Professional Documents
Culture Documents
Mężczyzna Którego Na Męża Wybierać Nie Wolno Jakich
Mężczyzna Którego Na Męża Wybierać Nie Wolno Jakich
Mężczyzna Którego Na Męża Wybierać Nie Wolno Jakich
KTÓREGO NA MĘŻA
WYBIERA Ć NIE WOLNO!
im iw ii— — gsaini nu n r n — i m i i r .
PR ZEZ
PRZEZ
W A R S Z A W A 1 9 2 3.
|E t I|
^0D °
• k06
P o w s ta n ie swe, zaw dzięcza niniejsza b ro s z u ra
innej m ej p racy, książeczce p. t.: „D ziew czyna której
za ż o n ę brać się nie p o w in n o " , p o u k a z a n iu się
której, o trz y m a łe m ze sfer k o b iecy c h liczne listy
p e ł n e z a ró w n o u zn a n ia , jak i n ie m n ie j o g n isty c h
p ro te s tó w , k tó re b az w yjątku s tresz cza ją się
w okrzyku:
— „Czy nie pow ie p a n teraz n a m , k o b ie to m ,
jak w y g lą d a mężczyzna, za k tó re g o nie p o w in n o się
w ycho dzić?"
Z a rz u c a n o mi, że ty tuł „D ziew czyna, której za
ż o n ę brać się nie p o w in n o " brzm i s e n s a c y j n i e ~ n i e
w ą tp ię , że z a rzu t te n s p o tk a rów nież niniejszą ro z
pra w ę. W sz elak o nie w olno z a p o m in a ć , że n a j l e p
szej n a w e t książki o sła b y m ty tu le w łaśnie ci nie
b io rą d o ręki, dla k tó rych je s t p rz e z n a c z o n a . O s trz e
ż en ia i w skazów ki są bez w artości, jeżeli p rz eb rz m ie-
w ają bez echa. P ra g n ę je d n a k , ab y p rz estro g i m o je
j a k najliczniejszych czy teln ikó w p o b u d ziły d o m y ś le
nia, a b y czytały je ty siące ludzi— i d la te g o m u s ia łe m
w y b ra ć ty tu ły w z b u d z a ją c e z a in te re s o w a n ie , a z a r a
z e m m ó w iące to, o co chodziło autorow i; b ę d ą c e
p rz e s tro g ą i p o ra d ą .
Nie s ą d z ę w praw dzie, a b y w o b e c zbyt m ałej
ilości m ężczyzn n a św iecie w yw ody m o je wyw ołały
skutek, gdyż panny „wiedzą zawsze lepiej", co nie
w ypada czynić, niż naw et najbardziej doświadczony
doradca, wiedzą, że potrafią mężczyznę oduczyć wszel
kich błędów. Inne zgadzają się na da n e g o m ęża w p o
chwały godnej świadomości, że sa m e — chociaż są
aniołami — niezupełnie jed n a k wolne są od błędów.
Do tego m ają oczywiście prawo, powinny jednak
pam iętać, że błędy tak sa m o jak zalety przekazujem y
potom stw u. A dzieci, to ostateczne pragnienie nasze,
powinny jakościowo przewyższać rodziców. Pragnie
niu osiągnięcia tego celu zawdzięczają obie moje
broszury swe istnienie.
W zachwalany ogród małżeński winno się zawsze
wchodzić z otwartemi oczyma, bo wokoło leżą k a
mienie. Książka m oja w tym celu m a być tylko
p od n ietą i jednocześnie m a wzbudzać zastanowienie.
Szczęście m ałżeńskie polega nietylko na złą
czeniu się z ukochanym , ale i na zdrowych, udat-
nych dzieciach, o których kwalifikacjach fizycznych
i duchowych rozstrzyga zdrowie i charakter rodziców.
Prof, Dr. G.
P o c z em p o z n a je m y świt now ej ery? — p y ta
S c h le ie r m a c h e r i o d p o w ia d a .
J e ż e li s ta re p rz e s ą d y w reszcie za czy n a ją zni
kać — ślepi widzą.
J e ż e l i z a m a rłe siły b u d z ą się n a n o w o — u ło m n i
ch od z ą.
