Professional Documents
Culture Documents
Dieta SIRT Przelom W Dziedzinie Zdrowego Stylu Zycia I Odchudzania 210419 151334
Dieta SIRT Przelom W Dziedzinie Zdrowego Stylu Zycia I Odchudzania 210419 151334
A revolution in
health and weight loss
Przekład: Magda Witkowska
Redakcja: Elżbieta Wojtalik-Soroczyńska
Korekta: Maria Żółcińska
Projekt okładki: Michał Duława | michaldulawa.pl
Zdjęcie na okładce: yurakp | Fotolia.com
Skład: Studio Magenta, Nadzieja Michnievič
Glen Matten
Glen jest entuzjastą dobrego jedzenia
z dyplomem w dziedzinie dietetyki
medycznej. W jego przypadku obsesyjne
gromadzenie wiedzy na temat odżywiania
się idzie w parze z zamiłowaniem do
dobrej kuchni. Od blisko 10 lat
z powodzeniem otwiera kolejne kliniki na
terenie Wielkiej Brytanii, a z jego usług
skorzystało już wielu zawodowych
sportowców i celebrytów. Jest autorem
nagradzanych publikacji, który chętnie
udziela się w mediach.
Wprowadzenie
Jako specjaliści w dziedzinie dietetyki
medycznej i autorzy nagrodzonego
referatu The Health Delusion, w temacie
zdrowia potrafimy odsiewać ziarno od
plew. W związku z tym do koncepcji
stosowania diety odnosimy się bardzo
sceptycznie. Diety są bowiem ostatnio jak
wszystkie inne trendy. Pojawiają się na
chwilę, robią wielką karierę i szybko
odchodzą w zapomnienie. Wiele z nich
rzeczywiście prowadzi do spadku masy
ciała w krótkim okresie, ale na dłuższą
metę nic z tego nie wychodzi. Ludzie nie
są w stanie utrzymać nowej wagi
i z czasem wracają do pierwotnych
kształtów, a niekiedy wręcz przybywa im
kilogramów. Spośród setek milionów
ludzi, którzy każdego roku decydują się na
jeden z modnych planów dietetycznych,
tylko niespełna jednemu procentowi udaje
się osiągnąć trwały efekt w postaci spadku
masy ciała[1]. Diety to czcze obietnice,
które raz po raz nas rozczarowują. Ponad
jedna trzecia z nas stosowała w ciągu
ostatnich 20 lat taką czy inną dietę,
a mimo to społeczeństwo cały czas tyje.
Coś musi być nie tak.
Uczciwie możemy powiedzieć, że nas
diety nigdy nie interesowały… dopóki nie
odkryliśmy diety sirtuinowej, czyli
radykalnie nowego, prostego modelu
odżywiania się, dzięki któremu można
trwale pozbyć się zbędnych kilogramów,
a dodatkowo jeszcze osiągnąć inne
korzyści zdrowotne.
Czym są sirtuiny?
W ostatnich czasach wśród zwolenników
diet bardzo popularne są różne formy
głodówki. Nie bez powodu. Z badań
wynika, że głodówka – i to zarówno
polegająca na obniżeniu dziennego
spożycia kalorii, jak i na radykalniejszym,
ale za to okresowym ograniczaniu dostaw
energii do organizmu – pozwala w ciągu
pół roku zrzucić około sześciu kilogramów,
a jednocześnie istotnie obniżyć ryzyko
wystąpienia różnych chorób[2].
Zastosowanie głodówki zmusza
organizm do korzystania
z nagromadzonych zapasów energii, co
aktywuje tak zwany gen szczupłości, a tym
samym otwiera nam drogę do wielu
pozytywnych zmian. Organizm przestaje
magazynować tłuszcz, wstrzymuje
normalny proces wzrostu i przechodzi
w tryb „przetrwania”. Rozpoczyna się
spalanie tłuszczu, aktywacji ulegają geny
odpowiedzialne za utrzymanie porządku
w organizmie, a więc za jego naprawę
i odmładzanie komórek. Przynosi to
korzyść w postaci utraty wagi i poprawy
odporności.
Ten medal ma jednak również drugą
stronę. Otóż obniżenie podaży energii
wywołuje poczucie głodu, drażliwość
i zmęczenie, a także zanik masy
mięśniowej. O tym zwolennicy diet
opartych na głodówce wolą nie mówić. Ta
metoda bowiem – o ile stosuje się ją
poprawnie – rzeczywiście prowadzi do
utraty wagi, ale jednocześnie też
unieszczęśliwia, i to do tego stopnia, że
wiele osób nie jest w stanie
konsekwentnie jej stosować. W ten sposób
dochodzimy do zasadniczego pytania: czy
da się osiągnąć te same korzyści bez
konieczności obniżania podaży kalorii,
a tym samym ponoszenia niekorzystnych
konsekwencji głodówki?
Odpowiedzi na to pytanie dostarcza
żywność sirtuinowa. Jest to nowo
zdefiniowana grupa produktów
o szczególnie wysokiej zawartości
pewnych konkretnych związków, których
połączenie umożliwia aktywację tych
samych genów szczupłości co
w przypadku głodówki. Chodzi o geny
kodujące białka znane jako sirtuiny. Świat
dowiedział się o nich za sprawą
przełomowych badań z 2003 roku.
Naukowcy odkryli wówczas, że
resweratrol, składnik zawarty w skórce
czerwonych winogron i w czerwonym
winie, znacznie wydłuża życie drożdży.
Udawało się zatem osiągnąć ten sam
rezultat, co w przypadku ograniczania
spożycia kalorii, ale bez konieczności
zmniejszania poboru energii[3]. Od tamtej
pory naukowcy ustalili, że podobne skutki
wywołują również inne składniki
czerwonego wina. Obecnie właśnie w ten
sposób tłumaczy się, dlaczego z piciem
czerwonego wina wiążą się liczne korzyści
zdrowotne, a także – prawdopodobnie –
dlaczego ludzie spożywający czerwone
wino mniej przybierają na wadze[4].
Za sprawą tych odkryć zaczęto szukać
kolejnych produktów, które
charakteryzowałyby się wysokim
stężeniem tych wyjątkowych składników
odżywczych, zdolnych zapewnić
organizmowi te same korzyści. Krok po
kroku naukowcom udawało się
zidentyfikować kolejne produkty
żywnościowe o takich właściwościach. Na
liście znalazły się produkty silnie
zakorzenione w tradycji kulinarnej, ale
ostatnio zapomniane, jak choćby lubczyk,
ale także wiele składników popularnych
i powszechnie cenionych, takich jak oliwa
z oliwek extra virgin, czerwona cebula czy
pietruszka, papryczka chili, jarmuż,
truskawki, orzechy włoskie, kapary, tofu,
kakao, zielona herbata, a nawet kawa.
Wspólny mianownik
najzdrowszych diet
Dalsze analizy doprowadziły nas do
wniosku, że produkty sirtuinowe stanowią
ważny element wszystkich diet, które
teoretycznie zapewniają najskuteczniejszą
walkę z chorobami i otyłością.
Interesujące nas produkty występowały
w diecie Indian Kuna, u których problem
nadciśnienia zdaje się w ogóle nie
występować, a przypadki otyłości,
cukrzycy, raka czy przedwczesnej śmierci
zdarzają się niezwykle rzadko (w związku
z dużym spożyciem bogatego w sirtuiny
kakao), ale także na japońskiej Okinawie,
gdzie wyraźnie widać związek między
spożyciem sirtuin a smukłą sylwetką
i długim życiem. Mieszkańcy Indii chętnie
raczą się pikantnymi daniami, które
zawierają duże ilości sirtuinowej
kurkumy, i dzięki temu skutecznie
uciekają przed rakiem, a cały zachodni
świat z zazdrością patrzy na mieszkańców
wybrzeży Morza Śródziemnego, których
otyłość dotyka tylko sporadycznie,
podobnie jak inne choroby przewlekłe.
Oliwa z oliwek extra virgin, dziko rosnące
zielone warzywa liściaste, orzechy, jagody,
czerwone wino, daktyle i zioła to wszystko
bogate źródła sirtuin – a tak się składa, że
wszystkie te składniki odgrywają bardzo
istotną rolę w kuchni
śródziemnomorskiej. Świat naukowy do
dziś z podziwem analizuje wyniki badań,
które potwierdzają, że dieta
śródziemnomorska sprawdza się lepiej niż
liczenie kalorii, a do tego zapobiega
chorobom skuteczniej niż jakiekolwiek
preparaty farmaceutyczne[5].
W kuchni brytyjskiej produkty
sirtuinowe nie odgrywają dziś głównej
roli, ale kiedyś było inaczej. Dawniej
stanowiły podstawowy składnik na
brytyjskich talerzach i chociaż wiele z nich
zostało zepchniętych na margines,
a niektóre zostały wręcz zapomniane, ten
stan rzeczy można łatwo zmienić.
STUDIUM PRZYPADKU
Do zwolenników diety sirtuinowej zalicza się
była top modelka i znana z telewizji autorka
programów i książek kulinarnych Lorraine
Pascale. Jak wyjaśnia, cały urok tej diety
polega na tym, że jest ona prosta i wygodna.
„Łatwo jej przestrzegać. Jak wszyscy wiemy,
zdrowa żywność bywa droga, co wiele osób
zniechęca. Ja sama uważam, że należy dążyć
do tego, aby jeść jak najwięcej dobrych
rzeczy i eliminować jak najwięcej tych
gorszych. Dużą zaletą diety sirtuinowej jest
to, że opiera się ona w znacznej mierze na
produktach, które już teraz spożywamy na co
dzień. Większość z nich jest łatwo dostępna
i można nimi urozmaicać rodzinny jadłospis
ku radości wszystkich zainteresowanych”.
ZAŁOŻENIA 1. FAZY
Pierwsza faza diety sirtuinowej to etap
spektakularnych sukcesów. W ciągu
pierwszych siedmiu dni stosowania naszej
klinicznie potwierdzonej metody traci się
3,2 kilograma. Metoda zostanie tu opisana
krok po kroku, przedstawimy również
konkretny jadłospis wraz z przepisami.
W ciągu pierwszych trzech dni pobór
kalorii zostanie ograniczony do
maksymalnie 1000 dziennie. W związku
z tym jadłospis na każdy kolejny dzień
będzie przewidywać trzy zielone soki oraz
jeden stały posiłek o wysokiej zawartości
związków sirtuinowych.
W dniach od czwartego do siódmego
liczba spożywanych kalorii wzrośnie do
maksymalnie 1500, a każdego dnia dieta
składać się będzie z dwóch zielonych
soków oraz dwóch stałych posiłków
o wysokiej zawartości związków
sirtuinowych. Z końcem siódmego dnia
należy spodziewać się utraty wagi na
poziomie średnio 3,2 kilograma.
Mimo ograniczenia liczby spożywanych
kalorii uczestnicy programu zwykle nie
skarżą się na uporczywy głód, ale wartość
graniczną należy traktować raczej jako
wskazówkę niż konkretny cel. Nawet w tej
najintensywniejszej fazie programu pobór
kalorii zostaje ograniczony tylko w stopniu
umiarkowanym, zwłaszcza w porównaniu
ze skrajnymi formami głodówki. Dieta
sirtuinowa zapewnia efekt naturalnej
sytości. Większość ludzi, którzy ją stosują,
czuje się najedzona.
ZAŁOŻENIA 2. FAZY
Druga faza to czternastodniowy okres
kontynuacji programu. Nie przewiduje się
tu restrykcyjnego liczenia kalorii, a mimo
to można w tym okresie umocnić efekt
utraty wagi i nadal spokojnie tracić
kolejne kilogramy. Na tym etapie sukces
przynosi spożywanie dużej ilości
produktów sirtuinowych. Aby to ułatwić,
przygotowaliśmy przykładowy
czternastodniowy jadłospis wraz
z konkretnymi przepisami. Na tym etapie
plan posiłków na każdy kolejny dzień
przewiduje trzy zrównoważone dania
sirtuinowe w ciągu dnia oraz porcję
zielonego soku sirtuinowego dla
podtrzymania efektu.
Plan na życie
Cały urok diety sirtuinowej polega na tym,
że wcale nie trzeba być stale na diecie.
Fazę pierwszą i drugą można co pewien
czas powtarzać, aby w razie potrzeby
pobudzić organizm do spalania tłuszczu.
Jedni będą się decydować na to raz na trzy
miesiące, innym wystarczy raz do roku.
Poza tym można spokojnie żyć swoim
życiem, tyle że ciesząc się szczuplejszą
sylwetką i lepszym zdrowiem. Dieta
sirtuinowa jest na tyle uniwersalna, że
można ją z powodzeniem wpleść w inne
już utrwalone nawyki żywieniowe. Bez
problemu da się ją połączyć z dietą
wegańską, bezglutenową,
niskowęglowodanową, jak również z dietą
paleo czy okresowym stosowaniem
głodówki (więcej informacji na ten temat
znaleźć można w rozdziale 11).
Wzbogacenie diety o znaczną ilość
składników sirtuinowych przyspiesza
proces utraty wagi i nasila korzyści
zdrowotne płynące ze stosowania innych
programów żywieniowych.
Dla nas największe znaczenie ma to, że
dieta sirtuinowa zapewnia trwałe
korzyści, które utrzymują się przez całe
życie. Pod tym względem wyróżnia się na
tle innych metod i rozwiązań.
Przedstawimy zatem podstawowe
założenia diety sirtuinowej, a następnie
będziemy wyjaśniać, że już za sprawą
kilku drobnych korekt codzienna dieta
może się przeistoczyć w zrównoważony
program odżywiania, zapewniający
organizmowi stały dopływ sirtuin na całe
życie. Wystarczy poznać kilka
podstawowych założeń zdrowej diety
i właściwej suplementacji, a także parę
wskazówek dotyczących wzbogacenia
codziennych posiłków o produkty
sirtuinowe, aby potem przez całe życie
czerpać z tego korzyści.
Czego można oczekiwać, gdy się stosuje
dietę sirtuinową?
Myszy i ludzie
Jak nietrudno się domyślić, sirtuiny
stanowią w ostatnich latach przedmiot
intensywnych badań naukowych. Po raz
pierwszy odkryto je w 1984 roku
w drożdżach, a przez kolejne 30 lat
zainteresowanie tą tematyką stale rosło,
ponieważ okazało się, że poprzez
aktywację sirtuin udało się wydłużyć czas
trwania życia – najpierw drożdży, a potem
również myszy[9].
Skąd to zainteresowanie? Otóż od
drożdży począwszy, a na ludziach
skończywszy – poprzez wszystko, co
między nimi – procesy metaboliczne na
poziomie komórkowym przebiegają
zasadniczo tak samo. Jeśli zatem uda się
wpłynąć na funkcjonowanie organizmu
tak drobnego jak drożdże i w ten sposób
osiągnąć wymierne korzyści, a następnie
powielić ten rezultat u myszy, to istnieje
spora szansa, że takie same skutki uda się
wywołać u ludzi.
Apetyt na głodówkę?
W ten sposób przechodzimy do kwestii
głodówki. Otóż wielokrotnie już
wykazano, że ograniczenie dostępu do
pożywienia w skali całego życia powiększa
jego oczekiwaną długość zarówno
w przypadku organizmów niższych, jak
i ssaków[10]. To dość nadzwyczajne
odkrycie skłania niektórych ludzi do
odmawiania sobie pożywienia – do
ograniczania dziennej podaży kalorii
nawet o 20–30 procent. Wpłynęło również
na popularność metod pokrewnych, takich
jak choćby okresowa głodówka. Ta metoda
zyskała sobie popularność jako skuteczny
sposób na utratę wagi, zwłaszcza że stała
się fundamentem diety 5:2. Nadal jeszcze
czekamy na potwierdzenie skuteczności
tych praktyk, jeśli chodzi o wydłużanie
życia ludzi, możemy już za to przedstawić
konkretne dowody potwierdzające, że
polepszają one zdrowie – dzięki ich
stosowaniu zapadalność na choroby
przewlekłe spada, a poziom tkanki
tłuszczowej w organizmie ulega
obniżeniu[11].
Powiedzmy sobie jednak szczerze, że
bez względu na korzyści odmawianie
sobie jedzenia tydzień po tygodniu to dla
większości ludzi zbyt duże wyrzeczenie.
Nawet jeśli ktoś się na to decyduje, zwykle
szybko daje sobie spokój. Poza tym
głodówka ma również inne minusy,
szczególnie jeśli stosuje się ją w długim
okresie. We wprowadzeniu
wspominaliśmy już o poczuciu głodu,
irytacji, zmęczeniu i utracie masy
mięśniowej. Poza tym kontynuowanie
głodówki w różnych formach naraża
organizm na niedożywienie, co może mieć
wpływ na pogorszenie samopoczucia –
organizm zostaje bowiem pozbawiony
pewnych istotnych składników
odżywczych. Głodówka jako forma diety
nie może być ponadto stosowana przez
znaczną część populacji, w szczególności
przez dzieci, kobiety w ciąży,
a prawdopodobnie również ludzi
starszych. Taka forma diety przynosi
niewątpliwie wymierne korzyści, ale
trudno ją uznać za uniwersalną receptę na
wszystkie problemy. W związku z tym
zaczęliśmy się zastanawiać, czy Matka
Natura rzeczywiście mogła wymyślić taki
sposób na zdrowie i szczupłą sylwetkę?
Przecież musi istnieć jakieś lepsze
rozwiązanie…
Przełom dokonał się w momencie, gdy
stało się dla nas jasne, że zasadnicze
korzyści płynące z ograniczania spożycia
kalorii czy też stosowania głodówki
pojawiają się w związku z aktywacją
pradawnych genów kodujących
sirtuiny[12]. Aby to lepiej zrozumieć,
można by przedstawić sirtuiny jako
strażników ustawionych na skrzyżowaniu
ścieżek poziomu energii i długowieczności
i odpowiedzialnych za reakcje na stres.
