Professional Documents
Culture Documents
Rach Rozn I (2021-22) cz.1-1
Rach Rozn I (2021-22) cz.1-1
Janusz J. Szuster
Rachunek różniczkowy I
(konspekt wykładu)
Lublin 2021–2022
.
3
Wstęp
Zanim przystąpimy do rozważań na tematy związane z treścią wykładu z Analizy mate-
matycznej, zatrzymajmy się chwilę nad celem i istotą tego przedmiotu. Wiemy z doświadczenia
szkolnego, że niektóre zagadnienia matematyczne wykładane w kursie matematyki szkoły średniej
kwalifikowano jako zagadnienia algebraiczne, inne jako geometryczne, a jeszcze inne nieśmiało
nazywano analitycznymi. Jednym z najistotniejszych problemów jest rozróżnienie między pro-
blematyką właściwą dla algebry od problemów analitycznych, wszak i w jednych, i w drugich
zajmujemy się niekiedy dość podobnymi obliczeniami. Otóż podstawą analizy matematycznej
jest pojęcie odległości w zbiorze liczb rzeczywistych, pojęcie dzięki któremu możliwe jest sfor-
mułowanie definicji granicy ciągu i dalej, granicy funkcji, ciągłości funkcji i pochodnej funkcji.
W gruncie rzeczy, to pojęcie granicy jest jądrem wszelkich rozważań. Rozważań, które niekiedy
swoim charakterem i poziomem komplikacji wydają się już nie związanymi z pojęciem granicy.
Adresatami wykładu są studenci kierunku prowadzonego na uczelni technicznej. We współcze-
snym świecie wartość matematyka oceniana jest poprzez jego zdolność do modelowania procesów
ważnych dla techniki i technologii, finansów i ubezpieczeń, biologii i informatyki. Z tego powodu
w wykładzie zwracana jest uwaga na rozumienie pojęć i sprawne operowanie ich własnościami,
wraz z umiejętnością przeprowadzania rozumowań. W modelowaniu matematycznym narzędzia
Analizy matematycznej są jeśli nie najważniejszym, to jednym z najważniejszych filarów. Dlatego
będziemy w wykładzie zwracać uwagę na wiadomości z podstaw matematyki. Ich ogólny charak-
ter ma bowiem znaczenie tak w matematyce jak i we wszystkich tych sferach życia, w których
matematyka jest stosowana. Będziemy posługiwać się terminologią wywodzącą się z logiki mate-
matycznej oraz z teorii mnogości, ponieważ język ten gwarantuje precyję wyrażania myśli oraz
opisu i własności zjawisk. Wszędzie tam, gdzie to jest możliwe będziemy odwoływać się do inter-
pretacji geometrycznych i fizycznych pojęć, ponieważ z jednej strony daje to głębsze zrozumienie
idei, a z drugiej pozwala dostrzec uniwersalność języka matematyki w naukach stosowanych.
Weryfikacja wiedzy następuje poprzez umiejętność rozwiązywania problemów praktycznych, w
tym niestandardowych problemów praktycznych. Żeby móc takim wyzwaniom sprostać niebędna
jest biegłość zarówno w rozumieniu teorii i umiejętności prowadzenia rozumowań teoretycznych
jak i biegłość w rozwiązywaniu problemów rachunkowych. Z tego powodu z każdym tematem
wykładu związane są zadania, których celem jest refleksja nad omawianą teorią i właściwymi dla
niej problemami.
Autor
.
1. WPROWADZENIE DO ANALIZY 5
1. Wprowadzenie do analizy
1.1. Odległość w zbiorze
Rozpatrzmy dowolny, ale ustalony niepusty zbiór, dla wygody oznaczmy go przez X. Natura
elementów tego zbioru nie ma dla nas znaczenia.
Niech X = R2 i niech dane będą dwie funkcje de oraz dt obie określone na zbiorze X × X i o
wartościach w [0; +∞), zadane równościami
q
de (hx1 ; y1 i; hx2 ; y2 i) = (x2 − x1 )2 + (y2 − y1 )2
Przykład 1.1. W zbiorze liczb rzeczywistych R możemy przyjąć jako metrykę funkcję d : R ×
R → [0; +∞) określoną równością:
d(x; y) = |x − y|.
Warunek tożsamości jest spełniony dla metryki d, bo jeśli przyjmiemy x = y, to otrzymujemy
natychmiast |x − x| = |0| = 0. Jeśli natomiast przyjmiemy |x − y| = 0, to na podstawie definicji
wartości bezwzględnej z liczby rzeczywistej albo x − y = 0, albo też −x + y = 0. Każda z tych
równości implikuje, że x = y.
