Grupy I Zakony Magiczne - Czyli Składanie Wszystkiego W Całość Franz Bardon

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 5

Grupy i zakony magiczne – czyli składanie

wszystkiego w całość
W tym poście postaram się rozwinąć temat magicznych grup, opisać jak je znaleźć oraz jak założyć i prowadzić
własną rozwijającą się magiczną grupę.

W poprzednim artykule opisałem praktykę pod okiem mistrza. To jednak nie jedyna forma rozwoju z czyjąś
pomocą. Co mam na myśli? No dobra, na pewno przeczytałeś/aś tytuł. Substytutem mistrza jest magiczna
grupa. Cóż w niej takiego zajebistego? Cały czas uczymy się od innych ludzi, wszakże są oni manifestacją naszej
magicznej drogi inicjacyjnej. W takim razie, czy ludzie praktykujący magię nie uczynią inicjacji bardziej
magiczną? Uczynią, ale tylko jeśli spełnione są dwa warunki. Po pierwsze, ta inicjacja najpierw faktycznie musi
istnieć, czyli naprawdę musisz praktykować magię, a nie tylko się nią interesować. Po drugie, grupa musi być
NAPRAWDĘ magiczna. Osoby niepraktykujące magii nie wniosą do Twojego życia więcej niż jacykolwiek inni
ludzie. Innymi słowy, magiczna grupa musi faktycznie praktykować magię. Dopóki te warunki nie zostaną
spełnione, nie ma mowy o jakiejkolwiek pracy w grupie.

Trzeba wspomnieć tu o jeszcze innej ważnej rzeczy, o której napisałem już wcześniej. Mianowicie, żaden mistrz
i żadna grupa NIE UCZYNI cię magiem. Przepis, jak stać się magiem, jest zawsze taki sam, niezależnie od tego,
czy pracujesz samemu, z grupą, czy pod okiem nauczyciela. Jeśli uważasz, że przynależność do jakiegoś
magicznego zakonu automatycznie uczyni cię magiem, to JESTEŚ W BŁĘDZIE. Aby stać się magiem konieczna
jest PRAKTYKA. Musisz zacząć sam/a. Musisz postawić pierwsze kroki bez asekuracji. Jak się wywrócisz i
wybijesz ząb, to nic. Wstań i idź dalej. Lepsze poobijane kończyny i zgubione kilka zębów, niż utrata głowy.
Wyryj to sobie w pamięci, bo inaczej będę to wciąż powtarzać, a będę to kurwa powtarzać aż skoczysz z okna.

Decyzja o dołączeniu do jakiejś (jakiejkolwiek) grupy zazwyczaj jest trudna. Trzeba poważnie zastanowić się,
czego oczekujemy od innych. Zanurz się w sobie. Przewertuj wspomnienia i odnajdź to, co uważasz za swoje
potrzeby. Pomyśl, jaka grupa najlepiej pomoże ci się spełnić? Nie spiesz się z tym. Jest wiele różnych grup,
opierających się o różne, że tak powiem – ustroje. Mamy mniejsze grupy znajomych, którzy spotykają się i
razem rozmawiają o magii oraz praktykują ją. Są też grupy nastawione bardziej na indywidualną praktykę
(gdzie każdy pracuje z innym systemem) i wymianę doświadczeń. Jeszcze inne są grupy kształcące członków w
konkretnych systemach. Można to zobaczyć np. w niektórych zakonach magicznych, takich jak Złoty Brzask
(Hermetic Order of the Golden Dawn) lub Złoto Słońca (Ordo Aurum Solis). Inne, takie jak np. Świątynia
Wschodu (Ordo Templi Orientis) zamiast dostarczać konkretne instrukcje, zostawiają tę kwestię członkowi. Są
również organizacje (mniej lub bardziej magiczne), które skupiają się na propagowaniu pewnego
światopoglądu, jak np. Różokrzyżowcy lub Wolnomularze.

