Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 13

Szyk wyrazów w zdaniu polskim

W typologii lingwistycznej polszczyzna została uznana za język fleksyjny, to znaczy taki, w którym funkcję
danego wyrazu w zdaniu wyznacza końcówka deklinacyjna lub koniugacyjna, nie zaś – miejsce w ciągu
linearnym. Trafność tej konstatacji można wykazać na kilku prostych przykładach. W każdym ze zdań: Malarz
wykończył obraz; Główny napastnik strzelił bramkę; Spiker mówi do mikrofonu; Pies przełknął ślinę; Jacek
palnął głupstwo; Kombatant nosi order; Wczasowicz odpędził komar; Prezydent rozwiązał parlament da się z
łatwością przestawić kolejność podmiotu i dopełnienia bez konsekwencji semantycznych: Obraz wykończył
malarz; Bramkę strzelił główny napastnik; Do mikrofonu mówi spiker; Ślinę przełknął pies; Głupstwo palnął
Jacek; Order nosi kombatant; Komara odpędził wczasowicz; Sejm rozwiązał prezydent. W językach takich jak
angielski czy francuski, należących do grupy pozycyjnych, można by (teoretycznie) przeprowadzić analogiczną
zamianę, ale jej skutkiem byłaby albo struktura o zupełnie innym znaczeniu, albo po prostu bezsensowna. Gdyby
rezultaty tych zabiegów przetłumaczyć na polski, odpowiednie zdania miałyby postać: *Obraz wykończył
malarza; *Do spikera mówi mikrofon; *Bramka strzeliła głównego napastnika; *Ślina przełknęła psa;
*Głupstwo palnęło Jacka; *Order nosi kombatanta; *Komar odpędził wczasowicza; *Parlament rozwiązał
prezydenta. Zakłócenie komunikatywności bierze się stąd, że w językach pozycyjnych właśnie miejsce (pozycja)
zajmowane w zdaniu przez wyraz przesądza o jego funkcji składniowej. Innymi słowy o tym, czy konkretny
wyraz jest podmiotem czy dopełnieniem, decyduje szyk: przedorzeczeniowy znamionuje podmiot,
poorzeczeniowy dopełnienie.

Proste przykłady mają jednak to do siebie, że nierzadko zaciemniają istotę rzeczy, skłaniają bowiem do
pospiesznych, nieuprawnionych uogólnień. Tymczasem fleksyjność języka polskiego nie usuwa bynajmniej z
pola widzenia sprawy szyku. Analiza struktur nieco bardziej skomplikowanych niż omówione wyżej wskazuje
bowiem na różnorodne ograniczenia – semantyczne, stylistyczne, a także składniowe – którym musi podlegać
układ wyrazów w zdaniu. Im bardziej złożona konstrukcja, tym mniej można polegać na tym, że końcówki
fleksyjne ułatwią zrozumienie tekstu, choćby dlatego, że pewne wyrazy są ich pozbawione. Współczesna norma
wzorcowa zawiera tak dużą liczbę ograniczeń swobody szyku, że w niektórych opracowaniach składniowych
pojawiają się nawet uwagi na temat (względnej) pozycyjności polszczyzny.

W kolejnych akapitach spróbujemy wyznaczyć zakres owej pozycyjności, czyli ustalić, w jakich wypadkach
układ pewnych typów wyrazów (części zdania) jest ściśle zdeterminowany przez czynniki semantyczno–
stylistyczne, warunkujące właściwe rozumienie danego składnika (fragmentu) zdania lub nawet całej
wypowiedzi.

Wprawdzie szyk głównych części zdania nie jest wyznaczony rygorystycznie, ale względy praktyczne
przemawiają za lokalizowaniem podmiotu (wraz z jego określeniami) przed orzeczeniem. Nabiera to szczególnej
wagi w zdaniach rozpoczynających tekst lub w konstrukcjach izolowanych, w których wzgląd na budowę
gramatyczną zdań poprzedzających (szyk nawiązania) nie wchodzi w rachubę, nie usprawiedliwia tym samym
inwersji. Miejsce po orzeczeniu powinny zajmować dopełnienia. Taki układ jest typowy dla tekstów neutralnych
stylistycznie, podczas gdy przesunięcie podmiotu na pozycję po orzeczeniu nadaje wypowiedzi charakter
podniosły, archaiczny, typowy np. dla Biblii, por. Słuchacze zgłosili swoje uwagi – Zgłosili słuchacze uwagi
swoje.

Szyk z inicjalnym podmiotem sprzyja też szybkiemu docieraniu do sedna informacji, zwłaszcza wtedy, gdy np.
dopełnienie biernikowe ma końcówkę tożsamą z mianownikiem. Adresat tekstu traktuje wypowiedź rozpoczętą
od takiego nie nacechowanego dopełnienia jako strukturę o układzie klasycznym aż do chwili identyfikacji
właściwego podmiotu. Kiedy np. czytamy zdanie zaczynające się od słów: *Dokumenty z referendum: spis osób
uprawnionych do udziału w referendum, drugie egzemplarze protokołów wyników głosowania w obwodach i
karty do głosowania... mamy prawo cały ten dwudziestojednowyrazowy początek uważać za rozbudowaną grupę
podmiotu. Nie zdziwilibyśmy się więc, gdyby ciąg dalszy brzmiał np. ...są przesyłane do komisji. Lektura
całości zmusza nas jednak do rewizji poglądów na temat struktury składniowej tego wypowiedzenia, jego druga
część ma bowiem postać ...obwodowe komisje przekazują w zapieczętowanych pakietach wraz z pieczęciami

1
terytorialnej komisji do spraw referendum [TL, 1996]. Staje się mianowicie jasne, że część wypowiedzi uznana
przez nas za podmiot jest dopełnieniem czasownika kierują, a właściwym podmiotem – wyrażenie obwodowe
komisje. Przejrzysty, prosty układ wyrazów w zdaniu, to znaczy: Komisje obwodowe przekazują komisji
terytorialnej do spraw referendum dokumenty z referendum: spis osób uprawnionych do udziału w referendum,
drugie egzemplarze protokołów wyników głosowania w obwodach i karty do głosowania w opieczętowanych
pakietach wraz z pieczęciami zapobiegłby zakłóceniu (opóźnieniu, spowolnieniu) odbioru.

Szyk: podmiot – orzeczenie – dopełnienie należałoby konsekwentnie upowszechniać także w tekstach


urzędowych, złożonych na ogół z długich i zawiłych zdań – nawet bez inwersji. Przesunięcie podmiotu na
pozycję inicjalną ułatwi (przyspieszy) z pewnością rozumienie takiego np. zdania: *Techniczno–organizacyjne
warunki obsługi informatycznej okręgowej komisji wyborczej zapewnia dyrektor delegatury wojewódzkiej
Krajowego Biura Wyborczego [TL, 1997] → Dyrektor delegatury wojewódzkiej Krajowego Biura Wyborczego
zapewnia techniczno–organizacyjne warunki obsługi informatycznej okręgowej komisji wyborczej oraz zdania:
*Przyjęcie protokołu potwierdza podpisem Marszałek Sejmu lub przewodniczący obradom wicemarszałek oraz
prowadzący protokół sekretarz posiedzenia → Marszałek Sejmu lub przewodniczący obradom wicemarszałek
oraz prowadzący protokół sekretarz posiedzenia potwierdzają podpisami przyjęcie protokołu.

Niełatwo uświadomić sobie, jaki właściwie szyk mają przydawki przymiotne w stosunku do wyrazów
określanych. Powierzchowna analiza tekstów nierzadko prowadzi do wniosku, że obustronny. Konstatacja ta
jednak nie wystarczy, by ustrzec się przed błędami w tej dziedzinie, nie wiadomo bowiem, czy rozumieć ją jako
„albo taki, albo taki” czy jako „raz taki, raz taki”.