Zajmijmy się teraz aksjomatem trójkąta. Pamiętając, że dla wszystkich liczb rzeczywistych
a, b jest spełniona nierówność |a + b| ¬ |a| + |b|, mamy dla dowolnych x, y, z ∈ R:
co oznacza, że i ten warunek jest spełniony. Zatem para hR, | |i jest przestrzenią metryczną.
Metrykę d(x; y) = |x − y| nazywamy zwyczajowo metryką naturalną w R.
Przykład 1.2. Pokażemy, że hN+ , di, gdzie N+ = N \ {0} oraz d : N+ × N+ → [0; +∞), przy
czym:
|n − m|
d(n, m) =
mn
jest przestrzenią metryczną.
Dla dokazania tego sprawdzamy kolejno aksjomaty metryki. Warunki tożsamości i symetrii
są oczywiście spełnione. Zajmijmy się warunkiem trójkąta. Niech zatem k, m, n ∈ N+ . Mamy:
|m − k| |n − m|
d(m, k) + d(n, m) = + =
mk nm
n|m − k| + k|n − m| |nm − nk| + |kn − km|
= =
kmn kmn
|nm − nk + kn − km| |nm − km|
= =
kmn kmn
|n − k|
= = d(n, k),
nk
Pokazaliśmy, że d spełnia aksjomaty odległości na N+ , zatem hN+ , di jest przestrzenią metryczną.
Przykład 1.3. Zajmiemy się teraz dość ciekawym przykładem przestrzeni metrycznej. Niech
mianowicie X będzie dowolnym niepustym zbiorem, zaś dd : X × X → [0; +∞) metryką określoną
warunkiem (
0, gdy x = y,
dd (x; y) =
1, gdy x 6= y,
Metrykę taką nazywamy metryką dyskretną na X, a parę hX; dd i przestrzenią dystkretną. Spraw-
dzenie warunków tożsamości, symetrii i trójkata dla metryki dd pozostawiamy czytelnikowi jako
nietrudne ćwiczenie.
Jeśli Y ⊆ X jest dowolnie ustalonym podzbiorem nośnika przestrzeni metrycznej hX; di oraz
jeśli funkcja d : X2 → [0 + ∞) zostanie zawężona do zbioru Y2 , a zawężenie to oznaczymy przez
d|Y×Y , to para hY; d|Y×Y i jest również przestrzenią metryczną (sprawdzenie tego faktu pozostawia-
my jako łatwe ćwiczenie). Przestrzeń metryczną hY; d|Y×Y i nazywamy podprzestrzenią przestrzeni
metrycznej hX; di.
W dowolnej przestrzeni metrycznej hX, di, dla ustalonego punktu x0 oraz dodatniej liczby
rzeczywistej r przez kulę otwartą o środku w punkcie x0 i promieniu r rozumiemy zbiór
a więc zbiór tych punktów przestrzeni X, których odległość od punktu x0 (w sensie obowiązującej
metryki) – środka kuli – jest mniejsza niż r. Natomiast zbiór tych punktów x ∈ X, dla których
odległość od punktu x0 jest nie większa niż r, rozumiemy zbiór
W przypadku, gdy przestrzenią metryczną jest przestrzeń hR, | |i, kulą otwartą o środku
w punkcie x0 i promieniu r będzie zbiór tych x ∈ R, że |x − x0 | < r. Tak więc
W przestrzeni hR, | |i każdą kulę otwartą o środku x0 będziemy nazywać otoczeniem kulistym
punktu x0 , lub inaczej przedziałem otwartym o środku w x0 .
Rozpatrzmy dowolny podzbiór A zbioru R. Punkt x0 ∈ R nazywamy punktem skupienia
zbioru A wtedy i tylko wtedy, gdy dla każdego r > 0 zachodzi warunek
[B(x0 , r) \ {x0 }] ∩ A 6= ∅.
Oznacza to, że w każdym otoczeniu punktu x0 oprócz niego samego znajduje się jeszcze przynaj-
mniej jeden punkt zbioru A.
Zbiór punktów skupienia zbioru nazywamy pochodną zbioru i oznaczamy przez Ad . Jeśli punkt
zbioru A nie jest punktem skupienia tego zbioru, to nazywamy go punktem izolowanym zbioru.
Z przedstawionej definicji wynika, że pochodna zbioru może być szersza od zbioru wyjściowego
tj. A ⊂ Ad , ale nie musi.
