Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 38

druga

Część

fenomenologicznej
teorii społecznej

HelmuthPlesșner

SPOJRZECINNYMI OCZYMA

podział na rozumienie i wyjaśnianie znany jest od dawna. Pięr


wiastekpojęciowy w ypac doświa czema ma moż-
liwądo wyodrębnienia, swoistą jakość, która jednak daje się bliżej
określićjedynie wówczas, gdy idei
poczności,ualăeż rodzajă sposób ich odniesienia do się_hîę..xąąjg
swoistycharakter w każdym z țych_țypôyg doświadczeń.Gdyby
fakt ten został uwzględniony w dyskusjach toczących się między
zwolennikami i„przeciwnikami „rozumienia” można byłoby zwal-
czaćo wiele skuteczniej opór ze strony metodologicznego monizmu.
Ponieważjednak uporczywie obstawano przy_Aęygga.—-..-..—.--—
nym rozróżnieniu zmysłowego podłoża spostrzeżeniowego,piętra
Ș
posredniego złożonego z POJęc oraz 1 ëă1ńëj Îiă'đbă•dOWY/ spór pra-
wie wyłącznie toczył się wokół tego, czy w ogóle konieczny jest
wyraźny podział na poznania uzyskane przez rozumienie i poznania

uzyskaneprzeż wyjaśnienie. W rezultacie owe dyskusje kończyły


sięczęstodefinicjami, które nie wnosiły do rzeczy niczegonowego.
Problemrelacji między jeśli chwi-
IOWO wykluczymy rozważań czynniki idei -—- zys-
z naszych
kujejednak centralne znaczenie, gdy, jak to czyni Mischi, wyjaś-
rozumienie jako
nianiu jako cognitio circa rem przeciwstawimy
bu-
rei. Materiał zmysłowo-naoczny, na podstawie którego
COgniti0

I G. Misch, Die Idee der Lebensphilosophie in der Theorie der Geistes-


toissenschaften,
„Kant-Studien” 1926.
218
historyczno-społeczne doświadczenie
osobiste i przejrzysty 2 dla rozumiejącego
dujemy nasze
wówczas
istotę rzeczy. Przejrz
ono uchwycić
•eślima
pojmowania,
przy tym jedynie inny sposób dotarciad
arantuje
_materiaług natomiast
Tak
przed błędami. samo jak
chroni iw
rzeczy, nie przyrodniczego,
również doświadczeniu
świata popełnienia pomyłki.
świadczeniu niebezpieczeństwo Walka
nam
ciowym grozi mylną interpretacją
towarzyszy nam
rozumieniem i
błędnym badaniach życia
w naukowych
problem
stanowi ona
ĘNStannie. tutaj na innej płaszczyźnie. A przecież
choć leży
łeczno-duchowego,
materiał człowieka w postaci dokumentów
tego
niezależnieod
przeszłości,
omników
i
w typowy sposób. Nie ujawnia się w ten
zpośfedmo
ujawnia się i druk, ruch i ciężar,
dźwięk lecz coś
forma 1 ar a,
sam sposób co stawiając
poświadcza i oznacza. Dopiero pytanie do.
sobą wyraża, może potraktować
ilościowych relacji,przyrodoznawca zja-
tyczące
przekształcenie jako znak domniemywanego przez sie-
wiska i ich
odpowiednich
związku, umożliwiającego wykonanie operacji
bie
których może się on przekonać co do
badawczych, na podstawie
własnych hipotez. Sztuka cognitio circa
słuszności lub błędności
wyborze takich okrężnych sposobów postę-
rem polega właśnie na
wszyșțkțza-
powania.' u
materiału możliwoś-
giarni dostępu do reg. Rozszyfrowuje teksty, czyta w obcych
języ ac , pró uje zrozumiećludzkie wytwory w świetle ich moty-
wacji, czyichś osobistych zamiarów, cech społecznych oraz wyma-
gań,postępujeprzy tym zgodniez tymi samymi wskazówkami,
które obowiązująw kontaktach międzyludzkich. Również i on nie
może się obyć bez hipotez odnoszących się do różnych powiązań

międzyrzeczami,bez stawiania pytań o autorstwo, bez ustaleń


dotyczącychchronologii, bez poznawania wpływów, bez konstruo-

2 Por. obok Freyera i Erismanna przede wszystkim Nicolai Hartmann,


Das Problem des geistigen Seins, Berlin-Leipzig próbą
1933, s. 360. Pierwszą
stworzenia teorii„przejrzystości” była
moja książka, która ukazała się przed
dwudziestu ośmiu laty: Die Einheit der
Sinne Grundlinien einer Ăsthesi010-
gie des Geistes,Bonn 1923.
Również mały jubileusz.
innymł
pojrzeć
5

związków przyczynowych, 219


Ponadto
zaś
enia Wi szcze óln
musi sięgnąć
tpa dłniotu, analizę
zaś musi ustalić jakąś chemiczną
datę, i
ucłe a rentgenowską,

kalkulacji,a tódlatego, iż niezależnie


stanowi dzieło ludzkiego
od swego
ducha,
kontaktach międzyludzkich do którego zmysłowego pod
odsyła.
zmysły Podobni
również przy ustalaniu mogą być
omyłki dat przyczyną
historycznych;
Wnłe coś dostrze można być
jednostronności
i niech
ci dzięki

