowy w paskach Wypychanie nóg na suwnicy
Rampa do 8RM Rampa do 8RM
Wiosłowanie jednorącz z hantlem Kettlebell bottom up press jednorącz stojąc
Rampa do 8RM Rampa do 8RM
Wspięcia na łydki na maszynie Spider curl sztangą łamaną
4 x 12-15 4 x 12-15
1 superseria rampy:
Zakroki ze sztangą 8 x 40 kg
3 min przerwy
2 superseria rampy:
Zakroki ze sztangą 8 x 50 kg
53
Wyciskanie hantlami 8 x 25 kg na rękę
3 minuty przerwy
3 superseria rampy:
Zakroki ze sztangą 8 x 55 kg
Inną alternatywą jest wykonywanie tych wszystkich ćwiczeń bardziej w formie obwodu
stacyjnego, z przerwą 1 min pomiędzy wszystkimi stacjami:
1 min przerwy
Zakroki ze sztangą 8 x 40 kg
1 min przerwy
Progresja w tym podejściu opiera się na zwiększaniu ciężaru roboczego z serii na serię.
Zaczynamy konserwatywnie, a następnie stosujemy schemat rampy, tzn. wykonujemy
tę samą liczbę powtórzeń, jednak coraz większym ciężarem. Nie jest to łatwe – z serii
na serię będziemy coraz bardziej zmęczeni.
54
2 superseria rampy:
Zakroki ze sztangą 8 x 50 kg (za duży ciężar, czujemy, że już nie da rady dołożyć)
3 minuty przerwy
3 superseria rampy:
Rampa kończy się w momencie, w którym nie jesteśmy w stanie dołożyć już ciężaru
w minimum 2 ćwiczeniach lub w momencie ustalonym przez nas np. po 3-4
wymagających obwodach stacyjnych. Metoda pierwsza polegająca na robieniu bez
przerw będzie naprawdę ciężka, zwłaszcza w ostatnim ćwiczeniu. Metoda druga jest
nieco prostsza i umożliwia nam włożenie w miarę równomiernego wysiłku w każde
z tych trzech ćwiczeń – jest to metoda, którą zalecałbym dla kogoś, kto nie czuje się
zbyt pewnie w wysiłkach interwałowych.
Ćwiczenia są tak dobrane, aby jedno nie wpływało specjalnie negatywnie na drugie,
a także chociaż jedno stanowiło pewnego rodzaju odskocznię i aktywny wypoczynek –
np. wyciskania będą o wiele prostsze wydolnościowo niż zakroki czy przysiady,
ćwiczenia wykonywane siedząc lub leżąc będą znacząco prostsze niż te na stojąco.
W tego rodzaju planie jesteśmy w stanie przećwiczyć niemal całe ciało w bardzo
krótkim czasie – co za tym idzie spalamy mnóstwo kalorii, a także pracujemy nad
wytrzymałością mięśni.
55
plecy wykonujemy aż 4 razy, a jeśli zaliczymy do nich także spacer farmera, otrzymamy
aż 5 treningów pleców w tygodniu. Niemniej jednak objętość każdej sesji jest niewielka,
jeżeli weźmiemy pod uwagę łączną ilość serii, a szczególnie łączną ilość ciężkich serii.
Do trenowania bardzo często trzeba się oczywiście przyzwyczaić – istnieje spora szansa,
że nawet przy niewielkiej objętości, pierwsze treningi mogą wywołać sporą bolesność
zwłaszcza w np. nogach lub nieść za sobą spore zmęczenie np. chwytu. Na szczęście
organizm do dużej częstotliwości jest w stanie przywyknąć niezwykle szybko – szybciej
niż do zwiększonej objętości czy intensywności. W przypadku dużych zakwasów zawsze
możemy nieco zaniżyć ciężary używane w kolejnym dniu lub wybrać prostsze wariacje
bojów, a w ciągu 2 tygodni powinniśmy spokojnie do tego systemu przywyknąć.
56
SIŁOWNIA JAKO UZUPEŁNIENIE INNEJ DYSCYPLINY
Bardzo wiele zależy od konkretnej dyscypliny, którą trenujemy, jednak, dopóki nie
osiągniemy pewnych poziomów siły, nie powinniśmy na siłowni zbytnio przejmować
się pracą nad skocznością, wytrzymałością czy eksplozywnością. Jest bardzo duża
szansa, że wszystkie te cechy rozwijasz w swoim obecnym treningu. Kiedy wybierasz
się na siłownię, trenuj siłowo.
57
innym obciążeniem. O wiele lepszym pomysłem na wzmocnienie np. barków i bioder
do rzutów, uderzeń itp. będzie wykonywanie np. landmine press lub push press ze
sztangą z wyraźnym zaakcentowaniem ruchu z bioder, gwarantujących ogólny
symetryczny rozwój mięśni i siły.
Podobnie sytuacja wygląda przy nadużywaniu wszelkiego rodzaju skoków czy ćwiczeń
plyometrycznych. Jeżeli stanowią one dodatek do zbalansowanego planu i nie kolidują
z innymi treningami, mogą być skutecznym uzupełnieniem, jednak nie powinny być
fundamentem planu treningowego. Popularny pomysł przeplatania w superserii
ciężkich siłowych serii (np. martwych ciągów) ze wszelkiego rodzaju skokami lub
ćwiczeniami plyometrycznymi (np. depth jump z krótkim kontaktem z podłogą)
w praktyce może również nie sprawdzać się zbyt skutecznie – zmęczenie wywołane
ćwiczeniami siłowymi nie wpłynie pozytywnie na demonstrację eksplozywności i vice
versa.
58
PLAN TRENINGOWY #14
Powyższy plan jest idealny dla osoby, która ma bardzo niewiele czasu na trening siłowy,
a dopiero niedawno zaczęła swoją przygodę z siłownią. Tym razem dzień nr 2 pełni rolę
dnia dynamicznego – używamy tam nieco bardziej eksplozywnych ćwiczeń, jednak
takich, w których dalej mamy duże pole do popisu, jeśli chodzi o progres siłowy.
Wyciskopodrzut (push press) orz ciągi dynamiczne do brody (high pull) są
najprostszymi elementami dwuboju, które można wpleść w plan.
Oczywiście nie da się do nich przystąpić bez pewnych podstaw, jeśli chodzi o ćwiczenia
wolniejsze (odpowiednio OHP oraz martwy ciąg), ale technikę w tych bojach można
załapać bardzo szybko. W momencie, kiedy pozostałe treningi niosą za sobą dość sporo
zmęczenia, a nie przyzwyczaiłeś się jeszcze do regularnych treningów siłowych, nie ma
sensu nakładać na siebie kolejnych bodźców związanych z koniecznością wykonywania
5 czy 6 ćwiczeń dziennie – 3 podstawowe ćwiczenia na początek wystarczą.
Bardzo ważnymi aspektami, na które musimy zwrócić uwagę przy układaniu takiego
planu są dobór ćwiczeń oraz objętość. Typowy trening kulturystyczny oparty
o rozpiętki, wznosy w bok, uginania i wyprosty nóg na maszynie nie wpłynie w istotny
sposób pozytywnie na rozwój sportowy danego zawodnika. Wszelkiego rodzaju
maszyny najczęściej wymuszają pewien sztywny tor ruchu, który może oduczać nas
kontrolowania stabilności całego ciała. Z kolei ćwiczenia izolowane powinny być
ograniczone do minimum i ich użycie powinno mieć charakter wzmacniania słabych
stron i dążenia do balansu ciała, nie pompowania dla samej satysfakcji.
59
Warto również zastanowić się, co jest naszym głównym celem. Czy wprowadzamy
siłownię w celach typowo sylwetkowych, chcąc mieć większe i jednocześnie silniejsze
mięśnie, czy bardziej jednak zależy nam na rezultatach w trenowanej dyscyplinie. Oba
te cele mogą iść jak najbardziej w parze, jednak nadużywanie metod kulturystycznych
powoduje duże zmęczenie mięśni - trening boksu dzień po treningu barków lub gra
w piłkę po leg day’u do odciny nie będzie zbyt miłym doświadczeniem. Z drugiej strony
zastosowanie metod kształtujących siłę, moc i eksplozywność, skupiających się na
dużych prędkościach sztangi nie będzie najlepszym wyborem pod rozbudowę mięśni.
Zobaczmy, jak może wyglądać tego rodzaju plan treningowy. Będzie to niewątpliwie
krok naprzód w stosunku do poprzedniego planu o bardzo niewielkiej objętości –
wprowadzimy tu nieco więcej ćwiczeń atakujących nasze słabości od różnych stron, ale
dalej nie będzie to typowy plan kulturystyczny.
60
W planie skupimy się kolejny raz na wariancie trzydniowym, który jest dość realny do
wykonania w sytuacji, gdy inna dyscyplina zajmuje nam już trochę czasu i poświęcamy
na nią np. 2-3 dni tygodniowo. Bardzo wiele osób z natury aktywnych nie lubi mieć dni
całkowicie wolnych od jakiegokolwiek treningu, ale w praktyce poświęcenie jednego
dnia na regenerację, zamiast trenowania na siłowni w każdy możliwy dzień może być
dobrym pomysłem.
Dla osoby, która ma już pewien staż na siłowni, ale dalej jest dość początkująca lub
wchodzi stopniowo w etap średnio-zaawansowanego. Dla osoby całkowicie zielonej
w temacie treningu siłowego śmiało zaleciłbym zwykły plan dla osoby bardzo
początkującej z początkowych rozdziałów. Realizacja podstawowych celów związanych
z kontrolą ciała, nauką fundamentalnych ćwiczeń siłowych czy wzmocnienie siły
powinny być tutaj na pierwszym miejscu. Dopiero po kilku miesiącach ćwiczeń,
w momencie, kiedy np. plan staje się zbyt ciężki i długi lub się wyczerpuje, warto
zastosować powyższą metodę. O ile oczywiście ciężko rozpisać jeden gotowiec pod
wszystkie możliwe przypadki osób trenujących różne dyscypliny, spróbujmy zastanowić
się, jakie parametry będą w nim najbardziej pożądane.
Powyższy plan to w miarę typowe FBW. W każdym dniu znajdziemy ćwiczenia na dół
i na górę ciała, jednak ich ilość nie przytłacza – nie jest to w końcu plan kulturystyczny.
W treningu A rzuca się w oczy wyciskopodrzut (po angielsku push press) – najprostsze
61
dynamiczne ćwiczenie jakie można zastosować w planie treningowym. O ile użycie OHP
być może lepiej zaangażowałoby naramienne, o tyle ruch wyciśnięcia nad głowę
z bardzo mocną pomocą bioder znacząco bardziej przełoży się na wiele dyscyplin.
Wyciskopodrzut wraz z martwym ciągiem klasycznym (jeśli masz dostęp do trap bara,
może być to dobra alternatywa) wykonywane są „dynamicznie”. Co to znaczy?
Skoncentrujemy się tutaj nie na ciągłej konieczności dokładania ciężaru do sztangi, a na
prędkości i płynności ruchu. Nie chcemy się siłować z zablokowaniem łokci na górze
ruchu w push pressie ani z garbieniem się w martwym ciągu – ruch ma wyglądać szybko
i przyjemnie, użyty ciężar może wahać się w granicach 70-80% maksa.
62
aktywność na przestrzeni tygodnia. Uzupełnieniem treningu dołu są wspięcia na łydki
np. na maszynie – o ile łydki kojarzą się głównie z kulturystyką, silne łydy mogą
pozytywnie wpływać zarówno na zabezpieczenie stawów, jak i na lepszą skoczność czy
zwinność.
Ani uderzenia, ani np. rzuty do kosza nie są oczywiście „wyciśnięciami”, ale
wykorzystanie landmine press w treningu skuteczniej pozwoli rozwinąć siłę w tych
wzorcach ruchowych, gdyż jest to ruch znacząco bardziej do nich specyficzny. 8 serii
wyciskań pionowo (w tym 5 dynamicznych) równoważy się z 8 seriami wyciskań
poziomo tzn. pompkami na poręczach oraz wyciskaniami leżąc. Dipy zmuszają nas do
kontroli całego ciała, w tym brzucha czy łopatek podczas ruchu wyciśnięcia – wszelkie
ćwiczenia z masą ciała (w tym również i podciąganie) bardzo skutecznie przekładają się
na inne aktywności. Z kolei wyciskanie leżąc zostało wprowadzone do planu typowo
„dla zasady” – nie jest ćwiczeniem wymaganym do rozwoju atlety, spokojnie może
zostać zastąpione przez dipy, pompki, push pressy czy inne ćwiczenia zwane „bardziej
funkcjonalnymi”. Niemniej jednak, ławka dalej jest tym ruchem wyciskania poziomego,
w którym bierzemy największy ciężar i najlepiej przekłada się na budowę ogólnej siły,
w tym siły mięśni piersiowych. Dodatkowo większość osób po prostu nie wyobraża
sobie planu bez ławeczki – jest to dodatek pozwalający balansować nasze potrzeby
przełożenia siłowni na inne dyscypliny z potrzebą rozwijania sylwetki.
63
bardzo dobrze równoważące siłę i stabilność barków – dodatkowo spacer kelnera
będzie bardzo fajnie angażował brzuch. Jeżeli o brzuchu mowa, poza spacerem kelnera
w planie zostało wprowadzone hollow body (ćwiczenie z kategorii anty-wyprost) oraz
woodchopper na wyciągu (antyrotacja) – zapewniające całościowe wzmocnienie
brzucha, przekładające się na szereg aktywności treningowych.
Jeżeli chodzi o inne ciekawe ćwiczenia lokomocyjne (loaded carries), które mogą zostać
użyte w planie treningowym przy dość dużej ilości miejsca i/lub sprzętu na siłowni,
warto wyróżnić między innymi spacer farmera, świetnie angażujący cały core, chwyt
oraz górę pleców, a także pchanie lub ciągnięcie sań (sled push/pull) – dość proste
ćwiczenie cardio, cechujące się brakiem istotnej fazy ekscentrycznej, co przekłada się
na niewielkie generowane zmęczenie – o ile jego wpływ na hipertrofię będzie
marginalny, o tyle świetnie wpłynie na rozwój innych zdolności jak wytrzymałość
siłowa.
W pewnym momencie może dawać on już zbyt mały bodziec do dalszego progresu
siłowego – objętość nie jest kolosalna, a jest dostosowana do możliwości osoby
ćwiczącej inny sport kilka razy w tygodniu. Podobnie będzie z rozwijaniem masy
mięśniowej – nawet jeśli osoba początkująca może rosnąć na „prawie wszystkim” tzn.
nie potrzeba jej bardzo dużej objętości czy zaawansowanych metod do budowy mięśni,
gdy wkraczamy na coraz to wyższe poziomy zaawansowania, musimy sięgnąć po
bardziej wyspecjalizowany trening. A trening bardziej ukierunkowany na rozwój siły
i masy mięśniowej może nie przekładać się już tak korzystnie na inne zdolności, jeżeli
osiągnęliśmy już pewne wyniki. O ile przeskok z 50 na 150 kg w przysiadzie zaowocuje
kolosalnymi zmianami i dużym przełożeniem na różne dyscypliny, o tyle przeskok ze
150 kg na 250 kg nie będzie nam raczej w zasadzie pomocny czy potrzebny – siła nie
będzie już cechą, która nas limituje. Wówczas nasz trening powinien być mocniej
zorientowany na kształtowanie mocy czy wytrzymałości, a także zwalczanie słabych
ogniw, a niekoniecznie budowanie siły maksymalnej.
64
PLANY DLA ŚREDNIO-ZAAWANSOWANYCH NA
PRZYKŁADZIE 5/3/1
Jeżeli jednak nasza technika jest na tyle dobra, by nawet na bardzo ciężkich seriach nie
popełniać większych gaf technicznych (mniejsze zawsze się zdarzają), mamy za sobą
pewien staż treningu z głową (może to być rok, a równie dobrze 3 lata), a także nasze
tempo progresu w większości ćwiczeń zwalnia do poziomu, w którym dokładamy
ciężary do sztangi bardziej co 2-4 tygodnie niż co tydzień lub pojawiają się dłuższe
stagnacje, „zasługujemy” na miano średnio-zaawansowanego – potrzebujemy nieco
bardziej zaawansowanego planu. Najczęściej takiego z nieco większymi objętościami,
użyciem większej ilości zmiennych treningowych jak nowe metody progresji, bardziej
zaawansowana periodyzacja czy autoregulacja.
65
Jak wygląda typowy plan dla średnio-zaawansowanego?
Sam schemat planu 5/3/1 jest bardzo prosty – nie wdając się w szczegóły, zakłada on
wykonanie trzech serii – pierwszych dwóch lekkich oraz jednej ciężkiej. W głównej serii
musimy wykonać minimum pięć, minimum trzy oraz minimum jedno powtórzenie (stąd
nazwa 5/3/1) w poszczególnych tygodniach planu:
Jak widzisz, pierwsze dwie serie to serie wstępne – w praktyce większość osób się nimi
nie przejmuje i wykonuje serie rozgrzewkowe po swojemu, nie zmienia to nic w kwestii
działania planu. Najważniejsze w tym planie są tu serie z plusem – oznaczają one
maksymalną ilość powtórzeń, jaką jesteś w stanie wykonać (AMRAP = as many reps as
possible), jednak nie mniejszą niż liczba przy plusie. Przykładowo, w pierwszym
tygodniu wykonujesz minimum 5 powtórzeń na ciężarze rzędu 85% maksa
treningowego, czyli 76,5% realnego maksa (85 razy 0,9) – prawdopodobnie będzie to
ciężar, na którym dasz radę zrobić około 10 powtórzeń. W drugim tygodniu używasz
90% treningowego maksa, czyli 81% realnego maksa – prawdopodobnie uda ci się
zrobić około 7-8 powtórzeń. W trzecim tygodniu musisz zrobić minimum
66
1 powtórzenie, używając 95% treningowego maksa, co stanowi 85,5% realnego maksa
– ciężar na minimum 4-5 powtórzeń.
