Professional Documents
Culture Documents
BCPS - 25738 - 1923 - Nauka Fizyki - Podre
BCPS - 25738 - 1923 - Nauka Fizyki - Podre
P O D R Ę C Z N IK PR Z E Z N A C Z O N Y DO UŻYTKU
U C ZN IÓ W K L A S W Y Ż S Z Y C H SZKÓŁ Ś R E D N IC H
P H Z HZ
TOM II
NAKŁAD G E B E T H N E R A I WOLFFA
W A R S Z A W A - K R \ K Ó W - LU B LI N — ŁÓDŹ - POZNAŃ - W IL N O - ZA K O PA N E
NAUKA FIZYKI
TOM II
NAKŁAD G E B E T H N E R A I WOLFFA
D R U K A R N I a ' u N 1W K H S Y T K T 1! J A G I E L L O Ń S K I ! ® » P O D ZA R Z Ą D KM J . F I L I P O W S K I E G O
S P I S R Z E C Z Y T O M U Ii-go.
O sta n a c h sk u p ie n ia m aterji.
§§ S tr.
1. Wrażenia zm ysłow e. Pojęcie materji. Pojęcie z j a w i s k a ' ............................ 1
2. Ciała stałe i płyn ne ^ ......................................... * r ..................................................3
3. Ściśliw ość ciał; ciecze i g a z y / .................................................................................5
4. C i ś n i e n i e - ..........................................................................................................................6
5. Ciśnienia w ew nętrzne i zew nętrzne, normalne i styczne. Ciągnienia . . 9
6. O zachowaniu się w ob ec sił zew nętrznych ciał stałych ipłynnych . . 12
7. Twierdzenie zasadnicze hydrostatyki i a e r o s t a t y k i ........................................ . 1 3
8. O ruchliwości ciał ciekłych ............................................................................15
9. Sp rężystość doskonała i niedoskonała; plastyczność, w ytrzym ałość . . 16
R O Z D Z I A Ł DRUGI.
O c ie p ln e j r ó w n o w a d z e c ia ł m a ter ja ln y c h .
KOZDZIAŁ TRZECI .
O r ó w n o w a d z e c ia ł s ta ły c h s p r ę ż y s t y c h .
ROZDZIAŁ CZWARTY.
O r ó w n o w a d z e c ia ł p ły n n y c h .
R O Z D Z I A Ł PI ĄTY.
O z ja w isk a c h fa lis ty c h .
§§ s tr.
59. O sposobie pow stawania i posuwania się f a l ....................................................111
60. O odbijaniu się f a l ..............................................................................................................118
61. Fala pojedyncza czyli pu ls; ciąg f a l ..................................................................... 116
62. Zjawiska perjodyczne; okres, faza, d łu gość f a l i .............................................. 118
63. Fale harmoniczne p r o s t e ...................................................................................................120
64. Interferencja dw óch zgodnie skierow anych ciągów f a l .................................... 124
65. Interferencja dwóch przeciwnie skierow anych ciągów f a l ........................... 126
66. O wytwarzaniu się fali s t o j ą c e j ................................................................................ 128
67. O falach kołow ych, kulistych i płaskich. P r o m i e n i e ........................................130
68. Uginanie się f a l ................................................................................................................... 133
69. Zasada H u y g e n s a ........................................................................................................ 137
70. Prawa odbijania się f a l .................................................................................................. 141
71. Prawa załamywania się f a l ............................................................................................ 144
R O Z D Z I A Ł SZÓSTY.
5/1
Z a sa d y a k u sty k i.
ROZDZIAŁ SI ÓDMY.
R o z s z e r z a ln o ś ć c ie p ln a m aterji.
,-§§ Str-
95. R ozszerzalność cieplna w o d y ...............................................................................191
96. Cieplna rozszerzalność i rozprężliw ość g a z ó w ............................................ 192
97. Badanie rozszerzalności i rozprężliwości g a z ó w ...................................... 194
98. Prawo G a y - L u s s a c a ............................. 197
99. Równanie zasadnicze gazów d o s k o n a ły c łą jl. . . . . . .. . . . . 199
100. Skala termometru g a z o w e g o i ...............................................201
101. O unoszeniu c i e p ł a ................................................................................................204
lp 2 . O przew odzeniu c i e p ł a .......................................................................................... 206
R O Z D Z I A Ł ÓS MY.
1/ j ,
O c ie p ln e j en ergji..
Z m iany sta n u sk u p ie n ia .
114. Podczas zamarzania lub topienia się temperatura pozostaje niezmienna 237
115. O zmianach objętości, tow arzyszących zamarzaniu lub topieniu się . 238
116. W pływ ciśnienia na topienie się i zamarzanie . ........................................ 239
117. Pary nasycone. Ciśnienie nasycenia, . .............................................................241
118. Zależność ciśnienia nasycenia od te m p e r a tu r y ........................................... 243
119. Zależność temperatury rów now agi od c i ś n i e n i a .....................................245
120. Punkt wrzenia n o r m a l n y ....................................................................................245
121. Wrzenie pod ciśnieniem m niejszem niż a tm o s fe r y c z n e ..........................246
122 Wrzenie pod ciśnieniem w iększem niż a t m o s f e r y c z n e ..........................247
123. Rosa i inne opady atm osferyczne. H y g r o m e t r y ................................... . 247
124. O skraplaniu g a z ó w ......................................................................................................... 250
125. C iągłość ciek łego i g a zo w eg o stanu m a t e r j i ............................. . . . 253
ROZDZIAŁ PIERWSZY.
W yobrażenie ciała m aterjalnego jest zatem tylko obrazem , jest tylko intel-
lektualnym utw orem , jednakże niezm iernie użytecznym , m oże naw et n iezb ę
dnym w procesach rozumowania. Jak pow iedzieliśm y, w niosek, iż ciała materjalne
istnieją, jest tylko pew nem streszczeniem w ielokrotnie powracających, trw ałych
wrażeń zm ysłow ych . A le przejście od wrażeń do w niosku jest tak bezpośrednie
i łatw e, jest tak codzienne i tak nieuchronne, że nie zdajem y sobie z te g o
sprawy, iż przejścia tego w ciąż dokonyw am y.
Kto chce w ejrzeć w ten przedm iot, m oże nau czyć się w iele, obserwując
zachowanie się m ałych dzieci, w czasie, w którym zaczynają dostrzegać i m y
śleć. Zdarza się nieraz, że dziecko próbuje poch w ycić rączką sm u gę słon e
czn ego św iatła lub jasną św ietlną plam ę na stole lub ścianie; że ogląda się za
cieniem , który widziało przed chwilą i który znikł nagle. Już zatem w pierw-
szem sw ojein zaraniu m yśl dziecka usiłuje streszczać napływ ające wrażenia
w postaci pew n ych w niosków i sąd ów ; te, jeszcze nieuśw iadam iane przypusz
czenia i sądy byw ają nieraz trafne, niekiedy zaś m ylne. Sposób m yślenia d ziec
ka, nieraz zbyt prosty, pow ierzchow ny i niedostosow an y do faktów , przecież:
niczein istotn em nie różni się od przeciętnego a naw et od naukow ego sposobu
m yślenia. U m ysł dziecka znajduje się u początku drogi, po której poruszam y
się, spostrzegając, badając i tłum acząc zjawiska natury. W ystrzegajm y się złu
dzenia, jakobyśm y już byli dotarli do kresu tej drogi.
Cegłę, kami eń, bryłę węgla, kryształ cukru lub soli, szklane
lub porc el an owe naczynie, narzędzie, wy rob ion e z żelaza lub
stali, takie i tym p o d o b n e ciała naz ywamy pot oczni e ciałami
stałemi. Oczywista przyczyna tej nazwy leży we własnej, o k r e
ślonej i ni ezmi ennej postaci, którą okazują te ciała. Woda, oliwa,
1*
4 O stanach skupienia materji Rozdz. /
§ 4. Ciśnienie.
W y ob r a ź m y sobie słup, w kształcie pr os t op ad ł oś ci a nu ,, w y
m u ro wa n y z cegieł (rys. 2). We ź my na uwagę przecięcie, n. p.
Ciśnienie 7
2. Pi = P i = Pa = ............ ;
siły są wówczas p rop or cj on al ne do pól:
q _ PA - *1 -
Si ~ Si ~ Si .......... ’
rB -
W yobraźm y sobie ceg łę M N , która w ystaw ałaby z muru (rys. 7); w takiej
c e g le c zęść M niepodparta sprawia oczyw iście styczn e ciśnienie na wm urowaną
c zęść N, podobnie jak deska D na ścianę AB
(rys. 6). P rzypuśćm y, że gruba księga leży na
stole. Jeżeli w ykręcim y górną okładkę księgi w jej
w łasnej (poziom ej) płaszczyźnie, kartki pod nią
M N leżące w ezm ą pew ien udział w tym ruchu, tern
słabszy, im są dalsze od górnej okładki. W ido
cznie w tym razie każda karta doznała p ew n ego
sty czn eg o ciśnienia.
zestalać takie sypkie pokłady, zamrażając je m ianowicie na czas roboty albo też
w tłaczając w nie rodzaj cem en tow ego spoidła. Spróbujm y do naczynia n asypać
sporo śrutu bardzo drobnego, którego ziarnka doskonale naoliw iliśm y; taki śrut
naśladuje pod w ielu w zględam i zachow anie się cieczy.
i*
ROZDZIAŁ DRUGI.
Rys. 16 w yobraża czu ły typ termom etru rtęciow ego. A żeb y naczyńko w y
pełnić rtęcią, postępujem y m etod ą, którą wyjaśnia rys. 17. Nalana do m a łeg o
lejka L, rtęć nie przepływ a do naczyńka ~N pod w p ływ em c ię ż k o ś c i; ażeb y ją
■26 O cieplnej równowadze materji Rozdz. II
§ 15 O reakcjach.
1. t : 100 = v, : z/,00
O d czego zależą rozszerzenia v, i v 100 ? j edyni e tylko od o b j ę
tości (powi edzmy V0), którą zajmuj e rtęć t ermomet ru, w 0°C,
w naczyńku i w części rurki, sięgającej do kreski zero. Jeżeli
zm ie ni my pos tać naczyńka i rurki ale obj ęt ość V0 nie zmieni się,
rozszerzenia v t i zą00 nie zmienią się wcale. Jeżeli zmi eni my V0.
o b ad w a rozszerzenia v t i v l00 zmienią się w tym s a m y m s t o
sunku, iloraz ich zatem v, : v m zachowa p o p rz e dn i ą swą w a r :
tość. Wi dzi my zatem z proporcj i (1), że t er mom et ry A i B we
wszystkich t emper at urach z ga d za ją się ze sobą.
Skala term om etryczna, którą zbudow aliśm y opisanym sp osob em , jest oparta
na p o zo r n e j rozszerzalności rtęci, ogrzew anej w szklanem naczyniu; skala ta
zatem zależy nietylko od rozszerzalności rtęci, lecz rów nież od rozszerzalności
szkła termometru. Czysta rtęć ciekła, pod określonem ciśnieniem , ma zaw sze
tę samą rozszerzalność m iędzy danemi dwiem a temperaturam i; ale rozszerzal
n ość szkła byw a nieraz nieco odm ienna w dw óch różnych gatunkach szkła, na-
N „ Z., F i z y k a , II. 3
34 O cieplnej równowadze tnaterji Rozdz. I f
§ 20. O roztworach.
Mamy 100 gr wody w szklance, w temper at urze 20° C. W s y
pu jemy do wody kilka g r a mó w soli ku ch e nn ej NaCl. Powst aj e
roztwór, napo zór jednolity, w którym n i e p o d o b n a odróżnić wzro
kiem cząstek soli; ale o be c n o ś ć ich zdradza się w s maku. G d y
by śmy wrzucili do wod y 10. 20, nawet 30 gr soli, cala ta ilość
rozpuściłaby się w 2 0 ° C w 100 gr w o d y ; lecz g d y b y ś m y usiło
wali rozpuścić 50 gr, próba nie p owi odł ab y się; 100 gr w ody
w 2 0 ° C rozpuszcza najwyżej 35'8 gr NaCl. Roztwór, zawierający
35’8 gr NaCl na 100 gr wody, w 20° C, j es t nasycony.
Mo że my sprawdzić ten wniosek w s p o s ób n as tęp uj ący .
W wyższej temperat urze woda może rozpuści ć więcej soli niż
w pokojowej; 100 gr wody w 60°C rozpuszcza do 37 0 gr NaCl,
w 70° C rozpuszcza do 37'5 gr NaCl. W s t ygn ąc ym roztworze
cala ilość soli nie mo że pozost ać r oz p us zc z on a; skoro roztwór
powróci do t emp er at ury 20° C, n ad mi ar soli wydziela się w p o
staci kryształków, w roztworze zostaje, jak wyżej, 35-8 gr NaCl
na 100 gr wody.
W yo br a źm y sobi e układ dwufazowy nas tępuj ący: pierwsza
faza składa się z soli stałej NaCl; d r u g ą stanowi ciekły roztwór
O dyfuzji ciał rozpuszczonych 35
ciał m uszą b yć w idocznie ruchliwe, naw et w stałym stanie skupienia, tern bar
dziej w ciekłym lub lotnym .
Jak w idzieliśm y w § 20-ym , sól kuchenna, rozpuszczając się w w odzie,
tworzy z nią praw dziw y r o z tw ó r ; podobnie zach ow uje się m nóstw o innych
ciał. Od praw dziw ych roztw orów wypada odróżniać em ulsje, za w ie sin y oraz
t. zw . k o lloidaln e ro z tw o ry . Emulsja pow staje, g d y pewna ciecz jest rozpro
szona w innej cieczy w postaci maleńkich kropelek; m ożem y ją w w ielu razach
otrzym ać przez proste wstrząsanie. Różne żelatyny, gum y i kleje, dalej kauczuk,
cem ent, galaretow aty kw as krzem ow y — oto przykłady k o llo id ó w . Tworzą one
z wodą pozorne roztwory, które zajmują niejako pośrednie m iejsce m iędzy praw-
dziwem i roztworami a emulsjami i zawiesinam i. K olloidy w łaściw ie nie są w w o
dzie rozp uszczalne; ale rozdrabniają się w niej na cząstki nadzw yczaj m ałe,
które nie osadzają się sam e. R ozproszone w ośrodku cząstki kolloidu nie są
bezpośrednio widzialne dla wzroku nieuzbrojonego, chociaż ich ob ecność zdra
dzić m ożem y optycznem i sposobam i, o których w spom nim y w późniejszym roz
dziale; ale nie są one również chem icznem i molekularni ',§ 25); od takich m o
lekuł są zazw yczaj o w iele w ięk sze. D latego kolloidy dyfundują naogół znacznie
pow olniej niż ciała istotnie rozpuszczone w ośrodku. K o llo id a ln ym stan em m a-
terji m ożem y w ogóle nazw ać w szelki stan rozproszenia, w którym rozmiary
zaw ieszon ych okruszyn są w iększe od m olekularnych, m niejsze od m akrosko
pow ych rozmiarów.
Ż yw e istoty są zbudow ane przew ażnie z kolloid ów ; nauka o w łasnościach
kolloidów ma w ięc pierw szorzędną don iosłość dla bioiogji i um iejętności lekar
skich. Dla fizyka nadzw yczaj interesujące są kolloidalne pseudo-roztw ory metali.
Powstająca w łuku elektrycznym para m etalu, zagęszczając się w w od zie, tw o
rzy (jak odkrył B r e d i g ) roztwór kolloidalny; w taki sp osób otrzym ujem y na-
przykład pięknie czerw ony pseudo-roztw ór złota w w odzie.
K ażdy ośrodek, który nie rozpuszcza danej substancji ale sprzyja jej roz
proszeniu, m oże w ytw orzyć jej roztwór kolloidalny. Sól kuchenna rozpuszcza
się w w od zie, ale naprzykład w benzolu zachow uje się jak kolloid. O środek
przytem niekoniecznie musi b yć cieczą; tak zw ane szkło rubinow e jest stałym
roztworem kolloidalnym złota; szafir, am etyst i opal są podobnie stałem i roz
tworami kolioidalnem i M głę m ożem y p oczytyw ać za roztwór kolloidalny ga-.
z o w y ; w zw yk łej m gle cząstki w od y tw orzą się dokoła stałych m aleńkich zia
renek, np. organicznych p yłk ów lub cząstek w ęgla, unoszących się w pow ietrzu.