Niedobór energii, który występuje
w przypadku ograniczenia spożycia
kalorii, stanowi dla naszych komórek
bodziec stresowy. Sirtuiny reagują na ten
bodziec. Podejmują aktywność i wysyłają
do komórek całą masę różnych sygnałów,
które zasadniczo zmieniają sposób ich
funkcjonowania. Sirtuiny podkręcają
metabolizm, podnoszą wydajność mięśni
i przyspieszają spalanie tłuszczu,
wygaszając stany zapalne i uruchamiając
procesy naprawcze na poziomie
komórkowym. Dzięki temu nasza
kondycja poprawia się, a ciało staje się
szczuplejsze i zdrowsze.
Zapał do ćwiczeń
Sirtuiny ulegają aktywacji nie tylko na
skutek ograniczania spożycia kalorii czy
głodówki. Ten sam efekt można osiągnąć
również poprzez ćwiczenia[13]. Sirtuiny
uczestniczą w procesie generowania
korzyści, jakie uzyskuje się poprzez
ćwiczenia fizyczne (podobnie jak
w przypadku głodówki). Regularna,
umiarkowana aktywność fizyczna ma
z wielu powodów korzystny wpływ na
organizm, nie prowadzi jednak do utraty
wagi. Z badań wynika, że w drodze
ewolucji nasz organizm w naturalny
sposób reguluje i ogranicza ilość energii
wydatkowanej podczas ćwiczeń[14].
Oznacza to, że jeśli ćwiczenia mają
prowadzić do utraty wagi, trzeba
poświęcić na nie dużo czasu i sporo się
namęczyć podczas ich wykonywania.
W świetle najnowszych badań coraz
trudniej zgodzić się z tezą, że
wyczerpujące ćwiczenia fizyczne to
naturalna metoda utraty wagi. Z danych
wynika wręcz, że nadmiar ćwiczeń może
nam zaszkodzić – osłabiając układ
odpornościowy i prowadząc do
uszkodzenia serca, a tym samym
przyczyniając się do przedwczesnej
śmierci[15].
Ó
ROLA PRODUKTÓW
SIRTUINOWYCH
Dotychczas udało nam się ustalić, że geny
aktywujące sirtuiny odgrywają istotną rolę
w procesie utraty masy ciała i zachowania
zdrowia. Na razie znamy dwa sposoby na
to, aby pobudzić je do pracy – są to
mianowicie głodówka i ćwiczenia. Aby
jednak osiągnąć oczekiwane efekty
odchudzające, jedną i drugą metodę
trzeba stosować z intensywnością, która
w większości przypadków okazuje się
trudna do pogodzenia ze stylem życia
ludzi w XXI wieku. Na szczęście niedawno
udało się odkryć nowy, przełomowy
sposób na optymalną aktywację genów
kodujących sirtuiny. Chodzi mianowicie
o żywność sirtuinową. Jak wkrótce się
przekonamy, chodzi tu o artykuły
żywnościowe o cudownych
właściwościach, zawierające pewne
konkretne naturalne związki roślinne
zdolne uruchomić geny sirtuinowe
w naszym organizmie. Najkrócej rzecz
ujmując, działają one mniej więcej tak jak
głodówka i ćwiczenia, zapewniając nam
nadzwyczajne – wcześniej nieosiągalne –
korzyści w zakresie redukcji tkanki
tłuszczowej, przyrostu masy mięśniowej
i poprawy stanu zdrowia.
PODSUMOWANIE
Każdy z nas posiada starożytną grupę
genów kodujących tak zwane sirtuiny.
Sirtuiny to ważny czynnik regulujący
procesy metaboliczne. Kontrolują one
spalanie tłuszczu i pomagają nam
zachować zdrowie.
Sirtuiny działają jak komórkowe czujniki
energetyczne. Podejmują pracę
w przypadku stwierdzenia niedoborów
energii.
Geny kodujące sirtuiny można aktywować
poprzez głodówkę i ćwiczenia fizyczne.
Obie te metody wymagają jednak
determinacji i mogą wywoływać
niekorzystne skutki uboczne.
Istnieje nowa, przełomowa metoda
aktywacji genów kodujących sirtuiny. Są
nią produkty sirtuinowe.
Stosowanie diety bogatej w produkty
sirtuinowe pozwala uzyskać efekty
podobne jak w przypadku głodówki czy
ćwiczeń. Jest to sposób na ciało, o jakim
marzymy.
2
Walka z tłuszczem
Analizując przełomowe wnioski z naszej
pilotażowej próby z dietą sirtuinową,
zwróciliśmy uwagę nie tyle nawet na
nominalny spadek masy ciała uczestników
programu (sam w sobie imponujący), ale
przede wszystkim na typ chudnięcia – tu
bowiem stwierdziliśmy coś naprawdę
wyjątkowego. Naszą uwagę zwróciło
mianowicie to, że wielu uczestników
programu traciło na wadze, nie tracąc
przy tym tkanki mięśniowej. Wcale nie tak
rzadko zdarzało się nawet, że badanym
mięśni przybywało. W ten sposób
doszliśmy do dość oczywistego wniosku,
że ich tkanka tłuszczowa po prostu się
wytapia.
W normalnych warunkach eliminacja
tkanki tłuszczowej wymaga sporych
poświęceń, polegających na radykalnym
ograniczeniu spożycia kalorii czy
nadludzkim wysiłku fizycznym podczas
ćwiczeń (bądź na połączeniu obu tych
metod). Tymczasem uczestnicy naszego
badania utrzymywali dotychczasowy
poziom aktywności fizycznej lub nawet
rezygnowali z części ćwiczeń, a przy tym
nie narzekali na dolegliwe uczucie głodu.
Niektórzy mieli wręcz kłopot, żeby zjeść
wszystko, co zostało dla nich
przygotowane.
Jak to możliwe? Aby odnaleźć sens tych
zaskakujących wyników, trzeba najpierw
zrozumieć, co się dzieje z komórkami
tłuszczowymi, gdy rośnie aktywność
sirtuin.
Gen szczupłości
Gdy poprzez odpowiednie modyfikacje
genetyczne zwiększano u myszy poziom
białka SIRT1, które stymuluje utratę
tłuszczu, zwierzęta były szczuplejsze, a ich
organizm wykazywał większą aktywność
metaboliczną[16]. U myszy pozbawionych
genów sirtuinowych stwierdzano większe
otłuszczenie i wzrost częstotliwości
występowania chorób
metabolicznych[17]. Jeśli chodzi o ludzi, to
u osób otyłych, których organizm
w znacznej części składa się z tkanki
tłuszczowej, poziom białka SIRT1 okazuje
się znacznie niższy niż u osób o zdrowej
masie ciała[18]. Tymczasem ludzie, u
których gen kodujący białko SIRT1
wykazuje większą aktywność, są
szczuplejsi i mają mniejszą skłonność do
tycia[19].
Gdy zestawi się te dane, istotna rola
sirtuin nagle staje się oczywista. To one
w znacznej mierze decydują o tym, czy
człowiek zachowa szczupłą sylwetkę, czy
zacznie tyć. Dlatego też zwiększanie
aktywności tych białek pozwala osiągnąć
nadzwyczajne rezultaty. Ma to związek
z faktem, że aktywowanie sirtuin
zapewnia wieloaspektowe korzyści już u
podstaw, to znaczy na poziomie genów
kontrolujących przybieranie na wadze.
Aby to lepiej zrozumieć, warto
zastanowić się nad tym, jakie procesy
zachodzące na poziomie komórkowym
decydują o przyroście masy ciała.
STUDIUM PRZYPADKU
Kate ma trzydzieści parę lat. Zajmuje się
domem i opiekuje dwójką małych dzieci.
Tkanka tłuszczowa stanowiła 25 procent jej
organizmu, co wedle przyjętych kryteriów
uznaje się za wynik „zadowalający”. Ona sama
chciała się jednak pozbyć kilku zbędnych
kilogramów, które po okresie ciąży pozostały
jej w okolicach brzucha. Kate prowadzi
aktywny tryb życia – w miarę możliwości
zagląda na siłownię, a poza tym nieustannie
biega za dwójką energicznych maluchów –
a mimo to nie może schudnąć. Jeśli chodzi
o odżywianie, zawsze starała się jeść raczej
zdrowo. Częściej zdarzało się jej wręcz zjeść
za mało niż za dużo, wcale nie tak rzadko
rezygnowała z jednego z posiłków, aby zająć
się dziećmi.
Łatwa i wygodna w stosowaniu dieta
sirtuinowa okazała się dla niej świetnym
rozwiązaniem, tym bardziej że pozwoliła jej
osiągnąć niezwykłe efekty. Z końcem
pierwszego tygodnia Kate odnotowała
spadek nominalnej masy ciała o trzy
kilogramy, a przy tym przybyło jej 450
gramów tkanki mięśniowej. Teraz tłuszcz
stanowił 22 procent jej ciała, dzięki czemu
Kate przeniosła się do upragnionej kategorii
„dobry”.
Pogromcy tłuszczu
Zjawisko to postaramy się wyjaśnić,
posługując się metaforyką
hollywoodzkiego filmu o mafii
narkotykowej. Tłuszcz obrastający nasze
ciało będziemy porównywać do
narkotyków zalewających jego ulice. W tej
metaforze dilerzy to reakcje, które
powodują przybieranie na wadze.
W rzeczywistości te reakcje to tylko płotki.
Za ich aktywnością stoi prawdziwy czarny
charakter, mózg całej tej operacji, który
wydaje dilerom polecenia. W naszej wersji
filmu tym czarnym charakterem jest
PPAR-γ (receptor gamma aktywowany
przez proliferatory peroksysomów). To
właśnie receptory PPAR-γ decydują o tym,
jak przebiega proces przyrostu tkanki
tłuszczowej. To one aktywują geny
odpowiedzialne za syntezę i gromadzenie
tłuszczu[20]. Aby powstrzymać proces
narastania tkanki tłuszczowej, trzeba
odciąć dilerom dostęp do źródła – a zatem
trzeba powstrzymać PPAR-γ.
Tutaj do akcji wkracza nasz bohater,
SIRT1. To on stawia czoła wyzwaniu
i doprowadza do ujęcia złoczyńcy. Dopóki
ten pozostaje za kratkami, nie ma kto
wydawać poleceń dilerom, więc cała
tłuszczowa mafia po prostu się rozpada.
Gdy już uda się zapanować nad
receptorami PPAR-γ, SIRT1 przystępuje do
„oczyszczania ulic”. Teraz już nie tylko
zapobiega produkcji i magazynowaniu
tłuszczu, ale także modyfikuje procesy
metaboliczne w taki sposób, aby organizm
zaczął się pozbywać zbędnych jego
ilości[21]. Jak w każdym porządnym filmie
kryminalnym, główny bohater ma
wiernego partnera. W przypadku białka
SIRT1 jest nim czynnik regulujący pracę
komórek znany jako PGC-1α. To białko ma
istotny wpływ na powstawanie struktur
zwanych mitochondriami, czyli malutkich
elektrowni funkcjonujących w obrębie
każdej komórki organizmu –
i stanowiących źródło zasilania naszego
ciała. Im więcej mamy mitochondriów,
tym więcej energii możemy z siebie
wykrzesać. Białko PGC-1α nie tylko
stymuluje powstawanie mitochondriów,
ale również zachęca je do spalania
tłuszczu jako domyślnego paliwa. Z jednej
strony następuje więc blokada procesu
gromadzenia tkanki tłuszczowej, z drugiej
zaś rozpoczyna się jego spalanie.
STUDIUM PRZYPADKU
Kathleen Baird-Murray, dziennikarka
„Financial Times” oraz magazynów „Vogue”
i „Porter”, wie co nieco o aktualnych trendach
dietetycznych. W związku z nadchodzącym
urlopem zebrała i przedstawiła w swoim
artykule informacje na temat najnowszych
trendów w dziedzinie odżywiania, opisując
między innymi dietę sirtuinową. Z braku
czasu zastosowała ją jedynie przez sześć,
a nie przez siedem dni, a mimo to
odnotowała spektakularny spadek masy
ciała o 3,1 kilograma (przez co przeniosła się
z kategorii „nadwaga” do „waga normalna”).
Dieta zrobiła na niej „duże wrażenie”. Kath-
leen napisała, że chętnie spożywała zdrowe
posiłki, które okazały się nie tylko sycące, ale
również bardzo smaczne. Doceniła również
wzrost poziomu energii.
STUDIUM PRZYPADKU
James zbliża się do czterdziestki, jest
dynamicznym przedsiębiorcą. Stale coś ma
na głowie, więc dokucza mu poczucie
zmęczenia i wyczerpania. Od pewnego czasu
przybywa mu kilogramów. Ostatnio
przekroczył 92 kilogramy i teraz kwalifikuje
się jako człowiek otyły. Ma w rodzinie
przypadki cukrzycy, postanowił
więc zrobić coś, aby samemu nie
zachorować. Udało mu się jakoś wcisnąć
w napięty grafik czas na ćwiczenia, a mimo to
stale przybierał na wadze.
Po siedmiu dniach stosowania diety
sirtuinowej James stracił 3,3 kilograma.
Wedle tabel nadal jest otyły, ale był to dla
niego punkt wyjścia do długoterminowych
zmian. James uświadomił sobie, że wcale nie
musi tyć – że może coś na to poradzić. Co
najlepsze, udało mu się obniżyć poziom cukru
we krwi badany na czczo (wcześniej miał
wyniki graniczne).
Kontrola apetytu
Jeszcze na etapie badań pilotażowych
jedna rzecz nie dawała nam spokoju.
Zastanawialiśmy się, jak to możliwe, że
mimo znaczącego zmniejszenia liczby
spożywanych kalorii żaden z uczestników
projektu nie skarży się na głód (a
niektórzy mają wręcz trudności ze
zjedzeniem w całości serwowanych im
posiłków).
Wielkim atutem diety sirtuinowej jest to,
że pozwala ona osiągnąć istotne korzyści
bez konieczności stosowania surowej
głodówki przed długi okres. Największe
sukcesy odnotowuje się już w pierwszym
tygodniu stosowania diety, czyli w okresie
połączenia umiarkowanej głodówki ze
spożywaniem dużych ilości produktów
sirtuinowych. Jest to podwójny atak na
tkankę tłuszczową. W związku z tym
założeniem spodziewaliśmy się, że –
podobnie jak w przypadku innych diet –
uczestnicy programu będą się skarżyć na
głód. Nic takiego jednak się nie stało!
Intensywne poszukiwania naprowadziły
nas w końcu na rozwiązanie tej zagadki.
Otóż w okresie głodówki aktywność białka
SIRT1 w całym organizmie rośnie, ale
maleje w strukturze mózgu zwanej
podwzgórzem[25]. Skutkuje to nasileniem
się apetytu przy jednoczesnym obniżeniu
wydatków energetycznych organizmu. To
zupełnie logiczne zjawisko, które
większość z nas dobrze zna z własnego
doświadczenia. Jeśli przez jakiś czas
przestaniemy jeść, zaczniemy odczuwać
głód i spadek poziomu energii. Na skutek
połączenia głodówki z dietą aktywującą
sirtuiny najwyraźniej udało nam się
utrzymać wpływ białka SIRT1 na
podwzgórze, a tym samym wyeliminować
negatywne skutki niedoboru pożywienia,
czyli pojawienie się uczucia głodu. W ten
sposób można wyjaśnić, dlaczego wielu
uczestników naszego projektu
wykonujących intelektualnie wymagającą
pracę i prowadzących aktywny tryb życia
nie skarżyło się na spadek poziomu
energii (wielu z nich twierdziło wręcz, że
mieli więcej siły).
Co ciekawe, naukowcy wykazali, że
poziom białka SIRT1 w obrębie
podwzgórza spada również z wiekiem
oraz w związku ze stosowaniem diety
o wysokiej zawartości tłuszczów
i cukru[26]. W ten sposób można wyjaśnić,
dlaczego z wiekiem ludzie szybciej tyją
i dlaczego częściej brakuje im energii.
Pozwala to również zrozumieć, dlaczego
mimo spożycia ogromnych ilości kalorii
popadamy w letarg, gdy posiłek zawiera
dużo tłuszczów i dużo cukrów.
Jak jeszcze się przekonamy, produkty
sirtuinowe mają duży wpływ na ośrodek
smaku. Spożywanie posiłków o wysokiej
zawartości składników sirtuinowych
zapewnia nam więcej przyjemności
i satysfakcji, a w rezultacie wcale nie
musimy zjeść dużo, aby z zadowoleniem
odejść od stołu.
Sirtuiny to koncepcja nowa nawet dla
zaprawionych w bojach adeptów diety.
Należy jednak podkreślić, że te białka –
będące ważnym czynnikiem regulującym
metabolizm – odgrywają niezwykle istotną
rolę w procesie skutecznego odchudzania.
Problem polega na tym, że w dzisiejszych
czasach życie upływa nam pod znakiem
obfitości pożywienia i dużej liczby godzin
spędzonych w pozycji siedzącej – a to
połączenie dezaktywuje sirtuiny. Skutki
takiego stanu rzeczy możemy obserwować
na każdym kroku.
Dobra wiadomość jest taka, że dziś
posiadamy już wiedzę na temat sirtuin
oraz ich wpływu na proces
magazynowania tłuszczu, jak również na
jego spalanie. Co jednak najważniejsze,
wiemy, jak je aktywować. Za sprawą tego
przełomu każdy z nas może się dziś
dowiedzieć, jak chudnąć skutecznie
i w sposób zrównoważony.
STUDIUM PRZYPADKU
Anthony Ogogo to brytyjski zawodowy
bokser wagi ciężkiej, medalista olimpijski. Po
zabiegu operacyjnym i rocznym okresie
rekonwalescencji Ogogo postanowił wrócić
do formy, w tym do właściwego odżywiania.
Sam mówi: „Gdy poznałem Aidana i Glena,
ważyłem 82 kilogramy, a musiałem zejść do
72,5 kilograma, żeby kwalifikować się jako
zawodnik wagi średniej. W przeszłości
zawsze miałem z tym problem. Wielu
bokserów sięga po tymczasowe rozwiązania,
żeby pozbyć się niepotrzebnych kilogramów.
Takie praktyki nie są jednak przyjemne
i przynoszą tylko krótkotrwałe rezultaty.