Poniższy wykres obrazuje koncepcję tego, co robisz w planie 5/3/1 – ciężar rośnie
z tygodnia na tydzień, podczas gdy wykonywane powtórzenia maleją:
Jak widzisz, na samym początku planu w każdym tygodniu powinieneś dać radę
wykonać grubo powyżej docelowej liczby powtórzeń. Zamiast 5/3/1, pierwszy cykl
treningowy możesz w praktyce wykonać na 10/8/6 powtórzeń.
Cała magia w tym, że po wykonaniu 3 tygodni planu powtarzasz cały cykl, jednak
z maksem treningowym większym o 5 kg dla dołu ciała (przysiad, martwy) oraz 2,5 kg
dla góry ciała (wyciskanie leżąc i stojąc). Uwzględniając tutaj również deloady
(najczęściej stosowane co 6 tygodni tzn. co dwa cykle planu), w ciągu np. pół roku
będzie to oznaczało dołożenie do sztangi około 35 kg dla dołu ciała i 17,5 kg dla góry
ciała. Tak duży wzrost ciężaru najpewniej będzie wiązał się z dużym spadkiem
powtórzeń – oznacza to, że plan powoli zmierza w kierunku bardziej siłowym.
W pierwszych miesiącach możesz bazować wokół 6-10 powtórzeń, dołożenie
kilkunastu kg do sztangi najprawdopodobniej zaowocuje przejściem na 3-6 powtórzeń
w serii z plusem. Jeżeli powtórzenia nie maleją, to tym lepiej – oznacza to, że tempo
67
realnego progresu siłowego jest tak samo szybkie jak tempo przeładowania tzn.
dokładania kilogramów do serii z plusem.
System 5/3/1 zakłada liniową progresję ciężaru i spadek powtórzeń w obrębie każdego
3-tygodniowego cyklu (periodyzacja liniowa). W długim okresie (z miesiąca na miesiąc)
mamy do czynienia z połączeniem periodyzacji falowej (powtarzasz schemat
85/90/95% maksa cykl po cyklu) z periodyzacją liniową (maks treningowy rośnie po
każdym cyklu, powoli spadają powtórzenia) w dłuższym horyzoncie czasowym. Tak
może wyglądać jedna z przykładowych metod progresji dla średnio-zaawansowanego
– wyraźnie odróżnia się od wspomnianych planów dla początkujących, w których co
68
tydzień lub co trening staramy się po prostu dodać powtórzeń lub ciężaru, bez większej
filozofii i periodyzacji.
69
Ćwiczeniami akcesoryjnymi jednak możemy manewrować w zależności od naszych
potrzeb i celów. Zobaczmy, jak może wyglądać rozpiska 5/3/1 uzupełniona o kilka
ćwiczeń i skierowana głównie pod powerbuilding:
Zacznijmy od podstawowej analizy – tylko jedno ćwiczenie danego dnia jest faktycznie
wykonywane dość siłowo, na niskich zakresach powtórzeń. Każde kolejne ćwiczenie
wykonywane jest już w bardziej hipertroficznym przedziale 6-15 powtórzeń.
Uwzględnienie w planie dość zbliżonych akcesoriów do ciągu, siadu i wyciskań jest
znacząco bardziej specyficzne od wrzucenia do planu samych ćwiczeń
kulturystycznych, dość odległych od głównego boju np. wypychań na suwnicy czy
rozpiętek. Dalej pierwsze dwa ćwiczenia każdego dnia w istotny sposób koncentrują się
na budowie siły w głównych bojach.
Dopiero w dalszej kolejności widzimy ćwiczenia bardziej uzupełniające (np. plecy) oraz
izolowane (np. łapy, wznosy, brzuch) – stanowią one uwieńczenie dobrze
przepracowanego treningu, formę dobicia się, a nie bazę planu.
Każde główne akcesorium ma jednak istotny cel sylwetkowy. Rumun jest świetnym
ćwiczeniem na „wyizolowanie” tyłu uda, tyłka i prostowników. Przysiad ze sztangą
z przodu może mocniej skupiać się na czwórkach, odciążając plecy i skupiając się
głównie na zgięciu kolana. Wyciskanie z nogami na ławce zwiększa zakres ruchu,
niweluje mostek i leg drive. Wyciskanie hantlami na skosie będzie dodatkowym
bodźcem do rozwoju klatki i barków, bez konieczności użycia sztang – jest łatwiejsze,
70
możemy w nim przejść przez nieco większy zakres ruchu, często nieco lepiej czujemy
mięśnie. W zależności od naszego priorytetu barki vs klata możemy manewrować
poziomem skosu – od 15 do 30 stopni typowo pod mięśnie piersiowe, 60 stopni i wyżej
typowo pod naramienne.
Jak mógłby wyglądać plan w oparciu o metodę 5/3/1 poprowadzony typowo siłowo?
Będzie on leżał znacząco bliżej oryginału – skupienie się na większej specyfice, mniejsza
ilość kulturystycznych akcesoriów, mniejsza ilość powtórzeń. Jeżeli założymy, że
skupiamy się głównie na poprawie wyciskania leżąc i odstawiamy nieco w kąt OHP
(podejście trójbojowe), nasz plan może wyglądać na przykład tak:
Jeżeli założymy, że w schemacie 5/3/1 liczymy tylko główną, jedyną serię, otrzymujemy
9 serii przysiadów, 6 serii ciągów i 11 serii wyciskania leżąc tygodniowo. Jest to wartość
mniej więcej pośrodku, jeżeli chodzi o przeciętny plan siłowy – przeciętnie jesteśmy
w stanie zregenerować się z większej serii wyciskań niż siadów oraz większej ilości
siadów niż ciągów. W związku z tym, że schemat 5/3/1 sam w sobie zawiera tylko jedną
71
serię do odciny, objętość przysiadu z tyłu została uzupełniona o 3 dodatkowe serie do
wykonania po lub przed AMRAPem.
Opcją dla osób preferujących nieco większą specyfikę planu jest dwukrotne ćwiczenie
przysiadu z tyłu, wyciskania leżąc i martwego ciągu zamiast używania akcesoriów. Przy
tej wersji jednak trzeba zwrócić szczególną uwagę na zbalansowanie trudności różnych
dni.
Potencjalną wadą treningu 5/3/1 jest konieczność robienia serii z plusem blisko odciny
co tydzień. W praktyce można to obejść na kilka sposobów. Pierwszym z nich jest
decyzja o tym, by każdą serię z plusem kończyć na RPE 8-9, tzn. zostawiając 1-2
powtórzenia w zapasie – do planów dla średnio-zaawansowanych dobrze jest zacząć
wprowadzać pewną autoregulację pod kątem trudności serii. Przykładowo, jeżeli w
dniu piątek tzn. w pierwszym tygodniu cyklu masz siłę na zrobienie 8 powtórzeń na
85% treningowego maksa, odpuszczasz serię po 6-7 powtórzeniach.
Tydzień 1: 5+ x 85% treningowego maksa (RPE 7-8) – pierwszy tydzień jest w miarę lekki
Tydzień 7: deload
72
w mierzeniu RPE, możesz w każdym kolejnym tygodniu wykonywać po prostu stałą
liczbę powtórzeń (np. 5), zwiększając ciężar zgodnie z planem – tym sposobem ostatni
tydzień będzie znacząco cięższy niż pierwsze dwa. Przykładowo:
Nie możemy być w formie cały rok, zwłaszcza w momencie, kiedy nasze tempo
progresu zaczyna zwalniać. Celowo ustalając rosnącą trudność serii w obrębie
pojedynczego cyklu 3 tygodni lub nawet w obrębie 2 cykli jak powyżej, możemy
strategicznie przygotować się do walki o maksymalny wynik tylko kilka razy w roku.
Jeżeli robimy serię do prawdziwej odciny raz na 7 tygodni, daje nam to 7 podejść do
odciny w ciągu roku. O wiele łatwiej się z tego zregenerować niż z 52 podejść do odciny,
nie mówiąc już o ciężkich seriach wykonywanych w osobny dzień tygodnia.
Pierwszy z nich to tak zwany „first set last” lub „second set last” czyli użycie back-offów,
lżejszych serii po serii głównej. Jeżeli stosujesz się do zaleceń procentowych odnośnie
serii wstępnych, twoja rozpiska ciężarów może wyglądać następująco:
73
Tydzień 1 Tydzień 2 Tydzień 3
5 x 65% 3 x 70% 5 x 75%
5 x 75% 3 x 80% 3 x 85%
5+ x 85% 3+ x 90% 1+ x 95%
5 x 75% 3 x 80% 3 x 85%
Jeżeli nie trzymasz się kompletnie procentów, jeżeli chodzi o serie wstępne, bo np.
masz własną wizję ulubionej rozgrzewki lub nie podoba ci się robienie skoków 10% (co
przy rekordzie rzędu 200 kg oznacza skoki 20 kg – dość dużo), twoje back-offy mogą
wyglądać następująco:
74
Co jednak w sytuacji, w której nasza siła rośnie dość szybko i jesteśmy zmuszeni do
robienia 10-15 powtórzeń w głównej serii?
Jeżeli do metody 5/3/1 przystąpimy dość wcześnie, kiedy jesteśmy jeszcze dość
początkujący, najprawdopodobniej w miarę szybko będziemy mogli zwiększać siłę.
Ponadto osobom początkującym dość opornie przychodzi maksowanie, a na danym
procencie ciężaru maksymalnego będą w stanie zrobić więcej powtórzeń niż bardziej
zaawansowani. Oznacza to, że może przydarzyć się sytuacja, że przez wiele tygodni
zamiast wykonywać nieco powyżej 5/3/1 będziemy wykonywać np. 15/12/10
powtórzeń. Teoretycznie nie ma w tym nic złego, w końcu progres to progres. Jednak
taki trening jest dość męczący psychicznie i jednak nie uczy obycia z maksymalnymi
ciężarami. Istnieją trzy opcje na rozwiązanie tego problemu.
5 x 20%
5 x 40%
5 x 55%
5 x 65%
5 x 75%
75
Trzecią opcją jest wykorzystanie tzw. joker sets. Jokery w różnej formie polegają na
dołożeniu ciężaru po wykonaniu głównej serii. Główną serię możesz w takim ujęciu
wykonać albo na maksa (czyli zgodnie z wcześniejszymi rozpiskami 5/3/1+ powtórzeń)
lub na minimalną wymaganą liczbę powtórzeń. Następnie wykonujesz klasyczną
rampę, trzymając się stałej liczby powtórzeń i dokładając ciężaru. Jeżeli w głównej serii
nie pójdziesz na maksa, w kolejnych seriach będziesz miał większe pole do popisu, bo
zmęczenie będzie mniejsze. Oto przykład metody joker sets:
O ile oczywiście bazowa wersja nie może pochwalić się dużą ilością serii, o tyle mamy
swobodę zarówno w dopasowaniu akcesoriów, jak i modyfikacji schematu powtórzeń
pod nasze potrzeby. Przykładowo wersja 5/3/1 o nazwie „boring but big” zakłada
robienie 5 serii po 5-10 powtórzeń głównego boju po wykonaniu głównej serii –
zwiększenie serii z 1 do 6 zdecydowanie robi robotę w kwestiach sylwetkowych.
76
duże obciążenie stawów i układu nerwowego. Nawet jeżeli decydujemy się na pewne
ograniczenia, jak zostawianie 1-2 powtórzeń w zapasie, dalej stoimy przed pewnego
rodzaju niewiadomą – ile powtórzeń uda się zrobić? Jaka będzie dyspozycja dnia?
Każdy trening 5/3/1 staje się pewnego rodzaju walką – z samym sobą (pokonywanie
barier) i z własnym ego (hamowanie się). Z tego powodu przedstawiłem kilka opcji
potencjalnego poradzenia sobie z tym problemem, jednak odchodzących od głównego
nurtu 5/3/1.
Następną wadą 5/3/1 może być po prostu skomplikowanie tej metody – nie każdy ma
głowę do liczenia procentów, a dokładne zrozumienie z czego i jak policzyć ciężary
robocze, jak obliczyć teoretycznego treningowego maksa też nie zawsze jest oczywiste.
Są prostsze metody. Nimi zajmiemy się w kolejnym rozdziale.
77
POWERBUILDING DLA ŚREDNIO-ZAAWANSOWANYCH
78
System progresji jest dość prosty – w pierwszym tygodniu dobieramy ciężar tak, by móc
zrobić nim 3 serie po 8 powtórzeń. W drugim tygodniu dokładamy odpowiednio ciężar,
żeby seria była odpowiednio wymagająca (np. o 5 kg), zmniejszając powtórzenia do 6,
to samo powtarzamy w trzecim tygodniu. W czwartym tygodniu następuje powrót do
tygodnia pierwszego – ponawiamy cały cykl 8/6/4, jednak z nieco większymi ciężarami.
W przypadku dość dobrej regeneracji tzn. dość niewielkich zakwasów lub całkowitego
ich braku, spokojnie możemy rozważyć dokładanie serii roboczych poprzez stopniowe
dokładanie serii (z 3 x 8 do 4 x 8) lub poprzez dodanie jednego ćwiczenia każdego dnia
– w przypadku priorytetu „plażowego”, w pierwszej kolejności możemy zwiększyć
liczbę serii wyciskań lub dołożyć więcej ćwiczeń na łapy i środek naramiennego – są one
dość mało obciążające.
Cały system ponownie opiera się na zastosowaniu jednego głównego boju i jednego
zbliżonego akcesorium, jednak śmiało można dobrać te ćwiczenia pod własne
potrzeby. Przykładowo połączenie ciągu klasycznego i sumo świetnie sprawdzi się pod
budowę ogólnej siły i masy zarówno w nogach jak i prostownikach, a także będzie
dobrym pomysłem dla osoby, która jeszcze do końca nie wie, w którym wariancie czuje
się lepiej.
79
Jak może wyglądać modyfikacja tego planu dla osoby nieco mocniej zainteresowanej
sylwetką plażową, tolerującej większe objętości?
Ilość serii na większość partii góry ciała została znacząco zwiększona – pomniejsze
partie są teraz atakowane nie czterema, lecz sześcioma seriami. Jeżeli chodzi o główne
partie, dysponujemy teraz 10-14 seriami wyciskań poziomo, 6-8 seriami wyciskań
w pionie, 11-13 seriami na plecy, natomiast dół pozostał bez zmian. Dalej są to wartości
realnie poniżej MRV (maximum recoverable volume) dla większości osób, mimo, że
plan może być naprawdę ciężki i długi. Osoba średnio-zaawansowana może faktycznie
80
już potrzebować tak dużych obciążeń tygodniowych do notowania progresu,
w przeciwieństwie do początkującego, któremu spokojnie wystarczało 6-10 serii
tygodniowo.
Powerbuilding jest pojęciem płynnym – naprawdę wielu ludziom zależy lub powinno
zależeć na budowaniu masy mięśniowej i siły mniej lub bardziej jednocześnie. Co to
znaczy w praktyce? Bardziej siła, bardziej masa? Jeżeli zależy ci na naprawdę
równomiernym kształtowaniu tych cech i podążaniu optymalną drogą, będziesz musiał
monitorować odpowiedzi swojego organizmu na trening – stosuj maksymalną możliwą
objętość, która nie utrudnia progresu, tzn. taką, która powoduje, że trening jest ciężki,
jednak zawsze pozostawiasz po nim minimalny niedosyt i nie jesteś nim zniszczony.
Załóżmy, że możemy podzielić nasze ciało na 3 główne rodzaje ruchów, tzn. wyciskania,
przyciągania oraz ćwiczenia na dół ciała. Żeby zachować częstotliwość trenowania
każdego ruchu na poziomie 2x w tygodniu, wystarczy umieścić każdego dnia 2 z 3
podanych wzorców. W poniższym planie pierwszego dnia (np. w poniedziałek)
trenujemy wyciskania i przyciągania (góra ciała), drugiego dnia (np. w środę) trenujemy
przyciągania i dół ciała, trzeciego dnia (np. w piątek) wyciskania i dół ciała. Tym
sposobem plan ani nie jest klasycznym FBW, ani nie jest klasycznym splitem.
81
Zobaczmy, jak może wyglądać taki 3-dniowy schemat, w miarę równo ukierunkowany
na rozwój masy i siły:
Tydzień 1: 8 x 90 kg
Tydzień 2: 6 x 95 kg
Tydzień 3: 4 x 95 kg
82
Metody te sprawiają, że trening nie jest aż tak monotonny.
O ile periodyzacja powtórzeń nie jest specjalnie ważna pod kątem hipertrofii, o tyle
może sprawić, że trening przyniesie lepsze rezultaty siłowe lub po prostu będzie
ciekawszy niż standardowe 5x5 lub podobne metody – dlatego właśnie periodyzacja ta
występuje w pierwszych 3 ćwiczeniach każdego dnia. Dni 3-4 powtórzeń mogą lepiej
sprawdzić się pod kątem oswajania z maksymalnymi ciężarami i bicia rekordów
siłowych, podczas gdy dni na 6-8 powtórzeń będą maksymalnie wykorzystywały
potencjał budowy mięśni, a jednocześnie będą na tyle ciężkie, by skutecznie
przekładały się na niższe przedziały powtórzeń. Każda z metod zawiera dość wąskie
widełki, powtórzenia nie zmieniają się drastycznie np. 15/10/5, co mogłoby prowadzić
do zaburzenia adaptacji.
Serii wariacji przysiadu tygodniowo jest 8, ciągów – 7. Jeżeli chodzi o górę ciała,
wariacjom wyciskań leżąc zostało poświęcone 12 serii, stojąc – 4 serie, ćwiczeniom na
plecy – 10. Dochodzi do tego 9 serii na pomniejsze partie (wznosy, face pull, Y raise)
oraz po 4 serie na biceps i triceps. Całość uzupełniona jest 6 seriami na brzuch.
Objętość tego planu jest dość przeciętna – jest dobrym punktem wyjścia do dalszych
modyfikacji. Nie ma tutaj ani wyraźnego priorytetu na rozwój siły na bardzo niskich
powtórzeniach, ani bardzo dużej ilości izolacji. Plan zakłada dość równomierny balans
pomiędzy rozwojem przysiadu i ciągu – jeżeli przysiad jest zdecydowanie słabszy od
martwego, wówczas proporcja ta może zostać zmieniona – w wielu przypadkach
podbicie serii wariacji przysiadu nawet do 12-15, kosztem zmniejszenia serii ciągów do
4-6 bywa dobrym rozwiązaniem.
