Naturalizm Chłopi

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 2

Naturalizm jest kierunkiem w literaturze i sztuce.

Do podstawowych założeń
tego nurtu zaliczamy: obiektywny i bardzo precyzyjny opis świata,
deterministyczną koncepcję człowieka i jego losów, podporządkowanym
prawom natury oraz środowisku społecznemu, często brutalne przedstawienie
prawdy.
W dziele Stanisława Władysława Reymonta “Chłopi” można odnaleźć
elementy typowe dla tego kierunku. Naturalizm w utworze objawia się min. w
kompozycji dzieła. Jest ono nazywane tetralogią, ponieważ składa się z
czterech części. W nazwach tomów można dostrzec podporządkowanie rytmu
życia i pracy mieszkańców wsi porom roku, jest to także podkreślenie
bezwzględnego uzależnienia człowieka od przyrody, gdyż to ona wyznacza
zakres obowiązków i rodzaj prac. Jesienią są to wykopki, Zimą chłopi mogą
odpocząć od prac na polu, zająć się wykonywaniem tych codziennych,
Wiosną mają siewy, natomiast Latem żniwa.
W utworze zauważalna jest także naturalistyczna koncepcja losu człowieka.
Przyrodnicze podejście do kwestii egzystencjalnych uwidacznia się na
przykładzie instynktu determinującego zachowanie. Instynkt płciowy najpełniej
uosabia Jagna, której pożądanie jest nieokiełznanym popędem biologicznym.
Relacja jej z Antkiem jest zwykłym fizycznym pożądaniem, któremu żadne z
nich nie potrafi się oprzeć. Uczucie zostaje przedstawione w sensie
biologicznym jako żywioł - gwałtowny i destruktywny: “I porwani miłosną
wichurą , oślepli na wszystko, oszaleli, wyzbyci z pamięci, stopieni z sobą jak
dwie żagwie płonące, nieśli się w tę noc nieprzejrzaną, w pustkę i głuchą
samotność, by oddawać się sobie na śmierć, do dna dusz, pożeranych
wieczystym głodem trwania…”Niezwykle delikatna i wrażliwa Jagna nie
umiała powściągnąć szalejących w niej żądz, co było wynikiem czystego
biologizmu. Jej przeciwieństwem jest Hanka, która kieruje się instynktem
macierzyńskim. Poprzez przykre okoliczności, takie jak wyrzucenie z domu
Boryny, oraz obojętność męża, musiała sama zająć się swoimi dziećmi i
podstawowymi potrzebami- niczym lwica walczy o przetrwanie młodych.
Zachowanie bohaterów wypływa z konieczności walki o byt, działania
instynktów oraz fatalizmu dziedziczności. Stara Agata musi iść na żebraczą
tułaczkę, bo nie jest w stanie już pracować. Jagustynka, która oddała ziemię
dzieciom tuła się po wsi szukając jakiejkolwiek pracy. Nikt nie troszczy się już
o człowieka, który nie jest zdolny, aby pracować. Właściwie, wartość ludzi
mierzy się ich możliwością pracy na roli. Liczy się młodość i witalność.
Także organizacja życia społecznego wsi podporządkowana jest hierarchii
znanej z przyrody. Rolę "przewodnika stada" odgrywa najbogatszy i
najznamienitszy (czyli "najsilniejszy") gospodarz-Borynya posiadający
szacunek mieszkańców wsi, wokół którego grupowali się zamożni chłopi,
mający coś do powiedzenia we wspólnych sprawach całej społeczności
Lipieckiej. Życiem Lipczan rządzi także instynkt chęci życia w gromadzie. Jest
ona bardzo solidarna, mająca własne prawa. Kto się im nie podporządkuje
jest izolowany. Bardzo dotkliwie odczuwa to Antek. Cierpi nie tylko przez
upomnienie z ambony, lecz także przez odrzucenie ze strony gromady: “trzy
niedziele dopiero, a już się cała wieś odwróciła od niego, jakby go nie znali,
jakby był przybłęda ze świata, omijali go kiej zapowietrzonego, nikt nie
zagadał, do chałupy nie zajrzał”. Dowodzi to niemożności egzystencji poza
zhierarchizowaną społecznością, która stanowi spójność i jedność.
W “Chłopach” dostrzegalne są również sceny drastyczne, pokazane ze
szczególną dokładnością. Za przykład mogą posłużyć fragmenty, w którym
postanowiono, że najlepszą decyzją będzie zabicie krowy: “Nie ma co , ino ją
trza dorznąć, choć tyla się wróci/ zawinął rękawy koszuli i zabrał się do
zarzynania/ Hanka z Józią buchnęły płaczem, bo granula, jakby czując
śmierć, uniosła z trudem łeb, zaryczała głucho i… padła z przerzniętym
gardłem, grzebiąć ino nogami…/ Pies zlizywał krzepnącą na powietrzu krew.”
oraz gdy Kuba odciął sobie nogę :”Kuba leżał bezwładny, dychał coś niecoś i
rzęził przez zwarte zęby, że trzeba było je nożem podważać by mu wody wlać
do gardła. Nogę miał przerąbaną w kolanie, ledwie się trzymała na skórze i
obficie krwawiła. Na progu czerwieniły się plamy krwi i leżała okrwawiona
siekiera, a taczalnik do naostrzania, któren zawsze stał pod okapem stajni,
walał się teraz pod progiem”; oraz “jako siekierę dobrze wyostrzył… nogę
ułożył na progu… i dziabnął w samo jabłko…zabolało, ale noga od jednego
razu nie puściła…” Te drastyczne opisy ostatnich chwil życia parobka
przeplatają się ze scenami weselnymi, co jeszcze bardziej zwraca uwagę na
wszechobecny naturalizm.

You might also like