Ja tego nie chciałem. Chciałem chudnąć
w sposób zrównoważony i efektywny, tracić
raczej tkankę tłuszczową niż mięśniową,
a przy tym zachowywać sprawność, siłę
i wysoki poziom energii. Dzięki diecie
sirtuinowej udało mi się w krótkim czasie
stracić na wadze, a na ring wchodziłem
z lepszym samopoczuciem niż kiedykolwiek
wcześniej”.
PODSUMOWANIE
Na skutek zastosowania diety sirtuinowej
tłuszcz się wytapia. Wszystko dlatego, że
to właśnie sirtuiny decydują o tym, czy
zachowamy szczupłość, czy też będziemy
tyć.
Aktywacja genu SIRT1 tłumi działanie
receptora PPAR-γ, tym samym zatrzymując
produkcję i magazynowanie tłuszczu.
Aktywacja genu SIRT1 wiąże się ze
wzmożoną aktywnością PGC-1α, co
powoduje wzrost liczby elektrowni
w naszych komórkach oraz nasilenie
procesu spalania tłuszczu.
Aktywacja genu SIRT1 skłania komórki
tłuszczowe wyspecjalizowane w zakresie
magazynowania energii do zmiany
zachowań i rozpoczęcia procesu
pozbywania się nagromadzonych zapasów.
Na diecie sirtuinowej mało kto czuje się
głodny, ponieważ reguluje ona apetyt na
poziomie mózgu.
3
Specjaliści od mięśni
Jeśli chodzi o wnioski z naszego programu
pilotażowego, szczególnie intrygujące
wydały się nam dane dotyczące poziomu
tkanki mięśniowej jego uczestników. Tej
bowiem nie tylko nie ubywało, ale
w niektórych przypadkach wręcz
przybywało. Średni przyrost masy
mięśniowej wśród uczestników badania
wynosił niewiele ponad 450 gramów, ale u
niektórych sięgał nawet 900 gramów. To
zjawisko było dla nas całkowitym
zaskoczeniem. Zwykle bowiem diety
oparte na ograniczonym spożywaniu
kalorii skutkują zmniejszeniem nie tylko
objętości tkanki tłuszczowej, ale również
mięśniowej. Nikogo to specjalnie nie
dziwi, zważywszy że pozbawienie
organizmu źródła energii powoduje
przejście komórek z trybu „rozwoju”
w tryb „przetrwania”, a w związku z tym
białka z mięśni zostają wykorzystane jako
paliwo.
STUDIUM PRZYPADKU
David „Hayemaker” Haye to były mistrz
boksu wagi ciężkiej. Groźny uraz barku na trzy
lata przerwał jego karierę, ale teraz
sportowiec przygotowuje się do powrotu na
ring i ponownej walki o tytuł mistrza świata.
David zasłynął jako jeden z najbardziej
utalentowanych bokserów na świecie, ale
w wadze ciężkiej nieraz mierzył się
z przeciwnikami, którzy pod względem masy
mięśniowej przewyższali go o 10, a nawet
o 20 kilogramów. Poza tym przez okres
długotrwałej przerwy w treningach w jego
ciele nagromadziło się ponad 10 kilogramów
tkanki tłuszczowej więcej, niż standardowo
występuje u bokserów na najwyższym
poziomie światowym.
Aby wrócić na ring, Haye musiał więc pozbyć
się tłuszczu, a przybrać mięśni. Jako wielki
miłośnik diet roślinnych bokser chętnie
zastosował dietę sirtuinową – i też bardzo
szybko uzyskał dzięki niej wymierne korzyści.
Sam mówi tak: „Żywność sirtuinowa była dla
mnie odkryciem. Wprowadzenie jej do diety
pozwoliło mi uzyskać pożądany skład
organizmu i niewyobrażalnie dobre
samopoczucie, w ten sposób otwierając mi
drogę do powrotu na ring i odzyskania tytułu
mistrza świata wagi ciężkiej. Zawsze
twierdziłem, że warto jeść produkty roślinne,
ale odkrycie żywności sirtuinowej dodatkowo
potwierdza, że mają one wielką moc i że
powinniśmy jeść ich jeszcze więcej. Gdyby
ktoś mnie poprosił o jedną, najważniejszą
wskazówkę dotyczącą budowania świetnej
formy, wskazałbym na dietę opartą na
żywności sirtuinowej”.
Młodość mięśni
Liczy się jednak nie tylko ilość tkanki
mięśniowej. Białko SIRT1 ma również
istotny wpływ na to, jak mięśnie
funkcjonują. Z wiekiem komórki
mięśniowe tracą zdolność do
aktywowania genu SIRT1. W związku
z tym stają się podatniejsze na szkodliwe
oddziaływanie wolnych rodników
i czynników zapalnych (na tzw. stres
oksydacyjny) i trudniej jest poprawić ich
kondycję poprzez ćwiczenia fizyczne.
Mięśnie tracą swoją giętkość i siłę, szybciej
się męczą. Pobudzając gen SIRT1, możemy
jednak spowolnić proces starzenia się
mięśni[34].
Aktywując gen SIRT1 w celu
zatrzymania utraty tkanki mięśniowej
i utrzymania ich funkcji pomimo wieku,
możemy uzyskać również wiele innych
korzyści zdrowotnych, takich jak choćby
zahamowanie zaniku tkanki kostnej,
przeciwdziałanie nasilaniu się
ogólnoustrojowego przewlekłego stanu
zapalnego typowego dla wieku starszego,
jak również poprawę mobilności oraz
wzrost ogólnej jakości życia.
Tego typu korzyści odnotowują jednak
nie tylko ludzie starsi. Pierwsze skutki
procesu starzenia się i powolnego
słabnięcia mięśni pojawiają się już po
ukończeniu 25. roku życia, a do
czterdziestki człowiek traci 10 procent
sprawności swoich mięśni (choć ich masa
na ogół się zwiększa). W dniu 70. urodzin
utrata ta sięga już 40 procent. Kolejne
badania potwierdzają jednak, że proces
ten można powstrzymywać, a nawet
odwracać poprzez stymulację genów
kodujących sirtuiny.
Utrata masy i sprawności mięśni, a także
spowolnienie ich przyrostu – temu
wszystkiemu skutecznie zapobiegają
sirtuiny. Trudno zatem się dziwić, że
w prestiżowym czasopiśmie medycznym
„Nature” nazwano je specjalistami od
rozwoju mięśni. Napisano tam, że
pobudzanie aktywności sirtuin to jedna
z najbardziej obiecujących opcji, jeśli
chodzi o zapobieganie procesowi zaniku
mięśni, a tym samym podnoszenie jakości
życia, a także zapobieganie chorobom oraz
zgonom[35].
Gdy weźmie się pod uwagę, jak istotny
wpływ sirtuiny mają na mięśnie,
zaskakujące wyniki naszego pilotażowego
badania właściwie przestają zaskakiwać.
Nagle stało się dla nas jasne, że dzięki
diecie opartej na żywności sirtuinowej
można jednocześnie chudnąć i odżywiać
mięśnie.
To jednak dopiero początek. W kolejnym
rozdziale przedstawimy dalsze korzyści
płynące ze spożywania produktów
sirtuinowych – korzyści dotyczące różnych
innych aspektów naszego zdrowia
i ogólnej jakości życia.
PODSUMOWANIE
Osoby stosujące dietę sirtuinową traciły
na wadze, a mimo to udawało im się
zachować, a nawet zwiększyć masę
mięśniową. Ma to związek z faktem, że
sirtuiny regulują poziom masy mięśniowej.
Aktywując geny kodujące sirtuiny, można
zapobiegać zanikowi mięśni i wspierać
proces ich regeneracji.
Aktywacja genu SIRT1 pozwala również
spowalniać stopniową utratę mięśni, która
następuje z wiekiem.
Aktywacja genów kodujących sirtuiny
pozwala cieszyć się nie tylko szczuplejszą
sylwetką, ale również lepszym zdrowiem
i większą sprawnością nawet pomimo
upływu lat.
4
Cudowne
samopoczucie
Jakkolwiek na to popatrzeć, toniemy
w tłuszczu. Wskaźniki otyłości rosną
w zastraszającym tempie, podobnie jak
częstotliwość występowania chorób
związanych z otyłością. Obecnie jedna
trzecia populacji cierpi na choroby serca,
aż sześć na dziesięć osób ma podwyższone
ciśnienie tętnicze. Już teraz na cukrzycę
choruje co dziesiąty z nas, a kolejne 40
procent znajduje się w grupie ryzyka.
Gdyby wziąć dwie przypadkowe kobiety
po pięćdziesiątce, jedna z nich
w przyszłości dozna złamania na skutek
postępu osteoporozy. Dwie na pięć osób na
tym lub innym etapie swojego życia
usłyszą diagnozę: nowotwór. W czasie
potrzebnym przeciętnemu czytelnikowi do
zapoznania się z treścią jednej strony tej
książki ktoś – i to w samych tylko Stanach
Zjednoczonych – dowie się, że choruje na
alzheimera. Współczesna medycyna czyni
niezwykłe postępy, ale społeczeństwo tyje
i skarży się na coraz to nowe dolegliwości.
Aż trudno w to uwierzyć, ale 70 procent
wszystkich zgonów następuje w związku
z rozwojem chorób przewlekłych.
Potrzeba nam zatem radykalnych zmian –
należy je jak najszybciej wdrożyć!
Jak mieliśmy okazję się przekonać,
pojawiło się światełko w tunelu. Poprzez
aktywację pradawnych genów kodujących
sirtuiny możemy teraz spalać tkankę
tłuszczową, a tym samym uzyskać
szczuplejsze i silniejsze ciało. Sirtuiny
odgrywają zasadniczą rolę w procesach
metabolicznych, specjalizują się
w dziedzinie programowania naszej
biologii. Oddziałują nie tylko na skład
naszego ciała, ale ogólnie na każdy aspekt
naszego samopoczucia.
Sirtuiny a 70 procent
Niemal wszystkie choroby, które rozwijają
się z wiekiem, mają taki lub inny związek
z aktywnością sirtuin w naszym
organizmie. Wysoka aktywność sirtuin ma
na przykład duże znaczenie dla kondycji
naszego serca, chroni bowiem jego
komórki i ogólnie pomaga mu lepiej
funkcjonować[36]. Białka te mają też
korzystny wpływ na stan naszych tętnic,
dzięki czemu organizm lepiej radzi sobie
z cholesterolem i jest lepiej chroniony
przed powstawaniem złogów
w naczyniach krwionośnych (czyli przed
miażdżycą)[37].
A co z cukrzycą? Aktywacja sirtuin ma
pozytywny wpływ na wydzielanie
insuliny, a dodatkowo wspomaga jej
funkcjonowanie w naszym
organizmie[38]. Tak się składa, że
działanie metforminy – jednego
z najpopularniejszych leków na cukrzycę –
opiera się na korzyściach związanych
z aktywnością białka SIRT1. Jedna z firm
farmaceutycznych pracuje obecnie nad
możliwością wspomagania procesu
leczenia metforminą właśnie poprzez
zastosowanie naturalnych aktywatorów
sirtuin. W badaniach na zwierzętach
udało się wykazać, że takie rozwiązanie
pozwala obniżyć dawkę metforminy aż
o 83 procent bez osłabienia efektu jej
działania[39].
Sirtuiny mają też wpływ na
funkcjonowanie mózgu, ich obniżoną
aktywność stwierdza się u pacjentów
cierpiących na chorobę Alzheimera.
Aktywacja sirtuin poprawia natomiast
przepływ sygnałów w obrębie mózgu,
wspomaga funkcje poznawcze i łagodzi
stany zapalne w tkance mózgowej – w ten
sposób hamuje wzmożoną produkcję beta-
amyloidu oraz gromadzenie białka tau,
czyli dwóch szkodliwych procesów, które
stwierdza się u pacjentów
z alzheimerem[40].
Kolejny obszar to kości. Za powstawanie
nowej tkanki kostnej odpowiadają
w naszym organizmie specjalne komórki
zwane osteoblastami. Im więcej ich mamy,
tym silniejsze są kości. Sirtuiny nie tylko
pobudzają produkcję osteoblastów, ale
także wydłużają ich żywotność[41]. Tym
samym aktywizacja sirtuin okazuje się
mieć istotny wpływ na wydłużenie
zdrowia kości.
Wiele kontrowersji w badaniach nad
sirtuinami budziła kwestia nowotworów.
Z najnowszych ustaleń wynika jednak, że
białka te mają hamujący wpływ na guzy
nowotworowe[42]. W tej dziedzinie wiele
pozostaje jeszcze do odkrycia, jak jednak
wkrótce się przekonamy, w kulturach
zwyczajowo spożywających dania
zawierające liczne produkty sirtuinowe
nowotwory występują względnie rzadziej.
Choroby serca, cukrzyca, demencja,
osteoporoza, a prawdopodobnie również
rak – lista chorób, którym można
zapobiegać poprzez aktywację sirtuin, jest
naprawdę imponująca. Nikogo chyba nie
zdziwi, że przedstawiciele kultur, których
tradycyjna dieta obfituje w produkty
sirtuinowe, żyją generalnie dłużej i cieszą
się wyraźnie lepszym samopoczuciem.
Więcej na ten temat jeszcze sobie zresztą
powiemy.
W ten sposób jednak dochodzimy do
niezwykłego wniosku. Otóż wystarczy
wprowadzić do swojej diety (a potem
zachować w niej na całe życie)
najskuteczniej działające pokarmy
sirtuinowe, aby w krótkim czasie
doświadczyć poprawy samopoczucia
i zacząć pracować nad wymarzonym
ciałem.
ANALIZA PRZYPADKU
David Carr jest zawodowym sportowcem,
członkiem Land Rover Bar, czyli brytyjskiej
drużyny żeglarskiej, która pod wodzą Sir Bena
Ainslie po raz pierwszy zdobyła dla Wielkiej
Brytanii prestiżowe trofeum America’s Cup.
David trenuje z intensywnością typową dla
światowej klasy sportowców, a do tego
zdrowo się odżywia i przyjmuje suplementy
diety. Jak jednak sam twierdzi, zawsze był
„grubym sportowcem”. Irytowało go to, bo
przecież jadł lepiej i trenował intensywniej
niż wielu innych zawodników, a mimo to oni
byli od niego szczuplejsi. Mimo aktywności
fizycznej i dobrej diety David znalazł się też
w grupie podwyższonego ryzyka z uwagi na
problemy metaboliczne, a konkretnie
podwyższone wskaźniki cukru, cholesterolu
oraz innych tłuszczów we krwi.
Dzięki zastosowaniu diety sirtuinowej, w tym
w szczególności porannego napoju
sirtuinowego, który stał się fundamentem
jego jadłospisu, David odnotował radykalną
poprawę. W ciągu sześciu miesięcy udało mu
się schudnąć ze 104 kilogramów do
docelowej wagi 93 kilogramów (czyli zrzucić
aż 11 kilogramów). Odsetek tłuszczu w jego
organizmie zmniejszył się o połowę, do
siedmiu procent. Taki wynik udaje się
osiągnąć tylko nielicznym. Mówi: „Podczas
wykonywania ćwiczeń aerobowych za
każdym razem poprawiam własny rekord,
mam też więcej siły niż kiedykolwiek
wcześniej”. Za sprawą diety David zyskał
w końcu wygląd typowy dla światowej klasy
sportowca, osiągnął jednak również inny
efekt – otóż na pierwszy rzut oka wygląda
znacznie zdrowiej. Badania krwi potwierdzają
ten stan rzeczy. Laboratorium potwierdziło u
niego:
45-procentowy spadek poziomu „złego”
cholesterolu LDL,
29-procentowy wzrost „dobrego”
cholesterolu HDL,
80-procentowy spadek trójglicerydów
(tłuszczów występujących we krwi),
obniżenie poziomu cukru we krwi do
normalnych poziomów (wcześniej David
uzyskiwał wartości graniczne
świadczące o zagrożeniu cukrzycą).
Dzięki diecie, której podstawę stanowią
produkty sirtuinowe, David nie tylko osiąga
świetne wyniki w rywalizacji sportowej, ale
też uwolnił się od zwiększonego ryzyka
wystąpienia choroby serca czy cukrzycy.
PODSUMOWANIE
Choć medycyna czyni wielkie postępy,
społeczeństwo jest coraz grubsze i coraz
bardziej chore.
70 procent wszystkich zgonów ma związek
z rozwojem chorób przewlekłych, przy
czym większość z nich w pewnym stopniu
stanowi skutek obniżonej aktywności
sirtuin.
Poprzez aktywację sirtuin można
zapobiegać wystąpieniu wielu poważnych
chorób przewlekłych zachodniego świata
lub przynajmniej hamować ich postęp.
Stosując dietę o wysokiej zawartości
produktów sirtuinowych, każdy z nas może
cieszyć się tak samo dobrym
samopoczuciem, jak przedstawiciele
najzdrowszych i najbardziej radosnych
ludów zamieszkujących naszą planetę.
5
Żywność sirtuinowa
Udało się nam ustalić, że sirtuiny to białka
kodowane przez grupę pradawnych
genów, za których sprawą organizm spala
tłuszcz, buduje masę mięśniową i ogólnie
utrzymuje zdrowie. Udało się potwierdzić,
że sirtuiny można aktywować poprzez
ograniczenie spożycia kalorii, głodówkę
oraz ćwiczenia fizyczne. Rewolucję
przyniosło jednak odkrycie, że można tego
dokonać również poprzez spożywanie
określonych produktów. Żywność, która
w największym stopniu aktywuje sirtuiny,
będziemy nazywać sirtuinową.
Polifenole
Teraz będzie naprawdę ciekawie! Otóż
hormeza stanowi naturalny element
doświadczenia wszystkich żywych
organizmów, dotychczas jednak niewiele
się mówiło o tym, że dotyczy ona również
roślin[44]. Choć często nam się wydaje, że
rośliny nie mają wielu cech typowych dla
innych organizmów żywych, a już
w szczególności dla ludzi, warto mieć
świadomość, że na poziomie chemicznym
pod wieloma względami reagują na
czynniki środowiskowe tak samo jak my.
