03 Wady Osw Woli Prawa Konsumenta 25 X 2022 R

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 7

Ćwiczenia z prawa cywilnego 25 X 2022 r.

Prowadzący: dr Kacper Górniak


Temat: wady oświadczeń woli (nieświadomość, pozorność, błąd, zniekształcenie przez posłańca, podstęp,
groźba) i ich konsekwencje (nieważność bezwzględna, wzruszalność umowy, roszczenie o zwrot
nienależnego świadczenia) (art. 82–88 k.c., art. 410–411 k.c.); prawa konsumenta: przedumowne obowiązki
informacyjne, prawo odstąpienia od umowy zawartej na odległość lub poza lokalem przedsiębiorstwa
(ustawa o prawach konsumenta)
Przygotowanie przed zajęciami:
1. Zapoznać się z treścią wyżej wskazanych przepisów oraz poniższych kazusów i podanych przy nich
wskazówek (orzeczeń, tekstów). Proszę w szczególności o dokładną i uważną lekturę całej ustawy o prawach
konsumenta (z sięganiem, w razie niejasności, do komentarza, najlepiej autorstwa T. Czecha w systemie
LEX).
2. Przeczytać odpowiednie fragmenty podręcznika (dotyczące wad oświadczeń woli i konsumenckiego
prawa odstąpienia od umowy, a także sankcji wadliwych czynności prawnych) – znów najlepiej zarówno
podręcznika U. Ernst, A. Rachwał, F. Zoll, Prawo cywilne – część ogólna, Warszawa 2011/2013, jak i
podręcznika A. Wolter, J. Ignatowicz, K. Stefaniuk, Prawo cywilne. Zarys części ogólnej, Warszawa 2020.
Zapoznać się też pobieżnie z przepisami regulującymi akty notarialne (art. 79–95 ustawy – Prawo o
notariacie).
3. Przeczytać tekst załączone w „Plikach”, a także, w razie potrzeby, komentarze do przepisów objętych
tematyką zajęć.
Kazusy na zajęcia:
§ 1. 80-letni Teodor cierpiał na nowotwór płuc i wobec braku szans na wyleczenie został wypisany do
szpitala, by umrzeć w domu. W nocy z 22 na 23 maja 2022 r. zaczął się dusić i z trudnością łapał kolejny
oddech. Nie było już z nim żadnego kontaktu. W tym momencie jego córka, Julia, przyszła do domu ojca
wraz z notariuszem, który miał przygotowany akt notarialny obejmujący darowiznę nieruchomości
zabudowanej domem mieszkalnym dokonywanej przez Teodora na rzecz Julii. Notariusz odczytał akt
notarialny w obecności Julii i konającego Teodora, złożył na nim swoją pieczęć i podpis (spełniając wszystkie
wymagania dla aktu notarialnego), a akt ten został następnie podpisany przez Julię oraz przez Teodora
(dokument ten do podpisu podsunęła mu córka). Niedługo po zakończeniu tych czynności Teodor skonał,
a biegli lekarze post factum stwierdzili, że w ostatnich godzinach życia Teodor znajdował się w agonii i nie
rozpoznawał znaczenia swoich czynów. Notariusz zaś w czasie czynności zionął alkoholem, miał problemy
z mową (przez co odczytał akt w sposób mało wyraźny, choć zrozumiały), a wracając samochodem do
domu został tej samej nocy zatrzymany przez policję, która stwierdziła, że miał 2 promile alkoholu we krwi.
Julia natomiast od lat cierpi na depresję, której objawem są między innymi chwilowe przypływy
hiperaktywności. W toku jednego z nich Julia zorganizowała tę całą intrygę. Wszystko z niesmakiem i złością
obserwowała druga córka Teodora, Małgorzata. Z pozostawionego przez Teodora testamentu wynika, że
jego jedyną spadkobierczynią jest Małgorzata, co potwierdził sąd w prawomocnym stwierdzeniu nabycia
spadku. Już po tym stwierdzeniu Julia zażądała od Małgorzaty, mieszkającej w domu ojca po jego śmierci,
wydania tej nieruchomości. Oceń, czy zasadnie.
