Professional Documents
Culture Documents
O Rozmyślaniu I Rachunku Sumienia Podług Św. Ignacego
O Rozmyślaniu I Rachunku Sumienia Podług Św. Ignacego
O Rozmyślaniu I Rachunku Sumienia Podług Św. Ignacego
I RACHUNKU SUMIENIA.
JEŚLI KTO CHCE ZA MNĄ IŚ Ć , NIECH SAM SIEBIE ZAPRZE
I WEŹMIE KRZYŻ SWÓJ A NAŚLADUJE MIĘ. (MAT. 16. 2i).
POBOŻNE KSIĄŻKI
dla Wiernych każdego stanu.
Tom XŁTV.
0 ROZMYŚLANIU
RACHUNKU SUMIENIA
podług św. Ignacego
k ilk a u w a g s p is a ł
(SULo-taTDtilli cT 'J.
Z D O D A T K IE M
W KRAKOWIE,
W DRUKARNI «CZASU» FR . KLUCZYCKIEGO I SP.
p o d za rz n d e m J ó z e f a Ł a k o c iń s k ie g o .
1893 .
REIMPRIMATUR.
C ZĘŚĆ P IE R W S Z A .
O R ozm yślaniu.
ROZDZIAŁ I.
Na co się przyda rozmyślanie?
■$» -------
w
rozm yślaniu, począwszy od samego króla
Dawida, który mówi: Zakon Twój Panie,
cały dzień je st rozmyślaniem mojem.
&
— 8 —
■m
ROZDZIAŁ II.
Pierwszy rodzaj modlitwy wewnętrznej.
Zaczynam y od łatwego i dla wszystkich
przystępnego ćwiczenia, które nam posłuży
za wstęp i przysposobienie do rzeczywistego
rozmyślania.
<
<ę
m-------------------------------------
r
mi
tego przestrzeg ali Św ięci i przez to się
z b a w ili;
3) w glądn ąć w siebie i uw ażać, ja k e śm y
się dotychczas do tej nau k i stó so w a li;
4) żałow ać za przeszłe w tej rzeczy uchy
bienia, i postanow ić n a przyszłość popraw ę
lub postęp w dobrem.
Potem przejść do następ u jąceg o ustępu i
tym że sposobem n ad nim się zastanow ić, aż
upłynie czas n a m odlitw ę przeznaczony. —
W szystko w reszcie zakończyć serdeczną roz
m ow ą z P. Bogiem , ja k się wyżej pow ie
działo.
P ow tarzam y raz jeszcze, że w przedłożo-
nem ćw iczeniu nie idzie bynajm niej o długie
rozpam iętyw anie każdego zd an ia ja k ie jś k s ią
żki duchow nej, lecz ty lk o o k ró tk ie a u w a
żne zastanow ienie się n ad każdym takim
ustępem , z szczerem podniesieniem serca do
B o g a; w ten sposób nie tyle m a ją przystępu
roztargnienia, które zw ykły początk u jący ch
od m odlity odstręczać, a ła s k a Boża i w k ró t
kiej chwili zastanow ienia, ośw iecić i zagrzać
serce potrafi.
P ięk n y o tern p rzy k ład opow iada ks. Bos-
signoli w V r a n d a c h wiecznych. P ew ien hi
szpański m a g n a t, św iatow y i niczego ciału
odm aw iać nie um iejący, posłyszaw szy o św ią
tobliwości Bł. P io tra F a b ra z Tow . Jez.,
prosił go, ab y mu coś stosow nego do roz
m yślania podał. Bł. Piotr, nie w idząc w nim
— 12
-■ s8 ®
ROZDZIAŁ 111.
Drugi rodzaj modlitwy wewnętrznej.
D w aj m issyonarze szli razu jed n ego do
pew nej w ioski, gdzie rnieli nauczać ludek
0 P an u Bogu. W śród pola spotkali chłop
czyka pasącego bydło, który rzew nie p ła
kał. — Cóż ci to je st, dzieck o ? zapytali go,
czemu tak p łaczesz? — Jestem bardzo n ie
szczęśliw y, odpow iedział pastuszek, nie mogę
się modlić. — A czem uż dziecko nie możesz
się m odlić? p y ta ją dalej m issyonarze. —
Otóż nie wiem, co się ze m ną stało, mówi
chłopiec, ale od ja k ie g o ś czasu nie mogę
nig d y odmówić p acierza; ile razy zaczynam
„Ojcze n a s z , z a r a z mi przychodzi na myśl,
że P a n Bóg je s t moim Ojcem , że mnie ja k
ojciec k o c h a ; przypom inam sobie ile mi do
brego uczynił, m uszę dziękow ać Panu Bogu,
łzy mi idą, i tak , wiele czasu n a tern schodzi.
D alej, k ied y mówię „K tóryś je s t w niebie-
sie c h “, zaczynam m yśleć o niebie, ja k tam
p iękie i ja k ie mię tam szczęście czeka,
1 znowu nie m ogę się w strzym ać od płaczu,
aż słońce zachodzi, i ta k n ig d y nie m ogę
— 15
fP" r
pacierza dokończyć. — Missyonarze pocie
szyli pastuszka, mówiąc mu, że i tak a mo
dlitw a jest Bogu m iłą; ale jeszcze więcej
sami się ucieszyli i zbudowali, widząc, jak
Pan Bóg duszom prostym i niewinnym wlewa
dar wysokiej bogomyślności. Otóż był to
drugi sposób rozmyślania, który według w ska
zówek św. Ignacego nieco bliżej określimy.
fe,
i, 7
-
suchem, rozumowem rozbieraniem, ale trzeba
Sb
— 17 —
ROZDZIAŁ IV.
Zarys w łaściw ego rozm yślania.
ROZDZIAŁ V.
Przygotowanie przedmiotu rozmyślania, czyli
punktów.
P rzed m o d litw ą p r z y g o tu j duszę tw o ję , a \
nie bądź ja k o człow iek , k tó ry Boga, kusi —
tak nas upomina Duch św. przez Eklezya-
styka 1). W rzeczy samej, jeśli do każdej ]
ważniejszej sprawy należy się przygotować
odpowiednio, to szczególniejszym sposobem
winniśmy to czynić względem modlitwy um y
słowej. Bo modlitwa umysłowa jest spraw ą
szczególnie w ażną, a zarazem trudną i po
trzebującą szczególnej pomocy od Boga. Tej
pomocy żądać, nie uczyniwszy ze swojej
strony co możemy, tj. nie dołożywszy nale
żytego przygotowania, byłoby według powyż
szych słów Ducha św., kuszeniem P ana Boga.
Trudność modlitwy umysłowej pochodzi
głównie stąd, że władze naszej duszy, zwy
kle zaprzątnięte stworzeniami, nie łatwo dają
się skupić i zatopić w rzeczach Boskich.
Rozum, nie znajdując w tych przedmiotach
#
p
— 26 —
, ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- ąs
niejszym przedmiotem są praw dy wieczne,
jako tez życie i m ęka Boskiego naszego
Zbawiciela.
Ale nie dosyć obrać przedmiot, trzeba go
sobie określić i podzielić na pewne części,
zwane punktami. Kiedy rozmyślamy o ja-
kiemś zdarzeniu z życia P ana J e z u s a lub
Świętych, same części tego zdarzenia, tak
ja k po sobie następowały, mogą stanowić
punkta. T ak m edytacya o Bożem Narodze
niu dzielić się może na punkta następujące:
P. 1-szjr; D roga N ajśw. R odziny z N azaretu do
B e tle e m ;
P. 2-gi: N arodzenie B oskiego D zieciątk a w sta
je n c e ;
P. 3 -ci: Śpiew anielski, przybycie pastuszków .
Kiedy zaś przedmiotem rozmyślania jest
praw da jak aś oderw ana, wówczas różne
strony lub różne wyniki tej praw dy służyć
mogą za przedmiot do tyluż punktów. Gdy
chcemy np. rozmyślać o złości grzechu, roz
ważyć m ożem y:
w 1-szym p u n k c ie : K rzyw dy, ja k ie grzech w y
rządza Panu B ogu;
w 2-gim p u n k c ie : Szkody, ja k ie grzech spraw ia
w duszy ju ż w tern życiu;
w 3-cim p u n k c ie : Skutki, ja k ie grzech mieć bę
dzie w życiu przyszłem .
T aki rozkład przedmiotu na punkta po
trzebny jest najprzód, aby był pewien po-:
— 27 —
f# *§
T 1
rządek w rozm yślaniu i um ysł nie b łąk ał
j się tu i owdzie bez k o rz y śc i; a po drugie,
poniew aż nie w iem y z góry, ja k w iele z n a j
dziem y treści do rozm yślania w tym lub
owym przedm iocie; raz, g d y ła s k a Boża hoj
niej się udziela, nad jed n y m szczegółem całą
godzinę rozm yślać łatw o, innym razem w k ró t
kim czasie w szystko się w yezerpnie. D latego
w ięc trzeba k ilk a punktów mieć n a pogoto
w iu , aby gd y się je d n a rzecz w yezerpnie,
nie tracąc czasu przejść zaraz do drugiego
p u n k tu , a jeśli będzie p o trzeb a, i do trze
ciego, aż póki się nie w ypełni czas na ro z
m yślanie w yznaczony. Czas ten bowiem p o
winien zaw sze być oznaczony, a sk racan ie
go dowolne, z powodu oschłości, byłoby z nie
m ałą dla postępu w m odlitw ie szkodą.
W spom niany w ybór i podział przedm iotu
znajduje się ju ż gotow y w wielu k siążkach
w tym celu napisanych. Atoli nie trzeba sądzić,
że pobieżne przeczytanie tak ich punktów
je s t ju ż dostatecznem przy g o to w an iem ; n a
leży bowiem dobrze się w nich rozpatrzyć,
ja k je będziem y do siebie zastósow yw ać i
ja k ie g o owocu w tem rozm yślaniu szukać.
D la niektórych naw et osób korzystniejszem
je s t sam odzielne przygotow yw anie punktów ,
niż posługiw anie się k sią ż k ą do tego celu
służącą.
W każdym razie n a dobrem p rzygotow a
niu przedm iotu rozm yślania bardzo w iele za-
— 28 —
$S > — ............. — —
J) Psalm l x i i . , 7.
— 29 -
ROZDZIAŁ VI.
Inne przygotowania do rozmyślania.
W ybór i szczegółowe rozłożenie przed
miotu rozm yślania, któreśmy powyżej obja
śnili, stanowią, ja k się powiedziało, przygo
towanie rozumu. Prócz tego potrzebnem jest,
ja k się też powiedziało, przygotowanie wy
obraźni i w oli, które już stanowi wstęp do
medytacyi.
W iemy już, że rozmyślanie trzeba rozpo
cząć od stawienia się w obecności P. Boga
i oddania Mu pokłonu. Wiele na tem zależy,
abyśm y w tej chwili zapomnieli o wszyst
kich stworzeniach, a przejęli się żywą wiarą
w obecność Boga i głębokiem uszanowaniem
dla Jego M ajestatu. Św. Ignacy radzi czy
nić ten a k t, stojąc na krok albo dwa od
miejsca, na którem mamy rozmyślać. W tej
postawie każe się chwilę zatrzym ać, uw aża
ją c ja k P an i Bóg nasz patrzy na nas; a
następnie oddać Mu głęboki i pokorny po
kłon sercem i ciałem. Potem odprawić trzeba
modlitwę przygotowawczą w stępną, o któ
rej także była mowa, prosząc o ła s k ę , a b y !
- 30 -
‘) Psalm x., 17 .
32
(gf*
<ę
ści, z jakąśm y się m odlili, i z wierności,
z jakąśm y zachowali wszystkie podane środki,
które nam modlitwę ułatwić mogą. Jeśli roz
myślanie dobrze się powiodło, należy Bogu
pokornie podziękować, jeśli zaś nie, przepro
sić Go za swoje przewinienia. A tak w je
dnym , jak w drugim przypadku zachować
sobie na potem praktyczne przestrogi, z w ła
snego doświadczenia, ja k się w rozmyślaniu
zachowywać mamy.
— ............. -sff>
ob ecny; jakich środków użyć na przy
szłość, aby temu złemu zapobiedz, lub
to dobro osiągnąć, itd .;
7. Ćwiczenie woli: odpowiednie akty, po
stanowienia i prośby;
8. Jeżeli czas medytacyi jeszcze nie upły
nął: przejść do drugiego punktu i nad
nim podobne ćwiczenie pamięci, rozumu
i woli uczynić; potem punkt trzeci, itd .;
9. Zakończenie m edytacyi serdeczną mo
dlitw ą albo rozmową serca z P. J e z u s e m
, lub innemi świętemi osobami, o któ-
rycheśmy rozmyślali;
10. Po medytacyi, krótki z niej rachunek.
O Rozmyślaniu.
— 34
ROZDZIAŁ V II.
tjl
ROZDZIAŁ VIII.
O roztargn ien iach w rozm yślaniu.
— «
® ■
dnej m ateryi do rozmyślania. Umysł, będąc
z natury swej niezmiernie czynnym i ruchli
wym, gdy nie ma przed sobą dostatecznego
zajęcia na modlitwie, gdy nie wie o czem
myśleć i ja k się zająć, naturalnie ucieka do
innych, obcych rzeczy, o których mu myśleć
łatwo. Tej przyczynie roztargnień zapobiega
się, podług nauki danej w rozdziale V., do
brym wyborem i pilnem przygotowaniem m a
teryi rozmyślania, czyli punktów medytacyi.
Po drugie, roztargnienie pochodzi często
z braku skupienia zewnętrznego lub we
wnętrznego w czasie modlitwy. Jeżeli kto
nie stara się nawet o skupienie zewnętrzne,
tj. jeżeli nie szuka sobie na modlitwę ile
możności zakątka cichego, jeżeli w czasie
samej modlitwy nie strzeże pilnie oczu, nie
zachowuje ułożenia ciała skromnego i spo
kojnego, wówczas nie może się temu dziwić,
że go roztargnienia ze wszech stron napa
stują. Również, jeżeli się kto nie stara o sku
pienie wewnętrzne, tj. jeśli nie'pam ięta o tern,
aby przed rozmyślaniem uspokoić myśli i od
rzucić, ile być może od siebie świat i wszyst
kie świeckie troski, jeśli w czasie samego
rozmyślania nie dokłada czujności nad sobą,
aby narzucające się obce myśli prędko od
pędzać i uciekający umysł wciąż do przed
miotu nawoływać, wówczas także sobie przy
pisać powinien roztargnienie i niepowodzenie
na modlitwie. Do tego właśnie skupienia
i
— 40 -
m-------------------------------------
I ' przyłożyć więcej starania, cierpliwości w zno
szeniu tych natarczywych roztargnień, w y
trwałości w ich oddalaniu, więcej gorących
aktów i pokornych próśb do Boga zanoszo
nych, więcej akuratności w zachowywaniu
danych przepisów dla utrzym ania się w sku
pieniu. Mogą też używać pewnych środków
pomocniczych : np. w czasie rozmyślania mieć
wciąż przed oczyma lub trzymać w ręku
krzyżyk, albo obrazek odpowiedni, albo też
książkę, zaw ierającą treść rozmyślania, itp.
A gdy w ten sposób mężnie walczyć będą,
mogą być pewne, że ich modlitwa, jakkol
wiek przerywana roztargnieniem, miła będzie
Bogu, i mogą słusznie ufać, że Pan Bóg
przyjdzie im w pomoc z nadzwyczajną łaską
i ofiarność ich wynagrodzi sowicie.
ROZDZIAŁ IX.
O oschłości i ociężałości w modlitwie.
Do w nętrznycb przeszkód w rozm yślaniu,
0 których zaczęliśm y mówić pow yżej, zali
czyliśm y, oprócz roztargnienia, oschłość i ocię
żałość.