Dla wielu osób może to być zaskoczeniem,
ale gdy się spojrzy na tę kwestię
z perspektywy ewolucyjnej, nie ma w tym
nic dziwnego. W końcu wszystkie istoty
żywe zmieniają się stopniowo po to, aby
jak najlepiej radzić sobie ze stresującymi
bodźcami środowiskowymi, takimi jak
odwodnienie, brak dostępu do słońca,
niedobór pożywienia czy ataki patogenów.
Kto się dziwi już na tym etapie, ten za
chwilę przeżyje prawdziwy szok. Otóż
okazuje się, że rośliny reagują na czynniki
stresu w sposób bardziej skomplikowany
niż ludzie[45]. W sumie łatwo można to
zrozumieć. Gdy chce się nam jeść albo pić,
wyruszamy na poszukiwania pożywienia
lub wody. Jeśli jest nam gorąco, chowamy
się w cieniu. Jeśli zaś coś nas atakuje,
możemy salwować się ucieczką. Rośliny
tymczasem pozostają przytwierdzone do
podłoża, w związku z czym muszą jakoś
znosić te wszystkie trudy i radzić sobie
z zagrożeniami na miejscu. W rezultacie
przez miliony lat wypracowały bardzo
skomplikowany system reakcji na stres,
przy którym ten nasz wypada naprawdę
blado. W ramach tego systemu rośliny
wytwarzają szeroki wachlarz substancji
chemicznych – zwanych polifenolami –
dzięki którym mogą z powodzeniem
dostosowywać się do środowiska i trwać
nawet w trudnych warunkach.
Spożywając rośliny, wprowadzamy do
swojego organizmu również polifenole,
one zaś bardzo silnie na nas oddziałują,
aktywując nasze wrodzone mechanizmy
reakcji na stres. Mowa tu oczywiście
o tych samych mechanizmach, które
dochodzą do głosu w przypadku głodówki
czy ćwiczeń, czyli o mechanizmach
opartych na sirtuinach.
Wykorzystywanie cudzego, w tym
przypadku roślinnego, systemu reakcji na
stres dla własnych korzyści, nosi nazwę
ksenohormezy[46]. Zjawisko to wywołuje
daleko idące skutki. Rośliny wykonują za
nas znaczną część ciężkiej pracy. O tych
związkach roślinnych mówi się niekiedy
jako o mimetykach ograniczenia spożycia
kalorii – a to dlatego, że wywołują
w naszych komórkach te same pozytywne
zmiany (spalanie tłuszczu), które
wystąpiłyby w przypadku zastosowania
głodówki[47]. Rośliny dostarczają nam
składników działających silniej niż te,
które jesteśmy w stanie wytworzyć sami,
dzięki czemu za sprawą odpowiedniej
diety możemy osiągnąć więcej, niż
gdybyśmy stosowali tylko głodówkę
i ćwiczenia.
Żywność sirtuinowa
Wszystkie rośliny dysponują systemami
reakcji na stres, ale tylko niektóre mają
zdolność wytwarzania odpowiednio
dużych ilości polifenoli aktywizujących
sirtuiny. Te konkretne produkty będziemy
określać mianem sirtuinowych. Ich
odkrycie oznacza, że zamiast ostrej
głodówki czy męczących ćwiczeń możemy
teraz zastosować nową, rewolucyjną
metodę aktywacji genów kodujących
sirtuiny. Polega ona na spożywaniu
dużych ilości produktów sirtuinowych. Co
najlepsze, istota tej metody sprowadza się
do tego, że na talerz coś się dokłada –
żywność sirtuinową – zamiast coś z niego
zdejmować.
Jest ona przy tym uroczo prosta. Niemal
tak prosta, że człowiek od razu zaczyna
doszukiwać się w niej haczyka. Haczyka
tymczasem nie ma. Tak właśnie Matka
Natura to sobie zamyśliła: tak powinniśmy
się odżywiać. Wcale nie musimy liczyć
kalorii i zmagać się z ciągłym burczeniem
w brzuchu. Ludzie, którzy próbowali
wcześniej przeróżnych diet, za których
sprawą po początkowych ulotnych
efektach – jeszcze zanim ciało się zbuntuje
– kilogramów przestaje ubywać, a potem
tylko dodatkowo przybiera się na wadze,
z pewnością wzruszą ramionami
i powiedzą, że to kolejna pusta obietnica –
że znów pojawiła się książka o jakiejś
diecie-cud. Warto jednak pamiętać, że
współczesna koncepcja diety liczy sobie
zaledwie 150 lat, a nad żywnością
sirtuinową Matka Natura pracuje już od
ponad miliarda.
Wszyscy już zapewne z niecierpliwością
czekają, żeby w końcu się dowiedzieć,
które konkretne produkty zasłużyły sobie
na miano sirtuinowych. Bez zbędnych
ceregieli podajemy więc naszą listę
najważniejszych 20 składników.
Główny składnik
odżywczy o działaniu
aktywującym sirtuiny
papryczka luteolina, mirycetyna
bird’s eye
gryka rutyna
kapary kemferol, kwercetyna
seler, w tym apigenina, luteolina
liście
kakao epikatechina
kawa kwas kawowy, kwas
chlorogenowy
oliwa z oliwek oleuropeina,
extra virgin hydroksytyrozol
zielona galusan
herbata (w
szczególności epigallokatechiny
(EGCG)
matcha)
jarmuż kemferol, kwercetyna
lubczyk kwercetyna
daktyle kwas galusowy, kwas
Medjool kawowy
pietruszka apigenina, mirycetyna
czerwona luteolina
cykoria
czerwona kwercetyna
cebula
czerwone wino resweratrol,
piceatannol
rukola kwercetyna, kemferol
soja daidzeina,
formononetyna
truskawki fisetyna
kurkuma kurkumina
orzechy kwas galusowy
włoskie
PODSUMOWANIE
Musimy zasadniczo zmienić sposób
myślenia o owocach, warzywach
i produktach roślinnych. Powinniśmy
wyrzec się przekonania, że są dla nas
dobre wyłącznie ze względu na zawartość
witamin i przeciwutleniaczy.
Tak samo jak głodówka i ćwiczenia
produkty żywnościowe są dla nas dobre ze
względu na zawartość naturalnych
składników chemicznych fundujących
naszym komórkom umiarkowany stres.
Ze względu na brak możliwości poruszania
się rośliny wypracowały bardziej
skomplikowany system reakcji na stres.
Wytwarzają polifenole, które pomagają im
się dostosować do wyzwań otaczającego
je środowiska.
Spożywając rośliny, wprowadzamy do
organizmu polifenole, które aktywują
mechanizm reakcji na stres –
w szczególności geny kodujące sirtuiny –
i w ten sposób wywołują podobny efekt jak
obniżenie poboru kalorii czy ćwiczenia
fizyczne.
Żywność o najsilniejszym oddziaływaniu
aktywizującym na geny kodujące sirtuiny
określa się mianem sirtuinowej.
6
Żywność sirtuinowa na
świecie
Dowiedzieliśmy się zatem o istnieniu
pradawnych genów sirtuinowych, o ich
ważnej roli oraz możliwości pobudzania
ich do aktywności poprzez spożywanie
odpowiednich produktów. Pozostaje więc
pytanie, jak to wszystko przekłada się na
rzeczywistość.
W czasach starożytnych dość
powszechnie poszukiwano eliksiru życia.
Na kartach historii zapisało się wiele
opowieści o charakterze religijnym
i mitologicznym, z których jasno wynika,
że pewne rodzaje pożywienia były
zarezerwowane wyłącznie dla bogów
i cesarzy. Produkty te zapewniały
wybranym moc, siłę, a niekiedy nawet
nieśmiertelność. Te opowieści to
oczywiście tylko folklor, ale wraz
z odkryciem żywności sirtuinowej świat
mitów po raz pierwszy w historii zaczyna
przenikać do rzeczywistości.
Błękitne strefy
Ogólnie narzekamy na stan naszego
zdrowia, istnieją jednak na świecie takie
miejsca – zwane błękitnymi strefami –
w których spożywa się znacznie, ale to
znacznie więcej produktów sirtuinowych
niż na Zachodzie. Kultury, których dieta
opiera się w znacznej mierze na żywności
sirtuinowej, czerpią z tego faktu wymierne
korzyści. Ludzie w błękitnych strefach nie
tylko żyją dłużej niż w krajach zachodnich,
w których większość populacji stosuje
tradycyjną dietę, ale – co szczególnie
ważne – zachowują witalność do bardzo
późnego wieku. W tych wyjątkowych
miejscach na świecie mało kto choruje na
alzheimera, raka czy cukrzycę, również
choroby serca i osteoporoza występują
sporadycznie. Na miejscu można
podziwiać dziewięćdziesięciolatków,
a nawet ludzi jeszcze starszych, którzy
swobodnie chodzą, tańczą i pracują. Nie
ma tam klubów sportowych – nikt nie
podejmuje aktywności fizycznej po to, aby
schudnąć, ponieważ taka potrzeba w ogóle
nie występuje. Przedstawiciele tych kultur
jeżdżą ulicami na motocyklach i rowerach,
a jeśli porozmawia się z nimi chwilę
dłużej, można dowiedzieć się co nieco na
temat ich ciągle jeszcze bujnego życia
seksualnego. Nikogo pewnie specjalnie nie
zdziwi, że to właśnie mieszkańcy
błękitnych stref zaliczają się do grona
najszczuplejszych mieszkańców naszej
planety.
Kakaowy szał
Aby lepiej zrozumieć to niezwykłe
zjawisko, rozpocznijmy podróż od wysp
San Blas należących do Panamy. Mieszkają
tam amerykańscy Indianie Kuna, których
problem nadciśnienia tętniczego zdaje się
w ogóle nie dotyczyć. To miejsce,
w którym rzadko kiedy się zdarza, żeby
ktoś był chorobliwie otyły, chorował na
cukrzycę czy nowotwory albo
przedwcześnie umierał. Z początkiem XXI
wieku zespołowi badaczy udało się odkryć
tajemnicę ludu Kuna. Stwierdzono
mianowicie, że jego przedstawiciele
znaczną część płynów przyjmują w postaci
napoju przyrządzanego z uprawianego na
miejscu kakaowca. To kakao
charakteryzuje się niezwykle wysoką
zawartością konkretnej grupy polifenoli,
zwanych flawanolami, w szczególności zaś
epikatechiny, a w związku z tym można je
uznać za produkt sirtuinowy.
Skąd jednak wiadomo, że swoje
nadzwyczajne zdrowie lud Kuna
zawdzięcza właśnie spożyciu kakaowych
flawanoli? Otóż badacze zaobserwowali,
że przewagi zdrowotne zanikają u tych
Indian z ludu Kuna, którzy
przeprowadzają się do miasta Panama
i zaczynają pić mocno przetworzone
komercyjne kakao (pozbawione flawanoli,
a w związku z tym niebędące już
produktem sirtuinowym)[48].
Przypadek Indian Kuna to tylko jeden
z coraz liczniejszych dowodów na to, że
kakao o wysokiej zawartości flawanoli ma
bardzo korzystny wpływ na nasze
zdrowie. Badania kliniczne potwierdzają,
że reguluje ono ciśnienie i przepływ krwi,
a także poziom cukru i wskaźniki
cholesterolowe[49]. Z dostępnych danych
wynikach, że kakao ma również
pozytywny wpływ na przebieg
cukrzycy[50] i chorób
nowotworowych[51]. Udało się też
wykazać, że spożywanie kakao
pozytywnie oddziałuje na pamięć –
a w związku z tym jest to ciekawa opcja
dietetyczna dla osób poszukujących
intelektualnej fontanny młodości[52].
Życiodajne przyprawy
Kurkuma – zwana również hinduskim
złotem – od ponad czterech tysięcy lat
odgrywa istotną rolę w medycynie
ajurwedyjskiej, konkretnie ze względu na
swoje działanie przeciwzapalne
i regeneracyjne. Dziś wiadomo, że jej
pozytywny wpływ na zdrowie ma związek
z zawartością kurkuminy, która mocno
pobudza geny sirtuinowe. Z tego właśnie
powodu kurkumę zalicza się do żywności
sirtuinowej.
Kurkuma stanowi ważny składnik
tradycyjnej kuchni hinduskiej.
Powszechnie uważa się, że to właśnie
dzięki niej mieszkańcy Indii zapadają na
nowotwory zdecydowanie rzadziej niż
ludzie z krajów Zachodu. Co jednak
interesujące, częstotliwość zachorowań na
raka wśród Hindusów rośnie o 50–75
procent z chwilą przeprowadzki do
Stanów Zjednoczonych czy Wielkiej
Brytanii i rezygnacji z tradycyjnej
diety[53]. Taki wzrost może oczywiście
wynikać z oddziaływania wielu innych
czynników związanych z określonym
stylem życia. Współczesne badania
naukowe wskazują jednak, że kurkumina
ma silne działanie przeciwnowotworowe.
Badania zdają się też potwierdzać, że
poza ochroną przed nowotworami
spożywanie kurkumy zapewnia również
inne korzyści typowe dla skutków
aktywacji sirtuin. W ramach jednego
z niedawnych projektów badaniu poddano
kurkuminę specjalnie zmodyfikowaną pod
kątem lepszego wchłaniania. Testy
wykazały, że ma ona korzystny wpływ na
poziom cholesterolu oraz cukru we krwi,
a także łagodzi stany zapalne
w organizmie[54]. Poddano ją także
badaniu pod kątem skuteczności
w przypadku choroby zwyrodnieniowej
kolana i stwierdzono, że działa równie
skutecznie jak popularne środki
przeciwbólowe[55]. U pacjentów
z cukrzycą typu 2 spożywanie zaledwie
grama kurkumy dziennie miało
pozytywny wpływ na pamięć[56].
Zielono mi!
Kolejna bardzo cenna pozycja na liście
produktów sirtuinowych to zielona
herbata. Picie zielonej herbaty
zapoczątkował ponad 4700 lat temu
chiński cesarz Shennong zwany „Boskim
Uzdrowicielem”, który zupełnie
przypadkiem stworzył przyjemnie
orzeźwiający napar z liści zielonej
herbaty. Dopiero znacznie później zielona
herbata stała się znana jako napój
o właściwościach medycznych
i leczniczych.
Uważa się, że to właśnie spożycie
zielonej herbaty stanowi główne
wyjaśnienie tak zwanego paradoksu
azjatyckiego. Chodzi mianowicie o to, że
mimo niezwykłej popularności
papierosów w Azji, a zwłaszcza w Japonii,
odnotowuje się tam najniższy w skali
świata wskaźnik występowania chorób
serca oraz raka płuca. Uważa się, że to
właśnie z uwagi na duże spożycie zielonej
herbaty choroba wieńcowa dotyka
mieszkańców tego rejonu świata znacznie
rzadziej, podobnie zresztą jak najczęstsze
choroby nowotworowe, w szczególności
rak prostaty, żołądka, płuc i piersi. Nikogo
więc chyba specjalnie nie zdziwi, że
również zielonej herbacie przypisuje się
zasługi za wyraźnie niższy niż gdzie
indziej wskaźnik przedwczesnych zgonów.
Co ciekawe, zielona herbata wywołuje
również efekt termogeniczny, to znaczy
zwiększa ilość energii spalanej przez
organizm – a tym samym przyspiesza
redukcję tkanki tłuszczowej przy
zachowaniu masy mięśni. W połączeniu
z dietą zawierającą duże ilości zielonych
warzyw liściastych, soi, ziół i przypraw (w
szczególności kurkumy) tworzy
rewelacyjny koktajl sirtuinowy – bardzo
zbliżony do diety stosowanej na Okinawie,
czyli w „krainie nieśmiertelności”.
Okinawa może i jest najbiedniejszą
prowincją Japonii, ale to do niej należy
rekord długowieczności i to tam żyje
najwięcej stulatków na świecie. Mimo
sędziwego wieku udaje się tym ludziom
zachować na tyle dobrą kondycję, że
naukowcy postawili tezę o istnieniu
jakiegoś szczególnego genu, któremu
zawdzięczaliby oni jakość swojego życia.
Jak się jednak okazuje, „westernizacja”
diety spowodowała radykalne nasilenie
problemu otyłości oraz istotny wzrost
częstotliwości występowania straszliwych
w skutkach chorób, których poprzednie
pokolenia w ogóle nie doświadczały. Tym
samym koncepcja zakładająca istnienie
jakiegoś wyjątkowego genu została
obalona.
Przepis śródziemnomorski
Prawdziwe bogactwo różnych połączeń
składników sirtuinowych znajdziemy
w basenie Morza Śródziemnego. To tam
na co dzień spożywa się ogromną dawkę
produktów silnie pobudzających geny
kodujące sirtuiny, takich jak oliwa
z oliwek extra virgin, orzechy, jagody,
zielone warzywa liściaste, zioła,
przyprawy i – oczywiście – wino. Za
sprawą takiej diety liczba zgonów
z różnych przyczyn o charakterze
patologicznym obniża się o dziewięć
procent, przy czym znaczny spadek
obserwuje się zwłaszcza w kategorii
chorób układu krążenia i degeneracyjnych
chorób mózgu (takich jak alzheimer), jak
również nowotworów[57].
Przełomowe badanie nad tak zwaną
dietą śródziemnomorską przeprowadzono
w Hiszpanii z udziałem około 7400
uczestników o wysokim stopniu
zagrożenia chorobą wieńcową. Projekt
nosił nazwę Predimed i przyniósł wyniki
tak dobre, że został przerwany przed
pierwotnie planowanym terminem – po
pięciu latach od rozpoczęcia. U osób, które
zachęcano do spożywania dodatkowych
ilości produktów sirtuinowych (w
szczególności oliwy z oliwek extra virgin
oraz orzechów, zwłaszcza włoskich),
stwierdzono zasadniczą poprawę.
Częstotliwość występowania chorób
układu krążenia zmniejszyła się w tej
grupie o mniej więcej 30 procent[58]. To
wynik, o jakim producenci leków mogą
tylko pomarzyć. Poza tym badanie
wykazało również 30-procentowe
ograniczenie problemu cukrzycy[59],
a także istotne złagodzenie stanów
zapalnych[60] oraz poprawę pamięci
i ogólnej kondycji mózgu[61].
Badacze odkryli również inną ciekawą
rzecz. W ramach badania
przeprowadzono analizę profili
genetycznych pod kątem PPAR-γ, czyli
wspominanego wcześniej czarnego
charakteru odpowiedzialnego za otyłość.