1. p — Ee
lub, zami ast p i e wstawiając ich wartości :
1. s = 2 n R r\ v = 5 / -j- sL
r
R 2L
Z ad a n ia .
1. Działaniem ci'żaru 11 K g , 12 K g , 13 K g w yciągam y drut stalow y,
•o średnicy 1'3 mm, o długości 120 cm. O bliczyć w ydłużenia.
2. Drut m iedziany ma tę samą średnicę i d łu gość tę samą jak stalow y
drut, o którym mowa w 1-em zadaniu; w yciągam y g o działaniem tych sam ych
ciężarów . W jakim stosunku pozostają w ydłużenia tych drutów ?
3. Drut m osiężny, którego poprzeczne przecięcie posiada pole 1 m m 1, oka-
.zuje jednostkow e w yd łu żenie 0 0 0 0 5 pod w p ływ em w yciągającego ciężaru
4 -6 K g; ob liczyć moduł Y o u n g a mosiądzu.
4. W yciąganiu, pod działaniem tego sam ego ciężaru, poddane są druty,
w yrobione z tego sam ego m aterjału; zarówno długości jak średnice drutów
mają się do siebie jak 1 : 2 : 3. W jakim stosunku pozostają w yd łu żenia?
5. Na drucie, który w yciągam y działaniem zaw ieszon ego ciężaru, um ocow a
liśm y trzy nonjusze (por. rys. 14) w od ległości \L , \L , L (gdzie L d łu gość
drutu) od górnego utw ierdzonego końca. Jakie w ydłużenia zauw ażyliśm y na
skali ?
6. U sw obod nego, dolnego końca cienkiej nici kauczukow ej, której górny
koniec jest nieruchom y, zaw iesiliśm y ciało ciężkie P ; pod niósłszy to ciało, po
zwalam y mu nagle sp aść ku dołow i. Zakładając, że nić nie urwała się, zapytu
je m y : czy najw iększe osiągnięte w yd łu żenie będzie w tym razie to sam o jak
w ów czas, g d y ciało P wisi spokojnie i tylko sw ym ciężarem działa na nić.
7. W przypadku, który .przypuściliśm y w zadaniu 6-em , jakie drgania od b y
wać będzie ciało P ? W odpow iedzi na to pytanie należy w ziąć za punkt w y j
ęcia prawo H o o k e ’a.
N ., Z., F iz y k a , II. 4
50 Ciała stałe sprężyste Rozdz. III
1. p = kd
Z a d a n ia .
1. Na sześcian ołow iany, którego każda krawędź ma 10 cm dłu gości, w y
wieram y ciśnienie jednostajne 1 norm alne; jak znaczne ono być pow inno, ażeb y
objętość ciała zm niejszyła się o 1 cm 3?
2. Na litr w od y w 15° C w yw ieram y ciśnienie jednostajne i norm alne, w y
n oszące 6 atm osfer; jak zm ieni się objętość w o d y ? Spraw dzić twierdzenia o ści
śliw ości w od y, podane w zak oń czen iu § 3-go.
3. Pod działaniem ciśnien ia jednostajnego i norm alnego 1200 atmosfer do
konało się w pew nej bryle jed n ostk ow e ściśnięcie 0 01. Jaka jest w artość m o
dułu k ściśliw ości substancji, z które składa się bryła?
1. M = Ad)
liśray w yżej) parą sił p , p . Kąt skręcenia dolnej warstw y odczytujem y na kole
K dzięki obrotow i w skazów ki, przym ocow anej u dołu drutu. W innych m iej
scach c, ci znajdują się dalsze w skazów ki, których obrót potw ierdza, że kąt
skręcenia każdej w arstw y jest wprost pro
porcjonalny do jej o d ległości od punktu
uchw ycenia a, jak to przypuszczaliśm y
w poprzedniem rozum owaniu. Do opisanych
tu dośw iadczeń nadają się doskonale druty
stalow e bardzo cienkie, używ ane do budow y
pianin i fortepianów.
Z teorji sp rężystości w ynika, że spół-
czynnik A, znajdujący się w równaniu (1),
jest wprost proporcjonalny do czwartej po
tęgi średnicy drutu. Zapom ocą przyrządu,
o którym była mowa, przekonyw am y się ,
że to (z teorji w yprow adzone) twierdzenie
zgadza się z dośw iadczeniem .
Z adan ia.
1. Badanie zjaw isk skręcania walców
prostych dokoła ich osi jest w ażnem za
gadnieniem technicznem ; osi w machinach
są poddane działaniu znacznych sił skręca
jących. D laczego w artykule niniejszym m ó
w iliśm y tylko o skręcaniu cienkich drutów
lub nici? d laczego nie próbujem y w y k o n y
w ać opisanych dośw iadczeń nad grubemi R)'s - ®3.
prętami ? C zy przy tych dośw iadczeniach
korzystniej jest p osłu giw ać się długiem i czy krótkiemi nićm i ?
2. Trzy druty, jednakow ej długości, są w yrobione z tego sam ego m aterjału;
ich średnice mają się do siebie jak 1 : 2 : 3 . Skręcam y druty w sp osób , przed
staw iony w artykule niniejszym . Jeżeli kąty skręcenia, m ierzone u sw obodnych
końców drutów, mają b y ć jednakow e, w jakim stosunku do siebie pow inny
p ozostaw ać m om enty przyłożonych par sił?
§ 31. O gięciu.
przez h p i ono we obni żeni e się p unkt u C, wywoł ane przez cię
żar P; przez R rozumi ejmy stałą ni ezal eżną od h. W myśl prawa
H o o k e ’a śro de k C obniża się wprost p ro por cj onal ni e do dzi a
ł aj ącego ciężaru P ; m a m y zatem
1. P = Rh
gdzie s półczynnik pro po rcj onal no ści R zależy od długości belki,
od postaci i od rozmi arów jej p o p r z ec z ne go przecięcia, od n a
tury i od st anu substancji belki, ale nie zależy od P ani od h.
Rys. 24.
2 c, = c, = bi.
Jeżeli w obu położeniach działam y na d eseczk ę tym samym ciężarem P, przy
łożon ym w środku długości i skierow anym jak bt i blt w ów czas z p rzytoczo
n ego twierdzenia wynika, źe obniżenia w położeniach I-em i Il-em pozostają
w stosunku
3. /z, : h 2 = c ,1 : V = V : c ,1 z
R ys. 25.
R ys. 27.
4.
6. £ -1 ^ L - (V -v y
2 m -j- M v '
P o n i e w a ż s prężyny są dos ko nał e, ilości (4) i (6) są równe sobie;
zatem
7. u— U = V—v,
co streszcza w sobi e zasadnicze prawo uważanego zjawiska.
Z równań (1), (2) i (7) w yp ro wadza my
8. (ot - M) v = (ot — Al) u -j- 2M U
9. (ot 4 - Ai) V = 2 mu — (ot — Al) U
Równani a (8) i (9) -wyznaczają prędkości v i V, jeżeli masy
ot oraz Af a także począt kowe prędkości u i U są z n a n e ; r ó w
nani a te rozwiązują więc zadanie, które postawiliśmy sobie.
Jeżeli ot = Al, ot rzymuj emy v — U oraż V — u \ wago ny ,
których masy są równe, wymieniają wzajemnie swoje prędkości.
Jeżeli napr zykł ad U = 0, wówczas v — 0 \ wagon, który stał
n ier uc homo na torze, zabiera całą prę dkoś ć n a d b i e g a j ą c e m u w a
g on owi ; ów nadbi egaj ący, uderzywszy, zatrzymuje się. Taki ego
zjawiska bywa my nieraz świadkami, przyglądaj ąc się ruchowi
w a g o n ó w na stacji kolei żelaznej.
Jeżeli przeciwnie ot jest niezmiernie mała w s to s un k u do Al,
wówczas z (9) ot rzymuj emy V — U\ mas a olbrzymia M nie o d
czuwa znikająco s ł a b e g o impulsu, kt órego jej d ro bn a m udzi e
liła. Z (8) widzimy, że wówczas U j est ś rednią ar ytmetyczną
prę dkoś ci u oraz v ; o ile więc u była większa aniżeli U przed
s pot kani em, o tyleż v jest ocW7 mniejsza po spotkaniu. G d y
b yś my przypuścili, że olbrzymia masa Al spoczywa, g dy b y ś m y
zatem założyli U = 0, otrzymalibyśmy: u — — v; co znaczyłoby,
że d ro bn a m as a ot ods kak uj e od olbrzymiej M, której poruszyć
nie może, z r ówną ale wprost przeciwnie ski erowaną prędkością.
T a k ods kocz yłby naprzykład od kuli ziemskiej meteoryt, z a op a
t rzony w d os k o n ał ą sprężynę.
O uderzaniu się ciał 59
Z adan ie.
Prędkości v i V są dane przez równania (8) i (9) niniejszego artykułu;
przypuśćm y, że tw orzym y z nich następujące w yrażen ia:
Rys. 31.
Z a d a n ia .
1. W iększy tłok prasy hydraulicznej ma w yw ierać siłę 2500 K g; na m niej
sz y tłok, jak na rys. 31-ym , działa krótsze ramię dźw igni, na której dwa razy
d łu ższe ramię działa siła 2 Kg. Jaki pow inien być stosun ek średnic w ięk szego
i m niejszego tłoka ?
2. G dy m niejszy tłok prasy, opisanej w zadaniu 1-em, posunie się na dół
o 12-5 cm, o ile w ysunie się ku górze tłok w ię k sz y ? Jaka praca zostanie
w ów czas w ykonana, jaka zostanie uzyskana na prasie ?
W yobraźm y sobie rurkę R R (rys. 32), z obu koń ców o tw a r tą ; jej brzeg
d oln y jest oszlifow an y; do tego brzegu przykładam y denko aa, które utrzym u
jem y w tern położeniu przy pom ocy nitki n. Wpro
w adzam y rurkę dolnym końcem do w od y, zważając,
by górny 1<oniec nie b ył z a n u rzo n y ; m ożem y w ów
c za s w yp u ścić nić z ręki, płytka aa nie odpada, ci
śn ienie w o d y przyciska ją od dołu. P ochylajm y do
w olnie rurkę R R ; płytka aa jest przyciskana w każ-
d em położen iu .
Opisane w § 59-ym tomu I-go dośw iadczenie
T o r r i c e l l i ’e g o św iad czy rów nież o tern, że pa
nujące w kolum nie cie cz y ciśnienie działa nietylko
w kierunku pionow ym ku dołow i, lecz także w kie
runkach poziom ych.
R ys. 33.
Z adan ie.
Kładąc g = 981 cm /sek 2, o b liczyć w dynach na cm 2 oraz w G r/cm 2 c i
śnienie, w yw ierane na poziom e dno przez p ion ow y slup w od y, w temperaturze
4 S C, jeżeli w y so k o ść słupa w yn osi 15, 25, 35 cm; obliczyć je w Tonnach na m 2,
jeżeli w y so k o ść słupa w yn osi 2, 3, 4 m.
§ 39. O manometrach.
Manometrem nazywamy przyrząd, służący d o mierzenia r ó
żnicy dwóch ciśnień, naprzykład różnicy p omi ędzy ci śni eni em p
p e w n e g o gazu, zawart ego w zbiorniku
G (rys. 35) a ciśnieniem a tmos fer ycz
nego powietrza. Łączymy zbiornik G,
j ak pokazuje rysunek, z rurą AB, zgiętą
w kształcie litery U; w tej rurze z a
wiera się rtęć, nafta lub i nna niełatwo
lotna ciecz, i rzypuśćmy, źe po uł oże
niu się do równowagi ciecz przybiera
w rurze poł ożeni e, wskazane na rys.
35-ym; a, i b2 są jej powierzchnie
s wobodne. P o p r o w a d ź m y przez a, i b2
płaszczyzny pozi ome albi i a2b2. W p o
ziomie ax p an uj e ciśnienie p ; zatem
to s am o ciśnienie p pa nu j e również
w bv Ciśnienie p anu jąc e w bx m o
żemy jeszcze inaczej wyrazić. O z n a c z
my przez g przyśpieszenie ciężkości, przez D g ęs to ść cieczy
manom.etrycznej, przez h odl egł ość płaszczyzny a2b2 od p łaszczy
zny a1b1 (czyli, jak mówi się zwykle, p io n ow ą od legł oś ć powierzchni
s wo b od n yc h b., i ax)\ roz umi ej my przez p0 ciśnienie at mosferycz
Siły, wywierane na ściany 71
Rys. 36.
W temperaturze 15° C ciężar litra pow ietrza w yn osi 1-225 Gr; do p ow tórze
nia dośw iadczenia G u e r i c k e ’g o wystarcza w ięc zw ykła w aga, jeżeli balon ma
objętość kilku litrów. Czy jednak to dośw iadczenie istotnie dow odzi, że po
w ietrze jest ciężk ie? Dopiero w § 46-ym usuniem y w szelką w tym w zględ zie
w ątpliw ość.
A
a n
Rys. 42.
Rys. 45
Z adan ia.
We w szystk ich zadaniach przypuszczam y, że ciśnienie powietrza jest równe
normalnemu atm osferycznem u ciśnieniu.
1. Jakiego ciśnienia doznaje nurek na dnie jeziora, którego g łę b o k o ść w y
nosi 15 m? G dyby jezioro w yp ełniło się w odą morską, czy ciśnienie u dna zm ie
niłoby się?
2. D enko aa rury R R (rys. 32) leży o 3 m pod pow ierzchnią w od y; śre
dnica rury w yn osi 6 cm; grubość denka zaniedbujem y. O bliczyć siłę, która przy
ciska denko do rury. P rzenosim y przyrząd do rtęci; jak zmieni się siła ? Prze
nosim y dośw iadczenie na księżyc; jak zmieni się siła?
3. Do naczynia nalew am y rtęci do w ysok ości 55 cm; ponad rtęć nalew am y
alkoholu, którego warstwa ma 65 cm w ysokości; znaleźć ciśnienie na dnie.
4. W ścianie okrętu pojaw ił się otwór okrągły, o średnicy 5 mm, zanurzony
o 14 m pod pow ierzchnią w od y. Jaką siłą trzeba przyciskać do ściany d eseczk ę,
ażeby napór w od y pow strzym ać?
5. Na dachu budynku znajduje się zbiornik, z którego woda płynie rurą
ku dołowi; gdzie w tej rurze woda jest pod ciśnieniem 2 atmosfer?
6. G dy gaz w zbiorniku G (rys. 35) wyw iera ciśnienie 2'5 atm., jak stoją
w ów czas pow ierzchnie rtęci w manom etrze A B f O bliczyć w dynach na cm 1
ciśnienie gazu w G, g d y powierzchnia a t stoi o 30 cm w yżej niż b t. Ciśnienie
gazu w G w ynosi 101 cm rtęci; jak stać będzie gliceryna w połączonym z G
manometrze; g ę sto ść tej cieczy jest 1-26 gr/cm 3.
7. W rurze kształtu U (rys. 40), o poprzecznem przecięciu w szęd zie jedna-
kow em , znajduje się woda; do lew eg o ramienia dolew am y oliw y, g ę sto śc i-0 '8
gr/cm 3. Ile trzeba dolać oliw y, ażeb y woda w prawem ramieniu podniosła się
o 1 cm?
8. Sala ma 8 m długości, 7 m szerokości, 4-5 m w ysokości; ile w 15° C
w aży zawarte w tej sali pow ietrze?
9. Barometr rtęciow y w 0° C w skazuje ciśnienie 747 mm. O bliczyć ciśnie
nie pow ietrza w dynach na cin1 i w G r/cm 3. Jak m usiałby stać przy takiem
ciśnieniu barometr glicerynow y?
80 O równowadze cial płynnych Rozdz. IV
10. R tęć w barom etrze obniżyła się podczas burzy o 15 mm; jak byłaby
zach ow ała się gliceryna, oliw a lub nafta?
11. M ierząc w ysok ość słupa cieczy, m ożem y popełnić błąd najw iększy 0-2 m m ;
jaki stąd w yniknie błąd w obliczeniu atm osferycznego ciśnienia, g d y p osłu gu
jem y się rtęciow ym lub gliceryn ow ym barometrem?