O s c h ł o ś ć pochodzi albo ztąd, że rozum,
roztargniony lub nieczynny, nie pobudza do
statecznie woli — albo ztąd, że sam a wola,
będąc żle usposobioną lub zbyt przyw iązan ą
do czegoś ziem skiego, nie zdolna je s t do
podnoszenia się ku rzeczom Boskim — albo
w końcu ztąd, że ła s k a Boża dla słusznych
powodów się usuw a. O pierw szej z tych
przyczyn nie potrzebujem y ju ż w ięcej mówić,
bo ja s n a rzecz, że gdy um ysł je s t w ciąż z a
ję ty roztargnieniam i, w ola nie m a czem się
pobudzić do gorących aktów i silnych przed
sięw zięć; zkąd zaś pochodzą ro ztargnienia
1 ja k im zapobiedz, ju ż się w yżej objaśniło.
D ruga przyczyna je s t rów nież ła tw a do
zrozum ienia: jeżeli kto p rzy stęp u je do roz
m yślania bez w ysokiego cenienia sobie tej
rozm owy z Bogiem, bez praw dziw ej żądzy
— 44 -
‘) I. Piotr v., 8
• * -O ;--------
R ozm yślaniu.
50
C ZEŚĆ DRUGA.
O R a c h u n k u sum ienia.
ROZDZIAŁ I.
Na co sie przyda rachunek su m ien ia?
G dy przechodząc w śród p ięknych pól, spo
strzegam y k aw ał roli zaniedbany, porośnięty
chw astem i głogiem , ja k ż e sm utne ten widok
czyni n a n as w ra ż e n ie ! Co w różym y takiem u
leniw em u g ospodarzow i? — niezaw odnie głód
i u tra tę m ajątk u . Otóż nierów nie sm utniejszy
w idok p rzed staw ia rola niejednego serca, z a
rosła pokrzyw am i złych nałogów i nam iętno
ści, p o k ry ta cierniem rozm aitych wTystępków ,
pozbaw iona ogrodzenia straży n ad sobą. Sze
dłem przez pole człoicieka leniwego, mówi
Duch Św ., i przez winnicę męża głupiego;
ano wszędy zarosło pokrzyw am i i ciernie p o
kryło grunt jego i rozw alił się płot k a
mienny ‘i. Ja k o bowdem ziem ia skutkiem prze
kleństw a, które n a nią ściąg n ął grzech A d a
mowy, w ciąż z a ra sta chw astem i głogiem ,
*) Łuk. xix., 13 .
— 57 —
p> C
B1BUOTEK&
Spawns d
58 —
----------------------------------------------46$
ROZDZIAŁ II.
W — -m
. . . ^
siebie nie powierzchownie i pobłażliwie, ale
ściśle i surowo, o ile być może tak, ja k Bóg
na sądzie swoim będzie żądał ścisłego ra
chunku; w ten sposób bowiem unikniemy
surowości sądu Bożego według słów Pism a:
G dybyśm y się sa m i s ą d z ili , nie bylibyśm y
sądzeni 1).
Po drugie, św. Ignacy wymienia najpierw
myśli, dając znać, że w tym rachunku su
mienia pam iętać trzeba nie tylko na uczyn
ki, ale i na słowa i na myśli, owszem, głó
wnie na myśli uważać, bo te najłatwiej ucho
dzą naszej? baczności. — Wreszcie w tern
rachowaniu się trzeba pewnego trzym ać się
porządku, roztrząsać po kolei jedną godzinę
po drugiej, lub jed n ą sprawę po drugiej,
uw ażając w każdej godzinie lub sprawie,
myśli, sprawy i uczynki, inaczej błąkać się
będziemy myślą i rachunek sumienia przej
dzie bez pożytku.
„ C z w a r t y p u n k t : prosić Boga P ana
„naszego o przebaczenie przewinień.“ Jak
dobre dziecko, spostrzegłszy, że w czem za
winiło, idzie z prostotą i ufnością przeprosić
ojca albo m atk ę, obiecując im , że się już
poprawi, tak i my, upatrzywszy w rachunku
sumienia nasze upadki, powinniśmy z sercem
synowskiem Ojca naszego Niebieskiego prze
praszać ; powinniśmy Go przepraszać nietylko
۩
62 -
<&>
«S®
— 64 —
ROZDZIAŁ III.
Kilka uwag o tymże powszechnym rachunku
sumienia.
Do tego, cośmy powyżej powiedzieli o spo
sobie odprawiania ogólnego rachunku sumie
nia, trzeba jeszcze niektóre przydać uwagi.
A najprzód, nie wszystkie te pięć punktów,
z których się składa to ćwiczenie, są równej
w agi: dwa pierw sze, tj. dziękczynienie i
prośbę trzeba oczywiście odprawić dobrze i
szczerze, ale krótko, w kilku chwilach, gdyż
one są tylko w stępem ; najwięcej zaś czasu
trzeba zostawić na następujące części, o które
głównie chodzi. Samo rachowanie się, udaje
się łatwiej osobom z natury lub z przyzwy
czajenia więcej skupionym, trudniej rozstrze-
panym ; prędzej też i zarazem dokładniej
potrafimy się porachować ze sumieniem, gdy
już będziemy w to ćwiczenie wprawieni, po
dobnie ja k czytanie idzie daleko prędzej i
łatwiej wpraw nym , aniżeli tym, którzy do
piero czytać się uczą. Najważniejszym atoli
punktem w tern ćwiczeniu jest żal; albowiem
nacoby nam się przydało przypominać sobie
!&.- — #©
65 —
-s§®
nasze przew inienia, gdybyśm y się z nich
przez żal nie oczyszczali? Przeto w tym pun
kcie najwięcej trzeba przykładać starania
i gorliwości.
Po drugie, lubo w tym powszechnym ra
chunku wszystkie sprawy przeglądać i wszyst
kie winy upatryw ać trzeba, jednak szcze
gólniejszą należy zwracać uwagę na rzeczy,
które łatwiej uchodzą naszej baczności; ta-
kiemi są:
1) nasza główna zła skłonność (o czem
obszerniej powiemy, gdy będzie mowa o ra
chunku sumienia szczegółowym );
2) właściwe obowiązki naszego stanu, w któ
rych uważać mamy nietylko na wyraźne
przewinienia, ale mianowicie na opuszczenie
dobrego, któreśm y mogli i powinni byli
zrobić;
3) grzechy mowy, o których się łatwo za
pomina, jakiem i są: mowy naruszające usza
nowanie winne bliźnim, lub ubliżające ich
sławie, lub rozsiewające niezgody, zatargi itp.
W końcu dobrze jest zwrócić i na to uwagę,
ja k wypełniam y szczególne postanowienia,
któreśmy może przy spowiedzi lub w roz
myślaniu uczynili.
Po trzecie, ponieważ z natury skłonni je
steśmy do uprzykrzenia sobie ćwiczeń, które
się ciągle powtarzają, pospolicie pożytecznem
jest, używać w tym rachunku sumienia roz
maitych sposobów, któreby pilność naszą i
O Rozmyślaniu. 5
gorliwość odnawiały. I tak np. możemy cza
sem ten rachunek odprawiać jak o przygoto
wanie do śmierci, przypominając sobie, że
tej nocy możemy umrzeć, badając w tej myśli
sumienie swoje i żałując za swoje winy tak
pilnie i szczerze, ja k gdyśmy tej nocy mieli
stanąć na sądzie Bożym. — Możemy także
odprawiać ten rachunek, jako spowiedź przed
Panem J e z u s e m , uważając przy roztrząsaniu
sumienia, że On doskonale widzi wszystkie
skrytości serca naszego, i pytając się, co On
sądzi o naszych przewinieniach; a potem
przepraszać Go tak serdecznie, ja k gdybyśmy
istotnie u nóg Jego klęczeli, i ja k gdyby Jego
najśw iętsza ręka była wyciągnięta nad nami,
aby nas rozgrzeszyć. — Albo możemy sobie
wystawić, że jesteśm y na sądzie Bożym, i że
nas sprawiedliwy Sędzia szczegółowo w y
pytuje o każdy uczynek, o każde słowo
i myśl z dnia dzisiejszego. — Możemy jeszcze
odprawiać ten rachunek staw iając się w duchu
u stóp krzyża P ana J e z u s a ; przypomnieć
sobie ja k wiele łask z ran Chrystusowych
na nas dzisiaj spłynęło, prosić przez Jego
gorzką m ękę o światło i skruchę, rachować
się o ileśmy* odstąpili dnia dzisiejszego od
przykładów, które nam Pan J e z u s w swojej
męce zostawił, wreszcie w Jego ranach szukać
powodów żalu, i siły do poprawienia się.
Możemy też stósować pięć części rachunku
sumienia do pięciu ran P ana J e z u s a itd.
Dla wielu osób pożyteczniej jest do jednego
z takich sposobów przyw yknąć; dla innych
korzystniej jest czasem odmieniać formę, za
chowując zawsze treść poprzednio wyłożoną.
Lecz głównym i najważniejszym środkiem,
po łasce Bożej, jest dobra i silna wola trw a
nia w tern świętem ćwiczeniu dla chwały
Bożej i uświęcenia duszy naszej.
— 68 —
ROZDZIAŁ IV.
O rachunku su m ien ia szczegółow ym .
-m
ROZDZIAŁ V.
Jaki nałóg wybrać za przedmiot rachunku
sumienia szczegółowego ?
„Jak dowódzca wojska, mówi św. Ignacy,
oblegając fortecę, śledzi jej siły i położenie,
a gdzie upatrzy słabsze miejsce, tam przy
puszcza szturm, tak samo nieprzyjaciel rodu
ludzkiego, szatan krąży w około nas i ogłada
ze wszech stron wszystkie nasze cnoty teo
logiczne, kardynalne i moralne, a z której
strony widzi nas słabszymi i mniej opatrzo
nymi, z tej duszę naszą zaczepia, usiłując
nas pokonać. “
Jeżeli szatan takich używa zabiegów na
naszą zgubę, to trzeba oczywiście, abyśmy
także upatryw ali słabszą stronę duszy swojej
i wszelkiemi sposobami starali się ją wzmocnić,
by dać odpór nieprzyjacielowi i zbawienie
swoje zabezpieczyć. Widzieliśmy poprzednio,
ja k dzielny mamy środek do zwalczenia złych
nałogów w rachunku sumienia szczegółowym;
powyższa zaś uw aga św. Ignacego daje nam
wskazówkę, do którego z tych nałogów mamy
najpierw ten rachunek zastosow ać: patrzmy,
dokąd najczęściej szatan szturm przypuszcza
— bo tam jest niezawodnie słaba strona
nasza, którą zapomoc.ą tego rachunku zabez
pieczyć trzeba.
U osób bojących się Boga i uczęszczają
cych do Sakramentów św., tą słabą stroną
nie jest pospolicie występek ciężki, ale rzecz
na pozór mała, w której jednak często się
przew inią, a która zwykle jest powodem
wielu innych grzechów i niepokojów serca.
Szatan zamierza przez nią doprowadzić ich
powoli do ciężkiego upadku i do wiekuistej
zguby. Takim i to nałogami na pozór lekkimi,
a jednak wielce szkodliwymi byw ają zw^ykle:
1) lenistwo do modlitwy, do pracy, do wy
pełnienia obowiązków sta n u : 2) wielomów
stwo w ogóle, lub w szczególności pewien
rodzaj grzechów języ k a ; 3) obraźliwość i pa
miętanie uraz; 4) próżność w strojeniu się,
w mówieniu o sobie; 5) zmysłowość, zbytnie
dogadzanie ciału i zm ysłom ; 6) ciekawość
nieposkromiona itp.
Chcąc tedy odprawić rachunek szczegó
łowy, trzeba sobie najpierw upatrzyć jedną
z tych lub tym podobnych złych skłonności,
która w nas przeważa, i nad której poprawą
chcemy szczególniej pracować. Następnie
trzeba się zastanowić, ja k się ta skłonność
w nas objawia i do jakich przewinień nas
zwykle przywodzi w uczynkach, w mowie
i myślach ; te zaś objawy trzeba sobie dobrze '
fe . _ _ _ — -ni
— 75 —
J) Objaw, i i ., 7.
.Tr &
Ir
— 77
CZĘŚĆ TRZECIA.
(Dodatek).
ROZMYŚLANIA O MĘCE PAŃSKIEJ
M O U O YOt>\
ROZMYŚLANIE 1.
(Na środę Popielcową).
Zmowa starszyzny żydowskiej na życie P. Jezusa.
Przygotoivanie pierwsze. Przedstaw sobie salę
gdzie się Kapłani i Faryzeuszowie, na Pana Jezusa
zm aw iają').
Przygotoivanie wtóre. Proś abyś mógł poznać
co Pan Jezus cierpi dla ciebie i abyś Go za to
miłował.
(To przygotowanie wtóre będzie służyło i na inne
rozmyślania o Męce Pańskiej, i będzie się nazywało
„Przygotowanie zwyczajne4*).
P u n k t I. Słuszna zacząć pierwsze rozmy
ślanie o męce Pańskiej, od pierwszej rady,
która była przeciwko Chrystusowi i na śmierć
Jego.
O R o zm y śla n iu .
— 82 —
ROZMYŚLANIE 2.
(Na czwartek).
Judasz zdradza P an a Jezusa.
Przygotowanie, pierwsze. Przedstaw sobie miejsce
gdzie Pan J k z u s rozmawia z uczniami i gdzie Ju
dasz z kapłanami się targuje, Pana sprzedaje.
Przygotowanie wtóre — zwyczajne.
P u n k t I. Mówi Pan J e z u s do uczniów
sw oich: W iecie, ze po dw u dniach Pascha
będzie, a syn człow ieczy będzie w y d a n y , aby
b y ł ukrzyżoioan 1) .
U w aż, iż czyniąc Pan J e z u s tak wiele
cudów, mógł i ten uczynić, aby starszyzna
żydowska życia Mu odjąć nie mogła. Mógł
przynajmniej, wiedząc że o Nim źle myślą,
schronić się: nie chciał tego uczynić, ale
wolał według czasu od Ojca zamierzonego
umrzeć. O ja k wielka Panie odwaga twoja!
ale i wielka miłość względem nas. — A ty
a) Mat. X X V I., 2.
- 83
*) M at. X X V I . , 4 . ł ) Ł u k . x x n . , 2.
3) M at. x x v i . , 5.
mógłby był Chrystusa obronić, ba i starszy
znę żydowską znieść. — Czemużeś Panie
mój, tej obrony nie dopuścił? Leniwsi ludzie
do obrony Chrystusowej, niżeli złość do na
padu ! Oby można było Panie lud ten n a
mówić, aby przy tobie stanął. — Namów
wprzód siebie, abyś nigdy od Boga nie od
stępował. Gardź uczuciami czysto ludzkiemi,
które i Chrystusa nie obroniły.
O Panie, rad jestem żyć bez łaski ludzi
możnych, gdy i Ty u starszyzny żydowskiej
nie miałeś jej.
ROZMYŚLANIE 3.
(Na piątek).
Przygotowanie do ostatniej Wieczerzy.
P rzygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie drogę
do Jerozolimy, na której Pan J e z u s wyprawia Apo
stołów, na przygotowanie Paschy, i wieczernik.
Przygotowanie wtóre — zwyczajne.
P u n k t I. Powiada Marek św., że ucznio
wie Pańscy mówili Panu J e z u s o w i : G d zie
chcesz, a b y ś m y sz li na goto w a li, że b y ś j a d ł
P aschę ').
Ig)
Uważ, że Piotr św. jest tym, który miło- j
w ał P ana J e z u s a , a Jan św. jest tym, któ
rego kochał Pan J e z u s ; i bierz naukę iż ten,
który Boga kocha i ten, którego Bóg kocha,
miejsce Panu J e z u s o w i gotują, i spraw ują
źe tam Pan J e z u s przyjdzie, że tam dobrze
się mieć będzie. Skarżę się Panie na siebie,
żem nie P iotr, że Cię nie miłuję! Ale
nie jestem i Ja n e m : bo choć Ci wielkiej
miłości twojej względem siebie doznają, widzę
jednak, żem nie jest z owych kochanków
twoich, których T y sobie cudownie wybie
rasz! Ale i tego co od Ciebie mam, niegodzie-
nem! Daj mi Panie to przynajmniej czynić,
co ze mnie je s t; daj mi łaskę, abym Ci
w duszy swojej i drugich miejsce czynił.
