Professional Documents
Culture Documents
Cywilizacja Pierwotna PDF
Cywilizacja Pierwotna PDF
J *ß)
GYW1LIZAQA PIERWOTNA
BADANIA ROZWOJU MITOLOGII* FILOZOFII* WIARY*
MOWY* SZTUKI i ZWYCZAJÓW
PRZEZ
Edwarda B. Tylor’a,
Profesora antropolcgji na uniwersytecie Oksfordzkitn.
(z portretem autora)
PRZEKŁAD
(z trzeciego wydania angielskiego z rolcu 2S9Î)
Z. A. Koweesiuej
ze wstępem î dodatkami, dotyezącemi rzeczy slowiaáskich, a zwłaszcza polskich,
oraz życiorysem autora
przez
JANA KARŁOWIC/A.
TOM I
WARSZAWA
W drukarni F. Csernáka, Krakowskie-Przedmieśeie, kl 6
ï!
C Q - ív
,Íj,03B0JteH0 íjeiiaypoK.-.
Bapmaisa, 16 IioJia 1896 r.
SPIS RZECZY.
Wstęp.................................... ....
Szkic hjograficzny E. Tylora ....
Przedmowa autora do pierwszego wydania
„ do drugiego wydania . . .
„ do trzeciego wydania . . .
ROZDZIAŁ I.
Nauka g cywilizacji.
Kultura czyli cywilizacja.—Zjawiska jej podlegają prawom okręco
nym.—Metoda klasyfikacji i rozbiór dowodów.—Trwanie, odmiany i przeżytki
łączą następujące po sobie stopnie cywilizacji,—Główne przedmioty rozpa
trywane w dziele oiniejszem ..............................................................................
ROZDZIAŁ II.
Rozwöj cywilizacji.
Stopnie cywilizacji, przemysł, stan ducha, polityki, moralności.—-Roz
wój cywilizacji odpowiada w wysokim stopniu przejście od stanu dzikości,
przez barbarzyństwo, do życia cywilizowanego. — Teorja postępu, Teorja
upadku. — Teorja rozwoji. obejmuje postęp, jako czynnik pierwszorzędny,
a upadek, jako czynnik drugorzędny. — Dowody historji i podania nie
mogą być stosowane do niższych stopni cywilizacji, — Dowody z historji
jako zasady upadku. — Dowody etnologiczne podnoszenia się i upadku cy
wilizacji, wyprowadzone z porównania różnych poziomów kultury u rożnych
plemion tej samej rasy. — Starożytność cywilizacji, oparte na danych z hi
storji. — Archeologja przedhistoryczna r^zsze :za czas istnienia człowieka
na nizkich stopniach cywilizacji.—Ślady wieku kamiennego, utrwalone w bu
dowlach olbrzymich, mieszkaniach nawodnych, stosach muszel, cmentarzy
skach itd. dowodzą, że kultura pierwotna istniała początkowo na całej
przestrzeni ziemi, — Stopnie rozwoju postępowego w przemyśle ....
ROZDZIAŁ III.
Przeżytek w cywilizacji.
Przeżytek i zabobon.—Zabawy dziecięce.—Gry hazardowne.—Zwroty
starodawne. — "Wiersze dziecinne. — Przysłowia. Zagadki. - Przeżytki
w cywilizacji i ich znaczenie: formułki przy kichaniu; zwyczaje i ofiary
przy kładzeniu kamienia i'ęg‘ełnego; uprzedzenie do ratowania tonących .
II
Str.
KOZDZIAŁ IV.
Przeżytek w kulturze (ciąg dalszy).
Nauki tajemne. — Ludy wyższe przypisują niższym siłę magiczną.—
Magia polega na kojarzeniu pojęć. — Wróżby, przepowiednie itp.—Onejro-
maneja. — Faruspikacja, skapulimancja, chiromancja itd. — Kartomancja,
rabdomancja, daktylomanćja, koseinomancja itd. — Astrologja. —Usposobie-
e wewnętrzne usprawiedliwia przetrwanie magji. — Przeżytki odżywają. —
’ Czarodziejstwo, które powstało w czasach dzikością trwa w cywilizacji bar
barzyńskiej; po jego upadku, w początkach wieków średnich, następuje od
rodzenie w Europie; jego praktyki i sposoby należą do wczesnej cywilizacji.—
Spirytyzm powstał w początkach cywilizacji; jest blizko spokrewniony z czar-
poksięstwem. — Duchy pukające i piszące. — Unoszenie się w powietrzu. —
'Czynności medjum uwięzionego. — Praktyczne znaczenie badań nad prze
żytkami ...................................................................................................................... 104
KOZDZIAŁ V.
Mowa uczuciowa i naśladowcza.
Istota dźwięków bezpośrednio uczuciowych w mowie, — Świadczy
o tom zgodność przypadkowa w odrębnych językach. — Przebieg tworzenia
się języków.— Kuchy. — Wyraz twarzy itp. — Dźwięki uczuciowe. — Mowa
ezłonkowana; samogłoski, określone brzmieniem i wysokością muzyczną;
spółgłoski. — Wyraz i akcent. — Melodja zdań, recitativo.—Wyrazy dźwię
kowe. — Wyrazy, mające znaczenie, utworzone z wykrzykników. — Przy
słówki twierdzące, przeczące itd. . ....................................................................142
KOZDZIAŁ VI.