12. W dnie lub w bocznej ściance otw artego naczynia M N barometru rtę
c io w eg o (rys. 42) uczyniliśm y maleńki otw ór; co stanie s ię ? jaką postać przy
bierze cieniutka kauczukowa błonka, którą otwór zam ykam y? O dp ow ied zieć na te
sam e pytania w przypadku, g d y otw ór zrobiliśm y w rurce barom etrycznej, po
niżej pow ierzchni rtęci, w zniesionej w tej rurce.
13. Chcąc w ykonać dośw iadczenie T o r r i c e l f P e g o , użyliśm y przez pom yłkę
rury zbyt krótkiej, mającej tylko 70 cm długości. Jakiemu ciśnieniu poddana
jest rtęć w różnych poziom ach, w naczyniu M N oraz w rurce?
14. Barometr rtęciow y w Krakowie w skazuje ciśnienie 76 cni; g d y b y to
sam o atm osferyczne ciśnienie i ta sama temperatura panow ały w W arszawie, w e
L w ow ie, w Poznaniu i w Wilnie, jakie dostrzegalibyśm y w ysok ości barom etryczne
w tych m iejscow ościach? por. § 65 tomu I-go.
W ynik ten sani przez się w ystarczałby do wykazania (gdybyśm y m ogli żyw ić
jakąkolw iek w tym w zględ zie w ątpliw ość), że atmosfera ziem ska jest zgoła n ie
jednolita. Mount E verest, najw yższa góra na ziem i, ma przeszło 8 km w y so k o
ści; niektóre chmury (t. zw . lo d o w e ) unoszą się średnio na w ysokości 9 km;
T i s s a n d i e r , G l a i s h e r , B e r s o n i inni wznosili się do w ysokości, dochod zą
cy ch 15 km; atmosfera naszej planety sięga znacznie w y żej aniżeli 7991 m.
Przypuśćm y, że w znosim y się w powietrzu o a i że słup rtęciow ego ba
rom etru obniża się w ów czas o b. Gdyby atmosfera była jednolita, m iędzy a i b
zach odziłby zw iązek
4. a : b = D : rf, = H : h
należałoby zatem w znieść się o 10"5 m (jak pow iedzieliśm y), ażeby dostrzec o b
niżen ie słupa barometru o 1 mm. W pobliżu pow ierzchni ziem i, jak w iem y,
w niosek ten sprawdza się ; g d y od tej pow ierzchni oddalim y się znacznie, ci
śn ien ie zm niejsza się pow olniej niż w ynikałoby z formuły (4;.
Na powierzchni ziemi ciąży potężny ocean powietrza; w yobraźm y sob ie, że
.zastąpiliśmy g o przez ocean rtęci lub przez ocean w od y. Jeżeli ocean rtęci ma
sprawiać na pow ierzchni ziem i obecne, normalne atm osferyczne ciśnienie, mu
siałby b yć płytki; jego głęb ok ość w yn osiłab y 76 cm ; ocean w odny (w tern sa
mem założeniu) m iałby 1033 cm głęb ok ości. W yobraźmy sob ie, że oziębiliśm y
atm osferę ziem ską do —200° C; pow ietrze skropliłoby się w ów czas, jak zoba-
N .. Z ., F iz y k a , 11- O
82 O równowadze ciał płynnych Rozdz. IV
Z adan ia.
1. O bserw ujem y stan barometru gliceryn ow ego i naftow ego w pobliżu po
wierzchni ziem i. O ile opada słu p gliceryny, g d y w znosim y się o 20 m pion ow o
do góry? o ile w znieśliśm y się, jeśli słup nafty opadł o 25 mm?
2. P rzypuśćm y, że atmosfera ziem ska składa się z b ezw od n ik a w ę g lo w e g o
i ż e panuje w niej, przy pow ierzchni ziem i, obecne normalne atm osferyczne ci
śnienie. G ęstość bezw odnika w ę g lo w e g o w 0° C, pod ciśnieniem 1 atm., jest
0-001965 gr/cm 3. Jaka byłaby w ów czas w y so k o ść H atmosfery jednolitej? W zno
sząc się o 1, 2 lub 3 m do’ góry, w pobliżu powierzchni ziemi i obserw ując
stan rtęciow ego barometru, co dostrzegalibyśm y?
Rys. 46.
Z a d a n ia .
1. Na szalce w agi um ieszczam y obok sieb ie: naczynie, zawierające w odę
i kaw ałek mosiądzu; ciała te rów now ażym y tarą na p rzeciw ległej szalce. Jeżeli
przeniesiem y m osiądz do wnętrza w od y, czy naruszym y przez to rów now agę?
W ytłum aczyć, d laczego równow aga trwa nieprzerwanie.
O balonach 87
§ 47. O balonach.
Twi erdzeni e A r c h i m e d e s a znalazło pi ękne za stosowani e
w wynalazku b al o nó w; upł ynęł o j ed na k dwadzieścia stuleci, z a
n i m z auważ ono możliwość takiego zastosowania. W r. 1783-im,
w A nn o na y we Francji, bracia M o n t g o l f i e r wypuścili pierwszy
balon, n ape łn iony dy me m i gorą cem powietrzem; wkrótce pot em
C h a r l e s w Paryżu z b ud ow a ł balon znaczni e u leps zony, który
napełnił wodorem. Najważni ej szą s kł adową częścią b a l o n u jest
z b ior ni k gazu (zwykle gazu oświetlającego); powł oka t ego zb io r
nika, o ile p o d o b n a najlżejsza, powi nn a skutecznie przeszkadzać
wzaj emnej dyfuzji gazu i ze wnęt rz neg o powietrza (§ 22). Kulisty
lub p od łu żny zbiornik j est otoczony siatką, która dźwiga łódź
balonu. Ozn acz my przez P łączny ciężar; gazu, wypełni aj ącego
zbiornik, dalej powłoki, siatki i lodzi; przez Q r ozumi ejmy cię
żar takiej ilości powietrza, jaka z ajmowa łaby całą o b j ę t o ś ć b a
lonu. Ażeby balon wznosił się ku górze, siła Q musi być wi ęk
sza niż P; różnicę Q —P naz ywamy zwykle silą wznoszenia się
balonu.
W 0° Ć, pod ciśnieniem atm osferycznem normalnem, 1 m 3 powietrza w aży,
jak wiadom o, 1/293 Kg; w tych sam ych warunkach 1 m 3 wodoru w aży 0 ‘0'J Kg,
1 m 3 gazu ośw ietlającego w aży od 0'4 do 0 8 Kg, zależnie od sp osob u przy
rządzenia i składu gazu. Pomijając zatem ciężar pow łoki, siatki i łodzi, otrzy
88 O równowadze ciał płynnych Rozdz. IV
m ujem y następującą górną granicę siły w znoszenia się, oczyw iście nieosiągalną;
dla balonu, w yp ełnion ego wodorem : 1'2 K g na każdy m 3 objętości; dla balonu,
w yp ełnion ego gazem ośw ietlającym : od 0'5 do 0'9 Kg na każdy m 3 objętości.
P rzypuśćm y, że w dolnych warstw ach atm osfery balon w znosi się ku górze;
warunek Q > P jest w ięc spełniony. Gdy balon przenika do warstw w y ższy ch ,
gdzie pow ietrze jest rzadsze, Q zm niejsza się, balon zaczyna opadać. Przy
puśćm y,1 że aeronauta w yrzucił balast; P zm niejszyła się, siła w znoszenia s ię
wzrosła natychm iast. Skutkiem postępu dyfuzji, część ilości gazu zaw artego
w zbiorniku uszła nazewnątrz, pewna zaś ilość powietrza przeniknęła nawewnątrz;
ciężar P zw ięk szył się, siła w znoszenia się balonu zmalała.
Z adan ia.
Rys. 53.
Jeżeli rzeczy mają się tak, jak przyjęto na rysunkach 51 i 53, w idzim y w ów
czas, że okręt przechylony znajduje się pod działaniem pary sił CP, OQ, która
dąży do przywrócenia mu pierw otnego, pion ow ego położenia (por. tom I, § § 88,
89 i 97); w tym przypadku rów now aga okrętu jest trwała.
Z adan ia.
1. W ażąca 2 - ł Kg kłoda drewniana pływ a po w odzie, zanurzając dw ie trze
cie sw ej objętości. O bliczyć g ę sto ść drewna i objętość kłody.
2. Góra lodow a pływ a po morzu. Biorąc 0'92 gr/cm 3 za g ę sto ść lodu, oraz
1-025 gr/cm 3 za g ę sto ść w od y m orskiej, znaleźć stosunek zanurzonej do nieza-
nurzonej części objętości góry.
3. W naczyniu znajduje się rtęć, ponad nią rozlana jest w oda. Kula szklana
(pełna) tonie w w odzie, w rtęci w yp ływ a do góry. Za g ę sto ść w od y, szkła
i rtęci kładąc 1 g r/cm 3, 2 ‘8 g r/cm 3 oraz 13 6 gr/cm 3, w ykazać, że kula, zatrzy
mując się na granicy zetknięcia cieczy ze sobą, zanurzy sz e ść siódm ych objętości
w w odzie, jednę siódm ą w rtęci.
4. W pływ ając z morza do słod k ow od n ego jeziora lub rzeki, parowiec op u
ścił się cały o 5 cm ku dołowi; g d y, płynąc w górę rzeki, spalił 50 ton w ęgla,
podniósł się znow u o 2-5 cm. P rzypuszczając, że g ęsto ści w od y morskiej i rzecz
nej mają się do siebie jak 1-025 do 1‘000, d ow ieść, że w w odzie morskiej
parowiec m usiał zanurzać 4000 m 3,
5. Q=Vs
a6. i =
A Ps
P -R
Z n a j ą c ciężar właściwy s i wyznaczywszy P o r a ź / ? , z na jd uj e my A.
Za ciecz C, w której za nurza my ciało M, wybierzmy wodę ; j e
żeli t emp er at ura j est niezbyt różna od 4° C, wartość s jest bliska
1 G r / c m 3; wówczas, przybliżenie
P Gr
P —R cm3
8. Q0 = P — Ro ; Q = P —R
92 O równowadze ciał płynnych Rozdz. I V
Z a d a n ia .
1. W yrobiona z glinu sztaba w aży w próżni x Gr; g d y zanurzym y ją w w o
dzie, jaki m ieć będzie ciężar pozorny? G ęstość glinu = 2 58 gr/cm ’ .
2. Ciało w aży w próżni 24 Gr, w w od zie 20 Gr; d o w ieść, że zanurzone
w alkoholu (gęstości 0 79 gr/cm ’) będzie w ażyło pozornie 2 0 ‘8-i Gr.
3. Dwa ciała, g ę sto śc i d i i d 2, rów now ażą się na w ad ze w próżni; co na
stąpi, g d y zanurzym y te ciała w jakiejkolwiekbądź cieczy?
4. Ciało M w aży w próżni 35 Gr, w cieczy ,f::3 0 Gr, w cieczy F: 25 Gr.
Ile będzie w ażyło pozornie w m ieszaninie, zawierającej równe objętości cie cz y
E i F I G ęstość tej cieczy jest średnią arytm etyczną g ęsto ści cieczy E i F.
5. Ciało w aży w próżni P, w w od zie R ; jaki b ędzie pozorny ciężar ciała
w ażonego w pow ietrzu?
6. Sześcian m osiężny w aży w próżni 8'5 Kg, w w od zie 7-5 K g; w nafcie
w aży 7 ‘7 Kg. O bliczyć g ę sto ść m osiądzu i nafty oraz d łu g o ść krawędzi sześcianu.
7. W edług podania, złotnik w Syrakuzie otrzym ał od króla H i e r o n a złoto,
Ściśliwość cieczy 93
1. —= zatem 2. p V — p 0V0
p0 V
Ciśnienie stałej ilości powietrza, której temperatura nie zmienia
się, je s t odwrotnie proporcjonalne do zajm owanej przez g a z ob
jętości. Wa ż ne to t wierdzenie nazywamy w fizyce prawem Boylća\
stosuje się o no nietylko do powietrza, lecz również i do innych
gazów, jak wodór, hel, ar gon, tlen, azot, etylen, tlenek i d w u
tlenek węgla i t. p.; z a mk ną ws zy w rurze A pewn ą ilość k t ór e
gokol wi ek z tych gazów i powt ar zaj ąc powyższe, pomiary, prze
kon al ib yś my się, że prawom (1) i (2) staje się zados yć
Przez wielu autorów prawo B o y l e ’a byw a nazyw ane «prawem M a r i o t
t e ’a»; ale nazwa ta nie jest uzasadniona. W r. 1676 M a r i o t t e pow tórzył
tw ierdzenia i w nioski, które B o y l e był og ło sił o 14 lat w cześn iej; w poznaniu
własności gazów M a r i o t t e nie posunął się dalej niż B o y l e .
P _ Po
3.
D D0
m oż em y więc wypowi ed zi eć prawo B o y l e ’a w postaci n a s t ę p u
j ące go twierdzenia, w którem zastrzeżenie niezmiennej ilości
g az u już nie j est po tr ze b ne : ciśnienie gaza, którego temperatura
pozostaje niezmienna, je s t wprost proporcjonalne do jego gęstości.
Z a dan ia.
1. Pewna ilość wodoru zajm ow ała w 0° C o b jęto ść 144 cm* pod ciśnieniem
atm osferycznem 770 mm. W kilka dni później ta sama ilo ść gazu w tej samej
temperaturze w ypełnia 1 5 4 .cm 5; jak zm ieniło się w tym czasie ciśnienie atm o
sferyczne?
2. Litr powietrza w 0 °C , pod ciśnieniem 1 atm., w aży 1-293 Gr. Ile w aży
metr sześcien n y pow ietrza atm osferycznego w 0 °C , g d y słup barometru m a ,w y -
so k o ść 735 mm?
3. P o d .ciśn ie n ie m 1 atm., g ę sto ść bezw odn ik a w ęglo w eg o jest 22 razy
w iększa niż g ę sto ść w odoru; jaki jest stosunek g ęsto ści pod ciśnieniem 2-ch
atm osfer?
4. N aczynie M zupełnie opróżnione łączym y ze zbiornikiem N , w którym
gaz znajduje się pod ciśnieniem ] 1'2 atm. O bjętość M jest 5 razy w iększa niż
o b jęto ść Ar. Jakie ciśnien ie zapanuje ostateczn ie w obu zbiornikach?
5. Przeznaczony do pod w od nych robót dzw on sp uszczon o o 25 m pod po
wierzchnię w od y. G dyby nie w tłaczano do dzw onu n ow ych ilości pow ietrza,
jaką część jego pojem ności w yp ełniłaby woda ? C złow iek w ytrzym uje (zresztą
tylko przez czas krótki) ciśnienie najw yżej 6 atm. w powietrzu; do jakiej zatem
g łęb o k o ści m ożem y sp uścić dzw on bez obaw y nieszczęścia? Jeżeli w od a nie ma
w ciskać się do wnętrza dzw onu, którego zanurzenie jest h, w jakim stosunku
m usim y p o w ięk szy ć g ę sto ść pow ietrza w tym d zw o n ie? •
6. Do rury barometru nalano tylko tyle rtęci, że ponad jej powierzchnią
pozostało w rurze 15 cm 5 pow ietrza. Nie zważając na ob ecn ość tej ilości p o
wietrza, w ykonano dośw iadczenie T o r r i c e ł l i ’ego; w y so k o ść słupa rtęci w z n ie
sion ego w rurze w yn ośi w ów czas 300 mm, pow ietrze zaś nad słupem zajmuje
25 cm 5. D ow ieść, że podczas dośw iadczenia ciśnienie atm osferyczne w ynosi 750 mm.
7. Bańka gazu znajduje się w cieczy o g ęstości D ; tuż przy sw obodnej
pow ierzchni, gd zie panuje ciśnienie atm osferyczne /?„, bańka ma ob jętość v„.
Jaką m iałaby objętość, gd y b y znajdow ała się w głęb ok ości h pod pow ierzchnią
i jakiego parcia hydrostatycznego doznaw ałaby tam od cieczy?
8. Na w adze, um ieszczonej pod dzw onem pom py pneum atycznej, znajdują
się dw ie kule (rys. 50;; ciężary kul w próżni są P i p , ich prom ienie są R i r.
