Professional Documents
Culture Documents
Burza2w2mozg2nast PDF 120619
Burza2w2mozg2nast PDF 120619
Daniel J. Siegel
BURZA W MÓZGU NASTOLATKA
Potencjał okresu dorastania
DANIEL J. SIEGEL
Redakcja merytoryczna
AGNIESZKA STEIN
Rysunki
GABRIELA LASOTA
ISBN 978-83-62445-63-9
PRINTED IN POLAND
Wydawnictwo MiND
ul. Sarnia 21
05-807 Podkowa Leśna
tel./fax 22 729 02 82
tel. 505 455 151
www.wydawnictwomind.pl
mind@wydawnictwomind.pl
Wydanie pierwsze
Skład i łamanie: Mateusz Staszek
Książkę tę dedykuję:
Madeleine i Aleksandrowi za wiedzę, jaką dzięki nim
zdobyłem o okresie dorastania,
7
towych i bibliotecznych, ale nie znalazłem żadnej pozycji, która
traktowałaby o mitach dotyczących dorastania i pomogłaby
nastolatkom zrozumieć zmiany zachodzące w ich mózgu. Oka
zało się, że nikt dotąd nie napisał jeszcze książki na temat naj
nowszych odkryć naukowych związanych z tym okresem życia!
Na początku chciałem zwrócić się tylko do młodych czytel
ników, ale czułem, że dorośli również potrzebują takiej książki.
Zmieniłem więc podejście i spróbowałem zestawić obok siebie
dwie niezależne treści, z których jedna miała być skierowana do
młodego czytelnika, a druga do osoby dorosłej. Wprowadziło
to jednak zbyt wiele zamieszania, dlatego ostatecznie posta
nowiłem skierować całą treść do młodych i dorosłych. W koń
cu tak właśnie postępowałem w swojej praktyce klinicznej
przez niemal trzydzieści lat. Moim zamiarem było zestawienie
przełomowych i przekonywających poglądów z pożytecznymi
i wyrazistymi przykładami z życia w jak najbardziej interesują
cy i praktyczny sposób. Do poszczególnych części dołączyłem
ćwiczenia służące rozwijaniu psychowzroczności*. Powstała
książka przedstawiająca fakty naukowe, przykłady z życia oraz
ćwiczenia służące rozwijaniu mózgu, z którymi czytelnik może
się zapoznać w wybranym przez siebie porządku.
Otrzymałem bardzo entuzjastyczne opinie o książce za
równo od nastolatków, jak i dwudziestolatków oraz dorosłych.
Książka pomogła im spojrzeć na ten istotny etap rozwojowy
z zupełnie nowej perspektywy. Niektórzy młodzi czytelnicy do
nieśli mi, że książka zmieniła ich życie. Moja przyjaciółka spo
tkała w samolocie dziewiętnastolatka, który podzielił się z nią
swoją opinią: „Proszę przekazać doktorowi Siegelowi, że jego
*
Jest to określenie stworzone przez Daniela Siegela. Oznacza ono zdolność obserwacji
własnego umysłu oraz umysłu innych ludzi. Inni autorzy używają terminów: ,,teoria
umysłu’’ lub ,,mentalizacja’’ (przyp. red.).
8
książka zmieniła moje życie. Nie żartuję. Zanim na nią natrafi
łem, byłem strasznie przybity i zagubiony. Miałem poczucie, że
cały świat jest przeciwko mnie. Nic mnie nie interesowało i nie
miałem prawdziwych przyjaciół, którzy naprawdę by mnie zna
li. Nie wierzyłem, że mam jakikolwiek potencjał. Nie wiedzia
łem, o co chodzi w moim życiu, jaki jest jego cel ani co mam
do zaoferowania. Wtedy przeczytałem gdzieś o tej książce, nie
pamiętam już gdzie, i kupiłem ją. Teraz patrzę na siebie inaczej.
Wszystko się zmieniło, bo odzyskałem nadzieję i entuzjazm’’.
Pewien piętnastolatek napisał: „Gdyby wszystkie nastolatki
ze szkół średnich na całym świecie i wszyscy rodzice i nauczy
ciele zrozumieli potencjał tego wieku, uświadomiliby sobie, jak
bardzo się mylą. Przestaliby nas postrzegać jako ludzi z proble
mami, a my nie czulibyśmy się tak niezrozumiani i nieudolni.
Wreszcie poczulibyśmy się ważni i mogli żyć pełnią życia!”.
Pewien trzynastolatek przesłał mi list: „Panie Siegel, ogrom
nie Panu dziękuję za tę książkę. Po jej przeczytaniu poczułem
się ważny jako nastolatek, a moje życie nabrało większego sen
su. Nie spodziewałem się, że książka o mózgu może być tak
ciekawa! Dzięki niej nie tylko poczułem, że moje życie jest
ważne, ale także zainteresowałem się neurologią”.
Z książki tej dowiesz się dokładnie, na czym polega potenc
jał dorastania. W tym miejscu napiszę tylko, że nastoletni mózg
podlega przebudowie, pod wpływem której rodzi się ogromny
potencjał wykraczający znacznie poza „niedojrzałe” lub nieroz
ważne zachowania. To właśnie w tym okresie pojawia się in
tensywna emocjonalność, zaangażowanie społeczne, a także
potrzeba nowości i twórczych eksploracji, dzięki którym do
rastający człowiek może prowadzić w pełni satysfakcjonujące
życie. Oczywiście, każda z tych rzeczy niesie ze sobą pewne za
9
grożenia, ale informacje oraz ćwiczenia zawarte w książce pod
powiadają, jak wykorzystać je dla własnego dobra.
Podstawowe atrybuty dorastania wcale nie muszą zaniknąć
wraz z ukończeniem dwudziestego czwartego roku życia. Doroś
li, którzy na nowo je odkrywają, zapewniają sobie udane życie do
końca swoich dni. Niezależnie od tego, czy jesteś nastolatkiem,
czy nie, nigdy nie jest za późno na zmianę perspektywy.
Wszyscy możemy uczyć się od siebie nawzajem: jeden
młody człowiek od drugiego młodego człowieka, dorośli od na
stolatków, a nastolatki od dorosłych. Zadbajmy więc o otwartą
komunikację opartą na szacunku i współpracy. Poznajmy pod
stawowe atrybuty dorastania, dzięki którym wzbogacimy swoje
życie, i wykorzystajmy odkrycia naukowe do rozwijania swoich
umiejętności.Taki właśnie jest potencjał i cel okresu dorastania,
a także cel tej książki.
CZĘŚĆ I
POTENCJAŁ OKRESU DORASTANIA
11
za kształtowanie doświadczeń dorastającego człowieka. Wiedza
na temat tych zmian może ułatwić życie nam wszystkim.
Kolejnym mitem jest przekonanie, że dorastanie to czas
niedojrzałości, a nastolatki muszą jak najszybciej „dorosnąć”.
Okres ten postrzegany jest jako niewygodny etap życia, który
trzeba po prostu przetrwać. Owszem, dorastanie może być
dezorientujące i przerażające, gdyż doświadczamy wtedy wie
lu nowych i intensywnych przeżyć. Z punktu widzenia osoby
dorosłej, zachowanie nastolatków może wydawać się niezrozu
miałe lub nawet bezsensowne. Wiem coś o tym, bo sam jestem
ojcem dwojga młodych ludzi. Ale pogląd, iż okres dojrzewania
jest tylko etapem przejściowym, bardzo nas ogranicza. Młodzi
ludzie wspaniale się rozwijają właśnie d z i ę k i zmianom, które
przechodzą na tym etapie życia. Wyzwania związane z okresem
dorastania – takie jak testowanie granic czy pasja odkrywa
nia tego, co nieznane i fascynujące – pod wieloma względa
mi wyznaczają dalszy kierunek rozwoju podstawowych cech
charakteru, które umożliwiają młodym ludziom prowadzenie
wspaniałego, celowego i ekscytującego życia.
Trzeci mit głosi, że okres dorastania polega na przejściu
do całkowitej niezależności od dorosłych. Na tym etapie ży
cia rzeczywiście pojawia się naturalna i niezbędna tendencja
do uniezależniania się od rodziców, ale młody człowiek na
dal może czerpać wiele korzyści z relacji z dorosłymi. Zdrowa
zmiana w kierunku dojrzałości polega na przejściu we wza
jemną zależność, a nie całkowitą samodzielność. W okresie
dorastania więzi z rodzicami ulegają zmianie i na znaczeniu
zyskują relacje przyjacielskie. Nastolatki nie potrzebują opieki,
jakiej wymagają dzieci, dystansują się od rodziców oraz innych
dorosłych i polegają bardziej na rówieśnikach, ale następnie
12
stopniowo uczą się troszczyć o innych i korzystać z cudzej po
mocy. Na tym właśnie polega wzajemna zależność. W dalszej
części książki przyjrzymy się naturze tych więzi i potrzebie blis
kich relacji w naszym życiu.
Skoro wspomnieliśmy o mitach na temat dorastania, to
przejdźmy teraz do faktów, których znajomość może ułatwić
życie młodym ludziom i ich dorosłym opiekunom.
Cudze przekonania na nasz temat mogą wpływać na to,
jak postrzegamy siebie, a także rzutują na nasze zachowanie.
Dotyczy to zwłaszcza młodych ludzi, którzy często stykają się
z negatywnymi opiniami: mówi się o nich, że są „nieopanowani”,
„leniwi” lub „roztrzepani”. Dorośli wyrażają te poglądy wprost
lub nieświadomie kierują się nimi w swoim zachowaniu.
Pewne badania wykazały, że uczniowie osiągają gorsze wyni
ki w nauce, jeśli ich nauczyciele są przekonani, że podopieczni
posiadają tylko „ograniczoną inteligencję’’. Wyniki ulegają po
prawie, jeśli nauczycieli się poinformuje, że ich uczniowie są
niezwykle uzdolnieni. Nastolatki przyswajają takie negatywne
informacje, przez co mogą nie rozpoznać swojego prawdziwego
potencjału i poddać się negatywnym oczekiwaniom otoczenia.
Goethe pisał: „Traktuj ludzi tak, jakby byli tacy, jacy powinni
być, a pomożesz im stać się tym, kim chcą się stać”. Dorastanie
nie jest „zwariowanym” lub „niedojrzałym” okresem życia. To
bardzo ważny etap, pełen intensywnych emocji, społecznego
zaangażowania i kreatywności. Pokazuje nam, kim możemy się
stać oraz czego najbardziej potrzebujemy w życiu – w sensie in
dywidualnym oraz społecznym.
***
13
W pierwszej części książki zapoznasz się z potencjałem do
rastania. W drugiej przyjrzysz się procesowi rozwoju mózgu
w tym czasie oraz temu, jak można wykorzystać ten potencjał.
Trzecia część przedstawia, jak relacje kształtują naszą tożsamość
i co możemy zrobić, żeby być w głębszym kontakcie ze sobą
i innymi. W czwartej części omówimy, jak bycie obecnym i ot
wartość na to, co się wydarza, pozwala nam poradzić sobie ze
zmianami i wyzwaniami okresu dorastania. Zamieszczone pod
koniec każdej części ,,Narzędzia psychowzroczności’’ przed
stawiają praktyczne i sprawdzone naukowo ćwiczenia służące
rozwijaniu mózgu i wzbogacaniu relacji.
Każdy ma swoje preferowane sposoby przyswajania wiedzy,
dlatego wszyscy czytelnicy mogą czytać tę książkę po swojemu.
Sugeruję najpierw zapoznać się z pierwszą częścią, a następ
nie przyjąć wygodny dla siebie sposób czytania. Jeśli lubisz
zdobywać wiedzę przez łączenie koncepcji i faktów naukowych
z opowieściami życiowymi, najlepiej będzie, gdy przeczytasz tę
książkę od początku do końca. Jeśli jednak wolisz uczyć się po
przez działanie i doświadczanie, możesz zacząć od ,,Narzędzi
psychowzroczności’’, a fakty naukowe i przykłady zostawić so
bie na później. Napisałem tę książkę w taki sposób, aby czytel
nik mógł zagłębić się w temat, który go najbardziej interesu
je. Jeśli wolisz zdobywać wiedzę na konkretnych przykładach,
możesz zacząć od części czwartej, a dopiero później zapoznać
się z wcześniejszą treścią i ćwiczeniami. Przyjmij takie podejś
cie, które uznasz za najlepsze dla siebie. Wszystkie części i sek
cje są ze sobą powiązane, ale to od ciebie zależy, w jakiej kole
jności się z nimi zapoznasz.
14
Korzyści i wyzwania okresu dorastania
15
To prawda, że dorastanie wiąże się z wieloma wyzwaniami,
ale zmiany w mózgu i umyśle młodego człowieka prowadzą do
pojawienia się takich cech charakteru, które mogą nam służyć
nie tylko w tym okresie życia, ale również w dorosłości. Od tego,
jak poradzimy sobie z tymi wyzwaniami, zależy nasze dalsze
życie. Twórcze aspekty dorastania mogą również przysłużyć
się naszemu światu, ponieważ naturalna tendencja do burzenia
status quo oraz energia młodości sprzyjają nowatorskim po
glądom i innowacjom.
Na początku okresu dorastania zachodzą istotne zmia
ny w mózgu, które prowadzą do pojawienia się nowych atry
butów umysłu, takich jak poszukiwanie nowości, zaangażowa
nie społeczne, intensywna emocjonalność oraz kreatywna
eksploracja. Ze względu na zmiany w głównych obwodach
mózgowych okres ten znacznie różni się od dzieciństwa. Nas
tolatki poszukują nowości, nawiązują innego rodzaju relac
je z rówieśnikami, odczuwają bardziej intensywne emocje,
a także buntują się przeciwko konwenansom i wymyślają nowe
rozwiązania. Naturalnie, każda pozytywna zmiana ma również
swoje negatywne aspekty. Przyjrzyjmy się zatem czterem
głównym atrybutom dorastającego mózgu pod kątem korzyści
i potencjalnych zagrożeń.
16
wania wynikające z potrzeby nowości mogą prowadzić
do różnych urazów. Pod wpływem impulsu nastolatek
może realizować swoje pomysły bez zastanawiania się nad
konsekwencjami. K o r z y ś c i : Pojawia się otwartość na
zmiany, a odkrywanie tego, co nowe, może przerodzić
się w trwałą fascynację życiem i dążenie do wymyślania
nowych rozwiązań.
2 . S p o ł e c z n e z a a n g a ż o w a n i e sprzyja częstszym
kontaktom z rówieśnikami oraz zawieraniu nowych zna
jomości. Z a g r o ż e n i a : Nastolatki odizolowane od
rodziców i otoczone tylko rówieśnikami wykazują bardziej
ryzykowne zachowania, zwłaszcza jeśli całkowicie odrzu
cają doświadczenie i mądrość dorosłych. K o r z y ś c i :
Pragnienie nawiązywania kontaktów społecznych umoż
liwia budowanie wspierających relacji, a badania naukowe
dowiodły, że takie relacje są najważniejszym czynnikiem
zapewniającym dobre samopoczucie, długowieczność
oraz szczęście na każdym etapie życia.
17
tworzyć nowe pomysły oraz wprowadzać innowacje. Z a
g r o ż e n i a : Poszukiwanie sensu życia w okresie nastolet
nim może prowadzić do kryzysu tożsamości, podatności
na presję rówieśników oraz poczucia braku celu i kierunku.
K o r z y ś c i : Jeśli świadomie pielęgnujemy w sobie nowy
sposób myślenia i postrzegania świata, korzystamy z wyo
braźni, a także w sposób twórczy zgłębiamy różnorodne
możliwości, to w dorosłym życiu unikniemy rutyny, gdyż
będziemy potrafili dostrzegać niezwykłość w codziennoś
ci. Doskonały przepis na szczęśliwe życie!
18
utkwili w miejscu. Utracili potrzebę poszukiwania nowości,
a jednocześnie są znudzeni ciągłym powtarzaniem tych samych
działań. Brakuje im również więzi społecznych, przez co czują
się odizolowani i samotni. Ponadto wielu z nich utraciło zdol
ność intensywnego odczuwania emocji, więc świat wydaje im
się bezbarwny lub nudny. Takie znudzenie może prowadzić do
apatii, a nawet do depresji i rozpaczy. Wszystko wtedy jawi się
jako pozbawione sensu. Na domiar złego, gdy dorośli przestają
korzystać z potencjału twórczej eksploracji, zaczynają myśleć
i podchodzić do problemów życiowych w sposób rutynowy,
zupełnie zapominając o swojej wyobraźni. Nic więc dziwnego,
że mają wrażenie, jakby tylko wegetowali, a nie żyli naprawdę.
Brak kontaktu z mocą twórczą, jaka pojawia się w okresie do
rastania, może doprowadzić dorosłego człowieka do utraty wi
talności i do poczucia bezsensu życia.
Tworzenie nowych rzeczy wprowadza nas w dobry nastrój
i jest również pewnego rodzaju zabawą. Potrzebujemy do
brego samopoczucia, aby w pełni cieszyć się życiem. Spędzając
czas z nastolatkami, usłyszysz zapewne częste i głośne wybu
chy śmiechu ‒ a czasem także płacz, bo przecież intensywne
emocje są nie tylko radosne. Z kolei przebywając z dorosłymi,
przeważnie będziesz świadkiem poważnych rozmów. Owszem,
życie jest poważne, jednak dobry nastrój nie musi być zarezer
wowany tylko dla młodych. Wszyscy potrzebujemy humoru
i radości w obliczu problemów naszego świata.
Gdy dorośli tracą kontakt z podstawowymi atrybutami
okresu wczesnej młodości, przestają korzystać z potencjału, jaki
wiąże się z poszukiwaniem nowości, relacjami społecznymi, in
tensywną emocjonalnością oraz twórczą eksploracją. W rezul
tacie zaczynają odczuwać nudę, samotność, bezsens i rutynę.
19
Któż świadomie wybrałby dla siebie takie życie? Prawdopodob
nie nikt. A jednak wielu z nas tak żyje. Wygląda na to, że dorośli
mają tendencję do działania na autopilocie. Dlaczego? W obliczu
wszystkich stresujących okoliczności życia czasem łatwiej jest po
prostu odciąć się od swojego potencjału i funkcjonować w trybie
przetrwania – czyli zgodnie z rutyną, która zapewnia poczucie
bezpieczeństwa. Jednak w ten sposób traci się energię życiową,
a mózg w miarę upływu lat funkcjonuje coraz gorzej.
Mam przez to na myśli, że dorośli również potrzebują wy
mienionych przeze mnie atrybutów wieku dorastania, aby móc
w pełni cieszyć się życiem. W tym miejscu rozprawię się z kolej
nym mitem. Większość ludzi uważa, że rozwój mózgu kończy
się wraz z dzieciństwem. To nieprawda: ludzki mózg rozwija
się przez całe życie. Dlatego uważam, że nie tylko nastolatki
potrzebują czterech podstawowych atrybutów wieku dorasta
nia. Wszyscy powinniśmy je w sobie pielęgnować, jeśli chcemy
wieść szczęśliwe życie i dbać o rozwój swojego mózgu.
Oto krótkie podsumowanie potencjału dorastania, który
– tak naprawdę – stanowi istotę zdrowego stylu życia każdego
człowieka.
• E n e r g i a e m o c j o n a l n a . Powinniśmy uszanować
swoje wewnętrzne przeżycia, które w okresie dorastania
mogą być bardzo intensywne, a w dorosłości nadają sens
naszemu życiu i dodają nam energii.
• Z a a n g a ż o w a n i e s p o ł e c z n e . Z więzi z innymi
ludźmi możemy czerpać głęboką radość i satysfakcję.
• P o s z u k i w a n i e n o w o ś c i . Wynika z potrzeby
nowych doświadczeń, dzięki czemu stymulujemy swoje
zmysły, emocje, myśli oraz ciało.
20
• Tw ó r c z a e k s p l o r a c j a . Myślenie pojęciowe, ab
strakcyjne oraz poszerzona świadomość umożliwiają nam
zmianę perspektywy.
21
i uświadomili sobie, że wszyscy uczymy się przez całe życie,
a wtedy intensywna reakcja emocjonalna na nastolatka może
posłużyć jako przypomnienie, że warto przyjrzeć się własnym
przeżyciom wewnętrznym.
Dorośli mogą wiele nauczyć się od młodych, którzy po
kazują im, czego nadal mają prawo poszukiwać w swoim ży
ciu. Z kolei sami mogą podzielić się z młodymi ludźmi swoim
doświadczeniem, wspierając w ten sposób ich rozwój i dąże
nie do niezależności. Ten okres intensywnych zmian będzie
pozytywnym etapem życia, jeśli tylko odkryjemy jego potencjał
i nauczymy się go rozwijać.
Zrozumieć młodych
22
nia, dzięki czemu możemy nieustannie się rozwijać. Niniejsza
książka nie jest więc zbiorem faktów, informacji, opinii czy też
zaleceń, ale raczej zaproszeniem do odkrywania siebie. Nieza
leżnie od tego, czy jesteś młodym czy dorosłym człowiekiem,
odkrywając siebie, rozwijasz swój umysł. Będziemy więc tutaj
wspólnie zadawać sobie pewne podstawowe pytania i poszuki
wać odpowiedzi, nawet jeśli nie znamy wciąż ostatecznych roz
strzygnięć dotyczących wielu funkcji mózgu i umysłu.
Moje dzieci pytają mnie często, dlaczego tak bardzo lubię
uczyć innych, a ja odpowiadam, że dzięki temu sam zawsze
uczę się czegoś nowego. Musimy zdać sobie sprawę, że uczymy
się przez całe życie. Jeśli zrozumiemy, co przeżywają dorastają
cy ludzie na swoim etapie rozwoju, będziemy w stanie pomóc
nie tylko im, ale także sobie i wykorzystać potencjał dorastania
dla naszego wspólnego dobra.
Małe dzieci zwykle traktują rodziców jako nieskazitelnych
bohaterów i wzór do naśladowania. Nastolatki zdają już so
bie sprawę, że są oni zwyczajnymi ludźmi, którzy mają wady
i ograniczenia. Być może właśnie dzięki temu są w stanie
opuścić matkę i ojca i wyruszyć w świat. Mark Twain wyznał
kiedyś: „Gdy byłem czternastoletnim chłopcem, mój ojciec był
takim ignorantem, że nie potrafiłem z nim wytrzymać. Ale gdy
skończyłem dwadzieścia jeden lat, zdumiało mnie, jak wiele
staruszek nauczył się przez tych siedem lat”.
Oczywiście, to właśnie sprzeciw wobec status quo sprawia,
że zaczynamy poszukiwać nowych doświadczeń. Dorastanie
jest okresem twórczych pomysłów, a poszukiwanie nowości
przynosi głęboką satysfakcję, ponieważ sprawia, że traktuje
my nasze przeżycia, działania, sposób postrzegania, myśli, po
mysły, intencje i przekonania jako fascynującą przygodę.
23
Ten twórczy potencjał możemy wykorzystać dla dobra nas
wszystkich, jeśli tylko przyjmiemy pozytywne podejście do
potrzeby nowych doświadczeń i niezależności. Dorośli, którzy
walczą z podstawowymi atrybutami dorastania, zachowują
się tak, jakby próbowali zatrzymać wodospad. Potencjał tego
okresu życia musi się w jakiś sposób przejawiać w zachowaniu
oraz w życiu wewnętrznym nastolatka. Nie uda się zatrzymać
wodospadu, ale można go okiełznać i odpowiednio ukierun
kować.
Dorastanie nie musi być okresem walki ze starszym po
koleniem. Jednak gdy dorośli próbują zablokować potencjał
tego okresu życia, ich komunikacja z młodymi ludźmi staje
się pełna napięcia i pozbawiona szacunku. W rezultacie może
dojść do zerwania więzi z nastolatkiem, który zacznie zamykać
się w sobie i izolować. Najważniejsze jest więc, aby zarówno
młody człowiek, jak i osoba dorosła, która w końcu też kiedyś
miała naście lat, zdali sobie sprawę z istotnych zmian, jakie
zachodzą w tym czasie w mózgu, i wspólnie nauczyli się z nimi
radzić. Dzięki temu będą mogli otwarcie komunikować się
ze sobą, podnieść jakość swojego życia oraz uniknąć tragicz
nych konsekwencji ryzykownych zachowań. Nie jest to łatwe,
ale musimy spróbować. Możemy pogodzić interesy młodych
i dorosłych, jeśli zadbamy, by potrzeba nowości i niezależności
przynosiła pozytywne rezultaty w naszym życiu.
Wiedza na temat mózgu ‒ naszego centrum kontroli ‒ może
pomóc wprowadzić korzystne zmiany w życiu oraz podej
mować właściwe decyzje. Gdy dowiecie się, w jaki sposób do
chodzi do integracji różnych obwodów mózgowych, odkryje
cie optymalne strategie funkcjonowania w okresie dorastania
i dorosłości. To właśnie dzięki integracji, czyli łączeniu się ze
24
sobą różnych obszarów mózgu, jesteśmy w stanie zrozumieć
istotne zmiany, jakie zachodzą w okresie dorastania, i wyko
rzystać je dla naszego dobra.
Ryzyko i nagroda
25
kręte uliczki, kierując się w stronę restauracji. Pokonywali tę
trasę od lat, ale tym razem było inaczej. Nagle pojawił się samo
chód pędzący prosto na nich i zanim zdążyli zareagować, dosz
ło do czołowego zderzenia, w którym Bill zginął na miejscu.
O dziwo, jego żonie oraz kierowcy drugiego samochodu nic się
nie stało – przynajmniej pod względem fizycznym.
Sprawcą wypadku za kierownicą sportowego samochodu
okazał się dziewiętnastoletni mężczyzna, którego dwa miesiące
wcześniej aresztowano za przekroczenie prędkości na tej
samej krętej alei. Po tym, jak wjechał w drzewo, rodzice kupi
li mu nowy samochód. Żona Billa powiedziała mi później, że
zdaniem detektywów, nastolatek jechał z prędkością co najm
niej stu pięćdziesięciu kilometrów na godzinę. Potem niejed
nokrotnie odtwarzałem w głowie tę trasę, próbując zrozumieć,
w jaki sposób doszło do tego bezsensownego wypadku. Ze
względu na liczne zakręty, Bill nie mógł zobaczyć nadjeżdża
jącego samochodu, a rozpędzony nastoletni kierowca również
nie był w stanie dostrzec samochodu Billa.
Zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, aby udzielić wspar
cia rodzinie Billa, jego przyjaciołom i współpracownikom na
uroczystościach żałobnych na uniwersytecie oraz w placów
kach klinicznych, w których nauczał od lat. Zastanawiałem
się nad tym, czego się od niego nauczyłem. Jako ekspert od
rozwoju umysłu Bill przekazał mi wiedzę na temat wczesnych
doświadczeń życiowych, które nas kształtują, a także nieuś
wiadomionych procesów mentalnych, którym w dużej mie
rze podlega nasze zachowanie. Był niezwykle inspirującym
nauczycielem, gotowym wysłuchać wszystkiego, co mam do
powiedzenia o moich przeżyciach wewnętrznych i zaintereso
26
waniach. Zawsze zachęcał mnie do realizowania moich pasji.
Zaledwie kilka tygodni przed tragiczną śmiercią spotkaliśmy
się, aby porozmawiać o moich badaniach nad przywiązaniem
i pamięcią. Powiedział wtedy: „To fascynujące! Opowiedz mi
o tym więcej!”. Powiedziałem mu, jak bardzo cenię go jako
nauczyciela, na co rzekł: „Dzięki, Dan, ale wiedz, że teraz trak
tuję cię bardziej jak kolegę niż mojego dawnego studenta”. Ja
również mu podziękowałem, bo czułem się zaszczycony, że go
znam, niezależnie od tego, jak definiuje naszą relację. Potem
zastanawiałem się, w jaki sposób jego badania mogłyby pomóc
zrozumieć jego śmiertelny wypadek.
Zapoznając się z faktami naukowymi na temat dorastania,
ze zdumieniem odkryłem, że chociaż nastolatki mają zdecy
dowanie lepszą kondycję fizyczną i lepsze zdrowie niż dzieci lub
dorośli, to jednak w ich grupie wiekowej odnotowuje się naj
większą liczbę możliwych do uniknięcia zgonów. Co mam na
myśli, mówiąc „możliwe do uniknięcia”? Otóż częstą przyczyną
trwałych urazów oraz śmierci młodych ludzi są ryzykowne
zachowania. Okres od dwunastego do dwudziestego czwartego
roku życia niesie ze sobą najwięcej niebezpieczeństw, takich jak
wypadki, zażywanie narkotyków, urazy spowodowane użyciem
broni, samobójstwa i morderstwa. Śmierć Billa była częścią
tych statystyk. Wielu nastolatków ryzykuje swoim życiem,
wyrządzając przy tym nieodwracalną krzywdę sobie i innym.
Dlaczego młodzi ludzie są tak żądni wrażeń i podejmu
ją ryzykowne zachowania? Jako ojciec zastanawiałem się, co
mogę zrobić, aby zapobiec temu w przyszłości. Chciałem się
dowiedzieć, czy rzeczywiście mam na to jakiś wpływ.
W okresie dorastania zaczynamy przekraczać granice, co
może stanowić ogromne wyzwanie i prowadzić do różnych
27
nieszczęść. Skłonność ta ma jednak również swoje dobre strony.
Problem polega na tym, by znaleźć taki sposób przekraczania
granic, aby nikomu nie stała się krzywda. Dotyczy to w szcze
gólności płci męskiej, ponieważ młodzi mężczyźni wykazują
naturalną potrzebę mierzenia się z niebezpieczeństwem, aby
dowieść swojej „dojrzałości”. Musimy odnowić kulturowo
usankcjonowane rytuały przejścia, które nie narażają na śmierć
przypadkowych ludzi. Gdy młoda gazela przebiega w pobliżu
geparda, badając zachowanie potencjalnego drapieżcy, ryzy
kuje tylko swoim życiem. Młodzi ludzie wykazują podobny
pociąg do niebezpieczeństwa, ale niestety, we współczesnym
świecie nieodpowiedzialna jazda samochodem i spożywanie
alkoholu stanowią jedne z najczęstszych przyczyn wypadków
śmiertelnych w ogóle.
Zamiast samodzielnie zastanawiać się nad tym, o co w tym
wszystkim chodzi, znacznie więcej zyskamy, wspólnie zgłębiając
naturę wieku dorastania. Być może przyczynimy się w ten sposób
do zmniejszenia liczby nieszczęśliwych wypadków związanych
z destrukcyjnymi zachowaniami w tym okresie rozwoju.
Bunt dorastania
28
Przejdźmy do dobrych stron. Dzięki twórczemu potenc
jałowi nastoletniego umysłu pojawiło się na świecie wiele in
nowacji w dziedzinie sztuki, technologii i muzyki. Nastolatki
i dwudziestolatki dysponują wielką mocą twórczą. Niechęć wo
bec tradycyjnych sposobów postępowania i myślenia kieruje
ich w stronę niekonwencjonalnych rozwiązań, dzięki czemu są
w stanie działać bardziej twórczo.
Dzisiejszy świat zmaga się z takimi problemami, jak kry
zys energetyczny, zmiany klimatyczne, przeludnienie oraz
coraz mniejsza dostępność zdrowej żywności, wody i powiet
rza. Dlatego bardziej niż kiedykolwiek potrzebujemy zmiany
dotychczasowych strategii i nowych reguł gry, które zapewnią
nam przetrwanie. Uważam, że potencjał młodego umysłu – in
tensywna emocjonalność, społeczne zaangażowanie i poszuki
wanie nowych rozwiązań – może ocalić życie na naszej wspa
niałej planecie. Najpierw jednak musimy wspólnie odkryć te
pozytywne aspekty dorastania i nauczyć się je wykorzystywać
dla dobra nas wszystkich.
Jeśli jesteś dorosłym czytelnikiem, którego nie przekonuje
idea, że młodzi ludzie ocalą świat, to zdobycie wiedzy na temat
mózgu może ci przynajmniej pomóc przekonać nastolatka, by
wrócił do domu o pierwszej w nocy zamiast o trzeciej nad ra
nem. Jeśli zaś młodzi ludzie przyjrzą się zmianom, jakie zacho
dzą w ich mózgu, życie stanie się łatwiejsze nie tylko w okresie
dorastania, ale i w dorosłości. Wszyscy możemy wiele nauczyć
się na temat jakości, które stanowią istotną część naszej oso
bistej opowieści życiowej, niezależnie od tego, czy jesteśmy
nastolatkami, dwudziestokilkulatkami, czy też dorosłymi,
którzy próbują zrozumieć nastolatka lub zastanawiają się nad
własnymi przeżyciami z tego okresu.
29
Dojrzewanie płciowe, seksualność i dorastanie
30
Wszystkie kultury na świecie traktują lata między dziecińst
wem a dorosłością jako odrębny okres rozwojowy. Co ciekawe,
naukowcy zauważyli, że dotyczy to również królestwa zwierząt,
na przykład psów, gepardów czy ptaków. Być może zatem do
rastanie jest zakodowane w naszym materiale genetycznym.
Gdybyśmy ciągle postępowali tak, jak starsze pokolenia,
i korzystali z tych samych rozwiązań, to prawdopodobnie
nie odnieślibyśmy sukcesu w nieustannie zmieniającym się
świecie. Młodzi dystansują się od dorosłych i spędzają czas
z rówieśnikami, ponieważ poszukują nowego stylu życia,
nowych metod radzenia sobie w świecie i nowych sposobów
adaptacji. Aby nasz gatunek mógł przetrwać, stale musimy dos
tosowywać się do nowych warunków, a młodzi ludzie są naszą
siłą adaptacyjną.
Niestety, dorośli zapominają często o tym potencjale
młodości i poprzestają na rzeczach, które znają i do których się
przyzwyczaili. Dorosłe życie jest stresujące, więc taka potrzeba
stałości wydaje się zrozumiała, ale może także stanowić źródło
napięć w relacjach z nastolatkami. Dorośli pragną, by wszystko
pozostało takie, jakie jest, a nastolatki odczuwają naturalną po
trzebę zmiany, co może prowadzić do konfliktu pokoleniowego.
W dalszej części książki przyjrzymy się, w jaki sposób relacje
kształtują tożsamość młodych ludzi w miarę jak rozluźniają oni
ścisłe więzi z rodzicami i zbliżają się do rówieśników. W gru
pie rówieśniczej łatwiej jest przejść etap opuszczania rodzinne
go gniazda i zmierzyć się ze światem. Większe zaangażowanie
w relacje rówieśnicze pozwala również nawiązać współpracę
z innymi młodymi ludźmi, z którymi wspólnie będzie się
tworzyć zupełnie nowy świat.
Na przełomie dziejów młodzi ludzie dążyli do niezależności
31
w ramach swoich społeczności, zachowując jednak wartościo
we relacje z dorosłymi. W dzisiejszym świecie więzi społeczne
są znacznie słabsze, co prowadzi czasem do izolacji i alienacji.
Gdy nastolatek zaczyna dystansować się nie tylko od dorosłych,
ale także od rówieśników, może poczuć się bardzo zagubiony.
Pamiętajmy, że potrzeba dystansu jest naturalna, jednak zu
pełny brak kontaktu z dorosłymi nie jest korzystny ani dla nas
tolatka, ani dla jego opiekunów. Jedna z myśli przewodnich tej
książki głosi, że warto zadbać o otwartą komunikację z nasto
latkami, bo wszyscy potrzebujemy więzi społecznych.
32
i wkraczamy w okres przejściowy, który może trwać nawet
dwadzieścia lat lub więcej, kiedy nie mamy właściwie żadnego
prawdziwego domu. Pojawiają się wtedy dwa nowe źródła
stresu: utrata tego, co znane i bezpieczne, oraz wejście w to, co
nieznane i niebezpieczne. Nigdy nie wiadomo, co czeka na nas
poza domem.
Z powodu tak wielu zmian, dorastanie to trudny okres
życia. Jeśli nowe doświadczenia wywołują w nas dezorientac
ję, niepokój, chaos i ból, możemy się poczuć zrezygnowani,
rozczarowani i zniechęceni. Takie odczucia są bardzo przykrym
aspektem dorastania, gdy wychodzimy z dziecięcej zależności
i opuszczamy bezpieczne gniazdo rodzinne, a nie weszliśmy
jeszcze w stabilny okres dorosłości i wzajemnej zależności.
Identyfikowanie się z rówieśnikami oraz dystansowanie od
dorosłych jest nie tylko źródłem pocieszenia, ale także strategią
przetrwania. W grupie rówieśniczej młody człowiek zyskuje
przyjaciół, którzy towarzyszą mu w trudnym okresie zmian,
a grupa daje poczucie bezpieczeństwa i schronienie przed „dra
pieżnikami”. To właśnie dlatego większość nastolatków (cho
ciaż nie wszyscy) próbuje dostosowywać się do reszty – jest to
pozostałość ewolucyjnego mechanizmu przetrwania. W grupie
można zyskać poczucie siły i być bardziej kreatywnym dzięki
inteligencji zbiorowej.
Grupa to jednak nie tylko źródło zbiorowej inteligencji –
ale także ryzyko zbyt szybkiej jazdy samochodem lub innych
niebezpiecznych zachowań. Prawdopodobnie właśnie dla
tego w tradycyjnych kulturach młodzi zachowują pewną więź
z dorosłymi, aby mieć dostęp do dojrzalszej perspektywy. Doty
czy to również królestwa zwierząt: pod nieobecność dorosłych
osobników młode dosłownie „dziczeją”.
33
W wielu kulturach okres dorastania wiąże się z kulturowo
usankcjonowanym rytuałem przejścia. W wypadku chłopców
zwykle polega on na mierzeniu się z pewnego rodzaju nie
bezpieczeństwem, po czym następuje ceremonia wprowadze
nia młodego człowieka w świat odpowiedzialności właściwej
dorosłym. U dziewcząt dorastanie jest czasem akceptacji włas
nej płodności – zdolności do rodzenia potomstwa i opieko
wania się nim. Ceremonie przejścia polegają więc na przyjęciu
dorastających dziewcząt do społeczności dorosłych kobiet.
Tego typu rytuały stanowią oficjalne potwierdzenie, że czło
wiek przechodzi istotną zmianę życiową.
We współczesnym świecie brakuje nam takich rytuałów
lub straciły one na znaczeniu. Wygląda na to, że społecznie
usankcjonowane zwyczaje związane z podejmowaniem ryzyka
i uhonorowaniem przejścia z dzieciństwa do dorosłości odeszły
w zapomnienie. Dorastający ludzie – podobnie jak dojrzałe osob
niki wielu innych gatunków ssaków – opuszczają dom i swo
je rodziny. Niektórzy uważają, że taka migracja geograficzna
przynosi pewne korzyści biologiczne, gdyż zmniejsza prawdo
podobieństwo mieszania się podobnych genów. Tak czy inaczej,
w wypadku ludzi istnieje potrzeba wyraźnego oddzielenia okresu
dziecięcej zależności od etapu odpowiedzialnej dorosłości.
Obecnie okres dorastania może znacznie wydłużyć się
również z powodu panującego bezrobocia oraz wielu uwarun
kowań współczesnego życia. Młodzi ludzie mierzą się dzisiaj
z wielkimi wyzwaniami, ponieważ społeczeństwo nie zapewnia
im przejściowych relacji z dorosłymi gotowymi udzielić
im wsparcia, którzy nie są ich rodzicami. Mam nadzieję, że
w przyszłości będziemy mogli to zmienić i wprowadzić nowe
praktyki kulturowe. Moglibyśmy wspólnie stworzyć określone
34
rytuały przejścia i zapewnić młodym ludziom takie relacje
z dorosłymi, które sprzyjają potencjałowi dorastania w moż
liwie bezpieczny sposób. Dzięki odrobinie wsparcia ze stro
ny dorosłych życie towarzyskie w tym istotnym okresie życia
mogłoby posłużyć rozwijaniu potrzeby nowości oraz twórczych
eksploracji. Dlatego tak istotna jest współpraca międzypoko
leniowa zbudowana na wzajemnych szacunku i zrozumieniu
potencjału dorastającego umysłu.
35
w naszej najbliższej rodzinie od kilkudziesięciu lat, która przy
pomniała nam o przemijaniu. Życie nieustannie się zmienia
i toczy się dalej, niezależnie od tego, jak bardzo pragniemy,
żeby wszystko pozostało po staremu. Tamtego dnia nasza córka
miała spakować swoje rzeczy do pudeł, włożyć je do samocho
du brata i wyruszyć z nim do college’u.
Tak wiele działo się naraz, że nie potrafiłem sobie tego
poukładać. Rozmyślałem o naszym drogim przyjacielu, ir
landzkim poecie Johnie O’Donohue, który zmarł nagle w wieku
pięćdziesięciu dwóch lat. John był znakomitym, przenikliwym
pisarzem i filozofem, pozostawił po sobie niesamowite książ
ki o życiu i miłości. W trakcie wywiadu, jakiego udzielił tuż
przed swoją nagłą śmiercią, zapytano go, czy jest coś, z czym
sobie jeszcze nie poradził. Odpowiedział wtedy, że niezależnie
od tego, ile rozmyśla i pisze, ciągle dręczy go uczucie, że czas
przesypuje mu się przez palce niczym piasek.
Tak właśnie się wtedy czułem. Zaszło tyle zmian w naszym
życiu, odeszli nasi bliscy, a ja nie mogłem nic zrobić, żeby to
zatrzymać. Czas nieprzerwanie gnał do przodu.
Myślę, że warto być uważnym w takich ważnych chwilach,
odczuwać ich ciężar i zdawać sobie sprawę z nieuchronności
zmian w stałym przepływie narodzin, dzieciństwa, dorastania,
wchodzenia w dorosłość, chorób i śmierci. Warto uświadomić
sobie, że potrzebujemy siebie nawzajem na każdym etapie
swojego życia, aby rozwijać się i przemijać. Już jako nastolatek
zastanawiałem się nad kwestią życia i śmierci, próbując zro
zumieć, jakim cudem jesteśmy w stanie prowadzić beztroskie
życie, zdając sobie jednocześnie sprawę z nieuchronnego koń
ca. Ulice tego miasta były moim placem zabaw: godzinami
jeździłem po nich rowerem, zastanawiając się nad tą szaloną,
36
życiową podróżą oraz tym, co naprawdę znaczy bycie świa
domym człowiekiem. Potem wyjechałem na uczelnię, ale
wróciłem do tego nadbrzeżnego miasta, gdzie morze spotyka
się z piaszczystym brzegiem, a morskie fale przez wiele lat były
moimi wiernymi towarzyszami.
Nasze dzieci chodziły po tym samym piasku co ja
kilkadziesiąt lat wcześniej. Fale zmywały ulotne ślady naszych
stóp, które zostawialiśmy po sobie w trakcie naszej podróży
przez życie. Radości i smutki moich dzieci były dla nich tak
samo rzeczywiste i prawdziwe, jak moje przeżycia dla mnie
i jak twoje dla ciebie. Niezależnie od naszego wieku, wszyscy
wspólnie odbywamy tę samą podróż.
Czułem ciężar upływającego czasu. Zastanawiałem się, czy
mój smutek wiąże się z wyjazdem córki czy ze śmiercią ojca?