Mowa uczuciowa i naśladowcza (ciąg dalszy).
Wyrazy naśladowcze.—Nazwy czynności ludzkich, utworzone z dźwię
ków.—Nazwy zwierząt, powstałe z głosów, które wydają.—Narzędzia muzycz
ne.—Odtwarzanie dźwięków.—Zmienianie wyrazów dla przystosowania dźwię
ków do znaczenia.—Zdwajanie. — Stopniowanie samogłosek dla wyrażenie
odległości i różnicy. — Język dziecięcy. — Wyrazy dźwiękowe w stosunku
do wyrazów znaczących. — Mowa jest pierwotnym wytworem niższej cy
wilizacji ......................................................................................................................
KOZDZIAŁ VII.
Liczenie.
Pojęcie o liczbach wytworzyło się przez doświadczenie. —ttan aryt
metyki u dzikich ludów. -—* Mała ilość liczebników u plemion niższych.
Liczenie na palcach n rąk i nóg. — Liczebniki, pochodzące od nazwania
ręki i palców, świadczą, że liczenie wyrazami powstało z rachowania ru
chami. — Słoworód liczebników. — Liczebniki zastosowane do systemów,
mających za podstawę pięć, dziesięć i dwadzieścia, a pochodzące od ra
chowania na palcach. — Przyjmowanie liczebników cudzoziemskich. — Do
wody, że arytmetyka rozwinęła się z nizkiego pierwotnego szczebla kultury 203
KOZDZIAŁ VIII.
Miłologja.
Wyobraźnia mityczna opiera się, jak inne czynności umysłu, na
doświadczeniu. — Mitologja dostarcz? dowodów potrzebnych do badania
III
ROZDZIAŁ IX.
Mitologja (ciąg dalszy).
Mity o przyrodzie, ich pochodzenie, zasady ich tłumaczenia, u-cho
wanie pierwotnego znaczenia i imion znaczących. — Mity przyrodnicze
wyższych plemion dzikich w porównaniu z odpowiedniemi mitami ludów
barbarzyńskich i cywilizowanych. — Niebo i ziemia rodzicami ws", :’st-
kiego. — Słońce i księżyc: zaćmienia, zachód słońca, jako bohater, lub
dziewica pochłonięta przez potwora; wschód słońca z morza i zachód w kra
inę podziemną; paszcza nocy i śmierci; Symplegady; oko nieba, oko Odyna
i Graje. — Słońce i księżyc, jako cywilizatorowie mityczni. — Księżyc,
jego zmienność, perjodyczna śmierć i ożycie. — Gwiazdy, ich pokolenia. —
Gwiazdozbiory, ich znaczenie w mitologji i astronomji. — Wiatr i burza.
Grzmot. — Trzęsienie ziemi...................................................................................
ROZDZIAŁ X.
Mitologja (ciąg dalszy).
Mity filozoficzne: wnioski obracają się w pseudo-historję. — Mity
gieologiczne. — Wpływ wiary w cuda na mitologję. — Góra magnetycz
na. — Podania o pokrewieństwie małp z ludźmi przez rozwój, albo przez
zwyrodnienie. — Etnologiczne znaczenie mitów o człowieku-małpie, o czło
wieku z ogonem, o leśnym człowieku. — Podania oparte na błędzie, prze
kręceniu prawdy i przesadzie; podania o wielkoludach, karłach i potwornych
istotach ludzkich.—Mity pochodzące z fantastycznego tłumaczenia faktów.—
Podania przywiązane do postaci historycznych lub legiendowych. Mity
eponimiczne o nazwach plemion, ludów, okolic itp.; etnologiczne ich zna
czenie. —- Mity pragmatyczne, oparte na urzeczywistnianiu przenośni i po
jęć. — Alegorja. — Bajki o zwierzętach, — Zakończenie...............................305
ROZDZIAŁ XI.
Animizm.