(Zob. orzeczenia SN: III CRN 119/74; II CKN 489/00; III CK 31/02; IV CK 229/04; IV CSK 7/05; II CSK
147/10; I CSK 115/11; I CSK 564/11; V CSK 578/15; V CSK 352/17; IV CSK 15/18)

1
§ 2. Michał umówił się ze swoją konkubiną, Ewą, że podaruje jej lokal mieszkalny oraz samochód Toyota
Yaris. Ze względów podatków (brak zwolnienia od podatku od spadków i darowizn) postanowili zawrzeć
w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży. Jednym aktem notarialnym objęto sprzedaż obu
przedmiotów, a cenę ustalono łącznie na 300 tys. zł, z czego 30 tys. zł miało się należeć za samochód, a 270
tys. zł za mieszkanie. Akt sporządził notariusz w Warszawie, mimo że Michał i Ewa mieszkają w Krakowie
(tu też położone jest mieszkanie i przechowywany samochód). Michał i Ewa nie mieli zamiaru zaciągnięcia
zobowiązania do zapłaty ceny i do tej zapłaty nigdy nie doszło. Nie nastąpił też wpis Ewy do księgi
wieczystej (z powodu błędu notariusza we wniosku wieczystoksięgowym). Rok później, po rozstaniu z
Michałem, Ewa sprzedała otrzymane od niego mieszkanie Kamilowi, zachowując formę aktu notarialnego.
Przed wydaniem mu mieszkania Michał przyprowadził do mieszkania ślusarza, wyłamał zamek i wymienił
go na nowy oraz zajął mieszkanie. Kamil żąda od Michała wydania nieruchomości. Czy zasadnie?
(Zob. orzeczenia SN: V CKN 631/00; III CZP 21/09; III CZP 79/11; II CSK 246/16
Pytanie dodatkowe: czy umowa między Michałem i Ewą byłaby ważna, gdyby strony przyjęły w akcie
notarialnym cenę 300 tys. zł, a w rzeczywistości miały zamiar uzgodnienia i dokonały zapłaty ceny o połowę
niższej?
(Zob. orzeczenia SN: II CK 191/03; IV CK 630/04; IV CK 684/04; II CSK 153/09; IV CSK 611/16; V CSK
540/17)
§ 3. 74-letnia Józefa popadła w zadłużenie. Potrzebowała 40 tys. zł na spłatę najpilniejszych długów, jednak
ponieważ zalegała ze spłatą kredytu w banku, to żaden bank nie udzieliłby jej kredytu. Za pomocą Internetu
Józefa skontaktowała się z Konradem, który reklamował się jako przedsiębiorca prowadzący działalność
gospodarczą w zakresie udzielania pożyczek. W rzeczywistości nie prowadził on takiej działalności, lecz
parał się różnymi oszustwami. Konrad obiecał pożyczyć Józefie 40 tys. zł bez żadnych dodatkowych
warunków prócz ustanowienia hipoteki na mieszkaniu należącym do Józefy. Konrad umówił wizytę u
notariusza, podając mu wcześniej przez telefon wszelkie dane potrzebne do sporządzenia aktu notarialnego.
Przed tym notariuszem Konrad i Józefa zawarli następnie w formie aktu notarialnego umowę, tylko że nie
była to pożyczka zabezpieczona hipoteką, ale, jak wynikało z aktu notarialnego, umowa sprzedaży
mieszkania przez Józefę na rzecz Konrada za cenę 40 tys. zł. Józefa nie zwróciła uwagi na treść podpisanego
przez siebie aktu notarialnego ani nie słuchała, gdy notariusz go odczytywał. Podpisała akt w przekonaniu,
że jest to umowa pożyczki zabezpieczona hipoteką. 40 tys. zł w gotówce Józefa otrzymała od Konrada przy
podpisywaniu aktu notarialnego. Kilka dni po zawarciu umowy Konrad zażądał od Józefy wydania
mieszkania. Józefa stanowczo sprzeciwia się temu żądaniu, a po zwróceniu jej uwagi na podpisaną umowę,
wskazuje, że nie odpowiada ona jej woli i nie ma żadnej mocy prawnej, a ponadto podkreśla, że Konrad
wprowadził ją w błąd co do tego, że jest przedsiębiorcą. Oceń zasadność żądania Konrada.
(Zob. orzeczenia SN: IV CSK 358/08; III CSK 221/11; IV CSK 371/16)
§ 4. Niemiecka spółka ALPHA zgodziła się pożyczyć polskiej spółce BETA, z którą często współpracuje,
100 tys. zł pod warunkiem podpisania formalnej umowy. Szkic tej umowy – w postaci krótkiego,
dwuzdaniowego dokumentu – został przygotowany po niemiecku przez prawników spółki ALPHA, lecz
prawnicy spółki BETA nie znali języka niemieckiego. Strony uzgodniły, że umowa zostanie przetłumaczona
na angielski, bo ten język obie strony znają. Spółka ALPHA przesłała przygotowany i podpisany już przez
siebie niemiecki tekst umowy do zaufanego tłumacza, który powinien na lewej stronie kartki dopisać tylko
jego tłumaczenie na język angielski. Tłumacz skorzystał z popularnego translatora DEEPL, który w wyniku
usterki użyte w umowie sformułowanie Darlehen mit Zahlungsfrist den 10. Juni 2022 („pożyczka z terminem
zapłaty 10 czerwca 2022”) przetłumaczył jako gift with due date of 10 June 2022 („darowizna z terminem zapłaty
10 czerwca 2022”). Przygotowany dokument – obejmujący oryginał umowy (po niemiecku) wraz z wersją

2
przetłumaczoną przez tłumacza (po angielsku), podpisany przez spółkę ALPHA – tłumacz przesłał
bezpośrednio do spółki BETA, za którą podpisały go upoważnione osoby, zachwycone taką niespodzianką.