A może czułem się bezradny wobec faktu, że w życiu nic nie
jest pewne oprócz zmiany? Podobnie jak John, nie potrafiłem
zatrzymać czasu, który przelatywał mi przez palce.
Spojrzałem na ubrania córki, a oczami wyobraźni ujrzałem
zabawki, które rozrzucała po przedpokoju, gdy była małą
dziewczynką. W środy robiłem sobie wolne, żeby odebrać ją
z przedszkola i tańczyć z nią przez całe popołudnie. Trzymałem
ją mocno i wirowałem dookoła, a jej stopy tańczyły w powie
trzu. „Jeszcze, jeszcze, jeszcze!” – krzyczała, więc tańczyliśmy
dalej, a potem rzucaliśmy się na kanapę, zmęczeni, szczęśliwi
i roześmiani. Przypomniałem sobie też, jak zaaferowana scho
dziła po schodach, zawiązywała sznurowadła, brała do ręki pu
dełko z lunchem i wybiegała frontowymi drzwiami, spiesząc
się do przedszkola. Jeśli tylko mogłem zrobić sobie przerwę
w pracy, pędziłem po południu do domu, żeby posłuchać, jak
ta pełna energii istota z ekscytacją opowiada o wydarzeniach
37
minionego dnia. Potem wracałem na sesje terapeutyczne z pac
jentami, którzy często mieli bardzo trudne relacje ze swoimi
rodzicami. Pomagałem im zrozumieć ich życie, osobiste opo
wieści i zmagania, a sam również ciężko pracowałem nad tym,
aby zrozumieć swoje.
Jak rodzice mogą pogodzić osobiste decyzje nastolatka ze swo
imi zasadami i troskami? Jak mogą udzielić mu wsparcia, stawiając
jednocześnie granice i dzieląc się z nim swoim doświadczeniem?
Razem z żoną przyjęliśmy strategię rodzicielstwa opartą na
strukturze i wzmacnianiu. Takie podejście nazywamy a u t o r y
t a t y w n y m s t y l e m w y c h o w a n i a (authoritative parent-
ing)*. Polega ono na zachowaniu ciepłej relacji z dzieckiem, ale
jednocześnie stawianiu mu granic przy poszanowaniu nieza
leżności odpowiedniej dla jego wieku. Dzięki temu możemy
tworzyć z nim zrównoważoną, bezpieczną więź, która wspiera
jego indywidualność. W zasadzie chodzi o to, żeby zapewnić
dziecku bezpieczną przystań, wspierając je w odkrywaniu świa
ta. Razem z żoną zrobiliśmy wszystko, co w naszej mocy, aby
zapewnić naszym dzieciom uwagę, bezpieczeństwo i wsparcie.
Bezpieczny styl przywiązania stanowi solidny fundament, na
którym młodzi ludzie mogą się oprzeć w trakcie burzliwego
okresu dorastania i dzięki któremu mają większe szanse do
świadczyć wewnętrznej równowagi oraz skuteczności.
Od czasu śmierci Billa spowodowanej przez nastoletniego
kierowcę cały czas miałem poczucie, że najlepsze, co mogą
zrobić rodzice, aby uchronić swoje dzieci od takich sytuacji,
to zapewnić im bezpieczną więź. W ten sposób umożliwią
im rozwinięcie samoświadomości, która minimalizuje ryzyko
*
Nie mylić ze stylem autorytarnym (authoritarian), który polega na posłuszeństwie
wobec autorytetu – rodziców (przyp. tłum.).
38
destrukcyjnych zachowań. Jest to ogromnie ważne wyzwanie
dla współczesnych zapracowanych rodziców. Gdy nasze dzieci
wchodziły w wiek dorastania, na początku sprawiały wrażenie,
jakby ich wewnętrzne poczucie bezpieczeństwa zniknęło: poja
wiały się silne emocje i impulsywne reakcje, a momentami czuły
się lekceważone i nieszanowane. Z badań naukowych wiedzie
liśmy, że nastolatki doświadczają ogromnego stresu i wielu
negatywnych stanów emocjonalnych. Dzięki temu łatwiej było
nam zrozumieć ich przeżycia, zwłaszcza na wczesnym etapie
dorastania. Jak powiedział mi kiedyś pewien młody człowiek:
nastolatki przechodzą mnóstwo zmian i czasem odczuwają in
tensywne emocje, a innym razem nie czują nic i nie chcą wcho
dzić w żadne interakcje. Oto jego złota rada: „Po prostu zaak
ceptujcie nas takimi, jacy w danym momencie jesteśmy, i nie
oczekujcie, że będziemy inni”. Na szczęście kryzys tożsamości
oraz burzliwe zmiany emocjonalne stabilizują się w większości
wypadków po ukończeniu szkoły średniej.
Okres szkoły średniej jest także ostatecznym sprawdzianem
więzi z rodzicami i poligonem doświadczalnym, jeśli chodzi
o nowe relacje z przyjaciółmi. Wychowanie nastolatków to
ogromne wyzwanie dla rodziców, którzy muszą zdecydować,
czego mają zabraniać, a na co pozwalać, oraz w jaki sposób
towarzyszyć dorastającemu dziecku w trudnych chwilach,
żeby dać mu wsparcie. Rodzice także potrzebują wspierają
cych relacji, które służą refleksji i pomagają przetrwać ten czas.
Pamiętajmy, że w przeszłości dzieci były wychowywane wspól
nie przez bliską rodzinę, przyjaciół i zaufanych członków ple
mienia. W dzisiejszym świecie rodzice (i całe rodziny) są poz
bawieni takiego wsparcia, co jest bardzo nienaturalne. Dawniej
nastolatki również dystansowały się od swoich rodziców, ale za
39
wsze mogły zwrócić się do innych dorosłych, którzy zapewniali
im poczucie bezpieczeństwa i więzi. Nic dziwnego, że młodzi
ludzie utrzymują kontakty jedynie z rówieśnikami, skoro jedy
nymi bliskimi dorosłymi w ich życiu są rodzice.
Potrzeba więzi nie zanika wraz z końcem dzieciństwa. Za
wsze potrzebujemy przyjaciół, którzy nas rozumieją, pocieszają
i zaspokajają naszą potrzebę bezpieczeństwa. Moja żona jest
moją bezpieczną figurą przywiązania, a ja jestem nią dla niej.
Dodajemy sobie nawzajem otuchy w trudnych momentach,
a świadomość istnienia drugiej osoby pozwala nam zachować
poczucie bezpieczeństwa.
Ostatnie trzy lata okresu dorastania naszej córki były
prawdziwym sprawdzianem cierpliwości – dla nas i dla niej.
Ten etap życia przygotował ją do fizycznego i emocjonalnego
odłączenia się od nas. Od piętnastego do osiemnastego roku
życia córka – tak jak inne nastolatki w jej wieku – zaczęła
traktować własne decyzje życiowe jako okazję do wyrażenia
siebie. Przetrwaliśmy razem ten czas intensywnych emocji
i przewracania oczami wobec takich kwestii, jak ubiór, godziny
powrotu do domu, filmy, jakie może oglądać, i ludzie, z który
mi może się zadawać. W końcu wypracowaliśmy przestrzeń
wzajemnego szacunku, w której mogliśmy jej powiedzieć, co
nas martwi, a ona mogła zwierzyć się nam ze swoich potrzeb
i pragnień oraz podzielić się opinią na temat swoich wyborów.
Zajęło nam to trochę czasu, ale po wielu emocjonujących
konfliktach nauczyliśmy się mówić sobie nawzajem o tym, co
dzieje się w naszych umysłach i dzielić się uczuciami, myślami,
pragnieniami i spostrzeżeniami. Odkryliśmy, że dzięki temu
możemy poznać nasze wzajemne przeżycia i intencje oraz
uniknąć ostentacyjnych zachowań, które często przeradzają
40
się w otwartą wojnę. Na tym właśnie polega wspólna refleks
ja i dialog, bez których tamten okres naszego życia wyglądałby
zupełnie inaczej.
A teraz ubrania naszej córki leżały poukładane starannie
przy ścianie. Nazajutrz jej brat miał ją zawieźć do szkoły samo
chodem, a my z żoną mieliśmy polecieć na północ, aby spot
kać się z nimi na miejscu. Już dawno zaplanowała sobie, że ten
ostatni dzień przed wyjazdem spędzi ze swoimi przyjaciółmi.
Przytłoczony emocjami, wpatrywałem się w drzwi jej pokoju,
a moje serce wypełniał zachwyt nad nią, jej rozwojem i tym,
kim się stała. Była gotowa do wyjazdu. Ale podobnie jak wielu
rodziców w takiej chwili, ja sam nie byłem pewien, czy jestem
gotowy na jej wyjazd.
Jako rodzice możemy tylko starać się postępować jak naj
lepiej. Co najmniej jedna trzecia z nas staje przed koniecz
nością wykonania świadomej pracy wewnętrznej po to, aby
wypracować bezpieczny styl przywiązania ze swoim dzieckiem.
Obecność świadomego rodzica w życiu dziecka sprzyja większej
integracji, która z kolei zapewnia nastolatkowi większe poczu
cie bezpieczeństwa, gdyż może oprzeć się na tym, co mu zaofe
rowaliśmy. Świadome podejście jest zatem darem, jaki ofiaru
jemy zarówno dziecku, jak i sobie. Gdy staramy się postępować
świadomie, pragniemy się rozwijać i kochać samych siebie, do
starczamy dzieciom doświadczeń, dzięki którym będą mogły
w pełni wykorzystać potencjał dorastania.
Jeśli jesteś młodym człowiekiem, który wkrótce opuści dom
rodzinny lub już teraz żyjesz na własny rachunek, mam na
dzieję, że czujesz, iż w każdej chwili możesz wrócić do bezpie
cznego domu – a jeśli nie, to wierzę, że uda ci się samemu taki
stworzyć. To właśnie o tym jest ta książka: o tworzeniu bezpie
41
cznej bazy, dzięki której możemy wykorzystać zmiany i wyzwa
nia okresu dorastania dla dobra wszystkich członków rodziny
w trakcie naszej wspólnej podróży przez życie.
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI
Nasz świat wewnętrzny
42
Pierwszą z nich jest w g l ą d , czyli zdolność odczuwania
własnego życia mentalnego. To właśnie dzięki wglądowi wiesz,
kim jesteś, kim byłeś w przeszłości oraz kim chciałbyś być
w najbliższej przyszłości. Wgląd obejmuje przeszłość, teraźniej-
szość oraz przyszłość, a zatem wiąże się ze zdolnością odbywa
nia mentalnej podróży w czasie, dzięki której uzyskujesz pełne
i wyraźne poczucie siebie.
Drugim aspektem psychowzroczności jest e m p a t i a –
zdolność odczuwania wewnętrznego życia mentalnego innych
ludzi. Empatia umożliwia przyjęcie cudzej perspektywy, czy
li wyobrażenie sobie, jak to jest być kimś innym, i stanowi
kluczowy aspekt inteligencji społecznej, ponieważ pozwala
zrozumieć cudze intencje oraz potrzeby, a co za tym idzie, na
wiązywać satysfakcjonujące relacje.
Trzecim elementem psychowzroczności jest i n t e g r a c j a
– zdolność łączenia różnych części w jedną, spójną całość. Dzię
ki integracji możemy tworzyć udane relacje, ponieważ polega
ona na poszanowaniu różnic oraz empatycznej komunikacji.
Z kolei integracja wewnętrzna pozwala nam połączyć ze sobą
różne wspomnienia w jedną, spójną opowieść życiową obej
mującą przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, dzięki czemu
łatwiej jest nam zrozumieć, kim jesteśmy. Integracja umożliwia
również połączenie ze sobą różnych części mózgu oraz ciała,
a co za tym idzie zapewnia nam zdrowie i prawidłowe funk
cjonowanie organizmu. To właśnie za sprawą integracji uzys
kujemy kontrolę nad własnymi przeżyciami oraz zachowujemy
równowagę wewnętrzną i interpersonalną. Integracja jest pod
stawą zdrowego życia.
A zatem psychowzroczność – wgląd, empatia i integracja
– nie tylko służy naszemu ciału i umysłowi, ale także pozwala
43
nam tworzyć zdrowe relacje.
Kora mózgowa jest najbardziej rozwiniętą częścią mózgu,
w której powstają pewnego rodzaju „mapy” – wzorce aktywacji
neuronalnej związane z określonymi obrazami lub reprezen
tacjami różnych zjawisk. Tylna część kory tworzy mapy tego,
co widzimy, a części boczne tworzą mapy związane z tym, co
słyszymy. W przednim obszarze kory powstaje, na przykład,
mapa wspomnień oraz możliwych przyszłych zdarzeń. W korze
przedczołowej – najbardziej wysuniętej do przodu – powstają
mapy samego umysłu, dzięki którym jesteśmy w stanie odczuć
i wyobrazić sobie swoje oraz cudze uczucia, myśli i wspomnie
nia. Gdy wyczuwamy stan umysłu innego człowieka, w naszym
mózgu powstają mapy związane z wyobrażeniami na temat
jego wewnętrznych doświadczeń. Zdolność tworzenia map
własnego oraz cudzego umysłu, którą nazywam tutaj psycho
wzrocznością, w dużym stopniu decyduje o tym, w jaki sposób
postrzegamy siebie i innych. Psychowzroczność jest kluczowym
elementem inteligencji emocjonalnej i społecznej. Możemy się
jej nauczyć, a tym samym poprawić jakość swojego życia.
Każdy człowiek ma uczucia, myśli i wspomnienia, ale psy
chowzroczność umożliwia tworzenie obrazów i map umysłu,
dzięki którym możemy nauczyć się korzystać z tych uczuć, myśli
i wspomnień dla własnego dobra. Psychowzroczność pozwala
nam, między innymi, uświadomić sobie, że nie jesteśmy smut
kiem ani złością, lecz tylko je odczuwamy, a następnie przyjąć
te emocje takimi, jakie są, i pozwolić, by się zmieniły, co zapo
biega pojawieniu się depresji, gniewu lub wściekłości.
Mapy umysłu są wewnętrznymi obrazami życia mentalnego
– czyli własnych oraz cudzych uczuć, myśli i poglądów.
44
Trzy podstawowe rodzaje map umysłu
45
właśnie dlatego integracja i psychowzroczność są tak ważne.
Podsumowując: psychowzroczność składa się z trzech
głównych elementów – wglądu, czyli zdolności obserwowa
nia stanów własnego umysłu, empatii, czyli zauważania stanów
psychicznych innych ludzi, oraz dążenia do większej integracji.
46
nadziei, marzeń oraz pragnień. Jest to całkiem spora lista pro
cesów mentalnych, wśród których istnieją także inne aspek
ty, takie jak motywacje, tęsknoty czy impulsy. Te wszystkie
procesy mentalne mogą przebiegać bez naszego świadomego
udziału, ale gdy zwracamy na nie uwagę i uświadamiamy je
sobie, wydarza się coś niezwykle ważnego: rozwijamy psycho
wzroczność, dzięki której nie tylko zdajemy sobie sprawę z ist
nienia naszego wewnętrznego świata, ale i możemy wprowadzić
w nim pozytywne zmiany.
W jaki sposób psychowzroczność wpływa na nasze życie?
Aby to zrozumieć, musimy zadać sobie podstawowe pytania
na temat natury umysłu. Czym jest umysł? Nie istnieje jed
na odpowiedź na to pytanie. Głowią się nad nim naukowcy
z wielu różnych dziedzin nauki. W niniejszej książce omówię
swoją definicję i jej praktyczne zastosowania. Termin „umysł”
zwykle stosuje się do określenia subiektywnych doświadczeń
i procesów związanych ze świadomością, ale umysł reguluje
także przepływ energii i informacji. Odpowiada za przepływ
energii w nas (energia ucieleśniona) oraz między nami a in
nymi ludźmi (energia relacyjna). A ponieważ regulacja polega
zarówno na monitorowaniu, jak i na modyfikowaniu, umysł
monitoruje oraz modyfikuje przepływ energii i informacji.
Mapy umysłu ukazują wzorce energetyczne związane z konk
retnym wyobrażeniem, wspomnieniem lub myślą (przepływem
informacji).
Uświadomienie sobie roli umysłu w regulacji przepływu
energii i informacji umożliwia nam optymalne kierowanie tym
przepływem. Aby rozwijać się w zdrowy sposób, musimy zad
bać o integrację w naszym umyśle, czyli o połączenie różnych
aspektów naszego wewnętrznego i interpersonalnego świata
47
w jedną harmonijną i funkcjonalną całość.
Powinniśmy zatem zdać sobie sprawę z tego, że: 1) umysł
nie wpływa jedynie na procesy wewnętrzne, ale również na
relacje z innymi ludźmi; 2) umysł jest samoorganizującym się
procesem regulującym, ponieważ umożliwia nam wyczuwa
nie oraz zarządzanie przepływem energii w naszym wnętrzu
i w relacjach z innymi. W ten sposób właśnie powstają procesy
mentalne.
Ale czym tak naprawdę są te procesy? Co mają wspólne
go ze sobą? Uczucia czy myśli można potraktować jako wzorce
energii i informacji, które pojawiają się w naszym wnętrzu.
Energia przejawia się w różnych formach, takich jak światło,
dzięki któremu widzisz przedmioty, lub dźwięk, który pozwala
ci je usłyszeć. Jony przepływające przez błony komórek móz
gowych (neuronów) doprowadzają do uwolnienia substancji
chemicznych, które umożliwiają komunikację między neuro
nami. W tym wypadku mamy do czynienia z energią elektro
chemiczną. Na najbardziej podstawowym poziomie energia
– niezależnie od formy, jaką przyjmuje – jest zdolnością do
podejmowania działania.
Pewne wzorce energetyczne zawierają określone informac
je, co oznacza, że ich znaczenie wykracza poza sam aspekt
energetyczny. Słowa „Golden Gate Bridge” niosą z sobą pewną
energię, dzięki której jesteśmy w stanie je zobaczyć lub usłyszeć,
ale energia ta nie jest mostem nad Zatoką San Francisco. Prze
kazujemy słowa w określonych wzorcach energetycznych, które
reprezentują konkretne zjawiska, a zatem niosą ze sobą konk
retne informacje. Przepływ informacji i energii jest aspektem
umysłu.
Wgląd umożliwia nam odczuwanie przepływu energii
48
i informacji w naszym wnętrzu. W jaki sposób możemy ob
serwować swój świat wewnętrzny? Zaczynamy od kierowa
nia uwagi do własnego wnętrza. Nasza uwaga jest sposobem
zarządzania przepływem informacji, a zatem zwracając uwagę
na to, co dzieje się w naszym umyśle, kierujemy informacje
z umysłu do świadomości. Dzięki uważności możemy zrozu
mieć swoje procesy wewnętrzne i nauczyć się radzenia sobie
z nimi. Oto w jaki sposób psychowzroczność pozwala rozwinąć
większą samoświadomość i siłę wewnętrzną.
Jakie uczucia pojawiają się w twoim umyśle? Mogą się one wiązać
z wrażeniami fizycznymi lub z myślami, wspomnieniami czy
spostrzeżeniami. Zwracając uwagę na swój stan emocjonalny, możesz
odczuć przepływ energii, który trudno ci będzie nazwać − najważniej
sze, byś zdał sobie z niego sprawę.
49
nie chodzi o to, aby przyglądać się im w podanej kolejności. Nie musisz
się również przejmować ich nazywaniem – najważniejsze, byś je sobie
uświadamiał. Gdy już nabierzesz w tym wprawy, możesz zacząć zapisy-
wać swoje wrażenia w dzienniku, co pomoże w dalszym odkrywaniu
siebie.
50
Pracowałem kiedyś z mężczyzną po dziewięćdziesiątce,
którego nazwę Stuartem. Miał on bardzo słabo rozwiniętą psy
chowzroczność, a jego życie w większości ograniczało się do
rzeczywistości materialnej. Nie był przygotowany na pewne
wyzwania i zmiany życiowe związane z wiekiem, na przykład
na dolegliwości i choroby swojej sześćdziesięciopięcioletniej
żony. Gdy rozwinął w sobie psychowzroczność, poczuł większą
wolność i zadowolenie z życia, a obecnie przepełnia go głęboka
wdzięczność i radość.
Jak Stuartowi udało się rozwinąć tę umiejętność? Skupiał
uwagę na umyśle, dzięki czemu stymulował swój mózg i dopro
wadził do korzystnej zmiany połączeń między neuronami.
Koncentrując się na umyśle, możemy wpływać na strukturę
mózgu, niezależnie od tego, w jakim jesteśmy wieku. To mózg
decyduje o tym, w jakim kierunku podążamy w naszym życiu.
Stuart przyzwyczaił się do świata materialnego, ponieważ jego
mózg dyktował mu takie a nie inne warunki. Mózg decyduje
o naszych automatycznych reakcjach, myślach i zachowaniach,
a zatem może „przejąć dowodzenie” nad naszym życiem. Ale
dzięki umysłowi możemy nauczyć się aktywować mózg w taki
sposób, jaki nam odpowiada. Być może zabrzmi to zaskakująco,
ale taka jest prawda. Badania naukowe jednoznacznie wykazały,
że rozwój mózgu zależy od tego, na czym skupiamy uwagę. Gdy
nauczysz się zaglądać do swojego wnętrza, zaczniesz zmieniać
swój mózg, dzięki czemu będzie mógł funkcjonować w bardziej
zintegrowany sposób. Z kolei integracja mózgu zapewni ci
zdrowie i większą elastyczność.
Oto tajemnica potencjału psychowzroczności: dzięki niej
możesz odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Pomoże ci
w tym wiedza na temat funkcjonowania mózgu (część dru
51
ga tej książki) oraz skutecznej komunikacji w relacjach (część
trzecia). Wszyscy możemy nauczyć się obserwować swój umysł
i wpływać na niego w taki sposób, by doprowadzić do zmiany
wzorców aktywacji mózgu, a nawet do zmiany połączeń neu
ronalnych. Temu służą zamieszczone w tej książce ćwiczenia.
Gdy poświęcamy wystarczająco dużo czasu na naukę gry na
jakimś instrumencie, rozwijamy obszary mózgu odpowiada
jące za wykonywanie tej czynności. Jeśli skupiamy się głównie
na sporcie, to aktywujemy przede wszystkim obszary mózgu,
które odpowiadają za aktywność sportową. Na podobnej zasa
dzie kształtują nasz mózg portale internetowe i gry kompute
rowe. Na szczęście, mózg może nauczyć się wielu umiejętnoś
ci. Najważniejsze jest, aby odkryć to, co najbardziej kochamy,
i to rozwijać. Warto poświęcić trochę czasu każdego dnia, aby
przyjrzeć się swojemu wnętrzu, ponieważ w ten sposób rozwi
jamy obwody mózgowe związane z psychowzrocznością.
52
Empatia
53
− w g l ą d , czyli zwracanie uwagi na to, co dzieje się w waszym
wnętrzu; a trzecim − e m p a t i a , czyli wyczuwanie tego, co
dzieje się we wnętrzu drugiego człowieka. Kluczową kwestią
w komunikacji jest to, na ile sygnały, które wysyłamy, są spójne
z tymi, które otrzymujemy. Czy druga osoba naprawdę słucha
tego, co do niej mówimy? Czy przysłuchuje się uważnie, czy
próbuje zrozumieć nasze słowa? Czy tworzy wewnętrzną mapę
tego, kim jesteśmy, czy też koncentruje się tylko na naszym
zachowaniu? Gdy ktoś komunikuje się z nami w empatyczny
sposób, czujemy się rozumiani, a to uczucie jest jednym z naj
ważniejszych aspektów bliskich i wspierających relacji.
Dzięki empatii jesteśmy w stanie tworzyć mapy naszych
wyobrażeń na temat wewnętrznych doświadczeń drugiego
człowieka. Tworzymy je na podstawie komunikatów, do których
zaliczamy zarówno wypowiadane słowa, jak i sygnały niewer
balne: kontakt wzrokowy, wyraz twarzy, ton głosu, postawa
ciała, gesty i dotyk, a także szybkość i intensywność reakcji.
Sygnały niewerbalne przeważnie trafniej odzwierciedlają nasze
wewnętrzne przeżycia niż słowa, dlatego uwzględnianie ich jest
niezwykle istotne w procesie tworzenia mapy umysłu drugiego
człowieka.
ĆWICZENIE 3. Empatia
Kierując uwagę na sygnały niewerbalne, możesz odbierać odczucia,
których nie potrafisz opisać słowami. Jednak wtedy także dochodzi
do aktywacji obwodów związanych z psychowzrocznością. Zachęcam
więc do zabawy, która polega na oglądaniu programów telewizyjnych
lub filmów z wyłączonym dźwiękiem – i odgadywaniu akcji na pods
tawie samych sygnałów niewerbalnych. Można również oglądać filmy
w nieznanym języku, co pozwala dodatkowo kierować się tonem gło-
su postaci. Wyobraź sobie świat wewnętrzny bohaterów takich filmów:
54
ich doznania fizyczne, wyobrażenia, uczucia oraz myśli. Nie przejmuj
się tym, czy trafnie odgadujesz ich przeżycia. Już samo wyobrażanie
sobie świata wewnętrznego drugiego człowieka aktywuje obszary
przedczołowe w mózgu, które dzięki temu ulegają wzmocnieniu.
Integracja
55
monia, zaś na jednym brzegu jest chaos, a na drugim sztyw
ność. Gdy panuje chaos, wszystko przebiega bez kontroli, burz
liwie i w sposób zupełnie nieprzewidywalny. Z kolei sztywność
sprawia, że system jest zablokowany, niezmienny i całkowicie
przewidywalny. Życie polega na naturalnym ruchu w kierunku
obu tych brzegów (chaosowi i sztywności), ale w taki sposób,
aby nie utknąć na żadnym z nich i płynąć rzeką życia– rzeką
integracji.
Gdzie zachodzi integracja i co jej podlega? Zachodzi ona
w naszym wnętrzu, a także między nami a innymi ludźmi. Umysł
bowiem znajduje się w nas samych oraz między nami – jest
zarówno ucieleśniony, jak i relacyjny. A co zostaje zintegrowane?
Podstawowe elementy umysłu, czyli energia i informacja.
Na czym polega łączenie zróżnicowanych części w ramach
empatycznej relacji? Na korzystaniu z dwóch elementów psy
chowzroczności – wglądu i empatii. Za pomocą wglądu ob
serwujemy własne wnętrze i akceptujemy swoje różnorodne
przeżycia. Dzięki empatii potrafimy uszanować różnice między
nami a innymi ludźmi oraz stworzyć mapy ich umysłów. A za
tem wgląd i empatia w naturalny sposób służą rozwijaniu
trzeciego aspektu psychowzroczności, jakim jest integracja.
Gdzie? W naszym wnętrzu i między nami.
A oto kolejne, niesamowite odkrycie: ludzie, którzy dokonu
ją refleksji nad naturą swojego życia mentalnego, rozwijają ob
wody mózgowe, które łączą odległe obszary mózgu ze sobą. Jest
to tak zwana integracja neuronalna, która zapewnia równowagę
układowi nerwowemu. Określa się ją także terminem „samo
regulacja” – integracja neuronalna umożliwia bowiem regu
lację układu nerwowego. A zatem psychowzroczność nie tylko
pogłębia samoświadomość i empatię, ale pozwala również zad
56
bać o integrację i regulację we własnym (i cudzym) wnętrzu.
Gdy świadomie zwracamy uwagę na swój świat wewnętrzny,
zaczynamy dostrzegać pozytywny wpływ psychowzrocznoś
ci na nasze życie – dotyczy to zwłaszcza okresu dojrzewania.
Rozwój mózgu w tym okresie polega przede wszystkim na
dążeniu do większej integracji neuronalnej. Rozwijając psy
chowzroczność, nie tylko więc wspieramy proces integracji
w swoim mózgu, ale pomagamy osiągnąć ją innym ludziom.
Praktyka psychowzroczności polega na skupianiu uwagi
w taki sposób, że rozwijamy włókna nerwowe odpowiadające
za integrację zróżnicowanych obszarów mózgowych. Psycho
wzroczność służy integracji mózgu! To właśnie dlatego warto
nabyć tę umiejętność, niezależnie od tego, ile mamy lat.
57
Brak integracji: chaos lub sztywność
58
trolowanych zachowań jest to, że w pewnych sytuacjach obszar
przedczołowy nie może nadzorować starszych struktur móz
gowych – prymitywnego mózgu gadziego oraz mózgu ssaczego.
Niektórzy ludzie bardzo szybko wchodzą w nieświadomy
tryb przetwarzania pod wpływem określonych bodźców. Ta
kie osoby powinny przyjrzeć się wskazówkom, jakie pojawiają
się w ich wnętrzu, aby odnaleźć przyczyny swoich reakcji. Inni
znacznie wolniej wchodzą w takie stany emocjonalne, ale nie
zdają sobie sprawy z procesów wewnętrznych, które prowadzą
do zahamowania funkcji kory przedczołowej i w konsekwencji
do utraty panowania nad sobą. Dopiero z perspektywy czasu
potrafią zrozumieć, co wywołało w nich taką, a nie inną reakcję.
59
przerażające. Jeśli tak jest w twoim wypadku, porozmawiaj z kimś
o tym. Podziel się swoimi doświadczeniami, bo wtedy łatwiej ci będzie
je zrozumieć i przetworzyć. Nazywając procesy wewnętrzne, podno-
sisz jakość swojego życia wewnętrznego i swoich relacji, a także osią-
gasz większą integrację w swoim życiu.
60
przyciśnij dłonie do ciała i zwróć uwagę na swoje odczucia. Co zau-
ważyłeś? Przy której pozycji poczułeś większy spokój? Czy zauważyłeś
jakąś różnicę?
62
co mogło świadczyć o niepokoju, który próbowała zamasko
wać, albo o autentycznym rozbawieniu.
– No cóż, wiedziałam – powiedziała z szerokim uśmiechem
na twarzy.
Przerwała i rozejrzała się po gabinecie, jakby chciała się
upewnić, że nikt nas nie podsłuchuje.
– Tak, wiedziałam, co może się stać – kontynuowała, a jej
oczy błyszczały z uciechy. – Ale nie mogłam odpuścić sobie
takiej frajdy, jak upicie się w domu dyrektora.
Katey doskonale zdawała sobie sprawę z potencjalnych
konsekwencji swojego działania. Najnowsze badania na temat
rozwoju mózgu potwierdzają, iż nastolatki zwykle są w pełni
świadome ryzyka, jakie wiąże się z ich zachowaniem. Mimo to
przywiązują znacznie większą wagę do spodziewanych korzyś
ci i pozytywnych aspektów swoich doświadczeń, takich jak
dreszczyk emocji, wspólna przygoda, zabawa albo ekscytacja
związana z łamaniem zasad. Obecnie wiemy, że nadmierna
koncentracja na tym, co pozytywne, wynika ze zmian, jakie
zachodzą w mózgu w trakcie dojrzewania.
63
na wczesnym etapie dorastania, a osiąga ono szczyt w połowie
tego okresu. To właśnie dlatego nastolatki poszukują niebez
piecznych i emocjonujących doświadczeń. Badania wykazały,
że w zasadzie poziom początkowy dopaminy jest niski, ale
wyraźnie wzrasta pod wpływem doświadczeń, co może wy
jaśniać, dlaczego nastolatki tak często czują się „znudzone”,
gdy nie angażują się w żadne stymulujące lub nowe aktywnoś
ci. Z powodu tego zwiększonego uwalniania dopaminy młodzi
ludzie czują, że żyją, ale mogą też skupiać się tylko na spodzie
wanych nagrodach, ignorując potencjalne zagrożenia.
Silne dążenie do nagrody przejawia się w życiu nastolatków
w postaci trzech tendencji. Pierwszą z nich jest zwiększona
i m p u l s y w n o ś ć , która polega na podejmowaniu nieprze
myślanych działań. Innymi słowy, brakuje odstępu między
impulsem a działaniem, który umożliwiłby rozważenie innych
możliwości. Próby wyciszenia takich impulsów zabierają czas
i energię, więc znacznie łatwiej jest im ulec. W okresie nasto
letnim, kiedy dążenie do nagrody jest najsilniejsze, refleksja
i rozwijanie samoświadomości stają się zatem niezwykle ważne.
Gdy bez zastanowienia realizujemy kolejne swoje pomysły, ży
jemy tak, jakbyśmy ciągle pędzili do przodu, wciskając pedał
gazu i nie korzystając z hamulców. Takie postępowanie może
być źródłem ogromnego stresu zarówno dla nastolatków, jak
i dla ich opiekunów.
Na szczęście, istnieje sposób na zatrzymanie impulsywnoś
ci. W wyższej części mózgu znajdują się pewne włókna, które
umożliwiają stworzenie przestrzeni mentalnej między impul
sem a działaniem. Zaczynają one rozwijać się właśnie w okresie
dorastania i równoważą nadmiernie pobudzony układ nagro
dy. W rezultacie pojawia się tak zwana kontrola poznawcza i na
64
pewnym etapie młodzi ludzie nie postępują już tak ryzykownie
i impulsywnie. Można stymulować rozwój tych regulujących
włókien, niezależnie od tego, w jakim jest się wieku.
Drugą tendencją okresu dorastania zależną od rozwoju
układu dopaminowego jest większa p o d a t n o ś ć n a u z a
l e ż n i e n i a . Wszelkie uzależniające substancje i zachowania
wiążą się z uwalnianiem dopaminy. Dlatego nastolatki nie tyl
ko są bardziej skłonne do eksperymentowania, ale także pod
legają większemu ryzyku, że ich organizm zareaguje na daną
substancję nagłym uwolnieniem dużych ilości dopaminy, co
może być początkiem uzależnienia. Alkohol podwyższa po
ziom dopaminy, co może skłaniać do spożywania większej iloś
ci piwa, wina lub napojów wysokoprocentowych. Gdy działanie
alkoholu mija, poziom dopaminy spada, a wtedy dążymy do
spożywania większej ilości substancji, która aktywowała ob
wody dopaminowe. Badania wykazały, że produkty o wysokim
indeksie glikemicznym (pokarmy wysoko przetworzone lub wę
glowodanowe, takie jak ziemniaki czy chleb), które powodują
nagły wzrost poziomu cukru we krwi, mogą również zwiększać
poziom dopaminy oraz aktywować układ nagrody w mózgu.
Uzależnienie polega na ciągłym wykonywaniu czynności, które
szkodzą naszemu zdrowiu. Jeśli tak postępujemy, oznacza to, że
podlegamy silnemu wpływowi dopaminowego układu nagrody.
Trzecim rodzajem zachowania, które wynika z silnej akty
wacji układu nagrody w nastoletnim mózgu, jest zjawisko
zwane h i p e r r a c j o n a l n o ś c i ą (hyper-rationality). Chodzi
tu o myślenie w sposób zbyt konkretny i dosłowny, które polega
na tym, że bierzemy pod uwagę jedynie fakty, pomijając kon
tekst sytuacyjny. Taka dosłowność myślenia sprawia, że młodzi
ludzie przywiązują większą wagę do spodziewanych korzyści
65
niż do potencjalnego ryzyka. Badania wykazały, że nastolatki
są w pełni świadome podejmowanego ryzyka, a nawet czasami
je przeceniają, ale i tak większą wagę przykładają do ekscytują
cych wrażeń.
W przeciwieństwie do impulsywności, hiperracjonalność nie
polega na działaniu bez zastanowienia lub refleksji. Nie wiąże się
też z uzależnieniem od jakiejś substancji czy zachowania. Ten
proces poznawczy kładzie większy nacisk na aspekty pozytyw
ne i poświęca niewiele uwagi negatywnym. Mam przez to na
myśli, że ośrodki oceny w mózgu bagatelizują ryzyko i przece
niają znaczenie spodziewanych korzyści. Rozważając więc różne
możliwości działania, nastolatki mają tendencję do nadmiernego
skupiania się na pozytywnych rezultatach. Argumenty „za” mają
dla nich większe znaczenie niż argumenty „przeciw” – i nic dziw
nego, że wydaje im się, iż warto zaryzykować.
Tendencja ta może szczególnie silnie uaktywniać się w to
warzystwie innych nastolatków lub wtedy, gdy młody czło
wiek ma wrażenie, że jego koledzy mogą obserwować jego
zachowanie. Środowisko społeczne i emocjonalne wpływa na
przetwarzanie informacji w mózgu niezależnie od tego, w jakim
jesteśmy wieku, ale w okresie dorastania znacznie częściej ule
gamy wpływowi rówieśników.
W tamtej sytuacji mózg Katey skoncentrował się na wyo
brażeniach związanych z nagrodą (ekscytacji poszukiwaniem
wrażeń) i zignorował potencjalne, negatywne konsekwencje.
Aspekt emocjonalny wpłynął na proces podejmowania decyzji
i w rezultacie Katey hiperracjonalnie wykalkulowała, że postąpi
tak, a nie inaczej. Jej zachowanie nie było impulsywne – raczej
„hiperracjonalne’’.
W trakcie okresu dorastania hiperracjonalność stopniowo
66
ustępuje miejsca szerszej perspektywie. Pojawia się m y ś l e n i e
i n t u i c y j n e o p a r t e n a z n a c z e n i u (gist-thinking)*, które
polega na tym, że w procesie podejmowania decyzji bierzemy
pod uwagę szerszy kontekst sytuacji i intuicyjnie dążymy do
pozytywnych wartości, na których nam zależy, a nie skupiamy
się tylko na natychmiastowej nagrodzie.
A zatem nie można po prostu powiedzieć, że nastolatki są
z natury impulsywne albo że działają pod wpływem „szaleją
cych hormonów”. Badania naukowe dowiodły, że ich ryzyko
wne zachowania mają niewiele wspólnego z hormonami – wiążą
się raczej ze zmianami w dopaminowym układzie nagrody
i w korze mózgowej. Zmiany te sprzyjają hiperracjonalnoś
ci, w wyniku której nastolatek ma skłonność do przeceniania
pozytywnych aspektów działania w procesie podejmowania de
cyzji. Pobudzenie dopaminowego układu nagrody przypomina
maksymalne podkręcenie głośników. Zwiększone wydzielanie
dopaminy w okresie adolescencji sprawia, że dążymy do nagro
dy i satysfakcji, a podejmując decyzję, zwracamy większą uwagę
na argumenty „za”, ignorując argumenty „przeciw”.
Hiperracjonalność można zilustrować na przykładzie rosyj
skiej ruletki: mamy sześciostrzałowy rewolwer załadowany
tylko jednym nabojem i szansę pięć do sześciu, że broń nie
wystrzeli, a my zdobędziemy milion dolarów. Świetnie! Pro
blem polega na tym, że jeśli strzelając, trafimy na nabój, to
zginiemy. A zatem ryzyko śmierci jest duże – jeden do sześciu.
To prawda, że istnieje spore prawdopodobieństwo zdobycia
wygranej i jeśli nasze obwody mózgowe skupiają się tylko na
*
Pojęcie wywodzące się z tzw. fuzzy trace theory Rayny i Brainerda (teoria śladu
rozmytego). Polscy autorzy nawiązujący do tej teorii tłumaczą słowo gist jako ,,znacze
nie” lub ,,sens”. Chodzi o to, że w podejmowaniu decyzji ludzie opierają się bardziej na
sednie, znaczeniu jakichś zdarzeń, niż na ich dosłownym opisie (przyp. red.).
67
korzyściach (argumenty „za”), bagatelizując ryzyko (argumen
ty „przeciw”), zapewne weźmiemy udział w tej grze. Dlaczego
by nie? Jednak to jest właśnie pułapka hiperracjonalizmu. Nie
wpadlibyśmy w nią, gdybyśmy kierowali się wewnętrznymi
odczuciami lub intuicją, a nie hiperracjonalnymi kalkulacjami.
Intuicja pojawia się wraz z rozwojem mózgu i to właśnie dzięki
niej dochodzimy do wniosku, że gra w rosyjską ruletkę nie jest
dobrym pomysłem.
Paradoksalnie intuicja odgrywa niezwykle ważną rolę w pro
cesie podejmowania decyzji. Dzieje się tak dlatego, że intuicyj
ne przeczucia zwykle skupiają się na głębokich, pozytywnych
wartościach. Nastolatki mają skłonność do nadmiernej racjo
nalności, więc muszą uczyć się korzystania z „nieracjonalnych”
intuicyjnych przeczuć, dzięki którym mogą wybierać pozytyw
ne wartości, a nie wyimaginowane ,,nagrody”. Takie podejście
do życia nie oznacza hamowania impulsów (takich jak apetyt
na niezdrowe pokarmy lub potrzeba szybkiej jazdy samocho
dem), ale polega na stawianiu sobie pozytywnych celów, które
są dla nas ważne. Zachowanie Katey nie było impulsywne ani
intuicyjne. Zachowała się hiperracjonalnie i uległa wpływowi
dopaminowego układu nagrody. Musiała popracować nad uś
wiadamianiem sobie swoich intuicyjnych przeczuć i głębszych
uczuć w związku z potencjalnymi konsekwencjami swoich działań.
68
tensywnej emocjonalności oraz dążenia do nagrody). Niestety,
w obecności rówieśników nastolatki są zwykle bardziej skłon
ni do podejmowania ryzykownych działań, co udowodniono
w badaniach nastolatków korzystających z komputerowego sy
mulatora jazdy.
Przyjaciel mojego syna, Benji − obecnie dwudziestokilku
latek − opowiedział mi o pewnym zdarzeniu z czasów, gdy miał
trzynaście lat i mieszkał z rodziną w południowej Hiszpanii.
Razem z kolegami biegał po urwiskach pięknego, nadbrzeż
nego miasta, gdy jeden z miejscowych chłopców postanowił
zeskoczyć z wysokości piętnastu metrów do morza. Pozostali
także z entuzjazmem podchwycili ten pomysł. Niestety, miej
scowi chłopcy zapomnieli ostrzec Benji’ego, że musi zgiąć nogi,
gdy tylko znajdzie się w wodzie. Nie wiedząc o tym, Benji ude
rzył w skałę i złamał nogę. W szoku wywołanym poważnym
urazem stracił przytomność, ale uratowała go dwójka kolegów,
którzy akurat znajdowali się w wodzie. Zanieśli go do szpitala,
w którym spędził resztę lata.
Zapytałem go, czy zeskoczyłby z urwiska, gdyby był sam.
– Oszalał pan? – odpowiedział. – Nie ma mowy.
Procesy zachodzące w grupach rówieśniczych nasila
ją dążenie do nagrody oraz potrzebę poszukiwania nowoś
ci i podejmowania ryzyka. To dlatego w okresie dorastania
poświęcamy znacznie mniej uwagi potencjalnym zagrożeniom.
W towarzystwie rówieśników nastolatki są bardziej skłonni do
podejmowania działań, które mają szansę się powieść, ale w ra
zie niepowodzenia grożą poważnymi, a czasem nawet nieod
wracalnymi konsekwencjami. Zachowanie Benji’ego i Katey nie
było impulsywne. Obydwoje mieli wystarczająco dużo czasu na
to, by przewidzieć, co może się zdarzyć, i zmienić zdanie. Na
69
ich decyzje wpłynęły takie czynniki, jak: dążenie do nagrody,
grupa rówieśników i hiperracjonalność. Na tym właśnie pole
gają ryzykowne zachowania, które wynikają ze zmian w nasto
letnim mózgu.
