Artykul Na Poslki

You might also like

Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 2

Ściąganie w naszej szkole.

Ściągi robione są przez uczniów na rękach, udach, kolanach bądź kartce. Są używane
najczęściej na sprawdzianach i kartkówkach. Jest też koleżeńska podpowiedź, takie wzajemne
pomaganie. Myślę że ci starsi nauczyciele nie ściągali bo tego skutki byłyby straszne. Może
raz się im zdarzyło ściągnąć tak, żeby nauczyciel nie widział. Teraz uczniowie siedzący w
ostatnich ławkach korzystają ze ściąg, ponieważ liczą na to, ze nauczyciel nie zauważy.
Ściąganie jest rzeczą poważną dla nauczycieli, lecz błahą dla uczniów. Część dzieci nie
traktuje poważnie szkoły, więc piszą ściągi, ponieważ w ten sposób mają zapewnioną dobrą
ocenę. Dzieje się tak, bo nie znają wartości nauki czy ciężkiej pracy. Nauczyciele widząc to,
starają się ich przekonać, żeby tego nie robili. Najpowszechniejsze sposoby walki ze
ściąganiem to obniżanie ocen lub od razu wstawianie stopnia niedostatecznego. Pedagodzy
czuwają podczas testów spacerując między ławkami i bacznie obserwując każdy ruch.
Nauczyciele są przekonaniu, że w ten sposób motywują nas do działania, ale niestety mylą
się. Załamujemy się wtedy i nie chcemy się już uczyć. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem
jest skrupulatna i prawdziwa nauka oraz włożenie w nią pracy i wysiłku.

Liczna grupa uczniów każdej szkoły korzysta ze ściągania, czyli nieuczciwego sposobu
zdawania różnych egzaminów: kartkówek, testów. Metody ściągania są różnorodne, a każdy
uczeń z czasem wyrabia sobie własny, dostosowany do swoich potrzeb styl ściągania. Na tym
tle młodzież okazuje się bardzo kreatywna. Na dzień dzisiejszy młodzi używają technik takich
jak: ściągi odręczne (na papierze, na ciele, na ławce) lub korzystają z elektronicznych
gadżetów, takich jak dyktafony w telefonach czy mp3, bądź informacje przekazywane za
pomocą sms. Najczęściej jednak uczniowie ściągają od siebie wzajemnie. Nie zawsze ten
ostatni sposób okazuje się skuteczny, ponieważ ufając cudzej wiedzy nie możemy być pewni
rzetelności „zgapionych” informacji. Samodzielne przygotowywanie ściąg jest nauką, bo
przepisując czy nagrywając teksty w pewnym stopniu je przyswajamy a posiadanie ściągi
własnoręcznie wykonanej jest dla nas tylko „zabezpieczeniem”. Korzystanie z wiedzy
kolegów z klasy na samych sprawdzianach to pójście na łatwiznę i ten sposób ściągania jest i
mniej efektowny (niekoniecznie właściwe wiadomości) i krótko trwały, nic z „na żywca”
spisanych danych raczej w głowie ucznia nie zostanie. Z tej perspektywy samo ściąganie, pod
warunkiem samodzielnego przygotowywania materiałów, jest dobrym rozwiązaniem lecz
mimo wszystko młodzież częściej korzysta ze sposobu wymagającego od nich znacznie
mniejszego wysiłku, nie biorąc pod uwagę rezultatów.

Ściąganie i podpowiadanie stały się już prawie szkolną tradycją.


Ale czy na pewno posiadają one same superlatywy? Czy sprawdzaj ą
się na dłuższą metę? Czy oszukując na klasówce bądź kartkówce
sami nie wyrządzamy sobie szkody?
Zacznę od tego, że ściąganie czasem jest jedyną formą ratunku przed
złą oceną. Przecież każdemu może zdarzyć się zapomnieć o
kartkówce czy pracy domowej. Ratujemy się wtedy pracą domową
kolegi lub ściągą napisaną na przerwie. Wiem to z własnego
doświadczenia, zdarzyło mi się ratować własną skórę, tymi właśnie
sposobami. Jednak z drugiej strony, nie zapamiętujemy ści ągni ętego
materiału. Zazwyczaj uznajemy po prostu, że jest nam to ju ż nie
potrzebne i opuszczamy materiał.
Kolejnym argumentem jest to, że ści ąganie i podpowiadanie
są formą oszustwa. Korzystając z tych sposobów, wykorzystujemy
czyjąś pracę i trud włożony w wykonanie zadania. A jeśli nauczyciel
dopatrzy się podobny czy identycznych prac. Czy będziemy potrafili
przyznać się ze to my ściągaliśmy? Zauważyłam, że niestety nie każdy
jest do tego zdolny.

Postawmy się teraz w sytuacji podpowiadającego. Taka osoba


próbuje ratować kolegę czy koleżankę. Jednak tym samym, naraża
siebie i drugą osobę na otrzymanie oceny niedostatecznej. Moim
zdaniem, żeby podpowiadać i ściągać, trzeba po prostu umieć to
robić. Bo jeśli nie posiada się tej trudnej umiejętności, skutki mog ą
być marne.
Kończąc moje rozważania stwierdzam, że ściąganie i podpowiadanie
nie należą do dobrych, szkolnych tradycji. Owszem, skracaj ą one
czas wykorzystywany na naukę i pomagają wyjść z opresji. Nie jest
to jednak tak piękne jak niektórym mogłoby się wydawać. Ści ągaj ąc,
ograniczamy swoją wiedzę i wykorzystujemy trud innych. Uważam, że
trzeba walczyć z notorycznym ściąganiem. Można natomiast
przymknąć oko na sporadyczne przypadki tej tradycji.

You might also like