U waż ja k opisuje Łukasz św. po czem
poznać mieli Piotr i Jan, gdzie Chrystus miał
jeść P asch ę: Oto g d y w y w nijdziecie do m ia sta ,
p o tk a się z w a m i człow iek niosąc dzban wody *).
Sam arytanka przy studni znalazła Pana J e
zu sa ,a potem szła czerpać wodę; z uczniem
Pańskim spotyka się ten człowiek, już na-
czerpnąwszy wody, snać tę różnicę w y rażając:
że S am arytanka jeszcze nie pokutowała, woda
łez, grzechów jej nie obm yła, i nie była
godna aby do niej w dom wszedł Pan J e z u s ;
a ten zaś już wodę niosący, znaczył tych,
co już grzechy opłakali, i już już do nich
V , V
wchodził Pan J e z u s . A czy ty nie jesteś
jako ta S am arytanka? Możeszże się choć
z odrobiną łez popisać? — Morza łez pra
gn ę, a i toby mało było na grzechy moje,
a cóż na politowanie nad ranam i Twymi,
P a n ie !
Uważ, iż pytają się ci uczniowie imieniem'
P ana J e z u s a :■ Gdzie je st złożenie, kędybym
j a d ł Paschę z uczniami moimi ? ’). Kiedy Pan
J e z u s w Najświętszym Sakram encie do cie
bie idzie, pyta się, gdzie jest miejsce dla
Niego? A żyjeszże tak, abyś był zawsze go-
gzien kom unikować? Gdy będziesz bliski
śm ierci, będzie cię Chrystus p y ta ł: gdzie
jest m iejsce, gdzie sumienie twoje, w któ-
remby Bóg na wieki przem ieszkiwał?
Niech się Panie i mnie godzi p y ta ć : gdzie
są miłosierdzia Twoje dawne Panie, któremi
duszę moją sobie upodobaną uczynić możesz?
■St#
ROZMYŚLANIE 4.
(Na sobotę).
Umywanie nóg.
P rzyqotowanie pierwsze. Przedstaw sobie wie
czernik i przybory do umywania nóg Apostołom.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
*) Jan X I I I . 4, 5.
- 94 —
*) Jan x ii r. 6.
— 95 —
>-«• --------
, *) Jan X III. 7.
- 96 -
l) Psalm l x x i i ., 26.
- 97 —
O R o z m y śla n iu . 7
ROZMYŚLANIE 5.
(Na Niedzielę I. postu).
Ustanowienie Najśw. Sakramentu, przepowiednia
i modlitwa Pana Jezusa.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie wie
czernik.
Przygotowanie wtóre. Proś o łaskę, abyś poznał
tę tajemnicę miłości i umiłował Pana J ezu sa w niej.
t ‘i
że zaraz na początku dostał się w usta tak
niegodne. Komunie twoje czy nie podobne do
judaszowskiej ? Iżali na tę Komunię juda-
szowską nie zabolało Serce P ana J e z u s a ?
Iżali Sam nad Sobą politowania nie m iał?
A na twoje Komunie, czy nie boli też Pana
J e z u s a Serce?
Ofiarujęć Panie na wynagrodzenie ju d a
szowskiej Komunii twoją własną Komunię.
Ofiarujęć i Komunię Najświętszej P anny.—
Iżali nie mówiła Najświętsza P anna: „Jakeś
się Synu mój urodził, takeś w7 wnętrznościach
moich nie postał; dziś to dopiero ponawiasz;
o jakom temu rada! O moje szczęście — po
silam się ciałem Syna mojego, któregom po
rodziła. “
m -- ------------- —
d ż in a , w sław S y n a twojego , aby Cię S y n
tw ój w sła w ił l).
U waż, iż można te słowa rozumieć, że pro
sił Chrystus o cuda, które się stały przy Jego
śmierci; albo żeby w iara w Niego, a zatem
i w Boga w Trójcy Świętej jedynego zaja
śniała. W szakże można i tak rozumieć, iż
prosił, aby już umarł, i śmiercią swoją Ojca
uwielbił, i śmierć wsławieniem nazywa. A ty
krzyż i utrapienia swoje maszże też za obelgę
czy za w sławienie? Napieraszże się też cier
pieć? Postanów w krzyżu się kochać.
Uważ i te słowa P ana J e z u s o w e : A nie-
tylko za n im i p ro szę , ale i za ty m i , któ rzy
p rzez słowo ich uw ierzą w mię. Stawiłeś się
i ty tam Panu J e z u s o w i i za ciebie tę mo
dlitwę ofiarował. Jeszcześ nie żył, a już się
Pan J e z u s za cfę m odlił! — Chcęć to Panie
póki tu żyję, pragnę i na wieki odwdzię
c z y ć.— Naucz się z tego modlić za w szyst
kich wiernych.
Uważ i te słowa P ana J e z u s o w a : O zn a j
m iłem im Im ię twoje i oznajm ię, aby m iłość,
k tó rą ś m nie u m iło w a ł w nich b y ła , a J a
w nich. Uprosił ci Pan J e z u s przez tę mo
dlitwę, żeś jest chrześcijaninem. A nie kon-
tentżeś z tego? Prosi, aby miłość Boża była
w sercu twojem. A je s tż e ? Prosi Pan J e z u s ,
aby był w tobie. — Obyś był P a n ie ! — Snać
®§>-----------------------------------------------------------------
I przez tę modlitwę uprosił ci P an J e z u s i
przyjmowanie Najśw. Sakram entu , przez
który jest On w Tobie. Dziękujęć Panie za
to, ale bądź ze mną i przez łaskę Twoją.
Rozmowa zwyczajna.
ROZMYŚLANIE 6.
(Na poniedziałek).
Pan Jezus idzie do Ogrójca.
P rzygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie drogę
do Ogrójca, Pana J e z u s a ofiarującego się i miejsce*
na które m zostawił i uczniów.
P rzygotowanie wtóre, — zwyczajne, tj. proś o ła
s k ę poznania Pana J e z u s a w tej tajemnicy i współ-
cierpienia z nim.
P u n k t I. To loyrzeJcłszy Pan J e z u s , w y
szedł z uczniam i swym i V .
Uważ, iź mógł Pan J e z u s czekać w tym
domu gdzie wieczerzał na pojmanie swoje,
ale mu się to nie zdawało. Snać podobno i
dlatego, że tamtemu gospodarzowi nie chciał,
żeby się przykrość ja k a stała przy zamie
szaniu. Buduj się z tej roztropności P ana J e -
z u - a : nie chciej nikomu przykrości czynić.
Jakie to odważne Serce P a ń s k ie : śmierć Go
czeka, wie, że to jest miejsce pojmania J e
go, idzie tam ! — Daj mi Panie męstwo chrze
ścijańskie w niebezpieczeństwach. — Obyś
ROZMYŚLANIE 7.
(Na wtorek).
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrójcu.
Przygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie Ogró
jec i jaskinię, gdzie się Pan J e z u s modli.
Przygotow anie wtóre, — zwyczajne.
P unkt I. Powiada Łukasz św ., że Pan
J e z u s k lę k n ą w s z y n a k o l a n a , m o d lił się l) .
Uważ tu, źe tym sposobem modlenia się
daje Ci Pan J ezus przykład, abyś się rad
modlił klęcząc. — A miałżeś tam Panie mój
podkładkę jak ą ? Chybaś, na twardym ka
mieniu kolana położył! Radbym Ci Panie
podesłał to serce moje, jeno że twardsze niż
opoka! Ale radbym je podesłał, aby się stało
sercem skruszonem. — Porachuj się, czy tyle
ile zdrowie zniesie, choćby też i przykrość
sobie uczynić, czy mówię rad klęcząc się
modlisz? — Ofiarujęć Panie wszystkich sług
Twoich klękanie.
Uważ to, co mówi Marek św., iż Pan nasz
p a d ł n a zie m ię a). To upadnienie na ziemię
Pana J e z u s a , wyrażało Jego pokorę i uni-
żoność, z którą modlił się Ojcu. A ty z ja
kąż się też uniżonością Panu Bogu twojemu
modlisz? — Wiedział dobrze o sobiePan J e
zu s, iż był Bogiem prawym, Ojcu równym;
L.---------------------------- m>
— 109 —
<jg>
KOZMYŚLANIE 8.
(Na środę).
Ukazanie się Anioła, krwawy pot.
P rzygotow anie pierwsze, — jak wyżej.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
O R o zm y ślan iu . 8
— 114 —
*) X V I I I., 4.
<55) „Śl
m- — - — — .....................— .....................
Ty był wolny! — Obyś się nauczył, dla
miłości bliźnich cokolwiek też uczynić, ucier
pieć. Naucz się być przytomnym w n aj
większych trudnościach, gdy Chrystus choć
w zgiełku o uczniach pamięta.
Rzekłeś Ojcu twemu Panie m ó j: Któreś mi
d a ł , źadnegom z nicli nie stracił. Daj mię
Ojcze Przedwieczny Synowi twemu. Docho
wajże mnie Ojcu twojemu, dochowaj sobie,
dochowaj Duchowi Świętemu; niech i ja nie
ginę Panie m ój!
') X X V ., 49.
nakłaniającego. — Ogień piekielny bije z tw a
rzy Judasza! nie nakłaniaj się do niej Panie
m ó j! — Przedstaw sobie P ana J e z u s a po
całowanego od Judasza, ale i wzajem cału
jącego Judasza. — O morze pokory, jakoś
w ylało! Pocałowania nieczyste, wyście to
P. J e z u s \ w y d ały ! — Ileś razy komunikował,
tyle razy pocałował cię Pan J e z u s , a nie-
jestżeś Mu ja k dawniej Judaszem ? — Całuję
sercem nogi twoje mój Ukrzyżowany, a rad-
bym tym pocałowaniem nadgrodzić zelżywość
tę twoją. — O lepiejże było Judaszu tobie
nogi P ana J e z u s o w e pocałow ać!
Uważ słowa P ana J e z u s o w e do Judasza:
Przyjacielu na coś przyszedł ? — Wiesz P anie
mój, po co przyszedł. Zdradzić Cię przy
szedł. — Mogą te słowń P ana J e z u s o w e i to
mieć znaczenie: „na cóżeś przyszedł? Z ucznia
zdrajcą stałeś się. Z Apostoła potępieńcem
będziesz !“ — P y ta się i ciebie Pan J e z u s :
„na coś przyszedł? U dając się na ten stan
pobożności większej, jakżeś miał żyć? Na
coś przyszedł, żyjąc przedtem lepiej, a teraz
żyjąc t a k ?“
Kozmoiva. Ciebiećby mi to Panie mój pytać
przyszło: „na cóżeś to przyszedł, że tak
zdradzony umierać m asz? Na cóżeś i do serca
mojego przyszedł w Najśw. Sakramencie,
gdym Cię tak zdradzić m iał?“
— 123
IP"
ROZMYŚLANIE 10.
(Na piątek).
Pojm anie P a n a Jezusa.
P rzygotow anie pierwsze, — ja k wyżej.
Przygotowanie wtóre. Pocałuj ręce Pana J e z u -
s o w k ' związane, proś o łaskę nabożnego i poży
tecznego o tej tajemnicy rozmyślania.
P u n k t I. Powiada Mateusz ś w .: Tedy przy-
stąpili i rzucili się na Jezusa i pojm ali Go l).
Uważ, iż choć nie mówi tu wyraźnie św.
Mateusz, że P ana J e z u s a wtenczas zw ią
zano — atoli iź Go mieli prowadzić, a ostro
żnie, iż Go za złoczyńcę mieli, pewnie tam
P ana J e z u s a zaraz okrutnie związali o czem
też nadmienia Ew angelia św. Jan a i). Przed
stawże tu sobie P ana J e z u s a , a ręce Jego
powrozem związane. Przedstaw sobie jako
wpiły się mocno na rękach te więzy, pręgę
krw aw ą i siną uczyniły. Przedstaw sobie
także dłoń P ańską i palce napuchłe, krwią
nabiegłe, zdrętwiałe. — Niewstydliwe doty
kania ! wasza to sp ra w k a ! — Pocałuj sercem
te ręce P ana J i z u s o w e . — O Panie, który
przemieniasz wodę w wino, chleb w Ciało
T w oje, wino w Krew T w oją, przemień te
więzy z rąk Twoich na ręce m oje; niech
raczej one związane, skrępowane będą!
l) X X V I ., 50. J) X V I I I . , 12.
<§d>
@ § 5-
— 124 —
fp------------------------------------- c:!?
U w aż: jakim byś sposobem Panu J e z u
sow i wynagrodzić miał te więzy Jego ? W ięzy
tw oje, niech będą śluby twoje, jeśli masz
jakie. Ponów je Panu J e z i s o w i ; więzy twoje
niech będą um artwienia zewnętrzne, ale bar
dziej pohamowanie żądz i namiętności tw oich!
Odważ się na te więzy. Więzy twoje, są
męstwo i nieodstępowanie Boga, chęć także,
abyś nigdy się za czartem, światem, ciałem
nie udawał. — O P anie, niech mię te więzy
zawsze do Ciebie krępują!
Uważ, co powiada Łukasz św., że ucznio
wie w idząc, co się dziać miało, rzekli Mu:
P a n ie, mamy li bić m ieczem %*). Te słowa
znaczą chęć Apostolską do obrony Pana, ale
zmieszaną z wielkiemi niedoskonałościami:
boć mogli już z upadnienia nieprzyjaciół zro
zumieć, że Chrystus i samem słowem bez
ich oręża mógł się bronić. Twoje cnoty, ja-
kieżkolwiek, czyliż nie są zmieszane z wiel
kiemi niedoskonałościami? Wrzekomo też
i ty, gdyć P ana J e z u s a z serca wydrzeć
chcą, bronisz się; ale wnet ja k Apostołowie
od Pana uciekasz, od Niego stronisz! Panie
pojmany, daj abym statecznie przy Tobie
stawał.
l) X X I I ., 49.
- 125
— — ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- <§#
<§» .
b ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------ — —
- 126 —
©i:- -----
127
©fa
ff
łowany J a n ie ! także i ty z Panem J e z u s e m j
rozłączasz się? — Obraz to tw ó j; tak ty od
P ana J e z u s a uciekasz, lada pokusą zwycię
żony. — Serce P ana J e z u s o w e , czyliś nie
bolało i dla słabości Apostołów, ale i dla
swego opuszczenia! — O Panie, przynaj
mniej teraz pragnę iść za Tobą! Pragnę nie
odstępować C ię ! Pragnę, aby mnie za Tobą
prowadzono związanego.
Rozmowa. Pokazują w Jeruzalem most,
po którym szło Zydostwo, a P ana naszego
wtrąciło w Cedron, gdzie się wyraziły ślady
rąk i nóg Jego, kolana i łokcie, gdy się
podnosił. — Obym Cię mój Panie mógł był
wtenczas podźwignąć! Sercem całuję to m iej
sce. W yraź się tak Panie na tern skalistem
sercu m ojem !
eo zm y śla ™ 11.
(Na sobotę).
Pan Jezus przed Annaszem.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie dom
Annaszów.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Jan ś w .: I przyw iedli
Go najprzód, do A n n a sza , bo był świekier
K aifaszów , który był najw yższym kapłanem
roku tego 1J.
= *§§
9*
132 —
c;«
ROZMYŚLANIE 12.
(Na niedzielę II. postu).
Oskarżenie Pana Jezusa u Kaifasza.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie salę
sądową w domu Kaifasza.
Przygotow anie ictóre, — zwyczajne.
P u n k t I. U waż, iż przeszedłszy historyę
całą męki P ana J e z u s o w e j, nie doczytamy
się, aby się kiedy Pan J e z u s ująć miał za
sobą przeciwko swoim nieprzyjaciołom, chyba
tylko o ten policzek, gdy pow iedział: Czemu
mnie bijesz? W wyższem rozumieniu może
być tego ta przyczyna, że On ponieważ jest
Słowem Ojca swojego, to względem Niego
Ojciec, jakoby ustami, które mówią to Słowo,
i przeto skarżąc się o to uderzenie Siebie
w twarz, ujmuje się niejako o usta Ojcow
skie. — A ty ujmujeszże się też kiedy o Bo
g a? Porachuj się, czy nie częściej, ba, czy
nie zawsze, ujmujesz się za sobą? Przemów
do tego żołnierza: Czemu mnie nie bijesz?
jam zasłużył, jam winien. — Czemu i ty
Ojcze Przedwieczny Syna twego bijesz?
czemu nie m nie?
