Professional Documents
Culture Documents
Galloway Jeff - Trening Mentalny Biegacza
Galloway Jeff - Trening Mentalny Biegacza
Galloway Jeff - Trening Mentalny Biegacza
Trening
mentalny
biegacza
Jak utrzymać motywację
se'=tem
septem-pl
Więcej na: www.ebookgigs.eu
Spis treści
1. Twoja wewnętrzna siła — uwierz w n ią !......................................................9
7. Trening m entalny........................................................................................ 36
9. Dość w ym ów ek........................................................................................... 46
17. Płynna technika biegu umożliwia redukcję bólu i obciążeń .................. 115
18. Ćwiczenia...................................................................................................124
Ćwiczenia mające na celu przyspieszenie ruchów n ó g ........................................... 124
Przyspieszenia.......................................................................................................... 125
25. Porady dotyczące terapii — od biegacza dla innych biegaczy ............... 167
Zrobiłeś już pierwsze kroki na drodze prowadzącej w tym kierunku. Badane przeze mnie
osoby, których staż biegowy wynosił minimum 5 lat, twierdziły z reguły, że dzięki podjęciu
biegów mają lepsze nastawienie do świata, lepiej radzą sobie ze stresem oraz aują się ogól
nie szczęśliwsze niż przedtem. Biegacze (a szczególnie członkowie ich rodzin) w większości
przyznają, że po ukończeniu biegu mają bardziej pozytywne podejście do życia, są milsi
dla innych, a także lepiej radzą sobie ze stresem. O co w tym wszystkim chodzi?
Z pomocą mojej żony, Barbary, która napisała wstęp do 2. rozdziału tej książki, zebrałem
najwartościowsze wyniki badań, które pomogły mi zrozumieć, dlaczego niektórym biega
czom udaje się utrzymać motywację, a innym nie, dlaczego niektórzy z nich osiągają do
bre wyniki, a inni kiepskie, i dlaczego jedni cieszą się swoimi treningami, podczas gdy dla
drugich są one równie przyjemne jak zażywanie leków. Badaae dr dr Candace Pert i Bruce
Lipton objaśnili biologiczne i molekularne procesy, dzięki którym możemy kontrolować
swoje emocje i naprawiać negatywne wzorce zachowań zakorzenionych w podświadomości.
Natomiast dr John Sarno udowodnił, że dzięki zastosowaniu opracowanych przez niego
metod chroniany ból, który aasami utrzymuje się przez całe lata, może być złagodzony
bądź zupełnie wyeliminowany.
Kiedy Jeff oznajmił mi, że pisze książkę na temat motywacji, pierwszą myślą, jaka zaświtała
w moim umyśle, było: „Do czego pragniesz być zmotywowany?". Większość biegaczy po
trafi wskazać kilka albo i kilkadziesiąt powodów, które zapewniają im motywację. Odpo
wiedź na to pytanie jest moim zdaniem zawarta w tytule niniejszej przedmowy. Pragnę
być jak szczęśliwe, radosne i pełne wiary we własne siły zwierzę.
Uważam, że George chciał przez to powiedzieć, iż wszystko to, czego każdy z nas potrze
buje do szczęścia, kryje się w naszym własnym wnętrzu. Dzięki regularnemu poddawaniu
swojego organizmu treningom i podtrzymywaniu łączności ze swoim duchem możemy
zachować zdrowie i pozostać aktywnymi ludźmi. To, co dobre, przytrafia się nam przede
wszystkim wtedy, kiedy jesteśmy jak zdrowe, aktywne zwierzęta.
Podejście to było przez wiele lat największym źródłem mojej motywacji. Ale bieganie, po
dobnie jak wiele innych życiowych doświadczeń, skłania nas do tego, by sięgnąć głębiej.
Poszukiwanie pomysłów, które skuteanie zwiększają motywację do ćwiaeń, oraz dzielenie
się nimi z Jeffem stało się moim powołaniem. Pomysły przedstawione w niniejszej książce
wzbogaciły nasze bieganie i mam nadzieję, że Tobie również przyniosą podobne korzyści.
Nie zamierzam zaprzestać poszukiwań. Na odkrycie czeka przecież jeszcze tyle wspania
łych pomysłów, przeżyć i okazji.
W moim życiu pojawiła się jednak pewna zmiana, polegająca na tym, że władze szkolne
wymagały, by każdy uczeń ćwiczył po zajęciach sporty drużynowe. Generalnie nie jestem
zwolennikiem zmuszania dzieci do ćwiczeń, ale w moim przypadku okazało się to sku-
teanym rozwiązaniem, ponieważ niemal każdy bieg z drużyną biegaczy przełajowych był
okazją do spontanicznej zabawy. Nasz trener, Paul Koshewa, był najbardziej pobłażliwym
spośród wszystkich nauczycieli wychowania fizycznego i pozwalał nam samodzielnie wy
bierać różne metody. Początkowo dołączyłem do grupy innych leniwych dzieci, które
w ramach treningu truchtały 200 metrów do pobliskiego lasu, by się tam dalej obijać.
Ale pewnego dnia jeden z łubianych przeze mnie starszych kolegów powiedział: „Dzisiaj
biegniesz z nami, Galloway". Ogarnął mnie ogromny niepokój, ponieważ tamci biegali na
naprawdę duże odległości — 5 km! Miałem już opracowaną własną próżniacką strategię:
gdy tylko dobiegłem do bezpieanej granicy lasu, chwytałem się za nogę, wołałem, że do
znałem kontuzji, po czym zajmowałem się rzucaniem kamieni do strumyka. Ale ci biegacze
zaczęli opowiadać kawały, a potem przeszli do plotek na temat nauaycieli. Początkowo,
dysząc i sapiąc, skupiłem się na ich podsłuchiwaniu. A kiedy już polepszyłem trochę swoją
kondycję, sam zaaąłem brać udział w tych rozmowach. Opowiadaliśmy sobie różne historie,
spieraliśmy się, a przede wszystkim cieszyliśmy się tą radosną atmosferą, którą udawało
nam się tworzyć każdego dnia.
10 tygodni wystarczyło, bym uzależnił się od endorfin, bez których nie mogę się obyć rów
nież obecnie — po upływie ponad pół wieku. Udało mi się wyraźnie poprawić wyniki w na
uce. Przekonałem się, że nawet wtedy, kiedy nie wszystko w moim życiu osobistym i w szkole
układało się jak należy, trening ożywiał mój umysł, ciało oraz ducha. Ale biegi kryły w sobie
coś potężniejszego, coś, co sprawiało, że nawet po zakońaeniu roku szkolnego przemierzałem
z własnej inicjatywy kolejne szlaki i ulice. Ta sama siła objawiła się wiele lat później, kiedy
okręt marynarki, na którym służyłem, zawinął do portu po 3 tygodniach spędzonych na mo
rzu, a ja przekonałem się, że moim pierwszym odruchem jest pragnienie, żeby pobiegać.
Jestem przekonany, że od czasu, kiedy dzięki ewolucji płatów czołowych naszego mózgu
zyskaliśmy możność oceniania otaaającego nas świata i przyjmowania określonego punktu
widzenia, zaczęliśmy poszukiwać sensu życia. Kiedy angażujemy się w pewne pozytywne
formy aktywności, inicjujemy biologiczne procesy, dzięki którym jesteśmy z siebie zado
woleni i dobrze oceniamy jakość swojego życia. Każdego dnia, kiedy kreujemy kolejne do-
świadaenia tego rodzaju — poprzez uaestnictwo w zajęciach aerobiku, pomaganie innym
albo produktywną pracę — nasze działania stymulują organizm do uwalniania naturalnych
substancji chemicznych odpowiedzialnych za zmianę nastroju. Zachwycająca sieć recepto
rów rejestruje i rozsyła sygnały zapisane w tych hormonach po całym ciele i umyśle. Bie
ganie jest jednym z najlepszych sposobów na stymulowanie produkcji tych białek, które
przekonują nas, że wszystko jest OK, dają nam nadzieję i sprawiają, że czujemy się dobrze.
Podczas zmagań z różnymi problemami i wyzwaniami, jakie niesie życie, miałem okazję
się przekonać, że jedyną formą aktywności, która jest w stanie rozproszyć większość nega
tywnych myśli i wprawić mnie w pozytywny nastrój, jest spokojny bieg. Badania pokazują,
że po 30 minutach biegu wyostrza się nasz intelekt, a kora mózgowa płatu czołowego,
która odpowiada za rozwiązywanie problemów, ulega aktywacji. Nawet wtedy, gdy przed
startem dopada mnie stres, po pierwszych pięciu minutach spokojnego biegu w moim
umyśle prawie zawsze górę bierze pozytywne nastawienie, osiągam lepszą koncentrację
i odczuwam przypływ motywacji. Od pierwszego dnia, w którym przekonałem się, czym
jest bieganie tlenowe, intuicyjnie rozumiałem, że jest ono źródłem licznych pozytywnych
doświadczeń.
Moją największą radością jest dzisiaj pokazywanie innym osobom, jak cieszyć się tą formą
aktywności i rozwijać się, dbając jednocześnie o swoją kondycję. Poświęciłem się zgłębia
niu tego zjawiska, a niniejsza książka stanowi prezentację moich dotychczasowych odkryć
na tym polu. Ujmując to całkiem prosto, jestem przekonany, że każdy z nas może ułożyć
sobie program treningowy dla ciała i umysłu, który zapewni nam kontrolę nad własnym
nastawieniem do życia. Codziennie słyszę świadectwa biegaczy stwierdzających, że bie
ganie podwyższyło ich poaucie własnej wartości, pomagając im zrozumieć, kim są. Im dłu
żej trwa ich przygoda z bieganiem, tym bardziej wzrasta ich zadowolenie ze swojego sa
mopoczucia i z obserwowanych zmian. Opowiadają mi też o swoich osiągnięciach, które
nie byłyby możliwe, gdyby cały czas tkwili w koleinach swoich schematów myślowych
z okresu sprzed podjęcia biegów.
Jeśli zachowasz zrównoważone podejście do kwestii tempa, dni odpoczynku oraz wyma
gających treningów, bieganie sprawi, że będziesz się czuł szczęśliwszy. Nie wierzę, byśmy
mogli czuć się szczęśliwi przez cały czas. Ale jestem przekonany, że bieganie pomaga ciału,
duchowi i umysłowi w radzeniu sobie z wyzwaniami, sprawiając, że czujemy, iż osiągnę
liśmy pełnię swojego potencjału.
W miarę jak dzień po dniu wykorzystujemy to duchowe wspomaganie, stajemy się czę
ścią większej siły: nabieramy przeświadczenia, że nasze istnienie ma sens. Podczas każde
go biegu mamy okazję, by zwielokrotnić uzyskiwane korzyści na bardzo wiele sposobów.
4. Słowniczek terminologii
z pogranicza ciała i umysłu
W organizmie można wyróżnić wiele układów, sieci, substancji itd., które nieustannie mo
nitorują natężenie zewnętrznych i wewnętrznych czynników stresowych oraz dostępne
zasoby energii, podtrzymując działanie całej tej maszynerii. Dynamika ich interakcji de
cyduje o tym, jakie substancje trafiają do receptorów kształtujących aktualny stan Twoich
emocji oraz poziom Twojej motywacji. Poniższe elementy zostały ujęte w formie haseł,
byś mógł rzucić okiem na funkcjonowanie tego zadziwiającego systemu.
Mózg — to ośrodek nerwowy umiejscowiony wewnątrz czaszki, który składa się z wielu
struktur nieustannie przetwarzających informacje. Niektóre z tych struktur są połączone
w obwody, dzięki czemu mogą współdziałać, a niektóre pracują oddzielnie. Istnieją tu za
równo obwody odpowiedzialne za logiczne myślenie, jak i obwody będące źródłem kre
atywności. Dzięki płatom czołowym kory mózgowej ludzie są zdolni przejąć kontrolę nad
swoimi wzorcami zachowań i mogą zmienić swoje postępowanie po to, by zrealizować
jakiś cel.
jest w rzeczywistości pozbawioną emocji bazą danych kryjącą w sobie nabyte wzorce
działania, której celem jest odczytywanie sygnałów ze środowiska oraz uruchamianie zako
dowanych programów zachowań bez zadawania jakichkolwiek pytań ani bez żadnego
osądu"V
Kora mózgowa (świadomość) — to ewolucyjnie „młodsza" aęść mózgu, dzięki której ludzie
mogą rozumować, planować i cieszyć się swoim działaniem, opracowywać strategie, po
dejmować decyzje, a także tworzyć i rozumieć złożone myśli, doświadczenia oraz emocje.
TMS (zespół napięciowego zapalenia mięśni — ang. tension myositis syndrome) — kiedy
ośrodki podkorowe są przeciążone w wyniku stresu bądź nadmiernej presji, podświado
mie ograniczają dopływ krwi do obszarów, które zostały uszkodzone. Pojawiający się na
skutek tego zjawiska ból jest dużo intensywniejszy, niż wynikałoby to ze skali uszkodzeń.
Kiedy przejmiemy świadomą kontrolę nad tym procesem, możemy zredukować obciążenie
i przywrócić normalny obieg krwi — zmniejszając lub eliminując odczuwane dolegliwości
(jak wyjaśnia dr John Sarno w książkach Healing Back Pain i Mind-body Prescription).
Tryb ochronny — kiedy obciążenia są bardzo duże, ośrodki podkorowe podejmują dzia
łania mające chronić je same i cały organizm, dlatego też zwiększają dopływ krwi do koń
czyn i do swoich własnych tkanek. Jednocześnie zmniejszają ukrwienie kory mózgowej
oraz układów trawiennego, immunologicznego i wydalniczego. Na krótki czas zwiększa
się wydolność mięśni. Mechanizm ten pozwalał naszym przodkom przetrwać w obliczu
różnych zagrożeń; dzisiaj umożliwia nam osiąganie wyśmienitych wyników w biegach, aż
do momentu, kiedy dojdzie do wyczerpania zasobów. Po takiej aktywności potrzebny jest
dłuższy czas na regenerację. Tryb ochronny uruchamia również produkcję hormonów
stresu, takich jak kortyzol, które wspomagają odbudowę i naprawę uszkodzeń, ale łączy
się je również z depresją i ze spadkiem motywacji.
W każdym momencie życia miliardy komórek Twojego ciała i umysłu nieustannie wysyłają
informacje. Nadawane przez nie sygnały mogą odpowiadać za to, czy reakcje Twojego
mózgu i całego organizmu będą negatywne, czy pozytywne, poprzez stymulowanie pro
dukcji łiormonów powodującycłi zmianę nastroju i determinujących! Twoje samopoczucie
oraz poziom motywacji.
W organizmie nieustannie są wydzielane substancje, a icłi rodzaj jest zależny od naszej kon
dycji psycłiicznej i fizycznej. Pert twierdzi, że nasze aktualne uczucia i przekonania decy
dują o tym, jakie substancje zostaną wytworzone. Substancje te łączą się z receptorami
umiejscowionymi w błonacłi większości komórek, przekazując im informacje oraz wytyane,
a także wywierając znaczny wpływ na naszą motywację i nasz poziom energii.
„Rolą neuropeptydów jest połąaenie narządów i układów ciała w zintegrowaną sieć zdolną
odpowiadać złożonymi i subtelnie skoordynowanymi reakcjami na zmiany zacłiodzące
w środowisku zewnętrznym i wewnętrznym"^
Tak więc stara koncepcja mówiąca, że umysł jest czymś oddzielnym od ciała, nie jest
w świetle tych badań poprawna. Oto jak opisuje to nowe podejście Bruce Lipton:
„To nowe spojrzenie na ludzką biologię nie zakłada, że organizm jest tylko mechanizmem,
ale włącza w obręb swoich założeń również umysł i ducha. Ten przełom na polu nauk
biologicznych ma fundamentalne znaczenie dla procesu leczenia, ponieważ pokazuje, że
poprzez modyfikację swojego punktu widzenia lub przekonań całkowicie zmieniamy ko
munikaty, jakie wysyłamy do komórek własnego ciała. W rezultacie dochodzi do ich prze
programowania. Ta nowa biologia wyjaśnia, dlaaego ludziom przytrafiają się spontaniane
nawroty objawów lub ulecenia z kontuzji, które uznawano za permanentne uszkodzenia""^.
Od ponad trzech dekad wierzę i piszę, że bieganie umożliwia ściślejsze zespolenie ciała,
ducha i umysłu niż jakakolwiek inna forma aktywności, o której czytałem lub z którą
miałem do czynienia. Dr dr Candace Pert, Bruce Lipton oraz John Sarno przeanalizowali
wewnętrzne szlaki komunikacyjne ludzkiego organizmu, przez co pomogli mi zrozumieć na
turę naszej biologicznej i mentalnej konstrukcji, którą można wykorzystać do podwyż
szenia motywacji i do wyzwolenia swojego potencjału.
Oto jak dr Candace Pert objaśnia, dlaczego po dobrej zabawie (takiej jak podaas dobrego
biegu) doświadaamy dobrego samopoaucia: „Podaas zabawy poszerzamy granice swojej
emocjonalności i ekspresji, zwiększając przepływ biochemianych komunikatów, uwalniając
się z zastanych schematów.oraz uzdrawiając swoje uczucia"^
Kiedy jakieś zdarzenia o charakterze fizyanym lub psychicznym bądź też ogólny poziom
obciążeń stanowiący sumę wszystkich pojedynczych napięć sprawią, że „wszystko idzie nie
tak", ośrodki podkorowe aktywują ochronny tryb działania i zapoczątkowują wydzielanie
substancji obniżających motywację do kontynuowania czynności, które przyczyniają się
do narastania obciążeń (takich jak bieganie w dzień, kiedy chce się leniuchować, albo
utrzymywanie intensywnego tempa, kiedy poziom wysiłku powoduje dyskomfort). Jeśli
nie zostanie podjęte świadome działanie, to centrum podświadomych odruchów dopro
wadzi do redukcji ukrwienia układu trawiennego, układu wydalniczego, układu odporno
ściowego oraz płata czołowego kory mózgowej.
CIAŁO I UMYSŁ SĄ POŁĄCZONE
Ale płat czołowy można też wykorzystać do przezwyciężenia odruchowych reakcji mózgu
i wystaraą do tego proste działania oparte na świadomej koncentracji. Stosując spraw
dzoną metodę, jak ta, którą prezentuję w treningowej części niniejszej książki, możesz
obniżyć odczuwany stres, redukując tym samym wydzielanie substancji odpowiedzialnych
za złe nastawienie. Regularne ćwiczenia mentalne sprawią, że podświadoma część mózgu
zostanie przeprogramowana, by mogła mierzyć się z realnymi wyzwaniami, tworząc wzor
ce zachowania umożliwiające pokonywanie barier, maksymalizację skuteczności, a nawet
redukując przewlekłe bóle. Trening może też być pomocny w nawiązywaniu łączności
z prawą półkulą mózgu, dzięki czemu wyzwolisz intuicyjne źródła wewnętrznej siły, zaosz
czędzisz energię oraz odkryjesz kreatywne rozwiązania swoich problemów.
Każdego roku tysiące byłych zwolenników tezy o konieczności biegania bez przerwy de
cydują się po przeczytaniu jednej z moich książek przeprogramować swój mózg, zapisując
się na jedno z prowadzonych przeze mnie seminariów (warsztatów, obozów) albo przyłą
czając się do jednej z moich grup treningowych. Logicznym powodem, by robić sobie
przerwy na marsz, jest fakt, że służy to aktywacji płatów czołowych. Udaje im się tego
dokonać dzięki wsparciu innych członków grupy treningowej Gallowaya albo dzięki
moim instrukcjom. Gratyfikacją za wysiłek jest napływ endorfin oraz poprawa nastroju,
dzięki czemu osoby te przebijają się przez stojącą uprzednio na ich drodze ścianę, szybko
odzyskują siły, a aęsto osiągają również krótsze aasy. Minutnik umożliwia powtarzanie da
nego rodzaju zachowania z odpowiednią aęstotliwością, bez konieaności zastanawiania się
nad tym. Nowy schemat postępowania, polegający na przeplataniu biegu i marszu,
zostaje zakodowany w naszym umyśle. Spotykam dziesiątki byłych zwolenników biega
nia non stop, którym udało się pokonać linię mety maratonu, półmaratonu albo biegu na
10 bądź 5 kilometrów, a towarzyszy im przy tym wspaniałe poczucie sukcesu. Zmiana
oprogramowania zakończyła się powodzeniem!
-/■
Ponieważ dopływ krwi do narządów wewnętrznych jest zredukowany, zmniejsza się też
ilość dostępnej glukozy, która jest źródłem energii dla mózgu. Zredukowane ukrwienie
oraz zmniejszona dostępność energii obniżają zdolność mózgu do kontrolowania zacho
dzących w organizmie procesów, sprawiając, że ich przebieg jest kształtowany przez ośrodki
podkorowe.
Ból! Wiele naszych dolegliwości może być skutkiem stresu. Przeciążone ośrodki podkorowe
wiedzą, gdzie znajdują się aktualne urazy i inne uszkodzenia, ponieważ nieustannie otrzy
mują informacje na ten temat ze wszystkich rejonów ciała. W miarę jak ogólny poziom
stresu narasta (nawet jeśli jest to spowodowane myśleniem o ciężkim łubu męczącym
treningu), ośrodki podkorowe podświadomie redukują dopływ krwi do tych obszarów.
Skutkuje to bólem, który normalnie nie byłby odczuwany (albo byłby jedynie minimalny
bądź znośny, gdyby tylko nie doszło do redukcji ukrwienia). Dr John Sarno opisuje tę do
legliwość, nazywaną napięciowym zapaleniem mięśni (TMS), w swoich książkach The
Mind-body Prescription oraz Heoling Bocl< Poin. Obie gorąco polecam.
W dalszej aęści niniejszej książki dowiesz się, w jaki sposób możesz polepszyć swoje na
stawienie, prowadząc świadomą kontrolę, dobierając realistyane cele, sporządzając kilka
różnych planów działania, ufając tym planom oraz przyjmując pozytywną postawę. Do
wiesz się też, w jaki sposób ciało i umysł mogą pomóc Ci w kontynuowaniu ćwiaeń i prze
zwyciężeniu stresu.
Źródła stresu
Stres jest związany z dążeniem do celu — cele mogą motywować nas do biegania. Gdy
byśmy icłi nie mieli, moglibyśmy wybrać sen zamiast treningu i nie potrafilibyśmy zmo
bilizować się tak mocno w te dni, kiedy nie mamy na to ocłioty. Ale w ciężkie dni wiszący
nad nami cel lub termin końcowy realizacji jakiegoś zadania aęsto jest źródłem presji.
Bardzo aęstym źródłem presji jest przyjęcie nierealistycznych! celów, które sprawia, że
każdy aspekt naszej przygody z bieganiem jest bardziej stresujący, niż mógłby być.
Przewlekłe zmęczenie — kiedy biegacz decyduje się na przekroczenie swojego limitu wy
trzymałości lub prędkości poprzez intensyfikowanie fizycznych obciążeń, większość zmę-
aenia wynikającego z takiego treningu zanika w trakcie dni odpoczynku po ćwiaeniach. Ale
kiedy obciążenia są zbyt duże jak na aktualne umiejętności zawodnika i (albo) nie zadba
on o odpowiednią ilość odpoczynku, w niektórych częściach ciała zaczynają się tworzyć
strefy przewlekłych uszkodzeń. Kiedy obciążenia są zbyt duże, ośrodki podkorowe redu
kują dopływ krwi do tych obszarów (zob. hasło IM S w słowniczku).
• Aby zapewnić sobie motywację, nie musisz eliminować stresu, ale musisz uznać jego
istnienie. Uaciwość to najlepszy sposób postępowania, a wyparcie będzie tylko skut
kowało jeszcze większym stresem w przyszłości.