Cel dorastania
70
zaangażowanie społeczne, poszukiwanie nowości oraz twórcze
eksploracje uznamy za pozytywne, niezbędne i podstawowe
atrybuty dorastania, nauczymy się je rozwijać nie tylko w tym
okresie życia, ale także w dorosłości.
Przyjęcie takiego otwartego podejścia nie jest oczywiście
łatwe. Nowe możliwości rozwoju mogą być źródłem stresu
zarówno dla nastolatka, jak i jego bliskich. Na przykład, dystan
sowanie się od rodziny można postrzegać jako konieczną ten
dencję, która przygotowuje młodego człowieka do opuszczenia
domu. Potrzebuje on odwagi, aby wyprowadzić się od rodziców.
Odwaga ta pojawia się dzięki aktywacji układu nagrody, który
rozbudza potrzebę poszukiwania nowości nawet w zupełnie
nieznanym środowisku. Gdyby ludzie nie opuszczali domu
rodzinnego, zawieraliby związki endogamiczne, co odbiłoby się
negatywnie na naszym materiale genetycznym. Dzięki temu, że
młodzi ludzie opuszczają dom rodzinny, ludzkość jest w stanie
adaptować się do zmian, jakie zachodzą z pokolenia na pokole
nie. Od tego zależy zatem nasze życie osobiste i zbiorowe.
Chociaż potencjalnie ryzykowne zachowania nastolatków
mogą być ogromnym zmartwieniem dla rodziców, to hiper
racjonalna koncentracja na pozytywnych aspektach działań
pozwala im podejmować niezbędne ryzyko związane z opusz
czeniem domu. Kontakty towarzyskie w tym okresie stanowią
źródło bezpieczeństwa, ponieważ umożliwiają spędzanie czasu
z rówieśnikami, którzy również zaczynają poznawać nieznany
im świat. Zwiększona wrażliwość na intensywne stany emocjo
nalne oraz podatność na wpływ rówieśników są podstawowymi
aspektami tego procesu. Z kolei poszukiwanie nowości i wy
myślanie nowych strategii postępowania pozwala naszemu ga
tunkowi adaptować się do zmieniającego się świata. Najnowsze
badania pokazują, że mózg rozwija się przez całe życie, a zmia
71
ny, jakie zachodzą w okresie dorastania, nie ograniczają się je
dynie do dojrzewania. Podstawowe atrybuty młodości wzboga
cają nas wszystkich i pozwalają nam żyć pełnią życia.
Rozwój fizyczny nastolatków − zmiany w fizjologii, gos
podarce hormonalnej, narządach płciowych oraz mózgu
− również wskazuje na to, że dorastanie jest niezwykle
transformującym okresem rozwojowym. Zmienia się nasza
emocjonalność i odczucia wewnętrzne, dzięki czemu zaczy
namy korzystać z bardziej złożonych sposobów przetwarzania
informacji. Przechodzimy ogromną przemianę, jeśli chodzi
o nasze poczucie siebie oraz tego, kim możemy się stać. W tym
okresie rozwija się i zmienia nasze poczucie tożsamości.
Te wszystkie procesy mogą być przytłaczające i dezorien
tujące. Niektórzy mogą odnieść wrażenie, że młodzi ludzie są
zagubieni lub „pozbawieni kontroli”. Nie ulega wątpliwości, że
okres ten wiąże się z mnóstwem wyzwań. Na szczęście, może
my wykorzystać je dla naszego dobra, jeśli będziemy rozwijać
samoświadomość w życiu emocjonalnym i społecznym oraz
zdobędziemy większą wiedzę na temat budowy i funkcji mózgu.
Podejmowanie decyzji
72
W jaki sposób myślenie intuicyjne przyczynia się do
podejmowania mądrzejszych decyzji przez nastolatka, który
spowodował wypadek samochodowy? Gdyby on sam lub jego
rodzice potraktowali jego potrzebę szybkiej jazdy jako natu
ralne dążenie do nagrody, można by ukierunkować ją w bardziej
konstruktywny sposób. Młody człowiek ma wiele możliwości
do wyboru: od uprawiania sportu, który wymaga rywalizacji,
szybkości i siły (rajdy samochodowe, bieganie, kolarstwo, jazda
na nartach) do innych aktywności, które nie narażają na nie
bezpieczeństwo innych ludzi. Gdy mój syn był nastolatkiem,
w weekendy godzinami jeździliśmy na deskorolce po rampie
na zamkniętym parkingu uniwersyteckim. Zjeżdżaliśmy w dół,
a potem windą z powrotem na górę, żeby znowu się ścigać.
Mieliśmy na sobie kaski i ochraniacze, które chroniły nas przed
zadrapaniami i urazami (zwykle to ja byłem poszkodowany, nie
on). Nie ma nic złego w potrzebie ekscytujących doświadczeń,
związanej z działaniem dopaminowego układu nagrody, trzeba
jedynie zadbać o realizowanie jej w taki sposób, aby nikomu
nie stała się krzywda. Gdyby rodzice tamtego nastolatka przy
jęli takie podejście, być może Bill nadal by żył, a on sam nie mu
siałby żyć z ciężarem odpowiedzialności za tragiczny wypadek.
Niestety, zamiast porozmawiać o potencjalnym niebezpie
czeństwie z synem, rodzice nagrodzili jego ryzykowne zacho
wanie, kupując mu nowy samochód. Dlaczego miałby przestać
ryzykować, skoro nie spotkały go żadne konsekwencje? Na
pewno słyszałeś o wielu takich nierozważnych zachowaniach,
jak jazda samochodem bez prawa jazdy, uprawianie seksu
bez zabezpieczenia, zażywanie narkotyków lub tatuowanie się
w jakimś podejrzanym miejscu. Warto również wspomnieć
o ryzyku na mniejszą skalę, jakim jest zarywanie nocy przed
73
egzaminem na rozmowach telefonicznych z przyjaciółmi, za
tracanie się w Internecie czy zamieszczanie informacji w me
diach społecznościowych, które mogą zaszkodzić nam lub in
nym. We wszystkich tych sytuacjach nastolatek koncentruje się
na argumentach „za”, ignorując argumenty „przeciw”. Na tym
właśnie polega tendencja do nadmiernego skupiania się na
pozytywnych aspektach własnych działań.
Uszanowanie tych istotnych zmian w umyśle i mózgu
młodych ludzi jest kluczową kwestią zarówno dla nich, jak i dla
ich rodziców. Jeśli zamiast rozkładać bezradnie ręce i mówić, że
„niedojrzały człowiek musi po prostu dojrzeć”, zaakceptują te
zmiany i udzielą nastolatkom wsparcia, to pomogą im rozwinąć
nowe umiejętności i odnaleźć szczęśliwe i zdrowe życie.
Myślenie intuicyjne pojawia się zarówno pod wpływem do
świadczeń, jak i na skutek naturalnego rozwoju mózgu. Innymi
słowy, proces rozwoju mózgu zależy nie tylko od informacji
genetycznej, ale także od aktywacji neuronów wywołanych
różnymi wydarzeniami. Doświadczenia życiowe oddziałują na
połączenia neuronowe i decydują o naszym rozwoju. Wyni
ki badań dowiodły, że rozumowanie intuicyjne pojawia się za
sprawą większej integracji w mózgu, a nasze doświadczenia
mogą jej sprzyjać. Okoliczności życiowe – to, co robimy i z kim
przebywamy – wpływają na aktywację neuronów i decydują
o rozwoju obwodów integrujących.
74
wy nie leży obawa przed karą, lecz dążenie do czegoś pozytyw
nego. „Nie zrobię sobie tatuażu w niesprawdzonym miejscu,
ponieważ cenię swoje zdrowie” brzmi zupełnie inaczej niż:
„Nie mogę tego zrobić, bo rodzice mi zabronili”.
Jednym z najbardziej przekonujących przykładów tego, że
zakazy nie działają, była kampania na rzecz ograniczenia pale
nia przez młodych ludzi. Nastolatki są bardzo podatne na uza
leżnienia od różnych substancji i to nie dlatego, że palą więcej
niż dorośli, ale z powodu silnej reakcji dopaminowej w rozwija
jącym się mózgu. Większość nałogowych palaczy zaczyna palić
w wieku kilkunastu lat – i to samo dotyczy narkotyków. Po
dawanie nastolatkom informacji medycznych oraz próby zas
traszenia ich obrazami ofiar raka płuc okazały się zupełnie nie
skuteczne. Rzecznicy zdrowia publicznego zrozumieli, że próby
zastraszania nie zniechęcą do palenia, dlatego przyjęli inną
strategię. Skupili się na pozytywnych wartościach: sile charak
teru i odporności na manipulację. Najlepsze efekty przyniosło
informowanie o tym, jak właściciele firm tytoniowych podda
ją młodych praniu mózgu, żeby się na nich wzbogacić. Dzięki
temu spadła liczba palących nastolatków. Samo „Nie rób tego!”
nie wystarczyło. Podziałało dopiero odwołanie się do pozytyw
nej wartości, jaką jest odporność na manipulację, zwłaszcza ze
strony dorosłych. W ten sposób możemy zachęcić młodych
ludzi do refleksji nad głębszymi wartościami, nie tracąc energii
na hamowanie ich naturalnych impulsów.
Integracja mózgu
75
zmian zachodzących w mózgu w trakcie dorastania, możemy
zrozumieć przebieg procesów podejmowania decyzji.
Jedna z tych zmian polega na zmniejszaniu się liczby
komórek mózgowych (neuronów) oraz połączeń między nimi
(synaps) w okresie dorastania. Proces ten nazywamy p r z y c i
n a n i e m (pruning). Prawdopodobnie jest on uwarunkowany
genetycznie, ale podlega również doświadczeniom życiowym
i nasila się pod wpływem stresu. Jak oddziałuje na nas ta utra
ta neuronów? W dzieciństwie ma miejsce nadprodukcja neu
ronów i połączeń synaptycznych, która zaczyna się jeszcze wte
dy, gdy przebywamy w łonie matki, i trwa aż do końca okresu
przedpokwitaniowego (jedenasty rok życia u dziewczynek
i połowa dwunastego roku u chłopców). Przycinanie połączeń
synaptycznych osiąga swój szczyt właśnie w okresie intensyw
nych zmian, jakim jest dorastanie. Pozbywamy się wówczas
zbędnych połączeń, pozostawiając te, z których korzystamy.
To od naszych doświadczeń życiowych zależy, które obwody
neuronalne zostaną wycięte. Dlatego jeśli chcesz rozwijać zdol
ności muzyczne, zacznij to robić jak najwcześniej, a jeśli prag
niesz zdobyć złoty medal na olimpiadzie, pracuj nad tym jesz
cze przed dojrzewaniem. Nawet jeśli nie zależy ci na sprawności
sportowej, pamiętaj, że twój mózg reaguje na to, na co ty zwra
casz uwagę. Uwaga kieruje przepływ energii i informacji przez
określone obwody i aktywuje je. Im częściej korzystasz z dane
go obwodu neuronalnego, tym bardziej go wzmacniasz, a im
mniej z niego korzystasz, tym większe prawdopodobieństwo,
że zostanie „wycięty” w trakcie dorastania.
To, na czym skupiamy uwagę w ciągu swojego życia –
a zwłaszcza w trakcie dorastania – odgrywa decydującą rolę
w procesie rozwoju naszego mózgu. Uwaga podtrzymuje oraz
76
wzmacnia istniejące połączenia synaptyczne i prowadzi do pow
stawania nowych. Ćwiczenia rozwijające psycho wzroczność
sprzyjają właśnie większej integracji połączeń synaptycznych.
Kolejną zmianą, jaka zachodzi w mózgu w tym okresie, jest
m i e l i n i z a c j a . To proces tworzenia mieliny, czyli otoczki
pokrywającej włókna nerwowe. Osłonki mielinowe umożliwia
ją przepływ energii elektrycznej – czyli aktywację neuronalną −
między połączonymi neuronami, dzięki czemu przepływ infor
macji jest szybszy i bardziej uporządkowany, a zatem bardziej
skuteczny. W miarę rozwoju naszych umiejętności i wiedzy,
w naszym mózgu powstają nowe połączenia, a nawet nowe
neurony. Dzięki mielinizacji obwody neuronalne mogą działać
szybciej i skuteczniej.
Te dwie główne zmiany – przycinanie połączeń oraz mielinizac
ja – sprawiają, że mózg dorastającego człowieka staje się bardziej
zintegrowany, a integracja pozwala uzyskać większą równowagę.
Precyzyjne i efektywne połączenia neuronalne umożliwiają podej
mowanie mądrzejszych decyzji oraz ocenę sytuacji z szerszej pers
pektywy. Zaczynamy korzystać z intuicji, dążąc do pozytywnych
wartości. Jest to jedna z wielu zmian, jakie zachodzą w tym okresie
pod wpływem większej integracji mózgu.
W dzieciństwie umysł wypełnia się licznymi informacja
mi na skutek powstawania mnóstwa połączeń neuronalnych.
Potrzebujemy tego, żeby w szkole przyswoić całe zbiory fak
tów i liczb. Wraz z dojrzewaniem nasila się dążenie do nagro
dy, intensyfikują się reakcje emocjonalne oraz wrażliwość na
relacje społeczne. Zanim dorastający człowiek przejdzie pro
ces przycinania połączeń neuronalnych, jego umysł jest pełen
szczegółowych informacji. Może on przejawiać impulsywne
zachowania albo dokonywać hiperracjonalnych wyborów pod
77
wpływem intensywnych emocji i potrzeby akceptacji przez
rówieśników. Jego proces podejmowania decyzji przebiega nas
tępująco: koncentruje się na pewnych szczegółach, nie biorąc
pod uwagę szerszej perspektywy, ocenia prawdopodobieńs
two i naciska spust pistoletu jak w rosyjskiej ruletce. Zazwyczaj
wszystko kończy się dobrze, ale nie zawsze tak się dzieje. Po
myślcie o tym, co robiliście, gdy byliście młodsi: być może po
trząśniecie głową z niedowierzaniem, że wystawialiście się na
takie ryzyko. Dzisiaj potraficie już korzystać ze swojej intuicji
i wewnętrznej mądrości, więc zastanawiacie się, co u licha sobie
wtedy myśleliście.
To zrozumiałe, że rodziców martwi potrzeba wrażeń u do
rastających dzieci. W tym zdrowym okresie życia trzykrotnie
wzrasta ryzyko przypadkowych urazów lub śmierci – to fakt
statystyczny. Jeśli jesteś dorastającym człowiekiem, może być
ci trudno zdobyć się na empatię wobec rodziców, ale jest to po
mocne nie tylko dla nich, ale również dla ciebie. Gdy wspólnie
przedyskutujecie te problemy i zadbacie o spełnienie twoich in
dywidualnych potrzeb w bezpieczny sposób, wszyscy poczują
się wysłuchani, a wy będziecie mogli znaleźć nowe, skuteczne
rozwiązania. Musimy częściej rozmawiać na temat problemów
dorastania − z szacunkiem dla jego zdrowych i niezbędnych
atrybutów, które należy rozwijać.
78
Przyjrzymy się teraz budowie mózgu. Nie potrzebujecie
do tego plastikowego modelu ani grafiki. Dotknijcie kciukiem
wewnętrznej części dłoni i zegnijcie pozostałe palce tak, aby
objęły kciuk. W ten sposób uzyskacie podręczny model mózgu,
który możecie wszędzie ze sobą zabrać. Spójrzcie, w jaki sposób
poszczególne obszary łączą się ze sobą: paznokcie zwrócone do
góry reprezentują rejon tuż za oczami, a tylna część dłoni to
część mózgu z tyłu głowy. Palce odpowiadają najwyższej części
mózgu, która znajduje się tuż pod skórą głowy. Ta część nazy
wana jest k o r ą m ó z g o w ą . To dzięki niej myślimy, dokonu
jemy refleksji, postrzegamy świat, zapamiętujemy, planujemy
i podejmujemy decyzje. Nasza świadomość i samoświadomość
zależą częściowo właśnie od tego, co dzieje się w korze móz
gowej. A teraz unieście palce w górę, żeby odsłonić kciuk:
reprezentuje on u k ł a d l i m b i c z n y, który odpowiada
za wiele funkcji związanych z emocjami, motywacją, uwagą
i pamięcią. Wewnętrzna część dłoni pod kciukiem to najstarszy
obszar zwany p n i e m m ó z g u , odpowiadający za stany
snu i czuwania. Gdy wchodzi w interakcję z układem limbicz
nym (kciukiem), reagujemy złością lub lękiem. Ponieważ pień
mózgu oraz struktury limbiczne znajdują się pod korą, nazy
79
wamy je o b s z a r a m i p o d k o r o w y m i : unieście w górę
palce, żeby zobaczyć, że faktycznie leżą one tuż pod korą.
Cały mózg znajduje się na szczycie r d z e n i a k r ę g o w e g o
(nadgarstek). Dzięki bodźcom z cewy nerwowej przechodzącej
przez kręgosłup oraz sygnałom z ciała procesy zachodzące
w narządach, mięśniach i kościach mogą w bezpośredni sposób
wpływać na aktywność neuronalną w obszarach korowych
i podkorowych mózgu.
80
M ó ż d ż e k to struktura, którą trudno przedstawić
w naszym modelu. Znajduje się tuż za obszarem limbicznym
i odgrywa istotną rolę w osiąganiu równowagi ruchowej,
a także równowagi między myślami i uczuciami. C i a ł o
m o d z e l o w a t e to pasma tkanki łączące lewą i prawą półkulę
mózgową ze sobą, które odpowiadają za ich współpracę.
To dzięki korze mózgowej jesteśmy w stanie świadomie
postępować, myśleć i oceniać, a także przypominać sobie prze
szłość. Ponieważ odpowiada ona za wiele istotnych funkcji,
nazywana jest o b s z a r e m z a r z ą d z a j ą c y m (zwłaszcza jej
przednia część – płat czołowy). To nasz ośrodek kontroli, który
dba o równowagę całego mózgu, a co za tym idzie również
całego ciała.
P ł a t c z o ł o w y rozwija się już w okresie niemowlęctwa
i wczesnego dzieciństwa. W trakcie dorastania zachodzą w nim
jednak znacznie większe zmiany. Jego ważna rola polega na
łączeniu różnych struktur nerwowych ze sobą. Kora pełni za
tem funkcję integrującą, ponieważ dba o równowagę w mózgu
i całym układzie nerwowym. Obszar czołowy bierze udział
zarówno w kształtowaniu naszych procesów wewnętrznych
(takich jak myślenie oraz podejmowanie decyzji), jak i pro
cesów społecznych (takich jak empatia i zachowania moralne).
Widzimy więc, że wiele istotnych zmian, jakie zachodzą w nas
toletnim mózgu, wiąże się ze wzrostem poziomu integracji,
zwłaszcza w korze mózgowej. Większa integracja umożliwia
pojawienie się kontroli poznawczej, regulacji emocjonalnej,
myślenia intuicyjnego oraz funkcji społecznych.
W obszarze czołowym kory mózgowej znajduje się ośrodek,
w którym łączą się ze sobą węzły naszych sieci poznawczych,
emocjonalnych i społecznych z różnych obwodów mózgowych,
81
tworząc jedną funkcjonalną całość. Sieć połączeń składa się
z wielu elementów zwanych w ę z ł a m i , które łączą się ze sobą
w części nazywanej c e n t r u m (hub). Przykładem takiego
węzła może być zbiór neuronów w układzie limbicznym lub
w korze mózgowej. Jeden z najważniejszych centrów układu
nerwowego, który łączy ze sobą różne węzły, znajduje się tuż za
czołem i nazywany jest k o r ą p r z e d c z o ł o w ą . W naszym
modelu kora łączy się poprzez ten obszar przedczołowy
(końcówki palców) z układem limbicznym (kciuk) oraz pniem
mózgu (wewnętrzna część dłoni). Właśnie z powodu tej funk
cji integrującej rozwój kory przedczołowej pełni kluczową rolę
w okresie dorastania.
82
modelling). Dzięki przebudowie integrującego obszaru czoło
wego kory w trakcie okresu dorastania zwiększa się samoświa
domość i zdolność abstrakcyjnego myślenia. Nastoletni umysł
zaczyna świadomie i twórczo poszukiwać głębszego sensu ży
cia, przyjaźni, rodzicielstwa, edukacji i tak dalej. Pojawia się
także zdolność do refleksji nad własną osobowością. Co praw
da geny w pewnym stopniu decydują o tym, kiedy rozpoczną
się te procesy, ale także dzięki naszym doświadczeniom życio
wym – myślom, rozmowom z przyjaciółmi oraz działaniom –
rozwijamy nowy sposób myślenia o świecie. Jeśli nastolatki nie
poświęcają czasu na autorefleksję ani nie angażują się w głębsze
rozmowy z przyjaciółmi lub rodziną, brakuje im doświadczeń,
które przysłużą się rozwojowi ich samoświadomości. Działania,
w które się angażujemy, stymulują rozwój tych części mózgu,
które odpowiadają za samoświadomość.
U dzieci w szkole podstawowej dominuje myślenie kon
kretne oraz uczenie się na faktach. Nastolatki z kolei więcej
myślą za pomocą złożonych pojęć. Ich świadomość ulega dia
metralnej przemianie i nagle zaczynają dostrzegać to, co w dzie
ciństwie pomijali. Dzięki rozwojowi płatów czołowych pojawia
się u nich także świadomość własnej świadomości: potrafią
dokonywać refleksji na temat swoich myśli, uczuć i zachowania.
Pamiętam, że jako nastolatek czułem się przytłoczony swoją
nową świadomością. Byłem uśmiechniętym dzieckiem, a tu na
gle stałem się zrzędliwy, wycofany, zagubiony i melancholijny.
Mój ojciec pytał, dlaczego przestałem się uśmiechać, i nie potra
fiłem mu powiedzieć. Kiedyś obejrzałem z przyjaciółmi film
Harold and Maude. Nie mogłem przestać myśleć o piosence
Cata Stevensa z tego filmu, której słowa brzmią: „Jeśli chcesz
coś wyśpiewać, wyśpiewaj to! A jeśli chcesz być wolny, bądź
83
wolny!”. Jej tekst głosi, że mamy milion możliwości i może
my spełniać swoje marzenia. Bez przerwy śpiewałem ją sobie
w myślach. Wsłuchując się teraz w tę piosenkę, zauważam, że
doskonale ujmuje ona istotę dorastania, opowiadając o tworze
niu nowego świata, w którym dorośli odchodzą na dalszy plan.
Nazwa naszego gatunku brzmi h o m o s a p i e n s . Słowo
„sapiens” znaczy: ,,rozumny’’. A zatem jesteśmy istotami, które
nie tylko coś wiedzą, ale również wiedzą, że to wiedzą. Świado
mość własnej świadomości pojawia się właśnie w okresie do
rastania. Dzięki twórczemu i świadomemu odkrywaniu myśle
nia abstrakcyjnego, mózg potrafi wypracować nowe podejście
do starych problemów. Piętnastolatek nie jest dziesięciolatkiem,
któremu przybyło pięć lat doświadczenia, lecz osobą, która myś
li w zupełnie inny sposób. W tym okresie pojawia się myślenie
dywergencyjne, dzięki któremu potrafi on przyjąć twórcze i nie
konwencjonalne podejście do problemów oraz samego siebie.
Zmiana ta staje się możliwa dzięki wspomnianej przebudowie
mózgu. To reorganizacja kory mózgowej umożliwia pojawienie
się myślenia pojęciowego oraz twórczej eksploracji.
Poszerzona świadomość pozwala przyjąć nowe podejście do
życia oraz własnego miejsca w świecie. W okresie dorastania
młodzi ludzie zaczynają kwestionować dotychczasowe wzorce
postępowania, przekazane im przez dorosłych. Dzięki myśleniu
pojęciowemu uświadamiają sobie, że nie muszą powielać tego,
co zostało zakodowane wcześniej w ich mózgu, lecz mogą po
szukiwać nowych rozwiązań – równie dobrych, a może nawet
lepszych niż stare.
Potencjał nastoletniego umysłu wynika ze zmian w mózgu,
dzięki którym można podchodzić do różnych problemów
w nowy, twórczy sposób. Na tym właśnie polega cel okresu
84
dorastania, czyli istota tego okresu życia. Rewolucyjne zmia
ny w muzyce i sztuce, a także rewolucję cyfrową zawdzięczamy
właśnie potencjałowi dorastania, który polega na intensywnym
odczuwaniu, nawiązywaniu nowych relacji społecznych, dąże
niu do nowości oraz twórczych eksploracjach. To czas innowa
cyjności, w którym dokonują się zmiany rozwojowe w układzie
nagrody oraz w korze mózgowej, sprzyjające twórczemu myśle
niu i poszukiwaniu nowych rozwiązań.
Okres dorastania jest także wielkim wyzwaniem, ponieważ
wiąże się z buntem i ryzykownymi zachowaniami, o czym
wspomniałem już wcześniej. Impulsywność lub hiperracjonal
ność mogą skłaniać nastolatków do podejmowania nadmier
nego ryzyka (szybka jazda samochodem, skakanie z urwiska
do morza), przez co narażają na niebezpieczeństwo siebie oraz
innych ludzi. Musimy jednak szukać kompromisu między nas
toletnią potrzebą nowości i eksploracji a możliwymi zagroże
niami. Jeśli dorośli będą tłumić te naturalne tendencje i odrzu
cać nastolatków, tak jak oni odrzucają dorosłych, komunikacja
między pokoleniami zostanie zerwana. Naszym celem powinna
być więc empatyczna i pełna szacunku komunikacja sprzyjają
ca wzajemnej integracji. Dystansowanie się młodych ludzi od
rodziców nie powinno oznaczać całkowitego zerwania kontak
tu ze światem dorosłych. Jeśli oba pokolenia będą w stanie się
lepiej zrozumieć, to ten niezwykle ważny okres przemian i in
nowacji może się stać etapem, dzięki któremu młodzi ludzie
zrealizują swój potencjał w dorosłym życiu.
Krótko mówiąc: wyzwanie, przed którym stoimy, polega na
tym, żeby zacząć traktować zmiany zachodzące w nastoletnim
mózgu jako źródło nowych możliwości, a nie problemów.
85
Współpraca między pokoleniami
86
ków do głębokiego rozczarowania. To nie służy nikomu. Jestem
wdzięczny za to, że władze szkoły potrafiły w sposób nietuzin
kowy otworzyć się na współpracę z uczniami. Zrozumiały, że
nie powstrzymają energii nastolatków, więc postanowiły skie
rować ją w odpowiednią stronę.
Niekiedy jednak dorośli uznają naturalną skłonność do eks
perymentowania za problem i oznakę „szaleństwa młodości”. Jako
rodzic jestem w stanie zrozumieć ten punkt widzenia, ale wiem, że
takie nastawienie nikomu nie służy. Nastolatki w pewnym sensie
rzeczywiście „tracą umysł”, ale zyskują nowy: pełen pozytywnego
i twórczego potencjału, który wszyscy powinniśmy uszanować.
Najważniejsze jest zatem to, by zarówno nastolatki, jak i dorośli
dostroili się do tego potencjału i nauczyli się go rozwijać.
87
mogą być różne – geny, zatrucie toksynami lub niekorzystne
doświadczenia z dzieciństwa, takie jak przemoc lub zanied
banie. Zakłada się jednak, że zwiększona podatność na choroby
psychiczne w tym okresie wynika bezpośrednio z procesu przy
cinania „zagrożonych” obwodów mózgowych, które powstały
w dzieciństwie, oraz ze zmiany aktywacji genów, które decydu
ją o rozwoju neuronów i tworzeniu się połączeń między nimi.
Z powodu procesu przycinania połączeń nastolatkom może być
trudno zachować równowagę emocjonalną i myśleć racjonal
nie. Pod wpływem silnego stresu proces ten nasila się jeszcze,
wskutek czego dochodzi do utraty większej liczby skutecznie
funkcjonujących obwodów mózgowych. Funkcje integrujące
nie działają optymalnie i – w zależności od tego, które obwody
ucierpiały – może dojść do zaburzenia równowagi w mózgu.
W okresie szkoły średniej ujawniają się poważne zaburze
nia psychiczne, takie jak depresja, choroba afektywna dwu
biegunowa lub schizofrenia, nawet u osób, które wcześniej
funkcjonowały prawidłowo. Oczywiście, wskutek przebudowy
mózgu funkcje integrujące zostają zahamowane, więc u każ
dego mogą pojawiać się okresowe zaburzenia nastroju lub
myślenia, charakteryzujące się chaosem lub sztywnością. Kiedy
jednak utrzymują się one przez dłuższy czas i hamują zdolność
adaptacji, możemy mieć do czynienia z czymś poważniejszym.
Problemy w zachowaniu mogą zwiastować nieprawidłowości,
którym należy się przyjrzeć i ewentualnie poddać odpowiedniej
terapii (zaburzenia nastroju, myślenia, zaburzenia lękowe oraz
obsesyjno-kompulsyjne). Niektórym z tych chorób towarzyszą
myśli samobójcze, więc pomoc profesjonalisty jest konieczna.
Córka mojego przyjaciela zachorowała na takie zaburzenia nas
troju w trakcie studiów, kiedy mieszkała w akademiku. Koledzy
88
uznali ją za „stukniętą” i odizolowali się od niej – i doszło do
nieszczęścia.
Naturalnie, gdy dochodzi do zahamowania integracji
w mózgu, umysł nie jest wystarczająco elastyczny ani wy
trzymały. W takim wypadku sesje psychoterapeutyczne mogą
okazać się pomocne, chociaż czasem trzeba włączać także
odpowiednie leki. Zawsze jednak należy zacząć od właściwej
oceny. Przebudowa mózgu ujawnia ukryte słabości i dysfunk
cje, które wynikają z zaburzonej integracji i mogą jeszcze do
datkowo nasilać proces przycinania połączeń. Dlatego zwróce
nie się o pomoc do profesjonalisty jest ważnym krokiem, który
pozwoli ograniczyć stres oraz nadmierne przycinanie. Badania
naukowe skupiają się obecnie na tym, w jaki sposób proces re
dukcji połączeń pod wpływem stresu prowadzi do zaburzeń
w funkcjonowaniu mózgu.
Odpowiednio wczesna interwencja, która służy tworzeniu
stabilnych doświadczeń życiowych oraz redukcji stresu, jest
niezbędna, jeśli chcemy zadbać o zdrowy rozwój mózgu w tym
okresie intensywnych zmian. Podatność genetyczna nie oznacza,
że jesteśmy skazani na zaburzenia psychiczne. Nic bardziej myl
nego. Nawet bliźnięta jednojajowe, które dzielą ze sobą te same
geny, nie zawsze są dotknięte tymi samymi chorobami. Geny to
tylko jedna z wielu zmiennych, które wpływają na rozwój mózgu.
Doświadczenia życiowe odgrywają równie ważną rolę. Geny
mogą decydować o niektórych aspektach rozwoju neuronów,
ale kształtowanie umysłu, wspierające relacje, czy też poczucie
przynależności do większej grupy społecznej także służą inte
gracji mózgu, od której zależy nasze zdrowie.
Przycinanie połączeń i mielinizacja włókien nerwowych
zachodzą głównie w obszarach korowych. Jednym z nich jest
89
kora przedczołowa, którą można uznać za strukturę integru
jącą, ponieważ łączy ze sobą zróżnicowane obszary mózgu,
dzięki czemu „całość działa lepiej niż suma części”. Ta integrac
ja umożliwia nam korzystanie z bardziej złożonych i niezwykle
przydatnych funkcji, takich jak samoświadomość, empatia,
równowaga emocjonalna oraz elastyczność. Ponieważ obszar
przedczołowy pełni rolę głównego ośrodka integrującego, dla
tego niektórzy nazywają go naszym c e n t r u m k o n t r o l i .
90
Nasz stan wewnętrzny ma ogromny wpływ na sposób funk
cjonowania mózgu. Gdy odczuwamy spokój, pewne funkcje
integrujące działają prawidłowo, zaś w sytuacjach stresujących
mogą zostać zaburzone. Większość młodych ludzi już w poło
wie okresu dorastania jest w stanie funkcjonować równie sku
tecznie jak osoba dorosła. Jednak silne emocje lub towarzystwo
rówieśników mogą zaburzać zdolność racjonalnego myślenia.
Sytuacja, w jakiej się znajdujemy, oraz nasz wewnętrzny stan
emocjonalny w sposób bezpośredni decydują o podatności na
utratę pewnych funkcji. Zjawisko to możemy nazywać „nad
wrażliwością” lub „uleganiem wpływowi rówieśników”, ale tak
naprawdę zjawiska te pełnią ważną rolę adaptacyjną. To nie jest
niedojrzałość, lecz niezbędny etap rozwoju każdego człowieka.
Musimy słuchać rówieśników, jeśli chcemy być częścią grupy,
która wspólnie próbuje przetrwać poza domem rodzinnym.
Z punktu widzenia rodziny, intensywna emocjonalność
nastolatka oraz uleganie wpływom społecznym mogą być de
strukcyjne. W skrajnych wypadkach silnego wzburzenia młody
człowiek może wpaść we wściekłość lub dostać szału. Każdy
z nas doświadcza czasem takich niezintegrowanych stanów,
ale na wczesnym etapie dorastania w określonych sytuacjach
jesteśmy na nie szczególnie podatni: na przykład wtedy, gdy
rodzice przeszkadzają nam, chociaż wiedzą, że jesteśmy zajęci,
lub gdy przyjaciółka łamie daną nam obietnicę.
Przyjrzyj się swojemu „podręcznemu” modelowi mózgu:
obejmij palcami kciuk, a następnie unieś je w górę − tak
właśnie wygląda utrata dostępu do integrujących funkcji kory
przedczołowej. Gdy zabraknie uspokajającego wpływu tego
obszaru kory, nagle wybucha „emocjonalna lawa limbiczna”
i uruchamiają się pierwotne reakcje obronne (ucieczka, walka,
91
zastygnięcie w bezruchu, omdlenie). Są to nasze podkorowe
reakcje na zagrożenie. Ponieważ to właśnie kora mózgowa sta
nowi ośrodek świadomości, niższe obszary mózgu uaktywniają
się bez udziału świadomości. Brzmi znajomo? Sam często tego
doświadczałem, gdy byłem nastolatkiem, a dorosłym również
się to przytrafia. To właśnie w takich momentach, gdy kora
przedczołowa nie może monitorować struktur podkorowych,
pojawiają się tego typu reakcje. Jeśli jesteście niewyspani, głod
ni, odczuwacie presję lub niepokój, uspokajający wpływ kory
przedczołowej bywa zahamowany i możecie „wpaść w szał” –
niezależnie od tego, czy jesteście nastolatkami, czy dorosłymi.
Jest to jeden z aspektów naszego człowieczeństwa.
Niestety, młode osoby, które tracą kontrolę nad własnymi
emocjami, często określa się mianem „szalonych”. Proponuję,
byśmy nazwali rzecz po imieniu i patrzyli na to po prostu jak
na przejaw procesu przebudowy mózgu oraz ograniczonej in
tegracji. Oczywiście, przebudowa wiąże się z nieuniknionymi
niedogodnościami. Na każdym placu budowy pewne funkcje
czasem przestają działać i nagle może zabraknąć prądu albo zep
suje się winda. Ale są to tylko tymczasowe zmiany w skutecz
nie działającym systemie, które nie oznaczają, że budynek nie
nadaje się do użytku, tylko że przechodzi proces reorganizacji.
Dobrą nowiną jest to, że przebudowa to proces, który w efek
cie umożliwia funkcjonowanie w nowy, bardziej optymalny
sposób. Taka reorganizacja jest niezbędna, by komórki móz
gowe przystosowały się do nowych potrzeb w zmieniającym
się świecie. Przebudowa służy większej integracji i umożliwia
pojawienie się nowych zdolności.
Ze względu na przebudowę kory przedczołowej tracimy
czasem możliwość korzystania z funkcji integrujących, takich
92
jak: regulacja emocji, planowanie przyszłości, posługiwanie się
wglądem oraz empatia, zwłaszcza w towarzystwie rówieśników
lub pod wpływem silnych emocji. Pewien przyjaciel wyznał mi,
że jego syn przeszedł całkowitą transformację między dziewięt
nastym a dwudziestym rokiem życia, kiedy jakby „powrócił
do normalnego świata”. Co chciał przez to powiedzieć? Cho
dziło mu o to, że mechanizm, który odpowiadał za równowagę
emocjonalną syna, był wcześniej wyłączony, przez co chłopak
nie potrafił myśleć o swojej przyszłości, zastanawiać się nad
sobą ani podchodzić z empatią do innych ludzi.
Jak możemy wyjaśnić to powszechne zjawisko? Wszystkie
wymienione wyżej funkcje wymagają udziału obszaru przed
czołowego. Po intensywnym okresie przebudowy mózgu nas
tolatek przechodzi całkowitą przemianę. Obszar przedczołowy
dba o równowagę między funkcjami mózgu i ciała, a także
między wewnętrznymi sieciami połączeń a światem społecz
nym. Łączy wszystkie części mózgu ze sobą oraz integruje ich
funkcje z sygnałami z serca, jelit i mięśni. Wszystkie te sygnały
zostają połączone z bodźcami odbieranymi od innych ludzi.
Mamy więc do czynienia z wieloma procesami integrującymi.
Dlatego młodzi ludzie powinni być wyrozumiali dla samych
siebie, a dorośli powinni docenić proces przebudowy mózgu
i uświadomić sobie, że umysł dorastającego człowieka przypo
mina czasem plac budowy.
93
nagrody. A teraz obejmijcie kciuk palcami i spójrzcie na paznok
cie dwóch środkowych palców – to obszar przedczołowy (część
kory mózgowej). Podnieście palce (kora) i ponownie obejmijcie
nimi kciuk. Zwróćcie uwagę, że obszar przedczołowy znajduje
się tuż nad układem limbicznym (kciuk) i jest połączony z pniem
mózgu (wewnętrzna część dłoni). Ponadto kora przedczołowa
odbiera sygnały z ciała (mięśni, kości, jelit oraz serca) i jakby
tego było mało, tworzy mapy świata społecznego: rejestruje to,
co dzieje się w układzie nerwowym innych ludzi. To właśnie
w tym obszarze mózgu powstają mapy naszego umysłu (wgląd),
cudzych umysłów (empatia) oraz mapy zbiorowe (moralność).
Obszar przedczołowy zarządza więc przepływem informacji
z pięciu różnych źródeł: kory mózgowej, układu limbicznego,
pnia mózgu, narządów wewnętrznych oraz świata społecznego.
Jeśli te wszystkie bodźce łączą się ze sobą w jednym harmonij
nym przepływie informacji, mamy do czynienia z i n t e g
r a c j ą . To ona odpowiada za tak zaawansowane funkcje, jak
samoświadomość, autorefleksja, planowanie, podejmowanie
decyzji, empatia, a nawet moralność (branie pod uwagę dobra
społeczeństwa). Zachodzący w trakcie dorastania proces prze
budowy obszaru przedczołowego prowadzi do wzmocnienia
tych istotnych funkcji, dzięki czemu mózg jest w stanie coraz
częściej funkcjonować w zintegrowany sposób. Kora czołowa
integruje w jedną całość mózg, ciało oraz świat społeczny.
Mózg emocjonalny
94
często nie jest w stanie ich uspokoić. U dorosłego człowieka
obszar przedczołowy znacznie częściej wysyła sygnały hamu
jące do niższych partii mózgu i w ten sposób hamuje aktywność
neuronów.
Badania skanowania mózgu wykazały, że do aktywacji ciała
migdałowatego (głównej struktury układu limbicznego) u nasto
latków dochodzi nawet wtedy, gdy przyglądają się one zdjęciom
osób z neutralnym wyrazem twarzy. Ta sama fotografia u osób
dorosłych aktywuje jedynie obszar przedczołowy. Znaczy to,
że neutralna postawa, obojętny wyraz twarzy lub przypadkowe
zderzenie się z kolegą na korytarzu mogą zostać zinterpretowane
przez nastolatka jako przejaw wrogości – i zareaguje na niego
irytacją. Dzięki temu odkryciu zrozumiałem, dlaczego moje nas
toletnie dzieci czasem traktowały moje wypowiedzi jako napast
liwe, chociaż mnie wydawały się neutralne.
Informacje ze świata zewnętrznego docierają do ciała
migdałowatego dwiema drogami. Pierwszą z nich jest tak
zwana d r o g a p o ś r e d n i a , która polega na tym, że infor
macje najpierw zostają przetworzone przez korę nową, a do
piero potem trafiają do ciała migdałowatego. Druga droga
jest b e z p o ś r e d n i a : bodźce docierają do ciała migdałowa
tego z pominięciem kory. Badania z udziałem młodych ludzi
wykazały, że nawet w neutralnych sytuacjach znacznie częściej
dochodzi u nich do aktywacji drogi bezpośredniej niż u osób
dorosłych. W rezultacie reakcje emocjonalne nie zostają
przetworzone przez korę. Oznacza to, że mogą oni odczuwać
intensywne emocje również wtedy, gdy funkcje kory przed
czołowej nie są zahamowane wskutek wybuchu emocjonalne
go (chaos) lub wycofania (usztywnienie). To właśnie mam na
myśli, pisząc o intensywnej emocjonalności okresu dorastania:
95
w żadnym innym ciało migdałowate nie jest aż tak często po
budzane jak wtedy.
Wszyscy czasem przeżywamy silne emocje, dlatego war
to nauczyć się nimi zarządzać. Jak mawiał Fred Rogers
w amerykańskiej telewizji: jeśli można o uczuciach rozmawiać,
to znaczy że można sobie z nimi również poradzić. Radzenie
sobie z emocjami polega na uświadamianiu ich sobie, a nas
tępnie modyfikowaniu w taki sposób, aby odzyskać zdolność
jasnego myślenia. Pewne badania naukowe dowiodły, że pro
ces nazywania emocji aktywuje korę przedczołową i działa
uspokajająco na ciało migdałowate! Nazywanie emocji przy
wraca więc równowagę emocjonalną, która jest szczególnie
ważna w okresie dorastania, ponieważ stanowi jeden z czyn
ników, który pozwala uniezależnić się od rodziców i budować
siłę wewnętrzną. Wykonując opisane w tej książce ćwiczenia,
zapoznasz się z wieloma strategiami równoważenia emocji,
które są niezwykle pomocne w rozwoju osobistym – zarówno
w okresie dorastania, jak i w dorosłym życiu.
96
miasta. Dzięki obniżonemu poziomowi lęku dorastające osobniki
są w stanie zmierzyć się z zagrożeniem i wyzwaniami, co zapewnia
im bezpieczeństwo i sukces. Takie mechanizmy biologiczne jak
zmniejszony lęk, impulsywność i zainteresowanie nowością
odgrywają ważną rolę u zwierząt różnych gatunków. W zasadzie
można powiedzieć, że w okresie dorastania jedyną rzeczą bardziej
niebezpieczną od podejmowania ryzyka jest niepodejmowanie
go.
97
sisz spodnie w ten sposób?”. Jego szczera odpowiedź brzmiała:
„Muszę je tak nosić. Staram się być taki, jak wszyscy ci, którzy
chcą odróżnić się od reszty”.
