Epidemia Cholery W Królestwie Polskim W XIX Wieku

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 6

Epidemia cholery w Królestwie Polskim w XIX wieku

O epidemii cholery słyszano jeszcze na długo zanim choroba ta dotarła do Królestwa


Polskiego. Mówiło się o żeglarzach z Arabii i Europy, którzy słyszeli o epidemii w deltach
wielkich azjatyckich rzek. Chorobą tę nazywano po staremu kholera co oznacza upływ krwi.
Jej objawy to głównie wymioty i biegunka o gwałtownym przebiegu. Wraz z pogarszaniem
się stanu chorego dochodziły kolejne objawy a po kilku dniach następowała śmierć.
Wcześniej uważano cholerę za rodzaj jednej z egzotycznych gorączek, właściwej dla krajów
Dalekiego Wschodu, np. Chin. W 1830 r. właśnie stamtąd holera dotarła do Moskwy a
następnie do Warszawy, Hamburga, Berlina i Paryża. Epidemie cholery w Europie to lata
1836, 1849, 1866, 1877. W 1883 r. Koch ogłosił, że cholerę wywołuje bakteria w kształcie
pałeczki zwana przecinkowcem cholery, jednak wtedy epidemia zniknęła już z Europy i
wróciła do delty Indusu, gdzie znajdują się jej historyczne korzenie. W całej Europie szacuje
się, że na cholerę zmarło 30-40 mln.1
W następstwie epidemii cholery w Królestwie Polskim wprowadzono szereg środków
zaradczych m.in. w postaci szpitali czasowych w miastach powyżej 2 tys. mieszkańców. Na
wsiach dla chorych wydzielane były specjalne izby, a apteki mogły wydawać lekarstwa bez
zapłaty na poczet Skarbu państwa. Pomoc ta była skierowana do bezdomnych i tych, którzy
żyli w trudnych warunkach mieszkaniowych, tj. w chłodzie, wilgoci, ciemności, co akurat
było powszechne dla większości społeczeństwa i praktycznie uniemożliwiało jakiekolwiek
leczenie. Przebywanie w izbach i szpitalach czasowych miała charakter zalecenia. Lekarze i
felczerzy tam pracujący byli z reguły opłacani, chyba, że leczyli bezpłatnie z własnej woli. Na
wsiach leczyli felczerzy wyposażeni w leki i instrukcje od lekarzy powiatowych. Aby
zachęcić felczerów do pomocy na wsi i w szpitalach oprócz zapłaty wydzielano im także
żywność
i wódkę. Konieczność leczenia wiązała się z dodatkowymi wydatkami. Wyposażenie szpitali,
leki i wynagrodzenia dla lekarzy opłacane były ze specjalnych funduszy z kas miejskich
i dozorów boźniczych. Gubernatorowie Cywilni byli upoważnieni do wydatkowania z tych
funduszy. Odpowiedni fundusz przeznaczony był również dla wiosek. Dla ubogich
wydawano darmowe obiady, również ze specjalnego funduszu fundowanego przez Księcia
Namiestnika Królestwa. Celem tego było zapobieżenie spożywania żywności przez którą
dochodziło do kolejnych zakażeń.W zapobieganie epidemii zaangażowane było nawet
duchowieństwo, które z ambony ogłaszało rządowe zalecenia Rady Lekarskiej co do

