Marcin Rozmarynowski - Edukacja I Wychowane Dziewcząt

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 7

Marcin Rozmarynowski

(Uniwersytet Gdański)

Edukacja i wychowanie dziewcząt w Polsce


od późnego średniowiecza po czasy stanisławowskie
(1400–1773)

Dzieje wychowania w znakomitej większości traktują o wykształconych mężczyznach,


którzy swe życie i pracę poświęcili wychowywaniu i kształceniu innych młodych mężczyzn.
Zarówno historia edukacji, jak i historia ogółem zdominowana jest przez pierwiastek męski.
Jak zatem wyglądała edukacja dziewcząt w Polsce w czasach średniowiecza i nowożytności?

Średniowiecze
W dyplomie reformacji uniwersytetu krakowskiego wydanym za poleceniem króla
Władysława Jagiełły (ok. 1360–1434) pisano: „Ludziom w podstawach i tajnikach pisma
biegłych, których radą tron królewski się wzmacnia, a cnotliwymi czynami rzeczpospolita
stale w zdrowie i siły wzrasta”1. Należy jednak pamiętać, iż pomimo zwiększającego się
znaczenia edukacji w wiekach średnich oraz dostrzeżenia w Polsce wartości szeroko
rozumianej oświaty, status społeczny kobiety od początku XV w. aż do powstania Komisji
Edukacji Narodowej był niezwykle niski. Dominacja patriarchatu, mnogość stereotypów oraz
zanurzenie społeczne w filozofiach, które dyskryminowały potencjał kobiet (m.in.
arystotelesowskiej), wpływały z wielką siłą na ograniczanie dostępu do oświaty dla młodych
dziewcząt.
W dobie średniowiecza kobiety nie posiadały niemal żadnych praw, a w kwestii
edukacji praktycznie nie były one w ogóle brane pod uwagę. Pod względem prawnym kobieta
była całkowicie podporządkowana odpowiedzialnemu za nią mężczyźnie – opiekunowi, ojcu
lub mężowi. Nie była zasadniczo samodzielnym podmiotem prawnym, o czym m.in.
wspominano w tzw. statutach wiślickich z XIV w., które wydane zostały za panowania króla
Kazimierza Wielkiego (1310–1370)2. W związku z powyższym aż do czasów „odrodzenia”
kobiet praktycznie nie uwzględniano w ideach pedagogicznych pojawiających się wśród
intelektualistów europejskich.
Kiedy w połowie XV w. na Pomorzu zastanawiano się przynajmniej nad religijną
edukacją kobiet, synod prowincjonalny w Elblągu z 1427 r. kontestował kwestie
zliberalizowania aktualnego status quo. Zdaniem duchownych bowiem lektury ksiąg
teologicznych tłumaczonych z łaciny na język niemiecki mogą wpływać na nie negatywnie3.

1
Władysława Jagiełły dyplom reformacji uniwersytetu, [w:] Źródła do dziejów wychowania i myśli
pedagogicznej, t. 1, oprac. S. Wołoszyn, Warszawa 1965, s. 190.
2
B. Wlaźlik, Wychowanie dziewcząt w XVI i XVII, [w:] Prace naukowe AJD, Pedagogika, t. 17, red. K.
Rędziński, Częstochowa 2008,s. 200.
3
K. Ratajczak, Edukacja kobiet w kręgu dynastii piastowskiej w średniowieczu, Poznań 2005, s. 38.
Nieco lepszą sytuację społeczną miały wówczas jedynie dziewczęta pochodzące z zamożnych
rodzin rycerskich (arystokracji). Od młodych dziewczyn wymagano jedynie podstawowych
umiejętności zachowania się w towarzystwie oraz odpowiedniego uczestnictwa w kulturze
dworskiej.
Źródła wskazują, iż część kobiet pochodzących z możnowładczych rodów opanowała
umiejętność pisania tudzież czytania, lecz najprawdopodobniej jedynie w języku ojczystym –
łacina, język literacki, teologiczny i naukowy, były dla nich zamknięte. Niektóre dziewczęta,
których rody należały do najbogatszych i najbardziej wpływowych, miały również szansę
pobierać naukę na dworach książęcych w charakterze tzw. dam dworu. Warto jednak
zaznaczyć, iż w połowie XV w. zdobywanie umiejętności i wiedzy przez młode kobiety było
także zależne od ich osobistych starań, rodzinnych tradycji czy też charakteru lokalnego
dworu, który umożliwić mógł np. zatrudnienie prywatnego nauczyciela. Oczywiście ważną
drogą edukacyjną dla dziewcząt od wieków średnich były też klasztory, ale omówione
zostaną one w dalszej części artykułu.