J e ż e li m o r a ln e z e p s u c ie p o z n a je m y i o d c z u
w a m y g łę b o k o — tręd o w aci oczyszczają się.
J e ż e li ty sią c k ro tn ie z a p o w ia d a n e , ale p rz e m ija
jące bez e c h a p ra w d y w re szcie z n a jd u ją d o s t ę p —
głusi słyszą.
J e ż e li o d w ie c z n e p ra w a w k a ż d y m człow ieku,
n a jb ied n iejszy m n aw et, z n a jd u ją z ro z u m ie n ie i cześć
i ta k siłą o d dołu ku g ó rze p rz e n ik a ją cały n a r ó d —
u b o g im o b jaw ia się Ew angelje! —
N ajubo ższej z ub og ich , najw ięcej ślepej w śró d
ślepy ch, kobiecie — w obliczu w ielk ieg o u m ie ra n ia
w E u ro p ie o p a d ł a z oczu za s ło n a przyzw yczajenia
i o b o ję tn o ś c i. K obieta przew idziała, ru sz ają się jej
siły k r ę p o w a n e przez wieki — wyzwala się.
O k ru c ie ń s tw a n a jo k ro p n ie jsz ej w ojny, ja k a k ie
d y k o lw iek szalała n a ziem i, w strz ą s n ę ły ta k ż e k o b ie tą
i p o b u d z iły ją d o m y ślenia, a b y wywalczyć kobiecej
części ludzkości o b o k g o d n o śc i człow ieczej tak że
n a le ż n e jej p ra w a ludzkie. P oznała, że w o jna prze''
ła m u je i niszczy ta k ż e trosk liw ie p ie lę g n o w a n y o g ró d
m a łż e ń stw a i życia ro d z in n e g o , że k o b ie ta d alek a
- 8 —
r a k te ru i d u sz y rodziców są d o p e w n e g o s to p n ia
u z a s a d n io n e . Przy w y c h ow aniu b o w iem , jak zresztą
w szędzie n ależy za ch o w a ć złotą d r o g ę ś ro d k a . N a d
m iar tkliwość^ w z b u d z a jeszc ze w ięk sz e obaw y. R oz
p ie s z c z o n e m u jed y n a k o w i w 16-tym ro k u życia jeszcze
n ie po zw ala się o p u s z c z a ć fa rtu s z k a m a m in e g o .
W dzieciństw ie trwożliwie o c h ra n ia go się p rz e d k a
żdym p o w ie w e m w iatru, każda najbardziej u z a s a
d n io n a s u ro w o ś ć w szk o le u w a ż a n a by ła za d o
tkliwą o b ra z ę „ d o b r z e w y c h o w a n e g o " d ziecka i „ s u
m ie n n y c h ro d z ic ó w " — i w te n s p o s ó b h o d u je się
s ztu cz n ie lęk i o d ra ż ę w o b e c tru d ó w życiow ych. J e
żeli ojciec u m i e t a w cześnie, je d y n a k p rz ez n a c z o n y
je s t n ato , a b y m a t c e za stą p ić m iłość s tr a c o n e g o
m ęża. Ta więc o tacz a go p o d w ó jn ą tkliw ością m at^i
i żony, ale i z a ra z e m o c z e k u je o d m ło d z ie ń c a roz
p o c z y n a ją c e g o życie p o d w ó jn e j m iłości s y n a i m ęża.
1 to w cz asie kiedy płciow e u ś w ia d o m ie n ie w inno
g o w n o rm a ln y c h w a ru n k a c h zwrócić w s t r o n ę zgoła
inną. Dr. S a d g er, d ając obraz je d y n e g o , jak o n aj
więcej u k o c h a n e g o dziecka, w y p o w ia d a to, nie ob-
w ijając w b aw ełnę: m a t k a w yc h o w u je je nie d o ży
cia i walki, lecz tylko i je d y n ie ńa s w e g o k o ch a n k a.