Aby dojść do precyzyjniejszego wniosku, prześledźmy usytuowanie obok rzeczownika literatura, takich
określeń, jak: pamiętnikarska, podrzędna, naukowa, renesansowa, dobra, japońska, historyczna, nie najlepsza,
wartościowa, fascynująca, polska, powojenna, niezwykła, dotychczasowa. W zdaniu izolowanym dość zgodnie
zaakceptowalibyśmy porządek najnowsza, podrzędna, dobra, pozytywistyczna, fascynująca, niezwykła,
dotychczasowa literatura (z określeniem prepozycyjnym) oraz literatura japońska, historyczna, naukowa,
pamiętnikarska, polska, powojenna, popularna, pozytywistyczna, renesansowa (z określeniem postpozycyjnym).
U podstaw takiej decyzji tkwi wewnętrzne zróżnicowanie omawianych przydawek. Takie wyrazy, jak: dobra,
niezwykła, podrzędna, wartościowa, są dość przypadkowymi nazwami charakteryzującymi, znakami zwykłych
jakości, podczas gdy przymiotniki japońska, naukowa, pamiętnikarska, polska są elementami (zamkniętych)
systemów terminologicznych, układów klasyfikacyjnych, ogniwami łańcuchów pojęciowych.

Por. też: popularna filologia – filologia romańska, sprawiedliwy sąd – sąd apelacyjny, łagodne prawo – prawo
cywilne, ciekawa nauka – nauka polska, trudne równanie – równanie trygonometryczne, najnowsza fizyka –
fizyka kwantowa, okazała roślina – roślina tropikalna, smaczny grzyb – grzyb kapeluszowy, efektowna piosenka
– piosenka studencka, dawna Europa – Europa Środkowa, tradycyjna chemia – chemia organiczna.

Przydawki przymiotne należące do grupy pierwszej, lokalizowane przed rzeczownikami, nazywane są


jakościowymi, a należące do drugiej grupy, umieszczane po rzeczownikach – gatunkującymi
(klasyfikującymi). W razie trudności z zaliczeniem konkretnej przydawki do określonej grupy można posłużyć
się kryterium stopniowalności. Cecha ta przysługuje większości przydawek jakościowych (por. lepsza,
wartościowsza, podrzędniejsza, nowsza literatura), nie przysługuje natomiast przydawkom gatunkującym
(*bardziej japońska, *historyczniejsza, *bardziej renesansowa literatura).

Odróżnianie przydawek jakościowych od gatunkujących można sobie również ułatwić przez zastosowanie testu
antonimiczności. Jeśli mamy do czynienia z przydawką jakościową, np. ładny, sympatyczny, szczodry, wysoki,
zwykły, jej przeciwieństwem jest leksem z drugiego „bieguna semantycznego”, nazywający cechę (w
powszechnym odczuciu) skrajnie różną: brzydki, niesympatyczny (antypatyczny), skąpy, niski, niezwykły.
Swoistym zaprzeczeniem przydawki gatunkującej może natomiast być każdy z wyrazów składających się na

2
pole pojęciowe, układ klasyfikacyjny czy podsystem pojęciowy, do którego ona należy. Kiedy np. chcemy
zakwestionować informację, że ktoś studiuje filologię romańska, mówimy: nieprawda (ależ nie), germańską
(lub: polską, angielską, rosyjską itp.). Pomyłkę dotyczącą specjalizacji prawniczej możemy skorygować
następująco: To nie jest profesor prawa cywilnego, lecz rzymskiego (lub: karnego, międzynarodowego, rolnego,
rodzinnego, spadkowego). O żadnym z tych określeń nie da się powiedzieć, że wskazuje cechę skrajnie różną,
lecz tylko różną, co nie wystarcza, by odwoływać się do kategorii antonimiczności. Z powyższych analiz
wynika więc, że przydawki gatunkujące nie mają antonimów.

Przedstawionych tu zasad lokalizowania przydawek jakościowych i klasyfikujących nie traktujemy


dogmatycznie. Zarówno w tradycji, jak i we współczesnej praktyce językowej można wskazać wiele przykładów
odchodzenia od podanych ustaleń. Wbrew nim mówimy i piszemy np. Polskie Radio, (a nie – Radio Polskie), bo
taki jest zwyczaj. Przymiotnik wyższa, będący składnikiem nazwy własnej szkoły, pełniący zatem funkcję
przydawki gatunkującej, jest bardzo często sytuowany przed rzeczownikiem, ponieważ po nim jest na ogół
druga przydawka, również gatunkująca (por. Wyższa Szkoła Pedagogiczna, Wyższa Szkoła Filmowa, Wyższa
Szkoła Ekonomiczna, Wyższa Szkoła Humanistyczna). Nietypowy szyk mają terminy medyczne cesarskie cięcie,
kurza ślepota, papuzia choroba, zajęcza warga (ale: dusznica bolesna, gościec przewlekły, grypa azjatycka,
nowotwór niezłośliwy, ospa wietrzna, poronienie nawykowe, półpasiec oczny), a także wyrażenia frazeologiczne
o genezie historycznej i mitologicznej, mające w swoim składzie przymiotniki od nazw własnych: bajońskie
sumy, madejowe łoże, pyrrusowe zwycięstwo, syzyfowa praca (ale: ciemności egipskie, koń trojański, pięta
achillesowa, węzeł gordyjski). Na inwersję przydawki jakościowej możemy się zdecydować ze względów
logicznych - najważniejszy człon zdania, który chcemy szczególnie wyeksponować, sytuujemy na końcu, por.
Oddaj to natychmiast, to jest książka moja; Mówiłam państwu wielokrotnie, że on jest autorem pracy niezwykłej.

W języku polskim bywają i takie przydawki przymiotne, które mogą być jakościowe lub gatunkujące, zależnie
od usytuowania prepozycyjnego lub postpozycyjnego. W odniesieniu do nich szyk pełni więc funkcję
znaczeniotwórczą. Śpiewający ptak to ten, którego słychać w danym momencie, podczas gdy ptak śpiewający
należy do podrzędu (rzędu wróblowatych) mającego taką cechę; będzie tak nazywany niezależnie od tego, czy
śpiewa w danej chwili, bardzo często czy raz do roku. Podobnie rzecz się ma z ptakiem wędrownym, który nie
przestaje takim być nawet wtedy, gdy siedzi trzy tygodnie na gnieździe. W wyrażeniu fantastyczna literatura
przydawka ma znaczenie ‘atrakcyjna, pasjonująca, znakomita (dla kogoś, czyimś zdaniem)’, ale już w
połączeniu literatura fantastyczna część określająca wskazuje na jeden z typów literatury, pełni więc funkcję
klasyfikującą. Analogiczne różnice ilustrują opozycje: kulturalny attaché - attaché kulturalny, tragiczny aktor -
aktor tragiczny, historyczne wydarzenie - wydarzenie historyczne.

Jeszcze inne czynniki wpływają na usytuowanie przydawek imiesłowowych w stosunku do wyrazów


określanych. Zależy ono mianowicie od długości określenia: jeżeli jest jednowyrazowe - stoi przed
rzeczownikiem nadrzędnym: pobity kibic, znany artysta, współczujący przyjaciel, jeżeli dłuższe - po nim: kibic
pobity przez miejscowych chuliganów, artysta znany ze wspierania wielu akcji charytatywnych, przyjaciel
współczujący w najdrobniejszym nawet niepowodzeniu. Rozstrzygnięcie to ma związek z charakterystycznym
dla składni polskiej porządkowaniem informacji zależnym od ich rangi – ważniejsze na początku, mniej istotne –
w dalszej kolejności. Imiesłów jako wyraz podrzędny jest tylko uzupełnieniem nadrzędnego rzeczownik, nie
powinien więc zbytnio opóźniać odbioru niesionych przez niego treści. Jeżeli jest krótki, opóźnienie jest
niewielkie (Otarty łokieć ciągle krwawił), jeżeli bardzo rozbudowany, dotarcie do sedna sprawy staje się
irytująco odsuwane w czasie (*Otarty podczas niefortun- nego upadku na śliskim chodniku łokieć ciągle
krwawił).