Na wyciskanie leżąc został położony znacząco większy priorytet niż na OHP – 12 serii
złożonych wyciskań to relatywnie dużo jak na osobę średniozaawansowaną - sprawdzi
się to dobrze u osób, które mają dość silne barki, które mocno angażują się do
wyciskania leżąc, zwłaszcza na skosie dodatnim. U osób wyciskających typowo z klatki,
mających dobrze rozwinięte mięśnie piersiowe a stosunkowo słabe i małe barki,
dobrym pomysłem będzie wymiana jednego wyciskania leżąc na wyciskanie stojąc,
siedząc lub leżąc na wysokim skosie dodatnim.
83
W pierwszym dniu widzimy wyraźny priorytet na rozwój wyciskań i pleców, w drugim
dniu – na dół ciała z priorytetem przysiadu, w trzecim dniu na dół (z priorytetem na
biodro) oraz wyciskania leżąc. Można powiedzieć, że większość partii/ruchów w tym
planie dostaje jeden dzień ciężki oraz jeden dzień lżejszy lub z nieco mniejszą
objętością.
Zobaczmy, jak może wyglądać modyfikacja tego planu pod osobę ze słabszymi
naramiennymi i odstającym przysiadem, problemami z zaangażowaniem pośladów
oraz z nieco większym priorytetem na rozwój siły:
Plan zawiera relatywnie większą objętość, jeżeli chodzi o łączną ilość serii, natomiast
jest to zbilansowane zmniejszeniem średniej trudności każdej serii – wprowadzone
zostały rampy. W pierwszych dwóch ćwiczeniach każdego dnia schemat progresji
84
wygląda następująco: dowolnym sposobem dochodzimy do pojedynczej ciężkiej serii
na określoną ilość powtórzeń, np. 7 (7RM = 7 rep max = maksymalny ciężar, z jakim
możesz zrobić 7 powtórzeń), a następnie zdejmujemy 10% na kolejne serie (back-offy).
O ile standardowa metoda rampy może polegać na wykonaniu np. 7 powtórzeń na 20-
60-80-90-100-110 kg i w tym wypadku główną serią tzn. 7RM będzie 7 x 110 kg, o tyle
do głównej serii można dojść też wykonując mniejszą ilość powtórzeń, co zmniejszy
zmęczenie, np. 5 x 20-60-80-90 kg, 3 x 100 kg, 7 x 110 kg. Serie ramp nie powinny być
wykonywane na ślepo, a ciężar powinien być dostosowywany względem poprzedniego
tygodnia. Jeżeli w tygodniu siódemek wykonaliśmy w głównej serii 7 x 100, w tygodniu
piątek z góry przed treningiem powinniśmy sobie założyć, do jakiego ciężaru będziemy
starali się dojść – może to być np. 5 x 115 kg. Zobaczmy cały schemat 3-tygodniowego
cyklu 7/5/3:
Tygodnie 4-6: dokładamy 1-5 kg względem tygodni 1-3 i powtarzamy cały schemat.
Jak widać tylko pierwsza główna seria jest faktycznym sprawdzianem możliwości,
kolejne, zaokrąglone do najbliższej możliwej sensownej wartości są sposobem na
dobicie się, kontrolę techniki i spięcia ciała. Schematy ramp lub dojścia do 1 ciężkiej
serii (tak jak na przykład w planie 5/3/1 omówionym w poprzednim rozdziale) o wiele
częściej używane są w planach o charakterze siłowym. Zmuszają nas one do włożenia
maksymalnego wysiłku w pojedynczą serię, w której używamy nieco większego ciężaru,
niż moglibyśmy użyć stosując metodę stałego ciężaru np. 4 x 7.
Metoda ramp natomiast dość kiepsko sprawdzi się w sytuacji, kiedy nasza pierwsza
seria jest dość słaba i dopiero w drugiej czy trzeciej serii osiągamy lepsze rezultaty.
Często wymaga to praktyki, dlatego będzie metodą bardziej odpowiednią dla osób,
które mają już pewien solidny staż treningowy.
85
Pamiętajmy, że „średnio-zaawansowany” to pojęcie dość ogólne – może oznaczać ono
osobę, która ma pewne podstawy techniki, 1,5 roku stażu, 140 kg w martwym, a także
jest w stanie progresować w miarę regularnie co miesiąc, ale może również oznaczać
osobę z 6-letnim stażem, 220 kg w martwym, która walczy o dołożenie każdego
kilograma – obie mogą osiągać efekty na tym samym gotowym planie treningowym,
jednak prawdopodobnie najbardziej optymalne dla nich będzie zastosowanie
odmiennych metod i większa indywidualizacja.
86
POWERBUILDING DLA (NIECO BARDZIEJ) ŚREDNIO-
ZAAWANSOWANYCH
87
Trening D Trening E
Przysiad ze sztangą z tyłu Wyciskanie leżąc sztangą wąskim chwytem
Tydzień 1: 2 serie po 6, potem 1 x 7-8 na 10% mniej Tydzień 1: 4 serie po 10
T2: 2 serie po 5, potem 1 x 7-8 na 10% mniej T2: 4 serie po 8
T3: 3 serie po 4, potem 1 x 6-7 na 10% mniej T3: 5 serii po 7
T4: Rampa do 4RM, potem 3 x 3 na 10% mniej T4: 5 serii po 6
Martwy ciąg rumuński z 3-sek opuszczaniem Podciąganie podchwytem z pauzą 1 sek na górze
Tydzień 1: 2 serie po 10 Tydzień 1: 4 serie po 10
T2: 2 serie po 8 T2: 4 serie po 8
T3: 3 serie po 8 T3: 4 serie po 7
T4: 3 serie po 7 T4: 4 serie po 6
Cossack squat z hantlem z 3-sek opuszczaniem Wyciskanie siedząc hantlami nad głowę z 3-sek
opuszczaniem
3 serie po 8-12 na nogę 3 serie po 8-12
Wspięcia na łydki na maszynie Ściąganie drążka na triceps
4 serie po 10-15 z 3-sek opuszczaniem 3 serie po 8-12
Deska bokiem Wznosy w opadzie hantlami
3 serie po 20-40 sek na stronę 4 serie po 10-15 z 3-sek opuszczaniem
Powyższy plan to typowy podział góra/dół – 3 dni góry ciała, 2 dni dołu. 3 treningi góry
ciała pozwalają wprowadzić nieco większą częstotliwość na klatkę, barki czy plecy, na
które został położony minimalnie większy priorytet. W planie mamy do czynienia z 10-
13 seriami wyciskań poziomo, 6-8 seriami wyciskań pionowo, 11-14 seriami na plecy,
5-8 seriami ciągów, 9-12 seriami wariacji przysiadu (w tym 6-9 serii przysiadów
obunóż), 6 seriami na biceps i triceps, kilkoma lekkimi ćwiczeniami uzupełniającymi jak
łydki, brzuch, wznosy, cossack squat czy rotacje zewnętrzne.
88
Zdecydowana większość pracy wykonywana jest na przedziale 6-12+ powtórzeń,
złotym przedziale hipertroficznym. Okazjonalne przejścia na 4-5 powtórzeń występują
tylko w niewielkiej ilości ćwiczeń – powtórzenia te są na tyle niskie, by skutecznie
wpływały na rozwój siły maksymalnej i przyzwyczajenie do dużych ciężarów, jednak na
tyle wysokie, by nie tracić na tym objętości treningowej.
Objętość planu jest dość duża – nie powinien on spowodować jednak problemów
z regeneracją, dopóki nie mamy mocno męczącego stylu życia czy pracy lub nie
wykonujemy większości serii do upadku mięśniowego. Zdecydowanie jednak plan
został ułożony z myślą o osobach, które dość dobrze się regenerują, są wytrzymałe
i zainteresowane szybkim progresem sylwetkowym góry ciała. W momencie, w którym
w głównych ćwiczeniach dajemy sobie pewien zapas np. 1-3 powtórzeń na start,
a także nie staramy się nadmiernie skracać przerw, istnieje spora szansa, że nawet
będziemy mogli co nieco do tego planu dołożyć, oczywiście z umiarem.
Jak zawsze, gotowy plan nie do końca jest w stanie zapewnić każdemu zniwelowania
jego indywidualnych problemów, jednak zawiera kilka potencjalnych rozwiązań
popularnych słabości, jak ćwiczenia o charakterze unilateralnym wyrównujące balans
pomiędzy stronami i wzmacniające zaniedbane mięśnie (np. przywodziciele w cossack
squat, pośladki w bułgarskim), ćwiczenia angażujące brzuch w różnych płaszczyznach,
ćwiczenia na rotatory i tył barku czy też zastosowanie spowolnionego tempa
opuszczania w wielu ćwiczeniach izolowanych, zwłaszcza w tych, w których mamy
tendencję do rozbujania się i oszukiwania pędem ciała lub skracaniem zakresu ruchu.
89
PLAN TRENINGOWY #23
Trening D Trening E
Wyciskanie leżąc sztangą z pauzą 1 sek na dole Przysiad ze sztangą z tyłu
Tydzień 1: 5 x 5 na 75% maksa Tydzień 1: Rampa do 5RM (RPE 7)
T2: 7 x 5 na 75-77,5% T2: Rampa do 5RM (RPE 8)
T3: 6 x 6 na 75-77,5% T3: Rampa do 4RM (RPE 8-8,5)
T4: Rampa do 4RM (RPE 9-9,5), potem 3x4 na T4: Rampa do 4RM (RPE 9-9,5)
10% mniej
Podciąganie podchwytem z pauzą 1 sek na górze Box squat
Tydzień 1: 3 x 6-8 (RPE 8-9) Tydzień 1: 5 x 3 na 70% maksa siadu z tyłu
T2: 4 x 6-8 (RPE 8-9) T2: 7 x 3 na 72,5%
T3: 4 x 5-6 (RPE 8-9) T3: 6 x 2 na 75%
T4: 3 x 5-6 (RPE 8-9) T4: 8 x 2 na 77,5%
Ściąganie drążka wyciągu górnego nachwytem Glute bridge jednonóż z hantlem/kettlem
do klatki
3 serie po 8-12 z 3-sek opuszczaniem 3 serie po 8-12 na nogę z 1-sek przytrzymaniem
na górze ruchu
Wyciskanie francuskie na triceps Spacer farmera jednorącz
3 serie po 8-12 3 serie po 20-30 sek na stronę
Anti-gravity press z hantlami Wspięcia na łydki na maszynie
4 serie po 10-15 z 3-sek opuszczaniem 4 serie po 10-15 z 3-sek opuszczaniem
90
Dla kogo jest ułożony ten plan?
Plan skoncentrowany jest wokół stopniowo rosnącej objętości – jej szczyt przypada
w okolicy 3 tygodnia. Następnie początek 4 tygodnia jest potraktowany lekko, by
przygotować się do ciężkich podejść na finiszu planu i liczyć na efekt superkompensacji,
zwiększenia wyników siłowych po zregenerowaniu się z coraz to trudniejszych obciążeń
treningowych. Jeżeli chodzi o ilość serii, tygodniowo wykonujemy od 4 do 7 ciężkich
serii przysiadów – doliczając do tego 2 serie zakroków oraz 5 do 8 serii przysiadów do
ławki wykonywanych nieco bardziej dynamicznie, otrzymujemy około 12 serii
w pierwszym tygodniu i około 15 serii w kolejnych tygodniach na wzorzec przysiadu –
zakładając, że w rampie jako serie główne liczymy ostatnie 1-2 serie. Martwy ciąg
wykonywany jest na 6-7 serii tygodniowo, pomijając ostatni tydzień, w którym nieco
obcinamy objętość, a następnie staramy się pobić nasz rekord na 3 powtórzenia.
Wyciskania leżąc wykonywane są na 9-12 serii tygodniowo, co jest dość przeciętną
objętością, podobnie jak około 10 serii tygodniowo na plecy.
91
Autoregulacja i dobór ciężaru
Zastosowanie skali RPE daje nam pewne odniesienie jakiego ciężaru powinniśmy
wybrać – jej prostą przewagą nad procentami jest fakt, że czasami zupełnie nie znamy
ciężaru maksymalnego w danym ćwiczeniu, jeśli jest dla nas nowe – przykładowo fronty
w treningu A czy zakroki w treningu C. Normalnie dobierając ciężar bazujesz na swojej
intuicji i czuciu – to samo robisz w przypadku RPE. Celem autoregulacji nie jest idealne
wcelowanie w określony poziom trudności serii, a o zauważenie pewnego schematu –
blok rozpoczynamy od podejść nieco lżejszych, a następnie, w miarę upływu czasu,
podchodzimy do ciężarów blisko upadku i próbujemy pobić rekordy.
Z kolei procenty dość dobrze się sprawdzają tam, gdzie doskonale znamy swój maks –
przykładem może być tu wyciskanie leżąc czy martwy ciąg sumo. W przypadku ciągu
został tu zastosowany klasyczny schemat liniowy – procenty idą w górę, powtórzenia
maleją. Na ławce zostajemy na tym samym procencie przez 3 tygodnie, jednak liczba
liftów na danym procencie z tygodnia na tydzień się zwiększa.
Procenty świetnie działają również tam, gdzie mamy celowo iść lekko – ciężko jest
określić np. ciężar na 3 serii po 3 z RPE3 – coś takiego jest niemożliwe do zmierzenia.
Natomiast wiedząc, że na ciężarze 70% maksa możemy zrobić około 12 powtórzeń,
możemy w miarę oszacować jak ciężkie będą 3 powtórzenia na tym ciężarze – czy to
w głównym boju czy w jego bliskiej wariacji.
92
POWERBUILDING WEDLE METODY SPRZĘŻONEJ
Zgodnie ze wspomnianą ideą, powyższy plan sprawia, że dwa pierwsze treningi (np.
poniedziałek i środa, najlepiej nie 2 dni pod rząd) poświęcamy kształtowaniu siły
maksymalnej w głównym boju lub jego wariacji, a dwa kolejne (np. piątek, sobota)
poświęcamy na rozwój eksplozywności w pierwszym ćwiczeniu dnia.
93
W każdym dniu ćwiczenia nr 2-6 mają charakter uzupełniający – ruchy te ćwiczymy
w nieco wyższych zakresach powtórzeń, 6-15. Patrząc na proporcje głównych bojów do
akcesoriów, a także na proporcje schematów powtórzeń, widać, że dalej mamy do
czynienia z typowym planem powerbuildingowym – siła, eksplozywność, masa
mięśniowa i wytrzymałość siłowa są rozwijane w miarę równocześnie.
Przypomnijmy sobie główne zalecenia dnia max effort – wybieramy główne ćwiczenie
na dany dzień, a następnie dochodzimy w nim stopniowo (np. rampą) do ciężkiego
podejścia na np. 1-3 powtórzenia. Pierwsze ćwiczenie dnia dynamic effort traktujemy
z goła odmiennie – używane ciężary są małe, jednak pchane z maksymalną prędkością.
Ze względu na to, że serie są relatywnie lekkie, dobrym pomysłem będzie tu
zmniejszenie czasu przerw – np. do poniżej 60 sekund. Ćwiczenia wykonywane są
z dodatkowym zmiennym oporem w postaci podwieszenia gum lub łańcuchów,
utrudniających końcówkę ruchu i wymuszających na nas większą akcelerację przez cały
ruch. Jak zostało wspomniane w poprzednim rozdziale, jest to metoda dość
zaawansowana i wymagająca dużej ilości sprzętu i miejsca.
94
Powyższy plan stosuje tzw. 3-tygodniową falę wahadłową. Oznacza to, że po
3 tygodniach stopniowo rosnących obciążeń zaczynamy od nowa. W przypadku
ćwiczeń dynamic effort w kolejnej 3-tygodniowej fali progresujemy z obciążeniem tylko
wtedy, gdy serie były naprawdę lekkie – jeśli dokładalibyśmy zbyt wiele, powtórzenia
szybko stałyby się zbyt wolne. W przypadku akcesoriów (ćwiczenia 2-6) progresujemy
bez zmian, nie musimy cofać się z ciężarem. W przypadku dni max effort, wymieniamy
ćwiczenie na inne – nie robimy jednak tego losowo, lecz dobieramy ćwiczenie, które
w logiczny sposób powinno wpłynąć na poprawę naszego głównego boju,
przykładowo:
Jak widać, zgodnie z ideą metody sprzężonej, ćwiczenia zmieniane są dość często, żeby
uniknąć wyczerpania bodźca oraz przeciążenia stawów pod specyficznymi kątami.
W przypadku góry ciała na zmianę wykonywane są ćwiczenia na górną fazę ruchu
(wyciskanie wąskim chwytem, reverse band) oraz na dół ruchu (długa pauza, piny).
W przypadku dołu wykonujemy na zmianę wariacje przysiadu (high bar, reverse band
low bar) oraz ciągu (klasyk z pauzą i sumo).
95
akcesoria, tzn. zamienić akcesoryjny martwy ciąg na prostych nogach na wariację
przysiadu, np. zwykły low bar – w innym razie mielibyśmy aż 3 rodzaje ciągów
w tygodniu. Zobaczmy, jak mogą wyglądać tygodnie 4-6 naszego planu, jeśli chodzi
o pierwsze 2 ćwiczenia:
Jak widać większość pozostała bez zmian, włączając w to dynamic effort. Zmieniły się
główne ćwiczenia w treningach A i B, low bar zastąpił ciąg na prostych. Istnieje jeszcze
jedna możliwość rotacji ćwiczeń – nie co 3 tygodnie, a co tydzień. Wówczas ekspozycja
na każde ćwiczenie będzie krótsza:
96
W powyższym przypadku rozpiska ćwiczeń oraz powtórzeń idzie systemem 6-
tygodniowym, zwieńczonym deloadem w tygodniu 7, następnie w 8 tygodniu cały
schemat rozpoczyna się od nowa. Wyciskanie idzie schematem dwóch ćwiczeń na górę
ruchu (np. wąsko oraz wąsko z nogami na ławce) oraz jednego ćwiczenia na dół ruchu
(np. długa pauza), a dół ciała rozpisany jest według cyklu dwóch wariantów przysiadu
(high bar, fronty) oraz jednego ciągu na zmianę.
