Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 92

181

tak samo ciała niebieskie poruszają się dzięki impetowi' jaki nadal im sja nad ich teoriami naukow}mi poruoliłaby im wprowadzic ostruejszy
Bóg na pocu ątku' w świetletego poglądu pierwszy poruszyciel' Bóg, podzicł m ędry świalem fi/yl'd a śslatm Ilo/ola niż Lęn. Jal i w IZccŻy_
jawi się raczej jalo przyczyna spfawcza, a nie €lowa' Mówiąc to' nie $illoścl qprowad7ll'l alc u 8lunclc r7ęcl\ lonccpcjr osrcgo pod7iałU
zmieŹam sugefować, że ludzie pokroju Mikołaja z oresme i Albęrta między nauką a filozofią była dzietm późniejsz}m' Zanim mogła się
Ż saksonii negowali' jakoby Bóg był Zarówno prŻyczyną ce]ową, jak roruinąć' sma nauka musiała osiągnąć nacŻnie wyższy i pełnięjszy
i spfawczą; chcę raczej powicdzieć, że przyjęla przez nich teoria impetu po/iom rol*o]u. w wiełach x] l l l x l V obse.Mlem} $ chr/ęścilańsliej
ułatwila prŻcnicsienie akcentu z afystote]esowskicj koncepcji Boga' i_ ul opie począr ki nauk mpir}c/nycb. dle I} lho poc/ąlk
j' w.ldż icdnak
który jest przyczyną ruchów ciał niebieskich poprzez ,,prŻyciąganie'' ich trzcba pmiętać' że podstawy pod nowożytne nauki przyfodnicze
jako przyczyna cclowa, na koncepcję Boga' który podczas stwarzania ooloio;o q c7asxch sredniowiec/n}ch' Trleba rown.el m'eć świado_
nadaI pęwien impet, dzięki którmu ciala te, nie napotykając żadnego nrość leso' Że rolwoi ncul mpiryc/nych w żddnvm pr7}rddku nic
jesl
oporu, kontynuowały swój ruch' Pogląd takj mógłby latwo sugerować, s /aqad;;e nle/godn} / lcolo8la cnrześcijan5kq. kIórd L5/LJłlowala Ilo
że światjest ukladem mcchanicznyn lub quasi mechaniczn}m' Bógjak mvślowewieków średnich. Jcżeli bowim światjest dziełem Boga, tojes
8dyby wprawił maszynę w ruch, kiedy ją stwarzał, po czym funk' o;vwiście właściwr i wartym zachodu przedmiotm badań'
cjonowała ona już sma bez da]szej ,,ingerencjj'' Boga, wyjąwszy
aktywność zachowFvania i współdziałania' Gdyby tę kolcepcję loz-
winięto' mogloby się okazać' że funkcja Boga splowadza się do funkcji
hipotezy *yjaśniającej pojawienie się fuchu wę wszechświ@ie' czymś
natulalnym byłaby wtedy sugeilia, że Iozwżania o ptzyczyilach
celowych należy wykluczyć z nauk fizykalnych, a w zamian zająć się
foilżaniami o przyczynaclj sprawczych' na co kładł nacisk na
pŹykład Kartezjusz'
Należy powtórzyć, że ńie pfóbuję przypisywać fizykom x]V wieku
wsŻystkich wspomnianych wyżej koncepcji. oni zajmowali się prob-
lmm ruchu raczej jako za8adnieniem szczegółow}m i nie wyciągali
z tego daleko idących wniosków. Z pewnością nie byli też deistmi'
Niemniejjednak przyjęcie teorii impeiu moźna uhać za krok na drodz€
plowadzącej do nowcj wizji świata matcria1ncgo' Albo _ wyrażając to
lepiej byl to krok na drodze prowadzącej do rozwoju nauk fizykalnych
jako dyscyplin różnych od metafizyki. Krok ten ułatwił roruinięcie
koncepqji, według której świat materialny moźna ujmowaćjako układ
cial w ruchu' w którym impet Iub energiajest przekazywana 7 cjała do
ciała, podcŻas gdy sma cncrgii pozostaje stała' Alc czymś jcdnym jcst
twierdzić, że świat, takjat go rozumieją fizycy, można ujmować w t)m
świetlc, a cŻ}mś drugim jcs| mówić, Źc fiŻyk, w rmach swych
kompetencji fizyka' może przedstawić adekwatny opis świata jako
całości' Kiedy późnicj Kartezjusz nalcgal' aby ci, Ltórych nazwalibyśmy
fizykalnymi scj€ntystami i astronommi, aczygnowali z rozważań nad
przyczynffij relow}mi, nic mówił (ani nie myślal), że na fozwtżahit
o przyczynach cęlowych nię ma miejsca w rllozofii' Nic takicgo tcż nic
mówili lizycy-filozofowie XIV wieku- Jest rzeczą zrozumiałą. że reflek'
wywodzili^rię lak aakomici komcnratorzy
i^l::ł* Ęr",* śu' Campendiw logicae iśagoqicum, In uniyersam naluralem philosoPhiam
.lomas/a. Jak.Kajelan i De Sllvesrris. oraz racy uybiLni rcolorowie epitome, In libros XII metaphysicorm epitome, In X ethiorm libros
l lIlozoloq€. ']aR FranclsŻcl z Vtrorii. Dominik Soto.
Melchiot ćan. ePitome, Ih VIII Polili.orM libros epitome, Quaestiones super quąftM
i Dominjk Bdne/' w po(ząlkown cropie oa..areta *ctroio*it'
meteorum, super librw de seiltu et seLtato, super librum de memaria et
mlanowlcle w- okresic popl/ed/aJąc}m sohor Trydencki.
zasadnicza re mińis Ćenl ia. Br onil także Tomaszowego wykladu Arystotelcsa w
rolę_odgry*al /akon kaJod/lejski' sohnr TrJdenckl 2ea
t l)4)Ioku j \Lmouil {ilny hodzlecdo odnowjenia myśIlrolDocŻał iie estioneś acutirsimąe super VIII libros physires ad mentem s. Thomae,
vLolallcz Arhtotelis el Commentaloris decisae oru.w Quaesliones Śuper ilI libros
neJi 5oDor /ąmosal. sic oc7}*iście g]ownic kueslimi
i snońni de anima, super XII \ibros melaphrsiŁae' Napisał ponadto 1' P/aldris
ale podJęcle i omawianię lmalów leoloAlclnvcb
'cologlcŻnnl.
gało'/a sobą laLre
Docia' ethita et politica epitaile oraz Christiana philasophia seu ethica, jak
u!lo\untoq anle sie do l we','i ril.'"f;"r"'lJ. i",ń
sensre prlynatmnlc.. Iównieź opublikował odrzucenie argumentów Pomponaziego, dowo_
ie rcologowie u.le\l nicz4cy w.oborze i )abicra
gros w 0yskusJach na lmaly. iakle \lę poJduil} poacua* iicv dzących naturalnej śmiertęlnościduszy ludzkiej' Temat ten podjął
obraó ponownie w Trąclalus de afrimae humanae indeJicientia in ąuadruplici
soDorow}cD. 7 konlec/ności Zo{ali wci48niec| s pEqnn
/ilkresle
w dyskusje filozoficzne' Praca dominikanów )"".gJz"*,i"|"l'?i"- |ia, sr. peripątetica, academica, naltali et chriŚtiaila- Pisał takre na
men]owanlę d/leł św'Toma\Za oraz w wyjaśnianii; .r*il"ni" draaiwy t@at predestynacji.
l.l. Naieży ponadto w}mienić Frmciszka sylw€stra de sylvestlis (ok'
my(Ii uŻyska]a w teo 5posob nowy impulś'ze s"t;i_i;"l;;: |414-1528)),znnegopod imienim Ferrtriensis, który wykładał w Bo-
','.ry
cKle8o. stanowląc zachęIę do badań Dad schola{yką' Do da]i;epo
uZbogacenia żJcja *holaslyki pllycz\nilo się T"*"l''i'* lonii i był autorem Q'aestioiles natfr^t Fizyki i o d6zl Arystotelesa'
powolane do lycla w 1540 roku i w sposob szczególny 'l*'"i? Annolaliones d'o Afra|itfk druqich orazkomęntarza do Smmy Jilozoficz'
&j4lane św. Tomasza' Ale dużo ważniejszym autorm był Kajetan.
z dziełem tak zwanej konlrrefomacji. ,"io.ra'Lo*"ł.1 ,Iul'' 'ejTomasz de vio (l4ó8-l 534), znanypowszechniejako Kajetan, urodził
l'..*
Jezu\oue'nie tyllo wnloslo wielki uUió w ogolne
l:Y"a?-l*9 l ro7s7erlęnie się w Garci€ i w szesnast)m roku źycia wstąpil do Żakonu dominikań_
!:9J!b'enle iycja um}słowc8o wśrod kalolilów lrzez skiego. Po studiach w Neapolu, Bolonii i Padwie wykładał na uniwer_
\zlól. kolegjóq i unjwerlylelów. ale odegr-a]o ialie
załoZenIe licznych
sytecie w Padwie; tm teź napisal traktat na tmat o brrie i istocie
7naclącą roIe w Ieologicaych l rijo/oficzny( h dr.kusiach ońz soo.i.l
tml}ch c/asów' wśród *ybilnych ieluiLów xVl i-oie*..i i"r"* Akwinaty' Następnie przez pcwien czas wykładał w Pawii, by później
piastować różne wysokie godnościzałonne. w 1508 roku został
xvl' *ieku./nalazly sie Iakię pos(acic jak Tol.tus. voIina. Vl'q"ef
Lessius. sw. Roben Belldmine. a nade q s/ysrko l- rancj:rk Sunrez.
ministrem genęralnym i w czasic swego urzę<lowania bosuczył się
Nre nicustannie o wy^ze studia współbraci' w roku 15t7 został kar_
cDce !uBcl owac. /e lnnc 7akon} nie braty rownleż ud/iafu q odrodZen:J
\chola{yki' BylJ. znani.aurorzy. Jak choch} francisŻkanin Lychetur, dynałm, a w latach 1518_1519 był legatm papieskim w Nimczcch.
kloŹy w}Bod7ili sie / innych /akonów' Pozo\laJe iednak prilda, że w roku l5l9 powołany został na tron biskupi Gaęty' Na iicznc jcgo
d*oma respolmi lud/i. klor/y w czasech renc*ansu orzvczvniti,ic prace składają się obok komentarzy d'o Summy lealo?icznej śN'
T omasza, do Kategorii Analityk drusic h j o du.rzl Arystotęiesa oraz do
n.jhild7jcj do rozuoju n}iIi \chola\tyc/ni. byli dominitańle ijczulci' '
Ż. sposrod scholaslykou. którry zmarli prad lub krótko po rolpo
Ptaedicabilia Porltriusza także takię piwa jak De nomiilufr analoqia,
De subkc[o Aaturalis philosophiae, De conceptu enlis, De Dei inlinitate
cŻęciu soboru_Trydenckiego. na Uwagę ui.lugują na przyńa,J lri'orr
oraz wspomniane.juŹ re enle el esseiltia- ]akkolwiek Kajetan brał udział
r\rgerrm. r4l/), autor ( tt,p?m lhomirtarm, Btrbu\ paulus Soncina\
(n ' l4941. adą1 gpilrmP Capr?oli. on7 Domioił z plancl rii rzm' llóó l w teologicznym i filozoficznym sporze, pisał z godn1m podziw
klory opub1iI oq ałmięd zy innymi h X t I libros n, trpt,y'i"r" i ii')ri"ti' umitrcm i spokojm. Melchiol cano, Ltóry w większym stopniu niż
qudc'Śliofrc'\. B}l ułod nich lakie cbryŻo\Iom Javelli KajetM ulcgał wpływom ówczesnego humanimu i wykazFvałwiększą
1ok' I470 ' ok' lloskę o styl. ?arlucdI mu jednak niejasność'
]_)4) ). na7ysdny ('br}sostomus Casalcnsls od mięjsca rwc8o
urodlenja' w De nominum aildl1gia Kajetan rozwinął koncepcję malogii, która
wykładał w Bolonii i pisał komentilze do główny;h practyst;;i;;;:
zdobyła szerokie uznanie wśród tomistów i wywalła na nich duży
t83

państwa ani nie podporŻądkowało go Kościołowiw zakesie spmw


podległych państwu'
Ta[i pogląd na Kościół i państwojęst integfalnączęśoią hamonijnej
sruktury filoŻoficznej, klórą osią8nięto w xIIl wicku i któfa w sposób
szczególny wiąże się z imienim św' Tomasza z Akwinu' Alęjest rzeczą
dośćoczywistą, że w praktycc hamonia dwóch władz wykuuje
Rozdzial XI wcwnętrzną chwiejność, a spory między papiestwm a cesarstweml
międzyKościołm a państwm' są w gtutrcie Źeczy źródlm niepokojów
MARSYLIUSZ Z PADWY w ;kiesie historii śrcdniowiecmej' Cesarze bizantyjscy dość często
nróbowali Mr4cać slę q kweslle c/y\to dollr)nalnę decydowdć o i(h
j

ioruiązaniu: cesar/e Żachodni oie próhosa]i przyplsywać sobie nar


Kościół i państwo, teoria i p.aktyka czycielskiej funkcji Kościoła,lecz często spielali się z papiestwem
- Żvde
var!|jU.Ża wlog Jo"unek do ros/czeńDa;ie- o kwesiejurysdykcji, inwestytury i lak dalęj, a rezultat był taki, że raz
kjch NalurJ pańJwa l pr.$J wladż u.Lato' icdna srróna. ra7 droga brała górę. $ /alężno;ci od syluacji ora/
dawcza i qkonawcza Ju.ydykcja koście]na o.obrstej siły r temperamen!u prz} sódcow każdei Ze 5l lon. jak ró$nie.)
Marsyliue a,,awerroim,, _Defe6or pacbi jeeo oĘobisteso zaanqażowania q 9a$ianie i obronę p.ak1ycznycb /ąóan'
Ęł}Y' Nas jed"nak nLę'lDleresują Lu nieuDiknione larcia i spofy międz)
oaoieżmi a esaraml i królmi' zaimujeffy się u y}ąclnie o8ólnicjszymi
)aeadnieniml, których s}mptomm j b} ty po częsi owe spory prak-
_
l' standedoqą koncepcją politycaą wieków średnich bvla idea rvc]rne' (Ir4ó"ię ,,po części".ponjeważ q konkrelnej syLJacji hi\toryc/-
0woch mi{Ży' Kościola i cesdrnwa jako dwoch qewnetrznic nei średniowieczispolr między Kościołma pańsL$m był) prak1ycz_
nie/ależnych władz. lnnymi slo$y. typowa ł.anio.i."rnu' i"o']u. nic nieuniknione' nawel jeśii nie chodliło w njch Zaśadnic7o o koDflik_
l* Jak Ją prledsuwil :iw' 1omasu. $ała nd iMowillu, że Kośclół togenne tęolie dotycząc; stoswków dwóch władz.) To zaś, cŻy te
l'państwo są odrębn}mi społec/nościmi.przy czp Kościółzaimuie o g_ólniejsze zagadnićniłnazy1t'ać będzimy,,teoretycŻnyńi",
czy-,'p(ak_
się nadprlyrod7on}m dobrm cz|oqieka'i ó''ąe"ię";*p''., ;i"-;" ry"czn}mi". za'ież1 gło$nie od pr7y'ęlego punkru *ldłnia; zaleiy to
celu oslatec/nego. zaśpań{wo ma na uzgJędzń jo.r.*u oo-uĘi mo'm zdaniem ód't.go, tiorię polilyczną u$aża 'ie lub nie Ża
nośc cŻlowieka' Ponie{aż c/|owiek ma tylko ieden cel o*at*znr. "'y nad konkretnym rorwojm historycz_
uvlacaie ideoloeigną relleks!ę
mianowicie cel nadprz}rod7ony. dlalego /e wŻględu ń;:; nń''. li. sadze iianak. że możiiva ięsr plosta odpowledi na to pytanic'
i €odność należy.!/nać.wyŹsrość Kokioła nad panivem: "'
nic znacly riz..aaą tylouy lwięrd/enic. ie teorla jcs( zawsre jed1nie nledo
lo'Jędnak. że Kościól jesl opromienion}m bIaskim paostwm. skonał}m odbicim praktyki, nie mając}m wpływu na tę praktykę, ale
klormJ prŻysfuguje bczpośrcdnia juryldykcja nad dbczcsnymi orlc\aóa icst rownióż twicrdzenic, żę leoria polilyc7na nigdy nle jest
sprawmi pos/częBojnych pańil{. Ponjeważ' po pieruszc Kościol odbicim iktualnej praktyli. Tęorjd pollLyc/na 7aralem odbiia prak
nlc Jest panstwm i . po drugje' każdc l nich, a qięc i Kościol. tykę i wpływa na trią, o tym zaś, czy należy podkreślić aktywny czy
l pansl*o. jeśl spolecaośrią _.doskonalą"'| Wszclła wlidza czlowjc_ hemv ęńmcnt. można Zdtr)dować ]edynie po bclsronn}m ŻbJdadu
f,a nad cŻlowlęklm pochodż oslaltr/nie od Boga. ale Bog
chce lal roe;żlDęgo przypadkJ' Nle moŻna s spo'ób 7asadny twięrd7ić
l9tnienia
pańswa, jak i istnienia Kościoła' Pań-stwo i.t'ia. p-"J a oriori'ż{na'prziklad teoria polilyc/na Mars)lius/a / Paduy. która
a ustmowicnie Kościołaprz€z Chrystusa nie ziŃo piatreślaIa niezali;nośc i suweremośc pansLs'a i h}ła anIyle/ą doko-
:1T1 nan€go przcz Idziego Rz}miMina teoretyczilego uzasadnieDia stanowi_
' spoh.4osc.'do*on"la" lo.lol{łÓic smol]sd./alna. *vLq iaóięia Boniiaeqo V1ll, nie była nicz1m innym. jak niedo_
km wodkMi porŻebn}fr dÓ o$agiFla vbJncgo c(lL'
d\\DonLiaca 'to
\kon;lym odbiciem ńian ek'onomicznych i polity./n}ch w konkrcF
185
ż)c1u nożncgo +cdnioqlecza' Nie
|{,
pnan' m3 {iq Lcż prawa lwierd7iĆ dzicło zostało potępione, a w roku 1326 Marsyliusz z Padwy oraz Jan
a ze tęorię politycac w rod7aju l
powlym czlnnikiem /.Paduy byry z Jmdu uci€kli 7 Paryźa i schronili się w Norymberdze u Ludwika
o,rpo*;"a.uro*"ll'lMaAyliuva
moni'7nc, rownowagi . ;d,;';;;;#l'i, |f '-':il':"łi1Tl;1 j'x,; Bawa$kiego' z któr}m Marsyliusz udał się do włocb i w styĆZniu l 327
roku pŹybyl wraz z nim do Rzymu' Bullą papieską Z 3 kwictnia 1327
namonłna rounoqatsr q \l'er/e prckIykj.
l:ln'aja okeś]onych
wyraznle panstw naro(lc
;;"; ;;;i;'l;l:: IoLu Mar\} liU(7 i Jan Zo.tali potępleni jako ..synowie 7alracenjJ i osor
pełncj aulonomil' J'eżcl''";;l;";;';;}}:ł,:j;::"f:i"ł";x.-lii: przekl€ństwa''' obecnośćMarsyliusza na dworze Ludwika Bawar_
plzyjmuie .ię Lcorie. krora skiego nie pozwoliła temu ostatnimu zakończyć pomyś1nic prób
a:Ł:i_lT
lómegu pojednania najpieru z Jancm xxII' a póżniej z Bęnedyktem x]l;
Jeoyne fr07llwc U/a.3dnienic mu\ialobv 'map-vs.Jp.ł"t';i "l^*""l.,1]l
r/ec/ylvisrn j drnlmr hrslorycznFi. ula];'""i Ludwik wszakże wysok o.enii Delbuorpccir' Koła franciszkań-
V ojm )daniem J;d" ;il;; ^ntoń w swoim Dialoguspoddałdziclo
skie nie podzielały tej opinii' a ockhm
q sobie elencnLy piawdy:
lluicliji
h]stolii.lllorcli:
nre iesr1ed""r.";il"'.1, e,,lil.ii
kompeIcntni plzeóyskutowanJe. q Mtrsyliusza kjytyce, w wyniku której powsLal Defeilsot mhor' ]l{at'
|akim yopo;u dana syliusz opublikował także De iurisdiclione imPeratoris in cauŚis mat'
b) td idcolosic/nym,i"*i.ki*
:.:1.,:-n!lrrl" prlmian hisLorycatch
ooKon[retn}ch ",",;r';";;,ui.i'; rimoniatibus, dziełko służące cesarzowi w pokonmiu praktycznych
lub q jdkjm trudności związanych z planowan}m malżeństwm syna' Marsyliusz
wpływ€la na bieg hislorii' Stąj też-oBraniczi ';ń;" "i.,'*.r.
się d" ;r]|;";;;;
poglądós Mat}|juya z Padwj uhzymywał, że @sarzmógłby namocy swej władzy rozwiązać istniejącę
bez opBwiada;l" iii^
\/q Uplila (o oo rleclywlŚte8o upl}ryu lycb poglądós )"o", ''"'l'j,il małżeństwo. a takżE udielić dyspensy od przeszkody pokręwieństwa'
roo7aJu qpiru' Myślę. że nie ies ruiczą'wiasclwą lub bruku lepo obydwie pface powstały około 1341-l342 roku' Przmówienię Klmen-
u;";;;.'i
sano-w^c/ej opinii na podrrau ie z g-ory pruyjeiej.cal".jl."iii. sa \ł z 10 kwietnia 1343 roku infomuje, że obydwaj ',heretycy'',
o.cnaraKterle ogolnym nie sposob omotric * . *;;ly Marsvliuv / Padwy i JaD / JandUn' nie r)ją: ale dokładnŻ dala śmierci
konkretne8o przykladu' JeśIizat@ orzed
ruczegolach jatjegoi Marsyl,u.za nie;est znma lJan 7 JŻndó nall duio wcze;niej njż
raczeJ w',.sposob abJ rar"yinv.'. Marsyliuśz')
po!'J1" *płyu. realn1ch *arunko*
"l.'nuI..']'ił'ffi ::Hl"dlr"Y**::lj 3' ćeorqcs de Lagarde w pracy pośsięĆonej Malsyliu.zoui z Padw1'
1: h"i*torycal;h ; ;;;;J. rtrznuje] ie kluczm dojego menlalnoścl nle 'esL ani usilne dąŻenie do
lowane $ę lych poglądów' Nje należy Ież sadi.,.
,;
.pły:" qdfunkow hijoryczn}ch na mlil M"Ńli;;; -"iej""';-;;;;" refomy religłnej. ani pasja do demohracii. ale pelne en]uŻjmu
:i,_,;.1"'
lw'eC/4 o rym. ll pooplsule lię pod markiistowską umiłowanie konepcji pań{wa świecklcgo lub ujmuiąc rzecl negatyv_
PU'ltycaeJ' L\le wler4 w ogólne anriÓrv
tc/ą o nal urz; Ieorii nię wrogi stosunik do lngcręncll Kośclolaw rprawy panstu a. to jcst
i'.'j"r' "'i-y wroer sLo,unel do doktryn mó$lących o papie'kiej suprmacii oraz
Zarowno 0o IęoIll ";i;1J"':T# ńiii i'',',T*''""'il:l.il 1: nLe/;lęnei jurysd}kcji kościelnci. Miilc. że aulor ten ma calkowit{
dnIJmark\l{lowskich' iak j marl,s:sIowskich'
Z' ]\le Jest nęune. s'ktol}m roku przy'ledl nr świal ,ocic' oeorńiciv ulellim enluriamem dla aulonomic/ncAo pJńslwa'
/ Padwy' B}cmoże {ud;o*at meayc;nel ań *
Marsv]]u\/ Lróreeo_koncę|cj' bronił c/cst}ml po}ollnidmi 5ię na Ar}\lolclcsŻ'
Pura. Ed7ie od ur/eśnia lJl2"d; maiJ l.lll i'ożJ;;;;;;";;;ili"d: Mars]tusz pr"ysięp"ie alo wykazania, że papieskie żądania ijurysdyk-
uniwcrsyletu. Brak jesl jasności co do dalszr
iotu oyir.|iirm
'w"a"l"''l. t"łłelnr. olroivih móq i Kodeks Prawa Kanonicdcgo. |Uciągaja
";"
ch iepo loto* za soba o l oaczenie praqd/iwei idei ndń\!u a. a laoŻe nle ma|ą /JJnych
/e powlocil do Wloch. gdzle oJ lJlJ
do ("*i1llii"ł" Dod\Iaw ;'Pi:łnic Śwęrym' Analilr nnlury Koś.lola i pŻńnwa oral
..I.llolol lę pl lyrody" u Piol ra Ż Ablno' B!ć '1"j]"*"i
moż"
a b JIle / l J l o i l ] b roku zda ją się świaa'.'y"
J" A*-i"'";", )achodząclcb między nJml rclacil nrowad/i go do leorclycznePo
o rn'
"a"r ił';q
or'oro*un.i-l, odwrócenii hierarńii władz: wyższośći pełna autonomia przysługuje
* Pr,Jwic' .W- Paiyżu plzy w.półpraey
I

T":T.j1
ZJanoUn /aC7^4l pl\dc d/ięlo pod l) l Jlm n"J o.',".;"l""l""" państwu'
?+ c^rwca | (l4 roku' Jcgo q rogi sLosunck
*'-, rźri' r,3r" *"ii,i
do paple:lu a i ..klcl rkalóu.:
lllU5lar slę oczylvlsclc Ukl/laItować /nac/nie
scześniei; u każdrm rlu le 2 Nallance dc l'ełrn ląiqrc| Cńel ll. Mo*ik de PalÓne'
)8',7

A]e Mars}llu!/oqi njc chod/ilo q)lącaie o Jhstrakcvina teorie lragmenty. klorc maiJ iwjaLlcZ}ć o 7na,omoscl
:;;:.'.;,J""
hraciana. v zbyt njeja.ne. by mogjy być doq odm na
wyd3je sje. żc kiedys po7wolil sohle na lo. by pod wpływcm zachęr ł co\' co mozna Dy
strony księcia wcrony, can Grande della scaia' oraź tlłatteo vlsion_
..-,^It .*"Jń_ (i.ay M"^yt'u" grmiał prle(ihko ro{Zcleolom
tiego z Mediolanu dać się sprowadzić ze spokojnych dróg nauki- !uplmacll paple\k lcJ' ltr JaK ]q
mrślal prlede $ s/ystkim o
w kaid}m IaięjeBo \}mpal ie b} ty po {lronic ;boru giucl'nn*] u*ozal "".ieskrń. u l l i cl' klórry podziclall ięBo pogląd} ' Nie aa(/y
bowim. że polilyk3 i ros/c/cnia papiesklc doprouadlly do wojęn i"'ń"*"i's;lii"."i
l."'.i'"*i*". nii nl/ypuściłgęncralncgo aLaku na
i nicsaęśćw pólnocnych Włoszech. Papicży, którzy śwoimicts_ 'ri.i.:';i;;;;;*.';ń:ilzet'a
'"'lł"n1liusz wslrk;i'pmięr ac' atdk 1ęn q yr!sl]l
komunikmi i inlerdyklamj /aLIocill nokój. obiia;1ł odpow;edzlalnoś , -.""i";; stosunku do konkrclnycb ros/c7en 'ef,onkrelnycn ruu/r
clą 7a woJny. gwa]lowną śmierć l1rięcy wiernych' nicnawiśći njęzpode.
Upadek moralny i /hrodnie. 7niszclen;e mrasr i c]ewastaqę ńair.i'
i.;i.i;ł":Ń;Jy s tr7f,ciel i końcowe.]' Di'lio cZ}la się \Lre'/c7enlc
no o \yl J&]i hiiloryc/_
kościołyopuszczone prrez pasteny oraz za wszelkie zło, jakie dotklęło
lii'i*i'ł" vńl u"a,^. tri'ba pom'ęrai 'aró" l kLola znalflld w lu\ll
-^i - L'^rPi wvrÓ\ł! Leorel\cŻnc uoAolnlcnla
uloskie miasra-pansrwd.' Opis ren jc\l niesalpliqje zbyl przc.adny.
lfi l: }.illili;*''i"
_- ui-,iuL'yln"ji"o';i' klórd choc hi.Lol yc/niĆ
chcialb}m lednak /wlocić uwagę na flkl ' ie M arłyliu'r nlc reórcryzowal
wyłącaie w abstrakcji; punktm wyjściastała się dlań koniretna
#il;;;;;" miała swój' wpiyw na k5/lahowanie określoneJ
na swlal'
menlalności i ogólnego 'pojr/enla s
\yI uacja''hislolyczna. a intcrprelacja lel konkrelnej s}l Uacji /nalalła "''o'ilu.*-" 6t,io orwieia cyrat z Kasjodora posaci modlilwy
ŚwoJf odblcle w Jego teorll polllyc7neJ. Rownież wjego wyjaśnieniu. jalt
o ooloi'_cy*.'' klasyc/nych i Z Biblji ŚprdwIalą' ze byc mo7e
pow]nno wyglą0ac pao\two. d01Ir7ęgmy q}ideali/owan) obraŻ ów_ ' "u,o,óqwrażenie obcowańia / c/mś ab\:rakcvlnym
począlLu
cŻesnej republiki polnocn}ch Wloch. tai smo jak reorii polityczne "j"Jj"ii',il i'_ł."i* jedDJk. po prz} pomnienlu';e Aryslotele\ 7au$a-
ii"r.ł"l*, o|isć]
Platonai Afystotelesa były wmniejszym lub więkŚ;n stopni;id;fiza_ pirv"źyny l'onnlIro* * non'tw'e' Marsvlius/
cJmi gfeckiego miasrd_p2nstwa' Ideal trsarsl *a. któryjeri tak w) raźny 'iii"ii i"'.'.r" ii'a""
"i#"ii,".'viilr"
)" pizyczyna. ktorej ani ArysoLeles' ani ilkI /jęgo
współc/esD)ch nie dostrzegł l n e mogl
w myślipolitycznej Dantego, nie wywarl realnego wpłyvu ni myśt do-
Marsyliusza.
;:;;j;;ii;':';;Eu powodu' Jla llorego
Kiedy więc w pierwszej ,iĆ'io swego DeIeilsar patis Mars/]ilsz
H;".:;j;,"i"_;i'il aluzja do 'lizególnego od ralu daie się odc/uc
iliiiJ"u''' piryiąp1r oo pisania: i $ len sńosnh
omawia naturę pństwa i nawiązuje do nauki Arystotęlesa. ilusimy
iiilj""ii |';-I]"t.es zapoiycleniom 7 pi\tr7y wcz"śniejsŻ}ch'
pamięfać. ieje8o myśl n.e poŻolla'e $ \l'erzę cZ}sIo Jb!lrakcyjnej. lcc; '^bTJ;i";y i?;'i;;iako ioskonalcj i smowvstarczalnei spoleczno'
dobre
jest odbicim dokonanej przezeń interpfetacji oraz podziwu dla włos_
*i]ń'arll_o;ri"łn .)gl"ou na iycie'.ale islnieie le wględu na
jest zresztą wyLluczone, Źe te bardŻiej ^ pa n\lwa' nawiJZJje ściśledo fu
ynolelesa' a]e
-miasta_państwa- Nie
kiego ...'ę;.i''
i;;i;;:;;;^oi.
'Ni;:ilt";;U;ńil"
abstrakcyjne fragnenty oraz treści biiŹsze myśti ilystotelesowskiej lenoPis .czfsć_ lr!
powstaly pod wplywm Jana z Jandu, współpracownika Marsyliusza'
Dllchowienstwo
'o
iest zalem c/ęsclą par
;i;':";.-:;];l*łi"
I znowu, kiedy w dru8iej ,rlD Marsyliusz omawia podstawy biblłne przyno5Ząc po/nanle
Ioszczeń papieskich - lub ich brak
;h.r;;"ij;;-k" sliorygo*alo btąd w nauczaniu' dJ(howny po7o{ale
oraz niezależlej jurysdylicji )t""-lip*"av' 'r"l'*16
tólednak chrreścijan'kl slan
kościclnej postulowanej przcŻ Kodeks Prawa Kanonicnigo, tieba juŻ na poc/ąIku podkręślil
pmiętać, iż niejest wcalc ocz}viste, żc kiedykolwick studiował prawo
J*ii^l""ri*"' Defensnr parLr
fundamintalny,,crastimim Varsylus/a
c}ailnc i ż€ jego zna']omośćpmwa kanonicznego ora, *ypowia1'i ""p""1"']jjl"., ""i'r; -'i j,llxl"Li#'Jj:Ti:i:
papieskich była fówna, wbrew tcmu, co twicrdzili niektórzy pisarze'
'
il';i"q\ó" : $:1r;l1
sta,]cę, róż-ne typy ustrojów nrozna spr(
znajomości Zbioru Kmonów Pseudo-lzydora oraz bulli Bonifacego
VIII, Klmensa V i Jana XXII. Być może nal Dckret Gracjana,
.1,3.

;I;"
188 t89

sych do u\L.oju. ltóry i!nięje /a sprawa Żgody noddanvch. oral kład nakaz ńówiący o t}m, że fodzicom należy się czcść.Nakey tc
uśIIoju.klor} lsnlcje *b.cw woli poddan}ch'' Drugi l;p rirro,u ie.r Żaieżą od ustanowienia ludzkiego, a naz}Ą'vają się prawmi naturaln}mi
tylŻnlą. Pleros/) lyp niel'oniecznjc Zależy od wybol u: ale ustrój. ktory w tejmiefŻc' wjakiej są ustanawiane przez wszystkie narody' Po drugie,
Żależy od wyboru, przcwyższa ustrój' któiy ni" ź"l"ty'oa *yto."ulńyt .'są ludŻie, którzy naz1vają <prawem natufaln}m) nakaz prawcgo
możevładza niedzieduiczna jest najlcpszą fomą ustroju elekcyjnego, rczumu w odnicsieniu do czynów ludzkich, przy c7}m tak rozmiane
lec/ nic uynika / Iego. Że la lbma JJroju jcsl najodpouiedniejwa i.a plawo natura]ne podpofz4dkowują prawu Boż€mu". Te dwaznaczenia
ko&retnego państwa' prawa naluralncgo mówi Ma$yliusz nic są identyczne; wyraźaię
Koncepcja prawa w ujęciu Masyliusza, kolejny przedmiot ro7xażań żostalo ono użyie w *nsic wieloznacznym. w pierosz}m przypadku
w l)|I!! r Pari"'. odaua mlanę q slosunku do poglądów taki..h nrawo nalural;e o/nac/! pIawa. kIórc są uslanawiŻne plZel ws7!\]lic
m}śllcieliXlll wiclu JJk ś$'Toma'/' Po picr''re' )ioał.n pra*a narody i praklyc/nie uznaie się je ra oclyqi.tc. a icb slus7no(l uaaj4
nie'jest poŻytywna funkcja pańswa, lmz konicczDość zapobiiżenia w\Tyscvl s drugjm plZypadku oad(/a ono naLdzy prdwego rn/umu'
waśniom i konlljkIom'|0 Polrlehne ]c\l rUu'nici nrawo pirrne. ab\ ubejmujące takń n.kaz}. k]orę nle są ulnrwane posś/cchnle' wynika
zapobrec nadużyciom sędziów i ańiLrów' W 'isocie'Młsv]iusl zteso, że',według prawa ludzkiego pewne rzeczy sądoilolotre, ailę są
podaje l'ilka dęfinidi prawa' Na przyklad. plawo icsr l iedzą. dokiryną dońó1onewedługprawa Bożego. i na odwrót'''6' Mafsyliusz dodaje. źe
lub ogolnym sadm dotyc7ąc-ym lpraw. ktore są sprawiedLiue i po- (ied\ te dwa oń-l w konnikI' *o$czas .'do'wolone''
iylec7ne dla iycla pańslwa''ż Ale sied/a n tych sp'awach dopóly "chodzą
i .'niedozwoloni" nalezy interplelowac racŻej wedlug prawa BoŻego
nie konsłytuuje pfawa w sposób rcalny, dopóki nie uzupanii jój aniieli $edlug prawa tudzkiego. t nnymi .lowy. on po proslu nie odrzuca
zniewalający nakaŻ dotyczący ich prrestrzegania. Aby mog1o istnieć l5lnieDia Dra;a naluralnego. tak lak móglby je poimouać św' Tomaś/'
,,doskonale prawo''' musi istnieć wiedza o t}m, co jest spr;wiedliwe ale Dle prz}qiązuje wielklej wagj do tego pojęcia' Gło(zona prlez
i pożyteczne, ofaz o t}m' co jest niesprawiedliwe i sziodliwe: ale M^^yu'i'i fiLolófia prawa stmoui etap przelściow} nd drod7e
smo wyraienie takiej qiedzy nje je\I prawem u sensic ulaściwym. pio*iJ"ą*j ćlo odrzucenia p(awa naturalnego w lozumieniu św'
o ile nie jest ona wyrażona jako nakaz poparty sankcjmi'', Dlatego 'I omasza.
praqo Je{I nom4 oakaĄjącą i prz}mUszającą. popartą sankciańi o pr7esuDięciu a}enlu i mianie polawy i*iadczy $\pomnian}
dającymj się la.toqoqać w życiu doczesn1m.'" *"i.ini"i tul',' że Marsyliu./ nie był 5kłonny odnosić slowa ''prauo"
Mogłoby z tego wynikać' że prawo dotyczy tego, co obiektywnie * ,.ns'ó ,;.i.ll* do takieBo nakazJ. ktol} nie Został opalvony
sprawiedliwe 1 prżytęcnę, to znaczy teło' co smo w sobie jest cimi yo,ó" atnnl w żlclu doclesnym. A to / lego pou oJu' iż nie
sprawiedliwe i pożyteczne, czffiu przysługuje logicme pierwszeństwo 'unt
Żsadl"al $ę' że pra;o Chr)stu'owe (r|dngelild /'px)
jeq prawm
względm każdego postanowienia pozytyvnego' oraz żę Marsyliusz f-i*i" i"ralci"n; jesl óno loczej dotlĘną \pclulalywną luh
przyjfruje inplicite pojgcie prawa naturaltrego. W pewnlm $opniu to ordkt\(/ną. lub zirazm i iedna. i dlugą'_Podobnię'ic w}powiaJd
fobi ' w drugiej D ż1@'l roryó^ia dwa znaczęila plawa traturaltrcgo. Po iiii,iiii .ir*'" p,awo Boże można porótnać do /aleceń lekar/a'
pierwsze, moŹc ono oznaczać te nakazy prawodawcy, których słuszność ;'J'.i;;. ;';".* " w}aściw1m. Ponlcwdż Mar\yliusl ilyraźnie
'ensic
i obligatoryjny charakter uznają p(aktycznie wszyscy ludzic; na przy' .""ił. ;. p'u"o nalura]ne.1ak JaL ie rorumre lilozofia lomislyc7na'
_poJpu'a"
piJ p'u*n noże, io niemoźna również i o nim powiedzieć' iż
i"rt o.a*.- w t}m \amym 5ęn51ę. u jakim praso pańJuo$e
jest
^ 1,9, 5.
, t,9,1.
n**'m' staa ret. cnociai Marr)lius/ nie neBuje całl'ouicic tomi'tycz_
i"l knn..p"ii p'o*" outuIalnego. lo iędnJk \uBcruje' ie $andardow}m
"1,il.
'r l,10, J
!2,8,5.
b lŻ,7 -a'
191
jcsr prauo
pańsIuouc. a jefo doklr}na
l]_TT łr":" lfo$adri do wynika z te8o koniecznic, żc ta władza powinna spocz1vać w rękach
:::ll:]1']', |rawo pan{wowę ic\I aulonomic/ne i na'iuy;szc' sl'oio jednego człowicka'Ż] Suplemacja oznaczar że wszys|kic pozostalc wła
M3^} llu./ podpor74dkowal Koriól pańrtwu. moglobl iiiwtauwa,1.
iż d,ze, czy to lvykonawcze, c7y to sądowniczc, winny być podpoźąd'
sKIan]f,l \lę w \lrcnę l'.ncepcii. ucdług klórcj jed)nje pansi*o
może kowane księciu; jednekżc suprmacja ta podlega oglaniczcniu na
l ol5l l /ytdc. .'/y dane pl aq o
Je.l. c/y nic jc'l /godne z prdwm tsożm mocy Żasady. żejeżeli książę narusza prawa lub w powłżn}m slopniu
l c/}Je\l lego /a{orcqanicm: / druBjeJ poniewł mińo
'lronyJcdnln. uchybia obowiązkom swego użędu' to powinien być przywołany do
|rdwa w sen\'c właściw}m zarczerwołal dla poz}l1wnego prawa porządku lub '_ jcślito konieczne usunięty Ż urzdu ptzez ptawo-
panstwowego, a odmówil tego miana prawu Bożmu'i prawi
nmu w ro/JricnIu loml\t)'cln}m. Io róMie dobile moin3 h\
natural' dawcę albo pIzęz tych, któr}m ciało ustawodawcze powieży to
pow'edZlc(. ic jego myślmicl/Jla w kicrunkJ rozdzieJenia
prawi Niechęć Mafsy]iusza do tyranii i opowiedz.nic sip za qyborffi
prawo.w sensie wlaściw}n jęst praw@ ludzkim, pnwm władzy wykonawozej świadczą o jego trosce o pomyślnośćwłoskiego
:-.skolo
pmstwowym, miasta-państwa, natomiast skupienie najwyższe] władzy wykonawczej
to kto jęst właściwie prawodawcą? Plawodawca lub
prerqrtd.prl)cz)na sprdqc/n prauaJe{ narod. u,zyscy obywarele i sądowniczej w rękach księcia jest odbicim ogólnego wmocnienia
lul władzy w państwach europęjskich' Twierdzono, że Mafsyliusz stanąl
najDard/ eJ plyuowa clęśćęał' łalenlior1 ob)ryaIeli' " Ó rm.
-} kto
$anoql na]bard7leI wpl}łou4 częśc oh}vdIeli. decyd{c iló:;ć oral w obliczu wyraźnego podziafu wladz, ale chociaż oddzielał włacŻę
wykonawczą od prawodawczej' to jednak wladzę sądovnicŻą pod-
Jako(c osóbl nieknniec/nic chod/i tu o ]icŻbou4 uięk,)o{ć' ale musi ro porządkowałwładzy wykonawczej. I znowu,jest prawdą, że uzdawał on
być oczyviście prauie usankcjonowan" ."i'"'"nt";ą.u-."'iosi
nalodu. Możnato Iozumiećjuż to zgodnie z"'ęsć w peu'nym sensie suwelenność narodu. ale późniejsza teofia umowy
aktualnie obońązującymi spolecmej nie ma vyraźnie sprecyzowmej podstawy w jego teolii
zwycz^jmi już
to zgodnie z opiniami, jakie A;y,i;t;i;;
-pańŚtwa'
wyraził w szóstej księdze Palit|ki.Żo Jedn^kż;' skoro ń praktyce trudno politycznej' Za podporządkowaniem władzy wykonawczęj ciału usta'
sobię wyobrd/ić |omułouanje prawa plŻel llum. |eĘL;/ecli slaścjuŻ wodawczmu pIzemawiają laczej względy piaktyczne dotyczące dobra
j poi}Ieczna. abJ napisanic praq państwa aniżeli filozoficzna teofia Mowy społęcznej.
losierzyć komlrero*j lut łomislr. 6' KjedY Marsyliusz dyskutował problm natuly państwa, mjal
klord /, ko]ej pwedsLdwi ję do akceplacjj lub odrzucenia przez prau ó-
dascę. L Poglqdy MaIsvliuśŻa s4 wdużej clęściodbicim teorii'c'hoć nle oczvwiście na uwadze swój przyszly atak na Kościół' Na plŻykład
Żawszę praktyki. repubIiL włoŚkicb' sku"pienie caĘ bez wyjątku władzy wykonawczei i sądowniczej w rękach
KoleJn}m punllcnr rolwa,an jęst nalura. JódIU i /akrc' qlad7} księcia ma ni celu pozbawienie KościoławsŻelkich,,natuIalnych"
w)konawcŻeJ w pan\lwlc. pars pti"ilan:' Do obow'aZkow kJęcia ooJrla* do 5uolch roszczeń. Wytrarczy się przy]r,ec. czy Kościól może
popl/cć wycuwanc pr7ęl qebie rosr/enia ddnyml obixslęnlrl "aPdd-
na]eż\ kielosanie spo]ec4ościa zgodńie z nomami unanowionml
plle7 nraqoJawcc:Jego Zadan:e sprowad/a slę do lo.ouanla i egick- nienic to jest przedmiotm rozważań drugiej częściDeknsrl par^.
wouroia rraw' PodpożąJkowanle ksiqcia prawodasc} /najdujc"5qój Między pieroszą a drugą częścią'ż5 mala7,ły się twierdzenia, że państwo
naJlcps/y u)ral Mcd\. gd} qłJdA q}konawc/a prly7nauana ję\t może funkcjonować, a jego części mogą wywiąŻywać się z właściwych
lażdmu loleJnmU ksicc]u 7 uyboru. w}l"ór przynajmniej wm sobie zadańtylko wtcdy' gdy znajduje się w ilanie pokoju i spokoju; że
w \ohle jcsl cŻ}mśieprrym nlż Śuktr.ja dZled/lc/n;':) w klżdym nie moŹe się znajdos'ać w takim stanie' jcŹeli książę jcst wciągany
panslsie pouinna irInrrc najqyższa wlrdza q}konaucza, choć nie u rlzlałanla igrcsryne lJb doznJJe agrcs.: ie Kosciół u rzecl:qistoicl
ZrkłocJ |Ukoj' ingerulac u prawa Śwlctcgo Ce'al sLq a R7}msklcgo nrr/
innych osób'
'|' 1, 12, l
I, lJ,
1)
1, t1.2-
'r
]]
8.
a l,18.
l, t5,3i por' l, ló.
omowjeniU rożn}ch detinicji lub /nd(/eń Idkich .łów jak cześnie uważa Kościół za doskonałą'', au{onomicŻną
..doc7c5n} '' ..duchoqy"' '':4dlić" c,1 '.qyrok.. Mar.}liJl/
.Po ',społcczność
fjol". ',Koś_ w sprawach duchowych; przrciwnie, jego stanowisko było wynźnie
prlcchod/i do wyka/mla ó. ic chryslu\ nie płypl.l"aI robic ż'adncj ,,efastiańskie'' i mjało przy t}m charaktcr rcwolucyjny' c'w. Previtć
IUfy.dylc|l.d^czcsDeJ. kicdy prlehyqdł na tp (wrcclc. leCZ podddI slę -ofion ma oczywiścic calkowitą racię, mówiąc, że niezaieźnie od
władzy państwowej, oraz ż-e apostołowic poszli w Ę sprawie śladem dysproporcji wewnętlmych dziela, Defunsor paĆfu odŻnacza się j€dno-
Cltystusa. Duchowieństwo Zatem nie ma władzy rioczisnej' W dalszych ściącelui idei' ,,wszystko Zostało podporządkowane głównonu Glowi,
rozdiałach trła6yliusz minimalizuje,,władzę kluczy" of az jurysdy[cję jakim było aiszczenie wladzy papieskiej i kościelncj''' w picrwszcj
kapłańską. co się tyczy herez-ji' prawodawcado.zcsny-ozelą"znał części pracy, traktującej o naturze państwa, podejmowano te tematy
p'le{ęnel$o 7e wlglcJu nJ ochIonę doc/esnęj pom}iInoici 'o
|annsa, oIu wyprowadzano te wnioski' które miały slużyć Za podstawę drugjej
ale usIana$ ianle prJw doI}cŻ4cych lei \plN} o;j, ,'óro*'n'.'pr11-u. części'Mimo wszystko Marsyliusz nic kicfowal się wrogością wobec
sU naleiy do państla' a nle do Kościola. supremacji papicskiej i jurysdykcji kościelnej dla smej wrogości;jak
Po dygresji na tąat bezwzględnego ubóstwa' z czego MarsyliusŻ widzieliśmy, rzeczywist}m punktm wyjścia było to, co uważał za
wyciąga wnjosek' że zapisy na r7ecz Kościo|a pozostają własnością opłakany stan północnych włoch' Przy okaŻji mówil ocz}Niście
darczyńcy, aKościółma tylko prawo ich użytkowaniaŻ3, przy*ępuje on o cesarstwie i Wraźnie w cesarzu upalr}nvał tego, kto ma ratylikować
do.ataku na Boską inilytucję papiestwa. Nię na miejścu'byioby decyzje sobofów powszechnych; ale interesowało go przede wszystkim
pÓdejmowanie dyskusji na temat pfóby obalenia-plzez Marsyliuszi miasto_państwo, czyli republika, któfą uważal za lajwyżsŻą i auto_
rosŻczeń papieskich przez odwołania do Pima Świętęgo; brak tęż nomiczną władzę w sprawach duchowych i doczesnych. Jest ocz}viście
miejŚca na szcze8ółowe przedstawienie jego !€orii koncyli;rnej' Należy jakięśu/asadnienic w Lrdklowaniu go ial Żuia\Iuna prole\tanLymJ
wszakre podkreślić, że, po pierwsze, Marsyliusz przyznaje' iż tykó icqo \lolunek do Pisma sq ięlego oral do papieslWd mówlą 5ame /d
Pismo swięte jest regułą wialy, oraz żę, po drugie' nie uwea. abY siebie ' ale wielkim błędem byłoby patrzenie na jego atak przeciwko
decyzie soborów pows/echnych midly lakąkolu iek moc obowrązrjącą, papiestwu orazjurysdykcji kościelnej jak na coś, co uypływa z przeko
jeŹ€li nie zostały ratyfikowane przez plawodawcę świeckiego' Pimó nań religijnych lub z relig'nej gofliwości. Moźna się rzecz jasna zgoalŻić,
kmonicznę zostaje oddalone jako pozbawione maczenia' HiŚtofyczne żew trakcie pisania Malsy1iusz stał się,,polmistą religłn}m''' ale swój
spojźenic na papieskie roszczenia plowadzi do omówienia sporu spórIeligijny podjął nie zc wz8lędu na teligip,lecz ze Mględu na intelesy
między Janm XXII a Ludwikiem Bawarskim'r9 Zwraca się uwagę na pillstwa. Tym, co go charaktcryzuje, jest jego koncepcja pelncj auto_
stan splaw we Woszcch ofu na ękskomunikę Matleo viscontiego' nomii pństwa' To prawda' że uznawał plawo Boże, ale uznawał takźe,
w trzecięj cZęści Marsy]ius2podaje krótkje slrcszczenie wniosków. do żeprawo ludzkiemożc wchodzić w konflikt z prawm1 Boźym, a w takim
jakich doszedł v Defensor ?aĆir' Dajc jasno do Zrozumienia, że nic prżypadku wszyscy poddani państwa, duchowni i świeccy, winni
interesuje go popiermie dmokfacji czy jakięjś sŻczególnej fomy prrciLrzegac prawa lud7klego. IdLkols lek jcdcn lragmenI. iJZ sc^śnleJ
ustfojowcj, lecz chodzi mu głównie o odrrucenie supremacji papieskiej wspomnian}. 7dlje się implikosac. rc iężęli plaqo panllwowe $}lxinlc
i jurysdykcji kościelnej' Co więccj, całe dzieło świadczy o t}m' że nie zaprzeęza pr^wn Chrystusowmu, to chżcścijanie powimi iśćza
zadowalalo go jedynie odrzuccnie ingerencji Kościoła w sprawy doczes- prawm Chrystusow}m' Skoro jcdnak Kościółnic ma zdaniem Mar'
ne; dążyłdo podporządkowania Kościoła państwu we wszystkich syliusza całkowicie nieuależncj władzy interpletowania Pisma swiętego,
spfawach' stanowisko Marsyliusza nic było stanowiskim kogoś, kto to trudno byłoby wyobraić sobie możliwość'żeby chrzcścłanin
protcstuje pfzeciwko wkraczaniu Kościoław sferę państwa, a jedno_ odwoĘvał się do nauki Kościola' wbrew tmu' że teoria po1ityczna
Marsyliuszamiała swoje kofzcnie w ówczesncj historii, Zapatrzona była
Y, konrcpcjc natury i funkcji państwa' które miały chalakter nowożytny
i które chyba nie przyniosły sZczęścia rodzajowi ludzkimu'
7. Głoszono pogląd, że teoria polityczna Marsyliusza ma chłrakter
'2'2ó ,,awcrroistyczny''' Mów
jąc o D eIe nśor pat is' Etienne Gilson zauważa, iż
dzieło to jest ,,tak doskonałym prz'ykładem awclrojumu polityczncgo, w większ}n stopniu ożywiałatloska o to, co uwaŹał Zadobfo państwa,
jakicgo można by sobie życzyć"3o. Awerloim tęn polegi na ia' mżcli teoretyczne roNażania na tcma! celu człowieka' Nimnioj
stosowaniU do polilyk: lwerroi\tyc/nqj dycnoIolnii mi{d/y dŻicdZną jednak nie oznacza 10 *ykluczcnia wpłylvu awcrroimu na myśi
wlary a d/leJ/inq rolJmU' C/łowiek n]a dwa cele. cel nalurJln). Mtrsyliusza' bo mimo wszystko awcrroim był' lub oświadczał.żc był,
okcśIany pżez pilistwo koŹystają@ z dorobku filozof'ii, oraz cii intcgralnym arystolc1izmem' Awerroosa uważano za,,Komcntatola'''
nadprzytodzony, okrcśieny przcz Kościół korzystający z danych ob_ Marsyliusz pozostawał pod wpływm Piotra z Abano i utrz}mywał
jawienia' Ponieważ tc dwa celc są różne, państwo jest nieza]eżnc, kontakty u Jmm zJandun' a obydM tychńyślicicli oż}nviał awefroiŚ-
a Kościól nie ma tytułu do ingerowania w sprawy po]itycae' Ale tyczny szacunek dla Arystotclcsa. w Źeczywistości nie było jednolitej
chociż Gilson podkreśla awcrroim Jana Z Jandun, to jcdnak przy' doktryny lub zbioru doktIyn, które by można było nazwać ,,awcrroiz_
zn^je. że Deknsol paris jcst zasad'icuo dzjcłm Marsyliusza z Padwy mem''; a jeżcli jest pfawdą, że ,,awęrroim'' był w mniejsz}m s|opniu
oraz żeto'co aktualnicwiemy o awerfojaie MarsyliusŻa,niewychodzi doktrynąmiżeli postawąJ to zpowodZcnimmożnauznać',awerrojm''
poza zastosowmic teoretycmego oddzietenia rozumu i v/iary do Mafsyliusza bez koniecmości wyciągania wniosku' że inspiracją byli
d7led?in} polilvk;. gd/ie Mlrsyllu.z przekszlrlca e q śc:słyrozdllał nł dlań faczej awel'oiści nż Arystoteles'
to' co duchowe' oraz to, co doczesne' w IozdŻiał Kokiołł i państwa'3l 8' Defensot pacis zÓsln uroczyście potępiony 27 kwietnia l327 foLu,
Natomiast Maurice De wulf twierdzjł, że Defensof ?aciś nie frógl ale nie wydaje się, by dzieło to było wfzffzywistości przedmiotm badń
powstać przyjakiejkolwiek współpracy Jana z Jmdun, o cz}m świadcz' współczesn'ch Mafsyliuszowi, nawet tych, którzy wysępowa1i plreciw-
j€dnolity plan dzięła ofaz homogenicznośćstylu,jak również był zdania. ko niemu, jakkolwiek Kldens vI twierdził, że w czasie, kiedy był
że chocie Marsyliusz utrz}mywał kontakty z kfęgami awerroistycz_ kfudYnalem, poddał pracę głębokjej kryty€ i znalazł w niej dwieście
n}mi, to dużo większy wpbry ńiały na niego po]itlrczne pisma czt€Idieści błędów' Klmens v[ twierdził tak w 1343 roku, a1e nie
Alystotelesa'r2 Kościól nie jęs! prawdŻiwą społecznością,a pfŻynaj' dysponujmy jego publikacją' w roku 1378 Grzegorz xl ponowił
mniej nie jest ,,społecŻnościądoskonałą'', ponieważ nie ma do dys- potioienie z i]27 roku; iednakie fakr. że przeważaj4ca częr kopii
pozycji żadnych sankcji docŻesnych' za pomocą których mógłby manujkr}p]owpowŚlalana poc/ątku XV qie^u. zdajeślę potsjerd/ać
łproładŻaćw życie swoje prawa' Kościółnie jest nicz}m więcej niż ptzypuszcżenie. iż Defensal pacis nie byl szdoko znany w wieku x]v.
związkim chrześcijan, którzy znajdują swoją prawdziwą jedność ći.iiorry pi.ati w rym wiek u prleciwko d/lclJ Ma nyliu'za. nle widzieli
w państwie; i mimo że slm duchownyjest instytucją Boską' zadaniem u nm nić u ięcej poźa alakim na nle/aleznośc stol.cy sq iclej i nielylal
Kościola, o ile chodzi o ten świat'jest służenie pańslwu pźez twofienie ność duchownych; nie zdawali sobie sprawy z hislolycznego Znaczenia
moralnych i duchowycb walunków ulatwiających pracę państwa' dzieła' W nasĘpnynr stuleciu wielka schima zachodnia w sposób
wydajemi się' że ujęcię prob]mu przez D€ wulfa, pomłając kwęstię naturalny przyspieśzyłaszerzenie się teorii Marsyliusza; zawaIte ! niej
odrzucenia jakiejkolwiek współpracy zę strody Jana z Jandun, pozostaje idee wywaiły ar;aty wpływ bardziej jako ,,duch'' aniżelijako ściśleidee
w większej zgodzie z tonm i duchm dzieła Marsyliusza aniżeli pogląd, Marsyliusza z Padwy. Istotilejest podkleślenie,że Defensor pacił po łaz
wedfug którego DeJbnsor pacis czerpal inspirację z awerroizmu. Mar_ pierwszy ukazał się w druku w 15 l 7 roku i że wyraŹnię korzystali zniego
syliusz był zdania' że Ioszczcnia i dŻiałalność Kościoła stały na cranmef orż Hooker'
przeszkoduie i zakłócały pokój w państwie oraz że klucŹem do
rozwiąZania problmu była arystotelesowska koncepcja autonomicz_
trego i smowystarczalnęgo państwa, pod warunkim że Kościół
zostanię podporządkowany państwu' wydaic mi się, że Marsyliusza

]l Ld 4u nalen aE (lq4)' s' 592'


|hibsÓphb
12
Hhrcne & la philasophie nćdźlab' IÓfilll (1947)' s 14Ż
19',1

mistyczn}m' Z ko\ci zl*zy to, żę sptrjalną uwagę w rozważaniach


z..ócimy no alwa tematy: na stosunck do Boga b}tu skończonego
w ogóle i stosunek duszy ludzkiej w szczególności' Mówiąc ba.dziej
konf retnie' będzimy się raczej zajmować pisarzmi takimi jak Eckhłt,
nie iak RvsTaid Rolle. w pracy o lcologii mistyczneljako takie; uuage
nale;y aracac na plsarZ}. dla ttórych nic ma mic]\ca (uIal' nalomia\l
Rozdzial XII w pricy poświęconej histofii filozofii na uwagę zasługują jedynic ci'
o kiórvcńmoznu mvś1ećjakoo według tradycyi_
MISTYCYZM SPEKULATYWNY n.no ńomulnceo "agdnie
''filozofach''
7a\lo\o$ania tego lemjnu' Nlc /mier/am jedDak
*u_'u*u.'u wn_io\kJ, żE pisar7e. tlorych proponuję uc/ynić prled_
miotm rozyżań w tE rczdzia1e, intercsowali się przede wszystkim
Piffia nisryczn€ w wieku XV Echart _Tadel teoria' Nas'el Eckhar(, klól } oddaq al !ię o $ lę1ę hard/icj \pek ulacIi oiż
_ Błogosławiony Henryk suzo Ruysbroecł na pr)ykład Henryk su/o. inleresosdł sie glębolo inlen1}fikacją Ż}cia
Dionizy Kartu Nieni€cka speku]acja mśtycz. religijnego. to prittyczne ukierunkowanie pisarzy mjstycznych przeja-
na - Genon. wia"*ię ózęściowo w postugiwaniu sic przel nich jęZykjm ojcŻ}nF
Eikhart u)yoał zaro*no jęiyka njmieckjego. iak i łaciny' ]ego bard/iej
spckulalvwne drielo b) Io ńapisane w t1m ostarnim' Henryk su/o takŹe
l' Być moŹe jesteśmy przyilyczajeni myśleć o wieku xvl, wieku ,i;*"ł "awóctr iezrkóu. Tiuler wyglas/al kaldnia po nięmieclu'
wielkich mistyków hiszpańskich' jako o okresię szczególnie chtrakteIys_ nr'ivstrorck pisa"l'p"o flmandrku' PoliJdmy duży Żbiór lraDcusklch
tyczn'm dla pism mistycznych' w istocie niejest wykluczone, że dzieła l"juń c"^oi u' cńociaŻ pisał glóunie po lacinie' Mlstycy ci charak-
św' Teresy i św.Jana od KJzyża są najwyższ}mi osiągnięciami teologii tęrv7uią się q]ęboką czynną pobożnoścją.mJjącą źródło w
pragnicliu
mistyczrcj, teoretycŻnym plzedstawienim' o ile to j€st możliwe, ao ściśiego/icdnoc/enia się z Bogiem' Ich analizy
doświadcŻalnego ponania Boga, musimy jednak pmiętać' że od "nli^n''il."i"-innwń nie s4 ńk szczegolowe i 7upełne' ;ak analizy
)."i'tisrv.^.so
najwcześni€jszych czasów chrześcijaństwa istnieli pisarze mistycŻni' p'o;ni.;'ry"I' t'i'r"pu'i'tlch plsarz1 mllycznych' stanowią jednak saine
Pomyślmy tylko o Gżegożu Ż Nyssy i Pseudo_Dionizym z okresu ctadim w rozwoiu teologii mistyczncl
pahystycznego, o św. Bęrnardzie ofaz o Hugonie i RysŻedzie ze Można calkieńsłusniJuWażać rozkwitające piśmiennictwo mistycz'
Świętego Wiktora w wi€ku xI, a także o św'Bonawenturze i św' ne w w.ek u x V /a reaLcję na ro. co nięklórzy nalywaJą "obiekI
yu nym
Gertrudie w wieku xlll' Równieź i w wiekachxlv i xV obsermiemy m\ślcnim". na kor/yśćjednej rzmzr konlccznej lba$lcnl! na!lodze
godny uuagl ro7ksi] plśmicnnicIwa mi5tycznego' Śuradrrą o tym r Bogim' I'uyda1e sic całłJm prawdopodobnc' że
dzieła pisarzy takich jak Eckhart (1260-1321\, Tauler (okolo 1300- ''iJ"."^"i" 'ictlo cry"nicnia l iaką reakcjq' Z jcdnej :trony' iilnlały
;ińi;;*y
1361), bł' Henryk suzo (około 1295-1 3ó6)' Ruysbroftk (l29]-1 38l), św' \!ar\/e filo/ofic/ne lradlcjc i \/Loly. Z dtugeJ vto maderna tucn
Katarzyna ze sieny (1347'1380), Ryszald Rollę z Hmpole (około no-i"uii^". spo.y."tół nicmogły przeobrazić sefĆa' Nię prowadziły
1 300J 349)' walter Hi]to! (m. l 39ó), Jan Gcrson (l 363 1429)' Dionizy
iei lłowieta ttizej ao soga. cóż więcjest bardziej nmralne niż to, że
Kartuz (1402-1471)' św' Katarzyna z Bolonii (14l 3-l463) i św. Katarzy- i"iuJonolt rcligijna łiaca rie do lakicjś ..filo/orii".lub Iu po-
na z Genui (1447-1510). w rozdziale tym zajmujmy sip właśnict}mi cnlkiwaniu madrości. ktorx b}laby prasd/iwle chr/e'cUaDs\a l 7orlen'
pismmi misty€znyni z wicku xIV i Z początków wieku xv' Jednakże to$ana raczci na d/i3lanie Iatki Bożęj nii na suchęd/laIanie FrZ)rod/o
tręso ro7umu? Zndnę 5ą dobr7e uwagi omas/a e Kmpi\ na len lmat
cŻynimy to tylko o tyle, o ile wydają się one znaczącc dlahislorii IlloŻofii' 'l
Teologia mistyczna jako taka nic stanowi tutaj przedmiotu mojego i.7ę*o .ię j. p'rytu.ri. Nu prl}kład: ..wolc o'Jcruwai skruchę' niż
zaintefesowania. z^aczy Lo, że ograniczę swoją uwagę do spekulacjj ,,-ił i" la"rl'io*"ł":,'nlew4tnliwie lepsz} lesl skromny wleśnial
filozoficznych, na Ltórc,jakmożna sądzić, wpłynęłyrozważania o życiu słu'ącv i]ogu niż Jumny filolo{. który o \ohie nie myśląc' hada rucb\
198 199
ciaInjcbie\kich"l..Na L.ńż lo ra]cdrażcnle lajmnic l nieic\ności. kic{j\ zwlaszcza w wypadku Eckhaf ta, są nieortodoksyjnc, jcśli się je rozumie
na sqd/le nlll na\ nie oskarży o lo. żegny./f,gośni; /rolumiclj':.i: w l,yłącznic dosłom}m sensie, nie uważam, by pisarze, któr}mi się
_Tomaynm
..ro co/ \lę k]opotac o pod/laly l roŻrożnicola?..| zajmujmy, mieli iakąkolwiek intcncję być nięortodoksyjnymi. Można
i Kmpi\ ( I 180 I47I l naiężdl do ..brJc. $\pólnetso i}ria' znaieźć odpowiedniki wielu ich podcjrzanych twierd7€ń u wcześniei
,
Y,spornot) /atoTonet.p'le/ Cerrrda Croola tlJ40-lJB4r. na ktorego szych pisarzy i na.leży patrŻcć na nie w świetletraclycji ncoplatońskiej'
ylnle oddZaływaly idec RUysbrorcka' Bracia wvqarli znrcznl wnlił w każd}m raic uważm, że podejmowanc w pcwnych kręgach próby
na w)chouJ0le i poświęcall.peqalną u{J8ę leligiinemu ;.oial.ińu zna]ezienia u Eckhalta j jego uczniów jakiejś nowej
kształccniu swojch podopiecznych' ',nimieckiej
teologii'' są dilemn}m trudm'
NJ pisar/y misryc/nlch qpllnety jcdnak. wywolujac u nch od- 2' Mistrz Eckhart uodził się około foku 1260 w Hochheim koło
powlcdnie reak!je. nic } lko Iałowc dociekania sholasrykou i akadmi-
I
Gothy' wstąpiwszy do zakonu dominikanów, studiował i następnie
ckie.pory na abJrakcyjnc lmary. na nrekroryrh i.i ). wykładał w Paryżu' Został prowincjalm saksonii i później gęnęralnym
5Llonnosc ockhmlsLów do odmaqianid ualloki "ajri"fl"ri"
lIadyc}jnej tcologjj wikariuszm zakonu, następnie Wócil do Paryża w roku 13l1, gdzie
naluralnel i d^o umisrczanla calci *redz1 Bogu. o Jei; Wykladał aż do roku 13'4' zParyŻapźeniósł się do Kolonii i w1aśnie
lslnlefuu. w .lćr/e wiary' odpo$iedź na lo" /na]drali ';;ńiei
mi\lycv. c;! arcybiskup lego mia\la q's7c/ąI badania nad doxrr1n4 Eckharla'
nlektórly z trich. w pos/er/aniJ pojFia dośqiadc7enId' rir. Łckhail odwołałt]ędoslol:c} Su:ęlel. jedndkżes rolu lJ2s.dwa lala
chociaż Henr}k Su/o nie prlęc7y] ważnoścllll07oncZncgo podejicla"i""
do pojego śmierci, papieŹJanXXII potępił 28 tez z późniejszych lacińskich
Boga. p'óbowal uykJlać. ze lilnieie swego roazaju peńośc opana na 6isn Eckharta.
wewnętra]m doświadczeniu, kiedy zgadza się [o z objawion}mi w Quąestioiles Parisrr'rer: Eckhart podnosi kwestię, czy w Bogu byt
prawdmiwitry. l istotnie, czyż RogerBacon' któivkładłtakinacisli na (e.'se) i rozum (intelligerc) są t}m sam)m' odpowiada ocŻ}aviście
eksper}menlaln4 melodę $ dochod/eniu do wieizy. nje obejmosal lwieldŻąco. w dalszym jednak ciągu twierdzir, iż dzieje sję tak nie
duchowego doświadczenia Boga ogólnr mianą doświadczenia! dlatego, że Bóg islnieje, gdyż pojmuje' lecz że on istDieje, ponieważjest
Mistycyzkolei niewidzieli powodu' by ograniczać,,doświaalczenie,, alo :e{..podsldq'ą
lntęleklem l polmo*dniem' Poinosanle c/} rolmienie
pfzeżycia mysłowego czy do świadomościwewnętrznvch aktów czło_
Jeso b\Iu". c/yli lilnięnia' Św. Jan n'e powleJZial: .,Na pocŻątku był
wieka
b1i, a byt byl liogień- Powiedrlał: ..Na począrkJ bylo Sło$o. a slouo
lednakże z rllozor|cmego punktu widzenia główn}m punktem zainte_ było u Boga i tsogim było słowo''' Tak Iównież powiedział cbrystusI
lesowania' jeślichodzi o pisarzy mistycznych, jest ich spekulatywnc
,,Jm jest prawdą''' Ponadto św' Jan mówi, że wszystkie rzeczy zostały
tacjonalizowanie doświadczenia religijnego' ałaszcza są nim ich uczynione pfzez słowo- A autor Liber de causis końuy odpowicdnio
wypo*ledzi dolyclące $osun!'u dJ\/y do Boga oraz. .żczcgolnie. koŃluzją, żebytjestpierwsŻyzestworzonych.ueczy.wynikaztego,że
qworzcn. do Bogd' Jak lo dzie;e się zwykIe z pisarzmi mi'r;łny.i
Bóg, któryjest stwófcą,jest ,,intelcktem i poznaniem'', a nie bytem czy
ucześnicjszych. a- ralże późniejsz1ch cza\óu. s.
rowied/i ni;którlch istnienim iaon ens wl esse). Poznanie jcst s'yższą doskonałością niż
były z pewnościąśmiale imusiały w}Yoływać wrogą postawę teologów
byt'ł w Bogu więc nic ma, lbmalniemówiąc, ani bylu, ani egzystencji,
odbierającychje w doslownym sensie' Główn}m winowajcą byłpodi)m gdyż Bóg jest przycŻyną bytu' ocz}ĄViście, jcśliktoś chciałby nanać
wz$dm Eckhdt pewna liczba icgo twierdzcń zostałi w kóniekwin_ poznanic,,bytem'', nic tu nie stoi na pfzeszkodzie. Jednakże w t}m
cji potępiona, chociaż Henryk suzo,jego uczeń, obronił swą ortodoksję'
wypadku nalcŻy pojmować, że byt należy do Boga, ponieważ jest on
Kontrow€rsję wzbudzały także twierdzcnia wypowiadane przez Ruyś- pożnanim'5 Bogu nie ma niczego, co jest w stworzeniu, wyjąwszy
broecka ice$ona' co za t}m idzię, mówiąc krótko' nróóę uwagę na ',W
ten speku1atywny aspekt pism mistyków. Chociaż pewne twierdńia,
'żWyd. A. Donddne, OP, 1916, sL
' ToMsz i Kempt' o dawąniu J.zuŚa chrys lu\a, ,rzełożyła ĄnDa KaniĆń*a r s.5.
ID*ill wydaMiczy PA, 'air'a
waŚawa 1981, s' l9' il' 2]'
200

lo. żeje\I on jcgo prl}czyną. i n;e jcs Io $ \lm fomalnie' Tal llfu wyjścia, ,,Jajestm, który jęstem''' ,'Jedynic Bógjest właściwie mówiąc
ponicqaż Byl nd]eży do il*orleo. nic ma go w Bogu. trf'jąws7y lo,
żś bvim tełsl. iędrnp. pra$dZiB}m, l dobr}m"''| ..Kaidmu. klo p}la
Bógjestjcgo pfzyczyną. w ten sposób to ni; byt
1csiw lógu' lećz sama oinośnie do Bbia, cży- lub kim on jetl. należy odpowied/ieć:
czystość bytu'''6 Tą cŻystością bytujest poznmie' Bógmóll powiedzieć lstnienim''''Ż Tridno zaptzeczyć, Źe bfmi to jak miana flontu'
do \4oiics7a ..Jeslm. któr} jestm". jednaUe Bog róriil'*led1 jak Jednakżc Gilson dowo dzj, iF Eckhaft zawszę podkIeślałjednośćBoga
kloś.kogo czJowlek spolyka u clmnośai Ipyl3 o;egi to;,mosć' l"kinś. i że dla niego prawdziwa jednośćjcst cechą tylko bytu lozumnego
Ito nie cbcąc ujaunlć sicbie. ndpo*iadc .'leirń. kIóry je\Im..' * ten ,oosót' na;u1żtra jednośc tsoga prŻynaleiy Mu dlalcgo' /e jc\l
Arystoleles/auwaia. moc wlcl'zenia nie może.ama miećlólo;nu. jeśl on oonad qs/v\tk'm rczlmffi, inlclliŻere' Z pewnością nojmowano
ma poślrŻegaćkażdy^ kolor. w len Ęposób Bóg. jeili jcs przycaną rckirarra iako po,rukui4cego u Bogu Jedności pllekrac7ającęj ro/rói
ws7clklego bytu. sam mJsi hyć ponJd b}lm'3 nrmie q Nim'osob' Totv ;edna r potępionych Ie/ (24} wfgląda
Czyil4c inteltirłere czymś bardziej podstawowym od _e'.ye. Eckhart następująco. ,,Każale Iozróżnianie nie odnosi się do Boga, czy to co do
ocuy1viście przeciwstawia się św'Tomaszowi' j€dnakże ogólnd pojpcie, żę Natuiy, ćzy do osób' Dowód| sama natura jest jedną' tąjćdną freczą'
Bóg niejest bytm w sensię, że Bógjest cz}mświęcej niż uyt ćzy ionad i każda z ósób lest iędnr i t}m sam}m. lak jak natura''' określenie
bytem, jestfospolit}m pojęcim tradycji neoplatońskiej' bo[hynę tę i potępienie regó zdinia inac,y oczywiście. że teolod/y' kLóEy anaU/o_
ilożD^''znaleŻć na przykład w pismach Pseudo_Dionizego' lat jui *'"ii pi*" l"-Lt go l Jlaj ]ako nauc7djątrgo' że.foJóż-
widzieliśńy, Eckhłt cytuje (raczej w odległr sensie) autófa a'D./ de nianie osob w Boslsle "a". 'ozJmielj
jes logiclnie czyfrśw slosunKu do lęonoscl
ĆałJdJ mianowici€ Pfokiosa, j€st teżprawdopodobne, żeulegałwpływom p";"ti.rv*. w iakl .pósob. że jednośc prlękracza lToisLość'
Tmdoryka (czy Dietricha) Ż Ffeibefgu (około l 25o - około i3 l l i i;nego ""i"il suzo bronil Eckharla ŻauwaiaJac' Ze lwlerozeńle' 17lKa7oa
Henryk
dminikanina nimieckiego, który obficie kożystal z neoplatonila to"ti"r' i.'' idenryclna r boską \alura' iesI doktryną ortodol''
Proklosa. Neoplatońska stlona nauk ,Ą1beńa wielkiego miała pf zealluże- ''óiai
iuin"-.le.r to."ito*i"i. pop'"on.' Ale Ieolod7y dnali7uiący FckharIa
nie w myśli dominikanów takich jak Teodoryk z Freibergu; Befthold .l"^ńi.ri no tutai iako qló.zącego, Że ro7rożnlenle oęób jedncj od
ŻMoosburgaimistrzEckhart, chociaż należy tu dodaó, żeto, codla św' ańo"i l"'ł"goyb' druBje ..ś!adium'' w Bóslwle' Jednalże nie
Alberta było niejako pozostałościąprzeszłości,stało się dla niektófych u'ui oróooisyjnoiclą czy nieonodoksyjnośclą dokl l y n1
"i^_no*i
późniejszych myślicieli głównym wyeksponowm}m elmentm ich myśli' '^ńui.'i"'
r.[i,"'łu r'.i"' Ś"ięrej:ihcę (ilko zsrócić uwagę na akcenl' iaki
Berthold w swlm (nie opublikowanlm) komentarzu do Elementatia Luał r*t"n " ńa'ieonóśc gó't*a' | $|aśnie cillon dosod/i' że Ia
theologica PIoklosa wyraźnie odwoływał się do Alberta wietkiego' J",r.onuiJi.anoić'p'vstuguje. 7godnie /e 5lałą oplniąj\lotą Lckharla' Bogu
Utrąmuję się, że Eckbart po pierwotn}m obstawaniu w swoich Jri"r.i oi"i"o,n*' atetigire bytu Boga' cl}{ą Bośką jest
wc/eśnlejsz\ch pracach prŻ} lwlerd/eniu. iż istoąBaEa je\\ inklligcr?' jesl ojci*' lo wlJśnlc z nelni lej c7y\IeJ llto1} pocho0'
intetligi,e'czym i
a Die plsP}mienil swoj pog]ąLl i Póżniej tu icrd/ił. /e:slotą BogaJe{ eJre' svn ( yi'erP) i Duch swięty (ass!)'
"'tiv',j"l._""l',o,ni.
Takiego zdmiajest na pfzykład Maurice De wuif. Innijednakże'jak E. oiryaą.;. " m}śli tckhal]3 w}slę|ulą rożnc
je\tm'
cilson, nie zgadzają się z t}m' by Ecktraft mieniał swą doktrynę. Jęst nulri' i-icdv * E'ro.lr'o Lńri Etodi komęnluię 'ło$a: "Ja
fieąą pewną, żeEckhart głosił, iŹ istotą Boga jest e$e, istnienie' Tak i,..i'i""'.#'. '*";";", że w BogU islola i Nlnienlc są lym w 'mym-i ic
więcw o!u, lripartituh9 pielwsze zdanie Eckhaftabrmi Dsse es! Deus' i").i-.it i'.," i lstnicnia pł1na]eży iedynie Bogu' laŻdym
,,Bóg i istnienie to to samo'''lo Eckhart czytri aluŻje do słów Księgi ;i;;;""l" tii;i; i isrnienre są c)ymi odrębn1m i iedną rei' rl_eczą Jesl
a lnn4
dochodzić istnicnia jakrc]; lz€zy lde ilnnilal? sivc de C\\c
Jó"ń.aritl." ..cosjowośii". cz)ll nalury' Jednakżc w w}padkl Boga'
* l;l*'i''"u j i.tnienic ią ident)c/nc' właściwa odpowięd7id