natchnieniu
tysiąca innych powodów.
Podobne
i miłości,
jak ez
przyrodoznawcy. Przedmiot oraz niebezpieczeństwo
metoda jego nie grozi
mu zredukowanie siebie do roli badań
obserwatora. umożliwiają
miast wymaga się pełnego Od humanisty nato-
zaangażowania
własnej
wszystkimi jej aspektamfJPowinna ona dojść
osobowości
do głosu, aby
przez niego przedmiot stał się bezposrćdnio badany
dostępny, aby
dostrzec,i to nawet wówczas, gdy musi ją mógł go
ująć w karby
racjonal-
nej kontroli.
W naukach humanistycznych, które
z doświadczenia
życiowego i postępują zgodnie z jego wskazaniami,
pytanie o sto-
sunek między naocznością i pojęciami trze
a po awłc zup 'e
inaczeJ nłz
dzierozwijana przez Kanta, pojawiająca się już w
jego rozprawie
doktorskiej,teoria dwóch odrębnych składnikówpoznania
doświad-
czalnegoțŕnaoczności oraz pojęć, stanowiła w porównaniu z Leibni-
zem duży postęp, to jednak podobnie jak i tamta — uwzględ-
niała jedynie poznanie matematyczne i przyrodnicze. Wraz z dą-
puszczeniem możliwości innego rodzaju poznania oraz innej jego
materiiKantowskie twiercțzenie o dwoistej naturze poznaniamu-
siałostać się problematyczne, a przynaJłnnłeJmusiałoograniczyć
sw J za res ścisłych.Ponieważ jednak
ważnosci đóóbszaru nauk
nauka o spostrzeżeniu kształtowała się w dziewiętnastowiecznej
fizjologiii psychologiinie tylko jako posługu-
jącasię metodą eksperymentu laboratoryjnego,lecz — w pełnej
harmonii również pod wpływem filozofii Kanta, teoria dwoistej
Helmuth

zastosowanie. Dopiero
szersze
zyskała
ach o człowieku,
doświadczenia ona w nau
natury wywołała
jakie
trudności, Husserla, jak też całej pozostającej
liczne Bergsona i nowoczesnej,
tyka Diltheya, psychologii wydobyły
filozofiii
wpływem teorii spostrzeżenia,
ich charakter
fikcyjny zmysłowych. Na różne.
dzienne wrażeń
światło wyizolowanych
istnienie istnienieoglądu ozbawi
jącej w wątpliwość zmusza • c nas do onown
soby duchowego,
rozumnego i
wiastka p
atrzenia,czy wyrazny się w ogo e u rzyma
roz oraz myśl, daje
naocznosc
składniki: przecież być
istotn humanistycznych. Może
do nauk
odniesieniu •adczenia życiowego trzeba
w
tradycyjny sposób
zarzucić
będzie całkowicie słę ód naocznośCFp@ŕżëžȚoję_
wznoszemu
opniowym
gający na s opozycja między wyjaśnianiem
czego
ku ideom, w wyniku cognitio rei ukaże
¯Ăcia, jako
circa rem oraz rozumieniem
jako cognitio tym zrozumiałe samo przez się,że
świetle.Jest przy
się w nowym częścią a całością, od.
również stosunku między
pytanie to dotyczy
istotnęvroli odniesienia do wartości, uwarunko.
różniania tego, co
tworzema pojęćw naukach humanistycznych, a także
wań procesu
humanistycznego apriori.
innych aspektów

11

obcowanie z różnymi przedmio-


Do zawodu humanisty należy
sztuki, pamiątkami wszelkiego rodzaju,
tami: tekstami, dziełami
które są dostrzegalnezmysłowo i, jeśli to koniecz-
reprodukcjami,
ne, możliwe do zbadania za pomocą metod przyrodoznawczyț,

Ponieważoweprzedmioty są świadectwem świata ludzkiej kuiturb


naszej o nim wiedzy, powierzchovvny interpreta-

tor może dojść do wniosku, że pu wyjścia doświadczenia nauk


humanistycznych •dentyczn z punktem wyjścia doświadczenia

wskazanie
jaką pełni ona wo fakt,
ec wyjăśńiania. Zapoznaje on vŕbwczas
że funkcja poznaniazm łowe o jest w obu wypadkach asad-
oczyma
innymł

5P0jf
umożliwia ono 221
różna. wprawdzie
kontakt
ț<01i,ze o ile z
rzeczami
odoznawcy wyłącznie badany
jednak
czy też,
substrat aktu
kultury odczytuje go obserwacji,o
danej epoce. Nawet tyle
wówczas,
gdy
ludzkichumiejęt-
chemicznejvtalić rodzaj
papieru
się za
pomocą
obiekt starego
rękopisu, trak.
się przyrodniczy,
treści metoda
jego słownej ta odgrywa ustalaniu daty
Je ynłe
bardzo istotną.
choćbynawet Nie
ozostaje
pomocnłczą
rorę,
ludzkich myśli, które ona w żadnym
poprzez związku
znaki języ
zostajązaszczepłolîe¯femu przyr
niczemu o
owe 10
żenie umożliwia w tym przypadku, OWI. ego
spo-
podobnie jak
nawiązanie kontaktu z wars w wielu
in-
h
Spostrzeżenie je ak nie przynosi
naôczności
świata niezbędnej do zrozumienia ducha ludzko-ducho-
czy też
się możliwe dzięki odwróceniu klasycznej hierarch••
poznania -—- założonej jakó elemen-
łów dojścia.
nie należy Spostrzeżenia
zmysłowego zatem utożsamiać z
poszukiwąxĘ-przeĘmąŕ
funkcją naoczności w strukturze ludzkiego
doświadczeniąu życio-
wego oraz z funkcją naoczności w nadbudowująęyą.șîž.nad
nią
nauk humanistycznych.
Gdzie zatem należy szukać owej naoczności?Na
czym miałaby
polegaćjej funkcja? Lepiej będzie w tym wypadku obrać za
punkt
wyjściainną sytuację, w której w centrum uwagi nie
znajdują się
jużprzedmioty, lecz ludzie i stosunki międzyludzkie. Również i tu-
taj zwykłe spostrzeżenie zmysłowe stanowi niezbędne podłoże
umożliwiające zoriëntOWăńłe się w otoczemu, wi zenie udzkich
twarzy,ruchów i gestów,
ludzkichzachowań i czynności. W bliskim nam, rodzimym otocze-
niu wszystko wydaje się w większym lub mniejszym stopniu
zrozumiałe,stąd oczywistość potocznych sprawła, ze kon-

