Download as pdf or txt
Download as pdf or txt
You are on page 1of 209

HIERONIM ZE STRYDONU

KOMENTARZ DO EWANGELII
WEDŁUG MATEUSZA
(przekł. J. Korczak, 2008; red. A. H., 2021)

SPIS TREŚCI

PRZEDMOWA ..„...............„.„.„..„......................„..........„.....................„......„..„ 5

CZĘŚĆ PIERWSZA (Mt 1, 1 - 1 0 42)


, „„„.„„„„„„„„„.„„.„„„„.„„„„„„„„„„„. 11

CZĘŚĆ DRUGA (Mt 1 1 , 2 16, 9)


- „„„„„„.„„„„„„„„„„„„„„„:„„.„„„„„„„„„. 63

CZĘŚĆ TRZECIA (Mt 1 6 , 13 - 22, 37) „„„„„„„„„„„„„„„„„„„„„.„„„„„„„„ 110

CZĘŚĆ CZWARTA (Mt 22 4 1 , - 28 20)


, „„„.„„„„„„„„„„.„„„.„„„„„„„„„„„. 160
PRZEDMOWA

O wielości autorów Ewangelii świadczy sam ewangelista Łukasz w sło­


wach: Wielu już starało się ułożyć opowiadanie o zdarzeniach, które się do­
konały pośród nas, takjak namje przekazali ci, którzy od początku byli na­
ocznymi świadkami i sługami słowa1, a także jasno na nią wskazują zacho­
wane do naszych czasów teksty, które - wydane przez różnych pisarzy- róż­
nych herezji stały się przyczyną. Istnieje np. Ewangelia według Egipcjan,
według Tomasza, według Macieja, według Bartłomieja, [Ewangelia] dwuna­
stu Apostołów, [Ewangelia] Bazylidesa, Apellesa i innych, których wylicze­
nie trwałoby zbyt długo2• Teraz wystarczy jedynie powiedzieć, że tacy się
pojawili, którzy bez Ducha i bez łaski Bożej usiłowali raczej układać opo­
wiadanie aniżeli włączać w to opowiadanie prawdę. Do takich słusznie moż­
na odnieść słowa proroka: Biada tym, którzy prorokują ze swojego serca,
którzy idą za swoim duchem, którzy mówią: Tak mówi Pan, choć Pan ich nie
posłaP. O nich mówi także Zbawiciel w Ewangelii Janowej: Wszyscy, którzy
przyszliprzede Mną, są złodziejami i rozbójnikami4• Którzy przyszli, nie 'którzy
zostali posłani'. Sam bowiem mówi: Przychodzili, a Ja ich nie posyłałem5•
U przychodzących - bezmyślna pewność siebie, u posłanych zaś - uległe
posłuszeństwo. Kościół natomiast - Świątynia6, która głosem Pańskim zo-

I Łk 1 , 1 -2.
2 Na temat wymienionych Ewangelii apokryficznych zob. M. SrAROWIEYSKJ, Apokryfy No-
wego Testamentu. Ewangelie apokryficzne, t. I-Il, Kraków 2003.
3 Ez 1 3, 3.6-7.
4 J IO, 8 .
s Jr 1 4, 1 4; 23, 2 1 .
6 Łac. ecclesia jest rodzaju żeńskiego, stąd dla lepszego zrozumienia tłumaczę dwoma
słowami.
6 HIERONIM ZE STRYDONU

stała utwierdzona na skale7, którą wprowadził król do swojej komnaty8 i ku


której [on] podobny do gazeli i młodego jelenia9 skierował swą dłoń poprzez
otwór swojego ukrytego zstąpienia [na świat]10, [Kościół ten] wyprowadza
z siebie na wzór raju wody czterech rzek11 i ma też cztery narożniki i cztery
uchwyty, dzięki którym porusza się tak, jak na drewnianych nieruchomych
drążkach Arka Przymierza12 i strażniczka Prawa Pańskiego. Pierwszy z tej
czwórki to Mateusz, celnik o przydomku Lewi13• Wydał on Ewangelię w Ju­
dei w języku hebrajskim, niewątpliwie ze względu na tych spośród Żydów,
którzy uwierzyli w Jezusa, a wobec nadchodzącej prawdy Ewangelii nie za­
chowywali już ciemności Prawa. Drugi - Marek, tłumacz Apostoła Piotra
i pierwszy biskup Kościoła w Aleksandrii. Nie widział wprawdzie sam Zba­
wiciela Pana, ale opisał to, co usłyszał jako pochodzące od przepowiadające­
go Mistrza, a dbał bardziej o wiarygodność wydarzeń niż o ich kolejność.
Trzeci -Łukasz, lekarz, Syryjczyk z Antiochii, którego chwała w Ewange­
lii14, uczeń Apostoła Pawła, w rejonie Achai i Beocji sporządził dzieło, do­
głębnie przedstawiając niektóre sprawy i opisując, jak sam wyznaje we wstę­
pie, raczej rzeczy zasłyszane niż te, których był naocznym świadkiem. Ostat­
ni -Jan Apostoł i Ewangelista, umiłowany uczeń Jezusa, spoczywając na
piersi Pana15 kosztował najczystszych strumieni nauk i sam jeden zasłużył,
by usłyszeć z krzyża: Oto Matka twoja16• Przebywając w Azji, gdy rozple­
niały się już zarodki herezji Kerynta, Ebiona17 i innych, którzy odrzucają przyj­
ście Chrystusa w ciele (w swoim liście [Jan] nazywa ich antychrystarni18;
również Paweł Apostoł wielokrotnie ich atakuje19), przymuszony został przez
wszystkich niemal ówczesnych biskupów azjatyckich oraz przez poselstwa
z wielu Kościołów do dogłębnego przedstawienia Bóstwa Zbawiciela, [do
tego], by na samo Słowo Boga, że tak powiem, ze śmiałością się porwał, nie
zuchwale jednak, lecz w sposób błogosławiony. Dlatego i Historia kościelna

7 Por. Mt 16, 1 8 .
8 Por. Pnp l , 4 ; 2, 4.
9 Por. P np 2, 9; 8, 14.
10 Pnp 5, 4.
11 Por. Rdz 2, 10.
1 2 Por. Wj 25, 10- 12.
13 Por. Łk 5, 27.
14 Por. 2 Kor 8, 1 8 .
1 5 Por. J 1 3, 23.
16} 1 9, 27.
17 Założyciele judaizujących sekt w łonie chneścijaństwa w końcu I w .
1 8 P or. 2 J 7; l J 4, 1-3.

19 Por. Kol 2, 6-23 ; l Tm 4, 1 - 1 1 .


Przedmowa 7

opowiada20, że kiedy był zmuszony przez braci do pisania, odpowiedział, że


tak postąpi, jeżeli zostanie ogłoszony post, a wszyscy modlić się będą do
Pana. Gdy tego dopełniono, doświadczył objawienia i przychodząc z nieba
wypowiedział ów prolog: Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bo­
giem było Słowo, Ono było na początku u Boga21• Te cztery Ewangelie, dużo
wcześniej już przepowiedziane, potwierdza także Księga Ezechiela, w której
pierwsza wizja tak jest opowiedziana: A pośrodku było coś podobne do czte­
rech zwierząt, a wygląd ich - twarz człowieka i twarz lwa, i twarz wołu, i twarz
orła22• Pierwsza twarz, człowieka, oznacza Mateusza, który zaczął pisać jak­
by o człowieku: Rodowód Jezusa Chrystusa, Syna Dawida, Syna Abraha­
ma23; druga twarz [oznacza] Marka, u którego daje się słyszeć głos ryczące­
go lwa na pustkowiu: Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Panu,
prostujcie ścieżki Jego24• Trzecia twarz, wołu, ukazuje w sposób symbolicz­
ny to, że ewangelista Łukasz rozpoczął od kapłana Zachariasza25• Czwarta -
Jana Ewangelistę, który skrzydła przybrawszy orle i wzbijając się ku temu,
co wzniosłe, rozprawia o Słowie Bożym26• Wszystko, co następuje u [Eze­
chiela] dalej, potwierdza ten sam sens: nogi ich proste, stopy uskrzydlone,
a dokądkolwiek szedł duch, szły i one i się nie odwracały, a plecy ich pełne
oczu, a błyski i światła pośrodku się rozbiegające, i jedno koło w drugim,
a w każdym cztery twarze27• Stąd i Apokalipsa Janowa28 po ukazaniu dwu­
dziestu czterech starców, którzy trzymając cytry i czasze adorują Baranka
Bożego, wprowadza błyskawice i gromy, i siedem duchów rozbiegających
się, i morze szklane, i czworo zwierząt pełnych oczu, mówiąc: Zwierzę pierw­
sze podobne do lwa, a drugie podobne do wołu, a trzecie podobne do czło­
wieka i czwarte podobne do orła w locie i nieco później: Były powiada -
-

pełne oczu i nie miały spoczynku w dzień i w nocy, mówiąc: Święty, Święty,
Święty Pan Bóg wszechmogący, Który był, Który jest i Który przychodzi29•
Z tego wszystkiego jasno wynika, że powinny być przyjmowane tylko czte­
ry Ewangelie, a wszystkie inne żałosne apokryfy bardziej nadają się do opie­
wania przez martwych heretyków niż przez żywych członków Kościoła.

20 Por. EUZEBIUSZ, Historia kościelna III, 24; VI, 14.


21 J 1 , 1 .
22 Ez l, 5 . 1 0.
23 Mt 1 , 1 .
24 Mk l , 3.
25 Por. Łk 1, 5.
26 Por. J l, 1 - 1 4.
27 Por. Ez 1 , 4- 1 9 i 1 0, 1 - 1 7 .
28 Por. Ap 4, 4-6.
29 Ap 4, 7-8.
8 HIERONIM ZE STRYDONU

Dziwię się też bardzo, umiłowany Euzebiuszu, dlaczego zamierzając na­


gle płynąć do Rzymu, postanowiłeś uzyskać ode mnie -niby prowiant na
drogę -to, abym komentując pokrótce Mateusza, słów mniej użył, szerzej
objaśnił znaczenia. Gdybyś pamiętał o mej odpowiedzi, nigdy nie domagał­
byś się w ciągu kilku dni czegoś, co wymagałoby lat. Po pierwsze bowiem,
jest rzeczą trudną przeczytać wszystkich autorów komentujących Ewange­
lie, dalej, o wiele trudniejszą jest rozeznać i wyłuskać to, co najlepsze.
Przyznaję, że wiele lat temu przeczytałem dwadzieścia pięć ksiąg [ko­
mentarza] Orygenesa do Mateusza30, tyleż jego homilii oraz tzw. scholia,
a także komentarze Teofila, biskupa Antiochii31, [komentarze] męczennika
Hipolita32, Teodora z Heraklei33, Apolinarego z Laodycei34 i Didyma z Alek­
sandrii35, a spośród łacinników - dziełka Hilarego36, Wiktoryna37, Fortuna­
cjana38. Z tych, nawet jeślibym powybierał drobne rzeczy, to i tak coś godne­
go pamięci zostałoby napisane. A ty przymuszasz mnie do pisania w ciągu
dwóch tygodni, i to gdy zbliża się już Pascha, gdy wieją już wiatry, jak gdy­
by stenografowie brali tę pracę na siebie, jak gdyby kartki same się pisały,
same się poprawiały i przepisywały na czysto; a przecież wiesz, że do tego
stopnia przez trzy miesiące byłem pozbawiony sił, że ledwie teraz dopiero
zaczynam chodzić i nie potrafię [braków w] wielkości pracy zrównoważyć
przez krótki czas pisania. A zatem pozostawiając na boku autorytet starszych
[autorów], których nie nadarzyła mi się sposobność ani czytać, ani naślado-

30 Z 25 ksiąg komentarza zachowały się księgi 1 0- 1 7 o Mt 1 3, 36 - 22, 33. Polski przekład


K. AuousTYNJAK w serii ŹMT, t. 1 O (cz. I) i t. 25 (cz. 11).
3 1 Bp Teofil z Antiochii, apologeta gr. z II w.; jest on nie tyle autorem komentarza do Mt,
ile raczej swego rodzaju harmonii ewangelicznej, która zresztą zaginęła; jej fragment cytuje
HIERONIM w Liście do Algazji CXXI, 6, 1 5 . Por. HIERONIM, De viris illustribus 25.
-

32 Hipolit Rzymski, męczennik, zm. 235; w wykazie jego dzieł zawartym w De viris il/u­
stribus 6 1 komentarz do Mt nie jest wymieniony, a jedynie liczne komentarze do ST, a z NT
tylko do Ap.
33 Teodor z Heraklei, bp w latach 335-355; komentarz do Mt zachowany we fragmentach.
Por. De viris illustribus 90.
34 Apolinary, bp Laodycei Syryjskiej, ok. 3 1 0-390; wskutekjego błędnej nauki o Chrystu­
sie, potępionej na wielu synodach, dzieła jego w większości zaginęły. Hieronim był jego
uczniem, jak o tym wspomina w Liście LXXXIV. Por. De viris il/ustribus I 04.
35 Didym Ś lepy z Aleksandrii, ok. 3 1 2-398. W Liście L, I oraz LXXXIV, 3 podaje go HIE­
RONIM jako swego nauczyciela. Z komentarza do Mt nic się nie zachowało. Por. De viris il/u­
stribus 1 09.
36 HILARY, bp Poitiers, św., doktor Kościoła, ok. 3 1 5-367, komentarz do Mt zachowany:
PL 9, 23 1 -907 (przekład polski: E. STANULA, PSP 63). Por. De viris illustribus 1 00.
37 Wiktoryn, bp Petawium, męczennik, zm. 304, większość dzieł zaginęła, zachował się
komentarz do Ap. Por. De viris illustribus 74.
Przedmowa 9

wać, przedstawiłem krótko tłumaczenie historyczne, o które szczególnie pro­


siłeś, a tylko gdzieniegdzie wplotłem kwiaty sensu duchowego, ukończenie
dzieła odkładając na później. Jeżeli zaś będę żył dłużej albo ty przez powrót
wypełnisz swoje obietnice, wtedy postaram się uzupełnić tę pozostałą część,
a nawet, ponieważ już są założone fundamenty i po części zbudowane ścia­
ny, nadam [tej budowli] przepiękne zwieńczenie, abyś wiedział, jaka jest róż­
nica pomiędzy zuchwalstwem naprędce zredagowanego pisma a sumienno­
ścią starannie napisanej pracy. Wiesz z pewnością, a wstydziłbym się wzy­
wać cię na świadka mojego kłamstwa, że niniejsze dziełko z taką prędkością
podyktowałem, iż mógłbyś sądzić, że raczej czytasz obcych niż coś ułożone­
go przeze mnie. A nie sądź, że mówię to z jakiegoś zuchwalstwa i śmiałości
umysłu, ale dlatego, że pragnę ci pokazać, jaką masz wartość w moich oczach.
Zechciałem bowiem bardziej narazić się uczonym niż odmawiać w czymkol­
wiek tobie, który z gorliwością prosisz. Stąd błagam, abyś - jeśli mowa nie jest
zbyt wykwintna, a styl obciążony przez nie będące w zwyczaju błędy -abyś
przypisał to raczej pośpiechowi niż nieumiejętności. Proszę cię też, byś przy­
bywszy do Rzymu dał odpisy [tego dzieła] Pryncypii, dziewicy Chrystuso­
wej39. Prosiła mnie ona o komentarz do Pieśni nad Pieśniami, ale powstrzyma­
ny od tej pracy przez długotrwałą chorobę, nadzieję [jej napisania] odłożyłem
na przyszłość. Zobowiązuję cię do tego, aby także ona mogła schować coś
w swej biblioteczce, jeśli zabierzesz dla niej pisma [skierowane] do Ciebie.

38 Fortunacjan, bp Akwilei, IV w. Jego komentarze nie zachowały się. Por. De viris illu­

stribus 97.
39 Por. skierowane do tejże Listy LXV i CXXVII.
CZĘŚĆ PIERWSZA
(Mt 1, 1 - 10, 42)

(1, 1) Księga pochodzenia Jezusa Chrystusa. U Izajasza czytamy: Któż


Jego pochodzenie wypowie?' Nie sądźmy zatem, że prorok, uznając za nie­
możliwe do wypowiedzenia to, co Ewangelia podejmuje się opowiedzieć,
tym samym sprzeczny jest z Ewangelią, u niego bowiem [była mowa] o po­
chodzeniu Bóstwa, tu zaś powiedziano o wcieleniu. Rozpoczął zaś od tego,
co cielesne, byśmy zaczęli poznawać Boga poprzez Jego człowieczeństwo.

(1, 1) Syna Dawida, syna Abrahama. Kolejność odwrotna, lecz zmienio­


na nie bez potrzeby. Gdyby bowiem najpierw umieścił Abrahama, a dopiero
potem Dawida, musiałby znowu powtarzać Abrahama, aby mógł powstać
rodowód. Inne zaś postacie pominął i nazwał Go Synem właśnie tych [dwóch],
ponieważ tylko do nich została skierowana obietnica co do Chrystusa. Do
Abrahama: W twoim potomstwie - powiada [Pismo] - będą błogosławione
wszystkie narody, to znaczy w Chrystusie2, a do Dawida: Z owocu twego łona
umieszczę na tronie twoim3•
(1, 3) Juda zaś zrodził z Tamar Faresa i Zarę. Należy podkreślić, że w ge­
nealogii Zbawiciela nie została uwzględniona żadna spośród świętych nie­
wiast, lecz jedynie te, którym Pismo ma coś do zarzucenia. [Stało się tak],
aby Ten, który przyszedł dla grzeszników, mógł - rodząc się z grzesznic -
zgładzić grzechy wszystkich. Stąd też dalej znajdujemy Moabitkę Rut i mał­
żonkę Uriasza Batszebę.

1 Iz 53, 8 (LXX i Wig; hebr. ma 'los' zamiast 'pochodzenie').


2 Rdz 1 8, 1 8 .
3 Por. 2 S m 7, 12-13.
12 HIERONIM ZE STRYDONU

(1, 4) Naasson zaś zrodził Salmana. Salmon ów to książę z pokolenia


Judy, jak o tym czytamy w Księdze Liczb4•

(1, 8-9) Joram zaś zrodził Ozjasza, Ozjasz zaś zrodził Joatama. W Czwar­
tej Księdze Królewskiej czytamy5, że Joram zrodził Ochozjasza, po śmierci
którego jego siostra, a córka króla Jorama, Joszabet, wzięła swego bratanka
Joasza i ocaliła go od zagłady zgotowanej przez Atalię. Po Joaszu wstąpił na
tron jego syn Amazjasz6, po którym panował z kolei jego syn Azariasz', zwany
również Ozjaszem8• Po nim królem został jego syn Joatam9• Dostrzegasz za­
tem, że zgodnie z prawdą historyczną w międzyczasie było jeszcze trzech
królów, których Ewangelia tutaj pomija. Joram mianowicie nie zrodził Ozja­
sza, lecz Ochozjasza i pozostałych, których już wymieniliśmy. Zamiarem
jednak ewangelisty było rozmieszczenie w różnych okresach dziejów trzech
cykli po czternaście osób, Joram zaś związał się z rodem bezbożnej Zeza­
bel10, dlatego pamięć o nim została wymazana aż do trzeciego pokolenia, aby
się nie znalazł w rodowodzie świętego Narodzenia. ·

(1, 12) A po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz zrodził Salatiela. Jeśli


umieścimy Jechoniasza na końcu drugiej czternastki, wówczas w następnej
nie będzie już czternastu [osób], lecz trzynaście. Musimy bowiem wiedzieć,
że [chodzi tu o dwie różne osoby] - ten wcześniejszy Jechoniasz jest tą samą
postacią co Jojakim, drugi zaś [Jechoniasz - jego] synem, nie ojcem. Imię
pierwszego z nich należy pisać przez K i M, drugiego zaś przez CH i N. Róż­
nice te z czasem i u Latynów, i u Greków z winy kopistów zatarły się.

(1, 16) Jakub zaś zrodził Józefa. Wypomina nam to miejsce Julian Au­
gust11 jako przykład rozbieżności u ewangelistów. Dlaczego - pyta on - ewan­
gelista Mateusz uznał Józefa za syna Jakuba, Łukasz12 zaś nazwał go synem
Helego? [Stawia zarzut], nie rozumiejąc zwyczaju Pism, że jeden mianowi-

4 Por. l, 7; 7, 1 2; zob. też Rt 4, 1 8-22.


s 2 Krl 8, 24-25; I l , 1 -2.
6 Por. 2 Krl 1 2, 22; 1 4, 1 .
7 Por. 2 Krl 1 4, 2 1 ; 1 5, 1 .
8 Por. 2 Krl 1 5, 1 3.30; 2 Krn 26, I nn; Iz 1 , 1 .
9 Por. 2 Krl 1 5, 32; 2 Krn 26, 23.
10 Por. 2 Krl 8, 1 8 ; 2 Krn 2 1 , 6.
11 FLAvrus CLAuo1us !ULIANUS (33 1 -363), cesarz od 361 r„ wychowywany na siłę w chrze­
ścijaństwie w wersji ańańskiej, żywił do niego nienawiść; jest autorem dzieła Przeciw Gali­
lejczylwm, zachowanego we fragmentach, zwalczał je m.in. Apolinary z Laodycei, za którym
być może idzie Hieronim.
12 Por.
Lk 3 , 23.
Część pierwsza (Mt 1, 1- JO, 42) 13

cie był mu ojcem naturalnym, drugi zaś według Prawa. Wiemy bowiem, że
Mojżesz z polecenia Bożego nakazał, aby jeżeli brat albo krewny umrze bez­
dzietnie, inny wziął jego żonę i wzbudził potomstwo swemu bratu czy krew­
nemu13. Szerzej to zagadnienie omawiali i Chronograf Afrykańczyk14, i Eu­
zebiusz z Cezarei w dziele O niezgodności Ewangelii15•

(1, 1 6) Zrodził Józefa, męża Maryi. Niech na dźwięk słowa 'męża' nie
wkrada się do twego serca podejrzenie pożycia małżeńskiego, ale pamiętaj
o stylu Pisma, które zwykło narzeczone nazywać żonami.

(1, 17) A od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście poko­


leń. Policz od Jechoniasza aż do Józefa, a znajdziesz pokoleń trzynaście.
Czternastym pokoleniem będzie dopiero sam Chrystus.

(1, 18) Tak zaś było z narodzeniem Chrystusa. Uważny czytelnik mógłby
zapytać: Skoro Józef nie jest ojcem Zbawiciela, to jaki związek z Panem ma
rodowód doprowadzony do Józefa? Odpowiemy takiemu, że po pierwsze nie
jest zwyczajem Pisma, aby wplatać do rodowodu szereg niewiast, po drugie
- Józef i Maryja pochodzili z jednego pokolenia, stąd był Józef zmuszony
według Prawa przyjąć ją jako krewną, i wreszcie razem byli spisywani w Be­
tlejem jako pochodzący - jak widać - z jednego rodu.

(1, 18) Gdy Matka Jego Maryja została poślubiona [Józefowi]. Dlaczego
począł się nie z prostej, zwykłej dziewicy, ale z poślubionej? Po pierwsze, aby
poprzez ród Józefa ukazać też pochodzenie Maryi. Po drugie, by nie została
ukamienowana przez Żydów jako nierządnica. Po trzecie, aby miała pociechę
uciekając do Egiptu. Męczennik lgnacy16 podaje także czwarty powód poczę­
cia z poślubionej: otóż aby -jak mówi -Jego narodziny były ukryte przed
diabłem, ponieważ nie sądził, że urodził się z dziewicy, ale z małżonki.

(1, 18) Zanim zamieszkali razem, znalazła się brzemienną za sprawą Du­
cha Świętego. Nie przez kogo innego została znaleziona, jak przez Józefa, któ­
ry przez swobodę prawie małżeńską znał niemal wszystko u swej przyszłej

13 Por. Pwt 25, 5 .


1 4 Juuusz AFRYKAŃClYK (Sextus Iulius Africanus), tok. 240, autor dzieła Kroniki w 5 ks„
mającego wykazać wyższość chrześcijaństwa nad światem pogańskim, encyklopedii zatytu­
łowanej Hafty oraz listu do Arystydesa (zachowany u EUZEBIUSZA, HE I, 7), w którym porusza
wspomniane tu kwestie. Por. HIERONIM, De viris il/ustribus 63 oraz jego List LXX, 4.
15 Dzieło to, wspomniane również w De viris illustribus 8 1 , zaginęło, zachowały się frag­
menty i streszczenie (por. PG 22, 965-972 i PG 22, 893-901 ).
16 IGNACY ANTIOCHEŃSKI, tok. 1 07, list do Efezjan 1 9, I, w: Pierwsi świadkowie, BOK 1 0,
Kraków 1 998, 1 1 8.
14 HIERONIM Z E STRYDONU

Małżonki. Co zaś się tyczy słów: Zanim zamieszkali razem, nie wynika z tego,
że później zamieszkali, lecz Pismo wskazuje jedynie na to, co się nie stało.

(1, 19) Józefzaś.jej mąż, który był człowiekiem sprawiedliwym i nie chciał
jej narazić na zniesławienie, zamierzał oddalić ją potajemnie. Jeśli ktoś łą­
czy się z nierządnicą, staje się z niąjednym ciałem17• A w Prawie jest przepi­
sane, że nie tylko sami oskarżeni są winni grzechu, ale także ten, kto świa­
dom jest [zbrodni popełnionych przez kogoś innego]. W jaki sposób Józef
został nazwany sprawiedliwym, skoro zataił zbrodnię swojej Małżonki? Ale
to jest świadectwem [ku obronie] Maryi, że Józef, znając jej czystość i zdu­
miewając się nad tym, co się wydarzyło, ukrywa milczeniem tę, której tajem­
nicy nie znał.

(1, 20) Józefie, synu Dawida, nie bój się przyjąć Maryi, twej Małżonki.
Wyżej już wspomnieliśmy, że oblubienice są nazywane żonami. Szerzej wy­
jaśniamy to w piśmie przeciw Helwidiuszowi18• Z życzliwością właściwą
osobie łagodnej anioł przemawia do niego we śnie, aby potwierdzić jego
sprawiedliwość przejawiającą się w milczeniu. Należy zauważyć również,
że o Józefie mówi się jako o synu Dawida, aby pokazać pochodzenie także
Maryi z rodu Dawida.

(1, 21) I nazwiesz Go imieniem Jezus, On bowiem zbawi swój lud. Jezus po
hebrajsku znaczy 'Zbawiciel'. Zaznaczył więc ewangelista etymologię Jego
imienia, mówiąc: Nazwiesz Go imieniem Zbawiciel, bo On zbawi swój lud.

(1, 22) A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo wypowiedziane
przez Pana za pośrednictwem proroka: Oto Panna będzie miała w łonie i po­
rodzi. Zamiast zapisanego przez ewangelistę Mateusza: będzie miała w łonie,
u proroka czytamy 'przyjmie do łona'19• Ale prorok zapowiada przyszłość
i wskazuje na to, co nastąpi, pisze zatem 'przyjmie'; ewangelista zaś, skoro
już nie o przyszłości, a o czasie minionym opowiada, zamienił 'przyjmie' na
'będzie miała'. Kto bowiem 'ma', nie zamierza już 'przyjmować'. Coś takie­
go czytamy również w Psalmach: Wstąpiwszy na wyżynę, wziął jeńców do
niewoli, przyjął dary w ludziach20• Przytaczając to świadectwo, Apostoł21

1 7 Por. l Kor 6, 16.


1 8 Przeciwko Helwidiuszowi pismo z 3 83 r. o wieczystym dziewictwie Maryi, polski
-

przekład: ks. W. KANIA w: Ojcowie Kościoła łacińscy - Teksty o Matce Bożej, Niepokalanów
1 981, 80-1 00.
19 Por. Iz 7, 14.
20
Ps 67 [68), 1 9.
21
Por. Ef 4, 8 .
Część pienvsza (Mt J, 1 - JO, 42) 15

nie powiedział 'przyjął', ale 'rozdał', ponieważ tam wskazano na przyszłość,


że zamierza przyjąć, tu zaś jest mowa o Tym, który już dał to, co otrzymał.

(1, 24-25) Józefzaś, powstawszy ze snu, uczynił tak, jak mu polecił anioł
Pański: przyjął swoją Małżonkę, lecz nie zbliżał się do niej, aż porodziła
swojego pierworodnego Syna. W oparciu o to miejsce niektórzy przewrotnie
podejrzewają, że Maryja miała też innych synów. Powiadają oni, że nie mówi
się przecież o kimś 'pierworodny', jeśli nie posiadałby braci. Tymczasem
dostrzec tu można zwyczaj Boskich Pism, że pierworodnym nie tego zwą, po
którym następują bracia, lecz tego, który po prostu urodził się pierwszy. Czy­
taj wspomnianą wyżej książkę przeciw Helwidiuszowi.

(2, 2) Ujrzeliśmy bowiem Jego gwiazdę na Wschodzie. Na zawstydzenie


Żydów, aby o narodzeniu Chrystusa dowiedzieli się od pogan, wznosi się
gwiazda na Wschodzie, o której pojawieniu się wiedzieli z przepowiedni
Balaama (którego byli jakby następcami). Czytaj Księgę Liczb22• Prowadze­
ni są zaś magowie przez gwiazdę do Judei, aby kapłani pytani przez magów,
gdzie się narodził Chrystus, nie mogli mieć wytłumaczenia dla swej niewie­
dzy o Jego przyjściu.

(2, 5) A oni rzekli do niego: W Betlejem Judejskim. Błąd kopistów; sądzę


bowiem, że pierwotnie ewangelista wydał tak jak czytamy w [tekście] he­
brajskim - 'judzkim', nie 'judejskim'. Czy jest gdzieś bowiem jakieś Betle­
jem pośród innych narodów, by dla rozróżnienia dopisywać 'judejskim'?
'Judzkim' zaś trzeba napisać, bo jest jeszcze inne Betlejem w Galilei. Czytaj
Księgę Jozuego syna Nuna23• Zresztą jeśli weźmiemy Księgę Micheasza, też
tam znajdujemy takie świadectwo: A ty Betlejem, ziemio Judy24•

(2, 11) I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mir-
rę. Przepięknie teologię darów ujął Juwenkus prezbiter25 w jednym wierszu:
Złoto, mirrę, kadzidło dla Króla, Człowieka i Boga
w darze zanoszą.
(2, 12) A otrzymawszy we śnie odpowiedź, aby nie wracali do Heroda,
inną drogą udali się do swojej ojczyzny. Ofiarowali Panu dary, a teraz dostają

22 Por. Lb 24, 17.


23 Por. Joz 1 9, 1 5.
24 Mi 5, 1 .
25 JUWENKUS (III-IVw.), poeta łaciński, ok. 329 r. napisał w 32 1 1 heksametrach Evangelio­
rnm libri IV, poetyckie ujęcie czterech Ewangelii (PL 1 9, 53-346); cytowany tu fragment po­
chodzi z ks. I, 250-251 .
16 HIERONIM ZE SrRYDONU

odpowiedź. Odpowiedź zaś (co po grecku mówi się xp1iµancr8EVtE<;, jest


im udzielona nie przez anioła, lecz przez samego Pana, aby ukazać przywilej
Józefa [wynikły z jego] zasług. Wracają zaś inną drogą, albowiem nie wolno
im było włączać się do grona niewiernych Żydów.

(2, 13) Oto anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi, mówiąc: Wstań, weź
dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu. Kiedy wziął Dziecię i Jego Matkę,
aby udać się do Egiptu? W nocy bierze i w ciemnościach. Gdy zaś wraca do
Judei, w Ewangelii nie wspomina się już o ciemnościach i nocy.

(2, 15) Aby się wypełniło to, co zostało powiedziane przez Pana za po­
średnictwem proroka: Z Egiptu wezwałem Syna mego. Niech ci, którzy od­
rzucają prawdę ksiąg hebrajskich, odpowiedzą, gdzie to można przeczytać
w Septuagincie. Kiedy nie znajdą, wyjaśnimy im, że zapisano to u proroka
Ozeasza26 i mogą to potwierdzić wydane ostatnio przez nas egzemplarze. Ze
względu zaś na spierających się, których zwyczaju, jak twierdzi Apostoł Pa­
weł, nie podziela ani on, ani Chrystusowy Kościół27, możemy inaczej to miej­
sce załagodzić i dajemy świadectwo z Księgi Liczb - wtedy, gdy mówi Ba­
laam: Bóg wezwał go z Egiptu, chwała jego jakbyjednorożca28•

(2, 17-18) Wówczas wypełniły się słowa wypowiedziane przez proroka


Jeremiasza29: Usłyszano głos w Rama, płacz ijęk wielki; Rachel opłakuje
swoich synów i nie chce utulić się w żalu, bo ich już nie ma. Z Racheli naro­
dził się Beniamin. Betlejem nie znajduje się na obszarze jego pokolenia. Po­
jawia się więc pytanie: dlaczego Rachela opłakuje synów Judy, tj. Betlejem,
niczym własne dzieci? Odpowiemy na to pokrótce, że po pierwsze dlatego,
że została pochowana niedaleko Betlejem - w Efrata30 (otrzymała matki miano
od miejsca pochówku), albo też dlatego, że pokolenia Judy i Beniamina ze
sobą sąsiadowały, a Herod rozkazał wymordować dzieci nie tylko w Betle­
jem, ale i w całej okolicy. Rozumiemy zatem, że w związku z mordem w Be­
tlejem zamordowano także wielu z Beniamina. Na dwa zaś sposoby można
rozumieć to, że opłakuje swoich synów i nie przyjmuje pociechy: bądź dlate- .
go opłakuje, że uważa ich za zmarłych na wieki śmiercią wieczną, bądź też
nie chce pociechy po stracie tych, o których wie, że zwyciężą. Odnośnie zaś
do słów 'w Rama', nie sądzę, że chodzi tu o nazwę miejscowości leżącej

26 Oz 1 1, 1 .
27 Por. I Kor 1 1 , 1 6.
28 Lb 23, 22.

29Jr 3 1 , 1 5 .
30 Por. R dz 3 5 , 1 8- 1 9.
Część pienvsza (Mt J, 1-10, 42) 17

w pobliżu Gabaa, ale że 'Rama' należy tłumaczyć jako 'wysokość', aby był
zachowany sens. Głos dał się słyszeć na wysokości, to jest rozchodzący się
wzdłuż i wszerz.

(2, 20) Umarli bowiem ci, którzy nastawali na życie Dziecięcia. Z tego
miejsca wynika, że nie tylko Herod, ale również kapłani i uczeni w Piśmie
rozważali w owym czasie możliwość zabicia Pana.

(2, 21) On wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę. Nie powiedział 'wziął swe­
go syna i żonę swoją', ale Dziecię i Jego Matkę - jako opiekun, nie mąż.

(2, 22) Słysząc zaś, że w Judei panuje Archelaus w miejsce swego ojca
Heroda. Wielu dla swej nieznajomości historii popada w błąd, sądząc, że ów
Herod, który szydził z Pana w czasie Jego męki, jest tym samym, o którym
tutaj mówi się, że zmarł. Otóż tamten Herod, który zawarł później przyjaźń
z Piłatem31, jest synem tego Heroda, a bratem Archelausa. Jego to samego
Cezar Tyberiusz skazał na wygnanie do Lyonu, galijskiego miasta, a jego
następcą na tronie ustanowił jego brata Heroda32• Czytaj Dzieje Józefa33•

(2, 23) I przybywszy, zamieszkał w mieście zwanym Nazaret, aby się lł)l­
pełnilo słowo lł)lpowiedziane przez proroków: Nazwany będzie Nazarejczy­
kiem. Gdyby chciał przytoczyć konkretny fragment z Pism, nie powiedział­
by nigdy: słowo lł)lpowiedziane przez proroków, lecz po prostu 'słowo wy­
powiedziane przez proroka'. Pisząc zaś w liczbie mnogiej proroków, ukazuje
w ten sposób, że zaczerpnął z Pism nie tyle słowa, ile sens. 'Nazarejczyk'
tłumaczy się 'święty'. A całe Pismo wspomina, że święty jest Pan, który na­
dejdzie. Możemy powiedzieć jeszcze inaczej, że takimi oto słowami - we­
dług prawdy hebrajskiej - napisano w Księdze Izajasza: Wyrośnie różdżka
z pnia Jessego i Nazarejczyk wzejdzie z jego korzenia34.
(3, 2) Pokutujcie, albowiem przybliżyło się królestwo niebieskie. Jako
pierwszy przepowiada królestwo niebieskie Jan Chrzciciel, aby jako poprzed­
nik Pański był uhonorowany takim przywilejem.

(3, 3) Ten tojest bowiem, o którym powiedziałprorok Izajasz: Głos woła­


jącego na pustkowiu: Gotujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego35•

31 Por. Łk 23, 12.


3 2 Herod Wielki (40-4 przed Chr.) i jego synowie urodzeni z Samarytanki Maltake: Arche-
laos (4 przed Chr. - 6 po Chr.) i Herod Antypas (6-39) . .
33 Por. JózEF FLAWIUSZ, Dawne dzieje Izraela XVIII, 7, 2.
34 Iz 1 1 , I .
3s Iz 40, 3 .
18 HIERONIM ZE STRYDONU

Przygotowywał dusze wierzących, pośród których miał przechadzać się Pan,


aby - będąc czystym - mógł kroczyć po najczystszych drogach, mówiąc:
Będę mieszkał wśród nich i się przechadzał, i będę ich Bogiem, oni zaś będą
Mi ludem36• Porfiriusz37 zestawia ten fragment z początkiem Ewangelii Mar­
ka, gdzie jest napisane: Początek Ewangelii o Jezusie Chrystusie Synu Bo­
żym; jakjest napisane u proroka Izajasza: Oto Ja posyłam mego anioła przed
Tobą, aby Ci przygotował drogę Twoją, głos wołającego na pustkowiu: Go­
tujcie drogę Panu, prostujcie ścieżki dla Niego38• Ponieważ to świadectwo
jest ułożone z proroków Malachiasza39 i Izajasza40, pyta on, w jaki sposób
możemy sądzić, że cytat ten został wyjęty z samego tylko Izajasza. Wielu
kościelnych mężów udzieliło mu już na to wyczerpujących odpowiedzi. My
zaś uważamy, że imię Izajasza zostało dodane albo przez błąd kopistów, co
i na innych miejscach możemy dowieść, albo też po prostu z różnych świa­
dectw biblijnych została utworzona jakaś jedna całość. Przeczytaj trzynasty
psalm, a znajdziesz to samo.

(3, 4) Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około
swych bioder. Z sierści miał [odzienie], mówi, nie z wełny. Inna jest wymowa
surowej szaty, inna miękkich zbytków. Pas zaś skórzany, którym był przepasa­
ny także Eliasz41, jest symbolem obumarcia. Odnośnie zaś do dalszych słów:

(3, 4) Pokarmemjego była szarańcza i miód leśny, [to trzeba powiedzieć,


że] jest czymś odpowiednim dla mieszkańca pustkowia, że nie zaspokaja
łakomstwa, a tylko zwykłe potrzeby ludzkiego ciała.

(3, 9) Bógjest mocen z tych kamieni wskrzesić synów Abrahamowi. Ka­


mieniami nazywa pogan dla ich zatwardziałości serca. Czytaj Ezechiela:
Zabiorę powiada wam serce kamienne i dam wam serce z ciała42• W ka­
- -

mieniu jest ukazana zatwardziałość, poprzez ciało delikatność. Albo też po


prostu wskazuje na potęgę Bożą, ponieważ Ten, który wszystko z niczego
uczynił, mocen jest także wzbudzić lud ze skał najtwardszych.

(3, 10) Oto już siekiera do korzenia drzew jest przyłożona. Głoszenie
ewangelicznego orędzia, które jest jak ostry miecz obosieczny43, jest nazwa-

36 Por. Kpł 26, 1 2; Ez 37, 27; 2 Kor 6, 1 6b.


37 PORFIRIUSZ (232- 303), filozof, uczeń Plotyna, autor inwektywy Przeciw chrześcijanom;
z dziełem tym polemizowało wielu pisarzy chrześcijańskich; por. HIERONIM, List LXX, 3.
38 Mk, l , 1- 3 .
3 9 M l 3, l .
40 Iz 40, 3 .
4 1 Por. 2 Krl l , 8 .
42 E z 36, 26.
43 Por. Hbr 4, 1 2.
Część pierwsza (Mt 1, 1-10, 42) 19

ne 'siekierą', zgodnie z proroctwem Jeremiasza44, który przyrównuje słowo


Pańskie do siekiery, która rozłupuje skałę.

(3, 11) Nie jestem godzien, aby nosić Jego sandały. A w innej Ewangelii
mówi: Niejestem godzien rozwiązać rzemyka u Jego sandałów45• Tu pokora,
tam zaś ukazana jest tajemnica, albowiem Chrystus jest Oblubieńcem, Jan
zaś nie zasługuje, by rozwiązać rzemyk Oblubieńca, aby dom Jego zgodnie
z Prawem Mojżeszowym i przykładem Rut nie został nazwany domem tego,
któremu zzuto sanda/46.
(3, 11) On was chrzcił będzie Duchem Świętym i ogniem. Albo dlatego, że
ogniem jest Duch Święty, jak o tym Dzieje Apostolskie nas pouczają47 - zstę­
pując, spoczął niby ogień na językach wierzących i wypełniły się słowa wy­
powiedziane przez Pana: Przyszedłem ogień rzucić na ziemię ijakże chcę,
aby zapłonął48; albo dlatego, że na razie jesteśmy chrzczeni Duchem, a do­
piero w przyszłości ogniem, jako że i Apostoł zgadza się na taki sens: Ogień
wybróbuje, jakie jest dzieło kaidego49•
(3, 13) Wtedy przyszedł Jezus z Galilei nad Jordan do Jana, aby przyjąć
chrzest od niego. Z trzech powodów przyjął Zbawiciel chrzest od Jana. Po
pierwsze, aby (ponieważ narodził się człowiekiem) wypełnić wszelką spra­
wiedliwość i przyziemność Prawa. Dalej, aby poprzez swój chrzest potwier­
dzić chrzest Janowy, i wreszcie, aby uświęcając wody Jordanu przez zstąpie­
nie gołębicy okazać, że Duch Święty przychodzi w obmyciu wierzących.

(3, 15) Pozwól teraz. Świetnie powiedziane 'teraz', by pokazać, że Chry­


stus w wodzie, Jan zaś ma być ochrzczony przez Chrystusa w Duchu. Albo
inaczej: Pozwól teraz, abym Ja, który przyjąłem postać sługi, mógł w pełni
zrealizować związane z tym uniżenie50• Wiedz poza tym, że w dniu sądu bę­
dziesz musiał być moim chrztem ochrzczony. Pozwól teraz, mówi Pan, mam
jeszcze inny chrzest, którym mam być ochrzczony51• Ty udzielasz Mi chrztu
w wodzie, bym Ja cię ochrzcił za Mnie we krwi twojej.

44 Por. Jr 46, 22.


4s Łk 3, 1 6.
46 Por. Pwt 25, 1 0; Rt 4, 8-1 1 .
47 Por. Dz 2, 3.
4 8 Łk 1 2, 49.
49 1 Kor 3, 1 3 .
so Por. Flp 2, 7.
si Por. Łk 1 2, 50.
20 HIERONIM ZE STRYDONU

(3, 15) Tak bowiem wypada wypełnić nam wszelką sprawiedliwość. Nie
dodał 'sprawiedliwość Prawa' ani 'sprawiedliwość natury', byśmy [mogli
ową sprawiedliwość] rozumieć na oba sposoby i - skoro Bóg od człowieka
przyjął chrzest - aby nikt nie wzbraniał się przyjąć go od współsługi.

(3, 1 6) Otwarły się niebiosa i ujrzał Ducha zstępującego niby gołębicę


przychodzącą na Niego itd. We chrzcie jest ukazana tajemnica Trójcy. Pan
przyjmuje chrzest. Duch zstępuje w postaci gołębicy. Głos się rozlega Ojca,
który daje świadectwo Synowi. Otwierają się zaś niebiosa nie poprzez roz­
stąpienie się żywiołów, ale dla duchowych oczu, o czym też wspomina na
początku swej księgi prorok Ezechiel52• Poza tym gołębica spoczywa ponad
głową Jezusa, aby ktoś nie sądził, że głos Ojca był skierowany do Jana, nie
do Pana.

(4, 1) Wówczas został wyprowadzony przez Ducha na pustynię. Niewąt­


pliwie przez Ducha Świętego, albowiem dalej następują słowa:

(4, 1) Aby był kuszony przez diabla. Otóż nie jest wyprowadzony wbrew
woli, ani też [podstępnie] ujęty, ale pociągnięty pragnieniem walki.

(4, 2) A gdy przepościł czterdzieści dni i czterdzieści nocy, odczuł potem


głód. W liczbie tej jest nam ukazana tajemnica Wielkiego Postu, bo tyleż
czasu przepościł i Mojżesz na górze Synaj53, i Eliasz u podnóża góry Ho­
reb54. Pozwala się zaś na głód ciała, aby dać diabłu sposobność do kuszenia.

(4, 3) Powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. Odpowiednie to słowa


dla głodnego: Powiedz, aby te kamienie stały się chlebem. Lecz, o diable, opa­
nowany jesteś przez dwie sprzeczności: jeżeli kamienie mogą stać się chlebem
na rozkaz Jego, to daremnie Go kusisz, skoro taką moc już posiada. Jeśli zaś
nie może tego uczynić, daremnie Go podejrzewasz o synostwo Boże: Jeśli
jesteś Synem Bożym, powiedz, aby te kamienie stały się chlebem.
(4, 4) On odpowiedział: Napisanejest: Nie samym chlebem żyje człowiek,
ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Świadectwo to pochodzi
z Księgi Powtórzonego Prawa55• Pan zaś dlatego w ten sposób odpowiedział,
że Jego zamierzeniem było pokonać diabła nie mocą, ale pokorą. Zarazem
wypada zauważyć, że gdyby Pan nie podjął postu, nie znalazłaby się dla
diabła sposobność, aby kusić, zgodnie ze słowami: Synu, przystępując do

52 Por. Ez 1, I.
53 Por. Wj 24, 1 8.
54 Por. 1 Krl 1 9, 8.
55 Pwt 8, 3 .
Część pierwsza (Mt I, I - JO, 42) 21

służby Bożej, przygotuj duszę twoją na pokuszenie56• Lecz i sama odpowiedź


Zbawiciela wskazuje, że był człowiekiem Ten, który był kuszony: Nie sa­
mym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bo­
żych. A więc kto nie karmi się słowem Bożym, nie żyje.
(4, 5) Wówczas wziął Go diabeł do miasta świętego. Owo 'wzięcie' wy­
darzyło się nie z powodu bezradności Pana, ale z powodu pychy nieprzyja­
ciela, który mniemał, że Zbawiciel działa pod przymusem, a nie z własnej
woli. Dzięki zaś temu miejscu staje się zrozumiałe i to, co zapisano w innym
miejscu: Weszli oni do miasta świętego i ukazali się wielu57•

(4, 5) Postawił Go na narożniku świątyni. Aby kusić próżną chwałą Tego,


którego kusił już głodem.

(4, 6) Jeślijesteś Synem Bożym, rzuć się w dól. We wszystkich pokusach


diabeł zmierza ku temu, aby poznać, czy Ten [naprawdę] jest Synem Bożym.
Ale Pan tak kieruje swoją odpowiedzią, aby go pozostawić w niepewności.

(4, 6) Rzuć się w dół. Oto głos diabła, którym zawsze pragnie wszystkich
zepchnąć w dół. Rzuć się powiada. Zachęcać może, strącić nie może.
-

(4, 6) Aniołom swoim rozkazał o tobie, by cię na rękach nosili, byś przy­
padkiem nie uraził swej stopy o kamień. Czytamy to w psalmie dziewięć­
dziesiątym58. Tyle, że jest to proroctwo o [jakimś] świętym mężu, a nie o Cluy­
stusie. Źle zatem interpretuje diabeł Pisma. Przecież gdyby naprawdę dowie­
dział się, że napisano to o Zbawicielu, musiałby i to wypowiedzieć, co w tym
samym psalmie przeciwko niemu następuje dalej: Będziesz stąpał po wężach
i żmijach, a lwa i smoka podepczesz59• O pomocy anielskiej jakoby do cho­
rego mówi, swoje zaś podeptanie, będąc krętaczem, przemilcza.

(4, 7) Rzekł do niego Jezus: Znowujest napisane: Nie będziesz wystawiał


na próbę Pana Boga swego. Biblijne chybione pociski diabła odpiera tarczą
prawdziwego rozumienia Pism. Warto też zauważyć, że potrzebne świadec­
twa przytoczył jedynie z Księgi Powtórzonego Prawa60, aby ukazać tajemni­
ce drugiego Prawa.

(4, 8) Znowu wziął Go diabeł na górę bardzo wyniosłą i pokazał Mu wszyst­


kie królestwa świata i ich chwalę. Chwała świata, która wraz ze światem

S6
Syr 2, I.
57 Mt 27, 53.
ss
Ps 90[91], 11-12.
59 Ps 90[91], 1 3 .
60
Por. Pwt 8, 3 ; 6, 1 6; 6, 1 3 .
22 HIERONIM ZE STRYOONU

przeminie, ukazana jest w [obrazie] góry. Pan zaś zstąpił na niziny i pola,
aby diabła uniżeniem pokonać. Dalej, diabeł usiłuje Go wyprowadzić w gó­
rę, aby - przez co sam runął - przez to i innych doprowadzić do upadku,
zgodnie ze słowami Apostoła: Aby wbiwszy się w pychę, nie wpadł w diabel­
skie potępienie61 •
(4, 9) Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon. Bezczelny
i zuchwały diabeł także tu się przechwala, bo nie ma władzy nad całym świa­
tem, aby móc dawać wszystkie królestwa. Wiemy bowiem, że królami wielu
świętych mężów zostawało z ustanowienia Bożego. Jeśli upadniesz - powiada
- i oddasz mi pokłon. A więc kto chce czcić diabła, musi wcześniej upaść.
(4, 10) Rzekł mu wtedy Jezus: Idź precz, Szatanie, jest bowiem napisane:
Panu Bogu swemu będziesz oddawałpokłon i Jemu samemu służyć będziesz62•
Nie jest jednak tak, jak sądzi wielu, że tym samym wyrokiem zostali wyklęci
i Szatan, i Piotr Apostoł. Piotrowi rzekł bowiem: Idź za Mną, szatanie63, tj.
pójdź za Mną ty, który sprzeciwiasz się woli Mojej. Ten zaś [diabeł ] słyszy:
Idź precz, Szatanie i nie mówi mu [Pan]: za Mną, lecz domyślnie: Idź precz
w ogień wieczny przygotowany tobie i aniołom twoim64•
(4, 10) Panu Bogu swemu będziesz oddawał pokłon. Po słowach powie­
dzianych do Zbawiciela: Jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon, diabeł słyszy
z kolei, że to on sam winien raczej adorować Pana i Boga swojego.

(4, 11) Wówczas opuścił Go diabeł, a oto przystąpili aniołowie i usługi­


wali Mu. Aby nastąpiło zwycięstwo, wcześniej przyjść musi pokusa. Anioło­
wie zaś posługują, by potwierdzić wielką godność Zwycięzcy.

(4, 15) Ziemia Zabulona i ziemia Neftalego itd. Ci jako pierwsi usłyszeli
Pana głoszącego. [Stało się tak], aby orędzie Odkupiciela narodziło się tam,
gdzie nastąpiło pierwsze wzięcie Izraela do niewoli przez Asyryjczyków65•

(4, 17) Odtąd Jezus zaczął nauczać i mówił: Pokutujcie, przybliżyło się
bowiem królestwo niebieskie. Po aresztowaniu Jana słusznie sam rozpoczyna
nauczanie. Ustaje Prawo, wschodzi [blask] Ewangelii. A jeżeli Zbawiciel głosi

61 1 Tm 3, 6.
62 Por. Pwt 6, 1 3 .
63 Mt 1 6, 23.
64 Mt 25, 4 1 .

65 Chodzi o najazd Tiglat-Pilesera III na królestwo izraelskie w 732 r.; por. Iz 8 , 23; 2 Krl
15, 29.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - 10, 42) 23

to samo, co wcześniej Jan Chrzciciel66, to wskazuje w ten sposób, że jest


Synem tego samego Boga, którego tamten był prorokiem.

(4, 19) Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. Oni zostali powo­
łani jako pierwsi, aby pójść za Panem; rybacy i niepiśmienni są posłani na
głoszenie nauki, by wiedziano z całą pewnością, że wiara rodzi się z mocy
Bożej, a nie dzięki uczoności i wymowie.

(4, 24) I [przynosili] lunatyków i paralityków i uzdrawiał ich. Nie tyle


prawdziwych lunatyków, ile uważanych za lunatyków przez opętanie dia­
błów, które przestrzegając czasu nocnego pragnęły zniesławiać stworzenie,
aby tak wzmóc bluźnierstwa wymierzone w Stwórcę.

(5, 1) Widząc zaś tłumy, wstąpił na górę, a gdy usiadł, przystąpili do Nie­
go Jego uczniowie. Pan wstąpił na górę, aby wraz z sobą pociągnąć tłumy do
spraw wyższych, ale tłumy nie potrafią wstąpić, idą za Nim uczniowie, do
których zwięźle przemawia nie stojąc, ale siedząc. Nie mogli bowiem zrozu­
mieć Tego, który jaśniał w swym majestacie. Niektórzy spośród prostszych
braci sądzą według sensu dosłownego, że błogosławieństw i tego, co dalej
następuje, nauczał [Pan] na Górze Oliwnej, ale nie jest tak żadną miarą. Z kon­
tekstu bowiem wynika, że chodzi o miejsce w Galilei, i sądzimy, że jest to
góra Tabor bądź też jakakolwiek inna wysoka góra. Zresztą kiedy mowę swą
zakończył, zaraz padają słowa: Kiedy zaś wszedł do Kafarnaum61•

(5, 3) Błogosławieni ubodzy w duchu. Na innym miejscu czytamy: Ocali


pokornych na duchu68• Aby zaś ktoś nie mniemał, że Pan głosi ubóstwo (do­
świadcza się go przecież niejednokrotnie z konieczności), dodał: w duchu,
byś zrozumiał, że nie o nędzę tu chodzi, lecz o pokorę. Błogosławieni ubo­
dzy w duchu, którzy ze względu na Ducha Świętego z własnej woli pozostają
ubodzy. Stąd też o tego rodzaju ubogich mówi Zbawiciel przez Izajasza: Pan
mnie namaścił, dlatego posłał mnie, bym głosił Dobrą Nowinę ubogim69•
(5, 5) Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię. Nie
ziemię żydowską ani też ziemię tego świata, nie ziemię przeklętą, przynoszą­
cą ciernie i oset7°, którą ten posiada, kto jest okrutniejszy i bardziej skory do
walki, ale ziemię, której pragnie psalmista: Wierzę, że będę oglądać dobra

66 Por. Mt 3, 2.
67 Mt 8, 5 .
6 8 Ps 33[34), 1 9.
69 Iz 6 1 , l ; Łk 4, 1 8 .
70 Por. Rdz 3, 1 8.
24 HIERONIM ZE SrRYDONU

Pana w krainie żyjących 71• Taki posiadacz i zwycięski triumfator jest też opi­
sany w psalmie czterdziestym czwartym: Nadciągnij i szczęśliwie postępuj,
i króluj dla prawdy i cichości, i sprawiedliwości72• Nikt bowiem nie nabywa
tej [doczesnej] ziemi poprzez cichość, lecz poprzez wyniosłość.

(5, 4) Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.


Nie chodzi tu o smutek za zmarłymi z powszechnego prawa natury, lecz
zmarłymi na skutek grzechów i błędów. Tak opłakiwał Samuel Saula, bo ża­
łował Pan, że namaścił go na króla nad Izraelem73• Tak i Paweł Apostoł po­
wiada, że smuci się i opłakuje tych, którzy nie odpokutowują grzechów nie­
czystości i nierządu74•

(5, 6) Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości. Nie wystar­


czy nam chcieć sprawiedliwości, jeżeli nie cierpimy głodu sprawiedliwości.
Na tym przykładzie możemy zrozumieć, że nigdy nie jesteśmy wystarczają­
co sprawiedliwi, ale zawsze mamy łaknąć dzieł sprawiedliwości.

(5, 7) Błogosławieni miłosierni. Miłosierdzie nie polega li tylko na jał­


mużnie, ale na tym, byśmy w sytuacji jakiegokolwiek grzechu popełnionego
przez brata, nosili brzemiona jedni drugich75•

(5, 8) Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą.


To ci, którym sumienie nie wyrzuca żadnego grzechu. Ten, który jest Czysty,
dostrzegalny jest tylko czystym sercem. Świątynia Boża nie może być splu­
gawiona.

(5, 9) Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój. Kto najpierw wprowa­


dza pokój w swOim sercu, ten potem między poróżnionych braci. Na cóż ci
się bowiem przyda uspokajanie innych, gdy w twojej duszy toczą walkę wy­
stępki?

(5, 10) Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla sprawiedliwo­


ści. Znacząco dodaje: dla sprawiedliwości. Wielu bowiem cierpi prześlado­
wanie ze względu na swoje grzechy i nie są wcale sprawiedliwymi. Rozważ
zarazem, że dla ósmego błogosławieństwa, które jest błogosławieństwem
prawdziwego obrzezania, kresem i granicą jest męczeństwo.

7 1 Ps 26[27], 1 3 .
n P s 44[45], 5 .

73 Por. l S m 1 5 , 1 1 .
74 Por. 2 Kor 12, 2 1 .
75 Por. Ga 6, 2.
Część pienvsza (Mt 1, 1 - JO, 42) 25

(5, 11) Błogosławieni jesteście, gdy wam urągają i gdy was prześladują,
i gdy mówią kłamliwie wszystko zło na was. Talcie urąganie godne jest wzgardy,
sprowadza ono błogosławieństwo, bo złorzeczący wypowiada j e ustami peł­
nymi fałszu. Dlatego w sposób szczególny [Pan] określił, czym jest owo bło­
gosławione urąganie. Oto wszelkie przekleństwo wypowiedziane kłamliwie
na was z Mego powodu. Gdzie zatem Chrystus jest przyczyną, tam nawet
życzyć sobie wypada przekleństwa.

(5, 12) Cieszcie się i radujcie. Nie wiem, kto z was mógłby to wypełnić,
aby nasze dobre imię było znieważane obelgami, my zaś radowalibyśmy się
w Panu. Nie może tego wypełnić ktoś, kto ubiega się o próżną chwałę. Win­
niśmy się więc cieszyć i radować, że j est nam przygotowywana nagroda w nie­
bie. W której ś księdze świetnie j est napisane; czytamy tam: Nie szukaj chwa­
ły i nie ubolewaj, gdy będziesz niedocenionym16•
(5, 13) Hji jesteście solą ziemi. Solą są nazwani apostołowie, bo przez
nich cały rodzaj ludzki jest zaprawiony.

(5, 13) Jeśli zaś sól utraci swój smak, czymżeją posolić? Jeśli lekarz za­
wiedzie, jaki inny lekarz wówczas uleczy?

(5, 13) Na nic się już nie przyda, jak tylko na wyrzucenie i podeptanie
przez ludzi. Wzięty został przykład z rolnictwa. Jak bowiem sól j est koniecz­
na j ako przyprawa do potraw i do konserwowania mięsa, tak nie ma już ona
innego zastosowania. Czytamy w każdym razie w Piśmie o jakichś miastach
w gniewie zasypanych solą przez zwycięzców, aby już nic w nich nie wze­
szłon. Niech więc się strzegą nauczyciele i biskupi i niech dostrzegą, że wielcy
będą znosić wielkie męki i nie będzie już żadnego środka zaradczego, lecz
upadek starszych sprowadza do tartaru.

(5, 14) Hjijesteście światłem świata. Nie może ukryć się miasto położone na
górze, nie zapala się też lampy i nie stawia sięjej pod korcem itd. Poucza o tym,
by przepowiadać z głęboką ufuością, by apostołowie nie ukrywali się z powo­
du strachu i by nie byli podobni do lampy pod korcem, lecz niech się ujawniają
z całą swobodą, aby to, co usłyszeli w ukryciu, rozgłaszali na dachach78•

(5, 17) Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków; nieprzy­
szedłem znieść, ale wypełnić. Albo wypełniaj ąc to, co ogłoszone przez in-

76 Syr 9, 1 6.
77 Por. Sdz 9, 45.
78 Por. Mt 1 0, 27.
26 HIERONIM ZE STRYDONU

nych proroków odnosiło się do Niego, albo też dopełniając swoim przepo­
wiadaniem to, co uprzednio z uwagi na ułomność słuchaczy było surowe
i niedoskonałe - usunął mianowicie gniew i prawo odwetu, zniósł ukrytą
w sercu pożądliwość.
(5, 18) Póki niebo i ziemia nie przeminą. Obiecane są nam nowe niebiosa
i nowa ziemia, które ma uczynić Pan Bóg. Jeśli więc mają być stworzone
rzeczy nowe, stare niechybnie przeminą. Co się tyczy kolejnych słów:
(5, 18) Ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się
wszystko spełni. Przy pomocy jednej litery ukazano, że nawet to, co jest uwa­
żane w Prawie za najmniej znaczne, pełne jest duchowych tajemnic i wszyst­
ko znajduje swe dopełnienie w Ewangelii. Któż więc jest tak zdolny i uczo­
ny, by pokazać, że także różne rodzaje ofiar oraz to, co wydaje się w ofiarach
elementem pogańskim, codziennie się wypełnia?
(5, 19) Kto by zniósł jedno z tych przykazań najmniejszych i uczyłby tak
ludzi, ten będzie nazwany najmniejszym w królestwie niebieskim, kto zaś bę­
dzie wypełniał i tak nauczał, ten będzie nazwany wielkim w królestwie nie­
bieskim. Ten ustęp łączy się z poprzednim fragmentem, gdzie powiedział:
Ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko
spełni. Wymierza te słowa w faryzeuszy, którzy wzgardziwszy przykazania­
mi Bożymi, wprowadzili własne tradycje, bo na nic się im nie przyda na­
uczanie wśród ludów, jeśliby choć trochę usunęli z przepisów Prawa. Może­
my to rozumieć jeszcze inaczej, że wykształcenie nauczyciela, nawet jeśli
bardzo nieznacznie zgrzeszył, sprowadza go z najwyższego stopnia i nie przy­
da mu się w nauczaniu sprawiedliwości, którą niszczy zupełnie najmniejszą
nawet winą. Doskonałe zaś szczęście leży w wypełnianiu czynem tego, co
nauczałeś słowami.
(5, 22) Każdy, kto gniewa się na brata swego. W niektórych kodeksach
dodane są tu słowa 'bez powodu', w prawdziwych jednak zdanie to jest usta­
lone, a gniew winien być wykorzeniony całkowicie, jeśli Pismo mówi: Kto
gniewa się na brata swego. Jeśli bowiem nakazuje się nam nadstawić drugi
policzek bijącemu, miłować naszych nieprzyjaciół i modlić się za prześla­
dowców79, wszelką w ten sposób usuwa się sposobność do gniewu. Należy
przeto wymazać to 'bez powodu', bo gniew męża nie wykonuje sprawiedli­
wości Bożej8°.

79 Por. Mt 5, 39; Łk 6, 27-29.


80 Jk I , 20.
Część pienvsza (Mt J, 1- 10, 42) 27

(5, 22) Kto by zaś powiedział swemu bratu: Raka. Jest to słowo hebraj­
skie. Ma ono grecki odpowiednik KEVO�, co znaczy 'próżny' lub 'pusty'; my
kogoś takiego możemy nazwać obraźliwie 'bezmózgowcem' . Jeżeli z każ­
dego bezużytecznego słowa mamy zdać sprawę81 , to o ileż bardziej ze znie­
ważania? Ale znacząco jest przecież dodane: Kto bratu swemu powie: Raka.
Nasz brat bowiem to ten, kto wraz z nami ma tego samego Ojca. Skoro więc
podobnie w Boga wierzy i Chrystusa uznaje za Mądrość Bożą, jakże może
być określony mianem głupca?
(5, 22) Kto zaś powie: 'durniu ', winien będzie piekła ognistego. Domyśl­
nie: Kto bratu swemu powie: 'durniu ', winien będzie piekła ognistego. Kto
bowiem do kogoś tak samo wierzącego w Boga mówi 'durniu' , jest bezboż­
nikiem.
(5, 23) Jeśli więc przynosisz swój dar do ołtarza i tam wspomnisz, że brat
twój ma coś przeciwko tobie. Nie powiedział: 'Jeśli ty masz coś przeciw twe­
mu bratu' , ale: Jeśli brat twój ma coś przeciwko tobie, aby twardsza koniecz­
ność pojednania była na ciebie nałożona. Jak długo więc nie możemy prze­
błagać brata, nie wiem, czy możemy ofiarować Bogu nasze dary.
(5, 25-26) Bądź zgodny z przeciwnikiem twoim prędko, dopókijesteś z nim
w drodze, aby cię przypadkiem przeciwnik nie wydał sędziemu, a sędzia do­
zorcy i by nie wtrącono cię do więzienia. Zaprawdę powiadam ci: Nie wyj­
dziesz stamtąd, póki nie zwrócisz ostatniego kwadransa. Tam, gdzie w ko­
deksach łacińskich mamy consentiens 'zgodny' , w greckich jest napisane
-

EUVorov, co się tłumaczy 'łaskawy' albo 'życzliwy' . Z kontekstu zaś jasno


wynika znaczenie, że mianowicie Pan nasz i Zbawiciel nas pielgrzymują­
cych po drogach tego świata zachęca do pokoju i zgody stosownie do słów
Apostoła: Jeśli tojest możliwe, o ile to od was zależy, zachowujcie pokój ze
wszystkimi ludźmi82• Albowiem i wcześniej [Pan] powiedział: Jeśli składasz
swój dar na ołtarzu, a tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciwko tobie,
i kończąc to zaraz mówi dalej : Bądź łagodny albo łaskawy wobec swego
przeciwnika itd. A dalej rozkazuje: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze
czyńcie tym, którzy was nienawidzą, i módlcie się za tych, którzy was prześla­
dują. Podczas gdy takie rozumienie jest oczywiste i logiczne, wielu sądzi, że
mowa tu o ciele i o duszy, albo też o duszy i duchu, ale takie [tłumaczenie]
zupełnie nie może się ostać. Jakże bowiem wtrącić ciało do więzienia - bo

SI
Mt 12, 36.
Sl
Rz 1 2, 1 8 .
28 HIERONIM ZE STRYDONU

nie było w zgodzie z duszą - skoro zarówno duszę, jak i ciało trzeba by za­
mykać [w więzieniu] i skoro niczego nie mogłoby ciało uczynić, gdyby mu
duch nie rozkazywał, ani też zamieszkujący w nas Duch Święty nie może
ciała i duszy sprzeciwiających się przekazać sędziemu, skoro sam jest sę­
dzią? Inni w oparciu o fragment listu Piotra: Przeciwnik nasz diabełjak lew
ryczący krąży'", tłumaczą, że przeciwnikiem jest diabeł. Twierdzą, że Zbawi­
ciel nakazał, abyśmy - o ile to w naszej jest mocy - byli łaskawi wobec dia­
bła, który jest nieprzyjacielem i wrogiem, i byśmy mu tego nie wyrządzali,
by za nas ponosił kary. Gdy bowiem dostarcza nam podniet do grzechu, już
i tak grzeszącym z własnej woli, to jeśli zgodzimy się na podsuwane przezeń
występki, będzie musiał także za nas doznawać katuszy. Powiadają też, że
każdy święty jest łaskaw wobec przeciwnika swego, jeśli nie robi niczego, za
co by ów znosił za niego męki. Niektórzy zwięźlej rzecz ujmują, że miano­
wicie każdy przy chrzcie zawiera jakby pakt z diabłem i mówi: Wyrzekam
się ciebie, diable, i okazałości twojej , i występków twoich, i twego świata,
który leży w mocy Złego. Jeśli więc zachowamy układ, zgodni i łaskawi je­
steśmy wobec naszego przeciwnika i nie będziemy wcale wrzuceni do wię­
zienia. Jeśli zaś przekroczymy coś z tego, cośmy ślubowali diabłu, będziemy
przekazani sędziemu i dozorcy, i odesłani do więzienia, i nie wyjdziemy z niego,
póki nie oddamy ostatniego kwadransa. Kwadrans to rodzaj monety, która ma
wartość dwu groszy. Stąd też w jednej Ewangelii owa kobieta uboga i wdowa
miała wrzucić kwadransa do skarbony, a w innej dwa grosze84• Nie wynika
z tego, jakoby nie zgadzały się Ewangelie, lecz po prostu jeden kwadrans za­
wiera w sobie dwie mniejsze monety. Takie więc jest znaczenie słów: Nie wyj­
dziesz z więzienia, póki nie wywiążesz się choćby z najmniejszych grzechów.
(5, 28) Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już dopuścił się z nią
w sercu s»ym cudzołóstwa. Pomiędzy naeoc; a npona0Eta, tj. między na­
miętnością a przednamiętnością (rozpaleniem namiętności) zachodzi taka róż­
nica, że 'namiętność' jest zaliczana do występków, 'przednamiętność' jed­
nak - choć zawiera winę wynikłąjakby z rozpoczęcia - niej est jeszcze rozu­
miana jako zbrodnia. A więc kto spojrzy na kobietę, a widok ten będzie nęcił
jego duszę, ten jest dotknięty dopiero owąprzednamiętnością; jeśli się zaś na
to w sercu zgodził i myśl jego przerodziła się w pożądanie, j ak to jest napisa­
ne u Dawida: Zwrócili się ku pożądaniu serca85, wówczas z przednamiętno-

83 1 P 5, 8.
84 Por. Mk 1 2, 42; Łk 2 1 , 2.
85 Ps 72[73], 7.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - JO, 42) 29

ści zwraca się ku namiętności i już mu do grzeszenia brakuj e nie ochoty, lecz
j edynie okazji. Ktokolwiek zatem spojrzy pożądliwie na kobietę, tj . j eśli tak
popatrzy, by pożądać, by być już zdolnym i gotowym do czynu, o tym słusz­
nie powiedziano, że w swym sercu dopuścił się z nią cudzołóstwa.

(5, 29) Jeżeli więc twoje prawe okojest ci powodem do grzechu itd. Skoro
wyżej powiedział o pożądaniu kobiety, słusznie teraz myśl i zmysły ulatują­
ce w rozmaite strony nazwał okiem. Przez prawicę zaś i pozostałe części cia­
ła ukazane są zaczątki pragnień i skłonności, tak że to, co poj ęliśmy umy­
słem, wprowadzamy w czyn. Należy się więc strzec, aby to, co w nas naj lep­
sze, nie przeszło prędko w wady. Jeśli bowiem prawe oko i prawa ręka pro­
wadzą do grzechu, o ileż bardziej to, co j est w nas lewe. Jeśli błądzi dusza, to
o ileż bardziej ciało, które jest bardziej skłonne do grzechów. Mówiąc j esz­
cze inaczej : Poprzez prawe oko i prawą rękę ukazane jest uczucie do braci,
żony i dzieci, bliskich i krewnych; skoro zaś spostrzeżemy, że stają się oni
dla nas przeszkodą w kontemplacj i Tego, który jest światłem prawdziwym,
winniśmy zerwać tego typu więzy, abyśmy chcąc innych pozyskać, sami nie
zginęli na wieki. Stąd j est też powiedziane o wielkim kapłanie, którego du­
sza została poświęcona kultowi Bożemu: Nie będzie skalany nieczystością
[rytualna} ani z powodu matki, ani ojca, ani synów86, tj . nie będzie znał przy­
wiązania do nikogo, j ak tylko Tego, którego kultowi został poświęcony.

(5, 3 1) Powiedziano: Kto by oddalał swoją żonę, niech jej da list rozwo­
dowy. A Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę itd. W dalszej
części wyj aśnia szerzej to miej sce Zbawiciel, że Mojżesz polecił dawać list
rozwodowy przez zatwardziałość serc mężów, nie tyle zezwalaj ąc na rozłą­
kę, ile usuwaj ąc możliwość zabój stwa. Jest bowiem rzeczą o wiele lepszą,
choć i tak opłakaną, aby doszło do niezgody, niżby miała być z nienawiści
przelana krew.

(5, 34) A Ja wam powiadam: Wcale nie przysięgajcie, ani na niebo itd.
Ów nieszczęsny zwyczaj składania przysięgi na żywioły mieli Żydzi zawsze,
j ak to wynika z częstych ich oskarżeń przez słowa proroków87• Kto przysię­
ga, ten okazuj e cześć albo też miłuj e tego, na kogo przysięga. W Prawie na­
kazano składać przysięgę tylko na Pana Boga naszego88 • Żydzi przysięga­
j ąc na aniołów, na Jerozolimę, na Świątynię i na żywioły, otaczali rzeczywi­
stości cielesne i stworzenia czcią i uległością należnąjedynie Bogu. Rozważ

86
Kpł 2 1 , l l .
87 Por. Iz 45, 23; 65, 1 6; Jr 4, 2 ; 5, 7 ; So l , 5 .
88 Por. Pwt 6, 1 3 ; 1 0, 20.
30 HIERONIM ZE STRYDONU

na koniec, że Zbawiciel nie zabronił tu przysięgać na Boga, ale na niebo


i ziemię, i Jerozolimę, i na swoją głowę. Na to jak gdyby dzieciom niero­
zumnym Prawem zezwolono, aby (podobnie jak pozwolono im na składanie
krwawych ofiar Bogu, by bożkom ich nie składali) mogli przysięgać na Boga,
nie jakoby w ten sposób słusznie postępowali, ale że lepiej jest odnosić się
tak do Boga niż do demonów. Ewangeliczna zaś prawda nie uznaje przysię­
gi, ponieważ wszelkie słowo - jako wiarygodne - wystarcza za przysięgę.
(5, 38) Słyszeliście, że powiedziano: Oko za oko, ząb za ząb. Ja zaś wam
powiadam: Nie stawiajcie oporu złemu. Ten, kto mówi: Oko za oko, nie chce
usuwać drugiego oka, ale raczej zachować jedno i drugie. Pan nasz, usuwa­
jąc wzajemne odpłacanie sobie, wykorzenia zarzewie grzechu. W Prawie jest
bowiem tylko to, co się należy, w Ewangelii zaś łaska; tam oczyszcza się
z winy, tu usuwa się samo źródło grzechów.
(5, 39-40) Jeśliby cię ktoś uderzył w prawy policzek, nadstaw mu i drugi,
a temu, kto się chce z tobą prawować i zabrać twoją szatę, odstąp i płaszcz.
Opisany jest tu człowiek Kościoła jako naśladowca Tego, który mówi: Uczcie
się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem89• I uderzony w twarz po­
twierdza swoje przyrzeczenie: Jeśli źle powiedziałem, udowodnij, co było
złego, a jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?90 Coś takiego mówił też Da­
wid w psalmie: Jeśli wyrządziłem zło moim dobroczyńcom91 i Jeremiasz w La­
mentacjach: Dobrzejest dla człowieka, gdy siedział od swej młodości, biją­
cemu niech nadstawipoliczek, niechaj nasyci się hańbą92• To przeciwko tym,
którzy sądzą, że innym jest Bóg Prawa, a innym Ewangelii, ponieważ i tu,
i tam jest nauczana łagodność. Według zaś sensu mistycznego, gdy otrzyma­
my cios w prawy policzek, nie wolno nam nadstawiać lewego, lecz drugi, tj.
drugi prawy. Sprawiedliwy bowiem nie ma lewego. Jeśli dosięgnie nas here­
tyk w dyskusji i prawy dogmat zechce zniekształcić, musimy mu przeciw­
stawić inne świadectwo z Pisma i tak długo bijącego nas odpierać prawymi
ciosami, aż gniew nieprzyjaciela osłabnie.
(5, 42) Daj temu, kto cię prosi, i nie odwracaj się od tego, kto chce poży­
czyć od ciebie. Jeśli będziemy rozumieć te słowa tylko w odniesieniu do j ał­
mużny, nie miałyby one zastosowania u większej liczby ludzi, którzy są biedni.

89 Mt l i , 29.
90 J 1 8 , 23.
91 Ps 7, 5 .
9 2 Lm 3, 27.30.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - JO, 42) 31

Zresztą i bogaci, gdyby zawsze dawali, nie mogliby dawać w nieskończo­


ność. Zatem prócz dobrodziejstwa jałmużny apostołowie, tj . nauczyciele,
otrzymują polecenie: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie93• Takie pienią­
dze nigdy się nie wyczerpią, ale nawet się podwajają, im bardziej są rozdzie­
lane, i nigdy wody źródła nie wyschną, choć nawodnią poddane sobie tereny.
(5, 44) A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, dobrze czyń­
cie tym, którzy was nienawidzą. Wielu ludzi, przykazania Boże oceniając
podług swojej słabości, nie podług sił świętych, uważa to za niemożliwe do
wypełnienia i twierdzi, że dla życia cnotliwego wystarczy, aby do nieprzyj a­
ciół nie żywić nienawiści. Nakaz miłowania natomiast jest czymś, co prze­
kracza ludzką naturę. Wiedzieć więc musimy, że Chrystus nie poleca nam
tego, co niemożliwe, ale co doskonałe. Tak postąpił Dawid wobec Saula i Ab­
saloma94. Również Szczepan Męczennik modlił się za kamienujących go nie­
przyjaciół95. Paweł zaś sam pragnął być pod klątwą dla [zbawienia] swoich
prześladowców96• Nauczał tego i postępował tak również Jezus, gdy mówił:
Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią97•
(5, 45) Tak będziecie synami Ojca waszego, któryjest w niebiosach. Sko­
ro strzegąc Bożych przykazań, staje się ktoś synem Bożym, zatem nie jest
synem z natury, lecz dzięki własnej woli.
(6, 2) Kiedy więc dajesz jałmużnę, nie trąb przed sobą, jak to czynią ob­
łudnicy w synagogach i na ulicach, by odbierać cześć od ludzi. Kto trąbi przed
sobą udzielając jałmużny, jest obłudnikiem. Kto modli się w synagogach i na
rogach ulic, aby się ludziom pokazać, jest obłudnikiem. Kto poszcząc szpeci
swoją twarz, aby już jego wygląd wskazywał na pusty brzuch - i ten jest
obłudnikiem. Wynika z tego wszystkiego, że obłudnikiem jest każdy, kto czyni
cokolwiek, aby odebrać chwałę od ludzi. Zda mi się, że i ów, który zwraca
się do swego brata w słowach: Pozwól, że usunę źdźbło z twego oka, mówi
tak z próżnej chwały, aby się na zewnątrz okazać sprawiedliwym. Stąd też
skierowane są do niego słowa Pana: Obłudniku, wyrzuć najpierw belkę ze
swojego oka98• Wtedy jest czyn posłuszeństwa miły Bogu, gdy i motywacja
j est Boża. Zatem nie sam postępek, ale jego motywacja ma nagrodę u Boga.

93 Mt 1 0, 8.
94 Por. l Sm 24, 7-1 1 ; 26, 9; 2 Sm 1 8, 5.
95 Por. Dz 7, 59-60.
96 Por. Rz 9, 3 .
9 7 Łk 2 3 , 34.
98 Mt 7, 4-5.
32 HIERONIM ZE STRYDONU

I jeśli zszedłeś nieco ze ścieżki słusznej , nie ma znaczenia, czy zboczyłeś na


prawo, czy na lewo, skoro drogę prawdziwą opuściłeś.
(6, 3) Ty zaś, gdy dajeszjałmużnę, niech nie wie twoja lewa ręka, co czyni
prawa. Nie tylko dających jałmużnę, ale też jakiekolwiek dobro czyniących
niechaj lewica nie zna; jeśli bowiem będzie znała, natychmiast splugawi do­
bre czyny.
(6, 5) Zaprawdę powiadam wam: Otrzymali już swoją nagrodę. Nie na­
grodę od Boga, ale swoją. Otrzymali bowiem pochwałę od ludzi, ze względu
na których wykonywali dobre uczynki.
(6, 6) Ty zaś, gdy będziesz się modlił, wejdź do swej izdebki, zamknij drzwi
i mód� się do Ojca twego, któryjest w ukryciu. Prosto rozumiejąc, poucza się
tu słuchacza, aby unikał próżnej chwały modlitwy. Lecz mi się wydaje, że
polecenie polega raczej na tym, byśmy zawarłszy myśl w sercu i ścisnąwszy
wargi, modlili się do Pana, co też - jak o tym czytamy w Księdze Królew­
skiej - czyniła Anna: Wargijej - powiada [Pismo] - tylko sięporuszały, a głos
jej nie był slyszanym99•
(6, 7) Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie. Skoro poganin
mówi wiele na modlitwie, to ten, który jest chrześcijaninem, winien mówić
niewiele. Bóg bowiem jest słuchaczem nie słów, ale serca100•
(6, 8) Wie bowiem Ojciec wasz, czego potrzebujecie, wpierw zanim Go
poprosicie. W tym miejscu ożywia się nagle pewna sekta filozofów, mówią­
cych przewrotnie: Jeżeli Bóg wie, o co się modlimy, i to wpierw nim Go
poprosimy, zna nasze potrzeby, niepotrzebnie zwracamy się do wiedzącego.
Należy im krótko odpowiedzieć, że my nie informujemy Boga, lecz Go pro­
simy. Inną rzeczą jest informować tego, który nie wie, inną zaś prosić wie­
dzącego. Tam zwykłe doniesienie, tu objaw czci, tam dokładnie informuje­
my, tu nędzni błagamy.
(6, 9) Ojcze nasz, który jesteś w niebie. Mówiąc: Ojcze wyznajemy, że
jesteśmy synami.
(6, 9) Niech się święci imię twoje. Nie u Ciebie, lecz pośród nas. Jeśli
bowiem z powodu grzeszników poganie bluźnią imieniu Boga wi, to - prze­
ciwnie - z powodu sprawiedliwych jest ono wielbione jako święte.