Jeśli zależy ci na posiadaniu magicznych przyjaciół, którzy pomagają sobie razem, lepsza będzie dla ciebie jakaś
nieoficjalna mała grupa. W zakonach raczej nie doświadczysz takich relacji, choć dają one możliwość poznania
ciekawych ludzi. Jeśli poszukujesz osób o konkretnych założeniach, zwróć uwagę na większe zakony i
organizacje. Podobnie w przypadku, gdy interesuje cię oficjalna inicjacja w konkretnej tradycji. Pamiętaj
jednak, że im większa grupa, tym gorzej ma się kwestia wspólnej praktyki. Osobiście uważam, że najlepiej
funkcjonują małe grupy 3-7 osób. Wtedy organizacja jest dosyć łatwa, a praktyka bardzo intensywna. Gdy osób
jest więcej niż 10, jest bardzo małe prawdopodobieństwo, że uda się wszystkim zsynchronizować czas do
wzięcia udziału we wspólnych praktykach. Nie wspominając już o tym, że przy takiej ilości osób przestrzeń ich
dzieląca również jest większa. Powiedzmy sobie szczerze – rzadko się zdarza, by w jakimś mieście (nie licząc
tych „większych”) znajdowało się więcej niż 5 osób uprawiających magię.

Prawdę mówiąc, wcale nie musisz ograniczać się do jednej grupy, choć uważam, że lepiej jest nie angażować
się w zbyt wiele, gdyż na ogół ciężko pogodzić jest więcej niż dwa towarzystwa. Niemniej jednak, możesz być
członkiem kilku zakonów, uczęszczać na warsztaty różnych organizacji i jednocześnie mieć własną
„podwórkową bandę”. Żadna grupa nie powinna ci tego zabronić, czy w jakikolwiek sposób uniemożliwić.
Unikaj takich sekt, które są zazdrosne o inne twoje grupy. Za wszelką cenę unikaj też chorych kółek wzajemnej
adoracji, gdzie najwyższą formą rozwoju jest lizanie się nawzajem po dupskach. Należenie do grup, które tylko
gadają, w ogóle nie praktykując magii, również nie należy do zbyt rozwijających. Pamiętaj, że o grupie świadczą
jej członkowie. Jeśli masz jakiś rozum, to właściwe towarzystwo pomogą ci znaleźć poprzednie posty, o
szukaniu mistrza, o magicznej inicjacji oraz o tym jaki powinien być mag.

Gdy dokonasz wyboru i podejmiesz decyzję o dołączeniu do jakiejś magicznej grupy, pozostaje ci tylko znaleźć
taką, która ci będzie odpowiadać. Większe grupy i zakony na ogół mają własną stronę w internecie, więc nie
jest trudno je znaleźć. Przykłady wymieniłem wcześniej, razem z odsyłaczami do ich oficjalnych stron.
Znalezienie mniejszych grup jest już trochę trudniejsze, choć wcale nie o wiele. Sporo takich mniejszych grup
istnieje wewnątrz większych zakonów. Przedstawicieli można też spotkać często na różnych warsztatach i
innych wydarzeniach związanych z magią. Generalnie, panują tutaj te same zasady co przy poszukiwaniu
mistrza. Jeśli jednak nie możesz znaleźć żadnej grupy, która by ci odpowiadała, zawsze możesz założyć własną.
Pytanie brzmi: JAK? Jak założyć taką prawdziwie magiczną grupę, która będzie dobrze funkcjonować, rozwijać
się i nie rozpadnie się po kilku miesiącach? Cóż, to trochę skomplikowane…

1. Zacznijmy od podstaw. Pierwszym elementem struktury jest CEL. Przed jakimkolwiek planowaniem,
zastanów się, czemu taka grupa może służyć. Znajdź konkretną ideę i ustanów ją fundamentem swojej
przyszłej grupy. Oczywiście nie musi to być nic specjalnego. Każdy cel jest dobry, jeśli pomoże rozwinąć się
jednostkom. Jeśli nie masz żadnych konkretnych ambicji, to zawsze może pozostać nimi po prostu chęć
doskonalenia się.

2. Najważniejszym elementem grupy są CZŁONKOWIE. To cholernie oczywiste, że jeśli chcesz założyć grupę,
potrzebujesz innych osób. Samej/mu nigdy nie uda ci się niczego stabilnego stworzyć. 3 osoby połączone
wspólnym celem to minimum do założenia rozwijającej się grupy. Co więcej, ta trójka musi być stabilna w
swoich postanowieniach. Nie przesadzam. Wyobraź sobie sytuację, gdzie ktoś zaprasza cię do swojej „grupy”, a
na pytanie „ilu członków ona liczy” odpowiada, że „na razie jednego”, to najpewniej zlał/a byś gościa. 3 osoby
to wystarczająco dużo, aby praktykować grupowo i osiągać konkretne rezultaty. Gdy pierwsze kroki zostaną już
postawione, wkrótce kolejni członkowie zaczną podążać po śladach.