1
W. Jemielity, Cholera w XIX w. w Łomżyńskiem, „Studia Łomżyńskie”, t. IX., 1998, s. 7.

1
sposobów ograniczania zakażeń i metod leczenia. Podobne zalecenia publikowano w gazetach
i dziennikach poszczególnych guberni. W dużych miastach powołano specjalne Komitety,
które miały pilność przestrzegania przez ludność środków zaradczych.2
W Warszawie każdy szpital cywilny musiał mieć wydzielony oddział choleryczny.
Oprócz tego urządzono doraźne 6 szpitali wyłącznie cholerycznych, które łącznie mogły
pomieścić 800 osób. W każdym cyrkule miasta działało od 6 do 12 tzw. Opiekunów
pełniących dyżury w wyznaczonych miejscach, gdzie znajdowali się felczerzy z niezbędnymi
lekarstwami. W punktach tych działało również od 4 do 8 posługaczy – pomocników felczera.
Na wyposażeniu każdego punktu znajdowały się stójka doróżskarska i lektyka. Do trudnych
przypadków niezwłocznie wzywano lekarza. W punktach tych pomoc znajdowali najubożsi.
Opiekunowie i felczerzy odbywali w nocy tzw. patrole w domach biedoty, gdzie
wynajdywano chorych, udzielano im pomocy na miejscu lub odsyłano do szpitali. Wraz z
nasilaniem się epidemii patrole odbywały się i za dnia.Instytucje dobroczynne także były
zaangażowane
w zwalczanie epidemii. Wielu z własnej woli pełniło w cyrkułach rolę Opiekunów i
rozdawało herbatę, kawę, bułki i inne rzeczy o które proszono. Najtrudniejsza sytuacja
panowała
w nadwiślańskiej części miasta, gdzie przeznaczono dwóch lekarzy, z których każdy miał do
pomocy po kilku felczerów. Lekarze jeździli doróżkami za dnia i w nocy lecząc chorych.
W mniejszych częściach miasta leczyli lekarze cyrkułowi a pomagali im lekarze miejscy.
W największych domach felczerzy mieli być stale obecni. Lekarze i felczerzy zobowiązani
byli do ciągłego noszenia przy sobie środków leczniczych. Dodatkowo felczerom pomagali
uczniowie szkoły felczerskiej, ale tylko ci na ostatnim kursie. Popularne lekarstwa na cholerę
apteki wydawały bez recepty.3
Aby ograniczyć zakażenia zaprzestano sprzedaży ogórków i owoców, w traktierniach
nie wolno było oprócz powyższych rozdawać sałaty. Głoszono, że przyczyną epidemii było
spożywanie surowych warzyw i niedojrzałych owoców oraz przeziębienie żołądka piciem
zimnej wody i piwa i niewystałych odpowiednio długo trunków, zapewne różnego alkoholu
domowej roboty. Na koszt Skarbu i instytucji dobroczynnych dziennie biednym wydawano
po 5 tys. obiadów. Wydawano także śniadania – herbatę i chleb – po 6 tys. porcji. W
miejscach publicznych policja pilnowała czystości, ulice spłukiwane były wodą po kilka razy

2
O środkach zaradczy w epidemii cholery w r. 1852 w Królestwie Polskim przedsiębranych z dołączeniem
wiadomości lekarskich i statystycznych, Wydano z upoważnienia rządowego, W Typografii S. Orgelbranda,
1952, Warszawa, s. 9.
3
Tamże, s. 11.

2
dziennie. Policja czuwała nas sprzedażą żywności, szczególnie zaś piwa. W więźniach
usunięto potrawy z kapusty i grochu, w miejsce którego wydano krupnik z roztartymi
kartoflami, pieprzem
i porcję wódki. Cele kadzono chlorem i prochem. Policja pilnowała czyszczenia mieszkań po
zmarłych, słomę i siano z sienników od razu palono, tak samo odzież zmarłego. Mieszkania
były wykadzane i wietrzone.
Kilkakrotnie zwiększono służbę cmentarzową, ponieważ nie nadążano chować ciał
zmarłych. Doły kopano głębsze a ciała posypywano węglem. Śmierć stwierdzał ostatecznie
dyżurujący na cmentarzu felczer, wcześnie żadne ciało nie mogło zostać pogrzebane bez jego
opinii. Czekano aż na ciele pojawią się oznaki rzeczywistej śmierci.
Cholera w Królestwie Polskim przejawiała wszystkie cechy epidemii cholery
azjatyckiej. Objawy to biegunka i zimnice i trwają od 2 do nawet kilku tygodni. Choroba
długo się rozwijała a objawy nasilały się z czasem, chociaż czasem atakowała z pełną mocą
od razu. W kale, który był wodnisty pojawiały się zawieszone białe strzępki co było
potwierdzeniem zaawansowanej cholery, wypróżnienia były bezbolesne i przypominały
wytryski. Chory staje się osłabiony, słychać przelewanie w brzuchu i kruczenie. Następny
objaw to wymioty, zmiana wyrazu twarzy i dźwięku głosu. Język staje się zimny i ołowiany,
chory odczuwa skurcze, oblewają go zimne i lepkie poty, zanika puls, człowiek opada z sił,
ma lodowate członki ciała, jest zsiniały i pomarszczony, wydzielanie uryny zatrzymuje się.
Im dłużej chory wymiotował tym miał większe szanse na przeżycie, chyba, że wymiotowano
krwią, lub krew była już
w kale. Ci chorzy umierali prawie wszyscy. W porównaniu z poprzednimi epidemiami
cholery nowością były skurcze i wstrzymywanie uryny. Wcześniej objawów tych nie
rejestrowano prawie wcale. Nowością była także gwałtowność przebiegu zachorowania,
niektórzy umierali po kilu do kilkunastu godzin od pojawienia się pierwszych objawów.
Rzadko odnotowywano przypadki przejścia epidemii w tyfus choleryczny, co zdarzało się
częściej przy poprzednich epidemiach. Tyfus choleryczny objawiał się serwatkowymi
wypoceniami na mózgu, śpiączką (spanie nosem) i cichym majaczeniem, język był suchy i
czerwony, puls odczuwalny, lekko przyspieszony. Niektórzy dotknięci tyfusem cierpieli na
zupełną bezsenności, rzucali się jak szaleni, byli osłupieni i mieli zaczerwienione oczy, w
końcu zaczynali krwawić z nosa co zwiastowało śmierć. Tuż przed śmiercią następowało