Uważ, iż będąc Chrystus Słowem Bożem,
i podając naukę żadnej nagany nie m ającą,
ujm uje się o ten dany sobie policzek nie-i
chcąc, aby słowu Jego, albo nauce Jego,!
— 133 —
m
if
---------------<§f
i
śiciadectwa ich zgodne nie b y ł y *). Choć
i w złym i niesprawiedliwym sądzie przecie
przestrzegano, aby były świadectwa zgodne
i według prawa. — A ty czy nie potępisz
też i tego i owego, choć słusznej przyczyny
nie m asz? — Świadectwo twoje św. Janie
Chrzcicielu, gdzież je st? i sameś poległ,
i świadectwo twoje zapomniane. Czemuż
Ojcze Niebieski onych twoich głosów z nieba
nie ponaw iasz, że to Syn twój, kochany,
którego słuchać było potrzeba? — Zycie twoje
jak ie też świadectwo Panu J e z u s o w i daje?
O Panie, bojęż się świadectw, które przy
śmierci mojej zgodne i prawdziwe przeciwko
duszy mojej będą! W łasce twojej, w krwi
Syna Bożego nadzieja!
J) X IV ., 56.
m —
- 136 —
ROZMYŚLANIE 13.
(Na poniedziałek).
Kailasz wydaje wyrok śmierci na Pana Jezusa.
Przygotowanie pierw sze , — jak w y żej.
P rzygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Mateusz św., że po
przysiągł Kaifasz P ana J e z u s a temi słowy:
P oprzysięgam Cię przez B oga źyicego, abyś
nam p o w ie d z ia ł je ś liś T y je s t C hrystus S y n
B o zy 1).
Uważ, że płonne to było staranie i wy-
wiadyw anie się Kaifaszowe, bo lepiej było
pytać się o sprawy i cuda Pańskie, one do
przepowiedni prorockich stosować; ale na to
Kaifasz chciał mieć oczy zamknięte. —-
A ty czy nie masz też zam kniętych oczu na
sprawy P ana J e z u s a ? Gdybyś na nie pa
trzył sercem, inaczejbyś żył! Postępowanie
samo P ana J e z u s a z tobą czy nie pokazuje, że
jest Synem Bożym? Sprawa to P ana J e z u
s o w a , spraw a Boska, żeś się chrześcijaninem
urodził, że serce twoje Bóg ku dobremu
zwraca. Czyliż i po innych sprawach nie
znasz P ana J e z u s a ? — Aleć Ty Panie nasz,
to tylko po mnie znasz żem człowiek grze
szny! - w r r .o A
r - «£
Uważ, że raczej miał Kaifasz zakląć P ana
J ezusa przez Jego Bóstwo, i nie oddzielać
Go odeń; ale jako Chrystusowi przeciwny
błądził w tem pytaniu. -— W yznawam ja
Panie mój jednoistność Tw oją z Bogiem
Ojcem i Duchem św. — Na cóż ci się przyda
Kaifaszu to zaklinanie? Jeżeli Pan milczeć
będzie, potępisz Go! jeśli się przyzna ró
wnież Go potępisz! — I w tobie może Kai-
faszowskie względem P ana J e z u s a serce;
uczyni ci dobrze Pan J e z u s , nie kochasz się
w N im ! — Pragnę Panie tak się usposobić, iż
jeśli będziesz mię błogosławił, abym Cię
chwalił — jeśli nie będziesz, abym Cię
chwalić nie przestawał.
U w a ż, iż Kaifasz na pozór pytał się
o praw dę; a tego pozoru jakże wiele w dro
dze duchow nej! Na pozór wiemy że Bóg
wszędzie jest obecny, a obecności Jego za
pominamy. Na pozór chcemy się poprawić,
a gorsiśmy. Na pozór chcemy miłować P ana
ukrzyżowanego, a o Nim nie myślimy. —
Pragnę Panie mój nigdy Cię nie zapom inać!
X I V ., 62.
— 139 -
< ti*— — — 4®
-
ROZMYŚLANIE 14.
(Na wtorek).
Zniewagi w domu Kaifaszowym.
Przygotowanie pierwsze, — jak wyżej.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
*) X X V I., 67.
<$>
@8>
— 143 —
■m
#
ani ozdoby'). W yobraźże tu sobie tę twarz
P ana jEzusow y zeplwaną. W yobraź sobie
owe sople wiszące! I niemaszże politowania
nad tą tw arzą P ana J e z i so w y ? Dla tw arzy
tej Jego, niech ci się uroda żadna z grze
chem nie podoba. A nie podobałaż ci się
kiedy ?
Uwaź, dlaczego to twarz P ana J e z u s o w a
zeplwana była ? Była zeplwana dla wszystkich
piękności na grzech u żytych! Była zeplwana
dla wszystkich ozdób, o ile do obrazy Bożej
powodem s ą ! Pomyśl sobie czembyś też Panu
J e z u s o w i odwdzięczyć miał to Jego pohań
bienie.
O Panie przez zeplwaną twarz twoją, daj
aby piękności, które darem twoim są, nie
były do złego powodem. A mnie Panie mój
inilszyś Ty tak zeplw any; z większąbym
radością tę twarz twoją, choć tak zeszpeconą
widział, niżeli wszystkie urody świata.
*) Izaj. L III., 2.
ih <&>
<m — ---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
— 144
O R o zm y śla n iu . 10
- 146
&wam kto jest, kto P ana J ezusa bije: proch
jeden względem Boga, mniej niż proch!
Rozmowa. Któżby mi dał Panie tę zasłonę
z twarzy twojej zdjąć, podnieść, abym się
jej p rzy p atrzy ł! Ktoby mi dał abym tą za
słoną sobie i ludziom grzesznym oczy zasło
nił, abyśm y na świat nie patrzyli. Ktoby mi
dał abym siebie, abym grzesznych tą za
słoną. zasłonił, żebyś przez tę zasłonę grze
chów naszych nie dojrzał, Panie nasz!
ROZMYŚLANIE 15.
(Na środę).
Zaparcie się i skrucha św. Piotra.
P rzygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie sień
w domu Kaifasza.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
Punkt I. Z aparcia Piotra św., wiele było
przyczyn.
U waż tę najprzód, że Piotr św. choćci
wszedł odważnie za Panem J ezcsem aż do
domu Kaifaszowego, wmieszał się jednak
w złe towarzystwo; po co mu było chodzić
między tych oprawców; bo mówi Ja n św.,
że był z nim i P iotr, stojąc i grzejąc się').
I takci często bywa między ludźmi, którzy
m ■------------------------------------------------------------------ <§»W
— wiesz ja k dobrego, i ku tobie naw et tak
złemu.
Uważ, jako Jan św., wyraził zaprzanie
Piotra św., iź rzekł: N ie jestem '). — Słusznie
mówisz Piotrze św.: „nie jestem “, boś nie
ten co przedtem. Nie jesteś ów coś dla P ana
i utonąć na morzu i umrzeć w Ogrojcu go
tów był. — I ty grzesząc nie jesteś owym,
co to na spowiedzi, co przy Komunii św.,
co przy początkach nawrócenia swojego tak
służyć Panu J e z u s o w i ch ciał! — Słusznie
mówisz Piotrze ś w .: „nie jestem “ ; bo grzech
nicością jest, w nicość obraca! — A ciebie
nie niszezyłże też grzech? I pewnie ci się
nawet gorzej wieść poczęło we wszystkiem
gdyś Boga odstępować zaczął.
P ragnę Panie mój wszystkim występkom
moim i nałogom za łask ą twoją m ów ić: „nie
j e s t e m N i e jestem ów tak skłonny do
obrazy Boga mojego, choćby powszedniej.
Nie jestem ów oziębły i Boga prędko zapo
minający. O Panie niech takim za łaską
twoją będę!
Hv *
*) X X II., 61.
c& *
® 8> — <§@
— 151 —
’) X X I I ., 62.
m >------------
— 152 —
ROZMYŚLANIE 16.
(Na czwartek).
N ocne zn iew agi i sąd poranny przed Radą.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie piwnicę,
w której Pan J e z u s boleśnie noc przebył i znów
salę sądową.
P rzygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Głęboka noc była. Chcąc Kaifasz
i inni odpocząć, i na popieranie spraw y prze
ciwko Panu wywczasować, rozeszli się, a P ana
snać wtrącono do piwnicy jakiej. — Dobra
noc dobry J e z u ! o nędznyż tu będziesz miał
spoczynek, owszem udręczenie! — Nie wiemy
czy tarn Pan stał czy siedział przywiązany
do słupa. Snać chciałby był na twarz przed
Ojcem paść, klęknąć przynajm niej, ale po
wrozy albo łańcuch tego nie dopuszczał. —
T y się wczasujesz, a Pan twój tak nocle-
guje! — Obym był mógł serce swoje tam
wyprawić, jak b y na w artę do Ciebie Panie
mój posłać.
Uważ, iż o tym noclegu P ana J e z u s o w y m
można rozumieć co mówi Łukasz ś w .: I loiele
innych rzeczy bluźniąc mówili przeciw N ie
mu '). — Cóżeś tam Panie za słowa prze-
J) X XI I. , 65.
- 153 —
m------------------------------------------------- %
? i
0 X V ., 1.
|s>
— 155 —
l) X X I I . , 66, 67.
— 156 —
4
- 157 -
ROZMYŚLANIE 17.
(Na piątek).
Judasz zwraca pieniądze — Pan Jezus
przed Piłatem .
P rzygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie dom
Piłatów i plac przed nim.
Przygotoioanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Powiada Mateusz św., że z w ią
zaw szy p r z y w ie d li Go, i p o d a li P oncynszow i
P iła to w i staroście. T ed y u jrza w szy J u d a s z ,
k tó ry Go ic y d a ł , iż b ył sk a za n , żalem zd jęty
odniósł trzyd zieści srebrnych 1).
U w a ź: spodziewał się Judasz, iż Pan nasz
cało i zdrowo wyjdzie, ałe kiedy już widział,
źe dwa razy był potępiony w domu Kaifa-
szowym, gdy widział, iż Go jeszcze do sądu
pogańskiego oddają, zrozumiał, że już Pan
umrze, że już na śmierć skazany; i pokutą
się wzruszył, ale ta pokuta nie była mu po
żyteczna, bo to była pokuta, która nie żało
w ała żalem Boga przepraszającym .;— A twoja
czy przeprasza B o g a?— Nie była pokuta w Bo-
skiem miłosierdziu ufająca. — A ciebie czy
nie nagaba rozpacz ? — Czemużeś nie szedł
Judaszu do jaskini PiotrowTej, abyś się tam był
pokuty prawdziwej nauczył ? — A ty uezyszże
') x x v ii , 2, 3 i nast.
IV------------------------
168 -
J) XVIII, 29 i nast.
mychże okazyj i pokus: „cóż mi za skargę
przynosicie na P ana J e z u s a ? cóż wam, cóż j
mnie złego uczynił ?“ — Ach nic, ach nic złe
go! — Czemuż na Cię Panie mój w duszy
mojej nastaw ać mam ? Czemu w sercu mojem
żyć nie m asz!?
Uważ, co Piłatowi Żydzi odpowiedzieli:
i rzekli m u : by ten nie był złoczyńcą, nie
'podalibyśmy Go byli tobie. Jeszcze na świę
cie nie była słyszana tak a niepraw da jako
dziś, gdy rzeczono: „Bóg złoczyńca!“ Pod
nieś oczy swoje złości ku niebu, spytaj nie
bios, słońca, księżyca i gwiazd, czy ci o Bogu
nie powiedzą: „dobrze wszystko stworzył. “
Pytaj chorych, uzdrowionych od P ana J e z u s a ,
czy nie powiedzą: dobrze ivszystko uczynił.
— A nie zgadzaszże się z tern Zydostwem,
że Chrystus złoczyńca? Był czas kiedyś się
życiem zgadał; boś miał P ana J e z u s a jako
za złoczyńcę, kiedyś nań, żle żyjąc, n asta
wa!. — Kajam się Panie, i z Dawidem wo
łam : Boże serca mojego i części m o ja ... na
w ieki!
Uważ, co im rzekł P i ł a t : Weźmijcie Go
toy, a według zakonu waszego osądźcie Go.
R zekli mu tedy Ż yd o w ie: N a m s i ę nie godzi
nikogo zabijać (to jest krzyżową śmiercią,
którą sobie był Pan przepowiedział). „Nie
godzi się nam zabijać nikogo“, —- pocóżeście
tu P ana przyprowadzili? — Mnie to dobry
J e z u nie godzi się, grzesząc, zabijać Ciebie.
— 161 —
g t, * _ *
Nie do-
rze k łszy w yszed ł z a s if od Z ydow .
słuchał P iłat co jest prawda, boć panowie
nie radzi praw dy słuchają. — Powiedz mi
Panie mój, co to jest praw da? Powiedz mi
o duszy mojej prawdę. — Iżaliś i ty nie
jest taki co to zaczniesz z Panem J e z u s e m
mówić, a potem wnet Go odchodzisz i z kim
innym rozmawiasz.
R ozm ow a. Oto Panie, przez sędziego _zo
stawiony upadam do nóg twoich i oświad
czam, że od Ciebie aż do śmierci odchodzić
nie chcę. Tyś Król mój ; dobra moje, n a
dzieje moje nie są z tego świata.
ROZMYŚLANIE 18.
(Na sobotę).
Skargi Żydów — milczenie Pana Jezusa.
Przygotowanie pierwsze, — jak wyżej.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P unkt I. Powiada Marek św.: I ska rżyli
n a ń n a jw y żsi k a p ła n i o iciele rzeczy ').
Uważ, że z wielu czynów i mów P ana
J ezuso w ych mogli byli najwyżsi kapłani
chwalić P ana J e z u s a ; ale złość i zazdrość
ich namówiła, aby Go raczej oskarżali. —
A w tobie twoje złe oko czy nie psuje też
— 163 —
#
<
ir
żyjesz, skarżyć się na ciebie mieli. Popraw
to za łaską Bożą.
Panie, niewinnie oskarżony spraw, aby
g‘dy przy śmierci oskarżony będę, a o wiele
rzeczy , aby niewinne skarżenie twoje na do
bre mi wyszło.
*) X X V I I . , 14
SF
kroczy. — A ty czy nie idziesz za tym
zwyczajem? — I nauką Ewangelii św. i przy
kładem swoim Panie, podajesz nam dosko
nałości drogę! — Czyliżeś ty niewinniejszy
od C hrystusa? On się nie wymawia, — a ty
czemuś wymówek pełen? Postanów przynaj
mniej w rzeczach prawdziwych nie wyma
wiać się, nie zapierać.
Uważ, iż domyślał się Piłat, że Chrystus
dobrze wiedział, że milczenie to Jego tłó-
maczyć mieli Żydzi na swą stronę, t. j., że
nie ma co na ich zarzuty odpowiedzieć; a tak
widząc, że się Pan nie wymawia, nie mógł
tak wielkiej Jego cnoty pojąć. — Czyż nie
lepszy od ciebie P iła t? on się dziwuje mil
czeniu Pańskiem u, a u ciebie ja k ą ważność
ma to milczenie? A nie jestżeś nieraz uparty
dlatego tylko, żeby się nie zdawało że cię
w czem przekonano, zbito z tropu?
U w a ż , iż przyrodzona jest rzecz kochać i być
przywiązanym do życia 5 zdawało się Piłatowi,
iż Chrystus nie kocha życia swego, gdy się
nie oczyszczał, —- i przeto dziwował się
temu. — Czemuż to dobry J e z u tak koszto
wnego życia twojego, choć jednem słowem
obronić nie chcesz? — Naucz się gardzić
życiem swojem, gdy Chrystus gardzi swojem!