Nastolatki często mają poczucie, że znacznie bardziej po
trzebują siebie nawzajem niż dorosłych. Musimy jednak zro
zumieć, że są oni naszą przyszłością i to dzięki ich odwadze
i twórczym – choć czasem szokującym – dążeniom do tego,
by „odróżnić się od reszty” nasz gatunek przystosowuje się
do zachodzących zmian. Jeśli mamy przetrwać na naszej pla
necie, potrzebujemy pomysłowych i zbuntowanych młodych
umysłów, które znajdą rozwiązanie dla problemów stworzo
nych przez wcześniejsze pokolenia.
Jako rodzic wziąłem sobie do serca odkrycia naukowe na
temat okresu dorastania. Ciągle sobie powtarzam, że nastolet
nie dystansowanie się od dorosłych nie wynika tylko ze zmian
zachodzących w mózgu, ale jest zakodowane w ludzkim DNA.
Rodzice powinni pamiętać, że oni także kiedyś odrzucali świat
dorosłych. Traktując zachowanie młodych jako coś naturalne
go, możemy udzielić im wsparcia w tym okresie rozwoju tak,
aby nie wyrządzili krzywdy sobie ani innym. Niech nieczynie
nie krzywdy stanie się naszą podstawową zasadą w budowaniu
relacji. Kolejnym ważnym celem powinna być otwarta komu
nikacja i dialog międzypokoleniowy, dzięki którym możemy
poradzić sobie nawet w najtrudniejszych sytuacjach.
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI
Refleksja
98
w e w n ę t r z n a . Zintegrowany mózg to nie tylko silny umysł,
ale także zdrowe relacje z innymi ludźmi. Warto regularnie
nawiązywać kontakt ze swoim wnętrzem, ponieważ bada
nia naukowe wykazały, że w ten sposób stymulujemy istotne
obszary przedczołowe odpowiedzialne za integrację. W tej
części książki zaprezentuję odpowiednie ćwiczenia.
Psychowzroczność i uważność
99
psychowzroczności, aby uzyskać wgląd we własne wnętrze
i przejawiać empatię w relacjach z ludźmi.
Regularne nawiązywanie kontaktu z samym sobą wzmacnia
obwody w mózgu, które integrują nasze życie. Jednym z naj
bardziej skutecznych narzędzi jest p r a k t y k a u w a ż n o ś c i
(mindfulness) polegająca na obecności przy tym, co się wyda
rza, wyzbyciu się osądów na temat obserwowanych faktów oraz
akceptowaniu życia takim, jakie jest. Taki trening umysłu na
zywamy medytacją, a badania wykazały, że służy ona nie tylko
zdrowiu ciała i umysłu, ale i budowaniu zdrowych relacji.
Wyniki badań dowiodły, że uważność wzmacnia układ
odpornościowy i zwiększa poziom enzymu zwanego telome
razą. Enzym ten odnawia telomery – zakończenia chromo
somów, które skracają się pod wpływem codziennych stresów
oraz naturalnych procesów starzenia się. To niesamowite, ale
prawdziwe: skupiając uwagę na własnym umyśle, możemy pod
nieść poziom telomerazy w naszych komórkach i zapewnić so
bie lepsze zdrowie oraz dłuższe życie.
Dzięki uważności stajemy się bardziej świadomi swoich
emocji i uczymy się wykorzystywać je dla własnego dobra.
Poprawia się także nasza koncentracja i przyswajanie wiedzy.
Badania wykazały, że osoby praktykujące uważność lepiej radzą
sobie w trudnych sytuacjach, mają większe poczucie sensu ży
cia i czują się bardziej spełnione. Niektórzy uważają, że na tym
właśnie polega szczęście. Krótko mówiąc, gdy regularnie utrzy
mujemy kontakt z samym sobą, stajemy się ,,najlepszą wersją
siebie’’.
Praktyka uważności przynosi nam także bardziej empatycz
ne podejście do ludzi. Nawiązywanie kontaktu ze sobą jest
fundamentem psychowzroczności i przynosi korzyści nie tyl
100
ko naszemu ciału, mózgowi i umysłowi, ale także relacjom.
Dzięki przedstawionym tutaj ćwiczeniom staniecie się bardziej
współczujący wobec cudzych przeżyć, a samych siebie zacznie
cie traktować w bardziej życzliwy sposób.
Dlaczego nie uczymy się tego w szkołach? Uważam, że
nauka w szkole nie musi ograniczać się do konwencjonalnych
kompetencji (czytanie, pisanie, rachowanie) i mogłaby po
magać uczniom w rozwijaniu odporności psychicznej, refleksji
i umiejętności budowania relacji. Myślę, że głównym powo
dem, dla którego tak się nie dzieje, jest to, że większość peda
gogów nie zdaje sobie jeszcze sprawy z tego, jak niezwykłe re
zultaty przynoszą tego typu praktyki. Ponadto, wprowadzenie
takiego nowatorskiego podejścia wymagałoby czasu. Badania
naukowe dowiodły jednak, że skupianie się na własnym wnę
trzu oraz rozwijanie psychowzroczności (podstawowego skład
nika inteligencji społecznej i emocjonalnej) przyczynia się do
poprawy wyników uczniów. Szkoły mogłyby wykorzystać te
odkrycia i pomagać młodym ludziom w rozwijaniu zdolnoś
ci związanych z obszarem przedczołowym, które służą zdro
wiu psychicznemu. Niektóre placówki wprowadzają już takie
programy. Ponieważ udowodniono, że osoby praktykujące
uważność są bardziej zadowolone z życia, może okazać się, że
zarówno uczniowie, jak i nauczyciele będą szczęśliwsi dzięki
wprowadzeniu tych praktyk do szkół.
Medytację uważności z powodzeniem można stosować
również w domu. Rodzice są w zasadzie pierwszymi nauczy
cielami swoich dzieci i mogą nauczyć ich nawiązywania kon
taktu z samym sobą – dla dobra wszystkich członków rodziny.
Każdy z nas powinien zacząć od siebie. Mahatma Gandhi
powiedział kiedyś wspaniałe słowa: „Musimy stać się zmianą,
101
jaką chcemy widzieć w świecie”. Zachęcam więc do prakty
kowania uważności i bycia „mistrzem psychowzroczności”.
Niezależnie od tego, na jakim etapie życia teraz się znajdujecie,
opisane poniżej ćwiczenia wzmocnią wasz umysł i zintegrują
mózg.
Przygotowania
102
Więc pytanie brzmi: czy jesteście gotowi nauczyć się nawią
zywać kontakt z własnym wnętrzem?
103
go jak umiejętność zachowania elastyczności oraz stabilności
w stresujących sytuacjach, wznoszenia się ponad przeciwnoś
ci i wyciągania odpowiednich wniosków. To prawdopodobnie
dlatego badania wykazały, że uważność zapewnia lepsze samo
poczucie i większe poczucie szczęścia w życiu.
Zanim opanujecie sztukę bycia obecnym, musicie wyko
nać pierwszy krok, jakim jest nauka świadomego kierowania
uwagą. W ten sposób rozwiniecie zdolność obserwacji własne
go umysłu.
104
wnętrzu, więc wyłączcie wszelkie urządzenia i zadbajcie, by nikt wam
nie przeszkadzał i nic was nie rozpraszało. Praktykę oddechową można
wykonywać samodzielnie lub w grupie.
Medytacja może być sporym wyzwaniem, jeśli nie próbowało się jej
wcześniej. Nie jest skomplikowana, ale to nie znaczy, że jest łatwa.
Większość ludzi zwraca uwagę głównie na bodźce ze świata zewnętrz-
nego – dźwięki, obrazy, zapachy – więc koncentracja na własnym
umyśle może wydawać się mniej interesująca czy wręcz nudna. Jeśli
przyłapiecie się na tym, że w trakcie medytacji zasypiacie, nie pod-
dawajcie się. A jeśli poczujecie zniechęcenie lub jakiekolwiek inne
uczucie, nie próbujcie go oceniać. Na tym właśnie polega bycie
obecnym. Gdy pojawi się jakaś emocja, która odwraca waszą uwagę
od oddechu, nazwijcie ją i pozwólcie jej odejść. Nie próbujcie na siłę
pozbywać się myśli lub emocji, pozostańcie otwartym, dostrzegajcie je
i wytrwale powracajcie do oddechu.
105
Teraz przedmiotem twojej uwagi będzie oddech. Poczuj, jak po
wietrze wpływa i wypływa przez twoje nozdrza. Pozwól unieść się
fali oddechu, skupiając się na kolejnych wdechach i wydechach.
A teraz przekieruj uwagę z nozdrzy na klatkę piersiową: niech
twoją świadomość wypełnią odczucia związane z unoszeniem
i opadaniem klatki piersiowej. Następnie połóż dłoń na brzuchu
i poczuj, jak unosi się wraz z wdechem, a następnie opada, gdy wy-
puszczasz powietrze. Unoś się na fali wdechów i wydechów.
106
Jak radzić sobie z tym, co się pojawia w umyśle i odwraca uwagę
od oddechu? Możesz próbować po prostu to nazywać. Jeśli rozpro-
szyło cię wspomnienie pobytu na plaży, powiedz sobie w myślach:
„Wspominanie, wspominanie, wspominanie”, a następnie pozwól
odejść tym wspomnieniom. Niektórym ludziom takie nazywanie
pomaga. Innych jednak jeszcze bardziej rozprasza. Przekonaj się
sam, co jest dla ciebie najlepsze.
***
107
poczucie, a także większą odporność psychiczną.
108
elastyczny sposób. Jak zauważył jeden z moich uczniów: uzys
kujemy świadomą kontrolę nad tym, czego doświadczamy, gdy
potrafimy to obserwować i o tym opowiadać. To właśnie dzięki
naszej zdolności obserwacji jesteśmy w stanie uświadomić so
bie stan rozproszenia uwagi w trakcie medytacji.
109
świadomości” jest dość łatwym, a jednocześnie niezwykle war
tościowym ćwiczeniem. Tak jak praktyka uważności, skutecz
nie wzmacnia i integruje umysł. Dobrze wykonywać je po
ćwiczeniach z oddechem, chociaż niektórzy od razu świetnie
sobie z nim radzą. Należy jednak zaznaczyć, że wykonanie go
zajmuje nieco więcej czasu (około dwudziestu minut) i wyma
ga większego zaangażowania.
110
Integracja jest połączeniem różnych elementów w jed
ną całość. Proces łączenia elementów świadomości (obręcz
koła) umożliwia uzyskanie głębokiego stanu integracji
w umyśle, który łagodzi niepokój, przynosi większą jasność
umysłu, a także otwiera nas na chwilę obecną. Obręcz może
my podzielić na cztery segmenty. Pierwszy segment to pięć
podstawowych zmysłów – wzrok, słuch, smak, węch i dotyk
– za pomocą których odbieramy bodźce zewnętrzne. Drugi to
odczucia płynące z wnętrza ciała (szósty zmysł): w mięśniach,
kościach oraz narządach wewnętrznych, takich jak jelita, płuca,
czy też serce. Trzeci segment to tak zwany siódmy zmysł, czyli
procesy mentalne: uczucia, myśli, wspomnienia, intencje, prze
konania oraz poglądy. A czwarty to „ósmy zmysł”, czyli odczu
cia związane z relacjami z innymi ludźmi oraz naszą więzią
z naturą.
W jaki sposób możemy zintegrować wszystkie te elemen
ty w centrum swojej świadomości? Za pomocą uwagi. A czym
właściwie jest uwaga? Procesem, który kieruje przepływem
energii i informacji. Gdy kierujemy uwagę z piasty (centrum
świadomości) ku obręczy (elementy świadomości) i dokonu
jemy przeglądu kolejnych segmentów, łączymy zróżnicowane
aspekty świadomości w jedną całość. Na tym właśnie polega
integracja świadomości.
Zachęcam was do przyjrzenia się waszemu życiu
wewnętrznemu oraz zintegrowania świadomości za pomocą
tego ćwiczenia. Moi koledzy po fachu, specjaliści od uważnoś
ci, traktują „koło świadomości” jako jedną z praktyk rozwija
jących uważność, chociaż pierwotnie służyło ono jako meto
dyczne narzędzie poznawania własnego wnętrza i integrowania
świadomości. Wstępne badania naukowe wykazały, że niniej
111
sze ćwiczenie ma bardzo korzystny wpływ na regulację emocji
i pomaga uzyskać większą jasność umysłu.
112
przenika przez zamknięte lub przymknięte powieki.
113
nałów. Weź głęboki oddech i przesuń szprychę uwagi na trzeci seg-
ment obręczy, który reprezentuje procesy mentalne: uczucia, myśli,
wspomnienia oraz intencje, czyli wszystkie aspekty umysłu. Ta część
ćwiczenia dzieli się na dwa etapy.
114
ludzi z twojego otoczenia, mieszkańców twojego miasta, kraju oraz
wszystkie osoby zamieszkujące twój kontynent. Poczuj więź ze
wszystkimi ludźmi, z którymi dzielisz tę planetę, a następnie prze-
konaj się, czy potrafisz poszerzyć to uczucie na wszelkie przejawy
życia na Ziemi: zwierzęta i rośliny.
115
Istnieje jeszcze inna, bardziej zaawansowana praktyka,
zwana „Kołem świadomości III”, która polega na wysyłaniu
szprych uwagi w taki sposób, by wracały z powrotem do piasty.
W tym wypadku chodzi o skupienie uwagi na samej świado
mości oraz na odczuwaniu, jak to jest być świadomym własnej
świadomości. Takie ćwiczenia mogłyby okazać się zbyt trudne
dla osób, które dopiero uczą się nawiązywać kontakt z własnym
wnętrzem, dlatego nie zachęcam do niego, aby nie wzbudzać
niepotrzebnej frustracji. Takie „zaginanie” szprychy i zaw
racanie jej z powrotem do piasty wykonuje się po zakończeniu
przeglądu poszczególnych segmentów obręczy. Jeśli chcecie
wypróbować tę praktykę, pozwólcie sobie poczuć, jak to jest
skupiać się na samej świadomości. Po kilku minutach skupienia
wróćcie znowu do oddechu i otwórzcie oczy.
***
116
ci podnoszą jakość życia. Skupianie się na oddechu kilka razy
dziennie przez zaledwie trzy minuty w znacznym stopniu po
prawia samopoczucie, a regularne nawiązywanie kontaktu z ze
sobą wzmacnia umysł i służy poprawie jakości relacji.
CZĘŚĆ III
BLISKIE RELACJE
118
wane emocje podczas lektury tej części książki. Z własne
go doświadczenia wiem, że dla rodziców taka autorefleksja
również bywa trudna, zwłaszcza gdy odkryją, iż komunikowali
się z dziećmi w sposób daleki od ideału. Naturalnie, zależy nam,
aby być jak najlepszymi rodzicami, ale nie zawsze jest to moż
liwe, szczególnie jeśli sami w dzieciństwie przeżyliśmy trudne
chwile. Tak naprawdę nie istnieją idealni rodzice. Każdy z nas
może jednak zrozumieć swoje życie i zacząć nawiązywać relacje
w zdrowszy i bardziej autentyczny sposób. Ważne jest, aby być
szczerym ze sobą i otwartym na ciągły rozwój. Nigdy nie jest
za późno na zmianę, na głębsze zrozumienie siebie i poprawę
relacji z bliskimi. Z badań naukowych oraz osobistych doświad
czeń wielu osób wynika, że na drodze autorefleksji i samoświa
domości można zmienić niedoskonałe wzorce zachowań, które
przejmujemy od swoich rodziców.
Więzi z rodzicami lub innymi opiekunami nazywamy
r e l a c j a m i p r z y w i ą z a n i a . To właśnie na bazie tych
relacji w naszym umyśle powstają określone m o d e l e czy
też s c h e m a t y p r z y w i ą z a n i a . Ogólnie rzecz biorąc, mo
del jest pewnego rodzaju nastawieniem naszego umysłu, które
powstaje pod wpływem wzorców aktywacji neuronów i decy
duje o tym, jak reagujemy na określone sytuacje, jak je postrze
gamy i jakie emocje wówczas odczuwamy. Modele są niezwykle
przydatne w procesie uczenia się: dzięki nim wiemy, jak się
zachować. Zwykle nie jesteśmy jednak świadomi, jak bardzo
wpływają na nasze zachowanie i sposób postrzegania świata.
M o d e l p r z y w i ą z a n i a opiera się na tym, czego doś
wiadczyliśmy w relacjach z opiekunami i jak się przystoso
waliśmy do tych doświadczeń. Wszelkie modele mentalne
mają ogromny wpływ na nasze uczucia, myśli, zachowania,
119
a także na to, w jaki sposób nawiązujemy relacje z przyjaciółmi,
nauczycielami i partnerami. Jeśli wychowałeś się z kilkoma
bliskimi osobami, możesz mieć kilka modeli więzi, które decy
dują o twoich reakcjach z innymi ludźmi.
Modele przywiązania uaktywniają się w sytuacjach, które
przypominają nasze doświadczenia z dzieciństwa, a gdy do
tego dochodzi, decydują o naszym zachowaniu. A zatem prze
bywając z asertywną, starszą od siebie przyjaciółką, możesz
zachowywać się tak jak przy swojej matce, która również miała
asertywną osobowość. Z kolei jeśli wychowywałeś się z wyco
fanym ojcem, to przy zamkniętym w sobie przyjacielu możesz
także zamykać się w sobie, nie rozumiejąc nawet, dlaczego to
robisz. Modele uaktywniają się automatycznie i bez udziału
świadomości. Poznanie swoich modeli przywiązania jest zatem
niezwykle ważne, gdyż pozwala lepiej zrozumieć własne życie,
wprowadzić odpowiednie zmiany oraz uwolnić się od ewentu
alnych ograniczeń.
Wyróżniamy b e z p i e c z n y m o d e l p r z y w i ą z a n i a
oraz kilka tak zwanych modeli p o z a b e z p i e c z n y c h , w tym
przede wszystkim m o d e l i l ę k o w y c h . Osoby z bezpiecz
nym stylem przywiązania wykazują się elastycznością, wysoką
samoświadomością oraz łatwością w kontaktach z ludźmi.
Modele pozabezpieczne, które omówię, są do siebie podobne
pod tym względem, że wszystkie na swój sposób ograniczają
elastyczność, samoświadomość oraz zdolność nawiązywania
więzi. Każdy z nas może mieć kilka różnych modeli przywiąza
nia, które uaktywniają się w różnych sytuacjach, dlatego może
my zachowywać się inaczej przy różnych ludziach.
W wypadku młodych ludzi poczucie bezpieczeństwa
w relacjach przywiązania jest niezwykle istotne, gdyż pozwala
120
im w pełni wykorzystać potencjał tego okresu życia. Gdy czuje
my się bezpiecznie, możemy swobodnie wyrażać swoje emocje
i wzbogacać nimi swoje życie. W przeciwnym razie zmagamy
się z przytłaczającymi, chaotycznymi stanami emocjonalnymi
lub usztywnieniem i zamknięciem w sobie. Ponadto bezpieczny
model przywiązania pozwala nawiązywać udane, zintegrowane
relacje towarzyskie, w których młodzi ludzie nawiązują ze sobą
bliski kontakt.
Bezpieczne przywiązanie polega na oferowaniu dziecku
zarówno tak zwanej bezpiecznej przystani – czyli wsparcia, gdy
jest przygnębione lub zmęczone – jak i solidnego „stanowiska
startowego” w poznawaniu świata. Ten drugi element jest szcze
gólnie ważny u dorastających młodych ludzi, gdyż umożliwia
im realizowanie pragnienia nowości, twórczych eksploracji
oraz rozwijanie odporności psychicznej.
121
na ewolucję naszego gatunku, a zwłaszcza na rozwój zdolności
komunikowania się i współpracy.
Człowiek to skomplikowana istota społeczna. Dzieci bardzo
długo są zależne od opiekunów, gdyż ludzki mózg potrzebu
je bliskich więzi do rozwoju. Okres dziecięcej zależności od
dorosłych trwa znacznie dłużej niż u innych ssaków – około
piętnastu procent całego życia. Jeśli weźmiemy pod uwagę
okres dorastania, to okaże się, że wchodząc w dorosłość, mamy
już za sobą mniej więcej jedną trzecią życia.
B e z p i e c z n a w i ę ź powstaje wtedy, gdy dziecko czuje się
bezpiecznie w relacji z opiekunem – jego obecność działa na nie
uspokajająco – i jest przez niego dostrzegane. Gdy rodzic zwra
ca uwagę na płacz dziecka, próbuje odkryć, czego mu potrzeba,
a następnie mu to zapewnia, dziecko ma poczucie, że nie skupia
się on jedynie na jego zachowaniu, ale dostrzega również to,
co dzieje się w jego wnętrzu. Poczucie bezpieczeństwa wyni
ka również z tego, że opiekun zapewnia dziecku ochronę i nie
budzi w nim lęku. Kolejnym elementem bezpiecznej więzi jest
to, iż reakcje opiekuna działają na dziecko kojąco, gdy jest za
niepokojone lub potrzebuje pocieszenia.
W taki sposób opiekunowie zapewniają dziecku bezpiecz
ną przystań i solidne stanowisko startowe, z którego może
wyruszyć w świat. Czuje się ono wtedy wystarczająco bezpiecz
nie, aby poznawać świat poza domem, a jednocześnie ma
poczucie, że zawsze może wrócić do bezpiecznej przystani, gdy
tylko poczuje się zmęczone, zdenerwowane lub zapragnie kon
taktu z rodzicem. To poczucie bezpieczeństwa w okresie po
niemowlęcym zostaje zinternalizowane w postaci bezpiecznego
stanu umysłu. W rezultacie dziecko czuje się dobrze ze sobą
i w kontaktach z innymi. Ufa, że jego bliscy zrozumieją jego
122
myśli i uczucia oraz zaspokoją jego potrzeby. Wie, że nie musi
o to walczyć.
Widzimy więc, że bezpieczny model przywiązania pozwa
la rozwinąć silne poczucie własnego „ja”. Jest to prawdziwym
błogosławieństwem w okresie dorastania, kiedy poznajemy
świat zewnętrzny i przechodzimy mnóstwo zmian na drodze
do dorosłości. Badania naukowe pokazały, że bezpieczny mo
del więzi sprzyja rozwojowi integrującego obszaru przedczoło
wego, który odpowiada za regulację ciała, dostrajanie się do
innych ludzi, równowagę emocjonalną oraz elastyczność. To
właśnie dzięki odpowiednio rozwiniętej korze przedczołowej
jesteśmy w stanie ukoić własne lęki, dokonywać wglądu w sie
bie, podchodzić z empatią do innych ludzi, a także brać pod
uwagę dobro społeczeństwa. Jeśli zatem w dzieciństwie buduje
my bezpieczne relacje z rodzicami, to w dorastanie wkraczamy
z bardziej zintegrowanym mózgiem i możemy korzystać z wie
lu zaawansowanych funkcji przedczołowych.
W skrócie: mózg osób, które doświadczyły bezpiecznych
więzi z opiekunami, jest bardziej zintegrowany, a więc są
one bardziej odporne psychicznie niż osoby z l ę k o w y m
m o d e l e m p r z y w i ą z a n i a . Jednak nawet w tym dru
gim wypadku można to zmienić i wypracować sobie większe
poczucie bezpieczeństwa, przechodząc z niezintegrowanego
sposobu funkcjonowania ku większej integracji. Każdy może
tego dokonać, niezależnie od wieku.
Bezpieczne więzi zapewniają nam większą odporność psy
chiczną, ponieważ stymulują rozwój integrującej kory przed
czołowej. Obszar przedczołowy łączy ze sobą korę, układ
limbiczny i pień mózgu, a także procesy fizyczne i bodźce
społeczne. A zatem dzięki takim więziom możemy korzystać
123
z wielu zdrowych funkcji adaptacyjnych zintegrowanego
mózgu.
Bezpieczny styl przywiązania nie gwarantuje jednak łagod
nego przejścia przez dorastanie. Siła psychiczna jest bardzo waż
na, ale nie zapewnia całkowitej odporności na wszystkie prob
lemy życiowe. Proces przebudowy mózgu niesie ze sobą wiele
wyzwań i może ujawnić różnego rodzaju zaburzenia nastroju
czy myślenia. Choroby tego rodzaju nie są w bezpośredni sposób
związane z relacjami przywiązania i czasem nawet bezpieczne
więzi z rodzicami nie są w stanie im zapobiec. Istnieją jeszcze
inne czynniki, które mają silny wpływ na nasz rozwój, takie
jak temperament, relacje społeczne, status społeczny, geny czy
wszelkiego rodzaju substancje, które aktywują dopaminę. Bada
nia naukowe sugerują, że pewne uwarunkowania genetyczne
decydują o tym, jak przetwarzamy dopaminę, serotoninę lub
oksytocynę, co wpływa na nasze reakcje w trudnych sytuacjach.
Chociaż bliskie relacje nie są jedynym czynnikiem
warunkującym rozwój, to jednak są niezwykle ważne. Warto
zdawać sobie z tego sprawę, gdyż wypracowanie bezpiecznego
modelu przywiązania może w znaczący sposób podnieść jakość
naszego życia. Nie jesteśmy w stanie zmienić swoich genów,
ale możemy zmieniać swój umysł i zachowanie, co prowadzi
również do określonych zmian w mózgu. Innymi słowy: może
my zmienić swoje modele przywiązania, niezależnie od tego,
w jakim jesteśmy wieku.
W Stanach Zjednoczonych bezpieczny model przywiąza
nia występuje u około pięćdziesięciu do sześćdziesięciu pięciu
procent społeczeństwa. Niestety, reszta Amerykanów – około
stu pięćdziesięciu milionów ludzi – miała lub ma lękowe więzi
z rodzicami. Taki model przywiązania niekoniecznie oznacza,
124
że żyje się bez wszelkiego poczucia bezpieczeństwa. Chodzi
raczej o to, że człowiek nie czuje się bezpiecznie w bliskich relac
jach, ponieważ w przeszłości rzadko miał poczucie, że bliscy go
dostrzegali i potrafili uspokoić. Model przywiązania świadczy
o tym, w jaki sposób przystosowaliśmy się w dzieciństwie do
relacji z opiekunami, ale funkcjonuje potem przez całe nasze
życie.
Jeśli nie doświadczyliście bezpiecznych więzi w dziecińst
wie, wasz mózg w okresie dorastania może wykazywać mniej
szą integrację niż mózg ludzi z bezpiecznym modelem przy
wiązania. Na szczęście możecie to zmienić! Nauka udowodniła,
że zrozumienie własnego życia jest najlepszym sposobem na
wypracowanie bezpiecznego modelu przywiązania. Nigdy nie
jest na to za późno!
Modele przywiązania
125
w i ą z a n i a . W rezultacie potraficie zrozumieć siebie, zacho
wać równowagę emocjonalną i nawiązywać udane relacje z in
nymi ludźmi.
Standardowa metoda badania przywiązania rocznego dziec
ka polega na obserwacji jego zachowania po kilkuminutowej
rozłące z rodzicem. Jeśli nawiązuje ono z nim kontakt po pow
rocie, a po chwili uspokojone wraca do zabawy, uznaje się to za
wyznacznik bezpiecznego modelu przywiązania. Oznacza to,
że rodzic zapewnia dziecku zarówno bezpieczną przystań, jak
i solidne stanowisko startowe, dzięki czemu uspokaja się ono,
czuje się zauważane i bezpieczne.
126
pocieszenia lub bliskości”. Ograniczacie więc swoje potrzeby
w relacji z ojcem, co prowadzi do powstania takiego modelu
przywiązania. W rezultacie możecie się czuć odseparowani nie
tylko od innych ludzi, ale także od własnych potrzeb i emocji.
Pod wpływem więzi unikających rozwija się tak zwana jaźń
odseparowana (disconnected self). Taki typ przywiązania wyka
zuje około dwudziestu procent społeczeństwa.
Model przywiązania wynika z tego, w jaki sposób przysto
sowujemy się do bliskich relacji w dzieciństwie. Jest to wyuczo
ny mechanizm obronny, strategia przetrwania, która powstaje
w umyśle pod wpływem naszych doświadczeń. Nie mówi ona,
że coś jest z nami nie w porządku albo że nie potrzebujemy
bliskości i bezpieczeństwa. Wszyscy potrzebujemy relacji z in
nymi ludźmi i chcemy mieć poczucie, że możemy na nich pole
gać. Jest to jedna z największych ludzkich potrzeb. Jednak gdy
uświadomimy sobie, że kieruje nami unikający model przy
wiązania, musimy to potraktować jako wyraźny sygnał do re
fleksji. Model unikający mógł być bardzo przydatny w naszym
dzieciństwie, ale teraz wymaga aktualizacji. Dzięki refleksji
możemy się od niego uwolnić i otworzyć się na to, co mają nam
do zaoferowania inni ludzie.
127
W naszym wyjściowym eksperymencie niemowlęta o takim
typie przywiązania lgnęły do matki po jej powrocie, bo nie były
pewne, czy zaspokoi ona ich potrzebę pocieszenia. Nie uspoka
jały się też łatwo, ponieważ nie wiedziały, czego mogą się po niej
spodziewać. Rodzic nie był dla nich bezpieczną bazą. W takiej
relacji uczucia rodzica zalewają świat wewnętrzny dziecka. Jeśli
na przykład jego płacz wzbudza silny lęk w matce – która nie
jest pewna, czy sprawdza się w swojej roli – to dziecko chłonie
te emocje i samo zaczyna czuć lęk i niepokój. Czyje są to uczu
cia: matki czy dziecka? Przed powrotem matki dziecko płakało,
bo czuło głód – po jej powrocie zaczęło jeszcze odczuwać lęk.
Pod wpływem takich ambiwalentnych więzi z intruzyjnym
i niespójnym rodzicem rozwija się j a ź ń z d e z o r i e n t o
w a n a (confused self) i dochodzi do nasilenia potrzeby blis
kości. Dziecko nigdy nie wie, czy w danej sytuacji bliska osoba
zaspokoi jego potrzeby: może tak, a może nie, może jednak tak,
a może nie… Na tym właśnie polega ambiwalencja.
128
bliskości z rodzicem po to, by je uspokoił i ochronił. Nie jes
teśmy jednak w stanie jednocześnie uciekać od kogoś i zwracać
się do niego po opiekę.
We wspomnianym eksperymencie niemowlęta o tym typie
przywiązania po krótkim okresie separacji z rodzicem zacho
wywały się tak, jakby jednocześnie chciały nawiązać z nim kon
takt i oddalić się od niego. Model taki występuje u około pięciu
do piętnastu procent społeczeństwa – również u osób, które
nie zaznały przemocy fizycznej. Jest typowy dla około osiem
dziesięciu procent dzieci, które doświadczyły silnej traumy i za
niedbania w domu rodzinnym.
Osoby przywiązujące się w ten sposób są rozbite wewnętrznie
i mniej odporne psychicznie. Mają trudności w nawiązywaniu
udanych relacji, a także w zachowaniu równowagi emocjonalnej
i zdolności racjonalnego myślenia w stresujących sytuacjach.
Ponadto pod wpływem zdezorganizowanego wzorca mogą
doświadczać d y s o c j a c j i , czyli rozłączenia pewnych aspek
tów życia wewnętrznego, które zwykle są ze sobą połączone: na
przykład uczuć i wspomnień albo myśli i działań. Człowiek doś
wiadczający dysocjacji może mieć poczucie nierzeczywistości
i rozbicia wewnętrznego. Pod wpływem zdezorganizowanych
więzi rozwija się j a ź ń r o z s z c z e p i o n a (fragmented self).
Przywiązanie reaktywne
Kiedy dziecko nie może nawiązać z opiekunem bezpiecznej
więzi, przystosowuje się najlepiej jak potrafi: przez mechanizm
unikania, ambiwalencję lub dezorganizację. Niektóre dzieci nie
mają jednak dostępu do stałego opiekuna, a brak bliskich więzi
może doprowadzić do pojawienia się tak zwanego r e a k t y w
n e g o z a b u r z e n i a p r z y w i ą z a n i a . Osoby z takim
129
zaburzeniem z trudem radzą sobie z emocjami i mogą być
zamknięte na relacje z innymi; albo przeciwnie – bardzo szyb
ko nawiązują płytkie kontakty z wieloma ludźmi. Reaktywne
przywiązanie może być dla dziecka najlepszym mechanizmem
obronnym w wypadku, kiedy nie ma ono dostępu do nikogo,
z kim mogłoby nawiązać bliską więź. Przywiązanie reakty
wne wyraźnie różni się od więzi lękowych, które omówiłem
wcześniej.
130
bie. W okresie dorastania Gaia zadręczała się, że nie powinna
opuszczać swoich sióstr i ojca, więc postanowiła kontynuować
naukę w publicznej szkole niedaleko domu. Była zadowolo
na ze swojej decyzji. Zanim jednak wyszła za mąż, zaczęły
prześladować ją wspomnienia z dzieciństwa związane z alko
holizmem ojca: lęk, gdy wracał pijany do domu z zaciśniętymi
z wściekłości pięściami; chowanie się przed nim razem z sio
strami, kiedy matka próbowała go uspokoić; awantury z matką,
a czasem nawet przemoc fizyczna wobec matki. Nie zdawała
sobie sprawy, że bycie świadkiem przemocy także jest formą jej
doświadczania i pozostawia traumę. Z powodu tych doświad
czeń więź Gai z ojcem należała do typu zdezorganizowanego.
Przerażało ją jego zachowanie i czuła się bezradna, bo nie po
trafiła ochronić przed nim swoich młodszych sióstr.
W wieku dwudziestu kilku lat Gaia zdecydowała się na psy
choterapię i po raz pierwszy pojawiła się w moim gabinecie.
Zajęliśmy się jej zdezorganizowanym modelem przywiąza
nia, a także tendencją do dysocjacji, czyli rozłączenia funkcji
umysłu, które powinny być zintegrowane. Działo się to w sy
tuacjach, kiedy bardzo się denerwowała. Czuła się wówczas
tak, jakby rozpadała się na kawałki, albo miała poczucie pust
ki, trudności z koncentracją i problemy z pamięcią. Ponadto
często traciła kontrolę nad sobą w relacji z chłopakiem i ojcem:
krzyczała na nich lub w nieadekwatny i przesadny sposób rea
gowała na ich zachowanie.
Jako nastolatka przez pewien czas nie mogła sobie przypom
nieć żadnych wydarzeń związanych z matką, gdyż jej śmierć
była dla niej zbyt trudnym przeżyciem, a w dodatku relacja
z ojcem wciąż ją przerażała. Po analizie doszliśmy do wnios
ku, że z matką łączyła ją więź ambiwalentna: była ona bardzo
131
zaabsorbowana swoimi problemami wewnętrznymi i nie czuła
się ani dobrą żoną, ani dobrą matką. Okazywała córce ciepło
i troskę, jednak Gaia wyznała, że ich relacja była „pełna miłoś
ci, a jednocześnie bardzo dezorientująca”. Nic więc dziwnego,
że zupełnie nie potrafiła poradzić sobie z jej śmiercią. Dopie
ro późniejsza refleksja umożliwiła jej przepracowanie tej straty
oraz zrozumienie własnych odczuć.
W trakcie terapii Gaia poczyniła duże postępy, jeśli chodzi
o radzenie sobie z emocjami i funkcjonowanie w społeczeńst
wie. Ponieważ jej więź z głównym opiekunem (matką) była am
biwalentna, musiała popracować nad integracją wewnętrzną:
rozeznać się w tym, kim jest i co czuje, oraz nauczyć się słuchać
swojego wewnętrznego głosu w kontakcie z innymi ludźmi.
Przejście od ambiwalentnego modelu przywiązania do większe
go poczucia bezpieczeństwa polegało na tym, że nauczyła się
zauważać i regulować swoje emocje. W rezultacie poprawiły
się jej relacje z przyjaciółmi i partnerem. Modele przywiązania
obejmują bowiem nie tylko wyuczone wzorce postępowania
wobec innych ludzi, ale także przekonania na własny temat.
Przed trzydziestką Gaia założyła własną rodzinę. Wyszły
wte dy na jaw pewne problemy wewnętrzne wynikające ze
zdezorganizowanej więzi z ojcem. W każdym małżeństwie
zdarzają się kłótnie, ale gdy Gaia kłóciła się z mężem, ogarniało
ją przerażenie, nie potrafiła wyrazić swoich potrzeb ani myś
li. Czuła się tak, jakby ,,zapadała się w ruchome piaski”, miała
wrażenie, że znika. Te powtarzające się reakcje ujawniły ele
menty niezintegrowanego modelu przywiązania: wewnętrzne
usztywnienie oraz chaos. Niektóre reakcje Gai wynikały co
prawda z ambiwalentnej więzi z matką oraz z nieprzepraco
wanej straty − obawiała się, że straci kolejną bliską osobę, swo
132
jego męża − ale jej przerażenie wiązało się przede wszystkim
z dysocjacją, jakiej doświadczała w zdezorganizowanej relacji
z ojcem.
Na szczęście, takie stany pojawiały się stosunkowo rzadko.
W kontaktach z przyjaciółmi i współpracownikami Gaia nie
wykazywała skłonności do dysocjacji. Jedynie w obecności
męża uaktywniał się zdezorganizowany model przywiązania.
Nic w tym dziwnego, bo tak właśnie funkcjonuje ludzki mózg.
Zamykała się przed mężem i tłumiła swoją potrzebę bliskoś
ci, co z kolei jest charakterystyczne dla osób z unikającym
modelem przywiązania. Najwyraźniej mechanizm unikania
również występował w jej relacji z ojcem. Niestety, z powodu
dysocjacji i tendencji do zamykania się w sobie traciła poczucie
własnego ja i nie była w stanie budować zintegrowanej więzi,
w której oboje partnerzy szanują swoje różnice i traktują siebie
ze współczuciem. Gdyby Gaia potrafiła nawiązać taką relację
z mężem, ich życie byłoby o wiele łatwiejsze i bardziej satysfak
cjonujące.
Kiedy w końcu zrozumiała swoją przeszłość, nauczyła się
świadomie radzić sobie z intensywnymi emocjami, przerażają
cymi wspomnieniami oraz z lękiem przed złością męża. Prze
szła bolesny proces refleksji nad relacją z ojcem alkoholikiem
i wewnętrznym przerażeniem oraz bezsilnością. W trakcie tego
procesu uświadomiła sobie, jak wpłynęły na nią traumatyczne
doświadczenia z dzieciństwa, których wcześniej nie rozumiała
i z którymi nie potrafiła sobie poradzić.
Poza tym Gaia praktykowała uważność, ciekawość oraz
nieosądzającą otwartość na własne przeżycia wewnętrzne.
Osoby ze zdezorganizowanym modelem przywiązania mają
rozszczepioną świadomość, dlatego w ich wypadku najważniej
133
sza jest praca nad integracją. Za pomocą ćwiczeń, które
opisałem wcześniej (praktyka oddechowa, koło świadomości),
Gaia wzmocniła swój umysł i zintegrowała mózg. Poradziła
sobie również z dezorientacją, dzięki czemu mogła wreszcie
w pełni zaakceptować własną potrzebę bliskości, zamiast ją
odrzucać. Dysocjacja pojawiała się coraz rzadziej i przebie
gała coraz łagodniej. Ostatecznie Gaia nauczyła się wyczuwać
moment, w którym zaczyna wchodzić w taki stan umysłu i po
trafiła temu zapobiec.
Po latach terapii Gai udało się wypracować bezpieczny styl
przywiązania, dzięki czemu mogła zbudować z synem bezpiecz
ną więź. Przychodziła jeszcze potem do mnie co jakiś czas i opo
wiadała o osiągnięciach Stefana. Spotykałem się z nią również
wtedy, gdy zachorowała na raka, aby udzielić jej wsparcia w tym
trudnym czasie. Dzięki wypracowanemu bezpieczeństwu, Gaia
potrafiła zachować zintegrowany stan umysłu w obliczu cho
roby i nie zamykała się w sobie, nie pogrążała w chaotycznych
emocjach ani nie czuła się wewnętrznie rozbita. Ponieważ była
w stanie zaoferować synowi zarówno bezpieczną przystań, jak
i solidne stanowisko startowe, Stefan wykazał się odpornością
psychiczną w tym krytycznym momencie dorastania, jakim jest
opuszczenie domu rodzinnego. Chłopak był naprawdę dobrze
przygotowany do samodzielnego życia i poznawania świata,
gdyż miał także bezpieczną więź z tatą. Nie chciał jednak wy
jeżdżać zbyt daleko, żeby móc odwiedzać chorą matkę.
Badania naukowe dowiodły, że każdy rodzic może zbudować
z dzieckiem bezpieczną więź, niezależnie od tego, jak trudne
miał dzieciństwo, ale pod warunkiem, że zrozumie swoje
dawne doświadczenia oraz ich wpływ na swoje życie, a następ
nie wypracuje nowy, bezpieczny model przywiązania.
134
Refleksja nad modelami przywiązania
135
wzroczności służącym zintegrowaniu własnego życia. Dzięki
niemu możemy odbyć podróż w czasie do własnego dziecińst
wa i stworzyć spójną opowieść życiową, w której łączymy
przeszłość z teraźniejszością i stajemy się aktywnymi twórcami
własnej przyszłości.
Środowisko rodzinne
Jak to jest (było) dorastać w twojej rodzinie?
Relacje
Czy dobrze dogadujesz (dogadywałeś) się ze swoimi rodzi
cami i innymi członkami rodziny?
136
Czy starasz się być pod pewnym względem taki, jak twoi
rodzice, czy też przeciwnie – nie chcesz by taki, jak oni?
Separacja
Czy przypominasz sobie pierwszą rozłąkę z rodzicami? Jak
ona wyglądała? Jak wpłynęła na ciebie i na nich?
Dyscyplina
W jaki sposób rodzice uczą (uczyli) cię, jak masz się zacho
wywać?
Lęk i zagrożenie
Czy miałeś kiedykolwiek poczucie, że twoi rodzice ci za
grażają?
137
Czy masz poczucie, że tamte doświadczenia nadal mają
wpływ na twoje życie?
Strata
Czy doświadczyłeś śmierci bliskiej osoby?
Czy ktoś bliski cię opuścił?
Jak te straty wpłynęły na ciebie i twoją rodzinę?
A jak teraz wpływają na twoje życie?
Komunikacja emocjonalna
W jaki sposób twoi rodzice komunikują (komunikowali) się
z tobą, gdy jesteś (byłeś) szczęśliwy i podekscytowany?
Bezpieczna przystań
Czy w trudnych momentach możesz (mogłeś) liczyć na swoich
rodziców lub innych bliskich? Czy masz (miałeś) dostęp do ta
kich osób lub miejsc, które działają (działały) na ciebie kojąco?
Czy miałeś taką bezpieczną przystań w dzieciństwie?
138
Stanowisko startowe
Czy twoi rodzice wspierają (wspierali) twoją potrzebę
poznawania świata? W jaki sposób to robią (robili)?
Te r a ź n i e j s z o ś ć
Jak teraz wyglądają twoje relacje z rodzicami?
Przyszłość
Czego chciałbyś doświadczyć w swoich przyszłych relacjach
z ludźmi?
139
Co musiałbyś w sobie zmienić, aby się stać tym, kim
chciałbyś być?
*
Adult Attachment Interview, w skrócie AAI (przyp. tłum).