' Prcltfu Eaerutl|:w'Ą'H' Ba$our, osB' 1935


"s.21
L'żs.22.
203

|ażgmq \!? pyta' kim lub c7}m jest Bóg, jest odpowiedż, że Bóg odbiera się ją jako równoznacznąŻzapr.eczenim nięzależnościs!tr'o_
istnicje, czyli iest. ,,Gdyż ishieniejcst istotą l}oga'''rr'I;kadoktrynajcs;
r/enla od Boga' Ponadlo kicd} t ckhall mówi' /e choclai slsof/enu
oc/ywiś( e dokLryn3 lńmIslyc/ną. p./)!fo]on4 l roatccplo-en4 pizcz
md]ą swoje \pccyfic7ne nalury w7lelc od ruo'fh lbm. co c7)nl lc t}Dr
dominiLanlnr. Jednd[żc ł l}m \ffiym fIa!mcncic Fckhrlt mowl lub lrmlym lodlajem b\lu.;ch Prsf nle poehod"i od lńm\' lcc/ od
o osób w Bósrwie i posluguję się bardzo neÓplatońskim BoEd' możę on, jak się uydajc. po proślupodklesldć fu]'l} hniLcgo
'lmanacji''monas
wyrażenim manadem gEx'' Ponadto dążenie do inalezicnia .r*-orzenra i bo\k'ego dchowyuania ich u hycie lednakic l-cLhJrl
1 Bogujednoścl bez )arinyrh rc)ro,n en. prleklJc/diaccj ro/ro,;n:enic idzie dalcj i oświadaŻa,żę Bóg tak się ma do stworzenia jak do
osób' dąż-rość,do którcj odsyłałm wyżej, iest takżJ inspilowana moiności.jak lomadomdlcrii i'ak p\Jf do ?ł'''ugcrui4c w}rdlnic' 'kt że
neoplatonimm' podobnie jak doktryna' żc Bóg jest ponad bytem' stworzeni'istdeie dzięki istnieniu Boga' |odobnie mówi, żc nic tak ni€
7Jru8ieillron} konccpc1a. te iłttllrcer, iest nr;u1ż.z4 bosxądori'ona. j l.. / llorcgo i nr/e/
łolcią. je!. jak ljc s!ddje. or}glnalnn: w Ilolyn.kiln .c5macic Jdno 'lmykaodróinicniu. ]ak lo. coje{ J\lańowlonc.
I Iore ' dliękj krórmu jęcl u\I anowionc l isLnjcle' Konkluduje Ici. ue ni''
jesl ponad inte1ektem' Być może jcst rzeczą nimożliwą doskonałe
tak nie umyka odróżnrcnl\ (nihil tM indistinct@) jak jeden B6g czy
Zhamonl,oq anle l ych l óżn}ch nurIóq ' Jedna(Ze nie m Jtm} prŻypu5l_ .ledność i wielorakość sLwolzeń (łeatum numeratum)'
c/ac.-że Aied} Lckhall podkreslal roż.amośc q BoPu i i'o'y' otóż jeśli takie zdmia brać w oderwaniu, nic dziwnego' ż€ Eckhut
świadomie wyż€kal się ,,poprzedniego'' poglądu, że'ln'.n" Bóg je* racĄ mógt uc'hodzić za glo'rącego pewną lomę panleimu' Jedndkże nLc nlc
poznaniffi (intetligere) niż bytm (e,'J€) w
' osttio tibri GŻie sis mówi: u'p;auiedliwia br;nia tycń rók*óu w izotccj.1e5li chcem) odkr\ć' cn
,,naturą Boga jest intelekt' być Żnaczy dla 'rp Niago pojmo\łać'' ilaturc E;khart miał na myśli' Byl od przyzwyczajony do posługiwania się
Dei est ińtellectus el stbi esse est intelligere'|a antynomimi, do stawiania okreśLonej tezy i podawmia jej racji'
Jednak niezal€żnie od tego' czy Eckhart mieniał swoje opinie, czy a n;'stępdie d o stawimi a antytezy i prŻytaczani a facjj za nią ' oczywiście
nie, w odniesieniu do charakterystyki Bogajako isrnienia_ ffie, wypo- naleil rolvazdc obvdsa ,;ilas} :twicrc/eń. lcśllmamy /rolumleć
wiadałraczej śmiałeŻdmia. Na prŻykład: Bogim iliema niczego, mrśl tckharl a oraz ligo inlencjc' \a prlyklad q om3qlanym
q ypadku
jako że byłoby to poza istnienięm"''J Bóg ''poŻa
jęst stwóroą, jędnakże ńie icźi l.l ro, ze n;c tięjak nie ódrożnla od r/ec.y $uol/oncj'JdL B"g
stwarza sobą' Budowniczy robi dom poza sobą' alc nie można
''poza'' by Jed;"n z p;zytoczonych powodó\'jest to' że nic iliejęil iak odległc od
sobie wyoblazić' Bóg jak gdyby wyźucałczy stwarŻał stworzenia danet rzeczl,-ial jej przecr-*awnotc Olrt . Bog i {wor/cn;c-'4 ral
poza siebie w jakąśnieskończoną prŻestrzeń czy próżnię''6 ,,Dlatego
o.r"ći*.'o*n. lai liano i \lepolic/alne jeśl prle(l$\LJs'nc lic/bie'
Bóg stworŻył wszystkie rŻeczy, lie aby istniały poza Nim czy blisko imu' co policrene i polic/alne. DIJIego n;c nle jc'l ldń oJrębnc oak
i obok Niego' jak to czynią inni twórcy, lecz powołałje z nicości. to jest
ńopl od ial'esol(ot-lik 5lqol/onego h}Iu"' An:}le/qje\l 1o' że nlc nie
Ż nje_istnienia, do istnienia' które znalazły j otrz}maly i mają W Nim. ie\t"1ak ..nleódrębne" oJ (Iuor/enla jak Bog. i poJ3nc racje Icgo
Gdyż on sM jest istnienim''''] Nic nie istnjęje poza pierw$zą '.r*ieIduenia. Dośc iasno widac, żc lifua m}śli l_ckhrrlJ biegla nJ
przyczyną, Edyż być poza pierwszą przyczyną, znaczyłoby być poza \lcDuiaco' Naleiv \L;ierd/;c. ic Bog i \luor/enia 5'l c/}Tn; całkoslcle
qwlerdZi'
istnieniem. Dokhyna, żę
'.poza''
Bogiem nję istnicjc nic, jest z pewnoś_ o,licbnvm i prreciosLu*nym' Ale ieślilloś no pro:Iu lo
cią do przyjęcia w orlodoksyjnej intcrpretacjj, jeśli,nalcży Po"'iedŻjeć sugirule coś,_co jcst nieprawdą' Przynajmnięj stwierda to, co nic
jest
coią pia*aą. Stworrcnje bouiem iJnie:e lco\nlc J/;qki Bogu ' plle'
BoAa. bez którego jeŚt w ogole nlczyn'
Meiil.r lckhet, Dż /al€l'h.heh ńy zrozmieć aniynomie Eckharta. warto sięgnąć do otto Kfurera
|]
w./ke: c6!.r aahd. tasc' 2' s' 98_l0o' stuLlgatl
Bdlln, l9l8
Mchte.Eck!ł1' DŁ1dlel'kĆhcnrrtk.:.6ler Meistet Eckhartl\ mamy tu pr7ytoczone tcksty i dodane wyjaśniające
Bahd,tasc' stuttgdlBillin,
noty' Karrer stara się, byi możc przesadnie, przybLiżyć nauki Eckharta
'r l
'
s' 52,
1937.

rr
Munich, 1916
204

Jo n3uk Toma\/Ż. Iecl jego uwag mog4 poslużic do \korygowania mówi, że Bóg jest ponad wszłstkimi rzcczami (supu omia),aprrec|cż
rrlesadnego pogląJu o odslępslwie Eckhaila od (q' lomaiza. Na we wszystkich rŻcczach (in amnibus rabus): że Bóg.jest w rzeczach, jak
prz}k]ad EcLhail nuicld/a. ,'c iedynic Bog je\t l że \lwor7enia fównicż że wszystkie rzcczy są w Bogu; że nic nic jest dalękie od Boga'
nicl}m. a lakże. ii Bóg nic Je\I b)lcm: /c ws/yslkic Ślwor/cn'J 'ł a lównież. żemówi się' iż Źrczy są odlcgłc od Boga. Jedno zpotępionych
Ę
l]ogicm, a także że wszystkie stworzenia są nicz}m; że nic nie jest tak Żdań Eckharta zaczyna się: ',wszystkie stwożenia są jedną czystą
niepodobnejak stwórca i stworzenie; źc Bógjcst we wszystkim oraz źe nicością", a twierdzenic, żę intencjc Eckharta nie były hcterodoksyjne.
Bógjcs-ponad wszystkim; że Bógjcst we wśźystkichrm7achjako ich nic jest oczywiście kwestionowanim plawomoc'ości kroków poczy-
b}r l lakżo ie Bog jcsl no/d sś/}\IkiDri r/trZmi' sl$lcIJ/enic, ie nionych prz€zKosiól, ponieważ widać dostatecznic, iż kwestionowanc
jeJynje Bóg je\t l ie slwor/enia \J nh./}m. /nac7) po Żdanis mogły być z łatwościąfałszywie interpfetowane' i potępione
Irro\lu, le
* |orównanlu / lJotslem \Iwor/ęnia są jŻk n]co{' w Soliloklia,h zostało zdanie brane w jego doslownym czy naturaln}m scnsie!
AUgu$yna ' znajdrjc ' e stqiclJręnlc' ;c ,,|ed\nlc c Nicśmieilelnym a niekoniecznie, jak je rozumiał autoI i jakie nadawał mu znaczenie'
moina poqieJ7jec r/c(/yw.ścic. ie on jc!', d śq.An^lm mowi. ,c Zdanie, o któDm mowa' potępiono jako,,nicwłaściwie brmiącc'
w pcwnym ,cnsie lylko BogJe.t. Srwicrll/enrc. ,tc w\zlslkie \tsor/cnid pochopnc i wyglądające na herezję'' i Rz}m nic mógł go bynajmniej
są Bogiem' odnosi się głównie do ich wiecznej obecności w Bogu. osądzić w imy sposób' kiedy zostało prz€dstawione do teologicznej
u bo!lim jntclck!ie. nalomia\l \Iqicrd/enie. /c'a nn.zym.lna.l1.źJ'ą lnIcrDretacli i o'ądu. Bl Io \obie uśqiadomlc. syllarc/} l}lLo przę_
nicz}m w odc.waniu od Boga' Doktryna, że Bóq i stworzenia si c/}raćnast;pujaci fragmenl wczwdil}m L'aniu nlmicckiD'ra''w\Zystr
/alowno podobne' jal i nlenod^hnc' imJ'l;kujc lcorlę JnaloAli i l'ii lworzeńij są clyvą nicoiclą' N ie mówie. Że maia mdlą wan ośćc,}
'lęga
korzenjmi do Bo\kicn Irion P'eudo-Dinnlzcgo'' Śv lomaęz tqieI_ też' że w ogóle są cz}mś: są czystą nicością''' Jednakże Eckhart
dził,'?l że stworzenie jest podobne do Boga, leJz że o Bogu nie można przystępujedo wyjaśnienia,comanamyśli:,'żadnestwofzenianiemają
-móvić,
iżjestjak stworzenie' Bóg' będąc immanentny' jest we wszysl Lrcl. olto"'.n-'.tt blc:e /alc,y od obtrno'cr Bogx ('dlb) tsog
kich r-zeczach ,,mocą, obecnościąi istotą'', jest jednak iównież po;ad oiuocil se od wszvslllch \lqor/cn chocby na cbwilę. obroc;I}b} 5ic
wszystkimi fŻeczmi' czy pŹekracza wszystkie rzęcuy, ponieważ iest ich *n'*".r". iłsrorvka nlozofii rnlercruje lednal, zamrer/one lnaclcn e
slqórcą7nic/etsolwżadcn spo.ohnie/alcźyod Dich' l ak qlę.ws$n auton' nie teologiczna,'uwaga", jaką się przyczepia do wyizolowanych
dleulatym nimrmlim kazanru)) |-clbarl mówi: ,,BóB je\l we w5/\!l- ldan' L \allq. iZ nalc'y ul'olewać. ie n|ekIoll\ hiloryc} naj*yraźnlcj
kich stworzeniach''' a przccież jest ponad nimi'', Tnn}mi slowy nie ma dAli \ie /aile;ić Dc*nm /danlom Lckhafld, /aróq no jesll chodl n i('h
ulaśeiuepopowodu dn'/ukiwaniJ sle pJnlejmJ q myili Lckhdrla, oeótnv k"nrek'il rnać'cnie, ]ak i o hi{orje l }ch l u e'rionowan}ch zdań'
"|_ckhalr
chociaż dJc/na liclba \t$icrd/en w/;ętych s odersanju mogłab} rypowiadał tak/e peqne d/iqne slqicrd^nla doly'/ące
pozornie implikować' że byl pantcistą' Uwagę przyciąga w jego myś1i aktu stworzcnii. W 'Dxpositio libIiGeilesismówj, w odniesieniu do tczy,
raczej śmiałysposób plzeciwstawiatria tez i antytez niż wyizolowane lżBóustworlył''na noćZ4Llu''. że Len..poc/4lek" ln''Ic13Z" w'€c/ności'
uwagi, które są często obiegow}mi $wierdzenimi średniowiecznej n,eooili.lnc'.i..ar" 1łlł,;. u krórym Bog Jesl uiecdie Bogim
filozofii i można je znaleźć u AuBuslyna czy Pseudo-Dionizego, czy i q'Llorr odb}wd sic uieclna manacja bo\kich o'ób'-'Nas(ęnnle
wiktoryna' Jak zauważa Kafrcr, można znaleźó pozorne antynomie oowiada. Że ieit' ktoi d'aczego Bog nie qqor/ył ś$iJta
'aprLo,
nawet u św.'l'omasza. Nal{zykl^ó.w Suhma theologica, św.Tamasz wczeinlci. niżio uczynil' nileŻy odpouicd/lę,1. żc nię mógl lak /Iob;ć'
A nie mód ,llalcqo. że 5Iwar/a ś$ial q I}m \amym ..teraz". u klór1m
Ie\I wiecz;ic Bogięm' Mylne ic.I s}ohra7ane 'ob.ę. że Bog lak gdyby
;" rt wyczckiwał momentu, w którym miał stworzyć świat' By sprawę
Ż|
sunm lh.olagica,1,4' 3,
': Mehtd Eckhll'
^d4' t:elke .ńler Band, MeBkr Eckhail s Prcdigkn'
Dfo /abchen /)z. .)l'' fasc l ' s' 69 70 (Przekhd !o]ŚLi: Misllz E kh^lt, kzonid i kaklaly)
" v"*ia ictla.i, ot larei, L\ckn lv.fte: eriler Band' l^sc 1 s 50, stuttsail Bedln
'Ż{
postawć ostro, w t}m smym ,,teraz"' w którym Bóg ojciec istnieje stworzył świat jednoczcśnieze zodzcnim syna. przez którego',wszyst_
i rodzi swcgo współwiecznego syna' stwarza lakże świat'w pierwsz}m ko się stalo''. Z pcwnościąmoglo się wyclawać, iż ze słów lych wynika, żc
odbiożc przynajmniej brmi to tak'jak gdyby Eckhart chciał nauczać. llie ń1łn pocrarku cza*u : ze jerl lo rouno/nac/nc / /Jn-zec/cnim
że stwofzeilie trwa odwiecznie. Źejcst wspófuieczne z rodz€nim syna stwor;cni; w czasie. Jednakże w Exposiir libri Genesis'Ż9 F'ckharl.
i z niff związane. w istocie, trzy picrwsze potępione zdania ukazują odesławszy do Plarońskjchidei,czy\l rutiane"r rcrM' j stwicrdziwszy, że
wyraźnie, żę analizujący je teolodzy rozumieli EckhaIta właśnje w tya slnso ic{ /a/io ldrl/'l. prl} llępu]e Jo /ac} los Hnid Boecju'/a ] mowj' że
sensle. Bog 5l wor/yi $\/} 5l k 'e l /ccŻy i, ralilne el '\Pl uĄL!uil ra] nncm iJea[Pm'
ocz)ryiście może być tak, że w kotrcepcji Eckhalta wieczność l rn_ow ,.początck"' u ktorym Bog Jwor/ył nieho ' /iemic. lo i'lp1LrlłJ
stworzęnia odnosiła Śię do pfzedmiotu aktu stwórczego, aktuainego cly iłtctiip,wia' Jc't wlęe moŻllwe. )c Lckhall nie ic pr7edmiot
'ąd/lł'
świata, a niejedynie do aktu stworzcnia odbywającego się w Bogu' Jest łuorcrego altu. aklualny świaI.'cstwjec/ny' lec7 lac/cj.7e BoB
to Ż pewnośoią natulalna intelpfetacja wielu stwierdzeń Eckhalta- wieznieńyślalo stworzeniu i chciał stworzeniaw Słowiei przezSłowo)
Jednak czyż w t'm wypadkumany także braćz calkowitą dosłownością w ka,']]m ralie Dóinicl mowił, żc to miat na m}śli'..7aprawdę
jego stwierdzenie, że ,,stworzenie'' i każde dzieło Bogaiest jednocześnie .'oorr.ń," , ,m rit Boga jc,t 5fr4 is(ol4 Boga' Jednak nie w}nlka
doskonałe i skończone na sam)m początku stworzenia?,óJeśli tak. cŻyż / Lego, że jeali Bog stuoliyl iu:at z ulec/ności. śq ial na lel podllasie
nie wynika z tego' że nie ma żadn€go czasu i że wcielenie na plzykład i'Lnieie odwLeclnii. iak uqazd c/łoqiek nicrolumD}' Gdyi \tworzenie
nastąpiło na początku stworŻenia? wydaje mi się' że Eckhart myślał *."ńi" t'i..nm nię ie!l wieclne. lak jak sama rlecl stwollona nieje'l
o stworzeniu jako o dziele Boga, któIe nie odb}va się w czasie. Bóg wieczna''.'o Eckhart' wyraźnie spożytkowałpowi€dzenia w Iodaju
u*aA św' AlbeIta wielkiego' ,,Bog lworzvl l u ieczności. lecz lo' co
stworzył na początku, mówi Eckhart, ,,to jest w sobie'', ponieważ Bóg ję!L
s^mjest PrinciPiułn'r1 D]a Boga ni€ ma prŻeszłości czy przyszłości,dla \two'r7one, nie lesl odw.ećzne'.' i l$' Auguil}na: "Wszysrko czynisz
Niego wszystko jest telaźniejszością' Można więc sfusŻnie o Nim n'e inaczej' |ak iylko t$olm s]oqem' Alc rlęcly' KLóle'] woim \lowen
powiedzieć, że skończył swe dzieło w chwi1i stworzenia' Bóg j€st lwor/}s/,-anl nię po*'La]ą qsl}5Ille ralm. ani nie s4 t'r;'tlie na
pocuątkiem ikońcmwszystkiego'j€st,'piefwszyi ostatni'', aponieważ
Bóg jest witrz'y, istnięje w jedn}m wiecznym ,,teraz'', należy Go Moźna. bvć może. oalnieść wrażenię' że oddaliliśmy się daleko od
pojmować jako wiecznie stwarŻającego wszystko w t)m wieczn}m I clf,ana misrrLa. L*/ mi\lvl mier;a do zjednoczenia 7 Bogrcn I nic
,,terż''' Nie chcę sugelować' ż€ twiefdzenia Eckharta, blane takimi' ięsr niczyl niina'rraln)T]. /c lall 'pekuldl}qny
m'{)L .ak Lckhail
jakie są, były popfawne z teo1ogicznego punktu widzenia,jednak wydajc i-'ca,ie oódkreilol immańenrną ohecnośc Bogr w
jqor/enldch i nr/cby_
mi się, żeEckhart patrzył na stworzenie świataz punktuwidzenia, który oun'.'.t*or'"n s Bogu' Lckharl ni" pr7ęc/yl lran'ccndęn'Il BogJ'
można by nazwać punktcm widŻenia Boga, i że podkreślał, iż nie poiulęrJzal lą. N.ęqą'pliwiejednok poJJ8iwał 'ię prlc\ad!ymi 7wro_
powinno się wyobrażać sobie, że 1]óg slworzył świat,,po" czasie, iami i urrażenimi dwu/nac/nwl h stwlcrd/dniJ og'lnlc slo'unku
w któłm nic było świara'Jcś1i chodŻi o Żwiązek stworzenia Ze stwoŹeń alo Boga' Podobną śmiabśći sk}onnośćdo pr7€sady można
zrodzeniem syna, Eckhart myślało słowach św.Jana|'żs doirrec w stulerizęnlach odnolląc}ch Jlę w s/e/cgolach do
j'*unkJ
przcz Nic (slowo) się stało, a bcz Nicgo nic się nic stalo, co''wsŻystko
się stało''. aui., ludzlrci do Bosr' w d:r\7) czlouieka wvsLcprle pcwien elcment'
Łącząc te słowa ze stwierdzenim zawart}m w pierwsz}m wersecie itt'y orrno.1 który jcil nie slworzony' Elmentm t}m jcst
pierwszego ro7iziafu Księgi Rodzaju: początku Bóg stwofzyl ""r*ui
''Na
niebo i zimię'' i pojmując początekjako odnoszący się do Boga,10jest
odnoszący się do witrzne8o ,,telaz'' Bo8a, Bckharl mówi, Źe Bóg )' Die ldtei"L\cheh vdke e^i.r t ,4 tasc I s 49 50'
des M'nler Eckhart' s \D n ' '
" ior' oalio., lłe /,rłac he Rechl.dilunessĆhrit
8
'

i o* ,,*n,nr, ,-rr,,s. ,Płld!.. 2]. 5. Muns{ i' W' 1923.


l8j wld. H. Bascou., osB. ]| iońentarz dÓ {lżrtr łl' Pseudo DiodzegÓ' 4'
)Ż WJrĄania. 11' ? Przck]ad:"fuDjżJł'q
Zypun1 Kubiak, InŃ}tul wldaMjczy Pd, 1982
s 221.
rntcligencja.'t Dicki inlelliler? dus/a jcsr uls4ahouana
na \nn\^h w Boga' jak ogień mienia drzewo w sicbie, róMież my
bosłl. ponlewai !m BoF \o inlell]8erf' Jęćln"l;e nrj*1;wc ',Tak
m'riv.)ne przemienimy się w l]oga''' Tak też w następn}m kazmiuró Eckbart
4ędnoczcnie Z Bogiem nie dokonuli się przez dzi"t"'* ń'ńl.l *'i'i','_
klore \4 c/ytrnoicimi du\z). a nje r\lolr d us/]: ,i.clnncrenic ' móui, żc tak smo jak pokam' który spoż}ryam' staje się jedn}m Zmoją
y9 w.naJ8lqD\/)m /aląlk u dUs/}. jsk:ere, rn oJti_lrlo naturą, tak my stajcmy się jedn}m 7 Boską naturą'
cz\]i s. i n il la u n indł p;,n
óog ledno(/} duszę 7 soba w uLryty i nie*roowied;ianr ..,i.^r
]
Nic w tym dziwnego, że stwierdzeda tego rodzaju nie prueszły nic
l.ntclekt poJmuJe Boga iako Praqdę. *ola zauwłżone' Stwierdzcnic' że w duszy jest coś nie stworŻonęgo' zostało
lako'Dobro: il;;i zakwestionowanc, a stwierdzenię, Żc pfzerbr^żamy sip całkowicię
ouŚZy slanowl \cJ l'yladela (birg"likr- dusza jcsl
zicdnoczona '',ń"z lioeic-
Jtuo_.?r\p. tslota dus/y. rakTe /sand jcj ,,isl,rerka.. hiihke!iA ct\ w Boga w sposób podobny do przeistoczenia się chleba w cialo
rrlilIillat. )csl prolla; lo na niei oJbil\ chryslusa, potępjono jako hcletyckie' t]sprawicdliwiając się, Eckhart
Jęsl obr' Boga' W misryc,nń przyznał, żejest błędm mówić, iż dusza czyjakakolwiekjej częśćjcst nie
te łeonoczcnlu ląc/y Ję / Bogjm jako |edna i pro't3. Io ie\t l;./v-'le
l.edną pl ostą hoską i\tolą prlek rdclaJacą rolro;nicnle o'ou''. stwoĘonar Zaplotestował jcdnak przeoiwko prŻcoczeniu pilez część
w ren lposoh glo{r mrslyc/ne zjednoc/enrc prz}pomrnai!ce plor\n,ta
ecł'laii oskarżycieli je8o wypowicdui, że najwyż'szę władŻe duŚZy zostaly
..uclecŻkg samolnila do smolnikJ'. i mo7na lu stworzone w dusŻy i wlu z duszą'37 W rzeczy samej Eckhart wysuwał
dojłic palaielim ilyśl' żewduŚzy istnieję cośni€ stwożonego, i nie należy siędiwić, że te
pom:ed/y jcgo psycbo.ogią a jego melafi/yl'ą'
D"'; ;;;;;;; jego słowa spowodowały trud{ości' Jednakże twierdził, że pnFz ,,nię
poJedync7a podsla$ę
' cz} istolę i Bóg ma pojed}nc/a o,otę'prr"-
kIacza|ąca roJoinianie olob: nai{}żsŻe misyczne ziednoczenii stwofzone'' rozumiał ,,nie stworzone pel Je, lecz wspólstwoĘone''
iest (razm z duszą). Ponadlo nie mówił' że duszajest nie stworzona, lecz ż€
4e0noczenlem I}ch dwóch lślot'l ecz la doklryna o podstau^ę duszv
kIórajesl q } ilŻa od lnteligen{i jako moc. nie m"'i l";"";. jeśli cala duszajest w sposób zasadniczy i całkowicie intelektm. winna
,;;;;:- być nie stworzona. J ednak trudno jest d ojrzeć, jak móglby to stwierdzić,
7e.obccnosc Ju:/} nje jelt w wy.\zsn \ensie inlelektcm'
Rownież jeśliprzez intelekt nie rozuffial postawy duszy, która jest wizerunkiem
oo(tryna. Że podstawa d J\/y icdnocŻy 5ię Z Bogiem
IaLo eJJP. niel'on'e' Boga' w takim wypadku mógłby mieć na myśli to' Ź€ dusza, jeśli
c4le /naczy. żP'?se'10 nię inklligłc. Inn1mi nie u-ażam' D
mIsIyc/ne naukl Eckharla loniecaię mUszą 'łow1. całkowicie i w sposób zasadniczyjest wizerunkiffiBaEa (imago Dei)'Lo
przeciwltawić \ię po'
glądoq i CiIsona- żc /e slwierd/enla. jż Bóg to c\J?. nie *] bylabynieroŻróżnialna od słowa' wydaje się, żetakiemogloby być tego
nlka /eruatrle
Ż uc/esnleJllyml \Iulerd7enimi' )e BóE1r ihkllił?r?' Wyda;e znezęnię.
się, że
lKazv|ą lasno. ji rckharl nle mieniaI s*}cn przekonan' Jeśli chodzi o twierdzenię, że przmienieni w Boga'',
^Lanla 'jesteśmy
EckhaIt zgadza się, że jest to błdem.]3
Eclhafl mósi o pod\ta$ie du\/v ia(o o jnlelekcie' człowiek, mówi, nie jest
wypowiędzi EcLharla o mistycznym /jednoc/eniu Jokonującm 5iq Boga' niezfodzon}m z Boga' jednakże jest (uczyniony)
''wiz€obnz
runkiem
Boga''. Następniemówi, żejak wiele hostii na wie1u oltarzaoh
pomleozy boglem l durza.ą niezwyllę smidłe' l lak w kalani; na
nlcmlęcklm od_lęma].tekslu ..sprawicdliwi zamienia się w Ciało chfystusa, choć przypadłościkażdej hoilii
będą na wieki, a icn pozostają' tak ,'myjcsteśmy Żjednoczeni, stając się prawdziw}m synm
nagJoda.Jesl tso8a"' ośwladc/a. Że: ..Będziemy
'yć u pclni prrmienieni
'J
w' DoBa l\islepnlę mo*l. ie tak 'Jak chleb micnla 5ię w cialo Boga, członkamijednej głowy Korcioła, którymjest chrysrus''. lnn}mi
( hrystdsa. tak smo Jus/a mienla sję u słowy, zgadza się, żejego pieMotne uwagi były przesadne i ni€właściwe
lJotsa s laki s|o;ob, żc nlę
i że porównanie zjednocz€nia duszy Ż Bogim do transsubstancjacjijest
f\o/o\ratc /adne ro/roin.cnre. ..Bog i Ja nanowimy lcano.: przez
po/nanlc |r7yjmuif Boga q sichle: oalomldsl plle/ anaiogią, a nie paralelą. w rŻrcŻywistościjednak chociaż twierdzenia
mjłośćqn;l'm Eckharta wjego kaza'iach dotyczące mistycznego Żjcdnoczenia z Bo_
gim były jawnie, w fomię, w jakiej zostaly wypowjcd^ane, male
..lor?)v,M{ct'rnrnrrrrc.L:(.\ to tqq |or.\ .lajn J.
'Po!' vc\Er |.lh-il D'. dPkl:'hPh uP|Ęe cl:tł Ba4d' Młkar
^ l.Ailrl''
rrcd)gleh' l'\c' ]. Ś ]4{5, sl!ltEdil Beilln. l9]6
'Vdt5' ].'d? .]l'r4'c'''J' u''llś' lPrl'l]"d l? Daniek' s' 5, 4| s. l?' n' ó
F'.li'd7'll'' l''] ''
ŻII
'\nndJel. n|e \4 onę dbsoluln.ę ni(.4m nic/wyLl}m pośrodpi\arZ\ nż nęgalylvna. tcLbail zyl w c/asie. kiedy oc/eU$ano ścislości
misl)clnych ' rósnlfZ I}ch. klorycb ortodoksja ńgaj
Kse\I,onoq Jna. adnla mówiącc o c, lo$ ic( J sldIJc}m
r'vi" p"'- i dokladnościtnowied/l' 1-akt wicc. że uypouiadal w kazaniach
"ić 5lę Botięnr";^i.
./, śmiałe i przesadne twicrdŻcnia' których prawdziwe inten€je słuchacrc
o plzeohrażaniu du\/} s Boga mozna uoależ.i . ori"l..l_"i'"'r' z łatworcią mogli falsz}nvie czyni tcologicuną krytykę
o- nickwerionowarcl ortodokstno(ci. Jciti mr.Lyk .h; 'o;;r;. 'ozumieć,
pewnych zdań łatwo zrouumialą' Z drugicj strony' jeślipostawi się
mr{l}c/ne./tcdnnc,cnie dus/y / Bogim oraT rcBo \Lurkr, mu\l pytanic, czy Eckhtrt chcial być hctcrodoksyjny i czy mierzał do
noslJglu'dc slę \Ioń'aml. Ilorę nie.ą prle7nJc/onc Jn {rrJż3nia Ldllch utwożcnia jakiejś ,,niemieckicj lcologii'', odpowiedź musi być takżc
l/ec/}' Na pŁykldd ahJ {}rd,lć,icl'loić lakiego 7jcdnnc/cnla, przecząca' Uczniowie jcgo, jak Henryk suzo, żarliwi€ bronili Mistrza
wynIe\lenlc dUs/\ l skUlkl ouePo /jednoc/enia w d/iaładU du\,\
przeciw ztuzutom o herezje, a czlowick takijak Suzo nigdy by tcgo nie
slosuJe c7JsownlU lalic JaL ..prleobra7ić'' cz}
Jcdnakże..miśnlenjc u coś"o,narza rok' pioces ''mlenić u cośa' czynil, gdyby dostrzegł jakiś powód' by wątpić w osobistą ortodoksję
iak rtmilacia Eckharta. według mnię wygląda zarówno na absurd czynienie
(pokamuj. poch]onięci. matcrlaIu pllel ogleń. *yl'uoVe;ie
;;i' z Eckharta iakiegoś ,,nimieckie8o myśliciela'' buntującego Śię pżeciw
/ wod). cf,pla / energr r raL drtei. poJ./as gdi zje,tnocrenie mrlyizne
katolickiej ortodoksji' jak i atakowanie teologów' któfzy przeciwsta
dusTy / Bogim )e\t \ui Bonłir i w rzeczvwi.roscr *1-og. no*.go
wiają się jego twierdzęniom, jak gdyby w tych jego uwagach nie było
i specjalnego 5ło$a' klore by lo opl'dlo ća}u] ;.anił m]svt ,łil
nic/ego. co b) ich upra{nialo do pr7ecisnawiania się im'
$ lym c€lu pesien rodza; now}ch slós. nie /nac/}l}hy one njc dla
3' JanTaulef urodziłsięwstrasbulgu okołoroku 1300iwewczesn}m
logoi. l'omu blak bylob! danego dośw.adclenl' ótolego rl.i więku wstąpił do zakonu dominikanów' odbył studia w Pa'yżu, fzuca
posfugiwaćsię\łowmi u hdrd/lej zw}kłrm :ch użyciu. nauetjeili sloua
się jednak w oczy, że już wtedy pociągali go bardziej pisaŹe mistyczni
le nieuchronnie pod\usają ohra7y l parulele. trorc nie orr1sają sclślc
i ul€gający wpływom neoplatońskim niż logiczne dociekania ówcŻes_
do opls]w]nęgo LIoiwiadclenle' Nlema qlec nicdzlunego w tft.1eili
nych filozofów czy czysto abstrakcyjne metafi zycme speku1acje scholas-
pęwne Iwięrd/enia mi\lyka odbielane do.łownje są n|codpow;erlnie
czl tyków- Tauler Żdobył sławę raczejjako kamodzieja niż.jako teolog czy
nawe] niepoplawnę' l leślimislyl je{ tąlie leologlem r filozofm. lr(
filozof, a w kazaniach,jak się wydaje, zajmował się szcŻególnie refomą
u wypadku Eclharla. nicś(l\łośćdotlnie praudnpodobn'e rowń:cż
i pogłębianiem duchowego życia zakonników i kleru' w czasie ,,czafnej
jego najbardziej abstrakcyjnych tez, przynajmniej jeś]i próbuje
wyrazić śmierci'' pełnił h€roiczną posługę chorym i mierając}m' Pima jego
w teologicznych i fi loŻofi Ćznych twierdzeniach doświa<lizenie. które nie
pfzedstawiają ortodoksyjny, kato1icki i chrystoft ntlycŻny mistycym
ie\l qłdściwic$}rażalnc. stosrjac w tym cclu rłowa i /dania. klóre albo w odróżnieniu od heretyckich i panteistycmych mistycznych dok|ryn'
sugerują paralcle nie będącc ściśteparalelmi' a1bo już mają okleśione
które w lym czasie propagowały Żaciek]e różne stowtrzyszcnia. Znarł
znacŻcnie w teo1ogii i filoŻofii'
w mieście,gdzie się urodził' w roku 136l'
Ponadto na myślcnie i sposób wyrażania się Eckhar|a oddzialywała
pewna liczba różnych źródcł' Eckhaft ulegał na przykład wpływom św'
w pisma;h Taulera znajdujmy tę samą psyohologiczną doktfynę
o,,iskierce" czy,,podstawie" duszy, oo w pismach Eckharta wizerunek
Tomasza, śv'Bonawcntury, wiktoryna' Awiccnny, Pscudo-Dionizego,
Boga przebywa wtym wieżchotku. czyli najwyższej częściduszy, i pfzez
Prok]osa, ojoów Kościoła'Byl lakźe człowiekiem gięboko retigijnym,
wyiofanie się wewnątfz siebic' ptzeklaaając wizcrunki i- obfazy'
stawiającym na pierwsz}n miejscu stosuncl człowieka do Bo;'i do-
cłowiek znajduie Boga' Jcśli ,,sercc'' człowieka (Geu'1) zwfóci się do
iwiadczen.c Bogt: nic inleresowalo go hycie pr,cde qs/\\tilm \vs.
tei podslawy duszy' tojestjeśli się ?yróci do Boga,jcgo władze intclektu
'" lmaIycznym filo/olm i nlgd} nic prlem}ś|i*aitysttmaryclnic anj nic i wóli funkcjonują,jak powinny' Jednakjcśiijego ,,serce'' odwróci się od
prledslau iał konsek q entnie idci i zdm 7ndidowdn!ch u lnnych auloroq podstawy Jusz', od mieszkającęgo tam Boga' jego władze także
oraz idei' które pfzychodziły mu na myśl podczas ma1iuowania Pjsma ódwrócą się od Boga' lnnymi slowy, pomiędzy podstawą duszy i jcj
swiętcgo. Jeśliwjęc postawimy pytanie, czy pcwne twicrdzęnia Eckhar_ władzmi Tauler dostrzęEdpewnąwięż,, rlas Gemil. będącą pewną stałą
ta są teologicznic ortodoksyjne, gdy sięje weźmie w jzolacji i według ich
11yspozycją duszy ukierunkowaną ku jej podstawie czy wicrzchołkowi
,.naturalncgo'' znaczcnia' odpowiedź nic może być bynajmniej inna lub..iskierce".
Żl2
Taulef posługiwał się nie ty]ko pismmi św.Augustyna, św'Bona_
węnluy i wiktoryna, lccz takżc Pseudo_Dionizego' wydaje śę,że nicŻcgo innęgo niż to' co miał na myś1iśw' 'romasz. Ponadto suzo
c7}1al tei Proklosa Mocno oddZlalał) na nieeó nauki ćckh;Ira' wyraźnie głosi' że stwor7€nie jest woln}m aktm Boga'ao Nic ulega
Jednak/e podcŻds gd} EckhdrI njerZadkow}powiaća] \lę w taki spo50b. wątpliwości, Że posługuje się ideą Pseudo-Dionizcgo (to jest neoplatońs-
że można było kwestionowaćjcgo ortodoksję' byłoby zbytrczne zwra-
ką) o wylewającej się dobroci BosLiej, jcdnakże czt]nie z^uwxża' żc|a
cać się Ż takim nastawienim wobec Taulń kióry kladzie nacisk na wylewmie się następujc jako konieczny proccs jędynie wewnątrz
proile pr7'mouanię objawionych pIawd i klore8o myślcnle ma Bóstwa, gdzic j€st c7ymś,,wewnętrznym, sUbstancjaln}m' osobow}m'
tratufalnym' koniecznym' bęz przymusu, wiecmyn i doskonał'm"'a'
nIeustmnle charakter chrystocentr}cŻny'
Wylewanie się w stworzeniu jcst wolnym aktm Boga i jest czymś
4' Henryl Suzo urodzil 'le q KonsIflncii ololo rok u l 2q5. wiląpil do
Zakonudomlnikano{ i odb1I srrdla w Kónvancji tbycmożcclęiiiouo odrębnym od wiecznego pochodzenia osób Boskich' wmyśIi Henryka
su7o nie mo'e więc h}ć moqy o pJnleimle'
w slrasburgu), po cŻ)n udal się do Kolonii' Tam poaał oiobiście
wyraźnie też widać, że podobnie doktfyna Henlyka suŻo o mistycz-
Eckia{ta. dla którego zachował stały podziw, przywi&aniei loialność'
PowróciwsŻy do Konslancil. \pędlI tam kllka lal. odda 4c slę pisaniu
n}m zjednoczeniu duszy z Bogim wolna .jest od pantęistycznych
i praktykując surowe umartwienia i ćwicŻenia pokure' Ń_ wieku skłonności' suzo, podobnie jak Eckhaft i Tauler, mówi, że mistyczne
7jednoczenie odbywa się w,,istocie'' duszy, ,,iskicrce'' duszy' Ta istota
c/krdzies]u lat rozpocrął dŻialdlnoić apo\tolską. glo\/4c lazdnia n_e
czy centrum duszyjestjednoczącą zasadą władz duszy ił niej przebpva
lylko w Szsajcarii. lecz rakie w Alzacji r NadrenLi. W roku ll48
prleniósł się / klas7toru w Kon\tmcjj do kIa./Ioru w Ulm wizerunek Boga. Przez zjednoczenie mistycme, które trwa dzięki
Urod plesja nadnaturalnie odciśniętmu poznaniu i miłości,ufŻccz}nvistnia się
osazerstwj, gdzie marł w styczniu roku 136ó' Został beatyfikowa;y _esl ..naro_
dalej len wi/erunck Boga. [o JrTectylvis]nicnie ndeane
przez papieża GftęEoIza XVI w roku 183l-
Głównym pfzedEiotm zaintefesowania lłenlyka Suzo jako pisrza
dzinmi Boga'' (Gouesgeburt) czy ,'narodzinmi cbJystusa'' (Ćł16-
lusgeburt) w dnszy,ddęki którym dusza staje się bafdziej podobna do
było prŻedstawienie drogi duszy do najwyższego zjednoczenia z Bogiml Boia i bardziej z Nim zjednoczona w Chrystusie i przez Chrystusa
byl pżede wszyst}im pisarzm mistyczn}m, praktykięm. Baldziej
spekulat}qną część jego myśli zavieft Krieqa Pralłdy (Bnchtein ctet Miatycym Henryka suzo jest w sposób zasadniczy chfystoc€ntrycŻny'
Wąhrheit) 1 jego autobiogIafia w ostatnich ośmiu rozdŻiałach' trJtgd
Mówi ó ,'zatopieniu się'' duszy w Bogu, jednak podkreśla fakt, że nie
Mądtości Przeóliecznej (Bnthlein det ewigen Webheit) to ksjęEa istnieje i nigdy nie możę istnieć całkowite ontologiczne utożsmięnie
podsiaq ey islory dusry / Bo\kim Bytm' c/lo$lęk po/oŃa|e
prakty€znego mistycyzmu' suzo napisał łacińską jej wersię, Hor olo?iilm
sapl?'ridf. nie będąc4 tlmaczenlm. lccz jej ron inięcim' /achowalo irło*ięk:m' nawel leili prz}biera ksŻIah boski: nie /achodŻi iadne
się także trochę listów i dwa z całą pcwnością autentyczne kazania.
Dlnlci\tYc/ne qchIońlęclc 5!wor/enia q Boga'') Jak mówillśmy. sU/o
suzo żalliwic bfonił Eckhalta przeciw zalzutowi mieszania Boga ze
t1l pod- vlnym spl}sm EckhdlIa. jędnakżc /asl/e c/u}al. b}
dópr_owadzić swojc nauki do tyramej hamonii z doktrynmi chrzcś'
stwoŹenimi. sm lozróżniajc całkowiciejasno i zdecydowanie. Mówi
cijiństwa katolickiego' Właściwiejbyłoby w istocie powied7itr, żejego
w istocie, że s1worzenia majdują się wieczniew Bogu i że będąc w Bogu.
n;ukimistycŻnewywodZą się zkatolickiej tradycji duchowoścj i żc, oile
są Bogiem. Starannie jednak wyjaśnia, co pfzez to romie. Idee
to dotyczy Eckharta, suzo interpr€tował jego nauki w ortodoksyjn}m
stworzeń są wiecznic obrcne w umyślc Boskim, jednakże te idee są
identycne z istotą Boską, nie są one fommi odrębn)mi jedna od
drugiej czy od istoty Boskiej. Ponadto to bycie stworzeń w Bogu jest Mówiliśmy' Źe myślHcnryka Suzo różniła się od myśliEĆkhilta
w swym ukiórunkowaniu' Eckhaft wolał Zaczynać od Boga: myśljego
czymś całkowicie odlębnym od bycia stworzeń poza Bogim: jedynie
dzięki stwofzeniu ,,stworzenia'' istnicją' Nie można pżyznać stwożo'
nościstwotzeniom jalo b$ącym w Bogu. Jednakże )' ŃĘEa ,ruwd}' 332' \6
jakiejś natulyjcst cz}mś sztachctnjejszym ipożytecznięjszym ',stworzoność
dla niei niż a|1'mżć' I18'z4f19,1'
bycie, jakie ma w Bogu''.]9 Mówiąc to wszystko, suzo, nie mówił a'lor. /ł2' 50 i 51. s' 1]ó
214 215

biegla.od proJej istoly Boskicj do Trójcy osób. ruła(lea do S]owa, noczenie z Bogim' Nejwyższ}m zjednoczenim jest najwyższa
cŻyu Lo8osu. s ktorym updlr}ryal trchęt)p \twol/enia, i w len ',ta
_iedność.w której Bóg i miłujący duch jednoczą sip bez pośrednika'''
spośob do \1uorzeń w slosie. Jednośc duszy z Bogim jawile mu Ruysbloeck, podobnic jak Eckhtrt'mówi o',na.jwyższcj i nadistotnej
się jako.poMót stworzcnia do swego miejsca miesztiania w słowic, Jcdności Boskiej Natury"' słowa te przypoilinają pisma Pseudo
a najwyższ]F' mistyczn}m doświadczenim duszy jest zjc<lnoczcnie Dionizego. Z tą najwyższą Jednością może z,jednoczyć się dusza
JeJ centlm z proŚt)m centfm! czyli istotą Bósrwa' Suo jednakże w najwyższej aktywności mistyczncgo Źycia. Jednakżc to zjednoczenic
mial skłonnościmnici spekulalywnc' Jego m)śl bicgla ol osohy przekracza moc ro^mu dokonuje się przcz miłość'w niej podstawa
lud/kiej do iej dynamic7nego zjednocrenia z ćlrysruim. sogiem. duszy zatraca się jak gdyby w niewypowiedŻianej głębi Bóstwa,
.człowickim. PodIreśla] mocno nlcJsce Człouiecziństqa Cbryitusa w lsto|owej Jędności, krórej,,ustępują osoby i wsŻystko' co żyje
we qstcpoqaniu duszy do Boga. lnn}mi ślowy. cnociaż c/ęslo po_ w Bogu".aa
sługiwa]-się ilrotami bard7jcj lub mnjeJ podobn}mi do /dań t;kha;Lx, Nie ma w tym nic nicnaturalnego, Źe doktlyna Ruysbroecka była
jego myśl byla mniej neoplatońska niż Eckhartai bardziej niż atakowma, zwlasrcza przez Gersona' Jednakżew Zi|ierciadle zbawie-
Eckhari
był pod wpływm uczuciowej duchowości i chrystocentiycmego mi. nia wierznego olŁw kslędze o drundslu beginkdĆł Ruysbro*k ukazuj e
stycymu .'zaślubin'' św'Befn&da' jasno, ż€ nie zamierzał głosić panteiau. Blonil go Jm von schoon-
5' Jan Ruysbroeck urodzilsięw roku l293 w wioso€ Ruysbrorck kolo hoven (marł w 1432 roku), sm będący mistykiem' a DioDizy Kartuz
Brukseli' Po spędreniu paru lal * Bruk\eli zo!tal przeloŻoń1m klasztoru nie wahał się Żapożyczać z jego pism.
augustianów w Gloenendael (zielonej Dolinie) wpuszczy soignes koło 6' Dionizy Kartuz, który ulodzil się w Rychęl w 1402 roku i marł
Brutseli' Ztarl w roku 1381' Pima jego obejmują ozt1obę ślubów iako karlu/ u Roemond q l47l roku. nie nale/y chronologicTnie do
dilcho\|ych oraz o dwunastu beqi\kach' Pisał po flmańdzku. tkr.u. ktorym się zaJmujmy u pierw'rei częśc' navego lomu' Jednd\
Ruysbroeck, który pozostawał pod siln}m wplyłem pism Eckharta, dla wygody powimy o nlm tutaj palę s|U!
kładzie nacisk napieruotną obecność stworzenia w Bogu i na pow.ót do ,'Elstatycżny doktor'odbyl Śwe wyis/e studia w Kolonil i laL na
tego stanujedności. w człowieku można rozłóaić potrójnąledność-a3 pisarza misycŻnego wykaZ}qał bardzo duie /ainte(e(o$anie (maI ami
,,Pierwszą i najwyższą jednościączłowieka jest jednosć w Bogu.,, scholastycznlmi. Pisal komentarze do S?Aten.ii P;oL(a Lombarda i do
stworz€nia zależą od tej jedności,jeślichodzi o ich byt i trwani€, ibez Boeciusża' iak róqnież do pism Pseudo_Dioni7ęgo' \aplsał tak'e
niej bybby zl€dukowaaedo nicości'Jednakże t€n stosunęk do Bogajest ooclsmowinie orlodoksyinęj wiary uedlug dŻlel 'w' l omatzJ. pod
istotny dla stwoŹenia i nie czyni sam z siebie człowieka rztrzywiście iecaik filozofii j reolołii |Elcmenl01io ?hilolophń a Pl lherlfłira\ ora/
dobrym lub llym' Druga jedn;śc jeil talże nat uralna. Jesr ro j'ednośc inne nrace Ieoloqic7ne. Po/a l}m islnieją jęBo c7y\lo a'celyc/nc
wyższych władz czlowieka o tyle' o ile wyply1vają one zjego umysłu czy i mistyczne traktrly' Nic ulegd $4tplisości. że pr/cdc ss/}{Ik'm b}l
ducha' Ta podstawowajedność ducha.jest taka smajak pierwszy lyp oddann wvaaqcą śq. toma\lJ, a jego wrogoścnle lyllo Jo
:ak \lę 7da:c.
jedności,tej zależn€j od Boga. Rozważanajcst raczej w swoim działaniu nomineIjttóu. lrcz Lakże do 5lloI}\tó} uIr/)mysala riq.
niż w istocie. Trrecia jednośó, takźe naturalna' jest j€dnością zmysłów orzeŻ c!le ivcie' slopnjUuo iednak pl /es7cdł / obo/u loml\I }c/Dego do
i funkcjonowania cielesnego' Jeśli w wypadku drugiej traturalnej Lbozu ruolinnikówś"' Albena l byI pod uiclkim uplyqm dominlLa
jednościdusza nazywanajest wwypadku trzeciej nazywani nina Ulrykaze strasburga(fuarłęgow I21'7 loku), który uczęszczał na
jest ,,duszą'', to jcst zasadą ',duchm",
życia i zasadą czucia' wvkład\ św. Ajberla w Kolonii' Dloni/y nię tylko odracal pras_
'.ozdoba,, duszv
polega na nadnaIuralnęj doskonałości tr7cch jedności; piclqs/a pr^; dźiwośórozróżniania pomlęd7} istoLą j innicnlem. którcgo na'pieru
moralną doskonalośc chrŻęścijanina: dfuEd v/e/ cnoty tcologlczne bfonił' lecz także porzucił pogląd tomistyczny o lo]i ,,fantmatów''
i dary Duchd swielęgol trlccia PrlęZ mislvc/ne i nicqyrd'alnę zjcd. w ludzkim poznmiu. Dionizy o$aniczał konieczność lantamatów do
216
21',7

lł'.:]_*'^::!ll *,"..nja l luield,l. że du\7" ..r. ,.;. J;;:" kazywaną od mistyka do mistyka. Tcmin scinlilla consrieilliae czy
i', lanIamatow jstoty
we wla\nv(h clvnnnłciach
n-""t
'''śsŻe
PoZnMie tsoskiei iesi iedn ^";"ra*.i.ij"o"] 'ryż,&/€Jó pojawia się u św.l{ieronimaaj i ponownię na pżykład u św'
o: Albella wielkiego. klory ro/um:ę przcz nlą moc i\lniejąc4 we wsz}il
ljT^l: ",*"aó.""l"'$ii.,]iiiiLiil
PlqkIeślaniJnctsal}wnego. Jl'li;'"['jil l.#?f# kich lud/idch /achęcającą ich do dobra l plzcclwvawiającą rlr. Św'
lccz bezpośrcd,nieg" p")"""i" sil"';i"1']' 'fomasz, który odsyła do św-Hieronima,i6 mówi o slnlrle'r 'ięw sposób
: J-b! l pod M r'lywm P'eudo-D lon
,'Ąnjch wyŻnaw.ów llego oraz pi* ul'vł ," si*rs'-" metafbryczny jako o sĆintilla conscientiae.a1 Mistycy, kicdy nówią
śq.Albęrla' D;klor (";", ;;1;;;;;#"""il"J
"
{ŻykJad^m ląc/ęnia zainreręsowań o iskierce czy podstawie duszy, z pcwnością mają na myślijeszczc coś
mirtv62nyęL *t óturri")o*:-' innego niź synderesis, jeddakże nawet przyjmując to założenie, prak_
L. '' ]vIl\lycy nlemlecc! .rcdniow;e,'za lulączm^* ;.n groon ńuur_
tycznic wszystkie wyrażenia, któryn j charakteryzowali podstawę dUsz,
illilll: :l::,",blr r-rmancrem, .,e,paii ,*.o1
]4cnl w'$Fve chŁescłlń\l'ieJ' Nle ie{ iadnn
_;;);;; ;'i.,a; można było już według Denit1ego z-naleźć w pismach RysŻtrda ze
w\Ka7anle na wp]yw ojcow Kosciola.
nroblmm w,li"",l. swięt€go wiktora' Nicwątpliwle argument Denif1ego jest słuszny, ]ecz
wl|?'Uu(l.
''4ror}now. św' Beriard: mistycy niemiecy uczynili pojęcie podstauy czy iskierki duszy jednym
' 'w' Bona'.ntu'u. crv próbo zmrn''ul''o*un'u oJólr-łi_ ze swoich glównych pojęć nię po prostu dlatego, że zna1eźlijew pismach
na :cń.po.ot n l;";;;i;
**|.t'i tlll"o.ticrr
J;:;;;"";ii:; szacownego poprŻednika, lecŻ d1atego. że pasowało ono do ich doświad _
sie do uśwjadomlenia
"l}1_:-tlt::':
.i.]. i|..1
' J^Uw w{onlecAosc"p,.YadŻa 'ou;e
*'polnęl *iui" czeniamistycznego zjednoczenia z Bogim, przekraczają@go świadomą
ch ystUsa' nadpl /yrod70nei laski. która prz1 ihodz"i przei
"'ł CŻlowi{zenslso chlysl usa moze ooerrya..*'et'ru, grę aktów inteligencji i woli' To pojęcie wfstępujące u poprzedników
pŁyklad Henryka Su;ó niż w m}śl' ..j" niewątpliwie podsuwało im owo ścisłezjednoczenie, jednakże medytu-
;i]:-ś]ina E"il;;,
:-'qrn,l nlezalcinie od w.zlstkjch sl'lonnoścl ao p''"'uau il;;i;",;;
jąc nad nim, postępowali zgodnie za swym doświadczenim'
i"ł''i"]"* Być moźe niektóŹy autorzy nimiercy posunęli się zbyt daleko,
di' cUe wsryilh m chrleścijaninm' Nie
-:,prob dos^kiwania .ię q
ma q ięc iadnegó uzasadnlenia
odnajdując w połączeniu spekulacji z praktyczn)m mistycyam jakąś
plsmach niemlecljch łia"i"*l.^'il
wyróżniającą się cechę mistyków nimieckich' Co prawda służyto do
;;ii|::: ]+11ł!PIr:,Eckńall. laulcr l s";; ,lliie;i'",i;j".t]li:j odróżnienia ich od pewnych mistyków' któfzy byli baldzi€j lub mniej
,9 ro,'Jmie milyc1m. ktory nie ie'st wolni od teoretycznych spekulacji, ale podobne połączenie można
;łcKl. lecŻ pocnoozl z,,krwi i rasY,..'5ię
""i.ii.ł-a''l':].'.]j do\lr^c w qlpadku Wiktor)nos w Xll wie(u i w is(ocie u ramego
slron}. mist1.y n,* V *i.k u reprernLuJą dok ona.
nie':'r^uc]:j '...y_x]
p""o9Ęo pr7}mjer/d \chold.(ycyznu Ge$ona, chociaż Gerson ńiezbyt s}mpatyzował Ż linią spekulacji
i misl1cyanr. łtore obraną przez Eckhfuta i Ruysbroecka' przynajmniej jak .Ją inter-
"""']j!
pńlil_"']l'l'.n'.".''te plqlno''(iJdbnann /aJsaiyI. ie połąc/enlc
pretował' Jednakże istnieje dodatkowa cecha związana u faktm' że
h;;'jii"ts" ml\Iycym Ji \pe( Jlacjl ics ondLcc/fu c konr1nua,'ią
Eckiart' 'Laulef i suzo byli członkami zakonu dominikanów' zakonu
Ia.iA.lrllowfgo lrotram! rrdn' ul inlflliEJm' Jcdnakżę cnoclaż soeku
(
ml\l}kow q}Ion]ła sie z pr4dou mlś.owvch. kaznodziejskiego. w keaniach swoich szerzyli doktryny mistyczile
n\J__nlemlecłjch
sreonloulcc7n}ch \cholaslyj'ow l ttore ZU{IalY w
ttore i próbowali, jak już wspomnicliśmy, pog,lębić w ten sposób życie
róZnv duchowe w ogólności' szczcgólnic wśród zakonoików. Niewąipliwie
'.;.::*"'y w $ieku )Oil. nalc.,y parrzec na rcn speku.a_
można by Zauważyć coś podobnego na przykład u św'Bernarda,jcdilak,
s",.*ly11.':T"ry'o*anc I p.couk.aefi owaioramr
ct,swreilerchfrailycTnegomi\ry.ymJ. zwłasucza jeślichodzi o Eckhana' mm1y do czydenia z pewną
r!-"]]".r'o1ni99 Pl\arla mist}czncgo i co qllynęło na wrbol leaó spekulatywną ahosfeIą i takimiż ramami zwiąuan)mi z dokonując)m
.'"i.ill-'nł.n'o"'..o:D c/ęscioqo okoli(.lnoi(i jcgo c,]uIarii' o Lil)e się rozwojm li1oŻofii średniowiecznej, czego nie możla znaleźć w kaza-
.il,::_" ]:q" nrałl}C/ne mist}c/ne /1cie i ]ego refleksje n]cl Jucho. niach św. Bernarda' Ponaalto Nimcy są bafdŻicj mniej
|, -.Uoswladc/entrn wr\łyuaJącym nl *lcluncl ego rpilulai1i' llylo_ ''nieociosani'',
-i.:lhłlk, 'ad/lć. że dokIl}nJ ł 'łrittilia animu,]. is(lercc.juszv czr ł PL,
slcr7cholku duw. niczp ulę.c;, iri 25, 22 Ats'
,i"r'ai'.'l-1.p_'o"]1*'i'/i
- \uroqą l0c4 ador\Lowdną mcchani../nien.codb1tr poprzcd'niloł i przc

De reriląk, ]6' |' Óbj' 1'
111'0tże'|1'2'ad3'
kwieciści Niemiecki mistycym spekulatywny jest tak ściśleŻwiązany logiki z mctaf'izyką, a następnie metafizyki z lcologią' Po drugie,
z kaznodziejswem dominikańskim, że uprawnia to do stwierdżcnii, in"ptlt<uie.;c Bóg nic je{ rjlosly. ponle$a/ re!llścickłonnl \ą mouić
w tym sensie, o istnicniu ..mjstycymu nimiekiego'' w średniowicczu. o ou vch rat ionel idea er $ Bosu, iak gdl hv bviy one crvm" o'Jrebnlmr'
I

pod warunkim' że niemmy namyśli zaloźenia, iż nimimcy dominika-


NiekiórŻv nawet mówią tak, iak gdyby stworzcnia preegzystowały
de próbowali wprowadzićjakąś niemiecką religięczy ilfriekj Weltan' io iesr iak tsd}by hosLic idee b}ly tlsol,cnjami llniąiącyml
w Boqu.
w Boeu. Po lrlecic. doklrynd o Boskicl' idedch. rasnwanJ pr7)
8. Jan Gerson, który urodzil się w foku 1363' został w foku 1395 wvlaś;aniu \Iwor/enia. }łuŻ} icd}niedo ograniczęnia Bo'klej qUlności'
kanoleżm miwelsytetu w Paryżu, obejmując to stanowisko po Piot'ze A'ólaczeeo filozofowie l teoiodz1 oglaniczaj4 Bolk4 solDo'c" Z plag_
d'Ailly' Uważany był za noninalistę' j€dnakźe zajęcie vzez niego nienia zózumienia tego, co niemoŹe być zforumianc, pragnienia, którc
w pewnych kwestiach poŻycji nominalistycznej nie wynikało z jego wwod/i się / prchy'-Myśliciele z tradycji plaIonlklęJ róunież movi4
przyna]eżności do filozofii nominaljstycznej. Był racŻej teologim o'Bogu, nie priede *szysLkjm iako soln}m. lecŻjako o Dobru' i dby
i pisarzfu mistyczn}m niż filozofm, i właśniez pobudęk wiary *yIainić u*orzenie. poslugują sle zasad4 natura]ncj skłoDnoścj dobrd
i pobudek teologicznych skłaniałsję w pewnych sprawach do doktryny ań"rrno*szechniania'slę. J;dnakże clynląc (aL. cz}nia /e ctuol/en;d
nominalistycznej' sprawowany przeŻ Gersotra urząd kanclerza wypadl t.niJcrnv Boskiej nalur) ZLolei reah*)c/ni metafi/)cy i leolo
w okresie wiclkiej schimy (l378_1417) i Gerson odegrał wybitną ro1ę "kurek na 1o. żi morjlne pra"o w żaden sposob nję 1aleiy od
d7! kład; nacisk
w pracach Soboru w Konstmcji. Zaniepokojony bardzo nie tylko gńuei wol'. i w ten spotob ogranicają Boską wolnośc' podc/as gdy
stanem Korcioła' lecz takżę kondycją studiów uniwefsyteckich i szerze- o ilncie zczr ..Bós cńce pewrych cŻynół nie dlalego' że \ą dobre' lecl
niem się doktryn, które, jak mu się wydawało, doprowadziły do sa one dobre ólaleeó, że tjóg je che. tck
jak inne są Złe dlatego' /e ic5
powstmia teorii takich jak Husa, czy je ułatwiły' starał się zastosować .* ..slusina racia nle wypr/edza soll i Bóg nie drcyduje sie
jakieś lekarstwo nie ptzez szerzenje smego nomina]imu, lecz pŹez 'Iu'.i.
J"t po"*o st; orzeniu dlatego. że najpiep dojrŻa! $ \wojeJ
nawolywanie ludzi, aby powrócili do właściwegostosunku do Boga' madrości, ie 'or*n.-u
posinien Iak uclynić: naśIepuje raczej cos przeownego
Uważał, że odpowiedzialność za wiele Żła ponoszą kotrflikty pośIód wvnika z tego, żr prawo moralne nieje$ niehlenne' Uerson pr7yJąl lo
systemów filozoficznych olaz ciekawośći pycha teologów' w dzięle re nt'.trmistrc'rnesranoois].o\ slo\unludo prawamoralnęgo' poniesaż
modis signifi candi Propositiones quinquagintd Gerson twierdził, że róŹne usażał' że!ylo lo jed}ne slanowisko /godne z}olnośclą l'oga' Uwaial'
gałęzie studiów uległy pomieszaniu ze sz&odą dla prawdy logicy i" ńlorofowie i leolod/} por/uci'i /asadę $lary' pokor-
próbowali lozwiązywać meLafi7'yczne problmy za pońocą mad6 'ńioni^1u"" na l/ecŻ pychy /rolumlenia' Ponadlo nje polrańli
significandi, mętafizycy i logicy podejmowaIi wysiłki udowodnienia ".J" ""Ja"i,il'''a.na realislyc/;a aspeLl} myśli Jana Hu'a l llieronjma
objawionych prawd metodmi niestosowan}mi w teologii' To uamiesŻa_ '*i""it "**i
ńgi.,nr. i..y.iągnal'wnio\ek. ii pycha poznania u'auniona prlez
niędopfowadziło według Ge$ona do stanu anarchii w świecie intelektu 'realistow prowadzj $ końcJ do jawneJ herezj''
i do nieprawdżwych konkluzji. Ponadto pycha teologów scholastycz_ W ten posob. chociaŻ alak Gersona na realizm uikIał go w peqne
nych stała się prŻyczyną ciekawości i ducha nowinka$twa cŻy wyjąL noa'l.l.n" rćczryiście przer nominalitrów' w1plywał
kowości' Gcrson opublikował dwa wykłady Contra|anam cviasilalem ""..*"ił
i"-.j i *lliijn.go /aangażosanir niŻ ^ s/c/ęgólnęgo entu/jamu
'*"tćr
in neqotioJidei'przcciw czczej ciekawości w sprawach wialy' w których ra.ii*rźi*"td'kicj'..Pokuluj iwiet/ u L*angellę"'0 byly to
zwlacał uwagę na rolę, jaką odgr}Naly w scho1astycunych dysputach sło*a. na t<toncn ćer'on zbudouał d*a swoie uykIady przeciw czcrej
miłośćwlasnych mnimań, zazdrość, duch sporów i wzgarda wobec .i.ł'"*"i.i*ip*"*h wiary' P}cha. kLora qLdrgnęla do umysłów
nicuczonych i ile wtajmniczonych' Podstawow}m blędem jest pycha p.or".o'a* uni*ersyt.tów i wykładowców, sprawiła, że zapomnieli
natufalnego rozmu starającego się przekroczyć własne granicc i roz-
liązać problm1 nimoiliwe do roŻwią7ania' az
Pod takim kątem naleźy patrzeć na atak Gefsona przeciwko realiz_ o@to.3,col 13

mowi. KonceJtja idei q BoBu /as iera w soble pomicsŻanie, Jto plerq 5/e li EMncdia wdbc św'Ma.ka' 1, 15
o polr^bię poLuIy i Proslocie wlary. Taki punkI wld^fua -Dionizego nie tylko asenał t€minologiczny, lee takżę ważną dok-
iesl
oczyw1clc bard/leJ cbarallerysyc/nydla cŻ]owjeka'
kIórr interesuie'ie tlynę ,,powlotu''' stworzenia pochodzą od Boga i powracają do Bo8a.
zaIllw'ę poltawą dul7y wobcc Boga. nlż c7lowieka'
k Lol i inLeresui" .;J Jak dokonuje się t€n powrot? Pftez kaiĄą naturę dokonującą tych
nmlflnle LwestIami akadcm jckimi dla fuch $mych'wróeoir ceń;n; aktów, które sąjej wlaściwc' Ściślemówiąo, stwierdza Gerson(w Semo
wobrc metafiuyli i leolo8ii rcalislów z pełno:iią de die Jovis sancta),jedynie fozumne stwoŹenic wlaca do Boga, chociż
roi"i"ru o.o",
analogle 0o.urogosci Pa.cala wol-ęc I}ch. klorŻ} /amienilihv'Bopl Bosjusz mówil, że wszystkie rreczy powracają do swcgo początku czy
Abrahma. lŻaaka iJakuba na ..Boga filozolb*... zasady. ważn}m jednak elmentm cersona doktryny,,powrotu" jest
popdIrŻymy na /dgadnlenie 7 Lcgo pun(Iu w:dŻcnia.
'Jesl be, nacisk' jaki kład zie on na fakt, żejego kon@pcja nie oznacŻa onto1ogicz-
Zo7lwlenla {qlcld7lmy. /e Gersona /dumlewał laLl, iż francis7kanic nego polącz€nia się stworzcnia Ż Bogim' Uważając Pseudo-Dioniuego
porluclL sw' tsonŹwenlurę na r/cc/ tc8o. klóry *
ś*iecje inrclekru bvi Ża osobistego ucŻnia św'Pawla, Gerson był przekonany, że nauka
patrilu!' Uw'a/a| lnlineralium meilię iA Dem św'BonauenLurv
Ksląaę ponad {szcikd pochq ałę. / drugiej \trony' jeili
i: Dioaizego jest całkowicie,,bezpieczna''' UświadMiając sobie jednak,
zalanou im"v że moglaby być fałszy'łie zinterpfetowana, uważał,Źe teo1og powinien
Dad wrogrtu .losunkiem Ger\ona do realimu. jego 'ie
arakmi'ni
_t'"r.r;".i objaśnićplawdziwe Żnaczenie Areopagity; i sam posłużyłsię pismmi
jeeo* próbffi i powialmia realim J' Hugona ze Świętego Wiktora i św. Alberta wi elkjego' z lozważ^ń tych
l:|:o1::*"''
Hleronrma
H usa l Pragi. IojeBo ęntuljaslycŻny vo,unek do'Bonawen-
)ui"_
7
wylaniają się dwa istotne punkty' Po pierwsze, GelŚon w żadnym
rurymo/e q}dac $ęnleco zaskakujący. 1ly. ieśw' Bonaqęntura wypadku nie potępil i f,ie odrzucil scholastycznej teologii ja-ko takiej
k]adl 0U/ynacl\k na PIaton1ką doktrynę^ażyu
idei w iei Augu\tvńskiei lomie
l bez ogrodek polepiał Arystolelęsa /a ..wyklęcle..idei plirona'ber"on
- uważałją za koniecmą dla właściwejińterpretacji Pifua swiętego.
ojców Kościołai ucmia św.Pawła. Po drugie' atakując Ruysbroecka'
Dyt.pfzekonany' że teolodzy jego czasJ Żanjedby{ali Bib]ię i
ojcoq nie atakował go za cŻeIpani€ z nauk Pseudo-D ionizeEo, lecz za frŁŚzywe
Kośclola. prawdziwe żrodla teologii. na r/ecz myślicielj pogańs[ich'
inteIpretowanie i wypaczanie tej doktlyny' oczywiście wimy, że
oraŻ że clerpalj z m-elafi/yki kIóra o\łdbjała p'o'ńę * i-1. l.Jn.łi. Pseudo-DioniŻy nie był ucznim św'Pawła i że czelpał obficie Ż Pfo'
Pseudo_Dionl7ego jako ucznja śu Pawia, któ11 go klosa. Jednak Źeczw t}m, że Gerson interpretował Pseudo-Dioniz€go,
:1]1y]:1"s""kiT
naWocll. l!ważł. ie pisma Dlonizego t$orzą częśćlródła '
piauazi*'ej jak gdyby ten nie był platonikim. Tłumaczy to' wjaki sposób GeIson
m4droscl' Su' Bonawenlurę szanowal
Jako cz]ouleka. krorv konse(- mógł okazywać wyraźną wlogośćwobtr p]atodizujących ore wylamą
sentnle Ilł 7 l}ch- nielkażonych wod l który sm łracai rlę
na,Je skło{nośćdo Pseudo-Dionizego'
w\lyslko ku praudŻiqei mąd'oścl. jaka {anowi po/nanie Boga
llr7el Gerson przyjmował potfójny podzial teologii, uaproponowany przez
Jezusa Chrvrtu<r
Pseudo_Dionizego, na teologię s}mboliczną, teologię we właściwym
A zatm] mimo ii celson alako$al ręallm. w \u'olei doktrvn;e sensie i teologię mistycną' PotIójny podział moż^^ znależćw ltinera'
mlstycną był do głęh. pod uprl;*m nauk p*uao-o]o'nir.e;''Nł' rium hentis in Deum śv'Bonaw€ntury52; jednakże Gerson, jak się
Andre ('omhes. w}kŁaw\7y q \wym nlezwyklc lnteresujacym siudium
wydaje, uaczerpnął to rozróŹnienic faczej z pism Pseudo-DioniŻego:
o {o5unku Genona do pj5m i m}śli P\cudo_Dionizcgo' auientyclnorc
przynajmniej anaiizuje tcgo drugiego i cytuje go jako swój autorytet.
Nnlulu? surer qua?Ildm lerb! Dion1:i de facl?sti Hióruthia i udowod-
Teologia mistyczna' mówi' jest ekspeĘmentaln}m poznanim Boga'
nl$\z}. /e d7]eło to winno wypr/ed7ac u ćr1ero Cersona piclwsz1
w},lład pilęciu ..c/cŻcj c:eławości''. uykaZuieja.no. ł c.^ón
w któr}m jest taczej czynna milośćniż abstrakcyjny spekulatywny
n;gJi, intelekt, chociaż najwyższe intelektualne czynności także są tu zaan-
nle bll rlo prosLu '.nominall.tą" i żejcgo idce ruldy nlc
bvłv oo nro'lu gażowanc- w doświadczęniu mistycm}m są czyfunę inlelligentia simplex
loi\rmę / ideami Piolra d Aill} ( l ])0-l 420 l' icg; .'miq.ru.l iv i sJ)nderesis, czylin^jwyższa wladza uczuciowa, w doświadcŻeniu'które
Bl\los.'. |al to uykrlał M' Comher Gerion lrpozycz1l z P'eudó '""ry nie jest odrzucaniem' lecz rcalj'zacją najwyższych władz duszy. Zjed-