• Musisz przyznać, że stres przyczynia się do spadku motywacji, wywołuje ból czy powo
duje utratę koncentracji. Dopóki nie podejmiesz świadomej decyzji, że pragniesz zdawać
sobie sprawę, co się z Tobą dzieje, podświadomość będzie kontrolowała całą sytuację,
która będzie ulegała pogorszeniu. Zwykłe przyznanie się przed samym sobą („Dopadł
mnie stres i zamierzam sobie z nim poradzić") jest pierwszym krokiem, który spowoduje
aktywację kory mózgowej, stymulując ją do odebrania kontroli podświadomym,
odruchowym myślom i działaniom.
W celu maksymalnej redukcji stresu należy zidentyfikować każdy znaaący czynnik, który
przyprawia nas o stres. Przejrzyj zamieszaoną powyżej listę źródeł stresu i skup się na
głównych „podejrzanych". Pamiętaj, że nie musisz ani rozwiązywać swoich problemów,
ani ich eliminować. Po prostu powiedz sobie, że masz świadomość, iż doskwierają Ci
akurat te konkretne rodzaje stresu.
Pozytywne kroki
1. Wypracuj solidną strategię radzenia sobie, która umożliwi lewej półkuli mózgu prze
zwyciężenie odruchów podświadomej części mózgu. Zastosuj plany z rozdziału 7.,
„Trening mentalny". Już samo powtarzanie sobie, że masz plan, i wiara w niego mogą
zmienić charakter substancji wydzielanych przez Twój organizm i zainicjować rozsyłanie
pozytywnych komunikatów po całym ciele i umyśle.
2. Presję można zidentyfikować i objąć kontrolą poprzez komunikowanie się z ludźmi,
którzy mają wobec nas jakieś oczekiwania. Jak najbardziej na miejscu jest pytanie:
„Czego ode mnie oczekujesz w tej kwestii?". Zwykła rozmowa z najważniejszymi oso
bami może zrodzić pozytywne plany dotyczące zrozumienia, dopasowania, a potem
radzenia sobie z oaekiwaniami. Działania podejmowane w celu rozwiązania każdego
zagadnienia zapewnią Ci nieustającą kontrolę nad sytuacją oraz przyczynią się do
poprawy Twojego nastawienia do życia.
3. Trening mentalny umożliwia przeprogramowanie podświadomych odruchów. Z roz
działu 7., „Trening mentalny", dowiesz się, w jaki sposób możesz podzielić stresujące wy
zwania, z którymi się waeśniej zmagałeś, na serię pojedynczych kroków. Dzięki temu za
danie, przed którym stoisz, stanie się wykonalne, co podtrzyma wydzielanie pozytywnych
substancji i pozwoli peptydom roznieść pozytywne komunikaty po całym ciele i umyśle.
4. Spokojne bieganie, podaas którego zachowuje się właściwe proporcje między odcin
kami biegu a odcinkami przeznaczonymi na marsz, stymuluje organizm do wydzielania
endorfin. Substancje te potrafią z kolei doprowadzić do poprawy nastawienia. Endorfiny
stanowią potężny środek regulacji naszego nastawienia.
5. Seria kolejnych pozytywnych działań sprawia, że cały proces nabiera rozmachu. Umysł
i ciało wyczuwają, że wszystko idzie w dobrym kierunku, co skutkuje redukcją stresu.
Zostaje zainicjowany tryb wzrostu, dzięki czemu ustępują ograniaenia w dopływie
krwi. Pozytywne peptydy łączą się z receptorami i przekazują pozytywne komunikaty.
• Poprzeczka jest zawieszona zbyt wysoko — zob. fragment rozdziału 15., „»Magiana
mila« to Twoja metoda testowania swoicłi umiejętności" (s. 102 - 106). Początkującym
mówię, by w pierwszycłi zawodacłi icłi celem było dobiegnięcie do mety. Po pierw
szym starcie motywujące może być uzyskanie realistycznej poprawy wyników. Ale
kiedy cele nie są realistyczne albo ocierają się o granice możliwości — wątpliwości,
niepewność oraz ciężki trening, konieany, by się przygotować do icłi osiągnięcia, mogą
się przyaynić do spotęgowania stresu. Możesz traktować „magianą milę" jako progno
styk swojego najlepszego wyniku, tak jak jest on przedstawiony w tamtym rozdziale.
Następnie możesz nanieść poprawki, uwzględniając możliwość, że bieg nie będzie wy
konywany w idealnycłi warunkacłi. Dzięki temu będziesz miał wszystko pod kontrolą
i zredukujesz odczuwany stres, stymulując zarazem produkcję pozytywnycłi peptydów.
Rezultat — lepsze nastawienie do dalszej pracy.
• Brak przygotowania do startu — przebiegnięcie 42 km w ciągu ostatniego mie
siąca przed startem w maratonie poprawia motywację przed zawodami i podczas
samego wyścigu znaanie lepiej niż bieg na 35 km albo krótszy (zgodnie ze świadec
twami osób, które wypróbowały obydwie te możliwości). Łącząc poszaególne aspekty
treningu w jednolity zespół, zdobywasz kontrolę nad swoim przeznaczeniem. Dzięki
temu wzmacnia się Twoja wiara i zwiększa się wydzielanie peptydów pozytywnego na
stawienia oraz motywacja.
• Zbyt szybkie tempo podczas długich biegów — moje doświadaenie podpowiada mi,
że główną przyczyną wypalenia wśród biegaczy jest przekraczanie swojego limitu
prędkości podczas długicłi biegów albo zbyt mała częstotliwość przerw na marsz.
Biegacze, którzy tak postępują, nie zdają sobie sprawy z tego, że biegną zbyt szybko.
Biegaae, którym przyszło zmagać się z wypaleniem spowodowanym nadmiernym tem
pem, uzyskują zazwyaaj znaczną poprawę, jeśli tylko zdecydują się zwolnić, przyjmując
znaanie bardziej umiarkowaną prędkość. Pokonywanie długicłi biegów w szybszym
tempie nie przynosi żadnych korzyści, a nie natknąłem się jeszcze na tempo, które
byłoby zbyt powolne. Przekonałem się, że najlepiej służy mi pokonywanie trasy moich
długich biegów w tempie o przynajmniej 2 minuty wolniejszym od prędkości utrzy
mywanej podczas maratonu. W razie wątpliwości zwolnij jeszcze bardziej.
• Zbyt mała częstotliwość przerw na marsz — zob. rozdział 21. poświęcony marszo-
biegowi (s. 138 - 142). Dzięki częstszym przerwom na marsz wzmocnisz efekt od
działywania endorfin i zredukujesz fizyczny stres. W niektóre dni odcinki przeznaaone
na marsz mogą być modyfikowane stosownie do tego, jak się aujesz. Podczas długich
biegów stosuj jak najwięcej przerw na marsz.
• Niski poziom cukru we krwi — zob. rozdział 22. na temat zwiększania poziomu cukru
we krwi (s. 143). Niski poziom cukru we krwi jest jednym z głównych powodów stresu,
ponieważ cukier stanowi jedyne źródło energii dla naszego mózgu. Ośrodki podkorowe
uważnie monitorują jego zawartość we krwi, a kiedy wykryją jego spadek, uruchamiają
negatywne peptydy. Podwyższenie poziomu cukru we krwi jest proste.
• Stres związany z treningiem — zob. podrozdział „Prognozowanie celu metodą »skoku
wiary«" na s. 104. Jeśli Twój cel jest zbyt ambitny w stosunku do Twoich aktualnych
umiejętności, będziesz stosował zbyt duże tempo podczas treningu szybkościowego,
a wyniki uzyskiwane przez Ciebie na zawodach będą frustrujące. Prowadzi to do zwięk
szenia stresu.
• Symptomy kontuzji i stres związany z urazem — zob. rozdział 24. na temat za
pobiegania kontuzjom (s. 163). Postaraj się ustalić, czy masz do czynienia z kontuzją,
czy z TMS (zespół napięciowego zapalenia mięśni). Jeśli doznałeś kontuzji, powinieneś
zrobić sobie przynajmniej 3 - 5 dni wolnego na leczenie, zmniejszając następnie inten
sywność treningów, tak by nie przekraczać granicy, powyżej której ryzykowałbyś
podrażnienie kontuzji. Ale ból, który odczuwasz w swoich „słabych punktach", może
też wynikać z TMS. Dzieje się tak, kiedy obciążenia, jakim podlegają ośrodki podkorowe
prowadzą do redukcji ukrwienia w pewnych rejonach ciała, powodując ból, którego na
tężenie może być znacznie silniejsze, niż mogłoby to wynikać z rozmiarów uszkodzeń
Identyfikując obciążenia jako powód swojego stanu i umożliwiając przejęcie kontrol
nad sytuacją swoim płatom czołowym kory mózgowej, możesz przywrócić należyty do
pływ krwi i kontynuować treningi. W razie problemów zdrowotnych zawsze szukaj
pomocy medycznej.
Fizyczny trening może być źródłem motywacji i może nam pomóc uzyskać osiągnięcia na
najwyższym poziomie. Ale w miarę zwiększania obciążeń ośrodki podkorowe przechodzą
na tryb ochronny, zmniejszając ukrwienie i uwalniając negatywne hormony, które docie
rają do wszystkich receptorów ciała i umysłu. Najlepsi sportowcy światowej klasy intuicyjnie
wypracowują metody radzenia sobie z tymi trudnościami, by móc kontynuować ćwiaenia
nawet w trybie ochronnym i zmieniać swoje nastawienie na pozytywne, kiedy przychodzi
im funkcjonować w ciężkich i stresujących warunkach. Pierwszym krokiem jest sporządze
nie planu złagodzenia stresu.
Ambitny cel początkowo może polepszać motywację. Ale w miarę jak treningi robią się
coraz trudniejsze, podświadoma część mózgu zaczyna zwiększać uczucie niepokoju i kwe
stionować nasz aktualny potencjał — szczególnie jeśli chodzi o osobiste dokonania. Skut
kiem takiego obrotu sprawy jest zaniepokojenie zogniskowane wokół celu, które prowadzi
do uwalniania peptydów obniżających motywację, przez co nasze mentalne nastawienie
przybiera negatywny charakter.
Dążenie do jak najlepszych wyników oznacza, że wymagający trening jest nieodzowny. Ale
nawet osoby lubiące testować granice swoich możliwości podczas ćwiaeń szybkościowych
doświadczają większego bólu oraz napływu hormonów stresu, które obniżają motywację.
Do tego stresu dokłada się także przewlekłe zmęczenie. Kiedy wyciskasz ze swojego or
ganizmu maksimum tego, na co go stać, ośrodki podkorowe przechodzą do trybu ochron
nego (zob. słowniaek). To z kolei prowadzi do znacznego ograniczenia dopływu krwi do
mózgu, jamy brzusznej oraz układu immunologicznego, ponieważ zwiększa się ukrwienie
kończyn. W celu naprawy powstałych szkód wydzielany jest kortykosteron, sterydowy
hormon kojarzony z depresją i spadkiem motywacji.
Do tej kategorii zagadnień zaliaają się też złożone problemy interpersonalne: kłopoty
będące następstwem rozwodu, konieczność stosowania się do poleceń szefa, którego
się nie szanuje, oraz troski związane z rodzicami albo z dziećmi.
Wyrzuć to z siebie! Na poaątku biegu wyraź swój gniew lub wściekłość. Jeśli to konieane,
krzyknij, pokłóć się z nieobecnym adwersarzem, znajdź porządne ujście dla swojego gniewu.
Dopiero potem przejdź do biegu. Kiedy podejmujesz świadome działanie, ośrodki decy
zyjne w płacie czołowym kory mózgowej odbierają kontrolę podświadomej części mózgu.
Dzięki temu, że postępowanie znajduje się w gestii świadomych struktur mózgu, prawdo
podobieństwo, że podświadomość będzie sprawiała problemy podczas biegu, ulega re
dukcji, a naturalnie uspakajające właściwości biegu, związane z endorfinami, pobudzają
organizm do produkcji pozytywnych hormonów motywacji.
7. Trening mentalny
Przejmij kontrolę nad organizmem, wykształcając w sobie nawyki, które przyniosą
Ci powodzenie.
Jedno z pierwszych pytań, jakie moja żona zadała mi, kiedy powiedziałem jej, że piszę
książkę na temat motywacji, brzmiało: „Do aego pragniesz być zmotywowany?". Większości
biegaczy odpowiedź na to pytanie wydaje się początkowo prosta: „Chcę mieć motywację
do biegania na duże odległości z wyprostowaną sylwetką, do biegania w szybszym tempie
na określonych dystansach, do prześcignięcia mojej siostry, sąsiada, rywala z tej samej
grupy wiekowej, do zakwalifikowania się na maraton bostoński albo na moje ulubione
zawody, wreszcie do czerpania radości ze swoich biegów".
Jednak, jak się już przekonałeś, czytając dotychczasowe fragmenty tej książki, głównym
wyzwaniem, jeśli chodzi o utrzymanie motywacji, jest radzenie sobie ze stresem przy jed
noczesnym zachowaniu pogłębionego poczucia sensu życia, jakie zyskujemy dzięki bie
ganiu. Oba te zagadnienia są ze sobą w bezpośrednim związku. Dobry program treningu
mentalnego skutkuje obniżeniem natężenia stresu do poziomu, z którym można sobie po
radzić, dzięki czemu niemal każdy bieg sprawi Ci radość i przyniesie poczucie osobistej siły.
Wtedy będziesz mógł skupić się na planowaniu realistycznego podejścia do swoich celów.
Nasze aktualne nastawienie do świata i przekonania decydują o tym, jakiego rodzaju pep-
tydy zostaną wytworzone oraz jakiego rodzaju emocje pojawią się w receptorach komór
kowych i ogarną całe ciało wraz z umysłem. Pozytywne nastawienie do świata oraz wiara
w to, co robisz, pobudzają wydzielanie pozytywnych peptydów. Ale w warunkach stresu
wykraczającego poza próg tolerancji danej osoby do głosu dochodzą negatywne emocje,
niosące negatywne komunikaty, takie jak: „Jestem zbyt zajęty, by biegać", „Za bardzo się
zmęczę", „To nie mój dzień" albo „Po co to robię?".
Tak więc identyfikując źródło stresu, niwelując go oraz podtrzymując wydzielanie pozy
tywnych peptydów dzięki spokojnym biegom, zdołałeś uruchomić ten proces. Następnym
krokiem będzie przygotowanie stałego programu mentalnego treningu, dzięki które
mu będziesz każdego dnia przezwyciężał spodziewane wyzwania poprzez realizację
kolejnych kroków, leżących w granicach Twoich możliwości. Takie podejście znieczuli
Cię na negatywne komunikaty, a jednocześnie da Ci dostęp do strategii, która zapew
ni Ci powodzenie danego dnia albo na przestrzeni całego sezonu. Im częściej będziesz
powtarzał przewidziane tym planem działania, tym doskonalej uda Ci się przeprogra
mować odruchy zapisane w podświadomej części mózgu. Pogłębi to Twoją wiarę w tę
strategię, co wzmoże wydzielanie hormonów pozytywnego nastawienia do świata.
Poniżej objaśniam trzy elementy treningu, które okazały się skuteczne u tysięcy za
wodników, których szkoliłem. Trening mentalny możesz stosować podczas biegu, pod
czas jazdy samochodem, w chwili spokoju o poranku albo wieczorem i w ogóle we
wszystkich tych sytuacjach, kiedy będzie to dla Ciebie korzystne.
Nawet dysponując planem, przekonasz się, że treningi albo wyścigi w dalszym ciągu
prowadzą do wydzielania peptydów negatywnego nastawienia. Dlatego też wątpliwo
ści są czymś normalnym, nawet w trakcie ciężkiego, ale udanego treningu. Świadome
Kontrolowanie poziomu stresu jest istotne podczas każdego treningu i w trakcie całego
okresu realizacji programu. Większą część tego stresu można kontrolować za pośrednic
twem metod opisanych w podrozdziale „Zmniejszanie obciążeń (presji)" z poprzedniego
rozdziału. Cały czas poszukuj nowych sposobów radzenia sobie ze swoim indywidualnym
stresem.
Kiedy stres osiągnie zbyt wysoki poziom, aktywność prawej półkuli ulegnie redukcji lub
wyłąaeniu, przez co stracisz zdolność kreatywnego rozwiązywania problemów oraz dostęp
do swoich wewnętrznych zasobów. Wprowadzenie bardziej zachowawczych proporcji
biegu i marszu pomoże Ci w utrzymaniu swojego stresu na zrównoważonym poziomie
lepiej niż jakiekolwiek inne pojedyncze działanie, które udało mi się zidentyfikować.
Jeśli na przykład biegałeś 3 minuty, po czym maszerowałeś przez 1 minutę, to spróbuj
potrenować przez kilka kolejek w schemacie 2 minuty biegu, 1 minuta marszu (a jeszae
lepiej w proporcji 1:1), by „nadrobić" straty.
Bóle — zob. hasło IM S w słowniczku oraz w rozdziale 11., „Różne sytuacje". Ważne, by
wiedzieć, kiedy naprawdę doszło do jakiegoś uszkodzenia, a kiedy odczuwany ból jest
jedynie rezultatem TMS. Nie ociągaj się z wizytą u lekarza sprzyjającego Twojej biegowej
pasji. Pomoże Ci on w rozstrzygnięciu tej kwestii.
Ciągle pogłębiające się zmęczenie stanowi nieodłączną aęść długich treningów. Dopóki
biegasz, stosując zalecane tempo oraz odpowiednie proporcje biegu i marszu, możesz
kontynuować to zajęcie nawet mimo wyraźnego znużenia.
Teraz zajmijmy się technikami treningu mentalnego, które mogą znieczulić Cię na na
rastanie stresu i sprawić, że potrafisz kontynuować swoje ćwiaenia w realistycznym tempie
nawet wtedy, gdy będzie Ci ciężko. Ich zasady są takie same, niezależnie od tego, czy sta
rasz się jedynie wykonać trzy biegi na tydzień, a y też realizujesz wymagające ćwiczenia
szybkościowe w ramach przygotowań do kwalifikacji do maratonu bostońskiego.
Ale jeśli pragniesz zmaksymalizować swój potencjał, będziesz potrzebował planu. Na
grodą za jego opracowanie będzie więcej szczęśliwych momentów, w których będziesz
czuł, że żyjesz. Dzięki planowi zdobędziesz większą kontrolę nad swoim nastawieniem,
poziomem energii, koncentracją i w ogóle życiem. Źródłem tej gratyfikacji będzie lep
sze poznanie siebie samego, ustalenie bardziej realistycznych celów oraz odkrycie, że
w chwilach wyzwań możesz w sobie znaleźć więcej sity, niżbyś się spodziewał.
8. Twój motywacyjny
plan treningowy
Tak, dzięki treningowi możesz zapewnić swojemu umysłowi motywację, tak samo jak tre
nujesz ciało, by móc biegać na dalsze odległości lub w lepszym tempie. Już poprzez samo
sporządzenie planu, do którego masz zaufanie, ukształtujesz u siebie pozytywne mentalne
podejście do kwestii treningów. Koncentrując się na pojedynaych, drobnych (i wykonal
nych) krokach, wyraźnie zmniejszasz ryzyko stresu. A przechodząc od jednego kroku do
następnego, podtrzymujesz impet swojej mentalnej determinacji oraz przejmujesz kontrolę
nad swoją motywacją i treningiem. Powtarzając ten schemat działania raz za razem, prze
programujesz swoją podświadomą część mózgu, dzięki czemu cały proces będzie coraz ła
twiejszy. A oto główne zasady treningu mentalnego:
1. Oszacuj, na ile realistyczne są Twoje cele. Upewnij się, czy ich realizacja mieści się
w zasięgu Twoich obecnych możliwości i czy dysponujesz wystaraającą ilością czasu,
by przeprowadzić wszystkie kluczowe treningi, nie zapominając o przedzielaniu ich
koniecznymi chwilami odpoczynku. W miarę jak realizujesz kolejne cele zaznaczone
w swoim kalendarzu startowym, nie zaprzestawaj ewaluacji swoich zamierzeń i wpro
wadzaj do nich niezbędne poprawki. Dzięki temu zachowasz świadomą kontrolę nad
całym procesem przygotowań.
2. Przyjmij do wiadomości, że w reakcji na stres ośrodki podkorowe zaczynają wysyłać
negatywne komunikaty, które obniżają motywację. Pod wpływem ciężkiego stresu
ośrodki podkorowe ograniczają ukrwienie jamy brzusznej, kory mózgowej oraz uszko
dzonych obszarów ciała, co wywołuje ból i powoduje obniżenie poziomu cukru we krwi.
Kiedy zauważasz, że masz do czynienia z właśnie takim procesem, nawiąż kontakt
z podświadomymi strukturami swojego mózgu, śmiej się i nakaż im przywrócić nor
malne krążenie krwi. Dzięki temu zachowasz świadomą kontrolę nad całym procesem
przygotowań.
3. Zredukuj stres przy użyciu jednej lub kilku prostych metod opisanych w rozdziale 11.,
„Różne sytuacje", w dalszej części tej książki. Cały czas komunikuj swojej podświadomej
części mózgu, że wiesz, co próbuje ona zrobić, i że nie zamierzasz do tego dopuścić.
4. Przemieszaaj się do przodu, stosując marsz. Nawet jeśli nie uda Ci się od razu przejść
do biegu, pochodź po pokoju, rozważając kolejne kroki z programu „Rozpalanie moty
wacji" przedstawionego poniżej. Stosuj mantry, które pomogą Ci wejść na wyższe
obroty. Świadome poszukiwanie pozytywnych myśli może zmienić Twój nastrój w ciągu
kilku minut dzięki wydzielaniu pozytywnych peptydów.
5. Kiedy nadchodzi pora na bieganie, wykonuj kolejne kroki programu „Rozpalanie mo
tywacji". Wyzwolone dzięki temu endorfiny napłyną do receptorów w całym organi
zmie, komunikując mu, że czujesz się dobrze i że możesz się zająć treningiem.
6. Podaas biegu albo kiedy masz jakąś inną chwilę spokoju (jesteś za kierownicą, czekasz
na lot albo zebranie itd.), staraj się zidentyfikować wyzwania, z którymi chcesz się zmie
rzyć albo które chcesz przezwyciężyć. Sporządź listę negatywnych komunikatów, które
pojawiają się w Twojej głowie, oraz problemów, z którymi zmagałeś się w przeszłości.
Następnie odegraj w wyobraźni każdą z tych sytuacji.
7. Koncentruj się na pojedynczych wyzwaniach. Kilka powszechnych rodzajów wyzwań
znajdziesz w rozdziale 11., „Różne sytuacje", wraz ze strategiami pozwalającymi się
z nimi uporać.
8. Podziel wyzwania na serię drobnych kroków, które możesz realizować już od pierw
szych symptomów stojącego przed Tobą problemu aż do jego szaęśliwego rozwiązania.
Możesz do tego wykorzystać szablony przedstawione w rozdziale 11., „Różne sytuacje",
przystosowując je do konkretnego wyzwania albo wykorzystując je do radzenia sobie
z osobistymi kłopotami.
9. Kiedy w poszaególne dni masz jakąś spokojniejszą chwilę, przećwia w wyobraźni ko
lejne kroki swojego planu. Nawet jeśli nie znasz rozwiązania pojawiających się proble
mów, wyobraź sobie, że zdecydowanie stawiasz im czoła i dajesz radę je przezwy
ciężyć, odczuwając pod koniec wielkie zadowolenie z tego, co osiągnąłeś.
10. Gdy powtarzasz te ćwiaenia w wyobraźni, przeprogramowujesz swoje podświadome
aęści mózgu, by w razie konieaności stawienia aoła rzeczywistemu wyzwaniu realizacja
kolejnych kroków była automatyczna.
11. Dopóki mierzysz się z wyzwaniem, kontynuuj regularne ćwiaenia w wyobraźni, sukce
sywnie wprowadzając w nich poprawki stosownie do swojej sytuacji.