D o ra s ta ją c e m u w m aw ia, że jej, k obiecie o s a m o t n i o
nej i bez o p arcia, p o tr z e b a p o m o c n ik a i o p i e k u n a
i p rz e sz k a d z a m u , najczęściej z p e łn y m sk u tk ie m , do
za ło żen ia w łasn e g o d o m o w e g o o gnisk a. D o bro fę g o
w y m a g a k o n ie c z n ie trz y m a n ia g o w m ło d zień cz y m
w ieku zd aia c d k obiety. Gdy m im o w szystko syn
z a k o c h a się p o w ażnie, a lb o z a m ie rza u k o c h a n ą w d o m
w prow adzić, w te d y o d ra z u budzi się ty p o w a t e ś
ciowa, dla której n a w e t anioł, nie w ystarcza dla jej
jedynaka.
Że tak ie w łaśnie w y c h o w an ie je s t lo s e m ..je
d y n a k a " , to rzecz jasn a. I rozwijają się ta k ie w ła
ściwości c h a ra k te r u , k tó re n a w e t dla szczerze k o
chającej żony b ę d ą n ie do zniesienia. Mąż, który
m yśli sw e i czyny w inien pośw ięcić rodzinie, b ęd z ie
- 20 —
cz n e p a ry rz ad k o b yw ają szczęśliwe, m o ż e i n ie -
były niem i nigdy. J a k k o lw ie k i g e n j u s r b yw a z a
k o c h a n y , z głębokiej m iłości po ślu b ia, szczerze p r a
g nie uszczęśliwić w y b ra n ą, to o s ta te c z n ie zw raca
się j e d n a k do je d y n ej swojej pasji, swej tw órczości
k tó ra go całkow icie a b s o rb u je . W sz elak o tw órczość
to ta k ż e i p ło d n o ś ć , a ta s tale i ze s tro n y cielesnej
i d u c h o w e j je d n o c z e ś n ie nie je st możliwą. To już
u zn a ł Izaak N ew ton, a J . Bloch twierdzi z a p e w n e ze
słu szn ością: *) Z ścisłego p o ró w n a n ia m ięd zy płciow ą
* a d u c h o w ą w y d a jn o śc ią u jaw n ia się fa k t osobliwy,
że p e w n e ro d z aje d u c h o w e j tw órczości m o g ą zająć
m iejsce czysto c ie le s n e g o p łcio w eg o p o p ę d u . Z re
sztą z n a n ą je s t rzeczą, że g e n ju s z e ju żto byw ają
b ezdzietni, już też w dru giej lub trzeciej gen e rac ji
w linji m ęsk iej w ym ierają. T ak um ierali: Wirgiljusz,
H oracju sz, Kopernik, S pin oza, Rafael, L e o n a rd o da
Vinci, M ich elangelo, W olter, B e e th o v e n , S c h o p e n h a
u e r, K ant i wielu inn ych w b e z ż e n n y m i b e z d z ie
tn y m s ta n ie zaś Cezar,’ M a h o m e t, B yron mieli tylko
córki. Gdzie je d n a k ż e byli syn o w ie, jak u S o k ra te s a ,
D a n te g o , K eplera, R ubensa, M oliera, S e b s ija n a
B a c h a , N a p o le o n a I., G o e th e g o , Schillera, L essin g a,
M o za rta i t. d., a lb o zm arli w cześnie, albo też
ró d w ygasł już w n a s t ę p n e m p o k o le n iu w linji
m ęsk iej, a nigdzie g en ju sz nie został od ziedziczony.
G e n ja ln o ś ć je s t w ro g ie m p o k o le n ia , a w k a ż d y m r a
zie rz ad k o w y s tę p u je w e w s p ó ln y m zw iązku.
P o w a ż n ie p r a g n ę też p rz e s trz e c p rz e d zw iązkiem
z p o lu ją c y m za s p ó d n ic z k a m i m ężczy zną, ftlb o w iem ,
jak m ów i n ie m ie c k ie g m i n n e przysłow ie, „człowiek,
to zw ierzę n a w y k n ie n ia 1, i zg oła to n ie z g o d n e z p r a
wdą, ja k o b y z n ajw ię k s z y c h lataw c ó w n ajlepsi się
staw ali m ężow ie. O ile w y ją tk o w o to się zdarzy,
to tylko dla tego , że re sztk a siły m iłosn ej, p o z o s ta ła
N o w sze b a d a n ia w ykazały, że 30 d o 50 p r o c e n t
k o b ie t b e z d zietn y ch za w d zięcza swą b e z p ło d n o ś ć
p r z e d ś lu b n y m c h o r o b o m sw ych m ężów ; że niezliczone
ilości ślepców , głuchych, tę p y c h u m y sło w o i idjotów
s ą o fiaram i o d zied z iczo n e g o syfilisu.