Rozpatrzmy dla przykładu zbiór A = (0; 1]. Łatwo zauważamy, że dla każdego x0 ∈ A oraz
dla każdego r > 0 zachodzi warunek
A ∩ S(x0 , r) 6= ∅,
gdzie S(x0 , r) oznacza sąsiedztwo punktu x0 o promieniu r tj. zbiór B(x0 , r) \ {x0 }. Tak więc
wszystkie punkty zbioru A są jego punktami skupienia. Widzimy również, że dla wszystkich r > 0
zachodzi warunek S(0, r) ∩ A 6= ∅, co oznacza, że 0 jest także punktem skupienia zbioru A. Mamy
więc, że A ⊂ Ad i A 6= Ad , bo zbiorem punktów skupienia A jest Ad = [0; 1].
Poszerzmy teraz zbiór A poprzez dołączenie liczby 2 i przyjmijmy B = (0; 1] ∪ {2}. Punkt 2
jest punktem izolowanym zbioru B, bo na przykład dla r = 21 mamy, że S(2, 12 )∩B = ∅. Pochodną
zbioru B podobnie jak w przypadku zbioru A jest Bd = [0; 1]. Widać więc, że B 6⊂ Bd .
Gdybyśmy natomiast przyjęli, że C = [0; 1] ∪ {2}, to byłoby nadal Cd = [0; 1], ale wtedy
mielibyśmy Cd ⊂ C.
Weźmy, dla odmiany, pod uwagę zbiór liczb naturalnych N jako szczególny podzbiór zbioru R.
Dla każdej liczby naturalnej n0 (różnej od +∞) mamy że S(n0 , 21 ) ∩ N = ∅, zatem każda z
tych liczb jest punktem izolowanym zbioru. Jedynym punktem skupienia zbioru N jest więc
“punkt niewłaściwy” tzn. +∞, bo w każdym jego otoczeniu znajduje się nieskończenie wiele
liczb naturalnych.
mówimy też czasem, że jest to odcinek łączący punkty a i b w przestrzeni hX; di. Niekiedy,
odcinek o końcach a i b oznaczamy też jako [a; b];
(ii) dla ustalonych i różnych punktów a, b ∈ X mówimy, że punkt x ∈ X leży między a i b wtedy
i tylko wtedy, gdy x ∈ ab;
Przez punkt wewnętrzny zbioru A, w przestrzeni metrycznej hX; di, rozumiemy każdy taki
punkt a ∈ A, że istnieje kula otwarta B(a; r) o dodatnim promieniu r, że B(a; r) ⊆ A. Zbiór
wszystkich punktów wewnętrznych zbioru A nazywamy wnętrzem zbioru A w przestrzeni me-
trycznej hX; di i oznaczamy go przez InthX;di A. Innymi słowy
df
InthX;di A = {a ∈ A : istnieje r > 0, że B(a; r) ⊆ A} .
Wniosek 1.1. Dla dowolnej przestrzeni metrycznej hX; di oraz jej dowolnego podzbioru A
zachodzi warunek:
InthX;di A ⊆ A.
y
Warto w tym miejscu dodać, że tak jak to wynika z samej definicji wnętrza zbioru, jest
to pojęcie kontekstowe, czyli uzależnione od przestrzeni metrycznej, w której „zanurzony” jest
zbiór A. Tak jak już wspominaliśmy, na tym samym nośniku można określić wiele przestrzeni
metrycznych, to jednak oznacza, że w zależności od metryki użytej do skonstruowania takiej
przestrzeni, wnętrze ustalonego zbioru może wyglądać różnie.
Dla przykładu, niech nośnikiem przestrzeni metrycznych będzie zbiór liczb rzeczywistych R,
a wybranym zbiorem zbiór A = {a}, gdzie a ∈ R jest dowolnie ustalone. Rozpatrzmy dwie
przestrzenie metryczne hR; | |i – czyli standardową przestrzeń metryczną na R oraz przestrzeń
dyskretną hR; md i. W przypadku przestrzeni hR; | |i nie istnieje kula otwarta o środku w a i
dodatnim promieniu, zawarta w A = {a}, w przypadku zaś przestrzeni dyskretnej jest wystarczy
przyjąć, że promień r kuli otwartej o środku w a wynosi r = 21 i mamy, że kula taka zawiera się
w A. Tak więc
∅ = InthR;| |i A 6= InthR;md i A = A = {a}.
y
1. WPROWADZENIE DO ANALIZY 9
Twierdzenie 1.1. W każdej przestrzeni metrycznej kula otwarta jest zbiorem otwartym.
Dowód. Rozpatrzmy kulę otwartą B(a, r) w przestrzeni hX; di. Weźmy ponadto dowolny punkt
x ∈ X. Jeśli jest tak, że x ∈ B(a; r), to musi być d(a; x) < r. Wynika stąd, że liczba r∗ = r−d(a; x)
jest dodatnia. Teraz wystarczy pokazać, że B(x, r∗ ) ⊂ B(a; r). Przypuśćmy więc, że y ∈ B(x; r∗ ).