taktymędzyludzkie i ludzkie sprawy nie zaprzątajązbytnionasze)


uwagi.Wszystko biegnie swoim własnym trybem, jakby tak właś-
niebyć musiało. My również kierujemy się w
mu utartymi schematami, nie zwracająg_ywagi na. rzeczy, które
nas Otaczają. Zdolność jest w dużym stopniu obni-
spostrzegania
Hełmuth

na osobliwości i

Đna,
stopniowo Siła rz
krajobrazu. nas w ogóle oddziaływać.
rodzimego przestaje na wypalonego domu,
rzeczy
postać przechodzimyobok szczątków
miejscu, aby odwyknąć od
przykład lat stał
danym
trzydzieści zmianę, musimy 'ostać
przez i zauważyć
nego wygląduobecnymvyglądem:——- musi ono stać się
poru7.eni jegÔ ujrzeć to, co bliskie,
móc ponownie umożliwiają ponowne
Aby
Odświeżone zmysły
najpłerw obce. otoczeniem, które zarazem nas przyjaźnie
najbliższym
wanie się nami jako obraz. Owego poczucia
przed
ogarniai staje stopniu doświadcza ten, kto opuściwszy kraj
nia w szczególnym powraca doń jako dojrzały mężczyzna
dzieckiem,
rodzinny,będąc gdy w sile wieku odczuwając
emigrant,
najbardziejzaś chyba niezliczonych więzów łączących go z
napięcie
żące zerwaniem przeszłością, na nowo
-—-
duchową
ziemią i jej
dzimą
perspektywy chroniącej go przyjaźnie obczyzny,
a nie z
odkrywacałą tradycję, z której wyrósł.
wypadku naoczności zmysłowej, zachowuje
w
To, co obowiązuje
do poszukiwanej przez
swoją ważność y.odniesieniu
również
związków psychicznych i duchowych; naprawdę do.
.ałaoczności
dystansu
strzegamy jedynie to, co stało
spostrzeżenia czegokolwiek. Dla usălăîa
jest niezbędne dla
flinîc'i rozumienia towarzyszącej_jegQ--pr.Qęeż0Wi
strzeżeniowe•
jego przedmiot nie wystarczy stwierdzenie, że
i ustanawiającej
jest orientowanie się według skali, której
błędne i jednostronne

dolną granicę wyznacza niewyraźna i mętna postać świadomości

zmysłowej, górną zaś wyrazistość i jasność myśli. Nie wystarczy

też słuszne stwierdzenie, iż zmysłowość zyskuje swoją własną obra-

zową precyzję dla naoczności. W tym celu należy wprowadzić parę


pojęć:to, co swojskie(Vertrautheit) oraz to, co obce (Fremdheit).
mogli stwierdzić, że stosownie do nich
różnicująsię-funkcje;którepełniąmaocznośćô orąz pojęęăĂĂštruk-
turze ludzkiegodoświadczeniażyciowego, tak iż tylko to, co Obce
(wyobcowane), może stać się naoczne, tylko to, co swojskie, może
zostać zrozumiane.
oczyma
innymi

223
lnie między tymi
dwiema
strefami i ich
różne stadia pośrednie
oraz różne funkcjami
staramy powiązania.
ozumłec T Iko to, co
sobie
możemy uczynić sobie przyswoić,
tylko to,
obmn, aby następnie
co jrzeć i przejrzeć je do móc na
głębi.
Wszelako
Ojskie,oraz naoczności tego, co obce zrozumiałości
tego,
cech
cznie jako przysługujących
im z
logicznețgry. Podobnie definicjii uprawiać
jak
zrozumiałość
tego, co swojskie,
ia się dopiero wraz z naszą
gotowością
do opanowania
ta•mo ez 0, co obce go
sta e Się
pojęcio zauważalne iz s
jasności
dopiero wraz z
amsu,Qodobnie też poeta, malarz,
uczony
te funkcje, umiejętnie łączy
sobiewszystkie gdy patrzy z
dystansem na to,
traktuje jako zrozumiałe co zna
dawna i co samo przez się,
to, co dlań obce i odległe. przybliża
swojemu sercu
Ojski jest zrozumiałe samo przez się,
To, co z faktu tego
może jednak wyciągnąć dla swego oswła czema a ąś
J
korzysc ynie wowczas, gdy ową zrozumiałość uzyskał.
Uzysk
jązaś po to, aby ją posiąść. Aby jednak ową
zrozumiałość sobie
uzyskać,trzeba ją najpierw utracić, życie tymczasem
nie
oddajenam tę bolesną przysługę, wyrywając nas z kręgu tego,
co swojskie. płętyp sztuka..spęjrzenia z dystansu stanowi nie-
zbędnezałożenie wszelkiego niej
zaczynamy nagle dostrzegać wszystko to, Z _czym w stosun-
kach międzyludzkich jesteśmy dobrze obeznani,„angażujemy
naszerozumienie w trakcie ponownego z nim spotkania.