99 I Sm I, 1 3 .
1 00 Mdr I , 6.
101
Por. Rz 2, 24; Iz 52, 5 (LXX).
Część pierwsza (Mt J, 1 - JO, 42) 33

(6, 10) Niech przyjdzie królestwo twoje. Bądź ogólnie prosi za królestwem
całego świata, aby diabeł przestał na świecie królować, bądź też, aby w każ­
dym [człowieku] królował Bóg, a nie królował grzech w ludzkim, śmiertel­
nym ciele. Zarazem trzeba zwrócić uwagę i na to, że wielkiej odwagi i czy­
stego sumienia wymaga prośba o królestwo Boże bez obawy sądu.
(6, 10) Bądź wola twoja, jako w niebie, tak i na ziemi. Aby jak w niebie
.

aniołowie służą Tobie nienagannie, tak i na ziemi służyli Ci ludzie. Niech to


zdanie zawstydzi tych, którzy każdego dnia rozgłaszają kłamliwie, jakoby
w niebie dopuszczano się grzechów. Albowiem na cóż miałoby się nam przy­
dać podobieństwo do niebios, jeśli i tam grzech jest obecny?
(6, 11) Chleba naszego powszedniego (supersubstantia/is) daf nam dzisiaj.
To, co my określamy jako supersubstantialis, po grecku jest Emoumoi;, sło­
wo to siedemdziesięciu tłumaczy z reguły oddawało przez 7tEptoucnoi;. Przej­
rzeliśmy zatem uważnie tekst hebrajski i wszędzie, gdzie tamci stosowali 7tE­
ptoumoi;, my natrafiliśmy na słowo sogolla, które Symmach102 z kolei prze­
łożył jako EĘmpEwi;, tj . 'szczególny', praecipuus bądź 'znakomity', egre­
gius, chociaż w jednym miejscu przetłumaczył je 'osobliwy' , peculiaris. Kie­
dy więc prosimy Boga, aby udzielił nam tego, co szczególne i wyjątkowe, tym
samym o chleb prosimy Tego, który mówi: Ja jestem chlebem, który zstąpił
z nieba 103• W Ewangelii zwanej Ewangelią Hebrajczyków w miejsce określe­
nia chleba jako supersubstantialis znalazłem maar, czyli 'dzień jutrzejszy',
i powstał sens: Chleba naszego na jutro, tj. przyszłego, daj nam dzisiaj. Może­
my ten chleb supersubstantialis rozumieć jeszcze inaczej - jako taki, który
jest ponad wszelkie substancje i przewyższa wszelkie stworzenie. Inni po pro­
stu uważają - na podstawie słów Apostoła: Mając żywność i odzienie, jeste­
śmy z tego zadowoleni104 - że święci troszczą się jedynie o pokarm bierzący,
stąd i dalej mamy nakaz: Nie myślcie o dniujutrzejszym105•
(6, 13) Amen. Pieczęć modlitwy Pańskiej . Akwila106 tłumaczy to 'wier­
nie', my możemy powiedzieć 'prawdziwie' .

102
Symmach (II-III w.) egzegeta żydowski, autor przekładu Biblii hebrajskiej na język
grecki; tekst jego obok innych wersji zamieścił w swoich Heksaplach ORYGENES.
103
J 6, 5 1 .
1 04 1 Tm 6, 8.
105 Mt 6, 34.
106 Akwila (II w.), Grek z Pontu nawrócony na chrześcijaństwo, przeszedł później na juda­

izm; w 1 29 r. przełożył Biblię hebrajską na język grecki; zamieścił ją jako trzecią kolumnę
w swojej Heksapli Orygenes; było to tłumaczenie dosłowne; św. Hieronim podkreśla wier­
ność i staranność tłumaczenia (PL 22, 457, 577-578; 24, 483).
34 HIERONIM ZE STRYDONU

(6, 14) Jeśli bowiem odpuścicie ludziom ich grzechy. To, co napisano: Ja
rzekłem: bogamijesteście i wszyscy synami Najwyższego, lecz wy jak ludzie
pomrzecie ijakjeden mąż, książęta, poupadacie101,jest skierowane do tych,
którzy przez grzechy swoje zyskali tyle, że z bogów stali się ludźmi. Słusz­
nie więc i ci, którym odpuszcza się grzechy, nazwani są ludźmi.
(6, 1 6) "Wyniszczają bowiem swoje twarze, aby okazać ludziom, że po­
szczą. Słowo 'wyniszczają' (exterminant), które w pismach kościelnych jest
z winy tłumaczy często używane, zupełnie co innego oznacza niż w owym
potocznym rozumieniu. [Używa się tego słowa w odniesieniu do] zesłań­
ców, którzy są wypędzani (exterminantur) poza granice [kraju] (extra termi­
nos). Żeby więc mówić tak [jak należy], winniśmy zawsze stosować słowo
'zniekształcają' (demoliuntur). Zniekształca zaś obłudnik swoją twarz, by uda­
wać wygląd ponury i aby mieć w twarzy smutek, mimo radosnego ducha.
(6, 1 7) Ty zaś, gdy pościsz, namaść sobie głowę i umyj twarz. Mówi sto­
sownie do zwyczaju panującego w prowincji palestyńskiej, gdzie w dni świą­
teczne zwykle namaszczają głowy. Poleca więc, abyśmy poszcząc, wygląda­
li na radosnych i świątecznie. Wielu, czytając psalmistę: Olejek grzesznika
nie namaści mojej głowy1 08 , uważa z kolei, że dobrym jest olejek, o którym
gdzie indziej jest napisane: Bóg, twój Bóg namaścił cię olejkiem radości hoj­
niej niż twoich towarzyszy109• I to przykazuje, abyśmy pielęgnując cnoty, na­
maszczali duchowym olejem władze naszego serca.
(6, 21) Gdzie jest twój skarb, tam jest i serce twoje. To należy rozumieć
w odniesieniu nie tylko do pieniędzy, ale i do wszelkich uczuć. Bogiem żarło­
ka jest brzuch; tam więc ma serce, gdzie i skarb. Dla swawolnika skarbem
jest uczta, dla wyuzdanego hulanki, dla kochanka rozpusta. Każdy służy temu,
przez kogo został pojmanyl10•
(6, 22) Jeśli twoje oko jest zdrowe, całe twoje ciało będzie w świetle. Ci,
którzy chorują na oczy, widzą zwykle więcej lamp. Zdrowe oko i czyste po­
strzega wszystko jako zdrowe i czyste. To wszystko zmierza do zasadnicze­
go sensu wypowiedzi. Jak bowiem ciało pozbawione oka całe będzie w ciem­
nościach, tak jeśli dusza zatraci swój pierwotny blask, całe jej myślenie bę­
dzie tonąć w mroku.

1 07 Ps 8 1 [82], 6-7.
1 08 Ps 140[ 141], S.
109 Ps 44[45], 8.
l l O 2 p 2, 19.
Część pierwsza (Mt I, I - IO, 42) 35

(6, 23) Jeśli bowiem światło, którejest w tobie, jest ciemnością, jakże wiel­
kie są same ciemności? Jeśli rozum, który jest światłem duszy, przez grzech
jest zamglony, to sam mrok, jak sądiisz, przez jakie jest spowity ciemności?
(6, 24) Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Mamona w języku syryj skim
oznacza bogactwa. Nie możecie służyć Bogu i mamonie. Niech to posłyszy
skąpiec, niech usłyszy ten, kogo określają mianem chrześcijanina, że nie może
służyć jednocześnie bogactwom i Chrystusowi. Nie powiedział jednak 'kto
ma bogactwa', ale 'kto służy bogactwom' . Kto bowiem jest niewolnikiem
bogactw, ten pilnuje bogactw jak niewolnik. Kto zaś strząsnął jarzmo niewo­
li, rozdziela bogactwa jak pan.
(6, 25) Nie troszczcie się o wasze życie, co maciejeść, ani o wasze ciało,
czym się macie przyodziać. W niektórych kodeksach1 1 1 dodano 'ani co bę­
dziecie pić'. Zatem jeśli chodzi o to, co natura wszystkim udzieliła i co wspólne
jest dla bydła i zwierząt dzikich, i człowieka, uwolnieni jesteśmy całkowicie
od zajmowania się tymi sprawami. Ale jest nam polecone nie troszczyć się o
to, co będziemy jeść, bo w pocie czoła przygotowujemy sobie chleb. Pracę
należy podejmować, ale troszczyć się nie ma potrzeby. Słowa: Nie troszczcie
się o wasze życie, co maciejeść, ani o wasze ciało, czym się macie przyodziać
przyjmujemy w znaczeniu pokarmu i odzienia cielesnego. Natomiast o szaty
i pokarm duchowy winniśmy się zawsze troszczyć.
(6, 25) Czy życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzie­
nie? Ze słów tych wynika: Ten, kto udzielił tego, co większe, z pewnością
udzieli i mniejszych [rzeczy].
(6, 26) Spójrzcie na ptaki niebieskie: nie sieją ani nie żną, ani nie zbierają
do swoich spichlerzy, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście
ważniejsi niż one? Apostoł przykazuje, byśmy nie myśleli wznioślej niż po­
trzeba112. Świadectwo to winno być i w tym miejscu wzięte pod uwagę. Są
bowiem tacy, którzy chcą wykraczać poza granice wytyczone przez ojców
i wzlatywać do tego, co wysokie, a faktycznie upadają nisko i toną. Powiadają
oni, że owymi ptakami niebieskimi są aniołowie i inne Moce będące w służ­
bie Bożej, które bez troski o siebie karmią się Opatrznością Bożą. Gdyby tak
było, jak oni chcą rozumieć, dlaczego dalej następuje słowo skierowane do
ludzi: Czyż wy niejesteście ważniejsi niż one? Przyjąć więc należy po prostu,

1 1 1 Lekcji(11 n mT1tE zawierają kodeksy B, W, fl3, 33, 1 230, it aur, c, f, g ł , h, q; lekcję 1mi
tt mT1tE m.in. K, L, ó, 0, n, opuszczają natomiast ten fragment �. fi , 892, it a, b, ffi , k, I .
112 Por. Rz 12, 3.
36 HIERONIM ZE STRYDONU

że jeżeli ptaki bez trosk i kłopotów żyją dzięki Boskiej Opatrzności, ptaki,
które dziś są, a jutro już ich nie będzie, które mają duszę śmiertelną i gdy raz
przestaną być, już więcej istnieć nie będą - to o ileż bardziej ludzi, którym
wieczność jest przyobiecana, Bóg prowadzi według swych wyroków?
(6, 27-28) Któż z was może dołożyć łokieć do swego wzrostu? I o odzienie
czemu jesteście zatroskani? Jak wyjaśnił przez porównanie do ptaków, że
życie znaczy więcej niż pokarm, tak też ukazał, że ciało znaczy więcej niż
odzienie, dalej mówiąc:
(6, 28) Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną itd. I rzeczywiście! Jakiż
jedwab, jaka purpura królewska, jakież utkane wzory mogą się równać z kwia­
tami? Cóż jest tak czerwone jak róża? A cóż tak jaśnieje jak lilia? I oko ci
bardziej poświadczy niż mowa, że nie ma barwy nad purpurę fiołka.
(6, 34) Nie troszczcie się o dzieńjutrzejszy. Ten, kto zabrania myśleć o przy­
szłych sprawach, zezwala się troszczyć o bieżące. Stąd i Apostoł powiada:
Pracowaliśmy dniem i nocą własnymi rękami, aby nikomu z was nie być cię­
żarem1 13. W Piśmie przez 'jutro' rozumie się czas przyszły. Jakub mówi: Usły­
szy mnie jutro sprawiedliwość moja114, a także wróżka poprzez widmo Sa­
muela mówi do Saula: Jutro będziesz ze mną115.
(6, 34) Dosyć ma dzień swojej złości. Umieścił tu słowo 'złość' nie w zna­
czeniu przeciwstawnym do 'cnoty', ale chodzi o utrapienia, trudy i przykro­
ści doczesności, podobnie jak i Hagar, niewolnica Sary, doznała od niej utra­
pienia, co po grecku znacząco jest powiedziane: ElCCX!COl<JEV CXUtTlV11 6 • Wy­
starczająco mamy rozmyślania nad czasem obecnym, troskę o niepewną przy­
szłość pozostawmy.
·
(7, 1) Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni. Jeśli zabrania sądzić, to dla­
czego Paweł w Koryncie osądza dopuszczaj ącego się nierządu?117 Piotr zaś
oskarża o kłamstwo Ananiasza i Safirę118• Lecz dalej wyjaśnia zakaz w sło­
wach: jak bowiem wy będziecie sądzić, tak i was osądzą. Tak więc nie zaka­
zał sądzenia, lecz pouczył, [w jaki sposób].
(7, 3) Czemu zaś widzisz drzazgę w oku swego brata, a belki we własnym
oku nie dostrzegasz? itd. Mówi o tych, którzy - choć sami są związani winą

1 13 I Tes 2, 9.
114 Rdz 30, 33.
115 I Sm 28, 19.
116 P.or. Rdz 1 6, 6.
1 1 7 Por. l Kor 5, 3-5.
1 1 8 Por. Dz 5, 1-1 O.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - JO, 42) 37

śmiertelnej zbrodni - nie mogą znieść mniejszych grzechów u braci i prze­


cedzają komara, połykając wielbłąda 1 19• Słusznie więc i ci przez pozór spra­
wiedliwości zwani są, jak powiedzieliśmy wyżej, obłudnikami, którzy przez
belkę w swoim oku spoglądają na drzazgę w oku swego brata.

(7, 6) Nie dawajcie psom tego, co święte. Świętym jest chleb dzieci. Nie
możemy więc zabierać chleb dzieciom i dawać go psom120•

(7, 6) I nie rzucajcie swych pereł przed wieprze. Wieprz, który się tarza
w błocie, nie uznaje ozdób i stosownie do Przysłów Salomona: Jeśli mieć
będzie (w ryju] obrączkę złotą, staje się jeszcze wstrętniejszy121• Niektórzy
chcą, by rozumieć to w ten sposób, że psami są ci, którzy odrzuciwszy wiarę
Chrystusową zwracają się ku wymiotom grzechów swoich, wieprzami zaś
ci, którzy jeszcze nie uwierzyli w Ewangelię i pławią się w błocie swej nie­
wiary i występkach. Nie wypada zatem, by ludzie tego pokroju zbyt prędko
przyjmowali wiarę w ową perłę Ewangelii, by jej nie podeptali i odwróciw­
szy się, was nie zaczęli szarpać.

(7, 7) Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie, kołaczcie,


a otworzą wam. Ten, kto wcześniej wzbraniał ubiegać się o sprawy cielesne,
teraz wskazuje, czego powinniśmy szukać. Jeśli jest dane temu, kto prosi,
gdy ten, kto szuka, znajduje, a kołaczącemu otworzą, zatem ten, komu nie
dają, kto nie znajduje i komu nie otworzą, jasne, że niedobrze prosi, niedo­
brze szuka i niedobrze kołacze. Kołaczmy wobec tego we wrota Chrystuso­
we, o których powiedziano: Oto jest brama Pana, przez nią wejdą sprawie­
dliwi122, aby kiedy wejdziemy, otworzono nam ukryte i niezgłębione skarby
w Jezusie Chrystusie, w którym jest wszelka wiedza123•

(7, 11) Jeśli więc wy, choć źlijesteście, umiecie dawać dobre dary swoim
dzieciom. Zwrócić należy uwagę, że apostołów nazwał złymi, chyba że pod
postacią apostołów potępia cały rodzaj ludzki, którego usposobienie w po­
równaniu z Bożą łaskawością już od młodości było skłonne do zła. Czytaj
Księgę Rodzaju124• I nic dziwnego, że ludzie światowi są nazwani złymi, skoro
i Apostoł Paweł przypomina: Wyzyskujcie chwilę sposobną, bo dni są złe125 •

1 1 9 Por.Mt 23, 24.


120 Por. Mt 15, 26; Mk 7, 27.
121 Prz I l , 22.
122 P
s 1 1 7[ 1 1 8], 20.
123 P
or. Kol 2, 3 .
124 P
or. Rdz 8, 2 1 .
12s •Ef 5, 16.
38 HIERONIM Z E STRYDONU

(7, 13-14) Wchodźcie przez ciasną bramę;jakże szerokajest brama i prze­


stronna droga, która prowadzi do zguby, i wielu jest takich, którzy przez nią
wchodzą. Jak wąskajest brama i ciasna droga, która prowadzi do życia, i nie­
wielu jest takich, którzy ją znajdują. Przestronna droga to droga rozkoszy
doczesnych, o które się ludzie ubiegają, ciasna zaś ta, która się rozpościera
poprzez trudy i posty, na którą i Apostoł wstąpił126, i zachęcał Tymoteusza,
aby nią podążał127• Rozważ zarazem, jak znacząco rozprawia o obydwu dro­
gach. Szeroką kroczy wielu, ciasną nieliczni znajdują. Przestronnej nie szu­
kamy i nie potrzebuje ona odkrycia, bo sama się narzuca, a jest drogą błądzą­
cych. Ciasną zaś ani nie wszyscy znajdują, ani też, gdy ktoś znajdzie, nie
wstępuje na nią od razu, jako że wielu, znalazłszy drogę prawdy, ulegaj ąc
światowym rozkoszom, zawraca w połowie podróży.
(7, 15) Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was
w owczej skórze, wewnątrz zaś są drapieżnymi wilkami. Wprawdzie można
to rozumieć w stosunku do wszystkich, którzy co innego strojem i mową
obiecują, co innego ukazują czynami, ale w sposób szczególny odnieść trze­
ba to do heretyków, którzy przez post i czystość, i wstrzemięźliwość zdaj ą
się przywdziewać niby jakąś szatę pobożności, wewnątrz zaś mają duszę za­
trutą i zwodzą serca prostszych braci. Zatem ze względu na owoce swej du­
szy, którymi niewinność pociągają do upadku, przyrównani są do wilków
drapieżnych.
(7, 18) Nie może dobre drzewo rodzić złych owoców ani złe drzewo rodzić
dobrych owoców. Spróbujmy dowiedzieć się od heretyków, którzy twierdzą,
że istnieją dwie sobie przeciwstawne natury - jeśli według ich rozumienia
dobre drzewo nigdy nie może wydać złych owoców - w j aki sposób Moj­
żesz, drzewo dobre, zgrzeszył przy wodach sprzeciwu (Meriba)128, a Dawid
po zabiciu Uriasza wszedł do łoża Batszeby129• Piotr także zaparł się Pana
w czasie Jego męki, mówiąc: Nie znam tego Człowieka130• Albo dlaczego
teść Mojżesza, Jetro, złe drzewo, który z pewnością nie wierzył w Boga Izra­
ela, dał dobrą radę Mojżeszowi 131 i Achior także powiedział coś pożyteczne­
go Holofemesowi132, i [nawet] komediopisarz rzekł to, co Apostoł potwier-

126
Por. 2 Kor 6, 5; 1 1 , 27.
127
Por. 2 Tm I, 8.
128 Por. Lb 20, 1 - 1 3 ; Pwt 32, 5 1 -52.
129
Por. 2 Sm 1 1 , 27.
130
Por. Mt 26, 72.
131
Por. Wj 1 8 , 14-24.
132
Por. Jdt 5, 5-2 1 .
Część pienvsza (Mt 1, 1 - IO, 42) 39

dził jako dobrze powiedziane: Wskutek złych rozmów niszczeją dobre oby­
czaje133. A gdy nie znajdą [owi heretycy] odpowiedzi, my wtedy stwierdza­
my, że i Judasz, drzewo niegdyś dobre, złe wydał owoce, skoro zdradził Zba­
wiciela 134, i Paweł, złe drzewo wtedy, gdy prześladował Kościół Chrystuso­
wy135, później wydał dobry owoc, skoro został z prześladowcy zmieniony
w naczynie wybrane136• Tak długo więc dobre drzewo nie wydaje złych owo­
ców, póki trwa ochotnie w dobrym, a złe drzewo pozostaje w owocach grze­
chu, póki się nie zwróci ku pokucie. Nikt bowiem pozostając w swoim daw­
nym stanie, nie zaczyna być tym, czym jeszcze nie rozpoczął.

(7, 21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa
niebieskiego, lecz kto spełnia wolę Ojca mego, który jest w niebiosach. Jak
wyżej powiedział, że tych, którzy maja tylko odzienie życia cnotliwego, nie
należy uznawać z powodu nikczemności ich nauki, tak teraz z kolei twierdzi,
by nie dawać wiary tym, którzy choć błyszczą nieskażoną wiarą, żyją jednak
szkaradnie i tę nieskażoną naukę zatruwają złymi uczynkami. Jedno i drugie
konieczne jest bowiem sługom Bożym, aby postępowanie było potwierdza­
ne słowem, słowo zaś uczynkami. Może się wydawać, że przeciwny temu
sens ma zdanie: Nikt nie może powiedzieć: Panie Jezu, jeśli nie w Duchu
Świętym 131• Lecz Pismo ma zwyczaj przyjmować słowa za czyny, jak to zaraz
dalej jest potwierdzone, że odrzucani są ci, którzy naukę Pańską głoszą bez
[wykonywania] uczynków i słyszą od Zbawiciela: Odstąpcie ode Mnie l1Jl,
którzy dopuszczacie się nieprawości, nie znam was138• I Apostoł tak samo
powiada: Wyznają, że Boga znają, czynami zaś zaprzeczają139•

(7, 22-23) Wielu powie Mi w Ol1Jlm dniu: Panie, Panie, czy nie proroko­
waliśmy w twoje imię i czy nie l1Jlrzucaliśmy demonów mocą twego imienia,
i czy nie czyniliśmy cudów mocą twego imienia? Wtedy im l1)'Znam: Nigdy
was nie znalem, odstąpcie ode Mnie "".)', którzy dopuszczacie się nieprawo­
ści. Prorokowanie, cuda i wyrzucanie demonów nie świadczy o jakiejś do­
skonałości tego, kto się tym zajmuje, lecz sprawia to wzywanie imienia Chry­
stusowego, a udziela się tego bądź dla potępienia tych, którzy wzywają, bądż
też dla pożytku widzów i słuchaczy, aby - chociaż patrzą tylko na czynią-

1 33 Por. I Kor 1 5, 33.


1 34 Por. J 1 3, 2.
m Por. I Kor 1 5, 9; Flp 3, 6.
1 36 Por. Dz 9, 1 5; I Tm l , 12-13.
137 I Kor 12, 3.
1 38 Łk 1 3, 27.
1 39 Tt I, 1 6.
40 HIERONIM ZE STRYDONU

cych znaki ludzi - jednak czcili Boga, na którego wezwanie dzieją się tak
wielkie cuda. Albowiem i Saul140, i Balaam141, i Kajfasz142 prorokowali, nie
wiedząc, co mówią, a faraon143 i Nabuchodonozor144 poznawali przyszłość
dzięki snom i w Dziejach Apostolskich synowie Skewasa, zdaje się, wyrzu­
cali demony145, i Judasz Apostoł z duszą zdrajcy wiele znaków czynił pomię­
dzy innymi apostołami146•

(7, 23) Wtedy wyznam im. Znacząco powiedział: wyznam, ponieważ znacz­
nie wcześniej mówił, nie zważając: Nie znam was. Nie zna Pan tych, którzy
idą na zatracenie. Przypatrz się natomiast, dlaczego dodał: Nigdy was nie
znałem, jeśli według niektórych wszyscy ludzie zawsze należeli do grona
stworzeń rozumnych.

(7, 23) Odstąpcie ode Mnie wy, którzy się dopuszczacie nieprawości. Nie
powiedział 'którzy dopuszczaliście się nieprawości', by się nie wydawało,
że usuwa możliwość pokuty, lecz wy, którzy się dopuszczacie, tj. którzy aż do
chwili obecnej, gdy już nadszedł czas sądu, choć nie macie możliwości grze­
szenia, to jednak wciąż macie upodobanie.

(7, 25) Spadł deszcz, wezbrały potoki i zerwały się wichry. Deszczem,
który usiłuje wywrócić dom, jest diabeł. Potoki oznaczają wszelkich anty­
chrystów, którzy knują przeciw Chrystusowi, a wichry duchowe to wszelka
niegodziwość pod niebem.

(7, 25) I nie upadł, bo na skale był utwierdzony. Na tej skale Pan utwier­
dził Kościół, od tej skały Piotr Apostoł otrzymał swoje imię147, na takiej ska­
le nie pojawiają się ślady węża148, o niej i prorok powiada ufnie: Postawił
moje stopy na skale149, a w innym miejscu: Skała kryjówką dla zajęcy czy też
jeży150• Bojaźliwe to bowiem stworzenie w kryjówkach się chowa skalnych,
a szorstka skóra i cała uzbrojona w kolce taką się chroni osłoną. Stąd też i do

1 40 Por. 1 Sm 1 0, 6- 1 2.
1 4 1 Por. Lb 23-24.
1 42 Por. J 1 1 , 49-52.
1 43 Por. Rdz 4 1 , 17-36.
1 44 Por. Dn 2, 26-45.
145 Por. Dz 1 9, 14-16.
146 Por. Łk 9, l -2.6.
1 4 7 Por. Mt 1 6, 1 8.
1 4 8 Por. Prz 30, 1 9.
1 49 Ps 39[ 40], 3.
1 50 Ps 103[ 104], 1 8.
Część pierwsza (Mt /, I - J O, 42) 41

Mojżesza powiedziano wtedy, gdy uciekał z Egiptu niby zajączek Pana: Stań
w rozpadlinie skalnej, a [gdy będę przechodził], ujrzysz Mnie z tyłu 1 51•
(7, 26) Kto zbudował swój dom na piasku. Fundament, który położył
Apostoł jako budowniczy, jest jeden i jest nim Pan nasz Jezus Chrystus. Na
tym trwałym i stałym fundamencie przez Niego ustalonym Jego wielką mocą
zbudowany jest Chrystusowy Kościół. Na piasku zaś sypkim, który nie może
spajać ani sam być związany w jedno, wszelka mowa heretycka buduje na to,
aby budowla zniszczała i runęła.
(7, 29) Uczył ich bowiem jak ten, który ma władzę, niejak uczeni [w Pi­
śmie]. Oni bowiem uczyli lud tego, co zapisano u Mojżesza i Proroków, Je­
zus zaś, jako Bóg i Pan samego Mojżesza, dla wolności swej woli bądź doda­
wał w Prawie to, co było jakoś słabiej postrzegane, bądź też przepowiadał
ludowi [naukę], wprowadzając zmiany, jak też czytaliśmy wyżej: Powiedziano
przodkom („.), a Ja wam powiadam152•
(8, 1-2) Gdy zaś zszedł z góry, postępowały za Nim wielkie tłumy. A oto
zbliżył się trędowaty i upadł przed Nim. Gdy Pan schodzi z góry, napotyka
tłumy, bo nie są one zdolne wstępować wyżej. A jako pierwszy wychodzi
Mu naprzeciw trędowaty. Nie mógł bowiem z trądem słuchać tak wielorakiej
nauki Zbawiciela na górze. Należy też zauważyć, że ten właśnie jako pierw­
szy został uzdrowiony, jako drugi [uzdrowiony został] sługa setnika, jako
trzecia leżąca w gorączce teściowa Piotra w Kafarnaum i na czwartym miej­
scu opętani przez demona, których Mu przynoszono, a których duchy wypę­
dzał słowem, wtedy gdy i wszystkich innych źle się mających uzdrawiał.
(8, 2) A oto zbliżył się trędowaty i upadł przed Nim. Słusznie po nauce
i przepowiadaniu słowa dana jest możliwość uczynienia jakiegoś znaku, aby
poprzez zadziwiające cuda potwierdzić u słuchaczy wygłoszoną mowę.
(8, 2) Panie, jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Zwraca się do samej wolnej
woli, nie powątpiewa o mocy.
(8, 3) I wyciągając rękę, Jezus dotknął go, mówiąc: Chcę, bądź oczysz­
czony. Gdy Pan wyciąga rękę, trąd natychmiast znika. Rozważ zarazem, jak
pokorna to i bez chełpliwości odpowiedź. Tamten rzekł: Jeśli chcesz. Pan
odpowiedział: Chcę. Najpierw tamten: Możesz mnie oczyścić. Pan dołącza
i mówi: Bądź oczyszczony. A więc nie [jest tak],jak wielu łacińskich autorów

151 Wj 33, 22-23.


152 Mt 5, 2 1 -22.
42 HIERONIM ZE STRYDONU

sądzi, że należy [te wyrazy] połączyć i przeczytać 'chcę oczyścić' 153, lecz
osobno [należy czytać], aby najpierw było powiedziane 'chcę', a dopiero
potem rozkaz 'bądź oczyszczony' 1 54,
(8, 4) I rzekł mu Jezus: Patrz, nie mów nikomu. I rzeczywiście. Na cóż
potrzeba było rozgłaszać słowem, co okazywał ciałem?
(8, 4) Lecz idź, okaż się kapłanowi i złóż ofiarę, którą przepisał Mojżesz
na świadectwo dla nich. Z różnych przyczyn posyła go do kapłana. Najpierw
z pokory, aby powiadomić kapłanów. Było bowiem przepisane w Prawie, aby
oczyszczeni z trądu składali dary kapłanom155• Następnie, aby widząc trędo­
watego, który został oczyszczony, uwierzyli Zbawicielowi albo też nie uwie­
rzyli. Jeśliby uwierzyli, byliby zbawieni, jeśliby nie uwierzyli, nie mieliby
usprawiedliwienia, a zarazem [po trzecie] - a był o to bardzo często oskarża­
ny - aby się nie wydawało, że narusza Prawo.
(8, 5-7) Przystąpił do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: Panie, sługa mój
leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi. I powiedział mu Jezus: Przyjdę
i uzdrowię go itd. Nie powinniśmy obwiniać Pana o pychę, ponieważ widząc
wiarę setnika, jego pokorę i roztropność, natychmiast obiecuje, że pójdzie
i uzdrowi. Wiarę w tym, że spośród pogan uwierzył, że trędowaty może być
oczyszczony przez Zbawiciela; pokorę, bo uznał się za niegodnego, aby Pan
wszedł pod jego dach; roztropność, ponieważ zobaczył poza pokrywą ciała
kryjące się Bóstwo, wiedząc, że nie to mu pomoże, co dostrzegali także nie­
wierzący, ale to, co kryło się wewnątrz. Z owej roztropności mówi także:
(8, 9) Bo ija, choćjestem człowiekiem, mówię temu: Idź, a idzie itd. Chce
okazać, że Pan również nie tylko przez przyjście cielesne, lecz poprzez po­
sługę aniołów może spełnić to, co zechce.
(8, 10) Gdy Jezus to usłyszał, zdziwił się. Zdziwił się, bo dostrzegł, że
setnik pojął Jego majestat. Trzeba było bowiem, aby były odrzucone bądź
słabości cielesne, bądź też wrogie siły, przez które człowiek często jest do­
prowadzany do choroby, i dzięki słowu Pana, i dzięki posłudze aniołów.
(8, 10) Zaprawdę powiadam wam: Nie znalazłem tak wielkiej wiary w Izra­
elu. Mówi tylko o obecnych, nie o wszystkich wstecz patriarchach i proro­
kach, chyba że chodzi o to, że w osobie setnika wiara pogan jest przedłożona
nad Izraela.

153 Voto mundare.


1 54 Voto, mundare.
1 55 Por. Kpł 1 4, 2-7.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - 10, 42) 43

(8, 11) Wielu ze wschodu i z zachodu przybędzie i zasiądzie do uczty z Abra­


hamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim. Skoro Bóg Abrahama,
Stworzyciel nieba, jest Ojcem Chrystusa, przeto w królestwie niebieskim jest
też Abraham, z którym zasiądą [do uczty] narody, które uwierzyły w Chry­
stusa, Syna Stworzyciela. Sens [tych słów] wypełnia się także wtedy - o czym
wcześniej powiedzieliśmy, że w wierze setnika ma miejsce zapowiedź wiary
pogan - gdy ze względu na jego wiarę wspominane są mające uwierzyć ludy
ze wschodu i zachodu.
(8, 12) Synowie zaś królestwa. Synowie królestwa oznaczają Żydów, nad
którymi niegdyś Bóg królował.
(8, 12) Zostaną wyrzuceni na zewnątrz w ciemności. Ciemności są za­
wsze wewnętrzne, nie zewnętrzne. Ale ponieważ kto przez Pana jest wypę­
dzony za drzwi, pozostawia za sobą Tego, który jest Światłem, ciemności
zostały nazwane zewnętrznymi.
(8, 12) Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów. Jeśli płacz jest właściwością
oczu, zgrzytanie zębów zaś wskazuje na obecność kości, to prawdziwe jest
wobec tego zmartwychwstanie ciał i tych samych członków, które [wcze­
śniej] zniszczały.
(8, 14-15) Gdy Jezus przybył do domu Piotra, ujrzałjego teściową leżącą
w gorączce, ująłją za rękę, a gorączka ją opuściła; wstała i usługiwała im.
Przez dotknięcie ręki kobiety uzdrawiaj ej uczynki i znika ułomność spowo­
dowana przez grzechy. Natura ludzka jest tego rodzaju, że po ustąpieniu go­
rączki ciała jeszcze bardziej słabną i gdy zdrowieją z choroby, doświadczają
jeszcze różnych utrapień. Ale uleczenie, które pochodzi od Pana, jest cało­
ściowe i nie tylko jest zdrowa, ale jeszcze by wskazać na ową em'tacm; siły,
dodano słowa: Wstała i usługiwała im. Tą samą ręką usługiwała, która zosta­
ła dotknięta i uzdrowiona.
(8, 16) Gdy nastał wieczór. przynoszono Mu wielu opętanych i wyrzucał
duchy słowem, i wszystkich źle się mających uzdrawiał. Wszyscy są uzdra­
wiani nie rano, nie w południe, ale pod wieczór, kiedy już i słońce zachodzi,
kiedy ziarno pszeniczne obumiera w ziemi, by przynieść plon obfity 156 •
(8, 19-20) Iprzystąpił do Niego uczony w Piśmie i rzekł Mu: Nauczycie­
lu, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz. I mówi mu Jezus: Lisy mają nory
i ptaki powietrzne gniazda, Syn zaś Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by mógł

156 P or. J 12, 24.


44 HIERONIM ZE STRYDONU

głowę złożyć. Ów uczony w Prawie, znający tylko literę, która zabija157, jeśli­
by powiedział: Panie, pójdę za Tobą, dokądkolwiek się udasz, nie zostałby
przez Pana odepchnięty, ale ponieważ uważał Go za nauczyciela jednego
z wielu i był uczonym - co trafuiej oddaje wyraz grecki ypaµµa'teui;, a więc
nie chodzi tu o słuchacza spraw duchowych - nie ma miejsca dla Jezusa,
gdzie by mógł On głowę złożyć. Widzimy zaś, że i dlatego ów uczony został
odepchnięty, że widząc wielkość znaków, chciał pój ść za Zbawicielem, aby
zabiegać o zyski z cudownych dzieł, pragnąc tego samego, co [później] Szy­
mon Mag chciał nabyć od Piotra158• Taka zatem wiara sprawiedliwie została
przez Pana potępiona, a on sam słyszy: Po cóż z powodu bogactw i zysków
doczesnych pragniesz iść za Mną, skoro jestem tak bardzo ubogi, że nie po­
siadam nawet małego, gościnnego pomieszczenia i nie korzystam ze swoje­
go domostwa?
(8, 21) Inny zaś z Jego uczniów rzekł do Niego: Panie, pozwól mi naj­
pierw iść i pogrzebać mojego ojca. Jakie jest podobieństwo między uczo­
nym a uczniem? Tamten wołał nauczyciela, ten wyznaje Pana, ten, by oka­
zać miłość synowską, pragnie iść pogrzebać ojca, tamten obiecuje podążać
za Panem gdziekolwiek bądź, szukając jednak nie nauczyciela, lecz zysku
z nauczyciela.
(8, 22) Rzekł do niego Jezus: Pójdź za Mną i zostaw umarłym grzebanie
ich umarłych. Umarłym jest każdy, kto nie wierzy. Jeśli zaś umarły grzebie
umarłego, nie możemy się troszczyć o umarłych, lecz o żywych, byśmy za­
j ęci umarłymi, sami także nie zostali tak nazwani.
(8, 23) A gdy wszedł do łodzi, podążyli za Nim Jego uczniowie itd. Piąty
znak uczynił, kiedy na łodzi z Kafarnaum rozkazał wichrowi i wodom mo­
rza; szósty, kiedy w krainie Gerazeńczyków pozwolił demonom wejść w wie­
prze; siódmy, kiedy wchodząc do swego miasta, uleczył drugiego paralityka
spoczywającego na łożu, pierwszym bowiem sparaliżowanym był sługa
setnika.
(8, 24-25) On zaś spał. Przystąpili do Niego i zbudzili Go, mówiąc: Pa­
nie, ratuj nas. Zapowiedź tego znaku czytamy u Jonasza: kiedy inni czują się
zagrożeni, On wolny od trosk śpi, budzą Go, On mocą i tajemnicą swej męki
wyzwala budzących Go159•

1 57 Por. 2 Kor 3, 6.
1 58 Por. Dz 8, 1 8- 1 9.
1 59 P or. Jon l , 5.
Część pienvsza (Mt 1, 1 - JO, 42) 45

(8, 26) Wtedy wstał, rozkazał wichrom i morzu. Także i z tego miejsca
wyciągamy wniosek, że wszelkie stworzenia poznają Stworzyciela. Te, które
zgromił i którym rozkazał, czują władcę, ale nie w ten sposób, jak chcą błęd­
nie heretycy, którzy wszystko uważają za ożywione, lecz ze względu na ma­
jestat Stwórcy te [byty], które my traktujemy jako niezmysłowe, dla Niego
są zmysłowe.
(8, 27) A ludzie zadziwili się mówiąc: Kimże On jest, że nawet wichry
i morze są Mu posłuszne? Nie uczniowie się zadziwili, ale żeglarze i pozo­
stali, którzy byli w łodzi. Jeśliby jednak ktoś z uporem twierdził, że to ucznio­
wie byli tymi, którzy się zadziwili, odpowiemy, że słusznie nazwano ich ludź­
mi, skoro jeszcze nie poznali potęgi Zbawiciela.
(8, 29) Czego chcesz od nas, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem
dręczyć nas? Nie jest to dobrowolne wyznanie, po którym następuje nagroda
za wyznanie, lecz wymusiła j e konieczność, która zniewala opornych. I j ak
gdy zbiegli niewolnicy po długim czasie zobaczą swojego pana, wypraszają
uwolnienie od chłosty, tak i demony, postrzegając Pana, obecnego niespo­
dziewanie na ziemi, mniemały, że przybył, aby ich sądzić. Obecność Zbawi­
ciela jest dla demonów katuszą. Niektórzy sądzą zabawnie, że demony znają
Syna Bożego, a diabeł nie zna, dlatego że one są mniejszej złośliwości niż
ten, którego sąj akby pomocnikami, gdy tymczasem wszelką wiedzę uczniów
należy odnieść do nauczyciela i należy rozumieć tak demonów, jak i diabła
jako raczej podejrzewających, że jest Synem Bożym, niż Go znających. Nikt
bowiem nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić160•
(8, 31-32) Jeśli nas rryrzucasz, poślij nas w trzodę wieprzy. I rzekł do nich:
Idźcie. Zbawiciel nie powiedział: Idźcie dlatego, że pozwolił demonom na
to, o co Go prosiły, lecz by przez zgubę wieprzy udzielić ludziom sposobno­
ści do zbawienia. Pasterze bowiem, widząc to, natychmiast donieśli do mia­
sta. Niech się teraz zarumieni manichejczyk! Jeśli z tej samej substancji i od
tego samego autora pochodzą dusze ludzi i dzikich zwierząt, dlaczego dla
zbawienia jednego człowieka poszło na zatracenie dwa tysiące wieprzy?
(8, 34) I oto całe miasto rryszło naprzeciw Jezusowi i ujrzawszy Go prosili,
aby odszedł z ich granic. Ci, którzy proszą, aby odszedł z ich granic, nie czynią
tak z pychy, jak mniemają niektórzy, lecz z pokory, bo uznali się za niegod­
nych obecności Pana. Podobnie i Piotr w czasie połowu ryb, padając do kolan
Zbawiciela, rzekł: Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiek grzeszny161•

1 60 Mt 1 1 , 27.
161 Łk 5 , 8.
46 HIERONIM ZE STRYDONU

(9, 1-2) I przyszedł do swego miasta. I oto przynieśli Muparalityka spoczy­


wającego na łożu. Jezus zaś, widząc ich wiarę, rzekł do paralityka: Ufaj, synu,
odpuszczają ci się grzechy twoje itd. Miastem Jego jest, tak to rozumiejmy, nie
inne jak Nazaret. Stąd też został nazwany Nazarejczykiem162• Przyniesiono
Mu, jak wyżej powiedzieliśmy, drugiego sparaliżowanego leżącego na łożu,
albowiem nie zdołał przyjść o własnych siłach. Jezus zaś, widząc wiarę nie
tego, którego przyniesiono, ale tych, którzy przynieśli, rzekł do paralityka:
Ufaj, synu, odpuszczają ci się twoje grzechy. O przedziwna pokoro! Pogar­
dzonego i ułomnego, i osłabionego we wszelkich spojeniach swych członków
wzywa jako syna, tego, którego kapłani nie raczyli nawet dotykać. Albo wła­
śnie dlatego jako syna, że odpuszczają mu się grzechy jego. Zgodnie z sensem
tropologicznym czasem dusza, spoczywając w swoim ciele, przy osłabieniu
całej mocy jego członków przez najlepszego lekarza jest ofiarowywana Panu,
aby ją uzdrowił. Dusza ta, jeśli z miłosierdzia Pańskiego zostanie uleczona,
otrzymuje taką moc, że natychmiast potrafi nieść swoje łoże.
(9, 3) A oto niektórzy z uczonych w Piśmie mówili między sobą: On bluź­
ni. Czytamy u proroka, że Bóg mówi: Jajestem Tym, który gładzi nieprawo­
ści twoje163• Konsekwentnie zatem uczeni, ponieważ uważali Go za człowie­
ka, a słowo Boże przecież pojmowali, oskarżają Go o bluźnierstwo. Ale Pan,
widząc ich myśli, okazuje, że jest Bogiem, który może poznać skrytości ser­
ca, i milcząc, w jakimś sensie mówi: Tym samym majestatem i potęgą, którą
przenikam wasze myśli, mogę też odpuszczać ludzkie winy. Sami z siebie
zrozumcie, czego dostępuje paralityk.
(9, 5) Cóżjest łatwiej powiedzieć: 'Odpuszczają ci się grzechy twoje ', czy
też powiedzieć: 'Wstań i chodź! '? Znaczna jest różnica między słowem i czy­
nem. Czy paralitykowi zostały odpuszczone grzechy, wie tylko ten, który
odpuszczał. Natomiast owego Wstań i chodź zarówno ten, który wstał, jak
i ci, którzy widzieli go wstającego, mogli doświadczyć. Ma zatem miejsce
znak cielesny, namacalny, aby potwierdzić duchowy, chociaż tą samą mocą
następuje uwolnienie ze szkód i ciała, i duszy. I dano tu nam zrozumienie, że
ułomności cielesne dzieją się z powodu licznych grzechów i może dlatego
najpierw są odpuszczane grzechy, aby usunąwszy przyczyny słabości, przy­
wrócić zdrowie.

162 Por. Mt 2, 23.


163 Iz 43, 25.
Część pienvsza (Mt 1, 1 - 10, 42) 47

(9, 6) Weź swoje łoże i idź do swego domu. I sparaliżowana dusza, jeśli
powstanie, jeśli dawną siłę odzyska, dźwiga swoje łoże, w którym spoczy­
wała niegdyś osłabiona, i niesie je do domu, który zamieszkująjej cnoty.
(9, 9) A gdy Jezus stamtąd odszedł, ujrzał człowieka siedzącego w komo­
rze celnej, imieniem Mateusz, i rzekł mu: Pójdź za Mną. On wstał i poszedł
za Nim. Pozostali ewangeliści przez cześć i szacunek dla Mateusza nie chcie­
li go wymieniać pod ogólnie znanym imieniem, lecz powiedzieli 'Lewi' ,
miał o n bowiem dwa imiona 1 64• Sam zaś Mateusz zgodnie z tym, c o przyka­
zał Salomon: Sprawiedliwym jest ten, kto oskarża siebie na początku swej
mowy165, a w innym miejscu: ff)lznaj swe grzechy, abyś został usprawiedli­
wionyl66, nazywa siebie Mateuszem i celnikiem, aby okazać czytelnikom, że
nikt nie powinien zwątpić o zbawieniu, jeśli zwróci się ku lepszemu, skoro
on sam przemieniony nagle został z celnika w apostoła. W związku z tym
miejscem Porfiriusz i Julian August albo stawiają autorowi zarzuty niekom­
petencji, że jakoby kłamał, albo też zarzucają głupotę tym, którzy z miejsca
poszli za Zbawicielem, jak gdyby bezrozumnie poszli po prostu za kimkol­
wiek, kto tylko wzywał. Przecież bez wątpienia tak wielkie cuda i znaki mia­
ły wcześniej miejsce i apostołowie widzieli je, zanim uwierzyli. A sam blask
i majestat ukrytego Bóstwa, który jaśniał także na ludzkim obliczu, pociągał
do siebie patrzących nań, by tak rzec, od pierwszego wejrzenia. Jeśli bowiem
w kamieniu magnesu i w bursztynie jest, j,ak mówią, taka moc, że przyciąga­
ją one do siebie różne słomki, wiórki czy pierścienie, o ileż bardziej Pan
wszystkich stworzeń mógł pociągnąć do siebie tych, których chciał.
(9, 10) I stało się, że kiedy siedział w domu przy stole, oto wielu celników
i grzeszników przyszło i zasiadło z Jezusem itd. Zobaczyli, że celnik, zwróciw­
szy się od grzechów swoich ku temu, co lepsze, znalazł czas odpowiedni do
pokuty i dlatego także oni sami nie tracą nadziei na zbawienie i do Jezusa nie
przychodzą pozostając w swoich dawnych wadach, jak szemrzą faryzeusze
i uczeni w Piśmie, lecz czyniąc pokutę, jak na to wskazuje kolejne słowo Pana:
(9, 13) Chcę miłosierdzia, nie ofiary. Nie przyszedłem powołać sprawie­
dliwych, ale grzeszników. Chodził zaś Pan na uczty grzeszników, aby mieć
okazję do nauczania i by udzielać pokarmu duchowego tym, którzy Go za­
prosili. Zresztą, choć częste są opisy Jego udziału w ucztach, nie ma jednak
mowy o niczym innym, jak tylko co tam uczynił, czego nauczał, aby okazać
i pokorę Pana w chodzeniu do grzeszników, i moc Jego nauki w nawracaniu

164 Por. Mk 2, 1 4 ; Łk 5, 27.29.


16s Prz 1 8, 1 7.
166 P
or. Iz 43, 26.
48 HIERONIM ZE STRYDONU

się pokutujących. Co się zaś tyczy słów: Chcę miłosierdzia, nie ofiary i Nie
przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników, biorąc cytat z proro­
ka167, godzi nim w uczonych i faryzeuszy, którzy uważając siebie za sprawie­
dliwych, stronili od grzeszników i celników.
(9, 14) Wtedy przystąpili do Niego uczniowie Jana, mówiąc: Dlaczego my
i faryzeusze pościmy często, uczniowie zaś twoi nie poszczą? Harde to prze­
słuchanie i pełne buty faryzejskiej . Przechwalanie się postem jest z pewno­
ścią, by już inaczej tego nie powiedzieć, godne nagany. I nie mogli być bez
winy uczniowie Jana, ci, którzy oczerniali Tego, o Kim wiedzieli, że głosił
Go ich nauczyciel, i którzy przyłączali się do faryzeuszy, o których wiedzie­
li, że Jan ich potępił: Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec od zbliża­
jącego się gniewu?168
(9, 1 5) Rzekł do nich Jezus: Czy mogą smucić się goście weselni, dopóki
oblubieniecjest z nimi? Przyjdą zaś dni, kiedy zabiorą im oblubieńca i wtedy
będą pościć. Oblubieńcem Chrystus, oblubienicąjest Kościół. Z tego świę­
tego i duchowego związku zostali zrodzeni apostołowie, którzy nie mogą się
smucić, póki widzą oblubienicę w komnacie małżeńskiej i wiedzą, że ze swą
oblubienicąjest Oblubieniec. Kiedy zaś miną uroczystości weselne i nadej­
dzie czas męki i zmartwychwstania, wówczas goście weselni będą pościć.
Niektórzy uważają, że dlatego winien odbywać się post po czterdziestu dniach
od męki, chociaż zaraz [następuje] dzień Pięćdziesiątnicy i zstępujący Duch
Święty wskazuje nam raczej na czas świąteczny. Ze względu na to świadec­
two Montan, Pryska i Maksymilla169 także po Pięćdziesiątnicy sprawują czter­
dziestodniowy czas pokuty, ponieważ po zabraniu Oblubieńca goście wesel­
ni mają pościć. Zwyczajem zaś wspólnoty kościelnej dochodzi się do okresu
męki i zmartwychwstania Pańskiego poprzez umartwienie ciała, abyśmy się
przygotowali do przyj ęcia pokarmu duchowego przez post cielesny. Według
zaś zasad tropologii musimy wiedzieć, że póki Oblubieniec jest z nami i je­
steśmy weseli, nie możemy pościć ani się smucić. Gdy zaś On z powodu
grzechów naszych od nas odstąpi i oddali się, wtedy ogłaszamy post, wtedy
przyjmujemy na siebie smutek.

167 Oz 6, 6.
168 Mt 3, 7.
169 Założyciel
(Montan) i dwie jego główne naśladowczynie (Pryska i Maksymilla) rygo­
rystycznej sekty łączącej nieopanowany, ekstatyczny religijny entuzjazm z oczekiwaniami
eschatologicznymi; działalność ich przypada na 2 poł. II w.; głównym źródłem poznania tej
sekty są pisma Tertuliana oraz Historia kościelna EUZEBIUSZA i Panarion EPIFANIUSZA.
Część pierwsza (Mt J, I - JO, 42) 49

(9, 16-17) Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania,
gdyż łata obrywa ubranie i gorsze robi się przedarcie. Nie wlewa się też mło­
dego wina do starych bukłaków, w przeciwnym razie bukłaki pękają, wino
wycieka, a bukłaki się psują. Lecz młode wino wlewa się do nowych bukła­
ków, a takjedno i drugie się zachowuje. Takie jest tego znaczenie: póki się
ktoś nie odrodzi i zrzuciwszy starego człowieka przez Mękę moją nie przy­
wdzieje nowego170, nie może podejmować intensywniejszych postów i życia
według przykazań wstrzemięźliwości, aby przez zbytnią surowość nie stracił
również tej wiary, którą zda się już posiadać. Podał zaś dwa przykłady -
ubrania i bukłaków, starych i nowych. Przez stare [przedmioty] rozumiejmy
uczonych w Piśmie i faryzeuszy. Nowe ubranie i młode wino odczytujmy
jako prawo ewangeliczne, którego nie mogą przyjąć Żydzi, bo zrobi się gor­
sze przedarcie. Coś takiego pragnęli zrobić Galaci, aby wymieszać przepisy
Prawa z Ewangelią i wlać młode wino do starych bukłaków. Ale Apostoł
zwraca się do nich: O nierozumni Galaci, któż was urzekł, byście nie słuchali
prawdy?111 Zatem mowa Ewangelii winna być przelana raczej w serca apo­
stołów niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, którzy uwiedzeni tradycjami przod­
ków nie mogli zachowywać czystości przykazań Chrystusa. Inną jest bowiem
czystość duszy dziewiczej i nie splamionej żadną zmazą wcześniejszego wy­
stępku, a czym innym brud tej, która była uwikłana w rozpustę z wieloma.

(9, 18-19) A oto jeden zwierzchnik podszedł i oddając Mu pokłon, rzekł:


Córka moja dopiero skonała, ale przyjdź, włóż na nią ręce, a żyć będzie.
Jezus wstał i poszedł za nim i uczniowie Jego. Ósmy to znak, w którym
zwierzchnik prosi o wskrzeszenie swej córki, nie chcąc być wykluczonym
z tajemnicy prawdziwego obrzezania, ale podchodzi kobieta cierpiąca na
upływ krwi i to ona jest uzdrawiana jako ósma, aby córka przełożonego wy­
łączona z ósmego miejsca, przeszła na dziewiąte, według tego, co jest napi­
sane w psalmach: Etiopia wcześniej wyciągnie swe ręce do Boga172 i Gdy
wejdzie pełnia pogan, wówczas cały Izrael będzie zbawiony173•
(9, 20) Oto kobieta, która cierpiała na upływ krwi przez dwanaście lat,
podeszła z tyłu i dotknęła się frędzli Jego płaszcza. W Ewangelii Łukaszo­
wej jest napisane, że córka przełożonego miała dwanaście lat174• Zwróć prze-

1 70 Por. Ef4, 22-24.


i1 1 Ga 3, I .
1 72 Ps 67[68), 32.
1 73 Rz 1 1 , 25-26.
1 74 Łk 8, 42.
50 HIERONIM ZE STRYDONU

to uwagę, że w tym właśnie czasie kobieta owa, tj . lud pogański, zaczęła


chorować, w którym naród żydowski uwierzył. Chyba że błąd leży w samym
porównywaniu cudów. Ta zaś kobieta cierpiąca na upływ krwi nie w domu
i nie w mieście przystępuje do Pana, bo zgodnie z Prawem trzymała się z da­
la od miast, ale w drodze, gdy Pan przechodził, tak że gdy zmierzał do innej ,
inna została uzdrowiona. Stąd mówią apostołowie: Wam wprawdzie należało
najpierw głosić słowo, ale skoro uznaliście się za niegodnych zbawienia, zwra­
camy się do pogan 175•
(9, 21) Mówiła bowiem sobie: Jeśli dotknę choćbyfrędzli Jego szaty, będę
zdrowa. Zgodnie z Prawem nieczystym j est ten, kto dotknął kobiety mającej
krwawienie miesięczne lub krwawiącej z powodu choroby176 • Dlatego sama
dotyka Pana, by być uzdrowioną od dolegliwości krwawienia.
(9, 22) Ufaj, córko, twoja wiara cię uzdrowiła. Dlatego córko, że twoja
wiara cię uzdrowiła. I nie powiedział: 'Twoja wiara cię uzdrowi', ale uzdro­
wiła. Przez to bowiem, że uwierzyła, już została uzdrowiona.
(9, 23) A gdy przyszedł Jezus do domu przełożonego i gdy zobaczyłfletni­
stów i tłum czyniący zgiełk. Aż do dzisiaj dziewczynka spoczywa w domu
przełożonego martwa, a ci, którzy zdają się być nauczycielami, są fletnista­
mi nucącymi pieśń żałobną. Także tłum żydowski nie jest tłumem wierzą­
cych, ale tłumem czyniących zgiełk.
(9, 24) Dziewczynka nie umarła. ale śpi. Bo wszystko żyje dla Boga.
(9, 25) A gdy odsunięto tłum, wszedł i ujął ją za rękę. Nie byli bowiem
godni patrzeć na tajemnicę powstającej ci, którzy wskrzeszającego wyśmie­
wali niewybrednymi zniewagami.
(9, 25) Ująłją za rękę i dziewczynka wstała. Jeśli się wcześniej nie oczysz­
czą pełne krwi ręce Żydów, martwa ich synagoga nie powstanie.
(9, 27-28) A gdy Jezus stamtąd odchodził, szli za Nim dwaj ślepcy, krzy­
cząc i wołając: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida! Kiedy zaś przyszedł do
domu, przystąpili do Niego owi ślepcy. Gdy Pan Jezus wyszedł z domu
zwierzchnika i kierował się w stronę swojego domu, jak przeczytaliśmy wy­
żej : Wszedłszy do łodzi, przepłynął na drugi brzeg i przybył do swego mia­
sta177, wtedy dwaj ślepcy wołali: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida; a j ed-

1 75 Dz 1 3 , 46.
176
Por. Kpł 1 5, 1 9.25.
1 77 Mt 9, I .
Część pierwsza (Mt l, 1 - 10, 42) 51

nak nie są uzdrowieni w czasie drogi, nie - jak sądzili - za jednym zama­
chem, ale skoro przybył do swojego domu, przystępują do Niego, wchodzą
i tak najpierw ich wiara jest wystawiona na próbę, aby mogli potem przyjąć
światło wiary prawdziwej. Do pierwszego cudu, któryśmy przedstawili o córce
zwierzchnika i o cierpiącej na upływ krwi kobiecie, dołączany jest konse­
kwentnie ten cud, aby to, co tam okazała śmierć i ułomność, tu przedstawiła
ślepota. Jeden i drugi bowiem lud był ślepy, gdy Pan ten nasz świat przemie­
rzał i pragnął powrócić do domu swego. Gdyby tamci nie wyznali wiary i nie
krzyknęli: Zmiłuj się nad nami, Synu Dawida, a na zapytanie Jezusa: Wierzy­
cie, że mogę wam to uczynić? nie odpowiedzieliby Mu: Tak, Panie, nie otrzy­
maliby dawnego światła. U innego ewangelisty178 jest opisane, że jeden śle­
piec, siedząc pod Jerychem, zerwał szaty, a apostołowie zabraniali mu krzy­
ku, lecz przez natarczywość dostąpił uzdrowienia. Miejsce to odnosi się wła­
ściwie do ludów pogańskich i trzeba by je objaśnić w osobnej księdze. Synu
Dawida, zmiłuj się nad nami. Niech to posłyszy Marcjon, Manicheusz i po­
zostali heretycy, którzy się pastwią nad Starym Testamentem, i niech się na­
uczą, że Zbawiciel jest nazwany Synem Dawida. Jeśli bowiem nie jest naro­
dzony w ciele, jakże zwie się Synem Dawida?

(9, 30-31) I pogroził im Jezus, mówiąc: Uważajcie, by nikt o tym nie wie­
dział. Oni zaś, skoro t}llko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej
okolicy. Pan przez pokorę, unikając próżnej chwały, wydał to polecenie, a oni
przez pamięć o tak wielkiej łasce nie mogą przemilczeć dobrodziejstwa. Za­
uważ zatem, że coś słusznego może być sobie przeciwne. Ślepcy owi są uzdro­
wieni na miejscu dziesiątym.
(9, 32-33) Gdy ci odchodzili, oto przyprowadzono Mu niemowę opętane­
go, a po wyrzuceniu demona niemy odzyskał mowę. Jedenasty [cud] - niemy
odzyskuje mowę. Co zaś po grecku mówi się KCO<pot;, bardziej jest używane
w mowie potocznej w taki sposób, że raczej należy pod tym słowem rozu­
mieć głuchego niż niemego. Ale zwyczajem Pism jest [owym przymiotni­
kiem] KCO<pot; bez różnicy określać bądź niemego, bądź głuchego. W znacze­
niu zaś duchowym jak ślepi otrzymują światło, tak i język niemego rozwią­
zuje się do rozmowy, aby wyznawał Tego, którego wcześniej się wypierał.
(9, 33-34) A tłumy pełne podziwu wołały: Nigdy się jeszcze nic takiego
nie wydarzyło w Izraelu. Faryzeusze jednak mówili: �rzuca demony mocą
ich przywódcy. Tłum wyznaje dzieła Boże i mówi: Nigdy się jeszcze nic ta­
kiego nie wydarzyło w Izraelu. W wyznaniu tłumu - wyznanie narodów [po-

178 Por. Mk 1 0, 48.50.


52 HIERONIM ZE STRYDONU

gańskich]. Faryzeusze zaś, skoro nie mogli zanegować samego cudu, oczer­
niają dzieła Boże i mówią: T-fyrzuca demony mocą ich przywódcy, przez to
zniesławienie ukazując niewierność Żydów aż do dzisiaj.
(9, 35) I obchodził Jezus wszystkie miasta i wioski, nauczając w ich syna­
gogach i głosząc Ewangelię o królestwie, i lecząc wszelkie choroby i wszel­
kie słabości. Spostrzegasz, że w równym stopniu głosił Ewangelię wioskom,
miastom i mieścinom, tj . małym i wielkim, [aby było jasne], że nie brał pod
uwagę potęgi możnych, ale zbawienie wierzących. Obchodził miasta, wy­
pełniając to dzieło, które Mu zlecił Ojciec, i odczuwając głód zbawiania swoją
nauką niewierzących. Nauczał zaś w synagogach i w wioskach Ewangelii
o królestwie, a po przepowiadaniu i nauce leczył wszelką chorobę i wszelką
słabość, aby tych, do których nie trafił słowem, przekonać swymi dziełami.
Trafnie o Panu powiedziano: leczył wszelką chorobę i wszelką słabość, nic
przecież nie jest niemożliwe dla Niego.
(9, 36) Widząc zaś tłumy, litował się nad nimi, bo byli znękani i porzuceni
jak owce nie mające pasterza. Znękanie trzody i owiec oraz tłumów jest winą
pasterzy i błędem nauczycieli. Stąd dalej :
(9, 37) Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Żniwo wielkie
oznacza mnóstwo ludów, nieliczni robotnicy - niedostatek nauczycieli. I na­
kazuje, aby prosili Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje.
Są to ci robotnicy, o których psalmista mówi: Ci, którzy we łzach sieją, żąć
będą w radości; idą i płaczą, niosąc swoje ziarno, lecz powrócą z radością,
niosąc swoje snopy119• I aby powiedzieć otwarciej : żniwo wielkie to tłum
wszystkich wierzących; nieliczni robotnicy to apostołowie i naśladowcy tych,
którzy są posłani na żniwo.
(10, 1) I przywoławszy dwunastu swoich uczniów, dał im władzę nad du­
chami nieczystymi, abyje wyrzucali i leczyli wszelkie choroby i wszelkie sła­
bości. Przychylny i łaskawy Pan i nauczyciel nie odmawia sługom i uczniom
swoich cudów, alej ak sam uzdrawiał wszelką chorobę i wszelką słabość, tak
i apostołom swoim udzielił władzy, aby leczyli wszelką chorobę i wszelką
słabość. Wielka jest różnica pomiędzy mieć a udzielać, pomiędzy dawać
a przyjmować. On, cokolwiek czyni, czyni mocą swoją, Pańską, oni gdy coś
robią, wyznają swoj ą nieudolność, a moc Pana w słowach: W imię Jezusa
wstań i chodź180 • Należy zaś zauważyć, że na miejscu dwunastym jest apo­
stołom udzielana władza czynienia cudów.

1 79 Ps 1 2 5 [ 1 26], 5-6.
180
Dz 3 , 6.
Część pierwsza (Mt I, I - JO, 42) 53

(10, 2) Te zaś są imiona dwunastu apostołów. Podany jest katalog


apostołów, aby mogli być wykluczeni wszyscy ci, którzy będą fałszywymi
apostołami.
(10, 2) Pierwszy Szymon zwany Piotrem i bratjego Andrzej. Podanie ko­
lejności apostołów i zasług każdego z nich należy do tego, który przenika
tajniki serca. Jako pierwszy jest wpisany Szymon o przydomku Piotr dla od­
różnienia od innego Szymona, zwanego Kananejczykiem, ze wsi Kana w Ga­
lilei, gdzie Pan przemienił wody w wino181. Także Jakuba nazywa Zebede­
uszowym, bo jest i inny nieco dalej Jakub - Alfeuszowy. A apostołów zespa­
la w dwójki i pary. Łączy Piotra i Andrzeja, braci nie tak ciałem, jak ducho­
wo, Jakuba i Jana, którzy pozostawiając swego ojca według ciała, poszli za
prawdziwym Ojcem, Filipa i Bartłomieja, a także Tomasza i celnika Mate­
usza. Pozostali ewangeliści wymieniają najpierw Mateusza, a póżniej Toma­
sza i nie nazywają go celnikiem, by się nie wydawało, że szydzą z ewangeli­
sty, przypominając jego dawne życie182. On sam zaś, jak to wyżej powiedzie­
liśmy, umieszcza się po Tomaszu i określa mianem celnika, aby gdzie wzmógł
się grzech, tam jeszcze bardziej rozlała się łaska183•
(10, 4) Szymon Kananejczyk. To ten sam, który u innego ewangelisty jest
określony jako Gorliwiec184. Kana tłumaczy się przecież 'gorliwość' . Histo­
ria Kościelna przekazuje185, że apostoł Tadeusz został wysłany do Edessy, do
Abgara, króla Osroene; on to jest przez ewangelistę Łukasza186 nazwany Judą,
synem Jakuba, a gdzie indziej zwany Lebbeus187, co się tłumaczy 'serdusz­
ko', i przyjąć należy, że miał trzy imiona, tak jak i Szymon Piotr, i synowie
Zebedeusza zostali określeni jako Boanerges188 od stałości i wielkości wiary.
Judasz zaś Scariothes wziął swe miano bądź od miejscowości, z której po­
chodził189, bądź od pokolenia Issachara, aby już przez pewne proroctwo190

181 Por. J 2, 1 - 1 1 .
182
Por. Mk 3, 1 8 ; Łk 6, 1 5 .
183
Rz 5, 20.
184
Por. Łk 6, 1 5 .
185 EUZEBIUSZ, Historia kościelna I, 1 3 .
186 Por. Łk 6, 1 6; Dz 1 , 1 3.
187 Mt I O, 3 w niektórych kodeksach m.in. AE��at0� D, itd, (k); 8aooat0� o E1tucAf:-
-

0Et� AE��atO� 1 3, 346, 543, 826, 828; AE��atO� o EmKAE0Et� 8aOOatO� C2, K, L, w,
- -

X, d, 8, II, f 1 , f 1 3 i in.
188 Por. Mk 3, 1 7.
189 Isz Karioth - człowiek z Kariotu.
190 Por. Rdz 49, 1 4- 1 5 .
54 HIERONIM ZE STRYDONU

narodził się na potępienie swoje. lssachar bowiem tłumaczy się 'wynagro­


dzenie', tak że w ten sposób została oznaczona nagroda zdrajcy.

(10, 5-6) Nie idźcie do pogan i nie wchodźcie do miast samarytańskich,


ale idźcie raczej do owiec, którepoginęły z domu Izraela. Nie jest przeciwne
to miejsce później danemu przykazaniu: Idźcie i nauczajcie wszystkie naro­
dy, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego19I , ponieważ
jedno polecono przed zmartwychwstaniem, drugie po zmartwychwstaniu. Na­
leżało najpierw głosić przyjście Chrystusa Żydom, aby nie mieli należytego
wytłumaczenia, mówiąc, że dlatego odrzucili Pana, iż posłał apostołów do
pogan i do Samarytan. Według zaś tropologii nam, którzy jesteśmy nazna­
czeni imieniem Chrystusa, jest polecone, abyśmy nie postępowali drogą po­
gan, ani też błędną drogą heretyków, aby tych, których oddzieliła religia,
oddzieliło też życie.

(10, 7-8) Idąc zaś, przepowiadajcie, mówiąc, że przybliżyło się królestwo


niebieskie; uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trę­
dowatych, wyrzucajcie demony, darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Aby
każdy mógł uwierzyć ludziom prostym i pozbawionym elokwencji, nieuczo­
nym i niepiśmiennym, a obiecującym królestwo niebieskie, daje im władzę:
uzdrawiajcie chorych, oczyszczajcie trędowatych, wyrzucajcie demony, aby
wielkość obietnic była potwierdzona przez wielkość znaków. A ponieważ
dary duchowe stają się mniej warte, jeśliby była za nie zapłata, dołączone
jest potępienie chciwości: Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Jeśli Ja,
Pan i Nauczyciel, udzieliłem wam tego bez żadnej zapłaty, i wy bez zapłaty
dawajcie, aby łaska Ewangelii nie uległa zniszczeniu.

(10, 9-10) Nie posiadajcie złota ani srebra, ani pieniędzy w waszych trzo­
sach, ani torby na drogę, ani dwóch tunik, ani sandałów, ani laski w ręce; wart
jest bowiem robotnik swej strawy. Konsekwentnie zaleca to głosicielom Ewan­
gelii, która jest prawdą, tym samym, do których wcześniej rzekł: Danno otrzy­
maliście, danno dawajcie. Jeśli bowiem tak głoszą, że nie przyjmują zapłaty,
to jest to prawdziwie majątek pełen złota, srebra i pieniędzy. Albowiem jeśliby
mieli [otrzymywać] złoto i srebro, zdaje się, że głosiliby nie dla zbawienia lu­
dzi, ale dla zysku. Ani miedzi w trzosach. Kto usunął bogactwa, niemal rzeczy
niezbędne do życia obcina, aby się okazało, że apostołowie, nauczyciele praw­
dziwej religii, którzy nauczali, że wszystkim kieruje Opatrzność, sami nic nie
myślą o dniu jutrzejszym. Ani torby na drogę. Tym poleceniem oskarża filozo-
Część pierwsza (Mt I, I - JO, 42) 55

fów popularnie zwanych baktropel)'tami 192, ponieważ gardząc światem i wszyst­


ko za nic mając, cały swój dobytek noszą ze sobą. Ani dwóch tunik. Zdaje mi
się, że przez to kreślenie 'dwie tuniki' ukazuje podwójną szatę, ale nie w tym
sensie, że ktoś miałby być zadowolony z jednej tuniki, przebywając w Scytii
i w krainach aż sztywnych od mroźnego śniegu, ale byśmy przez 'tunikę' rozu­
mieli jedną odzież i tak byśmy w jedno ubrani, drugiego nie strzegli z obawy
o przyszłość. Ani sandałów. I Platon przykazuje193, by żaden z krańców ciała
nie był okrywany, ani też delikatności głowy i stóp nie powinny być przyzwy­
czajane do okrywania, gdy bowiem te będą wytrzymałe, pozostałe będą jesz­
cze mocniejsze. Ani laski. My, którzy mamy pomoc od Pana, po cóż szukamy
jeszcze kija do ochrony? A ponieważ w pewien sposób posłał apostołów do
głoszenia nagich i nieskrępowanych i ciężka, zdaje się, była ich dola jako na­
uczycieli, powściągnął surowość przykazania w następnym zdaniu, mówiąc:
Wartjest robotnik swej stratty. Tyle tylko - powiada - przyjmujcie, ile wam
jest do jedzenia i okrycia niezbędne. Stąd i Apostoł powiada: Mając pożywie­
nie i odzież, jesteśmy z tego zadowoleni194 i w innym miejscu: Ten, kto pobiera
naukę wiary, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go naucza195,
aby od kogo jako uczniowie pozyskują dobra duchowe, tych czynili uczestni­
kami darów materialnych, nie dla żądzy posiadania, ale z konieczności. Po­
wiedzieliśmy to według sensu dosłownego. Natomiast według sensu anago­
gicznego nie wolno nauczycielom posiadać złota ani srebra, ani pieniędzy w trzo­
sie. Przez złoto rozumiemy sens [wypowiedzi], przez srebro samą mowę, a mie­
dziane pieniądze to głos. Nie wolno nam tego przyjmować od innych, ale po­
siadać je udzielone przez Pana, ani też przyjmować nauk heretyków i filozo­
fów i przewrotnej doktryny; nie możemy być ujarzmieni brzemieniem świata,
ani też być dwulicowi, ani nasze nogi nie mogą być skrępowane śmiertelnymi
więzami, ale na ziemię świętą wstępując, winniśmy być nadzy i nie powinni­
śmy posiadać laski, która by przemieniała się w węża196, ani też polegać na
jakiejś ochronie cielesnej, bo tego typu ochrona- laska i kij - jest jak z trzciny:
jeśli ją trochę naciśniesz, łamie się i przebija rękę wspierającego się197•

(1 O, 11) A gdy wejdziecie dojakiegokolwiek miasta albo wsi, ttyWiedzcie


się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie ttyjdziecie.

192 Tzn. mający kij i torbę od gr. �aKtpov - 'kij ' i 7tT]pa - 'torba'; chodzi o cyników.
193 Prawa XII, 942 D-E.
194 1 Tm 6, 8.
195 Ga 6, 6.
196 Por Wj 4, 2 3.
-

1 9 7 Por. 2 Krl 1 8, 21; Iz 36, 6.


56 HIERONIM ZE STRYOONU

W związku z ustanawianiem biskupa i diakona Paweł mówi: Powinien też


mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz198• Apostołowie,
wchodząc do nowego miasta, nie mogli wiedzieć, kto jaki jest. Zatem gospo­
darz winien być wybrany w oparciu o opinię ludu i osąd sąsiadów, aby god­
ność przepowiadania nie ucierpiała przez złą sławę tego, który ich podejmu­
je. Chociaż głosić [Ewangelię] są zobowiązani wszystkim, gospodarz jest
wybierany jeden i nie on wyświadcza dobrodziej stwo temu, kto u niego się
zatrzymał, ale je sam uzyskuje. Powiedziane jest bowiem to: kto tam jest
godny, aby wiedział, że raczej sam otrzymuje łaskę niż jej udziela.
(10, 12-13) Wchodząc zaś do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. Jeśli
dom na to zasługuje, zstąpi pokój wasz na niego, jeśli zaś nie, pokój wasz
powróci do was. W sposób ukryty wypowiedział pozdrowienie w języku
hebrajskim i syryjskim. To bowiem, co po grecku brzmi :;(atpE, a po łacinie
ave, to po hebrajsku i syryj sku mówi się salom lach, albo salama lach, tj.
'pokój z tobą' . Takie jest zatem polecenie: wchodząc do domu życzcie poko­
ju gospodarzowi i na ile to od was zależy, uciszajcie waśnie i niezgody; jeśli
zaś pojawi się sprzeciw, wy mieć nagrodę będziecie, boście pokój ofiarowali,
oni to, co zechcą, mieć będą - wojnę.
(10, 14) A gdyby was nie chciano gdzie przyjąć i nie chciano słuchać słów
waszych, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg
waszych. Proch jest strząsany z nóg na świadectwo ich pracy, że weszli do
miasta i przepowiadanie apostolskie do tamtych dotarło, albo też strząsany
jest proch jako znak, że od tych, którzy wzgardzili Ewangelią, nic nie przyj ę­
li, nawet tego, co konieczne do jedzenia.
(10, 15) Zaprawdę powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej
będzie w dzień sądu niż temu miastu. Jeśli lżej będzie ziemi sodomskiej i go­
morejskiej niż temu miastu, które nie przyj ęło Ewangelii, a lżej dlatego, że
Sodomie i Gomorze nie była ona głoszona, temu [zaś miastu] była Ewange­
lia głoszona, a jednakjej nie przyj ęło, to i pomiędzy grzesznikami różne męki
są [wymierzane].
(10, 16) Oto was posyłam jak owce między wilki. Wilkami nazywa uczo­
nych w Piśmie i faryzeuszy, którzy są żydowskimi duchownymi.
(10, 16) Bądźcie więc roztropnijak węże i prościjak gołębie. Aby dzięki
roztropności unikali zasadzek, przez prostotę zaś nie dopuszczali się zła. Prze-

198 l Tm 3, 7.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - 1 0, 42) 57

myślność węża jest tu podana jako przykład, ponieważ głowę ukrywa w ca­
łym ciele i w ten sposób to źródło życia chroni. Tak i my z wszelkim naraże­
niem ciała strzeżmy głowy naszej, którąjest Chrystus. Prostota gołębia jest
tak przedstawiona z podobieństwa do Ducha Świętego. Stąd i Apostoł mówi:
Bądźciejak niemowlęta, gdy chodzi o rzeczy złe199•
(10, 17-19) Kiedy zaś was wydadzą, nie myślcie, jak albo co macie mó­
wić. Wcześniej powiedział:
Wydadzą was bowiem sądom i w synagogach swoich biczować was będą,
i do namiestników i królów będą was prowadzić z mego powodu.
Gdy więc z powodu Chrystusa będziemy wiedzeni przed sędziów, winni­
śmy Chrystusowi złożyć w ofierze tylko naszą wolę. Sam Chrystus nato­
miast, który w nas mieszka, będzie mówił w swej obronie, a łaska Ducha
Świętego będzie udzielana przy dawaniu odpowiedzi.
(10, 21) Brat zaś wyda brata na śmierć i ojciec syna, a dzieci powstaną
przeciw rodzicom. Widzimy to często, zdarza się w czasie prześladowań i żad­
ne uczucie nie j est pewne u tych, których różni wiara.
(10, 22) A kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony. O cnocie nie stano­
wi rozpoczęcie, ale zakończenie.
(10, 23) Gdy zaś was będą prześladować w tym mieście, uciekajcie do
innego. Zaprawdę, powiadam wam: Nie zdążycie obejść miast Izraela, nim
przyjdzie Syn Człowieczy. Należy to odnieść do owego czasu, gdy apostoło­
wie byli wysyłani na głoszenie [nauki], którym też szczególnie powiedziano:
Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do miast Samarytan, ponieważ nie mu­
sieli obawiać się prześladowań, a mieli kierować się w inną stronę. To wła­
śnie widzimy, że na początku uczynili wierzący200, kiedy po rozpoczęciu prze­
śladowań w Jerozolimie rozproszyli się po całej Judei, tak że ucisk stał się
zasiewem Ewangelii. Na sposób zaś duchowy możemy powiedzieć: gdy was
prześladować będą w jednym mieście, tj . w oparciu o j edną księgę Pism czy
jeden cytat, my uciekajmy do innych miast, tj . do innych ksiąg. Choćby był
wojowniczy prześladowca, wcześniej nadejdzie pomoc Zbawiciela niż prze­
ciwnikom będzie dane zwycięstwo.
(10, 25) Jeśli Pana domu przezwali Beelzebubem, to o ileż bardziej jego
domowników? Beelzebub jest bożkiem Akkaronu, zwanym w Księdze Kró-

199 l Kor 1 4, 20.


2 00
Por. Dz 8, l .
58 HIERONIM ZE STRYDONU

lewskiej bożkiem muchy201 • Samo Beel to Bel czy Baal, zebub zaś to mucha.
Przywódcę zatem demonów nazywali określeniem plugawego bożka zwane­
go muchą, dla nieczystości, która psuje słodycz wonnego olejku202•
(10, 26) Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione,
ani też tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. Skądże zatem w obec­
nym czasie tak wiele występków jest nieznanych? Lecz tu jest mowa o przy­
szłości, kiedy Bóg sądzić będzie tajniki ludzkie2°3 i ujawni to, co się kryje
w ciemności, i objawi zamysły serc204, i sens jest taki: nie bójcie się srogości
prześladowców i szału bluźnierców, bo przyjdzie dzień sądu, w którym uka­
że się i wasza cnota, i ich niegodziwość.
(10, 27) Co wam mówię w ciemności, powtarzajcie w świetle, a co słyszy­
cie na ucho, rozgłaszajcie na dachach. Coście usłyszeli w tajemnicy, otwar­
cie głoście, czegoście się dowiedzieli w ukryciu, mówcie publicznie, czego
was nauczyłem w tym zakątku Judei, we wszystkich miastach i po całym
świecie odważnie powtarzajcie.
(10, 28) Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a duszy zabić nie mogą.
Jeśli ci, którzy zabijają ciało, duszy zabić nie mogą, to dusza jest niewidzial­
na i niecielesna; mówię to w porównaniu do 'grubszej ' substancji naszego
ciała. Przecież wtedy dusza będzie ukarana i odczuje katusze, kiedy uzyska
na powrót dawne ciało, aby czym grzeszyła, tym była też ukarana.
(10, 28) Bójcie się tego, który może i ciało, i duszę zatracić w piekle. Na­
zwa 'piekło' (gehenna) nie znajduje się w starych księgach, lecz po raz pierw­
szy jest użyta przez Zbawiciela. Zbadajmy więc, z jakiej okazji padło to wy­
rażenie. Nieraz mogliśmy przeczytać, że podobizna Baala znajdowała się
przy Jeruzalem205 u podnóża góry Moria206, tam gdzie płynie Siloa207• Dolina
ta i niewielka równinna przestrzeń była nawodniona i zalesiona, wprost roz­
koszna, a znajdował się w niej gaj poświęcony bóstwu. W tak wielkie zaś
popadł lud izraelski szaleństwo, że porzuciwszy sąsiedztwo świątyni, tam
składał ofiary i tak surowość religii pokonały rozkosze, i synów swoich prze­
prowadzali przez ogień dla demona208 czy po prostu składali w ofierze, a zwali

201 2 Krl 1, 2.3.6 (LXX).


