Professional Documents
Culture Documents
Haptenologia Stosowana
Haptenologia Stosowana
WSTĘP
.............................
...............................
Jerzy Grzeszczuk
15 września 2004
WYDARZENIA OPISANE PRZED NASZA ERA
To było w 1995 roku, przyjechała do mnie pewna kobieta, która była przewlekle
chora i podejrzewała, że jej mąż swoimi haptenami doprowadza ją do ciężkiej
choroby. Ta kobieta była wielokrotnie leczona w szpitalach, gdzie zdrowiała, ale
po powrocie do domu wracała choroba. Ona ma grupę krwi B, a jej mąż grupę
krwi 0. Wtedy, w roku 1995, moja wiedza o kierunkach toksycznego działania
ludzi na siebie była uproszczona, bo uwzględniałem tylko grupy krwi A, B, 0.
Wtedy nic nie wiedziałem o antygenach układu Lewis. Powiedziałem tej kobiecie,
że krew jej męża jest krwią uniwersalnego dawcy, dlatego jego krew nadaje się
do przetoczenia dla wszystkich, zatem zapach (substancje rozproszone w
powietrzu) jej męża nie powinny być dla niej chorobotwórczy. Zaleciłem tej
kobiecie, aby na jakiś okres wyjechała na wczasy, a po uzyskaniu poprawy
zdrowia i po powrocie do domu, żeby dobrze wietrzyła swoje mieszkanie i każde-
go dnia przebywała jak najdłużej na świeżym powietrzu.
Po trzech latach, w lipcu 1998 roku, otrzymałem od tej kobiety list; zawiadomiła,
że nastąpiła u niej duża poprawa zdrowia, czuje się dobrze.
Po dziewięciu latach, w roku 2004 zatelefonowała do mnie i powiedziała, że od
czasu poprzedniej wizyty u mnie, od 1995 roku zastosowała się do mojej rady, a
także zastosowała się do rady jakiejś lekarki, która zaleciła jej spożywać dużo
warzyw, jarzyn i owoców. Przez 5 (pięć) lat przestrzegania tych zaleceń nie
chorowała wcale i nie brała żadnych lekarstw. Ale w roku 2001 zachorowała na
grypę i przez kilkanaście dni leżała w łóżku i od tej pory stale jest ciężko chora.
Kilka razy była leczona w szpitalu. Powiedziałem tej kobiecie, że w roku 1995,
kiedy ona była u mnie, to ja nic nie wiedziałem o antygenach i przeciwciałach
układu Lewis: Lea i Leb, które prawdopodobnie mogą być dla niej toksyczne.
Obecnie potrafię wykrywać antygeny i przeciwciała układu Lewis i mogę wykonać
testy krwi i śliny. Po rozmowie telefonicznej ta kobieta i jej mąż przysłali mi pocztą
próbki krwi i śliny do badania. Ja wykonałem testy i wykryłem, że w ślinie (zatem
w pocie i innych wydzielinach organizmu) jej męża są duże ilości antygenów Leb,
natomiast we krwi tej kobiety, po dodaniu antygenów ze śliny jej męża,
zobaczyłem gołym okiem zmiany, które w organizmie tej kobiety dokonują się pod
wpływem tych antygenów.
Eksperyment w probówce wyjaśnia zjawisko wampiryzmu energetycznego. O
wyniku badania zawiadomiłem telefonicznie tę kobietę i sporządziłem pisemny
dokument, który wysłałem pocztą. Jeśli ta pani i jej mąż zechcą, to mogą
powtórzyć badania w innym laboratorium i otrzymają takie same wyniki.
Pan Stefan Z., który jest Polakiem, od wielu lat mieszka i pracuje za granicą.
Kupił kiedyś polonijną gazetę, w której był wydrukowany mój artykuł o haptenach.
Przeczytał ten artykuł i napisał do mnie list, którego fragmenty cytuje: „(...)