140
Wzorce narracyjne a półkule mózgowe
141
charakteryzuje się zaprzeczaniem, iż bliskie relacje w jakikolwiek
sposób wpłynęły na to, kim jesteśmy. W skrócie: osoby z takim
wzorcem narracji bagatelizują rolę relacji w swoim życiu; jest to
mechanizm obronny, który kiedyś umożliwił im przystosowanie
się do emocjonalnej pustyni ich domu rodzinnego.
Aby zrozumieć związek między określonymi wzorcami nar
racji a modelami przywiązania, warto zapoznać się z badaniami
nad rozwojem mózgu. Okazuje się, że funkcje mózgowe osób
z lękowym modelem przywiązania nie są ze sobą zintegrowa
ne. A zatem gdy w komunikacji między rodzicem a dzieckiem
brakuje poszanowania różnic i poczucia bliskości, to w rozwija
jącym się mózgu dziecka dochodzi do zahamowania procesów
integracji. Podsumowując: zintegrowany mózg rozwija się pod
wpływem zintegrowanej komunikacji, a niezintegrowany pod
wpływem niezintegrowanej komunikacji.
Opierając się na własnym doświadczeniu klinicznym oraz
odkryciach naukowych, mogę powiedzieć, że osoby z unikają
cym modelem przywiązania mają niewystarczająco rozwiniętą
prawą półkulę mózgu. To właśnie ta jego część odpowiada za
pamięć autobiograficzną, potrzeby emocjonalne, uczucia oraz
wysyłanie i odbieranie sygnałów niewerbalnych. Nic więc dzi
wnego, że młodzi lub dorośli, którzy doświadczyli unikających
więzi, nie mają kontaktu z własnymi emocjami i potrzebami
i nie pamiętają wydarzeń z dzieciństwa. Wyjaśnia to również,
dlaczego posługują się określonym wzorcem narracyjnym,
który opisałem wcześniej.
Autorefleksja to proces, w trakcie którego korzystamy ze
wspomnień autobiograficznych przechowywanych głównie
w prawej części mózgu. Jest to przypominanie sobie wydarzeń
z przeszłości i zastanawianie się nad ich znaczeniem. Co
ciekawe, nawet głębokie przeczucia wewnętrzne, których bazą
142
są sygnały odbierane z jelit i okolicy serca, rejestruje przede
wszystkim prawa półkula, ponieważ to ona odbiera bodźce
z wnętrza ciała. Dlatego właśnie osoby z unikającym modelem
przywiązania rzadko doświadczają przeczuć intuicji.
Chociaż półkule mózgowe współpracują ze sobą, to jed
nak każda z nich odpowiada za co innego. Lewa dominuje
w procesach związanych z posługiwaniem się językiem, logiką,
myśleniem liniowym i dosłownym. Liczne badania naukowe
dowiodły, że odpowiada za przetwarzanie faktów, podczas gdy
prawa za wspomnienia autobiograficzne. Prawa półkula jest
także odpowiedzialna za odbieranie sygnałów z obszarów pod
korowych i bodźców z całego ciała. To właśnie dlatego uznaje
się ją za półkulę emocjonalną. Powstają w niej mapy wnętrza
ciała − lewa w ogóle nie tworzy takich map. Oznacza to, że in
tuicja − korzystanie z mądrości ciała, czyli świadome odbiera
nie sygnałów z mięśni, serca, jelit − jest przede wszystkim pro
cesem zachodzącym w prawej części mózgu. Należy zaznaczyć,
że lewa półkula także przetwarza emocje, ale robi to w nieco
inny sposób, ponieważ nie podlega tak silnemu wpływowi
obszarów podkorowych jak prawa.
A oto kolejna różnica między obiema półkulami: pod
wpływem aktywacji pewnego obszaru czołowego w lewej
półkuli jesteśmy w stanie funkcjonować w świecie zewnętrz
nym i radzić sobie z wyzwaniami. Z kolei aktywacja pewnych
obszarów prawej uruchamia reakcję zamknięcia się na nowe
bodźce. Możemy więc powiedzieć, że lewa półkula jest zorien
towana na świat zewnętrzny, a prawa na wewnętrzny – własny
oraz innych ludzi. Nic więc dziwnego, że lewa część mózgu
specjalizuje się nie tylko w języku, ale i w społecznych normach
zachowania, czyli problemach i zasadach, jakie należy zacho
143
wać w kontakcie z innymi ludźmi. Prawa półkula również ma
związek z komunikacją, ale specjalizuje się w wysyłaniu oraz
odbieraniu sygnałów niewerbalnych. Są to: kontakt wzrokowy,
wyraz twarzy, ton głosu, postawa ciała, gesty i dotyk, czas oraz
intensywność reakcji.
Dzięki lewej półkuli mózgu jesteśmy w stanie w spójny, line
arny sposób opowiadać o swoim życiu; prawa zaś daje dostęp
do wspomnień autobiograficznych. A zatem spójne opowieści
życiowe świadczą o tym, że obie półkule są ze sobą zintegro
wane i harmonijnie współpracują.
Okazuje się, że fakty naukowe na temat pracy mózgu wy
jaśniają mnóstwo zjawisk psychologicznych. W ambiwalent
nym modelu przywiązania mamy do czynienia z nasiloną
potrzebą bliskości. Jak możemy to wytłumaczyć na poziomie
mózgu? Czy taką potrzebę można postrzegać jako przejaw
dominacji prawej półkuli nad lewą? Gdy brakuje harmonijnej
współpracy między półkulami, jedna z nich może dominować
nad tą mniej wykorzystywaną, ponieważ dążą one do wzajem
nego zrównoważenia. W narracjach życiowych osób z ambi
walentnym modelem przywiązania pojawia się mnóstwo szcze
gółów autobiograficznych, które nie są w bezpośredni sposób
związane z zadawanymi pytaniami. Podczas wywiadu w umyśle
takich osób pojawia się wiele emocji i wspomnień, co wynika
z nadmiernego pobudzenia prawej półkuli mózgowej. W rezul
tacie lewa część mózgu, która odpowiada za narrację, czyli lo
giczne używanie słów i rozumienie relacji przyczynowo-skut
kowych, nie jest w stanie czuwać nad porządkiem wypowiedzi.
A zatem w n a r r a c j i a m b i w a l e n t n e j prawa półkula do
minuje nad lewą, co uniemożliwia stworzenie spójnej opowieś
ci życiowej.
144
Jak wspomniałem wcześniej, przy unikającym modelu
przywiązania lewa półkula mózgowa jest bardziej rozwinięta
niż prawa. Taki rozwój umożliwia przystosowanie się do życia
pozbawionego bliskich więzi emocjonalnych. Jest to również
powód, dla którego takie osoby nie potrafią uzyskać dostępu
do wspomnień autobiograficznych, a także upierają się, że
relacje z innymi ludźmi nie mają większego wpływ na ich ży
cie. Z kolei u osób z ambiwalentnym modelem przywiązania
bardziej rozwinięta jest prawa półkula, dlatego często odczuwa
ją przytłaczające emocje − zarówno w codziennych sytuacjach,
jak i opowiadając o swoim dzieciństwie.
A jak to wygląda w zdezorganizowanym modelu przywiąza
nia? Osoby tego typu zwykle wypowiadają się w chaotyczny
i nieuporządkowany sposób, zwłaszcza gdy odpowiadają na
pytania o stratę lub poczucie zagrożenia w dzieciństwie. Jeśli
ktoś taki stracił kiedyś bliską osobę, to może mówić o niej tak,
jakby wciąż żyła. Z kolei mówiąc o poczuciu zagrożenia, mogą
sprawiać wrażenie, jakby właśnie doświadczali przerażającej
sytuacji z przeszłości.
Oto co mężczyzna o zdezorganizowanym modelu przy
wiązania mógłby powiedzieć na temat ojca alkoholika: „No
cóż, nie sądzę, żeby był jakoś szczególnie przerażający. To
znaczy… No tak, uciekałem od niego, gdy wracał pijany. Ale
on jest szybszy ode mnie i ja…”. Pojawia się tu nagłe przejś
cie z czasu przeszłego do teraźniejszego, co wskazuje na
pewną dezorientację lub nawet dezorganizację. Może ona być
subtelna lub bardzo wyraźna − i świadczy o braku integracji
międzypółkulowej. Lewa półkula próbuje opowiedzieć historię,
ale gubi się, traci wątek i poczucie czasu, za które odpowiada
kora przedczołowa. Z kolei prawa półkula nie jest w stanie
145
uporządkować wspomnień. W rezultacie przeszłość zlewa się
z teraźniejszością. Umysł wypełnia się nieprzetworzonymi
wspomnieniami, odczuciami fizycznymi, emocjami, obrazami,
impulsami, tak jakby tamte zdarzenia miały miejsce w chwili
obecnej. Półkule nie są w stanie harmonijnie ze sobą współpra
cować, a ponadto dochodzi do dezintegracji warstw pamięci
i zahamowania koordynujących funkcji kory przedczołowej.
Tak właśnie oddziałują na nas przytłaczające doświadczenia,
z którymi sobie nie poradziliśmy. W literaturze badawczej takie
stany nazywane są n i e p r z e p r a c o w a n ą t r a u m ą lub ina
czej d e z o r g a n i z a c j ą .
Na szczęście, każdą traumę lub stratę możemy przepraco
wać przy użyciu integrujących procesów pamięciowych i narra
cyjnych, i dzięki temu zmienić zdezorganizowany model przy
wiązania na bezpieczny. Dezorganizacja ma miejsce wtedy, gdy
lewa półkula mózgu, która umożliwia relacjonowanie wydarzeń
w języku, nie jest w stanie przetworzyć w uporządkowany
sposób prawopółkulowych wspomnień autobiograficznych
i doznań fizycznych. Dlatego też dezorganizację – i nieprzepra
cowaną traumę lub stratę, które jej towarzyszą – można postrze
gać jako brak harmonijnej współpracy między półkulami.
Z pomocą autorefleksji jesteśmy jednak w stanie przetworzyć
ukryte wspomnienia w jawne wspomnienia semantyczne (lewa
półkula) oraz autobiograficzne (prawa półkula), dzięki czemu
przestaną nas przytłaczać czy niepokoić i staną się elementem
spójnej narracji o naszym życiu.
A zatem dzięki integracji międzypółkulowej możemy
zmienić dowolny model lękowy na bezpieczny. U osób z mode
lem ambiwalentnym taka zmiana polega na rozwijaniu lewej
półkuli, a u osób z modelem unikającym na rozwijaniu prawej
146
oraz uzyskaniu dostępu do zdrowej potrzeby bliskości, która
w przeszłości została stłumiona. Zmiana modelu przywiązania
na bezpieczny polega więc w zasadzie na dążeniu do większej
integracji mózgu.
147
psychowzroczności, dzięki której jesteśmy w stanie rozmawiać
o własnych oraz cudzych przeżyciach wewnętrznych. Jeśli rodzice
nie odznaczają się rozwiniętą psychowzrocznością, a w dodatku
zachowują wobec dziecka dystans emocjonalny, to nie pomogą
mu rozwinąć tej ważnej umiejętności.
W ramach badań nad przywiązaniem zaobserwowano, że
nauczyciele uczniów z unikającym stylem przywiązania trak
towali ich w taki sposób, jakby w ogóle nie potrzebowali pomo
cy, nawet jeśli w rzeczywistości było inaczej. Należy zaznaczyć,
że nauczyciele nic nie wiedzieli o modelach przywiązania. Czy
wydaje wam się to znajome? Wiele osób z unikającym mode
lem przywiązania ma trudności z wyrażaniem swoich potrzeb
i unika sytuacji, w których są w jakikolwiek sposób od kogoś
zależni. Pewien mężczyzna wyznał mi kiedyś: „Jako dziecko
zdystansowanej emocjonalnie matki bardzo szybko musiałem
nauczyć się niezależności. Dlaczego miałbym teraz pozwolić
sobie, żeby czegokolwiek od kogoś potrzebować?”.
Gdybym przeprowadził z wami wywiad przywiązania i za
pytał o waszą relację z rodzicem, z którym mieliście więź uni
kającą, prawdopodobnie zabrakłoby wam wspomnień auto
biograficznych oraz pojawiłyby się stwierdzenia, że relacje
z innymi ludźmi nie mają dużego wpływu na wasz rozwój. Jeśli
przyjęliście takie podejście do życia, to zapewne więzi między
ludzkie nie są dla was najważniejsze.
Należy w tym momencie zaznaczyć, że unikający model
przywiązania nie świadczy o braku miłości rodzica do dziec
ka. Jeśli jesteś dorastającym młodym człowiekiem, który ma
tego rodzaju więź z rodzicami, pamiętaj, że z ich strony jest ona
konsekwencją faktu, iż w dzieciństwie sami musieli ograniczać
swoją potrzebę bliskości. Model unikający pomógł im przetr
148
wać dzieciństwo pozbawione bliskich więzi. Nie traktuj więc ich
zachowania jako dowodu braku miłości, lecz raczej jako prze
jaw braku umiejętności nawiązywania bliskich relacji. Rodzic
z unikającym modelem przywiązania nie jest do końca obecny
w relacji, skupia się głównie na zachowaniu i rzadko dostra
ja do wewnętrznych przeżyć dziecka. Osoby wychowujące się
z takim rodzicem również mogą mieć trudności z nawiązy
waniem kontaktu ze swoim światem wewnętrznym. Najlepsze,
co można zrobić w takiej sytuacji, to rozwinąć prawą półkulę,
która pozwala zauważać własny oraz cudzy świat wewnętrzny.
Lewopółkulowy model przywiązania sprawia, że możemy
się czuć oddzieleni od innych ludzi i pozbawieni radości ży
cia. Moim zdaniem, to właśnie z powodu braku emocjonalne
go ciepła w dzieciństwie osoby z unikającym modelem więzi
mają niewystarczająco rozwiniętą prawą półkulę mózgową.
Mają one tendencję do nadmiernego skupiania się na świecie
zewnętrznym, kierują się przede wszystkim logiką, rzadko ro
zumieją kontekst sytuacji i szerszą perspektywę. Funkcjonu
ją w sposób liniowy, to znaczy preferują, by wydarzenia nas
tępowały w określonym porządku, który można kontrolować,
przewidzieć, przeanalizować i wytłumaczyć w logiczny sposób.
Jeśli dorastaliście wśród takich osób i głównym modelem przy
wiązania był dla was model unikający, to dorastanie może być
dla was trudnym okresem ze względu na mnóstwo nowych,
intensywnych doświadczeń fizycznych, emocjonalnych i spo
łecznych, przetwarzanych przez prawą półkulę mózgu. Moż
na jednak rozwinąć tę część mózgu i odzyskać równowagę
wewnętrzną. Na tym polega w tym wypadku integracja.
Na szczęście, nigdy nie jest za późno na poprawę koordy
nacji międzypółkulowej. Opisywałem wcześniej historię dzie
149
więćdziesięciodwuletniego Stuarta, mężczyzny z unikającym
modelem przywiązania, któremu udało się zintegrować półkule
mózgowe, chociaż przez całe swoje życie funkcjonował w nie
zintegrowany sposób. Był wycofany emocjonalnie i fizycznie,
więc musiał rozwinąć funkcje prawopółkulowe, a następnie zin
tegrować je z nadmiernie rozwiniętą lewą półkulą. Skoro jemu
się udało, to każdy może tego dokonać w dowolnym wieku.
Nikt nie jest skazany na lękowo-unikający model przywiąza
nia. Jeśli chcecie go zmienić, skorzystajcie z poniższych wska
zówek, które pomogą wam zintegrować obie półkule mózgowe.
150
balnych. Zakomunikujcie sobie niewerbalnie takie emocje
jak radość, ekscytację, zaskoczenie, smutek, lęk, złość, odra
zę, poczucie winy, wstyd. Koncentrujcie się całkowicie na
odczuciach i nie próbujcie ich analizować ani nazywać.
151
• Badania naukowe dowiodły, że każdy człowiek potrze
buje bliskości, nawet jeśli ceni sobie własną niezależność.
Zacznijcie więc dostrzegać wszelkie, nawet najbardziej
subtelne sygnały świadczące o tym, że potrzebujecie blis
kich więzi. Unikający model przywiązania przez długi
czas był dla was ważnym mechanizmem adaptacyjnym,
więc bądźcie dla siebie wyrozumiali. Możecie zacząć od
podzielenia się swoimi uczuciami z bliską osobą. Pamiętaj
cie, że teraz macie już większy wpływ na to, jak wyglądają
wasze relacje z innymi ludźmi.
152
Ambiwalencja i chaos emocjonalny – dominacja
prawopółkulowa
153
ku modelu zdezorganizowanego – gdzie mamy do czynienia
z nieprzepracowaną traumą lub stratą – ale poruszane kwestie
są dość absorbujące i nieprzyjemne. Ponieważ w ambiwalent
nym modelu więzi występuje nasilona potrzeba bliskości, taka
osoba może czuć się bardzo osamotniona lub niezauważana.
Uczucia te pochodzą z okresu dzieciństwa, ale dorosły człowiek
nadal doświadcza ich w swoich relacjach w postaci niepokoju
i niepewności. Może mieć poczucie, że jego potrzeby nigdy nie
zostaną zaspokojone, albo boi się, że inni przestaną je zaspo
kajać. Nie wierzy, że jego bliskie relacje mogą być udane i nie
czuje się w nich bezpiecznie.
Jak już wiesz, określone modele przywiązania pozwalają
przystosować się do tego, czego doświadczamy w domu rodzin
nym. Niestety, zabieramy je ze sobą w świat i w rezultacie jesz
cze bardziej je wzmacniamy i utrwalamy. Badania wykazały, że
nauczyciele postrzegają uczniów z ambiwalentnym modelem
więzi jako mniej kompetentnych niż są w rzeczywistości; oferu
ją im pomoc nawet wtedy, gdy jej nie potrzebują i w ten sposób
ograniczają ich niezależność. Gdy zmiany synaptyczne, jakie
zaszły w mózgu dziecka pod wpływem ambiwalentnych więzi,
zostają utrwalone w okresie dorastania, to ten wzorzec będzie
uaktywniał się w sytuacjach, które rozbudzają niespełnioną
potrzebę bliskości, takich jak relacja zakochania.
Jeśli doświadczyliście takiego samowzmacniającego się cyk
lu ambiwalencji, koniecznie zapoznajcie się z faktami na temat
funkcjonowania mózgu, dzięki którym można zmienić swój
sposób postrzegania i doświadczania relacji z innymi ludźmi.
Odpowiadając na zamieszczone wcześniej pytania, mogliś
cie poczuć się przytłoczeni własnymi emocjami. Badania nau
kowe wykazały, że opisując przeżycia z dzieciństwa, osoby
154
z ambiwalentnym typem przywiązania sprawiają wrażenie,
jakby nie radziły sobie z przetwarzaniem wspomnień. Można
wytłumaczyć to nadmierną aktywnością prawej półkuli mózgu
i jednoczesnym zahamowaniem funkcji lewej półkuli, która
nie potrafi przetworzyć mnóstwa bodźców prawopółkulowych.
W rezultacie obrazy, uczucia, doznania fizyczne oraz nieupo
rządkowane wspomnienia autobiograficzne – na przykład,
wspomnienie matki faworyzującej siostrę lub brata – uniemoż
liwiają korzystanie z liniowej, logicznej i językowej lewej półku
li, która nie potrafi zapanować nad porządkiem wypowiedzi.
Ciało napina się, a intensywne emocje zaburzają spój ność
i jasność wypowiedzi. W codziennym życiu oznacza to, że oso
by z ambiwalentnym modelem przywiązania często czują się
przytłoczone relacjami interpersonalnymi, które są dla nich
źródłem stresu i przykrych uczuć. W obecności bliskich osób
odczuwają lęk i złość, a jednocześnie silną potrzebę bezpie
czeństwa i ukojenia. Oto kilka prostych ćwiczeń dla takich
osób.
155
przeżyć rozwija lewopółkulową zdolność do prowadzenia
liniowej i logicznej narracji.
156
na takie odczucia jak na reakcję emocjonalną wynikającą
z waszego modelu przywiązania. Uświadamiajcie sobie
swoje emocje, ale nie pozwalajcie im się pochłonąć i nie
utożsamiajcie się z nimi. Wzmocnijcie swojego wewnętrz
nego obserwatora, czyli tę część umysłu, która potrafi ob
serwować i opowiadać o własnych przeżyciach. Uzyskacie
dzięki temu większą kontrolę nad tym, czego doświad
czacie w relacjach z innymi. Gdy uświadomicie sobie, że
wasze dezorientujące lub burzliwe przeżycia z dzieciństwa
nie wynikały z tego, że coś było z wami nie w porządku, lecz
z niewłaściwej komunikacji z opiekunami, zaczniecie rozu
mieć, które reakcje stanowią odbicie waszej przeszłości.
157
Dziecko odczuwające silny lęk w kontakcie z rodzicem
nawiązuje z nim więź zdezorganizowaną, której towarzyszy
tendencja do rozszczepienia umysłu zwanego dysocjacją. Jeśli
w relacjach z opiekunami doświadczaliście przerażenia, to wasz
model przywiązania prawdopodobnie bardzo mocno wpływa
teraz na wasze obecne relacje i przejawia się w postaci zdezor
ganizowanych zachowań oraz wypowiedzi. Jak wspomniałem
wcześniej, zdezorientowana narracja o swoim życiu wskazuje
na nieprzepracowaną traumę lub stratę. Na szczęście, można
poradzić sobie z dysocjacją, nauczyć zarządzania emocjami,
zachowywania przytomności umysłu w stresujących sytu
acjach i budowania więzi z innymi ludźmi. Wyniki badań są
jednoznaczne: gdy zaczynamy rozumieć swoją przeszłość,
a zwłaszcza traumatyczne wydarzenia z przeszłości, nasz umysł
staje się bardziej spójny, a mózg zintegrowany i w rezultacie
zaczynamy nawiązywać bliskie i satysfakcjonujące relacje. Na
tym polega właśnie zmiana zdezorganizowanego modelu przy
wiązania na model bezpieczny i przepracowanie traumy.
W jaki sposób funkcjonuje mózg osoby, która doświadczyła
traumy? Aby to wyjaśnić, przedstawię kilka faktów dotyczą
cych zapisywania wspomnień. Mózg na początku rejestruje
wydarzenia w pamięci ukrytej, kodując emocje, spostrzeżenia,
doznania fizyczne, a nawet reakcje behawioralne. To właśnie
na bazie tych elementów pamięci powstają modele mentalne,
które decydują o naszych reakcjach w określonych sytuacjach
w procesie zwanym t o r o w a n i e m (priming).
W normalnych okolicznościach elementy pamięci ukrytej
zostają przetworzone przez część układu limbicznego zwaną
hipokampem we wspomnienia autobiograficzne lub semanty
czne. Dzięki pamięci semantycznej (dotyczącej faktów), za
158
którą odpowiada lewa półkula mózgu, jesteśmy w stanie przy
pomnieć sobie różne wydarzenia, nawet jeśli nie wiemy, kiedy
dokładnie miały miejsce. Z kolei za pamięć autobiograficzną
odpowiada prawa półkula mózgu, dlatego też wiążą się one
z poczuciem naszego „ja” w czasie.
Moim zdaniem, w wypadku dysocjacji i nieprzepracowa
nej traumy dochodzi do zahamowania procesu przetwarzania
wspomnień ukrytych w jawne. W rezultacie niezintegrowane
elementy pamięci ukrytej nie zostają oznaczone jako wspom
nienia z przeszłości. Gdy więc osoba o zdezorganizowanym
typie przywiązania usiłuje odpowiedzieć na pytania dotyczące
przykrych doświadczeń z przeszłości, jej umysł zalewają ukryte
i nieprzetworzone wrażenia, emocje, obrazy lub impulsy be
hawioralne, tak jakby to wszystko działo się tu i teraz. Taka oso
ba podczas wywiadu przywiązania może nawet doświadczyć
tak zwanego flashbacku*, nie zdając sobie sprawy, że przeżywa
jakieś wydarzenie z przeszłości. Najczęściej jednak w jej umyśle
pojawiają się wyraźne obrazy, emocje, doznania fizyczne lub
impulsy.
Stany psychiczne po nieprzepracowanej traumie mogą być
bardzo dezorientujące, a nawet przerażające. Kłótnia z bliską
osobą, która swoim zachowaniem przypomina rodzica, lub
inna codzienna sytuacja kojarząca się z traumatycznymi doś
wiadczeniami z przeszłości może wywoływać silne emocje
i prowadzić do dysocjacji. Zdobycie wiedzy na temat dysocjacji,
nieprzepracowanej traumy oraz procesów pamięciowych to
pierwszy krok ku zmianie zdezorganizowanego modelu przy
wiązania na bezpieczny. Oto kilka wskazówek na tej drodze.
*
Nagłe, krótkotrwałe i bardzo realistyczne ponowne przeżycie traumatycznego doś
wiadczenia z przeszłości, któremu często towarzyszą silne emocje i doznania fizyczne
(przyp. tłum).
159
• Załóżcie dziennik i opisujcie w nim sytuacje, w których
czujecie się wewnętrznie rozbici. Za każdym razem
zastanówcie się, co doprowadziło was do dysocjacji. Po
czym można rozpoznać, że wchodzicie w ten stan? Co
pozwoliło wam z niego wyjść? Takie notatki mają ogrom
ną wartość, ponieważ pozwalają odkryć czynniki wyzwa
lające niezintegrowane stany umysłu.
160
jące. Jeśli wasz umysł wchodzi przy tym w wewnętrzny
chaos albo przeciwnie – w stan usztywnienia (zamknię
cie w sobie, brak kontaktu ze swoimi odczuciami) −
skorzystajcie ze strategii służących przywracaniu integra
cji. Jedną z nich jest ćwiczenie polegające na tym, że
kładzie się jedną rękę na klatce piersiowej, a drugą na
brzuchu. Pomaga ono uzyskać spokój wewnętrzny. Można
również skorzystać z metody, której skuteczność potwier
dzono naukowo: kładzie się lewą dłoń na prawym ramie
niu, a prawą na lewym i poklepuje na zmianę dłońmi oba
ramiona dość szybko w jednostajnym tempie. Ćwiczenie
to nazywa się „uściskiem motyla” (butterfly hug) − i jest
niezwykle skuteczne przy radzeniu sobie z silną traumą
związaną z klęskami żywiołowymi. Inną potwierdzoną
metodą są praktyki oddechowe, które już opisywałem; wy
ciszają one umysł i pozwalają spokojnie zastanowić się nad
wspomnieniami z przeszłości.
161
zdezorganizowana więź, możecie spróbować porozmawiać
z nim i naprawić tę relację, jeśli już uporządkowaliście swój
umysł i poczuliście się silniejsi. Naprawa więzi jest ogrom
nie uzdrawiająca, ale obie strony muszą być na to gotowe.
Jeśli tak nie jest, odmowa drugiej strony może wzbudzić
u was silne poczucie odrzucenia lub złość. W takiej sytu
acji pomyślcie po prostu, że jeszcze nie przyszedł czas na
to, ale pewnego dnia uda wam się odbudować waszą więź.
162
dzięki pozytywnym relacjom i autorefleksji. Jeśli jesteście
rodzicami i z powodu własnych doświadczeń z dziecińst
wa wzbudzaliście lęk u swoich dzieci, pamiętajcie, iż nigdy
nie jest za późno na naprawę więzi. Zacznijcie od pracy nad
sobą, a następnie spróbujcie odnowić więź z dzieckiem.
W swojej praktyce terapeutycznej spotkałem dorosłych już
ludzi, których rodzice po kilkudziesięciu latach zdobyli się
na odwagę, by się z nimi pojednać. Oczywiście, im szyb
ciej naprawimy relację, tym lepiej. Gdy jesteście gotowi
przyznać się do tego, co się stało, porozmawiajcie ze swo
im dzieckiem. Być może taka rozmowa zainicjuje proces
uzdrawiania w waszej rodzinie, dzięki któremu uwolnicie
się od zdezorganizowanego modelu przywiązania przeka
zywanego z pokolenia na pokolenie. Możecie zakończyć
ten cykl nad drodze autorefleksji i refleksyjnych rozmów.
163
zawsze może wrócić do swojej bezpiecznej przystani. Równie
ważna jest otwarta komunikacja, ale dotyczy to właściwie
wszystkich relacji.
Gdy moja osiemnastoletnia córka szykowała się do wyjaz
du do college’u, wróciło do mnie echo dzieciństwa, czyli dawne
wzorce nawiązywania więzi, nad którymi pracowałem, żeby
stać się bezpieczną figurą przywiązania dla dzieci. Aby zaak
ceptować zmiany, jakie zachodziły w moim synu i córce, mu
siałem w pewnym sensie zadbać o swoje wewnętrzne dziecko
i poradzić sobie ze zbiorem różnych modeli, które powstały
w moim umyśle jeszcze w dzieciństwie.
Umysł pomaga nam przetwarzać różne stany psychiczne
na poszczególnych etapach naszego życia. Największym wyz
waniem jest dostęp do tych stanów i zaspokojenie ich potrzeb.
Na tym właśnie polega integracja, która stanowi element zdro
wia psychicznego. Gdy moja córka opuszczała dom, musiałem
dostrzec swoje wewnętrzne dziecko, przygotować się na wyjazd
córki, a jednocześnie znaleźć sposób na zaspokojenie mojej po
trzeby więzi i troski.
Jako rodzic miałem przed sobą dwa wyzwania. Po pier
wsze: zrozumieć własne dzieciństwo, żeby zaoferować swoim
dzieciom poczucie bezpieczeństwa, którego potrzebowały. Po
drugie: stać się rodzicem dla samego siebie, czyli uzmysłowić
sobie, że pewna część mnie, która w dzieciństwie potrzebowała
czuć się zauważona, bezpieczna i ukojona, nadal we mnie ist
nieje, a ja powinienem zadbać o jej potrzeby. Tak naprawdę,
moje wewnętrzne dziecko czuło się coraz spokojniejsze, gdy
troszczyłem się o własne dzieci. Ale bycie rodzicem nie pole
ga jedynie na zapewnieniu dziecku bezpiecznej przystani, lecz
także na przygotowaniu mu solidnego stanowiska startowego.
164
W tym celu musiałem zadbać o zaspokojenie potrzeby bliskoś
ci, którą wszyscy odczuwamy.
Sytuacja, w której dorastające dziecko opuszcza dom rodzin
ny, może wzbudzić w rodzicu potrzebę troski, opieki i bliskości.
To jest właśnie „syndrom opuszczonego gniazda”, o którym tak
często słyszymy. Osobiście wolę nazywać go „etapem wolności”.
Przyznam, że wyjazd córki do college’u był dla mnie zarówno
radosnym, jak i smutnym przeżyciem. Staram się jednak zacho
wać otwartość na zmiany, akceptować nowe doświadczenia
i z zachwytem przyglądać się temu, co przynoszą kolejne dni.
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI
Wspólna refleksja i budowanie więzi
165
Dzięki refleksyjnym rozmowom zastanawiamy się nad ży
ciem wewnętrznym innych ludzi i dostrajamy do nich, nawiązu
jemy z nimi głębszy kontakt i poszerzamy swoją jaźń. Nasze ży
cie staje się wówczas bogatsze: pojawia się w nim więcej miłości
i troski. Poczucie bycia rozumianym to podstawowy element
każdej bezpiecznej więzi – dwojga przyjaciół czy partnerów,
nauczyciela z uczniami czy rodziców z dziećmi – i możemy go
doświadczać właśnie dzięki zdolności do refleksji.
Zintegrowaną komunikację z drugim człowiekiem możemy
nazwać „refleksyjnym dialogiem” lub „refleksyjną rozmową”.
Niestety, w codziennym życiu – w szkole czy w domu rodzin
nym, gdzie każdy jest zajęty licznymi obowiązkami – mamy
niewiele okazji do takich rozmów. Rozwijanie refleksyjności
przynosi jednak ogromne korzyści nastolatkom i dorosłym. Na
początek przyjrzyjmy się, jak poszczególne modele przywiąza
nia wpływają na komunikację z innymi.
166
jak wasze wczesne kontakty z rodzicami wpłynęły na wasz
rozwój i dlaczego jesteście tacy, jacy jesteście. Taka refleksja
przyniesie wam ogromne korzyści i umożliwi nawiązywanie
udanych relacji.
Osoba z unikającym modelem przywiązania może uznawać
zależność od innych ludzi za oznakę słabości. Wynika to z jej
analitycznego sposobu myślenia, który izoluje ją od innych
i odcina od emocji. Gdy opiekunowie ignorują przeżycia
wewnętrzne dziecka lub nie okazują życzliwego zainteresowa
nia, jest to bardzo bolesne przeżycie wywołujące poczucie wsty
du. Oczywiście, wstyd może pojawić się w każdej relacji − nie
tylko w więziach unikających – gdy dziecko czuje, że nie może
polegać na opiekunach. Utrudnia on budowanie bliskich relacji
w dorosłym życiu, ale na szczęście można się od niego uwolnić,
jeśli uświadomimy sobie, że jest jedynie reakcją emocjonalną
na doświadczenia z dzieciństwa.
Traktujcie emocje jako wskazówki, które podpowiadają, co
można zmienić i w jakim kierunku podążać. Nie radzicie sobie
z emocjami, gdy wasze dorastające dziecko wraca do domu na
święta i w podłym nastroju snuje się z kąta w kąt? Emocje po
kazują, co jest dla was ważne. Czasem z powodu silnych blokad
wewnętrznych nie zdajemy sobie sprawy z tego, co naprawdę
odczuwamy. Jeśli w przeszłości często korzystaliście z mecha
nizmu obronnego, jakim jest tłumienie uczuć − podobnie jak
mniej więcej jedna piąta społeczeństwa − możecie mieć trud
ności w dostrzeganiu zarówno własnych, jak i cudzych przeżyć.
Osoby z ambiwalentnym modelem przywiązania mogą
odczuwać przytłaczające emocje napływające z niższych częś
ci układu nerwowego do prawej, niewerbalnej półkuli mózgu.
W takim wypadku refleksja nad własną przeszłością i rozwi
167
janie lewopółkulowej zdolności analitycznego myślenia pozwa
lają zdystansować się od intensywnych odczuć i zmienić życie
na lepsze. Z powodu nasilonej potrzeby bliskości u osób z tym
typem więzi pojawia się również silny lęk, że nie mogą polegać
na bliskich. Uświadomienie sobie pochodzenia tego modelu
od niespójnych i intruzywnych interakcji z rodzicami pomaga
odzyskać równowagę wewnętrzną.
Jeśli z kolei mieliście zdezorganizowane więzi z rodzicami,
którzy wzbudzali w was silny lęk, możecie mieć teraz skłonność
do dysocjacji. Polega ona na rozdzieleniu myśli, emocji i wspom
nień podczas interakcji z ludźmi czy w procesie autorefleksji.
Taki stan umysłu sam w sobie bywa przerażający. Na szczęście,
możecie odzyskać nadzieję na zmianę, poczucie siły i kierunku,
jeśli uświadomicie sobie, że mózg zmienia się przez całe życie,
a uzdrowienie relacji sprzyja większej integracji. Autorefleks
ja, prowadzenie dziennika oraz otwartość na własne przeżycia
wewnętrzne mogą okazać się niezwykle pomocne w procesie
uzdrawiania i nauce budowania więzi. Gdy poczujecie silne
emocje w kontakcie z drugim człowiekiem, powiedzcie mu, że
potrzebujecie czasu, żeby się uspokoić. Na tym właśnie polega
refleksyjny dialog, który umożliwia wzajemne zrozumienie.
Wyzwania emocjonalne są wspólnym elementem wszyst
kich modeli przywiązania. Emocje to procesy, które zachodzą
nie tylko w naszym wnętrzu, ale także w interakcjach z innymi.
Jeśli więc zmagacie się z lękowym modelem więzi, to nic dziw
nego, że macie trudności w prowadzeniu refleksyjnego dialogu.
Bądźcie dla siebie wyrozumiali i życzliwi. Refleksja nad swoimi
uczuciami nie tylko pozwala zrozumieć własne życie, ale także
podejmować właściwe decyzje. Z kolei refleksyjne rozmowy
z bliskimi na temat uczuć sprzyjają budowaniu głębokich więzi.
168
ĆWICZENIE 1. Refleksja nad wpływem modeli
przywiązania na relacje
Wróćcie na chwilę do pytań dotyczących przywiązania zamieszczo
nych w Części III. Jaki jest wasz model przywiązania: bezpieczny, uni-
kający, ambiwalentny czy zdezorganizowany? Nawet jeśli jeden z nich
dominuje w waszych relacjach, możecie doświadczać pewnych ele-
mentów pozostałych modeli.
169
strategię: rozwijanie zdolności do refleksji. Niezależnie od tego,
czy macie piętnaście czy dziewięćdziesiąt lat, ćwiczenia, które
opisuję w tej części książki, pozwolą wam stworzyć bardziej
zintegrowane relacje.
Refleksja wewnętrzna polega na odczuwaniu i uświada
mianiu sobie własnych doznań fizycznych, emocji, myśli oraz
wspomnień. Wiąże się z otwartością na wszystko, co pojawia
się w naszym wnętrzu. Jeśli korzystaliście wcześniej z takich
narzędzi, jak praktyka oddechowa lub „koło świadomoś
ci”, to wiecie już, co znaczy koncentrować się na przeżyciach
wewnętrznych.
Teraz przejdziecie do refleksji nad życiem wewnętrznym
swoim i innych ludzi. Podstawową praktyką będzie refleksyj
na rozmowa z drugą osobą na temat waszych przeżyć, odczuć,
myśli, wspomnień, nadziei, marzeń, poglądów czy spostrzeżeń.
Taki refleksyjny dialog wzmacnia poczucie więzi i sprawia, że
czujemy się zauważeni, rozumiani, autentyczni i prawdziwi.
Nasze życie nabiera wówczas głębszego sensu, bo przestajemy
być wyizolowanymi jednostkami, lecz stajemy się częścią cze
goś większego od nas samych.
Czego powinniśmy unikać w takich rozmowach? W moim
odczuciu najważniejsze jest to, aby opisywać swoje przeżycia
w sposób życzliwy i pełen szacunku. Poszanowanie różnic
oznacza, że nie odrzucamy ludzi tylko dlatego, że są od nas
różni, lecz skupiamy się na tym, co nas łączy. Traktujemy cudze
słabości z życzliwością i tworzymy bezpieczną przestrzeń,
w której możemy się otworzyć i być sobą. Wzajemny szacunek
i życzliwość to podstawowe elementy refleksyjnego dialogu.
Kolejnym ważnym aspektem takiej praktyki jest uświa
domienie sobie własnych schematów komunikacyjnych
170
i wzorców interakcji. Badania mózgu jednoznacznie wykazu
ją, że refleksja aktywuje i stymuluje korę przedczołową, a więc
sprzyja integracji mózgu. Okazuje się, że w procesie rozwija
nia samoświadomości oraz zdolności uświadamiania sobie
cudzych przeżyć wewnętrznych dochodzi do aktywacji integ
rujących obszarów przedczołowych, a także neuronów lustrza
nych, dzięki którym jesteśmy w stanie poczuć emocje innych
ludzi.
Gdy dostrajamy się do drugiego człowieka i pozwalamy,
by jego uczucia wpłynęły na nasze własne życie wewnętrzne,
zachodzi zjawisko, które nazywam r e z o n a n s e m . Polega
ono na tym, że odczuwamy czyjeś uczucia, a jednocześnie zau
ważamy własne emocje i doznania fizyczne. W rezultacie staje
my się bardziej świadomi siebie. Dzięki takiemu dostrojeniu do
drugiego człowieka potrafimy rozmawiać z nim ze współczu
ciem, troską i empatią.
Rozwijanie refleksyjności przynosi ogromne korzyści lu
dziom w każdym wieku, ale szczególnie w wieku dorastania
ze względu na zmiany, jakie zachodzą w mózgu pod wpływem
nowych doświadczeń. Młodzi ludzie, którzy potrafią budować
więzi za pomocą refleksyjnego dialogu, wykazują większą
odporność na zmiany i trudne sytuacje. Im wcześniej rozwinie
my taką siłę wewnętrzną, tym lepiej!
171
Pierwsza część ćwiczenia polega na zwróceniu się do tej osoby, która
wzmacnia w was to, co najlepsze. Przekażcie jej, jak bardzo jesteście
wdzięczni za waszą relację. Dajcie jej do zrozumienia, jak się przy niej
czujecie i co oznacza dla was ta więź, opisując swoje uczucia, myś-
li, wspomnienia i doznania fizyczne. Niech wypełni was przyjemne
uczucie bliskości. Wdzięczność ma ogromną moc: przyciąga ku nam
jeszcze więcej pozytywnych doświadczeń. Okazując wdzięczność in-
nym ludziom, wzmacniamy pozytywne aspekty naszych relacji.
172
Budowanie wzajemnego zaufania zakłada zaangażowanie
obu stron. Zaufanie między pokoleniami wymaga, aby dorośli
traktowali nastolatków z szacunkiem, a młodzi ludzie dostra
jali się do dorosłych i otwierali na komunikację z nimi. Przyję
cie takiego podejścia może być na początku trudne, zwłaszcza
jeśli nigdy wcześniej niczego podobnego nie doświadczyliście.
Najnowsze badania wykazały, że bycie obecnym w kontaktach
z ludźmi nie tylko służy budowaniu więzi, ale i sprzyja zdro
wiu. Zdaję sobie sprawę, że brzmi to nieprawdopodobnie, ale
eksperymenty naukowe dowiodły, iż bycie uważnym poprawia
samopoczucie, wzmacnia układ odpornościowy, a nawet wy
dłuża życie komórek! Uważność łagodzi stres i redukuje wpływ
procesów starzenia się na zakończenia chromosomów zwane
telomerami. Dzięki uważności stajemy się nie tylko zdrowsi,
ale i szczęśliwsi. Nasze komórki odwdzięczają się nam za taką
postawę!
Zdolność bycia obecnym, otwartym i refleksyjnym nie tyl
ko służy ciału i umysłowi, ale pozwala także tworzyć satysfak
cjonujące relacje. Refleksyjność to podstawowy element takiej
uważnej postawy.
173
nastolatkiem. Rodzicielskim obowiązkiem jest jednak zastanowienie
się nad tym, co zaszło, i podjęcie próby ponownego nawiązania kon-
taktu, aby przeprosić za swoje błędy i odnowić więź.
Nie zawsze potrafimy zachować się tak, jakbyśmy chcieli. Dzięki korze
przedczołowej funkcjonujemy w sposób świadomy, ale niższe partie
mózgu (układ limbiczny, pień mózgu, sygnały z ciała) czasem tak sil-
nie na nas oddziałują, że dochodzi do zahamowania uspokajających
funkcji przedczołowych. W takich sytuacjach możemy „wpaść w szał”
lub wejść w nieświadomy stan umysłu. W książce Świadome rodzicielst-
wo piszę o niskiej drodze przetwarzania informacji i podkreślam, jak
ważne jest odnowienie więzi w wypadku konfliktu rodzica z dziec
kiem*. Naturalnie, przyjęcie refleksyjnej postawy to niezbędny ele-
ment procesu naprawiania relacji z osobami w każdym wieku. Z kolei
w relacji z dorastającymi dziećmi szczególnie istotną kwestią jest ot-
warta komunikacja, kiedy dochodzi do nieuniknionych konfliktów.