202 Por. Koh 10, I .
203 Rz 2, 16.
2 04 1 Kor 4, 5 .
205
Por. 2 Krl l i , 1 7- 1 8; 2 Krn 23, 1 7; 24, 7; 28, 24.
200 Por 2 Krn 3, I .
2o7 Wodociąg od potoku Gibon; por. Iz 8, 6.
208 Por. Jr 7, 3 1 ; 1 9, 5; 2 Krl 2 1 , 3-6; 23, 10; 2 Krn 28, 2-3; 33, 3-6.
Część pierwsza (Mt 1, 1- 10, 42) 59

to miejsce gehennon, tj. 'dolina synów Ennona' . Piszą o tym obszernie i Księga
Królewska, i Kronik, i Jeremiasz209• I grozi Bóg, że miejsce to zapełni trupa­
mi zmarłych, że nie będzie się zwało Topeth i Baal, lecz Polyandrion, tj.
'mogiła umarłych'210• Przyszłe zaś męki i kary wieczne, którymi grzesznicy
muszą być dręczeni, są określane mianem pochodzącym od tego miejsca.
U Hioba211 zaś możemy sporo przeczytać, że są dwie gehenny - wielkiego
ognia i mrozu.
(10, 29-31) Czy nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A jeden z nich nie
spadnie na ziemię bez wiedzy Ojca waszego. U was zaś nawet włosy na gło­
wie są policzone. Dlatego nie bójcie się, jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
Spójna mowa Pańska, kolejne słowa wynikają z poprzednich. Rozważny czy­
telniku! Strzeż się zawsze przesadnego wyj aśniania, byś nie do swoich prze­
konań dopasowywał Pisma, ale do Pism dostosowywał swoje przekonania,
a tak byś mógł pojąć kolejne sprawy. Wyżej powiedział: Nie bójcie się tych,
którzy zabijają ciało, duszy zaś zabić nie mogą. Teraz konsekwentnie mówi:
Czy nie sprzedają dwóch wróbli za asa, a nawetjeden z nich nie spadnie na
ziemię bez wiedzy Ojca waszego. I znaczenie jest takie: jeśli małe i liche
zwierzęta nie padają bez wiedzy Boga Stwórcy i nad wszystkimi czuwa
Opatrzność, a jeśli które spośród nich mają zginąć, to nie giną bez woli Bo­
żej , to wy, którzy wieczni jesteście, nie powinniście się obawiać, że żyjecie
jakoby bez Boskiej Opatrzności. Taki sens mamy też wcześniej : Spójrzcie na
ptaki powietrzne, że nie sieją ani żną, ani nie zbierają do swoich spichlerzy,
a Ojciec wasz niebieski je żywi; czy wy nie jesteście od nich ważniejsi?212
I znowu: Przypatrzcie się liliom polnym, jak rosną itd. 213 Jeśli więc ziele pol­
ne, które dziśjest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to
o ileż bardziej was, małej wiary?214 Niektórzy krótko tłumaczą, że dwa wró­
ble to dusza i ciało. Podobnie według Łukasza pięć wróbli sprzedawanych za
dwa asy odnosi się do tego sensu215• Ale w jaki sposób takie rozumienie za­
stosować do całego korpusu tej ewangelicznej mowy - odpowiedź na to
stanowi niemałą trudność: Nawet wszystkie wasze włosy na głowie są poli­
czone, dlatego nie bójcie się, jesteście ważniejsi niż wiele wróbli. Jaśniej jest

209 Por. też Jr 2, 23; 3, 24; 32, 35.


210 Por. Jr 7, 32; 1 9, 6 (LXX).
211 Por. Hi 24, 19.
212 Mt 6, 26.
21 3 Mt 6, 28.
21 4 Mt 6, 30.
21 5 Por. Łk 1 2, 6.
60 HIERONIM ZE STRYDONU

wyrażony głębszy sens naszego wywodu w tym, że nie powinni obawiać się
tych, którzy mogą zabić ciało, a duszy nie mogą, ponieważ jeśli bez Bożej
wiedzy nie poginą nawet małe zwierzęta, o ileż bardziej człowiek, który jest
umocniony godnością apostolską. Co zaś tyczy się słów: Nawet wszystkie
wasze włosy na głowie są policzone, ukazuje przez nie niezmierzoną wobec
człowieka Opatrzność Bożą i potwierdza niewysłowioną [Jego] łaskawość,
że żadna z naszych spraw nie jest ukryta przed Bogiem i nawet błahe i bezu­
żyteczne słowa nie umkną Jego wiedzy. Kościelne rozumienie obśmiewają
w tym miejscu ci, którzy przeczą zmartwychwstaniu ciała, jakbyśmy mówi­
li, że i włosy, które są policzone i ścięte przez fryzjera, wszystkie zmartwych­
wstają, choć Zbawiciel nie powiedział: Wszystkie zaś wasze włosy będą zba­
wione, ale są policzone. Gdzie jest liczba, tam ukazana jest znajomość tej
liczby, a nie zachowanie tejże liczby.
(10, 34) Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię, nie przy­
szedłem przynieść pokoju, ale miecz. Wyżej powiedział: Co wam mówię
w ciemnościach, rozgłaszajcie w świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszaj­
cie na dachach216• Teraz podaje, co następuje po przepowiadaniu. Z powodu
wiary w Chrystusa cały świat jest przeciwko sobie podzielony, każdy dom
ma niewiernych i wierzących i dlatego został sprowokowany dobry bój, aby
się rozpadł zły pokój . O czymś takim czytamy i w Księdze Rodzaju217, że
Bóg tak uczynił przeciw buntowniczym ludom, które się zebrały ze wschodu
i pośpiesznie wznosiły wieżę, którą miały dosięgnąć nieba, że pomieszał ich
języki. Stąd i Dawid w psalmie modli się: Rozprosz Panie pogan, którzy prą
do wojny218•
(1O, 35-36) Bo przyszedłem poróżnić syna zjego ojcem, córkę z jej matką,
synową zjej teściową i będą nieprzyjaciółmi człowiekajego domownicy. Jest
to zapisane niemal w tych samych słowach u proroka Micheasza219• A trzeba
zwrócić uwagę, gdziekolwiek przytacza się świadectwo ze Starego Testa­
mentu, czy tylko sens, czy też i mowa się zgadza.
(10, 37) Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie go­
dzien itd. Ponieważ wcześniej powiedział: Nie przyszedłem przynieść poko­
ju, ale miecz220 i poróżnić ludzi z ojcem, z matką, z teściową, aby ktoś nie

216 Mt I O, 27.
217
Por. Rdz 1 1 , 4-8.
2 1 8 Ps 67(68], 3 1 .
2 1 9 Por. Mi 7, 6.
220 Mt I O, 34.
Część pierwsza (Mt 1, 1 - 10, 42) 61

przedkładał więzów rodzinnych nad religię, teraz dołącza słowa: Kto kocha
ojca lub matkę bardziej niż Mnie, a w Księdze Pieśni nad Pieśniami czytamy:
Kierujcie do mnie milość221• To uporządkowanie we wszelkiej miłości jest
niezbędne. Kochaj po Bogu ojca, kochaj matkę, kochaj dzieci. Jeśli zaś przyj­
dzie taka konieczność, że miłość rodziców i dzieci jest stawiana naprzeciw
Bożej miłości, a nie może jedna i druga być zachowana, wtedy nienawiść do
swoich bliskich jest miłością ku Bogu. Zatem nie wzbrania kochać ojca ani
matki, lecz dodaje znacząco: Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie.
(10, 38) A kto nie bierze krzyża swego, a idzie za Mną, nie jest Mnie go­
dzien. W innej Ewangelii jest napisane: Kto nie brał swego krzyża co dnia222•

. Byśmy nie sądzili, że jednorazowy zapał wiary może wystarczyć, krzyż no­
sić trzeba zawsze, abyśmy się zawsze uczyli miłości Chrystusa.
(10, 40) Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyj­
muje Tego, który Mnie posłał. Przepiękny szyk. Posyła na przepowiadanie,
poucza o niebezpieczeństwach, że bać się ich nie należy, uczucie podporząd­
kowuje religii, złoto już wcześniej usunął, pieniądze z trzosu wytrząsnął.
Ciężka sytuacja głosicieli Ewangelii. Skąd więc wydatki, skąd konieczna
żywność? Surowość przykazań powściąga nadzieją obietnic: Kto was po­ -

wiada przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego,


-

który Mnie posłał, aby każdy z wierzących był przekonany, że przyjmując


apostołów, przyjmuje samego Chrystusa.
(10, 41) Kto przyjmuje proroka jako proroka, nagrodę proroka otrzyma
itd. Kto przyjmuje proroka jako proroka i rozumie, że mówi on o sprawach
przyszłych, ten otrzyma nagrodę proroka. Zatem Żydzi, pojmując proroków
na sposób doczesny, nie otrzymają nagrody proroków. Inaczej mówiąc: we
wszelkim wyznaniu kąkol pomieszany jest z pszenicą. Powiedział wcześniej :
Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje, a kto Mnie przyjmuje, przyjmuje Tego,
który Mnie posłał223• Do podejmowania nauczycieli powołał uczniów. Odpo­
wiedź wierzących mogła być ukryta, zatem i fałszywych proroków, i Juda­
sza zdrajcę winniśmy przyjmować i służyć im pożywieniem. Troszcząc się
o to wcześniej , Pan mówi, że należy przyjmować ich nie jako osoby, ale ze
względu na ich imiona, a przyjmujący nie stracą nagrody, choćby niegod­
nym był ten, kto został podjęty.

221 Pnp 2, 4 (LXX).


222 Łk 9, 23.
223 Mt 1 0, 40.
62 HIERONIM ZE STRYDONU

(10, 42) A ktokolwiek da do picia jednemu z tych najmniejszych kubek


zimnej wody tylko dlatego, że jest uczniem, zaprawdę powiadam wam: nie
utraci swojej nagrody. Czytamy u Dawida proroka: Do szukania wymówek
w [popełnionych] grzechach224, bo wielu przedstawia niby słuszne wytłuma­
czenia swoich grzechów, aby się wydawało, że grzeszą z konieczności, choć
błądzą dobrowolnie. Pan przenika serca i dostrzega u każdego zamysły jego
nerek225• Powiedział: Kto was przyjmuje, Mnie przyjmuje226• Ale to przykaza­
nie wielu pseudoproroków i fałszywych nauczycieli mogło pokręcić. Więc
zgorszenie naprawił, mówiąc: Kto przyjmuje sprawiedliwego jako sprawie­
dliwego, nagrodę sprawiedliwego otrzyma. Inny znów mógłby się wyma­
wiać w słowach: Nie pozwala mi na to bieda, ubóstwo mi przeszkadza, bym
mógł kogoś ugościć. I tę wymówkę zbija pełnym łagodności zaleceniem,
abyśmy całym sercem udzielali choćby kubka zimnej wody, zimnej powia­
-

da wody, nie gorącej , aby znowu przez gorącą nie szukać sposobności do
-

wymawiania się ubóstwem i niedostatkiem drewna. Coś takiego i Apostoł


przykazuje Gałatom, jak wcześniej wspomnieliśmy: Ten, kto pobiera naukę
wiary, niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto go naucza221, i za­
chęca uczniów do udzielania odpoczynku nauczycielom, bo mógłby kto za­
słaniać się swoim ubóstwem i drwić z przykazania, zanim je tamten przed­
stawi, i rozwiązuje zbliżający się problem, mówiąc: Nie łudźcie się, Bóg nie
dozwoli z siebie szydzić. A co człowiek sieje, to i żąć będzie228, a sens jest
taki: daremnie zasłaniasz się biedą, gdy co innego masz w sumieniu; mnie,
który zachęcam, możesz oszukać, ale wiedz, że ile tylko zasiejesz, tak wiele
też będziesz zbierać.

KONIEC cz. I

224
Ps 140( 1 4 1 ) , 4 (LXX).
225
Por. Ps 7, I O.
226 M
t I O, 40.
227
Ga 6, 6.
228
Ga 6, 7-8.
CZĘŚĆ DRUGA
(Mt 1 1 , 2 - 16, 9)

(11, 2-3) Kiedy zaś Jan, będąc w więzieniu, usłyszał o czynach Chrystusa,
posłał dwóch swoich uczniów do Niego z zapytaniem: Czy Ty jesteś Tym,
który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Nie zadaje tego pytania
z niewiedzy. Innym przecież, którzy nie wiedzą, wskazuje [Pana], mówiąc:
Oto Baranek Boży, oto Ten, który gładzi grzechy świata1, słyszał też wcze­
śniej grzmiący głos Ojca: Tojest mój Syn umiłowany, w którym sobie upodo­
bałem2, ale podobnie jak Zbawiciel pyta, gdzie został położony Łazarz3, aby
ci, którzy wskazali Mu miejsce grobu, przynajmniej tak mogli się przygoto­
wać do uwierzenia i zobaczyć zmarłego, który wstaje żywy, tak i Jan, który
ma być zabity przez Heroda, posyła do Chrystusa swoich uczniów, aby w ten
sposób, widząc znaki i cuda, uwierzyli w Niego i aby dowiedzieli się sami,
chociaż pytanie to zadał ich nauczyciel. Uczniowie zaś Jana wynosili się
w pysze przeciw Panu i byli kąśliwi z zazdrości i złośliwości, jak na to wska­
zuje także ich wcześniejsze zapytanie, które brzmi w relacj i ewangelisty: Wte­
dy przystąpili do Niego uczniowie Jana, mówiąc: Dlaczego my i faryzeusze
pościmy często, twoi zaś uczniowie nie poszczą?4 I gdzie indziej : Nauczycie­
lu, oto Ten, o którym ty wydałeś świadectwo nad Jordanem, oto uczniowie
Jego udzielają chrztu i wielu idzie do Niego5, jak gdyby chcieli powiedzieć:
Nas opuszczają, teraz Ten jest osobliwością, do Niego tłum się zbiega.

I J [, 29.
2 Mt 3, 1 7.
3 Por. J l l , 33.
4 Mt 9, 1 4.
l J 3, 26.
64 HIERONIM ZE SrRYDONU

(11, 3) Ty jesteś tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać?
Nie powiedział: 'Ty jesteś tym, który przyszedł', lecz: Tyjesteś tym, który ma
przyjść, a sens jest taki: Poleć mi, bo już mam zstąpić do podziemi, czy mam
głosić Ciebie i zmarłym, ja, który ogłaszałem Cię żywym, czy też nie przy­
stoi Synowi Bożemu, by zaznał śmierci, i kogo innego zamierzasz posłać do
[realizacji] tych tajemnic.
(11, 4-5) Jezus rzekł im w odpowiedzi: Idźcie i powiedzcie Janowi, coście
usłyszeli i zobaczyli: ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci są oczyszczani,
głusi słyszą, umarli zmartwychwstają. Jan zapytał przez uczniów: Ty jesteś
tym, który ma przyjść, czy też innego mamy oczekiwać? Chrystus wskazuje
na znaki, a jest to odpowiedź nie tyle na postawione pytanie, ile dana ze
względu na [możliwe] zgorszenie posłańców. Idźcie - powiada - i powiedz­
cie Janowi o znakach, które możecie dostrzec, mówcie o ślepych, którzy wi­
dzą, o chromych, którzy chodzą itd. oraz o sprawach nie mniejszej wagi, mia­
nowicie, że ubogim głosi się Ewangelię, ubogim duchem czy też ubogim
materialnie i żadnej nie ma różnicy w głoszeniu [Ewangelii] pomiędzy szla­
chetnie urodzonymi a pochodzącymi z niskiego rodu, miedzy biednymi i bo­
gatymi. Surowość Nauczyciela i wiarygodność Nauczyciela potwierdzone
są wtedy, kiedy każdy, kto potrzebuje zbawienia, jest u Niego równy6• Odno­
śnie zaś do słów:

6 Wyjaśnienie Mt 1 1 , 3-5 powtarza Hieronim w punkcie 1 swego Listu CXXI do Algazji


z roku 406. Dla ułatwienia zacytujmy: „Dlaczego Jan posyła uczniów swoich do Pana, aby go
zapytali: Tyś jest, który ma przyjść, czy też innego czekamy? skoro przedtem sam o nim
-

powiedział: Oto Baranek Boży, oto, który gładzi grzechy świata?


O tej sprawie mówiłem obszernie w komentarzach do Mateusza, lecz z twego pytania
wynika, że książek tych nie masz. Muszę ją wobec tego krótko omówić, aby się nie wydawa­
ło, że pomijam tę sprawę milczeniem.
Jan, gdy był w więzieniu, posłał uczniów swoich, aby dla nich otrzymać odpowiedż, cho­
ciaż sam postawił pytanie. Chciał ich pouczyć, że gdy zostanie ścięty, powinni iść za tym,
którego przez swe pytanie uznał za Nauczyciela wszystkich. Musiał bowiem dobrze znać
tego, którego pokazywał tym, którzy Go nie znali, i o którym powiedział: «Kto ma oblubieni­
cę, ten jest oblubieńcem» i: «Któremu nie jestem godzien sandałów nosić», i: «On ma wzra­
stać, ja zaś umniejszać się». Słyszał głos Boga Ojca: «Ten jest Syn mój miły, któregom upodo­
bał sobie». Słowa jego: Tyś jest, który ma przyjść, czy też innego czekamy? - mogą mieć
również takie znaczenie: Wiem, że Ty jesteś tym, który przyszedł gładzić grzechy świata, ale
ponieważ mam zstąpić do otchłani, pytam także o to, czy i ty tam zstąpisz, czy bezbożnością
jest sądzić tak o Synu Bożym i czy może kogo innego poślesz. Pragnę wiedzieć, czy tak, jak
głosiłem Cię ludziom na ziemi, będę Cię głosił także w otchłani, jeśli tam zstąpisz. Ty bowiem
przyszedłeś usunąć niewolę i uwolnić zakutych w więzy.
Pan rozumiejąc jego pytanie odpowiada więcej uczynkami niż słowami i poleca donieść
Janowi, że ślepi widzą, chromi chodzą, trędowaci są oczyszczeni, głusi słyszą, umarli zmar­
twychwstają i - co jest ważniejsze - ubogim głoszona jest Ewangelia. Odnosi się to do tych,
Część druga (Mt Jl, 2 - 16, 9) 65

(11, 6) A błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi, godzi nimi w posłań­


ców, jak to w dalszym ciągu będzie ukazane.
(11, 7-8) Gdy zaś oni odeszli, począł Jezus mówić do tłumów o Janie: Po
coście wyszli na pustynię? Zobaczyć trzcinę kołyszącą się na wietrze? Ale po
cóż wyszliście? Zobaczyć człowieka w miękkie szaty odzianego? ltd. Jeśliby
poprzednie zdanie zostało skierowane przeciw Janowi - a wielu tak sądzi,
wtedy gdy mówi: Błogosławiony, kto we Mnie nie zwątpi dlaczegóż teraz
-

o Janie głosi się tak wielkie pochwały? Ponieważ jednak stoj ący wokół tłum
nie pojął ukrytego sensu owego zapytania i sądził, że Jan powątpiewał o Chry­
stusie, którego sam [przecież wcześniej] wskazał, [Jezus powiedział] to, aby
zrozumieli, że Jan nie dla siebie zadał to pytanie, ale ze względu na swoich
uczniów. Po coście - powiada - wyszli na pustynię? Czy po to, aby zobaczyć
człowieka podobnego do trzciny, który miotany jest wszelkim wiatrem i przez
niestałość umysłu powątpiewa o Tym, którego wcześniej głosił? Albo może
popycha go zawiść, a jego głoszenie wynika z próżnej chwały, aby z niej czer­
pać zyski? Dlaczegóż miałby pragnąć bogactw - czy aby mieć uczt pod do­
statkiem? Żywi się szarańczą i miodem leśnym. Czy aby w miękkie szaty się
odziewać? Sierść wielbłądzia jest jego okryciem. Tego rodzaju pożywienie
i odzież sąuznawane w więzieniu, a głoszenie prawdy takie ma właśnie miesz­
kanie. Pochlebcy zaś, ci, którzy się ubiegają o zyski i szukają bogactw, opły­
wają w rozkosze, odziewają się w miękkie szaty, tacy zamieszkują domy kró­
lów. Z tego staje się jasnym, że surowe życie i pełne powagi nauczanie win­
no unikać sal królewskich i stronić od pałaców zniewieściałych ludzi.
(11, 9) Ale po cóż wyszliście? Zobaczyć proroka? Mówię wam, że nawet
więcej niż proroka. W tym Jan jest większy od pozostałych proroków, że na
Tego, którego przyj ście oni tylko zapowiadali, on wskazał palcem, że już
przyszedł, mówiąc : Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata7• A po­
nieważ do zwykłego charyzmatu prorockiego Chrzciciela doszedł i ten przy­
wilej, że Pana swojego mógł ochrzcić, stąd wręcz powiększa jego zasługi,
przytaczając świadectwo z Malachiasza8, w którym jest nazywany nawet
aniołem. Nie sądźmy jednak, że Jan jest tu zwany aniołem przez pokrewień­
stwo natury, lecz z uwagi na godność swej funkcji, tj . że jest posłańcem,
ponieważ zapowiadał, że Pan przyjdzie.

którzy są ubodzy ze względu na pokorę albo na majątek, aby w zbawieniu nie było żadnej
różnicy między ubogim a bogatym, ale aby wszyscy byli nazwani jednakowo" (zob. HIERO­
NIM, Listy, Warszawa 1 952- 1 954, t. III, 1 55-1 56; przekł. ks. J. Czw).
7 J l , 29.
8 Por. Ml 3, 1 .
66 HIERONIM ZE STRYDONU

(11, 11) Zaprawdę powiadam wam: Pomiędzy narodzonymi z niewiasty


nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Pomiędzy narodzonymi - powiada
- z niewiasty. Wyniesiony jest zatem ponad tych ludzi, którzy zostali zrodze­
ni z niewiast i ze współżycia z mężem, nie zaś ponad Tego, który narodził się
z Dziewicy i Ducha Świętego. Chociaż w tym, co powiedział: Pomiędzy na­
rodzonymi z niewiasty nie powstał większy od Jana Chrzciciela, nie wyróżnił
Jana ponad pozostałych proroków, patriarchów i wszystkich ludzi, lecz wła­
śnie pozostałych zrównał z Janem. Nie wynika bowiem zaraz, że jeżeli inni
nie są więksi od niego, to on jest większy od innych, lecz że podobny jest do
innych świętych.
(11, 11) Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większyjest niż on. Wielu
chce to rozumieć o Zbawicielu, że jest mniejszy ze względu na późniejszy
czas urodzenia, a jest większy godnością. My zaś rozumiemy po prostu, że
każdy święty, który już przebywa z Bogiem, większy jest od tego, który jesz­
cze walczy [na ziemi]. Co innego bowiem posiąść wieniec zwycięstwa, co
innego wciąż walczyć w szyku. Niektórzy uważają ostatniego anioła w nie­
biosach służącego Bogu za lepszego niż jakikolwiek pierwszy wśród ludzi,
który obraca się jeszcze na ziemi.
(11, 12) Od dni Jana Chrzciciela aż dotąd królestwo niebieskie doznaje
gwałtu. Jeśli Jan jako pierwszy, jak wyżej powiedzieliśmy, głosił ludom po­
kutę, mówiąc: Pokutujcie, przybliżyło się bowiem Królestwo niebieskie9, to
odpowiednio od dni jego królestwo niebieskie doznaje gwałtu i gwałtownicy
je zdobywają. Wielkim jest bowiem gwałtem dla nas urodzonych na ziemi,
a szukających siedziby niebieskiej , posiąść przez cnotę to, czego nie osią­
gnęliśmy przez naturę.
(11, 13) Wszyscy bowiem Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana. Nie
w tym sensie, jakoby po Janie nie powoływał już proroków (czytamy bowiem
w Dziejach Apostolskich10, że prorokował i Agabos, i cztery dziewice, córki
Filipa), lecz że Prawo i Prorocy, spisani i przez nas czytani, o czymkolwiek
prorokowali, tym samym przepowiadali Pana. Kiedy bowiem jest powiedzia­
ne: Wszyscy Prorocy i Prawo prorokowali aż do Jana, ukazany jest czas Chry­
stusa - Jan ukazał, że Ten, którego tamci zapowiadali, właśnie przyszedł.
(11, 14-15) Jeśli chcecie przyjąć, to on jest Eliaszem, który ma przyjść.
Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. To, że słowa: Jeśli chcecie przy-

9 Mt 3, 2.
10 Por. Dz 1 1 , 28; 2 1 , 8-9.
Część druga (Mt Il, 2 - 1 6, 9) 67

jąc�, to on jest Eliaszem, mają sens mistyczny i wymagają zrozumienia, uka­


zuje następna wypowiedź Pana, brzmiąca: Kto ma uszy do słuchania, niechaj
słucha. Gdyby bowiem sens był jasny i wypowiedź zrozumiała, po cóż było­
by się nam przygotowywać do jej zrozumienia? Eliaszem więc Jan jest zwa­
ny, ale nie według tych głupich filozofów i niektórych heretyków, którzy
wciskają się tu z ową µEtEµ\jl'UXrocrt<;, ale przez to uest tak nazwany], że
zgodnie z innym świadectwem Ewangelii'' przyszedł w duchu i mocy Elia­
sza i tę samą łaskę czy miarę Ducha Świętego posiadał. Ale i surowość życia
i pewna nieugiętość duszy u Eliasza i Jana sąjednakie. Tamten12 na pustyni,
ten na pustyni. Tamten przepasywał się pasem skórzanym i ten miał pas po­
dobny. Tamten zmuszony był do ucieczki, ponieważ oskarżał Achaba i Ize­
bel o bezbożność, ten oskarżał Heroda i Herodiadę o zawarcie niedozwolo­
nego związku i został ścięty. Są tacy, którzy sądzą, że dlatego Jan zwany jest
Eliaszem, że podobnie jak w czasie drugiego przyjścia Zbawiciela - według
Malachiasza13 - pojawi się Eliasz i będzie zapowiadał sędziego, który nad­
chodzi, tak Jan czynił w czasie pierwszego przyjścia, a zatem każdy z nich
jest zwiastunem czy to pierwszego przyjścia Pańskiego, czy drugiego.
(11, 16-19) Z kim mam porównać to pokolenie? Podobne jest do dzieci
siedzących na rynku, które przymawiają S'l1-Jim rówieśnikom: Przygrywali­
śmy wam, a nie tańczyliście, biadaliśmy, a '11-JiŚCie nie zawodzili. Przyszedł
bowiem Jan, nie jadł ani nie pił, a oni mówią: Ma złego ducha. Przyszedł Syn
Człowieczy, je i pije, a oni mówią: Oto żarłok i pijak, przyjaciel celników
i grzeszników. Ajednak mądrość usprawiedliwiona jest przez swe dzieci. Do
dzieci siedzących na rynku i przymawiających, i mówiących swoim rówie­
śnikom: Przygrywaliśmy wam, a nie tańczyliście, biadaliśmy, a '11-JiŚcie nie
zawodzili przyrównane jest pokolenie Żydów, bo Pismo mówi: Do czego
mam porównać to pokolenie? Podobne jest do dzieci siedzących na rynku
itd. Nie jest nam zatem dane dowolne rozumienie ani przypadkowe przez
interpretację alegoryczną, ale cokolwiek będziemy mówić o dzieciach, nale­
ży to odnieść przez analogię do pokolenia. Owe dzieci, które siedzą na ryn­
ku, są tymi, o których mówi Izajasz: Oto ja i dzieci moje, które mi dał Bóg14
i psalm osiemnasty: Świadectwo Pana niezawodne, uczy prostaczków mą­
drości15, i inny: Z ust dzieci i niemowląt uczyniłeś sobie chwałę16. Więc owe

1 1 Łk 1 , 1 7.
12
Na temat Eliasza zob. 1 Krl 19, 1-4; 2 Krl 1 , 8.
1 3 Por. Ml 4, 5.
1 4 Iz 8, 1 8.
1 1 Ps
1 8 [ 1 9), Sb.
16 Ps 8,
3.
68 HIERONIM ZE STRYDONU

dzieci siedziały na rynku, czy też EV ayopc;x co trafniej brzmi po grecku,


gdzie wiele jest rzeczy wystawionych na sprzedaż. A ponieważ lud żydow­
ski nie chciał słuchać, nie tylko przemawiały do niego, ale na całe gardło
krzyczały: Przygrywaliśmy wam, a wyście nie tańczyli, wzywaliśmy, abyście
pod wpływem naszego przygrywania wykonywali dobre czyny i tańczyli na
dźwięk naszych fletów, jak tańczył Dawid wobec Arki Pana17, a nie chcieli­
ście; biadaliśmy i pobudzaliśmy was do pokuty, a nawet tego nie chcieliście
uczynić, lekceważąc jedno i drugie przepowiadanie, tj . zarówno zachętę do
życia cnotliwego, jak i do pokuty za grzechy. I nic dziwnego, jeśli zlekcewa­
żyliście obie drogi do zbawienia, gdyście i postem, i sytością w równym stop­
niu wzgardzili. Jeśli wam odpowiada post, dlaczego nie odpowiadał Jan?
Jeśli sytość, dlaczego nie Syn Człowieczy? Z nich jednemu przypisaliście
opętanie, drugiego przezwaliście żarłokiem i pijakiem. A zatem skoro nie
chcieliście przyj ąć żadnego z tych sposobów nauczania, mądrość została
usprawiedliwiona przez swe dzieci, czyli Boży plan, nauka, a także Ja, który
jestem mocą Bożą i mądrością Bożą, to, że słusznie postąpiłem, zostało po­
twierdzone przez moje dzieci, apostołów, którym Ojciec objawił rzeczy ukryte
przed mądrymi i roztropnymi w swoich oczach. W niektórych Ewangeliach
czytamy: Usprawiedliwiona została mądrość przez swe dzieła18• Mądrość
naturalnie nie szuka, aby świadczył o niej głos, lecz dzieła.
(11, 20) Wtedy począł czynić wyrzuty miastom, w których najwięcej Jego
cudów się dokonało, że się nie nawróciły. Te wyrzuty wobec miast Korozain,
Betsaidy i Kafarnaum są wyjaśnione w samym nagłówku tego akapitu. A za­
tem dlatego czynił im wyrzuty, że po licznych uczynionych znakach i cudach
nie nawróciły się.
(11, 21-22) Biada tobie Korozain, biada tobie Betsaido, bo gdyby w Tyrze
i Sydonie działy się cuda, które się u was dokonały, już dawno w worze i w
popiele by się nawróciły. Dlatego powiadam wam: Tyrowi i Sydonowi lżej
będzie w dzień sądu niż wam. Korozain i Betsaida, miasta w Galilei, opłaki­
wane są przez Zbawiciela, że po tak wielkich znakach i cudach nie nawróciły
się i bardziej ponad nie wyróżnione są Tyr i Sydon, miasta bałwochwalcze
i oddane występkom. Wyróżnione zaś dlatego, że Tyr i Sydon podeptały tyl­
ko prawo naturalne, te zaś po przekroczeniu prawa naturalnego i spisanego
za nic poczytały także cuda, które się w nich dokonały. Szukamy, gdzie jest
napisane, że w Korozain i w Betsaidzie Pan czynił cuda. Wyżej czytamy:

1 7 2 Sm 6, 14.
1 8 Tj. właściwie w niektórych rękopisach Ewangelii np. ?, B"', W.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 69

Obchodził wszystkie miasta i wioski, lecząc wszelkie słabości19 itd. Zatem


pośród innych miast i wiosek także w Korozain i w Betsaidzie - tak trzeba
uważać - Pan dokonywał cudów.
(11, 23) A ty, Kafarnaum, czy aż do nieba będziesz wyniesione? Aż do
otchłani zejdziesz. W innym kodeksie znaleźliśmy: A ty, Kafarnaum, które
aż do nieba zostało wyniesione, aż do otchłani zejdziesz. A można to rozu­
mieć podwójnie: albo zejdziesz do otchłani dlatego, żeś w wielkiej swej py­
sze sprzeciwiło się memu przepowiadaniu, albo dlatego, że wyniesione aż do
nieba przez to, żeś mnie gościło, i przez moje znaki i cuda, ty, obdarzone tak
wielkim przywilejem, ukarane będziesz większymi katuszami, boś nawet nie
chciało w to uwierzyć.
(11, 23) Bo gdyby w Sodomie działy się cuda, które się u ciebie dokonały,
być może zostałaby aż do dnia dzisiejszego. Roztropny czytelnik mógłby się
zastanowić i rzec: Jeśli Tyr i Sydon, i Sodoma mogły czynić pokutę pod
wpływem przepowiadania Pana i pod wpływem znaków i cudów, to nie mają
winy, że nie uwierzyły, lecz grzech przemilczenia popełnia ten, kto nie chciał
głosić pokuty tym, którzy mieli się nawrócić. Na to prostą i łatwą można dać
odpowiedź, że nie znamy wyroków Bożych, nie wiemy też nic o tajemnicach
Jego szczególnych rozporządzeń. Pan miał postanowienie nie przekraczać
granic Judei, aby faryzeuszom i kapłanom nie dawać uzasadnionej okazji do
prześladowania. Stąd i apostołom przed męką przykazał: Nie idźcie do po­
gan i nie wstępujcie do miast samarytańskich20• Więc Korozain i Betsaida są
potępione, ponieważ nie chciały uwierzyć obecnemu u nich Panu, Tyr zaś
i Sydon są usprawiedliwione, bo uwierzyły Jego apostołom. Nie doszukuj
się stosownych chwil, gdy przyglądasz się zbawieniu wierzących. W Kafar­
naum zaś, co się tłumaczy 'przepiękne gospodarstwo' , potępione jest nie­
wierne Jeruzalem, do którego zwraca się Ezechiel: Została przez ciebie So­
doma usprawiedliwiona21•
(11, 25) W owym czasie Jezus przemówił tymi słowami: ij)isławiam (con­
fiteor) cię Ojcze, Panie nieba i ziemi. Wyznanie (confessio) nie zawsze ozna­
cza pokutę, lecz i dziękczynienie, jak bardzo często czytamy w Psalmach22•

1 9 Mt 9, 35.
20 Mt 10, S .
2 1 Ez 1 6, 52.
22 Por. np. Ps 6, 6; 7, 18; 9, 2; 17[1 8), SO; 27[28), 7; 105[106), 1 .47; 106[107], 1 .8. 15.21.3 1 ;
1 1 7[1 1 8), 1 . 1 9.21 .28.29; 1 1 8 [ 1 1 9), 7.62; 1 35 [ 1 36), 1 .2.3.26; 137[1 38), 1 .2.4; 1 3 8 ( 1 39), 14;
1 4 1 [ 142), 8; 144[ 1 45], 10.
70 HIERONIM ZE STRYDONU

Niech posłyszą ci, którzy szkalują Zbawiciela jako nie zrodzonego, a stwo­
rzonego, że Ojcem nazywa Tego, który dla nieba i ziemi jest Panem. Jeśli
bowiem sam jest stworzeniem, a stworzenie Stwórcę swego może nazywać
Ojcem, to głupstwem wobec tego było nie stosować jednakowo i zamiennie
określeń Ojciec i Pan w stosunku do siebie, do nieba i do ziemi.
(11, 25) Że zakryłeś te rzeczy przed mądrymi i roztropnymi, a objawiłeśje
prostaczkom. Składa dzięki i raduje się w Ojcu, że apostołom wyjawił tajem­
nice swego przyj ścia, których nie znali uczeni ani faryzeusze, którzy się sa­
mym sobie wydawali mądrzy i w oczach swoich roztropni. Usprawiedliwio­
na została mądrość przez swoje dzieci23•
(11, 26) Tak, Ojcze, gdyż takie było twoje upodobanie. Mówi wręcz po­
chlebiając Ojcu, aby dopełnił wobec apostołów dobrodziejstwa już rozpo­
czętego.
(11, 27) Wszystko mi zostało przekazane przez Ojca mojego. I Ojca, który
przekazuje, i Syna, który przyjmuje, próbuj rozumieć mistycznie. Inaczej bę­
dzie, jeśli zechcemy odbierać [te sprawy] podług naszej ułomności - wtedy,
gdy zacznie posiadać ten, kto otrzymał, przestanie mieć ten, kto udzielił. Zaś
przez to wszystko, co zostało przekazane, nie należy rozumieć ani nieba, ani
ziemi, ani żywiołów, ani pozostałych rzeczy, które uczynił i stworzył, ale
tych, którzy przez Syna mają przystęp do Ojca i wcześniej buntownicy, póź­
niej zaczęli doświadczać Boga.
(11, 27) I nikt nie zna Syna, tylko Ojciec, ani nikt Ojca nie zna, tylko Syn
i ten, komu Syn zechce objawić. Niech się zawstydzi Eunomiusz24, chełpiący
się tak wielką znajomością Ojca i Syna, jaką Oni sami mają względem sie­
bie. Jeśli więc dlatego się upiera i pociesza swoje szaleństwo, że dalej nastę­
puje: i ten, komu Syn zechce objawić, [niech pamięta], że co innego wiedzieć
przez równość natury, co innego z łaski objawiającego.
(11, 28) Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jeste­
ście, a Ja was pokrzepię. Wielkie jest obciążenie wskutek grzechu, co po­
świadcza i prorok Zachariasz, mówiąc, że bezbożność spoczywa na talencie
ołowiu25, i psalmista także lamentuje: Nieprawości moje gniotą mnie26• Albo

23 Mt 1 1 , 1 9.
24 Eunomiusz, ok. 335-395, bp, główny teoretyk skrajnego arianizmu; zob. EK IV, 1303-
- 1 304.
25 Za S, 7-8.
26 Ps 37(38], S.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 71

raczej [tymi słowami] zachęca do łaski, jaką daje Ewangelia, tych, którzy
byli uciskani ciężkim jarzmem Prawa.
(11, 30) Albowiem jarzmo mojejest słodkie, a moje brzemię lekkie. W ja­
ki sposób Ewangelia lżejsza jest od Prawa, gdy w Prawie potępia się zabój­
stwo, w Ewangelii zaś [już nawet] gniew?27 Czemuż łaska Ewangelii łatwiej­
sza, gdy w Prawie karane jest cudzołóstwo, w Ewangelii już sama pożądli­
wość?28 W Prawie jest wiele przykazań, o których Apostoł uczy, że nie da się
ich w całości wypełniać29• W Prawie wymagane są uczynki, kto je wykonu­
je, żyć będzie dzięki nim30. W Ewangelii czymś o wiele bardziej pożądanym
jest wola, nawet jeśli nie osiągnie swego celu, i tak nie utraci swojej nagrody.
Ewangelia to poleca, co możemy: byśmy mianowicie nie pożądali, to leży
w naszej mocy. Prawo nie karze woli, karze jednak skutek: abyś nie popeł­
niał cudzołóstwa. Wyobraź sobie w czas prześladowania jakąś wystawioną
na sprzedaż dziewicę. Taka w Ewangelii, ponieważ nie grzeszy z własnej
woli, jest uznana za dziewicę, w Prawie jest odepchnięta jako splamiona.
(12, 1) W owym czasie Jezus przechodził w szabat wśród zbóż, uczniowie
Jego, odczuwając głód, zaczęli zrywać kłosy i jeść. Jak czytamy także u in­
nego ewangelisty31 , z powodu zbytniej niedogodności nie mieli nawet spo­
sobności do spożycia posiłku i dlatego jako ludzie odczuwali głód. Odnośnie
do tego zaś, że rozcierają rękami kłosy na polu i łagodzą głód, jest to oznaką
surowości życia tych, którzy nie szukają przygotowanych posiłków, lecz pro­
stego pokarmu.
(12, 2) Faryzeusze, widząc to, rzekli do Niego: Oto uczniowie twoi czynią
to, czego nie wolno czynić w szabat. Zauważ, że pierwsi apostołowie Zbawi­
ciela naruszają literę szabatu przeciwko ebionitom32, którzy choć przyjmują
pozostałych apostołów, Pawła jednak j ako tego, który wykroczył poza Pra­
wo, odrzucają.
(12, 3-4) A On rzekł do nich: Nie czytaliście, co uczynił Dawid, kiedy był
głodny, on i ci, którzy z nim byli, jak wszedł do domu Bożego i jadł chleby
pokładne, których nie wolno było jeść anijemu, anijego towarzyszom, a ty!-

27 Por. Wj 20, 1 3 ; Mt 5, 2 1 -22.


2 8 Por. Wj 20, 1 4; Mt 5, 27-28.
29 Por. Dz 15, 10.

30 Por. Kpł 1 8, 5; Ez 20, 1 1 ; Rz 10, 5; Ga 3, 12.


3 1 Por. Mk 3, 20.
32 Judeochrześcijańska sekta religijna istniejąca w początkach chrześcij aństwa w Palesty­
nie i Syrii; na temat samej „ewangelii" zob. M. STAROWIEYSKI, op. cit„ 98nn.
72 HIERONIM ZE STRYDONU

ko samym kapłanom ? Dla zbicia oszczerstw faryzeuszy wspomina dawną


historię33, kiedy Dawid, uciekając przed Saulem, przybywa d? Nob i przyję­
ty przez kapłana Achimeleka prosi o jedzenie. Ten nie miał zwykłego chleba
i dał mu poświęcony, który wolno było spożywać tylko kapłanom i lewitom,
i o to tylko zapytał, czy są czyści od kobiet. Gdy on odpowiedział: od wczo­
raj i odprzedwczoraj, nie zawahał się dać chlebów, sądząc, że lepsząjest rze­
czą Gako że prorok mówi: Chcę miłosierdzia, a nie ofiary34) uwolnić ludzi od
niebezpieczeństwa głodu niż składać Bogu ofiarę. Bowiem miłą Bogu ofiarą
jest troska o życie35 człowieka. Przeciwstawia się więc Pan i mówi: Jeśli Da­
wid jest święty i kapłanowi Achimelekowi nie jest przez was postawiony ża­
den zarzut, a obaj przekroczyli przykazanie Prawa pod wpływem godnej przy­
jęcia wymówki, a głód był przyczyną, dlaczego u apostołów nie możecie uznać
tego samego głodu za wystarczający powód, jak uznaliście u innych? Chociaż
i w tym jest wielka różnica: ci rozcierali ręką kłosy w szabat, tamci spożywali
chleby lewitów, a do uroczystości szabatu dochodziły jeszcze dni nowiu, w cza­
sie których poszukiwany na uczcie uciekł z królewskiego pałacu36• Zobacz, że
chlebów pokładnych nie przyj ęli ani Dawid, ani jego młodzieńcy, zanim nie
odpowiedzieli, że są czyści od współżycia z kobietami.
(12, 5) Albo nie czytaliście w Prawie, że w dzień szabatu kapłani w Świą­
tyni naruszają spoczynek szabatu, a są bez winy? Oskarżacie - powiada -
uczniów moich, że przechodząc wśród zbóż, rozcierali kłosy, a czynili to, bo
do tego ich zmuszał głód, gdy tymczasem sami naruszacie szabat w Świąty­
ni, składając ofiary, zarzynając woły, spalając na stosie drewna ofiary cało­
palne i według wiarygodnego świadectwa innej Ewangelii obrzezując dzieci
w szabat37, tak że pragnąc zachować inne prawo, naruszacie szabat. Nigdy
zaś prawa Boże nie są sobie przeciwne. I gdy Jego uczniowie mogli być oskar­
żeni o przekroczenie [Prawa], roztropnie mówi, że poszli za przykładem
Dawida i Achimeleka; prawdziwe zaś i niekonieczne sprzeniewierzenie się
szabatowi wyrzuca im, którzy dopuszczają się oszczerstw.
(12, 6) Powiadam wam zaś, że tu (hic)jest ktoś większy niż Świątynia. Hic
należy odczytywać nie jako zaimek, lecz jako przysłówek miejsca, że miano­
wicie większe niż Świątynia jest miejsce, które zajmuje Pan Świątyni.

33 Por. l Sm 2 1 , 2-7.
34 Oz 6, 6.
35 Dosł. salus; słowo to ma znaczenie zarówno doczesne - ' zdrowie', jak i nadprzyrodzo­
ne - 'zbawienie', stąd przetłumaczyłem uniwersalnym 'życie' .
36 Por. I S m 20, 1 -34.
37 Por. J 7, 22.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 73

( 12, 7) Gdybyście pojęli, co znaczy: Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary,


nie potępialibyście nigdy niewinnych. O słowach: Chcę raczej miłosierdzia
niż ofiary, powiedzieliśmy wyżej , co zaś się tyczy kolejnych: nie potępiali­
byście nigdy niewinnych, należy to rozumieć o apostołach i sens jest taki:
Jeśli pochwalacie miłosierdzie Achimeleka w tym, że pokrzepił Dawida i je­
go towarzyszy doświadczonych głodem, dlaczego potępiacie moich uczniów,
którzy nawet tego nie uczynili?
(12, 9-10) Gdy odszedł stamtąd, przyszedł do ich synagogi. A oto był tam
człowiek, który miał uschłą rękę. To już trzynasty uzdrowiony, ten w synago­
dze. A zauważyć należy, że nie na drodze, nie gdzieś na zewnątrz, ale w miej­
scu żydowskich zebrań była uschła ręka.
(12, 10) Ipytali Go, mówiąc: Czy wolno w szabat uzdrawiać?, aby Go oskar­
żyć. Ponieważ naruszenie szabatu, o jakie oskarżali faryzeusze Jego uczniów,
usprawiedliwił przekonującym przykładem, Jego samego chcą teraz oczerniać
i zadają pytanie, czy wolno uzdrawiać w szabat, aby jeśli nie uzdrowi, oskar­
żyć Go o okrucieństwo lub niemoc, jeśli uzdrowi, o naruszenie [szabatu].
(12, 11-12) On zaś rzekł do nich: Któż z was, mając jedną owcę, jeśli
wpadnie mu ona do dołu w dzień szabatu, nie chwyci jej i nie wyciągnie?
O ileż ważniejszyjest człowiek od owcy. A zatem wolno w szabat dobrze czy­
nić. Tak rozwiązuje przedstawione zagadnienie, aby pytających potępić za
ich chciwość. Jeśli wy - mówi - w szabat z pośpiechem wyciągacie wpadłą
do dołu owcę lub innej akiekolwiek zwierzę, troszcząc się przecież nie o zwie­
rzę, lecz o własne skąpstwo, o ileż bardziej Ja winienem uwolnić człowieka,
który jest o wiele ważniejszy niż owca.
(12, 13) Rzekł tedy do człowieka: 'ffyciągnij rękę. I wyciągnął, i stała się
na powrót zdrowa takjak druga. W Ewangelii, której używają nazarejczycy
i ebionici, a którą niedawno przełożyliśmy z j ęzyka hebrajskiego na grecki
i która przez wielu jest uważana za autentyczną Mateusza, człowiek ten
o uschłej ręce miał być kamieniarzem i prosił tymi słowy o pomoc: Kamie­
niarzem jestem i tymi rękami muszę się wyżywić, proszę Cię, Jezu, abyś
przywrócił mi zdrowie, bym w tak upokarzający sposób nie musiał żebrać
o j edzenie. Aż do przyjścia Zbawiciela synagoga żydowska miała uschłą rękę
- dzieła Boże w niej się nie dokonywały, skoro zaś przybył On na ziemię,
w osobach wierzących apostołów prawa ręka stała się zdrowa i przywrócona
do dawnego działania.
(12, 14) Faryzeusze zaś wyszli i odbyli naradę przeciw Niemu, w jaki spo­
sób Go zgładzić. Zawiść jest przyczyną, że gotują Panu zasadzkę: cóż bo-
74 HIERONIM ZE STRYDONU

wiem takiego uczynił, by pobudzić faryzeuszy do zgładzenia siebie? Z pew­


nością dlatego, że ten człowiek wyciągnął rękę. Któż bowiem z faryzeuszy
nie wyciąga ręki w dzień szabatu, niosąc pokarm, podając kielich i inne rze­
czy niezbędne do życia? Jeśli więc nie jest zbrodnią wyciągać w szabat rękę
i podnosić żywność czy napój, dlaczego zarzucają drugiemu to, co im sa­
mym jest dowiedzione, że też czynią, zwłaszcza że ów kamieniarz sam nic
takiego nie niósł, a tylko na polecenie Pana wyciągnął rękę?
(12, 15) Jezus wiedząc o tym, oddalił się stamtąd. Wiedząc o ich zasadz­
ce, że chcieli zgubić swego Zbawiciela, oddalił się stamtąd, aby odebrać fa­
ryzeuszom możliwość okazania bezbożności wobec siebie.
(12, 18) Oto mój sługa, którego wybrałem, mój umiłowany itd. Przez pro­
roka Izajasza mówi [Bóg] Ojciec: Położę Ducha mojego na nim38• Duch po­
łożony jest nie na Słowie Bożym i nie na Jednorodzonym, który pochodzi
z łona Ojca, lecz na tym, o którym powiedziano: Oto mój sługa.
(12, 19) I nikt nie usłyszy na ulicach jego głosu. Szeroka jest bowiem
i przestronna droga, która prowadzi do zguby, a wielu nią idzie39• A którzy to
są owi wielu? To ci, którzy nie słuchają głosu Zbawiciela, bo nie są na drodze
ciasnej, lecz przestronnej .
(12, 20) Trzciny nadłamanej nie zgniecie ani knota tlejącego nie dogasi.
Kto grzesznikowi nie poda ręki40 i nie nosi brzemienia brata swego41 , ten
trzcinę nadłamaną gniecie. A kto gardzi tą niewielką drobiną wiary u ma­
luczkich, ten tlejący się knot dogasza. Niczego z tych rzeczy Chrystus nie
czynił, przyszedł bowiem na to, by ocalić to, co zginęło42•
(12, 22) Wówczas przyniesiono Mu opętanego, który był ślepy i niemy,
i uleczył go, tak że zaczął mówić i widzieć. Trzy znaki w jednym człowieku
zostały spełnione: ślepy widzi, niemy mówi, opętany wyzwolony jest od de­
mona. Wtedy stało się to w sposób cielesny, ale i codziennie realizuje się tak
w nawracaniu się wierzących, że po wyrzuceniu demona najpierw dostrze­
gają światło wiary, a następnie otwierają się ich usta, wcześniej milczące, na
chwalenie Boga.

38 Iz 42, 1 .
39 Mt 7 , 13.
4 0 Por. Syr 7, 36; Ez 16, 49.
41 Por. Ga 6, 2.
42 Por. Mt 1 8, 1 1 .
Część druga (Mt I I, 2 - I 6, 9) 75

(12, 25) Jezus zaś, znając ich myśli, rzekł do nich: Każde królestwo we­
wnętrznie skłócone opustoszeje. Tłumy się zdumiały i wyznały, że Ten, który
tak wielkie znaki uczynił, jest Synem Dawida. Faryzeusze zaś dzieła Boże
przypisywali władcy złych duchów. A Pan odpowiedział nie na ich słowa,
ale na ich myśli, aby chociaż w ten sposób byli zmuszeni uwierzyć w moc
Tego, który przenikał tajniki serca.
( 12, 26) Jeśli szatan ttyrzuca szatana, to sam z sobąjest skłócony; jakże
więc ostoi się jego królestwo ? Nie może się ostać królestwo i miasto we­
wnętrznie skłócone, ale jak małe rzeczy wzrastają dzięki zgodzie, tak nie­
zgoda rujnuje największe43• Jeśli więc szatan walczy przeciw sobie i demon
nieprzyj acielem jest demona, winien już nadejść koniec świata i nie miałyby
już na nim miejsca wrogie potęgi, których walka ze sobą daje pokój ludziom.
Jeśli zaś sądzicie, o uczeni i faryzeusze, że odejście demonów jest oznaką
posłuszeństwa wobec ich przywódcy [i czynią tak], aby zwodzić nieświado­
mych niczego ludzi fałszywymi pozorami, cóż możecie powiedzieć o ciele­
snych uzdrowieniach, których Pan dokonywał? Co innego, jeśli także słabo­
ści członków i znaki cudów duchowych przypisujecie demonom.
( 12, 27) Ajeśli Ja w imię Belzebuba ttyrzucam demony, to przez kogo
ttyrzucają je wasi synowie? Dlatego oni będą waszymi sędziami. Synami
Żydów określa bądź egzorcystów z narodu żydowskiego, bądź apostołów
pochodzących z tego samego ludu. Jeśli [przyjmiemy, że] egzorcystów, któ­
rzy na wezwanie Boga wyrzucali demony, [zauważamy wtedy, że] zmusza
rozsądnym pytaniem, aby wyznali, że jest to dzieło Ducha Świętego. Jeśli
mianowicie - powiada - wypędzenie demonów, dokonywane przez synów
waszych, przypisywane jest Bogu, nie demonom, to dlaczego takie samo
dzieło dokonywane przeze Mnie ma mieć inną przyczynę? Zatem oni będą
waszymi sędziami nie dzięki władzy, ale przez porównanie, jako że tamci
wypędzenie demona przypisują Bogu, wy zaś Belzebubowi, władcy demo­
nów. Jeśli zaś [przyjmiemy, że] powiedziano to o apostołach, a tak raczej
winniśmy rozumieć, będą oni ich sędziami, ponieważ siedzieć będą na dwu­
nastu tronach, sądząc dwanaście pokoleń lzraela44•
( 12, 28) A jeśli Ja przez Ducha Świętego ttyrzucam złe duchy, to w takim
razie przyszło do was królestwo Boże. U Łukasza na tym miejscu czytamy:
A jeśli Ja palcem Bożym ttyrzucam demony45• Palec ten wyznają także owi

43 Por. SALUSTIUSZ, Bellum Iugurthinum, I O, 6.


44 Por. Mt 1 9, 28; Łk 22, 30.
45 Łk 1 1 , 20.
76 HIERONIM ZE STRYDONU

magowie, którzy czynili znaki przeciw Mojżeszowi i Aaronowi i mówili:


Palec to Boży46; i nim także tablice kamienne zostały zapisane na górze Sy­
naj47. Jeśli więc ręką i ramieniem Bożym jest Syn, a palcem Jego Duch Świę­
ty, to jedna jest substancja Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Niech cię nie gor­
szy rozmaitość członków, skoro cię buduje jedność ciała. Przyszło do was
królestwo Boże. Albo określa w ten sposób siebie samego, bo gdzie indziej
zapisano: Królestwo Boże jest pośród was48 i: Pośród was stoi Ten, którego
wy nie znacie49, albo znowu to królestwo, które i Jan, i sam Pan głosił: Na­
wróćcie się, przybliżyło się bowiem królestwo niebieskie5°. Jest i trzecie kró­
lestwo - według Pisma Świętego - które jest zabrane Żydom, a dane narodo­
wi, który wyda jego owoce51 •
(12, 29) Albo jak może ktoś wejść do domu mocarza i sprzęt m u zagrabić,
jeśli mocarza wpierw nie zwiąże i dopiero wtedy domjego ograbi? Nie może­
my czuć się bezpieczni; mocarzem owym - nasz przeciwnik, potwierdzone to
jest słowami zwycięzcy; domem jego świat, który leży w mocy złego52, nie ze
względu na godność Stwórcy, lecz wielkość odstępcy. Sprzętem jego my nie­
gdyś byliśmy. Związany został mocarz i wtrącony do tartaru i starty stopą Pana
i po splądrowaniu siedziby tyrana niewola sama została schwytana53•
(12, 30) Kto niejest ze Mną, jest przeciwko Mnie, a kto nie zbiera ze Mną,
rozprasza. Niechaj nikt nie sądzi, że to o heretykach i schizmatykach powie­
dziano, chociaż i tak można by rozumieć, ale z dalszego ciągu i tekstu mowy
[wynika, że] odnosi się to do diabła, jako że dzieła Zbawiciela nie mogą być
porównywane z dziełami Belzebuba. Ten pragnie trzymać dusze ludzkie spę­
tane, Pan pragnie j e wyzwolić, tamten głosi bożki, Ten znajomość jedynego
Boga, tamten ciągnie ku występkom, Ten wzywa do życia cnotliwego. W ja­
ki więc sposób może zgoda być pośród tych, których dzieła są tak odmienne?
(12, 32) Ktokolwiek wyrzekłby słowo przeciw Synowi Człowieczemu, bę­
dzie mu odpuszczone, kto by zaś wyrzekłje przeciw Duchowi Świętemu, nie
będzie mu odpuszczone ani w tym wieku, ani w przyszłym. I dlaczego niektó­
rzy z naszych po bluźnierstwie Duchowi Świętemu na powrót przyjmują bi-

46 Wj 8, 15.
47 Por. Wj 31, 1 8 ; Pwt 9, 10.
48 Łk 17, 2 1 .
4 9 J 1 , 26.
50 Mt 3, 2.
5 1 Por. Mt 2 1 , 43.
52 Por. l J 5, 1 9.
si
Por. Ps 67[68], 1 9; Ef 4, 8.
Część druga (Mt Jl, 2 - 1 6, 9) 77

skupów i prezbiterów na ich stanowiska54, choć Zbawiciel mówi, że wszelki


grzech i bluźnierstwo są ludziom odpuszczone, kto by zaś zbluźnił Duchowi
Świętemu, nie będzie mu odpuszczone ani w tym czasie, ani w przyszłym,
chyba że weźmiemy przykład z Marka Ewangelisty, który j aśniej przedsta­
wił przyczyny tak wielkiego gniewu, mówiąc: Ponieważ mówili: Ma Ducha
nieczystego55? A więc ktokolwiek dzieła Zbawiciela przypisze Belzebubowi,
władcy demonów, i powie, że Syn Boży ma ducha nieczystego, temu nigdy
nie będzie odpuszczone bluźnierstwo. Albo też to miejsce należy rozumieć
tak: Kto powie słowo przeciw Synowi Człowieczemu zgorszony ciałem moim
i sądząc, że jestem tylko człowiekiem, bo jestem synem cieśli i mam braci:
Jakuba, Józefa i Judę56 i jestem obżartuch i pijak wina57, taka opinia i bluź­
nierstwo, chociaż nie pozbawione winy, mają jednak jakieś wytłumaczenie
dla błędu ze względu na pospolitość ciała. Kto zaś jasno pojmując dzieła
Boże, gdy samemu cudowi nie może zaprzeczyć, znowuż pobudzony zawi­
ścią głosi oszczerczo i mówi, że Chrystus i Słowo Boże, i dzieła Ducha Świę­
tego pochodzą od Belzebuba, takiemu nie będzie odpuszczone ani w tym
wieku, ani w przyszłym.
(12, 33) Albo uznajcie. że drzewojest dobre, wtedy ijego owocjest dobry,
albo uznajcie, że drzewo jest zie, wtedy i owoc jego jest zły. Bo z owoców
poznaje się drzewo. Zmusza ich sylogizmem, który Grecy nazywają a(j>uK­
tot;, a my możemy go określić jako 'nieunikniony', który to [sylogizm] po­
dwójnie krępuje i z obu stron uciska. Jeśli - powiada - diabeł jest zły, nie
może wykonywać dobrych uczynków, jeśli zaś dobre są uczynki, które do­
strzegacie, wynika z tego, że to nie diabeł je spełnia. Nie może się bowiem
zdarzyć, aby ze zła rodziło się dobro, albo z dobra zło. Co zaś się tyczy tego,
co następuje dalej :
(12, 34) Plemię żmijowe, jakże »y możecie mówić dobrze, gdy źlijeste­
ście? pokazuj e, że oni są drzewem złym i takie rodzą w obfitości owoce
-

bluźnierstwa, jakie mają nasiona diabła.


(12, 35) Dobry człowiek z dobrego skarbca »ydobywa dobre rzeczy, a zły
człowiek ze złego skarbca »ydobywa złe. Albo pokazuje samych Żydów bluź-

54 Przez 'bluźnierstwo Duchowi Świętemu' Hieronim tu chyba rozumie sprzeciw wobec


Bóstwa Ducha Świętego, aktualny problem w Kościele końca IV w.; stąd dalej w oparciu
o tekst Markowy wyjaśnia, jak należy to 'bluźnierstwo' rozumieć właściwie.
SS
Mk 3, 30.
56 Por. Mt 1 3 , 55.
57 Por. Mt 1 1 , 1 9; Łk 7, 34.
78 HIERONIM ZE STRYDONU

niących Panu, z jakiego skarbca wydobywają bluźnierstwa, albo zdanie to


stanowi ciąg dalszy poprzedniego, a mianowicie: jak nie mógłby dobry czło­
wiek wydobywać zła ani też zły dobra, tak i Chrystus nie może wykonywać
złych, diabeł zaś dobrych uczynków.

(12, 36) A powiadam wam: Z każdego bezużytecznego słowa, które rrypo­


wiedzą ludzie, zdadzą sprawę w dzień sądu. To zdanie także ma związek z po­
przednimi, a znaczenie jego jest takie: Jeśli bezużyteczne słowo, które wcale
nie buduje słuchaczy, nie j est bez zagrożenia dla tego, kto je mówi,
a w dzień sądu każdy zda sprawę ze swych wypowiedzi, to o ileż bardziej
wy, którzy opluwacie dzieła Ducha Świętego i mówicie, że Ja przez Belze­
buba, władcę demonów, wyrzucam demony, zdacie sprawę z waszych obelg.
Słowem bezużytecznym jest słowo wypowiadane bez żadnej korzyści ani
dla mówiącego, ani dla słuchacza, jeśli [w mowie] zwracamy się ku spra­
wom błahym, zaniechawszy poważne, i opowiadamy starożytne mity. Nato­
miast kto wciąż przywołuje jakieś błazeństwa, kto gębę otwiera i rży i mówi
coś ohydnego, taki będzie zatrzymany jako winny słowa już nie bezużytecz­
nego, a zbrodniczego.

(12, 38) Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryze­


uszy: Chcemy widzieć jakiś znak od Ciebie. Tak się domagają znaku, jakby
nie były znakami te, które już widzieli. Ale u innego ewangelisty szerzej
wyjaśniona jest ich prośba: Chcemy od Ciebie widzieć znak z nieba58, [a więc]
albo pragnęli na wzór Eliasza, by z góry spadł ogień59, albo na podobieństwo
Samuela, aby latem huczały grzmoty, jaśniały błyskawice, lały się strumie­
nie deszczuro, jak gdyby nie mogli i tego obszczekać i mówić, że się to przy­
darzyło wskutek jakichś różnych, nieznanych zjawisk klimatycznych. Albo­
wiem ty, który złośliwie krytykujesz to, co widzisz na własne oczy, co ręką
dotykasz, czego dostrzegasz pożytek, jak postąpisz z tym, co z nieba przybę­
dzie? Z pewnością odpowiesz, że i czarownicy w Egipcie wiele znaków spro­
wadzali z nieba61 •

(12, 39) Rzekł do nich: Plemię przewrotne i wiarołomne. Wspaniale po­


wiedział wiarołomne, bo opuściła swego męża i według Ezechiela połączyła
się z wieloma kochankami62•

5 8 Mk 8, 1 1 .
59 Por. I Krl 1 8 , 38.
60 Por. I Sm 1 2, 1 8 .
61 Por. Wj 7, 1 1 .22.
62 Por. Ez 1 6, 1 5nn.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 79

(12, 39-40) Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany prócz znaku
proroka Jonasza. Jak bowiem Jonasz był we wnętrznościach ryby przez trzy
dni i trzy noce, tak będzie Syn Człowieczy przez trzy dni i trzy noce we wnę­
trzu ziemi. Omówiliśmy to miej sce szerzej w komentarzu do proroka Jona­
sza63 ; tam przeto odsyłamy uważnego czytelnika; niech nam tu teraz wystar­
czy krótko powiedzieć, że należy to rozumieć cruve.KOO:;(tKro�, tj . całość za­
miast części, ale nie w ten sposób, że całe trzy dni i trzy noce Pan spędził
w podziemiu, ale że j ako trzy dni i tyleż nocy należy rozumieć część dnia
Przygotowania i część niedzieli oraz cały dzień szabatu.

(12, 41) Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i po­
tępiąje nie mocą wyroku, ale przez porównanie.
(12, 41) A oto tu (hic)jest coś więcej niż Jonasz. Hic nie traktuj j ak zaim­
ka lecz j ak przysłówek miejsca. Jonasz według Septuaginty trzy dni głosił, Ja
przez tak długi czas, on Asyryj czykom, poganom, Ja Żydom, ludowi Boże­
mu, on obcym, Ja współobywatelom, on mówił po prostu, żadnych nie czy­
niąc znaków, Ja tak wielkie znaki czyniąc, uzyskałem tylko przezwisko Bel­
zebuba. Jest tu więc coś więcej niż Jonasz; tu, tj . teraz pośród was.

(12, 42) Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu


i potępi je, ponieważ ona przybyła z krańców ziemi słuchać mądrości Salo­
mona. W taki sam sposób królowa z południa potępi lud żydowski, w j aki
ludzie z Niniwy potępią niewiernego Izraela. To j est owa królowa Saby, o któ­
rej w księgach Królewskiej i Kronik czytamy64, która pokonawszy tak liczne
trudności, pozostawiwszy swą władzę i swój naród, przybyła do Judei słu­
chać mądrości Salomona i przywiozła mu liczne dary. W osobach zaś Nini­
witów i królowej Saby ukryta jeszcze wiara narodów pogańskich przedkła­
dana jest nad Izraela.

(12, 43) Gdy zaś duch nieczysty wyjdzie z człowieka, błąka się po miej­
scach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje itd. Niektórzy są­
dzą, że powiedziano to o heretykach, j ako że duch nieczysty, który w nich
wcześniej przebywał, kiedy byli poganami, wypędzony został wraz z wy­
znaniem prawdziwej wiary, później zaś, skoro popadli w herezj ę i dom swój
przyozdobili fałszywymi cnotami, wziąwszy ze sobą siedem innych duchów
złośliwych, diabeł do nich powraca i mieszka w nich, i staje się później szy

63 Por. Komentarz do Jonasza Il, 1 B (przekład polski: ŻMT 8, WAM, Kraków 1 998,
1 07-1 08).
64 Por. 1 Krl 10, 1 - 1 3 ; 2 Krn 9, 1 - 1 2 .
80 HIERONIM ZE SrRYDONU

stan owych ludzi gorszy od wcześniejszego. Jasne, że w gorszej oczywiście


sytuacji znajdują się heretycy niż poganie, bo w tych jest nadzieja wiary,
w tamtych zaś walka [wynikła z] niezgody. Choć takie wyjaśnienie okazuje
jakiś posmak naukowości i - by tak rzec - powszechnego uznania, nie wiem,
czy zawiera jakąś prawdę. Z tego bowiem, że po zakończeniu tej przypowie­
ści czy przykładu dalej mamy zdanie: Tak będzie też z tym przewrotnym po­
koleniem, zmuszeni jesteśmy nie do heretyków i jakichś tam ludzi odnieść tę
przypowieść, lecz do narodu żydowskiego, aby kontekst w sposób nieupo­
rządkowany i chaotyczny nie chwiał się w różne strony i nie był zakłócany
zwyczajem niemądrych, ale aby był spójny i odpowiadał wcześniejszym i póź­
niejszym wypowiedziom. Duch nieczysty wyszedł od Żydów, kiedy otrzy­
mali Prawo, i chodził po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku. Błą­
kał się po terenach pogańskich, wypędzony od Żydów, którzy później Panu
uwierzyli, a on nie znalazłszy już u nich miejsca, rzekł:
(12, 44) Wrócę do swego dawnego domu, skąd wyszedłem. Idę do Żydów,
których wcześniej opuściłem.
(12, 44) Iprzyszedłszy, znajduje go nie zajętym i wymiecionym. Świeciła
pustką Świątynia żydowska i już nie gościła Chrystusa, który powiedział:
Wstańcie, chodźmy stąd65, a w innym miejscu: Pozostanie wam wasz dom
pusty66• Ponieważ zatem nie mieli opieki Bożej i anielskiej, a przybrani byli
w zbyteczne, prawne przepisy i tradycje faryzejskie, powraca diabeł do swej
poprzedniej siedziby, a przyłączywszy do siebie jeszcze siedmiu demonów,
zajmuje poprzedni dom i późniejszy stan owego ludu staje się gorszy od po­
przedniego. Przez o wiele większą bowiem liczbę demonów są teraz opano­
wani bluźniący w swych synagogach przeciw Chrystusowi Jezusowi niż byli
w Egipcie jeszcze przed poznaniem Prawa. Czym innym bowiem jest nie
wierzyć w mającego nadejść, czym innym nie przyjąć Tego, który przyszedł.
Przyłączoną zaś do diabła liczbę siedem należy rozumieć albo ze względu na
szabat, albo ze względu na liczbę Ducha Świętego, aby jak siedem cnót Du­
cha spoczęło u Izajasza na różdżce z pnia Jessego i kwiecie, który wyrósł
z pnia67, tak z kolei aby liczba wad była przeznaczona dla diabła.
(12, 46-47) Gdy On jeszcze przemawiał do tłumów, oto Jego Matka i bra­
cia stanęli na dworze i chcieli z Nim mówić. Ktoś rzekł do Niego: Oto twoja
Matka i bracia twoi stoją na dworze i chcą mówić z Tobą. Oddany był Pan

65 J 14, 3 1 .
66 Łk 13, 35.
67 Por. Iz 1 1 , 1-5.
Część druga (Mt Jl, 2 - 1 6, 9) 81

zadaniu głoszenia słowa, zajęty nauczaniem ludu, posługą przepowiadania,


Matka i bracia przychodzą, stają na dworze, chcą rozmawiać. Wtedy ktoś
informuje Zbawiciela, że Jego Matka i bracia stoją na dworze, szukając Go.
Wydaje mi się, że ten informator nie informuje tak po prostu i przypadkiem,
lecz gotuje zasadzkę, [sprawdzając Go], czy ciało i krew przedłoży ponad
czynności duchowe. Stąd też i Pan nie żeby wyprzeć się Matki i braci wzgar­
dził zwróceniem się [w ich stronę], ale aby dać odpowiedź podstępnemu:
(12, 49) �ciągnąwszy rękę w stronę uczniów, rzekł: Oto matka moja i bra­
cia moi. Oto ci są matką moją, którzy Mnie rodzą codziennie w duszach u wier­
nych, oto ci są mymi braćmi, którzy wypełniają dzieła Ojca mojego. Więc
nie wyparł się Matki, jak chcieli Marcjon i Manicheusz, aby był uważany za
narodzonego ze zjawy, lecz wyniósł apostołów ponad pokrewieństwo, by­
śmy i my w tym porównywaniu miłości stawiali wyżej ducha ponad ciało.
Oto Matka twoja i bracia twoi stoją na dworze, szukając Cię. Niektórzy po­
dejrzewają, że bracia Pana to synowie urodzeni z innej żony Józefa, [twier­
dzą tak], idąc za jakimiś bredniami z apokryfów i wymyślają [w tym celu
nawet] kobietkę, niejaką Eskę. My zaś, takjak to zapisaliśmy w dziełku prze­
ciw Helwidiuszowi68, termin 'bracia Pańscy' rozumiemy nie jako synów Jó­
zefa, lecz kuzynów Zbawiciela, a dzieci Marii, ciotki Pana, która jest nazy­
wana matką Jakuba Mniejszego, Józefa i Judy, o których w innym miejscu
Ewangelii czytamy, że są nazwani braćmi Pana69• Całe zaś Pismo świadczy
o tym, że krewni są nazywani braćmi. Powiedzmy inaczej : Zbawiciel prze­
mawia do tłumów, w sensie głębszym poucza narody. Jego Matka i bracia, tj .
synagoga i lud żydowski, stoją na zewnątrz i pragną wejść, stają się niegodni
słuchać Jego mowy; a kiedy proszą i szukają, i wysyłają posłańca, otrzymują
odpowiedź, że mają wolną wolę i mogą wejść, jeśli chcą i sami uwierzyć.
Jednak nie będą mogli wejść, jeśli innych nie poproszą.
(13, 1-2) W ottym dniu Jezus ttyszedł z domu i usiadł nad morzem, i ze­
brały się koło Niego wielkie tłumy. Lud nie mógł wejść do domu Jezusa i prze­
bywać tam, gdzie apostołowie słuchali tajemnic; dlatego miłosierny i łaska­
wy Pan70 wychodzi ze swego domu, siada nad morzem tego świata doczesne­
go, aby tłumy mogły się koło Niego zebrać i słuchać Go na brzegu, skoro nie
zasługiwały na słuchanie wewnątrz.

68 Przeciw Helwidiuszowi 1 6- 1 7.
69 Mt 1 3, 55.
70 Por. Ps 85[86], 15; 1 02[ 103], 8; l l O[ l ł l], 4; 1 44[ 145], 8 ; Jk 5, I l .
82 HIERONIM ZE STRYDONU

(13, 2) Tak że wszedł do lodzi i usiadł, a cały tłum stał na brzegu. Jezus
jest pośród fal, z wszystkich stron uderza morze, On w swym majestacie bez­
pieczny przybliża swą łódź ku lądowi. A lud, wcale już nie zagrożony nie­
bezpieczeństwem, nie miotany pokusami, których by nie mógł znieść, staj e
nieruchomo na wybrzeżu, aby słuchać Jego słów.

(13, 3) A mówił im wiele w przypowieściach tymi słowami: Tłum nie j est


j ednomyślny, ale każdy inne ma życzenie. Stąd zwraca się do nich w wielu
przypowieściach, aby stosownie do tych różnych pragnień różne pozyskiwa­
li upomnienia. Należy też zauważyć, że nie wszystko mówił do nich w przy­
powieściach, lecz wiele. Jeśliby bowiem każdą rzecz przedstawił w przypo­
wieściach, odchodziliby ludzie bez żadnej korzyści. Sprawy j awne łączy
z ukrytymi, aby poprzez to, co zrozumiałe, pobudzić do poznania tego, co
j eszcze niezrozumiałe.

(13, 3) Oto siewca wyszedł siać. Wewnątrz był, w domu przebywał, od­
słaniał taj emnice swym uczniom. Wyszedł więc ze swego domu siewca Bo­
żego słowa, aby je rozsiewać wśród tłumu. Siewca ów oznacza Syna Boże­
go, który sieje ludowi ziarno mowy Oj ca. Przypatrz się też, że ta pierwsza
przypowieść została podana wraz ze swym wyj aśnieniem i uważać należy
wszędzie, gdziekolwiek Pan przedstawia swe wypowiedzi, a pytany przez
uczniów wewnętrznie tłumaczy, byśmy nie rozumieli w żaden sposób inaczej
ani niczego więcej , ani mniej ponad to, co zostało przezeń opowiedziane.

(13, 4-5) Niektóre ziarna upadły na drogę i przyleciałyptaki i wydziobały


je, a inne upadły na miejsca skaliste, gdzie nie miały zbyt wiele gleby itd. Tę
przypowieść dla potwierdzenia swojej herezj i zastosował Walentyn71, utrzy­
mując, że trzy istnieją natury: duchowa, psychiczna i ziemska72, a przecież tu
są cztery [rodzaj e ziaren] - te, które padły na drogę, na miej sca skaliste, mię­
dzy ciernie i na ziemię żyzną. Odkładamy na chwilęjego wyj aśnienie, chcąc
wraz z uczniami osobno usłyszeć to, co jest mówione:

(13, 9) Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. Jesteśmy pobudzani do


rozumienia wypowiedzi [Pana] , ilekroć j esteśmy upominani tymi słowami.

(13, 10) Iprzystąpili do Niego uczniowie, i rzekli: Jak mogli przystąpić


do Niego uczniowie, skoro Jezus siedział w łodzi, chyba że należy przyj ąć,
że już wcześniej weszli z Nim do łodzi i stojąc w niej dowiadywali się wyja­
śnienia przypowieści.

7 1 Walentyn gnostyk z II wieku.


-

72 Łac. spiritalis, anima/is, terrena.