Rozpalanie motywacji
Prawie każdy biegacz auje się lepiej po niemal każdym biegu. Jednak na przestrzeni lat
zdarzają się „te dni", kiedy zawiadujące podświadomością ośrodki podkorowe doznają
zwiększonego stresu (presji), w związku z czym zaaynają odwodzić Cię od zaplanowanego
biegu, wysyłając komunikaty takie jak: „Masz za dużo na głowie". Ale podejmując świa
dome działanie, możesz przezwyciężyć te reakcje, zyskać lepsze samopoaucie i się rozruszać.
Opisane poniżej proste działania mogą się przyczynić do poprawy Twojego nastawienia
• Jeśli Ci to potrzebne, to przekąś coś podnoszącego poziom cukru we krwi — niski po
ziom cukru we krwi jest jednym z głównych czynników obciążających mózg. Zwykła
przekąska o wartości około 100 kalorii aęsto może doprowadzić do zmiany nastawienia
w ciągu 20 - 30 minut. Niektórym biegaaom pomaga, kiedy tylko przepłuaą usta
napojem z cukrem.
• Jeśli pijesz kawę i nie powoduje ona u Ciebie żadnych komplikacji, to wypij jedną fili
żankę. Kofeina stymuluje centralny ośrodek nerwowy i pomaga utrzymać koncentrację.
Udowodniono, że nawet jedna filiżanka tego napoju zwiększa wytrzymałość podczas
ćwiczeń na bieżni elektrycznej.
• Zacznij spacerować — łagodna forma ruchu, jaką stanowi spacer, pobudza wydzielanie
dobrych peptydów, co prowadzi do poprawy nastroju i motywacji.
• Uśmiechaj się — uśmiech nie tylko uruchamia produkcję endorfin, ale i pozytywnych
peptydów, które łączą się z receptorami w komórkach i niosą dobre emocje.
Uwierz w to, że poczujesz się lepiej i że zrobisz coś pozytywnego dla siebie samego.
Zaufanie do tego, co robisz, pobudza wydzielanie pozytywnych peptydów.
Zajrzyj do rozdziału 11., „Różne sytuacje", w dalszej części książki, by poznać plany,
dzięki którym zdołasz wybiec na trening nawet w te dni, w których przeżywasz spadek
motywacji.
9. Dość wymówek
Wszystkim nam trafiają się takie dni, kiedy zupełnie nie chce się nam ćwiayć. Czasem po
trzebny Ci będzie dzień wolnego, czy to z powodu choroby, czy to przez fizyane zmęaenie.
Ale zwykle nie chodzi o żadną z tych przyczyn. Źródłem wymówek jest lewa półkula
Twojego mózgu. Kiedy doświadaamy stresu (a kto go nie doświadaa), lewa półkula mó
zgowa wymyśla tysiąc wymówek uzasadniających, dlaczego nie powinniśmy trenować.
Wszystkie będą doskonale logiane i dokładne. Ale wcale nie musimy akceptować tych ko
munikatów. Kiedy tylko poświęcisz chwilę na zastanowienie się nad tym, czy wszystkie
preteksty mają medyczne uzasadnienie, to zwykle dojdziesz do wniosku, że chodzi jedy
nie o to, że lewa półkula Twojego mózgu próbuje Cię rozleniwić.
Poniżej znajduje się lista najczęstszych wymówek. Do każdej z nich dopasowana jest stra
tegia działań służących jej zanegowaniu. Zazwyczaj chodzi o tak prostą czynność, jak po
derwanie się do działania. Pamiętaj, że możesz sam kierować swoim postępowaniem. Jeśli
przejmiesz kontrolę nad rozkładem zajęć oraz nad nastawieniem do świata, to odbierzesz
ją tym samym podświadomości, zwiększysz poziom pozytywnych peptydów w organizmie
oraz poprawisz motywację do ćwiczeń. Kiedy odpowiednie przeciwdziałania mają na celu
to, abyś poradził sobie z poszczególnymi wymówkami, możesz przeprogramować swoją
podświadomość, wpajając jej takie wzorce zachowania, które pomogą Ci wyjść za próg.
Fizjologia dawno dowiodła, że stres może w dużym stopniu pogłębić objawy pojawiające
się w Twoich słabych punktach. Przeczytaj fragmenty poświęcone TMS, prezentowane
w słowniczku i w rozdziale 11., „Różne sytuacje". Więcej na ten temat możesz się dowie
dzieć z książki The Mindbody Prescription autorstwa dr. Johna Sarno. Choć w obolałych
miejscach na ciele niemal zawsze występują jakieś podrażnienia, to stres może prowoko
wać podświadomość do redukcji ukrwienia tych okolic oraz zaostrzenia reakcji receptorów
nerwowych, co skutkuje nasileniem objawów. Lekkie ćwiczenia mogą polepszyć dopływ
krwi do obolałego obszaru, przynosząc jednocześnie ulgę w stresie. Rozdział 11., „Różne
sytuacje", pokaże Ci, że możesz zredukować lub wyeliminować swoje kłopoty z TMS po
przez przejęcie świadomej kontroli nad treningiem.
Porada: Jeśli masz mało czasu, po prostu pochodź lub pobiegaj przez 5 minut.
Główną przyczyną odpowiadającą za to, że biegacze nie czynią postępów, jest
nieregularność treningów. Niezależnie od tego, jakie przeszkody musisz pokonać,
by potrenować co drugi dzień — zrób to. Nawet jeśli będziesz ćwiczył tylko 5 - 1 0
minut, zdołasz zachować większość zbudowanej kondycji. Poza tym jeśli rozpocz
niesz ćwiczenia z zamiarem ich kontynuowania przez 5 minut, to zazwyczaj zo
staniesz przy nich przez 10 albo i 15 minut.
Możesz też biegać (maszerować) dookoła placu zabaw, mając je jednocześnie na oku, albo
dookoła boiska, kiedy dzieci biorą udział w meczu. Różne trenażery, z których można ko
rzystać w zamkniętych pomieszczeniach, sprawiają, że zajęci rodzice mogą trenować, ob
serwując jednoaeśnie drzemkę swoich dzieci, pilnując ich podaas oglądania telewizji bądź
też rozmawiając z nimi, kiedy zajmują się zabawą.
■ T L .1 I6
Główne przyczyny niskiej motywacji
• Brudne sztuaki odwrócą uwagę Twojej podświadomej aęśd mózgu, bez urucłiamiania
płata czołowego.
Wybór należy do Ciebie. Możesz przejąć kontrolę nad swoim nastawieniem albo pozwolić,
by lewa półkula Twojego mózgu przeszła serię kolejnycłi negatywnycłi reakcji, które pro
wadzą zazwyczaj do spadku motywacji oraz pogorszenia wyników. Wykorzystując spraw
dzone strategie opisane w tym rozdziale, możesz zamienić negatywne nastawienie na po
zytywne, przeprogramowując swoją podświadomą aęść mózgu, tak by nie zbaaała z kursu
na realizację pozytywnego celu, oraz uzyskać dostęp do niezwykłej mocy prawej półkuli
mózgu. Niezależnie od tego, czy podaas samotnycłi biegów zmuszasz się, by wyjść za próg
domu, czy też potrzebujesz więcej motywacji, by przeć naprzód, kiedy jest ciężko, zastosowa
nie strategii zwiększa Twoje szanse na sukces. Oto Twój motywacyjny program treningowy.
Aby zrozumieć naturę motywacji, musimy się przyjrzeć naszemu mentalnemu ośrodkowi
zarządzania i centrum reakcji. Tym, co inicjuje nasze działania, szczególnie kiedy stawiamy
czoła fizycznym wyzwaniom, są zawiadujące podświadomością ośrodki podkorowe. Kiedy
doznawany przez nas stres osiąga pewien znaczący poziom, ta potężna struktura mózgu
podejmuje działania ocłironne, by obniżyć motywację i zredukować natężenie wysiłku.
Pojawia się strumień komunikatów każącycłi nam: „Zwolnij", „Zatrzymaj się, a poczujesz
się lepiej", „To nie twój dzień", a nawet takie filozoficzne wiadomości, jak „Dlaczego to ro
bisz?". Stresowe peptydy wiążą się z receptorami całego organizmu, budując emocjonalne
tło cłiarakteryzujące się niską motywacją i negatywnym nastawieniem. Ośrodki podkorowe
ograniczają też ukrwienie kory mózgowej i uszkodzonych obszarów ciała. Rodzi to odczu
cie bólu przewyższające zwykłe doznania, jakie pojawiają się wskutek uszkodzeń. Ból
ten jest następstwem TMS (zespół napięciowego zapalenia mięśni).
Uwaga: Nie sugeruję Ci, że powinieneś „wybiegać" ból, jeśli istnieje jakieś ryzyko po
ważnej kontuzji. Kiedy odczuwasz ból w swoim słabym punkcie, który jest podatny na
uszkodzenia, skonsultuj się z lekarzem, by postawił diagnozę. W wielu przypadkacłi za ból
odpowiada powstałe na skutek stresu TMS, z którym można się uporać.
Ćwiczenie 1.
Mentalna wizualizacja
Wizualizacje są stosowane od dziesiątek lat przez ludzi z różnycłi dziedzin życia, którzy
starają się tym sposobem każdego dnia realizować swój potencjał i którym przycłiodzi
działać w zróżnicowanycłi okolicznościacłi. Wyobrażanie sobie kolejnycłi wyzwań i graty
fikacji, z jakimi będziesz miał do czynienia na drodze do celu, sprawia, że umysł i ciało
łączą swoje siły, podejmując pracę na najwyższycłi obrotacłi.
Co — to mentalna fabuła, mówiąca, w jaki sposób powinno się rozwijać wyobrażone do-
świadaenie. Poaątkowo możesz się skoncentrować na tych elementach treningu bądź wy
ścigu, które sprawiały Ci kłopoty. Możesz pozostać przy wizualizacji jedynie tych trudnych
elementów lub też powiązać je w ciągłe przedstawienie mentalne całego tego przeżycia.
Większość biegaay „przewija do przodu" łatwiejsze fragmenty ćwiczeń i skupia się na tych
zagadnieniach, które sprawiały im problemy. Doświadczony wizualizator może pod koniec
sezonu przećwiczyć cały maraton w ciągu 2 - 3 minut.
Wizualizacja problemu (nawet jeśli nie znasz jego rozwiązania) — wizualizacja proble
mów, których nie udało Ci się rozwiązać, połączona z okazaniem determinacji i ich wy
obrażonym przezwyciężeniem sprawia, że intuicyjna i kreatywna prawa półkula mózgu
dostaje zastrzyk nowych sił, by szukać rozwiązań. Często udaje się jej tego dokonać przed
dniem zawodów (bez informowania Cię o tym, ponieważ jej działanie jest podświadome).
Seria drobnych zadań — z wyzwaniami nie staramy się uporać za jednym zamachem,
tylko dzielimy je na pojedyncze, dające się wykonać zadania. Kiedy więc masz do czynie
nia z trudnym podbiegiem, który przysparza Ci zmartwień, wyobraź sobie, że dzielisz bieg
na fragmenty i skracasz krok, pokonując jeden fragment za jednym zamachem, i nie sku
piaj się na szczycie podbiegu, dopóki nie wyobrazisz sobie, że już gładko zbiegasz po zbo
czu prowadzącym na dół.
Uwaga: Konkretne ćwiczenia wizualizacyjne znajdziesz kilka stron dalej, w rozdziale 11.,
„Różne sytuacje". Nie zapomnij przeczytać inspirujących opowieści zebranych w rozdziale
13., „Inspirujące historie".
Ćwiczenie 2.
Magiczne słowa
Nawet najbardziej zmotywowanym ludziom zdarzają się podczas ciężkich treningów albo
wyścigów chwile, kiedy świta im myśl o rezygnacji z dążenia do celu. Wykorzystując z po
wodzeniem technikę „prania mózgu", możesz sięgnąć do zasobów zaaerpniętych z minio
nych sukcesów, dzięki czemu zdołasz przezwyciężyć negatywne myśli, a po dobiegnięciu
do mety będziesz się czuł jak mistrz. Skojarz te sukcesy ze słowami kluczami, a będziesz
mógł czerpać z tamtych sukcesów i z tamtej wiary w siebie za każdym razem, gdy tylko
będzie Ci to potrzebne.
Przypomnij sobie problemy, z jakimi przychodzi Ci się zmagać podaas ciężkich treningów
i zawodów. To właśnie te trudności zazwyczaj powracają do zawodników raz za razem.
Wykonując serie ćwiczeń szybkościowych i długie biegi, napotkasz chyba wszelkie moż
liwe problemy, jakie tylko mogą Ci się przytrafić. Sięgnij w głąb swojej pamięci i odszukaj
w niej te momenty, kiedy zaczynałeś tracić motywację z powodu tych właśnie trudności,
ale mimo to zdołałeś ukończyć swoje zadanie i przezwyciężyłeś wszelkie przeciwności.
1. Kiedy jestem naprawdę zmęaony, to się usztywniam, martwiąc się, że na finiszu czeka
mnie prawdziwa walka.
2. Odauwam utratę sprężystości i siły, którymi dysponowałem na poaątku, i martwię
się, że później nie będę już miał w ogóle żadnej siły.
3. Zaczynam tracić właściwą postawę ciała i martwię się, że z powodu tego rozchwiania
dojdzie do dalszego osłabienia mięśni oraz ścięgien.
Problemy te same w sobie prawie nigdy nie zasługują na miano poważnych. Kluczowym
słowem jest tu „zmartwienie". Kiedy koncentrujesz się na negatywnych ewentualnościach,
pobudzasz wydzielanie negatywnych hormonów i potęgujesz swój niepokój. Prowadzi to
do zwiększenia stresu odbieranego przez ośrodki podkorowe, co wzmacnia produkcję neu-
ropeptydów negatywnego nastawienia. Tak oto koncentracja na problemie prowadzi do
utraty motywacji. Przełom w dziedzinie motywacji przydarzył mi się, kiedy się dowiedziałem,
jak przezwyciężać wszystkie trzy problemy z wykorzystaniem magianycłi słów: „luz, moc,
płyń". Wizualizacja każdej z tycłi pozytywnycłi idei pomaga przemieścić kontrolę do płata
czołowego. Prawdziwym źródłem magii są skojarzenia z setkami wspaniałycłi przeżyć,
polegającycłi na tym, że mimo iż byłem już na skraju przegranej w walce z którąś z wymie-
nionycłi powyżej trzecłi trudności, to i tak w końcu udało mi się ją pokonać. Za każdym
razem, kiedy „przewijam" w myślacłi wyzwania, tworzę skojarzenia między tymi doświad
czeniami a magicznymi słowami i wzmagam icłi moc. Wydzielają się wówaas pozytywne
peptydy, poprawia mi się nastawienie, uwalniam się od stresu i auję większą wiarę we
własne siły.
Obecnie, kiedy coś zaczyna iść nie tak, powtarzam raz po raz właśnie te trzy słowa. Za
miast zwiększać swój niepokój, dzięki powtarzaniu słów uspokajam się (zacłiodzi neutrali
zacja negatywnycłi łiormonów). Mimo że pokonując ostatni kilometr, nie czuję się już tak
dobrze, jak na pierwszym kilometrze, to i tak czuję przypływ sił po prostu dzięki świado
mości, że mam strategię i że mogę się odwołać do moicłi doświadczeń z przeszłości (wy
dziela się więcej łiormonów pozytywnego nastawienia). A kiedy moje nogi tracą efektyw
ność i sprężystość, prawa półkula mózgu czuje się na siłacłi, by przejąć na siebie ciężar
kierowania biegiem i wprowadzić odpowiednie poprawki, odkrywając zasoby wewnętrz
nej siły, tak jak to już miało miejsce w przeszłości.
Kiedy wypowiadam magiczne słowo kojarzone z udanym przeżyciem, pojawiają się trzy
pozytywne efekty. Wyartykułowanie tycłi słów powoduje, że mózg zostaje zalany przez
pozytywne wspomnienia. Przez jakiś czas negatywne komunikaty lewej półkuli mózgu nie
mają żadnycłi szans, a Ty możesz mknąć po trasie przez kolejny kilometr albo dłuższy
odcinek. Ale i drugi efekt może mieć potężne oddziaływanie. Słowa klucze pozwalają Ci
nawiązać bezpośrednią łączność z prawą półkulą mózgu, która w intuicyjny sposób od
twarza te same skojarzenia, które pozwoliły Ci uporać się z tym problemem w przeszłości.
Ponadto wypowiadanie pozytywnycłi słów pobudza wydzielanie pozytywnycłi łiormonów,
które zmieniają nastawienie na lepsze.
Aby odnosić sukcesy każdego dnia, najpierw musisz ukończyć zawody. W większości przy
padków możesz przezwyciężyć „złe momenty", jeśli tylko się nie poddasz i po prostu bę
dziesz dalej przebierał nogami. Kiedy przezwyciężasz oddziaływanie negatywnycłi komu
nikatów lewej półkuli mózgu, nabywasz pewność siebie, dzięki której możesz to powtórzyć.
ilekroć zechcesz. Za każdym razem, kiedy używasz magicznych słów i obserwujesz ich od
działywanie, przeprogramowujesz swoją podświadomą część mózgu. Jeśli chcesz, to wy
korzystaj moje magiczne słowa albo wymyśl swoje własne. Im więcej doświadczeń po
wiążesz z tymi słowami, tym silniejsza stanie się zaklęta w nich magia.
Ćwiczenie 3.
Oszukaj swoją podświadomość
z wykorzystaniem brudnych sztuczek
Dzięki technice wizualizacji będziesz skoncentrowany i zorganizowany, a jednocześnie zre
dukujesz odczuwany stres podczas pierwszej 1/3 albo nawet 1/2 trasy. Magiczne słowa
pomogą Ci w zrealizowaniu większości pozostałych wymagających sesji treningowych. Ale
w naprawdę ciężkie dni dobrze jest mieć w zanadrzu kilka brudnych sztuczek, dzięki któ
rym możesz oszukać swoje podświadome odruchy.
Są to szybkie triki, które na jakiś aas tłumią „odpadowe" komunikaty podświadomej czę
ści mózgu, umożliwiając Ci pokonanie kolejnego odcinka trasy. Te pomysłowe (a czasem
szalone) wyobrażenia nie muszą kierować się żadną logiką. Ale kiedy przeciwstawiasz im
pulsom z lewej półkuli mózgu jakieś ciekawe pomysły, możesz ją oszołomić, przerywając
tym samym napływ negatywnych komunikatów.
Jeszcze ważniejsza jest zmiana dotycząca peptydów krążących w prawej półkuli mózgu.
Świadome działanie wyobrażeń, o jakich mowa poniżej, powoduje, że kontrola przecho
dzi do płata aołowego kory mózgowej, co oznaaa, że możesz decydować. Dzięki temu za
miast negatywnych peptydów mogą się pojawić te pozytywne. Zabawa tymi wizualizacjami
uwalnia pozytywne hormony, co poprawia Twoje nastawienie oraz wiarę we własne siły.
Prawa półkula mózgu zna miliony brudnych, ale zabawnych sztuczek. Kiedy już uda Ci się
ją rozkręcić, prawdopodobnie zacznie znajdować intuicyjne rozwiązania Twoich aktual
nych problemów. Może też zapewnić Ci rozrywkę, kiedy krok po kroku zbliżasz się do mety.
Ale co najważniejsze, technika ta może wzmocnić Twoje nogi, stopy i mięśnie, by mogły
wykonać to, do czego są w danym dniu zdolne. Rezultaty będą często zaskakujące.
Wizualizacje kształtują takie schematy myślenia i poruszania się, które nauczą podświa
domą część mózgu przechodzenia od jednego drobnego kroku do następnego. Jeśli bę
dziesz je stosował wystarczająco często, to niezbędne sposoby postępowania wejdą Ci
w krew. W krytycznej sytuacji nie powinieneś być zmuszony do myślenia o swoim stresie
albo o wyzwaniu, przed którym stoisz. Jeśli przećwiaysz swój plan działania wystaraająco
dużo razy, to będziesz umiał przejść od jednego kroku do kolejnego niemal automatya-
nie. Siła wizualizacji polega na tym, że kora mózgowa może zapisać w podświadomej
części mózgu serię gotowych schematów działania, dzięki czemu nie będziesz musiał się
nad nimi zastanawiać. Powtarzając te schematy, dostosujesz je do wymogów prawdziwego
życia i staniesz się tak dobrym biegaczem, jak tego pragniesz!
Zdefiniuj, do czego dążysz — od samego początku mieć oczy szeroko otwarte i całkowi
cie zaangażować się w bieg.
Opisz szczegółowo swój problem — pragnienie pozostania w łóżku, brak chęci na ćwi
czenia o tak wczesnej porze. Stres związany z sygnałem budzika i z koniecznością zasta
nawiania się nad swoimi kolejnymi działaniami, w chwili kiedy mózg nie działa jeszcze na
najwyższych obrotach.
Podziel problem na serię pojedynczych działań, z których żadne nie będzie postrzegane
jako zagrożenie przez lewą półkulę Twojego mózgu, dzięki aemu zdołasz przełamać psy
chiczną blokadę.
Prawo leniwej fizyki: ciało leżące w łóżku pragnie pozostać w łóżku. Ale kiedy ciało
znajduje się w ruchu, to pragnie pozostać w ruchu.
Zredukuj stres podaas jazdy lub spaceru do domu, mówiąc: „Zamierzam wrócić do domu,
założyć coś wygodnego, a potem coś zjeść i wypić". Takie postępowanie zredukuje stres,
i to z kilku powodów. Nie pojawi się myśl o bieganiu, lecz myśl o jedzeniu i piciu, która
może pobudzać wydzielanie pozytywnych peptydów.
1. Załóż wygodne ubranie i buty — akurat tak się składa, że jest to strój do biegania.
2. Zjedz jakąś lekkostrawną przekąskę energetyaną i napij się wody albo napoju z kofeiną
(jeśli nie ma żadnych przeciwwskazań). Kofeina potrafi bardzo skuteanie modyfikować
nastrój.
3. Skup się na odprężających myślach.
4. Wystaw głowę za drzwi, by sprawdzić pogodę.
5. Pochodź trochę przed domem, by się rozejrzeć.
6. Przejdź na drugą stronę ulicy i już jesteś na trasie.
Prawo leniwej fizyki: ciało leżące na kanapie pragnie pozostać na kanapie. Ale kiedy już
znajdzie się w ruchu, to pragnie pozostać w ruchu.
Podziel problem na serię pojedynczych działań, z których żadne nie będzie postrzegane jako
zagrożenie przez lewą półkulę Twojego mózgu, dzięki aemu zdołasz przełamać psychiczną
blokadę.
Oszacuj, czy masz do czynienia z jakimś problemem zdrowotnym, który mógłby wyjaśnić
taką niezdolność do biegania. Jeśli istnieje taki powód, wycofaj się, aby oszczędzić siły
— jeszcze zdążysz poćwiczyć.
Jednak niemal za każdym razem problem tkwi gdzie indziej — nie masz ochoty na prze
zwyciężanie poczucia dyskomfortu. Pozwalasz, by podświadoma część mózgu powstrzymy
wała Cię od realizacji Twojego celu. Ale by podczas zawodów osiągnąć szayt swoich moż
liwości, musisz nauayć się, jak sobie radzić z tymi problemami, które napotykasz podczas
treningów. Przełamując spadki motywacji, wykształcisz w sobie wewnętrzną siłę, która po
zwoli Ci przezwyciężyć ten problem również wtedy, kiedy na późniejszym etapie będziesz
musiał zmagać się z nawet większymi wyzwaniami. Spowodujesz też zmianę procesów
chemicznych zachodzących wewnątrz Twoich komórek mięśniowych.
Skup się na następnym odcinku treningu. Jeśli został Ci jeszcze jeden kilometr, wmawiaj
sobie, że przebiegniesz tylko ćwierć kilometra. Kiedy zaczniesz biec w odpowiadającym Ci
tempie i skupisz się na dystansie, o którym wiesz, że jesteś w stanie go pokonać, zaanie
się wydzielanie pozytywnych hormonów, co spowoduje zmianę Twojego nastawienia.