Z podanych powodów wyraz określany w zdaniu *Gabinetowi Dziurindy nie udało się praktycznie zrealizować
większości danych w chwili obejmowania władzy, przed trzema laty, obietnic [TSP, VIII 2001] należy przesunąć
przed imiesłów ([...] większości obietnic, danych przed trzema laty, w chwili obejmowania władzy), podobnie
jak w zdaniu *Łukasz Chyła, który zastąpił poddawanego dogłębnym analizom laboratoriów antydopingowych
Marcina Krzywańskiego, jest na mistrzostwach jedną z najbardziej znanych postaci [PC, VIII 2001] szyk po-
winien wyglądać tak: [...] zastąpił Marcina Krzywańskiego, poddawanego dogłębnym[...]. Analogicznego

3
zabiegu wymaga tekst legislacyjny: *Pracodawcy mają obowiązek, w ciągu 3 miesięcy od dnia wejścia w życie
rozporządzenia, dopasować zawarte z pracownikami przed tym dniem umowy o wspólnej odpowiedzialności
materialnej do przepisów niniejszego rozporządzenia [TL, 2000], w którym przydawka zawarte z pracownikami
przed tym dniem powinna być usytuowana (niekoniecznie bezpośrednio) po wyrazie umowy. Jedna z
poprawnych wersji tego zdania mogłaby być następująca: W ciągu trzech miesięcy od dnia wejścia w życie
rozporządzenia pracodawcy mają obowiązek dopasować umowy o wspólnej odpowiedzialności materialnej,
zawarte z pracownikami przed tym dniem, do przepisów niniejszego rozporządzenia.

Nieuwzględnienie szyku naturalnego nierzadko prowadzi do powstania wtórnych (= sztucznych,


niezamierzonych) związków składniowych, a w konsekwencji – do niewłaściwego rozumienia tekstu.
Mechanizm zjawiska polega na tym, że w zdaniu kształtują się zupełnie przypadkowe związki semantyczne z
powodu sąsiedztwa różnych grup wyrazów w ciągu linearnym. Tymczasem (w intencji autora) rzeczywiste
relacje semantyczne zachodzą nie między wyrazami sąsiadującymi, lecz między tymi, które sąsiadować
powinny, a to oznacza, że sens wypowiedzi trzeba ustalać (= odtwarzać) na podstawie pośrednich przesłanek
kontekstowych. Dobrze ilustruje to tytuł prasowy: *Bat na gangsterów ministra Iwanickiego. Układ wyrazów
sugeruje niedwuznacznie, że minister Iwanicki ma jakichś gangsterów, przeciwko którym zostaną podjęte
radykalne działania, zapowiadane umownie przez potoczne wyrażenie bat na... Z tekstu artykułu wynika jednak,
że to minister (nota bene sprawiedliwości) postanowił wydać walkę, czy może nawet wypowiedzieć wojnę,
wszystkim gangsterom, nie zaś tylko jakimś „swoim”. Cytowany nagłówek powinien więc mieć postać Bat
ministra Iwanickiego na gangsterów. Ponieważ poprawne gramatycznie i logicznie są zarówno połączenia bat -
czyj?, jak i gangster - czyj?, o ostatecznej interpretacji przesądza szyk. Aby więc nie był źródłem
nieporozumień - musi współgrać z intencją semantyczną nadawcy komunikatu, a tę najlepiej uwypuklić za
pomocą układu naturalnego. W analizowanym przykładzie kolejność wyrazów należy zatem podporządkować
schematowi: bat - czyj - na kogo lub czyj - bat - na kogo.

Opisany wyżej wtórny związek składniowy miał swoje źródło w synonimicznej strukturze przydawek
dopełniaczowych. Jeszcze większe niebezpieczeństwo wiąże się z nieprzemyślanym lokalizowaniem przydawek
przyimkowych, łączonych z wyrazami określanymi bez wyraźnych ograniczeń gramatycznych, a co za tym idzie
odnoszonych automatycznie do leksemów sąsiadujących. Nieuwaga prowadzi m.in. do takich wykolejeń:
*Dezodorant Nivea dla pań o delikatnym, świeżym zapachu zapewnia uczucie świeżości przez cały dzień
[NRTV, III 1994]. Trudno na podstawie cytowanego zdania zrozumieć, jakie godne uwagi zalety ma dezodorant,
skoro zapewnia skutecznie uczucie świeżości przez cały dzień osobom wyposażonym już w takic przymioty
przez naturę, przeznaczony jest bowiem dla pań o delikatnym, świeżym zapachu. Aby wskazana przydawka
mogła właściwie pełnić funkcję wyznaczoną jej przez nadawcę, musi stać bezpośrednio po wyrażeniu
dezodorant Nivea. Ten warunek spełniają np. zdania: Damski dezodorant Nivea o delikatnym, orzeźwiającym
zapachu zapewnia uczucie świeżości przez cały dzień; Uczucie świeżości przez cały dzień zapewnia paniom
skutecznie dezodorant Nivea o delikatnym, orzeźwiającym zapachu; Uczucie świeżości przez cały dzień
zapewnia skutecznie dezodorant Nivea o delikatnym, orzeźwiającym zapachu, przeznaczony dla pań.
Wprowadzenie przymiotnika orzeźwiający usuwa niezręczność stylistyczną oryginału (świeży - świeżości)

Błąd o podobnej genezie odnajdziemy też w zdaniu *[...] projekt przedkłada gmina Zarządowi do
zaopiniowania w pięciu egzemplarzach [TL, 2000]. Dopiero szczegółowa analiza dłuższego kontekstu, wsparta
wiedzą pozajęzykową, pozwala ustalić, że mowa o pięciu egzemplarzach projektu, nie zaś - opinii. Jednoznaczną
interpretację gwarantuje układ: [...]gmina przedkłada Zarządowi projekt w pięciu egzemplarzach - do
zaopiniowania.

Przyczyną nieporozumienia często bywa źle usytuowany okolicznik, który jako część zdania pozbawiona
znamion zależności gramatycznej - tworzy całość znaczącą z najbliższymi wyrazami, czasem dość niefortunną,
jak w zdaniach: *Ofiary III Rzeszy w tym roku odbiorą niekorzystnie naliczone odszkodowania [PC, VIII 2001]
Poprawnie: Ofiary III Rzeszy odbiorą w tym roku [...]; gdyż w tym roku, tzn. 2001, nie było oczywiście żadnych
ofiar III Rzeszy; W Polsce mamy do czynienia z sytuacją porównywalną chociażby do Włoch sprzed lat, gdy
mafia opanowała niemal najważniejsze urzędy państwowe [PC, VIII 2001]. Poprawnie: [...] gdy mafia niemal

4
opanowała najważniejsze urzędy państwowe. Przysłówek niemal służy gradacji stopnia opanowania urzędów
przez mafię, nie zaś - ich hierarchizacji (niemal najważniejsze). Por. też: W uzasadnionych wypadkach rektor
uczelni może zwolnić nauczyciela akademickiego w całości lub części od obowiązku zwrotu zasiłku [TL, 1990];
[...] w wyniku wypadku spowodowanego przez członka urzędu konsularnego w Państwie przyjmującym
jakimkolwiek środkiem transportu [TL, 1992]; Jest to pierwsza wypowiedź tego typu premiera [PC, 1997].