Przy dość dużej rotacji ćwiczeń należy uwzględnić kilka zagadnień: ćwiczenia muszą być
dobrane sensownie i mieć sensowne przełożenie na główny bój. Oznacza to, że
całkowita randomizacja nie musi oznaczać tego samego co różnorodność. Jeśli przez 10
tygodni wykonujemy ćwiczenia kompletnie nie związane z głównym bojem,
w najdziwniejszych ustawieniach, istnieje duża szansa, że nie przełożą się one na
główny bój. Kolejna kwestia to akcesoria i dni dynamiczne – mogą one pozostać
niezmienne w każdym 3-tygodniowym cyklu, jednak mogą również się zmieniać w taki
sposób, żeby odzwierciedlić nasze potrzeby.
Jeszcze inną możliwością jest np. zastosowanie w rotacji ćwiczeń w dniu max effort
wyłącznie wariantów przysiadów – wówczas tydzień w tydzień przysiad jest ćwiczony
siłowo, a ciągi wyłącznie jako drugie ćwiczenie, po siadach.
Jeżeli chodzi o ćwiczenia nr 2-6, powyższy plan tak naprawdę wiele nie różni się od
wcześniejszych – dość równo uwzględnia bardziej i mniej złożone ćwiczenia
uzupełniające, od pleców po łydki czy brzuch. W celu nieco większej koncentracji na
rozbudowie siły maksymalnej, dobrym pomysłem będzie obniżenie powtórzeń
w bardziej złożonych ćwiczeniach (np. fronty, ciągi, podciąganie) do np. 4-6, jednak nie
schodziłbym tu zbyt często poniżej 4 – od tego jest główne ćwiczenie max effort.
Objętość w planie liczona pod kątem liczby serii jest dość duża, weźmy jednak pod
uwagę, że dni dynamiczne w postaci 10x3 nie stanowią „pełnoprawnych” 10 serii
w ujęciu ich wpływu na siłę i masę – tak naprawdę, nie stanowią nawet połowy tego.
97
stanowiło to zbyt duże obciążenie dla układu nerwowego czy stawów. Dodatkowo,
tego rodzaju rampowanie trwa relatywnie długo – dojście do ciężkiej serii na 1-3
powtórzenia, a także zrobienie back-offów pierwszego ćwiczenia wraz z seriami
wstępnymi może trwać nawet godzinę. Wówczas nie będzie to dobra metoda dla osób,
które mają mało czasu, nie chcą spędzać dużo czasu na siłowni lub słabo się regenerują.
Wykonywanie dni dynamic effort również niesie za sobą parę wad i zalet – zaletą jest
to, że w przeciwieństwie do max effort, zrobienie 10 serii po 3 z w miarę krótkimi
przerwami trwa dość krótko. Kolejny plus to dość duże przełożenie na eksplozywność
danego zawodnika, a także fakt, że dni DE są lżejsze – będą budowały technikę
i ustawienie, jednocześnie wspomagając regenerację po ciężkim dniu ME. Wadą może
być to, że odchodzimy w nich trochę od specyfiki trójboju – wykonywanie ćwiczeń ze
zmiennym obciążeniem nieco zmienia krzywę siły, ćwiczenia z goła odmienne od
zwykłego siadu jak np. boxy co prawda mają swoje zalety, ale ich wykonanie również
odbiega od klasycznych wersji przysiadu.
Ponadto zastosowane ciężary i niewielka trudność serii na pewno nie wpłyną w sposób
istotny na rozwój hipertrofii, nie będą również bardzo bezpośrednio przekładały się na
maksymalną siłę i umiejętność walki z ciężarami na dużym zmęczeniu.
Od tego oczywiście są dni max effort oraz ćwiczenia akcesoryjne, jednak odpowiednie
wyważenie trenowania wielu różnych zdolności jednocześnie może być zadaniem
trudniejszym niż standardowy plan siła/masa.
98
Czy da się wyważyć metodę sprzężoną tak, by nieco mocniej wpływała na rozwój
masy?
99
PLANY SYLWETKOWE DLA ŚREDNIO-ZAAWANSOWANYCH
I ZAAWANSOWANYCH
Przez pierwsze kilka lat stażu budowanie masy mięśniowej nie musi wymagać od nas
zbyt dużo kombinowania, a przyrosty na uniwersalnym planie siła/masa nie powinny
być czymś trudnym. Możemy rozpocząć naszą przygodę od planów nieco mniej
objętościowych, bazujących na złożonych ćwiczeniach by stopniowo iść w stronę dużej
objętości i różnorodności.
Pierwszym krokiem powinno być ograniczenie ilości serii na mniej niż 6-8 powtórzeń
do minimum. Serie na przedziałach 1-4 możemy wyrzucić całkowicie – mogą one nieść
za sobą zbyt duży stosunek zmęczenia do efektów sylwetkowych. Serie na 5-6
powtórzeń powinny dać podobne rezultaty sylwetkowe co serie na np. 8 powtórzeń,
jednak powinniśmy zastanowić się, które z nich męczą nas bardziej. Jeżeli seria na
5 powtórzeń wymaga od ciebie znacząco większego zaangażowania psychicznego,
stresu i wysiłku niż 8 powtórzeń, być może będzie ona po prostu nieekonomiczna.
100
Jeżeli lubisz niskie powtórzenia, być może warto rozważyć wolne opuszczanie?
5 powtórzeń z 3-sekundową fazą negatywną powinno organizmowi zapewnić podobny
stres co 8 w miarę szybkich, lecz kontrolowanych powtórzeń.
Gdzie tu leży problem? Po pierwsze, jeżeli w dany ruch zaangażowane jest całe ciało,
u osób zaawansowanych może oznaczać to niewystarczający bodziec dla niektórych
pojedynczych grup mięśniowych. Przykładowo zastosowanie martwego ciągu
rumuńskiego powinno zaowocować nieco lepszą hipertrofią grupy kulszowo-
goleniowej, ze względu na to, że zaangażowanie ciała nie jest tak rozproszone na różne
mięśnie, a napięcie skoncentrowane jest wokół jednego stawu.
101
Zobaczmy na przykładowy 3-dniowy plan sylwetkowy o relatywnie małej objętości,
z priorytetem na górę ciała:
102
rolę drugoplanową), 4 serie na łydki – widać, że dół ciała nie obrywa tak mocno jak
góra.
Sposób progresji jest bardzo prosty, typowa podwójna progresja – całą falę 3-
tygodniową spędzamy na jednym ciężarze (jeśli nie mamy sił, możemy obniżyć), ilość
serii jest stała, co tydzień dodajemy chociaż jedno powtórzenie, jeśli mamy na to siłę.
W czwartym tygodniu następuje reset, dokładamy ciężar. Dobrym pomysłem jest start
z obciążeniami, na tyle ciężkimi by zostawić 1-2 powtórzenia zapasu nawet w ostatniej
serii – to ułatwi dokładanie powtórzeń w kolejnych tygodniach.
Zdecydowanie tak, ale głównie ten na więcej powtórzeń. Progres siłowy na np.
3 powtórzenia w złożonym ćwiczeniu spokojnie może brać się tylko i wyłącznie
z adaptacji układu nerwowego. Z kolei progres na 8 powtórzeń u osoby średnio-
zaawansowanej, zwłaszcza w ćwiczeniu mniej skomplikowanym, nie świadczy idealnie
o tym, że na bank urosły nam mięśnie, ale to jedyny realny sposób mierzenia efektów
jaki mamy. Jeżeli nasza technika jest dość dobra, trenujemy kilka ładnych lat, można
z niemal pewnością stwierdzić, że dołożenie np. 5 kg do rozpiętek, ściągania drążka czy
uginania na biceps powinno być chociaż częściowo związane z tym, że urośliśmy.
Zatem nie chodzi do końca o to, by wymusić wzrost mięśni dokładając ciężar, ale o to,
że dokładany ciężar wynika z tego, że urośliśmy. To bardzo ważny wniosek – prowadzi
on nas do tego, że nie powinniśmy wymuszać powtórzeń, katować organizmu. To co
musimy zrobić to zapewnić odpowiedni bodziec do wzrostu w postaci wystarczająco
dużej objętości oraz trudności, a także odpowiednią regenerację – mam tu na myśli
między innymi sen i nadwyżkę kaloryczną.
Dla kogo jest ten plan? Czy nadaje się dla osób poczatkujących?
I tak, i nie. Sam system progresji, objętość, częstotliwość jak najbardziej nadają się dla
osób początkujących. Uwaga - u osób bardziej początkujących objętość na niektóre
partie może być zbyt duża. Jedynym problemem może być dobór ćwiczeń –
ograniczenie złożonych ruchów na rzecz izolacji, brak treningu niektórych istotnych dla
początkującego ruchów i partii, sporo maszyn i wyciągów przy relatywnie niewielkiej
łącznej objętości. To wszystko rzeczy, z których jak najbardziej może skorzystać osoba
średnio-zaawansowana, lecz początkującemu może kilku rzeczy brakować. W planie
103
brakuje też rozpisania bardziej szczegółowych aspektów jak autoregulacja czy
określenie trudności serii, którymi zajmiemy się w następnej rozpisce.
Zmodyfikujmy ten plan w kierunku większej objętości – będzie on lepszy dla osób, które
mają nieco mniej stresu w życiu, więcej czasu na trening i lepszą regenerację.
Zachowajmy dalej dość duży priorytet na górę ciała:
104
objętość (5 serii na ćwiczenie, 4 w przypadku hantli skos) się nie zmienia względem
poprzedniego planu.
Obecna objętość prezentuje się następująco: klatka – 11-15 serii, plecy 12-14 serii, nogi
bez zmian po 7 serii, bezpośrednie ćwiczenia na przód naramiennego – 7-9 serii, 8 serii
wznosów w bok, 8 serii bicepsa, 8 serii brzucha, bez zmian 5 serii tricepsa i łydek, 5 serii
na tył barku.
Zaszedł bardzo duży wzrost serii, zwłaszcza jeżeli chodzi o izolacje. Doszedł bezpośredni
trening brzucha, tyłu barku, więcej serii na wznosy, biceps czy wyciskania w pionie.
W przypadku tego planu faktycznie możemy mieć do czynienia z otarciem się
o przeciążenie organizmu – dlatego dobrym pomysłem będzie rozpoczęcie od
pierwszego planu, a następnie stopniowe dorzucanie ćwiczeń, by powoli przyzwyczaić
się do planu numer 2 i zweryfikować czy nie jest dla nas za ciężki. Proporcje góra/dół
ciała zaczynają coraz bardziej się wykrzywiać, dlatego warto upewnić się, że serie na
nogi robione są wystarczająco starannie i ciężko.
W drugim i trzecim tygodniu dokładamy powtórzeń, cały czas zostając na tym samym
ciężarze. Progresywne przeładowanie wynika ze zrobienia większej objętości na stałym
ciężarze. Pewną granicą trudności serii jest RPE 9 w drugim tygodniu oraz RPE 9,5-10
w drugim tygodniu. Oznacza to, że staramy się dojść powtórzeniami do górnej granicy
widełek powtórzeń, jednak nie kosztem utraty techniki lub spalenia powtórzenia.
105
w ustalonej granicy minimum 1 powtórzenia w zapasie nawet w ostatniej serii
roboczej. W trzecim tygodniu mamy do wykonania 6 serii po 6-8 powtórzeń na 100 kg.
Ze względu na efekt adaptacji do powtarzanego bodźca, w trzecim tygodniu
powinniśmy być już gotowi wytrzymałościowo na wykonanie 6 serii na minimum 6-7
powtórzeń, jeśli ciężar w pierwszym tygodniu nie był zbyt duży. Jednak wykonanie
8 powtórzeń może sprawić trudność – to właśnie pewnego rodzaju model
autoregulacyjny. Jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, nawet wykonanie 6 serii po 6-
7 powtórzeń będzie stanowiło dobre przeładowanie, ze względu na rosnącą objętość.
Jeśli jednak ciężar w pierwszym tygodniu był za lekki lub przez okres 2 tygodni urosła
nam ładnie siła, możemy śmiało celować w wykonanie 6 serii po 7-8 powtórzeń.
106
Co robić, jeśli trening się wydłuża lub jest zbyt ciężki?
Jeżeli treningi zaczynają nas męczyć i trwać powyżej 2,5 godziny, warto w pierwszej
kolejności rozważyć wykonywanie mniejszej ilości powtórzeń, tzn. progresowanie
w głównych ćwiczeniach wyłącznie liczbą serii, nie ilością powtórzeń.
Jeżeli dość dobrze się regenerujesz, zamiast szybkiego dodawania serii możesz
rozpatrzyć trenowanie co drugi dzień, w przypadku, gdy do tej pory trenowałeś 3x
w tygodniu, np. systemem poniedziałek/środa/piątek. Jeżeli nie chcesz rezygnować
z objętości planu, możesz z kolei wydłużyć pojedynczy mikrocykl do np. 8 dni, dodając
kolejny dzień nie treningowy – weź jednak pod uwagę, że zmniejszy to częstotliwość.
107
Najprostszym sposobem na zmniejszenie globalnego zmęczenia, a jednocześnie
zwiększenie skupienia się na pojedynczych partiach jest zwiększenie ilości treningów
w tygodniu – w kolejnym planie będą one krótsze, ale bardziej wyspecjalizowane:
Trening A Trening B
Podciąganie chwytem neutralnym Przysiad ze sztangą z przodu z pauzą 1s na dole
Tydzień 1: 3 serie po 8-10 (RPE 7-8) Tydzień 1: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8)
T2: 4 serie po 8-10 (RPE 7-8) T2: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8)
T3: 4 serie po 8-10 (RPE 7-9) T3: 5 serii po 6-8 (RPE 7-9)
T4: 5 serii po 8-10 (RPE 8-10) T4: 5 serii po 6-8 (RPE 8-10)
Wyciskanie leżąc z 3-sek opuszczaniem i pauzą Martwy ciąg na prostych nogach
1 sek na dole
Tydzień 1: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8) Tydzień 1: 3 serie po 8-10 (RPE 7-8)
T2: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8) T2: 4 serie po 8-10 (RPE 7-8)
T3: 5 serii po 6-8 (RPE 7-9) T3: 4 serie po 8-10 (RPE 7-9)
T4: 5 serii po 6-8 (RPE 8-10) T4: 5 serii po 8-10 (RPE 8-10)
Wiosłowanie sztangą w opadzie nachwytem Tate press
3 x 6-8 (RPE 8-9) 3 x 8-10 (RPE 8-9)
Alcatraz press Incline curl
3 x 8-10 (RPE 8-9) 3 x 12-15
Rotation face pull Wspięcia na łydki na maszynie
5 x 12-15 5 x 10-15
Trening C Trening D
Wyciskanie leżąc wąskim chwytem Przysiad high bar
Tydzień 1: 3 serie po 8-10 (RPE 7-8) Tydzień 1: 3 serie po 8-10 (RPE 7-8)
T2: 4 serie po 8-10 (RPE 7-8) T2: 4 serie po 8-10 (RPE 7-8)
T3: 4 serie po 8-10 (RPE 7-9) T3: 4 serie po 8-10 (RPE 7-9)
T4: 5 serii po 8-10 (RPE 8-10) T4: 5 serii po 8-10 (RPE 8-10)
Podciąganie podchwytem z 2-sek pauzą na górze Martwy ciąg sumo z 3-sek opuszczaniem
Tydzień 1: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8) Tydzień 1: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8)
T2: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8) T2: 4 serie po 6-8 (RPE 7-8)
T3: 5 serii po 6-8 (RPE 7-9) T3: 5 serii po 6-8 (RPE 7-9)
T4: 5 serii po 6-8 (RPE 8-10) T4: 5 serii po 6-8 (RPE 8-10)
Rozpiętki na wyciągu górnym Wyciskanie hantlami na skosie dodatnim
3 x 8-10 (RPE 8-9) 3 x 10-12 (RPE 8-9)
Uginanie hantlami młotkowo Uginanie na biceps na sztandze łamanej
3 x 8-10 3 x 10-12
Wyciskanie francuskie na wyciągu zza głowy Wznosy nóg na drążku lub inne na brzuch
3 x 10-12 5 x 12-15
108
Dla kogo jest ten plan?
Priorytetem powyższego planu jest dalej rozwój góry ciała, z naciskiem na łapy i klatę,
która ma dość dobrze rozbudowane czworogłowe względem tyłu uda i pośladków.
Powyższy plan został ułożony według następującego schematu: góra / nogi+łapy / góra
/ nogi+łapy+klata. Może być trenowany zarówno klasycznym systemem np.
poniedziałek / wtorek / czwartek / sobota (dni nie kolidują ze sobą mocno), jak i co
drugi dzień, w przypadku nieco gorszej regeneracji – wówczas jednak częstotliwość
minimalnie spadnie.
2 pierwsze ćwiczenia stanowią bazę planu, zapewniając pewien balans siłowy różnych
grup mięśni. Zastosowanie identycznych schematów dla każdej z 4 głównych kategorii
ruchów naszego ciała powoduje, że te dwa ćwiczenia dają nam sumarycznie
następującą objętość:
Tydzień 1: 7 serii
Tydzień 2: 8 serii
Tydzień 3: 9 serii
Tydzień 4: 10 serii
109
Uzupełnieniem szkieletu planu są ćwiczenia akcesoryjne, dobierane pod nasze
określone potrzeby. Przykładowo dorzucenie rozpiętek oraz wyciskania hantlami daje
nam następującą objętość na klatkę piersiową:
Tydzień 1: 7 + 6 = 13 serii
Tydzień 2: 8 + 6 = 14 serii
Tydzień 3: 9 + 6 = 15 serii
Tydzień 4: 10 + 6 = 16 serii
Tydzień 1: 10 serii
Tydzień 2: 11 serii
Tydzień 3: 12 serii
Tydzień 4: 13 serii
Jak widać, 10-13 serii pleców oraz 13-16 serii na klatę stanowi o wiele większą objętość
niż ta poświęcona na rozwój dołu ciała. Ilość serii na klatę jest dość blisko MRV
większości osób, jednak uwzględnienie w planie ćwiczeń lżejszych (rozpiętki) oraz tych
angażujących mocniej triceps w stosunku do klaty (wyciskanie wąsko) powoduje, że
objętość ta nie jest aż tak wymagająca, co wykonanie 13-16 serii zwykłego wyciskania
leżąc. Ilość serii siadów i ciągów (po 7-10) dalej powinna być objętością powyżej
minimalnej efektywnej dawki potrzebnej do uzyskania efektów, zatem dalej skutecznie
powinna stymulować wzrost – zważywszy również na to, że dół ciała jest ćwiczony dość
ciężkimi ćwiczeniami złożonymi.
