Professional Documents
Culture Documents
Traducao
Traducao
- str. 87-
-prostej czynności twórczej. W każdym razie, człowiek nie jest dziełem ekonomii, ale jej pra-
cownikiem. Ekonomia jest naszem dziełem, formą Kultury jak Nauka, Technika, Sztuka, Reli-
gia, Filozofia. Również Polityka… i Prawo… więc, kiedy mówimy o Kulturze, mówimy o Wol-
ności, a nie o Zniewoleniu, mówimy o Autonomii, a nie o Fatalności.
W naszych rękach jest dostosowanie świata według naszej Woli, naszej Inteligencji i naszej
wyobraźni. Jeśli Edukacja jest naprawdę naszym Formacją jako istot ludzkich, musimy umieścić
w tym projekcie pełnego zdobycia i budowania naszej humanitas Kształcenie Zawodowe, zami-
ast umieszczenia Edukacji i Formacji wewnątrz Kształtowania Zawodowego. Nie akceptujmy, że
mylą odwracając związek oraz hierarchia celów i środków. Edukacja i Formacja to celami; Ksz-
tałcenie Zawodowe jest środkiem. Ważny środek do przetrwania człowieka w obecnym momen-
cie swojej historii? Bez wątpliwości. Jednak, pozostaje tylko środkiem.
- str. 88 -
który, trwałaby 1 rok, a następnie pół roku stażu; Kursów Techniczno-Zawodowych, trwających
3 lata, tak jak Kursów o charakterach Licealnych. Kursy zawodowe skierowane były do młodych
ludzi, którzy chcieli od razu wejść na rynek pracy i nie byli zainteresowani kontynuowaniem
studiów. Po odbyciu stażu otrzymali dyplom właściwy. Kursy techniczno-zawodowe skierowane
były do młodych ludzi, którzy byli zainteresowani kontynuowaniem studiów i mogli wejść na
rynek pracy pod koniec kursu lub podjąć próbę podjęcia studiów wyższych, otrzymując na
koniec stosowny certyfikat. Mnogość kursów – Profesjonalnych i Techniczno-Profesjonalnych –
była spora, sensowny szeroka, zorientowana na zaspokojenie jednocześnie zawodu studentów i
potrzeb firm.
Śledziłem to doświadczenie od wewnątrz, ponieważ zostałem zaproszony przez Ministra
do pełnienia funkcji Regionalnego Koordynatora ds. Edukacji Techniczno-Zawodowej w Alen-
tejo, zaproszenie, które przyjąłem. Dlatego wiem, jak to działało, na szczeblu regionalnym w
Alentejo i na szczeblu krajowym. ponieważ mieliśmy częste spotkania z innymi komisjami re-
gionalnymi - z północy, z Centrum, z Lizbony i regionu Vale do Tejo oraz z Algarve – wymieni-
ając doświadczenia, budując stanowisk i rozwiązań.
W Portugalii mówi się, że „lepiej popaść w łaskę niż być śmiesznym”1. Wydaje się, że
profesor José Augusto Seabra nie popadł w łaski sektora „właścicieli” portugalskiej edukacji.
Dzięki zmianom wprowadzonym w ministerstwie Edukacji w sierpniu w 1987 r. wiatry stały się
nieprzyjazne dla rozpoczętego w 1983 r. projektu przywrócenia Technikum Zawodowego. Nad-
szedł czas na Szkoły Zawodowe, który pozowały się na likwidacji tego projektu i szerzej o os-
tatecznej likwidacji dawnych techników, okradając ich z najbardziej wykwalifikowanych
uczniów i nauczycieli, jakich mieli, w zamian za pieniądze - kupione, mówiąc w prost- opłacane
uczniom i nauczycielom - niezawodną receptę na opróżnienie jednych placówek, a promowanie i
obsadzanie innych. Pieniądze europejskie, początkowo bardzo obfite, zaczęły się jednak zm-
niejszać i Państwo zaczęło być coraz bardziej naciskane, aby płaciło sieci Szkół Zawodowych co
– lub więcej – zapłaciło publicznym szkołom technicznym.