' Jcil ącl9n (annfntu!ćur DianfaPn' Pdl s D a


noczcnle mlstyczne oddziałuje na podstawę dusŻy. ale jest to zjed-
nocuenie, którenie rouwiązujc w Bóswieludzkiej osobowości' Teo]ogia
mistycZna, przynajmniej rozmiana racu ej jako mistycym niź jako
teoIia mistycymu, jest koloną teologii' ponieważ najbatdziej się zbliŹa
do wizji uszczęśliwiająccj, która jest ostatccap ce]m duszy'
występowanic w myśli Gersona tcgo potrójnego podziafu pomaga
dojfzeć jasno, że podkrcślając Pielwszcństwo teologii mistycznej, nie
odrzucał tcologii t,iei ilYkłr
CzęśćII
sensie' Również nie odrzucał filoZofii'
czy skłonnościjego umyslu mogłyby dop.owadzić go do odrŻu@nja
kazdej teo1ogii pozamistyczną. gdyby nie chodziło o Pseudo-DioniŻego'
św.Bonawcnturę i św'Alberta' jest inną i malo prawdopodobną
FILOZOFIA RENESANSU
kwestią' Nie u]ęga wątpliwości, źe Gerson kładłnacisk na Pimo Święte
i na nauki ojców Kościołai że myślał'iŹ teolodzy zrobitiby dobrze,
poświęcając więcej uwagi t}n źródłom' Z całą pewnością sądził
ponadto' żę teologia spekulat}vna skażona nieusprawiedliwion}mi
z^pożyczeliffii od podejrzanych filozofów była podtrietą dla pychy
i czczej ci€kawości' Jednakże nie mmy fzeczywistych dowodów, by
twierdzić czy to' że odrzucał wszelki scholasiycz4y rozwój nauk
skrypturalnych i patIysty czny ch, czy że adrzuca1 riozofię wzesizegają-
cą swych właściwychgranic' w pęwn}m scnsie Gersonjest naibaIdziei
interesującym pfzedstawicielm ruchu mistycymu spekulatywnego
w średniowieczu' Ukazuje rrm, że ruch ten inspirował się najpierw
pfagnieniem zapobieżęnia złu czasów i pogłębienja religijnego życia
ludzi. w żaden sposób nie był pfzeciwwagą nominalistycznego sep-
tycymu' Jeślichodzi o nominalim Gersona' będzię raczej bliższę
prawdy stwierdzenie, że adoptowal i wykorzystal pewne nominalistycz-
nestanowiskaWsłużbiewłasne8o glównegoccLu, niżżebyłnomifialistą'
Twieldzenie' że Gerson był filozofm nominalistycŻn}m, któremu
jednocześnie zdłrzyło się byćmistykiem, byłoby tworŻelim fałszywego
wrażęnia o jego celach, jcgo teoretycznej pozyoji i o jęgo duchu'
Razdział yIII

oDRoDzENIE sIĘ PLAToNIZMU

Renesans włosk _ Rm€sms póhocny odrodze.


de Śię platonimu'

P_ierwszą fazą renesansu była faza hmanizmu, która zaczęła


'l'
w ltalii i rozpowszechniła w północnej Eulopie' Byłoby jednak absurdol
!ię
mowić o t}t I-ak. jak gd}by rene\ans hyl olIesem hiśrorycznym z tak
qyraznle okIeslonyml granlcmi czasos}mi. że moina by podać
dokładnie datyjego początku i końca' oile renesmszneczyczy obejmuje
odrodzenie się litefatuly i oddanie studiom klasy"zn1nr i klasymm'
stylowi' o tyle ńożna mówić, że Żaczął sięju w xII wicku, kiedy to na
przykład Jan z Salrrbury wf poq i!dał się pr7eciw barbarymom u rrylr
łacińskim i Uedy roŻwinal slę humaoi/n Vkoly z Chartris' Je,r prawóą,
re wielcy teolodzy i filozofowie x]II wieku bardżej interesowali się treścią
i dokładnościąstwierdzeń niż1iterackim styl@ i elegancjąwyraŹ€nia, nię
naleźyjednak zapomitrać' że św'Tomasz zAłwinu potrafiłpisać hymny
wyróżniając€ się swoim pięknm i że w t}m sm}m okresic' w kńr}m
Duns szkot układał swe nirco śmiałe i pozbawione stylu komentaŹę.
Dante zapisał na swoim koncie jedno Z największych osiągnię€ jęZyka
włoskiego. Dantc (1265_l32l) niewątpliwie tworzył z punktu widuenia
cźos,ieka śrcdniowjtrznego' jednakże w l)m sam}m wicku' w któr}m
umafłDante, tj. wiekuxV, spotykmy Petrafkę (l304-1374), który nie
tylko przeciwstawia się kultowi dialekiyki arystotelesowskiej i propaguje
odrodzenie się slylu klasyczncgo' zwłasrcza cycerońskiego, lecź tŃże
sprzyja plzeŻ swe sonety pisane w jęŻyku ojczystym rozwojowj alucha
hmanistycznego indyvidualimu' Bo@acio (l 3 l 3-1 ]75) również nalcźał
do wicku xv, a w końcu stulecia, w roku ] 396, rozpoczął wykłady uc
Florcrcji Manuel chrysoloras (marl w l,{15 r.)' pńrwszy prawdiiwy
nauczyciel klasycznej grcki na Zachodzie.
226

Politycznc warunki w Italii sprzyjały rozwoioui humanislycznego wypływał on z rcnesmsu jako takicgo' który w swym charakterze był
renesansu, skoro patroni, spośród książąt, {,odzów i hierarchii
kościil- pżcdc wsŻystkim zjawiskiem kultura]nrff' estetycn}m i Literackim.
nej poIraljl' u1dauaLldużc ęUmy picnii]/} na rakup i kopowlnir w północncj BuIopie jednakże renesansowi literackimu towarzyszyry
lelopilou i na zakIrdrnic h:hliotch. a l'J c/a\ll' Lled1 rene.an. rlłło slę próbydokonania fefomy moralnej i socjalnej i większy necisk kładzio-
odczuć w pólnocnej Europie, odklyto na nowo i wytjobyto na świarło no na wychowanic powsztrhne' Północne_" rene!łnlnwi hr,Inw'ł6
dzicnne większość k]asyków greckich i lacińskich' Jednakżc włoski wie1u blasków renesansu włoskiego i był on w sw}m charakterzcmnicj
rcncsans nie ogranicŻał się w żadn}m wypłdku do odZyskania i rozpo_ ,,arystok'atyczny"' Jednak w sposób bardzi€j widoczny towafzyszyły
wszechniania tekstów' Najwaźnicjsząje8o cechą było powslani€ nowę mu cele religłne i molalne, a powstawszy później niż ruch włoski,
80 stylu i ideału edukacji' który reprczcntoq'ali iacy naucŻycielc- jak umierzał do połącŻenia się z refomacją, przynajmnicj jcśli',rctomację"
vittorino da Fe]trc (1378-I.lŻ16) j Cuarino z wcrony (1]70_14ó0)' rozumie się w bardzo szcrokim sęnsie. a nie tylko w sensic sekciarskin.
Humatristyczny i(lcał wychowawczy *'swej najlepszcjpostaci po]cgałna Jednakżc chociaż fuchy miały swoje właściwemocnę punkty, Z bie-
ro7woju w pchj lud7idej osobowości' Ljteraturę starożytną uważano 7a gim czasu m]erzały do ulraty swojej pierwotnej inspiracji' w ruchu
główny środek wychowania' nie zanicdbywano jednak wychowanił włoskim dcgcncrując się w,,cyceronianim''' podc7as gdyruch północ-
mora1ncgo, foz\'oju charakteru, rozwoju fizyc7nego i roŻbud7enia ny mierzał do pedanterii i oderwawszy się od
wfażliwości cstetycznęj. Nic uważano też Ża nie do pogod7enia ideału plawdziwej oceny hmanistycznych ',grma!ycymu'''
aspektów litcratury i kultury
1iberalnego sychowania z przyjęcim praktykowania chrzęścijaństwa'' klasyczlej.
Byl lu lednak idcal human vyrzny u svci naluyz,,ej posr:ci. wśród uczonych łączonych z renesansm w północnej Europie można
w prJlt}ce renesdo\ wło\ki l'ojar/ono w pewni wrienić Rudotfa Agricolę (1443-l485)' Hegjusa (1420-1495)' któfy
Eoralnęgo czy moIalnego indywidualizmu i Ż pogonią Za sławą' plzez pewien czas był dyrcktorfln szkoły w Deventcr, założonej w XIv
Natomiest ł' późłiejszyclr laŻach kult ]iteratwy klasycŻnej wieku pfzez braci wspólnęgo życia, i Jacoba wimpfelinga (1,{50 l528)'
'cncsansu
wyJodŻil się w .'cyceronianim'', co oznacza zastąpienie l'ylanii Arys_ któIy ucŻynił z uniwe$y&tu w Heidelbergu ccntrm humanimu
totelesa |yfanią cycerona' Zmiana ta nie była bynajmniej nianą na w zachodnich Niemczech' Największą jealnak postacią północnego
1epsze.Nadto ktośtaki jak Vittorino da Feitre potlatił być przekom_ Ienesansu był Eram (l,ł67 l519), który rozwi.jał *uciiowanie greckicj
n}1n żarliwim chrześcijaninem, wiele postaci lenesnnsowych u1egało i łacińskiej 1iteratufy, łączilie z Pimm Świętim i pismmi ojców
wpływon ducha sccptycyzmu' Choć byłoby niepoważIie mniejszać Kościola' oraz przyczynił się bardzo do fozwoju humanistycznej
osiągnięcia włoskiego renesansu w jego najwyższej postaci, i'ne jego cdukacji. W Wiclkiej Brytanii byli czynni tacy duchowni jak William
aspekty były s}mptomem raczej deżntegracji niż wzbo8acenia poprzed- z waynflete (ok ' i 395- l486)' św. Jan Fishcr (1459'] 5]5), który sprowa_
niej fazy kultury' A zwyrodniała faŻa _,.yceronianimu'' nie była dził Erama do CmbfidBe, John colel (ok. 1,{67-l 5 l 9), klóry Żaloźył st
żadn}m ulcpszcnim tej szerszcj pefspcktywy, która byla dzielm Paul's school w roku l5l2, i Thomas Linacrc (ok' 1460-1524). Równicż
lcologicncFo i ilozoiiczncgo wyks.trlcenia. świeccy jŃ Tomasz Mofe (1478-1535)' w loku 1382 założony zostal
2' Chsrakterystyczn}m' cechami *łoskiego fenesansu były idec Winchcstcr College, a w roku i440 Eton.
rozwoju własncgo i własncj lultury: W dużcj czpści był to ruch Rcfomatorzy kładli nacisk na koiliecznośo wychowania, kierowali
itrd}Nidualistyc7ny, w takim sensie, źe nie rzucłł się tu w'oczy ideał się jednak raczei motywmi feligijn}mi niż oddaniu ideałom humanis-
społecmcj inoralncj rclomly; w istocie, niektórŻy z humanistów byLi na tyczn}n iako takim' Jan Ka1win (1509 1564), który studiował nauki
pierwszy rzut oka ,'poganami''' Kiedy pojawiI się ideał refomy. nic humanistycznc wc Francji, wplowadził program edukacyjny do szkól
ccnęwy' a polieważ był rcligłnym samowładcą miasta' potrafił
wpusić systcm wychowania wedlug zalożeń kalwińskich. Jcdnakże
' De libła(M .d!.al'd'e, opublikowane w 1450 rol! pżcŻ s''ljusa
Picco]omini, póajejsze8o pap]eża I'iusa Il, zaczerynięle ŻÓ!1a]Ó w ^@easa
dużej człici z D. spośród sławnych kontyncnta1nych ręfbmatof ów najbardziej humanis-
.ru loĘ Kvinliliana' odzystancgo u'loku 14]6' j 7dżda o wycbowan]u !!ŻyPbywego iyczną umyslowością odznaczał się Filip Melanchton (1497-1560)'
wybitny uczeń Marcina Lutra (l483'1546)' w loku 1518 Mclanchton
22R

7o_stal profe\orem 8reki na uniuers!tecię oDRoDzENl' sIĘ }ilToN'ruU 229


w wiltcnbcrgu' Ilumanim
relomalorow. LIor1 ze slrony religl1nvcr' a.aa naturalimu, którą w nim odkryli. Plęthon szukał w odnowie tradycji
icisł."i
doaawal rac7ęj prŻcszkód nJż ziihęry. nie byłj"J""?łJ"r'
mu "."li"i".jil]]
*łi"iil platońskicj odnowienia życia czy refonny w Kościelci pańilwie. I j;śii
odk.ycjm pobud lony b1 ł renesa nsem *ł*ł iń'_n jego entuŻjastycz'ystosuilek do platonizmu doprowadził go do ataków
relomac;i jdeal humcnlst}c/n} wy.uwał \ię *'i'""']"]
"*"'.j'
;; ;);ń ; ;y'il;; na Alystotelcsa' chodzilo w t}m faczej o to, co uważał za ducha
eoukacyJnym. Ioe inięl)m prŻcl']'ou platonimu i co stanowiłojego inspirację możliwości duchowej' moral-
arlysl wo lezu.oq e, krórc)osl ai;
Zalożone w roku l540 i * roku ]599 wvn nej i ku]turalncj odnowy, niż o czy*o akademickie zainter€sowanje na
Raliosludiorum "racohalowsknńclonejpostaci pfzykład przyjęcjm pftez Platona i odrzucenim przez Arystotelesa
Dżękj Zainlerę\owanlu liIerdIura crecii iR/rmJ teofii idei' Platonicy uważali' że świathumanistycmego renesatrsu
'J. ro /rod/ilo. hmanirycznr faza rineranru l cntu7|amow,'
Jakr inrpi,.."1" *,i"[."1"i w praktyce najwięcej by skorzystał' przyswajając taką doktfynęjak ta'
sposób odrodrcnie $1roiytnej rilo/olll s
Jej lo'")'.h p":';;;,;' J;;;: klóra mówi o cŻłowiekujBko o mikrokosmosie i o ontologiczną więż
z t}Lrl oU'oo70n\ch lllo/olll. naihrrd/lei wrllysowa. pomiędzy t}m' co duchowe. a tym, co matcrialne'
b}ł pralonlm czr_
mówiąc dcklaJniej. neoplalonin. Na jli ybil Jedn}m z najwybitniejszych uczonych ruchu neoplatońskiegg był
plalońsk jch we Wlo.zcih była Akajmla nicj',F ;;;';;'',;;,;
plrróri.la *"'ii".i,.,'' Marsilius Ficinus (1433_1499)' W młodościnapisał dwie pra&:
/ilo7ona pr7e7 ('osima de Medici pod ceorgio'u cmi,ioia
'óe
laudibus Philos oPhiae i Ihltitutianes Plalonicae po nich nastąpiływroku
Plshona lmarl w ]4Ó4,. LIor1 piz1bvI"pły.em dó Iralii Bi;ó,;;';;i; 145'7 De amore diyino 1 Liber de wluptate' lędnakże w roku 1458 ojciec
l418' P|ethon był enluzjastyczn1m '
Ęznaqcą lradycii
neoplarcnsłleJ l napisał po tsrecku dlelo o rornjcv
Dlatonskiei .7v posłał go do Bolonii na studiamedyczne' Ale Cosimo de Medici odwolał
oómiea;r nl"]ml go do Flofencji i kazal nanczzć gfeki' w 1462 roku Marsilius
3'Iuoret".ouską. clóqnym jego dzielm. j r.''ai.g"l^l pfrell!fraczyl h}mny orfickie, a w latach następnych, na prośbę
|l1l?lik-ą''
cnowaly sę jedynje czesci' by]o lóuav oullt,ąpł' Pokreu
nm dichm coŚima, dialogi i listy Platona oraz dziela Hemesa Trismegistosa,
był Jan ArByropoulo\ r-ait * lłso ii";"';l'";;;i Jamblicha (re Secta Pythagańca\, Teona ze smyl4y (Mathemątica)
gręki wś F lorencji od rok u I45ó ai do l '"i;; i:;.;;i
ąl l L;eav iryleilat an ł]*"_ ,' i innycb' w l4Óg roku Jlarało się pierwsze wydanjeje8o komentarza do
'
Bd.1ie wśród swoich JcZniow mIał R"".hl'""' Ń;1.i'r;k;;;:p;;;;; Uczty Platona oraz komentarze do Fileba, Parmenidesa i Timajosa.
oJanie Be$drionie r I rebiondu tll95-1472,. .).i""y- w 1474 roku opublikował ,e reliqione thrisliana j swe naiważniejsŻe
nonem Ż UllanC]um na Sobór l-lorencki (14]8_l445). ",;)';;i;,_ nd krorm dzieło filozoficzn€, Thealagia Ptatoilica'w roku następn}m ukazał się
/abiegal o prŻ) wroccnle jednoścl Kościola wsctrodoieso
R;# komentaż do Fajdrosa j dr|gie wydanie komentarza do aĆzry.
bessanon. mla nowany Iardynałm. napi\3ł pośród lnnyil '' Przeklady i Lomentaże do Eililead Plotyna zostały opublikowane
dziel lrluer
'lus !alumniarcrPm Plalołl:\. w klórym Io d/ielc bronil iIdlona i Dlato_ w roku l485 i 1,186, aw roku 1489 ostatnie dzielo Marsiliusa' re l/ł/i.i
nlau pr7ęd arysloleljLim ceorBio\m / TrebiŻondu' (Iórt wczcśniei Marsilius w swych pracach był niemordowany, w przekładach
w odpowledł Plelhonowl napisal Com?aralin Ari,bLtk ''7a' na celu przedc uslysrkm lileracką wicrnośc uohec oryginalu'
mlał
c; Plalani','
Nlę należ} m)(leć. ie ci pIalonicy byli zdclerminowan}m, ChociaŹ nawet czasami popelniał błędy, nie można powątpiewać
- nic-
prr)'acrotmr \chotaslykr. JJn Argyropnulo\ prrcrlmaczrl na preke Dp w przysługę oddaną ludziom jego epoki''ż
ilk cI c'lęn!a 'Ton]a.ZJ 7 Al wlnu. a Bcs\arion rrkże rla rz1i*iell lm MaIślils Ficinus, mając cztcfdZieści lat, zostałksiędzem, marzeni@
s7acJNlm Dołlora 'w Aniel\klego. PlatoniLom chocJzilo nie tv]e o nr;e' jego było przyciągnąć do chrystusa' za pośrednictwm platońskiej
clwslauen|e lędnego lilozofa dl ugimr. co rcc/i o waowicnię filozorii, ateistówi sccptyków' w sw}m komentan!do Fajdnsamówj'
ncoDlJ-
o\Klcgo spolr/enlJ nx r/ec/}$isloić. klńrc w sóhic żemiłość,którą rozważaPla|on, i miłość'którą zajmuje sip św'Paweł, to
utrlnsc|ose e|mcnIJ po8ańs(jc| .lalo,')tnoici,;ednoczjloby
a icdnocliśnrc brlo ta sma miłość,jestto mianowicie miłośćabsolutnego Piękna, któr}m
cnrlęscUan\k le. Do platonil'óq prlemaq ja|a przedc wrzr
srkim relilrinr jeil Bóg' Bóg jest zarówno absolutnym Pięknm, jak i absoluhp
qrona ncor\lJlonjfrU jak ro{nlci jcgo
litozofia piq(na i hamń'nii.
a naJbaIdJą nle poJobala im się q arysIolęlitrie sklonnośc r Jcślj
chd Ż] o U wagi na Emal wartościMa6i]jusa przetładów Platma i P]ÓL}na' pot
cjo
Fcslndłe, h Philasolhk de l'Moul fu Mtlile I'itk, AppcDdix ]' s' l4]_l52'
''
oDRoDu NIE sĘ PLAToNIruU Ż3l
Dobrm' Pod tn q7*Iędm lgodol 5ą 7e,"'- il::" inlęrplclouanc8o w naluraUllyc/n}m sen.ie. i prleczyli njcśmierlęlno_
Areorjasita (Pseudo-Dionlz}
-p'yPomlnamy" sobie
''il;'
l' Nitomiati ri"ay pń'""'o.aL,"iiii]']?'
u iec/oe prledmlotv. idee. ogląalą.i.ń j;;.;
ici duszy ludzklej.
\'Iajlcplej /nana po{aeią
Dc materLaIne naśladownictwa. należ4cą do (rłPu.Jdli. na kLor\Ćh
nic móu co P3u el' icdJ wywieral $ pl}ry Mar{lIiu\ l- lcuius. był cnybn Jan llro dc]la M ir andola
len \tq lerd/al. że niewid/ia lne .'.",' ł: l:B: :T:9" k
(']4ó]_14q4)' JJn dal Żarowno
8relę.jak l hcbrrj:li i kicdy miel
dwŻd/|eścia oIeĄ ldla. planowal u Rzymic ohronić ó00 tel
jalo hamoniiny plcł nv
w uucnu'neorjlalońsk im
* ba^l#i.; 1rzcciwko
ze slopni byLu rolcia8ających slę od żrcly kdźdm J' obicldJac soble /a ccl s} k3/an:e. jdk mnznr dokon)ć ryntczy
'v.i* aż do
clelcsn}ch
ab\olul nE Jednoici c7y Jędnego' Podt Bop' hcllenimJ r iudainu {u po\raci lahall ) u .ysrcm plaron.ko ihrze(l
reśl.i".li",i ńi.i'.. cJJnsll włlc/e koścleInę zakaldty jednak lej d}lputi' sklonnośc Jana
Jaao wlęZl pomięd/y lym. co duchoqe. j I}m. co nar.'u"tne' -r"ii"1""
Marsilius uwJŻlł, ł .łołai do 5yok'rel}mu Ujxs nila ęię rownjęz u iego piećy inie dolonczonei] o-
że arystotelrm wvn
tunurdid Platonis et lrisrorelis.
IradycJ' i jnlpi rdcji co plal onim.' I"o','#:i,ń.':l.;fl:
cUanln. Jak I plalonik. na nleśmierlelne
li1ll:*j Jan.P_ico della Mirandola byl pod sjln)m s,płylvem
ludZkiej' oc/yuiścię 7acze.pna] glo*n. ny,li
i bo.ki" po;;ń;l"_;;;, teologii'' neoplalonizmu i Psęudo-Dionizcgo' Bóg jes J€dn}m, ',n€gatywnej
je;t o;
z ;;;";,;;.";;:;;;i raczej ponad bytem niż bytm'a Jest w istocie wJzystkim, w sensie, że
Bląlońską leorię idei 1czy lipiqj iomr q sensle auguslynskim i
naclsk M po1ęcie ośuiecenia' \ je poaajmy klad4c ob€jmuje w sobje wszyslkie.doskonałości' Jednakże obejmuje te dosio-
ni.'"!o ';dł ,y iiio *'ilo-iu nałościw swej niepodzielonej jedności, w nie dający się wypowiedzieć
l przez Boga. kióry iest światłmŻusu u"
fiIozofii Marsiliusa wy$ępuje sposób pżękfaczający nasze zrozumienię'J o iló dótyczy ió nas, nóg
,".n""ron1 elment .\n_ pozostaje w ciemności; zbliżamy się do Niego filozoficznie,odrzucająć
' -W
KrerlcTny. podobnie jak { filozolii'-o.no
jn"ycb pl"ronik;; ;;;l;,,i,
|]"]|:."l i Y
ograniczenia doskonałości ilworzeń- Jedną doskonałością jest żyćie,
Jmbllcha 'yn.eŻę sL]ada 'ię nre lylio ń}śiii;;;":'ififii: inną mądrorc' Jeśli odrŻucimy szczegółowość i ogranicrenia iych
Proklola. wrŁ lm}ślą iw' Jana' św' Pawła i śwAl'o',.l;""
lftz l&/e wyslępuje u njej Hemes Trismegi\tor' i wszystkich imych doskonalości, ,'to, co pozostaje' j;s Bo8im''. Ńię
i i"n. p.',".i..1d"i" nd]eży lego oc/yqlście rolumlec panIei\lyc7nie' sogje'l leden. plze_
pogairkiego. będące przekazicielm' ructru
oucirooe'nn t,l.",-l,_ kraczcjący śwlat.ktory stworzyl'
pry^łalŻ plerwoLne8o obiawienia piekna i hamonłnego"porządlri oriz
sysleb! stopnl'rŻ*Żywislości' \4arsilius Ficinuq. j'k i;ni swiai jest systemem hamonłnym' składającym się z bytów należą_
chPeiciia;5;' cych do różnych szczebli rzeczywistości. Jan Pico dęllaMir;ndo1amówi
Plaloocy v|o{kIego renęsan5u. nie IyIko sdm urlecŻony byl platoniż
mm (w bard/o verokin \en$cl. imr takZc rwaal. Z. tcź o Bogu jako pragnąc}n stworzyć kogoś'kto by kontemplował
wyobcoqdll yq l chr/eścljdislqa. mogą do ni.go po*,o.'.. "i
r,;.^ naturę świata,kochal jego piękno i podŻiwiał jego wielkość' ,,Dlatego
p.'ra" nl dokończywszyjuż wszys&ie rzeczy (jak poświadczają Mojżesz i Timi'
platonrrm Jako ne \ladrum Bo\kiego obiaqienia.
lnn\mj slowv nie jos) powziął w końcu myśl uczynienia czbwieka'',6 Bóg jednakże nic
lachoo/lla polŹeha wybjeranjd pomięd/y pięknem kLsuc'n"i'-'il
7 JeoneJ sIlon) a chrleściiańslwem 7 drltgiej' wyadclyl czlos ieLo*i 5lJtcgo l lptrialnego mieisca s śwjecic c/} praw,
Można b1łó cieszyc,się klor}m nie hylby /dolny si$ prlrciqstd$lć' ..Umieśclłcm cję p;śród
Nie' można h'lo Jednal cleszyć_sie dziedzićl*em piaioil
:|]o_:".."
sKo-cnr/ęscUansklm' slaws/y się ofi arą JrystoIelifi u inlerpletołancpo świata, byś pfzeto mógł latwiej widzieć wszystko, cojest w śwircie.Nie
1tr. JaK ro roDrtj cr. klor/y prleciw\rawiaJi AryrtoLclesi plaronoij, uczyniliśmy cię ani istotą niebieską, ani zimską' ani śmiertclną' ani
nieśmienelnq. ab1śjakoqoln) i sUqclcnnv lworca {iehie mógl kiztal.
lować i rzeźbić sicbie w l'omle' klórą będ/:es/ wolal' Będlisz mogJ
wyrodrlć się do (po/iomU) niislych izeły' zuierz4t: bęrjziesr mógl
jir]
i,iJ:lil jffil'll'l:*:T"
,.*''**;,ł*i
pm|mańm hlsJuĄ łi:,ł"*"^ff l:1,:'':;"
hĆrnel\.'łel Pżyn$q.no j" rc{.h
u'lĆNmu Hilm*owi..4 dd"sano pÓd ieBil p.llon-l's (.,p 'pÓ.ób F r/J"lo.
a
P.r. De ente ?t u"a,4.
Utozgmay lrzez creków z Herneśeń ujr.g;lłi u*'i:"i ' lM-e 5.
6
oląlio dc ńaAkis dixnildle, wld' E' Gdin. s- lM'
23)
oDRoDzLNlLstłlńroNlZMU 233

::l]'19 "drcCl/ń sic do (poziomu) ;":i;;'_


lest mikrokomosmi iednał ",^".l' "":;
Lzlowlek'tr9li ,,o wiele wyraźniej niż Platon''. Inną jest oczywiścic sprawą, czy Pico
pozwala m r' zsrępować a.l
l. *.,ę'i"1,1Tl,"e:li i':T:]l"Ii.'l: interpretował Arystotelcsa poprawnie, jednakże nie był z pewnością
q srogo do deleml;niau
lqc " ast "rolopou. przeci*i'"'-'ii"-" żadn}m fanatyczn}m antyarystotelikim. Jcśli chodzi o scholastyków'
tk, hhri Xl'l' Jcdnak pogJid naczło" i"t".;" ł,*i cylujc jch i móql o św1omas/u ialo o..śwlallościnas/ej leologil"' .
."l::::]]
'as'lrnloqiffi .'L').,i"iiii'| Był ra baldzo.ynk'eIykicm. l'y holdować wył4cznoścr.
i'Inicja rly '.s*ial1... Śn;ot poal,i,J,"_"
"'".:hi*iecic
': . ..Ktory /mlel*uJą
wf ZwicrzęIa i lUd/lę... śu l;l nicl'icsń'.;"kl;i;
w ostatnich latach życia Pico della Mirandola znalżl się pod
blysrzą PlMeI}". i iwiat ponajniebiesti'..sledziu' :. jj^"i]"
wpływem savonaroli (1452-1498)' który równicż odd7iał}vał na jcgo
n.., Mekę oIworl}i clłowlekoui a,.ec""'"ia* wnuka, Ciovanniego Francesco Pico dęlla Mirandolę (1469_]533)'
!'h11uy' o" ś"i"i"'i..)"l| w swym Dc prueilolianibus Francesco roztżąsał kryterja boskicgo
:'::l:,b"c9. dro8ę nawel do
l synLe/ą fuŻslego \tu orlcnia.
tamego lloga's c,il;ł"il;';ili:'; objawienia, znajdując glówne kryterium w,,wewnętrznyn świetle"'
a Chr vsl lltjcit gl."ą i"jri ilg"';
-o'";l,
..począt kiem. w k tł,yn Bag
w stosunku do smej filozofii nie szedł śladmi swego wuja i nie
lj'#[_"'i' '"'u'' ''"wm. oillo próbował godzićAfystotelesaŻ Platonm: przeciwnie' w sw}m
".lynit
u ko asrolosom pico det td |anitali, doctrinae gdtim el writatiś Christiande disciPlinae 'Jdmen
ostto
., J, ;,-:l-.:::,f^':::
Jlo4ldl 5]! lnaglc7nemu polnroudniu nąlUry' w
M irmdota prlsiw_ alakowal teorię poznania Arystotelesa' Dowodzil, że afystotelik opiefa
asrologla Żaq jera]d wiarę w bamonjjny \)ste* IeJjrlmiel/e. w iakjcl s*a Illozofię na doświadc7ęniu my'łow}T, o któr}m {ię Zakl^da. żejesl
poq lązaDe wszystkich wydarzen.
nut i"" *r"ilJnó żródlem nroer Dajbard/el oBólnych lasad slosouanych u procesie
bvla oe,
p,"*jo *1m rii')i't1ń' ru. "'ii; #'##i'i:tril li:i::il[i; alowodze1ia' Jednakże doświadczenie mysłowe infofuuje nczęj o wa'
"u
l

l zawięfa|a ponadto.wiarę. runkachpoznającego podmiotu niż o samych przedmiotach i arystotelik


że każde ,ii."ł;" ja"''""i"'o"i" ji'Jt'l]
mlnowane plzez ciała niebieskie. ora7 wiarę, nigdy niJmożeprzejść od swej bazy mpirycznej do poznania substancji
o pewn}ch symbolach' mo8l prŻel ułasclqc ł. tm l".iiar *i.a-^
po\lugiqanie.ie Iml
czy istot.
symDolaml wpl}wać na bieg rŻecly' ri"o pr^"i*""*!i śDośródinnych platonlLou można sspomnitr Leona HebraeuV rol.
Iyc/nemu q id/eniu 5pra{ lUd/k ich i wler/e w
.;p'a.,"*ii'"^i l4óó ok' l5]b;, Źyda porlugalskiego. llóry plrybył do lralii i napi'ał
m ańę' wvaaizen,^,,,i,^
slf prlJclynowością; alc prlycZJn najeż) Dialolhi d Mol? o in|elcktualne] milości Boga. prle/ klora ujmu'e się
'."""i;
w śsircie. nie /aśu gwia/dach' ""i"';ń;r"fi;;; pięknó jalo odblcie piękna abrolurnego. lego po8ląd} na miłośc
ll:,]_ł:!,'*])
p,::l'Jgsanle,sis \ymbolami "
;;J;;;;;';;;;
''-'_''_ w ooó|e;dŻieliłv bodżca lileralurze renesansu na tcn lemaI. nalolniasl
|e\t lgnorancJą i ,abot'onm' q}"aIło pcwien qplyw na
w ńoncu nalc/} urpomnlec. źe enluzjastJclnJ iego"polęcie mliościBotsa w vclcgolnoścl
$o\Mek do Plalona śJ"inóró' un;nu,u lakżi srienić Johannesa Reuchllnd
(l455'l52))'
l Zffillowanię Jand Jo cytoqanla nie tyiko_grrcirch
f en uczonl Nimiec. tróry nje 1ylkoml\lrloqsLo wIaddl laciną i tsIek4'
,
aulorow. lęc/ tatrże posldci o'i"nr"In*t._nie '")"r"^"'ii"r'
,na.;._;;";; i*ii Nicmiec i propagował studiowanie hebraj'
Aryslolele5c. .lak ju'' wspominaliśnlv' napisal l*z także wpfowadził do
dziełó ;',;;;;;. rLiclo. studiował uc Francji i ltalii. gdZie s R/ymie doslal 5lę rod
Platona r Aryr.orelesem - a w hopniu; dn
.se prlel'on3nie o lcJ 7godności' w D? ,r" p"1;.,;;;;; wplvry Jana Pico dclla MiIandoli' w roku l520 zosLal rroresoręm
c/warlm"r,"roŻdlrle
", lel nr.." hćbiajskiego i greki w lngolstadt, ale w roku 152l przeniósł się-do
/a!haza nc prz)tład. źc ci. klór/v mv5la' ;"
A.y'to'.l"t o'. ui*luJi tyuingi' titrząl na funkcję rllozofii jako na zdobywanie szczęścia
j]l'^In vyfuł Plaron' i; i; t podpoiąaL"*,"" j.an!i.,'
11ł^':|ic' lesi
nre oDejmuJe tsoBa. ..nre cz1 al, A11 srorelc,a... w'tym życiu i przyszl1m' mało posługiwat się logiką a.ysto|clcsowską
'
r
t,", y *, *t;ir;j.;;;; i fllózolią przyiody' Mocno pociągany przcz żydowską kabałę, Ważał'
ze głęboką wiedzę o uoskicb tajemnicach można Żdobyć z |ego źródła'
Łąózył teł swój entuzjastyczny stosunek do kabały z takimż slosunkiem
1
orutia d? hoĄnL\ dĘnilak's' 106'
' rktktlB, \rd E. Canh. s. t86_lt8
234

do neoprragoreJ\(iego mistlclmu licrb. pjragoras cTcDal


wcdfu!
n'lcgo.\uą mądfość/c żrodel /}dow\kich' lńn;
'ro*v.
Keucnlln b)l wybllnJm Uc/on)m, pxdl oriaIn allakcii kah3łv; "r'o.i.7
t2ńl.'i'
ml5l}cymU ll9b' Pod I}m w/gledm t'arar'e'1 ,e" ,ti'zony
a'o nńi._i_
Klcn Lcololow l oku]t}{ów rencsansu niż do ilalsńifh platonikow'
o'' / cal4 peqno(cią p^d wr'bwem platon.Licg" ['i;;'*.
l:9i"|1:
|'lorencJl ora/ JMa Pico dclla Mirandol . tlorJ r"l
i nod I}m uZględm można qunjiniać Ę'oró-Lnii Razdzial XIV
z|i].L9:l:^ '
wtosklm platonLmcm. tso'"
^i;;(_; ARYSTOTELIZM
. -Nie ulega wątpliwości, żc odroalzony w llalii platonim można także
lUb t}m bardŻiei nazuać ncoplaIonl'mm' ł.. proron,^'li"i''__n'"
lnsplrouaI s|ę głÓ$nje 7ainlelc'owa0irml nJuLo$Jmj. rozróżnianięm
nd nrŻ)llad doktryn Plalond od dotlr}n PIor}na oraz łrvtu"rnń' kyrycylogiki aryslote]€sowskej Ary$oteljm
rękonslruowailtm l inlerprelo*anim lch idei' 'l rad1cja plaronika
_stoicyzn i scętycym'
tworzyła i {}tulowała pcq ne rmy do Iyriania *iarr ieile'inso*,
plalonllow $ moil:qie nŹjpełniisŻy rozuój wyzsz1ch możliuóści "t'
do lch *lary w NalUrę jako w}raŻ lego. co Boskie' l' Metoda scholastyczna i logika arystotelesowska były przedmiotm
(hoclaz lednal żyvili mocną wiarę q qailość ataku ze stfony pewnej liczby humanistów' I tak Laureniius valla czy
możfuość
osoDovosclJako (akleJ. oje oddielal. c/łoq ieLa ani' od Boqa. Mi
ludzkiel Lorenzo della valle (l407-l457) atakowałlogikę arystotelesowską ja&o
od iecu zawily sztuczny i abstrakcyjny scheńat, który ani nie potrafi wyrazić
sspolblrznlch' ]!h humańim nle był ani nierelig'''no.cią ani prze.a-d.
n}u lndywldualimem' I chociaż Tieli silnc Jczucia : do naturt. i dn konkretnej i prawdziwej wiedzy, ani do niej dopro}'adzić' w sw}m
piękna. nie ubóslu iall NaI ury ani nic uI ożsmjal; i.' s;"iń j'" h;ri Dialecticąe disPulaliones Ćontra Aristale licos prowadżłpolmikę prze_
p€nle:\tami' lch hJranlm i jch uc/ucja ao-Ńarun" ' ciwko tmu, co uważał za puste abŚtfakcje logiki i metafizyki arys_
llt' ...i" totelesowsko-scho1astycmej' Af ystotelesowska 1ogika w opinii LorenŻo
charakIer}slyczn4 rcncsan5u. jednakie jcśli chod/i ;".i;1',;;;;;
" valii jest sofi styką polegającą główni€ na lingwistyczn1m barbarymie'
rjogl4d na NalUrę' ffusimy Aróclc.iq do innycn faz m}sli renemn.J
n]e laśdo Akademii Florencklej anl w ogolc do plalonimu $ celem myślenia lest poznanie r^cŻy. a ponanic r/ec/} wyraia sję
lo{kiego' w mowie, funkĆją zaś słówjest wyrazić w okeślonej fomie wgląd w to,
Nre /naJdzmy rei tdkich rer u ptaronikow wtoskjch indruidualz;u
klor} odIrąca idee chrześciiańskiego objaureni" i Kośclóła' co okIeśla żcczy' wiele jednak teminów stoso*'anych w logie
arystotelesowskiej nie wyraża wglądu w konkfetn€ cechy żcczy' sa to
natomiast sztuczile konstrukcje, które w ogóle nie wyrażają Źeczywis-
tości. PotrzebDa jest p€wna lefoma mowy i logikę nalcży uaać za
podpofządkowaną''retoryce''' Mówcy trattują wszystkie przedmioty
jaśniej i w sposób głębŚzy i bardziej uYsublimowany niż pelni zamięsza-
nia, anmicmi i jalowi dialcktycy.' D1a Laurcntiusa Vaili rctoryka nie
jest po prostu sztuką wyraŹania myśli piękn}m czy odpowiędnim
językim' tym mniE jest sztuką prŻckonywmia innych,,w sposób
retolyczny'' - ma ona byó wyrażenim w mowie prawdziwego wglądu
w kontretną nęcz}ryistość'
?ośqiccając siccej u*agi sloikom i epilurejclylom niż PIatonou: .aczej od calości do części' Natomiast w ildukcji umysl prztrhodzi
l A'rystolele\oql. l aurentiu\ Va||a Iwięrdzil w 5uW De raczej od cŻęści do całościniż od rzeczy srcŻęEóło||ych do tego' co
nrunnp ,.
epIKurcElyc).mlcll'ację. podkJeś|ając Iud/kic,laienle
ao przy:mnosci' uniwęrsalne. w roku 1670 Leibniz opublikował na nowo dzicło
l \/aęścja' Jedndk^ jako chrzeiciianin
dodawal. ż.,"r'.1";g;'-;;;;ś;; Nizoliusa ,e wtiśprincipiiś el wra talione Philosophafrdi contra
LlUwlcK ruc mo/e znale7c w l\ m Żvciu' Do j}cia l'oniecaa pseudophilosophos, chwaląc próbę autola uwolnienia przez krytykę
iey wiara
Na' pr''yklad cŻ]owicl m. iqiaaomo:;ć l"i""i';. niewłaściwegopojmowania indukcji ogólnych fom myślcnia od on'
"ł""ilI. r"j]'r}
lo ujmuje Valla \ tologicmych zalożeń' Nawetjeśli Nizolius próbował oczyścić logikę od
]!l1ść:]1!
mo-/na 7obarz}c naturaInrm ś$lJl]em '\ym D? lih?ra,'łl,'a. ;..t. ._i"ń i. metafizyki i potraktowaćją zjęzykowego punktu widzenia, wydaje się
rolumu, nie clo DoqoclŻen;d
7-DoŚką. qvccmocd' Po8od/enic ich jest Iajcmnicd. nm, że jego zastąpienie abslraclia przez comprehensia ore stosunku
przy]ąc plzęz waĘ-
Iriar] naIc4
żeczy szczegółowej do ogólnej przez stosunek części do całości wtrosiło
Myślil auIentiusa Valli o logjcepr/cjąl RJdnIfAqricold ll44l_l4R5! bfudzo mało do dyskusji o powsz€chnikach, jeśli w ogóle coś wnosiło'
w sw}fr ,P inl(nlion? dialatia' w nitro Na to' że istnieją jedynie fzeczy szczegółowe, zgodziliby się wszyscy
Podohn'y .Dosób
bi\/pań\ki humanl.la Luis Vives ( I4q2.l J40l.'V*."ó"il)"ir""i'i. "ł".;i;; średniowieczni antyrealiści ' Jednakże niczego nie wyj aśnia powiedzenie,
uwage tdk/e /e u/ględu na Io. lż od17uLJł uizelkie
niewiliic'"') że powszrchniki są teminmi zbiorowymi, które powstają przez akt
lrl)manif się naukou ych' medycznych i .u,*"r1"rn1"n Lon*pl_| umysłu ilany comprcheilsio' czym jest to, co pozwala Mysłowi
AJ}sLoLelesa i podtreślał. że poitęp w narce zależy
od_bęzoośreali"i ,,ujmować'' grupy rŻeczy j€dnostkowych jako należąe do okleślonych
obseruacJl ŻJdwśk' w De anima cl vła doma8al sĘ uaania uaności k1as? czy jest to po prostu występowanie podobnych jakości? Jeś1ito
obselwacji w prychologii: nie na]ei} zadowalŹć s'ę'n. .o uoroirin' miał na myśti Nizolius' nie można powiedzieć, by dodał cokolwiek,
posld/.ell o duś/y' sam llaktouaI s nieza|eżny sposób pm'ięc. czego już nie było w teminologii. Jednak podkreślał,ż€ w celu
ucz.ucia jld' I sfomułowal na przyklad ,usoaę sloja'zJń ' fzeczywistego poznmia musińy zwracać się do smych rzeczy i że jest
jako naJki ogólnej mocno'podkreślał Mar:Js czymś bezużyteczn}m uciekać się do logiki fomalnej po infomacje
.''wl'znoic.:ae]9lłk-i'
NlŻollus (]488-1 566 lub l498_t57Ó). aulor slawnego'Thesaurus
Cicerio- o naturze czy charaktelze fzrczy' w ten sposób jego poglądy ]ogiczne
,larłl. w plcmach l]lo/ojjc/nych' jak Anlbańorur przyczyniły się do rozwoju ruchu mpirii.
PhitosoPhil us sic de
1 er^ pr]Ą(lpii'\.el l ?ra ra!ianc philoroPhancti l on ra płeudiphilo'lophos, Również sławny francuski hmanista Petrus Ramus, czyli Pierre de la
odrzucał nieułaści\}szacunek do dauniejszych fi|ozofo* na
ko'rzvśt Rmóe (l 5l5-l 572), któfy stal się kalwinistą i Zginął wmasakrze w Noc
nieŻale/Dego s4du' F llozofia u wa.kjm ,ensie z";.uj" się
i ,rłri
św'Bariłomieja' podkreślał sŻtuczny charakter 1ogiki afystotelesowŚ_
l oDęJmJJe l]7yke i poIityke. nalomiasL rernryka jel wicdrą """lń oeolna ko-scho1astycznej. PrawdŻiwa logika jęst naturalną logiką. Fomułuje
7ajmuiąca się ŻnacŻeniem i wła(ciur użrciem słóń' R"L";'ń i;i a;; prawa, którc fządzą spontmiczn)m i naturaln}m myśleniem człowieka
ma do innych nauk. :ak dus7a do ciała. iesl lch rasad4' Nre unacza oraz rozumowanicm znajdując1m wyraz w poprawncj mowie. Jest to
dia
Nr/olrusa leorjj i \7tuli publjcrego przmawjania..lij nauka opo.na więc ars dissercndi i ściślełączy się z retoryką' w Institutionum
o ..aaczeniu" i jcJ nieŻdleżna od q5/elkici metaflzyki l ontojoeii' dia|ecticafw libti III PeLrns Rmus podzięlił tę naturalną logikę na
Reloryka pokaTuie na przyk tad. jak rnaczenie slo- dwie części'pięrwsZą dotyczącą (De iwentiane)' dt!gą.
, icminB; '.odkryryania"
połs^cnn}cb.Je{ nlc/a]eżne od obiektysnego istnienla "gAl'n1.t
uniwersallow Żajmującą się osądzanim (De ludicio). P onicważ flnkcją logiki natural_
l nle u wnaga tsn' I emjn uniqersalny wyraŻa onęraclę
umysłowa. dlieli nei jest uzdolnjć c7łowieka do odpowiedzi na pytmia dotyczące rzeczy,
ktorcJ um)sł Iudzki '.ujnuie' uvysrkicb lndyuid'ualnjcb członkow picrwszc stadim procesu logicznego myślenia polcga na odkrywaniu
okreslonej lld!y' Nle jc1t lo żadnd abslrakcir w scniie umvslouei punktów widzcnia' czyli kategorii, które pozwo]ą pytającmuumysłowi
opcracJi. d/lęki kloręi umysl ujnuic metafizyczną i*o'ę,r..ry
* poę.il roŻwiązać stawiane kwestic' Tc punkty widzenia czy kategorie (Rmus
ogolnrm.' Umy'l wyra/a racleJ w lemjnie powszechn}m .*i
doś..ad _
nuwa je /o.' zawieraią oryginalne, czy1i nie wydcdukowane kategorie'
c/enlc ]ndy$iJuow lei smęi tlasy' W sylog.mie dcdukcvinm jak rodzaj, gatunek, podział, dcfinicja itd' Drugie stadium polcga na
mv\]
nle qnlo\kujc od r/ec7y ogólncJ cly powszechncj rlo,zczepłowei. zastosowaniu tych kategorii w taki sposób' by umysłmógłdojść do sądu
|ecz
będącego odpowied7ią na postawioną kwestię' Traktując o sądże' któryjako Georgios z Trebizondu był konwertytą na kato]icyzm. takżę
Petlus Rmus odr-óżnia trzy stadia: po pieruszc sylogim; po diugie był przcciwnikim Plctiona' PfŻekladał dŻicła AJyslotclesa i Teofra$a'
systm, to jest slomułowanie pewnego systmatycznego łańcuc-ha w swyfr hti
wnioskówl po trŻccie doprowadzenię wszystkich nauk i wiedzy do ęóoq oLpa'Źeóćid, rozważałkwcstię' czy @lowość'która
według A.rystotelesa istnieje {, naturze' winna naprawdę być jej
stosunku wobcc Boga' Logika Rmusa składała się więc z dwóch przypisywżna'lIemolausBarbaIus(l454 l,{93)takżcpruckładałdzieła
glównych działów' jedncgo dotycŻącego pojęcia, drugicgo dotyczącego
Arystotelesa oraz konef,tarze Thmistiusa. Uczeni arystotelicy tego
sądu' Niewiele mial nowego do zaofeIowania, a jego idcaiem było
rodŻaju w większościp.ueciwstawiali się scholastyce jak również
Io7Jmowanie dedukcyjne, nie potraflł dać źadnego pozytywnigo platonimowi' w opinii llcmolausa Barbarusa, na przykład' św'
wlrładu w pos{ęp logiki poszukiwania' Brak rzeczywistej óryginalnoici
Albert, św'Tomasz i Awerroes byli filozoficm}mi,,barbarzyńcmi'''
nię pfzesŻkodził jednak jego pismom logicznyl w zdobyciriszerokiej
popularności' zwłaszcza w Nimczech, gdzie rmiści, miyrmiści
obóz arystotelesowski podzielił się na tych, klórzy interpreto-wali
Arystorelesa w duchu AwerIoesa, i na tych, którŻy intcrprclowali go
i smirmiści prowadzili żywe spory' W duchu Aleksandra z Afrodyzji. RóŹnica między nimi, która bardzo
Na ludzi takich jak Laurcntius val]a, Nizolius i Petrus Rmus dużv
wzburŻala uwagę wspólczesnych, po]egała na t)m, że awefroiści twier-
wp]yw q}qaIła lektu13 klas5ków. uu la'zcza pism cycerona. w porów
dzili, iż istnieje ty]ko jeden nicśmiertelny intelekt wę wszystkich
nanju z mowami Cycerona logicae pfac€ AJystotelesa i scholastyków
ludziach, podczas gdy aleksandiy€i utrz}mywa1i' że nie ma nieśmiertel-
wydawały się im suche' zawiłe i sztuche' wmowach Cycęrona, z drugi€j
ilego intelektu w człowicku. Ponieważ obydwie paftie prz€czyły w tęn
strony, logika naturalna mysłu ludzkięgo uyraźała się w stosunku aló
sposób nieśmierte1nościjednostki' wzbudziły *,rogość platoników'
konkfetnych kwestii' Podkreśla]i dlatego ,'naturalną'' togikę ijej bliski
Marsilius Ficinus na przykład oświadczał.że obydwie paflie zesały
związek z retoryką, czyli przmawianim. Przeciwstawiali niewąipliwie
?' rcljlią, zapn{zając i opatrzno ści Boskiej ' N a piąt)n
dialektykę platońską logjce arystote1esowskiej, 1ecz w fomułowaniu
soborze Latelańskim ^ieśmiertelności
(l5l2-1 5l7) zosały potępione Żarówno doktryny
pŹez nich pojmowania logiki, którą na1eżało uważać za wyraż^jącą
awerloistów,jak i aleksMdrytów dotyczące rozMnej duszy czlowieka'
hummistyczną feakcję wobec scholastyki, w rzeczyłistościódgrywai
Z biegiem czasu jednak ci pierwsi bardzo modyfikowali budzące
większąrolę cyceron niź Platon' Jednak nacisk kładziony pr7-eŻ nich fia
teologiczne zastfzeżenia aspekty awerroizńu, który zabiegal raczęj
rctorykę, idący w pafze z faktm. ż€ w pfaktycę zachowali wiele o aspekty naukowe niż o ścisłetrz}manie się osobistych filozoficznych
poglądów fomalnego logika, znacŻy' że lczynili niewiele dla roiloju
metody naukowej czy logiki nauki. Jest pfawdą, że jedn}m z ich haseł
ośrodkiem partii awerroistowskicj była Padwa' Nicoletto vernias,
bylo ruczej .,rzeczy" niż abstrakcyjne pojęcia i pod t}m względm nateży
który wykładałF'Padwic od roku l47i do 1499, naipierw podtrzymywał
stwięrdzić, że zachęcali do empirycŻnego sposobu patrzenia' jednakże
awerroistycmą doktrynę ojedn}m nieśmiertelnym IoŻMie s'e wszysl-
ogólnie ich postawa była raczej cstctyczna niż naukowa' Byli humanis-
kich ludŻiach, lecz późnicj porzucił swój teologicznie nieoltodoksyjny
lmi i proponowĄną refomę logiki pojmowali jako coś w in{eresie pogląd i bronił slanowiska' że każdy człowiek ma ind)ryidualną
hmanimu, to jest racŻcj kulturalnego wyrażenia i pogłębionego nicśmieftęlną rozumną duszę' 'rak smo było w wypadku Agostino
roruoiu o\obowoćci. nii $ inIeresie enpiryc,nej. NiphD, czy]i AuguŚlinuse Niphusa (l,{73'l546), ucunia verniasa i auto-
"icdzy
fa ŁomentaŹa do Arys|o|clcsa, który najpiefw b{onił doktlyny awęf-
2' zwracając się od przeciwników logiki arystotelesowsko scholas-
Ioistycznej w sw)m ,Ć intellellu el daemonibus, a póżdej ją potzrcił.
tyczncj do smych eystotelików' można w}micnić mjpierw jcdnego
w sN|\n De immorlalitate animae,napisan]'n w 15l8 roku prŻeciwko
2 dwóch uczonych, któŹy posunęli naprŻód studia nad pismmi Pomponazuiemu, stwicrdzil pf awdę tomistyĆzncj intcrplctacji doktryny
Arys1otclesa i pfzeciwstawili się włoskim p]atonikom' GcorgioJz Trebi_
Arystotclcsa pfzściwko je.] intcrprctacji pr7śzAleksandra z AfIodyzji'
zondu (1]95-1484) na przykład pierwsuy przetłmaczył i skomentował
pewną liczbę dzieł Arystotelesa i atakował Plcthona .jako Irckomego
Można także wspomnicć Aleksaildra Achillini (1463-1512)' który
nauczał najpieM w Padwic, a później w Bo1onii' ofaz Marcusa
założyciela nowcj neoplatońskiej pogmskicj religii' Teodot Z Gazy,
Antoniusa Zimafę (1'160-1532)' Achillini oświadczał' żę Arystolclcsa
240

należy poprawiać im, gdzie róźni się od nauk oltodoksyjnych Kościo_ ]il;a.'';,*, b} mogla ją posiadać niczale,'na inleligenlna
ła, natomiast Zinara, który komentowal Zarówno Ar'stotel€sa, jak '"*b' zdólnośc_i bizpośredniego i na(}chmia5lo$ego
-;;',*;". .;;;;'"i."
i Awerroesa, interpfetowal doktrynę tego ostatnjego dotyczącą ludz- po7naJą sleol('
urrlzenia siebie': '.Nlc mu\im} leż prleczyc' Że /slęrz9ta
kiego intelektu jako odnoŚu ącą się do jedności najogóJniejszych zasad ;j;;;;';il.".; i nierorumne tBierd/enie' żę nlc
poznania' unawanych powszechnie pżcz wszystkich ludu i. "e;i"'8'"ói' i \$oj galunck"']'Ludzka vmo
ł'i.Jv roó^jąi'"'ui"
Najważniejszą postacią grupy alcksandrytów był Pietro Pomponazzi ".1".l1'^.łit]..
I*iadómośc przekraela rudymenrarn4 smoswlddomosc lwlcr7ąI' ]c\l
(1462')525)' pochodzący Ż Mantui. któfy nauczał ko]ejno w iadwic, i#i-;:;;;;;lń oJ'zlączęnia du'zy z cialem' Pompnnarri nie
Fefrarzę i Bolonii. Jeślijednak chce się zaprczentować Pompona7Żiego p"t"""i. \ffio I niccielc\ne prle'rwruc
t""'r..)J,;" je\t nrerlo((loqe
jako zwolennika Aleksandra z Aftodyzji, naleźy dodać, że to raczej
.i;i;J;',.i'ń.; dońdzlł' żę "' uczęqnjc'$a q nicmalcridlnośCi"
elemęnty trystotelesowskic nauk Aleksandra wywarły na nim decydują- j^)i r'"jjril w5nitr jej nr]łączalnoić od Cicla' fomiqom "arlucał
jest' jak i nie
cy wpływ niż własnc rozwinięcie doktryny af ystote1esowskiej Aleksand_ płownie lo' iż, icgo 7danlem' twlerozlll' zc dus/a 7aroq no
ra' celem' jaki zdaje się pfzyświccat PomponaŻuiemu, bylo oczyścić ";i_i;;; ;;'": Uważal, żę nie pr7yjmowali po*ażIię.dokrr}ny
Arystotelcsa z narośli niearystotelęsowskich. Dlatego właśnie atakował prlylmują' Usiłowall mlcclą nŹ owa
i...i"retcsa. choć wvrnawalj, żeją
awerroim, który uważał za wypaczenie prawdziwegÓ arystotelimu' nawel 'esLl nle
.n,l,oUu. pt"toni.v byll przynajmniej konlekwentni_ fiożna
Tak wiec w swym De imartalilate aninae (1516) zatrz}muje się na r"[rom psychoiogii' Jednak / trudności4
alystotelesowskim pojęciu duszy jako fomy czy entelechii ciała i po- 'lji"i.iai "l.i" "''i'"g' Pomponaziego za wolną od niekonŚkwenc}
[;il;;;ć il;;;*;go
sfuguje się nią nie tylko prŻeciw awerroistom, lecz także przeciwko t}m, sposób patrzenta na rozumnoscuu5/y' l!r
o'd.rucaiacmarerialisr}czny rolum-
któży jak tomiści próbują wykazać, że dusza ludzka może w sposób ."ńii i.il,-"i'p.-iii;;rl że ńożna dówodzic r niemate'ia]nego'
naturalny oddŻie1ić się od ciala ijest nieśmiertelna' Główn}m punktm i.."" )i.i" i"J. jł do istnienia w sMje oddzielenja od ciala'
jego rozważań jest slwiefdŻenie' że dusza ludzka Żalówno w swych 'o"lności 1rozumieć' co wyrażaty fraly lakie jak
ł"ii'i'"a"uadnie
Ńiź',"ii
''^,-.tńi.'")u/^ w nlematellalnoscl t l \
rozumnych,jak i zmysłowychczynnościach Żależy od ciała' Na poparcie ńfr al er ia li l as \fcundum'quid'
wyrazlc q lemlnacn
Śwego roŻumowmia i wyciągniętego z niego wniosku odwołuje się
ii"t ."^'o.gruo Pomponaz7lego' €dyb} godo epilenomęnalLmu'
zgodnie z praktyką AJystotelesa do podleglych obserwacji faktów' Nie ij.aii"l' "J"3.)"*l"h. sprouadrałaby'ię
znaczy to oczy wiścje' żęArystote1es wyciągnąl z obserwowmych faktów il i;;i* ;;_ń"n}m puŃlm jcgo myŚll było lo' że badanic
taki sm wniosek,jak Pomponazi' Jcdnakżc ten ostatni postępowal Ża J';;i,:;;;"i'T;'-c_; ;il r'l""r'''"i"'a'''i L'1:]1xl1gi.:::;ł:
Arystotelesm' odwołując się do świadectwa mpirii' odrzucał awer_ (/y s ol l. k tnrym mU' L P",]'"i..
iaŁiś tposób polnan ia l'.ii"r.,i"r*".'
roistyczną hipotgę o racjonalnej dusŻy człowicka głó*'nie z powodu bd ciala. i żc \latus [om) .l"|1 '"1'":i ]i:il',";;;"ńJ.'"io.u'iorl1
niemożf,ościpogodZ€nia jęj z obserwowalnymi faklami' Abv Dosiadata naturalnq nięśmlerlelnosc'
Pomponózzi dowodził, żejest potwierdzon)m empirycznie fakt@' iż ;Ń''fi i';k ;" ;;;'ńo*ai, plalon'cy' a pm*jj"';:'Jj',x!"JłJ"JJ::
wszelkie poznaniema swój początek w poznmiu myslow)m i że 1udzkie
i$l pośqladc/ona żadnym mplryc/nm
p.*n. .o7$ażania *ys odZącc \ię z prl)jfcia
poznawanie Zawszc po|rzcbuje jakiegoś obrazu czy u'yobrażenia. In plzc7 nlego
nJ;
'Jii**ooau*uł !ę pośrodku
n}mi slowy, nawet te czynnoścjintelektualne, które przckraczają r''i."i.i ii r'y,.-' Rolumna dus/a lu']Zka aaiduic jnac/ej ni/ one
zdolności zwiefzą]5mimo wszystko za1eżąod ciała' I nicmmy żadnego liłi i"'t'l"i dus7e ieŚl lomą ciala' chociaż
dowodu, żcpodczas gdy mysłowa duszailicżęcia zaleŹy wewnętrznie "i"^* .w}ch syżs/ych c/ynnoścrach: ut jak odc111
;;;ir;";;";;;ię
od ciała, Iozmna duszaczłowiekajest od nicgo zalcżnaty1ko zewnętrz_ niż one mo/e 10 c7ynlc
istóty' chociaż inacrcj
i"i"iie"*r n"-;J.
nie' Jest całkowi|ą pfawdą, że dusza ludzka możc wykonywać czynno_
ści,których nie potrafi wykonywać dusza ruierzęca. Ale nicma żadnego
empiryczncBo dowodu' żę te vyżsŻc cŻynności mogą być wykonywane x De ituat hnkt. anhae' llt ApaloEb' l' 1

niezależnie od ciała' Umysł ludzki na pżyklad z pewnością charBk


teryzujc się zdolnością do smloświadomości- Nie posiada jcdnak tej
''iTi:;:'ł:',-^*'
242
243
iedynie q odnicsreniu i / odniesieniem d(, konl,rern!ch tj<t\ proporcjonalnie' jak powipksza się nagrod^ plzypddkrwa (praemium
gólos}ch oZależ.} wmalerixlach po7nlnl3 \rt/..
l"i"lf,].. atidenlale, nagrod'a zewnętlna w stosunku do smej cnoty)' Jest to
\lę malerlalm dnJdrc7onyn plze) prlnane "J zmy'lowe, "j prze;'la,1ł
"Jił"i'ilj"
nraterlę'
moie nle/ręt/ny sposób powredrenla. ie cnola s;ę mniejsza propor'
cjona1nie' gdy się o nią zabiega pod kątm zdobycia czegoś jcsrcze
wspomnieli]łny u)iei o nietrnscLqcncji dol'lIynt
\. e qid/e mo/ti{oici /rncpoqan:a reJ nrcions;k"';;.t -(iJ,"..;.i;:i
Pomno!J/lic!o idnego niż smej cnoty- Jeślichodzi o trudności, jakie nashęcza Boska
sprawiedliwość' Pompona2i dowodzi, żc żadcn dobry cuyn nigdy nie
pmlclac. /e l|UmPona//j iada] {nelnlenid dqórh wlrrlnkow.
zrn:m zostaniebeznagfodyiżadęn czynwystępnynic uniknickary, gdyżcnota
moglDy U/ndc nlesmierlclnoścdu'/i j]ko m1iacx pndsla'vf
rozmo4(' jest sma w sobie nagrodą, a występek sm w sobic ka.ą.'o
ro plerw\/e' naleii wyka,dć' /c Iozumnos.1ako lcla. q \wcl nJlJr/e Jeślichodzi o cel czlowieka czy cel ludzkiej egzystencji' Pomponazzi
prlełr3c/l malerić' Jro rJrugle' nale)y podkreśla, że jęst to ce] mofalny. Nię n}oże nim być tcorctycaa
ll]-"-il!]"
nIe7alc4] o0. ala u .wm plzy'ua anir nalcr:!loń pulnJnlJ'
''l';";.,;l;';l'lcru kontemplacja' która jest łaskawie pfieznacŻona dla niewielu ludzi. Nie
s/. łann$ |ikc Pompond//l 3kccplo*'l]. druB|e
'lwd/dl /J 5ozecis' a i' polega tęż namechanicznęj umiejętności' Nie każdymoże być filoŻofm
!e nc emplr}c/nr laklńm' Nalur]'nJ nie'mlerlclno.ć duv]
ni,'mo;r czy budowniczym domów'j1 Natomiast kaŹdy może być cnottiwy'
węc' b}c udouodnlona pl7el s3m rolum'
tsdyi ab] ro udouodnii. Doskonałośćmoralna jest łspóln}m cdm rasy 1udzljej' ,,Świat
oDlowr.Lrnoqrska rtusirlyb) hyc pnrsierdTone.
bowim byłby w d oskon alym stanie (perfectissine Ćanseryarelul). Edyby
l'ompona/1' rozqrzal także mola'ne /arzuI) podoic\ionc
jego doktrrnie' m,annwi(re.,'e b)łd ona,]esrrUkci nrlcclu wszyscy ludzie byli filoŻofmi cŻy kowalmi lub budowniczymi do-
ina ;lJ ;;r;ii;;;. mów'''|'?Ten cel moralny j€st wystarczająco osiągalny w gmnicach
nęguJąc-\ankl]e u życiu przrrrlym. ogldn:cra]ąc d/'dłanle
Bo'L'ei śmiertelnego życial myśl Kanta, że osiągnięcie całkowitego dobfa
spr awle0 ltwosct da obecncgo rycta. u lrorlTr. jak iesr
o oezy* rrle, nte człowieka wymaga nieśmieftelności,byla obca umysłoBi PomponaŻ-
/aulze s.f (pęlnia. .lral. co najqd/Diei!/.''portu"'aiąc c,lo"i.ł"
I

ziego' A na dowodzenie' że czlowiek ży1vi naturalnę pragnienie nie-


mo/Lwośc osiągnięcla celu o.lctec/nePÓ' JesIi Jhodzl o ouńł n' ru-'
śmiertelnościi że to pragnienie nie może być skaŻane na frustfacje,
Pofrpona/7i douodzlł. że cnulę :alo Idką nc.e;y prre.lklaai. ponł
odpowiada' że o ile w człowieku istnieje naprawdp naturalne pragnienic
$ i/! stko i żęje\l ona sma $ sobie ndgrod4' u.'iroją"
.*ol *i"l.ry nieumierania' to w sposób zasadniczy nie róźni się ono od zwierzęcego
^
|onos/Jc'rcc/cJ smlerc. /.mjd\l popc]nić cryn nesnr1$icolihy
g'ech. c/łowick osiala cnolę' wj,bierai{c lub instynktu unikmia śmierci' Ajeśli ma się na myślijakieśujawnione czy
8r7cch lub nanbę zńlas intelektualnę pragnlenle' ob4Dości lakiego pregnięnia nie można
smlercj. cz]owiek nre zdob1wa nreśmicllelnoicl. ch}ha rc Die]śmierLelnv
używać jako afgumentu za nieśmiefte]nością, gdyż należałoby najpi€rw
w'l}d i pogardę w m}5lach potom nosci. nJwel jelli nłrieiścicniecbvbnć wykazać, że są to pfagnienia wsŻelkich boskich prz}ryilejów, z tego
5mlercl Jc\l oddalone na lrochę późnic'j'3 jert praud4' że wlele .ucjz' jednat nie wynika' źc taki€ pfa8nienia się spełnią''3
prledkładalob} hańbę cly lysrepek ńad śmiiri. gj;b1 nyślcli' że
w De naluraliw effecluum ądhifundorum causis sine de incan-
lłnierć kończy qs/yJ(o' Alc sqjadc/} lo 'ylko Jrym. że oni n:r tationibus (zna[!m ogólnie jako De intantalioliółs) PomponaŻŻi sltra
roŻumleją prawdŻ|$ej nJlury cnoly i wJ{ępku'q PonJdIo Dracodawcv
się dać naturalne wyjaśnienie cudów i rzeczy dziwnych. w)mienia dużo
i qładcJ mU5/ą śięuciekać z rcgo powodu do rankc,i' w (;żdn
oddziaływań astralnych. Jednakźe j€go objaśnicnia astrologiczne mają
mówi Pomponazzi, cnota jest sma dla siebie nagrocią, a"nagroda 'al;; ocŻywiście charakter naturalistyczny, nie mówiąc, że są blędne' Przyj'
zasadnicza (ltaemium ess"'lu&), któfą jes sama cnota, a1nieis-Ża się
mował takżf cykliczną teorię historii i historycznych instytucji, teofię,
którą również jawnie stosował do sme8o chrześcłaństwa. Jednakże
Na EDa1 lozndia plzeŻ lnyil hdŻki pojęcia ogó]nelapor' nA pżrnil APablia
l. 36
1
1r
D. ihńanaliląk ąnń@' |3 |4-
De fuhÓllalilale anhaP 4
x T@że' 14'
244
245
Pomponłzi n]'elalężnie od \uych filolofic/nych ide: uqiał
slc /J wpływ Pomponazziego odczuł mocno Lucilius Vanini (1585J619),
praq 0/lqęgo chr7clc|Janina ilozofia na prr} kład poLaru ic. żc nii nla
')
oowoou nJ n]esmleilelnosc dJ./} lud/klęj. przcclwnle ńoułabv uduŚzonyi spalonyjako heretyk wTuluzic' ljyl altolffi .tmphileatrum
na*
doprowao/|Ćdo posI ulowania śmicrteIncgr' charat reru durry'iecinrkże aeternae prarideiltiae (1615) i De adnirmdis naturae reginae deaeqte
Ż objawlenia wiemy. Zc dUsZa luclłijesr nleśmienci;;' j;k ;;; mottalium arcanis lihri quatuor (1616)' Jak się wydaję, pżyjmował
wspominali:śrny. Joktr}na PomponaZlego dolycząca pewnego fodu aju panteim, chociaż został oskarżotry o ateizm, który
ńi''.r".i* miał być ukryty w picrwszcj jcgo pracy.
0u5/} zo5lalapolępiona napiąt}m Soborle LdIerań\j\im
AIdkoqaliteż Nie mówiąc o pracy dokonanej pt7ś7 lc7'onych nad tekstami
Pomponł/lego q sw}rh pl(mach Niphur i inni' Nlgay
s|orKary ;",l"*ł mnic powiedzieć, by afystotclicy
Arystotelesa, nie można według
8o |owaznleJsze przykroścl' "li
Za dollryn{ Pnmponaziego dolyczłcr śnierteInokj duszr Iurl.krei Ienesansu wnieśli wiele waftościowcgo do filozofii. w wypadku Pompo-
r'odą/yl w5srm DPlPlłn nJluralibu'\rriĄl ini',' De an;naet nent. tm',i, nazzi€go i pokrewnych postaci można powiedZieć, że stanowili zacbętę
s7}mon Porla l Ncapolu {mJll w roku l)5ś). icdnakże nic u'zlę:r dla poglądów Jcdnakże ro7wój nowej fizyki
',naturalistycznych"'
uc4iosie Pomponrzlego Iak uc,)nlU widz.cllśń1 lo*nież' zc lrkoli z trudnością można by przypislavać wplywowi arystoielików' Byt on
awerrol!ow lak7€ q}łal}sJł1 5kłonno(ć do modynkohdnla p]erwol_ moźtiwy glównie dzięki rozwojowi matematyki i postępował raczej
nych \Ianos isk. w koricummy ponimo arystotelików niź dzięki nim'
8rupe J ry5toleliló$. których nIemożla
sKlasyllNolac anl Jako awerroislów. anj iako dleksandrytos' l lak w północn€j Eu'opie wyróżnił się jako hmanista Filip Mclanchton
Andrzej Ceslplno ll5I9 l601} próboual poiednlc obyóuie panie' (1497-1560), chociaż był współpracownikiem i towarzyszm Marcina
ZasruguJe DycmoŻe nd uwagę8lo$ n:ęzc w/ględu na \h pracębolanic/na. Lutra, zdecydowanego wroga scholastycznego arystoteliznu. Wycho-
wJotu ą
l 58 J opublikow al DP ptaĄt iJ lihi X, i.Ct'o"i"'j)*du' wany w duchu fuchu humanistycznego dostał Śię potm pod wpł}Ąjvry
zot"."ri" Lutra i odrzucił hmanim. Jednakże fakt, że jego ogranicone
(l532-l580) b}l oddan}m ar}!olelikjm. poloslaqll więle
kwenlj nie poglądy nie trwaly baldzo dlugo, pokazuje, że w sęrcu był zawszę
rozstygniętych. N a przykład,jeś1i przyrnuje się wiecmość ruch u i świata,
moina pJl}ląc.wi..caeBo pier$ \/e8o porJ'Życlelal a.eJeśli /aprlecŻd slę hmanistą' stał się przodując}m humanistą wczesnego ruchu plo_
wrccaoscr r Jchu I swrata. nre md sie odpoq red niej ntoTofic/ni acji, l.y testanckiego i był znany z powodu swej działalnościedukacyjnej
I
przyJąc wlec7nc8o nler$ \/e8o porU.Z) cleIa' w kaid}m ralie nie moaa 'Jako PtaecePlor Germaniae' Mjal ży1vy podŻiw dla filozofii Ajy_
wyka/ać. że sme njebiosc nie rą naiw1ż.zy m b} rem' P;dobnieJeiIi J$d7a stote1esa, chociaż jako myśliciel był nieco eklektyczny, a ideałem
$ę. lę nal urę dus/y \lcnoq i foma clata. będzic slę .ądlii. źe jcsr ona jego był postępmoralny przez sudiowmicpisarzy klasycŻnychi Ewm_
imieilelna Jcdnak jcśll \ie ma na wŻględ/le jci loleliklualne cz}nności, gelii' Mało intefesowal się metafizyką' a w pojmowaniu logiki, jak
do\uzcŹe_sĘ.żc prlekrdc/d matęl lę' 7drugjej \l ron}.r/łnn}m inieleklem jest to widoche w jcgo podręcznikach logiki, był pod wpł}rym
Jes1 ęm Bog. po\lJgujący !ię lud7"in biern}m inIeleklm jako ndllę_ Rudolfa Agricoli' Afystotęlesa interpretował w sensic nomina1isly
dzim. i kscJia.c/yd u!7a luJzkajcśl nleśmierielna.czy nicjesi. polostajc. czn}m i chociaż swobodnie posługiwał się Arystotelesm w sw}m
jcślichodri o-filozofię. nieŻdcc)dowana' Nasrępcą'Zabarclii Commentarius de anima (w któfym występują także idee zaczerpnięte
na jeio
Ialedpe w Padq re byl Caesar Cremoninus{ J50-i o.l i r. krory.oo nieinle bezpośfednio od calena) oBz\ł Philosaphiae moralis epilome, dtakżś
v Ethicae docttiilae e[emenlą, stara1 się dopfowadzić arystotelim
I