Wówczas d(y; x) < r∗ = r − d(a; x), a zatem mamy: d(y; x) + d(x; a) < r. Z drugiej jednak strony
mamy d(y; x) + d(x; a) d(y; a). Zestawiając ostatnie dwa wyniki dostajemy, że d(a; y) < r, co
świadczy o tym, że y ∈ B(a; r). y
(ii) suma dowolnej rodziny zbiorów otwartych w hX; di jest zbiorem otwartym w hX; di;
(iii) iloczyn dowolnej skończonej rodziny zbiorów otwartych w hX; di jest zbiorem otwartym w
hX; di.
Dowód. Ad (i) Fakt, że nośnik przestrzeni metrycznej X jest zbiorem otwartym jest oczywiste.
W przypadku zbioru pustego ∅ rzecz jest także oczywista, bo definicyjna implikacja (♥) jest
implikacją „pusto spełnioną”, bo poprzednik jest zadaniem fałszywy.
Ad (ii) Rozważmy dowolną rodzinę podzbiorów A przestrzeni metrycznej hX; di oraz niech
[
a ∈ A. Bezpośrednio z definicji sumy rodziny zbiorów wynika, że istnieje A ∈ A o tej
A∈A
własności, że a ∈ A. Jednak z założenia A, jako element rodziny A, jest zbiorem otwartym w
przestrzeni hX; di. Dla takiego zbioru, wprost z definicji – dla każdego
[
jego elementu – istnieje
kula otwarta B(a; r) ⊂ A. W konsekwencji musi być, że B(a; r) ⊂ A.
A∈A
Ad (iii) Weźmy teraz dowolną skończoną rodzinę podzbiorów otwartych przestrzeni hX; di,
n
\
niech to będzie A = {A1 , A2 , . . . , An }. Wtedy dla każdego a ∈ Ai istnieje kula otwarta
i=1
1. WPROWADZENIE DO ANALIZY 10
Dla ilustracji przedstawionych faktów rozpatrzmy następujące dwa przypadki rodzin zbiorów.
A. Niech A = {An }n∈N będzie rodziną zbiorów (przedziałów) postaci:
1 1
An = − ; .
n n
Zatem mamy:
1 1 1 1
A1 = (−1; 1) , A2 = − ; , A3 = − ; , itd. . . .
2 2 3 3
Wtedy mamy, że
∞
\
B= = {0}.
n=1
Zbiór jednolelemntowy {0} jest zbiorem domkniętym, bo jedyny ciąg nieskończony (xn ) złożony
z elementów tego zbioru to ciąg złożony z samych zer tzn. xn = 0, dla n ∈ N, jest zbieżny do 0.
B. Tym razem B = {Bn }n∈N niech będzie rodziną zbiorów otwartych postaci
1 1
Bn = −2 + ; 2 − .
n n
Wtedy byłoby
1 1 2 2 3 3
B1 = (−1, 1), B2 = −1 , 1 , B3 = −1 , 1 , B4 = −1 , 1 , itd. . . .
2 2 3 3 4 4
Mamy wówczas
∞
\
Bn = (−1, 1).
n=1
Otrzymaliśmy tym razem, że część wspólna zbiorów otwartych jest zbiorem otwartym.
Jeśli hX; di jest dowolnie ustaloną przestrzenią metryczną, to rodzinę wszystkich zbiorów
otwartych w hX; di nazywamy topologią przestrzeni hX; di lub też topologią indukowaną w zbiorze
X przez metrykę d. Topologie przestrzeni hX; di oznaczamy symbolem Td . Przez zapis U ∈ Td , to
rozumiemy, że U jest zbiorem otwartym w przestrzeni hX; di.
2. LICZBY RZECZYWISTE 11
2. Liczby rzeczywiste
Istnieje wiele sposobów wprowadzania liczb rzeczywistych. Wymieńmy wśród nich najczęściej
występujące. W teorii mnogości, dla wprowadzenia liczb rzeczywistych wychodzimy od wpro-
wadzenia na wstępie liczb naturalnych. Następnie wykorzystując zasadę abstrakcji, przy użyciu
zbioru par liczb naturalnych definiujemy zbiór liczb całkowitych. Z kolei stosując ponownie za-
sadę abstrakcji i używając zbioru par liczb całkowitych dochodzimy do zbioru liczb wymiernych.