Renesansowy model wychowania dziewcząt


Z pewnością każdy historyk myśli pedagogicznej byłby skłonny stwierdzić, iż zdecydowana
większość edukacji kobiet przebiegała wówczas w warunkach domowych. Niemowlęta – obojętnie
czy płci żeńskiej, czy męskiej – traktowane były raczej na podobnym poziomie. Sytuacja zaczynała się
diametralnie zmieniać wraz z upływem lat dziecka. Istotną kwestią w niniejszym artykule jest
ustalenie pewnych kategorii wiekowych, które miały silne znaczenie dla rozwoju społecznego
młodych dziewcząt. Mieszczanin krakowski Bartłomiej Groicki (znawca praw stosowanych w
państwie polskim oraz propagator i tłumacz tych praw z języka łacińskiego na język polski), twierdził,
iż dziewczyna kończy swe dzieciństwo wraz z osiągnięciem dojrzałości płciowej, która przypada
zazwyczaj na dwunasty lub trzynasty rok życia44. Jaśmina Korczak-Siedlecka w swoim artykule
Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce pisała, że: „Według prawa chełmińskiego
w tym wieku dziewczyna mogła sama wybrać swojego opiekuna, lecz, w przeciwieństwie do
chłopców, nie mogła z niego zupełnie zrezygnować. W praktyce społecznej nadal nie była osobą
dorosłą – stawała się nią dopiero z chwilą zamążpójścia. Co więcej, wejście w lata sprawne nie było
równoznaczne z uzyskaniem pełnej osobowości prawnej, którą otrzymywano wraz z ukończeniem »lat
roztropnych« (annos perfectae discretionis). Dotyczyło to tylko mężczyzn po dwudziestym
pierwszym roku życia. Nie istniał odpowiednik »lat roztropnych« dla kobiet. W rzeczy samej, w
żadnym z obowiązujących systemów prawnych kobiety nie zyskiwały pełnej osobowości prawnej, tak
jak gdyby nigdy nie mogły stać się w pełni dorosłe. We fragmentach mówiących o ograniczeniach
prawnych poszczególnych grup społecznych kobiety są wymieniane w jednym rzędzie z osobami
szalonymi, obłąkanymi, »na rozumie zeszłymi«, głuchymi i niemymi”5. Powyższa wypowiedź jasno
odpowiada na pytanie, jaki stosunek do kobiet – nawet z perspektywy prawa – miało ówczesne
społeczeństwo. Poglądy tego rodzaju silnie blokowały możliwość uczestnictwa dziewcząt w oświacie,
w związku z czym zazwyczaj zmuszone one były pobierać naukę w rodzinnym domu. Bez znaczenia,
jaki status cywilny miała wówczas kobieta, musiała ona zawsze znajdować się pod opieką mężczyzny

