Professional Documents
Culture Documents
Pomorski Karol - Józef Piłsudski Jako Wódz I Dziejopis 1926r
Pomorski Karol - Józef Piłsudski Jako Wódz I Dziejopis 1926r
JÓZEF PIŁSUDSKI
JAKO WÓDZ I DZIEJOPIS
WARSZAWA 1926
D ru k a rn ia L ite ra c k a ,
W arszaw a, Nowy Ś w iat 22.
Dokoła ostatniej wojny naszej z Rosją, a specjalnie najgo
rętszego i najważniejszego jej okresu, który przypada na wio
snę i lato 1920 r., wytwarza się atmosfera, nie sprzyjająca bynaj
mniej spokojnej i objektywnej pracy badacza-historyka.
W dość już obfitej literaturze polemicznej na temat roku
1920, rozróżnić można dwie zasadnicze tendencje— walkę o sła
wę zwycięstw, obronę przed odpowiedzialnością za przegrane.
Na tem tle toczy się od dwóch lat istna wojna domowa, w której
były Wódz Naczelny, zgodnie zresztą ze swym temperamentem
i poglądem strategicznym, jest stroną nacierającą, a generało
wie, byli jego podkomendni i współpracownicy, stroną broniącą
się. Pan Marszałek Piłsudski, przestawszy być Wodzem Na
czelnym, a następnie Szefem Sztabu, opuściwszy dobrowolnie
szeregi wojska, zajął się literaturą, nie tyle piękną, czy też na
ukową, ile soczystą. Ulubionym tematem są dzieje własne, na
tle minionej wojny. Snując hymny pochwalne dla siebie, jako
wodza, męża stanu i człowieka, błotem obelgi i pogardliwemi
słowami obrzuca wszystkich i wszystko, co nie jest nim, lub
jego dzisiejszą świtą: generałów, wojsko, naród,a ostatnio nie
darował nawet symbolowi narodowej sławy — Orłowi Białemu.
Ta kampanja zaczepna, która, śmiem przypuszczać, skończy się
równem niepowodzeniem, jak i niektóre przedsięwzięcia wojen
ne Pana Marszałka z r. 1920, ma kilka faz. Wypowiedzenie
wojny, jawne i stanowcze, miało mieć miejsce, jak wieść niesie,
na jednem z końcowych posiedzeń Ścisłej Rady Wojennej, od
bytych w okresie opuszczania stanowiska Szefa Sztabu, gdzie
padły te ciężkie, a wysoce znamienne słowa: „Generałowie woj
nę przegrali, a ja ją wygrałem, nic też dziwnego, że mnie nie
nawidzą".
Nie będę się sprzeczał o datę i miejsce, w którem to zda
nie padło, a nawet o jego dokładne brzmienie; znam je z wersji
i jako wersję podaję. Najważniejszą jest jego intencja, a tej nikt
mi nie zaprzeczy, gdyż zbyt jaskrawo i zbyt często występuje
w pismach tego autora.
- 4 -
Piskor str. 7.
21) Idem str 10.
22) S tachiew icz str. 5.
- 24 —
WYPRAWA UKRAIŃSKA. )
34) D ane do tego rozd ziału czerpałem z prac gen. Stachiew icza
i Piskora.
— 33 -
OBRONA NA UKRAINIE.
,,do taktycznej obrony linją rzek Rośki i Rosi oparta o duże ja
ry, stawy z groblami i błotniste brzegi, nadawałaby się bardzo".
I znów kierując się niezrozumiałym jakimś uporem, Wódz Na
czelny przekreśla tą jedyną już możliwość rozwiązania tego
i tak trudnego położenia, w którem postawił front Ukraiński.
Bardzo ciekawa jest odpowiedź Marszałka Piłsudskiego dana
gen. St. Hallerowi na jego propozycję wysunięcia 2 armji nad
Rośkę, a 6 nad rzekę Sob: „Jeślibym nic nie miał przeciwko
wysunięciu się naprzód 6 armji, to o tyle jestem stanowczym
przeciwnikiem posuwania się 2 armji poza te stanowiska, które
obecnie zajmuje, przynajmniej dopóki ostatecznie legenda
o Budiennym nie będzie wyświetlona"61).
Przezorny wódz nie lekceważy nigdy przeciwnika, choćby
i najsłabszego. Z początkowego lekceważenia Budiennego zro
dziła się późniejsza panika.
„Naczelne Dowództwo, stwierdza autor cytowanego
źródła, przekłada obsadzanie obronne linji bardziej w tyle po
łożonej, choć nie posiada ona przeszkód naturalnych i stanowi
dla kawalerji nieprzyjacielskiej idealny teren do działań,"62)
Legenda o Budiennym miała się szybko wyświetlić kata
strofą frontu Ukraińskiego,
Lecz nie wyczerpuje to jeszcze wszystkich niefortunnych
pomysłów, któremi Wódz Naczelny przybliżał dnie klęski, Naj-
zgubniejszym w skutkach był rozkaz o rozwiązaniu 2 armji.
Wyjazd Wodza Naczelnego z Ukrainy i zaangażowanie
się jego w działanie na północy, narzucały konieczność utwo
rzenia tu jednolitego kierownictwa operacyjnego.
Marszałek Piłsudski ma początkowo inną koncepcję —
rozwiązać 2 armję, zabierając jej dowództwo do operacji na
północy, a oddziały jej mają wejść w skład armji 3 i 6, podle
głych wprost Naczelnemu D-twu w Warszawie.63) Koncepcja
dowodzenia oderwana całkiem od rzeczywistości wojennej i już
w sposób ujemny wypraktykowana na północy. Dowodzenie
armjami w czasie bitwy wprost z Warszawy, okazało się cał-
kiem nierealnem, już w drugim dniu ofenzywy Tuchaczewskie-
go przeciwko 1 armji, i Wódz Naczelny był zmuszony przywró
ODWRÓT Z UKRAINY.
9
) J.
5 P iłsud ski str, 154,
— 88 -
V OPERACJE ZWYCIĘSKIE.
BITWA WARSZAWSKA.
MG 90997 1926r.