Kończąc swoje ćwierć kilometra, uznasz, że możesz pokonać jeszcze następną ćwiartkę,
i będziesz z siebie zadowolony, że wciąż jesteś w ruchu. Odcinek za odcinkiem zdołasz
przebyć ten kilometr i napełni Cię to zadowoleniem. Zwiększone wydzielanie pozytyw
nych hormonów sprawi, że Twój nastrój się polepszy, a negatywne emocje nie będą miały
do Ciebie dostępu.
Odporność psychiana zaayna się od zwykłej odmowy kapitulacji. Po prostu zignoruj ne
gatywne komunikaty, pozostań skoncentrowany na kilku najbliższych krokach i rozma
wiaj ze sobą. Pozwoli Ci to oddać kontrolę nad swoim działaniem korze mózgowej, z dala
od podświadomej części mózgu. Pozytywne stwierdzenia uruchamiają produkcję pozytyw
nych peptydów.
Scena
Robisz się coraz bardziej zmęczony. Naprawdę masz ochotę, by zrezygnować albo chociaż
wyraźnie zwolnić.
Szybkie strategie
• Podziel pozostałą część treningu na fragmenty, które jesteś w stanie wykonać.
• „Jeszae minutkę" — biegnij przez jedną minutę, następnie nieznaanie zmniejsz tempo
na kilka sekund, a potem powiedz: „Jeszcze minutkę", i tak raz za razem.
• „Jeszcze 10 kroków" — przebiegnij około 10 kroków, następnie spokojnie pokonaj kilka
kolejnych kroków, a potem powiedz sobie: „Jeszcze 10 kroków".
• „Jeszcze jeden krok" — powtarzaj to raz po raz, a uda Ci się osiągnąć metę.
• Aby uzyskać jak najlepszy wynik podczas zawodów, musisz po prostu poradzić sobie
z kumulacją stresu, co możesz osiągnąć dzięki zastosowaniu procedur takich jak te
przedstawione poniżej. Trenujesz po to, by nauczyć się nie rezygnować, bo to właśnie
na tym polu toczy się 90% walki. Uczysz też swoją świadomość, by regularnie kontro
lowała podświadomą aęść mózgu, powstrzymując negatywne myśli oraz implantując
pozytywne przekonania.
• Cały czas walcz z komunikatami lewej półkuli mózgu, przeciwstawiając im takie stwier
dzenia, jak: „Nie rezygnuj!", „Dam radę!".
Podaas treningu szybkościowego wykonuj poniższe ćwiaenie. Dostosuj je tak, byś pod-
aas startu w swoich wymarzonych zawodach miał do dyspozycji strategię, która pozwoli Ci
zachować koncentrację oraz pozytywne nastawienie. Wiara, jaką pokładasz w swoich pla
nach, spowoduje wzrost produkcji pozytywnych hormonów motywacji.
Scena
Podaas zawodów dopadają Cię ogromne zmęczenie i stres, tak że naprawdę masz ochotę
wycofać się albo przynajmniej wyraźnie zwolnić.
Szybkie strategie
• Podziel pozostałą część trasy na odcinki, które jesteś w stanie pokonać.
• „Jeszcze minutkę" — biegnij przez jedną minutę, potem na kilka sekund zmniejsz
tempo, a następnie powiedz sobie znowu: „Jeszcze minutkę", i tak raz za razem
(możesz też mówić przez 30 sekund albo 15 itd.).
• „Jeszcze 10 kroków" — przebiegnij około 10 kroków, potem zrób kilka kroków na
luzie, a następnie powiedz sobie: „Jeszcze 10 kroków".
• „Jeszcze jeden krok" — powtarzaj to raz po raz, aż dobiegniesz do mety.
Rób sobie przerwy na bieg siłą rozpędu. Dzięki praktykowaniu przyspieszenia z rozpędu
będziesz przygotowany do zastosowania tej techniki podczas zawodów.
Odcinek za odcinkiem
• Jeśli podczas treningów zdarzają Ci się wątpliwości, czy będziesz w stanie je ukoń
czyć, zaczynaj każde powtórzenie bądź też etap biegu od stwierdzenia: „Jeszcze tyl
ko jedno powtórzenie" (nawet jeśli do końca zostały Ci jeszcze cztery) albo „Jeszcze
dziesięć kroków". Uda Ci się wytrwać.
• Praca zespołowa! Twoja drużyna Cię potrzebuje. Przynależność do większej grupy,
w której panuje duch współpracy, może Ci pomóc przetrwać wiele ciężkich treningów.
Pomocny będzie nawet kontakt na odległość z jakimś znajomym, z którym możesz po
rozmawiać o swoich wynikach. Niektórzy biegaae zabierają ze sobą na treningi telefony
komórkowe i dzwonią do przyjaciół, kiedy potrzebują, by ktoś pomógł im wytrwać.
• Kiedy zbliżasz się do końca treningu i naprawdę czujesz, że już nie możesz, powtarzaj
sobie: „Jestem twardy", „Wytrzymam" albo „Jeszcze jeden krok".
Powrót po kontuzji
Jeśli doznałeś urazu, który uniemożliwił Ci trenowanie, upewnij się, czy kontuzja jest już
wystarczająco zaleczona, byś mógł wrócić do maszerowania. Skonsultuj się z lekarzem,
któremu zależy na Twoim szybkim powrocie do biegania. Po uzyskaniu jego zgody zaanij
od 10-minutowych spacerów i pamiętaj, by maszerując lub biegając, zawsze stosować
stosunkowo krótki krok i trzymać stopy blisko podłoża. Co drugi dzień wydłużaj swój marsz
o 3 - 5 minut aż do 30 minut. Wtedy zaanij w niego wplatać cominutowy, 10-sekundowy
trucht. Jeśli początkowo będzie to dla Ciebie za dużo, maszeruj przez całą drugą połowę
treningu. Po treningu, w który wplotłeś krótkie odcinki biegu, zrób sobie dzień wolnego.
W takie wolne dni możesz maszerować, jeśli tylko nie sprawia Ci to żadnych trudności.
Powinno Ci zależeć na tym, byś każdy swój bieg (marsz) kończył z poczuciem, że mógłbyś
go kontynuować jeszcze przez 10 minut albo dłużej bez zadyszki ani bez żadnych do
legliwości w swoich słabych punktach. Kiedy kombinacja 10 sekund biegu na 50 sekund
marszu kontynuowana przez 30 minut nie będzie Ci sprawiać problemów, to w jeden
dzień tygodnia (zazwyczaj będzie to w weekend) wydłuż ten czas o 5 minut, zwiększając
go w ten sposób co drugi weekend aż do godziny. W te weekendy, kiedy nie wydłużasz
czasu, trzymaj się 30- lub 40-minutowych treningów. Następnie dodaj kolejne dwa biegi
na tydzień (zazwyczaj we wtorki i czwartki) i wydłuż czas spędzany na bieganiu, skracając
czas spędzany w marszu. Kiedy kombinacja 10/50 zacznie Ci się wydawać podaas krót
kich biegów zbyt łatwa, zmień proporcje na 15/45. Po 3 - 6 takich treningach przejdź do
kombinacji 20/40. Możesz pozostać przy którejś z tych kombinacji albo stopniowo kon
tynuować zwiększanie ilości biegu (o ile nie dostajesz zadyszki), dochodząc do proporcji
30/30, 1/1, a potem 2/1.
Pamiętaj, że kiedy działasz stopniowo i unikasz niepowodzeń. Twoje mięśnie, serce, układ
krwionośny oraz układ receptorów łąaących ciało i umysł pracują jako jedna drużyna. Jeśli
odczuwasz jakieś bóle, dolegliwości albo przewlekłe zmęczenie, wróć do bardziej komfor
towej kombinacji marszu z biegiem, a jeśli istnieje ryzyko, że w obolałym obszarze ciała
doszło do kontuzji, podejmij odpowiednie działania. Zgłaszaj swojemu lekarzowi wszelkie
kłopoty zdrowotne, które mogłyby wskazywać na pojawienie się urazu.
Jeśli odczuwasz ból, to przeczytaj ostatni podrozdział w tym rozdziale (poświęcony TMS).
Z bólem powstałym na skutek TMS można sobie z reguły poradzić bez konieaności prze
rywania treningów. Jeśli podejrzewasz, że doznałeś poważniejszego urazu, który może
wymagać przerwania treningów, zawsze konsultuj się z lekarzem sprzyjającym Twojej bie
gowej pasji.
• Kiedy dopada Cię spadek motywacji, mów sobie: „Dam radę, dam radę!".
• Uwierz w siebie.
Powrót po chorobie
Zrób sobie urlop od biegania, kiedy masz infekcję płuc. Wirusy zagnieżdżone w płucach
mogą zaatakować serce, wywołując poważne szkody. Jeśli cierpiałeś na poważną infekcję,
skonsultuj się z lekarzem, któremu zależy, żebyś jak najprędzej wrócił do biegania. Kiedy
otrzymasz jego zgodę, zacznij od 10-minutowego marszu i zawsze biegaj stosunkowo
krótkim krokiem, trzymając stopy blisko ziemi. Co drugi dzień wydłużaj swój marsz o 3 - 5
minut aż do 30 minut. Od tego momentu zacznij wplatać do każdej minuty swojego
marszu 10 sekund biegu. Jeśli początkowo okaże się, że to dla Ciebie za wiele, to w razie
potrzeby ogranicz się jedynie do marszu. Po dniu ze wstawkami biegowymi w ogóle zre
zygnuj z biegania, aby dać odpocząć tym mięśniom, które wtedy pracują.
Powinno Ci chodzić o to, byś każdy bieg (marsz) kończył z poczuciem, że mógłbyś go bez
zadyszki kontynuować przez kolejne 10 minut. Kiedy kombinacja 10 sekund biegu z 50
sekundami marszu kontynuowana przez 30 minut nie będzie Ci sprawiać problemów,
w jeden dzień tygodnia (zazwyczaj będzie to w weekend) wydłuż ten czas o 5 minut,
zwiększając go w ten sposób co drugi weekend aż do godziny. Następnie dodaj kolejne
dwa biegi na tydzień (zazwyczaj we wtorki i czwartki) i wydłuż czas spędzany na bieganiu,
skracając aas spędzany w marszu. Kiedy kombinacja 10/50 zaanie Ci się wydawać podaas
krótkich biegów zbyt łatwa, zmień proporcje na 15/45. Po 3 - 6 takich treningach przejdź
do kombinacji 20/40. Możesz pozostać przy którejś z tych kombinacji albo stopniowo
kontynuować zwiększanie ilości biegu (o ile nie dostajesz zadyszki), dochodząc do proporcji
30/30, 1/1, a potem 2/1.
Uwaga: Nie zmuszaj się do zastępowania biegiem coraz większej części marszu. Znajdź
taką proporcję, przy której czujesz się komfortowo.
Z powrotem po chorobie wiąże się wiele kwestii. Nawet kiedy prowadzisz siedzący tryb
życia i aujesz się z grubsza normalnie, to istnieje ryzyko, że organizm nie zdołał się jeszcze
całkiem wyleczyć. Pamiętaj, że kiedy działasz stopniowo i unikasz niepowodzeń. Twoje mię
śnie, serce, układ krwionośny oraz układ receptorów łączących ciało i umysł pracują jako
jedna drużyna. Jeśli odauwasz jakieś bóle, dolegliwości albo przewlekłe zmęaenie, wróć do
bardziej komfortowej kombinacji marszu z biegiem, a jeśli istnieje ryzyko, że w obolałym ob
szarze ciała doszło do kontuzji, podejmij odpowiednie działania. Jeśli podejrzewasz, że Twoja
rekonwalescencja napotyka jakieś medyczne przeszkody, skonsultuj się ze swoim lekarzem.
Jeśli masz jakieś bóle, to przeaytaj ostatni podrozdział w tym rozdziale (poświęcony TMS).
Z bólem powstałym na skutek TMS można sobie z reguły poradzić bez konieczności prze
rywania treningów. Być może będziesz musiał poprosić lekarza, by ocenił, czy uszkodzenia
w tym rejonie nie grożą pogłębieniem na skutek biegania. Trenuj wystaraająco lekko, by
nie podrażniać uszkodzonych obszarów.
Nie pozwól, by podświadoma część mózgu zalewała Cię negatywnymi komunikatami, ta
kimi jak: „A byłeś już w takiej świetnej formie", „To dziecinada, stać cię na więcej" albo
„Nigdy nie uda ci się odzyskać dawnej sprawności".
• Zapisz w kalendarzu datę — Twoim celem jest przebiegnięcie 5 km, 10 km, półma-
ratonu albo maratonu.
• Postanów, że dołączysz do grupy osób biegających na podobnym poziomie jak Ty. Umów
się z przyjacielem, że będzie miał na Ciebie oko, kiedy będziesz pracować nad kondycją.
W razie potrzeby piszcie do siebie e-maile, SMS-y albo rozmawiajcie przez telefon.
• Uwierz w siebie.
• Kiedy dopadnie Cię kryzys, pochodź przez 5 minut. Po krótkim marszu będziesz
zwykle w stanie biegać i maszerować przez co najmniej 30 minut. Ale nawet jeśli
będziesz tylko maszerował, i tak może Ci się udać odmienić swoje emocje dzięki
stymulowaniu produkcji pozytywnych hormonów.
Powinno Ci zależeć na tym, byś każdy swój bieg (marsz) kończył z poczuciem, że mógłbyś
go kontynuować jeszcze przez 10 minut albo dłużej bez zadyszki ani bez żadnych do
legliwości w swoich słabych punktach. Kiedy kombinacja 10 sekund biegu i 50 sekund
marszu kontynuowana przez 30 minut nie będzie Ci sprawiać problemów, to w jeden
dzień tygodnia (zazwyczaj będzie to w weekend) wydłuż ten czas o 5 minut, zwiększając
go w ten sposób co drugi weekend aż do godziny. W te weekendy, kiedy nie wydłużasz
czasu, trzymaj się 30- lub 40-minutowych treningów. Następnie dodaj kolejne dwa biegi
na tydzień (zazwyczaj we wtorki i czwartki) i wydłuż czas spędzany na bieganiu, skra
cając czas spędzany w marszu. Kiedy kombinacja 10/50 zaanie Ci się wydawać podaas
krótkich biegów zbyt łatwa, zmień proporcje na 15/45. Po 3 - 6 takich treningach przejdź
do kombinacji 20/40. Możesz pozostać przy którejś z tych kombinacji albo stopniowo
kontynuować zwiększanie ilości biegu (o ile nie dostajesz zadyszki), dochodząc do pro
porcji 30/30, 1/1, a potem 2/1.
Jeśli masz jakieś bóle, to przeaytaj ostatni podrozdział w tym rozdziale (poświęcony TMS).
Z bólem powstałym na skutek TMS można sobie z reguły poradzić bez konieczności prze
rywania treningów. Być może będziesz musiał poprosić lekarza, by ocenił, czy uszkodze
nia w tym rejonie nie grożą pogłębieniem na skutek biegania. Trenuj wystarczająco lekko,
by nie podrażniać uszkodzonych obszarów.
Nie pozwól, by podświadoma część mózgu zalewała Cię negatywnymi komunikatami, ta
kimi jak: „A byłeś już w takiej świetnej formie", „To dziecinada, stać cię na więcej" albo
„Nigdy nie uda ci się odzyskać dawnej sprawności".
Zapisz w kalendarzu datę — Twoim celem jest przebiegnięcie 5 km, 10 km, półma-
ratonu albo maratonu.
• Kiedy dopada Cię spadek motywacji, mów sobie: „Dam radę, dam radę!".
• Uwierz w siebie.
Kiepski bieg powoduje napływ negatywnych komunikatów, takich jak: „Nie dajesz rady",
„Bieganie nie jest już takie fajne", „Nigdy nie uda ci się osiągnąć twojego celu" albo „Po
co to robisz?". Jeśli się na nich skoncentrujesz i w nie uwierzysz, pozwolisz, by podświado
ma część mózgu stworzyła negatywne przekonania, uruchomiła produkcję negatywnych
peptydów i obniżyła Twoją motywację. Oto kilka działań, które pozwolą Ci odzyskać pozy
tywne spojrzenie na życie.
Jedzenie wyzwala produkcję wielu niosących przyjemność hormonów. David Kessler ob
jaśnia w swojej książce The End Of Overeating, że konsumpcja różnych kombinacji cukrów,
soli oraz tłuszczów uruchamia produkcję dopaminy, która wywołuje przyjemne doznania
o różnym natężeniu, podobnie jak narkotyki. Jeśli pocieszanie się jedzeniem zdarza się od
powiednio często, zostaje utrwalone w podświadomej aęści mózgu w postaci schematu
bodziec - reakcja. Więc kiedy rozmawiasz z przyjaciółmi na imprezie, a obok stoi miska
• Jeśli masz kilka ulubionych potraw, które stanowią zagrożenie dla Twojej diety, to jedz
je, ale w drobnych ilościach.
• Poszukaj zdrowych potraw, którymi mógłbyś stopniowo zastąpić te, które nie pasują
do Twojej diety.
• Nagradzaj się za postępy, ale w taki sposób, by nie wiązało się to z jedzeniem.
Jeśli stracisz towarzystwo jakiejś osoby, dzwoń do niej przed rozpoaęciem biegu. Rozmo
wa i możliwość posłuchania jej głosu mogą pobudzić wydzielanie wielu pozytywnych pep-
tydów, które pomogą Ci wybiec za próg. Wielu biegaczy nosi ze sobą telefony komórkowe,
by móc zadzwonić, kiedy dopada ich spadek motywacji. Niektórzy nazywają to swoją
„deską ratunku", a inni „łączem motywacyjnym".
Jeźdź na zawody, rozmawiaj z innymi biegaaami w swojej okolicy, bierz udział w spotka
niach klubów biegaczy. Rozejrzyj się za grupami biegowymi, takimi jak w programach
Gallowaya. Większości biegaczy, którzy zdecydują się poszukać towarzystwa do swoich tre
ningów, udaje się kogoś znaleźć.
Podtrzymuj kontakt ze swoim towarzyszem i bierzcie wspólnie udział w zawodach (za obo
pólną zgodą). To bardzo powszechne rozwiązanie, dzięki któremu pozytywne peptydy roz
noszą dobre komunikaty po całym organizmie.
Sarno objaśnia, w jaki sposób wewnętrzne narastanie stresu prowadzi do TMS. Ośrodki
podkorowe otrzymują za pośrednictwem sieci peptydów nieustanny strumień informacji
mówiących o tym, które obszary ciała uległy uszkodzeniu.
Kiedy ogólne natężenie stresu osiągnie znaczny poziom z punktu widzenia danej osoby,
ośrodki podkorowe redukują ukrwienie tych obszarów, co prowadzi do gwałtownego na
silenia bólu. Ale kiedy pacjenci w świadomy sposób przejmują kontrolę nad swoją pod
świadomą aęścią mózgu poprzez takie działania, jak rozmowa z tymi strukturami umysłu,
dopływ krwi może zostać wznowiony, a jednocześnie może dojść do przeprogramowania
tego siedliska odruchów.
Uwaga: Kiedy zmagasz się z bólem, to przed rozpoaęciem biegów skonsultuj się z leka
rzem, by się upewnić, a y bieganie (maszerowanie) nie doprowadzi do pogorszenia Twojego
stanu. Najlepiej jest znaleźć lekarza, który wie, na czym polega TMS, i któremu zależy na
tym, byś mógł biegać, jeśli tylko brakuje przeciwwskazań.
Ale nie trać nadziei. Możemy przeprogramować podświadomą część mózgu tak, by zaak
ceptowała przerwy na marsz jako coś normalnego. Oto jak tego dokonać:
Jednym ze wspaniałych aspektów biegania jest to, że nie ma czegoś takiego jak wzór
biegacza, do którego należałoby się upodobnić. Nie ma też zasad, których musiałbyś
przestrzegać podczas swoich codziennych biegów. Jesteś kapitanem swojego okrętu
i to Ty decydujesz, na jakie odległości, z jaką szybkością i jak długo będziesz biegał, ma
szerował itd. Choć możesz się zetknąć z różnymi opiniami na ten temat, to bieganie
zawsze było swobodnym rodzajem aktywności fizycznej. Każdy biegacz ma prawo
samodzielnie mieszać i dopasowywać różnorodne elementy, by przeżyć swoją przy
godę z bieganiem w taki sposób, jaki uzna za stosowny. Przerwy na marsz mogą po
móc początkującym biegaczom ustrzec się od kontuzji i wypalenia, a weterani mogą
dzięki nim poprawić swoje osiągi.
Dzięki wykonywaniu tych ćwiaeń przed długimi biegami wraz ze zbliżaniem się dnia za
wodów będziesz coraz bardziej wierzył we własne siły. To plan, który możesz dostosować
do swoich potrzeb i do konkretnych uwarunkowań związanych z Twoimi zawodami.
Picie
W przeddzień zawodów powinieneś wypić łącznie 8 szklanek (o pojemności ok. 0,25 litra)
płynów rozłożonych na cały dzień, z czego dwie powinny zawierać napoje energetyczne.
Nie pij zbyt dużo o poranku w dniu samego wyścigu. Może się to skończyć przerwami na
oddanie moczu podczas zawodów. Na wielu takich imprezach przy trasie rozstawione są
przenośne toalety, ale nie jest tak w każdym przypadku. To kolejny powód, by rozejrzeć
się wcześniej po trasie wyścigu i zwrócić uwagę na toalety.
Porada: Jak tylko się obudzisz, wypij szklankę wody albo filiżankę kawy, a potem nie pij
już aż do samego startu.
Sen
Nie martw się, jeśli w noc poprzedzającą wyścig uda Ci się zasnąć jedynie na krótko albo
w ogóle. Każdego roku słyszę od wielu biegaczy, że najlepsze czasy udało się im osiągnąć
po nieprzespanej nocy. Nie staraj się czuwać celowo, ale jeśli nie uda Ci się zasnąć, to się
tym nie przejmuj. To właśnie zmartwienie prowadzi do wydzielania hormonów negatyw
nego nastawienia, a nie brak snu.
Spakuj się i ułóż sobie strój, byś nie musiał o tym za wiele myśleć rano przed wyścigiem.
Spakuj:
zegarek;
stoper do mierzenia proporcji biegu i marszu, ustawiony pod kątem strategii przygo
towanej na zawody;
rozpiskę dotyaącą tempa z uwzględnieniem czasów na poszaególnych etapach albo
po przebyciu określonej liczby kilometrów;
buty (z przymocowanym czipem, jeśli się go stosuje);
skarpetki;
szorty;
podkoszulek — zob. rozdział 26., „Ubraniowy termometr";
odzież wierzchnią na wypadek deszczu; wiele osób wykorzystuje w tej roli worek na
śmieci, w którym robi się dziurę na głowę;
przypnij swój numer startowy z przodu tego fragmentu garderoby, w którym bę
dziesz finiszował;
weź kilka zapasowych agrafek potrzebnych do umocowania swojego numeru star
towego;
woda, napój energetyczny (taki jak Accelerade), napój do spożycia przed biegiem i po
jego zakończeniu (taki jak Endurox R4), a jeśli chcesz, to również coś chłodzącego;
jedzenie na powrót do domu;
bandaże, coś do smarowania skóry oraz wszelkie inne przybory do pierwszej pomocy,
które mogą okazać się przydatne;
gotówkę na posiłek, przy którym będziesz świętował ukończenie zawodów;
kilka inspirujących myśli, żartów lub opowieści, by się pośmiać i rozerwać przed startem;
oznaki identyfikujące przynależność drużynową.
Płyny i wizyty w toalecie — po przebudzeniu wypij 0,17 - 0,23 litra wody, na 2 - 3 go
dziny przed startem (lub zrealizuj plan, który stosowałeś już z powodzeniem waeśniej). Aby
uniknąć konieczności wizyt w toalecie podczas wyścigu, posłuż się swoim planem biegu,
by dowiedzieć się, kiedy przestać przyjmować płyny.