Część druga (Mt 11, 2 - 16, 9) 83

(13, 12) Kto ma, temu będzie dodane i nadmiar mieć będzie, a kto nie ma,
temu zabiorą również to, co ma. Nie przez jakąś równomierność wyroku
sądowego tym, którzy mają, jest dodawane, a nie mającym także to, co wy­
dają się mieć, jest odbierane, lecz [chodzi o to], że apostołom mającym wiarę
w Chrystusa, nawet jeśli maj ą trochę mniej cnót, udziela się, Żydom zaś,
którzy nie uwierzyli w Syna Bożego, nawet jeśli coś posiadaj ą dobrego z na­
tury, zabiera się. Bo i nie mogą niczego pojąć mądrze ci, którzy nie mają
źródła mądrości.
(13, 13) Dlatego mówię do nich w przypowieściach, że patrząc, nie wi­
dzą, i słuchając, nie słyszą. Mowa jest tu o tych, którzy stoją na brzegu i są
oddzieleni od Jezusa, i wskutek huczącego szumu fal nie słyszą tak do końca
tego, co j est głoszone.
(13, 14) I spełnia się na nich proroctwo Izajasza: Słuchać będziecie, a nie
zrozumiecie, patrzeć będziecie, a nie zobaczycie. Jest to proroctwo73 o tłu­
mach, które stoją na brzegu i nie zasługują na słuchanie słowa Bożego. Przy­
stąpmy więc i my wraz z uczniami do Jezusa i prośmy Go o wyjaśnienie przy­
powieści, byśmy się nie zdawali mieć tak jak i tłumy oczy i uszy na darmo.
(13, 15) Stwardniało bowiem serce tego ludu, ich uszy stępiały i oczy swe
zamknęli itd. Podaje przyczyny, dla których patrzący nie widzą i słuchający
nie słyszą, bo oto stwardniało - powiada - serce tego ludu i uszy ich stępiały,
i abyśmy przypadkiem nie sądzili, że zatwardziałość serca i przytępienie słu­
chu jest czymś naturalnym, a nie raczej pochodzi z wolnej woli, podaje ową
winę biorącą się z wolnej woli i mówi: Oczy swe zamknęli, żeby oczami nie
widzieli ani uszami nie słyszeli, ani swym sercem nie rozumieli i nie nawróci­
li się, abym ich uzdrowił. W przypowieściach zatem słuchają i jakby w ta­
jemnicy ci, którzy zamknąwszy oczy, nie chcą dostrzec prawdy.
(13, 1 6) Lecz szczęśliwe oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą.
Gdybyśmy wyżej nie przeczytali, że słuchacze byli pobudzani do pojmowa­
nia przez słowa Zbawiciela: Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha74, są­
dzilibyśmy teraz, że owe oczy i uszy, które uzyskują szczęśliwość, należy
rozumieć na sposób cielesny. Mnie jednak wydaje się, że owe szczęśliwe
oczy to te, które mogą poznać tajemnice Chrystusa i które Jezus polecił pod­
nieść w górę i popatrzeć na bielejące zasiewy75, a owe uszy szczęśliwe - o któ­
rych mówi Izajasz: Pan wszczepił mi ucho76•

73 Iz 6, 9n (LXX).
74 Mt 1 3 , 9.
7s Por. J 4, 35.
76 Iz 50, 5 .
84 HIERONIM ZE STRYDONU

(13, 17) Zaprawdę powiadam wam, że wielu proroków i sprawiedliwych


pragnęło ujrzeć to, na co wy patrzycie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co tty sły­
szycie, a nie usłyszeli. Wydaje się, że temu miejscu inne jest przeciwne, które
gdzie indziej zapisano: Abraham pragnął ujrzeć mój dzień, ujrzał go i rozra­
dował się71• Nie powiedział zaś: 'Wszyscy prorocy i sprawiedliwi pragnęli
ujrzeć to, na co wy patrzycie', ale: wielu. Pomiędzy wieloma może się zda­
rzyć, że jedni ujrzeli; inni nie ujrzeli, chociaż w tym niebezpieczne jest tłu­
maczenie, jakobyśmy wprowadzali jakieś rozróżnienie wśród zasług świę­
tych. Więc Abraham ujrzał jakby niejasno, w widzeniu, wy zaś teraz dotyka­
cie i posiadacie Pana waszego, możecie Mu do woli zadawać pytania i spo­
żywać z Nim wspólnie posiłki.
( 13, 19) Każdy, kto słucha słowa o królestwie, a nie rozumie. Mówiąc to
na początku, zachęca nas, abyśmy z większą starannością przysłuchiwali się
słowom.
(13, 19) Przychodzi zły i porywa to, co zostało zasiane w jego sercu. Zły
porywa dobre nasienie. A zrozum też, że zostało posiane ono w sercu, różny­
mi rodzajami zaś ziemi są dusze wierzących.
(13, 21) Gdy zaś nastąpiło prześladowanie i ucisk z powodu słowa, na­
tychmiast się załamuje. Zwróć uwagę, co zostało powiedziane: natychmiast
się załamuje. Jest więc jakaś różnica pomiędzy tym, który pod wpływem
wielu mąk i utrapień czuje się przymuszony do wyparcia się Chrystusa, a tym,
który zaraz na początku prześladowania, natychmiast się załamuje i upada.
(13, 22) Kto zaś sieje między ciernie, jest tym, który słowa słucha, ale
troski doczesne i ułuda bogactw zagłuszają słowo i pozostaje ono bezowoc­
ne. Zdaje mi się, że to, co zostało powiedziane w sensie dosłownym do Ada­
ma: Pośród trudów i cierni będziesz swój chleb spożywal78, w sensie mistycz­
nym oznacza, że ktokolwiek odda się przyjemnościom tego świata i troskom
doczesnym, ten chleb niebieski i pokarm prawdziwy spożywać będzie po­
śród cierni. I trafnie dorzucił: ułuda bogactw zagłusza słowo. Ponętne są bo­
wiem bogactwa, co innego obiecują, do czego innego prowadzą. Niebez­
pieczne jest ich posiadanie, bo krążą one to tu, to tam i wskutek niestabilnej
swej pozycji bądź to właścicieli porzucają, bądź też biedaków napełniają.
Stąd i Pan potwierdza, że bogatemu bardzo trudno wejść do królestwa nie-

77 J 8, 56.
78 Rdz 3, 1 8- 1 9.
Część druga (Mt Jl, 2 - 16, 9) 85

bieskiego79, ponieważ bogactwa zagłuszają słowo Boże i rozmiękczają suro­


wość wypracowaną przez cnoty.
(13, 23) Kto zaś został posiany na ziemi żyznej, tymjest, kto słucha słowa
i rozumieje, i wydaje owoc. Jak na ziemi nieurodzajnej były wyróżnione trzy
miejsca: na drodze, skaliste i cierniste, tak i na ziemi żyznej potrójna jest
rozmaitość: jest owoc stokrotny, sześćdziesięciokrotny i trzydziestokrotny.
I tak w odniesieniu do jednej ziemi, jak i drugiej nie zmienia się istota, ale
wola, i tak serca niewiernych, jak i wierzących są tą [ziemią], która przyjmu­
je nasiona. Przychodzi powiada zły i porywa to, co zostało zasiane w je­
- -

go sercu i podobnie też za drugim i trzecim razem tym jest powiada ten,
- -

kto słyszy słowo. Także przy omawianiu ziemi żyznej mowa j est o tym, kto
słyszy słowo. Winniśmy więc najpierw słuchać, następnie rozumieć, a po zro­
zumieniu wydawać owoc nauki i przynosić owoc stokrotny lub sześćdziesię­
ciokrotny i trzydziestokrotny, o czym szerzej powiedzieliśmy w dziele Prze­
ciw Jowinianowi80, a teraz o tym tylko pobieżnie wspominamy, przypisując
owoc stokrotny dziewicom, sześćdziesięciokrotny wdowom i wstrzemięźli­
wym, trzydziestokrotny żyj ącym w świętym małżeństwie. We czci bowiem
małżeństwo i łoże nieskalane81• Niektórzy z naszych odnoszą ten owoc sto­
krotny do męczenników. Gdyby tak było, to święta wspólnota małżeńska
byłaby wyłączona z [możliwości uzyskania] dobrego owocu.
(13, 24-25) Innąprzypowieść im opowiedział: Podobnejest królestwo nie­
bieskie do człowieka, który posiał dobre nasienie na swej roli; gdy zaś ludzie
spali, przyszedłjego nieprzyjaciel i nasiał kąkolu między pszenicę itd. Ta dru­
ga przypowieść nie została podana od razu ze swą interpretacją, lecz została
wyjaśniona dopiero po kilku innych przypowieściach. Teraz bowiem jest tyl­
ko opowiedziana, a później, po odesłaniu tłumów przychodzą do domu, przy­
stępują do Niego uczniowie Jego z prośbą: Wyjaśnij nam przypowieść o chwa­
ście na polu itd. Nie musimy bowiem zbyt szybkim pragnieniem zrozumienia
poszukiwać wyjaśnień, wpierw nim przez Pana będzie wyłożone.
(13, 3 1 ) Inną przypowieść im przedłożył, mówiąc: Siedział Pan w łodzi,
tłum stał na brzegu, tamci z daleka, uczniowie słuchali bardziej z bliska. Przed­
kłada im inną jeszcze przypowieść, jakby bogaty ojciec rodziny posilając
zaproszonych różnymi pokarmami, aby każdy podług natury swego żołądka
mógł przyjmować różne pożywienie. Stąd i w poprzedniej przypowieści nie

79 Por. Mt 1 9, 23.
80 Przeciw Jowinianowi I, 3.
81 Hbr 1 3, 4.
86 HIERONIM ZE STRYOONU

powiedział 'drugą' (a/teram), lecz inną (aliam). Gdyby powiedział 'drugą',


nie moglibyśmy oczekiwać trzeciej ; powiedział inną, tak że mogą następo­
wać kolejne.
(13, 3 1-32) Podobne jest królestwo niebieskie do ziarna gorczycy, które
człowiek wziął i zasiał na swej roli. Jest ono najmniejsze z wszystkich na­
sion; kiedy zaś wzrośnie, jest większe od wszystkich jarzyn i staje się drze­
wem, tak że ptaki niebieskie przylatują i gnieżdżą się w jego konarach. Nie­
chaj nie będzie dla czytelnika czymś uciążliwym, jeśli cytujemy przypowie­
ści w całości. Co bowiem niezrozumiałe, trzeba szerzej wytłumaczyć, aby
przez zbytnią zwięzłość sens zamiast się wyjaśnić bardziej się nie pogma­
twał. Królestwem niebieskim jest głoszenie Ewangelii i znajomość Pism, która
wiedzie ku życiu, a o której jest powiedziane do Żydów: Będzie wam ode­
brane królestwo Boże, a dane narodowi wydającemu jego owoc82• Podobne
jest zatem takie królestwo do ziarna gorczycy, które człowiek wziął i zasiał
na swojej roli. Człowiek, który sieje na swojej roli, przez wielu jest utożsa­
miany ze Zbawicielem, bo sieje w duszach wierzących, a dla innych [owym
człowiekiem] jest po prostu każdy człowiek, który sieje na swojej roli, tj.
w sobie samym i w sercu swoim. Któż jest więc tym, który sieje, jeśli nie
nasz duch i nasze zmysły, które przyjmując ziarno głoszonego słowa i użyź­
niając zasiew, rosą wiary sprawiają, że rozrasta się ono na roli serca. Przepo­
wiadanie ewangeliczne jest najmniejsze ze wszystkich nauk. Na pierwszy
rzut oka nie jest oczywiście wiarygodne głoszenie Boga-Człowieka, Chry­
stusa umarłego i zgorszenia krzyża. Porównaj tę naukę z poglądami filozo­
fów, z ich pracami, z pełną polotu wymową, ze stylem wypowiedzi, a zoba­
czysz, o ileż uboższy od pozostałych nasion jest zasiew Ewangelii. Ale kiedy
urosną tamte, nic żywego, ostrego, energicznego po sobie nie pokazują,
wszystko sflaczałe i zwiędłe rozrasta się raptem w zioła i jarzyny, które szybko
schną i marnieją. Owo.zaś przepowiadanie [Ewangelii], które się wydawało
takie nieznaczące na początku, skoro zostanie zasiane w duszy wierzącego
lub po całym świecie, nie wyrasta jako jarzyna, ale jako drzewo, tak że ptaki
niebieskie, które winniśmy traktować jako dusze wierzących lub moce odda­
ne służbie Bożej, przybywają i gnieżdżą się w jego konarach. Konarami ewan­
gelicznego drzewa, które wyrosło z nasienia gorczycy, są - jak sądzę - roz­
maite [Boże] nauki, w których znajduje wytchnienie każdy ze wspomnia­
nych ptaków. Przywdziejmy i my skrzydła gołębicy, abyśmy wzlatując do
tego, co bardziej wzniosłe, mogli zagnieździć się w konarach tego drzewa

82 Mt 2 1 , 43.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 87

i wić sobie gniazda nauk, a uciekając przed tym, co ziemskie, spieszyć do


tego, co niebieskie. Wielu, czytając o ziarnie gorczycy mniejszym od wszyst­
kich nasion i o zapisanej w Ewangelii prośbie uczniów: Panie, przymnóż nam
wiary83 i o odpowiedzi Zbawiciela: Zaprawdę, powiadam wam: Gdybyście
mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej górze: Przesuń się
z tego miejsca, a przesunęłaby się84, [wielu więc czytając o tym], sądzi, że
apostołowie proszą o niewielką wiarę bądź Pan jest sam niezdecydowany
wobec tej niewielkiej wiary, gdy tymczasem Apostoł Paweł wiarę przyrów­
naną do ziarnka gorczycy uznaje za najgłębszą. Cóż bowiem mówi? Jeśli­
bym miał wiarę tak wielką, iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał, nic
mi nie pomoże85• Zatem o tym, o czym Pan powiedział, że dzieje się dzięki
wierze porównanej do ziarna gorczycy, Apostoł naucza, że może się stać
dzięki bardzo głębokiej wierze.
(13, 33) Opowiedział im inną przypowieść: Podobnejest królestwo nie­
bieskie do zaczynu, który pewna kobieta wzięła i włożyła w trzy miary mąki,
aż się wszystko zakwasiło. Ludzie mają różne żołądki. Jedni lubią gorzkie,
drudzy słodkie, ci kwaśne jedzenie, tamci mdłe. Tak więc Pan podaje - jak to
już wcześniej powiedzieliśmy - różne przypowieści, aby stosownie do roz­
maitych dolegliwości stosować różne środki lecznicze. Owa kobieta, która
wzięła zaczyn i włożyła go w trzy miary mąki, aż się wszystko zakwasiło, to,
jak mi się zdaje, przepowiadanie apostolskie lub też Kościół, który został
zebrany z różnych narodów. Bierze on zaczyn, tj . znajomość i rozumienie
pism, i wkłada to w trzy miary mąki, aby duch, dusza i ciało doprowadzone
do jedności nie pozostawały w sprzeczności, lecz gdy się zejdą w dwoje lub
troje, mogły uzyskać od Ojca, o co tylko Go poproszą86• Miejsce to jeszcze
inaczej można objaśnić. Czytamy u Platona87, a jest to zresztą rozpowszech­
nione twierdzenie filozofów, że trzy istniej ą w duszy ludzkiej władze (pas­
siones): w A.oytcr'ttKOV, którą możemy przetłumaczyć jako rozumną, 'tO
0uµtKOV, którą określamy jako pełną gniewu czy gniewliwą, 'tO E7tt0UµTJ­
'ttKOV, którą nazywamy pożądliwą. I sądzi ów filozof, że część rozumna ma
siedzibę w mózgu, gniew w woreczku żółciowym, pożądliwość w wątrobie.
Więc jeśli i my przyjmiemy zaczyn ewangeliczny świętych pism, o czym
było wyżej, [wtedy] trzy władze duszy ludzkiej zespolą się w jedno, abyśmy

83 Łk 1 7, 5.
84 Mt 1 7, 20; por. Łk 1 7, 6.
85 1 Kor 13, 2.
86 Por. Mt 1 8, 19.
87 Państwo IV, 439d-440e.
88 HIERONIM Z E STRYDONU

w rozumie posiedli roztropność, w gniewie nienawiść do występków, w po­


żądliwości pragnienie cnót, i to wszystko stanie się poprzez naukę ewange­
liczną, której nam udzielił Kościół, nasza Matka. Powiem jeszcze o trzecim
wyjaśnieniu niektórych, aby dociekliwy czytelnik spośród wielu wybrał so­
bie to, które mu będzie odpowiadać. Ową kobietę i ci tłumacząjako Kościół,
który wmieszał wiarę człowieka w trzy miary mąki - w wiarę w Ojca, w Sy­
na i w Ducha Świętego i gdy w jedno się zakwasiło, prowadzi nas do pozna­
nia nie trzech bogów, ale jedynego Bóstwa. Także jeśli chodzi o trzy miary
mąki, gdy nie jest każda z nich odmiennej natury, nakłaniają do jedności sub­
stancj i. Pobożne wyjaśnienie, ale nigdy wątpliwe tłumaczenie zagadek i przy­
powieści nie może się przyczynić do wzrostu powagi dogmatów. 'Saturn'
natomiast jest to rodzaj miary według zwyczajów prowincji palestyńskiej
obejmującej półtora korca. Mówi się i inne rzeczy o tej przypowieści, ale nie
miejsce tu na to, aby każdą szczegółowo omawiać.
(13, 34) To wszystko mówił Jezus w przypowieściach do tłumów, a bez
przypowieści nie mówił do nich. Nie do uczniów, ale do tłumów mówił w przy­
powieściach. I aż do dzisiaj tłumy słuchają w przypowieściach, uczniowie
w domu pytają Zbawiciela.
(13, 35) Aby się wypełniło słowo wypowiedziane przez proroka: Otworzę
usta moje w przypowieściach, wyjawię rzeczy ukryte od założenia świata.
Świadectwo to zostało wzięte z psalmu siedemdziesiątego siódmego88• W nie­
których kodeksach przeczytałem, a i pilny czytelnik mógłby to samo przy­
padkiem znaleźć89, że w tym miejscu, gdzie my podaliśmy i gdzie powszechna
edycja ma [słowa] : Aby się wypełniło słowo wypowiedziane przez proroka,
j est napisane 'przez proroka Izajasza'. Ponieważ to wcale nie znajdowało się
u Izajasza, myślę, że później przez uczonych mężów zostało usunięte. Lecz
wydaje mi się, że na początku tak wydano, ponieważ zostało zapisane: 'wy­
powiedziane przez Asafa proroka' (siedemdziesiąty siódmy bowiem psalm,
z którego wzięto to świadectwo, jest opatrzony nagłówkiem z imieniem pro­
roka Asafa) i pierwszy kopista nie zrozumiał imienia Asafa, i pomyślał, że to
błąd kopisty, i poprawił imię na Izajasz, bo było bardziej znane. Wiedzieć
zatem należy, że w psalmach, hymnach i pieśniach Bożych nie tylko Dawid,
ale i inni, których imiona umieszczono na początku, winni być nazywani
prorokami, a mianowicie Asaf i Iditon, i Eman Ezraita, i Etam, i synowie
Koracha, i pozostali, których wspomina Pismo. A odnośnie do słów wypo-

88 Ps 77[78], 2.
89 Kodeksy K*, 8, f I, f 1 3, 33.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 89

wiedzianych w pierwszej osobie przez Pana: Otworzę usta moje w przypo­


wieściach, wyjawię rzeczy ukryte od założenia świata, należy się uważnie
zastanowić i odkryć, że jest opisane wyjście Izraela z Egiptu i wszystkie znaki
są opowiedzianę, które są zawarte w historii wyjścia. Z tego rozumiemy, że
wszystko to, co zostało zapisane, należy traktować parabolicznie i nie tylko
to, co jest wyraźnie dosłowne, ma znaczenie, lecz i ukryte tajemnice. To bo­
wiem Zbawiciel obiecuje, że powie, otwierając swoje usta w przypowieściach
i wyjawiając rzeczy ukryte od założenia świata.
(13, 36) Wtedy odesłał tłumy i udał się do domu. I przystąpili do Niego
Jego uczniowie, mówiąc: Wyjaśnij nam przypowieść o kąkolu na roli. Rozsy­
ła Jezus tłumy i powraca do domu, aby przystąpili do Niego uczniowie i na
osobności zapytali o to, czego lud nie zasługiwał słuchać ani nie mógł. Wyja­
śnij nam przypowieść o kąkolu na roli.
(13, 37) Odpowiedział: Tym, który sieje dobre nasienie, jest Syn Człowie­
czy. Wyłożył przejrzyście, że roląjest świat, siewcą Syn Człowieczy, dobrym
nasieniem synowie królestwa, kąkolem synowie Złego, siewcą kąkolu dia­
beł, żniwem koniec świata, żeńcami aniołowie. Wszelkie zgorszenia przypi­
sane są kąkolowi, sprawiedliwi są poczytani za synów królestwa. Więc, jak
wyżej powiedziałem, do tego, co zostało wyjaśnione przez Pana, winniśmy
dostosować wiarę, co zaś zostało przemilczane i pozostawione naszej prze­
nikliwości, to musimy teraz pokrótce omówić. W ludziach, którzy śpią, do­
strzeż nauczycieli kościołów, w sługach gospodarza domu nie uznawaj niko­
go innego jak aniołów, którzy codziennie się wpatrują w oblicze Ojca90• Dia­
beł zaś dlatego jest określony jako nieprzyjazny człowiek, że przestał być
bogiem, a w psalmie dziewiątym zostało o nim napisane: Powstań, Panie,
niech nie zatriumfuje człowiek91• Z tego powodu niech nie przysypia ten, kogo
postawiono na czele Kościoła, aby przez jego zaniedbanie nieprzyj azny czło­
wiek nie rozsiał kąkolu, tj . heretyckich nauk. Co zaś się tyczy słów: abyście
przypadkiem zbierając kąkol, nie powyrywali i zboża, to udzielone jest tu
miejsce na pokutę, a także otrzymujemy napomnienie, aby zbyt prędko nie
odrzucać brata, bo może się zdarzyć, że ten, który dzisiaj został czymś szko­
dliwym zwiedziony, jutro się pod wpływem nauki opamięta i zacznie bronić
prawdy. Także to, co dalej następuje: Pozwólcie obojgu rosnąć aż do żniwa,
zda się sprzeciwiać temu poleceniu: Usuńcie zło spośród siebie92 i wydaj e

90 Por. Mt 1 8 , 10.
9 1 Ps 9, 20.
92 Pwt 1 3, 6; 1 7, 7; 1 9, 19; 22, 24; J Kor 5, 1 3 .
90 HIERONIM ZE STRYDONU

się, że nie należy nawiązywać wspólnoty z tymi, którzy wprawdzie nazywa­


j ą się braćmi, ale są rozpustnikami i cudzołożnikami93• Jeśli bowiem to wy­
korzenianie jest zabronione i wykazać się trzeba cierpliwością aż do żniwa,
w jaki sposób niektórzy mają być usuwani spośród nas? Pomiędzy pszenicą
a kąkolem, który my nazywamy lolium, póki ledwie kiełkują i nie wzeszła
jeszcze łodyga, co do pędu wielkie jest podobieństwo i przy rozstrzyganiu
wprost niemożliwe jest albo bardzo trudne wskazanie różnicy. Naprzód więc
Pan już przestrzega, abyśmy tam, gdzie coś jest dwuznaczne, zbyt szybko nie
wydawali wyroku, ale byśmy koniec zostawiali Bogu, który jest sędzią, aby
gdy nadejdzie dzień sądu, On wyrzucił ze zgromadzenia świętych nie tyle
podejrzanego o zbrodnię, ile wyraźnie oskarżonego. Odnośnie zaś do tego,
co powiedział, że snopki kąkolu są wrzucane do ognia, a pszenicę zbiera się
do spichlerza, jasne, że każdy heretyk i przeniewierca winien być spalony
w ogniu piekielnym, święci zaś określani jako pszenica są przyjmowani do
spichlerzy, tj . do mieszkań niebieskich.
(13, 43) Wtedy sprawiedliwi będąjaśniećjak słońce w królestwie swego
Ojca. W świecie doczesnym jaśnieje blask świętych wobec ludzi, zaś po skoń­
czeniu świata ci sprawiedliwi będą jaśnieć jak słońce w królestwie swego
Ojca.
(13, 44) Podobne jest królestwo niebieskie do skarbu ukrytego w roli;
znalazł go pewien człowiek i ukrył ponownie; z radości poszedł, sprzedał
wszystko, co miał, i kupił tę rolę. Opóźniani przez częste niejasności przypo­
wieści, wyszliśmy poza zwięzłą interpretację, tak że zdaje się, żeśmy prawie
przeszli od jednego rodzaju interpretacji do drugiego. Skarbiec ów, w którym
są ukryte wszystkie skarby mądrości i umiejętności94, to albo Słowo Boga,
które zdaje się być ukryte w ciele Chrystusa, albo święte Pisma, w których
jest zawarta wiedza o Zbawicielu, którego gdy ktoś w nich odnajdzie, winien
wzgardzić wszystkimi korzyściami tego świata, aby móc posiadać Tego, któ­
rego odnalazł. Co zaś się tyczy słów: Znalazł go pewien człowiek i ukrył
ponownie, jest tak powiedziane nie dlatego, że postępuje on tak z zazdrości,
ale że raczej z obawą właściwą strzegącemu i nie chcącemu stracić ukrywa
w swoim sercu Tego, kogo przedłożył ponad wcześniejszy majątek.
(13, 45) I znowu podobnejest królestwo niebieskie do kupca poszukują­
cego pięknych pereł. Gdy znalazł jedną najbardziej drogocenną perłę, po­
szedł, sprzedał wszystko, co miał, i kupił ją. To samo, co wcześniej, tylko

93 Por. 1 Kor 5, 1 1 .
94 Kol 2 , 3 .
Część druga (Mt I I. 2 - I 6, 9) 91

innymi słowami. Piękne perły, których szuka handlarz, to Prawo i Prorocy.


Słuchaj, Marcjonie, słuchaj , Manicheuszu, drogocennymi perłami są Prawo,
Prorocy i znajomość Starego Przymierza, jedna zaś perła jest najbardziej dro­
gocenna, to wiedza o Zbawicielu i ukryta tajemnica Jego męki i zmartwych­
wstania. Gdy znajdzie ją kupiec podobny do Apostoła Pawła, gardzi wszel­
kimi tajemnicami Prawa i Proroków i dawnymi zasadami, podług których
wcześniej żył nienagannie, niby śmieciami i plugastwem, aby pozyskać Chry­
stusa. Nie żeby znalezienie nowej perły równało się potępieniu dawnych pe­
reł, lecz że w porównaniu z nią wszelki inny klejnot jest bez wartości.
(13, 47-49) I znowu podobnejest królestwo niebieskie do sieci zarzuconej
w morze i zagarniającej ryby wszelkiego rodzaju. Gdy się napełniła, »ycią­
gnęli ją i usiedli na brzegu, po»ybierali dobre do s»ych naczyń, a złe precz
»yrzucili. Tak będzie przy końcu świata itd. Gdy wypełniło się proroctwo
Jeremiasza: Oto Ja posyłam do was wielu rybaków95, kiedy Piotr, Andrzej,
Jakub i Jan, synowie Zebedeusza, usłyszeli: Pójdźcie za Mną, a uczynię was
rybakami ludzi96, spletli sobie ze Starego i Nowego Przymierza sieć nauk
ewangelicznych i zarzucili ją w morze tego doczesnego świata i sieć ta aż do
dzisiaj rozpięta jest pośród fal, chwytając ze słonej i gorzkiej otchłani co tyl­
ko w nią wpadnie, tj . dobrych ludzi i złych, i najlepsze ryby, i najgorsze. Gdy
zaś przyjdzie koniec i kres świata - jak wyżej sam jaśniej omawia - wtedy
sieć będzie wyciągnięta na brzeg, wtedy jawny będzie sąd nad rybami odłą­
czonymi i jak gdyby w jakiejś najspokojniejszej przystani dobre zostaną wrzu­
cone do naczyń, jakimi są mieszkania niebieskie, złe zaś przyjmie płomień
piekielny, aby były spalane i wiecznie spragnione.
(13, 51) Zrozumieliście to wszystko? Powiedzieli Mu: Tak. Do apostołów
osobno jest skierowane słowo, mianowicie: Zrozumieliście to? Nie chce [Pan],
aby [apostołowie] słuchali tylko jak lud, lecz także rozumieli jako przyszli
nauczyciele.
(13, 52) Dlatego każdy uczony w Piśmie, który stał się uczniem królestwa
niebieskiego, podobnyjest do ojca rodziny, który ze swego skarbca »ydoby­
wa rzeczy nowe i stare. Pouczeni zostali apostołowie, uczeni i sekretarze
Zbawiciela, którzy słowa Jego zapieczętowywali na tablicach cielesnych
swego serca, o tajemnicach królestwa niebieskiego i odznaczali się bogac­
twami ojca rodziny, wyrzucając ze skarbca swych nauk rzeczy nowe i stare,
tak że cokolwiek w Ewangelii przepowiadali, potwierdzali to zdaniami z Pra-

95 Jr 1 6, 1 6.
96 Mt 4, 1 9.
92 HIERONIM ZE STRYDONU

wa i Proroków. Stąd i Oblubienica mówi w Pieśni nad Pieśniami: Rzeczy nowe


ze starymi zachowałam dla ciebie, mój braciszku97•
(13, 53-54) I stało się, że gdy Jezus dokończył tych przypowieści, odszedł
stamtąd, przybył w swoje strony i nauczał ich w ich synagogach. Po przypo­
wieściach, które wygłosił do ludu, a które rozumieją jedynie apostołowie,
odszedł do swojej ojczyzny, aby tam bardziej otwarcie nauczać.
(13, 54) Skąd u Niego ta mądrość i cuda? Zdumiewająca głupota miesz­
kańców Nazaretu. Dziwią się, skąd Mądrość ma mądrość, a Cud cuda, ale
ich błąd jest oczywistym skutkiem podejrzewania Go, że jest synem cieśli.
(13, 55-56) Czy niejest On synem cieśli? Czy Jego Matce niejest na imię
Maria, a bracia Jego: Jakub, Józef, Szymon i Juda i siostry Jego, wszyscy
u nas mieszkają? Ten, co do którego błądzą Żydzi, jest naszym zbawieniem
i potępieniem heretyków. Do tego stopnia bowiem widzieli w Jezusie Chry­
stusie [tylko] człowieka, że mieli Go za syna rzemieślnika. Czy nie jest On
synem cieśli? Dziwisz się, że błądzą w odniesieniu do braci, jeśli trwają też
w błędzie wobec Ojca? Miejsce to dokładniej omówiliśmy w wyżej wspo­
mnianej książce przeciw Helwidiuszowi.
(13, 57) Jezus zaś rzekł do nich: Tylko w swojej ojczyźnie i w swoim domu
prorok może być tak lekceważony. Prawie czymś wręcz naturalnym jest, że
współobywatele zawsze odczuwają wobec siebie zawiść; nie zwracają bo­
wiem uwagi na aktualne czyny danego człowieka, lecz wspominają jego
miałkie dzieciństwo, jak gdyby i sami nie osiągnęli jeszcze dojrzałego wieku
przez ten sam upływ czasu.
(13, 58) I dlatego nie zdziałał tam wielu cudów z powodu ich niedowiar­
stwa. Nie jakoby dla owych niewiernych nie mógł wielu cudów uczynić, ale
aby nie potępić ludzi nie mogących uwierzyć mimo licznych cudów. Można
to zrozumieć też inaczej, że Jezus był obserwowany i w domu, i w swojej
ojczyźnie, tj . w narodzie żydowskim, i dlatego tam niewiele znaków zdzia­
łał, aby nie byli zupełnie pozbawieni możliwości usprawiedliwienia. Wielkie
zaś znaki czyni codziennie pośród narodów pogańskich poprzez apostołów,
nie tak w uzdrawianiu ciał, jak w uzdrawianiu dusz.
(14, 1-2) W owym czasie Herod tetrarcha usłyszał o Jezusie i rzekł do
swoich sług: To Jan Chrzciciel powstał z martwych i dlatego moce cudo­
twórcze w nim działają. Któryś z kościelnych komentatorów szuka przyczyn,

97 Pnp 7, 1 4.
Część druga (Mt Jl, 2 - 1 6, 9) 93

dlaczego Herod tak był podejrzliwy, że sądził, iż Jan powstał z martwych


i dlatego moce cudotwórcze w nim działają; trzeba by zdać sobie sprawę z cu­
dzego błędu albo będzie miała okazję [powstać] z tych słów nauka o µen:µ­
'Jf'UXCOcru;, chociaż oczywiście wtedy, gdy Jan został ścięty, Pan miał lat trzy­
dzieści, µe'teµ'Jfuxcomi; zaś głosi, że dusze wstępują w różne ciała po wielu
cyklach lat.
(14, 3-4) Herod bowiem ujął Jana, związał go i wtrącił do więzienia z po­
wodu Herodiady, żony swego brata [Filipa]. Jan bowiem mówił mu: Nie
wolno cijej mieć. Starożytna historia opowiada98 , że Filip, syn Heroda Wiel­
kiego, za panowania którego Pan uciekał do Egiptu, a brat tego Heroda, za
którego Chrystus został umęczony, wziął za żonę Herodiadę, córkę króla Fetry,
później zaś teść jego po pojawieniu się pewnych nieporozumień wziął swoją
córkę i na zmartwienie poprzedniego męża wydał ją za Heroda, jego nie­
przyjaciela99. Kim zaś jest ten Filip, ewangelista Łukasz szerzej poucza: Było
to w piętnastym roku rządów Tyberiusza Cezara, gdy Poncjusz Piłat był pro­
kuratorem Judei, Herod tetrarchą Galilei, Filip zaś, jego brat, tetrarchą Itu­
rei oraz krainy Trachonu1 00• Zatem Jan Chrzciciel, który przyszedł w duchu
i mocy Eliasza ' ° 1, z tą samą powagą, z ktorą Eliasz upominał Achaba i Iza­
bel '°2, sam oskarżał Heroda i Herodiadę o to, że zawarli niedozwolony zwią­
zek, bo nie wolno za życia rodzonego brata brać jego żony, i wolał narazić
się królowi niż dla pochlebstwa puścić w niepamięć przykazania Boże.
(14, 5) I chciał go zabić, ale obawiał się ludu, ponieważ mieli go za pro­
roka. Obawiał się wprawdzie wzburzonego tłumu z powodu Jana, bo wie-

98 Dawne Dzieje Izraela XVIII, V, 1 .4.


99 Całą tę historię i związki rodzinne Hieronim mocno poplątał. Filip, syn Heroda Wielkie­
go i Mariamne II, pojął za żonę Herodiadę, córkę jednak nie króla Fetry (Petry), lecz Arysto­
bula, syna Heroda Wielkiego, z Mariamne I. Nieznaną zaś z imienia córkę króla Fetry Aretasa
poślubił Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego i Maltake, zatem przyrodni brat Filipa. Tenże
Antypas następnie poznał Herodiadę, która zgodziła się być jego żoną, pod warunkiem jed­
nak, że oddali córkę Aretasa. Małżeństwo to wywołało głośny sprzeciw Żydów, napiętnował
je również św. Jan Chrzciciel. Aretas zaś urażony doprowadził do wojny, którą Antypas zu­
pełnie przegrał, co odczytywano jako karę za zabójstwo św. Jana. Filip zaś, o którym tu mowa,
nie był, jak chce Hieronim, powołując się na Łukasza Ewangelistę, tetrarchą Iturei i Trachonu.
Herod Wielki bowiem miał dwóch synów Filipów: wspomnianego tetrarchę urodzonego
z Kleopatry i bohatera tej opowieści, syna Mariamne, który jako prywatny człowiek mieszkał
w Rzymie z Herodiadą, póki mu jej nie zabrał Antypas. Słowa zaś: „na zmartwienie poprzed­
niego męża wydałją za Heroda, jego nieprzyjaciela" można też przetłumaczyć: „na zmartwie­
nie poprzedniego męża Heroda wydał ją za jego nieprzyjaciela''. W obu wszakże przypadkach
trudno zgadnąć, co św. Hieronim miał na myśli.
IOO Łk 3, I .
101 Por. Łk l , 17.
94 HIERONIM ZE STRYDONU

dział, że przez niego ochrzczone były wielkie tłumy w Jordanie, ale związa­
ny był miłością swej żony, której pożądając, zlekceważył nawet przykazania
Boże.
(14, 6) W dniu zaś urodzin Heroda tańczyła córka Herodiady pośrodku
sal.i i spodobała się Herodowi. Nikogo innego nie znaleźliśmy, kto by ob­
chodził swój dzień urodzin, jak tylko Heroda i faraona103, tak że jednaka była
uroczystość tych, których i bezbożność była wspólna.
(14, 7) Pod przysięgą obiecał jej dać, o co tylko go poprosi. Nie uspra­
wiedliwiam Heroda, że wbrew woli, niechcący popełnił morderstwo ze wzglę­
du na przysięgę; przysiągł może po to, aby przygotować narzędzie dla mogą­
cej się nadarzyć okazji. W przeciwnym razie, jeśli mówi, że uczynił tak ze
względu na złożoną przysięgę, to jeśli zażądałaby zgładzenia ojca, matki,
czy uczyniłby to, czy nie? Co więc zamierzał odrzucić w stosunku do siebie,
powinien też zlekceważyć w odniesieniu do proroka.
(14, 8) Daj mi - rzekła - tu na misie głowę Jana Chrzciciela. Herodiada
w obawie, by Herod kiedyś się nie opamiętał albo nie stał przyjacielem dla
brata, Filipa, a ich niedozwolony związek skończyłby się rozwodem, zachę­
ca córkę, aby zaraz na tej uczcie domagała się głowy Jana jako należnej za­
płaty krwi za wspaniały taniec.
(14, 9) I zasmucił się król. Jest zwyczajem Pism, aby powszechną opinię
tak autor przedstawił, jak w owym czasie wszyscy wierzyli. Tak jak Józef
przez samą także Maryję jest zwany ojcem Jezusa104, tak i teraz jest o Hero­
dzie powiedziane: zasmucił się, ponieważ tak sądzili współbiesiadnicy. Jako
pełen kunsztu zabójca ukrywa swój zamysł i przybiera smutek na twarzy,
w sercu mając wesele.
(14, 9) Ze względu jednak na przysięgę i na współbiesiadników rozkazał
dać. Ze zbrodni tłumaczy się przysięgą, aby stać się bęzbożnym pod płasz­
czykiem wypełniania obowiązku. Ponieważ zaś dodał: i ze względu na współ­
biesiadników, chce wszystkich uczynić współwinnymi swej zbrodni, tak by -
na wyuzdanej i sromotnej uczcie wnieść jeszcze krwawe danie.
(14, 11) Przyniesiono jego głowę na misie i dano je dziewczęciu, a ono
przekazało swej matce. Czytamy w historii rzymskiej 105, że wódz rzymski

102
Por. 1 Krl 1 8 , 1 6- 1 8; 2 1 , 1 7-24.
103
Por. Rdz 40, 20.
1 04
Por. Łk 2, 48.
ios Tvrus LIWIUSZ, Ab urbe condita XXXIX, 43.
Część druga (Mt Jl, 2 - 16, 9) 95

Flaminiusz zgodził się na prośbę spoczywającej obok nierządnicy, która po­


wiedziała, że nigdy nie widziała ściętego człowieka, aby pewien winny po­
ważnej zbrodni został na uczcie zarżnięty. Dlatego został przez cenzorów
wypędzony z kurii, ponieważ dania wymieszał z krwią i sprawił śmierć (choć
przecież zbrodniarza) dla przyjemności drugiej osoby, tak że rozpusta i zbrod­
nia były równo przemieszane. O ileż bardziej występni Herod i Herodiada,
i dziewczę, które tańczyło, domagają się krwawej zapłaty - głowy proroka,
aby mieć w swej mocy ten język, który zarzucał nieprawość związku! Niech
tak będzie według litery. My zaś aż do dzisiaj dostrzegamy, że tracąc głowę
proroka Jana, Żydzi stracili Chrystusa, który jest głową proroków.
(14, 12) A przystąpiwszy, uczniowiejego wzięlijego ciało i pochowalije,
i przyszedłszy, opowiedzieli o tym Jezusowi. Infonnuje Józef [Flawiusz], że
w jakimś mieście Arabii Jan został ścięty106 • A ponieważ dalej jest powie­
dziane: Przystąpilijego uczniowie i wzięlijego ciało, możemy tu jako uczniów
rozumieć tak uczniów samego Jana, jak i Zbawiciela. I przyszedłszy opowie­
dzieli o tym Jezusowi.
(14, 13) Kiedy Jezus to usłyszał, oddalił się stamtąd łodzią na miejsce
bezludne osobno. Przekazują wiadomość Zbawicielowi o śmierci Chrzcicie­
la, po jej usłyszeniu oddala się On na miej sce bezludne. Nie, jak przypusz­
czają niektórzy, z obawy przed śmiercią, lecz przez wzgląd na nieprzyjaciół
swoich, aby nie dodawali kolejnego zabójstwa, bądź też odkładając swój zgon
na dzień Paschy, kiedy ze względu na obrzęd religijny ma być złożony na
ofiarę baranek, a odrzwia wierzących mają być pomazane krwią107• Albo też
dlatego się oddalił, aby dać nam przykład unikania lekkomyślności, j aka jest
udziałem dobrowolnie się wydających, ponieważ nie wszyscy z taką samą
stałością trwają na mękach, z jaką narażają się na tortury. Z tej przyczyny
także w innym miejscu poleca: Gdy was będą prześladować w tym mieście,
uciekajcie do innego108• Umiejętnie też ewangelista nie powiedział: 'uciekł'
na miejsce bezludne, ale oddalił się, tak że prześladowców raczej unikał niż
się obawiał. Jeszcze inaczej . Skoro Żydzi i król Żydów ścięli głowę proroka,
odjęli i język, i głos, to wtedy dar proroctwa u nich zaginął. Jezus przeszedł
na odludne miejsce Kościoła, który wcześniej nie znał żadnego męża.
(14, 13) A gdy posłyszały tłumy, podążyły za Nim pieszo z miast. Może też
być, że z innego powodu po usłyszeniu o zabójstwie Jana oddalił się na od-

1 06
W Macheroncie: Dawne Dzieje Izraela XVIII, V, 2.
107 Por. Wj 1 2, 6-7.
108 Mt 1 0, 23.
96 HIERONIM ZE STRYDONU

ludne miejsce, aby mianowicie zbadać wiarę wierzących. Wreszcie tłumy


podążyły za Nim pieszo, nie na bydlęciu, nie na rozmaitych pojazdach, lecz
pracą własnych nóg, aby okazać żar ducha. Jeśli chcemy rozjaśnić znaczenia
wszystkich słów z osobna, wykroczymy poza zamierzoną krótkość dzieła.
Należy jednak powiedzieć choćby pobieżnie, że skoro Pan udał się na pust­
kowie, podążyły za Nim bardzo liczne tłumy, albowiem zanim udał się na
pustkowia narodów, czczony był tylko przez jeden lud.
(14, 14) Gdy wysiadł, ujrzał wielki tłum. W sformułowaniach ewange­
licznych zawsze z literą zespolony jest duch i to, co przy pierwszym wejrze­
niu wydaje się być zimne, jeśli dotkniemy, jest gorące. Na miejscu bezlud­
nym był Pan, podążyły za Nim tłumy, pozostawiając swoje miasta, tj. po­
przedni sposób życia i rozmaite poglądy. Jezus zaś, który wysiada, oznacza,
że tłumy miały wprawdzie chęci do pójścia, ale nie miały już siły, aby dojść.
Dlatego Zbawiciel wysiada ze swego miejsca i wychodzi im naprzeciw, tak
j ak i w innej przypowieści wobec pokutującego syna109, dostrzega tłum i li­
tuje się nad nim, i leczy jego choroby, aby od razu głęboka wiara uzyskała
nagrodę.
(14, 15) A gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego Jego uczniowie, mó­
wiąc itd. Wszystko pełne jest tajemnic. Odchodzi z Judei, idzie na miejsce
ustronne, podążają za Nim tłumy, pozostawiając swe miasta, Jezus wychodzi
im naprzeciw, lituje się nad tłumem, leczy ich choroby, a czyni to nie ran­
kiem, nie wtedy, gdy się rozpoczyna dzień, nie w południe, ale wieczorem,
kiedy się nachyliło słońce sprawiedliwości110•
(14, 16) Jezus zaś rzekł do nich: Nie potrzebują odchodzić, wy dajcie im
jeść. Nie potrzebują szukać różnego pokarmu i kupować jakichś nieznanych
chlebów, kiedy u siebie mają chleb niebieski. Dajcie im jeść. Pobudza apo­
stołów do łamania chleba, aby skoro zaświadczali, że go nie maj ą, tym dobit­
niej ukazać im wielkość znaku.
(14, 17) Odpowiedzieli Mu: Nie mamy tu nic, jak tylko pięć chlebów i dwie
ryby. U innego ewangelisty czytamy: Jest tu jakiś chłopiec, który ma pięć
chlebów1 1 1 , który wydaje mi się oznaczać Mojżesza, dwie zaś ryby rozumie­
my albo jako obydwa testamenty, albo że dwójka odnosi się do Prawa. Zatem
apostołowie przed męką Zbawiciela i światłem pełnej blasku Ewangelii nie

109
Por. Łk 1 5, 20.
1 10
Por. Ml 3, 20.
I l i J 6, 9,
Część droga (Mt Jl, 2 - 1 6, 9) 97

mieli nic, jak tylko pięć chlebów i dwie rybki, które przebywały w słonych
wodach i gorzkich odmętach.
(14, 18) Rzekł do nich: Przynieście mi je tutaj. Słuchaj, Marcjonie, słu­
chaj, Manicheuszu, pięć chlebów i dwie rybki każe przynieść sobie Jezus,
aby je uświęcić i rozmnożyć.
(14, 19) A kiedy rozkazał tłumowi usiąść na trawie. Dosłowny sens jest
jasny, wyłóżmy tajemnice sensu duchowego. Każe im się rozłożyć na trawie,
a według innego ewangelisty na ziemi po pięćdziesięciu i po stu 1 12, aby skoro
wzgardzą swoim ciałem i podepczą je i wszelką jego ozdobę, i rozkosze do­
czesne poddadzą sobie niby uschłą trawę, tym samym wstąpią poprzez pokutę
[symbolizowaną przez] pięćdziesiątkę na szczyt doskonałości - setkę.
(14, 1 9) A On, wziąwszy pięć chlebów i dwie ryby, spojrzał w niebo, bło­
gosławił, połamał i dawał chleby swoim uczniom. Patrzy w niebo, aby po­
uczyć, że tam należy kierować wzrok. Pięć chlebów i dwie rybki wziął w rę­
ce, połamał je i przekazał uczniom. Rozmnożenie pokannu następuje przez
łamanie go przez Pana. Jeśliby bowiem był w całości i nie porozrywany na
kawałki, i nie rozdzielony w wielkiej obfitości, [wtedy] tłumów, dzieci, ko­
biet i tak wielkiego mnóstwa nie zdołaliby nakannić. Łamane j est więc Pra­
wo i Prorocy i rwane na kawałki, i wyjawiane są ich tajemnice, aby podzie­
lone na części mogło kannić liczne narody to, co nienaruszone i pozostawio­
ne w dawnym stanie nie kanniło.
(14, 19) I dawał uczniom chleby, uczniowie zaś tłumom. Tłumy przyjmu­
ją pożywienie od Pana za pośrednictwem apostołów.
(14, 20) I zebrali to, co zostało - dwanaście koszy pełnych ułomków. Każ­
dy z apostołów napełnia swój kosz tym, co pozostawił Zbawiciel, albo aby
mieć skąd udzielać później narodom pokannu, albo by z tych resztek wyka­
zywać, że chleby, które później zostały rozmnożone, były prawdziwe. I roz­
waż, w jaki sposób na pustyni i tak rozległym pustkowiu było tylko pięć chle­
bów i dwie ryby, a tak łatwo znalazło się dwanaście koszy.
(14, 21) Tych zaś, którzy jedli, było pięć tysięcy mężczyzn, nie licząc ko­
biet i dzieci. Stosownie do liczby pięciu chlebów jest też tłum liczący pięć
tysięcy jedzących mężczyzn. Jeszcze bowiem nie doszło - według opowia­
dania z innego miejsca - do siódemki [chlebów], jedzonych przez tych, któ-

112
Por. Mk 6, 40. O siedzeniu na ziemi mowa jest tylko przy drugim rozmnożeniu chleba:
Mt 1 5 , 35; Mk 8, 6.
98 HIERONIM ZE STRYDONU

rych było cztery tysiące, liczba podobna do liczby Ewangelii. Posiłek zaś
spożywa pięć tysięcy mężów, którzy wzrastali do doskonałego człowieka1 1 3
i szli za Tym, o którym mówi Zachariasz: Oto mąż, Wschód imię Jego1 14•
Kobiety zaś i dzieci, słaba płeć i niepełnoletni, niegodni są wliczania. Dlate­
go też w Księdze Liczb, ilekroć są opisywani kapłani, lewici, wojska lub
tłumy walczących, w takim wyliczaniu niewolnicy, kobiety, dzieci i nisko
urodzeni są pomijani115•
(14, 22) I przynaglił swoich uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili
Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Nakazał uczniom przeprawić się
i przynaglił ich, aby wsiedli do łodzi. Z tej wypowiedzi wynika, że wbrew
własnej woli opuścili Pana, podczas gdy z miłości do Nauczyciela nie chcieli
nawet na chwilę od Niego odstąpić.
(14, 23) A gdy odprawił tłum, wstąpił sam jeden na górę, aby się modlić.
Gdyby z Nim byli uczniowie: Piotr, Jakub i Jan, którzy widzieli chwałę Prze­
mienionego, może by wraz z Nim wstąpili na górę, ale tłum nie może podą­
żyć do spraw wzniosłych, jeśli go nie pouczy na brzegu morza i nie nakarmi
na pustkowiu. Tego zaś, że wstąpił sam jeden na modlitwę, nie przypisuj
Temu, który pięcioma chlebami nasycił pięć tysięcy ludzi, nie licząc kobiet
i dzieci, lecz Temu, który posłyszawszy o śmierci Jana, oddalił się na pustko­
wie. [Nie czynimy tak], aby rozdzielać osobę Pana, lecz aby Jego dzieła były
podzielone między Boga i człowieka.
(14, 24) Łódź zaś na środku morza była miotana falami. Słusznie aposto­
łowie jakby wbrew woli i ociągając się odstąpili od Pana, by pod jego nie­
obecność nie narażać się na katastrofę morską. Zresztą gdy Pan przebywa na
szczycie góry, natychmiast zrywa się przeciwny wiatr, morze się burzy, apo­
stołowie są w niebezpieczeństwie i tak długo utrzymuje się zagrożenie roz­
bicia łodzi, póki nie przyjdzie Jezus.
(14, 25) O czwartej zaś straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po mo­
rzu. Warty i straże wojskowe dzieli się na trzygodzinne okresy. Kiedy więc
mówi się, że o czwartej straży nocnej przyszedł do nich Pan, oznacza to, że
całą noc byli wystawieni na niebezpieczeństwo i dopiero 1-! kresu nocy i na
końcu świata okaże im pomoc.
(14, 26) A widząc Go kroczącego po morzu, zlękli się, mówiąc: To zjawa.
Jeśli według Marcjona i Manicheusza Pan nasz nie narodził się z Dziewicy,

113
Por. Ef4, l 3 .
114
Za 6, 8 (LXX).
11'
Por. Lb I .
Część druga (Mt li, 2 - 1 6, 9) 99

lecz był postrzegany jako zjawa, dlaczego teraz apostołowie boją się, czy nie
widzą zjawy?
(14, 26) I ze strachu krzyknęli. Bezładny krzyk i niepewny głos są zna­
kiem wielkiego strachu.
(14, 27) Natychmiast Jezus zwrócił się do nich, mówiąc: Miejcie odwagę,
Ja jestem. Czego najpierw był przyczyną, o to teraz się troszczy i bojaźli­
wym nakazuje, mówiąc: Miejcie odwagę, nie bójcie się. A co się tyczy słów:
Ja jestem, nie dodaje, kim jest, albo [dlatego, że] mogli po znanym sobie
głosie poznać Go, gdy mówił w mrokach i ciemnościach nocy, albo też przy­
pomnieli sobie, że jest On tym samym, o którym wiedzieli, że przemawiał do
Mojżesza w słowach: To powiesz synom Izraela: Ten, któryjest, posłał Mnie
do was116•
(14, 28) W odpowiedzi zaś Piotr rzekł: Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi
przyjść do Ciebie po wodzie. Wszędzie Piotr wyróżnia się najbardziej pło­
mienną wiarą. Gdy uczniowie zostali zapytani, kim - według tego, co ludzie
mówią- jest Jezus, sam wyznał w Nim Syna Bożego, a Ten chce udać się na
mękę. Choć w istocie błądzi, nie błądzijednak w swych uczuciach, nie chcąc,
aby umarł Ten, którego przed chwilą wyznałjako Syna Bożego 117; jako pierw­
szy spośród pierwszych w�tępuje ze Zbawicielem na górę11 8 , za Nim w męce
sam jeden podąża119; grzech zaparcia się [Zbawiciela], który się wziął z na­
głego strachu, zaraz obmywa gorzkimi łzami120• Po męce, kiedy byli nad je­
ziorem Genezaret i łowili ryby, a Pan stanął na brzegu, choć inni przypływali
pomału, on, nie zwlekając ani chwili, przepasał się wierzchnią szatą swoją
i zaraz rzucił się w fale121• A więc z tą samą co zawsze płomienną wiarą rów­
nież teraz, gdy pozostali milczą, wierzy, że może uczynić z woli Mistrza to,
co On mógł z natury. Każ mi przyjść do siebie po wodzie. Ty rozkaż, a zaraz
fale się zespolą, lekkim stanie się ciało, choć samo z siebie jest ciężkim.
(14, 29) A Piotr wyszedłszy z łodzi, kroczył po wodzie. Ci, którzy sądzą,
że ciało Pańskie dlatego nie jest rzeczywiste, że samo miękkie i eteryczne,
kroczyło po miękkich wodach, niech odpowiedzą, w jaki sposób kroczył Piotr,
którego człowieczeństwu przecież nie zaprzeczają.

116
Wj 3, 1 4.
1 1 7 Por. Mk 1 6, 22.
1 1 8 Por. Mt 1 7, l .
1 1 9 Por. Mt 26, 58.
1 20 Por. Mt 26, 75.
12 1 Por. J 2 1 , 7.
1 00 HIERONIM ZE STRYDONU

(14, 30) Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyk­
nął: Panie ratuj mnie. Wiara jaśniała w duszy, ale ułomność ludzka spychała
na dno. Pozostawione jest nieco [czasu] na kuszenie, aby mogła wzrosnąć
wiara i aby zrozumiał, że został zachowany raczej dzięki mocy Bożej niż
dzięki łatwości, z jaką wyrażał swe pragnienia.
(14, 31) A Jezus natychmiast wyciągnął rękę, chwyciłgo i rzeki: Małej wia­
ry, czemuś zwątpił? Jeśli do apostoła Piotra, o którego wierze i żarze duszy
wyżej wspomnieliśmy, który z ufnością prosił Pana, mówiąc: Panie, jeśli to Ty
jesteś, każ mi przyjść do Ciebie po wodzie, [jeśli więc do Piotra], ponieważ
nieco się zląkł, powiedział: Małej wiary, czemuś zwątpił?, cóż trzeba powie­
dzieć nam, którzy nie posiadamy nawet skromnej cząstki owej małej wiary?
(14, 33) A ci, którzy byli w łodzi, podeszli i oddali Mu pokłon, mówiąc:
Prawdziwiejesteś Synem Bożym. Gdy na jedno skinienie morze się uspokaja,
co po wielkich burzach czasami i przypadkowo się zdarza, żeglarze i sterni­
cy wyznają prawd.ziwie Syna Bożego, Ariusz zaś w Kościele głosi, że jest
On stworzeniem.
(14, 34) A gdy się przeprawili, przyszli do ziemi Genezaret. Gdybyśmy
wiedzieli, co w naszym języku oznacza Genezaret, pojęlibyśmy, w jaki spo­
sób Jezus, [posługując się] typem apostołów i łodzi, przeprowadza do brzegu
Kościół uwolniony od katastrofy prześladowania i sprawia, by znalazł wy­
tchnienie w bezpiecznym i spokojnym porcie.
(14, 35) A gdy Go rozpoznali ludzie zamieszkujący tę okolicę, rozesłali po­
słańców po całej tamtejszej krainie. Poznali Go dzięki pogłoskom, a nie twa­
rzy, albo raczej dla wielkich znaków, które dokonywał wśród ludu, był znany
bardzo wielu także i z oblicza. I zobacz, jak wielka jest wiara owych ludzi
z ziemi Genezaret, że nie satysfakcjonuje ich uleczenie tylko obecnych, ale
posyłają do hmych miast wokoło, aby wszyscy mogli przybiec do lekarza.
(14, 35-36) I znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, by przynaj­
mniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć, a wszyscy, którzy się Go do­
tknęli, zostali uzdrowieni. Ci, którzy się źle mają, niech nie dotykają ciała
Jezusa ani całej Jego szaty, lecz końcówek frędzli, a ktokolwiek dotknie, bę­
dzie uzdrowiony. Frędzle szaty Jego rozumiej jako najmniejsze przykazanie,
które gdy ktoś przekroczy, będzie nazwany najmniejszym w królestwie nie­
bieskim 122, lub [fakt] przyjęcia ciała, przez co mamy przystęp do Tego, który
fest Słowem Bożym i możemy się cieszyć Jego majestatem.
122
Mt 5, 19.
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 101

(15, 2 ) Dlaczego Twoi uczniowie przekraczają tradycję starszych ? Zdu­


miewająca głupota faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Syna Bożego oskarżają,
że nie zachowuje ludzkich tradycji i przykazań.
(15, 2) Nie obmywają bowiem rąk swoich, gdy spożywają chleb. Należy
obmywać ręce, to jest uczynki, nie ciała, lecz duszy, aby się w nich realizo­
wało Słowo Boże.
(15, 3) On zaś w odpowiedzi rzekł do nich: Dlaczego i wy przekraczacie
przykazanie Boże ze względu na waszą tradycję? Plugawe oszczerstwo zbija
słuszną odpowiedzią. Powiada: Gdy wy dla ludzkiej tradycji gardzicie przy­
kazaniem Pańskim, dlaczego uważacie za właściwe oskarżać mych uczniów,
że niewiele sobie ważą nakazy starszych, aby strzec postanowień Bożych?
(15, 4-6) Albowiem Bóg rzekł: Czcij ojca i matkę, a kto by złorzeczył ojcu
lub matce, winien ponieść śmierć. i:fy zaś mówicie: Ktokolwiek powie ojcu
lub matce: Darem jest, cokolwiek ode mnie tobie się przynależy; i [nie po­
zwalacie mu] uczcić ojca swojego albo matki. Cześć w Pismach nie tyle po­
lega na pozdrowieniach i okazywaniu uprzejmości, ile raczej na ofiarowy­
waniu jałmużny i darów. Apostoł mówi: Miej we czci te wdowy, które są
rzeczywiście wdowami123• Tutaj cześć rozumiemy jako dar. A w innym miej­
scu: Prezbiterzy niech będą uważani za godnych podwójnej czci, najbardziej
ci, którzy trudzą się głoszeniem słowa i nauki Boże/24• A przez to polecenie
każą nam nie zamykać pyska wołowi młócącemu1 25 i by robotnik godzien
był swej zapłaty1 26 • Pan dał przykazanie, biorąc pod uwagę bądź słabość,
bądź wiek, bądź ubóstwo rodziców, aby synowie czcili swych rodziców po­
przez udzielanie im tego, co niezbędne do życia. To niezwykle opiekuńcze
prawo Boże faryzeusze i uczeni w Piśmie chcąc przekreślić, by wprowadzić
bezbożność pod płaszczykiem pobożności, pouczali najgorszych synów, aby
jeśli kto zechce przyobiecać Bogu, który jest prawdziwym Ojcem, to, co winno
być ofiarowane rodzicom, dar dla Pana był stawiany wyżej, ponad podarunki
dla rodziców. Albo pewnie sami rodzice widzieli dary poświęcone Bogu,
więc aby nie narazić się na zbrodnię świętokradztwa, ustępowali i cierpieli
niedostatek i działo się tak, że ofiara dzieci pod pozorem potrzeb Świątyni
i Boga trafiała do kieszeni kapłanów. Ta jakże nieuczciwa tradycja faryze­
uszy wzięła swój początek z innej okazji. Wielu, mając dłużników, a nie chcąc,

1 23 1 Tm 5, 3.
1 24 1 Tm 5, 1 7.
12s Por. Pwt 25, 4; 1 Kor 9, 9; 1 Tm 5, 1 8.
126 Por. Mt 1 0, I O; Łk 1 0, 7; 1 Tm 5, 1 8 .
102 HIERONIM ZE STRYDONU

by im zwracano pożyczki, przekazywali pełnomocnictwo kapłanom, aby


uzyskane pieniądze służyły posługom świątynnym i ich potrzebom. [Zda­
nie:] Daremjest, cokolwiek ode mnie tobie się przynależy może też mieć i ten
w skrócie sens: Zmuszajcie - powiada - synów, aby mówili swym rodzicom:
Jakikolwiek dar zamierzałem ofiarować Bogu, zużywam go na twoje utrzy­
manie i tobie jest przydatny, o ojcze i matko, aby ci, bojąc się przyjąć to, co
Bogu, jak widzą, jest przekazane, bardziej chcieli życie pędzić ubogo niż
spożywać z tego, co poświęcone.
(15, 11) Nie to, co wchodzi do ust człowieka, czyni go nieczystym, ale to,
co wychodzi z ust, to czyni człowieka nieczystym. Wyrażenie 'czyni go nie­
czystym' (communicat) jest pochodzenia biblijnego i nie używa się go w mo­
wie potocznej . Lud żydowski, chełpiąc się, że jest cząstką Bożą, zwie pospo­
litymi pokarmy, których wszyscy ludzie używają, np. wieprzowinę, ostrygi,
zaj ące i tego typu stworzenia, które nie mają rozdzielonego kopyta i nie prze­
żuwają, i te spośród ryb, które nie są pokryte łuskami127• Stąd i w Dziejach
Apostolskich napisano: Nie nazywaj pospolitym tego, co Bóg uświęcił128•
Zamiast 'nieczyste' (immundum) jest używane 'pospolite' (commune), bo
dostępne reszcie ludzi i nie jest jakby z Bożej cząstki. Nie to, co wchodzi do
ust, kala człowieka, ale co pochodzi z ust, to kala człowieka. Roztropny czy­
telnik mógłby zaprotestować i rzec: Jeśli to, co wchodzi do ust, nie kala czło­
wieka, to dlaczego nie spożywamy ofiar składanych bożkom pogańskim?
I Apostoł pisze: Nie możeciepić z kielicha Pańskiego i z kielicha demonów129•
Trzeba więc wiedzieć, że sam wprawdzie pokarm i Boże wszelkie stwo­
rzenie samo w sobie jest czyste, ale wzywanie bożków i demonów czyni je
nieczystym.
(15, 12) Wtedy przystąpili Jego uczniowie i rzekli do Niego: Wiesz, że
faryzeusze słysząc to słowo, zgorszyli się? Jednym zdaniem została usunięta
wszelka drobiazgowość przepisów Żydów, którzy żywią przekonanie, że ich
religia polega na spożywaniu pokarmów i ich odrzucaniu. Krótko trzeba po­
wiedzieć, co znaczy wyraz 'zgorszenie', skorojest on często stosowany w ko­
ścielnych pismach. Scolon czy scandalum my możemy określić jako prze­
szkodę, upadek czy podstawienie nogi. Kiedy więc czytamy: Kto by zgor­
szył któregoś z tych najmniejszych, rozumiemy przez to kogoś, kto słowem
lub przykładem doprowadził kogoś do upadku.

127 Por. Kpł 1 1 , 1 - 1 3.


128 Dz 1 0, 15.
129 l Kor 10, 2 1 .
Część droga (Mt I I. 2 - 16, 9) 1 03

(15, 13) A On im odpowiedział: Każda roślina, której nie zasadził mój


Ojciec niebieski, będzie i-ryrwana z korzeniami. Nawet to, co wydaje się w Pi­
śmie jasne, pełne jest problemów. Każda powiada roślina, której nie za­
- -

sadził mój Ojciec niebieski, będzie i-ryrwana z korzeniami. Zatem będzie


wyrwana i taka roślina, o której mówi Apostoł: Ja sadziłem, Apollo podle­
wał130. Ale trudność się rozwiązuje w następnym zdaniu: Bóg zaś dał wzrost131•
Mówi Apostoł także: Jesteście Bożą rolą, Bożą budowlą132, a w innym miej­
scu: Jesteśmy współpracownikami Boga133. Jeśli zaś współpracownikami, to
gdy Paweł sadzi, a Apollo podlewa, wtedy Bóg wraz ze swymi współpra­
cownikami sadzi i podlewa. Przeinterpretowują to miejsce zwolennicy róż­
nych natur. Mówią oni: Jeśli roślina, której nie zasadził ojciec, będzie wy­
rwana, to roślina, którą On zasadził, nie może być wyrwana. Niech posłucha­
ją, co mówi Jeremiasz: A Ja was zasadziłem jako szlachetną latorośl winną,
jak więc zmieniliście się w dziki krzew, w zi-ryrodniałą latorośl?134 Wpraw­
dzie Bóg zasadził i nikt nie może wyrwać Jego rośliny. Ale ponieważ ta ro­
ślinka ma własną wolną wolę, nikt inny nie zdołaj ej wyrwać, chyba że wyra­
zi na to zgodę.
(15, 14) Zostawcie ich, to są ślepi przeciwnicy ślepych. To samo polecił
Apostoł: Sekciarza po jednym lub drugim upomnieniu i-rystrzegaj się, wie­
dząc, że człowiek taki jest przewrotny, przy czym sam na siebie i-rydaje i-ry­
rok135. Tak też Zbawiciel poleca takich złych nauczycieli zostawiać zgodnie
z własnym przekonaniem, wiedząc, że z trudem dają się oni pociągnąć do
prawdy, ślepi są i ślepy lud prowadzą do błędu.
(15, 15-16) W odpowiedzi rzekł Mu Piotr: Wyjaśnij nam tę przypowieść.
A On rzekł: To i i-ry wciąż tak nierozumni jesteście? To, co było otwarcie
powiedziane i dostępne dla uszu, apostoł Piotr uznaje za powiedziane w przy­
powieści i w sprawie jawnej doszukuje się znaczenia mistycznego. Upomniany
jest przez Pana, czemu uważa za powiedziane w przypowieści to, co rzekł
w sposób wyraźny. Z tego możemy zauważyć, że myli się taki słuchacz,
który chciałby rozumieć sprawy ukryte jako oczywiste, a jasno powiedziane
jako ukryte.

1 30 I Kor 3, 6.
1 3 1 1 Kor 3, 6.
1 32 1 Kor 3, 9.
1 33 1 Kor 3, 9. (Dlaczego wg Hieronima Apostoł wypowiedział te słowa w innym
miejscu?).
1 34 Jr 2, 2 1 .
llS
Tt 3, 1 0- 1 1 .
1 04 HIERONIM ZE STRYDONU

(15, 17) Nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka


i wydala się na zewnątrz? Wszelkie miejsca w Ewangeliach u heretyków
i przewrotnych wywołują pełno zgorszenia. I w oparciu o to zdanie niektó-
. rzy oszczerczo głoszą, że Pan nie obeznany z badaniami nad naturą sądzi, że
wszelki pokarm idzie do żołądka i jest wyprowadzany na zewnątrz, gdy tym­
czasem pobrany pokarm rozchodzi się po członkach <;:iała, po żyłach, szpiku
i nerwach. Dlatego nawet wielu tych, którzy wskutek choroby żołądka, cier­
piąc na ustawiczne wymioty, po obiedzie i kolacji natychmiast zwracają co
przyjęli, jednak nie chudną, bo płynniejszy pokarm i napój przy pierwszym
kontakcie rozchodzi się już po członkach. Ale ludzie tego pokroju, chcąc
ganić niekompetencję innych, okazują własną. Choć trochę bowiem płynu
i pokarmu, gdy zostanie strawione w żyłach i członkach i rozprowadzone po
tajnych zakamarkach ciała, które Grecy nazywają 7tOpouc;, przesuwa się do
niższych partii ciała i wydala się na zewnątrz.
(15, 19) Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, nie­
rząd itd. Z serca powiada pochodzą złe myśli. A zatem naczelna władza
- -

duszy nie mieści się, jak powiada Platon136 , w mózgu, ale według Chrystusa
ma siedzibę w sercu, a tym, którzy sądzą, że myśli są poddawane przez dia­
bła, wykazać trzeba z powyższego zdania, że raczej rodzą się z wolnej woli.
Diabeł może być pomocnikiem, może pobudzać złe myśli, ale nie może być
ich sprawcą, chyba że swoim zarzewiem rozpali, zawsze zaczajony, iskrę
naszych płochych myśli. Nie powinniśmy przypuszczać, że on również prze­
nika tajniki serca, ale z zewnętrznego wyglądu i zachowania wnioskuje, nad
czym rozmyślamy wewnątrz, np. jeśli przyuważy nas, że często przyglądamy
się pięknej kobiecie, pojmuje, że serce nasze zranione jest strzałą miłości.
(15, 21) I odszedł stamtąd Jezus, i udał się w okolice Tyru i Sydonu. Zo­
stawił oszczerczych uczonych w Piśmie i faryzeuszy i przeszedł w okolice
Tyru i Sydonu, by zatroszczyć się o ich mieszkańców. Niewiasta zaś kana­
nejska wychodzi ze swych dawnych granic, aby przez krzyk uzyskać zdro­
wie dla swej córki. Zauważ, że córka kananejska zostaje uzdrowiona na miej­
scu piętnastym.
(15, 22) Zmiłuj się nade mną Panie, Synu Dawida, córka moja dręczona
jest bardzo przez demona. Stąd potrafi wzywać Go jako Syna Dawida, że
wyszła już ze swego kraju i zmieniając miejsce i wiarę, pozostawiła za sobą
błąd Tyryjczyków i Sydończyków. Córka moja dręczona jest bardzo przez

136
Timajos 73b-d.
Część druga (Mt Jl, 2 - 16, 9) 1 05

demona. Ja za córkę Kościoła uznaję dusze wierzących, które dręczone były


bardzo przez demona, nie znając Stwórcy i czcząc kamienie.
(15, 23) On nie odpowiedział jej ani słowa. Nie przez faryzejską pychę
ani też dumę jak uczeni w Piśmie, ale by się nie okazać sprzecznym ze swym
własnym słowem, przez które nakazywał: Nie idźcie do pogan i nie wstępuj­
cie do miast samarytańskich137• Nie chciał bowiem prowokować oszczerców,
a doskonałe zbawienie pogan odkładał na czas męki i zmartwychwstania.
(15, 23) I przystąpili do Niego Jego uczniowie z zapytaniem, mówiąc:
Odprawją, bo krzyczy za nami. W owym czasie uczniowie jeszcze nie znali
tajemnic Pańskich i bądź to prosili za ową kobietą kananejską (inny z ewan­
gelistów nazwał j ą Syrofenicjanką138), poruszeni miłosierdziem, bądź też pra­
gnąc uwolnić się od jej natręctwa, bo coraz bardziej się powtarzaj ąc, wołała
jakby na surowego lekarza, nie na łagodnego.
(15, 24) Nie zostałem posłany [nigdzie indziej], jak tylko do owiec, które
poginęły z domu Izraela. Nie żeby i do pogan nie został posłany, lecz że naj­
pierw został posłany do Izraela, aby skoro Żydzi nie przyjęli Ewangelii, mógł
się udać z czystym sumieniem do pogan139• I znacząco powiada: do owiec,
które poginęły z domu Izraela, abyśmy dzięki temu miejscu pojęli znaczenie
owej jednej błądzącej owcy z innej przypowieści140•
(15, 25) A ona podeszła, upadła przed Nim i rzekła. Podziwiać możemy
w osobie kobiety kananejskiej wiarę Kościoła, cierpliwość i pokorę. Wiarę,
dzięki której uwierzyła, że może być uzdrowiona jej córka, cierpliwość, dzięki
której tylekroć odepchnięta nie ustawała w prośbach, pokorę, przez którą
porównuje się nie do psów, ale do szczeniąt. Psami zaś są nazywani poganie
ze względu na bałwochwalstwo; one bowiem oddane chłeptaniu krwi i tru­
pom umarłych wprowadzają się w stan pewnej wściekłości. Zauważ, że owa
Kananejka wytrwale najpierw przyzywa Go jako Syna Dawida, następnie
woła jako Pana, wreszcie uwielbia jako Boga.
(15, 27) A ona rzekła: Tak, Panie, ale i szczeniętajedzą z okruchów, które
spadają ze stołu ich panów. Wiem - powiada niewiasta - nie zasługuję na
synowskich chleb i nie mogę otrzymać całego pożywienia, i nie mogę za­
siąść do stołu z ojcem, ale zadowolę się resztkami dla szczeniąt, bym po-

1 37 Mt 10, 5.
1 38 Por. Mk 7, 26.
1 39 Por. Dz 13, 46.
1 40 Por. Łk 1 5, 3-7.
1 06 HIERONIM ZE SrRYDONU

przez ubóstwo okruchów mogła dotrzeć do bogactwa całego nienaruszonego


chleba. O dziwna przemiano rzeczy! Izrael niegdyś synem, my psami. Z roz­
bieżności wiary wynikła zamiana określeń. O nich póżniej powiedziano: Sfora
psów Mnie opadła141 oraz: Strzeżcie się psów, strzeżcie się złych pracowni­
ków, strzeżcie się okaleczeńców142• My słyszymy wraz z Syrofenicjanką i ko­
bietą cierpiącą na upływ krwi: Wielka jest twoja wiara, niech ci się stanie
według wiary twojej 143 i: Córko, twoja wiara cię uzdrowiła144•
( 1 5, 29-30) Stamtąd podążył Jezus dalej i przyszedł nad Jezioro Galilej­
skie. Wszedł na górę i tam siedział. I przyszły do Niego wielkie tłumy, mając
z sobą niemych, chromych, ślepych, ułomnych i wielu innych i położyli ich
u nóg Jego. W tym miejscu, gdzie tłumacz łaciński przełożył debiles (ułom­
nych), w tekście greckim zostało napisane KUAA.ouc;, co nie oznacza general­
nie ułomności, ale jest określeniem jednej choroby. I jak 'chromy' oznacza
kogoś, kto kuleje na nogę, tak słowem KUA.A.oc; nazywamy kogoś mającego
niesprawnąjedną rękę. My nie mamy odpowiednika takiego słowa. Stąd da­
lej ewangelista podaje uzdrowienia z pozostałych słabości, te zaś przemil­
cza. Cóż bowiem dalej następuje?
(15, 30-3 1) A On ich uzdrowił, tak że tłumy zdumiewały się, widząc, że
niemi mówią, chromi chodzą, ślepi widzą. I wielbiły Boga Izraela. O tych,
którzy byli KUAAOt, zamilczał, bo nie miał niczego przeciwstawnego, co by
mógł o nich powiedzieć. To tyle o jednym słowie. Przypatrzmy się natomiast,
że po uzdrowieniu córki Kananejki wrócił do Judei i nad Morze Galilejskie,
wstąpił na górę niby ptak, który pobudza swoje młode do lotu145, i tam za­
siadł. Tłumy się zbiegły do Niego, przyprowadzając i niosąc ze sobą ludzi
pogrążonych w różnych boleściach, których póżniej uleczył, dał im jeść, a do­
pełniwszy tego dzieła, wsiadł do łodzi i przybył do krainy Magedan. Wszedł
na górę i tam siedział. Iprzyszły do Niego tłumy. Zauważ, że wielu kulawych
i ślepych jest prowadzonych na górę, aby tam doznać uzdrowienia od Pana.
(15, 32) Jezus zaś, zwoławszy swoich uczniów, rzekł im: Żal mi tego tłu­
mu, bo już od trzech dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść, a nie chcę ich
puścić zgłodniałych, by nie zasłabli w drodze. Chce paść tych, których ule­
czył. Najpierw usuwa słabości, potem zdrowym oferuje pożywienie. Zwołu-

1 4 1 Ps 22[2 1 ] , 1 7 .
1 42 Flp 3, 2.
1 43 Por. Mt 9, 29.
1 44 Mt 9, 22; Mk 5, 34; Łk 8, 48.
145 Por. Pwt 32, 1 1 .
Część druga (Mt 11, 2 - 1 6, 9) 1 07

je także uczniów swoich i mówi, co zamierza uczynić, bądź dlatego, by dać


wzór nauczyciela dającego rady młodszym i uczniom, bądź też aby z tej roz­
mowy pojęli wielkość znaku, tym bardziej że odpowiadali, iż nie mają na
pustkowiu chleba. Żal Mi powiada - tego tłumu, bo już od trzech dni trwa­
-

ją przy Mnie. Lituje się nad tłumem, bo przez trzy dni wierzyli Ojcu, Synowi
i Duchowi Świętemu. A nie mają co jeść. Tłum zawsze zgłodniały i potrze­
buje pokarmu, o ile go Pan nie nasyci. A nie chcę ich puścić zgłodniałych, by
nie zasłabli w drodze. Po wielkich słabościach zgłodnieli i w cierpliwości
oczekiwali pokarmu, który miał nadejść. Nie chce ich Jezus puścić głod­
nych, by nie zasłabli w drodze. Ryzykuje więc ten, kto bez niebieskiego chleba
spieszy, by dotrzeć do upragnionego miejsca przebywania. Stąd i Anioł po­
wiada do Eliasza: Wstań ijedz, bo wielka droga przed tobą146•
(15, 33-34) I mówią Mu uczniowie: Skąd tu na pustkowiu weźmiemy tyle
chleba, aby nasycić tak liczny tłum ? Rzekł im Jezus: Ile macie chlebów? A oni
powiedzieli: Siedem i kilka rybek itd. O tym cudzie powiedzieliśmy już wy­
żej i rzeczą zbyteczną byłoby się powtarzać. Zajmiemy się tu jedynie różni­
cami. Wyżej czytamy: Gdy nastał wieczór, przystąpili do Niego uczniowie,
mówiąc: Miejsce tojestpuste itd.147• Tu po zwołaniu uczniów sam Pan mówi:
Żal Mi tego tłumu, bo już od trzech dni trwają przy Mnie. Tam było pięć
chlebów i dwie ryby, tu siedem chlebów i kilka rybek, tam usiedli na trawie,
tu na ziemi, tam spożywających było pięć tysięcy, tak jak i pięć chlebów,
które spożywali, tu cztery tysiące, tam napełniono odpadkami dwanaście
wielkich koszy, tu siedem zwykłych: We wcześniejszym zatem opisie, po­
nieważ byli tam bliscy i pokrewni [co do swej liczby] pięciu zmysłom, nie
sam Pan sobie o nich przypomniał, ale uczniowie, a przypomnieli sobie już
wieczorem, gdy nachylało się słońce i zapadała noc. Tu zaś sam Pan przypo­
mina sobie, mówi, że się lituje, i przedstawia przyczyny litości: Bo już trzy
dni trwają ze Mną i nie chce ich puścić zgłodniałych, by nie zasłabli w dro­
dze. A ci, którzy siedmioma chlebami, tj. liczbą uświęconą i doskonałą się
posilają, liczą nie pięć tysięcy, ale cztery tysiące, a liczba to zawsze chwalo­
na: kamień czworokształtny nie chwieje się, jest stabilny i dla tej przyczyny
także Ewangelie tą liczbą zostały uświęcone.
(16, 2-3) A On rzekł im w odpowiedzi: Wieczorem mówicie: Będzie pięk­
na pogoda, bo niebo się czerwieni, rano zaś: Dziś burza, bo niebo czerwone
i zasępione. wygląd nieba umiecie rozpoznawać, a znaków czasu nie może-

146 1 Krl 1 9, 7.
147 Mt 14, 1 5 .
1 08 HIERONIM ZE STRYDONU

cie? Tego nie ma w wielu kodeksach 1 48 , a sens jest oczywisty, że z porządku


elementów i ich stałości można rozeznać dni i pogodne, i deszczowe. Uczeni
zaś w Piśmie i faryzeusze, którzy wydawali się być znawcami Prawa, z prze­
powiedni proroków nie zdołali pojąć przyjścia Zbawiciela.
(16, 4-5) Zostawił ich i odszedł, a gdy uczniowie przeprawili się na drugi
brzeg, zapomnieli zabrać chleba. Pozostawiwszy uczonych w Piśmie i fary­
zeuszy, do których powiedział: Pokolenie zle i przewrotne żąda znaku, a ża­
den znak nie będzie mu dany prócz znaku Jonasza149, słusznie przeprawił się
na drugi brzeg, a lud pogan za Nim pociągnął. A co to takiego znak Jonasza,
powiedziano już wyżej .
(16, 6) Strzeżcie się kwasu faryzeuszów i saduceuszów. Kto strzeże się
kwasu faryzeuszów i saduceuszów, ten nie zachowuje przykazań według li­
tery Prawa, gardzi tradycjami ludzkimi, aby wykonywać wolę Bożą.
(16, 8-9) Czemu zastanawiacie się między sobą, o, malej wiary, że nie
macie chleba? Czyjeszcze nie rozumiecie i nie pamiętacie owych pięciu chle­
bów na pięć tysięcy ludzi i ile zebraliście koszów? Itd. Przy okazji przykaza­
nia, którym Zbawiciel nakazuje, mówiąc: Strzeżcie się kwasu faryzeuszów
i saduceuszów, poucza ich, co oznacza pięć chlebów i siedem na pięć tysięcy
ludzi i cztery tysiące karmione na pustkowiu. Chociaż wielkość owych cu­
dów jest tak dostrzegalna, to jednak co innego też jest ukazane w rozumieniu
duchowym. Jeśli bowiem kwas faryzeuszów i saduceuszów nie oznacza chleba
cielesnego, lecz przewrotne tradycje i heretyckie poglądy, to dlaczego po­
karm, którym lud Boży został nakarmiony, nie miałby oznaczać prawdziwej
i czystej nauki? Ktoś dociekliwy mógłby zapytać: Czemu nie mieli chleba ci,
którzy zaraz po napełnieniu siedmiu koszy wsiedli do łodzi i przybyli do
kraju Magedan, a tam płynąc, słyszą, że winni się strzec kwasu faryzeuszów
i saduceuszów? Ale Pismo poświadcza, że zapomnieli je zabrać ze sobą. To
jest ten sam kwas, o którym też Apostoł powiada: Odrobina kwasu cale cia­
sto zakwasza150• Taki też kwas, którego na wszelki sposób należy unikać,
mieli w sobie Marcjon i Walentyn, i wszelcy heretycy. Kwas tę moc posiada,
że jeśli zmieszamy go z mąką, to to, co wydawało się małe, wzrasta coraz
bardziej i całe ciasto zaprawia swoim smakiem. Tak też nauka heretycka,
j eśliby choć iskrę, drobinę umieściła w twym sercu, wkrótce ogromny się

148 Np. �. B, X, f 1 3, 1 2 1 6.
1 49 Por. Mt 12, 39.
1 50 l Kor 5, 6.
Część druga (Mt Jl, 2 - 16, 9) 1 09

wznieca płomień i zagarnia, i trawi, i obejmuje całego człowieka. Wreszcie


następuje: Wtedy zrozumieli, że mówił o wystrzeganiu się nie kwasu chlebo­
wego, lecz naukifaryzeuszów i saduceuszów.

