Inicjacja-Dragon Rouge

You might also like

Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 4

Kilka uwag odnośnie natury

inicjacji

Laura (Loża Magan)

Inicjacja sama w sobie jest pojęciem, które wielokrotnie bywa niezrozumiane, a czasem także budzi
wiele kontrowersji. Jest wiele definicji tego czym jest inicjacja. Zależy to od szkoły ezoterycznej, czy
systemu magicznego, w obrębie którego dokonuje się zmiana – gdyż inicjacja jest przede wszystkim
zmianą, transformacją. Zmiana ta natomiast dokonywać się może na wielu płaszczyznach. W grupach
inicjacyjnych inicjacja może oznaczać przejście przez ceremonię będącą przejściem z jednego statusu
w kolejny. Wiąże się to zazwyczaj z otrzymaniem pewnego rodzaju wiedzy, dostępu do tajemnic,
które do tej pory były dla adepta niedostępne. Prawdziwa inicjacja jednak nie jest tylko i wyłącznie
ceremonią, lecz procesem, który trwać może nawet przez dłuższy czas, a w którym adept przechodzi
przez pewne doświadczenie mistyczne. Doświadczenie to jest swoistą "iluminacją", która transformuje
świadomość adepta w znaczący sposób dla niego samego i dla jego postrzegania świata.

Tu z kolei należy wspomnieć, że są różne poziomy takiego "mistycznego doświadczenia" i że


praktycznie na co dzień stykamy się z wydarzeniami, które zmieniają naszą świadomość w mniejszy
czy większy sposób. Samo codzienne życie stawia przed nami wyzwania, których przejście jest
pewnego rodzaju "mniejszą inicjacją". Jednak właściwą inicjacją nazwać można jedynie zmiany na
tyle znaczące, że można o nich powiedzieć, że "odwracają całe życie o 180o ". Co więcej – prawdziwa
inicjacja jest doświadczeniem śmierci, głównie w psychologicznym znaczeniu tego słowa.

"Wszystkie inicjacje wiążą się z obumieraniem stanu mniej odpowiedniego i odrodzeniem stanu
odnowionego i bardziej adekwatnego (to znaczy z transformacją). Rytuały zatem są zarówno
tajemnicze, jak i przerażające, ponieważ równocześnie stoi się twarzą w twarz z numinalnością obrazu
Boga lub Jaźnią i jest się sterowanym przez nieświadomość w stronę świadomości. Łączy się z tym
poświęcenie i właśnie to raczej owo poświęcenie powoduje cierpienie, nie zaś męki czy tortury.
Rytuały zatem antycypują stan graniczny lub przejściowy, łącząc się z czasową utratą ego. Z tego
powodu nowicjuszowi musi ktoś towarzyszyć; będzie to kapłan bądź mentor, osobowość maniczna,
która zdolna będzie przejąć na siebie rzutowane przeniesienie tego, czym stanie się nowicjusz; chociaż
z początku treść projekcji może przybrać formę kogoś kto uniemożliwia właśnie temu nowicjuszowi
osiągnięcie celu. Związek między tymi dwiema osobami, nowicjuszem i inicjatorem, jest symboliczny.
W trakcie procesu inicjacyjnego zachodzi w jednostce ponowne połączenie się przeciwieństw, owego
coniunctio, któremu podlegają duch i materia" (1).