I stąd już tylko krok do liczb rzeczywistych, bo otrzymamy je albo poprzez metodę przekrojów
Dedekinda, albo poprzez wykorzystanie zasady abstrakcji i ciągów Cauchy’ego. Opisane metody
mają charakter konstruktywny. Alternatywą jest metoda aksjomatyczna. Polega ona na wskaza-
niu własności zbioru obiektów, w którym określone są dwa działania; jedno zwane dodawaniem,
a drugie mnożeniem. Do tego w rozważanym zbiorze określona jest relacja binarna porządkująca
ten zbiór, a ponadto zakładamy dla każdego podzbioru rozpatrywanego zbioru istnienie kresu
górnego.
Układ aksjomatów, który określi zbiór liczb rzeczywistych jest układem pełnym, tzn. z jednej
strony charakteryzuje on liczby rzeczywiste, a z drugiej można z niego wyprowadzić własności
wszystkich podzbiorów zbioru liczb rzeczywistych.
⊕ : A × A → A, oraz : A × A → A.
Wynik dodawania nazywamy sumą, a wynik mnożenia iloczynem elementów zbioru A. Jeśli
a1 , a2 ∈ A to przyjmujemy, że
⊕ : {a1 , a2 } 7→ a1 ⊕ a2 : {a1 , a2 } 7→ a1 a2
Umawiamy się, że elementy zbioru B nazywać będziemy nieujemnymi lub inaczej większymi
lub równymi zeru. Dodatkowo przyjmujemy umowę, że fakt iż (a2 − a1 ) ∈ B oznaczać będzie dla
nas, że a1 jest nie większe od a2 i pisać a1 ¬ a2 . Zauważamy, że „bycie elementem nie większym”
jest własnością przysługującą parze elementów ha1 ; a2 i ∈ B × B i mimo, że jest ona oparta na
działaniu, to własność ta działaniem nie jest.
Konsekwencją tej umowy jest możliwość alternatywnej postaci aksjomatów A10.–A.12. Mia-
nowicie mamy:
a1 0 ∧ a2 0 ⇒ a1 ⊕ a2 > 0,
a1 0 ∧ a2 0 ⇒ a1 a2 0,
Innym wnioskiem są zależności:
a1 ¬ a2 ∧ a3 ¬ a4 ⇒ a1 ⊕ a3 ¬ a2 ⊕ a4 ,
a1 ¬ a2 ∧ 0 ¬ a3 ⇒ a1 a3 ¬ a2 a3 .
Zależność niewiększości jest zwrotna tzn. dla każdego a ∈ A jest a ¬ a. Jest antysymetryczna, bo
dla dowolnych dwóch a1 , a2 ∈ A albo a1 − a2 0 albo a2 − a1 0. Jest też przechodnia, bo
Możemy dzięki tym definicjom sformułować definicję zbiorów: ograniczeń dolnych i ograniczeń
górnych. Przez zbiór ograniczeń dolnych zbioru U ⊂ A rozumiemy zbiór
Każdy z tych zbiorów może być pusty lub niepusty. Jeśli zbiór ograniczeń dolnych (górnych)
zbioru U jest pusty, to mówimy, że zbiór ten nie jest ograniczony od dołu (od góry). Może też być
tak, że niepusty zbiór ograniczeń jest więcej niż jednoelementowy i wtedy zbiór U ma ograniczenie
wyznaczone niejednoznacznie, ma ich wiele.
Ponieważ dla danego zbioru U, zbiory ∆U oraz ΓU są podzbiorami zbioru uporządkowanego
liniowo hA, ¬i, to możemy pytać o istnienie w nich elementu odpowiednio największego dla ∆U
i najmniejszego dla ΓU .
Jeśli w zbiorze ΓU istnieje element najmniejszy, to nazywamy go kresem górnym zbioru U
i oznaczamy przez sup U. W sformalizowany sposób zapiszemy następująco nałożone na niego
warunki:
1. ∀a∈U a ¬ sup U;
Podobnie, jeśli w zbiorze ∆U istnieje element największy, to nazywamy go kresem dolnym zbioru
U oraz oznaczamy przez inf U. A oto warunki formalne opisujące jego własności:
1. ∀a∈U inf U ¬ a;
Warto jeszcze podać dwie ważne definicje. Jeżeli dla podzbioru U ⊂ A, gdzie hA, ¬i jest
zbiorem liniowo uporządkowanym istnieje element max U ∈ U, że
∀a∈U [a ¬ max U] ,
∀a∈U [min U ¬ a] ,
A13. (aksjomat ciągłości) Każdy niepusty i ograniczony od góry podzbiór U zbioru A ma w zbiorze
A kres górny.
Co się tyczy kresu dolnego podzbioru U ⊂ A ograniczonego od dołu, to jego istnienie nie musi
być wymuszane aksjomatem, bo spełniona jest równość:
1. 0 ∈ N;
Dowód. Przypuśćmy, że tak nie jest. Wtedy mianowicie w N nie byłoby liczby większej niż m.