KONIEC cz. II
CZĘŚĆ TRZECIA
(Mt 16, 13 - 22, 37)

(16, 13) Jezus zaś przyszedł w okolice Cezarei Filipowej. Filip ów to brat
Heroda i mówiliśmy o nim wcześniej 1 • Był on tetrarchą krainy Iturei i Tra­
chonitydy2. Nazwę Cezarei Filipowej nadał na cześć Cezara Tybeńusza3 (leży
w prowincji F enicis, a obecnie jest nazywana Paneas), naśladując swego oj ca
Heroda, który na cześć Cezara Augusta nazwał Cezareą miejscowość zwaną
wcześniej Wieżą Stratona4• Po drugiej stronie Jordanu [Filip] zbudował Li­
bias, nazwane tak od imienia swej córki5• Owym miejscem [zatem, gdzie
przyszedł Jezus] jest Cezarea Filipowa; wypływa tam Jordan u podnóża gór
Libanu i ma dwa źródła: jedno zwane Jor, a drugie Dan, które łącząc się ra­
zem, tworzą Jordan.
(16, 13) I pytał uczniów swoich, mówiąc: Za kogo ludzie uważają Syna
Człowieczego? Nie powiedział: Za kogo ludzie Mnie uważają, ale Syna Czło­
wieczego, aby się nie wydawało, że wypytuje chełpliwie o siebie samego.
Zauważ też, że gdziekolwiek mamy napisane w Starym Testamencie 'Syn

1 filip był jedynym synem Heroda Wielkiego i Kleopatry Jerozolimskiej, a zatem przyrod­
nim bratem Heroda Archelaosa i Heroda Antypasa. Ziemie jego, którymi rządził w latach 4 przed
Chr. - 34 po Chr., obejmowały teren położony na północny wschód od jeziora Genezaret.
2 Por. Łk 3, I.

3 Miejscowość zwaną w czasach kananejskich Baal-Gad, a w czasach greckich Paneas ku


czci bożka Pana, rozbudował Filip tetrarcha w latach 3-2 przed Chr. i nazwał ją Cezareą na
cześć Augusta.
4 Tzw. Cezarea Nadmorska zbudowana z rozmachem na cześć Cezara Augusta przez He­
roda Wielkiego w latach 22-9 przed Chr.
5 Drugim po Cezarei miastem zbudowanym przez Filipa było Julias leżące niedaleko uj­
ścia Jordanu do jeziora Genezaret. Nazwane tak zostało na cześć córki Cezara Augusta Julii.
Por. JóZEF FLAWIUSZ, Dawne dzieje Izraela XVIII, Il, 1 .
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 11 l

Człowieczy', w tekście hebrajskim jest [dosłownie] 'Syn Adama' i tam, gdzie


czytamy w psalmie: Jak długo [będziecie] ociężałego serca, synowie ludz­
cy6, po hebrajsku jest powiedziane 'synowie Adama' . Pięknie zaś pyta: Za
kogo ludzie uważają Syna Człowieczego, ponieważ ci, którzy mówią o Synu
Człowieczym, ludźmi są, ci zaś, którzy pojmują Jego Bóstwo, nie ludźmi są
zwani, lecz bogami.
(16, 14) A oni rzekli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze
inni za Jeremiasza albo jednego z proroków. Dziwię się, że niektórzy ko­
mentatorzy poszukują przyczyn poszczególnych błędów i prowadzą dysku­
sje bez końca, dlaczego jedni uważali naszego Pana Jezusa Chrystusa za Jana,
inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków, gdy
tymczasem tak mogli pobłądzić, wymieniając imiona Eliasza i Jeremiasza,
w jaki sposób pobłądził i Herod, wymieniając Jana, wtedy gdy mówi: Jan,
którego kazałem ściąć, powstał z martwych i moce w nim działają1•
(16, 15-16) Wy zaś za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr:
Tyjesteś Chrystus, Syn Boga żywego. Roztropny czytelnikU, zauważ, iż z dal­
szego ciągu tekstu wynika, że apostołowie nie są już nazwani ludźmi, lecz
bogami. Skoro bowiem powiedział: Za kogo ludzie uważają Syna Człowie­
czego, zaraz dodał: A tty za kogo Mnie uważacie? Kiedy oni myślą o tym, co
ludzkie, ponieważ są ludźmi, wy, którzy jesteście bogami, za kogo Mnie
uważacie? Piotr w imieniu wszystkich apostołów wyznaje: Ty jesteś Chry­
stus, Syn Boga żywego. Boga żywym nazywa dla porównania z tymi bogami,
którzy są uważani za bogów, ale są martwi, wskazując na Saturna, Jowisza,
Cererę, Libera, Herkulesa i na inne poczwarne bałwany.
(16, 17) W odpowiedzi Jezus rzekł do niego: Błogosławionyjesteś Szymo­
nie, synu Jony, albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec mój,
któryjest w niebie. Świadectwo to jest odwzajemnieniem na wypowiedź apo­
stoła. Piotr powiedział: Tyjesteś Chrystus, Syn Boga żywego; szczere wyzna­
nie otrzymało nagrodę: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. A dla­
czego [błogosławiony]? Bo nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz objawił
Ojciec. To, czego ciało i krew nie mogły objawić, łaską Ducha Świętego
zostało objawione. Więc z tego wyznania otrzymuje w udziale imię, ponie­
waż ma objawienie z Ducha Świętego, którego i synem ma zostać nazwany,
jako że w naszym języku tłumaczenie bar /ona brzmi 'syn gołębicy'. Inni

6 Ps 4, 3 .
7 Mk 6, 1 6.
1 12 HIERONIM ZE SrRYDONU

przyjmują po prostu, że Szymon, tj . Piotr, jest synem Jana (zgodnie z pyta­


niem zapisanym na innym miejscu: Szymonie [synu] Jana, czy miłujesz Mnie?8
Na co odpowiedział: Panie, Ty wiesz) i twierdzą, że zostało pomylone przez
błąd kopistów, że zamiast Bar Iohanna, czyli syn Jana, zostało napisane Bar
fona przez ściągnięcie jednej sylaby. Iohanna zaś tłumaczy się 'łaska Pana' .
Jedno i drugie imię można rozumieć n a sposób duchowy - gołębica oznacza
Ducha Ś więtego, a łaska Boga oznacza dar duchowy. Również owe słowa:
Albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego porównaj z relacją Apostoła, któ­
ry mówi: Natychmiast, nie radząc się ciała i krw1'9, przez ciało i krew rozu­
miejąc Żydów, aby także tu w innym znaczeniu było pokazane, że jemu nie
przez naukę faryzeuszy, lecz przez łaskę Boga Chrystus został objawiony
jako Syn Boży.
(16, 18) I Ja tobie powiadam. Co znaczą te słowa: I Ja tobie powiadam?
Ponieważ ty Mi powiedziałeś: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego i Ja tobie
powiadam, nie mową daremną i niepotrzebną, ale tobie powiadam, bo u Mnie
wypowiedzieć znaczy dokonać.
(16, 18) Tyjesteś Piotr i na tej skale zbuduję mój Kościół. Jak sam udzielił
światła apostołom, aby się zwali światłem świata, i pozostałe imiona, które
otrzymali od Pana, coś oznaczają, tak też Szymonowi, który wierzył w skałę,
jaką jest Chrystus, udzielił imienia Piotr i stosownie do tej metafory skały
słusznie mówi mu: Zbuduję Kościół mój na tobie.
(16, 18) A bramy piekielne go nie przemogą. Za owe bramy piekielne
uważam błędy i grzechy, albo raczej heretyckie nauki, którymi znęceni lu­
dzie są sprowadzani do piekła. Nikt przeto niechaj nie sądzi, że jest mowa
o śmierci, że apostołowie nie byli poddani śmierci, skoro już dostrzega blask
ich męczeństwa.
(16, 1 9) I tobie dam klucze królestwa niebieskiego, cokolwiek zwiążesz na
ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane
w niebie. Biskupi i prezbiterzy nie rozumiejący tego miejsca przyjmują na
siebie coś z pychy faryzejskiej przez to, że albo potępiają niewinnych, albo
sądzą, że mogą uwalniać przestępców. Tymczasem u Boga liczy się nie tyle
zdanie kapłanów, ile życie każdego grzesznika. Czytamy w Księdze Kapłań­
skiej o trędowatych 10 i jest tam polecone, aby się pokazywali kapłanom, i je-

8 J 2 1 , 1 6.
9 Ga I , 1 6.
10 Por. Kpł 1 3- 14.
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 1 13

śli mają trąd, wtedy przez kapłanów stają się nieczyści. Ale nie dlatego, że
kapłani czynią trędowatymi i nieczystymi, lecz chodzi o to, że tylko oni mają
wiedzę na temat trędowatych i nietrędowatych i mogą rozróżnić, kto jest czy­
sty, a kto nie. A zatem w jaki sposób tego trędowatego kapłan czyni nieczy­
stym, w taki też związuje i rozwiązuje biskup i prezbiter nie tych, którzy są
niewinni bądź obciążeni winą, lecz ze względu na swój urząd, gdy usłyszy
rozmaite grzechy, wie, który ma być odpuszczony, który zatrzymany.
(16, 20) Wtedy przykazał swoim uczniom, aby nikomu nie mówili, że On
jest Jezusem Chrystusem. Wyżej posyłając uczniów na głoszenie nauki, roz­
kazał im, aby rozgłaszali Jego przyjście, tutaj przykazuje, aby nie mówili, że
On jest Jezusem Chrystusem. Co do mnie, to sądzę, że czym innym jest gło­
sić Chrystusa, czym innym Jezusa Chrystusa. Chrystus jest ogólnym okre­
śleniem godności, Jezus własnym imieniem Zbawiciela. Być może dlatego
przed męką i zmartwychwstaniem nie chciał być głoszony, aby później po
dopełnieniu tajemnicy krwi w bardziej odpowiednim momencie móc powie­
dzieć apostołom: Idźcie i nauczajcie wszystkie narody 1 1 itd. Aby zaś nikt nie
mniemał, że jest to jedynie wytwór naszego zrozumienia bez związku z sen­
sem ewangelicznym, dalsze słowa wyjaśniają przyczyny zabronionego wów­
czas przepowiadania.
(16, 21) Odtąd Jezus począł ukazywać uczniom, że potrzeba, aby udał się
do Jerozolimy i wiele wycierpiał od starszych i uczonych w Piśmie i arcyka­
płanów i że będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie. Takie jest zna­
czenie: Głoście mnie wtedy, kiedy już to wszystko wycierpię, bo na nic się nie
przyda głosić [Mnie jako] Chrystusa publicznie i wyjawiać Jego majestat wśród
ludu, skoro nieco póżniej ujrzeć mają Go ubiczowanego i ukrzyżowanego, wiele
cierpiącego od starszych i uczonych w Piśmie, i arcykapłanów. I nadal Jezus
cierpi wiele od tych, którzy dalej w sobie krzyżują Syna Bożego12, a choć mie­
nią się być starszymi w Kościele i arcykapłanami, podążając za bezduszną lite­
rą, zabijają Syna Bożego, który cały może być pojmowany [tylko] w duchu.
(16, 22-23) A Piotr wziął Go na stronę i zaczął upominać Go, mówiąc:
Niech to będzie dalekie od Ciebie, Panie, niech to na Ciebie nie przyjdzie.
On, odwróciwszy się, rzekł do Piotra: Idź za Mną, szatanie, jesteś Mi prze­
szkodą, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Często mówili­
śmy, że Piotr był ogarnięty wielkim żarem i niezmierną miłością wobec Zba-

11
Mt 28, 19.
12
Por. Hbr 6, 6.
1 14 HIERONIM ZE STRYDONU

wiciela Pana. Po swym wyznaniu w słowach: Ty jesteś Chrystus, Syn Boga


żywego i po nagrodzie Zbawiciela, którą usłyszał: Błogosławionyjesteś Szy­
monie, synu Jony, albowiem ciało i krew nie objawiły ci tego, lecz Ojciec
mój, któryjest w niebie, słyszy nagle od Pana, że musi On iść do Jerozolimy
i tam wiele wycierpieć od starszych i uczonych w Piśmie, i arcykapłanów, że
będzie zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie, dlatego nie chce, by to, co
wyznał, uległo zniszczeniu. Nie sądzi też, by Boży Syn mógł być zabity,
bierze Go na swoje uczucie, prowadzi osobno, by się nie zdawało, że karci
nauczyciela w obecności pozostałych uczniów, zaczyna upominać Go w spo­
sób właściwy dla kogoś, kto kocha, i wyraża życzenie mówiąc: Niech to bę­
dzie dalekie od Ciebie, Panie. Albo, jak lepiej wyraża to greka: IA.Eroi; crot
IC'Upte, tj . miej litość nad sobą, Panie, to nie nastąpi, nie może się stać i nie
mogą znieść tego moje uszy, aby Syn Boży miał być zabity. Pan odwróciw­
szy się do niego mówi: Idź za Mną, szatanie, jesteś mi zawadą. ' Szatan'
tłumaczy się 'wróg' albo 'przeciwnik'. Ponieważ - powiada - mówisz rze­
czy przeciwne woli mojej, winieneś zwać się wrogiem. Wielu sądzi, że to nie
Piotr został zganiony, ale zły duch, który poddawał takie myśli apostołowi.
Ale mnie nigdy się nie wyda, aby błąd apostoła, i to mający swe źródło w mi­
łości, wziął się z poduszczenia diabła. Idź za mną, szatanie jest powiedziane
diabłu. ' Idź z tyłu' . Idź za Mną, słyszy Piotr, to jest podążaj za moim zda­
niem, bo nie myślisz o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie. Moją wolą i wolą
Ojca, na wypełnienie której przyszedłem [na świat], jest to, abym umarł za
zbawienie ludzi; ty, biorąc pod uwagęjedynie swoje własne plany, nie chcesz,
by ziarno pszeniczne wpadłszy w ziemie, przyniosło obfite owoce13• Roz­
tropny czytelnik niech docieka, w jaki sposób po tak wielkim błogosławień­
stwie: Błogosławionyjesteś, Szymonie, synu Jony i: Tyjesteś Piotr i na tej ska­
le zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą i tobie dam klucze
królestwa niebieskiego, i co zwiążesz bądź rozwiążesz na ziemi, będzie zwią­
zane bądź rozwiązane w niebie, teraz słyszy: Idź za Mną, szatanie, jesteś Mi
zawadą, albo też [niech czytelnik docieka], co to za nagła zmiana, która dopro­
wadziła do tego, że po tak wielkiej nagrodzie został nazwany szatanem. Niech
więc rozważy ten, kto to zgłębia, że Piotrowi ową pochwałę i błogosławień­
stwo, i władzę, i zbudowanie na nim Kościoła obiecano na przyszłość, a nie
udzielono tego od razu. Zbuduję - powiada - na tobie Kościół mój, a bramy
piekielne go nie prz.emogą i tobie dam klucze królestwa niebieskiego. To doty­
czy przyszłości. Gdyby mu z miejsca udzielił wszystkiego, nigdy by nie zbłą­
dził tak rażącym wyznaniem.

1 3 Por. J 12, 24.


Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 1 15

(16, 24) Wtedy Jezus rzekł do swoich uczniów: Jeśli kto chce iść za Mną,
niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśla­
duje itd. Kto zwleka z siebie starego człowieka z jego uczynkami14, zapiera
się siebie samego, mówiąc: Żyję zaśjuż nieja, lecz żyje we mnie Chrystus15,
bierze swój krzyż i jest ukrzyżowany dla świata. Dla kogo zaś świat został
ukrzyżowany, ten podąża za Panem ukrzyżowanym.
(16, 26) Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? W zamian za
Izraela dany jest Egipt, Etiopia i Soene16• Za duszę ludzką taka jedynie jest
zapłata, o j akiej śpiewa psalmista: Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wy­
świadczył? Podniosę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana11•
(16, 27) Albowiem Syn Człowieczyprzyjdzie w chwale Ojca swojego z anio­
łami swymi i wtedy odda każdemu według jego uczynków. Piotr, zgorszony
głoszeniem śmierci Pańskiej, wyrokiem Pana został zgromiony, uczniowie zaś
wezwani, aby wyrzekli się siebie i wzięli swój krzyż, a z zamiarem obumiera­
nia podążali za Panem. Straszna to wiadomość dla słuchaczy, a mogła też u in­
nych jeszcze wzbudzić przestrach, skoro przestraszył się książę apostołów.
Dlatego po smutnych następują radosne wieści i mówi [Pan]: Syn Człowieczy
przyjdzie w chwale Ojca swego z aniołami swymi. Obawiasz się śmierci, po­
słuchaj o chwale triumfującego, lękasz się krzyża, posłuchaj o posługiwaniu
aniołów. A wówczas powiada odda każdemu według jego uczynków. Nie
- -

ma różnicy między Żydem a poganinem, mężczyzną a kobietą18, ubogim a bo­


gatym, tam gdzie nie osoby bierze się pod uwagę, lecz uczynki.
(16, 28) Zaprawdę powiadam wam: Są niektórzy spośród stojących tutaj,
którzy nie zaznają śmierci, póki nie zobaczą Syna Człowieczego przychodzą­
cego w królestwie swoim. Zechciał przestrach apostołów uleczyć nadzieją
obietnic i mówi: Syn Człowieczy przyjdzie w chwale Ojca swojego z anioła­
mi swoimi, i jeszcze dodaniem powagi sędziego: I odda każdemu wedługjego
uczynków. Myśl apostołów mogła w milczeniu wytrzymać tego rodzaju zgor­
szenie: teraz mówisz, że przyj dzie zabicie i śmierć. Co zaś się tyczy twej
obietnicy, że przyj dziesz w chwale Ojca ze służbą anielską i władzą sędzie­
go, to będzie to za dni [wiele] i jest to odłożone na dalsze czasy. Ten, który
jest znawcą spraw ukrytych, przewiduje, jakie mogą mieć zastrzeżenia, i te-

14 Por. Kol 3, 9.
15
Ga 2, 20.
16
Por. Iz 43, 3 (LXX).
17
Ps 1 1 5 [ 1 1 6], 12-13.
18
Por. Ga 3, 28; Rz 1 0, 12.
1 16 HIERONIM ZE STRYDONU

raźniej szy lęk wynagradza teraźniejszą nagrodą. Cóż bowiem mówi? Są nie­
którzy spośród stojących tutaj, którzy nie zaznają śmierci, póki nie zobaczą
Syna Człowieczego przychodzącego w królestwie swoim, aby z powodu nie­
wiary waszej ukazał sięjuż w doczesnym czasie taki, jaki przyjdzie później .
(17, 1) A po sześciu dniach Jezus wziął Piotra, Jakuba ijego brata Jana.
Dlaczego Piotr, Jakub i Jan w niektórych miejscach Ewangelii są oddzieleni
od pozostałych albo jaki mają przywilej w stosunku do reszty apostołów,
o tym już mówiliśmy często. Teraz próbujemy się dowiedzieć, jak po sześciu
dniach wziął ich i poprowadził osobno na wysoką górę, gdy tymczasem Łu­
kasz Ewangelista mówi o ośmiu dniach19• Odpowiedź jednak jest łatwa, u Ma­
teusza bowiem mowa j est jedynie o środkowych dniach, Łukasz zaś dodaje
jeszcze pierwszy i ostatni. Nie jest bowiem powiedziane, że 'po ośmiu dniach'
wziął Jezus Piotra, Jakuba i Jana, ale 'ósmego dnia' .
(17, 1) Ipoprowadził ich osobno na tt.ysoką górę. Prowadzić uczniów
w górę to mieć udział w królestwie. Prowadzeni są osobno, albowiem wielu
jest powołanych, a mało tt.ybranych20•
(17, 2) I przemienił się wobec nich. Taki ukazał się apostołom, jaki będzie
w czasie sądu. Co zaś się tyczy słów: Przemienił się wobec nich, niech nikt
nie uważa, że zgubił gdzieś swą poprzednią postać i oblicze albo że utracił
prawdziwe ciało, a przyjął ciało duchowe czy eteryczne, bo ewangelista wska­
zuj e, jak się przemienił, mówiąc:
(17, 2) Twarz Jego zajaśniała jak słońce, a szaty Jego stały się białe jak
śnieg. Nie jest usuwana substancja tam, gdzie ukazany jest blask oblicza i opi­
sana jasność szat, ale jest odmieniona przez chwałę. Twarz Jego zajaśniała
jak słońce. Z pewnością Pan przemienił się w tę chwałę, którą otoczony przy­
będzie później w swoim królestwie. Przemiana dodała blasku, ale nie odjęła
oblicza. Przyjmijmy, że ciało było duchowe, czy zatem zmieniły się i szaty,
które tak bardzo stały się białe, że inny ewangelista powie: Jak żaden na
ziemi folusznik nie zdoła uczynić21? Ajest czymś cielesnym i podlega doty­
kowi to, co potrafi uczynić na ziemi folusznik; nie jest czymś duchowym
i eterycznym, co wprowadza oczy w błąd, a tylko pozornie jest dostrzegalne.
(17, 3) I oto ukazali im się Mojżesz i Eliasz, którzy z Nim rozmawia/i. Uczo­
nym w Piśmie i faryzeuszom, którzy Go wystawiają na próbę i żądają znaku

19 Por. Łk 9, 28.
20 Mt 22, 14. W niektórych rękopisach także Mt 20, 1 6.
2 1 Mk 9, 3 .
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 1 17

z nieba22, nie chciał go udzielić, ale przewrotne żądanie zniweczył roztropną


odpowiedzią. Tutaj zaś daje znak z nieba, aby powiększyć wiarę apostołów -
Eliasz zstępuje stamtąd, dokąd był wstąpił, a Mojżesz powstaje z otchłani. Rów­
nież Achazowi Izajasz poleca, aby prosił dla siebie o znak z wysoka albo z ot­
chłani23. Albowiem co się tyczy słów: Ukazali im się Mojżesz i Eliasz, którzy
z Nim rozmawiali, to w innej Ewangelii jest mowa o tym, że obwieszczają Mu,
co ma cierpieć w Jerozolimie24• [W ten sposób] ukazane jest Prawo i Prorocy,
którzy i Mękę Pańską, i zmartwychwstanie wielokrotnie ogłaszali.
(17, 4) Odpowiadając zaś, Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu
jesteśmy. Ponieważ wstąpił wysoko, nie chce zstępować nisko, ale zawsze
trwać na wysokościach.
•,

(17, 4) Jeśli chcesz, zbuduję tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla
Mojżesza ijeden dla Eliasza. Błądzisz, Piotrze, jak też inny ewangelista po­
świadcza: Nie wiesz, co mówisz25• Nie szukaj trzech namiotów, skoro jest
jeden namiot - Ewangelii, w której Prawo i Prorocy winny się na nowo zjed­
noczyć jako w głowie. Jeśli zaś szukasz trzech namiotów, żadną miarą nie
porównuj z Panem sług. Ale zrób trzy namioty, a raczej jeden dla Ojca i Sy­
na, i Ducha Świętego, aby w twym sercu był jeden namiot dla Tych, których
jest jedno Bóstwo.
(17, 5) Gdy on jeszcze mówił, oto jasny obłok osłonił ich i rozległ się głos
z obłoku: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. Ponieważ nieroztrop­
nie zapytał, dlatego nie zasługuje na odpowiedź Pana, lecz Ojciec odpowie­
dział za Syna, aby się wypełniło słowo Pańskie: Oto Ja sam nie świadczę
o sobie, lecz Ojciec, który Mnie posłał, On daje o Mnie świadectwo26• Obłok
zaś wydaje się być jasnym, a ' ocienia' ich, aby ci, którzy szukali materialne­
go schronienia z liści lub namiotów, byli zakryci osłoną tegoż jasnego obło­
ku. Także głos mówiącego z nieba Ojca jest słyszany, aby wydać świadectwo
Synowi i usunąwszy błąd pouczyć P.iotra o prawdzie, a przez Piotra pozosta­
łych apostołów. Tojest - powiada mój Syn umiłowany, to Jemu należy zbu­
-

dować namiot, Jemu być posłusznym; to jest mój Syn, oni są sługami. Moj­
żesz i Eliasz powinni wraz z wami w głębi swego serca przygotować namiot
dla Pana.

22 Por. Mt 1 2, 38; Mk 8, 1 1 - 1 2.
23 Por. Iz 7, 1 1 .
24 Por. Łk 9, 3 1 .
25 Por. Mk 9, 6 ; Łk 9, 33.
26 J 5, 37; 8, 1 8.
1 18 HIERONIM ZE STRYDONU

(17, 6) Słysząc to, uczniowie upadli na twarz i przestraszyli się bardzo.


Dla trojakiej przyczyny są napełnieni strachem: albo dlatego, że poznali swój
błąd, albo że okrył ich jasny obłok, bądź też dlatego, że usłyszeli głos mó­
wiącego Boga Ojca. Ludzka kruchość nie może się ostać wobec tak wielkiej
chwały, drżąc na ciele i duszy, pada na ziemię. Im kto bardziej zaszczytnych
·
rzeczy szuka, tym niżej się osuwa, jeśli nie pozna swojej miary.
(17, 7) I przystąpił do nich Jezus, i dotknął ich. Ponieważ oni leżeli i nie
mogli się podnieść, On łagodnie podchodzi i dotyka ich, aby dotknięciem
odpędzić strach i umocnić osłabłe członki.
(17, 7) ! rzekł do nich: Wstańcie, nie bójcie się. Najpierw uzdrowił ich
ręką, teraz uzdrawia rozkazem. Nie bójcie się. Najpierw odpędza się strach,
aby później przekazać naukę.
(17, 8) Podnosząc zaś oczy swoje, nikogo już nie zobaczyli, tylko samego
Jezusa. Słuszną było rzeczą, że skoro powstali, nie zobaczyli już nikogo,
tylko samego Jezusa, aby głos Ojca nie zrodził niepewności, któremu [z tych
trzech] szczególnie daje świadectwo, jeśliby Mojżesz i Eliasz nadal trwali
przy Panu. Widzą więc stojącego Jezusa po usunięciu obłoku [i widzą], że
Mojżesz i Eliasz zniknęli, ponieważ skoro cień Prawa i Proroków, który spo­
wijał swą osłoną apostołów, ustąpił, teraz w Ewangelii mogą odnaleźć jedno
i drugie.
(17, 9) A gdy schodzili z góry, Jezus przykazał im, mówiąc: Nikomu nie
mówcie o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy powstanie z martwych. Rozważa­
nie nad przyszłym królestwem i chwała triumfującego została ukazana na
górze. Nie chce więc, aby było to głoszone wśród ludu. Mogłoby się bowiem
okazać niewiarygodne ze względu na wielkość rzeczy, a po tak wielkiej chwale
następujący krzyż mógłby wywołać zgorszenie w jeszcze nieokrzesanych
duszach.
(17, 1 O) I zapytali Go uczniowie: Dlaczego więc uczeni w Piśmie mówią,
że najpierw ma przyjść Eliasz? Jeśli nie poznamy przyczyn, dla których
uczniowie zapytali o imię Eliasza, głupie i zbyteczne wyda się to ich pyta­
nie. Jaki bowiem ma związek z tym, co wyżej napisano, dowiadywanie się
o przyj ście Eliasza? Tradycja faryzeuszy pochodzi od proroka Malachiasza,
który jest ostatnim z dwunastu, że mianowicie Eliasz przybędzie przed przyj­
ściem Zbawiciela i skłoni serce ojców ku synom i synów ku ojcom i wszyst­
ko przywróci do pierwotnego stanu27• Sądzą więc uczniowie, że to jest ta

27 Por. Ml 3, 23-24.
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 1 19

chwalebna przemiana, którą zobaczyli na górze, i mówią: 'Jeśli już przyby­


łeś w chwale, czemuż twój poprzednik się nie ukazuje', tym bardziej, że wi­
dzieli, iż Eliasz odszedł. Kiedy zaś dorzucają: Uczeni w Piśmie mówią, że
najpierw ma przyjść Eliasz, stwierdzeniem tym wskazują po pierwsze na to,
że jeżeli nie przyj dzie Eliasz, to nie jest to jeszcze takie przyjście Zbawiciela,
jak je oznajmia Pismo.
(17, 11-12) A On w odpowiedzi rzekł im: Eliasz rzeczywiście przyjdzie
i odnowi wszystko, ale mówię wam, że Eliasz już przyszedł itd. Ten, który
zgodnie z wiarą ma przyj ść w ciele w czasie drugiego przyj ścia Zbawiciela,
teraz przychodzi przez Jana w mocy i w duchu28, ale nie poznali go i uczynili
mu, co chcieli, to jest wzgardzili nim i skrócili o głowę.
(17, 12) Tak i Syn Człowieczy będzie cierpiał od nich. Szukamy dalej ;
skoro Herod i Herodiada zgładzili Jana, to w jaki sposób mówi się, że oni
także ukrzyżowali Jezusa, skoro czytamy, że został On zabity przez uczo­
nych w Piśmie i faryzeuszy. Pokrótce należy odpowiedzieć, że i w śmierci
Jana sprzysięgło się stronnictwo faryzeuszy i w zabiciu Pana Herod dołączył
swoją wolę, gdy wyszydzonego i wzgardzonego odesłał do Piłata, aby Go
ukrzyżował29.
(17, 15-16) Panie, ulituj się nad moim synem, bo jest lunatykiem i bardzo
cierpi, albowiem często wpada w ogień i często w wodę. Przyprowadziłem
go do twoich uczniów, ale nie mogli go uleczyć. Z jakiego powodu demon
obserwując bieg księżyca ogarnia ludzi i poprzez stworzenia usiłuje ubliżyć
Stwórcy, powiedzieliśmy już wyżej 3°. Według zaś tropologii wydaje mi się,
że lunatykiem jest ten, kto zmienia się z godziny na godzinę i skłania ku
błędom, i nie potrafi wytrwać w [powziętym] zamiarze, lecz wzrasta i male­
je31 i raz niesie go w ogień, od którego płoną serca cudzołożników32, raz w wo­
dy, które nie zdołają ugasić miłości33• Co zaś się tyczy słów: Przyprowadzi­
łem go do twoich uczniów, ale nie mogli go uleczyć, skrycie oskarża aposto­
łów, chociaż niemożność uleczenia niekiedy ma związek nie tyle z niezdol­
nością lekarzy, ile z brakiem wiary tych, którzy mają być wyleczeni, bo i Pan
mówi: Niech ci się stanie według wiary twojej34.

28
Por. Łk I , 1 7.
29
Por. Łk 23, 1 1 .
30 Por. Mt 4, 24.
3 1 Łac. crescit atque decrescit.
32 Por. Oz 7, 4.
33 Por. Pnp 8, 7.
34 Por. Mt 9, 29.
1 20 HIERONIM ZE STRYDONU

(17, 17) W odpowiedzi rzekł Jezus: O pokolenie wiarołomne i przewrot­


ne, dokąd mam być z wami? Dokąd mam was cierpieć? Nie dlatego, że poko­
nała Go niechęć i ten, co jak baranek nie otworzył ust swoich wobec strzygą­
cego35, [zawsze] łagodny i delikatny, [teraz] wybuchnął w pełnych gwałtow­
ności słowach, lecz [mówi] podobnie jak lekarz, jeśli widzi chorego postępu­
jącego wbrew jego zaleceniom: Dokądże będę przychodził do domu twego,
na cóż będę zużywał cały kunszt i biegłość, jeśli co innego polecam, a ty co
innego robisz! ? Nie jest zaś tak bardzo rozgniewany na człowieka, lecz na
występek i przez jednego człowieka Żydów oskarża o niewiarę, tak że zaraz
dodał: Przyprowadźcie go tu do Mnie.
(17, 18) I zgromił go Jezus, i wyszedł z niego demon. Nie temu należało
się zgromienie, kto cierpiał, ale demonowi. Albo też zgromił chłopca i od­
szedł od niego demon, ponieważ ze względu na swe grzechy był w opresji
demonicznej .
(17, 19-20) I rzekli: Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić? Rzekł im: Ze
względu na niewiarę waszą. To samo mówi też na innym miejscu: O cokol­
wiek w imię moje będziecie prosić z wiarą, otrzymacie36• Więc ilekroć nie
otrzymujemy, nie jest to niemożność dawcy, ale wina proszących.
(17, 20) Jeśli będziecie mieli wiaręjak ziarnko gorczycy, powiecie tej gó­
rze: Przenieś się stąd, a przeniesie się. Sądzą niektórzy o wierze p·rzyrówna­
nej do ziarna gorczycy, że jest [przez to] nazwana małą, dlatego że królestwo
niebieskie jest przyrównane do ziarnka gorczycy37, chociaż Apostoł mówi:
A choćbym miał całą wiarę, tak iżbym góry przenosi/38, a zatem wielka jest
wiara, która jest zrównana z ziarnkiem gorczycy. Przeniesienie góry nie ozna­
cza tej, na którą spoglądamy oczyma ciała, ale tę, która przez Pana została
usunięta z lunatyka. Cóż bowiem mówi? Powiecie tej górze: Przesuń się stąd,
a przesunie się. Stąd należy wykazać głupotę tym, którzy twierdzą, że apo­
stołowie i wszyscy wierzący nie mieli nawet małej wiary, bo żaden z nich
gór nie przenosił. Nie ma bowiem żadnego pożytku z przeniesienia góry z jed­
nego miej sca w drugie i próżno by poszukiwać ukazywania się [takich] zna­
ków, gdy tymczasem wielki pożytek dla wszystkich, że przeniesie się taką
górę, o której przez proroka powiedziano, że niszczy całą ziemię39.

35 Por. Iz 53, 7.
36 Mt 2 1 , 22; J 1 4, 14.
37 Por. Mt 1 3, 3 1 ; Mk 4, 3 1 ; Łk 13, 1 9.
38 1 Kor 1 3 , 2.
39 Jr 5 1 , 25.
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 121

(17, 2 1 ) Tego zaś rodzaju nie wyrzuca się inaczej, jak tylko przez modli­
twę i post. Gdy uczy, w jaki sposób może być wygnany obrzydły demon,
tym samym wszystkich prowadzi ku życiu.
(17, 22-23) Kiedy zaś przebywali w Galilei, rzekł do nich Jezus: Syn Czło­
wieczy musi zostać wydany w ręce ludzi i zabiją Go, a trzeciego dnia zmar­
twychwstanie. I bardzo się zasmucili. Zawsze z pomyślną wieścią łączy smut­
ne, aby skoro nagle przyjdą, nie przeraziły apostołów, lecz dały się znieść
przez przygotowane zawczasu dusze. Jeśli bowiem zasmuca ich, że ma zo­
stać zabity, powinien też rozweselić, bo jest powiedziane, że dnia trzeciego
zmartwychwstanie. Dalej to, że są zasmucani, i to zasmucani bardzo, nie bie­
rze się z niewiary; zresztą przecież wiedzieli, że i Piotr został skarcony, bo
nie myślał o tym, co Boże, ale o tym, co ludzkie; ale [są zasmuceni], ponie­
waż ze względu na umiłowanie Nauczyciela nie mogą znieść słuchania o Nim
niczego wstrętnego ani pośledniego.
(17, 24) A gdy przybyli do Kafarnaum, przystąpili do Piotra poborcy di­
drachmy i powiedzieli: Wasz nauczyciel nie płaci didrachmy. Rzekł im: Pła­
ci. Od Cezara Augusta Judea podlegała obowiązkowi płacenia daniny i wszy­
scy mieli być co do osoby spisani. Stąd i Józef wraz ze swą krewną Maryją
dał się zapisać w Betlejem40• A znowu domagają się od Niego podatku, po­
nieważ wychował się w Nazarecie, który jest miejscowością leżącą w Gali­
lei w pobliżu Kafarnaum. Ze względu jednak na wielkość znaków poborcy
nie mają śmiałości żądać tego od Niego, ale nachodzą ucznia i złośliwie py­
tają, czy zapłaci podatek, czy też sprzeciwi się woli Cezara, jak to też na
innym miejscu czytamy: Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?41
(17, 25) A gdy wszedł do domu, ubiegł go Jezus, mówiąc: Poborcy di­
drachmy na boku podeszli do Piotra. A gdy ten wszedł do domu, zanim otwo­
rzył jeszcze usta, Pan zadał mu pytanie, aby uczniowie, widząc że On wie, co
się wydarzyło pod Jego nieobecność, nie upadli na duchu pod wpływem żą­
dania podatku.
(17, 25-26) Jak ci się zdaje, Szymonie - od kogo ziemscy królowie pobie­
rają daniny lub podatki, od swoich synów czy od obcych? On rzekł: Od ob­
cych. Rzekł mu Jezus: A zatem synowie są wolni. Pan nasz według ciała i we­
dług ducha był synem królewskim: czy to jako pochodzący z rodu Dawida,
czy jako Słowo Ojca Wszechmogącego. A zatem nie był zobowiązany do

40 Por. Łk 2, 5 .
4 1 M t 22, 1 7; Mk 1 2, 1 4; Łk 20, 22.
1 22 HIERONIM ZE STRYDONU

podatków jako syn królewski, ale miał wypełnić wszelką sprawiedliwość42


jako Ten, który przyjął uniżenie ciała. My nieszczęśni, którzy nosząc imię
Chrystusa, nic godnego tak wielkiego majestatu nie czynimy; On za nas po­
niósł mękę krzyża i spłacił okup, my z Jego łaski nie płacimy okupu i jakoby
synowie królewscy jesteśmy zwolnieni z podatków.
(17, 27) Idź nad morze i zarzuć wędkę; weź rybę, którą pierwszą złowisz,
otwórzjej pyszczek, a znajdziesz statera; weź go i daj im za Mnie i za siebie.
Nie wiem, czym mam się wpierw zadziwić na tym miejscu. Czy wiedzą
uprzednią Zbawiciela, czy Jego wielkością? Wiedzą uprzednią, bo było Mu
wiadome, że ryba ma w pyszczku statera i że właśnie ona najpierw zostanie
wyłowiona; wielkością zaś i mocą, jeśli natychmiast na Jego słowo został
stworzony stater w pyszczku ryby i jeśli sam uczynił słowem to, co być mia­
ło. Zdaje mi się natomiast według mistycznego rozumienia, że ryba schwyta­
na jako pierwsza była tym stworzeniem, które przebywało w głębinach mo­
rza, w słonych i gorzkich odmętach [i stało się tak], aby pierwszy Adam
[w ten sposób] został uwolniony przez Drugiego Adama i aby to, co było
w jej pyszczku znalezione, to jest w tym, co wyznał ustami, było oddane za
Piotra i za Pana. I pięknie wprawdzie taka sama jest dana zapłata, ale jedno­
cześnie wprowadzono rozróżnienie, bo za Piotra jako za grzesznika została
uiszczona zapłata, Pan zaś nasz grzechu nie popełnił i w Jego ustach nie zna­
leziono podstępu43• Staterem nazywamy taki [pieniądz], który zawiera dwie
didrachmy [i dlatego jest tu wymieniony stater], aby można było ukazać cie­
lesne podobieństwo, skoro tą samą zapłatą są uwolnieni i Pan, i sługa. Ale
i proste rozumienie buduje słuchacza, skoro Pan był tak bardzo ubogi, że nie
miał skąd oddać podatku za siebie i za apostoła. Jeżeli więc ktoś zechce uczynić
zarzut: To po co Judasz trzymał w trzosie pieniądze? - odpowiemy, że obra­
cać majątek ubogich na swoje potrzeby uważał za niegodziwość i nam dał
wzór takiego samego postępowania.
(18, 1) W owej godzinie przystąpili uczniowie do Jezusa, pytając: Ktojest
największy w królestwie niebieskim ? Również teraz zauważyć trzeba to, na
co często zwracałem uwagę: należy poszukiwać przyczyn poszczególnych
słów i czynów Pana. Po znalezieniu statera, po zapłaceniu podatku, co ma
oznaczać to nagłe pytanie apostołów? W owej godzinie przystąpili uczniowie
do Jezusa, mówiąc: Kto jest największy w królestwie niebieskim ? Ponieważ
widzieli, że za Piotra i za Pana taki sam został zapłacony podatek, z równości

42 Por. Mt 3, 1 5 .
4 ' Por. Iz 5 3 , 9 ; I P 2 , 22.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 123

ceny wywnioskowali, że Piotr został wyniesiony ponad wszystkich aposto­


łów, został przecież w zapłaceniu podatku przyrównany do Pana; dlatego
pytają, kto jest największy w królestwie niebieskim. A Jezus, widząc ich myśli
i rozumiejąc przyczyny błędu, chce uleczyć pragnienie chwały zmaganiem
się o pokorę.
(18, 2) A Jezus, wezwawszy dziecko, postawiłje pośrodku nich. Albo po
prostu jakiekolwiek dziecko, żeby poszukać wieku i pokazać obraz niewin­
ności, albo raczej postawił pośrodku nich jako dziecko siebie samego, który
nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć44, by dać im przykład pokory.
Inni tłumaczą jako dziecko Ducha Ś więtego, którego złożył w sercach
uczniów, aby zamienili pychę na pokorę.
(18, 3) Zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli się nie nawrócicie i nie stanie­
cie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Nie jest polecone
apostołom, aby mieli wiek dzieci, ale ich niewinność. To zaś, co one posiada­
ją z racji wieku, oni niech posiądą przez zapobiegliwość, aby byli dziećmi
w tym, co złe, a nie jeśli chodzi o mądrość45•
(18, 4) Kto więc uniży sięjak to dziecko, tenjest największy w królestwie
niebieskim. Podobnie jak to dziecko, które wam daję za wzór, nie zapamiętu­
je się w gniewie, nie pamięta urazy, nie ulega pożądaniu na widok pięknej
kobiety, nie mówi co innego aniżeli myśli, tak i wy, j eśli nie będziecie mieli
takiej niewinności i czystości duszy, nie będziecie mogli wejść do królestwa
niebieskiego. Albo inaczej : Kto więc uniży się jak to dziecko, ten jest naj­
większy w królestwie niebieskim kto Mnie będzie naśladował i uniży się na
-

mój wzór, by tak bardzo się wyniszczyć, jak ja się wyniszczyłem, przyjmując
postać sługi46, ten wejdzie do królestwa niebieskiego.
(18, 5) A kto przyjmie jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje.
Kto takim się okaże, żeby naśladować niewinność i pokorę Chrystusa, w tym
Chrystus j est przyjmowany. I aby nie uważali apostołowie siebie za czcigod­
nych, skoro im zostanie okazana cześć, roztropnie dodał, że oni będą przyj ­
mowani nie dzięki swej zasłudze, lecz ze względu na cześć dla Nauczyciela.
(18, 6) Kto by zaś zgorszył jedno z tych maleńkich. Zauważ, że kto jest
gorszony, j est dzieckiem, starsi bowiem nie przyjmują zgorszenia.

44 Por. Mt 20, 28; Mk 1 0, 45.


45 Por. l Kor 1 4, 20.
46 Por. Flp 2, 7-8.
1 24 HIERONIM ZE SrRYDONU

(18, 6) Lepiej by mu było, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i po­


grążono w głębinie morskiej. Chociaż może to być zdanie ogólne przeciw
wszystkim, którzy kogoś gorszą, jednak zgodnie z kontekstem można to rów­
nież rozumieć jako powiedziane przeciw apostołom, którzy zadając pytanie,
kto jest największy w królestwie niebieskim, wydawali się walczyć między
sobą o znaczenie, a jeśliby w tym błędzie trwali, mogli tych, których wzywali
do wiary, zniszczyć przez swój upadek, kiedy [ludzie] zobaczą apostołów wal­
czących między sobą o znaczenie. Co zaś się tyczy słów: Lepiej mu zawiesić
u szyi kamień młyński mówi tak według zwyczaju prowincji, zgodnie z któ­
-

rym taka była u starożytnych Żydów kara za ciężkie występki, że byli topieni
na głębinie po przywiązaniu kamienia. Lepiej zaś mu, ponieważ o wiele ko­
rzystniej jest za swoją winę otrzymać krótką karę niż być przytrzymanym na
męki wieczne. Pan bowiem nie będzie dwukrotnie karał za to samo.
(18, 7) Biada światu z powodu zgorszeń. Muszą wprawdzie przyjść zgor­
szenia, ale biada człowiekowi, przez którego zgorszenie przychodzi. Nie żeby
było konieczne, aby przyszły zgorszenia - przecież byliby wówczas bez winy
ci, którzy wywołują zgorszenia - ale skoro trzeba, aby na tym świecie zgor­
szenia się działy, to na te zgorszenia każdy się otwiera przez swój grzech.
Podobnie powszechnym wyrokiem trapiony jest Judasz, który przysposobił
swoją duszę do zdrady.
(18, 8) Jeśli zaś twoja ręka lub noga twoja powoduje twój upadek, odetnij
ją i odrzuć od siebie itd. Zgorszenia wprawdzie muszą przyjść, biada jednak
człowiekowi, który - ponieważ muszą one przyj ść na świat - swoim grze­
chem sprawia, że przychodzą. A zatem odcina się wszelkie uczucie i całe
pokrewieństwo się odrzuca, aby ze względu na więzy miłości nikogo z wier­
nych nie narazić na zgorszenie. Jeśli - powiada - tak jest, że ktoś tobie bliski
niczym ręka, noga, oko, i jeszcze użyteczny, zatroskany, o przenikliwym spoj­
rzeniu i bystry, prowadzi cię do upadku i ze względu na rozbieżność w oby­
czaj ach ściąga cię do piekła, lepiej jest, byś był wolny od jego pokrewień­
stwa i korzyści materialnych niż żebyś znalazł przyczynę zagłady, kiedy chcesz
pozyskać krewnych i bliskich. Tak więc żaden brat ani żona, ani synowie,
ani przyjaciele, ani też żadne uczucie, które nas może wykluczyć z królestwa
niebieskiego, nie mogą być stawiane wyżej ponad miłość Pana. Wie każdy
z wierzących, co mu szkodzi, w co jego dusza jest uwikłana i czym często
kuszona. Lepiej jest wieść życie samotne niż z powodu rzeczy koniecznych
do życia doczesnego stracić życie wieczne.
(18, 1 0) Uważajcie, byście nie pogardzali ani jednym z tych małych. Po­
wiadam wam bowiem, że aniołowie ich zawsze wpatrują się w oblicze Ojca
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 125

mojego, który jest w niebie. Wyżej powiedział, posługując się przykładem


ręki, nogi i oka, że należy odciąć wszelkie pokrewieństwa i zażyłości, które
mogłyby wywołać upadek. Teraz więc surowość tej wypowiedzi powściąga,
dodając zalecenie w słowach: Uważajcie, abyście nie pogardzali ani jednym
z tych małych. W taki sposób - powiada - polecam surowość, że zarazem
uczę łagodności. Na ile tylko możecie, nie pogardzajcie nimi, ale dla wasze­
go dobra szukajcie także ich zbawienia. Jeżeli natomiast zobaczycie trwają­
cych w grzechach i służących występkom, lepiej jest ocalić się samemu niż
zginąć z wieloma. Aniołowie ich w niebie zawsze wpatrują się w oblicze Ojca.
Wielka godność dusz, że każda jedna ma od urodzenia postawionego na swej
straży anioła. Stąd czytamy w Apokalipsie Janowej: Aniołowi Efezu, Tiaty­
ry i aniołowi Filadelfii i czterem aniołom pozostałych Kościołów napisz tak47•
Apostoł polecił także, aby niewiasty zakrywały głowy w kościołach ze wzglę­
du na aniołów48•

(18, 12) Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś będzie miał sto owiec i zabłądzi
jedna z nich, czy nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu w górach i nie
idzie szukać tej, która zabłądziła? Ten, kto powiedział wcześniej: Uważajcie,
byście nie pogardzali ani jednym z tych małych, w dalszym ciągu pobudza
do łagodności i opowiada przypowieść o dziewięćdziesięciu dziewięciu
owcach pozostawionych w górach i o jednej błądzącej, którą pasterz dobry
przyniósł z powrotem na swoich barkach - bo dla zbytniej słabości nie mo­
gła chodzić - do pozostałej trzody. Niektórzy sądzą, że pasterzem tym jest
Ten, który istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na
równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi,
stawszy się posłusznym Ojcu aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej49, i dlatego
zstąpił na niziny ziemskie, aby ocalić jedną owieczkę, która zaginęła, to jest
rodzaj ludzki. Inni zaś sądzą, że przez dziewięćdziesiąt dziewięć owiec rozu­
mie się liczbę sprawiedliwych, a przez jedną owieczkę grzeszników, zgodnie
z tym, co też na innym miejscu powiedział: Nie przyszedłem powołać spra­
wiedliwych, ale grzeszników; nie potrzebują bowiem lekarza zdrowi, ale ci,
którzy się źle mają50• Ta przypowieść w Ewangelii według Łukasza została
zapisana z innymi dwoma przypowieściami - o dziesięciu drachmach
i o dwóch synach51 •

47 Por. Ap 2, 1 .8. 1 2 . 1 8 ; 3, 1 .7 . 1 4.
48 Por. l Kor 1 1 , 10.
49 Flp 2, 6-8.
SO Łk 5, 3 1 -32.
si
Por. Łk 1 5, 3-32.
1 26 HIERONIM ZE STRYDONU

(18, 14) Tak więc nie jest wolą Ojca waszego, który jest w niebie, aby
zginęło jedno z tych małych. Odnosi to do poprzedniego wskazania, w któ­
rym powiedział: Uważajcie, abyście nie pogardzali ani jednym z tych ma­
łych i ku pouczeniu przekazuje tę przypowieść, aby ci najmniejsi nie byli
pogardzani. Co zaś się tyczy słów: Nie jest wolą Ojca waszego, aby zginęło
jedno z tych małych jest tu ukazane, że ilekroć ktoś z małych zginie, nie
-

dzieje się to z woli Ojca.


(18, 15) Jeśli zaś zgrzeszy brat twójprzeciw tobie, idź i upomnij go w cztery
oczy itd. Jeśli zgrzeszy przeciwko nam nasz brat i nas zrani w jakiejkolwiek
sprawie, mamy możność odpuszczania, a nawet konieczność, która nas wią­
że, aby winy naszym winowajcom odpuszczać52• Jeśli natomiast ktoś zgrze­
szy przeciwko Bogu, nie leży to w naszej mocy. Mówi bowiem Boskie Pi­
smo: Jeśli człowiek zgrzeszy przeciw człowiekowi, wstawi się za nim kapłan,
jeśli zaś zgrzeszy przeciw Bogu, któż wstawi się za nim?53 My przeciwnie,
jesteśmy łaskawi, gdy krzywda jest wyrządzana Bogu, ale gdy zniewaga do­
tknie nas, wtedy żywimy nienawiść. Brat winien zaś być upomniany na osob­
ności, aby nie trwał w grzechu, skoro już raz utracił godne zachowanie i wstyd.
Jeśli posłucha [upomnienia], pozyskujemy jego duszę, a przez zbawienie bliź­
niego nam także jest udzielane zbawienie. Jeśli zaś nie będzie chciał słuchać,
prośmy innego jeszcze brata o pomoc; a jeśli i jego nie posłucha, poprośmy
jeszcze trzeciego, czy to z pragnienia poprawy, czy też pogodzenia się przy
pomocy świadków. Dalej jeśli i tych nie zechce usłuchać, wtedy należy po­
wiedzieć wielu, aby go mieli w pogardzie, aby został zbawiony przez znie­
wagę ten, kto nie mógł być zbawiony przez wstyd. Kiedy zaś jest powiedzia­
ne: Niech ci będzie jak poganin i celnik, oznacza to, że większą okryty jest
hańbą ten, kto nosząc miano wiernego, popełnia uczynki niewiernych, niż ci,
którzy j awnie są poganami. Celnikami zaś są nazywani według tropologii ci,
którzy szukają korzyści światowych i ściągają podatki, prowadząc nieuczci­
we interesy, przez oszustwa, kradzieże, zbrodnie i krzywoprzysięstwa.
(18, 18) Zaprawdę powiadam wam: Cokolwiek zwiążecie na ziemi, bę­
dzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w nie­
bie. Ponieważ powiedział: Jeśli zaś Kościoła nie usłucha, niech ci będzie
jako poganin i celnik, taka mogła być ukryta odpowiedź brata na pogardę lub
jakaś niewypowiedziana myśl : Jeśli mną gardzisz, i j a tobą gardzę, jeśli ty
mnie potępiasz, to i moim postanowieniem ty będziesz potępiony. Dlatego

52 Por. Mt 6, 12.
53 l Sm 2, 25 (LXX).
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 127

dał władzę apostołom, aby przez nich potępieni wiedzieli, że wyrok ludzki
umocniony jest wyrokiem boskim i cokolwiek będzie związane na ziemi,
w równy sposób będzie związane f w niebie.
(18, 19-20) 1 znowu wam powiadam, żejeśli dwóch z was zgodnie o jakąś
rzecz na ziemi prosić będzie, stanie się im tak przez Ojca mojego, który jest
w niebie. Gdzie bowiem są dwaj lub trzej zgromadzeni w imię moje, tam je­
stem pośród nich. Cała powyższa wypowiedź wzywała nas do zgody. A za­
tem i nagrodę obiecuje, byśmy z większym staraniem spieszyli ku temu, co
służy pokojowi, mówiąc, że sam wtedy będzie przebywał pośród dwóch
i trzech. Dobry tu jest przykład owego tyrana54, który dwóch schwytanych
przyj aciół tak zechciał poddać próbie (ponieważ jeden chciał powrócić od­
wiedzić matkę i dał przyjaciela jako zakładnika), że jednego zatrzymawszy,
drugiego odesłał, a gdy ów powrócił na wyznaczony dzień, zadziwił się ich
wzajemną wiernością i poprosił, aby jego samego przyjęli jako trzeciego.
Możemy to rozumieć i na sposób duchowy, że gdzie duch, dusza i ciało są ze
sobą zgodne i nie prowadzą wojny wynikłej z różnicy zdań, kiedy ciało po­
żąda przeciw duchowi, a duch przeciw ciału55, to o co tylko poproszą, uzy­
skają od Ojca. A nikt nie ma wątpliwości, że ubieganie się o rzeczy dobre
zachodzi wtedy, gdy ciało chce tego samego co duch.
(18, 2 1) Wtedy, przystępując, Piotr rzekł do Niego: Panie, gdy zgrzeszy
przeciwko mnie mój brat, ile razy mam mu odpuścić? Czy aż siedem razy?
itd. Spójna jest mowa Pańska i jak powróz potrójny niełatwo się zerwie56•
Wyżej powiedział: Uważajcie, byście nie pogardzali ani jednym z tych ma­
łych, i dodał: Jeśli zgrzeszy przeciwko tobie twój brat, idź i upomnij go w cztery
oczy, i obiecał nagrodę, mówiąc: Jeśli dwóch z was na ziemi będzie zgod­
nych, ze wszystkiego uzyskają, o co poproszą, a Ja będę pośrodku nich. Po­
budzony apostoł Piotr pyta, ile razy winien przebaczyć bratu wykraczające­
mu przeciw niemu, a wraz z pytaniem rzuca owo: czy aż siedem razy? Na co
Jezus odpowiada: Nie aż siedem, lecz siedemdziesiąt razy po siedem, tj . czte­
rysta dziewięćdziesiąt razy, aby tyle razy na dzień przebaczał grzesznemu
bratu, ile nawet tamten nie zdoła zgrzeszyć.
(18, 23) Dlatego podobnejest królestwo niebieskie do króla, który chciał
się rozliczyć ze swymi sługami. Jest zwyczajem Syryjczyków, a zwłaszcza
mieszkańców Palestyny, dołączać do każdej swej wypowiedzi przypowieści,

s4
Por. CYCERON, De officiis III, 45.
ss
Por. Ga 5, 1 7.
s6
Por. Koh 4, 12.
1 28 HIERONIM ZE STRYDONU

aby dzięki porównaniu i przykładom to było uchwycone przez słuchaczy, co


wyrażone przez proste przykazanie może nie być przyjęte. Polecił więc Pio­
trowi - posługując się obrazem króla i pana oraz sługi, który będąc winien
dziesięć tysięcy talentów, poprosił pana o łaskę i ją uzyskał - aby on sam
także odpuścił swoim współsługom popełniającym mniejsze wykroczenia.
Jeśli bowiem ów król i pan tak łatwo odpuścił słudze, który mu był winien
dziesięć tysięcy talentów, to o ileż bardziej sami słudzy powinni odpuszczać
mniejsze winy swoim współsługom. Aby się to stało jaśniejsze, omówmy to,
używając przykładu. Jeśli ktoś z nas popełnił cudzołóstwo, zabójstwo, świę­
tokradztwo i większe zbrodnie [oszacowane na] dziesięć tysięcy talentów, to
jeśli prosimy, są nam odpuszczone, jeśli i sami odpuszczamy popełniającym
mniejsze przewiny. Jeśli zaś z powodu wyrządzonej zniewagi bylibyśmy nie­
przejednani, a z powodu czyjegoś cierpkiego słowa mielibyśmy żyć w ciągłej
niezgodzie, to czy możemy sądzić, że niesłusznie wtrącają nas do więzienia?
Czy to nie raczej my doprowadzamy do tego przez przykład naszego uczynku,
że łaska uwolnienia nas z większych win nie jest nam udzielona?
(18, 24) Przyprowadzony został do niegojeden, który mu był winien dzie­
sięć tysięcy talentów. Wiem, że tego, który był winien dziesięć tysięcy talen­
tów, niektórzy interpretują jako diabła. Uważają, że jego żonę i dzieci, wy­
stawionych na sprzedaż, ze względu na jego trwanie w złości należy rozu­
mieć jako złe myśli i głupotę. Tak bowiem jak mądrość jest zwana żoną spra­
wiedliwego, tak żoną niesprawiedliwego i grzesznika nazywają głupotę. Ale
w jaki sposób Pan ma mu odpuścić dziesięć tysięcy talentów, a on nam, swo­
im współsługom, nie odpuścił stu denarów? Nie jest to ani tłumaczenie ko­
ścielne, ani godne przyjęcia przez roztropnych ludzi.
(18, 25) Tak i mój Ojciec niebieski wam uczyni, jeśli każdy z was nie od­
puści z serca bratu swemu. Straszny to wyrok, jeśli wyrok Boży zmienia się
i dostosowuje stosownie do naszego usposobienia. Jeśli braciom nie odpu­
ścimy spraw małych, Bóg nie odpuści nam wielkich. Ale każdy może prze­
cież powiedzieć: Nie mam nic przeciwko niemu, sam wie przecież, ma Boga
za sędziego, nie moja to troska, jak on chciałby postąpić, ja mu wybaczyłem.
Dlatego więc potwierdza swoje zdanie i wywraca wszelkie udawanie sztucz­
nego pokoju, mówiąc: Jeśli każdy z was nie odpuści swemu bratu ze swego
serca.
(19, 3) I przystąpiii do Niego faryzeusze, wystawiając Go na próbę, mó­
wiąc: Czy wolno człowiekowi z jakiegokolwiekpowodu oddalić swoją żonę?
Z Galilei przybył do Judei. Już stronnictwo faryzeuszy i uczonych w Piśmie
pyta Go, czy wolno człowiekowi oddalić swą żonę z jakiegoś powodu, aby
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 1 29

Go przyłapać tzw. rogatym sylogizmem, to jest by wpadł w pułapkę, cokol­


wiek odpowie. Jeśliby rzekł, że należy oddalać żonę z j akiejkolwiek przy­
czyny i brać inne, wówczas jako głosiciel obyczajności wyda się nauczycie­
lem rzeczy sprzecznych. Jeśli natomiast odpowie, że nie powinno się odda­
lać z żadnej przyczyny, schwytają go wtedy jako winnego świętokradztwa
i postępującego przeciw nauce Mojżesza i tym samym Boga. Pan przeto tak
kształtuje odpowiedź, by ominąć zasadzkę. Przywołuje jako świadectwo Pi­
smo Święte i prawo naturalne. Pierwotne stwierdzenie Boga przeciwstawia
drugiemu, które wynikło przecież nie z woli Bożej, ale z konieczności [spo­
wodowanej przez] grzeszących.
(19, 4) Nie czytaliście, że stworzył ich Ten, który uczynił ich od początku
jako mężczyznę i kobietę? To zostało napisane na początku Księgi Rodzaju57•
Mówiąc zaś: jako mężczyznę i kobietę, wskazuje, że należy unikać drugiego
małżeństwa. Nie powiedział bowiem 'mężczyznę i kobiety', czego sobie
życzono, odrzucając to, co było na początku, ale mężczyznę i kobietę, aby
zawiązywały się wspólnoty z jednym współmałżonkiem.
(19, 5) Dlatego opuszcza człowiek ojca i matkę i łączy się z żoną swoją.
Mówi podobnie: łączy się z żoną swoją, a nie 'z żonami ' .
(19, 5 ) I będą dwoje w jednym ciele. To przywilej małżeństwa stać się
z dwóch jednym ciałem. Czystość złączona z duchem, jeden tworzy się duch.
(19, 6) Co więc Bóg złączył, człowiek niech nie rozdziela. Bóg złączył
ciało mężczyzny i kobiety, czyniąc je jednym ciałem; tego człowiek nie może
rozdzielić, tylko sam Bóg. Człowiek rozdziela, kiedy przez pożądliwość dru­
giej żony pierwszą oddala. Bóg rozdziela - Ten sam, który i złączył - kiedy
za obopólną zgodą ze względu na służbę Bożą - przez to, że czas jest krótki
- tak mamy żony jakbyśmy byli nieżonaci58•
(19, 7) Mówią Mu: Dlaczego więc Mojżesz polecił dawać list rozwodolry
i oddalić? Odsłaniają zarzut, który przygotowali. A przecież Pan nie własne
zdanie wypowiedział, ale wspomniał na czasy dawne i na przykazania Boga.
(19, 8) Rzekł im: Bo Mojżesz przez zatwardziałość waszych serc pozwolił
wam oddalać wasze żony, lecz od początku tak nie było. To, co mówi, jest
tego rodzaju: Czy może Bóg być sobie przeciwny? Czy mógł wcześniej roz­
kazywać co innego, a potem swoje zdanie nowym łamać rozporządzeniem?

17 Por. Rdz 1 , 27.


18 Por. 1 Kor 7, 5.29.
1 30 HIERONIM ZE STRYDONU

Oczywiście, że nie wolno tak sądzić! Ale kiedy Mojżesz widział, że z powo­
du pożądania innych żon, czy to bogatszych, czy młodszych, czy też pięk­
niej szych, pierwsze żony są zabijane albo wiodą złe życie, wolał dopuszczać
niezgodę, niż żeby trwały nienawiść i ludobójstwo59• Rozważ zarazem, że
nie powiedział: Przez zatwardziałość serc waszych pozwolił wam Bóg, ale
powiedział: Mojżesz, aby zgodnie z tym, co mówi Apostoł, pochodziło to
z rady udzielonej przez człowieka, a nie z nakazu Bożego60•
(19, 9) Mówię wam, że ktokolwiek oddali żonę swoją poza wypadkiem
nierządu, a weźmie inną, popełnia cudzołóstwo i kto oddaloną weźmie, po­
pełnia cudzołóstwo. Jedynie nierząd jest tym, co pokonuje miłość do żony.
Co więcej, jeśli ona rozdzieli jedno ciało, zwracając się ku drugiemu i odłą­
czy się przez nierząd od męża, nawet n\e powinna być trzymana, aby także
na męża nie sprowadziła złorzeczenia, skoro mówi Pismo: Kto trzyma kobie­
tę cudzołożną, głupijest i bezbożny61 • Gdziekolwiek przeto zachodzi nierząd
albo podejrzenie o nierząd, swobodnie żonę można oddalić. Mogło się jed­
nak zdarzyć, że ktoś rzucił oszczerstwo na niewinną i ze względu na drugi
[trwający już] związek małżeński pierwszej żonie zarzucił zbrodnię; każą
mu wtedy odesłać pierwszą żonę, aby nie miał już drugiej, mieszkając jesz­
cze z pierwszą. Słowa bowiem, które mówi, takie mają znaczenie: J_e śli od­
dalasz żonę nie z powodu rozpusty, ale z powodu krzywdy, to dlaczego do­
świadczywszy nieszc�ęśliwego pierwszego małżeństwa, narażasz się na nie­
bezpieczeństwo nowego? Mogło również się zdarzyć, że zgodnie z tym sa­
mym prawem także żona dała odprawę mężowi, dlatego z tą samą troskąj est
polecone, aby nie brała drugiego mężczyzny. A ponieważ prostytutka czy
taka, co choć raz dopuściła się cudzołóstwa, nie odczuwała już lęku przed
hańbą, drugie pouczenie jest takie, że również mężczyzna, jeśliby taką wziął,
winny jest cudzołóstwa.
(19, 10) Mówią Mu uczniowie: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną,
to nie warto się żenić. Jak wielka jest wartość żon, jeśli poza przypadkiem
nierządu nie wolno ich oddalać! A cóż, jeśli to będzie pijaczka, skłonna do
gniewu, wyuzdana, o złych obyczajach, skłonna do biesiad, rzadko bywają­
ca w domu, kłótliwa i złośliwa? Czy taką też trzeba trzymać? Nie ma rady,
trzeba znieść. Skoro bowiem byliśmy wolni w wyborze, z własnej woli pod­
daliśmy się niewoli. Apostołowie zatem, widząc ciężkie jarzmo żon, poru­
szeni mówią: Jeśli tak ma się sprawa człowieka z żoną, to nie warto się żenić.

59 Por. Pwt 24, l n.


60
Por. I Kor 7, 6. 1 2.
61
Prz 1 8, 22 (LXX).
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 37) 13 1

(19, 11) Rzekł: Nie wszyscy to słowo pojmują, lecz ci, którymjest to dane.
Niech nikt nie mniema, że słowem tym wprowadza się jakieś fatum czy śle­
py los, [niech nikt nie sądzi], że ci są dziewiczy, którym jakoby miało to być
tylko dane przez Boga albo których doprowadził do tej sytuacji jakiś przypa­
dek, ale tym zostało dane, którzy prosili, którzy chcieli, którzy pracowali,
aby otrzymać. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, kto szuka, znajduje, a ko­
łaczącemu otworzą62•
(19, 12) Bo są niezdatni do małżeństwa, którzy z łona matki tacy się uro­
dzili, i są niezdatni do małżeństwa, których ludzie takimi uczynili, i są nie­
zdatni do małżeństwa, którzy dla królestwa niebieskiego sami się takimi uczy­
nili. Kto może pojąć, niech pojmuje. Trzy są rodzaje osób niezdatnych do
małżeństwa, dwa cielesne i trzeci duchowy. Jedni takimi się urodzili z łona
matki, inni - bo niewola ich takimi uczyniła lub przyjemności niewieście.
Trzeci rodzaj obejmuje tych, którzy dla królestwa niebieskiego sami się taki­
mi uczynili i którzy choć mogą być mężami, dla Chrystusa pozostają bezżen­
ni. Tym jest obiecana nagroda, tamtym zaś, dla których życie dziewicze j est
koniecznością, a nie wolnym wyborem, nic w ogóle się nie należy. Możemy
też powiedzieć inaczej : Niezdatni do małżeństwa z łona matki to ci mdłej
natury, nie szukający pociech zmysłowych, i inni, co stali się takimi przez
ludzi, bo albo ich takimi filozofowie uczynili, albo ze względu na kult bał­
wochwalczy stali się delikatni jak kobiety, albo wskutek heretyckiej namo­
wy symulują czystość, aby zafałszować prawdziwość religii. Ale żaden z nich
nie osiągnie królestwa niebieskiego, ten tylko, kto uczynił tak dla Chrystusa.
Stąd dodaje: Kto może pojąć, niech pojmuje, aby każdy rozważył swoje siły,
czy może zachować dziewictwo i przykazania skromności. Czystość bowiem
sama przez sięjest wabiąca i każdego ku sobie przyciąga. Ale należy rozwa­
żyć siły, aby kto może pojmować, pojmował. Głos Pana zachęca i pobudza
swoich żołnierzy do nagrody, jaką jest czystość: Kto może pojąć, niech poj­
muje, kto może walczyć, niech walczy, niech zwycięża i niech triumfuje.
(19, 13) Wtedy przyprowadzono Mu dzieci, aby włożył na nie ręce i po­
modlił się, uczniowie zaś powstrzymywalije. Nie dlatego, że nie chcieli, aby
gestem i słowem Zbawiciela zostało im udzielone błogosławieństwo, ale nie
mieli jeszcze pełni wiary i sądzili, że jest On zmęczony natarczywością na
podobieństwo ludzi przyprowadzających.
(19, 14) Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie zabraniajcie im,
do takich bowiem należy królestwo niebieskie. Trafnie rzekł: takich, nie 'tych',

62
Mt 7, 8 ; Łk 1 1 , 10.
1 32 HIERONIM ZE STRYOONU

aby pokazać, że nie króluje w niebie wiek, ale zwyczaje. A tym, którzy się
odznaczają podobną niewinnością i prostotą, przyobiecana jest nagroda, jako
że i Apostoł zgadza się z tą myślą: Bracia, nie stawajcie się dziećmi w swym
myśleniu, lecz bądźcie dziećmi, gdy chodzi o rzeczy złe; w myślach waszych
bądźcie dojrzali63•
(19, 16) A otojeden przystąpił i rzekł Mu: Nauczycielu dobry, co dobrego
mam czynić, aby uzyskać życie wieczne? Ten, który pyta, w jaki sposób osią­
gnąć życie wieczne, jest bogatym i pysznym młodzieńcem, a według innego
ewangelisty64 nie pyta wiedziony pragnieniem nauki, lecz chce wystawić na
próbę.
(19, 17) Dlaczego Mnie pytasz o dobro? Jeden jest dobry - Bóg. Ponie­
waż nazwał [Go] nauczycielem dobrym, a nie wyznał [w Nim] Boga czy Syna
Bożego, jest przeto pouczony, że nawet święty człowiek nie jest dobry w po­
równaniu z Bogiem, o którym powiedziano: Wysławiajcie Pana, bo jest do­
bry65. Aby zaś ktoś nie myślał, że skoro Bóg jest nazwany dobrym, to z do­
broci wyłączony jest już Syn Boży, przeczytajmy na innym miejscu: Dobry
Pasterz daje życie za swoje owce66, a u proroka o duchu dobrym i dobrej zie­
mi67. A więc Zbawiciel nie zaprzeczył świadectwu o dobroci, ale oddalił błąd
mówienia o nauczycielu z pominięciem Boga.
(19, 1 7-19) Jeśli chcesz wejść do życia, zachowaj przykazania. Rzekł Mu:
Które? Jezus zaś rzekł: Nie zabijaj, nie cudzołóż itd. i miłuj bliźniego swego
jak siebie samego. Młodzieniec ten to prowokator i możemy to uzasadnić
tym, że kiedy Pan mówi: Jeśli chcesz wejść do życia, zachowaj przykazania,
znowu przewrotnie pyta, co to za przykazania, jakby ich sam nie czytał albo
też jak gdyby Pan mógł coś polecać wbrew Bogu.
(19, 20) Mówi Mu młodzieniec: Wszystkiego tego przestrzegałem; czego
mi jeszcze brakuje? Kłamie młodzieniec. Jeśli bowiem to, co zawarte jest
w przykazaniach: Będziesz miłował bliźniego swegojak siebie samego, wy­
pełniał czynem, w jaki sposób słysząc później : Idź, sprzedaj, co masz, i roz­
daj ubogim, odszedł smutny, bo miał wiele posiadłości?
(19, 21) Rzekł mu Jezus: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co
masz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie, potem przyjdź i chodź

63 1 Kor 1 4, 20.
64 Por. Mk 1 0, 1 7; Łk 1 8, 1 8 .
65 P s 1 1 7( 1 1 8), I .
66 J l 0, l l .
67 Por. Ps 142 ( 1 43), 10; Ez 1 7, 8 .
Część trzecia (Mt 16, 1 3 - 22, 37) 133

za Mną. W naszej mocy leży podjęcie decyzji o doskonałości. Jednak kto


zechce być doskonały, powinien sprzedać, co posiada, i to nie częściowo sprze­
dać, jak uczynili to Ananiasz i Safira68, lecz wszystko sprzedać; a gdy już
sprzeda, winien dać wszystko ubogim i tak sobie przygotować skarb w kró­
lestwie niebieskim. Ale nie wystarcza to do doskonałości, jeżeli jeszcze po
wzgardzeniu bogactwami nie podąży za Zbawicielem, tj . jeśli porzuciwszy
zło, nie będzie jeszcze czynił dobrze. Łatwiej bowiem wzgardzić sakiewką
niż własną wolną wolą. Wielu zostawia bogactwa, ale za Panem nie idzie.
Ten zaś podąża za Panem, kto jest Jego naśladowcą i kroczy Jego śladami69•
Kto bowiem mówi, że wierzy w Chrystusa, winien sam postępować tak, jak
On postępowaf1°.
(19, 22) Odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości. Jest to smu­
tek, który prowadzi ku śmierci71, a jako przyczyna smutku jest podane to, że
miał wiele posiadłości, tj . krzewy i ciernie, które zagłuszyły zasiew Pański72•
(19, 23) Jezus zaś rzekł do swoich uczniów: Zaprawdę powiadam wam, że
bogaty z trudnością wejdzie do królestwa niebieskiego. A Abraham, Izaak
i Jakub, sami przecież bogaci73, w jaki sposób weszli do królestwa niebie­
skiego? A w Ewangelii o Mateuszu i o Zacheuszu74, ponieważ opuścili bo­
gactwa, chwaleni są wydanym przez Pana świadectwem. Ale należy zauwa­
żyć, że wtedy gdy weszli, przestali już być bogaci. Tak długo zatem nie wej­
dą, jak długo będą bogaci. Ajednak ponieważ człowiek z trudnością pogar­
dza bogactwami, nie powiedział: 'Niemożliwe jest bogatym wejść do króle­
stwa niebieskiego ' , ale trudno. Kiedy jest powiedziane trudno, nie j est
przedstawiona niemożliwość, ale rzadkość.
(19, 24) I znowu wam powiadam: Łatwiejjest wielbłądowi przejść przez
ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego. Tym stwierdze­
niem ukazuje, że nie jest trudno, lecz niemożliwe. Jeśli bowiem wielbłąd nie
może przejść przez ucho igielne, tak jak i bogaty nie może wejść do króle­
stwa niebieskiego, to żaden z bogatych nie będzie zbawiony. Jeśli jednak
poczytamy Izajasza, jak wielbłądy z Madianu i Efy przybywają do Jerozoli-

68
Por. Dz S, 1 - 1 0.
69
Por. I P 2, 2 1 ; I Kor 1 1 , I ; Ef S, I .
70 I J 2 , 6.
71 Por. 2 Kor 7, 10.
72 Por. Mt 1 3, 22.
73 Por. Rdz 13, 2; 26, 1 3 - 1 4; 30, 43.
74 Por. Mt 9, 9; Łk 1 9, 8.
1 34 HIERONIM ZE STRYDONU

my z darami i podarunkami75, a ci, którzy wcześniej trwali w błędzie i byli


pokręceni grzechami i przewrotnością, wstępują w bramy Jeruzalem76, do­
strzeżemy, jak i te wielbłądy, do których bogaci są przyrównani, gdy zrzucą
ciężki bagaż grzechów i całą cielesną nieprawość, mogą wejść przez wąską
i ciasną drogę, która prowadzi do życia77• Uczniowie, zdziwieni surowością
stwierdzenia, pytają: Któż więc może się zbawić? On łaskawością swoją po­
wściąga ponurość wypowiedzi i mówi: Co u ludzi niemożliwe, u Boga jest
możliwe.
(19, 27) Wtedy Piotr w odpowiedzi rzekł Mu: Oto my zostawiliśmy wszystko
i poszliśmy za Tobą. Cóż więc otrzymamy? Wielkie zaufanie. Piotr był ryba­
kiem, nie był bogaty, zdobywał pożywienie własną zdolnością i pracą, a jed­
nak mówi ufuie: Zostawiliśmy wszystko. A ponieważ nie wystarczy tylko
zostawić, dodaje to, co doskonałe: I poszliśmy za Tobą. Uczyniliśmy, co roz­
kazałeś, jakiej więc nagrody nam udzielisz?
(19, 28) Jezus zaś rzekł do nich: Zaprawdę, powiadam wam, że iry, którzy
poszliście za Mną, przy odrodzeniu, gdy Syn Człowieczy zasiądzie na tronie
majestatu swego, zasiądziecie na dwunastu tronach, sądząc dwanaście po­
koleń Izraela. Nie powiedział: 'którzy pozostawiliście wszystko' , tak prze­
cież uczynił również filozof Krates78 i wielu też innych wzgardziło bogac­
twami, ale: którzy poszliście za Mną, co jest czymś właściwym dla aposto­
łów i wierzących. Przy odnowieniu, kiedy Syn Człowieczy zasiądzie na tro­
nie majestatu swego, kiedy z martwych powstaną z zepsucia ci, którzy już
nie będą podlegali zepsuciu, wtedy zasiądziecie i wy na tronach sędziow­
skich, potępiając dwanaście pokoleń Izraela, ponieważ mimo że wy wierzy­
cie, oni nie chcieli uwierzyć.
(19, 29-30) I każdy, kto opuścił dom lub braci albo siostry, albo ojca, albo
matkę, albo żonę, albo synów, albo pola dla imienia mego, stokroć tyle otrzy­
ma i życie wieczne odziedziczy. Wielu zaś pierwszych będzie ostatnimi, a ostat­
nich pierwszymi. Miejsce to zgadza się z ową wypowiedzią Zbawiciela, kie­
dy mówi: Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz; przyszedłem bowiem
oddzielić człowieka odjego ojca i matkę od córki, i synową od teściowej i będą

75 Por. Iz 60, 6.
76 Por. Iz 60, 1 1 . 14.
77 Por. Mt 7, 14.
78 Krates z Teb (ok. .365-285 przed Chr.) filozof grecki, cynik. Wg DIOGENESA LAERTIOSA
,

(Ż:vwol)! VI, 5): „Spieniężywszy cały majątek - a pochodził z majętnej rodziny - zebrał około
200 talentów i rozdzielił je między rodaków, a sam poświęcił się całkowicie filozofii".
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22. 3 7) 135

nieprzyjaciółmi człowieka jego domownicy79• C i zatem, którzy ze względu


na wiarę w Chrystusa i głoszenie Ewangelii wzgardzą wszelką miłością ziem­
ską, a także bogactwami i rozkoszami doczesnymi, ci stokroć tyle otrzymają
i życie wieczne odziedziczą. Przy okazji tego zdania niektórzy wprowadzają
okres tysiąca lat po zmartwychwstaniu, mówiąc, że wtedy właśnie będzie
nam ofiarowane po stokroć wszystkich rzeczy, któreśmy opuścili, i żywot
wieczny. Nie pojmują oni, że o ile w odniesieniu do reszty rzeczy obietnica
byłaby stosowna, to w przypadku żon byłoby czymś szkaradnym, gdyby się
okazało, że kto jedną opuścił dla Pana, sto żon otrzyma w przyszłości. A za­
tem znaczenie jest takie: Kto dla Zbawiciela pozostawi to, co cielesne, otrzy­
ma to, co duchowe. A porównując je i biorąc pod uwagę ich doniosłość, będą
takie, jak gdyby sto porównać do kilku. Stąd i Apostoł, który tylko jeden
dom i niewielkie pola w jednej prowincji pozostawił, mówi: Jakby nic nie
mając, a posiadając wszystko80•
(20, 1-2) Podobne jest królestwo niebieskie do człowieka, ojca rodziny,
który wyszedł wcześnie rano, aby nająć robotników do swej winnicy. Zawarł­
szy z robotnikami umowę o denara za dzień, posłał ich do swojej winnicy. Ta
przypowieść czy porównanie do królestwa niebieskiego może być zrozumia­
na w oparciu o wcześniejsze słowa. Zapisano bowiem: Wielu pierwszych bę­
dzie ostatnimi, a ostatnich pietwszymi, a Pan nie odnosi tych słów do czasu,
lecz do wiary. Mówi, że ojciec rodziny wcześnie rano wyszedł, aby nająć
robotników do swojej winnicy, i ustalił denara jako wynagrodzenie za pracę.
Następnie wyszedłszy około godziny trzeciej, ujrzał innych stojących na uli­
cy bezczynnie i im obiecał już nie denara, ale to, co jest słuszne. Także o szó­
stej godzinie i o dziewiątej uczynił podobnie; o jedenastej zaś znalazł innych
stojących, którzy przez cały dzień byli bezczynni i posłał ich do winnicy.
Kiedy zaś zrobiło się późno, polecił swemu zarządcy, aby zaczął oddawać
należność od ostatnich, tj . od robotników najętych o godzinie jedenastej , aż
do robotników pierwszej godziny. I wszyscy równo pobudzeni zazdrością
przeciw ostatnim, oskarżyli ojca rodziny o niesprawiedliwość, nie żeby mniej
otrzymali niż było ustalone, lecz że chcieli otrzymać więcej od tych, na któ­
rych wylała się łaskawość najemcy. Wydaje mi się, że robotnikami pierwszej
godziny są Samuel i Jeremiasz, i Jan Chrzciciel, którzy mogą powiedzieć
z psalmistą: Od łona mojej matki Tyjesteś moim Bogiem81• Robotnikami zaś
trzeciej godziny są ci, którzy od młodości zaczęli Bogu służyć. Robotnikami