Wpływ wtórnych związków składniowych na zakłócenie komunikatywności tekstów może być tak niekorzystny,
że aby się przed nim uchronić, zmuszeni jesteśmy niekiedy odejść od ogólnych reguł porządkowania wyrazów w
ciągu linearnym. Jedna z zasad naruszanych w obawie przed nieporozumieniem może dotyczyć szyku
przydawek przymiotnych. Skomentujmy to na przykładzie podtytułu w części fleksyjnej tego podręcznika. Otóż
nagłówek ten ma postać: Odmiana podwójnych nazwisk kobiet. W świetle podanych tu informacji należałoby tę
formę uznać za wadliwą, gdyż przydawka podwójnych, usytuowana prepozycyjnie, jest przecież przydawką
gatunkującą, lokalizowaną po wyrazie określanym. Tak też byłoby i w tym wypadku, gdyby nie dość swoisty
kontekst, w którym wzorowy (!) składniowo układ leksemów wprowadziłby spory zamęt interpretacyjny. Listę
rodzajów nazwisk żeńskich ze względu na liczbę elementów składowych wyczerpują dwa wyrazy: pojedyncze i
podwójne, co jest ważkim argumentem, przemawiającym za takim właśnie kwalifikowaniem owych przydawek.
Dodajmy jeszcze, że o tym samym świadczy ich niestopniowalność. Nagłówek Odmiana nazwisk podwójnych
kobiet uzyskałby z pewnością wykładnię niezgodną z intencją autorki podrozdziału, bo pozwalającą na
odnoszenie „podwójności” nie tylko do nazwisk, lecz także do... kobiet. Obserwację tę można uogólnić w
sposób następujący: jeżeli poprawny szyk postpozycyjny zakłóca właściwy odbiór tekstu, należy kłopotliwą
przydawkę umieścić przed wyrazem określanym. Podkreślamy tym samym raz jeszcze, że w hierarchii
normatywnej (kryteriów poprawności) komunikatywność wypowiedzi jest celem, któremu niekiedy
podporządkowujemy nawet reguły gramatyczne.

Obserwacjom na temat szyku wyrazów w zdaniu polskim można nadać kształt następujących reguł
ogólnych:

1. Jeśli kontekst międzyzdaniowy nie wpływa modyfikująco na kolejność wyrazów, godny zalecenia jest układ
klasyczny: podmiot (z określeniami), orzeczenie, dopełnienie (lub dopełnienia);

2. Szyk prepozycyjny mają przydawki przymiotne jakościowe oraz jednowyrazowe przydawki imiesłowowe,
postpozycyjny natomiast - wszystkie pozostałe, to znaczy: przymiotne gatunkujące, imiesłowowe
wielowyrazowe, dopełniaczowe, przyimkowe i rzeczowne. Przydawki wieloznaczne mają kolejność zależną od
funkcji semantycznej.

3. Jeżeli przy orzeczeniu jest kilka dopełnień, ich układ jest następujący: celownikowe, bliższe (dopełniaczowe
lub biernikowe), narzędnikowe i miejscownikowe, przy czym dopełnienia syntetyczne (bezprzyimkowe) mają
pierwszeństwo przed analitycznymi.

4. Szyk okoliczników odznacza się dość dużą swobodą, jednak ze względu na obustronną łączliwość
semantyczną dobrze jest je umieszczać na początku lub na końcu zdania, aby uniknąć przypadkowych
deformacji treści.

5. Norma składniowa nakłada wiele ograniczeń w układzie wyrazów funkcyjnych; dotyczy to m.in. zaimków
względnych, krótkich (nieakcentowanych) form zaimków osobowych, poszczególnych części spójników
skorelowanych oraz niektórych pojedynczych spójników, np. zaś, bowiem, które mogą być użyte w zdaniu
dopiero na drugim lub dalszym miejscu.

6. Im mniej powiązań gramatycznych między sąsiadującymi wyrazami, tym ostrzej należy kontrolować związki
znaczeniowe między nimi, gdyż w takiej sytuacji szyk staje się czynnikiem stanowiącym. Rzecz w tym, żeby
przez przypadek nie dezinformował.

5
6
Struktura zdania złożonego
Tym, co najczęściej utrudnia odbiór zdania wielokrotnie złożonego, jest jego nadmierna długość, cecha
niepoddająca się, niestety, opisowi naukowemu. Przy określaniu owego,,nadmiaru” można się odwoływać tylko
do kryteriów zdroworozsądkowych zbyt długie jest z pewnością takie wypowiedzenie, którego mimo uważnej
lektury czy uważnego słuchania nie można w całości ogarnąć pamięcią. Jednak ani liczba leksemów
składowych, ani linijek tekstu, ani nawet elementów kompozycyjnych takiego zdania, nie da się precyzyjnie
wyznaczyć. Wydaje się, że większość z nas miałaby kłopoty z zapamiętaniem (nie mówiąc już o zrozumieniu)
takiej wypowiedzi: Podatnicy sprzedający olej napędowy i opałowy mogą zwiększyć podatek naliczony, o
którym mowa w art. 19 ust. 1 i 2 ustawy, o kwotę podatku akcyzowego zawartego w cenach zakupu lub o kwotę
podatku akcyzowego zapłaconego od importu tego oleju, w przypadku bezpośredniej sprzedaży oleju z
przeznaczeniem do napędu silników okrętowych, podmiotom posiadającym środki transportu wodnego,
wykonującym działalność gospodarczą w zakresie transportu morskiego i przybrzeżnego oraz transportu
wodnego śródlądowego [TL, 2000]. Ponieważ tekst dotyczy spraw trudnych, powinno się mu nadać formę kilku
zdań pojedynczych.
Często jednak zdarza się tak, że zdanie traktuje o sprawach dość skomplikowanych, które trzeba jak
najdokładniej przedstawić, co wymaga użycia bardzo wielu wyrazów. Aby uczynić je mimo wszystko łatwym w
odbiorze, powinniśmy się starać nadać mu klarowną, przemyślaną kompozycję, m.in. poprzez jednorodność
struktury gramatycznej i znaczeniowej. Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim - dyscyplinę w doborze
środków. Z faktu, że język polski dysponuje np. trzema trybami: orzekającym, warunkowym i rozkazującym, nie
należy bynajmniej wyciągać wniosku o ich równoczesnym stosowaniu w obrębie jednego zdania, tylko po to,
żeby tę różnorodność zademonstrować. Pierwszym skutkiem takiego zabiegu będzie bowiem w najlepszym razie
opóźnienie rozumienia tekstu.
Nie ma np. powodów, by części składowe zdania *Grecy planują, że rzeźby znalazłyby się w budowanym
właśnie u podnóża Akropolu muzeum [PC, 2001] różniły się trybem. Ponieważ w zdaniu nadrzędnym mówi się o
planie, a więc o czymś (na razie) z natury warunkowym, nie musi tego podkreślać specjalna postać trybu.
Całkowicie akceptowalna jest forma z trybem orzekającym w obu częściach struktury złożonej: Grecy planują,
że rzeźby znajdą się w muzeum budowanym właśnie u podnóża Akropolu. Poprawne są również zdania
pojedyncze: Grecy planują umieszczenie rzeźb w muzeum budowanym właśnie u podnóża Akropolu; Grecy
zamierzają umieścić rzeźby w muzeum budowanym właśnie u podnóża Akropolu.

Również zdanie *Zakładając, że emerytów i rencistów nie będących rolnikami jest ok. 7.500 tys. - a średnia
emerytura i renta wynosiłaby ok. 900 miesięcznie [...] [TSP, 2001] wymaga ujednolicenia trybu. Początkowy
imiesłów zakładając wystarczająco podkreśla warunkowy charakter całości. Jeżeli więc zachowamy go w
zalecanej wersji, obu orzeczeniom nadamy formę trybu orzekającego: Zakładając, że emerytów i rencistów nie
będących rolnikami jest ok. 7.500 tys. - a średnia emerytura i renta wynosi ok. 900 miesięcznie [...].
Modyfikacja początku zdania umożliwiłaby użycie trybu warunkowego: Jeśli emerytów i rencistów nie
będących rolnikami byłoby ok. 7.500 tys. a średnia emerytura i renta wynosiłaby ok. 900 miesięcznie [...].