3
podrażnienie płuc i kiszek. Chorych
w stanie tyfusowym uważało się za niemożliwych do odratowania.4
Szczególe cechy epidemii, które zaobserwowano to kilkukrotne chorowanie tej samej
osoby, tzn. tej, która chorowała w poprzednich epidemiach i wyzdrowiała, w przypadku
zachowania w czasie epidemii, o której mowa obecnie kończyło się śmiercią. U niektórych
z objawami tyfusu cholerycznego można było zaobserwować cechy podobne do wysypki
towarzyszącej szkarlatynie lub odrze w postaci pokrzywki lub pęcherzyków, które często były
oznaką powrotu do zdrowia. Jako dobre oznaki uważano obrzmienie gruczołów przyusznych
i wągliki. Objawem cholery było odchodzenie wewnętrznych pasożytów – robaków. Wraz
z pojawianiem się cholery, jednak znacznie rzadziej występowała szkarlatyna. Wielka była
śmiertelność wśród dzieci, zwłaszcza niemowląt karmionych piersią. Badać epidemię
pozwalały sekcje ciał. Znajdowano rozdęte żołądki i kiszki z charakterystyczną wodnistą
cieczą, na błonie śluzowej widoczna była biała masa pokryta pęcherzykami, jednak nie były
to oznaki zapalenia żołądka czy ślepej kiszki. Pęcherz żółciowy był pełen żółci, z kolei
pęcherz urynowy całkiem pusty. We wszystkich naczyniach i organach krew przybierała
postać gęstej mazi o czarnym kolorze. Szczególnie móżdżek i mózg oraz zatoki zalane były
krwią, przy czym same tkanki mózgu były w dotyku bardzo suche. Podobne oznaki
odnajdowano u zmarłych
w stanie tyfusowym. Uznaje się, że najczęstszą przyczyną epidemii było jedzenie mizerii
z ogórków surowych lub kwaszonych, sałaty, gruszek, wiśni, agrestu, kapusty, wieprzowiny,
baraniny, sera, kartofli w dużych ilościach, grochu oraz spożywanie znacznej ilości wody i
piwa po powyższych pokarmach i spożywanie nabiału szczególnie po ogórkach lub owocach.
Jaką inna przyczynę tym razem natury psychicznej wskazywało się zmartwienia i ogólny zły
stan psychiczny, zwłaszcza, że w jednej rodzinie chorowali wszyscy po kolei. Ubodzy ze
smutku zaczynali pić co uznaje się jako przyczynę wzmożonej zapadalności na cholerę.
Logicznego wytłumaczenia wymienionych wyżej przyczyn upatrywano w tym, że zwłaszcza
po świętach, a więc po różnego rodzaju zabawach i biesiadach, gdzie pozwalano sobie z
spożywanie dużych ilości jedzenia i trunków następował gwałtowny wysyp chorych. Należy
skorygować, że raczej chodziło o duże skupiska ludzi sprzyjające się rozprzestrzenianiu
choroby niż o dietetyczne swawole.5
Jako najczęstsze środki leczenia lekarze i felczerzy podawali chorym środki
powodujące wymioty – najczęściej ipekakuanę - co miało pomóc na zaburzenia pracy
4
M. Masłowska, Ostatnia epidemia cholery azjatyckiej w Warszawie w XIX w. – zapobieganie, leczenie i
przebieg w świetle źródeł z lat 1892-2894., „Wieś i Rolnictwo”, 2020, nr 3(188), s. 32.
5
O środkach zaradczych…, s. 29-35

