"Czy warto poświęcić prywatne szczęście dla dobra ogółu?"
Szczęście to uczucie, którego każdy chce doznać. Powoduje ono uśmiech
oraz umila nam życie. Popatrzmy na aktualny nasz świat, mamy dostatek żywności i artykułów w sklepie, internet który upraszcza o wiele bardziej codzienność, szybkie samochody oraz pociągi. Czego by chcieć więcej? No właśnie kiedyś tak nie było. Na świecie co chwile wybuchały wojny, nie było takiego dużego asortymentu pod ręką. Ludzkość nie myślała o tym kto wygra jutrzejszy mecz piłkarski lub jak prosto zarobić tysiące, a nawet miliony pieniędzy. Ludzie myśleli o państwie. Patriotyzm w tamtych czasach to była podstawa, mało kto nie chciał stawić się w obronie swojej nacji. Tamtejsza ludzkość różniła się od dzisiejszej, a patriotyzm stawiano nad dobro prywatne co postaram się udowodnić. Pierwszym argumentem potwierdzającym powyższą tezę jest historia Konrada Wallenroda, bohatera powieści o tej samej nazwie autorstwa Adama Mickiewicza. Konrad był litwinem, który szukał zemsty. Na kim? Oczywiście na jednych z największych wrogów Litwy, czyli Krzyżakach. Uwięzili bowiem oni jego ukochaną oraz on sam chciał walczyć za Litwę i pokonać najeźdzców. Podstępem dostał się więc w ich szeregi zostając mistrzem krzyżackim. Na miejscu knuł z Witoldem, jak podstępnie pokonać agresora. Ostatecznie Konrad postanawia wyjść z wojskiem w głąb Litwy i skazać ich w ten sposób na śmierć. Odwróciłoby to losy wojny. Po podstępnym wysłaniu wojsk na pewną śmierć, Wallenrod wraca do państwa gdzie zostaje zdemaskowany. Momentalnie zostanie skazany na śmierć. Bohater wypija, jednak truciznę i nie daje dokończyć wyroku. Konrad Wallenrod został w ten sposób bohaterem tragicznym, który poświęcił swoje życie oraz szczęście tylko po to, by Litwa mogła pokonać najeźdzców zza Niemenu. Mickiewicz był ogromnym patriotą. Należał bowiem do towarzystwa filomatów i filaretów oraz pisał utwory o charakterze patriotycznym, np “Reduta Ordona”. Kolejnym argumentem potwierdzającym słowa, użyte na początku wypowiedzi jest historia bohaterów “Kamieni na Szaniec”, Aleksandra Kamińskiego. Książka opowiada o trzech przyjaciołach - Janie Bytnar, Aleksym Dawidowski oraz Tadeuszu Zawadzkim. Każdy z tych chłopców wiódł spokojne, a zarazem szczęśliwe życie. Mieli plany na przyszłość, ale wszystko pokrzyżowała wojna. Szybka inwazja hitlerowskich Niemiec, spowodowała upadek Polski poraz kolejny w historii. Co prawda młodzi chłopcy przeżyli kampanię wrześniową i mogli kontynuować swoją codzienność, jednak nie chcieli pozostawić państwa w potrzebie. Postanowili działać z ukrycia i sabotować Niemców. Chcieli walczyć za wolną i niepodległą Polskę. Nawet im to wychodziło. Do czasu aż okupanci znaleźli informację na temat miejsca zamieszkania “Rudego” (Jana Bytnara). Przyjaciele owego bohatera postanowili przeprowadzić ogromną operację odbicia kolegi. Niestety podczas akcji zostaje postrzelony w brzuch Alek (Aleksy). Rana jest bardzo poważna i pomimo wykonanej operacji Dawidowski umiera. Krótko po nim umiera Rudy, na skutek zakatowania w areszcie. Dłuższy czas po tym umiera, także Tadeusz. Ostatni z tej trójki ginie w ataku na posterunek żandarmerii niemieckiej we wsi Sieczychy. Młodzi ludzie postanowili walczyć za Polskę, a nie siedzieć w domach i próbować przeczekać konflikt. W tym okresie w Polsce działało ogrom ugrupowań, które chciały zaszkodzić Niemieckiemu okupantowi. Danuta Siedzikówna czy Witold Pilecki to kolejne postacie, ważne w historii polskiego ruchu antyniemieckiego. Oni walczyli za przyszłość tego państwa, by nie upadła kultura i państwowość polska. Poświęcili swoje szczęśliwe życie, nie obchodziło ich to czy umrą, czy nie, po prostu chcieli wolnej i demokratycznej Polski. Uważam że powyższe argumenty wystarczająco potwierdzają moją tezę i wyczerpują podany temat. Patriotyzm powinien być brany za priorytet. Walka w obronie państwa, religii, kultury oraz języka powinna być stawiana na pierwszym miejscu, nad wszelkimi marzeniami. Co prawda marzenia to także ważny element życia, ale co człowiekowi z nich jeśli musi żyć w obcym państwie lub na emigracji. Zawsze pozostanie ta tęsknota i chęć powrotu. Czasy się zmieniają, granice coraz bardziej się zacierają, a ludzie mogą żyć gdzie chcą. Nie wszyscy jednak chcą pokoju. Są państwa oraz osoby, które chcą innym odebrać ich pokój, szczęście oraz zrujnować ich przyszłość. Spójrzmy chociażby na taką Ukrainę, Rosjanie niszczą spokój i zabijają cywilów. Podsumowując, zdecydowanie warto poświęcić się dla dobra ogółu. Możemy poświęcić nasze życie i szczęście tylko, aby przyszłe pokolenia mogły żyć w normalnej Polsce. Takie poświęcenie możemy, także zachować w codziennym życiu. Pomóc bezinteresownie biedniejszym, wytłumaczyć kolegom jakieś zadanie z matematyki. To są tylko dwa przykłady, a takich zachowań jest niezliczenie wiele. Nie bądźmy egoistami i pomóżmy bezinteresownie bliźniemu.