Jedz — to samo, co jadłeś przed ciężkimi biegami. Nie próbuj żadnych nowości i unikaj
pokarmów, które mogłyby ściągnąć na Ciebie kłopoty. Możesz też nie jeść przed startem
zupełnie nic, chyba że musisz mieć na uwadze jakiś szczególny problem (taki jak cukrzyca),
w którym to przypadku powinieneś zastosować uprzednio sprawdzony plan uzgodniony
ze swoim lekarzem bądź specjalistą od żywienia.
Zajmij pozycję — pochodź po strefie startowej, by się przekonać, gdzie chcesz się ustawić
i jak dotrzeć na linię startu.
Zacznij rozgrzewką na 20 - 30 minut przed startem. Możesz ograniczyć się tylko do marszu,
by rozruszać nogi, ale proszę, zapewnij im przynajmniej 10 minut bardzo spokojnego ruchu.
Jeśli to możliwe, to pochodź tyłem po trasie, przeglądając okolice startu i mety na odległości
około kilometra, a następnie zawróć. Dzięki temu wyrobisz sobie pojęcie na temat najważ
niejszych odcinków Twojej trasy — startu i finiszu. Zastosuj taką rozgrzewkę, która sprawdzała
się u Ciebie na treningach i podczas uprzednich startów. Oto standardowa rozgrzewka:
• Pochodź powoli przez 5 - 1 0 minut. To może być jedyna rozgrzewko dla tych biegaczy,
którzy nie wyznaczają sobie żadnego celu czasowego, mogą oni wykorzystać do jej prze
prowadzenia pierwsze 3 km wyścigu.
• Przez kolejne 1 5 - 1 8 minut truchtaj w okolicy startu i mety. Zrób sobie wizualizację
startu i finiszu.
• Ustaw się na pozycji startowej i skup się na poboczu trasy, na które będziesz schodził
podczas swoich przerw na marsz.
• Kiedy zawodnicy zostaną wezwani na start, rozmawiaj i żartuj z innymi osobami. Roz
luźnij się.
Po starcie
Pamiętaj, że masz wpływ na to, jak będziesz się czuł na mecie, jeśli tylko będziesz ostrożny
już na początku.
Trzymaj się planu. Nie pomijaj żadnej przerwy na marsz, przynajmniej przez pierwszą
połowę biegu. Jeśli wyprzedzający Cię biegaae spowodują, że Twoja podświadomość
zacznie się niepokoić, uśmiechnij się i powiedz: „Zobaczymy się później". I tak będzie!
Uwierz w siebie; powtarzaj: „To sprawdzona strategia, dzięki której zachowam siły na
finiszu".
Nawet jeśli dajesz z siebie naprawdę wiele, staraj się czerpać z wyścigu tyle radości, ile
się da, często się uśmiechaj.
W gorące dni polej głowę wodą już na starcie, możesz też zwilżyć swój podkoszulek.
Przyj naprzód — nie poddawaj się. Skróć krok i przyspiesz ruchy nóg — szczególnie
podczas podbiegów.
Nie pozwól, by Twoje nogi zwolniły na ostatnim kilometrze. Jeszcze jeden krok! Ta
jemnica sukcesu tkwi w odmowie rezygnacji. Dasz radę!
Po finiszu
• Pochodź jeszcze przynajmniej przez pół kilometra.
W ciągu 30 minut od zakończenia biegu zjedz jakąś przekąskę (100 - 300 kalorii)
składającą się w 80% z prostych węglowodanów, a w 20% z protein (najlepszą jest
Endurox R4). Jeśli nie uda Ci się dostać tahego zestawu, zjedz przeicąsicą złożoną z pro
stych węglowodanów.
Następnego dnia
Pomaszeruj bardzo spokojnie przez 30 - 60 minut. Możesz to zrobić za jednym zama
chem albo na raty.
Co godzinę wypijaj mniej więcej 0,11 - 0,17 litra wody albo napojów energetyanych.
Billy był pozytywnie nastawiony i wyobrażał sobie, jak staje się jednym z najlepszych bie
gaczy długodystansowych zrzeszonych w NCAA {Notional Collegiote Athletic Associotion
— Krajowe Stowarzyszenie Sportowo-Uczelniane). Ale tak się nie stało. Billy doszedł do
przekonania, że najlepiej radzi sobie podczas biegów na większe odległości, więc zaczął
trenować pod kątem biegu na 10 km. Jednak jego trener wolał, by startował w biegach
na krótszych dystansach, ale za to często. Reżim treningowy narzucony w drużynie uni
wersyteckiej nie przygotował Billy'ego do startu w wyścigu na 10 km, dlatego też podczas
czterech lat spędzonych w Lawrence, w stanie Kansas, nie udało mu się osiągnąć tego,
co, jak uważał, leżało w jego zasięgu.
W roku 1961 nie było zbyt wielu programów dla biegaczy, którzy ukończyli studia, ale
Billy'emu udało się taki znaleźć — u amerykańskich marines. Po ukończeniu szkolenia
oficerskiego przydzielono go do drużyny zlokalizowanej w Quantico, w stanie Wirginia,
co sprawiło, że zaczął myśleć o starcie w biegu na 10 km na olimpiadzie. Jego aasy nie
były jeszae wystarczająco dobre, by mógł się zakwalifikować do eliminacji do kadry olim
pijskiej Stanów Zjednoczonych, jednak miał twarde przekonanie, że je polepszy i się
zakwalifikuje. Postępy przychodziły powoli.
W roku 1963 pojechałem z przyjaciółmi z uczelni do Nowego Jorku oglądać Krajowe Mi
strzostwa w Biegach Przełajowych. Na imprezie odnalazłem jednego z absolwentów mojej
uczelni, Wesleyan University, który kierował drużyną marines. Kiedy usłyszał, że jestem
zainteresowany tym, by za kilka lat starać się o przyjęcie do tego zespołu, i że interesuję
się biegiem na 10 km, przedstawił mnie Billy'emu.
Od razu go polubiłem. Nie rozumiałem wtedy dlaczego, ale w jego nastawieniu było coś
niezwykłego. Później zrozumiałem, że miał ten rodzaj subtelnej pewności siebie, z którą
się waeśniej nie zetknąłem. Kiedy rozpoczynał ten bieg, jego pozycję szacowano w okolicy
dwudziestego piątego miejsca. Bez przechwalania się powiedział mi, że zamierza skoń
czyć w samej czołówce. I tak też zrobił.
Śledziłem dalsze postępy jego kariery w czasopiśmie Trock & Field News, obserwując, jak
zakwalifikował się do eliminacji olimpijskich, a potem nieoczekiwanie wszedł do kadry na
rodowej w biegu na 10 km i w maratonie. To doświadczenie zrobiło na mnie wielkie wra
żenie. Skoro Billy potrafił się wybić i dostał się do kadry olimpijskiej, to może była też na
dzieja i dla mnie.
Billy Mills nie był naszym najlepszym zawodnikiem w biegu na 10 km (był nim Lindgren)
i nie był klasyfikowany szczególnie wysoko wśród biegaczy, którzy mieli wystartować na
tym dystansie na olimpiadzie w Tokio w roku 1964 roku. Ale jakimś sposobem wyauwał,
że ma szanse na zwycięstwo. Nie urządzono eliminacji, tylko od razu zorganizowano finał,
w którym 60 zawodników miało wykonać 25 okrążeń dookoła bieżni.
Nie mógł się poddać, kiedy ona patrzyła, pełna wiary w spełnienie jego marzeń, więc
zdecydował, że po prostu dokończy bieg. Zdjęło to z niego presję dążenia do zwycięstwa.
Minęło go kilku biegaczy, a potem przebiegła obok niego grupka mniej więcej aterech
zawodników. Instynkt podpowiedział Billy'emu, że powinien podążyć za tą grupą, i tak
też zrobił. W grupie tej biegł również Ron Clark.
Billy przyznaje, że nie pamięta zbyt wiele z ostatnich czterech okrążeń. Biegł prowadzony
instynktem, starając się po prostu przebierać stopami, mając nadzieję, że się nie wywróci.
Jego grupa mijała jednego zawodnika za drugim, a kiedy rozległ się sygnał, oznaczający,
że zostało już tylko ostatnie okrążenie, Billy znajdował się na 2. pozycji, mając przed sobą
Rona Clarka. Zbliżali się już do wolniejszego biegacza, który pozostał o jedno okrążenie
z tyłu, więc Clark klepnął Billy'ego w ramię, próbując dać mu do zrozumienia, by się od
sunął, żeby obaj mogli wyminąć tego zawodnika. Billy był już jednak tak zamroczony, że
w ogóle to do niego nie dotarło. Ostatecznie więc Clark przepchnął Billy'ego na czwarty
tor i wyprzedził wolnego zawodnika.
Trzeci ałonek ich grupy, Tunezyjczyk Mohammed Gamudi, który był tuż za nimi, zoba
czył ich starcie i ruszył w pościg za Clarkiem. Machał przy tym bardzo gwałtownie ramio
nami i mijając Millsa, uderzył go bardzo mocno w górną część ramienia swoim łokciem,
trafiając w nerw. Ból był na tyle wielki, że przywrócił Billy'emu świadomość, a jego pod
świadomość wysłała mu prymitywny komunikat, taki sam jak w czasach kłótni na placu
zabaw: „Kiedy ktoś cię popchnie, to masz mu oddać". Ale jego wolnokurczliwe komórki
mięśniowe nie miały już siły, więc nie mógł zareagować. Obaj prowadzący biegaae oddalili
się od niego i w chwili, kiedy Billy wyszedł z zakrętu na ostatnią 100-metrową prostą,
znajdowali się jakieś 30 metrów przed nim.
Billy znalazł się oto w sytuacji, którą wyobrażał sobie niemal każdego dnia od 3 lat. Nie
zastanawiając się nad swoim działaniem, zrobił to, do czego sam się zaprogramował.
A ponieważ pod koniec swoich ciężkich treningów zwykł ćwiczyć sprint, szybkokurczliwe
włókna jego mięśni były przygotowane do właściwej reakcji.
Mills minął Gamudiego i Clarka, zerwał piersią wstęgę mety i został mistrzem olimpijskim.
Jest to największe ze zwycięstw odniesionych przez zawodnika atakującego z dalszej po
zycji, jakie zdarzyło się w historii biegów olimpijskich na 10 km.
Wyścig z rakiem
Gdybym musiała wybierać między swoim dawnym życiem sprzed nowotworu, Kiedy to zma
gałam się z ieicicą depresją, nadwagą, brakiem motywacji i spędzałam swój czas na !<anapie,
a moim obecnym życiem z rakiem, to nie miałabym z tym trudności. Jestem teraz pełna
energii, szczęśliwa, zmotywowana i kocham każdy mijający dzień.
Lee Kil pack
W roku 1996 u Lee Kilpack zd iag nożowa no raka piersi z przerzutami do węzłów chłon
nych. Zaczęła terapię przedoperacyjną, stosując chemioterapię i naświetlenia. Lee nigdy
wcześniej nie trenowała. Diagnoza była dla niej szokiem, a terapia stanowiła próbę dla
ciała, umysłu i siły woli.
W roku 2000 jej sytuacja nie wyglądała zbyt dobrze. Przez większość czasu Lee czuła się
po prostu źle. Aż pewnego poranka obudziła się przepełniona pragnieniem, by zaaąć dbać
o swój organizm. Jeszcze tego samego dnia zatrudniła prywatnego trenera. W roku 2001
podejmowała już codzienne marsze. Pod koniec tamtego roku zaaęła w nie wplatać biegi.
W roku 2002 wystartowała w trzydniowym, liczącym 60 mil marszu Breast Cancer Walk
(marsz na rzecz walki z rakiem piersi) i udało się jej zebrać na ten cel 3000 dolarów.
Przygotowania do tej wymagającej imprezy i samo pokonanie trasy sprawiły, że Lee do
znała dużego spadku motywacji, któremu towarzyszył długotrwały proces lecenia kontuzji,
bólów i dolegliwości. Wymagało to sporo walki, ale ostatecznie w grudniu 2003 Lee za
aęła regularnie biegać. Na poaątku roku 2004 postawiła sobie nowy, większy cel — prze
biegnięcie w listopadzie całej trasy maratonu. Wybrany przez nią program treningowy był
jednak zbyt wymagający, co skończyło się we wrześniu kontuzją. Ale Lee nie zrezygnowała.
Na początku roku 2005 lekarz pozwolił jej wznowić biegi. Po wizycie na naszych warszta
tach treningowych w Blue Mountain zaczęta stosować mój ostrożny program przygoto
wawczy. Utrzymywałem z nią kontakt za pośrednictwem maili i często miałem trudności
z powściągnięciem jej zapału i energii.
Regularnie robi sobie badania onkologiczne. Choć testy dają wyniki niemieszczące się
w normie, to lekarze nie widzą zagrożenia w bliskiej przyszłości i wspierają jej biegowe
hobby.
„Nie wiem, co kryje przyszłość. Gdyby jutro okazało się, że mam przerzuty, to bym się
z tym pogodziła. Dostałam takie dobre życie. Nigdy nie cieszyłam się lepszym zdrowiem
ani większym szczęściem. Mój onkolog nie rozumie, jak potężne działanie ma witalność
połączona z endorfinami".
Ku swojemu zaskoczeniu Mavis polubiła nowe zajęcie, ponieważ czuła, że jej organizm
ożywia się wraz ze wzrastającą wydolnością. Po sześćdziesiątce zaczęła biegać ze swym
mężem Carlem, a jej wyniki szybko okazały się lepsze niż jego. Zbliżając się do dziewięć-
dziesiątki, ustanawiała rekordy swojej grupy wiekowej, a od początku swojej przygody
z bieganiem nie złapała nawet zwykłego przeziębienia.
Mając mniej więcej 85 lat, poślizgnęła się na kubku, kiedy podbiegła do budki z wodą
na 33. kilometrze maratonu w Portland, w stanie Oregon. Organizatorzy pomogli jej
wstać i chcieli ją zabrać do namiotu medycznego. Mavis spokojnie ich odprawiła, stwier
dzając, że to tylko powierzchowne stłuczenie. Ale po ukończeniu biegu udała się do tego
namiotu, gdzie okazało się, że biegła ze złamaną ręką.
Trenerzy chcieli go odesłać do domu, zastępując go jakimś zdrowym zawodnikiem, ale Dave
odmówił, więc mimo oporów zdecydowali się go poprzeć. Ćwicząc pod okiem trenerów
i zespołu medycznego, był w stanie biegać i stopniowo odzyskał część swojej kondycji.
Kiedy wybrzmiał sygnał startera rozpoaynającego jego pierwszy bieg na 800 m na olim
piadzie w Monacłiium, okazało się, że Dave biegnie na końcu grupy. Na ostatniej prostej
starał się z dużymi problemami dogonić peleton, mijając kolejnycłi zawodników. Na fini
szu wycłiylił się do przodu i udało mu się zająć trzecie miejsce, ostatnie, które dawało
awans do następnej rundy.
Z powodu problemów z kondycją Dave miał podobne kłopoty podczas kolejnycłi dwócłi
biegów kwalifikacyjnych!, w którycłi musiał nadrabiać straty, by ostatecznie z trudem
awansować do finałów.
W finale jego rywale zbili się w zwartą grupę, walcząc o złoto. David nie był niestety
w stanie dotrzymać im kroku i na półmetku pozostawał o jakieś 30 m za nimi. Wielu in-
nycłi zawodników zeszłoby w tej sytuacji z bieżni. Ale David obrał sobie za cel przedostat
niego ze swoicłi rywali i na ostatnim zakręcie zdołał się z nim zrównać.
Dwócłi innycłi biegaczy wpadło w tym momencie na siebie i David wykorzystał okazję,
by się między nimi przepcłinąć. Skręcił ku linii wewnętrznej, by prześcignąć trzecłi innycłi
rywali, a potem ku linii zewnętrznej, mijając jeszae jedną grupę. Gdy zaczynali finiszować,
liderzy wyścigu byli ustawieni w jednej linii przed Davidem, ale w ostatniej cłiwili zrobiła
się między nimi luka. Wottle rzucił się ku niej, przerwał wstęgę i zdobył złoty medal.
Komentatorzy telewizyjni byli zdumieni tym końcowym zrywem, ale w finiszu Davida
wcale nie o to cłiodziło. Jego czasy po 200-metrowycłi etapacłi były niemal identyczne.
Dave wiedział, na co go stać, i trzymał się swojego planu.
Logika nakazywała na każdym etapie przygotowań, by David Wottle oddał swoje miejsce
jakiemuś innemu zawodnikowi. Dave zwyciężył, ponieważ nie zrezygnował.
Dla Lassego radością były biegi na łonie natury, ciągnące się całymi kilometrami. Uwiel
biał leśne szlaki i znał mnóstwo tras oraz metod treningu. Jedyną chyba okazją, by zoba
czyć Lassego na bieżni, były zawody. Ale biegając po swoich szlakach, Lasse wyobrażał
sobie, że startuje w wielkim wyścigu i zmaga się z różnymi wyzwaniami, zawsze dając
sobie z nimi radę.
Finał biegu na 10 km przekształcił się w wyścig strategiany. Kiedy do końca zostało jeszae
8 okrążeń (z 25), pozycję umożliwiającą wygranie biegu utrzymywało 10 zawodników zbi
tych w ciasną grupę. Nagle Lasse został podcięty przez innego biegacza i przewrócił się
na trawnik rosnący po wewnętrznej stronie bieżni.
Jego pierwszą reakcją, która zrobiła na mnie wrażenie, byt powrót w dokładnie to samo
miejsce bieżni, gdzie został podcięty. Gdyby spróbował na skróty dołączyć do peletonu,
zrobiłby za dużo kroków po wewnętrznym polu, co skończyłoby się jego dyskwalifikacją.
Nie miałem żadnych wątpliwości, że Lasse przećwiaył w wyobraźni również i taki wariant.
Drugim z jego działań, które wzbudziły moje uznanie, było to, że nie próbował dogonić
uciekającej grupy w ciągu jednego albo dwóch okrążeń. Podaas kolejnych dwóch okrążeń
udało mu się stopniowo zrównać z czołówką, ale nie zamierzał na tym poprzestać. W ciągu
dalszych dwóch okrążeń mijał pojedynczo poszczególnych zawodników.
Kiedy do końca biegu pozostały dwa okrążenia, Lasse wysforował się na prowadzenie
i w dalszym ciągu zwiększał tempo, przyspieszając co jakieś 20 m. Na pół okrążenia przed
metą dotrzymywało mu kroku jeszcze kilku biegaczy, ale stopniowo udało mu się zostawić
ich w tyle. Viren nie tylko wywalczył złoty medal, ale i ustanowił nowy rekord świata.
Lasse zdobył w Monachium złoty medal w biegu na 5 km, a cztery lata później pojechał
do Montrealu, gdzie wywalczył złoto na 5 i na 10 km oraz zajął piąte miejsce w maratonie.
65 kg mniej
„Zamieniłam swoje uzależnienie od jedzenia na uzależnienie od biegania. Jestem przekonana,
że biegi pozwoliły mi uporać się z psychianymi i fizyanymi obciążeniami, jakie niosą każdy
dzień i obowiązki macierzyńskie, a także sprawiły, że jestem wydajniejszym pracownikiem".
Angela była dzieckiem z nadwagą; pochodziła z rodziny złożonej z otyłych osób. W wieku
35 lat ważyła 125 kg i cierpiała na nadciśnienie oraz bóle pleców, kolan i bioder. Miała
też poważne problemy ze zgagą, do tego stopnia, że zalecano jej operację.
W styczniu 2005 roku, po miesiącach psychoterapii i ćwiaeń (na które składały się głów
nie marsze i zajęcia z wykorzystaniem trenażera eliptycznego), Angela poddała się operacji
zmniejszenia żołądka. Wkrótce zorientowała się, że operacja nie zmieniła jej wrodzonej
predyspozycji do otyłości ani skłonności do radzenia sobie ze stresem poprzez obżarstwo
(wielu pacjentów po poddaniu się operacji wkrótce i tak ponownie tyje). Z powodu operacji
musiała ograniczyć jedzenie i unikać pewnych potraw, gdyż wywoływały u niej fizyane
efekty uboczne.
Spożywana przez nią ilość kalorii była tak nieznaczna, że brakowało jej nawet energii, by
chodzić. Intuicyjnie wyczuwała, że musi biegać. Zaczęła więc trenować i to przywróciło jej
apetyt oraz pomogło wrócić do zdrowej wagi, wynoszącej 65 kg. Następnie rozpoczęła
studia. Wobec natłoku nowych zajęć i stresów zrezygnowała z biegania, a pociechy zaczęła
szukać w jedzeniu. Jej waga skoczyła do ponad 90 kg.
Czując, że nie jest w stanie kontrolować swoich nawyków żywieniowych, Julie wróciła do
czegoś, co mogła opanować — do biegania. Od razu poauła się lepiej, zaaęła tracić wagę
i podjęła przygotowania do startu w półmaratonie. Niestety, nie stosowała przerw na marsz
i dopadło ją wypalenie.
Ale w jej życiu pojawiła się miłość — podczas wspólnych treningów do maratonu poznała
Chrisa. Przekonała się, że odpowiednia ilość jedzenia, treningu oraz odpoaynku może
zagwarantować jej taką wagę i figurę, jakich pragnęła. I to bez konieaności wyrzucania
ze swojego jadłospisu babeczek z masłem orzechowym.
Oto kilka sprawdzonych sposobów, które pozwolą Ci odzyskać kontrolę nad nastawieniem
i motywacją:
10. Ćwiaenia rytmu biegu mogą służyć redukcji mechanicznych obciążeń, umożliwiając Ci
płynniejszy i efektywniejszy ruch. Łączy się je z krótkimi biegami w środku tygodnia
(zwykle we wtorek i w czwartek); zob. s. 124.
11. Przyspieszenia z rozpędu budują w mięśniach umiejętność „zmiany biegu" wtedy, kiedy
zajdzie taka potrzeba, tak byś był przygotowany na wszelkiego rodzaju wyzwania.
Pomagają też opanować sztukę biegu siłą własnego impetu, co pozwala oszczędzać
zasoby mięśni, nie powodując redukcji prędkości (zob. s. 124 - 127).
12. Podbiegi pomagają wypracować siłę konieaną do radzenia sobie z bieganiem na po
fałdowanej trasie zawodów. Zwiększają też efektywność ruchu (zob. punkt „Podbiegi",
s. 129 - 132).
■ I I i i i r i i i i i B t
Metoda ta zapewni Ci kontrolę nad celami i nad tempem. Regularne testowanie swojego
aktualnego potencjału uruchamia płat czołowy kory mózgowej, odbierając kontrolę ge
nerującym niepokój podświadomym aęściom mózgu. Utrzymanie kontroli i stawianie sobie
realistyanych celów pobudza wydzielanie pozytywnych peptydów, co prowadzi do polep
szenia nastawienia i motywacji.
Test czasowy „magicznej mili" pozwala Ci sprawdzić, czy realny jest cel, który przed sobą
postawiłeś. Biegi testowe powinny być wykonywane w tygodniach wyznaczonych w pro
gramie treningowym. Dzięki nim dowiesz się, jakie powinno być tempo treningów, a także
jakie jest odpowiednie dla Ciebie tempo maratonu. Dysponując tą wiedzą, możesz podjąć
decyzję, jak szybko chcesz biec. (Jeżeli masz jakiekolwiek kontuzje, nie powinieneś robić
testu MM).
• Zmierz czas 4 okrążeń standardowej bieżni (1600 metrów). Włącz stoper na po
czątku i wyłącz go, mijając metę czwartego okrążenia.
• Podaas pierwszego biegu MM nie biegnij z całych sit — biegnij w tempie, które jest
nieznacznie szybsze niż Twoje normalne tempo biegu.
• Nigdy nie biegnij tak szybko, że będziesz narażał na kontuzję stopy, kolana itp.