Aby ujednolicić pod względem trybu wszystkie części zdania: *Komisja odmawia zatwierdzenia zmiany
regulaminu, jeżeli proponowane zmiany byłyby sprzeczne z prawem lub mogłyby naruszyć bezpieczeństwo
obrotu [TL, 1998], należy nadać mu kształt: Komisja odmawia zatwierdzenia zmiany regulaminu, jeżeli
proponowane zmiany są sprzeczne z prawem lub mogą naruszyć bezpieczeństwo obrotu. W wersji pierwotnej nie
do przyjęcia było sformułowanie: odmawia, jeżeli zmiany byłyby sprzeczne z prawem lub mogłyby naruszyć,
gdyż o odmowie mówi się tam w sposób zdecydowany, a o uzasadnieniu - warunkowo. W poprawionym zdaniu
użyto - konsekwentnie - form trybu orzekającego (odmawia, są, mogą), gdyż warunkowy charakter całości jest
wy- starczająco eksponowany przez spójnik jeżeli, wzmocniony ponadto przez czasownik mogą.

Przyczyną zamętu kompozycyjnego i w konsekwencji zakłócenia odbioru może być również naruszenie jedności
rodzajowej. Stwierdzamy je np. w zdaniu: *„Mała Apokalipsa” T. Konwickiego, szlagier wydawniczy w całej
Europie, w Ameryce został wysoko oceniony przez krytykę, ale już nie wzbudził tak powszechnego, masowego
zainteresowania - powieść miała elitarnego odbiorcę [TSK, 2000], w którym na cztery odniesienia do

7
podmiotu ,,Mała Apokalipsa” - trzy (niefortunnie dobrane!) mają rodzaj męski (szlagier, oceniony, nie
wzbudził). W wersji poprawnej należy tę kategorię ujednolicić, a ponadto wprowadzić minimum dyscypliny
semantycznej. Po tych zabiegach zdanie może uzyskać postać: „Mała Apokalipsa” T. Konwickiego okazała się
europejskim szlagierem wydawniczym, w Ameryce natomiast zyskała wprawdzie uznanie krytyki, ale
zainteresowała tylko elitarnych odbiorców lub wersję: „Mała Apokalipsa” T. Konwickiego, która stała się
szlagierem wydawniczym w Europie, w Ameryce nie wzbudziła już tak masowego zainteresowania, choć została
entuzjastycznie przyjęta przez krytykę.

Równie rażące jest tego rodzaju nadużywanie form strony. Wiemy, że strona czynna oznacza wykonywanie
czynności przez kogoś lub przez coś, strona bierna - uleganie jej, a strona zwrotna - kierowanie jakiegoś
działania na siebie. Należy przy tym pamiętać, że struktury o postaci strony zwrotnej służą niekiedy
sygnalizowaniu użyć nieosobowych (Niewiele się u nas o tym mówi). Kiedy więc znajdujemy w ustawie
charakterystykę kartki wyborczej sporządzoną z zastosowaniem wszystkich tych kategorii, jak w zdaniu: *W
przypadku ponownego głosowania [...] karta do głosowania ma format A6 i jest sporządzona według wzoru
określonego w §2, z tym że w górnej części dodaje się pośrodku napis: "powtórne głosowanie" [TL, 2000],
traktujemy to jako zwykłe nadużycie. Nie ma bowiem podstaw merytorycznych, by tego rodzaju informacja
wyczerpywała cały repertuar form strony w polskim systemie gramatycznym (ma, jest sporządzona, dodaje się).
Możemy wyobrazić sobie zarówno nadanie wszystkim czasownikom form strony czynnej, np. Karta do
ponownego głosowania powiela wzór określony w $2, ma format A6, a pośrodku górnej części [ma] dodany
napis: „ponowne głosowanie”, jak i takie przeredagowanie interesującego nas tekstu, po którym otrzyma on
postać zdania pojedynczego: Kartę do ponownego głosowania sporządzono według wzoru określonego w §2, w
formacie A6, z dodanym napisem: „ponowne głosowanie" pośrodku górnej części.

Każde zdanie, zwłaszcza wielokrotnie złożone, jest zbudowane według pewnego planu. Jeżeli autor umiejętnie
realizuje pierwotne założenie, to czytelnik ma do czynienia ze strukturą przejrzystą, jednorodną i łatwą w
odbiorze. Po przeczytaniu początku dobrze skomponowanego tekstu doświadczony odbiorca jest w stanie
przewidzieć ciąg dalszy, to znaczy budowę, a nawet zarys treści kolejnych fragmentów, przy czym jest to tym
łatwiejsze, im lepszy jest ów tekst. Kiedy jednak zamiast oczekiwanego elementu, powielającego przyjęty przez
autora schemat wyjściowy, znajdujemy składniki przypadkowe lub kontynuujące zupełnie inny pomysł
kompozycyjny, następuje przykre zakłócenie porozumienia językowego. Prześledźmy to na przykładzie: *Oceny
nauczyciela akademickiego dokonuje się co cztery lata lub na wniosek kierownika jednostki organizacyjnej
uczelni [TL, 1990]. Po lekturze pierwszej części zdania (do spójnika lub włącznie) spodziewamy się, że w
drugiej będzie wiadomość o tym, jaka może być inna częstość oceniania pracowników naukowych; liczymy
więc na informację typu: lub częściej..., lub rzadziej..., lub co trzy (dwa) lata..., lub każdego roku itp. Kolejny
fragment brzmi jednak: co cztery lata lub na wniosek kierownika, nie jest zatem ani formalną, ani znaczeniową
kontynuacją rozpoczętej myśli. Zdezorientowany czytelnik - po jakimś czasie - odtwarza sobie brakujące ogniwo
semantyczne: dokonuje się co cztery lata lub w dowolnym momencie na wniosek kierownika jednostki
organizacyjnej uczelni, choć takie uzupełnienie powinien wcześniej wprowadzić do tekstu jego autor. Przy
konstruowaniu zdania zabrakło troski o symetrię treściową pomiędzy informacją znajdującą się przed
spójnikiem alternatywnym lub i po nim.

Takiej właśnie symetrii oczekujemy zawsze w zdaniach współrzędnych rozłącznych – forma tego, co następuje
po spójnikach lub, albo powinna być zdeterminowana już w części znajdującej się przed nimi, paralelna do niej.
Te zasadę zignorowano w zdaniu: *Kandydat musi mieć ukończone co najmniej 21 lat, udokumentowane
wykształcenie średnie lub jego ekwiwalent, w USA jest to ukończenie 12 lat nauki w szkole podstawowej i
średniej, albo też wykazać się dwuletnim stażem pracy w zawodzie [PC, 2001]. Jego osią kompozycyjną jest
struktura Kandydat musi mieć, wymagająca dopełnienia biernikowego (dopełnień biernikowych). Ten warunek
spełniają wszystkie elementy wyliczenia przed spójnikiem albo (ukończone 21 lat, udokumentowane
wykształcenie lub ekwiwalent). Niestety w drugiej części zdania wypełniono schemat konstrukcyjny
niewłaściwym elementem albo też wykazać się, co mylnie sugeruje zupełnie inny charakter ostatniego
wymagania, choć nietrudno podporządkować je strukturze wyjściowej: albo [musi mieć] dwuletni staż pracy w
zawodzie. Jeszcze łatwiej usunąć analogiczną usterkę w zdaniu: *Wiele wskazuje na to, że „Słowik”

8
pamiętników nie pisał sam - mógł je np. komuś podyktować lub ktoś je opracował na podstawie notatek
przestępcy [PC, 2001]. Będzie ono spójne wtedy, gdy informację mógł je podyktować lub... uzupełnimy
następująco: [co zrobić?] ...zlecić komuś ich opracowanie na podstawie dostarczonych notatek.