W yciągam y z pod dzw onu pow ietrze do chwili, w której kule zrów now ażą się
z e sobą. O bliczyć ciśnienie, które panuje w tej chwili pod dzw onem .
N ., Z ,, F iz y k a , II. 7
98 O równowadze cial płynnych Rozdz. I V
Z a d a n ia .
1. O bjętości V, zajm ow ane przez stałą ilość gazu doskon ałego w niezm ien
nej temperaturze T, odcinajm y na osi odciętych prostokątnego układu osi spół-
rzędnych; na osi rzędnych odcinajm y ciśnienia p , odpow iadające objętościom V .
§53 Kinetyczna teorja gazów 99
Jaką postać ma krzywa (zwana izoterm ą gazu doskonałego), która wyraża za
chodzący m ięd zy p i V związek?
2. Pew ien gaz nie stosuje się do prawa B o y l e ’a; spełnia on rączej zależ
ność następującą: dla niezm iennej ilości gazu w stałej temperaturze:
p ( V — b ) = p 0(Va - b)
gdzie b jest pew ną stałą. P rzypuśćm y, że poddajem y ten gaz ogrom nym ciśnie
niom, coraz bardziej rosnącym ; jak zachow yw ałyby się objętości V ? jaką p o
stać m iałyby izoterm y?
Rys. 58
p ływ a w yciągane pow ietrze oraz komorę D , która przez E łą czy się ze zbior
nikiem F i z rurą od p ływ ow ą G. Przypuśćm y, źe walec A kręci się dokoła
sw e j osi w kierunku, w skazanym na rys. 59-ym . Lewa zastawa Z obsuw a się
na dół; ta zatem c zęść m objętości, która znajduje się pom iędzy A, B i górną
pow ierzchnią zastaw y, pow iększa się, pompa ciągnie pow ietrze przez C; c zę ść n
przeciw nie zm niejsza się, pow ietrze w niej zgęszcza się i podczas d alszego ru
chu walca A oraz prawej zastaw y Z uchodzi do D , następnie przez E do F
i do G. N aczynie F słu ży za zbiornik oliw y, którą porywa nieustannie obrót
o si O i rozprowadza po powierzchniach O oraz A.
Z adanie.
Przez U oznaczam y objętość naczynia, z którego w yciągam y pow ietrze za-
pom ocą tłokow ej lub rtęciow ej pom p y; przez V rozum iem y objętość walca
' pom py tłokow ej albo zbiornika, w yp ełnian ego przez rtęć w pom pie rtęciow ej.
P rzypu śćm y, ż e bierne (szkodliw e) przedziały nie istnieją. Jeżeli rozpoczęliśm y
pom pow anie od ciśnienia p 0, ile w ynosi ono po n ruchach stałego tłoka lub ko
lum ny rtęci? W yrazić to ciśnienie p„ przez p 0, przez U /V i przez n.
ROZDZIAŁ PIĄTY.
O zjawiskach falistych.
Rys. 61.
Rys. 66.
nakształt klina zbiegają się przed prującą toń krawędzią (rys. 66). Rzucam y ka
mień do w od y w pobliżu okrętu; w ytw orzona now a fala wspina się na grzbiety
i przebiega po nich podobnie jak po gładkiej, niezam ąconej powierzchni.
Rys. 67.
jow e tak położone, iż płaszczyzna drgań ramion w idełek jest rów noległa do
pow ierzchni rtęci. G dy w prow adzam y w drganie w idełki, leciutkie ostrza, przy
tw ierdzone do koń ców ich ramion, wichrzą i burzą spokojną przedtem i gład k ą
Rys. 68.
pow ierzchnię. Rys. 68 przedstawia błyskaw iczne zdjęcie p ow ięk szon ego obrazu
tak w yw o łan ego zjawiska. Obraz ten, jak w idzim y, zgadza się z p ow yższem i
oczekiwaniam i.
W yobraźm y sobie strunę albo sznur napięty, który nakształt w ideł rozdziela
się w m iejscu C na dw ie gałęzi A C i B C (rys. 69). Końce A i B szarpnijm y
łanie uder zeni a jest krótkie, przelotne; skoro minęło, płytka znaj
duj e się tylko pod wpływem s prężys tych sił, o b u d z o n y c h w s k r ę
tach przez nagł e ściśnięcie. Rozp rę żaj ąc się, skręty o d p y ch a ją
płytkę ku pi erwot ne mu jej p o ł o
żeniu, w ki erunku a; ale r o z p r ę
żają się one nietylko wstecz,
w k ier unk u a, lecz również i n a
Rys. 70. przód, w kierunku b t. j. w kie
runku, w którym działało p o
czątkowe ciśnienie. Pierwsze skręty, które przed innemi doznały
ściśnięcia, nacis kaj ą więc skręty sąsiednie, p o d o b n i e jak s ame
przez młotek naciśnięte zostały. Ściśnięcie udziela się coraz da l
s zym skrętom sprężyny, w kierunku uder zeni a p os tęp uj e fala.
Bieg zgęszczenia lub b i eg rozrzedzenia w k ol um ni e powietrza
(§ 56) o bj aś ni am y po dobni e. Podzi el my w myśli taką k ol umn ę
na warstwy aabb, bbcc i t. d. (rys. 71). P o d wpł ywem przebie-
cx a 1 b b* cc'
— s UH"
pp' %
Rys. 71.
pych* torów stacyjnych; oczyw istą jest rzeczą, Ze padająca fala zgęszczen ia
w yw oła w tym razie odbitą falę zgęszczenia.
W yrobiona z drutu długa sprężyna (rys. 61) pozwala śledzić dogodnie prze
bieg fali padającej oraz fali odbitej. P rzypuśćm y, że jeden koniec sp rężyny jest
przytw ierdzony do przegrody niezm iennej i nieruchomej; g d y w ów czas przeciw
leg ły jej koniec uderzam y m łotkiem , w idzim y, iż padająca fala ściśnięcia w y
twarza w sprężynie odbitą falę ściśn ięcia ; padająca fala rozciągnięcia w y w o ła
łaby w ów czas odbitą falę rozciągnięcia. P rzypuśćm y przeciw nie, że jeden koniec
sprężyny jest zupełnie sw o b o d n y ; przeciw legły jej koniec uderzając m łotkiem ,
przekonyw am y się, że padająca fala ściśnięcia wytwarza odbitą falę rozciągnię
cia ; padająca fala rozciągnięcia w yw ołałaby w ów czas odbitą falę ściśnięcia
A nalogiczne dośw iadczenie, w ykonane w długim układzie rur pełnych p o
wietrza (§ 56), jest bardzo pouczające. Otwieram y koniec Z przewodu; gruszkę
G nagle ściskam y, ale pozostaw iam y ją trwale ściśniętą. P łom yk A m igoce w ó w
czas w odstępach czasu d w a ra z y d łu ższyc h aniżeli w poprzedniem dośw iad
czeniu, opisancm w § 56-ym . Jak mamy ten fakt w ytłum aczyć? Z końca A b ie
gnie pierw sza fala (padająca), fala zgęszczenia; na otwartym końcu Z wytw arza
ona drugą falę (odbitą), falę rozrzedzenia; d ob iegłszy zam kniętego końca A, ow a
druga fala w yw ołu je tam trzecią falę (znowu odbitą), falę rozrzedzenia; trzecia,
docierając do Z, daje tam początek czwartej fali, fali zgęszczen ia; powracając,
czwarta fala rodzi w A falę piątą, falę zgęszczenia i t. d. Pamiętając o tern, że
płom yk A zawiadamia o przebiegających zgęszczeniach, że jednak w ob ec roz-
rzedzeń zachow uje się biernie, rozurfiiemy przyczynę przerw dwa razy dłu ż
szych , które obecnie zachodzą m iędzy sygnałam i płom yka A. Płom yk Z znaj
duje się bardzo , blisko otworu Z ; z p o w y ższeg o rozumowania wynika zatem ,
że podczas całego dośw iadczenia płom yk Z pow inien pozostaw ać zaw sze sp o
kojny; oczekiw anie to sprawdza się rzeczyw iście.
£
I
R ys. 73.
Q
u !E
Q
Rys. 74.
B
Rys. 75.
A M N P Q R
Rys. 76.
2. A M = M N = N P = PQ = = 2
120 O zjawiskach falistych Rozdz. V
R ys. 77.
O znaczm y przez x w ychylenie pew nej cząstki struny z położenia rów no
w agi czyli jej od leg ło ść od A B C D E F G — ; w ychylenia, skierow ane ku górze,
uw ażajm y za dodatnie; w ychylenia, skierow ane ku dołow i, uważajm y za ujemne.
P rzez a rozum iejm y a m plitu dę drgań cząstki, czyli najw iększą m ożliwą wartość
b ezw zględn ą w ychylenia x . W eźmy na uw agę ruch cząstki A; w tym ruchu:
.gdy: ć= 0 = |T = ¡T = ]T = T i t. d.,
m am y: x = 0 = a = 0 = —a = 0 i t. d.
t
1. x — a sin 2.-e
który, podobnie jak w zór (2) § 31-go tomu I-go, wyraża oczyw iście ruch har
m oniczny prosty cząstki. Istotnie, rzucając ruch k ołow y jednostajny punktu M
(rys. 35, § 30 tomu I-go) na ów czesn ą średnicę CD, otrzym ujem y ruch rzutu
p o tej średnicy, dany przez pow yższą formułę (I).
Fale harmoniczne proste 123
W yobraźmy sobie dow olną cząstkę P struny; odlegtość tej cząstki od źró
dła A fali oznaczm y przez z. Fala przebyw a od leg ło ść 2 w czasie
t T
3 x — a sin 2rr ■■ ■— a sin 2 n
Form uła (3) pozwala znaleźć kształt struny w dow olnej chwili t ; w tym celu
uw ażam y w artość t za niezm ienną czyli zadaną, natomiast z oraz x uw ażam y
za zmienne; krzywa, która w tern założeniu wyraża zależn ość ¡w ychylenia x od
bieżącej w zdłuż struny długości z, jest sinusoidą, o której przed chw ilą m ów i
liśm y. N iniejsze rozum owanie tłum aczy nazw ę tej krzywej.
W m iejscu A, gdzie z — 0, za fazę drgania w chwili t m ożem y zaw sze przy
jąć stosunek t\T . K ą to w ą f a z ą drgan ia w miejscu A w chwili t nazyw am y
kąt 2?rt/T . Kąt
4.
w ystęp u jący w formule (3), jest kątow ą fazą drgania w m iejscu P , w chwili t.
D odajm y dow olną w artość fr do czasu ł; do z dodajm y jednocześnie c&. P o su
w am y się w ów czas w zdłuż struny z miejsca P do n ow ego Q, gd zie PQ = c&\
posuw am y się zarazem w czasie o przem ieszczam y się zatem z prędkością c.
Lecz w m iejscu Q i w chwili t- \- & znajdujem y, w ed łu g wzoru (4), tę samą
fazę kątow ą, jaką m ieliśm y w m iejscu P w chwili t; prędkość c jest w ięc rze
czy w iście szybk ością posuwania się pew nej danej fazy po strunie, jak to już
pow iedzieliśm y.
do przeciw ległego jej końca, lam odbija się, powraca, znów się odbija i t. d.;
jak zobaczym y niebaw em , ruch skutkiem tych odbić przedstawia się w od
m iennej postaci t§ 65). A żeb y takich zawikłań uniknąć, kładziem y wyprężoną
Rys. 78.
strunę na pow ierzchni d łu giego stołu (rys. 78); sw ob od n y koniec struny poru
szam y w płaszczyźnie poziom ej. Dzięki tarciu, fale biegnące po strunie rychło-
zamierają; ich amplitudy są coraz m niejsze, fale nie przenikają do przeciw le
g łe g o końca struny, odbicia zatem nie dochodzą do skutku.
Gs
Rys. 79.
liny B2, F2, ___ drugiej, doliny D l, ___ pierwszej fali nakł ada ją
się na grzbiety D 2, . . . . drugiej. W tym przypadku fale s kł adowe
z n o s z ą się i z oboj ęt ni aj ą wzajemnie; wynikiem superpozycj i j est
Ab Ba C3 03 E3 F3 G3
Rys. 80.
dłu gości A C i B C czyli t. zw . różn ica d ró g w ytw orzonych fal składow ych
w ynosi
t»o
t»
Rys. 81.
s
R ys. 82.
Rys. 86.
dzenia, które byw ają często kuliste lub przynajmniej przybliżenie kuliste. B ez
pośredniej obserw acji fale g ło so w e , biegnące w pow ietrzu, są d osyć trudno do
stęp n e; sp ółczesn e dośw iadczalne m etod y pozwalają je przecież utrwalać na
obrazach fotograficznych. R ysunek 86 przedstawia mom entalne zdjęcia fali g ło
sow ej kulistej, w zbudzonej przez krótki trzask iskry elektrycznej; zdjęcia te
wykonali pp. F o l e y i S o u d e r w Am eryce, posługując się (jako źródłem św ia
tła) tern sam em znów w yładow aniem elektrycznem , które w znieca w powietrzu
falę głosow ą. Porów nywając ze sobą kolejne zdjęcia, podane na naszym ry
sunku, spostrzegam y, jak rozpościera i szerzy się fala kulista, jak z biegiem
czasu pęcznieje, zagarniając coraz w iększe zakresy przestrzeni.
Rys. 88
Rys. 89.
strzeżeń. Lecz jeżeli wymi eni ony warunek nie jest speł ni ony,
p rz ebi eg fal w przedziale M N C D jest zgoła odmi enny. Ażeby
nie zachować żadnej wątpliwości w tym względzie, przeni eśmy
się w myśli do wprost przeciwnego (niż poprzedni ) przypadku;
przy pu śćmy , że s zerokość e otworu ab jest 100, 200 albo 500
razy mniejsza niż d ł ug oś ć fal ź. P r z e b ie g fal w przedziale M NCD
koryta j es t wówczas taki, jak wyobraża go rys. 89-ty, s c h e m a
tyczny, p od o b n i e jak po przedni 88-my. Wyb iega jąc z ot woru ab,
fale, jak widzimy, uciekają we wszystkich możliwych kierunkach,
nietylko w tych, które st anowi ą proste przedł użeni e ki erunków
padających na otwór promieni. Gdy dost rzegamy p o d o b n e zj a
wiska, p owi ada my, że fa le uginają się; ale ugi naj ą się one wł a
ściwie tylko od kierunków, wytkniętych przez zbyt upros zczoną
t eorję promieni; uchylają się j edyni e od wy ma ga ń , które im n a
rzuca roz umowan ie zbyt ciasne, mylnie uogól ni one.
W yobraźm y sobie, że po powierzchni morza rozbiegaj;! się fale; d łu gość v
fali w zaburzeniu niechaj w yn osi, przypuśćm y, kilkadziesiąt centym etrów . D uży
okręt morski pow strzym uje takie fale i rzuca cień, w którego obrębie pow ierzch
nia w od y pozostaje niezakłóconą. Natom iast mała, pływ ająca po morzu beczułka
nie m oże w ów czas cienia w ytw orzyć; falowanie okrąża taką, stosun kow o drobną
zaporę i dociera do w szystk ich punktów powierzchni, poza nią leżących. Okręt
zatem za sła n ia , beczułka nie zasłania od fal; tłum aczym y sobie fakt ten z łat
w ością, na m ocy pow yższych naszych w yw odów .