• Biegnij powoli na pozostałym dystansie wyznaczonym na ten dzień, robiąc tyle przerw
na marsz, ile chcesz.
Krok 2. Dla maratonu oblicz swoje tempo na milę, mnożąc uzyskany wynik przez
1,3.
Dla półmaratonu pomnóż wynik przez 1,2.
Dla biegu na 10 km pomnóż wynik przez 1,15.
Aby uzyskać tempo na kilometr, wyniki mnożenia podziel przez 1,6.
Dla biegu na 5 km dodaj do wyniku 20 sekund na kilometr.
Przykład
Czas „magicznej mili": 10:00.
Aby wyliczyć swój optymalny czas na maratonie z punktu widzenia swoich aktualnych możli
wości, pomnóż 10 minut przez 1,3, a uzyskasz wynik 13 minut na milę (8 minut na kilometr).
Aby wyliczyć maksymalne tempo swoich długich biegów, dodaj do tego 2 minuty na milę,
uzyskując 15 minut na milę (9,5 minuty na kilometr). Pamiętaj o tym, by wraz ze wzro
stem temperatury o każde kolejne trzy stopnie powyżej 15°C zwalniać o 20 sekund na
kilometr. Podczas długich biegów zawsze lepiej stosować wolniejsze tempo.
Twój obecny potencjał na półmaraton wynosi 12 minut na milę (7,5 minuty na kilometr).
Twój obecny potencjał w biegu na 10 km wynosi 11,5 minuty na milę (7 minut i 10 sekund).
Twój obecny potencjał w biegu na 5 km wynosi 10 minut i 33 sekundy na milę (6 minut
i 36 sekund na kilometr).
r J a k d u ż y m a b y ć „ s k o k w iary"?
Przy wyznaczaniu celu kluczowe znaczenie ma trzymanie własnego ego na wodzy i re
dukcja stresu (presji), jaki możesz w związku z tym odauwać. Na podstawie moich doświad
czeń mogę stwierdzić, że bardziej realistyczna jest poprawa o 3%. Oznacza to, że jeśli
przewidywania pokazują, iż Twój czas na maraton albo półmaraton ma wynieść 3:00, to
realistycznie będzie założyć, że stosując ćwiczenia szybkościowe i długie biegi zgodnie
z tabelami treningowymi zaprezentowanymi w tej książce, będziesz w stanie polepszyć go
o 5,5 minuty. Górna granica postępów, której osiągnięcie jest mniej prawdopodobne, wy
nosi bardziej przebojowe 5%, co w przypadku trzygodzinnego wyniku oznaaa polepszenie
go o 9 minut.
• Wskazówka: lepiej zacząć od prędkości mniejszej niż ta, o której sądzisz, że byłbyś
w stanie ją utrzymać.
• Jeśli nie robisz postępów, zastanów się, jakie są tego powody, i podejmij stosowne
działania.
iw JH T
'V
? • 4L*
^>1 4T ^
To Twoja książka
Tak, piszesz książkę. Masz już jej zarys — swój całotygodniowy rozkład zajęć. W trakcie jego
realizacji będziesz utrwalał w dzienniku dobre i złe momenty. Pozwoli Ci to wprowadzać
modyfikacje i śledzić zmiany. Dzięki temu będziesz mógł później zbadać genezę jakiegoś
sukcesu lub niepowodzenia, często znajdując ich przyczynę. Kiedy nie badamy historii
naszych niepowodzeń, to mamy tendencję do ich powtarzania.
Rodzaje dzienników
• Kalendarz ścienny
Wielu biegaczy zapisuje swoje biegi w kalendarzu ściennym albo takim, który można
zawiesić na drzwiach lodówki. Przeglądanie zapisanych kilometrów działa pokrzepia
jąco. Ale dla wielu zawodników równie motywujące jest unikanie zbyt wielu luk w miej
scach, gdzie powinny być dni treningu. Jeśli nie jesteś przekonany, czy uda Ci się włą-
ayć prowadzenie dziennika w tok swoich ćwiczeń, to kalendarz może być poaątkowo
najłatwiejszą możliwością.
• Notes
Nie musisz kupować gotowego dziennika. Możesz wykonać swój własny, wykorzystując
do tego celu zwyczajny notes. Znajdź taki, którego wymiary będą najodpowiedniejsze
z punktu widzenia Twojego stylu życia (teczka, torebka itd.). Poniżej znajdziesz listę na
rzędzi, które są wedle mojego doświadczenia pomocne przy prowadzeniu zapisów, ale
najlepsze dzienniki to te, które w największym stopniu ułatwiają zbieranie interesują
cych danych, pozwalając przy tym na kreatywność. Nieograniczająca natura notesu
oznaaa, że stanowi on bardziej komfortowe narzędzie dla tych biegaczy, którzy w nie
które dni lubią się rozpisywać, a w inne ledwie coś zanotują.
• Wpisy w komputerze
Istnieje coraz więcej stron internetowych i programów, które są wykorzystywane przez
biegaczy do zapisywania i analizowania informacji na temat ich treningów. Niektóre
urządzenia elektroniczne (szaególnie GPS) umożliwiają pobieranie danych i ich póź
niejsze uporządkowanie. Tworząc własne kody i kategorie, możesz monitorować swój
trening, identyfikować tendencje i planować przyszłe działania.
Tydzień 1 stycznia
Cel Komentarze
3 5 rnin Kpokojnic
(U £wktr^y hif>£z WfiSern i £amho, który
Czas 4 S rnin zbyt szybko padkręcff tempo i pflcff na końcu.
Dystars 10 km My wyiTiP(iriialrśmy plotki. Achilles bolał, nrięc
mfozitam gp przez l£ minut.
Tętno spocz- 49
Pogoda poehmurrig
Temperatura
Pora \2
Tęręr^ pofałdowany
Data Przerwy fia marsz —
Cel Komentarse
c- 4 5 Jnifiut (tsj
WajlGp5zy trening od laM
5
2 :30
— 4 0 0 riietrów marszu rnigd^y każdym Eiicgr^rn
Czas 1:15 2 :36
Dystars 12 km 2:39
— na o s t a in if n w s lp z y t t m
Tętno spocz. £3 2:37
Pogoda słonaczriB 2:32
S Temperatura T — Aef)jlfes holal — 15 min okładów z lodu
W Pora
2:3G
LO 17
Teren 12 min rozgrzewki (iMed i po.
bieżnia
Data Przerwy ra marsz 4 0 0 m
Cel Komentarze
difeń wolny
Dzieciaki: piłka nożr>a (matna).
Tętno wz^oeto - nie whapam do eif - potrzebuję więcej dni przetwy fty^ocfnia?}.
Zapisywanie danych
1. Zapisuj wszystkie ważne fakty jak najszybciej po ukończeniu biegu:
kilometraż,
tempo,
powtórzenia i czasy,
chwile odpoczynku,
dolegliwości — szczególnie ich lokalizację i rodzaj bólu,
problemy.
Oprócz tego możesz też odnotować:
porę biegu,
ogólny czas trwania biegów,
pogodę,
temperaturę,
opady,
wilgotność,
wzajemne proporcje biegu i marszu,
wszelkie specjalne ćwiaenia podczas biegu (sesje szybkościowe, podbiegi, wyścig itd.),
towarzystwo podczas biegu,
teren.
P o ra n n y p u ls je s t w s k a ź n ik ie m n a d m ie rn y c h o b c ią ż e ń .
Ale jest nadzieja. Dzięki korekcie techniki i zastosowaniu właściwych ćwiaeń utrwalających
odpowiednie rodzaje ruchu podrażnione obszary mogą zostać wyleaone, a ból może być
wyeliminowany. Ale chodzi tu o coś więcej. Monitorowanie własnej techniki biegu i wpro
wadzanie poprawek powoduje aktywację płata czołowego kory mózgowej. Gdy będziesz
wykonywać ćwiczenia zaprezentowane w następnym rozdziale. Twój płat czołowy będzie
miał możliwość takiego pokierowania podświadomością, że nauczy ją wykonywania efek
tywnych i płynnych ruchów.
Twoim głównym celem jest utrzymanie swojego rozpędu. Do biegania potrzeba bardzo
niewiele siły — i to nawet na krótszych dystansach, jak 800 m. Na pierwszych kilkuset
metrach trasy wprawiasz swoje ciało w ruch, wchodząc w rytm biegu. Po tym etapie naj
lepszą strategią jest oszczędzanie energii przy jednoczesnym podtrzymywaniu rozpędu. By
ograniayć zmęczenie, bóle i dolegliwości, prawa półkula mózgu, wspomagana przez pa
mięć mięśni, intuicyjnie dostraja mechanikę ciała i jego ruchów, by ograniczyć wysiłek do
minimum.
B łę d y te c h n ic z n e , k tó re z w ię k s z a ją stre s o ra z w y w o łu ją b ó le i d o le g liw o ś c i
Bądź uważny i unikaj podrażnień — nie zamierzam sugerować, że każdy może być ideal
nym biegaaem. Ale kiedy zdasz sobie sprawę ze swoich problemów z dziedziny techniki
biegu i wprowadzisz zmiany, które pozwolą Ci osiągnąć większą efektywność, to zapiszesz
w swojej podświadomości nawyk płynnego ruchu, redukując tym sposobem dolegliwości
i zmniejszając zmęaenie. Być może pozwoli Ci to też rozwijać większe prędkości.
Skróć krok, trzymaj stopy blisko nawierzchni, stąpaj z lekkością, a kostki będą praco
wały w odruchowy sposób, raz za razem transportując ciało do przodu. Praktykuj
takie szybkie „człapanie", a uda Ci się zaprogramować swoją podświadomą część
mózgu, by odruchowo kazała Ci biegać w ten sposób, kiedy zajdzie taka potrzeba.
Porada: Jeśli aujesz, że ogarnia Cię sztywność, porozmawiaj ze swoimi mięśniami, ścięgna
mi, karkiem i plecami, wprowadzając jednoaeśnie niezbędne zmiany. Każ sobie zaczerpnąć
solidny oddech i pobiec jak marionetka na sznurkach. To świadome działanie pozwoli Ci
przenieść kontrolę do płatów czołowych, odbierając ją podświadomej części mózgu. Udając
marionetkę (albo cokolwiek innego, co pozwoli Ci się rozluźnić), przeprogramowujesz swoją
podświadomość, dzięki aemu w przyszłości będzie umiała zastosować takie postępowanie
w automatyany sposób. Osiągnięcie tego celu może wymagać dziesiątek sesji treningowych.
T r z y ro d z a je o b c ią ż e ń w y n ik a ją c y c h z n ie e fe k ty w n e j te c h n ik i
Większość biegaczy intuicyjnie wyczuwa, że coś szwankuje w ich technice, ale nie
przechodzi do korekty tych niedociągnięć. Obciążenia kumulują się i prowadzą do
wydzielania hormonów negatywnego nastawienia.
1. Zmęczenie spowodowane zbędnymi ruchami staje się tak poważne, że do
chodzi do znacznego wydłużenia czasu potrzebnego na regenerację.
2. Mięśnie i ścięgna poddane są eksploatacji przekraczającej ich możliwości i za
czynają szwankować, co skutkuje bólem, urazami i wyczerpaniem.
3. Jest to tak negatywne doświadczenie, że osłabia wolę biegania, prowadząc
do wypalenia.
I. Postawa ciała
Dobra postawa ciała podczas biegu jest taka sama jak postawa ogólnie zalecana. Głowa
jest w naturalnym stanie równowagi, wsparta na ramionach, które są ustawione w jednej
linii z biodrami. A ponieważ poniżej znajdują się stopy, wszystkie elementy są harmonijnie
zrównoważone, więc utrzymanie postawy ciała nie wymaga energii. Nie powinno być tak,
że musisz się wysilać, by ustabilizować ciało rozkołysane chybotliwym krokiem lub nie
efektywnym sposobem poruszania się.
Wszystko zaczyna się od głowy. Kiedy mięśnie karku są rozluźnione, głowa w naturalny
sposób próbuje ustawić się w jednej linii z barkami w celu utrzymania równowagi. Jeżeli
po biegu pojawia się sztywność karku albo aujesz w nim zakwasy, może to oznaczać, że
nastąpiło zbytnie wychylenie do przodu. Prowadzi ono do bardziej ogólnego zaburzenia
równowagi, polegającego na tym, że głowa i klatka piersiowa wysuwają się nieznacznie
przed biodra i stopy. Taka nieprawidłowa postawa prowadzi czasami do bólów głowy. Po
proś towarzysza biegów, by powiedział Ci, kiedy wychylasz głowę za bardzo do przodu
albo w dół. Zdarza się to zazwyczaj pod koniec męczącego biegu. Najlepsze ustawienie
głowy to pozycja wyprostowana, z oczami zogniskowanymi na punkcie odległym o mniej
więcej 30 - 40 m. Wyobraź sobie, że jesteś marionetką na sznurkach.
Pozycja wyprostowana nie tylko pozwala Ci na rozluźnienie, ale może też wpływać na
polepszenie długości kroku. Kiedy pochylasz się do przodu, zaczynasz skracać krok, że
by utrzymać równowagę. Kiedy natomiast się wyprostowujesz, dostajesz bonus w postaci
wydłużenia kroku o mniej więcej 3 cm, i to bez konieczności wydatkowania większej ilo
ści energii. Pamiętaj, nie próbuj zwiększać długości kroku. Kiedy dzieje się to w naturalny
sposób, to nawet tego nie czujesz.
Więcej tlenu
Dzięki wyprostowaniu postawy ciała poprawia się oddychanie. Pochylone ciało nie może
w pełni wykorzystać dolnych części płuc. Może to wywoływać kolkę. Kiedy biegniesz wy
prostowany, dolne części płuc mogą otrzymać odpowiednią ilość powietrza, co zwiększa
przyswajanie tlenu i redukuje ryzyko kolki.
Przez lata obserwacji przekonałem się, że istnieje grupa biegaczy, którzy z natury utrzymują
w biegu sylwetkę pochyloną do przodu. Jeśli tak właśnie biegasz i nie masz żadnych pro
blemów z plecami, karkiem i innymi obszarami ciała, to kontynuuj. Każdy powinien biegać
w swój najbardziej naturalny sposób, ale moje doświadaenie pokazuje, że większość biega
wyprostowana.
II. Odbicie
Najefektywniejszym rodzajem kroku jest „człapanie" ze stopami blisko podłoża. Kiedy pod
rywasz stopę, by uniknąć potknięcia o kamień, staraj się trzymać ją nisko. Większości
biegaczy wystarczy, by odległość od nawierzchni wyniosła 2,5 cm, nawet kiedy biegną
szybko. Ale w miarę zwiększania tempa i ruchów kostek zaaniesz podrywać stopy na trochę
większą wysokość. Także i w tym przypadku nie próbuj wydłużać kroku, niech to się stanie
w naturalny sposób.
Twoje kostki, wspomagane przez ścięgna Achillesa, podziałają jak sprężyny, przemieszaając
Twoje ciało wraz z każdym krokiem biegu. Jeżeli trzymasz stopy blisko nawierzchni, wy
maga to jedynie nieznaanego wysiłku. Dzięki tej technice „człapania" bieganie jest niemal
automatyczne. Błąd odbicia u biegacza polega na tym, że zbyt mocno odpycha się on od
podłoża. Pociąga to za sobą z reguły dodatkowy wysiłek konieczny do poderwania ciała
z ziemi. Możesz zmarnować tę energię, a przecież mogłaby zostać wykorzystana do przy
spieszenia na finiszu, kiedy ma to ogromne znaczenie.
III. Krok
Badania pokazują, że gdy biegacze zwiększają prędkość, stawiane przez nich kroki stają
się coraz dłuższe. To jasny dowód, że kluczem do szybszego i efektywniejszego biegu są
szybsze ruchy nóg. Główną przyczyną dolegliwości i kontuzji jest zbyt długi krok. W razie
wątpliwości zawsze lepiej stawiać zbyt krótkie kroki niż zbyt długie.
Sztywność w okolicy goleni, za kolanem albo w rejonie tylnych mięśni uda jest oznaką,
że wyrzucasz nogę zbyt daleko do przodu, przez co jest ona nadmiernie rozciągnięta.
Skoryguj ten błąd poprzez utrzymywanie stóp blisko nawierzchni, skrócenie kroku i uwa
żanie na to, by lekko stąpać.
Poniższe ćwiczenia pomogły już tysiącom biegaczy. Dzięki ich wykonywaniu zaczęli oni
biegać szybciej i w wydajniejszy sposób. Każde z nich służy rozwijaniu innych zdolności,
każde uczy zawodnika, by biegał płynniej, redukował wstrząsy, wykorzystywał rozpęd
i zwiększał szybkość ruchów nóg. Ćwiczenia te nauaą Cię, jak pokonywać trasę w łatwiejszy
sposób.
Kiedy?
Powinno się je wykonywać w dni bez długich biegów. Można jednak wplatać je również
w rozgrzewkę przed wyścigiem albo sesją szybkościową. Wielu biegaczy opowiadało mi,
że oba ćwiczenia stanowią dobry sposób na urozmaicenie przeciętnego biegu, który
mógłby być bez nich nudny.
Z a p o b ie g a n ie k o n tu z jo m z w ią z a n y m z b łę d a m i te c h n ic z n y m i
Ból w krzyżu — powodem jest pochylenie do przodu, zbyt długi krok i za mało przerw
na marsz.
Ból karku — powodem jest pochylenie do przodu, nadmierne wysunięcie głowy
do przodu albo do tyłu.
Ból przedniej części goleni — powodem jest nadmierna długość kroku, szczegól
nie podczas zbiegania z wzniesień albo pod koniec biegu.
Ból goleni po wewnętrznej stronie — powodem Jest nadmierna pronacja i nierówny
teren.
Ból ścięgna Achillesa — powodem Jest rozciąganie, sesje szybkościowe i nadmierna
pronacja.
Ból łydek — powodem jest rozciąganie, sesje szybkościowe i niedostateczna licz
ba przerw na marsz podczas długich biegów.
Ból kolan — powodem jest za mała liczba przerw na marsz, nadmierna pronacja,
sesje szybkościowe i zbyt długi krok.
Człapanie
Najefektywniejszą i najłagodniejszą techniką biegu jest „człapanie" — stopy trzymają się
blisko nawierzchni, lekko stąpając i utrzymując stosunkowo krótki krok. Kiedy biegasz
przy wykorzystaniu najbardziej rozluźnionych ruchów, właściwych dla „ałapania", mecha
nizm w kostce wykonuje niemal całą pracę, a mięśnie łydek muszą podejmować jedynie
nieznaczny wysiłek.
18. Ćwiczenia
ćwiczenia mające
na celu przyspieszenie ruchów nóg
To proste ćwiczenia, które pomogą Ci biegać płynniej i przy mniejszym wysiłku. Ich re
gularne wykonywanie umożliwi Ci też synchronizację wszystkich elementów dobrej tech
niki biegowej. Jedna sesja ćwiczeniowa na tydzień zapewni Ci lekki krok i pomoże zwięk
szyć liabę kroków, jaką jesteś w stanie wykonać w ciągu minuty. Będziesz dzięki temu
biegał szybciej i będzie Cię to kosztowało mniej wysiłku.
1. Rozgrzej się, chodząc przez 5 minut, a następnie spokojnie biegając i maszerując przez
10 minut.
2. Zaanij powoli truchtać przez 1 - 2 minuty, a potem odmierz stoperem 30 sekund.
Przez te pół minuty policz, ile razy Twoja lewa stopa dotyka ziemi.
3. Pochodź w kółko przez mniej więcej minutę.
4. W ciągu kolejnego półminutowego ćwiczenia zwiększ liczbę dotknięć ziemi lewą
stopą o 1 - 2.
5. Powtórz to 3 - 7 razy, w każdej kolejce starając się zwiększyć liczbę kroków o 1 - 2.
W trakcie pracy nad szybkością ruchów nóg wewnętrzny „system monitoringowy" organi
zmu kieruje serią adaptacji, dzięki którym stopy, nogi, układ nerwowy i instynkt kierujący
wyczuciem czasu zaczynają pracować unisono:
Przedstawione ćwiaenia są bardzo prostą i łagodną odmianą zabawy prędkością, ayli far-
tleku. Dzięki regularnemu ich wykonywaniu mięśnie uczą się całego spektrum różnych
prędkości i tego, jak płynnie przechodzić od jednej do następnej. Największą korzyścią jest
natomiast opanowanie umiejętności wykorzystania pędu ciała.
1. Ćwiaenia te wykonuje się w dni bez długiego biegu, w środku krótszego biegu albo
jako rozgrzewkę przed sesją szybkościową, wyścigiem lub treningiem „magicznej mili".
2. Rozgrzej się, przebiegając w spokojnym tempie przynajmniej kilometr.
3. Wielu biegaczy tuż po lekkiej rozgrzewce ćwiay szybkość nóg, a potem przechodzi do
przyspieszeń. Jeśli chcesz, to oba te ćwiczenia możesz wykonywać osobno.
4. Wykonaj 4 - 8 powtórzeń.
5. Ćwicz przynajmniej raz w tygodniu.
6. Nie sprintuj, nigdy nie rozpędzaj się do pełnej szybkości.
Bieg z rozpędu — to bardzo ważna zasada. Jest to ruch podobny do tego, któremu pod
legasz, dając się ponieść pędowi ciała podczas zbiegania ze wzniesienia. Jeśli chcesz, to
możesz wykonywać niektóre z przyspieszeń, zbiegając z pagórków, ale jest ważne, żeby
przynajmniej dwa powtórzenia wykonać na płaskiej nawierzchni.
Trenuj w każdym tygodniu — tak jak w przypadku ćwiczeń szybkości nóg ogromną rolę
odgrywa tu regularność. Większość biegaczy początkowo nie rozpędza się do szczególnie
dużej prędkości. Regularne ćwiczenia sprawią, że nauczysz się pokonywać tym sposobem
coraz większe odległości.
Nie przejmuj się szczegółami — zamieściłem tu ogólne wskazówki, mówiące, ile kroków
należy wykonać w ramach każdej części ćwiczenia, ale nie trzymaj się koniecznie jakiejś
określonej liczby. Podczas tej formy treningu najlepiej jest dać się ponieść.
Podczas niektórych treningów rozpęd będzie Cię niósł dalej niż podczas innych — nie
martw się tym. Regularne stosowanie tego ćwiczenia sprawi, że potrafisz wykorzystać
rozpęd do pokonywania najmniejszych pochyłości, a nawet 10 - 20 m w płaskim terenie,
z bezbłędną skuteanością. Bieg siłą rozpędu oszczędza energię, zmniejsza zakwasy i zmę
czenie oraz pomaga utrzymać szybkie tempo podczas zawodów.
Podbiegi przygotowują nogi do biegania lepiej niż jakakolwiek inna znana mi forma ak
tywności. Jednocześnie umożliwiają wypracowanie idealnej długości kroku, zwiększają
szybkość ruchów nóg oraz poprawiają umiejętność pokonywania wzgórz podaas zawodów.
Podbiegi nie powinny Cię wyczerpywać. Na przestrzeni kilku tygodni ta forma treningu
może łagodnie przyzwyczaić stopy, nogi i układ krwionośny do biegania w szybszym
tempie, poprawiając przy tym Twoją pewność siebie.
Podbiegi
• Dystans: początkujący — 50 - 100 kroków; zaawansowani — 200 - 300 kroków;
osoby plasujące się pośrodku — 100 - 200 kroków.
• Maszeruj przez 2 - 3 minuty.
• Potruchtaj do podbiegu przez jakieś 10 minut. Początkujący i biegacze powracający
po przerwie powinni w ciągu kilku pierwszych tygodni ćwiaeń przez minutę truchtać,
a przez kolejną minutę maszerować (nie ma nic złego w dłuższej rozgrzewce).
• Wykonaj cztery przyspieszenia z rozpędu (nie sprintuj). Są one opisane w rozdziale 18.,
„Ćwiczenia".
• Po treningu przeprowadź wygaszenie, wykonując te same działania co podaas roz
grzewki, tyle że w odwrotnej kolejności.