79 Mt I O, 34-36.
80
2 Kor 6, 10.
8 1 Ps 21 [22), 1 1 .
136 HIERONIM ZE STRYDONU

szóstej godziny ci, którzy podjęli jarzmo Chrystusa w dojrzałym wieku, dzie­
wiątej ci, którzy w nadchodzącej starości, wreszcie jedenastej ci, którzy w sę­
dziwej starości, a jednak wszyscy równo otrzymują nagrodę, choć różna jest
praca. Są tacy, którzy tę przypowieść inaczej komentują. Twierdzą oni, że
o pierwszej godzinie posłany został do winnicy Adam i pozostali patriarcho­
wie aż do Noego, o trzeciej sam Noe aż do Abrahama i udzielonego mu przy­
mierza obrzezania, szósta trwała od Abrahama do Mojżesza, kiedy zostało
nadane Prawo, o dziewiątej sam Mojżesz i prorocy, o jedenastej apostołowie
i lud pogan, którym wszyscy zazdroszczą. Stąd też tak to rozumiejąc, już po
godzinie j edenastej , gdy j est wieczór i prawie zachód słońca, ewangelista
Jan mówi: Dzieci, jest już ostatnia godzina82• Rozważ zarazem, że nie za­
uważają niesprawiedliwości ojca rodziny wobec siebie, choć wszyscy oskar­
żają go o nią wobec pracowników z godziny jedenastej . Jeśli bowiem ojciec
rodziny jest niesprawiedliwy, to nie w jednym przypadku, lecz we wszyst­
kich jest niesprawiedliwy, bo pracownik trzeciej godziny nie pracował tak,
jak ten posłany o pierwszej godzinie do winnicy; podobnie i pracownik szó­
stej godziny mniej pracował od pracownika trzeciej godziny, a pracownik
dziewiątej od pracownika szóstej . Wszyscy zatem wcześniej powołani za­
zdroszczą poganom i męczą się łaską Ewangelii. Stąd i Zbawiciel, kończąc
przypowieść, powiada: Pierwsi będą ostatnimi, a ostatni pierwszymi, ponie­
waż Żydzi z przewodnictwa schodzą na margines, a my z marginesu zmie­
niamy się w przewodnika.
(20, 13) Przyjacielu, nie czynię ci krzywdy. Przeczytałem w czyjejś książ­
ce, że tego przyj aciela, który jest upomniany przez ojca rodziny, pracownika
pierwszej godziny, rozumie się jako pierwszego człowieka i tych, którzy
w owym czasie uwierzyli.
(20, 13) Czy nie o denara umówiłeś się ze mną? Na denarze widnieje
podobizna króla. Otrzymałeś więc należność, którą ci obiecałem, tj. mój ob­
raz i podobieństwo. Czegóż chcesz więcej i czemu pragniesz nie tyle sam
więcej otrzymać, ile raczej żeby inny nic nie otrzymał, jak gdyby przez rów­
ny z drugim podział majątku zmniejszała się wartość zapłaty.
(20, 14) Weź, co twoje, i odejdź. Żyd w Prawie dostępuje zbawienia nie
dzięki łasce, ale dzięki uczynkom. Kto bowiem będzie wypełniał Prawo, żyć
będzie dzięki niemu. Stąd jest powiedziane do niego:

82
l J 2, 1 8 .
Część trzecia (Mt I 6, I 3 22, 3 7)
- 137

(20, 15) Czy patrzysz krzywym okiem na to, że ja jestem dobry? Ten sam
wydźwięk ma i owa Łukaszowa przypowieść, w której starszy syn zazdrości
młodszemu i nie chce, żeby był przyjęty jako pokutnik, a ojca oskarża o nie­
sprawiedliwość83. Abyśmy więc wiedzieli, że ten jest sens, o którym powie­
dzieliśmy, to początek tej przypowieści i jej koniec zgadzają się: Tak ostatni
będą pierwszymi, a pierwsi ostatnimi; wielu jest bowiem powołanych, lecz
mało 'W}'branych.
(20, 17-19) A Jezus, idąc do Jerozolimy, wziął dwunastu swoich uczniów
i rzekł im: Oto idziemy do Jerozolimy i Syn Człowieczy będzie 'W}'dany star­
szym i uczonym w Piśmie, i skażą Go na śmierć, 'W}'dadzą poganom na 'W}'­
szydzenie i ubiczowanie, i ukrzyżowanie, a trzeciego dnia zmartwychwsta­
nie. Często o tym mówił uczniom84. Mogło im jednak umknąć z pamięci, co
usłyszeli, wskutek wielu omawianych wspólnie spraw, dlatego wybierając
się do Jerozolimy i zamierzając wziąć ze sobą apostołów, przygotowuje ich
na próbę, aby nie załamali się, gdy przyj dzie prześladowanie i hańba krzyża.
(20, 20-21) Wtedy przystąpiła do Niego matka synów Zebedeuszo'W}'ch
z synami S'W}'mi, upadła na twarz i o coś Go prosiła. On rzekł do niej: Czego
chcesz? Rzekła Mu: Powiedz, aby ci dwaj moi synowie siedzieli w twoim
królestwiejeden po prawej, a drugi po lewej stronie. Skąd matka synów Ze­
bedeusza ma wyobrażenie o Królestwie, że chociaż Pan powiedział: Syn Czło­
wieczy będzie 'W}'dany arcykapłanom i uczonym w Piśmie i skażą Go na śmierć,
i 'W}'dadząpoganom na 'W}'Szydzenie i ubiczowanie, i ukrzyżowanie, i chociaż
ogłosił bojącym się uczniom hańbę męki, ona domaga się chwały zwycięz­
cy? Z tej oto, jak myślę, przyczyny, że po wszystkim Pan powiedział: a trze­
ciego dnia zmart'W}'chwstanie i dlatego sądziła kobieta, że On natychmiast
po zmartwychwstaniu będzie królował i że w czasie pierwszego przyjścia
zostanie wypełnione to, co jest obiecane na czas drugiego przyj ścia. Wsku­
tek żądzy niewieściej pragnie tego, co teraźniejsze, niepomna przyszłości.
Co zaś się tyczy tego, że Pan zadaje jej pytanie: Czego chcesz? i na [wyrażo­
ną przez nią] prośbę udziela odpowiedzi, to nie wynika to z niewiedzy, lecz
wypowiada to jako Osoba, która miała zostać ubiczowana i ukrzyżowana,
takjak i w stosunku do kobiety cierpiącej na krwotok: Kto się Mnie dotknął?85
i o Łazarzu: Gdzie go położy/iście?86 Podobnie w Starym Testamencie: Ada-

83 Por. Łk 1 5, 25-32.
84 Por. Mt 1 6, 2 1 ; 1 7, 22-23.
SS Łk 8, 45.
86 J 1 1 , 34.
138 HIERONIM Z E STRYDONU

mie, gdzie jesteś?87 i Udam się i zobaczę, czy według krzyku swego, który
doszedł do Mnie, postępują, czy też nie, dowiem się88• Matka synów Zebede­
usza prosi zaś wskutek ułomności kobiecej i uczucia matczynego, nie wie­
dząc, o co prosi. I nic dziwnego, że się ją obwinia o nieświadomość, skoro
o Piotrze jest powiedziane, kiedy chce postawić trzy namioty: Nie wiedział,
co powiedzieć89•
(20, 22) W odpowiedzi zaś Jezus rzekł: Nie wiecie, o co prosicie. Prosi
matka, a Pan zwraca się do uczniów, rozumiejąc, że jej prośby wzięły począ­
tek z woli jej synów.
(20, 22) Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić? W Boskich Pismach
przez 'kielich' rozumiemy mękę: Ojcze, jeśli to możliwe, niech ten kielich odej­
dzie ode Mnie'}(). I w psalmie: Cóż oddam Panu za wszystko, co mi wyświad­
czył? Przyjmę kielich zbawienia i wezwę imienia Pana91 • I zaraz wtrąca, kto
jest tym kielichem: Cenna przed obliczem Pana śmierć Jego świętych92•
(20, 23) Rzekł im: Kielich mój wprawdzie pić będziecie, nie do Mniejed­
nak należy dać wam miejsce po mojej prawej i lewej stronie, ale [dostanie
się ono tym], dla których zostało przygotowane przez mojego Ojca. Szukamy
odpowiedzi, w jaki sposób synowie Zebedeusza, tj . Jakub i Jan, wypili kie­
lich męczeństwa, skoro Pismo opowiada, że tylko Jakub Apostoł został ścię­
ty przez Heroda93, Jan zaś własną śmiercią życie zakończył. Lecz jeśli poczy­
tamy historie kościelne, w których się przekazuje94, że i Jan dla męczeństwa
został wrzucony do beczki z wrzącym olejem i stąd postąpił w osiągnięciu
korony męczeństwa jako Chrystusowy atleta, zaraz też został zesłany na wyspę
Patmos, zobaczymy, że nie zabrakło mu odwagi do poniesienia męczeństwa
i Jan wypił kielich ze względu na wyznawanie wiary, jak kielich taki wypili
też trzej młodzieńcy w piecu ognistym95, choć prześladowca nie rozlał ich
krwi. A słowa, które mówi: Nie do Mnie należy dać wam miejsce po mojej
prawej i lewej stronie, ale dostanie się ono tym, dla których zostało przygo­
towane przez mojego Ojca, tak należy rozumieć: Królestwo niebieskie to nie

87 Rdz 3, 9.
88 Rdz 1 8, 2 1 .
89 Łk 9 , 33.
90 Mt 26, 39.
9 1 Ps 1 1 5 ( 1 1 6), 12-13.
92 Ps 1 1 5 [ 1 1 6], I S.
93 Por. Dz 12, 2.
94 Zob. TERTULIAN, De praescriptione haereticorum.
95 Por. Dn 3, 20-23.
Część trzecia (Mt 1 6, 1 3 - 22, 3 7) 139

sprawa Dawcy, ale tego, kto je przyjmuje; nie m a bowiem u Boga względu na
osoby96, ale ktokolwiek okaże się takim, że stanie się godnym królestwa nie­
bieskiego, ten otrzyma to, co nie ze względu na osobę, ale na określony styl
życia zostało przygotowane. Jeśli więc jesteście tacy, że potraficie zdobyć
królestwo niebieskie, które Ojciec mój przygotował triumfatorom i zwycięz­
com, to wy także je otrzymacie. Inni twierdzą, że to powiedziano o Mojżeszu
i Eliaszu, których nieco wcześniej widzieli na górze rozmawiających z Nim,
ale mnie tak się zupełnie nie wydaje. Dlatego bowiem nie są wymieniane
imiona siedzących w królestwie niebieskim, aby z powodu wymienienia le­
dwie kilku pozostali nie sądzili, że są wykluczeni.
(20, 24) A dziesięciu, słysząc to, oburzyło się na dwóch braci. Dziesięciu
apostołów nie oburza się na matkę synów Zebedeusza i nie kobiecie przypi­
sują śmiałą prośbę, lecz synom, ponieważ nie znając swojej miary, zapałali
nieumiarkowaną pożądliwością, a Pan i im powiedział: Nie wiecie, o co pro­
sicie. Można się domyślić z odpowiedzi Pana czy też z oburzenia apostołów,
że matkę nasłali synowie, aby wypraszała te wielkie rzeczy.
(20, 25) Jezus zaś wezwał ich do siebie i rzekł: Wiecie, że władcy narodów
panują nad nimi itd. Pokorny i łagodny Nauczyciel nie oskarża dwóch o nie­
umiarkowaną żądzę, nie gromi też dziesięciu pozostałych za ich oburzenie
i niechęć, lecz taki daje przykład, aby pouczyć, że ten jest większy, kto bę­
dzie mniejszy, i ten staje się panem, kto jest sługą wszystkich. Tamci zatem
szukają rzeczy nadmiernych, a ci oburzają się wskutek owego pragnienia rze­
czy większych, [a jedni i drudzy] na darmo, ponieważ do szczytu cnót do­
chodzi się nie potęgą, ale pokorą. Wreszcie przedkłada jako wzór siebie sa­
mego, aby jeśliby lekceważyli sobie słowa, zawstydzili się, słysząc o uczyn­
kach, i mówi:
(20, 28) Takjak Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby
służyć. Zauważ, że często mówiliśmy, iż Syn Człowieczy jest nazywany Tym,
który ma służyć. I dać swoje życie na okup za wielu, kiedy przyjął postać
sługi97, aby przelać krew za świat. A nie powiedział: dać swoje życie na okup
'za wszystkich', lecz za wielu, to jest za tych, którzy zechcą uwierzyć.
(20, 29-31) A gdy wyszli z Jerycha, poszedł za Nim wielki tłum. A oto dwaj
ślepcy siedzący koło drogi usłyszeli, że Jezus przechodzi, i krzyknęli, mówiąc:
Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida. Tłum zaś gromił ich, aby się uciszy-

91' Dz I O, 34.
97 Por. Flp 2, 7.
140 HIERONIM ZE STRYDONU

li. A onijeszcze więcej wołali: Panie, ulituj się nad nami, Synu Dawida! Wielu
złoczyńców było w Jerychu, którzy mieli w zwyczaju zabijać i okaleczać
przychodzących i wychodzących z Jerozolimy98 • Dlatego Pan przybył do Je­
rycha ze swoimi uczniami, aby wyzwolić poranionych i pociągnąć ze sobą
wielki tłum. Wreszcie skoro postanowił wyjść z Jerycha, podążył za Nim
tłum wielki. Gdyby pozostał w Jerozolimie i nigdy nie zstępował ku temu,
co przyziemne, tłum aż do dzisiaj siedziałby w ciemnościach i w cieniu śmier­
ci99. Ale i dwaj ślepcy byli koło drogi. Ślepymi nazywa tych, którzy jeszcze
nie mogli powiedzieć: W twojej światłości będziemy oglądali światłość1 00 ;
koło drogi, bo zdawali się mieć wprawdzie znajomość Prawa, ale nie znali
drogi, którąjest Chrystus. Wielu [za owych ślepców] uważa faryzeuszy i sa­
duceuszy, inni zaś [uważają ich] za jeden i drugi lud - Starego Przymierza
i Nowego, ponieważ jeden idąc za Prawem spisanym, drugi za naturalnym,
bez Chrystusa był ślepy. Ci nie mogli sami z siebie Go widzieć, zasłyszeli
wieści o Zbawicielu i wyznali Go jako Syna Dawida. Jeśli zaś obu ślepych
potraktujemy jako lud żydowski, to kolejne słowa: gromił ich tłum należy
rozumieć w odniesieniu do pogan, których Apostoł upomina101, aby się nie
chełpili i nie wynosili ponad swój korzeń, ale choć sami przez grzech pierw­
szych zostali wszczepieni z dziczki oliwnej w dobrą oliwkę, to nie powinni
żadną miarą zazdrościć zbawieniu pierwszych.
(20, 3 1) Ulituj się nad nami, Synu Dawida. Są uciszani przez tłumy, nie
milknąjednak, ale jeszcze częściej to samo powtarzają, aby okazać głębokie
pragnienie prawdziwego światła.
(20, '32) Przystanął Jezus, wezwał ich i rzekł: Byli ślepi, nie wiedzieli,
dokąd mieli zmierzać, nie mogli iść za Zbawicielem. Liczne były w Jerychu
jamy, liczne skały i przepaście w dół się ciągnące. Dlatego Pan staje, aby
mogli przyj ść, i każe ich wezwać, aby tłumy nie przeszkadzały; zadaje im
pytanie, jak gdyby nie wiedział, czego chcą, aby z odpowiedzi ślepców oka­
zała się jawną ich ułomność, a moc dała się poznać z lekarstwa.
(20, 34) Litując się zaś nad nimi, Jezus dotknął ich oczu, a natychmiast
przejrzeli i poszli za Nim. Dotyka oczu i udziela jako Stwórca tego, czego nie
dała natura, albo raczej tego, co zabrała choroba. Udziela z miłosierdzia, a na­
tychmiast przejrzeli i poszli za Nim. Ci, którzy wcześniej w Jerychu siedzieli

98 Por. Łk 1 0, 30.
99 Por. Łk l , 79.
100
Ps 35[36], 10.
1 01 Por. Rz 1 1 , 1 7- 1 8.
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 141

skuleni i jedynie potrafili wołać, później podążają- nie tyle nogami, ile cno­
tami - za Jezusem.
(21, 1-3) A gdy się przybliżyli do Jerozolimy i przyszli do Betfage na Gó­
rze Oliwnej, wtedy Jezus posłał dwóch uczniów i rzekł im: Idźcie do wsi,
która jest przed wami, a zaraz znajdziecie oślicę uwiązaną i źrebię z nią.
Odwiążcie i przyprowadźcie do Mnie, a jeśliby ktoś coś wam powiedział,
mówcie: Pan ich potrzebuje, a zarazje odeśle. Wychodzi z Jerycha po wy­
prowadzeniu stamtąd bardzo wielkich tłumów, a przywróciwszy zdrowie ślep­
com, zbliża się do Jerozolimy, obdarzony wielkimi darami. Przywróciwszy
zdrowie wierzącym, pragnie wejść do miasta pokoju i do miejsca oglądania
Boga i na wzgórze strażnika. A gdy przybliżył się do Jerozolimy i przyszedł
do Betfage, do 'domu szczęk' (która była wioską kapłanów i niosła zapo­
wiedź wyznania, a położona była na Górze Oliwnej, gdzie światło wiedzy,
gdzie spoczynek po pracy i bólach), posłał dwóch uczniów swoich: 0erop11-
'ttK TJV Km 7tpaKttKTJV, to jest wiedzę i uczynki, aby weszli do wsi. I rzekł
im: Idźcie do wsi, która leży po przeciwnej stronie. Po przeciwnej bowiem
stronie była niż apostołowie i nie chciała przyjąć jarzma nauki. A zaraz -

powiada - znajdziecie oślicę uwiązaną i źrebię z nią. Odwiążcie i przypro­


wadźcie do Mnie. Oślica była uwiązana licznymi więzami grzechów, a wraz
z matką było także źrebię swawolne i nie mogące znieść wędzidła, według
Ewangelii Łukasza wielu miało panów102, niejednemu błędowi i dogmatowi
poddane; a jednak wielu panów, którzy sobie przypisywali niedozwoloną
władzę, widząc przybycie prawdziwego Pana i Jego sług, którzy zostali po­
słani, by uwolnić, nie ma śmiałości, aby się przeciwstawić. Kim zaś jest ośli­
ca i źrebię oślicy, powiemy w dalszym ciągu.
(21 , 4-5) A stało się tak, aby się wypełniło to, co zostało powiedziane
przez proroka: Powiedzcie córze Syjonu: Oto twój Król przybywa do ciebie
łagodny, siedząc na osiołku i źrebięciu oślicy. Zapisano to u proroka Zacha­
riasza103, o czym szerzej będzie powiedziane na swoim miejscu, jeśli starczy
na to życia. Teraz zaś pokrótce dotknąć musimy tego, że według litery na
krótkim odcinku drogi nie mógł siedzieć na obydwu zwierzętach. Albowiem
siedział albo na oślicy, a wtedy źrebię było bez jeźdźca, albo jeśli użył, co
bardziej odpowiednie, do siedzenia źrebięcia, wtedy oślica była prowadzona
wolna. A zatem skoro historia zawiera pewną niewykonalność czy prostac­
two, przenosimy się na wyższy poziom [rozumienia], tak aby ta oślica, która

102
Por. Łk 19, 33.
103
Por. Za 9, 9.
142 HIERONIM ZE STRYDONU

była przywykła do jarzma i oswojona, i ciągnęła jarzmo Prawa, była rozu­


miana jako Synagoga, rozbrykane zaś i swawolne źrebię oślicy rozumiane
jako lud pogański, których dosiadł Jezus, posławszy uprzednio do nich dwóch
uczniów swoich - jednego do obrzezanych, drugiego do pogan.
(21, 6-7) Uczniowie zaś poszli i uczynili, jak im polecił Jezus, i przypro­
wadzili oślicę i źrebię, i włożyli na nie swoje szaty, a Jego posadzili na nie.
Owo źrebię i oślica, na których apostołowie rozpostarli swoje szaty, aby Je­
zus siedział bardziej miękko, przed przyjściem Zbawiciela były nagie i mar­
zły bez okrycia, chociaż wielu przywłaszczało sobie nad nimi panowanie.
Skoro zaś przyjęły szaty apostolskie, stały się piękniej sze i otrzymały Pana
za jeźdźca. Szata zaś apostolska może być rozumiana albo jako nauka cnót,
albo omówienie Pism, albo też rozmaitość dogmatów kościelnych. Dusza,
jeśli nie zostanie tym pouczona i przyozdobiona, nie zasługuje, by mieć Pana
jako jeźdźca.
(21, 8) Wielki zaś tłum rozścielał swoje szaty na drodze. Spójrzcie na róź­
nicę między każdą z osób. Apostołowie kładą swoje szaty na oślicę, tłum,
który jest mniejszej wartości, podkłada je pod nogi oślicy, by się gdzie nie
uraziła o kamień, nie nadepnęła na cierń, nie wpadła do dołu.
(21, 8) Inni zaś ucinali gałązki z drzew i słalije na drodze. Zrywali gałąz­
ki z zielonych drzew, którymi była obsadzona Góra Oliwna, i słali je na dro­
dze, aby prostować nieprawości i równać nierówności, aby szczęśliwiej i bez­
pieczniej wstąpił w serca wierzących Chrystus, zwycięzca demonów i wad.
(21, 9) Tłumy zaś, które Go poprzedzały oraz szły za Nim, wołały: Hosan­
na Synowi Dawida. Błogosławiony, który przyjdzie w imię Pana. Hosanna
na wysokościach. Ponieważ historia jest oczywista, idźmy za duchowym
porządkiem omawiania. Skoro tłumy, które wyszły z Jerycha i poszły za
Zbawicielem i Jego uczniami, zobaczyły odwiązane źrebię oślicy (które wcze­
śniej było przywiązane), przyozdobione szatami apostołów i siedzącego na
nim Pana Jezusa, podłożyły swoje szaty i słały na drodze gałązki drzewa.
A gdy wszystkiego dokonały czynem, świadczą także głosem. Zarówno po­
przedzający [Pana],jak też idący za Nim, nie cicho i nie krótko, ale gromkim
okrzykiem rozbrzmiewali: Hosanna Synowi Dawida, błogosławiony, który
przybędzie w imię Pańskie. Co zaś się tyczy słów: Tłumy, które Go poprze­
dzały i które szły za Nim, ukazuje, że i j eden, i drugi lud, i ci, którzy uwierzy­
li przed Ewangelią, i ci, którzy po Ewangelii uwierzyli Panu, zgodnym gło­
sem uwielbienia wysławiają Jezusa, a zgodnie z przykładem wyżej podanej
przypowieści jako robotnicy najęci o różnych godzinach jednaką nagrodę
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 143

otrzymują za wiarę. Dalej, odnośnie do następnych słów: Hosanna Synowi


Dawida, to pamiętam, że przed wielu laty napisałem w krótkim liście, co one
oznaczają, do ówczesnego biskupa rzymskiego Damazego, i teraz też to po­
krótce przedstawię. W psalmie sto siedemnastym, który w sposób oczywisty
został napisany o przyjściu Zbawiciela, czytamy m.in. również to: Kamień,
który odrzucili budowniczy, ten stal się kamieniem węgielnym, stało się to
przez Pana i jest cudem w naszych oczach; oto dzień, który Pan uczynił, ra­
dujmy się w nim i weselmy104• I zaraz jest jeszcze dodane: O Panie, wybaw
mnie, o Panie, dajpomyślność, błogosławiony, który przybędzie w imię Pań­
skie, pobłogosławiliśmy wam z Pańskiego domu itd105• Tam gdzie mamy
w Septuagincie: O Panie, wybaw mnie, w tekście hebrajskim czytamy: Anna
Adonai osi anna, co jaśniej tłumaczy Symmach w słowach: 'Błagam Cię,
Panie, wybaw mnie, błagam Cię'. Niech więc nikt nie sądźi, że wypowiedź
została zbudowana z dwóch słów, greckiego mianowicie i hebrajskiego, lecz
cała jest hebrajska i oznacza, że przyjście Chrystusa jest zbawieniem świata.
Stąd też dalej są słowa: Błogosławiony, który przybędzie w imię Pańskie, skoro
i Zbawiciel takźe potwierdził to samo w Ewangelii: Ja przyszedłem w imię
Ojca mojego, a nie przyjęliście Mnie, inny przyjdzie w swoim imieniu, a przyj­
miecie go106• Również ciąg dalszy: Hosanna (tj. zbawienie) na wysokościach,
jasno ukazuje, że przyjście Chrystusa jest nie tylko zbawieniem ludzi, lecz
całego świata - łączy ono sprawy ziemskie z niebieskimi, aby zgięło się przed
Nim każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych101•
(2 1, 10) A gdy wszedł do Jerozolimy, poruszyło się cale miasto i mówio­
no: Kto to jest? Gdy Jezus wchodzi z tłumem, cała Jerozolima jest poruszo­
na, dziwi się liczebności tłumu, nie zna prawdy i mówi: Kto to jest? To wła­
śnie czytamy również na innym miejscu o aniołach mówiących: Któż jest
tym królem chwały?108 A ponieważ inni byli niezdecydowani bądź też zada­
wali pytania, liche pospólstwo składa wyznanie, zaczynając od spraw mniej
ważnych, aby dojść do spraw głębszych, i mówi:
(21, 11) TojestJezus, prorokz Nazaretu w Galilei. Prorok, o którym i Moj­
żesz jako o podobnym do siebie powiedział, że przybędzie109, a które to sło-

104 Ps 1 1 7 [ 1 1 8], 22-24.


105
Ps 1 1 7[ 1 1 8], 25-26.
106 J
5, 43.
107
Flp 2, 10.
108 Ps 23[24], 8.
109
Por. Dz 3, 22; 7, 37; Pwt 1 8, 1 5. 1 8.
1 44 HIERONIM ZE STRYDONU

wo, ściśle biorąc, pisze się u Greków z rodzajnikiem, z Nazaretu w Galilei,


ponieważ tam został wychowany, aby jako kwiat polny wyrósł w kwiecie
cnót.
(21, 12-13) I wszedł Jezus do Świątyni Bożej i wyrzucał wszystkich sprze­
dających i kupujących w Świątyni, i stoły bankierów oraz ławki sprzedają­
cych gołębie powywracał, i mówi im: Napisano: Mój dom będzie nazwany
domem modlitwy, wy zaś uczyniliście z niego jaskinię zbójców. Jezus, które­
mu towarzyszył tłum wiernych, którzy słali swoje szaty, aby źrebię mogło
stąpać nie raniąc nóg, wstępuje do Świątyni i wyrzuca wszystkich, którzy
sprzedawali i kupowali w Świątyni. Powywracał stoły bankierów, porozrzu­
cał ławki sprzedających gołębie i rzekł im, przytaczając świadectwo z Pism
Świętych, że dom Jego Ojca winien być domem modlitwy 11 0 , a nie jaskinią
zbójców lub targowiskiem, jak to zostało zapisane u innego ewangelisty 1 1 1 •
Wiedzieć tutaj należy przede wszystkim to, że zgodnie z przepisami Prawa
w tej najbardziej czcigodnej w całym świecie Świątyni Pańskiej i wobec na­
pływu ludu żydowskiego ze wszystkich niemal terenów składane były nie­
zliczone ofiary, szczególnie w dni świąteczne, z byków, baranów i kozłów,
a ubodzy, aby też mogli złożyć ofiarę, składali młode gołębie i synogarlice.
Najczęściej zdarzało się, że ci, którzy przybywali z daleka, nie mieli ofiar.
Kapłani wymyślili więc, w jaki sposób ściągać zyski z ludu. Wszystkie zwie­
rzęta, które były potrzebne do ofiar, sprzedawali, aby najpierw sprzedawać
tym, którzy nie mają, a potem kupione przez nich na powrót otrzymywać. Tę
ich przebiegłość niweczyła częsta bieda pielgrzymów, którzy nie mieli pie­
niędzy i nie tylko nie mieli ofiar, lecz nawet nie mieli za co kupić ptaków
i tanich podarków. Umieścili zatem bankierów, którzy mieli dawać pożyczki
za kaucją; ponieważ jednak było Prawem przepisane, by nikt nie przyjmował
odsetek i nie mogły być pomocne pieniądze z procentów, skoro nie było z nich
żadnego pożytku, a czasami niszczał sam dany na procent kapitał, dlatego
wymyślili inny podstęp. Uczynili mianowicie zamiast bankierów tzw. kolly­
bistów, na co nie ma odpowiednika w języku łacińskim. Słowem kollyba
nazywają oni to, co my określamy jako 'łakocie' albo tanie podarunki, np.
prażony groch, rodzynki i owoce różnego rodzaju. A zatem ponieważ owi
kollybiści, którzy uprawiali lichwę, nie mogli pobierać procentów, w miej­
sce odsetek przyjmowali różne specjały, aby czego nie wolno było wziąć
w pieniądzach, tego mogli domagać się w tych rzeczach, które się nabywa za

110
Por. Iz 56, 7.
111
Por. J 2, 1 6.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 145

pieniądze, j ak gdyby nie o to samo prosił już Ezechiel, mówiąc: Odsetek


i wszelkich dodatków nie przyjmiecie' 12• Pan, dostrzegając w domu Ojca tego
typu interesy czy wręcz łotrostwo, pobudzony żarem ducha według tego, co
napisano w psalmie sześćdziesiątym ósmym: Gorliwość o dom Twój Mnie
pożera'D, uczynił sobie bicz z powrozów i wyrzucił ze Świątyni bardzo wielką
liczbę ludzi, mówiąc: Napisano: Dom mój będzie nazwany domem modlitwy,
wy zaś uczyniliście z niegojaskinię zbójców. Zbójcąjest bowiem i w j askinię
zbójców przemienia Świątynię Boga ten, kto ubiega się o zyski ze służby
Bożej . Kult jego już jest nie tyle kultem Bożym, ile okazją do robienia inte­
resów. Tyle według znaczenia dosłownego. Natomiast według sensu mistycz­
nego Jezus codziennie wchodzi do Świątyni Ojca i wyrzuca wszystkich ze
swego Kościoła, tak biskupów, prezbiterów i diakonów, j ak też świeckich
i cały tłum i poczytuje za winnych jednakiej zbrodni zarówno sprzedających,
j ak i kupujących. Napisano bowiem: Darmo otrzymaliście, darmo dawaj­
cie114. Powywracał także stoły bankierów. Zauważ, że ze względu na chci­
wość kapłanów ołtarze Boga są nazwane stołami bankierów. A ławki sprze­
dających gołębie wywraca u tych, którzy sprzedają łaskę Ducha Świętego
i wszystko czynią, żeby pożreć poddane sobie ludy, i jest o nich powiedzia­
ne: Pożerają mój ludjak chleb dojedzenia 115• Według jednoznacznego, pro­
stego rozumienia gołębie nie były na ławkach, lecz w klatkach, chyba że
handlarze gołębi siedzieli w ławkach, co jest zupełnym nonsensem, ponie­
waż przez ławki bardziej się wskazuje na godność nauczycieli, która jest
sprowadzona do niczego, gdy sięją pomiesza z zyskami. To, co powiedzieli­
śmy o kościołach, każdy niech rozumie także w odniesieniu do siebie. Mówi
bowiem Apostoł Paweł: ff)'jesteście Świątynią Boga i Duch Święty mieszka
w was116• Niechaj nie będzie w domu naszego serca żadnego interesu, żadnej
wymiany jak u sprzedających i kupujących, żadnej pożądliwości darów, aby
Jezus nie wstąpił zagniewany i surowy i nie oczyścił swojej Świątyni przy
użyciu bicza, by z j askini zbójców i targowiska uczynić dom modlitwy.
(21, 14) I przystąpili do Niego ślepcy i chromi w Świątyni i uzdrowił ich.
Jeśliby nie powywracał stołów bankierom i ławek sprzedającym gołębie, ślepi
i chromi nie zdołaliby odzyskać dawnego światła i żwawego kroku.

1 12
Ez 22, 1 2 .
113
Ps 68[69], 1 0.
114
Mt 10, 8.
1 15
Ps 1 3 [ 14], 4.
116
l Kor 3, 1 6.
1 46 HIERONIM ZE STRYDONU

(21, 15) Arcykapłani zaś i uczeni w Piśmie, widząc, co uczynił, a także


dzieci wołające i krzyczące w świątyni: Hosanna Synowi Dawida, oburzyli
się i rzekli Mu: Słyszysz, co one mówią? Bardzo wielu sądzi, że największym
ze znaków było wskrzeszenie Łazarza, uzdrowienie ślepego od urodzenia
albo to, że nad Jordanem dał się słyszeć głos Ojca, lub też to, że ukazał zwy­
cięską chwałę przemieniony na górze. Mnie zaś pomiędzy wszystkimi zna­
kami, które uczynił, to wydaje się najbardziej zdumiewające, że jeden Czło­
wiek (i to w owym czasie wzgardzony i tak bardzo uznany za nędznego, że
później został ukrzyżowany, jako że uczeni w Piśmie i faryzeusze wściekali
się przeciw Niemu, widząc, że przepadają ich zyski) mógł uderzeniami jed­
nego bata tak wielką wyrzucić rzeszę, powywracać stoły, połamać ławki i jesz­
cze inne rzeczy uczynić, których nie dokonałoby ogromne wojsko. Coś bo­
wiem ognistego i jaśniejącego biło z Jego oczu, a Boski majestat promieniał
na twarzy. A chociaż kapłani nie śmieli podnieść [na Niego] ręki, to jednak
oczerniali uczynki, a świadectwo [wystawione przez] lud i dzieci, które wo­
łały: Hosanna Synowi Dawida, obrócili w fałszywe oskarżenie, ponieważ
tak się przecież - jak sądzę - nie mówi do nikogo, jak tylko do samego Syna
Bożego. Niech więc zobaczą biskupi, a choćby nawet święci ludzie, z jak
wielkim niebezpieczeństwem dopuszczają, że mówi do nich takie rzeczy,
jeśli Panu, któremu słusznie to mówiono, jest to zarzucane jako zbrodnia,
ponieważ nie była jeszcze mocna wiara wierzących.
(21, 1 6) Jezus zaś rzekł do nich: Tak; czy nigdy nie czytaliście: Z ust nie­
mowląt i ssących piersi uczyniłeś sobie chwałę? Jak spokojne i łagodne to
zdanie i odpowiedź wyważona i nie narażona na oszczerstwo. Nie powie­
dział, co uczeni w Piśmie pragnęli usłyszeć: Dobrze postępują dzieci, że
o Mnie składają świadectwo, ani też: Błądzą, są przecież jeszcze dziećmi,
powinniście wybaczyć młodemu wiekowi, ale przytacza psalm ósmy117, aby
- gdy Pan milczy - świadectwo z Pisma potwierdziło słowa dzieci.
(21, 1 7) I zostawiwszy ich, wyszedł poza miasto do Betanii i tam pozostał.
Pozostawił niedowiarków, a wyszedłszy z miasta przeciwników udał się do
Betanii, co się tłumaczy 'dom posłuszeństwa' ,już wtedy zapowiadając w zna­
kach powołanie narodów pogańskich, i tam pozostał, ponieważ nie mógł po­
zostać w Izraelu. Należy to również rozumieć w ten sposób, że był tak bar­
dzo ubogi i nikomu nie schlebiał, że w bardzo wielkim mieście nie znalazł
gospodarza ani żadnego mieszkania, lecz zamieszkał w maleńkiej wiosce
u Łazarza i jego sióstr; ich właśnie wioską była Betania.

1 17 Ps 8, 3.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 147

(21, 18-20) Wracając rano do miasta, odczuł głód, a widząc jedno drze­
wo figowe koło drogi, podszedł ku niemu, ale nic na nim nie znalazł prócz
samych liści, i rzekł do niego: Niech już nigdy na wieki nie rodzi się z ciebie
owoc. I drzewo figowe natychmiast uschło. A widząc to, uczniowie zdziwili
się, mówiąc: Jak mogło tak nagle uschnąć? Po rozproszeniu się ciemności
nocy, gdy jaśnieje światło poranne, w bliskości południa, kiedy Pan męką
swoją zamierzał opromienić świat, wracał do miasta i poczuł głód albo uka­
zując przez to prawdziwość ciała ludzkiego, albo też czując głód zbawienia
wierzących, a burząc się na niewiarę Izraela. Kiedy zobaczył jedno drzewo,
które rozumiemy jako Synagogę i zgromadzenie Żydów koło drogi (mieli
bowiem Prawo, a byli koło drogi, bo nie pokładali wiary w drodze), pod­
szedł ku niemu stojącemu i nieruchomemu, i nie mającemu nóg Ewangelii
i nic na nim nie znalazł prócz samych liści, pusto brzmiących obietnic, trady­
cji faryzeuszy, przechwalania się Prawem, wykwintnego pustosłowia, bez
jakichkolwiek owoców prawdy. Stąd i inny ewangelista mówi: Nie był to
bowiem jeszcze czas1 18 [w tym sensie], że nie nadszedł jeszcze czas zbawie­
nia Izraela, bo nie wszedł jeszcze [do Kościoła] lud pogan1 19, albo też że
minął czas wiary, bo przyszedł najpierw do Izraela, a wzgardzony skierował
się ku poganom. I rzekł do niego: Niech już nigdy nie rodzi się z ciebie owoc
na wieczność czy na wieki, jedno i drugie bowiem oddaje greckie słowo mcov.
I drzewo figowe uschło, bo choć Pan odczuwał głód, nie miało pokarmu,
którego pragnął. Tak zaś uschły liście, że pozostał sam pień, a przy poobła­
mywanych gałęziach świeżość zachował jedynie korzeń, który w ostatecz­
nych czasach, jeśli zechcą uwierzyć, wypuści pędy wiary i tak wypełni się
Pismo, które mówi: Drzewo ma jeszcze nadzieję120• Zaś według litery Pan,
mając cierpieć pośród ludzi i mając nieść skandal krzyża, musiał dusze
uczniów umocnić poprzez antycypację znaku. Stąd i uczniowie dziwią się,
mówiąc: Jakże tak nagle uschło? Mógł więc Zbawiciel tą samą mocą również
nieprzyjaciół pokonać, gdyby nie oczekiwał ich zbawienia przez pokutę.
(21, 21) W odpowiedzi Jezus rzekł im: Zaprawdę powiadam wam: Jeśli
mielibyście wiarę, a nie zwątpilibyście, to nie tylko uczynilibyście tak drzewu
figowemu, ale ijeślipowiedzielibyście górze: Weź się i rzuć w morze, stałoby
się tak. Szczekają przeciw nam psy pogańskie w swoich tomach, które pozo­
stawili dla upamiętnienia własnej bezbożności, twierdząc, że apostołowie nie

118
Mk 1 1 , 1 3 .
119
Por. Rz 1 1 , 25-26.
120
Hi 14, 7.
1 48 HIERONIM ZE SrRYDONU

mieli wiary, skoro nie mogli przenosić gór. Odpowiemy im, że wiele znaków
zostało uczynionych przez Pana według świadectwa Jana Ewangelisty121 i gdy­
by je opisać, świat nie mógłby ich objąć, ale nie w tym sensie, żeby nie mógł
pomieścić tomów, które jedna biblioteczka czy szatka może pomieścić, choćby
były bardzo liczne, ale że [świat] nie mógłby znieść ogromu znaków ze wzglę­
du na cudowności i niewiarę. Więc wierzymy, że i to uczynili apostołowie,
ale dlatego nie zostało spisane, aby niewiernym nie była dana większa okazja
do sprzeciwiania się. Zresztą zapytajmy ich, czy wierzą tym znakom, które
są opowiedziane na piśmie, czy też nie, a gdy zobaczymy, że to niewierzący,
konsekwentnie wykażemy, że i większym znakom nie uwierzą ci, którzy
mniejszym nie uwierzyli. To tyle przeciwko nim. My natomiast, jakjuż wcze­
śniej powiedzieliśmy, górę rozumiejmy jako diabła pełnego pychy, wyno­
szącego się przeciw swemu Stwórcy i nazwanego przez proroka górą zagła­
dy122. A gdy posiądzie duszę człowieka i się w niej zakorzeni, może być przez
apostołów i tych, którzy są podobni apostołom, wrzucony do morza, tj . w ot­
chłań słoną, wzburzoną i gorzką, która nie ma w sobie żadnej słodyczy Bo­
żej . To samo czytamy i w psalmach: Nie będziemy się bać, choćby zatrzęsła
się ziemia i góry rzuciły w otchłań morza 123•
(21, 23) A gdy wszedł do Świątyni, przystąpili do Niego, gdy nauczał,
arcykapłani i starsi ludu, mówiąc: Jaką mocą to czynisz i kto Ci dał tę moc?
Różnymi słowami wymyślają takie samo zniesławienie jak wcześniej, kiedy
powiedzieli: Przez Belzebuba, władcę złych duchów, wyrzuca złe duchyl24•
Kiedy bowiem mówią: Jaką mocą to czynisz?, powątpiewają o mocy Bożej,
a chcą, by się domyślano, że to, co czyni, j est sprawką diabła, i dodają także:
Kto Ci dał tę moc? otwarcie negując synostwo Boże Tego, o którym sądzą,
że znaki czyni nie swymi, ale cudzymi siłami.
(21, 24-25) W odpowiedzi rzekł Jezus do nich: I Ja wam zadam jedno
pytanie, na które jeśli Mi odpowiecie, to i Ja wam odpowiem, jaką mocą to
czynię. Skąd był chrzest Jana, z nieba czy od ludzi? itd. To jest to samo, co się
mówi popularnie: ' odpłacić pięknym za nadobne' 1 25• Mógł Pan otwarcie dać
odpowiedź i odeprzeć atak kusicieli, ale zadaje roztropnie pytanie, aby sami
się pognębili własnym milczeniem lub wypowiedzią. Gdyby bowiem odpo-

12 1 1 2 1 , 25.
1 22 Jr 5 1 , 25.
1 23 Ps 45[46], 3 .
1 24 Łk 1 1 , 1 5; por. M t 1 2, 24.
125 Dosł. łac. Hoc est quod vulgo dicitur: Malo arboris nodo malus clavus aut cuneus
infigendus est.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 22, 3 7)
- 149

wiedzieli, że chrzest Janowy jest z nieba, jak sami mędrkując złośliwie do­
ciekali, musiałoby wtedy jako naturalna reakcja pojawić się pytanie: Dlacze­
go więc nie zostaliście ochrzczeni przez Jana? Gdyby chcieli powiedzieć, że
[chrzest] ten pojawił się przez ludzkie oszustwo i nie ma w sobie nic boskie­
go, obawialiby się wzburzenia ludu. Wszystkie bowiem zebrane tłumy przy­
jęły chrzest Jana i tym samym miały go za proroka. Niegodziwe stronnictwo
odpowiedziało zatem, stosując wyrażenie pełne pokory, że tego nie wie, aby
przysposobić zasadzkę.
(21, 27) I Ja wam nie powiem, jaką mocą to czynię. Tamci skłamali w tym,
że odpowiedzieli, iż nie wiedzą. Słuszną więc reakcją na ich odpowiedź by­
łoby, żeby Pan także powiedział: ' I Ja nie wiem', ale Prawda nie może kła­
mać, i mówi: I Ja wam nie powiem. Z tego wynika, że i tamci wiedzą, lecz
nie chcą odpowiedzieć, i Ten wie i dlatego nie mówi, ponieważ tamci prze­
milczają to, co wiedzą. Zaraz przedkłada też przypowieść, przez którą oskar­
ża tamtych o bezbożność i poucza, że należy skierować królestwo Boże ku
poganom.
(21, 28-30) Jak wam się zdaje? Człowiek miał dwóch synów i podcho­
dząc do pierwszego, rzekł: Idź dzisiaj pracować do mojej winnicy. On zaś
w odpowiedzi rzekł: Nie chcę. Później jednak opamiętał się i poszedł. Przy­
stąpił do drugiego i rzekł podobnie. A tamten rzekł w odpowiedzi: Idę, pa­
nie; ale nie poszedł. Oto są ci dwaj synowie, którzy też są opisani w przypo­
wieści przez Łukasza126 - porządny i rozrzutny - i o których mówi prorok
Zachariasz: Wziąłem sobie dwie laski.jedną nazwałem 'Przyzwoitość ', a drugą
nazwałem 'Sznur mierniczy ', i pasłem trzodę121• Najpierw mówi się do ludu
pogańskiego poprzez znajomość prawa naturalnego: Idź i pracuj w mojej
winnicy, tj . nie czyń drugiemu tego, czego nie chcesz, aby tobie uczyniono.
Hardo odpowiedział: Nie chcę. Później zaś w czasie przyj ścia Zbawiciela
wykonywał akty pokutne w winnicy Bożej i krnąbrną mowę naprawił przez
pracę. Drugi zaś syn to lud żydowski, który odpowiedział Mojżeszowi: Wszyst­
ko, cokolwiek Pan powiedział, wypelnimy'28, a nie poszedł do winnicy, po­
nieważ przez zabicie syna właściciela sam siebie uznał za dziedzica. Inni zaś
uważają, że przypowieść ta nie dotyczy pogan i Żydów, ale po prostu grzesz­
ników i sprawiedliwych, tym bardziej, że sam Pan wyłożył później swoje
porównanie: Zaprawdę powiadam wam, że celnicy i nierządnice uprzedzają

126
Por. Łk 1 5 , 1 1 -32.
127 Za 1 1 , 7.
128 Wj 24, 3
1 50 HIERONIM ZE STRYDONU

was do królestwa Bożego, dlatego że ci, którzy przez złe uczynki odmówili
służby Bogu, później przyjęli chrzest pokuty od Jana; faryzeusze zaś, którzy
obnosili się ze swą sprawiedliwością i chełpili się pełnieniem Prawa Bożego,
wzgardziwszy chrztem Janowym, nie pełnili przykazań Bożych. Stąd mówi:
Przyszedł bowiem do was Jan na drodze sprawiedliwości, a nie uwierzyliście
mu, celnicy zaś i nierządnice uwierzyli. Odnośnie do dalszych słów: Który
z dwóch spełnił wolę Ojca? i danej odpowiedzi: Ten drugi, to wiedzieć nale­
ży, że we właściwych wydaniach nie ma 'ten drugi' , lecz 'pierwszy', aby
własnym osądem byli potępieni. Jeśli zaś zechcemy przeczytać 'ten drugi',
oczywistym jest wyjaśnienie, by powiedzieć, że Żydzi wprawdzie pojmują
prawdę, ale się odwracają i nie chcą powiedzieć tego, co myślą, jak i wie­
dząc o chrzcie Janowym, że jest z nieba, nie chcieli tego powiedzieć.
(21 , 33) Posłuchajcie innej przypowieści: Był pewien człowiek, gospo­
darz, który zasadził winnicę, ogrodziłją i wykopał w niej tłocznię, i zbudo­
wał wieżę; wydzierżawił ją rolnikom i udał się za granicę. To jest to, na co
Pan wskazał przysłowiem: Trudno jest wierzgać przeciw ościeniowi129• Ar­
cykapłani i starsi ludu, którzy zapytali Pana: Jaką mocą to czynisz i kto Ci
dał tę moc?, chcieli mądrość pochwycić na słowie, a własną przebiegłością
są pokonani i słyszą w przypowieściach, czego otwarcie nie zasługują usły­
szeć. Ów człowiek, gospodarz, to ten, który miał dwóch synów, a który w in­
nej przypowieści wynajął robotników do swojej winnicy1 30 , to ten, który za­
sadził winnicę, o której i Izajasz obficie wypowiada się w pieśni, na koniec
dodając: Winnicą Pana Zastępówjest dom Izraela131, a w psalmie: Winnicę ­
powiada z Egiptu przeniosłeś, wygnałeś pogan, a ją zasadziłeś132• I otoczył
-

ją parkanem albo murem miejskim, bądź opieką aniołów. I wykopał w niej


tłocznię albo ołtarz, albo owe tłocznie, których nazwą są poprzedzone trzy
psalmy - ósmy, osiemdziesiąty i osiemdziesiąty trzeci133• I zbudował wieżę.
Nie ma wątpliwości, że chodzi o Świątynię, o której powiedziane jest przez
Micheasza: A ty wieżo w chmurach córy Syjonu134• I wydzierżawił ją rolni­
kom, których gdzie indziej nazwał robotnikami w winnicy, którzy byli najęci
o godzinie pierwszej, trzeciej , szóstej, dziewiątej i jedenastej . I udał się za
granicę, nie przez zmianę miejsca, albowiem jak może być nieobecny Bóg,

1 29 Dz 26, 14.
130 Por. Mt 20, 1 -2.
131 Iz 5, 7.
132 Ps 79[80], 9.
1 n Ps 8, l ; 80[8 1 ] , l ; 83 [84], l .
134 Mi 4, 8.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 151

którym wszystko jest wypełnione i który mówi przez Jeremiasza: Mówi Pan:
Jestem Bogiem z bliska, a z daleka już nie135? Lecz zdaje się, że odchodzi
z winnicy, aby pracownikom pozostawić swobodę działania.
(21, 34-35) Kiedy zaś nadszedł czas owoców, posłał swoje sługi do rolni­
ków, aby zebrali owoce, a rolnicy złapalijego sługi i jednego pobili, drugie­
go zabili, a innego ukamienowali. Nadał im Prawo i rozkazał pracować w tej
winnicy, aby okazali owoce Prawa w uczynkach. Później posłał do nich słu­
gi, których oni ująwszy, albo pobili, jak Jeremiasza136, albo zabili, jak Izaja­
sza137, albo ukamienowali jak Nabutana138 i Zachariasza, którego zamordo­
wali pomiędzy ołtarzem i przybytkiem139• Poczytajmy list Pawła do Hebraj­
czyków140, a z niego się dokładnie dowiemy, którzy spośród sług Pana tak
wielkie rzeczy musieli przecierpieć.
(21, 37) Na końcu zaś posłał do nich swojego syna, mówiąc: Uszanują
mojego syna. W tym, co wcześniej czytamy:
(21 , 36) Znowu posłał inne sługi, więcej niż za pierwszym razem, i uczy­
nili im podobnie, ukazuje cierpliwość gospodarza, bo dość często posyłał
[swoje sługi], aby złych wieśniaków pobudzić do poprawy, oni zaś zaskarbili
sobie gniew na dzień gniewu141 . To, co mamy dalej : Uszanują mojego syna,
nie pochodzi z niewiedzy. Czemuż bowiem miałby nie wiedzieć gospodarz,
którym jest, jak rozumiemy, Bóg Ojciec? Lecz mówi się, że Bóg zawsze się
waha, aby można było utrzymać wolną wolę człowieka. Zapytajmy Ańusza
i Eunomiusza. Oto mówi się, że Ojciec nie wie i powstrzymuje się z wyda­
niem wyroku, a według własnych waszych możliwości jest przez was ocenio­
ny, że skłamał. Co tylko odpowiedzą w odniesieniu do Ojca, to będą rozumieć
w odniesieniu do Syna, który mówi, że nie zna dnia skończenia [świata]'42•
(21, 39) Wzięli go i i.vyrzuciwszy poza winnicę, zabili. Również Apostoł
powiada, że Pan został ukrzyżowany poza bramą143. Możemy też inaczej zro­
zumieć to, że został wyrzucony poza winnicę i tam zabity, a mianowicie aby
innym mogła być wynajęta winnica, skoro przyjmują go poganie.

1 35 Jr 23, 23.
1 36 Por. Jr 37, 1 5 .
1 37 Por. apokryf Wniebowstąpienie Izajasza.
1 38 Por. 1 Krl 2 1 , 1 0. 1 3.
139 Por. 2 Krn 24, 2 1 -22; Mt 23, 35.
1 40 Por. Hbr 1 1 , 32-38.
1 4 1 Por. Rz 2, 5.
1 42 Por. Mk 1 3 , 32.
1 43 Por. Hbr 13, 12.
1 52 HIERONIM ZE SrRYDONU

(21, 40) Gdy zaś przyjdzie właściciel winnicy, cóż uczyni owym rolnikom
itd. Pan pyta ich nie dlatego, jakoby nie wiedział, co odpowiedzą, ale by się
skazali własną odpowiedzią. Nam zaś wynajęta została winnica, a wynajęta
pod tym warunkiem, abyśmy przynieśli Panu owoc w swoim czasie i byśmy
wiedzieli w każdym czasie, co mamy mówić lub czynić.
(21, 42) Mówi im Jezus: Nigdy nie czytaliście w Pismach: Kamień, który
odrzucili budujący, ten stał się kamieniem węgielnym; stało się toprzez Pana
i jest cudem w naszych oczach. W różnych przypowieściach i w mowach roz­
maitych przeplatają się te same rzeczy. Kogo bowiem wcześniej nazywał
robotnikami, pracownikami winnicy i rolnikami, teraz określa jako budow­
niczych, to jest murarzy. Stąd mówi też Apostoł: Bożą rolą, Bożą budowlą
jesteście144• A więc jak pracownicy winnicy otrzymują winnicę, tak ci mura­
rze otrzymali kamień, aby go położyć jako fundament, tak jak budowniczy
Paweł, albo jako narożnik, aby połączyć dwie ściany, tj . jeden i drugi lud;
kamień ten odrzucony przez nich stał się kamieniem węgielnym, a stało się
to przez Pana, nie siłami ludzkimi, ale mocą Bożą. O tym kamieniu wspomo­
żenia także Piotr mówi śmiało: Ten kamień, który został odrzucony przez was
budujących, ten stał się głowicą węgła 145, a Izajasz: Oto - powiada - kładę
nafundamenty Syjonu kamień wybrany, drogocenny, węgielny, a kto uwierzy
w niego, nie będzie zawstydzonyl46•
(21, 43) Dlatego powiadam wam, że królestwo Boże zostanie wam zabra­
ne, a dane narodowi, który wydajego owoce. Mówiłem kilkakrotnie, że Pi­
smo Święte jest rozumiane jako królestwo Boże; Pan zabrał je Żydom, a prze­
kazał nam, byśmy wydali jego owoce. To jest winnica, która jest przekazana
rolnikom i winiarzom. Stracą w niej owoce winnicy ci, którzy nie będą pra­
cować, mając tylko imię związane z Pismem.
(21, 44) Kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się, na kogo zaś on spad­
nie, zetrze go. Czym innym jest obrażać Chrystusa przez złe uczynki, czym
innym negować Go. Kto jest grzesznikiem, a jednak w Niego wierzy, upada
wprawdzie na kamień i rozpada się, ale nie jest starty doszczętnie; zachowa­
ny jest bowiem przez cierpliwość ku zbawieniu. Na kogo zaś ów kamień
spadnie, to jest kogo uderzy sam kamień i kto Chrystusa całkiem się zaprze,
tego kamień tak zetrze, że nie pozostanie nawet skorupa, którą można by
zaczerpnąć nieco wody.

I Kor 3, 9.
144

14s
I p 2, 7.
146
Iz 28, 1 6.
Część trzecia (Mt 16, 13 - 22, 3 7) 153

(21, 45-46) A gdy arcykapłani i faryzeusze usłyszeli Jego przypowieści,


poznali, że o nich mówi, i chcieli Go ująć, ale obawiali się tłumów, ponieważ
miały Go za proroka. Chociaż byli twardego serca i z powodu niewiary i bez­
bożności tępi w stosunku do Syna Bożego, nie mogli jednak zaprzeczyć jaw­
nym stwierdzeniom i rozumieli, że wszystkie Pańskie myśli są skierowane
przeciwko nim. Stąd chcieli Go wprawdzie zabić, ale obawiali się tłumów,
ponieważ miały Go za proroka. Tłum jest zawsze zmienny i niewytrwały
w powziętym zamiarze i jest pociągany to tu, to tam na kształt fal i zmien­
nych wiatrów. Na Tego, którego teraz czcząjako proroka, później krzyczeć
będą: Ukrzyżuj, ukrzyżuj Go147•
(22, 1-3) I w odpowiedzi rzekł im Jezus w przypowieściach: Podobnejest
królestwo niebieskie człowiekowi, królowi, który wyprawił wesele swojemu
synowi i posłał swojego sługę, aby wezwał zaproszonych na wesele, a nie
chcieli przyjść. Faryzeusze, rozumiejąc, że przypowieści są powiedziane
o nich, starali się Go ująć i zgładzić. Pan, znając ten ich zamiar, gromi wszakże
wściekłych i nie daje się pokonać lękowi przed karceniem grzeszników. Król
ów, który wyprawił wesele swojemu synowi, to Bóg wszechmogący. Wypra­
wia zaś gody naszemu Panu Jezusowi Chrystusowi i Kościołowi, który jest
zebrany tak spośród Żydów, jak również pogan. Posyła swojego sługę, aby
wezwał zaproszonych na wesele; niewątpliwie chodzi tu o Mojżesza, przez
którego dał zaproszonym Prawo. Jeśli jednak - jak mają liczne kodeksy - prze­
czytamy [w liczbie mnogiej]: 'posłał sługi', trzeba to odnieść do proroków,
ponieważ ci, którzy byli przez nich zaproszeni, zlekceważyli to i nie przyszli.
(22, 4) Powtórnie posłał inne swoje sługi, mówiąc: Powiedzcie zaproszo­
nym: Oto przygotowałem moją ucztę, moje woły i tuczne zwierzęta pobite
i wszystkojest przygotowane, przyjdźcie na wesele. Lepiej, żeby słudzy, któ­
rzy jako drudzy zostali posłani, byli rozumiani jako prorocy niż jako aposto­
łowie, ale to tylko wtedy, gdy wcześniej będzie napisane 'sługa' . Jeśli zaś
przeczytasz tam 'słudzy' , to ci drudzy słudzy winni już być rozumiani jako
apostołowie. Przygotowana uczta, woły i zwierzęta tuczne pobite to bądź
opisane metaforycznie dobra królewskie, aby z tego, co cielesne, można było
zrozumieć to, co duchowe, bądź też można to odebrać jako wielkie prawdy
i obfitującą w Prawo Bożą naukę.
(22, 5-6) I odeszli, jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, a inni
pochwycilijego sługi i znieważywszy ich, pozabijali. Pomiędzy tymi, którzy

1 47 J 1 9, 6. 1 5.
1 54 HIERONIM ZE STRYDONU

nie przyjmują prawdy Ewangelii jest duża rozmaitość. Mniejszą bowiem mają
winę ci, którzy nie chcieli przyjść, zajęci innymi sprawami, od tych, którzy
wzgardziwszy życzliwością zapraszającego, zamienili ludzkie zachowanie
na okrucieństwo i pochwyciwszy sługi króla, znieważyli je bądź też pozabi­
jali. W przypowieści tej pominięte jest zabicie Oblubieńca, a przez śmierć
sług ukazane jest pogardzenie weselem.
(22, 6) Król zaś, skoro usłyszał, rozgniewał się. Temu, o którym powie­
dziano wyżej : Królestwo niebieskie podobnejest człowiekowi, królowi, przy­
dano imię człowieka, kiedy zapraszał na gody i zachowywał się z łagodno­
ścią, teraz zaś, kiedy nadszedł czas pomsty, przemilcza się 'człowieka' i wy­
mówione jest tylko 'król'.
(22, 7) I posławszy swe wojska, wytracił owych zabójców, a miasto ich
spalił. Przez owe wojsko winniśmy rozumieć albo aniołów mścicieli, o któ­
rych jest napisane w psalmach: [Zesłał] plagę przez aniołów zagłady148, albo
też Rzymian pod wodzą Wespazjana i Tytusa, którzy wymordowali lud Judei
i podpalili wiarołomne miasto149•
(22, 8-9) Wtedy rzekł do swoich sług: Uczta wprawdzie gotowa, ale ci,
którzy zostali zaproszeni, nie bylijej godni; idźcie więc na rozstaje dróg i ko­
go tylko znajdziecie, wezwijcie na ucztę. Lud pogan nie był na drogach, lecz
na rozs'tajach dróg. Pojawia się jednak pytanie, w jaki sposób u tych, którzy
się znajdowali na zewnątrz między złymi, znaleźli się też jacyś dobrzy. To
zagadnienie szerzej omawia Apostoł w Liście do Rzymian150 , że poganie,
postępując według prawa naturalnego, potępią Żydów, którzy nie przestrze­
gali Prawa spisanego. Także pomiędzy samymi poganami jest nieskończona
różnorodność, bo wiemy, że jedni są skłonni do występków i ciągną do złe­
go, inni zaś cnotliwi i szlachetnych obyczajów.
(22, 11-12) Król zaś wszedł, aby zobaczyć biesiadników, i ujrzał tam czło­
wieka nie ubranego w szatę godową i rzekł mu: Przyjacielu, jakże tu wsze­
dłeś, nie mając stroju weselnego? Lecz on oniemiał. Ci, którzy zostali zapro­
szeni na ucztę z zagród, opłotków i ulic, i różnych miejsc, wypełnili królew­
ską salę biesiadną. Ale później, skoro przyszedł król, aby zobaczyć leżących

Ps 78[77], 49.
148

Wespazjan został wysłany przez cesarza Nerona do zgniecenia powstania w Palestynie


149

w 67 roku. Dwa lata później, po podbiciu Galilei, obwołano go cesarzem i udał się do Rzymu,
prowadzenie wojny przekazując synowi Tytusowi, który w 70 roku zdobył Jerozolimę i spalił
Ś wiątynię.
150
Por. Rz 2, 14.
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 155

biesiadników na swej uczcie (to jest niejako spoczywających w swej wierze,


czyli aby nawiedzić w dniu sądu współbiesiadników i osądzić zasługi każde­
go), znalazł jednego, który nie był odziany w szatę weselną. Ten jeden ozna­
cza wszystkich złączonych nieprawością. Szaty zaś weselne to przykazania
Pana i uczynki, które są wypełniane w oparciu o Prawo i Ewangelię i tworzą
one odzienie nowego człowieka. Jeśli więc ktoś noszący imię chrześcijanina
w czasie sądu okaże się nie mieć szaty godowej , to jest szaty nadniebiańskie­
go człowieka, lecz szatę splugawioną, to jest szmaty starego człowieka, to
taki natychmiast będzie skarcony i zwrócą się do niego: Przyjacielu, jakże tu
wszedłeś? Nazywa go przyjacielem, ponieważ został zaproszony na ucztę.
Oskarża o bezwstyd, ponieważ brudną szatą zakłócił porządek weselny. Lecz
on oniemiał. W owym czasie bowiem nie będzie miejsca na bezwstyd, nie
będzie też możliwości zaprzeczenia, ponieważ wszyscy aniołowie i sam świat
są świadkiem grzechów.
(22, 13) Wtedy rzekł król do sług: Związawszy ręce i nogijego, wyrzućcie
go na zewnątrz w ciemności; tam będziepłacz i zgrzytanie zębów. Ręce zwią­
zane i nogi, płacz oczu i zgrzytanie zębów należy rozumieć jako potwierdze­
nie prawdy o zmartwychwstaniu. Albo raczej dlatego ręce i nogi są związa­
ne, aby zaprzestali źle czynić i śpieszyć do rozlewu krwi. Także w płaczu
oczu i w zgrzytaniu zębów metaforycznie jest ukazany ogrom mąk człon­
ków cielesnych.
(22, 14) Bo wielujest powołanych, lecz mało wybranych. Wszystkie przy­
powieści zamyka krótką sentencją. A zatem i w pracy w winnicy, i w budo­
waniu domu, i na uczcie weselnej ważny jest nie początek, ale koniec.
(22, 15-16) Wtedy faryzeusze odeszli i powzięli zamiar. aby Go pochwy­
cić w mowie i posyłają swych uczniów razem z herodianami, mówiąc: Kie­
dyś za Cezara Augusta Judea stała się podległa Rzymianom; w całym pań­
stwie ogłoszono spis płacących podatki i było wśród ludu wielkie wzburze­
nie, bo jedni mówili, że trzeba płacić podatki dla bezpieczeństwa i spokoju,
o który walczą dla wszystkich Rzymianie, faryzeusze zaś, którzy przyklaski­
wali sobie w sprawiedliwości, przeciwnie, dążyli do [wykazania], że lud Boży,
który uiszcza dziesięciny i składa pierwociny i inne [ofiary] przepisane w Pra­
wie, nie powinien podlegać prawom ludzkim. Cezar August ustanowił Hero­
da 151, syna Antypatra, cudzoziemca i prozelitę, królem nad Żydami, żeby nad­
zorował podatki i był posłuszny władzy rzymskiej . Faryzeusze zatem posy-

1 51 Heroda Wielkiego.
1 56 HIERONIM ZE S rRYDONU

łają swoich uczniów z herodianami, tj. z żołnierzami Heroda albo z tymi, któ­
rych faryzeusze wyszydzając nazywali herodianami, ponieważ płacili Rzy­
mianom podatki, a nie byli oddani kultowi Bożemu. Niektórzy z łacinników
żartobliwie uważają herodian za tych, którzy wierzyli, że Herod jest Chry­
stusem, ale tego właściwie nigdzie nie czytaliśmy.

(22, 1 6-17) Nauczycielu, wiemy, że jesteś prawdomówny i drogi Bożej


w prawdzie nauczasz, a nie zależy Ci na nikim, nie oglądasz się bowiem na
osobę ludzką. Powiedz więc nam, jak Ci się zdaje: Czy wolno płacić podatek
Cezarowi, czy nie? Przymilne, a obłudne pytanie prowokuje odpowiadające­
go do tego, aby lękał się raczej Boga niż Cezara i aby rzekł, że nie powinno
się uiszczać podatku. Słysząc to herodianie mogliby wtedy natychmiast ująć
przywódcę antyrzymskiego buntu.

(22, 18) A Jezus, przejrzawszy ich obłudę, rzekł: Czemu Mnie Mrystawia­
cie na próbę, obłudnicy? Wyjątkowa to zdolność odpowiadającego przejrzeć
myśl pytających i nie nazwać ich uczniami, lecz kusicielami. Obłudnikiem
zatem jest nazywany ten, kto kim innym jest, a co innego udaje, tj. co innego
działa czynem, co innego obwieszcza głosem.

(22, 19) Pokażcie Mi monetę podatkową. A oni przynieśli Mu denara.


Mądrość zawsze postępuje mądrze, aby kusiciele mogli być odparci szcze­
gólnie swoimi własnymi słowami. Pokażcie Mi - powiada - denara. Jest to
rodzaj monety z wizerunkiem Cezara, która była liczona za dziesięć monet152•

(22, 20) I rzekł im Jezus: Czyj jest ten wizerunek i napis? Ci, którzy są­
dzą, że pytanie Zbawiciela oznacza niewiedzę, a nie raczej celowy sposób
działania, niech się nauczą z tego miejsca, że oczywiście Jezus mógł wie­
dzieć, czyj jest wizerunek na monecie, ale zadaje pytanie, aby należycie od­
powiedzieć na ich mowę.

(22, 21) Mówią Mu: Cezara. Wtedy mówi im: Oddajcie więc Cezarowi to,
co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga. Nie sądźmy, że jako
Cezar jest wskazany August, lecz Tyberiusz, jego pasierb, który zajął miej­
sce ojczyma, za czasów którego został też Pan umęczony153• Wszyscy zaś
królowie rzymscy, od pierwszego Gajusza Cezara, który zdobył władzę, są
nazywani Cezarami. Dalej, słowa: Oddajcie Cezarowi to, co należy do Ceza-

1 52 Srebrna
moneta rzymska stanowiąca wynagrodzenie, jakie zwykły robotnik otrzymy­
wał za jeden dzień pracy; Żydzi płacili Rzymianom w tej wysokości podatek rządowy; nazwa
pochodzi stąd, że moneta ta posiadała pierwotnie wartość dziesięciu (potem szesnastu) asów.
1 53 Cesarz August (27 przed Chr. - 1 4 po Chr.) i Tyberiusz (14 - 37 po Chr.).
Część trzecia (Mt 1 6, 13 - 22, 3 7) 1 57

ra, rozumiejmy jako monetę podatkową i pieniądze, a Bogu to, co należy do


Boga traktujmy jako pierwociny, dziesięciny, ofiary i obiaty. Podobnie i sam
zapłacił podatek za siebie i Piotra, a Bogu oddaje to, co należy do Boga, speł­
niając wolę Ojca.
(22, 22) I słuchając, zadziwili się. Ci, którzy powinni byli uwierzyć, za­
dziwili się na tak wielką mądrość, bo chytrość ich nie znalazła okazji do
schwytania Go w zasadzkę.
(22, 22) I opuściwszy Go, odeszli. Zabierając ze sobą w równym stopniu
niewiarę i podziw.
(22, 23) W owym dniu przystąpili do Niego saduceusze, którzy mówią, że
nie ma zmartwychwstania. Dwie były frakcje u Żydów, jedna faryzeuszy,
a druga saduceuszy. Faryzeusze woleli sprawiedliwość [własnych] tradycji
i przepisów, które zwali deuterosis, stąd byli zwani przez lud 'oddzieleni' .
Saduceusze zaś, choć tłumaczą się 'sprawiedliwi', przypisywali sobie to, czym
nie byli. Podczas gdy pierwsi wierzyli w zmartwychwstanie i duszy, i ciała
i uznawali anioła i ducha - idziemy za Dziejami Apostolskimi154 - to ci dru­
dzy wszystkiemu zaprzeczali. To są owe dwa domy, o których Izaj asz jaśniej
naucza, że potkną się o kamień upadku155•
(22, 23-25) I zapytali Go, mówiąc: Nauczycielu, Mojżesz powiedział: Je­
śli ktoś umrze nie, mając syna, niech brat jego weźmie jego żonę i wzbudzi
potomstwo swemu bratu. Otóż było nas siedmiu braci i pierwszy wziąwszyją
za żonę, zmarł itd. Ci, którzy nie wierzyli w zmartwychwstanie ciał i sądzili,
że dusza ginie wraz z ciałami, słusznie wymyślają tego rodzaju opowieść,
która ma oskarżyć o szaleństwo tych, którzy głoszą zmartwychwstanie umar­
łych. Może zaś być, że prawdziwie w ich rodzie kiedyś to się przydarzyło.
(22, 28) Którego więc z tych siedmiu będzie żoną w czasie zmartwych­
wstania ? Wszyscy bowiemją mieli. Przedstawiają bezwstydną opowieść, aby
zaprzeczyć prawdzie zmartwychwstania.
(22, 29) W odpowiedzi Jezus rzekł do nich: Błądzicie, nie znając Pism ani
mocy Bożej. Dlatego błądzą, że nie znają Pism i nie mają o nich pojęcia, skut­
kiem tego nie znają mocy Bożej, to jest Chrystusa, który jest Mocą Bożą
i Mądrością Bożą156•

1 54 Por. Dz 23, 8.
155 Por. Iz 8, 14.
1 56 Por. 1 Kor l , 24.
1 58 HIERONIM ZE STRYDONU

(22, 30) Bowiem w czasie zmartwychwstania ani nie będą się żenić (nu­
bent), ani za mąż wychodzić (nubentur). Używanie języka łacińskiego nie
odpowiada greckiemu sposobowi wyrażania. Albowiem określenie nubere
w sposób prawidłowy stosuj emy do kobiet, do mężczyzn natomiast uxores
ducere - 'brać żony'. My jednak przyjmijmy, że to jest takie po prostu wyra­
żenie, że napisano nubere o mężczyznach, a nubi o żonach. Tak więc w cza­
sie zmartwychwstania nie będą się żenić ani za mąż wychodzić, a zatem po­
wstaną takie ciała, które mogą się żenić i za mąż wychodzić. Nikt przecież
nie mówi o kamieniu, o drzewie ani o innych takich przedmiotach, które nie
mają członków rozrodczych, że się nie żenią albo że nie wychodzą za mąż,
[ale mówi się tak o tych], którzy mają możliwość się żenić, ale jednak z inne­
go powodu się nie żenią. Co zaś się tyczy tego, co mówi dalej :
(22, 30) Lecz są jak aniołowie Boży w niebie. Zapowiedziany jest w ten
sposób duchowy sposób życia.
(22, 31-32) A o zmartwychwstaniu umarłych nie czytaliście, co zostało
powiedziane przez Boga mówiącego do was: Ja jestem Bóg Abrahama, Bóg
Izaaka i Bóg Jakuba? Nie jest On Bogiem umarłych, lecz żywych. Aby po­
twierdzić prawdę o zmartwychwstaniu, mógł użyć innych, o wiele jaśniej­
szych przykładów, np. Zmarli będą wskrzeszeni i powstaną ci, którzy spoczy­
wają w grobach157, a w innym miejscu: Wielu śpiących powstanie z prochu
ziemi: jedni do życia, drudzy ku hańbie, ku wiecznej odrazie158• Pytamy więc,
co miał Pan na myśli, że przytoczył to świadectwo, które wydaje się dwu­
znaczne albo też nie dość odpowiadające prawdzie o zmartwychwstaniu: Ja
jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba, i to powiedziaw­
szy, dowiódł czego chciał, zaraz dodając: Niejest On Bogiem umarłych lecz
żywych. Także otaczające tłumy, poznając tę tajemnicę, zadziwiły się głębią
Jego odpowiedzi. Wyżej powiedzieliśmy, że saduceusze, nie uznając ani du­
cha, ani anioła, ani zmartwychwstania ciał, głosili także zniszczenie dusz.
Przyj mowali oni tylko pięć Ksiąg Mojżeszowych, odrzucając teksty proroc­
kie. Byłoby więc głupstwem z tych ksiąg przytaczać świadectwa, których
autorytetu nie uznawali. Dalej, do potwierdzenia wieczystości dusz daje przy­
kład z Mojżesza159: Ja jestem Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem
Jakuba i natychmiast dodaje: Niejest On Bogiem umarłych, lecz żywych, aby
gdy dowiedzie, że dusze trwają po śmierci (nie mogło stać się bowiem, aby

1 57 Iz 26, 19.
1 5 8 Dn 1 2, 2.
1 59 Wj 3, 6.
Część trzecia (Mt 16. 13 - 22, 37) 159

Bóg był Bogiem tych, którzy wcale nie istnieją), konsekwentnie mógł wpro­
wadzić i zmartwychwstanie ciał, które wraz z duszami czyniły dobro lub zło.
Miejsce to szerzej opisuje Paweł Apostoł w ostatniej części Pierwszego Li­
stu do Koryntian160•
(22, 34-37) Faryzeusze, usłyszawszy, że zamknął usta saduceuszom, zeszli
się razem. I zapytał Go jeden z nich, nauczyciel Prawa, wystawiając Go na
próbę: Nauczycielu, które przykazanie w Prawie jest największe? Mówi mu
Jezus: Będziesz miłował Pana Boga twojego z całego twego serca itd. To, co
czytaliśmy o Herodzie i o Poncjuszu Piłacie w czasie zabicia Pana, że się
pogodzili 1 6 1 , to również teraz dostrzegamy w odniesieniu do faryzeuszy i sa­
duceuszy. Są do siebie nastawieni wrogo, ale zgadzają się jednomyślnie, aby
wystawić na próbę Jezusa. Ci więc, którzy już wcześniej zostali odparci przy
pokazywaniu denara i widzieli poniżone przeciwne stronnictwo, powinni czuć
się upomniani tym przykładem, aby dalej nie przygotowywać zasadzek. Ale
niechęć i zawiść karmią bezczelność. Pyta jeden z uczonych w Prawie, nie
tyle pragnąc się dowiedzieć, ile badając, czy pytany wie to, o co był pytany,
jakie jest mianowicie największe przykazanie. I nie pyta ogólnie o przykaza­
nia, ale jakie jest pierwsze i największe przykazanie, aby - skoro wszystko,
co Bóg przykazał, jest wielkie - cokolwiek odpowie, dał im okazję do oskar­
żenia, twierdząc, że jakieś jedno z wielu jest wielkie. Ktokolwiek więc wie
i zadaje pytanie nie z chęci nauczenia się, ale zamierza tylko poznać, czy wie
ten, który ma odpowiedzieć, postępuje na podobieństwo faryzeuszy, podcho­
dzi wtedy nie jak uczeń, ale jak kusiciel.

KONIEC cz. III

160
Por. l Kor 1 5, 35-58.
161
Por. Łk 23, 12.
CZĘŚĆ CZWARTA
(Mt 22, 4 1 - 28, 20)

(22, 41-44) A gdy zgromadzili sięfaryzeusze, Jezus zapytał ich: Cóż wam
się zdaje o Chrystusie, czyimjest synem ? Mówią Mu: Dawida. Rzekł do nich:
Jakże więc Dawid w duchu nazywa Go Panem, mówiąc: Rzekł Pan do Pana
mego: Siądź po prawicy mojej, aż położę twych nieprzyjaciółjako podnóżek
pod twoje stopy? Zebrali się, aby wystawić Jezusa na próbę, Prawdę usiło­
wali pochwycić przewrotnym pytaniem, a sami sobie dostarczyli okazji do
własnego poniżenia, sami bowiem są teraz pytani o Chrystusa, czyim jest
synem. To pytanie Jezusa jest nam pomocne przeciwko Żydom aż do dzisiaj .
Także c i bowiem, którzy wyznają, że Chrystus ma przyjść, twierdzą o nim,
że jest zwykłym człowiekiem, chociaż mężem świętym z rodu Dawida. Spy­
tajmy ich zatem pouczeni przez Pana: Jeśli jest zwykłym człowiekiem i tyl­
ko synem Dawida, w jaki sposób Dawid nazywa go swoim Panem, nie wsku­
tek niepewności spowodowanej przez błąd i również nie z własnej woli, ale
w Duchu Świętym? Świadectwo zaś, które przytoczył, pochodzi z psalmu
sto dziewiątego' . A zatem sformułowanie 'Pan Dawida' nie oznacza, że się
narodził z Dawida, ale że narodzony z Ojca zawsze poprzedzał swego ciele­
snego ojca. Aby obejść prawdę zawartą w pytaniu, Żydzi wymyślają wiele
niedorzeczności, obstając przy słudze Abrahama, którego synem był Dama­
sceńczyk Eliezer, i twierdzą, że to on napisał psalm, ponieważ po zabiciu
pięciu królów2 Pan Bóg miał rzec do jego pana, Abrahama: Siądź po prawicy
mojej, aż położę wszystkich nieprzyjaciół twoich jako podnóżek stóp twoich.
Zapytajmy ich, w jaki sposób Bóg powiedział do Abrahama następujące sło­
wa: Z tobą panowanie w dniu twej potęgi w blasku świętości, z łona przed

1 Ps 1 09[ 1 10], l .
2 Por. Rdz 14, 1 5 .
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 161

jutrzenką zrodziłem ciebie3 oraz: Pan przysiągł i nie będzie żałował: Tyjesteś
kapłanem na wieki na wzór Melchizedeka4, i przymuśmy do odpowiedzi, jak
Abraham został zrodzony przed jutrzenką i był kapłanem na wzór Melchize­
deka, skoro za niego Melchizedek ofiarował chleb i wino i od niego przyjął
dziesięcinę z łupu5•
(22, 46) I nikt nie mógł odpowiedzieć Mu na to słowo ani niktjuż nie ośmie­
lił się od tego dnia więcej Go pytać. Faryzeusze i saduceusze szukali okazji do
oskarżenia i chcieli znaleźć jakieś słowo, które umożliwiłoby podstęp. Ponie­
waż jednak zostali odparci w mowie, nie zadająjuż więcej pytań, lecz schwy­
tanego jawnie przekazują władzy rzymskiej . Z tego pojmujemy, że trucizna
zazdrości może wprawdzie być pokonana, ale z trudem spoczywa.
(23, 1-3) Wtedy Jezus powiedział do tłumów i uczniów swoich: Na kate­
drze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze; wszystko więc, co wam
będą mówić, zachowujcie i czyńcie, jednak według ich uczynków nie postę­
pujcie; mówią bowiem, ale sami nie czynią. Cóż łagodniejszego, cóż bardziej
łaskawego od Pana? Wystawiany jest na próbę przez faryzeuszy, kruszą się
ich zasadzki i według słów psalmisty: Strzałami maluczkich stały się ich razy6,
a mimo to ze względu na ich kapłaństwo i godność imienia zachęca ludy, aby
się im poddały, biorąc pod uwagę nie uczynki, ale naukę. W słowach zaś: Na
katedrze Mojżesza zasiedli uczeni w Piśmie i faryzeusze, przez 'katedrę' uka­
zuje naukę Prawa. Więc i tam, gdzie jest powiedziane w psalmie: Na zgubnej
katedrze nie zasiada7 oraz: Powywracał katedry sprzedających gołębie8, po­
winniśmy przyjąć 'katedrę' jako naukę.
(23, 4) Wiążą bowiem wielkie ciężary i nie do uniesienia i wkładająje na
ramiona ludzi, a sami palcem nie chcą ich ruszyć. To, ogólnie rzecz biorąc,
przeciwko wszelkim nauczycielom, którzy wydają wielkie polecenia, a nie
czynią nawet mało. Należy też zauważyć, że i ramiona, i palec, i ciężary, i wię­
zy, których się używa do skrępowania owych ciężarów, należy rozumieć
w sposób duchowy.
(23, 5) Wszystkie zaś swoje uczynki wykonują, aby ich ludzie widzieli. Kto
przeto tak czyni cokolwiek, aby go ludzie widzieli, uczonym jest w Piśmie
i faryzeuszem.