Bardzo silny bodziec w tym planie dostają biceps i triceps – ćwiczone odpowiednio
dziewięcioma oraz sześcioma seriami izolowanymi. Dorzucając do tego jeszcze złożone
ćwiczenia na klatę i plecy (wyciskanie wąsko i podciąganie podchwytem), których
chwyt specjalnie został dobrany pod większe zaangażowanie ramion, mamy do
czynienia z naprawdę solidną objętością na te partie. Ze względu jednak na to, że są
one ćwiczone aż 3 razy w tygodniu, objętość rozkłada się na wiele mniejszych dni i jest
łatwiejsza do strawienia.
110
W planie nie zabrakło również ćwiczeń na inne partie – np. stożek rotatorów, brzuch,
łydki. Nawet jeśli stawiamy priorytet na określone grupy mięśni, nie powinniśmy
zaniedbywać innych – oczywiście w planie z priorytetem na górę ciała nie możemy
pozwolić sobie na 20 serii ciągów, jednak ich ilość minimum na poziomie nieco
wyższym niż MEV jest wskazana.
Żeby zrozumieć to, co stało się w trzecim i czwartym tygodniu musimy wejść w psychikę
naszego hipotetycznego zawodnika – ludzie często chcą gwałtownie dodawać ciężaru
111
z tygodnia na tydzień, lecz czasem to nie wychodzi i przytłacza ich zmęczenie. Nasz
zawodnik w trzecim tygodniu czuje, że w trzeciej serii nie da rady zrobić ładnych
8 powtórzeń. Logicznym wyborem staje się więc obcięcie ciężaru o 2,5 kg. W ostatniej
serii zawodnik stwierdza, że ma siłę na jeszcze jedno dodatkowe powtórzenie, stąd 9.
W ostatnim tygodniu hipotetyczny zawodnik zrobił w pierwszej serii 9 x 125 kg, co było
jego nowym rekordem. Ta seria okazała się jednak na tyle ciężka, że w kolejnych dwóch
zrobił z trudem 8 x 125 kg. Z tego względu zawodnik podjął decyzję o ucięciu ciężaru
w czwartej serii. 8 x 122,5 poszło ciężko, więc zawodnik zdecydował się o zrzuceniu
kolejnych 2,5 kg, do 120 kg. Motywacja w ostatniej serii najczęściej rośnie, bo widzimy
perspektywę końca pracy i przejścia do kolejnego ćwiczenia, z tego względu
ćwiczącemu udało się zrobić w ostatniej serii aż 10 powtórzeń na 120 kg.
Jakie wnioski możemy czerpać z powyższego przykładu? Najważniejszą rzeczą nie jest
to, czy dodamy serii, powtórzeń czy ciężaru – naszym celem jest po prostu zrobienie
odrobinę więcej niż ostatnio, jeśli to możliwe. Z tego właśnie względu polecam
rozpoczynanie ciężkich bloków od nieco zaniżonych ciężarów, by mieć dalsze pole do
popisu w postaci progresywnego przeładowania. Drugim wnioskiem jest trzymanie się
założonego wcześniej RPE – jeśli plan wymaga od nas, byśmy nie przekraczali pewnej
trudności serii, albo po prostu wiemy, że robienie do całkowitej odciny powoduje, że
bolą nas np. barki – nie ma wstydu w ucięciu ciężaru lub powtórzeń, by zrealizować
serię zgodnie z rozpiską.
Inną metodą doboru ciężaru, idealnie wpasowującą się w potrzeby sylwetkowca jest
odwrotna piramidka. W tym schemacie rozpoczynamy pierwszą serię od najwyższego
ciężaru, by w kolejnych seriach obniżać ciężar, zwiększając jednocześnie ilość
wykonywanych powtórzeń. Zobaczmy, jak może wyglądać 4-tygodniowy cykl planu
bazujący na wykorzystaniu tej metody – ponownie nie będą pokazane tu teoretyczne
wyidealizowane przykłady, a rzeczywisty cykl, w którym nie zawsze udaje nam się
wszędzie dołożyć:
Tydzień 4: 8 x 122,5 kg, 9 x 120 kg, 10 x 117,5 kg, 10 x 115 kg, 10 x 115 kg
112
PLANY SIŁOWE DLA ŚREDNIO-ZAAWANSOWANYCH I
ZAAWANSOWANYCH
W tym rozdziale przyjrzymy się planom ułożonym pod kątem maksymalizacji naszego
totalu trójbojowego lub ogólnej siły. Jak pamiętamy z poprzedniego tomu, głównym
celem bloku siłowego jest zwiększenie produkcji siły w ćwiczeniach, na których nam
zależy, a także ich rozwój techniczny oraz przyzwyczajanie się do większych obciążeń.
Aspekt budowania masy często schodzi na nieco dalszy plan – zwłaszcza w kontekście
stosowania dużych ilości izolacji lub dodawania ćwiczeń na partie, które nie odgrywają
istotnej roli w trójboju. Mają one dalej miejsce w planie, ale najczęściej szuka się ich
z innym nastawieniem – myślimy o ćwiczeniach łatających dziury, słabe ogniwa,
mających wpływ na rozwój siły w głównych bojach, niekoniecznie o ćwiczeniach na
większą łapę.
Niemniej jednak nie możemy zapomnieć o tym, że trening siłowy i trening pod budowę
masy w swoich fundamentach się ze sobą bardzo pokrywają, zatem nie będą wyglądały
aż tak odmiennie. Z tego względu pierwszy plan, który przeanalizujemy będzie mocno
przypominał wcześniejsze plany powerbuildingowe, lecz z małymi zmianami – jest on
modyfikacją Texas Method:
113
PLAN TRENINGOWY #29
Na pierwszy rzut oka można zobaczyć, że przysiad w tym planie idzie systemem znanym
z Texas Method: objętość (np. poniedziałek) – dzień lekki/dynamika (np. środa) – dzień
testu siły maksymalnej (np. piątek), co oznacza zastosowanie modelu periodyzacji
falowej dziennej.
114
Co daje nam ta drobna modyfikacja? W przypadku konwencjonalnego Texas Method,
prędzej czy później może się okazać, że jedne dni w naszym planie zostają bardzo
lekkie, a inne są tak ciężkie i długie, że wręcz nie do przejścia. Jest to naturalna kolej
rzeczy – o ile wykonanie bardzo ciężkich podejść lub bardzo dużej objętości na
3 różnych ćwiczeniach jest możliwe w przypadku osoby bardziej początkującej, o tyle
wraz ze wzrostem stażu zaczyna być to coraz cięższe.
W dniu lekkim przysiadu zostały użyte fronty, a dobór ciężaru w nich został oparty
o procent ciężaru maksymalnego. Jeśli nigdy nie robiłeś tego ćwiczenia
najprawdopodobniej nie znasz swojego maksa lub nie jest on wiarygodny – będzie
szedł szybko w górę. W takim wypadku można rozważyć albo robienie frontów na
wyczucie dość lekko, albo wybranie innego ćwiczenia pod własne słabości. Fronty dość
dobrze sprawdzą się, jeśli chciałbyś poprawić spięcie w przysiadzie i trzymanie
pionowej sylwetki, a także siłę czworogłowych i góry pleców – można powiedzieć, że
115
jest to ćwiczenie dość uniwersalne, jednak jak najbardziej można je zastąpić. Pod inną
rażącą słabość np. pośladków czy przywodzicieli ćwiczenie akcesoryjne mogłoby być tu
inne – np. mógłby być zastosowany box squat.
Jeżeli chodzi o ciąg, tutaj w dniu lekkim został zastosowany wariant alternatywny –
jeżeli ciągniesz więcej w sumo, używasz w tym dniu klasyka, jeżeli jesteś lepszy
w klasyku, wybierasz dynamiczne sumo. Jest to bardzo dobre połączenie dla osób,
które nie mają jeszcze rozeznania, w którym boju czują się lepiej – najczęściej dotyczy
to osób, które rozpoczynały swoją przygodę od ciągu klasycznego, który jest znacznie
popularniejszy, a chcą sprawdzić, czy nadają się do sumo i przećwiczyć w nim swoją
technikę.
Ciągi sumo i klasyczny są tak naprawdę bardzo do siebie zbliżone, jeśli chodzi
o trenowane mięśnie, a używane w nich ciężary rzadko kiedy różnią się od siebie
o więcej niż 10% (jeśli oba boje są rozwinięte technicznie), zatem z reguły wpływają na
siebie wzajemnie bardzo dobrze. Jeżeli jeden bój (np. sumo) zaczynamy całkowicie od
zera i nie mamy w nim żadnego doświadczenia, poziom 65-70% maksa powinien być
optymalny – będzie na tyle ciężki, by wymagać sporego zaangażowania i przekładać się
na główny bój, a jednocześnie na tyle lekki, by można było uczyć się na nim techniki.
116
Jak wygląda system progresji i objętość?
W dniu objętościowym ciężary mają być nieco niższe niż w dniu maksymalnego wysiłku
– dobrane tak, byśmy starali się wykonać wszystkie 4 serie stałym ciężarem,
ewentualnie używając odchyleń 2,5-5 kg, jeśli ciężar w pierwszej serii okaże się być zbyt
lekki lub ciężki. Dzień ramp może z kolei prezentować się następująco – dla wygody
podałem przykładowe przeskoki ciężaru w seriach wstępnych, które również będą
występować niezmiennie w dniu objętościowym:
Tydzień 1: 5 x 20/60/90/105/115/122,5 kg
Tydzień 2: 4 x 20/60/90/110/120/127,5 kg
Tydzień 3: 3 x 20/60/80/100/115/125/132,5 kg
Jeśli chodzi o objętość, jest ona stosunkowo mała – zwłaszcza w stosunku do planów
bardziej powerbuildingowych. Idea stojąca za dość niewielką objętością w kontekście
ilości serii w planach typowo siłowych jest taka, że każda seria złożonego ćwiczenia
(szczególnie trójboju i jego wariacji), zwłaszcza wykonana dość ciężko męczy nas
o wiele bardziej niż serie ćwiczeń akcesoryjnych, np. wiosłowań, wyciskań hantlami czy
bicepsa. Jako serie robocze podczas rampy możemy uznać tylko główną serię lub np.
dwie ostatnie serie (główną oraz przedostatnią), czyli wszystkie serie w obrębie 10%
117
ciężaru od głównej serii (jeżeli w głównej serii wykonujemy np. 130 kg, wszystko od 117
kg liczymy jako serię roboczą). Ciężary nieco lżejsze, zwłaszcza lżejsze o więcej niż 15%
od głównej serii możemy pominąć w liczeniu, gdyż raczej nie będą stanowiły
wystarczająco dużego bodźca.
Jeżeli zatem policzymy tylko główną serię rampy, otrzymamy 9-11 serii przysiadów
tygodniowo (w tym 5 serii ciężkich), 10-12 serii ławki (w tym 6 ciężkich) oraz 5-7 serii
ciągów (tylko jedna ciężka). Do tego dochodzą między innymi 3 serie OHP oraz 8 serii
pleców, a także 2 puste miejsca na ćwiczenia opcjonalne, wybierane wedle potrzeb.
Tego rodzaju wolność w dobieraniu izolacji zapewnia nam możliwość dobierania
ćwiczeń pod swoje własne słabości i preferencje – mogą to być ćwiczenia na np. barki
czy brzuch, gdy czujemy, że są jeszcze proporcjonalnie za słabe lub np. ćwiczenia
kulturystyczne jak biceps w ramach dodatku.
Spróbujmy nieco zmodyfikować tę rozpiskę i ułożyć ją pod osobę, która wymaga trochę
więcej. Przede wszystkim powyższy plan nie wskazywał nam w żaden sposób ciężarów,
których powinniśmy użyć – założenie jest proste, stopniowo i powoli dodajemy co
tydzień np. 2,5 kg. Spróbujmy zamienić to w metodę opartą na procentach oraz
autoregulacji, która będzie polegała na stopniowym przeciążaniu organizmu w obrębie
jednego cyklu, a każdy kolejny tydzień będzie coraz cięższy.
Kolejną zmianą będzie nieco większa objętość w dniach z rampami, wykonana w formie
back-offów, lżejszych serii następujących po końcu rampy. Przypuśćmy również, że
osoba, dla której układamy poniższy plan zmaga się również z problemami w postaci
słabości na dole ruchu wyciskania oraz słabymi pośladkami.
118
PLAN TRENINGOWY #30
Co się zmieniło?
Przede wszystkim rzuca się w oczy pojawienie się skali RPE oraz procentów w większej
liczbie ćwiczeń. W głównych ćwiczeniach, w dniach rampy użyty został system,
w którym trudność serii rośnie z tygodnia na tydzień. Rozpoczynamy cykl od rampy do
5 powtórzeń maksymalnych, starając się zachować 2 powtórzenia zapasu w ostatniej
serii, a kończymy go niemal maksymalną trójką. Po wykonaniu głównej serii obcinamy
ciężar o 10% i następnie wykonujemy 1-4 back-offy. Fakt, że ilość back-offów maleje
z tygodnia na tydzień powiązany jest z tym, że główna seria robocza jest znacząco
trudniejsza. Jeżeli w rampie do 5RM na RPE 7 użyjemy ciężaru rzędu 80% naszego
maksa, to back-offy zostaną wykonane na 72% (80 * 0,8) – jest to ciężar dość lekki,
który najprawdopodobniej jesteśmy w stanie wykonać na świeżo na 10-12 powtórzeń,
119
a na zmęczeniu na np. 8 powtórzeń, co dalej daje nam rozsądny zapas i możliwość
wykonania wielu serii. Z kolei używając np. 92,5% maksa w ostatniej serii rampy do
3RM na RPE 9,5 osiągniemy bardzo duże zmęczenie – nie będziemy musieli dobijać już
dużej ilości back-offów, by osiągnąć zakładany bodziec. Back offy na 10% mniej liczone
z 92,5% maksa dadzą nam około 83% maksa (92,5 * 0,9, wynik możemy zaokrąglić do
najbliższego możliwego do założenia obciążenia), czyli ciężar do wykonania średnio na
5-7 powtórzeń do odciny na świeżo – wykonanie na nim 3 powtórzeń na zmęczeniu po
głównej serii dalej będzie relatywnie wymagające.
Nawet jeśli faktycznie pierwszy cykl poszedł dość gładko, pamiętajmy, że 3 tygodnie są
dość krótkim okresem. W kolejnym naszym cyklu starajmy się zwiększyć używane przez
nas obciążenia w stosunku do poprzednich tygodni – jeśli pierwsza 3-tygodniowa fala
poszła dość gładko, możemy zwiększyć ciężary o np. 5 kg. Jeśli poszła ciężko – możemy
zwiększyć o 1-2,5 kg lub zostać na nich w niektórych dniach.
Spójrzmy, jak prezentuje się obecna objętość. Dla zbalansowania zmian, które zaszły
w cięższych dniach, ilość serii w lekkim dniu w nowej rozpisce nie ulega zmianie.
Z pewnością jest to teraz obecnie cięższy plan pod względem ilości serii od
poprzedniego, ale może być lżejszy, jeżeli mówimy o trudności każdej serii. Licząc tylko
ostatnią serię ramp, w planie wykonujemy 9 ciężkich serii przysiadów, 10 ciężkich serii
ławki oraz 4 ciężkie serie ciągów w pierwszym tygodniu. W drugim tygodniu
wykonujemy odpowiednio 8/9/3 serie robocze, a w ostatnim tygodniu wartość ta
maleje do 6/7/2 serii. Dodatkowo możemy uwzględnić tu po 6 serii dynamicznych na
każdy bój tygodniowo.
120
Czemu liczymy serie dynamiczne z dnia lekkiego, w których używamy np. 65% maksa,
a nie liczymy np. serii wstępnych z dni ciężkich, w których używamy np. 75% maksa?
W końcu w jednym i drugim przypadku używamy dość zbliżonych ciężarów?
Przyjrzyjmy się teraz kolejnej rozpisce, w której dobór ciężarów będzie podyktowany
zaleceniami z oryginalnej tabeli Prilepina, omówionej szerzej w pierwszym tomie
książki. Dla przypomnienia, jest to schemat zalecanej objętości zbudowany na
podstawie badań nad treningami radzieckich ciężarowców – dotyczy głównie dwuboju,
jednak wiele osób ekstrapoluje go na zalecenia dotyczące trójboju.
Zamiast określać ciężar w oparciu o stałą liczbę serii i powtórzeń na określonym RPE
lub procencie ciężaru maksymalnego, można pozwolić sobie na nieco więcej
autoregulacji. Kolejny plan zawiera tylko luźne wskazania odnośnie NL (number of lifts)
= liczby wykonanych na określonych ciężarach powtórzeń jako głównego wyznacznika
treningu.
121
PLAN TRENINGOWY #31
122
i tolerancję na objętość, przyzwyczajamy się do dużo większych obciążeń
treningowych.
• Tydzień 3 – intensyfikacja. Przechodzimy na znacząco większe obciążenia, spada
nam również objętość treningowa liczona pod kątem NL. Przyzwyczajamy się do
maksymalnej pracy, budujemy gotowość pod kolejny tydzień, będący
zwieńczeniem planu i przetestowaniem maksów lub po prostu wysokim
podejściem, bliskim rekordu.
• Tydzień 4 – realizacja. Najmniejsza objętość, jednak największa intensywność w
planie. Celem tego tygodnia jest oswojenie się z prawie maksymalnymi
ciężarami, walka z ciężarem i przełamywanie psychicznych barier.