cncIal prl}Aac. /e moina w \rosob pewny dowicśc l ruchu nicbins


l!tfuenla tsogajal'o porus/ycięll ' l nn}m i \low}. ugrmtow1 wlla vę iclca do hamonii Z objawicnicm i uŻupcłnić go naukmti chfześcłńskimi'
nalury jalo bard/jej lub mnieJ nie/aletnego iysrmu. I * irroc,. Uderzającym aspek|m nauk Mclanchlona była jego doklryna o wro-
CrmoDinul k ladl nacl.ł na autonomlę nar^ l1zycn) ch' opierałjcdnal dzonych zasadach, zwlaszcza zasadach moralnych, i o wrodzonlm
swoje loec 0aUkowe na ldeach Al} {otelcśa I odr/UcJł noss/e koncetc_c chafaktcrŻcidci I'oga obydwie zasady ujmowane sązapośrednictwem
ll7yc7ne. łącznic / a\lronomiq Konernila. MjJł przyiunlć się z crliicu- [umen nalwale' Doktryna ta pżcciwstawiala się aIystole1csowslimu
\zm. kl ory nIechcldł patr/eli pr7cl leleskop. jeśli b) go tomiało mu\;cdo pahzcniu na umysl.J'ako na labula raśa'
porzucerus astronomii aryrtotelcsowskicj. Posługiwanie się przeu Mclmchtona Aryslotc1csm wywierało wpłpv
na uniwersytety lute'ańskie, chociaż nie trafiało do wszystkich protes
ranckjch m)ślicleli. i odbylo.ie (iIkr hurzliu1t'h r.ligij' natomiast islotę religii stano'i nora1n3 śN,iadomośći poshNzcń'
dy\pUt. *ś'odklórtch
uo/naw}mlenlclyBodiloWa Jębdlęwwejmerze u sl''o ilaiurze i możc im Zaszkodzićjedynie religijna anarchia' w takim
rotu Isooo uolno_
scl'$o'lj' t]c/$lnic7yli q nlei FlaclUs i sr';e"l' M.i"".ń;'",;iji praktyczn}m konscrwatymie Montaigne był .Żcozywiściewierny du
wolnoscl so]i. podc/as 8oy l-Iaciui .how; scepiycyzjlu pirronstlcgo' Znajdują.ego w śY'iacomościiliewie_
1Illyrlcus1 uważ"l.;. r" a"l'".""'
poprerma prle/.Srrigcla. nie rBadlatd sic / prd"dr,*a i]7}'dodatkowy Po'tród do trz]nania sip tri.iy.Yjnych spolecŻnych,
rcori4 o;;r"';hl
preNorcdD}m' Mifio wlelkiego wpl1wu politycznych i rc]igl]nych tbnn' Moźe s'ę wydawac' i-e ogólny sccDtycz_
prr"j ł?;onlr'l
lona' 7as{lc "^'".un"go
NlnIalo rEqnc naplecic nomlędzy sul"uą ieoIoplc ltosunek do metĄfizyki byl ob]iczony na doprowad7enie do kładze
lancKą a lllo/olIą aĄsotclesowską' sJm l uter rue
orol". 'y racisku tra lauld snpiryczne' Ale jeśli chod7i o sąmcgo Montaig-
nia
wolnoscl ludl\leJ.Jcdnak nie uq'aża|. ic wo.noic po,oławlona wizc,łiei
apvccza'i
u

rzlou ic' ilĆ'3. jego sceprycyun był rac7ej sceptycymlm ku1]ura]ncgo uczonego
{Nl'po Up"adLu Jsl-q)qarc/ljJcd b} U/dnlnjć go CIo dotonlnk Łumanisty' choć wpływały tak7e na niego moralne ideały sokralcsa
Bylo uicc c/n{ nilu,atnm. ;. m"riara po"i:". i stoickie ideałv s|okoju i posłus7eńsiwa naturŻc'
111,.i:.-il:l:*y
KonTrowe^JJ pomIęd/v t}ml. klor7v u$d,'Jli sic
zc pre*izi*vch Wśród pruyjaciól Montalgne'a był Picrrc Charron (1 5'll_l60]), który
uf,Zlow l Jlrd' I.lym'. LlorŻJ opo{iadali!ię /a Melancnlonml jógo zostałprawnikiem' a później i<siędzm' w swym Troisńritćs contre laus
arysloleilmem. hedą.}m Jld ortodoksjJnegu plole'lantlnu z [es alhćes' idalatrcs, Jii|Ś, tr{ohamttails' hćrćtiques el sthisma!ique,|
ozwnlm uspoldomownjkien. Dodarkowo nieio
iak iu,i usoomrnalismr (l59]) utrzynywał' źe istnienie jednego Boga, pfaw.la rcligij chrześ'
qc/eśnleJ. mleli5m} do czvnlenia
z ł''puro"li il;:.J;i ;;;;;#i cijańskiej i plawda katolicymu w sŻczegól4ości są trzml udou'od-
antylaml\ldml póltdlnindm|. nion}mi pran'dami,jednak w swym głól'n}m dz'ięlę De |a sag?sse (1601)
3. Pośród innych wskrŻesicie]i filozoi]cmyoh tladycji przejął od Montaignc'a stanowisko sceplycznc, cbociaż modylikował
staroŹylnyci
nalez1 wyo ienić Jus rsa Llpslrsa t l :J 7_ l ó0Ł'; . au oia' l l
orra,l i,,'',i ie \' drugim u'ydaniu' Czlowiek, jeśli chodzi o prawdy metafizYcŻne
stotran phttd.\aDh;an orAr Phv,i,laQia S/rirl/m. klury q\l,r,c.,l
)

i teologicme' nic potrafi dojść do pcwności' Jcdnai(Źe ludzkic poznanic


sIotrym. d l€1'jc slawnego rlaniu.kie"go erudyr. vicbcl" łc siebie' które odsłanianam nasząniewLedZę, u'jawnianm także pos!ada_
vo"i"''g'
ner {rJ!-t)q2r u,l,r,csi.rcl; \ccot\c)mJ p}rron:r t\lonrrrari nie przez nas *,ohej woli' dzięłi której możcmy zdobyc moralną
w'\w}cn ŁJrdl\ wskr/c\ll \lilol}lnc co$,'d..'/a sa'pl1c1lnm rclr:l nięzależnośći pałować nad namięhościm1i' Rozpoznanie i urzeczy_
slfr
.pU7oanlH mv51o$'ego' n.moznusr q/nle''cn:J .'ę inlel.l:ll }visinicnic idcału ruoralnego jcst prawdziwą mądlością,a ona jesl
ponrci rclat1 u ln d' peu n..1,o oslągn.crla ab.ol., p*" d) ' ;:.''';"; niczalcżnaod rcligri dognatycznej',,Bykażdy by] dobrym c7łowiekjem,
'
nemHn\ /aro$n(lq^rflę,inlncjc. '"J le|ł'\qImr
ld; l podmlncic. pragnę beŻ laju i piekla. Te słowa s4 rl1a mnie sllaszne j wstrętne:
qarlośc:{dc}.h ilp' Czlou e( '4.l.{\
(cdyb}nr n'e byłclrueścijaninm' gdybyn nic bai sięBogai porępicnia'
|e\l Usldltr/n;e ',r"" i-
rodrdlu. (loretso wy;rojr nrJ rw.cr/eralri. ''*tall,ic ".a,'* ic'sr '
rnclpr, ucŻyniłbym to lub tamio)"-l]
s wlelhIc_ mlcr/e c/c/B i pl oinE Mrh:ciq. Poq in|en u lęc
/ul o. ć Inn}o pirronistą byl Fran.iszek Słnohez (ok' 155Ż-]632). 7 pa'
Bo\l' lelo oblau icnI:l. :cdynic ddj.łJcEo pcwn,'śc' Jeon.ercśn:e 'l.
.],
M oll' chodzc'ia Portugalczyk, kióry studiował }' Boldcaux i *'c Włoszech
tJtsne ZaclJI naJa{J( /nJc/na uanośc idei ..ndtJ)y'. NdIu13 d'lJc i vykładał medycynę najpic'*' w N{onlpel]ier, a notem v 'fuluzic'
lŻ/dmu cloqie|('sj dUrlnu|4.y * nln ryp cllłrakrer'l \łłswjn Quatl nihil stihrl, którc ukazało .it ł roku t51]0' sanchcz
" *po'r
Ża\aJnlc/y Eic7mienid:ne8')' 7adanicm w\cnowJn a morJlncEo utrzmywal, Źc człoq'iek nie może wiedzjeć nic''Ćgo" ieś]i slorvc ,,u'ie_
i.r:
raclei ro7bud/enlc i lacnouJn.c sDonlanlc/llośLi o,11inulnn*; rloo dzieć" rozuDrie .iię s'pełnym znacŻcniu. io jcsr iako odnoszą€c sic dc
ndlUldlncgo w}posJiefuJ nlż nn!bJ uk\/lalLowanli_go ' meLndań. doskonałcBo idca]u wicdzy. Jedynie Bóg, który sts'otzył wszystko, Zna
\cbolJ!)'clnmI ucdlUt \l('reol!rowcgo wzol!'a' ltłnnrni!lle jcJnr^ ws7ystkic rzcczy' lvicdŻa ludzka opiera sip albD na poŹnaliu m}s-
n e
Dyl lewoIuL.lonIna Uułzał raczr]' ie foma iy.:a urielc,inlonc łowym, albo na iDtiospcklji' Pierwsza nic jesi adekwatna, podczas gdy
*,p"_
lcr l polll }.dcj \l rJkt urzc dłncgo kra jr rcplezenl uje plau'o
^cJ nol ur. ,
Rlolemu na]ci) lig poddać' lo \amo jesl
|rdwdd q_ oJnicsieniu ,j''
rellg]I' \]c mo/0a rrc.onalnie UlLallć tcoret)c7nęj baly żaonci 1\
D. la
d:nc] sax.ssc, 2, 5, 2t)
ffi,' u.:* ***,T#J. :#;::"- Hl * ł:,qi,il$
;.i*i"' z j'"e;ii;"."i,
w;lzerunku nic możm} mieć żadnelo ja.nego
cnoctaz poznanje mysloue dosńrc',

in'j;'""ll*,-L.,:}#l[łT'H*jti,#:j,#:;#
n'e może być poŻn3na doklac]nie.
ieśli'rllc polna \lę Rozdzial XV
a Jcgo nlc mo/na oolnać s)stcmu'
'alego
I
Choclaż jednał Sanchcz przcezył.
by ludlki mysl mogł posiąśj MlKoLAJ KUZAŃcZYK
0o\konlłd uied/e o czymś. po<Jkleślał' z. moł
rzeczacb wledzę pr7ybliżoną i że or;ągnąć JpJ*n'r'J
drosa do
uor.l",ou,ł o*"ioL.;;;;"_ ;;"L"; .*;.l,::i''!'";:'-:,.ii;l' Żyae i daelz wpłry głównej idd Mikołaja na
.'Ę'.'
"4 i;
:"::
łtorę są clflścl}qo *"rb"lnyn. ó"*l'i)"''a
jego d'ała]ność praktyczną Coincidentia oppalt
7a(lada lasady pra$d}. co q żadncimierze " ryIog:.ivvni
jóv ;".n". sooirai
tarum - ,,Uczona deddza" Stosunek Boga do
PJloduJących lcept}tów sanchęz by]'.l"t" *;I'lziry "ii ;"il"'o.,ł'i]'i"-
świata,,Ni€skończoność''świata sy$emśMara
klerunk u. L tór} mlala przyjąć filozoila i dusza świata Człowiek mikrokosmosm; chrys_
i JauLa' L.a""rł
i.i;*"o,r.rl 1us _ Pokreileń*wa filozoficme Mikołaja.
.poslawa pęęslk^dlala mu wy\unąć pozyrlq ne łon.trukilwn"
na
m}sL' Na pr7ył]adjego ost'a l,yLy[a
tai.i j.Jłi,.'- Ęji;;:J;;;
ipoq odowac ocŻcLisdnie jasnego podkleślenia
konieclnoici empirycz-
ne8o' badanla natury. JędnaLię
iego sceptycaa poslawa wobec Do' l' Mikołaj Kuzańczyk nie jest postacią łatwą do sklasyfikowania.
rnanra myslowego nie poz* u tato ."u
nu ;,ijl^;;,i"il;;;d:il"""; Jego filozofię cŻęsto określa się mianm ,,filozofii śr€dniowiecznej''
wklad s rozwój f'ilozofii przyrody.
sceDtvc i óczywiście są po tmu słusne racje. zap\ęczg jego myślitworzyły
ie,y.p,o'.ń .i'.:,; ;ń.:l:lruJi:;[lij;";T#
|]ew-ąlpliq
sreonrowrecznlm i Lonstruktrynmi
ststm
:l doktiyny katolićyzlu i tradycja scholastyczna i był niewątpliwie pod
wpływm pevncj liczby myślicieli średniowiecznych. Mógł vięc Mauri-
u sohie hyl jłna(,I"oi ;iiłk;l"''"''''lamlcr}'"nokożvlneJ"''dm ce ńe Wu1f powiedzieó o nim' ki€dy szkicował jego myśli w tfz€cim
tomie swe.j historii średniowiecznej rllozofii, Źc ,,pomimo swych śmia-
tvch lcoriiiesl on icdynle lontynudIolm przeszłoścr"' . ie.'pozosLaJe
czlos ickim ł ednlowięcra i 'chola.ryLiem"'/ 7 drlgie; srrony. Mikoła']
żył w Xv wieku i przcz trzydzicści lat życicje8o pokrywało się zżycim
Marsi1iusaFicinusa' Ponadtochociażmoźnakłaśćnacisknatradycyjnc
elęmenty w jego flloŻofii i przcsuwać go jak gdyby w tył do śfednio
wiecza, można równie dobrzc podkreślac clementy jcgo myśli wybicga
jąre w pfzyszłość i łączyć go z początkmi {ilozofii,,nowożytnej'''
Ńedług mnie jednak bardziej wlaściwe]cst widzieć w nim myś1icicla
przejściowego' filozofa renesansu lączą@go stare z nowym' Traktować
io po prostu jako myślicicla średniowitrunego to według mnie pr7e_
óozić ri etementv w iego fi1ozofii' którc ilają wyraźnc poklewieństwo

' s. 207
251
/-rln/ofrł)mi tJchdmi nljilo$}mI rcnP\ln\U i/ ipi elmenlmi
l.oił'i na.nowo .1':m;c la"'"eo ny;.;.;clo ;u" (1464). Poza tlm mmy jego pisma o tmatycc matffiatycznej, jak ,e
l::l:'l" ?:]:ł1 :" nd{el
LClUn]Z '|rcnak/c " trahtmutationibus geanetticis (1450). De mathemuticis com?lemeiltis
|cie]i /Jec\Juj"*ni slę ild .(lJi!|ikondn e
Mikolaja KJTrnc/)ka jrlo trtorora .*.,i"." ;,",;,;";;;' ;.;1,,:
(1453) olaŻ De mathemalirą Perlbrtiane (]45E). a także na tematy
:rud nosc Zdec}do$'l'ia ' dl iaI icf^ nurl u myś|' ..n"."n'" teologiczn€.
'
ldlicz}c' ('/v nJ|eży lą.zyć go l pńl oniIcm' nr i"r. rl.rori. 2' Myślą Mikolaja KuzańcZyka rządziła ideaiednościjako hamlonii_
n.a"" *i..;"l"i
,1"dlr'neopllloc'kiej? C,} 'el ]cgo'.ipoP.ąd ""i
n",u.i;.*o ncj syntezy różnic. wplaniemetafizycznym idcę lp przcdstawiaje8o idea
]l].*j1 Boga pojmowanego jako caintideiltia appasitorum. synteza przcciw-
w pęu^nym rensc ''nlC'|.onczoną" "" Po Ż Iłkirl
'"lanrl rrczc] do ł4c/cnia
Iilo/olffil ]rk U.oIJ1no Bruno: N'eu plis są pnrl.l r
cIJ nazu rn''
slawności' która przekracza oft7' za|| ier a r óźne doskonałościstworzeń.
'll Ie
to plalonrkrem. Je!| remin rcn rorum:c .ie r wysrrr.)rjrco 'v Jednakże ta idea je(jnościjako hamonłnego po]cdnaDia cry synteŻy
l.,,grty przeci*'stawności nie ogfaniczała się do terenu filozolii spcku]atywnej,
'posob'h}lohyicdnat J/lqne gJyhJ kl15 nya'.n'I ro
lo707lalc Jd\o pl]tonlla ułoslJePo' l'l ni..Ja t('' nl.k "ii''-iń wywierała potężny wpływ na praklyczną działa1nośćMikolaja, oci_
d:pllx jc D^dlta;.
l l'Ólolcr pl7} roo} jcdnakżc h1 l .n plzcc]" u b}ryając długą dfogp w kicrunku wyjaśnienia jego miany f{oiltu
:J 9:. lirlanrn-m
cD'/escr ". nrcb!l,trdnp ' ',ysl t 'm w odniesieniudo stanowiska Stolicy Święrej wKościcle' sądzę' żc warto
J'Jorei,ta$ ro";air Br,nr Wzrdnm
Ia7lenle 0clllkoqal naluł' Nle m^/llJ pokazać' jak to się odbyło'
P|':l1 't'r.'li"o"łć poiiod
wczasie' kiedyMikolaj udal się na Sobórw Bazyiei i opublikował De
nauKourcw. naqcl nlercsostl.re malmalytr ( tlJrego
Je.L /cjcclJo
waIęm slę poswlęcjc mu osobn! rÓ7dli'l cofrcatdaillia catholica' wiózj^l zagrożenię jędności chrześcłaństu'a
Kr)ila c/. Kreb' uioozlł le ą Ku,ie nlci Vo,ęl| \ ;40J i kierował sięideałem zachowaniateijedności' wspólnic z pewną ]iczbą
_,VIkolai
IokJ' Jdko chłopicL b)l ilychnw}"łll) 1'rzez Br", lsno'n*uo Zr, l iDnych szczerych katolików wierzył, że najlepszą dIogą Zachowania czy
'
nJ\:cTnlę sl Jdl,'s al n'! un ju'ersJ lr:ach u l le'ie'l.reu' przy1vrócenia tej jedności jeśt położenie nacisku na pozyoję i praw1
"',?"":'15r:
l l4 f ) r. j,acsic l l/ł l 7' l 4 2 ! soborów' Takjak inni członkowie sbonnictwa soborowego zachętę dc
| |
^lrl)T J'"'' dnl I.'.ii, p,o*o'"''on'J'
ncg! w)iulccol\ na k.led,d u :4'.,| ro^U' o'r,nUjś n:]cUqhe t€j wiary czeĘał z foli,jaką odegrał sobóI w Konsancji 04l.+-]41B),
w KonLencil' |śdnakż(q rnkJ l4'{2 /n'(xi qJ\lJn\ nr s,'bbl r kładąc koliec wielkiej schimie, któfa dzieliła chrześcija'istwo i wywoly-
l'łzr c]
z rrmicnra Lsicrjr von VanderscherdJ ;hcrrl ts,;";'.;. wałatak s'ielkje ŻgorsŻcnie' Przekonany był w t}m czasie o naturalnych
l rlelu' /af,nEJ/o{dnv wdebaL) .ohl'towe"rory j\|j"ol]| JJi^.,". uprawnieniach wladzy ludu nie tylko w pańsiwie' lecz takżew Koście]e.
JfIrł/ll...]dt,
Um'arko{Żny /wUlen']k {ronnic:Ld kńnc\]:at)Jnu Pn,a cJ W istocie despotym j anarchia zawsze l]yły mu wstrętne' w pańslwie
icdn"l
p'7e.Zcd] l'd { dnę paIle5L 1 ' pelnil \/el cl ni'il lu ryc.,
sro l'.y ś" monalchia nic otrz}muje władzy bezpośrednio i naiychntiast od Boga,
p.aiu l n.goc'o.ia'J' n p,'"'ei'
|

Na' rjrŻ\ śŁd udal slę do Bi/Jn.'JJT


r.. lecz raczej od ludu i przcz lud' w Kości€le, uważal' sobór" pr7ed'
"
uroccnreJconoscr nr.eczl Ko.ri,.h.m w\chocjnrm r Rrymcm. stawiając wiernych, jest wyższy od papieża, który posiada Jedynie
co oovio
dr skulku (prze:jściowo) na sobolze wc Florencji' w;oku i,{48 zoslał pr}mat w zarządzaniu i moźę ze słuŚznych powodów być złożony
:nlanotJn) l\ard]nałm a q ]4\0uJ/ilJłon} n' h.5ńur':qou Br:\ęll, z urzęduprzcz sobór. Chociaż podlrz}mywal ideę cesarstwa,nic była !o
4niomrdi { lardch l4)t . t4.2 l.\l legit..m pdpre,kinr v \.er./cch. idca cesarstwa mono]itycznc8o, które mogbby lekccwaŹyć i Znosić
' mill ń' illirpnlu w .o1u l4l4 u l.'n( { tjmhtll pfawa i obowiąZki narodowychmonarchów i książątI był to racŹej idcał
fcderacji' Chociaż był namięh}m wyznawcą.jcdności Kościoła, $'ierzył
,_Iio.o '"", Jr rl.,lnr .. i, ,-c.etoct .\y':t :l,.t ndpr:Jl /nac/n, .rilo\
drlcl / ./c/c1olnic 'ł3Jl. ictl Il' w malogiczny sposób, że sprawie tej jccności lcpicj będzie służyla
^k'l}.h ptr:nJlllJ/.fic/neobejmuią:'''
{4! Jct 'll''' -d't1]].) |i!hrl;.a umiarkowana hria koncyliafymu niż kładzenie nacisku nanajwyżsZą
''l4!llł d,, ld tcaunk!, 0a',
D? l oilb''lWt'\ (1410|. lr" D''a al,5'ohdr'o (4a1J l n, pozycję'1 rójcy swiętej' Mówjąc to. nie chcę sugerować' żc MiŁolaj nic
ąilt rcnJo Deun
t,la1\j G'rc\.i (l.!'1'l. 'Ir:'iorio Ju'tlł l!t]n]J],ltJc ll.!49). ldi,]ac wicrzył w t}m czasię, iż teoria koncyliarymu jcst tcorctycŻnie uzasad'
'Dc
hh.l'llJ5'0).l)e.vi}ia\DĆlt|4:Jl.,)' rl,'\J't,{|ro0|. latro16gu'r'r",' niona' lub żc popicrał ją ty]ko Ż p'7yc7yn pIaktycznych' uważając, żc
aiiild I1462). De |łt,a!Ó!'e ',ari?ili"| |t;6\) olx? Dt aDi'C lhcill!o' jedność Kościołanajlepie] byłaby w |cn sposób zachowana i że byłyby
lepsze szanse na Zrcaiizowanie fefomy kościelnej, gdyby Została uŻnana
2s)
qyżsloic soboró$. Alc Iakie pra klyc/nc
roruażMla mialy / Dcunoś.;A znajdujące się w stwolzeniach' Jednakże Bóg przekracza te różnie
wagę' PonadLo niewątpIiwic ull ala ńieeo l'rrazJ p[eiwsawności, jednocząc je w sobie w sposób niepojmowalny'
:_^1"99' :*"|?
pocągalący.'dmolralyc7ny''
i_
pogląd na Kosciol ]ako na tl"mon''no Różnica istoty i istnienia na przykład' jaką znajdujmy we wszy*kićh
q
Jśunos roznorodnoscl. wyrażdJąlq \lę u \posob prawniczr q l.i.;i 5twor7eorach. nic może byc w Bngu trchą qyrożnlającq' w I}m. co
koncytrafymu' Nasawiony by] najcdnośc w Kosc;.Ie i pm'i*i. rzeczywiście nieskończone' istota i istnięnie są zbieżnc i stanowiąjedno.
pomlędzy K ośoolm i pańttwm. lecz jednośc l oia)
a czv ro w xoicieIe .ru Nadto w stworzęniach rozróżnimy wielkośćimałośćimówimy o nich
:'|_.,:::|1,'ll^'d.ł \ośclolm i pań\tum' nie miala być jednością jalco o posiadających pfz}mioiy w różnych stopniach, jako o będących
wyprywającą zc znlesienia różnic' bedziej lub mni€j t}m lub tamtym' Natomiast w Bogu wsŻystkie takie
porAcil reorif lonc) liar}nu idlałał fóżnice są zbicżne' Jeślimówimy, żę Bóg jest bytm największrm
. iako szemier/ sIoll!)
str''Mlkolai
lęlc|. l a mlana pogladów była Ż peq nością wyrazm
nei (naximum)' musimy także powiedzieć' że jest bytem najmniejszym
wJego reoret}caych prlekonaniach na rmat paplestwenęujakó zmian u
bostieI (minimw)' gdyż B6Etie może posiadać wymiafu ]ub tego, co zwykle
po\ladą{ej naiu1ższy kościeIn1 ruro11ier i najuy;szą jurjs: naz}vmy ,,wielkością''. w Nim maximum i mininum są zbieżne'3
:n:Iyt^ug]
oyKclę. Ąe Jednoclę\nie z pewnościa rlegał przekonaniu,'ze *ora*a Jednakźe nie potrafimy ogamąć tej sytrtezy ńŹnic i przeciwstawności'
Krorą nosll w sercu. mjanosicieJędnot Kościoła,
nie może lzeczvwi(cje Jeślimówimy, że Bóg jest comPlicalio oppositorw el eofW cainciden-
posunac slę napllód prŻy mniejszaniu w Kościelepozycji
papieża' lid,a musimy uświadomić sobie' że nie posiadamy pozyt]enego zro_
DosŻedl do przekonanja. .ie skuIe;/ne wdrażan;e Leo'ii
trj"i"ll"''''- , zMienia, co to znaczy' Poznajmyjakąś skończoną rzecŻ' sprowadza'
najprawdopodobnlęj doprouad7iioby do d.'gi.i shń;_;;;;ii';; jąc ją do stosunku zjuż znaną lub z nią ją porównując: poznajny rzeczy
J@noścl l /acŻ4ł paLr/eć na najuyższą poz1cję Siolic1 Święlej jako na przez porównanie, podobieństwo' niepodobieństwo i różnice. Ale Bóg'
wyraz'zasaonlczeJ Jedności Kościoła'Wszystkie ogradcuóni'wladze
byt nieskończony, nie jest podobny do żadnej skończonej rzecŻy.
w. Kościęle oIrz)mują swe nadania od uu,olu,nij .u*.r"nn.i Stosować określone orzeczniki do Boga to porównywać Go do rzeczy
iladł. slolic} sqięlej. w sposob and]ogic/ny d" r;g;l" "'1 j;kj J;;: i sprowadŻać Go do stosunku podobieństwa z nimi. w rzeczy1vistości
czone' oglanrc/onę byly otr/ym{ą swoJ byl od absolurnego.
nieskoń_ fóżne orŻecniki, które sosujmy do skończony€h rzeczy. zbieżne są
czonego Boga. w Bog! w sposób. klóry p'7ekracza nasze po/naoię'
. .wtakiej nianie poglądówniemieścj się akftptacja skrajnych teolii.
jak 4' widzimy więc jasno, że Mikołaj Kuzańczyk kładłw traszym
leorie l Mikolaj p'''.*iińlilJp.'l-ńj intelektualn}o pochodzeniu od Boga nacisk na |ia ilegatila, drozę
'R'ymu'
loqania pańslwa
p_oopoŁąd 'Egidiu57a Kościołowi. "l"
|ecŻ raczej hamonijne i
iolo- zaprzecznja. Jeś]i proces dochodzenia do poznania czy stania się
LY::!::uill emiedr) rlmidwima wtadzmi. Nasrawionybllzawrze zapaznanyfr z jakąś lzeczą obejmuje doprowadŻenie nie znanej dotąd
la, nolonan'e. hffionię. jednośc w róinorodnoścl' w wyn ldea]e rzecŻy do stosunku zjuż znaną' czy porównani€ jej Ż nią, i jeśli Bógjest
J&noscl be7 Znos/enja lóżnic blj\ki lę\t l eibnl/oui' Jęsr niłurla jc nicpodobny do żadnego stworzenia. wynika z tego, że rozum dyskur-
pIoby Mikolaja abJ rapcwnić hamonijną jcrlność. nię bvlv
Llnalmnd sywny nic może wniknąć w naturę Boga' Poznajmy Boga fuczej pod
la$s/e pom}ślne' Jego statania zapewnienia tamonii-*i wz8lędm tego, cz}m nic jest, niż cz}n jest. Pod wŻgldm więc
"tu.n"i
dlec€Żll nię7upełnic się powiodły' Prl}ryrócenic jędnoścj Koxiolj pozytywncgo poznania Boskiej natufy nasze umysły Śą w stanie
wschodłlego z R/ymm. prŻ} cl}m wspolpracos al. b}lo
krotkoI rualc' Z drugiej st'ony' ta niewi€dŻa, o której mówi Mikołaj, nie
Jednd/e nimo niclrral tyczne i cza\mi w iilocie szruczne ''nicwicdzy"'
jest niewiedząkogoś, kto nicma żadnej wiedzyo Boguczy kto nigdynie
nlanv i idealr
lfunoscl /ywlonę przez lłibnin były tatie njc do urzećlywislnieoia podejmował żadncgo wysiłku, by poznać' cz1m Bóg jcil' wynika to
w prakryce.
oczywiście z ludzkiej psychologii i oglaniczeń, które koniecaie od_
l Bóp wędlug M ikńl a|a 1n, ain, iilfillio opfr''itorLm..ynrc]a pl7eciv. działują na skończony umysl skonfrcntowany z nieskończon)m prŻed-
sawnoscl q jedyn}m l ab'olulnic nie\końc/on}m h}cic' Rrcczy
__
s|oń ''
czole sa uielorakie i l(iżnc. mai4.woje o<Jmienne n"'u'' i iuini.i t *,*-^,^,r,0.
nodc7J( gdy Bóg pr7el'racŻd ws7)slkic róż!ice; p'zec'-.ra*noici
miotm, nie będąc}m empirycZnię danym prz€dmiotem' Ale by posia_ stawjania' zasadą njezgodności czy wzaimncgo wykIuczmia sip płze-
dać rzcczywistą wartość,musi być uchwycony jako wynik tych czyn' .lw\ldwności i clymośc rolumoułniJ nię możc doplowadzlć na' do
ników czy w każd}m raZjejako rczultat nieskończoności Boga i ograni-
niczego więcej' ]'aL tylko do pewnej przybliżoncj wiedzy o Bogu'
czonościrouumu lu<lzkicgo. ,'Niewiedza", o jakiej mowa, nie jcst Zgodnic Ż upodobanicm do matmatycznych analogii Mikołaj porów_
Iezultatem blaku podjęcia intelektualnego wysiłku ]ub religijncj obo]ęG
trujc lozm]ową wiedzę o Bogu do wielokąta wpisanego *'koło'
ności:wynjka z uświadomicnia sobie nieskończoności i transcendencji Niezależnie od tego, ile się doda do wiclokąta boków, nje będŻic otr
Boga. Dlatego jest to triewicdza ,,uczona" czy ,,niewicdza poucuona". ŻbieŹny ZŁolcm, chociażnoż€ coraz bardziej się do nicgo pr7ybliżać' Co
sląd mmy tytul najsłynniejszego dŻicła MikoŁaja' De dacla ignorantia' więcej, nasze poznanic siworzeń jest takżf ty]ko przybliżone, gdyż ich
Moż€ wydac się cz}mśnickonsekwentn}m Podkrcślanic,,drogi
negatywnej'' i jednocześnie stwicrdzanie pozytywnę, żę BóE to coin- ,,pfawda'' skrytajest w Bogu. osta|ccznic wsŻe1ka wiedza za pośrednic_
lwmdyskursywnego fozumowłniajestprŻybliżonai każdawicdzajest
cideiltia appasitorum' Jednalde Mikolaj nię odrzucal całkowicie ,,drogj
Ta lcoria poŻnania Żostała lozwinjęLaw De &nieclulis.
afimacji''' Na pfzykład: Ponieważ tsóg przekracza sferę liczb. nie ',domysłm".7
Mikołaj wyjaśn]ał' że najwyższ1m możJiwym poŻnanim ]Joga nie jest
można nazwać Go ,jeden'' \,sensie' wjakim mówi się,jedęn'' o freczy poaanie osiągniętc przez dyskursywne rozmo'#anie (ratio)' lecz
skończonej jako o odrębnej od innych skończonych rzeczy' z dtulięj ponanic prrcŻ inlclekt (inldlectLr), wyższ4czynność mysłu' Podczas
stIony, Bógjcst nieskończon}n Bytfr i źródłem wszelkiej wielofakości gdy postrzeganic mysłowe stwierdza' a lozum stwierdza i zapŹecza'
w stwofzon}m świecie. I jako takijest nieskończonąjednością' Aie nie
intelekt zapŻecz& przęciwslawności rozumu. Rozum stwiefdza x i za'
możmy zroŻumieć w sposób pozyt}ryny, czym jest tajedność w sobi€' pfzecza Y, natomiast inteLekt zaprzecza x i Y zarówno rozłącznie, jak
Dokonujemy pozytywnych slwicldŻeń o Bogu i mamy do tego plawo, i raŹem' Ujmuje BoEa jako coinciienlia aplosilalum' -fo ujęcie cŻy
lecz nie istnieje żadne pozytywne stwierdzenie o Boskiej naturze' które
intuicja nie może jednak być właściwięsfomułowane w języku' który
by nie umagało zastźeżeflia negatywnego' Jeślimyślimy o Bogu po jest narzędzim laczej rozumu niż inteleklu' Umysł w sw)m działaniu
prostu w teminach zaczerpniętych ze stworzeń, naszo pojęcie o Nimjest
ilteiektu posługuje się.językiem' by raczęj sugęrować znaczeńie niż je
mniej adekwatne niż uświadomietrie sobi€, że on przeklacza wszelkię
pojęcia (nasze) o Nim| teoiogia f,egatywna jest wyżsŻa od pozyty{,nej
ustalić' Mikołaj posługuje się w lrm cę]u analogimi i s1mbolami
matematyczn}mi' Na przykladjcżclijcden bok trójkąta wydłuźysię do
czy afimatywnoj' wyższajednak od obydwujest teo1ogia za
''lącząca'', nieskończoności' dwa iilne będą z nin Zbicżne' Również jęśliśfednicę
której pośrednictwen ujmu.jmy Boga jako coincidentia oppasilolum.
kola pIzedluży się do nicskończoności, jego obwód będzie w końcu
BóBjest slusnie rozpoznawanyjako najwyższy i absolutnie największy
Żbi€żny ze średnicą'NieskońcŻenie prosta linia jest w ten sposób
Byt: niemoże byćwiększy, niżjest' Ijako największy Bytjest doskonałą jednoczcśnie tIójkątffi i kolem. Nie trzebamówic. żcMikolaj uważał re
jednością's Alc możmy także powiedzieć o Bogu, że nie może być
matemalycznę spekulacje za nic więcej niż s}mbole' Matmatycz'a
mnicjs/y. ni,' je sl' Możmy więc poq ied7itr' żę 'ęs| miAimum' \ lŻęcty-
nieŚkońcŻoność i absolutnie nieskończony by| nie są t}m sm)m,
wistości jest zarówno największy' i najmniejszy, w doskona1ęj co inciden'
chociaż ta pierwsŻamożc służyć Zarówno za symboltmu dtugjmU, jak
!ia oppositarm' Cała teologia ma charakter ,,kolisty'' w t}m sensie. że
i stanowić pomoc myślową w metafizycznęj teoIogij.3
prz}mioty' Liórc słusznic orrckamy o llogu' Zbicgają się w l]oskicj
cłównc idcc De darla ignorunlia zosta}y podsumowane w pismech
istocie w sposób, który pruekracza pojmowanie ludzkiego mysfu'6
składających się na /dfolae'dw De wnatiaile saprenlide Mikołaj na nowo
Najniższym stadim ludŻkicgo poznaniajęst postŹeganiemysłowe'
stwierdza swą wiarę w ideę,'uczoncj'' czy,,pouczonej niewied7y"''
sme mysły po prostu stwierdzają. Dopięro kiedy pr7ćchodzimy na w dzieLe t}n jeszcze rż potwicrdza także dokttynę zawafiąw De non
srczebel lozumowania (rdlio), występuje zarówno stwierdzenie, jak
aliud' Bog^ nie można zdefiniować obc}mi leminami| jcst on swoją
i Zaprzcczenic. Rozumowanie dyskursywne rządzi się zasadą prueciw- własną definicją' Ponadto Bóg nie jest czymśinn)m od jeszcze czegoś'
5
De tocra i4nonntk, l,5
MIKął KUaŃaYK Ż5'7

Bdyż definiJje ws7ysl ko polo\laJe w t}m sensie' ie ied} nic on iest źródtm 5' Mówiąc o stosunku zachodząc}m pomigJzy Bogi@ i śwjatem,
i zachowaucą islnienid wslystkich rzeczy'' Mikólai\Nicrdla takŻe na Mikołaj używa zwrotów' które mogłyby ni€któr}m czytelnikom pod_
nowo centalną id€ę, którą IoŻwinąl w ,e 2o$esi. ,'Jedynię Bóg iest suwać interpletację pmteiŚtychą' Bóg ogtrnia wszystkie rzeczy. Jest
paseJr, gdyżjeśon aktem, któr}m może być'',I0Je* wiecznym aitem' omnia complicaB' wszystkic rzrczy zawaftę są w Boskiej pojedynczości
Ideę tę podjąl na nowo w De apice theoriae' w sw}m ostat;im dzięic' i bez Niego są nicz}m. Bóg jcst takan amnia explicafrs' jcsl źlódłfr
w którym Bóg jest przedstawiany jako passe ipsm' moc absolutna. wielorakich rzeczy' któ'e objawiają coś o Nim' DaLr erga est omnia
objawiająca się w stworzeniach. Kładzenie nacisku na tę ideę sugerowało complfuaw iil hoc quod amilia in ea ; est omflia explicaw , in hoc quia ipse in
badaczon dzieł Mikolaja mjanę poglądu zc st.ony aot.ia. i istntnic omrió'J.12 Mikolaj jednak zapewniał, że nie jest żadn}m pmteistą' Bóg
sporo można powiedzitr na korzyśćtakiej intęrpretacji' Mikołaj mówi zawieIa wszystkie żeczy ptzez Lo, że jesL pfzyczyną ws?rystkich rzeęzy,
qy:łŹnje w De apice lheoriae, iż s[d'zilraz,źe prawdę o ńogu znajóu]e
si| zawjeftje.omplicatiw jakojeden w Śwej Boskiej i prostej istocię' Jest we
lepiej w cimności czy niejasnościnjż wjasnoścj' i dodajeażc ide;ńJsZ' wszysikich rzeczach explicLtiw \| t}m sensie, ż€ jest immancntny we
o mocy cry możliwości, jest łatwa do zrozumienia. Jaki chlopie czy wszystkich fzeczach i że wszystkie rreczy są wsposób zasadniczy zal€żne
mlodzienięc nie wie o naturŻel,o$e, kiedy wie bardzo dobrze, ie możó od Niego' Kiedy Mikołaj stwierdza, że BógjeŚt zarówtro środkim,jak
jeść,biegać, mówić? I gdyby się go zapytało czy mógłby cośzrobić. i obwodem śsIa]a|l. nie należy tego inteIpIetować ani q panleislycl-
,
podnieśćna przykIad kmień. nie mając mocy rego ucz}nić. usaiałby n}m, mi akosmiczn}m sensie' s*ial nje jesl. mowi Mikołaj. ogrdic/o-
taki€ pytanie za całkowicie zbyteczne' otóż Bóg jisr abiolutnym pow ną kulą z okleślon}m sodkim i obwodm' Boga więc można
lpJ'r' Mogloby sie więc w}dase. że M iloła; cal polr/ebęŻró$ noqa/e- środkim świata w świetle faktu, że jest on wsądzie czy 'ailać że jest
nia teologii negetywnej, na którą poprzednio kładłtaki nacisk' Możemy wszechob*ny, a obwodm świata, ż€ nięjest nigdzie, tojest, że niejest
też chyba powiedzieć, że idea ?osse wiaz z innyfri pozytywnymi idemi, pod
obsnością lokalną' Mikołaj byl niewątpliwie wpływem pisfuzy
jak ideą światła,którąposługiwal sięw swej natula1nej tęologii, wylażała
takichjak Jan szkot Eriugena i stosował tego samego typu śmiałeflazy
jego pŹ€konanie o Boskiej immanencji, podczas gdy nacisk na teologię
i stwierdz€niajak Mistrz Bckhań. Jednakże mimo silnej skłonnoścido
negat}nvną ptzedstawiał raczęj jego wiarę w Boską transcendencję. akosmimu jest jasne, ki€dy rozważmy doslowne znaczenie niektórych
Jednak byłoby błędm sugerować, że Mikołaj porzucildfogęnegacji na jego stwierdŻeń, że kładłmocny neisk na loŻróżnimie pomiędzy
rzrcz afimacji. w sw}m ostatnim dziele nie pozostawiażadnej wątpliwo- skończonym stwolzenim a nieskończonym Bóstweń'
ści'że Boskie Posse iPsum jest w sobi€ nie do ogarnięcia i że jest w ilrotach przypominających doktrynę Jma sŻkota EIiugeny
nięwspóhnierne z mocą stwolzo^ą' w C ampenaliw.'' które napiŚal rok Mikolaj obiaśnia, że światjest teofanią, Boskiego bytu'
plred De aPice theofiaz' Mikołaj mówi, że nie dający się ogfunąć Byt, ''ściągnięcim''
światjest contractm maximum, zacząl istnieć przez aanaąę z ab-
pozostaiąc zawsze taki sm, pokanje się w prŻeróżny sposób, w różno- solutum maximu'|a Każdc stworzenie jest jaL gdyby stworzonp
rodności ,'znaków''' To 1akjatbyjedna twarzjawiła się w różny sposób Bogiem czy Bo giem stw oruonym (qudsi Deus crealLf) '
L5
Mikołaj posuwa
w wielu lustrach. Twarz jest jedna i ta sama, ale jej obrazy, wszystkie się nawet tak daleko, żc mówi' iż Bóg jest absolutną istotą światacŹy
odrębneod siebie, są różne. Mikołaj mógł opis}ryaćBoskąnaturęwróżny wsrechświata i żewszechświatjest tą smą istotąw stmie,,ściągnięcia''
sposób i mógł równi€ dobrze myśleć, że przekracza gralice drogi negacji, (Est enim Deus quidditLr absoluta mundi seu unirersi. Unive/w wrc est
jednak nie wydaje się' że nastąpiła jakaśzasadnicza miani w jego
ip!ą quiildilas conlracla)''ó Podobnię w De Ćoniećrill6'' Mikolaj oświad-
punkciewidzenia' Bóg byl Zaws7€ d]a niego transcendcntny' nieskońaz;-
ny i niepojęty, nawel choć byłtakżeimmanentny ichociażMikołaj zaczął
dostr7-egać' że byłoby pożądane bardŻiej podkreśtić ten aspekt Boga' De dada ignatdhlia,2,3
''z

' De yenatbne sapienriae, 14


258
MIKoLfu(UeŃczx 259
cza. Żepowied/lęć. :ż Bóg iesl s śsiecic. lo Iakie poqjcd7icc' ie św)at pochodzi z wiec7rości, a nie z czasu. A1c naea )witrzny( należy
JęsI q tsog!' a w D( |i'\ioą? /)?'|. mowi o u"g" ''ł._ł.-llr'i"ń
w lobie. Icc/ widżalnym ł/l tfalula bardziej do świataniź do czasu' ponieważ truanie światanic;ależv oń
clt' sr*"'o'""i"l."" .ij'ill' cŻasu' Bowim gdyb1 ruch nlebio\ i c73śu' który jesr mirą ru'cbu.
l'pewjości{.nadaj.l się do panlei{}c/ncj inlerpr;i";';;[
oKałl wyJasnla. f |csl blędm inlerprelowJć ie u ren M;k"i;i#]i .""..ń' ti
m_iały ustac. świat nle przeslałb1 l{nicć"''' w
'in''p"'ol
oaro;n*
p(zyklad.\ DC fniliPl !urh|" glosi. że . czlou iek j"'i M:lolal c7a5 od tfuan;]. choci]ż nle rolwła tc8o lmalU' c/a\ jcsl
s"ei*' i"i;rkż" miarq ruchu l ję{ $ Ien \po{ób narŻedzlem'.'..rą."gn ,oru.u
u^spmob ahsolulny..ponieważ icJ czlouiekim'
ńJ ;;;; il;;;; "ii ' zalcży od rozumu')'cdyby ruch u\lał' njc h}loby iza'su..IerJnak
y-o}l'1:!!u.n'arus icilur nfu'l" ' Na\lęrjnic .twierd7a. .'e
Jśl lax7e sqlatcm::l. l w}iaśnia. żc./łowiek Jest mikrokosmo\m
lęk w dalszym ciągu nie byłoby przerwy w trwaniu' Nasiępstwo t.wania
',czloq jest kopią czy obrazm trwania absolutnego, którym
c/\
..pewn}t lud7kim' świalm"' Jego ywicrdzcńia ili;i.', ;;";;;;;, ]c* wieczność'
Ę Vozna po.;mouai q;ec/ooiLl jedlnie jako bezkrcsni lrqanie. I rqan e
Jenal mow'ąc. żc culowie k jęsl Bogim' cl"cia; nie w''"""J 5slala Jest w len sposób obra/m borkiei wrecaości i moje blć
ansolulny. nle ma na myśli. iak slc qydaje, więcel
oazylvau c/louleka ol-ra/m Boga. \jc uleEa wąIpliwoś;i.
ni; inni oi'arze'łi.a, ndlsanc q nęwn}m \ęnśie '.nieslonclonc''' Jesr ro drlqna linra
że Milo# dowodzenia inie jest latwo dojrŻeć dokładnie, co to wsZystko znaczy.
Dyl glęboko nrŻekonany o nicościśsiata po7a Boglm i ojcgo storunk r Jędnak prawdopodobnie Vjkolal mia] lu na mJślj ro.-przynajmnlej
uo óogalako 7wlercladła lego. co bo.k;ę' 5*;o' lo iĄJi;i.;'\
ronlrol la częsc'owo. /ę trwanle swlala jęst potencialnie be'Ąre\oe' Nie
I roklra.la unllas'." Lec7 nie 7nac7y Io.
ie śwjdl jesr Bógim w doslou lest lo
_ absolutna wicczność Boga, ltrz nie ma w sobie żarlnych koniećznych
n]m senlie' w Apa.laqia do, tae i7Ąorantiae Miiolaj
;J;;"
";'"'ł.jeclnoścje'i gfanrc,
zarlUt panlęltru' Wexrliral io Dei. clyli sl|łorzeniu świala'
wsztrhświat jest jeden' nieskrępowany żadn}m jnnym wszechświa_
w uie]ość. nieskonc7onośc u ograniczonośb. orosrcra
..sclagnlęla-'
q'złożenic. wiec/nośc w Dastępnwanię. tm' J€st więc wpewnym sensie pluestrzennie Jest bez
toniei-o* * ..zi-liti: żadnego utroalonego śfodka i nie istnieje żaden''nieskończony''.
punkt' którymoaa by
w plaole stworŻefua bo\ka nieskończoność
w wielorakości skońclonych rzeczy. a u*l"
ryraża \ję cl\ obiawla wyhlac na punkt śu iala' Nię i\ln]e;e Ieioc/}sićiie,iaan. aŃolurn.'',1
ń" ij. .'" gore" Ł) ..w dolc". /lmia nle je\t ani środkim świata. an: jego
ooJrula w c/asoqym Dattęp'twie' slosnc1";ilr""ir'i
slwof7eń do sL*i."i
prle&racla na\Żą możliuo$ ŻroŻumjęnia.jednakże najniższą i najmniej z'aszczytną eęścią'Również słońce nie zajmu]c
Vikola'] zgodnic zi żadnej uprzyuilejowanej pozycji. Srdy na\Ze w Iych.p'a"ail.a
||lm 1ycra:m'częno dajc nm analogje z geomelrii i ńaimaLykl,
klore. Jak wierlyl. uczyilą r7cc7 nicco iaśnlejs)ą'
s7gldnc wślystko we wszechś$iecje ie\I w ruchu i lak smo Ziemia'
ó. Choclaż icdnak świar .]ę z reczł skońc/on!ch. s oemm
,,ziffiia, któn nie może być śIodkim' nic może być pozbawioła
_xońra'c,l jakiegokolwiek ruchu'''':ó Jes mniejsza od Słońca, lćcz_większa od
scnsle |cil nieskonc/on}' 'llada
Nd pr7)tład śqiatnie mc ń,t Ks!ężyca, jak to wiemy z obsemacji zamień']7 Nie wydaji się, by
nleogrMic/ony pod w/ględm erasu' Mikolal zgaa"a lię z tlaronón,
:csl żc Mikołaj *wierdzał wyr^żnie, żę Zimia obraca się wokół słóńc;,
c/as obra/m wiecdoici . i nodtreśla. ,i p'on'.*u;p..a .*o'r._ jednakże nic pozwala wątpić, że zarówno słońce, jak i Zimia są
nIcm cŻa\ nie Nln:ał. musimy stwierdzic. że cuas pochodii z u ieczności'
..\ie m}(lę. b} ktoi roŻumny /a|rŻcclyl. żc świir iev .ie.'n:. .t'oc'a) w ruchu, poruszają się wfaz z innymi ciałami nicbieskimi' chociaż ich
s/ybk oścjnie ęą lakic \me. To. .'c Die poslrzcgmy ruchu Zimi' njc iesl
nle ]eŚt on wiccznością'''z] więc świat jesi wiecay, ponieważ
',Tak licŻąc}m $ę dowodm prztri$ko Imu ruchowj. Spo'tregm1 ńcn
jedyniew stosunkudo stałych punktów' Jeślibędącw łodzi nirzere. nie

""
R 2, t4.
widziałohy się brzegóu i nie uiędŻia]oby \ię. żc sma wodl poru\Żaśię,

li ld1"u
u**,,i,. z' t- ,,-^;
I' De ludo
11
D. renailntu \a??htiae,9. Etobi,z_

De doda iEnaranlia,2' 11'
)60

mia]ob} sję qraŻcnle. że łódi slo| 7s C/owi.k 26.!


Żnajdujący \jq na 7imi
mo'e myśhć' żc jen ona.w poz}cji nleruchomei Świat jest więc systemem hamonj.jn}m' składa się z wielorakości
ż"'-i"-;"i;;"b;"'kl -
9 $'ruchu. a le 8dyby b1lna Slońcu czy na K <ię)l*
' skończonych rzeey, jalnak te r7ścŻy są w takim stoiunlu jedne do
u'yslR' lo smo o lp clele. na k tórn \ię Znalaz|'r"
l* v"ili.. ńaJiji drugich i do oałości' żemmy do czynienia z
xr<^ _a', -l-^1'
maj4 chcraLrer wzgJędny' N'. ^ Jedcn wszechświat jes rozwinięcicm absolutnej'jednościąwmnogości'''.i
i pro*ejBoskiejJer1ności
i;jść';;
.";;;i;,;"i;;;;l:
w lych ksesllach dslronomllŻnych.
'oż"." Abv oolownvw,. i cały wsŻcc]rświat odbija się czy odruierciedli w kaz<iej indywidualne;
n'.ht ^iJ
nicbięskicb.
m Jsjm} lobii.,o,^i części' wedługMikołaja istniejedusza śwjata (dnima nuńa4, ale odtzuci
lo'ń"'Jo"'u;';;;;;' li"ł;";
punłlów w lzecz1wilości nic md jednak 7ddnych on poglJd pl3tonski na te dus^' NlejeŚl lo rfcŻywjścieislnieidcy b\|
sałych outrklów
uulśgou asrcnomIj mo/cm} dojśc I}ILo do q7ględneJ pr)ybtl;nnej roiny od Botsa 7 icdnej slrony. a od skończonych łc.ry *i";.cic
Z dru€iej' JeśIiJu.7ę świaIa uwia się Za unjs ersainą lomq lau ierająrą
7' koncepcja hicrJrchji sŻclebli r/ec/yvlsIoścl od malerii q sobie us/ysIkie fomy. nie ma ona własnego oddzicln;go isnjilia'
orgmimy. /wier/ela i człou leka aż do czlst D.^/ Fom} istniej4 rzec7yuiście w Boskh slowie iako ldentvcz_ne z Boskim
}.h ,l".h;"'_b;i;';;#i;'
o{ąc}ff r)sem zarównn radycil u''"or"i..ó"'ł'"i Slow6 6rp ;'1 n;..ją o r rcct ach, ontraa ae. to je{ jak; ind) widuatoe
1"i r i'ii-'l'l'";
Jednak'Mlłołai.-Ir7)mając \ię tcJ id;i. kladł w.'.g"l"y fomy rzeczy' Mikołaj wyraźnie fo^miat platoników jako'nauczają-
;..i''i;;;;;i
jało jed}ną manifę$ację ooga' Fo picl*s,e' nic c1cb. ze fom1 uniwersalDe lsl nieja q duĘ/y świara, ktora je:r od rębna od
To}:'dua]n4' ma
owoch JednakosJch rzrcl) dokladnre takich lamvch U;*i," ,^ Bogd. i pog]ad len odr/ucał' w /diola. mowi.]b że ro' co Platon nazyu al
Mikola_j nię chci3ł 4prueczać rzeczyviności gu,""ló*' p.*"ńi'., ,,duszą świata'',Arystoteles naŻywa i dodaje' żewędlug niego
',natulą'',
mowl. " maJą laqę. tqierd4c. że Źe.ly ogóIne w rzeczywiłośc:'nie ,,duszą świata'' cŻy,,naturą'' jest Bóg,',który sprawia wszystkiłzecźy
islnieją:jstniejąjedynierzrczy inoyuiduaine. a rzmly oBolne. pow"zech- wewszystkichfŻeczach''. Nieule8a więc wątpliwości, żechociź Mikołaj
nlkl. naeŻą Jako iakie Jo porząc zapożyczył od platonimu zwlot ,'dusza świata'', nie rozumiał przez tó
'u pojęciowego. Nlmniei to czton-
kowle danr8o gatunku mają wspolną galunkouą naturę' która isrnieic żadnego bytu istniejącego odrębnie od Boga i pośredniego pómiędzy
w'kaldym 7.n'ch s ..śoągnięl)m..' Io je{ jako naIura jednó Bogim i światęm' w jego kosmologii nie ma pośredniegó *adium
ilkou a."' Zadna jednak']anie
jedno{ kowa rzecl ind) n;e urzrcrr.l
w stłorzeniu pomiędzy Ętrzywist)m nieskończonym Bogim a poten-
slnia w pelni doskondłościs$ego galunlu' Ks",lv "iajaoo
crłonel o"rJo,i.nn cjalnie ni€skończonym stworzonym śłiatem'
gatunku ma włas'e wyróaiające crchy charałl;ryslyc/ne.') 8' Chociaż każda skończona lz.cŻ odNielciedla cały wszechświat,
.' Podrugie.}ida Źecllndyuidualnaodzulerciea-la irlywszcchśliar'
odnosi się to szczegó]nie do człowieka' który łączy w sobiematerię, życie
Ka.'da islnicjaca rzecz..ściąga" wszysille jnne rzecry. ial ;e orgmiczne, myslowe, życie Żwierzę€e i rozumnośćduchową' człowiek
swlal lstDle'e .oillrarl. \ każdej skooc/onej r/ec/y''. Ponadto"tzecil_ jest ilikrokomosm' mał}m światm' obejmując}n w sobie iltelek_
\koro
tsoPjesI se qs7echświecie. a usŻechświatu Bogu. j skolo ws7echśsiat tualne i materialne sfery rzeczywistości']7 możffiy zaprzęczyć, że
Jesl w każdej r7ęc7y_ lo stwierdlenie. żę qslysIlio 1est u każdei rzeczv. cźowieka nazywa się mikrokosmosem, to',Nie jest małym światm''' I jak
roq na śle stwlerdrniJ' że Bógjśsl $ każdej rzecly i kazda rrecu w łielki świat, wszechświat, ma swąduszę, tak smo człowickma swoją'33
Bop' wsŻehświatma swoje odzwicrciedlenia w każdej swej części i analogi_
Inn1mi słowy, wszrchświatjest,,ściągnięcim'' ńo"n"go uytu, u t"'?u
rzecz skończona jcst,,ściągnięcicm'' wszechświata c7nic jc{ w $)padiu cllowicLa. Ltóry jc\l małym vslechświarm cry
świalm. Naturd czlo*ięka odzwierciid'|a się w ta!iej cześci jak ręka,
jednakżcdoskonalcj w głowie''f ak więc wszechświat, óhoćle*idzuer_

3o
De do\a knarartid.z.6_
1 fnze.PÓr De @nbduń,Żl' 3'
'" De lada &nÓnnlb' 3. l' ń3, I]
'T@że'2.5' De dadd ignarunth,3,)
t1
MlKoLNKUaŃczYK
ciedlony w tażdcj swcj częti. barJlej do\konale odejerciedlonv jesl 9' Nietrudno zauwaŹyć, żeMikołaj Kuzańczykposługiwał śęoblicic
} cl|oslęk u' Dla1ego c7łov iek3 można Da7wać pismi daMiejszych filozofów' Na przyaad przytacza często
,,dosl'onatm świaróm
choclaż ies] mał}m śuiaIm i częścią uicll,lego n;;;;:.Lń";;";jl- Pseudo_f)ionirego' Jcst też ocz)Ąłiste' że bardzo oddziaływał na ni€go
]oscl EkoJednoc/ący.$ sbje prl)miol}. króre rnajduja fakt' iż Pseudo-Dionizy kładł naciŚk na tcologię negat}Ąvną i używał
srę oddzielnie
człowick jcsr .końcŻon}m w}'briżcnim Bośk;ej s)mboli. Znał takre "De dilisione natutae l ana szkota Eriugctry i chociż
:_,|'"i]:|'|y""h
tolnctaeAt ta oPpo.tl r orum. wplyw Eriugetry namyśl Mikołaja był bcz wątpięniamniejszy niź wpływ
ws7trhśqrat Je{ , o'.ł c! M ma rimum- aBóEiesl absoIu!um
. marimum Pseudo-Dionizego (którego Mikołaj uwilżał oczywiście za ucmia św.
absolubą qlelkością' Jednakie wsŻtrhśslalnie istnieje niezaleaic Pawła), nie jest pozbawione racji przypuszczenie, żę niektóre ze
itrd}nvidna1nych rzecz'y' Żad'na zaśrzecz indywidualń"
oj
;;i;ś.i; śmiałychstwierdzeń Mikołaja na tmat sposobów' w jakie Bóg staje
"i.
wszystkich doskonałości swojego gatunku' Ab.or't'" *i"ńsJ'i.l".i się w stworzeniach, mialy bodziec w l€kturze dzięł filozofa
',widŻialny''
y"
lil :p9":b
nlgd} w pclni ..śclągnięla'' czy uc,1 niona ..konh r.LJą:.' z dzięwiątego wieku. l dalej, na Mikołaja oddzialywały niewątpliwie
]uolmy JŃnaxpoJmowac jakieś maximum Cor, rr", ur rry rorrr"tu'-' pisma Mistfza Eckharta oraz |żwanje ptzęz tego ostatniego
k toręJdnoc7yłoby w \obie nle t}lko rornę sŻc/eblc
rl wor/o;\cb lstnien_ zaskakujących antynomii' w istocie wielką częśćfilozofii Mikołaja,
Jak toje\t u.s}padku c/łowjckd. Ięc/ takie.mo BosIwo zeslworzona jego teońę ilocta iłnoranrn na przykład, jego id eęBo9a jako coincidentią
aPpositorum, jego tz}mmie się koncepcji świata jako Boskiej
nalurą. choc takie 7jednoc/enie..prŻekaclaloby n"'r. :];
( hocJdDak spobob7jednoclenia je\t tajmnicą. wjemy. ',o.*i*i.
źe w chr}5l usie smomanifestacji i jako explicatio Dei, jego pojęcie człowieka jako
4dnoczonajęil Boska i ludŻka natura bez pomiesu mij*ię ryctr naiurczy miklokosmosu można uwaźać za lozwinięci€ wcześniejsŻych filozofii,
rolróżnielia na osob} ' Chr}5l us wiecjeil rdxi7 um conrritm.]esttakzę zwłaszcza należących w szefokim sensie do tadycji platońskiej, olaz
medfum abfi[ulM. nie\ylko * tak im sensie. że u nim dokonalo
sięjedyne tych, które można sklasyfikować jako w pewn}m sensie ,,mistyczne''.
w swoim lodzaju i doskonale zjednoczenie tego, .t*ońi"-i"o Jego zmiłowanie do analogii matmatycznych i symbolimu pfzypo-
slwor7one. Boskiej i lud2kiej nalufy, l*z taiże "o w "i"
!en\ie. r iest on mina nie tylko pisma platoników i pitagofejczyków świata starożyt-
Jd} nym i koniec7n}m środkiem ljednoczenia cllowieka z Bogiń '.I Be/ nego, lecz lakże św. Augustyna i innych pisarzy chrześcijańskich' To
('hrysl usa czJowiek qie moie osiągnąć u iecznej szczęśllwości
Chrvstus wł;śnie roilażania tego rodzaju usprawiedliwiają w dużyn stopniu
jesr naJwyższą doskonałością wszmbśuiata.': a szcrigóInie człovieka.
tych, którzy chcieliby sklasyfikować Mikolaja Kuzańczyka jako
ktory moie swe naJuryźs/e moiliwoścl jędyn|e pncl myślici€la średniowiecznego' Cała jego myślporusza się' powiedzieliby
'urrc/y1vistnić
wcielenie.w chryslusa' Nie możmy leż b}c wcielcni * ćr,il"ri.a
niektórzy historycy' w kategoriach średniowiecznych i ma na sobie
plreksaŹłtrni q Jego obrŁ indeEJak t} lko przez Kościoł'k lóiy pięrno śiednlou iecznego latolicymu' Naqel jego bardziej za.kakujące
lesl Jegó
cluffi' " DlalogB d? ptrC }eu lonilrdn ldei pokŁuje. ,'e Mikołaj wjpowiedzi maią paralcle u pisalzy. xtórych Ldżdy sklas)fikowalby
wżadnym wypadku nic byłciasny w 5wych poglądaih i że bvł rgola solowi iako średniowiecznvch'
d]adobrajcdnościdoustępsls wobecKoicio|awschodniego' rtrzógolnie LdilEie| \lrony.je\l lZccza możliw4 pó;ść w prleci$n}m kieruDlU
dzi€ła jego- nie sugerują w żaden sposób' że skłmiałsię do poświę"enia
i przesunąć Mikołaja w przód ku okresowi nowożytnmu' J€go
integralności wiil} kal olickiej dla uŻ} sLuia rwnęuacjjedności. chm byl
obltawanie przy teologii negatywnej, na przyHad, i jego doktlyna
glęboLo laintersowmy.prawąjednosi l gleboko swirdóm5 lałtu.
żc rai4 o Bogu jako caiilcidenlia oppositorw mogą kojafzyć się z schellinga
]eonosc moaa o5lag0fu.Jdynlę prle7 pokojowa ugo,lę. teori' Absolutu jako punktu zanikania wszelkich różnic i rozróżnień'
ajegó pogląd naiwiatjako exPlicati, Deimożna uwaźać za pEcdmak
";;
ar
De tuch i4narantia, 7, Z_
teorii Hegla o nafurze jako o Bogu_w-Jcgo_inDości, jako konketnej
maDifestacji czy wcieleniu abstrakcyjnej ldcj. znaczy to, że filozoIię
a\
De vLriÓhe Dei' 19'21 Mikołaja moma rozsvuać jako antycypację niemicckiego idealimu'
!] De
PoDadtó nie sposób nie zauważyć, że idea Mikołaja odmierciedlmia
wszechświata w każdej skończonej rzeczy i ojakościowej róŹnicy' jaka
da.lą iłnafaĄlia.3.12'
Ml(oLfu KUaŃczYK 265
isniejc pomięd/y dwicma dowolnm' t
w rrroTopr r/ec/Mi pojauia sie znow wali naukowcy renesansu' W t}m kontckście można zalważyć, żc
tf,ibniTa
ie w tych clwoch uwslczaj4cych się poglądach matcmatyczne spekulacje Mikołaja były bodrccm dla Leonarda da
-^ll-!n9'"n'r".'ył.
zaMcra slę prawda' Filozofia Mikola;) Vinci.
/alc/ala n'e*ąlpIiwie w dltl''
mierzeod poprzednich ;''i;;*l];# W konkluzji wtrto chyba przypomnieć sobie, Źc chociaż ideę
q skaz}vanje oa p.a"r'ił,,*"
Lilbua
ii&,i |#ii#l:iff;:f':''iTJł Mikołaja o nieskończon}m systemie pfzyrody rozwijali fi1ozofowie tacy
jak Giordano Bruno i chociaż !e spckulatywne fi]Ó7ofie przyrody
nie_o/Dava żadn_ą m]ar4 dopusućzan'"
ar'l.t" twożyłyŻaplcczei były bodź.m donaukowego badaniaprzyrody, sam
'a,ą"'.L'-"].-
o wlvarue Mikołaja KuzańczyLa z poian'o*'t'i-
nlemlecllm \pekulal}wnr ldealimem. *ięr' Mikołaj był nie tylko chrześcłaninem, lecz takŹ€ w sposób zasadnicuy
wqlle' i wiccej jesl możliwościanachronic/ncgo 'ą "yi"r"l. t".J,"i myślicielm chrŻcścijańsLim oddan}m posu ukjwaniu Boga ukrytego'
"pil;;;l;#];:'
J_T'n+ Pmw*. re Zi jnlere\ouanie pi*"'i _ M ir'.ł";';;;,.l"':.; myśliciclm, którego myślmiała charakter Zdecydowanie chrystocęnl
po;aulac u )oX qieku' i lo glównje ryczny. \\łaśnie d]a zilustrowania tego ostBtniego punktu' traklując
dlęki ,*;;;';"ki'ć:;""T
przyblala w \imc^ch m)śl nimlecka'
Jednal'że. .śLi .;)";;;i;.ż: o Mikołaja t€orii człowieka jako mikrokosmosu' wspomniałem jego
praqde w obydW poglądach.lm
brdrlej są u;r;ń;;;;;#;1; coktrynę chrystusa jako naximm contraclm i mediw absolulum'
uŻnac w Miloldju mJśliciela prlęjśclowe8o. Mikołaj w swych humanistycznych zainteresowaniaoh, w swyn ilacisku
po'lac ręne\an5u. ]\3
a rod' / p"*"_.*ią,"*'.ń"" na ind}nvidualność, w nadawaniu wartości nowym matmatycznym
i':ł:]:i"fę. pr Ży
.iil.'"'.! prlędstaqiała
Z PlZśVloscl. J@nafiŻe "i*."'
y i naukowro studim i w łączeniu ducha krytycymu z wyraźną
systemem prlylod} i Lym. co moina b'
Lakże ro!nące ,uin'.'".o'on'l skłoDnościądo misiycymu był bliski wielu myślici€lom fenesansu'
""^"ć...;u;ń';;;;j;; Jednakże przeniósl do renesansu wiarę, która ożywiała i inspirowała
il'1i'"''::; : "]iT.T:ilxi1.,".-' 9 ili jil
"Jfi
UlysllclelI fene\ansu. l*la\lcŻa na Ciordano
illii.'ą#'li: ""j [T wielkich myślicieli średniowiecza' W pcwn'm scnsie Mysl Mikołaja
poglążył się w nowe idee, stanowiąre fement tego czasu' Ale ręligłne
Bruno' ilo.i"; sJ";
roŻ*inąI idee Mikolaja w k jermk u obcm spojrzenie przenikającę jego myśl uchroniło go od bardzicj fonich
tyśl.*.ś.,
Mikołaja'.Z drugjej srrony. cboc duża cześl i;;';l;";;; rzonych €kstrawagancji, będących udziałem niektórych l'iloŻofów rcne_
p')1i"j1'vi;l""ll]i
'..,;, i.neoplarońsili'e]
|ako P'\pliraIio Dei frołla /alę)eć od pIatońskiqj
tradycji. Żnajdujm} w tej Leon; nacilk na 'lednn.L.*-
rzecu
prŻyrodę Ja[o s} ilem r/ecly jednośl
kou ych. z kLórych ;"J"" '"-l
;J"
|:l]{il"]lq'"ry'.o " przez"ł l"; ;.p"'ł"I;s.i]i]]
p.oa. ^''.
Ponadlo"ytiego
odf/Jcenie Mllo|a;'o ;a.i.;. lól"r.
l]j:l"]]'!q'bł,"
w]cK w śwlccle moina naAać wła+iwi.
stał}T. ori' pojęc jaueeo.
dbso]l(ncgo ..irodka'' cŻy ..gory.. i ..dolu'' *iąz"
l nJdowcami raczej renesansu niz ireanlouieczi' eo r'kJi'i']*in;
j".a;;;Ń;;
cakosjlą pfaq dą.7eMikołaia koncepcja śIosunk u śs iaIa do Bopa hvh
'ślslyc7na'
(lolyJcsrwpemfr |arly sęjako na hamoniinv iulJi
Jesll Jeonak 0a nal Urf
fn9c..fuesknn.7Ónv..iklory le.L rozwliaiąó *'ę
c/y.poslępujqcym uka/}ryanicm się Bog;' toea
Laka ulalw;' i wcn;A._
omanle nafury dla niej Wcj. 3 nje po
melall7yc/nego poznania Boga' Vikołaj ljro\Iu ;alo
oa'łoczł iJ
nie t'yt ó-r.i'ra. L.il.ii
pr7yna]mnlel w pęwnrch lei ł\nektach.
'llUZolIę. moina u.r"..go'!ł
ra7em ) filo/or|ą oruna i ńnycń nlóz'orów przyrody
renesansu. Maiac
/apl(/e wła(nie w IaLich \nękuIaIywnych ńI"l;i"'"r'.
'rliiii n,#l'
do rozluźnienia więzów łączącychnatulę z nadprzyrodzonym. skłmiaii
się do,,naturalimu'''
Jednakż€ jest raczej ę'@zą trudną wydawać ogólne sądy o tych
myślicielach renesansowych, których inni myśliciele zĘyklc k]as},fikują
jako przłrod,y'' czy
',filozofów ',filozofów natury''' czy' być może.
byłoby właściwiejpowiedzieć, że niebezpiccznie jest to robić. Pośród
Razdziat XVI Wlochów na przykład można z p€wnością znalerc pokJewieństwa
FILOZOFIA PRZYRODY (I) pomiędzy filozofią Giordano Bruno i niemiecką rommtyżną filozofią
xlxwieku' Ale,,rommtycym'' nie jest wcale cechą chafakterystyczną,
którąmożna by w sposób natura1ny przypisać myśii Girolmo Fracas-
Uwagi ogólne cirolmo Cardao B€mtrdino
tolo (1483-1553), który był lekarzm papieża Pawła lll i który pisał
T€]esio - Franc€sco Patrizż Tonmaso złówno na tematy m€dycae' jak i napisał dieło z astfonomii
cm Ilomocentricorum seu de steilis liber (1535)' w dzię]Ie De sympathia et
panella _ ciordano Btuno pierre cassendi.
- antipathra rcfum (1542) wysuwał t€zę o istnieniu ,,sympatii'' i ,,anty-
patii'' pomiędzy rz€czmi' to jest sił przyciągania i odpychmia' aby
l. w-ostatlim rozdziale ryróciliśmy uwagę na związek poimowania prrez nie wyjaśnić ruchy ciał zachodzące w ich wzajmnych stosunkach'
ptŻyrody pęe] Mikolaja Kuzańczyki z io,iń' słowa,,sympalia'' i',antypatia'' byćmoże pojawiają się jako s}mptońy
llo'ón"ń;''".,"."j. Iomantycznego spojrzenia, jednakże Fracastoro tłumaczył sposób
xtore slę poJawiły q ok].esie renesansu' vikołaia
spojrzenie ila1aiuii dŻiałania tych sił, zatład a]ąc corpuscula czy calporu sewibilia, kt6te są
było teocen-lryczne' Jeślichodzi o tęn aspelt jeeó
nl|ri'r'fl"'i wysyłaneprzez cia]a i wnikają prŻez poly do innych ciał' stosując tę linię
c7olou}m ll{ozolom średnjowiecla' Jednakże ujd7ie]iśm;. ";bIi,i.
iak w b'" myślenia do problmu postrz€gmia, postulowal wysyłanie sPecies czy
m1śli wysuwa się na c7oio pojęcie przyrcJy
l;k;_;;;iil;:;;J; wizefunków, którc wnikają do prŻedmiotu postrzegającego' Ta teoria
klorym. Zimia nre ,ajmuie żadnego uprzywilejo-anefio
:l.:T"
mleJsca_ .Y
U pewneJ lic/by myśIjcieli renesansou}ch odnowiła oczywiści€mechaniczne t€olie posfoŻegania wysunięte w cza-
przyro'ąy lacze] J*o Jednoljlego sy\Lmu będącegoryionjłi
se ldla sach starożytnych pftez Eńpedoklesa, Dmokryta i Epikura, chocie
pod dzlalanim
prlenlkaJąc}ch $\/}stko sil s}mpaljl i prŻ}ciąeani; nawet Fracastoro nie Żastosował o8ólnej teorii atomistycznej Demo-
o;az oivwionepo
pr7ez_dusŻę \qlala nii jak u Mikolaja
Kurancrl ka iako zeq nelrr;.i kryta' Ta.ki sposób patrzenia podkreśla bierność podmiotu w jego
manlle1Lacjl tsoga' Filo/ofowie cl pojmowaIi przlrodę pralt1cznie postlregmiu Żewnętrmych przedmiotów j w swyfr Twrius śiftde
iakJ intellectioile (opublikowanym w 1555 roku) Flacastoro mówi' iż
ofBan]7m' wobec ltórego slracil} 4aclenie i lasto\owanie
ó\lrc ro^frięnie (inle llectio\.jest jedynie przcdstawienim plŻedmiotu mys-
cnaraklcJystyclne dla myśIi iredniowiecuncj rozróżnienia
oomierluv łowi, wynikim odbioIu ryeĆiejpfzedmiotu' wyciągałz tego wniosek, żę
tym.-co i]Nc i rc nież) u e. lędzy d uchm i mur".ią' r iroini" i"gó
rooŻalu mlały nalurrlną sklonność
'pom
do \Iauanja się óantcirtrcznń, romienie jesi prawdopodobnię cz}mś czysto biefnym' Jest pfawdą, że
w swym charu ktc'ę. Pod pewn}m ., g]gd.. *yl postulowal także specjalną władzę, której dałnazwę Jłó'o'lo, doświad_
J}!';i; ;;'d;';;. czania czy wychwytywanja różnych wlażcń rzcczy jako p€wnej całości,
u\kr/elŻonego plalonjmu czy neoplatoni)mu
:l::_1 i:p.[t":,
(ansowcgo. podcza\ gdy plaronicy kladli rene wyposażonej w iliązki uobecnionc w sm}m przedmiocie, czy jako
naclsk na Io. io naclorzvroar-
n-e' tla waoszenie slę dus/y do Boga. pelncj znaczcnia całości'Tak więc nie jesteśmy uprawnięni do twier'
tiIoŻofowi" p'ryrnay poa'[*Lii
rac/eJ 5mą naturę' pojmo*aną jako sysm \mowlyarczalnv dzenja, że Ż^prrecŻal jakimukolwiek diałaniu ze strony @ysłu. Nię
Nie negował zdolności do refleksji mysłu ani moŹliwości twofzenia pojęć
70ac7} lo. /e w\/} rcy.myśliclelc rencsan5u. klorycb
roik le uw';.ie /; ogólnych czy tcminów' Potradto posługiwanie się teminm većies
..'lrololow prlyrod} _ por/urili leologje chrrfIań\ką c/y
oalrzvli na było oczylviścię zaczerpnięte ztradycji arystotelesowsko-scholastycznej'
sleDlelako nJ fewolucjonislo*' Jcdnak myśllcb wylazywila
rendencję Mimo łsŻystko tcoria postlzcgania Fracastoro miala silnie zaznaczony
26R

chJrakts'.Daurcli{}cay'.' B}c moie. trlel.a lo lac/yć / jePo w obecn}m fozdziale proponuję zając się pokrótcę nioktór}mi
73inIere-
\nwantmt rako lekar2t włoskiminlozofmi pfzłrody i francuskim filozolm Pierre Gassen-
.Fracas:oro b}1 ]eI'arlm. nalnmla\l ('drdann b\ł matmal\k'eń dim' w następnym rozdziaLe będę mówił o nimieckicb filozofach
J lcleyo sf ld/yrval s/crokie Tainlercs(,uanri spra;mi przyrody, wyjąwszy Mikołaja Kuzańczyka, o któr}m pisałem
ChoclŻ7 c/lowick Ixl'i JdL relcsio rł"jr """k"";;l osobno.
'jednak
bdlal emnrrlvny.h I poszul,iun nauknwlclr ""i''ł_
1:\c nre""-il".""r-
ograniczrt 2. Gifolamo Cardmo (l501-1576) był man)m matcmatyLim i sław_
o" hlnole/' llńrc moglyhy b}ć cmnjrJc/n'c n}m lekarzm1, w roku 1547 został w Padwie prot'esoręm medycyny'
:'^" Ę:iT:l
ne' lec/ promnqał ulasne ^c'ltn.oa-
"pekulacjc l]l^/Uiic4e Nle ;lq.,c laruc
le\l'ro/\lJlytsmc'0y^ddnc!o m}ś|icleid lcne.an\owe8o llJIc''} .(|a_
Będąc postacią typowo renesansową, lączył studia matcmatyczne
i praktykęlekarską Ż Żainteresowanimli astrolo8ią i mocnymi skłonnoś-
Ś}IIkouac JaIo lllo/ol-3 ./) cimi do spckulacji fi]ouoficnych' Jako filozof podzielal doktrynę
'ako narll'oqcr' |-cwne |i,oa fi|ozotol
letso c/asu lntelci^rała rig naull i hJdJn'ml ndJ[oqm:.
Dodc/a\ hylozoimu' Istniejc picrwotna nieokreślonaInateriawypełniaj{ca całą
go), nau\ouc) u .tndcn .po\oh nre rtroniL rd przcstrŻeń' w uZupełnieniu tego stwicrdzcnia trzcba postu1ować jakąś
spelul:iii l;to,of.cr_
cl. k'loĄch osoh_slc nalh.qc nocz}nanra mlał} uar ZasadęwytwarZaniairuchu, którajeŚtdusz4świata' Taostatniastajesię
l]l" v ]li!""k1.
rolwoJJ ndulo{\ch doc:e(ań. bard/o clJs/llle klillli(ow"nl
'osc czynnikięm w świecic empirycŻn)m w postaci,'ciepła'' czy światła'
(ą naUIowc) nalomic\l L}ch. dlo'/} /d\]utuj4 n, u''gę
J3Lo' Działa4ie duszy świata w matefii wytwarza mpiryczne przedmioty
/e {Tgrcou na rcx \fekulacJc niz o.ohisry uUnd dn powut,ilan '6.rq1 -wszystkie one są wyposażone w dus7-ę i istniejąpomiędzy nimi stosunki
nŻukowych. klas\'']k lie \;ę laLo filr/olow prurrodv' ieśll s}mpatii i antypatii' w procesie ts'olzenia świataniebo, siędziba
g]i_ be/pośrcdnio p3)c/ynlJc
nrłel mo_
'i9 cr lozuo1u nauł,. ocpeclu1ąc na światła'było najpierw oddzieione od świata podksiężycowego' który
0Iod/e \pelulacIi pesoe hinole/y. Llórc n3!ko$c_v prot""ati nr jest mieiscem e1mcntów wilgohych i Ziilnych' Metale wytwarzają się
{ęnnIe /wcr\l'i(oqaa' Ale l4c/en;c ']]n/oljc/ncl q'ck_uli" , we wnętźu zjffii przez wzajmne oddziały1vanie trzrch elmentów:
souaniem.prowami naUkow}.ni' c;nęm llcz,rc.l. r.'.h*''i ' '.,'nr..i. ziemi' wody i powictrza' są też'. one nie tylko ż}Ąv}mi rzeczmi' lccz
gIa. nyIo fechJ charakler}\Iyc/n4 m)śllcicll ręn.\Jnsol,ch
;;_
7.u']i wykaĄą Śkłonność do BYtworzenia Złota' Jeślic1rodi o to' co
oni g]cl-okd wiarc s swohodn} roŻ1vóJ c/loqic^] : noma]nie nazywa się Źeczmi żywymi' niefzęta wytważają się
'.g. '""'.,{;;.
ola/ {arall slę wsrclkimi 'ro5ohilrl J]rŻJśple./dc len luJz^i roaol z robaków' a fomy robaków powstają z natulalnego ciepła w zicmi'
j \:)mulouac Ię mnc l m\.łi |ch Io/"o5/o*ali
slc nle'|'1g1pq',n-' To spoj'zenie na świat jako na oŻywioDy or8ania czy jednolily
lrlo/o'rc/nimi'pekulacjamr. roruiranrm nouycn hip"rc) . vurcr- systffi, który ożywia dusza śwrata,zaiężny jesi w duŻcj mierze oal
d/xDrcm nowvch fakloq o isiec,e. Nrer/ddLre rct ,. n,"r..n"o"i" Timajosa Platonz' a pewnc idec, jak pojęcie nięokreśionej matclii
alchmią miało zuiązek Iaczej z nadzieją poszcrzenia . ten i ,,form'', zaczcrpnięte są z tradycji arystolclesowskiej' Można bymożę
mocy człowieka, jego władŻy i bogactwa niż zc zwykłp zaiobo "posob oczekiwać, żc Cardano powinien rozwłać tc idee w c7ysto natufalistycz_
nem' Z nicoduowną ostrożnościąnożna tu powidui;ć, że duch nym kierunku, jednakże nie był on natcfialistą. w człowicku Żnajduje
renevn.r.hll ryrazem nianl w kbdzeniu nacir^u: ,.d po/jsq,!to się nieśmiertelny piefwiastek rozumowy, me's, wchodzący w czasową
woscl nddoc/e{no\c od lrJoscenden.ji na llnmrnenc-ę l jeinośćZc śmieJte1n4 dusŻą i z.iałeil' j]óg sts'ofzył okcśloną lic7bę
od /ależEo_
5cl c/low.c\a Jego mof tuórcza' Ręnc'ans lr)ł c/Jsml pllelśLid tych nieśmicrtclnych dusz i nieśmieftelnośćpociąga 7a sobą mclcm-
/ okre!u. u 'nd klorlm naukJ reolopit \lJilos..lJ rmr,loqe,anlcc,e psychoŻę' w taLim u'imowaniu nicśmieItelnego umysłu jBko czegoś
l doslarcŻaIa hod,źcr,w m1slom lud/{lm. c]o okrcsl. u którn ódłącronego od śmicrtelnej duszy człowieka można widziff wpł}nv
wol poszczcgolnych naJ;( prl\Iodnic/icb m al c"ru hłrdzie; lpI1- 'Jl_
awelloimu' Tego smego wpł}vu można by dopatrywać się wfakcie' iż
qdc na lud/Lje i lJd7ką cyulll7ac]e' Pr,ynJjmniej ;, ;i;- Cardano odrrucał pogiąd, żc Bóg stwofzył świat W sposób wolny'
'um)sły
tlore' lllo7ol'lc'renc\an!owe bylr rrcle1 c.vnniLemi użyżnia14ciml Gdyby stworzcnie zależałopo prostu ijedynie od Boskicgo wyboru, nię
rnTwoJ naJki. nii re \y$mdmr m5itouymr. trore byloby powodu czy podstatrf do stwoŹenja: stwo'zcnię bylo fac7'ej
ocuinr,lan
wlnno \:ę lra|Ioq3c bard/o powa,'nic 1ako fllozofię'"c,łrg konitrŹnr procęsm, nie wynikim wyboru przcz Boga'
JedndkŻe u filolonl cardmo było coś witrei
niż tvlko /wlb być mpirycznie zweryflkowane' Telesio nie coii się przcd wyciąg-
antylwaryczne łąc/enie elmenlóq uzlętycb z ioa1ch
s/oscl.'oy \lwor7yc hvlo/oistyczn} animisyc/ny syslm'
nioroni o''r. nięciem wniosku' że iillellectia hngee!'sensu imPerfectiar-1 w świetlete]
widcć srai- teórii intcrpfetował na pżykładgcometdę' mimowicię jako qsub
nre. /e kEdl wreltr nacisk oa poiecie naruralncgo prawa
i na ied,no$ limowaną posiać rozumowmia pf7€z malogię opartego na postfz€ga-
naIuryJako \ystmu I/adZonego prawem' Pod rn wzeję.lm
miśilem niu mysłow)m. Z drugiej stfony _]opuszczal ideę pustej plzestrz€ni,
oyla lgodna / naukow}T ruchem Ienesansu. choc'ł
q prawo nafuralne w leminacb pojęc r*i vii. która nie jest rzeczą, ltrz jest raczej systmem stosunków pomiędzy
i leorii "'ic;"l ,' rijo,oni rzcczmi. Miejsca są modyfikacją tego ogólnego porządku czy systemu
"rió'v.l
prŻeyloscl. lo Prlekonanie odnośnie do panouania'prawa
ui,Jai
wyrainle.w iego podkrcilrniu. żc Bóg podpoiządlowal stosunków'
ciala
r w ogote crata pra$om malcmatyc/n)m I ie posradanjenicbie,tle Podstawow}m naturaln}m popsm czy instynktem w człowiekujest
wiedrv popęd samozachowawczy' Jest to również ruądzący instynkt w Zwierzę_
malemctyclncjJe{ lbmą rlm{dziueJ milo(ci widać ro nawcL u jcgo
wlęrr q ..naluralną maPię.'. boqim moc magii polcga na jednoi_ci iach, a na*et w materii nieorganicmej, która jest nieożywiona tylko
wszystkiego' co istnie.je. Natu.alnie w sensie względn)m' jak to pokazuje wszechobecność ruchu będąca
;^ti- -oz_na poi"i.J"i"ź smolomm żvciJ. (w islocle' $sz}\lkic Źecl} są w peun)m slopn:u
o slowach. ie '.".'
do '
.'i.|nieia'' i że na\łd dlcd/jny p.'-'n. *"nu
JasnleJs7eJ anallly nli Ia. kIoręi probosal cardano. A]c rajnteresówan]c
wvpo\ażone w ..poJr/eganie'' myśI lę póżnjej rozuinąl Leibniz'l
7 cech cbaraLrerysrycznych njekIorvch myśliciell
w'teminach tatiego podstawowego instynktu analizował T€lesio
119|!: !ęoą." |edną ęmocjonaln€ życie c;łowieka' l tak, miłośći nienawiść są uczucimi
lch wiarę w pl7}c7ynowv syslm uslechluiala,
llle!1!.:.-y.ur"
cnocla7 mo/e wyoa{ac slę nam lo ranla!t)c/ne' skierówanymi odpowicdnio ku tmu, co wspiela samozachowanie i co
]' H}lozoisl.czla lęorję pod/ielał lrkżi Bernar<llno lelesio mu przeszliadza. Ćnoty ktrdynalne, na przyklad loztlopność i męstwo,
'
-1588) z cosenŻa w Kalabrii, antol De natura rerum iuxta piopria
(I509_ są róŻn5mi fommi wyrażania (ię w swych \pełnianiach pod'tawowego