Zastosowany wyżej sposób korekty składniowej da się przenieść również na zdania z orzeczeniem imiennym,
takie np. jak: *[...] granice zostały już w praktyce określone, bo w ciągu dziesięciu lat wojny tysiące ludzi
zostało już wypędzonych lub wyprzedzająco uciekali do swoich [TSP, 2001]. Użycie strony biernej także po
spójniku lub zapewni wypowiedzeniu jednorodność strukturalną: [...] zostało już wypędzonych lub zmuszonych
do ucieczki (ewentualnie: do ucieczki w rodzinne strony).

Nierzadko schemat kompozycyjny narzuca zdaniu pierwszy użyty w nim czasownik - z racji swoich właściwości
składniowych. Skutkiem tego musi być albo podporządkowanie całości wymaganiom gramatycznym tego
wyrazu, albo wprowadzenie w odpowiednim miejscu takiego elementu, który wytyczy granice działania
wyjściowego modelu i przesądzi o kształcie pozostałej części zdania. Ilustruje to następujący przykład:
*Komisja zapoznaje się z planowanym wyposażeniem lokalu wyborczego, a w szczególności, czy urna do
głosowania jest odpowiedniej wielkości i znajduje się w dobrym stanie technicznym, a także z urządzeniami
zapewniającymi tajność głosowania - ich liczbą i funkcjonalnością [TL, 2000]. O strukturze tego zdania miał
zadecydować czasownik zapoznaje się z..., rządzący narzędnikiem. Jednak zaplanowane wypełnienie tego
schematu nie było możliwe z powodu treści poszczególnych składników tekstu. Formuła zapoznaje się z
wyposażeniem nie budzi wprawdzie obiekcji normatywnych, ale już sformułowanie zapoznaje się, czy urna...
wymaga zasadniczej korekty; pasują do siebie wyrazy zapoznaje się z urządzeniam i zapewniającymi tajność
głosowania, jednak bez uzupełnienia, że chodzi o ich liczbę i funkcjonalność. Zapoznać się z liczbą, podobnie
jak zapoznać się z funkcjonalnością to struktury naruszające łączliwość czasownika. Aby usunąć te trudności,
musimy jedno dopełnienie pozostawić przy czasowniku zapoznawać się, a pozostałe podporządkować innemu
czasownikowi, który będzie z nimi harmonizował i pod względem gramatycznym, i znaczeniowym. Taką
funkcję może w naszym zdaniu pełnić leksem sprawdzać, ale umiejętnie wprowadzony do kontekstu. Godna
zalecenia wydaje się wersja: Komisja zapoznaje się z planowanym wyposażeniem lokalu wyborczego, a w
szczególności sprawdza wielkość i stan techniczny urny do głosowania, a także liczbę i funkcjonalność urządzeń
zapewniających tajność głosowania. Za wprowadzonymi korektami kompozycyjnymi przemawia także to, że
przyczyniły się one do skrócenia zdania o osiem wyrazów. Taki zabieg, jeśli nie zubaża treści, wpływa zawsze
korzystnie na komunikatywność analizowanej struktury.

Wymagania strukturalne, związane z przyjęciem określonego modelu syntaktycznego, mogą być narzucone
także przez negację orzeczenia. Zdanie: *Nie ma jakichkolwiek okoliczności, które można by uznać za
usprawiedliwienie tych braków będzie miało wyrazistszą budowę, jeśli użyjemy w nim zaimka typowego dla
konstrukcji zaprzeczonych: żadnych (okoliczności...). Harmonia treściowa wymaga także, by po zaprzeczonym
orzeczeniu, poprzedzającym np. dwa dopełnienia, stosować spójniki tzw. wyłączające, nie zaś - spójniki zdania
łącznego. Zamiast: *Nie chciał przeznaczyć gruntu na cele rolnicze i na tzw. gospodarstwo ekoturystyczne [PC,
2002] lepiej więc napisać: Nie chciał przeznaczyć gruntu ani na cele rolnicze, ani na tzw. gospodarstwo
ekoturystyczne. Taka struktura właściwie eksponuje przeczący charakter zdania.

Zastanówmy się, jak odczytać główny zamysł kompozycyjny następującego zdania: *Oto niektóre z
proponowanych zmian - przytaczam je jako ewentualną „ściągawkę" dla polityków polskich: redukcji ulegnie (z
pięciu do dwóch procent) płacony przez pracodawców podatek od zarobków, po pięciu latach ma on zostać
zniesiony całkowicie, redukcji z 18 do 16 proc. ulec ma maksymalny podatek VAT, o 9 proc. podniesione zostaną
pensje administracji [TSP, 2001]. Początek w rodzaju Oto niektóre z proponowanych zmian odbieramy zwykle
jako zapowiedź wyliczenia utrzymanego w konwencji równoważnikowej, hasłowej, w której każdy z ważnych
składników (tu - bez zdania wtrąconego) ma formę rzeczownika w mianowniku, uzupełnionego ewentualnie
przydawką przymiotną i/lub dopełniaczową. Por. przykładowe rozwinięcie takiego modelu: Oto nasze
propozycje: obniżka podatków, wzrost eksportu, przyspieszenie prywatyzacji, wyższe naklady na edukację.
Zamiast spodziewanej listy zmian nasz schemat uzupełniają wadliwie skonstruowane i nieudolnie połączone
zdania składowe o niejednorodnych predykatach: ulegnie (redukcji), ma zostać zniesiony, ma ulec (redukcji),

9
zostaną podniesione (pensje), uzupełnione chaotycznymi danymi liczbowymi. Gdyby wyjściowemu zdaniu
nadać formę: Oto niektóre z proponowanych zmian - przytaczam je jako ewentualną ściągawkę" dla polityków
polskich: trzyprocentowa redukcja, a po pięciu latach - likwidacja podatku od zarobków, płaconego przez
pracodawców, dwuprocentowa redukcja maksymalnego VAT-u, dziewięcioprocentowy wzrost pensji w
administracji, wpłynęłoby to pozytywnie i na jego jednorodność kompozycyjną, i na komunikatywność. Nie bez
znaczenia jest także fakt, że skorygowane wypowiedzenie składa się z 35 wyrazów, a jego niefortunny
pierwowzór - aż z 52. Podkreślmy tu stanowczo, że poprawione zdanie nie zostało zubożone o żaden element
znaczeniowy. Te liczby odzwierciedlają dość typowe proporcje między wersją oryginalną a poprawioną,
osiągane dzięki podporządkowaniu się podstawowym rygorom semantycznym. Ponieważ taka lapidarność
niezmiernie ułatwia zrozumienie i zapamiętanie analizowanego tekstu, dążenie do jej osiągnięcia należy uznać
za jeden z najważniejszych obowiązków autora, redaktora czy adiustatora.

Odchodzenie od przyjętego na wstępie modelu składniowego ilustruje rów- nież wypowiedzenie: * Zarzuca mu
się m.in. kierowanie związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, współudział w wymuszaniu haraczy, miał
mięć także do czynienia z przemytem broni i narkotyków [PC, 2001]. Autor pisze tu o trzech składnikach
oskarżenia, a ich wyliczenie zapowiada zwrotem zarzuca mu się. Jednakże ostatnie przestępstwo zostało z
niewiadomych powodów - wyłączone spod wpływu gramatycznego tej struktury: Zarzuca mu się [...], miał mieć
także. Aby usunąć ten defekt składniowy, należy nadać zdaniu formę: Zarzuca mu się m.in. [...], a także
zaangażowanie w przemyt broni i narkotyków. Sytuacja wyglądałaby inaczej, gdy autor tekstu dysponował
danymi, z których wynikałoby, że ostatni zarzut jest słabiej udokumentowany. Powinien wówczas napisać o nim
w osobnym zdaniu, niepodlegającym wpływowi składniowemu konstrukcji zarzuca mu się. Takie
dopowiedzenie mogłoby mieć np. formę: Wspomina się również o tym, że miał do czynienia z przemytem broni i
narkotyków lub Niewykluczone, że zostanie również oskarżony o przemyt broni i narkotyków, lub Podobno miał
także do czynienia z przemytem broni i narkotyków.