A gardziszże niem ? A czyniłżeś tę pociechę
Trójcy Świętej, Panu J e z u s o w i ukrzyżowa
nemu, Bogarodzicy Pannie, aby się cierpliwości
twojej, zmilczaniu twemu niejako dziwowali.
V ' # V
Rozmowa. Panie, przed sędzią ziemskim
milczący, otwórz usta swoje przed Ojcem
twoim za mną. Panie milczący, gdy Cię
o co należącego do zbawienia pytać będę,
nie racz mię milczeniem zbywać!
K0ZMYŚLAN1E 19.
(Na niedzielę III-ci§ postu).
Pan Jezus odesłany do Heroda i wzgardzony
od niego.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie drogę
od domu Piłata do Heroda.
Przygotow anie wtóre, — zwyczajne.
') X X I I I ., 5 i n a s t . tI T B Ł J O T E K ^
m ---------------- SODALICJI
wusw. N. P. Ht* Kor. Po!- i W. Andre-
w VKARS2AW.it
*
— 168 —
ROZMYŚLANIE 20.
(Na poniedziałek).
P iła t uznaje Pana Jezu sa niew innym .
Przygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie znów
dom Piłata.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Łukasz św .: A P iła t
wezwawszy przedniej szych kapłanów i prze
łożonych i lu d u , rzelcł do nich 1).
U waż, czemu to ten sędzia zwołuje na ten
sąd tak w ielu? czyni to snąć dla zwyczaju
tam tych sądów, które takich porządków wy
m agały. — Panie mój jakżeś to nieszczę
śliwy, że ani jeden z ludzi do sądu należą
cych przy Tobie nie stanął. — Niech ci nie
będzie ciężko, że będziesz od ludzi opuszczo
ny, że będziesz bez przyjaciół żył, gdy Chry
stus bez nich zostaje. — Zwyczaj sądów za-
*) x x i i i , is, i nast.
m-p.......................................................................................................................................................................... — 4®
— 173 —
I *) Psalm i i ., 2.
p&------------------------------------------- *§li
— 174 —
m ?----------------------------------------«
j jak ie wrzaski nań podnoszą! Przedstaw jako
na Niego straszliwemi oczyma patrzą, zę
bami zgrzytają, że nie wynijdzie żywo prze-
grażają; a Pan jako B aranek przed strzy
gącym — milczy.
Panie choćby się św iat cały na mnie spi-
knął, niech to dla Ciebie tak opuszczonego
cierpliwie znoszę!
ROZMYŚLANIE 21.
(Na wtorek).
Pan Jezus porównany z Barabaszem.
P rzygotow anie pierwsze, — jak wyżej.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Powiada Mateusz św. A n a d zie ń
u ro c zy sty zw ykł był sta r o sta p o sp ó ls tw u
*§<§)
— 17? —
O R o zm y ślan iu . 12
178
') X V ., 7.
P u n k t III. Powiada Jan św., iż tych słów
do Żydów użył P iła t: Chcecież tedy, ^w y
puszczę team Króla żydowskiego ? 1).
Uważj iż mówił P iłat te słowa z pośmie
wiskiem , nazyw ając P ana J e z u s a królem
żydow skim ; atoli przez to Opatrzność Boska
podaw ała złości żydowskiej okazyę, aby byli
na Mesyasza wspomnieli, o krwi się Dawi
dowej w Chrystusie upewnili. A chceszże i ty,
abyć wypuszczono P ana J e z u s a ? — Panie!
choćby i umrzeć za C iebie! — Serca kochające
P ana J e z u s a , począwszy od Serca m acie
rzyńskiego Bogarodzicy Panny, miłujcież Pana
J ezu sa !
Uważ, co przydaje Marek św .: Albowiem
w iedział, iż Go z zazdrości byli najw yżsi
ka p ła n i w ydali.— I ty wiesz że piekielną m ają
zazdrość czyli nienawiść czarci względem
B oga; czemuż pokusom ezartowskim dajesz
sobie Boga twojego obrzydzać? Nieprzeje
dnana jest nienawiść ciała ku Panu J e z u s o w i
ukrzyżowanem u; czemuż mu się dajesz zwo
dzić i odrywać od P ana twojego ukrzyżowa
nego? Porachuj się z sercem swojem, czy
przychylne ono jest Panu J e z u s o w i , czy nie
masz tam jakiej przeciwko Niemu niechęci ?
Uważ, iż nie mówi św. Ewangelia, aby
miał słówko za sobą przemówić Pan J e z u s .
A ty gdy cię nad drugich poniżają, iżali
Hf*-------------------------------------------------------
— 181 —
« 8>
m ilczysz? Snać tam sercem m ówił P a n J e z u s :
„niech B arab asz będzie n adem nie p rzen ie
siony, byle Bóg- był od dusz nadew szystko
w yw yższony. J a dla miłości tw ojej Ojcze
przyjm uję to u pokorzenie, ale sam Ciebie
nadew szystko p rzen o szę, w y w y ż sz a m /4 —
Niech Ci za to, dobry J e z u przypom nę słow a
P salm u o T obie w y rz e c z o n e : Dlatego w y
wyższy głowę *).
Rozmowa. P an ie pogardzony, g ard zę dla
miłości twojej całym św iatem i sobą sam ym .
Dopuszczaj P an ie n a m nie w szy stk ie p o g a rd y ;
niech będę dla Ciebie poniżony, ba, raczej
dla mojej niegodności; gdy T y ta k w zgar
dzony zostajesz.
ROZMYŚLANIE 22.
(Na środę).
„Strać tego, a wypuść nam Barabasza44.
Przygotoiuania, — te same co wyżej.
P u n k t I. P o w iad a M ateusz ś w .: A prze-
dniejsi ka p ła n i i starsi nam ówili pospólstico,
aby prosili Barabasza a Jezusa stra c ili2).
A M arek św. mówi, że n a to poduszczy/i
rzeszę 3).
U w a ż : snać pospólstwo, k tóre pospolicie
o rzeczach sądzi w edług zd an ia panów , zoba-
') X X V I I ., 22.
&
— 185 —
ROZMYŚLANIE 23.
(Na czwartek).
„U krzyżuj! Ukrzyżuj G o!“
P rzyg o to w a n ie p ierw sze, — jak wyżej.
P rzyg o to w a n ie w tóre, — zwyczajne.
P unkt I. Na to pytanie P iła ta : „cóż uczy
nię z J e z u se m , który się nazywa Chrystu
sem ?“ — według' Ewangelii Mateusza św .:
r z e k li w s z y s c y : N iech będzie u k r z y ż o w a n i). |
Uważ, że Mateusz św. wyraża, iż nietylko
mówili, aby Pan nasz był ukrzyżowany, ale
że mówili w s z y s c y ; jakoby dając znać, iż
się i jeden nie znaiazł, któryby był przy
Panu J e z u s i e stanął. — 0 Panie od wszyst
kich opuszczony! jako słuszna, abyśmy na
wynagrodzenie tego, wszyscy za Tobą oświad
czali się. A oświadczamyż się ? — Wszyscy się
okrom Matki Bożej w grzechu pierworodnym
rodzimy, więc wszyscy jeszcze w żywocie
matek naszych w grzechu jesteśmy i woła
my: „niech będzie ukrzyżowan!“ Ci co na
wieczne potępienie idą — w śmierci swojej
wołają: „niech będzie ukrzyżowan!“ — O Pa
nie ! broń mię miłościwie zawsze, a zwłaszcza
wtenczas, od głosu tego.
Uważ, iż mówi jeszcze dalej Łukasz św .:
A le on i w o ła li m ó w ią c : U k r z y ż u j , u k r z y ż u j
*) X X V II., 22.
gk : _ _ _ _ ---—, -------------------------------- *§<§1
\Go / ') . Przez co w yraża się, źe niedosyć im
było raz zawołać: „ukrzyżuj G o“, ale po
w tarzali: „ukrzyżuj, ukrzyżuj G o!“ — Obraz
to człowieka grzesznego, któremu nie dosyć
jest raz Boga obrazić, ale powtarza grzechy
swoje. — A nie powtórzyłżeś i ty kiedy
swoich? Proś za wszystkich co w nałogu
grzechów leżą, aby się upamiętali. — Niech
żydostwo woła: „ukrzyżuj, ukrzyżuj Go“,
a ja, Panie mój, z tymi co Cię kochają
wołać będę: „miłujcie Go wszyscy nade-
w szy stk o !“
Uważ, co powiada tenże Łukasz św. o sta
roście ty m : A on po trzecie rzekł do nich,
przez co daw ał im czas do namysłu, co czy
nić m ają, na co się odważają. Toż się i w du
szach dzieje: nikt nie grzeszy śmiertelnie,
chyba z rozmysłem zupełnie dobrowolnym. —
A ty nie zgrzeszyłżeś też kiedy tak ? — Po raz
trzeci mówi ten sędzia do Żydów. — A na
ciebie wiele też razy sumienie twoje wołało?
Bóg sam za sobą, czy tylko trzy razy do
serca twojego przem aw iał?
O P anie przemów jeszcze słowo do serca
mojego i powołaj mię do gorżkiego rozpa
m iętywania męki twojej.
J) X X I I I ., 21 i n a s t .
----------------------
— 188 —
ROZMYŚLANIE 24.
(Na piątek).
B ic z o w a n ie .
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie plac
miej siu ze słupem ua środku.
P rzygotowanie ictóre, — zwyczajne.
ł) X IX ., i .
:-----------------
193
O R ozm yślaniu. 13
— 194 —
f - — — — ................................................
- — mw
R ozm ow a. Całuj sercem te rany P ana J e
, krew zbieraj na ugaszenie pożą
z u s o w e
ROZMYŚLANIE 25.
(Na sobotę).
Cierniem koronowanie.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie po
dwórze koszar rzymskich, gdzie Pan J ezus był
w szatę czerwoną ubrany, ukoronowany, trzcinę
w ręku trzymający.
Przygotoicanie ictóre, — zwyczajne.
0 X X V I I . , 27 .
jfe
<ś>§*------------------------------------- m&
197
•c§®
<^>
z u s e m , a b y ś Mu n a g r o d z ił sa m n a i g r a w a n i a
uczynione od tej roty.
Uważ, co mówi tenże Ew angelista: Z w lókł
szy Go włożyli nań płaszcz szkarłatny. O skar
żano P ana naszego, że się królem czynił;
otóż na pośmiewisko, jakoby w purpurę kró
lewską ubrali Pana. — O szato chwały,
czemu się teraz na Panu naszym nie obja
wiasz! — Chrystus dla miłości twojej w szy-
derską szatę ubrany, a ty czy się nad stan
nie przybierasz? A wieszże też jakie szaty
podobają się Panu J e z u s o w i , w którebyś się
ubierać m iał? — Trzy są: ubóstwo, wzgarda,
boleść. A radżę też w tych sukniach cho
dzisz?
Uważ, że tę szyderską szatę ponosił Pan
J e z u s na zadośćuczynienie, za przepychy
w ubiorach. A nie przy łoży lżeś się i ty kiedy
do tego? — Nosił ją na zadośćuczynienie
za straconą szatę niewinności chrzestnej. —
A ty dochowałżeś też jej ?
Panie, przez zelżywą szatę twoją, okryj
przed oczyma Trójcy Przenajśw. duszę moją
szatą łaski tw o jej!
ROZMYŚLANIE 26.
(Na Niedzielę IV. postu).
N aigraw ania z królew skiej godności P. Jezusa.
P rzyg o to w a n ie pierw sze, — to samo.
P rzyg o to w a n ie ictóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Powiada Jan św .: I przychodzili
do Niego ’).
U w aż, że jako na pośmiewisko ubrali
w czerwoną szatę P ana naszego i ukorono
wali żołnierze oni; tak na pośmiewisko, j a
koby na oddanie pokłonu przychodzili do
Niego, a im kto był swawolniej szy, tern zel-
żywiej z Panem się naszym obchodził. —
Przypatrzże się tej procesyi naigraw ania peł
nej ! — Ofiaruj ęć Panie na wynagrodzenie
tej zniewagi wszystkie pokłony, które Ci
Kościół św. we Mszach św., w pacierzach
i obrządkach swoich oddaje. — Żałuj z serca
tego naśm iewiska Pańskiego. Ofiaruj Bogu,
jeśli kiedy z ciebie żartować będą, jeśli na
pośmiewisko przyjdziesz.
Uważ, im kto jest rozumniejszy, tern go
bardziej boli, gdy na pośmiewisko przyjdzie.
O ! toć mądrość nieskończona najbardziej nad
J) xrx., 3, i nast.
— 201 —
p *A»
m - -------------------- : *§f
ROZMYŚLANIE 27,
(Na poniedziałek).
P iłat ukazuje Pana Jezusa Żydom.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie balkon
w pałacu Piłata, na którym Pana J e z u s a wypro
wadził Piłat i ludowi Go pokazał, o Niego się
umawiał.
P rzy gotowanie wtóre, — zwyczajne.
P unkt I. Wyszedł tedy zasię P i ł a t . . .
i rzekł im 1).
Uważ, że podczas biczowania Pańskiego
nie zdawało się Piłatowi patrzeć na to okru
cieństwo, tembardziej, że nie przy nim i snać
bez wiadomości jego stało się, iż Pan był
ukoronowany, a uczynił to sędzia tak dla
godności osoby swojej, jako też aby się nie
zdawał być okrutnym, a tymczasem siedział
w ratuszu. — Ty sędzio strzeżesz godności
swojej, a osobę Syna Bożego czemu tak obel-
żono? Nie chciałeś mieć nagany o okrucień
stwo ; czemużeś tak okrutnego biczowania
i bez twej wiedzy ukoronowania nie uka
ra ł? — T ak to między ludźmi bywa, pozór
J) Jan xix., 4.
® S > - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -E g®
— 206 —
feSg.-----——— -----------------------“ś f ft)
ti ^
jak iś cnoty jest, a doskonałości niemasz. —- j
A czyżeś i ty nie ta k i? Masz pozór sługi
Bożego — sługą Bożym nie jesteś!
U waż, iż snać widząc P iłat, że długo Pan
nasz w rękach żołnierskich zostaje, kazał
Go do siebie przyprowadzić, albo żołnierze
sami, kiedy się ich okrucieństwo nasyciło,
bojąc się kary gdyby w ręku ich miał umrzeć,
odprowadzili Go do sędziego. — Przedstawże
tu sobie P ana naszego ledwie na nogach
stojącego; od bólu drżącego, wynędzniałego,
ukoronowaną głowę różnie pochylającego.
Snać rozumny sęd z ia, zobaczywszy Pana,
miał nad Nim politowanie, choć się z tern
nie wydał, i choć dla względów ludzkich,
swawoli żołnierskiej przebaczyć musiał. —
A maszże też ty nad Panem twoim polito
w anie? Czemuż to sobie przebaczasz, choćeś
grzechami swemi ubiczował, ukoronował P ana
J e z u s a ? Czemże się nad sobą za tę złość
swoją zemścisz?
U waż, iż snać obaczywszy Żydzi, że P ana
do sędziego znowu prowadzą, rzucili się hur
mem i skupili przed ratusz. Może kazali dać
znać o sobie sędziemu, albo i sędzia szmer
ludu słysząc, o zajadłości wiedząc, domyślił
się, że tam stoją. I oto wychodzi do nich
już powtóre. Snać m yślał sobie P iła t: „może
się odmienią, ukontentują", i wychodzi do
nich. — Czasby i tobie odmienić się. Wie-
leżeś już przeżył postów i wspominania Męki
— 207 —
r t
Pańskiej słyszał, czytał, mówił, na obrazy
^
jej patrzał, w umyśleś ją sobie w ystaw iał; —
ale, o jak mało razy do politowania cię ta
m ęka pobudziła, ja k mało razy od grzechu
odw róciła!
Uważ, iż jako wyprowadził na jaw P ana
J e z u s a ten sędzia, tak czasem Pan Bóg,
choć niektóre złości ludzi niektórych objawia
i dó wiadomości ludzkiej podaje, chcąc aby
ich i sain w styd od grzechu odstręczył. —
A dopuściłże też to kiedy Bóg na ciebie?
użyłżeś tego na dobro duszy swojej ? A na
ostatnim sądzie o jakże się w szystkie nie
prawości nasze wyjawią, — w yjaw ią i twoje!