dale początek jest ono drogą


okrężnąu te u, Eco šwOjskie,kiedy to w konfrontacjiz nim to
wyodrębnia się jako scena i tło i staje się pojmowalne.
ostatnie
z -Žŕpržykłâd może posłużyć każda-zwykłxreprôdukcjafol
Zdjęcie do paszportu, z lewym
ficzna. uchem wysuniętym lekko do

przodu,ukazuje znajomą twarz zdumiewająco uproszczoną do

czarno-białych
barw i mimowolnie przerysowaną w jaskrawym
reflektorów. Jeśli zdjęcie jest zrobioneźle, mechanicznemu
blasku
P rysowaniu puenty karykatury, jeśli zaś jest zrobione
brakuje
osobą
do byt duże podobieństwo z fotografowaną
Helmuth
Fles
224
Ale również i tę ostatnią fotograf
duchową
fizjonomię.
tylko opanuje sztukę portretowania,
jeśli
doskonaleoddać,
jej
sposób okrężny, polegającą na
postępowaniaw doprowadzić poprzez
sztukę co znane, nieznanie
wychodząc
od tego,
tym, Ma rację
co swojskie.
spotkania z
ponownego
'II kiedy powiada: reprodukcji, która równocześnie daje
artystycznej
w każdej wytwór ludzkiego ducha, siłą rzeczy
jako
potraktowaćzniekształceniem, uproszczeniem, wyborem, podkr
czynienia ze oderwaniem się,Wyobcowanie
Słowem: z dystansującym
leniem. W podo ny spos , yleÎȘ
uch
o to, żeby innych
si
materiału i za pomocą środków
innego
niesieniudo prozaik, a nawet historyk.
dobry
razu, postępuje również
musi mieć charakter„selektywny..Î-UPȚÂSzęą
pozycja jego dzieła zarazemuednak powinien b
Jący,
dłoni artysty. Tworzywo dzieła musi
ślad wybiórczej
niej widoczny
jeślima do nas przemawiać swoją
być ukształtowane, jaką ŕpoțyka
nawet przesada, z u He
wością. Dlatego
wartość. Na niej
ma dla nąs tak dużą
spojrzenie, prowokuje ona nasz
kształci się nasze
pozwala spojrzeć na świat innymi oczyma. Również i tutaj
ogląd,
formułki, odważne konstrukcje pełnią
przesadne określenia i
rozumienia.
cję naocznego repoussoir
należy umiejętność spojrzenia innymi
Do zawodu humanisty
świat, lecz również na własne srodo-
oczyma nie tylko na obc
bitnych
wisko,na w asn
mejętność, pobudzona przež pravîdži$że
a
poczucie swojskości, dlatego też odnosimy wraże.
przez ból, burzy
nam łuski z oczu. Dzięki niej
nie, jakby opadły
do i uodporniamyje
nąșo@dzigływanîę-złudnygh i przesłaniających istotę rzeczy przesą-

dóvt.Mamy już za sobą podobne dogwiadcżenie: czyż


ryczne nie zawdzięczają zdolności do patrzenia z dystansu wstrzą-

sającym wydarzeniom, które nastąpiły po roku 1914? Tylko w spo-


kojnych czasach, w których wielkie namiętności rozpalają co naj-
wyżej przeżycia osobiste,można skrzętnie wkonywać swoją pracę
innymioczyma
jrreć

zakreślonego pola
bfębie badawczego.
mogąprzynieść jedynie Nowy,
czasy, oryginalny ogląd
. do samych których nasza
rozpaczy. Tylko i które egzystencja
ten, kto doprowadzająnas
może otworzyć się na z własnych
doświadczenie
gorzki smak porażki. cudze, na
że
Ból jest î<tóre czyni
go
O jest, — może
tylko poza
okiem ducha.
_ o głębokie spojrzenie na paroma
znaczącymi wyjąt-
biograȚie,
łatwiej jest w czasach
Iłych, niespokojnych,
w epokach w sytuącjach
a nawet kryzysu, w zagroże-
których żyją
ostkiniż w czasach szczęśliwych wybitne jed-
i
spokojnych.
odwrotnie proporcjonalna
jest do
historycy i socjologowie,miary.îzęąęśęiamdanej epoki. Nie-
których lata młodości
okres przed 1870 rokiem, ustępują
wyraźnie
przypadły
w oryginalnością
którzydojrzewali epoce Trzeciej Rzeszy. tym,
Ale obie te
niemogą się nawet równać z tymi, które generacje
przeszły przez
napoleońskich doświad-
czkniewojen oraz 1848 roku.
Nie bez oporów owe wielorakie
zależności
międzyțw.ôręgąftd-
dziedzinachhumanistycznych_ą
życimm..dăadcz
niem będzie się próbowało spożytkować dla podjętego
tutaj pyta-
niateoriopoznawczego. Czyż uwzględnienie te r
zynników
i OAoio Aznych
sychologicznych
ocno
i Czyż wiedzo a ac u c i
z Anie przez to uza eżnțoąa dowo no ciAndNidualnego
po-
deJścłăŹĂÓdpowłem
na to.âtawiając doŔńie odwrotne pytanie:
czy wyrażona tutaj wątpliwość uwzglę
mierze właśnie trudności płynące ze specyfiki spraw ludzkich,
z którymi borykają się historycy i systematycyw naukach
humanistycznych,kiedy starają się nawiązać żywy kontakt ze świa-
tem,w jakim żyją, i ze światem im obcym? Czyżtych, co -—skąd-
inądcałkiem słusznie ----pytają waęn-sppăbx@ę-zygdzâ-ęiągle
iluzjaświata przyrodniczego, którego materia, zanim jeszcze zo-
staniepoddana ujęciu teoretycznemu, może być naocznie spostrze-
żona w zmysłowym oglądzie. Świata ludzkiego nie sposób spo-
strzecw ten sposób, nawet jeśli jest nam dany namacalniew po-