W podobny sposób skorygujemy sposób wyliczania w zdaniu: *Natychmiast pojawiły się tu liczne szyby
naftowe, maszyny i wzniesiono liczne budynki [LPN, 2001]; do zapewnienia mu jednorodności strukturalnej
wystarczy mianowicie postać: Natychmiast pojawiły się tu liczne szyby naftowe, maszyny oraz nowe budynki.
Zauważmy przy tym, że uspójnienie wypowiedzi nierzadko prowadzi do nadania jej formy zdania pojedynczego;
pierwotna złożoność okazuje się więc nie tyle naturalnym skutkiem komplikacji treści, co przykrym (dla
czytelnika) następstwem nieporadności językowej. Daje ona znać o sobie szczególnie wtedy, kiedy zdania są
sztucznie wydłużone tylko z powodu braku w nich jakiejś myśli organizującej czy dyscyplinującej wypowiedź.

Opisane wypadki niejednorodności kompozycyjnej dotyczyły przede wszystkim uchybień o podłożu


gramatycznym. Nie znaczy to jednak, że tylko one są źródłem rażących błędów w strukturze zdania złożonego.
Równie groźne w skutkach są potknięcia natury znaczeniowej, zwłaszcza kiedy dotyczą nagłej, niczym
nieuzasadnionej zmiany wykonawcy czynności, wskazanego przez podmiot zdania. Rozpatrzmy pod tym kątem
następujący przykład: *Po raz kolejny, prawie z dnia na dzień, został bez pracy i środków do życia, mimo że, jak
sam przyznawał, w ciągu czterech lat działalności jako agent wywiadu i przemytnik przez jego ręce przeszło nie
mniej jak milion funtów [PC, 2001]. Po zdaniu nadrzędnym został bez pracy i środków do życia pojawił się
zapowiednik zdania podrzędnego okolicznikowego przyzwolenia mimo że, po nim nastąpiło wtrącenie jak sam
przyznawał, a w miejscu spodziewanej struktury przyzwalającej, będącej w myśl wszelkich reguł - kontynuacją
schematu: został, mimo że znaleźliśmy zupełnie nieprzystające do poprzedniej części sformułowanie: w ciągu
czterech lat działalności jako agent wywiadu i przemytnik przez jego ręce przeszło nie mniej jak milion funtów.
Wyróżniona część zdania pojawiła się zamiast oczekiwanej: miał do dyspozycji nie mniej niż milion funtów i
zburzyła cały schemat z agensem on, podtrzymany paradoksalnie jeszcze przez wyrazy agent i przemytnik.
Prawdopodobnie wykolejeniu składniowemu sprzyjał wybór zwrotu działalności jako, błędnie uzupełnionego
mianownikiem zamiast dopełniaczem. Wybór przydawki przymiotnej być może pozwoliłby uniknąć najgorszego
błędu. Konsekwentne ujęcie treści w schemat składniowy z jednym wykonawcą czynności wymaga formy
następującej: Po raz kolejny, prawie z dnia na dzień, został bez pracy i środków do życia, mimo że - jak sam
przyznawał - w ciągu czterech lat działalności wywiadowczej i przemytniczej miał do dyspozycji nie mniej niż
milion funtów.

10
Czy to znaczy, że każda zmiana agensa w zdaniu złożonym jest co najmniej usterką składniową? Nie zawsze;
jest nią natomiast wtedy, gdy za jej właśnie sprawą zdanie robi wrażenie niejasnego i bardziej
skomplikowanego, niż jest w istocie. Jeśli natomiast o zmianie wykonawcy przesądzają względy znaczeniowe,
należy wybrać optymalną formę leksykalno-syntaktyczną, upewniwszy się dokładnie, że zaplanowaną treść
trzeba ująć w jednym tylko zdaniu. Niejednokrotnie bowiem najlepszym rozwiązaniem jest struktura dwu- lub
nawet trzyzdaniowa.

Wyrazistość opozycji znaczeniowych jest cechą definicyjną pewnych typów zdań, np. współrzędnych
przeciwstawnych, realizowaną w planie semantycznym, ale zapowiadaną również formalnie, poprzez
odpowiednie spójniki. Zdanie *Punkt drugi zasad stwierdza, że przyjęcie przez zespół projektu, którym kieruje
jeden z członków tego zespołu, powinno być szczególnie dobrze uzasadnioną decyzją, a nie powszechną regułą
postępowania [TL, 1996] ma wadliwą kompozycję, ponieważ między jego zasadniczą częścią a zakończeniem
(a nie powszechną regułą postępowania) nie ma - wbrew intencji autora - wyraźnego kontrastu znaczeniowego.
Zdanie dotyczy sytuacji, w której członek zespołu Komitetu Badań Naukowych, decydującego o finansowaniu
projektów badawczych, uczestniczy w przyznawaniu grantu samemu sobie jako kierownikowi takiego projektu.
Przeciwieństwem dobrze uzasadnionej decyzji jest decyzja źle uzasadniona lub w ogóle nieuzasadniona, czyli
samowolna, arbitralna i o niej powinno się mówić po wyrażeniu a nie. Jeśli jednak autor chciałby utrzymać w
mocy cały fragment a nie powszechną regułą postępowania, to powinien go poprzedzić sformułowaniem
zawierającym słowo wyjątek. Akceptowalne semantycznie może więc być zarówno zdanie: Punkt drugi zasad
stwierdza, że przyjęcie przez zespół projektu, którym kieruje jeden z członków tego zespołu, powinno być
szczególnie dobrze uzasadnioną decyzją, nie zaś - decyzją arbitralną, jak i zdanie: Punkt drugi zasad stwierdza,
że przyjęcie przez zespół projektu, którym kieruje jeden z członków tego zespołu, powinno być absolutnym
wyjątkiem, a nie powszechną regułą postępowania.

Przejrzystość kompozycyjną zdania naruszamy także wtedy, kiedy nie zaznaczamy wyraźnie, z czyjej
perspektywy przedstawiamy daną sytuację wykonawcy czynności czy też może jej odbiorcy. Jest to ważne
dlatego, że odwrócenie ról semantycznych często wymaga ściśle określonej zmiany predykatu. Porównajmy
zdania: Znany adwokat udzielił porady początkującemu biznesmenowi oraz Początkujący biznesmen zasięgnął
porady (skorzystał z porady) znanego adwokata. Opis sytuacji z perspektywy znanego adwokata wymaga
sformułowania udzielił porady, podczas gdy przedstawienie faktów z pozycji początkującego biznesmena
pociąga za sobą konieczność użycia zwrotu zasięgnął porady, choć w obu zdaniach mówi się właściwie o tym
samym.