Chociaż nie jest mi obce poruszone tam zagadnienie, interesuje mnie to bardzo,
+
ponieważ sam bardzo często jestem w roli poszkodowanego, a także widzę wokół
różne tragedie, w których jedna strona udaje, że jest w porządku, że jest
niewinna, nawet za śmierć swego bliźniego, współpartnera (...) mnie chce szlag
trafić, gdy odkrywam kolejnego kamuflującego się zbrodniarza, wampira w akcji.
Ja chętnie przyczepiłbym mu lub jej dzwonek, kajdankiem, aby sprawiedliwości
stało się zadość –chociaż w jakimś stopniu (...).”
Po kilku miesiącach pan Stefan przyjechał do Polski. Spotkał się ze mną i
rozmawialiśmy przez kilka godzin. Opowiedział mi o swoim życiu na emigracji.
Przez kilka lat był kierowcą taksówki. Woził rozmaitych pasażerów i wtedy do-
strzegł dziwne zjawisko, że niektórzy pasażerowie wyglądają niewinnie, ale w
ciasnej przestrzeni auta działają na niego w niesamowity sposób, bo on doznaje
przy nich zamętu w głowie, duszności i po prostu nie może ścierpieć ich bliskości.
W takich przypadkach starał się jak najszybciej pozbyć się takiego pasażera, albo
przerywał jazdę, wychodził z taksówki, czasem wymiotował, co zwykle sprawiało
mu ulgę.
Gdy porzucił pracę taksówkarza, zdarzyło się, że był pasażerem w jakiejś
taksówce i odczuwał, że kierowca jest „wampirem”. Nie mogąc dłużej znieść jego
bliskości, poprosił o zatrzymanie, wysiadł, a następnie wsiadł do innej taksówki.
Po kilku latach pracy pan Stefan dorobił się i postanowił się ożenić. Przyjechał na
urlop do Polski w poszukiwaniu kandydatki na żonę. Zapoznał się z kilkoma
panienkami na wydaniu. Spotykał się z nimi zwykle w towarzystwie innych osób.
Rozmawiali ze sobą, ale się nie przytulali. Jedna z panienek bardzo mu się
spodobała. Po powrocie do swego domu Stefan napisał do niej list, w którym
zaproponował jej małżeństwo. Panienka wyraziła pisemną zgodę na małżeństwo
i wtedy Stefan upoważnił kogoś w Polsce, aby w jego imieniu złożyć dokumenty
do Urzędu Stanu Cywilnego w celu zawarcia związku małżeńskiego. Gdy
panienka otrzymała już dokument, że jest żoną Stefana, to wsiadła do samolotu
i poleciała do niego. Stefan powitał ją na lotnisku, zawiózł do swego domu i tam
o/dbyła się ich noc poślubna. To była straszna noc. W łóżku do niczego nie
doszło. Stefan ledwie żywy wstał, wyszedł z mieszkania... Przekonał się, że jego
piękna, inteligentna, wspaniała, przez niego wybrana żona jest „wampirem” i że
jego życie z nią jest niemożliwe. Długo nad tym myślał. Powiedział jej o tym. To
był dramat dla obojga. Po pewnym czasie owa formalna małżonka wróciła do
Polski. Stefan stracił z nią kontakt i nie wie, jak się potoczyło jej dalsze życie.
Stefan dal mi do zbadania próbkę swojej krwi i śliny. Wykonałem badania i
pisemnie poinformowałem go o wyniku, który może się przydać, jeśli jego
następna kandydatka na żonę zechce oddać swoją krew i ślinę do badania.
MĄŻ –WAMPIREM
SEPARACJA MAŁŻEŃSTWA
To się zdarzyło ponad dziesięć lat temu. Byłem mówcą na spotkaniu w jakimś
religijnym klubie. Pośród słuchaczy na sali zauważyłem jakiegoś księdza.