łincĘid i zaloż-yciel Academia Telesiana cŻy cosentina * Nó"pir* insrynkiu. podczas gdy 5muIel i pokrewnę ucrucia odrwiercied1aja
WedlugTelcsio podsrawow1mi przycl1nmi z1a*i'r, pr'v,oa"i.riiń'. osłaiienie iyciowegó impulsu. Maily tutaj oczywistą antycypację
cleple l zmn€ clmenly; /dchoJ7ącc pomi9dly nimi przecluicń'ruo ana]lzy uczuć sFinozy'
relJqio nie uważel ridnak. /e c/łou jeka można lnrli7o$ ac wyjaśnlxc
j
prledsraqia konkrernre lradlcyjna anllLcTa nicba i )iemr. Do
Jwoch elemcnlóu telesjo dodawal lrleci. biclna materię. która ńu'
rych $\lacŻnię w teminich hiologjcrnych' C7łosięk bowim jcst /doln)
szeża się i rozżedza wskutek dzialania ciepła i gęstnieje pńz działanie *'ułi.crvć noza bio]ogiczny mu. samolachowaniŻ: moie nawet wyr7ec
7imnego clemenlU' w ciałacb 7wielląl i'lua; otmny i.', ..a".n., *! *la'neso szcreściii uydać rlę dohrowolnie na śmierc' Moie I3kże
dclikatnd mandc'a elcmeDtu cieplęgo. prlechodu ąca po ćicle za posred_ za'hieglć o-polączenlc się r ooglm l lonrmplowmie re_go' co Bo'kic'
nlctwm. ner$ow..choć ic\l qla:;ciqie u\ylJoMana w mózgu. Pojęcję Ńależ"v uęi oo.rulo*ac w człówieku obecnośc 1akieiś!n'ma 'u!'crud'
..Jucia" naqiąaje do stoicliej lcoril płPłaa.raczerpnietej r kolii ze dł4. ;ieśmicilelnei dus7y, która lworzy ciało i ..ducha'' i ktora jc'l
sZłol lelaĄkich Grccji' Ponownie pnjaqia {ię $ lrloiofii (anezjusza zdolna clo zjednoczenia się z Bogim'
pod fuianm ..duchow żpntnych"' Melodą *y"na*a'ą przaz'rclesio była metoda frpirycma. zwracał
..Duch''. Ltóry ic\I pewnego rod7cju \ub\lancją p\ycholo8ic/ną, sie do doi-iadczenia mysłow po wiedŻę o śqisle' a rolumosanie
moie odbiclać wrażenid wyuar/anc prlęz /ewnętr/ne rzeczy i możc ulajrl za rrledwre proci antycypou'ania przy'złeBo doiwiadczenla
oonawlac le u pmięci' Duch pelni w Ien spo\ob runkcię ojbictania m!\ło*eso na pod\tasie dawnieiszcgo doświadc/cnia' Voba sięc
tlaŻen fryslowych l wypr/ed7mia prlyś/lych wreicń zmyśłowych' u*i;ac. ;iraosó"at'jakkoltiek ńleco pr}milyvnle' jcdęn / aspckló$
fualoglc/De rozumowanie od pŹypadku do pr7ypadku urwicrdzi się mctodv naukóuei' 'lednocŻeśnie Zaproponował filo7ol]ę' L'tora w)
w po.lrzeganiu Ayslow}Tn iJ'mięci. Rorumouanie roloocl\na \ie klacraia <jaleko por" mogło b}.1 mpjrycaic zweryfikowmc
'o..o
*im od po\trlc8łnia nysło*ego i lunkqj4 jego
Jęsl
postŹegania mysIowego, w któryn jego konkiĘ. i "nry.ypó*.ni.
-ty.yirc;"-usĘ \
Dereluńilahła,B'3.
nLozoEA PRznoDY0) 273
prŻęŻ poslrfeBanrc
ayslowe. fen
z 7'imajosa PlaLona Nie może być nłwana skończoną. Nie jest ani

}''""*ęł;rłlr;J.#fr #Ęf t"'m*Tl'".l* czysto duchowa. ani niejest z drugiej srrony cielesną substmci;: rac/ei
Jest ..ilrcielę\n}m cialem". ab\tra]'cyjną rolciąglością.która poprzc-

[*:iii{lł!s:ą dt m'L :.;:' il::n[;H[,'ł:x#ffi


;
c/a' pllyn^Innlęl loglcznIe. po*5tmic osobnych cial i klóra lo8lc/nie
I'iili,ii;;X*"'l t''ra pod *ieiu wugredmiuyr" ii.e'"'i. i;liilll
może- być utwożona z minima, czyli punktów' Pojęciffi ili;imun,
czymś''co nie jest ani wielkie, ani małe' lrcz jest potencjalnie i jednym'
4' chociaż Franccsco PaiiŻzi l152g- i drugim, posłużyl się Giordano Bruno' Przeslrzcńje* wypełnióna
wedlug Parri//iego innym podsrawouym c/ynnikiem w uilanowrcniu

i:f l:'"';'^ó".:l*x''"f'##""Ii#ił*Ę#f !#,il[+# 5wlxta. midnowicie ''pl}nnościa"'


sqialło. cieplo. prleslZeo ; |l)nnoić
to cztery podslawowe czynniki czy zasady.
jĘ#"'
i,#i'i,:: :'T:;Hl; ilJ#l*i
Filo/ofiJ Palril/iego byla dziun1m malgmalm neoplaLoó\kiej
Jńf spel ulacji i próbą ły1aśnieniaerplrycrnego świataprzez odńierienic do

il'j' ł"i'1\ł':'o]) pewnych materiainych czy quasi-frsteńalnych czymików' Światło bYło


dla niego światlem widljalnym. lecz b} lo taue /asadą meralizycaą iz1
,' ł,,:E'iI!;:i'!#:ł iri:';''ś{'ń)i' bylm. który manuje Z Boga ioz}$|a sslys!(ie rz<zy. Jest io zaiada
'ffJ.j"''* j':ff wjelorakości prowad/ąca to. co wielo'akie. do i{nienia' JesI jednak
,:!łf i;i,i,1Tll#t,t*****1$-łi*,li*i '*.i"f równieź zasadąjedności, wiąźącwszystkie rzftzy wjedność' Również za
zp_*rormdh.I*ośćio;'ś;'i'ft
.1,|".iłWł:.'.."1'#';'[T'?}# pośrednictw@ światłamysł potrafi wznieśćsię do Boga'
5' lnnej dziwnej mieszaniny lóżnych €lmentów dostłczyl nam
Tommaso cmpmella (l5ó8_1ó39), członek zakonu dominikański€go
;jii*'łl#f; ",1",:##,:ii:i{:#l[''*'r- j'}Hlą"ri i autor głośnej polityczną nlopii' Miaśto slańca (ciyitas solis' 1623),
w której proponuje, powa^ie czy też niepoważnie' komunistycŻne
uLsztaltowanie społecaństwa wyrźnie sugerovane w Republire P]ato'
na. campanella spędził maczną eęśćżycia w więzieniu, głównie

tł**#,*łłtl*t*xi*ll*ffi
Ż powodu zarzutów o here7ję, jednakże napisal pemą Liczbę dleł

*
filozofi cznych, w tlm thilasophia sensibus demons trata (1591), D e sensu
rerum (1 620), Atheismus triumphatus (1631) i Phi losophia uilirer.tali, seu
iletaphysica (1 63'7)' w sprawach politycznych glosił ideal powszcchne.j

ł*ntt *- *r'*i,,.'*łłilłłłc-
,.11'l''"fi
monalchii pod duchowym prz}Ąvództwem papieża i świcckim przywó_
dŻiwmmonafchii hiszpańskiej' Ten sm cźowiek. któIymusiał spędzić
lard w wiezieniu / powodu o\karzeniJ o Ionspirowanie prztrrs lrolowi

;'{l"'.'',"'''ffi ńł}'j,..ęi{":.'Ji"'' {#Tiil


Hiszpanii, sławił monarchię hiszpańskąw wym De monarchia hiŚpanica
(1640).
Cmpanc1la był pod silnym wpływem Tclcsio i kładl nacisk na
*'*,".,;'*'ł+rił*ł.;,m'i.:l*''"ł'"ł,''*: bcŻpośrednie badanie przyrodyjako na źródło naszej tiedzy o świecie'
Tak.jak Telcsio mial skłonnośćdo interpletacji roZumowania' Jednakż€
co inncgo bylo natchnieniem jęgo myśli' Jeśli kładłnacisk na po-
;:".'ar"ruu,uącilh",m:li#!ł*.1lŁi"i|,]'li]i,.łll strzeganic mysłowe i mpiryczne badanic przyfody' czynił to dlatego.
em pirycznq, liczby' ópiJ p;^;i;",;i;;''ł,",t" ic nalura ję5!. iaL lo ok reś]al.Ż} qym rjo54gim Boga. zwierciadłm t]zy
;,1",:J;r*TJ;:ill"l obfazm Boga. lstnicją dwie glównc drogi dochodzenia do wiary
215
ha<lanic z pomoca zmy.lo*
:*': _|:''?'.l*." l
ro8a.w prlyrod/le. po drugle' Biblil I o że 'amoob1awienra.'lę blimdlilates)bylu sąmoc, mądrośćj miłoćć' lm bardzjej nicbyt stanowi
manll€\lacJę
natule nalc''} uweżac ra
l]oga. b}Io oc/}ulścle rioblze znon1m
przrieszkę bytu" tym słabszc jest jego uczcstnictwo w tycb prz}Tnio_
sfcanlowlec/nej' Pil} q olaJt v Jho(lb\
lmxlem mvś| q' |ach' Zstępując po skali doskonałości' znajdujmy więc coraz większą
.' śl,j"|;ń; ;;;";i;] proporcje nicmocy ./} hraLu moe}. 8lupol! i n en'lwlści' Ale kai(Ic
tur} o sulc.le.m3lcrialnyrł jako lł'llguz"" rry uriii ti"",.-'',' stworzeni€ jes! w pcwnym sensie ożyw1one i nic nie jest pozbawione
myslenla rolu iidł Mil'ołrj Kuzaiclr
k. xióry odj,ai'" l c.-),]l"]| pcwncgostopniapcrccpcjiiczucia'Ponadtowsuystkicskończoncrzcc7y
|ę Jednakżc rencsJnsowl dominlksnln
łł"ał " ""
5ili'_ raŻcil wzięte stanowią pcwien system, klórcgo warunkicm wstępnim
wowdnie przJrod]. Nic q\s/ulJqdl
rr/cde".".l;"
sj/y\rL]m "łi""r""
.i,,;.;";:l jest przestlŻcń' Znajduj4 się onc we w7ajemn}ml do siebie stosunku
dnalogli u prl)lod7ie' iak iw g"nł"'-lUn-.
l".;,;;; ;;;i;i.iiiłę srpatii i antypatii' wszędzie znajdujmy podstawouy instynkt samo_
nr^rod[-tx( Jak 'ic unn otuicH plztrl 1,r*1r7qgxn'ę. my{ouW'
*|"l''| zachowania. l-eczinstynktu tego njenalęży inlcrpretować w wąskim czy
nle rc:Jl iadn\(n $ąln,|wnśc|' ;c i.lnienle
,'
''uoowodnLc sposób tcAo udnqŹdniml"
tso83 mo,'nd wyłącznie egoistycznym sensie' C]złowiek na przykład jest bytm
;* ;;; ili 1". I'X '.i, ;i:":.':"::, "[:i',ij. ;; społccn}m puystosowanym do życia w społeczeństwic. Ponadto
:1 i* : lt
w wlśxU "-, "
Arglmenluj'l.
I

plzeciuko
potrafi wznjeść sip ponad mjbśćsnnego siebic w wąskim znac7€niu do
^Vllmo.'mv
"";
iccpl)cv/mo$i' ClmnJnelll niłościBoga, co wyraża jego dążenic do po*,rotu do ss'ego początku
]:].',d,'|',: |r/)nl|mn|e -:ę,j/'e;. 1, - ;,''} i:|;;;; i źródła'
lMlePo. lJ| /c mJmv k 'tlnlj\ oś.:. ii co:; nr,(J.'." "; ,o ł Lt Do poŻn^nia p;erwszych plz}miotów bytu dochodzirny pr7e7 reflek
Pooadlo w akcic uJrp.enir od,tailia srE nasre *tarnc''' ''ę 'n""r"l'
Limenrc Po,l Lm sję nad sm)m sobą' Kaźdy cułowi€k ma świadomośc'żc moŹc dzialać
.rnno v, pewrreso rod^i'
:11::,T:jif:Ti'i ogni"" p"rniir,y i.l cŻy żema pcwnąmoc (lo.'Jć), że moźe coś poznawać i że chce cŻy kocha'
,""'"';;t: fl ; ;:::i'J{lT"K!5 ;ll;,#jT"1,,T1,,_ Ptzyznajmy następnie tc przymioty ilocy' mądrości i miklści Bogu,
l€fo. coJe\' lnnc nl, Tv \Jm': s doiwlaJc/(niU
;:i;;..""#: bytowi nieskończonmu w najwyżsZym stopniu ofaŻ odnajdujmy jc
skonc/onoic; a'"" w różnych stopnifuh w pozalrrdzkich skończonych rzec7ach' Jest to
nam.wf,d/.,. rc .rrnicre innr byr. Roqn,e/ ; '..i
ilri
"ii"i.-i1""" interesuiący punkt refleksji. pooieważ ilusiruie dążenie Canpanelli do
l{nlen:ł tByć lro,c' KJrlc/|U./
::'j::::* lnnegopunkr viJ/enrr.) A {ie. ia ,,rnrec I
/Jadapl.{3| wniosku, że interpretujemy naturę pr7eu analogię do nas samych'
:.:|:o]llj.:-,i',11i
,-i"\^ nn5iddźm c/} motse po'iar1ać poJęcie _Jnicrknnre,,crr Postżcgamy skutki rzcczy na nas samych i odkrywamy siebic iako
c/oneI r/ccz}$l\loscj. IIo pojc..icn:ęnro,'c b}cnoll
:1:::,'Tl oglanlrzonyrh ' uualunkowanyth rlJe!' l7e(/\ lnne n:ż m} .dn i'
do*oinąkonrtrri_ PfŻypisujmy im więc cŻynnościi ftrnkcje ana]ogicŻnc do tych" jakic
eją c/} w iqo,'je q ogóle mU|ą konn l Jkcid: r.l!
h}c \k ulk im J/iiIxn:a
wt mnle U('g1. /a{Jnaw.aJr( \'ę nJJ po;ęt.m nic.lonczr,noścl postfzegamy w nas samyoh' Możę na]ężałoby się zastanowić, czy taki
i hvll punkt widzenia Zgodny jcst Z naciskim, jaki Cmpanclla, będący pod
że Bog rzeczrulście ltrn e'e' W tcn spoiob
:',"_'.1:1"tso'doilr/ctsam' wpływem Telesio' kladl na bezpośrednie mysłowe poznawanie natury,
l|Yl ..
T"'r uh'nfn i.rnren.u JaLo t"yrr skorczonego I wicrjra
|"|"' b}lU nic\lońc/oneBo \4 śelilc ,e sob"a z*lązrne' iednakźe usprawiedliwienie naszej interpretacji natury na postawie
: l:,l]:l]i Y:c"
Alc'c7loslek rowruc' mo,'c hlec be/pośrednl kontakt r ńouim co malogii Z nami smymi Znajdował Cmpanella wdoktrynic o człowicku
ol{lęrJ mu mo/llwle naiw}Z\/ą w:ęd/ę l jcdnoc/einjc zaqler] iako mikrokosmosie. Jeślicułowiek jest mikrokosmosm, czryli mał1m
bo-8r. ] a $ ld/l o l]otU awierJjącd w 50h'e
nilosć świalm, świalm w miniaturzc, pfzymioty bytu odkrywanc w naturze
miłoścjel na']lepszą d l ula są także przJmiotami bytu w ogóle' JeśIi taki sposób myśienia
poaanla boqa.
Bóg jst ilwórcą wszystkich stwoŹonych rzeczy, rzeczywiście prz€dstawia mysłowośćcmpanelli' można temu po-
a one składają sig stawić otwarcię zarzut' że teoria człowieka jako mikIokomosu powin
wcdłuBcmpanęlli/byLr inicbylr plopolclu ni.6u,u*r,r."
* -i"i" na być iluzją, a nie przesłanką' Ale Campanella Iozpoczynał ocŻywiścic
Ż\lępo$anla n! \ka]ido\konałńści Jcq lo/ piun"śiia
ueraroo'"ull"i od poglądu, żc Bóg objawia się wkażd}m stworzeniujak w zwierciadle.
sposób-mouimia. lef/ glownd ldea /n.tala lu /ac/crDncla
7 lrad\.'' Jcśli siQ przyjmie taki punkt widzenia' wynika z niego. że znajomość
plalońsk ie; i nie h} Ia wyna lazkicm Cm panclli' cŃ"ń-l'p,,n .l""ji bytu naj]cpiej nm 7nanego jest k]uczem do poznania byhr w ogólc'
276

6' NajbardŻicj slau nW Ż włoękicll flloŻo[óq


prz}Iody iesl Giordano
Bruno'
^ Urcd/ony u \oli koło vcapolu w lśłs-roIru,i;r;;;;J; pojmowalność' Jednakże wewnętrzliy kierunek spekulacji tsruna mie-
z*any'..Nolańclykim'') wsląpil lM a"'rt"""' rzał ku idei Boskiej immanencji i w tcn sposób ku pantejmowi. Bruno
a".i"iL"iilil
R/}mie porzucil h"bi, p.
::::i::.: o ''"_k""']'579 :hcleroJoLsyinrcb nigdy nie doszedl do całkowitc8o pogodzenia tych dW punktów
osxarŻo0y Pod/Jcldnie ooinii óaa'il'ń;;;k'.;;;;i
.;''""""**]_ widzenia' Nigdy też nie dokonał calkowitego wyłączenia jednego
Życlu sedrownmu. uędrując od włół' ,j. punktu widzenia na korzyść drugiego'
oo
ć."*"''"l'''l'.)',"l')
'lranc1l.
od Francjl do Anplll. udje gł"'jł ;;i;;;; B.uno w sw}m ,ć//e Ćausa' prirciPio e uno stwierdza transcendencję
q' oksfordle. z Anglii z połńre#a" ""ii'. Boga i Jego niepojmowalność oraz stworzenię przez Niego rzeczy od
ń^"|';,""''"'"''.i'}['"rl
Niemiec' Kicdy powrocil nieiozLronnie a"wł".'ri. Niego różnych' ,,Z poznmia wszystkich rzeczy zależnych Aje frożffiy
r".i"l
wcnecka in'kwi/ycje w roku l śq2 i s.lod
U na\tcpnr "*li,"i"li wy1vnioskować innej wiedzy o pieNszej pfiyczynie i zasadzje njż ta
lntglłcJl rŻym:kiE'. spęd/lł kilka lal u *ięz;enl:' w'końcu,pr1śj'alany
P_luc1
ponie*ai osiągnięta na iaczej nieskuteznej drodze śladów (de ,estiłio)'''Tak
cIągle ob$awał przv suoich onini'.h. /orlal więc poaawanie światajest jakby niepoznawaniem nicz€go o bycie
] 7 lutego ló00 roku' 'p"lon} *'i;ńl;
i substancji pi€Mszej zasady''' oto więc o Boskiej substancji zarówfio
Pisma Bruna obejmuj4: D? umhri! idParM z powodu jej nieskończoności, jak i jej nieskończonego oddalenia od jej
wra l Ż na sepnr j
pracmi u fomie djalogo$ej| La , eha dPll582l le rcneĄ ll584, Dplln skutków... nie możemy wiedŻieć nieego' jak tylko na dIodze śladów,
unn (1584\. Dc l'inftnib' uniw',o c nondi jak mówią platonicy, czy przez odległe skutki' jak mówią pery_
)|4('Io aeua beslla lrionJon|? ll584\. Cabala,le| łavąlla łlś8it.
!!.a''Prtne,l'pn'e
patetycy'''''''] Zainteresowmie Bluna ŻwIaca się jednak wklót@ ku
(on laqgulunla d?lIosino (illekilÓ tl5R5). oegaę,,
(I585)' Pośrod inn}ch pism mmy
oIa7 Degl' eroic'i jutori zasadom i przyczynom w świecie i Bruno wysuwa na cŻoło ideę duszy
rly łdcl0s(le pomaty opublikowane
I świata jako imanentnego czymika przyczyny i fuchu' Najważniejszą
w roku |59l. De tripiici ninim; i pierwsŻą Żdolnościąduszy świata jest powszcchny intelekt, ,,któfyjest
,d t,i,ń,pe",i;;;;,.;;;
scieiltiarm et muharw actirarw "in",su,o
artiuh ptihcipi, Iibri i,, i"';;;;;;', powszechnym f'izyczn}m czynnikim sprawczym'' i ,,powsrechdą for-
nuneto et |igura' :P.r?!iolk nPmp? phvłicue' nałlenati,'ae mą'' świata'3 wytwarza on w świ@ie naturalne fomy, a naszeinte1ekty
laPhyllrae el?menta oIal D? immensa a innunerabilibu', eiic- wytwarzają z tych fom powsz*hne idee' Ta powszechna fona świaia
uiliyerso et mundiś libi VIil. 'łpł ie jest w nim wszędzie obecna i wszystko ożrvia' skórajako skóra i sŻkło
u'ścia l leminolo8ia m1sli Bruna byle. co iesl oczyqillc. jako szkło, mówi Bruno, nie jest w sobie ożylviona w ilykłym smsie'
'}-:Ll
uK\7Iailonanx prle7 popr/ed7aJątr riIolol]c' Bruno
nrziial neoólaLon lecz jeŚt Żjednoczona z duszą świata j plzez nią ufomowana jako
\Kl metsIl/yca} ja( Po /apoirędnic/}ll utoriy pIironicr matę'ia' potencjalność tworząca część jakiegośorgmimu' Materia
'chemat'
iMikol/j Kuzańvyk. l lak'w sri1m be mbris ideurun;''il:;;;;1 w Żnacz€niu pierwsŻej'' Arystotelesa jest w rzeczywistości'
j ''materii
11'_Tl',_l_E },'.|"rlT bylmijako pochod/qcą z Boskiii ponadsub '
srancjdne| ]cdnoscj' w pIz}Todlie występujc bicrarch.r'
ronażana z jednego 'punktu widzęnia, bezkształtn}m i
potetrcjaln}m
ód ntatcri pÓdrożffi,lęcz roNażana ]^ko vaźródlo i żródlo fom nie może byó
wruyz (u 1mu. ro nlem3lerialnę. od cimności uważana za nieinteligibilne podłoże' ostatęcznię czysta materia jęst t}m
do śq iatla' Nar url ie.l
le/ lntelrglbllnd. będąc s} ralm Bosl,lch idei' Pojtcla samym co czysty akt' Brmo posfugiwał się w oddiesietriu do świata
Iułu k ie iednj ,o
ryrKo ctcnrdmr I odbrcrrmi idci Bosk;ch. chocra; po,nanii doktryną Mikolaja Kuzańczyka o roińcideiltia oppositorffi. Rozpo-
Iu,lzkie
olqdrle jesl na po\lep j poglębien:c. q miarq czynając od stwierdzenia różnic' przcchodził do sykrmia wnich @ch
iak mFidi;n;r;;*;;
od rrŻeJmiolo$ nrulvegania myslowcgo do B"'k;j relacji' Świat składa się z różnych rreczy i czynników, w końfu jcdnal
}(l.' Klora Jeo nŹkze 5md nle dd \ię
il*';i'
vft/' 'Ud lb jntelelt orzeniinn"';;; okazuje się ,jedn)m' nieskończonym, nieruchomym'' (to jest niezdol_
Ale len tIad}cyjny scbcmal sIMowil 7alcdqjc lło -tśl' g.un"' no nym do lokalnego ruchu), jcdn}m bytm, j€dną substancją'a Myśt' żc
którym rozuljala .ię jego własna nl-"r'". cr'""'ż'^."ii"i""i"i
lilsze prlędsawial ś$iat jdko l'oską ..monację.. czy ,l*or)enic
inłn 1
Dfulago k.ańdo, oPue' l' s- |15 116
oo7wlercldlcnle Boga. podkreślal 7dw\ze bo'ką transcendencję
inie-
' DblaEo qinto, s.U1 n-
2',78

świat jest nieskończony, wzięta od Mikołaja Kuzańczyka, wspartajest Do*ied7leć. Żę myil icgo.klMjJlJ \ię ku moni7mos l.led nakle s I7ccl} -
fugumentmli w l)e /i'rili|o' uńife\a e mondi' ws;ec.hświat uisrosci w r]al'zg clągu sler/)ł u llan\cenJenlncgo Boga' Uwdial
',Nazywam icdnak. żc filozolia zaimujc się prŻyrodą i że Bóg sam w sobic
|utta in/inila. ponlcważ nje na krawędzi, 8ranic} jest
czy powicruchni' Nic 'nrzedmiotem.
nazy1vm wszechświata lo!ąlmeille inJiĄito, ponieważ każda część, Po ktort nloze 11n|1nuac jcd}nie 1eologjd. nade
jaką sięgmy' jcst skończona i u nieuliczonych światów, jakic ziwieia, qo\uią( "1";.;g'ę ncgaL}wncj' Nle nlr qjm uza'ad
ws/\\ko mclodę Ieologjj
każdy jest skońcŻony' Nazn|am Bo8a lulto in/inita' ponieważ on nieńia twierdzenie bez ogródek' żc Bruno był panteistą' Można
wyklucza z siebic wszelkie granice i ponicwż każl.y z Jegr przymiotów no$'ięd/lcc' jei|l yr Iego pratsnic. ie m\sl iego u1Lazyuala 'klonnoic
jest jeden i nieskończony' Nazy1vm teź Boea totatmeńte inftnto, mlelzcnja ócl kdlegorii ncoplatonlmu j vllola';a Kuzańcrrke u kie_
ponjcwaiJe\l on cał|ow]cle q cJ]Fn ś$lecje i nicsk orcręnic i calkowicic funku wi9kszego padkfeślenia Boskiej immancncji. Nic ma jednakżc
w każdcj je8o części, w odróżnicniu od nieskończoności wszechświa|a, realnego ;owodu, by przyPlsrczać, żc zatrzymyivanic pfiez Bclna
któryjest całkowicie w całości, jednakże nie w czQściacb' jcśli w istocic doktrńy'Boskiej trinrcendcncji było czystą fomalnością' Filozofi a
w odniesicniu do nieskończoności mogą one być naŻywane częścimi'.'J Bruna mogła być stadium na drodzc od Mikołaja Kuzańczyka do
Bruno dajc lu roŻróżnienic pomiędzy Bogim i światcm' Mówi takżc Soinozl. ai on sam nlc odl"ył podroiy do końcJ lej dlogl'
o Bogu, posługując się wy.ażeniami Mikołaja Kuzańczykaiako o bycie
'.leJnakzc na mrśl glunr nic ódalralyvała Iy'io llad'cia neoplaLoń_
nieskończonyn !.m!liutdmen|e e iralmate, podczas gdy śq'iat jesl w sensic panl.i'lyc/n}m' B}l on n]wnicż r'od
nieskończony e-.pliĆatdmeilte e non tata[menle' Jednak w myś]jjego 'ka.ntcroręlo*rna
glęh"ko .i1g:iacym upłyum a.tronomlcznych hirolc/ Knncrnlka'
-n''.".. i nlemoina poqiedzis.ie$njoslJlkiswklad
występ{eZawsze dążtrośćdo osłabicni.r tych ro7różnic! czy do syntczy t'ił""ńo"*i
',antytcz''.
w De trilliLi minimo nówi o minimum odD.r]dywanym na clo naukouęqo uza'adnlenia leJ hipole/)' Ale / l'halaltel}'l}c/n!
planie matąnatycznyn' lizycznym i mctafizycznym' Matcmatyczne nJ*"sa nieI ro7Umoue qnioekl. a'egn pomyłl sranowit1
niilimm to manas, czyli jednostka; fizyczne mininum to ntoil c?.y "rcidqna|, Rorwajał tir'k nśi '1slmou 'l^ncczniib
r.a'iE. o'" '"ń.l
monada, nieŃ'idŻialny i w pewn}m sensie ożywiony' ,,Monadanri" są u nicoglrniczoncj '"wicleli
prrrlrleni' \as/c słUnce Jesl po plo\fu |cdna
tal je nle(nrjerlclnc dus/L' Nalul J Je'l nannonlinJm 5Jmorl'/$ jjając}nr innicIl i nie /Żimulc żadncj ur.l/}wjle|U$anel po/\cji'
się systmm atomów i monad znajduj4cych sję we wzajmnych do
""l,,i'inołó.r nii; ziemll ' W l zecrpr l'tości w\'cl(le lad} na tmal
im toió.ięl
siebie sbsunkach. Mmy tu pluralistyczny pogląd na ws7echświal' ,Ji.n" '""
.'.j"'" .a. 'ak mo$ lI M il oł1i K ulańuyn' czymś u zglcd
pojmowany w teminach monad, z którycb każdajest w pcwnyil Śensje nn' o "n.e,'żadncj gsicżdlie cŻy nlxDecle nie nÓinr il]owlf' Ze \laoow'
obdarzona poslrŻcganim i pożądanicm' Ten aspekt filozofii Bruna s.zmh'qiata' Nlę 'lnięje iaden srodek
wyprzcdza monadologię Leibniza' JednakŹe odnotowyWaliśmy już
"'"i,.J,"'* zua"o '._n""..ntrm
ur"olutna góra i dół' Ponadlo fakt' że Zicmia
jcst
i n;" i.tnl".-i
uwagę Bruna' ż€ z trudal można rnówić o w stosunku do )^.'i..'lui" o'* i.,o' y rolJm;e' nlc sLanowi I}l JłJ do s nlo\kowMia'
''c7ęścjach"
nieskończoncgo świata. Zwracaliśmy lcż uwa8ę na to, że uzupeł_ ;" w suoim rodrajr .o do godnoici c/) /c je{ średkim
nlająeym arpel'tm Jego tllo/olii jeJ |ojm^wanie |r/cl njego rzccl) ';"il""; na sm14 * rl ośc' 7 tcgo' (o u lem} ' obccnoić
skończonych jako akcydensów, cŻyii rrĆolJ'arz'?' jcdnej nieskończonej "t'"l"r,i" ^ ".glę.tu
;'.;*'."*.i'li" i',' lo_/JmnYch]ai my. moie nie ogrenlczac {ę do nas/ej
s\/){klc la7m
substmcji' Ponadto Bóg nv'włny jesL Nalura ndlutdl1s' o |Ie rozważa sję nj"n",i. syu.*l 'łonccrnc po"*aja l giną'|ednalś
Go rozróżnianego od Jego manifestacji' a jest nŁywany l{a/il/d i*n.a i.ain ro^'jcjuc} ,ię'y\Lem. s islUcieledcn olgdnim oż}sion)
nalurala' kiedy ronaża się Go w Jcgo smomanjfestacji' Mamy tu nruczdu.rc ś"rata' BruDo nic oglanjc7ał się do L$lcrdzenla' ze /]emla
monistyczny aspekt myśli Bruna' który wypfzcdzal filozofię spiilozy. .i" oo'u'ro ic \{d) o lei polnicnlJ ma'ą /nac7enie w/glednc: l4c1}ł
Jak już jednak Zauważaliśmy, I]runo nigdy nie porzucał w sposób i'.i.^'r'o*.li"' L'no,.)v'o ruchu /imi wokol Słońca z wła'n{
pozyrywny pluralimu na r7€oz monizmu' Jcst rzcczą uzasadnioną mcial]zycnq Losmólogi4' w len lpo{ob cdlLoq;(1c od17ucił PeocenI_
r\c/ne i anI l opocenlr}c7nc pojmowJnic w\7echśu''al a Zdrómo / allro_
n'o.i.-.gn puoLru *iorcnia.laL i " 'zcrsrej perrckt)Ą'Vlc 5pelulaL}s
5
Dhlaro frń.,s'298' n.jnto'oń' wi.go.y.tmie c;ntrun obrazu Żajmujc natura rozważana
281
Jako organic/na calość. a nięŻaJmuią go żmskie istol\ lud/kjc. krole sa pwnego rodzaju teorii pfawdy''' Jednakże potępi€nic za
clr(oLllanzie
.czy nfŻypad]ościmii}vejjeqsbslancjl śu iala' naueI lęśli ''podwójnej
herezję było całkowicie zrozmiałc, cokolwick można pomyśleć
7 pun(tu wldrila kaida / ni.h monadą odzqiercjedlaiącą o fizycznyfr traktowaniu, jakimu został poddmy. ostatcczny los,
'nnePo
cah wsztrhświ2f jald go spotkał, skłonił pewnych pisarzy do pżypisywania mu
w niektór}ch wc7esn}ch pismacb Bruno pod wołvwem dollrvń większego filozoficzne9o niż to, jakie posiadał' chocir
Rdymonda.Lulla {Aarł w l]l5 .') podeJmuic k*cllie aolycra'ce ^aczenja
jcdtrak pewne pochwaty, jakich cZaŚem mu się nie szc7ędzi w bez-
pmlęcl l ]ogikj. W ioteligendi poqsŻechnej można rozróżnlać to Bruno pozostajc jcdn}m
pojęcta V polządku IjlycŻn}m jako fomy. a w por/ądku joqicam
krytyczny sposób, były przcsadzone,
z czołowych i najbardziej wpl}vowych myślicieli re.esansu'
Jilo symbole !/y poięcia ogóln€. ZadaDiem roruinlętei logiłl 7' Data śmielci Piene'a Gassendiego, 1ó55 rok' łącznic Z faktm' że
powlono byc poka/anic. jak \lelość pojęc uylania się u .jeżneg_o..'
( boclł lednak możDa uBażać Bruna u pewnr prosadZił spór / Kartęzjus/m.5ilnie pr7emdwia /a IolsaŻanicm icgo
sensie zi ogni*o filozofii w późniejszym okresie. Z drugi€j stlony, wsklzeszenie pr7-ez
pmiędzy Lullm a Leibnl/m. jesl on najlipie;_znany ,. o;
"'dó; oraz niego ępikureimu jest uspfawiędliwieniem' jak sądzę' włącŻenia go
swe doktl)n} o njeskońc/onęj subslanqi (wlala i o monadJclr
w ogólną rubrykę filozofii renesansu'
ze.Ę8lędu oa posfugiwanje się * spekulacjach hiporez4 Koperruka'
Jesu chodu o pięruszą doklrynę. wyvrł prawdopodoboie wpłyv na
Urodzony w Prowansji w roku 1592 Pietre Gassęndi studiował
tam w Aix filozoflę' zmieniwszy ją na teologię' pIowadzil przez
splnolę. z pewnością okjŻyknęli go leż proro]ai@ tacr joaieisi jakiś czas wykłady teologicztrę i został wyświęconyna ksi$za.
niemietry filo7ofouie jak Jacobi i Hesel. Jeślj clooź o r.ni;" Jednakże w roku 1617 przyjął katedfę filozofii w Aix, na którcj
molad, która jest bardziej widocaa w j'ego późniejszych pracach, wykładal bardziej lub mniej tadycyjny afystot€lim. Lecz zaintereso-
Ż pesnością wyprzedzi} Leibniza u pe*n1cń wa;ń1ch punkracn, wania odkrycimi naukowców rcnesansowych skierował jego myśl
.wydaJę się nieprawdopodobne. by Leibni/ byl
oawet Jesh _ pod na inne szlaki i w 1624 roku ukazala się pierwsza księga jego
ztracząc}m bezpośrednim wpłpm Bruna w fomowaniu silrch
Etefcitationes paradoxicae adversus Aristotelicas' Byl w Ęm czasie
idei.6 Bruo pf7ejął i spożylkował wiele poięć uaczęroniervch
7 8rrckich myślicieli średniowiecznych i reneśańrcwych, rułaiźza
kanonikim w Grenoble' Dzieło miało się składać z siedmiu ksiąg,
ale prócz części księgi drugiej, wydanej po jego śmierci w roku 1659'
Ż Mikołaja Ku7ańcŻyka. Jednakie !m posiadal orjginalny mysł
została napisana jedynie księga pierwsza' w roku 1ó31 opublikował
u siln}mi skłonnościmido spekulacji filozoficŻnej. rąó pojęcia biły
pracę prreciwko angielskiemu filozofowi Robeilowi Fluddowi
c7ęslo wys7ukane i fanlastyc/De. a myślenie niezdyscyplino*anó,
chociaż nj€w4lplivi€ ł1547-1631), który był pod wpłWvm Mikolaja Kuzańczyka ! Para_
rdoloy był do myślcniametoayo'nego. tieay celsusa' a w roku 1642 zostały opublikowme zastŹeżenia Gassen
się na nie zdecydowal. Nie odgrywał też rolj iedyni; fiIoźofa' leci
diego prztriwko systmowi Kartezjusza'7 w roku 1645 Żoslał
także poety i proroka' widŻieliśmy,że nie można nazwać go bez
ńianowany profesorm matmatyki w Collćge Royal w Paryżu'
zastrzeżeń panteistą, jednak to nie znaczy, że jego stosunik do
Bdąc na swym stanowisku, pisał na tematy fizyczne i astfonomicz'
_chrleściiansklch byl czy to przychylny. cry w}rażając)
dogmatów
n€' lecz jest najl€piej aaoy dŻięki pracom pisanym pod wpływem
szacunek. w}$olał de/dprobatę r urogośćnie rylko ieologó*
filozofii epiŁurejskiej' Tt^ktat De |ila, morhus et dactrina Epicuri
katolickich, lecz także kalwinistów i luteran, a swój nicszczęisny
libri VIII |kual' się w roku 1ó47, a po nim pojawił się w roku 1ó49
konitr zawdzięczał de swej obronie hipotezy Koperniia, nie swyl Comhentariur de rita, hotibus et platitis Epicuri seu animadreftiones
atakom na scholastykę arystot€lesowską, lecz wmu jawnmu
Żaprz€7ani! pewnyn centralnym
in deciilffi librum Diogeilk Laertii' ByI to łaciński przekład
do8malom tcologicznym' fodj{l dziesiątej księgi żywotólL fiIozofow Diogcncsa Laertiosa wfaz
próbę wyLfumaczenia się z nieorto-dołsjr przc, "odn]erienie óo z kom€ntarzm na jęj temat' w tym sm}m roku opublikował

6
Po!' p.żDis na s. 287' *di wdŻiełachKłbzjusa
'sąto piąb zasrzeżenja w za*rzeżeń olublikowarycb
282 rLozoFrARENrsNsu Frlozolra P(zYRoDY (,) 283
s!Ątaqna philn'oPhiac [pi.uti' svnlagma
opUblikowanepoimiertnieu J)hiloJorhi(um /os|a|o spojrzcniu na przyrodę' Nie micnia to jednak faktu, że jego filozofia,
cdycii1egopism tlóss1. rJnJ-_''"-_'"
naplęl ncłną liczbe zvwo!ón' na pr7yllad Kopcrnila loZważana sma w sobie, jest dŻiwnym zlepkiem materialimu epikurej-
i T';h;;; skiego ze spirytualimm i teimm oIaz raczej płmitywnego cm
C:!ę.i9| /: ePilUrejc/ykml d/ieljl filo/orię nl Ioglkę. fi,}kę pirycymn z racjonalimcm' Filozofowanie casscndicgo wylviefało
'l etykę' w lngice. znaczny wpływ w wieku xvII, lecz było ubyt nieusystematyzowanc'
IIórr 7dwjcra jcgo tcori( po7noda. *s;. .i" .1.]
ęLlekt)fr' wra/ 7 wielu innymi filozofami rego"aczaiu zbyt niejedno1ite i nieoryginalne, by pouostawić jakiśtrwalszy ślad'
L,_1:.11y J:s.
na /rodlo m}5lowę calego naszcAo naruraln'eeo n._
^*.' "*l:!.
znanla| nlhll inkllcllu qu.d nln Priu5 Jułit ń reł'sł'Równre;
'in lr}lf kował Karle/jU!/a. Cnocia) jeclnai
1.p_:lil"_,1'91."l",i*pirii
wyraŻa] s.ę lał. Jakb} lmysly byty je,]ynym [r;terium śuiariecLua-
oopuszczai lakle. Jak to moina bllo ocftjwac od marmarvka
s}laośclqa dedulcyjncgo rozumr' Jeś]l chod/j o
iego ,,fizvke... Llh
ona pol4c/enim błdlo roinych elmentóu. Z j.d;";.r';;lc"a';;lj
\{k]'7eslał eplkureJski almln' Alom} nają rcmiir' L'ri.łL i *"".
Iako weqnęlrAa sklonność do ruchu1. poruszają si_ę
1]'",_.l!::1""""u
w pusteJ prŻeslrftni' według casscndiego atomv Ie wwodza si;
z plerwlaska materialnego. subsIralu wsŻyslkieAo. co oowiLaie łla.u
z Aryslolelesm określał jako ..materia- pierirzo:l'P"'il;";l;';:
atommi. prze{rlenią i ruchm. daual mecńani.,v.'nv op;i J.lr'-jr'
wTazenla na przyk]ad można wyjaśnić mechanistyiznie.
ż jrucil;
stro'y' czlowjęl posiada rolUmn4 i nieśmiertelną d",.a. k;';;]
lslnlenle o0\IanIaJą l;kty rmoświadomościi zdoInośćczloqiela

11orz1i1 nojsć'oeolnrch ora7 pojmowania przedmiotóu aucro*ycń
|' warloŚcl mora]nych' Ponadto \ystm. hamonia
i piękno prlyródv
0oslarczają-dovodu na i\lnienie Boga. Ltory je\l nieclelesny' nieidoń
c/ony I doskonaly' c/owjet. będ4c /aróqno du(hoq}.jak i matcridl_
ny I' mogący po/naq ac zarówno to. co jest materlalne.
1ik i to. co jcl
dJchowe. ję\t mikrokomosm' wre57cie. et)c/nym cólm czloqieka
ję$ szc7ęścię.a naleźy je rolumicć jalo nieobicnośc bólJ w
cięle
l spokoj ducha' JeJnaIżę celu tę8o nię można s pelni osiaenać u tm
Życlu. Morna Bo w sposób dostonaly osi4Bn4c jcdynic iu iyciu po
mletcl,
Na lilo/o]lę caslcndrego można p3lIzec jako nd prlysto\osa0je
eplk Urelmu do *}mo8óq orlodoks ji chr7cścjjanskiej. Jedoak nic ma
wj$arclaJąrę| raC]l. by twierd7ić. żc śpir}IuJlin}.aa rlrona jcgo
norlll'kięrowala śIę jedynie moLy$ami lorLropĘ dyplomacjii 7e
Ua:sen0l nleizc/er/ę prlyjmowal lelm olaz duchowośćlniesmlenel
nośćdulzy' Być może hjsror1czna warlośc
Jego fllozof'i. o ite tara
wtrIosc ma. polega na impuI\ie. jakięgo UdiellIa mechanistycznemu
2fl5

w człowieku będąo}m mikrokomosm odeierciedla hamonijną jed_


noić oomicrlzi - " $ malrnko\mo\je' Czlouiel ma du\Zę i ws/eclr-
(łiat'ma sui duj/ę czy ducba \silrilw mundi)- od Lloręj /aicią
qsZ}slklcjcgo $ytwory. PomięJ/y różn}mi rzeclmi wy\Iepuią oc/ywi
ście' i'antviaia' tą one jcdnat spowoJosane obtrnosci4
'vmooiu
* ,r.ćru"h i-*"n"ńinych Życiow)'ch pie' wia\Lkow. Lróre spl}val4 nd
\DiriluŚ mundi.Pońad\o pokreu'ienstwa i poqią/anlr ponrid7} r/ec/a-
Rozdziat XVII
ńi i ouą'no,ić " nich ukl lych moc} lwor7} podlldq e dla slLuL i magii'
FILOZOFIA PRZYRODY (2) c7łot ięk może odkryć i ipo)ytk ować le moce na swoja {luŻbe' w l okU
iilo Asrjnoa Ń.L'i.tii- opubiitoqal DC o(CullJ rh1ln'\"phio
'on
i chocialoiieślrl nauk i ł4c7nle 7 ma gra w swe) Dcr lama l ia
dP van i t al c r t

Agdppa von Nett€sheim _ Paraetsus - Dwaj 1ncertitudine scientiąrilil (152'1\ opublikował ponownie w roku l53]
ora* o oLulrymie przcpracou anei' Pocobn;ejak c'rdano h}ł
iekazm i rowniez" iak
HetmonLosre Sebr\lian franc^ i Vden!nc Wa: "crsjicaldano inlereso$al \ię maglą' Nle lest lo
gel 'Jakub Bóhme _ Uwagi ogólne' oż}lnych lekar1y' lccz
rroie można bY od oosic do Dou
'"inr"...n*onie.
* *"""ini.i.'yit' *i"tach zronmiałejest łączenie medycyny Ż magią'
Lelaz u1l ś*ńaom moc} i uldraslaj4c}cb wlaścilości ziół i minera-
.w'niniejszym rozdliale chcia]b)m nas^icować idee nie tyllo lUdi q pewnym zakre'ie'
Iakich Jak Ptracelsus. kIor]m naIuIł]nie przypina sie elykie;kę l.ilo2o_ t*li-
'*u.ł'możli$olci 'pożylkówanla ich pfoce\u'
Jednak z lego nie wynika. /e miał naukowę roŻe7nanie lego
fóq pfzyrody. Iec/.lakże ńmieckiego misi1ki'JakUba Bóhme' bfu gię_
go można by sklasyfikować dokładniej jako teozofa niż j;ko li"i" ń .,1'"*"r, ' nJleży \lę dziq ić. /e pociągala go idea s)darcia
-chyba "ię
naru;/e ięi sekręto$ okuly{}cln}ml \posobm: l sto\owania ukr)1ych
fi loŻofa. jedDakże miaI on niewalpliqie jakąś s*o'1ą lilozor;ę przlńdy'
poo pewn}ml ql8lędmi prlypominającą filozotię pr7yrody Brund' .li"Ji'i,i"'.r' w ren tposób''Magia mogta mu 'ię syddwać pe$n}m
Bóhme miał bez wątpienia mentalnośó budziej religijną niż Bruno p"*J!"il. ..*"ri''. drogą na ikrory do zdobywania dals/ej $ied/}
i.sklasyfikowanie go jako l]loŻofa pr7ylody mo.'e óyć polołnim i Miejętności.
_la!iego w/orcowego spoll7enld na naLurę JŻycla nm d7lwDa
aktrnlu na niewłaściw}Tn mlqjscu. a|e jak !o Już widlleliśmy. temin 2.
przyrodd (naIua) Znac7y cŻęslo dla filo7o[a reneransoueAo uięcei nlż .n.raćTheóohrasrusa Bomhasla von Hobcnhe'ma' rnanego pouszecn
s)sIem odrębnych mplryc1nych danycn. klore moźnibadać'sy._ Ir ń-L*l*'' t rod/ony q Einsiclden w l49] 'oku był pllc7
'lt"
;;;i;;;r;; ;,"f.4;,.t meJvcv ni " Basle zmal I w sal/bur Bu I oku
$
tmatycznie.
l. w niemieckich filoŻot'iach renesansu Żajmuje czołowe mieisce i;;i.'N;-k"'.;;;'"', od ki oiei-zalcżl lud zk ic szczęśc'e i pom yślno'ć'
;'L ;i;-;a" i^i"ir,ą , Daul' Zalely $ i$ocic od ob*rsacjl
tma] mikrokosmosu imd]'rokowosu. dominuiący ue * loskich filózo_
me:oda mprlyczna sma pr7el slę nlc c/}nl
fiach przyrody' Rys filozofii n€oplatońskiej stał sięjcdn1n z głównych '.rt""'menrl. iędnakże
punllów w systmie Mikola|a Kuzanczyka. a na Jego glęb;kie ód ' medvcrńv nauLj. Danc doiqia,]crcnia mu'/ą hyć u5}{ma1yzo$ane'
dzał}saruc Da (iiordaDa Bruno już zuracaliśmy uwagf' w|l}ry tcn Ponadio'oraqdziqv lek.r/ qiDien brać pod uEagę lnnę nauk] laK
filozofię. asllolog;ę l Leologję' IJo$lm c7loillck' kIorym /clmu'e
slc
o_dczuwali natulalnie róMi€Ź myślicieic niemięccy- I taŁ wedfug
Heinricha Comeliusa Agrippy von Nettesheim (l48ó_l535) ożowiek ;;;ń;;i.;ff ;. u,'",in'.r*n " Lrlcch ;$idlŻch' Pt^Ż qid7jJl0c
q sulccię zimskim' s śwlccię clmęnlóu' prle/ sue
łączy w sobietrzy światyj zimski świat elmentów. świat ciałni€bieskich .'uio
i śtial duchowy' Czlosiek stanowi ontologiene ogniwo łąc/ące lc
'.r*in'trv
.ioió muio."'i*i""i" gwiazd i przez swą nieśmięrtclnądusz'ę (ilćll czy
światy i fakt ten wyjaśniamożliwośćpomawania przmiego wszyśtkich ił'łL,łi * i*;*i" a".iowy:l i Bo,Lrm' Człouek jcsl $'9c mikrolo'
trrch światós: lakJeśpolnmia luJłie8o 7ależy od ońtologi.'znego mo..ń. *i.j** .potlania 'ie trlcch świalou sk|adajacych sie na
""]^r.'óli".-*
chilalleru cz]ouieka' Ponadto hdmnnj]Da jedność rrzecb lwialó_w i"ti- musi wziąć to w rachubę' Świat w całościjest
286
FrLozoHA PRzsoDY (2) 28?
oży$lony prlę7 Je8o immmenln} iycioqy pleluiaslek. ar.hPil|' jąc ją smutkowi, zdrowia - przeciwstawiając je cholobic' Podobnie
a .n-
d}YlduŻlny orgdl/m laki iak cllo{ięk IoAija pod zfu, a Boga
ieAo:mpullm
wlaęn} oUchow} plerwlasIe].' 7ablcgi med}c/ne winnv dochodzimy do poznania dobrajedynie prz€ciwstawiającj€
w inosóh prŻcciwstawiając Go szatanowi. Końcm rozwoju świata będzie ab
/asadnicz} po]egać na pobudZaniu c/}nności owego arrłlłc, picruiasr' stanowiło Sąd ostateczny'
iolutny loŻdział dobra od uła, co będzie
ha. kLoI} w sposob oc/}vis} ucieleśnia prawdę, że zaclaniń tełal;a
3. MyśliPafa@1susa rozwinął chemik i lekarz belgijski Jan chrzciciel
Jesl pomaganie nalu17ę w spelnianiu iej dŻiałania. w iyocie Pardcc|sus van Helmont (15'17-1644). Dwa pierwotne €lmenty stanowi woda
*yśuwalpe*nc całkowlcie sensowne poglady medyczne' l lal kładl
/nacŻny naclsk najcdn05t(e i na lndyu]dJalneczynnikj w lrrkIoqdlU
i powietrze' a podstawowe substancje, siarka, rtęć i sól' poohodzą
zwody imogą b'ćprzmienione wwodę. van Helmont dokonałjednaL
cnorob). ZadneJ choroby. uuJal. nic Tnajdujemy nigdy w dokladnic
prawdziwegó odkrycia, kiedy uświadomil sobie, żc istnieją gazy, które
t+!'\mc] portacl. nic przebiega tcż ond nitsdy r]oklar]nle tak samo ióznią się oa powietrza afuosferycmego. odkrył' że to, czemu dal
w jakichkolwiek dwóch osobnikach' w grunció rzec'y jego myst,
ze namĘ ga-s slvżłre (dwutjenek węgla), wydzielane przęz spalający się
lekar7 pÓwinicn ro757el7ac \wę horylonlJ i b'"ć * ,*;ń"Ef n;_ węgieiórzewny, jest tym sm]m' co gaz widzie1any pŹezfementujący
uki. nie była pozbawiona wtrlości' Bos;m lnacly lo q ';i; \posób mo"szczwimy' ńn Helmont mawięc pewne znaczenie w historii chmii'
zasadniey' ż€ lekarz powinien rozważać człowieka jako całośći nie
ograniczać swojej uwagi wyłącznie do fizycznyctr objawów, ao przyczyr
Ponadto jego zainteresowanie się tą nauką w połączeaiu z jego
i zabiegów' zailteresowinimi fizjologią i męd}c) ną popchnęly go do eksper}men_
Pod pewn}mi'wŻględmi byl {iec Paracelsus ośqieconym leolet}. lowania w stososaniu chmic7nych męlod przy prlygo(owaruu le_
, karstw' Pod t}m względm kontynuował pracę Paracelsusa' Był o wiele
klm' Alakowal leż gwalloMie medycznę praktyki swego c7aq;' bardziei star;nnE-eksFrnenlatorm niż Paratrlsu!. jednakie po
w szcŻeBólności nie trŻ}mał się niewoIniczo nauk Ga]ena' Jelo wlasne a;ietał tso *iarć l entuziaa dla aIchemii' Krdy olganim ma wla'n}
metody poslępowanla był) wysoce mpiryc/ne. Z ll udem leż można bv
opó!n\" a;.h?us cz\ aura titalis' od k!órego są Ża|eżaę arńPi róŻn)ch
go nalwać naukowcfu chemikim. choc inleresował się spec}fikami Niezadosolony jednak pieruiaŚIkmi
chmic7nymi i Iekmi. ale mial prŻynajmniej nie7ależny umi\l ientuZ'
ciści'i członkó*'orsanimu'
wiialnmi. potrulowal takie wład/ę ruchu. Ltóra nazwał ń/a'' Jeq ona
jam dla postepó$ w medycynie' Jednakże z l}m /ajnter;souMlm
medycyną łączyłŻainteresowania astrologią i alchmią' PieNotna
różnvih roózaió". l5tnleje na przykład ó/aJ właściwadla cial niebie'_
mat€ria składa się czy je zaw ięr a - z trrecb podstawowych elmentów
irin'6to' 'trtio,u.l orr inna znajduiąe się w c7touiekJ' SlosJnek
iiomiedzv btas hunanm l lud7\lm a/rłPłJ pozoslaje racleJ njejasny'
cŻy Śubstancji:z siarki' ilęci i soli' Metale ró'nią sięiedćn od drugiego ' jari cńrricl.t uon Helmonl $ is(ocie po7salal 'obie na spekulac'e na
dzięki'pJzewsdrc raozej tęgo elementu niż innego-'Ponieważ jeónik
ni'."r'" nler*olodnego i jego skurŁóu $ psvchicę ludzkiej'
wszystkie one składają się ostatęczni€ z tego simego element, jest '*^i
iJn^lz1lnt"'.'|""t 'ię prueóe *szy.rkim chemią' meJ}cyna i ps}cho'
możliwe przekształcenie danego metalu w każdy lnny. Możliwlść alćhemię' Ale Jego syn' Franci\7ęk
alchmii jest wynikiem pierwotnego Ńonstytuowania materii.
i;i;. d;;,;n" nalcŻ1'dodac
v?.[".ius, vin ttęlmont (lÓl8_lbqq).7 kLórym był /aznajomioni
ChociażParacelsus mógłmicć skłonnoścido mieszania w tantastvc7-
i-"it"i"]'o^ij"ł -on"dolo gię, według której istnicje pewtra skończona
ńzba nieznisńzalnych monad' Każdą monadę moźna nailać w t)tl
0}'spo\ob.pekulacji fijo/oricacJ / ..D3uka". a lakżc, a\lroló8lą
iionniu cielesną, "lakim jel ona bierna. r duchnwą w Iym \lopniu'
i a]chem'i4. uyznaczał oslrą różdcę pomięd7) teologi4 z iedne'J lro'nj
a filo/ofią Ż d ruBjęj ' Ia osl atn ia jest studio* aoim przyrcJy. nic sm egó
* 1il i- ;.u oni i wyposaŻona w peuncj mierzc poqlrzcganim
Boga' JędDakie prl)roda ie\l samoobJawienjm'się soga i mo;oiy ie i prlyci4gania u}sicpulace pomlęoŻy monJoml
"rynno
w ten sposob dojśćdo pewnej filo/orcznei u iedzy o Nim' Przyroda
wewnel rzne !mpaI
była .p**ilją.;" yupy zło)one Ż kIorych każda r/ądli
pieMolnie obecna M Bogu. q ..qiclliej laimnrcy. cry ..Oo.f i..i 'rruktury'
'.t',woiząieku nJ prlykład
w islnle1c cęnlralna monada'
plrepaści", a proes, dzięki którcmu świat "!n,.utn".oi"au' "/tou
"o*ał i"buaowany,
plocesem dyfercncjacji' to jest wytworrenim fóżnic '1esi
prueciwst;wień. od dodszĆgo lan
Na przykład dochodzimy do poznania radości,jedyniiprzeciwstawia_
l wydaj€ się
lrawdrydobne, że 1ćdn ''monada'' plrejąl kibz
Helnońa i"ypzez lekiurę B.una zasug{owaną N lrŻez van Helmonta'
dusza. która kieruje catyn organiem' Dus/a
ucze\hiclv w niF_ osobowy w stworzeniu i przcz stworzenie w tlm sensie, re dochodzi do
z.nlsrctalnym charakter/e wstyskicn mon3d.
tccz nie -"t'..t,"""J poznmia sicbie w człowieku i przez człowieka w takjm sropniu' wjatim
ooskonalolcr rozilojosej wjcdnlm iyciu. rojcsl
człowiek łznosi się ponad swój egotym i uczestniczy w Boskim życiu'
l(\l Kontrolulą!ą c/y k:erJjąc4 sladZą w iednm " "k,",i..;iń.rlł.
noszcreo.l.i_
zespolc cly \erll monŻd' Dlalego dototruie ,i.dnoczcnia
wszystkie stworzenia łącznie z Źłowiekim okz}mują swój byt od
c3lml c/y ln'*l Boga, lecz wszystkie mają domieszkę niebytu' cimności i to wyjaśnia
monad. aż ori4gnie rJosLonalot. wtcJy ' poq r,; moźliwośćodrzucenia Boga przez człowieka' Istni€nie czlowieka mie-
Uo Doga. Ilory Jęsl monas mona[tum i je't aulorem oo*izccnn"'
'/e\po13mi
ha moo i s s ollenia' Pośrecl trik im p".ięa'y
rza z konitrzności ku Bog!, powIacając do swego źródła , początku
i
ń* l .i*".)".'iij] i podstawy' jednak wola może odwrócić się od Boga. Ki€dy to się
iest Chr!stus.
Vlodszy zdilzy, wynikające z tego wewnęhzne napięciejest tym, co znmyjako
Helmonl u$a/dJ .qą lllozofię za trnDe anlidolm
'rsn
wooec. mechaąl\1}c/nej inlcrpretacj, prlyrody. laka'.o..'"''""'i ',piekło''.
ŃarleŻJus1 (w sto\ułu do ma]erialnc8o i*iatil Przyjmując od Palacelsusa podział wszechświata na t'zy światy'
i jati uano*iia ziemski, gwiezdny czy astIalny i niebieski' weigel przyjmował takż€
fi Iozofi a1omna l lobbc.a' Jegomonad.logla
był"'"ri ;ń.i".'i;;;; doktrynę o astraln}m ciele czlowi€ka' Cżowiek ma śmieltelne ciało,
5runa.-cnoc nleq ątpll u le u Płynęłytakże na nią wildUstvcŻn;
dokl rvń' które jest siedzibą ayslów, lez ma także ciało astlalne, które jest
ftracelsJsa l \ an l{elmonLa ojca' Nie ulega uąr pl'*osc', ze
rakzc pod {l..loma wględmi monadologię o uiele bardźii vprr.oj.ii siedŻibą loŻmu' w dodatku ma nieśmiertelną duszę, czyli częrc, do
"
1owanego Leibnlua. cboć Lelbnil chyba aó.i.at
uralen- któtej należy Finklein czy Gemal, oculw inlellec tualis azy oculuś mentis.
ni.-:.-l. a'o *'"i' Jest to odbiorca nadprzyrodzonego poznmia Boga, choć to nie Żnaczy,
Pooslawos}ch Idel' Jednał islniala druga więi łącząca lan Helmonta
żepoŻnmie pochodzi zzewtrątrz. Pochodż od Boga obecnego wduszy,
l'::19"'11
cbmlą' 9 mjanowjcie wspólne /ainleresowanje okullymm i al- poznającego siebie w człowieku i prŻeŻ cŻłowieka' odrodz€nie polega
choc w wypadku Leibni/a zajnIeresowanle po prostu
jedn4.l dro8 prlejasiania \lę jego nic/aspokojon.j to byio właśniena przyjęciu tego poaadia, a nie tra jakimś zewnętrznym
ciela*oici''"''- obrzdzie czy histofycznym wydafz€niu'
+. ]\lmlecką lradycJę mist}c/n4 lontynuosdli u prolerturrzmie
' widrc więcjasno' że weig€l próbował połączyćmelafizykę Mikołaja
scbaltiana F ranck a { l 4q9_ l 542 l j Vańnr ine.a Ńcl gla
|Y: f ';. .p:_l'"l:
U )JJ- lJE3)' Pięrw\/ę8o jedn3k nie można noma jnic nazq ac filozoń' KuzańcŻyka i 1]lozoIię przyrody Para@lsusa z feligijnym mistycymm,
Bęoąc naJplerw ].aIo]ikiem. 7osldl 0dstępnie duchownym protc\lanc' który mial cośz tradycji leprezentowmej przęzMistfza Eckharta (na co
km. by /aral por/ucić \uoje obowl4lkj ] prowadzlć niesnokoine wskaaje posługiwanie się t€minm Ftinklein' iskietka dusŻy), któfa
wędrowne ż}!:ę' odno\il się wr ogo nie lylko co karollcyu mu. była jednak ff ocno Żabaniona indyvidualistycznym i antykościeln)m
le'cz rai;e typem pfotestanckiego pietymu i któIa także sklaniala się ku pmteiz-
do urlędowc8o prote\tanI}mu. Bog 1err uiecrną dobroc:a i milości4
oI$nrlą dla ws/}slkjLh lUdl' d nrdsdluy Kosriol ics qcdłJP n|ePo mowi' Pod pewnymi wŻgiędmi filozofia jego pŹenosi nas w tematy
późnięjszego spekulatylvnego nimieckiego idealimu, choć wwypadku
ducho*}m.ilosar/)Vęniem w\/}\IIich lych. tlor/y po/$alaią Bo;u
q.nlchd/ialać LuJzje lac} ial So(laręs i Seneka tego ostatniego byl względnie nieobccny wyraźnie leligijny i pietystycŻ-
naic)eli do,;(ościo_ ny elment myśli weigla.
la . Odkupienre nic le,r hislor)caym wydar/enrem. aoii.yol-tJi"
5. czlowiekim, który próbował w sposób bardziej kompletny
]dk o gŹtrhu p]erworodDyn i odkupieniu prlel chryiluCd " na-Kolwańi
5ą n]c7}m wlcce| JJ( 1}lkl' l'i8ulamj cly s}Dbolaml wiecrnvch
i przekonujący połączyć filozofię przylody Ż tradycją mistyczną w po-
orr*d staci prezentowanej przez nimiecki protestantym, był Jakub Bóhme,
l $l sposob paIrlenia mlal oc/}wiścic charakLer Ieologjczn1'
postać godna uwagi' Ulodzony w roku 1575 w Altreidenbergu tra
valen"line welgel nrólrowal jednckię lącl}ć Iradi{ę ;i{}cdą
] l.!o)ollą pf/)rody typu Paracelrusa. Podążal za Mikbńjem Kuuań Śląsku, na początku był stróżem bydła, chociaż otrzymał pcwnc
c/}kięm. 8ło'/ąc. ie Bog jest wsz1slkimi ,rrr,^^i i,,ńiii,i,'r'i-'j, wykształcnie w micjskiej szkole w seidenbergu. Po okresie wędrow-
ro7rolnlenla l prlec;sililwnoś.i uyslępujące w slqol/enjach nego życia osiedlił się w GórlitŻ w 1599 foku, gdzie uprawiał uawód
\lmou;1 sz-ewski- ożenił się i osiągnął znaczny stopień zamożności'co pozwoliło
u' Nlm JcJno' Ale do lego doda*al dzlwnc pojęcle. Zc Bńg \laie
n9 mu zaprzestać zajmowania się szewstwm, choć następf,ie wziął śęza
FlLoóEAPRmoDYc)
wytwarza-fue uelnian}ch lękaulf' Pieruś/} lraktal' Aurord. naoisal pfzez spirilus mundi' Bóhme przechodzi do przedstawicnia duchoweJ
q'lotu lÓl2' choc nie opublilosal go Medy' w rŻcczwi\loi.l intcIpretacji ostat€cmych pierwiastków światai różnych jego elmcn_
Jeoyn}ml Pracami opuhli(o*anmi za jego z1cla t'łłvpisma z ńrerrrrr' tów lącznie z Śiarką' rtęcią i solą Para@lsusa'
k,:* Ukalaly sĘ na poc/ątlu roku ltzi' Aurora Będąc prz€konmy' ż€ Bóg w sobiej€st dobry i że mysleriummagfiuh
l:,]P]l"łw rękoprve.i.podc7as
Krą7}E 1ednał:e
gdy pr7}sporŻ}la mu trochę lokalnej jest także dobre, Bóbmc stmął pżcd zadaniem wyjaśnienia zła w ak
slawy. sprosadala lakie na nięgo /e strony plotestancklch tualnym śwircie' Rozwiązywanie przez niego tego pfoblmu nie było
duchownvcli
arŻut hercłl' lnne prace Bóhme.a obą.mują na prryxiła ó;" )iii zawsre takie samo. w Aurora ńtzpryal, że tylko to' co jest dobIe.
Prinzipien des góltlbhen llłesens; Von ctrilfuc|;li" L"|n""'iii pochodzi od Boga, jednakże istnieje dobfo, które pozostajc nim stale
Von dł cnadnwuhl'' Signat ufu rerm ora/ M
ń"i"il;;
Ist", iu. .agr4' ór:iela (chrystus), i doblo odpadające od dobfoci, którego typmjestszatm'
]ego zoslal} opubllkowane u Ąm\Ierdmię s roku ló75, /nac/nic i(oniec historii ję* więc naprawieniem tego odpadnięcia. Później jednak
późnięj od śmiercj lJóhme'a. która na\Iąpila w roku lo24'
Bóhme twierd/il. re manilcslacia Boga na lesnaIrZ musi wfrażać się
bog ro^azany tm w sobje Jest ponad *vclkmi rolro,rnienimi w Drzeciwieństwach' kIore s4 nal urdlnyml pr7ej JwM\ ))cia' MIsterium
l pooaalml]Jest on {/łglr//.Ż pieNolną podĘLawą ws/}{kich
rltrly' no1num' totwi)ając się s sidzialne] rożnorodnoścl. wyraża się w prle_
l\leJesl ..anl sulallm. mj cifrnościd. animiłościąlub gniesm' leć7 cńtawnych jakościach:6 światłoi ciemność, dobro i źo są korelatmi'
wlecn)m'JedD)Tn'. nieo8amioną wolą. klora nie jes_ ili /la. anl w świeci;isńieje więc dualim ' chrystus pojednał człowieka z Bogim.
ooDra"' JesllJ€dnak Boga pojmJje sięjako Uilgrłłdczy otchlań, ale iest rzec7ą możliwą dla ludd odrrucenje /bawienia. w końcu Bóhmę
,,nicość
l wszyilko".'powilaje problm w)jaśnienia *yłonienia się wieloścl, oróio"ał odnieść z]o do ruchu w Boskjm życiu. ktory Da7}Na] gnjeq m
odrebnych i ilniejących zec7y' Bóhme połuiuje przede wszysrkim 'Boga'
Koniec hislorii będzie więc Irlumfem mlłości.lawiera'ąc)m
pewlę! proces \momanifeslacji w weq nętr/nym iyciu Boga' Piero triMf dobra.
ot0a
wola Jesl.wolą seJrlenla q smego \jebie i żąda ona wła5nego ldee BótLne'a zaczerpnięle był1 c4rrowo z ró)nych żródeł' Jego
centrum,
ktoreBóhme nazy$a ..sercm" czy..qiec/n)m umysIm.'ioli'. W ten romvślmia o Piłnie Świętn /abaruioDe byly mislycyam Kalpdra
sposobBóstwo odkryq a siebie. a w odk r} u aniu pou slaje noc muują von śchvencklelda {l4a0-l56l) ' valentine'd węigla' Znajdujemy lei
ca 7 won l z serca soli' Jesl ona ruchfr ż]cla w pieruotnei uoli i w mocr w ieqo pimach glęboki pjetym i podkreślMie indyrvidualnego lo'un_
(c1y drugiej woIi l. króra pou staje u serca woIi pieruotnej. leczjest
z dń lu io'Boqa' Ńriazryał malo śympalll dla idel uidzjalnego 4ed_
ideDt}caa. Trly ruchy weq nęlrznego iycia Bbga czyni-Bóhme korela- noczenia ńloryialrnego Kościoła:caty nacisk k]adł na o\obisLe
tmi trzech osób Trójcy swętei' woIa pieruotna jefl ojcm lserce woli, nr7Ei\cie i weuncrr7ne świalło''lenaspekt jego myśl; nlc byłby
(m
ktorejes( na]eżąc}m do ojca ,,odkr}clem i moc4... ielt svnm: zaś..rJch i','eu''ie tvtułm do nazy*ania go filozolm' Jeśli można mu naddć
ż}cia" emanujący l ojca i Syna jest Duchm Ś;ięi}rn' bolykając tych właścioe ńiano filozofa' usprauiędlrwld !o ledynie takl' iż parał 'ię
qo_
nleIasnych spras w bardlo niejaŚny sposóh. Bóhme pr7echodli naslęp_ dwoma oroblmmi fllo/ofii lei\lyclnej. miano$icie problmęm
nię do pokaŻania. jak prlyroda zaczęła istnrec iako wyraz czy samoma' sunku iwidta do Boga j problmm lla. Bóhme nic byl oc/ylviśc:e
nifestacja w wjd/ialnei
'óinorodności
lloga' lmpuli Bostrej uoli ku biegł}m filozofm i ńiał świadomośćnieodpowiedniości i niejasności
smoobjawieniu plouadzi do narodzin prz1rndy. tak'Jak ońa istnicje s*o-iipo lervkr. Ponadto brał w sposob ocz}si\ly Lemlny i /wroly od
w Bogu. w t}m idealo}m cz5 duchou1m srm'i przyioau ma .'ań s*viń o-iiacioł i Ze 5soich leklUr, clerpanc 8losnic Z filo/olii
il))'l'letim maEilM' Wylania rię q wjd/ialnej i dolyla]Dej po\Iacl l'aiacetiu'a. lecz których uŻ}vał do u}rarcnin ldel femenlJj.łc}ch
w fuI ualn]m \wlccle. k lÓry Je\l zęq nel Źn} $obec lJoga ijeil ożriony
wiego wlasnym myśle' Mimo wszystko, chociu s7Ewc z Górlitz nię był
filo/;fm. możnJ o nim posled/icć. że Lon(ynuowd]
1 Yon "uJlol"nń
rradycię .pelulatpną -ywod7ącą się od Mislr/a Lckharla i MikołaIx
da Gnadekwahl. t , 1
:!:"tu.: !s
6
P6. Yan &r Gnden'|ahl.8.8
292
FrLozo.rAPRmoDYc) 293
Ku7ańcŻyka' biegnaq prŻcl niemitrkjch filoŻofóu
n|ieIaracelsusa. l r3d}cję. kIórą nasJc:ł mocn)m
przrrncl1. s,czegol- rzcc' można sludiować sam w sobie' widzie]iśmy, jak cntuzjastycznie
zastrzyk iem protsńn blonił hipotezy Kopernika' Aje Bruno był prz€dc wsŻystkim filozofem
cfue8o pleLymU' Lec/ nawet
_

