Professional Documents
Culture Documents
Inny Swiat
Inny Swiat
Lato 1940 r. spędził w więzieniu w Witebsku nad Dźwiną. W tej samej celi siedzW listopadzie 1940 r. narrator
„etapem” został przewieziony do Leningradu i trafił do „Pieriesyłki” - więzienia na Krestach. Leningradzkie
więzienie było w porównaniu z witebskim luksusowe i dawało złudzenie wewnętrznej wolności. Cele na pozór
puste, czyste, wzorowo zasłane łóżka, nocne stoliki, wieszaki na ubrania, stoły z prasą, radioodbiorniki i wiszące
wszędzie portrety Stalina. Narrator szybko zapoznał się z wewnętrzną strukturą społeczności
więziennej. Tworzyli ją: polityczni, których pozycja była najgorsza (według Stalina oni mieli „zdychać za
życia”); „bytownicy”- więźniowie kryminalni, odsiadujący dość krótkie wyroki (najczęściej 18 miesięcy)
i „urkowie” - kryminalna recydywa. Ci ostatni kierowali życiem celi, nie przestrzegając żadnych norm
moralnych. Leningrad stanowił swego rodzaju więzienie przejściowe („Pieriesyłkę”). Stąd przewożono
skazańców do różnych łagpunktów, rozrzuconych na terenie Rosji.
Z powodu braku tłuszczów w pokarmach wielu więźniów chorowało na „kurzą ślepotę”, która przejawiała
się całkowitą utratą wzroku.Jednym z nich był „zabójca Stalina”. Był on niegdyś wysokim urzędnikiem.
Założył się kiedyś po pijanemu z przyjacielem, że trafi z pistoletu w oko Stalina - zdjęcia wiszącego na ścianie -
i udało mu się to. Kilka miesięcy później pokłócił się z przyjacielem, który doniósł o incydencie. Niezwłocznie
pojawili się oficerowie NKWD i zasądzono go na 10 lat zesłania. Nie przeżył obozu, zmarł przekonany, że
naprawdę zabił Stalina.
Michaił Aleksiejewicz Kostylew Kostylew nosił na temblaku zabandażowaną rękę. Z tego powodu nie
pracował. Pewnego razu narrator (próbujący odpocząć w baraku po ciężkiej pracy przy wyładunku)
zaobserwował, jak ranny odwija bandaż i opala ociekającą ropą i krwią rękę nad ogniem. Narrator obiecał
dochować tajemnicy. Od tego momentu zaczęła się ich krótka (miesięczna) znajomość. Michaił Aleksiejewicz
oparzył kiedyś przypadkiem rękę przy ognisku i dostał siedem dni zwolnienia z pracy. Postanowił wtedy w ten
sposób unikać pracy. Wolny czas poświęcał za to na czytanie.
Trupiarnia- barok, kieriwano tam więźniów którzy nie nadawali się już do pracy i mieli w tym miejscu
oczekiwać na śmierć