Jak się okazuje, niektórzy z nas wykazują
dość dużą odporność na działanie tego
czynnika, inni jednak nie mają tyle
szczęścia i mocno odczuwają jego wpływ.
Przedstawiciele tej drugiej grupy mają
zdecydowanie większą skłonność do tycia,
nawet jeśli odżywiają się tak samo jak inni
ludzie. Inaczej rzecz się ma jednak, gdy
spożywają żywność sirtuinową. U osób na
diecie śródziemnomorskiej, bogatej
w czynniki aktywujące sirtuiny,
następowało odwrócenie negatywnych
skutków działania tego genu[62]. Aż
trudno w to uwierzyć, ale mimo
utrzymania poboru kalorii na
dotychczasowym poziomie,
wprowadzenie do diety większej liczby
produktów sirtuinowych przełożyło się na
40-procentowy spadek zagrożenia
otyłością i wpłynęło zwłaszcza na ilość
tkanki tłuszczowej gromadzącej się wokół
brzucha[63]. Koniec zatem z dietą ubogą
w tłuszcze, koniec z liczeniem kalorii!
Ludzie odżywiający się zgodnie z tradycją
śródziemnomorską zawsze będą
szczuplejsi niż większość.
W ten oto sposób dochodzimy do
wniosku, że różne kultury z całego świata,
których przedstawiciele cieszą się
ponadprzeciętnie dobrym zdrowiem
i długim życiem, a do tego mogą się
pochwalić szczuplejszą sylwetką niż reszta
mieszkańców naszej planety, mają ze sobą
coś wspólnego – mianowicie stosują dietę
zawierająca największe ilości składników
sirtuinowych. Przedstawiciele tych kultur
zachowują szczupłą i smukłą sylwetkę bez
konieczności liczenia kalorii czy
przechodzenia na dietę. Pozostaje nam
zatem tylko jedno – zebrać wszystkie
najsilniej działające produkty sirtuinowe
i na ich podstawie stworzyć dietę, jakiej
nikt nigdy nie widział, dietę, która
mogłaby zapoczątkować rewolucję
w dziedzinie zdrowia i odchudzania.
PODSUMOWANIE
Podczas gdy w krajach Zachodu nasila się
problem otyłości i chorób przewlekłych, na
świecie ciągle jeszcze istnieją tak zwane
błękitne strefy, których mieszkańcy
pozostają niemal całkowicie odporni na te
zjawiska.
Ludzie z błękitnych stref mają jedną cechę
wspólną, a mianowicie dużą rolę w ich
pożywieniu odgrywają produkty sirtuinowe.
Jako klasyczne przykłady można podać
Indian Kuna z ich zamiłowaniem do kakao,
Hindusów zajadających się daniami obficie
przyprawionymi kurkumą, Japończyków
chętnie popijających zieloną herbatę oraz
mieszkańców basenu Morza
Śródziemnego, których kuchnia nie
mogłaby istnieć bez oliwy z oliwek.
Niniejsza książka ma na celu wskazać te
i inne najcenniejsze składniki pokarmowe,
aby na ich podstawie mogła powstać
bezkonkurencyjna dieta zapewniająca
szczupłość sylwetki i dobre zdrowie.
7
Dieta sirtuinowa
Na tym etapie wiemy już o sirtuinach
wszystko, co istotne. Wiemy, dlaczego
wspomagają spalanie tłuszczu, dlaczego
chronią masę mięśniową i dlaczego mają
tak korzystny wpływ na stan naszego
zdrowia. Dowiedzieliśmy się również, że
istnieje coś takiego jak żywność
sirtuinowa – że ma ona zdolność
aktywowania genów kodujących sirtuiny
i że stanowi podstawę diety
najzdrowszych i najbardziej
długowiecznych ludów zamieszkujących
naszą planetę. Możemy zatem wyruszyć
teraz w podróż, która doprowadzi nas do
szczuplejszego i smuklejszego, a nade
wszystko zdrowszego ciała. Pora
przystąpić do zapoznawania się z dietą
sirtuinową i jej oddziaływaniem na
organizm.
Najlepsze z najlepszych
Tworząc dietę sirtuinową, postanowiliśmy
zrobić coś absolutnie wyjątkowego.
Zgromadziliśmy informacje na temat
najsilniej oddziałującej żywności
sirtuinowej świata i szukaliśmy
możliwości zastosowania jej w diecie
opartej na zupełnie nowej,
bezprecedensowej koncepcji. Wybraliśmy
produkty najlepsze z najlepszych,
najzdrowsze z najzdrowszych diet, jakie
kiedykolwiek zostały opracowane –
a następnie na tej podstawie stworzyliśmy
bezkonkurencyjny program odżywiania.
Dobra wiadomość jest taka, że nie trzeba
nagle przestawiać się na model żywienia
właściwy dla mieszkańców Okinawy, nie
trzeba też osiągać kuchennej biegłości na
poziomie włoskiej mammy. W przypadku
diety sirtuinowej nie trzeba stawiać sobie
tak nierealistycznych celów. Wystarczy
spojrzeć na listę produktów sirtuinowych
(tutaj), aby się przekonać, że nie ma w niej
niczego specjalnie egzotycznego. Nawet
jeśli ktoś dotychczas nie spożywał ich
wszystkich, to z pewnością niektóre
zdarzało mu się jadać. Dlaczego zatem nie
udało się dzięki temu schudnąć?
Odpowiedź na to pytanie można
uzyskać, analizując ilość i różnorodność
produktów sirtuinowych, które należy
spożywać dla uzyskania określonych
rezultatów.
Niezbędne ilości
Większość ludzi nie zjada dostatecznie
dużo produktów sirtuinowych, aby odczuć
ich silne działanie w zakresie redukcji
tkanki tłuszczowej i poprawy zdrowia.
Badacze analizowali dietę mieszkańców
Stanów Zjednoczonych pod kątem
spożycia pięciu głównych substancji, które
aktywują geny kodujące sirtuiny
(kwercetyny, mirycetyny, kemferolu,
luteoliny i apigeniny). Ustalili, że wynosi
ono zaledwie 13 miligramów dziennie[64].
W przypadku przeciętnego Japończyka
poziom ten jest pięciokrotnie wyższy[65].
Uczestnicy naszego programu
pilotażowego wprowadzali każdego dnia
do organizmu setki miligramów substancji
pobudzających sirtuiny.
Mowa tu więc o zasadniczej
żywieniowej rewolucji, w wyniku której
dzienne spożycie substancji aktywujących
geny sirtuinowe wzrasta nawet
pięćdziesięciokrotnie. Na pierwszy rzut
oka może się to wydawać przytłaczające
lub niepraktyczne, to jednak tylko pozory.
Jeśli się zadba o to, aby odpowiednio
wkomponować najbardziej aktywną
żywność sirtuinową w grafik naszego
zabieganego życia, bez problemu można
osiągnąć spożycie niezbędne dla
uzyskania wszystkich interesujących nas
korzyści.
Rośliny a farmaceutyki
Na tym etapie wiele osób zadaje sobie
całkiem słuszne pytanie: dlaczego nie
można po prostu wziąć tabletki, która
zawierałaby odpowiednio dużą dawkę
tych związków? Przemysł farmaceutyczny
doskonale zdaje sobie sprawę z potencjału,
jaki tkwi w tej sirtuinowej skrzyni ze
skarbami. Tyle że na razie nie odnalazł do
niej klucza. Koncerny zainwestowały już
setki milionów w badania w tej dziedzinie.
Wielokrotnie próbowano ekstrahować
czynniki aktywne z produktów
sirtuinowych (najwięcej mówiło się
o próbach z resweratrolem, który
pozyskiwano ze skórek winogron), podjęte
zostały też wysiłki zmierzające do
opracowania syntetycznych związków
aktywujących geny sirtuinowe.
Dotychczas jednak wszystkie te działania
przynoszą niezadowalające rezultaty,
w czym zresztą nie ma nic dziwnego.
Jeśli chodzi o dietę, mamy dwie opcje:
możemy wykorzystać to, co nam daje
natura i co zostało stworzone w harmonii
z człowiekiem, albo próbować wznieść się
ponad naszą biologię, próbować przejąć
kontrolę nad tym, co naturalne, próbować
to ulepszyć. Człowiek już nieraz tej drugiej
opcji próbował. Nieraz udało się
wyizolować konkretny związek
chemiczny, nieraz przepisywano go
w formie tabletek. Stosowanie takiej
metody nazbyt często wiąże się jednak
z wystąpieniem nieprzewidzianych
i niepożądanych skutków ubocznych,
stanowiących piętę achillesową wielu
leków, jak również suplementów diety.
POTĘGA SYNERGII
Naszym zdaniem lepiej jest spożywać
wiele różnych substancji odżywczych
w postaci naturalnych,
pełnowartościowych produktów,
w których współistnieją one z setkami
innych związków roślinnych
wykazujących aktywność biologiczną.
W ten sposób uzyskuje się efekt synergii,
który ma tak pozytywny wpływ na nasze
zdrowie. Naszym zdaniem lepiej jest
współpracować z naturą, niż próbować
z nią rywalizować.
Weźmy choćby przykład resweratrolu,
naturalnego związku chemicznego
aktywizującego sirtuiny. Podany w postaci
suplementu diety przyswaja się dość
słabo, gdy zaś spożywamy go jako składnik
czerwonego wina wraz z wieloma innymi
substancjami, osiąga co najmniej
sześciokrotnie większą biodostępność
(czyli przydatność dla organizmu)[66].
Poza tym trzeba pamiętać, że czerwone
wino zawiera nie tylko resweratrol, ale
również wiele innych polifenoli (na
przykład piceatannol, który również
aktywuje sirtuiny) o korzystnym działaniu
na zdrowie. Badacze zresztą dochodzą
ostatnio do wniosku, że piceatannol –
o którym na razie niewiele się mówi – sam
w sobie również bardzo korzystnie
wpływa na nasze samopoczucie. Łatwo
można więc zrozumieć, dlaczego
pojedynczy składnik wyizolowany z całego
zbioru związków nie wpływa na organizm
tak odczuwalnie jak pełnowartościowy
produkt spożywczy.
Metoda dietetyczna działa szczególnie
dobrze, gdy zaczniemy włączać do
jadłospisu różne produkty sirtuinowe. Na
przykład poprzez wprowadzenie do diety
żywności o wysokiej zawartości
kwercetyny można dodatkowo zwiększyć
biodostępność resweratrolu, który
znajduje się w innych produktach. Poza
tym oba te związki mają wzajemnie
dopełniające się działanie. Przyspieszają
spalanie tłuszczu, ale każdy z nich
pobudza ten proces nieco inaczej.
Resweratrol bardzo skutecznie wspomaga
niszczenie już istniejących komórek
tłuszczowych, podczas gdy kwercetyna
silniej przeciwdziała powstawaniu
nowych[67]. Połączenie tych dwóch
składników pozwala zorganizować
dwuskrzydłowy atak na tłuszcz, a zatem
uzyskać lepsze efekty niż w przypadku
zastosowania jednego tylko związku.
To zresztą schemat, który będzie się
w naszej diecie wielokrotnie powtarzać.
Żywność o wysokiej zawartości apigeniny
będzie poprawiać wchłanianie, a tym
samym nasilać działanie kwercetyny[68].
Kwercetyna tymczasem współdziała
z galusanem epigallokatechiny (EGCG)[69].
Z badań wynika, że EGCG współdziała
w ramach efektu synergii
z kurkuminą[70]. Takie przykłady można
by mnożyć. Produkty pełnowartościowe
zapewniają nam większe korzyści niż
wyizolowane związki chemiczne, a poza
tym łączenie różnych składników
sirtuinowych umożliwia czerpanie
pełnymi garściami z kosza korzyści, który
wyplotła dla nas Matka Natura. Jej
konstrukcja jest tak skomplikowana
i wyszukana, że nawet nie ma sensu
próbować jej dorównywać.
Należy podkreślić, że chociaż nasza
dieta opiera się na 20 produktach
o najwyższej zawartości związków
aktywujących geny sirtuinowe, to
będziemy zachęcać również do
spożywania innych zdrowych rzeczy. Cały
urok tej metody polega na tym, że niektóre
dodatkowe składniki mogą wzmacniać
działanie wybranych produktów
sirtuinowych.
Na przykład jedno z podstawowych
białek, a konkretnie leucyna, wykazuje
synergiczne działanie ze składnikami
odżywczymi zawartymi w żywności
sirtuinowej – wzmacnia ich pozytywny
wpływ na organizm[71]. Właśnie dlatego
wiele posiłków w naszej diecie opiera się
nie tylko na żywności sirtuinowej, ale
również na produktach o wysokiej
zawartości białka. Chodzi o dostarczenie
organizmowi odpowiednio dużej dawki
leucyny, która by wzmacniała
oddziaływanie pozostałych składników.
Podobnie rzecz się ma z tłustymi
rybami. Wiele się mówi o tym, że ich
spożywanie korzystnie wpływa na
zdrowie, zwłaszcza jeśli zawierają kwasy
tłuszczowe omega-3. Z najnowszych badań
wynika, że takie ryby również korzystnie
wpływają na proces aktywacji genów
kodujących sirtuiny[72]. Otrzymaliśmy
zatem dodatkowe wyjaśnienie dotyczące
pozytywnego oddziaływania tłustych ryb,
które teraz możemy również wprowadzać
do diety sirtuinowej w celu zwiększenia jej
skuteczności. Korzystając z szerokiego
wachlarza opcji synergistycznych,
stopniowo poznajemy potęgę diety
sirtuinowej.
Rewolucja smaków
Jeśli chodzi o konwencjonalną dietę,
zasadniczy problem polega na tym, że
podczas posiłków człowiek spogląda na
swój talerz ze smutkiem. Jego zawartość
całkowicie odbiera nam przyjemność
spożywania posiłków, przez co wstajemy
od stołu niezadowoleni. Dla nas liczy się
przede wszystkim to, aby osoba
korzystająca z diety mogła chudnąć, nie
tracąc radości z jedzenia. Dlatego z taką
radością stwierdziliśmy, że dieta
sirtuinowa opiera się na składnikach,
które – w połączeniu ze wzmacniaczami
takimi jak produkty białkowe czy źródła
kwasów omega-3 – mogą z powodzeniem
zadowolić każde podniebienie. Trudno
sobie wyobrazić lepszy scenariusz: posiłki
serwowane w ramach diety sirtuinowej są
pyszne, a przy tym korzystnie wpływają
na nasze zdrowie.
Cofnijmy się jednak o krok, żeby
zobaczyć, jak się ten scenariusz realizuje.
Ocena smaku pożywienia oraz poziomu
zadowolenia z posiłku ma związek z pracą
kubków smakowych. Zasadniczą rolę
w tym procesie odgrywa siedem głównych
receptorów smaku. W procesie ewolucji
kolejne pokolenia ludzi uczyły się
wynajdywać smaki pobudzające receptory
w taki sposób, aby ich dieta była
dostatecznie odżywcza dla organizmu. Im
skuteczniej posiłek pobudza receptory,
tym więcej satysfakcji czerpiemy
z posiłku. Dieta sirtuinowa to zestaw
stworzony z myślą o szczęśliwych
kubkach smakowych, skutecznie
pobudzający wszystkie receptory. Dla
podsumowania wymienimy teraz
wszystkie smaki oraz produkty spożywcze,
za których pośrednictwem można ich
doświadczyć. Otóż siedem głównych
smaków to: słodki (truskawki, daktyle),
słony (seler, ryby), kwaśny (truskawki),
gorzki (kakao, jarmuż, cykoria, oliwa
z oliwek extra virgin, zielona herbata),
pikantny (chili, oliwa z oliwek extra
virgin), cierpki (zielona herbata, czerwone
wino) oraz umami (soja, ryby, mięso).
Co bardzo ważne, z naszych ustaleń
wynika, że im silniejsze jest oddziaływanie
danego produktu na geny kodujące
sirtuiny, tym mocniej stymuluje on kubki
smakowe – i w rezultacie tym większą
zapewnia nam przyjemność z jedzenia. Co
jednak szczególnie ważne, umożliwia to
szybsze zaspokojenie apetytu, w związku
z czym odczuwamy mniejszą motywację
do dalszego jedzenia. To główny powód,
dla którego osoby korzystające z diety
sirtuinowej szybciej odczuwają sytość.
Jeśli chodzi o kakao, to w postaci
naturalnej ma ono wyrazisty, gorzki smak.
Flawanole, które działają aktywizująco na
geny sirtuinowe, są jednak usuwane
w procesie obróbki przemysłowej. W ten
sposób powstaje wytwarzane na skalę
masową mało wyraziste, mdłe kakao,
które znajduje później zastosowanie do
wyrobu wysokosłodzonych produktów
czekoladowych. Taki produkt nie ma już
żadnych wyjątkowych właściwości
zdrowotnych.
To samo dotyczy oliwy z oliwek. Oliwa
w najczystszej możliwej postaci – znanej
jako extra virgin – ma silny i wyrazisty
smak, który mocno się wyczuwa na tylnej
części gardła. Po rafinacji i obróbce
przemysłowej tłuszcz z oliwek traci jednak
cały swój charakter, staje się łagodny
i mdły. Również chili typu bird’s eye
oddziałuje na geny kodujące sirtuiny
znacznie silniej niż standardowe,
łagodniejsze odmiany papryczki
znajdujące się w powszechnym użyciu,
a dzikie truskawki mają znacznie bogatszy
smak niż te uprawne właśnie z uwagi na
wyższą zawartość związków, które
aktywizują geny sirtuinowe.
Warto również podkreślić, że niektóre
produkty sirtuinowe pobudzają różne
receptory smaku. Na przykład zielona
herbata jest jednocześnie gorzka i cierpka,
a truskawki mają zarówno słodki, jak
i kwaśny smak.