JeśIi uwględni .ię Frle\Ztod;. 7 iakiml spekulabnvlym' Natomiast u Bóhme'a mmy akcent na tcozofię i na
sPUtyxal qę w c$ eJ pracy' i chocii njc mjd]ob}
(veslonowanla |ePo 'ię naimnieiVei inlen.,'
"p'źelon"; stosunek człowicka do Boga' Należy istotnie mówić o,,akcencie''
Plębokici pobożnościl'r-.io;.i i ,'nacisku'', gdyż filozofowic nierzadko łączyli Żaintercsowania m'
lr)o/na uatp|c.'9} le8o niejasne j zawiłe u)nowicd/i
\wlaUa na problemy. ktorym l s;e ajmoq tllcaią dla pirycznri problemmi Zc skłonnością do niezbyt Ugruntowmych
al' N ięq al plI vę nieiasno(ć l.
rozpra\/^]ą od c/asu do cŻa\U promienie światla' spekulacji' Ponadto intęresowali się również alchcmią, astrologią
Lez mvit"ie"" ;"lI i magią. wylaża]i uczucie dla plryrody, którc bylo ftchą chtraklcrys'
cdosc'remoże lrdfiac do lych. klor/} nle ma]ą sklonnoi.i ,"Jrj.,
nych. Moaa oc7jeiscie powicd/ieć. że męlnc wypou.ed/j lyJ7ną renesaD\J. jednak w suoim hadaniu prz)rody sklanrali slę do
pr4oslawlaJa probę jałlęgośqyż\/ego rodza]u poznanla.
Bóhfieal alrakcyjnycb upros/c/eń. c/} ro na drodre śmialych l c/e\to l)Zy\oil_
cbcacclo.ie nych filozoficznych spekulacji, cŻy za pośredDictwm okultymu' czy
u}relc w.nleodposiednin języku' Jednakżc jeśIi ma nr
'ię myłl, zc i tego' i tego' Filozofie pfŻyrody oddziaływały jako pcwnego rodzaju
óome /ablegal o 7na]el:ęnie roŻqia7ań lilo/oric/nycn problimou.
nalezłoby w}kaać. że r/eczyuiście posiadal Le Żapieczei bodziecd1a naukowego badmia przyrody. Lcczdo rzeczywis_
l;8; tego nauk potrzeba było innych ńetod'
pllma w kaldym pozo\taqiają w nas aaclnę'.''*;ą;";i"'
wątpliwoścI. ciy 'ozwoju
mozna by cośpodobnego'razie twierdzjć'
. Jednaf, poddauać qąlpliwoścj filozoflclną wartośćwypouledż
to nie lo_samo_co pr7ecŻyć ich wPł}vo" i' w1";.'*ł''ipłp -nl
,Bqhme's
lud/j lakich Jak Pierre lairel (lÓ4ó_l719) we l-rancii. John PoilHqe
( l607- l 68]) i wijlim Laq (
l 68ó-: 7ó1 l q Algiii' Ważnjejszejev
|ednaI
Jego oddTrabwanie na pokanrourki idealim 0imiecki. Schm;l lr.ad
Bóhme'a i jego idea-smoJofrijającego się noga pojawia się istoinie
ponowni€ u Hegla' chociaż bez tak intensywnegó pietymu i pobożło_
ści' \aJbard7iej jedndl pod jego uplywami byl chvba 'Sche-ling
q ostatnieJ lazie s$ego {llo/olic7nego rolwoju' Teń boqlm nimlecl:
idealista bliski był filozofii Bóhme'a ijego idei stworzenia i pochodŻenia
zła. schellinga prz}viódl do Bóhme'a częściowo Franz von Baaalrr
(l76ś-l84l). Llory 5m był pod sp]y*m slinl-Maflina (l?4l-tEoJJ.
Przęcju niLa Ręwolucji. Ifum3cza na frMcusk i lłloly Bóhfie'a. Zatrs^
mamy jakieś umyd}. do kIór}ch przmas iają nautl Bóhme'a, rhociaz
wielu_jnnych nic potfafi' co jest naturalne' żywić tej s}mpatii'
6' Widzieliśmy, jak filozofie pfzyrody rcnesansu ńżniły się znacznic
w Ionię i akccnclę. poc/}na1ac od 7decydowanie cmpirysl ycznych
Leorii
nielrórych filozofóu *loskich do teolofii Jakuba tióhme.e' Slwicr_
dłmy u nlch w islocle nacjsk na pr7ylodę iako m5nife\(ację lego, co
lloskie. i jako na pe*ne objaulenic Boga. co zastuguje na'prrc-
studiowanic' Podczas gdy jednak w jednej filozofii'alcent możc
spoczyvać głównic na empirycznym badaniu przyrody dostępncj
nasz}m-mysłom, w imej akcent spoczywa na tcmatach metaĘcz:
nych' Dla BrunapŹyroda byłanieskończon}m sy\temcm, który, by tal
Ż95
RUcH N^UKow MNEsANsU
jaki
_''-^'*r"
mvśl filoŻoficzną będzie w pewien sposób wpływał obraz świata'
*.r, )t.nkreinrmi osiągnięcimi naulou}mi' wy\(ępuje
;;;il;* 'i.;;I; "c
w,zyilk rch fi)ach rozwoju lilo/oficznego' Jeśli
pcwneJ
o metode naukos ą. k iedy Io do{ r^ga się' ie \tosowafue
"hÓd'/i
..i.a" a"
"aezających
relultarow'jest praudonodobne' Że
"i.*"a); prl}jdzie
Dewnm'filo/ofom na myśl.iż malngiczna meloda w lllozo1ll
RaŻdzial XVIII mopłabv rakże,lać u,lerza]ącc wyDiki na drod^ uslaloDych lonKlJ/Jl'
'lł
uiiińair..rv*i*i" pod)iałałr na pemych filo/oro$ ok resu reDelm-
RUCH NAUKOWY RENESANSU :;]Kl;;ń;;( ń.y-). r lilozońa nic praudopodobnlespowoou]e
rozuijd się$.Ien 5dm spo\ób
co nauLa. uś*iadomlcnie sobie tcgo fdklu
no\tawienie n\lania, c1) nie naleiy /'ewidowac panu|ącej
koDcepc]l
po\lępy l Żę
iiiozofii. Jat ió się dziqe,jaL /anytysał Kant' że nauLa czynl
sądy"niuLo*' moga byc $}dawane i q
Uwagi ogólne o wpłryienauki na fiIozofię
-Nau_
ka r€nesmsu| €mpirycae podstawy nauki, kont_ li"""^ir''._"i.,jar";"c
rolowmy eksperyment, hipotezy i ashonomia. i;;;;i.;;o;*ało sĘ kantoui' )e 'ą wydawane1' podczaśgd}
matmatyka, mechanistycay pogtąd na świat ii'","'r'"'*l-li ,iń"lin"l po*^.i nic ploqadŻi do porównyavaln)ch
jak naukal Czy cala
- wpł}v nauki rmesądsu na filozofić lJ"'iil.i i"ń ;ryJ;ń'.ill ńy je5(
'orit"
posępy
('uk
z) nle oczeKujmy oo
nasza koDceFia lilozofli nie lałs7}qa']
ntozolii reeo. c}ęso lllozoria nie może dać1' Powlnnlmy ocleKlw5c
ou
co może dać'
wxII wieku mieliśmy do cŻyni€niazpewnym
Jak widzieliśmy, nawet i.ii;;;iiiff;;;i;;".';;może ona dać' a iehv sled/eć'
roeojm nauki. a w qieku nanępn}m w/lasta|o zaiDlere'soqanle .".*y'*gńtl"".ię t-dziei u
ściśle nar urę i luntcje myśllfilozoflcznej'
Ż i * gil. ń;"l . * ; *ę rc a oj u no sxz geo'
problmaml naulouymi. Jednak wyDiki s/kolnlch pos/ukiwan q nau.
ce sreonlo*leczne] nje są aż lakie' by s}ryolaćjaLąś/a*dnicŻa
mime
i

_' .-n!ą noszczesolna metodę, reileK|


nll

;h """J\#ji Tii:fl;
w po8iąd/le na /Daclenie nauki ręnesan\u. Ukazrją, Tł*iliJ; ;' i""ł-'ukceł.wnje odbief ały
że zaintereiowanie
się naukow}ml sprawmi nle by|o obce mysloqości ślędniowitrznei "ill"";;?ilń-*ił"''
i^ji;;;ii ńiń;". "yi*n;
d'iedzin}' całkim roŻumiałe moie oka7ac
dro^gę dla liz)k;'
]ak lo slę clasml przyplszczalo. i że fizyka afy\]oleleso-ska l astró- llii""');i.*"r"ni" -y Iiiozofia przyrody otworzyłalllo/ollc/na - olł
|omia pLolemeuwowa nie opanowaiy iuł *yva. tj_ło" irl'^,^n".*".'ń' dla biologii, psychologla
sf@nlow'cc/n}ch. Jak w lo częlto wielZono' "ń;. i na*er uiyć mn;" filnunfia moralna dla
w\/yst[o lo jcdnak nie
mjenia faktu. ie nauka dokonala 7ndcŻncgo roŻsoju w clasach
l]'iil,ilgjr'"l"ul';., y, mor stę w)oawać' że po }\7elką r7trŻywistą
\ódolopil' lnn\ ml sIos
renęsansu'l że ro7soi len wywdrl glębokr wy'ju na eJrcpcj.kle ż}clę i;ij#;'.i;; i';;;i. l iirniejąmj lely"lsościjdkmusimy zwracać sie do
się zdaje'.nie potrafi
l curopejską mysl' il";ś;j'"i"i;;*^cjr i do ńaur' iilolof' \posób' jalŃi moie lo
jest spfawą historyka filozofii szcŻcgółowe relacjonowmie *i"d)1 o rzcczach w laki w
. Nie od_
""'i"[*# ']"i'"i poLrafi u daltzym cicgu pełnić pożyleczną
kryć i osiągnię€ uczonych renesansu. c]z'tetnik' któ;y pragnie #,"'.iJ.l"tŃ.i'..t'"ciaŻ q ie*j u$ aż' Znaclna
/Dajomić się z hi$orią naukj idko laLą. mu;i oczyviście )wócić się "a- ,]o i'"i.i. a""ar'"" ""aliz1 ioglcznej' I tak mnięj
odpowiednicJ lllerdlury' Alc bylob} " oczryiściemoŹla tak7e r'rzyjmowac
nauk l q cza\ach renesansu.jeślr nic r '^czq
n'.mo)li*ą pomlnąc ro^'ój ';,l"'"^*"l.n'.n ;;filozofow'
a" .i" p"^ut ao lon'a' mleści$ę u dzied.inie
lnnego względu. to z tego pouodu, il"-6d";;';;;l;iń
zę.}}sarl on polęŻny wr'yw na lllo/ofię' l-iIozofia nic podąza l,"ii."_i'i"anoćr.ini. dodatkowo l$ięld/ić' Że l$l spęc1alna funkci_ą
wyjzolowaną własną drogą bez kontaktu z inn1mi czynnikmi ludzkiej rilo7orli;odęimo$ac Le oslalcc7nc ploblem}' na klore nlemogą 7nale7l
Lulru-y' Jel po proślu njezarlIŻec/alnym iakrcm. ż. o, ;ń"Ń .a"ń*ijri'i'""l.*" czy też nie mogą rcgo lczynić'ra pomoca
l'ilo/oriczną nauka wplywala. 7aró* nojeśli chodzi o sm prledmiot. jai *ń.anei orze, \iebie męlody ro^i4zytrania problmoB' l ' sI6y
Illozolll'
i ometodę i cęlc''] ak dal*e. jak nI07ofia zasiera retlektię
oświecie. nr piryjmuje iie odmienną konccpcję' czy odmienne koncenqe'
296

7 drugicj {rony. w miare ro7wÓllt


nieadekwatność takiego poglądu' Dysputę pomi9dzy Galilcuszm
*i,;*ffi łł; liŁśl "-;ffi Jtr:il i'jTilT [ij- il
Ę i teologami uważa się, być możć nieodwołalnie' za rcprezentatywn}
s}mbol walki pomięd7ł bczpośrednim powoływxniem się Z jedtr€j strony
na dane mpirycŻnc' a z drugiej strony na teoiogiczne pŹcsądy
#li',r.:nift.q*i*,;l"f-'i'i-ł,ffi T+- i arystotęlcsowski obskurantym' Ale jest rzeczą ocz}vistą, żc Zwykła
obserwacja nie wystarczy' by przekonać kogoś, że Zimia pofusza się
#::f.}ł;''x'fi "ffi 'a:gl;lut#*l,Hr;Łl#j woLół slońcJ. ruykla obsclqaL.Ja może 5UgcIosać coć prlcciwnego.
;rć': j';'i}Jj*i,l'.i-ł:tm-'łtśrl#:il''Ęl{;,t,l:
Helioentryczna hipotcza dewątpliwię lcpiej,,zachowywała pozory,,
niż hipoteza geoccntryczna, ltrz była hipotezą. Ponadto była hipotezą.
której nie można było zweryfikować pżez tego typu kotrtro]owany
Ponadio można ślcdzic wphN eksper}ment, który można stosować w niektórych innych naukach.
okreil
Astfonomia nie mogła poczynić zbyt dużego postępu dzięki sm}o
3"i'r'ffi ##ii":j.f,fi :Ę;':ł[ffi #'{nfi y|"T: obserwacjom; potrzebne bylo także posłu8iwanie się hipotezmi
i matmatyczną dedukcją. Dowodzi to więc krótkowzrocnego po91ądu
na osiągnięcia nauki renesansu, jeślipfzypisuje się te osiągnięcia po
.#'":Til?:j"I'j:3;';l";l;ff:1.'::lie odda.ilm s ę od prostu obseeacji i eksperym€ntowi' Jak podkreślał Roger Bacon'
;ll:;łlĘl j:;":",;',:l'|'"'frT: jn11.:*';",'.T"fi'j"}l'"'i'
":,'*
trzynastowirczny flanciszkanin, astronomia potrŻebuje pomocy
matematyki.
Jednakżekażdailauka opiera się wpewien sposóbtra obseŃacji ima
zwiąek z dan}mi empirycŻn}mi. Jest Źtrzą ocz)vistą, że fizyk' który
nł-**l*'**łł{-i;ł#:*1fi"-.'"jiłł."Ti:f Żabiera się do sprawdzenia praw ruchu' zacŻyna w jakimśsensie od
obseruacji ruchów' Ruchy bowiem ilustfują prawa, któle on ch@

il**' ałł*#iii$#*lł5ł'łłfrl
sprawdzić' Ajeśliprawa' które on w końcu formułuje, są całkowicie nie
;'"r do pogodzenia z obserwowan}mi ruchami, w t}m maczeniu, żęjeśliby
prawa b)ly praqd7iwc. obserwovane ruchy nję pou:nnJ micć mleJ'ca'
wie, że musi zrewidować swoją teorię ruchu' AstlonÓm nie przystępuje
Hh;l*trj#ffi:'"i,16.;ł$*l:#ł:ł;lii'."'"f
ft *'*. do swych czynności bez jakiegoś odniesienia się w ogóle do empilycŻ-
nych danych. Chmik zaczyna od danych empirycznych i poddaje
cksper}mentom istniejącc rzeczy' Biolog łie zaszcdlby deleko, gdyby

'tij't'rul**."i"'ę':{,""i}3ł*'J''ff Ęił,.ł#i nie zwracał uwagi na aktualnc zachowywanic się organimów' Rozwój
fizyki we względnie najnowszych czasach, fizyki w intelpletacji na
2'.(]) zavzyczynę
rozkwitu nauki w przykład EddiDgtona, może sprawiać wrażenie' że nauka nie intefcsujc
sięcz}mśtakplębejskim jak dme mpiryczne i żc jest czystą konstrukcją
!:ftl'ń''"^i:ru rł;*'rułxł[;Ę:ł^|T[i fi'"{t umysłu ludzkiego narzuconą natużc i żc ustanawia ,'fakty", alejeśli się
pominie czyŃąmatematykę, od któfej nie można oczekiwać infomacji
jilfi ;""'x"?":lx""ffi }: o świecic dotyczącej faktów, moŹna powiedzieć, że każda nauka opiela
1ę*"":"'',"6,;J::i,:""illJ:;"^l"lg' się ostatecznie na bazie obserwacji danych mpirycznych' Kiedy nauka

$[[łłr*iłi#;fłxr*;'lł{flĘi#il",,* osiąga wysoki stopień rozwoju' baza mpiryczna może nie być tak
be7łośfednio ocz)Nista, ltrz mimo wsrystko istnieje' Naukowicc nic
pretendujc do rozwinięcia czyso dowolncj teorii. Raczej pretenduje do
..w'aś!ieDia'' 7iawisk i gdljc ,. będ,i"',;J;':"
Meryllkowal swoja teorię. pośrcdnio.'.'ii-.
jes,l nle Óe7posrednjo' umysły ludzi ku badaniom mpirycznyn- Fakt krążenia kfwijcst dla nas
Zwląa[ tcorii naukowei z danyml impirycznńil"'i.i''r'" rzeczą banalną, lecz ki€dyś nie był w żadnyn rypadku czpś tak
s qypadku nicktórych nauk ocr1wistv' po,Jc)as oczywist}m' Galcn i Hipokfates' slarożytne autofytety, nic o nim nie
o! o"ł*i'l.i.'' jał dana nauia osiąga sdy;l";;;i;;;.Tć
^"." wicd/ieli' Jednak7e poslępu naukowego rcne\dnsU nie moin! prlypi5y-
||]..e'łr
l\alezy $9 Jednak spodzlęwać. iż kła<]zi -"ńu wać tylko ,'obseMacji'' w ciasnym znaczcniu: należy brać pod uwagp
.,ł:"L^,i 'i"J""" 'i"','i.j]|
o]u''.il
-
colaz częstsze poslugiwanie się eksper}nentem kontrolowan}m. Na
-ych' s o o ńcn. ro, i^
/wrasr/a wredy. kied) qysuwa
;j:il' : :";ł
-t;porirl :: :;fil'*:l przykład w roku 158ó Stevin opublikował sprawoŻdanie ze świadomie
wchod/4e w konJlikt / od daMa ".
,.o.,. , ;tixi,"lriL. zapfojektowanego cksper}mentu z olowian}mi kulami, który obalił
u$alon}ml po]ęclmi' l ldk. k;Ćdv
w cza \gch l encśansu no a, 1,ror łc*;;'ii-r)'*i i}. }l.."") twicrdzenie Arystotelesa, że prędkość ciał spadających jest proporc
"a'uca apeloqano
oos"ych konceplji naukowych. jonalnado ciężaru tych cial. Zkolci willim Gilbęrt' który wroku ] 600
nlcn-I do..achowtrla poŻorou..' wid/;ellsmy''iał a""i.ń ".piri")'
czę'," a"
opublikował De ilagnete' potwierdził eksperymcntm swą tęorię, że
u' L/!5lo poorręslill polĘcbę empirvc/ncgo badania Iitoloro*ie Jzi-_ Zimia jest magnem posiadając}m bieguny' znajdująoe się blisko je]
mu\imy bynajmniei w}kaz;*ać. ie mełycyne i fatrow i,n;. biegunów geograficaych, chociaż nie pokrywające się z nimi, i żc do
anaromjo' n'. móuru. tych wlaśniebiegunów magnetycznych przyciągana jest igła kompasu.
iego p;'ń;'
o tecbnologii l gcograrii. nie dokonałabv
cie był ich ud7ialem w więtach XVi i'x('il .ó- k;;;';)..;i: Posłużyłsię kuiistym ńagnetytem, obserwując zachowanie się miesz_
Nie morna. spo.ządzic użyl.c)nei
_#;..;;j^';:il
i,"""i."'"*li; czonej na nim kolejno w lóźnych pouycjach czy to igły, cŻy kawałka
lTl^lll?ih zelac]onouać
oopoqleonlo i wyjaśnjćkrą7enla ł'*. b;'l"g":ą" żelenego drutu' Za każd@ ruęm zaznaczal na magnetycie kie'unek,
czystlft rozumowanitu a r/rblt w jakim dlut się zatrąm}Tał, i Śumując obroty' potlafił wykazać, że
'*
RcaItaIy pra-wdŻiwej obserwacji można dosrl7ec drlt czy iEla zavsze zabz}myl'Vały się, wskaŻując biegun magnetyczny'
wo1u anal'omii r
lqlasrc/a q IoŻ_ Pośród naukowców renesansu najwybitńiejszym przedstawicielem
fizjologil' Leonardó da Vlncl t l4'_l5l'9),;;.k'
glęboko lnleresjący się zagadnieniml i ;';i' metody eksperymentalnej byl jednak Galil€o Galilei (l5u-I642)'
"k'p*y*.;;;i' ;";;;.
l. męchanlce. mial wyjąlkow) dar p..*iay*rni"'p.yirl1ln
ojłlii,
UrodŻony w Pizie, studiował na uniwersyteciew trm mieścię, zami€nia'
w}naldlkow l leorii. T tak wypr7edll na droaze jącstudiamędyczne, odktórych zaczynal, namatematyczne. Po okrcsie
speiulacii oałrrc;e plowadŻenia wykładów wc Florcncji został plofesorm matematyki
xtrązefua kruI. k1orego dokonal williM
w oplyce rypr7edlll faloqą Lęorie śtridl-la'./nanr otoło iols rJu'
Harvey
najpieM w Pizie (l589)' a następnie w Padwie (l592)' pozostając na t}m
icśItakże /e Śwt.h ostatnim miejscu przez osiemnaście lat. w 1610 roku przybyl do
lalając}ch. sprdochronóq i JjePsrenja onyl.n,'
|:1".:Y_1":1y"
udś/ślc8ooDsęIwac|c anaIomiczne maJą daclcnie w liJ- Florencji jako matmatyk i filozof mdwór wiclldego Księcia Toskanii
nas/}n kooIeLś_ i jako malhematicul Primarius ia uniwersytet, choć na miwffsytccie
cle' w}nlk' t}ch oh\eluacJi pr7ed\Idwjl w wlelIriej
riczbjó rv'unkow
Poniewai icdnal nic były opubliLosile. .. ;;;;i;;pj;;-ii;;; zwolnionybyłzobowiązku dawmiawyŁładów' wfoku 1ó16Zaczęłasię
ślępod tp q /glcdm t.iqłą byla De słynna sprawa z inkwizycją, dotycząca jego poglądów astIonomicznych_
tab,i.; hm;nl j ryr.i r iliil
Ardre*a veVIiild. w ktoĄ aul ór przedlawlł s*. b",runi"'-;i;.';,: która zakończyla się fomalnrm potępieniem Gali]eusza w loku 16]3.
znrczna warlość dla ro7*oju analomii. ponicua7 wielkiego traukowca rzcczywiście pfzczjakiś cŻas trzymano w areszcic,
ii^^^ll1ii,'"."o
fu''e mler/al do odnaid}wania jednakże jego badania naukowe nie zostały pr7€Mane i mógł kon-
swiadectu na popa'ciclrad}c}i_
-vęsallus
nych t€orll. lec/ oddany b}l obsenaciom wlarnym tyiluować prae łżdo roku ló37, kiedy oślepl. ZmaIł w roku ló42,
i iin .etacionówj' w klor}m uIod/ił śięl/aac Newlon'
nlem' K5iaika byla ilusl rowanl i zawręrala talz.
wonych pPcl 3ulora eksPer}menlach
ó"'i*i"'i"'"i"i"^"l_ lmię Galilcusza powsz€cttnie Lojarzone jest Z estronomią. lędnak
,- i";ę];;;'
odkr}cla q dŻicdinje anatomij i"" dzicło jcgo miało także wiclkic ŻnacŻcnic dla rozwoju hydrostatyki
lizioIogil dokonaneprzcz ludzl
'{ll)
lalicb i mtrhaniki' Na przykład podczas gdy afystotelicy twierdzili, że kształt
Jak Ve'allu\ l Harvc} bfudŻo mocno ńo*"łry
cllosiek ż}qll do IradyL'n}ch tęolll j lwicrdzcń -"r"^i.. i"ł." ciaładecydował, czy ono utonie, czł pływaw wodzie, Galileusz stafał się
"'". 'k;;;,;;fu wykazać ckspcr}mentalnic, że rację miał Archimedes, utrz}mując, iż
t0l
tsęslość.czyIi clę/e wldiclwy ciala' d nie:ego ks/lall
utonle, czy pł}va' Próbował także wvl dcc}duJę. czy ono pomyślałoo dwóch moaiwych hipotczach i nic pragnęło odkryć, która
jcsl \fus7na' B}loh} błędem prrypuszczać. ie u\7ysc} reneĘan.oui
p'os
1,l" giinit.'"l"_il;'ą;;;. :i;l,t ;:,v:j#;l]*l';;i].!i naukowcy mieli jasne wyobrażenie o hipotetyczilp chrakterze ich
8eśloscldo gf\toici pljnów' w idńlch jesl m|cęrzone.
* Pilje. potuicl,Jzl eńspermcnL"r"i" Ponaa.ln teorii. Lccz jcst uYstarczająco.jasne, że posłu8iwali się hipotezami'
|:1::}w€jąc
]u/ r'rrel 5lenna. ie cjała o roin} ch ciciarJch /"ł "ał,y.i.
a,'ł""*. Najbtrdziejje* to oczywistc w wypadku estronomii, do której się telaz
spma]ąc Ż teJ samej od]egłościi żc n ".ią 'li. 'r...r"i"' Mikolaj Kopefnik (1473-1543) sławny polski uczony duchowny
:11;;:'si" ;; l,;, :i;i'j11",,,:Ti#Hiilil
:*:::..]".'..,:
Ul( ::1lt';
Pl dwUj(onosraJnego pr7yjple\/enia' kIoI e u l*rocie *ypileózol,
w żadsym wypadku nie był pielwsz)m, który uświadomił sobic' że
pozolny fuch słońca Żc wschodu na zaohód nie jes decydującym
ulrl}mujący. ie
l]/ł-c,} lnnr
szybxoić spadającego ci"t" --"'lJ
i"ji".ii,"i" dowodm' że ono żeczywiście porusza się w ten sposób. Jak widzieli-
1"'||:_ł:T-:','" 9*, prawo mow|dce o I . ,. p"'".'"jr';a'a;;^lq śmy,uświadmiano to sobie wyraźsje w x]v wieku' Lecz podczas gdy
'esll nle o/jala nd nlę 1a rcie' opór pou iel rza cz1 silr.ic;ło;.;. porur'a.I
f'izycy czternastowięczni ograniczali się do rozwłania hipotezł o dzien-
c'ągle tp lmp kierunku
podliclat'w s/czcgolnie prlekonanie. z 1ednovaina p,ęatos"ią] ć"iilJ"i) n}m oblocie Ziemi wokół swej osi. Kop€rnik dowodził hipotezy, że
)e nalu,a mn'o 9orób.ra,aan'ł, obracająca się Zimia obraca się także wokół niefuchomego slońca'
ch_alakler maimalyc/ny stąa o iaealn1cń *';;,;k;fi"#;;::il,"?
..posluch''' ' Jego uzględnle nleprec1z);ne
w ten sposób na ńiejscu hipotezy gęocęntlycznej postawił bipotezę
:::.'j^]ll!
per}menldlne u1s:ualy prole prdwo' ndwel. cboć_lv Ir',an. rynlki ekś_ heliocentryczną. Nie równa się to oczywiście twierdzeniu, że całkowicie
poql@4ec. le go r"r^ odEucił systm ptolmeiski' szcŻególni€ zachował dawne przekonanie,
Idlże mierzeły dó ,"e;;;;i;; ż€ planety po{usŻają się po orbitach kulistych, choć zakładal, że są one
larzpł osct arystolelerow\kiego
'.'dowoddly..' poIecia. ;c /adn..iiIo po?u'"loli
yę'' gd) by nie d/ialała na ekcentrycŻnc' Chcąc sprawić, byjego hipoteza poklywała się z naszym
nie iakis zeo nęt rzna łl"' w "i.
Cali|eusza przyczynił1 się ;ajbard7ie|'do,d"'t*d'i;;;;;']; obrazm pozorn}m, dodał pewną liczbę epicykLi. Postuiował mnjej niż
'".i-i. "ór.*;1j.';.l
połowę ofbit wysuwanych przśzó{,czesny systm ptolemejski, uprościl
afyŚlolelesow\kleJ' caljIeu\Ż dodal lakże c1nmicznieo
h.d,'";;;_ go więc' Postępował jednak zgoła tak smo jak je8o popŹednicy.
orlez. nr prlyk rad. ptdny,.s;;;"h;J;;d;, Jednyń słowem, doko4}ryał na drodze spekulacji dodatków' aby
:1.:-1:l.,^.:liTll*.9
5(onsrruowaneFo poznlei i oDalenlń9ańego przez
Hr1gensa 1Ióź9- ,,ocalić pozory''.
-l695J j pLel w;nalerienie. czl powlorne w}nale/lenle,'rcmomctń.
4.aKlu wspomInanla lJ o eLspęlpenlach konlrolouan\ch Nie ma wątpliwości' że Kopernik byl przekonany o prawdzie
nale7y Ęclągac qnlosku. ie od nie hipot€zy heliocentrycznej' Jednakże duchowny luteranin Andrcas
roc/ąL[u \Vll sieku .zeroko oral_ osiand€r (l498 l 552), któremu Geor8 Joachim Rheticus z witlcnb€rgii
tyKow3nomclodc ek\perymenlainą' Prleclwnle. u każdW
lalic q'ńlcf. powieŹył manuskrypt Kopdnika De rewlń ionib$ orbium cae lestiM,
w\/eJ polou l( te8n wieku mamy do rZ) nięnja q,ględn:e
roozaju wvpaokml' co kaic na tr' pa.rze.l jalo
Ż lzldkimi iepo podjął się zasąpienia wstępu ilapisancgo przęz Kopefnika swoim
na ccś- co dnn;r.,. nowym wstępm' w tym nowym wstępie pfzedstawił Kopernika jako
1''o". j" .l'6'p.n'
zaclęto pojmowac' Jesl uięc r/cc/d
}wladomle podJele8o eklper}menIu jecl cznś
* *'.n-,i głoszącego teof ię heliocentlyczną splowadzoną do Żwykłej hiPotezy czy
nięodd)rctnm oa fantazji matmatycmej' Nadto pominął uczynione plzez Kopernika
5lug]sanl3 vę probn}ml hipolczami'.lesr pra"da.;c "^-
mo;na otn1llic odesłania do Afystarcha, a pominięcieto narżałoKopęrnikana zarzut
::)TlP:]l J'o,JjroslJ. by /ohac/yć. co z lego uyn.l'nie' JednaIrże nieuczciwego plagiaiu. Luter i Melanch|on całkowicie odrzucili nową
trUllt'olowany eklPerren1' la} ja{ lię rzcc/)wlścic
8o nrakL!illil hipotezę' naiomiast nie wywołala ona ja\'ncj opouyo]i władz katolic'
I'mysany rcila]e idko irodek /q'eIv|ihowan|a ł'por"r1. ooion"a.: kich. Mógł przyczynić się do tego wstpp osiandra, cbociż naieży także
pkrcgos *spcrymcnLr ro ro \mo. co po\lawrr,
a poslawlcnle okrcsloncgo pytanla n"majn.e
i"t,.l fy,;",. n;i;;;;- pmięrać, że Kopernik rozpowszechniał prylvatnie, bez budŻenia wro-
zaLłada'irkąśhlporezę. gości' swe Dć h|polheribus matuum coelestium ummen|ariolus. Jest
L\le /rlucaloby sję l uieżv lUl o roinm ,\Ęiarr".
n1 p'r"łon.r i'ę. .rl prawdą, żc De revalulionibB, dedykowanc papieżowi Płwłowi lII'
ude./ą luh nie rderz4 w llemle w iłnl saInm c)asic' gd)hu lę nli zostało wzięte na Indeks w roku ló1ó (doner colrłgarilł)' gdyź wysunięto
302
303
/arŻuty prleci*ko njcktór}m 7danlom prŻed5lawiaiacm
heliocentryczną 1aI'o r7ccz pe'ą' J",j""};; * ;;;i'j;';;
hiń^'P,A która odpowiada jiczbie planet. Dzięki temu mona się było obyć bez
praca.. kredy Toslala po ral pjcM\/)
,;i1l''i: daM€go wyposeenia w orbity i epicykle' I'IipotcŻa hclioccntrycma
opuhlikowan". **"ti, /o\lała w ten sposóh hardzo upro\/czona.
ror u "i"
\pPeclu u ze J rony kaloljckich kol tościeInycl' w
l zsn łięio ;a od stfony dokonywania obseNacji postęp w aŚtlonomii Śtał się
z poddanego rcwizji Indeksu.
llIpotc/a Kopcrnika nie /yslała jednaj' naIychmiasl entu/i2{v./_ znac^ie szybszy z chwilą wynalezienia teleskopu' Zasfugę t€go pfak-
nycb \tronrulóu. pmInąMlly maLmalvków / Ńi,l.no*gl'' tycznego wynalazku trzeba pżypisać'jak się wydaje,jednemu czy dwu
da i RheIicusa. Iycho B;abei l54ó_I60i.1 uyt przec;"niti'm i"i"ióI- Ilolendrom w pierwsz}m dz-iesięcioleciu wieku X\4I' Galileusz słysząc
nioli"_,, o tym wynaleku, wykonał ów instruńent dla sicbie' (Jezuita ojciec
]'':.T-y:,]: :k:"ą.wedłUg klórej slońc€ krąży uokół Zimi,
w. syslemleptolmeJsk jm. nalomiast Męrk ury. ;a( scheiner skonstruował ulepszony instrument, wprowadzając sugęstię
wenU5, t'łars' :o'ii', Keplera, a Huygens wprowadził dalsze ulepszenia') Poslugując się
isalurn kJążą wołol Slonca po eprcyklach' iie.*szeeo pra*oŻiuenn
ulepszęnla leorlj Kopernika dokonal Jan Kepler (l57l-l6]o)' tel€skopem' Galil€usz mógł obserwować Księżyc, na któr}m dało się
kńry b)ł prolesanlem. zostal prŻekonany prłz Mrchaela Kępl;' zaobserwować ufstępowanie gór' Mógt na tej podstawie wnioskować,
Mrisilina że Księżyc składa się z te8o samego lodzaju materiafu co Ziemia. Mógł
Z lJDlngl. 7e ilpoleŻa Kopernika jest prasdżwa. i bronił jej s
(rodromu,s
dislefl at ionum rcsmog raphk ar M reu m y.ue, iu
sw}T IóMież obselwować fey wenus i satelity Jowisza jego obs€Nacje
pnkum' Prac^ lrulelała jednak speku]ację pilagorejslie cosmoira- pasowały bardzo dobrze do hipotezy heliomntrycznej, nie zaśdo
g€om_ehyanego
dolyciące
plaru śu iata i Tycho Brahe uyiuną1 claralrery'iycłą geocentrycaej' Ponadto zaobselwowal istnienie plm na słońcu,
suge!t'ę. ze mlody Kepler powinjeD poświęcic więcei uwapi'zdrowel dostrzeźonych także przez scheinera' Istnienie mieniających się p]m
ooŃruaql. niż oddasać się spekulacjom. Lecz priy1ą! K"eplera wskaz}ryało, że słońce składa się ze mieniająej się matefii, a fakt ten
asystenta l Kepltr'po śmiercisuego patrona ópńliko.ał
ni był dalszyń podwarenim komologii aIystotelesowskięj' ogólne ob-
prace, sarwacje prowadzone przez Galileusza i intrych przez teieskop dostar-
w klorych^wyp!wiedżał trly prawa
czyły mpirycznego potwierdŻenia hipotezy Kope'nika' w istocie
swę sł}nne piace to: Astro'nomia
'Te
nova,!!yl). Epitome Blronomiae ilperni(ana? (16!8) i Harmonires
mu-ndl( 1619|' PlMe\' obsćruacje faz wónus pokazylvały wyraźnie wyższośćhipotezy helio-
'twiefdŻił Kepler. porusŻają 5ię po elipsach. maj4c cetrtryca;j nad geocentfychą, gdyż w rmach schematu ptolemej-
5looce za swą o8nlskową' Prze*rueń objęta promienim ejlósv
obeimuie skiego nie dawało się ich wytłumaczyć.
roue przeslIknie w równjch czasach' Ponadlo możmy_poró*nić
malfmalycŻn€ czas) potr/ebne dla rożnych planet do rrcńu po Być moż€ należałoby w tym miejscu wspomdieć o nieszczęsnym
ich konflikcie pomiędzy Ga1ileuszm a inkwizycją' często zbyt przesadnie
orbilach. posfu8ując się fomulą. źe kwadrat czisu zuż}tego
planetę w ftlu \pęhleDia sseBo ruchU po orbicie
nrze) dand podkreśla się ięgo /naczenie jaLo śwladectwa r7ekomej wlogości
iest orooorclonalnv do
szescianu jej odleglości od słońca' Aby wy'jałnić rucl'plaoet, xe|tei k-ościołado nauki' w istocię sffi fakl, ie do lęBo poszclęgólncgo
wysu'ą] cz}Tnlk slły (czyli anima no!rix wypadku odwofują się nimal /awsze ci (wypadek Bruna był zgoła
)?'naJdulący się w Słońru. kiorv
uysyla promjcnje sił}' krąźące r slońm' l7aak Ncwton oómienny), klórz' chcieliby Byka/ać. żę KosióI jesl $rogim nauki.
wyf,azd poln'cJ. /e hlpolę7a ta była nicpol.7cbna. gdyż w0642-:|72i) winien sń przeź się wystmczać do podania w wątpliwość ważnośoi
roku IóÓb powszechne'o wniosku, jaki czasm wysnuwa się z tE sytuacji. Po-
odłrył prawo odwrolnościkwadralu mówiące' że siia przvciaeania
Slońca dzialajaca na planele o odleBloścj od slońca J;;;ń?;ś; itępowanie władz kościelnycb ni€ przynosi, co ptawda, im zaszgŻytu.
Zlml równd się 1 | n2 pr]ycią$nia 7iml, a w ro(u "loss ooszejł Jo Móżna by sobie życzyć' by wyraźniej uświadmiano sobi€ prawdę
wypracowa0la maIemalyc7nJch obli('len. lrlorc zgadzaly wysuniętą przez smego Galileusza w liścic z roku l6l 5' a dosfzeŹoną
się z danń przeu Bellamine'a i imych w tyn czasie i wyIaźnie stwi€rdzoilą pŹcz
oDseruacJl. ( hoclaZ Jednal NesIon w) la7al' ie można wy1aśnic
ruihy papieża Leona XIll w encyklicc ProyidentissimŁ' Dees, że takie micjsce
plaDcl. nic p.stulJj4c aniha molrit Keplera. len ostatnj
dal bardzó i ńiuti,j"t fragment z Księgi Jozuego l0' 12-13' należy brać jako
waay'qktd s poslęp a\lronomii. wykazując. /e ruchy wszyslkich
/nanych wósczas plaDcr można obliczyć. posiutu'jąc pewną liczbę dostosowanie się do zwykłego sposobu mówicnia' a nie jako swier-
clips. drenic naukowego faktu' Wszyscy mówimy o poruszając}m się słońcu
104
105
i nie ma powodu. h} BibUa nic \lośoqala tego samęso soo\obu
u) Brahe w 1594 roku, a w 1ól4 opubiikował w swym Milifci loqarith-
rażanja się: nlc Jprawnia lo wcalę do tr}cląg"ni. ;"'śoo".i moruil canonis deścriPt'r opis ogólnej zasady. Krótko potm praktyczne
obracc się'wokoł n:eruchomrj Zicmi' Ponadro'ich..i^," "io'r,-".
ć'Jiń;') Zastosowanie Zasady logarytmów ułatwiła praca llcnry'ego Bliggsa
nle do{od/l ponad wslelk4 wątpliqość praudy ";;;i
hlpole7V Kooern;ti (l 5ó] -l 630)' w l 638 roku Kartezjusz opublikował opis ogólnych zasad
nlNątpllwle wykJ}wal Jei wyższoić nad hipore}a qioenirvczna
rd[Iu.lego fuc micniło polożcnle plzez calilcu.za i geomelrii malitychcj, a w 1635 roku CavalicIi, włosfu matematyk,
ęzo óium|o opubiikował komunikat o niedziałek'', któIą już posługiwał
nPrd, l dW ma\simi \i5t?mi d?l monde. dzlele. klóre zaogniló ',metodzie
roŻolwlęl / lnh*|lyc|ą s/c/ególnego akenlu na do*ód opłrv oouaż;v się w prymitylsej fbmie Kepler' Było to w istocie pierwsze sfor-
n, mułowanie rachunku nicinlinitcz}malnego. w latach lóó5_l6óó Ncw
dedneJ teonr o przl.plyrach j odplJqrch morskich. / druBi;j
s;onl ton odkrył dwmian' chociaż opublikował swe odkrycie dopięro wroku
Ualrtew uparcie odmawjal uTnania hiporellcaego uruiriru ,*ii
leonl' /*a/}ss7} na naiwnie reaIjsIycŻn) pogląd Dd"t status bjpotez 1704. To wahanic się w opublikowaniu wyników doprowadziło do
naukow)ch. mo/e b}ło mu lrudno to ulnac' Jcdoalre Bellamine sławncj dysputy pomiędzy Newtonem a Leibnizm i ich stromikmi na
wyka /al. ie mpir} c7ne /wer}fikowa nie ok'eśIo"i hi p"l"'; tmat picfuszeńslwa w odkryciu rachunku lóżniczkowego i calkowa-
i;k;;;;;- ilia. ci dwaj uczeni odkryli rachunek niezależnie, ale chociaż Newton
nrę::wod"l]eJ abśolulnej prawdy. i gdyby Calilcusz golou1" był uznać
ten l*t. l ktorym d/i\iaj iesleśmy dośćraznajomieni, ńosłobv napisal szkic o swych pomyslach w 1ó69 roku, w Źeczywistości nie
ńię doif opublikował niczego na ten tmat łżdo foku 1704, podczas gdy Leibniz
oo fuesŻczęsnego epizodu Ż inkwi7}cją' A]e calileus7 nle tylko Lr'ial
pr1y tqrero7enlU o fuehipoleIycŻnym charakter7e hipoleŻ} rozpocząl pub1ikacje w roku 1684. Te opIacowania lachunkowe
Kopcrn;kd. pojawiły się oczywiściezbyt późno, by mogły być spożytkowane przez
ltr7 Dyl takze podcl3s owego /atargu niepolrŻebnie Drowolacvin\
w r7ecly1vj\lo(ci njebagatelna rolę w tej spia"ie odgrywalo zderienie wielkich naukowców renesansu, i uczony taki jak Galil€usz musiał
polegaó na starszych i nieporęcaych metodach matmaty€znych' Rzecz
o\obouości' w końcu Gallleu\l b}l sjelkim naJko*cm. a iepo
przęci*.nicy Dle' ca]ileusŻ robil sen(owne uwaPi o inlerDlelow;n]u .jdnak w t}m, źe jego ideałm było rozwijanie naukow€go poglądu na
Plma s$Ękgo. l'tórych prauda jesr dżśuznaiuna : mogła równie świat w teminach fomuł matmatycznych. Moźna uzf,ać' że łączył
doblze b}ć doceniona prlez teologóu /aJmują(.}ch się lpraw4lJednalże $pojrzenie matmatyka-fr,zyka ze spojrzeniem filozofa. Jako fizyk,
w Żadn)m lazię blad nie b1l r1 lko pojednej stronie' Jiśil
próbował okrcślićpodstawy fizyki i zaobserwowanych reguleności
chodzi o star us pżyrody w teminach stwi€Idzeń matmatycznych w t}m stopniu,
teorll nau}owych. \4J Bellarminc'a na len tmal b) l leps7J od sądu
Galileu-sza, nawętjeśli ten drugi byłwielkim nauto*em, a pllrws'y'ńe wiakim byto to możliwe. Jako filozof, uyciągał z powodz€nia metody
byI' Gd}by callleu5/ mial lęps/e rolęaanje co do narury'neuIroriyctl maiematyczDej w fizy@ wniosek' że matmatyka dostarcza klucza do
hipote7..a LęoloJ/} ogólnie nic /ajmowali lakietso sranówisLa. jakic fzeczywistej $ruktury rreczywistości' Chociaż Galileusz Żnajdował się
/aięli odnośnjc do inlcrprętacji odęfu.nych bibli1nycb tekstow. nic częściowo pod wpływm nominalistycmej koncepcji przycŻynowości
dorzJob) do lmrcgo roŻdiq ięku' K onn.kl oc71.uiścle się pojau il' a;eśli i zastępowania tradycyjnego poszukiwania esencji nominalistyczn}mi
choda o wyźwośćhipole/y heliocentryc/nęi na,l geocenirycrną, cnll_ badanimi zachowania się rzeczy, był także pod siln}m wpływm
lcusz mial bez żadnych qąIrjliuośc' .fusrnoić''Nie móaa matematycznych idei platonizmu i pitagoreimu. Te ostatnie usposebia_
wyciągaćztegożadnegoogólnegoMioskunatmatstosutrkuKóściola
leanal ły go do wiary' że obiektywny światto świat matmatyka' w znan}m
do nauki. fragmencie pracy ]l saggialore (ó) głosił, ż€ filozofia jcst zapisana
(Iv) Jest rzecŻą jasną, że w asllonomii lenesansu odglywały nieza- w księdze wsuechświata. 1ecz ,'nie można jej odczytać' dopóki nic
stąpioną rolQ zarówno hipotezy, jak i obscrwacja' lednakźe owocne traucz}my się języka i nic zfoamiemy pisma' w jakim jest napisana'
polącl:nje hipotez i \eryfikacjl b}lohy nimożliwc beŻ pomocy male- Napisanajest wjęzyku matcmatyki, ajej litery to trójkąty' koła i inne
geometryczn€ figury, bezklóIych niemożna aoŻmieć żadnego słowa"'
maIyki' w s iekach X Vl i XVl l malmat} kd roczyniła znecrne posręp1.
1nacbego po{ępu dokonmo wowc/a\. kicdy John \apier ( l 550 ó| 7'
(| Ten aspekt idei przyrody Galileusza wyraził się w mechmistyoz-
sfomulował pojęcic logarytmów' Przedstawił swój pomyił tychowi
|
n}m poglądzie na świat. Tak więc uczony ten wierŻył w atomy
i wyjaśniał miany na podstawie teolii atomistyczncj' Natomiast
twi€rdził, że jakości jaL kolor i ciepło istnieją jako jakości jedynie cją w wiefze rcligłnej. Ponadto błędemjest zakładać, żemcchanistyĆzny
]ł c]ującym podmiocie: mają chafaktcr ,,Śubiektywny''. obiektyłnie nogląd na wszechświat był lub, iogicznie biorąc' powin1en być przc
istni€ją 1ylko w postaci ruchów atomów i można je w tcn sńosób szkodą dla wiary rcligijnej. Galilcusz, który uważal, że zastosowmie
wyjaśnić mmhanicznie i matmatycznie' Taką mrchanistycmą kóncęp- matematyki do świata jcst obi€ktywnię pewne, wicrzył, iż pewnośćta
cję przyrody, opetą na teofii atomistyczncj, podzie1ał także. jat wyply'va 7 tego, że Bóg stworzył świat jako matematycznic jnteligibilf,y
uidzlellśm1 wcześnle1. Pięrrc cas\endi. tsyla dalej rolwljana prel sysim. Wlaśnie Boskie stworzenie gwa.antowało odpowiedniość po-
Robena Boyle'a lló2Ll69ll. któr1 wierl}l. żc mareria sk]ada irę ze między matmatyczną dedukdą i aktualn'm systmm pfzyrody' Jest
stałych cząsttrzek, a każda z nich ma swój ksztalt' Łączą się ze sobą, by też lnczą dobfze znlną, że Newton byl €złowickiem wielkiej poboŹno-
utwoŹyć to, co obecnic nazywmy Na końil Ncwton ści.Pojńował nawet absolutną przcslrzeń jako narzęduie' dzięki
',molekułmi'''
dowodził' że jcśli znmy siły oddziałującę na ciała' będzimy mogli którmu Bóg jest wszechobecny w świecici obejmuje wszystko sw}m
wydedukować matmatycznie ruchy tych ciał. suBerował także' iż immmentn}m dŻiałaniem. Jest oczywiście prawdą, że w męchmistycz-
ostateczne atomy czy cząstecŻki stanowią sme centrum sily' BcŻpośred_
j
nF po8ląd/ie na iwidl Żawiera \lę 5klonno'ć do wysuqania na c7oło
nio Zajmował się jedynie rucham pewnych ciał. Jednakże $c $sęple do ,iiiau' w krór;m Bog je\I $iaśo:en!m poc7ąlkJ męchanislycznęgo
Philosophiae ńatwalis principia ftathematira wysunął koncepcję' Źe {yslemu' Jednakżę naleiy pamięllc. że oawel sttra aslIonomię mo'oa
ruchy wszystkich cial można wyjaśnić w teminach zasad mechanicz- mać w pewDym sensie za systm mechanistycay' Je$ błędm
Dychi że powodm' dlaczego fi1ozofowieprzyrody nie potlafili dojśćdo pnypvszc;ać, żó naukowy postęp renesansu nagle jak gdyby pfzeciął
takiego wyjaśnienia, byla ich niemajomość czynnych sił w pfzyrodzie' więź pomiędzy światm i Bogiem' Mechanisty€zno-matematycny
Mimo to starał się wyjaśnić,że jego celem bylo jedynie pŹedstawienie pogląa zawieral naturalnie wyeliminowanie z fizyki rozŃażatid ptzy'
lloatematycŻnego pojęcia tych sił bez wdawania się w ich fizyczne czy-n iprawczych, ale jakiekolwiek mogłoby być oddziałnvanie psycho_
plzyczyny czy umiejscowienia''' stąd, kiedy ukazywal, że ,'siła'' grawi_ logiczne tej miany na wieleumysłów, Żelimjnacji przyczytr sprawczych
tacji powodująca, że jabłko spada da zimię, j€st identyczna z ,,siłą'' z ltzvki nie musi koniecznie rydkac zaprleczenje przyczynosośc'
powodującą eliptyczne ruchy planet' chciał jedynie pokazać, że ruchy lora;c/ei. Kon(ekwenc]e dot}c7yły poslępu w me]od/ie naJlowe'
planet i spadających jabłek stosują się do tego smego matmatycznego w określónej d/iedzjnie wied/}. lecŻ Io nie 7nacl). żę lJdzie tacy Jal
pIawa. Naukowe dzieło Newtona odniosło tak calkowity sukc€s, że Galileusz i Newton uważa1i naukę fizyli za jedyne źródło wiedzy'
w swych ogólnych zasadach zapanowało ostatecznie, na dwieście lat chce iednakie zwrócić uwagę na $pl}$ nowe] nauki na filozofię'
stanowiących okres fizyki Newtona' chocia)'ograniczę .ię do usLazania dwóch lub lrlech kierJnLow
3. Powstanie nowożytnej nauki' czy lepiej klasyomej nauki okresu myślo"ycń bez prcby ich rozslDięcia' Na wqępic warlo prz)pomniec
lenesansu i postenesansu, oddzialalo natura1nie głęboko na uńysły ,o'bie o'a*óch.jmenrach melody nauko$cj. mianowicie o ici 5lronle
ludzkie, otwierując prŻcd nimi nowe perspektywy poznawcze i kjerując dędukcyjnej i matfr atycznej.
je ku now}m zainteresowaniom' Żaden rozumny czlowiek nie chciałby la piir*.ry a'pekt męLody matmalycaej. mianowicie na obscrua_
pfleqyć, że naukowy postęp X\'I i X\'ll stulrcia nie był jedn1m cję danych mpiryclnych będąc4 pod\Lawą indukcji. odkrWanid
znajważniejszych głęboko oddziałujących wydtrŻeń w hńtorii' Jednak- o.''"ruo. kł^dłnacisk l-ranci\/ek Bacon' Ponięważ jcdnak filorotia
że nie można wyo1brz}miać jego odd7iałyłania na umysłowość europej- ieeó
"nim
bidie pr'edmiotem nailępnego rozd7ialu. nlę hędc więcej mowił
ską. srczególnie pŹesadne jcst według mnie wyciągmię wniosku, żc o iutaj' w tcj chwili chcę jedynie nrócić uwagę na związek, który
sukces hipotezy Kopcfnika przyniósł w efekcie zachwianie wiary istnieie międz} kl;,\cln}m angjelsklm mpirycymm. a dkcenLm.
jaU
w stosukach człowieka z Bogim, a wynikalo to stąd' że Zimi nie kładzic !rinclvck Bacon w melod/ie naukoscj na obscrwację i induk-
możnajuż było uważać za geograficme c€ntIm wszechświata' To, że cję. Z pewnościąbyłoby zgoła błędem uważać klasyczny mpirycym za
sukc€s ten wywafł taki skutek, powtarzmejest często i autorzyj€dcn po pó prósru tloloficrną rcnęksJę na lemal mięj\ca /aimowanego pIl"/
druBim cytują' co kto na ten temat powiedzial' jednakże tzebajcsŻcze ;bs;rwaqję i ekspcIyment w nau@ rcnesansu i postrenesansu' I(icdy
wykazaó konieczny związek pomiędzy rewolucją w astlonomii i rewolu- Lock€ Nierdził. że nasŻ€ poięcia opięrają się na postŹegadu mys_
łowym i introspekcji, swierdzał psychologiczną i epistemolo8iczną tozę' do ciała według praw mechaniki' zwjcrzęL^ frożni roeażać jako
któĄ zapowiedzi można dostŹ€c w średniowieczn}m aryJtotclimii ma\r\nv. Sm La;le/iusz nic /aslosowal Iych mrchanirtyclnych MaL'_
według mnie mmy prawo powiedżeć, że mocnego bodźóa filozoficz'
nffiu mpi.ycymowi udzieliło pruekonanie, że naukowy pos1ęp opien
iii aó o,o'l lrrJrkle; w całościl€cz Jclyn:ll lo nrcktól1 póżnie';si
ńriliciele. W Anqlii lomasz Hobbe'. klóry 'przei'uial sie tconi
się na aktualnej obserwacji danych mpi.ycznych' Naukowy niciśk na
rirrcziurza_ że mvśl ie{ c/Ynnością Jia| i że c7)nnośclą cidl Je'I rJch'
,,fakty'' obserwacji jako na koniecmą pocstawę tcorii wyjaśniających je rik lak zachoqanrc ciJ] można
''l-mvqJl. 'ię nicoż}qionych
wvd;d;kować / Pe*nych pod5lawowvJh pojN l pra$' lak 7achoqan:e
Znajdywał swój odpowiednik i lcoretyczne uzasadnienic w mpiryayŚ_
lycznej tezie, żc nasza znajomość faktów opiera się ostatecznie na ludrt ich.polmr.nirw. które v po nrorlu organl/a'jami cidł' można
postrzeganiu' Posługiwanic się w nauce postźeganim i eksper}mcntm 'ó
*'"a"a'ro""t z qlałclwośc:I}ch 7organl7owanych ugrupowań ciał'
olaz rreczywiście tryumfalny postęp nauki w ogóle mógł naturalnie w l"..noson mechanika dostarc/ala c/ęścloqcgo modclu Kafle/-
objawić się w umysłach wielu myślicieli w postaci sklonności do
iu\7o$i i bardŻieJ komrlelnego modelu Hobbe\owi'
Pou\ższe u"ue;."ją romyśltrjc charakler KróIki i sumaryclny'
pobudzania i potwierdŻania teorii, że caia nasza Biedza opieIa się na
postrzeganiu, na bezpośrednim zaznajmianiu się z Żewnętrzn}mi
v aii ilol nie .sł'azy" jc na pewne linie. u rdtu' ktorych roz" ój na uki
i wewnętlm}mi wydarzenjmi' wJ'v1Jał ia ml ślfilózoticznq ' Pojawi ly się im ioDa filolofó} ' o k tóri
cb
Istniał jednakże inny aspekt ńetody naukowej, mjanowicie dedukcyj-
iJJ! w na\rępnym tómle. 81łoby niewlaściwie mówii tu
ny i natmatyczny' który najbardziej oddziałal na kontynentalną *rc"i' Będzie jódńat dobr/c zauważ}ć ru w konllu7ji' że
o'nlr, '.";,""ił
,,f acjonalistycaą" fi iozofię okresu postrenesansu' sukcesy matmatyki *rn"ńin"i.';a".'filozóficzne oddlaływab Ż kolei na naukę' Na
w rozwiąz}vaniu problemów naukowych wmogy natufalnię jej nrjvkład koncercia Karrezju\za o organic7n}ch c'ałacb mog]a b}c
prestiż' Matmatyka była nie tylko jasna i dokładna sama w sobie' \ecz
nrńi,*oo j nięidek*atna. l*/ prawdopodobnie ilaDo*ila /acxetę
także zastosowaniejej do problemów naukowych czyniło ]'asnym to, co plocesow l 7a_
atu n"ut o".a- do plześled/enja $ \pocóh 1aukowy
poprzednio było niejasne. Matematyka okazała się szeroką drogą do orianicznych' Hipoieza nie musiała być całkowicię
si
wiedzy' J€st Żrozumiałe' że pewnośći dokładnośćmatmatyki sugero' "n"'".i^ "i"r
pl"*J"i*", i tv p."v"leść owoce w określonych dziedzinach'
wala KtrtezjusŻowi, który sm był utalentowm}m ńatfratykiml
i głównym pionierem w dziedzinie geometrii analitycznej, że zbadanie
podstawowych cech metody matematycznej może odslonić pfawdziwą
metodę dająĆą sję spożytkować równi€ż w filoŻofii' Jest równ;eż
zrozmiałe, żc pod wplywem służącej za model matmatyki kilku
czołowych filoŻofów Konlyncntu wieżyło, iż mogą jakby zrekon_
struować świat w sposób ł prloli dedukcyjny 7 pomocą pewnych
podstawowych pojęć analogicznych do dcfinicji i aksjomatówmatma_
tyki' w tensposóbmodelmatematyc7rydostarczyłtM dla Ethica mote
geamettico demaL\truta spinozy, chociaż bynajmniej nie dostarczył jej
tleści.
widzieliśmy, jak rozwój aslronomii i mechaniki w oklesie rcnesanil
przyczynił się do roiloju męchanistycŻncgo poglądu na świat' Ten
sposób patrzenia odzwierciedlił się w dziedŻinic fi1ozofii' Kartezjusz na
przykład uwżał, że światmatefialny jjęgo przmianymożna objaśniać
po proltu w tcmjnacb malerialnych' uloismidląc lo z q}mixrm
geometrycznym i ruchm' stwarzając świat, Bóg mieściłjak gdyby
pewną ilośćruchu czy energii w świecie' którajest przeka7}vana z ciala
grupję
!ło\il doktr\ nę Bosticgo śwlaLlJ ' ktold rjomogla ulorowa(l drogę
ii)'li'i'*"'"'' ł"ł,t'IJ''c' l<1ee karrlynaia M ik-olaia K u/a ńc/} ka du'o
i ParŻ-

:"i;;]:"";;;j'i;;;i ir8heil fludd l l 574'l 6J7)' klóI y nodroiowałw *ei


;:iTi;;ill ;;i ;.d wpły\\m konl} ne.talncgo renelansu'
'Phiroso;hia VnsaiĆd przcd\tawldl Boga Jako rynlezę Y ]'"'i:'':":'
Bos w sobic ieśt niępoimo$alną clmnosclq' il( lUl
^.,..iwień\lw
Rozdzial Xt) i,"ńu * innn a-spckcie iesl śqiallm i madrością$manlle\tuJącą '\lę
l,11l,]"I"- ni"1''i.'i oei' ŚuiaL objauia sobie podwójn)
ro/'
F'RANCISZEK BACON a.oelt Boga, ńowim"iiiiiotio
śwlar]ośćBoga'manile'tuJe slę w cleFle'
prl}c7}ną'
l,ij'"nl.fi .l";"'.,.iłoścr'dobru r pięknie lub !eżnlenawiści
ię1I ich
i.sŻpeto_
l"i""!'il'.[-^.ie i"" ;ródlem zimna' rsgę'zclenja'qc/ąc}m } sobie dua
hgiekka filozofia Żyd€ i pNma l']ill,i]ii':L.iłri;;ń;osen *"eńś''ara w człowieLu l B a nieustan
Bacona Klasyfikacja nauk -hdukcja i noq" oti"" iooe we Bs/echśwlecie'
,,idote',. "'.""rr'
na walia pómiedzy śqiallm l cimnośclł
Ang]ii był jednak ńyśliciel.
2. czolową poilacią f']]ozoIll feneŚaDsu i ktory nle
t*;'al-i" zuócił 'ię przeciuko arv$olelimowi
l'
[:l'"'il#:il ;*';ili;il; "l
Pieryszym wybitn)m filozof€m okresu postśredniowiecznego ",^.J reozońi' tecz * inię naukowego
wAn8lii byłFfanciszek Bacon_jego imięjest zawszełączone z filozofią waIlośc i romoupraw_
renesansuwwielkiej Brytanii.Pozaśw'TomaszemMofmiRichardm i;::i';l"r";g" ńań; w s|użhie czlowieka'
'"i"i" p"'",?i;"'p"r"e"'.dł'q Fr::::{i"Bś".::i:"ff
Hookelm, których politycae idee rozważ}my krótko w następn}m i;r:'"'.'""iinł;
rozdziale' inni brytyjscy fi lozofowie okresu fenesansu zasługują jędynie
na miankę' Należy jednak podkf€ślić, że na uniwęrsytetach angiels-
]:P: Ii.i:1:::llj^"":"-':,l':";;.i"'?jTx'ł'il;il; ""i" ")i"'*i.l " "ia
i:rj"iii;''w'nil; 7sraca u$agę nd prakl}c/ne
afgdnufr' Racon
kich w okJ€sie fenesansu panował w filozofi cm}mmyśleniu ogólnie lon morskie'i' kLóre
konselwatywny' Przez wi€le let utfŻymywała się arystotelęsowsko_ li'"lii"ł""Lz""i" ar"ku' prochu r7elnic7ego i busoli
\I
i \toĘunki na śwlecie:
-scholastyczna tradycja logicna' zwłasrcza w oksfordzie, i ona tworzy- iliii""ń'ir "^""ł 'u1[o*;q;ę w661;qr" "i/v
uojinne1' rrzeci w żegludre
ła w wieLu xvll do uniwersyteckiego łykształrenia Johna Lockę'a' rleru\z\ $:' d7lcd7inje nauk. dru$ 5/lJcc
w}a\ odZą \ię / lradyc)
il:;.;ił i;;;'kł ,.go rod/aJu odLr}cia zniebezpołe'lniego
|_
Łacińskie pracc Z logiki, jak Inslitulionum dialecticarufr libri IV ]ohna po-rnanla
il;' ;] iJ' ;,'.-ń;;'l .jtly Li' wzęly iię
sandersona (l587'1602)czy Logicae libri V tte praedicabilibuś Richatda hmdnr/mu
crdkanl hoI pe'a rl 5ń9-l 624) /dczęły u5LęPosać mieisca pracom q jt,) . *i""i'"l,"it Bacon z pe*noscia je'iLcczreprezcnlMrm
naci\k klad7iony prze/ nle8o
ku ojczyst}m' jak of reason' contliiliilg the arts of logique (1552) zJ'ł " nisar/em'
Thomasa Wilsona 'ł'1c czy The philosopher's gme (1563) i Arte of reevn
',i"i.""ł"1
iJir"-*""]. "a;*"ra"rkim
nai przyrodq za pośrednicl$em nauLi odrói_
;;"*;;i;; ;;;;;iilów słoiki'h' króry bardzie: inIeresouali się
lishtb termed Wilcra'ft (1573) Ralpha Levera, jednakże prace takic nie się Brcna
zawierały nic specjalnie nowego' sir wiliiam Tmple (1 533-l ó26) bronił roroolm lud^iej osohowoscl' poo""' góy Zwracanie
i.",nni..aoo do prryrodY mctoda induksina oru Jego
nreulnosc
logiki Rmiusa' lecz został zaatakowmy przez Everarda Digby'ego
(1550-1592)' któfy napisał odfzucenie rmimu w imię arystotclimu' il#J',p"l "i.i.io',];"l",o Ę" i9 l^""_|]iilT|;J.
sam nie dał pozytywnego wklxou oo na
[in:j
sif Kenelm Digby (]603-1665)' który w Paryzu stal się kalolikicm ":il::Tr
lo soble uświadmiJł'w godny uwag'
i poznał Ktrtezjusza, Śtarał się łączyć metafizykę arystotelesowską wołvwem ary\Lolclimil. Dl7 postęp' o czym hyl
z korpuskularną tcorią materii' chociaż Everard Digby jako 1o8ik był l'',ji.j',]"iJi'Jj;i;a;noa'ą'1 posLęp l*hniki:
trystotelikim, pozostawał pod wpł}vm neoplatońskich jdei Reuch-
lina. Podobnie Robefr Gr€villc, [,old I]rooke (1608_1643) ulegał
wpływowi platońskięj akadmii Z Florencji. w The Nalure or Truth
lL Us (p.".tua potti: Ja'a wikdjaka' PwN 1955 )
I3
,o";:u:ll"l
jffi
I lór} mia| słuźyćc/low'.*"",
*
",,",; il;.;'rłi: \pmwiedlis}Tr_scd/ią_ Prl}jmou anie preŻcnlou.
j""*" s' umysłach 3 lakże
uobec iorda L\.cx bylo c,asami lr/ed\laqranc w mocno *yja,k-
7achowJnle lie
;:1,'i.^ "l.lL,l".j ]

']ł#,i,j::f;:lii ra$lon)m śwlelle'Jcst rgoIa nleu'laściue Usa,'ał 8Ó /a |rzy(lJd


pewn€go rodzaju,'rozdwojonej osobowości''' Za człowicka, który iączył

*i*g*g*lł*łiĘ'*##;lffi
w sl.je dqie ne do pogod"enia ze iobą pollacic: bez;nrcle'owocjo
filozofa l egoislycznego nolilytŻ. njc dhdJ4cego o w1mogi morllnoiii'
w l€źdjm razie nie b}l śsięl}m iak Tomrrr Morc. ale nlc był lc,'
przykładm Jekylla i Hyde'a. Umarł 9 kwietnia 1626 roku'
"::l*: lł:{llił!'i!,'ffifi"' i'_"=-' #lil:i "[1i.1] w I r0r rok U JLfu ało \ię ic]o.]]ielo of h? l,! vah Pmen ! a| I e o ln ine.
i nie docenlał
'::*;..:i |ojmowal doslalecu njl a g lb1ą DP '\ari'ntia vel?rum' Bacon planowJl napisanic s'elklcAU
1

nowq1' mc'"a' "'e 5lwlerdzłm.


umysrowo' ..przynajmniei """i.i,".''1i^' )lalego żc nalcial
cleściouó.. ó.ńela Instauratio magna, z. którcEo pierusza częśc De dignitak1t
rnr'*. *1ti"!J1");;il#'il ;:;.; oo noueJ er)' ĄJe po/o$3je auqmrn I i'l sCi?Ą! larum ukuala s]e w roku lń2J' B) lo lo nosc olracowa_
osiągnięc:^ jc8o ,;'^^". J; naukou ych i rechn lczn vcn
nie i poszerzenię The Abancement oI Learning. Druga częśź,Noluh
-;;;;:iene bucciner"ra lej eri są
uumadnione. nawer il organum, lkazala się w ló20 roku' zapoczątkow ana byla w Cog itala el
s*"" "eśIr"',łi:",ii'ł"!1]l1
.ii'"'r-"]'i,'li]jf',lii,'!'ó]l l lja (ló07,. jędnal'e ni8dy nie 70{ala dokoóc/ona. k!ór) lo lo5 spo]Lał
'. |*:i.',:k
w Lambrldge spędzil"-a',ii większość litelackich plmów Bacona' w latach 1ó22 i 1ó23
_gac"n
dwa |atj we Fran
"", ',*" oplblikowal części swej planowaną Historia naturąIis et experimentalis
*J'11"'J:i''J*Hi;lj+:,f"#l,Ę:'ił'*:1ii,'']]',#i:l;
pa_smo sulcesów' (|ór}ch ad condendm philasophiam: sive phenomena uniyeBi. Slha Vbarum
!47ytem b}Jo mjanouanie i Nei, Atlaillis zostały opublikowanę pośmiertnie' Liczne inne pisma
eo l_o.aoJ
obejmują szkice i historię Henryka vII'
5:l'nr'#Ji:"* ;*',*#.ift .."^':rx,,:' l::."',lil : 3' wedlug Baconal ,,ten podział nauki ludzkiej jest najpnwdziwszy,

''"r:* l. ii"*"]"1i.ń'Jffi-"1:l:";'1TiiJlT'""::#: który wywodzi się z potrójnej wladzy roŻumnej duszy''. Pfzyjmując, że
"o,;.l"";.
zoslal pozbawiony te trzy władze rozumnej duszy stanowi pmięć, wyobraźnia i rozum.
urzędów l mićisca
g'zy*ne i *ęzieni'e' il};;;';Jil,",:':
ri, .
;,i:llTT:]:#i3:iJi.1";: przypisuj€historię pmięci,poezję wyobraźni'afi1ozofię rozumo_
K!Ku dnIacł. a Żap]atrnie gfl}wny !miu. Historiajednak obejmuje nie ty1ko,,historię cywitną''' lecz także
nie Zo\talo
przyznat, ze prztjmowal upominki "y.c;.i;;;;;;;;:5;
od !je' chociaz ,,historię naturalną'', Bacon Leż zanważa' że nalcźy się za.J'ąć
t'4lrrc'rl. /e Dle mlało to *olr*u n" literacką''r' Filozofia poddaję się podziałowi na trzy głównc ''his|orią
dzcnie jeso .ogro syr *i",j,!i,Ji.
i.n'|'o"'ując}ch części'

prawdy'w
ild'i"",ł
każdym ra7tc byJoby anachfoni
;l::K::'ilil;;:#J:l ''Pierwsza
jej c2ęść za.jmuje się Bogiem (/e Nilmire), druga naturą,
a trzecia człowiekiem''I'ą pierwszą częścią, tojest zajmującą się Bogiem.
7a panoqŹnia L]żbiely i l jest teologia naturalna' czyli rozumowa. Nię obejmuje ona ,,natchnio-
ip'^.i.jl#"iT,"""i;"!l'I
slanoardow zachowania się,"i "ui
iaki;h wmA{
;:;:.1x;:; nej' czyli świętej teolo8ii'', któIa jcst rczultatan raczej objawicnia
oczyq iścle.że mm} u-"itij"i"-',#iię lę":ff:::'ł;:''i"T:l,l: Bożego niż rozumowania ludzkiego. Teologia objawiona jest w istocie
pred 54dem. ję\I świldeclwm' ,,niebm i szabatm wszcLkiej ludzkjej kontmplacji"a, i jest dziedzin4
|:5]ay]onł ż" o*-"i":.li"i"ań"ij]
nleulaściwoścjego po'Iępo*ania' wieAzy (scientia), ale znajduje się poza filozofią' Fi1ozofia jest dziełm
:oJs9DlerJc8o Lecz należf
Upadek óie b}ł spowodowan}
,ylr." u.'i"i"r..*^*')" rozuDu ludzkiego' przy i}m naturę poznaje się bezpośrcdnio (rddlo
:'::ac'
yronyJego pfzecjwnikó* pragnicnim ^;;;;ś;:; directo), BoEa po#cdnio za pośrednictwm sLworl'eń (rudio refraĆto),
mnleJ częloowo'\l al sig Bacon
czvstciip**ill;;;*1 -'-.-''J-
P;:#;''.
chociai jcn
ofi arq oólity.-y"6l"i,|!:
::,1f'' ''oYy.moralnoścj. praw<ja.
s7laKowanęJ
)i nic_był.czl"u.ł"".. . I
De auEh?htis scbntutun, Z, I
Io równj;ż njc oyr'"i.g"ari"'.#
.ri'Tl'
",ii"-_
315
na drod/e lrudiĄ rPl\P\0,. Dolnnan} pl /e/ Bacona
::1ł!u'i*1
po07lal lud/kle| nauli 'rcnek':l spccylicznych typów materii' czyli ciał w ogIaniczonym polu przy-
cŻy qled/y wcJtuA uhd/ du*zv iozunlnei
nreUddny l VtJc7n! K:cdy iel]n3k pł1łcprje on'do '"'l czynowości i diałalności, alę pfuechodzi do rozważania baldzicj
otreiińia
g{ownjcn pod/rslow rlozolLi. podriafu dokonuje q edlug prledmiolos: ogólnych praw' w ten sposób stopniowo prŻecbodzi w metafi7ykę'
która zajmujc się najwyższymi i najszersz}ni pIawmi natury' Po-
I

Boga. natury r cztowreka.