Pojęcia religijne ukazują się wogóle u nizkich ras ludzkich. — Wia
domości przeczące prowadzą często do błędów i bywają mylne; wiele wy
padków niepewnych. — Określenie minimum religji. — Nauka o duchach,
nazywana tu animizmem. — Animizm rozważany jako cząstka wiary natu
ralnej. — Animizm dzieli się na dwie części: filozofję duszy filozofję in
nych duchów, — Nauka o duszach, jej rozszerzenie i pojmowanie u as
niższych. — Określenie duchów, czjli dusz ukazujących się ludziom. e
oretyczne pojęcia filozofji pierwotnej, która tłumaczy zjawiska, należącą
IV
—i#
i
Lepiej późno, niż nigdy, powiada przysłowie; sto
sujemy je do obecnego przekładu dzieła Tylora: uka
zało się ono w pierwszem wydaniu r. 1871, więc przed
ćwiercią wieku; w krótkim czasie zjednało sobie sławę
europejską i przełożone zostało na wszystkie prawie
języki ucywilizowane. Dla czego nie pomyślano zaraz
o przyswojeniu jego naszemu piśmiennictwu? Czemu
tłumaczono Lubbocka, Spencera, Darwina, a pominięto
naszego autora? Na te pytania nie potrafię dać odpo
wiedzi, przestając na powtórzeniu przysłowia powyż
szego. Jak to czytelnik na okładce widzi, znakomita
praca sławnego Anglika ukazała się r. 1891 w trzeciem
wydaniu; dowodzi to, że nie straciła wartości i zna
czenia; a fakt, że autor nic prawie jej nie zmienił ani
w drugiem, ani w trzeciem wydaniu, świadczy, iż przez
ciąg lat przeszło dwudziestu ani postępy nauki, ani
krytyka nie skłoniły go do odstąpienia od raz wypo
wiedzianych poglądów. Jakoż przyznać należy, że
świeżo przybywające dane naukowe tylko przyczyniły
się do podtrzymania i stwierdzenia teorji Tylora; a kry
tyka, przeważnie życzliwa i pochlebna, tę wyświadczyła
dziełu usługę, że rozgłos o niem rozpowszechniła.
Cywilizacja pierwotna, 1.1.
Tylor pisze stosunkowo niewiele; ale to, co pisze,
posiada wartość nie*pospolitą: non multa, sed multum.
Pie~wszą ważniejszą książkę ogłosił on r. 1865 p. n.
„Researches into the early History of Mankind and the
Development of Civilization“; doczekała kilku już wydań
angielskich i licznych przekładów. Treścią wiąże się
ona z dziełem, które tu podajemy, ale nie posiada tak
ciągłego i systematycznego wykładu i dla tego lepiej
się może stało, że me od niej, lecz od „Primitive Cul
ture“ tłumaczenie dwóch tych, skądinąd jednorodnych
dzieł, rozpoczęliśmy.
„ Poszukiwania o dawnych dziejach ludzkości“ za
wierają na głębokich badaniach oparty przegląd po
czątków świadomości człowieka pierwotnego, ile się
ona wyraziła w mowie migowej, w piśmie obrazowem,
w związku słów ze znakami pisma, a dalej w najpierw-
szych kunsztach człowieczych: w obrabianiu narzędzi
kamiennych, wydobywaniu ognia, warzeniu, sporzą
dzaniu naczyń; wreszcie w pewnych zwyczajach i obrzę
dach, we wspomnieniach dziejowych i w mitach, powsta
jących z dostrzegania.
Oprócz tych „Poszukiwań“, które, mamy nadzieję,
przyswojone również literaturze naszej zostaną i oprócz
obecnie ogłaszanej „Primitive Culture“, Ty.lor ogłosił
znakomitą „Antropologję“ r. 1881, wybornie przełożoną
r. 1889 przez p. A. Bąkowską *). Tutaj autor streścił
i
SZKIC BIOGRAFICZNY
E. Tylora, *)
E. B. T. '
W marcu 1871 r.
We wrześniu 1891 r.
4
fc
ROZDZIAŁ I.
Nauka, o cywilizacji.
f
16
üozwôj cywilizacji.
Stopnie cywilizacji, przemysł, stan ducha, polityki, moralności. —
Rozwój cywilizacji odpowiada w wysokim stopniu przejściu od stanu
dzikości, przez barbarzyństwo, do życia cywilizowanego. — Teorja
postępu. — Teorja upadku. —- Teorja rozwoju obejmuje postęp, jako
czynnik pierwszorzędny, a upadek, jako czynnik drugorzędny. —-
Dowody z historji i podania nie mogą, być stosowane do niższych
stopni cywilizacji.—Dowody z historji jako zasady upadku.—Dowody
etnologiczne podnoszenia się i upadku cywilizacji, wyprowadzone
z porównania różnych poziomów kultury u różnych plemion tej
samej rasy.—Starożytność cywilizacji, oparta na danych z historji. —
Àrcheologja przedhistoryczna rozszerza czas istnienia człowieka na
nizkich stopniach cywilizacji. — Ślady wieku kamiennego, utrwalone
w budowlach olbrzymieli, mieszkaniach nawodnych, stosach muszel,
cmentarzyskach i t. d. dowodzą, że kultura pierwotna istniała począt
kowo na całej przestrzeni ziemi. — Stopnie rozwoju postępowego
w przemyśle.
*
') Ovid. Ex Ponto III, 8; ob. Grote, „History of Greece” Nil, 641.
2) W. C. Taylor, „Ńat. Hist. of Society” I, 202.—„Wyspa za
chodnia, sławna z- moczarów, zbójców i wielkich psów-wilków oraz ze
szkap, ciągnących ogonami i z młócenia zboża cepami ognistemi.”
49
’) J Bailey „Veddaks“, w Tr. Eth- Soc. t. TI, 278; ob. t. III, 70;
por. Knox „Historical Relation of Ceylon,“ Londyn 1681, część III,
rozdz. I. Ob. A. Thomson, „Osteology of tbe Veddas“ w Journ.