Syfilis w yciska k a ż d e m u , k tó re g o chwyci, p i e
częć nie d o za ta rc ia i w pływ a tak że n ie u b ła g a n ie
n a los n a s tę p n e j g eneracji. Dzieci syfilityków, jak
stwierdził H u tc h in s o n , p o z n a je się p o karłow atych
g ó rn y c h zębach, siekac zac h , p o c h r o n ic z n e m z a p a
leniu rogówki, głuch ocie, lub c h a r a k te r y s ty c z n y c h
p a łą k o w a ty c h n o g a c h . Prof. Siler p o d k re ś lił tra fn o ś ć
s p o s trz e ż e ń H u tc h in s o n a i d o d a ł że t a k i e o ry g in a ln e
o to c z e n ie w arg c h ro p a w e m i bliznam i j e s t z n a m i e n n e m
p i ę t n e m rodzicielskiego syfilisu. W s k a z a n e oznaki
są stw ie rd z o n e z całą p e w n o ś c ią p rzez an a lo g ic z n e
s p o s trz e ż e n ia in n ych b ad a czy , jak F o rn ie r'a Kryzow-
sk ieg o, C a s p a r i'e g o i H o c h fin g era . T am , gdzie z a
c h o d z ą ob jaw y te g o rod zaju, k o n ie c z n e m je s t z a d a
n ie m k a n d y d a tk i d o s ta n u m a łż e ń s k ie g o , w in tere sie
p rz y szłeg o p o to m s tw a , p o s ta ra n ie się o fach o w e
z b a d a n ie ciele sn y ch i d u c h o w y c h kwalifikacji s t a r a
ją c e g o się, alb o w iem ta k jak n ie s a m o w ite w id m o
stra s z n e j c h o ro b y z widzialnej fo rm y s p o z ie ra n a nas,
t a k i n ie rz a d k o w y p a cza o n a o rg a n y d u c h o w e m ę ż
czyzny i n a d a je w e w n ętrzn e j je g o istocie ch o ro b liw e g o
p ię tn a . G dyb y m o ż liw e m b^ło z b a d a n ie rodziców
ciężk o c h o ry ch n e u r a s te n ik ó w , h is tery k ó w i h ip o
ch o n d ry k ó w , b u rz ący c h w ła sn e i swych rodzin sz c z ę
ście m a łże ń sk ie , n a o n c z a s d o p ie ro lu d zk o ść p o jęłab y
z g u b n y wpływ syfilisu i cały o g ro m niedoli, który
za s o b ą niesie. Na w ojnie k a le c z e ją tylko jedn o stk i,
w łożu m a łż e ń s k ie m p o k o le n ia , a syfilis je s t o n ą
straszliw ą bronią, k tó ra d o k o n y w u je w ielkiego dzieła
zniszczenia p o d p łaszc zyk iem miłości.
D ziedzictw o je s t w a żn y m u s t ę p e m w wielkiej
miłości, w szakże zazwyczaj przez k o c h a ją c e się pary, na
w ła s n ą sz k o d ę p o m ija n y m . N o w e cz asy w y m a g a ją
— 27 —
„ Na jp r ze dn i ej s za m ą ż a to zaleta,
Że p r z ez e ń m a t k ą s taj e się k o b i e t a " .
O tak, g d y by p o e t k a filozofka jes zc ze była d o
dała: „ m a t k ą dzieci zdr owych, p i ę k n y c h i z do ln yc h" ,
file p o p r o s t u m a t k ą ? I nic więcej?
Ale p r z y p a t r z m y się najwięcej c e n i o n y m właści
w o ś c i o m m ę s k i m p o d k ą t e m wi dze ni a c ha r a k t e r o -
logji. O t ó ż n aj p ie r w p o s t a w a okaz ał a, i m p o n u j ą c a .