Doświadczenie utraty ego jest odczuwane jako wewnętrzna pustka, co wiąże się nierzadko z uczuciem
załamania, depresji, rozpaczy, utraty wiary we własne możliwości, poczuciem zwątpienia,
niemożliwością obiektywnej samooceny, czy lękiem przed samym sobą i otaczającym światem. Jest to
utrata czegoś nieokreślonego, lecz cennego, powodującego poczucie przeraźliwej tęsknoty, którego
nie można w żaden sposób stłumić ani zaspokoić. Nierzadko adeptowi po prostu nie udaje się przejść
przez tę fazę, co skończyć się może obłędem, schizofrenią, bądź też fizyczną śmiercią, często z
powodu samobójstwa. Opisany stan niekoniecznie musi mieć związek z praktyką magiczną, gdyż
radykalne zmiany świadomości wywołane mogą zostać różnymi czynnikami i dotyczyć mogą każdego
człowieka. Niemniej jednak wszelkie praktyki magiczne same w sobie mają na celu spowodowanie
konkretnych zmian w psychice, doprowadzenie do inicjacji, więc wstępując na ścieżkę magii, należy
liczyć się z jej wszelkimi konsekwencjami. Nie bez powodu w różnych tradycjach kulturowych
przełomowe inicjacje przedstawiane są za pomocą symboliki śmierci – np. kandydaci na szamanów są
rozdzierani przez duchy, a części ich ciała zostają pożarte w czasie inicjacji. W alchemicznej alegorii
inicjacji spotykamy stan Nigredo, w którym następuje rozkład składników, czyli inaczej mówiąc: stan
całkowitej depresji, śmierci duszy. Co więcej, wchodząc w stan "śmierci", alchemicznego Solve
(rozpuszczenia), nigdy nie mamy pewności jak się ona zakończy, czy uda nam się przejść przez tę fazę
i wkroczyć w etap Coagula (spajania), w którym wewnętrzna pustka zostaje wypełniona i zastępuje ją
poczucie pewności i siły. Inicjacja jest testem, a to, czy go zdamy pozytywnie, zależy tylko od naszej
wewnętrznej siły, od tego, co wypracowaliśmy w sobie do tej pory. Osoba nieprzygotowana na taką
próbę ma niewielkie szanse powodzenia, gdyż konfrontacja następuje zazwyczaj z tym, co uosabia
obawy i niepewność danej osoby, to co odrzucamy i co wywołuje w nas szczególny lęk lub odrazę.

Inicjacja jest też fazą, którą przechodzimy najczęściej sami. Stajemy wtedy twarzą w twarz z własną
nieuświadomioną, "ciemną stroną" i tylko my sami jesteśmy w stanie przejść pomyślnie tę
konfrontację. "Inicjatorem" jest nasz daimon, "wyższa jaźń", centralna część i filar naszej duszy.
Praktyki magiczne uwalniają siły, które powodują transformację – w zewnętrznym świecie i w nas
samych. Test może pojawić się w momencie przez nas nieoczekiwanym, nawet gdy nie czujemy się
jeszcze na niego gotowi. Niemniej jednak jedynym wyjściem wtedy jest stawić mu czoła. O inicjacji
hermetycznej Stephen Edred Flowers pisze:

"Prawdziwa inicjacja nie jest rzeczą, o której adept lub wybraniec może podjąć decyzję tak, jak
decyduje o pójściu do kina w sobotni wieczór. Nie jest to czysta kwestia wyboru, lecz Konieczności.
Koniecznością inicjacji rządzi bogini Ananke. To ona decyduje o tym, że adept po prostu musi
rozpocząć poszukiwania gnosis i dynamis. To kwestia wyłącznie przeżycia dla tego, kto został
wybrany. Inicjacja nie jest czymś, co ma miejsce w pojedynczym rytuale. To kumulatywny efekt
świadomego i kierowanego wolą doświadczenia życiowego i momentów, w których następuje
asymilacja zrozumienia tegoż doświadczenia. Moment inicjacji pojawia się w najbardziej
nieoczekiwanym czasie dla tych, którzy są na nią otwarci i gotowi na jej przyjęcie. Starożytne
hermetyczne słowo określające taki moment to kairos". Starożytni adepci Hermetyzmu wiedzieli, że
prawdziwa inicjacja przyjść może zarówno podczas czytania tekstu filozoficznego (wtedy nawet
częściej), jak i uczestnictwa w skomplikowanym rytuale. Rytuały potrafią jedynie sformalizować
zmiany, jakie zaszły do tej pory, bądź też wprawić je w ruch w jakiś dramatyczny sposób. Rzadko
prawdziwa inicjacja zbiega się z aktywnością ceremonialną" (2).