Technika podbiegów
Kiedy wbiegasz pod górę, pochylenie zbocza zmusza Twoje nogi do cięższej pracy. Dodat
kowy wysiłek, jaki temu towarzyszy, oraz szybsze ruchy nóg pomagają budować siłę. Ro
biąc sobie przerwy na marsz między kolejnymi podbiegami i dzień wolnego nazajutrz po
tym treningu, umożliwiasz mięśniom dolnych partii nóg budowę siły. Dzięki tej dodatko
wej sile stopy po upływie kilku miesięcy będą w stanie ponieść Twoje ciało na dalszą od
ległość. Zwiększony zakres ruchów kostek i ścięgien Achillesa daje w rezultacie zwiększenie
zasięgu stóp, i to bez żadnego dodatkowego wysiłku. Będziesz biegał z większą szybko
ścią i nie będzie to od Ciebie wymagało cięższej pracy. To się nazywa interes!
Technika podbiegów podaas zawodów wygląda tak samo jak w czasie treningów — w mia
rę wspinania się po zboczu skracaj krok. Monitoruj rytm swoich oddechów; nie powinie
neś dyszeć bardziej niż podczas biegu po płaskim terenie. Biegacze poprawiający swoją
technikę podbiegów przekonują się podczas zawodów, że krótszy, ale szybszy krok daje
w rezultacie redukcję wysiłku przy jednoczesnym wzroście tempa. Określoną technikę
można uznać za odpowiednią dla danego zawodnika, kiedy nieznacznemu przyspieszeniu
ruchów nóg nie towarzyszy przyspieszenie oddechu.
Uwaga: Podczas długich biegów i w dni spokojnego biegania nie ćwicz szybszego wbie
gania na wzniesienia, lecz tylko wspinaj się na nie truchtem. Jeśli prowadzi to do przy
spieszenia oddechu, zmniejsz wysiłek i długość kroku, aż uzyskasz taki rytm oddychania,
jaki masz w trakcie biegu na płaskim terenie — możesz też robić sobie przerwy na marsz,
częstsze niż wtedy, gdy biegasz na płaskim terenie.
Technika zbiegania
• Pamiętaj o lekkim stąpaniu.
• Biegnąc, stosuj średni krok albo szybkie „człapanie".
• Trzymaj stopy blisko nawierzchni.
• To grawitacja powinna sprowadzać Cię ze wzniesienia.
• Przyspiesz ruchy nóg.
• Staraj się zbiec ze wzniesienia z wykorzystaniem siły rozpędu.
Pobaw się nimi — łącz ze sobą te mantry, które dają Ci siłę. Ułóż z nich rytm. Stwórz z nich
krótki tekst i śpiewaj go.
Chcę biec.
Jestem biegaczem.
Jestem wolny.
Czuję, co osiągnąłem.
Linia mety — wyczuwam ją.
Stres znika.
Energia wzrasta.
Endorfiny napływają.
Linia mety mnie przyciąga.
Niesie mnie prąd.
Popycha mnie tłum.
Czerpię energię z tłumu.
Zewsząd napływa energia.
Czuję energię innych.
Pomagamy sobie nawzajem.
Czuję się silniejszy.
Mój umysł niesie rozpęd.
Przebiłem się przez ścianę.
Kończąc, wciąż będę miał siłę.
Zabawne mantry
Biegnę jak (tu wstaw jakąś zabawną postać).
Tańczę.
Biegnę po cienkim lodzie.
ponieważ musisz w nim podrywać ciało z ziemi, a następnie absorbować wstrząsy związane
z lądowaniem. To dlatego ciągła eksploatacja mięśni odpowiedzialnych! za bieganie szybciej
prowadzi do zmęczenia, bólu i dolegliwości. Jeśli zaczniesz wplatać w swoje biegi przerwy
na marsz, zanim Twoje mięśnie ulegną zmęaeniu, dasz im możliwość natycłimiastowej re
generacji, zwiększając swoją wydolność treningową i zmniejszając ryzyko zakwasów w na
stępnym dniu.
W metodycznej aęści tego podejścia cłiodzi o strategię, która umożliwi przejęcie kontroli
przez świadomość. Stosując opisaną poniżej kombinację marszu i biegu, zdołasz uporać
się ze zmęczeniem. Wykorzystując tę metodę walki ze zmęczeniem już na wczesnym eta
pie ćwiczeń, zaoszczędzisz zasoby swoicłi mięśni i utrwalisz w sobie wiarę we własne siły,
potrzebną do radzenia sobie z wszelkimi wyzwaniami, jakie mogą nadejść później. Nawet
kiedy nie potrzebujesz dodatkowej siły mięśni ani wydolności, jaką zapewnia ta metoda,
to zyskasz lepsze samopoczucie podczas samego biegu i po jego zakończeniu, a kończąc
trening będziesz miał pewność, że mógłbyś pobiec dalej.
Poaątkujący będą najpierw głównie maszerowali. Wplatając w ten marsz krótkie segmenty
biegu, sprawisz, że Twoje mięśnie przystosują się do biegania bez ryzyka przeciążenia.
W miarę poprawy wydolności osiągniesz punkt, w którym będziesz mógł samodzielnie
określić swoje proporcje biegu i marszu na dany dzień.
Metodo morszobiegu jest bordzo prosto — biegniesz przez icróticą chwilę, o potem robisz
sobie przerwą na morsz, i powtarzasz cały ten ul<ład odpowiednią liczbę razy.
Przerwy na marsz umożliwiają Ci przejęcie kontroli nad zmęczeniem, jeszcze zanim za
czniesz je odczuwać, dzięki czemu możesz się cieszyć każdym biegiem. Stosując je już od
wczesnego etapu treningu i z dużą częstotliwością, możesz zacłiować siłę nawet po biegu,
który z punktu widzenia Twoicłi aktualnycłi możliwości był bardzo długi. Początkujący
będą przeplatali bardzo krótkie segmenty biegu z krótkimi przerwami na marsz. Nawet
najlepszym biegaczom przerwy na marsz stosowane podaas długicłi biegów pozwalają
na szybszą regenerację. Nie ma potrzeby kończyć biegu z poczuciem wyaerpania, a możesz
tego uniknąć dzięki wykorzystaniu w danym dniu odpowiedniej liczby przerw na marsz.
Przerwy na marsz
• Dają Ci kontrolę nad zmęczeniem i mogą doprowadzić do dosłownego wyelimi
nowania kontuzji.
• Dają Ci pewność siebie i pobudzają wydzielanie hormonów pozytywnego nastawienia.
• Niwelują zmęczenie.
• Odsuwają w czasie punkt, w którym dopada Cię zmęczenie.
• Sprzyjają gromadzeniu się endorfin, co służy poprawie nastawienia.
• Dzielą dystans na wykonalne odcinki (Jeszcze tylko minuta do przerwy na marsz").
• Pomagają odzyskać szybkość.
• Redukują ryzyko bólu, dolegliwości i kontuzji (a także pojawienia się negatywnych
peptydów, które mogą się z tym wiązać).
• Sprawiają, że po treningu ogarnia Cię dobre samopoaucie i możesz się zająć swoimi
sprawami, bo nie doskwiera Ci obezwładniające zmęczenie.
• Umożliwiają Ci bezbolesne wypracowanie wydolności, jaką zapewnia dystans pokony
wany podczas każdej sesji.
METODA MARSZOBIEGU GALLOWAYA
Biegam już od ponad 50 lat i dzięki przerwom na marsz czerpię z tego więcej radości niż
kiedykolwiek waeśniej. Każdy bieg rozjaśnia mój dzień. Nie byłbym w stanie biegać nie
mal każdego dnia, gdybym nie wplatał w swoje biegi przerw na marsz już od wczesnego
etapu i odpowiednio często. Rozpoczynając większość biegów, robię sobie krótką przerwę
na marsz co minutę.
4. Podaas długich biegów rób sobie przerwy na marsz z dużo większą częstotliwością, by
przyspieszyć regenerację.
5. Weterani mogą zredukować lub całkiem wyeliminować przerwy na marsz na ostatniej
1/4 trasy zawodów, w których startują.
Kiedy poziom cukru we krwi jest przez cały dzień utrzymywany na stabilnym poziomie,
czujemy się bardziej zmotywowani do większości działań, w tym do ćwiczeń. Przejawiamy
lepsze nastawienie i lepiej radzimy sobie ze stresem i z rozwiązywaniem problemów. Po
dobnie jak jedzenie regularnych posiłków przez cały dzień podtrzymuje metabolizm or
ganizmu, tak też stały dopływ niezbędnych składników odżywczych podtrzymuje stabilną
glikemię, aktywując pozytywne peptydy, które rozsyłają po całym ciele i umyśle komu
nikaty, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Uwaga: Zajrzyj do książki Bieganie i odchudzanie dla !<obiet (Helion 2012), by znaleźć
więcej informacji na temat planowania posiłków.
Jeżeli masz niską glikemię, zjedzenie na 30 minut (lub nieco później) przed treningiem
przekąski złożonej w 80% z prostych węglowodanów, a w pozostałych 20% z protein uru
chomi wydzielanie pozytywnych peptydów, poprawiając Twoje nastawienie i dodając Ci sił,
byś mógł wybiec za próg.
Ale najlepszym sposobem na podwyższenie poziomu cukru we krwi, gdy jest on zbyt niski
(na 30 minut przed ćwiaeniem), jest inna przekąska. Najlepiej sprawdza się produkt z pro
porcją węglowodanów i protein 80/20. Jeśli zjesz baton energetyczny o takim właśnie
składzie, pamiętaj, by popić go 0,2 - 0,24 litra wody.
• W trakcie biegów trwających dłużej niż godzinę wielu biegaczy lubi stosować jakiś spo
sób podwyższania glikemii. Wypróbuj podaas swoich długich biegów (marszów) różne
strategie żywieniowe i wybierz tę najlepszą.
• Ogólna zasada: 30 - 40 kalorii na każde 3 km.
• Żele — są one dostępne w małych opakowaniach i mają konsystencję miodu lub gęstego
syropu. Najlepszym sposobem na ich stosowanie jest wyciśnięcie 1 - 2 opakowań do
małej plastikowej butelki. Co 10 - 15 minut bierz łyk albo dwa.
• Batony energetyczne — podziel baton na 8 - 10 kawałków i co 10 - 15 minut zjadaj
jeden kawałek, popijając go kilkoma łykami wody.
• Cukierki (słodycze) — żelki, dropsy, kostki cukru itd. zjadane podczas treningu pro
wadziły do najszybszego podniesienia poziomu cukru we krwi u wielu z monitoro
wanych! przeze mnie zawodników. Zwykła porcja, spożywana co mniej więcej 1 0 - 1 5
minut, ma wartość 30 - 40 kalorii.
• Napoje energetyane — nie polecam tego sposobu, ponieważ u znaanego odsetka osób,
które piją je podczas treningów, wywołują one nudności. Jeżeli przekonałeś się, że pro
dukt ten sprawdza się w Twoim przypadku, korzystaj z niego dokładnie w taki sam
sposób jak wcześniej.
że udało Ci się już zupełnie odzyskać formę, mimo że nie będzie to prawda. Trzymaj się
przedstawionego poniżej planu na powrót do biegania, a w razie wątpliwości postępuj
jeszcze ostrożniej. Pamiętaj, że to długoterminowy projekt!
Mniej niż 2 tygodnie przerwy. Będziesz miał poczucie, jakbyś zaaynał wszystko od nowa,
ale powrót nie powinien Ci zająć wiele czasu. Spójrzmy na rozkład treningów. Powiedzmy,
że byłeś już w 20. tygodniu ćwiczeń, ale musiałeś sobie zrobić 10 dni przerwy. W 1. tygo
dniu po powrocie zacznij od programu 2. tygodnia. Jeśli wszystko będzie szło dobrze, to
w 2. tygodniu przejdź do programu 10. albo 11. tygodnia. Jeżeli i to się powiedzie, przejdź
do programu 17. albo 18. tygodnia, a następnie wróć do programu 20. tygodnia.
Od 14 do 29 dni przerwy. W tej sytuacji również będziesz miał wrażenie, jakbyś zaczynał
wszystko od nowa, a cały powrót będzie wymagał więcej czasu. W ciągu mniej więcej
5 - 6 tygodni powinieneś wrócić do swoicłi normalnycłi treningów. Zaanij od tygodnia 1.,
a potem przejdź do tygodnia 2. Jeśli nie będziesz odczuwał żadnycłi bólów, dolegliwości
ani przewlekłego zmęaenia, to zaanij korzystać z planu treningowego, omijając co drugi
tydzień. Po 5. tygodniu wróć do tego, co robiłeś przed przerwą.
Przynajmniej miesiąc przerwy. Jeżeli nie biegałeś od miesiąca albo jeszcze dłuższego
aasu, zaanij od nowa, jak poaątkujący. Skorzystaj z planu, realizując go dokładnie przez
kilka pierwszycłi tygodni (poaąwszy od tygodnia 1.). Po 2 - 3 tygodniacłi najbezpieczniej
szą opcją będzie kontynuowanie tego planu. Ale jeśli nie czujesz żadnycłi bólów, dolegli
wości ani przewlekłego zmęaenia, to możesz zaaąć intensyfikować ćwiaenia w bardziej
dynamiany sposób, pomijając 1 tydzień na 3. Po 2 bezproblemowych! miesiącacłi Twoja
kondycja może wrócić do dawnego poziomu.
Jeśli ból pojawia się podaas biegania, maszeruj przez dodatkowe 2 minuty, potruchtaj tro
chę, a potem ponownie pomaszeruj przez kolejne 2 minuty. Jeżeli po 4 lub 5 powtórze
niach takiego manewru wciąż będziesz odczuwał ból, przestań biegać i maszeruj. Jeśli ból
zniknie podczas marszu, to przemaszeruj pozostałą część treningu.
Ból przy maszerowaniu. Jeżeli ból utrzymuje się w trakcie maszerowania, spróbuj poru
szać się bardzo krótkimi krokami. Maszeruj w ten sposób przez 30 - 60 sekund. Jeśli wciąż
odczuwasz ból podczas chodzenia, spróbuj usiąść, a jeśli to możliwe, to zastosuj masaż
obolałego miejsca. Siedź przez 2 - 4 minuty.
Jeśli przy ponownej próbie chodzenia znowu poczujesz ból, zakońa ćwiczenia na ten dzień
— Twój trening dobiegł końca.
To kontuzjo, jeśli...
Następuje ograniczenie funkcji — stopa, kolano itd. nie funkcjonują jak należy.
Ból jest stały — miejsce, którego dotyczy problem, boli, a ten ból nie ustępuje albo nawet
się nasila.
3. Jeśli rejon urazu znajduje się tuż pod skórą (ścięgno, stopa itd.), nacieraj to miejsce
lodem — masując je nieustannie przez 15 minut, aż poczujesz zdrętwienie. Kontynuuj
wykonywanie tego zabiegu jeszcze przez tydzień po tym, jak przestaniesz odczuwać
jakiekolwiek symptomy. Kostki lodu powinny być wcierane cały aas i bezpośrednio
w tkankę zlokalizowaną w miejscu kontuzji. Torebki z lodem i żel lodowy mają prawie
zerową skuteczność.
4. Jeżeli problem dotyczy wnętrza stawu albo mięśnia, zadzwoń do lekarza i zapytaj, a y
możesz stosować jakiś środek przeciwzapalny. Nie zażywaj żadnych leków bez konsul
tacji z lekarzem — i postępuj zgodnie z jego wskazówkami.
5. Jeśli przytrafiła Ci się kontuzja mięśnia, poszukaj pomocy bardzo doświadczonego ma
sażysty. Znajdź takiego, który odniósł już wiele sukcesów podczas lecenia dokładnie
tych aęści ciała, które uległy kontuzji u Ciebie. Magiczne palce i dłonie często potrafią
zdziałać cuda.
6. Przeczytaj o TMS we wcześniejszej części książki (s. 79). Duży odsetek dolegliwości,
które doskwierają biegaczom, wynika z TMS i można sobie z nimi poradzić.
7. Wiara w daną metodę leczenia może wzbudzić w Twoim organizmie leczniczą energię,
zwiększając przy tym wydzielanie pozytywnych peptydów.
Powyższe porady mają charakter wskazówek, jakimi dzieli się jeden biegacz z drugim. Aby
dowiedzieć się więcej na temat kontuzji, terapii itd., skonsultuj się z lekarzem i przeczytaj
książkę autorstwa Hannaforda i Gallowaya Running Injuries: Treatment and Prevention.
1. Mniej więcej godzinę przed treningiem zjedz baton energetyany, popijając go wodą
albo napojem z kofeiną. Kofeina pomaga!
2. Zamiast zastosować punkt 1., możesz na pół godziny przed treningiem wypić napój
energetyczny o zawartości 100 - 200 kalorii, zawierający węglowodany i białko
w proporcjach 80% na 20%.
3. Przespaceruj się przez 5 minut z dala od domu, biura itd., a często poczujesz przypływ
energii. Ruch przyczynia się do poprawy nastawienia do świata.
4. Jednym z głównych powodów braku energii może być to, że nie uzupełniłeś zapa
sów energii w ciągu 30 minut po zakończeniu ostatniego treningu. Następnym ra
zem zjedz posiłek o wartości 100 - 200 kalorii złożonych w 80% z węglowodanów
i w 20% z białka.
5. Dieta uboga w węglowodany prowadzi do spadku energii, pociągającego za sobą brak
motywacji do ćwiczeń, a często również do niedoboru sił, utrudniającego zaplanowane
zakończenie treningu.
6. Zazwyaaj dobrze jest kontynuować program treningowy, nawet jeśli brakuje Ci energii.
Ale jeżeli wyczuwasz, że dopadła Cię infekcja, udaj się do lekarza. Jeśli spadek poziomu
energii utrzymuje się przez kilka dni, skonsultuj się ze specjalistą od żywienia zaznajo
mionym ze szczególnymi potrzebami osób, które trenują, i (albo) zrób sobie bada
nia krwi. Przyczyną braku energii może się okazać niedobór żelaza lub witaminy B.
Uwaga: Jeśli Twój organizm źle reaguje na kofeinę, nie konsumuj żadnych zawierających
ją produktów. Jeżeli zaobserwujesz jakiekolwiek problemy zdrowotne, skonsultuj się z leka
rzem, tak jak w innych podobnych sytuacjach.
Kolka
To bardzo powszechny problem, któremu zwykle łatwo zaradzić. Zazwyczaj nie ma się
aym przejmować — to tylko ból. Przyczynami tej dolegliwości są najaęściej 1) brak oddy
chania dolną częścią płuc i 2) zwiększanie tempa na początku treningu. W tej drugiej
sytuacji można sobie poradzić, robiąc częstsze przerwy na marsz na początku treningu
oraz zwalniając tempo podczas pierwszych 10 minut biegu.
Oddychanie dolną częścią płuc od samego początku biegu może zapobiec większości
przypadków kolki. Ten sposób oddychania polega na skierowaniu wdychanego powietrza
ku dolnej części płuc i bywa nazywany „oddychaniem brzusznym". Tak właśnie oddycha
my we śnie, a sposób ten zapewnia maksymalnie skuteczne wchłanianie tlenu. Jeśli nie
będziesz oddychał w ten sposób od poaątku treningu, nie zapewniając tym samym swoje
mu organizmowi potrzebnej ilości tlenu, to możesz mieć kolkę. Kiedy zwolnisz, maszerując
i oddychając głębiej, kolka może zniknąć. Ale czasem nie znika. Większość biegaczy decy
duje się po prostu kontynuować bieganie i maszerowanie mimo kolki. Przez 50 lat biegania
i uaenia innych, jak biegać, nigdy nie widziałem żadnych trwałych, negatywnych skutków
u osób biegających z kolką. Można jej zapobiec dzięki odpowiedniej technice oddychania.
Uwaga: Nigdy nie rób nasilonych wdechów i wydechów. Może to prowadzić do hi-
perwentylacji, zawrotów głowy oraz omdlenia.
Skurcze mh
Większość b ie g ^ z '^ s ? y ^ : ^ ię ^ ^ e ^ ^ ‘lam encie ze skurczami. Te zaburzenia pracy
mięśni są zwykle zlokalizowane w okolicy stóp albo łydek i mogą się pojawiać podczas
biegu lub chodu bądź zupełnie niespodziewanie. Najczęściej przychodzą w nocy albo
w chwili, kiedy siedzisz wieczorem przy biurku, oglądasz telewizję.
Kiedy przeżyjesz kilka ataków skurczy albo dopadnie Cię jeden silny napad, wyryje się to
w Twojej podświadomości. Przez kilka kolejnych tygodni będzie ona stymulowała wydzie
lanie peptydów negatywnego nastawienia za każdym razem, gdy tylko pomyślisz o biega
niu. Możliwe też, że w reakcji na stres podświadomość ograniczy ukrwienie Twoich mięśni.
Zajrzyj do rozdziału 11., „Różne sytuacje", by dowiedzieć się, jak możesz odzyskać płyn
ność biegania.
Skurcze występują z różnym natężeniem. Większość z nich jest łagodna, ale niektóre prze
jawiają się z taką siłą, że ich atak paraliżuje cały mięsień i powoduje ból. Większości skur
czy da się zaradzić poprzez masaż i krótkie, spokojne ruchy mięśnia. Jeśli chodzi o roz
ciąganie, to istnieje spore ryzyko, że może ono nasilić skurcze albo uszkodzić włókna
mięśniowe. Dotknięty skurczem mięsień może być obolały przez kilka następnych dni.
W dni krótkich biegów rób sobie przy rozgrzewce dłuższe spacery i wplataj w swoje biegi
więcej odcinków pokonywanych marszem.
• Ćwiaenie bez przerwy prowadzi do nasilenia skuraów. Przerwy na marsz mogą ogra
niczyć ich występowanie albo nawet całkiem je wyeliminować. Wielu biegaczy, których
nękały skurcze, kiedy stosowali metodę treningu polegającą na przeplataniu 1 minuty
biegu z 1 minutą marszu, pozbyto się tego problemu po zastosowaniu systemu, w któ
rym biegają przez 30 sekund, a maszerują przez 30 - 60 sekund.
• W przypadku skurczu konieczne może być zastąpienie przerwy na marsz przerwą na
„człapanie", tzn. ruch biegowy o minimalnym natężeniu, podczas którego kostki są
głównym źródłem energii i napędu — krótki krok, stopy tuż przy podłożu, lekki kontakt
z podłożem.
• Długotrwałe odwodnienie. Każdego dnia wypijaj osiem szklanek (każda to ok. 0,2 litra)
wody i jedną albo dwie szklanki napoju energetycznego lub soku pomarańczowego.
Przy upałach do uzupełnienia soli mineralnych, które organizm traci w procesie pocenia,
może służyć dobry napój izotoniczny, konsumowany w ciągu dnia, kiedy nie ćwiczysz.
Na przykład konsumpcja napoju takiego jak Accelerade może Ci pomóc odnowić zapasy
tych składników, o ile będziesz wypijać 0,17 - 0,23 litra co 1 - 2 godziny.
• Podaas długich wycieczek, marszów albo biegów ciągłe pocenie się może doprowadzić
do obniżenia zapasów sodu w organizmie (szczególnie jeśli przyjmujesz dużo płynów),
co może spowodować skurae mięśni. Jeśli ma to miejsce regularnie, pomocne będą ta
bletki solne. Wielu biegaczy startujących w ultramaratonach i zawodach Ironman ko
rzysta z tabletek Succeed.
• Skurcze mięśni są znanym efektem ubocznym zażywania wielu leków, szaególnie tych,
które mają obniżać poziom cholesterolu.
5t)okgigs.eu
zasięgnij rady lek^^ć
Mdłości i biegunka
Mdłości i biegunka są następstwem stresu. Stres u biegaaa najczęściej powstaje na skutek
biegu w danym dniu, a kryje się za tym jedna z wymienionych poniżej przyczyn. Ale źró
dłem stresu mogą być też liczne uwarunkowania wyjątkowe dla poszczególnych osób.