Pierwszy, ciężki dzień dla każdego boju został potraktowany identycznie (objętość pod
kątem ilości serii mieści się w przedziale optymalnych powtórzeń zalecanych w tabeli
Prilepina) – zmiany następują tylko w dniu nieco lżejszym. Dla wygody przyjmujemy, że
procent maksa w wariacjach głównego boju (np. wyciskanie szeroko z pauzą 2s)
dotyczy naszego maksa w głównym boju (w tym przypadku najsilniejsza wersja
wyciskania).
123
Liczba powtórzeń bojów w każdym tygodniu
50
45
40
35
30
25
20
15
10
5
0
Tydzień 1 Tydzień 2 Tydzień 3 Tydzień 4
124
Czemu podane zostały aż tak duże zakresy procentów oraz została użyta tylko luźna
ilość łącznych powtórzeń, zamiast typowego rozpisania serii i powtórzeń?
Dzięki temu jest to dobry punkt wyjścia do dalszych modyfikacji – plan zawierający dużą
dozę autoregulacji znajdzie zastosowanie w większej ilości przypadków. Innymi słowy,
nie jest to gotowa rozpiska, a pewnego rodzaju framework. Widać to również
w ćwiczeniach akcesoryjnych, gdzie nie zostały podane gotowe przykłady ćwiczeń,
a jedynie ruchy, które będziemy wykonywać – wybór konkretnych ćwiczeń zależy od
nas.
Sztywne trzymanie się np. 5x5 na określonym ciężarze dla jednych może być za łatwe,
dla innych z kolei za ciężkie. Pozwalając sobie na dość dużą regulację parametrów
treningowych, otrzymujemy plan, który można utrudniać bądź ułatwiać w zależności
od potrzeb i wyników. Trzymając się jednak kilku określonych norm, jak widełki
procentów oraz maksymalna ilość powtórzeń w jednej serii zyskujemy schemat, który
cały czas będzie spełniał te same założenia, jeśli chodzi o rosnącą intensywność,
a malejącą objętość. Zobaczmy, jak mogą wyglądać 2 różne rozpiski zgodne
z założeniami planu, jednak różniące się trudnością.
Schemat #1 – lekki:
125
Tydzień 3: 2 x 4 x 75% (razem 8 powtórzeń na 75-80%)
Schemat #2 – ciężki:
Tydzień 1: 3 x 5 x 75%
Tydzień 3: 5 x 3 x 87,5%
Tydzień 1: 2 x 5 x 70%
Tydzień 2: 3 x 4 x 75%
Tydzień 3: 4 x 2 x 80%
Tydzień 4: 3 x 88%
Tym sposobem otrzymaliśmy dwie praktycznie zupełnie inne rozpiski. Weźmy również
pod uwagę, że dość duże widełki dają nam również możliwość manipulacji trudnością
poszczególnych ćwiczeń – przykładowo możemy skupić się w planie na wyciskaniu
leżąc, robiąc dużo bardzo ciężkich serii, a nieco lżej potraktować przysiady. Powyższe
plany świetnie nadają się dla osób bardziej zabieganych – treningi przez większość
czasu są relatywnie krótkie, objętość nie jest bardzo duża, natomiast ilość treningów
w tygodniu pozwala na dość duży odpoczynek.
126
rozpisane widełki procentowe. Jeżeli wydaje nam się, że wykonywana objętość
w danym dniu była dość mała, możemy zwiększyć liczbę powtórzeń, którą zamierzamy
wykonać – dobrym pomysłem będzie wzrost ilości powtórzeń o 10-15% w danym boju,
jeśli plan powodował niewielką bolesność mięśniową i zmęczenie (np. trudność 3-4 na
5) oraz wzrost ilości powtórzeń o 20-30% w dniu, który wydawał nam się stosunkowo
lekki (np. trudność 2 na 5). Pamiętajmy, że na nasze zmęczenie wpływ ma zarówno
zwiększenie liczby łącznych powtórzeń, jak i dodanie ciężaru z cyklu na cykl, zatem do
zmian warto podchodzić konserwatywnie – lepszy jest stabilny i niewielki progres, niż
nagłe skoki i szybka ściana związana z przeciążeniem organizmu.
127
Pierwsze ćwiczenie każdego dnia zostało potraktowane metodą cluster. Naszym
celem w obrębie jednego clustera jest wykonanie 5 pojedynczych powtórzeń z dość
krótkimi przerwami trwającymi np. 15-30 sekund, w zależności od naszej siły,
przykładowo:
Pierwsze powtórzenie
20 sekund przerwy
Drugie powtórzenie
20 sekund przerwy
Trzecie powtórzenie
20 sekund przerwy
Czwarte powtórzenie
20 sekund przerwy
Piąte powtórzenie
128
Czy użyte ciężary nie są zbyt małe?
Celem planu jest dość konserwatywny start, ale długotrwała powolna progresja –
zarówno w przypadku clusterów (5 powtórzeń na 85% nie powinno stanowić
problemu), jak i normalnych serii (np. 5 x 5 x 75%). Po każdym 3-tygodniowym bloku
treningowym możemy zwiększyć nasz teoretyczny maks treningowy, z którego
wyliczamy ciężary o 1-2,5%. Dzięki temu każda kolejna 3-tygodniowa fala będzie coraz
cięższa. Serie, które początkowo wydawały się bardzo lekkie, prędzej czy później
zaczynają być dla nas naprawdę dużym ciężarem. Jeżeli rozpoczynasz plan bazując na
rzeczywistym maksie, 5 x 75% czy 3 x 85% może nie sprawiać ci większego problemu.
Jeżeli twój treningowy maks po kilku cyklach zostanie już zwiększony o 5-7%, a serie
dalej nie sprawiają trudności – tym lepiej dla ciebie, znaczy, że progresujesz w szybkim
tempie. Jeżeli po zwiększeniu maksa treningowego o 5-7% serie stają się diametralnie
trudniejsze, być może organizm nie wyrabia i powinieneś wykonywać mniejsze
przeskoki, zwiększając ciężary o np. 1% co 3 tygodnie lub wykonując 2 fale pod rząd na
tym samym obciążeniu.
Formuła planu opiera się na wykonywaniu objętości na dany bój np. przysiad
bezpośrednio po zrobieniu w nim serii cluster – jest to dzień wysokiej specyfiki.
Drugiego dnia, w którym z kolei wykonujemy ciężkie serie ciągu, przysiad jest
wykonywany w formie dość odległej wariacji – jest to dzień wysokiej różnorodności.
129
Tak samo w przypadku np. wyciskania – trening A składa się z 6 ciężkich serii głównej
wersji wyciskania, natomiast wyciskanie w treningu C to dość odległe akcesorium,
mające na celu zaatakować nasze słabe punkty, w tym przypadku np. triceps
i naramienne.
Ćwiczeń izolowanych jest w planie dość mało – widać, że wszelkiego rodzaju akcesoria
dobrane są głównie albo pod wyrównywanie balansu i słabości, albo wykonywane są
głównie pod kątem prewencji. Trap bar walk może być dobrym dodatkiem na ćwiczenie
stabilizacji centralnej podczas przysiadu czy ciągu, z kolei sam ciąg na trap bar może
być ciekawą metodą na przećwiczenie nóg, pleców czy chwytu bez dużego nacisku na
dół pleców. Przysiad ze sztangą z przodu to kolejne ćwiczenie mocno wpływające na
ćwiczenie spięcia, jednocześnie mocne obciążenie czwórek i góry pleców. Jeśli chcesz
wymienić ćwiczenia pomocnicze w powyższym planie, skorzystaj z założenia, że
ćwiczenie główne (wykonywane w formie clustera) może być najsilniejszą wersją boju,
ćwiczenie drugorzędne (wykonywane w formie 5 x 3-5 na 75-85%) może być bardzo
bliskim akcesorium lub powtórką ćwiczenia głównego, natomiast ćwiczenie
trzeciorzędne (w którym dobór ciężaru bazuje na odczuwanej trudności w postaci RPE)
może być bardziej odległą wariacją, skupioną na poprawie konkretnych elementów
w boju.
W poprzednich planach widać było pewnego rodzaju podział na dni ciężkie i lekkie
danego boju. W kolejnych planach pójdziemy mocniej w stronę wykorzystania metody
sprzężonej w treningu typowo siłowym – będziemy również opierać się na schemacie
dnia lekkiego i ciężkiego oraz częstotliwości trenowania boju 2 razy tygodniowo, jednak
pierwszy trening będzie dniem max effort, podczas gdy drugi dniem, w którym
kształtujemy szybkość i eksplozywność, tzw. dynamic effort.
130
PLAN TRENINGOWY #33
131
Tydzień 1: Przysiad high bar – dochodzimy do 1 x 180 kg
Pamiętajmy jednak, że sukces stojący za planem nie wynika tylko z dojścia do głównej
serii i powalczenia z ciężarem – wynika on z wykonaniu kilku ciężkich serii na wysokim
ciężarze. Dojście do 1 x 180 kg wymaga od nas zawsze wykonania kilku serii wstępnych
– jeżeli ćwiczenie jest dla nas nowe, nie mamy bladego pojęcia jaki jest nasz maks.
Nie chcemy zatem strzelać na oślep, a budować ciężar niewielkimi przeskokami. 90%
ze 180 kg daje nam 162 kg. Jeżeli na naszej siłowni używamy krążków 1,25 kg, plan
wymaga od nas wykonania łącznie 4-6 powtórzeń na ciężarze minimum 162,5 kg.
W jaki sposób możemy to wykonać? Wykonując kilka serii w rampie na 1 powtórzenie,
a następnie ewentualnie ucinając ciężar o kilka procent i wykonując back-off,
przykładowo:
1 x 165 kg
1 x 175 kg
1 x 170 kg
1 x 170 kg
1 x 170 kg
Tym sposobem zgromadziliśmy 6 liftów powyżej 90% dziennego maksa, jednak nie
każdy z nich był maksymalny – maksymalna intensywność danego dnia wyniosła 180
kg, jednak przeciętna intensywność wszystkich 6 podejść (165+175+180+3*170)/6
wyniosła 171,(6) kg, czyli około 95%. Dzień max effort nie jest wyłącznie testem maksa.
132
powtórzeń, ale tylko 3 serie. Ta metoda może jednak nas trochę zmęczyć we
wcześniejszych seriach. Inną metodą może być zejście z ciężarem po głównej serii i
wykonanie ciężkiej trójki:
1 x 175, 1 x 185, 1 x 195 (główna seria), następnie 3 x 185 kg. W tym wypadku
teoretycznie ostatnia seria na 3 powtórzenia powinna być nieco cięższa niż główna
seria 1 x 185.
Inną metodą może być ograniczenie się wyłącznie do 2-3 ruchów w serii, tzn.
niewchodzenie na jedynki. Przykładowo: 2 x 170 kg, 2 x 180 kg, 2 x 190 kg.
Co z akcesoriami?
133
wykonywane klasycznie stałym ciężarem lub np. w formie rampy (dojścia do ciężkiej
serii na np. 3-6 powtórzeń), a następnie zejścia z obciążeniem o 5-10% w dół. Możemy
przyjąć tu założenie, żeby nie przekraczać RPE 9, tzn. jednego powtórzenia w zapasie.
134
PLAN TRENINGOWY #34
135
Powyższy przykład charakteryzuje się nieco większym priorytetem na przysiad – tylko
jedne ciągi w tygodniu są robione ciężko, a dodatkowo dopiero jako trzecie ćwiczenie
w treningu B. Z kolei przysiad potraktowany jest dość ciężko trzema różnymi
akcesoriami. Jeżeli czujemy, że powyższe rozpiski są dla nas za lekkie pod kątem
objętościowym, możemy dodać kolejne ćwiczenie danego dnia, np. nieco bardziej
izolowane, kierując się nieco mocniej zaleceniami z rozdziałów o powerbuildingu –
pamiętajmy, że plan siłowy to pojęcie dość płynne, a póki jesteśmy w stanie,
powinniśmy dążyć do jednoczesnego połączenia siły w głównych bojach, jak
i w akcesoriach i nie nastawiać się na olbrzymią specyfikę treningu.
W obu tych planach widać, że dalej uwzględniamy w naszym planie pewną liczbę
izolacji wykonywanych na wyższych zakresach powtórzeń, a w głównych bojach nie
ograniczamy się do np. zakresów 1-3 – daje nam to zbalansowany rozwój siły ogólnej,
bez nadmiernego obciążania układu nerwowego i stawów.
136
PLAN TRENINGOWY #35
Trening D Trening E
Wyciskanie leżąc sztangą z pauzą 1 sek na dole Przysiad ze sztangą z tyłu
Tydzień 1: Rampa do 5RM (RPE 8), potem 6 x 6 Tydzień 1: Rampa do 5RM (RPE 7), potem 5 x 3
na 15% mniej na 5RM
T2: Rampa do 5RM (RPE 8-8,5), potem 5 x 5 na T2: Rampa do 5RM (RPE 8), potem 4 x 3 na 5RM
10% mniej T3: Rampa do 3RM (RPE 9), potem 3 x 2 na 3RM
T3: Rampa do 3RM (RPE 8,5-9), potem 4 x 3 na T4: Rampa do 3RM (RPE 9,5-10)
10% mniej
T4: Rampa do 3RM (RPE 9,5-10)
Podciąganie podchwytem z pauzą 1 sek na górze Martwy ciąg do kolan, rozstaw alternatywny
Tydzień 1: 3 x 6-8 (RPE 8-9) Tydzień 1: 3 x 5 na 60-65% 1RM najsilniejszej
T2: 4 x 6-8 (RPE 8-9) wersji ciągu
T3: 4 x 5-6 (RPE 8-9) T2: 3 x 4 na 65-70%
T4: 3 x 5-6 (RPE 8-9) T3: 3 x 3 na 70-75%
T4: 5 x 3 na 65-70%
Wyciskopodrzut (push press) Glute bridge jednonóż z hantlem/kettlem
4 x 3-5 (RPE 7-8) 3 serie po 8-12 na nogę z 1-sek przytrzymaniem
na górze ruchu
Powyższy plan został mocno okrojony z akcesoriów – jest to dobry schemat dla osób,
które chcą postawić na fundamenty, mają nieco mniej czasu na trening, ale mogą
pozwolić sobie na więcej treningów tygodniowo. Zalecane jest w nim uwzględnienie
jednego dnia przerwy pomiędzy treningami C i D (aby dać sobie jeden dzień
137
odpoczynku po ciężkim martwym ciągu, przed podejściem do ciężkiego wyciskania),
a także dnia przerwy pomiędzy treningami E i A, aby nie robić przysiadów dzień po dniu.
Mimo odrzucenia z planu dużej ilości izolacji, plan dalej zawiera 7-8 serii na plecy oraz
tyle samo wyciskań w pionie, nie zabrakło również ćwiczeń na np. biceps i triceps –
mimo dość dużej specyfiki, znajdzie się tu miejsce na ogólną siłę. Jeżeli chodzi o główne
boje, rozpoczynamy od 11 serii przysiadów, 12 serii wyciskań leżąc oraz 7 serii
martwych ciągów. Stopniowo z tygodnia na tydzień objętość maleje – w trzecim
tygodniu robimy już 8 serii przysiadów oraz 9 serii wyciskań. Ilość serii ciągów wynosi
9, czyli teoretycznie rośnie, jednak jest to spowodowane uwzględnieniem 6 lekkich,
dynamicznych serii. Pod koniec planu, a dokładniej w trzecim tygodniu, jeśli chodzi
o wspomniany martwy ciąg, a w czwartym tygodniu jeśli chodzi o przysiad i wyciskanie,
trudność i objętość gwałtownie maleją – jest to mini-peak, szlifowanie formy
i zmniejszenie zmęczenia przed przetestowaniem maksów na 3 powtórzenia, które ma
miejsce na końcu bloku.
Główne boje ćwiczone są 2 razy w tygodniu – raz w wersji startowej, raz w wersji
akcesoryjnej. Boje w wersji akcesoryjnej tzn. w przysiadach z pauzą, wyciskaniach
z długą pauzą oraz ciągu w rozstawie alternatywnym do kolan dobrane są w pod kątem
słabości na dole ruchu – w zależności od naszych indywidualnych słabych punktów,
możemy wymieniać je na te, które nam bardziej przypasują. Warto również
wspomnieć, że ciężary w tych ćwiczeniach zostały tu dobrane orientacyjnie według
1RM w głównym boju. Jeśli w danym wariancie np. przysiadzie z pauzą jesteś znacząco
silniejszy lub znacząco słabszy od średniej i wykonanie powyżej rozpisanych ciężarów
w pierwszych 3 tygodniach jest dla ciebie zdecydowanie za łatwe lub za trudne, możesz
dobierać tu ciężar według procentu maksa w danej wariacji (np. jeśli znasz swój maks
na 1 powtórzenie w pauzowanym przysiadzie) lub czucia tzn. RPE, a niekoniecznie
według procentu maksa w głównym boju.
138
a jednocześnie dalej chcemy utrzymać poziom zmęczenia w ryzach – z tego względu
wzrost ciężarów powiązany jest ze spadkiem ilości serii.
139
PLANY SPECJALIZACYJNE
Czasem jednak ciężary, które wydają się lekkie na papierze, w rzeczywistości już tak
lekko nie idą – oryginalny schemat planu rozpisany jest na poniedziałek, środę, piątek
i sobotę. Oznacza to, że sobotnie 10 serii po 3 na 85% maksa wykonujesz dzień po
140
8 seriach po 4 na 80%. Większość osób nigdy nie próbowała wykonać przysiadu dzień
po dniu, a co tu dopiero mówić o wykonaniu kolejnych 10 ciężkich serii dzień po
treningu przysiadów?