Dziś, 2002, Portugalia wciąż nie ma wiarygodnego i solidnego rozwiązania dziury twor-
zony od 1974 z faktycznym wygaśnięciem Zawodowego Wykształcenia Technicznego. Taka dz-
iura nie była oczywiście wypełniona przez Instytuty Politechniczne i Instytuty Uniwersyteckie
utworzone w latach 70-tych, ponieważ wszystkie te przekształciły się w uniwersytety, a liceum
wymarło. Niewątpliwie zasłużone działanie Ośrodków Zatrudnienia/Roboty i Kształcenia Za-
wodowego Ministerstwa Pracy nie było, moim zdaniem, do tego zdolne aby zrekompensować
brak Szkolnictwa profesjonalnego technicznego do dziś. Więc sektor biznesu Kraju ma dokuc-
zliwy brak wykwalifikowanej siły roboczej i sieci szkół, którego (nie) mamy, nie jest w stanie
odpowiedzieć na potrzeby.
Ruch Szkół Kulturalnych ma pomysły na rozwiązanie tego poważnego problemu naro-
dowego? Spróbuję trochę naszkicować, które pozostają tam dla wspólnej refleksji.
-str. 89 -
1Chodzi o to, że czasami nam się udaje bo ludzi mają dobry opinii o nas, niż realnie zasługiwać/ być
kompetentny.
Dla każdego jest oczywiste, że edukacja portugalska od kilku stuleci cierpi na deficyt w
wymiarze praktyczne. Deficyt ten jest organicznie związany z deficytem wymiaru naukowego.
System edukacyjny nie przygotowuje do dobrej relacji z rzeczywistością i do jej konsekwentnej
transformacji, w sensie zaspokojenia potrzeb materialnych, które dobra organizacja społeczna
pozwoliłaby nam zaspokoić. Mamy wrażenie, że tak jest. Sumienie społeczne Portugalczyków
stawia ich w dużej odległości od ludów rozwiniętych. Ta świadomość jest dotkliwa w XVIII
wieku, kiedy niektórzy myśliciele rozwiązali problem i naciskali na drastyczną reformę naszego
nauczania. Wspomnę, ci godne uwagi: António Azevedo Fortes, który proponuje reformę logiki;
Martinho de Mendonça, który proponuje reformę edukacji; Ribeiro Sanches, który proponuje re-
formę edukacji ze szczególnym uwzględnieniem szlachty, czyli elity; Luis António Verney,
który proponuje kompleksową reformę Uniwersytetu. W XIX wieku wyróżniają się Almeida
Garrett, Alexandre Herculano, Silvestre Pinheiro Ferreira i Antero de Quental, Cunha Seixas i
Bernardino Machado. W XX wieku pamiętamy Sampaio Bruno, Leonardo Coimbra, António
Sérgio, Bento de Jesus Caraça, Vitorino Magalhães Godinho, Rui Grácio i Agostinho da Silva.
Jako całość, cały Ruch Escola Nova dąży wśród nas do bardziej praktycznej edukacji, bardziej
ukierunkowanej na społeczeństwa i jego problemów, z myślą o większym i lepszym rozwoju
kraju.
Przywrócenie demokracji w kwietniu 1974 r. przyniosło w tym względzie wielką
nadzieję, ale już widzieliśmy, że daleko nam jeszcze do osiągnięcia wyznaczonych celów.
7
Czy możliwe jest odzyskanie portugalskiego systemu edukacyjnego w sensie równoczes-
nego i systemowego kształcenia dzieci i młodzieży w Portugalii jako istot ludzkich i realnego
przygotowania ich do życia praktycznego według kryteriów użyteczności/ przydatności(?) – oso-
bistych, społecznych i ekonomicznych? Z pewnością tak; odpowiedź może być tylko tak.