Anthrop. Inst. 1889, XIX, 125; L. de Loysa, .,0rigin of Veddas“
w Journ Ceylon Branch Royal Asiatic Soc. VII; B. F. Hartshorne
in Fortnigntly Rev. Mar. 1876.
55
Przeżytek w cywilizacji.
’) Polack I, 270.
2) Bosman Guinese Kust, list X, przekład ang. u Pinke r-
tona XVI, 399.
3) Homer Iliad. VII, 171; Pindar Pytli. IV, 338.
4) Tacyt Germania 10.
5) Smith Die. of. Gr. and Rom. Ant., art. „oraculum”
i „sortes”.
6) Roberts Oriental Illustrations 163.
78
83
paw króla, a ten, komu się śni, że je gwiazdy, będzie żył do
statnio przy stole możnego człowieka. Weźmy prawa kla
syczne, jak np. „Oneirocritica” Artemidora i zejdźmy po
przez traktaty średniowieczne do sennika, który sobie służąca
kupuje u kramarza na jarmarku, a przekonamy się, że dawne
zasady mają tę samą wartość i dziś jeszcze. Połowa tłuma
czeń zachowała pierwotne znaczenie mistyczne, po części za-
stosowując właściwe, po części odwrotne znaczenie. Brzydki
zapach oznacza przeciwności; mycie rąk—uwolnienie od tro
ski; obejmować ukochaną—wielkie szczęście; mieć ucięte no
gi—podróż; płakać we śnie — radość; wypadnięcie zęba—
stratę przyjaciela; komu się śni. że mu wyjmują żebro z bo
ku, ten straci wkrótce żonę. Ścigać pszczoły oznacza zysk;
żenić się—śmierć krewnego; dużo ptactwa—zazdrość i kłótnię.
Kto ucieka przed wężem—niech się strzeże złej kobiety. Sen
0 śmierci przepowiada szczęście i długie życie; dobrze ’est
pływać i brodzić po wodzie, byle tylko utrzymywać głowę
nad powierzchnią fali. Przechodzić przez most oznacza opusz
czenie dobrej posady dla lepszej, a widzieć smoka zwiastuje
spotkanie z lordem znakomitym, albo z panem swoim. J)
Haruspikacja, czyli wróżenie z wnętrzności zwierząt,
w rasach"' niższych spotyka się głównie u Malajczyków,
Polinezyjczyków *2) i różnych plemion azjatyckich. 3) Znajdują
się też wzmianki, iż znaną była Inkom peruwjańskim. 4) Sło
wa kapitana Portona, wyjęte z jego opisu Afryki środkowej,
objaśnią może dobrze ich symboliczną myśl przewodnią.
Opowiada on o czarowniku, zwanym mganga, który zabił
1 rozpłatał kurę, aby wróżyć z jej wnętrzności. Jeżeli na
skrzydłach jest coś czarnego, albo nieprawidłowego, to zna
czy, że dzieci i krewni się sprzeniewierzą. Z kości grzbieto
wej można osądzić, czy zawiniła matka, czy babka; ogon
oskarża żonę itp. 5) W Rzymie starożytnym, gdzie sztuka
ta zajmowała wybitne stanowisko w sprawach publicznych,
używano tego samego rodzaju wróżenia. Mamy tegc przy
kład w przepowiedniach dla Augusta; wątroba ofiary tyła
') Maury Magie etc. 74; Braud III, 348 itd. Ob. ryc. Corne
lius Agrippa De Occult. Philosoph. II, 27.
2) R. Taylor New-Zealand 205; Sliortland 139; Callaway
Religion of Amazulu 330 itd.; Tbeophylact. iu Braud III, 332;
Por. Herodot IV, 67 (Scythia)-, Burton Central Africa II, 350.
116
') Plin. XVI, 75; XVIII, 75; Grimm D. M. 676; Brand II. 169,
m, 144.
„Siej groch i bób w czasie ostatniej kwadry; kto posieje wcze
śniej, posieje zawcześnie, aby z planetą niknęły i rosły, kwitły i miały
owoce obfite”.
r-'
J 20
i
turze jest czemś więcej, niż pustém i pedantycznem słówkiem.
Nasze czasy powołały przecie do życia pewne wierzenia
i obrzędy, których źródło wypływa z najniższych warstw
najpierwotniejszej filozof]i, gdzie się naprzód pojawiło czarno-
księstwo. Wierzenia te tworzą tak zwany pospolicie spi
rytyzm.
Czarnoksięstwo i spirytyzm istniały, tysiące lat temu,
i były zawsze w ścisłym związku z sobą. Dowodem tego są
wiersze Jana Bale z XVI wieku w „Interlude concerning
Nature”, w których zestawiona jest sztuka oczarowania roślin
i drobiu z ruchami nadprzyrodzonemu stołków i naczyń:
') Brand III, 225, 233; Grimm 801, ,1089, 1141; Wuttke
38—9, 208; Sliortland Trads. of New Zealand 137 (pukanie
prorocze owadów może być zarówno wyobrażeniem krajowem, jak
cudzoziemskiem)
a) Bastian Mensch II, 393.