Wynika stąd, że m byłaby ograniczeniem (lub jednym z ograniczeń górnych) zbioru N. Na mocy
aksjomatu ciągłości mamy, że każdy zbiór ograniczony w R ma kres górny. Oznacza to więc, ze
zbiór liczb naturalnych N ma kres górny w R np. R 3 m0 = sup N. Wtedy istnieć będzie w
zbiorze N taka liczba n0 , że: m0 − 1 < n0 . To zaś po przekształceniu oznacza, że m0 < n0 + 1,
wbrew definicji liczby k0 . y
2. LICZBY RZECZYWISTE 15
Regułą wnioskowania odnoszącą się do zbioru liczb naturalnych jest Zasada Indukcji Mate-
matycznej, którą zaprezentujemy teraz. A oto ona.
Twierdzenie 2.2. (Zasada Indukcji Matematycznej) Jeśli T (n) jest formułą, której dziedzina jest
podzbiorem zbioru liczb naturalnych oraz jeśli:
Liczby całkowite
W aksjomatyce liczb rzeczywistych zawarliśmy punkt, stwierdzający, że istnieje liczba 0. Na-
tomiast z faktu, że R jest ciałem wynika, że dla każdej liczby a ∈ R istnieje (−a) ∈ R.
Przez zbiór liczb całkowitych Z, rozumiemy podzbiór zbioru R, złożony ze zbioru liczb natu-
ralnych N oraz wszystkich liczb do nich przeciwnych.
Przedstawiona definicja jest najprostszą z możliwych, definicją zbioru liczb całkowitych. Defi-
nicję konstrukcyjną poznają Państwo w stosownym czasie na wykładzie z Logiki i teorii mnogości.
Zauważmy na razie, że zbiór Z liczb całkowitych, jest zamknięty na dodawanie i mnożenie, w
stosunku do zbioru liczb naturalnych (rozumianych oczywiście jako liczby całkowite nieujemne)
jest on zbiorem ”obustronnie nieograniczonym”, bo nie ma w nim elementu najmniejszego. Poza
tym, co warto podkreślić, w Z\{0} tylko liczba 1 ma element odwrotny w tym zbiorze! Uprzedza-
jąc nieco informacje z zakresu algebry, powiedzmy wprost, że system hZ, ⊕, i jest „pierścieniem
przemiennym z jedynką i bez dzielników zera”.
Liczby wymierne
Rozpatrzmy kolejny zbiór, zbiór Q liczb wymiernych, będący podzbiorem zbioru R. Na wstępie
podkreślmy, że jest to zbiór bogatszy od zbioru Z, wyposażony jako podzbiór R w działania ⊕
oraz z R i, mający tę wygodną własność, że zawiera on poza liczbami całkowitymi, również te
liczby rzeczywiste, które są elementami odwrotnymi dla niezerowych liczb całkowitych w R.
df
Przypuśćmy zatem, że m ∈ Z\{0} jest dowolną liczbą całkowitą, a m−1 = m1 jest jej elementem
odwrotnym względem działania mnożenia z R. Jeśli l ∈ Z jest również dowolną liczbą całkowitą
df
(niekoniecznie inną i mogącą być zerem), to liczbę l m−1 = ml nazwiemy liczbą wymierną o
liczniku l i mianowniku m, lub ułamkiem zwykłym o liczniku l i mianowniku m. Ponieważ dla
każdej liczby całkowitej k ∈ Z \ {0}, jak już powiedzieliśmy, istnieje element odwrotny w R w
2. LICZBY RZECZYWISTE 16
k
postaci k1 , to z własności ciała, jakim jest zbiór R wynika, że k · 1
k
= k
= 1. Z tego też powodu,
pojawia się naturalna i znana nam równość:
l l k l k l kl
=1 = = = .
m m k m k m km
W przeszłości, proces ten nazywaliśmy rozszerzaniem ułamka zwykłego. Widzimy zatem, że każda
liczba wymierna jest reprezentowana przez nieskończony zbiór równoważnych sobie rozszerzeń
tej liczby. Zbiór takich równoważnych sobie liczb jest nieskończony. Nazwiemy go klasą ułamków
równoważnych. Jeżeli teraz posłużymy się definicją równości ułamków zwykłych w postaci:
l1 l2 def
= ⇐⇒ l1 m2 = l2 m1 , dla m1 m2 6= 0,
m1 m2
to zauważymy, że klasy ułamków równoważnych reprezentują w istocie tę samą liczbę wymierną!