15 Fenomenologia...
Helmuth
226

dokumentówi pomników przeszłości. Spostrzegane,


Staci tu materialne nošm 1 sym o
słuchane,odczuwanesą
i
ni

zrozumienienie ma jednak wystarczającej


których mą
wy w dany Się In
erpre
podstawie projektu Wyrastająęę o z
dopierojednakna
recepcyjnych osobistego oswiadczeniOygipy.e o mo służyć
„dôwôd”îezyracjonalnieweryfikowalnej.I chociażhistoryki
humanistycznych akceptuje wymóg
tematyk w naukach dyskutos
walnościi weryfikowalności,a także ściśle przestrzega reguł obiek
tywności, nie może on (podobnie jak jego odbiorcy) ulec

jakoby jego tezę można było faktycznie odczytać z księgi minionej


iluzji

epoki.Do uzyskania podobnej pewności konieczne byłoby na


w
poznanie ludzi żyjących (i zmarłych) owej epoce, które
z
nym poznaniem przyrodniczym miałoby przynajmniej
tę cechę
wspólną, że dało y słę o ączyć od sfÔŕWÎŕ19SiÎÎđtîjîôz—nia)

A to jest właśnie niemożliwe.Nie do pomyślenia jest tego rodza•


naoczne poznanie spraw ludzkich. W fenomenologii zwykło
się

mówić (i praktykować) o oglądzie istoty (Wesensschau),


nionym treścgąnaoc Pym poznaniu istotowych struktur
{ez
jemy w wątpliwoś możliwości takiej naoczności, • ale z
wianym tutajnaocznym poznaniem spraw duchowo-ludzkięh,
które
służyrozumieniu i zarazem nim kieruje,wiąże się ona jedynie
średnio.A w każdym razie nie jest z nim identyczna. Wymownie
ukazujeto Mischw swojej krytyce Heideggera
Uwarunkowanie poszukiwanego tutajpoznania naocznego
przez
wstrząs duchowy, uwarunkowanie spojrzenia z dystansu
przez
trwogęi ból, stanowi jeden z apriorycznych warunków rozumienia,
i to nawet w sytuacji, gdy jego zabarwienie emocjonalne i
osobowa
głębia są mniej dostrzegalne. Owa naoczność warunkująca do-
świadczenie i zarazem przez nie uwarunkowana kieruje i wspoma-
ga myśl historycznąw procesie
rozumienia. Jest ona uwarunko-
wana przez doświadczenie,
ponieważ bez duchowego wstrząsu
(w spokojniejszych
czasach nazywa się go łagodniej przeżyciem)

G. Misch, Lebensphilosophie
und Phđnomenologie, Bonn 1931.
innymi oczyma
ć

przedrzeć się przez 227


zasłonę tego,
tym sensie, że co swojskie,
uzyskany
ten sposób
warunkuje
stosunku do tego, co obce, oglądowy
rozumienia:
stanowi podstawę dys-
dlaprocesu „Nauka 0 «świecie i Yskazówkę
swym duchowym»
eȚn0ścią w postępowaniu opiera się
na
założeniach,
IP qmywalne z obowiązującymi w całej które trudno
specyficzne jest dla niej dziedzinie badań nauko-
po h. to, że
głównych
przezsiebie obiektu nie ustala w własności bąda-
bezpośrednimoglądzie
d4egaInych w nim określeń, lecz patrząc jako
đdobywa je na światło dzienne W refleksyjniewstecz,
postacijuż
tkwiących założeń”. „Badacz w samym
akcie
«przyrody» może
bezpośredniego zdawania sobie sprawy się obyć
bez
z apriori,
stopniu niż badacz które zakłada
niemniejszym nauk
humanistycznych,
co owo apriori zawiera, nie wnosi to bo-
nic «nowego»
do określe-
badanego przez niego przedmiotu.
Może on w ogóle
Ilia nie zdawać
sprawy, bez
sobiez tego uszczerbku dla określenia
przed- owego
To natomiast, co on (badacz nauk
miotu1...1.
humanistycznych) za-
kłada,nie może zostać pominięte bez szkody dla
określenia jego
przedmiotu badań. Owe podstawowe funkcje, dzięki którym
możliwe jest wyjaśnienie świata duchowego, zachowują
swoje ści-
śleokreślonemiejsce w obrębie świata, który mają wyjaśnić.Jak
widać,jedynie tutaj sytuacja wygląda w ten sposób,że apriori
wyznaczającewarunki określenia przedmiotu już określiło
sam ów
Badacz obiektów, które nie należą do dziedzinyducha,
przedmiot.
o podobnej zależności
niewie nic
Kiedyza Littem w Diltheyowskiej triadzie „przeżycie-ekspres-
ja-pzumienie”dostrzeżemy trzy centralne pÔjęcia „hazywaJące
formyczynności, do których powinien być zdolny podmiot, aby.țo,
coprzezen_pomyślane, mogło uzyskać-rangę@oświadczenia” 5, do-
w sensie indywidualnego doświadczenia
świadczenia