D/rrly filozolii. mowr tsacon. \r ixl, konrr) or/ewr. sługiwanie się pruez Bacona teminologią arystotelesowsk4 jest myląć'
w\polnlm pnrm. 4cJnoc/^nc
Tnrc/,! Lo. )e islnjeic.jcdna urwcr\alna nduLa_ Mela[iŻy(J je$ dla nicgo ogolną c/eiclJ letso. co inJc/c:moine naeać
będąc malk4 po/o\ral}ch" l ma miano Iizyką. Ponadto nic kiefuje sję ku konlmplacji' lecz ku działaniu'
'.filo/ol"ij p|ers'/e;'. ohe|muic Staramy się poznać prawa natury, mając na względzic zwiększenie
ond pod\La$osęak\jomal'' ial qud( in co!fum lra io convuiuu'
ct iąir ludzkicgo panowania nad ciałmi'
'\c l on|eĄiun!. ol^zpodslaq ou e poJqcla. jek .'nożliwę.. i
..nJ,t ..fuehyt ]ld' leologia naluralna. klora jcśluicd7ą ,'nimnżlIwea:. Gdy więc spekulatywna filozot'ia naturaLna składa się z fizyki
'l o BoAJ i mclafizykj, cz)m jcst praktyczna filoŻofia naturalna? Zastosowanien
oslągdlną..d7lęki iwiaIłu nalur} I konlmrl]acj] ttuorłontch lzeczl:o.
rrakl.uJc o lslnlenlu Boga i Jęgo llatJl/e' lcc/jed\nie q ln jop;lU. tej pierwszęj' Rozpada sięna ds,ieczęściI mcchanikę (przezktóIą Bacon
w JaBrm ohJasra st9 10 u srwor/eniach. Dopelnicnm a" nei rozumic naukę mechaniki ) i magię. Mcchanika jest zastosowaniem -l'utaj
dactina de an7elis et s?iritibuś. Filozofię prźyrocly dzicli B;;;;';;
icsl ii7łki w pfakryc€, natomiast ma8ia jest slosowaną metafizyką'
rpekrlat1uną l plakIyc/ną fil"uofię natulalńą' Do .p.kui.'u;n;' znowu terminologia Bacona moŹ€ myLić' Przez ',magię'' nie lozumie,
lrlorollr narurdlnej ulrosadrd poLitod/ral na li tvkc tnh v:rca :n,:rLat;,", jaL nam mówi, Zabobonnej i nicpoważnęj magii, która różni się od
i melafiŻJkę' Mclafi/yj'ę. bedąca częłi4 filo,ohl narulaInęi. nale;u prawdziwejmagii, takjakkronikimówiące okróluAfturze różniąsięod
lnósi Bacon odroiniac o,] picru'/c1 lilozoi.. i leolopii naruralnel żapisków Cezara' Bacon ma na myśli pfattycznę zastosowanie nauki
żJdnej 7 njch n;e pl7}/n.licm:anJ.'nlelatlZvkl" Co u lec l"anou i rożnlc| o ''ukfytych fomach''' czyli prawach. Jest nieprałdopodobnc' by
pomięd/} fi7ylJ l melarl/yką? Nalęż} Iego s/ulać w lyDle młodośćnogłabyć nag1e i magicznic przywfócona staremu cŻłowieko'
Dfl\cl\n- wi' al€jest prawdopodobne, że więdza o pfawdziwej na|ufzę as}milacji'
jaklml się odpowiedni^ ŻaImu'ą' Filyka IrakI Jie o pr,1vynaón
c/ych i marerjalnych. merafrz)(a o lomalnyib i osiareiznyrh. Lcrz
ęrao - o cielesnych,,duchach'' itp' moglaby pfzedłużyć ź,ycie czy nawet
Bacon tu głosi, żś,,poszukiwanieprzyczyn ostatecznych jest j;lowe
clęściowo pll}wrocić mlodok ..Pl/eZ diely. kapicle. mdrow3nid'
i nic odpn*'"dnie Ieka^l$a. slo\osnc cwicTenia i tlm podobne
rodzi nicz€go tak jak dŻiewica poświęcona Bogu'''' Można więc "
..Aocnd\k'cm filornlii nalurrlnc; ictl mdlema yka Cz\\la rale_
r0
powicdlleć. ie melari/}ka wedlu8 Bacona raimrłe tie plzycz}nŻmi
romalnymi' Takie nanow:sko prlyjął ' fialyka obcjmuje tseomctrlę' kIóra traklrj.' o rozrlaglcj abslrakcyjnci
" ^.lu;.;gilu;.
Ma się tu naturalnic pokusp interprctować ilośći, i aryimeiykę, która faktuje o określoncj abstrakcy.]ncj ilości.
to wsz_yslko w teminach
arystolele\ow\klch i myślec. żc Bacon po pro\lu konlynuu:c arys ,,MatematyLa mięszana'' obejmuje perspektywę, muzykę, astronomię,
loIelesos5la dol l r} nę prl\c/yn' B} loh} to ieJnal' blę,Jcm'l ram Bacon [n*og'uńę, architek|urę itp' w innrm miejsculL jednakże Bacol
mow]. l/ cŻytclnlcy nlc powinoi prlypu\/./ać. ic zauważ;, że astlonomiajest raczcj najszlachetniejszą częrcią fiZyki il]ż
Ponjc$ ai po\lUtsuje 'ir częścią matematyki' Kiedy astfonomowic poświęcająwyłącną uwagę
tcminm tradycyjn)m, stosuje go w tradycyjnfm sc"rie. fr""i
my", predmiot metafizyki, rozumie to, co nazywa ,,utrwalonlmi -fo.l m;tematyft' s|wtrzają fałszy1vę hipotezy' Nawet jęśliBacon nie od
prdqmi"' Fom{ clepla jcst prawo ciepla' W rzec7ywi\|ości nlę i'lnielę rzucał wprost helioenlrycznej hipotęry Kopernjka i Galileusza' z pew-
I u radylalny pod/lal na fizy kc i meralizy nośoią nie był jej zwolennikim' Apologtri Bacona wskazują na to. żc
ke. firl kaiacryna od hadania
hvł on prrekonińł, iż no/ory moinx ocJl i../} to rr/ylm Jiac helloccnL'
rycrną, cry g.n..nrr1czną hlpolcZę. i ic dysku!a nie rozwiążc sprauy

' D. dugnentis tci.ntiattn,5


3l6
ani prlc/ maLcmdllc/ne. atu prlet Jbs ralc\ ine rolumo$ anic. l\:esal_ negoliis toryaża pomoc' jaką otrz}muje człowiek od społeczęńsMa
pliwię tak myślał.lecz nle micnla to l;ktu. ie nic polraflł dollr/tr w 'swej działalności pfaktyczncj' a rlactfinu de imperio si|e re?ub|ica
wyższościhLpotczy helioccntryczncl' rodilża ochfonę przcd krzywdami, jaką cz]owiek otrz]muje ze strony
Trzecla glówna cześćfllo/ori /ajmujc slę c7low,ekim' SllaJa się na rząalu. Można też powicdzieć. że tc truy czpści tozwłżają tłzy Lypy
nią philnsophia hmaulał1. czyll anLropoIogja -l
rhiloro?hiu l ivilL'c/y]J foŹfopności, kLór]mi są: ?fudenlia in rcnersando' prudentia iń nega-
lrlo/olra polrlycna. Pierusza traktutc najpicrw o luLlzkin cielr i mml tiando'i prudantii in gubernandl' Bacon dodaje']7 żc istnieją dwa
Iu rjodpodżal na mśdycynę. kosmeL}kę. allct}kę i an w|uttułii' desiderataw cąścidoLycząccj rządu' mianÓwici€ teolia o lozszefzaflu
obcJmuj4cą na p.7Jlład mu/ykę rolqłżaną z pewnego punttJ uig2q' władzy czy panówania oraz nauka o powsz*hnej sprawiedliwości, 1Ć
nja. Po dfugie trallJje o lud7kiel' duszy' chóciaż iatura rozmnei de rontibus iutiś'
"iuslilia uniyersali siye
sI wor7oneJ p'ze7 Boga i nieśmierLclnej dusŻy (Jp ia' utunljako
rcŻneiod w dziewiątej, ostatniej księdze De auqmentIs scieiltiarum 'Bacon
duszy'mysłowfj iesl prŻedmlolem na]eż4c)m porusza król io rmat obja*loncj leologii. Tak 'a k mamy qluchać pra$a
do reologii"n'ż (ię 1mu naq'a
ri]ozofii. Ta-ostalnja jednakże polralj uJaIl; ralI.'aclel
że cz|o$ie( p;siada bosliego. mó"i Bacon' naseI wLedy. kiedy spr/cc.wla
w]ad4 pIzekracza_ące Doc maIelij. Tak uiec p\}cho]oAid proq'adli do * ola' pidobnie mamy obo$ iąZek wierzyć w Bosk:e \Io$ o nauel wIed) '
rozwuania logiki, którą jest doclriila circa inletleĆ'ln, ńty'ki, któfą jest kied! walcl\ Dr7ecis nimu ro/um' ,,Bo$im jeśli uięr7}my (}llo u te
doctrina fila ualntatm'D Częścimi logili są arres inieni?ndi'
);di- rzec;y. klo;e 5ą miłe dla navego rozumu. prl)świadc/amy l}m
fandi'' relinendi el lradeildi- Najwa.'nlejszym podpodzialm arr iłle- i"""'i.-. ich auroro} i" (to iesl innymi slou y. nasza siara oplera \ię
łlP'drJest to. co tsacon nalywa ..inIerpreladą nalur)". co poslępuje aó "ie
nn ncruwistm charaklerze zd;n' o k10rę chodzi. a nie na aJtorylecle
experimentil ad axiomala, quae iPsa no|a exPerimenta designent'i ! óst to goeu ób!a*lu;ącego)' Bacon dodaje' ie..im bardziej nieprawdopodob
ilo|um orgailum' sztuka wydawmia sądów dzieli się na indukcję, która ne(absoiuu' lieriodrc) i nie do wialy są tajmnice Boż€, t}m większą
należy d'o no'um organum, i sylogim. Rozważ)my obecnie óóktrynę cleśc oddajmy ńogu. o'"''ą.. l tym $?n.ollel\le les! 7w}clę(lwo
Bacona o no|uh organuft, jak róMież jego teorię o ,,idolach'', któr; oi".u"' At" n'. a".źv ro' że ro/um nie odgr}wa żadnej roli w teologii
tworzy jedną z kwestii Żawailą pod tytulem doktryna sylogimu' po.ługujemy się nim Żarowno u probach zrorrmienia
Nawiasm można wspomnirc, że jeśli chodzi o pedagogikę, która iińnli *i-y lol to ritko:esr mozJiue.;ak i q wyc:ąganiu / nich
"ńi'ćl.'iuńsii"i'
stmowi ,,appendix" aru lfuąendi, Bacon z^Dważa: ,'Przyjrzyj się szko_ wniosków'
łomjeruitów: żadna bowim praktyka niejest oa niih tepszai,''łttyta Zaivs fllozofii pr7eplowad/ony je$ prle/ BŻcond * De augmenlis
Żajmuje się naturą ludzkiego dobfa (doctriila de exeryrlarł, nle lylko i obejm uje bard lo I olległ\ pragl m ' Bacon
"1"i";."itnii*i.
'rintioru-
o^
"iil*'ą 'kalę iraclvcvjnej filozofii' b)c mo/e w $rek-
prryatńego' ltrz także wspólnego, oraz kształtowanim duszy pod p"a *plpm
wzglpdm osiągmia dobta (doctfina de geoĘica animi)' Częśćtiak" .ici mierze. Dlż to \obie ulwiadamia]' Jedndk JJl wskazyualm' 7e
tująca o wspólnym doblu nie zajmuje się aktuatn)m lącz€nim się ludzi o'r.' sacona tem inml AJy"I oIelęra nię proq adli na\
""ln*i"r.'".l. a. Znaclcnid. ldklę m nadawał' ogólnic tę/ można
w pańśIwie. lec7 c/)nnikami. LIore cŻynią ludzr zdoln}mi do spblecz- i,-'p"1.u p*
nego życia''J w końcu phitosaphia ci|itis d'zielj się ńa trzy cięści,'ó aoriń. *pi..o.h ^y Bacona k,/I.llującc 5ie nose spojrzenic'lll07or''l_
\ptań'czę|
zktótych kdżda rcz'waża dobro, płynące dla cźowicka ze spolcczeństwa ne' Po Dięrus,c' usun4l Z fi/yki ro/$'ażania o p' /yc7} nowo\cl
ludzkicgo' Docttina de conversatione rczważadobro płynąft do człowie_ n,,.,'noa*""", ze posiuLiuanie prrlczynl sprauczei prouadl
ka z obcowania zbliźnimi (sotamen contra solinŻinem); doctlina mrślre'eli do noprzęqanla na przipisanlu i nicr/€u\ u F1 ) ch
de 'pcc1aln\ch
płyczyn *ldoi,.nio*. kię,ly powlnnl nnr powu(iwac rzec7y$lsl}ch
i]zycarch prryczyn' llór}ch po/nrnie mJ $drLo:' dla llo\/crlenla
W
"*"^U ur**,-, S, t. .,j"v rua'*l.n] póa Lym vzględcm. nowi Brconj3.1]lo'ofic naturalna

|3 De au4fl.ńtfu scfonlfufuh,3'Ą
Demokryra byla solidniejlza r glebi/a Dr,i filo/ofic plarona i Arvr
można Byciężyć inacrcj niż przez to' że sięjcj sfucha''1'. Celm wiedzy
Iolele\a.'które nieJjannie wprowad/ały l'a|śly\tcpŹyc?yny.
Ńi; ;ń;. iest rozszirrenic Ddnosania ra\v ludlx;eJ na prlyrode' Alc można to
!ry Io. le nle ma cŻęgośtakie8o 1aL prlyclyna \prawc7a. i b!łobt
J bsurdm pIlypjs} *ać nd sposób Dmokr) la l
tsiłpąc rylkn |I/c/ nrrud/isc no/nanic ndlu'y' Nie osiagnicmy
Eplir ura poczqret świara rezultaiów'be' dókładnego poznania przy.zyn' Nauki' jakimi człowiek
przypadkowmu zderzeniu się atomów' Lecz tó r|"^"ry' t" piry- teraz dysponujc, mówi Bacon2o, są bezużytccme, jeśli chodzj o osiąg
czynowośLlsprr*rza u1łępuje w fizyce' Ponardto sucon "i" nie i' 11zm"ot nięcie piaktyoinych rez Ult^lów (ad inentionem operw) ' a nasaa obecna
metallrycc rangi rolqa.'anid przveŻ}ny {nra$c/ej q ary{olele$wskjm
losika'ię.r teru)vtecrna do potwierd/cnia nauk' ''Logika. xtora c't
senge' MetafiŻyka nic byla dla niego ani studiowinim bytujako bytu,
dni konlemplacj4 nic porul/ając)ch się prl}cl1 n prerusz1ch'' Velafizr-
*_użrciu. przlcrinia \lę IacŻej do ulrsalcnia i uIqięrd7enla blędow'
kd Jesl. Ia(/ej sdd;owdnim najoeóln;ei'/vch ratad ćz1 pra*, ciy ttn'e rasab'jia się na pospolltych pojęc:ach. niż do poszUllqJix
.'lorm" mJ tcl lalncgo świaLa i Io Drawd\. ięq $ ię; h;ldliej szkodliwa niż poży reczna"'?' sylogim \kłida
jesl poclcjmowane z ccl*n ia"'i. u rdania sk'łidają tię ze 'łów' sło$d laśwyraŻaja polęcid'
praktyczn}m' Koncepcja lilozolii'tudiowJnje
Bacona byia zó względu na wszettie 'i" '. qięc ]cśliu pojecialh pjnuje Zamie'/rnie i iesli \a one reĄhalm
inIęncjer ('ele naI urdIi\l}cŻna l marcr]aIist\Una. \re znail1 Lo, że
TaL
Bacon zb;l pochopnycń ab\trak.'ii. nic' co iesl na nich /budowane' nie daje
or\ouladal y9 /d aLclnm czy żc pruecz)l. / c,loqlel' md duchową
ooczucia bczoiecreń.tła. Jidyn4 nat/ą nadZle'4 'e't pra*dziua rnduk
i nieśmierlelnądu\/ę' Znacl} lo jednak. ie u1kluczrl z filoroiil cir:: lqnieia dwie droqi ooszukiqania i znajdyuania praqdy' Po
jalickolwicl roNaianld dJchoue8o l.ylu' F]lo7olpol.dfi $}kd7ać, że
pierwsza Przyczfna istnieje' alę nie potrafi powieaziić niczego o natuize
n'i..*rre. rorum moje'poitępouać od dan}ch mysłoqych i od po_
ii.regen'o ao najogólniej'rych ak'jomaló$ i z nich dęduło'
Boga. o LLorej rozuażanjc naleŻJ o lęojog]i' PUnadl;pr7edmiol 'lcz'gołóo
zdania' Pó,jiug'e, moz. postępować od Zm} słoq i od
*ać ńniei oeoln"c
nlesmifrtclnoaci nie jesl plledmiolm. o tlóm można iraklourć
w_spo'ób filo,ofic/n}' Bacon dokonal więc osriego rozdliału Ieologii nn'rr'egń'i.rczegóto* Jo be/pośrednio o\iągaln}ch pewtrikow ; nd'
i filo/orii nie po proslu w *nsle. iżby dokonal iomalnego podziń lLępnie'stopnio*ol ciel pll$lc 7mier/ać do ogolnlcjszych ak'jomalo$'
międly llmi. lec7 m.!d/y inn1mi w sensie. że przyznal peńą'uolnośc ii!'.*."v.iu.ot j"*'nany i stosowany, jednakŹe jest niezadowalający'
materialistycznej i mechanistycznej intcrpretacji prŻyrody' Filozof
.."**l;' {'-.*Jł ni. \4 lbidane wyclarc/ająco dol ladnie' lrosk L:$ ic
l *'*t ' DonjewJż umysl przc\kakuje od nie$}5lalc/aJa'eJ
zajmuje sięt}m. cojestmaierialnc i co można rozważićimmhanistvcz- 't.oonie
ao ogoln\ch konklu7li i dlijmatow w}!il'or/\Io Io Ja_
nęgo i p'}rodnjc/ego punkIu sidZcnia' Bacon mógl przy okazji mouić ""ał.*
i,,t,.rt.i,,t rorirae. pnchopn.'i prlcdw('csne uogolnrcna Drupr
iv bardzicj lub mnicj tradycyjnych teminach na pizyklad o'teologii
.",ial l..^r" n'e wYproboqany' ]cst prawd/l$a drogq' Umysł po
natufalnej, ale jcs rzecząjasną, żę prawdziwym kierunkimjego myili /egolow do interPn t!'in
.r'rouic o.t .rarrnncgnl cierfliwetso badanit {/c
było ograniczenie lego, conicmaterialnc, do sfery wiary. Ponidiomimo
zaLrz.flania arystolclesowskicgo teminu,,lllozofia pieMsza,', nie ''_ńulJn
ni" r"prr".r" *ięc. rc pe$ien lod/aj indułcji byljuż ropved
rozumiałpodnim dokładnie tego' corozumieli eystoteliay' Dla Bacona
fi]o/oria pieru./a byla sludiowanlm al'iomalo" nio r'nń i sio'owany. Sprreriwial 5ię ndlomiasl nicrol$ainemJ
uipóln;cn .lIa i'."o'oi*'n*" nie opieraiącmu \ię na mocnej pod-JJwic
różnych nauk oraz różnych ,,transcendcnta]nych,, pojęć rczwiżanych "oe.l.iin'u.
,]oswladc/enld' lnduk"ja zaczyna sic od driałania myęló$'' lednck/e
w iah slosunku do nauk fi/}c/nycb' W rłeroklm rensie Bacóna umysłu,' chociaz dzialanlc umy'lu mrsj kont-
kon.epcja filo7olii miala char3kler po/yl} $ lnyc^). /alożywszy. żę nie
**"""-.ńro.*
.i""it Baconowi być może brJkosało odposicdniego
Iomle sle prlez to. by lawicrałd odrĄcenie teologii jako /rodla "s*'"^.iu'
więd.zy.
4' zwt^cŃ się teraz do drugiej części Instauratio magna, którą \9 NaŃń arca\un' l,3' (PtŻekład Pohli' s' 28)
stanowi Noyrm orgdnm she indicia wra de inter?retatio;e natwae-
]l ]: ]ł' r.*"u,' n',o'' ,'
w t}m dziclc ukazanc jest najwyraźniej fi lozoficznc sianowisko Bacona'
i potęga ludzka to jedno i to smo,', bowim "';
''wicdza nie
''przyrody
120
321
1i1:"j:_{'" - 1"".0,'e miejsca i
naukowej qinot,
hiporeTy, atc pojęcia". klórc.nieuchjonnje wpl}wają na lud/ki my\l i ulrudnlai4
oosr/e8l ryraale. ie wcrtośćk onl lu, ii oparl ych na obserwacii rr tn;. oslą8niecja nauki. jeśli nie je\t slę ich śq ildomr i :cń slc nie suze;i]
o-d.(ttrakkIu lśioh'crtraci' Doprowłdri/o pb,o ao
z," stąd slynnd doktryna Bacona o .'idolach'.'73 |'ini.ju i"t' .r'".y gio*n"
tesr r/ec/a beTuiyr(/nJ pr oho$:tc /i{7clcpic noqc nl "l*i.'aźni"'
slarr. Musimv typyI idoleplmienia'idol€jaskini,idolerynkuo.^i;łot"t"ut'u.Ńuutu
lac7}nxć od poc/ąlku.)" \ie o'[Żrżd ar}{olcliko$ ;
o lcniedb)$dnle cll{owic:e indUkcJl. boulfr o idolach ..PozośIaje w podobnym sto\UnkU do rJumecrnia
'lńl"''vi"'i,
ratlej o 7bylni
s.Uogolnl3nIJ l ł1ci4yaniu uniosko*''ccł no:;Diech prlyrody. co nau}a o sofi syca}ch dowodach do 7svkłej dialękl}k j..'żq
Myi'l3j o n,.ń. ;.'baia,;.i Tak'jak,je.l Ż pożyrkim dla dialeLlyka poslugująego się sylogjimmi
zalmuJq \lę loPlc7nrm vynikanjem.7apeqnianięm, ze ich wldllęc o charak1erlę solislyc/nego dowodlenla. tal jeil poż}tec/ne,
kunl,luzii
wyrukaJ4 {e \la.clqej po{acj /'ch prlcsłanck,
niż doslarczeniń by.naUkoq iec czy filozor pr7yrody wiedział o charakteize ióoli'umyslu
nra$o/l\\) ch pod{au dld prTeslanek opafl \ch na Ira$dlie. od k torvch 1Udzkicgo. aby ustrzec się ich wplryów.
/alelai} kon||UŻ|e' Mow: n logikach'7' ie ..o ]ndukclj,aś dia]ekrvcv
_Idolc plmienia'' lldola łibEl są l}mi błędml' do Llórych skłnn
leoule rac/a na serlo pom}śleć /b}qaią ją drobną jakąśwm'anli
nośćtlwi w lud/k iei nalurze i llóre pr7es/kadZaja obicklywn}m sądom
l spleeZą do lomuI p'nsadZcDja d1spuL..' Bacon / !]rUElei 5tIon\ Na prz1kład czlo*lek skłonny jesl popr/eslawać na_t1m aspekcle '
od17uca !ylotsl7m na teJ pod!auie. żc induk(.jJ mus: loizic
$ sii rzecz5. któr} podpada pod mysły' Nielależnle od faitu. ze rala
9|ser:lcji il:i1ł. p9s/czególnych laklów i wyai'^;, i."iio',"l.
gac oo nlcn lak slsleJak Io ly]ko noiliwe' Lo8ic}
sLłonnośćponosi uinę za ŻanledbaDie wnikania w naturę tych rzeczy.
ndginaj4 od ra^ \wói
sposob'do naJogolnleJslyclr /asad l .ylo8l5lyc/nie wyprowadz4ą
któfejak powietfze czy Njeftąl', nie dają się Lepośrednió
wnio- obseruować. '.mysly sme ',duchy
w śobie są czymś slabym imyląi1m..' Do
skl' lałle po(ępowdnie jest być moze bardzo po)1teczne dia celóu nauko{eJ mtęrprelacJi prŻ}rody nje wystilcŻd oparcie slę na myslach
d}\pu!y. lecl Jesl bczurylęc/ne w naJkach prŻ}rodnic/ych l praklycz'
natel Medy. ki€dy są qspoEagMe posfugiwanim się przyrzjdmi;
nych. ,,Toteż tok dowodzenia catkowicie zóstaje odwróoayi ziyy' 6-
konitrzne \ą także odpowiednie ekspirymeity' A znow)'umył iudzt<i
dukcii po:reprjm1 w odqroln}m ]rjęrunku nn u cleauIcji
sklonnyjest poprzestać na tych pojęciach, którę raz otĘymał i w którc
Moie \ię wvdłudć. ie ;(ładąc ndc.sk nJ pIaLl)czne cc.e ndukl uwierzyl i kIóre mu są miłe. oral pomijac czy odrruiać przyklad1'
lndulcylne. Bdcon może /JchłJać do wyciągania Żbil posple'zn\(h
qnlo.kou \.c b}lo to'prl}naImnic] lnlencią Bacona' Pórępia '.,nie_ będ4ce na płekor wier/eniom otr/ynan]m lub ulublon1m''Umyii
wc7esn4 i d/:cclnną chei' by posnie./n]e dobyc
Iudzli nieje\l wolny od uplywu nań woli l uczuć: ,,bowięm czlołięk
iaLleś rę|o|mie no$ \ch mierzadozaqierzeniarmu.cochcialby.b),b)loprawdlwc . ponadro
dzlcł. łLolc iak o{o JJbllU A(ldnl} {'''l opoinld bleg. lnnymi *lowy'
' mysł sklonnyjest pobłażaćabstrakcjom i prŻychyla się do pojmowania
ulMdlenre frd$ naul,ouvch pr rez crcrpl,*e ,r o.oq anre mcrou) rnd rkl
za coś stałego tego' co jest rzeczywiście mienne czy płynne. Bacon
c} da m) \lowi więcę: iu iaIłŻ : na dlUżs7a mete do{ led/ic w;els,cgo
'ncJ zwlaca uwagę na niebezpieczeństwo polegania na pozorach, na nie_
poźytku niź nieskoordynowane szczególowe prawdy' choćby mogły slę
spfawdzonych i nie poddadych krytyce danych mysłów' na ziawisko
onc wydawać nader praktycznc'
..pobożnych Życzeń" i na lęndenqję my\lu do branja abslr;kcji za
Jednakże osi4gsięcje p€wneBo poaania przyfody niejcst źcczą tak
. rĄazy ' zwraca także lwagę na skłonnośćczłowieka d o ńterpretowinia
Irtla.czr prol4'';ak by Io \ię mogłn qydaw3c'" plcl*wei chv ili' goiu natury mtlopomorficznie' Człowiek złatwościądoszukuje się wprzyro_
umisl.lrdrkl- /naidUJe .if pod wnlyscm up',..tren i pr'c'ąJoi^'
odJ7ialJi€(ych nl nis,a lnlęrple.acic dośqiJdc/enia ] wypae/Jj4cycil
die przyczyn sptavczych, ,,które pochodzą raczej z naiury-czńwieka
nasze sądv. J€st wjęc koniecznc zwfacać uwagę na
ni),'z nz\!ry ss/trhświala"' Moina lu powołać .ię na tó. co móui
i fai;iwe
'.jdń; v djięIę ol lhe Aćt|anem?nt o| l.earning,2, o wprowadzeniu przy_
czyDoso$i sprasc7ęj do fizyki'..Bo*iemmowic. żerz9.1 na powickach
:4
1,31. są jako żywopłot i ogrodzenie dla oka ofaz że trwaiość siór i futcr
IĄnWaI.' hula l' d!łihLlio oPPl': l'!a\il] n'g@'n p'lellfo Dol.Ii. \
' l blaulJllu ąną1J' dL t|'bąl] .felt'' ilłł \ je nĆ| \l' .''o )
28''
:
'"*-ror, ,r,ruur.
ż'j
T@źą 1,4. (hŻekład pokki' 2' 68.)
322

/Wych .tqor1ęd ma bro'jć jc od sklJinego


.'".'"'' ;;;' Złe dowodzcnir są sprz1mierz'eńcmi i pomocnikmi
:nTur} Ę dla nJuaonIania zleml '' ;ev '':.p",i1o"n.1q::_; rlu."' ':;';: iepsŻy sposób dowodzenia slanowi doświadczenic,'.l0 ',idoli''
..nai_
l akIe folwai3n'n .'uy.ofulą sIdlek Jednatże jeit
r'zcprua' ; ."-*il' ;" ^^.'_ii' rzeczą konicczn4 zrobić tu pcwnę foŻróźnienje'
wanlJ r\r/yc7yn fi/Jc/nl.h 7rslal} pnn'.it Smo doświadczenie nic
( hocjd/. l}acon móu,' ń" ' wystaroza' Można je porówtrać do człowieka szukającego po omacku
iał wlJzii|iimr, "^ryi" '"i.j""1*.
_
prz1ę7ya6y6.,l drogi w cimnościj chwytającego się wszystkiego' co się nadtrzy,
hJdJna i ujęlJ w mcllflz}*.'''ie ,".' n.itl.n. '..'*''',.
:l:,_:"|1" ;J""'r"r '' nadzici. że w końcu obierze właściwykierunek' Prawdziwc doświad'
lurecra Jtu. po4],/(7c /a orl)LJad) .klonnoici tud/rr;r
Co in,_.*,^. czenie jest Żaplanowane. Można je porównać do zachowania sip
anJrrl'(/n"cn , .iro*y*i a,
.::l: J1"11:u::,".nic/]ch rJ\o "i.
człowieka' któri, najpierw zapala lampp i wjdui wyraźnie dtogę'r'
j"'k j"]' iI1, ŚP,' u l, \x lo hłęd v u laic;s'e \a7dc j
sprawa uie polega po prostu na mnożeniu ekspcrrentów. lccz na
]'!il. pnw5ta|ę / l "
luo7\Iel iedno\lce trporŻądkowanym, melodyĆz!}m proccsio indukcyjn}m']] Nie jcst też
|e':mncldmcnlll qvch''wan'x' 'ck.ul $ecialn\c\ prawdziwa jndukcja tyfi sam]r' co induĆ!il) per aumerutianem simD-
wp.luok. rnkre ,Jurtli) nd nre, I,rko nr i,.Jno.lc. lc
.tnnru!rd/aid J. Inrernrer^qani1 zia"rsx , czrnn,^ /i.em. co rc'r ..d7rec nne i pro$ad/i Jo przcdqc/e\nycn konhluz'li. do
Uu,,..u któfych się dochodzi bez dostateczncgo zbadania i często z całkowit}m
ir\K'nI_ 'ĄlUn{lcm ,Ur'roc/ l.l(JovJ /"i{/dny.h /",J,".,, rJlurd "i,;;;.;
llld^a
a opole! {a7d l lśdnc'lka n ] |e$ncpn l^d/'|'U il'łinrł pominięcim negatywnych przykładów']: Bacon błędnic chyba myślał'
osoDl{d' (LUja .'(lxIrll:c ; ,nIek\/|ilłca .w lrlo naluialn, 'l'l r. nięczrlc że jedyną postacią indukcji maną arystoteiikom byla doskonała
:c' r< indukcja' czyli indukcja przęz ,.prosle wyliczełie'', w którE ilie podc
Ra.^n3 n'/atiIn:c fż)pomind P]alond pnypoul,'śc, Rc.uo|Ai'I
la jmowalo się żadnęj powaŹnej próby odkrycia rztrzywjstego przy_
.'Jd,'Lml l'nkU" 'kł'J |hl]l czynowego zwiąŻku' Jedtrakże nieda siQzaplzeozyć, że poświęcatro zbyt
hicd) 5po*o(|ovdne łpl)wrmj
l.;y{a 5loqJ'd/'vwanrw|e/yLuf, 'aoU/n}m''r'i'J;r l/cc/ylJk' iJś'Ie]t' mało uwagi ro7ważaniom nad przedmiotm metody indukcyjnej.
r^','c,nlf o''itrJie' - Llcdy b! 'lrV mv5l !]o.||/eq't' .ę pU'oc/nje Czp więcjest prawdziwa indukcja roZważana pozytywnic? Umiejęt-
ptay:ętr zńe1i7^ żeczy jcst oieaciikwatna, jpzyk ności ludŻkic kierują się kumoŹliwościom zrodz€niajakiejś nowej f'omy
qvrlż.I;': h''Ill,ę' |''Piwallei ''na||7!' ( /]\'lm: -"""iil* i'" ań'. w danej naturzc czy składają się z |ych moż]iwości'wynika z lego, że
:/tqn
':ę 'łov ;r,r
F-', ill o 'tr' ' i" l''i l"\ c1 :m r/cf/ v' Ilaclln orl ! l3cza l rł pri1
ilauka ludzka kieruje się ku odkrywaoiu fbm rzeczy.]a ,,Forma'' nie
'c
nlaul ;ri odnosi się lutaj do przyczy'y ceiowcj: loma cu y prŻyczyna lomalna
|orhąiP/i1.uNŁ0ri!.. CŻasami uźywa się słów uzjasnego po1ecia' co danej naliry poiega (a tym' źf ,.za daną lomą nieomylnie postępuje
oznacu aią'_czy be? p.}^Źechnie u7na*'an:gc zno."cniu' ti.oł iięe"po
p.:.lLład natura'". rJ J est lo prawo stanowiące naturę' l'ak \'ipc lonna ciepła czy
hilnilum,krórc froże sje oc]rrosić rio róznego
': I rjil. 'bwa
r ' ,1)".wiIgoć",
i.,oic; l,h..r.nn,'i.' foma światła jest tym samym' co pfawo cicpła ',
ozy prawo światła".r6
_,!dl'e tealrl'' (kkld lhedtii) są t. Iilozoilclile syslmy pfzesdoścj. 6r1ziekolwiek ujawnia się ciepło,jest podstawowo tą smą ruecz}nvistoś_
- cią, Liórasię ujawnia, nawetjeśli fzeczy, wklófychciepło się ujaŃ'nia, są
bę.ląct Ricz-|'f! l,'ięĆe] ad spektakjóv prłzcntuj:.clih nicrcalne lrviabi
L'=c:l ./Iou'.Al' ( Lo|'''ę ]reterogeiliczne''f oteż odkf ycic prawa rządzącego tym ujawnianicm się
:'''o'1]]'':n' '.lnlei' l1lr (\p\ lŻl!/.uei
l|.,J|:'' ]b r'LI lr,L r'ln} 'j'U.'.|'. \Ąl'|ll\c,''_ cicpla jcst odk'yciem lbmy ciepła. odkrycic lych praw ozy fom
' llofc:lloqn)m zwiększyłoby Ludzkie sożliwości' Na przykład złoto jesi połączenim
pi?łlsiawiciłicia jesl Arystolcles poisu} o1 fiiolofię p.i1'óoy *a
/i'|'| ''[1 'ł llr[]L..ilnic_L :]|Uio;rd
'.l]i'l_c,:". op^rio n, oo,'
^'J.'5''Lll'''l'r!ń l5''n.Jl$:'('''c'..l]l';}n}]':"l/e'lr;|."nli''lluLmri
cy|. .ił inonla lilozofię lvilliama i;i]bJrLe, ]|
i, ]0' (IłŻ.xhd lolskj' 2, Ó7)
-Bó.con autorł D'" *;Ę;;;;"
(]ó0!)' Fe t!;.ci.' nr.my filozofie ,.zabobouą'.. clraraktłryzująą się
4|.''Ś Jd.en|śfit J/ild/cn :"Ą:opJ,n!ci' l''15''e1c_r.' p"j1,1;.l; 1.,
rod/r'']|io/i''']b3ld/ięj'ulr.lil''i1lin'/f'..('rni"'i,'"..'o,'.'qp',.io "
i platoiicy.
324
3Ż5
różnychjakości czy tratur i ten, kto zna fomy cŻy prawa tych różIych
jatości czy nalur, mógłby wytworzyć jc w inn}m cieie. ro z doświadczenia. Po drugie, mmy dcdukcję czy wypfowadzcnic
nieoc]woljnie nowych ekspęrymentów z aksjomatów' Używając bardziej nowooes_
dałoby w wyniku pfzeobrażenie owego ciała w złoto.r7
nego języka, należy powiedziec, żc hjpoteza musi byó najpiery sfor-
Odkryciefom wtym aaczcniu,tojestwitrznych i nieaiemychfom
mułowma na podstawie faktów doświadczenia' a następniemuszą być
czy praw należ)jednak domętafizyk i.do klórej. isL
iuż *spomnieIismy wypfowadzone z hipotezy obscrwacje, które wypróbują wartośćhipo-
na]eży wlaściwic rolqaanie prŻycl} n ..fomalnych''' rizyia zaimuje się
tezy' To znaczy, mówi Bacon, źe pierwsz}m Zadanim jcst
przyczynmi spJawĆzymi czy badanim konkretnych cial racłj w ich ',stworzyć
odpowiednią i fzetelną historię naturalną i eksperymentalną'' opartą na
oatura]n}m diałanju niż moz]iwym prleobrażmlm jednegó ciaia
f?kt^ch'a3 zalóżmy' ż€ pragnimy odkryc fomę ciepla' Na se}m
w dfuglś prlez poznaqanie fom prostych natur. l-lzyk md hadać początku należy stworzyć listę pfzypadków, w których występuje ciepło
,'kontretneciała' jak je znajdujmy w ilykłych pIoceŚach ;atury''.r3Ma (iĄltailtide con|enientes in nalura calidr. Na vzykład promiedie słońca,
badaćto, co Bacon trazywalatens prccessus'pro@s miany, który niejest
islJy lrysLające z krzemlenia. qnclr/a AierŻąt c/} żulJ na{urcja'
bezpośrednio obsemowalny' lecz który musi być odkryty',,Na przyńad
Następnie będziemymialj tabu[a e śśentiaeet Praesentiae.4 Potffi ltzęba
we wsz€ikim powstawaniu i przeksztalcaniu cial należy zbad'ić io, co
giniei ulatnia się; co się zjednoczy, a co się odłącza; co trwa dalej, aco się zrobić listę wypadków, które są bardzo podobne do pierwszych' 1ecz
w których mimo wszystkojest nieobecne ciepło' Na przykład ,,promieni
ur}ryal co wplawia u ruch. a co poqilrz}Tuje: co jesl
8órą. a co uletsa, księżyca, gwiazd i komet nie odczuwa się dotykiem jako ciepłych''.ol
l wlele mnycb rRcŻy. I tulaj ŻnoM lrzeba powlórzyć. źf, le badmja
w ten sposób bdzie spotządzona tabula dechnatiailis siw absentve in
Dależy przeptowadzać nie tylko przy powŚtawaniu albo przy przeksztal-
p/oJiuo. w końcu musi być sporządzona, jak jąBacon nazrya, tabula
caniu ciał, lecz także we wszystkich ilnych mjanach i ruchach...''r,
Proc€s natutalnej mimyzależyodczynników, któreniesąb€zpośrednio lraduum czy tabula comparativae przypadków,kiedy to natura, której
aomajest badana, występuje w fóźnych stopniacb'aó Na przykład ciepło
obseruowane prlel mysły. Fi7yk ma także badać to. co Bacon nazrya
zwi€rząt wzrasta wskut€k ćwiczeń i gofączki' Dopiero po wykonaniu
lal P il s.h?ma| ilmus' we$ nęl laą strukturęciał'a0..Dlatego IeżDie będ/ie
tych tablic rozpoczyna się naprawdę dzieło ildukcji. Porównując
się spIowadŻało za8adnienia do atomów, przyktórych z góry zakłada się
pŹykłady' musimy odkfyć, co występuje zawsze, ki€dy mmy do
istnienie próżni i materii pozbawionej płynńości(obie hipot€zy są
czydenia z daną natufą (na przykład cieplm). co jest deobecne, gdy
fałsz1we), lecz d o prawdziwych cząsteczek, jakic rzeczywiście istnieją.''a'
w ten sposób mmy więc badmie wiecznych i ni€miennych fom ieiL ona nreobccna' l jakic *yslępulą różnice odposiednio 7 róŻ-
nicowaniem się Lej,,narury"'o Na poc/ątku będlimy mogli wyklucz}ć
prostych natur, co stanowi metafizykę' i badanie pŹyczyn spmwczych
i materialnych otdz lateils ptocessbt i latens schematismus (,,a lo 0ako fomę dmej natury) to, co nie jest obecne w pewnych przykladach,
w których ta ilatun jest obecna, lub co jest obecne w wypadku,
wŚzystko dotyczy pospo1itego i ilykłego bi€gu natury, a nie pod-
w którym natura j€st nieobecna lub w którym ilie różnicuje się
stawo*ych i wiecznych praw''), Ćo stanowi fizykę'a'1Ce1m obydmjest
odpowiednio do różnicowań się tej natury' Jest to proces reŻĆlio lub
jednakżezwiększenie władŻy człowieka nad przyrodą, a tego niemożna
exclusio.aB Lecz tworzy on po prostu podstawy prawdziwej indukcji,
w pchti osiągnąć bez poznmia ostattrznych fom' która jest zupełna dopiefo wtedy' kicdy osiągnie się pozytyvne potwiel-
Dlatego probim indukqi polega na odkryciu fom' Istni€ją dwa dzenie'a'! Tylczasową pozyqryną alimację osiąga się' pofównując
odrębne jego stadia. Po picrwsze' mmy aksjomatów
''łYwiedzenic"
łr 2, l0' (PŹĆ!bd pol*i, s- l74')
't 2. 5. g
2, ll' (Po. przĆr]ad l7'')
łl 2, 12' (Pretbd pÓbti'!ol*j'
s.
l'2, 6' (PiŻĆkłd pol*i' s' ló9
s' l78')
{ 2, 13.
'') ł 2' 15'
al 2, 8'(?rz*łd pohli, s l72 n') {2,1618
4:2, 9' (Przekłd pol*j, s' l73.)
ł 2, 19-
'cgo' co tralysa]
pozytlme ,,tablice". Bacon nazywa to tlmczasowe potwierdzenie lenie olzę1 Barona nlcktyc/nej lunkcji nauli czy
permissio intellectB czy interfelatia inthoata lub riildemiatio ?riila.sa r'i"iofiu.'lro.'n*irlną. zapo*iada}ó ruch' ('ór} mlal kulrlnowd"
* .i*'li^.ll icchruczne1 i króry lał sie mo;iwy d7ięki l}T
Biorąc za przykład cieplo, odkrywa lomę ciepła w ruchu czy, dokład-
niej, w hotus expansi|6' cahibitu'l, et Lileils pef palles minorcł, ".""-;ii"Ji i :nJltulom bJda$clym ord/ nJuc('slosowaDcl' klorc
hborato;iom
un'wcrsvlcly angiel'krc dla
poszefzając}m się i kulczącym ruchu torując}m swą drogę pr7fz ii^-"'"i,"*;ari.f C*ahoqnrc araliowal
mnleJsze częscl' ;;;';ńl;'" ldanim nauka 7Dac/ylŻ w DŻJlcps7}m wypadku c/y\I{
sło$ mi nleJrśD)m'l lCml nm l'
Jednakżc aby dokonać t}mczasowego potwierdzenia, trzcba za_ nauke. a u naigol.zym ru yk 14 7abawę l

stosować pewne dalsze środki' Reszta więc Nołum organumsl po- .i.tń' /e \$oin ldeałem $lcd/y prlvno\/ąccJ o$oce' /a
święconaj€st pieNszmu Ż nich' któfy Bacon neywa dtoEąpraerogati
""ai"ł noqel cry' W .qocie byI nm ' w) ilępo$dla 5llna lCnoencja oo
';wirsrrna
,tcnr*ionowania irancr\/ka Bacona i umniej\/ania ego znac^nra
alc
yae ins t antiarum, Dpt zryilejowanych wypadków czy przykładów' Jedną
kiasą uprz}vilejowanych *ypadków jest klasa jedynych w swoim *juo",""n plm b!l /nac/ny L spo!ób pal'/e^ia' jakl jed}n4 renlc/ęnlowal'
Iodzaju wypadków, i8lantiae solitariae' są to pŹypadki, w których ,.i"lal'"ńl,it" *."nLulnol. lachodnla' Byc możc 'lutln4
;;; " j;śli chcmy naraz'i sie na zle zrozmicnie b}łoby
badaną naturę znajdujemy w rzeczach nie mających niczego wspólnego,
*'i"'ń""'il". że "'.najnowsź}m systmatycmr studim doceniając}m
wyjąwszy uczestnictwo w tej naturze' Plan No'um organum wyta9a,by o mnlę'
po lozpatrzeniu praerogatiyae iilstanliatffi przejść do zajęcia się ii'",.i]" i".""" n,i o.aca'pewnego Mel ykanlnfl' JcślichodZi
\lę go ro^ a7a
pieNszą z siedmiu innych ,'pomocy int€lektu'' wprawdziwej doskona_ uian óo' rrenla Bacona /a nieodpowiednl' Jesll
''o 'oo'ol
llto całośclouc lilo,olię' Nie w}obrażm jednak soble' lal mo7na oy
lej indukcji, a następńie do latentes pfocessus i late\les schematilili
'..awolrcię orzeclyc iql qażnościi 7nacleniu' JeśllpalIZ} blę na bacona
w natuŹe' w rzeczywistościjednak Bacon nie posuwa się dalej niż do
i^i t" ."i"iirtl" civ ep'srmologa blnajmniej nie $yrr/ymuje
on
dokończenia swych rozważań o praerogali|ae instantiafw'
klasycznego okresu nosozym€go'
w Now AtlailtiŚ,któft jest także dziełm nie dokończon}m, Bacon ;orownania z łolowyml filozolmi
się na niegojako na zwiasluna $leku nauKl'
Bacon
prŻedstawia wyspę, na któ'ej znajduje się Dom Salomona' instytut iJii"on"L 'poj'rl
poświęcony badaniu i kontmp]acji ,,dŻieł i stworzeń Boga''' Bacon _];il;';;;;;'
zaimie trłasc)wc Śobie miejsce'
dowiaduje się, że,'@l@ naszej fundacjijest poznanie pfzyczyn i ruchów Jla'llórych Bacon bvł nl'ko otrniany' ies
,'crvvLście ro. żi nii poLrafił pr7}arćmalmalvtr]e]
sa/no\cl u ilzycc'
w€wnętrznych sił w naturze orazdalszego możliwego posrerzenia granic
panowmia człowieka''. Następni€ słyszy o swoich posakiwaniach ńtó ,r".rl*i;"i. pósiadala' Byłoby lei rr'ldno' Jdk m}Ęlę' nawfr old
ULr7}m}$ać / posadleniem' żę Bacon
i wynalazkach, wśród których figurują łodzie podwodne i smojoty. i"",]
'"i"oio'^"o'"'"lbicield' pracy' idklei dolonall prloduJąt} naxKo-
Wszystko to jest wyrazm przekonania Bacona o praktycmej lunkcji "ix"i'ii.,ozumiut
ren
'od/aj wlaścisc \ic
trauki' chociaż jednak sm dokonywal eksperymentów, nie można ;:::;;;;;;' i;;";J,. ua.oł mpt'l'u'le' 7e no'ługi*anie
powiedzieć, by osobiście btrdzo się plzyczynił do praktyczncgo urzeczy- ;:il;"'il;k;;;;;,"'ń;r'ilv i;Lęlekt} w'7y\ILich ludri mnici
/Jś meloda odkJy-Vania naUk
wistnienia swoichmażcń' Nieulega wątpliwości, że dokładał starań, by :;;il'i;';iL;ń'"oziomi'' "Ńas'a
znależć odpowiedniego patlona chętnego ufundować instytut naukowy llI;'J:"'d;;l;';l ;'iulle pozo*lanic silc i h)qLrości umy'low"'' JcJ
typu, o jakim maŹył, iecz nic odniósł w tym sukcesu' Brak bezpośfed_ l;i-1;::;:;i ;";;';;acdolkonułe koło be/ c}l kld' lcc/ po'łJgujac'ie
PIakl)c/ne /rozuńlcnle prawollwś'
niego sukc€su dejestjednak dowodem' że idee Bacona były nieważoe' "'ń LAżdv moie to ucl\nii' cvrkla ' Jesl,jlabośoą
a t}m btrdziej nimądre' scholastyk i ogólnie mctafizyk położyłby iii"]i,ł #ri"iń.; ńńi iint .rę un"tógi"oąl/ do
większy ilacisk na,,kontemplaqję" (w arystotelesowskim scnsie), niż to gaconi. jc nic ui$iadomll snbie w r\ełnl' lśnlęjecos ratrlctso.JdN
i jęgo roli nic mo'na odpoulconlo uzupęlnc'
czynil l]acon, i przypisywałby jej większą wartość'jednŃże podkreś naukowv eeniusr że
mlal 7auld-
po.ługuj4sic quat'-meehaDic"n4 mel odą' Ni"$ ątrllwle nlę

s\
z,2t n '1 NaŃń aryailuń'
l'6\ (lłzekłd !ol*i' s' 80')
328

nia do'nleuprawfoonego nosługjwilia się ryobrażnIa i fantaaa s nrll_


ce. coJest JusŻne.jednakie istnięje pokaina rożnjca pomicdzv
nauowcm ' ltory prlepowiada osocnq hipolezę' a Jłowickim. wielk'-
krón
do|on}sa(
|:llall dztalama_ ckspcr}mcntow l obserodcji. tredy mu się wskażl
KremeK
Z drugiej sron}. Bacon bynaimniej nie /amy[al oc/u na użWdnle
'
hlpote7} w-naue. ieśli nawet nie prl}q iąl)ryal
ryslarc7a Iaccqo;al7c-
nla-oo naukowc1 dedukcjj' w kazd}m razie brałj w konóm]i Rozdzial XX
meLot{v
U Bacona
7auanla.
.ne nowinny przcs/kad7ać w oka7ywdnju mu o.lneol FILOZOFIA POLITYCZNA
chodz o uśs iadmlenic sobjc fŻktu loniecznośri iikiegóś
'esu
..nowego organU". a mjmowicle roz* lnigrej logik i merodv
indńcvi;d
sobic Iaką prlvebe i poaejmował łale protyji;
:-._!ll9 ":.i:d*i|'
laspoKaJanla. lccz takie q przedlił
Uwagi ogólne NiccolóMachiavelli -ŚW'Tomasz
) u ielę 7 lego, co ieqo na'teDca * i"i
ozedlmle mial powiedlleć w dziewiętnast)m s reku' Isi nleją oćzywiicii More - Richard Hootcr Jłn Bodin _ Jan
znacae roznjcc pomiędŻy filoŻofią Bacona a filozolią J' s' Milla'-Bacon Althusius HugoGrocjusz.
nle Dył mplr}klm w lakjm lnac7eniu, w jakim był Mill, bowlm
wlerlyl w..nalury" i w uwałe prawa naturalne. A]e'ięqo oiooozvcle
o-dnosiledo metodyindukcyjnej zawierają \ sposob zaiaaniczv l' Jak widzjeliśmy, myśl polityczna u rchyłku średniowiecza wciąż
Lanoiv
$omulowane póŹniej przeŻ M illd' Bacon nie zbad ał być moż; gJcbok; występowała w duż€j mierze w rmach śfedniowiecznej polityŹnej
zaloż€ń induk(ji' tf,cl poiniqj. ieśli indukcja trymaga,,uasadnienia... teorii. w filozofii politycznej Marsyliusza z Padwy można z pewnością
Ż pewnoscla nle lrobił tego Mill' Bacon ocŻyviścjcnie roĄjłal dostrz€c silną skłonność do przesadnego podkf eślania sMowystarczal_
qsŻ}slkich problmó* ltrdukcji ani nie dolonał nościpaństwa i do podporządkowy1vania Kościołapaństwu, jednakże
uael*uinei na ogólny sposób patrzenia Marsyliusza jak i pokfęwnych myślicieli
logtcŻnej systema1yŻaql melody naukowcj. jednak ".tar*znel
byłoby ab.urdem
oc^krwac cly /ądaL]. by to Aobił' Ze Ms/}stkimi sw)mi brakmi auLor oddzial}vała powsrechna śIedniowi€cma niechęć do absolutymu'
Rucb koncyliarny aiefzał do nadania fomy konstytucyjnej rządom
|1vY areanun ?ajfr'ule jcdno z najwaaiejsŻych mlejsc w hislorij lo8|k I
Kościoła'Ani ocklrm, ani Mtrsyliusz nie byli też rzecznikmi
rnouKcytnet I trtozotil nafu.
absolutymu ńonilchy w państwie. J€dnakże w wiekach xv i xVI
jesteśmy świadkami wzrostu politycznego absolutymu, a ta zfriana
listorycma znalzła naturalne odbicię w teolii politycznęj' w Anglii
jesteśmy świadkami absolutymu Tudorów, zapocŻątkowaDego pano-
wanim króla Henryka vil (1485-1509), który zdołal ustalić scen_
tralizowmą władzę monarchiczną u schyłku wojny Róż' w Hiszpanii
małżeństwo Ferdynanda z lzabcilą (l469) połączyłokrólestwa Aragonii
i Kastytii i położyło podstawy do powstania absolutymu hiszpań
skiego, osiągająftgo swój sŻczyt' o ile chodzi o chwałę imperim, za
panowania Karola v (15ló-1556)' Ltóry koronował się jako cesrz
w 152o foku i abdykował w l 556 na rztrz Filipa ll (marl w 1598 roLu).
we Francji wojna stuletnia stanowiła zagrożedc dla waostu jedności
nmodowej i konsolidadi władzy centralnej, kiedy jcdnak w roku 1439
stmy zgodziły się' by wladca przezn^czyl podatek na utrz}mmie stałej
mii, zostały położonc podwaliny pod absolutym montrchy' Kiedy
330
33i
Irancjd $}lonila sif w l4śl roku ]e {J.clniś| Mojn}'
dJogJ do usklen:d się ah\o|ULnej nronerch:'. t
olwol/tlJ \;c na potr7€bęjedności' JeślidoprowadZiło go to wjednym aspekcicjcgo
c/a\ow reuotuctr. /aroqno u Ang ii. "'" ;1;J;;;;;,";;j
ab\olulym h\l
rilozofii do kładzenia nacisku na monarchiczny abso1utym' było to
fdlre
Krolkolr$at) Jxk r qc Frrncri. gd/re mralalrgl ;yuoi, p"*rrallc_aur!tednie spowodowanc niciluzjmi o boskim prawie królów' lccz orzekonanim,
śupco{ spvyJala cenlr31i/aci wlaJ/) ko'/lem f,:dalnc i<lara że mocną i stabiiDą jedność polityczną ilożna zapewnić tylko w laki
|'ou!Ia'lc absolUl}mJ oznrcza mjcrleh spol(J/enJwr Ieud']ń.'n r.lrchlr sposób' Podobnic kicdy później Hobbes popjefał ce'tralny absolutvm
zna( /\ l ak, c /ap^\'ZJI kou Jn|e oł r"'u p'r.;.i.io*"gn'"".i"al''.5' w fomie rządów monarchicznych, czynił to nie z powodu wia'y
ntoh rec/nm r ..nos o/) lrlr " s, boskieprawo królów c7ywboski cbarakterŻasady prawowilości, lec7
nnimowanrm prn.l wa i wt".lzr. ilc n:" dlalego u erlyI. i; w len spoioh ndilepię moinJ /apcwni. \pojno\
Ded/Icmy brai poJ u{Jgę dJ15,ctso rdzwoju tJch polęc' 7e
7rlnlulemr
renc\an,m. d ukrc, rencsrn:J r. L/r\) *1ra;n.g,. po*rin,o_m".n. .lc społeczcństwa i narodowej jedności' Ponadto Zarówno Machiavelli' jak
cnrczncBo absolutyTmu. i Hobbes wierzyli w podstawowy ęgoizm jedilostek, a na|ulalną
Nie Żńaczy to oczywiście' że wś7ystkie poiitycznc reorie okresu konsekwencją tej wiaryjest przekonanie, żejedynie si]na i nieskrępowa-
lCne\an'J {]/ndudł) mon1IJhlczn\ dc'pol)n' kJloll(\ l na wladza c€ntralna zdolna jest powstż)mac i prz-czwyciężyć siły
Dio(cllanll odśrodkowe, które dążą do roupfzęgnięcja społec7eństwa. w wypadku
/a'tmou'Jll ldklc \dno \'JnUsi'LJ w po8l4J]c1 na .pratnurrur
łIa.lur
$ urd!l(c,.h q\/n.l.YĄn}.h pl1e, BogJ \r przi^ł:d \lJłnt Hobbcsa, którego filozofię będzimy w następn}m tomie lej
anglIrJn.l l Rlt na l'l IIoo(cr ulcrdl JInl. V plyq um v cdn owlą
Jlilo' historii, naleźy także ł'ziąć pod uwagę'oŻważaij
ogólny wplyw jcgo systmu na
pmqa L]/'ielacśtso \le ńa prauo uie.zlrc. znr iJe: jego teorię polityczną'
p,',ł'l*'r i"i wzrost królewŚkiego absolutymu w Europie był oczy1viścię także
leoIfl}k l]lollc(l IJL 5J ile7 nlUcnn ooo"le.la:"'r"'rtn.:niemienn1 "
praua ndiural0ego o,rz nreodv,.l.rlnoic prau na:uraillcn. cnr,łii.l sFnptomęm wzrostu świadomości narodowcj i bodźcm dla ni.j'
leori" Powstmie państw narodowych \YtwoŹyło bardziej długotrń'ałąrefl e](_
bo'k'ich prail krn.cw q u't.''l Wl|''rnla Błlclaya j.i-
tą'ali ro!.!ak lllalt' Jdkubd J $ jego l*" t ó, " '";;;''.: sję nad naturą i podstawą Społeczeńsiwa politycznego niż reflcksja na
ii,iL,łi'' ten temat w średniowieczu' U Althusiusa spotykmy się Z pojęcim
| 5.l K oDeńa I lberi $ jego Pa 1, i ar,
hJ | | h80 ) ni1|a"iri," '; nie \ le
ci1al dkLel
lcoreL)c/nqj l.nek\ l nad praj'l!e/n)m ab\olJl}frm). ile hvła
!
umowy, które miało odgrywać tak s,ybitną ro1ę w późnicjsŻej politycz'
oló"ba nej teorii. wszelkie społccŻnościs'edług Althusiusa polegają na mo
w\parcla /alweyjonosanego : przmlja iące|o lbioluryanu'
r^ g]ocn'e do d/'cłd liLncta. ktore b)ło { du/ij
96n.'; ,', wie, przynajnniej w postaci milcząccj Zgody' a państwo jesl je(lnym
In:e./..sł|cIoqanf
pllreluko 7downo katoltr.kjm' ]Jl l z typów społezności'Ponadto rząd polega f,a poloŻMieniu' czyli
Irole\laniklm prŻecls'nIkonj umowie, a wladca musi spełnić zaufanie.'lę teorię umory przyjmowai
krolcw\kiego Żhsoluly/mJ' j'cor:x o hoshim pla$
l lzeczy*i.toścl wogole lcoriq Ii|,'ŻUr|c1nq' I-iiololl'u.c. 'ę kró16w n_q 6'1.. tekżeGrocjusz i odgrywałaonarolęw politycznych fi lozofiachjezuitós'
ak kaiqrnsil Mariana'y i suófęŻB' Teorię tę można oczywiście stosowaó w różny
Allhusru\ r \atolik 5u;rcl. nie Jwr/rl:mondr.hii rr
lcoynr rprawrrion4 sposób i w różnych cclach. l tak Hobbes posługiwał się nią do obfotry
lomę rządzenia' w rzcczywistości tecria o boskich ńJi;'
była ljaur'l'im p'r.m''o';icp i b\la w}rażni,.nl/cum'o,.*
ó*i"*l absolutymu, podczas gdy A]thusius bronił przekonania' że suwercn-
o.;;."., nośćpo1ilycŻnajest zkoDieczności ogranicŻcna' Jednakże z samej teorii
roedtu /arlobtiqclo pouakrowan.r na przykhJ
(.hoc di Jdnak kon\nl.da.,r h ladl, renr nr,cz.tohna Loctc:o nie wynika żaden srczegółowy pogląd, jeś]i chodzi o postać rządu,
raln.j i q zro_l ,rb.ojJl\ /mu
r rnlc$sk'ęgo nlchUnicc/ni. pocjągJJq ,a inbą lłccn'ac chociażpojęcic obielnicy, czy polozumjenla) czy umowyjako podstawy
c 'lbsoluLl;ln ' zorganizowancgo po]itycznego społeczeństwa i rządu może u pozoru
n. i'lanle (corll poli'yc/le . i leJno' l or'lgie bvlo q
odłuudneJ po|r/ctv jconoicj u allenid]4c)ch'amo 'o|'.c uiri,ęr kłaśćnacisk na moralną podstawę i mo'alne Ógfaniczenie rządu.
slc ekonomi.zn'.n Powstanic absolutyŻmu prowadziło naturalnie do dalszcj lcl1cksji
l hlaln'}./nych nLoliclnościarh' l r zaś porrurba
ięL]no'cl Inlall rzcć,r-
$..crc odbrcre u reorii nolir y.tncj. Oo/wrcrcredljL nad prawm naturaln)m i naturalnymi prawami. W tych sprawach
,iq q vraznie w Doll
l}./ncl l spolrc/nej rilń/o5i Mdchlr!cllego, ktolr żriąc'q myśliciele katoljccy i protestanccy zajmowali takie samo ilanowisko,
' /dcccntrallŻowanei lldIi' qleku renc\dnsu. nodzieionci konlynuując bardziej lub mniej typowc śrcdniowicczne podejście do
l-1l'r.'rcgnln;c'*1cruloni
za8adnienia' Wierzyli' żc islnieje niemienne plawo naturalnc, którc
332

obowiązuje wszystkich rządŻących i wszystkie sDołeczeń*wa. i ź€ to i we Francji kalwiniści nie zgadzali się z lządfr. w szkocji John Knox
pr€tro ie$ podsawą pewn}ch praw nalufa]n}ch. w tcn zd€cydowanie bfonil w imię refomy religłnej prawa sprzeciwu wobec
soo\ob
odwobnle 5lę do FtIaq naturalnych ląc7ylo sje Z wiarą q oglanic/cnie władzy, a we Francji kalwiniści napisali sŻercg prac na ten t@at.
wład7y suwerę'nej. Nawel Bodin. krory napisal śil tń,e, ,le Najbardziej znz^a z nich, VindiĆiae contra ,)railnos (15'79), króre]
ta
rćpubliquc. maiąc na qzględ/ie wmocnienie uładzr królewskici co autorstwojcst niepewne, przedstawiała pogląd, że istnieją dwie umowy
uważal /a koDiec/ne w okrcślonych okolic/nościa;h bj,toryclriych' czy ptzymjęrza jedno pomiędzy ludm a władcą' drugię pomiędzy
z}tlł mimo s\ZysIIo silną wiarc q praqo natura]ne i q naluralne ludem wlaz z władcą a Bogim' PielwŚza Mowa stmowi państwo'
pra*a. zwła\/cza w Jrrawa własności prywalnc'' Jeślio lo chodzi. druBa tworzy ze wspóinoty organim religijny' cŻyli Kościól' w tej
nawet
l /ecznjcy bosljego praq a krolow nic q
}obra.'aIi sobie. że monarcha ie{ drugiej mowie chodzilo o stwieIdzenie pIawa ludu nję tylko do oporu
uprau niony do lekcewaienia sobie pratra nerJralncgo. W isrocie gdi wobec władcy, który próbuje narzucić fałŚzylvą religię, ltrz także
by
(ak usażali' 7awicrałrby się q l}m jakaś,p,'""rńś"'
reoria iri*i o w}ryarcie nacisku na ,'heretyckiego'' władcę'
oaluralnego i nie moglaby zo'lać prry;ęta. gdyby A zatem dżqki hi$oryc/n}m okoljcznościom pew0e grupyprolestan'
'p'aw'oaluralnych
Jdnoc7eśnie nic poci4galo lo za sobą pesnego ogranic).nia tów wydawały się zwolennikom id€i podporządkowania się władŻy
wanru wladzl polrycznej. Jednakie nie wynikala z rcgo akccpracja " 'pia"o"_ w sprawach rcligłnych bliskie katolikom, mianowicie w stwierdzaniu
dmokradi. nie tylko fóżnicy między Kościołmi pańsMem, lecz także wyższości
Refomacia naturalnle tr}*ołdla peMe lmaly w \rerŻe Ieorii pierwszego nad drugim' I w pewnym zakfesie tak rŻeczywiściebyto'
polltyc7nej cŻy prlynaJmnleJ poslasiła te lemaly w now}m śuielie Kiedy władza kościelna łączyła się z władzą świecką'jak w wypadku
i uczyniła pod pewnymi względami bardziej ostrymi' Pięrws;oplanową Kalwina rządzącego w Genewi€, chodziło po prostu o głosrenie
kwestią był ocz}nviście stosunek Kościołado paistwa i prawo sprzecii posluszeństwa władcy w sprawach religłnych. Jeddakźe w Szkocji
qlania się władc) Prawo oporu wobec tyrana było ,^u*^ri prrr,
i Frmcji występowała inna sytuacja. JohE Knox poczul się muszony
średniowlęcznych nIo7olów mających silne pocŻucie praua. w spo\ob odejść od stanowiska samegoKalwina i w szkocjiwspólnotakalwińska
też /gola naturalny /najdujmy len LmaI uwiec/niony w polilyc/nej w żadnyń razie nie czuła się zobowiązana do podpofządkowania się
leorii laloIicLiego teologa i filo7ola takiej miary si';'"i' łi ,,heretyckimu'' władcy. Kiedy we Frmcji altor Viildiciae conlta
konłrelne okolic/ności wyslępuiąe w rych kajach.'j"-r.klófe dolknęła l}rraroJ srysunął ideę mowy' uczynił to, by zna]eźć podstawę do
lelomacja' poilas ity sm problm w no$}m śwjcI le' Podobnje zaBad_ zbiotowego oporu hugenotów i ostatecznie wywŹeć nacisk na beŻboż-
nienię stosnku Kościołado państwa przyblało nową postać w ńys_ nych władców. Nie czynił tego w @lu poparcia osobistego'' cŻy
Iacb tych' ktorzy nie pojmowdli Koścjołajakoponadnaro<Jouego ciaJa ''sądu
indywidua1imu 1ub tolermcji' Kalwiniści' nie bacząc na swoją ostrą
Z papieim jako /aslęPcą chry$u\a na'szczycie. Nie można-jednatr wrogośćwobtr religii katolickiej, przyjmowali nie tylko ideę ob-
wyciągnąć wniosku, żc la przykład istniał jasno okrcślony pogląd jawienia, lrcz także wzFvania na pomoc władzy świeckiej w utrwaleniu
prot€stancki na prawo śprzeciwu czyjasno określony pogląd proiesim- religii, w któIą wief7ryli'
cki na stosunck Kościołado państwa. sytuacja byla duż; bardzici Refomacjadoprowadzila więcdo pojawienia się w ilow}m histofycz-
skompIiIowana. by po/wolić sobie nd tak wyrażnie oLreślone poglądy' n}m kontekście wiecacgo ploblmu re1acji Kościoła do państwa. LecZ
Dzięki aktualo1m prądom występującym w hjstofii religii odnijd;jmy o ile chodzi o ka.lwinistów, i$tniało p€wne podobicństwo, prŻynajmniej
róme grupy i ciała protestanckie przimujące wotec tyctr proilmów pomiędzy rozwiązywaniem tego pIoblmu przeŻ nich i prŻ€z myślicieli
róine slaoo$isla' Ponadlo prlehieg uydarzeń prouadiił czasmi katolickich' Erastianim i podporządkowmie Kościola pilistM były
cżonków tego same8o wyznania do przyjmowania odmiennych ilano_ w istocie różnymi rozwiązanimi, ale ani kalwiniści, mi erastianie nie
*rsk u różnych c/3sach i lolnych mielscach. wicrŻyli w oddzielenie religii od polityki. Ponadto byłoby błędm
jak i Kalwin polcpiall opol okalysany wIadc}.
. Zaróuno Lutcr.
Jednakźe postawę bierncgo posluszeństwa i poddmia ,aczęto lą"zyć
micsŻać czy lo ogIaniczenie nakładanc pfrcz kalwinistów na władzę
świ€cką, czy efastiańskic podporządkowanie Kościoła państm z przyj-
z luteIanimm, a nie z kalwinimm. wynikiło to stąd, ze w Słoóji mowanim ,,demokracji''. Z trudnością można by naruać szkockich
335