Przyjmujemy umowę, że przez zbiór liczb wymiernych Q rozumiemy podzbiór zbioru R złożony
z klas ułamków równoważnych.
Wniosek 2.3. Dla dowolnych liczb wymiernych q1 , q2 ∈ Q istnieje liczba wymierna q leżąca
między nimi.
Dowód. Niech więc q1 , q2 ∈ Q będą dowolnie wybrane i takie, że q1 < q2 . Nierówność ta generuje
następne, a mianowicie:
1 1 1 1
q1 < q1 ⊕ q2 oraz q1 ⊕ q2 < q2 .
2 2 2 2
Mamy zatem, że
1
q1 < (q1 + q2 ) < q2 .
2
Ponieważ zbiór Q jest zamknięty ze względu na dodawanie i mnożenie, to przyjmując, że:
1
q := (q1 + q2 )
2
dostajemy tezę. y
Przez zbiór liczb niewymiernych, który oznaczymy przez I, rozumiemy dopełnienie zbioru Q
do zbioru R, tak więc I = R \ Q.
Istnienie liczb niewymiernych zostało zauważone w starożytności, a przypisuje się je uczniom
szkoły pitagorejskiej.
√
Twierdzenie 2.3. Liczba 2 jest niewymierna.
Dowód. Przypuśćmy, że twierdzenie jest fałszywe. Z tego wnioskujemy, że istnieje liczba wymier-
na ml , której kwadrat daje 2. Dodatkowo zakładamy, że liczby l i m są względnie pierwsze, czyli
nie mają poza liczbą 1 żadnych wspólnych dzielników. Krótko mówiąc, ml jest ułamkiem nieskra-
2
calnym. Jeśli tak, to ml 2 = 2, co oznacza, że l2 = 2m2 . Ostatnia równość pozwala wnioskować,
2. LICZBY RZECZYWISTE 17
że l2 jest liczbą parzystą, a jeśli tak, to i l jest liczbą parzystą. Dla wygody niech p ∈ Z będzie
takie, że l = 2p. Wtedy jest, że 4p2 = 2m2 czyli, że m2 = 2p2 . Podobnie jak poprzednio musi
istnieć dla m taka liczba q, że m = 2q – inaczej byłby kłopot z parzystością kwadratu! I tu jest
inny kłopot, bo otrzymaliśmy, że parzystymi liczbami są zarówno l jak i m, przy założeniu, że są
one względnie pierwsze. Otrzymaliśmy więc sprzeczność, co dowodzi prawdziwości twierdzenia.
y
n o
x
Przykład 2.5. Wyznaczymy kresy zbioru B = 1+x 2 : x ∈ R . Na zbiór B możemy patrzeć
x
jak na zbiór wartości funkcji f : R → R o wzorze f (x) = 1+x 2 . Warto zauważyć przy tym, że
funkcja ta jest nieparzysta, co trochę ułatwia przyszłe rachunki. Jeśli więc istnieje ograniczenie
górne zbioru A i jest to na przykład M , to −M będzie jego ograniczeniem dolnym. Z drugiej
|x|
strony, ponieważ f (−x) = −f (x), to zbiór A składa się z liczb postaci 1+x 2 oraz liczb do nich
Dowód. Zbiór B jako ograniczony podzbiór zbioru R ma kres dolny, inf B. Wynika wprost z
definicji, że dla wszystkich b ∈ B jest inf B ¬ b. Ponieważ jednak A ⊂ B, to także inf B ¬ a dla
wszystkich a ∈ A. Kres dolny zbioru B, inf B należy do zbioru ograniczeń dolnych zbioru A. Z kolei
zbiór A jako podzbiór zbioru ograniczonego w R jest ograniczony, a przez to, z wcześniejszych
rozważań wynika, ze ma kres dolny, a więc inf B ¬ inf A.
Dowód drugiej z nierówności przebiega podobnie. y
Twierdzenie 2.5. Między każdymi dwiema różnymi liczbami rzeczywistymi znajduje się liczba
wymierna.
Dowód. Niech a, b ∈ R oraz niech a < b. Wtedy z nieograniczoności od góry zbioru N wynika
1
istnienie liczby n ∈ N, dla której b−a < n. Stąd mamy, że n1 < b − a. Ponieważ b jest skończone
podobnie jak n, to zbiór {m ∈ N : nb < m} jest niepustym podzbiorem zbioru liczb naturalnych.
Zbiór ten ma element najmniejszy, który oznaczymy przez k. Wówczas jest
k − 1 < nb ¬ k
i dalej
k 1 k−1
a = b − (b − a) = − = < b.
n n n
Liczby k − 1 oraz n są liczbami naturalnymi, przez co ich iloraz k−1
n
jest liczbą wymierną. y
2. LICZBY RZECZYWISTE 19
Wniosek 2.4. W każdym otoczeniu o dodatnim promieniu liczby rzeczywistej, znajduje się liczba
wymierna.