Zastanówmy się najpierw nad ogólną strukturą systemu. W Portugalii za to odpowiada
państwo. Co to znaczy być odpowiedzialnością państwa? Może to oznaczać trzy rzeczy: po pier-
wsze, że państwo ma obowiązek promowania; po drugie, że państwo ma obowiązek wykonać;
po trzecie, że państwo ma obowiązek kontroli i poświadczania. Można powiedzieć, że od czasów
Pombal państwo skłaniało się do pełnienia wszystkich tych trzech funkcji, biorąc na siebie pełną
odpowiedzialność za edukację ludzi, zredukowanych do zwykłych obywateli, a zatem podlegają-
cych jednemu programowi szkoleniowemu: państwowemu. Jest to idea oświaty publicznej i
szkoły publicznej w jej skrajnym rygorze. Tak postępował Pombal, o ile mógł. Tak postępowały
przez cały okres monarchii konstytucyjnej siły polityczne najbliższe ideału rewolucyjnego,
pochodzące z Francji w 1789 roku. Atak na Towarzystwo Jezusowe w XVIII wieku
- str. 90-
i ogólnie na zakony w XIX wieku, jest częścią tej linii myślenia i działania.Walka o edukację
świecką przeciwko edukacji religijnej w okresie I Rzeczypospolitej poszerza i pogłębia tę poli-
tykę. Estado Novo, o bardzo różny postawie ideologicznej, kultywuje mit Państwa, który na swój
sposób pokrywa się z ideologiczną postawą lewicy, której najwyraźniej brzydzi. Znajdując, na
poziomie realizmu politycznego, równowagę, którą uważała za dogodną i możliwą, z wolną
edukacją w ogóle, a w szczególności z katolicką edukacją religijną, ustanowiła solidne podstawy
dla ciężkiego aparatu edukacji publicznej, kontrolowanego pod każdym względem przez
państwo, do którego miał promować, zrealizować, kontrolować i certyfikować. Zapłać też.
Państwo demokratyczne, powoli i z trudem, osadzone w procesie politycznym zapoc-
zątkowanym przez „rewolucję goździków”, miało w sobie, jak pokazują fakty, wyraźne zalążki
ideologiczno-polityczne, poprzecinane silnymi antagonizmami. Pierwsze fundamentalne pęknię-
cie, na które należy zwrócić uwagę, wiąże się z podstawową ideą demokracji: ideą wolności.
Pomysł ten został połączony z wyobrażonym modelem państwa. Fakty
natychmiast wyjaśnili, że część sił politycznych i społecznych działających w procesie wynikają-
cym z zakończenia dyktatorskiego reżimu Estado Novo chce kontynuować państwo totalitarne,
panujące, a nie służące temu, co wkrótce nazwano „społeczeństwem obywatelskim”.
Był to projekt marksistowski, ogólnie rzecz biorąc i z pewną nieprecyzyjnością, którego najsil-
niejszy nurt został w praktyce scharakteryzowany jako specyficznie marksistowsko-leninowski.
Zgodnie z logiką tej koncepcji państwo musi być całkowicie (i działać totalitarystyczny)
odpowiedzialne za edukację: promując, realizując, kontrolując i certyfikując. Podsumowując:
państwo musi mieć całkowitą i absolutną kontrolę nad edukacją. Pozostając na scenie politycznej
i społecznej siły, które trzymały się koncepcji obowiązujących w obalonym reżimie, nie miały
minimalnych warunków społecznego poparcia i politycznej skuteczności, by nawet walczyć o
swój triumf. Nadszedł czas na innych. Pomiędzy dwoma skrajnymi pozycjami na scenie, w an-
tagonizmie z obydwoma, pojawią się tych, którzy byli przeciwni jakiejkolwiek formie edukacji
Państwa, panem w stopniu strukturalnym systemu edukacyjnego postawiony dla społeczeństwa.