Według Petera J. Carrolla, formalna inicjacja zawiera cztery podstawowe elementy, którymi są:

Próba – test wytrwałości i oddania

Wzmocnienie pozycji – przekazanie pewnych tajemnic, mocy, czy wiedzy

Wprowadzenie – powierzenie pewnych obowiązków i powinności

Element zaskoczenia – faza obejmująca symboliczną śmierć i odrodzenie w pewnych warunkach i pod
wpływem pewnych czynników (3)

Wśród osób przechodzących przez fazę inicjacyjną ma tendencję do zaprzestania na ten czas praktyk
magicznych. Nie jest to jednak dobre wyjście. Kontynuacja prowadzonych dotychczas praktyk
wspomaga inicjację i zwiększa jej efektywność. Celem inicjacji jest przecież nabycie, czy też
rozwinięcie w sobie pewnych zdolności, transformacja świadomości w nową i "lepszą" formę. Każde
doświadczenie inicjacyjne jest też coraz bardziej wyraźnym i pełniejszym połączeniem ze swą
"wyższą jaźnią", czyli daimonem. Jedyną zewnętrzną pomocą jest przygotowanie adepta na to, co
może się wydarzyć. Pewne usystematyzowanie praktyk tak, aby nie doprowadziły one do sytuacji, z
którą adept nie będzie potrafił sobie poradzić, lecz takiej, na którą będzie przygotowany. Stąd też
istotna rola wszelkich "map" w systemach inicjacyjnych, takich jak np. kabalistyczne Drzewo Życia.

Mapa inicjacyjna ma na celu przede wszystkim systematyzację praktyk, organizację ich. Trzeba
jednak pamiętać, że inicjacja nie zawsze dokonuje się zgodnie z "mapą". Właściwy rozwój magiczny
przebiega samoistnie i nie zawsze zgodnie z ustalonymi poziomami i stopniami inicjacji. W tym
samym czasie możemy doświadczyć sił i konceptów związanych z wszystkimi poziomami Drzewa
Życia / Drzewa Śmierci. Lecz doświadczając ich wszystkich, możemy skoncentrować się na jednej, tej
na którą jesteśmy gotowi i pójść dalej tą drogą, stopniowo do celu. Jeśli adept nie będzie potrafił
usystematyzować doświadczeń, może skończyć gubiąc się w "górach szaleństwa" i labiryntach
własnego umysłu. Lecz jeśli nauczy się stopniowo kontrolować i wykorzystywać energie, których
doświadcza, wtedy dopiero będzie gotów, by podążyć dalej ścieżką wiodącą do otchłani własnej
duszy. Ważną cechą jest tutaj intuicja i uczciwa samoocena – co wybrać i czego potrzebujemy. Całe
Drzewo jest jednością i wszystkie poziomy przenikają się wzajemnie, tylko od naszej intuicji zależy
którą z niezliczonych ścieżek podążymy i czy jesteśmy na tyle silni żeby podążyć właśnie tą, a nie
inną.

W systemie Dracońskim mapą inicjacji jest kabalistyczne Drzewo Nocy, zwane też Drzewem Śmierci.
Jednak nie sposób mówić oddzielnie o Drzewie Życia i Drzewie Śmierci, które są jedynie dwiema
stronami (częściami) tej samej mapy wszechświata. Dlatego też inicjacja Dracońska jest połączeniem
jednej i drugiej strony – zejściem w dół do otchłani duszy poprzez klifotyczne poziomy Drzewa
Śmierci jako alchemicznej zasady Solve, oraz odbudowa świadomości poprzez świetliste poziomy
Drzewa Życia w alchemicznym procesie Coagula. Tak więc adept przechodzi cztery kabalistyczne
światy odkrywając je poprzez ich ciemną stronę: sferę ziemi (Lilith), astralną / księżycową (Gamaliel,
Samael, A'arab Zaraq), słoneczną (Thagirion, Golachab, Gha'agsheblah), oraz gwiezdną (Satariel,
Ghagiel, Thaumiel). Na planie materialnym, ziemskim adept zapoznaje się z podstawami ścieżki i
otwiera bramę na "Drugą Stronę" (Sitra Ahra). To dzieje się na poziomie Lilith. Na planie astralnym
przechodzi konfrontację z nieświadomym (Gamaliel), myślami (Samael) i uczuciami (A'arab Zaraq).
Na planie słonecznym (mentalnym) adept staje się jednym ze swoją prawdziwą Jaźnią (Thagirion), po
czym poznaje i zaczyna rozumieć mechanizmy jej działania i funkcje (Golachab i Gha'agsheblah).
Zrozumienie Jaźni umożliwia przełamanie wszelkich ograniczeń. Wtedy otwiera się trzecie oko (Oko
Shivy, Lucyfera) i rozdarte zostają wszelkie iluzje (Satariel). Poznając Nieskończoność, adept
formułuje własny świat (Ghagiel). Ostatecznie ścieżka prowadzi do jedności z Bogiem, lub też
własnej boskości, w zależności którą ścieżkę wybierzemy – Kether czy Thaumiel. W Dracońskim
systemie inicjacji poziomowi Kether odpowiada Thaumiel 10.0. Dla adepta ścieżki prawej ręki to kres
Drogi. Dla maga ścieżki lewej ręki to początek, gdyż tu rozpoczyna się proces stworzenia. Tutaj też
może wkroczyć na poziom Thaumiel 11.0. – ostatni i zarazem pierwszy poziom, wejście do tzw.
Wszechświata B.