136 O zjawiskach falistych Rozdz. V
Z nam y w szy scy prom ien ie św ietln e oraz cienie, które rzucają ośw ietlon e
a nieprzezroczyste przedm ioty. W elem entarnej nauce fizyki uczyliśm y się, ż e
(w jednolitym izotropow ym ośrodku) prom ien ie św ia tła p rz e b ie g a ją p r o s to li-
n jo w o . Istotnie, g d y naprzeciw św iecącego punktu 5 (rys. 90) znajduje się
nieprzezroczysta zasłona Z Z , zaopatrzona w otw ór ab, w ów czas na pob liskiej
tablicy T T dostrzegam y plam ę św ietlną AB, której obw ód jest geom etryczn ie
podobny do obw odu ab\ plama ta jest przecięciem p łaszczyzn y tablicy T l z e
stożkiem albo wiązką 5 / 1 5 prostych. P rzypuśćm y, że zaufaliśm y zasadzie pro-
stolinjow ego przebiegu promieni oraz opartej na niej geom etrycznej kon
strukcji; m oglib yśm y w ów czas przypuszczać, że plama św ietlna A B będzie term
mniejsza, im m niejszy jest otwór ab w zasłonie Z Z \ zm niejszając coraz bar
dziej rozmiary tego otworu, m oglibyśm y przypuszczać, że uda nam się, b y ć
m oże, je d e n czyli osob ny promień św iatła w yd zielić z w iązki SA B . Tym o c z e
kiwaniom dośw iadczenie dobitnie zadaje kłam. Gdy zm niejszam y rozmiary otw oru
ab (nie zmieniając zresztą położen ia, źródła S, zasłony Z Z , ani tablicy TT)r
plama św ietlna A B tylko z początku m aleje; g d y w ciąż dalej zm niejszam y te
rozmiary, nadchodzi stadjum, w którem plama nie zm niejsza się, ale przeciw nie
się zw iększa (rys. 91). Brzegi plamy przestają w ów czas b y ć ostre, plama roz
lew a się, aż w reszcie i do najdalszych punktów tablicy T T dociera pewna ilo ść
św iatła, jak g d y b y sam otw ór ab b ył punktem św iecącym . W idzimy zatem , ż e
jeden, odosobniony, promień św iatła jest czem ś zgoła nieistniejącem i niem ożli-
wem ; promień taki jest tylko utworem ludzkiej w yobraźni. W idzim y także, ż e
prawo prostolinjow ego przebiegu promieni św ietln ych w ypow iadam y zw yk le bez
niezbędnych zastrzeżeń; to prawo jest w ażne tylko w szczególn ych przypadkach
a ściśle rzecz biorąc, jest zaw sze tylko przybliżenie prawdziwe.
D otk nęliśm y tutaj pobieżnie dziedziny zjawisk, które w op tyce nazyw ają
się d yfra k cją czyli uginaniem się światła; rzuca się w ó czy podobieństw o tych
zjaw isk do uginania się fal, które poznaliśm y w artykule niniejszym . Pomimo-
Zasada Haygensa 137
woli zatem nasuwa się dom ysł, że b ieg światła w przestrzeni musi w istocie
p olegać na rozchodzeniu się jakichciś fal; że św iatło jest także zjaw iskiem fa-
listem . W następnym tom ie tej książki przekonam y się, że założenie, które w y
pow iedzieliśm y w p ow yższych słow ach, jest podstaw ą undulacyJnej te o rji św ia
tła, jednego z najpiękniejszych dzieł, jakie stw orzyła m yśl ludzka.
Uginania się fal św ietlnych nie dostrzegam y inaczej, jak tylko w stosow nie
ułożonych i w ykonanych dośw iadczeniach. W prost przeciwnie m usim y w yrazić
się o falach głosow ych ; prostolinjow e rozchodzenie się fal akustycznych, ich
bieg bez ugięcia, jest w yjątkow em i rządkiem zjaw iskiem , nieznanem z codzien
nych spostrzeżeń. W iem y istotnie, że głos z łatw ością okrąża przeszkody, które
m ogłyb y zatrzym yw ać go w biegu; w elem entarnej akustyce nieznane są cienie.
A le i to także tw ierdzenie jest słuszn e tylko w pew nych przypadkach i jest
tylko przybliżenie praw dziw e. Ciała zasłaniają od fal g ło so w y ch , jeżeli są d o
statecznie rozległe. M ożem y przekonać się o tern. posługując się bardzo ostrem i
czyli w yso k iem i dźwiękam i, które w ydaje naprzykład mała gw izdaw ka ;t. zw .
wabik) albo drobna piszczałka. W o d ległości około metra od źródła głosu
um ieszczam y przyrząd, służący do w ykryw ania fal; naprzykład telefon, albo
słuchaw kę (którą łączy z uchem rura kauczukowa), albo płom yk, wrażliw y na
fale głosow e; płom yk taki otrzym ujem y, zapalając gaz ośw ietlający, który w y
pływ a z bardzo drobnego otworu, pod znacznem ciśnieniem . Pom iędzy źródłem
a badaw czym (w yw iadow czym ) przyrządem um ieszczam y krążek szklany, śred
nicy kilkudziesięciu centym etrów . Przekonyw am y się w ów czas b ez trudu, że
krążek w samej rzeczy rzuca cień aku styczn y, że p rom ien ie g ło so w e przebie
gają prostolinjow o. Fale g ło so w e uginają się zatem , podobnie jak inne rodzaje
falowan, w ed łu g praw, w zasadzie tych sam ych. Tak odkryw am y w nauce p o
dobieństw o zjawisk albo ich jedność, gdzie pow ierzchowna obserwacja nie d o
strzega żadnej spójni i zgod y lub dopatruje się pozornej sp rzeczności.
braża rys. 93, zadow olnijm y się uw agą, że fale składow e, idące od A , B, C,...
dobiegają np. do A' w fazach niejed nakow ych ; jasną zatem jest rzeczą, że nie
które z pom iędzy tych fal m ogą się wzm acniać, że inne m ogą osłabiać się w za
jemnie. W edług wzoru (3) § 63-go faza zaburzenia zależy od stosunku prze
bytej drogi z do dłu gości ź; przebieg zjawiska poza otworem A Z musi zatem
zależeć od stosunku rozm iarów tego otworu do długości fali, tudzież od konfi
guracji układu, zło żo n eg o ze źródła fal, z przegrody i z odbierającej fale tablicy.
Jeżeli rozmiary otworu są znacznie w iększe od długości fali, zjawiska uginania
są zaw sze podrzędne; geom etryczna konstrukcja prostych promieni w ów czas
jest uprawniona. Jeżeli rozmiary otworu są znacznie m niejsze od długości fali,
zaburzenie rozprasza się poza ścianą w e w szystkich kierunkach, jak o tern m ó
w iliśm y w artykule poprzednim.
Rys. 94.
Rys. 95.
d e r , które przytaczamy na rys. 96-ym . Są to zdjęcia mom entalne fal głosow ych
(§ 67), b ą d ź przepuszczonych przez otw ory w ścianach, bądź też odbitych od
ścian, czyli zwierciadeł. Na rys. 96 (a) ściana odbijająca jest pełna i płaska;
Rys. 96.
obiedw ie fale, padająca i odbita, są kuliste; widzim y, jak sprawdza się prawo
odbicia. Na rys. 96 (b) zw ierciadło jest paraboliczne; fala padająca kulista w y
twarza falę płaską odbitą. Na rys. 96 (c) i (d) ściana jest zaopatrzona w drobne
szczeliny; w idzim y w ykształcanie się fali przepuszczonej i fali odbitej.
Rys. 97.
Zasady akustyki.
2. c2D = p
4. c = 279-98 m /sek,
znacznie m niej aniżeli w ynosi w pow ietrzu, w 0° C, pod ciśnieniem atm osfe-
rycznem normalnem, rzeczyw ista prędkość c rozchodzenia się głosu. N e w t o n
nie umiał w yjaśnić sprzeczności, która, jak w idzim y, zachodzi m iędzy formułą
(2) a dośw iadczeniem ; w ytłum aczył ją dopiero La p l a c e w r. 1816-ym . Warstwa
powietrza ogrzew a się, g d y podczas przejścia fali głosow ej zostaje ściśnięta;
oziębia się, gd y się rozpręża; te zm iany gęstości odb yw ają się tak szybk o i na
gle, że pow stające różnice, temperatury nie m ogą nigdy całkow icie zaniknąć.
Prawo B o y l e ’a nie stosuje się zatem do rozrzedzeń i zgęszczeń , tow arzyszą
cych rozchodzeniu się głosu w pow ietrzu. Formuła (1) § 73-go jest ogólna i śc i
sła; ale N e w t o n w staw iał do niej m ylnie w artość p zam iast m odułu A. Popra
w iw szy rachunek, La p l a c e został doprow adzony do innego wzoru, który z g a
dza się dokładnie z wynikam i sp ostrzeżeń oraz tłum aczy, dlaczego prędkość
głosu w powietrzu zależy od temperatury i od ciśnienia, w ed łu g praw w yżej
streszczonych.
_ W yobraźm y sobie, że fala głosow a biegnie w p o
w ietrzu, w kierunku, który na rys. 98-ym w skazuje
strzałka; zbudujm y p łaszczyznę AB prostopadłą do
tego kierunku; w płaszczyźn ie A B w ytnijm y pole 5 .
P rzypuśćm y, że warstwa, przylegająca z lew ej strony
do A B , doznaje ściśnięcia; przypuśćm y, iż jej cząstki
biegną z prędkością c w kierunku strzałki. Przez
pole 5 przesuw a się w ów czas w czasie t objętość
S et; jeżeli w jednostce objętości gazu zawiera się N
cząstek, tedy iloczyn N S ct jest liczbą cząstek, które
w czasie t przebiegają przez pole S z lew ej strony
ą p łaszczyzn y na prawą. Każda cząstka przenosi wraz
z sobą ilość ruchu mc; stosując zatem twierdzenie (1)
Rys. 98. § 75-go tomu I-go, otrzym ujem y
5. N S c t. mc — p S . t ,
Odbijanie się głosu 153
Rys. 100.
Rys. 101.
Z a d a n ia .
1. Po upływ ie 2 5 sekund od chwili w ystrzału sły szy m y echo, które po
wstaje skutkiem odbicia głosu od ściany doliny; w jakiej od ległości znajdujem y
się od tej ściany? Czy zmiana temperatury pow ietrza w pływ a na d łu g o ść od
stępu czasu, po którym echo do nas powraca?
2. Powierzchnia w od y w studni znajduje się o 10 m pod pow ierzchnią ziemi.
P o jakim czasie t, wpadnie do w od y kamień, który w p uszczam y do studni? Po
jakim czasie Ł, usłyszym y piuśnięcie? Zauw ażyliśm y, że czas t , w ynosi P457 sek;
o ile m etrów pod ziemią znajduje się zwierciadło w ody?
3. U sły sza w szy w ystrzał armatni, zw iastujący południe, nastaw iłem natych
miast w skazów ki zegara stosow n ie do tego sygn ału . Jaki błąd popełniłem , jeśli
armata znajduje się w o d ległości 1700 m odem nie?
4. W edług pudanych w § § 73 i 74 równań, stosunki k jD oraz p!D w y o b
rażają kwadraty prędkości. Spraw dzić, że, jeżeli m oduł k i ciśnienie p są w y
rażone w e w łaściw ych jednostkach, w ym aganiu temu staje się istotnie zadosyć.
5. O bliczyć N ew ton ow sk ą prędkość rozchodzenia się g ło su w w odorze,
w 0° C, pod ciśnieniem 1 atm osfery, przypuszczając, że g ę sto ść wodoru w e
w spom nianych warunkach w ynosi 0 09 gr/litr. i
6. Znamy okres drgania pręta CD, który wprawiamy w drganie w do
św iadczeniu K u n d t a (rys. 102); czy m ożem y obliczyć prędkość rozchodzenia
się głosu w powietrzu, w ypełniającem rurę ,4 5 ? Po drugiej stronie pręta CD
dodajem y drugą rurę EF, którą w yp ełniam y gazem G; w obu rurach A B i E F
w ytw arzam y figury p y łk o w e ; czy m ożem y obliczyć stosunek prędkości rozcho
dzenia się głosu w pow ietrzu i w g a z ie ¿??
O dźwiękach 157
§ 78. O dźwiękach.
Niezmiernie rozmaite są głosy, które słyszymy dokoła c o
dziennie. Słyszymy naprzykład pukanie, stukanie, trzeszczenie,
bębni eni e, dzwonienie, wołanie. Słyszymy, że cyka zegarek, że
szyby brzęczą, że drzwi skrzypią, że syczy para w kociołku;
słyszymy, że wóz dudni po moście albo turkoce po bruku. Sły
szymy, że chrzęści ś ni eg pod czyjemiś stopami, że zgrzyta klucz
w zamku, że szczękają ł ańcuchy, że wicher świszczę, gwiżdże
i jęczy w kominie. Słyszymy, że liście cicho szeleszczą, że szumi
wo do spad, że morze huczy, gdy jest wzburzone. Słyszymy trze
pot skrzydeł albo łoskot pędzącego pociągu; słyszymy szmery
i szepty albo gromk ie oklaski, okrzyki. Słyszymy głos ludzki:
głęboki, bar wny i b og at y albo też chrapliwy, gł uchy lub piskliwy.
Z niewyczerpanej takiej r óż norodnoś ci gł osów wy bi er amy tu
do rozbioru li tylko dźwięki czyli głosy j ednos taj ne, ciągłe, ni e
zmienne, z których naprzykład nasza mowa się składa a także
śpiew albo brzmi enie i ns tr ument ów muzycznych. Czu jemy to
wszyscy, że takie dźwięki różnią się niewątpliwie od gł os ów
bezładnych, dowol ni e zmiennych i powikłanych albo też p r z y
p adk ow o ze s ob ą się plączących; wnos imy zatem, że zaburzenia
zewnętrzne, które dają dźwiękom początek, muszą czemś o d z n a
czać się od wszelkich innych akust ycznych zaburzeń. Twierdzimy,
że tylko perjodyczne zaburzenia zewnętrzne w ytw arzają w ra
żenia dźwięków w naszej świadomości. O tej prawdzie, bardzo
ważnei w akustyce, mo że my przekonać się przy p o m o c y p r o
stych doświ adczeń; naj pro st sze wykonał już H o o k e wr. 1681-ym.
W y o b r a ź m y sobi e koło zębate, kt órego zęby są j ed na ko we i r oz
mieszczone w r ównyc h o d s t ę p a c h ; o s ad źmy to koło na wirow-
nicy (tom I, § 67) i gd y obraca się jednost aj ni e, przyłóżmy do
o b w o d u kartkę szt ywne go kartonu. Regul arni e powtarzające się
wstrząśnienia koła i kartki udzielają się powietrzu i wytwarzają
w niem ialę głosową, przybliżenie p er jo ayczn ą; d ozna je my w ó w
czas wrażenia dźwięku, zazwyczaj copr awda nieczystego i n i e
dos konał ego. Znacznie lepiej do za mi erzone go ceiu n ada ie się
syrena C a g n i a r d a d e L a t o u r a l b o S e e b e c k a . W y ob r a ź m y
sobie krążek K (rys. 104), w którym, w równych od st ępac h, w y
cięto j edn ako we otwory. G dy krążek obraca się szybko około
swej osi, otwory p rzebi egaj ą kol ej no przed wylotem rury R,
z której żywo wypływa s trumień powietrza, p ę d z o n e g o przez
158 Zasady akustyki Rozdz. VI
ta wartość jest osiągana w chwilach ł = \-T , J-T i t. d., a zatem zaw sze w ó w
czas, gd y punkt m na rys. 38-ym tomu I-go przebiega przez środek O. Średnią
wartość kinetycznej energji cząstki m otrzym ujem y, tw orząc przeciętną arytm e
tyczną wartości (2) oraz zera; ta średnia zatem w ynosi
3. lináj'a-
Jeżeli w jednostce objętości ośrodka znajduje się N cząstek m, odbyw ających
podobne drgania, średnia ich kinetyczna energja w ynosi
4. \D o j'a -
s zyb koś ć obrot u koła albo syreny, prz ekonywamy się przede-
wszystkiem, że wytwarzany dźwięk staje się w pierwszym razie
wyższy, w drugi m zaś niższy. P o ró wn y wa my nast ępni e ze s ob ą
dźwięki, pochodz ące od syreny i od koła zębatego. Przypuśćmy,
źe liczba zębów koła jest równa liczbie otworów krążka syreny;
na tej samej wirownicy umi eś ćmy koło i krążek i obra caj my je
jednocześni e. Słyszymy dwa dźwięki bardzo różne, zgoła od sie
bie o d m i e n n e ; a j ed n ak czujemy, że ich wysokość jest j e d n a
kowa. A zatem, jak powiedzieliśmy, wrażenie wysokości dźwięku
zależy wyłącznie od liczby drgań, odbywa ją cych się w ciągu s e
kundy, w fali, która działa na nasz organ słuchowy, nie zależy
zaś od natury źródła, z kt órego fala pochodzi; tę przeto liczbę
d r g a ń w sekundzie przyjmuj emy w akustyce za o bj ekt ywną miarę
wysokości dźwięku.