DOBRY SMAK
Nie do wszystkich smaków jesteśmy
przyzwyczajeni, jednak łatwo to można
zmienić – różne inne smaki można szybko
docenić i polubić. Znamy choćby wiele
osób, które szybko przywykły do
złożonego smaku gorzkiej czekolady
o wysokiej zawartości kakao i teraz nie
wyobrażają sobie już powrotu do jej
słodzonej wersji. Dziś na rynku pojawiają
się również ciemne czekolady z dodatkami
smakowymi, równie wyborne jak
czerwone wino. Oczywiście aż tak daleko
nie trzeba się w tych zmianach posuwać,
osoby stosujące naszą dietę szybko się
jednak przekonają, że żywność sirtuinowa
w swojej naturalnej postaci stanowi źródło
wielkiej smakowej fascynacji i rozkoszy
dla podniebienia.
Wniosek z tego taki, że ewolucja
człowieka zmierzała w kierunku diety
bogatej w produkty sirtuinowe, zdrowe
białka oraz kwasy tłuszczowe omega-3.
Taka dieta miała skutecznie zaspokajać
apetyt, a przy tym stanowić źródło
korzyści zdrowotnych. Proces ewolucji
zachodził przez tysiące lat. Nie
wiedzieliśmy, dlaczego zmierza w tym,
a nie innym kierunku, ale chodziło w nim
o to, abyśmy mogli czerpać jak największe
korzyści z naszego pożywienia. Niestety
dziś spożywamy stanowczo za mało
produktów naturalnych, które mogłyby
tak naprawdę zaspokoić nasz apetyt.
Często sięgamy po „puste” produkty
przetworzone o bardzo wysokiej
zawartości cukru i soli. Takie jedzenie
w rzeczywistości nie zaspokaja naszych
potrzeb – i to dlatego spożywamy go za
dużo. Powrót do diety sirtuinowej to mała
gastronomiczna rewolucja, warto jednak
pamiętać, że odpowiednie połączenie
naturalnych składników może skutecznie
zaspokoić nasz apetyt.
PODSUMOWANIE
Dieta sirtuinowa wykorzystuje te produkty
z całego świata, które z największą siłą
oddziałują na geny kodujące sirtuiny.
Zestawia je ze sobą, tworząc prosty
i praktyczny model odżywiania się.
Zamiast stawiać na suplementy lub leki
zawierające wyizolowane związki,
stawiamy na pełnowartościowe produkty,
które zapewniają efekty synergii, ponieważ
łączą różne substancje pobudzające do
działania geny kodujące sirtuiny.
Efekt ten ulega dodatkowemu
wzmocnieniu poprzez wprowadzenie do
diety innych zdrowych elementów, takich
jak produkty o wysokiej zawartości białka
zwanego leucyną, a także tłustych ryb.
Takie połączenie dodatkowo wzmacnia
skuteczność diety sirtuinowej.
Inaczej niż większość współczesnych diet,
dieta sirtuinowa zaspokaja oczekiwania
receptorów smakowych, dzięki czemu
pożywienie stanowi dla nas źródło
większej przyjemności, a poczucie sytości
pojawia się szybciej.
Dieta sirtuinowa opiera się na założeniu, że
pewne produkty należy na talerz dokładać
– zamiast je z niego usuwać. Tylko taki
rodzaj diety może przynieść
długoterminowe korzyści w zakresie
odchudzania.
8
Faza pierwsza. Ponad
trzy kilogramy
w siedem dni
Droga do szczuplejszej sylwetki i lepszego
zdrowia rozpoczyna się od pierwszej fazy
stosowania diety sirtuinowej. Jest to faza
wyjątkowych sukcesów, w których
człowiek wykonuje ogromny krok naprzód
w realizacji celu definiowanego jako
szczuplejsze i smuklejsze ciało.
Proponujemy metodę, której skuteczność
została potwierdzona w badaniu
klinicznym – i która pozwala schudnąć 3,2
kilograma w ciągu siedmiu dni. Cel ten
osiąga się poprzez połączenie
umiarkowanej głodówki ze specjalnie
opracowaną dietą o wysokiej zawartości
produktów sirtuinowych. Program polega
na przestrzeganiu prostych zaleceń
i przygotowywaniu smacznych posiłków
według załączonych przepisów. Oprócz
standardowego siedmiodniowego planu
opracowaliśmy też wersję bezmięsną,
którą z powodzeniem mogą stosować
zarówno wegetarianie, jak i weganie.
Każdy może wybrać tę opcję, która mu
bardziej odpowiada.
Faza pierwsza
Faza pierwsza diety sirtuinowej obejmuje
dwa odrębne etapy.
Największe wyzwanie stanowią trzy
pierwsze dni, kiedy to spożycie kalorii
zostaje ograniczone do maksimum 1000
kalorii, a dzienna dieta składa się z:
CO PIĆ?
Oprócz zalecanych porcji zielonych soków
na etapie fazy pierwszej można spożywać
dowolne ilości innych płynów, najlepiej
bezkalorycznych – choćby czystej wody,
czarnej kawy czy zielonej herbaty.
Dla wielu osób może być zaskoczeniem,
że nie tylko dopuszczamy picie kawy na
tym etapie diety, ale wręcz gorąco do niego
zachęcamy. Należy przecież pamiętać, że
kawa zalicza się do produktów
sirtuinowych. Poza tym najnowsze
badania naukowe przeczą powszechnemu
przekonaniu, jakoby kawa była szkodliwa
dla zdrowia, wykazują bowiem, że jej picie
stanowi źródło pewnych korzyści dla
organizmu. Radzimy jednak pić kawę
czarną bez dodatku mleka (istnieją
badania, z których wynika, że dodatek
mleka ogranicza wchłanianie korzystnych
związków sirtuinowych)[76]. To samo
dotyczy zielonej herbaty[77], chociaż
niewielki dodatek soku cytrynowego może
wręcz zwiększyć wchłanianie składników
aktywujących geny sirtuinowe[78].
Odradzamy jedynie radykalne zmiany,
jeśli chodzi o ilość spożywanej kawy.
Skutki odstawienia kofeiny mogą na kilka
dni istotnie pogorszyć nam samopoczucie.
Również istotne zwiększenie spożycia
może wywołać nieprzyjemne
konsekwencje, w szczególności u osób
wrażliwych na działanie kawy.
Jeśli ktoś nie lubi kawy, a woli herbatę,
nie będziemy rzucać mu kłód pod nogi.
Czarną herbatę też śmiało można pić,
nawet z kropelką mleka. Problemów nie
będą też mieli miłośnicy białej herbaty,
która ma właściwości zbliżone do zielonej.
Należy pamiętać, że w pierwszym
tygodniu liczy się sukces. Można się
pocieszać faktem, że to zaledwie kilka dni,
ale należy koniecznie spróbować
zachować dyscyplinę. Przez tych
pierwszych siedem dni alkohol jest
dopuszczalny jedynie jako składnik dań
gotowanych. Należy się też skupić na piciu
zielonych soków, na jakiś czas
zapominając o napojach słodzonych
i sokach owocowych. Jeśli ktoś nie może
się obejść bez smaku owoców, polecamy
w tym pierwszym tygodniu ograniczyć się
do wkrojenia kilku plastrów truskawek do
naczynia z wodą (gazowaną lub
niegazowaną). To prosty przepis na wodę
o lekkich właściwościach sirtuinowych.
Wodę z dodatkiem truskawek należy na
kilka godzin wstawić do lodówki, potem
można wykorzystać ją jako orzeźwiającą
alternatywę dla napojów gazowanych oraz
soków. Dla zróżnicowania smaku
i wzbogacenia diety o dodatkowe
składniki można też spróbować różnych
kombinacji cytryny, limonki, ogórka, mięty
i bazylii. W drodze eksperymentów każdy
znajdzie takie połączenie, które będzie
najlepiej odpowiadać jego gustom.
jarmuż,
rukola,
pietruszka,
lubczyk (opcjonalnie),
zielony seler (w tym liście),
zielona herbata matcha.
JARMUŻ
Z natury jesteśmy sceptyczni, więc
sceptycznie odnosimy się również do tego,
co akurat w danym momencie uznaje się
za superżywność. Czy kolejne doniesienia
mają faktycznie podstawy naukowe, czy
komuś po prostu bardzo zależało, żeby
wypromować ten czy inny produkt? Mało
co zrobiło jednak tak wielką karierę jak
jarmuż, o którym od kilku lat trąbi się
nieustannie. Entuzjaści zdrowia
przedstawiają go jako „szczupłą i zieloną
królową kapustowatych”, a miłośnicy
dobrej kuchni zachwycają się jego
właściwościami. W październiku odbywa
się już nawet narodowy dzień jarmużu.
Nie trzeba jednak czekać do października,
żeby wyrazić swoją miłość do tego
warzywa. Można śmiało kupić koszulkę
z modnym hasłem „Powered by Kale” albo
„Highway to Kale”. Dla nas to głośny
i czytelny sygnał ostrzegawczy. Pełni
podejrzeń przystąpiliśmy więc do
zgłębiania tematu. Po zapoznaniu się
z faktami chętnie przyznajemy, że jarmuż
rzeczywiście zasługuje na uznanie (choć
do noszenia koszulek nie będziemy nikogo
namawiać). Znaleźliśmy się w gronie
zwolenników jarmużu dlatego, że zawiera
on bardzo duże ilości kwercetyny
i kemferolu (które skutecznie aktywują
geny sirtuinowe), a w związku z tym
stanowi obowiązkowy składnik każdej
diety i podstawę naszych zielonych soków
sirtuinowych. Pozytywna wiadomość jest
taka, że w przeciwieństwie do większości
superżywności, czyli egzotycznych
produktów, które można kupić tylko
gdzieniegdzie, za to zawsze za
astronomiczne kwoty, jarmuż jest
wszędzie, rośnie lokalnie i wcale dużo nie
kosztuje.
RUKOLA
Do maszyny do soków trafia w następnej
kolejności rukola, zielone warzywo
liściaste o bardzo długiej i ciekawej
historii. Rukolę uprawiali już starożytni
Rzymianie, którzy uznawali ją za silny
afrodyzjak. Potem, w średniowieczu,
zyskała sobie wielką popularność w całej
Europie, w tym w Wielkiej Brytanii, gdzie
wyszła z mody wraz z wykształceniem się
nowych nawyków żywieniowych
typowych dla epoki wiktoriańskiej. Rukola
jest bardzo aromatyczna i ma
charakterystyczny, lekko pieprzny smak.
Z uwagi na ten wyjątkowy smak (oraz
właściwości sirtuinowe) wykorzystuje się
ją nie tylko do przyrządzania zielonych
soków, ale również jako bazę do różnego
rodzaju sałatek, w których świetnie się
komponuje z sosami na bazie oliwy
z oliwek. Rukola to tak naprawdę wspólne
określenie dla dwóch różnych roślin.
Pierwsza z nich to rokietta siewna, którą
często stosuje się jako składnik sałatek,
druga zaś to dwurząd wąskolistny. Obie te
rośliny stanowią cenne źródło związków
sirtuinowych – i obie mają niewątpliwe
walory smakowe.
PIETRUSZKA
Pietruszka to kulinarna zagadka. Bardzo
często pojawia się w przepisach, ale mało
kto traktuje ją poważnie. W najlepszym
razie sieka się parę gałązek i rozrzuca po
powierzchni dania, ale nikt specjalnie nie
zwraca na nią uwagi. W najgorszym razie
na talerzu pojawia się biedna zielona
gałązka, która pełni wyłącznie funkcje
dekoracyjne. Tak czy owak zielone listki
zostają na powierzchni talerza długo po
tym, jak skończymy jeść. Taki stan rzeczy
stanowi oddźwięk starożytnej rzymskiej
tradycji, w której pietruszka pełniła
funkcję jadalnej dekoracji konsumowanej
na zakończenie posiłku dla odświeżenia
oddechu. To wielka szkoda, że pietruszki
nie stosuje się jako właściwego składnika
dań, ponieważ charakteryzuje się ona
bogatym i wyrazistym, orzeźwiającym
smakiem. Abstrahując jednak od
właściwości smakowych, stanowi ona
również cenne źródło apigeniny, która
pobudza geny sirtuinowe, a występuje
w godnych uwagi ilościach w bardzo
niewielu innych składnikach odżywczych.
Najwyższa więc pora przestać
wykorzystywać pietruszkę jako spożywcze
konfetti i zacząć doceniać ją jako
pełnoprawny składnik dań
o nadzwyczajnym wpływie na organizm.
LUBCZYK
Lubczyk to jedno z najstarszych ziół
o zastosowaniach kuchennych, kiedyś
stosowano go powszechnie. Jest to
uniwersalna roślina, w smaku nieco
podobna do selera i pietruszki, ale
znacznie bardziej wyrazista, a dodatkowo
posiadająca intrygującą nutkę
aromatyczną. Podobnie jak rukola,
również i lubczyk był uważany za
afrodyzjak, a Karol Wielki kazał sadzić tę
„pietruszkę miłości” we wszystkich swoich
ogrodach. Zapewne za sprawą Rzymian
roślina trafiła też do Wielkiej Brytanii,
gdzie szybko stała się ulubienicą kucharzy.
Potem jednak to smaczne warzywo,
niegdyś będące podstawą różnych dań,
straciło na znaczeniu. Na całe szczęście
nasza miłość do lubczyku rozkwita na
nowo, być może więc znów zagości on jako
składnik dań na naszych talerzach i jako
uprawa w naszych ogrodach.
Cieszylibyśmy się z tego, ponieważ
lubczyk wyróżnia się nie tylko smakiem,
ale również zawartością kwercetyny, czyli
związku o działaniu aktywującym geny
sirtuinowe. Zamiast więc pochopnie
rezygnować z tego wspaniałego, choć
zapomnianego zioła, powinniśmy zabiegać
o jego powrót do naszych jadłospisów.
SELER
Ludzie znają seler od tysięcy lat, ale
pierwotnie była to roślina bardzo gorzka,
w związku z czym wykorzystywano ją
głównie w celach leczniczych. Słodsze
odmiany zyskały sobie z czasem większe
uznanie jako składnik pożywienia,
szczególną popularność zyskując w epoce
wiktoriańskiej, gdy seler stał się
tradycyjnym warzywem sałatkowym.
Seler naciowy można kupić w postaci
bielonej lub zielonej. Bielenie stosuje się
w celu złagodzenia charakterystycznego
smaku warzywa, przez wiele osób
uznawanego za zbyt intensywny. Przykre
to tym bardziej, że bielenie niszczy nie
tylko smak warzywa, ale również aktywne
związki sirtuinowe. Na szczęście moda
ostatnio się zmienia i ludzie znów chcą
jeść prawdziwy, wyrazisty seler,
a w związku z tym częściej sięgają po
łodygi w kolorze zielonym. Seler naciowy
można kupić we wszystkich dobrych
supermarketach. To właśnie ten rodzaj
selera polecamy stosować do
przyrządzania zielonych soków i dań,
ponieważ największe stężenie składników
odżywczych występuje w najmniejszych
łodyżkach i listkach.
Co dalej?
Faza druga ma na celu utrwalenie
dotychczasowych efektów odchudzających
oraz wspomaganie stopniowej utraty
kolejnych zbędnych kilogramów.
Warto pamiętać o zaskakującym skutku
stosowania diety sirtuinowej, polegającym na
tym, że część wagi utraconej wraz z tkanką
tłuszczową może nam przybyć w postaci
mięśni. Raz jeszcze pragniemy więc
przypomnieć, że postępu nie należy oceniać
wyłącznie na podstawie odczytów z wagi.
Należy też patrzeć w lustro i przyglądać się
szczupłości sylwetki oraz barwie skóry.
Należy zwrócić uwagę na to, jak leżą na nas
ubrania. Należy wreszcie słuchać
komplementów, które się otrzymuje od
innych.
Poza tym trzeba pamiętać, że utracie
zbędnych kilogramów towarzyszą również
inne korzyści natury zdrowotnej.
Zastosowanie czternastodniowego planu
kontynuacyjnego stanowi doskonały punkt
wyjścia do budowania przyszłości pod
znakiem dobrego zdrowia.
Co pić?
W trakcie drugiej fazy jednym z elementów
codziennej diety pozostaje zielony sok
sirtuinowy. Chodzi o to, aby dostarczyć
organizmowi wysoką dawkę sirtuin.
Podobnie jak w pierwszej fazie, również
i teraz można spożywać różne inne płyny
w dowolnych ilościach. My zachęcamy do
picia czystej wody, domowej roboty wód
smakowych oraz kawy i zielonej herbaty.
Pragniemy przypomnieć, że zarówno kawa,
jak i zielona herbata to produkty
o właściwościach sirtuinowych, nie ma więc
absolutnie żadnego powodu, aby sobie tych
przyjemności odmawiać. Jeśli jednak ktoś
woli czarną lub białą herbatę, też nie musi jej
sobie odmawiać. To samo dotyczy herbatek
ziołowych. Dobra wiadomość jest taka, że na
etapie fazy drugiej od czasu do czasu można
sobie też pozwolić na lampkę czerwonego
wina. Czerwone wino to produkt sirtuinowy –
z uwagi na zawartość polifenoli takich jak
resweratrol czy piceatannol, które aktywują
geny kodujące sirtuiny. Jeśli chodzi o napoje
alkoholowe, jest to więc niewątpliwie
najlepszy wybór. Ogólnie jednak alkohol ma
niekorzystny wpływ na komórki tłuszczowe,
w związku z czym najlepiej zachować umiar.
W fazie drugiej zalecamy ograniczyć spożycie
alkoholu do jednego kieliszka czerwonego
wina do posiłku, dwa do trzech razy
w tygodniu.
Przekąski sirtuinowe
Jeśli chodzi o przekąski, to można je jeść albo
nie. Sporo się dyskutuje o tym, czy
spożywanie mniejszych posiłków ma
korzystny wpływ na proces odchudzania, czy
też raczej należy ograniczyć się do trzech
zrównoważonych porcji w ciągu dnia. Prawda
jest taka, że nie ma to większego znaczenia.