4
B. Groicki, Obrona sierot i wdów, oprac. K. Koranyi, Warszawa 1958, s. 109.
5
J. Korczak-Siedlecka, Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce, „Odrodzenie i Reformacja
w Polsce” 2014, nr 5, s. 51–52.
(nie zawsze związanego z nią węzłami rodzinnymi) – jej samodzielność ograniczać mógł np. ojciec,
brat, mąż, stryj, niezależny opiekun czy też daleki krewny66.
Co zostało już niejednokrotnie podkreślone, mężczyzna pod każdym niemal względem
uważany był za mądrzejszego, silniejszego i – ogólnie rzecz ujmując – lepszego od kobiety.
Powyższa teoria determinowała fakt, że to matka – jako gorsza płeć – winna zajmować się
wychowywaniem podobnych sobie córek, nie zaś ojciec7. Matka wydawała swoim córkom
polecenia, rozkazy oraz wskazywała na ich obowiązki, to ona dbała również o odpowiednią
edukację (przeważnie z zakresu robótek ręcznych) i była za córkę całkowicie odpowiedzialna.
Warto w tym miejscu zauważyć pewien wpływ owego wychowania na rozwój młodej
dziewczyny, która poprzez obserwacje nabierała pewności, iż ów stan rzeczy jest dobry i
naturalny. Ojciec w tym czasie zajmować się miał przede wszystkim zapewniać byt
materialny swojej rodzinie oraz sprawować pieczę nad dorastającymi synami.
Pomimo że w XVI w. rola nauki i oświaty coraz częściej stawała się przedmiotem
intelektualnych dysput czy filozoficznych rozważań, zaś ludzie nauki nabierali na znaczeniu
także w kręgach politycznych8, to zdaniem większości ówczesnych myślicieli – jak ponownie
wskazuje Jaśmina Korczak-Siedlecka – „akcentowano większą skłonność niewiast do grzechu
[…], dziewczynki uważano za znacznie bardziej kłopotliwe w wychowaniu niż chłopców
[…], osądami deprecjonowano wartość córek i utrwalano stereotypy płciowe. Podkreślano
zwłaszcza dziewczęcą skłonność do nieposłuszeństwa, ignorowanie poleceń rodziców i
upór”9.
Źródła historyczne pozwalają nam określić kilka podstawowych cech oraz zasad, jakimi
w ciągu XV–XVII w. kierowały się rodziny w procesie wychowawczo-edukacyjnym swoich
córek w warunkach domowych. Przede wszystkim ważna była hierarchia rodzinno-społeczna
i rozumienie przez dziewczynę jej przyszłej roli jako podległej mężczyźnie córki, żony oraz
matki. Staropolska wzorowa córka powinna być całkowicie posłuszna oraz wierna rodzicom,
a poprzez kary fizyczne (często niezwykle okrutne, jak bicie po twarzy, uderzenia batem,
rozciąganie dziecka na ławce) i zastraszanie zmuszano dzieci – zwłaszcza córki – do
posłuszeństwa, tak aby w przyszłości nie wykazywały się one „krnąbrnością” i innymi
zachowaniami uznawanymi za niegodne10. Groźby i zastraszanie stanowiły niestety
nieodłączny element kontaktów dorosłych ze swymi dziećmi. Zaznaczyć jednak należy, iż
wzorzec ten był praktykowany przez dziesiątki pokoleń, w związku z czym niezwykle trudne
i „kontrowersyjne” byłoby wówczas odchodzenie od tego typu – konwencjonalnych wręcz –
zachowań.
Kolejną metodą w modelu wychowywania córki przez dom rodzinny była jej swoista
izolacja. W tej materii dochodziło do licznych skrajnych form, łącznie z zamykaniem dziecka
w hermetycznym wręcz pomieszczeniu, a to wszystko w imię ograniczenia dostępu niewiasty
do płci przeciwnej oraz do „świata zewnętrznego„. Korczak-Siedlecka pisała, że: ”honor