4
żołądka oraz biegunkę. Podawano także środki zapobiegające rozwolnieniom, np. extractum
opii, tinctura. Chorym podawano również carbonicum lub amonium carbonicum oraz
kalomelu
z rabarbarem działającego na wypróżnienie żółci. Oprócz środków farmakologicznych
chorym przystawiano bańki na brzuch oraz zimne okłady. Chory musiał pozostawać w łóżku
ciepło okryty. Na zziębnięcie i zasinienie ciała zalecano spirytus kamforowy, amonium
carbonium, zimną wodę i lód w kawałkach, czarną gorącą kawę. Zalecano rozcieranie ciała i
przykładanie synapizmów. To tylko niektóre z podawanych środków, a było ich wiele.
Czasem podawano je pojedynczo, ale często łączono, nawet po kilka. Z tego powodu
niektórzy lekarze sprzeciwiali się takim praktykom, ponieważ jak potem wykazywały sekcje
środki te były często nie skuteczne i podawane na ślepo. Jako mniej konwencjonalne jak na
ówczesne czasy metody leczenia zalecano podawanie tynktury z much hiszpańskich, jednak
okazało się to mało skuteczne. Przy stanie tyfusowym stawiano bańki na kark i głowę,
przystawiano pijawki za uszami i do nosa, stosowano zimne okłady na głowę i ciepłe kąpiele.
W sytuacji bardzo szybkiego pulsu i przy rozognionych czerwonych twarzach uciekano się do
upuszczenia krwi co przynosiło chwilową poprawę.
Pierwszy przypadek cholery w Królestwie Polskim miał miejsce w maju między 12
a 24 dniem miesiąca 1852 r. w Złoczewie w powiecie sieradzkim. Stamtąd cholera
rozprzestrzeniła się do miasta Warta i do samego Sieradza. W czerwcu tego samo roku
chorowano już w Zgierzu i w Kaliszu. Epidemia pojawiała się powtórnie w miastach, które
już przeszły najcięższy okres zachorować, np. po kilku miesiącach ponownie odnotowano ją
w Złoczewie. Jak podają źródła cholera dotknęła 154 miasta i 306 gmin. Od maja do początku
września na chorobę tą zapadło ponad 46 tys. osób z czego ponad połowa - ok. 21 tys. –
zmarło.6
Cholera nawiedzała Warszawę kilkukrotnie, co było następstwem rozwoju migracji
ludności oraz rozwojem środków transportu. Na całym świecie choroba te zebrała ogromne
żniwa. Dzięki odkryciom Kocha możliwe było skuteczne leczenie co z biegiem lat
doprowadziło do stopniowego wygaszania ognisk pandemii. Rozpoznanie etiologii tej
choroby pozwoliło nie tylko na skuteczne leczenie ale także i na zapobieganie, co sprawiło, że
następujące po sobie fale epidemii miały łagodniejszy przebieg.

Bibliografia:
1. Jemielity W., Cholera w XIX w. w Łomżyńskiem, „Studia Łomżyńskie”, t. IX., 1998, s. 7.
6
M. Masłowska, dz. cyt., s. 36-37.

5
2. O środkach zaradczy w epidemii cholery w r. 1852 w Królestwie Polskim przedsiębranych z
dołączeniem wiadomości lekarskich i statystycznych, Wydano z upoważnienia rządowego, W
Typografii S. Orgelbranda, 1952, Warszawa.
3. Masłowska M., Ostatnia epidemia cholery azjatyckiej w Warszawie w XIX w. – zapobieganie,
leczenie i przebieg w świetle źródeł z lat 1892-2894., „Wieś i Rolnictwo”, 2020, nr 3(188), s.
32, 36-37.

You might also like