Jeżeli na zbawiennej drodze będziesz, w yj
dzie ci ono wyjawienie na uwielbienie Boga,
że taki grzesznik zbawiony. Jeśli będziesz
na złej drodze, wstyd dla ciebie się zacznie,
choć niepożyteczny, ale wieczny. Uchowaj
nas Panie od Tego!
Prowadź Panie, raczej Sam siebie tak ubi
czowanego i ukoronowanego we wnętrzności
duszy mojej, aby o Tobie myśl moja była,
serce moje Ciebie żałowało!
cm O R o zm y śla n iu . 14
210
ROZMYŚLANIE 28.
(Na wtorek).
„Oto człowiek".
Przygotowania, — też same.
P u n k t I. R z e k ł im , to jest Piłat Żydom:
Oto człow iek 1).
U waż, iż właściwa myśl P iłata w tych
słowach była t a : „Powiadacie, że sie Synem
I*
— 214 —
ROZMYŚLANIE 29.
(Na środę).
P iłat wzbrania się ukrzyżować Pana Jezusa.
Przygotowania, — też same.
P unkt I. R zek ł im P iła t: W eźmijcie go
wy i ukrzyżujcie 1).
U w aż: poniew aż sądził ten sędzia, iż
C hrystus nie zasłużył n a śmierć, toć nie po-
') Jan X IX ., r.
— 216 —
m - - --- €f
winien był ani Żydom dozwalać brać P ana
na nią. — O Panie! ja k się świat z Tobą źle
obchodzi, gdy Piłat, lubo Cię sam nie chciał
ukrzyżować, na krzyż Cię Żydom wydawał.
Nie chwycili się Żydzi tej okazyi, ale nie
m ając władzy krzyżową śmiercią zabić Pana,
zachowali porządek sprawiedliwości, na s ę
dzim dekret wym uszając.— O niesprawiedli
wości jako się pod płaszczem sprawiedliwości
kryjesz! — A ty czy nie nastajesz też na
kogo niesłusznie pod płaszczem cnoty?
Uważ, iż ci co nie dbają o to, aby dru
dzy nie grzeszyli, ci co nie zapobiegają
obrazie Boskiej, choć tego sami nie czynią —
ci właśnie z Piłatem m ówią: „Ja Go nie
ukrzyżuję, ukrzyżujcie w y “. — A zaż w to
bie nie znajdowało się to kiedy? Boliż cię
też obraza B oska? — Oby Ci Panie nie-
tylko ja, ale i cały świat służył!
Uważ, że ten postępek P iłata i stąd był
nierozumny, bo choćci on był od cesarza
sędzią, postanowiony, ale nie miał władzy
drugiego sądu stanowić, i dawać moc Ży
dom na wyrokowanie o krzyżowej śmierci,
którego krzyżowania, prawo im Mojżeszowe
nie dopuszczało. — T ak to Panie są nie
rozumni, przeklęci, którzy stronią od przy
kazań twoich. — Iżaliś i ty nie doświad
czył, żeś wtenczas najwięcej błądził, i prze-
i ciwko rozumowi czynił, gdyś od Boga od
stępow ał?
— 217 —
$*> <£
Sędzio rzymski, obyś rozproszonym ucz
niom Pańskim , obyś Matce, M agdalenie rzekł
był to słowo: „Weźcie Go“, dobrzeby sie
było Panu naszemu działo.
ROZMYŚLANIE 30.
(Na czw artek).
P an Jezus rozm aw ia z P iłatem .
Przygotowania, — też sam e.
P u n k t I. A P iła t rzekł do Pana J e zu sa :
Z kądeś T y je stJ Lecz mu Pan Jezus nie dał
odpowiedzi 1).
P ytał się Piłat P ana J e z u s a o dwie rzeczy
bardzo potrzebne, o pierw szą: Co je st praw da?
ale zapytawszy się odszedł. Snać gdyby był
nie odchodził, wydałby się Pan J e z u s , że
był Bogiem praw dziw ym , że był istotną
Praw dą. — P yta się znowu tera z: Skądes T y
j e s t ? i snać gdyby był słuchał co jest prawda,
to jest Syn Boży, snać mówię oznajmiłby
mu był Pan J e z u s Ojca swojego, od którego
jest, z którego istoty zrodzony je st; ale że
pierwszej onej nauki nie chciał słuchać, nie
) J a n x ix ., 9.
<$> (&
m ■
— •---------------------m
221
*) P salm c x x x v i i ., 8 .
&
— 223 —
ROZMYŚLANIE 31.
(Na piątek).
P iłat przekłada łaskę cesarską nad
sprawiedliwość.
Przygotoiuania, — też same.
P u n k t I. Pow iada Jan św .: I odtąd P i
ła t starał się, aby Go p u ścił 1) .
Uważ, iż nieco surowiej Pan J ezus prawdę
powiedział temu sędziemu, przypominając mu,
że miał władzę sobie daną z wysokości, a to
słowo nietylko go nie obraziło, ale jeszcze
począł być chętniejszym Panu J e z u so w i , i
szukał sposobu, aby Go wybawić. — Nie bój
się i surowo prawdy mówić, gdy tego po
trzeba, obróci to Bóg na dobre. — A ty czy
poprawiasz się też gdyć kto w yraźną prawdę
pow ie? — Dziękujęć sędzio za tę przychyl
ność ku Panu J e z u s o w i , że Go wyzwolić
chcesz! — A T y Panie mój cóżeś wtenczas
m yślał? Pewnieś, ja k zawsze, śmierci za nas
pragnął. Zaiste Panie aż do końca, aż do
śmierci kochasz nas!
') X IX ., 12.
O R o z m y śla n iu . 15
— 226 —
JP---------------------------------*f|
łość moja — Ukrzyżowany je st.“ Maszże w ła
dzę nad smutkiem swoim, abyś mu rozka
zał: „Chcę się smucić, gdy Pan mój boleje“.
U w aż, iż względy ludzkie wiele w sercu
niedoskonałych sprawić mogą, mogą je n a
kłonić, mogą je odmienić. Uczynili tak Ży
dzi z Piłatem, mówiąc m u: „nie jesteś przy-j
jacielem cesarskim “ ; i co przedtem chciał
wybawić P a n a , teraz tylko już o sądzeniu
Go myśli. — A ty nie czujeszże przykrości
z powodu względów ludzkich ? Snać nie czu
jesz, bo wszystko dla nich czynisz. A w tych
czasach nie dajeszże się im zwodzić?
Nie czynisz Ty się królem Panie mój, ale
Cię nim Ojciec twój według natury ludzkiej
ubóstwionej uczynił, ba, i tern sam em , że
Bogiem jesteś, Królem jesteś. To jednak pe
w na, że przyjacielem cesarzowi nie jesteś,
bo grzeszny, bo poganin je s t; acz i przyja
cielem jego jesteś, bo dla grzechów jego krew
swoją lejesz.
----------------------------------------------------- <m
«■$ y?
ROZMYŚLANIE 32.
(Na sobotę).
P iła t wyprowadza P ana Jezusa. Żydzi w ołają:
„Strać, strać, ukrzyżuj Go!“
P rzy g o to w a n ia , — też same.
m
y
------------------------------------------------------------------------------—cm
%
jadłszy się zabaw iają, wtenczas sądu P ań '
skiego godzina przypadła. — A pam iętaszże I
abyś około tego czasu choć krótko, choć
■strzelistą modlitewką był nabożny? Przynaj-1
mniej gdy w południe na Anioł P ański dzwo
n ią, wspomnij sobie, źe około tej godziny
Pan twój był sądzony. — Panie, godzina ta
szósta niech poświęci godzinę skonania mo
jego, Tobie Panu memu wiadomą.
Wśród tego P iłat rzekł Ż yd o m : oto Król
wasz. Już to drugi raz ludowi P ana J e z u s a
pokazuje P iłat; pierwszy raz z temi słowy:
Oto człowiek — a te ra z : Oto Król wasz. Snąć
te słowa rzekł P iłat, albo gardząc ich tro
ską, że się Chrystus Królem czynił, albo też
zarzucając: „gdyby ten królem się czynił,
pewnieby się był starał na to nie przycho
dzić; daremno Mu zadajecie, że królem się
czynił “. — Toć prawdziwie Panie Królem
jesteś, ale nietylko w buncie, lecz ani w n aj
mniejszej niedoskonałości nikt Cię przekonać
nie może, boś jej nie podległy. — Bój się,
że i tobie przy skonaniu twojem zadawać
będą: „Oto Chrystus twój! Takżeś Go ko
chać m iał?“
Uważ, iż Opatrzność P ańska miała w tycli
słowach i tę in ten cy ę: choćci Chrystus tak
zbolały, choć już wyrok śmierci nań wydają,
przecie On Bóg, przecie on Król! — T ak
wierzę, tak wyznaję Panie mój. I wam to i
św. Aniołowie oznajmiam: Oto Król wasz. |
® 8> - --------------------------
O Panic mój, jakież to miało być króle
stwo tw oje? Ty stoisz, a zgnilizna jedna na
stolicy zasiada! Jesteści Panie Królem, ale
i Królem boleści!
ROZMYŚLANIE 33.
(Na niedzielę piątą postu).
Zona Piłata — umycie rąk — „krew Jego na nas
i na syny nasze“.
Przyyotow anie pierwsze. Przedstaw sobie balkon
pałacu Piłatowego, na którym on ręce sobie obmywa.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Powiada Mateusz ś w .: Lecz g dy
on, (to jest Piłat) s ie d zia ł na stolicy sądo
wej, p o sła ła do niego żona je g o , m ów iąc:
nic tobie i spraw iedliw em u tem u *).
m> --------------------------------------------------------------------------------------■?§©
P ow iadają niektórzy z Ojców śśw., że czart,
i widząc tak ą cierpliwość P ana J e z u s o w ą ,
a przytem świadom będąc niewinności Jego,
począł się bać by Chrystus nie był Mesya-
szern, mianowicie uważając miejsca Pism a
św., które są o męce Pańskiej, i z tej bo-
jaźni chciał przeszkodzić męce P an a J e z u
s o w e j , i do tego użył żony tego sędziego.—
O Panie mój, niechże siły czartowskie nic
przeszkadzają tem u, gdy ja co dla miło
ści i chwały Twojej ucierpieć mam. — Proś
za siebie, proś i za drugich, aby przeszkodą
nie były pokusy szatańskie tobie i drugim
do większej chwały Bożej. Porachuj się, czy
też i ciebie czart nie używ a, abyś drugim
do dobrego przeszkadzał?
U waż, iż jest drugich Ojców śśw. m nie
manie, że właśnie z politowania ta niew iasta
względem P ana J e z u s a , chciała Go wyzwo
lić. — Podziękuj jej za to politowanie. Po
żałuj P ana J e z u s a , że Mu to politowanie
nie pomogło. Odważ się cierpliwie znosić
uciski, choć ci się pomocy ludzkie okażą
bezskutecznemu Zastanów się, czy też nad
nędzą ludzką masz litościwe serce?
U waż, jak ie jest znaczenie słów tej nie
wiasty. W yrażają one m yśl: „Człowiek to
sprawiedliwy, święty, wybaw Go, od śmierci
Go wyzwól". — Oto Panie w sercu biało
głowy tej, choć poganina męża mającej, wię
cej uczucia ku Tobie łaska twoja mogła
033-
— .236 —
-m
?
: ¥ m#>
* ROZMYŚLANIE 34.
(Na poniedziałek).
P iłat wydaje wyrok śmierci na Pana Jezusa.
Przygotowanie pierwsze. P rzedstaw sobie plac
w Jerozolim ie i na nim podw yższenie, k tó re zwano
Gabbata.
Przygotoioanie wtóre , — zwyczajne.
P unkt I. Opisując Marek św ., jak Piłat
skazywał Pana J e z u s a , mówi: A P iła t chcąc
ludow i dosyć u c z y n ić ... ').
TJważ, do czego to przywodzi wzgląd na
ludzi. Oto nie dlatego potępił ten sędzia Pana
J e z u s a , że sądził, i ź był winnym ; nie dla
tego, że był przekonany ; ale tylko aby za
dość uczynił ludowi. — A ty nie odstąpiłżeś
tez kiedy Boga dla ludzi ? — 0 P an ie! ten
sędzia, aby zadośćuczynić ludowi, Ciebie po
tępił, ale Ty to potępienie przyjmujesz, abyś
Bogu za nas zadośćuczynił. Lecz dosyć uczy
nisz i ludowi, gdy go odkupisz, dziedzicem
nieba postanowisz.
Uwaź, jak wyraża potępienie Pana J e z u
s o w e Łukasz Św.: P r z y s ą d z ił , aby się stało
żą danie ich i). Prośbie słusznej zadośćuczy
nić — rzecz dobra, ale na niesłuszną przy
zwolić w rzeczy wielkiej — grzech wielki.
A jakiż dopiero grzech wielki i największy
X V ., 15. 2) X X I I I . , 24.
<$>
® i:~
— 240
40
— 242 —
16*
— 244
ROZMYŚLANIE 35.
(Na wtorek).
Niesienie krzyża. — Szymon Cyrenejezyk.
P rzyg o to w a n ie p ierw sze. Przedstaw sobie ulice
jerozolim skie, przez które Pan J e z u s krzyż dźwiga.
P rzyg o to w a n ie w tóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Mówi Jan św.: A niosąc krzyż
sobie, w yszedł na ono miejsce, które zwano
T rupiej głowy l) . — Przedstaw tu sobie P a
na J e z u s a drzewo krzyża niosącego. Ciężko
było Panu nieść to drzewo dla samego cię
żaru jego, ciężko było dla słabości, która
') X I X . , 17.
|p-----------—
—------------ <m
245 —
f * ----------------------------------------* .
O Panie, niech najw iększą pociechą moją
w krzyża będzie, źe krzyż niosąc, idę za
Tobą, który przedem ną krzyż swój niesiesz.
ROZMYŚLANIE 36.
(Na środę).
Płaczące niewiasty. — Chusta Weroniki.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie ulicę
i bramę, przez którą Pan J ezus z krzyżem z miasta
wychodzi.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Łukasz ś w .: I szła za
N im w ielka rzesza lu d u i n iew ia st , które
p ła k a ły Go i lam entoioały ').
J) X X I I I . , 2’ .
« 3>------------
— 250 —
| p --------------------------------------------------------------- <gj
W ielka część tej rzeszy szła, według zw y
czaju ludzkiego, patrzyć na tych co ich tracą,
a jeszcze tembardziej, że obwołano, iż Chry
stusa tracić miano, dlatego, że się czynił kró
lem i Bogiem. Drudzy szli z natchnienia
wewnętrznego, którem się powodując szły
i te nabożne niewiasty płaczące nad Panem
J ezusem . — Przymnóż im Panie chwały
przypadkowej /za to politowanie. — Uproście
mi płaczące Święte dar łez z politowania
nad Panem naszym. — I mojećby się, Panie
mój, łzami zalały oczy przy łasce twojej,
gdybym był patrzył na Cię już na śmierć
idącego. Obym i teraz, wspominając na to,
z serca pożałował Cię Panie!
Uważ, co rzekł Pan J e z u s obróciwszy się
do n ic h : Córki Jerozolimskie nie płaczcie
nade M ną, ale same nad sobą płaczcie i nad
synam i icaszymi. — Czemuż to Panie mój
nad Sobą płakać nie każesz? Któż godzien
pożałow ania, jeśliś go Ty Panie mój nie
godzien ? O ! nie trzebać mi Panie mój za
kazyw ać, abym nad Tobą nie płakał, bo
twardość serca mojego płaczu mi nie do
puszcza. Tyś mi Panie płakać zakazał, obyś
mnie miłościwie rozkazał, i łaski skutecznej
na to dodał, abym morza łez nad ranami
twojemi wylał.