132
]) Eunapius o Iambl.
2) Alban Butler Lines of tht Saints I, 674; Calmet Dis, sur
les Apparitions etc. rozdz. XXI; De Maistre Soirées de St. Peters-
bourg II, 158, 175. Ob. również Bastian Matsch II, 578; Psy
chologie 159.
136
') FoFbes Aymara Indians Journ. Eth. Soc. r. 1870 II, 208.
2) Por. Origin and Function of Musie w Szkicach (1858)
Herberta Spencera.
147
’) Maks. Millier l. c.
190-
Liczenie.
4,
Pojęcie o liczbach wytworzyło się przez doświadczenie.—Stan arytme
tyk: u dzikich ludów.—Mała ilość liczebników u plemion niższych.—
Liczenia na palcach u rąk i nóg. — Liczebniki, Dochodzące od na
zwania ręki i palców, świadczą, że liczenie wyrazami powstało z ra
chowania ruchami. — Słoworód liczebników. — Liczebniki zastosowane
do systemów, mających za podstawę pięć, dziesięć i dwadzieścia,
a pochodzące od rachowania na palcach. — Przyjmowanie liczebników
cudzoziemskich. — Dowody, że arytmetyka rozwinęła się z nizkiego
pierwotnego szczebla kultury.
') Odfield w Tr. Eth. Soc. III, 291; Lang Queensland, 433;
Latham Comp. Phil. 352. Inne nazwy u Bonwicka /. c.
2) Sicard Théorie des signes pour ITnstruction des
Sourds-Muets II, 634.
3) Stanbridge w Tr. Eth. Soc. I, 304.
+
207
różnik. Cały ten system był oczywiście mniej lub więcej sztucznem
udoskonaleniem zwykłego rachowania na palcacn; 6 albo 60 ozna
czano wyciągając pierwszy i piąty palec u jednej ręki, zginając po
zostałe, a 7 lub 70 otrzymywano* dodając czwarty palec itd. Utrzy
mują, że dwaj handlarze, wyrażający cenę takiem strzepywaniem pal
cami, rozumieją równie dobrze wahanie, podnoszenie ceny i uparte
obstawanie przy swojem, jakgdyby się targowali słowami.
209
ł
210
♦
211
«
‘) Sir "W. Jones As. Res. II, 1790, 296; E. Jacquet Noův.
Journ. Asiat. 1835; W. v. Humboldt Kawi-Spr. I, 19. Teu sposób
uwieczniania dat itp, rozciąga się aż do Tybetu i Archipelagu Indyj
skiego. Wiele ważnych dat chronologji wschodniej ukrywa się w ta
kich formułkach; ale niestety, wiarogodność ich bywa często poda
waną w wątpliwość z powodu, że wyrazy nie zawsze były używane
zamiast liczb.
214
One’s noue,
Two’s some,
Three’s a many,*)
Four’s a penny,
Five’s a little hundred. *)
i
ROZDZIAŁ VIII.
{
JVÍitologjá.
parni; dwaj pozostali byli bojaźliwi i zaczęli się wali ad, a gdy
towarzysze zawołali ku nim w ciemności: „Skaczcie! skaczcie!
niebo się spuszcza”, spojrzeli w górę i ujrzeli spuszczające się
niebo. . Zdrętwieli ze strachu i skoczyli tak słabo, że dosięgli
drugiego brzegu tylko rękami. W tej samej chwili niebo ze
strasznym rykiem uderzyło silnie o ziemię i wepchnęło ich
do strasznego, czarnego otworu ‘). W rytuale pogrzebowym
Azteków znajduje się podobny obraz pierwszego niebezpie
czeństwa, które grozi cieniom zmarłych, idącym do tego pod
ziemnego kraju śmierci, w którym słońce świeci, gdy na
ziemi noc zapadnie. Zaopatrzywszy ciało nieboszczyka w pierw
szy pasport, mający doprowadzić go szczęśliwie do celu po
dróży, mówiono do niego: „Z tern przejdziesz między dwiema
górami, które się o siebie uderzają” *2).
Wychodząc z tego szeregu mitów o słońcu i o śmierci
Maujego, możemy uważać za szczątek mitu słonecznego znany
ustęp legiendy greckiej, jak dobry okręt Argo przepłynął
między Sympiegadami, temi wysokiemi skałami, które scho
dziły się i rozchodziły ciągle, uderzając się przytem szybko
i gwałtownie. Czy poeta mögt dojść siłą fantazji rozhukanej
do myśli tak dziwnej samej w sobie, która jednak zgadza się
tak bardzo z mitami Karenów i Azteków o bramie nocy
i śmierci? Podanie o wyprawie Argonautów ma jeszcze więcej
■ podobieństwa z legiendą maoryjską. Celem obydwóch jest
poznanie przyszłości; ale pomysł przeprowadzony jest zupełnie
odmiennemi drogami Gdyby Maui wszedł przez otwór nocy
i wrócił na światło dzienne, to śmierć nie miałaby praw do
ludzkości. Gdyby Argo przebył bramę skalną, to droga sta
łaby się na zawsze otwartą. Argo przepłynął szczęśliwie
i Symplegady nie mogą już nadal druzgotać okrętu w chwili
gdy przepływa; Maui został zmiażdżony i człowiek nie może
powróć’ć z Hadesu.