Jednak, ogólnie rzecz biorąc, ewolucja naukowa, technologiczna, ekonomiczna,
społeczna i kulturalna sprawiali, że się wyłoni, z rosnącą siłą progresywną, paradygmat
ucieleśniony w radykalna afirmacja władzy „społeczeństwa obywatelskiego” wobec władzy
państwa. Nazwijmy to paradygmat neoliberalny, powiązać go z klasycznym paradygmatem lib-
eralnym i jednocześnie dystansując się i różnicując od niej, nieodłącznie wiążąc ją z tzw. proce-
sem globalizacji, który otwierał pola, formy i możliwości ekspresji i realizacji wolności, które
jeszcze kilka lat temu były nie do pomyślenia. Tradycyjne Państwo chwieje się, czuje się
wstrząśnięte w swoich fundamentach, jego funkcje są kwestionowane ze wszystkich stron, co
sprawia, że jego tożsamość jest niepewna, jego uprawnienia słabną, a jego legitymacja patrymo-
nialna kwestionowana w obliczu „społeczeństwa obywatelskiego”. Presja tejże społeczeństwa na
państwo jest coraz silniejsza, bardziej wielopostaciowa, coraz trudnej do kontrolowania. Ponadto
„społeczeństwo obywatelskie” stawia coraz większe i liczniejsze żądania wobec państwa, które
w swojej tradycyjnej formie
str. 91
coraz bardziej nie jest w stanie na nie odpowiedzieć. To tak, jakby „społeczeństwo obywatel-
skie” szykowało coś w rodzaju „zamach Stanu”, które poprzez nowe i powstające struktury
bezpośrednio przejmuje władzę skoncentrowaną w Państwie. „Społeczeństwo obywatelskie”
straciło szacunek dla Państwa, którego już nie uważa za skuteczne i efektywne, a raczej, które
postrzega jako przeszkodę w swobodnym i płynnym rozwoju społeczeństwa. Wydaje się zatem,
że trwa głęboki proces redefinicji natury i funkcji Państwa. Edukacja/Formacja jest sercem tego
procesu. I właśnie tutaj widzimy źródło nieporozumień pojęciowych, które prowadzą do więk-
szego pomieszania między Formacją a Formacją zawodowym, a ostatecznie między Formacją
zawodowymi Edukacją, wpływając na fundamentalne prawo każdego człowieka do jego
Edukacji w imię jego Kwalifikacje zawodowe.
Czy Szkoła ma jeszcze miejsce w rozżarzonej magmie tego planetarnego wulkanu? Być
może samo pytanie powinno zostać sformułowane w nowy sposób: czy tradycyjna Szkoła ma
jeszcze w przyszłości miejsce, w którym już jesteśmy zainstalowani? Częścią odpowiedzi będzie
musiało być redefiniowanie roli Państwa w edukacji.
Z obiektywnej analizy rzeczywistości Edukacja i Szkoły wynika, że wobec Szkoły staw-
iane są coraz szersze i bardziej zróżnicowane wymagania oraz że wykazuje ona narastającą,
przyspieszoną niezdolność do odpowiadania na te wymagania, degradując się w sposób
widoczny według skali Cywilizacja europejska i zachodnia, która jest w tym przypadku skalą
odniesienia.
8
W latach 70, duży wpływ wywarły teorie o Unschooling Szkoły. W tej debacie
wyróżniali się Ivan Illich i Everett Reimer, zwłaszcza Ivan. Debata minęła i dziś nie widzimy po
niej śladów. W rzeczywistości nie widać, aby społeczeństwo mogło obejść się bez instytucji,
która pełni podstawowe funkcje, jakie pełniła Szkoła.
To, co wydaje się nam konieczne, w obecnej i bliskiej przyszłości, to ponowne refin-
iowanie funkcji Szkoły, w czystości ich istotności. Szkoła, o której myślę, stanowi integralną
klawiaturę tej instytucji społecznej, od Szkoły Maternal (kindergarten/ pre-school) czy Przed-
szkola aż do instytucji uniwersyteckiej, przechodząc z należytą wagą do szkół podstawowych i
gimnazjalnych, a rozciągając się na specjalne typy szkół, takie jak: jako Szkoły Zawodowe,
Technologiczne, Artystyczne i inne.
