Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 2

To mentalna komuna. Szczepienia?

„Elyta” zawsze
załatwi sobie coś po znajomości, a frajerstwo niech
stoi w kolejkach
wpolityce.pl/polityka/533334-elyta-ma-po-znajomosci-a-frajerstwo-niech-czeka-w-kolejce

Uważam, że to dobry pomysł, żeby narodowy program szczepień miał swoich


ambasadorów. Bardzo podoba mi się to, że w Czechach zaszczepił się premier,
a w Słowacji pani prezydent. W Polsce przyjęto inny model. Nie do końca przyznaję temu
pomysłowi słuszność, ale skoro już tak się umówiliśmy, to należy tego
bezwględnie przestrzegać.

Właśnie z tego powodu, by nie było oskarżeń o cwaniactwo, przynależność


do uprzywilejowanej grupy i wpychanie się w kolejkę, premier Mateusz Morawiecki nie
zaszczepił się jako pierwszy w Polsce. A powinien, tak uważam. Grupę „zero” dobrano
jednak z medyków i to jak najbardziej słuszny pomysł. Skoro mają nas chronić,
niech będą zdrowi. Nie ma dyskusji. To rząd zdecydował, że nikogo nie będziemy
wyróżniać pierwszeństwem podania szczepionki i należy to uszanować.

CZYTAJ TAKŻE: Absurdalne tłumaczenia Seweryn po szczepieniu poza


kolejnością: „Nie sądziłam, że będzie afera z tego powodu, a teraz żałuję”

Ma rację Wiktor Zborowski, który mówi, że „wyszło fatalnie”. Pojawiają się niby
uśmieszki, że „podziemne szczepienie” odniesie skutek, bo oto okazuje się, że „elity”
zabiegają o „towar spod lady”, powinno to więc być argumentem za szczepieniami.
Być może.

1/2
Jednak siła tego programu miała polegać na czymś innym. Na powszechności,
na wzniesieniu się ponad pewne podziały w obliczu walki z epidemią. Politycy ten test
zdali. Naprawdę doceniam wspólne szczepienia Tomasza Grodzkiego
ze Stanisławem Karczewskim i Marka Balickiego z Konstantym Radziwiłłem.
Te obrazy coś nam powiedziały o powadze sytuacji, w której się znaleźliśmy.

CZYTAJ TAKŻE: To jest grupa „zero” według szpitala WUM? Na liście


zaszczepionych na koronawirusa także Zborowski, Materna i Seweryn

A co z celebrytami? Co nam mówi sytuacja, w której dowiadujemy się, że zaszczepili się:


Janda, Zborowski, Seweryn, Materna? Nawet dla picu nie wzięli kogoś „nie od siebie”.
Bo tych nie od siebie mają po prostu w d… Tu nie chodziło o żadne ambasadorsostwo.
Grupa wyselekcjonowana z przyjaciół „teatru Kryśki” to towarzystwo wzajemnej adoracji.
Elita przyzwyczajona, że - wicie, rozumicie kierowniku - zawsze załatwimy sobie coś
po znajomości, a frajerstwo niech stoi w kolejkach. Gdyby ktoś pytał, jak wygląda
mentalna komuna, to właśnie tak.

CZYTAJ TAKŻE: TYLKO U NAS. Stanisław Karczewski komentuje szczepienie


aktorów: „To było robione niejako w tajemnicy. Nikt o tym nie wiedział”

2/2

You might also like