Ten plan łączy w sobie dwie rzeczy: bardzo dużą objętość i bardzo dużą częstotliwość,
na relatywnie niskiej intensywności względnej i bezwzględnej. Oznacza to, że szlifujemy
dobry jakościowo ruch niemalże non stop. Zwiększona objętość, o ile mieści się
w możliwościach regeneracyjnych, powinna prowadzić do lepszych efektów. Sama
w sobie zwiększona częstotliwość również może zaowocować lepszymi rezultatami,
jeśli zawsze wykonywałeś przysiady np. raz czy dwa razy w tygodniu. Należy mieć
jednak na uwadze, że ten plan polega głównie na koncepcji tzw. overreachingu –
krótkoterminowo wyczerpujesz swoje możliwości regeneracyjne, ćwiczysz o wiele
ciężej niż możesz tolerować, by po cyklu Smolova odpocząć, zrobić deload lub zrobić
kilka o wiele lżejszych treningów, które dają ci możliwość regeneracji. Efekty siłowe nie
są widoczne w trakcie planu, lecz dopiero po jego zakończeniu, gdy zmęczenie
przestanie maskować poziom sprawności. Z tego względu wykonywanie dwóch cykli
Smolova bez przerwy lub przechodzenie po tym planie od razu do testu maksów lub
innego bardzo ciężkiego planu najczęściej jest bez sensu.
141
Drugą wadą Smolova jest to, że jest on planem specjalizacyjnym. Tego typu plany
można nazwać „albo dołożysz 10 kg do przysiadu, albo dostaniesz kontuzji”. Jeżeli
jesteś osobą, która jest w młodym wieku (np. 16-20 lat), dość dobrze się regeneruje,
wykonuje przysiad w poprawny sposób, nie ma bardzo rażących dysproporcji siłowych
czy urazów w obrębie trenowanych stawów – prawdopodobnie będziesz dał radę
zregenerować się z tego planu i osiągniesz na nim mniejsze lub większe efekty. Z kolei
osoby nieco starsze, z większym życiowym stresem, dużą ilością aktywności fizycznej,
bez doświadczenia z objętościowymi planami, a zwłaszcza osoby na redukcji nie będą
w stanie sprostać wymaganiom planu i mogą zajechać się po kilku treningach. Warto
również mieć na uwadze wszelkiego rodzaju dysproporcje, urazy czy błędy techniczne
– jeśli wykonujesz przysiad/wyciskanie w błędny sposób, wykonywanie ponad 130
powtórzeń tego ćwiczenia w ciągu tygodnia tylko pogłębi problem. Głównymi
czynnikami, które sprzyjają urazom są niedostateczna regeneracja, duże zmęczenie,
czy też osłabienie mięśni antagonistycznych – wszystkie te punkty możemy odhaczyć
patrząc na strukturę tego planu.
Inną modyfikacją jest rozłożenie cyklu na 3 dni w tygodniu czy też co drugi dzień. Tym
samym unikniesz bardzo ciężkiej dla wielu osób konieczności wykonywania tego
samego ćwiczenia dzień po dniu, a sam plan zajmie 4 tygodnie, zamiast 3:
142
Tym samym w pierwszym tygodniu wykonujemy 21 serii roboczych, w drugim – 23,
w trzecim – 24, w ostatnim – 25 serii roboczych. Pierwszy tydzień rozpoczynamy
stosunkowo niewielkimi ciężarami, zatem otrzymujemy możliwość przyzwyczajenia się
do objętości i częstotliwości. 21 serii stanowi tylko nieco ponad 2/3 oryginalnego
nakładu pracy, zatem jest to olbrzymia różnica. Nawet 25 serii w ostatnim tygodniu to
dalej tylko 80% oryginalnej objętości, zatem tak ułożony plan będzie nadawał się dla
znacząco większej grupy odbiorców.
Jeszcze inną modyfikacją może być najzwyczajniejsze w świecie ucięcie liczby serii.
Decydujemy się zostać przy wysokiej częstotliwości 4x w tygodniu, jednak ucinamy
2 serie z każdego dnia:
143
Drugim planem specjalizacyjnym wartym omówienia jest Bulgarian Method.
Korzenie tej metody sięgają zimnej wojny – w tym okresie drużyna bułgarskich
ciężarowców pod okiem trenera Iwana Abadżiewa odnosiła spektakularne sukcesy,
stosując tajne metody nieznane amerykańskim badaczom. Oraz oczywiście tony
dopingu, ale o tym zaraz.
Jest to kolejny przykład na to, jak metody oryginalnie zaprojektowane pod dwubój
zyskują uznanie w treningu trójbojowym. Z tego właśnie względu, Bulgarian Method
pod trójbój jest wersją bardzo okrojoną i zmodyfikowaną. Aby zrozumieć czemu tak się
dzieje, musimy spojrzeć, jak wyglądał trening ówczesnych bułgarskich ciężarowców –
był ich prawdziwą, pełnoetatową pracą. Zawodnicy dzień w dzień szli na poranny
trening, próbowali pobić własne ciężary maksymalne w rwaniu, podrzucie i przysiadzie,
następnie robili sobie krótką przerwę i zaczynali całą zabawę od nowa – sesja
popołudniowa również polegała na dojściu do maksymalnej lub submaksymalnej
jedynki w rwaniu, podrzucie i przysiadzie.
Jak możesz się domyślić, dla przeciętnej osoby będzie to plan nie do powtórzenia –
siłownia nie będzie twoim narzędziem do wyżywienia rodziny, nie będzie na tobie
ciążyła olbrzymia presja ze strony kadry i trenerów, nie masz nieograniczonych
zasobów regeneracyjnych, na które wpływ miało również dość liberalne podejście do
sterydów anabolicznych w tych czasach.
144
Na czym polega uproszczona wersja Bulgarian Method pod trójbój?
Metoda zakłada minimum 4 treningi w tygodniu. Jeśli masz czas, może być ich więcej,
warto jednak zacząć dość konserwatywnie, by stopniowo przyzwyczajać się do dużej
częstotliwości. Na każdym treningu dochodzisz do relatywnie ciężkiej serii na
1 powtórzenie – w przysiadzie, wyciskaniu leżąc lub obu tych ćwiczeniach. Metoda ta
nie jest stosowana dla martwego ciągu, ze względu na to, że ciągi wymagają nieco
większych zasobów regeneracyjnych.
Drugim pojęciem, które wprowadzimy jest daily maximum, daily max. Jest to
maksymalny ciężar, który możesz podnieść danego dnia, pod kilkoma warunkami. Musi
być to ciężar wykonany dobrze technicznie, bez nadmiernego nakręcania się
i walczenia. W dniach, w których czujesz się naprawdę zmęczony, twoje dzienne
minimum będzie równe twojemu dziennemu maksowi. Przychodzisz, rozgrzewasz się,
dochodzisz do daily minimum i wychodzisz. Z kolei w innych dniach, tych, w których
serie w okolicy daily minimum idą szybko (nawet jeśli czujesz się zmęczony, to prędkość
sztangi na ciężarach rzędu 80-85% determinuje to, czy uda ci się dołożyć kolejne 5 czy
10 kg), twoim celem jest dojście do daily max – co nie oznacza pobicia rekordu,
a zbliżenie się do niego.
145
Przytoczmy tutaj zasady max effort z metody sprzężonej – w tych dniach naszym celem
nie było koniecznie pobicie maksa, a po prostu zrobienie wystarczająco dużej liczby
powtórzeń na wystarczająco dużym ciężarze. Analogiczną sytuację, ale nieco bardziej
skrajną mamy w metodzie bułgarskiej. Nasz progres nie jest popychany do przodu
poprzez pobijane rekordy, a odwrotnie – to częsta ekspozycja na ciężary powyżej 85-
90% maksa ciągnie nasz progres w górę. Zobaczmy, jak może wyglądać nasz tydzień
poprowadzony metodą bułgarską:
Powyższy schemat to sam fundament – ruch na dół ciała (wariacja przysiadu np.
przysiad ze sztangą z tyłu lub z przodu), ruch wyciskania poziomego, a także ruch
przyciągania na plecy dla balansu ciała. Jako dodatkowe ćwiczenia mogą zostać
wprowadzone wszelkiego rodzaju ruchy izolowane – np. łapy czy wznosy, które nie
obciążą istotnie głównego boju wykonywanego w systemie max effort.
146
Co robić, jeśli plan nie przynosi efektów?
Jeżeli plan chcemy wykonywać długofalowo, np. przez kilkanaście tygodni, możemy go
uzupełnić o większą ilość ćwiczeń i potraktować powerbuildingowo. Jeśli natomiast
stosujemy go jako siłowy cykl specjalizacyjny, możemy skupić się na większej ilości
back-offów i specyfice.
Jeżeli chodzi o wyciskania stojąc, popularną alternatywą dla osób, którym codzienne
wyciskania sprawia pewien dyskomfort jest np. rotowanie wyciskania leżąc
z wyciskaniem stojąc. Innym sposobem jest potraktowanie OHP w sposób podobny do
ciągów – wykonanie go raz w tygodniu, na nieco lżejszych obciążeniach. Zobaczmy na
tak zmodyfikowany plan:
147
PLAN TRENINGOWY #38
148
Wyciągając wnioski z poprzednich programów, zobaczmy, jak może wyglądać
sprawdzony 5-dniowy plan specjalizacyjny pod budowę siły w martwym ciągu.
Trening D Trening E
Wyciskanie leżąc sztangą Martwy ciąg (najsilniejszy rozstaw)
Tydzień 1-3: 3-4 x 6-8 (RPE 7-8) Tydzień 1: 10 x 3 x 70%
T4: 2 x 5 (RPE 5-6) T2: 8 x 3 x 75%
T3: Rampa do 3RM (RPE 8,5-9)
T4: Rampa do 1RM (RPE 9-9,5)
Podciąganie podchwytem z pauzą 1 sek na górze Trzymanie sztangi (nachwyt lub zamek)
Tydzień 1-3: 3-4 x 6-8 (RPE 7-8) Tydzień 1: 3 x 15-20 sek x 60-80% maksa
T4: 2 x 5 (RPE 5-6) T2: 3 x 10-15 sek x 70-80% maksa
T3: 3 x 5-7 sek x 85-95% maksa
T4: brak
Wyciskanie siedząc hantlami nad głowę Przysiad ze sztangą z tyłu z pauzą 1 sek na dole
2-3 x 6-8 (RPE 7-9) 3 x 5 x 60-65% maksa bez pauzy
Dowolna izolacja na łapy lub barki Dowolne ćwiczenie izometryczne na brzuch
2-3 x 8-15 (RPE 7-9) 3 serie
149
powyżej minimalnej efektywnej objętości do osiągania efektów, jednak na tyle mała,
że w żadnym stopniu nie koliduje z priorytetem naszego planu – ograniczając liczbę
serii na pozostałe partie, jesteśmy w stanie zwiększyć nasze zasoby regeneracyjne,
które możemy poświęcić ciągom. Przysiady również potraktowane są dość lekko - 6-7
submaksymalnych serii z zapasem to wartość, która nie powinna negatywnie wpłynąć
na zmęczenie pleców czy nóg w ciągu, lecz może stanowić dodatek, który wspomoże
drogę do naszego celu.
150
ruchu, możemy wybrać akcesorium takie jak rack pull w rozstawie klasycznym
z wysokości kolan.
Celem jest tutaj dobranie ćwiczenia w ten sposób, by faktycznie w realny sposób mogło
wpłynąć na poprawę naszych wyników. Jeśli notorycznie walczymy z oderwaniem
w martwym ciągu sumo, raczej zastosowanie rack pull znad kolana nie będzie zbyt
dobrym pomysłem.
Martwy ciąg jest ćwiczeniem dość specyficznym – wymaga od naszego ciała o wiele
więcej niż przysiady czy ławka, z tego względu wykonywanie go 3 razy w tygodniu może
być już dość ekstremalnym podejściem. W planie zastosowano zarówno dni
dynamiczne, w których ćwiczymy ruch, dni hipertroficzno-wytrzymałościowe,
w których mamy okazję przemęczyć i poczuć nasze słabsze mięśnie, a także dni siłowe,
w których wykonujemy rampę do maksymalnego podejścia i testujemy nasz układ
nerwowy.
151
WPROWADZENIE ELEMENTÓW DWUBOJU
Scenariusz #1
Zwiększenie siły w głównych ćwiczeniach, takich jak wariacje przysiadu i ciąg czy
wyciskania i przyciągania w pionie i poziomie da ci największe korzyści w stosunku do
poniesionych nakładów czasu i wysiłku. Każdy kolejny dołożony kilogram na sztandze
będzie istotnie przekładał się na szereg innych zdolności: twoje ciało będzie bardziej
odporne na urazy, będziesz w stanie rzucać dalej czy kopać mocniej. Pamiętajmy jednak
o prawie malejących korzyści – zwiększenie poziomów siły z np. 50 do 100 kg
w przysiadzie/martwym ciągu będzie miało znacząco mocniejszy wpływ na twoje
wyniki sportowe, a jednocześnie będzie trwało dużo krócej niż progres o kolejne 50 kg.
W momencie, gdy wychodzisz już z etapu bycia początkującym, twoja ogólna baza
siłowa powinna być już na dość dobrym poziomie i nie stanowi już aż tak wyraźnego
słabego ogniwa. Jeżeli progres siłowy zaczyna być coraz trudniejszy, a jednocześnie
daje coraz mniej, powinniśmy szukać nieco innych rozwiązań. Pierwszym z nich jest
postawienie na rozwój mocy przy pomocy ćwiczeń ze sztangami – okazuje się, że
przysiad czy martwy mogą nie być już najlepszymi środkami do osiągnięcia tego celu.
Klasyczne ćwiczenia, które robisz na siłowni bazują na twojej sile maksymalnej –
niezależnie jak długo trwa ruch, jeżeli masz wystarczająco siły, by go dokończyć,
prawdopodobnie to zrobisz.
152
Często mówi się, że siłownia wręcz „spowalnia”. Samo w sobie nie jest to do końca
prawdą. Jeśli odstawiłbyś swój sport całkowicie i przerzucił się wyłącznie na siłownię –
wtedy faktycznie przestałbyś kształtować rozwój szybkości i eksplozywności. A jak
wiadomo, cechy nietrenowane powoli zanikają – jest to intuicyjne, jeśli przestajesz
biegać, to nie jesteś już tak szybki. Dochodzi do tego również aspekt tempa
wykonywania powtórzeń – faza koncentryczna ćwiczeń złożonych np. trójbojowych
zawsze powinna być jak najszybsza. Sprawia to, że dalej w powtórzeniach nieco
dalszych od upadku średnia generowana moc jest dość duża. Co innego w ćwiczeniach
izolowanych i kulturystycznych, które najczęściej wykonujemy dość wolno, skupiając
się na czuciu mięśniowym – faktycznie, trening siłowy ograniczony wyłącznie do
ćwiczeń „niefunkcjonalnych”, wykonywanych na maszynach i izolowanych może cię
spowolnić.
Natomiast jeśli wykonujesz treningi siłowe bazujące na ruchach złożonych oraz treningi
swojej dyscypliny równocześnie, spowolnienie ci nie grozi – jeśli nie wynika akurat
z lokalnego zmęczenia (dzień po ciężkim treningu nóg zawsze będziesz nieco
wolniejszy). Niemniej jednak, kiedy dochodzisz do etapu średniozaawansowanego,
może się okazać, że wprowadzenie dość dużej ilości ćwiczeń dwubojowych może
przenieść twój trening na zupełnie nowy poziom.
Ćwiczenia dwubojowe nie mogą być wykonane wolno – w przeciwnym razie po prostu
zostaną spalone lub źle wykonane. Twój wynik w nich nie będzie już tak zależał od siły
maksymalnej, lecz od generowanej mocy, a także od techniki. Co więcej, będą one
łatwiejsze w regeneracji. Dzięki nim upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu: będą
lepiej rozwijać twoją eksplozywność, a także będą lżejsze dla ciała.
153
Nauka poprawnego pełnego rwania i podrzutu może zająć lata – czy jeśli twoim celem
jest bycie lepszym koszykarzem, zawodnikiem MMA czy pływakiem masz czas, by
poświęcić lata szlifowaniu techniki podnoszenia ciężarów?
Poziom 3 (średnie): rwanie na wysoko (power snatch), wybicie góry na unik (push
jerk/power jerk)
Poziom 4 (trudne): zarzut i rwanie techniczne (tzn. na pełen siad), wybicie góry na
nożyce (split jerk)
154
W przypadku osoby wykonującej ćwiczenia dwubojowe z nastawieniem na rozwój
ogólnej mocy, mamy w głowie zupełnie inne priorytety niż u kogoś, kto chce trenować
ciężary wyczynowo. Szukamy najprostszych wariantów ćwiczeń, dających najlepsze
efekty. Z tego względu, zamiast wykonywać ciągi, zarzuty lub rwania w pełnym zakresie
ruchu (z pomostu czy podłogi), możemy wykonać je w niepełnym zakresie: ze zwisu lub
z podwyższeń.
Taka sama sytuacja występuje w przypadku drugiej fazy pełnego podrzutu tzn. podczas
wybicia góry – najprostszym wariantem jest wyciskopodrzut, w którym rozpędzamy się
z nóg, a kończymy ruch wyprostem łokci. W przypadku ćwiczenia nieco trudniejszego,
tzn. wybicia góry na unik, musimy już aktywnie wchodzić pod sztangę (uginać nogi
i biodra) po wybiciu jej w górę, co wymaga większej koordynacji – ruch dociskania
sztangi tricepsami już tutaj nie występuje. Z kolei dużo trudniejszym wariantem dla
osoby, która nie miała wiele wspólnego z dwubojem jest wybicie góry na nożyce,
w przypadku którego musimy dodatkowo skoncentrować się nad tym, by rozłożyć nogi
do wykroku w momencie, kiedy sztanga bezwładnie idzie w górę – dochodzi tu kolejny
aspekt koordynacji i stabilizacji. Nie wspominając już o najtrudniejszym wariancie
wybicia góry, tzn. wybiciu do pełnego siadu, który stosowany jest między innymi przez
wielu chińskich ciężarowców.
155
Jak zatem może wyglądać nasz plan?