6
Tamże, s. 53.
7
A. Karpiński, Kobieta w mieście polskim w drugiej połowie XVI i w XVII wieku, Warszawa 1995, s. 193–
194.
8
B. Suchodolski, Dzieje kultury polskiej, Warszawa 1980, s. 125.
9
J. Korczak-Siedlecka, Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce…, s. 57.
10
Tamże, s. 60–61.
dziewczyny (i jej rodziny) zależał od tego, jak zachowywała się ona w stosunku do mężczyzn.
Tymczasem w szesnastowiecznej Europie traktowano kobiety jako istoty nienasycone
seksualnie i nie ufano w to, że będą potrafiły same powstrzymać się od kontaktu seksualnego.
Z tego powodu zabraniano dziewczynom przebywania w towarzystwie obcego mężczyzny”11.
Młoda kobieta, która nie byłaby już dziewicą, utraciłaby na i tak znikomej wartości
społecznej w owych czasach. To właśnie dziewictwo dawało jej szansę na korzystne
zamążpójście oraz sprawiało, że rodzice traktowali ją z nieco większą ogładą i szacunkiem.
Rodzina dbała również o to, aby ich dzieci (zwłaszcza córki) miały ograniczony dostęp do
wszelkiego rodzaju dóbr luksusowych, które – w ich mniemaniu – miały psuć moralnie
dziecko. Do owych dóbr zaliczano przede wszystkim najlepszej jakości stroje, posłania czy
też przedmioty codziennego użytku. Najważniejszymi jednak elementami wychowania córki
były samokontrola i obyczajność. To one determinowały przede wszystkim sposób
traktowania dorosłej już kobiety przez społeczeństwo, tzn. w jaki sposób pełniła ona swoje –
jak można powiedzieć dzisiaj – role społeczne12.
Panujące wówczas wzorce kulturowe sprawiały, iż matka, dbając o dobro swojej córki,
zmuszona była zapewnić jej takie wychowanie, aby ta stała się: pobożna, pokorna, skromna,
posłuszna oraz – co najważniejsze – wstydliwa13. Ponadto młode kobiety miały być także
nieśmiałe i małomówne. W licznych pracach ówczesnych myślicieli spotkać się można z
definicją dobrej kobiety jako tej, którą cechują przede wszystkim pobożność (nieodłącznym
elementem całego procesu wychowawczego w owych czasach była nieustanna wykładnia
zasad wiary tudzież kładzenie silnego nacisku na przestrzeganie wszelkich religijnych
rytuałów) oraz właśnie małomówność, co w połączeniu ze wskazanym wcześniej
posłuszeństwem (czy wręcz poddaństwem) sprawiało, iż rzeczywista rola kobiety w życiu
społecznym była drastycznie zmarginalizowana.
Kwestię wychowania domowego można by podsumować słowami Jaśminy Korczak-
Siedleckiej, przypominającymi, że: „główną wartością panny [w XV–XVII w. – M.R.] było
jej dziewictwo, dlatego też jej wychowanie służyło zachowaniu czystości przedmałżeńskiej.
Seksualność dziewcząt należała do jej rodziny, a przede wszystkim ojca, co regulowały także
przepisy prawne. Poprzez edukację religijną, obowiązki domowe i ograniczanie kontaktów z
mężczyznami kształtowano osobowość młodych kobiet. Srogość, bezwzględność i stronienie
od czułości miały pomóc rodzicom utrzymać pożądaną dyscyplinę i zmusić córki do
posłuszeństwa. Należy podkreślić, że takie podejście nie wykluczało miłości do dziecka, która
mogła być jednak okazywana w sposób odbiegający od współczesnej normy”14.

Polska nowożytna
W XVI–XVIII w. na ziemiach polskich powstało relatywnie wiele szkół parafialnych,
lecz mogła uczęszczać do nich jedynie młodzież płci męskiej. Niemniej jednak prof. Stefan
Ignacy Możdżeń wskazuje, iż zdarzało się, że w bogatszych parafiach na zajęcia uczęszczały