TheodorLitt, Das Allgemeine im Aufbau der geisteswissenschaftlichen


Leipzig 1941 („Berichte tiber die Verhandlungen der Săchsischen
Erkenntnis,
Akademieder Wissenschaften zu Leipzig; Philosophisch-Historische Klasse"
1941,
t. 93, nr 1 s. 34 i 35).
Tamże, S. 33.
Heltnuth
228
ludzkiegos zostaje rozWiniętŔ
jednostkowego bytu
humanistycznych, tradycyjna kolejność
zdaniach nauk „wszelkim” doświadczeniu: od
faz
pojęciaku ideom,ulegnie odwróceniu, Tej triady
pprzez Diltheyowska, która pod
prostu zastąpić triada
że po rozumiał przedmFot badań
mbu, w jaki ów autor tym
psychicme, w których powstają
ku to procesy — nie
indukcy4nPbâds
uwzględnia
wiedziiaiifiămanistycznych problemu
Dopiero gdy zrozumiemy, że
nania naocznego. wspomniana
t
znajdujeswojezastosowanienie tylko w badaniach nauk
stycznych,na przykład przy interpretacji dokumentów i pamiątek
przeszłości,lecz obejmuje wszystkie wymiary i zakamarki
wego bytu człowieka,całą podstawową strukturę owego bytu,.il
czniez jego stroną cielesno-zmysłową (ekspresja, język),
za Littem stwierdzić:„Pojęcia,których zadaniem jest przede
stkim określeniewarunków możliwości nauk
humanistycznyc
wyjaśniająrównież całą strukturę życia, które w owych naukachh'
dokonuje refleksjinad sobą samym. Tym samym też
Wyjaśniają
one strukturę rzeczywistości, która jest przedmiotem nauk
nistycmych” 7. Warunkiem zrodzenia się doświadczenia
ego, z którego mogłaby czerpać nie tylko
również
przezwyciężającadystans czasowy nauka, Jest przeżywąnie
zujące możliwości nabierania dystansu, dzięki któremu
dotychcza_
sowy zażyły związek z ekspresją i.țozumieniem staje się
i zaczynamy go dostrzegać. Z kolei ta przejrzystość
czyni
wym myślowe rozumowanie, które znajduje swoje
spełnienie
oczności.

111

Przeżycie,ekspresjarrozumienie
warunkują wzajemne
szenie siădzi do siebie i do rzeczy
odno-
z perspektywy
ościzarazem;to jednak, co swojskości i ob-
jako swojskie rysuje się niewyraźnie
6 Tamże, s. 36.
7 Tamże, s. 36.
• innymi oczyma
229
się niejako samo z siebie,
stawszy się
listość,domagając się ujęcia obcym„ uzyskuje
sposób
przybiera postać poznawania metodyczny.
Ŕozumie-
rozumiejącego,
biektywizowana,szok ekspresja zostaje
przeżyciowy
uwalńia spojrzenie:
IP innymi oczyma. W spoglą-
widzącym
dopiero poszukiwane rOzumieniu tego,
g#tałtujesię co obce,
naoczne
duchowego,którego osiągnięcie jest poznanie ludzkiego
ży-
cia
zmierzających do przedstawienia
celem wszystkichhistory-
obrazu jakiejś
ki,całej kultury. Decydującą rolę w jednostki,
epo idei,
wypadku projektów, które
łnią funkcję odgrywa fantazja,
wyobraźniowa synteza sku-
piającasię wokół pewnego, elektryzującego
centrum. Proces
obcowanianastępujący w wyniku duchowego
wy-
wstrząsu sprawia,
żemożliwa staje się praca wyobraźni, myślenie i naoczne
poznanie.
ł%storykodzwierciedla w materiale
rozumienia swoje
własne idee,
mu obrazową naoczność.
abynadać
Jeśliwięc owo poznanie rozumiejące
porównamy z poznawa-
niem.wyjaśniającym nauk przyrodniczych, rzuca się w
oczy, że
kiedyto pierwsze przestaje być związane z praktycznymi
umiejęt-
noścami, drugie ów związek właśnie uzyskuje.
Rozumienie oznac
również na co wskazuje Heidegger ---opanowanie czegoś,umie-
posługiwania się rzeczami, do której należy określonytyp
widzenia,całościowego rozeznania i poznania znamionujące rzę-
mieślnikaczy sportowca. Wraz z utratą tego, co swojskie,
zanika
łatwość posługiwania się charakterystyczna dla rozumienia, jego
miejscezajmuje postawa teoretyczno-kontemplacyjna,rodzaj po-
znaniarozumiejącego, w którym dominuje• widzenie. W naszych
wysiłkachzmierzających do zrozumienia obcych i wymarłych kul-
turwidocznajest właśnie tendencja do przesadnegopodkreślania
ichodmienności i niezrozumiałości (w sensie: nie rozumieć się już
na czymś), która ma na celu uczynienie ich na powrót zrozumia-
łymi(w sensie: uzyskanie ich całościowego obrazu). W naukach
rzecz ma się dokładnie na odwrót. Wychodzisię
przyrodniczych
tutajod spojrzenia na rzeczy, w którym zrazu niczego się jeszcze
nierozumiei które następnie poddaje się pojęciowemuopisowi.
Myśl jest w nich zrazu bardzo ściśle związana z naocznością, jej
zadaniepolega na ustalaniu różnych jakości rzeczy i dlatego pozo-
Helmuth

