– Jak co dzień rano obudził mnie ten przerażający i budzący
dreszcze budzik. Rayan
– ….. -Po szybkiej porannej toalecie i zjedzeniu śniadania udałem się do szkoły. Rayan -...... – Gdy dotarłem do szkoły nareszcie mogłem się zobaczyć z moimi kolegami. Rayan/klasa – ….. – Przy wejściu do szkoły spotkaliśmy nauczyciela świetlicy, który kazał nam pokazać czy mamy obuwie zamienne. Jula/klasa – …... – Następnie poszliśmy pod salę 16. Pierwsza była matematyka z panem Dariuszem. Damianem Fornalskim – …... – Pan oznajmiła nam że dzisiaj pyta, i się zaczęło. Trwało losowanie, kto pójdzie do odpowiedzi. Modliłem się tylko, żebym to nie był ja. – …. – No i po losowaniu. Padło na numer 3 czyli na Zuzię. Zuzia podeszła do tablicy i usłyszała: proszę bla bla bla podnieść do potęgi 2 i podzielić przez 3/4. Pan Dariusz dodała jeszcze słowa zachęty. Zuzia – …. – Po długich męczarniach udało się jej coś napisać. Była z siebie zadowolona, ale pan ją nieco przygasiła. – …... – W końcu wytargowała dostateczny i wypełniło ją wielkie szczęście. – ….... – Pan Dariusz. zdecydował, że za wolno trwa pojedyncze pytanie, więc zlecił wszystkim wyciągnięcie karteczek. To się klasie bardzo nie spodobało. Na szczęście. – …....... – Przed tragedią uratował nas dzwonek na przerwę. Byliśmy wolni. – …..... – Przerwa się skończyła. Następną lekcją był język polski z Panią Lalą . Ogarnął nas strach, wzajemnie pocieszaliśmy się. – ….... – Jednak wchodząc do klasy każdy z nas miał pełne gacie. Usiedliśmy w ławkach i weszła pani. Jula – …..... – Zasiadła za biurkiem i powiedziała: No to co? Pytamy dzisiaj? Wzięła w ręce dziennik i zaczęła kogoś szukać. Jula – ….... – Antonina Milewska do odpowiedzi. Spojrzałem na biedną Tosię i powiedziałem. Tosia – ….... – Gdy Tosia wstała chcąc wesprzeć ją cicho zaśpiewaliśmy. – ….... – I poszła. Od samego początku była na przegranej pozycji. Pierwsze pytanie, nic. Drugie pytanie, nic. Trzecie pytanie, Tosia rzekła. – …...... – Po tych słowach, była świadoma tego co się stanie. Tosia usiadła do ławki, a pani głośno zapytała. – …....... – W tym momencie podniosła się nasza ostatnia broń, Olgierd . Poszedł jak w ogień, szło mu dobrze jednak i on poległ. Nie dając rady klęczał i błagał o litość, ale pani odpowiedziała. Olgierd – ….... – Co robić? Biedny Olgierd musiał pogodzić się z oceną. – ….... – Następną lekcją była biologia z panią Donattą . Emila – …... – Pani z miejsca powiedziała. Rayan proszę do odpowiedzi. W pierwszym momencie pomyślałem, chyba się przesłyszałem, ale nie, to jednak była prawda. Co miałem zrobić? Stanąłem do walki, gotowy na ciosy. Rayan – …...... – Pierwsze pytanie. Owady. Co wiesz na ten temat. Zastanawiałem się przez chwilę i powiedziałem jedną rzecz. – …....... – Pani Donatta spojrzała na mnie dziwnym wzrokiem i dodała. – ….... – Nie wiedząc co dodać palnąłem prosto z mostu. – ….... – Po tej odpowiedzi pani wyraźnie się załamała. Wstała i powiedziała. – …....... – I kazała mi iść na miejsce. I tak minęła biologia. – …... – ….... – Potem była lekcja angielskiego z panią Karoliną. – ….. – Obok mnie siedział Sebastian Rąpel kompletnie zachwycony panią. Marzył aby znowu z nią pojechać na projekt Erasmusa. Gdy widział panią Karolinę ciągle powtarzał. – ….... – Pani zaczęła coś tłumaczyć przy tablicy, a wtedy Sebastian powiedział. – ….... – Sebastian Rąpel do tablicy. Sebastian był jak w niebo wzięty. – …. – W myślach śpiewał. – …. – Pani odpowiedziała. – …. – Sebastian natychmiast zareagował – ….. – Ale pani zakończyła rozmowę. – …. – Po tych słowach Sebastian załamany powrócił do ławki. Nie będzie kolejnego wyjazdu za granicę. Klepiąc go po ramieniu powiedziałem. – ….... – On spojrzał na mnie i zapytał. – …... – Co mogłem mu odpowiedzieć? Pocieszyłem go słowami. – …... – Musiał się z tym biedak pogodzić. Pani zapytała. Czy jest ktoś przygotowany do lekcji? Zapadła cisza a pani Karolina złapała się za głowę. – ….... – To była ostatnia lekcja. Wsiadając do autobusu czuliśmy się jak zwycięscy. – …........