3. Każda grupa potrzebuje LIDERA. Nie chodzi tu jednak o króla o władzy absolutnej, bo przecież demokracja
też ujdzie. Chodzi raczej o to, że potrzebna jest osoba, która weźmie na siebie odpowiedzialność za grupę i jej
poczynania. Najlepiej, aby lider był na stopniu 5=6 lub wyżej, aczkolwiek każdy, kto ma jakieś większe
doświadczenie magiczne się nada. Jeśli osoby są na podobnym poziomie praktyki, to na lidera najlepiej wybrać
najbystrzejszą i najbardziej wpływową osobę. O wyborze lidera (i jego ewentualnej zmianie w przyszłości)
decydować powinni wszyscy członkowie poprzez głosowanie.

4. Jeśli członkowie mają pracować wspólnie, a nie indywidualnie, to lider powinien zapewnić grupie
odpowiednie MATERIAŁY. Jeśli jakaś praktyka wymaga narzędzi, lider powinien je zapewnić wszystkim
członkom. Jeśli praktyka jest skomplikowana, lider powinien przygotować (najlepiej wydrukowane) kopie
instrukcji dla każdego. Tak samo na głowie lidera spoczywa odpowiedzialność za przygotowanie miejsca do
wspólnej praktyki. Nie znaczy to jednak, że lider ma robić wszystko sam. Nie. Może (a nawet musi)
współpracować z innymi. Ale to właśnie rola lidera, aby kopnąć innych w dupska, aby zrobili co powinni.

5. Bardzo ważną kwestią w grupowej praktyce magii jest CZAS. Konieczne jest ustalenie jakiegoś optymalnego
terminu spotkań. Grupa musi spotykać się regularnie i w tym czasie pracować razem. Bez tego elementu
grupa szybko się rozpadnie, ze względu na rosnący spadek zaufania między członkami. Brak regularności
prowadzi również do lenistwa i ostatecznie do porzucenia jakiejkolwiek praktyki. Każda grupa powinna więc
spotykać się co najmniej 2 razy w miesiącu, aby pracować wspólnie na rzecz spełnienia celu grupy, zaś
pomiędzy kolejnymi spotkaniami każdy członek z osobna powinien praktykować samemu. Dobrym pomysłem
jest również działanie w formie projektów. Najpierw grupa ustala jakiś konkretny mniejszy cel, np. praktyka
jakiegoś określonego systemu, praca z jakimś konkretnym panteonem bóstw, praca z jakimś grimuarem,
zwiedzanie jakichś duchowych sfer, czy cokolwiek innego. Do ustalonego zadania lider przygotowuje materiały
dla każdego, po czym członkowie robią swoje już we własnym zakresie. Wtedy na spotkaniach można zebrać
doświadczenia wszystkich do kupy i porównać rezultaty. Otwiera to możliwość wyciągnięcia wielu konkretnych
wniosków.

6. Trochę łatwiejszą do zorganizowania od czasu, choć i tak rodzącą wiele problemów, jest konieczna dla grupy
PRZESTRZEŃ. Chodzi tu o konkretne stałe miejsce, w którym grupa może się spotykać. Jeśli grupa praktykuje
osobno i tylko wymienia się doświadczeniami, to byle jaka kawiarnia się nada. Jeśli jednak dochodzi kwestia
wspólnej praktyki, to potrzebne już jest jakieś odosobnione miejsce. W przypadku praktyk, które mogą/muszą
być wykonywane na zewnątrz, zwykle późna pora jest w stanie załatwić sprawę. Gorzej w przypadku, gdy
konieczna jest zamknięta przestrzeń. Większe grupy raczej nie zmieszczą się w ciasnej piwnicy czy na strychu, a
ze względu na sąsiadów i rodzinę nie zawsze można pracować w czyimś domu. W takich wypadkach może być
konieczne wynajęcie jakiegoś pomieszczenia, co będzie wymagało regularnych składek od członków. Na
szczęście, to nie są wcale tak duże koszty, które większe grupy raczej bez problemu będą w stanie pokryć.