Dowód. Niech x ∈ R będzie dowolnie ustaloną liczbą rzeczywistą. Wtedy, dla każdej liczby
1
naturalnej n ∈ N, między liczbami x oraz x + n+1 znajduje się liczba wymierna qn – na mocy
1
ostatniego twierdzenia. Wynika z tego, że |x − qn | ¬ n+1 . Dowolność wyboru liczby n ∈ N,
świadczy o prawdziwości tezy. y
Uwaga. Informacja zawarta w ostatnim wniosku jest dla nas niezwykle ważna, bo mówi
ona tyle, że każda liczba rzeczywista może być z dowolną dokładnością przybliżana przez liczby
wymierne!
Przez pierwiastek arytmetyczny stopnia n ∈ N z liczby rzeczywistej x ∈ R nazywamy taką
liczbę rzeczywistą t > 0, że x = tn , jeśli tylko liczba t istnieje.
Twierdzenie 2.6. Dla dowolnej liczby rzeczywistej x > 0 oraz dowolnej liczby naturalnej n ∈ N
istnieje dokładnie jedna liczba t > 0, że tn = x.
Dowód. Przypuśćmy, że istnieją dwie różne, dodatnie liczby rzeczywiste t1 oraz t2 , że x = tn1
oraz x = tn2 . Skoro liczby te są różne, to jedna z nich musi być mniejsza i przyjmijmy, że jest
t1 < t2 . Wówczas mielibyśmy tn1 < tn2 , co przeczy założeniu, że ich n-te potęgi są równe. Zatem
jednoznaczność mamy dowiedzioną.
Dowiedziemy teraz istnienia pierwiastka stopnia n-tego z liczby x.
Załóżmy, że x > 0 oraz s > 0 oraz, że
A = {s ∈ R : sn ¬ x}.
n
x x x x
Zbiór ten jest niepusty, bo 1+x ∈ A, ponieważ 1+x ¬ 1+x < x oraz – co oczywiste 1+x < 1.
Tak więc zbiór A jest ograniczony od góry, na przykład przez x + 1, bo x + 1 > 1 i jeśli s > x + 1,
to sn > (x + 1)n > x, co oznacza, że s 6∈ A.
Niech u = sup A. Mamy trzy możliwości: albo un < x, albo un = x, albo un > x. Załóżmy, że
un < x oraz , że h ∈ (0; 1). Wtedy w oparciu o wzór dwumienny Newtona mamy:
! !
n n−1 n
(u + h)n = un + u h + ... + uhn−1 + hn =
1 n−1
" ! ! #
n n n−1 n
=b +h u + ... + uh n − 2h + hn−1 = un + h [(u + 1)n − un ] .
1 n−1
Jak pamiętamy liczba h ∈ (0; 1) nie miała nałożonych na siebie żadnych dodatkowych warunków.
Niech więc
x − un
0<h< .
(u + 1)n − un
Liczba taka istnieje, bo między każdymi dwiema liczbami istnieje liczba wymierna. Otrzymujemy
zatem, że
(u + h)n < un + (x − un ) = x,
co oznacza, że u + h ∈ A, to zaś przeczy określeniu liczby u.
2. LICZBY RZECZYWISTE 20
Niech zatem x < un oraz niech u − h ∈ A dla 0 < h < 1 dostatecznie małego. Na nowo
wykorzystajmy dwumian Newtona. Mamy
dostajemy:
(u − h)n > un − (un − x) = x.
Stąd wynika, że (u − h) 6∈ A, co przeczy założeniu. Pozostaje nam jedynie możliwość trzecia:
un = a. y
Zajmiemy się teraz nierównością trójkąta w zbiorze liczb rzeczywistych. Jest ona dla nas
ważna ze względu na to, że posługujemy się w tym zbiorze metryką naturalną, czyli zdefiniowaną
przy pomocy wartości bezwględnej.
Przed przystąpieniem do szczegółowych rozważań warto przypomnieć oczywiste fakty:
(i) |x| = max{−x, x} (ii) −|x| ¬ x ¬ |x|, (iii) |xy| = |x||y|.
Mamy więc, że
|x + y| ¬ |x| + |y|.
W dalszej części zauważmy pewną wygodną i jednocześnie oczywistą zależność:
y
2. LICZBY RZECZYWISTE 21
(i) A ⊂ R jest jego podzbiorem ograniczonym. Wtedy na mocy aksjomatu ciągłości ma kresy,
co gwarantuje, że istnieją inf A oraz sup A;