Prędkość kątow ą <5 jednostajnego krążenia po kole, dającego w rzucie na
jednę ze średnic ruch harm oniczny prosty, nazyw aliśm y w § 30-ym tomu I-go
częstością tego ruchu. Jeżeli T jest okresem ruchu, mamy
1. aiT = 2jt
w zatem jest liczbą drgań, w ydarzających się w czasie sekund. O dw rotność
n okresu, dana przez związek
2. nT= 1
jest liczbą drgań, przypadających w sekundzie (§ 10 tomu I-go); n zatem b y
ła b y miarą w ysok ości dźw ięku, który pow staw ałby z jednego ruchu harmonicz
n ego prostego.
Przypuśćm y, że koło zęb ate ma j zęb ów lub że krążek syreny posiada j
otw orów ; przypuśćm y, że kolo lub krążek w yk onyw a N obrotów w ciągu s e
kundy. Iloczyn j N jest w ów czas liczbą w strząśnięć, udzielanych powietrzu
w ciągu sekundy, przeto
3. n = jN
Syreny byw ają zw yk le zaopatrywane w m echanizm y, które wskazują liczbę N
obrotów , odbyw anych w ciągu sekundy.
S ły szy m y dźwięk tylko w ów czas, g d y liczba n drgań na sekundę nie jest
ani zbyt mała ani zbyt wielka w fali, w yw ołującej nasze wrażenie; g d y zatem
n leży pom iędzy pewną dolną granicą « , a pew ną górną^granicą G dy liczba
n jest w iększa niż n v nic nie słyszym y; atoli ta granica n , jest nader rozmaita
dla rozmaitych osób . Zdarza się, że jedna osoba sły sz y wyraźnie pew ien w y
soki dźw ięk, np. sykanie polnych koników , g d y jednocześn ie dla innej osob y
w tern miejscu zalega m ilczenie. Pomijając podobne indyw idualne różnice, m o
żem y uważać liczbę średnią 16000 drgań na sekundę za przybliżoną górną gra
nicę /!,, w której sąsiedztw ie normalne ucho ludzkie przestaje sły sz e ć. Jest to
niska granica, św iadcząca o niedoskonałości naszego zm ysłu słuchu; fizycy umieją
odkryw ać fale biegnące w powietrzu, w których liczba n jest w iele w yższa niż
przytoczona n r Dolna granica zdaje się leż eć w pobliżu 20 drgań na sę-
Skala muzyczna 161
kundę; poniżej tej granicy zaczynam y zw yk le odróżniać osobne, nie łączące się
z e sobą uderzenia.
Znacznie ciaśniejszy jest zakres d źw ięk ów , któremi posługujem y się w mu
z y ce . W n ajw yższych dźw iękach m uzyczn ych , w ydaw anych naprzykład przez
wielkie fortepiany i flety, liczba n dochodzi do 4000 drgań na seku nd ę; w naj
niższych, które otrzym ujem y z organów i kontrabasu, zbliża się ona do granicy
Jak dalece dokładnie m ożem y oceniać w ysok ość dźw ięków zapom ocą słu
chu? Przypuśćm y po pierw sze, że sły sz y m y dźw ięki, następujące kolejno p o
sobie ; m ożem y w ów czas orzec z pew nością, że ich w ysokości są różne, gd y
lic z b y ' /z są conajmniej o pół drgania na -sekundę od siebie odm ienne. P rzy
puśćm y po w tóre, że sły sz y m y jed n o cześn ie dwa dźw ięki, których w ysokości
różnią się od siebie bardzo nieznacznie; interferując w uchu, takie dw a dźwięki
w yw ołują chw iejbę natężenia w yp ad k ow ego dźw ięku, którą nazyw am y dudnię-
niem\ dzięki temu zjawisku m ożem y w yk ryw ać niezm iernie m ałe różnice w y
sok ości dw óch dźw ięków sp ółczesnych.
1. n0 : n = (c - v j : c.
Z adan ia.
1. Przez Z rozum iem y d łu gość fali gło so w ej, przez n liczbę drgań na s e
kundę w tej fali; co wyraża iloczyn « ź ?
2. Krążek syreny, mający 20 otworów, w ykonyw a 29 obrotów w ciągu s e
kundy. O bliczyć liczbę drgań n oraz okres T w ytw arzanego d ź w ię k u ; obliczyć
d łu gość fali 2. fali głosow ej, biegnącej w ów czas w pow ietrzu w 0 °C ; w skali
m uzycznej normalnej odnaleźć dźwięk, do którego najbardziej zbliża się dźwięk
wytw arzany.
3. Podać liczbę drgań dźw ięków , które tworzą gam ę diatoniczną, dostro
joną do tonu norm alnego oraz tych, które stanowią gam ę w yższą sąsiednią.
4. O bliczyć długość fali (w pow ietrzu, w 0°C ) dźw ięków , których liczby
drgań leżą u granic naszej wrażliwości słuchow ej.
5. Na lokom otyw ie znajduje się instrument m uzyczny. G dy lokom otyw a jest
nieruchoma, słyszym y dźwięk mi3\ g d y lokom otyw a zbliża się ku nam, słyszym y
/ a , . Przypuszczając, że dośw iadczenie odbywa się w 0 °C , udow odnić, że lo k o
m otywa zbliżała się ku nam z prędkością 20-7 m /sek.
6. Tor kolejow y przebiega dolinę; od ścian doliny odbija się echo sygn ałów
pędzącej lokom otyw y. Echo pochodzi niejako od obrazu lokom otyw y w zwier-
ciedle ściany, od której odbija się d źw ięk ; obraz porusza się w zględ em obser
watora z tą samą prędkością jak lokom otyw a ale w kierunku przeciw nym . D o
w ieść, że pom iędzy dźw iękiem sygnału a dźw iękiem jego echa obserwator zau
w aży różnicę w ysok ości, w przybliżeniu dwa razy w iększą niż różnica n —n„,
którą dostrzega w zw ykłem zjawisku.
Rys. 106.
Rys. 107.
Rys. 109.
N ajw ażniejszą częścią fonografu jest cieniutka płytka sprężysta nn (rjs. 110),
wykonana ze szkła albo z mi ki ; płytka ta przyjmuje fale g ło so w e i ma je na
stępn ie napowrót oddaw ać. Płytka nn dźw iga na sobie małe ostrze p q , które
lekko dotyka pobocznicy walca W . po
wierzchnia tej pobocznicy jest pokryta cienką
warstw ą m ieszaniny, złożonej z wosku i ste
aryny. Osią walca W jest śruba aa, krę
cąca się w łożyskach U (rys. 111); g d y za
tem przy pom ocy korby K i koła 5 obra
cam y oś aa, walec W zarazem obraca się
i posuwa się naprzód. Przypuśćm y, że fale
g ło so w e , które w padły do lejka P P , pobu
d ziły do drgań płytk ę nn) ostrze p q wy-
żłabia w ów czas szereg zagłębień w pla
styczn ej warstw ie, pokrywającej pobocznicę
w alca; można pow iedzieć, że ryje w niej
rowek, głęb ok ości zmiennej, który obiega
w alec po linji śru b ow ej; przecięcie tego śladu
płaszczyzną, skierowaną w zdłuż jego osi, prostopadle do pobocznicy walca, da
ło b y krzywą falową utrwalonego dźwięku. A żeby odtw orzyć dźw ięki, uchw ycon e
168 Zasady akustyki Rozdz. VI
Rys. 111.
niają w ów czas ostrze p q a przez nie i płytkę nn do drgań, które byw ają z w y
kle dość wierną kopją pierwotnych; płytka staje się w ięc źródłem d źw ięk ów ,
przybliżenie podobnych do tych, które ją pierwotnie pobudziły do drgań.
1. L=
Jeżeli A i B są węzłami, lecz nie sąsiedniemi, L zawiera p ew ną
całkowitą liczbę półfal. Ażeby wyrazić obadwa przypadki w tym
s amym wzorze, r ozumi ejmy przez i j edn ę z liczb całkowitych n a
stępuj ących
p rz yp uś ćmy następnie, że
3 L — \i X
Wzór ten streszcza w sobie prawa zjaw iska; odczytujem y z niego, jaki w p ływ
na w y so k o ść /'-go tonu wyw iera d łu gość L struny, jej napięcie P oraz g ę sto ść
linjowa q. W ykonanie prostych pomiarów, pozwalających spraw dzić słu szn ość
twierdzenia T a y l o r a , nie przedstawia trudności.
2. = E
Z a d a n ia .
1. W § 66-ym w idzieliśm y, że dla każdego rodzaju drgań struny w d o
św iadczeniu M e l d e g o istnieje określona w artość napięcia, do takich drgań n ie
odzow n a; w ytłum aczyć ten fakt.
2. Struna o dłu gości L, drgając poprzecznie, w ydaje ton normalny la,; jaki
ton wyda ta sama struna, tak sam o napięta, g d y skrócim y jej d łu gość do }/,?
jaką musiałaby m ieć d łu gość (zaw sze przy tern samem napięciu), ażeb y w yd a
wała ton sol,? M ówiąc o tonach, które struna w ydaje, mamy tu zaw sze na m y
śli ton zasadniczy.
174 Zasady akustyki Rozdz. VI
sow o i wprowadzają blaszkę lub błonę w drgania, jak o tern wspom inaliśm y
już kilkakrotnie.
W idełki strojow e, jeżeli zostały raz pobudzone, odbyw ają drgania sw obodne;
.ale m ożem y perjodycznie w yw oływ ać w nich drgania, naprzykład zapom ocą
m ałego elektrom agnesu E
(rys. 114), um ieszczonego
pom iędzy ramionami w ide
łek W W. Płynący przez
elektrom agnes prąd stały
nie okazuje na drganie w i
dełek żadnego działania;
prąd przem ienny m oże w p ły
w ać na ton dźw ięczących w id e łe k ; jak zobaczym y w artykule następnym , m oże
całk ow icie odm ienić ten ton.
Przez nić sw oją z w y k łe wahadło m oże w yw ierać okresow o zm ienną silę.
Powracając do rys. 64-go tomu
I-go, w idzim y, że napięcie M N
nici wahadła w ynosi m g cos 0
w oznaczeniach ów czesn ych ;
napięcie to zmienia się więc
okresow o. Wahadto rn, o dłu
gości l, zaw ieszam y pod in-
nem wahadłem M, którego
dłu gość jest L (rys. 115);
podczas sw ych wahań w aha
dło M musi w ów czas doznaw ać
działania siły obcej, zakłóca-
Rys. 115. jqcej, która zmienia się okre
sow o.
3. / = /0 ( 1 - ł - x 7 ’).
2. V = V 0(1 + aT).
We źmy na u wa gę sztabę pr os topadł oś ci enną, wyrobi oną z uwa
żanej s ubstancji i p rzypuś ćmy, że w t emper at urze 0° C szt aba
ta miała d ł ugo ść a„, wys okoś ć b0, szerokość c0; mamy zatem
3. V0 — a0 b0 ct
Pomiary rozszerzalności 185
9- D = 71 -(- aT
r
ślona, zm ierzyć ją trudno; niema przytem pew ności, czy urządzenie miernicze
abcc podczas dośw iadczenia nie ogrzew a się również. Od takich zarzutów wolna
jest m etoda R a m s d e n a (1785), udoskonalona wjBiurze M iędzynarodow em Miar
Rys. 118.
R ys. 119.
niklu, l i razy m niejszą niż rozszerzalność czystego niklu. Z takiej zatem stali
niklow ej, którą G u i l l a u m e nazwał inw arem , można wyrabiać mało rozsze
rzalne skale, wahadła i inne w zorce, które przy dokładnych pomiarach oddają
znaczne usługi.
Każdemu w iadom o, jak często pęka grubościenne szklane naczynie, g d y
ogrzew am y je nagle; chłodne w arstw y szkła nie m ogą nadążyć za rozszerzają-
cem i się gorącem i. To nam tłum aczy, d laczego kolby, retorty i probówki che
mików są cienkościenne. Od niejakiego czasu w chod zą w użycie naczynia, w y
rabiane z krzem ionki lub stop ion ego kwarcu, niekiedy z różnych borokrzem ia-
nów . R ozszerzalność naczyń kw arcow ych jest bardzo nieznaczna (por. § 90)
a w ytrzym ałość niezw ykła; mocno rozgrzane kw arcow e naczynie, zanurzone n a
g le w chłodnej w od zie, nie pęka.
R ozszerzające się lub kurczące się, skutkiem zmian temperatury, ciało stałe
m oże działać na otoczenie siłami oibrzym iem i; łatw o obm yśleć dośw iadczenia,
które wykazują p otęgę w ystępujących tu skutków . W iem y z rozdz. Ill-go, że
na sztabę żelazną musi działać ciągnienie ogrom ne, ażeby ją ocenialnie w y d łu
żyć; że na kulę m osiężną musi b y ć w yw arte ciśnienie olbrzym ie, jeżeli kula ma
nieco się ścisnąć. W idzimy zatem , że w kilogramie w ęgla lub nafty utajona jest
dynamiczna potęga,której przyciąganie ziemi ani nasze m ięśnie rozw inąć nie m ogą;
ogrzewając żelazo lub m osiądz w płomieniu w ęgla lub nafty, m ożem y je zm u
sić do wywierania s ił nadzw yczajnych. A le p ra c a , która w ów czas zostaje w y
konana, byw a zw ykle stosunkow o niewielka, albowiem przem ieszczenia, jak
w iem y, są naogół m aleńkie.
Z ad a n ia .
1. Rura żelazna ma 3 m długości w 1 0 °C; jaką d łu g o ść przybierze, g d y
przepuszczać przez nią będziem y parę wodną o tem peraturze 100° C?
2. Z m ierzyw szy d łu gość pew nej skali mierniczej, znaleźliśmy: 99-98 cm
w temp. 10° C oraz 100-02 cm w temp. 40° C. Przypuszczając, że spółczynnik
linjowej rozszerzalności skali nie zależy od temperatury, obliczyć jego wartość x
a także d łu gość, którą skala przybrałaby w 0° C.
3. Płyta miedziana ma 10 cm długości i 10 cm szerokości w temp. 0° C;
obliczyć pole w 50° C pow ierzchni, które w 0° C w ynosiło 100 cm 2.
4. O bliczyć g ę sto ść m iedzi, żelaza i platyny w 100° C (por. § 103 t. 1-go).
6. Zegar, którego wahadło jest w yrobione z m osiądzu, idzie dokładn
w tem p. 20° C ; jak się zachowa, gdy temperatura obniży się do 0° C.
Sp ory balon szklany, zako ńczo ny dł ugą i cienką szyjką (rys. 121),
jest n apełni ony alkoholem, w temp. 0° C, aż do poziomu pp.
O gr z ew a my przyrząd do t emp er at ury T\ zarówno ścianki balonu
jak alkohol ogrzewają się wówczas i po p ewnym czasie p rzy
bierają t emper at urę T. Dla wy g od y roz umowan ia dzielimy zj a
wisko w myśli na dwa wydarzenia kolejne.
Przypuszczamy po pierwsze, źe o grzewa
się tylko powłoka balonu; j ego p o je m n o ś ć
zwiększa się wówczas, j ak wskazuje na rys.
121-ym ob wó d kropkowany. Na szyjce b a
lonu wyryta jest pod zi ał ka ; przypuśćmy,
że kreska pp tej podziałki posunęł a się do
qq wskut ek ogrzania i rozszerzenia się b a
lonu. P oni eważ p o j e m n o ś ć bal onu zwiększa
się wskut ek t ego rozszerzenia, zatem p o
wierzchnia al kohol u opadłaby, np. do rr,
g d y b y ogrzała się tylko szklana powłoka,
al kohol zaś pozos tał w 0° C. Przypuszczamy
teraz po wtóre, że ogrzewa się również al
kohol; j eg o obj ęt ość rośnie, powierzchnia
cieczy pod no si się do ss. Rzeczyw iste R ys. 121.
rozszerzenie al koholu wynosi rrss; n at o
miast qqss będzie pozornem rozszerzeniem, które od czytamy
na podziałce przyrządu.