230
obliczu przepływu
zjawisk. Wyjaśnia
bezradna Skoro jednak tylko uda
staje ona jeszcze na nich. się jej
rozumiejąc się który pozwala na przeprowadzenie
związek,
projektowaćjakiś pomocą Wyjaśniât
opisowego, zrywa z bardziej lub mniej
ujęcia
traci charakter
naocznością
jakościowymi pojęciami, Zaczynamy
po uprzednim
zanymi z zjawisk, naturalnie
przepływie
na” bezpośrednio
mieć się dostępnej nam postaci,
na język
swojskiej,
żeniu ich
matematycznych.
symboli zdolność do działania.l)0pȚząQ0d
circaremoznacza
okoliczności„-vv którym występu.
dkowanie sobie związku
języku zastępującym, w idealnym przypadku
e
wyrażona w
słowne znakami.
znaczenia
wszyštkie naturalne
ga.spoțzeniema-istotęđzeczydziękÎQełnemwÂystanîU,
wyrażonemu w języku, którego opanowanie
wanemu rozumieniu,
aEzachowania żywotnego, jak najbardziej bezpośredniego
słów i nie poddaje się
turalnymi znaczeniami
W tym właśnie kierunku postępował
za pomocą znaków.
lizacji
nauk przyrodniczych od czasów Galileusza i Newtona,
rozwój
humanistycznych zaś od czasów wielkich socjologów
wój nauk
głównie w XVIII i..XIX stuleciu.Zywotny
filoloów i historyków,
ideał starożytności, zgodnie z którym po.
jeszcze przez. długi czas
być prawdziwym rozumieniem rzeczy
znanie przjrodnicze miało
poznanie ludzkiego życia zaś słu-
w sensie pojęciowego widzenia,
żyło samemu życiu, utracił dla nas dzisiaj swoją ważność. Staramy

się opanować przyrodę, której już nie rozumiemy. Staramy się zro-

zumieć świat ludzki, nad którym już nie panujemy.

Jakkolwiekowo oderwanie się od siebie procesów rozumienia


i opanowywaniarzeczy ma swoje podstawy w strukturze współ-
czesnejmyśli naukowej, prowadząc w naszej epoce do godnych
podziwu osiągnięć, to przecież zarazem stanowi dla niej najwiękge
zagrożenie,Cżłowiekbowiem, bardziej intuicyjnie niż świadomie
zdawszy sobie sprawę z niemożności pogodzenia ze sobą pojęć
władzy i rozumienia oraz z niemożności miej'
określenia własnego
sca i zadań w kosmosie,w
którym przyroda oraz duch wspóhś-
nieją ze sobą,stara się — wszędzie
tam, gdzie jest to tylko możli-
oczyma
innymi
ć 291

traktowaćInnego na
procesow subtelnego Paradoksalna
moległość zagłębiania się w cudze, jak
wyobcowane życie Psychiczne i' też
«łasne, co duchowe oraz wyklu-
wszystko to, specyficznie ludzkie,
metodycznej Obiek-
człowieka,sprowadzającej go do rzędu
swój przyrodniczego
'ft znalazła ponury odpowiednikȘidëólogii rasistow-
wspaniały świat, rozporządzający
jeszcze większymi
panowania nad przyrodą,
z powodzeniem obejdzie
tego rodzaju dyletanckich wyobrażeń. Polityczny
bez
się religii nie będą
postęp
ż odrodzenie w stanie na
dłuższą metę
nam
ócić grożącego niebezpieczeństwa, jeśli
filozofiinie uda
odțĘrr ze sobą procesów poznawania
ludzkiego świata
Się
oznawaniaprzyrody, procesów opanowywania rzeczy i ich rozu-

Illienia.
wysuwany często pod adresem
Na zarzut Diltheyowskiej filo-
dążenie do poznania wszystkiego
życia,iż jej za pomocą rozu-
doprowadziło w konsekwencji do relatywizacji jej
własnej
świata, a także przyspieszyłokryzys wiary w niepo-
wątpiewalneprawdy, chciałbym, i to właśnie w związku ze wspom-
niebezpieczeństwem, odpowiedzieć tego rodzaju refleksją.
nianym
rozumienie może
Jeśli
przeniknąć rzeczywiste historyczne uwarun-

kowania samego siebie, jeśli je sobie uświadamia i nie zaznaje spo-


stanie się sobie obce i nie ujmie siebie w spojrze-
oju,zanim nie
dystansu, to możliwa staje się dzięki temu' nowego
niu pełnym
pewność i wolność. Pod tym wszakże warunkiem, że nie
rodzaju
zatrzymamy się w połowie drogi. Bliżej nie określone, ogólne poję-
ciażyciaczy egzystencji, rozumiane jako aczasowe,pozaświatowe
podłożewszystkich ludzkich wytworów, zarówno tych już ištnieją-
cych,jak i tych, które dopiero powstaną, uniemożliwiająspojrze-
niez dystansuna swój własny świat, jeśli — jak ma to miejsce
wontologiiegzystencjalnej —-nie wydobędzie się go z półmroku
etykii analizy antropologicznej. Siła rozumiejącego poznanią po-
twierdzasię najpełniej w obrębie ograniczonegopola doświadcze-
nia.Jegoniezwykły patos stanowi również podstawę rozumiema
orazwytyczajego granice. Powinno ono mieć swój początek w do-
świadczeniużyciowym, do niego też powracać.
Helmuth