Moim zdaniem istnieje szereg szkolny, w który wpisane są różne poziomy, plany, a
nawet tryby Szkoły Ogólny. Istotną funkcją Szkoły Ogólny jest wspieranie formacji ludzkiej
uczniów, to znaczy kultywowanie w nich humanitas człowieka. Nie jest zatem zadaniem Szkoły
Ogólny kształcenie profesjonalistów, ale wyłącznie kształcenie osoby ludzkiej jako takiej.
Poziom jest zmienny, ale telos jest niezmienny. Moim zdaniem obsesja na punkcie przygotowa-
nia do zawodu wypacza tę teleonomię,
str.92
Str. 93
melodii „szkolenia ogólnego”, która jest teoretyczna, zawsze towarzyszyć będzie drugi głos
szkolenie zorientowane na praktykę.
9
Wyjaśnijmy ten punkt, który jest ważny. U Arystotelesa znajdujemy hierarchiczną klasy-
fikację wiedzy, która, pomyślana dzisiaj i dostosowana do dzisiaj, nadal posiada niezwykłe
możliwości. Są trzy poziomy wiedzy, dla filozofa stagiryty są to: poiesis (porządek wytwarzania,
produkowania, fabrykowania), praxis (porządek współdziałania) i teoria (porządek kontemplacji,
teoretyzowania). Jest nadal koniecznie do pełnego urzeczywistnienia człowieka, indywidualnie i
zbiorowo, trójpodział Arystotelesowskiej refleksji nad charakterem i klasym wiedzy, które
muszą być włączone w proces szkolenia paideutyczny, istoty ludzkiej.
A zatem stwierdzam, że w Szkole Ogólnej, której dominującą teleonomią jest teoresis, od
początku teoretycznemu procesowi formacji człowieka musi towarzyszyć proces poetycki i pro-
ces praxis. Pierwsza obejmuje praktyczne szkolenie produkcyjne, które dziś określamy jako
technikę lub technologię, czyli technikę opartą na nauce; do drugiej należy formacji społecznej i
politycznej. Jeśli zorganizujemy w ten sposób cały cykl edukacji podstawowej młodego ucznia
stworzymy w nim nowy profil, dostosowany do wymagań humanitas każdego człowieka i
2 chyba o to chodzi
3 Tu jest jeden słowo które nie znam i nie znajdę w słowniku. Także nie wiem czy jest jakiś bardzo
specyficzny słowo czy pomyłka w druku. Najbliższe słowo które mi przyjdzie do słowo jest “zatrzy-
many” “zablokowany”
współczesnego społeczeństwa portugalskiego. Zaczęlibyśmy od pierwszego formującego mo-
mentu praktyki (poiesis) empirycznej, przeszlibyśmy do drugiego etapu praktyki(poise) tech-
nicznej, a stamtąd do inicjacji w praktykę (poiesis) technologiczną. Wymiar technologiczny
będzie nadal rósł w Szkolnictwie Średnim, aż stanie się pełny w Szkolnictwie Wyższym. A
oś praxis (społeczno-polityczna) byłaby taka sama w Szkole Ogólnej i taka sama lub podobna w
każdym typie Szkoły Specyficznej.
W I Rzeczypospolitej problemy te były przemyślane wśród nas z filozoficzną i pedagog-
iczną głębią przez postacie największych naszych intelektualistów, jak to było w przypadku
Leonarda Coimbry i António Sérgio. Musimy iść za ich przykładem, tym bardziej konieczne, że
żyjemy w czasach niebezpiecznych uproszczeń, woluntaryzmu zaciemniający i ekonomizmu
skłony do totalitarne. Albo myślimy o przyszłości już teraz, albo nie będziemy mieć przyszłości
jako świadome i wolne istoty ludzkie.
Str. 94