Gwiazdy Zakochanego Kudła

W małej wiosce, gdzie nocne niebo było czyste i pełne gwiazd, żył kundel o
imieniu Baltazar. Jego futro miało odcień miodowego złota, a oczy świeciły jak diamenty.
Baltazar był inny niż inni psy – nie tylko ze względu na swoje piękno, ale przede wszystkim
ze względu na swoje serce.
Baltazar zakochał się w Lunie, uroczym piesku z sąsiedztwa. Luna miała białe futro i oczy
jak niebo w pełni księżyca. Ich spotkania były krótkie, ale pełne magii. Razem biegali po
łąkach, goniąc motyle i śpiewając piosenki gwiazdom.
Pewnej nocy, gdy niebo było szczególnie jasne, Baltazar i Luna postanowili wybrać się na
wspólną obserwację gwiazd. Luna wyciągnęła swoje łapki w kierunku nieba, a Baltazar
wpatrywał się w nieskończoność.
I wtedy to się stało – pierwsza spadająca gwiazda. Baltazar poczuł, że serce mu wali jak
szalone. Luna spojrzała na niego i uśmiechnęła się. To był ich magiczny moment.
Każda spadająca gwiazda była dla nich znakiem. Baltazar obiecywał sobie, że spełni każde
życzenie, które złoży w momencie, gdy gwiazda spadnie. Luna patrzyła na niego z nadzieją, a
on myślał tylko o jednym – jak zdobyć jej serce.
Gwiazdy spadały coraz częściej. Baltazar prosił o to, by Luna go polubiła. Prosił o to, by
mogli razem biegać po łąkach i śpiewać piosenki. Luna patrzyła na niego z tajemniczym
uśmiechem.
A potem, w jedną szczególną noc, gdy niebo było najjaśniejsze, Baltazar złożył ostatnie
życzenie. Spadająca gwiazda była jak błyskawica na niebie. Baltazar zamknął oczy i
powiedział cicho: “Chcę, by Luna była moją ukochaną na zawsze.”
Gwiazda spadła i zniknęła w nieskończoności. Baltazar otworzył oczy i spojrzał na Lunę. Jej
oczy świeciły jak gwiazdy. Luna podeszła do niego i lizała go po pyszczku.
To był ich magiczny moment. Baltazar i Luna byli teraz razem, a spadające gwiazdy były ich
świadkami. Ich miłość była jak niebo – pełna tajemnic i piękna.
I tak kundel o imieniu Baltazar stał się legendą w wiosce. Ludzie opowiadali sobie historie o
zakochanych psach i ich nocnych obserwacjach gwiazd. A Baltazar? On wciąż wpatrywał się
w niebo, gotowy na kolejny magiczny moment z Luną u swojego boku.