Spółka BETA otrzymała następnie 100 tys. zł. Miesiąc później spółka ALPHA dostrzegła popełniony błąd
i wysłała spółce BETA pismo, w którym oświadczyła, że uchyla się od skutków zawartej umowy, oraz żąda
zwrotu 100 tys. zł. Wobec milczenia po dwóch miesiącach ponowiła swoje żądanie. Czy żądanie ALPHA
jest zasadne?
(Zob. załączony komentarz do art. 85 autorstwa P. Machnikowskiego)
§ 5. Weronika udała się do dużego sklepu sportowego prowadzonego przez Szymona, właściciela.
Przyglądała się z ciekawością rowerowi typu BMX. Wtedy Aleksander, pracownik obsługujący klientów w
tym sklepie, powiedział jej, że ten rower to byłby bardzo dobry wybór, tym bardziej, że przeczytał on
ostatnio w gazecie, że w okolicy ma niebawem zostać wybudowany tor ziemny z przeszkodami, na którym
można by tego roweru używać. Weronika nie wiedziała nic na ten temat. Informacja ta zaciekawiła ją i pod
jej wpływem zdecydowała się kupić rower BMX za 4000 zł. Po powrocie do domu, z rowerem, sprawdziła,
że władze gminy rzeczywiście zapowiedziały budowę toru. Nic się jednak w tej sprawie nie wydarzyło, a 14
miesięcy później oficjalnie przyznano, że żadnego toru nie będzie. W tej sytuacji Weronika wysłała
Szymonowi e-maila, że została oszukana przez jego pracownika co do budowy toru z przeszkodami i wobec
tego uchyla się od zawartej umowy, a oferując zwrot roweru, żąda zwrotu zapłaconej ceny w wysokości
4000 zł. Oceń, czy zasadnie.
(Zob. orzeczenia SN: III CKN 214/97; III CKN 963/98; II CSK 497/12; II CSK 845/16; V CSK 435/17; V
CSK 649/17; I CSK 668/17; V CSK 22/19
§ 6. Cezary jest winny Arnoldowi 50 tys. zł, które powinien zwrócić do 16 września 2022 r. Kilka dni przed
tym terminem Cezary poprosił Arnolda o odsunięcie terminu zwrotu pieniędzy o rok oraz darowanie mu
połowy tej sumy. Arnold stanowczo odmówił. W tej sytuacji Cezary zagroził Arnoldowi, że popełni
samobójstwo, jeśli ten się na to nie zgodzi. Arnold znał Cezarego od lat, wiedział, że jest on człowiekiem
porywczym i ma skłonność do przesadzania. Odmówił więc, stwierdzając, że nie wierzy, że Cezary spełni
tę zapowiedź (i miał w tym rację). Nazajutrz Cezary zagroził Arnoldowi, że jeżeli ten zgodzi się na
zaproponowane odroczenie i zwolnienie z połowy długu, to nigdy nie otrzyma od Cezarego ani grosza.
Arnold przestraszył się tego ostrzeżenia, ponieważ nie zamierzał dochodzić swoich praw przed sądem. W
tej sytuacji zgodził się na propozycję Cezarego. Rok i miesiąc później Arnold otrzymał od Cezarego połowę
pierwotnej wysokości długu – 25 tys. zł. Kilka dni później Arnold oświadczył Cezaremu ustnie, że wycofuję
się ze swojej wcześniejszej zgody na darowanie połowy długu, którą wyraził pod wpływem gróźb Cezarego.
Arnold zażądał od Cezarego drugiej połowy długu – 25 tys. zł. Oceń, czy zasadnie.
(Zob. orzeczenia SN: I CR 571/69; II CR 51/72; IV CR 406/81; I CKN 375/97; II CSK 324/17)
§ 7. Adam za pośrednictwem formularza na stronie internetowej sklepu zamówił robot kuchenny za 5000
zł. W tym celu wypełnił formularz, w którym określony został dokładny model robota oraz cena. W
formularzu do wyboru były dwie opcje dostawy: paczka pocztowa za 10 zł oraz przesyłka kurierska z
ubezpieczeniem towaru za 30 zł (druga z opcji była automatycznie zaznaczona). Adam we wskazanych
opcjach nic nie zmienił, a ponadto potwierdził, że wie, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty.