Wybór konstrukcji udzielił porady, zasięgnął porady zależy więc od usytuowania składniowego podmiotu
(agensa) i obiektu (patiensa) czynności. Takie - w pewnym sensie przeciwstawne - składniki struktury zdaniowej
noszą nazwę konwersów. Wydaje się, że ich mylne (= odwrotne) zastosowanie nie jest możliwe; zawsze
przecież wiemy, że odwrócenie układu: Dominik sprzedał Eustachemu samochód powoduje automatyczne
zastąpienie czasownika sprzedał jego konwersem: Eustachy kupił od Dominika samochód. Jednak w zdaniach
dłuższych, bardziej skomplikowanych, zdarza się taka mimowolna zmiana perspektywy narracyjnej; jest ona
przy tym dość trudna do zidentyfikowania przez odbiorcę tekstu. Zanalizujmy pod tym kątem następujący
przykład: *Jeżeli Sejm chce wybrać lub powołać poszczególne osoby na określone stanowiska państwowe, to
Prezydium Sejmu kieruje do właściwych komisji sejmowych wnioski w tej sprawie w celu zaopiniowania [TL,
1994]. Zastanówmy się teraz, czy rzeczywiście celem Prezydium Sejmu jest jak to wynika ze zdania -
zaopiniowanie wskazanych wniosków? Gdyby tak było, wysyłanie ich do komisji sejmowych nie miałoby
najmniejszego sensu, chyba że celem ubocznym miałoby być opóźnienie całej procedury. Otóż Prezydium
Sejmu nie chce opiniować wniosków, chce natomiast, żeby zrobiły to komisje. Jednak nazwa czynności użyta w
zdaniu (zaopiniowanie) nie pasuje do przyjętego modelu składniowego, robi bowiem wrażenie wyrwanej z
zupełnie innego zdania, a mianowicie: Jeżeli Sejm chce wybrać lub powołać poszczególne osoby na określone
stanowiska państwowe, to właściwe komisje sejmowe otrzymują od Prezydium Sejmu wnioski w tej sprawie - w
celu zaopiniowania. Samo Prezydium nie ma więc zamiaru sporządzać opinii w sprawie przedstawionych
wniosków (zaopiniować), tylko jej zasięgnąć. Wyrażenia: w celu zaopiniowania - w celu zasięgnięcia opinii to
właśnie konwersy, z których pierwszy określa cel pracy komisji, drugi - cel działania Prezydium Sejmu.

11
Używanie konwersów zamiast wyrażeń odpowiadających strukturze zdania nie jest swoiste dla wypowiedzeń
złożonych. Jednak ze względu na dużą komplikację treści, której nierzadko towarzyszy brak jednorodności struk
turalnej, prawdopodobieństwo pojawiania się takich błędów jest większe niż w zdaniach pojedynczych. Jednak i
one nie są wolne od tego rodzaju wykolejeń, na ogół bardzo trudnych do wykrycia, jak np. w zdaniu: * Bagaż
osobisty urzędnika konsularnego i członków jego rodziny jest zwolniony z przeprowadzania kontroli celnej [TL,
1990]. Przedstawiony tu przywilej dyplomaty można opisać albo w wypowiedzeniu z podmiotem bagaż, albo w
wypowiedzeniu z podmiotem celnik (celnicy, służby celne). W pierwszym wypadku należy ująć tę informację w
formę: Bagaż osobisty urzędnika konsularnego oraz członków jego rodziny nie podlega kontroli celnej (lub: nie
może być kontrolowany przez celnika), w drugim - nadajemy jej postać: Celnik jest zwolniony z
przeprowadzania kontroli (lub: Celnik nie może przeprowadzać kontroli) bagażu osobistego, należącego do
urzędnika konsularnego lub członków jego rodziny.

Niekiedy mamy do czynienia ze zwykłym kompozycyjnym niechlujstwem, zarówno na poziomie


gramatycznym, jak i semantycznym. Ten rodzaj chaosu ilustruje zdanie: *Bezustannie tęskniąc za powrotem do
swego kraju ojczystego, w sposób naturalny zbliżył się do autochtonicznej ludności Sachalinu, jedynych ludzi,
którzy miłością darzyli ten kraj, ich odwieczną ziemię, którą ci, co założyli tu kolonię karną [Rosjanie] uczynili
tak nienawistną [PN, 2000]. Jest ono sztucznie wydłużone z powodu takich sformułowań, jak: tęskniąc za
powrotem do swego kraju ojczystego (zamiast: tęskniąc za krajem ojczystym), ci, co założyli (zamiast:
założyciele), jedynych ludzi, którzy miłością darzyli ten kraj (zamiast: jedynych ludzi milujących ten kraj);
niespójne gramatycznie: ludności Sachalinu, jedynych ludzi oraz nadmiernie skomplikowane pod względem
składniowym (5 części składowych). Po wprowadzeniu wszystkich niezbędnych korekt można nadać
omawianemu tekstowi następującą postać: Bezustannie tęskniąc za krajem, w sposób naturalny zbliżył się do
rdzennych mieszkańców Sachalinu, jedynych ludzi miłujących ten kraj, ich odwieczną ziemię, którą Rosjanie -
założyciele tamtejszej kolonii karnej - uczynili tak nienawistną.

Użytkownicy języka słusznie uważają, że w zdaniu złożonym nie powinno się powtarzać spójników. Aby temu
zapobiec, używają oni w razie potrzeby synonimicznych wskaźników zespolenia; często ta wymiana dotyczy
spójnika że, zastępowanego przez iż. Taki zabieg jest jednak leczeniem skutków, a nie przyczyn, ma więc
znaczenie tylko kosmetyczne. Istota rzeczy polega natomiast na tym, że należy unikać powtarzania zdań
podrzędnych tego samego typu, np. dopełnieniowych, a nie spójników, które muszą je wprowadzać. Autor
trzyczęściowego zdania *Wicepremier zastrzegł, że nie podziela opinii, iż dymisja szefa polskiej fundacji,
Bartosza Jałowieckiego, poprawi sytuację [PC, 2001] powinien być świadom tego, że przekazuje ono tylko dwie
informacje: a) niektórzy sądzą, że dymisja szefa polskiej fundacji, Bartosza Jałowieckiego, poprawi sytuację; b)
wicepremier się z nimi nie zgadza. Do ich przekazania wystarczy więc wypowiedź złożona z dwóch części:
Wicepremier dystansuje się od opinii, że dymisja szefa polskiej fundacji, Bartosza Jałowieckiego, poprawi
sytuację. Po takim uporządkowaniu treściowym sprawa powtarzających się spójników rozwiązuje się sama.

Również korekta zdania *Trzeba pokazać też, że kilka miesięcy temu członkowie rządu chwalili umowę i
twierdzili, że jest bardzo dobra [PC, 2001] nie może polegać na zastąpieniu powtórzonego spójnika że przez
spójnik iż. Tym, co razi w tym tekście najbardziej, jest bowiem traktowanie zwrotów chwalić umowę i twierdzić,
że [umowa] jest bardzo dobra jako niezależnych znaczeniowo. Ponieważ dla większości użytkowników
polszczyzny są to jednak struktury synonimiczne, nie zdziwi ich pewnie propozycja skrócenia analizowanej
wypowiedzi do postaci: Trzeba też pokazać, że kilka miesięcy temu członkowie rządu z uznaniem wyrażali się o
umowie lub [...] nie mieli do umowy najmniejszych zastrzeżeń.

Podobną strategię należy zastosować w odniesieniu do często spotykanych w tekście powtórzeń zaimka
względnego który, wprowadzającego na ogół zdanie przydawkowe (w terminologii Z. Klemensiewicza -
znamionujące). Jeżeli precyzja informacji rzeczywiscie wymaga dwóch (trzech) tego rodzaju rozbudowa- nych
określeń, to jednemu (dwom) z nich można nadać formę imiesłowu przymiotnikowego, np. zamiast *Postanowił
wspomóc finansowo tę placówkę teatralną, która zapewni wystawianie takich sztuk, które przyciągną wielu
wyrobionych widzów lepiej napisać: Postanowił wspomóc finansowo placówkę teatralną zapewniającą

12
wystawianie takich sztuk, które przyciągną wielu wymagających widzów lub [...] która zapewni wystawianie
sztuk przyciągających wielu wyrobionych widzów.

Niekiedy można też usunąć zaimek względny w sposób całkowicie mechaniczny. Zdanie: *[...] twierdzi Jerzy
Engel, trener piłkarskiej reprezentacji Polski, która ostatnio zwycięża i w przyszłym roku prawdopodobnie zagra
w finałach mistrzostw świata, które odbędą się w Japonii i Korei Południowej [PC, 2001] nic nie straci na
pominięciu składnika które odbędą się, gdyż wersja powstała po tym zabiegu będzie tożsama informacyjnie z
pierwotną.

13

You might also like