ł) Yate New Zealcmd 144; oh. Ellis Polyn. Res. II, 417.
2) Yirg. Aencid I, 56; Homer Odyss. X, 1.
3) Schoolcraft Algie Res. 3, 200; n, 122, 214; Indian
Tttbes część III, 324.
4) Brintou Myths of the New World rozdz. III. *
Cywilizacja pierwotna, t. I. 20
Hymn wedyjski do Marutów, wichrów, które rozdzierają
królów lasów, wstrząsają skały i przybierają potem postać
niemowląt, mityczne czyny bohaterskie małego Hermesa
w hymnach homerycznych, podanie o urodzeniu Boteasza
z Asfrajosa i Eos, nieba gwiaździstego i jutrzenki, są poję
ciami, wzrosłemi na gruncie aryjskim, które baśniarze Indjan
czerwonoskórych łatwo rozumieją, i z któremi legiendy ich
współzawodniczą '). Wieśniak, który opowiada przy kominie
podania o Dzikim Strzelcu (Wodejäger, le Grand Veneur de
Fontainebleau, Herne tlie Hunter of Windsor Forest), zapom
niał znaczenia tych wielkich mitów o wietrze. W Anglji
zachodniej tradycjai przechowała nazwę psów Dzikiego Strzelca
„Wish” lub „Wush”. Imię to musiało od wieków stracić
znaczenie dla umysłów ludu tamtejszego, chociaż poznajemy
w niem wyraźnie znaną staro-giermańską nazwę Wodana:
„Wunsch”. Bóg nieba, jak dawniej, pędzi chmury przed sobą,
wzbudzając burzę po drodze, podczas gdy baśniarz, bezpieczny
w swej chacie, opisuje bezwiednie tę dziką pogoń wichrów,
uosobionych w podaniu 3).
Często się zdarza, że dziki poeta, lub filozof przedstawia
grzmot, lub przyczynę jego jako Ptaka Piorunowego. Mity
północno- amerykańskie mówią bardzo wiele o tem dziwnem
stworzeniu. Piorun jest ptakiem wielkiego Manitu, tak jak
orzeł jest ptakiem Zeusa; czasem uchodzi on za wcielenie sa
mego Manitu. Assiniboinowie wiedzą o jego istnieniu, twier
dzą nawet, że go widzieli, a na północy opowiadają nawet,
jak świat stworzył. Ahtowie z wyspy Vancouvera opowiadają
0 Tutuczu, potężnym ptaku, mieszkającym daleko i wysoko;
sprawia on grzmot (Tutah) uderzając skrzydłami, a błyska
wica, to jego język rozdwojony. Było raz cztery takie ptaki
na ziemi i żywiły się wielorybami. Lecz wielki bóg Kuawtiht
wstąpił w wieloryba, zwabił jednego ptaka po drugim i gdy
który zatopił w nim szpony, wieloryb szedł na dno morza
1 topił śmiałka. Trzy ptaki zginęły w ten sposób, a czwarty
roztoczył skrzydła i uciekł na wysokości, gdzie przebywa
dotychczas. Znaczenie tego podania jest chyba takie, że burze
z grzmotami przychodzą z jednej strony nieba. Najdziwniej-
*) Hamilton w As. Tes. II, 344; Colebrooke ibid. IY, 385; Earl
w Journ. Ind. Archip. III, 682; IY, 9. Ob. Keriaudot Travels of
Two Mahommedans, Pinkerton, VII, 183.
2) F- Buckland Curiosities of Nal. Hist, serja 3-cia, II, 39,
308
') Lane Thotisand and One N I, 161, 217; III, 78; Hole
Remarks on the Ar. N. 104; Heinrich von Veldéck Herzog Ernsts
von Bayern Erhöhung etc., wyć.. Rixner, Amberg 1830, str. 65;
ob. Ludlow Popular Epies of Middle Ages 221.
309
') Bourien w Tr. Eth. Soc. III, 73; ob, Journ. Ind. Archip.
II, 271.
*) Bastian CesiL Asien III, 435; Mensch III, 347, 349 387;
Kceppen II, 44; J. J. Schmidt Völker Mitfel-Asiens 210.
3) Froebel Central America 220; ob. Bosman Guinea, Pin-
kerton, î VI, 401. Inne podania o pochodzeniu człowieka od małp
znajdują się w dziele Farrara Chapters on Langi'age 45.