Następnie kliknął przycisk: „zamawiam z obowiązkiem zapłaty”. Po chwili otrzymał wiadomość o
potwierdzeniu przyjęcia zamówienia i kolejną – o rozpoczęciu jego realizacji. Wraz z przesyłką otrzymał na
piśmie również szereg informacji, w tym o prawie odstąpienia od umowy w terminie 20 dni od otrzymania
przesyłki oraz kosztach zwrotu rzeczy w razie odstąpienia, a także fakturę. Po 15 dniach od otrzymania
przesyłki, Adam postanowił odstąpić od umowy, ponieważ robot, choć w pełni sprawy, nie spodobał mu
się. Zadzwonił więc do sklepu internetowego i poinformował o swojej decyzji. Wysłał jednocześnie do
sklepu zamówiony robot kuchenny. Zażądał zwrotu zapłaconej ceny, 30 zł tytułem poniesionych kosztów

3
dostarczenia robota kuchennego, jak również 30 zł tytułem kosztów odesłania rzeczy przedsiębiorcy (łączne
5060 zł). Po upływie kolejnych 14 dniach ponowił żądanie. Czy żądanie Adama jest zasadne?
Kazusy do pracy własnej:
§ 1. 40-letni Bartłomiej sprzedał swojemu sąsiadowi Jurkowi samochód za kwotę 10 000 zł. Po paru dniach
jednak okazało się, że żona Jurka zachorowała i potrzebne im są pieniądze na zabieg medyczny.
Jednocześnie Bartłomiej miał wyjątkowo złą opinię wśród współmieszkańców swojej wsi. Jurek, chcąc
odzyskać pieniądze za samochód, postanowił to wykorzystać. Wiedział o Bartłomieju, że jest nałogowym
pijakiem, brutalnie traktuje swoją rodzinę i zdradza silne objawy degradacji psychicznej i społecznej.
Alkoholizm Bartłomieja sięgał tego stopnia, że nawet rozmowy o sprzedaży samochodu prowadził w stanie
nietrzeźwości (nieprzerwanej od kilku tygodni). W podobnym stanie był on podczas wymiany samochodu i
pieniędzy. Jurek uznał, że najkorzystniejszą drogą do odzyskania pieniędzy będzie powołanie się na
nieważność zawartej między nim i Bartłomiejem umowy. Żąda więc do sąsiada, żeby wydał mu jego 10 000
zł, oferując jednocześnie zwrot samochodu. Czy żądanie Jurka jest zasadne?
§ 2. Miłosz był zatrudniony w na podstawie umowy o świadczenie usług u przedsiębiorcy, Juliusza. Miłosz
wykonywał w jego zakładzie usługi polegające na sprzątaniu i dokonywaniu drobnych napraw w magazynie.
Juliusz wezwał Miłosza do swojego gabinetu. Oznajmił mu, że nie chce, aby Miłosz dla niego dłużej
pracował. Łącząca ich umowa, zawarta na okres 4 lat, wyklucza jednak możliwość jej swobodnego
wypowiedzenia przez Juliusza. Juliusz nakłonił Miłosza do zawarcia na piśmie umowy rozwiązującej tę
umowę. Poza tym ustne uzgodnili, że w zamian Juliusz zatrudni Miłosza, Patrycję, na innym stanowisku (i
tylko dzięki temu Miłosz zgodził się na rozwiązanie umowy). Po miesiącu obiecane zatrudnienie Patrycji nie
nastąpiło. Miłosz złożył Juliuszowi oświadczenie o uchyleniu się od zawartej umowy rozwiązującej,
powołując się na błąd. Oceń skuteczność tego oświadczenia.
§ 3. Marian chciał wziąć kredyt w banku RK z przeznaczeniem na kupno samochodu. Miał jednak zbyt
niską zdolność kredytową, przez co bank uzależnił udzielenie kredytu od znalezienia poręczyciela. Marian
poprosił swoją szwagierkę, Annę, aby poręczyła za jego kredyt. Zapewnił ją, że ma dość pieniędzy na spłatę
kredytu, bo zarabia „na czarno” dodatkowe 4000 zł miesięcznie. Ponadto, dodawał Marian, już niebawem
sąd stwierdzi nabycie przez niego w całości spadku po jego matce (która była zamożną osobą). Marian
pokazał nawet Annie testament, z którego wynikało, że matka ustanowiła go jedynym spadkobiercą.
Stwierdził, że postępowanie w sprawie stwierdzenia nabycia spadku powinno skończyć się za pół roku.
Dzięki temu, że nabędzie on spadek, z pewnością będzie miał pieniądze na spłatę kredytu. Anna uwierzyła
Marianowi. Marian podpisał umowę kredytu, na podstawie której bank RK wypłacił mu 100 000 zł, a Marian
zobowiązał się do spłaty tej sumy wraz z umówionymi odsetkami i zgodnie z harmonogramem spłat.