Mówiłem o toksycznym działaniu organizmów ludzkich mających zdolność
wydzielania haptenów. Po zakończeniu spotkania rozmawiałem z jakąś panią,
która powiedziała, że jest psychologiem, pracuje w poradni rodzinnej, zajmuje się
terapią małżeństw zagrożonych rozpadem. Jej syn jest także psychologiem i
pracuje w poradni rodzinnej w innym mieście. Powiedziała, że jeśli ja zechcę, to
jej syn w swojej poradni może zorganizować mi pogadankę o haptenach. Ja
chciałem, i po kilku tygodniach przeprowadziłem pogadankę na spotkaniu, które
zorganizował jej syn. Na sali było kilkunastu słuchaczy, a po spotkaniu
rozmawiałem w cztery oczy z organizatorem spotkania. Powiedział, że moja
pogadanka najpierw wywarła wielkie wrażenie na jego matce, dlatego matka
prosiła go, aby zorganizował podobną pogadankę. On to zrobił dlatego, że w jego
rodzinie prawdopodobnie także wystąpiło zjawisko toksycznego działania ludzi.
Otóż jego brat, Witold, który był zdrowy, ożenił się. Początkowo Witold mieszkał
ze swoją żoną. Urodziło im się dziecko, ale od początku małżeństwa Witold był
bez przerwy chory. Po pewnym czasie Witold wyprowadził się do innego
mieszkania i żyje w separacji z żoną. Teraz Witold jest zdrowy. Organizator mego
spotkania powiedział, że zarówno on, jak i jego matka są psychoterapeutami,
dlatego starali się zapobiec rozpadowi małżeństwa Witolda. Próbowali z nim
rozmawiać, ale Witold nie chciał się otworzyć i nie chciał ujawnić przyczyny
rozpadu swego małżeństwa. Podczas moich pogadanek, zarówno jego matka, jak
i on, zrozumieli, że Witold prawdopodobnie chorował z powodu toksycznego
działania haptenów jego żony i dlatego Witold wyprowadził się od swojej żony.
Z Witoldem i jego żoną nigdy się nie spotkałem i nie badałem ich krwi i śliny, ale
uważam, że można zorganizować badania krwi i śliny dla kandydatów do
małżeństw i na podstawie wyniku badania można prognozować możliwość
nieudanego życia w małżeństwie.
ZERWANE NARZECZEŃSTWO
CHOROBY AUTOIMMUNIZACYJNE
Około 20 proc. ludzi w USA choruje na choroby autoimmunizacyjne (ChA), których
jest ponad 80, np.: stwardnienie rozsiane, choroby serca i reumatyczne, lupus ( toczeń
rumieniowaty układowy)... Obszerna lista ChA jest opublikowana w internecie przez
amerykańskie stowarzyszenie o nazwie: American Autoimmune Related Diseases
Association (AARDA), które zajmuje się badaniami chorób autoimmunologicznych
oraz upowszechnianiem najnowszej wiedzy. Przyczyny ChA nie są znane, dlatego w
leczeniu najczęściej stosuje się leki łagodzące objawy chorobowe.
Naukowcom wydaje się, że przyczyną ChA może być jakaś nieznana dotąd
usterka układu odpornościowego, który, zamiast wytwarzać odpornościowe
przeciwciała niszcząc chorobotwórcze mikroby, wytwarza tzw. autoprzeciwciała,
które niszczą własny organizm. Rezultaty moich badań obalają dotychczasowe
poglądy, że autoprzeciwciała są wytwarzane z powodu jakiejś usterki układu
odpornościowego. Wg moich poglądów, autoprzeciwciała tworzą się w zdrowym
organizmie, który ma wytworzone odpornościowe przeciwciała, do których
przylepiają się obce hapteny, tak jak to przedstawiłem na ryc. 4. Autoprzeciwciała
mogą przylepiać się nie tylko do erytrocytów, ale także do innych komórek i
tkanek, a w następnym etapie białka dopełniacza (= białka układu dopełniacza)
niszczą te komórki i tkanki w miejscach, gdzie są przylepione autoprzeciwciała. W
zależności od tego, do jakich tkanek przylepiają się autoprzeciwciała, występują
rozmaite objawy, z którymi ludzie chorzy zgłaszają się do rozmaitych
specjalistów. Jeśli autoprzeciwciała przylepiają się do osłonek włókien
nerwowych, to te osłonki są niszczone z udziałem białek dopełniacza, a wtedy
lekarze rozpoznają stwardnienie rozsiane (sclerosis multiplex – SM).