Sesja Dla Parówczaków

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 2

Książka opowiada o legendach, marach i dziwach, które przez gawiedź ziemi rzeszowskiej zostały

w pamięci społeczej, które później zostały spisane i zredagowane przez Autora w zbiór klechd
wszelakich o treści zarówno wartej krotochilli, ale i zadumy bądź zgrozy. Spisana ku pamięci i
protekcji starodawnych bajań, pieśni w celu zachowania ich dla wszelkich przyszłych pokoleń. Oto
opowiastki dla uciechy dziatwy i starszyzny.

Opowieść treści strasznej o przeklętym rycerzu, jego ślubowaniu i potępieniu za złamane słowo
rycerskie i zajęcze serce. O diablej klątwie i jej możliwości zadośćuczynienia.

Rycerz Ów herbu jak i nazwiska znamienitego , którego waszmoście nie uświadczycie w tej
powiastece dokonał wielu czynów sławietnych i jego imię było obiektem wielu toastów
odbiajających się po izbach rzeszowszczyzny. Majątek był jego wielki, a i gest równy temu
majątkowi. Walczność jego i odwaga były równe herosom z opowieści marsowych. Dowódca
świetny o zawsze ostrej szabli. Nie było dziwnym, że jaśnie Pan oświecony Hetman Wielki
Koronny wszelkie laury na głowę rycerza złożył i mianował go na pułkownika husarskiego.

Wtedy to też złożył on hołd i ślubowanie, że służyć będzie, wielce zoobowiązan wywyższeniem, do
krwii karmazynowej ostatniej kroplii ze swoich żył, jaśnie Panu Hetmanowi Hieronizmusowi
Potockiemu, po mieczu herbu, Pilawa. Chronć przyżekł cały ród Potockich i wszytkich jego
antenatów i decendentów zarówno szabelką, którą władał z wielką wprawą, jak i słowem.

Wiele lat minęło w służbie, starosta ziemi rzeszowskiej, Hetman Wielki Koronny nie raz do góry
wzosił szklaniecę z winem, na wszelkich polach, zamkach i dworach podejmując toast za swego
najbardziej ulubionego pułkownika. Krześcijanija z krwii i kości,sumę umiał odprawić w łaciństwie
niczym ksiądz biskup w Stolicy Apostołowej święcony, człeka którego, honor, krzepa i fantazja
były niby Heraklesowe.

Rycerz wielce kontent korzystał z famii i jego rzemiosło rycerskie z każdym kapłonem i kubkiem
węgrzyna było coraz dalsze z biegiem lat. Bawił wielkorotnie na niezliczonych balach i gościem
był honorowym. Tak. Prawda to, że jego słowo i chęć były dalej tak samo silne jak w dzień
ślubowania, ale krzepa i wprawa w robieniu szabelką już nie.

Zawierucha wisiała jak kostucha nad Rzeczypospolitą i wtem Turczyn uderzył z całą swą
stanowczością i zaciekłością. Zamek Łańcut przeszedł wtedy we starostwo jaśnie Pana Hetmana
,który mimo sześćdziesięciu już wioden, z radością chwycił za wierną batorówkę i miał wielką chęć
biź Turczyna póki sił w starych kościach stanie. Wezwał więc swego rycerza, towarzysza i
przyjaciela zawiadującego jego chorągwią. Ten stawił się zgodnie z przysięgą, z imieniem Jezu
Chryste na ustach ruszył na nieprzyjaciela.

Moc innowiercy była jednak zbyt duża, starosta zbyt słaby na zdrowiu, a rycerz zbyt rosapasany
czasami pokoju. Zawierucha rozpocznie się, dzielni rodacy odpierają. Do głosu idą piestolety i
szable. Pan Hetman rannny od spisy mameluka turczyńskiego, przygniata go koń. W niebo wzosi
modły do Maryji i wzywa imię przyjaciela wielu bitew. W godzinie ostatniej Hetman obacza
jedynie galop konia Rycerza, który z przestrachem przed własnym życiem ucieka do zamku. Nie
bacząc na nic. Na służbę, przysięgę czy przyjaźń. Ucieka. Nie wie, że szykuje sobie los gorszy niż
sczeźnięcie.

Wpada między drzewa oszalały słysząc głos konającego wasala. Ale siostry Moiry jego nić już też
trzymają w kościstych dloniach, ostrzą nożyczki. Pęka niczym struna z zaniedbanego klawesynu.
Cicho w łacuckim lesie jego głowa spada na śnieg. Ale co to? Ryk diabli! Za złamanie przysięgii i
zaprzeczenie ideałom rycerskim głowę jego, heroldzi piekieł zabierają do domeny Lucyfera
włączają go w orszak infernialny. Innowierca ucieka ze zgrozy. Pan jest martwy, a jego rycerz po
wsze czasy przeklęty.

Cierpieć będzie katusze. Cierpieć będzie głód. Cierpieć będzie infamię. Cierpieć będzie po wieki.
Aż któryś z rodu Potockich go wyrwie z okowów piekielnych i wybaczy lub rząda satysfakcji za
zdradę rodziny i w równym pojedynku pokona. Rycerz spętany przysięgą nawet po śmierci bardziej
jak za życia będzie posłuszny krwii Potockich.

Sub Tuum praesidium configimus sancta Dei Genitrix, nostras deprecationes ne despicias
in necessitatibus nostris, sed a periculis cunctis libera nos semper, Virgo gloriosa et
benedicta. Domina nostra, Mediatrix nostra, Advocata nostra, Consolatrix nostra. Tuo Filio
nos reconcilia, tuo Filio nos commenda, tuo Filio nos repraesenta.

Ukochana Elżbieto,
orynancja łańcucka nie jest mi miała jak wspomieneie o Tobie. Pragąłbym widzić znów Twe
rumiane, piękne lico. Miłość mą do Ciebie i tęsknotę słysznę w każdym śpiewie słowika, gdy dzwony
kaplicy biją na jutrznię. Uczucie moje do Twej osoby jest tak ciepłe jak pierwsze poranne słońce,
które ogrzewa serce i duszę. Dzięki niemu jak i Tobie ma się ochotę żyć. Aczkolwiek Twa uroda z
nawiązką przebija wszystie ciała niebieskie i atralne na nieboskłonie. A dobroć Twoja i łagodność
jest większa niż najświętszego pośród ludzi i aniołów.
Czekam z niecierpliwością na Ciebie, dzień po dniu. Po trochu umierając za każdym razem kiedy
nie ma Cię koło mnie.
Obowiązki po śmierci Pana Ojca są wielce przytłaczające. Duszę się już z knowaniach i zdradach.
Spiskach i korupcji. Zbyt wiele tego dla jednego człowieka.
Nie jest moim celem jednak obarczanie Ciebie swoimi problemami.
Wiedz jedynie, że kocham Cię całym swoim sercem i każdym skrawkiem duszy:
Twój Roman

P.S. Znów go widziałem. Człowieka w żółtej opończy. Rozmyty kształt na wrzosowisku.

You might also like