Professional Documents
Culture Documents
Obraz Arystokracji W Lalce
Obraz Arystokracji W Lalce
Obraz Arystokracji W Lalce
2. Arystokraci w Lalce:
1. „Panie... Stanisławie - zaczął adwokat. - Pan wie, co to jest nasza arystokracja i jej
dodatki?... Jest to parę tysięcy ludzi, którzy wysysają cały kraj, topią pieniądze za
granicą, przywożą stamtąd najgorsze nałogi, zarażają nimi klasy średnie, niby to zdrowe,
i - sami giną bez ratunku: ekonomicznie, fizjologicznie i moralnie Gdyby zmusić ich do
pracy, gdyby skrzyżować z innymi warstwami, może... byłby z tego jaki pożytek…”
2. „Oryginały to są, jak pan widział, ale ludzie dobrych chęci... Chcieliby coś robić,
mają nawet rozum i ukształcenie, ale... energii brak!... Choroba woli, panie: cała
klasa jest nią dotknięta... Wszystko mają: pieniądze, tytuły, poważanie, nawet
powodzenie u kobiet, więc niczego nie pragną”. (Adwokat do Wokulskiego)
4. „Wyobraź pan sobie klasę ludzi majętnych lub zamożnych, którzy dobrze jedzą, a
niewiele robią. Człowiek musi w jakiś sposób zużywać siły; więc jeżeli nie pracuje,
musi wpaść w rozpustę, a przynajmniej drażnić nerwy... I do rozpusty zaś, i do
drażnienia nerwów potrzebne są kobiety piękne, eleganckie, dowcipne, świetnie
wychowane, a raczej wytresowane w tym właśnie kierunku...”. (Ochocki w rozmowie z
Wokulskim)
5. „Od południa składano sobie i oddawano wizyty i rewizyty albo zjeżdżano się w
magazynach. Ku wieczorowi bawiono się przed obiadem, w czasie obiadu i po
obiedzie. Potem jechano na koncert lub do teatru, ażeby tam zobaczyć inny sztuczny
świat, gdzie bohaterowie rzadko kiedy jedzą i pracują, ale za to wciąż gadają sami do
siebie (…) Po wyjściu z teatru znowu zbierano się w salonach, gdzie służba roznosiła
zimne i gorące napoje, najęci artyści śpiewali, młode mężatki słuchały opowiadań
porąbanego kapitana o murzyńskiej księżniczce, panny rozmawiały z poetami o
powinowactwie dusz, starsi panowie wykładali inżynierom swoje poglądy na
inżynierią, a damy w średnim wieku półsłówkami i spojrzeniami walczyły między sobą
o podróżnika, który jadł ludzkie mięso. Potem zasiadano do kolacji, gdzie usta jadły,
żołądki trawiły, a buciki rozmawiały o uczuciach lodowatych serc i marzeniach głów
niezawrotnych. A potem - rozjeżdżano się, ażeby w śnie rzeczywistym nabrać sił do
snu życia” [narrator, rozdział 5, tom I].