Została także podpisana umowa poręczenia z Anną. Po pół roku okazało się, że testament, którym chwalił
się Marian, był sfałszowany. Sąd stwierdził nabycie spadku po matce Mariana na rzecz innych osób. Marian
w rzeczywistości nie miał środków na spłatę kredytu (nigdy nie uzyskiwał rzekomego dochodu „na czarno”)
i przestał płacić. W konsekwencji, bank RK zażądał zapłaty (po 8 miesiącach od zawarcia umowy kredytu)
spłaty od Anny jako poręczyciela. Anna odmawia i przedstawia bankowi RK, zwykłym e-mailem,
oświadczenie „o odstąpieniu od umowy poręczenia”, powołując się na to, że była w błędzie co do
wypłacalności Mariana. Czy żądanie banku RK jest zasadne?
§ 4. Będąca u schyłku życia Katarzyna chciała wyrazić wdzięczność swojej wieloletniej przyjaciółce oraz
podarować jej swój naszyjnik z diamentem, stanowiący jej rodzinną pamiątkę przekazywaną z pokolenia na
pokolenie. Znając przepisy prawa spadkowego wiedziała, że w przypadku, gdy poczyni stosowne
rozrządzenie testamentowe, jej bliscy, z którymi od wielu lat nie miała żadnego kontaktu, uzyskają roszczenie
o zachowek względem jej przyjaciółki. Miała też świadomość konsekwencji ewentualnej darowizny. Wobec
tego postanowiła, że zawrze ze swoją przyjaciółką – Krystyną – umowę sprzedaży naszyjnika. Na mocy jej
postanowień Krystyna zobowiązała się zapłacić Katarzynie 100.000 zł za naszyjnik. Panie uzgodniły jednak,
że umowa ta nie wywrze żadnych skutków prawnych. Równolegle strony zawarły w formie pisemnej umowę
darowizny mającej za przedmiot ów naszyjnik. Po kilku tygodniach Katarzyna przypomniała sobie o swojej
ukochanej wnuczce i bardzo chciała podarować jej naszyjnik. Poinformowała o tym Krystynę, która

4
niezwłocznie wystąpiła względem niej z żądaniem wydania naszyjnika, powołując się na zawartą pomiędzy
stronami umowę darowizny. Katarzyna odmówiła argumentując, że Krystyna nie zapłaciła jej umówionej
ceny, wobec czego nie jest zobowiązana do wydania naszyjnika. Czy żądanie Krystyny jest zasadne? Oceń
argumentację Katarzyny.
§ 5. Paweł postanowił zrobić sobie żart ze swojego kolegi – Tomasza i zaoferował mu swój samochód,
Porsche Carrera, za 15.000 zł. W tym celu złożyli oni oświadczenia konstytuujące umowę sprzedaży
samochodu, jednakże Paweł złożył je bez zamiaru wywołania skutków prawnych (o czym nie poinformował
Tomasza). Tomasz co prawda domyślał się, że Paweł nie zamierzał sprzedać mu swojego Porsche, jednakże
następnego dnia przyszedł do Pawła z umówioną kwotą i zażądał wydania samochodu. Paweł odmówił
powołując się na pozorność umowy sprzedaży, a w konsekwencji jej nieważność. Czy żądanie Tomasza jest
zasadne?
§ 6. Anna, skłócona ze swoją przyjaciółką z dawnych lat, bardzo chciała jej dogryźć. Aby wzbudzić jej
zazdrość postanowiła zasymulować bogactwo i przynależność do wyższych sfer. W tym celu uzgodniła ze
swoim znajomym z pracy – Antonim – że ten „będzie udawał”, że sprzeda jej swoją ogromną posiadłość
pod Krakowem. W tym celu zawarli w formie aktu notarialnego umowę sprzedaży, jednakże równolegle
porozumieli się, że owa umowa nie wywrze żadnych skutków prawnych. Następnie Anna, chcąc wykazać
przed przyjaciółką, że w istocie jest właścicielem nieruchomości, obciążyła ją służebnością przegonu bydła
na rzecz każdoczesnego właściciela nieruchomości sąsiedniej, zawierając w tym celu stosowną umowę z
sąsiadem – Krzysztofem, za co ten zobowiązał się zapłacić na rzecz Anny 1000 zł. Kilka miesięcy później
Antoni zorientował się, że krowy Krzysztofa przechodzą przez jego nieruchomość. Rozwścieczony poszedł
do sąsiada żądając od niego zaprzestania przegonu bydła przez jego grunt, na co ten odpowiedział, że zawarł
umowę z Anną i jest uprawniony ze służebności. Czy roszczenie Antoniego jest zasadne?