Jadłospis na etapie kontynuacji diety został
skonstruowany w taki sposób, aby organizm
otrzymywał w ciągu dnia trzy zrównoważone
posiłki o wysokiej zawartości związków
sirtuinowych. Zupełnie nie można więc
wykluczyć, że przekąski nie będą już
potrzebne. Jeśli jednak ktoś ma w pracy wiele
różnych spraw na głowie albo ciągle biega
z dziećmi, w pewnym momencie może
stwierdzić, że warto by coś przekąsić jeszcze
przed następnym posiłkiem. Jeśli to „coś”
ucieszy podniebienie, a organizmowi
dostarczy cennych składników sirtuinowych,
to należy się tylko cieszyć. Właśnie tak
narodził się pomysł opracowania przekąsek
sirtuinowych. W tej roli występuje smakołyk
stworzony w całości z produktów
sirtuinowych, takich jak daktyle, orzechy
włoskie, kakao, oliwa z oliwek extra virgin
oraz kurkuma. Takimi przekąskami można
się raczyć bez wyrzutów sumienia.
Jeśli przekąska okaże się potrzebna, można
po nią śmiało sięgnąć. Zachęcamy jednak, aby
ograniczyć ich liczbę do jednej,
a maksymalnie dwóch w ciągu dnia.
WARZYWA:
karczochy,
szparagi,
kapusta chińska (bok choy),
brokuły,
endywia,
zielona fasolka szparagowa,
szalotka,
rzeżucha,
białe cebule,
żółta cykoria.
OWOCE:
jabłka,
ciemne śliwki,
jeżyny,
czarne porzeczki,
żurawiny,
jagody goji,
kumkwat,
maliny,
czerwone winogrona.
ORZECHY, NASIONA:
kasztany,
nasiona chia,
orzeszki ziemne,
orzechy pekan,
pistacje,
nasiona słonecznika.
ZBOŻA I PSEUDOZBOŻA:
popcorn,
komosa ryżowa,
mąka razowa.
ROŚLINY STRĄCZKOWE:
bób,
białe fasole (np. cannellini lub Jaś).
ZIOŁA I PRZYPRAWY:
szczypiorek,
koperek (świeży i suszony),
suszone oregano,
suszona szałwia,
imbir,
mięta pieprzowa (świeża i suszona),
zwykłe chili i ostra papryka,
tymianek (świeży i suszony).
NAPOJE:
czarna herbata,
biała herbata.
Proszek proteinowy
W ostatnich latach dużą popularnością
cieszy się dieta wysokobiałkowa.
Spożywanie w ramach diety
podwyższonych ilości białka ma na celu
wzmacnianie poczucia sytości,
podtrzymywanie tempa metabolizmu oraz
zapobieganie utracie masy mięśniowej.
Połączenie żywności sirtuinowej
z białkiem pozwala osiągnąć zupełnie
bezprecedensowe skutki.
Wspominaliśmy już, że dieta sirtuinowa
powinna uwzględniać produkty białkowe,
ponieważ pozwala to maksymalizować
korzyści płynące z jej stosowania. Białka
są zbudowane z aminokwasów, spośród
których największe znaczenie jako
czynnik dopełniający działanie związków
sirtuinowych i wzmacniający ich
oddziaływanie ma leucyna. Działanie
leucyny w tym zakresie polega przede
wszystkim na tym, że zmienia ona
warunki na poziomie komórkowym,
w związku z czym związki sirtuinowe
zawarte w żywności silniej oddziałują na
nasz organizm. Oznacza to, że największe
korzyści osiąga się poprzez połączenie
żywności sirtuinowej z produktami
o wysokiej zawartości leucyny. Jeśli chodzi
o żywność, to największą zawartością
leucyny charakteryzują się czerwone
mięso, drób, ryby, owoce morza, jajka oraz
produkty nabiałowe.
BIAŁKO ZWIERZĘCE
W ostatnich latach dużo się mówi o tym,
że to spożywanie produktów pochodzenia
zwierzęcego stanowi jeden z czynników
rosnącego zagrożenia chorobami
cywilizacyjnymi, w szczególności zaś
nowotworami. Gdyby faktycznie tak było,
łączenie tego typu produktów z żywnością
sirtuinową należałoby uznać za
nienajlepszy pomysł. Poniżej
przedstawiamy jednak argumenty, które
powinny raz na zawsze zakończyć
dyskusję na ten temat.
Jeśli chodzi o nabiał, najczęściej
wspomina się o tym, że to coś więcej niż
tylko pożywienie – że nabiał to w istocie
wyszukany system sygnalizacyjny, który
ma pobudzać młode zwierzęce organizmy
do rozwoju. W początkowej fazie życia
system ten rzeczywiście odgrywa dużą
rolę, później jednak może być już zbędny.
Ciągłe, nadmierne pobudzanie czynnika
wzrostu (zwanego mTOR), który aktywuje
się pod wpływem produktów
nabiałowych, uznaje się obecnie za jedną
z przyczyn starzenia się i rozwoju chorób
związanych z wiekiem, takich jak otyłość,
cukrzyca typu drugiego, nowotwory czy
zaburzenia neurodegeneracyjne[91].
Chociaż naukowcy ciągle jeszcze zgłębiają
szczegóły dotyczące funkcjonowania tego
systemu sygnałów, ciągle jeszcze niewiele
o nim wiadomo, a ryzyko pozostaje
w dużej mierze teoretyczne, to ludzie na
wszelki wypadek unikają produktów
nabiałowych. Z badań wynika jednak, że
uzupełnienie diety nabiałowej o produkty
sirtuinowe pozwala zahamować
niekorzystne działanie czynnika mTOR na
nasze komórki i tym samym zlikwidować
zagrożenie z jego strony. To zaś oznacza,
że żywność sirtuinowa stanowi niezbędny
element diety, której podstawę stanowi
nabiał[92].
Badania dotyczące związku między
spożyciem nabiału a rozwojem chorób
nowotworowych przynoszą
niejednoznaczne wyniki[93]. Zestawienie
wszystkich danych naukowych
dotyczących diety sirtuinowej prowadzi
jednak do wniosku, że nabiał można
bezpiecznie spożywać w umiarkowanych
ilościach oraz że stanowi on wartościowe
dopełnienie produktów sirtuinowych.
Wspaniała trójka
Drugi istotny składnik odżywczy, który
stanowi ważne dopełnienie produktów
sirtuinowych, to kwasy tłuszczowe omega-
3, a konkretnie EPA oraz DHA. Kwasy
omega-3 od lat cieszą się względami
specjalistów od odżywiania z całego
świata. Dotychczas nie wiedzieliśmy
jednak, że działają one stymulująco na
grupę genów sirtuinowych, których
działanie ma bezpośredni związek
z długowiecznością organizmu. Logika
nakazuje więc łączyć je z żywnością
sirtuinową.
Kwasy tłuszczowe omega-3 mają silne
działanie przeciwzapalne, obniżają też
poziom tłuszczów we krwi. Poza tym ich
spożywanie ma również bardziej
bezpośredni korzystny wpływ na serce,
ponieważ zmniejsza prawdopodobieństwo
powstawania zakrzepów, stabilizuje rytm
elektryczny serca i obniża ciśnienie krwi.
Nawet przemysł farmaceutyczny
wykorzystuje dziś te związki do
skuteczniejszej walki z chorobami serca.
Korzyści płynące ze spożywania tych
kwasów można by mnożyć. Omega-3 mają
pozytywny wpływ na pracę umysłu,
poprawiają nastrój i chronią nas przed
demencją.
Kwasy omega-3 można by właściwie
utożsamiać z rybami, zwłaszcza tymi
tłustymi, ponieważ żadne inne pożywienie
nie dostarcza organizmowi niezbędnych
ilości EPA i DHA. Korzyści zapewnia już
spożywanie dwóch porcji ryby
tygodniowo (przy czym powinna to być
tłusta ryba). Niestety nasza tradycja
kulinarna nie przewiduje spożywania ryb
w większych ilościach, więc mało kto ten
poziom osiąga – a w związku z tym nasze
organizmy otrzymują zdecydowanie za
mało cennych kwasów EPA i DHA.
Kwasy omega-3 znajdują się również
w produktach roślinnych, między innymi
w orzechach, nasionach oraz zielonych
warzywach liściastych. Tam jednak
znajduje się kwas alfa-linolenowy, który
organizm musi dopiero przekształcić do
postaci EPA lub DHA, a ponieważ radzi
sobie z tym słabo, nie jest w stanie
pozyskać w ten sposób właściwych ilości
tych cennych kwasów tłuszczowych.
Odpowiednie spożycie kwasów
tłuszczowych omega-3 zapewnia korzyści
nieco innego rodzaju niż żywność
sirtuinowa. Najlepsze źródło tych kwasów
stanowią śledź, sardynki, łosoś, pstrąg
oraz makrela (w tej kolejności). Świeży
tuńczyk również zawiera je w dużych
ilościach, ale już w puszce nie znajdziemy
omega-3. Jeśli zaś chodzi o wegetarian, to
oczywiście powinni oni uwzględnić
w swojej diecie roślinne źródła kwasów
omega-3, poza tym jednak zaleca im się
stosowanie suplementów DHA na bazie
mikroalgowej (do 300 miligramów
dziennie).
SELEN
Selen to ważny składnik odżywczy, który
odgrywa istotną rolę w zakresie
wspierania pracy naszego układu
odpornościowego oraz kontroli stanów
zapalnych. Badania potwierdzają, że
wpływa on również na płodność oraz
funkcjonowanie tarczycy. Wiele wskazuje
na to, że selen chroni nas przed
nowotworami, w szczególności zaś przed
rakiem prostaty. Uzupełnienie niedoborów
selenu doprowadziło do zmniejszenia
o połowę zapadalności na raka
prostaty[97]. Selen w naszej żywności
pochodzi z gleby, a niestety w większości
innych krajów Europy jest go tam
niewiele. Amerykanie tego problemu nie
mają, ale w Wielkiej Brytanii spożycie
selenu nie zaspokaja nawet połowy
dziennego zapotrzebowania na ten
pierwiastek, co stwarza wymierne
zagrożenie dla zdrowia ludzi.
Ze względu na to, jak niewielkie ilości
selenu jesteśmy w stanie pozyskiwać
z pożywienia, warto zdecydować się na
suplementację tego składnika. Optymalny
poziom – porównywalny ze spożyciem
w Stanach Zjednoczonych – osiąga się przy
podawaniu 50 mikrogramów dziennie
w przypadku kobiet oraz 100
mikrogramów dziennie w przypadku
mężczyzn.
Orzechy brazylijskie często reklamuje
się jako bogate źródło selenu. Nie należy
w to wierzyć. Bardzo byśmy się cieszyli,
gdyby istniał jeden konkretny produkt
spożywczy, który mógłby rozwiązać
problem niedoboru selenu, okazuje się
jednak, że orzechy brazylijskie zawierają
niepokojąco wysokie ilości toksycznego
baru, a także radioaktywnego radu[98].
Poza tym zawartość selenu w orzechach
ulega istotnym wahaniom (różnice rzędu
tysiąckrotności)[99], co ma o tyle istotne
znaczenie, że według naukowców
spożywanie nadmiernych ilości selenu
może być równie niekorzystne dla
zdrowia jak jego niedobory.
Witamina D
W ostatnich latach witamina D cieszy się
wielkim zainteresowaniem. Wiadomo, że
ma ogromne znaczenie dla zdrowia kości,
kolejne badania potwierdzają też, że
chroni nas przed nowotworami,
chorobami serca, cukrzycą oraz
chorobami autoimmunologicznymi. Jeśli
jednak chodzi o składniki naszego
pożywienia, to witaminy słońca –
organizm wytwarza ją, gdy skóra zostaje
wystawiona na jego działanie – jest w nim
niewiele. Nawet spożywanie produktów
stanowiących bogate źródło witaminy D –
takich jak tłuste ryby, jaja, wątroba, mięso
czy produkty wzbogacane – nie pozwala
zaspokoić w pełni zapotrzebowania
organizmu. Typowa dieta dostarcza
organizmowi zaledwie 10 procent
niezbędnej mu witaminy D, pozostałe 90
procent pochodzi z kontaktu ze słońcem.
Tymczasem w Wielkiej Brytanii słońca jest
niewiele, a gdy już nawet wychodzimy się
opalać, zgodnie z radami naukowców
smarujemy się kremami z filtrem, które
ograniczają wytwarzanie witaminy D
nawet w 98 procentach.
Co zatem robić? W miesiącach letnich
można śmiało zalecić kąpiele słoneczne.
Wystarczy wystawić na letnie słońce jedną
czwartą ciała (ramiona i nogi) zaledwie na
cztery minuty (bez stosowania kremów
z filtrem), aby organizm pozyskał
niezbędną dzienną dawkę witaminy D.
W 2010 roku British Association of
Dermatologists, Cancer Research UK,
Diabetes UK, Multiple Sclerosis Society,
National Heart Forum, National
Osteoporosis Society oraz Primary Care
Dermatology Society wydały wspólną
opinię, z której wynika, że nie zaleca się
całkowitego unikania słońca. Wprost
przeciwnie, można śmiało wyjść
w południe na słońce na kilka minut bez
kremu z filtrem. To w zupełności
wystarczy, aby dostarczyć organizmowi
niezbędną dawkę witaminy D.
Jednak w zimie sytuacja wygląda zgoła
inaczej. Od końca października do końca
marca mieszkańcy Wielkiej Brytanii nie są
w stanie pozyskiwać witaminy D poprzez
kontakt skóry ze słońcem. W tym okresie
konieczna jest więc suplementacja.
Dzienna dawka na poziomie 1000 IU
w zupełności zaspokoi potrzeby
organizmu w tym okresie.
Wysiłek fizyczny
Dieta sirtuinowa opiera się na dobieraniu
takich produktów, które w naturalny
sposób wspomagają utratę wagi i dobre
samopoczucie. Jej stosowanie przynosi
zauważalne korzyści i w związku z tym
łatwo ulec złudzeniu, że wystarczy dobrze
się odżywiać, a ćwiczyć już nie trzeba.
Potwierdzenie takiej tezy można znaleźć
w wielu poradnikach dietetycznych,
których autorzy podkreślają, że właściwa
dieta ma znacznie większe znaczenie dla
utrzymania prawidłowej masy ciała niż
ćwiczenia. To niewątpliwie prawda
i skutków złej diety żadne ćwiczenia nie
zrekompensują. Wspominaliśmy też, że
nie jest to optymalna metoda
odchudzająca i że nadmiar ćwiczeń może
nam wręcz zaszkodzić. Rzeczywiście nie
ma potrzeby maszerować po bieżni do
utraty tchu ani też dążyć do wyników na
poziomie rekordów olimpijskich. Czy
jednak faktycznie należy rezygnować
z codziennego ruchu?
Nie ulega wątpliwości, że ruszaliśmy się
kiedyś więcej. Rozwój technologii wiele
rzeczy nam ułatwił, ale jednocześnie
właściwie wyeliminował aktywność
fizyczną z naszego codziennego życia. Jeśli
ktoś nie chce, to właściwie prawie nie
musi się ruszać. Możemy się wytoczyć
z łóżka, pojechać samochodem do pracy,
wsiąść do windy, a potem przez cały dzień
siedzieć przy biurku, po czym
samochodem wrócić do domu, zjeść coś
i pooglądać telewizję, aby na koniec
wtoczyć się z powrotem pod kołdrę.
Następny dzień i wszystkie kolejne mogą
wyglądać tak samo.
Zapomnijmy na chwilę o odchudzaniu.
Skupmy się tylko i wyłącznie na długiej
liście korzyści zdrowotnych, które daje
aktywność fizyczna. Znajdują się na niej
obniżone ryzyko wystąpienia chorób
serca, udaru, nadciśnienia, cukrzycy typu
2, osteoporozy, otyłości i nowotworów, ale
również poprawa nastroju i snu, wzrost
poziomu pewności siebie i ogólne
polepszenie samopoczucia. Wiele
podobnych korzyści można uzyskać
również poprzez spożywanie żywności
sirtuinowej, nie należy jednak traktować
zmiany nawyków żywieniowych jako
wymówki dla porzucenia ćwiczeń. Należy
raczej dostrzec w nich świetne
dopełnienie nowego stylu odżywiania się.
Ruch działa aktywująco na sirtuiny, a tym
samym wzmacnia ich korzystne
oddziaływanie na organizm. Dokładnie
tak to sobie zaplanowała Matka Natura.
Zachęcamy więc do trzymania się
wytycznych, które przewidują 30 minut
umiarkowanej aktywności fizycznej pięć
razy w tygodniu. Umiarkowana aktywność
fizyczna to między innymi spacer
w żwawym tempie. W ramach ćwiczeń
można uprawiać dowolny sport, stosować
dowolną formę ruchu. Radość i wysiłek
fizyczny nie muszą przecież wzajemnie się
wykluczać. Sporty zespołowe i uprawiane
w grupie zapewniają nam dodatkowo
możliwość podtrzymywania więzi
społecznych. Liczą się też różne codzienne
czynności, ponieważ czasem zamiast
samochodem można gdzieś pojechać
rowerem. Można też wysiąść jeden
przystanek wcześniej albo zaparkować
dalej, aby w ten sposób zwiększyć dystans
do pokonania na piechotę. Zamiast jechać
windą, można iść po schodach. Można też
wyjść z domu i trochę popracować
w ogrodzie. Można się pobawić z dziećmi
w parku albo częściej wychodzić z psem.
Wszystko się liczy. Regularna
umiarkowana aktywność fizyczna, czyli
każda forma ruchu pobudzająca
aktywność genów sirtuinowych, będzie
tylko dodatkowo wzmacniać korzyści
związane ze stosowaniem diety
sirtuinowej.
Połączenie diety sirtuinowej z aktywnością
fizyczną maksymalizuje korzyści dla zdrowia,
jakie można sobie w ten sposób zapewnić.
Aby uzyskać pożądany efekt, wystarczy pięć
razy w tygodniu podejmować wysiłek
porównywalny pod względem poziomu
aktywności do 30-minutowego spaceru
w żwawym tempie.
PODSUMOWANIE
Dwadzieścia produktów z listy żywności
sirtuinowej powinno nadal odgrywać na
naszym talerzu dominującą rolę, poza tym
warto jednak sięgać po inne rośliny
o właściwościach sirtuinowych, stawiając
przy tym na różnorodność.
