Professional Documents
Culture Documents
Losy Polskiej Młodzieży W ,,dziady" Cz.3 Dawid Zwoliński
Losy Polskiej Młodzieży W ,,dziady" Cz.3 Dawid Zwoliński
III
Adama Mickiewicza
Opisuje straszne zbrodnie, jakich dopuścili się urzędnicy cara na ludności polskiej.
Przypomina on rok, w którym Nowosilcow z polecenia imperatora Aleksandra przyjeżdża do Wilna..
Zaczął on stosować represje wobec młodzieży, a nawet dzieci, które nie mając nic na sumieniu
przyznawały się do niepopełnionych czynów. Te represje i prześladowania zostają przez autora
porównane do biblijnej rzezi niewiniątek. Nowosilcow swoim postępowaniem przypodobał się carowi
i czerpał korzyści z tego, że ludzie płacili duże sumy za uwolnienie. Autor wspomina także swoich
przyjaciół dając świadectwo ich męczeństwu, a także składając im swego rodzaju hołd nazywając ich:
"Spółuczniami, spółwięźniami, spółwygnańcami narodowej sprawy bohaterami i męczennikami".
Akcja pierwszych trzech scen dramatu rozgrywa się w Wilnie w klasztorze ojców
Bazylianów, który został przerobiony na więzienie. W wieczór wigilijny wszyscy więźniowie
pozbawieni wolności przez tajną policję carską zbierają się w celi Konrada - wielkiego
indywidualisty, porównywanego d Prometeusza. Rozmawiają o tym, że wielu z nich zostało niewinnie
aresztowanych tylko, dlatego, że senator Nowosilcow chciał wkupić się w łaski cara. Opowiadają o
torturach, jakie im zadawano: karmiono ich solonymi śledziami i nie podawano wody, zamykano w
kozach, zabijano okna w pomieszczeniach. Wszyscy oni są zbuntowani przeciwko systemom i
metodom, jakie przeciw nim stosowano, o tym, że nie wytłumaczono im, o co są oskarżeni, o tym, że
sędzia, oskarżyciel i obrońca byli jedną i tą samą osobą. Jednak pomimo tego wszystkiego panuje
wśród nich jedność, solidarność głębokie wzruszenie, tęsknota za bliskimi, a także dobry humor,
śmiech, którym próbują rozładować sytuację, zmienność uczuć i nastrojów, gotowość do poświęcenia,
szlachetność, odwaga, chęć do walki, chęć pomszczenia przyjaciół i ojczyzny! Z rozmów tych
młodych więźniów wyłania się obraz zwyrodniałych prześladowań i represji, jakie spadają na
Polaków ze strony cara. Szczególne są dwie historie opowiadane przez Jana Sobolewskiego.
Druga z historii, to historia o Wasilewskim, który skatowany podczas śledztwa nie mógł dojść
o własnych siłach do kibitki i nieprzytomny został zaniesiony. Warta wspomnienia jest także bajka
opowiadana przez więźnia Żegotę o ziarnie rzuconym przez Boga Adamowi i Ewie. Ma ona charakter
alegoryczny. Ukazuje trwałość walki o wolność i wiarę w zwycięstwo. Żegota pomimo tak ciężkich
warunków, ostrych prześladowań i represji wierzy, że odzyska wolność, a Polska będzie wolna.
Istotna jest także scena siódma utworu, w której to w salonie warszawskim jeden ze
zgromadzonych- Adolf opowiada historie Cichowskiego. Gdy był jeszcze młodym pewnego dnia
zginął – po prostu przepadł. Policja utrzymywała, że nie żyje, a jego żonie oddano płaszcz rzekomo
znaleziony nad Wisłą, który miał być dowodem samobójstwa Cichowskiego. Po dwóch latach od jego
domniemanej śmierci zauważono go wśród innych więźniów, gdy wieziono go z klasztoru do
Belwederu. Po sześciu latach został wypuszczony, ponieważ pomimo tortur, prześladowań
długotrwałego śledztwa okazał się nieugięty i nie chciał zeznawać! Jednak po powrocie do domu był
na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego. Unikał ludzi, bał się z nimi rozmawiać: „Krzycząc
zawsze dwa słowa nic nie wiem, nic nie powiem”. Nie poznał nawet swego dawnego przyjaciela.
Twierdził, że jego dzieje przypomni mu kiedyś Bóg, kiedy on pójdzie do nieba. Historia
Cichowskiego jest wspaniałym przykładem męczeństwa patriotów polskich, cierpiących i znoszącego
straszne katusze dla dobra ojczyzny i polaków.
Również tej scenie jeden z „patriotów”- Wysocki pokazuje nam swoim zachowaniem wierność
narodowi wypowiadając:
„...Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na te skorupę i zstąpmy do głębi”
W scenie VIII zawarty jest opis relacji o męczeństwie Polaków, wątek Rollinsona, cierpienia,
zwątpienie i jego rozpacz.
W scenie balu u senatora pojawiają się dwie kobiety: matka Rollisona, która przyprowadzona
została przez Kmitową. Pani Rollison przedstawia swoją sytuację, opowiada o aresztowaniu jej syna,
który był dla niej jedynym oparciem, pragnie aby Nowosilcow okazał miłosierdzie ale ten jednak
udaje, że jej nie zna, że nic nie wiedział o aresztowaniu syna i postara się coś dowiedzieć. Pani
Rollison od tej pory dobrze myślała o nim, powiedziała, że jest dobrym człowiekiem, a jedynie otacza
się złymi ludźmi... Po jej wyjściu senator rozmawia z księdzem, policzkuje go i poniża. Ksiądz rzuca
za to na niego klątwę i w końcu rzeczywiści umiera porażony przez piorun. Nowosilcow wiedział
wcześniej, że syn chciał popełnić samobójstwo i że jest chory na płuca. Dlatego też chcąc upozorować
samobójstwo każe otworzyć okienko w jego celi i wypchnąć go. Kiedy matka dowiaduje się o jego
śmierci pojawia się powtórnie u senatora, tym razem z klątwą, oskarża go za śmierć syna, bluźni.
Rollisonowa budzi współczucie nawet u zwolenników cara, a postać Nowosilcowa nabiera cech
odrażających, powodujących przerażenie i skłaniających do buntu.