§ 7. Zmęczony po całym dniu pracy Jan przeglądał wieczorem gazetę, w której znalazł ofertę sprzedaży
nieruchomości położonej na obrzeżach miasta. Z informacji uzyskanych od swojego przyjaciela, który
pracuje w Urzędzie Miasta, wynikało, że w okolicy planowana jest wielka inwestycja. Mając świadomość, że
realizacja tej inwestycji znaczącą zwiększy wartość nieruchomości oferowanej do sprzedaży, następnego dnia
zadzwonił do właściciela celem zakupu tej nieruchomości. W trakcie negocjacji Jan zaoferował wyższą cenę
niż wskazana przez właściciela w ogłoszeniu i chciał niezwłocznie podpisać umowę. Sprzedawca był nieco
zaskoczony takim zainteresowaniem po stronie Jana, zwłaszcza, że słyszał plotki o zmianie planów odnośnie
tego rejonu miasta i z tego powodu zaoferował znacznie niższą cenę niż pierwotnie. Po zawarciu umowy
sprzedaży w formie aktu notarialnego okazało się, że potencjalny inwestor wycofał się z realizacji inwestycji,
a urzędnicy postanowili zmienić swoje plany i przenieść jej realizację w inny rejon miasta. Ta decyzja
spowodowała znaczny spadek wartości nieruchomości w tamtej okolicy. W związku z powyższym, Jan
złożył ustnie poprzedniemu właścicielowi nieruchomości oświadczenie o uchyleniu się od skutków
prawnych swojego oświadczenia woli. Żąda zwrotu zapłaconej przez siebie ceny, oferując wydanie
nieruchomości. Czy zasadnie?
§ 8. Bartosz od kilku lat dzierżawi od Witolda nieruchomość położoną w Krakowie, na której prowadzi
działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu stacji paliw. Współpraca pomiędzy stronami układała
się poprawnie. Pewnego dnia do Witolda zgłosili się przedstawiciele jednego z największych koncernów
paliwowych, którzy chcieli dzierżawić tę nieruchomość i zaproponowali pięciokrotnie wyższy czynsz, niż
płacony dotychczas przez Bartosza. Witold zwrócił się do Bartosza z propozycją zawarcia aneksu do umowy
dzierżawy, na mocy którego umówiona dotychczas wysokość czynszu uległaby zmianie do kwoty równej
zaproponowanej przez przedstawicieli koncernu. Jednocześnie poinformował go, że jeżeli nie podpisze
przygotowanego przez Witolda aneksu, to ten wypowie umowę dzierżawy, czego następstwem będzie
konieczność opuszczenia nieruchomości przez Bartosza, rozebrania posadowionego na nim budynku oraz
zbiorników na paliwo. Bartosz zgodził się na warunki przedstawione przez Witolda i podpisał aneks. Po 5
miesiącach uświadomił sobie, że zapłata tak wygórowanego czynszu przerasta jego możliwości i oświadczył
w formie pisma skierowanego do Witolda, że uznaje swoje oświadczenie za nieważne, przez co podpisany
przez strony aneks nie wszedł w życie. Od tego czasu płacił czynsz w pierwotnej wysokości i zażądał od

5
Witolda zapłaty kwoty równoważnej wysokości nadpłaconego czynszu przez okres 5 miesięcy. Czy
zasadnie?
§ 9. Julia była właścicielką lokalu mieszkalnego przy ul. Karmelickiej w Krakowie. Chciała podarować go
swojej córce, Marii, ale w taki sposób, żeby nie dowiedziała się o tym jej druga córka, Sylwia. Właścicielka
mieszkania, Julia, i jej córka Maria zawarły przed notariuszem umowę sprzedaży nieruchomości. Nie miały
jednak nigdy zamiaru zrealizować tej umowy. W rzeczywistości chodziło im o darowiznę mieszkania na
rzecz Marii. Żadna cena, za zgodą obu stron, nie została nigdy zapłacona (mimo oznaczenia jej w akcie
notarialnym). 4 miesiące po tym zdarzeniu Julia zmarła. Ustanowiła w testamencie swoją córkę, Sylwię,
jedyną spadkobierczynią. Sąd wydał postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku w całości przez Sylwię.
Sylwia, okazując to postanowienie, żąda od Marii wydania lokalu mieszkalnego. Maria podnosi, że nie wyda
go Sylwii, ponieważ kupiła lokal od ich matki. Oceń zasadność żądania Sylwii.