3 Ps 109[ 1 1 0] , 3.
4 Ps 1 09[ 1 10], 4.
s Por. Rdz 1 4, 1 8-20.
6 Ps 63[64], 8 (LXX).
7 Ps 1 , I .
8 Mt 2 1 , 1 2; Mk 1 1 , 1 5 .
1 62 HIERONIM ZE STRYDONU

(23, 5-7) Rozszerzają bowiem swojefilakterie i wydłużająfrędzle; kocha­


ją także pierwsze miejsca na ucztach i pierwsze katedry w synagogach i po­
zdrowienia na rynku i lubią być nazywani przez ludzi 'Rabbi '. Biada nam
nieszczęsnym, na których przeszły błędy faryzeuszy. Pan, kiedy dawał przez
Mojżesza przykazania Prawa, na koniec dodał: Przywiążesz je do twej ręki
i będą nieruchomo przed oczami twym1'9, a takie jest tego znaczenie: Moje
przykazania niech będą w twej ręce, aby uczynkiem były wypełniane; niech
będą przed twymi oczyma, abyś je dniem i nocą rozważał. Faryzeusze, źle to
rozumiejąc, pisali na pergaminach dekalog Mojżesza, tj. dziesięć słów Pra­
wa, zwijali je i wiążąc na czole, czynili jakby wieniec na głowie, aby się
zawsze poruszały przed oczyma. Aż do dzisiaj czynią tak Hindusi i Babiloń­
czycy, a kto to będzie miał, uchodzi wśród ludów za religijnego. Dał także
Mojżesz inne przykazanie'°, aby na czterech rogach płaszcza umieszczali ja­
snoniebieskie frędzle dla rozróżnienia ludu Izraela, aby jak dał obrzezanie na
ciele jako znak narodu żydowskiego, tak i szata miała jakieś odróżnienie.
Zabobonni nauczyciele, uganiający się za względami ludzkimi i goniący za
zyski�m od kobietek, robili wielkie frędzle i bardzo _ostre przywiązywali do
nich ciernie, chyba po to, aby chodząc i siadając, kłuć się od czasu do czasu
i niby przez takie upomnienie przyciągać się na powrót ku służbie Bożej i obo­
wiązkom wobec Boga. Pan powiedział: Wszystkie swoje uczynki wykonują,
aby ich ludzie widzieli, dlatego to, o co najpierw ogólnie oskarżył, teraz na
części rozdziela. Owe skrawki pergaminu z dekalogiem nazywali filakteria­
mi, ponieważ ich posiadacz miałby je niejako dla ochrony i ustrzeżenia sie­
bie. Nie rozumieją faryzeusze, że winno to się nosić w sercu, nie na ciele;
przecież mają i półki, i skrzynie z księgami, a znajomości Boga nie mają.
U nas takiemu zajęciu aż do dzisiaj oddają się różne pobożne panie, [nosząc]
malutkie ewangelie, drzewo krzyża i różne takie rzeczy, i przecedzając ko­
mara, połykają wielbłąda11 • Mają one wprawdzie gorliwość Bożą, ale nie
opartą na wiedzy12• Tego rodzaju była też niewielka i krótka frędzla Prawem
nakazana, którą owa kobieta cierpiąca na upływ krwi dotknęła na płaszczu
Pana, ale nie została ukłuta przesądnymi kolcami faryzeuszy, lecz raczej uzdro­
wiona od Jego dotyku. A ponieważ łasi na chwałę ludzką obficie rozszerzają
filakterie i wydłużają frędzle, obwiniani są na ostatek o to, że szukają pierw­
szych miejsc na ucztach i pierwszych katedr w synagogach, szukają obżar-

9 Pwt 6, 8.
10
Por. Lb 15, 3 8-40.
11
Por. Mt 23, 24.
12
Por. Rz 1 0, 2; 2 Tm 3, 6-7.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 63

stwa i szukają chwały, a ludzie nazywają ich rabbi, co w języku łacińskim


wyrażamy przez magister - 'nauczyciel' . Wreszcie następuje:
(23, 8-1O) rł)! zaś nie chciejcie, by was nazywano 'Rabbi ', albowiem je­
den jest Nauczyciel wasz, ani ojcem nie nazywajcie nikogo na ziemi, jeden
jest bowiem Ojciec wasz, któryjest w niebie, ani się nie nazywajcie nauczy­
cielami, bo jeden jest wasz Nauczyciel - Chrystus. Nikt inny nie powinien
być nazywany nauczycielem czy ojcem, jak tylko Bóg Ojciec i Pan nasz Je­
zus Chrystus; Ojcem, ponieważ od Niego jest wszystko, Nauczycielem, po­
nieważ przez Niego wszystko13, bądź też dlatego, że przez taj emnicę Jego
wcielenia wszyscy zostaliśmy pojednani z Bogiem. Pytamy więc, dlaczego
wbrew temu przykazaniu Apostoł powiedział, że jest nauczycielem naro­
dów14, albo też czemu w potocznym języku, szczególnie w klasztorach Pale­
styny i Egiptu, [mnisi] nazywają się nawzajem ojcami. Rozwiązanie jest ta­
kie, że czym innym jest bycie ojcem czy nauczycielem z natury, a czym in­
nym przez życzliwość. My, jeśli jakiegoś człowieka nazywamy ojcem, oka­
zujemy szacunek ze względu na wiek, a nie wskazujemy na sprawcę naszego .
życia. Także nauczycielem może ktoś być nazywany ze względu na swój
związek z prawdziwym Nauczycielem. I aby się nie rozwodzić - j ak jeden
przez naturę Bóg i jeden Syn nie przesądza o pozostałych, że nie mogą nazy­
wać się bogami i synami przez przybranie15, tak i jeden Ojciec i Nauczyciel
nie wyrokuje o innych, że nadużywają tych określeń, nazywając się ojcami
i nauczycielami.
(23, 13) Biada wam, uczeni w Piśmie ifaryzeusze obłudnicy, bo zamykacie
królestwo niebieskie przed ludźmi, sami nie wchodzicie, a wchodzącym nie
pozwalacie wejść. Mają uczeni w Piśmie i faryzeusze znajomość Prawa i Pro­
roków, wiedzą, że Chrystus jest Synem Bożym, dobrze wiedzą, że narodził się
z Dziewicy, lecz kiedy domagają się zysku od podległego sobie ludu, wtedy
ani sami nie wchodzą do królestwa niebieskiego, ani nie pozwalają wejść tym,
którzy mogli wejść. To jest to, o co oskarża u proroka Ozeasza: Zataili kapłani
drogę, zamordowali mieszkańców Sychem16, i znowu: Kapłani nie powiedzie­
li, gdzie jest Pan11• Zresztą przecież każdy nauczyciel, który gorszy swych
uczniów złymi uczynkami, zamyka przed nimi królestwo niebieskie.

il
Por. I Kor 8, 6; Kol I , 1 6.
14 Por. I Tm 2, 7.
is
Por. J 10, 34-36; Rz 8, 14- 1 6.
1 6 Oz 6, 9 (LXX).

17 Jr 2, 8.
1 64 HIERONIM ZE STRYDONU

(23, 1 5) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo obcho­


dzicie morze i ziemię, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy się nim
stanie, czynicie go dwakroć synem gehenny w stosunku do was. Nie z tą samą
gorliwością zachowujemy znalezione, z jaką tego szukamy. Uczeni w Piśmie
i faryzeusze przetrząsali cały świat ze względu na interesy i różne korzyści
uzyskiwane tak od uczniów, jak i dzięki wyobrażeniu o ich świętości. Mieli
pragnienie czynić z pogan prozelitów, tj. włączać do ludu Bożego przybysza
i nieobrzezanego. Lecz kto - jako dawny poganin - po prostu zbłądził i raz
okazał się synem gehenny, widząc wady nauczycieli i rozumiejąc, że niszczą
uczynkiem to, czego nauczają słowem, powraca do swoich wymiocin18, a sta­
jąc się poganinem, zasługuje na większą karę jako odstępca. Zwany jest zaś
synem gehenny w znaczeniu 'syn zatracenia', albo 'dziecko tego świata'.
Każdy bowiem jest nazywany synem tego, kogo uczynki pełni.
(23, 16-22) Biada wam, przewodnicy ślepi, którzy mówicie: Kto przysię­
gnie na Świątynię, to nic nie znaczy, kto zaśprzysięgnie na złoto Świątyni, ten
jest związany przysięgą. Głupi i ślepi, cóż jest bowiem większego: złoto czy
Świątynia, która uświęca złoto ? I: Kto by przysiągł na ołtarz, to nic nie zna­
czy, kto zaś przysięgnie na dar, któryjest na ołtarzu, tenjest związany przy­
sięgą. Ślepi, cóżjest bowiem większego: dar, czy ołtarz, który uświęca dar?
Kto zatem przysięga na ołtarz, przysięga na niego i na wszystko, co się na
nim znajduje, a kto przysięgnie na Świątynię, przysięga na nią i na Tego,
który w niej mieszka, a kto przysięga na niebo, przysięga na tron Boży i na
Tego, który na nim siedzi. Wyżej, jak nam się wydaje, przedstawiliśmy, co
oznacza tradycja faryzeuszy, którzy mówią: Darem jest, cokolwiek ode mnie
ma być dla ciebie pomocą19• Teraz ta dwuznaczna, a jedynie do skąpstwa
dająca okazję tradycja faryzeuszy jest potępiona, aby oskarżyć postępowanie
wyłącznie dla zysku, a nie pod wpływem bojaźni Bożej. Jak bowiem biorąca
się z wydłużanych filakterii i frędzli opinia świętości sprowadzała chwałę,
a przez chwałę poszukiwała zysków, tak i inny wynaleziony podstęp tradycji
dowodzi bezbożności nauczycieli. Otóż jeśli ktoś w jakiejś walce czy sprzecz­
ce, czy też niepewnej sprawie przysiągł na Świątynię, a potem dowiedziono
mu kłamstwa, nie chwytano go jako winnego zbrodni. Jeśli natomiast przy­
siągł na złoto i pieniądze, które były w świątyni ofiarowane kapłanom, na­
tychmiast był zmuszany do zapłacenia tego, na co złożył przysięgę. I znowu:
Jeśli ktoś przysiągł na ołtarz, nikt go nie zatrzymywał jako winnego krzy­
woprzysięstwa, jeśli natomiast przysiągł na dar bądź na ofiary, to jest na ofia-

18
Por. Prz 26, 1 1 ; 2 P 2, 22.
1 9 Mt 15, 5.
Część czwarta (Mt 22. 41 - 28, 20) 1 65

rę całopalną, ofiary z mąki i pozostałe, które są składane Bogu na ołtarzu,


tego się wtedy bardzo gorliwie domagali. Pan zatem oskarża ich o głupotę
i przewrotność, ponieważ czymś o wiele większym jest Świątynia niż złoto,
które j est uświęcane przez Świątynię i [większym jest] ołtarz niż ofiary, któ­
re są uświęcane przez ołtarz. Wszystko zaś czynili nie z bojaźni Bożej, a z
żądzy bogactw.
(23, 23) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo pobiera­
cie dziesięcinę z mięty, kopru i kminku, a pomijacie to, co jest ważniejsze
w Prawie - sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę; to zaś należało czynić, a tam­
tego nie opuszczać. Wiele jest poleceń w Prawie, które są zapowiedziami
spraw przyszłych. Inne zaś polecenia są oczywiste zgodnie z psalmistą mó­
wiącym: Świetlane przykazanie Pana olśniewa oczy2°, tak że natychmiast
domagają się uczynków: Nie cudzołóż, nie kradnij, nie mówfałszywego świa­
dectwa21 itd. Zostawmy teraz rozumienie duchowe. Pan polecił z wszystkich
rzeczy ofiarować w świątyni dziesięciny ze względu na utrzymanie kapła­
nów i lewitów22, których częścią był Pan. Faryzeusze zaś to jedno mieli pra­
gnienie, aby to, co rozkazano, było dostarczane. O pozostałe zaś rzeczy, waż­
niejsze, niewiele dbali, czy ktoś je wypełniał, czy nie. I z tego zatem tytułu
oskarża ich o chciwość, bo wymagają dokładnie dziesięciny nawet z lichych
warzyw, a pomijają sprawiedliwość w rozstrzygnięciach interesów i miłosier­
dzie wobec biednych, sierot i wdów, i wiarę w Boga, a są to rzeczy wielkie.
(23, 24) Przewodnicy ślepi, którzy przecedzacie komara, a połykacie wiel­
błąda. Sądzę, że według znaczenia odpowiedniego w tym miejscu wielbłąd
oznacza powagę przykazań, sprawiedliwość, miłosierdzie i wiarę, komar zaś
dziesięcinę z mięty, kopru i kminku i reszty tanich warzyw. Czyli: sprawami
wielkimi, przeciwnymi przykazaniu Bożemu gardzimy i je lekceważymy,
a wykazujemy staranie o zyskanie opinii pobożnych w sprawach drobnych,
ale dających zysk.
(23, 25-26) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo dba­
cie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, wewnątrz zaśjesteście pełni
zdzierstwa i nieczystości. Ślepy faryzeuszu, oczyść najpierw wnętrze kubka
i misy, żeby i zewnętrznajego strona stała się czysta. Różnymi słowy w tym
samym sensie co wyżej oskarża faryzeuszy o udawanie i kłamstwo, ponie­
waż co innego pokazują ludziom na zewnątrz, a inaczej postępują w domu.

20
Ps 1 8 [ 1 9], 9.
21
Wj 20, 1 4- 1 6 .
22
Por. Lb 1 8, 23-24.
1 66 HIERONIM ZE STRYDONU

Nie chodzi o to, że ich drobiazgowe przepisy religijne ograniczały się jedy­
nie do kielicha i misy, ale że ludziom na zewnątrz ukazują świętość w odzie­
niu, w mowie, w filakteriach, frędzlach, w długich modlitwach i pozostałych
tego rodzaju rzeczach, wewnątrz zaś są pełni plugastwa.
(23, 27) Biada wam, uczeni w Piśmie ifaryzeusze obłudnicy, bo jesteście
podobni do grobów pobielanych, które na zewnątrz wyglądają kosztownie
dla ludzi, wewnątrz zaś pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa. To, co
wcześniej ukazał na przykładzie kubka i misy, przez to, że z zewnątrz były
wymyte, a wewnątrz brudne, rozwija teraz, odwołując się do grobów. Jak
groby są z zewnątrz wyczyszczone wapieniem i ozdobione marmurami, uroz­
maicone złotem i kolorami, wewnątrz zaś są pełne kości trupich, tak i prze­
wrotni nauczyciele, którzy czego innego uczą, co innego czynią, okazują czy­
stość przez swe okrycie i pokorne słowa, wewnątrz zaś pełni są wszelkiego
plugastwa, skąpstwa i rozwiązłości. Wreszcie jaśniej wyraża to samo, wpla­
tając następujące słowa: Tak i wy wprawdzie z zewnątrz wydajecie się lu­
dziom sprawiedliwi, wewnątrz zaś pełnijesteście obłudy i nieprawości.
(23, 29-31) Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy, bo wzno­
sicie grobowce proroków i przyozdabiacie pomniki sprawiedliwych, i mówi­
cie: Gdybyśmy żyli za dni ojców naszych, nie bylibyśmy ich wspólnikami
w przelaniu krwi proroków. Przez to sami przyznajecie, że jesteście synami
tych, którzy mordowali proroków. Świetnym sylogizmem wykazuje, że są
potomkami zabójców, ponieważ sami ciesząc się opinią szlachetności i chwały
u ludu, wznoszą grobowce proroków, których zabili ich przodkowie, i mó­
wią: Gdybyśmy żyli w owym czasie, nie dopuścilibyśmy się tego, co zrobili
ojcowie nasi. Tego zaś nawet jeśli nie wymawiają słowem, głoszą jednak
postępowaniem przez to, że wyniośle i zarozumiale przywołują pamięć zabi­
tych, nie zaprzeczając, że śmierć ponieśli z rąk ich ojców.
(23, 32) I wy dopełnijcie miary ojców waszych. Po potwierdzeniu w po­
wyższych słowach tego, że są potomkami zabójców i tych, którzy zgładzili
proroków, teraz wyprowadza wniosek, jaki chciał, i jako ostatnią część sylo­
gizmu rzuca: I wy dopełnijcie miary ojców waszych . To, czego im zabrakło,
wy dopełnijcie; oni zabijali sługi, wy ukrzyżujcie Pana, oni proroków, wy
Tego, który był zapowiedziany przez proroków.
(23, 33) Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle?
To samo wypowiedział też Jan Chrzciciel23• Jak więc żmije wydają na świat
żmije, tak z ojców zabójców, wy - powiada- także urodziliście się mordercami.

23 Por. Łk 3, 7.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 67

(23, 34) Dlatego oto Ja posyłam do was proroków i mędrców, i uczonych;


jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, innych będziecie biczować w waszych
synagogach i przepędzać z miasta do miasta. To, co powiedzieliśmy wcze­
śniej o słowach: Dopełnijcie miary waszych ojców, że dotyczą one osoby
Pana przez to, że miał być przez nich zabity, można też odnieść do Jego
uczniów, o których mówi teraz: Dlatego oto Ja posyłam do was proroków
i mędrców, i uczonych; jednych z nich zabijecie i ukrzyżujecie, innych będzie­
cie biczować w waszych synagogach i przepędzać z miasta do miasta, aby­
ście dopełnili miary ojców waszych. Zauważ zarazem, że według piszącego
do Koryntian Apostoła24 różne są dary uczniów Chrystusa, jedni są proroka­
mi, którzy przepowiadają, co ma nadejść, inni mędrcami, którzy wiedzą, kie­
dy należy głosić słowo, inni uczonymi w Prawie, bardzo wykształconymi.
Z nich Szczepan został ukamienowany, Paweł zabity, Piotr ukrzyżowany, bi­
czowani w Dziejach Apostolskich uczniowie25; ścigali ich z miasta do mia­
sta, wyrzucając z Judei, by wędrowali do pogan.
(23, 35) Aby spadła na was wszystka krew niewinna przelana na ziemi od
krwi Abla sprawiedliwego aż do krwi Zachariasza, syna Barachiasza, który
został zabity między przybytkiem i ołtarzem. Zaprawdę powiadam wam,
wszystko to przyjdzie na to pokolenie. W odniesieniu do Abla nie ma żadnej
wątpliwości, że jest to ten, którego zabił brat Kain26• Za sprawiedliwego zaś
jest uznany nie tylko przez powyższe orzeczenie Pana, lecz też przez samo
świadectwo Księgi Rodzaju, gdzie jest opowiedziane, że jego dary zostały
przyjęte przez Boga27• Badamy natomiast, kim jest ów Zachariasz, syn Bara­
chiasza, ponieważ czytaliśmy o wielu Zachariaszach. I abyśmy łatwo nie
zbłądzili, dopowiedział: którego zabiliście między przybytkiem i ołtarzem.
Różne rzeczy czytałem u różnych autorów i czuję obowiązek przedstawienia
opinii niektórych. Jedni mówią o Zachariaszu, synu Barachiasza, który jest
jedenastym wśród dwunastu proroków, i imię ojca tu się zgadza, ale Pismo
nie mówi nigdzie, że został zabity między przybytkiem a ołtarzem, zwłasz­
cza że w jego czasach istniały ledwie ruiny Świątyni. Inni twierdzą, że cho­
dzi o Zachariasza, ojca Jana, wykazując w oparciu o jakieś bajkowe apokry­
fy, iż dlatego został zabity, że głosił przyjście Zbawiciela. Ponieważ nie ma
tu powagi pochodzącej z Pisma, można tym pogardzić z równą łatwością,
z jakąjest to dowodzone. Inni mówią, że to ten Zachariasz, który został zabi-

24
Por. 1 Kor 1 2, 1 .8-10.
25 Por. Dz 5, 40.
26 Por. Rdz 4, 8.
27 Por. Rdz 4, 4.
1 68 HIERONIM ZE SrRYDONU

ty przez Joasza, króla Judei, pomiędzy przybytkiem i ołtarzem, jak to opisują


Dzieje Królów28 • Ale trzeba zauważyć, że Zachariasz ten nie j est synem Ba­
rachiasza, ale synem kapłana Jojady. Stąd też Pismo powiada: Nie wspomniał
Joasz ojcajego Jojadę,jakie mu wyświadczał dobro29• Skoro więc już mamy
Zachariasza i zgadza się miej sce zabójstwa, szukamy, dlaczego mówi się, że
jest synem Barachiasza, a nie Jojady. Barachiasz w naszym j ęzyku znaczy
'błogosławiony przez Pana', a hebrajskim imieniem kapłana Jojady jest uka­
zana sprawiedliwość. W Ewangelii, której używają Nazarejczycy zamiast 'syn
Barachiasza' znajdujemy zapisane 'syn Jojady' . Prostsi bracia pomiędzy ru­
inami przybytku i ołtarza, czy też w bramach wyjściowych, które prowadzą
do Siloa, pokazując czerwone skały, uważają, że zostały one poplamione krwią
Zachariasza. Nie potępiamy błędu, który wywodzi się z nienawiści do Ży­
dów i przywiązania do wiary. Powiedzmy krótko, dlaczego krew Abla spra­
wiedliwego aż do Zachariasza syna Barachiasza ma być pomszczona na tym
pokoleniu, skoro żadnego z nich nie doprowadziło ono do śmierci. Jest zasa­
dą Pism przedstawiać dwa pokolenia: dobrych lub złych, to jest po jednym
z każdego rodzaju. Weźmy przykłady o dobrych: Któż wstąpi na górę Pana
albo kto spocznie na Jego Świętej Górze?30 I gdy już opisał tych, któriy za­
mierzają wstąpić na górę Pana, a którzy żyli przecież w różnych epokach,
zaraz później dodaje: Oto pokolenie tych, którzy szukają Pana, którzy szuka­
ją Oblicza Boga Jakuba3 1, a na innym miejscu o wszystkich świętych: Do­
stąpi błogosławieństwa pokolenie prawych32, o złych zaś, tak jak w miejscu
aktualnie omawianym: plemię żmijowe i: na tym pokoleniu będzie to wszyst­
ko pomszczone. A u Ezechiela, gdy opisał grzechy ziemi, w mowie prorockiej
dodaje: Jeśli nawet znaleźliby się tam Noe, Hiob i Danihel, nie odpuściłbym
grzechów tej ziemi33, chcąc, żeby pod imionami Noego, Hioba i Danihela byli
rozumiani wszyscy sprawiedliwi, którzy pod względem cnót są do nich podob­
ni. A zatem i ci, którzy przeciwko apostołom popełnili podobne występki, jak
Kain i Joasz, są opisani jako pochodzący z jednego pokolenia.
(23, 37) Jeruzalem, Jeruzalem, które zabijasz proroków i kamienujesz tych,
którzy zostali do ciebie posłani, ile razy chciałem zebrać twoje dzieci jak
kokosz gromadzi swe pisklęta pod skrzydła, a nie chcieliście. Jeruzalem (na-

28 2 Krn 24, 20-22.


29 2 Krn 24, 22.
30 Ps 23 [24], 3 .
3 1 P s 23[24], 6 .
32 P s 1 1 2 [ 1 1 l), 2 .
3 3 Por. E z 14, 14.16.1 8.20.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 69

zywa tak nie mury i budynki miasta, ale mieszkańców) opłakuje miłością
ojcowską, takjak i na innym miejscu czytamy, że widząc ją, zapłakał34• A przez
słowa: ile razy chciałem zgromadzić synów twoich poświadcza, że wszyscy
prorocy wstecz zostali posłani przez Niego. Przyrównanie do kokoszy zagar­
niającej pod skrzydła swoje pisklęta możemy także przeczytać w pieśni z Księ­
gi Powtórzonego Prawa: Jak orzeł chroni gniazdo swoje i miłuje swe pisklę­
ta, rozpościerając swe skrzydła, bierzeje i unosi na swych piórach35•
(23, 38) Oto pozostanie wam dom wasz opuszczony. To samo powiedział
też wcześniej przez Jeremiasza: Opuściłem mój dom, pozostawiłem moje dzie­
dzictwo, stało mi się dziedzictwo moje niby jaskinia hieny36• Potwierdzamy
to, że dom Żydów, tj . owa Świątynia, która wcześniej wspaniale oczom ja­
śniała,jest opuszczony, bo utracił Chrystusa jako mieszkańca, a pragnąc prze­
chwycić dziedzictwo, zabił Dziedzica.
(23, 39) Mówię wam bowiem: Nie ujrzycie Mnie, dopóki nie powiecie:
Błogosławiony, któryprzybywa w imię Pańskie. Zwraca się do Jeruzalem i ludu
żydowskiego. Werset zaś ów, którego użyły i dzieci, i niemowlęta w czasie
wjazdu Zbawiciela Pana do Jeruzalem37, kiedy powiedziały: Błogosławiony,
który przybywa w imię Pańskie, hosanna na wysokości, wziął z psalmu sto
siedemnastego38 , który wyraźnie został napisany o przyjściu Pana. I tak chce,
aby było zrozumiane to, o czym mówi: Jeśli nie będziecie czynić pokuty
i nie wyznacie, że to właśnie Ja jestem tym, o którym śpiewali prorocy -
Synem Ojca wszechmogącego - nie ujrzycie mojego Oblicza. Mają Żydzi
dany sobie czas pokuty, niech wyznają błogosławionego, który przychodzi
w imię Pańskie, a wtedy będą patrzeć na twarz Chrystusa.
(24, 1-2) I wyszedłszy ze Świątyni, Jezus poszedł. I przystąpili do Niego
Jego uczniowie, aby Mu pokazać gmach Świątyni. On zaś w odpowiedzi rzekł
do nich: Widzicie to wszystko, nie pozostanie tu kamień na kamieniu, który by
nie był zwalony. Według historii sens jest j asny. Kiedy odchodzi Pan ze Świą­
tyni, wszelki gmach Prawa i porządek przykazań [tym samym] tak został
zniweczony, że nic nie może być wypełnione przez Żydów, a po usunięciu
Głowy wszystkie członki walczą między sobą.

34 Por. Łk 1 9, 4 1 .
lS
Pwt 32, 1 1 .
36 Jr 1 2, 7.8.
3 7 Por. Mt 21, 9.
38 Ps 1 1 7[1 1 8], 26.
1 70 HIERONIM ZE STRYDONU

(24, 3) A kiedy siedział na Górze Oliwnej, przystąpili do Niego ucznio­


wie, mówiąc w ukryciu: Powiedz nam, kiedy to nastąpi ijaki będzie znak
Twego przyjścia i końca świata? Siedział na Górze Oliwnej , skąd brało po­
czątek prawdziwe światło wiedzy. Przystępują do Niego w tajemnicy ucznio­
wie i pragną dowiedzieć się tajemnic i objawienia przyszłych wydarzeń. Py­
tają o trzy sprawy: w jakim czasie będzie zniszczone Jeruzalem, kiedy ma
przyjść Chrystus i kiedy nastąpi koniec świata.
(24, 5) Wielu bowiem przyjdzie w imię moje, mówiąc: Jajestem Chrystu­
sem, i wielu uwiodą. Jednym z nich jest Szymon z Samarii, o którym czyta­
my w Dziejach Apostolskich39• Mówił on, że jest wielką mocą Boga. Pozo­
stawił napisane w swoich księgach między innymi to: Ja jestem mową Bożą,
ja jestem okazały, ja pocieszyciel, ja wszechmocny, ja wszystkim Boga. Lecz
i Jan Apostoł mówi w swoim liście: Słyszeliście, że Antychryst ma nadejść,
teraz zaś jest wielu antychrystóW-0• Uważam, że wszyscy herezjarchowie są
antychrystami i w imieniu Chrystusa nauczają tego, co jest przeciwne Chry­
stusowi. Nic dziwnego, jeśli zobaczymy kogoś przez nich zwiedzionego, skoro
Pan powiedział: i wielu uwiodą.
(24, 6) Usłyszycie bowiem o wojnach, a uważajcie, by pogłoski o woj­
nach nie wprowadziły w was zamieszania; trzeba bowiem, aby to się stało,
ale nie zaraz będzie koniec. Gdy więc zobaczymy, że się to dzieje, nie sądź­
my, że nadszedł już dzień sądu. Dzień ów bowiem jest odłożony na czas,
którego znak jest dalej jasno przedstawiony.
(24, 7-8) Powstanie bowiem naródprzeciw narodowi i królestwo przeciw
królestwu, będą zarazy i głód, a miejscami trzęsienia ziemi; to wszystko jest
dopiero początkiem boleści. Nie mam wątpliwości, że to, co tu napisano,
będzie miało miejsce w dosłownym sensie. Ale wydaje mi się też, że króle­
stwo przeciw królestwu, zarazy tych, których mowa szerzy się niczym gan­
grena41, głód słuchania Słowa Bożego, poruszenie całej ziemi i odeiwanie
się od prawdziwej wiary rozumie się tu w odniesieniu do heretyków, którzy
walcząc nawzajem przeciw sobie, przyczyniają się do zwycięstwa Kościoła.
Co zaś się tyczy słów: To zaśjest początek boleści, lepiej tłumaczyć 'boleści
porodowych', aby przyjście antychrysta było rozumiane nie jako poród, lecz
niby jakiś płód.

i9
Por. Dz 8, 9- 1 1 . 1 8-24.
40 I J 2, 1 8.
4 1 Por. 2 Tm 2, 1 7.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 171

(24, 9) Wtedy wydadzą was na udrękę i zabiją was. Apostołowie ozna­


czają tu wszystkich wierzących. Nie chodzi zaś o to, że apostołowie mają się
w owym czasie ukazać w ciele.
(24, 12) A ponieważ zwiększy się niegodziwość, ·oziębnie miłość wielu. Nie
zanegował wiary wszystkich, lecz wielu. Wielujest bowiem powołanych, lecz
mało wybranych42• Albowiem u apostołów i u im podobnych miłość pozosta­
nie, napisano o niej : Wody wielkie nie zdołają ugasić milości43• I sam Paweł:
Któż nas odłączy od miłości Chrystusowej? Utrapienie czy ucisk?44 itd.
(24, 14) A Ewangelia ta o Królestwie będzie głoszona po całym świecie
na świadectwo wszystkim narodom i wtedy nastąpi koniec. Znakiem przyj­
ścia Pana jest głoszenie po całym świecie Ewangelii, aby nikt nie miał wy­
mówki. Już się to albo wypełniło, albo wkrótce, jak widzimy, musi się wy­
pełnić. Nie sądzę bowiem, że pozostał jakiś naród, który by nie znał imienia
Chrystusa, a chociażby nie miał i głosiciela, to jednak od sąsiednich naro­
dów nie może nie znać pogłosek o wierze.
(24, 15) Gdy więc ujrzycie ohydę spustoszenia, o której mówi prorok Da­
niel, znajdującą się w miejscu świętym; kto czyta niech rozumie. Kiedy jeste­
śmy pobudzani do tego, aby rozumieć, wynika z tego, że jest czymś mistycz­
nym to, co zostało powiedziane. Czytamy mianowicie u Daniela w ten spo­
sób: A w połowie tygodnia zostanie usunięta moja ofiara i ofiary z płynów,
a w świątyni będzie ohyda spustoszenia aż do zakończenia czasu, a zakoń­
czenie będzie rozciągnięte na pustkowie45• O tym mówi też Apostoł46, że czło­
wiek nieprawości i przeciwnik ma być wyniesiony przeciw wszystkiemu, co
się nazywa Bogiem albo co jest czczone w ten sposób, tak że się ośmieli
stanąć w świątyni Boga i pokazać, że sam jest bogiem. Przyjście jego we­
dług działania Szatana zniszczy i doprowadzi tych, którzy go przyjmą, do
opuszczenia Boga. Można też to przyjąć po prostu albo o antychryście, albo
o wizerunku Cezara, który Piłat umieścił w Świątyni, albo o konnym posągu
Hadriana, który stoi aż do dnia dzisiejszego w samym miejscu Świętym Świę­
tych. Ohydą także zgodnie ze Starym Testamentem jest nazywany bożek i dla­
tego dodane j est ' spustoszenia', ponieważ bożek został umieszczony w spu­
stoszonej i zniszczonej Świątyni.

42 Mt 22, 1 4.
43 Pnp 8, 7.
44 Rz 8, 35.
45 Dn 9, 27.
46 Por. 2 Tes 2, 3 -4.
1 72 HIERONIM ZE STRYDONU

(24, 16-18) Wtedy ci, którzy są w Judei, niech uciekają w góry, a ci, któ­
rzy są na dachu, niech nie schodzą, by zabrać coś ze swego domu, a kto jest
na polu, niech nie wraca się, by zabrać swą tunikę. Przez ohydę spustoszenia
można rozumieć również wszelką przewrotną naukę. Skoro taką zobaczymy
zalegającą w miejscu świętym, to jest w kościele, i mieniącą się bogiem, win­
niśmy uciekać z Judei w góry, to jest porzuciwszy przewrotność żydowską
i literę, która zabija47, skierować się do gór odwiecznych, z których oświeca
przedziwnie Bóg48, i znaleźć się na dachu i na tarasie, dokąd nie mogą do­
trzeć rozżarzone pociski diabła49, dalej, nie zstępować i nie zabierać niczego
z domu wcześniejszego sposobu życia50 ani nie szukać niczego wstecz, ale
raczej siać na polu pism duchowych, abyśmy z niego zbierali owoce, i nie
zabierać też drugiej tuniki, której posiadania zabraniają apostołowie51• O tym
miejscu, to jest o ohydzie spustoszenia zalegającej w miejscu świętym, opi­
sanej u proroka Daniela, wiele bluźnił przeciwko nam Porfiriusz w trzyna­
stej księdze swego dzieła. Biskup Euzebiusz z Cezarei odpowiedział mu
w trzech księgach - osiemnastej , dziewiętnastej i dwudziestej ; także Apolina­
ry52 szeroko się rozpisał. Zupełnie ponad miarę powziął [Porfiriusz] chęć omó­
wienia w jednej księdze tego, co było omawiane w tylu tysiącach wierszy.
(24, 19) Biada zaś ciężarnym i karmiącym w owe dni. Biada tym istotom,
które nie doprowadziły swego potomstwa do człowieka doskonałego, ale mają
ledwie zaczątki wiary i wymagają kierownictwa nauczycieli. Można powie­
dzieć także to, że w czasie prześladowania Antychrysta lub wywołanego przez
niewolę rzymską ciężarne i karmiące łona, i przygniecione ciężarem potom­
stwa nie zdołają mieć dogodnej ucieczki.
(24, 20) A módlcie się, aby wasza ucieczka nie wypadła zimą albo w sza­
bat. Jeśli zechcemy przyjąć, że chodzi o zdobycie Jerozolimy, które zostało
dokonane przez Tytusa i Wespazjana, to modlić się powinni, aby ich uciecz­
ka nie wypadła zimą albo w szabat, ponieważ w jednym wypadku srogość
mrozu uniemożliwia udanie się na miejsce pustynne i ukrywanie się po gó­
rach i pustkowiach, a w drugim przypadku dochodzi do przekroczenia Pra­
wa, jeśliby chcieli uciec, albo do zagrożenia śmiercią, gdyby pozostali. Jeśli-

47 Por. 2 Kor 3, 6.
4 8 Por. Ps 75[76], 5.
49 Por. Ef 6, 16.
Por. Ef 4, 22.
so

si
Por. Mt 10, 1 0; Łk 9, 3.
52 Apolinary z Laodycei (3 1 0-390); wg De viris i/lustribus l 04 wspomniane dzieło prze­
ciw Porfińuszowi liczyło trzydzieści ksiąg i uchodziło za najlepszą rozprawę autora.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 173

by natomiast przyjąć, że chodzi o koniec świata, poleca w ten sposób, aby


nie stygła nasza wiara i miłość do Chrystusa ani też byśmy bezczynni nie
gnuśnieli w dziele Bożym w szabat od cnót.
(24, 22) A jeśliby te dni nie zostały skrócone, nikt by nie ocalał, ale ze
względu na wybranych dni owe będą skrócone. Nie należy rozumieć 'dni
skróconych' według szaleństwa tych, którzy sądzą, że zmienią się [w swej
długości] okresy czasu (nie pamiętają, co napisano: Zgodnie z twym \.i)'ro­
kiem trwa dzień53), ale powinniśmy na to spojrzeć biorąc pod uwagę charak­
ter tych okresów, tj . 'dni skrócone' nie pod względem długości, ale swej
liczby, aby jak powiedziano przy błogosławieństwie: Nasycę go długimi dnia­
mi54, tak i teraz dni skrócone rozumiano [jako skrócony czas], tak aby wsku­
tek przedłużenia czasu nie została zachwiana wiara wierzących.
(24, 23) Wtedy jeśli ktoś wam powie: Oto tu jest Chrystus albo tam, nie
wierzcie. Wielu pojawiło się przywódców w czasie zdobywania Judei, któ­
rzy mówili, że są Chrystusami, do tego stopnia, że w czasie rzymskiego ob­
lężenia wewnątrz były trzy frakcje55• Lecz lepiej rozumieć te słowa w odnie­
sieniu do końca świata.
(24, 24-25) Powstaną bowiem fałszywe chrystusy i fałszywi prorocy i da­
dzą wielkie znaki i cuda, tak że wielu w błąd wprowadzą, jeśli to możliwe -
także wybranych; oto wam przepowiedziałem. Na trzy sposoby, jak już wcze­
śniej powiedziałem, miejsce to należy objaśniać: albo w odniesieniu do oblę­
żenia rzymskiego, albo do końca świata, albo do walki heretyków przeciw
Kościołowi i do tego rodzaju antychrystów, którzy przez rozgłos swej fał­
szywej wiedzy walczą przeciw Chrystusowi.
(24, 26) Jeśli więc wam powiedzą: Oto jest na pustyni, nie idźcie; oto
wewnątrz domu, nie wierzcie. Jeśli ktoś wam obieca, że na pogańskim pust­
kowiu i w nauce filozofów przebywa Chrystus albo wewnątrz domów here­
tyków, którzy obiecują odkrycie tajników Bożych - nie idźcie tam i nie wierz­
cie. Albo inaczej : w czasie prześladowania i ucisków zawsze fałszywi proro­
cy znajdują sposobność do zwodzenia, zatem jeśli ktoś zechce się chełpić
pod imieniem Chrystusa, nie poświęcajcie zaraz wiary.
(24, 27) Albowiem jak błyskawica zabłyśnie na wschodzie, a świeci aż na
zachodzie, tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego. Nie idźcie, nie wierz-

53 Ps 1 1 8[1 1 9), 91 (LXX).


54 Ps 90[9 1], 1 6.
ss
Por. JóZEF FLAWIUSZ, De bel/o Judaica.
1 74 HIERONIM ZE STRYDONU

cie, że Syn Człowieczy znajduje się bądź na pustkowiu pogan, bądź też w do­
mach heretyków. Wiara w Niego świeci w Kościołach katolickich od wscho­
du aż do zachodu. Także to należy powiedzieć, że drugie przyj ście Zbawicie­
la ukaże się nie w uniżeniu, j ak najpierw, lecz w chwale. Niedorzecznością
przeto jest szukać w miej scu małym i ukrytym Tego, który j est światłem ca­
łego świata.

(24, 28) Gdzie jest padlina (corpus), tam się i orły zgromadzą. Natural­
nym przykładem, który możemy dostrzec codziennie, j esteśmy pouczeni o ta­
j emnicy Chrystusa. Mówi się, że orły i sępy wyczują padlinę nawet za mo­
rzami i zbierają się na tego rodzaju ucztę. Jeśli więc ptaki nierozumne od­
dzielone tak wielkimi odległościami lądu i falami morza naturalnym zmy­
słem czuj ą, gdzie leży nawet niewielka padlina, to o ileż bardziej my i cała
masa wierzących powinniśmy z pośpiechem zdążać do Tego, którego bły­
skawica rozbłysła od wschodu i świeci aż na zachodzie. Możemy także ciało
- corpus, tj 1t'troµa (co wyraziściej brzmi po łacinie 'padlina' cadaver, od
-

tego, że przez śmierć upada - cadat), rozumieć j ako mękę Chrystusa, ku któ­
rej jesteśmy wzywani, aby się zgromadzić [w miej scach], gdziekolwiek j est
czytana w Pismach. A przez nią możemy dojść do Słowa Bożego, jak np.
Przebili ręce moje i nogi56 i u Izajasza: Jak baranek na rzeź prowadzony51
i inne tym podobne. Orłami zaś są nazywani święci, którym została odno­
wiona młodość, aby j ako orły i ci, którzy według Izaj asza58 obrastają w pióra
i otrzymują skrzydła, ulecieli ku męce Chrystusa.

(24, 29) A natychmiastpo ucisku owych dni słońce się zaćmi i księżyc nie
da swego blasku, gwiazdy niebieskie będą spadać z nieba i moce niebios zo­
staną wstrząśnięte. Słońce i księżyc zaćmi się i nie da swego blasku, pozo­
stałe gwiazdy będą spadać z nieba, a moce niebios zostaną wstrząśnięte. [Sta­
nie się tak] nie przez zmniej szenie światła, czytamy przecież, że słońce sie­
demkroć więcej będzie miało światła59, lecz przez porównanie do prawdzi­
wego światła wszystko dla oka będzie ciemne. Jeśli więc to słońce, które
teraz po całym świecie j aśnieje, i księżyc, który jest drugą lampą, i gwiazdy,
które zostały zapalone, by były pociechą wśród nocy, i wszystkie moce, przez
które rozumiemy niezliczone zastępy anielskie, w czasie przyj ścia Chrystusa
za mrok będą poczytane, to może być strącona hardość tych, którzy uważając
się za świętych, nie lękają się obecności Sędziego.

'6 Ps 2 1 [22], 17.


'7 Iz 53, 7.
ss Iz 40, 3 1 .
s9 Por. Iz 30, 26.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 175

(24, 30) A wtedy ukaże się znak Syna Człowieczego na niebie. Winniśmy
rozumieć ten znak albo jako Krzyż, aby Żydzi - według Zachariasza i Jana60
- patrzyli na Tego, którego przebili, albo też jako sztandar triumfalnego zwy­
cięstwa.
(24, 30) Wtedy będą zawodzić wszystkie pokolenia ziemi. Będą zawodzić
ci, którzy nie zdobyli prawa pobytu w niebie, lecz zostali zapisani na ziemi.
(24, 31) I pośle aniołów swoich z trąbą. O tej trąbie mówi też Apostoł61
i czytamy w Apokalipsie Janowej62• Także w Starym Testamencie jest pole­
cenie wykonania trąb63 wykutych ze złota, mosiądzu i srebra, aby obwiesz­
czały wzniosłe tajemnice nauk.
(24, 32) A od drzewa figowego uczcie się przez podobieństwo. Gdy jego
gałązka staje się soczysta i liście wypuszcza, poznajecie, ie zbliża się lato itd.
N a przykładzie drzewa pouczył o nadejściu końca. Jak - powiada - kiedy na
drzewie figowym będą młode pędy i rozkwitną pąki, a kora wyda z siebie
liście, zrozumiecie, że zbliża się lato, a ciepły wiatr i wiosna już się zaczęły,
tak skoro zobaczycie to wszystko, co zapisano, nie sądźcie, że już nadszedł
koniec świata, lecz że zbliżają się jakby zwiastuny i zapowiedzi, aby wska­
zać, że blisko jest, we drzwiach.
(24, 34) Zaprawdę powiadam wam: Nie przeminie to pokolenie, aż się to
wszystko spełni. Wyżej powiedzieliśmy, że pokolenie dobrych i - przeciwnie
- złych jest tylko jedno. A zatem oznacza tu ono albo cały rodzaj ludzki, albo
szczególnie Żydów.
(24, 35) Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą. Niebo
i ziemia przeminą przez przemianę, a nie przez swe zniszczenie, w przeciw­
nym razie w jaki sposób sło1ice się zaćmi, księżyc nie da swego blasku, a gwiaz­
dy będą spadać, jeśli niebo, na którym się one znajdują, i ziemia nie będą
istniały?
(24, 36) O dniu zaś owym i o godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebie­
scy, tylko sam Ojciec. W niektórych kodeksach łacińskich dodano: ani Syn,
podczas gdy w greckich, a szczególnie w manuskryptach Adamantiusa i Pie­
riusa nie jest to dopisane. Ponieważ jednak w niektórych to można przeczy­
tać, wydaje się, że trzeba to omówić. Cieszą się Ariusz i Eunomiusz, jakby

w Za 12, 1 0; J 1 9, 37.
61 1 Kor 1 5 , 5 2 ; 1 Tes 4, 1 6 .
62 Por. Ap 8, 6.
63 Por. Lb I O, 2.
1 76 HIERONIM ZE SrRYDONU

ignorancja nauczyciela była chwałą dla uczniów, i mówią: Nie mogą być
równi sobie ten, kto wie, i ten, kto nie wie. Przeciwko nim trzeba krótko
powiedzieć to: Skoro wszystkie czasy uczynił Jezus, czyli Słowo Boże, wszyst­
ko bowiem przez Nie się stało, a bez Niego nic się nie stało64, w obrębie zaś
wszystkich czasów ma swoje miejsce także dzień sądu, to według jakiej pra­
widłowości może nie wiedzieć o części, skoro zna całość? Także i to trzeba
powiedzieć: Cóż jest większego - znajomość Ojca czy znajomość sądu? Je­
śli zna to, co większe, to dlaczego miałby nie znać tego, co jest mniejsze?
Czytamy, że napisano: Wszystko, co jest Ojca, zostało Mi przekazane65• Jeśli
wszystko, co jest Ojca, należy też do Syna, to z jakiego powodu zastrzegłby
dla siebie znajomość jednego dnia i nie chciałby się tym podzielić z Synem?
Jeszcze i to trzeba dorzucić: Jeśli nie zna ostatniego dnia czasów, to nie zna
też przedostatniego i wszystkich też innych wstecz. Nie może się bowiem
zdarzyć, aby Ten, kto nie zna pierwszego, znał drugie. A zatem skoro dowie­
dliśmy, że Syn dobrze zna dzień końca, należy przedstawić przyczynę, dla
której jest powiedziane, że tego nie wie. Apostoł pisze o Zbawicielu: W Nim
są ukryte wszystkie skarby mądrości i umiejętności66• Są więc w Chrystusie
wszystkie skarby mądrości i umiejętności, ale są ukryte. Dlaczego ukryte?
Zapytany przez Apostołów o ten dzień po swoim zmartwychwstaniu dość
jasno odpowiedział: Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciec ustalił
swoją władzą67• Kiedy mówi: Nie wasza to rzecz wiedzieć, ukazuje, że sam
wie, ale nie jest rzeczą dobrą dla apostołów wiedzieć, aby zawsze niepewni
czasu przyjścia sędziego tak żyli codziennie, jakby innego dnia mieli być
sądzeni. Zresztą do takiego samego rozumienia zmuszją też następne słowa
Ewangelii mówiące, że zna tylko Ojciec. W Ojcu obejmuje też Syna; każdy
bowiem ojciec jest imieniem syna.
(24, 37-38) A jak było za dni Noego, tak będzie z przyjściem Syna Czło­
wieczego. Albowiem jak w czasie przed potopem jedli i pili, żenili się i za
mąż wychodziły itd. Szukamy odpowiedzi, dlaczego wcześniej napisano: Po­
wstanie bowiem naród przeciw narodowi i królestwo przeciw królestwu, bę­
dzie głód, zaraza i trzęsienie ziemi68 , a teraz wspomina się, że będą miały
miejsce takie rzeczy, które by wskazywały na pokój . Ale za Apostołem nale­
ży uważać, że po walkach i zamieszkach, zarazach, głodzie i trzęsieniach ziemi

64 J I, 3.
65
Łk I O, 22.
66
Kol 2, 3 .
67 Dz I , 7 .
68
Mt 24, 7.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 77

i innych wydarzeniach, poprzez które niszczony może być rodzaj ludzki,


nadejdzie krótki czas pokoju, który na nowo przyobieca, że wszystko będzie
spokojnie, aby sprawdzić wiarę wierzących, czy po minięciu zła ufają w to,
że Sędzia przybędzie. Takie jest bowiem znaczenie tego, co czytamy u Paw­
ła: Kiedy będą mówić 'pokój i bezpieczeństwo ', wtedy przyjdzie na nich na­
gła zagłada, jak boleść na rodzącą, i nie umkną69•
(24, 40-41) Wtedy dwóch będzie na polu: jeden będzie wzięty, drugi zo­
stawiony. Dwie będą mleć na żarnach:jedna będzie wzięta, druga zostawio­
na. Wtedy - powiada - dwóch będzie na polu, kiedy mianowicie na końcu
czasów i w dzień sądu dwóch znajdzie się razem na polu, mających tę samą
pracę i niby równy zasiew, ale otrzymujących nie taki sam owoc pracy. Będą
także dwie razem mielące, jedna będzie wzięta, druga zostawiona. W dwóch,
którzy przebywają na polu i w dwóch, które jednako mielą, rozumiej albo
Synagogę i Kościół, ponieważ wydają się razem mleć w Prawie i z tych sa­
mych pism wydobywają mąkę przykazań Bożych, albo [rozumiej] pozostałe
herezje, które z obydwu testamentów lub tylko z jednego mielą mąkę swych
nauk i choć wspólny mają zamiar posiadania imienia chrześcijańskiego, nie
otrzymają tej samej nagrody, bo jedni zostali wzięci, a drudzy pozostawieni.
(24, 42) Czuwajcie więc, bo nie wiecie, o której godzinie Pan wasz przyj­
dzie. Jasno pokazuje, dlaczego wyżej powiedział: O dniu zaś O"".Ym nikt nie
wie, ani Syn Człowieczy, ani aniołowie, tylko sam Ojciec, nie jest bowiem
czymś dobrym dla apostołów wiedzieć, aby zawsze mogli mimo niepewno­
ści oczekiwania wierzyć, że przyjdzie Ten, o którym nie wiedzą, kiedy przyj­
dzie. A nie powiedział: ponieważ nie wiemy, o której godzinie przyjdzie Pan,
lecz nie wiecie i dając najpierw przykład gospodarza, jaśniej poucza, dlacze­
go przemilcza dzień końca świata, mówiąc:
(24, 44-46) Bądźcie gotowi, bo nie wiecie, o której godzinie Syn Człowie·­
czy przyjdzie. Któżjest tym sługą wiernym i roztropnym, którego Pan ustano­
wił nad swoją służbą, żeby na czas rozdałjej żywność? Szczęśli"Y ów sługa,
którego pan, gdy wróci, zastanie przy tej czynności. U silnie wraca do tematu
i wbija go w pamięć, wyjaśniając, dlaczego wcześniej stwierdził, że o dniu
i o godzinie końca świata nie wiedzą ani aniołowie, ani On sam, lecz tylko
Ojciec, bo nie jest dobrze wiedzieć apostołom. I zamieszcza ku pokrzepieniu
niespokojnego umysłu przykład gospodarza - czyli siebie - i wiernych sług,
tj. apostołów, aby w nadziei nagrody użyczali współsługom pokarmu nauk
w odpowiednim czasie.

69 l Tes 5, 3 .
1 78 HIERONIM ZE STRYDONU

(24, 48-49) Jeśli zaś powie zły ów sługa w svrym sercu: Mój pan zwleka
z przybyciem, i zacznie bić swoje współsługi itd. Z powyższego wynika, że
jak sługa zatroskany i zawsze oczekujący przyj ścia Pana przekazuje współ­
sługom żywność we właściwym czasie i potem jest ustanowiony ponad ca­
łym majątkiem gospodarza, tak przeciwnie, kto zgodnie z Ezechielem mówi:
Po upływie długiego czasu to się vrydarzy70 i nie sądzi, że Pan szybko przy­
będzie, ten staje się bardziej pewny siebie, oddaje się ucztom i rozpuście,
odczuje więc nie łagodnego gospodarza, ale najsurowszego sędziego.
(24, 50-51) Przyjdzie pan owego sługi w dniu, w którym się nie spodzie­
wa, i o godzinie, której nie zna; każe go ćwiartować i vryznaczy mu miejsce
z obłudnikami. Poucza o tym samym, aby wiedzieli, że Pan przyjdzie wtedy,
kiedy nikt o tym nie będzie myślał, i zachęca zarządców do czujności i stara­
nia. Dalej, jeśli chodzi o słowa: każe go ćwiartować, nie chodzi o to, że po­
tnie go mieczem, ale raczej oddzieli go od wspólnoty ze świętymi i wyzna­
czy mu miejsce z obłudnikami, z tymi mianowicie, którzy byli na polu i któ­
rzy mełli, a którzy zostali pozostawieni. Mówiliśmy często, że obłudnik to
ten, kto kim innym jest, a co innego pokazuje, takjak na polu i przy żarnach
wydawał się robić to samo, co mąż Kościoła, lecz rezultat odmiennego planu
wyszedł na jaw.
(25, 1-2) Wtedy będzie podobne królestwo niebieskie do dziesięciu pa­
nien, które biorąc swe lampy, vryszły naprzeciw oblubieńca i oblubienicy,
pięć z nich było głupich, a pięć rozsądnych itd. Tę przypowieść, czyli porów­
nanie o dziesięciu pannach głupich i roztropnych, niektórzy wyj aśniają po
prostu tak, że chodzi o panny, z których jedne są pannami według Apostoła71
i ciałem, i duszą, a inne, zachowując jedynie panieństwo ciała, bądź pozosta­
łych swych uczynków nie mają podobnych swemu przedsięwzięciu, bądź też
zachowane pod strażą rodziców umysłem wydały się za mąż. Ale mnie się
wydaje, że sens jest inny niż w powyższych przykładach i porównanie nie
odnosi się do dziewiczych ciał, ale do całego rodzaju ludzkiego. Jak bowiem
dwaj na polu i dwie pracujące przy żarnach oznaczają dwa ludy - chrześci­
jan i Żydów, albo też świętych i grzeszników, którzy umieszczeni w Koście­
le zdają się wprawdzie orać i mleć, ale wszystko czynią obłudnie, tak i teraz
dziesięć panien obejmuje wszystkich ludzi, którzy zdają się wierzyć Bogu
i mają o sobie wysokie mniemanie z powodu Pisma Świętego, i to zarówno
spośród ludzi Kościoła, jak i Żydów i heretyków. Dlatego wszyscy oni nazy-

10
Ez 12, 22.
71 Por. I Kor 7, 34.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 79

wają się dziewicami, ponieważ chełpią się znajomością jednego Boga i umysł
ich nie jest zgwałcony zamętem bałwochwalstwa. Oliwę mają te dziewice, -
które stosownie do wiary ozdobione są też uczynkami. Nie mają oliwy te,
które wydają się wprawdzie wyznawać podobną wiarę w Pana, ale zaniedbu­
ją cnotliwe uczynki. Możemy zinterpretować pięć panien mądrych i głupich
jako pięć zmysłów, z których jedne spieszą do spraw niebieskich i pożądają
wzniosłych, inne, wchłaniając przyziemne brudy, nie dają wsparcia prawdy,
którym mogłyby oświetlać swoje serca. O wzroku, słuchu i dotyku powie­
dziano w sposób duchowy: Co widzieliśmy, cośmy słyszeli, na co patrzyły
nasze oczy i czego dotykały nasze ręce72, o smaku: Skosztujcie i zobaczcie, że
słodkijest Pan13, o powonieniu: Biegniemy w woni twych olejków14 i: Jeste­
śmy miłą wonnością Chrystusa15•
(25, 5) Gdy się pan młody opóźniał, zmorzone snem wszystkie zasnęły. Al­
bowiem niemało czasu upływa pomiędzy pierwszym i drugim przyjściem Pana.
Wszystkie zasnęły, tj. umarły, bo śmierć świętych nazywana jest snem. Odpo­
wiednio zaś jest powiedziane: zasnęły, ponieważ później miały być zbudzone.
(25, 6) W środku zaś nocy rozległ się okrzyk: Oto oblubieniec nadchodzi,
wyjdźcie naprzeciw niego. Albowiem nagle w głęboką noc, gdy wszyscy czują
się bezpiecznie, kiedy sen jest najtwardszy, przez okrzyk aniołów i przez trą­
by poprzedzających Mocy zostanie obwieszczone przyjście Chrystusa. Po­
wiemy coś, co może być korzystne dla czytelnika. Otóż istnieje żydowska
tradycja, że Chrystus przyjdzie w środku nocy, podobnie jak w owym czasie
w Egipcie, kiedy obchodzono Paschę76• I przybył Niszczyciel i Pan przeszedł
obok namiotów, a krwią baranka zostały poświęcone drzwi naszych wejść.
Sądzę też, że stąd utrzymała się tradycja apostolska, że w dzień wigilii przed
Paschą przed połową nocy nie wolno rozsyłać ludu oczekującego przyjścia
Chrystusa, a skoro ten czas już upłynie, ufni w bezpieczeństwo wszyscy spę­
dzają dzień świątecznie. Stąd i psalmista mówił: W środku nocy wstawałem,
aby chwalić Ciebie za wyroki Twej sprawiedliwośd11•
(25, 7) Wtedypowstały wszystkie owepanny i opatrzyły swe lampy. Wszyst­
kie panny powstały i każda z nich przygotowała swoją lampę, to jest zmysły,

72 1 J l , l .
73 Ps 33[34], 9.
74 Pnp 1, 4 (LXX).
75 2 Kor 2, 1 5 .
76 Por. Wj 1 2, 3-29.
77 Ps 1 1 8[1 1 9], 62.
1 80 HIERONIM ZE SrRYDONU

w których przyjmowały oliwę wiedzy, aby rozwijać uczynki cnotliwe, żeby


te uczynki zaj aśniały przed prawdziwym Sędzią.
(25, 8) Głupie zaś rzekły do mądrych: Dajcie nam waszej oliwy, ponieważ
nasze lampy gasną. Te, które skarżą się, że lampy gasną, pokazują, że one po
części świecą. Nie mająjednak światłości nieustającej78 ani stale pełnionych
uczynków. Jeśli więc kto ma duszę dziewiczą i jest miłośnikiem skromności,
nie powinien się zadawalać tym, co przeciętne, a co szybko marnieje, co usy­
cha od wznieconego żaru, ale niech podąża za doskonałymi cnotami, aby
mieć światło wiekuiste.
(25, 9) W odpowiedzi rzekły roztropne: Nie, aby przypadkiem i nam, i wam
nie zabrakło. Udzielają tej odpowiedzi nie ze skąpstwa, ale z bojaźni. Każdy
bowiem otrzyma nagrodę za swoje uczynki. Nie mogą w dzień sądu cnoty
jednych łagodzić wad drugich. Ajak w czasie niewoli babilońskiej Jeremiasz
nie mógł wspierać grzeszników i powiedziano mu: Nie módl się za ten lud79,
tak straszny będzie ów dzień, gdy każdy o siebie samego będzie zatroskany.
(25, 9) Idźcie raczej do sprzedających i kupcie sobie. Jest sprzedawana ta
oliwa i nabywa się ją za wielką cenę, i zdobywa z wielkim trudem, a rozu­
miemy jąjako dane jałmużny i wszystkie cnoty i rady nauczycieli.
(25, 10) Kiedy zaś szły kupić, nadszedł oblubieniec. Dają wprawdzie niby
roztropnie radę, że nie powinny bez oliwy do lamp wyj ść na spotkanie oblu­
bieńca. Ale upłynął już czas kupowania, a nadszedł dzień sądu i nie było już
miejsca na pokutę, bo i psalmista mówi: Wpiekle zaś któż będzie wielbił Cie­
bie?80 Zmuszone są nie nowe uczynki pełnić, ale zdać sprawę z przeszłych.
(25, 10) Przybył oblubieniec i te, które były gotowe, weszły z nim na we­
sele i drzwi zostały zamknięte. Po dniu sądu nie będzie już możliwości peł­
nienia dobrych uczynków i sprawiedliwości.
(25, 11) W końcu nadchodzą pozostałe panny i mówią: Panie, Panie,
otwórz nam! Wspaniałe wprawdzie w tym wołaniu Pana jest wyznanie i jest
to przywołane na nowo świadectwo wiary. Ale cóż pomoże wzywać Tego,
którego się wyrzekasz przez uczynki?
(25, 12) A on rzekł w odpowiedzi: Zaprawdę, powiadam wam, nie znam
was. Zna Pan tych, którzy do Niego należą81 i: Kto tego nie zna, sam nie

78 Por. Syr 24, 6.


79 Jr 7, 1 6.
80 Ps 6, 6.
81 Lb 1 6, 5 (LXX); 2 Tm 2, 1 9.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 181

będzie uznany82. Pan nie zna tych, którzy dopuszczają się nieprawości, a cho­
ciaż są dziewicami i według podwójnego rozumienia chełpią się z czystości
ciała i z wyznawania prawdziwej wiary, jednak nie mają oliwy znajomości
[Pana] i dlatego otrzymają karę - nie są rozpoznane przez oblubieńca.
(25, 13) Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny. Zawsze upomi­
nam roztropnego czytelnika, aby się nie zadowalał przesądnymi interpreta­
cjami i tym, co fragmentarycznie jest powiedziane według woli tych, którzy
to wymyślają. Niech zatem czytelnik rozważy początek, środek i koniec,
i niech wszystko to ze sobą powiąże, co zostało napisane. A więc z tego, co
powiada: Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny, wynika sens, że wszyst­
ko, co powiedział, dlatego zostało najpierw podane w formie przypowieści,
(a więc o dwóch, którzy byli na polu, i o dwóch mielących w żarnach, o go­
spodarzu, który powierzył swemu słudze majątek, i o dziesięciu pannach),
abyśmy - nie znając jako ludzie dnia sądu - starannie przygotowywali świa­
tło z dobrych uczynków, aby sędzia nie przyszedł i nas nie zaskoczył.
(25, 14-15) Podobnie teżjestjak z pewnym człowiekiem, który mając się
udać w podróż, przywołał swoje sługi i przekazał im swój majątek: jednemu
dałpięć talentów, drugiemu dwa, trzeciemu jeden. Ów człowiek, gospodarz,
to niewątpliwie Chrystus, który wstępując jako zwycięzca po zmartwych­
wstaniu do Ojca, przywołał apostołów i przekazał im naukę ewangeliczną,
udzielając jednemu więcej, a drugiemu mniej . Nie uczynił tak ze względu na
swą hojność czy umiar, ale stosownie do możliwości przyjmujących. Podob­
nie i Apostoł mówi, że tych, którzy nie mogli przyjmować stałego pokarmu,
poił mlekiem83• Zresztą i tego, który z pięciu talentów uczynił dziesięć
i z dwóch cztery, przyjmuje z podobną radością, nie biorąc pod uwagę wiel­
kości zysku, lecz zaangażowanie i gorliwość. Przez pięć, przez dwa i przez
jeden talent rozumiemy albo różne łaski, które zostały udzielone każdemu,
albo w pierwszym przypadku rozumiemy wszystkie oczyszczone zmysły,
w drugim roztropność i uczynki, w trzecim rozum, którym j ako ludzie od­
różniamy się od dzikich zwierząt.
(25, 16) Poszedł ten, który otrzymał pięć talentów, puściłje w obieg i zy­
skał drugie pięć. Otrzymawszy zmysły ziemskie, podwoił wiedzę przez zna­
jomość spraw niebieskich, pojmując Stwórcę z tego, co stworzone84, z ciele­
snych niecielesne, z widzialnych niewidzialne, z przemijających wiekuiste.

82 1 Kor 14, 38.


83 Por. I Kor 3, 2.
84 Por. Mdr 13, 5.
1 82 HIERONIM ZE SrRYDONU

(25, 17) Ten, który otrzymał dwa, zyska1 drugie dwa. I ten stosownie do
swoich sił, czegokolwiek się w Prawie nauczył, to w Ewangelii pomnożył czy
też wiedzę i uczynki życia doczesnego pojął jako typy szczęścia przyszłego.
(25, 18) A ten, który otrzymał jeden, poszedł, rozkopał ziemię i schował
pieniądze swego pana. Niegodziwy sługa przez przyziemne uczynki i świa­
towe pragnienia wzgardził przykazaniami Bożymi i je splamił. U innego
ewangelisty85 jest napisane, że zawinął [pieniądze] w chustkę, to jest osłabił
naukę gospodarza przez miękkie i wygodne życie.
(25, 19) Po dłuższym zaś czasie przyszedł pan owych sług. Wiele upłynie
czasu pomiędzy wniebowstąpieniem Zbawiciela i drugim Jego przyjściem.
Jeśli zaś apostołowie mają zdać sprawę i powstać z bojaźni przed Sędzią, cóż
my mamy czynić?
(25, 21) Rzekł mu Pan: Dobrze, sługo dobry i wierny, byłeś wierny w nie­
wielu rzeczach, nad wieloma cię postawię; wejdź do radości twego Pana.
Obu sługom, jak już wcześniej powiedziałem, temu, który z pięciu talentów
zyskał dziesięć, i temu, który z dwóch cztery, schlebia ta sama mowa gospo­
darza. A zauważyć trzeba, że wszystko to, co posiadamy obecnie, choć wy­
daje się wielkie i liczne, jednak w porównaniu z [rzeczami] przyszłymi małe
jest i drobne. Wejdź - powiada - do radości twego Pana i przyjmij to, czego
ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie wstąpi­
ło86 Cóż bowiem większego może być dane.wiernemu słudze niż przebywać
.

z Panem i widzieć radość swego Pana.


(25, 24) Przyszedł i ten, który otrzymałjeden talent, i rzekł: Panie, wiem,
że jesteś człowiekiem twardym, chcesz żąć tam, gdzie nie posiałeś, i zbierać,
gdzie nie rozsypałeś; bojąc się, poszedłem i ukryłem twój talent w ziemi; oto
masz, co jest twoje. Prawdziwie napisano słowa: Aby się usprawiedliwić ze
swych grzechów87, dlatego także temu słudze przydarzyło się to, że do leni­
stwa i niedbalstwa doszła zbrodnia pychy. Kto bowiem powinien był wyznać
po prostu swoje próżniactwo i prosić Pana, ten przeciwnie, krytykuje i mó­
wi, że uczynił to roztropnym zamysłem, aby nie narażać swego losu przez
szukanie finansowych korzyści.
(25, 26-28) W odpowiedzi zaś Pan rzekł do niego: Sługo zły i gnuśny,
wiedziałeś, że chcę żąć, gdzie nie posiałem, i zbierać tam, gdzie nie rozsypa-

85 Por. Łk 1 9, 20.
86 1 Kor 2, 9.
87 Ps 140[ 1 4 1], 4.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 83

· Iem, powinieneś więc przekazać moje pieniądze bankierom, a ja po powrocie


byłbym z zyskiem odebrał swoją własność. Zabierzcie mu więc ten talent i daj­
cie temu, który ma dziesięć talentów. To, o czym sądził, że powiedział na
swoje wytłumaczenie, obróciło się na jego szkodę. Sługa nazywany jest złym,
bo oczernia pana, gnuśnym, bo nie chciał podwoić talentu. W pierwszym
przypadku został zganiony za pychę, w drugim za zaniedbanie. Jeśli - po­
wiada - wiedziałeś, że j estem twardy, okrutny i ubiegam się o cudze, i tam
zbieram, gdzie nie zasiałem, dlaczego tego rodzaju myśl nie wywołała w to­
bie obawy i nie zorientowałeś się, że ja będę się swego domagał, i nie dałeś
moich pieniędzy czy srebrników bankierom? I pieniądze, i srebro określamy
j ednym greckim słowem apyupwv. Słowa Pana powiada to słowa czy­
- -

ste, srebro ogniem ziemi zbadane i wypróbowane, siedemkroć oczyszczone88•


A więc pieniądze i srebro to głoszenie Ewangelii i mowa Boża. Powinna była
zostać przekazana bankierom i spekulantom, .to j est bądź innym nauczycie­
lom (co uczynili też apostołowie, w poszczególnych prowincjach ustanawia­
jąc prezbiterów i biskupów), bądź też wszystkim wierzącym, którzy mogą
podwoić pieniądze i zwrócić je z zyskiem, wprowadzaj ąc w czyn to, czego
tylko nauczyli się słowem. Zabrany jest zaś talent, a dany temu, który zyskał
dziesięć talentów, abyśmy pojęli (chociaż z pracy obydwu równa j est radość
Pana, to jest i z tego, który podwoił pięć talentów, i z tego, który podwoił
dwa), że jednak większa nagroda przypada temu, który więcej pracował pie­
niędzmi Pana. Stąd mówi i Apostoł: Czcij prezbiterów, którzy prawdziwie są
prezbiterami, a najbardziej tych, którzy się trudzą Słowem Bożym89• Z tego,
że zły sługa ośmielił się powiedzieć: Chcesz żąć, gdzie nie zasiałeś, i zbierać,
gdzieś nie rozsypał, rozumiemy, że Pan uznaj e dobre życie także pogan i filo­
zofów i inaczej traktuj e tych, którzy postępują sprawiedliwie, inaczej tych,
którzy niesprawiedliwie, i podobnie j ak ten, kto służy prawu naturalnemu,
potępieni są ci, którzy lekceważą prawo spisane.

(25, 29) Każdemu bowiem, kto ma, będzie dodane i nadmiar mieć będzie;
temu zaś, kto nie ma, odbiorą nawet to, co mu się wydaje, że ma. Chociaż
wielu jest mądrych z natury i pełnych bystrości umysłu, to j ednak j eśli będą
niedbali i zniszczą dobro naturalne bezczynnością (w porównaniu z tym, kto
nieco cięższy na umyśle pracą i staraniem zrównoważy to, czego miał mniej),
tracą to dobro i widzą, że nagroda wcześniej im przyobiecana przechodzi na
innych. Można rozumieć i tak: kto ma wiarę i życzliwe nastawienie wobec
Pana, to jeśli nawet będzie miał czegoś mniej j ako człowiek pod względem

88 Ps 1 1 [ 1 2], 7.
89 l Tm 5, 1 7.
1 84 HIERONIM ZE SrRYDONU

postępowania, dane mu będzie przez dobrego Sędziego. Kto zaś nie będzie
miał wiary, ten utraci także pozostałe cnoty, które wydawał się z natury po­
siadać. I świetnie także powiada: Zabiorą mu, co mu się wydaje, że ma. Co­
kolwiek bowiem jest nie związane z wiarą w Chrystusa, nie temu powinno
być przypisane, kto tego w zły sposób nadużył, lecz temu, kto także złemu
słudze udzielił dobra natury.
(25, 30) A nieużytecznego sługę wyrzućcie w ciemności zewnętrzne; tam
będzie płacz i zgrzytanie zębów. Pan jest światłem. Ten, kto jest przez Niego
wyrzucony na zewnątrz, pozbawiony jest prawdziwego światła. Czym zaś
jest płacz i zgrzytanie zębów, powiedzieliśmy wcześniej .
(25, 31-33) Gdy zaś przyjdzie Syn Człowieczy w majestacie swoim i wszy­
scy aniołowie z Nim, wtedy zasiądzie na tronie swej chwały i zgromadzą
się przed Nim wszystkie narody. Oddzieli ich od siebie jak pasterz oddziela
owce od kozłów i postawi owce po swej prawej stronie, kozły zaś po lewej.
Ten, który po dwóch dniach ma spożyć Paschę, być wydanym na krzyż
i wyśmianym przez ludzi, octem i żółcią napojony, słusznie obiecuje chwałę
triumfatora, aby mające nadejść zgorszenia wynagrodzić nagrodą obietni­
cy. A zauważyć należy, że ten, który ma być oglądany w majestacie, jest
Synem Człowieczym. Co zaś następuje dalej : postawi owce po swej pra­
wej stronie, kozły zaś po lewej, to winieneś to zrozumieć według tego, co
możesz przeczytać gdzie indziej : Serce mądrego po jego prawej stronie,
a serce głupca po jego lewąj9° i wcześniej w tej samej Ewangelii: Niech nie
wie lewa twoja ręka, co czyni prawa91 • Owce w roli sprawiedliwych mają
rozkaz stać po prawej, kozły, to jest grzesznicy, które w Prawie są zawsze
składane w ofierze za grzech92 - po lewej . Nie powiedział 'kozy', które
mogą mieć potomstwo, a postrzyżone wychodzą z kąpieli, wszystkie z dwój­
kąpotomstwa, niepłodnej nie masz żadnej między nimi93, ale 'kozły' - żwawe
zwierzę i swawolne, zawsze pełne ochoty do rozpłodu.
(25, 34) Przyjdźcie, błogosławieni Ojca mojego, weźcie królestwo przy­
gotowane wam od założenia świata. To należy przyjąć według wiedzy uprzed­
niej Boga, u którego rzeczy przyszłe już się dokonały.
(25, 40) Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu
z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili. Swobodnie pojęliśmy,

9° Koh 1 0, 2.
9 1 Mt 6, 3 .
92 Por. Kpł 1 6, 1 5- 1 9.
93 Pnp 4, 2.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 85

że w każdym ubogim kanniony jest głodny Chrystus, spragniony [Chrystus]


jest napojony, jako podróżny wprowadzony do domu, nagi przyodziany, chory
odwiedzony, zamknięty w więzieniu ma pociechę od rozmówcy. Ale z tego,
co powiedziano: Kiedy uczyniliście cośjednemu z tych braci moich najmniej­
szych, Mnieście uczynili, nie wydaje mi się, żeby to powiedział ogólnie o ubo­
gich, ale raczej o tych, którzy są ubodzy duchem, ku którym wyciągając kie­
dyś rękę, rzekł: Braćmi moimi i matką moją są ci, którzy wypełniają wolę
mojego Ojca94•
(25, 46) I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia wieczne­
go. Zauważ, roztropny czytelniku, że męki są wieczne, a w życiu wiecznym
nie ma już obawy przed upadkiem.
(26, 1-2) I stało się, że gdy Jezus dokończył tych wszystkich mów, rzekł do
swoich uczniów: Wiecie, że po dwóch dniach będzie Pascha i Syn Człowieczy
będzie wydany na ukrzyżowanie. Niech zawstydzą się ci, którzy uważają, że
Zbawiciel obawiał się śmierci i ze strachu przed męką rzekł: Ojcze, jeśli tak
stać się może, niech ten kielich ode Mnie odejdzie95• Zamierzając spożyć po
dwóch dniach Paschę, wiedział, że będzie wydany na ukrzyżowanie. Nie
unika jednak zasadzek, nie ucieka przerażony, do tego stopnia, że nawet gdy
pozostali nie chcą iść, zmierza nieustraszony, kiedy Tomasz mówi: Chodź­
my, abyśmy i my z nim umar!z-96. A chcąc nadać koniec doczesnej uroczysto­
ści i oddać prawdę o Passze, gdy mija jej cień, powie: Bardzo pragnąłem
spożyć z wami tę Paschę, zanim będę cierpial". Albowiem Chrystus został
ofiarowanyjako nasza Pascha98 , jeśli jednak ją spożyjemy przy użyciu prza­
śnego chleba czystości i prawdy99• Dalej, odnośnie do słów: Po dwóch dniach
będzie Pascha, pominąwszy proste rozumienie, poszukajmy tego, co mistycz­
ne. Po dwóch dniach najjaśniejszego światła Starego i Nowego Testamentu
obchodzi się prawdziwą Paschę za świat. Pascha, która po hebrajsku zwie się
Phase, ma swą nazwę nie od męki, jak sądzi wielu, lecz od przejścia, dlatego
że Niszczyciel, widząc krew na drzwiach Izraelitów, przechodził i nie karał
ich. Albo też sam Pan, udzielając pomocy swojemu ludowi, przychodził z nie­
ba. Przeczytaj Księgę Wyjścia100, którą, jeśli życia starczy, szerzej omówimy.

94 Mt 1 2, 49-50; Mk 3, 35.
9s Mt 26, 39.
96 J 1 1 , 1 6.
97 Łk 22, 1 5 .
98 l Kor 5, 7 .
9 9 I Kor 5, 8 .
1 00
Por. Wj 12, 23. Komentarza do Księgi Wyjścia Hieronim już nigdy nie napisał.
1 86 HIERONIM ZE STRYDONU

W ten sposób zatem obchodzone jest nasze przejście, to znaczy nasza Pas­
cha, jeśli pozostawiając sprawy ziemskie i Egipt, spieszymy do niebieskich.
(26, 3-4) Wtedy zebrali się arcykapłani i starsi ludu w pałacu Najwyższe­
go Kapłana, który nazywał się Kajfasz, i powzięli plan, aby Jezusa ująć pod­
stępem i zamordować. Ci, którzy powinni byli na najbliższą Paschę przygo­
tować ofiary, wyrównać ściany Świątyni, zamieść chodniki, wymyć naczy­
nia i zgodnie z przepisem Prawa się oczyścić, aby stać się godnymi spożycia
baranka, zbierają się, aby podjąć plan zabicia Pana, i nie tyle obawiają się
wzburzenia, jak to tekst po prostu pokazuje, ile chcą uniknąć sytuacji, w któ­
rej wskutek pomocy ludu zostałby zabrany z ich rąk.
(26, 6) Gdy zaś Jezus przebywał w Betanii w domu Szymona Trędowate­
go. W oczekiwaniu na mękę za cały świat i na odkupienie wszystkich naro­
dów krwią swoją, przebywał w Betanii, 'domu posłuszeństwa', który kiedyś
należał do Szymona Trędowatego, nie żeby i w tym czasie pozostawał nadal
trędowaty, lecz wcześniej trędowaty, później został oczyszczony przez Zba­
wiciela, ale zachował poprzednie imię, aby zajaśniała moc Lekarza. Albo­
wiem i Mateusz Celnik w katalogu apostołów jest tak nazwany z wymienie­
niem swej poprzedniej winy i swego zajęcia, a z pewnością wtedy przestał
już być celnikiem. Niektórzy chcą rozumieć ów dom Szymona Trędowatego
jako część ludu, która uwierzyła Panu i przęz Niego została uzdrowiona. Samo
imię Szymon także znaczy 'posłuszny', a według innego rozumienia można
tłumaczyć 'czysty', w którego domu zatroszczono się o Kościół.
(26, 7) Podeszła do Niego kobieta mająca naczynie alabestrowe drogo­
cennego olejku i wylała na Jego głowę, gdy siedział za stołem. Niech nikt nie
uważa, że tą samą kobietą jest ta, która wylała na Jego głowę olejek, i ta,
która wylała na nogi 101 . Tamta bowiem łzami je obmyła i włosami otarła,
i otwarcie jest nazwana nierządnicą, o tej zaś nic takiego nie zostało napisa­
ne. Nie mogła też zaraz nierządnica stać się godną głowy Pana. Inny ewange­
lista102 zamiast alabastrowego naczynia drogocennego olejku (alabaster jest
rodzajem marmuru) napisał o szlachetnym olejku nardowym, to jest praw­
dziwym i bez podstępu, aby pokazać wiarę Kościoła i pogan.
(26, 8-9) Widząc zaś to, uczniowie oburzyli się, mówiąc: Po co takie mar­
notrawstwo? Można to było drogo sprzedać i rozdać ubogim. Wiem, że nie­
którzy oczerniają to miejsce, bo - mówią - dlaczego inny ewangelista po-

101 Por. Łk 7, 37-3 8.


102 Por. J 1 2, 3.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 87

wiedział, że tylko Judasz był smutny, ponieważ miał trzos i był od początku
złodziejem, Mateusz zaś pisze, że wszyscy apostołowie się oburzyli 103? Nie
znają oni tropu, który zwie się cruA.A.fl\jfli;, że mianowicie zwykle zamiast
jednego wszyscy są wymieniani, a zamiast wielu jeden. Albowiem i Paweł
Apostoł w swoim liście napisanym do Hebrajczyków (chociaż wielu łacinni­
ków ma co do tego wątpliwości), kiedy opisał cierpienia i zasługi świętych,
zauważył: Kamienowano ich, kuszono, przeżynano piłą, ginęli od miecza104,
gdy tymczasem Żydzi utrzymują, że jeden tylko prorok Izajasz został pocię­
ty. Możemy powiedzieć też inaczej, że apostołowie prawdziwie oburzyli się
ze względu na ubogich, Judasz zaś ze względu na swoj e zyski. Stąd i jego
pomruki można potraktować jako zbrodnię, ponieważ nie żywił troski o ubo­
gich, ale chciał się zatroszczyć o własne złodziej stwo.
(26, 10-11) Jezus zaś, wiedząc o tym, rzekł do nich: Dlaczego sprawiacie
przykrość tej kobiecie? Dobry uczynek wykonała wobec Mnie,· albowiem za­
wsze macie pośród siebie ubogich, Mnie zaś nie zawsze będziecie mieli. Inna
poj awia się kwestia: dlaczego Pan po zmartwychwstaniu powiedział do
uczniów: Otojestem z wami aż do skończenia świataw5, a teraz mówi: Mnie
zaś nie zawsze będziecie mieli? Ale mnie się wydaje, że w tym miejscu mówi
o swej obecności cielesnej, ponieważ po zmartwychwstaniu żadną miarą nie
będzie z nimi w ten sposób co teraz, we wszelkim wspólnym przebywaniu
i zażyłości. Pamiętając o tym Apostoł mówi: A jeśli nawet według ciała po­
znaliśmy Jezusa Chrystusa, tojuż teraz nie znamy Go [w ten sposóbj1°6•
(26, 12) Ona bowiem, wylewając na moje ciało ten olejek, uczyniła to na
mój pogrzeb. To, co wy uważacie za marnotrawstwo olejku, jest spełnieniem
obowiązku pogrzebu. Nic dziwnego, jeśli mi dała woń swojej wiary, skoro Ja
zamierzam przelać za nią krew.
(26, 13) Zaprawdę powiadam wam: Gdziekolwiek będzie przepowiadana
ta Ewangelia po całym świecie, będą mówić i to, co ona uczyniła na moją
pamiątkę. Po całym świecie głosi się nie· tyle ową niewiastę, że pogrzebała
Zbawiciela, że namaściła Jego głowę, ile Kościół. Zauważ też znajomość
przyszłości. Mając po dwóch dniach cierpieć mękę i umrzeć, wie, że Jego
Ewangelia będzie rozgłaszana po całym świecie.

