Download as docx, pdf, or txt
Download as docx, pdf, or txt
You are on page 1of 4

Psychotymia - Maleniuk

1.
Wymykasz się zaklęciem nocą, pragniesz nie być sam znów
Czarną magią działasz, może pomóc? Pokonuje Ciebie strach
Ah pytasz czemu boisz się, ciągle bierzesz temu jesteś
Kiedy myśli mówią ,,tak”, dalej wmawiasz, że to atak
Kiedy myśli mówią ,,nie”, dalej wmawiasz, że to sen
Pewnie ten najgorszy dzień nie pozwala więcej biec
Szczerze pytam czego chcesz? Pokaż sobie, że to gniew
Wreszcie chorym lepiej być, łapiesz kamień w lewą dłoń
Każą Ci opuścić blok, skoczyć z piętra – kurwa szok!
Ence pence w jakiej ręce? Na żylecie wyrok jest
Teraz widzisz swoją krew, która płynie, bo to Eden
W głowie niewłaściwy ruch, czyżby nie wyrabia mózg – stary
Wielki czujesz głód przez to tworzysz nowy grób
Moje serce bije w chuj, że upada rok dwadzieścia cztery
Nasze ziomy nie chcą pomóc, przyglądają się jak widz
Imię leci z diabła ust - ,,Psychotymia”, podnieca jeszcze czymś

Głos ,,Psychotymii” zabija wiele dusz, jej powierzasz każdy ból


Głos ,,Psychotymii” staje się potworem, tylko ona będzie wodzem
/x2
2.
Obudź się człowieku i podnieś wzrok do celu, jebać stres
Jeden woli seks, drugi czyni sporo krzywd – poznaj mnie!
Nie zawaha nigdy śmierć, bo psychika jest na dnie, dnie
Dnie? Gdzie to jest? wiesz, że wyda Cię za grosz
Zegar głośno tik tak (tik tak), nie cofa się wstecz
Pora się pożegnać z Marią (naszą marihuaną) ,,hasta la vista” co?
Halnie brać potem mieć odwagę kraść, duży lęk
Wjeżdża hardcore psycho rap, błyskawicznie robi szum
Hola hola skurwysyny, czyżby dla was to za mało?
Jak bawimy się z dupami, czasem najebani – sprawdź to!
Białystok i osiedla, żadne polityczne partie ani wroga nóż
Nikt tu nie zatrzyma bram, coś jak ,,Gwiezdne wrota” brat
Samą górą wędrujemy aż do heaven, brak mi łez
Kluczem do sukcesu kręgi, niczym w ,,Nie-Boskiej komedii”
Też nie jestem idealny, mam za sobą wiele masek
Pieniądz zmienia bieg wydarzeń niech zapomną, a to pech

Głos ,,Psychotymii” zabija wiele dusz, jej powierzasz każdy ból


Głos ,,Psychotymii” staje się potworem, tylko ona będzie wodzem
/x2
3.
Bóg w kości nie chciał grać, teraz czekasz mimo wad
Może Pan Cię pokieruje, w pasy uwięzione ciało niby
Jak chcesz umrzeć tu? Czemu widzisz duchy bez nóg?
Bywasz często agresywny tylko na odcinku ,,c” w ,,Psychotymii”
Wciąż wysokie ego, dalej w głowie zero – ufaj bliskim
Ka eL O eS E, nie uciekaj stąd nawet lepiej nie próbuj
Goń za marzeniami bracie (wiem), że czasem bywa źle
Ludzie mówią - ,,poddaj się!”, każdy Ci tu syczy wyjdź
Musisz swoją drogą iść, kiedyś może być za późno
Zobacz, że nikogo nie ma nigdy nie możesz udawać
Kogoś kim wcale nie jesteś, żeby było całkiem luźno
Otworzyłeś dziś ,,Magiczny Wymiar” do nowego świata – lepszych nas!
Ta muzyka daję siłę, abyś walczył jeszcze raz znowu
Nitka się urywa, policzona jest ta chwila - ,,carpe diem”
Kochaj tych, którzy byli wierni do ostatnich lat
Teraz żyj, proszę wstań i zawsze do końca walcz!

Głos ,,Psychotymii” zabija wiele dusz, jej powierzasz każdy ból


Głos ,,Psychotymii” staje się potworem, tylko ona będzie wodzem
/x2

You might also like