Download as rtf, pdf, or txt
Download as rtf, pdf, or txt
You are on page 1of 2

zadanie domowe

Coraz bardziej podchodzili do mnie kiedy byli już już blisko Dingo czuł
się zagrożony i zaczął dziwnie szczekać-nie wiedziałem czemu tak
szczeka nigdy nie słyszałem jak ten pies by tak szczekał.Po małej chwili
zbliżania się Indian do mnie zobaczyłem gdzie mnie prowadzą. Był tam
klatka z bambusów która miała małe dzwiczki i nie była zaduża. Dingo
przestał tak innaczej szczekać kiedy już byliśmy przy klatce. Weszliśmy z
moim ulubieńcem do boksa. Pies zaczął gwałtownie warczeć - te
szczekanie rozpoznawałem ale nie wiedziałem dlaczego teraz warczy.
Spokojnie Dingo-powiedziałem łagodnym głosem. Psina przestała
szczekać gdy go spokoiłem. Po około 15 minutach ciągneli mnie i
mojego psiego przyjaciela z klatką i też czekaliśmy tele samo czasu.
Pomyślałem że przecież Dingo rogryzie bambusy więc jak Indianie Poszli.
Dingo gryś bambusy- powiedziałem szepczącym ale słyszącym głosem
dla mojego kumpa. Zaczął więc gryść te bambusy przez 15 minut ale nic
klatka się nie otworzyła. Zdziwiłem się dlaczego ta klatka się nie
otworzyła ale w tedy załóważyłem rogryziony bambus a w środku metal.
Czekaliśmy z Dingiem bardzo dłógo byłem juz głodny. Myślałem co tu by
zrobić i poprostu zasnołem gdy wstało już słońce obudziłem się przez
Dinga ponieważ zaczął znów tak dziwnie szczekać. Nie wiedziałem przez
co więc myślałem że się boi więc go pogłaskałem ale ten pies cały czas
tak dziwnie szczekał jak szczekał przez godzine dałem sobie już spokuj
jednak zobaczyłem coś poruszającego się w krzaku pomyślałem że może
Dingo kogoć wzywa. Po jakimś czasie zobaczył w krzakach małą świnkę
morską. Po 5 minutach Świnka morska szybko i cicho uciekła do swej
kryjówki. Nie wiedziałem dlaczego uciekła ale w tedy zobaczyłem
przychodzących indian. Zaczeli nas gdzień zabierać. Po chwili
zobaczyłem olbrzymie ognisko. Już wiedziałem że chciali coś znami
zrobić nie przyjemnego. Mój pis prczyjaciel zwów zaczoł robic ye
dziwne odgłosy ale po niedługim czasie. Wyjawiły się nie jedna sinka
morska a wiele ngdy w życiu nie widziałem tyle świnek morskich było
ich chyba kilkadziesiąt tysięcy albo i owiele więcej. Kawie domowe
zaczeł wyszystkie głośno piszczeć i atakować Indian w tedy wiedziałem
że Dingo przywoływał świnkli morski z całego kraju. Pomyślałem że
przecież jakten pies mógł to znać ale sobie przypomniałem że mój pies
też pochodzi z tych terenów i się zna z świnkami morskimi. Już po
małycm czasie ma zwierzątka mnie i mego ulubienca. Do nogi -
zawołamem i pies za mną szedł z jego armią. Szukałem moich
kompanów ale nie musiałem ich dłu szukać zobaczyłem ich ale przynich
było wiele indian i ogniska. piesek wiedzia że trzeba atakować i wysłał
małe zwierza do ataku. po chwili tej potyczki mo i kompani do mnie
przyszli i byli zadowoleni i też zdziwieni ale ich oczywiście rozumiałem.
Bez słowa poszliśmy poszukać jedzenia. Gdy znalezlizmy jedzenie
wzielismy jak najwięcej żebyśmy nie byli przez droge głodni. zjedliśmy je
i poszliśmi w daleką podróz ale jak wyszliśmy z miejsca indian świnki
morskie wróciły do swoich domów . Gdy szlismy bardzo długo
zobaczyliśmy duże miasto szliśmy i w mieście i zobaczyliśmy port.
Byliśmy uradowani zaczynał się noc więc kupiliśmy podwózke do
naszego domu.Wszyscy poszli spać jak się już obudzilismy zobaczylismi
nasz port gdy wysiadalismy z łodzi widzialiśmy nasze rodzniny
oczywiście wszystko im teraz opowiadamy.

You might also like