Balon, służący do pomiarów, o których mówiliśmy, nazywamy
■dylatometrem. Oz na cz my przez V8 po je mn oś ć dylatometru, wO°C,
zmi erzoną aż do kreski pp. Przez a r oz u m i e j m y średni spół-
czynnik sześciennej rozszerzalności b a d a n e g o ciała ciekłego m i ę
dzy 0° C a T; przez /? średni s półczynnik sześciennej roz sze
rzalności naczynia d yl at omet rycznego p om ię dz y temi s amemi
t emperat urami . Wyo br aźmy sobie na chwilę, że we w n ę
trzu naczynia, zamiast cieczy, znajduj e się ciało, wyrobi one
z substancji naczynia i przylegające ściśle do j e g o ścian;
ciało to w 0° C mi ał oby objętość PJ,, w t emperaturze T miałoby
objętość V0(l+ p T ) . Odrzucaj ąc zalegające w balonie ciało fikcyjne,
wnosimy, źe p o j e m n o ś ć dylatometru, między 0° C a T, rośnie
w s tos unk u 1 do 1 + ¡ 3 1 Użyta do do świ adczeni a mas a cieczy
zajmuje w 0 ° C o b j ę t o ś ć V0, w temperat urze T zajmuje V*(l
T ę d rug ą obj ęt ość mierzymy w naczyniu, kt órego p o j e m n o ś ć
190 Rozszerzalność cieplna materji Rozdz. VII
Z ad a n ia .
1. O bliczyć g ę sto ść rtęci w 100° C, g ę sto ść gliceryn y w 90° C, g ę sto ść al
koholu e ty lo w eg o w — 20° C, g ę sto ść eteru ety lo w eg o w — 30" C, przypuszcza
jąc, że spółczynniki rozszerzalności tych cieczy, podane w § 94-ym , są nieza
leżne od temperatury.
2. Naczynie szklane, całkow icie w yp ełnion e rtęcią, zawiera jej 1360 gr
w temp. 0 ° C ; ile rtęci w yp łyn ie z naczynia, gd y zanurzym y je do w od y w rą-
cej, której temperatura w yn osi 100° C?
3. W ysokość słupa w barometrze rtęciow ym w ynosi 7 7 2 ’5 mm; rtęć ma
w nim tem p. 25° C. Jaka byłab y w y so k o ść słupa, g d y b y rtęć miała tem pera
turę ;0° C?
4. K olum ny rtęci w dośw iadczeniu D u l o n g a i P e t i t a mają w ysok ości:
900 oraz 916*4 m m ; pierwsza kolumna znajduje się w 0° C; obliczyć tem pera
turę drugiej.
5. G ęstość w od y w ynosi 0 9957 g r /c m ’ w temp. 30° C oraz 0*9881 gr/cm ’
w temp. 50° C. O bliczyć o b jętość grama w od y w tych temperaturach tudzież
średni spółczynnik rozszerzalności sześcienn ej pom iędzy 4° a 30" C, pom iędzy
4° a 50° C.
szereg pomi arów pod stałem ciśni eni em 0-75 lub 0 50 atmosfery,
trzeci pod stałem ciśnieniem 1 2 5 lub 1-50 atmosfery. Ot rz y ma my
wartość s pół czynni ka rozszerzalności niezależną od górnej g r a
nicy b a d a n e g o zakresu temperat ur, tę samą, jaką znaleźliśmy pod
ciśnieniem 1 atmosfery. Spółczynni k rozszerzalności po wi et rz a ,b a
d an e go pod p ew n em stałem ciśnieniem, nie zależy od wartości tego
ciśnienia; innemi słowy, nie zależy on od gęstości powietrza.
Na zasadzie prawa B o y l e ’a m ogliśm y oczekiw ać tego wyniku. Przy
puśćm y istotnie, że uważana masa powietrza zajmuje objętości n astęp u jące:
pod ciśnieniem p : w 0 °C : V0 ; w tem p. T: V
p o d ciśn ien ie m /? ': w 0 ° C: V0' ; w temp. T: V'
W edług prawa B o y I e ’a marny w ów czas
3. p 'V '— p V oraz p'V 0’ — p V 0
skąd w ynika, iż
4. I/' : l/0' = V : K„
Jeżeli fi jest sp ółczynnikiem rozszerzalności pod ciśnieniem p , zatem
5- V = - V 0( l + /3 T ) .
Lecz z równań (4) i (5) w yprow adzam y
6. V' = V0' ( l + P T ) ,
zatem fi jest również spółczynnikiem rozszerzalności -pod ciśnieniem p ' . O becny
wynik (II) potwierdza przeto, źe pow ietrze, w zakresie uważanych ciśnień i tem
peratur, stosuje się do prawa B o y l e ’a.
4. 9 = - 4- T
a 1
P is ząc jeszcze R zamiast stałej apaV0, ot rzymuj emy ostatecznie,
za mi as t równania (3), r ówno ważne mu nast ępuj ące:
5. p V — R9
Tak ą post ać równani a gazów d os konał ych zawdzi ęczamy fran
cuskiemu u cz onem u C l a p e y r o n o w i .
Posługując się skalą temperatur 6, liczonych od —273 09° C, upraszczamy
w ysłow ienie prawa G a y - L u s s a c a ; jak w idzim y zrów n an ia (5), zarówno obję
tość V danej m asy gazu d oskon ałego (pod stałem ciśnieniem ) jak jej ciśnienie
p (w stałej objętości) są wprost proporcjonalne do 8. Ta okoliczność daje nie
kiedy pow ód do w niosków zgoła nieuzasadnionych. C zytujem y nieraz, jakoby
z równania (5) miało w ynikać, iż gazy «wyw ierają ciśnienie równe zeru» albo
też «zajmują objętość równą zeru» w temperaturze — 273 09° C. W iem y, ż e
§ 100 Skala termometru gazowego 201
równanie (5) streszcza w sobie prawa, do których rzeczyw iste gazy stosują s ię
przybliżenie w gęstościach niezb yt znacznych i w temperaturach dostatecznie
w ysokich. P rzypuśćm y, że którykolw iek ze znanych nam gazów , np. azot, hel,
wodór i t. p., poddajem y w p ływ ow i temperatur coraz niższych, które (arytm e
tycznie) zbliżają się do — 273-09° C. Takie dośw iadczenia często w ykonyw ano;
ok azyw ało się zaw sze, że badany gaz nawet w grubem przybliżeniu nie czy n i
w ów czas zadosyć równaniu (5). Skoro tak jest, w ięc w yprow adzanie z te g o ż
równania (B) w niosków o tern, jak zachow ałby się gaz w —273'09° C, jest o c z y
w istą niedorzecznością.
1- P = (V100— V0)/\OOV0
Wyobr aźmy sobie, że ma my zmierzyć temper at urę ciała N. W p r o
wa d za my masę M wod oru w cieplne zetknięcie z ciałem N i gdy
doszło między niemi do równowagi, mierzymy obj ęt ość V, którą
przybrała masa M pod ciśnieniem p0. Ża p o mo cą równania
.. -100 ''
* - ~W , - 100 K - „ K
określamy nową wielkość , którą teraz nazywamy « t e m p e r a
turą wodoru» a zatem także t emp er at urą ciała IV. Ust anowi li śmy
t ym s p o s o b e m pierw szą termometryczną skalę wodorową , p o
legającą na rozszerzalności wo do ru pod stałem ciśnieniem. Zero
tej skali leży w 0° C, jej punkt 100 znajduj e się w 100° C ; d o
póki wodór pod ciśnieniem p0 stosuje się przybliżenie do prawa
G a y - L u s s a c a , st opnie tej skali, jak łatwo widzimy, różnią się
mało od st opni dawnej naszej skali, która z a s a t z a ł a się na r o z
szerzalności rtęci i szkła Przyrząd, przedst awi ony na rys 127-ym,
g d y został n apełni ony wod ore m niezbyt znacznej gęstości, może
być użyty jako t ermomet r wodorowy, działający na zasadzie r oz
szerzalności gazu, zgod ni e z pierwszą skalą wodorową; taki ter
mo me tr jest narzędziem w ia r og od ne m i ścisłem w szerokim z a
kresie skali temperatur.
P o d o bn i e b ud u je my drugą termometryczną skalę wodorową,
p ol eg aj ącą na rozpręźliwości wodoru w stałej objętości. Przy
puśćmy, że masa M wodoru w 0° C i w objętości V0 wywiera
ci śni eni e p0, w temperat urze zaś 100° C i w tej samej objętości
V„ wywiera ciśnienie p iW. Tworzymy średni s półczynnik rozprężli-
wości wodoru y p omi ędzy 0° a 100° C:
3. y = (p10Q—p0)/lOOp0
§ 100 Skala termometrii gazowego 203
4. d" — — i o o --PST-P*
yPo Pioo—Po
o kr eś la my no wą wielkość 5-", którą naz ywamy obecnie «t empe
raturą wodoru» a zatem także t emper at urą ciała N. Ustanowili
ś m y tym s p o s o b em d ru gą skalę wodorową; jej zero leży w 0° C,
jej p u n k t 100 j est i dentyczny z t emper at urą 100° C; dopóki w o
dór, którym po sł ugu jemy się, czyni przybliżenie zadosyć prawu
G a y - L u s s a c a , st opnie tej skali różnią się nieznacznie od stopni
pierwszej a także od stopni skali rtęciowego t ermometru. N a
p eł ni ony wo do re m niedużej gęstości, przyrząd zna ny nam z rys.
127-go może być użyty jako wod oro wy termometr, f un k c jo n u
jący dzięki rozprężliwości gazu, zgo dn ie z drugą skalą wodorową;
taki t ermomet r j est równie dokł adny jak poprzedni, zasadzający
się na rozszerzalności wodoru, jest zaś praktycznie d o g o d n i e j
szy w użyciu.
Na zebraniach, odb ytych w latach 1887 i 18S9, Rada m iędzynarodowa Miar
i Wag zaleciła, jako normalną skalę term om etryczną, skalę wodorową drugą,
polegającą na rozprężliwości wodoru w objętości stałej; w ed łu g tych uchwał,
początkow e ciśnienie gazu w 0° C pow inno być równe ciśnieniu słupa rtęci
o w ysokości 100 cm. Ta skala, zwana zw yk le m ięd zyn a ro d o w ą , służy w ba
daniach naukow ych za pod staw ę ścisłych term om etrycznych pomiarów.
Przytaczam y tu jeszcze, dla objaśnienia, wyniki otrzym ane przez fizyka an
g ielsk ie g o C a l l e n d a r a . W yobraźmy sobie dwa w odorow e termometry; pierw
sz y polega na rozszerzalności, drugi na rozprężliwości gazu. Jeżeli te term o
m etry zgadzają się ze sobą w 0° i 100° C, największa różnica ich wskazań przy
pada pom iędzy 40° a 60° C i w ynosi około 0 001 stopnia. Jeżeli pierw szy ter
m om etr jest napełniony w odorem , drugi azotem i obadwa działają dzięki roz
szerzalności gazów , najw iększa różnica ich wskazań, przypadając w tej samej
okolicy, w ynosi około 0 02 stopnia; różnica ta spada do.0'005 stopnia, g d y funk
cjonow anie obydw u przyrządów zasadza się na rozprężliwości gazów .
Z adan ia.
3. Masa M azotu, w 25° C, pod ciśnieniem 1 atm osfery, zajm uje ob jętość
100 cm ’; jaką zajmie objętość, pod tern sam em ciśnieniem , w 50° C ? jaką zaj
mie ob jętość w 110° C pod ciśnieniem 1 ‘3 atmosfery?
4. Pewna masa pow ietrza w ypełnia 30 litrów w 27° C pod ciśnieniem 1 atm.;
o ile zm niejszy się jej ob jętość, gdy, b ez zm iany ciśnienia, oziębim y ją do 7 ° C?
5. Przypuszczając, że objętość pew nej m asy helu pozostaje niezm ienna,
zapytujem y: w jakiej tem peraturze ciśnienie gazu jest dwa razy w ięk sze aniżeli
w 17° C?
6. W 0 °C naczynie szklane ma dokładnie pojem ność 3 litrów; ile gram ów
powietrza (pod ciśnieniem atm osferycznem normalnem) zawiera się w naczyniu
w temperaturze 100° C?
7. C ienkościenny balon szklany nie pow inien b y ć poddany działaniu w e
w n ętrzn ego ciśnienia, przen oszącego 5 atmosfer. D o ilu stopni m ożem y ogrze
w ać w nim bezpiecznie m asę pow ietrza, które w 30° C w yw ierało ciśnienie
3-ch atmosfer?
8. Pow ietrze znajduje się pod ciśnieniem 720 m m ; w jakiej tem peraturze
litr tego powietrza będzie miał dokładnie m asę 1 grama?
9. Podnosim y tem peraturę pew n ej m asy wodoru z 13° do 299° C; jedno
cześn ie podwajam y ciśnienie, pod którem ona zostaje. Jak zm ieni się ob jętość
wodoru?
przewodnikami ciepła; srebro, złoto i m iedź celują w tym w zględ zie. Z drutu
m iedzianego, m ającego około 2 mm średnicy, przyrządźmy cew k ę spiralną, która
obejm ow ałaby szczeln ie niewielki płom yk lampki alkoholowej; g d y płom ień ota
czam y taką osłoną, para alkoholu stygn ie zbyt szybk o (dzięki przewodnictwu
miedzi), ażeby móc dalej się palić; płom ień w ięc gaśnie. Zimna siatka druciana
działa podobnie na płom ień palnika B u n s e n a ; przecina go ona i nie dop usz
cza na stronę przeciwną (rys 131). Na tej zasadzie polega urządzenie t. zw .
<lampy bezpieczeństw a»
S i r H u m p h r y D a v y ’ego.
którą p osłu giw ali się d aw
niej górnicy; zbytnie roz
grzanie siatki lub nadmierne
ciśnienie gazów po jednej
jej stronie m oże w yw ołać
przejście przez siatkę p ło
mienia, tak iż b e zp ieczeń
stw o lampy D a v y ’ego nie
Rys. 131.
jest bynajmniej zupełne.
Wiemy z pospolitych dośw iadczeń, że piasek, popiół, trociny, że korek, róg,
kauczuk, ebonit, że siano, słom a, w ełna, baw ełna, wata, puch, pilśń, pierze,
futra i t. p. materjały przew odzą ciepło słabo, nieporównanie gorzej niż miedź
albo srebro. Niema jednakże ciał, które w cale nie przew odziłyby ciepła; zupełne
cieplne izolatory nie istnieją.
O cieplnej energji.
2. Q — m c ( T - T 0)
Stała c, jak pow iedzieliśm y, jest niezależna od m asy m\ natomiast zależy,
chociaż nieznacznie, od różnicy temperatur T —7j,. Energja, potrzebna do ogrza
nia 3-ch gram ów w od y od 10° do 11° C, jest ściśle 3 razy większa niż energja,
potrzebna do ogrzania 1 grama w od y od tej samej początkow ej do tej samej
końcow ej temperatury; natomiast energja, potrzebna do ogrzania grama w ody
ód 10° do 13° C, nie jest ściśle, lecz tylko mniej w ięcej 3 razy w iększa niż
energja, potrzebna do ogrzania grama w ody od 10° do 1I ° C. Ogrzanie grama
w od y od 11* do 12° C wym aga widocznie nieco innej ilości energji niż ogrzanie
g o od 10° do 110 C; ogrzanie go od 12° do 13° C wym aga jeszcze innej ilości
energji. Fakty te nie m ogą nas dziw ić. W iemy z poprzedzających rozdziałów
(Ii-go oraz VII go), że stopnie skali term om etrycznej są to raczej zn a k i tem p e
ratur aniżeli ich m iary, liczby, przez które je wyrażam y, w yprow adzają się
z rozszerzalności pew nych term om etrycznych substancyj (rtęci i szkła, wodoru,
azotu i t. p.) ale nie mają zw iązku z zawartością cieplną ogrzew anej m asy m w ody.
4. Q = Q, + - f - ..................... + Qn
— tn { c, - j - c s - f - .................... - f f n } X l stop. C
O znaczając przez c średnią arytm etyczną wartości cu cit .. c„, mamy
5. c, -j- c„ -j- c„ = n c
-220 O cieplnej energji Rozdz. VIII
zatem
6. Q = m c X n stop. C
G dy posługujem y się równaniem (1) § 107-go, m ożem y w ięc zaw sze przez c
rozum ieć średnią w artość ciepła w łaściw ego danej substancji w zakresie te m
peratur od T0 do T.