Dużo wątpliwości budzi zawsze kwestia jak rozpoznać, na którym jest się poziomie. Samej inicjacji
nie sposób nie poznać. Jest to bardzo znacząca zmiana, która ma miejsce w życiu adepta, można
jedynie nie zdawać sobie sprawy z tego, co naprawdę się dzieje. Nie jest też trudno określić jakiego
rodzaju jest to inicjacja, gdyż wskazuje na to wiele rzeczy. Każdy stopień inicjacji jest inny i na
każdym zmienia się inny aspekt świadomości. Dawne poglądy i sposób postrzegania świata zanika.
Stajemy się zupełnie innymi osobami, tak jakbyśmy narodzili się na nowo. Sama inicjacja jest jednak
doświadczeniem indywidualnym i to sam adept powinien być w stanie rozpoznać co się dzieje. Na
każdym też poziomie inicjacja niesie ze sobą inne niebezpieczeństwo i zawsze trzeba liczyć się z
perspektywą, że możemy nie przejść testu inicjacyjnego i zagubić się w ciemności. A wówczas może
nam wtedy zająć wiele lat, a nawet wiele inkarnacji, zanim ponownie odnajdziemy ścieżkę, którą
podążaliśmy do tej pory. Ścieżka ciemności jest drogą ciężką i trudną, wyboistą i co chwilę znikającą
w mroku. Rezultaty są widoczne niemal od razu, lecz też bardzo łatwo jest wszystko stracić podczas
kolejnej fazy Solve, rozpuszczenia.

Nawet jeśli początkowo sam koncept inicjacji wydawać się może mało zrozumiały, gdy doświadczy
się go świadomie, niezrozumiałe do tej pory koncepty wydają się jasne. Alchemiczne Solve –
destrukcja osobowości, dawnego światopoglądu. Wszystko, co wydawało się do tej pory oczywiste,
zostaje zakwestionowane. Wszystko, co było niewiarygodne, staje się rzeczywistością. Cały świat
odwraca się do góry nogami. Lecz wszystko, co widzimy, jest projekcją naszego umysłu, a więc
destrukcja jest wewnątrz nas, pogłębia się, aż czujemy się wewnętrznie martwi. Ale potem następuje
faza Coagula – odnajdujemy znaczenie w tym, czego doświadczyliśmy, zrozumienie, wartość.
Odnajdujemy swe miejsce w Nieskończoności i światło w Mroku. Ścieżka, która wydawała się znikać,
teraz rozpościera się przed nami wyraźnie. Nie czujemy już pustki, lecz wewnętrzną jedność.
Odnajdujemy ponownie życie w nas i odradzamy się dla świata. To sprawia, że inicjacja jest
niezwykle trudnym i bolesnym doświadczeniem, ale też jest niezwykle piękna, o ile jesteśmy na nią
gotowi i wystarczająco silni, by przyjąć to, co ze sobą niesie.

Bibliografia:

1. Krytyczny słownik analizy jungowskiej

2. Stephen Edred Flowers: Hermetic Magic

3. Peter J. Carroll: Liber Null & Psychonaut

Loża Magan, Dragon Rouge Polska

You might also like