7. Kolejną sprawą jest TRENING. Aby grupa szła do przodu, jej członkowie muszą wciąż się rozwijać. To raz.
Dwa, że każdy nowy członek musi nadrobić wcześniejsze praktyki grupy, aby móc stać z innymi na równi. W
tym celu potrzebny jest jakiś podstawowy zakres praktyk, które każdy powinien przerobić. Oczywiście, dopóki
rezultaty są takie same, to nie jest konieczne stosowanie tych samych metod. Chyba, że akurat praca z
konkretną metodą była elementem jakiegoś projektu. Wtedy już trzeba to nadrobić. Szczególnie ten element
jest powodem, dla którego warto mieć w grupie kogoś wtajemniczonego. Jeśli nie ma niestety takiej osoby,
powinno się ją zastąpić jakimś dobrym magicznym podręcznikiem.

8. Ostatnim elementem w tej strukturze jest WKŁAD. Chodzi tu o to, że każdy członek powinien działać na rzecz
grupy. Jeśli ktoś nie uczestniczy aktywnie w życiu grupy, to nie ma sensu, żeby do niej w ogóle przynależał.
Warto tu wspomnieć również o składkach pieniężnych. Nie są one konieczne, gdy grupa jest mała i nie ma zbyt
wymagających praktyk, ale z czasem stanie się to niezbędnym elementem do utrzymania jej. Niestety,
wszystko wymaga zapłaty, tak też różne narzędzia i materiały kosztują. Wiem, że nikt zbyt chętnie nie będzie
dzielił się pieniędzmi, ale chciałbym jednak podkreślić, że to właśnie ten czynnik czyni składki takim ważnym
elementem w funkcjonowaniu grupy. Gdy coś nic nie kosztuje, szybko traci to na wartości w oczach ludzi.
Natomiast gdy ktoś musi płacić za członkostwo, to też aktywnie bierze udział w życiu grupy, bo przecież nie
będzie wyrzucać swoich cennych pieniążków na coś, z czego nie korzysta. Warto to zapamiętać.

Tak stworzona grupa szybko będzie się rozwijać i nabywać wartościowych członków. Z czasem, gdy grupa
będzie się rozrastać, zacznie powstawać więcej problemów. Większość z nich będzie spowodowane właśnie
przez nowych członków. Dlatego trzeba zwrócić uwagę na kilka ważnych rzeczy. Przede wszystkim, trzeba
uważać, kogo się przyjmuje do swojej grupy. Nowi członkowie powinni być akceptowani przez wszystkich
pozostałych, w innym wypadku nie powinni zostać przyjęci. Brak zaufania wśród członków zniszczył już
niejedną grupę. Niepotrzebne kłótnie i spiski są… cóż, niepotrzebne.

Wraz z większą ilością członków rośnie również ilość odmiennych spojrzeń na pewne rzeczy. Może to stanowić
ogromny problem, jeśli nie nałoży się na to stosownego ograniczenia, jakim jest REGULAMIN. Konieczne są
pewne jasne zasady, nieprzestrzeganie których będzie skutkować karą lub nawet wyrzuceniem. Bezwzględnie.
Jeśli ktoś łamie reguły, to żadne przywiązania nie powinny stać na przeszkodzie, aby go ukarać. Jeśli lider nie
potrafi ukarać jednego z członków z powodu silnych więzi, to nie zasługuje na miano maga. Tak samo na to
miano nie zasługuje członek, który nie potrafi wziąć na siebie odpowiedzialności swoich czynów. Mag panuje
nad sobą i swoimi uczuciami. Podobnie jest w przypadku kłótni, których ilość również rośnie proporcjonalnie
do ilości członków. Dyskusje i niezgoda same w sobie nie są złe, ale jeśli ktoś nie potrafi zapanować nad
swoimi emocjami przy wyrażaniu swojego zdania, to również nie powinien nazywać siebie magiem. Takie
zachowanie powinno być karane z miejsca.

W regulaminie powinna znajdywać się też osobna zasada zachowania TAJEMNICY, której złamanie powinno
być najsurowiej karane. Pozwoli to uchronić cenne informacje przed wpadnięciem w niepowołane ręce. Nie
chodzi mi tu jednak o to, aby płakać o to, że ktoś tam wygadał się na temat jakiejś tam wynalezionej przez
grupę techniki. Bez przesady. Informacje są po to, aby się nimi wymieniać. Jeśli grupa wynajduje jakieś
skuteczne metody osiągania efektów, albo odkrywa jakieś tajemnice Wszechświata, to – pytam absolutnie
poważnie – czemu nie dzielić się nimi ze światem? No kurwa. Toż to kompletny egoizm. I wcale nie mówię o
byciu skąpym, bo nie widzę w tym nic złego. Ale nie pochwalić się jakimś przełomowym odkryciem jest
zwyczajnie chore. To takie dowartościowywanie się, że wie się coś, czego nie wie nikt inny. Cenne informacje
można sprzedać światu i z zarobionych pieniędzy grupa mogłaby jeszcze lepiej się rozwijać – i tak też powinny
być one wykorzystywane. Ale też bez przesady, to tylko pieniądze. Tak więc tajemnica nie tyczy jakichś tam
głupich sekretnych formułek. Sednem zachowania tajemnicy jest ochrona informacji, a w tym również danych
osobowych. Zaufanie i poczucie bezpieczeństwa jest dużo większe, gdy członkowie nie muszą obawiać się o
swoje dane tożsamości, dlatego też wydanie komuś tych informacji powinno być karane najsurowiej.