Powracając do w yżej opisanego dośw iadczenia, pow iadam y teraz, że średnia
wartość ciepła w łaściw ego w od y pom iędzy 80° a 28° C musi b yć (conajmniej
przybliżenie) równa średniej wartości tegoż ciepła w łaściw ego pom iędzy 16°
a 28° C. W istocie te dw ie średnie nie są dokładnie sobie równe; m etoda na
sz e g o doświadczenia nie jest tak ścisła, ażeby w niem m ogła w yjść na jaw
drobna różnica, która pom iędzy temi średniem i wartościami zachodzi. Przeno
szenie się cieplnej energji z w od y A do w od y B jest g ló w n em zjawiskiem
w tern dośw iadczeniu, ale nie jest jedynem . Energja przepływająca z A do B
była zawarta nietylko w w odzie A, lecz również w ściankach probówki, w na
czyńku i w rtęci termom etru Ty, nie udzieliła się też w yłączn ie w odzie B, lecz
także ściankom szklanki, naczyńku i rtęci termometru Tn. Woda A, następnie
i B, odstępują nieco cieplnej energji otaczającem u powietrzu; tracą ją także
przez prom ieniowanie. N aw et i po dłuższym czasie termometr TA w skazuje nieco
w yższą temperaturę aniżeli 7 fi; dokładnego wyrównania tych temperatur d o c z e
kać się niep od ob n a; zanim ono nastąpi, obiedw ie temperatury zaczynają powoli
opadać; nie dostrzegam y więc w łaściw ie tem p. 28° C, m usim y ją raczej o d gad
nąć. G dybyśm y nie mieszali, temperatury różnych warstw w od y (zarówno w A
jak w B) byłyb y niejednakow e; m ieszanie w prow adza obcą m asę, energiczne
mieszanie w prow adzałoby obcą energję. Te i inne uboczne zjawiska zakłócają za
tem przebieg głó w n eg o zjawiska; przez stosow ne urządzenie dośw iadczenia m o
żem y zm niejszyć ich w p ływ lub też uw zględnić g o w rachunku, wprowadzając
odpow iednie p o p r a w k i ; lecz nie m ożem y uw olnić się całkow icie od zjawisk
ubocznych. R zeczyw istość jest zaw sze niezmiernie zawiła; w każdem badaniu
usiłujem y tylko przybliżyć się do niej.
Z a dan ia.
1. W temperaturze pokojow ej udzielam y po 5C00 kal każdej z mas nastę
pujących: kilogram żelaza, mosiądzu, ołow iu, szkła, cegły. O bliczyć zmiany tem
peratury, które nastąpią w tych ciałach.
2. Jakich ilości ciepła potrzeba do ogrzania od 14-5“ do 15'5° C litra w od y,
litra rtęci, litra oliw y, litra nafty?
3. Naczynie kalorymetru jest w yrobione z niklu; jego masa w ynosi 180 gr;
zawiera ono 1200 gr wody; temperatura początkow a kalorymetru w ynosiła 14°C.
Do w od y kalorymetru wrzucamy kaw ałek ołow iu, którego masa była 250 gr,
temperatura zaś w ynosiła 100“ C. O bliczyć temperaturę ostateczną, którą układ
osiągnie w stanie cieplnej rów now agi; obliczyć ją m ianowicie (1) zaniedbując
pojem ność cieplną nik low ego naczynia (2) uw zględniając tę pojem ność. Ze zna
lezionej w drugim rachunku ostatecznej temperatury obliczyć napowrót ciep ło
w łaściw e ołow iu, zaniedbując p ojem ność naczynia niklow ego; przekonać się tjm
sposobem , jaki błąd popełnilibyśm y, g d y b y śm y tę pojem ność opuścili w ra
chunku.
i. Czy dla m ieszkańców budynku obojętna jest wartość ciepła w ła śc iw e g o
materjału budow lanego, z którego w ykonane są ściany?
5. Masa naczynia kalorymetru, w yrobionego z m iedzi, w yn osi 100 gr; na
czynie to zawiera 500 gr wody; początkowa temperatura w o d y w ynosi 15“ C.
W lew am y 100 gr oliw y do m ałego m iedzianego naczyńka (które puste w aży
20 Gr); tak napełnione, um ieszczam y je w gotującej się w od zie, poczem prze
nosim y je do kalorymetru. Po ustanow ieniu się rów now agi temperatura kalory
metru w yn osi 2 0 4 5 “ C. O bliczyć ciepło w łaściw e oliw y.
i HO Ciepło topienia się 223
Ażeby dokł adni e zmierzyć ciepło topienia się lodu lub śniegu,
p o s ł u g u j e m y się m et o dą mieszanin. Przyp uś ćmy , że kalorymetr
wo dn y zawiera mas ę mL wody oraz mz stałego ciała (miedzi,
niklu i t. p.), z kt órego j eg o naczynie j est wykonane; oznaczmy
przez 7 \ począt kową t emper at urę t ego kal orymetru; wrzucamy
doń mas ę m t ś ni egu, kt órego temper at ura jest 0 ° C ; po s topi e
niu się ś ni egu i ust anowi eni u się równowagi , obs er wu j em y t e m
perat urę ws pó ln ą T. Oz na cz my przez L ciepło topienia się śni egu
w 0° C; przez ct i c3 r oz umi ej my średnie ciepło właściwe wody
1 substancji k al orymetr ycznego naczynia pomi ędzy t emperaturami
7 i Tj; przez c2 w yob ra źm y ś rednie ciepło właściwe wody p o
między t emper at urami 0° C i 7. W myśl znanych nam zasad
kł adzi emy
1. {mlcl + m3cz) ( 7 , — T ) = mtL -j- mlc1T\
2 c, = c2 = 1 kal/gr X stop. C
otrzym ujem y L = S0 kal/gr. W yraz mac3 jest niewielką poprawką, którą w pierw-
szem przybliżeniu m ożem y zaniedbać. •
nicy ¿ ' F i pozost awia w G ut worzoną wodę ciekłą; cały ten przyrząd
DEFGH znajduj e się w kalorymetrze w o d n y m K K ■ Oz nacz my
przez mx mas ę wody, zawartej w kal orymetrze KK, przez
ms i m as ę kal orymetr ycznego naczynia i wężownicy, przez
Ti p ocząt kową t emper at ur ę kalorymetru. Przez m2 rozumi ejmy
masę pary wodnej, skroplonej w d oś wi ad czeni u; z n a j du j e my mz
Z adan ia.
dy), że ilości ciepła, w ytw orzone w palniku lub w ognisku, potrafimy całk ow i
cie zużyć na cel, do którego je przeznaczam y; ile w takim razie m oglibyśm y
stop ić lodu w 0° C, spalając 5 kg nafty? ile odparować w od y w 100° C, p o
św ięcając 30 kg w ę g la ? W kotle zawiera się 1'5 m 3 w ody o temp. 10° C; ile
k g w ęgla trzeba byłob y spalić, ażeb y ogrzać tę w odę do 100° C i zam ienić ją
w parę o temp. 100° C, gd y b y ciepło ogniska nie rozpraszało się bezużyteczn ie ?
W rzeczyw istości, naw et w najkorzystniej zbudowanej installacji, spalam y około
2 razy w ięcej w ęgla, niż wypada z pow yższego rachunku; d laczego?
11. Zaniedbując w szelk ie straty energji, odp ow ied zieć na następujące p y
tania: (a) ilu ergów pracy potrzeba, ażeb y stop ić 1 gram lodu w 0° C (b) z ja
kiej w ysokości m usiałby spaść 1 kg lodu (o temp. 0° C), ażeby wytw orzona
kinetyczna energja, zamieniona na ciepło, stopiła g o w 0° C.
12. W chłodnicy przyrządu destylacyjn ego 25 k g w ody ogrzało się od 10°
do 20° C. Otrzymana woda destylow ana, w ypływ ająca z w ężow nicy, miała temp.
20° C. Ile otrzym aliśm y w od y d estylow an ej? Zaniedbujem y pojem ność cieplną
naczynia i w ężow n icy przyrządu destylacyjnego a także straty cieplne tego
przyrządu.
w skazuje, ilu ergom równoważna jest jedna kalorja. Ten sam stosunek m ierzył
później ponow nie sam J o u l e ; mierzyli go również liczni dalsi badacze, p osłu
gując się bardzo rozmaitemi metodami pomiaru. W ym ieniam y tylko niektóre
z pom iędzy otrzym anych w yników ;
J o u l e (ponownie, 1878 r.) J = 4 177 X 1 0 ’ erg/kal
H. R o w l a n d (1879) 4 1 8 8 X 10’ „
C a l l e n d a r i B a r n e s (1900) 4 -1 8 4 X 1 0 ’ „
B a r n e s (1902) 4 * 1 8 2 X 10’ „
B o u s f i e l d o w i e (1912) 4179X10’ „
W artość 4-18 X 10’ erg/kal., którą przyjęliśm y w yżej (§ 106), jest prawdopo
dobnie bliska prawdy.
jest rzeczą, że w ydajność m aszyny zm niejszy się w ów czas, że m oże spaść na
w et do zera.
Odwracając tw ierdzenie C a r n o t a , L o r d K e l v i n w ybrał w ydajność L
m aszyny term odynam icznej odwracalnej, pracującej m iędzy temperaturami T l
i Tv za podstaw ę m ierzenia tych temperatur; tym sposobem wielki ten m yśli
ciel ustanow ił t. zw . b ezw zg lę d n ą lub term odyn am iczn ą skalę tem p era tu r
(1848). K e l v i n pokazał, że skalę term odynam iczną można d ostosow ać (w p e
w nym stopniu przybliżenia) do skal zw yk łych term om etrycznych,np. w odorow ych
<§ 100); temperatury, odczytyw ane np. na wodorow ym term om etrze, różnią się
w ów czas bardzo mało od temperatur, przypadających ciału czynnem u w edług
skali K e l v i n a. W skali term odynam icznej termometrja (i cała nauka o zjaw i
skach cieplnych) uzyskała podstaw ę naukową, zależną nie od dow olnie w ybra
nych w łasności ciał materjalnych, lecz od urządzenia natury.
G dy posłu gujem y się skalą term odynamiczną dla mierzenia temperatur T t
i T;,, mam y proste równanie:
rureczki i napełniw szy ją w odą, zatapiam y z obu koń ców ; tak napełnione n a
czyń ko um ieszczam y w m ieszaninie oziębiającej. Po niejakim czasie sły szy m y
trzask, który znaczy, że naczyńko zostało zdruzgotane. Przy tern doświadczeniu,
odłamki szkła m ogą zostać wyrzucone gw ałtow nie do góry; należy
zabezp ieczyć się od nich. Rozumiemy teraz, czem u rury w od ociągow e
pękają nieraz podczas m rozów ; czemu niekiedy skałę lub drzew o roz
sadza w zim ie marznąca w nich woda.
Podobnie jak woda, zachowuje się, krzepnąc, żelazo i bizmut
a także stop czyli a lj a t (złożony z ołow iu i bizmutu), z którego w y
rabiane byw ają czcionki drukarskie. Z tej własności wspom nianego
aljażu korzysta sztuka drukarska; rozszerzając się w chwili krzep
nięcia, aljaż drukarski wypełnia dokładnie w szystkie zakątki formy
(matrycy); tylko dlatego czcionki mają ostre, wyraźnie odcinające się
zarysy. Różne inne substancje (np. siarka, w osk, parafina, stearyna)
kurczą się, krzepnąc, zachowują się zatem przeciwnie niż woda. Gdy
nieco parafiny stopionej, stygnąc, krzepnie powoli w otwartem naczy
niu, tw orzy się na jej powierzchni dość znaczna zaklęsłość. Rys. 139'
Panujące w pow ietrzu ciśnienie, w pobliżu pow ierzchni ziem i, różni się z a
zw yczaj nieznacznie od ciśnienia 1 atm osfery; za normalny punkt wrzenia cieczy
uważa się w ięc zw yk le temperaturę, w której ona wre w otwartem naczyniu.
O ile przybliżone jest takie postępow anie, o tern, na przykładzie w od y, objaśnia
następująca tablica, w której ciśnienia nasycenia P są w yrażone w milimetrach
r tęc i:
p T P T
730 0 . . . . 98-88° C 755-0 . . . . 99-81° C
7350 . . . . 9907 7 6 0 0 . . . . 10000
7400 . . . • 99-26 765-0 . . . . 1 0 0 1 8
745-0 . . . . 99-44 7 7 0 0 . . . . 100-37
750-0 . . . . 99-63 775-0 . . . . 100-55
Sporządzając dokładny termometr rtęciow y, liczym y
się, jak już pow iedzieliśm y w § § 18 i 19-ym, z fak
tami, które streszczają się w p ow yższej tablicy. Pa
miętamy o nich podobnie w tcrmometrji gazow ej
(§ 97h
D łuższe ramię cci rurki szklanej abcd jest otwarte
(w d )\ krótsze ramię ab jest zam knięte (rys. 143). Całe
ramię ab i część ramienia cd w ypełniam y rtęcią, w pro
w adzam y do ab kropię w od y i um ieszczam y rurkę
w naczyniu N N , w którem gotuje się w oda. W idzimy
w ów czas, że pow ierzchnie rtęci w ramionach ab i cd
stoją w tym samym poziom ie; w punkcie wrzenia
w oda wyw iera ciśnienie, równe atm osferycznem u. O d
wracając to postępow anie, m ożem y je zastosow ać do
wyznaczania punktów wrzenia cieczy, której tylko
małą ilością rozporządzam y. Punktem wrzenia cieczy,
której kroplę w prow adziliśm y ponad rtęć do ab, jest
(pod ciśnieniem atm osferycznem ) temperatura kąpieli
N N w chwili, w której pow ierzchnie rtęci w ab i cd
stoją w tym samym poziom ie.
góry. Para w naczyniu skrapla się; woda, która pozostała w naczyniu, znajduje
się zatem pod matem ciśnieniem i zaczyna się w ów czas napowrót gotow ać. G oto
wanie to przerywa się, gd y oblejem y naczynie gorącą
wodą.
Ciśnienie powietrza w w yższych warstwach at
m osfery jest niniejsze, jak w iem y, aniżeli w pobliżu
powierzchni ziemi (§ 45); w balonie lub na szczycie
góry woda wre znacznie poniżej 100° C. Punkt w rze
nia w od y obniża się przybliżenie o jeden stopień
C e l s j u s z a , gd y w znosim y się o 3 2 5 m. Herbata,
przyrządzona w znacznem wzniesieniu, jest słabym
odw arem ; co w ażn iejsza,gotow an ie w ody pod zm niej-
szonem ciśnieniem nie zaw sze wystarcza do zn isz
czenia obecnych w niej bakteryj chorobotwórczych
Schem atyczny rys. 147 daje niejakie wyobrażenie o jednym z pom iędzy przy
rządów, które slu ż y iy O l s z e w s k i e m u do dośw iadczeń nad niskiemi tem p e
raturami. W ytrzym ały w a
lec stalow y A jest zbiorni
kiem badanego gazu, np. tle
nu. Zapom ocą rury a zbior
nik A łączy się z naczy
niem C, w którem gaz ma
być zam ieniony na ciecz.
Etylen, poprzednio skro
plony w zbiorniku B, płynie
rurą b do w ężow n icy W,
która otoczona jest w D
mieszaniną eteru i zm rożo
nego bezw odnika w ę g lo
w e g o ; stąd rurą c etylen
d op ływ a do naczynia E. N ie
przerwanie czynne pom py
ssące w yciągają przez e
oraz d pary, tworzące się
w naczyniach E i D.
W roku 1895 H a m p-
s o n w Londynie i L i n d e
252 Zmiany stanu skupienia Rozdz. I X
T p w W
00
c
O
o
355 mm H g 1-03 c m 3 3380
100° c 760 „ 1-04 „ 1651
c
to
1491 „ „ 1-06 „ 876
oo
r P w Vt
20» C 56 3 atm 1-31 cm 3 5 2 6 cm 3
30° C 70-7 „ 16 7 , 2-99 „
31° C /2*3 „ 1'87 ,, 2'55 „
31-35° C 72-9 * 2-15 „ 2-15 „
§ 125 Stan krytyczny 255
Dyr.1 142487