Nie m o ż n a jej nic zarzucić, o ile tylko olbrzymi
wz r os t t uł owi a nie j es t z a k o ń c z o n y n i e p r o p o r c j o
n al ni e m a ł ą główką. R o z u m n e k o bi e t y d a ją też p i er w
s z e ń s t w o d o b r y m ś r e d n i m w z r o s t o m , a n a w e t i nie
g a r d z ą m a ł e m i , a b e z w a r u n k o w o nie m a r z ą o ol
b r z y m a c h i nie bez słuszności. Fuller w s w o i m
u t w o r z e p. t. „ A n d r o n i c u s " mówi: Aż n a z b y t c zęs t o
g ó r n a i z d e b k a u tych, kt órych p r z y r o d a z b u d o
wała z wielu pi ęt rami , stoi p u s t k ą " . B a c o n j ak
m ó w i ą wypowi edzi ał zd anie, że „ p r z y r o d a swoi ch
s z c zegó ln ie c e n n y c h k l ej n ot ó w ni gd y nie s k ł ad a na
p o z i o m i e l e ż ą cy m w wyż y ni e c z w ar t e g o piętra, że
p r z e t o n a d m i a r ę w z r o s t e m wybuj al i mężc zy źni n i e
mal z a w sz e m a j ą p u s t e gł owy" . W dzieie prof. H e r
m a n a o s y s t e m i e n e r w o w y m z n a jd u j e się, oczywiście
n a u k o w e o bj a ś n i e ni e powyższej t ezy w s łowac h n a
s t ę p u j ą c y c h : „ G d y ciało a n o r m a l n i e się przedł uża,
wó w c z a s m ó z g z a cz y n a s t o s u n k o w o się zmni ej szać,
j ak t o odkrył L a n g e r p rzy m i e r z e n i u szki el et ów
o l b r z y m ó w " . Inny z n ó w z n a k r ozwoj u w s t e c z n e g o
jest, że t e n u n a d m i e r n i e wielkich ludzi szczęki m aj ą
s k ł o n n o ś ć d o s t o s u n k o w o zbyt wielkich rozmiarów-
P o p p e r wylicza długi s z e r e g wyb it ny ch d u
c h o w o o so bi s to ś ci u kt ór yc h wielki d u c h mi es zk a ł
w m a ł e m ciele i n a czele tu w ym i e n i a Dawi da
w prz ec iwi eń st wi e d o Goljata. Prz e ci wi eń s two to
w y d a j e się a ut o r ow i n a w e t s y m b o l i c z n e m . Dalej w y
m i e n i a A l e k s a n d r a Wi el ki eg o, N a p o l e o n a , C av o ur ' a ,
G a m b e t t ę , Mazzifii'ego, Thiersa. Ta kż e o J e z u s i e
z N a z a r e t u mówi T a l m u d , że był b a r d z o m a ł e g o
— 31 —
M ężczyzna — 3.
- 34 —
N a w et i ze z m a rsz c z e k n a czole m o ż n a w n i o
s k o w a ć o c h a ra k te r z e . N a to zwrócił już u w a g ą
L a w a te r i p rz estrze g ł o sobliw ie p rz e d d w o m a ukształ-
to w a n ia m i. Zw łaszcza w ątpliw e s ą krzyw e zm arszczki
(ryc. 20), jeżeli n a d to jeszc ze za ry s o w u ją się praw ie
ró w n o le g le , d o w o d z ą p odejrzliw ości i niskich uczuć.
T ak ż e i p o g m a t w a n e zm arszczki, jeżeli s ą jak rowy
g łęb o k ie, słu żą za p rz e s tro g ę , jak o że zdrad za ją
isto tę nieprzew id zialną, t r u d n ą w p o życiu i n i e o k r z e
s a n ą . (Ryc. 21).
N iem n iej rę k a i jej kształt, a n a w e t u ś c is k dłoni
d o s ta rc z a ją p o ż ą d a n y c h w sk az ó w ek . R ęk a b o w iem
p o s i a d a w łaściw y s o b ie c h a ra k te r , o k tó ry m n a tern
m ie js c u sp e c ja ln ie nie m o ż e m y się rozwodzić.
W sz ak że p e w n e m jest, że n a m ię tn i m a ją zazwyczaj
r ę c e ciep łe i s u c h e , lu dzie rozw agi — zim n e, s u ch e ,
uczuciow i prz ew aż n ie ciep ła a w ilgotne, a zaś ludzie
chłod ni i słabowici zim no -w ilg otn e. Z m a łe m i sze-
ro k iem i r ę k o m a a cien k ie m i p a lca m i o k an c ia sty c h
cz ło n k a ch i w ęzłach s ą to istoty, c h c ą c e zaw sze p o
staw ić n a s w o je m , i w ojow nicze.
