Professional Documents
Culture Documents
Wilk Paulina Lalki W Ogniu Opowiesci Z Indii
Wilk Paulina Lalki W Ogniu Opowiesci Z Indii
Strona redakcyjna
Ludowa przypowieść indyjska
Mapa Indii
1. Obyś była matką tysiąca synów
2. Poranna kąpiel bogów
3. Republika latryn
4. Tajemnica haftowanej lamówki
5. Tabu na talerzu
6. Rodzinna partia szachów
7. Handluję, więc jestem
8. W drodze z bóstwami
9. Korowód nędzarzy
10. Cmentarzysko książek
11. Tragarze na moście
12. Czekam tu od wieków
13. Śiwa odjechał rikszą
14. Nie czekaj na jutro. Ono nie nadejdzie
15. Najpierw ślub, miłość rośnie z czasem
16. Minuty przed zmrokiem
Przypisy
Dedykacja
Seria Bieguny
Okładka — tył
© CARTA BLANCA Sp. z o.o.
ul. Postępu 18
02-676 Warszawa
tel. 22 695 45 55
cb@cartablanca.pl
www.cartablanca.pl
Wszelkie prawa zastrzeżone. Niniejsza publikacja ani jej żadna część nie może
być kopiowana, zwielokrotniana i rozpowszechniana w jakikolwiek sposób bez
pisemnej zgody wydawcy.
Wydawca niniejszej publikacji dołożył wszelkich starań, aby jej treść była
zgodna z rzeczywistością, nie może jednak wziąć żadnej odpowiedzialności za
jakiekolwiek skutki wynikłe z wykorzystania zawartych w niej materiałów i
informacji.
ISBN 978-83-7705-248-8
Republika latryn
Tabu na talerzu
Kto nie musi błagać, może być dumny. Stąd się biorą
zachęty i zaproszenia: „Halo, czego ci potrzeba?”, „Chodź,
zobacz. Mam dużo pięknych rzeczy”, „Czym mogę służyć?”,
„Tylko obejrzyj!”. Stąd te pozornie zbyteczne słowa i gesty
— dłoń wskazująca rzędy skórzanych toreb, których
przecież nie sposób przeoczyć, a do tego głośna
podpowiedź: „Skórzane torby, różne modele!”. Stąd ta
niesłabnąca aktywność sprzedających, odbierana przez
przyjezdnych z daleka jako męcząca namolność,
angażująca i zbędna. Tymczasem nie chodzi tylko o to, aby
dobić targu. Jest coś ważniejszego: potrzeba bycia
dostrzeżonym.
Kupujący potwierdza, że wysiłek handlarza ma sens.
Podczas transakcji wymienia się nie tylko towary czy
pieniądze, ale i satysfakcję, powody do zadowolenia. Kupcy
są dumni, że mają coś, czego klient pragnie. Gdy sprzedają,
mogą się poczuć jak bogacze, którzy posiadają dość, by się
dzielić i wymieniać. Zaś klient za własne pieniądze
otrzymuje poczucie, że stać go na zaspokojenie potrzeb, a
to świadomość w indyjskim społeczeństwie wyjątkowa.
Nie ma w niej nic oczywistego. Oczywiste jest, że wielu
ludzi ledwo wiąże koniec z końcem, z trudem przedłuża
swe życie dzień po dniu. Powszedni widok biedy działa
także na tych, którym głód nigdy nie zajrzał w oczy —
nawet jeśli katapultuje ich pychę, to przecież jest ona tylko
refleksem strachu przed życiem w rynsztoku. Bliskość
ubóstwa, krążącego między straganami, podsyca handlową
machinę: nikt nie chce się znaleźć po tamtej stronie. Tym
większe są wysiłki sprzedających, tym silniejsza
motywacja. Aby dokonać transakcji, indyjski kupiec jest
skłonny przychylić klientowi nieba — podwieźć go motorem
do bankomatu, pojechać z nim do domu po brakującą
kwotę, a wreszcie obniżyć cenę.
W drodze z bóstwami
Korowód nędzarzy
Cmentarzysko książek
Tragarze na moście
Czekam tu od wieków
Białorusi