Uważ, czemu to Pan nasz zakazyw ał płakać
nad Sobą? Być może, że się w tych łzach
zawierało coś z przyrodzonego uczucia, o które
— 251 —
: <fiA
ROZMYŚLANIE 37.
(Na czwartek).
Pan Jezus wstępuję na Golgotę.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie górę
Kałwa ryjsksj.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Marek ś w .: Ip r z y w ie d li
Go na miejsce Golgota ]).
Nie potrzeba było P ana J ezusa prowadzić
na krzyż, bo On sam szedł nań ochotnie,
ale podaje się tu nauka o naszej ludzkiej
słabości i nieudolności, że choć się też cza
sem odważymy na krzyż i utrapienie, natura
jednak nasza od krzyża ucieka; prowadzić
nań nas potrzeba, niejako przymuszać. — Iżaliś
tego sam na sobie często nie doświadczył ? —
W wielu rzeczach jestem zmiennikiem przed
') X V ., 3 2.
Tobą Panie, ale najbardziej w dw óch: często
poprawę obiecuję co do życia mego, i że
gorętszem, pamiętniejszem sercem będę m y
ślał o Tobie Panu moim ukrzyżowanym,
a. potem wnet o tern zapominam. D ruga:
częstokroć Ci się na krzyż ofiarowuję, a z go
ryczą go znoszę, od niego uciekam. — A po-
prawiszże się w tern?
Uważ, czy też i ciebie nie prowadzą na
krzyż? Jeśli widzisz jak ie niechęci ludzkie
przeciwko sobie, to widzisz, że cię prowadzą
na krzyż. — Panie! jakim eś Ty uczuciem
kochał tych co Cię na tę górę prowadzili,
takiem uczuciem Panie kocham i ja w szyst
kich mnie niechętnych. — A długoż tej przy
chylności ku nim będzie?
P ana J e z u s a prowadzilić na krzyż i ludzie
niechętni, ale prowadziła oraz i żałosna Matka,
prowadziły i płaczące niewiasty. — Azaż to
i z tobą się nie dzieje? Czy nie doznałeś
w krzyżach twoich przytomności Bogarodzicy
Panny i pomocy śśw. Patronów twoich ? Proś
o podobne szczęście we wszystkich utrapie
niach swoich. A zasługujeszże sobie na to?
Pocieszycielko utrapionych! nie odstępuj
mię w krzyżach i przeciwnościach moich.
v X>
uczynionych. — Dziękuj za te wyroki. Dzię
kuj i Chrystusowi, źe się im dobrowolnie
poddał. Wiedz, źe i o krzyżach twoich zaszły
wyroki wieczne — czemuż się im nie pod
dajesz? Już się niektóre wypełniły, inne cię
czekają; ofiarujże się na nie łącząc to z tern
uczuciem, z jakiem Chrystus na krzyżową
śmierć się ofiarował.
Na ten krzyż prowadziła Chrystusa chęć
Jeg’0 własna i pragnienie, aby za nas umrzeć.
— A twoja chęć do krzyża ja k a ? Chrystus
się dla zbawienia cudzego na krzyż ofiaro
wał, a ty dla zbawienia swojego czemu się
nań nie ofiarujesz? — O Panie przez krzyż
świat zbaw iający! daj mi łaskę, abym drogę
krzyża jako drogę zbawienia swojego kochał
i nią chodził.
Prowadziły P ana J e z u s a niewidomie na
krzyż grzechy nasze. — Grzechy moje!
o jakoźeście potężnie ciągnęły, popychały na
śmierć krzyżową P ana mojego! — A o któ-
rymże też grzechu swoim szczególnie rozu
miesz, że P ana naszego dręczył? Obżałujże
go szczególniej.— I ciebie grzechy twoje na
krzyż prow adzą; nie cierpiałbyś tak wiele,
gdybyś był inaczej żył.
Panie, dopuszczaszci na mię krzyże za
grzechy m oje; uznaję że słusznie; ale oby
mi się kiedy trafiło bez grzechu, tylko dla
miłości Ciebie ukrzyżowanego cierpieć!
257
ROZMYŚLANIE 38.
(Na piątek).
Ukrzyżowanie Pana Jezusa.
P rzygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie miejsce
na górze Kalwaryjskiej, gdzie Pana J e z u s a przy
bijają na krzyż.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Trudnoby policzyć wszystkie sta
rego Testam entu proroctwa czy figury, które
opowiadały, że Chrystus miał podjąć krzy
żową śmierć. Dość przypomnieć słowo, które
z nienawiści ku Chrystusowi, z starego T e
stamentu Żydzi wymazali (jako dowodzą da
wni Ojcowie śś.), to je st: „Królował Bóg
z drzew a“. Miejsce to w yraża: „zawieszony
był P an na krzyżu, a potem sławniejszy się
stał, i w sercach wiernych królować po-
czął“. — Któż Cię, Panie, nasz ukrzyżowany,
z wszystkich chrześcijan rozum m ających za
Króla nie m a? Któryż monarcha chrześci
jań sk i nie ma sobie za zaszczyt, abyś Ty go
miał za wiernego poddanego ? Jakieżby i nie
udolność moją mogło spotkać większe szczę-
m-
— 259 —
17 *
— 260 —
ROZMYŚLANIE 39.
(Na sobotę).
Podniesienie krzyża. — Ukrzyżowanie łotrów.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie miejsce,
na którem przybito i podniesiono Pana J e z u s a
z krzyżem.
P rzygotow anie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Za pierwszem w dłonie rą k P ana
J ezusow ych uderzeniem, i za pierwszem nóg
Jego świętych przebiciem, snać wysoko krew
Chrystusowa wytrysnęła, i część się jej na
nogi i ręce Pańskie wróciła; ale kiedy już
gwoździe w drzewo przeniknęły — główki
ich i grubość żelaza nie tak hojnie snać do
puszczała krwi się wylewać, a i dlatego, że
podobno dłonie prędko i bardzo napucliły; ale
za to obficiej pewnie między rękam i Pań-
skiemi a krzyżem się sączyła. — O grubeż
to narzędzia na tak delikatne ciało, tak okru
tne gwoździe! Któż kocha P ana J e z u s a ,
a nie pożałuje Go tak przybitego? — O ho-
sty o ! o ofiaro ubóstw iona! jakożeś się tam
Ojcu twemu ofiarow ała! ? — Cóźeś tam myślał
Panie, już ostatni raz żywo w śmiertelnem
ciele blisko ziemi zostający!? Wabiłeś tam
serca nasze, zwab i zbaw duszę moją!
U waż, że zakrzątnęli się już kaci podnosić
P ana z krzyżem. Prawdopodobieństwo jest,
że drągam i lub powrozami, albo rękoma przy
suwali krzyż P ański do dołu, w którym miał
być ustawiony, chybotało się wtenczas ciało
P ana J e z u s o w e , razem z krzyżem ; snać też
dalszy koniec krzyża po ziemi, albo po k a
mieniach, ciężko, nie bez boleści P ana J e z u
s o w e j się posuwał. Snać też złość w ołała:!
„ n o ! jeno prędzej podnoście, niech Go rychłej
ujrżym y.“ Oczekiwała i bolesna M atka tego
podniesienia. Oparli niektórzy część krzyża
co w dół wejść miała, blisko tegoż, drudzy
podnosili część krzyża około głowy Pańskiej,
a Pan na onem powietrzu wisząc, rękom a
rozpostartemi jakoby ptak skrzydłami," prze
bierał. Wpuszczono nagle krzyż w dół —
ciało się wszystko wstrzęsło, rany się roz
szerzyły, gwoździami narwały, boleść nóg
rękom folgować nie dopuszczała; rany i sła
bość rąk nogom ulżyć nie dawała. — O zaiste
Panie mój, miałżeś Ty bólu!
— 265 —
' ) X I X . , 18.
fp------------------------- m
— 266 —
W
zły ło trze! niech ja przy Panu moim wiszę,
niech z dobrym łotrem przysługiwać się Panu
pocznę!
ROZMYŚLANIE 40.
(Na niedzielę Kwietnia).
Spełnione proroctw o — napis na krzyżu.
Przygotow anie pierwsze. Przedstaw sobie miejsce,
gdzie stoją trzy krzyże na górze Kalwaryi.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. P rzydaje Marek św. przyczynę,
czemu Pan J e z u s był zawieszony między
dwoma łotram i: Aby wypełniło się Pismo,
które m ów i: a ze złoczyńcami był policzon ').
Uważ, iż począwszy od porównania z Ba
rabaszem, i od fałszywych świadków grzech
na P ana kładących wypełniało się, że Pan
był ze złoczyńcami policzony, a cóż dopiero
kiedy 6 0 między dwoma łotrami zawieszono.
—7 Bóg twój dla ciebie oto znosi aby był
między złymi poczytany; a ty czemu p ra
gniesz, aby cię za coś, aby za dobrego mia
no? — W yznaję ja Panie, żeś daleko od
niesprawiedliwych, i owszem źródłem jesteś
wszelkiej świątobliwości. Mnieby to trzeba
nietylko między łotrami, ale nad łotrów po
czytać.
U
— 271 —
es*------------------------------------------- 4m
jem było wyrażone. — A życzyszże tego
sobie z serca?
Uważ, że przed tytułem królewskim poło
żone jest imię „ J e z u s “ , boć to iinie nad
wszystkieb królów imiona większe jest, i jemu
się kłania kolano niebieskie, ziemskie i pie
kielne ! — Zakochaj się w tern im ieniu; proś
0 łaskę, abyś je nabożnie wspominał w bo-
jaźniach, utrapieniach, a da Pan J e z i s , że
1 w konaniu twojem. Oto P an J e z u s pod
imieniem J e z u s krzyż cierpi, abyś i ty swoje
cierpiał dla imienia, dla miłości P ana twego
ukrzyżowanego.
Mówili Piłatowi Żydzi, aby ten tytuł od
mienił, ale według Jan a św .: Odpowiedział
P iła t: Com napisał, napisałem . — A ty
maszże też w dobrem ja k ą stałość? boć
w złem aż nazbyteś stały. Źle żyjesz, a Opatrz
ność Boska, która cię (jak się spodziewasz)
w księgi przeznaczonych wpisała, choćby cię
z nich nieraz wymazać potrzeba, mówi: „Co
się napisało, to się napisało“. Mówi i Pan
J e z u s ukrzyżowany, że cię na rękach swoich
ja k napisał tak napisał! Obyś też ty mógł
mówić: „jak kocham P ana mojego ukrzyżo
wanego, tak kocham !“
Rozmowa. Stań przed Panem twoim ukrzy
żowanym, albo padnij krzyżem przed oczy
ma Jego, lub krzyża Jego chwyć się; prze
proś Go, a uproś, aby odtąd aż na wieki
miłością twoją — był Ukrzyżowany.
273 —
ROZMYŚLANIE 41.
(Na poniedziałek).
B luźnierstw a Żydów, pod zia ł szat, pierw sze
słow o Pana Jezusa na krzyżu.
Przygotowanie pierwsze. Przedstaw sobie miejsce
ukrzyżowania Pana twojego.
Przygotowanie wtóre, — zwyczajne.
P u n k t I. Pow iada Marek św.: A przecho
dzący bluźnili Go *).
Dość było nędzy, dość bólu na P an a J e
z u s a , że był na krzyżu, a złość ludzka nie
kontentow ała się jeszcze — P ana bluźnili,
zeń się natrząsali. — O zaiste Panie speł
niło się pism o: N a d boleści ran moich nad-
d a w a li2). Kiedyż też odpoczniesz z tych
bólów twoich P a n ie ! ? — Doświadczyłeś może
i ty, że po nieszczęściu nieszczęście idzie,
pocieszaj się tem, że i P ana twojego boleść
po boleści spotykała. Proś za tych co cierpią
od języków szyderczych.
Blużnienie właściwie znaczy mowę prze
ciwko Bogu albo Świętym : oboje to w Chry
stusie wypełniło się, bo mowy przeciwko
Niemu — były mowy przeciwko Bogu i prze
ciwko Świętemu, bo Chrystusowi P ańskie
mu. — Pocieszaj się tem, gdy od języków
O Rozmyślaniu. 18
- m -
1) X IX ., 23.
9 $.------------------------- — ----- 46
18*
- 276 -
!»)$*-— — — -— -st®
ROZMYŚLANIE 42.
(Na wtorek).
P u n k t I. P o w iad a M arek ś w . : I ci k tó r z y
z N im byli u k rzy żo w a n i , srom ocili Go 1).
U w aź, iż m usiało być ciężko P anu J e z u -
sow i, że też i ci, których n ęd za i bliska
śm ierć m iała popraw ić, n a P a n a następow ali.
Lituj się n ad Sercem P a n a J u z ts o w e m , ze
w sząd ściśnionem , zn ik ąd pociechy nie m a-
jącem . — Poczekaj dobry J e z u , nabaw i Cię
radości je d e n z nich naw róceniem swojem.
A m ego też n aw rócenia k ied y się doczekasz
P an ie ?
U w aż, co p ow iada Ł u k asz ś w .: Odpowie-
dzia w szy d ru g i, f u k a ł Go, m ów iąc : A n i ty
Boga się boisz -). P ierw szy a k t pokuty tego
ło tra : bać się Boga, do której to bojażni
i tow arzy sza sw ego w zyw ał. — A ty boiszże
się też strasznego sąd u B ożego? — D rugi
a k t: odwodzić od grzechu g rzeszącego. —
m»
# — *---------------- * <wg
w
A ty odwiódłżeś też kogo od grzechu. —
Trzeci a k t : wyznać grzech i poddać się k a
raniu, oni też m ówią: A m yć sprawiedliwie,
bo godną zapłatę za uczynki odnosimy. —
A ciebie nie wstydże też wyznać przed bli
źnimi, żeś grzeszny? Poddajeszże się też
krzyżowi jako karze za grzechy?
U waż słowa dobrego łotra do P ana J e
z u s a : Panie pom nij na mię, gdy p rzyjdziesz
do królestwa twego. Nazwij i ty, z uczuciem
tego Łotra, P ana J e z u s a ukrzyżowanego „P a
nem". — Nie prosi o wybawienie z piekła,
bo się go godnym sądził. Nie prosi o wpro
wadzenie do nieba, bo się go niegodnym
rozutniał; ale tylko prosi, aby nań pam iętał
P an J e z u s . — Proś i ty o to pomnienie. —
Głowo P ana mojego cierniem ukoronowana,
a pam iętaszźe też o mnie teraz, kiedyś już
jest w chwale królestwa twego ? O jako grze
chami swemi częstom na to zarabiał, abyś
mnie wiecznie zapomniał!
Panie m ó j! nie wątpię, że Ty pam iętasz
na mnie, ale się tego lękam , że ja często
zapominam o Tobie!
J) X I X ., 25.
Ciebie Ukrzyżowanego, a ten Ciebie Ukrzy
żowanego kocha, kto dla Ciebie rad cierpi.
Pow iada jeszcze Jan ś w .: G dy tedy u j
rza ł Pan Jezus Matkę. — O P a n ie ! Matka
snąć w Ciebie ja k w tęcze patrzała, a Ty
dopiero J ą teraz widzisz ? — Niech wam
ludzie ciężko nie będzie, choć się wam zdaje,
że P an J e z u s , a jeszcze w potrzebach du
chownych, nie patrzy na was.
Uważ słowa P ana J e z u s o w e do M atki:
Niewiasto oto syn twój. — A czemuż to
Panie nie mówisz: „M atko?“— Po ludzku mó
wiąc, nie chciał P. J e z u s ranić Serca Najśw.
Panny, przypominając Jej, ja k miłościwie
nazywał J ą przedtem Matką. Panie! gdy
bym też ja był wtenczas stał pod krzyżem,
czy przemówiłbyś był do m nie! ? To słow o:
Oto, jest słowem zdziwienia; bo nie wielkiż
to cud, że M atka Boża staje się M atką pro
stego człow ieka? Ale to większy, że i t y !
i t y ! danyś jest za syna Najśw. Pannie.