103 Por. J 12, 4-7.


1 04 Hbr l l , 37.
105 Mt 28, 20.
106 2 Kor S, 1 6.
1 88 HIERONIM ZE STRYDONU

(26, 1 5) ! rzekł im: Co chcecie mi dać, aja wam Go wydam? A oni mu


wyznaczyli trzydzieści srebrników. Nieszczęsny Judasz! Stratę, którą poniósł,
jak uznał, przez rozlanie olejku, chce wyrównać zapłatą za Nauczyciela. I na­
wet nie domaga się określonej kwoty, by się ta zdrada mogła wydawać choć
do pewnego stopnia korzystna. Wydaje Go niby taniego niewolnika, pozo­
stawiając w gestii kupujących, ile chcą dać. rfyznaczyli mu trzydzieści srebr­
ników. Józef nie został sprzedany, jak sądzi wielu za Septuagintą, za dwa­
dzieścia monet złotych107, ale zgodnie z prawdą hebrajską za dwadzieścia
srebrnych. Nie mógł bowiem sługa być cenniejszy niż Pan.
(26, 17) Wpierwszy dzień Przaśników przystąpili do Jezusa uczniowie,
mówiąc: Gdzie chcesz, abyśmy Ci przygotowali Paschę do spożycia? Pierw­
szy dzień Przaśników to czternasty dzień pierwszego miesiąca. Składany jest
wtedy na ofiarę baranek, księżyc jest w pełni i usuwa się kwas. Pośród zaś
tych uczniów, którzy przystąpili do Pana z zapytaniem: Gdzie chcesz, aby­
śmy Ci przygotowali Paschę do spożycia ?, uważam, że znajdował się rów­
nież zdrajca Judasz.
(26, 18) A Jezus rzekł: Idźcie do miasta do pewnego [człowieka}. Nowe
Pismo zachowuje zwyczaj Starego Testamentu. Czytamy często: 'powiedział
ten do tamtego' i 'w miejscu tym i tym', co po hebrajsku mówi się phe/mon i
i helmoni i nie podaje się imienia osób i miejsc. I znajdziecie powiada
- -

pewnego [człowieka] niosącego dzban wody. Imiona ich i nazwy zostały


pominięte po to, aby przed wszystkimi, którzy zamierzali obchodzić Paschę,
otwierała się możliwość swobodnego świętowania.
(26, 19) I uczynili uczniowie, jak im polecił Jezus, i przygotowali Paschę.
U innego ewangelisty zostało napisane1 08, że znaleźli wielką salę usłaną i wy­
czyszczoną i tam Mu przygotowali. Zdaje mi się, że wieczernik rozumie się
jako Prawo duchowe, które wychodząc z ciasnoty litery, przyjmuje Zbawi­
ciela w miejscu wzniosłym. Paweł mówi to samo, że tym, co wcześniej uwa­
żał za zysk, wzgardził niby nieczystością i śmieciami, aby przygotować go­
ścinę godną Pana1 09•
(26, 20) A gdy nastał wieczór, zasiadł z dwunastoma uczniami. Wszystko
Judasz tak czyni, aby odsunąć podejrzenie o zdradę.
(26, 21) A gdyjedli, rzekł: Zaprawdę, powiadam wam: Jeden z was Mnie
zdradzi. Ten, który zapowiedział mękę, przepowiada też zdrajcę, dając możli-

107
Por. Rdz 37, 28.
108
Por. Mk 14, 1 5- 1 6; Łk 22, 1 2- 1 3 .
109
Por. Flp 3, 8.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 89

wość pokuty, aby ten, rozumiejąc, że znane sąjego myśli i ukryte plany, ża­
łował za swój czyn. A jednak [Pan] nie wskazuje konkretnie, aby jawnie oskar­
żony nie stał się jeszcze bardziej bezczelny. Mówi o zbrodni w gronie osób,
aby świadomy czynił pokutę.
(26, 22) 1 zasmuceni bardzo, zaczęli pojedynczo mówić: Czy toja, Panie?
Z pewnościąjedenastu apostołów wiedziało, że nic takiego przeciw Panu nie
pomyśleli, ale bardziej wierzą Nauczycielowi niż sobie i obawiając się swej
kruchości, w smutku pytają o grzech, którego nie mieli świadomości.
(26, 23) A On w odpowiedzi rzekł: Ten, który zanurza ze Mną rękę w mi­
sie, ten Mnie wyda! O przedziwna cierpliwości Pana! Najpierw powiedział:
Jeden z was Mnie zdradzi. Trwa zdrajca w złu, zatem bardziej wprost oskar­
ża, ale jednak imienia wprost nie wskazuje. Gdy reszta zasmucona cofa rękę
i powstrzymuje od ust jedzenie, Judasz z bezmyślnością i bezczelnością, z jaką
zamierzał zdradzić, pcha z Nauczycielem rękę do misy, aby zuchwałością
zakłamać czyste sumienie.
(26, 24) Syn Człowieczy wprawdzie odchodzi, jak o Nim jest napisane,
ale biada owemu człowiekowi, przez którego Syn Człowieczy będzie wydany!
Ani pierwszy raz upomniany, ani drugi, nie cofa stopy od zdrady, lecz cier­
pliwością Pana karmi swoją bezczelność i skarbi sobie gniew na dzień gnie­
wu 1 10. Kara jest zapowiedziana, aby kogo nie pokonała życzliwość, tego po­
prawiły zapowiedziane kary. Co zaś się tyczy dalszej części:
(26, 24) Dobrze by mu było, gdyby się ów człowiek nie narodził. Nie nale­
ży uważać, że istniał, zanim się narodził, bo nikomu nie może być dobrze,
jak tylko temu, który istniał, ale po prostu powiedziano, że o wiele lepiej jest
nie istnieć niż nieszczęśliwie istnieć.
(26, 25) W odpowiedzi zaś Judasz, który Go zdradził, rzekł: Czy nie ja,
Rabbi? Rzekł mu: Tyś powiedział. Ponieważ pozostali smutni, nawet bardzo
smutni, pytali: Czy to ja, Panie?, więc by się nie wydawało, że zdradza się
milczeniem, ten, którego dręczyło sumienie i który bezczelnie wsadził rękę
do miski, sam pyta podobnie: Czy nieja, Rabbi? i łączy z tym przychylność
pochlebcy czy też znak niewierności. Pozostali bowiem, którzy nie zamie­
rzali zdradzić, mówią: Czy nieja, Panie? Ten, który zamierza zdradzić, na­
zywa Go nie Panem, lecz Nauczycielem, jakby po to, by mieć wytłumacze­
nie, jeśli negując Pana, zdradzi tylko Nauczyciela. I mówi mu: ryś powie­
dział. Tą samą odpowiedzią odparł zdrajcę, której później udzieli Piłatowi 1 1 1 •

1 10
Por. Rz 2, 5 .
111
Por. Mt 27, 1 1 .
1 90 HIERONIM ZE STRYDONU

(26, 26-27) A gdy spożywali wieczerzę, Jezus wziął chleb, błogosławił


i łamał, i dal swoim uczniom, mówiąc: Bierzcie ijedzcie, tojest Ciało moje.
A wziąwszy kielich, dzięki składał i dawał im, mówiąc itd. Skoro została wy­
pełniona Pascha typiczna i spożył z apostołami mięso baranka, bierze chleb,
który umacnia serce człowieka, i przechodzi do prawdziwego sakramentu
Paschy, aby jak w jego typicznej zapowiedzi uczynił kapłan Boga Najwyż­
szego Melchizedek, ofiarując chleb i wino, tak sam teraz to ąobecnił w praw­
dziwości swego Ciała i Kiwi. U Łukasza czytamy o dwóch kielichach 1 12, które
_dał uczniom do picia, jeden pierwszego miesiąca, a następny drugiego, aby
ten kto nie będzie mógł spożyć baranka w pierwszym miesiącu pośród świę­
tych, drugiego miesiąca spożył kozła między pokutnikami.
(26, 29) Mówię zaś wam: Odtąd nie będępil z tego winnego krzewu aż do
owego dnia, kiedy pić go będę z wami nowy w królestwie Ojca mojego. Od
spraw cielesnych przechodzi do duchowych. To, że winnica przeszczepiona
z Egiptu 1 1 3 jest ludem Izraela, do którego Pan mówi przez Jeremiasza: Zasa­
dziłem cięjako szlachetną winorośl, jakże zmieniłaś się w dziką latorośl i Zl1)'­
rodnialą1 14, poświadcza też Izajasz prorok w pieśni, którą śpiewa przyjacie­
lowi115, i całe Pismo na wielu miejscach. Mówi zatem Pan, że nie będzie już
pił z tej winnicy, jak tylko w królestwie swego Ojca. Sądzę, że królestwem
Ojca jest wiara wierzących, potwierdza to również Apostoł: Królestwo Boże
jest pośród was1 16• Gdy więc Żydzi otrzymają królestwo Ojca (zwróć uwagę,
co mówi: Ojca, nie 'Boga'; zawsze Ojciec jest imieniem Syna), kiedy więc,
mówię, uwierzą w Boga Ojca i doprowadzi ich Ojciec do Syna, wtedy Pan
pić będzie z ich wina i na podobieństwo Józefa będzie ucztował, królując
w Egipcie ze swoimi braćmi 1 17•
(26, 30) A po odśpiewaniu hymnu wyszli na Górę Oliwną. To jest to, o czym
czytamy w pewnym psalmie: Najedli się i adorowali wszyscy bogacze
ziemi118• Według tego przykładu kto się nasyci i napoi chlebem i kielichem
Zbawiciela, może chwalić Pana i razem z Nim wstąpić na Górę Oliwną, gdzie
j est odpoczynek po pracy i pociecha w bólu, i znajomość prawdziwego
światła.

112
Por. Łk 22, 1 7- 1 8 .20.
113
Por. Ps 79[80), 9.
114
Jr 2, 2 1 .
115
Por. Iz S, 1 -7.
1 1 6 Łk 1 7, 2 1 .
11 7 Por. Rdz 43, 34.
118
Ps 2 1 [22], 30.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 191

(26, 3 1 ) Wtedy mówi im Jezus: Jfy wszyscy zwątpicie we Mnie tej nocy.
Przepowiada, czego doświadczą, aby gdy doświadczą, nie stracili nadziei na
zbawienie, lecz aby czyniąc pokutę, zostali wybawieni. I znacząco dodał: tej
nocy zwątpicie, ponieważ jak ci, którzy piją, w nocy piją1 19, tak i ci, którzy
doświadczają upadku, w nocy i w ciemnościach go doświadczają. My zaś
mówmy: Noc minęła, dzień się przybliżył1 20•
(26, 31) Napisano bowiem: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce stada.
To innymi słowami zostało napisane u proroka Zachariasza i o ile się nie
mylę, j est to powiedziane ze strony proroka do Boga: Uderz pasterza, a roz­
proszą się owce12 1 • Zgadza się z tym sensem także psalm sześćdziesiąty ósmy,
cały wyśpiewany przez Pana: Bo tego, kogoś ty uderzył, oni sami prześlado­
wali122. Uderzony zaś jest pasterz dobry, by położyć życie za swoje owce
i aby z licznych trzód błędów powstała jedna trzoda i jeden pasterz123• O tym
świadectwie szerzej powiedziano w książeczce, którą napisaliśmy o naj lep­
szym rodzaju tłumaczenia124•
(26, 33) Piotr zaś w odpowiedzi rzekł Mu: Chociażby wszyscy zwątpili, ja
nigdy nie zwątpię. Nie jest to lekkomyślność ani kłamstwo; to wiara apostoła
Piotra i gorące uczucie wobec Zbawiciela Pana, o czym wcześniej powie­
dzieliśmy.
(26, 34) Mówi mu Jezus: Zaprawdę powiadam ci: Tej nocy, zanim kogut
zapieje, trzy razy się Mnie wyprzesz. Piotr obiecywał pod wpływem gorącej
wiary, a Zbawiciel jako Bóg znał przyszłość. Zauważ, że Piotr zapiera się
w nocy i zapiera się trzy razy; skoro zaś zapiał kogut, ustępowały ciemności
i nadchodziło bliskie światło, obróciwszy się gorzko zapłakał, łzami zmywa­
jąc ból wyparcia się [Pana].

1 1 9 Por. 1 Tes 5, 7.
1 20 Rz 1 3, 12.
1 2 1 Za 1 3, 7.
1 22 Ps 68[69], 27.
1 23 J 1 0, 1 5- 1 6.
1 24 Chodzi o List LVII z roku 395, znany pod tytułem De optimo genere interpretandi.
Czytamy tam m.in.: Czytamy też u Mateusza, że Pan przepowiada Apostołom ucieczk((, a po­

twierdza to świadectwem Zachariasza: «Napisane jest - mówi - uderz(( w pasterza, a rozpro­


szą si(( owce». Ale w Septuagincie i hebrajskim jest zupełnie inaczej; nie są to bowiem własne
słowa Boga, jak chce Ewangelista, lecz proroka proszącego Boga Ojca: «Uderz pasterza, a roz­
proszą się owce». W tym miejscu -jak sądzę, według «roztropnego» mniemania niektórych ­
winienjest Ewangelista wykroczenia, bo odważył się słowa Proroka uczynić słowami Boga".
(Św. HIERONIM, Listy, Warszawa 1 952-1 954, tom I, str. 405, przekł. ks. J. Czw).
1 92 HIERONIM ZE STRYDONU

(26, 36) Wtedy przyszedł z nimi Jezus do ogrodu zwanego Getsemani i rzekł
do swoich uczniów: Siedźcie tu, a ja odejdę i będę się modlił. Getsemani tłu­
maczy się 'bardzo żyzna dolina' ; kazał w niej uczniom na trochę usiąść i ocze­
kiwać Jego powrotu, jak długo On, Pan, za wszystkich sam będzie się modlił.
(26, 37) I wziąwszy Piotra i dwóch synów Zebedeusza, zaczął się smucić
i odczuwać trwogę. To, co wcześniej powiedzieliśmy o cierpieniu i początku
cierpienia, jest także widoczne w tym ustępie. Pan, aby potwierdzić prawdzi­
wość przyjętego człowieczeństwa, rzeczywiście się smucił, ale aby uczucie
nie zawładnęło jego duszą, jedynie zaczął się smucić. Czym innym jest bo­
wiem smucić się, a czym innym zacząć się smucić. A smucił się nie ze stra­
chu przed cierpieniem Ten, który na to przyszedł, aby cierpieć, i który Piotra
oskarżał o bojaźliwość125, ale z powodu nieszczęsnego Judasza i upadku
wszystkich apostołów, i odrzucenia ludu żydowskiego, i zburzenia biednego
Jeruzalem. Stąd i Jonasz smucił się z uschnięcia dyni czy bluszczu, nie chcąc,
aby zginęło jego poprzednie schronienie126• Jeśli zaś smutek duszy tłumaczą
heretycy nie jako uczucie Zbawiciela wobec idących na zagładę, lecz wobec
męki, niech odpowiedzą, jak wyjaśnić to, co mówi Bóg przez Ezechiela: I we
wszystkim tym zasmucałaś Mnie127•
(26, 38) Rzekł im wtedy: Smutna jest dusza moja aż do śmierci; zostańcie
tu i czuwajcie ze Mną. To dusza się smuci, i nie z powodu śmierci, lecz aż do
śmierci się smuci, póki nie wybawi apostołów swoją męką. Co zaś się tyczy
polecenia: Zostańcie tu i czuwajcie ze Mną, to nie powstrzymuje w ten spo­
sób od snu, na który nie było czasu, skoro zagrażało niebezpieczeństwo, ale
od snu niewiary i od otępiałości umysłu. Niech powiedzą ci, którzy podej­
rzewają, że Jezus przyjął duszę nierozumną, jak się smuci i skąd zna czas
smutku. Albowiem choć i tępe zwierzęta cierpią z bólu, nie znająjednak ani
przyczyn, ani czasu, do którego miałyby się smucić.
(26, 39) I odszedłszy nieco, upadł na twarz i modlił się, mówiąc: Mój Oj­
cze, jeśli to możliwe, niech odejdzie ode Mnie ten kielich, wszakże niejak Ja
chcę, ale jako Ty. Po daniu apostołom polecenia, aby trwali i czuwali z Pa­
nem, odchodzi nieco, rzuca się na twarz, pokorę umysłu ukazuje postawą
ciała i mówi z przymileniem: Mój Ojcze i prosi, aby jeśli to możliwe, od­
szedł od Niego kielich męki, o którym wyżej powiedzieliśmy. Prosi zaś nie

125
Por. Mt 14, 30-3 1 .
126
Por. Jon 4, 6-9.
127
Ez 16, 43.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 93

z lęku przed cierpieniem, lecz z miłosierdzia wobec pierwszego ludu, aby


nie pić kielicha przez nich podsuniętego. Stąd też w sposób znaczący nie
powiedział: 'niech odejdzie ode Mnie kielich', ale ten kielich, to jest kielich
ludu żydowskiego, który nie może mieć wytłumaczenia swej niewiedzy, jeśli
Mnie zabije, mając Prawo i Proroków, którzy Mnie codziennie zapowiadają.
Ajednak przychodząc do siebie samego, to, czego jako człowiek z lękiem
odmówił, jako Bóg i Syn potwierdza: wszakże nie jak Ja chcę, ale jako Ty.
Niech nie to się stanie - powiada - co mówię z ludzkiego uczucia, ale to, ku
czemu zstąpiłem z twojej woli na ziemię.
(26, 40) Przyszedł do uczniów· i zastał ich śpiących, i mówi do Piotra: Nie
mogliście jednej godziny czuwać ze Mną? Ten, który powiedział wcześniej :
Choćby wszyscy się Ciebie zaparli, ja nigdy nie zwątpię128 , teraz nie może
pokonać snu z wielkiego smutku.
(26, 41) Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. Niemożliwe
jest, aby dusza ludzka nie była kuszona. Stąd i w Modlitwie Pańskiej mówi­
my: Nie wódź nas na pokuszenie129, takie pokuszenie, którego nie możemy
znieść, nie tyle całkiem odrzucając kuszenie, ile błagając raczej o siły do
wytrwania w pokusach. A więc i teraz nie mówi: 'Czuwajcie i módlcie się,
abyście nie byli kuszeni', ale abyście nie ulegli pokusie, to jest aby pokusa
wami nie zawładnęła i nie zwyciężyła, i nie ujęła was w swoje sidła. Tak na
przykład męczennik, który przelał krew, wyznając Pana, był wprawdzie ku­
szony, ale nie dał się związać sieciami pokus. Kto zaś wypiera się [Pana],
wpada w zasadzki pokusy.
(26, 41) Duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe. To przeciw lekkomyśl­
nym, którzy będąc o czymkolwiek przekonani, zaraz sądzą, że mogą to osią­
gnąć. A zatem na ile mamy ufności pod wpływem żaru ducha, na tyle też
obawiamy się z powodu ułomności cielesnej . Ale jednak według Apostoła
duchem są uśmiercane uczynki ciała 130 •
(26, 42) Znowu po raz drugi odszedł i modlił się, mówiąc: Ojcze mój, jeśli
nie może ten kielich odejść i mam go wypić, niech się stanie wola twoja. Po
raz drugi modli się (skoro Niniwa nie może być inaczej zbawiona, jak tylko
gdy uschnie krzak dyni131), aby stała się wola Ojca, która nie jest przeciwna

128 Mt 26, 35.


129 Mt 6, 1 3 ; Łk 1 1 , 4.
130 Por. Rz 8, 13.
1 3 1 Por.
Jon 4, 7.
1 94 HIERONIM ZE STRYDONU

woli Syna, skoro sam mówi przez proroka: Zechciałem spełnić twoją wolę,
mój Boże132•
(26, 43) I znowu przyszedł i zastał ich śpiących; oczy ich bowiem były
senne. Sam modli się za wszystkich, takjak i sam cierpi za wszystkich. Oczy
zaś apostołów słabły i zamykały się z powodu bliskiego zaparcia się [Pana].
(26, 45) Wtedy przyszedł do uczniów swoich i mówi im: Śpijcie jeszcze
i odpoczywajcie; oto nadeszła godzina. Gdy trzykrotnie dopełnił modlitwy,
aby na słowie dwóch lub trzech świadków zawisła cała sprawa133, i uprosił,
by lęk apostołów został naprawiony nadchodzącą pokutą, spokojny o własną
mękę zmierza ku prześladowcom i dobrowolnie wydaje się na zabicie. Mówi
swoim uczniom:
(26, 46) Wstańcie, chodźmy; oto zbliża się ten, który ma Mnie wydać.
Niech nas nie znajdą zalęknionych i wzbraniających się, dobrowolnie zdą­
żajmy ku śmierci, aby widzieli ufność i radość Tego, który ma cierpieć.
(26, 48) Ten zaś, który Go wydal, dał im znak, mówiąc: Ten, którego poca­
łuję, to On, Jego pochwyćcie. Żałosny Judasz, a jednak niegodny pożałowa­
nia! Kierując się tą samą niewiarą, którą zdradził Nauczyciela i Pana, sądził,
że znaki, które widział u Zbawiciela, nie dokonywały się maj estatem bo­
skim, lecz w sposób magiczny. A ponieważ słyszał może o Nim, że przemie­
nił się na górze, obawiał się, czy podobną przemianą nie wymknie się z rąk
pachołków. Daje więc znak, aby wiedzieli, że to Ten, którego wskaże poca­
łunkiem.
(26, 49) I natychmiast przystępując do Jezusa, rzekł: Witaj, Rabbi, i po­
całował Go. Bezwstydna doprawdy i niegodziwa to zuchwałość nazywać Na­
uczycielem i dawać pocałunek Temu, którego wydawał. Jednak ma jesz­
cze nieco wstydu ucznia, skoro Go nie wydaje jawnie prześladowcom, ale
przez znak pocałunku. To jest znak, który dał Bóg Kainowi, aby go nie zabił
ktokolwiek go spotka134•
(26, 50) I rzekł mu Jezus: Przyjacielu, po coś przyszedł? Słowo 'przyja­
cielu' należy rozumieć bądź Ka'ta avncppamv, bądź z pewnością według
tego, co napisano wcześniej : Przyjacielu, jakże tu wszedłeś, nie mając stroju
weselnego? 1 35

1 32 Ps 39[40), 9.
1 33 Por. Mt 1 8, 16; 2 Kor 13, l .
1 34 Por. Rdz 4 , 1 5 .
llS
Mt 22, 12.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 95

(26, 51) A oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągając rękę, dobył
swojego miecza i uderzając sługę najwyższego kapłana, odciął mu jego ucho.
W innej Ewangelii napisano 136, że uczynił to Piotr z tym samym żarem du­
cha co resztę. Podane jest również imię sługi najwyższego kapłana - Mal­
chus. A ucho odcięte było prawe. W przenośni należy powiedzieć, że Mal­
chus, to jest król, niegdyś jako lud żydowski stał się sługą bezbożności i chci­
wości kapłanów i stracił prawe ucho, aby całą marność litery słuchać lewym.
Pan jednak tym, którzy spośród Żydów zechcieli uwierzyć, przywrócił pra­
we ucho i niewolnika uczynił narodem królewskim i kapłańskim 1 37•
(26, 52) Mówi mu wtedy Jezus: Schowaj miecz na swoje miejsce; wszyscy
bowiem, którzy dobywają miecza, od miecza poginą. Chociaż nie na darmo
nosi miecz ten, który jako mściciel gniewu Pańskiego został ustanowiony
[do wymierzania kary] temu, który postępuje źle138, to jednak ktokolwiek
będzie dobywał miecza, od miecza polegnie. Od jakiego miecza? Od tego
mianowicie ognistego, który się znajduje u wejścia do raju139 i od miecza
Ducha, który jest opisany jako część zbroi Bożej 140 •
(26, 53-54) Czy sądzisz, że nie mogę poprosić mojego Ojca, aby Mi l1.'.)!­
stawił ponad dwanaście legionów aniołów? Jakże więc wypełnią się Pisma,
że tak się ma stać? Nie potrzebuję pomocy dwunastu apostołów, nawet jeśli­
by Mnie mieli wszyscy bronić, skoro mogę mieć dwanaście legionów woj­
ska anielskiego. Jeden legion dawniej tworzyło sześć tysięcy ludzi. Z uwagi
na szczupłość czasu nie podejmujemy się wyjaśnienia [sensu tej] liczby. Niech
wystarczy tylko przedstawić typ, że z dwunastu zastępów powstaje siedem­
dziesiąt dwa tysiące aniołów (na tyle narodów ludzkich rozdzielił się język).
Kolejne zdanie pokazuje ducha gotowego na cierpienie, bo na próżno proro­
kowaliby prorocy, gdyby Pan nie potwierdził swoją męką, że mówili oni
prawdę.
(26, 55) W owej godzinie rzekł Jezus: ij)!szliściejak na zbójcę z mieczami
i kijami ująć Mnie? Codziennie przesiadywałem u was, nauczając w Świąty­
ni, a nie ujęliście Mnie. Głupstwemjest - powiada - szukać z mieczami i ki­
jami Tego, który dobrowolnie wydaje się w wasze ręce, i [niedorzecznością
jest] nocą przy pomocy zdrajcy tropić - jak gdyby się ukrywał i unikał wa-

136
Por. J 1 8, 1 0.
137
Por. 1 P 2, 9.
138
Por. Rz 1 3 , 4.
139 Por. Rdz 3, 24.
1 40 Por. Ef6, 17.
1 96 HIERONIM ZE STRYDONU

szych oczu - Tego, który codziennie naucza w Świątyni. Ale dlatego


przeciwko Mnie w ciemnościach się gromadzicie, że wasza moc jest w ciem­
nościach.
(26, 56) A to wszystko stało się, aby się wypełniły Pisma proroków. Które
to Pisma proroków? Przebodli moje ręce i nogi 1 41 i na innym miejscu: Jak
owca na ofiarę był prowadzony142, i jeszcze: Przez nieprawości ludu mojego
wiedziony był na śmierć143•
(26, 57) A tamci, ująwszy Jezusa, poprowadzili Go do najwyższego kapła­
na Kajfasza, dokąd zeszli się uczeni w Piśmie i starsi. Mojżesz z rozkazu Bo­
żego polecił, aby arcykapłani następowali po swych ojcach i aby szereg kolej­
nych narodzeń układał się w ciąg kapłanów144 • Relacjonuje Józefl45, że ów
Kajfasz urząd arcykapłański na rok tylko jeden nabył za pieniądze od Heroda.
Nic zatem dziwnego, że nieuczciwy arcykapłan nieuczciwie sądzi.
(26, 58) Piotr zaś szedł za Nim z daleka. Szedł z daleka ten, który miał
wyprzeć się Pana.
(26, 58) I wszedłszy do środka, usiadł ze sługami, aby widzieć koniec.
Bądź to z miłości j ako uczeń, bądź też z ludzkiej ciekawości pragnął wie­
dzieć, jakie sądowe orzeczenie wyda o Panu arcykapłan - czy zasądzi Go na
śmierć, czy wyda na ubiczowanie. I w tym jest różnica pomiędzy dziesięcio­
ma apostołami i Piotrem: tamci uciekają, ten, chociaż z daleka, idzie jednak
za Zbawicielem.
(26, 60-61) Na końcu zaś przyszli dwaj fałszywi świadkowie i rzekli: On
powiedział: Mogę zniszczyć świątynię Bożą, a po trzech dniachją zbudować.
Jakże są fałszywymi świadkami, jeśli mówią to, co - jak czytamyl46 - Pan
[rzeczywiście] powiedział? Ale fałszywy świadek to ten, który rozumie sło­
wa nie w tym samym sensie, w jakim zostały wypowiedziane. Pan bowiem
powiedział o Świątyni swego Ciała147• Ale i z powodu samych słów oczer­
niają, trochę dodają, trochę zmieniają i oczerniają niby słusznie. Zbawiciel
powiedział: Połóżcie kres tej świątyni148, oni zmieniają i mówią: Mogę znisz-

1 4 1 Ps 2 1 [22], 17.
1 42 Iz 53, 7.
1 43 Iz 53, 8.
1 44 Por. Wj 28, 1 .
1 45 Józef Flawiusz
1 46 Por. J 2, 1 9.
147 J 2 , 2 1 .
1 48 1 2, 19.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 197

czyć świątynię Bożą. 1fy - powiada - połóżcie kres, nie Ja, ponieważ jest to
niedozwolone, abyśmy sami na siebie podnosili rękę. Dalej, oni przekręcają:
a po trzech dniach ją zbudować, aby się wydawało, że to konkretnie powie­
dziano o świątyni żydowskiej . Pan zaś, aby okazać żywą i duchową świąty­
nię, powiedział: A Ja w trzy dni wskrzeszęją. Co innego budować, co innego
wskrzeszać.
(26, 62-63) Arcykapłan, powstawszy, rzekł do Niego: Nic nie odpowia­
dasz na to, co oni przeciw Tobie świadczą? Jezus zaś milczał. Ostry gniew
i niecierpliwość, nie znajdując ujścia w oszczerstwie, poderwały z tronu ka­
płana, aby szaleństwo umysłu okazać poruszeniem ciała. Im bardziej Jezus
milczał wobec niegodnych swej odpowiedzi fałszywych świadków i bezboż­
nych kapłanów, tym bardziej kapłan ogarnięty szałem pobudza Go do odpo­
wiedzi, aby z jakichkolwiek słów znaleźć podstawę do oskarżenia. Niemniej
jednak Jezus milczy. Wiedział bowiem jako Bóg, że cokolwiek odpowie,
zostanie to przekręcone w oszczerstwo.
(26, 63) A arcykapłan rzekł Mu: Zaprzysięgam Cię na Boga żywego, abyś
nam powiedział, czy Tyjesteś Chrystusem, Synem Bożym ? Czemu zaprzysię­
gasz, najbardziej bezbożny z kapłanów, aby oskarżyć czy aby uwierzyć? Je­
śli aby oskarżyć, obwiniaj ą inni, skaż milczącego; jeśli aby uwierzyć, dla­
czego nie chciałeś uwierzyć wyznającemu?
(26, 64) Mówi mu Jezus: Tyś powiedział. I przeciwko Piłatowi149, i prze­
ciw Kaj faszowi podobna pada odpowiedź, aby byli potępieni własnym wy­
rokiem.
(26, 65) Wtedy najwyższy kapłan rozdarł swoje szaty, mówiąc: Zbluźnił!
Na cóż nam jeszcze potrzeba świadków? Ten sam szał pobudził do rozerwa­
nia szat tego, kogo wcześniej poderwała wściekłość z kapłańskiego tronu.
Rozrywa zaś swoje szaty, aby pokazać, że Żydzi utracili chwałę kapłaństwa
i pusty tron zajmują arcykapłani. Ale jest też zwyczajem żydowskim rozry­
wać swoje szaty, kiedy usłysząjakieś bluźnierstwo, coś przeciw Bogu, co -
jak czytamy - także Paweł i Barnaba uczynili, kiedy w Likaonii oddawano
im cześć boską150 • Herod zaś, ponieważ nie oddał chwały Bogu, ale przychy­
lił się do nadmiernych okrzyków ludu, natychmiast został porażony przez
anioła1s1•

IO
J 1 8, 37.
iso
Por. Dz 1 4, 1 1 -15.
151
Por. Dz 12, 2 1 -23.
1 98 HIERONIM ZE STRYDONU

(26, 67) Wtedy pluto na Jego twarz i bito Go pięściami. Aby się wypełni­
ło to, co zostało napisane: Wjistawiłem twarz moją na uderzenia i oblicza
mojego nie odwróciłem przed zniewagą oplucia 152•
(26, 67-68) Inni zaś bili Go pięściami po twarzy, mówiąc: Prorokuj nam,
Chrystusie, kto Cię uderzył. Głupotą byłoby odpowiadać siepaczom i proro­
kować, który z nich bije, gdy w sposób oczywisty widoczne jest szaleństwo
uderzającego. Lecz podobnie jak tego nie prorokował, tak tamto bardzo otwar­
cie przepowiedział, a mianowicie że Jeruzalem będzie otoczona przez woj­
sko i nie pozostanie kamień na kamieniu w Świątyni153•
(26, 69) Piotr zaś siedział zewnątrz na dziedzińcu. Siedział zewnątrz, aby
widzieć rezultat sprawy, a nie zbliżał się do Jezusa, aby sługom nie zrodziło
się jakieś podejrzenie.
(26, 72) Ipo raz drugi zaparł siępodprzysięgą: Nie znam człowieka. Wiem,
że są tacy życzliwi wobec apostoła Piotra komentatorzy tego fragmentu, któ­
rzy mówią, że Piotr zaparł się nie Boga, lecz człowieka, i twierdzą, że sens jest
taki: 'Nie znam człowieka, ponieważ znam Boga'. Roztropny czytelnik poj­
mie, jak marne jest stanowisko broniących w ten sposób apostoła, skoro czynią
Pana winnym kłamstwa. Jeśli bowiem Piotr się nie zaparł, zatem skłamał Pan,
który rzekł: Zaprawdę, powiadam ci, tej nocy, nim kogut zapieje, trzy razy się
Mnie vryprzesz154• Dostrzeż, co mówi: Mnie się vryprzesz, nie człowieka.
(26, 73) Prawdziwie i ty jesteś jednym z nich, bo i twoja mowa cię zdra­
dza. Nie żeby Piotr był innej mowy albo z obcego narodu, wszyscy przecież
byli Hebrajczykami: i ci, którzy oskarżali, i ten, który był oskarżany, ale każ­
�a jedna prowincja i region miały swoje właściwości i nie mógł uniknąć oj­
czystego brzmienia swej mowy. Stąd i Efratejczycy w Księdze Sędziów nie
mogą wymówić cruvl'.}11µa155•
(26, 74) Wtedy począł się zaklinać i przysięgać: Nie znam człowieka. I na­
tychmiast kogut zapiał. W innej Ewangelii czytamy, że po zaparciu Piotra
i pianiu koguta spojrzał Zbawiciel na Piotra i wejrzeniem swoim pobudził
go do gorzkich łez156• Nie mogło się stać, aby pozostał w ciemnościach za­
parcia się ten, na którego spojrzała Światłość świata 157•

1s2
Iz 50, 6; por. Lm 3, 30.
is3 Por. Łk 1 9, 43-44.
is4
Mt 26, 34.
iss Por. Sdz 1 2, 6.

1 56 Por. Łk 22, 6 1 -62.


1 57 Por. J 8, 12.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 1 99

(26, 75) Wyszedł na zewnątrz i gorzko zapłakał. Siedząc na dziedzińcu


Kajfasza nie mógł czynić pokuty. Wychodzi na zewnątrz ze zgromadzenia
bezbożników, aby gorzkim płaczem zmyć brudy lękliwego zaparcia.
(27, 1-2) A gdy nastałporanek, wszyscy arcykapłani i starsi ludu powzięli
uchwałę przeciw Jezusowi, żeby Go zgładzić. I związanego, zaprowadzili i "".}'­
.

dali namiestnikowi Poncjuszowi Piłatowi. Nie tylko został poprowadzony


do Piłata, lecz także do Heroda15 8 , aby każdy z nich mógł wyszydzić Pana.
I zobacz troskę kapłanów o zło. Całą noc czuwali, aby dopuścić się zabój­
stwa. I związanego wydali Piłatowi. Mieli bowiem ten zwyczaj, aby kogo
zasądzili na śmierć, tego związanego wydać sędziemu.
(27, 3-4) Wtedy Judasz, który Go zdradził, widząc, że Go skazali, opamię­
tał się, zwrócił arcykapłanom i starszym trzydzieści srebrników, mówiąc:
Zgrzeszyłem, "".}'dawszy krew niewinną. Ciężar bezbożności zatrzymał wiel­
ką chciwość. Judasz, widząc zasądzonego na śmierć Pana, odniósł należność
kapłanom, jak gdyby w jego mocy było zmienić wyrok prześladowców. A za­
tem chociaż zmienił swoją wolę, to jednak nie zmienił rezultatu swej pier­
wotnej woli. Jeśli zaś zgrzeszył ten, który wydał krew niewinną, to o ileż
bardziej zgrzeszyli ci, którzy zapłacili za krew niewinną i oferując zapłatę
pobudzili ucznia do zdrady. Ci, którzy próbują wprowadzić różne natury i mó­
wią, że zdrajca Judasz był złej natury i nie mógł tylko przez sam fakt wyboru
na apostoła być zachowany [od występku], niech odpowiedzą, w jaki sposób
zła natura mogła czynić pokutę.
(27, 4-5) A oni rzekli: Cóż nas to obchodzi? To twoja sprawa. I rzuciwszy
srebrniki w Świątyni, oddalił się. Odszedł i powiesił się. Nic mu nie pomogło
czynienie pokuty, przez którą nie mógł naprawić zbrodni. Jeśli kiedy tak brat
zgrzeszy przeciw bratu, że zdoła wynagrodzić zło, którego się dopuścił, może
mu być odpuszczone. Jeśli natomiast uczynki pozostają, na nic głosem wyra­
żana pokuta. To jest to, co jest powiedziane w psalmie o tym samym nie­
szczęśniku Judaszu: A modlitwajego niech się stanie grzechem159, bo nie tyl­
ko nie zdołał naprawić niegodziwości zdrady, ale do pierwszej zbrodni dodał
jeszcze przestępstwo samobójstwa. Coś takiego i Apostoł powiada w Dru­
gim Liście do Koryntian: A by brat nie popadł w rozpacz/i"".}' smutek160•
(27, 6) A arcykapłani, wziąwszy srebrniki, rzekli: Nie wolno kłaść ich do
skarbca, bo są zapłatą za krew. Prawdziwie przecedzają komara, a połykają

1 18
Por. Łk 23, 6- 1 1 .
119
Ps 1 08( 1 09), 7.
1 60
2 Kor 2, 7.
200 HIERONIM ZE STRYOONU

wielbłąda! 16 1 Jeśli bowiem dlatego nie kładą do skarbca (to jest [po grecku]
do gazophylacium) pieniędzy i darów Bożych, że są zapłatą za krew, dlacze­
go sama krew jest rozlewana?
(27, 7) Po naradzie zakupili za nie pole garncarza do pochówku obcokra­
jowców. Oni wprawdzie tak uczynili z innym zamiarem, żeby pozostawić
wieczny pomnik swej bezbożności z zakupu pola. Natomiast my, którzy by­
liśmy obcokrajowcami z dala od Prawa i Proroków, ich niegodziwe pragnie­
nia przyjęliśmy ku zbawieniu i odpoczywamy w zapłacie krwi Jego. Pole
zaś zwie się Polem Garncarza, ponieważ garncarzem naszym jest Chrystus.
(27, 9-10) Wtedy się wypełniły słowa wypowiedziane przez proroka Jere­
miasza: Wzięli trzydzieści srebrników, zapłatę za tego, którego oszacowali
synowie Izraela. I dalije za Pole Garncarza, jak im Pan rozkazał. To świa­
dectwo nie znajduje się u Jeremiasza. U Zachańasza zaś, który j est przed­
ostatnim z dwunastu proroków, jest pewne podobieństwo [do tego tekstu],
a chociaż sens różni się niewiele, to jednak kolejność słów jest odmienna162•
Przeczytałem niedawno w pewnej księdze hebrajskiej, którą mi ofiarował
Hebrajczyk z sekty nazarejskiej, apokryf Jeremiasza, w którym znalazłem
zapisane dokładnie to samo, słowo w słowo. Wydaje mi się jednak, że świa­
dectwo to zostało wzięte raczej z Zachańasza ze względu na rozpowszech­
niony zwyczaj ewangelistów i apostołów, którzy pomijając kolejność słów,
przytaczająjedynie sam sens ze Starego Testamentu jako przykład.
(27, 11) Jezus zaś stanąłprzed namiestnikiem. Namiestnik Go zapytał: Ty
jesteś królem żydowskim ? Piłat nie pyta o żadną inną zbrodnię, jak tylko czy
jest królem żydowskim, Żydzi zaś oskarżają o bezbożność, bo nawet fałszy­
wie nie mogli niczego znaleźć, co by mogli zarzucić Zbawicielowi.
(27, 11) Mówi mu Jezus: Ty mówisz. Tak odpowiedział, aby powiedzieć
prawdę i aby mowa Jego nie otwierała się na oszczerstwo. Zwróć uwagę, że
Piłatowi, który wbrew woli ogłaszał wyrok, w jakiejś części udzielił odpo­
wiedzi, kapłanom zaś i przełożonym nie zechciał odpowiedzieć, oceniając
ich jako niegodnych swej wypowiedzi.
(27, 13) Wtedy mówi Mu Piłat: Nie słyszysz, jakie przeciw Tobie mówią
świadectwa? Poganinem jest wprawdzie ten, który potępia Jezusa, lecz spra­
wę zwraca przeciw ludowi żydowskiemu. Nie słyszysz, jakie przeciw Tobie

161
Por. Mt 23, 24.
m Za l i , 1 2-13.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 201

mówią świadectwa? Jezus zaś nic nie chciał odpowiedzieć, aby łagodząc
zbrodnię, nie zostać odesłanym od namiestnika: korzyść krzyża byłaby za­
trzymana.
(27, 16) Miał zaś wówczas znacznego więźnia, który zwał się Barabasz.
Ten właśnie w Ewangelii napisanej według Hebrajczyków tłumaczony jest
jako 'syn ich nauczyciela', ten, który był skazany za rozruchy i zabój stwo.
Oferuje im Piłat możliwość wypuszczenia wolno tego, którego by chcieli:
przestępcę albo Jezusa. Nie wątpił, że zostanie wybrany raczej Jezus, wie­
dząc, że wydano Go przez zawiść. A zatem przyczyną krzyża oczywiście jest
zawiść.
(27, 19) A gdy siedział na trybunale, posłała do niego żonajego, mówiąc:
Nie miej nic wspólnego z tym Sprawiedliwym; wiele bowiem nacierpiałam
się dzisiaj z Jego powodu. Zauważ, że poganom często są objawiane przez
Boga widzenia senne. Zauważ też, że u Piłata i u jego żony, wyznających
sprawiedliwego Pana, jest świadectwo, jakie składa lud pogański.
(27, 22-23) Mówi im Piłat: Cóż mam uczynić z Jezusem, którego nazywa­
ją Chrystusem ? Mówią wszyscy: Na krzyż z Nim! Mówi im namiestnik: Cóż
więc złego uczynił? A oni coraz głośniej wołali: Na krzyż z Nim! Wiele dał
Piłat okazji do uwolnienia Zbawiciela, najpierw zestawiając przestępcę ze
Sprawiedliwym, następnie dodając: Cóż więc mam uczynić z Jezusem, które­
go nazywają Chrystusem ?, to jest z Tym, który j est waszym królem. A gdy
odpowiedzieli: Na krzyż z Nim!, nie przystał na to od razu, lecz zgodnie z su­
gestią żony, która poleciła: Nie miej nic wspólnego z tym Sprawiedliwym,
sam także odpowiedział: Cóż więc złego uczynił? Tym stwierdzeniem Piłat
uwolnił Jezusa. A oni coraz głośniej wołali: Na krzyż z Nim!, aby się wypeł­
niło to, co powiedział w psalmie dwudziestym pierwszym: Sfora psów Mnie
opadła, osaczyło Mnie zgromadzenie knujących163 i jeszcze u Jeremiasza: Stało
mi się dziedzictwo moje jako lew na puszczy, podnieśli na Mnie swój głos164
i podobnie Izajasz w tych słowach: Oczekiwałem, że okażą rozsądek, okazali
zaś nieprawość i nie sprawiedliwość, ale wrzask165•
(27, 24) Piłat, widząc, że nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta,
wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: Nie jestem winny krwi tego
Sprawiedliwego; to wasza rzecz. Piłat wziął wodę zgodnie z owym proroc-

1 63 Ps 2 1 [22], 1 7 .
1 64 Jr 12, 8.
1 6S Jz 5 , 7 .
202 HIERONIM ZE STRYDONU

twem: Obmyję moje ręce między niewinnymi166, aby w obmyciu jego rąk zo­
stały oczyszczone uczynki pogan i by nas w jakiś sposób odróżnić od bez­
bożności Żydów, którzy zakrzyknęli: Ukrzyżuj Go! I poświadczył to słowa­
mi: Ja wprawdzie chciałem uwolnić Niewinnego, ale ponieważ powstają za­
mieszki i zarzucają mi przeciw Cezarowi zbrodnię zdrady, niejestem winien
krwi tego Sprawiedliwego. Sędzia, który jest zmuszany wydać wyrok prze­
ciw Panu, nie potępia ofiary, ale oskarża skazujących, orzekając, że jest Spra­
wiedliwym Ten, który ma być ukrzyżowany. To - powiada - wasza rzecz. Ja
jestem sługą praw, wasz głos przelewa krew.
(27, 25) A w odpowiedzi cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci
nasze. Trwa aż do dzisiej to przekleństwo na Żydach i krew Pańska nie zosta­
nie od nich odjęta. Stąd przez Izajasza mówi: Jeśli wzniesiecie do Mnie ręce,
nie wysłucham was; ręce bowiem wasze pełne są krwi167• Najlepsze dziedzic­
two pozostawili Żydzi swoim dzieciom, mówiąc: Krew Jego na nas i na dzieci
nasze.
(27, 26) Wtedy uwolnił im Barabasza, Jezusa zaś ubiczowanego wydal
im, aby Go ukrzyżowano. Barabasz złoczyńca, który prowokował zamieszki
wśród tłumów i był sprawcą zabójstw, został wypuszczony ludowi żydow­
skiemu. Jest to diabeł, który aż do dzisiaj u nich króluje i dlatego nie mogą
mieć pokoju. Jezus zaś, wydany przez Żydów, uz_nany jest za niewinnego
przez żonę Piłata i przez samego namiestnika nazwany jest Sprawiedliwym,
a centurion wyznaje, że jest prawdziwym Synem Bożyrn168 • Niech bada wy­
kształcony czytelnik, jak się zgadza ze sobą to, że Piłat umył swe ręce i po­
wiedział: Niejestem winien krwi tego Sprawiedliwego, a później wydał ubi­
czowanego Jezusa na ukrzyżowanie. Ale wiedzieć należy, że on rządził we­
dług praw rzymskich, zgodnie z którymi było ustalone, aby ten, który jest
krzyżowany, najpierw był sieczony rózgami. Wydany więc został Jezus żoł­
nierzom na ubiczowanie i to przenaj świętsze Ciało i Serce zdolne objąć
Boga169 siekły rózgi. To zaś się stało, abyśmy - ponieważ napisano: Liczne
są razy [wymierzone w} grzeszników170 wskutek Jego ubiczowania sarni
-

zostali uwolnieni od chłosty, skoro Pismo mówi do męża sprawiedliwego:


Chłosta nie przystąpi do twego namiotu171•

166 Ps 25[26], 6.
167 I z 1, 15.
168
Mt 27, 54; Mk 15, 39.
169
Łac. pectus Dei capax.
1 70 Ps 3 1 [32), 10.
1 7 1 Ps 90[9 1 ) , 10.
Część czwarta (Mt 22. 41 - 28, 20) 203

(27, 27-29) Wtedy żołnierze namiestnika zabrali Jezusa z sobą do preto­


rium i zgromadzili koło Niego całą kohortę. Rozebrali Go, narzucili na Nie­
go płaszcz szkarłatny. Uplótłszy wieniec z ciernia, włożyli Mu na głowę, a do
prawej ręki dali Mu trzcinę, a klękając przed Nim wyśmiewali Go, mówiąc:
Witaj, królu żydowski! Ponieważ został nazwany królem żydowskim, jako
zbrodnię zarzucili Mu uczeni i kapłani, że sobie przywłaszczył władzę nad
ludem izraelskim. Dlatego żołnierze wyśmiewając Go, obdzierają z dawnych
szat, a odziewają płaszczem szkarłatnym w miejsce czerwonej przepaski,
której używali starzy królowie, a zamiast diademu wkładają Mu koronę cier­
niową, zamiast berła królewskiego dają trzcinę i adorują niby króla. My zaś
wszystko to pojmujmy na sposób mistyczny. Jak bowiem Kajfasz powie­
dział: Trzeba, aby jeden człowiek umarł za wszystkich m, nie wiedząc, co
mówi, tak i żołnierze, cokolwiek uczynili - chociaż z innym zamiarem uczy­
nili - [przez to] nam, którzy wierzymy, przekazywali tajemnice. W płaszczu
szkarłatnym znosi krwawe czyny pogan, w koronie cierniowej usuwa staro­
dawne przekleństwo, w trzcinie zabija jadowite zwierzęta, albo też trzyma
trzcinę w ręce, aby zapisać świętokradztwo Żydów.
(27, 30) Przy tym pluli na Niego, brali trzcinę i bili Go po głowie. Wtedy
wypełniły się [słowa] : Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagą oplucia 173•
I kiedy biją Go trzciną po głowie, znosi wszystko cierpliwie, aby okazać jako
prawdziwe proroctwo Izajasza, który mówi: Nie złamie trzciny nadłamanej114•
(27, 31) A gdy Go wyszydzili, zdjęli z Niego płaszcz, włożyli na Niego
własne Jego szaty i odprowadzili Go na ukrzyżowanie. Kiedy Jezus jest bi­
czowany, opluwany i wyśmiewany, nie ma własnych szat, ale te, które przy­
wdział ze względu na nasze grzechy. Gdy zaś jest krzyżowany i gdy minął
już rozmach szyderstwa i wyśmiania, wtedy przyjmuje dawne szaty i zakła­
da własny strój, a zaraz burzą się żywioły, a stworzenie daje świadectwo [swe­
mu] Stwórcy.
(27, 32) �chodząc zaś, spotkali człowieka z Cyreny imieniem Szymon.
Tego przymusili, aby niósł Jego krzyż. Niechaj nikt nie mniema, że temu miej­
scu jest przeciwna opowieść u ewangelisty Jana. Mówi on bowiem, że wy­
chodząc z pretorium Pan sam niósł swój krzyż 1 75, Mateusz zaś referuje, że
znaleźli człowieka z Cyreny imieniem Szymon, którego przymusili i nałoży-

1 72 J l l , 50.
173 Iz 50, 6.
174 Iz 42, 3.
175 Por. J 19, 17.
204 HIERONIM ZE STRYDONU

li nań krzyż Jezusa. Ale tak to należy rozumieć, że Jezus, wychodząc z preto­
rium, sam niósł krzyż, później napotkał Szymona, na którego nałożyli krzyż,
by go niósł. Zaś według interpretacji mistycznej krzyż Jezusa podejmują na­
rody i posłuszny cudzoziemiec niesie hańbę Zbawiciela.
(27, 33) I przyszli na miejsce, która zwie się Golgota, to znaczy Miejsce
Czaszki. Słyszałem, że ktoś objaśnił, że chodzi o Miejsce Czaszki, w którym
pochowany został Adam, a dlatego tak nazwane, że została tam pochowana
głowa owego praprzodka, i to jest to, o czym mówi Apostoł: Wstań, który
śpisz, i powstań z martwych, a rozpromieni cię Chrystus176• Ma wzięcie to
tłumaczenie i miłe jest dla ucha ludu, jest jednak nieprawdziwe. Poza mia­
stem bowiem i za bramą są miejsca, w których spadają głowy skazańców
i które przyjęły miano Czaszki, to jest ściętych. Dlatego zaś tam Pan został
ukrzyżowany, aby tam, gdzie wcześniej był teren skazańców, teraz wzniosły
się sztandary męczeństwa. I jak za nas stał się przekleństwem krzyża, za nas
ubiczowany i ukrzyżowany, tak dla zbawienia wszystkich wisi na krzyżu niby
złoczyńca między złoczyńcami. Gdyby natomiast ktoś zechciał twierdzić, że
Pan dlatego został tam ukrzyżowany, aby Jego krew skapywała na grób Ada­
ma, zapytajmy go, dlaczego i inni złoczyńcy w tym samym miejscu zostali
ukrzyżowani. Z tego okazuje się jasno, że Miejsce Czaszki nie oznacza gro­
bu pierwszego człowieka, ale miejsce straceńców, aby gdzie wzmógł się
grzech, tam też w obfitości rozlała się łaska177• Grób zaś Adama, jak czytamy
w Księdze Jezusa syna Nawe, znajduje się koło Hebronu i Arbe 178 •
(27, 34) I dali Mu wino zaprawione goryczą, a gdy skosztował, nie chciał
pić. Bóg mówi do Jeruzalem: Zasadziłem cięjako szlachetną winną latorośl,
jakże więc zmieniłaś się w dziki i zwyrodniały krzew?179 Dziki krzew daje
gorzkie wino, które podaj e do picia Panu Jezusowi, aby się wypełniły słowa:
Dali Mijako pokarm żółć, a gdy byłem spragniony, poili Mnie octem 180• Co
zaś się tyczy słów: a gdy skosztował, nie chciał pić, oznacza to, że wpraw­
dzie skosztował za nas goryczy śmierci, ale trzeciego dnia zmartwychwstał.
(27, 35) Kiedy zaś Go ukrzyżowali, rzucając los, rozdzielili Jego szaty.
I to w tym samym psalmie było przepowiedziane: Podzielili między siebie
moje szaty i los rzucili o moją suknię181•

1 76 EfS, 1 4.
1 77 Por. Rz S, 20.
1 78 Joz 14, I S .
1 79 Jr 2, 2 1 .
1 80 Ps 68[69], 22.
181 Ps 2 1 [22], 1 9.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 205

(27, 36) 1 siedząc, pilnowali Go. Staranie żołnierzy i kapłanów takąma dla
nas korzyść, że moc Zmartwychwstałego ukazuje się większa i bardziej jawna.
(27, 3 7) A nad Jego głową umieścili napis z podaniem Jego winy: To jest
Jezus, król żydowski. Nie mogę się dostatecznie nadziwić ze względu na wiel­
kość sprawy, że mimo wynajęcia fałszywych świadków, mimo pobudzania
nieszczęsnego tłumu do zamieszek i wrzasku, nie znalazł żadnej innej przy­
czyny Jego śmierci, jak tylko tę, że jest królem żydowskim. I być może uczy­
nili to owi szydercy i prześmiewcy. Zresztą nawet Piłat tym, którzy nie chcieli
[takiego napisu], odpowiedział: Com napisał, napisałem182• Chcecie czy nie
chcecie, o Żydzi, cały tłum pogan wam odpowiedział: Jezus jest królem ży­
dowskim, to jest władcą tych, którzy w Niego wierzą i Go wyznają.
(27, 38) Wtedy ukrzyżowano też z Nim dwóch złoczyńców, jednego po pra­
wej, a drugiego po lewej stronie. Jeśli Golgota jest grobem Adama, a nie
miejscem dla skazańców, a Pan dlatego jest tam ukrzyżowany, aby wzbudzić
Adama, dlaczego dwaj złoczyńcy w tym samym miejscu są ukrzyżowani?
(27, 39) Ci zaś, którzy przechodzili obok, przeklinali Go i potrząsali gło­
wami. Przeklinali, ponieważ przechodzili obok drogi, a prawdziwą ścieżką
Pism nie chcieli kroczyć. Poruszali głowami, ponieważ już wcześniej poru­
szali nogami, zamiast stać na skale. Głupi lud, urągając, mówi to samo, co
wymyślili fałszywi świadkowie.
(27, 42) Innych wybawiał, siebie samego nie może wybawić. Także nie­
chętni Mu uczeni w Piśmie i faryzeusze wyznają, że innych wybawiał. A za­
tem potępia was wasz wyrok. Kto bowiem innych wybawił, oczywiście jeśli­
by chciał, mógł i siebie samego wybawić.
(27, 42) Niech zstąpi teraz z krzyża, a uwierzymy Mu. Przewrotna obietni­
ca! Co więcej znaczy - wciąż żyjąc zstąpić z krzyża czy jako martwy po­
wstać z grobu? Zmartwychwstał, a nie wierzycie. Więc nawet gdyby zstąpił
z krzyża, podobnie byście nie wierzyli. Ale mnie się wydaje, że do tego na­
mawiają demony. Natychmiast bowiem skoro Pan został ukrzyżowany, od­
czuły moc krzyża i pojęły, że ich siły zostały złamane, i dlatego do tego pro­
wadzą, aby zstąpił z krzyża. Ale Pan, wiedząc o zasadzkach przeciwników,
pozostaj e na drzewie krzyża, aby zniszczyć diabła.
(27, 44) Tak samo lżyli Go też złoczyńcy, którzy byli z Nim ukrzyżowani.
Tu przy pomocy tropu, który zwie się cruA.A.11\jlti;, mówi się, że obaj bluźnili

182 J 19, 22.


206 HIERONIM ZE STRYDONU

w miejsce jednego. Łukasz zaś twierdzi, że choć jeden bluźnił, drugi złożył
wyznanie i z kolei zgromił bluźniącego183• I nie są ze sobą w sprzeczności
Ewangelie, ale najpierw obaj [złoczyńcy] bluźnili, a następnie, gdy słońce
zachodziło, ziemia się trzęsła, skały zaczęły pękać i wtargnęły ciemności, je­
den uwierzył w Jezusa i pierwsze wyparcie się naprawił następującym po tym
wyznaniem. W osobach tych dwóch złoczyńców jeden i drugi lud, poganie
i Żydzi, najpierw bluźnili na Pana, później pod wpływem wielkich znaków
jeden przerażony czynił pokutę i aż do dzisiaj gromi bluźniących Żydów.
(27, 45) A od godziny szóstej mrok ogarnął całą ziemię aż do godziny
dziewiątej. Ci, którzy pisali przeciw Ewangeliom, podejrzewają, że ucznio­
wie Chrystusa przez swą nieuczoność zaćmienie słońca, które przecież przy­
pada w ściśle określonych momentach, tłumaczyli zmartwychwstaniem Pań­
skim, choć zaćmienie słońca nigdy się nie dzieje inaczej , j ak tylko przy wzej­
ściu księżyca. Dla nikogo zaś nie ulega wątpliwości, że w czasie Paschy księ­
życ był w pełni. A żeby się może nie wydawało, że cień padający na ziemię
czy tarcza księżyca leżąca naprzeciw słońca wywołały krótkie i mroczne ciem­
ności, podany jest czas trzech godzin, aby usunąć wszelkie możliwości oskar­
życieli. I sądzę, że stało się to, aby się wypełniło proroctwo brzmiące: Zaj­
dzie słońce w południe i za dnia światło zaciemni ziemię184 i na innym miej­
scu: Zaszło słońce, choćjeszczejest środek dnia185• I zda mi się, że najj aśniej­
sze światło, to jest słońce - większa lampa - powściągnęło swe promienie,
by albo nie widzieć wiszącego Pana, albo nie cieszyć swym światłem bez­
bożnych bluźnierców.
(27, 46) Około godziny dziewiątej Jezus zawołał donośnym głosem: Heli,
Heli, tema sabacthani, to jest: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił?
Zastosował początek psalmu dwudziestego pierwszego. To, co czytamy
w środku wersetu: 'Wejrzyj na Mnie', jest zbyteczne186• Czytamy bowiem
w tekście hebrajskim: Boże mój, Boże mój, czemuś Mnie opuścił? Więc bez­
bożni są ci, którzy sądzą, że są to słowa wypowiedziane przez Dawida albo
Esterę i Mardocheusza, ponieważ również ewangeliści wzięte z tego psalmu
świadectwa rozumieją j ako odnoszące się do Zbawiciela, j ak np. Podzielili
miedzy siebie moje szaty i los rzucili o moją suknię 1 87 i j eszcze: Przebodli

183
Por. Łk 23, 39-4 1 .
184
Am 8, 9.
1 85
Jr 15, 9.
186
Ps 2 1 [22], 2. W LXX werset ten brzmi: O eeoi; o 0eoi; µou, 7tpocrxei; µoi, ivcx n
eyicmeł.utei; µe.
187
Ps 2 1 [22], 19.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 207

ręce moje i nogi moje188• I nie dziw się pokorze słów i skargom opuszczone­
go, gdy znając postać sługi, zobaczysz skandal krzyża.
(27, 47) Niektórzy zaś spośród stojących tam i słuchających mówili: On
Eliasza woła. Nie wszyscy, lecz niektórzy. Uważam, że byli to żołnierze rzym­
scy nie rozumiejący właściwości hebrajskiej mowy, lecz z tego, że powie­
dział: Heli, Heli, sądzili, że Eliasz jest przez Niego wzywany. Jeśli natomiast
zechcesz to tak zrozumieć, że Żydzi byli tymi, którzy to powiedzieli, to czy­
nią to w zwykły dla siebie sposób, że Pana zniesławiają, [przypisując Mu]
słabość, skoro wzywa na pomoc Eliasza.
(27, 48) I natychmiast jeden z nich, podbiegając, wziął gąbkę, nasączył
octem, wsadził na trzcinę i podawał Mu pić. A stało się to, aby się wypełniło
proroctwo: Gdy byłem spragniony, poili Mnie octem 189• Aż do dzisiaj Żydzi
i wszyscy niewierzący w zmartwychwstanie Pańskie poją Jezusa octem i żół­
cią i dają Mu wino z mirrą, aby Go odurzyć, by nie dostrzegał w nich zła.
(27, 50) Jezus zaś powtórnie zawołał donośnym głosem i oddał ducha.
Jest oznaką boskiej mocy oddać ducha, jak to sam również powiedział: Nikt
nie może Mi zabrać mojego życia, lecz Ja je sam oddaję i znowu mogę je
odzyskać190•
(27, 51) A zasłona Świątyni rozdarła się na dwie części od góry do dołu.
Zasłona Świątyni rozdarła się i wszystkie taj emnice Prawa, które wcześniej
były zakryte, zostały wyjawione i przeszły do ludu pogan. W Ewangelii, którą
często wspominamy, czytamy, że niezmiernej wielkości nadproże Świątyni
zostało przełamane i rozdzielone. Także Józefreferuje 1 91 , że Moce anielskie,
niegdyś strażnicy Świątyni, razem wtedy zakrzyknęły: Przejdźmy z tej
siedziby.
(27, 51-52) Ziemia zadrżała i skały zaczęły pękać, a groby się otworzyły.
Nikt nie ma wątpliwości, co oznacza według litery wielkość znaków. I nie­
bo, i ziemia, i wszystko wskazywało swojego ukrzyżowanego Pana. Ale mnie
się wydaje, że trzęsienie ziemi i cała reszta są typem wierzących, ponieważ
ci, którzy wcześniej byli podobni grobom umarłych, po odrzuceniu dawnych
wad i grzechów i złagodzeniu zatwardziałości serca poznali później Stwórcę.

188 Ps 2 1 [22], 1 7.
189 Ps 69[68], 22.
1 90 J 1 0, 1 8 .
19 1 JózEF FLAWIUSZ, D e be/Io Judaica VI, 5, 3 .
208 HIERONIM ZE STRYDONU

(27, 52-53) I wiele ciał świętych, którzy zmarli, powstało. I wyszedłszy


z grobów po Jego zmartwychwstaniu, weszli oni do Miasta Świętego i ukaza­
li się wielu. Jak zmarły Łazarz zmartwychwstał 192 , tak i wiele ciał świętych
zmartwychwstało, aby tak powiadomić o Panu zmartwychwstającym. A jed­
nak kiedy się otworzyły groby, nie wcześniej zmartwychwstali niż Pan zmar­
twychwstał, aby był pierworodnym powstania z martwych. Jako zaś Miasto
Święte, w którym ukazali się zmartwychwstali, rozumiejmy albo niebieskie
Jeruzalem, albo to ziemskie, które wcześniej było święte. Tak i Mateusz jest
nazwany celnikiem 193 nie dlatego, jakoby nadal jako apostoł pozostał celni­
kiem, ale dlatego, że nosił poprzednie miano. Tak też miasto Jeruzalem było
nazwane świętym ze względu na Świątynię i Święte Świętych i dla odróż­
nienia od innych miast, w których były czczone bałwany. Kiedy zaś mówi
się: ukazali się wielu, wskazuje się przez to, że nie było powszechnego zmar­
twychwstania, które miałoby być widoczne dla wszystkich, ąle specjalne,
skierowane do wielu, aby widzieli ci, którzy zasłużyli, by zobaczyć.
(27, 54) Setnik zaś i ci, którzy z nim byli, aby strzec Jezusa, widząc trzę­
sienie ziemi i to, co się działo, ulękli się bardzo, mówiąc: Prawdziwie Ten był
Synem Bożym. W innej Ewangelii po trzęsieniu ziemi jest podana bardziej
wyrazista przyczyna zadziwienia setnika194, a mianowicie skoro zobaczył, że
oddał ducha, rzekł: Prawdziwie Ten był Synem Bożym. Nikt bowiem nie ma
władzy oddawania ducha, jak tylko ten, który jest Stwórcą dusz. Ducha zaś
w tym miejscu rozumiejmy jako duszę, czy to dlatego, że czyni ciało ducho­
wym i żywym, czy też że duch jest substancją samej duszy, zgodnie z tym,
co napisano: Odbierzesz im ducha i zmarnieją195. A i to należy rozważyć, że
setnik przed krzyżem w samym skandalu męki prawdziwie wyznaje Syna
Bożego, a Ariusz w Kościele głosi stworzenie.
(27, 55) Było zaś tam wiele kobiet z daleka, które szły za Jezusem z Gali­
lei, usługując Mu. Było zwyczajem żydowskim i nie sprowadzało winy we­
dług starożytnego obyczaju ludu, że kobiety służyły nauczycielom pożywie­
niem i odzieniem ze swego mienia. Ponieważ mogło to wywołać zgorszenie
u narodów [pogańskich], Paweł wspomina, że tego zaniechał: Czy nie mamy
władzy otaczania się siostrami, kobietami, takjak to czyniąpozostali aposto­
łowie? 196 Usługiwały Panu ze swego mienia, aby od nich czerpał to, co ciele-

192 Por. J 1 1 , 43-44.


193 Por. Mt 1 0, 3.
194 Por. Mk 15, 37-39 ..

195 Ps 103[ 1 04], 29.


196 l Kor 9, 5.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 209

sne Ten, od którego one czerpały to, co duchowe, nie żeby Pan stworzeń
potrzebował pokarmu, ale aby pokazać wzór dla nauczycieli, że powinni być
zadowoleni z pokarmu i odzienia od uczniów. Ale popatrzmy, jakich miał
współtowarzyszy: Marię Magdalenę, z której wyrzucił siedem złych duchów,
Marię Jakubową i matkę Józefa, swoją ciotkę, siostrę Maryi, Matki Pana,
i matkę synów Zebedeuszowych, która nieco wcześniej prosiła o królestwo
dla dzieci 197, i inne, o których czytamy w pozostałych Ewangeliach.

(27, 57) Pod wieczór przyszedłpewien zamożny człowiek z Arymatei imie­


niem Józef który też był uczniem Jezusa. Mowa jest o [człowieku] zamoż­
nym nie przez chwalenie się autora, by referować, że mąż szlachetny i bar­
dzo bogaty był uczniem Jezusa, ale by pokazać przyczynę, dla której mógł
uzyskać on od Piłata ciało Jezusa. Nie mógł bowiem ktoś biedny i nieznany
przystąpić do namiestnika rzymskiej władzy, Piłata, i uzyskać ciało ukrzyżo­
wanego. U innego ewangelisty ów Józefjest nazwany �ouA.eu'tT]i;, czyli do­
radca198 i o nim, jak niektórzy sądzą, ułożony został psalm pierwszy: Błogo­
sławiony mąż, który nie idzie za radą występnych itd199.
(27, 59) Zabrał ciało Jezusa i owinąłje w czyste płótno. Przez prosty po­
chówek Pana potępione są starania bogatych, którzy nawet w grobach nie
.
mogą się obejść bez bogactw. Możemy zaś według rozumienia duchowego
i tak sądzić, że ciało Pana należy owinąć nie w złoto, klejnoty, czy jedwab,
ale w czyste płótno. Chociaż i takie jest znaczenie, że w czyste płótno owinął
Jezusa ten, kto przyjął Go szczerym umysłem.

(27, 60) I złożyłje w swym nowym grobie, który kazał wykuć w skale. Przed
wejściem do grobu zatoczył duży kamień i odszedł. Złożony jest w nowym
grobowcu, aby po zmartwychwstaniu - ponieważ reszta ciał pozostaje [w
grobach] - nie zmyślono, że inny zmartwychwstał. Nowy grób może też
wskazywać na dziewicze łono Maryi; a kamień dosunięty do wejścia (i to
duży kamień) wskazuje, że bez pomocy wielu grobowiec nie mógł być otwarty.

(27, 61) Lecz Maria Magdalena i druga Maria pozostały tam, siedząc
naprzeciw grobu. Choć reszta pozostawiła Pana, niewiasty trwają na służbie,
oczekuj ąc tego, co obiecał Jezus, i dlatego zasłużyły jako pierwsze, by zoba­
czyć Zmartwychwstałego, ponieważ kto wytrwa do końca, ten będzie zba­
wiony200.

1 97 Mt 20, 2 1 .
1 98 Łk 23, 50.
1 99 Ps l , l .
200
Mt 1 0, 22; 24, 1 3 .
210 HIERONIM ZE STRYDONU

(27, 64) Każ więc zabezpieczyć grób aż do trzeciego dnia, żeby przypad­
kiem nie przyszli Jego uczniowie i nie wykradli Go. Nie wystarczyło arcyka­
płanom, uczonym w Piśmie i faryzeuszom ukrzyżować Zbawiciela Pana, lecz
jeszcze musieli zabezpieczyć grób, wziąć kohortę, opieczętować kamień i na
ile tylko mogli, podnieść rękę na zmartwychwstającego, aby ich wysiłki
wzmocniły naszą wiarę. Im bardziej bowiem j est pilnowany, tym bardziej
ukazuje się moc zmartwychwstania. Stąd został złożony w nowym grobow­
cu, który był wykuty w skale, aby po podkopaniu fundamentów grobowca
(jeśliby z wielu kamieni był zbudowany) nie powiedzieli, że został usunięty
przez kradzież. Co zaś się tyczy tego, że miał być złożony w grobie, jest
świadectwo proroka mówiącego: Ten zamieszkał na wysokościach na skale
najtwardszej2°1 , a zaraz dwa wersety dalej : Ujrzycie króla w chwaie2°2•
(28, 1) Po upływie szabatu, o świcie pierwszego dnia tygodnia przyszła
Maria Magdalena i druga Maria obejrzeć grób. Ponieważ różne pory dnia
u tych kobiet są opisywane w Ewangeliach203, nie jest to dowód kłamstwa,
jak zarzucają bezbożni, lecz gorliwe wypełnianie obowiązku nawiedzania,
gdy mianowicie często odchodzą i przybiegają i nie dopuszczają do więk­
szego oddalenia się od grobu Pana lub na dłużej.
(28, 2-3) A oto powstało wielkie trzęsienie ziemi. Albowiem anioł Pański
zstąpił z nieba, podszedł, odsunął kamień i usiadł na nim. Postać jego ja­
śniała jak błyskawica, a szatyjego były białejak śnieg. Pan nasz, jeden i ten
sam Syn Boży i Syn Człowieczy, zgodnie z obiema naturami: boską i ciele­
sną, wskazuje na znak swej wielkości i pokory. Stąd i w tym miejscu, cho­
ciaż jest człowiekiem, który został ukrzyżowany, pogrzebany i zamknięty
w grobie przywalonym kamieniem, to jednak znaki zewnętrzne [wskazują
na Niego jako] na Syna Bożego: zaćmione słońce, ogarniające ciemności,
trzęsienie ziemi, rozdarta zasłona, pękające skały, zmarli wskrzeszeni, służ­
ba aniołów, która od początku Jego narodzenia potwierdzała Boga. Do Maryi
przyszedł Gabrie!204, z Józefem rozmawia anioł2°5, anioł obwieszcza paste­
rzom206, później słychać chór aniołów: Chwała na wysokościach Bogu, a na
ziemi pokój ludziom dobrej woli207, kuszony j est na pustkowiu, a po zwycię-

201
Iz 33, 1 6.
202
Iz 33, 1 7.
203
Por. J 20, 1 .
204
Por. Łk 1 , 26-28.
205
Por. Mt 1 , 20; 2, 1 3 . 19.
206
Por. Łk 2, 8- 1 2.
201
Łk 2, 14.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 211

stwie [nad Szatanem] zaraz aniołowie Mu usługują208 • Także teraz przycho­


dzi anioł, stróż grobu Pańskiego i w jaśniejącej szacie wskazuje na chwałę
,...
triumfującego. Również kiedy Pan wstępuje do niebios, dostrzec możemy
dwóch aniołów na Górze Oliwnej obiecujących apostołom drugie przyj ście
Pana209•
(28, 4-5) Ze strachu przed nim zadrżeli strażnicy i stali się jakby umarli.
Anioł zaś przemówił do niewiast: rł}' się nie bójcie; wiem, że szukacie Jezusa,
który został ukrzyżowany. Strażnicy zadrżeli ze strachu, na kształt umarłych
leżą oniemiali, a jednak anioł pociesza nie ich, lecz niewiasty. rł}' się nie
bójcie. Oni - powiada - niech się boją, niech lęk pozostaje w tych, w któ­
rych trwa niewiara. Wy natomiast, skoro szukacie Jezusa ukrzyżowanego,
posłuchajcie, że zmartwychwstał i spełnił obietnice.
(28, 6) Podejdźcie i zobaczcie, gdzie Go położono. Uwierzcie pustemu
grobowi, jeśli moim słowom nie wierzycie, i idźcie szybkim krokiem obwie­
ścić Jego uczniom, że zmartwychwstał i uprzedza was do Galilei, to jest do
pogańskiego bagna, gdzie wcześniej panował błąd i zwodniczość, gdzie nie
stawiał kroków mocną i stabilną stopą.
(28, 8) I lVJlSzły prędko z grobu z bojaźnią i radością wielką i biegły za­
nieść wieść Jego uczniom. Umysły niewiast ogarnęło podwójne uczucie -
bojaźni i radości. Jedno powstało pod wpływem wielkości cudu, drugie z tę­
sknoty za Zmartwychwstałym i właśnie jedno i drugie [uczucie] pobudzało
krok niewiast. Zmierzały do apostołów, aby przez nich mógł się rozszerzać
zalążek wiary.
(28, 9) A oto Jezus stanął przed nimi i rzekł: Witajcie. Te, które tak Go
szukały, tak biegły, zasłużyły na spotkanie Pana zmartwychwstałego i na usły­
szenie j ako pierwsze słów: Witajcie; przekleństwo spoczywające na kobiecie
Ewie zostało z kobiet usunięte.
(28, 9) One zaś podeszły, objęły Go za nogi i oddały Mu pokłon. Podcho­
dzą i obejmują za nogi, ponieważ oddały Mu pokłon. Zresztą owa [niewia­
sta], która szukała żyjącego wśród umarłych i nie wiedziała, że Syn Boży już
zmartwychwstał, słusznie słyszy: Nie dotykaj Mnie, jeszcze bowiem nie wstą­
piłem do mojego Ojca210•

208 Por. Mt 4, 1 1 .
209 Por. Dz 1 , 1 0- 1 1 .
210 1 20, 1 7 .
212 HIERONIM ZE STRYDONU

(28, 10) Wtedy Jezus rzekł do nich: Nie bójcie się. I w Starym, i w No­
wym Testamencie zawsze na to trzeba zwrócić uwagę, że kiedy pojawia się
jakieś boskie zjawisko, najpierw jest odczuwana bojaźń, by w ten sposób
wyciszoną duszą można było usłyszeć wypowiadane słowa.
(28, 10) Idźcie i oznajmijcie moim braciom: Niech idą do Galilei, tam
Mnie zobaczą. Tym braciom, o których też na innym miej scu powiedział:
Obwieszczę imię twoje braciom moim21 1, tym, którzy Zbawiciela nie ogląda­
jąjuż w Judei, ale pośród mnóstwa narodów.
(28, 12-14) I zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo
pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie, że Jego uczniowieprzyszli w nocy i wykra­
dli Go, gdyśmy spali; a gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomó­
wimy i wybawimy was z kłopotu. Strażnicy wyznają cud, wracają z pośpie­
chem do miasta, obwieszczają arcykapłanom, co widzieli, jakie wydarzenia
stanęły przed ich oczami. Ci, którzy powinni byli się zwrócić ku pokucie i szu­
kać Jezusa zmartwychwstałego, trwają w przestępstwie, a pieniądze, które były
dane do użytku świątynnego, obracają na opłacenie kłamstwa, tak jak i po­
przednio wręczyli trzydzieści srebrników zdrajcy Judaszowi. Wszyscy więc,
którzy składek na rzecz świątyni i pieniędzy zbieranych na Kościół naduży­
waj ą w innych sprawach, przy pomocy których wypełniają swoją wolę, są
podobni do uczonych i kapłanów płacących za kłamstwo i krew Zbawiciela.
(28, 16) Jedenastu zaś uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie
Jezus im polecił. Po zmartwychwstaniu Jezus widziany jest na górze w Gali­
lei i tam oddają Mu pokłon, chociaż niektórzy wątpili, a ich wątpienie po­
większa naszą wiarę. Wtedy bardziej otwarcie ukazuje się Tomaszowi i po­
kazuje bok zraniony włócznią i ręce przebite gwoźdźmi212•
(28, 18) Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: Dana
Mijest wszelka władza w niebie i na ziemi. Temu władza została dana, który
wcześniej został ukrzyżowany i pochowany w grobie, który leżał umarły,
który później zmartwychwstał. Dana zaś została władza w niebie i na ziemi,
aby ten, kto wcześniej królował w niebie, poprzez wiarę wierzących królo­
wał na ziemi.
(28, 19) Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu
w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Najpierw nauczają wszystkie narody,

211
Ps 21 [22), 23.
212
Por. J 20, 27.
Część czwarta (Mt 22, 41 - 28, 20) 213

następnie pouczone zanurzają w wodzie. Nie może bowiem się stać, aby cia­
ło przyjmowało sakrament chrztu, jeśli dusza wcześniej nie przyjęła prawdy
wiary. Są zaś chrzczeni w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego, aby Tych,
których jest jedno Bóstwo, była też jedna hojność; a jeden Bóg jest imieniem
Trójcy.
(28, 20) Uczcieje zachowywać wszystko, co wam przykazałem. Szczegól­
na kolejność. Rozkazał apostołom, aby najpierw nauczali wszystkie narody,
następnie by zanurzyli ich w sakramencie wiary, a po wierze i po chrzcie aby
uczyli tego, co należy zachowywać. Abyśmy nie sądzili, że czymś błahym
i małym jest to, co nakazano, dodaje jeszcze: wszystko, co wam przykazałem,
aby ci, którzy uwierzą, którzy w imię Trójcy zostaną ochrzczeni, jeszcze czy­
nili wszystko, co zostało przykazane.
(28, 20) A oto Jajestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata.
Obiecuje, że będzie z uczniami aż do skończenia świata i pokazuje, że oni
zawsze będą zwyciężać, a On sam nigdy nie odstąpi od wierzących. Ten zaś,
który aż do skończenia świata obiecuje swą obecność, dobrze zna ów dzień,
w którym wie, że będzie razem z apostołami.

KONIEC
cz. IV i ostatniej

You might also like