329
sobie grzeszne oko; ten rozkazał górze poruszyć się i stał się
cud, który przeraził kalifa i lud jego. Od tego czasu obcho
dzono uroczyście rocznicę tego zdarzenia *)■ W gruncie rzeczy
pragmatyk jest istotą ograniczoną: nic nie jest dla niego dość
pięknem, lub świętem, by tego nie spospolitował i nie ośmie
szył swojem dotknięciem, bo dla ciężkości umyśli swego nie
może pochwycić myśli oderwanej, nie wcieliwszy jej w kształt
materjalny. Lecz pomimo wstrętu, który w nas wzbudza,
musimy usiłować zrozumieć go, musimy uznać wielki wpływ,
który wywarł na wiarę ludzkości i cenić go, jako przedsta
wiciela dążenia człowieczego do wcielania każdej myśli w kształt
konkretny, które to dążenie było zawsze głównem źródłem
mitologji.
Chociaż alcgorja nie zajmuje tak ważnego miejsca w mi
tologji, jak twierdzą niektórzy, miała jednak zbyt wielki wpływ,
abyśmy ją tu mogli pominąć milczeniem. Poszukiwanie wy
jaśnień alegorycznych zaprowadziło niejednego badacza na
manowce mistycyzmu; lecz są wypadki, że przenośnia używa
się z zamiarem historycznym, jak np. w apokryficznej księdze
Henocha, gazie krowy i owce wyobrażają Izraelitów, a osły
i wilk:! Midjanitów i Egipcjan, gdyż zwierzęta te występują
w jednym pseudo-proroczym ustępie Starego Testamentu.
Alegorje, zawierające nauki moralne, są niewątpliwie bardzo
liczne, lecz granice ich są szczuplejsze, niż się zdawało mito
logom dawniejszych stuleci. Niedorzecznem jest tłumaczenie
legiend greckich, jako bajek moralnych, na sposób filozofa
řféraklidesa, który widział bajkę o ostrożności po niewczasie
w podaniu o Atenie, chwytającej Achillesa w chwili, gdy ten
podnosi miecz na Agamemnona *2). Tak', sposób tłumaczenia
można tem usprawiedliwić, że mity bywają nieraz rzeczywiście
alegorjami. Alegorją jest mit Hezjoda o Pandorze, którą
Zeus wysłał do ludzi, okrytą złotemi wstęgami i wieńcami
z kwiatów wiosennych, zdolną wzbudzić pożądanie i miłość
dręczącą, lecz używającą ze zmyślnością psa zdolności swoich
do kłamania, oszukiwania i pochlebstwa. Nie bacząc na
przestrogi rozumnego brata, głupi Epimeteusz podniósł wieko
puszki i wysypał wszystkie nieszczęścia, trapiące ludzkość,
wraz z chorobami, które w dzień i w nocy dręczą człowieka.
Lecz Pandora spuściła wieko i uwięziła w puszce nadzieję,
żeby ludzie nie mieli jej nawet w nieszczęściu. Użyto podania
tego do innogo morału: późniejsza wersja powiada, że puszka
zawierała nie przekleństwa, lecz błogosławieństwa, które ulot
A.iiimizm.
') J. D. Lang Queensland 340, 374, 380, 388, 444 (na str.
379, Buddai jest sprawcą potopu; jest on zapewne identycznym
z Bndj aliem)
2) Moffat South Africa 261.
3) Azara Voy. dans VAmérique Méridionale II, 3, 14, 25,
51, 60, 91, 119 itd.; D’Orbigny UHomme Américain II, 318.
346
') Baker Races of the Nile Basin w Tr. Eth. Soc. V, 231,
The Albert Nyanza I, 246; Kaufmann Schilderungen aus Central-
afrika 123; Brun-Rollet Le Nil Blanc et le Soudan 100, 222,
164, 200, 234; G. Lejean w Rev. des Deux M. z 1-go kwietnia
1862, str. 760; Waitz Anthropologie II, 72—5; Bastian Mensch
III, 208. Inne zaprzeczenia istnienia religji u dzikich znajdują się
w Meiuera Gesch. der Relig. I, 11—15 (Australczycy i Kalifor-
nijczycy); Waitz Atdhropologie I, 323 (Wyspiarze Aru); Farrar
w Anthrop. Rev. z sierpnia 1864, str. CCX.VTI (Kafrowie i in.);
Martias Ethnog. Amer. I, 583 (Manaowie); J. G. Palfrey Hisl. of
Nero England I, 46 (plemiona w Nowej-Anglji).
350
ł) Bastian Oestl. Asien I, 143; II, 388, 418; III, 236. Ma
son Karens, l. c. 196 itd.; Cross Karens vr Journ. Amer. Orien
tal Soc. IY % 1854, str. 307. Ob. również St. John Far Kasi, l. c.
(Dajakowie).
2) Doolittle Chinese I, 150.
3) Cardan De Varietate Rerum, Bazjlea, 1556, rozdz. XLIII.
361
') Brand Pop. Ant. I, 331; III, 236- Calmet Diss. sur les
Esprits; Maury Magzs część II, rozdz. IV
*) Cranz Grönland 257•
3) Waitz, III, 195.
4) Taylor New Zealand 104, 184, 333; Baker w Tr. Eth.