Syn. tw ó j: co mi to za zamiana, co za po
równanie, za Chrystusa mieć Jan a za syna,
a cóż dopiero m nie? Nie wiem czy to nie
większa pokora nad tę, gdy się Najśw. P anna
służebnicą P ańską nazwała. Domyśliło się
serce macierzyńskie, że to już P an wkrótce
umierać miał, kiedy J ą testam entem oddaje
Janowi, Jan a Jej — o ja k tam trwożliwie
bić poczęło! — A ty cóżeś tam m yślał Jan ie?
Jakoś J ą za Matkę przywitał ? —- Przywitaj
łjt
ROZMYŚLANIE 43.
(Na środę).
Ciem ności. — Czwarte słow o.
Przygotowania, — też same.
P u n k t I. Mówi Marek św .: A g d y była
godzina szósta, sta ły się ciemności po w szyst
kiej ziem i, a,ż do d ziew ią tej godziny.
Uważ, że niektórzy z tych ciemności drwili,
przypisując je omamieniu. Drudzy w tych
SA
— ‘283 —
ROZMYŚLANIE 44.
(Na Wielki Czwartek).
Żółć i ocet. — Piąte i szóste słowo.
Przygotowania, — też same.
Punkt I. Mówi Jan św .: A potem w iedząc
Pan J e z u s, ze się j u ż icszystko w ykonało,
aby się wykonało Pismo r z e k ł: pragnę ').
Ponieważ Pan J e z u s mówił to słowo, p ra
gnę dla wypełnienia Pisma, to widać, że go
nie mówił dla ulgi jak ie j; i tak wiele mąk
wycierpiawszy, wycierpiałby był i to pra
gnienie, ale zawołał pragnę, aby był octem
i żółcią napawany, tak jako przepowiedziało
Pismo: I dali na pokarm mój żółć , a to p r a
gnieniu mojem napaw ali mię octem '). —
Choć i dlatego, aby pokazać, że prawdziwie
i ciężko cierpiał, zawołał Pan J e z u s pragnę.
Bo ludzie wielką mają mękę z pragnienia,
gdy krwi wiele wyleją, a i męka sama
krzyżowa, piszą, że nieznośne pragnienie
sprawiała. Chrystus pragnie wycierpieć to,
co Pismo przepowiedziało — a czemuż ty
nie pragniesz krzyżów tych, które Bóg przed
wieki na ciebie dopuścić postanowił ? — Pra
gnę ich P anie! — Uczyniłeś dosyć tym octem
i żółcią, Panie mój, za wszystkie obżarstwa
•$ $
$ ^
i pijatyki ludzkie. T a żółć i ocet P ana J e
z u s ó w niecli ci odejmie chęć do przysmaków.
Snać złość żydowska już się była uhamo-
wała, a Pan przypomina, że Go jeszcze
octem i żółcią nie napawano. Oto domaga
się, aby na całem ciele ucierpiawszy, usta
swoje umartwił. — Obdzielaszże tak um ar
twieniem ciało swoje? — Niech Panie żółć
i ocet twój poświęci pragnienia wszystkich
chorujących, um artwiających się; niech oczy
ści i usta moje, abym Cię godnie przyjm o
wał. — Dla tej żółci P an a J e z u s o w e j oder
wijcie się od trunków waszych pijanice! .
Uważ, że Pan nasz na dwie tylko męki
uskarżył się: na policzek i na to pragnie
nie, a obie do ust należą, zadość czyniąc
za grzechy ust naszych, bo mową często i
ciężko ludzie upadają, a na pijaństwie wszyst
kie grzechy gruntować się mogą. — Ofiaruj
ten napój P ana J e z u s ó w za wszystkich, a m ia
nowicie teraz żyjących pijaków. — Maszci
T y Panie większe inne pragnienie, pragnie
nie zbawienia naszego! Chciej miłościwie
pragnąć i zbawienia grzesznej tej duszy mojej.
Masz i pragnienie łez moich. Daj mi je, a ob
ficie, chętnieć je na napój ofiarować będę.
Pragniesz Panie większej chwały Ojca swo
je g o . A jakże pragniesz abyśm y Cię błogo-
sławiennie widzieli, miłowali! Pragnę i ja
| tego, a oziębłe pragnienie moje, pragnieniem
I tern twojem ozdabiam.
m -7 --------------------------- - ...................... -— -T T —
O R o z m y śla n iu . U
— 290 —
#m *----------------------------------------------------------------------* ti%
O Panie! pragnieniem pragnę kochać C ię,!
Pana mojego ukrzyżowanego, obżałować, na
śladować. Pragnieniem pragnę ten Sakra
ment, któryś Panie postanowił na zbawienie
nasze, jako najgodniej przyjmować.
‘) X X V II., 48.
— 291 —
® f*----------------------------------------------------------------------------
# ‘i
j bardziej, jeżeli przywiązanie swoje do św iata
I przynosisz, to octem i żółcią P an a J e z u s a
karmisz. Przyznaj się do tego octu, przyznaj
do tej żółci.
O Panie, żółcią i octem napaw any, pocznij
mi słodnieć, ale i ja Tobie! Przez żółć i ocet
twój, niech mi świat zgorzknieje!
l ) X IX ., 30.
- 293 —
m — —# i
f >
Jczas strawił? Oby na potem coraz lepiej.
: Wkrótce przyjdzie czas pożywania Najśw.
| Sakramentu postanowionego od Ciebie Panie
i J e z u . Obym tego czasu dobrze użył!
ROZMYŚLANIE 45.
(Na W ielki Piątek).
Siódme słowo P. Jezusa, śmierć, przebicie boku.
Przygotowanie pierwsze. Góra K alw arya.
Przygotowanie wtóre. P roś o nabożną przyto-
; inność przy tej śmierci P ana J e zu so w e j.
*) Luk. x x n r., 46
— 296 -
m ---------------------------------------------------------------------- # 9
m ię tu bolesną zostaw iasz. Pójdziesz do |
o tch łan i, ale przeniknij w nętrzności m oje, j
któreś sobie dziew ięciom iesięcznem pom ie
szkaniem pośw ięcił". Lecz i S yn Sercem
m ów ił Jej sn a ć : „Ż egnam Cię k o chana i, ach!
bolesna M a tk o ! lecz prędko przyw itam . Ser-
ceś T y S erca m ojego. J a ć um rę, cierpieć już
nie będę, T y pożyjesz jeszcze, a ju ż beze
Mnie, sam a cierpieć będziesz. Ojcum ducha
m ojego oddał, oddaj i T y ducha m ojego Ojcu,
a Tobie poruczam ciało, w szak z Ciebie i
w zięte. Czasu więcej nie m asz. Ojcu w nie
bie, n a ziem i Cię Jan o w i poruczam , ju ż u m ie -;
ram , ju ż ostatni raz tchnę".
U w a ź , iż przy oddaniu ducha swojego
uży w a C hrystus tego sło w a: „Polecam ", albo
„zalecam ducha m ojego"". — A zaż było
potrzeba zalecać ducha tw ojego dobry J e z u ,
k tó ry z siebie ta k godny, ubóstw iony był ?
— Nam to n a p rzy k ład , aby śm y przy sko
naniu sw ojem starali się o zalecenie ducha
naszego. — Z aleć go dobry J e z u , zaleć go
Bogarodzico Panno, zaleć k apłanie, którego
mi n a to Bóg opatrzył.
Cóż sądzisz ? Iżali tam nie zalecała, nie
zachw alała B ogarodzica P a n n a ducha P a n a
J e z u s o w e g o ? „T en to, m ówiła, duch z osobą:
Słow a przedw iecznego złączony, ten to duch, ;
k tó ry od początku sw ojego stw orzenia n igdy j
O jca sw ego m iłow ać nie przestał i nie prze-1
stan ie n a w ieki. T en to duch có ubóstw ione
to i tak katowane ciało dotąd ożywiał, gotów
i dalej ożywiać, gdyby była wola Ojcow
s k a ^ — A twego gdy umierać będziesz du
cha z czegoby też miała zachwalać Bogaro
dzica P an n a?
Otoś słyszał ostatnie słowo P ana J e z u s o w e ,
już Go w ciele śmiertelnem więcej mówią
cego nie usłyszysz! Niech cię to zasmuci.—
Ostatnie to słowo twoje było, Panie m ó j! ale
nie ostatnia myśl. — Snąć się wylało Serce
P ana J e z u s o w e na akt pokłonu Trójcy ś w . ,
na ak t miłości Boga i zbawienia naszego. —
Zmieściłeś się i ty tam w Sercu P ana J e z u -
so w em .
Poświęć Panie skonaniem swojem skona
nie moje!
') X I X . , 33.
— 299 —
"S$#
ROZMYŚLANIE 4 6 .
(Na W ielką Sobotę).
Zdjęcie z krzyża i złożenie do grobu.
P rzy gotowanie pierwsze Przypatrz się temu po- |
bojowisku po .bitwie życia ze śmiercią.
P rzygotow anie wtóre. Proś o łaskę poznania tej
tajemnicy i naśladowania Pana J e z u s a w niej.
P u n k t I. Powiada Łukasz ś w .: A oto mąż
imieniem Józef, który był senatorem, mąż [
dobry i spraw iedliw y ’).
Podobało się Panu Bogu, aby ja k Opiekun,
który potrzeby P ana J e z u s a i Najśw. Panny
opatrywał, był Józef, tak aby też i ten, który
ciału Jego zmarłemu pogrzeb uczynić miał,
był tegoż imienia. — Dziękuj za to zrządze
nie Opatrzności Boskiej. Winszuj tego szczę
ścia tym Świętym. Proś Boga za tych co są j
' ) X X I I I . , 50.
— 300 —
— •---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
<$> ^
Spuszczone ciało chcieli snać zaraz na
prześcieradle rozpostarłem położyć, ale M atka
bolesna podziękowawszy Józefowi i Nikode
mowi za uczynność, prosiła, aby ubóstwione
ciało na łono Jej położono. Ona usta snać
stulała, oczy przywierała, rozciągnione ręce
składała, a sercem i łzami bardziej niż ustami
do Niego, jakoby do żywego m ówiła: „We
wnętrznościachem Cię moich dziewięć mie
sięcy nosiła, piastunkąm Ci nie m ały czas
była, odpocznijże choć trochę na łonie mojem,
któryś tak długo na krzyżu wisiał. Skoń
czyłeś okup świata, a z twego odkupienia
i moje wszystkie wypłynęły łaski. Dziękujęć
imieniem świata, i imieniem mojem, i imie
niem tego, który o tern nabożnie pomyśli“.
W praszała się tam M agdalena i J a n : „niech
się nam godzi do P ana J e z u s a przystąpić,
nogi Jego pocałować, miłość Mu naszą w y
świadczyć/* i jedno po drugiem całowali
snać rany Pańskie. — Czyń i ty to za nimi,
a przywitaj to Serce P ana J e z u s o w e otwo
rzone, uczuciami Matki Jego.
Panie na łonie Matki spoczywający! spo
cznij w sercu mojem.
l) X V II., 59.
A
tem prześcieradle położone. A gdy już za
kryw ać będą chcieli, proś o trochę czasu,
abyś Mu się jeszcze przypatrzył, za nogi
ścisnął. Patrz ja k temże prześcieradłem
z wierzchu przykryw ają ciało Pańskie. Otóż
trum na Boga wcielonego. W prześcieradło
czyste położone jest ciało P ana J e z u s o w e ,
a dusza twoja, a sumienie twoje gdy ko
munikujesz, czy jest też prześcieradłem czy-
stem ?
Obwinione już P ana J e z u s o w e ciało pod
noszą. Snąć kw apiła się M atka Boża do tej
usługi, ale towarzystwo ono święte nie do
puszczało, i szła snać tylko za ciałem. —
Janie św., kochanku piersi P ana J e z u s o w y c h ,
snaćeś ty wpół trzym ał P. J e z u s o w e ciało.—
Przypatrzże się tej procesyi niosącej ciało
P ana J e z u s o w e , w grób wchodzącej, ciało
w kam ienną skrzynię, albo trumnę wpuszcza
jącej. Patrz jako już żegnać ciało Pańskie
poczynają, z grobu jeden po drugim wycho
dzą, ale tam każdy serce swoje zostawia,
a cóż dopiero żałosna M atka!
Pow iada Mateusz św. o Józefie: I 'przy
w alił na grób kamień wielki, według zwy
czaju, ja k i się pospolicie zachowywał, gdy
kogo grzebali, snać też dla jakiegoś bezpie
czeństwa. Ucz się ztąd, kiedy masz P ana
J e z u s a w sobie, abyś przestrzegał, i kam ie
niem pokuty i ostrożności ubezpieczał by
tność P ańska w sobie.
Rozmowa. Żegnam Cię dobry J e z u Ser
cem Matki twojej, idę za Nią w racającą się
snać do domu Jan a św.
Pomagam Jej bolejącej nad Tobą boleć,
a tymczasem sercem i myślą, od grobu twego
nie odchodzę.
SPIS RZECZY.
CZĘŚĆ PIERWSZA.
O R ozm yślaniu.
Rozdział I.
Na co się przyda rozmyślanie? .................... 3
R ozdział II.
Pierwszy rodzaj modlitwy wewnętrznej . . 8
R ozdział III.
Drugi rodzaj modlitwy wewnętrznej . . . . 14
R ozdział IV.
Zarys właściwego ro z m y ś la n ia ......................... 19
R ozdział V.
Przygotowanie przedmiotu rozmyślania, czyli
p u n k t ó w ............................................................ 24
R ozdział VI.
Inne przygotowania do rozmyślania . . . . 29
R ozdział VII.
0 sposobie rozmyślania zwanj^m kontemplacyą 34
# ------------------------------------------------------------------------------- ■*§<§)
O R o z m y śla n iu . 20
:o6 —
CZĘŚC DRUGA.
O r a c h u n k u s u m ie n ia .
R ozdział I.
Na co się przyda rachunek sumienia? . . . 54
R ozdział II.
0 rachunku sumienia powszechnym . . . . 58
R ozdział III.
Kilka uwag o tymże powszechnym rachunku
s u m i e n i a ...................................................................64
R ozdział IV.
0 rachunku sumienia szczegółowym . . . . 68
R ozdział V.
Jaki nałóg wybrać za przedmiot rachunku su
mienia szczegółowego? . . . . . . . . 73
CZĘSC TRZECIA.
(D odatek).
R o z m y ś la n ia o M ęce P a ń s k ie j.
Rozm yślanie 1. (N a środę popielcową).
Zmowa starszyzny żydowskiej na życie P. J. 77
:-o
ę-P— ---------- -— - -# S
Rozmyślanie 2. (Na czwartek). str.
Juclasz zdradza Pana Jezusa . . . . 82
Rozmyślanie 3. (N a piątek).
Przygotowanie do ostatniej Wieczerzy . . . 86
Rozmyślanie 4. (Na sobotę).
Umywanie n ó g ................................. 91
Rozmyślanie 5. (N a niedzielę I. postu).
Ustanowienie Najśw. Sakramentu, przepowie
dnia i modlitwa Pana J e z u s a ................... 98
Rozmyślanie 6. (Na poniedziałek).
Pan Jezus idzie do Ogrojca . . . 103
Rozmyślanie 7. (N a wtorek).
Modlitwa Pana Jezusa w Ogrojcu . . 108
Rozmyślanie 8. (N a środę).
Ukazanie się Anioła, krwawy p o t ................... 113
Rozmyślanie 9. (N a czwartek).
Spotkanie zgrai — pocałunek Judaszów . . 118
Rozmyślanie 10. (N a piątek).
Pojmanie Pana J e z u s a ................... 123
Rozmyślanie 11. (N a sobotę).
Pan Jezus przed A n a s z e m ............................ 127
Rozmyślanie 12. (N a niedzielę II. postu).
Oskarżenie Pana Jezusa u Kaifasza . . . . 132
Rozmyślanie 13. (N a poniedziałek).
Kaifasz wydaje wyrok śmierci na P. Jezusa 137
— 308 —
iip i
K -.
|||
lir
n.„i s
Jl i
I i'I'frwi.*|
Pv^i
i1
( t;
' W !
!! ::
pu.,
Jr r
It;!’
Tęmmto
362218
B I 8 11 O f E K A
n a r o d o w a