1. Zbyt szybki lub zbyt długi bieg jest najaęstszą przyczyną mdłości i biegunki. Biegaae
mają problem z identyfikacją tego problemu, ponieważ początkowo ich tempo nie
wydaje im się zbyt szybkie. Ale każda osoba ma swój własny poziom odporności, któ
rego przekroczenie prowadzi do pojawienia się obu tych zaburzeń. Redukcja tempa
i zwiększenie liczby przerw na marsz pomogą Ci w uporaniu się z tym problemem.
2. Przejadanie się albo jedzenie tuż przed biegiem. Kiedy biegasz i trawisz pokarm.
Twój organizm musi wykonać ciężką pracę. Obarczanie go obu tymi zadaniami jedno
cześnie znacząco zwiększa jego obciążenie i może prowadzić do mdłości i biegunki.
Kiedy Twój żołądek jest wypełniony jedzeniem, które jest właśnie trawione, to stanowi
ono dodatkowe obciążenie i organizmowi łatwo podjąć decyzję o jego eliminacji.
3. Stosowanie diety obfitującej w tłuszcze albo w białka. Nawet jeden posiłek, w któ
rym ponad 50% zawartości kalorycznej będzie pochodziło z tłuszczów albo białka,
może po kilku (1 - 4) godzinach skutkować pojawieniem się mdłości i biegunki.
4. Nadmierne objadanie się w popołudnie albo wieczór poprzedzający trening. Duży
posiłek skonsumowany poprzedniego wieczora wciąż będzie zajmował układ trawienny
następnego dnia rano. Podskakując podczas biegania, dodatkowo obciążasz ten układ,
co często prowadzi do mdłości i biegunki.
5. Upał i wilgotność to główne przyczyny tych problemów. Niektórzy ludzie nie są zbyt
dobrze dostosowani do funkcjonowania w upale i już niewielki wzrost temperatury
albo wilgotności może u nich wywoływać mdłości albo biegunkę. Ale przy wysokiej
temperaturze dochodzi do wzrostu ciepłoty ciała każdego człowieka, co stanowi
znaczące obciążenie dla organizmu — i często kończy się to mdłościami, a czasem
również biegunką. Zwalniając tempo, wprowadzając więcej przerw na odpoczynek
między poszczególnymi segmentami ćwiczeń oraz polewając głowę wodą, możesz
zwiększyć swoje szanse na uporanie się z tym problemem. W trakcie upałów naj
lepszą porą dnia na ćwiczenia jest czas przed wschodem słońca.
6. Wypijanie nadmiernych ilości wody przed biegiem. Podczas biegania wykonujesz
różne podskoki — gdy Twój żołądek jest przesadnie wypełniony wodą, narzucasz duże
obciążenie całemu swojemu układowi trawiennemu. Ogranicz spożycie płynów do
minimum (jedna porcja o objętości 0,11 - 0,17 litra tuż po wstaniu z łóżka). Większość
biegaczy w ogóle nie potrzebuje pić żadnych płynów przed biegiem, którego aas nie
przekracza 60 minut.
Ból głowy
Trening może przyprawiać biegające osoby o ból głowy. Choć nie jest to powszechna
przypadłość, zdarza się przeciętnemu biegaaowi średnio 1 - 5 razy w roku. Kiedy masz
trudny dzień, dodatkowe obciążenie organizmu spowodowane gorącem może wywoływać
ból głowy — mimo że bieganie ma efekt relaksacyjny. Wielu biegaczom pomagają zwykłe
leki na ból głowy. Tak jak w innych przypadkach, decyzję o stosowaniu tych medykamen
tów podejmij po konsultacji ze swoim lekarzem. Oto potencjalne przyczyny bólu głowy
i środki zaradcze.
Lel<orstwo często mogą powodować odwodnienie — istnieją leki, które powodują, że zaży
wające je osoby są bardziej narażone na bóle głowy podczas biegów. Skonsultuj się ze
swoim lekarzem.
Jest za gorąco jak na Twoje możliwości — biegaj o chłodniejszej porze dnia (zwykle będzie
to poranek przed wschodem słońca). Gdy biegasz w upale, polewaj głowę wodą. Zwiększ
liczbę przerw na marsz.
Biegi na dłuższe dystanse niż w ostatnim czasie — kontroluj swój kilometraż i nie zwiększaj
go o więcej niż 15% względem odległości bieganych w ostatnim tygodniu.
A//s/c/ poziom cuicru we !<rwi — pamiętaj o podniesieniu poziomu cukru poprzez zjedzenie
przekąski na 30 - 60 minut przed biegiem. Jeżeli jesteś przyzwyczajony do stosowania
kofeiny, to jakiś zawierający ją napój również może okazać się pomocny.
Uważaj na !<ari< i !<rzyż — jeśli podczas biegu wychylasz się nieznacznie do przodu, to mo
żesz przeciążać kręgosłup — szaególnie kark i krzyż. Przeczytaj rozdział poświęcony technice
biegu; biegaj wyprostowany, jak kukiełka na sznurku.
Infel<cja płuc — nie biegaj! Wirus atakujący płuca może przerzucić się na serce i spo
wodować śmierć. Oznaką infekcji płucnych jest zwykle kaszel.
Zwyk.łe przeziębienie? — istnieje wiele schorzeń, które początkowo dają takie same
objawy jak zwykłe przeziębienie, ale bardzo się od niego różnią. Dlatego też zanim
rozpoczniesz trening, przynajmniej zadzwoń do swojego lekarza, by się go poradzić.
Pamiętaj, by opowiedzieć mu, jak dużo zamierzasz ćwiczyć i jakie leki zażywasz.
Infel<cje gardła i jego o/co//c — zazwyczaj nie ma przeciwwskazań, żeby wtedy biegać,
ale skonsultuj się ze swoim lekarzem.
Bezpieczeństwo na ulicy
Każdego roku pewna liczba biegaczy podczas biegu pada ofiarą potrąceń przez samo
chody. Większości z tych incydentów dałoby się zapobiec. Oto główne przyczyny tych
wypadków i środki zaradcze, które możesz zastosować.
'V ‘
'j
■
If V
X
-
ROZWIĄZYWANIE PROBLEMÓW
Psy
Kiedy napotkasz jakiegoś psa, możesz spodziewać się konfrontacji. Oto moje porady, co ro
bić, gdy przytrafi Ci się takie „pieskie szczęście":
1. Istnieje kilka dobrych narzędzi do odstraszania psów — staromodny kij, kamienie, elek
troniczne przyrządy sygnalizacyjne i gaz pieprzowy. Jeżeli znajdujesz się w nieznanej
Ci okolicy albo w okolicy znanej z tego, że grasują w niej psy, to radzę Ci mieć ze sobą
któryś z tych przedmiotów.
2. Kiedy tylko dostrzeżesz albo usłyszysz psa, spróbuj ustalić jego położenie, zastanów się,
czy stwarza on dla Ciebie zagrożenie oraz jakiego terytorium pilnuje.
3. Najlepszym wyjściem jest pobiegnięcie inną trasą.
4. Jeżeli naprawdę chcesz albo musisz przejść obok tego psa, to weź do ręki kamień, chyba
że masz przy sobie jakiś inny przedmiot, który mógłbyś wykorzystać do obrony.
5. Obserwuj ogon psa. Jeśli pies nie macha ogonem, miej się na baczności.
6. Kiedy się zbliżasz, naturalną reakcją psa będzie szaekanie i ruch w Twoją stronę. Unieś
kamień do góry, jakbyś chciał nim w niego rzucić. Moje doświadczenia wskazują, że
w 90% przypadków skłoni to psa do wycofania się. Może się okazać, że musisz to po
wtarzać po kilka razy, zanim uda Ci się przedostać przez jego terytorium. Trzymaj ręce
uniesione do góry.
7. W nielianych przypadkach konieczny będzie rzut kamieniem, a czasem również kolej
nym, jeśli pies w dalszym ciągu do Ciebie doskakuje.
8. Mniej niż 1% moich własnych konfrontacji z psami miało taki przebieg, iż okazywało
się, że z danym psem było coś nie tak i w dalszym ciągu zbliżał się w moim kierunku.
Taki pies zwykle jeży sierść na grzbiecie. Spróbuj znaleźć jakąś barierę, za którą mógłbyś
się schować, i głośno wołaj w nadziei, że usłyszy Cię właściciel psa albo jakaś inna osoba.
Jeśli obok przejeżdża jakiś samochód, spróbuj go zatrzymać i chowaj się za nim, dopóki
nie opuścisz terytorium psa, albo jeśli to konieczne, schroń się do środka.
9. Popracuj nad swoim głosem. Niektórzy ludzie w takiej sytuacji stosują niski, rozkazujący
głos, a inni posługują się wysokim tonem. Niezależnie od tego, jaki głos zastosujesz,
powinien on emanować pewnością siebie i wzbudzać respekt.
Kontuzje mięśni
1. Skonsultuj się z lekarzem i dowiedz się, czy wolno Ci zażywać silne środki przeciwzapalne.
2. Odwiedź fizjoterapeutę (masażystę), który ma już na swoim koncie sukcesy w leczeniu
innych biegaczy.
Kontuzje kolan
1. Skonsultuj się z lekarzem, by dowiedzieć
się, czy możesz zażywać silne środki prze
ciwzapalne.
2. Zobacz, czy jesteś w stanie choć trochę
chodzić w spokojny sposób; czasem to
pomaga.
3. Ulgę w bólu może aasem przynieść sta
bilizator kolana; zapytaj o to lekarza.
4. Sprawdź swoje buty, by dowiedzieć się,
czy są odpowiednio dopasowane (jeśli
masz nadmierną pronację, pomocne
mogą się okazać buty ze stabilizatorem).
5. Jeśli masz nadmierną pronację, pomocna może być wkładka ortopedyczna.
6. Jeżeli doskwiera Ci ból w środku kolana, pomocny może być suplement z glukozaminą.
7. Jeśli cierpisz na kontuzję pasma biodrowo-piszczelowego, pomocne może być zastoso
wanie piankowego wałka. Masuj obolałe miejsce przez 5 minut przed snem, a jeśli
to możliwe, także przez 5 minut przed rozpoczęciem biegu i po jego zakończeniu.
Kontuzje goleni
1. Sprawdź, a y nie masz do czynienia ze złamaniem zmęaeniowym. W takim przypadku
ból będzie się zwykle nasilał podaas biegania. Skonsultuj się z lekarzem. Jeżeli doznałeś
złamania zmęczeniowego, musisz zrezygnować z biegania na przynajmniej 8 tygodni
(zazwyczaj).
2. Jeśli ból stopniowo przechodzi, gdy go „rozbiegasz", to ryzyko, że doznałeś złamania
zmęczeniowego, jest mniejsze. Prawdopodobnie chodzi o bolesność goleni. Jeżeli uda
Ci się ograniayć wysiłek na tyle, by nie podrażniać mięśni goleni, to możesz z tą dole
gliwością biegać; stopniowo przejdzie (aby się upewnić, skonsultuj się z lekarzem).
3. Rób sobie więcej przerw na marsz, zwolnij tempo biegu itd.
będzie musiała trwać jedynie 2 - 5 dni. Im dłużej będziesz próbował przetrzymać, tym
większą szkodę sobie wyrządzisz i tym dłużej będzie trwało gojenie. Na każdym etapie tego
procesu leczenia (biegania) miej kontakt ze swoim lekarzem. Stosuj się do jego rad i bądź
rozsądny.
Aby leczenie było możliwe, kiedy już wrócisz do biegania, ogranicz intensywność swoicłi
treningów na tyle, by nie przekraczać progu podrażnienia. Innymi słowy, jeśli kontuzjo
wane miejsce zdaje się nieco podrażnione po biegu na 4 km, a zaczyna pobolewać po biegu
na 5 km, to powinieneś ograniczyć biegi do dystansu 3 km. A jeśli w swojej kombinacji
marszu i biegu stosujesz proporcję 3 minuty biegu i 1 minuta marszu, to powinieneś ją
zmienić na stosunek 1:1 albo 30 sekund i 30 sekund.
Zrób sobie dzień wolnego pomiędzy dniami biegów. Przy większości kontuzji możesz sto
sować trening uzupełniający, który umożliwi Ci zacłiowanie kondycji, ale upewnij się, czy
jest to wskazane przy Twoim urazie. Także i w tym przypadku zasięgnij porady lekarza.
TRENING MENTALNY BIEGACZA. JAK UTRZYMAĆ MOTYWACJĘ
Uwaga: Aby znaleźć więcej informacji na ten temat, zajrzyj do książki Running Injuries:
Treatment and Prevention autorstwa Hannaforda i Gallowaya, dostępnej na stronie
www.jeffgollowoy.com.
Bóle kolan
Większość problemów z kolanami przechodzi po pięciu dniach wolnego. Zapytaj lekarza,
czy możesz stosować środki przeciwzapalne. Spróbuj znaleźć przyczynę tych problemów.
Zwróć uwagę, by trasy, po których biegasz, nie miały przechyłu na boki. Przyjrzyj się naj
bardziej zdartym butom, jakie posiadasz, nawet jeśli są to zwykłe buty do chodzenia. Jeżeli
dostrzeżesz zdarcie po wewnętrznej stronie przedniej części stopy, to prawdopodobnie
odznaczasz się nadmierną pronacją. Jeśli masz nawracające kłopoty z bólem kolana, mo
żesz potrzebować podparcia albo wkładki ortopedycznej. Jeżeli ból jest umiejscowiony
pod rzepką albo ma charakter reumatyany, pomocne mogą być produkty zawierające glu-
kozaminę (chondroitynę). Najlepszym produktem tego rodzaju spośród tych, z którymi
miałem styczność, jest Joint Maintenance Product firmy Cooper Complete.
i lekarzy, wskazuje, że kiedy już rozpoanie się lecenie (co oznaaa zwykle kilka dni wolnego
od biegania), to większość zawodników wychodzi z tego urazu szybko zarówno wtedy, kiedy
z nim biegają, jak i wtedy, gdy robią sobie zupełną przerwę. Najważniejsze jest to, by
nie przekraaać granicy wysiłku, po której istnieje ryzyko podrażnienia. Konsultuj się ze
swoim lekarzem.
Ta bardzo powszechna kontuzja (ból wewnątrz pięty albo w jej centralnej części) daje
0 sobie znać już podczas stawiania pierwszych kroków po wstaniu z łóżka. W miarę jak się
rozgrzewamy, ból stopniowo mija, by powrócić następnego poranka. Najważniejszą formą
terapii jest noszenie butów dających stopie odpowiednie podparcie. Obejrzyj buty w lo
kalnym sklepie dla biegaczy, by się upewnić, czy buty, z których korzystasz, są dla Ciebie
odpowiednie. Leczenie tej kontuzji również nie wymaga przerywania biegów, ale trzeba
się konsultować z lekarzem.
Jeśli ból pojawia się za dnia i nie da się go zlekceważyć, powinieneś odwiedzić ortopedę.
Lekarz zajmie się zwykle dopasowaniem podparcia dla stopy, które otoczy jej podbicie
1piętę. Nie musi to być zawsze wkładka ortopedyana; najaęściej poprzestaje się na mięk
szej wkładce, dopasowanej do stopy
i zaopatrzonej w dodatkowy materiał
w odpowiednich miejscach.
albo podaas gimnastyki rozciągającej. Unikaj wszelkich rodzajów aktywności, które mogłyby
prowadzić do jakiegokolwiek naciągnięcia ścięgna. Dobrze jest dodać niewielki obcas do
wszystkich butów, co powoduje ograniaenie zakresu ruchów. Co noc wcieraj w swoje ścię
gno Achillesa kawałek lodu. Trzyj przez 15 minut, aż poczujesz zdrętwienie. Moim zda
niem nie ma pożytku z torebek z lodem ani z mrożonych żeli. Po 3 - 5 dniach wolnych od
biegania masaż lodowy zaczyna zazwyczaj przynosić efekty i zapoczątkowuje proces go
jenia. Zdaniem ekspertów leki przeciwzapalne bardzo rzadko sprawdzają się w przypadku
urazów ścięgna Achillesa.
Biodra i lędźwie
W rejonie bioder występuje wiele elementów, które mogą ulec podrażnieniu. Biodra nie
odgrywają wiodącej roli podczas biegu, zatem kiedy chcesz przemóc zmęczenie albo je
steś bardzo wyczerpany, najczęściej dochodzi do ich przeciążenia. Biodra starają się wy
konać pracę mięśni nóg, ale nie są do tego przystosowane. Zapytaj lekarza o silne środki
przeciwzapalne, które często przyspieszają regenerację. Unikaj rozciągania i wszelkich
działań podrażniających obolały obszar.
Mięsień łydki
Łydka to najważniejszy spośród mięśni wykorzystywanych podaas biegania. Do jej po
drażnienia dochodzi aęsto podczas sesji szybkościowych, a do kontuzji — wskutek rozcią
gania, zbyt szybkiego biegu przy dużym zmęczeniu, nadmiernej ilości ćwiczeń szybkościo
wych bez należytego odpoczynku między poszaególnymi powtórzeniami oraz sprintowania
pod koniec wyścigów albo treningów. Uraz może też powstać z powodu zbyt wysokiego
odbicia albo zbyt wielu podbiegów.
Najlepszą formą terapii w przypadku większości urazów łydek jest masaż głębokich tkanek.
Spróbuj znaleźć bardzo doświadczonego fizjoterapeutę, który pomagał już wielu biega
czom z urazami łydek. To bolesny zabieg, ale jest to właściwie jedyny sposób, by naprawić
pewne biouszkodzenia powstałe w mięśniu. Do codziennej pracy nad usunięciem tego
urazu bardzo dobrze nadaje się „drążek" (zob. moją stronę internetową, by znaleźć więcej
informacji na temat tego produktu).
Nie rozciągaj się! Rozciąganie spowoduje zerwanie włókien mięśniowych, które sta
rają się zrosnąć. Podczas powrotu do biegania unikaj podbiegów i rób bardzo częste
przerwy na marsz.
Warto mieć różne rodzaje garderoby (wymienione poniżej), tak by podczas treningu albo
na trasie zawodów móc dobrać kombinację stosowną do warunków pogodowycłi. Kiedy
się pakujesz, sprawdź wszelkie informacje o pogodzie, z jaką możesz mieć do czynienia
w dniu startu, i uwzględnij to w zawartości swojego bagażu. Na wystawacłi towarzyszą
cych! zawodom reklamują się zwykle sprzedawcy największycłi marek, takicłi jak Mizuno,
co może Ci się przydać, gdybyś czegoś zapomniał. W noc przed startem ułóż sobie różne
kombinacje elementów garderoby, odpowiednie do różnycłi warunków pogodowycłi.
Jeśli w te poranki, kiedy wypada pora na długi bieg albo wyścig, mogą wystąpić jakieś
kwestie związane z ubiorem, to wstań wcześniej i sprawdź prognozę pogody. Pierwsza
warstwa ubrania, która ma bezpośrednią styczność z Twoją skórą, powinna być miła
w dotyku i wykonana z materiałów odprowadzających! wilgoć od ciała. Być może będziesz
musiał się zmagać z pokusą zakupu czegoś w modnym kolorze, ale najważniejsza jest
funkcjonalność. Przymierzając ubranie w sklepie, zwróć uwagę na szwy i nadmiar materiału
w tycłi okolicacłi, gdzie podczas zawodów będą się o siebie ocierały tysiące razy poszae-
gólne części Twojego ciała.
Bawełna nie jest dobrym materiałem dla osób, które mocno się pocą, ponieważ wcłiłania
ona cały pot, utrzymuje go przy skórze i zwiększa ciężar, który musisz dźwigać podczas tre
ningu. Ubrania wykonane z materiałów antypotnycłi, jak Coolmax, Drifit itd., mogą za
trzymać odpowiednio dużą część ciepła ciała w okresie zimowym, uwalniając jednocześnie
jego nadmiar. Usuwając wilgoć ku zewnętrznym warstwom ubioru, materiały te pomagają
Ci latem w utrzymaniu cłiłodu, a zimą cłironią Cię przed wycłiłodzeniem. Nowy rodzaj tka
niny firmy Mizuno, określany nazwą Breatłi Termo, nawet się nagrzewa w przypadku
umiarkowanego pocenia się zimą.
Temperatura Co założyć
C z e g o u n ik a ć
1. Ciężkiego płaszcza zimą. Jeśli warstwa ubioru jest zbyt gruba, to się przegrzejesz
i spocisz, a potem wyziębisz, kiedy już się rozbierzesz.
2. Żadnych koszul dla mężczyzn latem. Tkaniny zatrzymujące część wilgoci zapewnią
lepszy efekt chłodzący podczas biegania i maszerowania.
3. Nadmiernej ilości filtru słonecznego — może zakłócać pocenie.
4. Zbyt grubych skarpet latem. Twoje stopy spuchną, a nacisk wywierany przez skar
pety może zwiększyć ryzyko odcisków na palcach stóp i pęcherzy.
5. Jaskrawozielonych koszul w różowe kropki (chyba że jesteś bardzo pewny siebie
i (albo) potrafisz szybko biegać).
Szczególne przypadki
Ocieranie można zredukować poprzez zastosowanie lycry albo innego materiału. Wielu
biegaczom udało się wyeliminować ocieranie między nogami poprzez wykorzystanie ko
larskich spodenek z lycry. Są to tak zwane spodenki z lycry. Na rynku dostępnych jest też
kilka rodzajów smarowideł, takich jak Glide.
27. Podziękowania
Miałem szaęście pobierać naukę u wspaniałych nauczycieli i myślicieli z Westminster School
w Atlancie i z Wesleyan University. Na wielu zajęciach omawialiśmy kwestię, czy główny
wpływ na ludzkie zachowania i ewolucję mają czynniki genetyczne, czy środowiskowe.
Choć zawsze uznawałem zdolność każdego ałowieka do podejmowania własnych wyborów,
to paradygmat moich studiów (były to lata 60.) przewidywał, że głównym czynnikiem
określającym ludzkie zachowania jest DNA. Zdaniem wielu naukowców z lat 60. ludzka
ewolucja wytworzyła przepaść między ciałem a umysłem. Genetyczne dziedzictwo powo
duje, że mózg może robić zadziwiające rzeay, odrywając się od prymitywnych instynktów
ciała. Trend wydawał się jasny — właściwe geny mogły sprawić, że umysł będzie w stanie
przeprowadzić nas przez całe życie, a słabości ciała mogą być zawadą dla realizacji na
szego potencjału. Sednem koncepcji było wyobrażenie, że istnieje hierarchiczna struktura,
w ramach której mózg dyktuje ciału, co ono ma robić. Ale potem pojawiły się sterty
badań świadczących o tym, że nie jest to prawda.
Przez ostatnie 10 lat moja żona zapoznawała mnie z pracą innych ludzi, którzy doszli do
podobnych wniosków i wyjaśnili biologiczne mechanizmy tych zmian. W kilku rozdziałach
tej książki odwoływałem się do prac dr. dr. Bruce'a Liptona, Candace Pert i Johna Sarno.
Każda z tych osób ma ogromne zasługi w odkrywaniu zależności między ciałem a umy
słem i w badaniu, jak ludzie mogą zmieniać swoje nawyki. Ponieważ zaś jesteśmy w du
żym stopniu tym, co robimy i o czym myślimy, nasze codzienne wybory decydują o tym,
kim się stajemy i kim będziemy.
Dr John Sarno poświęcił swą karierę, aby pomagać ludziom w przezwyciężaniu proble
mów ortopedycznych poprzez badania nad TMS (zespół napięciowego zapalenia mięśni).
Jego kliniczne doświadczenie i bardzo wysoki odsetek wyzdrowień jego pacjentów poka
zują, że źródłem dolegliwości znaanej aęść osób doświadczonych przewlekłym bólem jest
stres, który uruchamia podświadomą redukcję ukrwienia uszkodzonych obszarów ciała.