Jeśli mamy do dyspozycji 3 dni w tygodniu, możemy każdy z nich zaczynać od innego
ćwiczenia dwubojowego – wykonywanie ich na świeżo sprawi, że technika będzie
wyglądała najlepiej i nie będzie nam doskwierać zmęczenie. Szybkość zanika jako
pierwsza – o ile nie powinniśmy mieć problemu z wykonaniem przysiadów czy innych
złożonych ćwiczeń bezpośrednio po np. zarzucie, bo nie stanowi on tak dużych
wymagań pod kątem siłowym, o tyle wykonanie dynamicznego ruchu dwubojowego
po ciężkich przysiadach, ciągach itp. może być problematyczne. Warto również
uwzględnić tutaj fakt, że ćwiczenia dwubojowe mogą zadziałać jako tak zwany primer
– być aktywacją, która pobudzi nasz układ nerwowy do wysiłku w kolejnych
ćwiczeniach.
Pamiętajmy tutaj, że dyscyplina dyscyplinie nie równa. O ile np. pchnięcie kulą ze
względu na swoją specyfikę będzie wymagało od nas niezwykle potężnej bazy siłowej,
inne dyscypliny takie jak np. siatkówka będą o wiele mocniej bazowały na
eksplozywności niż sile maksymalnej. Podobnie dyscypliny bezkontaktowe będą
wymagały mniejszej bazy siłowej niż dyscypliny, w których możemy potencjalnie
zderzyć się z naszym oponentem – nie mówiąc już o sztukach walki. Z tego względu
proporcje, jakie poświęcamy kształtowaniu siły w naszym planie mogą się różnić
w zależności od sportu.
156
PLAN TRENINGOWY #40
157
mięśni, zwiększenie tolerancji na objętość, a także zbalansowanie siły
poszczególnych partii, które mogą być zaniedbane w treningu.
• Ostatnie ćwiczenie to izolacja o charakterze prewencyjnym – pracujemy tu np.
nad spięciem i stabilizacją łopatek, barków czy korpusu.
Z tą samą myślą została dobrana objętość w planie – 4 ćwiczenia i średnio około 17 serii
dziennie gwarantują nam, że trening nie będzie trwał długo, a jednocześnie nawet pod
jego koniec ćwiczenia będą wykonywane z dość dużą świeżością.
158
Scenariusz #1
Jeżeli chodzi natomiast o ciąg, ciągu dwubojowe rządzą się nieco innymi prawami niż
trójbojowe. Ucząc się jednocześnie dwóch bardzo podobnych wzorców ruchowych,
tzn. klasycznego ciągu trójbojowego na płaskiej podeszwie, z nieco wyższym biodrem,
a także ciągu dwubojowego w butach ciężarowych, z nieco większym nakryciem
tułowia i niższym biodrem, możemy doprowadzić do pewnego konkurowania ze sobą
tych wzorców – innymi słowy, może to doprowadzić do wyuczenia złych nawyków, jeśli
chodzi o pozycję startową w podrzucie i rwaniu. Warto również zauważyć fakt, że
ciężkie ciągi mogą dodatkowo męczyć prostowniki, które i tak już bardzo mocno
pracują w dwuboju. Z tego względu ciekawą opcją jest zastosowanie ciągów sumo
w tego rodzaju treningu. Po pierwsze, będą stanowiły zupełnie inny wzorzec ruchowy
niż pierwszy ciąg w rwaniu i podrzucie. Po drugie, nie będą tak obciążały dołu pleców.
Po trzecie, są one świetnym narzędziem balansującym nasz trening – musimy nieco
mocniej skupić się na pracy przywodzicieli czy pośladków.
159
Ćwiczenie jednocześnie siły maksymalnej w wolnych liftach trójbojowych, jak
i kształtowanie mocy w dwuboju brzmią bardzo podobnie co jednoczesna praca nad
szybkością i siłą ćwiczeń trójbojowych w metodzie sprzężonej – wykorzystamy ten fakt
w naszym planie treningowym, bazując na podobnym schemacie:
Plan zaprogramowany jest pod ćwiczenie np. poniedziałek / środa / piątek / sobota,
tzn. z dniem przerwy po pierwszym i drugim treningu. Treningi A i C poświęcone są
głównie dwubojowi – oba robione są na świeżo. W jednym z nich wykonujemy podrzut
techniczny (na pełen siad), a także ćwiczenie akcesoryjne do rwania (w tym przypadku
rwanie na wysoko). W drugim z nich odwrotnie – rwanie jest wykonywane technicznie,
a podrzut w wariancie akcesoryjnym. Trzecim ćwiczeniem dwubojowym jest dość
160
odległe akcesorium – w treningu A wyciskopodrzut wykonywany na koniec, w treningu
C wybicia rwaniowe wykonywane na sam początek, jako rozgrzewka pozycji do rwania.
161
PEAKING I BUDOWANIE DŁUGOFALOWEJ STRATEGII
Jeżeli przechodzimy z jednego planu na drugi, musimy mieć z tyłu głowy pytanie:
dlaczego zmieniamy plan? Jeśli nasz poprzedni plan zupełnie nie działał, możemy
śmiało próbować zupełnie innej metody. Jeśli jednak staramy się połączyć kilka planów
w jeden dłuższy cykl treningowy, nie powinny być one od siebie diametralnie różne –
może następować pewna wymiana ćwiczeń, ilości powtórzeń czy sposobu progresji,
jednak gwałtowne obrócenie planu o 180 stopni utrudni nam śledzenie naszych reakcji
na określone bodźce treningowe.
Zobaczmy, jak może wyglądać szablon 12-tygodniowego planu, który rozpoczyna się
od nieco wyższych przedziałów powtórzeń i wyższej różnorodności, a następnie
przechodzi w stronę wyższych ciężarów i dużej specyfiki.
162
Powyższy szablon składa się z 3 różnych dni treningowych – w każdym dniu mamy do
czynienia z jednym ćwiczeniem trójbojowym wykonywanym w wersji najsilniejszej
(może być to np. martwy ciąg sumo, wyciskanie szerokim chwytem i przysiad low bar)
oraz z jedną ciężką wariacją ćwiczenia trójbojowego. Daje nam to łączną częstotliwość
2x w tygodniu na przysiady, wyciskania oraz ciągi. W dalszej kolejności mamy ćwiczenie
na plecy lub wyciskanie pionowe, a także 2 różne akcesoria.
163
Druga 3-tygodniowa fala to przejście na znacząco wyższe ciężary – 80% maksa dla
głównych wariantów. Rozpoczynamy od wykonania 4 powtórzeń w 5 seriach na tym
ciężarze, by w kolejnych tygodniach dodawać po 1 powtórzeniu. Dla martwego ciągu
ilość serii oraz powtórzeń została zmniejszona o 1, ze względu na większe zmęczenie,
które buduje. W ćwiczeniu pomocniczym ponownie została zastosowana progresja
liczby serii, jednak powtórzenia zostały obcięte z 8 do 6.
Siódmy tydzień to swojego rodzaju mini-deload (znacząco ucięta liczba i trudność serii),
jednak przechodzimy w nim na wyższe obciążenia.
Tydzień jedenasty stanowi już tzw. tapering, czyli stopniowe zmniejszanie zmęczenia.
Dochodzimy tutaj rampą tylko do średnio męczącej dwójki, by przygotować się na test
maksów w tygodniu dwunastym.
Jeżeli chodzi o dobór wariantu pomocniczego, mamy tutaj dwie opcje – pierwsza to
wybranie jednego ćwiczenia, które może pomóc nam w budowie siły w głównym boju
i trzymanie się go przez cały okres 12 tygodni. Drugi to wymiana ćwiczeń – przykładowo
przez pierwsze 6 tygodni używamy ćwiczenia na nasz słaby punkt o nieco mniejszej
specyfice, podczas gdy przez kolejne 5 tygodni używamy ćwiczenia o bardzo dużej
specyfice lub ćwiczenia, w którym możemy podnieść większy ciężar niż normalnie –
zobaczmy, jak może wyglądać przykładowy dobór ćwiczeń:
164
Ćwiczenie pomocnicze Ćwiczenie pomocnicze Ćwiczenie pomocnicze
Tydzień
do przysiadu do wyciskania leżąc do martwego ciągu
Np. przysiad szerokim Np. wyciskanie wąsko Martwy deficytowy
rozstawem lub box (słaba góra ruchu) lub (słaby dół ruchu),
Tydzień 1-6: squat (słabe biodra), pin bench press (słaby martwy ciąg z pauzą
high bar/front (słabe dół ruchu) pod kolanem (słaba
czwórki) góra ruchu)
Przysiad low bar Np. wyciskanie w procy Np. martwy ciąg do
z pauzą (słaby dół (słaba góra ruchu) lub kolan (słaby dół ruchu),
Tydzień 7-11: ruchu), high bar lub wyciskanie z 2-3 sek rack pull (słaba góra
safety bar squat (słaba pauzą na dole (słaby ruchu)
góra ruchu) dół ruchu)
165
Kolejna 12-tygodniowa rozpiska to przykład zastosowania 3 różnych bloków pod rząd.
Rozpoczynamy od bloku o charakterze akumulacyjnym, w którym specyfika jest nieco
mniejsza, podobnie jak używane ciężary, natomiast objętość jest na wysokim poziomie:
Jako główna metoda progresji użyta została tak zwana drabinka. System polega na tym,
by na jednym ciężarze roboczym wykonać serie na różną ilość powtórzeń – tym
sposobem pierwsze serie stają się przygotowaniem do kolejnych. Zmienna trudność
serii pozwala nam łatwiej zgromadzić dość dużą liczbę efektywnych powtórzeń
166
w obrębie jednego treningu, trzymając jednocześnie zmęczenie w ryzach. Zobaczmy,
jak może wyglądać przykładowa drabinka 3/5/7 w głównym boju:
Seria 1: 3 x 100 kg
Seria 2: 5 x 100 kg
Seria 3: 7 x 100 kg
Dobrany przez nas ciężar roboczy powinien umożliwić nam wykonanie wszystkich serii
bez konieczności zmniejszania obciążenia – dlatego dobrym punktem wyjścia jest
rozpoczęcie od około 70-75% maksa przy drabince 3/5/7, 75-77% maksa przy drabince
2/4/6 oraz 60-65% maksa przy drabince 4/7/10 i powolne dokładanie z tygodnia na
tydzień – przy dużych objętościach bardzo ważne jest, by nie zajechać się na samym
początku, poprzez dobranie zbyt dużego obciążenia.
Prześledźmy objętości dla głównych liftów w naszym planie: same drabinki dają nam
12 serii przysiadów w pierwszych 2 tygodniach oraz 15 serii przysiadów w kolejnych
tygodniach, tyle samo serii wykonujemy na wyciskaniach stojąc. W wyciskaniach leżąc
również wykonujemy 12/15 serii, uwzględniając jednak akcesoria wykonywane w inny
sposób niż poprzez system drabinek. Dla ciągów wartości te wynoszą odpowiednio
9 oraz 12 serii roboczych, a jeśli chodzi o ćwiczenia przyciągające na plecy – 10 i 13 serii.
167
Jeśli po tym planie czujemy się mocno zmęczeni, możemy wykonać tygodniowy deload
przed przejściem do następnego cyklu. W kolejnym 4-tygodniowym etapie planu
przechodzimy do nieco większej specyfiki pod kątem trójboju – dajemy odpocząć
między innymi naramiennym czy górze pleców po okresie dużej objętości,
przechodzimy również na nieco niższe powtórzenia:
System AMSAP świetnie działa w sytuacji, w której chcemy wykonać bardzo dużą liczbę
dobrych jakościowo powtórzeń w obrębie jednego treningu. Użyte tutaj 80% maksa
(75% w OHP i podciąganiu) wymaga od nas aktywacji wysokoprogowych jednostek
motorycznych już od samego początku serii, a jednocześnie wykonanie tylko
168
3 powtórzeń powoduje, że gromadzimy dość małe zmęczenie i skupiamy się nad
perfekcją ruchu.
W przypadku metody AMSAP możemy założyć górny próg RPE, w który celujemy.
Oznacza to, że nie robimy trójek na 80% dopóki nie będziemy mogli chodzić, lecz
robimy serie do momentu, w którym sztanga zaczyna nadmiernie spowalniać. W tym
przypadku przyjmijmy, że nasza górna granica RPE wynosi 8 w pierwszych dwóch
tygodniach, a następnie 9 w kolejnych dwóch tygodniach.
W związku z tym, że AMSAP stanowi niejako niewiadomą pod kątem ilości serii, należy
zwrócić szczególną uwagę na zbalansowanie pozostałych akcesoriów w planie – w tym
przypadku drugie akcesorium danego dnia (poza podciąganiem) wykonujemy
ponownie w formie drabinek – przechodząc w stronę treningów bardziej siłowych niż
hipertroficznych, zmniejszamy powtórzenia w drabince do 2/4/6, a później do 1/3/5.
Zobaczmy, jak może wyglądać przykładowa 4-tygodniowa rozpiska drabinki
w przysiadzie high bar z pauzą:
169
Tydzień 1: 140 kg x 2/4/6/2/4/6 powtórzeń
Jeżeli chodzi o dobór ćwiczeń, zarówno akcesoryjnych, jak i głównych – widzimy nieco
większy przeskok w kierunku specyfiki. Pojawiły się startowe wersje bojów, w tym
przypadku przysiad low bar, ciąg sumo, ławka z pauzą. Jeżeli w poprzednim bloku nie
używaliśmy pasa podczas przysiadów i ciągów, ten blok będzie dobrym momentem na
wprowadzenie ich. Powyższe 4 tygodnie stanowią przejście z treningu bardziej
hipertroficznego na siłowy, przygotowują nas do kolejnych 4 tygodni, w których
będziemy podchodzić pod test ciężarów maksymalnych.
170
Jakie zmiany zaszły tym razem?
Przykładowo, jeśli w dniu rampy do 3RM na RPE 7 w przysiadzie (jest to poniekąd mini-
deload po wcześniejszych cięższych objętościowych treningach) wykonywaliśmy serie
po 3 powtórzenia, aż do momentu, w którym doszliśmy do 160 kg na 3 powtórzenia
(poczuliśmy, że mamy orientacyjnie 3 powtórzenia zapasu i na tym skończyliśmy),
w treningu objętościowym wykonamy 6 serii po 3 powtórzenia na 145 kg.
Pewne zmiany w schemacie zachodzą w ciągu – tutaj zamiast dnia objętościowego jest
dzień znacząco lżejszy, bardziej dynamiczny – wykonanie dwóch sesji ciężkich ciągów
tygodniowo mogłoby być dla nas podczas peakingu zbyt dużym obciążeniem.
Natomiast ciężki dzień ciągu nie jest wykonywany już klasycznymi metodami, lecz
clusterem – cluster 4 oznacza wykonanie czterech pojedynczych powtórzeń
z odstępami 15-20 sek pomiędzy nimi, analogicznie cluster 3 oraz cluster 2 oznaczają
odpowiednio wykonanie trzech oraz dwóch jedynek z minimalnymi przerwami.
171
na pewność siebie podczas testu maksa – z reguły największe problemy w ciągu mamy
właśnie podczas pierwszego powtórzenia.
Akcesoria w tym planie ograniczone są niemal do minimum – nie staramy się już tutaj
pracować nad objętością czy wzmocnieniem słabych punktów, a celujemy po prostu
w utrzymanie naszej ogólnej siły i masy mięśniowej, a obycie z demonstrowaniem siły
maksymalnej i komfort przy wysokich ciężarach. Czwarty tydzień ma już charakter
deloadu/taperingu – nie budujemy w nim już siły, a jedynie zmniejszamy zmęczenie, co
ma za zadanie zwiększyć nasze przygotowanie do pobijania rekordów w dzień testu.
Jeżeli trenujemy dla siebie, zamiast bić 1RM możemy spokojnie bazować na rekordach
na np. 2-3 powtórzenia maksymalne. Możemy również zdecydować się na
przetestowanie maksów w każdym ćwiczeniu w osobny dzień (najlepiej z przerwami
48h), w celu minimalizacji zmęczenia. Jeśli planujemy w najbliższych miesiącach
wystąpić w zawodach lub używamy powyższego planu właśnie podczas przygotowań
do zawodów, całkowicie zrezygnujmy z treningu C w ostatnim tygodniu, by zyskać
nieco energii i odpocząć – wówczas trening D będzie sprawdzianem całego trójboju lub
dniem zawodów.
172
PODSUMOWANIE
Wiedza to siła. A siła to wiedza. Im więcej wiesz, tym większe otwierasz przed sobą
możliwości i tym łatwiej będzie ci realizować swoje cele – niezależnie czy jest to
budowanie siły, mocy, masy mięśniowej, odchudzanie czy zachowanie zdrowego stylu
życia, dlatego nigdy nie zatrzymuj się i zawsze bądź głodny wiedzy.
Na sam koniec pamiętaj o jednej zasadzie – do twojego celu prowadzi wiele dróg, stąd
wiele planów z tej książki rządzi się zupełnie prawami i zasadami, a mogą być
jednakowo skuteczne. Warto sprawdzić jednak na sobie czy jesteśmy osobą, która
lepiej radzi sobie z wyższymi objętościami czy niższymi, czy osiągamy lepsze efekty na
niższych czy nieco wyższych powtórzeniach, a także czy wolimy bazować na wysokiej
specyfice i głównych bojach czy lepiej działa na nas duża różnorodność i wiele wariacji
ćwiczeń.
Wszystkie plany, z którymi się zaznajomiłeś stanowią jedynie punkt wyjścia do dalszych
analiz. Oznacza to, że mogą, a nawet powinny być przez ciebie modyfikowane!
Oczywiście w oparciu między innymi o wiedzę i przykłady przekazane przeze mnie
w poprzednich tomach, a także subiektywne odczucia i indywidualne słabości.
Jeżeli nie zrozumiałeś czegoś w tym lub poprzednim tomie, masz pytanie, sugestię lub
widzisz gdzieś błąd/literówkę – śmiało napisz na mój profil na Instagramie: @mlekoks,
możesz znaleźć mnie również na Facebooku: Squats And Milk lub wysłać do mnie maila
na: mlekontakt@gmail.com – staram się odpisywać tak często, jak to możliwe.
Jeśli chcesz dołączyć do grona zacnych lifterów, którzy również mogą dopomóc
z analizą techniki, planu lub innymi kłopotami, zapraszam do grupy facebookowej
TeamMleko, która prężnie się rozrasta.
173