plezbituian czy francuskich hugenotów',dmokratami'', niezależnie od lsoła q v.a/nje,,ic wedlug n:ego l /c\ /ł uDrdu nloną w sfer/e polil } ki
IeĘl
ich ataków la monachów' podczas gdy erastianim można by lączyć .-o'iun;i""n'..ic al" o,ią!nlqi iciohrego celu nimoIalnymi śr^Jklr'i'
Ż wiilą wkrólewski absolutyn. Jest oczywiści€prawdą' że powstawały ł ;"ia.'' łl.;r) vachia!Clii mlal na m)ill' lest be'olcczeń'
rcligljne ruchy i sekty' które sprzłjały lmu, co można by newać " ''"^Ji.
pn.ritno'. pańsiur. nlezalcznie J€dnak od nlmulrlnepo
dmokratycm}m liberalimm' ale mówimy o dwóch najważniejszych ""o '
;'h';"t'";' ;"*..'" { r\m /xsaJv ic el urprawiedliwra "rodki'
fefomatorach, Lutrze i Kalwinie, i o bardziej bezpośrednich skutkach o.r'"''.i. lruJrcśi' !dyż poimowanie lcgo' co lclL dUbrW
ruchów, jakie oni zapoczątkowali' Luter w żadnr razie nie był jletń''mo;.''.ę
"""i'u. ioinl:'' Jeili moralnoi mr Fić podpor&!].osand
Lonselwentn) w iwci posawie czy naukach. lecz icgo doklrynr potity"^ym ay*"gu"jn ., jedynie rzcczywiste pcsiadanię [ładzy moŻe
podporządkowania mierzała do wmocnienia władzy państwa' Na- *Ki.
rroobiec anarenll poi]tYc7ńcj'
ucŻanic Ka1wina wy1vołałoby takic sme skutki. gdyby nie historycŻnc ).^l''- li nrinc a Młehle'e''cgc b'ło'lu' adrani'' nlcruoral'
okoiiczności, któte doprowadziły do nodyfikowania stanowiska Kal' n.i.i \"elo[ń krcgl' d}ł Joskonalc 'uirdom5 epo' ie
wina pfzeŻ jego zwolenników i do muszenia w pewnych kraJach ^'.,ulł..j
-*ini",,,;"it"io*"nl clckitlcnci' nrrod 'kr/Jn\ rcsr nx /fuDc
kalwinistów do opozycji wobec wladzy królewskiej' lii"Ńł *a molalnr stanm ltaii1' jaki og!ądal, i miał szcŻery
l'j'
2. Niccoló Machiav€lli (l4ó9-t527) jest znany zc swej postawy .-..'i. ar" "."' obysatcl\klcn \Ia'o/}'netso 'łlar:' \lc nyś'c
indyfereiltnej wobec moralności czy niemoralności środków prŻedsię- iurimv mre'l prawo \L'v'elo7ac be/ żddn}(n 'a\iiliZcn' po_mU$ana /c wyla/n'<
branych przcz władcę w d4żeniu do politycznego cęlu, którym jest oórzLical cnrzescilmskle po]mowanie cDol! nJ l'ęc/
'ałla' ł' moq 17
zachowanie i powiększenie władzy' W dll'gciu (l5l3) zaadlesowan}n nolanskieqo. Jęcl 'aj( nrjbJld/lej prdqdą' ;e s lYn'} n "
do Lofenzo, księcia Uibino, wymienia on takie dobre cechy jak iiiżliil".?;. *'.' n ie polov i w 'garcu swIa lem Jcl\ nil}
'hr/ę(-
dotrz}m}1vanie słowa i zachoRrywmie uczciwości, a następnie 2auważa, ii'' ińm;,.n;.*i";cla]}ri'^re le'jnJ!7c mo$:'ta' f ptie' lz Inl<l preta
że ,'książę prŻeto nic ma potrzeby poŚiadać wszystkich wyżej wy]iczo- .i' jako rc|:q ' p'l't' 'm:lnicl cicrnę|l'a ię\|
nych cnót, musi on jednak tylko udawać, żc je posiada'''l Jeś]i,mówi !'lędą'|' l ieffn.] i'.cn"i 1r'eż) prlyJd'l' żę:lh'ietd"en't Lci' roo/ajJ
'"'ił'.l,r";.il"^-lcj
}'4achiavelli, ksiąźę posiada i stale u'ykazuje Wszclkie te dobre cechy, !;;:.'Ń;;g.in"go ioi',ón'" n"'p'u$J |l/c/ Mach ł\ęllego
'.],;'; ' $\rajnou odlr'lcaniu rhlu eęc'lnnskLeJ śl\l'' l le'll
'e\l nirdlo bl;sh'.
okazuią się one sukodliwe. cj1ociaż okazywanic ichjest pożyteczne' Je*
r?eczą dobfą wydawać się milosiern}n, wiern}m, ludzkim, reiigłnym i;;;';t;;;; ;"; i€Eo dohll)ne o dmola:nm
!'lcciu' doL1lynę
1 praw}m i Clobrze jest być takim w rzec7ywistości, lecz jednoczcśnie ,um'ęn;cm (' ) lU kalolicLlm' (Z)
rrot('_
]<siążę pox'inien być tak usposobiony, by postępować w przęciwny 'i.'""o"^_i''i**.ł"t,il*
rrnciim. z uudcln morn" poq sl r/trat \ię oc nr/1 /nanja' /c coczylaU(
:rposób, kiedy wymagają tego okoliczności' w końcu w czynach m\ś;i Mlch;J\ellc!opr/e/ NielZ'chePo'ieb)lo pJ1hnw'onc rooślaN
wszystkich ludzi' a zwlaszcza u książąt, tym, co się liczy i na podsrawir Kicd\ MŻchir\clli s ,au$dia'" 'Ż nlmdIo lJU/| saoll' 7( wl' lu
."ar'^'''iLll]l icoy na':ępnie mou i'
cŻcgo ]{!dŻic vyaają sądy' są rczuitaly' Jcśli książę odnosi sukcsy t'.r'i'*i, nicoJwoła 'nię 'os l Bog'
i
",.i.
^
w u1lwa]aniu i uifz}nywłniu swcj vładŻy, środki, jakie stosuje, będą żecaocilżczasami srł:nia s.ę Jo tej oplnil' uważa';c l('\oul mo/nd sle
Zał'sŹe pr7ez .xszystkioh oceniane jako szacownc i będą aprobowane. :!r/'r'ltić.1 c/ago \in;ka' i7 cno''r rolcFa llJ spl/ślqlafud.\lc 1l'c'
.ixk mówiLiśily' w rjŁĆ'e Machiaveui zajmował się po proilu ł'',,." r;adui ie\l uniknu'i
qra'inlr' /c ' /nacz\
'u'latcm.'rrJno 'nola
nechanjzrnami rządzenia' stronił oal k'dcstii mofalnych i chciał po lr]';"""1"i fu; dld:nrlescilJnlnd' Pod/iaiŻł 'i;c fhJrallcru
prostu wslGzać środki utr*,a.lania i utrzymywania Polityo7nęj władzy. '"".*"
;';"i;:;J;';;;i,'on;ego .ci''' \U ;'';''łl r'{l/iwidl 1Jo'nośc
rłob:.'i" .vpł'''' l'l17y5;nia' N'" poo/''iJł l|' l tr'3'1 oUPol)
Nicwąlpliwic taklowygląda. Pozo$ajejednak faktem, żejawnieuważał l 4'c
}'ładcę za up'awnionego do posługiwania się nicmoraln}mi środkani .h' . Irnłr' ' .'ou'lr"i'nc, " ''.'^o'dnlil ' Eo cU lJ;el'sche nd'allh)
w konsolidacii włłdry i jcj Żachowywaniu. W 'Ęozważeniach stwierdza ' ': .irda' l-rrl:mował 7l r/ecl heldv\ku\\ln{' 7e rldlura
':"rarnoie'ą
' Nic.oló Vachjavelli' KJi4:e' Iia7\|ażańia had Pbh*ż!Ą bitskcbksięlin tbtń '1?or. t. c!t.,s 2aoa
PzlżŻ /,ivi!J'.'warsŻawa t993. s' ]0]' "25.
336
33't
lud/ka je{ od podsaw egol1lyc/na. i ukaŻywa/
ksjęciu. na c7m razie nie stanowi cał€j doktryny Machiavellego' Jest podporządkowany
polśgająJe8o naJleps/c intcres} i iak
ie moie urlęc/Wislnić' rakle! osta1ecznemu celowi stworzenia czy Żrcfomowania tego, co uważał za
|N. ,ie M'achia\elli podziwiał poz-bawionep. -r."p"i"* lii.""i))"li prawdziwe państwo.
nego molnowladfe. jaki lo mode| mógl uidzleć *ę
p'!rrycznlm. lub koscrctnym iyciu czy na przlkladach
*.oolczcsnń Chocir jednak Machiavelli uważał absolutnego monalchę czy
hiirorvcznvcn pfawodawcę za koniecznych do zbudowania czy Zrcfomowania pań-
len.lyp b)ł dla niego idcałm' icdyn;c dzlęki i;fu;
uwJżał.mo/na 7apewnić dobre rzadv u zepsulyor ]J;;l;;' stwa, ideałm jego rządów nie byla absolutna monarchia' w r{rz_
spoltrzeństwie'
l deLadenckio ważaniachs otwarcie oświadcza, że jcśli chodzi o roztropność i uy
truałość'obywatele mają przewagę i są ,.bardziej rozhopni, bardzicj
konsekwentni i iepjej sądzą niż ksi{ę''.6 wolna republika, którą
ktuc/ do /agadnienia pororneJ nrezgodnoici
*,9i]:rl.ld.Mi".runowi
mĘozy podzlqm.Machiavellego. widocznym * n-ir:ori."i
plerus4m dlle\lęcioksięEifr His!ołii Ł,ymu iuó przyjmowal Machiavelli za model repub1iki rzymskicj, jest wYższa od
Liwiuwa' dla reoulliii absolutnej monarchii' Jeśli zacho*1vane jest konstytucyjne prawo
a monarchjc7ną doktryną rói? ia' w lępsutE i dekadenc-
|]Ymsł'eJ
Km spolccrn{wle. w klórym prl}rod/one sily cŻłowjeka i obywatele mają pewien udzial w ftądzenjv, państwo jest bardziej
znajoqa mnlel.lub bardziej
i epoim stabilne niż wtedy, kiedy jest rządzone przez dziędzicmych i absolut-
u olne ujście' gdże pl awośc' poświęcen:e dla
wspolnego oobra l duch religjny 5ą albo martse. nych książąt' ogólne dobro, które polega według Machiavellego na
ilbo ooprażone
w ro7pasanlu. bezpra*iu i wiarołomności. jedynie wladca'abioiuLnr wroście wladzy i panowania i na Żachowywaniu wolności obywateli'7
jest umawane jedynie w republikach. Monarcha absolutny ogó]nie
u1rzrmać-ram odłodkowe siły i siwoi'}ć.il;;;";;;;;:
19t1an
spoleczenslwo zabi€ga po prostu o swoje plywatne interesy'3
Machiavelli podzielal 7danie potlł.avct ieoreiita*
Teolia rŻądzenia Machiavellęgomoże byćv sw]m chłakterze nieco
::]il1.]T"?,l"89.uwaźając. że cnoty ob;lvatelskii zaleae ią od
pr'lg a.J6yl /danIa. niejednolita i niezadowalająca, łącząc' jak to czyni' podziw dla wolnej
7e w spolecŻeńsI u ie popsutym refoma jerl możiiwa
Iyko dzlęłl.oddŻlaly1vaniu prawodawcy u}Posaione8o we rępubliki z doktIyną despotymu monarchy' zasadyjej są jednak jasne.
qs7ech. Państwo, gdy raz jest uporządkowane, tylko będąc f€publiką, może
wladzę' .'NaIeży przjjąc za ogólne pratidło. że do naaanja ws7eIkim
po::ta']ącyn cieszyć się zdrowim i stabilnością. Taki jest ideał państwa. IfcŻ aby
1::o podobnleJak lrepublił'om lub kroleslwofo wlaściwej tom} rŻ4- zbudować uporządkowan€ państwo cŻy aby nie uporządkowane pań'
90*. do całkowlIego /refomowania punśt* z d'a*na
lstnejących. nie polr/eha wlętri. stwo zrefomować, plaktycznię nieodzoBny jest montrchicztry plawo_
Jak Jednego czloqiela: jes nawel dawca. Innym powodm konieczności tego jest potŹęba ukócenia
Peclą konjęc/na. aby pomy.l l *ykonanie lęgo rodzdlu olanu b!l
dzelm ]dneJ lyllo osoby"'. Absolutn} prauodaqca jcl więc konr*1- władzy szlachty' do którcj Machiavelli, pŹypatrując się włoskiej s€nie
politycmej' czuł srcz€gólną nitrhęc' szlachtajcst plóżniacza i zepŚuta,
Żb_u9owan'a pań\l$a i do Jego /refomowania' Mo*iąc
llMachlavelli
19 to, jest zawsze wrogim lądów obywatelskich i porządku 9; ulż}mujc
myślałprrede wŚzyslLlm o uspółczcsnych pańslwach
wlosklch j'o polilyclnych podzii'ach Italii' Pri"ojest najmne bandy i rujnuje wieś. Machiavelli oczeLiwał też jakie8oś
iym. io rodl rę księcia, który uwolnilby i zjednoczyl Italię' który ,'rmyj€j zaleczy' klo
moralność c7y cnole. która jest potrzebna srinmu zjedl
:iry"]:]:!ą
noc/onmu panstr. a do promulgacji prawa porrzebnv iesr nrao._ Łfes położy uciskowi i łupieżomLombardii, Toskanii i królęstwa
dawca' Machiavelli sycią8ną] 7 lego wnioscl. żę nonarchicznv Neapolu''''o Według niego papiestwo, nie mając wystafczającej siły, by
l.a-._ zapanować nad całąltalią, l€o dostateczniemocne, by powstrz}mać od
qslelklch rolrądnych środkóu. aby osiąlnąc
!lw:a Poie używdć
r bdąc pllyczyną prawa i oby"alelskiej móralnoici. jesr
lm
:|l. ''
nrezdcay od obydw lak daltrc. jak *Faga rcAo w\oelnimie iepo , t, 58,61.
polltyczne| ltnkcji. Morxlny cyolm *1ra;ony *
r'ii,'ł iaanń
"

' Rozvaj4'lŻ, l' 9' (?rzlkbd c}t.. s' 160')


9
Tńż., 7, 55, 1 -|l
338
339
le8o kŹżdcBo jmetso u/Urpalo13. było odpowied/lalne /a pod/ial
ltall' nie doprowadzi do jego osiągnięcia. Był w ten sposób bezpośrednio
na k\lqś]ewla. co doproa nd7iło do lego. że slahy
i rozczloniou mv krri
\lal \'e fupem dla barbarŻ}ńców j dla ka7dc!o, klo uznol za zaitrteresowany tffhniką polityki' Jednakże j€go sposób patrzenia
nań naiechać']L
storcunc Zawieral pewną fiiozofię historji- wynikało z niej na pruykład, że
Machiavclll. Ja( zauuaż1Ii hi'loryc1. poka7al \qq ..nohoc7c\nośc.', historia Śię powtarza i że histoIia ma taką naturę, iż dostarcza
Kmoąc naclsk' fra pdn\lwo Jako na suqerennv oItsanim ull/ymuJąc} podstawy do indukcji' Mcloda Machiavellc8o nie była ocŻywiście
'-,
.u1 ż1votno(ć_i Jednośi d/iqki poIirycc w|jciz}*i p.liry-ni.r'['- całkowicie nowa' Arystotc1cs na prŻykład z pewnością opielał swe
pcllallmowj' W L}o sensie prlepouied/ial kierrne( ńistolrcuntpo polityczne idce na badaniu fz-eczFvistyoh konstytucji i rozważał nie
rorujIu Furopy' / 'edncl sl ron). nie wynracou al żadncl rv.tmiLlc;nel tylko to, w jaki sposób państwa ulegają zniszczęniu' lęcz także
IeorIl polilyc/nej l nie b}l leż oJI1rawdę ln /alnlerciowanv--lnle_ cnoty, jakimi powinicn wykazyvać się rządzący' jeślima odnosić
re\osal sic InIęnsywnjc w.pó]c/cęnl {ceną włoskil' Był gor4cjm paL sukcesy'l] Jednakże Arystoteles bafdziej niż Machiavclli Zajmowal
nolą lJcgo r'i5ma 7rbJlsione \a tm 7dlnlereso-oo'".. n'" *4 io piu". się abst.akcyjną teorią' lnt€rcsowal się także głównie polityczn}mi
oderwane8o od r/ec/ywi\l ości fi1oŻofa' Pr7eceniał lakzc rolę odgryq ufządzeniami jako gruntm dla moralnego i intelektualnego wycho-
u proesie bisloryc/n}m prlel polilyke w wąśkim
aną wania, podczas gdy Machiavellego bardziej obchodziła natura i ki€-
r ie poirifil rei runek kolkretnego życia politycmego'
7auwa4c wd/noscl lnn}ch c/}nnikós. religiinego 'en'ic'
i \nolcc/nego' Je{
ocTyurscre lJownre /nenJ od srron) suych amoralnJ(b 3' całkowici€ odmiennym typem myśliciela był św' TomasŻ MoIe
rad udziilanrcn (1478-1535)' ]ord kanclefz Anglii, ściętyDa rozkaz Henryka vIIl Ża
d<ięciu' /e swcgo .'machiawcllim J". nie Irzebajednik uąrpić. ze larid1
Kuni7Iu pan1lwoqo1cl' ]alie u\lanowił. nler/addo' n:cstetv_ h\fu 7/\'- odmowę uŻnmia tego ostatniego za najwyższego zwierzchnikaKościoła
dmi funkcjonującymj w Anglii' w sw}m ,e rylimo reipub|icae Ślatu.1eque naya insula Ulapia
iic:e w umy5łacb ,rąar^"1.t'i poi:rylo" '
( 1 5 1 6), napisan}m pod wplryffi Republiki Platona i będ ącym pewnego
Ąle proces hi\loryc/ny'/ec/yq
nic ie\l uuaIunkouany calto"icle intcńc)an.
r.czynm'i lych. klórly zaimuja uldoczne mIeJ(ce na poliI}clncj scenic' rodzaju filozoficzną powieścią' More przedstawia idea1ne państwo na
j Jen] wyspie Utopii' Jcst to dziwne dzieło łączące ostrą krytykę współczes_
.Machiavę||ego l.łyszc/ał. z il udem icdnak mo}na by go oar* a. nych spolrcznych i ekonomicnych warunków z idęalizowanim pros_
głębokim polityczn}m fi lozofm'
Z drJgiej ilrony. nalciy pamięlJć. ic Machia\el:i /aJmo$aI .lę tego moralnego Źycia, z trudem Żgadzającego się z bardŻiej światow}n
akIualn\m ,'ycim roll:yc/nym' l'lore w.d/iał i z krórym łeclywisc'e duchm czasu- More nie znal }a!i€.ia, jednakre dzieło jego częściowo
należało cośpocząć, i że powinno się uczynić to z moialnego punktu bylo nrócone przeciwko idei państwowości prezenlowanej w dziele
widzcnia' wylenie wylzeka się wszeikiej intencji odmańwywalia Machiavellego' Było także Żwfócone przeciwko wmagającmu się
idealnych państw''Ż i Zauważa' żc gdyby w życiu poiityczn1m cźiowiek duchowi komeroyjnej eksptoatacji' Pod $Ąni wzgLędmi było księgą
żyl konsekwcnrnle wędtug ndjwyis/}lh zssad mora'nych. praurlopo_ ..koDserwatywną'', a z drugi€j stfony More wyprzedzał pewne idee,
dobnie- doprowadzllb1 \ie do /guby i. gdyb} h}l rrąa)ac1r. 'n'e które miały się pojawić w procesie nowożytncgo socjalimu'
w picrwszej księdze UropiiMore atakujc znisrczenie Śtale8o systmu
r'olrafilb} 7dchoq ać hc/piec/eń\ts a l nom}ślnosi pańlwa' we u slępic
do pleru.zcj l\jegj rnfołĄPJ mosl o nowej '.dlod7ę'. po llo('J' agrarnego wskutek zawłaszczcnia gruntów przez bogatych i dążących
twjerdi' dotąd nikt nie sŻcdł' stosował meloaę historycznei inoutc1i' alo bogactwa właścicieli. Żądza posiadania i bogactwa prowadzi do
Z l.adań porowna*czych na\Iepslq ł bjstorii prz1c)yn . .l,utkou. przekształ€nia ornej zimi w pastwiska, by na nich hodować na wiclką
z odpowiednim zwIócenim uwagi na przykłady negatywne, staral sii skalę owce, a ich wełnę sprzedawać ne obcych rynkach' Cala ta żądza
posiadania i towarŹyszące tmu skupienię bogactwa w rękach ni€wielu
ustalić pcwne pfaktyczne Żasady w uogólnionej fbmie.'Jeśli okreśiiny
pewien rel' historia pokazuje, że pewna lida diiałania rioprowadzi luś
pfowadzi do powstania klasy wywłaszczonej biedoty. Nasiępnie dla
utrz}mania tej klasy we właśoiwympoddaniu ustmawiane są surowe
\\ Raz||tank' |' Iz, ó-8

ao.-rro,, t, t t .

-r
t4t
i od\lrawające Lar\ za kradie)' r"u""n,," r"'"."::;;",u";-
krlminalnlch njc daie rkurku. B"t"by ; ;;i;-;";;,";;ii"i;;"i szłości'sily i tendctrcje, przrciwko kórym protestował' nie mogły dłużej
biednn yndkN_ do ;vcia. g<lyz *'laśnie póp;;;l;;)
mieć miejsca w żadnej utopii' wielki chr7eścijańsLi humanista znala'
"i"d.',"'"k.
oo prlesLcpstud' Rząd lednak nic rue rohi' Pochlonięiv się u złania rozwoju kapitalimu, który miał nastąpić' Jednakż€
dyplomacją i po<ibolami wo|ennmi. w"J* ['Il;iL;j;; w odpowjednjm czasic przynajmdej niektóre z jego ideałów mialy sip
*y-;'); wypelnić.
podaIkóq. a kied\ rię skończry. żoinlerzc pl^ł;oł ";;"i;""";;];
tóre już sobjc nle
a"'p%ł..'""i*r, 4' Morc umilł, zanim refomacja w Anglii pruybrata określoną
} radli. PolliyLa si11 powick sza u iec z]o'el,onomiczlic
r spolwne. postać' Pfoblm Kościołai państwa znajduje swój wyfaz w postaci
w prlęciw5tauIeniU spolccreńlwu uaborczmr \4ore podyktowmej przez religłne warunki istniejące w Anglii po rcfomacji.
spoltr/eń5I uo rolniĆzc. w kror}m jednosLtę Ir7cJ.lawid w dzielc Richarda Hookera (1553_1600) The Laws ol Ecclesiąrlxal
pr}watna.e\t zniesiona. a oleniallzc nle.a """ ' '"d.;l ' Wi";;;'ć
st.
Polity' Dzieło to, oddŻiafują@ na Johna Locke'a, napisał Hooker'
i", ś'"dIim *ń;;;' pragnąc odeprzeć purytański atak na państwowy Kościól Anglii'
M:'. nie r1'ujc swcj Utopii iako reputlirl srładająccf
1._+_"Ę"
/ fu€wyk\ltalconych ',iq jednakżejego @1jest znacznie szelszy od zwykłych polmicznych pism
wieśniaLow' w\/vslkim ,op"*n'on" s'oal' al
życia.a godliny pracy zredukouane.4 do:ze(.'" 'ą tcgo czasu' Autol najpierw tfaktuje prawo ogólnie i irzna się tutaj
eoar;n a'j*"; śIedniowiecznej idei prawa' uwłaszcza św' Tomasza. Rozróżnia pńwo
oDyłalęle moplI mlec c/a\ u olnv d]r ..lńw t Jlturaln1eh.
Z rcgo smcló
"_h,
powodu do cięższE i bardle1 uclążliuej pracy wi€czne, ,,ten pożądek, który Bóg przed wszystkimi wiekmi ułożyt
DrlcurdZianB leJ kl,.'
- niewolników stanowią częściowo .l,'"o' pł.vępq, sobię dla siębie dla ucŻynienia wszystkich rzrczy''1a, od prawa natural-
"']:L.i':"i
częsclowo Jęncy wo]enni' nego. Następnie przystępuje do odróżnienia plawa naturalnego, działa-
Czasmi mó*i 5Ę. że More pierws7} glosil ideal tolerancii rc]lpiinei ją@go w czynnikach nie posiadających wolności, które nazywa ,,czyn_
.l\alezy nikmi naturaln}mi'', od prawa naturalnego' postrzeganego pŹeŻ
Jędnak pmięIać. żę słicu1ąc swą l lopię. nle u*zste"Jniji
oDIawleola chr/escUan\kiego l brał pod uwagęjed1nie relille naiuiatnr'
rozum ludzki i w sposób wolny słuchanego prz€z cŻłowieka'll
Ko7nępo8]qd} l prlekonania prŻcqżniemjaly być rolerowoeina]eżałil wolnych czynników na zimi polega na zdaniu wypowiadmym''Reguła pżez
unl(ac leologjcznej walki' J€dnak/e cl. ktor7y plzeclyli lozum odnośniedo dobroci tych ileczy, które należy cŻynić''''ó
isrnieniu uooa
l opatr4oscl. nlesmlcrlelności du.zv i ra
n}'cjom w życiuprz1 rzlp' win-ni ,,Główne zasady lozumu są widocme same przez się''''7 To znaczy
byc pozbawieoI możliBości5prawowanla jdllchiol*ick istnieją pewne ogólne uasady moralne' których obowiązkowy charaktel
o"bli.r""l. jest beŻpośredniowidocay i oczywisty' znakiem tego.jeŚt ogólna zgoda
Węoow l 7illcrnI do Lalegorij ni^/eJ foi iUdŻłJ. Praqdy religiI
naturalnel
l mo'alno{l naI ura]nqJ'nie mogly byc kwcslonowanc. ludzkości. ,,ogólny i wieczny głos ludzi jest jak zdanie smego Boga.
niez"leiżnic oa Lco.l
co czlow]ek myslał Da len lmal nry$alnic. gdy) zdlowic pańl'wa Bowim tego' co wszyscy ludziewews7rystkich czasach pomali, musiała
l spoleczen$wa lależalo od lch przięcla. \ie moaa u+tpic. )c nauczyć ich sama natura. A ponjeważ Bógjęst sprawcą natufy, jej głos
patr7ylby na woJny religijne z prlęrienim. jednakżc
More jest tylko Jego nar7Ędziem'''13 Inne bardziej szczególowe zasady są
na pewno nie bvł
tyFm caowlęka. ktory twierdż. iejesl ws/) !I kojedno, w io ktoś dedukowane przez rorum.
q uierzi- W dodatku do prawa wi€cznego i prawa natura]nego istnieje ludzkic
More ogolę nle po5ługi$ał sie odd/lelanim moralnoicj od
l w}rŁal yę'bardzo golzło o rjolilykach. którzy dekJmuią
oolrvii prawo pozytylvne' Prawo naturalne obowiązuje ludzi jako ludzi i nie
o doóru za1eży od państwa'l9 Natomiast ludzkic plawo pozytywne zaczyna
puDucaym. Jdnoęesnie s/ułaiąc cal} cŻas qlasnej
Lorzyści' Niekróre
Ż Jśgo-pomyslos. na przyklad ,Jotyczące kodekiu
kaineco. sa iak
nalbarozreJ scnsowne. a w sqlch idealach beznreczerisrwa
Klch l rczmnej lo]erancji uyprŻcdzal bard/o s oj
d-la wviqr- ,;,.;
czas' Chocid iedńak 1'1,3.
Jego -Ided polll}cŻny był pod więloma względami i<Jealm :ińarlm r 1.8.
l pJakt}ca}m. pod.niekIorymi inn}mi Mlgledami
można p"r'r.ć riań
]aKo na ldeall/owmlę oparlcgo n3 współdżalaniu .poleczenlwa prze
342
143
istnjec' kiedy ludŻie ląc7ą \lę w \po]ecŻcń\luo i tworŻą
rŻ4d. wskUlek pochodzenia spolffzności politycz'ej' Wprowadza ideę mowy czy
lego. /e nle Jesleśmy jaf,o jednostli ramowyslarc/aini.
nalUrdny.^dąlym} do pos/ułiuania 7qiąłoq i *o*oi'rszaoiu
..w rnośÓh zgody, jednakże nie prz€dstawia państwa jako całkowicie sztucznej
.;" konstrukcji. Przeciwnie, mówi wyraźnie o naturalnych skłonnościach
l]tryml -' Jedndkie \poltrZności nie mogą istn'tr bez r/adów. a rladi
nle moga b}c \prauosane bc/ społecznych czlowieka i nie interpretuje państwa i zarządzania po
nrawa. ..praua odmjenneeo rodralu oń prostu w IemrDach )clarr(wa na nreokiclznmy egorm.
Iego. llorc JUż /oslalo nznaJmjone..)|' Hooker głosj.
;e_;snicią'awle Pfzystępując do rozyażań o Kościeje' Hookcr roaóŹnia pomiędzy
poo\Iaqy spolec^ńslwa: naturalna sklonnosć crlowicka
s \nolec/eń5lwie i ..Pewien por/ądck zy'ł"jący dó żrcra prawdmi wiary i zarządzania Kościołm, które jeŚt ',zwykłą sprawą
ryraai civ mirc1rc'
lgodę. dolycŻący \po\obu powi4/Jń *e wspoln}m zyciu' ten dzialania'"3' Kwestią, którą próbuje rozwiązać i obronić' jest twier-
ostatni dzenie, ż-c prawo kościelnc KościołaAnglii ni€ jest w żaden sposób
J^11_lT nal}sam}.plżwm wspolnego dobra. jesr Wą du./ą przcciwne religii cbfz€ścłańskiej czy rozmowi' Anglicy powimi go
oĘanrmu "o polilycacgo. krórego części prawo oĄu ia. uLrzynu1i razm
więc słuchać, gdyż są chrześcłanmi i jako chrŻeścłanie naieżą do
l podlrlvmuie u dlałaniu q Iali.h noc/ynmiach. jakich -ryaga
wspólne dobro".,ż KościołaAnglii' Załoźenimjest, żeKościół i państwo nię są odlębnymi
UśIalenie się 17ądów obylvalelskjch polega w Ien sposób na Żpod/e społecznościmi,przynajmniej wtedy, kiedy państwd jest chfześcijań_
-
..bez k1oreJ to lgody nie byloby żadnej racii, by
skie' Hooker oczryiście nie ptz@zyl by katolicy i kalwini nie byli
ieden cz]owiel ńiał sle chrześcijmmi, l€cz zakładał w sposób raczej naiwny, że wiara chrześ_
pooJąc bycla panm cŻy sędZią nad innym'.)l' Rz4d
lel koniecznv' ali cijańska jako całość4ie w}maga żadnej powszrchnej in$ytucji' Przyj_
natura nle uslmowiła Iodaju r/ądu c/y dokładnegó charakrel u
wy.ląwsz} lo. 7e wyłonione prawa mają islDitr dla q\pólnego
irau. frow^ł także, że zarządzanie Kościołem jest bardziej lub mnięj splawą
l w 7godzle z plawffi naturalnym' Jeśjl lprawjący władzę nłzuca
aobra obojęrną' który to pogląd z lóżnych powodów nie pżemawiał ani do
prawa' nle mając wyraŻnego autor}(etu pocbodzakqo od Bopa cl\ katolików, ani do kalwinów.
wprost ze zgody r7ądlonycb' jęsl /wykl}m tyrmeń' ..Nie sa" wiec
Hooker zasługuje na uwagę 8łównie z powodu kontynuowania
praumi te prata. których Die ucŻyniła prawmipublicaa aprobara|'. średniowiecznej teorii i podziałów pfawa' w swej teorii politycmej nię
prrynaJmntej za posrednictwem ..parlmenrow. rad i podobnlch zgro- był wyraźnie zwolennikjm boski€go prawa królów czy despotymu
madlęn"!. Jak to więc sję dzieje. ie cale tlum} mu'ro sńctrac pian. monilchów. Z drugiej strony' nie wysuwał swej doktlyny zgody czy
irzy umowy w celu usprawiedliwienia buntu przeciw władcy' Nawet j€śli
któr}ch fomulowaniu nie mieli q otóle żadn.go ua'iału: ia.1a icló
uważai bunt za usprawiedliwiony' nie mógłby bynajmniej podjąć
lesl to. źe ..zIzcsleoia są nieśmicilelne| odżywalrśmy * niłvitr
pop.z€dnikach, a oni ciągle żyją w swoich następca;h'',5' "ięc takieqo tmalu $ dziele malącF Ża cel sykalać. ie qs/yscy dobl/\
w końcu islnicją nrawa dotyczące ..nadprryrod7onych obowlą/- Alglicl powinni podporzadkowac się Kościolowindrodo$mu. KoD_
ków"Żó...prawo'_kLórc sm BoB w sposob nadpzyrodzony objawil'l
kluóujicmoma zauważyć, że Hookel piszc pfzeważnie lonm wyfźnie
w ten sposób-llookera leoria prawl ogólnJi podąża zi Leóri4 śu'' umiłkowanym, jeśti, powicdmy, ma się na myśli dminującą aho-
slcrę ówczcsnych kontrowersji religijnych' Zasadniczo był człowiekim
lomasŻa l podobn}m odniesicniem prasa do iego Bo.kiei podsEw\.
lia mectia' de był falatykin.
do tso8a. Hooler njc dodaje leż nic VczeBólnie nowego w s*ej teoiri
5. Jan Bodin (l530'1596), który studiował prawo na uniwe^ytecie
w Tuluzic, stalał się w swym Methodus ad fącilem hisloriarufr caq'
ilitionem (1566) ląozyo ściślestudium prawa powsrechnęgo i studium
2 1,10. histolii. PodzieliwsŻy historię na trzy typy, mówi| ''pozostamy na
chwilęto' co boskię' teo1o8om, to' coprzyrodzone, filozofom, i skupmy
uwagę w całej rozciągłościna ludŻkim działaniu i prawach nim
a i,15.
' l.16. 1 3.3.
34s
stwem''.r] Państwo ma moc tworzyć urzędy' Jest także jasnc' że dla
***+*oł*u;*l"**ł-,i':'*p*;
r znacrenie dla najlclszil

1ocząlki. roruój'
o"in" o.u*" obyczaje ludów ora'z
Bodina suwcrennośćjęs!w sposób zasadniczy czpś inn}m od władzy
głowy rodziny i że państwo nie może istnitr bez suwerenności'
' Suwelenność definiuje się jako ,,lajwyższą władzę nad obywatelmi
'i"'"'"łr"#il"'l"ii*stwa i poddanrmi, nicskrępowaną przcz prawo".y obejmuie to władzę
luor/enia urzędow j okleślania ich obołlązkow; wladzę uilanawjMia
;H'iJ#Ę,"'.i{dl$lrnn#*i":rłłii'Jfr-m# praw i ich odwoł}vania, władzę wypowiadania wojny i zawieranja
pokoju; prawo przyjmowania odwołań oraz wladzę nad życiem i śmicr
do' na umlis ycnlj int.,o[iói.i"i'iJ1,*."^x,'łJ*"T{::'Jf#r cią. Ale chociażjestjasne, że suwefennośćj€st czymś innym niŹ władza
głowy rodziny, nie jest w ogóle jasne, jak ta suwcfenność u aczyna istnieć.
co ostaltrzniedaje suwerenowi tytuł do spfawowania suwcrenności i co

iłlłłłlll-;m
stanowi podstawę obowiąŻku posłuszeństwa ob'1vate1i' Bodin zdaje się
uważal, że więksŻośćpaństw zaczyna istnieć przez wpieranie siły'
Jednak nie uważał, że sjła usprawiedliwia siebie lub że posiadanie
nłorjzin i upadku
d;";: Jfi;i,'1:,":Ti,"::}fi'..,JJi"#"'"Ti:
'g*łł$g**I-i{ffi
na.]ego ana]iŻie suwerennoścl'
Pierńl
fizycznel wladzy ipso facto udziela suwerenności jej posiadaczowi' Ale
clrm jęst to. co ud/iela prawowjlej suscrenności, lesl nieiasnc.
i,
;;,i^'i"
y7 ęi. ii,i i łtili^,:;I, J#'i ^ś
:: |,:,::T^,:,:.,#:; ;":: Suwerenności nie moina zastąpić i nie można jej podzielić- Funkcje
i władze wykonawczemogąoczywiście być zlecane, lecz samej suweren_
ności, posiadmia najwyższej s4adzy, nie można dzielić na części'
Suweren nię'ęst ogranic.ooy prle/ praso i nle moie ńBraniczać swej
'4Ji..{i'"''ńiil''Ęil''"",'ffi suwelenności pfawem, do czasu' gdypozostaje suwerenem' gdyż plawo
jcst tworm suwercna' To nie naczy ocz}nviście, że suweręn jest
utórną cz1 pochoclną
'iititilł.?:*}ł
-i,; ;;;J;;;'JjJ'i'T;:'Jiff.i".x":f
"J:#:":.#.,LT:'"ffi
jłT
uprawniony do lekceważenia Boskiego autorytetu lub prawa natural
nego. Nie moż-e na przykład wywlaszczyć wszystkich rodin' Bodin
Ii:**;'*;'l',":.f Ti"'d:,:
roaz,nl'a,e
kładłnacisk na naturalne prawo wlasności' a komunistycae teorie
Platona i More'a spotykały się z ostrą krytyką jego pióra' Jednak
;;J,i";T;:iiil',ll::" 1:;1ln;n::^ ," q "[,*,"
łade' wladca ^]l' suwcren jest najwyższ)m iódlm prawa i sprawujc najwyższą i pełną
:uwcrennośc. licz,uwe;il";; po\lada
kontrolę nad prawodawstwm'
"_;;#Ji#
j.TJ'::"#::lfi
:ł-'."ji**x;#"ffi ;:,l'i:;J'łT;il:
Taka teoria suwerenności musi sprawiać uażenie, że Bodin wierzył

#
wprost w królewski absolutyzm, zwłaszcza jeśli się mówi o suwęrenie
j;i*"jl prle/ ..on"' choclaŻledoak BodIn cbciał / pewnośclawmocnić porycję
:łx,L-'';*;
panilBa..i że.jest
m]ano
J#li, łi#j{{{iJ'
to'c
absurdem
francuskiego monarchy, gdyż czuł, że było to konieczne w danych
brstoryca1ch ololicdośclach. Jego teolra luuerennoścl nle wi4ie slę
ń
"""
wielka 8rup. I",l,i. p.,ri ila,b;;'H.:{.lj"1!:' "]")':, sama w sobie z monarchicznyn absolutymm. Zgromadzenie na
"i ;:J] przykład może być miejscm uystępowania suwerenności. Fomy
'1i''"-"" rządów mogą być róae w różnych państwach, natomiast natura
suwefenności pozoŚtaje związana z monarchią' Niekoniecznie bowim
Posażone qydeie ładńs(ic, 1584
;j -;;;;;".
w_Jnika / Iego w\7J qtk jęBo
iż moiesle/dar/Ji'.'.'"",.;;',;";;
krola. czy wspólnotę d]a swego dobra pod kątem szozególnych celów. w ten
;;.iń;j;;#:'j;;;iillH; Ji.jil Jl'iiL -,:':;,j;jlTx
ten osIatni jcst suwercnm
.,l ' Jcśtr ł sposób stają się symbiatiti, żyją razm jako uczestnicy we wspóln}m
::...",# dobru. Rodzina na przykład odpowiada naturalnej potrz€bie człowieka,
Bodin jedoxkże. nc co 2u rocili ele założcni€ okreś1onej rodziny opiera się na umowie' Tak samo jest
uwa! nie byl hynaimniel w wypadku państwa' Jcdnakże wspólnota, aby osiągnąć swój ccl' musi
i.go u, j.e'.|':|rry'jenle prcsliżu i połoie_
zaws7enon\eLwcDtny' lnLenclą
nlc nacisku na nrjwyżsro ';' :-"'n posiadać wspólną władzę' Tak więc możmry rozróŹnić dfugą umowę
l.i
\uwerenności *li ł',i" "i;',iT?r" pomięd7,y wspólnotą i władzą administracyjną, umowę' która .jest
)"'illll)""ix i,*""'T'llil*,^1':_.p^:":ll podstawą obowiązków obydwu stro''
oganlc 13ny pl)e/' pldwo' ĄJe 7 lepo
tco r||'prau
ze mogą zosrnieć pr7}padłi.'w kk]r' " ';i";ilg;;;;;i;r":
NalcŹy zrobić dalszą ważną uwagę' chociaż każdy lyp wspólnoty
u'p.";i.oli*i.ny nl.'dłl|;;j"J; il:#i:;:'" !:x}*"Tx,;; odpowiada okrcślonej potfzebie człowieka, utwofzęnie szerszcj czy
uład.c.
lccl lał;e hqóZe ."i"l"'. żt"-iąr""i' j. rozleglejszcj wspólnoty nie hosi ani rozwiązuje wspólnoty węższej'
:Ywerenneeo
nleposlus/cnstwa. wspó'hbta_szeriza jest utworzona przez 'ie zgo(lę pewnej liczby wspóinot
Pona,]to poslrwai ślęnlwel do,*;"ror".i" -r.
pod3tki. będqce rngerencią -q węźszych zachowujących nadal swe istnienie- wspóllota lokalna na
orawo
przykiad nie nosi rodzin czy korporacjiją tworzących; zawdzięcza swe
slanoq chocjdż 3,',,"ii *.ai"g
w swn lsLnreilu '.
,L'l,";ll);.Hłiii!1
od sU*erennego w]la,lc}' ru"a,";'""*"i ,i,?]] isrnienie ich zsodzię. a iel cel iesl odmicnny od ich cęlu' Nie śą uięc oDe
mpe nt, czyh kon*,rucyjne osrmjuenk oł,""i"),"] polknięte przól .zerrzą A aós pań\lwo Jesl bczpośrednio
krola''Inn}mi "tpolnore.
lęgo chęc podlreilanja naiwrższel .:.':]:94
slo"u1 utworzone raczej plzez /godc prouincji njż wprost rr/ez umou'e
i czyni to proulnqi ŻbylecdymL c/) bealylec/n}mi'
łl l*:l#l*;ll;"il',"",,,iii,i'i, ' J.;;*'il:; lijJj"il:lil* iednostęk Die
"Wynika
"] z tego w sposob logic/ny peu na fedęracja' A]lhu'ius był dalel i
Bodln klddłnacisk na filozo]iclncsludiowaniehisloril od tego, by-uwaiić. ze pańslwo zasadza się na Jmowie. prZel klol4
_
pooelmowal stale wTsrikr zrozmicnja hi
l nlewąlpljule iednoirki jo"iellają s"i prawa rządowi' Pcqna lic,ba s(owarzllleń'
i pł*!a;; ;;;j;;;:;""'J]'Hij; j:J1y;jl':'iijff "ktore
osrai*zni. .iprezeniuią jednostl'i. zgad"a \ię ulwo17}ć pań5Lqo
3| iń.l,.ai.''i
j-ry,o:rcmrnra. nimniej qier/)lwe wptr 'Jl i wvraża 7qodę ni konsr1rucję. cryli praua rcgululące osągan'ę
..poln"go *lu. c/y'i dobra. dla kloręgo pdJwo /o\tało utqor/one
i":1#ili:l#,',.*f rr;;;;;;;"i;;;i
u spekrracjach ;" ""r ","Si".t"t
';"i """,r".?i"1' jeili iónak panst*o jel jednym \pośród $lpolnol c/y 7rle\7cn' co
Konkluduj{c moina 7dUważyc. ;e w d|d|ogu sranowi iero wyroŻniaiąią i osobliwą cerhcl Podobnie jak s poiilyc/nci
,
lomelr.\ Bodin przed\rawia luclzi roznvch
Coltuqium hcphr reorii Bódina iel nią wlaL-Iza .uwerenna {iłJ maPsldliJi. rle Al(hu\:us
azie' w mrło'l'u_'llsrl';;;;;;;i ;;:i);ń:.,i::;"l:J"i,,#T,;i;:;; odmiennie niż Bodin slwlcrdzał, ,c wlad/a \uwel ennie spocz}*a zawwe
pokoJowi międŻy cŻlonkmi r('Jżnvch \ na lu<1zic. Nie znaczy to oczywiście, że pfzewidywał bezpośrednie rŻądy
\}7nań' Bodin propagouał \lę
/a\adę wlajmnęj Iolcrancii lud u.'1 o za pośrcdnictwm prau a państ*o*ego. prau a opicrxj4cęgo
a_o'o;1 ni" q1ł ru'1J'asnego na zĘodzie, wladzajest r'rrekazana urzędnikom administrac}jD)m'
(li li
rlpi'u pochodzenia i pou sLo.a pańrtua'
l\atomlail w IIo/olii kalwiń\kleg; urzęaom pańslwowym. Althusius przygl4dał się najwyższmu ufzędo-
^''!1
7na;ou;m} ]asne ł'l'."';"'" i'is!]-l'ijll wi,'któryir mógł być ' chociaŹ niekoniccznię urząd króla' oraz
""'"^
leorij
umowa lnĄduje slę'fomUloqanic
Umowy' wcaług łlrlu.iusJ
J podsIaq k ]żdęgo slou arlys/cnla ,,"io'o.;', któ.'y -i"li doglądać pfzestrzegmia konstytucji. Jcdnakże
R':l'"-'" l óżne ypy ws|ol nor ;,"d,: ;; \ię clJ w\DolDo_ icoria ta za*ieia wyrłźnicstwieralzenie suwerennej władzy ludu'
; ; id ; ł" ;;;:,
Zawicra także prawo oporu, ponieważ władŻerządzącego opicra się na
I
]|^]]'u-"':'
sLowar7yszenle. 1
wspo]notę loka]ną, prowlr
l)Ę9Ln9r oapo*;abr *' umowie i jeślitządzący lie zasługuje Da zaufanie cŻy łmie mowę.
Jaklcjkolq ick okrcilonej u "*i"";'}.i,^iii.lliJ-'':iJ""
xi1r-:;.:f: władza powraca do 1udu. Kicdy to następuje' naród może wyznaczyć
spólnóti zasadz
dllętl klórej jcdnoslli luu,ri. goa,a oę u,Ll|,l:.r#l;"#.n:];: innego iządzącego, chociaż to pżeplowadzić w sposób kon_
^a|eŻy
stytucyjny.
il 349
prlyjmowal ocly}iścle iwięlo(c
_-ĄlhUsius
pJa*e naturalnym' a smo prauo
*.". :;'il".l':;: w ten sposób natura człowieka jest podstawą pIawa. ,,Matką
*i"*I* bowim prawa naturalnegojest sma natufa ludzka, któn s}magałaby
Tym. "*")ł'*'i;la'll,',il
sposoh Ża.osad/one na tsosLlm autorvrecie' tl
j'r'
nŻtnoqo jdtr Pmwa naluralnego. uył '"r' o.'""""ri^i-
* od nas, byśmydążyti wspólnie do życia spolccmego, nawet gdybyśmy
reonee teorit poljtycaa Althusius; 'u-.i c'..i"j,ni;ti;:i; nie odc^wali żadnych potrzeb."rg Prawo naturalne nakazuje do-
sr-lc.azenic *lał,y ń*cie;;;i';;":;']:'' c:d* u*aAi /e w7ględu na trzymanie obietnic' a obowiąrck przestrzegania pozytywnych praw
i

i^i,r" li" ji ;;;J,';;';;TJ l;'Ł1'#ffi "l"'ri7,il:,x' państwa wywodzi się z wzajmnej zgody i obietnicy' ,,natufę można by
|i|'1ł"I*
nrlez}Jeonakdodac,
'l lwaŻać,by taknec,za pfababcię prawa cywi1nego''' w żeczywistości'
żc nie nodzielal idł wolności paosIwJ' l
jednostLi nie są, oozywiścic' bynajmniej smowystfuczalne i korzyść
tro,e mogłoly oyc oi;cj;i;'; ;i;];,lJ"": : "jrgllneJ
w instytucji pozyt}rynego prawa i poddmia
u1,"._!'a;"1 o"ję.i" musi odgfywać jakąś
99'n_'łili;'
";'7. Urounlm d/jelm [#::T,,'il'k"]lgJi;#ki.
Hugo Grocju\/a (|lui8 dc crooililsll.ltąs,
i
władzy. ,,Podobnie jak 'olęprawa każdęgo państwa mają na względzie
pożytek tego państwa, tak też mogly powstać pęwne prawa w stosun'
slawnc-D? iurP b?lli et pari'ł l !6ź5l
Jęsl w r,"ig..",. aoii': kach pomiędzy państwmi, bądź to wszystkimi, bądż też q zlaczlęj
mowi o' Karneadcsie ullzymującym.' ł n.
dś,o[o
'l^.ic-n]. ,""k'*j.;;* części na podstawie polozmienia państw' I w rzeczy]vjsości powstały
ffllT'::l i,:::: 1'9-"o"*1"*In.. .;;;;i; il-;,ł:l'i"ll; prawa, które mają na wz8ldzie pożytek nie pojedynczych społecności
,^,r,r :1,_1ja;1
,nne 2)we trtoty do szukania wlarnyrh korzv(ci.:
;y,","*'l,
Ń azoy c/lo{ lek pos^k u (coelf), ale pożytek owej wielkiej powsrechności (uni|ersitas). lest to
ie wla sn vch k
po Prcqu / folważil nad ulasną-korz}śclą. "..yś"i P* *; ńi;_i. ;;;i:ią prawo' kIóre nazramy praum narodot. ilekroć chcmy je odróZnić
nIe oplerają sjq na iadnm
rr-awlenaluraIn]m ani nie mają z nim zuiązku.;Jl;;";;;iil;; od plawa nJluralDego"'"o Ale nle jest to Iylko ksestia kor/yścl' Jeql to
U_ro('JUsz oopo{.lada na lo. że ..c7łowiek takż€ kwestia sprawiedliwości natura1nej.,,wielu utrz}muj€ faktycznie,
Iest wp'i",iz" l* że standafdu sprawiedliwości, na który kładą otri nacisk w wypadku
prrek|adŻle polsk im.(ż)e jsl
ą olą ). aIe
z_ceco u lasclwych czlou iek oB j jes'" popęd"osobii..g"
^i.ń;*
.j.";"'' l'.ł.i l" jednostek w państwie, nie da się zastosować do narodu czy władcy
spole ,;;;;;;;'' narodu''.o'Jednakże, nie istnicje w ogó]e wspólnota, która
i,;,l ł::'^"Jy.|^"td-1:.i1cia'
uluj:po:o9.
u spólnie z irinyml ńż-i..i i;;1;;;;;
",^;:' ';;;;"' 'jeśli
moglaby Śię ulrzymać bez prawa''. z pcv nościa Dle może obej# !ię bcz
new sposob polojowy r /orgMŻoudny odpoqjcdnio
\rascrworr.tud^iego my,lu. {...) ol",.g" do praua wspótnota. klóra łącly rodzaj lud7kl albo wiele narodóu'''
l wrcrd/enie
..i'"i ,!:"Jrit ,ii bostrzePJ to autor t}ch slów: ..N ie na]eZ} poslępoq ać w spo\ób slpeln}
iakoby nalula q srrsikię",. zń" ;ł",y.j"'J""i}Jii ""
l ylko wlasnycb 'kłanjala
ko| Zytl"''" lstnieje naruń,ny porlądck j ' nawet w iDt€Ięsie ojc zyzny" 'Ąz Co za t'm idzie' ,,wojny powinno się
* lego \nołec/nego p".ąd k": ..il ł;;.";;;, Drala
Jodlem wvczvnac iedynie dla dochodzęnid prawa' a wśZcletąwojnq prowa
wlcnoo/l l.
]::'' ]::l'1-powslrz}manle
śięod te8o. co jel własnościa innJch ;l;;: d/ic rylko ; granrcach nrasa i dobrei w'ary "
oDowlazck doI rz}mxfua prz1 rzeczen'.'..' cróciusz iisr wicc ńrzekonany, ic..pomiędl} narodmi '\lDic|e
'' Pón"ar. .rl.* i.i *spolnó pri*o. krórc obowlązuie larótno w czasie pokoiu. jak
,ii_k;'"'i,i"arl
osąo/anla. ..co jęsl noi}lcclnc albo \/kodliwe
obrcnej-'ale równlei na prZJ\llość'oraz ; ;;i; l woiny"';" Mmy więc pIawo naluralne. pra$o cyrvilnc czy prauo
"i" klńr" -^"'
ocęnv llodkow
prlynlesc pożytck Iuh wvrzadzić rzkode.. poływne pańsm i prawo narodów' Ponadto Gfocjusz, wiorzący
r"łió...o poro.ri1" *'j"*"n?] o,oi."r"nr' óopu.^'u po/yly\tnę prawo chr7eścijiliskie. ..odróżnlam
sprzśznościz takin Zdanim. iest rowni
o.'y*iś"i. ;,";'iul;ii"r"";';;'::,"'''" r\r7cclune prawu natJrv' jejednak. wbrew twierdleniom q ielu innych aulo.ów. od nrawa natur} '

j'Ttrż. Ió' (Przekld pol*i' s' 56.]


-1'Łi -;; Ó'u' p'ćt?/' t R eń|g''| ł0?d'., l?' (P!zck]M !ol*i' t' l. s' 5ó')
De irre helti et pa.b, 21. (Por. prziklad pol*i, 1 s
;''ł
at

r,'1,|'*";ł;::*' .:'f,:::
1, 58 )
41
Tfuże, 23' |Pfzekld pnlŚki, !' 1' s' 60')
4r 7mż4 25' (P.zekłd pot*i' l' 1' s' 61.)
'" T@Żą 9' lPżekld Polśkt, t' l, s 52'j u TMże. 28. (Pd przekbd
' 1' l , Ś' 63')
'obb,
350

.fl
;-&ffi
':x;:i
-f;,i.
"1:,ffi ';ą,".;;':łł;ffi ,#; popełnionych czynów, nakazalych czy zakualych przez prawo natura_
]ne' polega'_na arbitralnym /idl Boga, nie było z pcwnościąpojęcim św'
'|'omasza' Reprezcntuje mniej Iub bardziej pogiąd
*"żn.1 rUIc w okhmistów. W ża
UwoInicniU'. qiłc się lednak konicclnie i prz1znauanjm pr3$U
'.J'il"il.;;ili:li:'""u'u'''',,'11' dęn
'po(ób nic
naluralnmu 05laIec/ncj retJ[i/}clnei i,.reóloyjczncl.. ooditau,
l,'T::łl:ixła".ii"Tf 1ffil1#*ą1"!:x]ii.:lf ij':T'j; Kledy cIoc'us7 *.kazuic'o na róinl{ pom]ędŻy plo*m nilurulnp
;;:;:'::";: :.n:lę:;':;;; ;;-^J;: ;:%::1::":JJi:i |i11 *j;} i
',wolitywn)m
prawm Boskim'', strvierdza coś, z, cz}m by się zgoóził
św' Tomasz' wydaje mi się' że to ,,nowożytność'' crmjuizal;"gn
if j'^o1'1_1,1*^n;1;;";;;;i;J'"ff "iT]i.,:J;lTL.ł;';;l"":; 'larannc i \y\lmal\c/ne L19LIosanic praq'n l punklu uldzinia świic
klego pra$nika i filozola. jcst l}m' cU splawid wrażen.e. ie dolonal
qlqa\/ego ro7blaIu l

$;ił$''rul;:ll*ł,ff:ł:flł}}lilłł'
nrlc\/lo(cią. nlż lo lc"I!c/nie uc/ynil'
Gro+sz w swĄ Prolegonena mówi; moją troską było
splowadŻeniedowodów w zakresieprawa ''Pierwsząnatury do pewnych pojęć iak
bc^pom}ch. b} nIk: nie mogl im Żapr7eclyć bcl zadania guahu vlasnej
[i."'}"f#}lii{::#'Tiłł;-''.''#:Jlfills""ff |#
naturze"''' W pierurze1 ksiqdle''/ luic.d/a' że Jowod l 2r;o"l. krory
''polega na wykazaniu zgodnościlub ni€Żgodności iakiejś r'eczy
z rozumną i spolecŻną naturą człowieka''. jest ,,bardziej subielny'' oó
dowadu a Paileriori, chociaż ten ostatnijęst,,bardziej bliiki''' Jed;akżć

*łęlł*g*lnrgłrł*-ffi
później w swym dzielę5r' traktując o przyczynach wątpienia ł kwestiach
mofalnych, 7au,łaża, że,'to. co napisał Arystotęles, jcsi całkowicie
prawdą, mianowicie. że pewność nie wiąże się z kwestiami molalnni
w tym smlm stopniu, co w naukach matmatycznych". Samuel

łi#rŁ'pji,.i'.;;;"ą'łifiłfłffińt:
Pulendorf czynił to stwicldzeilie czymś 'łyjątkow}m.sa Nię uvażm
więc, że należy kłaśćwielki nacisk na miejsce Grocjusza w ruchu myśli
filozoficznej, który charakteryzował się podkcślaniem dedukcji, pod
kleślanimpowodującym się Śukcesm naukmatmatycmych' NiN4r

*"-ł'''iłi"{łjiji#n*ffi ;łi$ł**-*l
pliwje nie negowal wpł}Yu tcgo sukcesu' jcdnak dok1ryna, że jstnieją
oczywiste zasadymofalności naturalnej' nie była w żadnym razie nowa'
,;;:l"J:
:;::n::* *:l lli :

;}j i":"l,p_łi:;lJ: "]


* ,'Państwo zaś mówi Grocjusz jest to doskonały Żwiązek (coetus)
lud/i woln)ch. klórly /jcdnoc/}1l sie w cclJ kńr/}staniJ / prJqa i ch
wspó]nego ciobra'''55 samo państwo jest podniotem.'
;1ir6r'',**llHińr:{ii}in#T#Ix'::
/e md byc 5]Js/nc c/J rJł!/)ue. najwyższej *ładzy, będącej władzą'
imej osoby w |cn sposób' żc nie''klórej
''wspóln}m
akty nic podlegają prawu
może ich unieważnić dccy7-Ja
lc iakośc mola]nl
'lerllinkie po1ecle.
wypł}wająca Ż inncj q oll ludzkiej...d' ..Podmiore.
jedna.Iub k ilta osób w /alciności o; U5Iau
ilJil':
l ru}cla]ow pos^7ecólnvch
na po prostu zmyś]ą o korzyście, w celu uzyskania lcpszego telenuól ani
ntrodos "' " Groclus/ /anrlecza naslępnie mni*;;;" / povodu pragnicnla r7adzcnla innymi pod pretckslem. ża jesl lo dld ich
ry Jconal nlc,|est wymienlony niennic)'
łińł;,:;'ii1;] .lobr3 66 wojny oic wolno proqadlić. icślii\lnieic *ąrpliwośc co do;ej
żc naj*yisza *taaza iau'^ *prawiedliwośció. oral nie pouinna hyc podejmouana pochopnri
l 7 Kofuecznoscl.sr'oc7y1va q naIod7jc' Zap}Luje,
dIacueeo naleza/ń nawet zc- słusznych povodów63; powinno się ją podejmowić ;edynie
7aK'aoac.7ś naroo byłb} niczdoln} do przekalania
najwy;szei *ładzv.ś w wypadku koniccaości 69i zawsze mając na widoku pokój.70 Prowa-
j_o::i,^-1"ł|^l" lod/a jcsl'sma u'sobie ni"P"d;l,"i"fi;ń
Zc oa3c/a co\ o[ ręślonego. rall}c/ne 5prawou anic naiq vż\;ei uł,d,f
;;i". dząc aktualnic wojnę' nalcży patrzeć na to, co jcst dopuszcżahe' a1bo
mo'/e byc dZclonc' ..Naród wybieraiący krola w sposób abso1utny w stosunku do plawa natury' dbó w stosunku do
ycDle poocJmoManlc peqnych cŻvnności. mo;. uprzednich obietnic, to jcst w stosunku do prawa narodów.7l Roz-
'o*'ni"; 'u'i.'""ail
doLonpanie zaśinnvJ
lno7e prleKaŻac s rjdnI króIowj.''.'Pod/ieIona neju;ższa ularJra móże wuania, co jest dopusz.zalne w wojnie z odniesienim do uprzedniej
mieć pewne ujcmnc Jrony. a]e lak *.. obietnicy' dotyczą zachowania dobrej wiary pomiędzy wogmi. Groc_
plawo nale/y mlęrzyc nie wedlug lego. co sie i"', ' l";aą r.-i.ąo""-" jusz podkeśla, że dobfej wiary natęży zawsze dochować,
k omu u 1daje najlep.2e' ą|ę ,,w istocie
wedt.ug wol lego. od kogo prawo pochod7i...& rzrczy bowim ni€pfzyjaciel nie przestaje być cźowiekiem,''7, Na
przykład należy skrupulatnie pfzestrzęgać tnktatów' Prawo natury
ie się. r7ądz4c} m c/y bun L przeciq Lo
!!x._UrccJu9 ::^:iwslawieD
"'j.",l::^_911l "'oowod/|. 7e jęst nie do po8od/enia z natuią i celm
obowiązuje ocz}ryiście wsŻystkich ludzi jako ludzi: prawo nalodówjest
panswa. by plaqo do opo.u mialo nie miec praqm.,.klóre olrzymuje moc obowiązująca 1 woli wś/yslkich naro-
ograniczeń' ..Dla uszuśL dow lub wiel!iej ich lic7b}" ]' Jest wiec czymś odmienD}m od pra$a
iest rltrlą be/sporną. źe nie należy u1konliac
I]:l^uq4]wycn,lud7j
folKeow wlatŻy. je,'eli poŻoślają one w sprŻtrlności i natury i polega na obietnicy czy zwyczaj!.,,Prawo lnatury], jak to
ordwm tlafnie stwierdza Dion chryzostom, jeŚt dziełem czasu i pfaktyki'
naluralnym lub nakazaoi Bosliml..6. alśbunt je\t inną sprauą.
Lecz w t}m względzie bardzo wielką pomoc ok&ują nm vybitni histo-
Jesll prŻy nadasaniu wlad/} pominięIę ieql pra"o a" luo l.l.' rycy''.7a Inn1mi słowy zwyczaj, z1oda j mowipomiędzy pańsmmi
j:1?] J1""': okazu]e się wrotsiem 'prrei;wu
ca]ego narodu czy ]eśli zdr;dĄ
Kroest$o. Dunl. to Jest oPór przy uiyciU sily. jest uspiawiedliwionv' powoduje powstani€ zobowiązadia, takjak powodują powstanie zobo_
urocJuy gtoy. ze wojna sprcwiedliwa jes dopuszczalna. oodlreila wiązania obietnice pomiędzy jednostkmi. W braku jakiejkolwiek
Jeonak. l/ '.lylko do7nane b€lprawię może b}ć spraq ledii$ą prŻ}cŻyna międzynalodowej władzy czy trybunału lub sądu rozjmcŻcgo dochodż
Iozpocrcla u ojn} ".o'Jc{ dopu\azalne. by pa;.to o pro*uai'lo *óni międŻy pdistwami do wojny wynikającej ze sporów między j€dno_
prleclq ko lmmu pańsIwu. lIńrc stkmi' Ale nie naleźy prowadzić wojny, jeślimoźna jej uiknąć przez
Je /darakowało' lub abv odzvskaćiol
co zosIa]o mJ skradlone. a]bo aby ..ukarać'' inne państwo. arbitraż czy konferencję (czy nawet, mówi Grocjusz, przez losowanie).
tJ|est ieśli Ajeśiinie można uniknąć' jeśli, by tak rzec' okazuje się koniecma dla
lnne pilstwo Jas Dje gwa]ci prauo nal ura]ne lub Boskie'
Jednal wóina mocnienia praw, powima być prowadzona j€dynic w rmach dobIej
prewencyjna nie mo'ię b)c prowadŻona. jeś|ini"."
ryoo';.:i
Zę lnne pan5ts o lmierŻa /aaLakowac:ó.ani
nic noże'o'"tn.;
reż byc frowadzo_
d 2,D,6.
ś3
2,23,E'
a 2,23,6.

6'2,24,a.

n 3, 1,1.
'' ]' 19, l, 2'(Ećtłd poh\i'i-2's' 422')
rr ]' 1, 14,1' (Bćtlad pobki' l' l, s' 9ó')
7a
1, 1, 14, 2' (Bz€klad pobki' t. l, s' 97 )
q iary j /e 5krupuIaln}m prlesl Ueganim wlaściteiprotrdUrY andlocF naturalne cz}mś zależIym od arbitlalncj BosLiej woli, skłania naturat'
łuedo tę).Jaką ohseru ujemy s procesach !4dowycń. Jesl odr lrlę. żc nie tych, którzy to utzymują, do uznmia czlowicka jak Grocjusz za
Urcqusz uważa] ..woinę publiczną'. nie /a u5pIawjeJIjwiooe ;ar^d7;c
polltykl. lmpellaIi$}c/ncj mbiLji cŻy pożądań tclyIoriaIn}ch, kogoś,kto zhmanizował i zsekulalyzował pojęcie pnwa ilaturalnego'
lec7 Za Leoz taki€ przekonmiejest niepoprawne i raczej optrtc na niemajomo-
cos. czego rue można Uniknac w braku mlędz)narodowegó
lrybunafu ścischolastyki w ogóie czy na założeniv, że poszrzególne idee jakiejś
ZdolDego.uczynić sojnc /hędną. jak sąd} uc/}nib /będ;pi ..sojn}
prjwalne"' Mimo w\z}slko. Iak jak jcdnosrki ciósza iięira*em'aó nominalistyczncj sŻkoły przcdstawiają powszechne poglądy filozofów
scholastycznych.
smooDIony. lal smo dol}czy to p!ństu' Moie byccoś lakiega jak
wojna sprawiedllwa. jcdoakżc nie wynlka sLąd','e;5z}{kic ślóti.ą
uplawnlone nawet w wojnie sprawiedliwej' Musi być zachowmJ
narodów''.
',plawo
crocjusz b} l}umanlstą. nmanitdJ sIą i uc/oD}m' Byl Iakże prleko '
na}m cbrześcljaoinem' Pragoąl zaleczenia ry.ow pomięd/y chrześ_
cłanmi. Bronil też tolefancji w stosunku do różnych wyznań' lego
wielkję d7ieło De iure belli e! paril zasł!B!]e na uwagę nie lylkoie
wzg]@u na sy\tmalycAy ihumanila.ny charakler, Ieo lakże Żd
be/nmiętną qolność od bigolerii. Jego ducha dobrze q}raża usaAa
ucłnjona o scholastylach' Ci ostatni. mówi Crocjusz. ..dostarczają
godnego pochwały pfzykhdu miarkowania, ściera1isięmiędzy sobą źi
pośfedlictwm argumentów - nie lredfug późniejszej praktyki przyno_
\7acych s sl} d wy7ywających listóu Z osobjslni aięwagm i. będ ącmi
/tym potom\twm ducha braku opanowania"' ś
w obecd}m rozdziale uniknąlm lozważani^ tlaktatów o teorii.
politycmej autorów scholastycznych' ponieważ proponuję zająć Śię
scholastyką renesansową w następnej części tej pracy' Jednak może
należy tu zwlócić uwagę na fakt' że autorzy rcholastyczni *anowili
ważdy kmał' któf}m średniowiezna filozofia prawa zostala pfzekaza-
na ludziom takim jak Grocjusz. Srczególnie dolyczy to suńreŻa'
w dodatku potraktowmie pżez vitoria i suóreza ,,prawa narodów''
i wojny nic było bez Bpłym na pisilŻy niescholastycznych okresu
lenesansu i post.enęsmsu' Nikt Eie ch@ umniejsŻać ważności człowieka
takiego jak Gfocjusz, dobże jest jednak uświadomić sobic ciągłość
istniejącą pomi@zy myśląśredniowieczną a politycznymi i praM}mi
teorimi okrcsu rcnesansu. Ponadto zrozmienie scholastycznych filo-
zofii plawa pomaga miknąć przyznawania Grocjuszowi i pokręwnym
myś1icielom jakiegoś stopnia''sekularyzacji'' myśli, której według mnic
niema w ich pismach. Przekonanie, żc scholastycy na ogół czynili prawo

1'
Prak4anena' 5Ż' (Pol' Plzekbd !ol*i, t. l' s ]6.)
CzęśćIII

SCHOLASTYKA
W OKRESIE RENESANSU
Rozdzial XXI

PRZEGLĄD oGÓLNY

odrodzeDi€ schola$yki Pisarzedominikańsy


przed soborem Tlydenckim; Kajetan - Póniejsi
pisarze dominikańscy i jezuccy SpóI niędz}
dominikmmi a jenilami na temat lash i wolnej
woli ''wykłady filoŻoficne'' zastępują komen'
tarze do AryŃotelesa Teoria poliiyoma i pIawna-

l' Bvc iloże należaloby sąd/ic, że \iły ż}ryotne scholasl)Lj arys'


poulnny byĘ o(lateclnie się wyczerpać pod upbsm
loteIe\óuskici
a*ó.r' p" óiero łze. po* *ania i rozprlcll r/enienia się ruchu
"rv""itl'*,
n*io"tiir'"-.eo'u xlV ulitu oraz. po drugle' pojawieoa 'ię
u okresre ienęsa_nsu nowych prądow m}'low}ch' Jednakżę w wie*ach
xV i \Vl ob.er"uimł wlrażne odrodrenic 'cholJ\lyki' a pJre
nll*akszrch narui'k lwiqzanych /c \cholaq}k4 naleŻy do okresu
*ń.."n'u'i poc/ątkos ery no$oi}tnęj' cłown}m ośrodkim lego
oJroorcnjo dylu iliwpmli. " tym sęn{lc' 7e $ięk*Zość czolou}cD
oi" *.'itkie. lo Hlś/paruc' Kajctan. wlęlkl komenlator
"".'".i "t ". il]
ii* i" ' rn.u'ru, uyt włochęm. ale FrJn(ir/ek l Vitorii' klóry w) s jJk
!i.'t'"ii *"r"* na myśl scholariyczna. był His7pdnm' nodobnie
iii-nanmi'bvli Dominik Soro, Melchior Cano. Dominik B!nc'
Crbirel V,isqlcz i Francrslek suirez' ltitzpania biła sosuŃo$o
.j fementu tnyślowego rene\dnsu. ldk i waśnl religiinych
"oń" 'ut hyło w.ęc r/rc/ą Da(Jralną. żc odrod/cnle badan' klore
rclomacii,
p"Jńi gl.*"]". .t.ć .czy*licie nie u ylacaie. reologowic hiłrpmscy'
i.ylęr._ r"-ę przy*loienia do iycia. prledfuicnia i roruinl{cia
__'ooioó".ni"
scholastvki.
myśli scholastycznej wiąże się w sposób szczególny
7 alwoma zakonmi' Pierwsi pojawili się na tym polu dominikanic'
wprvw."po podk.eiren,u. rnaczcnir
w metall7ycś' Kdielan
;r']"*Tffi, ffi" mówić tylko Mędy, gdy temin wspóltry jest orzekany o obydwu
nrlechod/i do podZiafu
r9d_7ąc l) Picrwvr rodzrjm analogii,lub ""Jl.g,' """""."^i.i""l analogatach bcz użycia metafofy. JeśIi mówimy' źe zachodzi analogia
!ę analogla. lesl ..anajogia nicróq nośe:...,
ree"..ó ;;)n" między lelacjądziałania BogadoJego bytu a rclacją działania cźowieka
^'.ł'"Jl
Ż}cic zmysłowc lub n ier-1e."
na prlyl'lad /najduje się na $}i./n do jego bytu, to jest to analogia proporcjonalności' ponieważprzyjmuje
sI opniu d"+"""i"i.i'*
nlŻ u' luler4lach: i s l)m scnric zwierzęli -i"*,'.i']
rc są..nj"ró-"".'' N;;j;;;;
się, że między t}mi dwiema ,'pfoporcjmi''' czyll rclacj^mj, 7.ecl\odzi
*ajetan ź.. zu ler)*ośc jc'' niedoskonałe podobieństwo; a]e działanie jest przypisywane lomalnie
:..']:olli.i-'*:"i'9:
Illc J;;;;;;:;:
"'..l;, ,i'"sii.i"ll;
o luo/lacn l Żqle|/ęlJch' Cie|c\noqć lert doskonalsza i wlaściwie tak Bogu, jak i człowiekowi' Podobnic możmy orŻckać
w melaIul aje roślinv i metale !a r/ccl'ń]cielc\"y-;; mądrośćo Bogu i o człowicku, mając na myśli to, że zachodzi ana]ogia
cznlm. Dlatego ten rodzai anaioeii nazvr ';";j; ń;;;;;1
lylko na
między relacją Boż€j mądroścido Bożego bytu a rclacją mądrości
,tuiek blędnigo j;'ij,-any 'e't"analogią" czlowiekadojego bytu, przy czym postępujmy tak bez uż}nvania słowa
l o
g1" a li j;;;ń
ł s'u"l i;"żń_i#;":' ; ń",:il ;;,.ffi il"J::L,,J; ''mądrość''
w sposób metaforyczny'
11o
bJła."]ć
dnalogja atrvbucjj /eunęI17neI ^:Na'prz1 w€dług Kajctana ten rodzaj analogii jest jedyną analo8ią, jaka
o:11:]il |PyJąr.
Zwlęflęclu moW sę. ieję9 ldrowe. poniewai klaj zachodzi między stworŻeniami a Bogim' Kajetm podjął też poważną
tomalnle' nalmlasl poź1wienle l lekirl ł
'o-*;.p'/drowml
'r,ie"j.;" próbę wykeaniaó, że malogia ta poNala osiągnąć realne poŻnanie
u o nalywm} tv]ko
olalego. Że podtrl)mU,a IJb prl}wlacaia Boga' Konkrehie zaś próbował wykazać, że anaiogia umożliwia nam
i.,*i ii.,,.].l!
one same. na prlvuad w Żsier7tri|l p./ykład 'a'o"i.len- .,ił uy|.i.j*i argumentowanieze stworzeń o Bogu bezpopadania w błąd wieloznacŻ-
że riew: skonczone są na prl}kład
ności.zalóżfuy taki oto argument. Każda czysta doskonałość,którą
tylńo w Tt::".:::::ierdzil
#J1"i; lil|m sensle. ł poiwienie jęsl na/}uaoe /drowm]
dobre znajdujmy wstworzeniu, istni€je także wBogu' otóżmądrość znajduję
l IeLn j zda wał \obie sprrwęJak:m
z rego' źe"( ażda rz'e* J;;"';;;;;
się w istotach ludzkich i jest czysią doskonałością' Dlatego mądrość
qrwnelrzną dobroc' Ale lladl il1;; znajduje się w Bogu' Jeźeli słowo ,,mądrość'' w przesłance mniejszej
"" '. ,., i^ćii,iii"ńiłii]
;;l;;il; ;;;
nacisk
rtonczone nazyrvali dobr}mi lylko i wvlącaie oaaczamądrość ludzką, to sylogim pociąga za sobą błąd wieloznacz_
przyczyną ,prai.cz4' u7orc/ą jub celową, ności, poniewaź słowo ,,mądrość'' we wniosku nie oznacza mądrcści
::::'"::i1 Ł"*,"k:dobr}Ti
lctr
t) lko dzjcl' i określeniu
to ludzkiej' chcącuiknąćtegobłędu'nienależyużywaćsłowa,'mądrość''
Je
Uwaal. 7e KleoJ lęm|n analogic/ny jesi orzckany o r".ne,'rn*,,.
l':?y:v1''Dysmy. ani jednoznacznie, ani wid,rznacznię' tr znaczy ani w jedn}m prost}m
A Ivlio z raci; sensie, miwdwóch różnych sensach, alew seilsiezawiemjąc}m obydwa
* idkrm A foTosraje do B. o trorlm uyl4c)nie
l]1111."1
analogr%y lesl iomrlnie orzekan). {uwc/a\ orzel,anic nauwr
remi,n !życj'a propartianaliter. Na przrykład pojęcie ,,ojciec"' jako orzekane
oŹck!'rm malogiczni€ o Bogu i o cŻłowieku' zawiefa obydwa użycia' To prawda,
analoglc7nrm Iylko'nd /a
'ad/le lolerancji' łnalogrj u .g.
"..
żc na przykład do poznaniamądrości dochodzimy na drodze znajomo-
pcłn'}m
wyslępJję
:':.i]i:: ifnr en roJral dnatogii lylko " prrypadku lrzccieg-o roozaju ścimądlościludzkiej' którąpóźliej $osujmy anaLo8icaiedo lJoga;nie
"^i',.-S]1. :l Jesr :rnringiS proporc;onatrioicr., ' powimiśmy jednak, ilówi Kajetan7, mieszać psychologicznego źródłe
.Maro-gra proporcJonalnoici mo,te bvc alho mct;tbryc70d. albo
nlmelaloryc/na Jeżc|j mo$imt o ..uśriechniq:qj pojęcia z jego ścisłąhcścią, kiedy Zostało użyte analogicznie'
kled fiJlogli melaforyc/nęi' ..i'i'mo Ś*'ęte pv p.ln. . nl)i Ponrłając niejasnośćopisu ana1ogii przez Kajc|ana, jest jasne jak
'"..,:l*
l,"go ;.ł^_iu
ana1otsil''. o analogj j Iroporciona]no'"' u'.n'.'.łor"'*'*'-].,]ii sądzę to, źcsfomułowanicrcgułdlajakiegoś tcminucelm uniknięcia
błędu wieloznaczności to nie to smo co wykazanic, iż jesteśmy
obiekt'Ąvnie usprawicdliwieni, kiedy posługujmy się tym teminem
w tcn sposób. Jedna sprawa to powicdzieć' na przykład' źc jeż€lj

You might also like