11
Tamże, s. 63.
12
D. Pankowska, Wychowanie a role płciowe, Gdańsk 2005, s. 27.
13
J. Korczak-Siedlecka, Model wychowania dziewcząt w szesnastowiecznej Polsce…, s. 67.
14
Tamże s. 70.
również młode dziewczęta15. Niekiedy synody kościelne z początku XVII w. nakazywały
rodzinom, aby te wysyłały swe córki do żon nauczycieli, które miały je następnie nauczać
(same jednak w większości miały niewielkie zaplecze kompetencyjne do tego typu działań)16.
Główną drogą zatem w rozwoju edukacyjnym kobiet pozostawał wówczas klasztor.
Pierwszym zakonem, który w sposób sukcesywny i planowy poddawał dziewczęta
kształceniu, było zgromadzenie zakonne katarzynek (założone w 1571 r.), wychowujące i
edukujące dziewczęta w takich miejscowościach, jak m.in. Orneta, Lidzbark, Reszel czy
Troki. Na ziemiach polskich żeńskimi zakonami pracującymi na rzecz oświaty były także:
norbertanki, prezentki, wizytki, szarytki, mariawitki, dominikanki, benedyktyni czy też
urszulanki. Warto jednak przypomnieć, iż w czasach poreformacyjnych – dzięki
wprowadzeniu języka narodowego do liturgii protestanckiej – w szkolnictwie polskim
znacznie ułatwiono dziewczętom poznawanie dóbr szerokorozumianej kultury oraz wiedzy
teologicznej, która wcześniej spisywana była jedynie w języku łacińskim. Prekursorami w tej
dziedzinie były szkoły luterańskie. W XVI stuleciu w Niderlandach np. zaczęto nawet
dopuszczać dziewczęta do szkół katolickich. W Polsce natomiast tendencje takie pojawiały
się w diecezji warmińskiej na początku XVIII w., lecz nie zakończyły się one spektakularnym
sukcesem – w rzeczywistości status quo trwał aż do pojawienia się w 1773 r. Komisji
Edukacji Narodowej17.
Pomimo stosunkowo komfortowej pod względem finansowo-społecznym pozycji,
klasztory żeńskie również miały trudności ze względu na charakter ich działalności. Zdarzało
się, iż zakonnice chciały przyjmować na wychowanie dziewczyny świeckie, lecz w
znakomitej większości młode kobiety pobierające naukę w klasztorach zmuszone były na
zawsze poświęcić się Kościołowi i złożyć odpowiednie śluby. Niemniej jednak należy
zaznaczyć, iż owa edukacja klasztorna – choć silnie zdominowana przez pierwiastek religijny
– cechowała się (zwłaszcza w porównaniu z np. wiejskimi szkołami parafialnymi) dość
wysokim poziomem nauczania. Programy dydaktyczno-wychowawcze żeńskich zgromadzeń
zakonnych pomagali układać ludzie niezwykle wówczas kompetentni w dziedzinie oświaty –
przedstawiciele Towarzystwa Jezusowego.
Przełom XVI i XVII w. przyniósł dość liczne zmiany w kwestii wychowania kobiet.
Narastający dobrobyt w kraju, rozwój myśli humanistycznej, wzrost siły tudzież znaczenia
miast (a wraz z nim lokalnego patrycjatu nastawionego na handel z zagranicą) sprawiły, iż
zarówno na dworach magnackich, książęcych jak i w domach bogatych mieszczan dziewczęta
czasami były kształcone na równi z chłopcami pod kierunkiem płatnych nauczycieli18. W
owym czasie w zachodniej Europie otwierano nawet niektóre katedry uniwersyteckie dla
wykształconych kobiet (głównie we Włoszech). Idea kobiety jako „człowieka samodzielne
myślącego”19 zaczęła się coraz częściej pojawiać w towarzystwach inteligencji europejskiej.
Niektórzy z myślicieli – również polskich – jako postępowi pisarze czy filozofowie

15
S.I. Możdżeń, Historia wychowania do 1795, Kielce 2005, s. 255.
16
Tamże.
17
S. Litak, Historia wychowania, t. 1: Do wielkiej rewolucji francuskiej, Kraków 2004, s. 147–148.
18
D. Wawrzykowska-Wierciochowa, Od prządki do astronautki. Z dziejów kobiety polskiej, jej pracy i
osiągnięć, Warszawa 1963, s. 42.
19
Tamże.
opowiadali się za pełnym kształceniem kobiet oraz poszerzaniem ich umysłowych
horyzontów.

Samo-edukacja
Kobiety, które same zdecydowały się podjąć trud kształcenia siebie, nierzadko były
bardzo dobrze rozeznane w sprawach polityczno-społecznych czy ekonomicznych panujących
w ich kraju. Ciekawy dowód na skuteczne samo-edukowanie się kobiet przytacza prof.
Dioniza Wawrzykowska-Wierciochowa, która podkreśliła owoce jednego z pierwszych
emancypacyjnych zrywów polskiej kobiecej inteligencji. Pisała ona, że: „Artykuły panieńskie
posłane na Sejm Walny w 1637 r., choć nie ukazały się drukiem, krążyły jednak w licznych
odpisach po całej Polsce. W sposób wprawdzie trochę karykaturalny – panny domagały się
prawa do wolnego wyboru męża, prawa do obrony przed wyzyskiem prawnych opiekunów,
ograniczenia władzy ojcowskiej, prawa do oświaty i do uczestniczenia w szerszym życiu
publicznym”20. Dalej profesor przytacza wpływ ruchów reformatorskich na oświatę –
zwłaszcza z perspektywy kobiet. Przypomina, że na ziemiach polskich to właśnie bracia
czescy, a w szczególności arianie jako pierwsi w XVII w. otworzyli swe szkoły dla dziewcząt
oraz przyznali im równe prawa21. Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, iż również w
czasach przedreformacyjnych znajdowały się na ziemiach polskich wybitne kobiety-samouki,
takie jak m.in. Elżbieta Jagiellonka (1482–1517), która w swych listach umieszczała
rozprawki pedagogiczne (O wychowaniu królewicza (1502)).
Andrzej Glaber z Kobylina w swych Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego
philosopha Aristotela tak pisał: „Czemuż one niebogi mają doznawać tej wzgardy, czemuż
mają być niżej od mężczyzn uważane? […]. Bacząc mężowie składność płci panieńskiej, iż
jest bardzo subtylna, a rozum ku ich wyrozumieniu i nauce ostry, a prędki więcej, niż otroczy,
przeto oni, bojąc się swej sławy utracić, aby białe głowy rozumem ich nie przechodziły chcąc
wiele umieć, bronią im czytania i pisma głębokiego”22. Pomimo takich opinii oraz wybitnie
wykształconych kobiet jak wspomniane powyżej mężczyźni nadal w znakomitej większości –
bo aż do końca XVIII i początku XIX w. – dbali o to, aby kobieta pełniła swoją rolę jedynie
jako matka i gospodyni, w związku z czym w edukacji dziewcząt dalej zdecydowanie
dominowało wychowanie domowe i klasztorne.