Optymalny poziom aktywizacji genów
sirtuinowych osiąga się poprzez
połączenie żywności sirtuinowej
z produktami pochodzenia zwierzęcego lub
rybami. Takie dopełnienie daje też
pewność, że dieta będzie dostarczać
organizmowi niezbędnych składników
odżywczych.
Podobnie jak żadna inna dieta, również
dieta sirtuinowa nie zapewnia organizmowi
dostatecznej podaży selenu ani
witaminy D, dlatego w tych dwóch
przypadkach warto rozważyć
suplementację.
Weganie i wegetarianie mogą czerpać
pełnię korzyści ze stosowania diety
sirtuinowej, ale powinni zwrócić szczególną
uwagę na potencjalne niedobory – i pod
tym kątem odpowiednio dobierać sobie
składniki posiłków oraz suplementy.
Osobom stosującym dietę sirtuinową
zaleca się również podejmowanie
umiarkowanego wysiłku fizycznego przez
co najmniej 30 minut pięć dni w tygodniu.
Ruch ma korzystny wpływ na
samopoczucie, a dodatkowo stymuluje
maksymalną aktywizację sirtuin.
11
Żywność sirtuinowa dla
każdego
Im dłużej trwała nasza przygoda
z żywnością sirtuinową, tym silniej
narastało w nas przekonanie, że ma ona
bardzo szerokie zastosowanie. Doskonale
zdajemy sobie sprawę z tego, że nie ma
dwóch ludzi, którzy odżywialiby się
dokładnie tak samo. Nawet osoby bardzo
świadomie podchodzące do kwestii
odżywiania się mają takie, a nie inne
preferencje dietetyczne. Ostatnio
szczególnie dużą popularnością cieszą się
okresowe głodówki, dieta
nieskowęglowodanowa i dieta paleo,
a także różne diety o charakterze
bezglutenowym. Jednym te diety bardzo
odpowiadają, inni zaś będą je przeklinać.
Jak się w to wszystko wpisuje dieta
sirtuinowa?
W naszych głowach żaróweczka
zaświeciła się wraz z pojawieniem się
myśli, że każdą z tych modnych ostatnio
diet można by istotnie wzbogacić,
wprowadzając do niej składniki
sirtuinowe. Korzyści związane z ich
stosowaniem – spadek masy ciała lub
poprawa stanu zdrowia – można by
dodatkowo wzmocnić, gdyby do jadłospisu
wprowadzić odpowiednie ilości
składników sirtuinowych. Pod tym
względem żywność sirtuinowa ma
bowiem uniwersalny charakter – nawet
jeśli ktoś czuje się mocno przywiązany do
pewnej konkretnej formuły dietetycznej,
uzupełnienie jadłospisu o produkty
sirtuinowe zapewni mu tylko dodatkowe
korzyści.
Obaj prowadzimy intensywną praktykę
kliniczną, więc im większym pałaliśmy
entuzjazmem do żywności sirtuinowej,
tym chętniej wprowadzaliśmy do diety
kolejne produkty z listy naszych klientów
– bez względu na to, na który z modeli
dietetycznych się zdecydowali. W ten
sposób doszliśmy do dość oczywistego
wniosku, że żywność sirtuinowa dobrze
się wpisuje w każdą dietę, zawsze
odczuwalnie zwiększając jej skuteczność.
Można śmiało twierdzić, że każdą
z popularnych diet należałoby wzbogacić
o produkty sirtuinowe. Kto je pomija, ten
niepotrzebnie sam czegoś się pozbawia.
Dieta niskowęglowodanowa
Odkąd Atkins zawojował świat swoją
dietą, różne odmiany diety opartej na
ograniczeniu spożycia węglowodanów
stały się integralnym elementem
dietetycznego krajobrazu. Pojawiają się
raz po raz w kolejnych odsłonach, choćby
jako dieta Dukana, stale nakręcając
członków ruchu niskowęglowodanowego.
Książki opisujące różne diety tego typu
rozchodzą się w dziesiątkach milionów
egzemplarzy. Niektóre diety
niskowęglowodanowe opierają się na
skrajnych założeniach, w szczególności
w fazie początkowej. Ogólnie
odzwierciedlają one dość powszechne
przekonanie, że cukier szkodzi
(przekonanie to coraz częściej obejmuje
również inne węglowodany). Coraz więcej
ludzi porzuca tonący statek, którym płyną
diety zakładające redukcję spożycia
tłuszczów – gromadnie przechodząc do
obozu walki z węglowodanami.
Cały urok diety sirtuinowej polega na
tym, że nie przewiduje ona żadnej walki
o terytorium. Jest to dieta oparta na
włączaniu do jadłospisu pewnych
konkretnych produktów, w związku
z czym nie trzeba się opowiadać po żadnej
ze stron, w imię pięknego i zdrowego ciała
nie trzeba też wyrzekać się żadnej
konkretnej grupy pokarmów. Oczywiście
zdajemy sobie sprawę, że wiele osób woli
ograniczać spożycie węglowodanów, ale
żywność sirtuinowa dobrze się wpisuje
również w taki model.
Zachęcamy zwolenników diety
niskowęglowodanowej, aby próbowali
włączać do swojego jadłospisu produkty
sirtuinowe, zamiast odmawiać ich sobie.
Z naszych doświadczeń klinicznych
wynika, że do najpoważniejszych błędów
popełnianych przy stosowaniu diety
o niskiej zawartości węglowodanów
należy niedostateczna ilość produktów
roślinnych w jadłospisie. W diecie
niskowęglowodanowej posiłki zwykle
budowane są wokół mięsa (nierzadko
przetworzonego), ryb, jaj, sera oraz
nabiału w innych formach, a produkty
roślinne trafiają niejako na margines.
Osoby stosujące taką dietę konsekwentnie
sobie powtarzają, że skoro zawiera ona
minimalne ilości węglowodanów,
wszystko jest w porządku.
Tymczasem odmawianie produktom
roślinnym centralnego miejsca na naszych
talerzach stoi w sprzeczności ze
wszystkim, co wiemy na temat zdrowej
diety i zdrowia w ogóle. Dieta pozbawiona
różnorodnych wartościowych składników
naturalnie występujących w produktach
roślinnych nie zdoła nas uchronić przed
zalewem chorób przewlekłych, takich jak
demencja, choroby serca czy nowotwory.
Dietę o niskiej zawartości węglowodanów
można tymczasem z powodzeniem
wzbogacać produktami sirtuinowymi.
Wystarczy spojrzeć na listę 20 najbardziej
wartościowych produktów sirtuinowych,
aby się przekonać, że większość z nich to
produkty o naturalnie niskiej zawartości
węglowodanów. Mowa tu przede
wszystkim o rozlicznych warzywach,
zwłaszcza warzywach liściastych (takich
jak seler, cykoria, jarmuż, rukola czy
cebula), ziołach (lubczyk, pietruszka),
przyprawach (chili bird’s eye czy
kurkuma), ale także kaparach, orzechach
włoskich, kakao, oliwie z oliwek extra
virgin oraz napojach (kawie i zielonej
herbacie). Jeśli chodzi o owoce, które
w diecie niskowęglowodanowej znajdują
się na cenzurowanym, trzeba wiedzieć, że
nawet truskawki zawierają
w stugramowej porcji tylko łyżeczkę
węglowodanów.
Podsumowując, dieta
niskowęglowodanowa nie powinna być
jednocześnie dietą ubogą w produkty
sirtuinowe. Włączenie do diety produktów
sirtuinowych pozwala nie tylko szybciej
chudnąć, ale także istotnie zwiększa
korzystny wpływ diety
niskowęglowodanowej na zdrowie.
Dieta paleo
Najogólniej rzecz ujmując, dieta paleo
opiera się na założeniu, że powinniśmy
odżywiać się tak, jak odżywiali się nasi
przodkowie w czasach
przedhistorycznych, zanim powstało
współczesne rolnictwo i zanim zaczęliśmy
przemysłowo przetwarzać żywność.
W istocie chodzi o to, aby jeść tak, jak jadły
ludy prowadzące myśliwsko-zbieracki
tryb życia. Taka dieta jaskiniowców składa
się przede wszystkim z mięsa, ryb oraz
owoców morza, a także warzyw, owoców
i orzechów. Rezygnuje się natomiast
z nabiału, zbóż, cukrów oraz wszelkiej
żywności przetworzonej.
Zwolennikom tego modelu odżywiania
się należałoby zadać pytanie: co może być
bardziej pierwotnego niż spożywanie
pokarmów, które w procesie ewolucji
uzyskały zdolność aktywowania naszych
pradawnych genów sirtuinowych? Jak już
wspominaliśmy, nie tylko rośliny, ale
również zwierzęta wypracowują różne
mechanizmy radzenia sobie z czynnikami
środowiskowego stresu, takimi jak
niedobór wody, kontakt ze słońcem,
niedostatek pożywienia czy atak
drapieżników. Rośliny, ponieważ
prowadzą stacjonarny tryb życia (nie
mogą uciekać), stworzyły przeróżne
bardzo zaawansowane systemy reakcji,
które opierają się na bogatym zbiorze
polifenoli. Te niezwykłe związki pomagają
roślinom radzić sobie z trudami
funkcjonowania w ich środowisku
naturalnym. Przez tysiące lat ludzie
spożywali te polifenole, niejako
podczepiając się do tych systemów
reagowania na stres i czerpiąc istotne
korzyści w związku z nasiloną
aktywnością pobudzanych przez nie
genów sirtuinowych.
Co zatem może być bardziej paleo niż
odżywianie się produktami roślinnymi
o działaniu sirtuinowym, które przecież
stanowiły podstawowy składnik diety
naszych przodków w czasach
społeczeństwa myśliwsko-zbierackiego?
Żywność sirtuinowa to brakujący element
filozofii paleo.
Dieta bezglutenowa
Osobom, które muszą przestrzegać diety
bezglutenowej, warto zwrócić uwagę na
fakt, że mogą śmiało jeść wszystkie
spośród 20 najbardziej wartościowych
produktów sirtuinowych. Gluten to białko,
które występuje w pszenicy, życie oraz
jęczmieniu. U osób z nietolerancją glutenu
występuje często również nadwrażliwość
na owies. Chorzy na celiakię, czyli chorobę
autoimmunologiczną, która w Wielkiej
Brytanii i Europie dotyka mniej więcej
jednej na sto osób, wykazują szczególną
wrażliwość na gluten i nie mogą go
spożywać w żadnej formie. Dieta
bezglutenowa cieszy się jednak rosnącą
popularnością również wśród osób, które
nie chorują na celiakię. Wiele z nich
stwierdza, że zamiana nawyków
żywieniowych ma korzystny wpływ na ich
samopoczucie.
Przejście na dietę bezglutenową, czyli
rezygnacja ze spożywania produktów
takich jak chleb, makarony czy wiele
innych podstawowych składników diety
produkowanych na bazie zbóż, wiąże się
z ryzykiem pozbawienia organizmu
pewnych ważnych substancji odżywczych,
a także ważnego dla zdrowia błonnika.
Wielki atut diety sirtuinowej polega na
tym, że jednym z jego podstawowych
składników jest gryka, bezglutenowe
pseudozboże. Jak już wspominaliśmy
w poprzednich rozdziałach, ma ona na
tyle uniwersalne właściwości, że można
nią z powodzeniem zastępować produkty
zbożowe zawierające gluten, ponieważ
nadaje się do wyrobu mąki, makaronów
czy płatków (należy jednak zapoznać się
z informacją na opakowaniu, aby mieć
pewność, że produkt został wykonany
w 100 procentach z gryki).
Najlepsze są oczywiście diety
zróżnicowane i urozmaicone, a nie te
powtarzalne i monotonne. Mieliśmy
okazję się przekonać, że inne
pseudozboże, a mianowicie komosa
ryżowa, również ma dobre właściwości
sirtuinowe. Komosa ryżowa także zalicza
się do produktów bezglutenowych, może
więc stanowić cenne wsparcie dla gryki.
Komosa ryżowa występuje coraz częściej
nie tylko w postaci ziaren, ale również
w formie mąki, płatków czy makaronów
(dostępnych w sklepach ze zdrową
żywnością oraz u wyspecjalizowanych
dostawców w internecie). Rosnąca
popularność komosy ryżowej i gryki
powinna cieszyć osoby stosujące dietę
bezglutenową. Oba te pseudozboża
stanowią nie tylko doskonałą alternatywę
dla tradycyjnych produktów zbożowych,
ale dodatkowo wzbogacają przeciętną
dietę bezglutenową w związki sirtuinowe.
Omawiając zagadnienie diety
bezglutenowej, nie sposób nie ostrzec
przed zalewem bezglutenowego
śmieciowego jedzenia, które ostatnio
pojawia się w supermarketach na półkach
z artykułami „dietetycznymi”. Konkretnie
chodzi o różne wysoko przetworzone,
rafinowane i słodzone – acz bezglutenowe
– odpowiedniki tortów, sucharków,
ciasteczek, płatków śniadaniowych i tym
podobnych. Moda na żywność
bezglutenową doprowadziła do
rozkręcenia całego wielkiego biznesu,
a nie chcielibyśmy, aby ktoś dał sobie
wmówić, że bezglutenowe automatycznie
oznacza zdrowe. Większość tego typu
produktów nie ma większych właściwości
odżywczych, dokładnie tak samo jak ich
glutenowe odpowiedniki. Jeśli zatem ktoś
pragnie przestrzegać diety bezglutenowej,
zachęcamy do zapełniania talerzy
naturalnie bezglutenową żywnością
sirtuinową, nie zaś bezglutenowym
śmieciowym jedzeniem. W ten sposób
można osiągnąć zupełnie nowy poziom
dobrego samopoczucia.
PODSUMOWANIE
Żywność sirtuinowa daje się bez problemu
łączyć z innymi koncepcjami diety,
dodatkowo wzmacniając uzyskiwane
korzyści.
Jeśli dieta zawiera dużo związków
sirtuinowych, można pozwolić sobie na
mniej radykalne ograniczenie poboru kalorii,
uzyskując mimo to takie same lub nawet
większe korzyści zdrowotne.
Dietę niskowęglowodanową, w znacznej
mierze pozbawioną produktów roślinnych,
można znacząco udoskonalić poprzez
wprowadzenie do niej żywności
sirtuinowej.
Produkty sirtuinowe to archetypy żywności
w stylu paleo. Zawierają one polifenole,
które aktywują geny kodujące sirtuiny.
Związki te towarzyszą ewolucji człowieka
od milionów lat, niezmiennie zapewniając
mu wymierne korzyści.
Dwadzieścia najwartościowszych
produktów sirtuinowych ma charakter
bezglutenowy, więc osoby przestrzegające
diety bezglutenowej mogą po nie śmiało
sięgać.
12
Pytania i odpowiedzi
CZY W FAZIE PIERWSZEJ NALEŻY
ĆWICZYĆ?
Regularne ćwiczenia fizyczne to jedna
z najważniejszych rzeczy, jakie można
zrobić dla zdrowia. Umiarkowana
aktywność fizyczna wspomaga proces
odchudzania i nasila korzyści zdrowotne
diety w jej pierwszym etapie. Ogólnie
rzecz biorąc, w ciągu pierwszych siedmiu
dni diety sirtuinowej zalecamy
zachowanie normalnego poziomu ćwiczeń
i aktywności fizycznej. Odradzamy
natomiast forsowanie się, ponieważ zbyt
długi lub zbyt intensywny wysiłek
fizyczny mógłby stanowić w tym okresie
nadmierne obciążenie dla organizmu.
Należy więc słuchać swojego ciała.
W trakcie fazy pierwszej lepiej nie
zmuszać się do dodatkowych ćwiczeń,
lepiej po prostu zdać się na sirtuiny.
Ć Ż
CZY MOGĘ STOSOWAĆ DIETĘ W CIĄŻY?
Nie zalecamy stosowania diety sirtuinowej
kobietom, które planują poczęcie dziecka,
są w ciąży lub karmią piersią. Nasz
program przewiduje duży spadek masy
ciała, a w związku z tym nie należy go
stosować w tym szczególnym okresie. Nic
jednak nie stoi na przeszkodzie temu, aby
nawet w tym czasie włączyć do diety
żywność sirtuinową, która jest przecież
bardzo zdrowa i może stanowić część
zbilansowanej i zrównoważonej diety
kobiet w ciąży. Unikać należy tylko
czerwonego wina z uwagi na zawartość
alkoholu, a ponadto należy z umiarem
spożywać produkty kofeinowe, takie jak
kawa, zielona herbata czy kakao (według
brytyjskich zaleceń w okresie ciąży nie
należy przekraczać dawki 200
milogramów kofeiny dziennie, a kubek
kawy rozpuszczalnej zawiera zwykle 100
miligramów kofeiny). Zgodnie
z rekomendacjami należy ograniczyć
spożycie zielonej herbaty do czterech
filiżanek w ciągu dnia i całkowicie
zrezygnować z matchy. Poza tym można
śmiało włączać do diety różne produkty
sirtuinowe i cieszyć się korzyściami
płynącymi z ich spożywania.
CZYTAŁEM TROCHĘ
O SUPERŻYWNOŚCI. CZY JĄ TAKŻE
NALEŻY WŁĄCZAĆ DO DIETY?
O tzw. superżywności warto wiedzieć
przede wszystkim to, że samo to
określenie nie ma charakteru naukowego
– i że powstało wyłącznie w celach
marketingowych. Nie trzeba więc
zawracać sobie głowy żadną
„superżywnością”, ponieważ żywność
sirtuinowa to zbiór najzdrowszych
produktów dostępnych na naszej planecie.
Włączenie wszystkich produktów do
nowej, wspólnej kategorii stało się
punktem wyjścia do rewolucji w podejściu
do ożywiania się. Tak samo jak nie należy
liczyć na to, że jakaś jedna witamina
w formie tabletki zapewni nam dobre
zdrowie, tak samo nie można zakładać, że
uda się to osiągnąć za sprawą jakiegoś
jednego produktu zaliczanego do kategorii
„superżywność”. Tajemnica skutecznego
odchudzania i dobrego zdrowia przez całe
życie tkwi raczej w pełnowartościowej
diecie, która uwzględnia szeroki wachlarz
produktów sirtuinowych zawierających
wiele różnych naturalnych związków
o wzajemnie dopełniającym się działaniu.