W ażne są dla badacza naw et i pew ne
ru c h y rąk, n. p. trz y m a n ie laski, p a r a s o la , cyg ara,
C złow iek i^party trz y m a c y g a ro po części, ja k w s k a
zuje rycina 22. P o z a te m m o ż e to być is to ta d o b re g o
s e r c a i g o d n a s z a c u n k u , w s za k że u p ó r niew ątpliw ie
w y s tę p u je tu n a pierw szy p la n . C złow iek re zo lutny,
b e z w z g lę d n y , w ystaw ia sw e cyga ro n a świat, jakby
o c h o c z o d o walki, p rz y c z e m je s t cz y n n y i wielki
p a le c . (Ryc. 23).
R o zstrzy gające zn a c z e n ie p o s ia d a p ism o . Grafo-
logja uczy, że z p ism a p o z n a ć m o ż n a niety lk o b ijące
w oczy o z n a k i c h a ra k te r u , ale i u ro b ić s o b ie c a łk o
wity o braz, z w szelkiem i szczeg ółam i, w e w n ę trz n e j
istoty. Nic nie m ów i ta ok o liczn o ść , że b a rd z o wielu
ludzi zgoła nic nie wie o grafologji, w ielu teą w iedzieć
nie chce. Z b ie g ie m 19 stu le c ia zd o b y ła s o b ie p ra w o
b y tu , z o sta ła o s ta te c z n ie n a u k o w o u z n a n ą i sto so-
— 41 —
p o s t ę p o w a n ie w życiu c o d z ie n n e m . T ak jak w d o m u
ro d z in n y m za c h o w u je się w o b e c ro d z e ń s tw a i sług,
b ęd z ie kiedyś zachow yw ał się i w o b e c żony i dzieci.
Z a p e w n e , aniołów n ie m a i te g o też się nie w y m a g a ,
ale p y tan ie, jak u m ie p o w ś c ią g a ć swój t e m p e r a m e n t ,
d o ja k ieg o s to p n ia sieb ie i ob jaw y swej istoty o p a
n o w u je, je s t n a d e r w ażne. W rażliw ość n a p o w a b y
je s t rzeczą t e m p e r a m e n t u , te g o ż a d n a d ziew czy na
nie p o w in n a p rzeoczyć. Dużo m ówi się o słabo ściac h
c h a ra k te r u i b łę d a c h w urodzie, w z am ia n b ard zo
m ało o ró ż n ic ach t e m p e r a m e n t ó w . Te trz e b a rozw a
żyć i stwierdzić, czy h a rm o n iz u ją w zajem . D a n y
t e m p e r a m e n t m o ż e być s a m w s o b ie niewadliwy,
a d y s h a r m o n j e w y c h o d z ą n a światło d z ie n n e d o p ie ro
n a s k u t e k o dd ziały w a n ia n a t e m p e r a m e n t inny,
i reakcji teg o ż. W ó w cza s d o p i e r o w y s tę p u ją ró ż n e
tarcia u z a ślu b io n e j pary , k tó re rz u c a ją sw e cien ie
na życie m a łż e ń s k ie i ro d zinne.
Przyczyny n i e d o m a g a ń p o to m s tw a p rz y p is a ć
m u s im y nietylko w z g lę d e m dziedziczny m i a ta w i
sty czn y m , ale i d y s h a r m o n ji w t e m p e r a m e n t a c h
rodziców. O d d z ia ły w an ie dziedziczności, m ie s z a n in y
t e m p e r a m e n t ó w i w y c h o w an ia tło m a czy też o d m i e n
n o ś ć c h a ra k te r ó w ro d z e ń s tw a .
Co je d n a k ż e ro z u m ie się przez n ie d o b ó r t e m
p e r a m e n t ó w w m ałże ń stw ie ?