§ 10. Kowalska była związana umową franczyzy z „Żabka sp. z o.o.”. Według tej umowy, zamówienia na
sprzedaż towarów są realizowane przez program komputerowy, który formułuje zamówienie od Kowalskiej
do Żabki, bazując na wprowadzanych do systemu danych. System formułuje zamówienia towarów w ilości
większej niż standardowa, jeśli z wprowadzonych do niego danych wynika, że towar w sklepie sprzedaje się
powyżej wartości oczekiwanej. Pewnego razu system zamówił wyższą od standardowej liczbę puszek Coca-
Coli – 1000 zamiast standardowych 500. Gdy do sklepu Kowalskiej przywieziono 1000 puszek coca-coli,
przyjęła je i opłaciła. Następnie sprawdziła dane w systemie i wykryła, że zamówienie było wynikiem
nieprawidłowego zadziałania systemu. Towar sprzedawał się standardowo (i takie dane wprowadzone do
systemu), a mimo tego system zamówił wyższą od standardowej liczbę puszek Coca-Cocli. Kowalska
złożyła „Żabce sp. z o.o.” oświadczenie o „wycofaniu się z tego zamówienia” i żąda zwrotu zapłaconych
pieniędzy. Czy zasadnie?
§ 11. Marek przechadzał się po mieście. Podczas spaceru zobaczył w witrynie sklepu, należącego do Józefa,
sygnet oznaczony ceną 3.800 zł wraz z opisem, że stanowi on unikat. Marek wyszedł z założenia, że tak
wysoka cena spowodowana jest tym, że ów sygnet wykonany jest z czystego złota. Podchodząc do lady nie
pytał zatem o tę cechę, tylko oświadczył, że chce kupić sygnet z wystawy, przy czym zapłaciłby za tydzień
(wtedy bowiem miał otrzymać wypłatę). Józef zgodził się na takie rozwiązanie i wydał sygnet Markowi.
Kilka dni później okazało się, że sygnet nie jest ze złota, a jedynie jest pozłacany. Po nadejściu terminu
płatności, Józef zażądał od Marka zapłaty. Marek odmówił oświadczając jednocześnie, że odstępuje od
zawartej umowy ze względu na to, że sygnet nie jest złoty. Czy żądanie Józefa jest zasadne?
§ 12. Anna chciała, żeby Jadwiga podarowała jej pięknego storczyka, który widniał w jej oknie, czego jednak
Jadwiga nie chciała uczynić. Anna zastanawiała się, w jaki sposób może wymusić na Jadwidze dokonanie na
jej rzecz darowizny. Anna użyła wobec Jadwigi po kolei następujących argumentów:
(a) wiedząc, że Jadwiga ma romans z listonoszem, zagroziła Jadwidze, że ujawni ten romans jej mężowi,
jeżeli nie otrzyma storczyka;
(b) wiedząc, że Jadwiga ukrywa przed administracją skarbową dochody, jakie uzyskuje w zamian za
sprawowanie opieki nad dziećmi sąsiadów, zagroziła Jadwidze, że jeśli nie podaruje jej storczyka, to Anna
zawiadomi urzędy skarbowe o ukrywanych przez Annę dochodach;
(c) listonosz, z którym Jadwiga ma romans, jest szwagrem Anny; Anna nakłoniła go (także szantażem), żeby
zagroził Annie, że jeżeli nie podaruje ona Jadwidze storczyka, to on (listonosz) popełni samobójstwo.
Wobec takich argumentów Jadwiga zdecydowała się podarować Annie storczyka. Miesiąc później, po
konsultacji z prawnikiem, zażądała jednak od Anny jego zwrotu. Czy zasadnie?
§ 13. Artur postanowił kupić w sklepie internetowym nowego iPhone’a. Znalazł interesujące ogłoszenie na
stronie sklepu Mobilek. Wypełnił więc formularz zamówienia, w którym sprecyzowany został konkretny
model telefonu oraz cena, jaką ma za niego uiścić. Następnie zaznaczył opcję „Akceptuję regulamin” i
kliknął przycisk: „Zamawiam”. Po chwili na podany w formularzu adres e-mail Artura przyszło
potwierdzenie otrzymania zamówienia wraz z linkiem do regulaminu sklepu, gdzie w § 13 było wskazane,
że skuteczne złożenie zamówienia łączy się z koniecznością zapłaty ceny. Po upływie kolejnej godziny
wiadomość o przyjęciu zamówienia do realizacji. Następnego dnia, podczas spaceru po mieście, natrafił w

6
sklepie na ten sam telefon za znacznie niższą cenę. Postanowił go od razu kupić. Po tygodniu przyszedł
telefon ze sklepu Mobilek wraz z wezwaniem do zapłaty ceny w terminie 7 dni. Artur odmówił i odesłał
telefon z powrotem. Ósmego dnia Mobilek wystąpił z powództwem do sądu. Czy roszczenie sklepu Mobilek
jest zasadne?