Powyższe słowa powinny wystarczyć do stworzenia stabilnej grupy. Sądzę, że na wiele rozwiązań będziecie już
w stanie wpaść sami. Mimo to, napiszę jednak jeszcze kilka rad, które być może ułatwią prowadzenie grupy i jej
rozwój.

1. Starajcie się zawsze rozwiązywać problemy w taki sposób, by nie zaszkodziło to grupie. Powinien to być
priorytet.

2. Jeśli grupa istnieje już jakiś czas i ma na swoim koncie konkretne rezultaty, dobrym pomysłem jest
stworzenie własnej strony internetowej. Radzę jednak unikać werbowania nowych członków przez internet.
Dystans nigdy nie sprzyja grupie.

3. Nigdy nie ściemniajcie aby uatrakcyjnić grupę. Nie raz spotkałem się z sytuacją, że grupa stworzyła jakiś
system i w pogoni za pieniądzem nazmyślała mu jakąś historię i pochodzenie z bóg-wie-kąd. Podobnie
sytuacja się ma ze zmyślaniem jakiegoś tajemnego mistrza z innego wymiaru, czy bóg-wie-kąd. I tak samo z
kłamaniem, że grupa ma jakieś powiązania ze słynnymi organizacjami/osobami. Nie udawajcie też kogoś, kim
nie jesteście. Takie oszukiwanie siebie i innych jest po prostu żałosne i do niczego nie prowadzi.

4. Zastosujcie podział obowiązków. Każdy ma jakąś specjalność i powinien to wykorzystywać. Jeśli ktoś jest
dobry w rządzeniu i ma zaufanie u innych, powinien być liderem. Jeśli ktoś jest dobry w ewokacji, to powinien
być specjalistą od ewokacji. Jeśli ktoś szybko i wyraźnie pisze, powinien zostać oficjalnym skrybą grupy. Jeśli
ktoś jest dobry w dywinacji, to powinien być specjalistą od dywinacji. I tak dalej, z każdą możliwą dziedziną.

5. Zmieniajcie obowiązki. Jeśli zawsze te same osoby będą wykonywać te same czynności, to jednostki nie będą
się rozwijać. Raz w miesiącu (lub rzadziej) niech te same obowiązki zostaną przydzielane innym osobom. Czyli,
niech każdego miesiąca inna osoba zajmuje się dywinacją, inna osoba niech wymyśla projekty, inna niech
będzie jasnowidzem itd. Przy czym, niech specjalista w danej dziedzinie zawsze nadzoruje pracę osoby na
stanowisku jego specjalizacji (np. lider zawsze powinien nadzorować podejmowanie decyzji przez innych
członków). W ten sposób członkowie będą zdobywać doświadczenie w różnych dziedzinach. To lepsze niż
jednostronny rozwój. Poza tym, gdy zabraknie specjalisty, zawsze będzie kim go zastąpić.

6. Prowadźcie sumienną dokumentację waszej pracy grupowej. Najlepiej wyznaczcie osobę, która będzie
spisywać/nagrywać i przechowywać zapisy z waszych doświadczeń. To jedyne stanowisko, które nie powinno
być zmieniane zbyt często.

7. Podejmujcie ważne decyzje poprzez głosowanie. Jeśli jakaś decyzja nie ma poparcia wśród wielu członków,
mogłaby doprowadzić do zniszczeniu grupy. Dlatego zawsze debatujcie tak długo, aż wszyscy będą zgodni.

8. Nie mieszajcie grupy w sprawy z nią niezwiązane.

9. Nie mieszajcie grupy w sprawy niezwiązane z magią.

10. I przede wszystkim, unikajcie wszelkich „wojen” z innymi grupami. Róbcie swoje. Tak po prostu.

You might also like