— Zw iązek m ięd zy m ężc zy zną a k o bietą, którzy^
w sw ych o s o b isty c h częściac h sk ład o w y c h n a d to są
s o b ie podobni. To brzm i p a r a d o k s a ln ie , je s t j e d n a k
fa k te m . P e w n e różnice są k o n ie c z n e dla d o b ra
p o to m s tw a , ich o d p o r n o ś c i i rozw oju ch a rak teró w .
N a o gó ł dw a tylko są ro d z aje t e m p e r a m e n t ó w :
cz y nny i bierny; w szelak o od H ip o k ra te s a p o cz ąw szy
aż d o K anta p rz y ję to cztery, a p rz y c z y n ę różnic ich
s ta ro ż y tn i — op ierali n a s o k a c h u strojow ych .
R o z p a trz y m y t e m p e r a m e n t y : sangw iniczny, cho
leryczny, fleg m a tyczn y i m elancholiczny. O d p o w ia d a
im szczeg ó ln a b u d o w a ciała i całe wzięcie człow ieka.
— 44 -
k i e ru n k a c h — p o z n a n ia , czucia i woli — i że k a ż d e m u
z tych trzech k ie ru n k ó w p rz y zn ać trz e b a m o ż n o ś ć
w z n o sz en ia się i o p a d a n ia . W t e n s p o s ó b m ie lib y ś
m y s ze ść t e m p e r a m e n t ó w .
W rzeczyw istości tyle ich je s t co ludzi, ile że
ż a d e n z t e m p e r a m e n t ó w nie w y s tę p u je w całej swej
czystości. W k a ż d y m człow ieku o b o k j e d n e g o d o m i
n u ją c e g o z n a jd u ją się i w szystkie in ne, k tó re w o b e c
t e m p e r a m e n t u g łó w n eg o słabiej się uw ydatniają-
Siła o w y ch d o m ie s z e k je s t n ajro z m aitsz a.
W życiu m a łż e ń s k ie m w a żn ą je s t o b e c n o ś ć
d w u a ktyw n ych (sangw . i choler.) i dw u pasyw nych
(flegm , i melanch-,) t e m p e r a m e n t ó w . A ng ielscy a n t r o
p o lo g o w ie n azy w ają ak ty w n e t e m p e r a m e n t y „ v itale“ ,
p a s y w n e „ n o n v ita le “ , i o s trz e g a ją przeciw łączeniu
się d w ó c h p asy w n y c h . O d ra d z a ją m a łż e ń s tw o m i ę
dzy d w o m a m e la n c h o iik a m i n iem n iej jak i m ięd zy
d w o m a fle g m a ty k a m i. O tó ż to je s t to, c z e m u wyżej
d a łe m m ia n o n ie d o b o ru i p o d o b i e ń s t w a z a ra z e m
oczyw iście j e s t e m zdania, n a p o d s ta w ie w łasnych
d o ś w ia d c z e ń , że rów n ie ż nie p o w in n y p o w s ta w a ć
związki d w u ch o le ry k ó w i d w u sa n g w in ik ó w przy
silnie za zn ac zo n ej czystości t e m p e r a m e n t ó w , w s z e
lak o złączen ie się t e m p e r a m e n t ó w ak ty w n y c h bywa
m niej szk odliw e niż ta m ty c h . A by o c e n ić słu s z n o ś ć
te g o tw ierd z en ia, p o t r z e b a tylko p o r ó w n a ć w łaści
w ości t e m p e r a m e n t ó w .
J a k ż e d w ó c h m e la n c h o lik ó w m a przejść ra z e m
przez życie, jak w yc h o w ać czy nn ych, p o ży tec zn y ch
c z ło n k ó w s p o łe c z e ń s tw a ? Albo też d w ó ch fiegm a-
tyków, o k tó ry ch R ich era n d mówi: ,.N iezdolni do
czyn u, nig d y nie wywarli z n a c z n e g o w pływ y n a sw ych
bliźnich, nig d y nie zam ącili s p o k o ju św iata sw em i
s p ra w a m i i zdobyczam i. Siła w y obraźn i u nich zim na,
n a m ię tn o ś c i u m ia rk o w a n e , a z t e g o u m ia rk o w a n ia
p o w s ta ją cn o ty , z których p o s ia d a n ia nie m ają p o
w o d u się chełpić.
— 47 —
Biblioteka Narodowa
W arszawa
30001008789875