Zob. wyr. TSUE z 5.07.2012 r., C-49/11 (Content Services)
§ 14. Anna, miłośniczka gór, postanowiła kupić profesjonalny namiot wysokogórski. Na stronie
internetowej sklepu Twoje Himalaje znalazła atrakcyjne ogłoszenie sprzedaży namiotu jednego z wiodących
producentów sprzętu alpinistycznego za 2700 zł. Anna wypełniła formularz zamówienia, potwierdziła
regulamin oraz to, że wie, że zamówienie pociąga za sobą obowiązek zapłaty, zaznaczyła również opcję o
wyrażeniu zgody na dostarczenie potwierdzenia umowy w formie elektronicznej, a następnie kliknęła
przycisk: „zamawiam z obowiązkiem zapłaty”. Po chwili otrzymała na adres swojej poczty elektronicznej
potwierdzenie przyjęcia zamówienia. Po upływie 15 minut otrzymała także wiadomość o rozpoczęciu
realizacji zamówienia wraz z plikiem umowy. Po upływie dwóch tygodni do Anny dotarł zamówiony
namiot. W przesyłce znajdowała się także informacja o możliwości odstąpienia od umowy w terminie 10
dni od otrzymania przedmiotu umowy. Ze względu na to, że w dniu odbioru przesyłki Anna wyjeżdżała
akurat w Alpy, postanowiła przetestować namiot po powrocie. Gdy wróciła po upływie miesiąca, otworzyła
przesyłkę i rozłożyła namiot w domu. Okazało się jednak, że jest on mniejszy, niż jej się wydawało.
Postanowiła więc odstąpić od umowy, co uczyniła dwudziestego dnia po otrzymaniu namiotu. Nie
skorzystała jednak z druku odstąpienia, a wysłała wiadomość e-mail, w której podpisała się imieniem i
nazwiskiem, na adres podany w formularzu kontaktowym. Po upływie 15 dni, gdy na koncie Anny wciąż
nie pojawiła się zapłacona pierwotnie kwota, wystąpiła do sądu z żądaniem zapłaty 2700 zł przez sklep
internetowy Twoje Himalaje. W odpowiedzi na pozew podniesiono, że odstąpienie od umowy nastąpiło po
upływie terminu, a ponadto, że Anna otworzyła przesyłkę i rozłożyła namiot, co powoduje, że odstąpienie
od umowy nie przysługuje. Czy roszczenie Anny jest zasadne?
§ 15. Sebastian chciał kupić nowy telewizor, który miał mu służyć w szczególności w domu. Raz w tygodniu
planował korzystać z niego w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej podczas
cyklicznych spotkań ze współpracownikami (na ekranie miały być wyświetlane prezentacje związane z
bieżącą działalnością jego firmy). W czerwcu 2018 r. wybrał się do kina na nową część Gwiezdnych Wojen.
Przed wejściem do kina zaczepił go przedstawiciel sklepu AGD, który przedstawił atrakcyjną ofertę
sprzedaży telewizora. Ze względu na to, że Sebastian był już spóźniony na seans, postanowił, że pójdzie do
sklepu bezpośrednio po zakończeniu filmu. Gdy film się skończył, Sebastian poszedł do sklepu, który
znajdował się na parterze galerii handlowej, i kupił telewizor. Gdy wrócił do domu i powiedział swojej żonie,
Jolancie, o dokonanym zakupie, ta zagroziła rozwodem. Zrozpaczony Sebastian następnego dnia poszedł
do sklepu i oświadczył na piśmie, że odstępuje od zawartej umowy. Wydał telewizor sprzedawcy i zażądał
zwrotu ceny Sprzedawca odmówił, wobec czego w październiku 2018 r. Sebastian wystąpił z żądaniem do
sądu. Czy roszczenie Sebastiana jest zasadne?
Zob. motywy 17 i 21 oraz art. 2 pkt 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2011/83/UE z 25.10.2011 r. (Dz.
Urz. UE. L nr 304, s. 64)
§ 16. Agata, która prowadziła przedsiębiorstwo zajmujące się produkcją i sprzedażą artykułów gospodarstwa
domowego, regularnie uczestniczyła w targach AGD w Krakowie, które odbywały się co roku przez kilka
dni w grudniu. Podczas targów w 2017 r. do jej stoiska zgłosiła się Monika, która była zainteresowana
kupnem żelazka parowego. Po prezentacji przedmiotu umowy, Monika i Agata podpisały pisemną umowę.
Agata wydała Monice żelazko, natomiast Monika zapłaciła cenę w wysokości 350 zł. Po upływie kilku dni
Monika rozmyśliła się i udała się do siedziby przedsiębiorstwa Agaty, gdzie złożyła pisemne oświadczenie
o odstąpieniu od umowy. Jednocześnie wezwała Agatę do zwrotu 350 zł. Agata odmówiła. Początkiem
listopada 2018 r. wystąpiła z żądaniem do sądu. Czy roszczenie Moniki jest zasadne?
Zob. wyr. TSUE z 7.08.2018 r., C-485/17 (Verbraucherzentrale Berlin)

You might also like