174
mencie w nieosądzający sposób podzielcie się własnymi przeżyciami,
używając takich zwrotów, jak: „Czułem się…” lub „Myślałem, że…” za
miast: „Sprawiłeś, że poczułem się..”, „Nie zrobiłeś…”. To bardzo ważne,
aby obie strony wyraziły swoje odczucia i poczuły się wysłuchane.
Naprawa relacji nie jest łatwa, ale warto dążyć do pojednania, po-
nieważ kolejne konflikty mogą być coraz bardziej bolesne.
CZĘŚĆ IV
ZMIANY I WYZWANIA OKRESU
DORASTANIA
176
najbardziej potrzebują naszej obecności, bliskości i zrozumie
nia, a nie ratowania ich z opresji. Dopiero gdy dostrajamy się do
uczuć drugiego człowieka, możemy nawiązać z nim naprawdę
głęboki kontakt. W burzliwym okresie dorastania bywa to
bardzo trudne. Jeśli z jakiegoś powodu nie jesteśmy w stanie
udźwignąć cudzych uczuć, będziemy się na nie blokować.
Załóżmy, że moja córka jest bardzo podekscytowana pers
pektywą wyjazdu za granicę z przyjaciółmi, a ja nie potrafię się
na to otworzyć. W rezultacie trudno mi jest dostroić się do tego,
co w danym momencie przeżywa. Jeśli wejdę w ,,tryb rozwiązy
wania problemów”, to skoncentruję się na tym, jak mogłaby
uniknąć niebezpieczeństw podczas podróży i stracę okazję
do nawiązania z nią głębszego kontaktu. Dostrojenie się do
dorastającego dziecka nie oznacza, że musimy wyrażać zgodę
na wszystkie jego pomysły lub plany, zawsze jednak możemy
je wspólnie przedyskutować. W tym wypadku omówiłbym
z córką, jak może zadbać o swoje bezpieczeństwo w podróży.
Gdy nie jesteśmy obecni, może dojść do utraty zaufania w re
lacji. To dostrojenie i rezonans budują zaufanie.
177
powinni szanować zmiany, jakie przechodzą. Nie mamy kontro
li nad wszystkim, co się wydarza w naszym życiu, ale możemy
przyjąć świadomą postawę i w ten sposób dać sobie wsparcie.
Rozwój osobowości pod wieloma względami opiera się
na czterech atrybutach dorastania, które wymieniłem w tej
książce: intensywnej emocjonalności, zaangażowaniu społecz
nym, poszukiwaniu nowości i twórczej eksploracji. Co to
właściwie oznacza? W tym okresie pojawiają się intensywne,
a często również trudne do zniesienia emocje. Ich energia
wzbogaca nasze życie, ale mogą być one także wyczerpujące
i problematyczne zarówno dla młodego człowieka, jak i jego
otoczenia. Bardzo istotny staje się także kontakt z rówieśnika
mi, którzy nie zawsze korzystnie wpływają na samopoczu
cie i proces podejmowania decyzji. Poszukiwanie nowości to
kolejny aspekt dorastania wspierający rozwój, ale zbyt silna
potrzeba nowych doświadczeń może utrudniać systematyczną,
zdyscyplinowaną pracę – na przykład naukę języka obcego czy
doskonalenie się w jakiejś dziedzinie. Z kolei dzięki twórczej
eksploracji życie może stać się ekscytującą przygodą, ale cza
sem trudno jest zaakceptować eksperymenty nastolatków. Naj
ważniejsze jest jednak, aby zarówno oni, jak i ich opiekunowie
koncentrowali się na zaspokojeniu potrzeby twórczego działania.
W dalszej części książki przyjrzymy się takim wyzwaniom
dorastania, jak pierwsza miłość, seks, zażywanie narkotyków,
uzależnienia, a także wyprowadzka z domu rodzinnego i pow
rót do niego po kilkuletniej nieobecności. Oczywiście, na tym
etapie życia pojawia się mnóstwo innych wyzwań związanych
chociażby z nauką, Internetem czy poszukiwaniem pierwszej
pracy. Na tych konkretnych przykładach chciałbym jednak po
kazać, jak można wykorzystać narzędzia psychowzroczności
178
w kryzysowych sytuacjach, dbając o zdrowy rozwój młodego
człowieka. Opiszę historie z życia różnych osób i przedsta
wię pewne fakty naukowe, dzięki którym dowiecie się, jak być
obecnym i otwartym w bliskich relacjach w tym niezwykle
ważnym okresie życia.
179
z tymi uczuciami. Jak na ironię, emocje wcale nie ustępują, gdy
próbujemy z nimi walczyć. Sara usilnie starała się stłumić swój
lęk. Było to jak najbardziej zrozumiałe, lecz niestety przynosiło
odwrotny skutek i tylko nasilało lęk. Podstawą uważności jest
akceptacja uczuć, których doświadczamy w danym momen
cie. Dzięki świadomemu oddychaniu i kołu świadomości Sara
nauczyła się przyjmować takie otwarte podejście.
Przyjrzeliśmy się również jej relacjom z bliskimi. Miała dob
ry kontakt z rodzicami, czuła się przez nich rozumiana i wspie
rana. Jej matka nie miała wyższego wykształcenia, a ojciec był
księgowym i zajmował się biznesem, ale oboje cieszyli się, że
córka będzie studiowała biologię, która ją tak fascynowała. Jeś
li chodzi o młodszych braci, to jeden zaczynał naukę w szko
le średniej, a drugi w gimnazjum. Czasem ją denerwowali
i drażnili się z nią, ale przeważnie miała z nimi dobry kontakt,
troszczyła się o nich i była z nich dumna.
Sara dostawała też dużo wsparcia od koleżanek z klasy,
z którymi spotykała się w weekendy, oraz od kilku bliskich
przyjaciółek. W ciągu ostatnich dwóch lat szkoły średniej
umawiała się z wieloma chłopakami, ale ostatecznie z żadnym
z nich nie stworzyła stałej relacji. Nic nie wskazywało też na
to, żeby cierpiała na jakąś poważną chorobę, jak depresja czy
zaburzenia nerwicowe.
Każdy człowiek ma inny temperament, czyli wrodzoną
predyspozycję układu nerwowego do reagowania w określony
sposób. Do temperamentu zaliczamy takie cechy, jak wrażli
wość oraz intensywność reagowania na bodźce wewnętrzne
i zewnętrzne, ogólne podejście do życia (optymistyczne lub
pesymistyczne) i sposób reagowania na zmiany. W sytuacji
stresowej mamy tendencję do doświadczania jednego z trzech
180
negatywnych stanów emocjonalnych: lęku związanego z tym,
co może nastąpić, smutku połączonego z lękiem separacyjnym
lub złości. Sara wykazywała silną skłonność do odczuwania
lęku.
Jej rodzice przyszli do mnie na kilka wspólnych sesji, dzię
ki czemu mogłem przekonać się, że jej reakcja na perspektywę
opuszczenia domu rodzinnego wynika raczej z temperamentu,
niż z modelu przywiązania. Zdaniem rodziców, Sara zawsze
bardzo silnie reagowała na otoczenie, a zwłaszcza na wszel
kie zmiany. Miała jednak optymistyczne nastawienie do życia
i była radosnym dzieckiem, co na szczęście nie uległo zmianie
w okresie dorastania. Ze względu na swój temperament, była
bardzo wrażliwa na wszelkie bodźce zewnętrzne (zapachy,
dźwięki, obrazy). Ponadto nie przepadała za zmianami, cho
ciaż jest to właściwie zbyt łagodne stwierdzenie. Tak naprawdę,
wszelkie zmiany i nowości wzbudzały w niej silny lęk. Potrze
bowała najpierw się z nimi oswoić. Dopiero po pewnym czasie
wykazywała większe zaangażowanie. Niektórzy nazwaliby ją
„nieśmiałą”, a inni „powoli rozgrzewającą się” (slow-to-warm-up*).
Zmiany zachodzące w okresie dorastania mogą prowadzić
do nasilenia wrodzonych cech temperamentu, które przejawia
liśmy w dzieciństwie. W większości wypadków temperament
nie jest jednak czynnikiem decydującym o samopoczuciu nas
tolatków i młodych ludzi. To fascynujące zagadnienie, bowiem
znowu okazuje się, jak duży wpływ mają na nas doświadczenia
osobiste. Warto o tym pamiętać, ponieważ oznacza to, że za
wsze możemy zmienić swoje życie na lepsze. Osobowość rozwi
ja się w okresie dzieciństwa i dorastania zarówno pod wpływem
*
Pojęcie pochodzące z klasyfikacji temperamentu zaproponowanej przez Alexandra
Thomasa i Stellę Chess (przyp. tłum).
181
temperamentu, jak i relacji przywiązania, ale dorośli również
mogą zmienić swoją osobowość, jeśli tylko chcą.
Modele przywiązania powstają na bazie interakcji
z opiekunami i nie wynikają z uwarunkowań genetycznych.
Temperament z kolei jest wrodzony i nie zależy od interak
cji z innymi ludźmi, lecz od genów oraz innych czynników,
które nie mają nic wspólnego z doświadczeniami osobistymi.
Zwykle jednak cechy temperamentalne nie decydują o naszym
rozwoju – pod warunkiem, że nie występują w skrajnym nasi
leniu. Dowiedziono, że osiemdziesiąt procent dzieci wykazu
je cechy temperamentalne o umiarkowanym nasileniu, a więc
w ich przypadku doświadczenia osobiste odgrywają znacznie
większą rolę w procesie rozwoju niż temperament. W przypad
ku pozostałych dwudziestu procent krańcowe cechy wydają się
wynikać z trwałych tendencji układu nerwowego, wskutek cze
go ich osobowość rozwija się przede wszystkim w oparciu o te
uwarunkowania.
Ze względu na wrażliwy układ nerwowy i negatywne reakcje
na zmiany, można było się spodziewać, że przeżycia wewnętrzne
Sary w okresie adolescencji będą intensywne. Na szczęście, dzię
ki bezpiecznemu modelowi przywiązania, Sara była w stanie
regulować swoje emocje i reakcje. Ponieważ miała zintegrowane
relacje z rodzicami, jej mózg również był odpowiednio zinteg
rowany. To właśnie integracja umożliwia elastyczną regulację.
Uczymy się bowiem radzić sobie z własnymi emocjami, wyciszać
i uspokajać dzięki naszym więziom z rodzicami, którzy się do nas
dostrajają. Takie dostrojenie w relacjach przywiązania prowadzi
do pojawienia się regulacji wewnętrznej.
A zatem Sara miała bezpieczne więzi z rodzicami, które
sprzyjały samoregulacji. Ze względu na swój temperament,
182
miała jednak silną tendencję do odczuwania lęku i niepokoju,
które nasiliły się, gdy miała opuścić dom rodzinny.
Sara nie cierpiała na zaburzenia nastroju, myślenia, odży
wiania ani postrzegania ciała. Nie stwierdziłem u niej także
żadnego zaburzenia nerwicowego (jak na przykład zespołu
paniki czy też zaburzenia obsesyjno-kompulsyjnego). Nie po
trzebowała leków ani intensywnej psychoterapii. Jak większość
młodych ludzi, musiała jedynie poradzić sobie z wyzwaniami
związanymi z przejściem z dzieciństwa w dorosłość.
Życie może być trudne i stresujące dla wrażliwych osób,
które reagują negatywnie na wszelkie zmiany – nawet jeśli
miały lub mają bezpieczne więzi z opiekunami. Chociaż nie
cierpią one na żadne zaburzenie psychiczne, to jednak często
odczuwają silny lęk. Na szczęście Sara nauczyła się radzić so
bie z automatycznymi reakcjami swojego układu nerwowego za
pomocą takich narzędzi psychowzroczności, jak praktyka od
dechowa oraz „koło świadomości”.
Okazuje się więc, że nawet jeśli mamy silne cechy tempe
ramentalne i skłonności osobowościowe, możemy wzmocnić
umysł i poprawić jakość swojego życia. Zamiast próbować
stłumić swoje wewnętrzne odczucia, Sara nauczyła się je ak
ceptować, dzięki czemu zyskała większą siłę psychiczną.
Pierwszy rok nauki w college’u okazał się wspaniały. Sarze
bardzo się podobały zajęcia na uczelni i dobrze się czuła w aka
demiku, mimo że na początku bardzo tęskniła za domem.
Nauczyła się jednak tworzyć w swoim umyśle taką przestrzeń
(piasta koła), z której mogła przyglądać się swoim uczuciom
(obręcz), dzięki czemu nie ogarniały jej ani nie przytłaczały.
Pozwalała, by emocje pojawiały się, a następnie przemijały.
183
Emocje transformują się samoistnie po dziewięćdziesięciu
sekundach, jeśli tylko nie usiłujemy ich tłumić. Gdy stawiamy
im opór („Nie powinienem tego czuć!”) lub wypieramy je ze
świadomości, przybierają na sile i utrzymują się przez dłuższy
czas. Wystarczy dać im przestrzeń, aby z łatwością sobie z nimi
poradzić.
Sara zaczęła postrzegać swój niepokój jako naturalną reak
cję na zmiany i przekonała się, że to nieprzyjemne uczucie ła
godnieje, gdy tylko nie stawia mu się oporu. Na tym właśnie
polega moc bycia obecnym.
184
rozpoczynali aktywność seksualną i zakładali rodzinę. Z wie
lu różnych powodów dojrzewamy teraz znacznie szybciej niż
kiedyś. Dotyczy to zwłaszcza dziewczynek, które przechodzą
pokwitanie nawet przed dziesiątym rokiem życia. Problem po
lega na tym, że ich mózg nie rozwija się w tym samym tempie,
co narządy płciowe. Tak właśnie było w przypadku Sary, która
zaczęła dojrzewać płciowo jeszcze zanim została nastolatką.
Kolejnym symptomem naszych czasów jest to, że młodzi
ludzie coraz później zakładają rodziny: często dziesięć lub
dwadzieścia lat po osiągnięciu dojrzałości płciowej. Jeszcze
nigdy w historii ludzkości okres przejściowy między dziecińst
wem a dorosłością nie był tak długi. Aby zrozumieć zmiany
i wyzwania związane z seksualnością i życiem uczuciowym
w tym okresie, musimy przyjrzeć się wpływowi czynników fiz
jologicznych zarówno na doświadczenia wewnętrzne, jak i na
relacje społeczne. Warto uwzględnić podstawową wiedzę na
temat zmian fizycznych oraz społecznych zachodzących w tym
okresie życia.
Zwykle nauczyciele i rodzice zauważają moment, w którym
u dziecka pojawia się zdolność do abstrakcyjnego myśle
nia. Nastolatki zaczynają wtedy postrzegać świat za pomocą
wzorców koncepcyjnych, które wykraczają poza fakty, jakie
poznali w szko le podstawowej. Rozumowanie abstrakcyjne
obejmuje pewien dystans do samego siebie i innych, umiejęt
ność dostrzegania określonych schematów życiowych, a także
zdolność do refleksji nad takimi zagadnieniami, jak sens ży
cia czy śmierć. W okresie dorastania niezwykle ważna sta
je się kwestia własnej tożsamości – kim jesteśmy i co jest dla
nas ważne – oraz jej wyrażania w pamiętnikach, rozmowach
z przyjaciółmi czy poprzez zadania, jakich się podejmujemy.
185
W tym okresie życia młodzi ludzie zaczynają także inaczej
zachowywać się w obecności kolegów, a inaczej przy rodzeńst
wie, rodzicach czy innych dorosłych. Badania wykazały, że
na początkowym etapie dorastania nastolatki zwykle nie zda
ją sobie sprawy ze swoich różnych stylów bycia czy stanów
umysłu. Czasem możemy odnieść wrażenie, że dorastający
młody człowiek doświadcza wielu różnych stanów naraz. Ja
sam w wieku czternastu lat czułem się tak, jakbym miał kil
ka różnych osobowości, które uaktywniały się w zależności od
tego, z kim przebywam. Było to dla mnie bardzo dezorientujące.
Zastanawiałem się, kim tak naprawdę jestem, skoro w różnych
sytuacjach zachowuję się i czuję zupełnie inaczej.
W tym okresie ma miejsce nie tylko proces kształtowania
się tożsamości młodego człowieka, ale także zwiększona pro
dukcja hormonów płciowych, pod wpływem której pojawiają
się takie odczucia, jak przyciąganie i podniecenie seksualne.
Wyłania się zatem tożsamość seksualna, a wraz z nią nowe
i intensywne odczucia. Niektóre z nich mogły pojawiać się już
wcześniej, ale u dojrzewającego płciowo dziecka nie były tak in
tensywne i długotrwałe. Poszerza się także świadomość doznań
seksualnych. Mogą one być ekscytujące i przyjemne lub przeci
wnie, bardzo niekomfortowe. Podnieceniu lub przyciąganiu
seksualnemu towarzyszy czasem poczucie utraty kontroli nad
sobą, co dla niektórych osób może być wręcz przerażające.
Warto zauważyć, że doznania seksualne mogą być nie
komfortowe dla nastolatka chociażby z tego powodu, że są dla
niego czymś nowym. Młody człowiek nie zawsze wie, jak po
radzić sobie z intensywnymi, ekscytującymi, ale czasem także
przytłaczającymi doznaniami. Biorąc pod uwagę wrażliwość
Sary i jej wrodzoną niechęć do zmian, jestem w stanie sobie
186
wyobrazić, że uczucia te mogły być dla niej naprawdę trudne.
Poczucie utraty kontroli i bezradności to naturalne reakcje na
zmiany hormonalne i neurologiczne w okresie dorastania.
Doznania wewnętrzne nagle stają się tak intensywne, że
zaczynają przesłaniać zainteresowanie światem zewnętrznym,
ludźmi i różnymi aktywnościami. Warto pamiętać, że wszelkie
emocje tworzą taki stan umysłu, który przygotowuje nasz or
ganizm do działania. Uczucia seksualne skłaniają nas więc do
zbliżenia się do osoby, która nas pociąga i nawiązania z nią kon
taktu. Ten impuls czy też popęd uruchamia pewne automatycz
ne reakcje i bardzo silnie wpływa na nasze samopoczucie.
Dążymy do rozmowy z osobą, która nas pociąga, podświado
mie lub świadomie licząc na to, że wkrótce zapoznamy się z nią
bliżej, a potem będziemy trzymać się za ręce, całować, pieścić
i współżyć ze sobą. Każdy człowiek ma inne wyobrażenia na
temat bliskości i inaczej odczuwa tego typu pragnienia w za
leżności od osobowości, dojrzałości, świadomości własnych
stanów oraz od swojego środowiska i jego norm. Przyciąganie
seksualne pobudza wyobraźnię, przez co zaczynamy fantaz
jować na temat kontaktów z osobami, które nam się podobają.
Dalsze dojrzewanie seksualności po okresie pokwitania prze
jawia się więc jako popęd płciowy oraz fantazje i zachowania
seksualne. W ten sposób stajemy się istotami seksualnymi.
Emocje skłaniają nas do działania i zaspokajania potrzeb,
a w okresie dorastania pojawia się mnóstwo nowych emocji,
uczuć, wyobrażeń i impulsów. Środowisko zewnętrzne nie
sprzyja przejawianiu zachowań seksualnych, jeśli tłumi ta
kie doznania. W dzisiejszym świecie jednak otoczenie często
przyzwala na nie lub wręcz ich oczekuje. Sposób ich doświad
czania i przejawiania zależy więc od naszego temperamentu,
rodziny, kolegów oraz kultury, w jakiej żyjemy.
187
Przejście od niedojrzałości płciowej do dojrzałości seksu
alnej jest częścią naszego rozwoju biologicznego. Dawniej ten
okres przejściowy trwał znacznie krócej niż teraz. Gdy nasto
latki osiągały dojrzałość płciową, społeczeństwo przygotowy
wało ich do poszukiwania partnera seksualnego, z którym
mogliby mieć dzieci. Obecnie okres dorastania jest o wiele
dłuższy: mimo że uczucia seksualne pojawiają się wraz z pok
witaniem, to młodzi ludzie zakładają rodziny dopiero wiele
lat po osiągnięciu dojrzałości płciowej. W dzisiejszym świe
cie część młodych ludzi poznaje więc własną seksualność za
pośrednictwem przygodnych i niezobowiązujących kontaktów
seksualnych.
188
był potępiany lub stanowił temat tabu. Dorosłym może być więc
trudno zrozumieć współczesne podejście nastolatków do sek
sualności. Pamiętaj także o tym, że takie przygodne kontakty
seksualne wiążą się z istotnymi wyzwaniami. Nawet jeśli żadna
ze stron nie chce angażować się emocjonalnie w bliższą relację,
to niezobowiązujący seks może być odczuwany jako uboższy,
gdyż jest pozbawiony intymnej więzi, która stanowi jeden z ele
mentów seksualności.
Istnieją trzy rodzaje głębokiego kontaktu z drugim człowie
kiem. Jednym z nich jest przyjaźń, w której czujemy się bez
piecznie, ponieważ przyjaciele dostrzegają swoje przeżycia
wewnętrzne i potrafią się nawzajem uspokoić. Drugim rodza
jem bliskości jest kontakt seksualny, a trzecim uczucie ro
mantyczne, czyli inaczej zakochanie, któremu towarzyszy silne
pragnienie przebywania z drugą osobą.
Jednym z problemów związanych z przygodnymi kontakta
mi seksualnymi może być różnica oczekiwań. Jeśli obojgu part
nerów zależy jedynie na seksie, to sytuacja jest jasna: wystarczy,
że zabezpieczą się przed ciążą i chorobami przenoszonymi drogą
płciową. Mimo że seks bez zobowiązań nie dotyka w zasadzie
głębokiej, intymnej więzi, to jednak w trakcie stosunku może
dojść do aktywacji obwodów mózgowych odpowiedzialnych za
stan zakochania. Czasem dochodzi do tego tylko u jednej oso
by, co przynosi wiele bólu, zwłaszcza jeśli partnerzy seksualni
są oprócz tego przyjaciółmi. Przyjaźń może nie przetrwać sy
tuacji, gdy jedna osoba oczekuje czegoś więcej niż jest w stanie
zaoferować druga.
Gdy Sara kończyła szkołę średnią, jej rodzice bardziej
martwili się o to, żeby nie zaszła w ciążę, niż o jej frustracje
związane z chłopcami. W tych kontaktach pociąg seksualny
189
czasem brał górę nad obawami i Sara zachowywała się wów
czas nieodpowiedzialnie. W jej środowisku rówieśniczym
takie nieformalne kontakty seksualne były czymś normalnym.
W ciągu ostatnich dwóch lat eksperymentowała z całowaniem,
pieszczotami, seksem oralnym i stosunkiem seksualnym. Sporo
nauczyła się na temat życia erotycznego, ale nie miała żadnego
doświadczenia w romantycznych relacjach damsko-męskich.
Jej przyjaciółki miały chłopaków, ale zdaniem Sary te związki
były „trochę niepoważne”, ponieważ ci sami chłopcy na imp
rezach uprawiali seks z innymi dziewczynami. Sara nie chciała
doświadczyć zdrady, więc nie była czymś takim zaintereso
wana. I choć przygodne kontakty seksualne dostarczały jej
przyjemności, to często miała wrażenie, że są jakby pewnego
rodzaju „obowiązkiem”, który trzeba spełnić, żeby przynależeć
do pewnej grupy towarzyskiej. Czasem traktowała też seks jako
potwierdzenie własnej atrakcyjności. W rezultacie pod koniec
szkoły średniej miała tak sprzeczne odczucia wobec takich
kontaktów, że zapragnęła czegoś innego.
Wkrótce wyjechała do nowej szkoły i miałem z nią spo
radyczny kontakt telefoniczny. Przychodziła do mnie na sesje
tylko wtedy, gdy odwiedzała rodziców. Cieszyłem się, że dobrze
sobie radzi. Po pierwszym semestrze nauki w jej życiu zaszła
kolejna duża zmiana.
190
spotykali się ze sobą i przyjaciółmi. To był wspaniały czas i Sara
nie mogła się pogodzić z myślą, że wakacje dobiegły końca.
Na czym polegał problem? Jared, jej chłopak, wyjeżdżał do
Ameryki Południowej na cały rok. Miał zamieszkać w akade
miku ze studentami z całego świata i Sara bała się, że zakocha
się tam w innej dziewczynie.
Cieszyłem się, że poznała Jareda dopiero pod koniec
pierwszego semestru, ponieważ chciałem, by nauczyła się sa
modzielnie radzić sobie z emocjami. Pod koniec szkoły średniej
udało jej się w pewnym sensie uniezależnić emocjonalnie od
rodziców i coraz częściej korzystać ze wsparcia przyjaciół – jest
to niezbędna zmiana w okresie dorastania. Przerażała ją myśl
o wyjeździe z domu rodzinnego do nowej szkoły, ale była to jak
najbardziej naturalna reakcja przy jej temperamencie. Opusz
czenie rodziców i przyjaciół było dla niej bardzo trudne, ale
dzięki pracy wewnętrznej nauczyła się wyciszać emocje. To był
ogromny krok naprzód w rozwijaniu odporności psychicznej.
Gdy poznała Jareda, poczuła coś, co znała tylko z opowieści
przyjaciół, książek i filmów, a czego sama nigdy wcześniej nie
doświadczyła. Jared od razu jej się spodobał. Był przemiłym
i wrażliwym chłopakiem, ale nie tak nieśmiałym jak ona, i miał
inny temperament. Zdaniem Sary, tworzyli „świetną parę”.
Drugi semestr był dla nich wspaniałym czasem. Coraz bardziej
zbliżali się do siebie.
Sara wyznała mi, że miała wcześniej w college’u kontakty
seksualne z innymi chłopcami, ale żaden nie znaczył dla niej
tyle co Jared. To był pierwszy chłopak, którego naprawdę po
lubiła i na którym bardzo jej zależało. W jej odczuciu ta relacja
różniła się od przygodnych kontaktów seksualnych, jakie miała
w szkole średniej. Oboje postanowili, że chcą się lepiej poznać,
191
zanim zdecydują się na współżycie. Sara udała się do ginekolo
ga i zaczęła brać tabletki antykoncepcyjne. Razem z Jaredem
wykonali badania na AIDS i inne choroby przenoszone drogą
płciową, ale i tak używali prezerwatywy podczas stosunku sek
sualnego. Byłem zaskoczony ich odpowiedzialnym podejściem.
Pamiętałem dawne, nierozważne zachowania Sary i cieszyła
mnie zmiana, jaka nastąpiła pod wpływem uczucia do Jareda.
Mama Sary bardzo pozytywnie zareagowała na wieść, że jej
córka ma chłopaka, ale tata na początku był zaniepokojony. Us
pokoił się dopiero wtedy, gdy poznał Jareda. Jak powiedziała
Sara: „Tata po prostu musiał się przekonać, kim jest Jared, żeby
się upewnić, że mnie nie skrzywdzi”. Sam jestem ojcem, więc
doskonale rozumiem tę potrzebę ochrony. Oferowanie dorasta
jącej córce lub synowi bezpiecznej przystani, a jednocześnie
solidnego stanowiska startowego, bywa ogromnym wyzwa
niem dla rodzica.
Sara miała więc doskonałą okazję, aby w pełni cieszyć się
romantycznym związkiem i odwzajemnionym uczuciem.
Ponadto po raz pierwszy doświadczyła takiej relacji, w której
mogła otwarcie i z szacunkiem rozmawiać o swoich odczuciach
i oczekiwaniach wobec życia seksualnego. Dla Jareda również
była to pierwsza poważna relacja miłosna.
Powiedziałem Sarze, że rozumiem jej poczucie straty
w związku z wyjazdem chłopaka. Bardzo mocno się do niego
przywiązała i było to piękne uczucie. Relacje romantyczne
są również relacjami przywiązania. Niektórzy naukowcy, jak
na przykład Helen Fisher, piszą o trzech głównych aspektach
miłości: uzależnieniu, seksualności oraz przywiązaniu*.
*
Po polsku Bogdan Wojciszke nazywa te trzy aspekty: intymność, namiętność i zaan
gażowanie. Zob. B. Wojciszke, Psychologia miłości, GWP 2009 (przyp. red.).
192
Gdy jesteśmy zakochani, pragniemy przebywać z tą osobą jak
najwięcej i myślimy o niej, gdy jej przy nas nie ma. Nic więc dziw
nego, że czujemy się wręcz zdruzgotani, kiedy taka bliska relacja
dobiega końca. Mamy wówczas poczucie, że tracimy część siebie.
Czujemy się rozdarci i niepełni. Czegoś nam brakuje.
Ten aspekt miłości Helen Fisher nazywa uzależnieniem.
To on sprawia, że poeci i muzycy poświęcają tyle energii na
wyrażanie swoich tęsknot. Naukowcy uważają, że za ten atrybut
miłości – podobnie jak za wszelkie inne uzależnienia – odpo
wiada dopamina. Na pewnym poziomie takie „zdrowe uza
leżnienie” jest dla nas źródłem szczęścia, lecz gdy relacja miłos
na dobiega końca lub coś jej zagraża, powoduje bardzo bolesne
odczucia. Okazuje się bowiem, że przy rozstaniu aktywują się
obszary mózgu odpowiedzialne za odczuwanie bólu fizyczne
go. Nic więc dziwnego, że możemy mieć wtedy wrażenie, jakby
ktoś przebił nam serce sztyletem.
Kolejnym aspektem miłości jest seksualność. Energia seksu
alna to naturalny element relacji i nie zawsze pojawia się równo
cześnie z romantyczną miłością. Za tę formę miłości odpowia
dają głównie androgeny – hormony związane z pożądaniem
seksualnym. Sara osobiście miała okazję przekonać się, że przy
godnym kontaktom zwykle towarzyszy samo podniecenie sek
sualne pozbawione romantycznego zaangażowania. Tak zwana
przygoda na jedną noc to przykład takiej erotycznej namiętności.
Podczas stosunku seksualnego wydzielana jest również ok
sytocyna – hormon, który nasila nasze uczucia. Pod jej wpły
wem u mężczyzn może pojawić się silna zazdrość lub nawet
agresja. U kobiet wydzielanie oksytocyny w trakcie zbliżenia
seksualnego często wzmacnia poczucie więzi i wzbudza uczu
cia romantyczne, które mogą być źródłem problemów, jeśli nie
zostaną odwzajemnione.
193
Należy jednak zaznaczyć, że wydzielanie oksytocyny może
mieć również związek z przechodzeniem do kolejnego etapu
miłości – przywiązania. To trzeci aspekt miłości – pojawia się
on również w relacjach z rodzicami i bliskimi przyjaciółmi.
Dziecko, które ma bezpieczną więź z opiekunem, uspokaja się
przy nim. Na podobnej zasadzie działa kontakt z bliskim przy
jacielem albo partnerem, przy którym czujemy się swobodnie
i uspokajamy się, gdy odczuwamy nieprzyjemne emocje.
Naturalnie można doświadczać wszystkich tych trzech as
pektów miłości w relacji z jedną osobą. Jest ona wówczas jed
nocześnie partnerem romantycznym – jesteśmy w niej zako
chani – i seksualnym, bo współżyjemy z nią, a także kimś, z kim
uwielbiamy przebywać i do kogo zwracamy się w trudnych sy
tuacjach lub gdy chcemy podzielić się pozytywnymi uczuciami.
Nie zawsze w bliskiej relacji są obecne wszystkie te aspek
ty miłości. Gdy jedna strona jest bardziej zaangażowana, brak
równowagi może stać się źródłem silnej frustracji dla obojga.
Równowaga w relacji miłosnej to jedno z najwspanialszych
przeżyć, jakich możemy doświadczyć w życiu. Sara i Jared mieli
to szczęście, że doświadczali wspólnie wszystkich trzech aspek
tów miłości jednocześnie.
Pod koniec lata Sara była jednak w podobnym stanie, jak
przed ukończeniem szkoły średniej. Odczuwała ogromny
smutek w związku z wyjazdem Jareda, co wynikało z jej tem
peramentu. Dlaczego tak bardzo „uzależniła” się od Jareda?
Nasuwa się odpowiedź: „To oczywiste, przecież się zako
chała!”. A może nawet ktoś zapyta, dlaczego właściwie nie po
jedzie z Jaredem do Ameryki Południowej? Jestem w stanie
zrozumieć takie romantyczne podejście, ale nie mogę się z nim
zgodzić. Mimo iż sam uważam się za romantyka, to myślę, że
194
w tym intensywnym okresie rozwoju niezwykle ważne jest po
szukiwanie wewnętrznego spokoju i poczucia kierunku bez
dostosowywania się do drugiej osoby za wszelką cenę. Jed
na z moich dwudziestokilkuletnich klientek podpowiedziała
mi niedawno: „Niech pan przekaże czytelnikom, by nie an
gażowali się zbyt wcześnie w poważny związek. Jeśli związek
ma przetrwać, to na pewno przetrwa”. Znam wiele osób, które
zaangażowały się w poważny związek w zbyt młodym wieku.
Nie miały okazji, żeby zbudować własną tożsamość, i zwykle
po latach lub czasem nawet po dekadach zaczyna ich to prześla
dować. W okresie dorastania potrzebujemy pewnej swobody
myślenia, odczuwania, planowania i odkrywania samego sie
bie, a poważny związek może nas w tym ograniczać.
Nie zrozumcie mnie źle: nie zdziwiłbym się, gdyby Jared
i Sara ostatecznie związali się ze sobą na całe życie. To bardzo
możliwe. Nie uważam jednak, że powinni to robić na tak wczes
nym etapie. Myślę, że oboje mogliby potem żałować i mieć do
siebie pretensje.
Jak mogłem pomóc Sarze przetrwać ten trudny czas? Jako
terapeuta nigdy nie mówię pacjentom, co mają zrobić, lecz to
warzyszę im i pomagam podjąć samodzielną decyzję. W dalszej
części książki podpowiem, w jaki sposób rodzice lub inni
dorośli mogą udzielać wsparcia młodym ludziom przeżywają
cym pierwszą miłość i rozstanie.
195
przyjrzeć się jej procesom mentalnym, doznaniom fizycznym,
wyobrażeniom, uczuciom oraz myślom. Psychowzroczność nie
jest jednak umiejętnością zarezerwowaną tylko dla terapeutów.
Każdy może w ten sposób pomóc drugiemu człowiekowi.
Bliskość w relacji oznacza, że jesteśmy obecni w danej chwili
ze sobą i rozmawiamy o tym, co aktualnie przeżywamy. Budowa
nie zaufania polega na wzajemnym dostrzeganiu zarówno swo
jego zachowania, jak i wewnętrznych przeżyć, do których się
dostrajamy. Zdaniem Stephena Porgesa zaufanie uruchamia
w naszym umyśle „system zaangażowania społecznego”, który
uspokaja nasz wewnętrzny chaos, łagodzi nieprzyjemne emoc
je i sprzyja otwieraniu się na nowe doświadczenia. A zatem,
gdy jesteśmy obecni z drugą osobą, nie tylko potrafimy ją lepiej
zrozumieć, ale także sprawiamy, że zyskuje ona większą jasność
umysłu i spokój wewnętrzny.
Sara wyznała mi, że odczuwa ciężar w klatce piersiowej
i ssanie w żołądku. Opisała mi swoje wyobrażenia związane
z samotnością oraz wizje Jareda otoczonego innymi kobie
tami w Argentynie. Zwierzyła się ze swoich lęków, poczucia
odrzucenia oraz obawy, że już nigdy nie znajdzie takiej miłoś
ci. Wspólnie przyjrzeliśmy się poszczególnym elementom
jej świata wewnętrznego, dzięki czemu Sara mogła nawiązać
z nimi świadomy kontakt.
Co mówiłem Sarze podczas naszych spotkań? Zwykle
dawałem jej do zrozumienia, że potrafię wyobrazić sobie jej
uczucia – ból i poczucie straty – ponieważ sam również ich
doświadczyłem. Dostrzegałem także jej bezradność. Wspom
niałem o tym, że jednym z największych ludzkich dylematów
jest to, iż tak wspaniałe doświadczenia jak relacja miłos
na mogą być także źródłem skrajnie nieprzyjemnych uczuć.
196
Porównałem ból do łyżeczki soli: jeśli rozpuścimy ją w filiżance
wody, nie będziemy w stanie się napić, bo woda będzie za sło
na, ale jeśli rozpuścimy ją w jeziorze, to w ogóle nie poczujemy
słonego smaku. Na tym właśnie polega różnica między zatrace
niem się w swoich emocjach – czyli pozostawaniem na obręczy
„koła świadomości” – a doświadczaniem ich z własnego cen
trum (piasta). Nawiązując kontakt z tą spokojną przestrzenią
wewnętrzną, jesteśmy w stanie obserwować swoje uczucia
i rozwijać odporność psychiczną. Możemy wówczas poczuć
wszystko, co się pojawia w naszym umyśle, nie zanurzając się
w tym po uszy, a mimo to pozostając w pełni obecnym i świa
domym. W taki właśnie sposób „koło świadomości” wzmacnia
umysł i pomaga zaakceptować przeżycia wewnętrzne.
Gdy jesteśmy obecni, stajemy się swoim najlepszym przy
jacielem: własną figurą przywiązania, bliskim towarzyszem,
wsparciem i mentorem. Zawsze można podzielić się ze sobą
swoimi przeżyciami!
Bycie obecnym wzmacnia odporność psychiczną, dlate
go na spotkaniach z Sarą koncentrowałem się na rozwijaniu
tej niezwykle ważnej umiejętności. Pracowaliśmy nad nią już
wcześniej, gdy kończyła szkołę średnią. „Koło świadomości”
okazało się wtedy niezwykle przydatnym narzędziem. Wspom
niałem również Sarze o trzech aspektach miłości, ponieważ
zależało mi, by nauczyła się je rozróżniać. Przede wszystkim
chciałem, by zrozumiała, że Jared stał się dla niej nie tylko part
nerem romantycznym i seksualnym, ale także figurą przywiąza
nia. Doświadczała trzech aspektów miłości w jednej relacji, nic
więc dziwnego, że uwielbiała z nim przebywać i nie chciała go
stracić. Problem polegał na tym, że zaczęła oczekiwać, że on us
pokoi ją w trudnych chwilach. Gdy zaczynała naukę w college’u,
197
potrafiła radzić sobie ze swoimi intensywnymi reakcjami, ale
w ciągu ostatnich dziewięciu miesięcy tak bardzo zbliżyła się
do Jareda, że zapomniała, jak to jest być swoją najlepszą przyja
ciółką. Można powiedzieć, że w pewnym sensie zrezygnowała
z własnej siły psychicznej, aby móc w pełni poczuć zniewala
jącą naturę miłości.
198
więź, w relacji brakuje integracji. Można to bardzo łatwo roz
poznać, bo wtedy jedna lub obie osoby wchodzą w stan chaosu
lub usztywnienia albo pojawia się nuda i brak energii. W zasa
dzie wszystkie relacje balansują między chaosem i rutyną, ale
odpowiednia równowaga przynosi poczucie harmonii, energii
i otwartości.
Powiedziałem Sarze, że prawdopodobnie obawia się utraty
Jareda z powodu jego intensywnego procesu indywidualizacji.
Wyjaśniłem, jak ważna jest w jej wieku stara zasada: jeśli kogoś
kochasz, daj mu wolność.
Kolejnym problemem było to, że w relacji z Jaredem uaktyw
nił się u Sary system przywiązania. Zaczęła go traktować jako
figurę przywiązania – tak jakby był jej rodzicem, a ona małym
dzieckiem. Nic więc dziwnego, że przerażała ją perspekty
wa jego rocznego wyjazdu. Musiała nauczyć się samodzielnie
uspokajać „małą Sarę”: rozmawiać ze swoim wewnętrznym
dzieckiem, pocieszać je i dawać mu do zrozumienia, że o niego
dba. W części 1. ,,Narzędzi psychowzroczności’’ opisałem prak
tykę, która polega na trzymaniu jednej dłoni na klatce pier
siowej, a drugiej na brzuchu oraz delikatnym uciskaniu tych
obszarów ciała (ćwiczenie 6: Wykrywanie chaosu i sztywności.
Odzyskiwanie równowagi). Pomogło ono Sarze poradzić sobie
z tęsknotą i negatywnymi emocjami i uzyskać większy spokój
wewnętrzny.
Na szczęście, moje sugestie i podpowiedzi oraz pozytywne
doświadczenia z praktyką oddechową i ,,kołem świadomoś
ci’’ okazały się bardzo pomocne. Sara nauczyła się radzić so
bie z lękami i odzyskiwać spokój wewnętrzny. Zrozumiała, że
może sobie pozwolić na wszelkie uczucia i je zaakceptować. To
właśnie dzięki byciu obecną w danej chwili, uzyskała większą
199
jasność wewnętrzną i siłę. Obecnie tęskni za Jaredem, ale udało
jej się odnaleźć równowagę.
200
cyplin nauki i świetnie sobie z nimi radził. Powiedział mi, że
w tamtym czasie nie odczuwał lęku – był po prostu szczęśliwy.
Wszystko zaczęło się zmieniać, kiedy przeniósł się z małej
szkoły podstawowej do znacznie większego gimnazjum. Szyb
ko się zaaklimatyzował, nawiązał nowe znajomości i wciąż
dobrze sobie radził w nauce. Ale mniej więcej w połowie roku
w niedzielę wieczorem zaczął odczuwać ogromną niechęć
i ssanie w żołądku na samą myśl o pójściu następnego dnia do
szkoły. W poniedziałki często miał mdłości, czuł się tak, jakby
się zatruł albo zachorował na grypę. Po kilku miesiącach jego
wyniki w nauce znacznie się pogorszyły. Na szczęście, rodzice
szybko zwrócili na to uwagę i razem z nauczycielami próbowali
zrozumieć, co się dzieje. Wtedy Andy trafił do mnie.
Szybko przekonałem się, że jego lęk związany ze szkołą
nie ma nic wspólnego z nauką. Wciąż interesowało go wiele
przedmiotów, pilnie odrabiał zadania domowe i angażował
się w różne projekty. Być może wziął na siebie zbyt wiele obo
wiązków, ale czerpał z nich radość. Uwielbiał piłkę nożną, zaję
cia aktorskie i plastyczne, lubił też spędzać czas z przyjaciółmi.
Okazało się, że jego obawy wiązały się z nowymi, intensywnymi
uczuciami, jakich doświadczał. Zmiany fizjologiczne w narzą
dach płciowych prowadzą do wykształcenia się drugorzędnych
cech płciowych u nastolatków. A wraz z tymi zmianami
zmieniły się także doznania wewnętrzne Andy’ego.
Pewnego dnia wyznał mi, że pociąga go jeden z graczy
drużyny piłkarskiej. Pozostali koledzy interesowali się dziew
czynami, a jemu podobali się chłopcy. Uczucia te cały czas
narastały, co go przeraziło. Miał poczucie, że „to nie jest nor
malne”, ale nic nie mógł na to poradzić.
Emocje to głębokie procesy, które nie ograniczają się tylko
201
do subiektywnych odczuć: kierują również naszą uwagą i infor
mują o tym, co jest dla nas ważne. Można więc powiedzieć, że
emocje wskazywały Andy’emu na coś ważnego. Nie wymyślił
ich sobie, lecz wynikały one z procesów wewnętrznych zacho
dzących w jego mózgu.