Czasy stanisławowskie
Początek wieku XVIII w Europie pokazuje nam, iż w czasach renesansu i humanizmu
oczekiwania względem oświaty nie zostały spełnione – rzeczywista sytuacja dziewcząt
pozostała bez większych zmian, tj. młoda dziewczyna równać się miała jedynie przyszłej
matce i żonie23. W wieku oświecenia nadal w znakomitej większości kładziono nacisk na
edukację i wychowanie chłopców, którzy – w myśl ówczesnego społeczeństwa – pełnić mieli
role biskupów, władców, rycerzy, filozofów, polityków czy panów domu. Nie zmieniły się też

20
Tamże, s. 49.
21
Tamże.
22
A. Glaber z Kobylina, Problemata Aristotelis. Gadki z pisma wielkiego philosopha Aristotela, Kraków
1953, s. 25.
23
R. Wroczyński, Dzieje oświaty polskiej do roku 1795, t. 1, Warszawa 1996, s. 61–65
role rodzinne – matka miała wychowywać córki jako „niepełnoprawnych i wiecznie
niedojrzałych obywateli„, ojciec zaś przewodził całemu gospodarstwu domowemu. Na
dworach magnackich, czyli w kręgach bogatych, mogących łożyć wielkie sumy na edukację
”z zewnątrz”, córki możnych były kształcone przez tzw. guwernantki, specjalizujące się
zazwyczaj w takich dziedzinach wiedzy, jak m.in. śpiew, pisanie, czytanie muzyka, sztuka
kulinarna czy prace ręczne24. Przy czym warto zwrócić uwagę, iż społeczeństwo czasów
staropolskich było szeroko zróżnicowane pod względem majątkowym, w związku z czym
najuboższe dziewczęta, pochodzące z tzw. plebsu, na jakąkolwiek edukację inną niż ta, którą
oferowała im matka, musiały czekać aż do drugiej połowy XVIII wieku25. To właśnie
wspomniana przeze mnie Komisja Edukacji Narodowej po raz pierwszy w polskich dziejach
włączyła kwestię szkolnictwa żeńskiego do programu reform. W edukacji i wychowaniu
młodych kobiet upatrywano wówczas jedną z podstaw społecznego, moralnego oraz
patriotycznego odrodzenia upadającego narodu. Pierwsze w historii świata „ministerstwo
oświaty” porządkowało sprawę kształcenia dziewcząt w całym kraju do tego stopnia, iż blisko
tydzień po założeniu Komisji ogłoszono projekty związane właśnie m.in. z edukacją młodych
kobiet. W 1773 r. biskup Ignacy Jakub Massalski w swoim Projekcie względem edukacji
narodowej podjął się sprawy edukacji dziewcząt, włączając ją w ten sposób do głównych prac
Komisji.
Kiedy Polska znikała pomału z map Europy i świata, społeczeństwo potrzebowało
silnego wsparcia połowy swej ludności – kobiet. Komisja Edukacji Narodowej jednoznacznie
podkreśliła ideę równouprawnienia mężczyzn i kobiet, chociaż o doskonałej równości nie
można było oczywiście jeszcze mówić zarówno wtedy, w wiekach późniejszych, jak i – co
zdecydowanie zasługuje na dodatkową refleksję – także dzisiaj.

24
B. Wlaźlik, Wychowanie dziewcząt w XVI i XVII…, s. 207.
25
Tamże, s. 208.

You might also like