232
którym mam do czynienia, ma
przedmiot,z się w proces
Jeżeli zaangażować
ja sam powinienemstrony, to znaczy im bogatsza
wiedzieć, wkład z mojej i
większy na przedmiot, im większa jej
nia. Im wrażliwość
osobista przedmiot zyskujena
sza moja bardziej ów Znaczen
identyfikowaniuăsię-wprz.edąțiątęn iii
polega na
nie właśnie na oswojeniu się
Rozumienie dystansu, lecz
wszelkiego
@utratę czego można go ujrzeć jako inny
wyniku i
dystans, w jest źwiązane z
poprzez
poznanie życia dłehowegó'
Naoczne
zarazem. proporcjonalnie do stopnia, w jakim
zanika ono
mieniem, ma tutaj nic ustalonego raz na zawsze
rozumieniem. Nie
jamy się z wstrząsu i dzięki
skutek duchowego inwencji
niegdyś, na
To, co na tle tradycji,
stało się dostrzegalne blaknie
fantazji,
twórczej oczywistą i banalną,
prawdą że
upływu czasu. Jest
w miarę zamazuje. Potrzeba
wyraźnie z czasem się coraz
kiedyś ujrzany w całkiem nowy sposób, uczy.
spojrzeń, aby ponownie,
to nowych znane, nam od dawna,
to, co będąc wprawdzie nie
nić widocznym
zostać zachowane w naszej pamięcia Naoczność tego
mogło wszak
możemy zawsze uzyskać niezależnie od jejpo.
zmysłowo,
co dane
opanowania. Opiera się na tym eksperyment w naukach
jęciowego
przy zachowaniu określonych stałych
przyrodniczych, gdzie
jes€ponowne zidentyfikowanie wrażenia
runków możliwe
Niemożliwe jest jednak odtworzenie dawnej naoczności
wego.
Nie możemy jej trwale zachować w pa-
tworów ludzkiego ducha.
słowami 8, w których jest zawarta, Wrasta
mięci. Kiedy wraz ze
w tradycję,stajesię medium tego, co
swojskie, aby w nim końcu
pojawić się nowi ludzie, którzy muszą
całkowicie zaniknąć. Muszą
przeżyćnowe wstrząsy duchowe, nowe chwile grozy, aby Opadły
im łuski z oczu. Naoczne poznanie człowieka i jego spraw możliwe

jest tylko jako coraz to inne, w coraz to innym spojrzeniu.

Na to jednakpowiadasię, starając się podważyć tego rodzaju


tezę oraz broniąc jedności naukowego trybu postępowania,że
w końcukażdeodkrycie, obojętnie, w jakiej dziedzinie, jest zwią-
zane z uformowaniemsię nowej naoczności,wywodzi się z niej

8 Por. N. Hartmann, Das Problem, r. 55: Das Absinken der Begriffg.


oczyma
cć innymi
233
do niej odsyła. Również matematykowi,
darza się, że spadają mu łuski z
ral fizykowi) biologowi
zachowana
oczu -—a mimo
dańzostaje jedność między to w toku
ludźmi i epokami
i tradycji. różnych
zarzut w rzeczywistości tylko
przyrodoznawcai matematyk potwierdzałnaszą tezę. Rów-
w określonej podlegają ogólnym
$raniczeniom sytuacji badawczej. ludzkim
zależy od określonych Rozwiązanie ja-
iegośproblemu warunków, które należy
ełnić,aby nastąpiło umożliwiające nowe spojrzenie
pola badawczego, niezależnie od przestruk-
tego, jakie
kładają się na jego obecną postać, czy są to liczby, „elementy"
symbole fizycz-
lub chemiczne, dane zmysłowe, znaki językowe
lub inne nośniki
Pobudzona
tnaczenia. zostaje tutaj, jak
w każdej
sytuacji; kiedy
rozwiązać jakiś problem, wyobraźnia,
rozumiana jako
uwalniania się od stanu zdol-
zastanego i
tworzenia na jego
konfiguracji, podsta-
nowych .zdolność, którą
musi posiadać
w ograniczonym
każdy,
choćbytylko zakresie.

Ale w matematyce i przyrodoznawstwie oraz


w podporządko-
im dyscyplinach badawczych, które rozporządzają
nie pod-
dającym się interpretacji, ustalonym na mocy definicji,umowy czy
metod doświadczalnych, zasobem identyfikowalnych wielkości i re-
gułoperatywnych, wyobraźnia może zostać sprowadzona
do roli
czynnikapomocniczego, służącego wykrywaniu nowych związków.
Z zupełnieinną sytuacją mamy do czynienia w naukach
humani-
stycznych.Ich ospoșțrzeżeąiowe podłoże, składaiąęę_ się z tekstów
staje się aw pełni dostępne naocznie dopiero
idokumentów,- wraz
z zaangażowaniem rozumienia. 'Tomocniczâ¯fUnkcJa wyobraźni
znajdujetutaj swój wyraz nie tylko przy tworzeniu hipotez, lecz
również przy ustalaniu czynników, które owe hipotezy muszą
uwzględnićw samym punkcie wyjścia. Z faktu, że badaczhuma-
nistapracujena materiale, który bez zawartegow nim doświad-
czeniažyciowegobyłby niezrozumiały, wynika, iż teorii nauk hu-
manistycznych nie sposób ująć za pomocą kolistego schematu na-
całości-pojęcie-naoczność. Odwróceniu ulega
oczność-pojęcie-idea
tutajobowiązującyw doświadczeniu przyrodniczym stosunek mię-
dzynaocznościązmysłową i wyobraźnią. Naoczny ogląd zmys-
234

środkiem pomocniczym, na
łowy staje się Wyobraźni
funkcji, jaką pełni w teoretycznej
Zaś,
zależnie od
dodatkowe zadanie nieustannego
nia, spoczywa uobecniani
powrót rzeczywistości,która bezpowrotnie minęła
wraz
ą
kreuje tutaj obiekty, z żyją
Wyobraźnia
w niejludźmi. któ
znajduje swe
ocznościproces rozumienia ostateczne rych

Uobecnianietego, co bezpowrotnie minęło, dokon Wypełnie


uje się
w językuniesformalizowanym, przemawiającym do ty
tudwa momenty.Wyobraźni— czego
Występują wyobr
domagają
niej teksty i pamiątki przeszłości — przypada funkcja się
obiektów, w których naoczności wypełnia się proces ro
. ania
kreowanie obiektów nie może dokonywać się
oderwaniu
wego procesu językowego i nie można go uchronić
przed
zacją.Musi być ono ciągle na nowo ponawiane w źródło
rzeniu.

Z języka niemieckiego
przełożył

You might also like