Żeby podpowiedzieć rodzicom Andy’ego, jak mogą udzie
lić mu wsparcia, musiałem najpierw pomóc im otworzyć się
na jego uczucia. Chłopiec należał do mniejszości ze względu
na swoją orientację seksualną: jego fantazje erotyczne i roman
tyczne dotyczyły wyłącznie chłopców i mężczyzn. Kilkadziesiąt
lat temu homoseksualność była mylnie uznawana za „chorobę”,
ale dzisiaj wiemy, że nie jest zaburzeniem. Osoby leworęczne
również należą do mniejszości, a jednak leworęczności nikt już
nie uznaje za „problem”.
Jak zatem rodzice Andy’ego mogli udzielić mu wsparcia
i zaakceptować to, kim jest? Przede wszystkim musieli nauczyć
się bycia obecnym, aby zadbać o wzajemne zaufanie, otwartą
komunikację i więź. Bycie obecnym nie oznacza zgadzania
się na wszystko. Autorytatywny styl wychowania, o którym
wspomniałem wcześniej (nie mylić z autorytarnym), polega
zarówno na zapewnianiu dziecku struktury, jak i na budowaniu
więzi i dbaniu o otwartą komunikację.
Rodzice Andy’ego uważali się za osoby otwarte, a jednak
na początku nie potrafili zaakceptować jego orientacji seksual
nej. Większość społeczeństwa jest heteroseksualna, więc żaden
rodzic nie zakłada, że jego dziecko będzie homoseksualistą.
A jednak obecność to otwartość na wszystko, co się wydarza.
Przyjęcie takiej postawy pozwala uwolnić się od przekonań
na temat tego, jak powinno wyglądać nasze lub czyjeś życie,
wyzbyć się oczekiwań i otworzyć na to, co dzieje się w danym
202
momencie. Wspominałem wcześniej, że praktyka uważności
obejmuje ciekawość, otwartość, akceptację oraz miłość. Gdy
jesteśmy obecni, możemy być również autentyczni.
Naturalnie, każdy z nas ma pewne oczekiwania wobec ży
cia. Nasz mózg przewiduje bowiem przyszłość, żebyśmy mogli
przetrwać na tym świecie i przygotować się na różne wydarze
nia. Pod wpływem tego, czego nauczyliśmy się od społeczeńst
wa, rodziny oraz w trakcie całego życia, tworzymy modele
mentalne pełniące funkcję filtrów percepcyjnych, które mogą
zniekształcać nasze widzenie świata. Koncentrując się na ocze
kiwaniach, przestajemy dostrzegać to, co dzieje się wokół nas,
a nawet w naszym własnym wnętrzu. Nieelastyczne oczekiwa
nia uniemożliwiają także zaakceptowanie rzeczywistości.
Nawet jeśli utrzymujemy, że nie mamy żadnych oczekiwań ani
uprzedzeń, nasz wyraz twarzy i ton głosu mogą zdradzać rozcza
rowanie lub dezaprobatę. Jako rodzice musimy być świadomi ta
kich automatycznych reakcji, aby niechcący nie sprawić, że nasze
dorastające dzieci poczują się osądzone lub potępione. Warto więc
pamiętać o tym, że oczekiwania ograniczają zdolność do bycia
obecnym i mogą zniszczyć zaufanie w relacji z dzieckiem.
Badania nad temperamentem wykazały, że stosunek
rodziców do temperamentu dziecka ma o wiele większy wpływ
na jego rozwój niż sam temperament. Gdy czujemy się kochani
– jako dzieci i nastolatki – korzystamy z tej miłości jako funda
mentu do realizowania pełnego potencjału swojej osobowości.
Jeśli mamy poczucie, że najbliższe osoby zauważają nas i ak
ceptują takimi, jakimi jesteśmy, czujemy się dobrze ze sobą
i rozwijamy siłę wewnętrzną. Dom rodzinny jest dla nas wtedy
bezpieczną przystanią i solidnym stanowiskiem startowym,
z którego możemy wyruszyć w świat.
203
Gdy w czasach szkoły średniej dołączyłem do dziewczęcej
grupy tańca współczesnego, mój ojciec był ze mnie bardzo
niezadowolony. Obawiał się, że „wszyscy pomyślą, że jesteś
homoseksualistą”. Zapytałem go, dlaczego się tym przejmuje,
na co tylko spojrzał na mnie ze złością i przerażeniem. Bardzo
chciałem dołączyć do tej grupy. Uwielbiałem tańczyć i zupełnie
nie interesowały mnie szkolne zajęcia sportowe przewidziane
dla chłopców. Nie widziałem nic zabawnego w popychaniu się
na boisku, chociaż jako jeden z najszybszych biegaczy mogłem
być świetnym skrzydłowym. Koszykówka również była nie dla
mnie ze względu na niski wrost.
W tańcu czułem się wolny, a w dodatku uwielbiałem to
warzystwo dziewcząt, więc bez zastanowienia zapisałem się
na te zajęcia. Tylko tam miałem wrażenie, że jestem prawdzi
wy i autentyczny. To było wspaniałe doświadczenie, które
odmieniło moje życie: odważyłem się bowiem zignorować
reakcję ojca i oczekiwania kolegów i po prostu byłem sobą.
Podobnie jak mój ojciec, rodzice Andy’ego obawiali się, że
ich syn może doświadczyć prześladowań ze strony kolegów.
Ale to nie wszystko. Zapytałem ich, co czują na myśl o tym, że
podobają mu się chłopcy, i zauważyłem przerażenie na twarzy
ojca: „Bycie homoseksualistą nie jest normalne” – odpowie
dział. – „Coś musi być z nim nie tak…(długa cisza). Te odczu
cia nie są właściwe”. Następnie surowym tonem i z przerażonym
wyrazem twarzy zapytał syna: „Co się z tobą stało?”.
Co może być „nie tak” w autentycznych uczuciach? Róż
norodność doznań seksualnych to u ssaków coś jak najbardziej
naturalnego. Pod wpływem podniecenia do genitaliów napły
wa krew, a wtedy odczuwamy doznania i impulsy, które skła
niają nas do zbliżenia się do człowieka, który nas pociąga. Sutki
204
twardnieją, a łechtaczka lub penis powiększają się i uwrażliwia
ją. U nastolatków takie doznania mogą pojawić się pod wpły
wem rówieśników, osób młodszych lub starszych, tej samej
płci lub przeciwnej. Seksualność jest zjawiskiem naturalnym.
Chociaż genitalia i chromosomy są zwykle – z nielicznymi wy
jątkami – męskie albo żeńskie, to jednak możemy odczuwać
pobudzenie seksualne w towarzystwie różnych osób. Taka jest
natura ludzka.
Całe to spektrum uczuć różni się od naszych wewnętrz
nych – i często ukrytych – modeli mentalnych związanych
z seksualnością. Wielu ludzi uważa, że można odczuwać po
ciąg seksualny tylko do osób przeciwnej płci. Nic więc dziw
nego, że niektórzy reagują paniką, kiedy poczują podniecenie
w obecności osoby tej samej płci. Z kolei pociąg do osób obu
płci może być bardzo dezorientujący. Miałem do czynienia
z wieloma pacjentami, których przerażały ich naturalne odczu
cia seksualne. Tłumili je, usiłując dostosować się do modelu
mentalnego przejętego od rodziny lub społeczeństwa, według
którego chłopcy lubią dziewczynki, a dziewczynki lubią chłop
ców – i kropka. Odstępstwa od tej „normy” mogą wzbudzać
silny niepokój i całe spektrum reakcji: od tłumienia nieakcep
towanych uczuć seksualnych, po potępienie lub złość na innych
ludzi. Oczywiste jest jednak, że są to jedynie próby zredukowa
nia pierwotnego lęku.
Złość skierowana na ludzi, którzy nie mieszczą się w normie
społecznej, to pierwotny mechanizm obronny, a czasem także
agresywna próba wyparcia ze świadomości uczuć, które nas
kiedyś zaniepokoiły – chociaż możemy tego już nie pamiętać.
Ten niepokój mógł dotyczyć jakiegoś przeżycia wewnętrznego
lub poczucia własnej tożsamości. Niektórzy ludzie nie wiedzą,
205
co z takimi odczuciami zrobić, więc fantazje seksualne na
temat osób tej samej płci, różne doznania fizyczne czy impul
sy wzbudzają w nich lęk i dezorientację. Inni odczuwają lęk,
gdy nie potrafią wyraźnie określić obiektu swojego pożądania
seksualnego. Zamiast pozwolić sobie na te uczucia, urucha
miają zestaw reakcji, które mają je stłumić, na przykład złość
do homoseksualistów. Takie reakcje homofobiczne są zwykle
automatyczne i nawet nie zdajemy sobie sprawy, że wynikają
z naszych odczuć. Uświadomienie sobie własnej wrażliwości
jest przeważnie ostatnią rzeczą, jaka przychodzi do głowy oso
bie pełnej lęku i złości.
Biorąc to wszystko pod uwagę, postanowiłem łagodnie dos
troić się do przeżyć wewnętrznych ojca Andy’ego. Chciałem mu
zaoferować swoją obecność i otwartość. Andy z ulgą przyjął, że
spędzę trochę czasu z jego mamą i tatą – Judy i Peterem. Dzię
ki temu wszyscy mogli oswoić się z sytuacją i swoimi emoc
jami. Judy wyznała, że najbardziej boi się AIDS oraz tego, że
jej syn będzie prześladowany. Jej obawy były jak najbardziej
zrozumiałe. Wspólnie doszliśmy do wniosku, że „bycie gejem”
nie jest kwestią wyboru, ale predyspozycją biologiczną, i wtedy
Judy poczuła, że będzie musiała się z tym pogodzić. Bała się, że
Andy może zachorować lub zostać odrzucony przez środowis
ko, ale zaakceptowała fakt, że tak naprawdę najbardziej potrze
buje teraz jej miłości i wsparcia. Zrozumiała, że może wyrazić
swoją miłość poprzez przyjęcie otwartej i akceptującej postawy.
Peter przysłuchiwał się naszej rozmowie w milczeniu
i wciąż wyglądał na przerażonego. Jego lęk szybko przerodził
się w złość. Na początku zarzucił Judy, że ,,za bardzo rozczu
lała się” nad Andym, kiedy był mały. Następnie skierował swój
gniew na mnie, mówiąc, że „terapeuci piorą ludziom mózgi”
206
i że wcale nie pomogłem Andy’emu, tylko zachęciłem go do
„tego całego gejostwa”. Na koniec powiedział, że homoseksua
lizm to najgorsza rzecz, jaka mogła spotkać jego syna.
Moim zadaniem jako terapeuty jest z jednej strony stworze
nie przestrzeni, w której klient może swobodnie podzielić się
swoją wewnętrzną prawdą, a z drugiej zaprezentowanie mu
istotnych faktów naukowych. Na początek przyznałem, że
temat jest kontrowersyjny. Poinformowałem Petera i Judy, iż
istnieją terapeuci, którzy próbowaliby przekonać Andy’ego, że
wcale nie jest gejem, i zaproponowałem, że mogą się zwrócić
do kogoś takiego, jeśli uznają to za słuszne. Zaznaczyłem jed
nak, że zarówno z badań naukowych, jak i z mojego doświad
czenia terapeutycznego wynika, iż najlepszym podejściem jest
wspieranie dziecka w odkrywaniu siebie. Opowiedziałem im
o różnych emocjach i doznaniach, jakie mogą pojawiać się
u Andy’ego, a także o tym, jak ważne jest, żeby mógł je wyrażać
w bezpieczny sposób. Jeśli rodzina nie akceptuje pewnych
uczuć albo cech osobowości dziecka, to mogą one zostać na
jakiś czas stłumione, ale nie znikną. Wspomniałem również
o tym, że Andy bardzo potrzebuje teraz ich obecności, akcep
tacji i wsparcia.
Podzieliłem się także swoimi spostrzeżeniami na temat
prawdopodobnej przyczyny złości Petera, zastrzegając, że nie
miałem okazji go dobrze poznać. W tej długiej sesji pozytywnie
zaskoczył mnie fakt, że Peter ostatecznie bardzo się otworzył
i skorzystał z własnej psychowzroczności, uświadamiając sobie
swoje emocje i przeżycia syna. Wykonaliśmy wspólnie praktykę
oddechową, aby mógł się przekonać, jak to jest otworzyć się
na swój świat wewnętrzny, a następnie przyjrzeliśmy się wspól
nie jego uczuciom i obawom. Przypuszczam, że pomogła mu
207
również wspierająca postawa Judy oraz świadomość, iż nie
będzie w stanie zmienić Andy’ego. A może to właśnie miłość do
syna zwyciężyła nad uprzedzeniami?
Następnie podzieliłem się z nimi podstawowymi wiadomoś
ciami na temat funkcjonowania umysłu i roli bliskich relacji
w rozwoju człowieka. Potem przeszliśmy do kwestii współczu
cia. Kristin Neff pisze, że akceptacja własnego człowieczeństwa
jest elementem współczucia dla samego siebie*. Pozwala ono
uświadomić sobie, że każdy z nas jest częścią ludzkiej rodzi
ny. Współczucie dla siebie wymaga od nas bycia obecnym
i uważnym, a także życzliwym i łagodnym.
Życzliwość to wspieranie i uszanowanie własnej oraz cudzej
wrażliwości. Można powiedzieć, że życzliwość i współczucie
są przejawami integracji. Moim zadaniem było więc przyjęcie
takiej postawy, która wesprze integrację w rodzinie Andy’ego.
Pozwoliłem Peterowi na to, by wyraził swoje odczucia, i zaak
ceptowałem je, uwalniając się od własnych poglądów na temat
tego, „jaki powinien być ojciec”. Aby tego dokonać, musiałem
najpierw uświadomić sobie swoje przeżycia wewnętrzne,
a także uszanować własną indywidualność i doświadczenia
z okresu dorastania − łącznie z reakcją mojego ojca na udział
w dziewczęcej grupie tanecznej. Następnie, zachowując kon
takt z własnym wnętrzem, mogłem spróbować otworzyć się na
uczucia Petera.
Przypomniałem sobie, że chaos lub sztywność pojawiają się
wtedy, gdy z jakiegoś powodu integracja zostaje zahamowana.
Chaos to gwałtowne i nieprzewidywalne reakcje, a usztywnie
nie to zablokowanie, zamknięcie się w sobie, brak elastyczności.
Reakcja Petera na uczucia Andy’ego była zarówno usztywnio
*
Autorka książki Self-Compassion. The Proven Power of Being Kind to Yourself, New
York 2011 (przyp. tłum.).
208
na, jak i chaotyczna. Brakowało mu integracji i otwartości. Mu
siałem więc zaakceptować to, czego doświadczał, a następnie
pomóc mu wejść w bardziej zintegrowany stan umysłu.
Biorąc to wszystko pod uwagę, dostroiłem się zarówno do
jego przeżyć wewnętrznych, jak i do własnych uczuć − i wtedy
w sposób naturalny pojawiło się zaufanie między nami. Psy
chowzroczność to nie tylko zdolność do zauważania własne
go i cudzego świata wewnętrznego, ale także integracja tych
dwóch światów. Rodzice i ich dorastające dzieci mogą rozwijać
tę umiejętność we wzajemnych kontaktach i w relacjach z in
nymi ludźmi.
Peter toczył ze sobą ciężką walkę wewnętrzną. Konfronto
wał się z lękami i wspomnieniami z dzieciństwa. Jego ambit
ny ojciec nalegał, aby on i jego dwaj bracia uprawiali sport,
szczególnie futbol amerykański. Wspólnie z Judy stworzyliśmy
Peterowi przestrzeń, w której mógł o tym wszystkim opo
wiedzieć, a następnie wypracować nowe podejście do syna.
Najpierw zadbałem więc o wyrażenie i uszanowanie indywidu
alnych odczuć, a dopiero potem przeszedłem do budowania
więzi, której Andy tak bardzo potrzebował w tym trudnym dla
siebie czasie.
Na kolejnej sesji poczułem wyraźnie miłość obojga rodziców
do Andy’ego. Peter powiedział mu, że bardzo stara się przyjąć ot
wartą postawę, chce mu pomóc „być sobą” i jest gotów go wspie
rać. Nastąpiła chwila ciszy, po której Peter wstał, podszedł do
syna i objął go serdecznie. Oznajmił Andy’emu, że zrobi wszyst
ko, co w jego mocy, by być dla niego ojcem, na jakiego zasługuje.
Żadne z nas nie wiedziało, jak potoczy się życie Andy’ego,
ale na tym etapie wspierająca postawa rodziców była dla niego
niezwykle ważna, ponieważ dodała mu sił, jakich potrzebował
209
do tego, aby być sobą i tworzyć własne szczęście.
Po kilku latach dowiedziałem się, że Andy dobrze sobie
radzi w życiu. Czuję głęboką wdzięczność dla Petera i Judy za
to, że potrafili otworzyć swój umysł i zaakceptować syna takim,
jaki jest, a także dla samego Andy’ego za odwagę bycia sobą.
Otrzymał bezcenne wsparcie od kochających rodziców, dzięki
czemu może teraz wieść udane i autentyczne życie.
210
chęć eksper ymentowania, potrzeba kontak
t ó w s p o ł e c z n y c h , p r ó b y s a m o l e c z e n i a oraz u z a
l e ż n i e n i e . Przyjrzymy się im po kolei, aby zrozumieć, w jaki
sposób mogą wpływać na rozwój i dalsze życie nastolatków.
Jak wspomniałem wcześniej, pod wpływem wysokiej
reaktywności układu dopaminowego u nastolatków pojawia się
silne dążenie do nagrody oraz potrzeba intensywnych doznań.
Ponieważ podstawowy poziom dopaminy w tym okresie jest
stosunkowo niski, to młodzi ludzie szybko się nudzą, gdy tyl
ko przestają angażować się w nowe działania. Z powodu wyso
kiej reaktywności układu niski poziom dopaminy może jednak
bardzo szybko wzrastać. Nic więc dziwnego, że substancje psy
choaktywne, które stymulują wydzielanie dopaminy, wydają im
się często tak atrakcyjne. Jednocześnie właśnie dlatego są oni
szczególnie podatni na uzależnienie od substancji działających
w ten sposób.
Chęć doświadczania odmiennych stanów świadomoś
ci wynika z naturalnego pragnienia nowości i intensywnych
doznań. Wszystko, co nowe, przynosi nastolatkowi satysfakcję
i stymuluje wydzielanie dopaminy. Czasem przyczyną ekspery
mentowania może być głębsza potrzeba poszerzenia wiedzy
o świecie poprzez zmianę stereotypowych wzorców postrze
gania rzeczywistości. W ramach takiego procesu poszerzania
świadomości czy też poszukiwań duchowych w różnych kul
turach świata przyjmuje się pewne substancje psychodeliczne,
na przykład pejotl lub grzyby psylocybinowe. Należy jednak
zaznaczyć, że młodzi ludzie przeważnie zażywają tego rodzaju
substancje z potrzeby nowych doświadczeń, a nie w poszuki
waniu głębszego sensu życia.
Rodzice zwykle są zaskoczeni, gdy dowiadują się, że
211
większość uczniów szkoły średniej regularnie spożywa alkohol
i pali marihuanę. Muszą wiedzieć, że chociaż zażywanie tych
substancji nie jest bezpieczne ani legalne, to jednak istnieje duże
prawdopodobieństwo, że ich dziecko też ich spróbuje. Próbu
jąc temu zaprzeczać, zachowujemy się tak, jakbyśmy chowali
głowę w piasek. Rodzice powinni pamiętać, że podejście do tej
kwestii zadecyduje o dalszej relacji z dzieckiem.
Potrzeba eksperymentowania może więc stanowić główną
przyczynę początkowego zainteresowania alkoholem i innymi
używkami. Niekiedy alkohol jest także częścią życia towarzys
kiego. Tak właśnie było w przypadku Katey, o której pisałem
w części II. Picie alkoholu było dla niej sposobem nawiązywa
nia kontaktów z rówieśnikami i budowania relacji. To właśnie
pchnęło ją do działań, które ostatecznie zakończyły się wyda
leniem jej ze szkoły. Wspólne picie alkoholu rozwija poczu
cie koleżeństwa i daje świadomość pewnych osiągnięć (kto
może wypić najwięcej?). Nastolatki piją, ponieważ chcą być
częścią grupy rówieśniczej i czerpać radość ze wspólnego dzia
łania. W niektórych kręgach towarzyskich jest to uznawane
za normę. Substancje psychoaktywne eliminują lęk społeczny
i zahamowania, dzięki czemu młodzi ludzie mogą się odprężyć
i nawiązać ze sobą bliższy kontakt. Katey nie miała, co praw
da, problemów z nawiązywaniem kontaktów, ale upijanie się
z przyjaciółmi traktowała jako świetną zabawę. Najważniejsze
było dla niej, że może dzielić to doświadczenie z innymi, więc
nigdy nie piła sama. A przynajmniej było tak w czasach szkoły
średniej.
Trzecim powodem sięgania po takie substancje mogą być
próby „samoleczenia” chorób psychicznych lub chęć poprawy
nastroju w wyjątkowo trudnych sytuacjach. Osoba cierpiąca
212
na depresję może czuć się tak źle ze sobą, że zapragnie „znie
czulić się’’ alkoholem albo pobudzić amfetaminą. Z kolei osoba
cierpiąca na chorobę maniakalno-depresyjną, zwaną również
zaburzeniem afektywnym dwubiegunowym, w fazie manii
może próbować uspokajać się za pomocą alkoholu lub barbi
turanów. Schizofrenicy czasem piją alkohol, żeby pozbyć się
halucynacji i omamów, które są dla nich przerażające. Alko
hol uspokaja również osoby cierpiące na lęk społeczny, dzię
ki czemu są w stanie przebywać w towarzystwie innych ludzi.
W ich wypadku marihuana może wywołać odwrotny skutek
i doprowadzić do nasilenia tego lęku. Także przy deficytach
uwagi stymulanty chwilowo poprawiają zdolność koncentracji.
Uzależnienie to czwarty powód, dla którego młodzi ludzie
zażywają substancje psychoaktywne. U Katey zauważyłem
niepokojące oznaki, które mogły wskazywać na początek
nałogu. Wyznała mi, że musi przyjmować coraz większe ilości
alkoholu, żeby „uderzył jej do głowy”, i zaczęła pragnąć tego
stanu. Świadczyło to o zwiększającej się tolerancji na alkohol:
prawdopodobnie jej mózg i wątroba przyzwyczaiły się już do
niego. Zwiększona tolerancja na substancję psychoaktywną
niekoniecznie wskazuje na uzależnienie, ale może się w nie
przerodzić. Katey miała również pewnego rodzaju obsesję i sil
ną potrzebę picia, co przypominało bardziej nałóg niż chwilo
wą fascynację czy rozrywkę. Zapytałem, czy jej zainteresowanie
alkoholem nie wynika z czegoś więcej niż tylko z „bycia nasto
latką’’. Wzruszyła ramionami i odpowiedziała: „Nie wiem, ale
nie sądzę”.
Substancje i zachowania uzależniające − takie jak nałogowe
zakupy czy hazard − wiążą się z uwalnianiem głównego neuro
przekaźnika układu nagrody – dopaminy. Jest ona wydzielana
213
w jądrze półleżącym w pniu mózgu i oddziałuje na emocjonal
ny układ limbiczny, motywację, zdolność oceny oraz pamięć.
Wpływa także na korę, a co za tym idzie na sposób myślenia,
proces podejmowania decyzji i zachowanie. Alkohol może po
budzać układ nagrody i prowadzić do gwałtownego wzrostu
poziomu dopaminy u każdego człowieka, ale najsilniej oddzia
łuje właśnie na młodych ludzi.
Substancje psychoaktywne wpływają na sposób postrzega
nia i doświadczania rzeczywistości, ponieważ hamują funkcje
kory mózgowej, wprowadzając w odmienny stan świadomoś
ci. Z tego powodu upośledzają również zdolność prowadzenia
pojazdów i kontrolę nad własnym ciałem. Zażywanie ich −
zwłaszcza w dużych ilościach lub w połączeniu z innymi używ
kami − może prowadzić nawet do śmierci. Z powodu takich
eksperymentów moi przyjaciele stracili syna, a inni znajomi
córkę: chłopak zginął w wypadku samochodowym, a dziew
czyna zakrztusiła się własnymi wymiocinami i zmarła w swoim
pokoju w akademiku.
Dorastający młodzi ludzie powinni więc zrozumieć, że
dorośli nie bez powodu martwią się o ich bezpieczeństwo.
Nadużywanie alkoholu zabija komórki mózgowe i niszczy
połączenia neuronalne, zwłaszcza w obszarach mózgowych
związanych z uwagą i pamięcią. A podjęcie decyzji o ogranicze
niu spożycia alkoholu należy do funkcji wykonawczych umysłu,
które wyłączają się już po kilku drinkach
Niektórzy rodzice zabraniają dzieciom wszelkich używek
– tak właśnie było w wypadku Katey. Taki zakaz jest jednak
odbierany jako bezsensowny, niesprawiedliwy i zbyt rygorys
tyczny. Inni zakładają, że jeśli dzieci i tak mają kontakt z alko
holem czy marihuaną, to niech zachowują się odpowiedzialnie.
214
Warto dać swojemu dorastającemu dziecku do zrozumienia, że
zawsze może do nas zadzwonić, jeśli poczuje się źle na imprezie.
Należy także zachęcać do zachowania umiaru i przestrzegać
przed łączeniem używek. Takie podejście może czasem nawet
uratować życie. Jeśli nauczymy naszych nastolatków właściwe
go podejścia do substancji psychoaktywnych, unikniemy sy
tuacji, kiedy pod naszą nieobecność zachłystują się wolnością
i upijają do nieprzytomności.
Bardzo ważne jest omówienie z nimi także kwestii uza
leżnień. Właśnie w tym okresie życia mózg jest najbardziej
podatny i szczególnie silnie reaguje na używki wywołujące in
tensywne reakcje fizjologiczne i behawioralne. Ta podatność
wiąże się zarówno z aktywacją określonych genów, jak i ze
zmianami funkcji nerwowych, przez co organizm zaczyna po
trzebować substancji psychoaktywnej do produkcji dopaminy.
Im wcześniej zaczyna się przygodę z używkami, tym większe
ryzyko uzależnienia.
Nałóg polega na tym, że przyzwyczajamy się do nagłych
skoków dopaminy pod wpływem danej substancji lub czyn
ności. Wtedy pień mózgu i układ limbiczny oddziałują na
korę mózgową w taki sposób, że decydujemy się kontynuować
dane działanie, mimo że jest dla nas destrukcyjne. W skrócie:
uzależnienie to powtarzanie szkodliwych zachowań pomimo
świadomości, że nas niszczą. Granica między nadużywaniem
a uzależnieniem jest bardzo cienka.
Katey uświadomiła sobie, że po wydaleniu ze szkoły nadal
nie jest w stanie skończyć z alkoholem. Nie umiała poprzestać
na jednym drinku. Alkohol może wyłączać obszar przed
czołowy mózgu, dlatego czasem nawet jeden drink upośledza
zdolność podejmowania właściwych decyzji. W niektórych
215
wypadkach już wtedy może dojść do zmiany osobowości lub
chwilowej utraty pamięci. Z powodu zablokowania obszaru
limbicznego związanego z pamięcią, taka osoba nie potrafi
później przypomnieć sobie tego, co się z nią działo.
Alkohol odgrywał w życiu Katey bardzo ważną rolę. Choć
nie miała zaników pamięci i nie piła w samotności, to jej fas
cynacja alkoholem wydała mi się czymś więcej niż tylko ele
mentem życia towarzyskiego. Gdy opowiadała o upijaniu
się, miałem wrażenie, że przemawia przez nią dopaminowy
układ nagrody. U niektórych młodych ludzi eksperymentu
jących z narkotykami i alkoholem takie zachowania związane
z nagłymi skokami dopaminy prowadzą do poważnych zmian
życiowych.
Badania naukowe sugerują, że pod wpływem określonej
substancji u osób podatnych na uzależnienia − zwłaszcza
w okresie dorastania − może dojść do aktywacji genów w móz
gowym obszarze motywacji. W rezultacie układ dopaminowy
koncentruje się na wybranej używce i staje się ona głównym
obiektem uwagi. Do takiej aktywacji może dojść pod wpływem
alkoholu, kokainy, amfetaminy, barbituranów czy heroiny. Gdy
szczurom podaje się kokainę, wolą spożywać ją zamiast poży
wienia i umierają z głodu. Dodatkowo badania naukowe wyka
zały, że poziom dopaminy wzrasta nie tylko pod wpływem
spożycia danej substancji, ale także na skutek samego myśle
nia o jej zażyciu. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy przebywamy
z ludźmi, z którymi ją przyjmowaliśmy, albo w pomieszczeniu,
w którym to robiliśmy. Tak właśnie wygląda cykl uzależnienia.
Oznacza to, że uzależnienie n i e j e s t k w e s t i ą w y b o r u ,
lecz problemem, który rzutuje na całe nasze życie i nad którym
nie mamy kontroli.
216
Jaką rolę odgrywa dopamina w naszym życiu? Gdy ciężko
nad czymś pracujemy i w końcu udaje nam się osiągnąć swój
cel – może to być utwór muzyczny albo wędrówka po górach
− poziom dopaminy wzrasta i pojawia się satysfakcja płynąca
z sukcesu. W takim wypadku nie mamy jednak do czynienia ze
skokiem dopaminy, lecz ze stopniowym wzrostem. Towarzyszy
temu głębokie zadowolenie, poczucie spełnienia oraz duma
ze swoich osiągnięć. Jest to tak zwany stan przepływu (flow)
polegający na tym, że angażujemy się w rzecz, którą kochamy
i która daje nam przyjemność, głęboki spokój i satysfakcję.
Każdy z nas może doświadczać takiego stanu przy różnego
rodzaju aktywnościach.
Nie wszyscy młodzi ludzie są podatni na uzależnienia, ale
podatność jest tym większa, im wcześniej sięgają po używki.
Przyjmując określoną substancję, doświadczają skoków dopa
miny, które są tak przyjemne, że pragną doświadczyć ich znowu
– i to jak najszybciej. Po takim skoku następuje gwałtowny
spadek, a wtedy samopoczucie znacznie się pogarsza. Pojawia
się nieznośna pustka, a wraz z nią silne pragnienie powrotu do
poprzedniego stanu. Biorąc pod uwagę, że podstawowy poziom
dopaminy u młodych ludzi jest i tak niski, możemy zrozumieć
ich szczególną podatność na uzależnienie.
Powróćmy teraz do Katey. W ostatniej klasie szkoły średniej
nadal piła alkohol na imprezach, a jedyne co mogłem zrobić, to
uświadamiać jej, że takie zachowanie wykracza poza nastoletnią
chęć eksperymentowania i prowadzi do uzależnienia. Jednak jej
dorastający mózg ignorował wszelkie argumenty. Moją rolą było
udzielenie jej wsparcia i zadbanie o to, by rozwinęła jak największą
samoświadomość. Cieszyłem się, że coraz lepiej poznaje siebie.
Odkryła w sobie ogromne pokłady poczucia humoru. Zaczynała
217
rozumieć, kim jest, oraz zastanawiać się nad tym, kim mogłaby
być. Wiedziałem, że zdolność do autorefleksji płynie z integrują
cych obszarów przedczołowych, więc miałem nadzieję, że z cza
sem będzie coraz bardziej poszerzać swoją samoświadomość.
Przed wyjazdem na studia Katey poczyniła spore postępy:
zdawała już sobie sprawę, że może uzależnić się od alkoholu. Od
czasu do czasu widywałem się z nią jeszcze w trakcie pierwsze
go roku studiów. Mieszkała w akademiku, gdzie prowadziła
bujne życie towarzyskie i często piła alkohol. Po jakimś czasie
przyznała się przed sobą, że ma poważny problem, a być może
nawet jest uzależniona. W końcu wyznała mi, że coraz częściej
nie potrafi sobie przypomnieć, co działo się na imprezach, i że
zaczyna pić jeszcze przed wyjściem. Oboje wiedzieliśmy, że
nadszedł czas na zmianę podejścia do problemu.
Teraz Katey pracuje nad tym, aby wyzwolić się od nałogu.
Poinformowałem ją, że za najbardziej skuteczne podejście uz
naje się dwunastostopniowy program Anonimowych Alkoho
lików, który pomaga zachować trzeźwość. W tym momencie
jednak Katey nie chce brać udziału w „czymś tak żałosnym”.
Moją sugestię, by potraktowała alkohol jak alergen i zupełnie
go odstawiła – tak jak osoba uczulona na truskawki wyklucza je
ze swojej diety – uznała za „głupi pomysł”. Czas pokaże, czy uda
jej się odzwyczaić mózg od ciągłej „kąpieli dopaminowej”, którą
funduje sobie od półtora roku. Katey przyznała, że przyzwy
czaiła się „do ostrego imprezowania”. Wyznała, że bardzo trud
no jest jej odstawić alkohol, ale próbuje kierować uwagę na inne
rzeczy podczas imprez i spotkań z przyjaciółmi.
Najbardziej zależało mi na tym, aby Katey bardziej zinte
growała swój mózg, dzięki czemu łatwiej mogłaby poradzić
sobie z pragnieniem alkoholu. Potrzebowała rozwinąć samo
218
świadomość i odzyskać kontrolę nad własnym życiem. Zachę
ciłem ją do korzystania z narzędzi psychowzroczności, które
przedstawiam w tej książce. Wkrótce okaże się, czy uda jej się
wzmocnić swój umysł. Dobrze by było, gdyby skorzystała ze
wsparcia grupy Anonimowych Alkoholików. Miejmy nadzie
ję, że z czasem otworzy się na taką pomoc. Jej rodzice starają
się jak mogą, żeby jej pomóc, ale wszyscy wiemy, że to do niej
należy decyzja o tym, jak będzie wyglądało jej życie.
219
mi był to wspaniały czas w naszym życiu. Ale wkrótce zaczął
nam z żoną przeszkadzać bałagan, jaki syn wokół siebie robił.
Podejrzewam, że zgodnie ze studenckimi standardami można
to było uznać za porządek, ale my mieliśmy inne wyobrażenia
o porządku. Wieczorem znajdowaliśmy brudne naczynia na
kuchence, talerze z resztkami jedzenia na blacie oraz okruchy
i kawałki warzyw na podłodze. Szczerze mówiąc, nasz dom wy
glądał znacznie lepiej, gdy moja żona podróżowała służbowo
i zostawiała mnie samego z córką. Pewnego dnia, po porannym
spacerze z psami, usłyszałem, jak syn mówi do mojej żony, że
nie widzi problemu w tym, jeśli w kuchni stoją brudne naczy
nia. Poczułem wtedy nagły przypływ frustracji.
Muszę przyznać, że moje standardy czystości są dość nis
kie, a żony dość wysokie. Udało nam się jednak wypracować
wspólne rozwiązania i byliśmy z nich zadowoleni. Gdy więc
usłyszałem, że syn spiera się z nią, poczułem chęć chronienia
jej. Dwudziestodwuletni mężczyzna, który zamieszkał w domu
rodzinnym po kilkuletniej nieobecności, może przypominać
młodego wilka, który wrócił do stada. Poczułem się jak samiec
alfa, którego samicy zagraża młody osobnik. Przypuszczam,
że taki właśnie proces zaszedł w moim układzie limbicznym
i pniu mózgu. Wkrótce jednak uruchomiły się funkcje korowe
i powiedziałem sobie: „Nie atakuj go. Ona sama potrafi wyrazić
swoje potrzeby”.
Tamtego ranka żona grzecznie, lecz stanowczo opisała mu
nasze standardy czystości i poprosiła, aby ich przestrzegał. Nie
stety, wieczorem znów zastaliśmy w kuchni brudne naczynia.
Przed wyjściem z psami na spacer porozmawiałem z żoną o tym
i ustaliliśmy, że musimy wypracować nowe zasady. Wyszedłem
na spacer, a po powrocie zastałem w domu syna z przyjaciółmi.
220
Mimo że postanowiliśmy z żoną, że nie będziemy go atakować,
w tamtym momencie poczułem się jak ktoś, komu zakazano
myśleć o różowym słoniu. Gdy mózg dostaje instrukcje, żeby
czegoś nie robić, musi cały czas sprawować nad tym kontrolę:
często przynosi to odwrotny skutek i w końcu robimy to, czego
sobie zakazaliśmy.
To właśnie wtedy wypowiedziałem wspomniane wyżej
słowa. Mój syn upierał się, że nie widzi problemu w kilku
brudnych kubkach i talerzach na stole. Sfrustrowany kontynu
owałem: „Słuchaj. Wróciłeś z akademika, w którym żyłeś po
swojemu. Ale my mamy inne standardy. Rozumiem, że możesz
mieć inne podejście niż my, ale prawda jest taka, że to nasz
dom, a nie twój. I takie są nasze zasady. Jeśli chcesz tu mieszkać,
musisz je respektować!”.
Być może niektórzy nie dostrzegą w tych słowach niczego
zdrożnego, ale ja poczułem się okropnie. Byłem przytłoczony,
wyczerpany i zły na siebie. Nie chodziło o frustrację spowodowa
ną zachowaniem syna, ale o słowa, które wypowiedziałem: że to
nie jest jego dom. Było to bardzo niesprawiedliwe. Sytuacja eko
nomiczna jest ciężka, wskaźniki bezrobocia wysokie, na rynku
coraz więcej absolwentów, a on skończył szkołę z dobrym wyni
kiem − i był przecież w swoim domu! Myślałem o tym przez cały
dzień. Zastanawiałem się, co sprawiło, że tak mnie poniosło?
Wieczorem powiedziałem mu: „Wiesz, to jest także twój
dom. Przepraszam za moje słowa. Nie powinienem był mówić,
żebyś się wyprowadził, jeśli nie odpowiadają ci nasze zasady.
To było bardzo niesprawiedliwe, bo dopiero wróciłeś do domu
po czteroletniej nauce”. Podziękował mi za to i powiedział, że
odniósł wrażenie, iż coś mnie dręczy i dlatego tak się zdener
wowałem.
221
To była właśnie psychowzroczność w akcji! Miał rację. Moja
reakcja pokazała, że stoi przede mną zadanie: zastanowienie
się nad własnymi doświadczeniami z dzieciństwa. Charakter
relacji z rodzicami wpływa bowiem na to, jak sami zachowu
jemy się jako rodzice. Jeśli uda nam się zrozumieć te przeżycia,
mamy szansę stać się bardziej obecni i świadomi wobec dzieci.
Aby towarzyszyć synowi w jego życiowej podróży, musiałem
więc przypomnieć sobie swój czas dorastania.
Przedstawiając tutaj tę krótką historię, chciałem dotknąć
kilku istotnych kwestii. Nawet jeśli rodzice mają naprawdę
dobrą relację z dzieckiem, czasem wchodzą z nim w konflikt.
W takiej sytuacji powinni przemyśleć swój wkład w sytuację
i wziąć za to odpowiedzialność, a potem podjąć próbę pojed
nania. Czasem robimy albo mówimy coś, czego tak naprawdę
nie chcemy robić albo powiedzieć. Gdy pod wpływem silnych
emocji kontrolujące funkcje przedczołowe zostają zahamowane,
układ limbiczny i pień mózgu bardzo silnie oddziałują na nasze
zachowanie, ton głosu, wyraz twarzy i całą mowę ciała.
Na szczęście w rozmowie z synem nie straciłem całkowicie
panowania nad sobą. Wchodząc w niższy tryb przetwarzania,
możemy zachowywać się dużo bardziej gwałtownie. W książ
kach Psychowzroczność oraz Świadome rodzicielstwo szcze
gółowo wyjaśniam, dlaczego tak ważne jest odnowienie więzi
z dzieckiem po konflikcie. Mój syn także nauczył się, że należy
wtedy dążyć do pojednania. Zdawał sobie sprawę, że nikt nie
jest w stanie cały czas zachowywać się idealnie, ale zawsze moż
na odbudować nadszarpniętą więź.
Refleksyjność to podstawowa umiejętność, która umożli
wia naprawę relacji. W sekcji trzeciej części ,,Narzędzi psycho
wzroczności’’ opisałem, jak może wyglądać taki proces.
222
Szczególnie ważna jest otwarta komunikacja. Zmiany, jakie
przechodzą dorastające dzieci, często zmuszają rodziców do
pracy wewnętrznej i poszerzania samoświadomości. Ja sam
musiałem zastanowić się nad swoimi doświadczeniami z nasto
letniości oraz nad tym, skąd wzięła się we mnie silna potrzeba
chronienia żony. Zdrowe podejście do konfliktów i nieporozu
mień polega na tym, że traktujemy je jako okazję do refleksji
wewnętrznej i zadbania o integrację z bliskimi. Miałem nadzieję,
że syn będzie w stanie mi wybaczyć i przyjmie moje przeprosiny.
Od tamtej pory nasza więź wzmacnia się i pogłębia. Uwiel
biam z nim rozmawiać. Psychowzroczność pozwala nam ot
worzyć się na nasze przeżycia i podtrzymywać empatyczny
kontakt. Nawet jeśli dochodzi do konfliktów, zawsze możemy
to naprawić. To właśnie dzięki psychowzroczności relacje stają
się bardziej zintegrowane, ponieważ szanujemy swoją indywi
dualność i budujemy wspólną więź.
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI
Prosta siódemka psychowzroczności
223
W tym miejscu przypomnę tylko, że refleksja pozwala uświa
domić sobie własne uczucia, doznania, myśli, wspomnie
nia, przekonania, intencje, nadzieje, marzenia, poglądy oraz
tęsknoty. Regularna autorefleksja nie tylko rozwija empatię
i współczucie, ale także stymuluje rozwój mózgu, szczególnie
jego obszarów integrujących, które odpowiadają za regulowa
nie emocji, uwagi i procesów myślowych.
Najłatwiejszą metodą nawiązywania kontaktu z własnym
wnętrzem jest obserwacja procesów mentalnych, czyli kiero
wanie uwagi na swoje doznania, wyobrażenia, myśli i uczu
cia. Medytacje uważności rozwijają otwartość na to, co dzieje
się w naszym życiu. Mają też bardzo korzystny wpływ na or
ganizm, ponieważ zwiększają poziom telomerazy – enzymu,
który odnawia zakończenia chromosomów, zapewniając nam
lepsze zdrowie i dłuższe życie. To nie żart: gdy znajdziecie czas
na kontakt ze swoim światem wewnętrznym, wasze komórki
będą zdrowsze, a układ odpornościowy silniejszy. Ponadto zys
kacie więcej energii, a w waszym mózgu zajdą zmiany, które
wpłyną na zmianę podejścia do życia. Całkiem niezłe rezultaty
jak na tak proste praktyki!
2. Sen
Wykazano, że sen sprzyja integracji mózgu. Niestety, w dzi
siejszych czasach kolorowe wyświetlacze i sztuczne oświetlenie
stymulują mózg, przez co często zasypiamy późno i niezgodnie
z naszym naturalnym rytmem. Ponieważ większość z nas musi
wstawać rano, to nie zawsze zapewniamy sobie taką ilość snu,
jakiej mózg potrzebuje do optymalnego rozwoju. Dodatkowo
cykl snu i czuwania u nastolatków jest inny niż u dorosłych
i dzieci, ponieważ wielu młodych ludzi kładzie się późno spać.
