Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 1

Pani Basia i Pan Leszek sprowadzają swoją kawę z prawie każdego zakątku świata.

Mają różne
kontakty z palarniami, plantacjami oraz firmami do sprowadzania kawy. Ich ulubione ziarna,
to te z Brazylii, na których znają się najlepiej. Importując kawę, ważne jest dla nich to, aby
produkt był traktowany z szacunkiem oraz aby pracownicy na plantacji byli traktowani
sprawiedliwie i nie byli wykorzystywani. Z niektórymi pracownikami firm kawowych znają się
osobiście, co też pokazuje jak bardzo dbają o ten aspekt. W swoim lokalu parzą kawę
speciality metodami alternatywnymi. Można się tam napić kawy czarnej jak i białej.

Pandemia dla Pani Basi i Pana Leszka była bardzo trudnym okresem. W lokalu zostali tylko we
dwójkę, ponieważ musieli zwolnić swoich pracowników. Jednak nie poddawali się i w lokalu
mieli zrobione okienko oraz wystawę ich produktów na sprzedaż. Początkowo, ludzi
przychodziło bardzo mało, ponieważ bali się. Jednak z czasem stali klienci zaczęli przychodzić.
Najwięcej osób przychodziło w weekend, głównie po ciastka, a jeden dzień w tygodniu był
przeznaczony na dowóz kawy do domów klientów, który realizowali sami właściciele. Później
rok po pandemii nadal byli we dwójkę w lokalu i momentami było trudno. Jednak z czasem
dumnie się podnieśli i z roku na rok działają z większą siłą.

Wojna na Ukrainie nie wpłynęła na kawiarnię. Lokal jako firma nie wspierała konfliktu, jednak
właściciele wspierali prywatnie. Jednak do kawiarni przychodzili Rosjanie, którzy mieszkali już
od kilku ładnych lat w Polsce i mówili, że to jedyne miejsce, do którego w tym momencie
mogą przychodzić i być sobą, ponieważ w kawiarni nie są wykluczani i gnębieni.

You might also like