Soc. I, 57.
5) Bastian Mensch II, 319; Jagor w Journ. Eth. Soc. II, 175.
e) Mason Karens l. c. 199; Cross l. c.\ Bastian Oestl Asien
I, 144; II, 389; DI, 266.
’) Bastian Psychologie 16—20; Eisenmenger I, 458; II, 13,
20, 453; Franck Kabbale 235.
363
') Mariner Tonga Is. II, 129; Williams Fiji I, 242. Podobne
poglądy panują w Taiti, ob. Cook 3rd Voyage II, 166.
*) Cross, l. c. 309, 313; Mason, l. c. 202. Por. Meiners, I, 144;
Castrén Fi?m. Myth. 161—3.
3S5
przesłanie ich duchów zmarłemu, tak jak w razach, gdy się zabija
niewolnika, aby uwolnić duszę jego z cielesnej powłoki. Dobre przy
kłady tłuczenia naczyń znajdują się w Journ. Ind. Archip. I, 325
(Mintira); Grey Australia I, 322; G. P. Moore Vocal. W. Au
stralia 13 (Australczycy); Markkam w Tr. Eth. Soc. III, 188 (Ti-
kimanie); St. John, 1, 68 (Dajakowie); Ellis Madagascar I, 254;
Schoolcraft Indian Tribes I, 84 (Apalaczykola); D. Wilson Prehi
storie Man II, 196 (Półn.-am. Indjanie i starożytne groby w An-
glji)- Pobudki przynoszenia ofiar zmarłym i zabierania ich napowrót
są niejasne; ob. Spix i Martins, I, 383; Martius, I, 485 (ple
miona brazylijskie); Moiïat S. Africa 308 (Beczuanie); Journ. Ind.
Archip. III, 149 (Kajanie).
') Alger Future Life 81. Uważa on jednak (str. 76), że
zwyczaj pogrzebowy plemienia Winnebago, które pali ognie na gro
bach, aby zaopatrzyć duszę w ogniska obozowe w czasie długiej
wędrówki, jest rozmyślnie symbolicznym (Schoolcraft Ind. Tr. IV,
55. Myśl ta znajduje się u Longfellowa, ob. Hiawatha XIX).
Zgadzam się d-rem Brintonem (Myths of the New World 241),
że nierozsądkiem jest szukanie ukrytego, symbolicznego znaczenia
v tych prostych i dziecinnych obrzędach. Podobny zwyczaj istniał
u Azteków (ClaYigero, II, 94). Plemię Mintira rozkłada ogniska, aby
duchy mogły się ogrzać (Journ. Ind. Archip. I, 325*, ob. str.
271, por. Martius, I, 491). Australczycy pałą ognie w pobliżu obo
zów, aby duch świeżo zmarłego krewnego mógł przy nich usiąść
(Millett Australian Parsonage 76).
398
(
402
mają one wcale małe znaczenie, a o celu ich nie mamy pew
ności. Pierwsi chrześcjanie zachowywali przez pewien czas
zwyczaj pogański wkładania do grobów ozdób, używanych
do ubrania i zabawek dziecięcych. Grecy nowożytni kładą
ster na mogile żeglarza i oznaczają groby innych rzemieśl
ników odpowiedniemi znakami. Piękny zwyczaj klasyczny
obsypywania zmarłych kwiatami panuje dotąd w Europie ').
Myśl, która zrodziła ten kidny obrządek, należy do dawnych
czasów przedchrześcjańskich. Jak dany obrządek może stracić
pierwotne swoje znaczenie, okazuje się ze zwyczaju Indów,
który kapłani obrócili na swoją korzyść: kto da wody, albo
obuwie braminowi, znajdzie wodę i obuwie w podróży na
tamten świat; a kto daruje dom za życia, znajdzie pałac
w życiu przyszłem 2). Ciekawym jest przeskok z czasów po
gaństwa do czasów chrześcjaństwa, którego przykład widzimy
w Angiji. Lyke-Wake Dirge, śpiew pogrzebowy, znany jeszcze
ludowi w Angiji północnej, opowiada o przejściu duszy przez
most umarłych i o strasznej podróży na tamten świat, tak
samo, jak to znajdujemy w podaniach barbarzyńskich i dzi
kich. Ale chociaż nogi podróżującego cienia są jeszcze obute
w śmiertelne „hell-shcon77 (trzewiki dawnych Normandów), nie
otrzymuje ich on przez ofiary pogrzebowe, lecz przez własne
miłosierdzie za życia:
„Tłiis a nigkte, this a nighte
Every rigîit and alle;
Fire and fleet and candle-light,
And Chrisie reçoive thy saule.
When thou from hence away are paste
Every night and alle;
To Whinny-moor thou coir.es at laste,
And Christe receive thy saule.
If ever thou gave either hcsen or shcon,
Every night and alle;
Sit thee down and put tbem on,
And Christe receive thy saule.
But if hosen nor shoon thou never gave neean,
Every night and alle;
The Whinnes shall prick thee to the bare beean,
Aid Christe receive thy saule.* *)
I
432