224
Niektórzy z nich mogą cierpieć na niedobór snu, jeśli lekcje
w szkole zaczynają się z samego rana.
Większość ludzi potrzebuje od siedmiu do dziewięciu go
dzin snu i bardzo niewielu osobom wystarcza tylko sześć godzin
lub mniej. Pewna minimalna ilość snu jest niezbędna nie tylko
do optymalnego rozwoju mózgu, ale także do utrwalenia zdo
bytych w ciągu dnia informacji – tak zwanej konsolidacji śladów
pamięciowych − prawidłowego funkcjonowania układu odpor
nościowego oraz utrzymania właściwego metabolizmu i poziomu
insuliny. Ale to nie wszystko. Zapewniając sobie odpowiednią ilość
snu, jesteśmy w stanie lepiej radzić sobie ze stresem i z codzienny
mi problemami, skutecznie koncentrować się, myśleć, zapamięty
wać i rozwiązywać problemy, a także regulować emocje.
Niedobór snu wpływa niekorzystnie na wszystkie te pro
cesy neuronalne, fizjologiczne i mentalne, które wymieniłem.
Gdy brakuje snu, mózg nie może odpowiednio się rozwi
jać. Pojawiają się trudności w przypominaniu sobie nabytych
informacji, ponieważ nie zostają one utrwalone w magazynie
pamięci. Ponadto mogą pojawić się zaburzenia w wydzielaniu
insuliny, zwiększa się ryzyko przybrania na wadze i wzras
ta poziom hormonów stresu. Układ odpornościowy nie jest
w stanie optymalnie funkcjonować, więc stajemy się bardziej
narażeni na choroby. Pojawiają się również kłopoty z koncen
tracją oraz rozwiązywaniem problemów i spada nasza spraw
ność intelektualna. Pogarsza się samopoczucie, ubywa nam sił
i energii oraz łatwiej się irytujemy. W skrócie: jesteśmy markot
ni, nieprzyjemni dla innych i zupełnie „nie w sosie”, nie zdając
sobie nawet sprawy, że wynika to z niedoboru snu.
Na szczęście można to zmienić za pomocą prostych,
codziennych nawyków.
225
• Wyłącz wszelkie urządzenia cyfrowe i ekrany elektro
niczne co najmniej na godzinę przed położeniem się spać.
Komputery, smartfony i telewizory stymulują mózg i prze
stawiają go w tryb czuwania.
226
3. Koncentracja
Mózg rozwija się nie tylko podczas snu, ale również wte
dy, gdy skupiamy na czymś uwagę. Tak naprawdę uczenie się
polega na kierowaniu energii przez obwody mózgowe i akty
wowaniu pewnych obszarów za pomocą procesów uwagi. Jest
to wspomniana już wcześniej neuroplastyczność mózgu, który
reaguje na doświadczenia stymulujące rozwój neuronów. Mózg
ludzki został stworzony do skupiania się na jednej czynności
naraz, przetwarzania jej, udoskonalania, wyszukiwania infor
macji z nią związanych oraz integrowania ich w jedną całość
− a następnie utrwalania połączeń synaptycznych.
Praktyka koncentracji to świadome skupianie uwagi na
jednej rzeczy naraz. Intensywna koncentracja wiąże się z trze
ma procesami, które zachodzą w mózgu. Po pierwsze, obszar
znajdujący się tuż nad pniem mózgu wydziela bardzo ważną
substancję chemiczną – acetylocholinę. Dochodzi do aktywacji
określonych obwodów mózgowych, a neurony, które uaktyw
niają się w tym samym czasie, zostają ze sobą ściśle połączone.
Trzecie zjawisko polega na tym, że acetylocholina – wraz z inną
substancją neurochemiczną zwaną neurotropowym czynni
kiem pochodzenia mózgowego (brain derived neurotrophic
factor, BDNF) − zalewa te obwody mózgowe i wpływa na eks
presję genów, stymulując produkcję białek niezbędnych do
wzmoc nienia połączeń między neuronami. Podsumowując:
pod wpływem koncentracji uwagi zachodzą intensywne zmia
ny neuroplastyczne, które są podstawą procesu uczenia się.
Często pracuję z uczniami i studentami, którzy mają trud
ności w nauce. Nie potrafią zapamiętać informacji, które prze
czytali. Próbują się uczyć i odrabiają zadania domowe, ale ich
wysiłki nie przynoszą pożądanych rezultatów. Gdy jednak py
227
tam, w jaki sposób się uczą, okazuje się, że zwykle robią wiele
rzeczy naraz. Siedzą z książką na kolanach, ale ich uwaga jest
rozproszona: zajmują się czatowaniem, smsowaniem, blo
gowaniem i surfowaniem po sieci. Ponieważ procesy neuro
plastyczne są nieustannie przerywane, a uwaga podzielona,
nie może dojść do zmian synaptycznych w mózgu związanych
z utrwaleniem przyswajanych informacji.
Współczesny świat cyfrowy utrudnia koncentrację uwagi
i przyswajanie wiedzy także dorosłym. Ludzie, którzy niczego
nowego się nie uczą, nie udzielają się aktywnie w żadnej grupie
czy klubie ani nie biorą udziału w kursach edukacyjnych, mogą
mieć poważne problemy. Ponieważ nie wykorzystują swoich
zdolności do koncentracji uwagi, ich mózg nie jest w stanie się
uczyć, rozwijać ani tworzyć nowych połączeń neuronalnych
– do czego został stworzony. W końcu zaczynają narzekać na
nudę, rutynę i brak zmian w swoim życiu. Dlatego zachęcam,
by uczyć się przez całe życie i dbać o nieustanny rozwój mózgu.
Niestety, zbyt często szkoła i nauka stają się dla nas przykry
mi obowiązkami. Dość szybko tracimy zapał do nauki pod
wpływem nacisku na współzawodnictwo i osiągnięcia i gu
bimy ducha współpracy i twórczej eksploracji. Warto jednak
pielęgnować swój umysł i zadbać o to, by rozwijał się przez całe
życie.
4. Odpoczynek
Regularny odpoczynek również sprzyja rozwojowi mózgu.
Dlatego należy znaleźć czas na relaks, by umysł mógł się
odprężyć i uporządkować. W czasie relaksu nie wolno niczego
planować ani dążyć do żadnego celu. Dzięki temu mózg będzie
mógł doładować baterie i odpocząć.
228
Świadomy odpoczynek nie ma nic wspólnego z mimowol
nym błądzeniem w myślach. Jeśli w danej chwili rozmawiacie
z przyjacielem lub zajmujecie się jakimś projektem, rozproszony
umysł może uniemożliwić realizację waszego zadania. Niektóre
badania sugerują, że takie rozproszenie wpływa niekorzystnie
na zdrowie i samopoczucie. Właściwy odpoczynek polega na
tym, że przez pewien czas niczym się nie przejmujemy i pusz
czamy wodze wyobraźni. Wakacje są wspaniałą okazją do takie
go relaksu, ale warto zadbać o niego także na co dzień.
5. Zabawa
Słowo „zabawa” może przywodzić na myśl dziecięce
psoty na placu zabaw, ale okazuje się, że spontaniczna eks
ploracja w przyjaznej, radosnej i nieoceniającej atmosferze
to nieodzowny element zdrowego i spełnionego życia. Mózg
rozwija się pod wpływem śmiechu i spontanicznej ekspresji.
Zabawa jest więc potrzebna nie tylko nastolatkom i młodym
ludziom, ale także dorosłym, którzy rzadziej znajdują czas na to,
aby powygłupiać się z przyjaciółmi. Angażowanie się w twórcze
i spontaniczne działania − samodzielnie lub w towarzystwie −
to wspaniała okazja na wyzwolenie umysłu. Zabawa rozwija
mózg, ponieważ aktywuje go w sposób, który sprzyja powsta
waniu nowych połączeń neuronalnych. Na tym właśnie pole
ga kreatywność. Podczas zabawy z innymi czerpiemy również
przyjemność z bliskości i obecności.
Niestety, większość uczniów jest nieustannie poddawa
na ocenie. Porównuje się ich z innymi i zmusza do działania
zorientowanego na cel. Na każdym kroku wymaga się rywali
zacji: na lekcji, na sprawdzianach, egzaminach i zajęciach spor
towych. Tego typu aktywności nie są zabawą. W prawdziwej
zabawie nie ma zwycięzców, przegranych ani sztywnych zasad,
229
jest za to śmiech i spontaniczna ekspresja, dzięki którym wszys
cy świetnie się bawią, nikogo przy tym nie oceniając.
Większość dorosłych zapomina o zabawie. W ich mózgu
dochodzi do zablokowania obwodów związanych z zaan
gażowaniem społecznym, dzięki którym uczenie się może być
łatwe i przyjemne. W rezultacie zaczynają narzekać na rutynę,
a spontaniczna eksploracja świata staje się jedynie mglistym
wspomnieniem z przeszłości.
Myślenie dywergencyjne umożliwia przyjęcie niestandar
dowego podejścia i pozwala spojrzeć na życie z innej pers
pektywy. Gdy nie obawiamy się ośmieszenia ani kary za to,
że zrobimy coś „źle”, możemy badać świat w nieskrępowany
sposób. Dzieci w wieku przedszkolnym są bardzo ciekawe
świata. Niestety, w szkole podstawowej ich potencjał twórczy
zostaje w znacznym stopniu zablokowany, a kolejne lata nauki
coraz bardziej tłumią kreatywność. Uczniom przekazuje się, że
pewne rzeczy są właściwe, a inne nie. Wymaga się, aby pisali
eseje według ściśle wytyczonych zasad i rozwiązywali zadania
w określony sposób. To po części dlatego wielu młodych ludzi
dochodzi do wniosku, że nauka jest męcząca i nudna. Nie ma
nic złego w tym, że dzieci uczą się w szkole ortografii czy tab
liczki mnożenia, ale nie możemy tłumić ich spontaniczności
ani ograniczać sztywnymi zasadami. Na szczęście niektórym
nauczycielom udaje się wprowadzić ducha zabawy do codzien
nej szkolnej rutyny.
Gdy uświadomiłem sobie, że w moim dorosłym życiu bra
kuje zabawy, zapisałem się na amatorskie zajęcia aktorstwa,
tylko po to, aby miło i wesoło spędzać czas z innymi ludźmi.
Zajęcia odbywają się raz w tygodniu, ale uwielbiam je i czer
pię z nich radość, co wpływa pozytywnie na pozostałe aspekty
230
mojego życia. Zacząłem także jeździć na rolkach po okolicy,
słuchając przy tym dobrej muzyki. Dałem sobie wewnętrzne
przyzwolenie na zabawę i przekonałem swój dorosły umysł, że
wpłynie ona korzystnie na mój mózg.
Zabawa jest wspaniałą odskocznią od systemu szkolnego
i obowiązków dorosłego życia: to okazja do spontanicznej eks
presji twórczej, śmiechu i radości ze wspólnego działania.
6. Aktywność fizyczna
W mojej okolicy szkoły straciły sporą część funduszy
i obecnie kładą większy nacisk na osiągnięcia szkolne niż rozwój
fizyczny uczniów. Dodatkowo skrócono dzieciom długie przer
wy i ograniczono zajęcia ze sztuki, muzyki, tańca i aktorstwa.
Z perspektywy rozwoju mózgu nie jest to dobra strategia. Sztu
ka, muzyka, teatr i taniec wiążą się z zabawą i sprzyjają twórczej
eksploracji, podobnie jak aktywność fizyczna. Ruch stymulu
je procesy neuroplastyczne, dzięki czemu jesteśmy w stanie
więcej zapamiętać, a w mózgu powstają i utrwalają się nowe
połączenia neuronalne. Ponadto ćwiczenia fizyczne poprawia
ją samopoczucie nawet u osób ze skłonnością do depresji.
Moja przyjaciółka poradziła sobie ze zmianami nastroju dzięki
wprowadzeniu ćwiczeń ruchowych do swojego planu dnia.
Codzienna dawka ruchu jest niezwykle ważna dla zdrowia
mózgu i umysłu zarówno u dorosłych, jak i młodych. Warto
zacząć od półgodzinnego aerobiku, ale bardzo dobre są także
ćwiczenia wzmacniające mięśnie na siłowni. Każdy z nas może
znaleźć dla siebie aktywność, dzięki której podniesie swo
ją sprawność fizyczną i umysłową, nie narażając się przy tym
na urazy. Pamiętajcie, że tylko wy możecie podjąć decyzję
o zmianie waszego trybu życia. Ruch przyniesie wam mnóstwo
231
korzyści: poczujecie się lepiej, zadbacie o rozwój mózgu, kon
dycję fizyczną i zdrowie.
232
Z kolei częsty kontakt z naturą wpływa korzystnie na sa
mopoczucie, poprawia zdolność koncentracji i jest źródłem
regeneracji. Warto zacząć chociaż od spaceru w parku i przy
glądania się drzewom, chmurom lub księżycowi. Wszyscy jes
teśmy dziećmi naszej planety, która jest naszym domem.
Gdy potrafimy nawiązywać kontakt z innymi ludźmi i naszą
planetą, czujemy się częścią większej całości. Wiemy, że nie
jesteśmy tutaj sami. Ziemia jest naszym domem, ludzie naszym
plemieniem, a pozostałe istoty naszymi krewnymi.
ZAKOŃCZENIE
TOŻSAMOŚĆ ZINTEGROWANA
234
pracuje nad sobą, stara się zrozumieć swoje modele przywiąza
nia i wczesne doświadczenia życiowe oraz stworzyć spójną
opowieść życiową. Nie zamierzała z tego rezygnować, więc
nie podobała jej się sugestia, że powinna zacząć skupiać się na
„my” zamiast na „ja”. Wysłuchałem jej uważnie i zdałem sobie
sprawę, że rzeczywiście idea ta może zostać opacznie zrozumia
na. Wyjaśniłem więc, że chodzi raczej o to, byśmy nie myśleli
wyłącznie o sobie, ale także o większej całości, którą tworzymy.
Musimy poszerzyć swoją jaźń na tyle, aby objąć nią również
świat zewnętrzny. Na tym właśnie polega integracja.
Dlaczego jest to ważne? Badania wykazały, że izolacja od
innych sprawia, że czujemy się gorzej fizycznie i psychicznie.
Gdy jaźń w naszym rozumieniu ogranicza się tylko i wyłącznie
do naszego ciała, tracimy poczucie głębszego sensu życia
i przynależności. Niestety, współczesny świat wzmacnia w nas
taką postawę. A jednak budując wspierające relacje i pomaga
jąc innym, mamy szansę na większe szczęście i zdrowie. W ra
mach pewnego eksperymentu naukowego przekazano osobom
badanym pieniądze: okazało się, że przyniosły one najwięcej
radości tym, którzy podzielili się nimi z innymi.
Każdy z nas potrzebuje więc zarówno troszczyć się o własną
indywidualność, jak i czuć się częścią większej całości. Dzięki
temu nasze życie nabiera głębszego, duchowego sensu.
Warto wspomnieć także o tym, że nasza planeta pilnie wy
maga naszego wsparcia. Liczba ludności dramatycznie wzrasta
i wielu ludziom brakuje żywności, zdrowego powietrza, wody,
lekarstw, ubrań i schronienia. Gdy uświadomimy sobie, jak
wiele istot cierpi i umiera z powodu bezmyślnych działań naszej
cywilizacji, staje się dla nas jasne, że musimy podjąć wspólny
wysiłek dokonania niezbędnych zmian.
235
Młodzi ludzie mają bardzo wiele do zaoferowania świa
tu. Dzięki swojemu naturalnemu pragnieniu nowości mogą
znaleźć nowe rozwiązania dla globalnych problemów. Aby tego
dokonać, potrzebują jednak wsparcia dorosłych oraz szacunku
dla swojej potrzeby buntu i twórczej eksploracji. Będą wówczas
mogli otworzyć umysł na nowe strategie postępowania w tych
trudnych czasach.
Dzięki twórczej współpracy kolejne pokolenia młodych ludzi
stworzą wizję edukacji, która nie ogranicza się do zapamiętywa
nia faktów i liczb, ale pobudza wyobraźnię i inspiruje do nowych,
wartościowych pomysłów. Na tej drodze dojdzie do znaczących
zmian w życiu rodzinnym i całym społeczeństwie. Stoimy obecnie
przed koniecznością rozwiązania wielu globalnych problemów –
takich jak głód, przemoc, zanieczyszczenia, zmiany klimatyczne
i terroryzm – lecz możemy sobie z nimi poradzić tylko, jeśli zjed
noczymy swe siły. Gdy zaczniemy ze sobą współpracować – a nie
walczyć i rywalizować – zbudujemy społeczeństwo oparte na
poczuciu wspólnoty.
Uważam, że nawiązanie skutecznej współpracy jest obecnie
naszym imperatywem moralnym. Wszyscy jesteśmy mieszkań
cami tej samej planety i dzielimy ze sobą to samo powietrze
i wodę. Postarajmy się o nią zadbać, ponieważ trudno nam
będzie znaleźć inne miejsce do zamieszkania. Najwyższa pora
odnaleźć nową tożsamość, dzięki której wspólnie poradzimy
sobie z wyzwaniami współczesnego świata.
Zdaję sobie sprawę, że moje słowa mogą brzmieć zbyt
patetycznie dla niektórych albo wydać się im zupełnie nieis
totne. Pragnę jednak podzielić się tym przesłaniem, ponieważ
głęboko wierzę, że poszerzając swoją definicję jaźni, możemy
zaspokoić indywidualną potrzebę sensu i przynależności oraz
236
prowadzić naprawdę szczęśliwe i spełnione życie. Poradzimy
sobie z globalnymi wyzwaniami, jeśli tylko poszerzymy swoje
poczucie tożsamości poza odosobnione „ja”.
Albert Einstein napisał kiedyś, że doświadczanie siebie jako
kogoś oddzielonego od całości jest podobne do iluzji optycznej
i stanowi źródło wszelkich problemów osobistych i światowych.
Iluzja to przekonanie, które nie ma nic wspólnego z rzeczy
wistością. Gdy postrzegamy siebie jako odseparowaną jednost
kę, tracimy kontakt z tą częścią naszej istoty, która jest połączona
ze światem. Indywidualna tożsamość nie integruje się wówczas
z całością, której jesteśmy częścią. Nasze największe problemy
indywidualne i zbiorowe są zatem przejawami zaburzonej integ
racji – chaosu i sztywności – i wynikają z tego, że gdy czujemy
się oddzieleni, nastawiamy się na konsumpcję i wydaje nam się,
iż rzeczy materialne przyniosą nam szczęście. Nie bierzemy pod
uwagę, że zasoby naszej planety są ograniczone.
Proponuję więc, byśmy zastanowili się nad tym, jak może
my służyć naszej planecie i innym ludziom. Nigdy nie mamy
gwarancji, czy uda nam się naprawić, czy też ,,uratować” świat,
ale zawsze możemy mu służyć. Równie istotne jest pragnienie
delektowania się życiem: powinniśmy uszanować swoją potrze
bę doświadczania radości i zaspokajać ją. Zintegrowane podej
ście polega na uwzględnieniu zarówno potrzeby delektowania
się światem, jak i służenia mu. Dzięki temu możemy wieść
spełnione życie, pełne radości i poczucia bliskości, czuć się do
brze z samym sobą i innymi, bawić się, zgłębiać świat i relacje,
a także pomagać innym, łagodzić cierpienie i uzdrawiać plane
tę. A zatem służmy i delektujmy się, odnajdując wewnętrzną
równowagę w swojej zintegrowanej tożsamości.
Poetka Maya Angelou przypomina nam, że wcale nie mu
237
simy czekać, aż będziemy wiedzieć wszystko, żeby wyrażać sie
bie i dzielić się sobą z innymi: „Ptak nie śpiewa dlatego, że ma
rozwiązania, ale dlatego, że ma pieśń do zaśpiewania”. Kontakt
z innymi i dzielenie się swoimi pieśniami o życiu jest niezwykle
ważne zarówno w młodym wieku, jak i w dorosłości.
Po czym możemy poznać, że żyjemy pełnią życia? Jak roz
poznać, że odnieśliśmy sukces? Że udało nam się wesprzeć
rozwój psychiczny młodego pokolenia i pielęgnować poten
cjał młodości w samym sobie? Wiersz Bessie Anderson Stanley
podpowiada, na czym polega udane życie.
Sukces
238
sześćdziesiąt lat. Niech wasze życie będzie pełne pasji! Niech
wasze zaangażowanie społeczne sprzyja wspólnym inicjaty
wom i wzmacnianiu inteligencji zbiorowej, a pragnienie nowoś
ci przemieni wasze życie we wspaniałą przygodę, zaś twórcza
eksploracja umożliwi stworzenie nowego świata, z którego
będą dumne przyszłe pokolenia. Wierzę, że znajdziecie sposób,
aby w pełni cieszyć się życiem, służyć światu, dzielić się swoją
pieśnią i zintegrować swoją tożsamość. Życzę wam przy tym
dobrej zabawy!
Podziękowania
240
Jestem również ogromnie wdzięczny mojemu agentowi
literackiemu Douglasowi Abramsowi za profesjonalne i oso
biste wsparcie, jakiego udzielał mi od samego początku oraz na
różnych etapach tworzenia tej książki.
Równie wspaniale pracowało mi się z Sarą Carter, wnikli
wą i błyskotliwą redaktorką z wydawnictwa Tarcher/Penguin.
Sara była niezwykłym towarzyszem w tym procesie. Serdeczne
podziękowania dla Joanny Ng i Brianny Yamashita z wydaw
nictwa Tarcher, które również bardzo ciężko pracowały nad
tym, żeby ta książka mogła ujrzeć światło dzienne.
Bez nieocenionego wsparcia i inspiracji ze strony moich
dzieci, Aleksa i Maddi Siegel, oraz żony, Caroline Welch, nie
byłbym dzisiaj tym, kim jestem, ani nie napisałbym tej książki.
Brak mi słów, aby wyrazić Wam swoją wdzięczność i miłość.
Dziękuję Wam za wspólną przygodę i za to, że jesteście sobą.
INDEKS
A
Akceptacja 34, 78, 105, 108, 177, 180, 200, 203, 207, 208, 234
Adolescencja zob. także Dorastanie 21, 27, 29, 33, 64, 67, 182–183
AIDS 191, 205
Alkohol 28, 62, 65, 130, 132, 210, 212–219
Angelou Maya 237
Antykoncepcja 192
Apatia 19
Autentyczność 203, 204, 238
Autentyczne życie 210
Autorefleksja zob. Refleksja
Autorytarny styl wychowania 38, 202
Autorytatywny styl wychowania 38, 202
B
BDNF, zob. Neurotropowy czynnik pochodzenia mózgowego
Bezpieczna przystań 39, 121, 122, 126, 134, 138, 157, 163, 164, 192, 204
Bodźce 59, 80, 93–95, 143, 155
społeczne 80, 93, 123
wewnętrzne 180, 143
zewnętrzne 105, 111, 181
Bowers Kathryn 97
Brach, Tara 160
Bycie obecnym zob. także Obecność 14, 103–105, 141, 173, 176, 177, 179,
195, 197, 200, 202
C
Chaos 33, 56, 58, 60, 61, 88, 96, 132, 198, 199, 207–209, 237
emocjonalny 153
wewnętrzny 18, 60, 161, 196
Charakter 12, 16, 75
Choroby przenoszone drogą płciową 189, 192
Ciało 21, 44, 54, 56, 58, 81, 90, 93, 100, 101, 111, 123, 143, 155, 173, 176,
183, 188, 199, 214, 235
sygnały płynące z ciała 80, 94, 113, 143, 174
Ciało migdałowate 80, 95, 96
Ciało modzelowate 80
Cierpliwość 40
Chłopcy 34, 76, 205
242
dojrzewanie płciowe 30
rytuały przejścia dla chłopców 28, 34, 35
D
Depresja zob. także Zaburzenia afektywne dwubiegunowe 19, 45, 61, 87, 88,
128, 180, 213, 232
Dialog refleksyjny 41, 46, 166, 168, 170–172
Dojrzewanie płciowe 30, 31, 184–189
Dopamina 63–65, 67, 68, 73, 75, 124, 193, 211, 215–218
dopaminowy układ nagrody 68, 73, 214
Dorastanie
atrybuty 10, 15–18, 20, 21, 24, 68, 71, 72, 178, 234
jako okres eksploracji twórczej 18–20, 25, 35, 71, 82–85, 121, 178,
229–231
korzyści 15–18
mity związane z 8, 11–13, 20
potencjał 9–42
wyzwania 12, 14–16, 32–35, 42, 165, 176−188
zagrożenia 16, 18, 64, 69, 85, 97, 210
Dorosłość 11, 20, 25, 31, 33, 34, 37, 42, 71, 87, 122, 183, 185, 238
Doświadczenie 17, 21−24, 33, 38, 46, 60, 63, 64, 83, 88, 127, 146, 149, 153,
159, 160, 177, 182
a rozwój mózgu 74, 76, 82
a rozwój psychowzroczności 50
subiektywne, wewnętrzne 44, 47, 54, 185
trudne, traumatyczne 146, 153, 159, 160
z dzieciństwa 118, 120, 133, 135, 140, 141, 163, 166, 167, 169
Doznania 49, 108, 109, 116, 184, 187, 205, 207, 211, 224
fizyczne 109, 110, 113−115, 146, 150, 155, 156, 158−160, 170−172
seksualne 186, 187, 204
związane z oddychaniem 106
Dzieciństwo zob. także Doświadczenia z dzieciństwa 16, 20, 25, 34, 36, 40,
76, 77, 81, 83, 87, 118, 119, 123, 125, 127, 130, 133, 135−141, 153, 154, 157,
160, 164, 181, 183, 209
Dziennik 22, 50, 155, 160, 162, 168, 172, 226
Dziewczęta 30, 34, 76, 185, 205
okres dojrzewania u 30
E
Edukacja 32, 83, 236
Einstein, Albert 237
243
Emocje 18, 20, 41, 44, 59, 60, 72, 77, 79, 90, 92, 93, 96, 100, 105, 107, 121,
127, 132, 142−144, 147, 151, 155−160, 166−168, 171, 179, 184, 187−189,
197, 201
a mózg 94−96, 214
chaotyczne 121, 134, 153−155
intensywne 9, 13, 16−19, 21, 22, 29, 39, 40, 58, 69−71, 91, 92, 94, 133,
138, 155, 186, 201
przytłaczające 121, 145, 152, 167, 194, 196
regulacja (emocjonalna) 81, 93, 102, 118, 123, 132, 182, 224, 225
równowaga (emocjonalna) 45, 60, 80, 88, 90, 93, 96, 129, 232
Emocjonalny chaos zob. Emocje chaotyczne
Emocjonalny dystans 147, 148
Emocjonalna inteligencja zob. Inteligencja emocjonalna
Emocjonalność, intensywna zob. Emocje intensywne
Empatia 43, 45, 46, 53−55, 61, 78, 81, 90, 93, 94, 100, 107, 123, 169−172, 224
F
Fisher, Helen 192
G
Gandhi, Mahatma 101
Geny 34, 82, 83, 87−89, 124, 182
Goethe, Johann Wolfgang von 13
Grzyby halucynogenne 210, 211
H
Hiperracjonalność 66−71, 77, 85
Hipokamp 80, 158
Homoseksualizm 201, 202, 204−207
Hormony 72, 186, 193
buzujące, szalejące 7, 9, 67, 70
poziom 225
zmiany (hormonalne) 30, 87, 184, 187
I
Impulsywność 64, 66, 72, 85, 97
Indywidualność 38, 198, 208, 223, 234, 235
Integracja 24, 41, 43, 46, 51, 55−57, 60, 61, 72, 78, 99, 123, 149, 152, 157,
160, 161, 164, 168−172, 208, 209, 223
mózgu 72, 75−78, 81, 82, 89, 92−94, 98, 108, 118, 125, 146, 147, 171
umysłu, świadomości 109−115, 152
zaburzona, zahamowana 89, 90, 142, 145, 199
244
Intencje 23, 40, 43, 46, 111, 116, 165, 224
Inteligencja 13
emocjonalna 44, 101
społeczna 43, 44, 101
zbiorowa 33, 232, 239
Intuicja 68, 72, 77, 78, 82, 143
Intuicyjne myślenie zob. Myślenie intuicyjne
J
Język 143, 146, 150, 155
K
Kokaina 210, 216
„Koło świadomości”, ćwiczenie 109−117, 170, 179, 183, 197
Komunikacja 10, 24, 52−55, 85, 142, 144, 157, 166−168, 173
empatyczna, otwarta, współczująca 10, 32, 43, 55, 57, 98, 174, 202, 223
między neuronami 48
niewerbalna zob. także Sygnały niewerbalne 53, 54, 150, 151, 232
wzorce 166−168, 172
Kontakty seksualne 188−191
Kora mózgowa 44, 80−82, 90, 94
Kora przedczołowa 70, 90, 94
Kornfield, Jack 160
L
Lewa półkula mózgu zob. Półkula lewa mózgu
Lęk zob. także Lękowy model przywiązania 60, 79, 88, 97, 122, 128, 133,
151, 155, 162, 163, 168, 179, 196, 200, 201, 205, 206, 209
społeczny 212, 213
M
Marihuana 210, 212−214
Mądrość 17, 78, 113
ciała 143
dorosłych 17
Mechanizm obronny zob. Reakcje obronne
Medytacja (uważności) 100, 101, 104−107, 11, 224
Mielinizacja 77, 82, 89, 90
Miłość 166, 178, 196−198, 203, 206, 238
do dziecka 148, 149, 208, 209
pierwsza 190−195
245
Modele mentalne 119, 158, 166−169, 203, 205
Model przywiązania (styl przywiązania, więzi) 119−169, 181, 182, 203, 235
ambiwalentny 127, 128, 131, 132, 144−146, 153−155, 157, 167, 169
bezpieczny 120−129, 134, 135, 140, 141, 145−147, 152, 157−159, 169,
182, 183, 194
lękowy 129, 135, 140, 142, 146, 152, 162, 163, 168
unikający 126, 127, 133, 141−153, 157, 167, 169
zdezorganizowany, zdezorientowany 128−133, 145, 146, 154, 157−163,
168, 169
Móżdżek 80
Myślenie 15, 21, 29, 45, 65, 81−83, 88, 195, 216, 226
abstrakcyjne, pojęciowe 17, 21, 83, 84, 185
analityczne 167
dywergencyjne, twórcze 84, 230
intuicyjne 72−74, 81
jasne, racjonalne 91, 96, 129
liniowe i dosłowne 143
zaburzenia 124, 129, 183
N
Nagroda (dążenie do nagrody) zob. także Dopaminowy układ nagrody 16,
25−28, 63−70, 73, 77, 94, 211, 216
Narkotyki 27, 73, 75, 178, 210
uzależnienie od 210−219
Narracja (wzorce, style) 141−165
ambiwalentna 144, 145
bezpieczna, spójna 140, 141
unikająca 141−143
zdezorganizowana 145−146, 158, 159
Narządy płciowe 185
Natterson-Horowitz Barbara 96, 97
Neff Kristin 208
Neurony 45, 48, 51, 77, 82, 227
Neuroplastyczność 223, 227, 228, 231
Neuroprzekaźniki 63, 213
Neurotropowy czynnik pochodzenia mózgowego 208
Niska droga przetwarzania 57
Nuda 19, 199, 228
246
O
Obecność zob.także Bycie obecnym 100, 107, 116, 122, 125, 172, 176−178,
186, 202, 206, 207, 229
Obserwacja 8, 49, 50, 53, 104, 105, 108, 109, 126, 156, 224
Oczekiwania 13, 189, 192, 200−204
Odporność psychiczna 103, 108, 123, 134, 197
Odrzucenie zob. Poczucie odrzucenia
Odwaga 15, 71
Oksytocyna 124, 193
Opowieść życiowa zob. Narracja
Orientacja seksualna zob. także Homoseksualizm, Seksualność 200−210
Osobowość 21, 83, 120, 165, 177−179, 181−183, 186, 187, 203, 207, 216
P
Pamięć zob. Wspomnienia
Pasja 12, 26, 179, 239
Picie alkoholu zob. Alkohol
Pień mózgu 79, 80, 93, 94, 123, 128, 174, 215, 222
Poczucie
bezpieczeństwa 20, 33, 39, 40, 41, 120−123, 157, 164
odrzucenia 156, 162, 196
sensu życia 42, 100
straty 192, 196
tożsamości 72, 237
więzi 57, 102, 114, 165, 170, 193
Podejmowanie decyzji 63−68, 72−74, 81, 94
Porges Stephen 196
Potencjał dorastania zob. Dorastanie
Potrzeba, potrzeby 43, 86, 123, 127, 128, 142, 154, 164
akceptacji przez rówieśników 78
bliskości, więzi 40, 128, 144, 147, 154, 157, 164, 165, 168
delektowania się światem 237
dystansu 32
emocjonalne 142
niezależności 24
nowości, nowych doświadczeń, wrażeń, eksperymentowania 16, 17, 20,
23, 24, 35, 71, 78, 86, 178, 210−212, 234
stałości 31
twórczego działania, eksploracji 9, 85, 86, 178, 236
wiedzy 211
wyrażanie 220
247
Półkula lewa mózgu 143−146, 149, 155−157, 168
Półkula prawa 55, 80, 81, 142, 143−146, 149−155, 157−159
Prawa półkula mózgu zob. Półkula prawa mózgu
Procesy mentalne 47, 48, 110, 111, 114
Przebudowa mózgu 9, 83, 84, 87−94
Przedczołowa kora zob. Kora przedczołowa
Przycinanie połączeń (w mózgu) 76, 77, 82, 87−90
Przyjaciele 21, 33, 39−41, 50, 62, 83, 114, 120, 125, 135, 173, 185, 189, 194
Przywiązanie zob. także Modele przywiązania, Relacje 27, 118−169, 192,
194, 199
bezpieczne 38, 41, 121, 124−126, 130−134
reaktywne 129, 130
Psychoterapia 88, 131, 132,134, 179, 183, 195, 200
Psychowzroczność 8, 42−61, 77, 98−117, 135, 147, 156, 165−175, 183, 207,
209, 222−233
Psychowzroczność (książka Daniela J. Siegela) 222
R
Reakcje 124, 132, 182, 184
automatyczne, podkorowe 92, 93, 187
behawioralne 158, 215
emocjonalne 77, 95, 157
impulsywne 39, 58
fizjologiczne 215
homofobiczne 206
naturalne 187
obronne, ucieczki (mechanizm obronny) 91, 127−130, 142, 153, 167, 205
Refleksja 39, 41, 56, 64, 66, 79, 98−102, 133, 141
nad modelami przywiązania, doświadczeniami z dzieciństwa 134−140,
162,
nad sobą (autorefleksja) 45, 59, 83, 94, 119, 127, 132, 142, 146, 156, 160,
163, 218, 224
nad wartościami 75
nad życiem, sensem życia 22, 185
wspólna 165−175
Refleksyjny dialog, zob. Dialog refleksyjny
Regulowanie emocji zob. Emocje − regulowanie
Relacje, więzi zob. także Modele przywiązania 12, 14, 27, 31, 34−42, 53−61,
101, 117, 118−165
bliskie 13, 118−165, 179, 208
budowanie relacji 53, 98, 101, 165−175, 212
248
naprawa relacji 162, 173−175
nastolatków z dorosłymi 31, 32, 34
nastolatków z rodzicami 12, 24, 31, 38, 39, 118, 119, 24−125, 135
rówieśnicze, z przyjaciółmi 12, 17, 18, 30−33, 39, 40, 50, 66, 68−71, 78,
91, 96, 97, 114, 165, 178, 205, 212
satysfakcjonujące, wspierające, zdrowe 17, 42−45, 53, 89, 99, 100
społeczne 77, 85, 124, 185, 210, 240
z rodzicami 118, 119, 123, 124, 135−140, 166, 168, 182
Rogers Fred 96
Rodzice zob. Relacje z rodzicami, Modele przywiązania
Rodzina 30−34, 39, 42, 50, 71, 83, 97, 101, 118, 125, 141, 154, 163, 169,
173, 179−188, 203, 205, 219−223
Rozwój 8, 11, 22, 23, 70, 91, 118, 119, 124, 177, 179, 182, 208, 211
fizyczny 72, 231
mózgu 11, 14, 20, 25, 51, 57, 63, 65, 68, 70, 74, 76, 82−89, 107, 118, 123,
142, 169, 184, 223−229, 231−232
osobisty 96, 119, 148, 162, 165
osobowości, indywidualności 177, 178, 198
umiejętności, wiedzy 10, 70, 74, 77, 121, 197
Rówieśnicy zob. Relacje rówieśnicze
Równowaga zob. Emocje – równowaga
Rytuały przejścia 28, 34, 35, 87, 124
Ryzyko, ryzykowne zachowania 16, 17, 24−28, 33, 34, 38, 63−70, 71, 73,
78, 85−90, 97, 215, 225
S
Samobójstwo 27
Samoregulacja 56, 182
Samoświadomość 38, 45, 49, 50, 56, 79, 83, 90, 119, 120, 217
rozwój 64, 72, 83, 118, 165, 171, 218
Schizofrenia 87, 88, 213
Seks, kontakty seksualne 73, 178, 188−190, 191
Seksualność 30−32, 184−194, 197, 204−206
Seksualna orientacja zob. Orientacja seksualna
Sen 79, 224−227
Sens życia zob. Poczucie sensu życia
Serotonina 124
Synapsy 76, 87
Społeczna inteligencja zob. Inteligencja społeczna
Społeczne relacje zob. Relacje
249
Społeczeństwo 34, 45, 69, 93, 122, 123, 126, 128, 131, 166, 168, 201−204,
232, 236
Stanley Bessie Anderson 238
Stevens Cat 83
Strata
Stres 20, 31, 33, 39, 64, 71, 76, 88, 89, 100, 104, 129, 155−158, 173, 183, 225
Styl przywiązania zob. Model przywiązania
Sukces (wiersz Bessie Anderson Stanley) 238
Sygnały niewerbalne 53, 54, 142, 143, 147, 150, 152
Szacunek 10, 24, 35, 40, 50, 78, 86, 170, 173, 177−179, 192, 236, 238
Szkoła 101
Szczęście, szczęśliwe życie 74, 100, 104, 115, 173, 201, 232, 234
Ś
Śmierć 25, 27, 28, 36, 67, 78, 185, 214
Świadome rodzicielstwo, książka Daniela J. Siegela 58, 135, 175
Świadomość zob. także Samoświadomość 17, 21, 46, 47, 49, 50, 56, 79, 83,
84, 92, 103, 106−117, 120, 133, 186, 187, 205, 212
odmienne stany świadomości 210, 211, 214
Świat wewnętrzny 42−44, 49, 54, 57, 58, 108, 128, 149, 165, 207
T
Telomeraza 100, 224
Telomery 100, 173
Temperament 32, 124, 180−183, 187, 191, 194, 203
Terapia zob. Psychoterapia
Tożsamość zob. Poczucie tożsamości
Trauma, strata 158−162
z dzieciństwa 133, 158, 161
nieprzepracowana 132, 154, 158−161
Twain Mark 23
Twórcza eksploracja zob. Potrzeba twórczej eksploracji
U
Uczenie się 83, 119, 227, 228, 230,
Uczucia zob. Emocje
Układ limbiczny 79, 80, 82, 91, 93−95, 123, 128, 158, 174, 214−216, 220,
222
Układ nagrody zob. Dopaminowy układ nagrody
Układ nerwowy 55, 61, 102, 182
250
Umysł 8, 15, 22, 42, 46−56, 77, 93, 100−103, 107, 110, 118−124, 157, 158,
161−163, 173, 184, 229, 231, 236, 240
elastyczność 42, 89
mapy umysłu 44, 52−54, 56, 94, 165
obserwacja umysłu 46−50, 104
potencjał 29, 35, 84
rozwój 22, 25
stany umysłu 46, 57, 58, 59, 134, 152, 160, 168, 174, 186, 187, 209
wzmacnianie umysłu 61, 107, 11, 117, 152, 183, 197
Uwaga 49, 76, 79, 104, 105, 110−112, 214, 228
Uważność (mindfulness) 49, 99−107, 110, 111, 116, 133, 173, 180, 203, 224
Uzależnienie 65, 75, 178, 192, 193, 210−219
substancje uzależniające 65, 90
W
Wartości 67, 68, 74, 75, 77
Więzi, zob. Relacje
Wrażliwość 71, 77, 180, 206, 208
Wsparcie 11, 34, 38, 39, 74, 98, 121, 134, 191, 195, 202, 206, 207, 210, 217,
219, 235, 236, 241
Wspomnienia, pamięć 43, 44, 49, 60, 106, 110, 111, 114, 133, 135, 151, 159,
162
autobiograficzne 22, 35, 131, 143, 155, 158, 159, 161, 209, 224
ukryte i jawne 146, 158, 159
Współczucie 116, 171, 224, 240
do innych 50, 133
do samego siebie 208
Współpraca 86, 87, 122, 228, 232, 236
obszarów mózgu 55, 81, 82, 128, 143, 144
Wyobraźnia 18, 19, 187, 229, 236
Wyrażanie potrzeb zob. Potrzeby – wyrażanie
Z
Zaburzenia
afektywne dwubiegunowe 87, 213
myślenia zob. Myślenie – zaburzenia
nastroju 87, 88, 183
nerwicowe, psychiczne 87−89, 124, 180, 183,
odżywiania 183
reaktywne przywiązania 129
równowagi w mózgu 88
251
wydzielania insuliny 225
Zaufanie 172, 173, 177, 196, 202, 203, 209
Zdrowie 27, 42, 43, 51, 89, 100, 108, 115, 223, 224, 229, 232, 235
psychiczne 118, 164, 223
Złość 21, 44, 60, 79, 151, 155, 162, 181, 204−207
SPIS RZECZY
Przedmowa.............................................................................................................. 7
253
Mózg emocjonalny......................................................................................... 94
Stworzeni do przygody i bliskości................................................................ 96
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI. REFLEKSJA......................... 98
Psychowzroczność i uważność ............................................................... 99
Przygotowania ........................................................................................ 102
Bycie obecnym tu i teraz........................................................................ 103
Psychowzroczność jako obiektyw......................................................... 108
Integracja świadomości za pomocą „Koła świadomości”................. 109
Refleksje na temat ,,Koła świadomości’’............................................... 115
254
Najważniejsze to być obecnym .................................................................. 195
Wyzwania związane z integracją................................................................. 198
Orientacja seksualna – oczekiwania i akceptacja.................................... 200
Substancje psychoaktywne i uzależnienia................................................. 210
Powrót do domu rodzinnego...................................................................... 219
NARZĘDZIA PSYCHOWZROCZNOŚCI. PROSTA SIÓDEMKA
PSYCHOWZORCZNOŚCI......................................................................... 223
Kontakt z samym sobą............................................................................ 223
Sen............................................................................................................. 224
Koncentracja............................................................................................ 227
Odpoczynek............................................................................................. 229
Zabawa...................................................................................................... 229
Aktywność fizyczna................................................................................ 231
Kontakt z ludźmi i naturą ..................................................................... 232
Podziękowania.................................................................................................... 240
***
257
WWW.WYDAWNICTWOMIND.PL